Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

44

description

miesięcznik poświęcony kulturze amatorskiej w województwie kujawsko-pomorskim

Transcript of Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

Page 1: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014
Page 2: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014
Page 3: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

Szanowni Czytelnicy!

Spojrzawszy na tegoroczne kulturalne kujawsko-pomorskie lato, nie sposób sarkać na brak zdarzeń i wydarzeń, zarówno w salach, zwłaszcza koncertowych i wystawienniczych, jak i w plenerze, zwłaszcza na rynkach miast i miasteczek. Kulturalne lato w regionie zaczęło się wiosnąi zakończy jesienią; żadną cezurą są już zakończenie i początek sezonu artystycznego, a także, jak jeszcze niedawno się mówiło, roku kulturalno-oświatowego.

Lato jest okresem, w którym najwyraziściej uwidoczniają się zmiany w życiu kulturalnym w ostatnich latach – kilkunastu, dwudziestu paru. Przybyło organizatorów tego życia, przede wszystkim wśród stowarzyszeń i fundacji, współdziałających z samorządami i instytucjami kultury. Przybywa instytucji kultury, a działające długo lub bardzo długo zmieniają strukturę, sposób funkcjonowania. Działają intensywniej niż dotąd! Ponadto zmieniła się infrastruktura kultury: zostały zbudowane nowe obiekty, przebudowane już istniejące, niekiedy zyskując nowe funkcje. Unowocześnione zostało wyposażenie obiektów, w których jest prowadzona działalność kulturalna.

Można czasem usłyszeć, że w kulturze dzieje się zbyt wiele, że nie wszystko można zobaczyć, nie we wszystkim wziąć udział. Jestto pewnie skarga nie na tyle na nadmiar, co raczej na kłopot z wyborem albo niewłaściwą koordynację zdarzeń i wydarzeń, powodującą, że często odbywają się one w tym samym czasie. Taka koordynacja byłaby pewnie możliwa w obrębie miasta. Czy również na obszarze regionu?

Kłopot z wyborem oznacza, że nie ma większego problemu z informacją kulturalną. Media elektroniczne, telewizja, radio, prasa zapoznają z różnorakimi propozycjami. O docieranie do jak najliczniejszych odbiorców, widzów czy uczestników dbają organizatorzy przedsięwzięć. Aby naprawdę przyciągnąć ich uwagę, muszą się zatroszczyć, by to, co ma się wydarzyć było jak najciekawsze dla grona, dla któregoprzygotowują koncert, widowisko, spotkanie… Zmieniają się oczekiwania, a więc kryteria atrakcyjności.

Pośród różnorakich propozycji są takie, które można określić jako rozrywkowe, ale są i takie, które można uznać za ważne z powodów artystycznych czy edukacyjnych.

Jak się okazuje, uczestnikom życia kulturalnego nie wystarcza ekran monitora czy tabletu. Nie zastępuje bezpośredniego kontaktuze sztuką, z artystami, ani udziału w zabawie w szerszym gronie.

Jerzy Rochowiak

Na okładce Zespół Tańca Współczesnego Arabesque’a III z Bydgoszczy lauterat Grand Prix XXIII Konfrontacji Amatorskiej Twórczości Artystycznej Regionu Opowiedziane tańcem za spektakl Psychobiaw choreografi i Beaty Rewolińskiej.Fot. Stanisław Jasiński

Taneczne opowieści nagrodzone ► Kamil Hoffmann ...................................

Teatr bez granic ► Jerzy Rochowiak ............................................................

Poezja i muzyka we Włocławku ► Jerzy Rochowiak ....................................

Interdyscyplinarna wspólnota doświadczeń ► Kamil Hoffmann ..................

Wizerunki świętej przestrzeni ► Jerzy Rochowiak ....................................

Po czterykroć grafi ka ► Jerzy Rochowiak ..................................................

Rysunkowe biennale w toruńskiej Wozowni ► Kamil Hoffmann .................

Ino Art 2014 ► Jerzy Rochowiak ...............................................................

Centrum Kultury Browar B. we Włocławku ► Jerzy Rochowiak ...................

Nowy gmach włocławskiego Teatru ► Jerzy Rochowiak .............................

Supełek: młodzieńczy po trzydziestu pięciu latach ► Jerzy Rochowiak ......

ZDARZENIA ► WYDARZENIA .......................................................................

OTRZYMALIŚMY ZAPROSZENIA ....................................................................

FESTIWALE ► PRZEGLĄDY ► KONKURSY ► WARSZTATY ► SPOTKANIA .......

Biuletyn Informacji Kulturalnej jest wydawany ze środkówUrzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego.

Wydawca:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu87-100 Toruń, ul. Szpitalna 8tel./fax: 56 65 22 755, 56 652 20 27.e-mail: [email protected]

zespół redakcyjny:Kamil Hoffmann (sekretarz redakcji)Stanisław JasińskiJerzy Rochowiak (redaktor naczelny)

projekt grafi czny: Monika Bojarska

skład: Adam Korzus, Scriptor DTP

druk: Drukarnia Salus Dariusz Rudzińskiul. Szosa Chełmińska 50, 87-100 Toruńtel. 56 66 10 959, 608 521 935

Nakład: 600 egzemplarzy

Redakcja zastrzega sobie prawo opracowywania nadsyłanych materiałów.

ISSN 1426-3106

W N U M E R Z E

2

4

8

9

14

17

18

22

23

24

27

31

34

38

Page 4: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

TANECZNE OPOWIEŚCI NAGRODZONEKamil Hoffmann

Choreografia Psychobia Zespołu Tańca Współcze-snego Arabesque’a III z Bydgoszczy otrzymała Grand Prix XXIII Konfrontacji Amatorskiej Twórczości Ar-tystycznej Regionu Opowiedziane tańcem. Przegląd finałowy odbył się 13 czerwca 2014 roku w Toruniu. Organizatorem Konfrontacji był Wojewódzki Ośro-dek Animacji Kultury w Toruniu.

Widzowie zgromadzeni w Akademickim Cen-trum Kultury i Sztuki zobaczyli siedemnaście prezen-tacji w różnych gatunkach tanecznych: od modern poprzez jazz po taniec współczesny. O części można powiedzieć, że wykorzystywały taniec w czystej po-staci, w innych pojawiały się elementy teatralne: sce-nografia, kostium i rekwizyt. Zespoły oceniało jury w składzie: Paulina Wycichowska (tancerka, pedagog tańca i choreograf, solistka Polskiego Teatru Tańca w Poznaniu, absolwentka Ogólnokształcącej Szkoły Baletowej im. Olgi Sławskiej-Lipczyńskiej w Pozna-niu i London Contemporary Dance School), Anna Wytych-Wierzgacz (tancerka, pedagog tańca i cho-reograf, absolwentka specjalności Taniec, Wydziału Sztuk Scenicznych Uniwersytetu Paris VIII w Pary-żu) i Marta Zawadzka (instruktor tańca w WOAK, tancerka, choreograf, pedagog i teoretyk tańca, ab-solwentka Akademii Muzycznej w Poznaniu, In-struktorskiego Kursu Kwalifikacyjnego w dziedzinie tańca współczesnego przy Centrum Kultury ZAMEK w Poznaniu oraz Podyplomowych Studiów Teorii Tańca na Uniwersytecie Muzycznym im. Fryderyka Chopina).

Jurorki jednogłośnie za najlepszy spektakl uzna-ły Psychobię w wykonaniu Zespołu Tańca Współ-czesnego Arabesque’a III i w choreografii Beaty Re-wolińskiej z zespołem do muzyki Petera Gabriela z filmu Ptasiek. W przypadku tego spektaklu jest to tak samo nagroda dla zespołu za wykonanie, jak dla choreografa za kreację artystyczną – zauważa Paulina Wycichowska. Cały zespół jak najbardziej zasługu-je na Grand Prix, ponieważ wyraźnie widoczna była kreatywna współpraca wykonawczyń i twórcy spekta-klu. Przejawiała się ona w tym, że materiał ruchowy był współtworzony przez dziewczyny. W przypadku Psychobii można na pewno mówić o kompletnym i przemyślanym spektaklu teatru tańca. Tancerki konsekwentnie prowadziły opowieść, pojawiły się róż-ne elementy teatralne a całość dopełnił trafny dobór muzyki. Jurorka zwróciła też uwagę na znakomite przygotowanie techniczne wykonawczyń, co zaowo-cowało zdyscyplinowaniem na scenie, ale jak dodaje: …mimo to dziewczyny cały czas były w swoim ruchu autentyczne.

Oprócz Grand Prix jurorki przyznały też trzy równorzędne nagrody prezentacjom: Wołanie w choreografii Agnieszki Doberskiej-Mazliah i Beaty Rewolińskiej w wykonaniu Zespołu Tańca Współ-czesnego Brax II do muzyki Zbigniewa Preisnera z filmu Niebieski, Koszmarny sen wilka w choreogra-fii Eni Rożankowskiej i wykonaniu Zespołu Tańca Dominutki do utworu folkowej grupy Jazgot oraz za Źródło życia w choreografii Doroty Przywary-Kaps i wykonaniu Zespołu Tańca Współczesnego Kontra V do muzyki Ludovico Einaudiego.

W spektaklu Wołanie wykorzystane zostały duże ilości suchych „jesiennych” liści, które stanowiły istotny i znaczący element scenografii. Niektóre frag-menty choreografii wykonywane były bez muzyki i wtedy jedynym akompaniamentem dla tańca był szelest przesypujących się liści. To był bardzo pla-styczny i bardzo teatralny spektakl – mówi Anna Wytych-Wierzgacz. Element scenografii – cała masa suchych liści – był oczywiście bardzo wyraźny i rzu-cający się w oczy. Ruch był tak skomponowany, że układające się na podłodze liście stworzyły plastyczną formę – obraz, który był dopełnieniem choreografii. Jurorka zwróciła też uwagę na wielość funkcji, któ-re pełniły liście: …można powiedzieć, że były formą kostiumu. Przyklejały się do włosów i twarzy tance-rek, pewnie czasem też przeszkadzały, ale nie było to dla nich przeszkodą, dziewczyny z pełnym profesjo-nalizmem ogrywały ten element i tańczyły dalej. Jako jurorki doceniłyśmy jednak przede wszystkim rozwią-zania ruchowe. Kompozycja w formie kanonu, którego elementy nie były trudne, ale całość kompozycji chore-ograficznej stworzyła piękny obraz na scenie. Tematem spektaklu było przemijanie i chęć powrotu do przeszło-ści. Młodość dziewczyn była kontrastem do suchych li-ści i w całości powstał bardzo poetycki obraz.

Spektakl Koszmarny sen wilka w wykonaniu ze-społu Dominutki w choreografii Eni Rożankowskiej udowodnił, że wykorzystując naturalną u dzieci po-trzebę ruchu, ich spontaniczność można stworzyć bardzo interesujące przedstawienie. Opowieść o in-wazji bardzo licznej grupy Czerwonych Kapturków na jednego wilka sprawiła, że publiczność nie prze-stając się dobrze bawić, gremialnie współczuła dra-pieżnikowi. Dawno nie widziałam tak przemyślanej i oryginalnej choreografii stworzonej dla mniejszych dzieci – przyznała Paulina Wycichowska. Dzieci były jak najbardziej naturalne na scenie, ale demonstro-wały przy tym znakomite przygotowanie techniczne, tańczyły w doskonałym synchronie i świetnie radziły sobie z rytmem ambitnej muzyki. Oryginalny i zaska-

Page 5: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

kujący dla widza był pomysł na reinterpretację bajki o Wilku i Czerwonym Kapturku. Uwagę przykuwała główna solistka odtwarzająca rolę Wilka – była nie-zwykle przekonująca, ale zespół dwudziestu dwóch identycznych Czerwonych Kapturków również był do-skonały.

Znakomity spektakl Źródło życia zespołu Kon-tra V w choreografii Doroty Przywary-Kaps spośród wszystkich tegorocznych prezentacji najbardziej zbliżył się do teatru tańca. Przedstawienie zbudowa-ne zostało na kilku planach, które wchodziły ze sobą w ruchowy dialog. Zmiany tempa budowały scenicz-ne napięcie, a rozwijająca się opowieść wciągała i in-trygowała.

Na teatralne aspekty Źródła życia zwróciła uwa-gę również Anna Wytych-Wierzgacz: Ciekawie wy-korzystanym i ważnym dla całości rekwizytem była woda. Tańcząc dziewczyny miały coraz bardziej mo-kre kostiumy, wchodziły w interakcję z publicznością, bo woda pryskała na widownię. Zdaniem jurorki Kontra V to …zdyscyplinowany i wytrenowany ze-spół. Wykonaniu pod względem technicznym nic nie można zarzucić, ruch nie był prosty, ale dopasowany do możliwości wykonawczyń.

Wśród nagrodzonych choreografii znalazły się także: Do kropli, kropla w wykonaniu Zespołu Tańca Współczesnego Kontra IV (grupy starszej) w chore-ografii Doroty Przywa-ry-Kaps do utworu Iron & Wine z serialu Twili-ght, Wielcy ludzie mani-pulatorzy w choreografii i wykonaniu Sandry Fabi-szewskiej do utworu This is Gospel zespołu Panic! at the Disco, Opakowa-na Teatru Tańca Akro w choreografii Joanny Miś-Fudali do muzyki J. S. Bacha i utworu ze-społu Comet Gain, Ósma zero, zero… w wykonaniu Zespołu Tańca Współcze-snego DMT w choreogra-fii Eni Rożankowskiej do piosenki Niny Simone. Wyróżnienia otrzymały natomiast: Rejsowa przy-goda w wykonaniu Ze-społu Tańca Współcze-snego Kontra IV (grupy młodszej) w choreografii Doroty Przywary-Kaps do utworu Bruises zespo-łu Chairlift, Niesforni mu-zycy w wykonaniu Zespo-łu Tanecznego Brax III w choreografii Beaty Re-wolińskiej do utworu

Skibaraba zespołu wokalnego Me Myself and I oraz Maszyna do marzeń w wykonaniu zespołu Follow w choreografii Kaliny Porazińskiej do utworu Wood-kida. Jury indywidualnie wyróżniło dwie tancerki: Krystynę Stolarską za kreację Wilka w Koszmarnym śnie wilka i Agnieszkę Pielaszkiewicz z Zespołu Tań-ca Współczesnego DMT.

Tegoroczne Konfrontacje Opowiedziane tańcem były spotkaniem twórczym i inspirującym. Młodzi artyści i ich artystyczni opiekunowie – mentorzy do-wiedli, że za pomocą tańca można wykreować nie-banalną opowieść. Jak podkreśla Marta Zawadzka: ... zależy nam na prezentacjach zmierzających w stronę teatru tańca, niekoniecznie wykonywanych w technikach tańca współczesnego. Ważna jest idea, świadomość tematu, który poruszany jest w chore-ografii oraz to, w jaki sposób wykorzystany jest język danej techniki tanecznej, aby nie służyła jedynie po-pisowi technicznemu a przekazywała jakąś „treść”. Na spójną całość składa się więc również kompozycja ruchu, wykorzystanie muzyki, rekwizytu, scenografii i w dużej mierze umiejętności aktorskie. Jurorka do-daje, że m.in. z tych powodów przegląd Opowie-dziane tańcem to przedsięwzięcie wyjątkowe na tle innych konkursów tanecznych w województwie, po-nieważ – zgodnie z nazwą Konfrontacji – najważniej-szy jest artystyczny wymiar tanecznej kreacji.

Zespół Tańca Współczesnego Kontra V, Źródło życia w choreografii Doroty Przywary-Kaps Fot. Stanisław Jasiński

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 7-8/2014 3

Page 6: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

TEATR BEZ GRANICJerzy Rochowiak

Na Konfrontacjach Teatrów Dziecięcych Teatr bez granic, które organizuje Wojewódzki Ośrodek Kultury i Sztuki w Bydgoszczy wespół z Miejskim Ośrodkiem Kultury, Sportu i Rekreacji w Świeciu, występują ze-społy teatralne uczniów szkół podstawowych, w dwóch kategoriach wiekowych: klas młodszych i starszych, oraz gimnazjów z województwa kujawsko-pomorskie-go. Osobną kategorią są teatry lalkowe. W tym roku Konfrontacje odbywały się w nadwiślańskim Świeciu w dniach 9-10 maja. Większość z dwudziestu jeden po-kazanych spektakli była wcześniej nagradzana na prze-glądach i konkursach miejskich i powiatowych.

NAJMŁODSI UCZNIOWIE SZKÓŁ PODSTAWOWYCH

Teatr Czarusie z Gminnego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Górnej Grupie zaprezentował Brzydkie Kaczątko według Hansa Christiana Andersena w opra-cowaniu i reżyserii Zofii Paradowskiej. Pośród koloro-wych dekoracji wystąpił liczny zespół dzieci ubranych w czerwone, pomarańczowe, żółte i zielone T-shirty, czarne rajstopy. Barwy koszulek, czapeczki, apaszki i inne dodatki do strojów, a także ruch i sposób mówie-nia sugerowały postacie, które dzieci grały, starannie interpretując tekst, charakteryzując postacie gestem i ruchem. Trema sprawiała, że czasem mówiły zbyt śpiesznie. Ich Brzydkie Kaczątko samo opuściło kurnik, bo… nie pasowało do reszty. Wróciło jako łabędź, bo tęskniło do domu… I Mama Kacząt musiała kurniko-wej społeczności tłumaczyć skąd się wzięło…

Baśń o rycerzu bez konia według sztuki Marty Gu-śniowskiej, w opracowaniu Agnieszki Peplińskiej-Kruk, reżyserii Małgorzaty Peplińskiej pokazał Teatr Bum Bum Cyk ze Szkoły Podstawowej nr 18 w Toruniu. Wśród twórców widowiska trzeba wymienić autorkę scenografii Annę Gładkowską. Przedstawienie bowiem zaciekawiało pomysłową plastyką. Były tu i zabawy tkaniną, i oryginalne kostiumy, i lalki… Każda postać przyciągała uwagę oryginalnością, zarazem widowisko było spójne. Plastyka ożywiała sceniczną wyobraźnię dzieci, z których każde wykorzystując formę plastycz-ną, zagrało niebanalną rolę. Liczny zespół był na scenie zdyscyplinowany, w czym zapewne pomagała dbałość o rytm, podporządkowany precyzyjnie opracowanej plastyce ruchu.

Przygotowując spektakl z bardzo liczną grupą dzie-ci, Małgorzata Peplińska dla każdego ucznia znalazła rolę! Widać było, że na scenie dzieci czują się swobod-nie. Wydaje mi się jednak, że wypowiadanych kwestii, a także scenicznych zdarzeń było zbyt wiele, by młodzi uczniowie wydobyli ze sztuki dramaturgię: grały w dość szybkim tempie, niemal bez pauz. Ginął zawarty w tek-ście dowcip. Nadto niektóre dzieci dla różnicowania postaci czy oddania emocji zniekształcały głos.

Teatr Jajecznica na parze z Zespołu Szkół nr 16 w Bydgoszczy bawił widzów Włosem Jana Brzechwy w opracowaniu i reżyserii Violetty Glińskiej. W czar-nych trykotach uzupełnionych barwnymi dodatkami, wykorzystując trzy krzesła i tkaninę dzieci mówiły roz-pisany na osiem głosów tekst, dbając o rytm wiersza i plastykę ruchu. Stworzyły dynamiczne, pomysłowo zainscenizowane, żywe widowisko – kreując postacie sceniczne, przez autora wiersza zaledwie naszkicowane.

Dzieci z Teatrzyku pod jedynką ze Szkoły Podsta-wowej nr 1 w Szubinie pokazały sceniczną etiudę Wio-sna i spółka według scenariusza Katarzyny Berendt, któ-ra wespół z Anitą Pietrzak reżyserowała przedstawienie. Uczniowie grali w tempie niezbyt żywym, wszakże nie bez radości; barwny, dowcipny spektakl był utrzymany w wesołym nastroju.

STARSI UCZNIOWIE SZKÓŁ PODSTAWOWYCH

Teatr za białymi drzwiami ze Szkoły Podstawowej nr 56 w Bydgoszczy łącząc fragmenty utworów Edwar-da Stachury, Tadeusza Różewicza z własnymi tekstami przygotował sceniczną wypowiedź Żeby człowiek był człowiekiem pod reżyserską opieką Anny Pietrasińskiej--Galwas i Moniki Rotmańskiej. W początkową i koń-cową część przedstawienia w formule montażu poetyc-kiego dzieci wkomponowały sekwencję scen poczekalni w przychodni lekarskiej. Sceny te zawierały sporo cel-nych obserwacji obyczajowych; młodzi aktorzy po-kazali kilka sylwetek i sytuacji będących refleksją na temat ludzkich zachowań, postaw i wartości. Aczkol-wiek teatralna wypowiedź zabrzmiała nieco zbyt de-klaratywnie, aktorzy sprawiali wrażenie przekonanych o słuszności formy i treści widowiska; podkreślić trzeba, że – najcenniejsze w spektaklu – swoje obserwacje prze-nieśli na scenę udatnie.

Grupa teatralna ze Świetlicy Wiejskiej w Płociczu zainscenizowała Czerwonego Kapturka według tekstu Beaty Odrzywołek, w reżyserii Bożeny Lewandowskiej. Dla muzycznej ilustracji zdarzeń zespół posłużył się nagraniami piosenek ze słuchowiskowej wersji baśni Charlesa Perraulta. Choć to ryzykowne, zwłaszcza, że słuchowisko pochodziło sprzed paru dziesięcioleci, oka-zało się całkiem sympatyczne. Sceniczna bajka zyskała urok staroświeckości, miała wiele wdzięku, do czego z pewnością przyczyniła się ujmująca bezpośredniością malutka dziewczynka, która grała tytułową rolę.

Teatromaniacy ze Szkoły Podstawowej w Tucznie uwspółcześnili Kopciuszka według Grimmów w opra-cowaniu i reżyserii Magdaleny Krajewskiej i Danuty Kaczmarowskiej. Spektakl należy określić jako scenicz-ną zabawę. Uwagę przyciągały oryginalne pomysły, na przykład uczniowie dowcipnie rozegrali przymierza-nie pantofelka: pretendentki do zamęścia doskonale

Page 7: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 7-8/2014 5

wiedziały, że nie będzie pasował… Mam wszakże wra-żenie, że w żywiołowej zabawie pomysły scenariuszowe, reżyserskie i inscenizacyjne nie scaliły się w spójną ca-łość.

Teatr Tabu ze Szkoły Podstawowej nr 2 w Szubinie pokazał bajkę I kto tu rządzi? według scenariusza i w re-żyserii Izabeli Terzimann i Doroty Skupiewskiej. Przed-stawienie było komedią o próżnym królu Achu, roz-pieszczonej i niezbyt urodziwej królewnie Brunhildzie, która powinna wyjść za mąż… Lud zamierza pozbawić tronu narcystycznego władcę, ale za dobrą radą roz-tropnego błazna wszystko się zmieni… Przedstawienie – w bajkowym entourage`u – było dowcipne: bawiło.

Teatr Remus z Młodzieżowego Domu Kultury nr 2 w Bydgoszczy zainscenizował Serce dzwonu na podstawie scenariusza Wioletty Górskiej-Nowik i Nadii Nowik, według opowieści Marii Krüger, w re-żyserii Wioletty Górskiej-Nowik. W oryginale akcja została umiejscowiona w Chinach, sceniczne atrybuty wskazywałyby raczej na Japonię (to jest nawet przed-miotem żartu jednej z postaci: jakaż różnica, Chiny czy Japonia). Dekoracje i kostiumy zostały przygotowane starannie, pieczołowicie został opracowany ruch sce-

niczny – i całość została precyzyjnie, wręcz perfekcyj-nie, dopracowana.

Dla mistrza ludwisarskiego Ho-ena poświęciła się jego córka Li-sen: rzuciła się do kadzi z roztopionym metalem, z którego miało zostać odlane tytułowe serce dzwonu. Dzięki jej ofierze spełnione zostało życzenie cesarzowej: dzwon zachwycał swym dźwiękiem, naj-piękniejszym z możliwych. Przedstawienie okazało się – jak baśń Marii Krüger – wzruszające. Szkoda tylko, że w scenariuszu zagubił się wątek zakochanej w Ho-enie dwórki Kinato…

Serce dzwonu obejrzałem z przeogromną satys-fakcją. Młodzi aktorzy nie tylko wycyzelowali przed-stawienie, ale i stylizując postacie na orientalne, byli w scenicznej przestrzeni swobodni. Potrafili przycią-gnąć uwagę i wzruszyć!

Swobodni byli na scenie aktorzy Teatru Pstryk ze Szkoły Podstawowej w Grupie w Pudle według scena-riusza Grzegorza Śmiałka, w reżyserii Ewy Kapyś. Na scenie pojawiło się tytułowe pudło (karton po dużym telewizorze). Do pudła była przyczepiona lina; wzdłuż niej powoli zbliżyli się do kartonu młodzi ludzie. Prze-rażeni rykiem zwierzęcia – tygrysa? – z wnętrza pudła,

Grupa teatralna z Płocicza, Czerwony KapturekFot. Jerzy Rochowiak

Page 8: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 7-8/20146

pierzchnęli. Nie wiedzieli skąd pudło się wzięło, ani co w nim było. Tylko częściowo wyjaśnił zagadkę kolejny głos z wnętrza pudła: mieszkają tam Pe i Po. Mówią, że są brzydcy. Ma, Me, Mi, Mo – nieco chaotycznie, krzycząc, a więc i niezbyt wyraźnie artykułując słowa i zdania – dociekają: kim są, kim mogą być mieszkańcy pudła. Okazuje się, że to zrośnięci z sobą dwaj chłopcy. Spektakl kończy rytmiczna sentencja: jesteśmy tacy sami.

Raczej zagadka, aniżeli tajemnica, sporo ciekawych pomysłów reżyserskich, nadmierna, choć w jakimś stopniu uzasadniana improwizacją na scenie, swoboda młodych aktorów, a także dynamiczne tempo zdarzeń przyciągały uwagę. Twórcom spektaklu udało się zna-leźć sposób na wypowiedzenie wielu zdań – w istocie bowiem głównym tworzywem przedstawienia były sło-wa – jednak nie zawsze mówili z należytą wyrazistością. Poza tym pozostawili wrażenie, że nie udało im się upo-rządkować scenicznego świata… A chaos trudno uspra-wiedliwić naturalnością aktorów!

Teatr Marzenie ze Świetlicy Wiejskiej w Witkowie pokazał Ducha według scenariusza i w reżyserii Danuty Sałasińskiej. Scenografia sugerowała pokój we współcze-snym mieszkaniu. Tematem były halloweenowe zaba-wy młodzieży: poprzebierani nastolatkowie wędrowali od mieszkania do mieszkania i zbierali datki, słodycze. Perypetie zdawały się nieco wydumane, a przesłanie spektaklu dydaktyczne: wyjaśniwszy nieporozumienia, bohaterowie spektaklu postanawiają kolędować przed Bożym Narodzeniem (bliższym rodzimej tradycji, ani-żeli Halloween). Wprawdzie sporo się działo na scenie a młodzi aktorzy starali się jak najlepiej odegrać swoje role, to jednak zabrakło wiarygodności realistycznie ujętemu scenicznemu światu.

GIMNAZJALIŚCI

Feerią błyskotliwych scenicznych pomysłów okazał się Fernando według Munro Leafa Teatru A co tam z Gim-nazjum w Lubiewie w reżyserii Beaty Ziółkowskiej.

W inscenizacji, scenografii, muzyce twórcy widowi-ska nawiązali do charakterystycznych cech kultury hisz-pańskiej – i zagrali z iście hiszpańskim temperamentem. Spektakl zalecał się prostotą, urodą scenicznych obrazów, scen, sekwencji. Aktorzy w czarnych spodniach, czerwo-nych koszulkach, kolorowych beretach bawiąc się tka- niną, rekwizytami, wyczarowali na scenie opowieść o ty-tułowym byczku. Grali dynamicznie, z dbałością o rytm, o wyrazistość mówienia. Tak zakomponowali działania sceniczne, że zachowując narracyjny tok rozpisanej na głosy opowieści, nie ilustrowali jej, ale poddali tekst wido-wiskowości! Słowami wprowadziwszy widzów w przed-stawiany świat, kreowali go poprzez działania i sceniczną plastykę. Grali zespołowo! Uroda i urok lubiewskiego Fernanda były niepowszednie. I prawdziwie radośnie ba-wili się, zarówno ci na scenie, jak i ci na widowni.

Teatr Lucarna z Gimnazjum nr 1 w Barcinie wysta-wił groteskowy romans Czarny Rodryg, postrach Paryża według scenariusza i w reżyserii Julii Lucius i Marzeny Wolskiej. Dziewczęta w białych sukienkach i czarnych

maskach na oczach, ozdobione niebieskimi szarfami opowiadały rozpisaną na głosy historię o oberżyst-ce, która obiecała Rodrygowi rękę swej córki Żakliny. W dziewczynie zakochuje się Książę, pojedynkuje z Ro-drygiem… Żaklina wybiera… garbatego sługę Rodryga, o którym mówią, że jest podszyty tchórzem. Zapragnęła bowiem… futerka z tchórza… Opowiadając i przedsta-wiając historię romansu, gimnazjaliści z Barcina two-rzyli dużej urody sceniczne obrazy, grali w wartkim tempie, z powagą kontrastującą z tekstem.

Teatr Debiut z Gimnazjum nr 2 w Bydgoszczy wy-kreował refleksyjne przedstawienie Za ścianą, łącząc poetykę spektaklu poetyckiego z realistycznymi obser-wacjami, dobitnie artykułując poglądy na temat mi-łości, tolerancji… Młodzi ludzie próbowali wymknąć się stereotypom, schematom, mówić własnym głosem, w sobie właściwy sposób. Pokazywali sceny rodzin-ne, na przykład o wciąż zajętej matce, przekonanej, że zapewniła córce wszystko, czego może potrzebować – i zdumionej, gdy słyszy, że dziewczyna chce czasu mat-ki, jej uwagi. Bohaterami innej sceny byli zapracowany mąż i leniwa żona, jednej z kolejnych dwoje ludzi, którzy wbrew temu, co deklarują, kłócą się… Niby to wszystko oczywiste, a jednak gimnazjaliści uznali, że warto swoje przemyślenia skonkretyzować w spektaklu teatralnym.

Kabaret Ale jaja z Gimnazjum nr 23 z Bydgoszczy bawił widzów skeczami, piosenkami w programie Zo-stań gwiazdą (według tekstu Sebastiana Banaszczyka One trzy, czyli krótka historia pewnego girlsbandu bę-dącego adaptacją sztuki Krzysztofa Jaworskiego Szehe-rezada, czyli disco polo live!) w opracowaniu i reżyserii Aliny Gawrońskiej. Bydgoscy gimnazjaliści głównym tematem występu uczynili życie szkolne, aspiracje i za-mierzenia młodzieży. Co ważne, starali się raczej nie naśladować lichych kabaretów, które masowo są pre-zentowane w telewizji.

Teatr Kotołajka z Gimnazjum w Sępólnie Krajeń-skim nadał kabaretowy charakter uwspółcześnionej Śnieżce według Grimmów w opracowaniu i reżyserii Iwony Jurek i Marcina Berenta. Młodzi aktorzy starali się bawić dowcipami słownymi, sytuacyjnymi, aluzjami. Dzięki ich skłonnościom do żartów i temperamentom widowisko było i żywe, i zabawne, choć dopracowania wymagałyby interpretacja postaci i dialogowanie na scenie. Będące sceniczną zabawą przedstawienie zakoń-czyła wyśpiewana – słowami przeboju zespołu Piersi – zapowiedź jeszcze większej zabawy.

Zespół teatralny z Gimnazjum w Krojczynie poka-zał Portret Doris Gray według scenariusza i w reżyserii Arkadiusza Wtulicha. Tekst okazał się adaptacją Portre-tu Doriana Graya Oscara Wilde`a, a tytułowa bohater-ka spektaklu żeńską wersją bohatera powieści. Młodzi aktorzy zaciekawiali sobą, mniej widowiskiem. Reżyser postawił im bardzo trudne zadania. Aktorskiego pre-stidigitatorstwa wymagała od młodej dziewczyny rola Doris Gray, zmieniającej się zewnętrznie i wewnętrznie. Można chyba powiedzieć, że spektakl został zaledwie na scenie naszkicowany. Zdawał się monotonny.

Teatr Paterus z Gimnazjum w Paterku pieczołowi-cie zainscenizował Powtórkę z Czerwonego Kapturka

Page 9: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 7-8/2014 7

według sztuki Andrzeja Stalony-Dobrzańskiego, w re-żyserii Marii Glanc i Edyty Pietrzykowskiej. Napisana wierszem, Fredrowską frazą, sztuka ma charakter ko-mediowy. Z wierszem gimnazjaliści z Paterka poradzili sobie całkiem dobrze, pomysłowo spektakl zainscenizo-wali, jednak przystąpiwszy do pracy nad widowiskiem nader niechętnie posługiwali się ołówkami, przez co przydługie przedstawienie okazało się nudnawe. Szko-da, bo zespół wykonał ogromną pracę i stworzył wi-dowisko, które byłoby udane, nawet bardzo udane, gdyby akcja była wartka, gdyby od początku do końca było utrzymywane napięcie dramaturgiczne, gdyby wy-brzmiały dowcipy.

TEATRY LALEK

Teatr Stuk-Puk z Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultu-ry w Więcborku zaprezentował widowisko Do Białej według scenariusza i w reżyserii Renaty Bloch. Kanwą spektaklu była Stonoga Jana Brzechwy. Zespół spraw-nie posłużył się techniką teatru luminescencyjnego. Wystąpiły także dwie duże kukły. Przedstawienie było dynamiczne, wręcz żywiołowe. Zaskakiwały pomy-sły scenariuszowe, inscenizacyjne, reżyserskie, bawiły dowcipy. Sceniczna zabawa miała charakter surrealny, co sprzyjało wykorzystywaniu efektów, jakie zawiera-ją się w specyfice użytej techniki. Widowisko zostało nienagannie zakomponowane, dopracowana była sce-niczna plastyka oraz plastyka ruchu. Młodzi aktorzy z wdziękiem odgrywali swoje role, wyraźnie mówili, ładnie śpiewali.

Teatr Lalek Tęcza ze Świetlicy Wiejskiej w Obka-sie pokazał kukiełkową Bajkę o sprytnej Joli i brodatym Skrzacie według scenariusza Katarzyny Smułkowskiej, w reżyserii Bernadetty Kiedrowicz. Wiodącą postacią była tytułowa Jola, wzbudzająca sympatię, dzielnie pro-wadząca widza przez zawiłości akcji. Skromnie zainsce-nizowane przedstawienie pozostawiło miłe wrażenie, choć w gruncie rzeczy było narracją ilustrowaną lalko-wymi scenami.

Teatr Lalek Michałki ze Świetlicy Wiejskiej w Wit-kowie pokazał Tymoteusza Rymcimci Jana Wilkowskie-go w reżyserii Danuty Sałasińskiej. Kolorowy parawan dawał wyobrażenie pogodnego wiejskiego domostwa. Jak się okazało, jego barwy nie stanowiły konkurencji dla prześlicznych kukieł. Lalki, nie tylko tytułowy Miś Tymoteusz, ale i jego Tato, a także Lis zostały doskona-le skonstruowane, wyraziście, ze smakiem ucharakte-ryzowane. Znakomicie współgrał z nimi Piesek, jak się zdaje: zabawka kupiona w sklepie. Lalki były doskonale animowane, może tylko dialogując Tato i Tymoteusz zbyt często ustawiali się bokiem do widzów. Dzieci wy-raźnie mówiły, zza parawanu było je dobrze słychać, przekonująco kreowały postacie. W żywym tempie pro-wadziły akcję.

Myślę, że gdyby ujmujące prostotą przedstawienie dzieci z Witkowa obejrzał autor sztuki, arcymistrz sztu-ki lalkarskiej Jan Wilkowski, byłby zachwycony. Było uroczym scenicznym uśmiechem.

KILKA UWAG

Podczas Konfrontacji Teatrów Dziecięcych Teatr bez granic były prezentowane przedstawienia różnorod-ne, co czyniło przegląd ciekawym, a zarazem sprawia, że teatr dzieci i młodzieży jest interesujący. Czy o każ-dym zespole można powiedzieć, że jest teatrem dzieci i młodzieży? Wydaje mi się, że znaczna część grup to teatry z dziećmi i młodzieżą. Rozróżnienie jest subtel-ne i wskazuje przede wszystkim na postawę instruk-tora, czyli artystycznego opiekuna zespołu – reżysera przedstawień, na metodę czy sposób jego pracy z mło-dymi aktorami. W teatrach dzieci i młodzieży są oni współtwórcami przedstawień, w teatrach z dziećmi i młodzieżą są wykonawcami wyznaczonych zadań. I w teatrach dzieci i młodzieży, i w teatrach z dzieć-mi i młodzieżą mogą powstać znakomite i marne spektakle. Należy jednak powiedzieć, że mogą zostać stworzone przedstawienia lub być wystawione sztuki, zgodnie z zamysłami, według wskazówek, a czasem i tekstów reżyserów. Różnica uzewnętrznia się w re- lacjach aktorów na scenie, ich kontaktach, w scenicz-nym dialogu, zespołowości. Albo młodzi ludzie prze-żyją twórczą przygodę, albo wezmą udział w zdarze-niu, które będą określali jako artystyczne. Przeżyją radość ze wspólnej pracy lub odegrają swoje role. Albo będą cieszyć się z tego, że wystąpili przed innymi, albo w konkursowych prezentacjach będą wypatrywać wy-granej – i cieszyć się lub nie z werdyktu jurorów. Na scenie różnica jest najwyraziściej widoczna, gdy mło-dzi aktorzy spotkają się z czymś nieprzewidzianym, nieoczekiwanym, niewyreżyserowanym. Jeśli młodzi aktorzy są współtwórcami przedstawień, po prostu rozwiązują problem, jeśli są wykonawcami zadań, przeważnie okazują się bezradni.

Jeśli o którymś przedstawieniu można powiedzieć, że jest nieudane, to przyczyny należy upatrywać wła-śnie w sposobie pracy z dziećmi i młodzieżą, następnie w tekście, czyli scenariuszu, później w kompozycji przedstawienia, kreowaniu postaci, scen, sekwencji…

Na Konfrontacjach były pokazywane przedsta-wienia, które można określić jako radosne sceniczne kreacje, bliskie zabawie, przeważnie ciekawie pomy-ślane, zrealizowane, dopracowane. Były pokazywane przedstawienia ściśle podporządkowane konwen-cjom teatralnym czy wyobrażeniom reżyserów o tych konwencjach. Były też przedstawienia, które można określić jako sceniczne wypowiedzi: pierwszoplanowe było w nich wyrażanie przez młodych ludzi swoich poglądów, prezentowanie postaw. W tych spektaklach ważna była potrzeba dialogu, rozmowy w teatrze – po-przez teatr.

W każdym przedstawieniu pociągała twórcza ener-gia młodych ludzi. Niepodobna nie docenić ich pracy, wysiłku, by stworzyć sceniczną formę, by zaprezento-wać się przed innymi. Nie sposób też nie docenić sta-rań ich artystycznych opiekunów, znajdujących czas, by z aktorami się spotykać i pracować, niezależnie od stoso-wanych metod. Często nauczyciele i instruktorzy kierują się intuicją; bywa jednak, że jej nie ufają.

Page 10: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

POEZJA I MUZYKA WE WŁOCŁAWKUJerzy Rochowiak

Kiedy stoję na scenie, chciałabym przekazać wszyst-ko, co mam do powiedzenia. Obnażyć trochę „we-wnętrznej siebie”. Niestety mój paniczny strach przed mikrofonem bardzo to ogranicza –powiedziała Jo-anna Skęczek z Bielska-Białej uczestnicząca w fina-le Turnieju Poezji Śpiewanej 59. Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego, który od 5 do 7 czerwca odbywał się w niedawno otwartym Centrum Kultu-ry Browar B. we Włocławku. Katarzyna Rajewska ze Zduńskiej Woli wyznała: Poezja jest dla mnie prze-strzenią do wyrażania siebie. Kiedy stoję na scenie, trzęsą mi się nogi. To odruch bezwarunkowy, więc się nie śmiejcie.

Trudno by było znaleźć kogoś pośród dwudzie-stu trzech interpretatorów poezji występujących podczas tegorocznego Turnieju, kto nie zmagałby się z tremą. I pewnie trudno przecenić znaczenie warsztatów wokalnych dla uczestników Turnie-ju – laureatów eliminacji wojewódzkich Konkursu z całego kraju. W tym roku warsztaty, poprzedzają-ce prezentacje konkursowe, prowadziły Katarzyna Winiarska i Elżbieta Zapendowska.

Podczas zajęć śpiewający poezję doskonalą swo-je umiejętności, uczą się być na scenie, a więc i po-konywać tremę. Poznają siebie, swoje możliwości, a wreszcie przygotowują się do występów, które zo-staną ocenione przez jurorów.

Jak każdego roku, uczestnicy Turnieju prezento-wali różnorakie utwory, różnych autorów, nie tylko polskich, z muzyką różnych kompozytorów; częściej może wykonywali własne kompozycje. Ponieważ

od tego roku uczestników obowiązuje zaśpiewanie przynajmniej jednego utworu z muzyką wcześniej nie wykonywaną, nowych, oryginalnych kompo-zycji było więcej niż w poprzednich latach. Łączyło się to, zauważa Jan Jabłoński, od dwudziestu trzech lat komisarz włocławskiego finału Turnieju Poezji Śpiewanej, z większą niż dotąd liczbą prezentacji z muzyką wykonywaną na żywo, a nie odtwarzaną z taśmy.

Lubię przyjeżdżać do Włocławka – mówiła Elż-bieta Zapendowska redagującej festiwalową gazetkę Kontakt Agnieszce Marszał – bo tu się dzieją fajne rzeczy. Tu się nie śpiewa standardów muzyki popu-larnej. Tu się śpiewa standardy poetyckie, które i tak najczęściej są bardzo mało znane. Tutaj przyjeżdżają ludzie z innym repertuarem, na ogół ludzie myślący, którzy próbują sprzedać poezję. Sprzedać poezję jest trudno nawet w księgarni. Na estradzie może czasem trochę łatwiej, ale to wcale nie jest takie proste.

Uczestników finału Turnieju oceniali: Tere-sa Drozda, Artur Barciś, Krzysztof Herdzin, ojciec Wacław Oszajca SJ i Lech Śliwonik. Pierwszą na-grodę przyznali Oldze Lisieckiej z Piotrkowa Try-bunalskiego, drugą Paulinie Statuckiej z Poznania, dwie trzecie nagrody Natalii Sisik z Siedlec i Grze-gorzowi Bukowskiemu z Brzegu. Wyróżnili Elwirę Pączek ze Starogardu Gdańskiego. Nagrodę Specjal-ną im. Pawła Bartłomieja Greca otrzymała Monika Adamiec z Rzeszowa. Dobrze oceniamy poziom te-gorocznego finału – stwierdzili jurorzy – ale mamy nieśmiałą prośbę, by jakość repertuaru poetyckiego i odkrywczość muzyczna stały się przedmiotem troski wszystkich wykonawców i ich opiekunów.

Podczas galowego Dobrego koncertu nie tylko prezentowali się laureaci Turnieju, nie tylko wrę-czano nagrody i wyróżnienia, ale i wystąpili Kuba Pawlak, który zdobywał laury we Włocławku, i nie tylko tutaj, oraz Lech Janerka.

Kuba Pawlak, zapytany przez Marcina Mi-chalskiego jak postrzega festiwalowy Włocławek, powiedział: Nie ma takiego drugiego miejsca. Or-ganizacyjnie to najlepszy konkurs w kraju. Wiem, co mówię, bo byłem na wielu festiwalach i konkur-sach. Przyjeżdżam tu każdego roku, od siedmiu lat. Najpierw jako uczestnik, potem jako widz, czy – jak w tym roku – jako gość koncertu galowego. Cieszę się, że znów mogę tu być.

To ostatnie zdanie powtórzyłoby pewnie wielu spośród obecnych na Dobrym koncercie. Jak każ-dego roku, przyjechali z całej Polski, by w wyjątko-wym nastroju posłuchać poezji i muzyki.

Olga Lisiecka – laureatka Turnieju Poezji śpiewanej 59. OKR Fot. nadesłana

Page 11: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

INTERDYSCYPLINARNA WSPÓLNOTA DOŚWIADCZEŃKamil Hoffmann

Już po raz trzeci letni sezon artystyczny w Galerii Spotkań WOAK zainaugurowała wystawa przygo-towana we współpracy z Zakładem Plastyki Inter-medialnej Wydziału Sztuk Pięknych UMK. W tym roku na dziedzińcu kamienicy przy ulicy Szpitalnej w Toruniu prezentowali się młodzi artyści z Ukrainy i Polski biorący udział w Międzynarodowych Inter-dyscyplinarnych Spotkaniach giARTino.

Przedsięwzięcie zostało zorganizowane wspól-nie przez Zakład Plastyki Intermedialnej Wydziału Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Koperni-ka oraz Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu. W Spotkaniach udział wzięli studenci i absolwenci Lwowskiej Narodowej Akademii Sztuk Pięknych: Marjana Kłoczko, Natalia Reznikowa, Ja-ryna Szumska, Arsen Bereza, Daniło Kowacz i Wasyl Sawczenko, studenci krakowskiej ASP: Marta An-toniak, Kamila Grzybowska-Sosnowska i Dominik Stanisławski oraz grupa studentów Wydziału Sztuk Pięknych UMK i artyści z województwa kujawsko-pomorskiego.

W Galerii Spotkań WOAK prezentowane były prace artystek: fotografie Marjany Kłoczko i Magda-leny Typiak, wideo Natalii Reznikowej oraz obiekty Katarzyny Malejki i Magdy Strzyżyńskiej. Podczas wernisażu zrealizowane zostały też trzy performance: Danuty Nawrockiej, Justyny Piotrowskiej i Natalii Reszki.

Marjana Kłoczko pokazała dwa cykle fotografii Wdech. Wydech i Obecność. Nieobecność. Ponieważ pierwszy z nich wciąż jest przez młodą Ukrainkę re-alizowany, w Toruniu pokazała zaledwie wycinek – 26 par fotograficznych portretów lwowian. Wszyst-kie zdjęcia mają podobną kompozycję – bohaterowie zdjęć ujęci są w półzbliżeniu, w centrum kadru. Każ-da osoba sfotografowana została dwa razy – jedno zdjęcie obrazuje wdech, drugie wydech. Marjana Kłoczko dokumentuje stan chwilowego zawieszenia, zatrzymania w pędzie życia – stan, któremu towarzy-szą róże emocje. Wiele można z portretów odczytać, lecz wydaje się, że rzadko są to odczytania jedno-znaczne. Niektóre osoby sprawiają wrażenie skrytych i powściągliwych, inne nieco egzaltowanych, ale naj-częściej bohaterowie ujmują naturalnością, pogodą ducha i pozytywnym nastawieniem do życia.

Zdjęcia tworzą spójny cykl. Nie tylko są podob-nie zakomponowane, ale poszczególne ujęcia łączy specyficzny sposób modyfikacji obrazu za pomocą filtrów, które nieco je „postarzają” poprzez prze-sunięcie kolorystyki w stronę ciepłej tonacji barw, zmiękczenie obrazu i nałożenie efektów ziarna błony fotograficznej. Komentując projekt Wdech. Wydech Marjana Kłoczko zauważa, że jest on …swego rodzaju

dokumentacją nieobecności człowieka przez „wdech” i obecności przez „wydech”. I dalej: staram się na tych fotografiach zatrzymać moment, kiedy człowiek jeszcze nie odszedł, kiedy jest tu, w chłodzie, ale cia-ło nadal oddaje ciepło. Kiedy człowiek wykonuje krok i jeszcze nie czuje ziemi, po której stąpa. Kiedy nabie-ra powietrza, aby je wypuścić.

Na wystawie prace były prezentowane w posta-ci odbitek, lecz podczas wernisażu pokazane zosta-ły również w wersji „dynamicznej” – jako projekcja multimedialna. Niektórzy oglądający portrety z cy-klu Wdech. Wydech po krótkiej chwili zauważali, że rytm swojego oddechu synchronizują z umownym – wynikającym z tempa przejścia do kolejnego zdjęcia – rytmem oddechu sportretowanych przez Marjanę Kłoczko lwowian. Ponieważ skupienie na oddechu jest podstawą wielu technik medytacyjnych, taka for-ma prezentacji zdjęć wzbogaca ich oddziaływanie i poszerza percepcję prac, nadając im aspekt rytualny, subtelnie zahaczający o sferę metafizyki.

Autorka podkreśla, że wciąż uzupełnia cykl Wdech. Wydech o portrety kolejnych osób. Wydaje się jednak, iż o wartości przedsięwzięcia nie przesą-dza liczebność i różnorodność galerii typów ludz-kich. Istotniejsze wydaje się pokazanie wspólnoty doświadczeń i elementów tę wspólnotę determinu-jących. Pokazanie osoby ludzkiej w kontekście spo-łecznym całej zbiorowości przy zachowaniu indywi-dualizmu każdego człowieka.

Drugi cykl zdjęć powstał na wysypisku śmieci w Grzybowicach (ukr. Грибовичі), na które trafiają odpady komunalne z okręgu lwowskiego. Paradok-salnie jednak fotografując śmieci, Marjana Kłoczko skupia uwagę na wytwórcy tych odpadów. Autorka podkreśla, że wiele się można dowiedzieć o czło- wieku, oglądając to, co wyrzuca, gdyż śmieci mówią o … sposobie życia i stosunku do środowiska. Krajo-braz sfotografowany przez ukraińską artystkę z jed-nej strony przeraża i niepokoi, równocześnie jednak fascynuje i intryguje. W chaosie odpadów dają się rozpoznać pojedyncze przedmioty codziennego użyt-ku, zepsute zabawki czy elementy wystroju wnętrz, które zakończyły swój żywot przedwcześnie.

Ujęcia dobrane zostały tak, aby na każdym zdję-ciu podkreślony był bezkres wysypiska. Zdjęcia utrzymane są w dość jednorodnej, zimnej tonacji, którą wzmacnia unosząca się mgła. Uwagę przyciąga-ją nieliczne jaskrawe detale, odróżniające się od sza-rego tła. Na większości zdjęć nie ma ludzi. Odwróco-na postać ludzka, zarys sylwetki pojawia się tylko na jednej fotografii, na innej w oddali majaczy spychacz rozgarniający śmieci. Mimo to Marjana Kłoczko de-klaruje, że głównym obiektem jej zainteresowania po-

Page 12: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 7-8/201410

zostaje człowiek. Człowiek jako przyczyna, jako efekt własnej aktywności, człowiek w procesie i obok niego.

Pracę obfitującą w znaczenia przedstawiła Ka-tarzyna Malejka – doktorantka na Wydziale Sztuk Pięknych UMK w pracowni prof. Marian Stępaka. Artystka pokazała prezentację fotograficzną dzia-łania z dziedziny sztuki site-specific realizowane-go w przestrzeni miejskiej. Zdjęcia eksponowane są w postaci podświetlonych miękkim światłem diapo-zytywów, czyli często wykorzystywanych w reklamie wizualnej lightboxów. Na fotografiach przedstawio-ne są zniszczone latarnie uliczne, które – pozbawio-ne lamp – przestały pełnić swoją funkcję. Betonowe słupy wtapiają się w otaczającą roślinność i stają się elementem krajobrazu, na pierwszy rzut oka tak samo oczywistym jak pnie drzew. W swoim działa-niu artystka obdarza latarnie drugim życiem i nada-je ich istnieniu symboliczny sens, gdyż w miejscu, w którym powinna znajdować się emitująca drażnią-ce pomarańczowe światło lampa sodowa, Malejka umieszcza symboliczne (jak sama pisze w komenta-rzu dyskretne) źródło światła. Zdjęcia są wyjątkowo sugestywne, ponieważ wykonane zostały tuż po za-chodzie słońca, gdy niebo jest już ciemnogranatowe, ale nad horyzontem jaśnieje jeszcze lekka poświata przechodząca na poszczególnych ujęciach kolejne fazy zmierzchu: od niebiesko-turkusowego, poprzez pomarańcz, róż, purpurę, fiolet po indygo.

Pracę Katarzyny Malejki odczytywać można na różne sposoby. Jeden z tropów podrzuca sama

artystka, która pisze, że zdjęcia prezentują koncep-cję działania na drodze łączącej szpital z hospicjum. O symbolicznym przywróceniu pierwotnej funkcji zniszczonym urządzeniom artystka pisze: …dys-kretne światło w niedziałających od lat latarniach wskazuje nieoficjalną drogę pomiędzy dwiema pla-cówkami zdrowia publicznego. Lampy manifestują swój miniony charakter, oświetlając drogę w sposób umowny. Opisując ideę pracy dodaje, że stanowi ona … sprzeciw wobec braku transcendencji i miłości a tak- że sprzeciw wobec śmierci, która jest wynikiem frag-mentyzacji życia. Koncepcja artystki, która zestawia symbolicznie śmierć człowieka i śmierć przedmiotu oraz zmierzch dnia i zmierzch życia stanowi współ-czesną – postindustrialną – realizację barokowe-go motywu vanitas, w którego centrum są przecież śmierć i przemijanie.

Co prawda autorka sama sytuuje działanie w nur- cie sztuki site-specific, a dla tego nurtu miejsce i oto-czenie realizacji jest bardzo istotne, znaczące i de-terminujące sens dzieła, ale zapominając na chwilę o tym, że droga, przy której stoją ożywione latarnie prowadzi do hospicjum, można doszukać się sensów meta-artystycznych. Praca Katarzyny Malejki przy-pomina, że twórca w wielu sytuacjach może ożywiać przeszłość, nadawać jej nowy sens. Artysta w takim rozumieniu jest wciąż demiurgiem, ale demiurgiem wyjątkowym, który nie kreuje nowej rzeczywistości, ale tej istniejącej nadaje nowe, inne znaczenia. Reali-zacja toruńskiej artystki zmusza też do refleksji nad

Natalia Reszka podczas performansu Fot. Stanisław Jasiński

Page 13: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

zjawiskiem nietrwałości przedmiotów przeciwsta-wionej sile witalnej przyrody. Urbanizacyjny amok powoduje, że miasta rozlewają się na coraz większej powierzchni, ale wystarczy kilka lat zaniedbań, aby przestrzeń na powrót została opanowana przez ro-ślinność. Idąc dalej, można nawet przyjąć, że dzika natura po raz kolejny wygrywa z cywilizacją.

Motywy relacji miasta i przyrody dostrzec można też w fotografiach Magdaleny Typiak, studentki Wy-działu Sztuk Pięknych UMK. Trzy pokazane przez nią zdjęcia wykonane zostały w przestrzeni miejskiej. Na każdym pojawia się cień drzewa albo cień gałę-zi padający na ściany budynków lub na płaszczyznę ulicy. Ów cień nie jest jednak jedynym elementem łączącym fotografie, gdyż na każdym z nich artystka na przykładzie miejskiej architektury pokazuje dwa problemy plastyczne: rytm i fakturę. Rytm wyzna-czają betonowa kostka brukowa, płyty chodnikowe, rozświetlone w nocy okna czy przyklejone do elewa-cji wywietrzniki kominowe, ale uwagę oglądających zdjęcia przyciąga przede wszystkim faktura miasta: obiektów i miejsc dla miasta typowych. Na dwóch zdjęciach różnorodna struk-tura powierzchni jest szczególnie uwy-puklona przez sztuczne światło. Mag-dalena Typiak pokazuje prawie gładką ścianę otagowaną przez grafficiarza, połyskujące w świetle ulicznych latarni betonowe kostki brukowe, lśniącą ka-roserię samochodu i zniszczony dach z blachy falistej na osiedlowej stacji tra-fo. Kompozycja trzech fotografii opie-ra się na budowaniu napięcia z jednej strony pomiędzy fragmentem i całością, z drugiej zaś pomiędzy reprezentacją przedmiotu (jego cieniem) i nim samym, pozostającym poza kadrem. Dzięki temu prace stają się impulsem do ponownego przyjrzenia się zjawiskom i sytuacjom tak powszechnym, że – przynajmniej w sensie przenośnym – niezauważal-nym.

Serię dziesięciu maskotek nawiązu-jących do figurek tzw. paleolitycznych Wenus pokazała Magda Strzyżyńska, studentka Wydziału Sztuk Pięknych UMK. Autorka pracę swoją zatytułowa-ła Wenus 2014. Praca wchodzi w dys-kurs ze zjawiskiem infantylizacji współ-czesnego świata, gdyż forma miękkiej, miłej w dotyku maskotki kojarzącej się nierozerwalnie z dzieciństwem zosta-ła zderzona z wizerunkiem tzw. Wenus z Willendorfu – jedną z najstarszych rzeźb opisanych przez historyków sztu-ki. Zdaniem Francesco M. Cataluccio, autora eseju Niedojrzałość, jednym z przejawów zdziecinnienia kultury Zachodu jest zamiłowanie do kiczu.

Autorka świadomie umieszcza swoje rękodzielnicze artefakty właśnie w sferze kiczu. Taka stylizacja spra-wia, że praca Magdy Strzyżyńskiej traktowana może być z przymrużeniem oka jako dowcipna opowieść o infantylizacji współczesnej kultury. Z pewnością po-tencjalnie możliwe są też inne odczytania tej pracy. Wenus 2014 pokazuje zjawisko uprzedmiotowienia ciała, szczególnie ciała kobiety i eksploatowania go przez reklamę i kulturę popularną. Maskotki Magdy Strzyżyńskiej, podobnie jak ich paleolityczne pierwo-wzory, nie mają twarzy, sama postać kobiety została zaś sprowadzona do zewnętrznych cech płciowych. Wyeksponowanie erotycznych aspektów sylwetki i wykorzystanie stylizacji na przedmiot kiczowaty skła-nia do refleksji i krytycznej oceny wielu elementów współczesnej popkultury i przekazów reklamowych.

Wystawa prezentowana była przez trzy tygodnie; goście wernisażu obejrzeli dodatkowo trzy perfor-manse, które pokazane zostały na Rynku Nowomiej-

Justyna Piotrowska podczas performansu Fot. Stanisław Jasiński

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 7-8/2014 11

Page 14: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 7-8/201412

skim. Jako pierwsza zaprezentowała się Natalia Resz-ka. Działanie przez nią zaproponowane sytuowało się na styku obrzydzenia i niezdrowej fascynacji. Artyst-ka przyklejała do różnych miejsc na swoim ciele pi-jawki lekarskie. Ponieważ zwierzęta te raczej nie były głodne, zamiast swoich krwiożerczych instynktów pokazały ciekawość świata i wędrowały po rękach i nogach Natalii Reszki. Przywołując staroświecką metodę leczenia poprzez upuszczanie krwi, artystka chciała być może sięgnąć po wieloznaczną symboli-kę krwi, która w wielu kulturach ma wymiar sacrum. Niestety niechęć do współpracy ze strony pijawek sprawiła, że główny temat performansu był tylko po-tencjalny. Wśród tych potencjalnych tematów moż-na wskazać fascynację zjawiskami odstręczającymi, wręcz ohydnymi, zawieszenie pomiędzy pseudome-dycznym przesądem i współczesnością, która tworzy nowe przesądy.

Uwagę przypadkowych przechodniów przykuło działanie Justyny Piotrowskiej. Performerka w pro-stej metaforze pokazała życie współczesnego człowie-ka jako zniewalający pęd, nieustanną pogoń za tym, co nieuchwytne. Artystka wprowadziła się w swoisty trans, wirując coraz szybciej, niczym derwisze i udało się jej utrzymać w tym stanie prawie dziesięć minut. Gdy się przewracała, powracała do swojej roli z jesz-cze większą determinacją. Co ważne, artystka celowo pozbawiła swój ruch tanecznego piękna, pokazu-

jąc przede wszystkim ową determinację, zawziętość i swoiste odcięcie się od rzeczywistości. Performans Justyny Piotrowskiej to kolejny komentarz współ-czesności, rzeczywistości, która zmusza człowieka do nieustannego pędu.

Nieoczekiwaną puentę do działania artystki do-pisana została przez przypadek. Podziękowawszy za uwagę, performerka próbowała wzuć buty, gdyż re-alizowała swoje działanie boso. Okazało się jednak, że jej „skołowanie” było zbyt duże, aby od razu po-wrócić do rzeczywistości. To nie do końca zamierzo-ne postscriptum wpisuje się znakomicie w całą kon-cepcję performansu Justyny Piotrowskiej.

Trzecią prezentacją tego popołudnia był perfor-mans Danuty Nawrockiej. W serii powtórzonych fraz ruchowych artystka bada relacje pomiędzy po-stacią i figurą. Na początku pokazana była postać – osoba mająca twarz, świadomie realizująca swój ruch. Z czasem ruch performerki stawał się coraz bardziej automatyczny i – co za tym idzie – odhu-manizowany. Powtarzalność frazy ruchowej można w niektórych wymiarach porównać do pracy robot-ników w fabryce z pierwszych etapów rewolucji prze-mysłowej – ich ruchy też były automatycznie powta-rzane i skrajnie dehumanizujące. W trakcie działania performerka – przy wydatnej pomocy wiejącego wia-tru – oblokła się w jasną tkaninę, spowijającą niczym kokon. W tej formie osoba staje się figurą – sylwetką

Danuta Nawrocka podczas performansu Fot. Stanisław Jasiński

Page 15: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

pozbawioną cech indywidualnych. Jednak pozytyw-ne zakończenie performansu Danuty Nawrockiej pokazuje, że zawsze można się wyrwać z kokonu, od-rzucić to, co pozbawia osobowości i indywidualizmu.

Jednym z gości Międzynarodowych Interdy-scyplinarnych Spotkań giARTino był ukraiński ar-tysta Arsen Bereza. Podczas wernisażu pokazał on dokumentację instalacji, która realizowana była w rodzinnym Lwowie. Ponieważ forma ta wykona-na była z papieru, przeniesienie jej do Torunia było czasochłonne. Arsen Bereza zbudował z gazet i dru-ków reklamowych gigantycznego smoka – lewiatana, który przerażał, pomimo swojej ażurowej i na pozór subtelnej konstrukcji. Opowiadając o swojej pracy, Bereza przywołał ostanie wydarzenia w Ukrainie i przypomniał, jak wiele zła czynią ogłupiające spo-łeczeństwo media. Papierowy lewiatan dla Arsena Berezy to symbol manipulacji, którą stosują politycy i twórcy reklam. Człowiek w zderzeniu z tym działa-niem staje się bezbronny i często wbrew swojej woli ulega kłamstwom i manipulacji. Krytyczne spojrze-nie Arsena Berezy jest równie aktualne w Ukrainie, co w Polsce i każdym zakątku oplecionego globalną siecią świata.

Podczas otwarcia wystawy Jaryna Szumska przy-znała, że jednym z istotnych powodów przyjazdu grupy młodych artystów z Ukrainy do Torunia jest potrzeba powiedzenia i pokazania, co się w ich kraju naprawdę dzieje. Spośród wszystkich prac pokazy-wanych w Galerii Spotkań WOAK najsilniej motywy sytuacji politycznej w Ukrainie eksponowała Natalia Reznikowa. W wideo zatytułowanym Gry wykorzy-stała często przywoływany przez artystów i politolo-gów wizerunek władców mocarstw światowych jako graczy, którzy przestawiają państwa i społeczeństwa niczym pionki po planszy. Cztery postaci z zasłonię-tymi twarzami zasiadają do gry, w której każde pole oznaczone jest flagą innego państwa. Rzucają kości i przesuwają swoje pionki po planszy. Dobrze się ba-wią. Nagle gra się kończy, ekran na chwilę ciemnie-je, a w tle pojawia się dźwięk nagrany na lwowskim majdanie, gdy mieszkańcy miasta oddawali hołd poległym podczas starć w Kijowie gromko krzycząc bohaterowie nie umierają (ukr. герої не вмирають). Okrzykom towarzyszy obraz figurek, które przed chwilą były przestawiane przez graczy po planszy. Fi-gurki powoli są osypywane białymi płatkami róż lub innych kwiatów. Pierwsza część wideo zrealizowana została w negatywie, przez co niebo stało się ciemne, łąka zdominowana przez różową trawę, a cienie „ja-śnieją” na ciemniejszym tle. Modyfikacja ta pozba-wia obraz realizmu i przywołuje filmy katastroficzne z okresu zimnej wojny, w których przewijał się mo-tyw nuklearnej zagłady.

Natalia Reznikowa przywołując znane i po-wszechne kody kultury zrealizowała pracę poru-szającą i intrygująca. Co prawda ten silny oddźwięk wynika z kontekstu czasu i miejsca, w którym Gry powstały, ale wideo ma też wymiar uniwersalny

i odczytanie jej sensu jest możliwe w każdym zakątku współczesnego świata.

Pamięć o bohaterach Euromajdanu przywoły-wali też inni artyści uczestniczący w tegorocznych Międzynarodowych Intermedialnych Spotkaniach giaARTino. Daniło Kowacz przedstawił w ogrodzie obok budynku Wydziału Sztuk Pięknych UMK przy ul. Mickiewicza projekt instalacji, którą chce zreali-zować we Lwowie. Na podwyższeniu umieszczone będą dwa lustra i naprzeciw nich zdjęcia ofiar starć w Kijowie. Dzięki odpowiedniej konfiguracji luster portrety bohaterów widoczne będą tylko na tle nieba.

Z kolei Jaryna Szumska przygotowała perfor-mans, którego głównym motywem jest właśnie pa-mięć. Na sześciokątnych płytach chodnikowych pi-sała węglem kolejne litery słowa pamięć (ПАМ’ЯТЬ), nadpisując kolejną literę nad poprzednią, przez co napisy stawały się nieczytelne. Działanie swoje Jary-na Szumska spuentowała, teatralnie unosząc część włosów w geście, który można interpretować jako symbol zagubienia albo zadumy.

Słowo pamięć w tym kontekście jest synoni-mem historii. Historii, która się dzieje tu i teraz, na oczach ukraińskich artystów (a za pośrednictwem przekazów medialnych również na naszych oczach). Ostatnie miesiące to najtrudniejsze i najtragiczniej-sze chwile w ponaddwudziestoletniej historii wolnej Ukrainy. Naturalne wydają się zatem artystyczne od-niesienia do wydarzeń, które na zawsze zmieniły bieg owej historii. Nadpisując kolejne litery w tym samym miejscu, artystka przypomniała, że w procesach dzie-jowych uczestniczą przychodzące po sobie pokolenia, ale pamięć o każdym z nich pozostaje.

Inaczej na tle pozostałych artystów ze Lwowa pre-zentuje się Wasyl Sawczenko. Podczas Międzynarodo-wych Intermedialnych Spotkań giARTino stworzył na betonowym ogrodzeniu terenu Wydziału Sztuk Pięk-nych przy ul. Mickiewicza mural, którego tematem są okoliczne drzewa. Dowcipna praca utrzymana jest w surrealistycznej stylistyce. Sawczenko w inteligentny sposób wkomponował swoje działania w otoczenie.

Sześcioro ukraińskich artystów – studentów i ab-solwentów Lwowskiej Narodowej Akademii Sztuk Pięknych – przybyło do Torunia w szczególnym mo-mencie historii swojego kraju. Wyraźnie widoczne to było w ich działaniach i prezentacjach artystycz-nych. Wydaje się jednak, że największy wpływ na ich sztukę ma doświadczenie pokolenia dorastającego i wchodzącego w dorosłość w McLuhanowskiej glo-balnej wiosce. Zestawiając prace Marjany Kłoczko, Natalii Reznikowej, Jaryny Szumskiej, Arsena Berezy, Daniło Kowacza i Wasyla Sawczenki z twórczością pozostałych uczestników spotkań giARTino, nietrud-no wskazać podobne motywy, będące pochodną tych samych przemyśleń, obaw i spostrzeżeń. Ta sama jest także tęsknota za transcendencją i poszukiwanie bliskości z drugim człowiekiem. Majowe spotkanie młodych artystów dowodzi, że więcej ich łączy niż mogłoby odróżniać.

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 7-8/2014 13

Page 16: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

WIZERUNKI ŚWIĘTEJ PRZESTRZENIJerzy Rochowiak

Wisiały na ścianach domów na wsi i w miastach. Były we wnętrzach znakami Bożej obecności, zna-kami sacrum w codzienności, w życiu. Uświęcały przestrzeń, powszedniość, pracę. Dawały poczucie bezpieczeństwa. Przed nimi – w sakralnej prze-strzeni – ludzie się modlili. Być może i je uznawali za święte, otaczali nabożną czcią, kultem. W cza-sie pożaru, powodzi starali się je uchronić przed zniszczeniem. A jeśli się zniszczyły, nie wyrzucali ich na śmietnik, ale palili. Ozdabiali je girlandami kwiatów z kolorowej bibuły. Przeważnie umiesz-czane za szkłem, były oprawione w ozdobne ramy z drewna lub metalu.

Wyobrażały Jezusa, Maryję, św. Józefa, świętych patronów, czasem sceny biblijne, zwłaszcza no-wotestamentowe. Były uznawane za piękne. Nie-rzadko ich pierwowzorami były dzieła mistrzów malarstwa. Każdy miał swoją historię: historię obrazu, nierzadko będącego rodzinną pamiątką, otrzymaną z okazji chrztu, ślubu lub innej uroczy-stości oraz historię przedstawienia odnoszącą się do Pisma Świętego, objawień, opowieści hagiogra-ficznych.

W ostatnich dekadach minionego stulecia co-raz powszechniej były uznawane za przejaw kiep-skiego gustu estetycznego, zacofania i określane jako kiczowate. Przy którymś malowaniu domu, przemeblowywaniu, zdjęte ze ściany już na nią nie wracały. Trafiały na strych, na szafę lub za nią. Zni-kały z widoku, a po jakimś czasie przepadały.

W Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku – Muzeum Etnograficznym zaczę-ła je zbierać Krystyna Pawłowska już w 1977 roku. Wiosną część kolekcji zaprezentowała na wystawie Wizerunki świętej przestrzeni, eksponowanej we włocławskim Muzeum Etnograficznym do począt-ku czerwca.

Na wystawie można było obejrzeć wykonywane w zakładach rzemieślniczych lub fabrykach święte wizerunki. Były seryjnie produkowane, a kupowali je chłopi na wsiach, robotnicy w miastach.

Ich powszechna dostępność na rynku – pisa-ła Krystyna Pawłowska – wiązała się z rozwojem technik drukarskich ułatwiających wielkonakłado-wą i seryjną ich produkcję. (…)

Największym powodzeniem cieszyły się wielo-barwne oleodruki, dla ludności wiejskiej zwykle papierowe, często wzbogacane o kwiatowe wieńce okalające święte postaci. Dla nabywców o bardziej wysublimowanym smaku drukowano je na płótnie, niekiedy w szlachetnej monochromii (czarno-białe,

w sepii). Mieszanymi technikami wykonywano ob-razy tzw. collagowe, w których tłem był perforowa-ny papier – kanwa. Na nią nakładano wizerunki odciskane w masie celuloidowej lub naklejano pa-pierowe oleodruki, które opatrywano haftowanymi sentencjami odnoszącymi się do spraw ostatecznych i zdobiono motywami roślinnymi. Do grupy okaza-łych obrazów należą głębokie kasetony wyściełane dekoracyjnie upinanym materiałem (atłas, welur) stanowiącym tło dla figurek z porcelany lub innych tworzyw. Ich przeszklone wnętrza zdobiono su-szonymi kwiatkami, cekinami, perełkami, czy ele-mentami pasmanterii. W okresie międzywojennym w podobnych kasetonach umieszczano, zwykle na aksamitnym lub welurowym tle, gipsowe przedsta-wienia Grupy Ukrzyżowania, Maryi Niepokalanej lub świętych (np. św. Teresę od Dzieciątka Jezus). Popularne w 2. poł. XIX w. szlachetne techniki dru-karskie (chromolitograficzne, oleodruki) zaczęto w XX w. zastępować mniej atrakcyjnymi dla oka i tańszymi w produkcji drukami barwnymi. W krót-kim czasie do zestawu technik związanych z pro-dukcją świętych wizerunków dołączyły reprodukcje (barwne, monochromatyczne) wykonywane na gru-bym papierze fotograficznym.

Krystyna Pawłowska umieściła eksponowane obrazy w trzech grupach: przedstawień maryjnych, odnoszących się do życia Jezusa i przedstawiają-cych świętych.

Polskiemu ludowi Maryja była bliska, toteż sta-nowiące część domowej religijności przedstawienia jej wizerunku należały do najpowszechniejszych. Pośród pokazywanych we Włocławku dwa odno-szą się do głośnych objawień.

W warmińskim Gietrzwałdzie, czasem okre-ślanym jako polskie Lourdes, w 1877 roku ludowi modlącemu się o wolność Polski, znajdującej się pod zaborami, ukazywała się Matka Boża. Obja-wienia zyskały rozgłos nie tylko wśród polskich, ale i niemieckich katolików. W miejscowości Gi-dle, niedaleko Radomska, na początku XVI wie-ku chłop podczas orki znalazł niewielką figurkę. Schował ją w domu w skrzyni i mieszkańcy domu utracili wzrok. Odzyskali go, obmywszy oczy w wodzie, w której umył figurkę ksiądz, powiado-miony przez przybyłą ociemniałym do pomocy pobożną kobietę o zapachu kadzidła wydobywają-cym się ze skrzyni. Figurkę umieszczono najpierw w drewnianym krzyżu, potem w kaplicy, następ-nie w kościele. W 1923 roku została koronowana. Prezentowany na wystawie obraz – mówi Krystyna

Page 17: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 7-8/2014 15

Pawłowska – przedstawiający tamte odległe wyda-rzenia, był cegiełką na budowę murowanego ko-ścioła w Lubieniu koło Piotrkowa Trybunalskiego, wystawionego w latach 1930-1932. Przypuszczam, że wraz z właścicielami przywędrował stamtąd na ziemię dobrzyńską, gdzie funkcjonował wiele powo-jennych lat, aż trafił do muzeum.

W polskich domach często można było spotkać replikę lub nawiązanie do ikony Matki Boskiej Częstochowskiej. Jasnogórski obraz był koronowa-ny w 1717 roku i odtąd jest uznawany za cudowny. Jeden z prezentowanych na wystawie oleodruków z wyobrażeniem Matki Bożej Częstochowskiej – pi-sała Krystyna Pawłowska – pochodzi z 1910 roku i jest pamiątką uroczystości rekoronacyjnych, jakie miały miejsce na Jasnej Górze w maju tegoż roku, z udziałem biskupa Stanisława Zdzitowieckiego.

Ikona, którą na Krecie czczono już pod koniec XV wieku, datując ją na XIII stulecie, stała się pier-wowzorem wizerunku Matki Boskiej Nieustającej Pomocy. Ikona trafiła koniec XV stulecia do Rzy-mu, aż do wojen napoleońskich była przechowy-wana w kościele św. Mateusza. W 1866 roku zosta-ła umieszczona w kościele św. Alfonsa przy domu zakonnym redemptorystów.

Powszechny był wizerunek Matki Boskiej Kar-miącej, często umieszczany w kuchni, nierzadko z modlitewną sentencją: prośbą o codzienny chleb. Na włocławskiej wystawie zostały pokazane kopie, znajdującego się obecnie w Luwrze, obrazu Ma-donna z zieloną poduszką (Madonna karmiąca), którego autorem jest włoski malarz renesansowy Andrea Solario.

Dewocyjne obrazy bardzo często wieszano w parach: obok przedstawienia Maryi wisiał wize- runek Jezusa (pendant). Popiersia dopełniały przedstawienia Serca Maryi i Serca Jezusa. Jak ob-jaśnia Krystyna Pawłowska, pojawienie się na obra-zach w drugiej połowie XIX wieku wizerunku Serca Jezusowego było ściśle związane z rozwojem kultu Najświętszego Serca Pana Jezusa, istniejącego w tra-dycji Kościoła od dawna. Ożywiły ten kult w XVII wieku objawienia mistyczki Małgorzaty Alacoque. W 1765 roku papież Klemens XIII zezwolił na ob-chodzenie święta Serca Jezusowego w niektórych diecezjach i zakonach. W 1899 roku papież Pius IX rozszerzył je na cały Kościół, a papież Leon XIII od-dał Sercu Jezusowemu cały Kościół i rodzaj ludzki. Te wydarzenia przyczyniły się do upowszechnienia w sztuce wizerunku Najświętszego Serca Pana Jezu-sa przedstawianego według kilku ikonograficznych wzorów.

Równolegle z obrazowaniem Serca Jezusa po-wstawały wizerunki Serca Marii. Kult ten istniał w tradycji Kościoła od czasów wczesnochrześcijań-skich. W XIX wieku rozwój nabożeństwa do Nie-pokalanego Serca Maryi wiązano ściśle z przywi-

lejem Jej Niepokalanego Poczęcia, co potwierdzono dogmatem ogłoszonym w 1854 roku. Kolejny etap przypada na XX wiek i wiąże się z ostatnią tajem-nicą fatimską. W nawiązaniu do niej w 1942 roku papież Pius XII ogłosił całemu światu, że poświęcił rodzaj ludzki Niepokalanemu Sercu Maryi. W 1944 roku zatwierdził święto Niepokalanego Serca Maryi dla całego Kościoła.

Krystyna Pawłowska przypomina obraz Naj-świętszego Serca Jezusa, który włoski malarz Pom-peo Batoni namalował w latach sześćdziesiątych XVIII wieku dla rzymskiego kościoła jezuitów. Jezus w lewej dłoni trzyma gorejące serce. Tak je przedstawiano na oleodrukach, często okolone ko-roną cierniową, zaś serce Maryi ozdobione wian-kiem kwiatów, które też wyrastały z serca.

Pośród obrazów przedstawiających życie Je-zusa są m.in. Maryja z Dzieciątkiem, św. Józef z Dziecięciem, Święta Rodzina, Matka Boża Bole-sna i Chrystus w koronie cierniowej (Ecce Homo), Chrystus Ukrzyżowany, Chrystus w grobie, Chry-stus zmartwychwstający. Nastrój domu we wsi lub mieszkania w małym miasteczku przywodzą no-wotestamentowe przedstawienia, jak scena z Jezu-sem nauczającym z łodzi.

Szlachetnością wyróżniają się eksponowane na wystawie obrazy czarno-białe; bardziej niż barwne skłaniają do skupienia.

Wskazując źródła obrazów dewocyjnych, Kry-styna Pawłowska kieruje uwagę ku malarstwu okresu kontrreformacji: Sobór Trydencki (1545--1563) uznawał malarstwo za środek w walce

Święta RodzinaFot. Jerzy Rochowiak

Page 18: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 7-8/201416

z protestantyzmem. Patronem kontrreformacyj-nego malarstwa obrano św. Łukasza Ewangelistę. Kontestowano malarstwo doby Michała Anioła pełne przepychu i chwalono dawne obrazy religijne tzw. prymitywów. Zalecano powrót do malarstwa Pietro Cavalliniego, Fra Angelico i Fra Bartolomeo. Uważano, że to ich pobożność i asceza sprawiają, że tworzone przez nich dzieła zyskują status „obra-zu cudownego”. Wtedy też rozpowszechnił się kult świętych wizerunków. Zalecano również powrót do malarstwa wczesnochrześcijańskiego – katakumbo-wego.

Malarstwu okresu kontrreformacji wyznaczano także rolę Biblii dla ubogich (Biblia pauperum). Już w VI wieku Grzegorz Wielki pisał, że obraz jest tym dla ludzi prostych, czym pisma dla umiejących czy-tać. Ignacy Loyola wręcz wynosił obraz ponad słowo – słynne nieme kazania (muta praedicatio).

Najbardziej popularnym twórcą takiego malar-stwa był Carlo Dolci – florentyńczyk żyjący w XVII wieku, nazywany malarzem Chrystusowym, autor pierwowzorów przesłodzonych oleodruków. Były to obrazy jednopostaciowe, intymne, niewielkich roz-miarów, przeznaczone do medytacji, do użytku do-mowego.

Obrazy jednopostaciowe można uznać za prze-dłużenie sztuki średniowiecza. Obrazy takie silnie oddziaływały na wiernych, na ich psychikę.

Na włocławskiej wystawie znalazły się także obrazy przedstawiające świętych. Wątki z hagio-graficznych opowieści były źródłem formułowa-

nych wobec nich oczekiwań. Św. Florian został za wiarę utopiony, a ponieważ woda gasi ogień, święty chronił przed pożarami i stał się patronem strażaków. Przed pożarem chroniła też św. Agata, której welon, wyjęty z jej grobu, skierował w inną stronę lawę płynącą z Etny w stronę Katanii; wi-zerunek świętej stawiano w oknie lub wynoszono przed próg chaty zagrożonej ogniem. Św. Jerzy zabił smoka, więc stał się opiekunem trzód, patro-nem rolników. Św. Barbara, której przed ścięciem anioł podał komunię świętą, stała się patronką do-brej śmierci. Św. Józef patronował rodzinom.

Św. Franciszek opiekował się wszelkim stworze-niem. Św. Antoni Padewski, którego legenda gło-si, że jednocześnie mógł znajdować się w różnych miejscach, pomagał w odnalezieniu zguby. Przed-stawiano go z Dzieciątkiem na ręce.

Wśród wizerunków świętych w XX wieku ce-nione były przedstawienia św. Teresy od Dzieciąt-ka Jezus, czule nazywanej św. Tereską. Modlitewne westchnienia do tej karmelitanki, zmarłej w 1897 roku, kanonizowanej w 1925 roku, dodawały wie-rzącym wielkiej otuchy.

Świętych patronów, których wizerunki znajdo-wały się w domach było więcej. Niekiedy na ob-razach umieszczano sentencje, np. Św. Antoni od zguby broni.

Święte obrazy wiszące w stołowych pokojach, sypialniach, kuchniach uznano za kiczowate. Ich obecność w domu uznawano za świadectwo mar-nego gustu estetycznego, a także dewocji. W os-tatnich dekadach XX wieku wyzbywano się ich i tylko niektóre trafiły do muzeum. Co ciekawe, w tym samym czasie, gdy we Włocławku zaczęła je kolekcjonować Krystyna Pawłowska, gromadził je mieszkający w Bydgoszczy artysta plastyk Bogdan Chmielewski, zakupiwszy zabytkową chatę we wsi Lucim; część jego zbiorów została zaprezentowana w maju w Galerii Sztuki Ludowej i Nieprofesjo-nalnej Wojewódzkiego Ośrodka Kultury i Sztuki w Bydgoszczy na wystawie Obrazy z Lucimia, które patrzą głęboko w oczy. Oleodruki i nie tylko z ko-lekcji Bogdana Chmielewskiego. Tytuł tej wysta-wy wskazuje ważną cechę świętych wizerunków, zwłaszcza Jezusa i Maryi: zdaje się, że patrzą, że wodzą oczyma, że widzą to, co przed nimi, a nawet więcej, bo dostrzegają uczucia i myśli, zwłaszcza grzeszne. To spojrzenie mogło skłaniać do rzetel-nego rachunku sumienia… Czy jednak powstrzy-mywało przed sprzeniewierzaniem się dekalogowi? Podobno zdarzało się, iż ktoś świadom, że zrobi coś niecnego, odwracał obraz szkłem do ściany…

Oglądane w muzealnej sali, święte wizerunki wcale nie wydają się kiczowate. Ba, kiedy wejdzie się do sklepu z dewocjonaliami i spojrzy na obec-nie oferowane, tamte można uznać za prawdziwie piękne.

Fragment ekspozycjiFot. Jerzy Rochowiak

Page 19: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

PO CZTERYKROĆ GRAFIKAJerzy Rochowiak

Zimą w Muzeum Stanisława Noakowskiego w Nie-szawie była eksponowana wystawa Techniki gra-fiki artystycznej (pisałem o niej w Biuletynie nr 3-4/2014). Wiosną w Galerii Sztuki Współczesnej we Włocławku została zaprezentowana wystawa 4 x grafika z Torunia. Można było na niej obejrzeć prace Agaty Dworzak-Subocz, Izabelli Retkowskiej, Michała Rygielskiego i Marka Zajki. Artyści ci są związani z Zakładem Grafiki na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toru-niu.

Agata Dworzak-Subocz pokazała druki cyfro-we z cyklu Pink zdominowane przez kolor różowy, w różnych odcieniach, o różnym nasyceniu. Artyst-ka wykreowała świat zagadkowy, jakby wywiedziony z dziecięcej wyobraźni, z zabawy w oglądanie rze-czywistości przez okulary, które w przestrzeni na-dają zadziwiające formy przedmiotom, zwierzętom, rozmaitym stworom i zdarzeniom. Ten świat wydaje się nieuchwytny, fantastyczny. Zarazem każda pra-ca zdaje się ilustracją opowieści o dziwnym śnie… Przedstawiony świat zaleca się łagodnością, jest przy-milny, słodki jak różowa landrynka.

Druki cyfrowe prezentowała Izabella Retkow-ska. Czarno-białe, zdają się grafikami wykonanymi w tradycyjnych technikach, subtelnymi fotografia-mi. Urzekają szlachetnością przedstawień, przetwo-rzeń – w wyobraźni, poprzez program komputerowy – form może zaobserwowanych, może sfotografo-wanych, może wymyślonych. Można by o tych pra-cach powiedzieć, że pokazują piękno światła, które warunkuje kompozycję bądź jest jej poddane. Druki Izabelli Retkowskiej ujmują precyzją uporządkowa-nia przestrzeni.

Artystka tworzy obiekty w programie graficznym przeznaczonym do generowania przestrzeni trójwy-miarowych – można przeczytać w katalogu wystawy – które służą za punkt wyjścia w procesie kompono-wania ostatecznego kształtu obrazu. W kluczowym momencie wykorzystuje rendering, który pozwala na udokumentowanie przestrzennych efektów wizual-nych powstałych w środowisku cyfrowym.

Michał Rygielski pokazał dwa obszary swo-jej twórczości. Pierwszy to suchoryty i drzeworyty barwne i monochromatyczne, które – jak się wyda-je – zostały zainspirowane podróżami do odległych zakątków Azji – do Indonezji, Malezji, na Jawę. To swoiste reminiscencje z podróży: artysta przedsta-wia nastroje, wrażenia, przeżycia. Nie one są wszakże najistotniejsze a forma, w której zostały uzewnętrz-nione, a więc to, co widać na płaszczyźnie, co może skojarzyć się z krajobrazami, zjawiskami, rzeczami… Są to prace w dużych formatach. Różne sytuacje,

które mnie spotykają i inspirują – wyznaje artysta – zostają przetworzone przez filtr mojej wrażliwości i znajdują odzwierciedlenie w grafikach, które wyko-nuję niezmiennie w technice wypukłodruku.

W drugim zaprezentowanym na wystawie ob-szarze twórczości Michała Rygielskiego mieszczą się mniejszych formatów linoryty, zarówno monochro-matyczne, jak i barwne. Tematycznie są nieodległe od wypukłodruków w dużych formatach; przeważają tu pejzaże. W małych grafikach inaczej buduję obraz i korzystam w większym stopniu z warsztatu linoryt-nika – komentuje twórca. – Mała forma pozwala mi szybciej i w odmienny sposób budować obraz, wzbo-gaca i urozmaica środki wyrazu, które stosuję. Grafiki o mniejszych wymiarach wydają się dynamiczniejsze od dużych. Nie są to wcale szkice czy notatki: każda praca jest przemyślana, starannie wykonana.

Suchoryty Marka Zajki mieszczą się w dwóch cyklach: Studium Pewnej Choroby i Człowiek Po-gryzł Psa. Jak wskazują tytuły serii prac, tematem jest człowiek, przede wszystkim jego portret. Oczywiście, graficzne portrety Marka Zajki są uzewnętrznieniem przemyśleń, jakimś uogólnieniem, wskazaniem na to, co w człowieku „się kłębi”. Uwagę przyciąga ekspre-syjność prac, tak wielka, że niepokoją. Realizowany przeze mnie cykl – stwierdza artysta – to zapis uni-wersalnych ludzkich twarzy, anonimowych symboli, dzisiejszych czasów – tłumu pojedynczych realnych jednostek, obdarzonych jednak własną indywidualno-ścią. I dodaje: Przedmiotem moich badań warsztato-wych są szeroko pojmowane eksperymenty graficzne w obrębie druku wklęsłego (zarówno trawionego, jak i technik rytowanych). Podejmuję próby rozszerzenia możliwości technicznych w grafice, jakie daje użycie niestandardowych materiałów – syntetyków, polie-strów i łączenia ich z klasycznymi materiałami wyko-rzystywanymi do tej pory w druku wklęsłym.

Wystawa 4 x grafika z Torunia była niezmiernie interesującą lekcją twórczych poszukiwań artystów, umożliwiała zbliżenie się do współczesnej grafiki. Prezentacja miała wymiar edukacyjny. Podczas wer-nisażu 9 maja artyści w swoistym performansie Kilka słów o warsztacie graficznym zapoznawali widzów z procesem tworzenia grafiki, z warsztatem arty-sty grafika, narzędziami, którymi się posługuje. Jak zauważa dyrektor włocławskiej Galerii Sztuki Współczesnej Małgorzata Jabłońska, twórcy, przede wszystkim Marek Zajko, nadali wernisażowi formę działania artystycznego, nastrój artystycznego spo-tkania, po którym widzowie mogli na nowo spojrzeć na eksponowane prace.

Ekspozycja wzbudzała spore zainteresowanie, po-wodzeniem cieszyły się też zajęcia dla młodzieży.

Page 20: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

RYSUNKOWE BIENNALE W TORUŃSKIEJ WOZOWNIKamil Hoffmann

W maju i czerwcu w toruńskiej Galerii Sztuki Wo-zownia prezentowana była VI Ogólnopolska Wysta-wa Rysunku Studenckiego – RYSOWAĆ i tak, i tak, i tak… zorganizowana przez Zakład Rysunku Wy-działu Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Ko-pernika w Toruniu. Wystawa ma obecnie formę biennale; do udziału w niej zapraszani są studenci wszystkich uczelni (i wydziałów) artystycznych oraz absolwenci, którzy w ostatnich dwóch latach studia ukończyli. Jak piszą organizatorzy: Tegoroczna edycja spotkała się z bardzo dużym zainteresowaniem mło-dych artystów, swoje propozycje na wystawę przysłało blisko 300 młodych twórców, z czego jury do wystawy zaprosiło blisko 90 osób. Koordynatorką przedsię-wzięcia była dr Aleksandra Sojak-Borodo.

Zapraszając młodych artystów do udziału w przedsięwzięciu prof. Bogdan Chmielewski, kie-rownik Zakładu Rysunku Wydziału Sztuk Pięknych UMK, przedstawił formułę tegorocznego bien-nale jako bardzo otwartą: Oczekujemy […] wszel-kich propozycji o rysunkowym rodowodzie. Wśród przykładowych form wymienia: … przedstawienia

klasyczne, akademicko-studyjne, rysunek mix-inter-multimedialny, akcje i działania, performance, wideo, rysunki przestrzenne, elementarne, znalezione, ani-mowane, rysunki projektowo-użytkowe, przedsięwzię-cia na terenie Torunia, poza galerią, dokumentacje, notacje, zapisy … Tak przedstawiona idea sprawiła, że wystawa jest ciekawa i inspirująca.

SZTUKA PROSTOTY SZUKA

W ramach projektu Sztuka Prostoty Szuka odby-wają się w Wozowni zajęcia edukacyjne dla dzieci i młodzieży. Spotkanie, którego tematem był rysu-nek poprowadziła Kamila Krzanik-Dworanowska we współpracy z Kazimierzem Napiórkowskim. Grupa uczestniczących w zajęciach gimnazjalistów z zainte-resowaniem obejrzała wystawę, ale zwiedzanie rozpo-częło się od próby zdefiniowania, czym tak naprawdę jest rysunek. Intuicyjnie za najważniejszą cechę tej techniki młodzież uznała oczywiście używane w niej medium: papier i ołówek, węgiel lub tusz. Kolejnym istotnym elementem definicji była funkcja, jaką rysu-

nek może pełnić, czyli szkicowanie i przy-gotowanie do stworzenia obrazu. W tym momencie prowadząca spotkanie zacyto-wała zdanie Pabla Picassa: Tylko rysunek kreską nie jest naśladownictwem. Myśl ta naprowadziła młodych uczestników zajęć na trop i ułatwiła sformułowanie definicji poprzez pojęcie linii: Linia jest formułą umowną – mówiła Kamila Krzanik-Dwo-ranowska – linie w świecie nie istnieją, ale my je sobie wyznaczamy. Wyposażeni w tę podstawową wiedzę gimnazjaliści wyru-szyli na zwiedzanie wystawy.

OŻYWCZA TRADYCJA

Zgodnie ze sformułowaną przez prof. Bog-dana Chmielewskiego ideą wystawy, w ga-lerii znaleźć można było zarówno prace prezentujące tradycyjne oblicze techniki rysunku, jak i realizacje daleko od niego odbiegające. W tej pierwszej grupie uwa-gę zwracały prace w pewnym stopniu sto-jące w opozycji do Picassowskiej definicji techniki, nawiązujące bowiem do hiperre-alizmu. Co prawda są to rysunki czarno-białe, ale z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że wykonane zostały w sposób praktykowany przez hiperreali-

Fragment wystawy. Na pierwszym planiepraca Moniki Mazurkiewicz Wyjmuję z siebie czarną nić. Fot. Kazimierz Napiórkowski.

Page 21: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 7-8/2014 19

stów, czyli poprzez odrysowanie na papierze zdjęcia wyświetlonego przez rzutnik. Bez względu jednak na metodę pracy, precyzja młodych twórców i umiejęt-ność odwzorowania szczegółu zasłużyły na najwyż-sze uznanie. Nagrodę Prezydenta Miasta Torunia za tryptyk Agnozja twarzy otrzymał Łukasz Gierlak z wrocławskiej ASP. Autor w szczególnie ciekawych rysunkach ołówkiem i węglem – do złudzenia jed-nak przypominających czarno-białe zdjęcia – skupił się na fragmentach twarzy: oku, oczodole i części policzka. W wielokrotnym powiększeniu oddał nie tylko szczegóły faktury naskórka, ale nawet cienie pojedynczych włosków z brwi. Podobna precyzja w budowaniu iluzji rzeczywistości cechowała rysunki Piotra Pleskota z UMK, któremu przyznano wyróż-nienie honorowe. W pracach OP-01, OP-02 i OP-03 starał się on odwzorować fragmenty wnętrz, skupia-jąc się szczególnie na sposobie, w jaki rozproszeniu ulega światło wpadające przez okno lub, na innej pracy, emitowane przez lampę.

Technikę rysunku w sposób najbliższy jej potocz-nemu postrzeganiu wykorzystała Katarzyna Gągol z ASP w Warszawie. W szkicu przedstawiającym grupę dzieci pokazała emocje, a dążenie do schema-tycznego przedstawienia sytuacji nadało dziełu dyna-mikę. Autorka rysowała na szarym papierze, posłu-gując się głównie czarną kreską, jednak pojawiające się gdzieniegdzie białe linie budują napięcie i pod-kreślają nieoczywistość rysunku. Praca Elżbiety Cza-chary z UMK znakomicie realizuje postulat rysunku jako techniki posługującej się skrótem i umowno-ścią. Autorka przy pomocy wykonanych flamastrem poprzecznych prążków pokazała plątaninę pni i ko-narów. Wykorzystując mechanizmy powstawania złudzeń optycznych Czachara zbudowała iluzję prze-strzeni. Motyw drzewa pojawia się też w studium Alegoria Drzewa Katarzyny Krużyńskiej z UMK. Rysunek pniaka z przybitymi deskami dowiódł wy-sokich umiejętności warsztatowych autorki, która szczegółowo pokazała zarówno fakturę kory drzewa, jak i układ słojów poszczególnych desek. Warsztato-wej sprawności autorki dowodzi też Wzornik Anny Czachorowskiej (UMK). Arabeskowe formy wpisane zostały w sylwetkę człowieka.

NOTATKI I NOTATNIKI

Sporą grupę prac na tegorocznym biennale stanowi-ły rysunki, które określić można mianem szkicowych notatek wykorzystujących elementy stylistyki ko-miksu i rysunku satyrycznego. W tej obszernej i nie-zwykle różnorodnej grupie interesujące były prace z cyklu Ogródek torunianki Agaty Polny. Swój kon-cept sama autorka określiła jako pamiętnik rysowany, w którym ożywione zostały wspomnienia z dzieciń-stwa. Rysunki przypominają szkic sytuacyjny, poma-gający zorientować się w zapamiętanej przestrzeni. Obok miejsc istotnych, definiowanych przez ważne

wspomnienia, pojawiają się zapiski z codzienności, np. jakie rośliny zostały wysiane na kolejnych grząd-kach.

Poetykę komiksu konsekwentnie realizowała Katarzyna Szymkiewicz z ASP w Krakowie. Jej cykl Moje sny. Autoportret w warstwie plastycznej ce-chowały uproszczenie i schematyzacja konturu oraz kontrast walorowy – brak tonów pośrednich między czernią i bielą. Autorka unikała słów, idee i myśli bohaterów przedstawiała w formie piktograficznej. Mimo to opowieść okazała się ciekawa i intrygująca.

Elementy komiksowe pojawiają się też w barw-nych rysunkach Dawida Polonego z krakowskiej ASP. Artysta umieszcza na swoich pracach hasła i napisy dookreślające przedstawiane sytuacje. Ze sfery komiksowej wywodzi się też charakterystyczny sposób korzystania z pędzli, którymi Polony prawie wyłącznie rysuje: linie albo kontury.

Wśród wyróżnionych autorów tegorocznego biennale była też Zuzanna Bartczak z Uniwersyte-tu Artystycznego w Poznaniu. Jej szkicownik Za rok będę mańkutem to realizowany konsekwentnie od 1 listopada ubiegłego roku do chwili wernisażu dziennik, w którym autorka za pomocą pospiesznie kreślonych rysunków notowała swoje wrażenia, spo-strzeżenia i myśli. Pierwsze szkice i towarzyszące im słowa istotnie sprawiały wrażenie nieporadnych, ale można było dostrzec, że z czasem lewa ręka autorki stawała się coraz bardziej pewna. Dokładne przej-rzenie wpisów i rysunków z kolejnych dni wymagało czasu, ale nawet pobieżne przekartkowanie szkicow-nika wprawiło w dobry humor.

Ciekawe były prace Pauli Kukli z Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Artystka pokazała dwie serie rysunków wydrapanych na coraz rzadziej spotyka-nej fioletowej kalce maszynowej. Cykle Owocożerne lemury mają dobrą pamięć przestrzenną i Atmosfera snu dla osiągnięcia pełnego efektu muszą być ogląda-ne pod światło. Kolejne rysunki przypominają najazd kamery i pokazują w coraz większym zbliżeniu drzwi i dziurkę od klucza, przez którą spojrzeć można na świat pogrążony we śnie. Pokazując świat w negaty-wie, gdy ciemne tło kontrastuje z jasną, transparent-ną linią, Paula Kukla podkreśliła oniryczną tematykę prac. Na pozór podobny zabieg zastosowała w Auto-portrecie wielokrotnym Patrycja Stachulska z UMK, gdyż na czarnym papierze szkicowała białą kredką. Jednak pokazany obraz nie jest negatywem rzeczywi-stości – światła i cienie są odwzorowane wprost. Taka technika wymaga od autora szczególnego skupienia i starannego zaplanowania kompozycji, ponieważ każda pomyłka jest trudna do naprawienia.

NIEOBOJĘTNA WSPÓŁCZESNOŚĆ

Uwagę przyciągał również wielkoformatowy rysunek Pop-art Marty Grzywińskiej z UMK. Czarno-bia-ła praca zgodnie z tytułem odwołuje się do kodów

Page 22: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 7-8/201420

współczesnej kultury popularnej, mody i marke-tingu. Autorka do pewnego stopnia podąża tropem Warhola, ale wydaje się, że bardziej niż ojciec pop- -artu wkracza w obszar groteski. Świadczyć mógł o tym nadmiar wykorzystanych w pracy logotypów i haseł reklamowych, ich istotny przesyt. W konse-kwencji przestały one być identyfikowalne i traciły swój marketingowy wymiar.

W inny sposób do estetyki marketingu odwoły-wała się Sonia Mikołajczyk (UMK) w serii rysunków wektorowych Roz-Miarą Ważności – metka. Autorka na czterech planszach pokazała zarysy czterech posta-ci kobiecych w czterech rozmiarach: od najmniejszego XS do największego – L. Oprócz przesłania pracy, któ-rą można potraktować jako protest przeciwko promo-waniu wzorca kobiet wychudzonych jako najbardziej atrakcyjnych, na szczególną uwagę zasługują piktogra-my operujące metaforą i ciekawa typografia.

Inną pracą jest Droga Agnieszki Majak z UMK. Postęp technologiczny i popularność oprogramo-wania dla projektantów w całości niemal wyelimi-nowały z użycia rysunek techniczny ołówkiem lub rapidografem na kalce. Dzięki temu technika kiedyś użytkowa stała się dziś przestrzenią aktywności twór-czej. Narysowane przez Agnieszkę Majak na kalce fragmenty planu drogi po oprawieniu w ramki stały się interesującym dziełem sztuki.

Odręczne plany i rysunek techniczny inspirowa-ły też innych autorów. Sugestywną pracę stworzyła

Aleksandra Zagubień. Jej Układ nawiązywał do sche-matów układu rur wodociągowych. Czerwone i nie-bieskie struktury tworzą splątane i pozbawione sensu labirynty. Z kolei Anastazja Jarodzka z wrocławskiej ASP jako tło swoich prac wykorzystała fotokopie map, tzw. ozalidy, o charakterystycznym fioletowym zabarwieniu. Na tym tle autorka narysowała flama-strem postaci ludzkie, ujęte z ptasiej perspektywy, dzięki czemu sprawiały wrażenie, jakby stąpały po obszarach pokazanych na mapach.

OBOK RYSUNKU…

Wystawa RYSOWAĆ i tak, i tak, i tak… pokazu-je, że technika rysunku jest bardzo pojemna. Wielu artystów potraktowało rysunek jako punkt wyjścia do własnych poszukiwań artystycznych. W sztu-ce współczesnej zaciera się podział na poszczególne gatunki – wszystkie się nawzajem przenikają i łączą, a artyści są coraz bardziej wszechstronni i skupiają się przede wszystkim na realizacji swoich pomysłów, odrzucając czystość gatunkową. Coraz częściej też pojawia się określenie technika własna lub technika mieszana. Ekspozycja w Wozowni poświęcona była jednak rysunkowi i w taki bądź inny sposób prezen-towane prace do tej techniki nawiązywały. W cen-tralnym punkcie dolnej sali galerii znalazła się rzeźba Stanisława Kośmińskiego, studenta UMK, Ołówek.

Zajęcia z cyklu Sztuka prostoty szuka. Fot. Kazimierz Napiórkowski.

Page 23: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 7-8/2014 21

Był to gigantyczny ołówek, wykonany z kilkume-trowej okorowanej kłody. Ta nie-rysunkowa praca do rysunku jednak nawiązywała swoim znaczeniem. Operująca dowcipem praca ze sfery meta-sztuki uho-norowana została Nagrodą Dziekana Wydziału Sztuk Pięknych UMK.

Jedno z wyróżnień otrzymała Monika Mazurkie-wicz z Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu za pracę Wyjmuję z siebie czarną nić. Autorka zapro-jektowała i uszyła zestaw sukienek dla lalek i małych poduszek. Młoda artystka pokryła gładką beżową tkaninę haftowanym deseniem z czarnej nici. W za-leżności od zagęszczenia wzorów i linii udało się stworzyć elementy o różnym walorze i różnej faktu-rze. Różnorodność tę najpełniej można było dostrzec na przykładzie patchworkowej poduszki, w której każdy kwadrat był inny. Praca ta twórczo przetrans-ponowała metody techniki rysunku w obszar tkaniny artystycznej.

W innym kierunku podążyła natomiast Zuzan-na Dolega z ASP w Gdańsku. Jej Herbarium to cykl pirografii, czyli prac powstałych poprzez wypalenie w papierze mniejszych lub większych dziur. Zgodnie z tytułem prezentowane były głównie formy roślin-ne, mozaiki przypominające fraktale.

Umiejętnością dostrzegania zjawisk plastycznych w świecie pozaartystycznym wykazała się Ewa Szcze-pańska (UMK), która za pracę 14 pasów papieru ściernego ze szlifierki stolarskiej otrzymała wyróżnie-nie honorowe. Artystka nie tylko zauważyła wyjątko-wość powstałych na zużytym papierze ściernym wzo-rów linii, ale w ciekawy sposób je zakomponowała i wyeksponowała.

Kilku artystów w przewrotny sposób pokazało różne funkcje rysunku we współczesnym świecie. Jego obecność w sferze nowoczesnej komunikacji przeanalizował laureat jednej z nagród Prezydenta Miasta Torunia – Kamil Kuitkowski, student Aka-demii Sztuk Pięknych w Krakowie. Z 45 różnych ko-dów QR stworzył on kompozycję, która sama w sobie jest już ciekawym obiektem plastycznym. Wygenero-wane cyfrowo obrazki odsyłają jednak w przestrzeń wirtualną – do umieszczonych w internecie filmów, które posiadacze smartfonów mogą odnaleźć skanu-jąc kolejne kody.

Z kolei Martyna Rzepecka z UMK przedstawiła pracę nawiązującą do Warholowskich obrazów Do It Yourself lub do dziecięcych kolorowanek. Na ścianie galerii powstał mural o tematyce erotycznej składają-cy się z pól, które każdy odwiedzający wystawę może pokolorować według legendy zamieszczonej obok pracy. Do dyspozycji zwiedzających było kilka zesta-wów kredek. Za pracę Kolorowanka ścienna autorka otrzymała wyróżnienie.

Do aktywności widzów odwołała się także Aga Piotrowska z ASP w Katowicach. Jej Zugzwang to gigantyczna szachownica usypana z soli (pola białe) i pieprzu (pola czarne). Autorka zachęcała zwiedza-jących do pozostawienia po sobie śladu na polu gry,

gdyż: …ma rejestrować obecność każdego widza. Nikt nie zobaczy pierwotnej pracy, a jedynie to, co zosta-ło po poprzednim odbiorcy. Widz zmuszony jest do czynnego uczestniczenia w procesie tworzenia. Praca została uhonorowana Nagrodą Zakładu Rysunku.

…I O WIELE DALEJ

Nie tylko dla Martyny Rzepeckiej i Agi Piotrowskiej hasło rysunek stało się asumptem do działań perfor-matywnych. W Wozowni zaprezentowane zostały prace powstałe podczas rysunkowych i około-ry-sunkowych performansów oraz dokumentacja róż-norodnych działań. Wyróżnienie za Rysunki uliczne otrzymała Ewa Mrozikiewicz z Uniwersytetu Arty-stycznego w Poznaniu. Autorka spacerowała po To-runiu i rysowała na małych karteczkach przedmioty leżące na miejskich chodnikach. Każdy rysunek zo-stawiała obok, by następnego dnia po niego wró-cić. Okazało się, że niewiele prac przetrwało dobę w przestrzeni miejskiej. Dokumentacja działania oraz nieliczne szkice, które przetrwały próbę czasu ekspo-nowane były w Wozowni.

Rysunek stał się też inspiracją do prac wideo i instalacji. Filip Ignatowicz z gdańskiej ASP pokazał wideo Maszyna tasująca rysunki, w którym w cieka-wy sposób zaanimował swoje szkice. Tytułowe urzą-dzenie z wyglądu przypominało dziecięcą zabawkę – znikopis. Ze zmieniającymi się w okienku maszyny rysunkami korespondowały dźwięki – odgłosy mia-sta, zwierząt, wojny.

Instalacja Mój jest ten kawałek podłogi Kamili Turkowskiej z ASP w Łodzi powstała z kilkunastu prac na płótnie. Wytyczyły one przestrzeń schema-tycznie przedstawiającą fragment mieszkania. Autor-ka poddała analizie zjawisko rytmu i powtarzalności. Za oknem widzimy blok z takimi samym oknami i balkonami, pod oknem – kaloryfer składający się z identycznych żeber. Na podłodze mozaika parkie-tu, na ścianie rytm adamaszkowego wzoru tapety. Nie poddająca się jednoznacznym interpretacjom praca Kamili Turkowskiej otrzymała Nagrodę Pro-rektora UMK.

Uczestnicy zajęć z cyklu Sztuka prostoty szuka z zainteresowaniem obejrzeli wystawę RYSOWAĆ i tak, i tak, i tak… Niektóre prace wprawiły młodzież w konsternację, inne zaintrygowały. Bardzo podobały się realizacje odwołujące się do aktywności zwiedza-jących: Zugzwang i Kolorowanka Ścienna. Rozmiary wystawy – prezentowane były prace blisko 90 osób – sprawiły, że zwiedzanie było dość pobieżne. Oczy-wiście każdy z uczestników mógł przyjść na wystawę raz jeszcze i kontemplować ją w swoim tempie. Na-tomiast spotkanie z rysunkiem nie mogłoby się oczy-wiście odbyć bez samodzielnych prób twórczych, do których zachęcili prowadzący zajęcia: Kamila Krza-nik-Dworanowska i Kazimierz Napiórkowski.

Page 24: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

INO ART 2014Jerzy Rochowiak

Od wielu lat w czerwcu – podczas Dni Inowrocławia związanych z uroczystościami święta patronki miasta św. Królowej Jadwigi – w Galerii Miejskiej w Kujaw-skim Centrum Kultury w Inowrocławiu jest ekspo-nowana wystawa, na której swoje najnowsze prace prezentują profesjonalni plastycy mieszkający w Ino-wrocławiu bądź ściśle z miastem związani. W tym roku wystawa Ino Art 2014 została otwarta 5 czerwca i była połączona z inauguracją Międzynarodowego Pleneru Artystycznego, również pod hasłem Ino Art.

W większości autorzy uczestniczący w prezentacji Inowrocławska Plastyka Ino Art 2014 pokazali spójne zestawy prac, ukazujące ich zainteresowania, sylwetki twórcze.

Agnieszka Antczak prezentowała cykl obrazów czy rysunków, jak określiła artystka: w technice mieszanej, przedstawiających konie. W pędzie, zatrzymane obok siebie za tło mają naklejone obok siebie kartki wy-rwane ze starej książki o hippice. Przez zamalowania stanowiące tło dla pierwszoplanowych koni, ich głów, na kartkach widać fotografie koni, teksty. Autorka przedstawia dwie końskie postacie Antresa i Guinesa, następnie Energię, Rytm… Jednolity cykl monochro-matycznych przedstawień koni, ujmowanych jako Żywioły, artystka dopełniła obrazem olejnym, mrocz-nym, ekspresyjnym, przedstawiającym głowę konia; domyślać się można, że to tytułowy Oranż.

Marcin Fołda pokazał cykl obrazów o tajemni-czych tytułach: Axis mundi, Initium, Tabula rasa… Utrzymane w brązowawych tonacjach, korespon-dujących ze starym złotem i innymi barwami, wyra-finowane kolorystycznie przyciągały uwagę fakturą – i tworzywem. Naklejone na płótno tkaniny, kawałki blach i farby komponowały się w całości przyciągające uwagę, zaciekawiające, ale nieco niepokojące…

Epifanią radości był cykl abstrakcji Danuty Na-wrockiej zdominowanych przez rozświetlony kolor pomarańczowy, współgrający z zielenią, czerwienią. Artystka pokazała także, zatytułowany Interferencje, cykl rysunków na płótnie, i monochromatycznych i barwnych, ujmujących lekkością, zwiewnością. I ma-lowane akrylami obrazy, i rysunki korespondowały ze sobą. Te prace zdają się różnorakimi urzeczywistnie-niami podobnych pomysłów.

Marek Markowski pokazał jeden obraz: wysma-kowany kolorystycznie olejny portret zatytułowany Ula. Umieszczony w ozdobnych ramach, wydawał się dziełem spatynowanym, jakby wydobytym z przeszło-ści… Portret można określić jako studium – i postaci, i osoby… Jako rzetelnie namalowane można określić olejne pejzaże Ewy Koc: Marmaris i Jesień.

Cykl malowanych temperą obrazów zatytułowa-nych Przestrzeń i opatrzonych kolejnymi numerami pokazał Roman Chamski. To wywiedzione z pejzaży abstrakcje, w różnych tonacjach kolorystycznych i na-stroju, od słonecznego ciepła do lodowatego chłodu.

Małgorzata Nijak-Kucharska zaprezentowała arty-styczne sukienki i biżuterię, a także obrazy na tkaninie (nawiązujące do malarstwa do jedwabiu i batiku).

Uwagę zwracał na wystawie cykl trzech rzeźb Ewolucja człowieka Dawida Choptowego. Wykonane zostały z… samochodowych tłumików, rur wydecho-wych. Przypominały postacie ludzkie. Artysta do two-rzenia swoich rzeźb, instalacji używa zwykle skorodo-wanych, metalowych części znajdowanych najczęściej na złomowisku. Pordzewiałe blachy i przetworzone części samochodowe – czytamy w katalogu wystawy – są również wyrazem jego hołdu w stronę świata moto-ryzacji, który sprawia, że człowiek nierozerwalnie zra-sta się z maszyną wspólnie kooperując.

Podczas wernisażu wystąpił zespół muzyczny Po-turba, który wykonał Suitę kujawską, złożoną z pięciu miniatur zapisanych przez Oskara Kolberga i opraco-wanych przez Piotra Barczaka.

Artyści uczestniczący w wystawie przyznają jednej prezentacji nagrodę; otrzymał ją Marcin Fołda. Pu-bliczność nagrodziła Agnieszkę Antczak.

Artyści biorący udział w Międzynarodowym Ple-nerze Plastycznym Ino Art swoje prace, obrazy i in-stalacje będące pokłosiem ubiegłorocznego spotka-nia artystów pokazywali w holu inowrocławskiego Teatru Miejskiego; poplenerowa wystawa zostanie zaprezentowana za rok. Do udziału w Plenerze zosta-li zaproszeni: Kuba Bielawski, Igor Drozd, Krzysztof Iwin, Wojciech Kowalczyk, Nani Navarro, Dominik Stanisławski, Marian Stępak, Narcyz Tempski, Wo-łodymyr Toply i Wolodymyr Vorobiow. Uczestni-czyła w nim także Danuta Nawrocka – komisarz wy-staw i Pleneru.

Wołodymyr Toply i Wołodymyr Vorobiow z Ukrainy pokazali performance. Pierwszy był opo-wieścią o człowieku, który w czasie wojny zjadł swoją siostrę. Artysta wyjął z plecaka ikonę przedstawiają-cą św. Bazylego Wielkiego, domyślać się można: jako świadka zdarzenia i odniesienie do etycznych rozwa-żań (jak można żyć z poczuciem, że jest się kaniba-lem?!). Mówiąc o człowieku, który przeżył tragedię, artysta rozsypał na stole nakrytym białym obrusem bukiet ściętych kwiatów, poszatkował je i strzępy zieleni i kwiecia wciskał między kartki książki, któ-re – jak kanapki w sosie – zanurzał w wiadrze z wodą i rzucał na stół i podłogę… Być może należy ten po-kaz czy działanie uznać za niekończące się rozliczanie z traumą, jaką pozostawił głód na Ukrainie w latach 1930-1932. Drugi performance był odmienny w na-stroju: działanie zdominował kuglarski popis żonglo-wania piłeczkami, artysta w przebieg zdarzenia włą-czył publiczność.

Czerwcowe artystyczne spotkanie w Inowrocławiu było zróżnicowane – i właśnie różnorodność prezen-towanych form twórczości czy raczej działań w obrę-bie plastyki stanowiła o jego atrakcyjności.

Page 25: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

CENTRUM KULTURY BROWAR B. WE WŁOCŁAWKUJerzy Rochowiak

Choć nowa instytucja kultury Centrum Kultury Bro-war B. we Włocławku została utworzona już 1 wrze-śnia ubiegłego roku, oficjalna inauguracja jej działal-ności połączona z otwarciem nowej siedziby odbyła się 16 maja tego roku. Tą siedzibą są obiekty zbudo-wanego w latach 1832-1880 Browaru Bojańczyka. Są to: piętrowy budynek główny, trzy magazyny i Dom Zarządcy. To ponad siedem tysięcy metrów kwadrato-wych powierzchni! Po rewitalizacji zostały tam usytu-owane: sala widowiskowa, sala taneczna, sale warsz-tatowe, atelier fotograficzne, galeria sztuki, czytelnia oraz pomieszczenia na działalność gastronomiczną. Zagospodarowany został również obszerny dziedzi-niec, na którym będą odbywały się imprezy plenero-we.

Położone opodal nadwiślańskich bulwarów, mu-rowane z palonej cegły obiekty – o ciekawej historii, którą w książce Od Browaru Bojańczyków do Centrum Kultury „Browar B.”. Przeszłość, teraźniejszość, przy-szłość przedstawili Tomasz Dziki i Marek Wasielewski – zostały zrewitalizowane w ramach projektu Centrum Kultury „Browar B.” – adaptacja do nowych funkcji społeczno-gospodarczych obiektów poprzemysłowych we Włocławku. Projekt, na łączną kwotę 34 mln zł, był realizowany w ramach Lokalnego Programu Rewitali-zacji Miasta Włocławek do 2015 roku; został dofinan-sowany kwotą 18,5 mln zł ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regio-nalnego Programu Operacyjnego Województwa Ku-jawsko-Pomorskiego na lata 2007-2013.

Centrum Kultury Browar B. we Włocławku po-wstało z połączenia Włocławskiego Centrum Kultury i Włocławskiego Ośrodka Edukacji i Promocji Kul-tury. Nie tylko przejęło, ale znacznie rozszerzyło ich działalność. Jak można przeczytać w folderze opubli-kowanym na uroczystość otwarcia nowej siedziby, do głównych zadań Centrum, którym kieruje Lidia Piechocka-Witczak, należą: prowadzenie wielokierun-kowej działalności upowszechniania, promocji kultury i sztuki oraz edukacji kulturalnej; organizowanie róż-norodnych imprez artystycznych (przeglądy, festiwale, koncerty, recitale, konkursy, wystawy) upowszechnia-jących poszczególne dziedziny sztuki; prezentacji do-robku i tradycji kulturalnych Włocławka i Kujaw.

Centrum Kultury „Browar B.” jest gospodarzem i producentem imprez o zasięgu ogólnopolskim, w tym Finału Turnieju Poezji Śpiewanej Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego i Festiwalu Zespołów Folk-lorystycznych „O kujawski wianek”, a także miejscem prób dla licznych zespołów muzycznych i tanecznych oraz prezentacji najciekawszych zjawisk kultury współ-czesnej, w której przenikają się i uzupełniają wzajem-nie różne dziedziny sztuki: muzyka, taniec, plastyka, literatura i film.

W Centrum i jego filiach – Klubach: „Zazamcze”, „Stara Remiza” i „Łęg” działają prężnie sekcje i grupy,

w których realizowane są m.in. nauka tańca, plastyki, języków obcych, rękodzieła artystycznego i ludowego, gry w szachy i brydża, lekcje z zakresu edukacji mu-zycznej, zajęcia warsztatowe (wokalne, muzyczne i re-cytatorskie). Centrum Kultury „Browar B.” prowadzi edukację muzyczną z zakresu nauki gry na instrumen-tach perkusyjnych.

W zasobach Centrum jest scena na wodzie. Przy-cumowana do brzegu rzeki, ma widownię na nadwi-ślańskim bulwarze. Tłem dla prezentowanych tu wi-dowisk czy koncertów jest widok na Wisłę i jej drugi brzeg.

Centrum jest wydawcą Włocławskiego Informato-ra Kulturalnego, ukazującego się w wersji papierowej i elektronicznej.

Podczas uroczystości otwarcia nowej siedziby Centrum tańczył włocławski zespół Classic, śpiewała wywodząca się z Włocławska Aneta Figiel. W kolej-nych dniach koncertowały zespoły Shakin` Dudi, na-stępnie Lao Che, który współtworzy mieszkający we Włocławku Filip Różański. Dla dzieci zaśpiewał kwar-tet Rampa.

Pokazane zostały dwie wystawy. W Galerii Antre-sola można było oglądać wystawę obrazów Koło okrą-głego stołu mieszkającego w Szwecji artysty, współ-pracującego z włocławską Fabryką Fajansu, Andrzeja Łączyńskiego. W Galerii Migawka na wystawie Wło-cławek w drugiej połowie XX wieku były eksponowane zdjęcia z lat 70. i 80.minionego stulecia; pokazywały mieszkańców miasta, ich codzienność i zmiany zacho-dzące w miejskiej przestrzeni.

Odbywały się również rodzinne warsztaty twórcze. Zajęcia Z ceramiką na Ty! prowadził Janusz Bisaga, zajęcia z recyklingu Coś z niczego prowadziła Ewa Sty-pińska, zajęcia taneczne Taniec na wesoło prowadził Maciej Mielczarski, zajęcia tkackie Tkalnia prowadzi-ła Barbara Lemiech, zajęcia malarskie Po prostu maluj prowadził Mariusz Konczalski.

Sporo ciekawych przedsięwzięć odbyło się w czerwcu: zabaw plenerowych, koncertów, warszta-tów, m.in. Warsztaty Tańca Jazzowego, które prowa-dziła Aleksandra Seroczyńska, spotkań. W pierwszym tygodniu czerwca odbywał się Finał Turnieju Poezji Śpiewanej Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskie-go. Było Święto Muzyki i Tańca, odbył się Festiwal Sztuki Ulicy Brukarnia.

Włocławskie Centrum Kultury Browar B. jest największym, posiadającym najdogodniejsze wa-runki do urzeczywistniania różnorakich przedsię-wzięć, ośrodkiem kultury w naszym regionie. Ma też w mieście znakomitych partnerów do rozwijania działań: Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej, Galerię Sztuki Współczesnej, Teatr Impresaryjny, Bibliotekę Publiczną im. Zdzisława Arentowicza, a także szkoły, uczelnie, towarzystwa kulturalne i naukowe.

Page 26: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

NOWY GMACH WŁOCŁAWSKIEGO TEATRUJerzy Rochowiak

Uroczyste otwarcie nowej siedziby Teatru Impre-saryjnego im. Włodzimierza Gniazdowskiego we Włocławku odbyło się 23 maja. To zdanie jest nie-co mylące, gdyż nowa siedziba mieści się w miej-scu poprzedniej, gruntownie przebudowanej, tak że można mówić o nowym gmachu Teatru. Mie-ści salę widowiskową z 315 miejscami, w tym 45 na balkonach, salę kameralną z 48 krzesłami, sale prób, garderoby. To nowoczesny, znakomicie wy-posażony budynek teatralny! Przebudowa była realizowana w ramach Lokalnego Programu Rewi-talizacji Miasta Włocławek do 2015 roku. Jego cał-kowita wartość wynosiła ponad 12 mln złotych; projekt został dofinansowany kwotą 7,787 mln złotych ze środków Europejskiego Funduszu Roz-woju Regionalnego w ramach Regionalnego Pro-gramu Operacyjnego Województwa Kujawsko- -Pomorskiego na lata 2007-2013.

Podczas inaugurującego działalność w nowych warunkach spotkania w widowisku W żywym ciele, w oddechu, w głosie… wracamy będącym teatralizowaną gawędą oraz prezentacją archiwal-nych fotografii, nagrań telewizyjnych i występami związanych ze sceną artystów dyrektor Teatru Jan Polak przedstawił dzieje obiektu i placówki.

Budynek pochodzi sprzed ponad stu lat: w 1912 roku zbudowało go na swoje potrzeby To-warzystwo Dobroczynności. Od 1924 roku pełnił funkcję kinoteatru. Po wojnie mieścił kino Słońce, Miejski i Powiatowy Dom Kultury, Wojewódzki Dom Kultury (po ostatniej reformie administra-cyjnej przekształcony w placówkę miejską: Wło-cławski Ośrodek Edukacji i Promocji Kultury) oraz od 1992 roku Państwowy Teatr Impresaryjny, od 1994 roku miejski (jako instytucja samorządo-wa), od 2002 roku Teatr Impresaryjny im. Wło-dzimierza Gniazdowskiego we Włocławku.

Przystępując w 1990 roku do konkursu na sta-nowisko dyrektora Wojewódzkiego Domu Kultury we Włocławku, Jan Polak w swojej koncepcji funk-cjonowania instytucji – i funkcjonowania obiek-tu wskazał na potrzebę i możliwość prowadzenia impresariatu artystycznego, a więc prezentowania publiczności Włocławka przedstawień teatrów za-praszanych z kraju i zagranicy oraz organizowania koncertów, imprez, wystaw, spotkań. Taka formu-ła jest oczywiście alternatywą dla teatru ze stałym zespołem zawodowym (w Polsce w miastach wiel-kości Włocławka do dziś działają teatry ze stałym

zespołem; w kraju pierwszy po transformacji teatr został zlikwidowany w Grudziądzu, bez większej straty w życiu kulturalnym w mieście, obecnie or-ganizowanym przede wszystkim przez Centrum Kultury Teatr, zajmujące budynek nieistniejącego Teatru Ziemi Pomorskiej). O próbach powołania teatru zawodowego we Włocławku wspomniał podczas uroczystości Prezydent Miasta Andrzej Pałucki: orędownikiem takiej placówki był Zdzi-sław Arentowicz; na początku lat pięćdziesiątych sprowadził do miasta reżysera, który miał zająć się organizowaniem teatru. Wybór antreprenera oka-zał się niefortunny: pobrawszy spore zaliczki na podejmowane działania, zniknął. Pewnie Opatrz-ność czuwała nad miastem, bo formuła, w któ-rej działa Teatr Impresaryjny im. Włodzimierza Gniazdowskiego we Włocławku jest i oryginalna, i przynosząca mieszkańcom miasta dużo pożytku.

A zatem są pokazywane spektakle zapraszane z różnych ośrodków w kraju, zwłaszcza z War-szawy i Krakowa. Jak mówił w swej gawędzie Jan Polak, większość wybitnych polskich aktorów występowała na włocławskiej scenie. Przywołane wypowiedzi mistrzów polskiej sceny nie pozosta-wiają wątpliwości: przyjeżdżali do Włocławka bar-dzo chętnie, cenili miejscową publiczność, a także sprawność organizacyjną pracowników placówki. Te wypowiedzi przekonują, że być może w innych miejscach byli witani z serdecznością, uwielbie-niem nawet, ale we Włocławku spotykali się ze szczerym zainteresowaniem, szacunkiem do siebie samych i sztuki teatru.

Impresariat artystyczny to tylko część dzia-łalności włocławskiego Teatru. Stworzona przez Jana Polaka formuła funkcjonowania placówki dlatego jest oryginalna, że uwzględnia pracę ze-społów amatorskich. Są to: Teatr Ludzi Upartych i Teatr Skene. Pierwszy to zespół wielopokolenio-wy, w którego składzie są osoby od wielu lat z nim związane, a także ludzie młodzi, którzy w życiu Teatru uczestniczą kilka lat i zwykle po maturze wyjeżdżają z miasta. Drugi to zespół dziecięco-młodzieżowy, który utworzył przed 35 laty i pro-wadzi Mieczysław Synakiewicz. Początkowo Ske-ne był teatrem młodzieżowym, od wielu lat grają w nim dzieci. Wszystkie premierowe widowiska – a jest ich już 75 – reżyserował Mieczysław Syna-kiewicz. Zwykle też opracowuje teksty, adaptuje na scenę utwory niedramatyczne.

Page 27: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 3-4/2013 25

Zespoły te w Teatrze Impresaryjnym przygo-towują spektakle i grają na zasadach przypomi-nających nieco funkcjonowanie teatrów repertu-arowych. Teatr Ludzi Upartych swoje spektakle prezentuje zarówno na macierzystej scenie, jak i w ośrodkach kultury, szkołach poza Włocławkiem.

Teatr Ludzi Upartych jest jednym z najdłużej nieprzerwanie działających amatorskich zespo-łów scenicznych w kraju. Jego pierwszą premierą – jako Zespołu Teatralnego Związku Nauczyciel-stwa Polskiego – był w roku 1952 Dom otwarty Michała Bałuckiego. Rok później jego kierownic-two artystyczne objął Włodzimierz Gniazdowski – polonista, reżyser, który rzeszy wychowanków za-szczepił teatralną pasję. Kolejnymi kierownikami artystycznymi i reżyserami Teatru byli Stanisław Strubiński (1964), Tadeusz Kieloch (1965-1975), Waldemar Manowski (1976-2001). Od 2002 roku kieruje zespołem Jan Polak. Przez lata byli bądź są nadal związani z Teatrem aktorzy-amatorzy: Eugeniusz Klockowski, Grażyna Junczys, Jolanta Pankowska, Ewa Krupińska, Krzysztof Makaruk, Henryk Michalak, Paweł Rodecki, Paweł Grzelak, Piotr Gutowski. Od lat współtworzą spektakle pla-stycy Dorota Główczyńska i Dariusz Piotrowski, muzycy Jagoda Sobolewska i Piotr Matuszkiewicz.

W ostatnich latach zespół można oglądać w spektaklach dobrych, bardzo dobrych i wybit-nych, jak Lokomotywa według wierszy Juliana Tuwima, Antygona według Sofoklesa czy Mistrz i Małgorzata Michała Bułhakowa – w opracowa-niu i reżyserii Jana Polaka. Spektakle są adresowa-ne do dzieci, młodzieży i dorosłych. W repertuarze przeważają pozycje z klasyki dramaturgii polskiej i obcej. Aczkolwiek inscenizowane są w różnych konwencjach teatralnych, można się pokusić na uogólnienie, że Teatr Ludzi Upartych szczegól-nie upodobał sobie konwencję bliską klasyczne-mu teatrowi dramatycznemu, co oznacza dbałość o słowo, o precyzję ruchu scenicznego, klarow-ność akcji, wyrazistość postaci scenicznych, a tak-że prostotę. W każdym spektaklu widać, że w tym Teatrze z najwyższym szacunkiem spotykają się aktorzy – a wraz z nimi widzowie! Być może dla-tego ten Teatr jest niezwykle żywotny – i jest coraz ciekawszym zjawiskiem na mapie teatralnej kraju; nie jest tylko amatorski, jest aż amatorski.

Z działaniami Teatru Ludzi Upartych łączy się kolejna sfera pracy Teatru Impresaryjnego: dzia-łalność edukacyjna. Obejmuje ona młodzież chcą-cą doskonalić umiejętności aktorskie: to zajęcia przygotowujące do pracy scenicznej. Ich uczest-

Teatr Impresaryjny im. Włodzimierza Gniazdowskiego we WłocławkuFot. Zbigniew Romantowski

Page 28: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

nicy zdają do szkół artystycznych, a jeśli wybierają inne kierunki studiów, to wykorzystują zdobyte umiejętności w swoich profesjach. Oczywiście, lekcjami aktorstwa są próby i spektakle. Podczas gawędy Jana Polaka przedstawione zostały frag-menty listów, które ślą do niego wychowankowie Teatru. Wspominają teatralną przygodę jako waż-ne życiowe doświadczenie a swego mentora jako troskliwego i czułego opiekuna. Adepci sztuki sce-nicznej mogą przygotowywać się do eksternistycz-nych egzaminów aktorskich przed komisją Związ-ku Artystów Scen Polskich.

Jan Polak reżyseruje przedstawienia – a będąc i reżyserem, i aktorem, i pedagogiem – wprowadza młodych aktorów w świat teatru. Do prowadzenia warsztatów zaprasza specjalistów, przede wszyst-kim wykładowców Akademii Teatralnej im. Alek-sandra Zelwerowicza w Warszawie.

Organizowane są cykle zajęć warsztatowych przybliżających sztukę teatru uczniom szkół pod-stawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. Lekcjami teatru są konsultacje podczas przygoto-wywania przez szkolne zespoły nowych przedsta-wień. Tym zespołom Teatr udostępnia nie tylko scenę, ale i pomaga w rozwiązywaniu problemów technicznych.

Pracę z zespołami amatorskimi, edukację te-atralną Jan Polak uznaje za wypełnianie zobowią-zania wobec Włodzimierza Gniazdowskiego: dzie-dzictwem po nim jest teatralna pasja Jana Polaka, od prawie ćwierćwiecza kierującego włocławską sceną.

Teatr Impresaryjny organizuje co roku Waka-cyjny Festiwal Teatrów Dziecięcych zza Granicy, w którym uczestniczą pracujące w polskich szkołach i ośrodkach kultury zespoły z Białorusi, Czech, Litwy i Ukrainy. Spektakle są oglądane przez wło-

cławskich widzów, a biletem wstępu jest książka dla polskich dzieci. Jako wolontariusze gośćmi zaj-mują się młodzi włocławianie, toteż każdego roku Festiwal jest pięknym międzynarodowym spotka-niem, nie tylko artystycznym, bo młodzi Polacy zza granicy nie tylko prezentują, oglądają przed-stawienia i o nich rozmawiają, ale i wyjeżdżają na wycieczki, uczestniczą w różnorakich spotkaniach.

Teatr wespół z Liceum Ogólnokształcącym im. Mikołaja Kopernika organizuje Ogólnopolski Fe-stiwal Małych Form Teatralnych Maski.

Jak podkreślał Jan Polak, przebudowa i unowo-cześnienie wyposażenia teatru były koniecznością: w ostatnich latach zmieniła się technika teatralna i nie każde ciekawe, udane artystycznie przedsta-wienie można było zaprosić do Włocławka. Po-nadto Teatr Ludzi Upartych wstrzymywał się z re-alizacją spektakli inscenizacyjnie rozbudowanych. Zespół już przystąpił do pracy nad Snem nocy let-niej Szekspira w reżyserii Jana Polaka.

Podczas rozpoczętego 23 maja cyklu wieczo-rów i innych codziennych imprez teatralnych Teatr Skene prezentował swój premierowy spek-takl Buratino, czyli historia drewnianego pajacyka Aleksego Tołstoja w reżyserii Mieczysława Sy-nakiewicza. Teatr Ludzi Upartych grał Serenadę Sławomira Mrożka w reżyserii Jana Polaka, spek-takl Brzechwa dzieciom w reżyserii Jana Polaka. W ostatnich dniach czerwca odbywał się Wakacyj-ny Festiwal Teatrów Dziecięcych zza Granicy.

Teatr Impresaryjny im. Włodzimierza Gniaz-dowskiego zyskał rodziców chrzestnych. Arty-styczną matką chrzestną zastała Krystyna Janda, prezentująca Shirley Valentine Willy`ego Russe-la. Artystycznym ojcem chrzestnym został An-drzej Seweryn, który wystąpił w monodramie Mój Molier.

Scena i widownia Teatru Impresaryjnego im. Włodzimierza Gniazdowskiego we WłocławkuFot. Jarosław Czerwiński

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 7-8/201426

Page 29: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

SUPEŁEK: MŁODZIEŃCZY PO TRZYDZIESTU PIĘCIU LATACHJerzy RochowiakKtoś, kto nie obejrzał wystawy stworzonych z nici czy przy użyciu nici dzieł autorstwa twórców skupionych w Zespole Rękodzieła Artystycznego Klub Supełek działającego przy Wojewódzkim Ośrodku Animacji Kultury w Toruniu, prezentowanej w czerwcu w Mu-zeum Etnograficznym im. Marii Znamierowskiej-Prűf-ferowej w Toruniu, mógłby podejrzewać, że zachwyty nad ekspozycją były kurtuazyjne. Jednak były one spon-taniczne i szczere. Ktoś, kto wystawę widział, uzna za naturalne, że i zachwycały, i zdumiewały hafty, koronki i inne cuda i cudeńka. Zachwycały, bo są tworzone z ar-tystyczną inwencją, z precyzją. Pomysłowość twórców zdumiewała, a perfekcja wykonania mogła skłaniać do powątpiewania w aż taką zręczność rąk, do snucia wy-obrażeń o jakimś czarodziejstwie… Poza tym wystawa była zróżnicowana, pokazywała niemal nieograniczone możliwości, jakie w sprawnych dłoniach dają szydełka, czółenka, igły i nici. Zwykle są to nici, których używają głównie osoby zajmujące się rękodziełem artystycznym, przeważnie kosztowne, a więc nie zawsze można powie-dzieć: zwykłe nici.

Już same rodzaje haftów oszałamiały różnorodno-ścią: borowiackie, kaszubskie, krajeńskie, kujawskie, pyrzyckie, słupskie, Hazów, z Goliny, z Powiśla. Poka-zane zostały haftowane obrusy, serwety, narzuty, a także obrazy. Z koronki szydełkowej były serwety, obrusy i po-duszki – także z koronki filetowej. Najliczniejsze, często zaskakujące, eksponowane przedmioty artyści wykonali techniką koronki czółenkowej. Były to kamizelki, koł-nierzyki, ubranka do chrztu dla niemowląt, rękawiczki, torebki, kolie, bransolety, kolczyki, brosze, zakładki do książek, przeróżne ozdoby świąteczne, a nawet szachy, tak, prawdziwe szachy, z czarno-białym polem i wszyst-kimi figurami. Niekiedy dzieła koronkowe były łączone z kamieniami półszlachetnymi, koralikami, bursztynem, a także z haftem krzyżykowym. Eksponowane prace una-oczniały znaczenie frazeologizmu: koronowa robota.

Były na wystawie bukieciki kwiatów z kolorowej bi-bułki, kartki wykonane m.in. techniką pergamano, bo-żonarodzeniowe bombki, wielkanocne jajka w technice decoupage`u i frywolitki.

Każda rzecz wydawała się wyjątkowa. Każda uj-mowała artyzmem, rękodzielniczym kunsztem. Choć może wydawać się, że hafty i koronki powielają kanony sztuki ludowej czy dworskiej, to oglądane na wystawie zdawały się drogocennościami wyjętymi z gabloty w sa-lonie jubilerskim bądź ekskluzywnym butiku. Mogłyby wzbudzać uwagę nie tylko etnografów, ale i kuratorów galerii sztuki współczesnej, zwłaszcza że ich autorzy są otwarci na poszukiwanie nowych kompozycji, wzorów, rozwiązań. Oczywiście, pokazywane prace miały w so-bie urok tradycyjnego rękodzieła, ale też większość zda-wała się nowoczesna.

Naturalnie, estetyczną atrakcyjność wystawa, którą Zespół Rękodzieła Artystycznego Klub Supełek święto-

wał jubileusz 35-lecia, zawdzięczała kunsztowi autorów. Ale ten kunszt pewnie tak pięknie by się nie odsłonił, gdyby nie autorki scenariusza ekspozycji: Kinga Turska-Skowronek, kustosz w toruńskim Muzeum, z czułością od lat wspierająca Supełkowych twórców oraz Gabriela Witoszkin, od trzech lat przewodnicząca Zespołowi. Jak wiadomo, sztuka wyboru jest bardzo trudna, a obie pa-nie podjęły się niełatwego wyboru prac do prezentacji. Zapewne niejeden raz oznaczało to konieczność rezy-gnacji, z niewątpliwym pożytkiem dla całości ekspozycji i autorów. Nie można również przecenić pracy Barbary Górki, która zaaranżowała wystawę, z nie mniejszą ma-estrią niż zostały wykonane prezentowane dzieła.

W muzealnej sali stanęły manekiny, na których uwidoczniło się piękno kołnierzyków, kamizelek, cza-peczek. Rozstawione zabytkowe stoły przykryły obrusy i serwety. Stanęły na nich koszyczki z wielkanocnymi jajkami, wazony z gałązkami, na których wisiały bomb-ki choinkowe. Na krzesłach ułożyły się poduszki. Na ścianach, zastawkach, planszach wisiały haftowane ob-rusy i serwety. Z sufitu zwieszały się serwety i bombki. Biżuteria trafiła do gablot. Była i kołyska z wiejskiej chaty – z chrzcielnym ubrankiem. Na gałązkach w wa-

Fragment jubileuszowej ekspozycjiFot. Stanisław Jasiński

Page 30: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 7-8/201428

Fragment jubileuszowej ekspozycjiFot. Stanisław Jasiński

Page 31: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

zonach stojących na podłodze wisiały koszyczki z bibuł-kowymi kwiatkami, bombkami. Wystawa tak została zaaranżowana, że sala toruńskiego Muzeum sprawiała wrażenie przestrzeni, która odsłania piękno. Zarazem można było skupić uwagę na poszczególnych pracach, podziwiać misterność ich wykonania.

Otwarcie wystawy 12 czerwca poprzedziła uroczy-stość jubileuszu Supełka. Każdy przybyły gość otrzymał jubileuszowy folder i aniołka z frywolitki. Marszałek Województwa Kujawsko-Pomorskiego Piotr Całbec-ki uhonorował każdego z twórców okolicznościowym dyplomem a wieloletnią przewodniczącą Zespołu Zofię Kalisz nagrodą. Prezydent Torunia Michał Zaleski uho-norował Zespół dyplomem i cennym upominkiem. Ży-czenia i gratulacje składali liczni przyjaciele i wielbiciele Supełka.

Zespół Rękodzieła Artystycznego Klub Supełek powołała do życia przy Wojewódzkim Domu Kultury w Toruniu (obecnie Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu) 24 kwietnia 1979 roku Wanda Mal-czewska. Supełek skupia trzydziestu członków, spośród których większość należy do Stowarzyszenia Twórców Ludowych. Artyści zrzeszeni w Klubie nie tylko tworzą wysokiej wartości artystycznej koronki i hafty, ale i po-pularyzują rękodzieło artystyczne poprzez wystawy, po-kazy, warsztaty i kursy – w Toruniu i innych miejsco-wościach województwa kujawsko-pomorskiego, a także poza regionem.

Każda z tych osób to odrębna indywidualność ar-tystyczna, zarazem Zespół jest zżytą, sprawną w działa-niach grupą twórczą.

W działalności Supełka nierozerwalnie praca arty-styczna splata się z przedsięwzięciami instruktorskimi, dzięki którym wiele osób poznało sztukę koronki i ha-

ftu, wiele uczyniło rękodzieło artystyczne zajęciem oka-zjonalnym a co najmniej kilkadziesiąt profesją wykony-waną z zamiłowaniem i dążeniem do doskonałości.

Specjalnością Supełka jest koronka czółenkowa – frywolitka. Mając dworską proweniencję, doskonale komponuje się z przynależnymi do ludowej tradycji haftami. Każdą pracę cechuje oryginalność wzorów, kształtowanych z wyobraźnią, zmysłem plastycznym i polotem oraz staranność wykonania, dbałość o każdy szczegół. Jak są cenione przez znawców, świadczą na-grody otrzymywane przez twórców w konkursach re-gionalnych i ogólnopolskich, zaproszenia na wystawy, kiermasze, pokazy.

Dokonania i sława Supełka umożliwiły zorgani-zowanie w latach 1990-1992 przez Wojewódzki Dom Kultury w Toruniu we współpracy z Centralnym Oś- rodkiem Metodyki Upowszechniania Kultury w War-szawie Policealnego Państwowego Zaocznego Stu-dium Oświaty i Kultury Dorosłych ze specjalnością Rękodzieło artystyczne. Uzupełnieniem działalności edukacyjnej są prezentacje dokonań członków Klubu Supełek na łamach pisma Kram z robótkami, a także wydane przez to – cieszące się popularnością w całym kraju – pismo płyty CD zawierające zapisy kursów ko-ronki i haftu. Takie prezentacje opublikowało również toruńskie Muzeum Etnograficzne im. Marii Znamie-rowskiej-Prűfferowej.

Dokonania twórców skupionych w Zespole Ręko-dzieła Artystycznego Klub Supełek przy Wojewódzkim Ośrodku Animacji Kultury w Toruniu mają wymiar kulturotwórczy. Ich prace promują województwo ku-jawsko-pomorskie w kraju i za granicą. Trafiły do wie-lu ośrodków – instytucji i osób prywatnych – w Polsce i poza krajem, nie tylko w Europie.

Fragment jubileuszowej ekspozycjiFot. Stanisław Jasiński

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 3-4/2013 29

Page 32: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 7-8/201430

Zespół Rękodzieła Artystycznego Klub Supełek podczas uroczystości jubileuszu 35-leciaFot. Stanisław Jasiński

Dyrektor Departamentu Kultury i Dziedzictwa Narodowego Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu Jerzy Janczarski wręcza Zofii Kalisz nagrodę Marszałka Województwa Kujawsko-PomorskiegoFot. Stanisław Jasiński

Page 33: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

ZDARZENIA, WYDARZENIA

OLEODRUKI I NIE TYLKO Z KOLEKCJI BOGDANA CHMIELEWSKIEGO W BYDGOSZCZY

W Galerii Sztuki Ludowej i Nieprofesjonalnej Wojewódzkiego Ośrodka Kultury i Sztuki w Bydgoszczy 15 maja została otwarta wystawa Obrazy z Lucimia, które patrzą głęboko w oczy. Oleodruki i nie tylko z kolekcji Bogdana Chmielewskie-go.

Jest rok 1976 – pisze Katarzyna Wolska. – Bogdan Chmielewski kupuje zabytkowy dom w Lucimiu. Drewniany dom z duszą i obrazami. To oleodruki, które w XIX i pierwszej połowie XX wieku trafiały pod strzechy. Dzięki tej technice powielania każdy chłopski i mieszczański dom, nawet biedny, mógł sobie pozwolić na kontakt ze sztuką. Sposób wyko-nywania oleodruków pozwalał na ich masową produkcję za stosunkowo niską cenę. Szkoły i warsztaty powstawały już w połowie XIX wieku we Francji, Niemczech i Polsce. Jakość oleodruku zależała od staranności wykonania, papieru i farb. Oprawiane często były w bogato zdobione ramy. W zależności od tematyki bawiły, uczyły, wzruszały, wprawiały w zachwyt. Ale najważniejsze były te, które łączyły z sacrum. Wizerunki Świętej Rodziny, Jezusa, Matki Bożej, Anioła Stróża i postaci Świętych Pańskich pośredniczyły w nawiązywaniu więzi z Bogiem. Do nich modlono się w konkretnych, zwyczajem określonych sytuacjach, o poranku, na Anioł Pański, przed snem, w święta i w chwilach trwogi, zanoszono prośby i błagania. Były często prezentem od chrzestnych, dla nowożeńców, źródłem wiedzy religijnej. Wisiały nad łóżkiem by chronić gospodarza, domowników i dom. W sytuacjach niestosownych odwracano je nieraz szkłem do ściany, by nie patrzyły.

Jest rok 1976. Bogdan Chmielewski rozpoczyna intensywne działania artystyczne, indywidualne i grupowo-wspólnotowe w Lucimiu, remontuje też dom. Wstępuje na drogę poszukiwania miejsca w tradycji i mistyczności życia w kręgu roku. Adoracja i kontemplacja towarzysząca oleodrukom jest bliska jego poszukiwaniom. Rośnie kolekcja, uzupełniana o rzad-kie rarytasy, częstochowskie obrazy wysadzane, patriotyczne reprinty z czasów zaborów i wiele innych.

Oleodruk odszedł do przeszłości, wyparty przez inne, doskonalsze i łatwiejsze techniki druku, odszedł razem ze sposo-bem życia ludzi, którzy z nim obcowali, ale tęsknota za domem i iskierka ducha tkwi przecież w każdym z nas.

Wystawa jest nie tylko podróżą w przeszłość. Może dzięki niej zatrzymamy się w biegu i pozwolimy sobie na chwilę refleksji nad istotą naszego na tej ziemi bytowania.

SZARO-CZERWONY ŚWIAT. PAMIĄTKI PRL WE WŁOCŁAWKU

W Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku w gmachu Zbiorów Sztuki 16 maja została otwarta wysta-wa Szaro-czerwony świat. Pamiątki PRL.

Na ekspozycji, którą przygotował Tomasz Wąsik – piszą organizatorzy – zgromadzono liczne przedmioty związane z 45-letnią historią Polski Ludowej widzianej z perspektywy Włocławka. Obok czerwonych sztandarów i plakatów propa-gandowych Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej swoje miejsce znalazły dziesiątki czarno-białych fotografii autorstwa włocławskich fotoreporterów utrwalające obraz ówczesnego miasta i jego mieszkańców. Zdjęcia te ukazują przede wszyst-kim szarą prozę dnia codziennego: pracę, kolejki do sklepów, handel na targowiskach. Pokazują również budowy nowych osiedli mieszkaniowych, zakładów przemysłowych, ale także obchody 1-majowego święta, czy Edwarda Gierka i Ericha Honeckera składających wieńce u stóp pomnika Juliana Marchlewskiego. Na wystawie nie zabrakło również wyposaże-nia domowego i przedmiotów codziennego użytku – mebli, sprzętu radiowo-telewizyjnego, ubrań, gazet, komiksów oraz wielu innych.

W kontekście przypadającej w tym roku 25. rocznicy wyborów 4 czerwca wyjątkowego wymiaru nabierają pamiąt-ki związane z powstaniem i działalnością NSZZ „Solidarność”, reprezentowane przez plakaty i fotografie z manifestacji i strajków z lat 1980-1981 oraz mitingów przedwyborczych z 1989 r.

Wystawie towarzyszyły lekcje muzealne i zajęcia warsztatowe skierowane do grup z przedszkoli, szkół podstawowych i gimnazjalnych.

22. MIĘDZYNARODOWY KONKURS PIANISTYCZNY IM. FRYDERYKA CHOPINA DLA DZIECI I MŁODZIEŻY

W Ośrodku Chopinowskim w Szafarni w dniach 16-19 maja odbywał się 22. Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina dla Dzieci i Młodzieży. Konkurs zainaugurowała 15 maja w Dworze Artusa w Toruniu recita-lem fortepianowym Ewa Pobłocka.

Uczestników Konkursu oceniało jury w składzie: Ewa Pobłocka (Akademia Muzyczna im. Feliksa Nowowiejskiego w Bydgoszczy, Uniwersytet Muzyczny im. F. Chopina w Warszawie), Katarzyna Popowa-Zydroń (Akademia Muzycz-na im. Feliksa Nowowiejskiego w Bydgoszczy), Izabella Darska Havasi (Fundacja im. György’a Ferenczy’ego w Buda-peszcie, Węgry), Maria Murawska (Akademia Muzyczna im. Feliksa Nowowiejskiego w Bydgoszczy), Jordi Benseny Plaza (Konserwatorium Muzyczne w Lleidzie, Hiszpania), Andrzej Tatarski (Akademia Muzyczna im. Ignacego Jana Paderewskiego w Poznaniu).

Page 34: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 7-8/201432

Jurorzy oceniali uczestników w czterech grupach wiekowych: do lat 10, od 11 do 13 lat, od 14 do 16 lat i od 17 do 18 lat.

W grupie pierwszej pierwszą nagrodę otrzymała Eva Gevorgyan (Rosja), drugą nagrodę otrzymał Ji Ye Choe (Kore-ańska Republika Ludowo-Demokratyczna), trzecią nagrodę otrzymał Adam Zakrzewski (Polska). Wyróżnione zostały: Hanna Knysh (Białoruś), Marta Papojan (Rosja), Sofia Toropova (Rosja).W grupie drugiej pierwszą nagrodę otrzyma-ła Joanna Goranko (Polska), drugą nagrodę otrzymała Kristine Ayvazyan (Czechy), trzecią nagrodę otrzymał Mihály Boros (Węgry). Wyróżnieni zostali Paweł Jakub Gwóźdź (Polska), Nikita Kolodin (Rosja), Ziemowit Piotr Świtalski (Polska). W grupie trzeciej pierwszą nagrodę otrzymał Piotr Ryszard Pawlak (Polska), drugą nagrodę otrzymał Jia Fang (Chiny), trzecią nagrodę otrzymał Karmen Stephany Boateng (Węgry). Wyróżniony został Marian Gabriel Mi-chalski (Polska). W grupie czwartej pierwszą nagrodę otrzymał Adam Kałduński (Polska), drugą nagrodę otrzymał Mateusz Tomasz Tomica (Polska), trzecią nagrodę otrzymała Natalia Karolina Zaleska (Polska). Wyróżniony został Radosław Goździkowski (Polska). Nagrodę Konserwatorium Muzycznego im. P. Sarasate w Pampelunie (Hiszpania) otrzymała Kristine Ayvazyan. Nagrodę Konsula Rzeczypospolitej Polskiej w Nawarze, kraju Basków i La Roja Ange-la Tellechea Goyena otrzymała Joanna Goranko. Nagrodę Rektora Akademii Muzycznej w Bydgoszczy za najlepsze wykonanie utworu Karola Szymanowskiego otrzymał Adam Kałduński. Trzy nagrody Fundacji im. György’a Feren-czy’ego z Budapesztu za najlepsze wykonanie mazurków Fryderyka Chopina otrzymali Katarzyna Kopiejek, Marian Gabriel Michalski i Adam Kałduński oraz zaproszenie na Węgry Piotr Ryszard Pawlak. Nagrody Narodowego Insty-tutu Fryderyka Chopina dla polskich laureatów konkursu otrzymali Ziemowit Piotr Świtalski, Paweł Jakub Gwóźdź, Adam Zakrzewski, Joanna Goranko, Adam Kałduński. Nagrodę Wójta Gminy Ciechocin otrzymała Karmen Stepha-ny Boateng. Nagrodę Dyrektora Zachodniopomorskiego Konkursu Pianistycznego w Szczecinie otrzymała Joanna Goranko.

WOJEWÓDZKIE SPOTKANIE TEATRÓW OBRZĘDU LUDOWEGO W GOSTYCYNIE

W Gostycynie 7 czerwca odbywało się Wojewódzkie Spotkanie Teatrów Obrzędu Ludowego zorganizowane przez Wo-jewódzki Ośrodek Kultury i Sztuki w Bydgoszczy i Gminny Ośrodek Kultury w Gostycynie. Spotkanie rozpoczęło się – pisali organizatorzy – przemarszem korowodu zespołów przez wieś. Zasadniczym celem spotkania jest inspirowanie amatorskich teatrów działających w środowisku wiejskim i małomiasteczkowym do korzystania z dorobku kultury lu-dowej. Organizatorom zależy na podtrzymywaniu tradycji stałych spotkań integrujących zespoły i kadrę instruktorską, a tym samym stworzeniu możliwości konfrontacji i wymiany doświadczeń artystycznych, a także kontaktu z fachowcami z dziedziny kultury ludowej i teatru poprzez udział w konsultacjach i zajęciach warsztatowych. Do udziału w spotka-niu organizatorzy zaprosili amatorskie zespoły teatralne, mające w swoim repertuarze widowiska obrzędowe nawiązu jące do lokalnych tradycji ludowych naszego regionu oraz teatry stanowiące społeczność wielopoko leniową: Zespół Folklory-styczny Śmiłowionki ze Śmiłowa, Folklorystyczny Zespół Obrzędowy Lubominianki z Boniewa, Zespół Świeckie Gzuby ze Świecia, Zespół Pieśni i Tańca Swojacy z Baruchowa, Zespół Ludowy Radojewiczanie z Radojewic, Zespół Witkowiacy z Witkowa i Teatr Obrzędu Ludowego Zaboracy z Brus.

Zostały zaprezentowane także: dorobek twórczy artystów I Pleneru Rzeźbiarskiego Żaga oraz prace twórców ludo-wych. Wystąpiła kapela Frantówki z Bysławia.

JARMARK ŚWIĘTOJAŃSKI W BYDGOSZCZY

Na Starym Rynku w Bydgoszczy 8 czerwca odbywał się Jarmark Świętojański zorganizowany przez Wojewódzki Ośro-dek Kultury i Sztuki w Bydgoszczy.

Z całej Polski do Bydgoszczy przybyli – piszą organizatorzy – rzeźbiarze, garncarze, malarze, wikliniarze, hafciarki i wielu innych twórców nie mieszczących się w żadnych sztywnych konwencjach. Można było skosztować domowej nalew-ki, sera, swojskiej wędliny, powideł i innych smakołyków. Można było przyjrzeć się pracy kowala, rzeźbiarza, czy garnca-rza i spróbować samemu tej trudnej sztuki. Można było kupić piękną biżuterię, oryginalne przedmioty domowego użytku i ozdoby domu, a dzieciom nietuzinkowe zabawki. Nie zabrakło też kuglarzy, nieodłącznie Jarmarkowi towarzyszących. Zabawiali i rozśmieszali młodzi adepci trudnej sztuki cyrkowej: dzieciaki z grup cyrkowych Heca z Lipinek, Cool-Kids z Torunia, Gimbolo z Radzików Dużych. Wspierał ich mistrz nad mistrzami: mim Mieczysław Giedrojć zachęcający do zabawy pośród straganów.

XVI OGÓLNOPOLSKI FESTIWAL AMATORSKICH ORKIESTR DĘTYCH W CHEŁMNIE

W Chełmnie w ramach obchodów Święta Województwa Kujawsko-Pomorskiego 8 czerwca odbywał się XVI Ogólno-polski Festiwal Amatorskich Orkiestr Dętych. Poprzedził go sobotni koncert niemieckiej Młodzieżowej Orkiestry Dę-tej z Unlingen goszczącej w Chełmnie na zaproszenie Orkiestry Dętej z Chełmna w ramach międzynarodowej wymiany młodzieży, przy zaangażowaniu Fundacji Europejskiego Centrum Wymiany Młodzieży im. K. Schumachera w Chełm-nie, Polsko-Niemieckiej Współpracy Młodzieży i Gminy Miasta Chełmno. W niedzielnych paradach i koncertach kon-kursowych brało udział siedem zespołów: Orkiestra Dęta Semper Fidelis Ochotniczej Straży Pożarnej w Osięcinach, Młodzieżowa Orkiestra Dęta przy Zarządzie Gminnym Ochotniczej Straży Pożarnej w Wagańcu, Orkiestra Dęta Wo-jewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury w Toruniu, Młodzieżowa Orkiestra Dęta Helikon z Kwidzyna, Orkiestra Dęta

Page 35: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 3-4/2013 33

Ochotniczej Straży Pożarnej w Bysławiu, Orkiestra Lasów Państwowych i Powiatu Tucholskiego przy Zespole Szkół Leśnych w Tucholi, Orkiestra Dęta Chełmińskiego Domu Kultury.

Zespoły rywalizowały w marszu i na scenie o nagrodę Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego – otrzy-mała ją Młodzieżowa Orkiestra Dęta Helikon z Kwidzyna i tytuł Orkiestry Roku Miasta Zakochanych – otrzymała go Orkiestra z Unlingen.

Po prezentacjach konkursowych wystąpiły Orkiestra z Unlingen oraz Orkiestra Wojskowa z Bydgoszczy, która pre-zentowała musztrę paradną na chełmińskim rynku.

Jak zauważa Marcin Dombrowski z Chełmińskiego Domu Kultury, amatorskie orkiestry dęte działające w naszym regionie podtrzymują tradycje powszechnego muzykowania. To również dzięki nim w trudnych warunkach finansowych w wielu miejscach, w których nie koncertują profesjonalne zespoły orkiestrowe, dostępna jest dobra, przystępna żywa mu-zyka instrumentalna. Mamy nadzieję, że impreza zachęciła słuchaczy do samodzielnego grania na instrumentach mu-zycznych.

PRACE MALARSKIE SEKCJI PLASTYCZNEJ UNIWERSYTETU TRZECIEGO WIEKU W BYDGOSZCZY

W Galerii Sztuki Ludowej i Nieprofesjonalnej Wojewódzkiego Ośrodka Kultury i Sztuki w Bydgoszczy 12 czerwca zo-stała otwarta wystawa prac malarskich sekcji plastycznej Uniwersytetu Trzeciego Wieku przy WOKiS.

W Galerii Sztuki Ludowej i Nieprofesjonalnej WOKiS przy Starym Rynku – piszą organizatorzy – od pięciu lat, od-bywają się zajęcia plastyczne, w których uczestniczy ponad dwudziestu studentów Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Rozwi-jają swoje zdolności, poznają różne techniki rysunkowe i malarskie, ołówek, węgiel, pastel, temperę, dyskutują o sztuce, życiu, swoich zmaganiach z długo skrywanym talentem i malarską materią. Wspólnie tworzą atmosferę, w której łatwiej przełamać własne bariery i zahamowania, otworzyć się na sztukę i innych ludzi. Podsumowaniem tych spotkań i cało-rocznej pracy jest wystawa, na której znalazły się najlepsze prace każdego uczestnika powstałe w Galerii podczas zajęć w kończącym się roku akademickim. To nie tylko wyjście na zewnątrz „do ludzi” z własnymi dokonaniami, ale i możli-wość spojrzenia na nie z dystansu i w innym niż pracowniany kontekście. W tym roku ekspozycję wzbogaciły plakaty o tematyce kulturalnej wykonane na wewnętrzny konkurs.

WYSTAWA MOJE PIĘKNE BEZPIECZNE MIEJSCE W SKŁUDZEWIE

W Fundacji Piękniejszego Świata w Skłudzewie 17 czerwca została otwarta wystawa pokonkursowa II Kujawsko-Po-morskiego Przeglądu Twórczości Plastycznej Dzieci i Młodzieży Moje piękne bezpieczne miejsce pod honorowym pa-tronatem Kujawsko-Pomorskiego Kuratora Oświaty w Bydgoszczy, przy wsparciu Starostwa Powiatu Toruńskiego, Urzędu Gminy Zławieś Wielka, Toruńskich Zakładów Materiałów Opatrunkowych i Geofizyki Toruń.

Na Przegląd nadesłano 677 prac dzieci i młodzieży w wieku 5-16 lat z 61 placówek województwa – piszą organizato-rzy. – Uczestnicy w swoich pracach pokazali, że najbezpieczniej czują się z rodziną we własnym mieszkaniu, w domu, na balkonie, z zabawkami, w gospodarstwie wiejskim, w otoczeniu przyrody: na łące, wśród pól, w lesie, przy ognisku, nad je-ziorem i morzem. Autorzy ciekawie ukazywali piękne i bezpieczne miejsca takie, jak kościół, serce człowieka, szkoła, klasa lekcyjna i boisko, także basen, plac zabaw z domkiem na drzewie. Dla dziewczynek bezpieczne miejsce to scena w domu kultury i w teatrze. Inne dzieci czują się bezpiecznie w towarzystwie domowych zwierząt, głównie koni, kotów i psów. Kilkoro młodych malarzy namalowało obrazy ukazujące piękne i bezpieczne dalekie egzotyczne kraje. Jeden uczestnik zobrazował bezpieczną przestrzeń malując mapę terytorium Unii Europejskiej. Wszystkie te prace są radosne, koloro-we, zapraszające na piękne tereny, na spotkania z przyjaznymi osobami i zwierzętami. Uwagę zwróciły dwa szczególne obrazki, zupełnie inne od tych opisywanych powyżej. Pierwszy ukazuje czarne koło, w środku którego namalowana zo-stała skurczona dziewczynka przytulająca lalkę. Na zewnątrz tego czarnego koła znajdują się dwie szarpiące się postacie: kobieta i mężczyzna ze śladami ran i krwi. Drugi obraz składa się z dwóch części, ukazuje dwa światy. Górny słoneczny, żółto-błękitny z uśmiechniętym dzieckiem to świat dobra, dolny obraz to obraz przemocy, czarno-karminowo-szary z wy-razistymi postaciami czyniącymi zło: niszczącymi drzewa, dokonującymi grabieży…

Młodzi artyści wybierali zróżnicowane techniki plastycznego obrazowania: ołówek, kredki ołówkowe i świecowe, pa-stel, tusz, batik, wycinanki, wyklejanki bibułkowe i z plasteliny, wydzieranki z gazet, gwasz, temperę na podkładzie papie-ru ściernego, grafikę: monotypię i kolografię, przestrzenne makiety.

MAM SMAKA NA KUJAWIAKA!

W Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku ukazała się książka Doroty Kalinowskiej (tekst) i Krzysz-tofa Cieślaka (projekt graficzny) Gzik, żur i prażucha. Tradycje kuchni kujawskiej, a na wakacje włocławskie Muzeum przygotowało dla dzieci i młodzieży grę edukacyjną Mam smaka na kujawiaka! Moda na swojskie jadło powraca – pi-szą. – Jeżeli chcecie dowiedzieć się jakich narzędzi używano w gospodarstwie, oraz jak przygotowywano i spożywano posiłki w tradycyjnej kuchni kujawskiej, odwiedźcie włocławskie Muzeum Etnograficzne i weźcie udział w grze muzealnej Mam smaka na kujawiaka! W karcie zadań znajdziecie zagadki, rebusy, polecenia oraz zadania plastyczne. Dzięki wska-zówkom ukrytym na wystawie bez problemu rozwiążecie każde zadanie związane z Muzeum Etnograficznym. Karty we-zmą udział w losowaniu upominków, które odbędzie się po zakończeniu zabawy.

OPR. J.R.

Page 36: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

OTRZYMALIŚMY ZAPROSZENIA

Do Ośrodka Chopinowskiego w Szafarni na 22 Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny •im. Fryderyka Chopina dla Dzieci i Młodzieży w dniach 15-18 maja.

Do Centrum Kultury Browar B we Włocławkuna uroczyste otwarcie siedziby Centrum Kultury •Browar B. we Włocławku w dziewiętnastowiecz-nym zrewitalizowanym zespole obiektów poprze-mysłowych Browaru Bojańczyka 16 maja,na koncert • Żywa muzyka tradycyjna Kujaw współorganizowany przez Centrum Kultury Bro-war B. i Fundację Ari Ari; wystąpiły ludowe ze-społy z Kujaw oraz Warszawa Wschodnia i Jacek Prusinowski Trio 29 czerwca

Do Galerii i Ośrodka Plastycznej Twórczości Dziecka w Toruniu

na wystawę prac dzieci z Mołdawii ze zbiorów •własnych Galerii 16 maja,na wystawę prac wykonanych w pracowniach dy-•daktycznych Święto Galerii 12 czerwca,na wystawę i wręczenie nagród laureatom kon-•kursu plastycznego dla dzieci Ja i mój region. 10 lat w Unii Europejskiej – 16 czerwca.

Do Filharmonii Pomorskiej w Bydgoszczyna koncert dyplomantów Akademii Muzycznej •w Bydgoszczy w wykonaniu Orkiestry Symfonicz-nej Filharmonii Pomorskiej pod batutą Jerzego Swobody 16 maja,na koncert • Tylko Beethoven w wykonaniu Orkie-stry Symfonicznej Filharmonii Pomorskiej pod batutą Tadeusza Wojciechowskiego, na fortepia-nie grał Eugen Indjič 23 maja,na koncert • Dla mamy w wykonaniu Zbigniewa Wodeckiego 27 maja,na koncert z cyklu • Wielcy artyści w Filharmonii w wykonaniu Orkiestry Symfonicznej Filharmo-nii Pomorskiej pod batutą Jerzego Maksymiuka, na skrzypcach grał Jakub Jakowicz 30 maja,na koncert • Msza Uroczysta na Święto Wolności Rossiniego w wykonaniu Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Pomorskiej, Chóru Akademickie-go Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodnicze-go w Bydgoszczy, Chóru Akademickiego UMK w Toruniu pod batutą Rudolfa Tierscha 6 czerw-ca oraz kolejne wykonanie tegoż koncertu w Ko-ściele Akademickim Świętego Ducha w Toruniu 7 czerwca,na koncert fragmentów z opery Bizeta • Carmen w wykonaniu Orkiestry Symfonicznej Filharmo-nii Pomorskiej i Chóru Opery Nova pod batutą Tadeusza Wojciechowskiego, z Moniką Ledzion (mezzosopran) w roli Carmen 13 czerwca,na koncert muzyki brazylijskiej w wykonaniu Ar-•naldo Savenago & Quinteto Musicart wraz Orkie-strą Kameralną Capella Bydgostiensis pod batutą José Marii Florenciego 18 czerwca,

na koncert muzyki operetkowej i musicalowej • Po-witanie wakacji w wykonaniu Orkiestry Symfo-nicznej Filharmonii Pomorskiej pod batutą Tade-usza Wicherka i solistów: Anny Lasoty (sopran) i Jacka Laszczykowskiego (tenor) 27 czerwca.

Do Pracowni Języka i Kultury ArabskiejUniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu

na II Dni Kultury Arabskiej i Muzułmańskiej •organizowane przez Koło Lingwistów Zahra as-Sahra działające przy Pracowni Języka i Kultu-ry Arabskiej Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w dniach 16-17 maja.

Do Muzeum Uniwersyteckiego w Toruniuna prezentację unikatowych, oryginalnych rysun-•ków i szkiców wybitnego polskiego malarza Zyg-munta Turkiewicza, uczestnika bitwy pod Monte Cassino, 17 maja.

Do Zespołu Szkół w Gronowiena festyn środowiskowy • Wiosna w Gronowie 18 maja.

Do Akademickiej Przestrzeni Kulturalnej WyższejSzkoły Gospodarki w Bydgoszczy

na konferencję • 10 lat Polski w Unii Europejskiej 19 maja.

Do Biblioteki Uniwersyteckiej w Toruniuna otwarcie wystawy • Podgórz – skarb w suficie – bezimienne twarze po obu stronach obiektywu prezentującej plansze z wydrukami fotografii ze szklanych negatywów znalezionych między war-stwami sufitu w budynku przy ulicy Parkowej na Podgórzu w Toruniu 21 maja,na wernisaż wystawy • S-potkanie z okazji 35-lecia Pracowni Rozwijania Twórczości Osób Niepełno-sprawnych KSON DT w ramach projektu Irregu-lator Talents 13 czerwca.

Do Galerii Autorskiej w Bydgoszczyna otwarcie wystawy obrazów Sonii Zengel • Nie-dokończona misja oraz spotkanie poetyckie z Wie- sławem Trzeciakowskim Prowadzony powiewem; wprowadzenie prof. Marek Szulakiewicz, wiersze czytał Mieczysław Franaszek 22 maja, na otwarcie wystawy fotografii Waldemara Jamy •Strachy na wróble i manekiny; wypowiedzi o au-torze czytał Mieczysław Franaszek 5 czerwca, na otwarcie wystawy obrazów Jacka Solińskiego •Aniołowie ostatnich dni do tekstów: Wojciecha Banacha, Przemysława Dakowicza, Krzysztofa Derdowskiego, Wojciecha Gawłowskiego, Adria-na Glenia, Jarosława Jakubowskiego, Grzegorza Kalinowskiego, ks. Franciszka Kameckiego, Woj-ciecha Kassa, Macieja Krzyżana, Ewy Kuczkow-skiej, Krzysztofa Kuczkowskiego, Wojciecha Ku-dyby, Artura Nowaczewskiego, Tadeusza Nowaka, Jerzego Pluty, Piotra Siemaszki, Marka Kazimie-rza Siwca, ks. Jana Sochonia, Janusza Stycznia, Krzysztofa Szymoniaka, Jana Wacha i Wiesława

Page 37: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

Trzeciakowskiego; teksty czytali autorzy i Mieczy-sław Franaszek; gościnnie wystąpił Jerzy Zegarliń-ski 24 czerwca,

Do Galerii Sztuki Wozownia w Toruniu- na otwarcie Ogólnopolskiej Wystawy Rysunku •Studenckiego 23 maja,na spotkanie z Honoratą Martin • Wyjście w Polskę w ramach Laboratorium sztuki 2014. Artysta jako antropolog 28 maja,na wykład Barbary Widery • Scenografia, popkultu-ra, masowa produkcja w architekturze najnowszej 2 czerwca,na spotkanie z Czesławą Frejlich, projektantką •wzornictwa, wykładowcą krakowskiej i warszaw-skiej ASP, współautorką publikacji Zaprojekto-wane inaugurujące cykl wykładów w Wozowni Projekt dla…, o roli współczesnego designu 12 czerwca,na otwarcie wystaw Doroty Buczkowskiej, Tatia-•ny Czekalskiej i Leszka Golca, Magdaleny Mo-skwy, Basi Sokołowskiej, Izabeli Żółcińskiej Cie-lesne kontinuum, Romana Bromboszcza, Patryka Daszkiewicza, Daniela Koniusza, Tomasza Mi-siaka, Dawida Misiornego, Marka Rogulskiego, Anny Szwajgier, Andrzeja Wasilewskiego, Zorki Wollny Rysowanie muzyki, Joanny Szumacher Prawdopodobnie koniec gry 4 lipca.

Do Policealnego Studium Edukacjii Praktyk Teatralnych w Toruniu

na premierę widowiska w Collegium Maius Uni-•wersytetu Mikołaja Kopernika Śpiąca królewna, czyli życie jest snem w reżyserii Aleksandry Pusto-ły pod opieką artystyczną Anny Magalskiej-Mil-czarczyk 23 maja.

Do Teatru Impresaryjnegoim. Włodzimierza Gniazdowskiego we Włocławku

na uroczystość otwarcia gmachu• Teatru Impre-saryjnego im. Włodzimierza Gniazdowskiego we Włocławku po przebudowie 23 maja,na spektakl • Talk Radio według Erica Bogosiana w wykonaniu Studentów II Roku Wydziału Ak-torskiego Państwowej Wyższej Szkoły Szkoły Te-atralnej Filmowej i Telewizyjnej w Łodzi przygo-towany pod opieką Marcina Brzozowskiego 20 czerwca,na spektakl • Brzechwa dzieciom w reżyserii Jana Polaka 22 czerwca.

Do Kina Tumult w Toruniuna premierowy pokaz filmu fabularnego Macieja •Pisarka Dżej dżej z Borysem Szycem w roli głównej 25 maja.

Do Kujawsko-Pomorskiego Centrum Kulturyw Bydgoszczy

na koncert • Miłość w dawnym stylu – w nowym wykonaniu według scenariusza i w reżyserii Alicji Mozgi w Hotelu Pod Orłem 26 maja,na koncert • Mozart 4ever z okazji Święta Woje-wództwa; najpopularniejsze dzieła Mozarta zagrał Kwintet Prestige +, śpiewali: Aleksandra Olczyk – sopran, Marcela Wierzbicka – sopran, Sławomir Kowalewski – baryton; koncert poprowadził Ma-ciej Puto 7 czerwca,

na otwarcie wystawy prac grupy plastycznej Uni-•wersytetu Trzeciego Wieku w Galerii Sztuki Lu-dowej i Nieprofesjonalnej 12 czerwca,na finał Turnieju Słowa • Słowo źródłem inspiracji w Galerii Hala Pomp w Bydgoszczy w dniach 13--15 czerwca,na finał – w Pałacu Lubostroń w Lubostroniu – •Wojewódzkiego Konkursu Historycznego Zabyt-ki naszego regionu pod hasłem Zespoły dworskie i pałacowe – historia, architektura, osoby i rody z nimi związane 13 czerwca,na koncert • Musicale, musicale... z balkonu Świę-cickiego w wykonaniu Ludmiły Małeckiej i Prze-mysława Zubowicza 21 czerwca,na Benefis Mistrza Jerzego Puciaty w Hotelu Pod •Orłem w Bydgoszczy; zaproszenie do prowadze-nia spotkania przyjęłyEwa Dąbska, Urszula Guź-lecka oraz Katarzyna Marcysiak 26 czerwca,na sympozjum poświęcone pamięci Jakuba Woj-•ciechowskiego, polskiego klasyka w robotniczej bluzie w Bibliotece Publicznej Miasta i Gminy w Barcinie 5 lipca,

Do Miejskiej Biblioteki Publicznejim. Zdzisława Arentowicza we Włocławku

na otwarcie wystawy grafiki komputerowej Patry-•cji Wróbel 23 maja,na koncert • Dzieci dzieciom 3 czerwca,na otwarcie wystawy prac plastycznych Boże-•ny Boczarskiej zorganizowanej wespół z Regio-nalnym Stowarzyszeniem Artystów WŁO-ART 5 czerwca,na spotkanie z Anną Kukowską-Sokołowską, au-•torką książki Pamięć nigdy nie umiera. Pamięt-nik i poezja jeńca wojennego Jana Kukowskiego 21 czerwca,na organizowany wespół ze Stowarzyszeniem Bi-•bliotekarzy Polskich Oddziałem we Włocławku i Urzędem Miasta Włocławek Bulwar Sztuki i Sportu pt. Raz na ludowo na Bulwarach im. Mar-szałka J. Piłsudskiego 6 lipca.

Do Muzeum Okręgowego w Toruniu:na prelekcję z pokazem przybliżającym życie co-•dzienne matki w czasach średniowiecza Blaski i cienie matczynej codzienności w średniowieczu i na warsztaty Gotycka laurka dla Mamy w Do-mu Eskenów, na spotkanie ze sztuką składania papieru – orgiami oraz ceremonię herbacianą w ogrodzie orientalnym w Kamienicy pod Gwiaz-dą25 maja,na • Średniowieczne zabawy dziecięce w Domu Eskenów, na Zabawę po japońsku w Kamienicy pod Gwiazdą 1 czerwca,na otwarcie wystawy na Dziedzińcu Ratusza Sta-•romiejskiego – 25-lecie przemian demokratycz-nych w Polsce 4 czerwca,na otwarcie wystawy • Ozdoba czy amulet. Biżute-ria etniczna oraz promocję książki Elżbiety Dzi-kowskiej Biżuteria świata 13 czerwca,na II Toruńską Noc Muzealną • Muzy i muzyka w Muzeum; w programie m.in. koncerty: Msza Koronacyjna C-dur W. A. Mozarta w wykonaniu Chóru Akademickiego UMK, Między kakofonią

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 7-8/2014 35

Page 38: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 7-8/201436

bitew a nutami miłości – muzyka i pieśni daw-nych Celtów, prezentacje: Muzyczne inspiracje w malarstwie polskim eksponowanym w Ratuszu, Paciorki, wisiorki, kolie – archeologiczne inspira-cje, Tanecznym krokiem przez Salę Mieszczańską. Nauka dawnego tańca – pavany w Ratuszu Sta-romiejskim, Instrumenty nie tylko astronomicz-ne w Domu Kopernika, Co samurajowi w duszy gra? Dźwięki zaklęte w drzeworytach w Kamie-nicy pod Gwiazdą, Impresje na dźwięki i barwy w Domu Eskenów, Świat pełen muzyki – warszta-ty tworzenia prostych instrumentów muzycznych inspirowanych wystawą Pasja podróżowania w Muzeum Podróżników im. Tony`ego Halika 21 czerwca.

Do Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej w Rypiniena wystawę prac dyplomowych absolwentów Li-•ceum Plastycznego w Rypinie 29 maja, na konferencję naukową • Archeologiczne dziedzic-two kulturowe miasta i gminy Rypin 12 czerwca.

Do Teatru 6. piętro w Warszawie na benefis Haliny Machulskiej – prezeski Polskie-•go Ośrodka ASSITEJ oraz dyrektorki Szkoły Ak-torskiej Haliny i Jana Machulskich, a także pre-zentację książki Halina Machulska: Byłam wierna sobie (red. M. Zawadka) 29 maja.

Do Muzeum im. ks. dr. Władysława Łęgiw Grudziądzu

na otwarcie wystawy rzeźb Cezarego Kopika w 40 •rocznicę pracy twórczej 17 maja,na • Noc muzeów 17 maja,na promocję albumu • Oczekiwanie – pejzaże i my-śli ks. kanonika Jana Bednarka – w hołdzie Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II z okazji kanonizacji 30 maja, na wykład Jadwigi Drozdowskiej • Sigmund Lipin-sky 10 czerwca,na koncert uczniów Państwowej Szkoły Muzycz-•nej I i II st. im. Stanisława Moniuszki w Grudzią-dzu 18 czerwca,na• otwarcie wystawy z okazji 130-lecia Muzeum Tajemnice Klasztoru Benedyktynek 21 czerwca

Do Muzeum Etnograficznego im. Marii Znamierowskiej-Prüfferowej w Toruniu

na wykład popularnonaukowy dr Elżbiety Kru-•szyńskiej Od grzecznej pensjonarki do dzikuski i chłopczycy. O powieściach dla dziewcząt w dwu-dziestoleciu międzywojennym w ramach muze-alnego cyklu Kultura okolic – okolice kultury 31 maja,na 33. Dziecięcy Przegląd Folkloru Wiejskiego •Mam chusteczkę haftowaną 7-8 czerwca,na spotkanie • Etnowyprawka Malucha – Kwiatki, płatki i wianki! 10 i 11 czerwca,na koncert folklorystyczny zespołów Sendacis •z Rygi i Kujawy Bachorne Nowe z Kujaw 14 czerwca.na spotkanie z Ireną Wronkowską, która w Mu-•zeum Etnograficznym pracowała od jego utwo-rzenia w 1959 roku do chwili przejścia na emery-turę w 1999 roku; pełniła w nim m. in. obowiązki wicedyrektora, potem kierownika Działu Gospo-

darki Podstawowej i Rzemiosł, a następnie Działu Rybołówstwa 16 czerwca,na I Przegląd Chórów o Kryształowego Anioła •Prezydenta Miasta Torunia organizowany przez Polski Związek Chórów i Orkiestr w Toruniu 22 czerwca,na 3. warsztaty z cyklu • Pastwisko wyobraźni 23 czerwca,na warsztaty dawnych ludowych zwyczajów ro-•dzinnych i domowych 6 lipca,

Do Gniewkowana dziewiętnasty Jarmark Gniewkowski podczas •Dni Księstwa Gniewkowskiego 31 maja,na VIII Festiwal Rocka Progresywnego organizo-•wany przez Stowarzyszenie Inicjatyw Niezależ-nych Progress 28-29 czerwca.

Do Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiejwe Włocławku

na otwarcie wystawy • Szaro-czerwony świat. Pa-miątki PRL 16 maja,na otwarcie wystawy i wręczenie nagród laure-•atom 33. pleneru malarskiego dla dzieci i mło-dzieży Stary Rynek 31 maja,na otwarcie wystawy malarstwa Dariusza Delika •w Muzeum Stanisława Noakowskiego w Niesza-wie 7 czerwca,na promocję książki Doroty Kalinowskiej • Gzik, żur i prażucha. Tradycje kuchni kujawskiej 12 czerwca,na otwarcie w Muzeum Etnograficznym wystawy •Burczybasy, bazuny i mazanki. Instrumenty pol-skiej muzyki ludowej 17 czerwca,na festyn folklorystyczny z cyklu • Z życia dawnej wsi pt. Zbieraj rumianek bo św. Janek 29 czerwca.

Do Centrum Sztuki Współczesnej Znaki Czasu w Toruniu

na Międzynarodowy Festiwal Plakatu i Typografii •5 Plaster 21 maja,na wykład prof. Mirosława Bałki • Sztuka i percep-cja wzrokowa. O sztuce współczesnej i okolicach – towarzyszący wystawie Arena 24 czerwca,na ogólnopolską konferencję naukową • Rehabi-litacja wyobraźni. Polska architektura wnętrz 2. połowy XX w. organizowaną w ramach I edycji Festiwalu Architektury i Wzornictwa Tormiar w dniach 30 czerwca-1 lipca,na wernisaż wystawy • Wisława Szymborska. Kola-że czyli wyklejanki lub karteczki własnego wyrobu 4 lipca.

Do Galerii Nowa w Szczecinie na wystawę plakatów: Agnieszki Dajczak, Lexa •Drewińskiego, Piotra Florianowicza, Ireneusza Kuriaty, Justyny Machnickiej, Agaty Pełecha-ty, Nikodema Pręgowskiego, Leszka Żebrowskie-go 3 czerwca.

Do Centrum Kultury Dwór Artusaw Toruniu

na debatę • Zew wolności czyli 25 lat kultury w To-runiu 3 czerwca,na galę wręczenia nagród Marszałka Wojewódz-•twa Kujawsko-Pomorskiego Piotra Całbeckiego 11 czerwca.

Page 39: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 7-8/2014 37

Do Galerii Miejskiej w Inowrocławiu na otwarcie wystawy • Ino Art. Inowrocławska Pla-styka 2014 w dniu 5 czerwca,

Do Galerii Sztuki Współczesnej we Włocławkuna otwarcie wystawy • Krzysztof Kiwerski – motion graphic, malarstwo, film. Adam Wsiołkowski – malarstwo, grafika, wideo 6 czerwca,na otwarcie wystawy malarstwa Anny Wąsikie-•wicz oraz malarstwa i rysunku z pracowni pla-stycznej działającej we włocławskiej Galerii 4 lip-ca.

Do Planetarium i Obserwatorium Astronomicznegow Grudziądzu

na • Koncert pod gwiazdami; występował Łukasz Dani Czajka 6 czerwca, na premierę seansu • Supernowa 13 czerwca.

Do Instytutu Prymasa Józefa Glempa w Inowrocła-wiu

na wykład ks. kanonika Macieja Lisieckiego • Świę-ta Jadwiga Królowa, patronka aktualna na dziś 6 czerwca.

Do Gminnego Ośrodka Kultury i Sztukiw Gostycynie

na Wojewódzkie Spotkanie Teatrów Obrzędu Lu-•dowego 7 czerwca.

Do Osieka nad Wisłąna osiecką majówkę na tarasie widokowym Wisły •7 czerwca.

Do Chełmińskiego Domu Kultury w Chełmniena XVI Ogólnopolski Festiwal Amatorskich •Orkiestr Dętych Chełmno 2014 w dniach 7-8 czerwca.

Do Nieszawyna spotkanie w parafii rzymskokatolickiej pod •wezwaniem św. Jadwigi Śląskiej z Teresą Kutybą Camino polskie 8 czerwca.

Do Pałacu Lubostroń w Lubostroniuna CLXXVIII Koncert Pałacowy w wykonaniu •Katarzyny Bąkowskiej (skrzypce), Ewy Skar-dowskiej (fortepian) i Doroty Zimnej (klawesyn) 8 czerwca,na • spotkania nie-przypadkowe / oko nigdy nie śpi / lubostroń 2014 w dniach 12-15 czerwca,na XX Konkurs Pojazdów Konnych 22 czerwca,•na Koncert Świętojański w wykonaniu Kwarte-•tu Smyczkowego Biura Koncertowego Arte Con Brio 23 czerwca.

Do kościoła garnizonowego Św. Barbary i Św. Maurycego w Inowrocławiu

na koncert symfoniczny uczniów Państwowej •Szkoły Muzycznej im. Juliusza Zarębskiego w Ino- wrocławiu, Inowrocławskiej Orkiestry Symfonicz-nej Pro Arte pod batuta Aleksandra Grefa Ucznio-wie Miastu 8 czerwca.

Do Miejskiego Centrum Kulturalnegow Lipnie

na Przegląd Twórczości Artystycznej Przedszko-•laków Dzieciaki Przedszkolaki 11 czerwca.

Do muszli koncertowej Parku Solankowegow Inowrocławiu

na XLII Ogólnopolski Festiwal Młodzieżowych •Orkiestr Dętych 13-15 czerwca.

Do Galerii Wieży Ciśnieńw Bydgoszczy

na otwarcie wystawy rysunku i malarstwa Hanny •Kalinowskiej-Cikorskiej 12 czerwca.

Do Kujawsko-PomorskiegoImpresaryjnego Teatru Muzycznego

na spektakl • Siostry Parry Michaela Ronzoniego w reżyserii Piotra Szalszy 14 czerwca.

Do Żarna XVI Ogólnopolski Festiwal Polszczyzny i Pie-•śni Kresowej Wielkie Bałakanie – święto muzycz-ne Polski Kresowej w Żarach 14-15 czerwca.

Do Galerii Hali Pompw Bydgoszczy

na otwarcie wystawy malarstwa Władimira Za-•brodina Lwowskie klimaty 17 czerwca.

Do Miejskiej Biblioteki Publicznej im. J. Żernickiego w Ciechocinku

na otwarcie wystawy • Rodzina Dembskich przed-stawia… 17 czerwca.

Do Radziejowa na V Radziejowski Sejmik Szlachecki organizo-•wany przez Radziejowski Dom Kultury na rynku radziejowskim 21 czerwca.

Do Włęcza na nadwiślańską imprezę plenerową • Magiczna noc Kupały we Włęczu organizowaną przez Sto-warzyszenie Czyż-nie 21 czerwca 2014 roku.

Do Toruńskiej Orkiestry Symfonicznejna koncert na Rynku Staromiejskim w Toruniu •Wieczór z maestro – Maciejem Niesiołowskim in-augurujący VIII Festiwal Europa – Toruń. Muzy-ka i Architektura 24 czerwca.

Do Galerii Omega im. Marka Hoffmannaw Katolickim Stowarzyszeniu Civitas Christianaw Toruniu

na otwarcie wystawy fotografii Witolda Jurkiewi-•cza Spojrzenia 25 czerwca.

Do Biblioteki Pedagogicznejw Toruniu

na wystawę rysunku i malarstwa studentów i ab-•solwentów Akademii Poznańskiej Drużyna Wojt-ka 26 czerwca.

Do Zakładu Przyrodoleczniczegow Parku Solankowym w Inowrocławiu

na cykl koncertów • Czwartkowe wieczory muzyka kameralną. Solanki, lato 2014 w dniach 26 czerw-ca – 24 lipca.

Do Galerii Tymczasem Inowrocławiuna spotkanie cyklu • Porozmawiajmy o…, odczyt Wojciecha Gonery 25. rocznica wyborów czerwco-wych oraz prezentację przez Marlenę Soboczyń-ską nowości wydawniczych 26 czerwca.

Do Muzeum im. Jana Kasprowicza w Inowrocławiuna • V Imieniny Jana Kasprowicza 28 czerwca.

Do Bydgoszczy na spotkanie z satyrą Aleksandry Brzozowskiej na• Podwórku z kulturą 2 lipca.

Do Młodzieżowego Domu Kultury w Toruniuna koncerty II Międzynarodowego Festiwalu Pio-•senki Na językach 4 lipca.

OPR. S.J., J.R.

Page 40: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

FESTIWALE, PRZEGLĄDY, KONKURSY, WARSZTATY, SPOTKANIA

XXIII KONFRONTACJE AMATORSKIEJTWÓRCZOŚCI ARTYSTYCZNEJ REGIONU

TEATR

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu orga-nizuje 6 grudnia XXIII Konfrontacje Amatorskiej Twórczo-ści Artystycznej Regionu w dziedzinie teatru. Udział w nich mogą wziąć amatorskie zespoły teatralne prezentujące wła-sne przedstawienia teatralne, w których oryginalne pomysły artystyczne mogą łączyć teatr z innymi dziedzinami sztuki.

Karty zgłoszenia, płyty DVD w formacie DVD-Video z zarejestrowanymi spektaklami oraz scenariuszami przed-stawień należy nadsyłać do 17 października pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27e-mail: [email protected]

WARSZTATY HAPPENING JAKO NARZĘDZIE DZIAŁANIAAKTORA, NAUCZYCIELA, SPOŁECZNIKA

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu or-ganizuje w dniach 25-26 października warsztaty teatralne Happening jako narzędzie działania aktora, nauczyciela, społecznika. Warsztaty będą zapoznawały z parateatralnymi technikami warsztatowymi, rozszerzały wachlarz metod per-formatywnych jako narzędzi edukacji szkolnej i pozaszkolnej. Program zajęć obejmuje charakterystykę i przykłady happe-ningów w przestrzeni publicznej, happeningu w działalno-ści społecznej, artystycznej, edukacyjnej, opracowanie przez uczestników własnej koncepcji happeningu i prezentacje w przestrzeni miasta. Zajęcia prowadzi Krystian Wieczyński. Zgłoszenia należy nadsyłać do 10 października pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 8 87-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27e-mail: [email protected] , www.woak.torun.pl

WARSZTATY TEATR – MUZYKA – RUCH

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu orga-nizuje w dniach w dniach 14-16 listopada warsztaty teatralne Teatr – muzyka – ruch. Adresowane są do osób zaintereso-wanych teatrem, teatrem ruchu, działaniami z pogranicza teatru i muzyki.

Program warsztatów obejmuje wybór repertuaru i pro-pozycje repertuarowe, wybór koncepcji inscenizacyjno-re-żyserskiej, współpracę ze scenografem, dekoracje i kostiumy, metody i etapy pracy z aktorem, dobór obsady, siłę i wyrazi-stość słowa w kreacji aktorskiej; pojęcie cielesności, odkry-wanie potencjalnych możliwości ruchowych i ekspresyjnych ciała, wykorzystanie ruchu świadomego i nieświadomego w pracy twórczej; przestrzeń teatralną: słabe i mocne punkty sceny, wzajemne ustawienie (relacje) aktorów, wykorzysty-wanie dźwięku naturalnego w widowisku, piosenkę aktorską; rolę dźwięku i sposoby jego wykorzystania w przedstawieniu teatralnym, muzykę ciała.

Podczas warsztatów uczestnicy stworzą oprawę muzycz-ną do wybranego tekstu. Zajęcia prowadzą: Magdalena Jasiń-ska, Marta Zawadzka, Erwin Regosz i Krystian Wieczyński.

Zgłoszenia należy nadsyłać do 31 października pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27e-mail: [email protected] www.woak.torun.pl

KURS INSTRUKTORSKI TANIEC NOWOCZESNY

Kujawsko-Pomorskie Centrum Kultury w Bydgoszczy organizuje Roczny Kurs Instruktorski – taniec nowoczesny (style uliczne). Udział mogą w nim wziąć osoby, które chcą zostać instruktorami tańca, podnieść swoje kwalifikacje, po-znać korzenie kultury hip-hop, house i in. Wykładowcami kursu są wybitni specjaliści z poszczególnych dziedzin tańca z Polski i zagranicy oraz wykładowcy Uniwersytetu Kazimie-rza Wielkiego w Bydgoszczy, Uniwersytetu Mikołaja Koper-nika w Toruniu, m.in: Krzysztof Mazur, Fred Folkes, Witold Jurewicz, Gabriel Francisco, Natalia Madejczyk, Anita Janus (Tasman), Piotr G. Jeziorkowski (Gangster), Jay Select, Kali-na Porazińska.

Kurs prowadzony jest w systemie zaocznym, okres na-uki trwa jeden rok. Sesje odbywają się raz w miesiącu: so-bota, niedziela (10 sesji 2-dniowych) i jedna stacjonarna sesja letnia (6 dni). Po zdaniu wszystkich egzaminów przed-miotowych i egzaminu dyplomowego uczestnicy otrzymują świadectwo ukończenia kursu wydane przez Kujawsko-Po-morskie Centrum Kultury w Bydgoszczy. Po ukończeniu kursu możliwa jest specjalizacja w wybranych 2-3 stylach. Warunkiem rozpoczęcia kursu jest ukończenie 18 lat do zakończenia kursu w 2015r. Program kursu obejmuje 295 godzin (w tym 65 godzin przedmioty ogólne, 230 godzin przedmioty specjalistyczne). Zajęcia rozpoczynają się 4 paź-dziernika. Kurs posiada rekomendację Narodowego Cen-trum Kultury. Od kandydatów wymagane są dokumenty: podanie, CV artystyczne, zaświadczenie lekarskie, 3 podpi-sane fotografie. Dodatkowych informacji udziela: główny instruktor ds. tańca Małgorzata Wójcik tel. 600 227 962, e-mail: [email protected] lub [email protected]

WARSZTATY – SEMINARIUM ANIMACJA W DZIAŁANIU

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu or-ganizuje w dniach 4-5 października warsztaty – seminarium Animacja w działaniu. Adresowane są do animatorów kultu-ry poszukujących oryginalnych i nowatorskich form anima-cji i edukacji kulturalnej, studentów kierunków artystycz-nych i humanistycznych.

Celem zajęć jest poszukiwanie i odkrywanie nowych – atrakcyjnych dla odbiorców – form działań animatorów i edukatorów kultury, zachęcenie do nowatorskiego podejścia do pracy edukacyjnej, której fundament stanowi przełamanie barier pomiędzy prowadzącymi i uczestnikami – uczniami, a także zdobycie i doskonalenie umiejętności tworzenia projektów, scenariuszy zajęć, warsztatów i imprez kultural-

Page 41: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 7-8/2014 39

nych. Zajęcia mają formę praktycznych warsztatów, które koncentrować się będą na sposobach poszukiwania, wdraża-nia i realizowania nowych pomysłów. Prowadzący zapozna uczestników z przykładami realizowanych już pomysłów na atrakcyjny autorski scenariusz warsztatów.

Będą to warsztaty muzyczno-dźwiękowe: Odzyskana orkiestra – budowa instrumentów z materiałów pochodzą-cych z odzysku i proste wykorzystanie tych instrumentów, Pracownia dźwięku – wykorzystanie instrumentów z ma-teriałów pochodzących z odzysku i praca z nimi, Słuchaj uchem a nie… – warsztaty oparte na pracy z dźwiękiem (nie muzyką!), seria prostych ćwiczeń związanych ze słucha-niem i tworzeniem dźwięków, spacer dźwiękowy, nagrania terenowe. Będą to również Warsztaty antropologiczno- -dźwiękowe: Multimedialna mapa – tworzenie subiektyw-nej mapy miejsca swojego zamieszkania m.in. na podstawie spaceru dźwiękowego i fotograficznego, odwołanie się do historii i teraźniejszości, poszukiwanie „tajemnicy” miejsca, genius loci i odkrywanie znaczeń pojęć: czas, wspomnienie, pustka, Kroniki mówione – zbieranie i nagrywanie wywia-dów – głównie z osobami starszymi – najlepiej członka-mi rodziny. Program warsztatów obejmuje również naukę usystematyzowanego zbierania relacji ustnych dotyczących określonych wydarzeń czy zagadnień postrzeganych z in-dywidualnej perspektywy, a także umiejętność korzystania z bogactwa historii mówionej, która przekazuje fakty z życia miejscowości, regionu przez pryzmat doświadczeń zwykłych ludzi oraz reprezentowany przez nich system wartości – przy-datne w realizacji wielu projektów związanych z edukacją re-gionalną, lokalną. Zajęcia prowadzi Rafał Kołacki.

Zgłoszenia należy nadsyłać do 18 września pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27e-mail: [email protected]

WARSZTATY PEDAGOGIKA ZABAWY W PRACY Z DZIEĆMI I MŁODZIEŻĄ

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu orga-nizuje w dniach w dniach 17-19 października warsztaty Pe-dagogika zabawy w pracy z dziećmi i młodzieżą. Adresowane są do nauczycieli wszystkich typów szkół, przedszkoli, pla-cówek opiekuńczo-wychowawczych, instruktorów domów kultury, bibliotekarzy, pracowników muzeów, pracowników socjalnych, katechetów, organizatorów wypoczynku zimowe-go i letniego grup dzieci i młodzieży.

Podczas warsztatów uczestnicy poznają w praktyce me-tody przydatne w animacji grupowej – zabawy ułatwiające wejście w grupę i wzajemne poznanie, tańce integracyjne, techniki dyskusji, zabawy muzyczne i ruchowe, gry dydak-tyczne, scenariusze przeznaczone do animacji dużych grup oraz techniki uzyskiwania informacji zwrotnej. Dowiedzą się również o możliwościach wykorzystania pedagogiki za-bawy w nauczaniu, na zajęciach pozalekcyjnych i przy okazji realizowania imprez okolicznościowych z udziałem małych i dużych grup. Omówione będą także teoretyczne podstawy i zasady wykorzystania metod pedagogiki zabawy w praktyce pedagogicznej. Zajęcia prowadzi Alicja Usowicz.

Zgłoszenia należy nadsyłać do 3 października pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27e-mail: [email protected]

WARSZTATYORGANIZACJA IMPREZ DLA MAŁEJ I DUŻEJ GRUPY

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu orga-nizuje w dniach 21-23 listopada warsztaty Organizacja im-prez dla małej i dużej grupy. Adresowane są do nauczycieli, instruktorów domów kultury, bibliotekarzy, pracowników muzeów, pracowników socjalnych – osób poszukujących inspiracji do działań twórczych i preferujących aktywne me-tody pracy z grupą. Program warsztatów obejmuje zabawy ułatwiające wejście w grupę, zabawy rozluźniające oparte o ruch, taniec, metody integrowania grupy, pomysły na ak-tywne i twórcze działania z grupami różnej wielkości (im-preza fabularyzowana, impreza „na hasło”, animacja dużych grup z wykorzystaniem stoisk animacyjnych, animacja grup wielopokoleniowych, proste działania plastyczne). Główny nacisk jest położony na dostarczenie uczestnikom wiedzy i kształtowanie umiejętności samodzielnego przygotowy-wania i realizowania różnorodnych imprez dla grup dużych i małych. Omówione zostaną teoretyczne podstawy i zasady wykorzystania metod pedagogiki zabawy w praktyce peda-gogicznej. Zajęcia prowadzi Alicja Usowicz.

Karty zgłoszenia należy nadsyłać do 7 listopada pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27e-mail: [email protected]

WARSZTATYŚPIEWNIK POLSKI. ŚPIEWAMY POLSKIE PIOSENKI

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje 4 października warsztaty Śpiewnik polski. Śpie-wamy polskie piosenki. Adresowane są do wszystkich, któ-rzy lubią śpiewać i chcą doskonalić swój warsztat wokalny. Warsztaty oparte są na Śpiewniku polskim – zbiorze kilkuset polskich pieśni, piosenek i przyśpiewek: historycznych, pa-triotycznych, ludowych i popularnych od Bogurodzicy po czasy współczesne. Wykorzystując tę skarbnicę repertuaro-wą, uczestnicy będą doskonalić swój warsztat poprzez na-ukę polskich piosenek współczesnych i pieśni tradycyjnych w wykonaniu zarówno solowym, jak i zespołowym. Program warsztatów obejmuje również podstawy akompaniamentu na fortepianie i gitarze oraz elementarne wiadomości związane z naturalną emisją głosu. Zajęcia prowadzi Erwin Regosz.

Zgłoszenia należy nadsyłać do 19 września pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27e-mail: [email protected], www.woak.torun.pl

WARSZTATYMAGIA GŁOSU – TWÓJ DźWIĘKOWY WIZERUNEK

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu or-ganizuje w dniach 25-26 października warsztaty Magia głosu – twój dźwiękowy wizerunek. Udział mogą w nich wziąć oso-by zainteresowane świadomym mówieniem, np. nauczyciele, urzędnicy, instruktorzy z placówek kultury.

Program warsztatów obejmuje podstawowe pojęcia związane z emisją głosu oraz ćwiczenia prawidłowej fonacji

Page 42: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014

OPR. J.R.

na otwartym gardle, sposoby posługiwania się barwą, siłą i średnicą głosu. Zajęcia prowadzi Erwin Regosz.

Zgłoszenia należy nadsyłać do 10 października pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27e-mail: [email protected] www.woak.torun.pl

WARSZTATYFOTOGRAFII MOBILNEJ

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu orga-nizuje w dniach 13-14 września warsztaty fotografii mobil-nej. Adresowane są do miłośników fotografii poszukujących nowych sposobów pokazywania emocji za pośrednictwem tego medium, otwartych na zabawy z fotografią artystyczną i sięgających po kolejne wyzwania artystyczne. Program za-jęć obejmuje historię mobilnego aparatu fotograficznego, ce-chy aparatów zintegrowanych z telefonem, najpopularniejsze aplikacje niezbędne i przydatne w uprawianiu fotografii mo-bilnej oraz zdjęcia w plenerze i w studio, obróbkę wykona-nych fotografii, omówienie technik fotograficznych, prezen-tację zdjęć w technikach cyfrowych: slideshow i fotograficzne social media, a także w formie odbitki na papierze, wydruku, albumu i książki. Zajęcia prowadzi Wojtek Szabelski.

Karty zgłoszenia należy nadsyłać do końca sierpnia pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27e-mail: [email protected]

WARSZTATY FILMOWE ETIUDA FABULARNA

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu or-ganizuje w dniach 12-14 września warsztaty filmowe Etiuda fabularna. Adresowane są do młodzieży i dorosłych tworzą-cych filmy, poszukujących inspiracji i wiedzy jak zrealizować własny pomysł na film i nadać mu formę dzieła sztuki filmo-wej. Uczestnicy w oparciu o scenariusz komedii będą realizo-wali etiudę fabularną, omawiając i analizując takie zagadnie-nia, jak wyrażanie emocji i podstawowe zadania aktorskie, budowa planu filmowego, oświetlenie i kompozycja kadru. Zajęcia prowadzi Jerzy Włodzimierz Afanasjew.

Karty zgłoszenia należy nadsyłać do końca sierpnia pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27e-mail: [email protected]

XXIII KONFRONTACJE AMATORSKIEJ TWÓRCZOŚCI ARTYSTYCZNEJ REGIONU

FILM

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu orga-nizuje XXIII Konfrontacje Amatorskiej Twórczości Artysty-

cznej Regionu w dziedzinie filmu. Udział w konkursie mogą wziąć osoby amatorsko zajmujące się twórczością filmową. Przegląd konkursowy odbędzie się 11 października w Kino-Galerii Tumult w Toruniu.

Na konkurs należy nadsyłać filmy trwające do 25 minut. Dopuszczalne są filmy dłuższe, ale przekraczanie limitu cza-su musi być uzasadnione względami artystycznymi. Filmy powinny być zapisane na płycie DVD w formatach DVD, VCD, SVCD, MPEG, MPG, MP4 lub AVI, z zastrzeżeniem że na nośniku może być nagrany tylko jeden film zgłoszony do konkursu. Do konkursu można zgłaszać filmy fabularne, dokumentalne, reportaże, wideoklipy. Filmy mogą być zre-alizowane w konwencji animacyjnej lub żywego planu, bądź łączyć obie te konwencje. Jeden autor może nadesłać nie wię-cej niż trzy filmy.

Prace konkursowe i karty zgłoszenia należy nadsyłać do 5 września pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27e-mail: [email protected] www.woak.torun.pl

KONKURS PLASTYCZNYWŁOCŁAWSKIE IMPRESJE 2014

Dobrzyńsko-Kujawskie Towarzystwo Kulturalne we Włocławku organizuje Konkurs Plastyczny Włocławskie im-presje 2014, którego celem jest integracja środowiska plastycz-nego z regionu Kujaw i popularyzacja aktualnego dorobku re-gionalnego w zakresie sztuk plastycznych. W Konkursie mogą uczestniczyć plastycy o statusie twórcy: absolwenci wyższych uczelni plastycznych, członkowie Związku Polskich Artystów Plastyków i innych związków twórczych oraz poza konkursem (w wystawie pokonkursowej) zaproszeni plastycy nieprofesjo-nalni. Każdy uczestnik może nadesłać do pięciu prac.

Prace konkursowe należy przesyłać do 1 września pod adres:Dobrzyńsko-Kujawskie Towarzystwo Kulturalneul. Piwna 487- 800 WłocławekInformacji szczegółowych udziela Małgorzata Jaworowicz – tel. 54 236 47 50.

KONKURS SŁOWEM, RYSUNKIEM I FOTOGRAFIĄ

O KANALE BYDGOSKIM

Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych wraz z Biurem Kultury Bydgoskiej ogłasza Konkurs Słowem, rysunkiem i fotografią o Kanale Bydgoskim, którego celem jest ekspo-zycja dziejów i walorów Kanału Bydgoskiego. W konkursie może wziąć udział każdy, kto nadeśle: pracę pisemną o do-wolnym charakterze (historyczną, publicystyczną, literacką), pracę plastyczną w dowolnej technice o wymiarach 30 x 50 cm, pracę fotograficzną o wymiarach 16 x 25 cm.

Prace konkursowe, opatrzone imieniem i nazwiskiem autora oraz dokładnym adresem, należy nadsyłać do 15 paź-dziernika pod adres: Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnychul. Dworcowa 62/1 85-010 Bydgoszcztel. 52 – 3213371

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 7-8/201440

Page 43: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014
Page 44: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 7-8/2014