Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

40

description

 

Transcript of Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

Page 1: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014
Page 2: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014
Page 3: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

Szanowni Czytelnicy!

W naszym Biuletynie przedstawiamy plastykę amatorską. Podejmujemy też problematykę edukacji artystycznej – i w tym kontekście zajmujemy się dokonaniami artystów profesjonalnych, także studentów, którzy nie są czy raczej jeszcze nie są profesjonalistami.

We współczesnej sztuce dzieje się wiele i wszystko jest możliwe… Jeśli wskazuje się na atrakcyjność form czy działań spoza klasycznych czy raczej dotychczasowych konwencji, jeśli ceni się przede wszystkim to, co nowe, zaskakujące czy choćby dziwne, to pomija się, żeuwagę uczestników życia kulturalnego przyciąga zarówno to, co już było, jak i to, co nowe. Ciekawi bądź wybitni twórcy posługując się tradycyjnym warsztatem malarza, grafi ka, rzeźbiarza wciąż tworzą rzeczy, które wzbudzają zainteresowanie, podobają się, nawet zachwycają.

Artyści nieprofesjonalni cenią tradycyjne konwencje i techniki plastyczne. Malują, rysują, uprawiają rękodzieło artystyczne. Oczywiście, poszukują też nowych form ekspresji czy wyrazu. Czasem eksperymentują, zwykle bardzo ostrożnie. Dbają o warsztat, uczą się go, doskonalą, niekiedy chyba zanadto się na nim skupiają – i wówczas są raczej odtwórczy, aniżeli twórczy… Nie siebie starają się wtedy przedstawiaća swoje umiejętności… Zdarza się, że wypracowują własny styl, uzewnętrzniają swoją wyobraźnię, swoją osobowość – i wtedy spełniają się w sztuce, pokazują swoją odrębność. Staje się obojętne czy są nieprofesjonalistami czy zawodowcami.

Warsztatu można się nauczyć. Zawodowca niedostatki warsztatowe kompromitują, nieprofesjonaliście wyznaczają zadanie do wykonania. Od przyjętej postawy artysty zależy czy uzna za swój cel uzewnętrznienie swojej osobowości, swoich myśli, przeczuć, odczuć, doświadczeń…

Wartością w sztuce jest szczerość, choć przecież nie można jednoznacznie wskazać, że coś jest szczere albo udawane, wykoncypowane, wyspekulowane, wyrachowane… Patrząc na przedmiot artystyczny, szczerość można odczuwać, w swoistej relacji między sobą a nim, także jego twórcą. Właśnie szczerość – a przeważnie łączą się z nią autentyzm, bezpośredniość, naturalność, prostota, czasem nawet naiwność – ujmuje w pracach artystów amatorów. Ich dokonania z pewnością zasługują na szacunek – i go zyskują wśród miłośników sztuki. To grono jest bardzo szerokie. A cudowne jest, że można znajdować przyjemność tak w patrzeniu na obrazy, rysunki grafi ki, jak i na instalacje i działania.

Jerzy Rochowiak

Na okładce prezentowana jest reprodukcja obrazuChlorofi l Dariusza Delika.

Refl eksje młodych Europejczyków ► Kamil Hoffmann ....................................

Młodzi Polacy zza granicy we włocławskim Teatrze ► Jerzy Rochowiak ..........

Przyroda: barwy, kształty, światło ► Jerzy Rochowiak ...................................

Sztuka jako obszar spotkania ► Jerzy Rochowiak ........................................

Ogrody Dariusza Delika w Nieszawie ► Jerzy Rochowiak ..............................

Galeria Wąbrzeskiego Domu Kultury ► Stanisław Jasiński ............................

Impresje z betonowej pustyni ► Kamil Hoffmann ..........................................

Zajęcia plastyczne w Galerii Sztuki Współczesnej we Włocławku

► Jerzy Rochowiak ...................................

Instrumenty wiejskich muzykantów we Włocławku ► Jerzy Rochowiak .......

Gęś na stole ► Jerzy Rochowiak ...................................................................

ZDARZENIA ► WYDARZENIA ...........................................................................

OTRZYMALIŚMY ZAPROSZENIA ........................................................................

FESTIWALE ► PRZEGLĄDY ► KONKURSY ► WARSZTATY ► SPOTKANIA ......

Biuletyn Informacji Kulturalnej jest wydawany ze środkówUrzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego.

Wydawca:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu87-100 Toruń, ul. Szpitalna 8tel./fax: 56 65 22 755, 56 652 20 27.e-mail: [email protected]

zespół redakcyjny:Kamil Hoffmann (sekretarz redakcji)Stanisław JasińskiJerzy Rochowiak (redaktor naczelny)

projekt grafi czny: Monika Bojarska

skład: Adam Korzus, Scriptor DTP

druk: Drukarnia Salus Dariusz Rudzińskiul. Szosa Chełmińska 50, 87-100 Toruńtel. 56 66 10 959, 608 521 935

Nakład: 600 egzemplarzy

Redakcja zastrzega sobie prawo opracowywania nadsyłanych materiałów.

ISSN 1426-3106

W N U M E R Z E

2

6

10

14

16

18

20

22

23

26

27

31

35

Page 4: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

Refleksje młodych euRopejczykówkamil hoffmann

W dziesiątą rocznicę akcesji Polski do Unii Euro-pejskiej Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu zorganizował na zlecenie Urzędu Mar-szałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskie-go konkurs literacki pod hasłem My, Europejczycy! 10-lecie Polski w Unii Europejskiej. Prace konkurso-we – listy do kolegi spoza Unii lub inne teksty lite-rackie – nadsyłali uczniowie szkół podstawowych, gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych z całego województwa. Prace oceniała komisja konkursowa, której przewodniczyła Joanna Araszewicz z Depar-tamentu Promocji Urzędu Marszałkowskiego Wo-jewództwa Kujawsko-Pomorskiego. W skład jury weszli również: Karina Obara – dziennikarka, pisar-ka, kierownik toruńskiego oddziału redakcji Gaze-ty Pomorskiej, Lech Nienartowicz z Departamentu Promocji Urzędu Marszałkowskiego, Jerzy Rocho-wiak – dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury w Toruniu, dr hab. Paweł Tański – poeta i badacz literatury, pracownik naukowy Zakładu An-tropologii Literatury i Edukacji Polonistycznej UMK oraz Kamil Hoffmann. Uczestników podzielono na kategorie wiekowe analogiczne z etapami edukacji. W każdej grupie wiekowej przyznano pięć nagród i co najmniej pięć wyróżnień. Nagrodzone i wyróż-nione teksty złożyły się na antologię pokonkursową My, Europejczycy! Egzemplarze książki otrzymali uczestnicy konkursu i ich biblioteki szkolne. Wydaw-nictwo każdy może pobrać w wersji elektronicznej ze strony internetowej WOAK.

Jednym z celów konkursu było popularyzowa-nie wiedzy o funduszach unijnych i ich roli w pro- cesie rozwoju kraju oraz regionu. Finansowy aspekt członkostwa w Unii Europejskiej był motywem przewodnim większości prac. Wielką wartością tekstów publikowanych w antologii pokonkurso-wej jest ukazanie procesów zachodzących dzięki członkostwu w Unii przez pryzmat subiektywnego doświadczenia.

uNIA euRopejskA I edukAcjA

Zwyciężczyni w kategorii szkół podstawowych w ciekawy sposób opisała troskę Unii Europejskiej o edukację i wyrównywanie szans w edukacji. Autor-ka listu odwołuje się do własnych doświadczeń: koń-czy właśnie edukację w szkole podstawowej i jako wybitnie uzdolniona osoba planuje kontynuowa-nie nauki w toruńskim Gimnazjum Akademickim, o którym pisze, że jest najlepsze w naszym kraju.

Oktawia Sokalska wspomina o niedawnych kłopo-tach finansowych toruńskiego uniwersytetu. Konse-kwencją ich miała być zmiana formuły funkcjono-wania szkoły, w tym m.in. wprowadzenie wysokiego – około 400 zł miesięcznie – czesnego. Z listu do-wiadujemy się, że to dzięki wsparciu z budżetu Unii Europejskiej udało się zachować dotychczasową formułę działania Gimnazjum Akademickiego. Wy-darzenia te Oktawia Sokalska w swoim liście opisuje z dużą dawką emocji, ale nawet na chwilę nie po-pada w egzaltację. Pisze: …jestem bardzo wdzięczna UE, zwłaszcza, że nie był to projekt realizowany przez nią, ale ponadprogramowe wsparcie. Nie wiem co bym zrobiła, gdybym nie mogła chodzić do tego gim-nazjum. Było ono przecież jednym z moich marzeń. Miało dać mi jak najlepszy start w przyszłość. Tam chciałam rozwijać swoje zainteresowania i znaleźć nowe pasje.

Motyw starań Unii o wyrównywanie szans edu-kacyjnych pojawia się w większości prac, gdyż nie-mal w każdej przywołany został projekt budowy Astrobaz – przyszkolnych obserwatoriów astrono-micznych, które powstają w województwie w ra-mach projektu realizowanego dzięki wsparciu Re-gionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Natalia Gruszecka, która otrzymała wyróżnienie w kategorii uczniów szkół ponadgimnazjalnych za list Po dziesięciu latach pi-sze: …w Gniewkowie zostało oddane do użytku przy-szkolne obserwatorium astronomiczne Astrobaza. Jest ono jedną z czternastu takich placówek na tere-nie województwa kujawsko-pomorskiego, a kolejna z nich znajduje się przy Liceum nr 1 w Inowrocła-wiu, gdzie obecnie się uczę. Dzięki dofinansowaniu z Unii Europejskiej udało się je wyposażyć w telesko-py dobrej jakości, pozwalające na obserwacje Księży-ca, Słońca i planet. Wyjątkowość projektu podkreśla z kolei Karolina Pakulska, wyróżniona w kategorii uczniów szkół podstawowych za List do Ingrid. Au-torka zauważa, że …niewiele miast w Polsce może się pochwalić takim kosmicznym budynkiem. Astrobaza to jedna z najtrafniejszych inwestycji w naszej gmi-nie. Odwiedzała ją już telewizja i młodzież z innych (większych) miast. Znajdują się tu urządzenia naj-nowszej generacji. Nieraz już tam byłam, to nauka astronomii poprzez świetną zabawę.

Entuzjastyczne reakcje na projekt budowy Astro-baz w regionie można znaleźć w wielu innych pra-cach z antologii My, Europejczycy! Jednak tylko w jednym z tekstów przyszkolne obserwatorium astronomiczne stało się istotnym elementem akcji.

Page 5: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

Biuletyn Informacji kulturalnej Nr 9-10/2014 3

Sytuujące się na pograniczu literatury przygodowej dla młodzieży i fantasy opowiadanie Tajemnicze buciki Jagody Karpińskiej otrzymało III nagrodę w grupie uczniów szkół podstawowych. Bohater-ką opowieści jest młoda mieszkanka Kruszwicy – …dawnej siedziby króla Popiela, którego, według le-gendy, zjadły myszy. Dziewczynka podczas spaceru w okolicach rewitalizowanego rynku znajduje ta-jemniczy dziecięcy bucik zawierający wskazówki umożliwiające odnalezienie posiadającego magicz-ną moc kamienia. Gdy bohaterce udaje się – po róż-nych przygodach – odnaleźć ów klejnot, okazuje się, że jego magię można ożywić kierując go w bardzo szczególny punkt na nieboskłonie. Aby odnaleźć na firmamencie koniunkcję gwiazd, dziewczynka uda-je się do Astrobazy i tam następuje kulminacyjny moment opowieści. Magiczny kamień realizuje ży-czenia dziewczynki, ale magia to specyficzna, gdyż jej efektem jest …gotowy projekt, podpisany i zaak-ceptowany przez odpowiednie władze, dotyczący bu-dowy pięknego Wodnego Parku Rozrywki w naszym mieście – największego w Polsce. Bohaterka opowia-dania konkluduje: Jak dobrze, że jesteśmy w Unii. Okazało się bowiem, że projekt ów zrealizowany zo-stanie nie za sprawą magii, lecz dzięki dofinansowa-niu z funduszy europejskich.

Lektura prac nagrodzonych i wyróżnionych w konkursie My, Europejczycy! dowodzi, że reali-zowany ze środków Regionalnego Programu Ope-racyjnego projekt budowy małych przyszkolnych obserwatoriów astronomicznych przez adresatów oceniany jest bardzo wysoko. Młodzi autorzy nie zawsze wskazują dokładnie źródło finansowania projektu, ale trafnie kojarzą te inwestycje ze środka-mi Unii Europejskiej.

Ponieważ w konkursie My, Europejczycy! udział wzięli uczniowie szkół różnych szczebli z całego wo-jewództwa kujawsko-pomorskiego, jednym z czę-stych tematów były przemiany szkoły, które zaszły w ciągu ostatniej dekady. Młodzi autorzy zwraca-li uwagę na inwestycje zrealizowane dzięki dofi-nansowaniu z funduszy unijnych. Anita Graczyk, zdobywczyni IV miejsca w kategorii uczniów szkół podstawowych zauważa: Szkoła […] przeżyła niesa-mowitą metamorfozę – przemalowano cały budynek, zainwestowano w nowy sprzęt do klas oraz zwróco-no uwagę na zainteresowania uczniów, tworząc wiele kół zainteresowań. Współczesna szkoła nie stroni też od nowoczesnych technologii, co zauważyła Adria-na Jaworska, wyróżniona w kategorii uczniów szkół podstawowych za Turecki liścik. Autorka pisze, że do-finansowanie Unii Europejskiej umożliwiło powsta-nie świetnie wyposażonej pracowni informatycznej. Dzięki nowym komputerom lekcje informatyki są cie-kawsze, a nasze panie organizują co roku Wojewódzką Olimpiadę Informatyczną. W bibliotece szkolnej też są komputery. Jest to Internetowe Centrum Multimedial-ne. Możemy tutaj wyszukiwać informacje w internecie. Najmłodsza klasa korzysta z tablicy interaktywnej.

uNIA euRopejskA I spoRT

Wśród wielu korzyści wynikających z członkostwa we Wspólnocie młodzież – co ważne: obojga płci – wymienia też bardzo często Orliki. Nowoczesne bo-iska to miejsca, w których zawsze – jak pisze Jakub Mikołajski, zdobywca V nagrody w kategorii uczniów podstawowych w pracy Unia wspiera ludzi – moż-na pokopać piłkę. Uwielbiam spędzać tam czas. Bo-isko jest rewelacyjne. Zostało wybudowane rok temu. Bramki są cudowne, nowe oraz bardzo duże. Sztuczna trawa, którą jest wyłożone to przemyślany pomysł. Na-wet jak się przewrócę, to nic mi się nie stanie. Na wie-lofunkcyjność obiektu zwrócił z kolei uwagę Kamil Zając, wyróżniony w kategorii uczniów szkół pod-stawowych za list Dwa światy, dwa serca, jedno ma-rzenie. Z jego opisu dowiedzieć się można, że Orlik to …kompleks boisk sportowych, gdzie już najmłodsi mogą trenować piłkę nożną, koszykówkę, siatkówkę a nawet skok w dal i biegi, bo oprócz dużego boiska po-wstały jeszcze mniejsze i bieżnia. A dla najmłodszych przygotowano plac zabaw z nowoczesnymi przyrzą-dami. Entuzjazm wyraża także Zuzanna Witkowska wyróżniona wśród uczniów gimnazjów. W tekście Wisła również może być rzeką mlekiem i miodem pły-nącą zauważa: Na miejscu zarośniętego niegdyś trawą nieużytku stoi nowoczesne boisko z pełną infrastruktu-rą i węzłem sanitarnym. W innych tekstach zamiesz-czonych w antologii My, Europejczycy! Orliki poja- wiają się też wielokrotnie i zawsze oceniane są pozytywnie.

uNIA euRopejskA I NAjBlIŻsze oToczeNIe

Inwestycje wyrównujące szanse edukacyjne czy sprzyjające rozwijaniu sportowych pasji są najbliż-sze młodym ludziom, czemu zresztą dają oni wy-raz w swoich tekstach. Autorzy prac konkursowych przypominają o wielu bardzo spektakularnych in-westycjach finansowanych z funduszy europejskich, a także o mniej medialnych przedsięwzięciach, które w istotnym stopniu podnoszą standard życia. W tej pierwszej grupie są np. rewitalizacja bydgoskiej Wy-spy Młyńskiej, Browar B. we Włocławku czy Cen-trum Nowoczesności Młyn Wiedzy i nowy most przez Wisłę w Toruniu, do grupy drugiej należą np. ścieżki rowerowe i świetlice wiejskie.

Wyspa Młyńska w opinii wielu młodych ludzi sta-ła się wizytówką nie tylko samej Bydgoszczy, ale rów-nież całego regionu. Magdalena Żarek, wyróżniona wśród uczniów szkół ponadpodstawowych za pracę Ja, Europejka, opisując rewitalizację, zauważa, że Wy-spa Młyńska …zmieniła się z zaniedbanego obiektu w wizytówkę miasta, ciesząc nie tylko mieszkańców, ale również turystów, którzy są zachwyceni jej powro-tem do idealnego stanu. Również Weronika Zielińska, wyróżniona wśród uczniów szkół podstawowych za pracę Polska w Unii Europejskiej, przedstawia Wyspę

Page 6: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

Młyńską jako ważną atrakcję turystyczną: Większość wycieczek wybiera właśnie Wyspę Młyńską jako miej-sce do zwiedzenia w pierwszej kolejności.

Wśród toruńskich atrakcji turystycznych często wskazywany jest również wciąż piękniejący zabytko-wy zespół staromiejski, ale najbliższe sercu młodych autorów zdaje się być Centrum Nowoczesności Młyn Wiedzy. Inwestycją o szczególnym znaczeniu jest nowy most przez Wisłę w Toruniu. Odwołując się do osobistych doświadczeń, Michał Balewski, wyróżnio-ny w kategorii uczniów szkół ponadgimnazjalnych za list Europa 2014, zauważa: Jak wiesz, mieszkam z całą rodziną na lewym brzegu Wisły. Zawsze lewobrzeżna część Torunia traktowana była po macoszemu. Dla nas, mieszkańców, brakowało pieniędzy na inwesty-cje. Sytuację pogarszał fakt jednego mostu w tak wiel-kim mieście. Dosłownie, przedostanie się z jednego brzegu Wisły na drugi było koszmarem. Teraz, dzięki dotacjom z UE mamy drugi, wręcz europejski most. Ludziom żyje się łatwiej i wygodniej. Przemieszczanie się między dzielnicami Torunia jest teraz przyjemno-ścią, a nie gehenną stania w co najmniej dwugodzin-nym korku. Nieraz spóźniałem się na zajęcia do szko-ły czy dodatkowe lekcje języka angielskiego. Ponadto dzięki rozwiązaniu tego kłopotu komunikacyjnego, cała dzielnica się rozbudowuje. Powstają nowe domy i osiedla.

uNIA euRopejskA I dRoGI

Przyjmując osobistą perspektywę, uczniowie często piszą o inwestycjach mniej spektakularnych, ale zna-cząco poprawiających jakość życia. Jakub Gersztyn, którego List wyróżniono w kategorii uczniów szkół podstawowych wskazuje korzyści wynikające z po-prawy jakości infrastruktury drogowej: Polska dostaje także fundusze na modernizację dróg. Młodzi ludzie, dzięki pojawiającym się ścieżkom rowerowym, mogą się bezpiecznie przemieszczać. Powstaje wiele kilo-metrów nowych autostrad, dróg szybkiego ruchu i re-montowane są te już istniejące. Tym samym codzien-ny dojazd do pracy czy szkoły jest milszy, a szkolne wycieczki są przyjemniejsze, bo szybciej pokonuje się trasę, a zaoszczędzony czas można wykorzystać cho-ciażby na zwiedzanie ciekawych obiektów. Rower nie jest jednak wyłącznie środkiem transportu. Powsta-jące ścieżki rowerowe są też elementem zdrowego trybu życia. Na ich rekreacyjny aspekt zwrócił uwagę Filip Lechowicz, gimnazjalista wyróżniony za List do Kadira z Turcji. Młody autor pisze: Ludzie […] za-częli uprawiać różne dziedziny sportu! Zauważyłem również, że atmosfera wśród społeczeństwa jest lep-sza. Kiedy pytam kolegów: Idzie ktoś na rowery?, to nie muszę czekać już w nieskończoność na decyzję, bo w mgnieniu oka jesteśmy na zewnątrz. Odkryliśmy bo-wiem, że nie ma nic przyjemniejszego od popołudnio-wego Tour de Łubianka po nowiutkich ścieżkach rowe-rowych, które powstały dzięki funduszom unijnym.

uNIA euRopejskA I lokAlNe TRAdycje

Mówiąc o wielowiekowym dziedzictwie kulturo-wym Europy zazwyczaj myślimy o zabytkach archi-tektonicznych czy cennych dziełach sztuki pokazy-wanych w muzeach. Tymczasem Unia troszczy się również o dziedzictwo niematerialne, wspierając m.in. zachowanie lokalnych tradycji. Przykłady ta-kiego działania podaje Łukasz Pawlak, wyróżniony w kategorii gimnazjalistów za pracę Unia, ach to ty!, wymieniając wydawnictwa koronowskiej biblioteki. Żeby koronowskie legendy nie zostały zapomniane, a tradycyjne przepisy kulinarne nie poszły do lamusa, Unia Europejska dofinansowała dwie publikacje, któ-re wydała nasza Miejska Biblioteka Publiczna. Mowa tu o Smakach Ziemi Koronowskiej oraz o książce Legendy Koronowskie i słownik gwary lokalnej. […] Mało tego, oprócz tych dwóch książek, które pozwolą lepiej poznać piękno i specyfikę Ziemi Koronowskiej, staraniem władz gminy wydano także grę planszową, która promuje walory turystyczno-historyczne Ko- ronowa, jego okolic i przepięknego Zalewu Koro- nowskiego.

uNIA euRopejskA I GospodARkA

Regulamin konkursu sugerował: Inspiracją dla uczestników Konkursu powinny być zmiany, któ-re zaszły w ich otoczeniu dzięki realizacji projektów z wykorzystaniem środków unijnych, zwłaszcza Re-gionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego na lata 2007-2013. Niektó-rzy autorzy dostrzegli też inne obszary życia spo-łecznego, w których zmiany zachodzą za sprawą dofinansowania z funduszy unijnych. Przypomina się m.in. o wsparciu rolników. Na profity związane z członkostwem we wspólnocie zwraca uwagę Ju-lia Kaczmarek, zwyciężczyni w kategorii uczniów gimnazjum, która w pracy Supernova pisze: Rolnicy mogli zainwestować w nowy sprzęt, więc powoli sta-re, bezkabinowe Ursusy zostały wyparte przez nowe, klimatyzowane New Hollandy i Fendty. Rozwój go-spodarczy Polski zdeterminowany został także przez wsparcie dla małych przedsiębiorstw i najróżniejsze szkolenia. Zagadnienie to szeroko opisała Daria Be-tlejewska w wyróżnionej w kategorii uczniów szkół ponadpodstawowych pracy Spełnione marzenia. Au-torka przytacza historię dwóch bydgoszczanek, które postanowiły założyć własną szkołę językową. Pomysł przyszedł nagle. Znamy się od dawna – pracowałyśmy kiedyś w jednej szkole. Już kilka lat temu pomyślały-śmy, jak dobrze byłoby otworzyć własną szkołę i być panem własnego losu – opowiada Gregorczyk. – Pra-cując w szkole podstawowej w Anglii, zobaczyłam, że podstawową metodą nauki była praca z tablica-mi interaktywnymi. Byłam pod wrażeniem i od razu pomyślałam, że chciałabym coś takiego wprowadzić i u nas – tłumaczy Ejsmont. Daria Betlejewska pre-

Biuletyn Informacji kulturalnej Nr 9-10/20144

Page 7: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

Biuletyn Informacji kulturalnej Nr 9-10/2014 5

zentuje kolejne perypetie bohaterek. Wszystkie prze-szkody zostały pokonane zarówno dzięki uporowi w dążeniu do celu, jak i wsparciu finansowemu i me-rytorycznemu ze strony Unii Europejskiej.

Opisując pozytywy wynikające z dziesięciolecia członkostwa we Wspólnocie, młodzi ludzie najczę-ściej wskazywali korzyści finansowe, które umoż-liwiły rozwój gospodarczy i poprawę jakości życia w Polsce. Niektórzy autorzy zwrócili też uwagę, że dzięki otwarciu granic zacieśnione zostały związki społeczno-kulturowe pomiędzy Polską i zachod-nią Europą. Jednym z kluczowych dobrodziejstw jest strefa Schengen, która umożliwia nam swobodne podróże po krajach członkowskich. Już nie trapi nas zmora oczekiwania na paszport – wystarczy tylko dowód osobisty – zauważa przywołany już Łukasz Pawlak.

uNIA euRopejskA I koledzy z ukRAINy

Otwarcie granic to nie tylko swobodny przepływ pie-niędzy i usług, ale również dostęp do nowych tech-nologii oraz swoboda wymiany myśli i idei. Laureat III miejsca w grupie uczniów gimnazjów – Krystian Weber w pracy Tak, jestem Europejczykiem! podkre-śla: Moje pokolenie Polaków zazwyczaj bardzo dobrze komunikuje się w języku angielskim, bez problemów podróżuje po Europie, kształci się i podejmuje pracę w krajach UE. W innym miejscu deklaruj także: nie mam żadnych kompleksów związanych z przynależ-nością narodową i czuję się pełnowartościowym Euro-pejczykiem.

Wydarzenia, które w ciągu ostatnich miesięcy zaszły za naszą wschodnią granicą częściowo wpły-nęły na treść prac konkursowych. Wielu uczestni-ków swoje listy adresowało do koleżanek i kolegów z Ukrainy, życząc im szybkiego dołączenia do Unii Europejskiej. Wiele osób patrzy na konflikt w Ukra-inie przez pryzmat tabloidowych przekazów dostęp-nych całą dobę w telewizjach informacyjnych. Na tym tle wyróżnia się tekst Anny Piniewskiej, zwy-ciężczyni w kategorii uczniów szkół ponadpodstawo-wych. Autorka przyznaje, że w jej pojęciu wojna na-leżała do historii. Jednak informacje napływające zza wschodniej granicy wiele zmieniły: Początkowo były to tylko obrazy, słowa, statystyki. Lecz pewnego dnia obudziłam się ze łzami w oczach. Miałam sen. Był to koszmar, który zmusił mnie do spojrzenia na świat z innej perspektywy. Widziałam najmroczniejszą wal-kę, która z Ukrainy przywędrowała ze zdwojoną siłą do Polski. A także: Dopóki nie zobaczyłam obrazów zdeterminowanych Ukraińców, nie byłam w stanie docenić, że żyję w wolnej Polsce, w kraju należącym do Unii Europejskiej i korzystającym z jej przywile-jów. Warto przypomnieć, że idea integracji europej-skiej zrodziła się po II wojnie światowej, aby zapo-biec kolejnym konfliktom na kontynencie. Pokojowe współistnienie państw stało się oczywistością w za-

chodniej Europie. Kończąc, Anna Piniewska pod-kreśla, że przystąpienie Ukrainy do Unii jest szansą … na lepsze życie w Wolnej Europie. Zasłużyli na to.

foRmy lITeRAckIe uTwoRów

Na konkurs można było nadesłać list do kolegi spo-za Unii Europejskiej lub inną osobistą wypowiedź o charakterze literackim (opowiadanie, esej, repor-taż, felieton, recenzja). W antologii pokonkursowej znalazły się zarówno listy, jak i teksty należące do innych gatunków literackich lub dziennikarskich. Są opowiadania, są fragmenty dziennika, są felietony. Znakiem czasów jest obecność form publicystycz-nych, charakteryzujących się dość luźną kompozy-cją. Nie przesądzając o ich przynależności gatun-kowej, porównać je można do wpisów blogowych. Otwarta forma i nieciągła struktura nie są jednak przeszkodą w lekturze. Sprawność warsztatowa au-torek i autorów oraz zawartość merytoryczna de-cydują o tym, że teksty te czyta się z przyjemnością i zainteresowaniem.

Na uwagę zasługują opowiadania mieszczące się w obrębie szeroko pojętej fantastyki. Wspomniana już Jagoda Karpińska w utrzymanym w konwencji fantasy opowiadaniu Tajemnicze buciki pisała o pra-słowiańskiej magii. Częsty w literaturze science-fic-tion motyw podróży w czasie pojawił się w opowia-daniu Tajemnicza przygoda Diany Szpejankowskiej (II miejsce w kategorii uczniów szkół podstawowych) z kolei w Pęknięciu Oliwii Dziopy (III miejsce w ka-tegorii uczniów szkół ponadgimnazjalnych) pokaza-na została historia alternatywna, czyli jak wyglądałby świat, gdybyśmy nie wstąpili do Unii.

Po baśniowe alegorie sięgnęła cytowana wyżej Julia Kaczmarek. Jej tekst to swoisty pastisz baśni, w której dawna Polska jest …skrzyżowaniem Sie-rotki Marysi z Kopciuszkiem, a tytułowa Supernowa to jaśniejąca na europejskim firmamencie gwiazda. Forma baśni stała się też inspiracją dla Kingi Jędral wyróżnionej wśród uczniów szkół podstawowych za pracę To nie jest bajka. Autorka opisując różne pozytywy wynikające z członkostwa w Unii, każdy akapit kończy refrenem: …to wcale nie jest bajka.

Wszystkie prace nagrodzone i wyróżnione w konkursie literackim My, Europejczycy! 10-lecie Polski w Unii Europejskiej odznaczają się wysoką kulturą literacką. Młodzież swobodnie posługuje się polszczyzną, świadomie korzysta z wielu dostęp-nych źródeł. Antologia pokonkursowa jest zbiorem różnorodnym, zarówno w zakresie tematycznym, jak i stosowanych przez autorów środków arty-stycznego wyrazu. Czytając kolejne teksty można dowiedzieć się nie tylko, co zawdzięczamy Unii, ale przede wszystkim, jak na świat patrzy współczesna młodzież, jakie ma zmartwienia i troski, o czym marzy i jak widzi swoją przyszłość w – cytując Annę Piniewską – Wolnej Europie.

Page 8: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

młodzI polAcy zzA GRANIcywe włocłAwskIm TeATRzejerzy Rochowiak

Dla amatorskich zespołów teatralnych uczestniczą-cych w dziewiątym już Dziecięcym Wakacyjnym Festiwalu Teatrów zza Granicy we Włocławku, któ-ry odbywał się od 25 do 29 czerwca, ciekawym do-świadczeniem były występy na scenie wyremonto-wanego włocławskiego Teatru Impresaryjnego im. Włodzimierza Gniazdowskiego. Zwykle bowiem występują w szkolnych aulach, w salach ośrodków kultury. Dzieci przyjechały z Białorusi, Czech, Litwy i Ukrainy. Pokazały dziesięć konkursowych przedsta-wień.

Teatr Przyjaciele z Porzecza na Białorusi bawił satyrycznymi scenkami w skromnym inscenizacyjnie przedstawieniu W poczekalni, które wyreżyserowa-ła Irena Malafiejewa-Przybyłowska. Młodzi aktorzy celnie ukazali komediowe cechy osób, które spotyka-ją się przed zamkniętymi drzwiami apteki. Wszyst-kim się spieszy, wszyscy potrzebują leków, jednak

po kolei opuszczają poczekalnię, a gdyby wskazać przyczynę, należałoby powiedzieć: z powodu swoich charakterów, no i oczywiście nieporozumień. Dzieci pokazały je w sposób zabawny, celnie spuentowały ciąg wydarzeń.

Teatr MiUD (czyli Miłe i Utalentowane Dzieci) ze Swisłoczy na Białorusi w spektaklu Ktokolwiek bę-dzie w Swisłockiej stronie zapoznawał z dziejami mia-steczka, słynącego z gimnazjum, które w 1805 roku ufundował Wincenty Tyszkiewicz. Dwoje uczniów z dziennikarską pasją wyprawiło się w dziewiętnaste stulecie, by poznać uczniów i tradycje szkoły. Do-wiedzieli się, że na koniec roku szkolnego odbywał się publiczny egzamin, że absolwentami gimnazjum byli Józef Ignacy Kraszewski, Napoleon Orda, Ro-muald Traugutt. A że w szkole muzykowano, jedna z uczennic zagrała na fortepianie… Młodzi reporte-rzy dowiedzieli się też, że w Swisłoczy odbywały się

Ludowy Teatr Dramatyczny My, Lis filozofFot. nadesłana

Page 9: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

Biuletyn Informacji kulturalnej Nr 9-10/2014 7

jarmarki, na które ściągali mieszkańcy całej Gro-dzieńszczyzny. To szkolne przedstawienie zalecało się naturalnością: uczniowie opowiedzieli o Swisło-czy bez patosu, choć z niewątpliwą dumą ze swojej małej ojczyzny. Poza tym zaciekawili gimnazjalnym życiem, szkolnymi zwyczajami.

Teatr Gapa 2 z Nieborów – dzielnicy Trzyńca na Zaolziu w Czechach, działający przy Polskim Związ-ku Kulturalno-Oświatowym, rozbawił komedią kryminalną Historia pewnego morderstwa według tekstu Agnieszki Stawowskiej w reżyserii Haliny Si-kory-Szczotki. Wątek kryminalny twórcy spektaklu poprowadzili zgodnie z konwencją: były tu śledcze procedury, były ciekawe postacie policjantów, był suspens… W wyjaśnianie zagadkowego mordu do-konanego na Wilku aktorzy wpletli wątki bajkowe, także ujęte komediowo. Główną postacią był tu Czer-wony Kapturek, a w galerii bajkowych postaci waż-na okazała się Babcia, różniąca się od pierwowzoru z baśni Perraulta… Historia okazała się ciekawa, spójna, a przede wszystkim dowcipna. A był tu dow-cip słowny, sytuacyjny, a także mający źródło w spo-sobie gry dzieci, które nie musiały zapewniać, że lu-bią, gdy ludzie wokół się śmieją…

Przyjaciele z Podbrzezia na Litwie zainscenizo-wali Księżniczkę na ziarnku grochu według Hansa Christiana Andersena w reżyserii Anny Jankowskiej. Dzieci przywdziały bajkowe kostiumy i odegrały historię księcia, który po-szukiwał prawdziwej księż-niczki, by się z nią ożenić. Prezentacje kolejnych kandydatek na żonę dały sposobność artystycznych popisów dziewcząt: tańców i śpiewów. Bajka była sym-patyczna, zwłaszcza że twórcy przedstawienia uz-nali, że nie każdą czynność trzeba pokazywać od po-czątku do końca, wystarczy ją sugestywnie zaznaczyć, na przykład układanie się prawdziwej księżniczki do snu – bo przecież przez całą noc nie zmrużyła oka…

Teatr Wędrówka z li-tewskiej Niemieży zainsce-nizował Brata naszego Boga Karola Wojtyły w reżyserii Bożeny Bieleninik. Deko-racje, sprawiające wrażenie zwartej całości, umożliwi-ły prezentowanie z jednej strony sceny sekwencji w pracowni malarskiej Adama Chmielowskiego,

będącej swoistym salonem artystycznym, z drugiej strony sceny sekwencji w ogrzewalni dla bezdom-nych, a pomiędzy nimi spotkania w schronisku dla bezdomnych, w które Adam Chmielowski prze-kształcił ogrzewalnię, gdy poświęcił się pracy wśród ubogich i już jako brat Albert kierował zgromadze-niem zakonnym. Te trzy obszary łączył obraz Ecce homo, zrazu ustawiony tyłem do widowni, poka-zany dopiero na znak przemiany, jaka dokonała się w Adamie Chmielowskim.

Sugestywne dekoracje i kostiumy przywodzące na pamięć koniec dziewiętnastego stulecia, a także habi-ty albertynów uwiarygodniały kwestie wypowiadane przez postacie podczas rozmów. Dzięki temu klarow-nie zostały wyartykułowane rozstrzygnięcia moralne, które autor podjął w utworze. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie staranna polszczyzna aktorów i ekspresyj-na interpretacja tekstu, a także dbałość o jak najpeł-niejsze przedstawienie poszczególnych postaci, także epizodycznych. Nadto młodym aktorom związanym z Teatrem Wędrówka – już raczej nie dzieciom, a młodzieży – udało się nadać akcji dramatu wartki tok. W obawie przed dłużyznami otoczyli oni dzia-łania sceniczne bogatą przestrzenią dźwiękową; były w niej i muzyka, i efekty wichury, ulewy…

Brat naszego Boga był dojrzałą, przemyślaną wy-powiedzią sceniczną młodych aktorów z Niemieży. By podkreślić, że problemy, które poruszyli za au-

Teatr Zaczarowana szkatułka, InnaFot. nadesłana

Page 10: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

torem – dziś świętym Janem Pawłem II – pozostają aktualne, zakończyli przedstawienie projekcją wideo: kolorowymi obrazami i scenami wspaniałego, sytego świata i czarno-białymi ulic zaniedbanych, ludzi że-brzących, opuszczonych… Szkoda, że nie zaufali wy-obraźni i wiedzy widzów i w projekcję włączyli tek-sty informujące o ludziach cierpiących niedostatek, głód, przytaczając nawet konkretne dane liczbowe… Nieco to osłabiało wymowę spektaklu. Natomiast uj-mującym gestem, upewniającym o szczerości wypo-wiedzi, było częstowanie widzów doskonałym litew-skim chlebem.

Choć próba zmierzenia się z dramatem trudnym, napisanym językiem niełatwym dla współczesnego wi-dza była wielkim artystycznym ryzykiem, to Wędrów-ka z Niemieży przygotowała widowisko zajmujące, nawet wzruszające. Czy jednak zespołowi – dążącemu do realizmu czy nawet naturalizmu na scenie – udało się całkowicie rozwiązać problem, jakim jest kreowa-nie sztucznego świata przedstawionego w dramacie?

Teatr Wesoła Szkoła z ukraińskiego Borysławia zainscenizował bajkę Złota gęś w reżyserii Eleonory Popowicz. To historia trzech braci, którzy po kolei wyprawiają się do lasu po drewno – i szczęście sta-je się udziałem tego, który umie podzielić się chle-bem… Dzieci dzielnie przezwyciężały trudności, na jakie napotykały. Czy jednak sekwencje i sceny uło-żyły się w porywający ciąg dramaturgiczny?

Teatr Wędrówka, Brat naszego BogaFot. nadesłana

Ludowy Teatr Dramatyczny My działający w Centrum Twórczości Dzieci i Młodzieży Gali-cji we Lwowie pokazał dwa przedstawienia według sztuk Sławomira Mrożka w reżyserii Walerego So-beckiego.

Lis filozof to spektakl inscenizacyjnie skromny: w zaśmieconym lesie czy parku na ławeczce siedzi Biskup, którego stara się wciągnąć do rozmowy Lis. W swoim monologu to się przymila, to prowokuje. Jednak nawet los koguta, którego wyciąga z worka, gdy pojawia się dwóch żebraków, nie spotyka się z jakąkolwiek reakcją hierarchy. Prędkiemu w mowie Lisowi nie udaje się wciągnąć w tok wywodu nie tyl-ko duchownego… Gdy w wózku zapłacze dziecko, Biskup – który okazuje się kobietą – odchodzi… Po-zostawia skonsternowanego Lisa, a ten publiczność z pytaniami o co mu właściwie chodziło…

W zestawieniu z tym przedstawieniem Polowanie na lisa to żywiołowe show, w podobnej scenerii. Roz-grywane jest z udziałem liczniejszych postaci, w kilku planach: kurnika, drzewa, na którym przed myśliwy-mi chowa się Lis z Kogutem, polany, na której spo-tykają się myśliwi… Lis okazuje się nie lada sprycia-rzem, ostatnim w zaśmieconych pozostałościach po niegdysiejszym lesie… Wszyscy tutaj polują, ale są to udawane polowania, właściwie każdy coś lub kogoś udaje… W takim świecie – przedstawianym dow-cipnie, żywo – młodzi aktorzy znaleźli przestrzeń,

Biuletyn Informacji kulturalnej Nr 9-10/20148

Page 11: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

w której mogli popisać się teatralną ekspresją, bły-skotliwością. Stworzyli ciekawe postacie, nadali akcji dynamikę, rozbawili publiczność.

Lwowski Teatr Zaczarowana Szkatułka zapre-zentował dwa widowiska taneczne w reżyserii Oleny Milewskiej. Obydwa zalecały się pomysłową plasty-ką ruchu, wykorzystaniem tkaniny jako elementu współtworzącego plastykę ruchu.

Inna to przypowieść o akceptacji: choć mała dziewczynka w czerwonej sukience jest miła, urocza, to jednak odpycha ją grono starszych dzieci, ubra-nych w ciemne kostiumy. Zabierają jej torebkę, igno-rują ją. Ona jednak stara się włączyć w ich zabawy. Daje im swoje śliczne lalki, kiedy się smucą. Prze-zwycięża ich niechęć czy przekorę. W finale wspól-nie bawią się kolorowymi samolocikami z papieru. Historyjkę o tolerancji opowiedziały ruchem dzieci młodsze z zespołu Zaczarowana Szkatułka.

Dzieci starsze pokazały Sześć strun, przedstawie-nie inspirowane wierszami Federica Garcii Lorki i muzyką hiszpańską. Choreografię tego widowiska opracowali Nelly Milewska oraz Ludmiła i Sergiej Grygorowyczowie. Tematem była miłość, a także za-zdrość o przystojnego torreadora, zdrada, rozpacz, samotność, rywalizacja zakochanych dziewczyn…

Młodzi aktorzy świetnie opanowali sztukę tańca: potrafili nie tylko zaciekawić choreografią, precyzją ruchu, sobą na scenie, ale i zajmująco, z dbałością

o tok narracji i dramaturgię opowiedzieć wywiedzio-ną z poezji historię, a także wyrazić emocje. Przed-stawienie było dynamiczne, zarazem bardzo staran-nie zakomponowane. Zalecało się urodą scenicznych obrazów, inwencją w wykorzystaniu tkanin, ich ko-lorów, pośród których dominowała – na tle czerni sceny i kostiumów – czerwień.

Ponieważ goście zza granicy na jednym z pierw-szych włocławskich Festiwali zażyczyli sobie, by w konkursie uczestniczył zespół z kraju, jedenastym konkursowym widowiskiem były Manekiny Teatru Światło z II Liceum Ogólnokształcącego im. Mikoła-ja Kopernika we Włocławku, przygotowane pod re-żyserską opieką Agnieszki Wojciechowskiej (pisałem o tym przedstawieniu w Biuletynie nr 3-4/2014).

Spektakle oceniali jurorzy: Jolanta Wołłejko, To-masz Grochoczyński i Jan Polak. Przyznali pierwszą nagrodę Sześciu strunom Zaczarowanej Szkatułki oraz dwie równorzędne drugie nagrody Polowaniu na lisa Teatru My i Manekinom Teatru Światło.

Dzieci uczestniczące w Festiwalu obejrzały Bu-ratina, czyli historię drewnianego pajaca Teatru Ske-ne w reżyserii Mieczysława Synakiewicza i spektakl Brzechwa dzieciom Teatru Ludzi Upartych w reży-serii Jana Polaka. Uczestniczyły też w wycieczce do Szafarni. Wyjeżdżały z Włocławka z żalem, że ich wspaniała artystyczna przygoda nad Wisłą trwała tylko kilka dni.

Teatr Zaczarowana Szkatułka, Sześć strunFot. nadesłana

Biuletyn Informacji kulturalnej Nr 9-10/2014 9

Page 12: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

pRzyRodA: BARwy, kszTAłTy, ŚwIATłojerzy Rochowiak

Ostatniego maja na Bulwarze Filadelfijskim i przez cały czerwiec przy ulicy Mostowej w Toruniu moż-na było oglądać wystawę Przyroda Torunia i oko-lic w obiektywach pasjonatów. Przygotowali ją we współpracy z Urzędem Miasta Torunia fotograficy amatorzy zrzeszeni w Okręgu Toruńskim Związku Polskich Fotografów Przyrody. Wystawa zaciekawia i eksponowanymi fotogramami, i światem, który pokazują: zwierzętami, roślinami, przyrodniczymi osobliwościami, krajobrazami Torunia i najbliższych okolic. Ogromnym zaskoczeniem będzie – stwierdzają autorzy zdjęć – różnorodność fauny i flory występują-cej w obszarach miasta i jego okolicach. Subtelność jej kształtów, forma, faktura i cudowna wręcz harmonia barw to wrażenia estetyczne, jakie cały czas towarzy-szyły fotografującym. Tak bliski kontakt z przyrodą uczy cierpliwości w oczekiwaniu na interesujące świa-tło i właściwy moment na wykonanie ujęcia. Te dwa zdania pokazują, że autorzy zdjęć patrząc na przy-rodę są artystami: dostrzegają w naturze to, co może

przyciągać uwagę w dziele sztuki – i przyroda staje się najważniejszą częścią ich dzieł fotograficznych. Zbliżają się do niej tak, że staje się ona ich punktem widzenia. To ona wyznacza perspektywę, z której wy-konują ujęcia.

Każdy uczestnik wystawy jest indywidualnością, jednak ekspozycja tak została zakomponowana, że kierowała uwagę nie ku osobowościom twórczym autorów, ale ku temu, co na swoich zdjęciach poka-zują, a więc ku temu, co sfotografowali. Była narracją o toruńskiej i podtoruńskiej przyrodzie.

Fotografie były eksponowane na dużych plan-szach i uzupełnione zwięzłymi opisami roślin, zwie-rząt, zjawisk. Zróżnicowane opisy przypominały noty encyklopedyczne, ale były tu też cytaty z utwo-rów literackich, odautorskie komentarze do fotogra-fii. Miały na celu zapoznanie oglądających z tym, co uwidaczniały zdjęcia.

Były zdjęcia, które zaciekawiały niezwykłą, nie-oczywistą formą obiektu czy zjawiska. Takie były

Fot. Paweł Kępa

Page 13: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

Biuletyn Informacji kulturalnej Nr 9-10/2014 11

Fot. Janusz Kępa

fotografie Pawła Kępy. Czarno-biała Zagadka: nie ma koloru, jest w dużym powiększeniu i pod wpły-wem słońca się przemieniła. Szukaj tego zimową porą w leśnej kałuży. Lodowe sopelki? Krople? Nie-banalną formą był Hymenofor: grzyb fotografowany od dołu. Oryginalny był pokazany z boku grzybowy Kapelusz. Pomysłowe i zaskakujące były zdjęcia tego autora przedstawiające pajęczyny. Do Świetlnych ko-rali upodobniły pajęczą sieć kropelki rosy. Mikrofale ukształtowało na pajęczynie światło… Gdyby nie pa-jąk na Pajęczej sieci można by powątpiewać w praw-dziwość tytułu zdjęcia Liliany Cieszyńskiej…

Fotografią można się uśmiechnąć, jak Liliana Cieszyńska kolorowym zdjęciem Dzień dobry wio-sno. Radosna była Przylaszczka pospolita tej autorki: na fioletowym kwiatku przysiadła pszczoła. Kolory-stycznie komponowało się z tym zdjęciem to, co au-torka zobaczyła Na wrzosowisku. Zachwyciła się Klej-notem natury: kroplami rosy na pajęczynie o świcie. Zalecały się intensywną czerwienią do Liliany Cie-szyńskiej wiosenne Maki. Przed obiektywem Janusza Kępy zwinęła się i rozkwitła Przylaszczka, rozprze-strzenił się Zawilec. Nie trzeba było opisu, by z nie-pokojem spojrzeć na śliczną Rosiczkę okrągłolistną, którą sfotografował Piotr Olkiewicz. Jak wiadomo jest to roślina owadożerna. Czy groźna dla Pszczoły tego samego autora, mieniącej się kolorami Waż-ki, czy Rusałki osetnika, Pazia królowej? To ostatnie

zdjęcie z ceglasto-pomarańczowym tłem zdawało się dziełem malarskim, nie fotograficznym powiększe-niem.

Oczy zakochanych żab na zdjęciu Błękitne gody Liliany Cieszyńskiej, Ropucha szara Piotra Olkiewi-cza, dwie żaby Liliany Cieszyńskiej przedstawiają mi-łosne uniesienia płazów.

Wzruszył Jerzy Holc zdjęciem przedstawiającym dwie sarny: mamę i koziołka – stykały się ich wysu-nięte z chrap języczki… Urodziwa była Sarna tego autora. Nie zwróciła na niego uwagi przechadzająca się brzegiem jeziora Wydra.

Liczne były na wystawie zdjęcia ptaków. Fotogra-fowie na każde ujęcie znaleźli oryginalny pomysł, za-razem zaciekawiały same ptaki, także te, które często widujemy w otoczeniu. Takie są Gawron Andrzeja Reschke czy Szpak z rozdziawionym dziobem, roz-postartymi skrzydełkami Pawła Rzeszota. Nieczęsto zaś można zobaczyć Kruka. Rzadko udaje się z bliska przyjrzeć Jastrzębiowi czy Myszołowowi zwyczajne-mu, zwłaszcza siedzącym na gałęziach, tak właśnie sfotografowanymi przez Janusza Kępę. Myszołowa w locie uchwycił Michał Fabiszewski. Jak te ptaki, do drapieżnych zalicza się Trzmielojad zwyczajny, które-go pokazał Jerzy Holc. Paweł Rzeszot sfotografował – również drapieżne – sowy: Puszczyka, Płomykówkę.

Urodę odsłaniała Sikorka w ujęciu Piotra Olkie-wicza, Muchołówka szara, Rudzik, Wąsatka które

Page 14: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

Biuletyn Informacji kulturalnej Nr 9-10/201412

Fot. Janusz Kępa

uchwycił w obiektywie Jerzy Holc czy Zięba zwyczaj-na i Sójka pokazane przez Janusza Kępę. Prześliczny był Bażant Pawła Rzeszota.

Dzięcioła zielonego sfotografował Jerzy Holc, Dzię-cioła czarnego, Dzięciołka i Dudka Paweł Rzeszot.

Siedząc na uciętej gałęzi, przyglądał się światu Zi-morodek na zdjęciu Andrzeja Reschke. Przechadzały się po łące Bocian biały na fotografii Janusza Kępy i Bocian czarny na zdjęciu Andrzeja Reschke.

Jerzy Holc sfotografował Brodźca piskliwego, Czaplę białą, Andrzej Reschke Czaplę siwą, Janusz Kępa klucz lecących Żurawi. Dostojnie stąpającego Żurawia sfotografował Piotr Olkiewicz. Michał Fa-biszewski zwrócił uwagę na ptaki wodne: Zausznika, Perkoza, Perkozka, który ledwo co wykluł się z jaja, białego Łabędzia na białym tle, Płaskonosa, Rożeń-ca, Podgorzałkę. Paweł Rzeszot uchwycił Głowienkę, Bekasa kszyka. Te ptaki pływały, zrywały się do lotu, pędziły po tafli jeziora rozpryskując wodę…

Melancholijny był widok na brzozę, kępki krze-wów, otwartą przestrzeń w malarskim ujęciu Jerzego Holca swojsko zatytułowanym: Złota polska jesień. Tajemnicze mgły nad Drwęcą O świcie sfotografo-wała Liliana Cieszyńska. Urokliwy był Zachód nad rozlewiskiem Janusza Kępy. Te rodzime pejzaże fo-tografowie przyrody z pewnością często mają przed oczyma – i zauroczenie każe wybrać kadr i nacisnąć spust migawki.

Wystawa pokazywała jak różnorodne zdjęcia mieszczą się w obrębie fotografii przyrody. Zdjęcia krajobrazu wymagają zmysłu plastycznego, wraż-liwości, dzięki której pejzażem można zachwycić, a także odrobiny odwagi, niezbędnej, by nie bać się banału. Zwierzęta i rośliny autorzy zdjęć tak uj-mowali, by pokazały się w pełni swojej okazałości, odsłoniły swój urok, swoją niepospolitość. Wyko-nanie tych fotografii wymaga i umiejętności foto-graficznych, i wiedzy o przyrodzie, i cierpliwości, i refleksu. Na przyrodę można spoglądać jak na ma-terię, która daje możliwość uzyskania oryginalnego obrazu, zadziwiającego tym, co widać – i zdumie-wającego tym, czym naprawdę jest… Takie zdjęcia tworzą ci miłośnicy przyrody, których pociąga nade wszystko kreowanie obrazu fotograficznego, formy plastycznej.

W większości fotografie były barwne, i tym bar-dziej zwracały na siebie uwagę monochromatyczne.

Każda fotografia zalecała się oryginalnością. Większość zdjęć to zbliżenia, pierwszoplanowe były rośliny i zwierzęta, na nie zwykle autorzy ustawiali ostrość. Tło przeważnie pozostawało rozmyte, cza-sem spreparowane tak, że zdawało się dziełem ma-larza, ale i bywało pokazywane jako naturalne śro-dowisko, otoczenie. W planie ogólnym ujmowane były tylko pejzaże. Istotna okazywała się pokazana sytuacja…

Page 15: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

Biuletyn Informacji kulturalnej Nr 9-10/2014 13

Fot. Janusz Kępa

Można przypuszczać, że poszczególne zdjęcia łą-czą się z artystyczno-przyrodniczymi przygodami. Niezależnie od starannego przygotowania się auto-rów do fotografowania, większość zdjęć wymaga-ła odrobiny szczęścia, które pewnie nikomu by nie sprzyjało, gdyby nie był spostrzegawczy. Zapewne też autorzy wybierali do wyeksponowania zdjęcia najbardziej udane.

Jeśli wziąć pod uwagę, że pokazywane fotogra-my pokazywały przyrodę Torunia i okolic, należy powiedzieć, że nie trzeba wyprawiać się daleko, by odkrywczo fotografować naturę. Oczywiście, zdjęcia przyrody nie są łatwe, nawet dla kogoś, kto doskona-le opanował umiejętności fotograficzne.

Autorzy eksponowanych zdjęć wykonują różne zawody; rzadko mają one związek z fotografią. Zaj-mują się nią w swoim czasie wolnym, który mimo rozlicznych obowiązków znajdują dość łatwo… Taka jest siła pasji!

O fotografach przyrody – autorach pokazywa-nych fotogramów można by powiedzieć: fotograficy amatorzy, choć w naszym kraju przyjęło się, że foto-grafikiem określa się kogoś, kto fotografią zajmuje się zawodowo i jest w tej dziedzinie artystą. Fotograficz-ny warsztat każdego z autorów zdjęć pokazywanych na wystawie pozwalałby tu użyć słowa profesjonali-sta, ale oni sami skromnie zaznaczają, że są amato-rami, w czym zresztą zawiera się zaznaczona w tytule

ekspozycji pasja, zamiłowanie pozwalające w upale, na mrozie, w wodzie, na ziemi godzinami czekać – jakże często daremnie – na okoliczności umożli-wiające wykonanie zdjęcia. Przypomnę, że wybitny i ogromnie życzliwy innym fotografującym toruński fotografik Czesław Kuchta powtarzał, że bez pasji ni-czego się w sztuce nie dokona a jedynie marnuje się czas.

Oczywiście, by fotografować przyrodę, trzeba się zaopatrzyć w specjalistyczny sprzęt, nie tylko fo-tograficzny. W kontekście tego, co obecnie można zaobserwować w fotografii – wykonywanej coraz częściej przy użyciu smartfona, tabletu, telefonu ko-mórkowego – fotografowanie przyrody pozostaje dziedziną wymagającą narzędzi spoza tych, które określa się jako mobilne. Pewnie, telefon, smartfona można mieć zawsze przy sobie i może posłużyć wy-konanie wyjątkowego zdjęcia przyrody, ale to na-prawdę wyjątek…

Plenerowa wystawa toruńskich fotografów przyro-dy przyciągała uwagę. Napomknąć należy, że autorzy skupieni w Okręgu Toruńskim Związku Polskich Fo-tografów Przyrody prezentowali swoje prace w Wo- jewódzkim Ośrodku Animacji Kultury w Toruniu, w Dworze Artusa w Toruniu, a także w innych mia-stach województwa kujawsko-pomorskiego. Wspo-mnieć też trzeba o odbywającym się w Toruniu w grudniu Festiwalu Fotografii Przyrodniczej.

Page 16: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

szTukA jAko oBszAR spoTkANIAjerzy Rochowiak

Na wystawie, która w Galerii Spotkań Wojewódz-kiego Ośrodka Animacji Kultury w Toruniu została otwarta w sobotę 31 maja, swoje obrazy zaprezento-wało sześćdziesięcioro artystów amatorów zrzeszo-nych w sekcji plastycznej Toruńskiego Uniwersytetu Trzeciego.

Spotykają się w trzech grupach co tydzień w Ośrodku, omawiają swoje prace, rozmawiają o sztuce. Ich artystyczną opiekunką jest Maria Ser-wińska-Guttfeld. Pomaga rozwiązywać problemy plastyczne, doskonalić umiejętności warsztatowe, przygotowywać obrazy na wystawy. A spotykający się w Ośrodku artyści są nie tylko bardzo pracowici jako twórcy, ale i organizują wiele wystaw, które pre-zentują, przede wszystkim w filiach Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej i Książnicy Kopernikańskiej w Toruniu – przy ul. Kościuszki i ul. Jęczmiennej, w Ośrodku Chopinowskim w Szafarni. Indywidual-nie i grupowo wystawiają także w innych miejscach. Ponadto wyjeżdżają na plenery artystyczne. Uczest-niczą też w konkursach plastycznych.

Twórcy skupieni w sekcji plastycznej Toruńskie-go Uniwersytetu Trzeciego Wieku malują farbami olejnymi, akrylowymi, akwarelowymi, plakatowymi, pastelami. Tworzą obrazy w technice batiku. Rysują. Posługują się technikami graficznymi. Starają się do-skonalić umiejętności warsztatowe, a zarazem poszu-kują najwłaściwszych form dla uzewnętrznienia swo-ich osobowości, przemyśleń, przeżyć, doznań.

Choć poszczególne grupy są artystycznymi wspólnotami osób sobie życzliwych, wspierających się, to każdy z artystów jest indywidualnością. Ma-

lując czy rysując, odnajduje w sztuce siebie. Dlatego też wystawa ponad dwustu obrazów eksponowanych w bramie i na dziedzińcu kamienicy przy ul. Szpital-nej 8 – siedziby Ośrodka zaciekawiała różnorodno-ścią postaw autorów, spojrzeń na rzeczywistość, te-matów i motywów.

Myślę, że każdej z osób spotykających się w Ośrodku udaje się znaleźć artystyczną formę, w której przejawia się jej osobowość, wyjątkowość, odrębność. To widać w podejmowanych tematach, w sposobach ich ujmowania, a więc w kreacji przed-stawianego świata.

Autorzy kilku pokazanych obrazów nawiązy-wali do dzieł artystów, zarówno znanych z licznych reprodukcji, jak i znajdowanych w opracowaniach z historii sztuki. Katalog inspiracji obejmuje malar-stwo holenderskie, także dzieła Vermeera, impre-sjonistów, szczególnie Claude`a Moneta oraz takich malarzy, jak Władysław Ślewiński. W obrębie nawią-zań mieszczą się podpatrywanie rozwiązań kompo-zycyjnych, środków malarskich, a nawet próby kopii czy własnego ujęcia tematu doskonale urzeczywist-nionego przez wybitnego artystę.

Wiele osób przedstawia krajobrazy: lasy, wody, łąki, pola, architekturę, zjawiska zaobserwowane w przyrodzie. Ujmowane są z różnej perspektywy, w różnych porach dnia i roku. Nierzadkie są wspo-mnienia z podróży, nie tylko po Europie. Wiele osób maluje tak zwane martwe natury: kwiaty, przedmio-ty, rozmaite kompozycje ułożone na potrzeby obra-zu. Liczne były na wystawie portrety: dzieci, doro-słych, zwierząt. Były i uchwycone sytuacje, zdarzenia.

Były obrazy pokazujące ruch, taniec.

Gdyby jednoznacznie wskazać, jakich na wysta-wie obrazów nie było, na-leżałoby powiedzieć: abs-trakcyjnych. I dodać, że w przedstawieniach do-minowało dążenie do uj-mowania świata na spo-sób naturalistyczny czy realistyczny. Z tym pew-nie należy łączyć dążenie do jak najklarowniejszej kompozycji – niemal za-wsze przedstawiany świat jest starannie uporządko-wany.

Gdyby próbować zwięźle określić wystawę, należałoby powiedzieć, że

Wernisaż wystawy Sekcji Plastycznej Toruńskiego Uniwersytetu Trzeciego WiekuFot. Stanisław Jasiński

Page 17: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

Biuletyn Informacji kulturalnej Nr 9-10/2014 15

zostały pokazane obrazy ujmujące pogodnym spoj-rzeniem na świat. Ubiegłoroczna wystawa artystów amatorów zrzeszonych w sekcji plastycznej Toruń-skiego Uniwersytetu Trzeciego w Galerii Spotkań Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury zosta-ła zatytułowana Radość tworzenia. Ten tytuł można by i w tym roku powtórzyć. Radość bowiem widać w każdej pracy. Nic w tym osobliwego: autorzy, ko-rzystający z czasu wolnego, jakim obdarza brak ob-ciążeń obowiązkami zawodowymi, spełniają swoje artystyczne pasje, przez lata skrywane, odkładane na później. Można więc powiedzieć, że autorzy pokazali radosne twórcze ożywienie.

Autorzy pokazywanych prac są skromni, czę-sto niepewni jak zostanie przez oglądających przy-jęty obraz, któremu poświęcili wiele uwagi, czasu, wysiłku. I chyba nie zdarza się, by trafili na obojęt-ność: jest oczywiste, że różne są gusty, upodobania, oczekiwania oglądających, a więc nie każdego może zaciekawić każdy eksponowany obraz. Każdy zaś był uważnie oglądany i życzliwie komentowany, nie-rzadko ze szczerym podziwem. Wernisaż okazał się ciekawym artystycznym spotkaniem!

Podczas tego spotkania wykład Kilka uwag o ma-lowaniu wygłosił dr Dariusz Delik. Zaprzeczył moż-liwości jednoznacznej odpowiedzi na pytanie czym jest dobry obraz. Zależnie od upodobań i oczekiwań oglądającego, odpowiedź może być różna. Artysta przystępując do pracy powinien mniej więcej wie-dzieć co i jak chce namalować. Konieczny jest więc rzetelny namysł. Dariusz Delik przypomniał, że ma-

luje się kolorem, a farba jest środkiem, zatem dobie-rając, mieszając farby należy poszukiwać najwłaściw-szych kolorów.

Pokazując obrazy bezsprzecznie udane oraz po-dobne niewątpliwie chybione, zwracał uwagę na błę-dy, które popełniają malarze dopiero zdobywający doświadczenie, niepewni oka, niepewni ręki. Zwró-cił uwagę, że pułapką bywa symetria w kompozycji. Zwrócił również uwagę, że bardzo często złudne oka-zuje się dobranie kolorów tylko z pozoru adekwat-nych do przedstawianej rzeczywistości. Patrząc na zachód słońca Claude`a Moneta, morze Iwana Ajwa-zowskiego, kwiaty Augusta Renoira, konie Wojcie-cha Kossaka czy Piotra Michałowskiego, można ulec wrażeniu, że to tematy gwarantujące przynajmniej poprawny obraz. Tymczasem podejmując je, trudno nie popaść w banał, poradzić sobie z trudnościami.

Dariusz Delik doradzał prostotę. Przypomniał radę, którą dawał studentom prof. Janusz Kaczmar-ski: im mniej na obrazie, tym lepiej. Argumentował reprodukcjami obrazów Edwarda Maneta, Luciana Freuda, Edwarda Hoppera, Stanisława Sichulskiego, Konrada Krzyżanowskiego. Zachęcał do korzystania z fotografii podczas pracy nad kompozycją. Czyniło tak wielu malarzy, niekiedy temu zaprzeczając. Do-piero od niedawna artyści wskazują fotografie jako źródło inspiracji.

Kilka uwag o malowaniu Dariusza Delika zyskało walor praktycznych wskazówek; przez uczestników spotkania zostały one przyjęte jako cenna lekcja ma-larskiego warsztatu.

Wernisaż wystawy Sekcji Plastycznej Toruńskiego Uniwersytetu Trzeciego WiekuFot. Stanisław Jasiński

Page 18: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

oGRody dARIuszA delIkA w NIeszAwIejerzy Rochowiak

Dariusz Delik kieruje Galerią i Ośrodkiem Pla-stycznej Twórczości Dziecka w Toruniu, prowadzi zajęcia z dziećmi, wśród nich Sobotnie Poranki Plastyczne w Galerii, w których uczestniczą dzie-ci w wieku 3-4 lat. Jest również malarzem; swoje prace często wystawia, zarówno w kraju, jak i za granicą. Jak kiedyś powiedział, nie łączy zaintere-sowań i zajęć edukacyjnych oraz pracy artystycz-nej, są to dwie odrębne dziedziny. Obie przedsta-wiałem w Biuletynie.

Na wystawach Dariusz Delik zwykle prezentuje prace nowe, niedawno malowane, nierzadko pach-nące jeszcze werniksem, obok dawnych. Taka była ekspozycja w Muzeum Ziemi Kujawskiej i Do-brzyńskiej – w Muzeum Stanisława Noakowskiego

w Nieszawie. Wystawa została otwarta na począt-ku czerwca i była pokazywana przez cale wakacje.

Od wielu lat nie zmienia się charakter ma-larstwa Dariusza Delika: oleje, zawsze w dużych formatach, przedstawiają ogrody. Nie feerię barw kwiecia, ale liście, trawy, czasem żółknące w słońcu. Pośród nich swoją niezwykłość ujawnia-ją najdrobniejsze kwiatuszki czy owoce. Artysta niezmiennie z ogromną starannością komponuje obraz, znajdując na każde nowe płótno ciekawy pomysł, zarazem z cyzelatorską dbałością dopra-cowuje każdy szczegół. Równowaga między pre-cyzyjnie obmyślaną całością i wypracowanymi de-talami zatrzymuje przy tych obrazach, skłania do uważnego wpatrywania się w kolory i kształty.

Dariusz Delik i Ryszard Lewandowski podczas wernisażu wystawyFot. Jerzy Rochowiak

Page 19: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

Biuletyn Informacji kulturalnej Nr 9-10/2014 17

Jak artysta ujawnia, malując często wykorzy-stuje fotografie, wykonywane w ogrodach, parkach w różnych krajach. Z tysięcy zdjęć wybiera jedno, czasem kilka, które ożywiają wyobraźnię i począt-kują pracę nad kompozycją. Z fotografiami te ob-razy mogą kojarzyć się i dlatego, że autor przed-stawia fragmenty, a więc kadry, większych całości, które oczywiście są kompozycyjnymi całościami. Skupia się na wyimku wyobrażonej czy pomyśla-nej przestrzeni, tak, przestrzeni, gdyż płaska płasz-czyzna płótna zdaje się próbą uchwycenia głębi.

Dariusz Delik przedstawia gąszcz traw, roślin, które niełatwo zidentyfikować – i próba botanicz-nej analizy tych obrazów byłaby zajęciem jało-wym. Choćby dlatego, że ogrody Dariusza Delika są namalowane, a więc wyobrażone, pomyślane, wywołane z pamięci na potrzeby kompozycji… Przedstawiają ogrody nieistniejące w rzeczywisto-ści pozaartystycznej.

Mimo kolorystycznego bogactwa obrazy Da-riusza Delika zdają się zielone – i można by po-wiedzieć, że maluje zieleń tak zróżnicowaną, że właściwa byłaby tu liczba mnoga: zielenie. Moż-na by również powiedzieć, że przedstawia światło słonecznego dnia. Jest ono, owszem, ożywcze, ale i ma siłę niszczycielską: trawy, listki płowieją, żółk-ną. Zieleń skutecznie przeciwstawia się sile żaru… Dzięki świetlistości – światłu – na pozór statyczne pejzaże mają w sobie dynamikę: wiele tu się dzieje albo może za chwilę wydarzyć…

Wprawdzie Dariusz Delik mówi, że maluje po prostu ogrody, to jednak można powiedzieć, że to, co widać – zespolenie form i barw – odsłania jakąś tajemnicę, coś, co pozwala się odczuć, coś niemal nieuchwytnego… Zasadne jest więc wskazanie na metafizyczność tych ogrodów, zwłaszcza gdy przy-woła się inną wypowiedź artysty: że malując, kon-templuje ogrody, kontempluje naturę.

Wspominając, powracamy do nastroju ogrodu czy ogródka i zdarzeń, choćby najbłahszych, któ-re okazały się tak intensywne, że zdają się trwać, może tylko coraz bardziej mgliste… Choć zwy-czajne, jest wspominane jako niezwykłe… Kojarzy się ze spokojem, wytchnieniem, przyjemnością…

Warto tu przypomnieć, co w ogrodach się dokonywało. Raj wyobrażamy sobie jako ogród. W ogrodzie Jezus Chrystus modlił się przed śmier-cią. Niedaleko ogrodu umarł na krzyżu. W ogro-dzie został złożony do grobu i zmartwychwstał. W historii zbawienia nie ma ważniejszych wyda-rzeń! Uprawianie ogrodu czy ogródka jest metafo-rą tego, co każdy z nas robi… Czyż większość pol-skich cmentarzy to nie parki lub ogrody? Długo by można mówić o ogrodach, przypominając utwory literackie, filmowe, muzyczne i patrząc na obrazy Dariusza Delika, przywoływać symbolikę i ogro-dów, i zieleni.

Podczas wernisażu wystawy 8 czerwca kieru-jący nieszawskim Muzeum Ryszard Lewandowski zwrócił uwagę na radość obecną w obrazach Da-riusza Delika. Rzeczywiście, nie tylko z powodu zieleni, którą określa się jako kolor nadziei, te ob-razy urzekają pogodnym, prawdziwie radosnym spojrzeniem artysty na świat. To łączy się z me-tafizycznym tchnieniem, które odczuwa się, wpa-trzywszy się w te płótna.

Ogrody Dariusza Delika mają w sobie nie melancholijną statyczność, a twórczą dynamikę, zharmonizowaną ze stateczną kontemplacyjną ła-godnością, ugruntowaną postawą, określającą styl i sposób życia… Być może to jeden z powodów, że patrząc zanurzamy się w przestrzeniach z pograni-cza natury i kultury.

Pokazana w Muzeum Stanisława Noakowskie-go wystawa obrazów Dariusza Delika jest kolej-ną, po Tajemnicach grafiki artystycznej (pisałem o niej w Biuletynie nr 3-4/2014), ekspozycją łą-czącą się z zajęciami edukacyjnymi w Muzeum: Ryszard Lewandowski prowadzi tu warsztaty gra-ficzne i malarskie. Wystawa obrazów Dariusza De-lika stwarzała doskonałą sposobność do pokazania malarskiego kunsztu na przykładzie twórczości współczesnego artysty.

Dariusz Delik, Owoce, obraz olejny

Page 20: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

GAleRIA wąBRzeskIeGo domu kulTuRystanisław jasiński

W lipcu w Wąbrzeskim Domu Kultury można było obejrzeć kilka interesujących wystaw. Trzy z nich to ekspozycje stałe. Kilka lat temu w jednym z cieka-wych zabytkowych budynków Wąbrzeźna – dzie-więtnastowiecznym młynie – znalazło swoją siedzibę miejskie Muzeum. Obecnie eksponaty z Muzeum zo-stały przeniesione do salki muzealnej mieszczącej się przy Galerii Wąbrzeskiego Domu Kultury. Muzeum gromadzi wytwory rzemiosła, narzędzia i urządzenia codziennego użytku, militaria, sztandary, stare mapy i zabytki piśmiennictwa, kroniki i czasopisma zwią-zane z historią miasta i regionu.

W sali Muzeum lub w Galerii prezentowane są zbiory prywatne miejscowych kolekcjonerów, np. z zakresu filatelistyki, modelarstwa czy zbiory przy-rodnicze. Muzeum współpracuje z Instytutem Pa-mięci Narodowej: oddziałem w Gdańsku a także z Delegaturą w Bydgoszczy. Dzięki tej współpracy prezentowano wystawy dotyczące najnowszej historii Polski, zwłaszcza eksterminacji inteligencji Wąbrzeź-na w latach 1939-1949. Ekspozycje cieszą się dużym zainteresowaniem młodzieży szkolnej, dla której są to ważne lekcje, głównie o powojennej Polsce. Muzeum

organizuje również spotkania młodzieży szkolnej z kombatantami i seniorami w ramach tzw. żywych lekcji historii.

W jednej z sal prezentowana jest wystawa ikon Ignacego Igora Kowaliszyna, miejscowego wetery-narza, który urodził się w Chodorowie koło Lwowa (o wystawie obrazów olejnych Ignacego Kowaliszyna Klimaty eksponowanej w Wąbrzeskim Domu Kul-tury pisał Jerzy Rochowiak w Biuletynie nr 5/2005). Jego pasją było malarstwo, namalował wiele pejzaży okolic Wąbrzeźna i raju dzieciństwa. Są to obrazy realistyczne. Z pietyzmem podchodził do tworze-nia kopii ikon, niezwykle precyzyjnie oddając stan, w jakim zostały zachowane. Zmarł w grudniu 2011 r. W czerwcu 2012 r. żona artysty Marta Kowaliszyn podjęła decyzję o przekazaniu jego dorobku arty-stycznego do ekspozycji stałej w Wąbrzeskim Domu Kultury. Następnie uzupełniła kolekcję o zbiór gro-madzonych przez lata rysunków i akwarel przesta-wiających „ukochane miasto Lwów” Ignacego Kowa-liszyna.

W czerwcu w Galerii WDK otwarto czasową wystawę malarstwa Andrzeja Sobczaka Wąbrzeźno

Modele Krzysztofa Kłosińskiego Fot. Stanisław Jasiński

Page 21: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

Biuletyn Informacji kulturalnej Nr 9-10/2014 19

– miasto w trzech kolorach, nad którą patronat objął Marszałek Województwa Kujawsko-Pomorskiego Piotr Całbecki. Warszawski artysta w latach 1975- -1977 studiował malarstwo w pracowni prof. J. Eysy-monta i grafikę u prof. A. Rudzińskiego. A. Sobczak jest autorem 34 wystaw, odznaczonym w 2013 r. me-dalem Zasłużony dla Kultury Polskiej. Jego radosne obrazy utrzymane są w jasnych zdecydowanych ko-lorach, unosi się nad nimi klimat bliski surrealizmo-wi. Świat na nich przedstawiony, bliski zarówno wy-obraźni sennej, jak baśni i bajce tworzy pozytywne emocje u odbiorcy.

Równie wielką skalę pozytywnych emocji zwią-zanych z marzeniem powrotu do bajkowego świata dzieciństwa wzbudza ekspozycja makiet Krzysztofa Kłosińskiego, uczestnika wąbrzeskich Warsztatów Terapii Zajęciowej. Swoje makiety buduje z patycz-ków od lodów!!! Z tych jakże pospolitych drewienek powstało dziesięć zamków, w tym makieta zamku wąbrzeskiego z podzamczem, katedra w Płocku, mo-dele okrętów Titanic, Bismarck, Queen Mary, długiej łodzi Wikingów.

Mam zaprzyjaźnione sklepy – skromnie wyjaśnia Krzysztof Kłosiński - które przekazują mi patyczki od lodów, oprócz tego wykorzystuję wykałaczki. Materiału trzeba mieć naprawdę dużo. Budując zamek wąbrze-ski zużyłem 7500 patyczków. Patyczki trzeba oczyścić, wyszlifować, dopiero później można zacząć kleić. Moja pasja narodziła się trzy lata temu. Bardzo lubię histo-rię. Często oglądam w telewizji programy o przeszło-ści. Ponadto w jednym z konkursów wygrałem książkę o dziejach naszego miasta. Zaciekawił mnie wątek zamku. Wówczas wpa-dłem na pomysł, by go odtworzyć za pomocą patyczków. Dużo czytam na temat zamku czy też okrętu, któ-ry chcę zbudować. Oglądam wiele zdjęć, by jak najdokładniej odwzo-rować obiekt. W planach mam także odtworzenie zamku w Malborku.

W Galerii WDK prezentowane były także dwie wystawy fotogra-ficzne.

Pierwsza to wystawa pokon-kursowa Wąbrzeźno – moje mia-sto, ukazująca w niebanalny sposób miejscowość, która w imponują-cym tempie powraca do swego nie-powtarzalnego wyglądu z lat hi-storycznej świetności. Fotografie laureatów konkursu zostaną opu-blikowane na pocztówkach, które wyda gmina miasta Wąbrzeźno.

Druga wystawa nosi tytuł Ra-dość w drodze do Maryi Pielgrzy-mów Grupy Zielonej Ziemi Cheł-mińskiej. Autorami fotogramów są: Mirosław Radciniewski, Kamila Adamczyk, Daniela Kądziela oraz Żaneta i Jerzy Kłosińscy. Większość prezentowanych zdjęć wykonał Mirosław Radciniewski, uczestnik

zajęć fotograficznych w Wojewódzkim Ośrodku Ani-macji Kultury w Toruniu. W sierpniu 2013 r. wybrał się po raz pierwszy na pielgrzymkę, na której transpor-tował osłabłych pielgrzymów oraz ich bagaż. A przede wszystkim fotografował utrudzonych, ale jakże rado-snych pątników do Matki Boskiej Częstochowskiej.

Radość to najczęstsze uczucie, które objawia się na ich twarzach. Jak powiedziała Stanisława Lubiń-ska, siedemnastokrotna uczestniczka wypraw na Jasną Górę: Kto raz pokona trud wędrówki, zawsze będzie chciał powrócić na pielgrzymkowy szlak. (…) Niesamowitym przeżyciem był ślub Szymona i Oli, którzy swoją podróż poślubną przeżyli w pielgrzym-ce. W strojach ślubnych pokonali końcową trasę piel-grzymki. W tym roku chciałabym również iść do Czę-stochowy, jeżeli zdrowie pozwoli, to dojdę.

Wernisaż wystawy otworzyła Gizela Pijar, dyrek-torka Wąbrzeskiego Domu Kultury. Swoimi głęboki-mi przemyśleniami na temat istoty pielgrzymowania i naszej pielgrzymki po świecie podzielił się ksiądz Jan Kalinowski, proboszcz wąbrzeski oraz kustosz Sanktuarium Matki Boskiej Brzemiennej w Wą-brzeźnie. Obecni byli uczestnicy ubiegłorocznej piel-grzymki. Wesoło komentowali postaci na zdjęciach. Oprócz fotografii na wystawie pokazano reproduk-cje obrazów wąbrzeźnianki Ilony Koll-Korwell, któ-re były inspiracją dla Mirosława Radciniewskiego: Obrazy pani Ilony były inspiracją do uwiecznienia zmagań i trudów wędrówki a także ogromnej radości pątników. Malowanie uczuć religijnych na płótnie jest równie wspaniałe, jak ich fotografowanie.

Obraz Andrzeja Sobczaka Fot. Mirosław Radciniewski

Page 22: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

ImpResje z BeToNowej pusTyNIkamil hoffmann

Spośród trzech prezentowanych w sierpniu w to-ruńskiej Wozowni wystaw szczególnie ciekawym i inspirującym przedsięwzięciem jest Rubinkowo – ekspozycja prac dwóch toruńskich artystek: Aleksan-dry Sojak-Borodo i Katarzyny Skrobały. Aleksandra Sojak-Borodo ukończyła grafikę na Wydziale Sztuk Pięknych UMK w Toruniu. Obecnie pracuje w Za-kładzie Rysunku, w 2011 obroniła doktorat. Katarzy-na Skrobała jest absolwentką malarstwa również na Wydziale Sztuk Pięknych, pracuje w Galerii i Ośrod-ku Plastycznej Twórczości Dziecka w Toruniu.

Przygotowana przez Aleksandrę Sojak-Borodo i Katarzynę Skrobałę ekspozycja jest częścią projektu realizowanego w ramach stypendium artystyczne-go Prezydenta Miasta Torunia na rok 2014. Nie jest to projekt zakładający inwentaryzację tego miejsca, a bardziej impresja na temat osiedla – deklarują au-torki. Dodać trzeba, że jest to impresja wielowymia-rowa. Wielość technik wykorzystywanych przez ar-tystki oraz zakres tematów, które w swoich pracach podejmują, sprawia, że wystawa staje się wielowątko-wą opowieścią, która pomaga odkryć specyfikę tej to-ruńskiej dzielnicy. Tytułowe Rubinkowo jest bowiem ogromnym osiedlem mieszkaniowym zbudowanym w latach 70. na wschodnim krańcu Torunia. Wśród wielu podobnych osiedli stawianych wówczas w ca-łej Polsce – a nawet w całym tzw. bloku wschodnim – wyróżnia Rubinkowo nietypowe założenie urbani-styczne, wykorzystujące w planie ulic strukturę pla-stra miodu. Każdy sześciobok (komórka) tego pla-

stra miał być samowystarczalną strukturą ze szkołą, przedszkolem, klubem osiedlowym i obiektem han-dlowo-usługowym. W ciągu czterech dekad funkcje wielu obiektów się zmieniły, pierwotną strukturę wy-znaczają już tylko układ ulic i kształt skrzyżowań.

W odniesieniu do Rubinkowa i wielu innych osiedli identycznych bloków budowanych z prefa-brykatów – tzw. wielkiej płyty – często używano me-taforycznego określenia betonowa pustynia, oczywi-ście w kontekście pejoratywnym. Skojarzenie to po odrzuceniu negatywnego nacechowania okazuje się jednak w pełni uzasadnione, wszak cechami każdej pustyni są monotonia krajobrazu przy równocze-snej jego niestabilności, ciągłej zmienności. Wiele prac Aleksandry Sojak-Borodo w różny sposób do owej monotonii się odnosi. Najbardziej spektakular-nym przykładem jest godzinne wideo zatytułowane Mikroruchy. Autorka przez 60 minut rejestrowała wygląd jednego z osiedlowych bloków. Nagranie pokazuje obiekt zarówno w dzień, jak i w nocy. Ty-tułowe Mikroruchy to przede wszystkim zapalane i gaszone światła w oknach; swoisty kontrapunkt do tych zmian budują gałęzie delikatnie kołyszącego się na wietrze drzewa. Wideo pokazuje tylko jeden blok, przez co nie oddaje w pełni monotonii Rubinkowa, czyniąc tę cechę bardziej dyskretną, pozostawioną w domyśle, uwypukla jednak niestabilność i dyna-mikę przestrzeni pozornie stałej i niezmiennej.

Podobny temat pojawia się w cyklu wielkoforma-towych rysunków Dzień i Noc. Na szerokiej zapętlo-nej taśmie – niczym na ścianie wieżowca – umiesz-

czone są rysunki okien i balkonów. Każde okno jest inne: w jednym są żaluzje, w innym rolety, verticale, tradycyjne firanki i zasłony; przez szybę jednego z nich spogląda na świat kot, innego – pies. W nie-których stoją kwiaty, w innych pa-rapet okupują lalki. Powtarzające się motywy nie tworzą żadnego oczywistego schematu, ale ułożone przypadkowo budują formę, która sugestywnie podkreśla monotonię takiej ściany. Aby obejrzeć całą pracę, kolejne piętra wieżowca, wi-dzowie musieli za pomocą korbki przesuwać taśmę. Fragmenty Nocy i Dnia wykorzystane zostały tak-że na pocztówkach, które każdy uczestnik wystawy może ze sobą zabrać.Aleksandra Sojak-Borodo, Dzień (fragment)

Page 23: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

Biuletyn Informacji kulturalnej Nr 9-10/2014 21

Istotną część ekspozycji stanowią obrazy Kata-rzyny Skrobały z cyklu Rubinkowo II. Każda praca to swoista stop-klatka z rzeczywistości. Autorka uni-ka rozbudowanych kompozycji, stara się natomiast uchwycić w zatrzymaniu charakterystyczny fragment przestrzeni. Niektóre obrazy powstać mogły podczas niespiesznych spacerów, inne w trakcie podróży au-tobusem. Malarskie impresje Katarzyny Skrobały po-kazują Rubinkowo jako przestrzeń, w której życie to-czy się w innym tempie, niewiele tam samochodów, z rzadka pojawiają się ludzie. Dzięki temu obrazy nabierają nastroju melancholii, nastrój ów podkreśla ciemna (a nawet mroczna) paleta barw często wyko-rzystywana przez autorkę.

Osobną część wystawy stanowią wykonywane przez obie autorki fotografie pokazujące różne ele-menty toruńskiego osiedla. Na niektórych zdjęciach – zwłaszcza z cyklu Manhattan – zobaczyć można widoki typowe tylko dla Rubinkowa, na innych od-naleźć można klimat charakterystyczny dla wielu podobnych miejsc, np. z cyklu dokumentującego wystrój klatek schodowych. Kompozycja większości fotografii skłania do spojrzenia na doskonale znane obiekty czy zjawiska z zupełnie innej perspektywy, gdyż umieszcza je w nowym kontekście plastycznym. Co więcej, niektóre ujęcia są tak skadrowane, że nie-możliwe jest rozpoznanie fotografowanego obiektu. Paradoksalnie jednak prace te nie przestają poka-zywać Rubinkowa. Odrywając się od konkretu, jed-nostkowego exemplum, przenoszą się w przestrzeń idei, w sferę bardziej uogólnioną.

Dopełnieniem rysunków Aleksandry Sojak-Bo-rodo, obrazów Katarzyny Skrobały oraz ich foto-grafii są dwie instalacje. Pierwsza z nich jest makietą fragmentu osiedla i składa się z kartonowych pude-łek – modeli bloków z wielkiej płyty ustawionych na zielonej sztucznej trawie. Układ pudełek może przypominać fragment (komórkę) założenia urba-nistycznego Rubinkowa. Druga instalacja to wyty-czony na podłodze galerii przy pomocy białej taśmy samoprzy-lepnej plan typowego mieszkania w bloku z wielkiej płyty. Schemat wnętrza sytuuje się w opozycji do pozostałych prac, które pokazują zewnętrze Rubinkowa. Wydaje się jednak, że przypomnienie o zwie-lokrotnionym w tysiącach kopii takim samym układzie pomiesz-czeń we wszystkich mieszkaniach osiedla to kolejny sposób na una-ocznienie pustynnej monotonii tego osiedla.

Realizując projekt Rubinkowo, artystki nie zapominają jednak o mieszkańcach dzielnicy. Dla nas jest to przede wszystkim przygoda artystyczna, ale z założeniem, że nie jest to tylko „sztuka dla sztu-

ki”, a przedsięwzięcie niosące w sobie próbę pogłę-bienia pewnych więzi społecznych – deklarują. Obok prac pokazujących różne interpretacje architektury i krajobrazu toruńskiego osiedla znajdują się cztery cykle zdjęć portretowych ukazujących poszczegól-ne pokolenia mieszkańców Rubinkowa. Najstarsze pokolenie reprezentują bohaterowie fotograficz-nego cyklu Seniorzy, najmłodsze zaś dzieci z grupy gimnastycznej Ewy Ruszkowskiej (cykl Sportowcy) i członkowie Cyrku Cool-Kids (cykl Cyrkowcy). Osob-ną grupę zdjęć stanowią polaroidy tworzące serię Działkowcy. Oprócz zdjęć portretowych osób w róż-nym wieku pojawiają się tu także zdjęcia roślin i al-tanek. Bohaterką jednej z prac cyklu Działkowcy są Teresa Mucha oraz jej mąż – Ryszard. Pani Teresa to również autorka jednej z prac. Wykonane przez nią wełniane Kapcie z Rubinkowa w istotny sposób dopełniają wystawę, podkreślają jej wielowymiaro-wość i potwierdzają, że artystkom zależy nie tylko na przedstawieniu plastycznego wymiaru Rubinkowa, ale także na badaniu funkcjonującego na tym osiedlu fenomenu kulturowo-społecznego. Efekty rękodziel-niczej pasji Teresy Muchy można kupić w galerii. Do współtworzenia wystawy zaproszeni są także wszyscy zwiedzający. Jedna ze ścian oddana jest do dyspo-zycji mieszkańców Rubinkowa – a także wszystkich torunian. Mogą na niej przypinać przyniesione przez siebie archiwalne zdjęcia, na których albo jako temat, albo tylko jako tło pojawia się osiedle. Po zakończe-niu wystawy wszystkie fotografie zostaną zwrócone autorom.

Katarzyna Skrobała i Aleksandra Sojak-Borodo podkreślają, że prezentowana w Wozowni wystawa jest tylko częścią ich stypendialnego projektu. Je-sienią ukazać się ma książka będąca poszerzonym katalogiem wystawy zawierającym prace toruńskich artystek oraz zebrane przez nie opowieści miesz-kańców Rubinkowa.

Aleksandra Sojak-Borodo, Noc (fragment)

Page 24: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

zAjĘcIA plAsTyczNew GAleRII szTukI współczesNej we włocłAwkujerzy Rochowiak

Latem w Galerii Sztuki Współczesnej we Włocławku można było oglądać obrazy i rysunki uczestników za-jęć plastycznych, które w czterech grupach odbywają się w placówce w środowe i czwartkowe popołudnia. Uczestniczą w nich dzieci oraz młodzież i dorośli. Młodsi poznają podstawy rysunku i malarstwa, starsi doskonalą swoje umiejętności. Rysują głównie ołów-kiem, malują farbami akwarelowymi i olejnymi.

Na wystawie prezentującej dokonania uczestni-ków zajęć można było obejrzeć monochromatycz-ne rysunki ołówkiem oraz akwarele i obrazy olejne. Oczywiście, do ekspozycji wybrane zostały prace najciekawsze, dopracowane. Znakomicie charakte-ryzują zajęcia plastyczne: widać starania instrukto-rów – pedagogów plastyki o rozwijanie wrażliwości i wyobraźni adeptów sztuki. W rysunkach i obrazach wyczuwa się swobodę w kształtowaniu przedstawio-nego świata. Prace są pomysłowo i starannie kompo-nowane.

Wiele uroku mają dziecięce fantazje – obrazy kil-kuletnich uczestników zajęć. Ich upodobaniem cieszy się przyroda. Przedstawiają rośliny, ptaki, zwierzęta, miłe dla oka zakątki nad wodą czy w lesie, czasem z zabudowaniami, przede wszystkim wiejskimi. Te-matami obrazów starszych uczestników zajęć są tak zwane martwe natury, zapewne proponowane przez prowadzących zajęcia oraz krajobrazy.

I tematyce, i formie obrazy zawdzięczają radosny nastrój. Na pewno łączy się on z doznawaniem przy-jemności, jaką daje rysowanie i malowanie. Zajęcia w pracowni Galerii Sztuki Współczesnej we Wło-cławku prowadzi Krzysztof Walczewski, a w ostat-

nich miesiącach prowadziły je Magdalena Bezat-Ma-jeranowska i Wioleta Ujazdowska.

We włocławskiej Galerii prócz cyklicznych za-jęć w pracowni plastycznej odbywają się niebanalne lekcje sztuki – teoretyczne służące zdobywaniu wie-dzy z dziedziny sztuk plastycznych oraz praktyczne w formie warsztatów, krótkich plenerów. Biorą w nich udział przedszkolaki, uczniowie szkół podstawo-wych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych.

Edukacji w formie zabaw plastycznych służą działania, które placówka prowadzi w ramach Bul-waru Sztuki – cyklu plenerowych akcji nad Wisłą z udziałem wszystkich włocławskich instytucji kul-tury. Uczestnicy tegorocznego Bulwaru w lipcu wy-cinali kartonu i malowali sylwetki Ryb, z modułów tworzyli Most, z użyciem folii bawili się w Wodę.

Galeria organizuje konkursy plastyczne, m.in. za-tytułowany Instalacje. Tematy kolejnych edycji tego konkursu, np. Drzewo, Forma przestrzenna, ożywiają wyobraźnię uczestników, skłaniają do poszukiwania niekonwencjonalnych rozwiązań problemów pla-stycznych.

Dużym zainteresowaniem cieszą się zajęcia pla-styczne przy ekspozycjach. A ponieważ Galeria pro-ponuje szerokie spektrum współczesnej plastyki, program edukacyjny jest zróżnicowany i atrakcyjny. Często edukacyjny charakter mają wernisaże wystaw, np. podczas otwarcia wystawy 4 razy grafika autorzy eksponowanych prac zaprosili uczestników wernisa-żu do swoistych warsztatów zapoznających z techni-kami graficznymi.

Gdy w małej sali Galerii były eksponowane prace uczestników zajęć plastycznych, w dużej sali były pokazywane obrazy – głównie olejne i akwarele – Anny Wąsikiewicz. Przedstawiały krajobrazy. Jak wyznawała artystka, za swoją mistrzynię uznaje naturę. Poprzez obrazy, przedstawiające miłe dla oka przestrzenie i zakątki, malarka wyra-ża zachwyt, który natura w niej wzbudza. W sposobie ujmowania pejzażu, kolorysty-ce zawiera się pogodny stosunek do świata.

Wystawy prezentowane latem we Włocławku zdają się miłym uśmiechem, a nawet dla uzdolnionych plastycznie widzów zachętą do sięgnięcia po ołówek lub farby i dołączenia do grona osób, które poprzez kreski i plamy uzewnętrz-niają swoje doznania i przeżycia, dzieląc się spojrzeniem na świat, w którym od-krywają piękno. Obraz Marty Bychowskiej, lat 8

Page 25: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

INsTRumeNTy wIejskIch muzykANTówwe włocłAwkujerzy Rochowiak

Michał Kwiatkowski, autor otwartej 17 czerwca w Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku – w Muzeum Etnograficznym wy-stawy Burczybasy, bazuny i mazaki. Instrumen-ty muzyki ludowej, w katalogu ekspozycji napi-sał: W 2014 r. mija dwusetna rocznica urodzin Oskara Kolberga – najwybitniejszego badacza i dokumentalisty polskiej, XIX wiecznej kultu-ry ludowej całego obszaru dawnych ziem pol-skich. U podstaw etnograficznych zainteresowań O. Kolberga znajdowała się szeroko pojęta ludo-wa kultura muzyczna. Jej bogactwo przejawiało się m.in. w różnorodności instrumentarium. Stąd pomysł wystawy prezentującej instrumenty, na których grali wiejscy muzykanci. Michał Kwiat-kowski dodaje, że ekspozycja jest swoistym dia-logiem z dziełem Oskara Kolberga, w którego pismach muzyka zajmuje poczesne miejsce. Kolberg przedstawiając kulturę ludową wymie-niał instrumenty, ale zwykle ich nie opisywał. Wystawa pozwala je zobaczyć.

Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ogłosił rok 2014 rokiem Oskara Kolberga. Pośród wielu wydarzeń kulturalnych z tym związanych wło-cławska wystawa okaże się zapewne jednym z najoryginalniejszych, choć jej pomysł jest ty-leż zaskakujący, co i oczywisty. Oskar Kolberg, znany jako twór-ca podstaw polskiej etnografii, był autorem ponad tysiąca haseł z dziedziny muzyki i muzykolo-gii w Encyklopedii Powszechnej Samuela Orgelbranda. Był też na-uczycielem muzyki, a także kom-pozytorem, autorem m.in. utwo-rów fortepianowych, pieśni, opery Król pasterzy do libretta Teofila Lenartowicza.

Wystawę, którą przygotował Michał Kwiatkowski można oglą-dać na kilka sposobów. Przede wszystkim w aspekcie regional-nym: ekspozycja zapoznaje z in-strumentami muzycznymi kilku regionów etnograficznych: Kujaw, Wielkopolski, Kaszub i Podhala. Dzięki uzupełnieniu prezentacji

o stroje ludowe można sobie muzykantów wy-obrazić.

Instrumenty można oglądać w podziale we-dług źródeł dźwięku: wibratorów. Są to chor-dofony, w których wibratorem jest struna, ae-rofony, w których wibratorem jest drgające powietrze, membranofony, w których wibra-torem jest membrana oraz idiofony, w których wibratorem jest sprężysta część instrumentu. Są też – oczywiście na wystawie nieobecne – elek-trofony, w których wibratorem jest membrana głośnika pobudzana przez układ elektryczny. Można też instrumenty dzielić na strunowe, dęte i perkusyjne.

Omawiając wystawę, na której jest poka-zywanych ponad sto instrumentów, Michał Kwiatkowski dzieli je według źródła dźwięku.

Wśród chordofonów, czyli instrumentów strunowych, najpopularniejsze były skrzypce, zwłaszcza w XX wieku. Skrzypce ludowe – ob-jaśnia Michał Kwiatkowski – wykonywane były przez lutników amatorów, wzorujących swoje wyroby na instrumentach budowanych przez profesjonalnych lutników. Stosowali oni autor-skie rozwiązania konstrukcyjne, zdobienia, na-dając budowanym przez siebie instrumentom

Ksylofon autorstwa Wiktora WęglerskiegoFot. Jerzy Rochowiak

Page 26: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

Biuletyn Informacji kulturalnej Nr 9-10/201424

Metalowe struny posiadały cymbały, na których grano pałeczkami. Instrumentem wę-drownych pieśniarzy była lira korbowa.

Grupę aerofonów otwierają gwizdki, pisz-czałki, fujarki. Efektowne są duże trombity, ligawy, bazuny. W ludowej kapeli można było usłyszeć okarynę, klarnet.

Na wystawie można obejrzeć wszystkie wy-stępujące w Polsce rodzaje dud: wielkopolskie – bukowsko-kościańskie i rawicko-gostyniń-skie, żywieckie, podhalańskie i gajdy beskidz-kie, a także znane w Wielkopolsce sierszeńki. Jak pisze Michał Kwiatkowski, były wyposażo-ne w zbiornik powietrza (znane w wersji jed-no- i dwupechęrzowej) wykonany z krowiego pęcherza oraz jedną melodyczną piszczałkę (przebierkę). Sierszeńki używane były często jako instrument służący początkującym du-dziarzom do ćwiczeń. Wielkopolski był kozioł tzw. weselny biały – pisze Michał Kwiatkow-ski – z charakterystycznym białym włochatym rezerwuarem powietrza – zgodnie z nazwą używany podczas wesela. Kozioł biały jest jed-ną z najefektowniejszych odmian dud. Nazwa kozioł pochodzi od zwierzęcia, którego skóry – w całości, wraz z białym włosiem odwróconym na zewnątrz – używa się do wykonania zbior-nika powietrza. Ceremonii ślubnej towarzyszył kozioł czarny zwany też doślubnym, używa-ny najczęściej w towarzystwie skrzypiec pod-wiązanych. Kozioł biały wzbudzał na weselu ogromne zainteresowanie, był wnikliwie oglą-

dany; ktoś ciekawski zajrzawszy pod ogonek, widział swoją twarz: miejsce odbytu zakrywało… lu-sterko.

Wśród membranofonów są bębenki obręczowe, bębny dwu-membranowe, burczybasy.

Ludowe idiofony – terkotki, kołatki – nie były wykorzystywa-ne jako instrumenty muzyczne. Używano ich podczas obrzędów religijnych, a dzwonki pasterskie pełniły funkcję sygnalizacyjną. Do idiofonów – ale i aerofonów – są zaliczane harmonie: źródłem dźwięku są metalowe języczki przelotowe, ale dźwięk jest wy-zwalany przez powietrze. Wiejscy muzycy używali harmonii dwu-rzędowych, trzyrzędowych, cza-sem też pedałowych, ale niezbyt chętnie, bo kogoś, kto grał na ta-kim instrumencie zwykle podczas

Dzwonki klawiszowe autorstwa Wiktora WeglerskiegoFot. Jerzy Rochowiak

indywidualne cechy (np. pozostawiając instru-ment w stanie surowym, pozbawionym politury, lakieru oraz pomijając niektóre elementy kon-strukcyjne).

Wcześniej grały, często obok dud, trójstru-nowe mazanki. W Wielkopolsce podwiązując szyjki i struny skrzypiec wytwarzanych fabrycz-nie, muzykanci uzyskiwali wysokie dźwięki, jak z mazanek. Na Podhalu górale używali gęślików podhalańskich, pierwotnie trój- a następnie czterostrunowych, nazywanych złóbcokami, ponieważ ich korpus był żłobiony w drewnie. Podobnie były konstruowane oktawki.

Pionowo, opierając o kolano i ramię, usta-wiano podczas gry sukę. Ten instrument był używany od wieków, aż do XIX stulecia – i cał-kiem niedawno został odtworzony.

Na Kaszubach były popularne diabelskie skrzypce, w gruncie rzeczy jest to instrument perkusyjny, gdyż grający na nich uzyskiwał dźwięki uderzając pałeczką w struny lub je szarpiąc, a także uderzając nóżką instrumentu w ziemię – wtedy brzmiały brzękadełka zawie-szone w górnej części diabelskich skrzypiec. Podobne brzękadła dźwięczały, gdy muzycy na Kujawach i Pałukach potrząsali maryną, zali-czaną do basów.

Na wystawie można obejrzeć basy kaliskie, posiadające żłobiony korpus (czasem całe były wykonane z jednego kawałka drewna), basetle, basy podhalańskie, przypominające wiolonczelę.

Page 27: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

Biuletyn Informacji kulturalnej Nr 3-4/2013 25

zabaw omijali ci, którzy datkami wyna-gradzali grajków.

Na wystawie można oglądać różne harmonie, także wykonane w latach trzy-dziestych XX wieku we Włocławku w za-kładzie Z. Gałeckiego.

Uwagę przyciągają oryginalnie skon-struowane dzwonki klawiszowe, ksylo-fon i metalofon, które wykonał Wiktor Węglerski (1909-1988), ludowy rzeźbiarz i malarz, mieszkający w Handlowym Młynie koło Golubia-Dobrzynia.

Ludowe instrumenty muzyczne za-ciekawiają nie tylko ze względu na swo-je brzmienie i konstrukcję, ale i wygląd. Często były zdobione, a niektóre – jak diabelskie skrzypce, kozioł biały i kozioł czarny, gwizdki – mają oryginalną formę. Zdumiewać mogą ich nazwy…

Na zdjęciach współtworzących eks-pozycję można zobaczyć wiejskich mu-zykantów. Czy świat tych instrumentali-stów, świat żywej wiejskiej muzyki należy do bezpowrotnej przeszłości? Przedstawia go – poprzez fotografie, opisy, nagrania i obrazy – malarz, miłośnik wiejskiej mu-zyki Andrzej Bieńkowski, autor książ-ki Ostatni wiejscy muzykanci. Ponadto wciąż wzbudzają zainteresowanie niektó-re ludowe instrumenty, chociażby dudy w Wielkopolsce – pisze Michał Kwiatkowski – przyciągają coraz młodszych adeptów trudnej sztuki gry na tym instrumencie, a różne odmiany dud występujące w Eu-ropie często wykorzystywane są w muzyce popularnej.

Kościańska kapela dudziarska Sokoły grała podczas wernisażu wystawy, którą można oglądać do 19 października.

We włocławskim Muzeum Etnogra-ficznym można zobaczyć na czym grali wiejscy muzykanci. Wystawa rozbudza ciekawość: co i jak grali… Usłyszawszy ich na żywo na zabawie lub weselu moż-na było tylko powiedzieć, że są artystami, prawdziwymi artystami, choć przecież na co dzień wykonywali inne zawody. Upra-wiali sztukę, bo ją kochali, ale i dla zarob-ku. Niestety, dziś innej muzyki, inaczej wykonywanej – czy po prostu odtwarza-nej – słucha się na weselach i wiejskich zabawach. Można przypuszczać, że praw-dziwe piękno autentycznej ludowej mu-zyki przypomną koncerty odbywające się w roku Oskara Kolberga.

SierszeńkiFot. Jerzy Rochowiak

Suka biłgorajskaFot. Jerzy Rochowiak

Page 28: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

GĘŚ NA sTolejerzy Rochowiak

Z niemałym powodzeniem od kilku lat jest promo-wana w naszym regionie gęsina. Hodowlę cenionej gęsi białej kołudzkiej prowadzi Instytut Zootechniki. Państwowy Instytut Badawczy Zakład Doświadczalny w Kołudzie Wielkiej na Kujawach. Smakosze, nie tylko w kraju, cenią przede wszystkim gęś owsianą, a więc karmioną owsem.

Z promocją gęsiny łączy się rozpowszechnianie przepisów na jej przyrządzenie. Choć w dobie me-diów elektronicznych dość łatwo do takich przepisów dotrzeć, to jednak kupiwszy czy to całą gęsią tuszę, czy porcję mięsa, można przeżyć chwilę rozterki: jaką potrawę przyrządzić. Nim takie pytanie się pojawi, warto sięgnąć po książkę Grażyny Szelągowskiej Stary sposób na gęś, opublikowaną przez toruńskie Muzeum Etnograficzne im. Marii Znamierowskiej-Prüfferowej.

Autorka jest wytrawną znawczynią kuchni re-gionalnej i dawnej; dość wspomnieć jej wcześniejsze książki: Kuchnia z rodowodem. Potrawy i produkty tradycyjne województwa kujawsko-pomorskiego, Czem chata bogata tem rada. Tradycyjna kuchnia wiejska czy Nalewki. Trunki dla zdrowia i przyjemności. Jest też entuzjastką smakowania gęsiny.

W swojej książce podaje – za dziewiętnasto-wiecznymi i późniejszymi książkami kucharskimi i czasopismami – osiemdziesiąt przepisów na róż- ne potrawy z gęsi. Ułożone są w porządku alfabe-tycznym i jeśli nie wyczerpują możliwości przyrzą-dzania gęsiny, to wskazują większość sposobów kuli-narnego spożytkowania gęsi, a także ich jaj. Owszem, przepisów może być znacznie więcej, ale w większo-ści będą nawiązaniem do tych, które przedstawia Grażyna Szelągowska. A podaje najrozmaitsze: i pro-ste, i wykwintne. Są też przepisy na dodatki do dań z gęsiny, na przykład na ciepły chrzan, jabłka, sos jabłkowy.

Wybór przepisów jest główną częścią książki. Co ważne, można po nie sięgnąć, ale one też ożywiają wyobraźnię i już to, że gęsinę można przyrządzić na wiele sposobów może uzasadniać ich… twórcze po-traktowanie. Kto tych przepisów ciekaw, z pewnością sięgnie po książkę Grażyny Szelągowskiej. Znajdzie prócz nich obszerne wprowadzenie: Gęś na sposób etnograficzny. Autorka zajmująco przedstawia dzieje gęsi jako ptaka hodowanego na polskich ziemiach pol-skich, jej spożytkowanie, ludowe wierzenia związane z gęsią. Wspomina o kujawskim zwyczaju andrzejko-wym: do której z dziewcząt otaczających gąsiora zbli-ży się jako do pierwszej, jako pierwsza wyjdzie za mąż. Pisze o kojarzonym z gęsią 11 listopada – obchodach dnia świętego Marcina.

Kończy książkę Poradnik zawierający sporo wska-zówek na temat wyboru najdoskonalszej gęsi, jej przy-rządzania, podawania na stół.

Stary sposób na gęś Grażyny Szelągowskiej to nie tylko ciekawa książka kucharska, ale i zalecająca się urodą języka literatura. Ponadto książka ma piękny kształt edytorski: w opracowaniu graficznym Barbary Górki ma charakter pozycji bibliofilskiej. Szlachetne szarości kart zawierających przedmowy Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego Piotra Całbec-kiego i dyrektora toruńskiego Muzeum Etnograficzne-go dr. Huberta Czachowskiego oraz Poradnik, tudzież okładki kojarzą się z gęsią…

Spoglądanie w przeszłość obyczajów kulinarnych – pisze Hubert Czachowski – ma w sobie pewną nutę sentymentalną, ale z pewnością pełni też funkcję edu-kacyjną – pozwala poznać bliżej życie codzienne i od-świętne naszych przodków w sposób bezpośredni i pra-wie osobisty – od strony spiżarni i kuchni.

Samo przygotowywanie potraw może być frapującą przygodą z historią. A ich spożywanie, należy dodać, może być ogromną przyjemnością. To jest już część kultury stołu, ważnej dla każdej społeczności, każdego narodu. Swoją książką Grażyna Szelągowska do stołu zaprasza, dodając do smaku potraw z gęsiny smak mi-nionego czasu.

Page 29: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

zdARzeNIA, wydARzeNIA

NowAlIjkA – wAkAcyjNA wysTAwA wydzIAłu szTuk pIĘkNych umkw ToRuNIu

W Muzeum Okręgowym w Toruniu na dziedzińcu Ratusza Staromiejskiego 8 lipca została zaprezentowana No-walijka - wakacyjna wystawa Wydziału Sztuk Pięknych UMK, zorganizowana przez Samorząd Studencki Wydzia-łu Sztuk Pięknych UMK oraz Wydział Sztuk Pięknych UMK i Muzeum Okręgowe w Toruniu.

Wydział Sztuk Pięknych – pisze Andrzej Damian Borsuk – to ponad 200 lat tradycji artystycznych. W 1797 roku na Uniwersytecie Wileńskim zaczęła działać Katedra Malarstwa i Rysunku pod kierownictwem Franciszka Smuglewicza – wybitnego malarza epoki stanisławowskiej, zapoczątkowując akademickie kształcenie artystyczne na terenach Rzeczpospolitej oraz przenosząc tym samym centrum sztuki polskiej do XIX-wiecznego Wilna. Dziś, po wielu latach burzliwej historii, Wydział Sztuk Pięknych jest jednym z 17 wydziałów Uniwersytetu Mikołaja Koper-nika, a zarazem, jedyną taką jednostką w Polsce.

Tegoroczna Wakacyjna Wystawa Wydziału Sztuk Pięknych Nowalijka to już druga edycja wystawy zapocząt-kowanej w zeszłym roku. Nasza zeszłoroczna wystawa cieszyła się dużym zainteresowaniem, motywując nas tym samym do jej kontynuacji. (…) Nasi goście będą mogli podziwiać malarstwo abstrakcyjne, realistyczne, portrety, pejzaże, rzeźby, grafikę komputerową i tradycyjną, i to wszystko w jednym, uroczym miejscu, pod błękitnym nie-bem. Nowalijka to wystawa całkowicie zorganizowana przez studentów Wydziału Sztuk Pięknych, pragnących po-kazać swoją twórczość szerszej publiczności. Wystawa ma na celu przybliżenie twórczości młodych i ambitnych ar-tystów, którzy już niedługo będą kreować naszą kulturę i smak estetyczny. Chcemy, aby mieszkańcy Torunia oraz zwiedzający nasze wspaniałe miasto bliżej poznali Wydział Sztuk Pięknych, naszą małą ojczyznę, naszą dumę, aby poczuli „Ducha Sztuk Pięknych” oraz dostrzegli piękno jakie ze sobą niesie. Chcemy udowodnić zwiedzającym, że współczesna sztuka to nie coś „okropnego, odstraszającego”, lecz przeciwnie – to ciągle nieodkryte źródło doznań es-tetycznych, które emanuje pięknem, inspiruje, fascynuje, ale i szokuje, skłania do myślenia. Chcemy, aby tworzona przez nas sztuka „wyszła na miasto”, była bliżej ludzi, była na wyciągnięcie ręki.

TkANINA ARTysTyczNAz zIeloNej GóRy w BydGoszczy

W Galerii Sztuki Ludowej i Nieprofesjonalnej Kujawsko-Pomorskiego Centrum Kultury w Bydgoszczy od 10 lip-ca do końca czerwca była eksponowana wystawa gobelinów 25 lat Klubu Tkaniny Artystycznej ANNA z Zielonej Góry.

Maria Wasik, była dyrektor Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Cypriana Norwida w Zielonej Górze, napisała o Klubie: Zaczarowany świat tkaniny. Świat, do którego chce się wejść przez Tajemnicze wrota, by w poszukiwaniu zagubionej drogi znaleźć się w Leśnym ustroniu. A opuściwszy Las, trzeba pójść w stronę Światła Życia, zobaczyć szeroką Panoramę, łąkę jak Olśnienie, Błędne skały i w oddali Złotą zatokę. Opowiastka złożona jest z tytułów gobelinów, tylko niektórych. Gdyby wymienić wszystkie, z 25 lat istnienia Klubu, powstałaby baśń, bo tworzenie tkanin jest odbiciem świata czarów, powrotem do dziecięcych marzeń i zwidów, ucieczką od tego, co złe dookoła, i co boli. Związany z tkactwem artystycznym, plastyk i poeta Władysław Klępka, tak rozpoczyna jeden ze swoich wierszy: światło przedziera się z ukosa i kładzie miękko jak gobelin...

Podobne uczucia ma się wchodząc do Klubu, świata obrazów tworzonych miękką materią włókna. Chce się tam być, oglądać, podziwiać, ciesząc się, że jest taka oaza inności i dobrej energii. A składa się na to pasja, talent, wyobraźnia i sprawność rąk wielu ludzi. Motywem przynależności do tego grona jest chęć obcowania ze sztuką, przyjemność wspólnego tworzenia i odkrywania tajemnic warsztatowych. Przy tkaniu odpoczywają, zapominają o stresach. Tkanie uspokaja i przywołuje uśmiech, uczy dystansu do rzeczy małych i spraw nieważnych. Zwieńcze-niem tych spotkań są wystawy w różnych miastach Polski, zachwyty zwiedzających, wzruszające wpisy w księgach. Do tego dochodzą sukcesy w konkursach tkaniny artystycznej i nagrody przywożone z Bydgoszczy, Turku, Gdańska, Częstochowy czy Żar. I tak od 25 lat... Podobne uczucia – dodają organizatorzy bydgoskiej ekspozycji – towarzy-szyły i Katarzynie Wolskiej, z Galerii Sztuki Ludowej i Nieprofesjonalnej Kujawsko-Pomorskiego Centrum Kultury, gdy w trakcie kolejnej edycji Przeglądu Amatorskiej Tkaniny Unikatowej w Bydgoszczy zrodził się pomysł zorgani-zowania tej miękkiej, kolorowej, niecodziennej wystawy.

Page 30: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

Biuletyn Informacji kulturalnej Nr 9-10/201428

poRTReT wAchmIsTRzA we włocłAwku

Na wystawie stałej w gmachu głównym Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku – informuje Kry-styna Kotula – eksponowane jest płótno jednego z najwybitniejszych polskich malarzy Konrada Krzyżanowskiego Portret Wachmistrza z 1920 r. Obraz został czasowo zdeponowany przez kolekcjonera prywatnego. Jest wyjątkowo interesujący i ważny dla muzeum we Włocławku nie tylko ze względu na autora, ale przede wszystkim na osobę, którą przedstawia.

Sportretowany Wachmistrz to Leon Karol Lissowski (1867-1931) – ziemianin, żołnierz, społecznik i kompozy-tor. W latach 1903-1931 był on właścicielem majątków Kijaszkowo i Steklinek na ziemi dobrzyńskiej. Leon Lissow-ski wraz z żoną Heleną był fundatorem kościoła parafialnego p.w. św. Marcina w miejscowości Mazowsze, zbudo-wanego w 1900 r. Od 1908 r. aktywnie działał w Okręgowym Towarzystwie Rolniczym Ziemi Dobrzyńskiej, przez wiele lat był prezesem Wydziału Kółek Rolniczych. W czasie pierwszej wojny światowej był członkiem Powiatowego Komitetu Obywatelskiego w Lipnie, aktywnie działał też w Warszawie.

W 1919 r. Leon Lissowski wraz ze swym jedynym synem Karolem (wówczas 17-letnim) wstąpił do formujące-go się we Włocławku czwartego szwadronu 4. Pułku Ułanów Zaniemeńskich. W czasie wojny polsko-bolszewickiej przeszedł szczeble od prostego ułana do rangi podporucznika. Uczestniczył w zdobyciu Wilna w kwietniu 1919 r. Za udział w wojnie 1918-1920 został odznaczony srebrnym krzyżem Orderu Virtuti Militari V klasy i Krzyżem Walecznych. Po zakończeniu wojny brał udział w Powstaniach Śląskich. Otrzymał za to Krzyż Śląski. Po powro-cie do Kijaszkowa L. Lissowski reaktywował działalność kółek rolniczych, w 1929 r. został prezesem Okręgowego Towarzystwa Organizacyj i Kółek Rolniczych w Lipnie. W czasie wizyty prezydenta Mościckiego w 1928 r. na zie-mi dobrzyńskiej wygłosił przemówienie w majątku Rutkowskich w Szpetalu Górnym. Do końca życia utrzymywał kontakty z czwartym szwadronem 4. Pułku Ułanów Zaniemeńskich. Uczestniczył m.in. w corocznym święcie ob-chodzonym w rocznicę wymarszu szwadronu z Włocławka (21 stycznia) czy w uroczystości nadania sztandaru w 1924 r. Napisał też muzykę do pieśni Nie masz pana nad ułana; piosenka 4go pułku ułanów ofiarowanej czwar-temu pułkowi ułanów Zaniemeńskich w roku 1919, wydanej drukiem w 1923 r.

Leon Lissowski był miłośnikiem muzyki. Jeszcze przed I wojną światową dzięki niemu powstały na ziemi do-brzyńskiej dwie orkiestry. On sam komponował muzykę, m.in. do kujawiaków.

Leon Lissowski w okazałym dworze w Kijaszkowie (dziś nie istnieje) gościł elity, m.in. w 1924 r. przyjmował ge-nerała Józefa Hallera. Kilka razy był tam znakomity malarz, czołowy przedstawiciel modernizmu – Konrad Krzy-żanowski.

Leon Lissowski zmarł 12 sierpnia 1931 r. i został pochowany na cmentarzu w Mazowszu, na którym znajduje się kaplica grobowa ufundowana przez jego syna Karola, ostatniego właściciela Kijaszkowa, zamordowanego przez hitlerowców w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu w 1940 r.

Portret Wachmistrza do 1939 r. znajdował się w Kijaszkowie, następnie był w posiadaniu rodziny Lissowskich we Wrocławiu. Od 1997 r. był dwa razy wystawiony na aukcjach, niestety włocławskie muzeum było przelicytowy-wane. Tym razem muzealnicy liczą na okoliczności, które sprawią, że obraz pozostanie na trwałe ozdobą Galerii portretu polskiego.

wysTAwA 100-lecIe wyBuchu I wojNy ŚwIATowej. polskIe foRmAcje wojskowe w wAlce o NIepodleGłoŚć

w ToRuNIu

W Muzeum Okręgowym w Toruniu, na dziedzińcu Ratusza Staromiejskiego, 25 lipca została otwarta wystawa 100-lecie wybuchu I wojny światowej. Polskie formacje wojskowe w walce o niepodległość.

Po utraceniu niepodległości – pisze Bogusław Uziembło – w wyniku rozbiorów dla Polaków stało się jasne, że jej odzyskanie jest możliwe jedynie po zwycięskim konflikcie zbrojnym z zaborcami. Taką próbą, która mogła się zakończyć sukcesem, było związanie się z Francją napoleońską i uczestnictwo w jej wojnach z Austrią, Prusami i Rosją – w efekcie powstało Księstwo Warszawskie jako zalążek przyszłego państwa polskiego. Jednak przegrana Napoleona w Rosji, a następnie jego klęska w zmaganiach z koalicją, której przewodziły mocarstwa zaborcze i An-glia, zakończyły marzenia Polaków o szybkim odzyskaniu wolności.

Postanowienia kongresu wiedeńskiego, zwołanego po upadku napoleońskiej Francji, zaprowadziły nowy ład w Europie utrwalający sytuację Polski, mimo pewnych złudzeń wywołanych ustanowieniem Królestwa Polskiego w unii personalnej z carem Rosji, tworu zwanego zresztą przez światlejszych Polaków Królestwem Kongresowym. Kolejne przegrane powstania wzmocniły jedynie świadomość, że tylko konflikt między zaborcami może przynieść Polsce niepodległość.

(…) Oznaki konfliktu między Rosją a Niemcami i Austro-Węgrami narastały już od końca XIX w., a sam zamach w Sarajewie okazał się tylko pretekstem, który wywołał lawinę zdarzeń prowadzących do wybuchu wojny między Trój-porozumieniem a Ententą. Konflikt zbrojny zaborców między sobą przywołał nadzieje na odzyskanie własnej pań-

Page 31: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

Biuletyn Informacji kulturalnej Nr 3-4/2013 29

stwowości i od początku wojny powstawały polskie formacje wojskowe po obu stronach frontu. We Francji w 1914 r. Legion Bajończyków, a później Błękitna Armia. W Rosji najwcześniej Legiony Puławski i Lubelski, z których wywodzi-ła się Brygada Strzelców Polskich, rozwinięta następnie w Dywizję, włączoną w 1917 r. do I Korpusu Polskiego.

Na terenie Rosji powstały i działały także II i III Korpusy Polskie, IV Dywizja Strzelców Polskich na Kubaniu, V Dywizja Syberyjska oraz oddziały w Murmańsku i Odessie. Na terenie Austro-Węgier w 1914 r. powstały Legio-ny Polskie, a dwa lata później Polski Korpus Posiłkowy. W centralnej Polsce po odwrocie wojsk rosyjskich Niemcy powołali Polską Siłę Zbrojną. Od 1914 r. działała również po obu stronach frontu wschodniego tajna Polska Orga-nizacja Wojskowa. Żołnierze, walcząc po stronie państw, w których te formacje powstały, mieli jednak świadomość, że celem ich jest wolna Polska i do odzyskania przez nią niepodległości niewątpliwie się przysłużyli. Dzięki ich wy-siłkowi zbrojnemu delegacja polska na konferencji pokojowej w Wersalu miała dodatkowe atuty w pertraktacjach dotyczących kształtu przyszłej Polski.

wysTAwAToRuńskIe Nowe mIAsTo – 750 lAT lokAcjI

w ToRuNIu

W Muzeum Okręgowym w Toruniu, w Ratuszu Staromiejskim, 14 sierpnia została otwarta wystawa Toruńskie Nowe Miasto – 750 lat lokacji.

Toruńskie Nowe Miasto lokowano – pisze Robert Żytkowicz, kurator wystawy – na podstawie dokumen-tu wystawionego przez mistrza krajowego Ludwika von Baldersheima dnia 13 sierpnia 1264 roku. Przyczyn lokacji w bezpośrednim sąsiedztwie Starego Miasta należy szukać w bardzo dynamicznym rozwoju tego ostatniego. Nowy ośrodek miał być zapleczem produkcyjnym dla bogatego kupieckiego Starego Miasta. Bloki zabudowy i przebie-gi ulic zostały starannie zaplanowane. Układ przestrzenny miasta opierał się na ciągu ważnego traktu handlowego do Dobrzynia nad Wisłą. W związku z tym Nowe Miasto odsunięto od brzegu Wisły. Regularny układ ulic został zaburzony tylko przez wcześniej już istniejące zabudowania kościoła i klasztoru Dominikanów oraz przebieg uli-cy Wielkie Garbary. Nowe Miasto otrzymało od Krzyżaków te same prawa i przywileje co Stare Miasto. Wyłączono z nich tylko jatki mięsne oraz dom kupiecki, które zakon zachował dla siebie. Nowy ośrodek miał charakter rzemieślni-czy, dominowały w nim cechy sukienników oraz cechy garbarskie. W pierwszej połowie XV w. miasto, istniejąc w cie-niu znacznie bogatszego Starego Miasta, przeżywało kryzys. Rada staromiejska dążyła do zniesienia odrębności samo-rządowej i ekonomicznej słabszego ośrodka i połączenia obu organizmów miejskich. Nastąpiło to w 1454 roku podczas eskalacji konfliktu z Krzyżakami. Rada Miejska Nowego Miasta sprzyjała zakonowi, ale pospólstwo przejęło władzę, pomogło zdobyć zamek krzyżacki i zwróciło się do Rady starotoruńskiej o przyłączenie do Starego Miasta. Oba miasta zostały połączone w jeden organizm miejski na zasadach i pod władzą Rady starotoruńskiej. Zostało to potwierdzone przez Kazimierza Jagiellończyka w wydanych w 1457 roku tzw. przywilejach kazimierzowskich dla Torunia.

Nowe Miasto zostało pokazane na obrazach, grafikach, starych fotografiach oraz pocztówkach, ze szczególnym uwzględnieniem takich obiektów jak: kościół parafialny pw. św. Jakuba, nieistniejący już kościół Dominikanów i budynek ratusza (w późniejszym okresie zburzony, na jego miejscu wybudowano zbór ewangelicki). Pokazane zo-stały kopie dokumentów z XIII-XV wieku z Archiwum Państwowego w Toruniu wraz z planszami informacyjnymi na temat historii Nowego Miasta.

oko NA BRAzylIĘ w ToRuNIu

W Fundacji Tumult w Toruniu 21 sierpnia prelekcją, którą wygłosiła Giuliano Moreira Ventura, attaché ds. kul-tury Ambasady Brazylii w Warszawie, oraz projekcją filmu Oscar Niemeyer. Życie jest westchnieniem (reż. Fabia-no Maciel) zakończył się cykl spotkań i prezentacji filmowych Oko na Brazylię. Tematem ostatniego spotkania była dynamika rozwoju kultury brazylijskiej w ostatnich piętnastu latach.

Wyjątkowy film Oscar Niemeyer. Życie jest westchnieniem – informują organizatorzy – opowiada o legendzie brazylijskiej architektury Oscarze Niemeyerze, autorze słynnych słów: To, co mnie pociąga, to wolne i zmysłowe krzywe. Linie, które znajduję w górach mego kraju, w meandrujących biegach rzek, w figurze ukochanej kobiety.

Reżyser filmu w rzetelny sposób stara się oddać poezję kształtów i linii charakterystycznych dla budynków, któ-re stały się ikonami nowoczesnej brazylijskiej architektury. W filmie wykorzystano wypowiedzi Niemeyera, który w sposób nieformalny opowiada o kulisach powstania swoich najważniejszych projektów, o tym, jak zrewolucjo-nizował współczesną architekturę przez wprowadzenie linii krzywych i nowatorskie wykorzystanie stali. Zdradza, gdzie szukał inspiracji i na czym się wzorował. Opowiada o swoim życiu, o ideałach, wierze w socjalizm, nie unika-jąc w swoich wypowiedziach tematów filozoficznych.

Cykl spotkań Oko na Brazylię rozpoczął się 24 lipca projekcją filmu Śmietnisko (reż. Lucy Walker). O różnych aspektach brazylijskiej kultury mówiła Magdalena Walczak z Uniwersytetu Warszawskiego. 31 lipca był prezen-

Page 32: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

Biuletyn Informacji kulturalnej Nr 9-10/201430

towany film Galumphing (reż. Kamila Józefowicz). Autorka filmu opowiadała o specyfice brazylijskiej natury i pracy nad filmem. 7 sierpnia Aleksandra Pluta, autorka książki Długa podróż w bardzo krótkim czasie. Biografia Andrzeja Bukowińskiego mówiła o bohaterze książki – mieszkającym od czterdziestu lat w Brazylii twórcy filmów reklamowych. 14 sierpnia dr Renata Siuda-Ambroziak mówiła o brazylijskiej muzyce i był prezentowany film do-kumentalny Moro no Brasil (reż. Mika Kaurismaki).

kujAwskIe dywANy pIAskowewe włocłAwku

W Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku 14 września odbywał się pokaz sypania wzorów pia-skiem. Impreza przypomniała – pisali organizatorzy – w jaki sposób z okazji ważnych świąt kościelnych (Wielka-noc, Zielone Świątki) dekorowano dawniej wiejskie izby – gdy w chałupach powszechnie występowały gliniane polepy. Dywany o różnych wzorach, białym piaskiem sypały na dziedzińcu włocławskiego Muzeum utalentowana kujawska artystka Zofia Szmajda-Mierzwicka wraz z córką Różą Polewską oraz wnuczką Anitą. Imprezie towarzyszył kiermasz haftu kujawskiego; była więc okazja kupna pięknie haftowanych ludowych strojów i serwetek oraz spotkania z nestorka-mi tej dziedziny rękodzieła — Ireną Najdek, Reginą Majchrzak. Nie zabrakło także prac Zofii Szmajdy-Mierzwickiej.

Wystąpiła również Kapela spod Kowala. W obchodzonym Roku Oskara Kolberga należy podkreślić fakt, że w 1990 r. kapeli przyznano prestiżową nagrodę imienia tego badacza. Jest ona także tegoroczną laureatką Festiwa-lu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą oraz wielokrotną laureatą Spotkań z Folklorem Kujaw i Ziemi Dobrzyńskiej w Ciechocinku. W repertuarze znalazły się kujawskie melodie i pieśni – w wykonaniu Zofii Szmajdy-Mierzwickiej, która jako jedyna występuje z zespołem od chwili jego powstania w 1968 r.

wysTAwA NIe Tylko „TwARde pIeRNIkI”. wspomNIeNIA z dzIejów ToRuńskIeGo spoRTu

w ToRuNIu

W Muzeum Okręgowym w Toruniu, w Ratuszu Staromiejskim, 5 września została otwarta wystawa Nie tylko „Twarde Pierniki”. Wspomnienia z dziejów toruńskiego sportu.

Nie tylko „Twarde Pierniki”. Wspomnienia z dziejów toruńskiego sportu – pisze kurator wystawy Aleksandra Mierzejewska – to trzecia, po wystawach Toruń – inny portret miasta. Ostatnie stulecie i Od Parku Cegielnia do klubu Azyl, czyli jak się bawił Toruń, ekspozycja będąca sentymentalną podróżą w czasie. Rozwój idei sportowych zapoczątkowany został w Toruniu jeszcze w okresie pruskim, kiedy to Karl August Boetke, profesor gimnazjum i prezes niemieckiego towarzystwa Coppernicus-Verein für Wiessenschaft und Kunst, założył w 1860 r. Thorner Männer-Turnverein (Męski Klub Gimnastyczny), a w 1893 r. dzięki niemu powstały pierwsze gimnazjalne towa-rzystwa gimnastyczne. Wystawa jednak dotyczy historii sportu toruńskiego inicjowanego przez Polaków. W 1894 r. powstało w Toruniu pierwsze gniazdo (oddział) Towarzystwa Gimnastycznego Sokół, które było pionierską orga-nizacją propagującą wychowanie fizyczne i sport na ziemiach polskich. Założone we Lwowie w 1867 r., przyczyniło się do powstania wielu klubów sportowych. Towarzystwo działało aktywnie w okresie zaborów i w dwudziestole-ciu międzywojennym. Po zakończeniu II wojny światowej Sokół został zdelegalizowany i reaktywowany dopiero po upadku komunizmu w Polsce w 1989 r.

Na wystawie pokazane zostały pamiątki i zdjęcia po toruńskim Sokole, obejmujące okres od końca dziewiętna-stego stulecia aż po lata trzydzieste wieku XX. Obok Sokoła w czasie międzywojnia pojawiły się w Toruniu pierwsze kluby sportowe. Jednym z najlepszych na Pomorzu był wielosekcyjny Toruński Klub Sportowy, działający w latach 1922–1931. (…) Niektóre z klubów założonych w okresie II RP przetrwały do dzisiaj. Jednym z nich jest znakomity klub Pomorzanin, powstały w 1935 r. (…) Po drugiej wojnie światowej powstało wiele klubów – niektóre z nich wielosekcyjne, inne z kolei skupione na jednej dyscyplinie. W 1946 r. przy nowopowstałym Uniwersytecie Mikołaja Kopernika utworzono Akademicki Związek Sportowy. On również wychował wielu wybitnych sportowców, w tym siedmiu uczestników igrzysk olimpijskich – jednego koszykarza i sześciu wioślarzy. Także w 1946 r. założony został Toruński Klub Motocyklowy, będący spadkobiercą przedwojennych tradycji żużlowych. To w nim ścigały się takie sławy jak Zbigniew Raniszewski i Marian Rose, a w późniejszym okresie wielu innych znakomitych żużlowców. W roku 1947 powstał doskonały, kolejny wielosekcyjny Toruński Klub Sportowy Budowlani, a w 1950 r. Klub Sporto-wy Wisła. Potem pojawiło się w Toruniu jeszcze kilka klubów, m.in. klub piłkarski Elana, inne przeszły ewolucję lub zmieniły swoje nazwy. Na wystawie, obok historii klubów, mistrzów świata i Polski oraz olimpijczyków, pokazywa-ne są archiwalne, często nieistniejące już miejsca w Toruniu, gdzie sport był uprawiany, zarówno wyczynowy, jak i amatorski. Na ekspozycji nie brak sprzętu sportowego, szczególnie starego – zabytkowego, np. oszczepu olimpijki Melanii Sinorackiej czy kija hokejowego również olimpijczyka Ludwika Czachowskiego. Autorzy wystawy mają na-dzieję, że u niektórych wspomnienia wywołają uśmiech na twarzy, innym być może zakręci się łza w oku. opR. j.R.

Page 33: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

oTRzymAlIŚmy zApRoszeNIA

Do Toruńskiej Orkiestry Symfonicznejw Toruniu

na XVIII Festiwal • Europa – Toruń. Muzyka i Ar-chitektura – cykl koncertów, m.in. Wieczór światła i dźwięku z udziałem Łukasza Długosza (flet) i Ro-mana Paruckiego (organy) w kościele św. Szcze-pana, Wieczór romantyczny z udziałem Wojciecha Walczaka (fortepian) i Kwartetu smyczkowego To-ruńskiej Orkiestry Symfonicznej w Dworze Artusa, Wieczór jazzowy z udziałem zespołu High Definition Quartet w Akademickim Centrum Kultury i Sztu-ki Od Nowa, Wieczór wojskowy z udziałem Toruń-skiej Orkiestry Wojskowej pod dyrekcją Dominika Sierzputowskiego na Rynku Staromiejskim, Wieczór hiszpański z udziałem Wrocławskich Kameralistów Cantores Minores Vratislavienses pod dyrekcją Piotra Karpety oraz Anny Pietrzak (gitara) i Julie-ty Gonzalez De Springer (mezzosopran) w Ratuszu Staromiejskim, Wieczór przebojów z udziałem Kata-rzyny Dudy (skrzypce) i Mirosława Feldgebeta (for-tepian) w Dworze Artusa, Wieczór sonat Marii i To-masza Darochów (fortepian i wiolonczela) w Dworze Artusa, Wieczór chiński z udziałem Chen Min (pipa), Zhen Yu (erhu), Mo Yani (guzheng) i Gao Yuhu-an (śpiew ludowy) w Collegium Maximum UMK, koncert zespołu Claret Gospel Choir w kościele Ducha Świętego, Wieczór młodych talentów z udzia-łem pianistów uczestniczących w Piano Paderewski Academy i Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej pod dyrekcją Anny Mróz w Dworze Artusa – w dniach 5 lipca-23 sierpnia, na koncert • Przeboje kabaretu Elita w wykonaniu To-ruńskiej Orkiestry Symfonicznej pod dyrekcja An-drzeja Kosendiaka z udziałem Agi Dabrych i Marty Dzwonkowskiej (śpiew) oraz Jerzego Skoczylasa..

Do Pałacu Lubostroń w Lubostroniuna spektakl kabaretowy • Spowiedź divy 5 lipca,na Koncert Nadzwyczajny z okazji 151. rocznicy Po-•wstania Styczniowego; w programie prelekcja Macie-ja Obremskiego i recital fortepianowy Piotra Nowa-ka 13 lipca, na XIII Festiwal • Muzyka w świetle księżyca; w pro-gramie m.in. koncert Orkiestry Wojskowej z Toru-nia, otwarcie wystawy malarstwa Stanisława Sta-siulewicza, Koncert Saudades – ułożone w historię miłosną utwory w wykonaniu Olgi Maroszek (kontr-alt) oraz Rafała Gzelli (fortepian), otwarcie wysta-wy malarstwa Zbigniewa i Adama Papke Kolorem i światłem, koncert duetu Vioval w składzie: Valery Ivanow (skrzypce) i Larisa Strelita-Strele (wioloncze-la), otwarcie wystawy rzeźby Aleksandra Dętkosia Człowiek – czas – przestrzeń, monodram Marka Ci-chuckiego Belfer, monodram Ireny Jun Pan Tadeusz Adama Mickiewicza 24-27 lipca,na CLXXIX Koncert Pałacowy - koncert klawesyno-•wy Wittharta Malika 3 sierpnia,na koncert uczestników kursu wokalnego • Lubostroń 2014 dnia 8 sierpnia,

na prelekcję dyrektora Muzeum Kanału Bydgoskie-•go w Bydgoszczy Tomasza Izajasza na temat Kana-łu Bydgoskiego i wkładu hrabiostwa Skórzewskich, właścicieli Pałacu w Lubostroniu, w budowę Kana-łu oraz koncert w wykonaniu Bolesława Siarkiewi-cza (skrzypce), Joanny Otmianowskiej-Siarkiewicz (wiolonczela) oraz Marcina Sikorskiego (fortepian) 21 września.

Do Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego w Grudziądzu

na koncert • Muzyka elektroniczna pod kopułą gru-dziądzkiego planetarium oraz Obserwacje astrono-miczne - warsztaty astrofotografii 5 lipca.

Do Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy

na otwarcie wystawy przygotowanej wespół z Mu-•zeum Inżynierii Miejskiej w Krakowie Zabawy z na-uką 6 lipca,na finisaż wystawy • XII Konkurs Graficzny im. Józe-fa Gielniaka. Wystawa pokonkursowa. Pokaz dzieł i warsztatu Józefa Gielniaka (1932-1972) – 31 lipca.

Do Muzeum Okręgowego w Toruniu na otwarcie wystawy • Nowalijka - wakacyjna wystawa Wydziału Sztuk Pięknych UMK na dziedzińcu Ra-tusza Staromiejskiego zorganizowanej przez Samo-rząd Studencki Wydziału Sztuk Pięknych UMK, Wy-dział Sztuk Pięknych UMK oraz Muzeum Okręgowe w Toruniu 8 lipca, na otwarcie wystawy • Toruńskie Nowe Miasto. 750 lat lokacji – 13 sierpnia,na otwarcie wystawy • Nie tylko „twarde pierniki” – wspomnienia z dziejów toruńskiego sportu 5 wrze-śnia,na wręczenie nagród laureatom XXXVI Międzyna-•rodowego Konkursu Plastycznego Dla Dzieci i Mło-dzieży Moja przygoda w muzeum 12 września.

Do Kujawsko-Pomorskiego Centrum Kultury w Bydgoszczy

na koncert Roberta Janowskiego śpiewającego na •balkonie kamienicy Józefa Święcickiego 6 lipca,na otwarcie wystawy gobelinów 25 lat Klubu Tka-•niny Artystycznej Anna z Zielonej Góry w Galerii Twórczości Ludowej i Nieprofesjonalnej 10 lipca,na • Tenoriadę... z balkonu Święcickiego w wykonaniu Pawła Krasulaka, Łukasza Ratajczaka oraz Alberta Memetiego oraz Artura Pilcha (fortepian) 14 wrze-śnia.

Do Muzeum Etnograficznego im. Marii Znamierowskiej-Prüfferowej w Toruniu

na warsztaty • Kociołek ze sztuką, w programie m.in. jak filcować z kolorowej wełny czesankowej wielo-barwne obrazki, plener malarski, malowanie farba-mi temperowymi na desce, lepienie z gliny, zabawy i działania twórcze z elementami muzyki tradycyjnej 8, 15 lipca, 5, 12 sierpnia.

Page 34: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

Biuletyn Informacji kulturalnej Nr 9-10/201432

na • Bajeczną środę tworzenie ilustracji do bajek Oska-ra Kolberga 9 lipca,na • Muzyczną podróż – koncert Zespołu Folklory-stycznego Szkoły Średniej im. L. Stura z Trenčína na Słowacji oraz Zespołu Pieśni i Tańca Hruśevec Kupl-espołu Pieśni i Tańca Hruśevec Kupl-jenski z Chorwacji 11 lipca,na spotkanie • Bajeczna środa – słuchanie bajek Kol-berga i tworzenie ilustracji do ich treści 16 lipca,na Festiwal Celtycki • Gotyk 2014 – 19 lipca,na Etnowyprawkę Malucha:• woda! 24, 25 lipca, na 31. spotkanie z cyklu • Muzeum-panaceum dla osób 55+, Randka z południcą 29 lipca,na koncert z cyklu • Muzyczna Podróż zespołów folk-lorystycznych z Turcji i Białorusi oraz z Detroit w USA 2 sierpnia, na Etnowyprawkę Malucha:• glina! 7, 8 sierpnia,na koncerty i warsztaty • Co wieś to inna pieśń 6-7 września.

Do Galerii Autorskiej w Bydgoszczy

na sesję poetycko-towarzyską i fotograficzną • Wbrew grawitacji z okazji 35-lecia działalności Galerii Au-torskiej z udziałem: Wojciecha Banacha, Włodzi-mierza Bykowskiego, Grzegorza Cieślaka, Macie-ja Cuske, Grzegorza Grzmota-Bilskiego, Ryszarda Czajkowskiego, Bogdana Chmielewskiego, Gizeli Chmielewskiej, Bogdana Dąbrowskiego, Krzyszto-fa Derdowskiego, Anny Drejas, Kazimierza Dreja-sa, Mieczysława Franaszka, Leszka Goldyszewicza, Krzysztofa Grzechowiaka, Jarosława Jakubowskiego, Witolda Jurkiewicza, Jana Kaji, Jakuba Kaji, Gracja-na Kaji, Aliny Kluzy-Kaji, Grzegorza Kalinowskiego, ks. Franciszka Kameckiego, Macieja Krzyżana, ks. Macieja Kulczyńskiego, Anny Mądrali-Kaji, Marci-na Lewandowskiego, Roberta Mielhorskiego, Alicji Mozgi, Wojciecha Nadratowskiego, Jacka Nowackie-go, Zdzisława Prussa, Jerzego Puciaty, Jerzego Riegla, Jerzego Rochowiaka, Karoliny Sałdeckiej, Marcina Sautera, Piotra Siemaszki, Marka Kazimierza Siwca, Aleksandry Sojak-Borodo, Mateusza Solińskiego, Jacka Solińskiego, Mariana Stępaka, Hanny Strychal-skiej, Pawła Szydła, Krzysztofa Szymoniaka, Micha-ła Tabaczyńskiego, Wiesława Trzeciakowskiego, Jana Wacha, Ryszarda Wieteckiego, Jerzego Zegarlińskie-go, Sonii Zengel, Tytusa Żmijewskiego i Wiktora Żwikiewicza 10 lipca,na spotkanie wspomnieniowe • Krytyk niepokorny – Marceli Bacciarelli (1939-1996) z udziałem: Kry-styny Bacciarelli, Bogdana Chmielewskiego, Gizeli Chmielewskiej, Witolda Chmielewskiego, Urszuli Guźleckiej, Jana Kaji, Zdzisława Prussa, Jerzego Rie-gla, Krzysztofa Rogozińskiego, Marcina Rykowskie-go, Wiesława Smużnego, Jacka Solińskiego i Ryszar-da Wieteckiego; teksty czytał Mieczysław Franaszek 24 lipca,na otwarcie wystawy fotografii Jakuba Kaji • Przecho-dzień oraz spotkanie poetyckie z Markiem Kazimie-rzem Siwcem Kto; prezentacja wierszy Mieczysław Franaszek 7 sierpnia,na otwarcie wystawy fotografii Krzysztofa Szymonia-•ka Gniezno Antywidokówki oraz spotkanie poetyckie z Maciejem Krzyżanem Próba antologii, wprowadze-nie Krzysztof Szymoniak, czytanie wierszy Mieczy-sław Franaszek 28 sierpnia,

na spotkanie autorskie i promocję książki Gizeli •Chmielewskiej Kropla goryczy oraz otwarcie wysta-wy – realizacji Bogdana Chmielewskiego Pas słucki 18 września.

Do Miejskiej Biblioteki Publicznejim. Z. Arentowicza we Włocławku

na otwarcie wystawy prac Marty Kołtun i Katarzyny •Kwiatkowskiej organizowanej wespół z Włocław-skim Integracyjnym Stowarzyszeniem Artystów Pa-sja 10 lipca,na spotkania • Bajki z kapelusza na placach zabaw 16 lipca, 27 sierpnia,na otwarcie wystawy fotografii Jerzego Kubiaczyka •18 lipca,na otwarcie wystawy prac Krystyny Melity • w...w...w...widzę więc wchodzę 14 sierpnia, na spotkanie autorskie z Barbarą Winiarczyk• 11 września,na spotkanie z Anną Onichimowską, podsumo- •wujące cykl Czytanie moja miłość realizowany w ra-mach projektu Z książką mądrze i zdrowo 18 wrze-śnia.

Do Gminnej Biblioteki Publicznej w Czernikowie na promocję tomiku Dariusza Chrobaka• Słowa do rymu 18 lipca.

Do Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiejwe Włocławku

na Niedzielę z kustoszem przy ekspozycji• Burczyba-sy, bazuny i mazanki. Instrumenty polskiej muzyki lu-dowej w Muzeum Etnograficznym z udziałem autora wystawy Michała Kwiatkowskiego 20 lipca,na festyn folklorystyczny w Kujawsko-Dobrzyńskim •Parku Etnograficznym w Kłóbce z cyklu Z życia dawnej wsi pt. W trudzie dla chleba 3 sierpnia,na otwarcie w Muzeum Stanisława Noakowskiego •w Nieszawie wystawy malarstwa Grzegorza Bieniasa Pareidolie 30 sierpnia,na festyn folklorystyczny w Kujawsko-Dobrzyńskim •Parku Etnograficznym w Kłóbce z cyklu Z życia daw-nej wsi pt. Dożynki na Kujawach 7 września,na spotkanie • Nastroje Baroku z cyklu Muzyka w Mu-zeum, z udziałem zespołu Camerata Vladislavia oraz Barbary Soleckiej – sopran; prowadzenie muzyczne i słowne Marek Dzięcielewski, we wstępie Piotra No-wakowski zaprezentował barokową koncepcję syn-tezy sztuk, polegającą na teatralnym połączeniu ar-chitektury, malarstwa, rzeźby i muzyki 20 września.

Na uroczyste obchody 70. rocznicy Powstania Warszawskiego w Toruniu

złożenie kwiatów na grobie gen. Elżbiety Zawackiej •na cmentarzu św. Jerzego 1 sierpnia,projekcję filmu • Miasto ruin na Rynku Nowomiej-skim 1 sierpnia,pokaz dynamiczny • Akcja Polskiego Podziemia – za-mach na konwój – na Rynku Staromiejskim 1 sierp-nia,uroczystość wojskową pod Pomnikiem Ku Czci Żoł-•nierzy Armii Krajowej na Placu Rapackiego 1 sierp-nia,koncert muzyki filmowej Bartosza Chajdeckiego •Czas Honoru na Rynku Nowomiejskim 1 sierpnia,

Page 35: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

Biuletyn Informacji kulturalnej Nr 3-4/2013 33

interaktywną inscenizację historyczną poświęconą •bohaterom Powstania Warszawskiego na placu przed Wyższą Szkołą Filologii Hebrajskiej 2 sierpnia,projekcję filmu • Sierpniowe niebo – 63 dni chwały w auli Wyższej Szkoły Filologii Hebrajskiej 2 sierpnia.

Do Teatru Letniego w Inowrocławiuna XI Inowrocławską Galę Operowo-Operetkową •1-3 sierpnia.

Do Galerii i Ośrodka Plastycznej Twórczości Dziecka w Toruniu

na wystawę prac plastycznych Dzieci z Tajlandii •1 sierpnia,na otwarcie wystawy podsumowującej VIII Ogólno-•polskie Plenerowe Spotkania Fotografików Górzno 2014 w dniu 5 września,na wystawę prac plastycznych pochodzących ze zbio-•rów własnych Morskie opowieści 12 września.

Do kościoła św. Urszuli Ledóchowskiej w Lubostroniu na koncert uczestników kursu wokalnego • Lubostroń 2014 – 6 sierpnia.

Do Żnińskiego Domu Kulturyna koncert uczestników kursu wokalnego • Lubostroń 2014 –7 sierpnia.

Do Galerii Sztuki Wozownia w Toruniuna otwarcie wystaw fotografii: • Pracownia. Lucjan De-midowski i Marcin Sudziński. Twórczość fotograficzna z kręgu iluzjonizmu 8 sierpnia, Home Edition – foto-grafii wykonanych w technice natychmiastowej (tzw. polaroidy) Krzysztofa Kurłowicza, Rubinkowo Alek-sadndry Sojak-Borodo i Katarzyny Skrobały 8 sierp-nia,na wakacyjne warsztaty dla dzieci z cyklu • Sztuka prostoty szuka pt. Blokowisko 13 sierpnia,na otarcie wystawy Kostasa Kiritsisa • Fiction/non-fik-cion. Biblioteka obrazów 12 września,na otwarcie wystawy Katarzyny Adaszewskiej • Pa-miątka znad morza 12 września,otwarcie wystawy Pauliny Paździery• Cząstki 12 wrze-śnia,otwarcie wystawy Anity Andrzejewskiej • Niespiesznie 12 września,

Do Kujawsko-PomorskiegoImpresaryjnego Teatru Muzycznego w Toruniu

na warsztaty muzyczne z tangiem argentyńskim •w tle 12 sierpnia.

Do Centrum Kultury Browar Bwe Włocławku

na warsztaty muzyczne z tangiem argentyńskim •w tle 13 sierpnia,na otwarcie wystawy uczestników zajęć w Pracowni •Edukacji Plastycznej Sztuka w pięciu smakach – ma-larstwo, rysunek, ceramika, tkactwo, rysunek archi-tektoniczny – 24 sierpnia,

Do Planetarium i Obserwatorium Astronomicznegow Grudziądzu

na • Noc spadających gwiazd, czyli Perseidy 2014 – 12 sierpnia,

na kontynuację obserwacji Perseidów i przelot stacji •kosmicznej ISS nad Grudziądzem 13 sierpnia.

Do Radziejowana Jarmark Królewski organizowany przez Radzie-•jowski Dom Kultury oraz XIII inscenizację Bitwy pod Płowcami 16-17 sierpnia.

Do Fundacji Piękniejszego Świata w Skłudzewiena wernisaż dedykowanej św. Janowi Pawłowi II wy-•stawy grafiki i malarstwa Danuty Sowińskiej-Warm-bier Powinność 17 sierpnia.

Na XIV Międzynarodowy FestiwalHarmonijki Ustnej Harmonica Bridge w Toruniu:

na koncert Nikiego Buzza z zespołem Dr Blues&Soul •Revision przed Pomnikiem Kopernika 22 sierpnia,na koncert Zygmunt Zgraja Trio oraz Alexandra •Thollona z Francji na Dziedzińcu Ratusza 22 sierp-nia,na warsztaty harmonijkowe w Domu Muz 23 sierp-•niana koncert folkowy zespołu Silver Owls (Włochy, •Kanada, Holandia) przed Pomnikiem Kopernika 23 sierpnia,na koncert bluesowy Gilesa Robsona & The Dirty •Aces (Wielka Brytania) przed Pomnikiem Koperni-ka 23 sierpnia,na koncert bluesowy Sławka Wierzcholskiego i Noc-•nej Zmiany Bluesa oraz gości w Amfiteatrze 23 sierp-nia,na koncert muzyki poważnej Oliviera Poumay`a • z Belgii w Dworze Artusa 24 sierpnia.

Do Hotelu Pod Orłemw Bydgoszczy

na recital Leszka Długosza organizowany wespół •z Kujawsko-Pomorskim Impresaryjnym Teatrem Muzycznym w Toruniu oraz Kujawsko-Pomorskim Centrum Kultury w Bydgoszczy 24 sierpnia.

Na otwarcie 6 Bella Skyway Festivaluw Toruniu

na Rynku Staromiejskim 26 sierpnia,•

Do Domu Muz w Toruniuna wieczór poetycki Krzysztofa Marii Szarszewskie-•go, laureata Złotego Ikara w 2014 r. w dniu 5 wrze-śnia,na wystawę fotografii Jacka Melerskiego• Portret 11 września.

Do Galerii Miejskiej bwaw Bydgoszczy

na otwarcie wystawy plastyki bydgoskiej ze zbiorów •własnych Maga-Zyn-1 w dniu 5 września,na otwarcie wystawy Justyny Jułgi • Rainforest 6 wrześ- nia,na cykl imprez artystycznych tworzących wydarzenie •artystyczne Pranie w dniach 12-14 września,

Do Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Izbicy Kujawskiej

na otwarcie wystawy • 80 lat badań w rejonie Parku Kulturowego Wietrzychowice 6 września.

Page 36: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

Do Parku Kulturowego w Wietrzychowicachna festyn archeologiczny • Wehikuł czasu, zorgani-zowany w ramach Europejskich Dni Dziedzictwa 7 września.

Na Stadion Miejski w Łabiszyniena Dożynki Województwa Kujawsko-Pomorskiego •i Diecezji Bydgoskiej 7 września.

Do Galerii Omega im. Marka Hoffmanna w Stowarzyszeniu Civitas Christiana w Toruniu

na otwarcie wystawy • Rysunek. Notatnik portretowy Witolda Pochylskiego 9 września.

Do Pałacu w Kobylnikach koło Kruszwicy na XXVI Ogólnopolskie Spotkania Pokoleń 11-14 •września.

Do klubu Katolickiego Stowarzyszenia Civitas Christiana w Rypinie

na promocje książki Katarzyny Bachman • Z dobrym Jezusem przez życie. Krótkie historie dla dzieci i rodzi-ców 12 września.

Do Muzeum im. Ks. dr. Władysława Łęgi w Grudziądzuna otwarcie wystawy • Gütersloh w obiektywie – z oka-zji obchodów jubileuszu 25-lecia partnerstwa pomię-dzy Gütersloh i Grudziądzem 14 września,na obchody 130-lecia Muzeum w Grudziądzu •19 września, na Grudziądzką Noc Muzealną • Od ziarenka do cu-deńka – poznajemy grudziądzkie spichrze; w progra-mie m.in. otwarcie wystawy fotografii i wykład To-masza Skorupki Ptaki. Od archeologii do fotografii cyfrowej, otwarcie Archeologicznej Sali Edukacyjnej, zajęcia i zabawy edukacyjne Kolorowe spichrze, wy-kład Mariusza Żebrowskiego Historia grudziądzkich spichlerzy 20 września, na wykład Dawida Schoenwalda związany z rocznicą •wybuchu II wojny światowej – Okupacja hitlerowska w Grudziądzu w 1939 r. w ramach cyklu Wtorek mu-zealny 23 września.

Do Żnina na dziesiątą edycję COŚ-a, czyli Ogólnopolskich •Spotkań Teatrów Coś-chcących organizowanych przez Stowarzyszenie My Ruch Społeczny, Trójkę – Zespół Szkół Społecznych im. Armii Krajowej oraz Miasto i Gminę Żnin w dniach 19-21 września,na Zjazd Twórców Ludowych w sali widowiskowej •Żnińskiego Domu Kultury i Jarmark Sztuki Ludowej na starówce 20-21 września.

Do Domu Literatury w Warszawie na warszawską premierę książki Jarosława Jakubow-•skiego Generał i inne dramaty polityczne 16 września.

Do Brodnickiego Domu Kultury w Brodnicyna otwarcie wystawy fotograficznej • Secesja w woje-wództwie kujawsko-pomorskim 17 września.

Do Kujawsko-Pomorskiego Centrum Kulturyw Bydgoszczy

na 16. Ogólnopolski Przegląd Artystycznego Ruchu •Seniorów Ars 2014 w dniach 18-21 września,

na wmurowanie aktu erekcyjnego Sali Artystycznej •oraz prezentację siedziby po kapitalnym remoncie 22 września.

Do Filharmonii Pomorskiej im. J. I. Paderewskiego w Bydgoszczy

na • Koncert wakacyjny w wykonaniu Orkiestry Sym-fonicznej Filharmonii Pomorskiej pod batutą Macie-ja Sztora oraz Beaty Bobińskiej (sopran) i Marcina Naruszewicza (tenor) 22 sierpnia,na koncert • Żegnamy wakacje w wykonaniu Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Pomorskiej pod batutą Ja-kuba Chrenowicza, z udziałem Vadima Brodskiego (skrzypce) 29 sierpnia,na widowisko muzyczne dla dzieci • Lunapark w wy-konaniu Orkiestry Kameralnej Capella Bydgostiensis pod batutą Krzysztofa Dobosiewicza 31 sierpnia,na • Koncert na życzenie melomanów w wykonaniu Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Pomorskiej pod batutą Zbigniewa Górnego z udziałem wokalistki Olgi Bończyk 5 września,na 52. Bydgoski Festiwal Muzyczny w Filharmonii •Pomorskiej, kościele św. Jakuba w Toruniu, Konzer-thalle w Frankfurcie nad Odrą, Ratuszu Staromiej-skim w Toruniu, kościele św. Mikołaja w Gąsawie w dniach 12 września-3 października,na jubileusz 35-lecia Galerii Autorskiej Jana Kaji •i Jacka Solińskiego; w programie otwarcie wystawy obrazów i grafik Jana Kaji i Jacka Solińskiego Wbrew grawitacji, przedstawienie w wykonaniu i opracowa-niu Mieczysława Franaszka Rady dobrego Boga, czyli przedpstryk III, wykład Piotra Siemaszki Świat war-tości. 35 lat Galerii Autorskiej Jana Kaji i Jacka Soliń-skiego, spotkanie Poetyckie okolice Galerii Autorskiej z udziałem: Wojciecha Banacha, Grzegorza Grzmo-ta-Bilskiego, Bogdana Chmielewskiego, Krzysztofa Derdowskiego, Wojciecha Gawłowskiego, Krzysztofa Grzechowiaka, Jarosława Jakubowskiego, Grzegorza Kalinowskiego, ks. Franciszka Kameckiego, Wojcie-cha Kassa, Macieja Krzyżana, Krzysztofa Kuczkow-skiego, Zdzisława Prussa, Jerzego Rochowiaka, Ka-roliny Sałdeckiej, Marka Kazimierza Siwca, ks. Jana Sochonia, Pawła Szydła, Krzysztofa Szymoniaka, Jana Wacha, Michała Tabaczyńskiego, Wiesława Trzecia-kowskiego i Wiktora Żwikiewicza; czytanie tekstów: autorzy i Mieczysław Franaszek, prowadzenie jubile-uszowego spotkania Urszula Guźlecka 17 września.

Do Galerii Wspólnejw Bydgoszczy

na obchody jubileuszu 40-lecia pracy twórczej Jo-•lanty Baziak 19 września.

Do Książnicy Kopernikańskiejw Toruniu

na spotkanie poświęcone ikonografii Torunia; o szki- •cowniku Oscara Kauscha ze zbiorów Westpreussi-sches Landesmuseum w Warendorf (dawniej Mün-ster) opowiadał Sławomir Majoch z Muzeum Uni-wersyteckiego 20 września.

Do Teatru Impresaryjnegoim. Włodzimierza Gniazdowskiego we Włocławku

na koncert zespołu Stare Dobrze Małżeństwo •27 września.

Biuletyn Informacji kulturalnej Nr 9-10/201434

opR. j.R., s.j.

Page 37: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

fesTIwAle, pRzeGlądy, koNkuRsy, wARszTATy, spoTkANIAXXIII koNfRoNTAcje

AmAToRskIej TwóRczoŚcI ARTysTyczNej ReGIoNuTeATR

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu or-ganizuje 6 grudnia XXIII Konfrontacje Amatorskiej Twór-czości Artystycznej Regionu w dziedzinie teatru. Udział w nich mogą wziąć amatorskie zespoły teatralne prezentu-jące własne przedstawienia teatralne, w których oryginalne pomysły artystyczne mogą łączyć teatr z innymi dziedzina-mi sztuki.

Karty zgłoszenia, płyty DVD w formacie DVD-Video z zarejestrowanymi spektaklami oraz scenariuszami przed-stawień należy nadsyłać do 17 października pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27e-mail: [email protected]

wARszTATy TeATR – muzykA – Ruch

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje w dniach w dniach 14-16 listopada warsztaty teatralne Teatr – muzyka – ruch. Adresowane są do osób zainteresowanych teatrem, teatrem ruchu, działaniami z pogranicza teatru i muzyki.

Program warsztatów obejmuje wybór repertuaru i pro-pozycje repertuarowe, wybór koncepcji inscenizacyjno-re-żyserskiej, współpracę ze scenografem, dekoracje i kostiu-my, metody i etapy pracy z aktorem, dobór obsady, siłę i wyrazistość słowa w kreacji aktorskiej; pojęcie cielesności, odkrywanie potencjalnych możliwości ruchowych i eks-presyjnych ciała, wykorzystanie ruchu świadomego i nie-świadomego w pracy twórczej; przestrzeń teatralną: słabe i mocne punkty sceny, wzajemne ustawienie (relacje) akto-rów, wykorzystywanie dźwięku naturalnego w widowisku, piosenkę aktorską; rolę dźwięku i sposoby jego wykorzy-stania w przedstawieniu teatralnym, muzykę ciała.

Podczas warsztatów uczestnicy stworzą oprawę mu-zyczną do wybranego tekstu. Zajęcia prowadzą: Magdalena Jasińska, Marta Zawadzka, Erwin Regosz i Krystian Wie-czyński.

Zgłoszenia należy nadsyłać do 31 października pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27e-mail: [email protected] www.woak.torun.pl

wARszTATyoRGANIzAcjA ImpRez dlA mAłej I duŻej GRupy

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu or-ganizuje w dniach 21-23 listopada warsztaty Organizacja imprez dla małej i dużej grupy. Adresowane są do nauczy-

cieli, instruktorów domów kultury, bibliotekarzy, pracow-ników muzeów, pracowników socjalnych – osób poszu-kujących inspiracji do działań twórczych i preferujących aktywne metody pracy z grupą. Program warsztatów obej-muje zabawy ułatwiające wejście w grupę, zabawy rozluź-niające oparte o ruch, taniec, metody integrowania grupy, pomysły na aktywne i twórcze działania z grupami różnej wielkości (impreza fabularyzowana, impreza „na hasło”, animacja dużych grup z wykorzystaniem stoisk animacyj-nych, animacja grup wielopokoleniowych, proste działania plastyczne). Główny nacisk jest położony na dostarczenie uczestnikom wiedzy i kształtowanie umiejętności samo-dzielnego przygotowywania i realizowania różnorodnych imprez dla grup dużych i małych. Omówione zostaną teo-retyczne podstawy i zasady wykorzystania metod pedago-giki zabawy w praktyce pedagogicznej. Zajęcia prowadzi Alicja Usowicz.

Karty zgłoszenia należy nadsyłać do 7 listopada pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27e-mail: [email protected]

wARszTATy jAk TwóRczo I z pomysłem ANImowAć GRupy seNIoRów

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje w dniach 12-14 grudnia warsztaty Jak twórczo i z pomysłem animować grupy seniorów. Warsztaty są ad-resowane do osób pracujących z ludźmi starszymi i w gru- pach łączących pokolenia, nauczycieli, instruktorów, ani-matorów czasu wolnego, studentów. Uczestnicy będą po-znawali metody aktywizujące dla osób w starszym wieku, zabawy integracyjne, ruchowe, tańce w kręgu, działania muzyczne, plastyczne, będą kształtowali umiejętności pro-wadzenia zajęć z udziałem seniorów i grup wielopokole-niowych, rozwijali twórcze pomysły na przygotowanie kameralnych spotkań oraz imprez łączących pokolenia. Zajęcia prowadzi Alicja Usowicz.

Karty zgłoszenia należy nadsyłać do 28 listopada pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27e-mail: [email protected]

wARszTATy muzykoTeRApIA

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu or-ganizuje w dniach 6-7 grudnia warsztaty Muzykoterapia. Adresowane są do osób zainteresowanych wykorzystaniem leczniczych i relaksujących właściwości dźwięku, zwłaszcza pedagogów specjalnych i przedszkolnych, terapeutów zaję-ciowych, nauczycieli, muzyki.

Page 38: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014

Biuletyn Informacji kulturalnej Nr 9-10/201436

Program warsztatów obejmuje sposoby ujawniania i rozładowywania zablokowanych emocji i napięć, osią-gania integracji w grupie, poprawy komunikacji, naukę odpoczynku i relaksacji, usprawnianie funkcji percepcyj-no-motorycznych, uwrażliwienie na muzykę i przyrodę, wzmocnienie i ułatwienie rehabilitacji, procesu leczenia, poprawiania kondycji psychofizycznej, wzrostu sił wital-nych i pozytywnego nastawienia do życia, podstawowe in-formacje dotyczące emisji głosu. Zajęcia prowadzą Lucyna Matuszak i Erwin Regosz. Zgłoszenia należy nadsyłać do 22 listopada pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27e-mail: [email protected], www.woak.torun.pl

wARszTATymAGIA Głosu – Twój dźwIĘkowy wIzeRuNek

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje w dniach 25-26 października warsztaty Magia głosu – twój dźwiękowy wizerunek. Udział mogą w nich wziąć osoby zainteresowane świadomym mówieniem, np. nauczyciele, urzędnicy, instruktorzy z placówek kultury.

Program warsztatów obejmuje podstawowe pojęcia związane z emisją głosu oraz ćwiczenia prawidłowej fonacji na otwartym gardle, sposoby posługiwania się barwą, siłą i średnicą głosu. Zajęcia prowadzi Erwin Regosz.

Zgłoszenia należy nadsyłać do 11 października pod ad-res:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27e-mail: [email protected] www.woak.torun.pl

XXIV wojewódzkI koNkuRs plAsTyczNy dlA dzIecIGdyBym Był mAlARzem…

Stowarzyszenie Kulturalne Serpentyna w Raciążku we-spół z Gminnym Ośrodkiem Kultury w Raciążku organizu-je XXIV Wojewódzki Konkurs Plastyczny dla Dzieci Gdy-bym był malarzem… pod hasłem To, co lubię najbardziej. Udział mogą w nim wziąć dzieci w wieku od 7 do 15 lat; prace będą oceniane w trzech kategoriach wiekowych: od 7 do 9, od 10 do 12 i od 13 do 15 lat. Każdy autor może na-desłać jedną pracę malarską w dowolnym formacie. Każda praca powinna być opisana na odwrocie: imię i nazwisko autora, data urodzenia, adres domowy i instytucji wysyła-jącej pracę. Prace należy nadsyłać do 5 listopada. W dniu 22 listopada w Gminnym Ośrodku Kultury w Raciążku au-torzy najciekawszych prac zostaną zaproszeni do Raciążka: będą malowali obrazy na wskazany temat. Tego dnia zosta-nie otwarta pokonkursowa wystawa.

Prace konkursowe należy nadsyłać pod adres:Gminny Ośrodek Kultury ul. Wysoka 487-721 Raciążek tel. 54 283 18 88 e-mail: [email protected]

oGólNopolskI koNkuRs mAlARskIIm. TeofIlA ocIepkI

Kujawsko-Pomorskie Centrum Kultury w Bydgoszczy organizuje Ogólnopolski Konkurs Malarski im. Teofila Ociepki. Udział mogą w nim wziąć wyłącznie twórcy nie-profesjonalni – autorzy obrazów o dowolnej tematyce, wy-konanych we wszystkich technikach malarskich. Wskazana liczba obrazów jednego autora: pięć. Prace, przygotowane do ekspozycji, oprawione oraz opatrzone opisem: imię i nazwisko autora, rok powstania pracy, jej tytuł, technika wykonania, wartość.

Otwarcie wystawy pokonkursowej i podsumowanie konkursu odbędzie się 17 stycznia 2015 r. w Spichrzach przy ul. Grodzkiej w Bydgoszczy.

Prace konkursowe należy nadsyłać do 18 listopada pod adres:Galeria Sztuki Ludowej i Nieprofesjonalnej Kujawsko-Pomorskiego Centrum Kultury w Bydgoszczy Plac Kościeleckich 685-033 Bydgoszcze-mail: [email protected]ółowych informacji udzielają Katarzyna Wolska, Agnieszka Sowińska i Karolina Triebwasser-Drzycimska – tel. 52 585 15 06.

koNkuRs słowem, RysuNkIem I foToGRAfIą

o kANAle BydGoskIm

Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych wraz z Biurem Kultury Bydgoskiej ogłasza Konkurs Słowem, rysunkiem i fotografią o Kanale Bydgoskim, którego celem jest ekspo-zycja dziejów i walorów Kanału Bydgoskiego. W konkur-sie może wziąć udział każdy, kto nadeśle: pracę pisemną o dowolnym charakterze (historyczną, publicystyczną, lite-racką), pracę plastyczną w dowolnej technice o wymiarach 30 x 50 cm, pracę fotograficzną o wymiarach 16 x 25 cm.

Prace konkursowe, opatrzone imieniem i nazwiskiem autora oraz dokładnym adresem, należy nadsyłać do 15 października pod adres: Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnychul. Dworcowa 62/1 85-010 Bydgoszcztel. 52 3213371

oGólNopolskI koNkuRs foToGRAfIczNyŚlAdAmI leoNA wyczółkowskIeGo – moTywy GóRskIe

w TwóRczoŚcI ARTysTy

Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy organizuje Ogólnopolski Konkurs Fotogra-ficzny Śladami Leona Wyczółkowskiego – motywy górskie w twórczości artysty. Udział mogą w nim wziąć osoby nie zajmujące się fotografią zawodowo. Każdy autor może nadesłać do pięciu zdjęć o wymiarach od 15x21 cm do 30x40 cm.

Prace konkursowe należy nadsyłać wraz z kartami zgłoszenia do 30 listopada pod adres: Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkowskiego ul. Gdańska 485-006 Bydgoszczwww.muzeum.bydgoszcz.pl

opR. j. R.

Page 39: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014
Page 40: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 9-10/2014