Pedagogika ciała w kulturze fizycznej
-
Upload
akademiasiatkowki -
Category
Sports
-
view
10.946 -
download
3
description
Transcript of Pedagogika ciała w kulturze fizycznej
Bogdan Ćwiek Nauczyciel w-‐f ZSP Przasnysz
Pedagogika ciała w kulturze fizycznej 1. Wstęp 2. Pedagogika ciała w ujęciu personalistycznym 3. Pedagogika pracy 3. Pedagogika ciała w kulturze fizycznej 4. Podsumowanie
Wstęp
Współczesne tempo życia i zmieniające się środowisko, w jakim żyjemy, stają się często przyczyną powstawania niekorzystnych zmian w postawie ciała. Dodatkowo nieprawidłowo wykonuje się czynności dnia codziennego niewłaściwie wykorzystując możliwości swojego ciała. Pewne jego części pracują za dużo, inne za mało. Odzwierciedla się to po czasie w zaburzeniach układu ruchu. Ciało ludzkie, aby mogło być w pełni sprawne i zdrowe, potrzebuje przez całe swoje życie odpowiedniej dozy wysiłku fizycznego.
Na samym początku pragnę określić swoją pedagogikę jako personalistyczną. Tylko w niej widzę całą wartość człowieka. Według tej pedagogiki człowiek jest osobą funkcjonującą w sferze jednocześnie psycho-‐fizycznej i duchowej.
Pedagogika jest taką opowieścią o człowieku, która zaczyna się od rozdziału antropologicznego, a kończy rozdziałem aksjologicznym. Kiedy się czyta ją od początku, to można dowiedzieć się z niej, kim ,,jest człowiek”, a kiedy od końca, to poznajemy, „ kim powinien być człowiek”. Można też ją czytać od środka. W tej części znajduje się opis wizerunku nauczyciela i ucznia, oraz innych podmiotów społeczeństwa wychowującego, a także opis przedmiotu środowiska wychowawczego (A. Pawłucki, 2005).
Człowiek w swojej widzialnej postaci postrzegany jest najpierw zewnętrznie, a więc w swojej cielesności, dlatego tak bardzo potrzebna jest pedagogika ciała. W swojej pracy chciałbym odnieść się najpierw ogólnie do pedagogiki ciała, w szeroko rozumianej kulturze wartości ciała i postaw człowieka, by na końcu skupić się na wychowaniu ciała w kulturze fizycznej. Chciałbym dotknąć też pedagogiki pracy, która dokonuje się dzięki ciału. Jako nauczyciel wychowania fizycznego wyraźnie dostrzegam większy wpływ na postawę ucznia poprzez kształtowanie ciała. Dlatego bardzo bliski jest mi się temat pedagogiki ciała i całej kultury fizycznej w personalistycznym wymiarze człowieka. Pracą tą pragnę pogłębić i usystematyzować swoją wizję nauczyciela mającego wpływ na kształtowanie postawy ciała i całej osobowości ucznia. Opieram ją głównie o źródła prof. A. Pawłuckiego, ks. dr M. Dziewieckiego oraz artykuły w czasopismach KF i ze stron www.
Pedagogika ciała w ujęciu personalistycznym.
Wybrane myśli ks. dr M. Dziewieckiego: W dzisiejszym świecie istnieją trzy podstawowe koncepcje człowieka, do których
odwołują się poszczególne systemy pedagogiczne. Chodzi o materializm, spirytualizm oraz personalizm.
Wychowanie w duchu ,materialistycznym prowadzi do całkowitego podporządkowania wychowanka jego cielesności, stawia ciało w centrum uwagi, zachęca do zdrowego odżywiania i trybu życia, koncentruje ludzi na trosce o ich wygląd, o sprawność fizyczną, o zaspokojenie różnych potrzeb cielesnych. Z drugiej strony lekceważy ludzką cielesność i propaguje pogardę wobec ciała. Przykładem może być np.: prostytucja i pornografia gdzie ludzkie ciało wykorzystywane jest jako rzecz, jak towar, z którego można czerpać własny zysk. To też aborcja i eutanazja, gdzie człowiek ma prawo żyć tylko wtedy, gdy chce tego inny człowiek. Innym przykładem komercyjnego traktowania ludzkiego ciała jest propagowanie i reklamowanie substancji, które niszczą zdrowie fizyczne np. tytoń, alkohol, hormonalne tabletki antykoncepcyjne, czy odchudzające oraz inne używki.
Zajęcie dojrzałej postawy wobec ciała nie jest ani czymś spontanicznym ani łatwym. W sposób spontaniczny grożą postawy skrajne i zaburzone. Jedną ze skrajności jest sytuacja, w której dany człowiek redukuje całego siebie do sfery cielesnej, czyli utożsamia się głównie albo wyłącznie z własnym ciałem. Ciało staje się wtedy podstawowym punktem odniesienia. W konsekwencji dana osoba podporządkowuje się ciału kosztem pozostałych wymiarów swego człowieczeństwa, to znaczy kosztem sfery psychicznej, moralnej, duchowej, religijnej i społecznej. Taka osoba sądzi, że do szczęścia wystarczy jej ciało i cielesna jedynie satysfakcja. Człowiek, który utożsamia się z własną cielesnością wkracza na drogę uzależnienia, się od ciała. Staje się niewolnikiem ciała: niewolnikiem apetytu, niewolnikiem fizycznych potrzeb i popędów, niewolnikiem lenistwa i wygodnictwa. Ktoś, kto jest podporządkowany własnemu ciału, czyni jedynie to, czego chce jego ciało. Kieruje się logiką ciała. A jest to logika doraźnej przyjemności i chorej nadkoncentracji na cielesnych potrzebach i doznaniach
W pedagogice personalistycznej celem wychowania jest pomaganie wychowankowi, by zrozumiał sens swojego ciała i zajął wobec niego właściwa dojrzałą postawę. Zajęcie takiej postawy wymaga szacunku dla cielesności człowieka
Brak szacunku dla ludzkiego ciała charakteryzuje wszystkiego rodzaju cywilizacje śmierci, które doprowadziły ostatecznie do pogardy dla całego człowieka. Przypomnijmy, że przez hitlerowskich nazistów ludzkie ciało było traktowane jak rzecz, jak surowiec do produkcji mydła czy szczotek. Podobnie przez aparat komunistycznej przemocy ludzkie ciało było maltretowane i poniżane. Dlatego właśnie wielkim niepokojem napawa lekceważenie godności ludzkiego ciała również poprzez cywilizacje, w której żyjemy.
Minimum troski o ciało wyraża się w respektowaniu przykazania: nie zabijaj, nie wyrządzaj krzywdy w sferze cielesnej, ani samemu sobie, ani drugiemu człowiekowi. Można w tej dziedzinie podać bardzo konkretne wskazania: nie pal nikotyny, nie sięgaj po narkotyki, nie pij alkoholu w wieku rozwojowym, nie nadużywaj alkoholu w wieku dorosłym. Nie sięgaj po substancje chemiczne, które niszczą równowagę hormonalna twego organizmu. Nie przejadaj się, ani nie doprowadzaj do niedożywienia organizmu. Nie wyrządzaj sobie krzywdy nie zdrowym trybem życia: niedostatkiem snu, przemęczenia, brakiem ruchu i świeżego powietrza.
Jednak troska o ciało to coś więcej niż tylko powstrzymywanie się od wyrządzania sobie krzywdy. To także dążenie do zachowania zdrowia oraz do osiągnięcia dobrej kondycji fizycznej. Dojrzały człowiek nie dlatego troszczy się o dobre zdrowie, sprawność fizyczną, że chce żyć wygodnie, albo że sensu życia upatruje w dobrym samopoczuciu fizycznym, lecz
dlatego, że im zdrowszym i sprawniejszym dysponuje ciałem, tym większe i piękniejsze możemy mu stawiać wymagania.
W Księdze Rodzaju ciało oznacza widzialność człowieka i jego przynależność do świata widzialnego, a Nowy Testament dodaje że ciało jest też miejscem grzechu. Poprzez ciało wyraża się osoba ludzka. Kto dotyka mojego ciała, ten dotyka mnie, jako osoby. Kto wyrządza mi cielesną krzywdę ten krzywdzi mnie, a nie tylko moje ciało. Ciało ludzkie wyraża ostatecznie to, co jest tajemnicą człowieka, a nie tajemnicą ciała. Poprzez fizyczne zachowania i gesty możemy odsłaniać to co jest naturą człowieka i co przekracza logikę i możliwości ciała. Nasze zachowania cielesne wyrażają to, kim jesteśmy, jakie mamy wartości, w jaki sposób rozumiemy sens życia i kim chcemy być dla innych ludzi.
Pismo święte w sposób jednoznaczny ukazuje integralny personalizm, który respektuje nierozerwalną łączność cielesności i duchowości w naturze oraz w działaniu człowieka. Bez cielesności nie sposób zrozumieć człowieka i jego sytuacji na tej ziemi. Oderwanie człowieka od jego cielesności oznaczałoby oderwanie człowieka od niego samego.
Konsekwentnym głosicielem tak rozumianego personalizmu integralnego był papież Jan Paweł II. Podkreślał On, że ludzkiej cielesności, a przez to także płciowości i seksualności, nie można pozbawić aspektu moralnego, ani wyłączyć z trudu wychowania. Ciało człowieka jest, bowiem wyrazem sposobu bycia ludzką osobą. Jest miejscem wypowiadania się człowieka. Kto poniża swoje ciało, ten poniża samego siebie. Kto przezwycięża słabości swojego ciała, ten odnosi zwycięstwo nad samym sobą. Kto w sposób świadomy i odpowiedzialny kieruje własnym ciałem, ten jest człowiekiem rozumnym i wolnym. To ja, człowiek, umieram, gdy umiera moje ciało.
To właśnie od okrycia cielesności zaczyna niemowlę kontakt z własnym sobą. Ciało jest tą częścią ludzkiej rzeczywistości, która od początku naszego życia ,,najgłośniej” sygnalizuje swoje istnienie i swoje potrzeby. Człowiek może nie być w pełni świadomym swoich sposobów myślenia, czy swoich przeżyć emocjonalnych, ale trudno nie być świadomym głodu, zmęczenia, czy bólu fizycznego. Normalnie funkcjonujący człowiek jest w nieustannym kontakcie z własnym ciałem. Uświadamia sobie swoje specyficzne cechy i zdolności fizyczne, a także aktualną sytuację swojego organizmu fizycznego.
Dziecko musi być świadome wykorzystywania swoich rąk, nóg, ust, ramion, stóp i całego swojego ciała, podczas używania ich w tak prostych czynnościach jak jedzenie i ubieranie, oraz podczas zabawy i w komunikacji z innymi.
Dojrzały człowiek, to ktoś, to kto jest panem własnej cielesności. To ktoś, kto swoją cielesnością wyraża miłość i odpowiedzialność. To ktoś, kto za pomocą własnej cielesności potrafi wyrażać wartości, oraz budować więzi, które nie mieszczą się ani w logice ani w możliwościach ciała.
Chrystus po to właśnie przyjął ludzkie ciało, aby je uczynić nośnikiem miłości, aby wszystkim ludziom czynić dobrze. Aby odsłonić nam ostateczny sens ludzkiej cielesności. Aby nauczyć nas dojrzałej postawy wobec ciała.
Pedagogika pracy
Podstawą życia człowieka jest praca. Chciałbym w tym miejscu przytoczyć kilka myśli
profesora A. Pawłuckiego na temat pedagogiki pracy. Praca wypełnia życie najbardziej i właśnie przez pracę człowiek dostępuje najczęściej
możliwości personalizacji. Kiedy praca jest tak ważna dla człowieka, to równie ważne jest i to, co ją podmiotowo umożliwia i warunkuje. Jest nim mianowicie osobista skłonność ochronna i kreacyjna. Kto bowiem ceni sobie prace, rozpoznając w niej samo źródło spełnienia, ten powinien cenić sobie siebie, a zwłaszcza własne ciało. Na podłożu ciała
dokonuje się każda praca. Troska o to podłoże, to tyle, co powinność moralna niższego rzędu względem siebie samego. A wychowanie w poczuciu troski o to dobro, to tyle, co takie postępowanie kulturacyjne, dzięki któremu uczeń-‐ jako przyszły uczestnik pracy podmiotowej-‐ poznaje moralny sens troski urzytecznościowej o własne ciało.
Każda praca, nawet ta najbardziej intelektualna, nie mówiąc o jej fizycznej odmianie, dokonuje się dzięki ciału. Dzięki ciału zatem, pośrednio, człowiek może myśleć o nadaniu swojemu życiu z pracy godnościowego znaczenia.
Człowiek, który nie pracuje, nie jest zdolny odkryć głębszego, ludzkiego sensu wartości pracy, ale tak samo nie potrafi dostrzec własnego ciała jako dobra urzytecznościowego. Nie może on bowiem doświadczyć personalnego dobra, wynikającego z udziału samej pracy. Można nawet wyobrazić sobie człowieka dokonującego wyboru życia bez pracy. śycia, w którym człowiek poprzestaje na naturalnym bytowaniu. Kiedy człowiek dokonuje takiego wyboru: życia bez sensu, a zarazem życia bez pracy-‐ uniemożliwia sobie wtedy ostatecznie odkrycie jakiegokolwiek dobra.
Uczeń-‐ jako pracownik szkoły-‐ jest dla pracy. Nie pracuje on po to, by poznać, oprócz wielu innych wartości, wartość samej pracy, lecz jest po to przymuszany do wysiłku szkolnej roboty, by poznać inne wartości niż wartość samej pracy.
Pedagogika ciała w kulturze fizycznej.
Pojęcie kultury fizycznej jest różnie interpretowane przez licznych autorów. Według
M. Demela (1986) i A. Pawłuckiego (1996), kultura fizyczna-‐ to wyraz określonej postawy wobec własnego ciała, świadoma i aktywna troska o swój rozwój, sprawność i zdrowie, to umiejętność organizowania i spędzania czasu z największym pożytkiem dla zdrowia fizycznego i psychicznego. Na kulturę fizyczną składają się różne formy aktywności ruchowej: sport, wychowanie fizyczne, rekreacja, turystyka, rehabilitacja i inne. Mając do czynienia z dowolną formą kultury fizycznej czerpiemy wiele wartości dla ciała. Można je podzielić na: -‐ zdrowotne (życiodajne wartości ciała) -‐ utylitarne (ciało jako narzędzie pracy, obrony) -‐ estetyczne (wyrażają się w urodzie kształtów ciała oraz jego ruchów) -‐ hedonistyczne (ciało źródłem przeżyć smakowych, seksualnych lub narzędziem osiągania przeżyć kinetycznych).
-‐ agonistyczne (rywalizacyjne wartości ciała: współzawodnictwo) Już w starożytności kreowano rozwój fizyczny. Kojarzenie więc zabiegów kształtujących
ciało z wywieraniem wpływu na charakter człowieka ma bardzo długą historię. W antycznej Grecji czy Rzymie ćwiczenia fizyczne postrzegano jako środek dostarczający duchowego substratu dla rekreacji w wyniku których osobnik nabywał takich właściwości jak odwaga czy samodyscyplina. Nawet tak wybitny umysł jak Platon, mimo iż uważał ciało za „więzienie duszy”, postrzegał w ćwiczeniach cielesnych „starszą siostrzycę wychowania duchowego”(cyt. za: Wołoszyn 1988). Ćwiczenia fizyczne polecał przyjąć za podstawę systemu wychowawczego, aby młodzi ludzie-‐ jak pisze w dialogu ,,Protagoras”-‐ ,,Ciało mając lepiej rozwinięte słuchać mogli rozsądku dobrze postawionego”. Ogólno -‐wychowawczy sens agonistyki greckiej podkreślał także Arystoteles, mówiąc ze ,,najlepszą gimnastyką jest ta, którą wszyscy mogą uprawiać”.
Mimo szczególnego kultu dla ciała Grecy umieli zachować granice w wychowaniu gimnastycznym. Jednostronny nacisk na wyrabianie muskułów, na atletykę, nie był szanowany, a zawodowe oddawanie się zapaśnictwu, lub boksowi było wręcz w pogardzie. Powszechnie uważano, że sama dzielność, sprawność fizyczna nie wystarcza dla doskonałości
człowieka, jeżeli w parze z nią nie idzie piękność moralna i szlachetność duchowa. A więc widzieli ścisły związek wychowania fizycznego z wychowaniem moralnym, z troską o kształcenie charakteru. Ten ideał nazywali kalokagathią. Nic więc dziwnego, że od wczesnego dzieciństwa wpajali dziecku zdrowe zasady moralne, przyuczali je do postępowania skromnego, pełnego umiarkowania, a młodzież przyzwyczajali do unikania rubasznych gestów i ruchów, do stania i siedzenia w przyzwoitej postawie, do chodzenia w milczeniu, do zachowania milczenia wobec starszych, do skromnego ubioru itd. Szczególnie wpajano cześć dla rodziców, szacunek dla starców.
Kulturą fizyczną zajęła się również Komisja Edukacji Narodowej wydając ustawy m. in. o edukacji fizycznej. Czytamy „Nieprzerwana osnowa starań około dziecięcia od pierwszych jego życia początków, około zdrowia, czerstwości i sił jego starań stosowanych do pomnażającego się wieku, a zawsze za cel mający uczynić człowieka szczęśliwym i do wykonania powinności zdolnym, takowa osnowa starań jest edukacją fizyczną. Związek i zjednoczenie najściślejszej duszy z ciałem gruntuje istotną potrzebę i okazuje również ścisły związek edukacji fizycznej z edukacją. Nie można być szczęśliwym, nie można nabierać oświecenia umysłu, dzielności, łatwości w używaniu jej władz zdatności i zręczności w wykonywaniu obowiązku swego stanu – bez mocnego i trwałego złożenia ciała: zdrowie zaś, czerstwość, moc zmysłu i sił od pierwszego wychowania w niemowlęctwie od sposobu życia młodzieńczym wieku niechybnie zawisły.
Zalecenia KEN pogłębił J. Śniadecki w swym dziele ,,O fizycznym wychowaniu dzieci”. Według niego podstawą wychowania ma być jedność osobowości wychowanka. Przez wychowanie Śniadecki rozumie „wszelkie starania o tym zamiarze około dziecięcia podjęte, aby je na doskonałego wykształcić człowieka”. Doskonałym jego zdaniem jest ten „Kto w czerstwym i kształtnym ciele czyste nosi serce i niepokalaną ma duszę, kto ma zdolności społeczeństwu, w którym żyje przydatne”. Celem wychowania fizycznego wg. J. Śniadeckiego jest doprowadzenie człowieka do tego, „aby wszystkie części jego ciała były foremne i mocne, wszystkie zmysły doskonałe, wszystkie władze cielesne zupełne”. Wychowanie takie należy się każdemu, bo od niego zależy szczęście człowieka nie tylko zdrowego i silnego, ale także słabego, chorobliwego i upośledzonego fizycznie.
Również H. Jordan postrzegał użycie ćwiczeń fizycznych zabaw i gier sportowych w służbie wychowania. Chodziło mu o kształcenie charakteru, o wychowanie moralne i narodowe.
Zasięg wpływu ćwiczeń fizycznych na kształtowanie się życiowych postaw człowieka rozstrzygnął P. Coubertin (inicjator nowożytnego olimpizmu) twierdzeniem, że potrafią one kształcić wszystkie cechy fizycznej sprawności (siła, szybkość, zręczność w działaniu, odporność na zmęczenie) ale nie przesądzają ich wpływu na moralne postawy jednostek, jeśli wszystko co dzieje się na terenie ćwiczeń i sportu, nie będzie się działo w imię dobra społecznego. Dla Pierre de Coubertina nowożytne igrzyska olimpijskie miały być środkiem odrodzenia humanistycznej wiary w człowieka, a poprzez takie uniwersalne wartości jak braterstwo, tolerancja, równość, harmonijny rozwój ciała i ducha – miały się stać areną na której narody mogłyby się spotkać w duchu walki sportowej, rozwijając przy tym wzajemną współpracę na rzecz pokoju na świecie. Olimpizm ujął w jedną wiązkę wszystkie zasady, które prowadzą do doskonałości człowieka. Stał się wspólną wartością ludzi różnych ras, religii, kultur, ustrojów narodowych i politycznych. W nowożytnym olimpiźmie Coubertina spór miał zastąpić dialog, uczucie nienawiści przeistoczyć się w przyjaźń, poligon w boisko, a wojna w grę. Wiersz Pierre de Coubertina najwyraźniej oddaje wartość sportu, w tym pedagogikę ciała. Przytoczę jedną zwrotkę: O Sporcie, ty jesteś Piękno! Tyś architektem tej budowli ludzkiego ciała, które oddane niskim żądzom warte jest pogardy, a rzeźbione szlachetnym wysiłkiem staje się czarą wzniosłości. śadne piękno nie może istnieć bez proporcji i równowagi, a tyś jest
mistrzem nie zrównanym obydwu, gdyż ty stwarzasz harmonię, ty nadajesz rytm ruchom, ty siłę zdobisz wdziękiem a gibkość nasycasz mocą
Powszechnie przyjmuje się, że sport uprawiany świadomie i umiarkowanie wzmacnia ciało czyni je zdrowym, świeżym i sprawnym. Dlatego sport ma za cel najbliższy wychowanie i rozwój człowieka. Z drugiej jednak strony nie można nie zauważyć, że celem dalszym sportu jest wykorzystanie przysposobionego ciała dla rozwoju wartości wewnętrznych – duchowych.
Dr Wojciech Oczko -‐jeden z twórców medycyny polskiej, propagował uprawianie kultury fizycznej widząc w niej korzyści zarówno dla ciała, jak i dla ducha. Stwierdził: ”ruch jest w stanie zastąpić prawie każdy lek, ale wszystkie leki razem wzięte nie zastąpią ruchu"
Ważną sprawą dla pedagogiki ciała jest też tak zwana mowa ciała. Obserwacja języka ciała jest szczególnie istotna wówczas, kiedy do człowieka nie można dotrzeć za pomocą języka mówionego. Człowiek wyraża przez ruchy ciała nie tylko swoją wewnętrzną sytuację. Mowa jego ciała ma wpływ na codzienne sytuacje w pracy. Często zanim wypowie pierwsze słowo jego gesty i wygląd zewnętrzny powiedzą już wszystko.
Wybrane myśli prof. A. Pawluckiego: Wiemy już o tym aż nadto dobrze, że każde pokolenie absolwentów, rozpoczynające
życie samodzielnie, utrudnia je sobie także poprzez to, że popełnia przewinienie zaniechania troski o naturę własnego ciała, a nawet grzech hedonistycznego nadużycia ciała, oraz nadużycia przyrody-‐w bezmyślnym czynieniu sobie ziemi poddaną. Oto człowiek przypomnijmy, chciał niegdyś uciec ku naturze z tęsknoty za dobrem, z nadzieją, że w naturze znajdzie dobro prawdziwe. Dzisiaj chciałby wrócić do natury i nie ma już żadnego wyboru. Czy chce, czy nie, musi do niej wrócić a raczej pochylić się na da nią i ,, prosić „, by zechciała stać się częścią jego kultury. Dewastacja natury, także natury własnego ciała, ma wielki zasięg w społeczeństwie polskim. Paradoksalnie, możemy zauważyć, ze ten kryzys biotyczny zbiega się w czasie ze zjawiskiem niezwykłym: kultu ciała jako kultu ,, złotego cielca”. Nasze ponowoczesne czasy charakteryzuje zjawisko hołdowania ciału człowieczemu, oraz jednocześnie ciału zewnętrznemu, wobec ciała człowieka, ciału kosmicznej przyrody.
Każdy z nas, ten żywotny i ten słabowity, niesie w sobie jakiś potencjał witalny ciała. Ale rzadko który uczestnik życia odnosi się do tego potencjału kreacyjnie Mówiąc prościej, rzadko kto „biega” po zdrowie. Nawet lekarze „nie biegają” po zdrowie.
Mówiąc o moralnym interpretowaniu zdrowia, wyobraźmy sobie dwie, skrajnie różne sytuacje. Gdzieś w klubie fitness do południa znajdujemy ćwiczącego osiłka , który systematycznie umacnia i pomnaża zdrowie. Kiedy noc zapada, silny i sprawny człowiek, ze swoim ciałem, jako narzędziem zła, wyrządza komuś zło. Wykorzystuje całą moc swojego ciała przeciwko drugiemu człowiekowi. Z drugiej strony zauważmy postać pozytywną. Ktoś systematycznie doskonali zdrowie w przekonaniu, że dzięki wzmożonemu zdrowiu będzie mógł służyć tym, z którymi dzieli życie społeczne. Widzimy więc, że, w pierwszym przypadku, zdrowie staje się złem, bo złu służy. W drugim zaś ciało z jego zdrowotnym potencjałem jest o tyle dobre, o ile dobru służy. Pytanie, jakie się tutaj pojawia, dotyczy rozumienia owego dobra. Co jest dobrem? Dobrem jest sam człowiek jako osoba ludzka. O tyle ja jestem dobry, o ile afirmuję człowieka dla niego samego jako osobę ludzka, o ile go kocham.
Dorośli interesują się ciałem swoich pokoleniowych następców, ponieważ dobrze wiedza, że od jakości ich starań o ciało dziecka będzie zależało powodzenie w jego wszelkich, społecznych poczynaniach. Zadanie troski o ciało ucznia powierza się nauczycielom.
Proces wychowania i kształcenia fizycznego realizowany poprzez lekcje wychowania fizycznego powinien przygotowywać młode pokolenie do świadomego i aktywnego uczestnictwa w szeroko rozumianych dobrach materialnych i duchowych współczesnej kultury fizycznej. Powodzenie procesu kształcenia, jego efektywność, zależą w dużym stopniu od osobowości nauczyciela w-‐f. W myśl powiedzenia „ kto chce innych zapalać, musi sam płonąć”, nauczyciel w-‐f powinien stanowić osobowość kreatywną i empatyczną, powinien przejawiać miłość do dzieci, szacunek do swojej pracy, życzliwość, obiektywizm, sprawiedliwość i wiele innych pozytywnych cech charakteru.
Jeżeli przyjmiemy, że nauczyciel ma pomóc uczniowi w odkryciu przez niego wartości jego powołania, to potrzeba przedstawienia mu wzorów kreacji własnego ciała w zdrowiu-‐ jako środka osiągania życiowego sukcesu. Kreacja cielesna ma sens pełny o tyle, o ile jest podjęta w perspektywie afirmacji drugiego człowieka jako osoby ludzkiej.
Nauczyciel nie może udawać, że wychowuje, kiedy nie jest on dobry moralnie wobec ucznia jako człowieka .
Okazywało się, że nauczyciel w-‐f miał jedną wadę: jako jednoprzyczynowiec urabiał ciało ucznia „za niego” a nie uczył go sztuki samodzielnej troski i ciało (prze siebie i dla siebie). Kiedy uczeń opuszczał na zawsze swego szkolnego opiekuna cielesności nie umiał i nie chciał opiekować się własnym ciałem przez siebie i dla siebie
Uczniowi jest bowiem już dzisiaj potrzebny jednocześnie tłumacz sensu i bezsensu kultu ciała. Ze spotkania z nauczycielem uczeń musi wynieść przekonanie, że: człowiek pozostaje uczestnikiem kultury fizycznej dla siebie, dla swojego człowieczeństwa, dla własnego wzrastania doskonałości osoby a nie dla państwa, narodu, czy innych bytów nieosobowych.
Uczestników wszelkich odmian cielesnego symbolizmu: sportowego, cyrkowego, baletowo-‐ tanecznego, czy teatralno-‐ pantomimicznego łączy jedno. To mianowicie, że przyzwalają oni, aby ciało przeistoczyło się na oczach audytorium z roli medium ich dosłownego życia w postać aktora pierwszego planu działania. Sceniczny uczestnik owej przemiany, przyzwalający ciału na taką zuchwałość wie jednak, co czyni. Otóż, przekazując ciału scenariusz odegrania głównej roli życia , sam odczuwa narastającą w nim moc podmiotowego tworzenia własnej tożsamości (Kopciuszek staje się kimś). Gdyby ciału nie powierzył siebie, nie byłby tym na scenie, kim się staje. Dzięki temu, że wykorzystują własną cielesność w afirmacji siebie, przyzwalając zarazem ciału na wyeksponowanie jego walorów, może powiedzieć, że jest kimś: sportowcem, cyrkowcem, baletmistrzem, tancerzem, mimem. Jest to taki niezwykły moment w karierze ciała, szarej bądź co bądź instrumentalnej karierze statysty, kiedy jest ono jednocześnie narzędziem i podmiotem siebie; jedyny moment w karierze ciała, w którym ciało -‐ rekwizyt staje się ciałem – aktorem. Niezwykłe to przeistoczenie, dzięki któremu dysponent ciała może powiedzieć: jestem sportowcem, bo jestem ciałem, jestem tancerzem, bo jestem ciałem. Gdybym nie przyzwolił ciału na ten prymat jego cielesności przed moim ja, nie mógłbym powiedzieć, że jestem kimkolwiek. Bez tego śmiałego przyzwolenia ciału na odegranie jego głównej roli życia, nie mógłbym powiedzieć, że Jestem.
Podsumowanie.
Kult ciała ma sens tylko wtedy, gdy jest przyporządkowany wartości człowieczeństwa (A. Pawłucki, 2005).
Miarą wychowania fizycznego jest to, jak będzie zachowywał się uczeń po zakończeniu edukacji. Jest to czynnik bardzo ważny, gdyż samo ciało, nawet najbardziej sprawne nie
upomni się o to, aby o nie dbać w starszym wieku, a najbardziej wytrenowane ciało nie będzie takie cały czas. Z punktu widzenia osobotwórczej roli edukacji, sposób, w jaki się uczy wydaje się ważniejszy od tego, czego się naucza. Pewnie dlatego „Sokrates nie zasłynął z tego czego uczył tylko jak to robił” (H. Grabowski 2002). Niedostatki w wykształceniu można odrobić na drodze samokształcenia. Skutki błędów metodycznych w nauczaniu pozostają prze całe życie. Bardzo pouczające jest też przysłowie francuskie za Andre Berge’em(1960)„Jeśli chcesz Jana nauczyć łaciny, to trzeba abyś znał nie tylko łacinę, ale i Jana”. Powyższe sformułowania są dla mnie bardzo ważne. Nauczyciel w-‐f powinien znać nie tylko zasób ćwiczeń, ale przede wszystkim starać się poznać osobowość ucznia, by umieć wpłynąć i zachęcić go do aktywności fizycznej przez całe życie.
Literatura 1. Pawłucki A.: Osoba w pedagogice ciała, OSW Olsztyn 2005 2. Grabowski H.Teoria fizycznej edukacji.Warszawa 1997. 3. Wołoszyn S.: O wychowaniu w sporcie, Problemy alkoholizmu nr. 8-‐9/1993 4. Zuchora K.: Wychowanie w kulturze fizycznej: misja i prestiż, www. 5. Dziewiecki M.: Pedagogika ciała,www.opoka.org.pl 6. Mrożek E.: Aktywność ruchowa podstawą promocji zdrowia, www.