The Polish Observer (26) 156

20
NR 26 (156) / 06 JULY - 13 JULY 2012 | news, Views and GUides For PolisH nationals tHroUGHoUt tHe UK - wiadomoŚCi i oPinie dla PolaKÓw z wielKieJ Brytanii | email: [email protected] | phone: 0208 1665 700 | FREE PRESS w tym numerZe Premier: Najwyższy czas z tym skończyć Działalność zarobkowa w kilku krajach Pieniądze wyszly DIRECT TO BANK- przekaz bezpośrednio na konto Wejdź na westernunion.co.uk, aby uzyskać więcej informacji Zapoznaj się ze szczegółowymi warunkami usługi Pieniądze przyszly www.thepolishobserver.co.uk Łukasz Koczot, producent muzyczny str. 12 W Limerick burmistrz chce polskich nazw str. 6 str. 15 Przygotowania do Evesham Party trwają str. 13 str. 4 str. 2 Z gangma- sterami pełne ręce roboty str. 2 /PolishObserver benefity w dół Prawa pracownicze str. 3 @polish_observer Polskie farmy na Wyspach fot. © kilchoan.blogspot.co.uk Kombatanci walczą o swoje miejsce str. 14 fot. informacje24.co.uk Zmiany w teście na Brytyjczyka Olimpiadę organizują głównie Polacy str. 4 Lato w pełni, a na brytyjskich farmach praca wre. Niektórzy potrafią w ten sposób zarobić ponad 2 tys. funtów, pod pewnymi warunkami

description

The Polish Observer (26) 156

Transcript of The Polish Observer (26) 156

Page 1: The Polish Observer (26) 156

NR 26 (156) / 06 JULY - 13 JULY 2012 | news, Views and GUides For PolisH nationals tHroUGHoUt tHe UK - wiadomoŚCi

i oPinie dla PolaKÓw z wielKieJ Brytanii | email: [email protected] | phone: 0208 1665 700 | FREE PRESS

w tym numerZe

Premier: Najwyższy czas z tym skończyć

Działalność zarobkowa w kilku krajach

Pieniądze wyszły

DIRECT TO BANK- przekaz bezpośrednio na konto

Wejdź na westernunion.co.uk, aby uzyskać więcej informacjiZapoznaj się ze szczegółowymi warunkami usługi

Pieniądzeprzyszły

C

M

Y

CM

MY

CY

CMY

K

www.thepolishobserver.co.uk

Łukasz Koczot, producent muzyczny

str. 12

W Limerick burmistrz chce polskich nazw

str. 6

str. 15

Przygotowania do Evesham Party trwają

str. 13

str. 4

str. 2

Z gangma-sterami pełne ręce roboty

str. 2

/PolishObserver

benefity w dół

Prawa pracownicze

str. 3

@polish_observer

Polskie farmy na Wyspach

fot.

© k

ilcho

an.b

logs

pot.c

o.uk

Kombatanci walczą o swoje miejsce

str. 14

fot.

info

rmac

je24

.co.u

k

Zmiany w teście na Brytyjczyka

Olimpiadę organizują głównie Polacy

str. 4

Lato w pełni, a na brytyjskich farmach praca wre. Niektórzy potrafią w ten sposób zarobić ponad 2 tys. funtów, pod pewnymi warunkami

Page 2: The Polish Observer (26) 156

Nr 26 (156) / 06 July - 13 July 2012 www.thepolishobserver.co.uk

2

Od drugiej strony

W 2008 roku z północnej Anglii gruchnęła wieść:

na farmie truskawek powiesiło się dwóch Polaków. Tej samej nocy!

Byłem na miejscu kilka dni po tym zdarzeniu. Widziałem warunki, w których miesz-kają i pracują tam Polacy, Bułgarzy, Litwini. Słuchałem co ma do powiedzenia praco-dawca, w jaki sposób opieku-je się swoimi pracownikami.

Nie było tu żadnej opowie-ści nadającej się na skandalicz-ny tytuł "Pracodawca winien samobójstwom!". Pracownicy mieszkający na farmie mieli pod dostatkiem rozrywek, włączając w to PlayStation, bilard, rzut-ki, telewizje, komputery z inter-netem, a nawet basen i boisko do siatkówki. Tylko, że mieli też lokalny sklepik, w którym sprzedawano alkohol (dostępny również we wsi nieopodal far-my). W tygodniach, gdy nie ma urodzaju - truskawek po prostu jest mniej, a więc i pracy, pra-cownicy farmy zarabiali mniej, co nakręcało ich frustrację, a do tego mieli wolny czas, któ-

rego, jak łatwo się domyślec, nie spędzali na grze w szachy. Od tego wystarczył już krok do pijańskiej awantury pomiędzy pewną parą. Zakończyła się tra-gicznie dla mężczyzny - powie-sił sie w szafie. Gdy dowiedział się o tym inny mężczyzna, też mający problemy, postanowił w podobny sposób je rozwiązać.

Opisywane wydarzenia miały miejsce na farmie licencjono-wanej przez GLA (zobacz mate-riał ze str. 3). Dziś rekrutacja na tego typu farmy odrzuca osoby, które na miejscu mogą mieć problem z przyjściem pod wypła-cie do pracy. Co jednak dzieje sie na tych farmach, gdzie GLA nie dociera, gdzie nie ma nawet tych podstawowych form spędzania wolnego czasu, a pracodawcy i pośrednicy robią, co mogą, by zapłacić jak najmniej i jak naj-więcej osób upchnąć w jednym baraku? Opieka pracowników sezonowych powinna dotyczyć ich wszystkich, nie tylkko tych, gdzie sięga jurysdykcja rządu.

Błażej Zimnak

Pracownicy sezonowi mają te same prawa

Najwższy czas ograniczyć w końcu te zasiłki

Od osób, które pobiera-ją zasiłek będzie moż-na wymagać, aby na-

uczyły się pisać, czytać, liczyć (podstawy, które powinien znać każdy, kto skończył angielską podstawówkę, w praktyce jed-nak wiele osób nawet po ukoń-czeniu szkoły średniej ma z ty-mi umiejętnościami problemy).

To zaszło za dalekoWszystko po to, aby zwięk-

szyć ich szanse na zna-lez ien ie za t rudnien ia .

– Nasz system poszedł w złym kierunku. Musimy wykorzystać obecnie panujące przyzwyczaje-nia, aby polepszyć sytuację w gospodarce. (…) Nauczyliśmy lu-dzi, będących w wieku produkcyj-nym i zdolnych do podjęcia pracy, aby siedzieli w domu i pobierali świadczenia. To musi się skoń-czyć - powiedział premier UK.

W jednym ze swoich prze-mówień Cameron zapropono-wał także następujące zmiany:

- wprowadzenie benefi-tów innych niż finansowe

- nakaz wykonywania prac spo-łecznych w okresie bezrobocia

- osoby pobierające zasiłek dla rodzin o niskich dochodach mu-

szą być przygotowane do podjęcia pracy, jeśli ich dzieci będą mia-ły zapewnioną darmową opiekę.

- zasiłek chorobowy powi-nien być przeznaczony na po-prawę stanu zdrowia beneficjenta

Bez zasiłków dla 19-latkówPremier chce także nowe-

lizacji ustawy o świadcze-niach mieszkaniowych dla osób poniżej 25. roku życia.

– Niektóre osób przez lata mieszkają w domu swoich ro-dziców. Wszystko po to, aby zaoszczędzić pieniądze i wy-prowadzić się „na swoje”. Inni natomiast w wieku 18 lub 19 lat zaczynają pobierać zasiłek. Nie próbują nawet poszukać dla siebie zajęcia - mówi premier.

Badania Ministerstwa Pracy pokazały, że z ponad 380 tys. osób poniżej 25. roku pobiera-jących zasiłek mieszkaniowy, około 200 tys. ma już dzieci.

Partia Pracy zarzuciła Konserwatystom, że stosują wo-bec ludzi pozbawionych pracy błędną politykę. Cameron tym-czasem szuka poparcia swoich po-mysłów w szeregach Liberalnych Demokratów. Wszystko po to, aby zmiany zostały wprowa-dzone jeszcze przed przyszły-mi wyborami w 2015 roku.

(op)

Ludzie, którzy przez długi okres czasu przebywają na bezrobociu i pobierają z tego tytułu zasiłek mogą spodziewać się zmian

THE POLISH OBSERVER | The Old Fire Station | 140 Tabernacle Street | London (UK), EC2A 4SD | Tel. 020 7300 7320 | EDITOR-IN-CHIEF: Federica Gaida | EDITORS: Błażej Zimnak [email protected] | Anna Malczewska, Danuta Wojtaszczyk, Olga | DTP: Ivan Muccari | DISTRIBUTION: [email protected] | PRINTING PRESS: NEWSFAX LTD (London) | ADVERTISING: My Own Media Ltd. 0207 300 7320 Patrycja Strąk mob.: 078 4606 2331 [email protected]; Larisa Arama mob. 07852194677 [email protected]. Advertiser and advertising agency assume liability for all content (including text representation, illustrations, and photographs) of advertisement printed or posted, and assume responsibility for any claims arising therefrom against the publisher - Redakcja zastrzega sobie prawo skracania, redagowania i publikowania na naszych łamach nadesłanych materiałów. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych | PUBLISHER: Stranieri in Italia S.r.L. Closing date: 05.07.2012.

ŻYCIE W UK

Piosenkarz zaśpiewał w Gdańsku, w 1984 roku. W

trakcie występu apelował o zmia-ny zarówno w Polsce, jak i w ca-łej Europie. Specjalnym gościem koncertu był wówczas Lech Wałęsa, z którym piosenkarz spo-tkał się wcześniej prywatnie w jego domu na gdańskiej Zaspie.

Kapituła, na której czele stoi Lech Wałęsa, zdecydowa-ła się odznaczyć Eltona Johna Medalem Wdzięczności już w 2010 roku. Dopiero teraz jednak nadarzyła się okazja, aby uro-czyście przekazać go piosenka-rzowi. Medal przyznawany jest osobom z zagranicy, które po-magały Solidarności i polskiej opozycji demokratycznej w wal-ce o wolność i prawa człowieka. Do tej pory wyróżnienie trafiło w ręce 400 osób z całego świa-

ta. Wśród nagrodzonych znaleźli się m.in. Samuel Beckett, który w latach 1982-1990 przekazał wszystkie honoraria i tantiemy z tytułu wydania lub wystawiania swoich sztuk w Polsce na działal-ność "Solidarności". Na medalu w 43 językach wygrawerowano słowo „dziękuję” oraz łacińską sentencję, która w tłumaczeniu na polski brzmi: „Spieszył nam z pomocą, gdy było niebezpiecz-nie, z otuchą - gdy było ciężko”

Medal Wdzięcznośc i Europejskiego Centrum Solidarności zostanie przeka-zany Eltonowi Johnowi w nie-dzielę, w czasie jego koncer-tu, który odbędzie się na gra-nicy Gdańska i Sopotu.

(op)

Z gangmasterami pełne ręce robotyPiosenkarz zaśpiewał w Gdańsku, w 1984 roku. W trakcie występu apelował o zmiany zarówno w Polsce, jak i w całej Europie. Specjalnym gościem koncertu był wówczas Lech Wałęsa, z którym piosenkarz spotkał się wcześniej prywat-nie w jego domu na gdańskiej Zaspie

Za walkę z komunąWałęsa odznaczy Sir Eltona

Tym razem ofiarami oszustwa padły osoby, które zbierały

żonkile w miejscowości Devon - po-daje na swoich stronach GLA (czy-taj również artykuł na stronie 3).

Zarówno mężczyźni, jak i kobiety zatrudnieni na południu Anglii byli zmuszani do pracy ponad ich siły.

Robotnicy codziennie musie-li podróżować do miejsca pra-cy przepełnionymi minibu-sami, co zagrażało ich życiu.

Nielicencjonowani pośrednicy pracy (gangmasterzy) zastraszali imigrantów i grozili im deportacją.

Nie tylko PolacyKolejni poszkodowani to gru-

pa 40 Bułgarów, którzy zbierali i pakowali warzywa. Zostali oni

obciążeni opłatą w wysoko-ści £600 pobraną, jak twierdził pracodawca, za przejazdy auto-busem oraz pozwolenie na pra-cę. Bułgarzy przez ponad 4 tygo-dnie nie dostawali pensji, zmu-szeni byli, więc szukać jedzenia w śmietnikach. Robotnicy, którzy nie znali prawie języka angielskie-

go, bali się deportacji do kraju. Dlatego też, przez dłuższy okres

czasu godzili się żyć w zatłoczo-nych przyczepach kampingowych.

- Historie o wykorzystywaniu nie-

winnych osób wydają się niepraw-dopodobne w XXI wieku. Tego ty-pu zachowania powinny być tępio-ne! – powiedział członek brytyj-skiego parlamentu Jim Sheridan.

Powyższe przykłady pocho-dzą od samej agencji GLA, któ-ra ma za zadanie zapewnić go-dziwe warunki życia i pra-cy pracownikom sezonowym.

Brak środkówGLA,.jak piszemy w materia-

le na stronie obok, nie jest w stanie wypełnić swoich obo-wiązków, ponieważ zwyczaj-nie brakuje jej na to pieniędzy.

Niestety informacje o wyko-rzystywaniu na farmach prze-dostają się do świadomości nie-zmiernie rzadko, ponieważ pra-cownicy często nie znają języ-ka angielskiego i nie wiedzą, dokąd zgłosić się po pomoc.

W ostatnich latach do UK przy-jeżdża też coraz więcej pracowni-ków z Rumunii i Bułgarii, a Polacy są coraz mniejszą grupą (choć wciąż bardzo liczną), pracującą w angiel-skich przedsiębiorstwach rolnych.

(op, bz)

ZastrasZani pracownicy farmy godZili się żyć w prZepełnionych prZycZepach kempingowych

fot.

Unite

d Ki

ngdo

m H

ome

Offi

ce

Premier Cameron wprowadza cięcia.

Kolejna grupa ludzi pochodzących z Europy Wschodniej została oszukana przez nie-uczciwego pracodawcę. Przypadki nagłaśnia Gangmasters Licensing Authority

Page 3: The Polish Observer (26) 156

Nr 26 (156) / 06 July - 13 July 2012 www.thepolishobserver.co.uk

3

Pracownicy sezonowi za-trudnieni w przemyśle spo-żywczym to jeden z fila-

rów imigracji zarobkowej do UK. Do obsługi angielskich owoców i warzyw przyjeżdżają co roku nie tylko Polacy, ale i mieszkańcy in-nych krajów Europy Wschodniej.

Poseł wskazuje problemO skali i problemach imigrantów

do UK mówi się ostatnio wiele, nie-stety przy okazji wprowadzanych tzw. oszczędności, czyli cięć w sys-temie socjalnym. Niektórzy politycy poruszają też temat pracowników se-zonowych, których może nie widać w centrum Londynu czy Manchesteru, ale wystarczy wyjechać kilkadziesiąt mil od którychkolwiek z tych ośrod-ków i zjechać z głównej drogi, by na-potkać ekipy zatrudnione na farmach.

- To wśród tych grup osób, zbie-rających warzywa, które każde-go dnia kupujemy w supermarke-tach, należy szukać odpowiedzi, jak rozwiązać problemy imigrantów, a nie na granicach państwa – pi-sze na swoim blogu Steve Barcley, poseł Partii Konserwatywnej.

Dalej deputowany cytuje niedawno opublikowany raport fundacji Josepha Rowntree. Dowiadujemy się z niego na temat warunków pracy i zakwate-rowania pracowników sezonowych. Po raz kolejny potwierdza się, że wiele osób doświadcza zastraszania, biedy, dramatycznie złych warun-ków i złego traktowania przez swoich przełożonych (tzw. gangmasterów).

Tylko 39 spraw

Parlamentarzysta Steve Barcley, jako jedno z rozwiązań propo-nuje poważne doinwestowanie Gangmasters Licensing Authority.

To powołana przed kilku la-ty przez Partię Pracy agencja rzą-dowa. Jej zadaniem jest kontrola gangmasterów (osób organizują-cych siłę roboczą dla farmerów). - GLA utknęła w martwym punkcie, bez wystarczającej ilości osób i pie-niędzy na działanie – pisze Barcley.

Poseł wylicza, że w ciągu ostatnich pięciu lat jedynie 39 spraw przeciwko gangmasterom zakończyło się posta-wieniem w stan oskarżenia. Pozostałe przypadki łamania prawa kończy-ły się śmiesznie niskimi grzyw-nami wysokości np. 150 funtów.

- Pracownicy sezonowi są w szcze-gólny sposób podatni na złe traktowa-nie – pisze poseł: - W tej chwili wie-lu z nich mieszka w przeludnionych domach, a od tego już tylko krok do konfliktów z lokalną społecznością. Władze z kolei nie są w stanie wy-egzekwować godnych warunków dla pracowników, choć ponad 90 proc. kontroli GLA wykazało poważne uchybienia gangmasterów. To oddaje skale problemu, jednak GLA nie jest w stanie skutecznie ukarać winnych.

100 bonusuW niedawnym raporcie na te-

mat wyjazdów do pracy sezono-wej Polaków czytamy (patrz: ram-ka), że Wielka Brytania jest coraz mniej chętnie wybierana do pra-cy wakacyjnej. Sprawdziliśmy, jak wygląda to w rzeczywistości.

- Co roku rekrutujemy bardzo wielu pracowników w Polsce, ale też na Litwie i Łotwie. To praca na farmach w Kent, Herefordshire, Stafordshire, w tej chwili głównie rekrutujemy do pracy przy zbieraniu truskawek - mówi Paulina Panus z Agri-Fresh, dużej firmy pośrednic-twa pracy w przemyśle spożywczym.

- Mamy więcej miejsc pra-cy, niż zgłasza się odpowied-nich kandydatów – dodaje.

Rekrutacja w PolsceBy rozpocząć pracę na far-

mie poprzez kontakt z Agri-Fresh trzeba bowiem przejść przez pro-ces rekrutacji, najpierw telefo-niczną, a później "face to face".

Firma organizuje spotka-

nia w dużych polskich mia-stach i przeprowadza wstępną se-lekcję na podstawie rozmowy.

- Niestety, co do ok. jednej trzeciej kandydatów mamy wątpliwości, czy ta osoba będzie sumiennie wywiązy-wać się z obowiązków i nie możemy zaoferować jej zatrudnienia – przy-znaje Panus. - To trudna praca, bywa bardzo żmudna, ale osoby solidnie ją wykonujące są w stanie zarobić tygo-dniowo do stu funtów bonusu, oprócz stawki 6,10 za godzinę podstawowej pensji. Nie zawsze praca jest przez 5 czy 6 dni w tygodniu, to zależy od urodzaju, ale zakwaterowanie kosz-tuje nie więcej niż 33 funty tygodnio-wo, a są farmy, gdzie jest tańsze.

Farma pod kontroląPracownicy zatrudnieni przez te-

go typu pośrednika pracy ma-ją z kolei gwarancję, że farma na której pracują została zweryfiko-wana przez GLA (agencja prze-prowadza specjalny audyt).

- Współpracujemy z GLA bardzo ściśle, jesteśmy też przez nich licen-cjonowani – dodaje Panus. Na far-mach, które nie są sprawdzone przez GLA warunki mogą być znacznie gorsze, a jeśli dołożyć do tego kiep-

skie zbiory i mniejsze zarobki, sytu-acja zatrudnionych tam osób może stać się bardzo zła. Dlatego tak istotne jest, by osoby chętne do takiej pra-cy wybierały sprawdzonych pośred-ników, a ci będą pracować z odpo-wiednio przygotowanymi farmerami. Agri-Fresh prowadzi również rekruta-cję poza Europą Wschodnią - z powo-dzeniem zatrudnia samych Anglików. - Zgłasza się na przykład wielu stu-dentów – wyjaśnia specjalistka.

Błażej Zimnak

ŻYCIE W UK

Polacy i problemy na brytyjskich farmachLato w pełni, a na brytyjskich farmach praca wre. Niektórzy potrafią w ten sposób odłożyć ponad 2 tys. funtów, pod pewnymi warunkami

REKLAMA

REKLAMA

mamy więcej miejsc pracy, niż kandydatów

Nawet 500 tysięcy Polaków wyjedzie w tym roku do pracy sezonowej. Mniej, niż dotychczas osób podejmie pracę w UK. Na pytanie "W którym kraju chciałbyś pracować w wakacje?" Polacy odpowiedzieli kolejno: Niemcy, Francja, Holandia, UK, Irlandia, Szwecja.

opr. op

Page 4: The Polish Observer (26) 156

Nr 26 (156) / 06 July - 13 July 2012 www.thepolishobserver.co.uk

4

Jak podkreśla dziennik Daily Mail z obietnic, że Igrzyska stworzą tysiące nowych

miejsc pracy dla Brytyjczyków, nie-wiele wyszło.

Z 46 tys. pracowników prawie po-łowę (niemal 19 tys.) stanowią imi-granci, głównie z Europy Środkowej i Wschodniej. Największą grupą zatrudnionych obcokrajowców są Rumunii. Na kolejnych miejscach uplasowali się: Irlandczycy, Litwini, Polacy i Bułgarzy.

Olympic Delivery Authority, or-ganizacja zajmująca się przygoto-

waniami Igrzysk Olimpijskich w Londynie, zadbała, aby niemal 98 proc. kontraktów związanych z pra-cami przy Igrzyskach trafiło w ręce firm zarejestrowanych na Wyspach.

ODA nie miała jednak wpływu na to, kogo zatrudniają poszczegól-ni podwykonawcy. Jak się okaza-ło, pomimo bezrobocia panujące-go wśród brytyjskich pracowników branży budowlanej, wykonawcy woleli zatrudnić tańszą siłę roboczą z zagranicy.

- Jeśli większość firm w ramach oszczędności oferowała pracę ob-cokrajowcom, to jest to zachowa-nie skandaliczne - powiedział Alp

Mahomet z Migration Watch, orga-nizacji która ostatnio atakuje polity-kę imigracyjną UK z każdej strony i apeluje o zaostrzenie przepisów dla obcokrajowców.

Sytuację obrazować ma zdarzenie z zeszłego tygodnia. Dziennikarze Daily Mail podczas wizyty w wio-sce olimpijskiej natrafili na komu-nikaty napisane wyłącznie w ję-zyku polskim. Na pytanie, dlacze-go brakuje informacji po angielsku usłyszeli następującą odpowiedź: - Ponieważ większość osób zatrud-nionych tutaj to właśnie Polacy.

(op)

Olimpiadę organizują głównie PolacyPonad 40 proc. osób zatrudnionych przy organizacji Igrzysk Olimpijskich w Londynie to obcokrajowcy.

Obecny test wprowadził rząd Partii Pracy w 2005 roku. Kosztuje kilkadzie-

siąt funtów (nic w porównaniu do kosztu samej aplikacji o brytyjski paszport), a kandydaci odpowiada-ją na pytania typu "Gdzie leży End of The World?" (cypel na końcu Kornwalii).

Do testu przygotować się można korzystając z poradnika dostępnego w sklepach internetowych za ok. 10 funtów.

Zdaniem Theresy May, kandyda-ci na brytyjczyków powinni wie-dzieć więcej o historii i kulturze kraju.

Od jesieni osoby aplikujące o naturalizacje w UK będą musiały znać np. pierwszą zwrotkę hym-nu, daty istotnych bitew (Trafalgar) oraz ważniejsze brytyjskie odkry-cia i wynalazki.

Jak podaje tygodnik Sunday Times, z obecnego testu usunięto pytania dotyczące zasiłków oraz Aktu Praw Człowieka.

W nowych materiałach przygo-

towujących do testu znajdzie się też informacja o tym, że Wielka Brytania posiada korzenie chrześci-jańskie, a wśród pytań pojawią się dotyczące literatury (dzieła Byrona i Szekspira).

(opr. bz)

Zmiany w teście na Brytyjczyka Theresa May, ministers spraw wewnętrznych Wielkiej Brytanii, planuje utrudnienie testu dla osób starających się o brytyjskie obywatelstwo.

ŻYCIE W UK

REKLAMA

www.catrinatrans.co.uk

REKLAMA

REKLAMA

Z obietnic, że igrZyska stworZĄ tysiĄce nowych miejsc pracy dla brytyjcZyków, niewiele wysZło

od Jesieni osoBy aPliKUJĄCe o natUralizaCJe w UK BĘdĄ mU-siaŁy znaĆ nP. PierwszĄ zwrotKĘ HymnU, daty istotnyCH Bitew (traFalGar) oraz waŻnieJsze BrytyJsKie odKryCia i wynalazKi.

Polsko-angielska kreskówka Telewizja Polska, No Label studio oraz brytyj-ska firma Peak and Boo wyprodukują wspólnie serię krótkometrażowych filmów animowanych.

Jak zapewniają twórcy Don’t you want me, bo taką nazwę będzie nosiła bajka, ukazywać ma zawiłość ludzkich rela-

cji. Główni bohaterowie serii to trzy pary domowych zwierząt. Polski producent oświadczył, że opowieść będzie mieszanką

„wschodnioeuropejskiej dramaturgii oraz francuskiej seksual-ności połączonej ze szczyptą angielskiego czarnego humoru”.

Projekt wspiera TVP Kultura, która zgłosiła Don’t you want me na wrześniowy festiwal filmów animowanych Cartoon Forum odbywający się we Francji.

(opr. op)

Za 10 swoich największych wynalazków Anglicy uznają: puszkę do konserw, łamigłówki krzyżówkowe, fax, kosiarkę do trawy, penicylinę, maszynę do szycia, silnik parowy, telewi-zję, odkurzacz i sieć WEB.

(dw)

Złowione w necie...

10 wynalazków, z których dumni są Anglicy

fot.

Wik

iped

ia

fot.

Wik

iped

ia

Page 5: The Polish Observer (26) 156

Offers valid from 20/6/2012 to 31/7/2012 * This promotion gives up to £15 free mobile top-up credit when you bring your mobile phone number from a different UK mobile phone network to Lycamobile UK between 01/05/2012 and 31/05/ 2012. Free credit is given when the customer number is ported and live on Lycamobile UK and the first top-up is made. The amount of free credit given is dependent on the value of the first top-up: If the first top-up is up to £10, £5 free credit is awarded; if the first top-up is £20, £10 free credit is awarded; and if the first top-up is £30+, £15 free credit is awarded. Customers can bring their mobile phone number from any UK network apart from GT Mobile, Toggle Mobile or Lycamobile. By taking part in the Promotion customers will be deemed to have accepted and agree to be bound by these terms and conditions. The benefits given in this Promotion cannot be transferred.

300030003000300030003000300030003000300030003000300030003000300030003000300030003000minutminutminutza darmoza darmoza darmoza darmoza darmoza darmoza darmoza darmoza darmoza darmoza darmoza darmo

Offers valid from 20/6/2012 to 31/7/2012 * This promotion gives up to £15 free mobile top-up credit when you bring your mobile phone number from a different UK mobile phone network to Lycamobile UK between

£15* na ROZMOWY

GRATISjeśli przeniesiesz

swój numerdo sieci

Lycamobile Z

UK

PL

do

LM_Poland_Dziennik polski_259x350mm.indd 2 20/06/2012 10:19:46

Page 6: The Polish Observer (26) 156

Nr 26 (156) / 06 July - 13 July 2012 www.thepolishobserver.co.uk

6

Witold Sobków (52 lata) to lingwi-sta. Studiował na U n i w e r s y t e c i e

Warszawskim, najpierw anglistykę (zakończoną pracą magisterską), a następnie filologię włoską. To czło-wiek blisko nauki, przez kilka lat wykładał na UW. Jak czytamy na polskiej wikipedii, specjalizował się w lingwistyce teoretycznej i stoso-wanej.

Uzyskał także stypendia na Uniwersytecie Stanforda oraz na uczelniach włoskich (Siena, Perugia, Wenecja). Ukończył programy: "Bezpieczeństwo wewnętrzne i międzynarodowe" na Uniwersytecie Harvarda i "Studia Islamskie" na Uniwersytecie Londyńskim.

Od sierpnia 1984 do marca 1991 był wykładowcą m.in. na Wydziale Neofilologii Uniwersytetu Warszawskiego. W 1991 został za-trudniony w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. W latach 1993–

2000 pełnił kolejno funkcję radcy, radcy-ministra i ministra pełnomoc-nego/zastępcy ambasadora w amba-sadzie RP w Londynie. W 1998 zo-stał przedstawicielem Urzędującego Przewodniczącego OBWE w Grupie Kontaktowej oraz przedsta-wicielem ministra spraw zagranicz-nych ds. INMARSAT w Radzie Międzynarodowej Organizacji Morskiej.

Po powrocie z zagranicy zajmował stanowiska kierownicze w minister-stwie, będąc kolejno wicedyrektorem Departamentu Europy Zachodniej, dyrektorem Departamentu Krajów Pozaeuropejskich i Systemu Narodów Zjednoczonych i star-szym radcą ministra ds. europej-skich. Następnie, od 2002 do 2006, sprawował urząd ambasadora RP w Irlandii.

Informację o pozytywnym zaopi-niowaniu kandydatury Sobokowa podała Polska Agencja Prasowa. W depeszy czytamy: - Kandydat na ambasadora jest żonaty, ma 2 dzie-ci.

Sobków, przedstawiając na posie-dzeniu komisji wizję swojej pracy na placówce, mówił możliwościach zacieśnienia współpracy Polski z Wielką Brytanią. Ocenił, że moż-na ją oprzeć na "sojuszach ad hoc" (różne układy koalicyjne o zmien-nym składzie w zależności od in-teresów).

Zdaniem dyplomaty biorąc

pod uwagę potencjał polityczny Warszawy i Londynu, można mó-wić o układzie partnerskim, w któ-rym mogłyby być realizowane inte-resy obu krajów.

Zwrócił też uwagę na zagadnie-nia potencjalnie różniące oba pań-stwa. Zaliczył do nich m.in. nego-cjacje wieloletniego budżetu UE. Brytyjczycy chcieliby bowiem za-mrożenia wydatków unijnych na obecnym poziomie, natomiast Polsce zależy na ich wzroście.

Sobków podkreślił, że Wielka Brytania niechętnie patrzy też na zacieśnianie polityki obronnej UE, do czego dąży nasz rząd. Dodał jed-nak, że w jakimś sensie łączy nas to, że dla Zjednoczonego Królestwa NATO jest najistotniejszą instytucją, jeśli chodzi o zapewnienie Europie bezpieczeństwa.

Jego kandydaturę poparło 11 po-słów komisji, pięcioro było przeciw.

ŻYCIE NA WYSPACH

W słynnym Limerick burmistrz chce polskich nazw

Kilka dni temu Sejmowa Komisja Spraw Zagranicznych pozytywnie zaopiniowała kandydaturę Witolda Sobkowa dyplomaty-anglisty na ambasadora Polski w stoli-cy UK

Czytaji komentuj!

www.thepolishobserver.co.uk/PolishObserver@polish_observer

REKLAMA

Więcej Polek w Irlandii

Sobków coraz bliżej funkcji ambasadora w UK

Obecnie wszystkie nazwy ulic w Irlandii napisane są po angielsku oraz irlandzku (w starym i bar-dzo trudnym języku Gaelic - red.). Gerry McLoughlin burmistrz mia-sta, położonego w środkowo-za-chodniej Irlandii, chce pójść o krok dalej.

Ze względu na zwiększającą się każdego roku w Limerick populację imigrantów z Europy Środkowej i Afryki, burmistrz zamierza wpro-wadzić dodatkowe tłumaczenia. W wywiadzie dla lokalnej gazety Limeric Leader burmistrz zapew-nia: – Ja też byłem imigrantem. Moja rodzina wciąż zamieszkuje Walię i Australię, dlatego rozu-miem jak to jest czuć się obcym. Mamy tutaj tysiące Polaków oraz przedstawicieli innych narodowo-ści. Chciałbym, aby żyło im się lepiej.

Jeśli akcja irlandzkiego wło-darza miasta dojdzie do skutku Cruises Street będzie nosiła dodat-kową nazwę - ulicy Rejsów, a The Crescent Street zwana będzie też

ulicą Półksiężyca.Pomysł wyjątkowo spodobał się

Polakom z Limerick: - Jedna z moich znajomych pracowała tutaj ponad rok i wciąż nie mogła się przyzwyczaić do tutejszych nazw ulic. Myślę, więc, że jest to bardzo dobry pomysł. Polskie nazwy po-mogą także turystom. Moja siostra przyjeżdża do mnie tego lata. Mogę powiedzieć jej gdzie się spotkamy, a ona znajdzie to miejsce bez naj-

mniejszego problemu - powiedzia-ła, Magdalena Kąkol pochodząca z Gdańska.

Nie jest to pierwsza akcja na zie-lonej wyspie wprowadzająca język polski na ulice tutejszych miast. W 2006 roku w hrabstwie Laois umieszczono polskie nazwy na znakach drogowych. Wszystko po to, aby zmniejszyć liczbę śmiertel-nych wypadków drogowych.

opr. op

W Irlandii od ostatniego spi-su powszechnego liczba

zatrudnionych imigrantów wzro-sła o prawie 10 proc.

Większość, bo aż ponad 19 z 24 tysięcy nowo zatrudnionych imi-grantów to Polacy. Dwukrotnie zwiększyła się liczba kobiet naro-dowości polskiej pracujących na Zielonej Wyspie.

Tymczasem, jeżeli chodzi o mężczyzn, zanotowano tylko 10 proc. wzrost liczby pracowników.

Różnice w zatrudnieniu ze względu na płeć można wytłuma-czyć aktualnymi tendencjami na rynku pracy. Branże budowlana i przemysłowa przeżywają obecnie kryzys. Sytuacja ta bezpośrednio wpływa na spadek liczby obco-krajowców, mężczyzn, zatrudnio-nych w tych sektorach.

Tymczasem w handlu, gdzie miejsca pracy oferowane są

zwłaszcza kobietom, odnotowano wzrost zatrudnienia.

Z najnowszego raportu wynika także, że stopa bezrobocia wśród obcokrajowców zamieszkujących Irlandię wynosi obecnie ponad 22 proc.

(opr. op)

Aby pomóc obcokrajowcom poczuć się jak w domu, burmistrz Limerick zamierza prze-tłumaczyć nazwy ulic miasta na języki imigrantów

Limerick to trzecie największe pod względem ludności miasto Republiki Irlandii / foto: Wikimedia Commons

Kryzys niestraszny PolaKom w irlandii

Pomimo kryzysu rośnie liczba imigrantów pracują-cych w Irlandii

fot.©

dre

amst

ime.

com

fot.©

ww

w.u

n.po

lem

b.ne

t

Page 7: The Polish Observer (26) 156

Nr 26 (156) / 06 July - 13 July 2012 www.thepolishobserver.co.uk

7

Z ankiety przeprowadzonej wśród 920 polskich absol-wentów, którzy opuścili

mury brytyjskich uczelni wyższych w 2010 roku, wynikało, że do ro-dzinnego kraju wróciła zaledwie garstka. Aż 625 osób pozostało na emigracji w Anglii, 145 zamiesz-kało w innych krajach europej-skich, a zaledwie 150 ankietowa-nych zdecydowało się ponownie żyć w Polsce.

Wśród polskich absolwentów za-granicznych uczelni panuje prze-konanie, że w kraju nie znaleź-liby odpowiedniego zatrudnienia. Tymczasem większość rodzimych pracodawców w kandydatach do objęcia stanowisk w ich firmach wymaga umiejętności krytyczne-go myślenia oraz wyrażania się na piśmie, czyli dokładnie tego, na co nacisk kładą zagraniczne uniwer-sytety.

Decyzja o pozostaniu w UK po ukończeniu studiów wiąże się prawdopodobnie z wyższym pozio-

mem pewności siebie, który osią-gają osoby dodatkowo wykształco-ne na brytyjskich uczelniach. Choć studia same w sobie rzadko zapew-niają natychmiastowe i dobrze płat-ne zatrudnienie, to oferują nowe kontakty i praktycznie likwidują barierę językową, co ułatwia dal-sze życie w obcym państwie nieza-leżnie od wykonywanego zawodu.

Polscy studenci po nauce w UK nie wracają

fot.

arch

iwum

aut

ora

Dover Niesamowita podróż jeszcze taniej

Francja

DOVER-FRANCJA

0871 574 7221DFDS.PL

£29Sam0chód + 4 W jedNą StroNęjuż od

11486 polish observer quarter pg ad.indd 1 05/01/2012 15:24

REKLAMAREKLAMA

ŻYCIE NA WYSPACH

Pracują nad Żubrem, by podbił Wielką Brytanię„Odkryj legendę” – taką nazwę nosi nowa kampania promocyjna Żubrówki w Wielkiej Brytanii.

Polacy studiujący w UK nie zamierzają wracać do oj-czyzny po zakończeniu nauki.

Za nowy wizerunek pol-skiej wódki odpowia-da firma First Drinks

Brands, będąca częścią grupy William Grant & Sons, lidera dystrybucji alkoholi premium w Wielkiej Brytanii.

Zakrojone na szeroką skale działania promocyjne obejmować mają zarówno prezentację na eks-kluzywnych targach branży spi-rytusowej, jak i akcje w mediach społecznościowych. Kampania adresowana jest głównie do wy-magających konsumentów alko-holi z wyższej półki w wieku od 25 do 40 lat i trwać będzie kolej-nych 18 miesięcy.

Ambasadorem Marki Żubrówka Bison Grass w UK został Paweł Rolka – bar manager z wielo-letnim stażem w największych londyńskich klubach. Kampania Żubrówki podkreślić ma przede wszystkim jej tradycyjny smak i związek alkoholu z regionem Puszczy Białowieskiej. W osią-gnięciu wyżej wymienionych celów dopomóc ma artystka i

projektantka mody, Kristjana S. Williams, odpowiedzialna za kampanię wizerunkową marki.

Właścicielowi i producentowi słynnej wódki, firmie Polmos, szczególnie zależy na zwiększe-niu sprzedaży alkoholu w UK. Brytyjski rynek należy, bowiem do dziesiątki największych ryn-ków wódki na świecie, co więcej w ostatnich latach wzrósł dwu-krotnie. Ponadto, Wielka Brytania

już teraz jest drugim najwięk-szym importerem Żubrówki.

Przypomnijmy, że w przeszło-ści Żubrówka była jednym z ulu-bionych trunków polskiej szlach-ty. Swój wyjątkowy smak uzy-skuje ona dzięki źdźbłu trawy z Puszczy Białowieskiej, umiesz-czonemu w każdej oryginalnej butelce alkoholu.

(opr. op)

Page 8: The Polish Observer (26) 156

Nr 26 (156) / 06 July - 13 July 2012 www.thepolishobserver.co.uk

8

Polak zaatakowany zo-stał 2 czerwca ok. 9 wie-czorem przy Liskeard

Close (Brookvale, Halton) w północnoangielskim Runcorn (okolice Manchesteru).

37-latek z Polski rozmawiał przez telefon, kiedy podeszło do niego trzech białych mężczyzn. Jeden uderzył ofiarę w twarz tak silnie, że złamał mężczyźnie kość policzka. Policja z Runcorn poda-ła dokładne rysopisy na-pastników i ma nadzieję na ich szybkie schwytanie.

Tygodnik Runcorn and Widnes cytuje innego Polaka mieszkającego w mieście: - Żyję tu od pięciu lat, nigdy nie miałem żad-nych problemów. Znam tu wiele osób i nigdy nie sły-szałem podobnej historii, Wszyscy lubią Runcorn.

- Są mniej bezpieczne miejsca - przyznaje jed-nak cytowany Polak. - W niektórych częściach Manchesteru Polacy mieli

problemy po tym, jak ich miesz-kania zostały namierzone po pol-skich antenach satelitarnych. Tu nic takiego nigdy się nie działo.

To rasismAnthony Sullivan z lokalnej po-

licji: - Jest jasne, że atak miał mo-

tywy rasistowskie, robimy wszyst-ko, żeby zatrzymać tych mężczyzn.

Policja z Cheshire zwraca się też do mieszkańców miasta o po-moc, dzwonić można pod nu-mer 101 podając numr sprawy 0712169290 z 2 czerwca 2012.

(opr.bz)

KRONIKA

Pomoc konsularna

Trzech osiłków z Runcorn poważnie pobiło Polaka Detektywi z północnej Anglii prowadzący śledztwo w sprawie napaści na Polaka doszukali się rasistowskiego podłoża ataku

TOMASZ KOSAŁKA

27 latWzrost: 180 cmOczy: nie-bieskieZnak szcze-gólny: bli-zna po

operacji na prawym barku.Ostatnie miejsce pobytu: Cardiff City Pan Tomasz zaginął 7 maja 2012 roku.

ktokolwiek widZiał

ŁUKASZ NOWAK

28 latWzrost: 173 cmOczy: zie-loneZnaki szczególne: tatuaż na

prawym ramieniuOstatnie miejsce pobytu: Londyn Pan Łukasz zaginął 6 czerwca 2011 roku.

Ktokolwiek widział te osoby lub ma informacje o ich lo-sie proszony jest o kontakt z ITAKĄ - Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod nume-rem: +48 22 654 70 70. E-mail: [email protected].

www.zaginieni.pl

IRENEUSZ BARSZCZ

31 latWzrost: 170 cmOczy: piw-neOstatnie miejsce poby-

tu: Milton Keynes (Wielka Brytania)

Pan Ireneusz zaginął 1 kwiet-nia 2011 roku.

Konsul RP jest zobowiązany pomóc obywatelom RP poza

granicami kraju w razie aresztowa-nia lub zatrzymania W wielu trud-nych sytuacjach konsul polski może obywatelom RP udzielić skutecznej pomocy.

Podjęcie przez konsula interwencji możliwe jest dopiero po uzyskaniu przez niego informacji o zdarzeniu. Należy przy tym pamiętać, że wy-konuje on swoje funkcje jedynie w ramach określonych umowami mię-dzynarodowymi oraz prawem i zwy-czajami państwa urzędowania i nie ma możliwości domagania się, aby miejscowe władze traktowały oby-wateli polskich inaczej, niż traktują obywateli własnego kraju.

Należy pamiętać, że pośredniczenie polskiej placówki w przekazywaniu pieniędzy ogranicza się do wyjątko-wych sytuacji uregulowania należno-ści za świadczenia przelewem, opła-cenia na odległość biletu powrotnego.

W razie zatrzymania lub areszto-wania, turysta ma prawo prosić o kon-takt z konsulem, który zadba o to, by traktowano go nie gorzej niż obywa-teli państwa, w którym przebywa.

(MSZ)

*T&Cs: Ask bill payer’s permission before using the service. SMS costs £5 or £10 + standard sms. Calls billed per minute, include VAT & apply from the moment of connection. The charge is incurred even if the destination number is engaged or the call is not answered, please replace the handset after a short period if your calls are engaged or unanswered. Connection fee varies between 0p & 25p depending on the destination. Calls to 03 number cost standard rate to a landline and can be used as part of the bundled minutes. We will automatically top-up your T-Talk account with the initial top-up amount when you will have 3 minutes talk time remaining. To unsubscribe text AUTOOFF to 81616. Credit expires 90 days from the last top-up. Rates are subject to change without prior notice. Prices correct at 6/3/2012. This service is provided by Auracall Ltd.

T-TALK

Dzwoń Tanio do PolskiKorzystaj z tej samej karty SIM

Używaj kredytu na rozmowy z dowolnej komórki lub tel. domowego

Nie musisz posiadać kontraktu z Auracall

Możesz doładować konto na wiele sposobów

Używaj serwisu T-Talk i dzwoń za darmo na numery 0800

Używaj serwisu T-Talk i dzwoń tanio na numery 0845/0870

Używaj wygodnej opcji automatycznego doładowanie konta

Polskojęzyczna Obsługa Klienta

Polska Obsługa Klienta: 020 8497 4622

1 Doładuj 2 ZadzwońWyślij GADU

na 65656 (koszt £10 + std.SMS)

Wyślij GADU

na 81616 (koszt £5 + std.SMS)

Przy doładowaniu przez Internet

Najniższe ceny dostępne nawww.auracall.com/observer

£10kredytu

£5kredytu

Wybierz

0370 041 0037*

i postępuj zgodnie z instrukcją operatora. Proszę nie wybierać ponownie.

Stawki do Polski na tel. domowy

Stawki do Polski na komórkę

1.70pence/min 5.90

pence/min

2.00pence/min 7.00

pence/min

1.45pence/min 5.10

pence/min

Sześć lat więzienia za zabicie swojego przyjacielaMariusz Jarosz nie przyznał się do morderstwa swojego przyjaciela Dawida Mazura. Zgodził się jednak, co do zarzutu nieumyślnego spowodowania śmierci.

Dramat rozegrał się 6 stycz-nia 2011 roku w miejscowo-

ści Rathmoylan w hrabstwie Meath, w Irlandii. W domu zamieszkanym przez grupę polskich przyjaciół świę-towano właśnie Little Christmas. Mariusz Jarosz w trakcie przyjęcia pokłócił się z Mazurem o pieniądze. Domagał się od niego zwrotu 500 euro, których potrzebował, aby zor-ganizować swojemu synowi urodzi-ny. Nie wyjaśniono, w jakich oko-licznościach Jarosz zadał śmiertelny cios nożem Mazurowi. Widomo na-tomiast, że karetka pogotowia dotar-ła na miejsce zdarzenia po godzinie 1 w nocy. Natychmiast przetranspor-towano rannego Polaka do pobliskie-go szpitala. Niestety o godzinie 4.30 pacjent zmarł. Oskarżony twierdził,

że był pod wypływem alkoholu i niczego z tamtej feralnej nocy nie jest w stanie sobie przypomnieć. Świadkowie zdarzenia twierdzili, że Mazur nadział się na kuchenny nóż, kiedy Jarosz robił w kuchni kanapki. Później jednak wycofali swoje ze-znania. Okazało się także, że osoby znajdujące się w domu robiły zdję-cia rannemu Polakowi. Nie zdawa-no sobie sprawy jak poważne są odniesione przez mężczyznę rany.

Sędzia Paul Carney skazał Jarosza na 6 lat więzienia, zaliczając do wy-roku czas już spędzony przez oskar-żonego w areszcie. Polak w sądzie wyznał, że popełnił morderstwo w „chwili szaleństwa” i wyraził skru-chę z powodu tego, co zrobił. Na rozprawę przyjechał z Polski brat

Dawida Mazura, Łukasz. Wyznał on, że chwila, w której dowiedział się o śmierci Dawida była „naj-gorszym momentem jego życia”. Dodał także, że ich 95-letnia babcia wciąż nie wie o tragedii. Rodzina ukrywa przed nią tragiczną praw-dę ze względu na stan jej zdrowia.

Dawid Mazur w Polsce próbował swoich sił w aktorstwie. W Irlandii

natomiast pracował, jako pomoc ku-chenna. Kręcił film dokumentalny o życiu jego rodaków na zielonej wyspie.

Mariusz Jarosz od 2005 ro-ku pracował w Irlandii, jako me-chanik. Był wcześniej dwukrot-nie karany – za napaść na swoją byłą partnerkę i prowadzenie po-jazdu pod wpływem alkoholu.

(opr. op)

Okolice Rathmoylan (Irlandia) gdzie doszło do morderstwa.

Runcorn, przemysłowe miasto niedaleko Manchesteru.

fot.

Hara

ld H

anse

n / C

C A

2.0

Page 9: The Polish Observer (26) 156
Page 10: The Polish Observer (26) 156

Nr 26 (156) / 06 July - 13 July 2012 www.thepolishobserver.co.uk

10 KRONIKA

W trakcie krótkiego przesłuchania przed sądem w Ipswich 28-

letni Polak nie przyznał się do winy. Został więc zatrzymanym w areszcie do następnej rozpra-wy wyznaczonej na 20 lipca.

Morderstwo w piątek 13.Przypomnijmy, że dramat w

Suffolk rozegrał się w piątek 13 stycznia. Tego samego dnia 66-letni Peter Avis został znale-ziony martwy w swoim miesz-kaniu na Abbeygate Street, Bury St Edmunds znajdującym się tuż nad prowadzonym przez niego sklepem jubilerskim. Mężczyzna zmarł w wyniku licznych ran kłutych zadanych ostrym narzę-dziem. Rodzina zmarłego wydała wtedy oświadczenie następującej treści: - Peter Avis był trochę ekscentrycznym, ale za to ła-godnym w usposobieniu i lekko staroświeckim mężczyzną. Jego życie obracało się wokół pro-wadzonego przez niego sklepu i domu. Być może ze względu na to był osobą zbyt ufną. Jesteśmy zdewastowani wiadomością o jego śmierci -. Detektyw Neil

Luckett prowadzący wówczas sprawę dodał - Motywem zbrodni wyda-ję się chęć rabunku. Ktoś, kto zabił pana Avisa musiał znać go i wiedzieć gdzie znajdowały się klejnoty.

Z pająkiem na ramieniuPolicja w Suffolk wyda-

ła za Melaniukiem euro-pejski nakaz aresztowania i oferowała nagrodę w wy-sokości £5,000 za informa-cje mogące pomóc w jego zatrzymaniu. Podano wów-czas, że podejrzany jest średniej budowy ciała i ma krótkie włosy. Jego znaka-mi szczególnymi są: brak górnej części dwóch środ-kowych palców oraz kciuka prawej ręki, a także wytatu-owany na prawym ramieniu pająk. Ostrzegno jednocze-śnie, że poszukiwany może być uzbrojony i niebezpieczny.

Odnalazł się w PolscePodejrzanego o morder-

stwo Polaka udało się zatrzy-mać w połowie stycznia w Białej

Podlaskiej, w trakcie przygoto-wanej przez polską policję ob-ławy. Melaniuk miał przy so-bie długi, samurajski nóż. Po aresztowaniu okazało się, że już wcześniej łamał prawo. W Polce oskarżono go o atak z

bronią w ręku jednak mężczy-zna, przebywając na zwolnie-niu warunkowym, zbiegł z kra-ju właśnie do Wielkiej Brytanii.

(opr. op)

Oskarżony o morderstwo w Suffolk przed sądemPiotr Melaniuk oskarżony o popełnienie morderstwa i atak na sklep jubilerski w Suffolk stanął przed sądem

ROBERT ŻYLIŃSKI

28 latWzrost: 184 cmOczy: niebie-skieOstatnie miejsce po-bytu: Londyn

Pan Robert zaginął 1 paździer-nika 2011 roku.

Ktokolwiek widział ww. osoby zaginione lub ma jakiekolwiek informacje o ich losie pro-szony jest o kontakt z ITAKĄ - Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod całodobo-wym numerem: +48 22 654 70 70. Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: [email protected].

ktokolwiek widZiał

ANNA POPŁAWSKA

22 lataWzrost: 172 cmOczy: niebie-skieOstatnie miejsce po-bytu: Wielka

Brytania. Pani Anna zaginęła w styczniu 2010 roku.

www.zaginieni.pl

BARBARA ŚWIDER

37 latWzrost: 164 centyme-trów.Oczy: kolo-ru piwnegoOstatnie miejsce pobytu:

Birmingham, północna Anglia.

Pani Barbara zaginęła 10 wrze-śnia 2010 roku.

ARKADIUSZ KIELOCH

ARKADIUSZ KIELOCH37 latWzrost: 170 cmOczy: brą-zoweZnaki szcze-

gólne: blizna na lewej ręceOstatnie miejsce pobytu: Londyn Zaginął: 04 / 2010

Policja podaje, że ofiarą in-tensywnych ulew jest 60-letni mężczyzna, który zmarł

wczoraj wskutek utonięcia w okrę-gu Shropshire. Jego ciało znaleziono w strumieniu w Bitterley, niedaleko Ludlow.

Tysiące domów w północno-wschodniej Anglii wciąż jest bez prą-du. Podobnie jest w Szkocji, Midlands i Irlandii Północnej, gdzie doszło do licznych zalań. W Belfaście zalane rodziny będą mogły się wprowadzić do swoich domów najwcześniej za miesiąc.

Nadal zamknięt jest linia kolejo-wa pomiędzy Newcastle i Berwick-Upon-Tweed. Firma East Coast od-wołała wszystkie kursy. Z dużymi opóźnieniami kursują pociągi po-między Newcastle i Carlisle. Kolej wprowadziła komunikację zastępczą w okolicach Tyne and Wear.

Tam wczoraj wieczorem 100-metrowy odcinek muru spadł na jed-ną część torów. - W pewnym mo-mencie nasi pracownicy musieli usu-wać gruzu gołymi rękami – opowia-da jeden z przedstawicieli kolei.

który spadł w East Midlands.Meteorolodzy zapowiada-

ją, że w najbliższych dniach sy-tuacja ma się unormować .

(opr. bz)

ParaliżTysiące domów bez prądu i paraliż komu-nikacyjny to skutek ulew, które nawiedziły UK

fot.

Lks.

mith

/ p

d

Skazana na 3 lata za znęcanie się nad córeczką29-letnia Agnieszka Barcentewicz z Londynu została uznana winną spow-odowania ślepoty i poważnego uszkodzenia mózgu wówczas 3-miesięcznej dziewczynki. Została skazana na 3 lata więzienia, podaje emito.net za DM

Życie dziewczynki, któ-ra obecnie ma 2,5 roku

jest nadal zagrożone. W związ-ku z powikłaniami jej rozwój intelektualny jest zbliżony do 6-miesięcznego dziecka. Ze względu na silną utratę wzro-ku będzie musiała zostać zareje-strowana jako osoba niewidoma.Do tragicznych wydarzeń doszło

18 kwietnia 2010 roku. Agnieszka Barcentewicz umówiła się przez internet na seks-randkę. Jej wów-czas 3-miesięczna córeczka gło-śno płakała. Matka, w ataku szału zaczęła mocno potrząsać dziec-kiem. Chwilę potem oddała je swojemu ówczesnemu partnerowi, Madasarowi Shah i wyszła z domu.

Zaniepokojony stanem dziew-czynki Madasar wezwał pogoto-wie. Dziecko natychmiast trafiło do szpitala. Lekarze stwierdzili, że dziewczynka doznała obrażeń w wyniku działań osób trzecich. Shah zadzwonił również do part-nerki. Barcentewicz po przyby-ciu do szpitala nie wydawała się być przejęta stanem swojej córki.

- Dziewczynka doznała poważ-nych uszkodzeń ciała powodują-cych wewnętrzne krwawienie w

okolicach mózgu oraz oczu - opo-wiada jeden z lekarzy, który przyjął dziecko. - Ze względu na rozległe obrażenia przetransferowaliśmy ją do Great Ormond Street Hospital, gdzie lekarze orzekli, że obrażenia zostały spowodowane przez brutal-ne potrząsanie dzieckiem - dodaje.

Agnieszka Barcentewicz zosta-ła wkrótce poproszona o złoże-nie zeznań, po tym, jak policja aresztowała Shaha. Przyznała, że

to ona potrząsnęła dziewczyn-ką. Dodała do tego jednak zmy-śloną historię. Dziewczynka miała spaść po schodach znaj-dując się w foteliku samochodo-wym. Historia została natych-miast odrzucona przez biegłych.

- Spowodowałaś długotrwałe obrażenia, które pozostaną z tą małą dziewczynką do końca jej, być może bardzo krótkiego życia - oznajmił sędzia. - Niezależnie od tego, jak spojrzymy na sytuację, wyrok nie może być inny niż kara pozbawienia wolności - skwitował.

Obrońca Polki, Gerard Hillman, próbował tłumaczyć zachowanie swojej klientki. Podkreślał, że cierpiała ona wtedy na insom-nię oraz przechodziła przez trudny okres w jej związku. Twierdził, że ten "koktajl czynników" wpłynął na zachowanie matki.

Agnieszka Barcentewicz przy-znała się do spowodowania po-ważnych obrażeń ciała oraz do utrudniania pracy wymiarowi sprawiedliwości. Została skazana na 3 lata pozbawienia wolności.

(opr. bz, emito)

Great Ormond St. Hosp, tu trafiło dziecko.

Page 11: The Polish Observer (26) 156

Nr 26 (156) / 06 July - 13 July 2012 www.thepolishobserver.co.uk

11ŻYCIE W EUROPIE

W Polsce przybywa ludzi biednych

W Polsce za osoby za-możne uważa się te, których miesięczny

dochód brutto przekracza 7,1 tys. złotych, a za bogatych tych, któ-rzy dodatkowo posiadają płynne aktywa o wartości powyżej 1 mln złotych. Zamożnych i bogatych Polaków w 2011 roku było nieco ponad 650 tys. i liczba ta w od-niesieniu do roku poprzedniego wzrosła o blisko 30 tys.

Zdecydowanie szybciej niż bo-gatych, przybywa w Polsce bied-nych. Decyduje o tym wysokie bezrobocie. Jego stopa w roku 2009 wynosiła 10%, a w I kwar-tale 2012 roku przekraczała 13%. Liczba osób żyjących w ubóstwie w 2011 roku wzrosła o 400 tys. osiągając wielkość 2,6 mln.

W Polsce do kategorii ubogich zalicza się rodzinę (rodziców i dwoje dzieci do 14. roku życia), której miesięczne wydatki (w 2011 roku) nie przekraczały kwoty 1336 zł, czyli 334 zł na osobę.

UNICEF zalicza do żyjących w ubóstwie dzieci, w wieku 1 - 16 lat, te które nie mają dostępu do: trzech posiłków dziennie (w tym jednego zawierającego mięso lub jego wegetariański odpowiednik), codziennej porcji warzyw i owo-ców, książek, sprzętu do zabaw na świeżym powietrzu, zajęć re-kreacyjnych, gier edukacyjnych, środków na wycieczki szkolne, własnego miejsca w domu, dostę-pu do internetu, nowych ubrań, dwóch par obuwia, organizowa-nia osobistych uroczystości np. urodzin.

Według UNICEF w Polsce dzie-ci żyjące w ubóstwie stanowią

20,9% ogółu dzieci w wieku 1 - 16. W tej klasyfikacji, na 29 roz-winiętych krajów, Polska zajmuje 22. miejsce.

Odsetek dzieci, które nie ma-ją zaspokojonych podstawowych potrzeb w 29 rozwiniętych kra-jach wynosił: 1) Islandia 0,9%. 2) Szwecja – 1,3%, 3) Norwegia – 1,9%, 4) Finlandia – 2,5%, 5) Dania – 2,6%, 6) Holandia – 2,7%,

7) Luksemburg – 4,4%, 8) Irlandia – 4,9%, 9) Wielka Brytania – 5,5%, 10) Cypr – 7,0%, 11) Hiszpania – 8,1%, 12) Słowenia – 8,3%, 13) Austria – 8,7%, 14 i 15) Czechy i Niemcy – 8,8%, 16) Malta – 8,9%, 17) Belgia – 9,1%, 18) Francja – 10,1%, 19) Estonia – 12,4%, 20) Włochy – 13,3%, 21) Grecja – 17,2%, 22) Słowacja – 19,2%, 23) Litwa 19,8%, 24) Polska – 20,9%, 25) Portugalia – 27,4%, 26) Łotwa – 31,8%, 27) Węgry – 31,9%, 28) Bułgaria – 56,6% i 29) Rumunia – 72,6%.

Może być zaskakującym fakt, że większy niż w Polsce odsetek dzieci żyjących w ubóstwie jest w USA i Japonii. Jest to konsekwen-cją prowadzonej tam polityki spo-łecznej. Niektóre kraje rozwinięte dbają o spójny, systematyczny roz-wój obywateli. Inne natomiast tyl-ko o wysoki rozwój ekonomiczny.

Danuta Wojtaszczyk

Zdecydowanie szybciej niż bogatych, przybywa w Polsce biednych

Emeryci dają najwięcej

Statystyczny emeryt prze-znaczał 53 zł miesięcznie na wsparcie innego go-

spodarstwa domowego, tymcza-sem osoba pracująca na własny rachunek na ten cel wydawała 41 zł, rencista 31 zł, osoba pracująca 29 zł, a rolnik 24 zł.

Na jedną osobę w obdarowanym gospodarstwie domowym wartość darowizny od emeryta wynosiła

4,7%, od osoby pracującej na wła-sny rachunek i rencisty 3,4%, od rolnika 3,3% i osoby pracującej 2,9%.

Analitycy uważają, że szczo-drość emerytów wynika z fak-tu, iż ich potrzeby konsumpcyjne nie są wysokie. Sprawia to, że w swoich budżetach uzyskują pew-ne nadwyżki finansowe. Innym czynnikiem jest kwestia tradycji.

Rodzice zawsze czuli potrzebę wspierania swych potomków i da-lej chętnie łożą pieniądze na po-prawę warunków egzystencji swo-ich dzieci i wnuków.

W 2011 roku średnia emerytura wypłacana przez ZUS wynosiła 1.738 zł. Świadczenie w wysoko-ści do 600 zł otrzymywało 0,4% emerytów. 4,1% emerytów otrzy-mywało 600 – 800 zł miesięcznie, 7,3% miało emerytury w wysoko-ści 800 do 1 tys. złotych. 13,8% emerytów otrzymywało miesięcz-nie 2 – 2,5 tys. zł, a 15% powyżej 2,5 tys. złotych.

Najliczniejszą grupą, stanowią-cą 59,6% emerytów były osoby otrzymujące świadczenie w wyso-kości 1 – 2 tys. zł.

Wydaje się, że poza wszystkimi innymi czynnikami o szczodrości emerytów decyduje ich umiejęt-ność racjonalnego gospodarowa-nia posiadanymi środkami.

Powinno być to wzorem postę-powania dla młodszych pokoleń.

D.W.

W minionym roku polscy emeryci wydali łącznie na wsparcie innych gospodarstw domo-wych 3,2 mld złotych – wynika z danych GUS. Są liderami rankingu szczodrości wśród grup społecznych.

Za osoby zamożne uważa się te, których miesięczny dochód brutto przekracza 7,1 tys. złotych, a za bogatych tych, którzy dodatkowo posiadają płynne aktywa o wartości powyżej 1 mln złotych.

fot.

© P

hoto

expr

ess

fot.

© P

hoto

expr

ess

Page 12: The Polish Observer (26) 156

Nr 26 (156) / 06 July - 13 July 2012 www.thepolishobserver.co.uk

12 WYWIAD

Trochę głósno.

Chcesz zatyczki do uszu? Ja czasem używam.

Nie będziemy mieli jak roz-mawiać, wytrzymam. To chyba świetne miejsce do pracy dla producenta muzycznego, dzien-nie słuchasz...

… zależy od dnia, nawet po kil-kadziesiąt różnych zespołów. Do Arch Studios przychodzą głów-nie studenci ze szkoły muzycznej Tech Music School. Uczniowie dobierają się w grupy i ćwiczą razem, a u nas mają do tego miej-sce, w którym nie przeszkadzają innym i niezbędny sprzęt, czyli pełne zestawy perkusji, wzmac-niacze, pianina. Odkąd tu pracuję i mam kontakt z wieloma młodymi muzykami, z jednej strony mniej się przykładam do swoich kompo-zycji, a równocześnie wychodzą mi one lepiej, więc bez wątpienia jest to dobre miejsce do pracy dla młodego producenta.

I tak ciągle słuchasz studen-tów?

No nie, przy-chodzą też do nas amatorscy i profesjonalni muzycy, czasem całą sesję grają z taktometrem, bo p rzygo towu ją się do nagrania płyty. Jednego dnia potrafimy mieć angielski zespół akustycz-ny, gdzie naj-młodsza jest wo-kalistka po 50-tce (grają stan-dardy na spo-kojnych przy-jęciach), a dwa pokoje obok gra szwedzki zespół heavy-metalo-wy, gdzie perku-sista gra na zestawie siedmiu tale-rzy, z czego połowa jest popękana. Przegląd muzyczny olbrzymi.

Kim właściwie jest producent muzyki?

Można to traktować dwojako. Z jednej strony mamy taką klasycz-

ną definicję, jak postać Francisa Wolffa z legendarnej wytwórni jazzowej Blue Note. To człowie-

k-organizator, duch całego, czę-sto wieloosobowego i wielomie-sięcznego, przedsięwzięcia. On zna ludzi, muzyków i inżynierów, dysponuje studiem, wie, co się dzieje na rynku, kto co publiku-je, on planuje materiał na płytę,

czuwa nad nagraniem go, wydaje, a wcześniej płaci za cały proces nim zarobi pieniądze ze sprzeda-ży ostatecznego produktu, czyli po prostu płyty lub singla.

A wersja współczesna?W nowszym pojęciu produ-

cent muzyczny to taki człowie-k-orkiestra, który wykorzystując możliwości, jakie daje nowocze-sny sprzęt muzyczny i kompu-tery potrafi po prostu tworzyć muzykę, może to zrobić samo-dzielnie, na żywo, praktycznie w dowolnym miejscu. Jeśli dodamy do tego możliwości promocji w internecie to współczesny pro-ducent, na dobrą sprawę, może wszystko zrobić sam i odnieść sukces. W podobny sposób dzia-łają na przykład Jay Dilla albo Mr Scruff z londyńskiej wytwór-ni Ninja Tune.

Od zawsze robiłeś muzykę?Jakieś początki były już

w Polsce, ale dopiero w UK ukończyłem kierunek Music Technology / Audio Systems na London Metropolitan University. To trzyletni kurs licencjacki za-kończony pracą dyplomową w postaci wyprodukowanej pio-senki, w tym klasycznym stylu producenckim. Podczas studiów pracowałem też już, jako aku-styk, inżynier dźwięku, w kil-

ku mniejszych londyńskich klu-bach, w VivaViva na Turnpike Lane, w Inn On The Green w oko-licach Ladbrooke Grove. Czasem musiałem nagło-śnić jednego gi-tarzystę, który w dodatku w kół-ko grał to samo, czasem kilku mu-zyków z Birmy (w dodatku ze-spół heavy-meta-lowy), a czasem ekipę dwudziestu bębniarzy, więc dużo się nauczy-łem. Nie wiem nawet, czy w Polsce są podob-ne studia, ale w

UK jest takich kierunków trochę, bo tutejsza branża wydaje muzy-kę na cały świat, więc i zapotrze-bowanie na specjalistów w tej dziedzinie jest większe.

Jakiego typu muzyką się zaj-mujesz?

Nigdy nie ograniczałem się do jednego stylu, gatunku i właści-wie od zawsze podobały mi się różne rzeczy, w różnych typach muzyki. Teraz też wszystko za-leży od dnia, od nastroju, czasem wyjdzie mi utwór bardziej jazzo-wy, czasem coś niedaleko tech-no, a czasem po prostu nic mi nie wyjdzie. Pracuję w ten sposób, że mam otwartych wiele drobnych

pomysłów, z niektórych rodzi się coś więcej, wtedy pracuję nad ta-kim projektem dłużej, dzień, ty-dzień. Efektów można posłuchać w serwisie soundcloud.com (so-undcloud.com/frankfreemanmu-sic), niedawno na przykład zro-biłem dość szybki utwór, taki imprezowy, ale ogólnie rzadko tworzę w takich klimatach.

Jakiego sprzętu, instrumen-

tów używasz? Gram na pianinie i na gitarze,

ale do produkcji używam głównie kontrolerów midi, to urządzenia generujące sygnały, które póź-niej obrabia się na komputerze, taki kontroler może być prak-tycznie dowolnym instrumen-tem. Używam Native Instrument Machine (drum machine), Korg Nano Kontrol oraz Novation

SLMK2 (kontrolery midi).

Aktualne projekty?Poza kawałkami, które dość

regularnie wrzucam, jako Frank Freeman Music, pracuję też przy animowanym teledysku, do któ-rego ktoś inny będzie robił ani-mację. Tworzę też własne prace graficzne.

Rozmawiał: Błażej Zimnak

Frank, wolny człowiek

efektów mojej pracy można posłuchać na stronie soundcloud.com/frankfreemanmusic

Rozmowa z Łukaszem Koczotem, producentem muzycznym. Siedzimy w wiadukcie kolejowym linii District i Piccadilly, w zachodnim Londynie. Obok nas cztery sale, z których słychać perkusję, gitary, wokal. Nad głowami dudni pociąg.

Produkcja muzyki

fot.

arch

iwum

ŁK

Łukasz Koczot

fot.

red

Page 13: The Polish Observer (26) 156

Nr 26 (156) / 06 July - 13 July 2012 www.thepolishobserver.co.uk

13NASZE SPRAWY

fot.

red

Street Party coraz blizej

W POSK-u przedolimpijsko

Trwają ostatnie przygotowania do święta małej uliczki Evesham z północnego Londy-nu. Już w ten weekend wspólnie bawić się tu będą Anglicy i emigranci. Podobne impre-zy organizowane są w całym kraju

O Evesham Street Party piszemy od kilku ty-godni. Już za parę dni,

w najbliższy weekend, zakończą się przygotowania do imprezy.

- Dowiedzieliśmy się o tej inicja-tywie przypadkiem, kilka tygodni po tym, jak wprowadziliśmy się na

Evesham - opowiada Marta, Polka, która na Evesham mieszka ra-zem ze swoim chłopakiem Jonem.

- Z listu dowiedzieliśmy się, kto wszystko organizuje i w jaki spo-sób możemy pomóc. Kilka dni temu przyszedł drugi list - dodaje Marta.

Mieszkańcy Evesham Road do-

wiedzieli się z niego, że ostat-nie przygotowania rozpoczną się w sobotę o 10 rano, by o 2 po południu móc rozpocząć party. Najważniejsza informacja listu do-tyczy zmotoryzowanych mieszkań-ców Evesham. Samochody muszą zostać przestawione na czas tak,

by żaden nie był zaparkowany na długim odcinku ulicy, gdzie roz-stawione zostaną stoły i krzesła.

Za zebrane od mieszkań-ców pieniądze (każdy wpłacił ile mógł) wynajęto stoły, miesz-kańcy muszą przynieść jed-nak z domów swoje krzesła.

- Jeśli ktoś ma namiot ogro-dowy, również został poproszony o rozstawienie go przed domem na czas imprezy - dodaje Marta.

Organizacja na medalPomimo, że Evesham Street Party

to przyjęcie dla małej społeczności, wszystko jest perfekcyjnie zorga-nizowane. Mieszkańcy otrzymali też plan całej imprezy, w którym czytamy, że tuż po starcie każdy otrzyma naklejke ze swoim imie-niem, by łatwiem mu było poznać sąsiadów. Ok. 3 po południu roz-stawiony zostanie grill, mieszkań-cy mają przynieść swoje jedzenie.

- Jon już się cieszy, bo o grill zadba nasz bezpośredni sąsiad spod numeru 39 - dodaje Marta.

Po obiedzie zaplanowa-no quizzy, konkursy dla dzieci.

Zajęcia dodaatkoweNajciekawsze są róż-

ne dodatkowe zajęcia, któ-re zaplanowano po obiedzie.

- Najbardziej spodobał nam się pomysł Swap Shop w ramach któ-rego każdy może przynieść nie-potrzebną rzecz i wymienić ją na coś innego - opowiada Marta.

Evesham Street Party już w ten weekend. Relację przeczytasz w ko-lejnym wydaniu The Polish Observer

(bz)

Plakaty informujące mieszkańców o Evesham Street Party. Przyjęcie już w ten weekend.

Ci, którzy pasjonują się sportem i chcą włączyć się w przygotowania do wielkiego wy-darzenia, mogą zrobić to współnie dołączając do grupy działającej przy POSK. Spotka-nia i prezentacje zorganizowane zostąły w ramach przygotowań do Olimpiady 2012

W sierpniu w Londynie będziemy mieli wy-

jątkową okazję gościć wspa-niałych sportowców i turystów polskiego pochodzenia z całe-go świata - czytamy w zapo-

wiedzi spotkań na stronie wy-darzenia w serwisie facebook.

Zaprezentować się- Jest to również cudow-

na okazja dla Londyńskiej Polonii do zaprezentowania sie-

bie oraz własnych umiejętności.- 5 sierpnia może być na-

szym dniem. POSK otwiera dla nas drzwi, by móc pokazać to co mamy w sobie najlepszego.

- Zatem jeśli myślisz, że chcesz :

zaprezentować swoją działal-ność (artystyczną, dziennikar-ską, IT, organizacyjną, kosme-tyczno-fryzjerską, designarską, edukacyjną, kulturalną itp.), pomóc w organizacji przedsię-wzięcia, myślisz, ze poznasz

ciekawe osoby i rozwiniesz skrzydła działacza społecznego

To dokładnie jest to również wspaniała okazja dla Ciebie.

Przystanek zapraszaZapraszamy wszystkich zain-

teresowanych na spotkanie orga-nizacyjne Polonijno-Brytyjskiego Przystanku Olimpijskiego pełnego śpiewu, tańca, edukacji i kultury.

Udz ia ł po twie rdz i -ło już ponad 60 osób.

Spotkanie organizacyjne od-będzie się 9 lipca i w każdy ko-lejny poniedziałek.

godz. 19:00adres: POSK238-245 Kings StreetW6 0RA, London

Kontakt:http://www.facebook.com/

pages/Forum-Organizacji-Polonijnych/191072484348767

Dagmara [email protected]

fot.

wik

iped

ia

Page 14: The Polish Observer (26) 156

Nr 26 (156) / 06 July - 13 July 2012 www.thepolishobserver.co.uk

14

Wróćmy do październi-ka 2008 roku. To był mój pierwszy Zjazd

SPK WB. Zarząd Główny stawia wniosek o likwidacji SPK WB, warto było zobaczyć miny dele-gatów. Szczęśliwie się złożyło, że wniosek upadł. Za wnioskiem głosowało około 8 delegatów, a przeciwko ponad 40. Ale do tej pory nie mogę się nadziwić jak to się stało, że te same osoby, które stawiały wniosek znalazły się w nowym Zarządzie Głównym. Je-śli ktokolwiek myśli, że delegaci Kół SPK mają jakikolwiek wpływ na wybór władz to jest w dużym błędzie. Otóż na każdym Zwy-czajnym Zjeździe jest taki twór, który się zwie Komisja Matka. Jest to jedenastu członków SPK, którzy są nominowani przez swo-je Rejony SPK. Jak można się domyśleć większość z członków Komisji Matki nie jest nomino-wana przypadkowo. I to właśnie ta Komisja wybrała ówczesny Zarząd Główny. Czy nie jest to dziwne, iż osoby, które działają na szkodę Stowarzyszenia zostają wybrane do władz? Według mnie tak, ale idźmy dalej.

Listopad 2009 roku. Zarząd Koła SPK w Bristolu zwołuje Nadzwyczajne Zebranie Człon-ków Koła SPK w Bristolu w celu ustalenia polityki ratowania Domu Kombatanta w Bristolu. Nadmienię, iż Dom nie był re-montowany od wielu lat (jak wy-glądał – 3 zdjęcia sprzed remontu, kuchnia została wyremontowana ze środków własnych Koła).

Na zebraniu pojawia się Vice – Prezes Zarządu Głównego SPK WB Pani Barbara Orłowska i oznajmia wszystkim, iż zebranie możemy sobie przeprowadzić, ale nie możemy głosować.

Art. XI § 13 Statutu SPK mówi: „Przedmiotem obrad Nadzwy-czajnego Walnego Zebrania Koła mogą być jedynie sprawy, dla których zostało ono zwołane”. Ani słowa na temat zakazu głoso-wania. Czyli można się domyśleć Pani Barbara Orłowska złamała Statut SPK WB. Kto, jak kto, ale członek Zarządu Głównego tego nie powinien robić. A za to, co zrobiła „droga nam” Pani Basia, nie spotkała ją nawet reprymen-da ze strony Zarządu Głównego. Czy ma to oznaczać, że członek SPK ma przestrzegać Statutu tylko i tylko wtedy, gdy mu to pasuję? Dodam tutaj, iż wspo-mniana wcześniej Pani Basia jest również Prezesem Zarządu Gospodarczego PCA Ltd, spółki utworzonej w 1947 roku przez SPK do zarządzania majątkiem Stowarzyszenia Polskich Komba-tantów. Oczywiście Pani Barbara Orłowska jest zatrudniona w tej spółce, co również nie jest zgod-ne ze Statutem SPK. Art. VIII § 2 brzmi: „... Członkowie SPK w Wielkiej Brytanii zatrudnieni za wynagrodzeniem w instytucjach gospodarczych stowarzyszenia –

nie mogą zasiadać we władzach SPK ich kontrolujących” oraz Art. VIII § 4 brzmi: „... Członko-wie władz SPK w Wielkiej Bry-tanii nie mogą być zatrudnieni za wynagrodzeniem w przedsię-biorstwach i instytucjach SPK, podległych władzom, w których zasiadają”.

Kołu SPK w Bristolu zależało tylko na uruchomieniu środków finansowych, złożonych w de-pozycie PCA Ltd, na wykona-nie remontu Domu Kombatanta w Bristolu. To właśnie PCA Ltd powinno być odpowiedzialne za remont, w końcu zarządzają majątkiem SPK i przez wiele lat Domy Kombatanta wysyłały, a nawet dalej wysyłają 50% swoich dochodów.

Ale przejdźmy do 2010 roku. Walny Zjazd SPK w październiku 2010 roku, pojawia się ponownie wniosek Zarządu Głównego o li-

kwidacji Stowarzyszenia Polskich Kombatantów w Wielkiej Bryta-nii. Tym razem, niestety wniosek przeszedł, ale... jeszcze przed gło-sowaniem Delegaci dowiedzieli się, że co byśmy nie zrobili, to i tak za wnioskiem będzie głoso-wało, co najmniej 2/3 delegatów. I tak też się stało. Doszło w pew-nym stopniu do manipulacji. Za-rząd Główny odwoływał się do sumień delegatów, że SPK musi zostać zamknięte z godnością i honorem, że zmniejsza się ilość członków, że jest to organizacja Kombatancka. To wszystko są fakty. Ale na likwidację przyjdzie jeszcze czas. Rzeczywiście licz-ba członków się zmniejsza, ale dlaczego? Czy Zarząd Główny uczynił cokolwiek, aby to zmie-nić? Otóż nic, a nawet próbował narzucić kołom SPK, aby te, nie przyjmowały nowych członków. Pierwsze skrzypce oczywiście grała Pani Barbara Orłowska. Wiele kół się przeciwstawiło ta-kiej polityce i dzięki temu Sto-warzyszeniu przybywa nowych członków. Tego akurat Zarząd Główny nie może zabronić, po-nieważ zgodnie z Art. III § 2:

„Członkiem zwyczajnym może być:

a) Każdy były żołnierz Pol-

skich Sił Zbrojnych na Zachodzieb) Każdy Polak i Polka,

którzy ukończyli 18 lat i wyrażają zgodę na przestrzeganie Statutu SPK

c) ...”Punkt b jak i część dalszych

punktów został wprowadzony w latach 70 – tych XX wieku, aby umożliwić wstąpienie w szeregi organizacji, każdemu, kto wyra-żał zgodę na przestrzeganie Sta-tutu. Zresztą, właśnie dzięki tym zmianom, osoby takie jak Pani Barbara Orłowska, mogły wstą-pić do Stowarzyszenia. Jeżeli ona mogła wstąpić to dlaczego nie umożliwić tego Polakom, którzy przyjechali tutaj z nową falą imi-gracji i chcą pracować na rzecz organizacji.

Faktem jest również, że jest to organizacja kombatancka i nikt tego nie neguje, ale czy człon-kiem tejże organizacji nie może

być zwykły obywatel Rzeczpo-spolitej, który chce kultywować tradycję i pamięć o tych, którzy walczyli za wolną i suwerenną Polskę? Tu moja odpowiedź jest również: Tak.

Następna i chyba jedna z naj-ważniejszych spraw. Delegat re-prezentujący dane koło nie może reprezentować podczas Zjazdu własnego zdania. Reprezentu-je Koło SPK, które mu zaufało i powinien przedstawiać zdanie Zarządu Koła i Walnego Zebrani tegoż Koła. A tak niestety się nie stało podczas ostatniego Zjazdu SPK. Dlaczego tak uważam? Od-powiem pytaniem na pytanie. A dlaczego coraz więcej Kół chce poprzeć wniosek Koła SPK w Le-icester, aby przegłosować votum nieufności wobec obecnego Za-rządu Głównego i wybrać nowe władze SPK WB?

Idźmy dalej. Rok 2012, Zarząd Główny kontynuuje haniebny plan likwidacji SPK. Na pierwszy rzut idzie największe Koło SPK w Wielkiej Brytanii – Koło SPK w Manchester. Za co? Otóż za to, iż członkowie tegoż Koła założy-li nową organizację pod nazwą Polskie Stowarzyszenie Pamięci Kombatanckiej. Ktoś się może zapytać, dlaczego? No, dlatego,

że część członków SPK tegoż Koła bała się, iż SPK zostanie zli-kwidowane i nie będzie już orga-nizacji, która będzie kultywować pamięć o naszych Świętach Na-rodowych i o tych, którzy za nas walczyli. Koło SPK w Manche-ster zostało skreślone z ewidencji kół SPK Wielka Brytania za to, że członkowie Koła postąpili wbrew zasadom Stowarzyszenia. Pytam się, jakim? Statut SPK nie zabra-nia członkom wstępowania do in-nych organizacji, bądź zakładania nowych.

Tu powołam się na słowa Pre-zesa Zarządu SPK Wielka Bryta-nia i zarazem Prezesa Federacji Światowej SPK, wypowiedziane podczas Konferencji Rejonu IX SPK w Cardiff w marcu 2012 roku: „ ... żyjemy w tak wspania-łym kraju, iż każdy może wstąpić, do jakiej chce organizacji, może też należeć do wielu organizacji i również może założyć własną organizację”. Również, ten sam Prezes oznajmił, iż Koło SPK w Manchester zostało wykreślone, ponieważ Zarząd Koła wykazał się brakiem zaufania do Zarządu Głównego. Zresztą nie oni jedy-ni stracili zaufanie do Zarządu Głównego. Więc, o co chodzi z tym skreśleniem? Koło w Man-chester jest największym Kołem SPK w Wielkiej Brytanii i zawsze walczyło o utrzymanie Stowarzy-szenia przy życiu. Żaden punkt Statutu nie został naruszony przez Koło SPK w Manchester, czyli nie było podstawy na wykreślenie koła z ewidencji. Mimo tego Za-branie Plenarne podjęło z łatwo-ścią decyzję o wykreśleniu tegoż koła z ewidencji. Szkoda tylko, że nie potrafili poradzić sobie z taką łatwością z innymi kołami SPK, z którymi od lat nie mieli żadnego kontaktu. Tutaj podam przykład Koła SPK w Trowbridge. Proszę zapoznać się dokumentacją do-łączoną do tego listu. Dla wielu Kół, w tym Koła SPK w Bristolu, decyzja Zarządu Głównego jest nie zrozumiała i nie do przyjęcia.

Pewnie zaraz pojawią się teorię, że przyszli młodzi, chcą przejąć

władzę i wywalić tych „starych”. Tu wyprzedzę wszelkie niedomó-wienia. Młodzi są potrzebni w organizacji, ale na nich przyjdzie jeszcze czas. Niech z Zarządzie będą Ci z tej „starej” i „starszej” Polonii, którzy wierzą, że „nasza” organizacja jest potrzebna i ciągle nie wypełniła swojej dziejowej roli, a młodzi niech wspierają Za-rząd Główny w rozwoju, aby w końcu wprowadzić organizację w XXI wiek.

Podsumowując, obecny Zarząd Główny działa na nie korzyść or-ganizacji i powinien zostać wy-mieniony. Do tego Pani Barbara Orłowska chyba wzięła na swoją głowę za dużo funkcji i chyba nie daje rady, ale nie chce skorzystać z pomocy Pań, które pracują ra-zem z nią w biurze SPK. Tylko nie wiem, dlaczego? Czy to tylko brak zaufania, czy może te panie nic nie potrafią? Tego niestety nie wiem, a to pytanie powinno zostać skierowane do Pani Barbary Or-łowskiej. Nazwisko Pani Barbary Orłowskiej pojawia się również w Zjednoczeniu Polskim w Wielkiej Brytanii, Polonia Aid Fundation Trust, SPK Federacja Światowa czy też Polish Ex – Combatants’ in Great Britain Trust Fund. Czy to nie za wiele dla jednej osoby. Do tego Pani Barbara sprzedaje majątek SPK, czy ma na to zgodę większości członków PCA Ltd?

Obawiam się, że Koło SPK w Bristolu, jako, że jest jednym z największych i walczy o utrzyma-nie SPK przy życiu, może podzie-lić los Koła SPK w Manchester. W związku z tym proszę wszyst-kich członków SPK, dla których los tej organizacji nie jest obojęt-ny – Proszę Was o poparcie wnio-sku Koła SPK w Leicester.

Jak? Można się ze mną skon-taktować telefonicznie pod nu-merem 07918161681 lub drogą elektroniczną pod adresem email [email protected].

Z wyrazami szacunkuKrzysztof Lus

Prezes Koła SPK nr 342 w Bristolu

Walka o SPK Bristol wciąż trwaDziałalność Zarządu Głównego SPK Wielka Brytania w ostatnich latach

fot.

Woj

ciech

Now

ak (i

nfor

mac

je24

.co.u

k)

Zdjęcia wykonane podczas imprezy Nagrody Polak Roku 2011 w siedzibie SPK Bristol.

NASZE SPRAWY

Page 15: The Polish Observer (26) 156

Nr 26 (156) / 06 July - 13 July 2012 www.thepolishobserver.co.uk

15PORADNIK EMIGRANTA

Działalność zarobkowa w kilku krajach a ubezpieczenia społeczneZdarza się, że ktoś pracuje lub prowadzi działalność gospodarczą w kilku państwach jednocześnie. W takim wypadku sposób opłacania składek na ubezpieczenia społeczne zależy od tego, w jakich krajach jest prowadzona aktywność zarobkowa.

W wypadku krajów należących do UE kwestię ubezpiecze-

nia społecznego regulują przepi-sy rozporządzenia nr 883/2004. Sytuację wykonywania pracy na-jemnej w kilku państwach normu-ją one następująco:

- gdy pracownik wykonuje pra-cę na rzecz jednego pracodawcy, ale w kilku państwach równocze-śnie, stosuje się przepisy państwa, w którym pracownik zamieszku-je, pod warunkiem, że wykonuje w państwie zamieszkania znaczną część pracy (jeżeli ten warunek nie jest spełniony, to decyduje sie-dziba pracodawcy),

- gdy pracownik wykonuje pra-cę na rzecz kilku pracodawców z różnych państw członkowskich, również decydujące jest miejsce zamieszkania.

warto wiedZiećJeżeli zachodzi jedna z wy-

żej wymienionych sytuacji i bę-dą miały zastosowanie polskie przepisy z zakresu zabezpiecze-nia społecznego, to zagraniczny pracodawca jest obowiązany do opłacania składek na ubezpiecze-nia społeczne do polskiego sys-temu.

Gdy pracodawca nie ma sie-dziby w Polsce, może uzgodnić z polskim pracownikiem, że jego zobowiązania w zakresie opłaca-nia składek będzie wypełniał za niego pracownik.

Jeżeli osoba prowadząca dzia-łalność na własny rachunek wy-konuje tę działalność w kilku pań-stwach członkowskich, to obo-wiązują następujące zasady:

- osoba podlega ustawodaw-stwu państwa zamieszkania, jeże-li wykonuje znaczną część dzia-łalności w tym państwie;

- jeżeli osoba ta nie zamiesz-kuje w państwie, w którym wy-konuje znaczną część działalno-ści, to podlega ustawodawstwu państwa, w którym znajduje się centrum zainteresowania dla jej działalności.

Powyższe zasady stosuje się zarówno wtedy, gdy mamy zare-jestrowaną działalność tylko w jednym państwie, ale prowadzi-my ją na terytorium kilku państw, jak i wtedy, gdy działalność zosta-ła zarejestrowana w różnych pań-stwach należących do UE.

W relacjach między państwa-mi członkowski UE a Norwegią, Liechtensteinem, Luksemburgiem oraz Szwajcarią obowiązują prze-pisy rozporządzenia nr 1408/71. Określają one następujące zasa-dy:

1) obowiązujące pracowników:- gdy pracownik wykonuje pra-

cę na rzecz jednego pracodawcy, ale w kilku państwach równocze-śnie, to stosuje się przepisy pań-stwa, w którym ma on miejsce zamieszkania (jeżeli jakakolwiek część pracy jest wykonywana na

terytorium tego państwa),- gdy pracownik wykonuje pra-

cę na rzecz kilku pracodawców- z różnych państw, to decydu-

jące znaczenie ma również miej-sce zamieszkania,

- gdy pracownik wykonuje pra-cę w kilku państwach równocze-śnie, ale nie w państwie zamiesz-kania, zastosowanie mają przepi-sy państwa, w którym znajduje się siedziba pracodawcy;

2) obowiązujące osoby prowa-dzące działalność:

- prowadząc działalność na własny rachunek na terytorium dwóch lub więcej państw, podle-gamy ustawodawstwu państwa, na którego terytorium mieszkamy (jeżeli wykonujemy jakąkolwiek część swojej działalności na tery-torium tego państwa).

Jeżeli nie prowadzimy działal-ności na terytorium państwa za-mieszkania, to podlegamy usta-wodawstwu państwa, na które-go terytorium prowadzimy swoją główną działalność.

Kryterium służącym do okre-ślania głównej działalności jest przede wszystkim miejsce, w któ-rym znajduje się stałe miejsce działalności lub jest prowadzona stała działalność, a w razie braku takiego miejsca – zwyczajowy charakter lub okres wykonywania działalności, liczba wykonywa-nych świadczeń i wynikający z

nich dochód.warto wiedZiećJeżeli zarejestrowaliśmy dzia-

łalność gospodarczą w kilku pań-stwach i obowiązuje nas polskie ustawodawstwo z zakresu zabez-pieczenia społecznego, to musi-my opłacać składki na ubezpie-czenia społeczne i ubezpieczenie zdrowotne według zasad wynika-jących z polskich przepisów.

W wypadku wykonywania pra-cy lub działalności gospodarczej

w Polsce i w państwie niena-leżącym do EOG, ale z którym Polskę łączy umowa dwustronna o zabezpieczeniu społecznym, obo-

wiązują postanowienia umowy. Takie regulacje są zawarte w pod-pisanych przez Polskę umowach z Australią, USA, Kanadą, Koreą Południową oraz Macedonią.

W wypadku wykonywania pra-cy lub działalności w Polsce i państwie trzecim w Polsce pod-lega się ubezpieczeniom społecz-nym na zasadach ogólnych.

powroty.zielonalinia.gov.pl

Co się dzieje kiedy pracodawca staje się niewypłacalny?

Jeśli wasz pracodawca jest prawnie niewypłacalny, wte-

dy możecie starać się o zwrot utraconych zarobków, odprawy i innych wynagrodzeń związanych z pracą.

Wasz pracodawca będzie praw-nie niewypłacalny, jeśli:

jego firma przejdzie pod zarząd syndyka, albo zostanie zawarta dobrowolna umowa z wierzycie-lami (voluntary arrangement).

Status swojego pracodaw-cy możecie sprawdzić na stronie “Companies House”: http: //www.companieshouse.gov.uk

LUBjest osobą fizyczną (individual

employer) i ogłosi bankructwo, albo zostanie zawarta dobrowolna umowa z wierzycielami. Takiego pracodawcę możecie sprawdzić w rejestrze: „Individual Insolvency Register” www.Insolvency.

gov.uk. (uwaga – nie dotyczy Szkocji)

Kiedy skrócą wam czas pracy, kiedy wyślą

na zwolnienieJeśli firma, w której pracujecie

zmierza do bankructwa, ale jest wciąż wypłacalna, wtedy wasz pracodawca może skrócić wam czas pracy (praca na tzw. short time), albo wysłać na zwolnienie (laid off), co zwykle wygląda tak, że prosi was, abyście nie przycho-dzili do pracy.

Jeśli jesteście na zwolnieniu, to powinniście wciąż otrzymywać pobory, chyba, że wasz kontrakt stanowi inaczej, albo sami zgo-dzicie się z nich zrezygnować.

Jeśli jesteście na zwolnieniu, to przysługuje wam ustawowa minimalna płaca gwarantowana

(Statutory Guarantee Pay), w wy-sokości pięciodniowego zarobku, w każdym trzymiesięcznym tzw., „rolling period” (czyli w okresie, po którym następuje automatycz-na aktualizacja umowy o pracę).

Możecie również być uprawnie-ni do otrzymania innych świad-czeń, dlatego warto w tym ce-lu pójść do lokalnego Centrum Pracy.

Jeśli nie otrzymujecie należ-nych wam poborów, możecie przeciwko swojemu pracodaw-cy wnieść pozew do Sądu Pracy (Employment Tribunal).

Prawo to przysługuje wam przez okres trzech miesięcy, li-cząc od pierwszego dnia pracy, za który nie otrzymaliście zapłaty.

Nie ma jednak gwarancji, że pracodawca zapłaci, dlatego cza-

sem trzeba wnieść podanie o za-kończenie działalności firmy, oraz o wypłatę części należnych wam poborów przez (RPO) jak nakre-ślono poniżej.

Przejęcie, albo wykup niewy-płacalnej firmy.

Wasz pracodawca może chcieć sprzedać swoją firmę razem z wa-mi, jako pracownikami zreduko-wanego wymiaru godzin (short time) albo będącymi na zwolnie-niu.

Jeśli zdecydujecie się konty-nuować pracę w przejmowanej firmie, to wasza umowa o pracę będzie chroniona zgodnie z prze-pisami „Transfer of Undertakings (Protection of Employment) Od teraz będziecie opłacani przez no-wego pracodawcę.

Archiwum TPO

PRAWA PRACOWNICZE

fot.

© P

hoto

expr

ess

Podejrzewam, że firma, w której pracuję zostanie zlikwidowana. Jakie są moje prawa?

Page 16: The Polish Observer (26) 156

Nr 26 (156) / 06 July - 13 July 2012 www.thepolishobserver.co.uk

16

Niesamowita historia z lwowskich kanałów

Dla czytelników TPO mamy 7 płyt DVD „W ciemności” Agnieszki Holland

Wielu z nas trzyma-ło kciuki w oskaro-wą noc, by najnowszy

obraz Agnieszki Holland został wybrany najlepszym filmem nie-anglojęzycznym 2011 roku. Nie udało się, ale sama naminacja do Oskarów, była dla nas wszyst-kich znakiem, że to film nietu-zinkowy.

„In darkness” („W ciemności”) to historia rozgrywająca się w czasie drugiej wojny światowej we Lwowie. Jej bohaterem jest Leopold Socha. Na ekranie oglą-damy jego przemianę z drobne-go, dbającego o własne interesy przestępcy, w odważnego boha-tera, ryzykującego życie własne oraz swojej rodziny, ukrywające-go grupę Żydów w kanałach.

Na największe brawa, bez wąt-pienia, zasłużył odtwórca głów-nej roli – Robert Więckiewicz. Na potrzeby granej przez siebie postaci musiał szlifować „slang lwowskiej ulicy”. Zdecydowanie także wybija się postać żydow-skiej dziewczynki Krysi, która przyciąga swoim optymizmem i wnosi do przytłaczajacego życia w kanale promyk radości.

Historia jest prawdziwa i mimo wielu lat, które minęły od tamtych wydarzeń, Krystyna Chiger, oglą-da z Agnieszką Holland przed-premierowy seans i nie kryje łez

wzruszenia i podziwu dla reży-serki.

Suplementem do filmu jest wła-śnie wywiad Agnieszki Holland z Krystyną Chiger. Warty obejrze-nia jak i cały film. Polecam. (ps)

O filmie Tytuł: In Darkness Produkcja: Niemcy, Kanada,

Polska 2011 Rodzaj: Dramat Reżyseria: Agnieszka Holland Premieran DVD: 09-07-2012 Czas trwania: 145 Dystrybutor UK: Metrodome

Distibution

Dla naszych czytelni-ków mamy do rozdania 7 płyt z filmem „W cie-mości”. Wystarczy wysłać sms na numer telefo-nu 07846062331, w tre-ści podając tytuł filmu, a także swoje nazwi-sko i adres. 7 pierw-szych osób otrzyma pły-ty DVD.

Polski Ośrodek Społeczno-Kulturalny zaprasza„Polish specialities, czyli perły PRL-u i nie tylko"

Sobota 7 lipca godz. 19:00 oraz niedziela 08 lipca godz. 17:00

Po niebywałym sukcesie "Gęsi Nadziewanej" (kabaretu opartego na "Zielonej Gąsce" Gałczyńskiego), zespół Sceny Poetyckiej przedstawia w Teatrze POSK swój nowy spektakl - kabaret poetycko-muzyczny pod tytułem "POLISH SPECALITIES, czyli PERŁY PRLu i NIE TYL-KO..."

Z właściwą sobie magią i prze-wrotnym humorem artyści Sceny Poetyckiej dają przegląd najpopular-niejszych przebojów kabaretowych od zarania PRL-u po dzień dzisiej-szy.

Nieśmiertelne postaci rodem z Zie-lonej Gaski, tym razem zmagają się z absurdem i dramatem naszej współ-czesnej historii przy pomocy tekstów i piosenek takich mistrzów satyry jak Kaczmarski, Młynarski, Przybora, Barańczak, Osiecka i inni.

Zmieniały się czasy i zmieniały się sposoby reagowania na te zmiany, od zakazanych piosenek PRLu, przez

subtelny humor Kabaretu Starszych Panów, od drapieżnej wizji poetów okresu stagnacji i przełomu, aż po gniewny współczesny Rap.

Może to właśnie humor, śmiech i ironia są naszymi "polskimi spe-cjalnościami", humor który pozwa-la nam przetrwać i radzić sobie nie tylko z narodowymi przywarami i nawykami, ale z całą naszą historią i naszym miejscem w Europie. Kaba-ret oparty na polskiej satyrze i poezji współczesnej. Scenariusz i reż. Hele-na Kaut Howson, występują: Joanna Kańska, Magda Włodarczyk, Wojtek Piekarski i inni. Muz. M.Drue i D. Łuszczki.

Więcej informacji [email protected]

Bilety: £12 i £15

"Parada oszustów"

Środa 4 lipca godz. 14:00Część I - „Mistrz zawsze traci”

& „Jaguar 1936”.Wyrafinowane historie oszustów

z różnych stron świata, trzymają-ca w napięciu akcja i zaskakujące zakończenia. Wspaniała obsada

aktorska : P. Fronczewski, W. Pszo-niak, R. Wilhelmi, B. Pawlik, G. Szapołowska i inni. Reż. Grzegorz Lasota.

Bilety £5.00 przy wejściu.

"Invisible Army"

Piątek 20 lipca godz. 19:30Kresy-Syberia (Wielka Brytania)

zaprasza na sztukę teatralną upa-miętniającą siedemdziesiątą rocz-nicę utworzenia w 1942 r. Armii Andersa. Po wielkim sukcesie ze stycznia 2012 r., grupa angielskich uczniów z Ely College w Cambrid-ge po raz kolejny przedstawi sa-modzielną produkcję zatytułowaną ,,Niewidzialna Armia''. Sztuka, na-pisana oraz wyreżyserowana przez uczniów i opiekunów współpracu-jących z Keystage Arts and Heri-tage Company oraz sponsorowana głównie przez UK Heritage Lottery Fund, przywołuje do życia mało znany udział Polskiego Drugiego Korpusu (Armii Andersa) w wysił-ku wojennym w latach 1942-1945.

Wstęp wolny.■

JAZZ CAFE POSK ZAPRASZA

Polskie filmy w The Rocket Pub w Londynie

Rafał Kapeliński jest reżyse-rem i scenarzystą. Ukończył

Wydział Filologii Angielskiej Uni-wersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu (1994), Wydział Zarządza-nia i Administracji Mediami (MBA) Uniwersytetu Washington w Seattle i Londyńską Szkołę Filmową (LFS) w Londynie.

Pełnił funkcję Dyrektora Biura Festiwalowego Festiwalu Opera-torów Filmowych Camerimage w Toruniu (1993-1994) i jest współza-łożycielem firmy Aurora Film Pro-

duction. Ma również na swoim koncie sty-

pendium Cinefondation Residence sponsorowanego przez festiwal fil-mowy w Cannes (2009) oraz szereg odbytych warsztatów reżyserskich i scenariuszowych (m.in. Ekran, Les Premiers Plans, ScriptEast). W konkursie scenariuszowym Script-Pro 2012 znalazł się w gronie fina-listów.

10 lipca o godZ. 19:30the rocker pub - 11-13 church-

field road, w3 6bd, londyn

We wtorek, 10 lipca o godz. 19.30 w The Rocker Pub w Londynie odbędzie się pokaz wielokrotnie nagradzanych filmów krótkometrażowych Rafała Kapelińskiego.

Wieczór poetycko-muzyczny “Powiedz mi powiedz”

W piątek, 6 lipca o godzinie 19.00 w Jazz Café POSK odbędzie się wie-czór poetycko-muzyczny “Powiedz mi powiedz” będący filmową relacją ze spektaklu w zakopiańskiej Harendzie z okazji 125 rocznicy urodzin Marii Kasprowiczowej. Program poprowadzi poetka i autorka scenariusza Marlena Zyngier, której nastrojowe wiersze zaprezentuje w oprawie mu-zycznej znana wokalistka jazzowa Monika Lidke.Wstęp wolny

Spektakl słowno-muzyczny8 lipca o godz. 18:00 w Jazz Cafe POSK odbędzie się spektakl słowno-mu-zyczny "Los jak los", na który składają się wiersze, teksty satyryczne, pio-senki i kompozycje instrumentalne: Dany Parys-White, Aleksego Wróbla i Tomasza Chudego. Zaprezentowane zostaną piosenki w wykonaniu aktorki Izabeli Wilczyńskiej i smoothjazzowej wokalistki, Barbary Kucharskiej, z akom-paniamentem fortepianowym improwizatora i aranżera, Tomasza Chudego, a także wirtuoza saksofonu, Piotra Piskorza.Utwory muzyczne przeplatane będą dialogami satyrycznymi autorów pro-gramu, Dany Parys-White i Aleksego Wróbla. Do ekipy dołączył też aktor z Peterborough - Przemysław Noga, który to z niepowtarzalnym wdziękiem poprzekomarza się z widzami w paru poetycko-satyrycznych monologach. Program poprowadzi i włączy się do dialogów - Beata Szajowska. Bilety: £5 ; Rezerwacje biletów: [email protected]

Jazz Cafe POSK, 238-246 King Street, WG 0RF, Londyn POSK, 238-246 King Street, WG 0RF, Londyn

KULTURA

Page 17: The Polish Observer (26) 156

Nr 26 (156) / 06 July - 13 July 2012 www.thepolishobserver.co.uk

17

Mężczyzna, z zawodu ilu-zjonista, poprawnie wy-

typował wszystkie, począwszy od ćwierćfinałów, wyniki me-czów rozgrywanych na stadio-nach w Polsce i na Ukrainie.

Anglik przewidział m.in., kto wygra rundę ćwierćfinałową Euro 2012, obstawił wygraną Hiszpanii z Portugalią w serii rzutów karnych, a także wygra-ną popularnej La Roja, co naj-mniej dwoma golami w finale.

Anglikowi udało sie coś, co próbowały osiągnąć tysiące użytkowników serwisów, w któ-rych można obstawić wyniki.

Zwycięstwo Davida, zwa-nego także Dynamo, zasługu-je na uznanie także dlatego, że mężczyzna, stawiając za-ledwie £1, zdołał wygrać aż £10 tys. Wszystko dlatego, że przelicznik wynosił 1:10.000.

Magik zaprezentował zwycię-ski kupon w jednym z popu-

larnych brytyjskich programów śniada-niowych. Wygraną potwierdził także rzecznik prasowy firmy Paddy Power, dużych zakładów bukmache r sk ich .

Blaine prawidło-wo obstawił wyniki meczów 21 czerwca w jednym z londyń-skich salonów gry firmy. Iluzjonista całą wygraną po-stanowił przeka-zać na rzecz fun-dacji The Teenage Cancer Trust.

tłum. op

SPORT

Po wzmocnieniu ofensy-wy i sprowadzeniu do sto-

licy Anglii Lukasa Podolskiego oraz Oliviera Giroud, Kanonierzy z Drayton Park chcą podbudować defensywę.

Jeśli transakcja dojdzie do skutku Wojciech Szczęsny prawdopodobnie zajmie miej-sce na ławce rezerwowych.

Arsenal gotowy jest zapłacić za Francuza 15 milionów euro.

Lyon bez pieniędzyLyon natomiast skłonny jest

sprzedać 26-letniego bramka-rza zwłaszcza, że w nadchodzą-cym sezonie klub musi poczy-nić niemałe oszczędności. Po raz pierwszy bowiem, od sezo-nu 1998/1999, nie zakwalifiko-wał się do Ligi Mistrzów, co wią-

że się ze stratami finansowymi. Na decyzję Arsenalu wpływ

mogła mieć niezbyt udana gra Szczęsnego w turnieju Euro2012. Dotychczasowy, podstawowy bramkarz reprezentacji Polski w meczu otwarcia najpierw popełnił błąd w obronie, co doprowadziło do remisu, a później, w 69 minucie sfaulował Dimitrisa Salpingidisa. Otrzymał za to czerwoną kartkę.

Z UK do Włoch?Kilka dni temu włoski serwis in-

ternetowy calcioline.com podał, że golkiper Arsenalu znalazł się w krę-gu zainteresowań Interu Mediolan.

Wprawdzie Inter w ostatnim se-zonie Serie A spisywał się bardzo słabo, jednak gra dla włoskiego klubu byłaby dla Szczęsnego lep-sza niż grzanie ławki w Arsenalu.

W minionym sezonie Wojciech Szczęsny rozegrał w bramce Arsenalu 38 spo-tkań ligowych. Piłkarze ry-wali pokonywali go 49 razy.

Bez FabiańskiegoW nadchodzącym sezonie, w

Arsenalu może zabraknąć tak-że Łukasza Fabiańskigo. Jakiś czas temu Fabiański oświad-czył, że ma dość bycia rezer-wowym i nosi się z zamiarem zostawienia londyńskiego klubu.

Trener Kanonierów Arsen Wenger intensywnie rozgląda się za kimś kto mógłby go zastąpić.

Na celowniku angielskie-go klubu znalazł się bram-karz Palermo Emiliano Viviano.

(op)

We wtorek 3 lipca Agnieszka Radwańska pokonała, po pasjonu-

jącym meczu, Rosjankę Marię Kirilenko 7:5, 4:6, 7:5. W ten sposób zapewniła sobie start w półfinale Wimbledonu i miejsce w

polskiej historii tenisa ziemnego.Aż 73 lat minęły od czasu, gdy

po raz ostatni mogliśmy oglą-

dać singlowy półfinał Wielkiego Szlema w wykonaniu Polki. Poprzedni tak wielki sukces osiągnęła Jadwiga Jędrzejewska, a było to w roku 1939! Dla Radwańskiej był to trzeci wy-stęp w 1/4 finału rozgrywa-nego na kortach Wimbledonu.

Wielokrotne przerwyNigdy wcześniej spotkanie nie

miało jednak tak dramatycznego przebiegu. Starcie polskiej tenisistki i Rosjanki wielokrotnie przerywano. Wszystko za sprawą potężnej burzy, która rozpętała się nad Londynem.

Organizatorzy najpierw przy-kryli kort, a następnie zdecydo-wano się przenieść mecz na kort centralny. Ostatecznie spotka-nie zakończyło się po 7 godzi-nach zwycięstwem Radwańskiej.

W czwartek, pochodząca z Krakowa tenisistka, zmierzy się z rozstawioną z numerem ósmym Niemką pol-skiego pochodzenia - Angelique Kerber, która często trenuje w Puszczykowie pod Poznaniem na kortach należących do jej dziadka.

W drugim półfinale Serena Williams stanie naprze-ciwko Wiktorii Azarenko.

Radwańska walczy nie tylko o prestiż i stałe miejsce w historii polskiego tenisa. Pula nagród w turnieju wynosi 16,1 mln funtów.

opr. op

Radwańska o krokWe wtorek 3 lipca Agnieszka Radwańska pokonała, po pasjonującym meczu, Rosjankę Marię Kirilenko 7:5, 4:6, 7:5. W ten sposób zapewniła sobie start w półfinale Wimbledonu i miejsce w polskiej historii tenisa ziemnego

fot.

Ronn

ie M

acdo

nald

/ C

C A

2.0

Liga angielska, nowe transferyArsenal bez Polaków?Czy Wojciech Szczęsny pójdzie w odstawkę? Możliwe, bo Arsenal Londyn poważnie zastanawia się nad kupnem bramkarza reprezentacji Francji i klubu Olympique Lyon - Hugo Llorisa, a piłkarz nie popisał się podczas mistrzostw europy

Wojciech Szczesny i Juan Mata, Arsenal vs Chelsea, 2012.

W niedzielę po zwycięstwie w Euro 2012 cieszyli się nie tylko Hiszpanie. Niemały powód do radości miał także David Blaine oraz fundacja pomocy nastolatkom chorym na raka

Euro wygrali nie tylko Hiszpanie

fot.

http

://re

ddot

mag

ic.c

om

Magik Dynamo utrzymuje się z karcianych sztuczek.

Jadwiga Jędrzejewska – (1912- 1980) polska teni-sistka. W 1939 roku do-tarła aż do finału French Open (przegrała z Simone Mathieu 3:6, 6:8). W wiel-koszlemowych finałach gra-ła wcześniej dwukrotnie - w 1937 roku walczyła o tytuł na kortach Wimbledonu z Dorothy Round i urwa-ła Brytyjce nawet seta, ale ostatecznie przegrała 2:6, 6:2, 5:7. Kilka miesię-cy później uległa w fina-le US Open Anicie Lizanie. Jędrzejowskiej nie uda-ło się zdobyć wielkoszle-mowego tytułu w singlu, ale dokonała tego w de-blu. W 1939 roku w parze z Mathieu pokonała duet Alice Florian - Hella Kovac.

(źródło sport.pl)

Agnieszka Radwańska – (ur. 1989) Polska tenisistka, najwyżej notowana Polka w historii rankingu WTA. Zwyciężczyni dziesięciu turniejów WTA w grze poje-dynczej i dwóch w grze po-dwójnej. Ulubiona tenisist-ka publiczności za rok 2011. Druga w historii Polka, któ-ra dotarła co najmniej do ćwierćfinału turnieju wiel-koszlemowego w singlu.

(wikipedia.pl)

fot.

Assa

f Yek

uel /

CC

A S

A 3.

0 U

nprt

d

Agnieszka Radwańska w lutym 2012.

Page 18: The Polish Observer (26) 156

Nr 26 (156) / 06 July - 13 July 2012 www.thepolishobserver.co.uk

18

KIEROWCA C+E. Poszukujemy doświadczonych kierowców kategorii C+E, ktorzy przez co najmniej 2 ostatnie lata pracowali w zawodzie kierowcy ciągnika siodłowego z naczepą. Oferujemy pracę w Wielkiej Brytanii w okolicach Grimsby lub w okolicach Peterborough. Praca polega na przewożeniu naczep na stałych trasach na terenie Wielkiej Brytanii. Oferujemy 3- 6 zmian w tygodniu, kontrakt 6 miesięczny z możliwością przedłużenia. Wynagrodzenie: 87.46 £ brutto/zmiana do 3 zmian w tygodniu oraz £93.96 brutto/ zmiana powyzej 3 zmian w tygodniu. Wymagania: minimum 2 ostatnie lata doświadczenia w prowadzeniu ciągnika siodłowego z naczepą, doświadczenie w jeździe ciągnikiem siodłowym z kierownicą po prawej stronie w ruchu lewostronny, cyfrową kartę kierowcy, kandydatk powinien mieć ukończone 25 lat, znajmosc języka angielskiego na poziomie umożliwiajacym komunikacje w pracy (rozmowa telefoniczna, napisanie i odczytanie smsa). W celu złożenia aplikacji prosimy o przesyłanie cv w języku angielskim na adres: [email protected] . Prosimy o umieszczenie nr ref: G/CE (dla osob aplikujacych do Grimsby) lub P/CE (dla osob aplikujacych do Peterborough).

WAITING STAFF. I am looking for dynamic and enthusiastic Waiting Staff to join our restaurant team in Belfast - Northern Ireland. Restaurants opening soon and all staff will be trained in our Essex Restaurant. We provide accommodation during training as well and will help you to fi nd accommodation in Belfast. This restaurant will be extremely busy as is situated in popular shopping centre in Belfast! If you are interested in please send your CV with photo to: [email protected]

SPAWACZE. Poszukujemy doświadczonych spawaczy FCAW w pozycji 6GR (drut lity i proszkowy)- drut lity do przetopu . Praca na terenie Szkocji (okolice Invergordon). Wymagania:aktualne uprawnienia spawalnicze EN 287-1 135/136 w pozycji 6 GR, S –drut lity do przetopu, przynajmniej roczne doświadczenie w spawaniu tub, pomp, konstrukcji ciężkich dla przemyslu petrochemicznego, Umiejetności czytania angielskiego rysunku technicznego, umiejetności samodzielnej pracy pod minimalnym nadzorem, Znajomość jezyka angielskiegoPraca na terenie Szkocji, stawki (CIS): zmiana dzienna 18,10 GBP/ godz, zmiana nocna 20.77GBP/ godz. W celu złożenia aplikacji prosimy o przesyłanie cv w języku angielskim na adres: [email protected]

CARE ASSISTANT. Agencja pracy w Hampshire poszukuje do pracy pielęgniarek/rzy i opiekunek/ów. Oferujemy: Pełne legalne i stałe zatrudnienie, bardzo dobre zarobki, zakwaterowanie, transport na odcinku dom-praca i praca-dom, możliwość rozwoju i podnoszenia kwalifi kacji. Wymagamy: wykształcenie, znajomość języka angielskiego na poziomie komunikatywnym, zaangażowanie i rzetelnośćW celu zaaplikowania o prace prosze wysłać CV (po angielsku) na adres email [email protected], a my sie z Państwem skontaktujemy.

ZŁOTA RĄCZKA. Spokojny, bez nałogów, 60-latek z Zachodniego Londynu pomoże przy wszelkich pracach domowych i remontach,

posiadam własny samochód i narzędzia tel. 07944963786.

DO SPRZEDANIA zestaw ubranek dla dziewczynki w wieku od 1,5 roku do 2,5 lat: płaszczyk wiosenno-jesienny (w idealnym stanie, zakupiony w pumpkin patch),2 pary spodni, 2 sukienki-2 bluzy z kapturem. Rzeczy te sa używane ale w dobrym stanie,odsprzedam calość za jedyne 7 funtów. Zapraszamtel. 07857814638, [email protected]

BMX i INNE RZECZY. Sprzedam bmx czarny z lekka mozaika, cena 50f. Ponadto stolik pod tv stalowo szklany z uchwytem do przykrecenia - monitora 20f, kran - nowy nie uzywany dluga szyjka - 10f, kaloryfer CO pojedynczy , wys.60cm i szer.40cm, białynowy, cena - 15f, polerkę samochodową RAC – 15f, buty męskie skórzane nowe czarne Marks and Spenser (f59) - f25, muszlęklozetową, nową, białą – 15f, basen dmuchany, niebieski prostokątny (wymiary 220 na 130 wysokosc 40) – 15f, nowe akwarium 20-litrowe -10f. tel. 07928692006, [email protected]

POKÓJMam do wynajęcia pokój dla jednej osoby, ume-blowany. Bardzo ddobra lokalizacja-blisko Shirley i centrum,dostępny od 14 tego Lipca.Po więcej infor-macji proszę o kontakt 02380771216 07789917624, [email protected]

PRAWDZIWA PRZYJACIÓŁKA Hej, mam 30 lat i jestem mamą 4-letniego chłopczyka, szukam sympatycznej i wesołej mamy z dzieckiem w podobnym wieku do wspólnych wyjść na plac zabaw, wspólnch wycieczek czy spotkań na ciacho i kawkę. Pozdrawiam, Oliwka, e-mail: [email protected]

OGŁOSZENIA

Zamieść ogłoszenie drobne na www.thepolishobserver.co.uk, a te niekomercyjne ukażą się

również w The Polish Observer

Redakcja The Polish Observer nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń.

chcesZ sprZedać auto? wynajĄć pokój?

poZbyć się starej lodówki? Ogłoś to za darmo

na naszych stronach!

wyŚlij sms na numer 0784 606 2331 lub napisZ:

[email protected]

USŁUGI I PRACA

pomagasZ w prZeprowadZce? organiZujesZ

prZewoZy na lotniska? wywoZisZ Śmieci?

Ogłoś swoje usługi na naszych stronach za jedyne £5 + VAT!

ZADZWOŃ POD NR 0784 606 2331.

DENTYSTA FOREST&RAYCierpisz na ból zęba? Leczenie, wybielanie, ortodoncja, implanty, chirurgia w polskim gabinecie w centrum Londynu, czynny 7 dni w tygodniu. Rejestracja na wizyt: +44 (0) 20 3603 4081, [email protected], adres: 8F Gilbert Place, WC1A 2JD

PRZEPROWADZKI Tanio i solidnie (Blackpool, Blackburn, Bolton, Chorley, Preston, Manchester) Tel.0793 40 99 202

POLSKIE CENTRUM ODSZKODOWAŃ Oferujemy pomoc prawną oraz doradztwo w sprawach związanych z odszkodowaniami za wypadki: komunikacyjne, w miejscu pracy, w miejscu publicznym. Ponadto: sprawy związane z pobiciem, zwrot ubezpieczenia PPI z kredytów oraz kart kredytowych. Prowadzimy sprawy na zasadach no-win no-fee. Kompleksowa oraz profesionalna obsługa w języku polskim. Infolinia: 0800 292 2912

LOTNISKA I PRZEPROWADZKIDoświadczenie i bezpieczeństwo. Samochód sześciosobowy oraz dostawczy. Rejon South Hampshire i West Sussextel. 075 18 00 97 85

PRZEWOZY NA LOTNISKA Szybko - Tanio - Bezpiecznie. Blackpool, Blackburn, Bolton, Chorley, Preston, Manchester. Gwarantowany profesjonalizm. Kontakt: Roman: 0793 40 99 202

PRAWO ILAS (LLP) specjalizuje się w prawie imigracyjnym. Działamy już 7 lat. Oferujemy konkurencyjne ceny i profesjonalną obsługę. deportacja.blogspot.com , www.ilas.org.uk (cennik nie zawiera promocji i zniżek), [email protected], [email protected] 020 8539 6611 Sylwia Wawrzyńczak Nelson House, 341 Lea Bridge Road, London, E10 7LA

STUDIO NAGRAŃ Jesteś profesjonalnym lub amatorskim muzykiem? Szukasz miejsca prób dla swojego zespołu? Arch Studios ze Stamford Brook zaprasza. Zapewniamy pełen back-line i dobrą atmosferę. Stawki już od £8.50 za godzinę. Adres: Arch 196 Prebend Gardens Stamford Brook, London W6 0XT. Więcej informacji i kontakt: http://www.archstudios.co.uk 020 8747 1116

TRANSPORT - PRZEPROWADZKI Firma Catrina ltd oferuje transport z i do Polski, przeprowadzki. Paczki Anglia, Szkocja, Walia i Irlandia Płnocna z Belfastem. Cena paczki do 30kg to Ł20 (to tylko Ł0.66 za kilogram), codzienny odbi , 3 - 5 dni roboczych na dostarczenie, www.catrinatrans.co.uk . Kontakt: 01237476030 / 012 37238086

PRACA - ZATRUDNIĘ

MIESZKANIE - WYNAJMĘ

PRACA - szukam

KUPIĘ / SPRZEDAM

RODZINA

POLSKI MASAŻYSTA W LONDYNIEBóle pleców, stresy nerwice, rwa kulszowa, na-stawianie dysków, masaże, reflefsologia stóp. 7 lat praktyki w UK Anna 07849758747

NAUKA GRY NA GITARZE, PIANINIE, SKRZYPCACH w Londynie. Oferujemy również naukę muzyki: czytania z nut, teorii, harmonii, kompozycji, improwi-zacji. Kontakt: 0798 8929 586, www.nauka-muzyki-londyn.co.uk

Page 19: The Polish Observer (26) 156

Nr 26 (156) / 06 July - 13 July 2012 www.thepolishobserver.co.uk

19

Niezależnie od tego, czy Twoja firma jest mała czy duża, po-czątkująca czy dobrze rozwinię-ta, nasze spotkanie z pewnością pomoże w obiektywnej ocenie i spojrzeniu na nią z innej per-spektywy.Uzyskaj obiektywną ocenę Two-jego biznesu oraz cenne rady od innych przedsiębiorców podczas burzy mózgów. Przyjdź na spotkanie i porozma-wiaj o swoim biznesie, podziel się swoimi doświadczeniami i sukcesami i zdobądź bezcenne wskazówki od innych.Dowiedz się jak zamienić Twój biznes w prawdziwą fabrykę pieniędz.Seminarium odbywa się w pre-stiżowej lokalizacji przy Marble Arch z przepięknym widokiem na panoramę Londynu.

Ograniczona liczba miejsc, nie przegap okazji!

Zapisz się już dziś pod adre-sem:

www.wlasna-firma-w-uk.event-brite.co.uk

[email protected]

Gdzie i kiedySpotkanie odbędzie się we wto-rek, 17 lipca o godz. 18:00

Marble Arch Tower (55 Bryan-ston Street, W1H 7AA) w Lon-dynie.

NIE PRZEGAP

Z dzieckiem w krainę dinozaurów

Rzeźby i ukształtowanie Crystal Palace Parku pochodzą z czasów wiktoriańskich. Figury zaprojek-tował Benjamin Waterhouse-Haw-kins, żyjący w XIX wieku londyń-ski zoolog. Po Wielkiej Wystawie Światowej z 1851 roku Hawkins został zatrudniony do projektu bu-dowy parku Crystal Palace, dokąd przeniesiono z Hyde Parku gigan-tyczną szklaną halę, stanowiącą główny element wystawy. Rzeźby zostały odrestaurowane w 2003 roku.

Dojazd: Stacja Crystal Palace, po wyjściu ze stacji należy skie-rować się w prawo, minąć boisko piłkarskie i wejść do parku. Jedną z pierwszych rzeczy, które można tu obejrzeć jest ogromna kamienna głowa dinozaura.

Gdzie: Crystal Palace Park, Thic-ket Rd, Londyn, SE20 8DT

Kiedy: codziennie od 7.30 do zmierzchu

Na weekend

Film połączy społeczności

Wieczór filmowy, niecodzienne jedzenie i okazja do poznania kultur z różnych stron świata to właśnie to, co oferuje Festiwal Filmowy odbywający się w Li-verpool’skiej dzielnicy Kensing-ton. Różnorodność kulturowa może być pojęciem abstrakcyj-nym dla tych, którzy tylko o niej mówią, ale się nie angażują.

Gosia McKane, założycielka Merseyside Polonia, postanowi-ła postawić krok dalej w kon-taktach organizacji z innymi mniejszościami. W ten sposób powstała seria imprez pt. „Mniej-szości Poprzez Film” festiwal w ramach, którego wyświetlane są filmy prezentujące różne spo-łeczności.

Wszystko to odbywa się w celu nawiązania dialogu w odniesie-niu do tożsamości i różnorod-ności kulturowej. Spotkania są zainicjowane przez polską or-ganizację Merseyside Polonia we współpracy z Yellow House i

odbywają się w Kensington Fire Station.

W ciągu najbliższych 3 miesię-cy w Kensington Fire Station w ramach festiwalu odbędą się kolejne spotkania, na których wyświetlane będą krótkie fil-my dokumentalne o różnych społecznościach. Społeczność afrykańska zaprezentuje się 21 czerwca, azjatycka 12 lipca, a 2 sierpnia zostanie wyświetlony zamykający festiwal film, 'Chic-ken Soup and Scouse' prezen-tujący społeczność żydowską. Festiwal doskonale pokazuje kulturową różnorodność dziel-nicy Kensington w Liverpoolu, a także zachęca ludzi do tworze-nia podobnych projektów.

Merseyside Polonia, polska organizacja pozarządowa, roz-poczęła swoją działalność 3 lata temu z misją stworzenia dobrych relacji z lokalnymi społecznościami i dzielenia się polską kulturą poprzez eventy.

Coraz dłuższa lista organizowa-nych przez nią wydarzeń i etos budowania relacji międzykultu-rowych pokazuje, że jest to sku-teczne przedsięwzięcie.

Gdzie i kiedyJeśli chcesz dowiedzieć się wię-cej o festiwalu filmowym lub być częścią inicjatywy, skontaktuj się z Merseyside Polonia pod adre-sem:[email protected]

Spotkania odbędą się w dniach:21 czerwca, 12 lipca oraz 2 sierp-nia w godz. 18:30 - 20:30Liverpool Kennsington Commu-nity Fire Station (Beech Street, L7 0EU) w Liverpoolu.

Egzotyczne potrawy i interesujące filmy dokumentalne, czyli multikulturowy dialog w wersji Liverpool'skiej organizacji Merseyside Polonia

WystawaHistoryczne mapy metra w

muzeum TFL

W muzeum Transport For Lon-don przy Covent Garden można obejrzeć wystawę map londyń-skiej sieci kolei podziemnej. Mapy pochodzą nawet sprzed stu lat i można na nich prześledzić, jak rozwijała się sieć metra w sto-licy UK. Warto obejrzeć wysta-wę i inne eksponaty w muzeum, ponieważ londyńskie metro jest jednym z najstarszych na świe-cie, a dziś stanowi żywy pomnik historii techniki i cały czas jest rozbudowywane. Na wystawie

można między innymi obejrzeć urządzenia wykorzystywane w podziemnej kolei angielskiej poczty (Royal Mail). Listonosze przesyłali pod ziemią paczki, a li-nię zamknięto kilka lat temu.

Bilety: 13,5 funta (ostatnie wej-ścia do muzeum o godz. 17:15)

Miejsce wystawy:London Transport Museum, Co-

vent Garden Piazza, London WC2E 7BB

Transport Covent Garde

Crystal Palace Park, położony w południo-wschodnim Londynie oferuje stałą wstawę "the monsters". To świetne miejsce na jednodniową wycieczkę

Seminarium

Niezbędnik przedsiębiorcyB&F Services zaprasza na bezpłatne seminarium,na którym dowiesz się jak założyć własną firmę

Page 20: The Polish Observer (26) 156

5 sposobów przesyłania i odbierania pieniędzyWybierz sposób w jaki chcesz przesłać pieniądze?

Prześlij tak jak zechcesz

WESTERNUNION5 sposobów przesyłania i odbierania pieniędzy

Więcej niż jeden rodzaj klienta, więcej niż jeden sposób by im służyć

W placówce Western Union westernunion.co.uk 0800 833 833 Bezpośrednio na konto Przedpłacony transfer pieniężny