Antwerpia - tu mieszkam (książka C)

Post on 24-Jul-2016

216 views 0 download

description

„Antwerpia – tu mieszkam’’ to projekt warsztatów plastyczno-literackich skierowanych do polskich dzieci mieszkających w Antwerpii, podczas których uczniowie ze Szkolnego Punktu Konsultacyjnego im. gen Stanisława Maczka przy Ambasadzie RP w Brukseli z siedzibą w Antwerpii wraz z grupą KIWI stworzyli przewodnik dla dzieci opowiadający o życiu małych Polaków mieszkających w Antwerpii. Warsztaty powstały na podstawie książki „A w moim mieście jest inaczej” autorstwa Małgorzaty Marmurowicz, Justyny Kuklo i Agnieszki Gajewskiej (www.kiwi-art.be).

Transcript of Antwerpia - tu mieszkam (książka C)

Antwerpia - tu mieszkam

przewodnik dla polskich dzieci przyjezdzajacych do Antwerpii° °

¿

Antwerpia 2015

„Antwerpia – tu mieszkam’’ to projekt warsztatów plastyczno-literackich skierowanych do polskich dzieci mieszkających w Antwerpii, podczas których uczniowie ze Szkolnego Punktu Konsultacyjnego im. gen Stanisława Maczka przy Ambasadzie RP w Brukseli z siedzibą w Antwerpii wraz z grupą KIWI stworzyli przewodnik dla dzieci opowiadający o życiu małych Polaków mieszkających w Antwerpii. Warsztaty powstały na podstawie książki „A w moim mieście jest inaczej” autorstwa Małgorzaty Marmurowicz, Justyny Kuklo i Agnieszki Gajewskiej (www.kiwi-art.be).

ANTWERPIA - TU MIESZKAMPrzewodnik dla polskich dzieci przyjezdzajacych do Antwerpii

° °

¿

Cześć, Justyno i Wojtku!

Mam na imię Marysia. Pewnie mnie nie pamiętacie. Ja Was też nie pamiętam, ale Mama mi mówiła, że się poznaliśmy, tylko byliśmy wtedy bardzo mali. Kilka dni temu rodzice powiedzieli mi, że za parę miesięcy wyjeżdżamy do Belgii. Wcale mi się to nie podoba! Smutno mi. Lubię Gdańsk. Mieszkam w wielkim falowcu na 10. piętrze, z mojego pokoju widać morze. Mam tu dużo koleżanek. Codziennie z moim psem Szeklą chodzimy na plażę pobiegać.Wcale nie chcę wyjeżdżać. Mama powiedziała, żebym się nie martwiła, bo w Belgii na pewno będzie wesoło, i że mam tam już kolegów, czyli Was. Łatwo im mówić. Na początek postanowiłam do Was napisać. Opowiecie mi o Antwerpii?Przesyłam Wam zdjęcie z naszych wspólnych wakacji nad morzem w Sopocie. Mama je odnalazła. No i jeszcze drugie – tak wyglądam teraz.

No to cześć!Marysia

Cześć Marysia,

Cieszymy się tym listem. My lubimy Antwerpię, bo tu jest naprawdę bardzo fajnie. Naszym ulubionym miejscem jest Meir, to główna ulica miasta w centrum. Często chodzę tam na zakupy. Mieszkamy tutaj już 10 lat. Zaraz mam jazdę konną, więc muszę oddać głos mojemu braciszkowi. On opowie Ci o szkole i przyjaciołach. A co to jest falowiec?

No to do zobaczenia,Justyna

Tekst i ilustracja: Izabella, Alescia, Oliwia, Andreas

Cześć Marysia,

Tu Wojtek. Ja i moja siostra lubimy dużo miejsc: katedrę, dworzec centralny i zoo. Ja lubię grać w piłkę i jeździć na deskorolce. Justyna jeździ konno. Z naszym psem Larrym lubię chodzić rano i wieczorem na spacery do niejednego parku. My się tu urodziliśmy i mamy przyjaciół Belgów, np. Arne i Beniamina, Thomasa, Julie.

Tot de volgende keer (do następnego razu)Wojtek

Tekst i ilustracja: Jan, Robert, Jan, Eryk

Cześć, Justyno i Wojtku!

Ale super, dzięki za dwa listy!!Pytaliście, co to falowiec - to taki blok. Tak się nazywa, bo wygląda jak fala i jest bardzo długi. U nas na Przymorzu jest ich aż siedem. Ja mam prawie 6000 sąsiadów. Oczywiście nie znam wszystkich. Wiecie, ile by zajęło powiedzenie „dzień dobry” 6000 razy? Pewnie z dwie godziny! Ten blok to takie małe miasto, bo mamy tu i sklepy, i fryzjerów, i przedszkole, i mój klub karate. Macie falowce w Antwerpii? Czy tylko stare kamienice, słyszałam, że jest ich dużo w Belgii? Napiszcie mi o swojej ulicy, jaka jest, kto na niej mieszka, macie tam przyjaciół?Wiecie, chciałabym w Antwerpii chodzić do jakiegoś klubu karate. Tylko jak ja się dogadam? Nie znam flamandzkiego. Nigdy nie słyszałam o takim języku. Czy jest trudny?

Pa, pa!Marysia

Droga Marysiu!

Tu Justyna i Wojtek. Opowiemy ci dziś o budynkach w Antwerpii. Budynki tutaj są bardzo wielkie i kolorowe. A język jest czasami bardzo trudny, ale da radę się go nauczyć. Wiesz, że tutaj w Belgii uwielbiają jeść frytki. Z majonezem! Kiedy przyjedziesz, poznasz naszych kolegów ze szkoły i z ulicy. Są bardzo mili.

Trzymaj się,Wojtek i Justyna

Tekst i ilustracja: Nicolas, Marika, Alexandra, Kamil

Hej, Bliźniaki!

Mniam! Frytki – uwielbiam. Wolę je z solą albo z keczupem. Nie wiem, jak można jeść frytki z majonezem! Kaszy też nie jem i ciągle mam o to awanturę w domu. Dorośli, jak się na coś uprą, to nie dają żyć! Ja w sumie mogłabym jeść frytki codziennie, pizzę też, ale to nie przejdzie. Ale fajnie, że niedaleko Was jest klub karate, może mama mnie tam zapisze. Ale jak ja się dogadam, skoro nie znam flamandzkiego? Mama mi mówiła, że to nie jest jedyny język, jakim mówi się w Belgii. Jakie jeszcze macie języki? Czy trzeba znać wszystkie?

Piszcie do mnie,Marysia

Cześć, Marysia!

Frytki z keczupem albo z solą też lubię, ale te z majonezem też są trochę dobre. A kasza, masz rację, jest do rzygania, ale kiedy mówię to rodzicom, to raczej nie ma o to awantury. Ja bym nie jadł frytek i pizzy codziennie, bo bym pewnie ważył 500 kg. Belgia podobno słynie z czekoladek, ale u nas w mieście, w którym mieszkam, już ich nie ma w sklepie. Może byś mi wysłała trochę, bo są przepyszne. Tak, w Belgii są też różne języki, flamandzki, francuski i niemiecki. Tutaj mówimy po flamandzku. No to już kończę list. A i jeszcze bym zapomniał. W 4 klasie jest potrzebny jeszcze język francuski, bo nieraz są lekcje francuskiego i trzeba gadać po francusku. I mam kolegę, który nazywa się Timothy. Urodził się w Polsce, a jego mama w Belgii, a tata w Afryce. Na pewno Cię polubi.

No to cześć,Wojtek

Tekst i ilustracja: Gracjan, Dawid, Olivier

Dag, Justyna i Wojtek!

To dobrze, że w Antwerpii wystarczy jeden język. Ufff. Zapisałam sobie też nowe słówka po flamandzku. To trochę dziwne, że w jednym kraju ludzie mówią różnymi językami. To tak, jakbyśmy w Trójmieście mówili po polsku, w Krakowie po angielsku, a w Warszawie po hiszpańsku. Ale mama mi przypomniała, że u nas są Kaszubi i oni też mają swoją szkołę i swój język. Fajnych macie kolegów. U nas w klasie jest tylko jedna dziewczynka, która nie urodziła się w Polsce. Ma na imię Marika, jej mama jest z Afryki, a tata z Gdyni. Urodziła się w Ugandzie, ale gdy miała 2 lata, jej rodzina przeprowadziła się tutaj. Marika ma piękne włosy, takie sprężynki. Bardzo chciałabym mieć takie, ale moje są proste jak druty, i do tego rude. Ciekawa jestem, czy Wasza szkoła się różni od mojej. Macie ferie i wakacje?

Tot straks!Maria

Hallo Marysia!

Hoe gaat het? Nasza flamandzka szkoła wygląda ładnie. Zawsze możesz tam znaleźć kolegów. Moi koledzy mają dziwne imiona, np. Aymon i Eil. Lubimy bardzo flamandzką szkołę. Najbardziej matematykę. A w weekendy chodzimy do pizzerii, gdzie jest aż 30 rodzajów pizzy! Uwierzysz? Lubię też grać w piłkę, a moja siostra jeździ konno. Mamy też dużo wakacji, jesienne, zimowe, karnawałowe, wiosenne, letnie. A jak są wakacje, to można pojechać na gokarty, na pływalnię itd. Jak przyjedziesz, to się spotkamy i wszystko Ci pokażemy.

No to cześć,Wojtek i Justyna

Tekst i ilustracja: Maksym, Kamil, Hubert, Damian

 

Cześć, Justyno i Wojtku!

Jak tak piszecie o tych wakacjach, to od razu zachciało mi się jechać do Belgii. Szczególnie spodobały mi się ferie karnawałowe! Czy wtedy chodzicie na zabawy? Przebieracie się w maski i kostiumy? Wiecie, bardzo interesuję się ekologią. A Belgowie są ekologiczni? W Polsce segregujemy śmieci: na mokre, papiery, plastik i butelki. Kiedyś przyszedł do naszej szkoły pan Jacek, ekolog. Opowiadał nam, ile produkujemy śmieci. Wtedy zapisałam się do kółka ekologicznego w szkole. Jeździmy też do fokarium na Helu. Tam uczestniczymy w zajęciach w Błękitnej Szkole. Naukowcy pokazują nam bałtyckie ryby, opowiadają o fokach, morświnach, ptakach oraz o wielu tajemnicach Bałyku. Oglądamy także foki podczas ich karmienia i zabaw.Z kółkiem ekologicznym chodzimy też regularnie nad morze zbierać śmieci z plaży. Bardzo dużo na niej plastikowych reklamówek. Czasami jest ich tak dużo, że wystarczyłoby dla kilku supermarketów.

Piszcie szybko!Maria

Cześć, Marysiu!

To jest list jest ekologiczny o Antwerpii. Mamy tu rowery miejskie. Codziennie zamiast samochodem jeździmy z Justyną na naszych rowerach, ja jeżdżę też na deskorolce. Jest tylko jeden minus. Są górki. W parkach jest dużo drzew, a w zoo wiele różnych zwierząt. W parku nie opłaca się robić pikniku, bo wszędzie są psie kupy. Ale jest fajnie, szczególnie kiedy świeci słońce. Na ulicy diamentowej w Antwerpii możesz kupić sobie diamenty. Są bardzo drogie, ale ładne. Niedaleko jest też piękny dworzec. Dzięki za list.

Trzymaj się,Wojtek i Justyna

Tekst i ilustracja: Krystian, Kuba, Kamil, Filip

Cześć!

Diamenty?! Tego się nie spodziewałam! Bardzo chciałabym zobaczyć tę diamentową ulicę. Miejskie rowery znam. W Gdańsku jeszcze ich nie ma, ale są już w Sopocie. Widziałam turystów, którzy zwiedzają na nich Trójmiasto.Jest tu dużo rzeczy do zobaczenia. W Sopocie jest najdłuższe drewniane molo w Europie, znana ulica Monciak, no i bardzo śmieszny Krzywy Domek – naprawdę powyginany. W Gdyni warto zobaczyć port. A mój Gdańsk ma piękną starówkę. No i stocznię. Jak kiedyś przyjedziecie do Gdańska, zabiorę Was na wycieczkę. Napiszcie mi jeszcze o innych ciekawych miejscach w Antwerpii. Są tam jakieś dziwne budynki albo zabytki? Jakieś muzea, które warto zobaczyć? I co to jest rommel markt i Skalda? Tymczasem już niedługo jedziemy do Antwerpii. Jest mi strasznie smutno. Wcale nie chcę wyjeżdżać, choć Antwerpia wydaje się fajna. Udaję, że na razie jedziemy tylko na wakacje. Może potem się wszystko ułoży. Rodzice mówią, że będzie super, ale ja sama nie wiem. Na razie cieszę się tylko z tego, że już za dwa tygodnie się spotkamy.

No to cześć!Marysia

Cześć!

Tutaj znowu Wojtek. Rommel markt to duży targ, który się odbywa w sobotę albo w niedzielę. Na Rommel markt kupuje się używane ubrania i jedzenie. Komiksy belgijskie są bardzo fajne. Mają dużo kolorów i żartów. Moje ulubione komiksy to „Urbanus” i „Game Over”. Chodzimy do szkoły, w której jest wielu Polaków i Muzułmanów. Piszę do Ciebie z plaży nad rzeką. Jest ładna pogoda. No dobra, kończę, bo muszę iść do domu.

Pa!!Wojtek

Tekst i ilustracja: Adasia, Ola, Kuba, Kuba

Cześć Marysia,

Nie smuć się. Będzie fajnie, jak przyjedziesz. Pytasz, co to rommel markt? To miejsce, w którym używane rzeczy sprzedaje się za niską cenę. Można tam kupić prawie wszystko! Odbywa się to w centrum Antwerpii w każdą sobotę i niedzielę. Kupujemy tam z Wojtkiem komiksy. One są tu strasznie interesujące, np. „Suske en Wiske” i wiele, wiele innych. Wojtek czyta „Aterixa i Obelixa”, twierdzi, że to jego ulubiony komiks. A co to Skalda pytasz? To jest rzeka, która płynie przez Antwerpię. A zamek… Jest piękny, można go zwiedzać za darmo. Nie mam ulubionego muzeum, bo wszystkie są super. To wszystko, co miałam do powiedzenia. Czekamy już na ciebie w Antwerpii. Dziękuję za list.

Pa, pa!Justyna

Tekst i ilustracja: Julia, Patrycja, Marta, Natalia

Przewodnik ten powstał na podstawie książki

“A w moim mieście jest inaczej”, której główna

bohaterka Marysia pewnego dnia dowiaduje

się od swoich rodziców, że za kilka miesięcy

wyjedzie ze swojego ukochanego Gdańska

i będzie mieszkać w Brukseli. Musi pozostawić

swoje przyjaciółki, grupę karate, kółko

ekologiczne i pokój w falowcu na 10. piętrze,

z którego widać morze. Zmiana jest trudna dla

dziewczynki, postanawia więc dowiedzieć się

więcej o kraju, w którym będzie niebawem

mieszkać, od Franka, chłopca polskiego

pochodzenia urodzonego w Belgii. W tej

książeczce autorstwa dzieci z polskiej szkoły

w Antwerpii miastem, do którego wyjeżdża

Marysia, jest Antwerpia, a przewodnikami po

mieście bliźniaki, Justyna i Wojtek.

www.w-moim-miescie.blogspot.be

www.kiwi-art.be