Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

92
28 maja 1945 – 28 maja 2015 70 lat Mostostalu Warszawa Portret Firmy

Transcript of Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Page 1: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

28 maja 1945 – 28 maja 2015

70 lat Mostostalu Warszawa

P o r t r e t F i r m y

www.mostostal.waw.pl

Page 2: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

28 maja 1945 – 28 maja 2015

70 lat Mostostalu Warszawa

P o r t r e t F i r m y

Page 3: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

28 maja 1945 – 28 maja 2015

70 lat Mostostalu Warszawa

P o r t r e t F i r m y

Page 4: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

01

Budynek to budynek. Nie może być czytany jak książka, nie posiada żadnych podpisów ani naklejek, jak obraz w galerii. W tym znaczeniu jesteśmy kompletnie anty-reprezentacyjni. Miarą naszego budynku jest natychmiastowe wrażenie, jakie pozostawia na zwiedzających.

Jacques Herzog

Spis treści

List Dyrektora Generalnego

Historia Firmy

Władze Spółki Mostostal Warszawa

Grupa Kapitałowa

Opis działalności

Obszary działalności

Społeczna Odpowiedzialność Biznesu

„Panorama" z perspektywy 70-lecia

02

08

22

26

30

34

42

54

Portret Firmy

Jesteśmy częścią wspólnej układanki.Tylko razem możemy zbudować całość idealną!

Page 5: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

01

Budynek to budynek. Nie może być czytany jak książka, nie posiada żadnych podpisów ani naklejek, jak obraz w galerii. W tym znaczeniu jesteśmy kompletnie anty-reprezentacyjni. Miarą naszego budynku jest natychmiastowe wrażenie, jakie pozostawia na zwiedzających.

Jacques Herzog

Spis treści

List Dyrektora Generalnego

Historia Firmy

Władze Spółki Mostostal Warszawa

Grupa Kapitałowa

Opis działalności

Obszary działalności

Społeczna Odpowiedzialność Biznesu

„Panorama" z perspektywy 70-lecia

02

08

22

26

30

34

42

54

Portret Firmy

Jesteśmy częścią wspólnej układanki.Tylko razem możemy zbudować całość idealną!

Page 6: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

0302

Nasz sukces osiągnęliśmy wyłącznie dzięki wytrwałości i zaangażowaniu wszystkich

pracowników.

70 lat temu, 28 maja 1945 roku, podpisaniem aktu

założycielskiego Przedsiębiorstwa Budowy Mostów i Konstrukcji

Stalowych Mostostal, rozpoczęła się historia naszej firmy.

Niewiele krajowych przedsiębiorstw budowlanych może

pochwalić się tak bogatą historią i tak znaczącymi osiągnięciami.

70 lat historii Mostostal Warszawa to tysiące zrealizowanych

kontraktów, ale przede wszystkim wkład pracy dziesiątków

tysięcy pracowników, którzy na przestrzeni tych lat z zapałem

i zaangażowaniem tworzyli największe dokonania Spółki.

Miguel Angel Heras LlorenteWiceprezes Zarządu, Dyrektor Generalny

Portret Firmy

Page 7: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

0302

Nasz sukces osiągnęliśmy wyłącznie dzięki wytrwałości i zaangażowaniu wszystkich

pracowników.

70 lat temu, 28 maja 1945 roku, podpisaniem aktu

założycielskiego Przedsiębiorstwa Budowy Mostów i Konstrukcji

Stalowych Mostostal, rozpoczęła się historia naszej firmy.

Niewiele krajowych przedsiębiorstw budowlanych może

pochwalić się tak bogatą historią i tak znaczącymi osiągnięciami.

70 lat historii Mostostal Warszawa to tysiące zrealizowanych

kontraktów, ale przede wszystkim wkład pracy dziesiątków

tysięcy pracowników, którzy na przestrzeni tych lat z zapałem

i zaangażowaniem tworzyli największe dokonania Spółki.

Miguel Angel Heras LlorenteWiceprezes Zarządu, Dyrektor Generalny

Portret Firmy

Page 8: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Spoglądając wstecz, na minione dziesięciolecia, wykonane

obiekty i na ludzi, którzy tu pracowali, możemy być naprawdę

dumni z tego, co przez te lata stworzył Mostostal: setki

mostów (w tym siedem w stolicy), zakłady przemysłowe

i chemiczne, budynki mieszkalne, biurowe i użyteczności

publicznej, drogi, obiekty sportowe oraz inne znaczące

realizacje w kraju i za granicą.

Ostatnie lata nie były łatwe dla Spółki. Mostostal Warszawa

przeszedł restrukturyzację, dostosowując strategię rozwoju

do trudnych i dynamicznie zmieniających się warunków

rynkowych. Przetrwaliśmy zawirowania, jakie mogliśmy

obserwować w latach 2011-2013 na polskim rynku

budowlanym. Duża w tym zasługa naszego inwestora

strategicznego – spółki Acciona, dla której Polska pozostaje

istotnym rynkiem. To właśnie Acciona wspierała naszą

działalność udzielając nam pożyczek finansowych, a część

z nich przekształcając na kapitał. Sytuacja zaczęła się jednak

radykalnie poprawiać pod koniec 2013 roku. Od tamtego

czasu Spółka wykonała ogromną pracę na rzecz reorganizacji

i rok 2014 niewątpliwie oznaczał dla Mostostalu Warszawa

powrót na ścieżkę rentowności.

Spoglądając w przyszłość, na kolejne lata, obiekty do wykonania

i zaangażowanie ludzi, którzy tu pracują, możemy być spokojni

o to, czym Mostostal będzie. Budujemy jedną z największych

inwestycji przemysłowych w Europie (bloki energetyczne

nr 5 i 6 w Elektrowni Opole), kolejne obiekty użyteczności

publicznej, mieszkania, biurowce, zakłady przemysłowe oraz

infrastrukturę drogową.

Tak jak trzem inżynierom zakładającym w 1945 roku firmę

przyświecała idea stworzenia spółki budowlanej, która będzie

czerpać z przedwojennej tradycji, tak obecnie my jesteśmy

zobowiązani do tego, aby czerpać z wiedzy i doświadczeń

nagromadzonych przez ostatnie dziesięciolecia i dobrze je wyko-

rzystać, by móc sprostać oczekiwaniom naszych Akcjonariuszy

oraz przekazywać je kolejnym pokoleniom.

Nie sposób w kilku akapitach zamknąć siedem dekad rozległej

i bogatej historii firmy. Składa się na nią obszerna lista kilkunastu

tysięcy zrealizowanych inwestycji rozrzuconych po całej Polsce

oraz poza granicami kraju. Obejmuje wspomnienia dziesiątków

tysięcy pracowników zatrudnionych przez te lata w Spółce.

Przywołuje sukcesy i dokonania rzeszy inżynierów i robotników,

pracowników umysłowych i fizycznych, kobiet i mężczyzn.

Najważniejsze daty w Historii Firmy

1945 r. powstanie firmy i pierwsza inwestycja – odbudowa

mostu im. Księcia Józefa Poniatowskiego

w Warszawie,

1991 r. prywatyzacja firmy,

1993 r. debiut na warszawskiej Giełdzie Papierów

Wartościowych,

1994 r. rozpoczęcie budowy Grupy Kapitałowej,

1999 r. pozyskanie strategicznego partnera i udziałowca –

hiszpańskiego potentata na światowym rynku

budowlanym, firmy Acciona,

2005 r. jako pierwsza spółka sektora budowlanego w Polsce,

firma rozpoczęła działalność badawczo-rozwojową,

2010 r. firma zostaje jednym z sygnatariuszy – założycieli

„Porozumienie dla Bezpieczeństwa w Budownictwie".

Mostostal Warszawa, budując mosty i drogi, instalacje

przemysłowe i konstrukcje stalowe, w sposób jak najbardziej

realny i wymierny współtworzy najnowszą historię Polski.

Zarówno w czasach, kiedy warszawski Mostostal działał jako

podmiot państwowy, czy później jako firma prywatna, Spółka

zawsze była zaangażowana przy najważniejszych projektach

budowlanych kraju i jesteśmy przekonani, że tak pozostanie.

0504

Dyrektorzy Naczelni i Prezesi Zarządu od 1951 r.

Miguel Angel Heras LlorenteWiceprezes Zarządu, Dyrektor Generalny

Tadeusz Meyer1951-1952

Mikołaj Dziewałtowski1952

Jan Rębisz1952-1955

Witold Uziębło1955-1971

Jan Grzesik1971-1977

Karol Heidrich1977-2001

Neil Balfour2001-2002

Santiago de la Fuente Ramirez2002-2005

Jarosław Popiołek2005-2012

Marek Józefiak2012-2013

Miguel Angel Heras Llorente2013-obecnie

Portret Firmy

Page 9: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Spoglądając wstecz, na minione dziesięciolecia, wykonane

obiekty i na ludzi, którzy tu pracowali, możemy być naprawdę

dumni z tego, co przez te lata stworzył Mostostal: setki

mostów (w tym siedem w stolicy), zakłady przemysłowe

i chemiczne, budynki mieszkalne, biurowe i użyteczności

publicznej, drogi, obiekty sportowe oraz inne znaczące

realizacje w kraju i za granicą.

Ostatnie lata nie były łatwe dla Spółki. Mostostal Warszawa

przeszedł restrukturyzację, dostosowując strategię rozwoju

do trudnych i dynamicznie zmieniających się warunków

rynkowych. Przetrwaliśmy zawirowania, jakie mogliśmy

obserwować w latach 2011-2013 na polskim rynku

budowlanym. Duża w tym zasługa naszego inwestora

strategicznego – spółki Acciona, dla której Polska pozostaje

istotnym rynkiem. To właśnie Acciona wspierała naszą

działalność udzielając nam pożyczek finansowych, a część

z nich przekształcając na kapitał. Sytuacja zaczęła się jednak

radykalnie poprawiać pod koniec 2013 roku. Od tamtego

czasu Spółka wykonała ogromną pracę na rzecz reorganizacji

i rok 2014 niewątpliwie oznaczał dla Mostostalu Warszawa

powrót na ścieżkę rentowności.

Spoglądając w przyszłość, na kolejne lata, obiekty do wykonania

i zaangażowanie ludzi, którzy tu pracują, możemy być spokojni

o to, czym Mostostal będzie. Budujemy jedną z największych

inwestycji przemysłowych w Europie (bloki energetyczne

nr 5 i 6 w Elektrowni Opole), kolejne obiekty użyteczności

publicznej, mieszkania, biurowce, zakłady przemysłowe oraz

infrastrukturę drogową.

Tak jak trzem inżynierom zakładającym w 1945 roku firmę

przyświecała idea stworzenia spółki budowlanej, która będzie

czerpać z przedwojennej tradycji, tak obecnie my jesteśmy

zobowiązani do tego, aby czerpać z wiedzy i doświadczeń

nagromadzonych przez ostatnie dziesięciolecia i dobrze je wyko-

rzystać, by móc sprostać oczekiwaniom naszych Akcjonariuszy

oraz przekazywać je kolejnym pokoleniom.

Nie sposób w kilku akapitach zamknąć siedem dekad rozległej

i bogatej historii firmy. Składa się na nią obszerna lista kilkunastu

tysięcy zrealizowanych inwestycji rozrzuconych po całej Polsce

oraz poza granicami kraju. Obejmuje wspomnienia dziesiątków

tysięcy pracowników zatrudnionych przez te lata w Spółce.

Przywołuje sukcesy i dokonania rzeszy inżynierów i robotników,

pracowników umysłowych i fizycznych, kobiet i mężczyzn.

Najważniejsze daty w Historii Firmy

1945 r. powstanie firmy i pierwsza inwestycja – odbudowa

mostu im. Księcia Józefa Poniatowskiego

w Warszawie,

1991 r. prywatyzacja firmy,

1993 r. debiut na warszawskiej Giełdzie Papierów

Wartościowych,

1994 r. rozpoczęcie budowy Grupy Kapitałowej,

1999 r. pozyskanie strategicznego partnera i udziałowca –

hiszpańskiego potentata na światowym rynku

budowlanym, firmy Acciona,

2005 r. jako pierwsza spółka sektora budowlanego w Polsce,

firma rozpoczęła działalność badawczo-rozwojową,

2010 r. firma zostaje jednym z sygnatariuszy – założycieli

„Porozumienie dla Bezpieczeństwa w Budownictwie".

Mostostal Warszawa, budując mosty i drogi, instalacje

przemysłowe i konstrukcje stalowe, w sposób jak najbardziej

realny i wymierny współtworzy najnowszą historię Polski.

Zarówno w czasach, kiedy warszawski Mostostal działał jako

podmiot państwowy, czy później jako firma prywatna, Spółka

zawsze była zaangażowana przy najważniejszych projektach

budowlanych kraju i jesteśmy przekonani, że tak pozostanie.

0504

Dyrektorzy Naczelni i Prezesi Zarządu od 1951 r.

Miguel Angel Heras LlorenteWiceprezes Zarządu, Dyrektor Generalny

Tadeusz Meyer1951-1952

Mikołaj Dziewałtowski1952

Jan Rębisz1952-1955

Witold Uziębło1955-1971

Jan Grzesik1971-1977

Karol Heidrich1977-2001

Neil Balfour2001-2002

Santiago de la Fuente Ramirez2002-2005

Jarosław Popiołek2005-2012

Marek Józefiak2012-2013

Miguel Angel Heras Llorente2013-obecnie

Portret Firmy

Page 10: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Most im. Gen. Stefana Grota-Roweckiego w oryginalnym projekcie

miał być podwieszany, okazało się jednak, że jest to zbyt drogie

rozwiązanie. Został więc przeprojektowany i ostatecznie

zadecydowano o budowie mostu belkowego, o 2 długich przęsłach

po 110 m. Zacząłem budowę w 1978 r. i miałem ją zakończyć

w 2 lata. Początki jednak były niezmiernie trudne – przyszły trzy

powodzie, które całkowicie zniszczyły plac budowy.

Jerzy Bogaczyk Kierownik budowy

Mostu im. Generała Stefana Grota-Roweckiego

i Mostu Siekierkowskiego

Były też kłopoty z dostawcami i materiałami. W przypadku mostu

Siekierkowskiego, który budowaliśmy 20 lat później, warunki były

dużo lepsze – mieliśmy już komfort wybrania najlepszych

podwykonawców jak i materiałów.

0706

Początki jednak były

niezmiernie trudne.20 lat później warunkibyły dużo lepsze– mieliśmy już komfort wybrania

najlepszych podwykonawców

jak i materiałów.

Portret Firmy

Page 11: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Most im. Gen. Stefana Grota-Roweckiego w oryginalnym projekcie

miał być podwieszany, okazało się jednak, że jest to zbyt drogie

rozwiązanie. Został więc przeprojektowany i ostatecznie

zadecydowano o budowie mostu belkowego, o 2 długich przęsłach

po 110 m. Zacząłem budowę w 1978 r. i miałem ją zakończyć

w 2 lata. Początki jednak były niezmiernie trudne – przyszły trzy

powodzie, które całkowicie zniszczyły plac budowy.

Jerzy Bogaczyk Kierownik budowy

Mostu im. Generała Stefana Grota-Roweckiego

i Mostu Siekierkowskiego

Były też kłopoty z dostawcami i materiałami. W przypadku mostu

Siekierkowskiego, który budowaliśmy 20 lat później, warunki były

dużo lepsze – mieliśmy już komfort wybrania najlepszych

podwykonawców jak i materiałów.

0706

Początki jednak były

niezmiernie trudne.20 lat później warunkibyły dużo lepsze– mieliśmy już komfort wybrania

najlepszych podwykonawców

jak i materiałów.

Portret Firmy

Page 12: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

bogatej tradycji

W ciągu swej wieloletniej działalności (1880 – 1939) warszawska firma

zaprojektowała kilkaset obiektów mostowych na terenie Polski i Rosji, w tym

kilkadziesiąt ogromnych przepraw przez największe rzeki Azji na głównych

liniach kolejowych przecinających kontynent azjatycki. W Polsce,

inżynierowie od Rudzkiego, stawiali obiekty mostowe w Dęblinie, Modlinie,

Puławach, Płocku, Włocławku, a także „Trzeci most” w Warszawie, nazwany

później imieniem Księcia Józefa Poniatowskiego.

Nowopowstały Mostostal swoją pierwszą realizację rozpoczął w niespełna

trzy tygodnie po zakończeniu II wojny światowej. Była to odbudowa mostu

im. Księcia J. Poniatowskiego w Warszawie. W kolejnych latach firma była

wykonawcą większości przepraw drogowych w stolicy (oprócz mostu Północ-

nego), jak również wielu mostów kolejowych i samochodowych na terenie

kraju.

Osoby, które były odpowiedzialne za stworzenie nowej firmy, to trójka

fachowców z ogromnym doświadczeniem, związanych z Towarzystwem

Przemysłu Metalowego Konstanty Rudzki i Spółka. Dyrektorem Naczelnym

został Józef Dangiel, Dyrektorem Technicznym – Cezary Lubiński,

a Dyrektorem Administracyjno-Handlowym – Romuald Gołębiowski. Ci ludzie

stworzyli podwaliny przyszłych sukcesów firmy.

70latW latach powojennych Mostostal Warszawa uczestniczył w budowie wielu

kluczowych inwestycji przemysłowych ówczesnej epoki – cementowni

w południowo-wschodniej Polsce, kombinatów metalurgicznych w Nowej

Hucie, Stalowej Woli i Warszawie, zakładów azotowych w Puławach, rafinerii

w Płocku, zakładów chemicznych we Włocławku i Bydgoszczy.

Firma prowadziła też liczne budowy poza granicami kraju – w Libii,

Niemczech, Francji, w krajach skandynawskich oraz na terenie obecnej Rosji

i państw bałtyckich. Mostostal Warszawa był też wykonawcą oraz przeprowa-

dził montaż konstrukcji stalowej najwyższego wówczas budynku w Europie –

Commerzbank Tower we Frankfurcie. Projekt biurowca o wysokości 300

metrów przygotował światowej sławy architekt, Sir Norman Foster.

Historia Mostostalu Warszawa

rozpoczyna się wiosną 1945

roku, kiedy do życia powołano

nowe przedsiębiorstwo,

którego naczelnym celem było

podźwignięcie kraju ze

zniszczeń wojennych.

Kluczowy potencjał kadrowy

tworzącej się od podstaw organizacji

stanowili inżynierowie i pracownicy

jednej z najznamienitszych firm

przedwojennej Polski – Towarzystwa

Przemysłu Metalowego Konstanty

Rudzki i Spółka. Bogata historia tego

przedsiębiorstwa sięga połowy XIX

wieku i obfituje w wiele istotnych

dokonań uznawanych za kamienie

milowe w rozwoju polskiej myśli

inżynierskiej.

NASZA HISTORIA I TRADYCJA

Historia

0908

Page 13: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

bogatej tradycji

W ciągu swej wieloletniej działalności (1880 – 1939) warszawska firma

zaprojektowała kilkaset obiektów mostowych na terenie Polski i Rosji, w tym

kilkadziesiąt ogromnych przepraw przez największe rzeki Azji na głównych

liniach kolejowych przecinających kontynent azjatycki. W Polsce,

inżynierowie od Rudzkiego, stawiali obiekty mostowe w Dęblinie, Modlinie,

Puławach, Płocku, Włocławku, a także „Trzeci most” w Warszawie, nazwany

później imieniem Księcia Józefa Poniatowskiego.

Nowopowstały Mostostal swoją pierwszą realizację rozpoczął w niespełna

trzy tygodnie po zakończeniu II wojny światowej. Była to odbudowa mostu

im. Księcia J. Poniatowskiego w Warszawie. W kolejnych latach firma była

wykonawcą większości przepraw drogowych w stolicy (oprócz mostu Północ-

nego), jak również wielu mostów kolejowych i samochodowych na terenie

kraju.

Osoby, które były odpowiedzialne za stworzenie nowej firmy, to trójka

fachowców z ogromnym doświadczeniem, związanych z Towarzystwem

Przemysłu Metalowego Konstanty Rudzki i Spółka. Dyrektorem Naczelnym

został Józef Dangiel, Dyrektorem Technicznym – Cezary Lubiński,

a Dyrektorem Administracyjno-Handlowym – Romuald Gołębiowski. Ci ludzie

stworzyli podwaliny przyszłych sukcesów firmy.

70latW latach powojennych Mostostal Warszawa uczestniczył w budowie wielu

kluczowych inwestycji przemysłowych ówczesnej epoki – cementowni

w południowo-wschodniej Polsce, kombinatów metalurgicznych w Nowej

Hucie, Stalowej Woli i Warszawie, zakładów azotowych w Puławach, rafinerii

w Płocku, zakładów chemicznych we Włocławku i Bydgoszczy.

Firma prowadziła też liczne budowy poza granicami kraju – w Libii,

Niemczech, Francji, w krajach skandynawskich oraz na terenie obecnej Rosji

i państw bałtyckich. Mostostal Warszawa był też wykonawcą oraz przeprowa-

dził montaż konstrukcji stalowej najwyższego wówczas budynku w Europie –

Commerzbank Tower we Frankfurcie. Projekt biurowca o wysokości 300

metrów przygotował światowej sławy architekt, Sir Norman Foster.

Historia Mostostalu Warszawa

rozpoczyna się wiosną 1945

roku, kiedy do życia powołano

nowe przedsiębiorstwo,

którego naczelnym celem było

podźwignięcie kraju ze

zniszczeń wojennych.

Kluczowy potencjał kadrowy

tworzącej się od podstaw organizacji

stanowili inżynierowie i pracownicy

jednej z najznamienitszych firm

przedwojennej Polski – Towarzystwa

Przemysłu Metalowego Konstanty

Rudzki i Spółka. Bogata historia tego

przedsiębiorstwa sięga połowy XIX

wieku i obfituje w wiele istotnych

dokonań uznawanych za kamienie

milowe w rozwoju polskiej myśli

inżynierskiej.

NASZA HISTORIA I TRADYCJA

Historia

0908

Page 14: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

NASZA HISTORIA I TRADYCJA

Towarzystwo Przemysłu Metalowego

Konstanty Rudzki i Spółka

Oficjalnie Mostostal powstał w 1945 roku, jednak etos, wiedza

techniczna i doświadczenia firmy czerpią z o wiele głębszej

i starszej tradycji, bowiem zasadniczy trzon kadrowy tworzonej

od podstaw organizacji stanowili najwyższej próby inżynierowie

i wytrawni fachowcy jednej z najznamienitszych firm przed-

wojennej Polski – Towarzystwa Przemysłu Metalowego Konstanty

Rudzki i Spółka.

Siedziba główna zarejestrowanej w 1858 roku firmy mieściła się

na warszawskim Solcu, pomiędzy ulicami Rozbrat i Czernia-

kowską. Na początku funkcjonowała przede wszystkim jako

gisernia – zakład przemysłowy produkujący pełny asortyment

wyrobów żeliwnych, mosiężnych i miedzianych. Konstanty

Rudzki, założyciel firmy, główny udziałowiec, wieloletni Dyrektor

i Prezes, studiował w paryskiej kuźni inżynierów – École des Arts

et Manufactures – tej samej, której absolwentem był Gustaw

Eiffel. Następnie w latach 40. i 50. XIX wieku zdobywał

doświadczenie w różnych zakładach przemysłu metalowego

Francji, Anglii i Niemiec, a także południowej Polski.

Stworzony i zarządzany przez Rudzkiego zakład przemysłowy

rozwijał się dynamicznie i wkrótce zdobył silną pozycję na rynku

warszawskim, polskim, a także światowym. Choć w spółce

produkowano maszyny rolnicze, rury wodociągowe oraz inne

wyroby metalowe, to motorem jej rozkwitu na przełomie wieków

stało się wytwarzanie elementów mostów oraz ich montaż na

placu budowy. Pod koniec wieku zakład zatrudniał ponad tysiąc

pracowników i był trzecim pod względem wielkości przedsię-

biorstwem budowy maszyn w Królestwie Polskim. Warszawska

wytwórnia konstrukcji stalowych stała się jednym z głównych

beneficjentów programu intensywnego rozwoju kolejnictwa

w carskiej Rosji.

W zdobywaniu zamówień mostowych pomagało Rudzkiemu

kompleksowe wykonywanie zleceń – budowa mostów wraz z ro-

botami kesonowymi i betonowymi. Pod tym względem polska

firma była w zasadzie jedynym przedsiębiorstwem w cesarstwie

rosyjskim potrafiącym zrealizować tego rodzaju zlecenia. Przed

I wojną światową prawie jedna piąta zamówień na budowę

mostów na terenie europejskiej i azjatyckiej części carskiego

imperium była realizowana przez firmę Rudzkiego.

Firma budowała mosty na głównych rzekach cesarstwa: Wołdze,

Amu-Darii, Ingadzie, Ussuri, Amurze, Newie oraz wielu innych.

Warszawskie przedsiębiorstwo wykonało wiele przepraw w ra-

mach budowy kolejowej magistrali transsyberyjskiej, w tym

wszystkie mosty na odcinku biegnącym wzdłuż północnego

brzegu rzeki Amur. Ogromny podziw dla ówczesnych polskich

inżynierów budzi sposób, w jaki organizowali roboty w rejonach

tak odległych od macierzystego zakładu. Konstrukcje stalowe

z polskiej fabryki transportowano koleją do portu w Odessie nad

Morzem Czarnym. Następnie drogą morską przez Kanał Sueski na

Daleki Wschód, do Mikołajewska, leżącego przy ujściu Amuru do

Morza Ochockiego. Stamtąd zaś barkami na budowy oddalone

niekiedy o 2500 km, gdzie montowano je własnymi siłami na

zbudowanych, przez zatrudnionych w firmie fachowców,

podporach.

W kraju, inżynierowie od Rudzkiego, stawiali obiekty mostowe

w Dęblinie, Modlinie, Puławach, Płocku, Włocławku, a także

w Warszawie. Wybitnym osiągnięciem inżynierskim na skalę

światową była budowa pierwszego w Europie mostu drogowego

o konstrukcji spawanej na rzece Słudwi pod Łowiczem. Fabryka

produkowała też turbiny wodne i stalowe wieże masztów

telegraficznych. Łącznie, w ciągu swej wieloletniej działalności,

warszawska firma wykonała kilkaset obiektów mostowych (wiele

z nich to konstrukcje o długości od 200 do 1000 metrów). Wśród

najważniejszych projektów warto wspomnieć most przez rzekę

Amur pod Chabarowskiem o długości 2,5 km, który był naj-

dłuższym obiektem mostowym na starym kontynencie.

Lista dokonań warszawskiej firmy to jeden z najlepszych

dowodów na śmiałość i najwyższą klasę polskiej myśli

inżynierskiej, szczególnie w dziedzinie organizacji produkcji

i mostownictwa. Choć po II wojnie światowej Towarzystwo

Przemysłu Metalowego Konstanty Rudzki i Spółka zostało

zlikwidowane, to jego etos, doświadczenie oraz innowacyjna

myśl techniczna, zostały przejęte przez powołaną w 1945 roku

firmę Mostostal.

Most im. Księcia Józefa Poniatowskiego w Warszawie

1945 r.

1945 rok – pierwsza realizacja:

Most im. Księcia Józefa Poniatowskiego

Akt założycielski Przedsiębiorstwa Budowy Mostów i Konstrukcji

Stalowych Mostostal – bo tak brzmiała pierwotna nazwa firmy,

spisano 28 maja 1945 roku – czyli w niespełna trzy tygodnie po

zakończeniu drugiej wojny światowej. Początkowo na miejsce

siedziby wybrano Kraków (Warszawa była w tym czasie

doszczętnie zrujnowana), jednak Mostostal od zarania związany

był ze stolicą. Pierwszym zadaniem jakie zlecono świeżo

powstałej firmie była odbudowa najważniejszej z warszawskich

przepraw – mostu im. Księcia Józefa Poniatowskiego. Roboty

ruszyły na przełomie lipca i sierpnia 1945 roku, a most oddano do

użytku zaledwie 11 miesięcy później – 22 lipca 1946 roku.

1110 Portret Firmy

Page 15: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

NASZA HISTORIA I TRADYCJA

Towarzystwo Przemysłu Metalowego

Konstanty Rudzki i Spółka

Oficjalnie Mostostal powstał w 1945 roku, jednak etos, wiedza

techniczna i doświadczenia firmy czerpią z o wiele głębszej

i starszej tradycji, bowiem zasadniczy trzon kadrowy tworzonej

od podstaw organizacji stanowili najwyższej próby inżynierowie

i wytrawni fachowcy jednej z najznamienitszych firm przed-

wojennej Polski – Towarzystwa Przemysłu Metalowego Konstanty

Rudzki i Spółka.

Siedziba główna zarejestrowanej w 1858 roku firmy mieściła się

na warszawskim Solcu, pomiędzy ulicami Rozbrat i Czernia-

kowską. Na początku funkcjonowała przede wszystkim jako

gisernia – zakład przemysłowy produkujący pełny asortyment

wyrobów żeliwnych, mosiężnych i miedzianych. Konstanty

Rudzki, założyciel firmy, główny udziałowiec, wieloletni Dyrektor

i Prezes, studiował w paryskiej kuźni inżynierów – École des Arts

et Manufactures – tej samej, której absolwentem był Gustaw

Eiffel. Następnie w latach 40. i 50. XIX wieku zdobywał

doświadczenie w różnych zakładach przemysłu metalowego

Francji, Anglii i Niemiec, a także południowej Polski.

Stworzony i zarządzany przez Rudzkiego zakład przemysłowy

rozwijał się dynamicznie i wkrótce zdobył silną pozycję na rynku

warszawskim, polskim, a także światowym. Choć w spółce

produkowano maszyny rolnicze, rury wodociągowe oraz inne

wyroby metalowe, to motorem jej rozkwitu na przełomie wieków

stało się wytwarzanie elementów mostów oraz ich montaż na

placu budowy. Pod koniec wieku zakład zatrudniał ponad tysiąc

pracowników i był trzecim pod względem wielkości przedsię-

biorstwem budowy maszyn w Królestwie Polskim. Warszawska

wytwórnia konstrukcji stalowych stała się jednym z głównych

beneficjentów programu intensywnego rozwoju kolejnictwa

w carskiej Rosji.

W zdobywaniu zamówień mostowych pomagało Rudzkiemu

kompleksowe wykonywanie zleceń – budowa mostów wraz z ro-

botami kesonowymi i betonowymi. Pod tym względem polska

firma była w zasadzie jedynym przedsiębiorstwem w cesarstwie

rosyjskim potrafiącym zrealizować tego rodzaju zlecenia. Przed

I wojną światową prawie jedna piąta zamówień na budowę

mostów na terenie europejskiej i azjatyckiej części carskiego

imperium była realizowana przez firmę Rudzkiego.

Firma budowała mosty na głównych rzekach cesarstwa: Wołdze,

Amu-Darii, Ingadzie, Ussuri, Amurze, Newie oraz wielu innych.

Warszawskie przedsiębiorstwo wykonało wiele przepraw w ra-

mach budowy kolejowej magistrali transsyberyjskiej, w tym

wszystkie mosty na odcinku biegnącym wzdłuż północnego

brzegu rzeki Amur. Ogromny podziw dla ówczesnych polskich

inżynierów budzi sposób, w jaki organizowali roboty w rejonach

tak odległych od macierzystego zakładu. Konstrukcje stalowe

z polskiej fabryki transportowano koleją do portu w Odessie nad

Morzem Czarnym. Następnie drogą morską przez Kanał Sueski na

Daleki Wschód, do Mikołajewska, leżącego przy ujściu Amuru do

Morza Ochockiego. Stamtąd zaś barkami na budowy oddalone

niekiedy o 2500 km, gdzie montowano je własnymi siłami na

zbudowanych, przez zatrudnionych w firmie fachowców,

podporach.

W kraju, inżynierowie od Rudzkiego, stawiali obiekty mostowe

w Dęblinie, Modlinie, Puławach, Płocku, Włocławku, a także

w Warszawie. Wybitnym osiągnięciem inżynierskim na skalę

światową była budowa pierwszego w Europie mostu drogowego

o konstrukcji spawanej na rzece Słudwi pod Łowiczem. Fabryka

produkowała też turbiny wodne i stalowe wieże masztów

telegraficznych. Łącznie, w ciągu swej wieloletniej działalności,

warszawska firma wykonała kilkaset obiektów mostowych (wiele

z nich to konstrukcje o długości od 200 do 1000 metrów). Wśród

najważniejszych projektów warto wspomnieć most przez rzekę

Amur pod Chabarowskiem o długości 2,5 km, który był naj-

dłuższym obiektem mostowym na starym kontynencie.

Lista dokonań warszawskiej firmy to jeden z najlepszych

dowodów na śmiałość i najwyższą klasę polskiej myśli

inżynierskiej, szczególnie w dziedzinie organizacji produkcji

i mostownictwa. Choć po II wojnie światowej Towarzystwo

Przemysłu Metalowego Konstanty Rudzki i Spółka zostało

zlikwidowane, to jego etos, doświadczenie oraz innowacyjna

myśl techniczna, zostały przejęte przez powołaną w 1945 roku

firmę Mostostal.

Most im. Księcia Józefa Poniatowskiego w Warszawie

1945 r.

1945 rok – pierwsza realizacja:

Most im. Księcia Józefa Poniatowskiego

Akt założycielski Przedsiębiorstwa Budowy Mostów i Konstrukcji

Stalowych Mostostal – bo tak brzmiała pierwotna nazwa firmy,

spisano 28 maja 1945 roku – czyli w niespełna trzy tygodnie po

zakończeniu drugiej wojny światowej. Początkowo na miejsce

siedziby wybrano Kraków (Warszawa była w tym czasie

doszczętnie zrujnowana), jednak Mostostal od zarania związany

był ze stolicą. Pierwszym zadaniem jakie zlecono świeżo

powstałej firmie była odbudowa najważniejszej z warszawskich

przepraw – mostu im. Księcia Józefa Poniatowskiego. Roboty

ruszyły na przełomie lipca i sierpnia 1945 roku, a most oddano do

użytku zaledwie 11 miesięcy później – 22 lipca 1946 roku.

1110 Portret Firmy

Page 16: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

2000 r.

Most Świętokrzyski w Warszawie

W kolejnych latach Mostostal wybudował setki przepraw przez

większość głównych rzek w Polsce, w tym większość mostów

warszawskich. W 1951 roku siedzibę centrali przeniesiono na

stałe do Warszawy, a obszar działalności poszerzono o budow-

nictwo przemysłowe, budownictwo energetyczne oraz wszel-

kiego rodzaju wielkogabarytowe i specjalistyczne konstrukcje

stalowe. Nie sposób wymieniać całej listy inwestycji, wystarczy

powiedzieć, że pracownicy Mostostalu byli obecni na wszystkich

najważniejszych placach budowy w kraju, jak również licznych

kontraktach zagranicznych.

1949 r.Most Śląsko-Dąbrowski w Warszawie

Budowa mostu im. gen. Grota Roweckiego w Warszawie

19

81

r.

1959 r.Budowa mostu Gdańskiego w Warszawie

Do Armii Krajowej wstąpiłem w 1943 r., będąc jeszcze w trakcie

liceum uczęszczałem na tajne komplety. Skierowano mnie na kurs

młodszych dowódców, który ukończyłem tuż przed wybuchem

Powstania Warszawskiego. Miałem 16 lat i choć trzy tygodnie

wcześniej brat został rozstrzelany na Pawiaku, moja matka nie

powiedziała mi: „nie idź!”. Walczyłem na Mokotowie w pułku

„Baszta” – z 62 osób, przeżyło prawdopodobnie 13. Po upadku

powstania znalazłem się w niewoli niemieckiej w Hamburgu, gdzie

przeżyłem ciężkie naloty, a po zakończeniu wojny, zostałem w siłach

zbrojnych na zachodzie.

Mirosław Szewczyk Kierownik Grupy Robót Huty Warszawa

W 1947 r. zdecydowałem się na powrót do kraju i rozpoczęcie

studiów. Chciałem osiedlić się i studiować w Warszawie. Czułem,

że mam predyspozycje do zawodu inżyniera, i że dzięki takim

studiom będę bardziej wydajny przy odbudowie tego miasta.

Niestety ze względu na życiorys nie mogłem podjąć studiów w sto-

licy i ostatecznie przyjęła mnie Politechnika Gdańska (nie

ujawniłem informacji o moim udziale w Powstaniu). W sumie przez

wszystkie zawirowania historyczne straciłem 5 lat nauki.

Po studiach dostałem nakaz pracy, ale udało mi się przenieść do

Mostostalu, w którym wcześniej byłem na praktykach. Idąc do pracy

nie zataiłem w życiorysie swojej przynależności do AK – Armię

Krajową miałem też wpisaną w dokumentach wojskowych. Przez

cały okres zatrudnienia byłem bezpartyjny i nie miałem z tego

powodu problemów. W Mostostalu było wielu takich jak ja i mało

kto potrafił to, co myśmy umieli zrobić. Nie można było powiedzieć,

że coś się nie uda – mieliśmy nawet takie powiedzenie, że z szyny

kolejowej można zrobić kokardkę.

Od stycznia 1956 r. pracowałem przy budowie Huty Warszawa,

byłem tam Kierownikiem Grupy Robót, odpowiedzialnym za

wszystkie prace montażowe (jednocześnie nadzorowałem też inne

budowy). Dla Huty wykonaliśmy m.in.: walcownię zgniatacz,

walcownię grubą, średniodrobną, drobną i walcownię zimnej

taśmy. To były ogromne, skomplikowane urządzenia. W sumie przy

tym projekcie przepracowałem 14 lat. Szkoda, że zachowało się tak

mało zdjęć, ale to były strategiczne inwestycje i obowiązywał nas

zakaz fotografowania.

2002 r.Most Siekierkowski w Warszawie

1312 Portret Firmy

Page 17: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

2000 r.

Most Świętokrzyski w Warszawie

W kolejnych latach Mostostal wybudował setki przepraw przez

większość głównych rzek w Polsce, w tym większość mostów

warszawskich. W 1951 roku siedzibę centrali przeniesiono na

stałe do Warszawy, a obszar działalności poszerzono o budow-

nictwo przemysłowe, budownictwo energetyczne oraz wszel-

kiego rodzaju wielkogabarytowe i specjalistyczne konstrukcje

stalowe. Nie sposób wymieniać całej listy inwestycji, wystarczy

powiedzieć, że pracownicy Mostostalu byli obecni na wszystkich

najważniejszych placach budowy w kraju, jak również licznych

kontraktach zagranicznych.

1949 r.Most Śląsko-Dąbrowski w Warszawie

Budowa mostu im. gen. Grota Roweckiego w Warszawie

19

81

r.

1959 r.Budowa mostu Gdańskiego w Warszawie

Do Armii Krajowej wstąpiłem w 1943 r., będąc jeszcze w trakcie

liceum uczęszczałem na tajne komplety. Skierowano mnie na kurs

młodszych dowódców, który ukończyłem tuż przed wybuchem

Powstania Warszawskiego. Miałem 16 lat i choć trzy tygodnie

wcześniej brat został rozstrzelany na Pawiaku, moja matka nie

powiedziała mi: „nie idź!”. Walczyłem na Mokotowie w pułku

„Baszta” – z 62 osób, przeżyło prawdopodobnie 13. Po upadku

powstania znalazłem się w niewoli niemieckiej w Hamburgu, gdzie

przeżyłem ciężkie naloty, a po zakończeniu wojny, zostałem w siłach

zbrojnych na zachodzie.

Mirosław Szewczyk Kierownik Grupy Robót Huty Warszawa

W 1947 r. zdecydowałem się na powrót do kraju i rozpoczęcie

studiów. Chciałem osiedlić się i studiować w Warszawie. Czułem,

że mam predyspozycje do zawodu inżyniera, i że dzięki takim

studiom będę bardziej wydajny przy odbudowie tego miasta.

Niestety ze względu na życiorys nie mogłem podjąć studiów w sto-

licy i ostatecznie przyjęła mnie Politechnika Gdańska (nie

ujawniłem informacji o moim udziale w Powstaniu). W sumie przez

wszystkie zawirowania historyczne straciłem 5 lat nauki.

Po studiach dostałem nakaz pracy, ale udało mi się przenieść do

Mostostalu, w którym wcześniej byłem na praktykach. Idąc do pracy

nie zataiłem w życiorysie swojej przynależności do AK – Armię

Krajową miałem też wpisaną w dokumentach wojskowych. Przez

cały okres zatrudnienia byłem bezpartyjny i nie miałem z tego

powodu problemów. W Mostostalu było wielu takich jak ja i mało

kto potrafił to, co myśmy umieli zrobić. Nie można było powiedzieć,

że coś się nie uda – mieliśmy nawet takie powiedzenie, że z szyny

kolejowej można zrobić kokardkę.

Od stycznia 1956 r. pracowałem przy budowie Huty Warszawa,

byłem tam Kierownikiem Grupy Robót, odpowiedzialnym za

wszystkie prace montażowe (jednocześnie nadzorowałem też inne

budowy). Dla Huty wykonaliśmy m.in.: walcownię zgniatacz,

walcownię grubą, średniodrobną, drobną i walcownię zimnej

taśmy. To były ogromne, skomplikowane urządzenia. W sumie przy

tym projekcie przepracowałem 14 lat. Szkoda, że zachowało się tak

mało zdjęć, ale to były strategiczne inwestycje i obowiązywał nas

zakaz fotografowania.

2002 r.Most Siekierkowski w Warszawie

1312 Portret Firmy

Page 18: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Warszawa – odbita w lustrze historia Mostostalu Warszawa

Historia Warszawy – zarówno ta z czasów okupacji, jak

i powojenna – to tak naprawdę odbita jak w lustrze historia

warszawskiego Mostostalu i wybudowanych przez firmę

obiektów, które do dziś stanowią trzon kulturalny, oświatowy

i infrastrukturalny stolicy. Charakterystyczne, a zarazem kluczowe

dla Warszawy obiekty to dzieło składające się z wysiłku ludzi, ich

poświęcenia dla ojczyzny w walce o jej wolność, wytrwałości

i konsekwencji w odbudowie jej ze zniszczeń, a także tworzeniu

kolejnych obiektów służących społeczeństwu do dziś.

1955 r.Pałac Kultury i Nauki w Warszawie

Budynek Sejmu przebudowaliśmy w 1975 roku. Zakres prac Mostostalu

obejmował demontaż starej oraz wykonanie i montaż nowej konstrukcji dachu

wraz z sufitem podwieszanym. To zadanie musieliśmy wykonać bezbłędnie

i bardzo szybko. Mieliśmy na to jedynie przerwę wakacyjną pomiędzy ostatnim

a pierwszym posiedzeniem Sejmu. W tym samym roku Mostostal wykonał

konstrukcję dachu Dworca Centralnego w Warszawie. Nie mogliśmy na plac

budowy wprowadzić dźwigów, ponieważ położone były tory i jeździły pociągi.

Wykorzystaliśmy za to pusty teren, na którym obecnie stoi Hotel Marriott. Tam

ustawiliśmy dźwig i w poprzek Al. Jerozolimskich, po estakadzie z torowiskiem,

przesuwaliśmy kolejne elementy dachu.

Stanisław Piotrowski Kierownik budowy

Dworca Centralnego i Sejmu

19

60

r.

1975 r.

Budynek Sejmu w Warszawie

Pomnik Nike w Warszawie

Dworzec Centralny w Warszawie

1514 Portret Firmy

Page 19: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Warszawa – odbita w lustrze historia Mostostalu Warszawa

Historia Warszawy – zarówno ta z czasów okupacji, jak

i powojenna – to tak naprawdę odbita jak w lustrze historia

warszawskiego Mostostalu i wybudowanych przez firmę

obiektów, które do dziś stanowią trzon kulturalny, oświatowy

i infrastrukturalny stolicy. Charakterystyczne, a zarazem kluczowe

dla Warszawy obiekty to dzieło składające się z wysiłku ludzi, ich

poświęcenia dla ojczyzny w walce o jej wolność, wytrwałości

i konsekwencji w odbudowie jej ze zniszczeń, a także tworzeniu

kolejnych obiektów służących społeczeństwu do dziś.

1955 r.Pałac Kultury i Nauki w Warszawie

Budynek Sejmu przebudowaliśmy w 1975 roku. Zakres prac Mostostalu

obejmował demontaż starej oraz wykonanie i montaż nowej konstrukcji dachu

wraz z sufitem podwieszanym. To zadanie musieliśmy wykonać bezbłędnie

i bardzo szybko. Mieliśmy na to jedynie przerwę wakacyjną pomiędzy ostatnim

a pierwszym posiedzeniem Sejmu. W tym samym roku Mostostal wykonał

konstrukcję dachu Dworca Centralnego w Warszawie. Nie mogliśmy na plac

budowy wprowadzić dźwigów, ponieważ położone były tory i jeździły pociągi.

Wykorzystaliśmy za to pusty teren, na którym obecnie stoi Hotel Marriott. Tam

ustawiliśmy dźwig i w poprzek Al. Jerozolimskich, po estakadzie z torowiskiem,

przesuwaliśmy kolejne elementy dachu.

Stanisław Piotrowski Kierownik budowy

Dworca Centralnego i Sejmu

19

60

r.

1975 r.

Budynek Sejmu w Warszawie

Pomnik Nike w Warszawie

Dworzec Centralny w Warszawie

1514 Portret Firmy

Page 20: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Przyszedłem do Mostostalu tuż po studiach na Politechnice

Warszawskiej. Firma nazywała się wówczas: Warszawskie

Przedsiębiorstwo Konstrukcji Stalowych i Urządzeń Przemysłowych

„Mostostal”. Na początku kierowałem kilkoma budowami, z czasem

powierzono mi stanowisko Dyrektora Kierownictwa Grupy Robót.

Była to terenowa jednostka organizacyjna, bezpośrednio wykonu-

Karol Heidrich były Dyrektor Naczelny i Prezes Spółki –

przepracował w Mostostalu Warszawa blisko

czterdzieści jeden lat, z czego dwadzieścia

cztery na czele firmy.

jąca roboty na budowach. Ówczesny Kierownik, ku zaskoczeniu

mojemu i wszystkich pozostałych, mianował mnie na Kierownika

KGR-u. To był rok 1965. Myślałem, że umrę ze strachu. Dla takiego

młodego, nieopierzonego inżyniera, po zaledwie 3 latach pracy,

nadzorowanie tak dużej grupy robót – kilkudziesięciu budów

z blisko 800 pracownikami, stanowiło ogromne wyzwanie.

Na szczęście okazało się, że przysłowia są mądrością narodu,

„nie święci garnki lepią”, każdy jakoś zaczynał, o własne nogi się

potykał, więc i ja musiałem. Była też masa zabawnych sytuacji, jak

starsi stażem koledzy sprawdzali młodego inżyniera, co potrafi. Czy

wie jak chodzić po konstrukcjach stalowych – „Panie kierowniku,

Pan tu przyjdzie!” A to była taka beleczka długa na 24 m,

o szerokości 30 cm, zawieszona 12 m nad ziemią – „No Panie, no nie

na nogach, to trzeba siąść na tyłku i przesunąć się na tej belce.

Bo Pan zlecisz na łeb!”

W 1973 r. zostałem naczelnym inżynierem. W tym samym roku

mieliśmy też pierwszy kontrakt, który zapoczątkował naszą

przygodę eksportową – Zbiorniki Gazowni Berlińskiej. Bardzo

trudna technologia spawania. Niemcy patrzyli na nas ze zdziwie-

niem. Potem kontraktów było więcej, pojawiały się w energetyce

i nie tylko. W 1979 r. wykonywaliśmy lakiernię zakładów Opla pod

Frankfurtem. Pamiętam, jak po kilku miesiącach naszej pracy

w gazecie Frankfurter Allgemeine Zeitung ukazała się informacja

o tym, że Polacy budują lakiernię, a w niej takie zdanie –

„Fachowości, zaangażowania, rzetelności i jakości niejeden

Niemiec powinien się od Polaków uczyć.” To właśnie dobrze

rozwinięty eksport, zdobyte doświadczenia i dobra opinia pozwoliły

uratować firmę w trudnych latach, jakie nastały po stanie

wojennym i w początkach transformacji.

Dobrze rozwinięty eksport,zdobyte doświadczenia i dobra opiniapozwoliły uratować firmę w trudnych latach,

jakie nastały w początkach transformacji.

1716 Portret Firmy

Page 21: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Przyszedłem do Mostostalu tuż po studiach na Politechnice

Warszawskiej. Firma nazywała się wówczas: Warszawskie

Przedsiębiorstwo Konstrukcji Stalowych i Urządzeń Przemysłowych

„Mostostal”. Na początku kierowałem kilkoma budowami, z czasem

powierzono mi stanowisko Dyrektora Kierownictwa Grupy Robót.

Była to terenowa jednostka organizacyjna, bezpośrednio wykonu-

Karol Heidrich były Dyrektor Naczelny i Prezes Spółki –

przepracował w Mostostalu Warszawa blisko

czterdzieści jeden lat, z czego dwadzieścia

cztery na czele firmy.

jąca roboty na budowach. Ówczesny Kierownik, ku zaskoczeniu

mojemu i wszystkich pozostałych, mianował mnie na Kierownika

KGR-u. To był rok 1965. Myślałem, że umrę ze strachu. Dla takiego

młodego, nieopierzonego inżyniera, po zaledwie 3 latach pracy,

nadzorowanie tak dużej grupy robót – kilkudziesięciu budów

z blisko 800 pracownikami, stanowiło ogromne wyzwanie.

Na szczęście okazało się, że przysłowia są mądrością narodu,

„nie święci garnki lepią”, każdy jakoś zaczynał, o własne nogi się

potykał, więc i ja musiałem. Była też masa zabawnych sytuacji, jak

starsi stażem koledzy sprawdzali młodego inżyniera, co potrafi. Czy

wie jak chodzić po konstrukcjach stalowych – „Panie kierowniku,

Pan tu przyjdzie!” A to była taka beleczka długa na 24 m,

o szerokości 30 cm, zawieszona 12 m nad ziemią – „No Panie, no nie

na nogach, to trzeba siąść na tyłku i przesunąć się na tej belce.

Bo Pan zlecisz na łeb!”

W 1973 r. zostałem naczelnym inżynierem. W tym samym roku

mieliśmy też pierwszy kontrakt, który zapoczątkował naszą

przygodę eksportową – Zbiorniki Gazowni Berlińskiej. Bardzo

trudna technologia spawania. Niemcy patrzyli na nas ze zdziwie-

niem. Potem kontraktów było więcej, pojawiały się w energetyce

i nie tylko. W 1979 r. wykonywaliśmy lakiernię zakładów Opla pod

Frankfurtem. Pamiętam, jak po kilku miesiącach naszej pracy

w gazecie Frankfurter Allgemeine Zeitung ukazała się informacja

o tym, że Polacy budują lakiernię, a w niej takie zdanie –

„Fachowości, zaangażowania, rzetelności i jakości niejeden

Niemiec powinien się od Polaków uczyć.” To właśnie dobrze

rozwinięty eksport, zdobyte doświadczenia i dobra opinia pozwoliły

uratować firmę w trudnych latach, jakie nastały po stanie

wojennym i w początkach transformacji.

Dobrze rozwinięty eksport,zdobyte doświadczenia i dobra opiniapozwoliły uratować firmę w trudnych latach,

jakie nastały w początkach transformacji.

1716 Portret Firmy

Page 22: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

1974 r.

Zamek Królewski w Warszawie

1969 r.1965 r.

1977 r.

Rotunda w Warszawie

Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie

1975 r. Budynek Sejmu w Warszawie

Praca dla Mostostalu to była nobilitacja. Firma miała wszędzie

otwarte drzwi. O Mostostalu mówiło się, że to elita i zatrudnia

najlepszą kadrę. Od początku istnienia firmy, przez Dyrektora

Stanisława Domarasiewicza (Zjednoczenie Montażu Konstrukcji

Stalowych i Urządzeń Przemysłowych w Zabrzu, później Centralny

Zarząd Konstrukcji Stalowych), czy Cezarego Lubińskiego (twórca

licznych mostów w Europie) kadra była ściśle dobierana. To była

stara szkoła inżynierska. Zanim weszliśmy na plac budowy, to sta-

wialiśmy firmom, które przeprowadzały prace ziemne czy funda-

mentowe konkretne warunki, co do jakości wykonanych robót.

Nie zawsze chcieli je spełnić i mówili – patrzcie arystokracja przy-

szła i wymaga.

Jan Grzesik Dyrektor naczelny w latach 1971-1977

Teatr Wielki w Warszawie

Montaż kopuły na Zamku Królewskim w Warszawie

1918 Portret Firmy

Page 23: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

1974 r.

Zamek Królewski w Warszawie

1969 r.1965 r.

1977 r.

Rotunda w Warszawie

Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie

1975 r. Budynek Sejmu w Warszawie

Praca dla Mostostalu to była nobilitacja. Firma miała wszędzie

otwarte drzwi. O Mostostalu mówiło się, że to elita i zatrudnia

najlepszą kadrę. Od początku istnienia firmy, przez Dyrektora

Stanisława Domarasiewicza (Zjednoczenie Montażu Konstrukcji

Stalowych i Urządzeń Przemysłowych w Zabrzu, później Centralny

Zarząd Konstrukcji Stalowych), czy Cezarego Lubińskiego (twórca

licznych mostów w Europie) kadra była ściśle dobierana. To była

stara szkoła inżynierska. Zanim weszliśmy na plac budowy, to sta-

wialiśmy firmom, które przeprowadzały prace ziemne czy funda-

mentowe konkretne warunki, co do jakości wykonanych robót.

Nie zawsze chcieli je spełnić i mówili – patrzcie arystokracja przy-

szła i wymaga.

Jan Grzesik Dyrektor naczelny w latach 1971-1977

Teatr Wielki w Warszawie

Montaż kopuły na Zamku Królewskim w Warszawie

1918 Portret Firmy

Page 24: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

2008 r. Krakowskie Przedmieście w Warszawie

19

92

r.

Oczyszczalnia Ścieków Czajka w Warszawie

1983-2015 r.Metro w Warszawie

70lat

Mostostal Warszawa

2120 Portret Firmy

Page 25: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

2008 r. Krakowskie Przedmieście w Warszawie

19

92

r.

Oczyszczalnia Ścieków Czajka w Warszawie

1983-2015 r.Metro w Warszawie

70lat

Mostostal Warszawa

2120 Portret Firmy

Page 26: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Francisco Adalberto Claudio Vazquez Przewodniczący

Jose Manuel Terceiro Mateos Członek Rady Nadzorczej

Raimundo Fernández-Cuesta Laborde Członek Rady Nadzorczej

Neil Roxburgh Balfour Członek Rady Nadzorczej

Piotr Gawryś Członek Rady Nadzorczej

Władze Spółki Mostostal Warszawa

Zarząd Spółki

Rada Nadzorcza

2322

Mig

ue

l A

ng

el

He

ras

Llo

ren

te

Wic

ep

reze

s Z

arz

ąd

u, D

yre

kto

r G

en

era

lny

Jose

An

ge

l A

nd

res

Lop

ez

Wic

ep

reze

s Z

arz

ąd

u d

s. P

rod

uk

cji

Jace

k S

zym

an

ek

Czł

on

ek

Za

rzą

du

ds.

Za

rzą

dza

nia

i A

dm

inis

tra

cji

Ca

rlo

s R

esi

no

Ru

iz

Czł

on

ek

Za

rzą

du

ds.

Fin

an

sów

Portret Firmy

Page 27: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Francisco Adalberto Claudio Vazquez Przewodniczący

Jose Manuel Terceiro Mateos Członek Rady Nadzorczej

Raimundo Fernández-Cuesta Laborde Członek Rady Nadzorczej

Neil Roxburgh Balfour Członek Rady Nadzorczej

Piotr Gawryś Członek Rady Nadzorczej

Władze Spółki Mostostal Warszawa

Zarząd Spółki

Rada Nadzorcza

2322

Mig

ue

l A

ng

el

He

ras

Llo

ren

te

Wic

ep

reze

s Z

arz

ąd

u, D

yre

kto

r G

en

era

lny

Jose

An

ge

l A

nd

res

Lop

ez

Wic

ep

reze

s Z

arz

ąd

u d

s. P

rod

uk

cji

Jace

k S

zym

an

ek

Czł

on

ek

Za

rzą

du

ds.

Za

rzą

dza

nia

i A

dm

inis

tra

cji

Ca

rlo

s R

esi

no

Ru

iz

Czł

on

ek

Za

rzą

du

ds.

Fin

an

sów

Portret Firmy

Page 28: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Pochodzę z Hiszpanii i 8 lat temu dostałem propozycję pracy

w Polsce – tak zaczęła się moja kariera w Mostostalu. Początkowe

trudności, z którymi musiałem się zmierzyć jako obcokrajowiec,

z upływem czasu i nabieranym doświadczeniem stały się elemen-

tem wzbogacającym wizję sposobu rozwiązywania problemów.

Jeśli miałbym jednym słowem określić moją karierę w Mostostalu

to byłaby to różnorodność. Zacząłem od pracy w północnej Polsce

przy modernizacji drogi z Kiezmarku do Jazowej by potem przenieść

się do Warszawy, gdzie byłem zaangażowany w przygotowanie

oferty budowy II linii metra. Zajmowałem się również przygotowa-

Jorge Calabuig FerreDyrektor Departamentu Kontrolingu i Zakupów

staję w obliczu nowych wyzwań z tym samym zaangażowaniem

i entuzjazmem jak pierwszego dnia

pracy w Mostostalu.

niem roszczeń związanych z budową dróg. Obecnie pracuję jako

Dyrektor w Departamencie Kontroli Kosztów i Zakupów i zarządzam

świetnym zespołem ludzi, a praca z nimi daje mi dużo satysfakcji.

Najlepszym momentem w mojej karierze w Mostostalu było bez

wątpienia wygranie przetargu na budowę II linii metra w Warsza-

wie. Był to wielki sukces całego międzynarodowego zespołu firmy.

Finalnie nie zrealizowaliśmy tego projektu, ale i tak satysfakcja była

ogromna.

Praca w Mostostalu daje mi możliwość obcowania z profesjo-

nalistami w wielu różnych dziedzinach budownictwa. Poszerza to

moją wiedzę na temat funkcjonowania dużej firmy i jej departa-

mentów podczas realizacji nierzadko trudnych przedsięwzięć.

To wszystko sprawia, że codziennie staję w obliczu nowych wyzwań

z tym samym zaangażowaniem i entuzjazmem jak pierwszego dnia

pracy w Mostostalu.

24 25Portret Firmy

Codziennie

Przeprawa mostowa w Kiezmarku

Page 29: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Pochodzę z Hiszpanii i 8 lat temu dostałem propozycję pracy

w Polsce – tak zaczęła się moja kariera w Mostostalu. Początkowe

trudności, z którymi musiałem się zmierzyć jako obcokrajowiec,

z upływem czasu i nabieranym doświadczeniem stały się elemen-

tem wzbogacającym wizję sposobu rozwiązywania problemów.

Jeśli miałbym jednym słowem określić moją karierę w Mostostalu

to byłaby to różnorodność. Zacząłem od pracy w północnej Polsce

przy modernizacji drogi z Kiezmarku do Jazowej by potem przenieść

się do Warszawy, gdzie byłem zaangażowany w przygotowanie

oferty budowy II linii metra. Zajmowałem się również przygotowa-

Jorge Calabuig FerreDyrektor Departamentu Kontrolingu i Zakupów

staję w obliczu nowych wyzwań z tym samym zaangażowaniem

i entuzjazmem jak pierwszego dnia

pracy w Mostostalu.

niem roszczeń związanych z budową dróg. Obecnie pracuję jako

Dyrektor w Departamencie Kontroli Kosztów i Zakupów i zarządzam

świetnym zespołem ludzi, a praca z nimi daje mi dużo satysfakcji.

Najlepszym momentem w mojej karierze w Mostostalu było bez

wątpienia wygranie przetargu na budowę II linii metra w Warsza-

wie. Był to wielki sukces całego międzynarodowego zespołu firmy.

Finalnie nie zrealizowaliśmy tego projektu, ale i tak satysfakcja była

ogromna.

Praca w Mostostalu daje mi możliwość obcowania z profesjo-

nalistami w wielu różnych dziedzinach budownictwa. Poszerza to

moją wiedzę na temat funkcjonowania dużej firmy i jej departa-

mentów podczas realizacji nierzadko trudnych przedsięwzięć.

To wszystko sprawia, że codziennie staję w obliczu nowych wyzwań

z tym samym zaangażowaniem i entuzjazmem jak pierwszego dnia

pracy w Mostostalu.

24 25Portret Firmy

Codziennie

Przeprawa mostowa w Kiezmarku

Page 30: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Grupa Kapitałowa

ACCIONA to hiszpański koncern o zasięgu międzynarodowym,

notowany na madryckiej giełdzie i działający w 65 krajach

na 6 kontynentach – w Europie, obu Amerykach, Azji, Afryce

i Australii. Główne sektory branżowe, które ogniskują działalność

operacyjną hiszpańskiej firmy to: budownictwo infrastrukturalne,

mieszkaniowe i przemysłowe, wytwarzanie energii z wykorzysta-

niem czystych technologii, usługi transportowe i logistyczne,

a także usługi komunalne.

ACCIONA należy do czołówki światowych liderów promujących

i realizujących założenia filozofii harmonijnego i zrównoważo-

nego rozwoju, której naczelną zasadą jest orientacja na przyszłe

pokolenia oraz troska o środowisko. Spółka zaangażowana jest

w liczne przedsięwzięcia związane z czystymi technologiami oraz

pozyskiwaniem i eksploatacją energii ze źródeł odnawialnych

i nieustannie podejmuje działania zapobiegające degradacji

środowiska naturalnego.

w 65 krajach

Acciona SA 10 018 733 50,09%

Otwarty Fundusz Emerytalny PZU „Złota Jesień” 3 426 431 17,13%

AVIVA Otwarty Fundusz Emerytalny 1 018 00 5,09%

Inwestorzy Indywidualni 5 536 836 27,69%

50,09%

Acciona SAPozostali

2726

ACCIONA to hiszpański koncern

działający

Muzeum Nauki im. Księcia Filipa w Valencji, Hiszpania

Portret Firmy

Page 31: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Grupa Kapitałowa

ACCIONA to hiszpański koncern o zasięgu międzynarodowym,

notowany na madryckiej giełdzie i działający w 65 krajach

na 6 kontynentach – w Europie, obu Amerykach, Azji, Afryce

i Australii. Główne sektory branżowe, które ogniskują działalność

operacyjną hiszpańskiej firmy to: budownictwo infrastrukturalne,

mieszkaniowe i przemysłowe, wytwarzanie energii z wykorzysta-

niem czystych technologii, usługi transportowe i logistyczne,

a także usługi komunalne.

ACCIONA należy do czołówki światowych liderów promujących

i realizujących założenia filozofii harmonijnego i zrównoważo-

nego rozwoju, której naczelną zasadą jest orientacja na przyszłe

pokolenia oraz troska o środowisko. Spółka zaangażowana jest

w liczne przedsięwzięcia związane z czystymi technologiami oraz

pozyskiwaniem i eksploatacją energii ze źródeł odnawialnych

i nieustannie podejmuje działania zapobiegające degradacji

środowiska naturalnego.

w 65 krajach

Acciona SA 10 018 733 50,09%

Otwarty Fundusz Emerytalny PZU „Złota Jesień” 3 426 431 17,13%

AVIVA Otwarty Fundusz Emerytalny 1 018 00 5,09%

Inwestorzy Indywidualni 5 536 836 27,69%

50,09%

Acciona SAPozostali

2726

ACCIONA to hiszpański koncern

działający

Muzeum Nauki im. Księcia Filipa w Valencji, Hiszpania

Portret Firmy

Page 32: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Do współpracy z Mostostalem Warszawa, w 2003 roku, zaprosił

mnie ówczesny Dyrektor Departamentu Budownictwa Ogólnego,

który zaproponował mi przejście z jednej ze spółek zależnych.

Podczas niemal dwunastoletniej pracy w Mostostalu Warszawa

przeżyłem dobre, ale i trudne chwile związane z koniunkturą na

rynku budowlanym. Spotkałem i miałem przyjemność współpra-

cować z wieloma wspaniałymi ludźmi, dzięki którym mogłem

doskonalić swoje rzemiosło i umiejętności, wzbogacać wiedzę prak-

tyczną i teoretyczną, a także podnosić kompetencje i kwalifikacje.

Marek Ziach Dyrektor Departamentu Przemysłu

Najciekawszyi przynoszący największą satysfakcjęw zawodzie „budowlańca” jest proces tworzenia –

od pustego pola, na które wchodzimy,

do w pełni funkcjonalnego obiektu wraz

z zagospodarowaniem terenu!

Praca w Mostostalu Warszawa utrwaliła we mnie przekonanie,

że nie ma rzeczy niemożliwych – to tylko kwestia wiary w sukces

poparta wiedzą, ciężką pracą, sumiennością i zaangażowaniem.

Najciekawszy i przynoszący największą satysfakcję w zawodzie

„budowlańca” jest proces tworzenia – od pustego pola, na które

wchodzimy, do w pełni funkcjonalnego obiektu wraz z zagospoda-

rowaniem terenu!

28

Centrala Commerzbanku we Frankfurcie nad Menem, Niemcy

29Portret Firmy

Page 33: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Do współpracy z Mostostalem Warszawa, w 2003 roku, zaprosił

mnie ówczesny Dyrektor Departamentu Budownictwa Ogólnego,

który zaproponował mi przejście z jednej ze spółek zależnych.

Podczas niemal dwunastoletniej pracy w Mostostalu Warszawa

przeżyłem dobre, ale i trudne chwile związane z koniunkturą na

rynku budowlanym. Spotkałem i miałem przyjemność współpra-

cować z wieloma wspaniałymi ludźmi, dzięki którym mogłem

doskonalić swoje rzemiosło i umiejętności, wzbogacać wiedzę prak-

tyczną i teoretyczną, a także podnosić kompetencje i kwalifikacje.

Marek Ziach Dyrektor Departamentu Przemysłu

Najciekawszyi przynoszący największą satysfakcjęw zawodzie „budowlańca” jest proces tworzenia –

od pustego pola, na które wchodzimy,

do w pełni funkcjonalnego obiektu wraz

z zagospodarowaniem terenu!

Praca w Mostostalu Warszawa utrwaliła we mnie przekonanie,

że nie ma rzeczy niemożliwych – to tylko kwestia wiary w sukces

poparta wiedzą, ciężką pracą, sumiennością i zaangażowaniem.

Najciekawszy i przynoszący największą satysfakcję w zawodzie

„budowlańca” jest proces tworzenia – od pustego pola, na które

wchodzimy, do w pełni funkcjonalnego obiektu wraz z zagospoda-

rowaniem terenu!

28

Centrala Commerzbanku we Frankfurcie nad Menem, Niemcy

29Portret Firmy

Page 34: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Opis działalności

Spółka: 1.004.017 tys. zł

Grupa: 1.509.524 tys. zł

tyle wyniosły przychody

ze sprzedaży w roku 2014

Biurowiec TVP w Warszawie

Centrum Naukowo-Badawcze Wydziału Elektrycznego Politechniki Wrocławskiej

Most przez rzekę Dziwnę w ciągu obwodnicy Wolina

Dworzec Główny w Krakowie

31

Mostostal Warszawa SA należy do ścisłej czołówki

polskich przedsiębiorstw przemysłowych, a swoją

aktywność prowadzi we wszystkich kluczowych

sektorach rynku budowlanego w kraju i za granicą.

Występując w roli generalnego wykonawcy, realizuje inwestycje

wszelkiego rodzaju obiektów z zakresu budownictwa: ogólnego,

przemysłowego, ekologicznego, energetyki oraz budownictwa

infrastrukturalnego i drogowego. Przez lata aktywności firma

zdobyła szerokie doświadczenie w tworzeniu konstrukcji stalo-

wych i instalacji technologicznych dla przemysłu petrochemicz-

nego, chemicznego i energetycznego.

Portfolio wykonanych inwestycji obejmuje osiedla mieszka-

niowe, budynki biurowe i użyteczności publicznej. Spółka może

pochwalić się wieloma referencjami w zakresie generalnego

wykonawstwa obiektów wielkokubaturowych: stadionów i hal

sportowych, centrów handlowych, kompleksów magazynowych

oraz hal przemysłowych.

Siedem dekad obecności na rynku budowlanym zaowocowało

realizacją wielu prestiżowych obiektów mostowych oraz licznych

inwestycji z zakresu infrastruktury drogowej, energetyki, czy

ochrony środowiska. Ważnym elementem działalności w ramach

sektora inżynierskiego jest również wykonawstwo budowli

podziemnych, poparte doświadczeniem zdobytym przy budowie

warszawskiego metra.

30 Portret Firmy

Page 35: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Opis działalności

Spółka: 1.004.017 tys. zł

Grupa: 1.509.524 tys. zł

tyle wyniosły przychody

ze sprzedaży w roku 2014

Biurowiec TVP w Warszawie

Centrum Naukowo-Badawcze Wydziału Elektrycznego Politechniki Wrocławskiej

Most przez rzekę Dziwnę w ciągu obwodnicy Wolina

Dworzec Główny w Krakowie

31

Mostostal Warszawa SA należy do ścisłej czołówki

polskich przedsiębiorstw przemysłowych, a swoją

aktywność prowadzi we wszystkich kluczowych

sektorach rynku budowlanego w kraju i za granicą.

Występując w roli generalnego wykonawcy, realizuje inwestycje

wszelkiego rodzaju obiektów z zakresu budownictwa: ogólnego,

przemysłowego, ekologicznego, energetyki oraz budownictwa

infrastrukturalnego i drogowego. Przez lata aktywności firma

zdobyła szerokie doświadczenie w tworzeniu konstrukcji stalo-

wych i instalacji technologicznych dla przemysłu petrochemicz-

nego, chemicznego i energetycznego.

Portfolio wykonanych inwestycji obejmuje osiedla mieszka-

niowe, budynki biurowe i użyteczności publicznej. Spółka może

pochwalić się wieloma referencjami w zakresie generalnego

wykonawstwa obiektów wielkokubaturowych: stadionów i hal

sportowych, centrów handlowych, kompleksów magazynowych

oraz hal przemysłowych.

Siedem dekad obecności na rynku budowlanym zaowocowało

realizacją wielu prestiżowych obiektów mostowych oraz licznych

inwestycji z zakresu infrastruktury drogowej, energetyki, czy

ochrony środowiska. Ważnym elementem działalności w ramach

sektora inżynierskiego jest również wykonawstwo budowli

podziemnych, poparte doświadczeniem zdobytym przy budowie

warszawskiego metra.

30 Portret Firmy

Page 36: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Pracę w Mostostalu rozpoczęłam od inwestycji, która dla mnie jako

mostowca była marzeniem – budowa Mostu Rędzińskiego. Byłam

jednym z trybików w wielkiej machinie, która miała wkład w jego

realizację. Do tej pory z wielkim sentymentem przejeżdżam przez

ten obiekt, który jest jedną z wizytówek Wrocławia.

Najlepiej wspominam budowę galerii handlowej „Brama Mazur”

w Ełku, na której po raz pierwszy miałam możliwość pełnego

rozwinięcia skrzydeł. Nadzorowałam wykonywanie prac, a także

brałam udział w odbiorach częściowych i końcowych inwestycji.

Agnieszka ZielińskaInżynier Budowy/Koordynator BHP

W Mostostalu pracuję

rozwijają moją kreatywność

i nakręcają do działania.

już 4 lata i każdy dzień przynosi sytuacje, które

Codzienny pęd i gonitwa z czasem, aby zdążyć na otwarcie galerii,

stał się dla mnie normą. Tu zrozumiałam, że zawsze da się radę!

W Mostostalu pracuję już 4 lata i każdy dzień przynosi sytuacje,

które rozwijają moją kreatywność i nakręcają do działania. Wiem,

że dam radę – mam wokół siebie wspierających ludzi!

3332

Most Rędziński we Wrocławiu

Portret Firmy

Page 37: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Pracę w Mostostalu rozpoczęłam od inwestycji, która dla mnie jako

mostowca była marzeniem – budowa Mostu Rędzińskiego. Byłam

jednym z trybików w wielkiej machinie, która miała wkład w jego

realizację. Do tej pory z wielkim sentymentem przejeżdżam przez

ten obiekt, który jest jedną z wizytówek Wrocławia.

Najlepiej wspominam budowę galerii handlowej „Brama Mazur”

w Ełku, na której po raz pierwszy miałam możliwość pełnego

rozwinięcia skrzydeł. Nadzorowałam wykonywanie prac, a także

brałam udział w odbiorach częściowych i końcowych inwestycji.

Agnieszka ZielińskaInżynier Budowy/Koordynator BHP

W Mostostalu pracuję

rozwijają moją kreatywność

i nakręcają do działania.

już 4 lata i każdy dzień przynosi sytuacje, które

Codzienny pęd i gonitwa z czasem, aby zdążyć na otwarcie galerii,

stał się dla mnie normą. Tu zrozumiałam, że zawsze da się radę!

W Mostostalu pracuję już 4 lata i każdy dzień przynosi sytuacje,

które rozwijają moją kreatywność i nakręcają do działania. Wiem,

że dam radę – mam wokół siebie wspierających ludzi!

3332

Most Rędziński we Wrocławiu

Portret Firmy

Page 38: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Obszary działalności

Filharmonia Warmińsko-Mazurska w Olsztynie

W roku 2015 firma obchodzi 70-lecie swojej działalności,

na przestrzeni tych lat praktycznie w każdym większym mieście

Polski, powstał obiekt wybudowany przez Mostostal Warszawa.

Obiekt, który nie tylko pełni swoje docelowe funkcje, ale również

współtworzy charakter i klimat miasta. Stanowi istotny element,

bez którego trudno sobie wyobrazić jego dzisiejszy krajobraz.

Ostatnio dla Katowic była to rewitalizacja zabytkowego gmachu

Filharmonii Śląskiej, dla Krakowa budowa jednej z najnowo-

cześniejszych hal widowiskowo-sportowych – Tauron Arena.

W Łodzi – Atlas Arena, w której mogliśmy dopingować naszą

narodową drużynę siatkarzy do historycznego zwycięstwa

w Mistrzostwach Świata. Olsztyn wzbogacił się o Filharmonię

Warmińsko-Mazurską, Sosnowiec może być dumny z nowej Sali

Koncertowej, a Warszawa z Muzeum Pragi. Wykonane przez firmę

inwestycje można liczyć w tysiącach.

Nie sposób zapomnieć, iż na przestrzeni tych lat Mostostal

Warszawa zbudował większość istniejących mostów drogowych

w Warszawie (oprócz mostu Północnego). Firma uczestniczyła

w powstawaniu Zakładów Azotowych w Puławach, Rafinerii

w Płocku, Zakładów Chemicznych we Włocławku. Wybudowała

najwyższy biurowiec w Europie – Centralę Commerzbanku we

Frankfurcie (wg projektu światowej sławy architekta sir. Normana

Fostera). Na swoim koncie ma też budowę trzech stacji warszaw-

skiego metra – Słodowiec, Stare Bielany i Wawrzyszew wraz

z łączącymi je tunelami. Spółka była też wykonawcą obydwu

warszawskich mostów podwieszanych: Świętokrzyskiego oraz

Siekierkowskiego, a także najwyższego podwieszanego mostu

w Polsce z pylonem o wysokości 120 metrów, i jednocześnie

największego pod względem powierzchniowym mostu na świe-

cie, czyli mostu Rędzińskiego we Wrocławiu.

Z najważniejszych budów oddanych przez Grupę Mostostal

Warszawa w roku 2014 warto wspomnieć m.in. o Hali

widowiskowo-sportowej Tauron Arena w Krakowie, Centrum

Nauk Stosowanych na Uniwersytecie Śląskim w Chorzowie,

Galerii Handlowej „Brama Mazur” w Ełku, obwodnicy Opalenicy,

3534

obwodnicy Wojnicza, moście drogowym w Toruniu, Muzeum

Warszawskiej Pragi i rozbudowie DK-8 do parametrów drogi

ekspresowej. Spółka mocno rozwijała również swoją działalność

w sektorze energetycznym, czy ochrony środowiska. Realizacje

w tym obszarze, oddane przez Spółkę do użytku w 2014 roku to

m.in. Blok Energetyczny opalany biomasą dla Energa Kogeneracja

w Elblągu, Zakład Zagospodarowania Opadów dla Regionu Białej

Podlaskiej czy Układ Odzysku Ciepła w Elektrociepłowni Biały-

stok, warto też wspomnieć o najnowocześniejszych w Polsce

zakładach utylizowania odpadów dla obszarów: szczecińskiego

i kieleckiego, które są w trakcie realizacji.

Jak widać z realizowanych przez Mostostal Warszawa kontraktów,

Spółka koncentruje swoją działalność tak, by stać się liderem

w pięciu kluczowych obszarach. Są to: budownictwo ogólne,

energetyczne, przemysłowe, infrastrukturalne i drogowe oraz

ekologiczne.

Most Rędziński we Wrocławiu

Zakład Zagospodarowania Odpadów w Białej Podlaskiej

Most Rędziński to największy

powierzchniowo most żelbetowy

na Świecie!

270.000 m

Portret Firmy

Page 39: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Obszary działalności

Filharmonia Warmińsko-Mazurska w Olsztynie

W roku 2015 firma obchodzi 70-lecie swojej działalności,

na przestrzeni tych lat praktycznie w każdym większym mieście

Polski, powstał obiekt wybudowany przez Mostostal Warszawa.

Obiekt, który nie tylko pełni swoje docelowe funkcje, ale również

współtworzy charakter i klimat miasta. Stanowi istotny element,

bez którego trudno sobie wyobrazić jego dzisiejszy krajobraz.

Ostatnio dla Katowic była to rewitalizacja zabytkowego gmachu

Filharmonii Śląskiej, dla Krakowa budowa jednej z najnowo-

cześniejszych hal widowiskowo-sportowych – Tauron Arena.

W Łodzi – Atlas Arena, w której mogliśmy dopingować naszą

narodową drużynę siatkarzy do historycznego zwycięstwa

w Mistrzostwach Świata. Olsztyn wzbogacił się o Filharmonię

Warmińsko-Mazurską, Sosnowiec może być dumny z nowej Sali

Koncertowej, a Warszawa z Muzeum Pragi. Wykonane przez firmę

inwestycje można liczyć w tysiącach.

Nie sposób zapomnieć, iż na przestrzeni tych lat Mostostal

Warszawa zbudował większość istniejących mostów drogowych

w Warszawie (oprócz mostu Północnego). Firma uczestniczyła

w powstawaniu Zakładów Azotowych w Puławach, Rafinerii

w Płocku, Zakładów Chemicznych we Włocławku. Wybudowała

najwyższy biurowiec w Europie – Centralę Commerzbanku we

Frankfurcie (wg projektu światowej sławy architekta sir. Normana

Fostera). Na swoim koncie ma też budowę trzech stacji warszaw-

skiego metra – Słodowiec, Stare Bielany i Wawrzyszew wraz

z łączącymi je tunelami. Spółka była też wykonawcą obydwu

warszawskich mostów podwieszanych: Świętokrzyskiego oraz

Siekierkowskiego, a także najwyższego podwieszanego mostu

w Polsce z pylonem o wysokości 120 metrów, i jednocześnie

największego pod względem powierzchniowym mostu na świe-

cie, czyli mostu Rędzińskiego we Wrocławiu.

Z najważniejszych budów oddanych przez Grupę Mostostal

Warszawa w roku 2014 warto wspomnieć m.in. o Hali

widowiskowo-sportowej Tauron Arena w Krakowie, Centrum

Nauk Stosowanych na Uniwersytecie Śląskim w Chorzowie,

Galerii Handlowej „Brama Mazur” w Ełku, obwodnicy Opalenicy,

3534

obwodnicy Wojnicza, moście drogowym w Toruniu, Muzeum

Warszawskiej Pragi i rozbudowie DK-8 do parametrów drogi

ekspresowej. Spółka mocno rozwijała również swoją działalność

w sektorze energetycznym, czy ochrony środowiska. Realizacje

w tym obszarze, oddane przez Spółkę do użytku w 2014 roku to

m.in. Blok Energetyczny opalany biomasą dla Energa Kogeneracja

w Elblągu, Zakład Zagospodarowania Opadów dla Regionu Białej

Podlaskiej czy Układ Odzysku Ciepła w Elektrociepłowni Biały-

stok, warto też wspomnieć o najnowocześniejszych w Polsce

zakładach utylizowania odpadów dla obszarów: szczecińskiego

i kieleckiego, które są w trakcie realizacji.

Jak widać z realizowanych przez Mostostal Warszawa kontraktów,

Spółka koncentruje swoją działalność tak, by stać się liderem

w pięciu kluczowych obszarach. Są to: budownictwo ogólne,

energetyczne, przemysłowe, infrastrukturalne i drogowe oraz

ekologiczne.

Most Rędziński we Wrocławiu

Zakład Zagospodarowania Odpadów w Białej Podlaskiej

Most Rędziński to największy

powierzchniowo most żelbetowy

na Świecie!

270.000 m

Portret Firmy

Page 40: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Pamiętam jak 10 lat temu przyszłam do pracy w Mostostalu,

rozpoczynając swoją zawodową przygodę z firmą od stanowiska

Starszy Inspektor – Tłumacz. W Sekretariacie Zarządu przepracowa-

łam trzy lata w charakterze tłumacza i asystentki. Chcąc wykorzy-

stać szerzej moje wykształcenie ukończyłam Studium Podyplomo-

we PR i zmieniłam jednostkę na Dział Public Relations. To były lata

niezwykle ciekawej pracy!

W 2011 roku otrzymałam od Zarządu propozycję kolejnej zmiany.

Zwalniało się stanowisko Kierownika Działu Administracji i za-

proponowano mi objęcie tej działki. Firma stawia na rekrutację

Aleksandra Król Kierownik Działu Administracji

Te wszystkie niesamowite rzeczy,które powstają – dzięki pracy moich kolegów

– zmieniają naszą rzeczywistość i jestem bardzo dumna,

że pracuję w takiej firmie.

wewnętrzną – uznano, iż posiadam predyspozycje do objęcia tego

stanowiska. Dla mnie to był strzał w dziesiątkę! Dostałam wspa-

niały, zgrany zespół pracowników, a kontakt z ludźmi, ogromny

wachlarz tematów i codzienna dawka problemów do rozwiązania –

to jest to w czym czuję się najlepiej.

„Ola zobacz!” – mówią koledzy inżynierowie – jeżdżę i patrzę na te

wszystkie niesamowite rzeczy, które powstają dzięki ich pracy

zmieniając naszą rzeczywistość i jestem bardzo dumna, że pracuję

w takiej firmie.

Minęło tyle lat, a ja jestem wciąż głęboko związana z Mostostalem.

36 37Portret Firmy

Filharmonia Śląska w Katowicach

Page 41: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Pamiętam jak 10 lat temu przyszłam do pracy w Mostostalu,

rozpoczynając swoją zawodową przygodę z firmą od stanowiska

Starszy Inspektor – Tłumacz. W Sekretariacie Zarządu przepracowa-

łam trzy lata w charakterze tłumacza i asystentki. Chcąc wykorzy-

stać szerzej moje wykształcenie ukończyłam Studium Podyplomo-

we PR i zmieniłam jednostkę na Dział Public Relations. To były lata

niezwykle ciekawej pracy!

W 2011 roku otrzymałam od Zarządu propozycję kolejnej zmiany.

Zwalniało się stanowisko Kierownika Działu Administracji i za-

proponowano mi objęcie tej działki. Firma stawia na rekrutację

Aleksandra Król Kierownik Działu Administracji

Te wszystkie niesamowite rzeczy,które powstają – dzięki pracy moich kolegów

– zmieniają naszą rzeczywistość i jestem bardzo dumna,

że pracuję w takiej firmie.

wewnętrzną – uznano, iż posiadam predyspozycje do objęcia tego

stanowiska. Dla mnie to był strzał w dziesiątkę! Dostałam wspa-

niały, zgrany zespół pracowników, a kontakt z ludźmi, ogromny

wachlarz tematów i codzienna dawka problemów do rozwiązania –

to jest to w czym czuję się najlepiej.

„Ola zobacz!” – mówią koledzy inżynierowie – jeżdżę i patrzę na te

wszystkie niesamowite rzeczy, które powstają dzięki ich pracy

zmieniając naszą rzeczywistość i jestem bardzo dumna, że pracuję

w takiej firmie.

Minęło tyle lat, a ja jestem wciąż głęboko związana z Mostostalem.

36 37Portret Firmy

Filharmonia Śląska w Katowicach

Page 42: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Budownictwo ekologiczne

Obejmuje swoim działaniem wykonawstwo oraz dostawę urzą-

dzeń dla obiektów związanych z ochroną środowiska: obiektów

energetycznych „pod klucz” w oparciu o paliwa odnawialne,

oczyszczalni ścieków, stacji uzdatniania wody, sieci wodnych

i kanalizacyjnych, instalacji odpylających dla przemysłu

ciężkiego oraz obiektów hydrotechnicznych.

Sprzedaż na największym kontrakcie z branży budownictwa

ekologicznego w 2014 roku dotyczyła budowy Zakładu

Unieszkodliwiania Odpadów w Szczecinie – 205.545 tys. zł.

Obwodnica Wolina

Kampus Uniwersytecki w Białymstoku

Budownictwo ogólneBudownictwo infrastrukturalne i drogowe

Budownictwo energetyczne

Obejmuje wszelkiego rodzaju zadania z zakresu budownictwa

kubaturowego – budynki i osiedla mieszkaniowe, obiekty

biurowe oraz użyteczności publicznej, a także hale produkcyjne

i obiekty magazynowe. W zakres usług wchodzą: generalne

wykonawstwo inwestycji oraz realizacja projektów „pod klucz”

dla partnerów krajowych i zagranicznych. Spółki zależne oraz

oddziały regionalne umożliwiają firmie realizację inwestycji

budowlanych na terenie całej Polski.

Sprzedaż na największym kontrakcie z branży budownictwa

ogólnego w 2014 roku dotyczyła budowy Hali sportowo-

-widowiskowej Tauron Arena – 68.343 tys. zł.

Obejmuje realizację wielkokubaturowych obiektów przemysło-

wych – hal produkcyjnych i magazynowych oraz instalacji techno-

logicznych i konstrukcji stalowych dla przemysłu ciężkiego.

W zakres usług wchodzi: projektowanie, prefabrykacja i montaż

rurociągów technologicznych, montaże, remonty i modernizacje

pieców na potrzeby energetyki zawodowej, przemysłowej

i komunalnej oraz kompleksowe wykonanie i renowacja różno-

rodnych instalacji przemysłowych.

Największym realizowanym w 2014 roku kontraktem z tej branży

były prace na rzecz LW Bogdanka S.A. – 54.396 tys. zł.

Obejmuje budowę mostów, wiaduktów, estakad, skrzyżowań

wielopoziomowych, budowli podziemnych – tuneli oraz

obiektów dla metra; modernizację i budowę dróg krajowych,

wojewódzkich, ekspresowych, autostrad, budowę elementów

miejskiej infrastruktury komunikacyjnej oraz realizacji dla

kolejnictwa.

Największym realizowanym w 2014 roku kontraktem z branży

budownictwa infrastrukturalnego i drogowego była budowa

obwodnicy Opalenicy – 14.780 tys. zł.

Obejmuje usługi w zakresie: budowy obiektów energetycznych

„pod klucz” w oparciu o paliwa kopalne, usług projektowych,

remontów i modernizacji, montażu kotłów energetycznych,

montażu turbozespołów, projektów budowy nowych mocy

wytwórczych. Obecnie spółka realizuje jedną z największych

inwestycji energetycznych w Europie – budowę bloków

nr 5 i 6 w Elektrowni Opole. Sprzedaż na tym kontrakcie wyniosła

131.248 tys. zł.

W 2014 roku największymi odbiorcami usług Mostostalu

Warszawa były Zakład Unieszkodliwiania Odpadów w Szczecinie

(budowa spalarni w Szczecinie) z udziałem w sprzedaży 20%

i PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna (budowa elek-

trowni w Opolu) z udziałem w sprzedaży 13%.

Budownictwo przemysłowe

3938

Struktura przychodów ze sprzedaży produktów

i usług w podziale na sektory branży budowlanej:

Wyszczególnienie 2014 2013

tys. zł % 2013 = 100 tys. zł %

Przychody ze sprzedaży 1 004 017 100 103% 973 845 100

Budownictwo ogólne 323 162 32,2 66% 488 995 50,2

Budownictwo przemysłowe 73 461 7,3 129% 56 984 5,9

Budownictwo infrastrukturalne i drogowe 128 512 12,8 43% 298 674 30,7

Budownictwo ekologiczne 283 652 28,3 275% 102 976 10,6

Budownictwo energetyczne 136 280 13,6 1149% 11 862 1,2

Pozostałe przychody (sprzedaż usług i materiałów) 58 950 5,9 411% 14 354 1,5

Reg

ula

cja

brz

egó

w W

isły

w G

rud

zią

dzu

Portret Firmy

Page 43: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Budownictwo ekologiczne

Obejmuje swoim działaniem wykonawstwo oraz dostawę urzą-

dzeń dla obiektów związanych z ochroną środowiska: obiektów

energetycznych „pod klucz” w oparciu o paliwa odnawialne,

oczyszczalni ścieków, stacji uzdatniania wody, sieci wodnych

i kanalizacyjnych, instalacji odpylających dla przemysłu

ciężkiego oraz obiektów hydrotechnicznych.

Sprzedaż na największym kontrakcie z branży budownictwa

ekologicznego w 2014 roku dotyczyła budowy Zakładu

Unieszkodliwiania Odpadów w Szczecinie – 205.545 tys. zł.

Obwodnica Wolina

Kampus Uniwersytecki w Białymstoku

Budownictwo ogólneBudownictwo infrastrukturalne i drogowe

Budownictwo energetyczne

Obejmuje wszelkiego rodzaju zadania z zakresu budownictwa

kubaturowego – budynki i osiedla mieszkaniowe, obiekty

biurowe oraz użyteczności publicznej, a także hale produkcyjne

i obiekty magazynowe. W zakres usług wchodzą: generalne

wykonawstwo inwestycji oraz realizacja projektów „pod klucz”

dla partnerów krajowych i zagranicznych. Spółki zależne oraz

oddziały regionalne umożliwiają firmie realizację inwestycji

budowlanych na terenie całej Polski.

Sprzedaż na największym kontrakcie z branży budownictwa

ogólnego w 2014 roku dotyczyła budowy Hali sportowo-

-widowiskowej Tauron Arena – 68.343 tys. zł.

Obejmuje realizację wielkokubaturowych obiektów przemysło-

wych – hal produkcyjnych i magazynowych oraz instalacji techno-

logicznych i konstrukcji stalowych dla przemysłu ciężkiego.

W zakres usług wchodzi: projektowanie, prefabrykacja i montaż

rurociągów technologicznych, montaże, remonty i modernizacje

pieców na potrzeby energetyki zawodowej, przemysłowej

i komunalnej oraz kompleksowe wykonanie i renowacja różno-

rodnych instalacji przemysłowych.

Największym realizowanym w 2014 roku kontraktem z tej branży

były prace na rzecz LW Bogdanka S.A. – 54.396 tys. zł.

Obejmuje budowę mostów, wiaduktów, estakad, skrzyżowań

wielopoziomowych, budowli podziemnych – tuneli oraz

obiektów dla metra; modernizację i budowę dróg krajowych,

wojewódzkich, ekspresowych, autostrad, budowę elementów

miejskiej infrastruktury komunikacyjnej oraz realizacji dla

kolejnictwa.

Największym realizowanym w 2014 roku kontraktem z branży

budownictwa infrastrukturalnego i drogowego była budowa

obwodnicy Opalenicy – 14.780 tys. zł.

Obejmuje usługi w zakresie: budowy obiektów energetycznych

„pod klucz” w oparciu o paliwa kopalne, usług projektowych,

remontów i modernizacji, montażu kotłów energetycznych,

montażu turbozespołów, projektów budowy nowych mocy

wytwórczych. Obecnie spółka realizuje jedną z największych

inwestycji energetycznych w Europie – budowę bloków

nr 5 i 6 w Elektrowni Opole. Sprzedaż na tym kontrakcie wyniosła

131.248 tys. zł.

W 2014 roku największymi odbiorcami usług Mostostalu

Warszawa były Zakład Unieszkodliwiania Odpadów w Szczecinie

(budowa spalarni w Szczecinie) z udziałem w sprzedaży 20%

i PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna (budowa elek-

trowni w Opolu) z udziałem w sprzedaży 13%.

Budownictwo przemysłowe

3938

Struktura przychodów ze sprzedaży produktów

i usług w podziale na sektory branży budowlanej:

Wyszczególnienie 2014 2013

tys. zł % 2013 = 100 tys. zł %

Przychody ze sprzedaży 1 004 017 100 103% 973 845 100

Budownictwo ogólne 323 162 32,2 66% 488 995 50,2

Budownictwo przemysłowe 73 461 7,3 129% 56 984 5,9

Budownictwo infrastrukturalne i drogowe 128 512 12,8 43% 298 674 30,7

Budownictwo ekologiczne 283 652 28,3 275% 102 976 10,6

Budownictwo energetyczne 136 280 13,6 1149% 11 862 1,2

Pozostałe przychody (sprzedaż usług i materiałów) 58 950 5,9 411% 14 354 1,5

Reg

ula

cja

brz

egó

w W

isły

w G

rud

zią

dzu

Portret Firmy

Page 44: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Kiedy w roku 2006 rozpocząłem pracę w świeżo utworzonym dziale

badawczo-rozwojowym Mostostalu składał się on z 3 osób, a ja

zajmowałem jedno z szeregowych stanowisk. W miarę upływu

czasu i zdobywania doświadczenia objąłem funkcję Głównego

Specjalisty ds. Badań i Rozwoju. Dziś, w 9 roku pracy dla Mostostalu,

jako Kierownik Działu Badań i Rozwoju odpowiadam za pracę

18-osobowego multidyscyplinarnego zespołu. Wymaga to ciągłe-

go poszerzania wiedzy technicznej obejmującej wszystkie dziedziny

budownictwa. Wiąże się również z poznawaniem wielu ciekawych

osób świata nauki oraz innowatorów z przedsiębiorstw pochodzą-

cych z krajów UE.

Juliusz Żach Kierownik Działu Badań i Rozwoju

W mojej pracy najbardziej lubięróżnorodność i niepowtarzalność projektówbadawczych, którymi się zajmuję – mimo długiego stażu

nadal widzę duże możliwości dalszego rozwoju.

W mojej pracy najbardziej lubię różnorodność i niepowtarzalność

projektów badawczych, którymi się zajmuję – mimo długiego stażu

nadal widzę duże możliwości dalszego rozwoju. Mostostal to także

pozytywna atmosfera pracy, w której można liczyć na wsparcie

kolegów – a to rzadko spotykana cecha w dużych firmach.

4140

Kampus Uniwersytetu w Białymstoku

Portret Firmy

Page 45: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Kiedy w roku 2006 rozpocząłem pracę w świeżo utworzonym dziale

badawczo-rozwojowym Mostostalu składał się on z 3 osób, a ja

zajmowałem jedno z szeregowych stanowisk. W miarę upływu

czasu i zdobywania doświadczenia objąłem funkcję Głównego

Specjalisty ds. Badań i Rozwoju. Dziś, w 9 roku pracy dla Mostostalu,

jako Kierownik Działu Badań i Rozwoju odpowiadam za pracę

18-osobowego multidyscyplinarnego zespołu. Wymaga to ciągłe-

go poszerzania wiedzy technicznej obejmującej wszystkie dziedziny

budownictwa. Wiąże się również z poznawaniem wielu ciekawych

osób świata nauki oraz innowatorów z przedsiębiorstw pochodzą-

cych z krajów UE.

Juliusz Żach Kierownik Działu Badań i Rozwoju

W mojej pracy najbardziej lubięróżnorodność i niepowtarzalność projektówbadawczych, którymi się zajmuję – mimo długiego stażu

nadal widzę duże możliwości dalszego rozwoju.

W mojej pracy najbardziej lubię różnorodność i niepowtarzalność

projektów badawczych, którymi się zajmuję – mimo długiego stażu

nadal widzę duże możliwości dalszego rozwoju. Mostostal to także

pozytywna atmosfera pracy, w której można liczyć na wsparcie

kolegów – a to rzadko spotykana cecha w dużych firmach.

4140

Kampus Uniwersytetu w Białymstoku

Portret Firmy

Page 46: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Prototypowa belka mostowa wykonana z materiałów kompozytowych

Innowacje – Własny Dział Badań i Rozwoju

Innowacyjność w biznesie, to jedna z naszych kluczowych war-

tości. Mostostal Warszawa, jako jedyna firma w całej branży

budowlanej w Polsce, powołał prawie dziesięć lat temu własny

Dział Badań i Rozwoju, który opracowuje innowacyjne techno-

logie służące wzmocnieniu przewagi konkurencyjnej Spółki.

Obecnie dział dysponuje 13-osobową doświadczoną kadrą

inżynierską, warsztatem produkcyjnym materiałów kompozyto-

wych oraz laboratorium asfaltów i kruszyw. Mamy świadomość

tego, że wspierając nowe technologie inwestujemy nie tylko

w rozwój firmy, ale co ważniejsze – w rozwój polskiej myśli

inżynierskiej. Współpracujemy niemalże ze wszystkimi liczącymi

się jednostkami badawczymi w Polsce i wieloma za granicą.

Przedmiotem naszego zainteresowania są przede wszystkim:

zastosowanie nowych materiałów budowlanych, efektywność

energetyczna i zrównoważone budownictwo, jak również

technologie komunikacyjno-informacyjne wspomagające pro-

wadzenie procesów produkcyjnych.

Prowadzimy szereg procesów badawczych, na różnych polach.

Począwszy od prac rozwojowych nakierowanych na zastosowanie

nowych materiałów (dotychczas niestosowanych w budow-

nictwie), takich jak kompozyty typu FRP i nanomateriały. Efektem

tych prac w 2014 roku jest m.in. budowa pierwszego w Polsce

i jednego z nielicznych w Europie innowacyjnego mostu drogo-

wego z kompozytów FRP, który powstaje w miejscowości Błażowa

pod Rzeszowem. Będzie to również jeden z największych, pod

względem rozpiętości przęsła, tego typu mostów na świecie.

Dużą wagę przywiązujemy też do kwestii związanych z rozwojem

zrównoważonego budownictwa. Stale prowadzimy prace

badawcze nad technologiami mającymi na celu racjonalizację

zużycia energii oraz innych zasobów w budynkach, jak również

umożliwiającymi stosowanie materiałów przyjaznych środo-

wisku naturalnemu. Pierwszy „budynek przyszłości” czerpiący

z wyników prac badawczych i rozwojowych Mostostalu Warszawa

powstał na warszawskim Żoliborzu, jest to projekt o nazwie

Miejski Budynek Jutra 2030.

4342

Pie

rwsz

y b

ud

ynek

mie

szka

lny

w s

tan

da

rdzi

e M

BJ2

03

0

Społeczna Odpowiedzialność Biznesu

Społeczna odpowiedzialność

biznesu na stałe wpisuje się

w strategię biznesową i filozofię

działania Mostostalu Warszawa.

Wszystkie nasze inwestycje

realizowane są z poszanowaniem

zasad zrównoważonego

budownictwa. Stale poszukując

nowych rozwiązań i wykorzystując

najnowsze technologie, staramy się

minimalizować wpływ naszych

działań na środowisko naturalne.

Mostostal Warszawa jest

zaangażowany w liczne projekty

z zakresu zrównoważonego

rozwoju. Firma aktywnie działa

na rzecz ochrony środowiska

naturalnego, poprawy

bezpieczeństwa pracy

i innowacyjnej działalności

na polu badawczym.

Zaangażowanie firmy

w promocję

zrównoważonego rozwoju

Sez

on

ow

y m

ag

azy

n c

iep

ła w

bka

ch

Efekty pracy Działu Badań i Rozwoju Mostostalu Warszawa

zostały wielokrotnie docenione przez środowiska opiniotwórcze.

W 2014 roku wraz z pracownikami Przemysłowego Instytutu

Automatyki i Pomiarów zajęliśmy 3. miejsce w 42. edycji Ogólno-

polskiego Konkursu Poprawy Warunków Pracy organizowanego

przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej za opracowanie

innowacyjnego Systemu Elektronagrzewu Betonu Nowej Gene-

racji, który poprawia warunki pracy na budowie. Metodę elek-

trycznego podgrzewania mieszanki betonowej, Mostostal

Warszawa wykorzystuje podczas procesu betonowania w niskich

temperaturach. Nowy elektronagrzew jest lżejszy, a zatem

bardziej mobilny, wykorzystuje bezpieczny poziom napięcia

dopuszczalnego w sytuacji podwyższonego zagrożenia i umożli-

wia przesyłanie wyników pomiarów za pomocą wiadomości SMS.

Realizacja wymienionych zadań wspierana jest przez zdobywane

we własnym zakresie, dofinansowanie ze środków publicznych.

W swojej historii Dział Badań i Rozwoju zrealizował ponad

30 projektów badawczo-rozwojowych współfinansowanych

z programów ramowych Komisji Europejskiej oraz funduszy

strukturalnych zarządzanych przez agencje krajowe. Wysoka

skuteczność w pozyskiwaniu grantów została potwierdzona

przyznaną Mostostalowi Warszawa nagrodą „Kryształowej

Brukselki”.

W 2014 roku zrealizowaliśmy również m.in. pierwszy w Polsce

i jeden z nielicznych w Europie sezonowych magazynów ciepła,

który został uruchomiony na terenie Mazowieckiego Centrum

Psychiatrii „Drewnica” w Ząbkach k. Warszawy. STES (z ang.

Seasonal Thermal Energy Storage), został wybudowany przez

Dział Badań i Rozwoju Mostostalu Warszawa w ramach

współfinansowanego przez Komisję Europejską projektu pod

nazwą EINSTEIN. Zbiornik, o pojemności wodnej 800 m³, jest

w stanie zgromadzić w okresie wiosenno-letnim około 167,6 GJ

energii. Wykorzystanie ciepła w budynku jest możliwe dzięki

odpowiednio przystosowanej instalacji kotłowni oraz zastoso-

waniu prototypowej pompy ciepła o mocy 120 kWth.

Portret Firmy

Page 47: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Prototypowa belka mostowa wykonana z materiałów kompozytowych

Innowacje – Własny Dział Badań i Rozwoju

Innowacyjność w biznesie, to jedna z naszych kluczowych war-

tości. Mostostal Warszawa, jako jedyna firma w całej branży

budowlanej w Polsce, powołał prawie dziesięć lat temu własny

Dział Badań i Rozwoju, który opracowuje innowacyjne techno-

logie służące wzmocnieniu przewagi konkurencyjnej Spółki.

Obecnie dział dysponuje 13-osobową doświadczoną kadrą

inżynierską, warsztatem produkcyjnym materiałów kompozyto-

wych oraz laboratorium asfaltów i kruszyw. Mamy świadomość

tego, że wspierając nowe technologie inwestujemy nie tylko

w rozwój firmy, ale co ważniejsze – w rozwój polskiej myśli

inżynierskiej. Współpracujemy niemalże ze wszystkimi liczącymi

się jednostkami badawczymi w Polsce i wieloma za granicą.

Przedmiotem naszego zainteresowania są przede wszystkim:

zastosowanie nowych materiałów budowlanych, efektywność

energetyczna i zrównoważone budownictwo, jak również

technologie komunikacyjno-informacyjne wspomagające pro-

wadzenie procesów produkcyjnych.

Prowadzimy szereg procesów badawczych, na różnych polach.

Począwszy od prac rozwojowych nakierowanych na zastosowanie

nowych materiałów (dotychczas niestosowanych w budow-

nictwie), takich jak kompozyty typu FRP i nanomateriały. Efektem

tych prac w 2014 roku jest m.in. budowa pierwszego w Polsce

i jednego z nielicznych w Europie innowacyjnego mostu drogo-

wego z kompozytów FRP, który powstaje w miejscowości Błażowa

pod Rzeszowem. Będzie to również jeden z największych, pod

względem rozpiętości przęsła, tego typu mostów na świecie.

Dużą wagę przywiązujemy też do kwestii związanych z rozwojem

zrównoważonego budownictwa. Stale prowadzimy prace

badawcze nad technologiami mającymi na celu racjonalizację

zużycia energii oraz innych zasobów w budynkach, jak również

umożliwiającymi stosowanie materiałów przyjaznych środo-

wisku naturalnemu. Pierwszy „budynek przyszłości” czerpiący

z wyników prac badawczych i rozwojowych Mostostalu Warszawa

powstał na warszawskim Żoliborzu, jest to projekt o nazwie

Miejski Budynek Jutra 2030.

4342

Pie

rwsz

y b

ud

ynek

mie

szka

lny

w s

tan

da

rdzi

e M

BJ2

03

0

Społeczna Odpowiedzialność Biznesu

Społeczna odpowiedzialność

biznesu na stałe wpisuje się

w strategię biznesową i filozofię

działania Mostostalu Warszawa.

Wszystkie nasze inwestycje

realizowane są z poszanowaniem

zasad zrównoważonego

budownictwa. Stale poszukując

nowych rozwiązań i wykorzystując

najnowsze technologie, staramy się

minimalizować wpływ naszych

działań na środowisko naturalne.

Mostostal Warszawa jest

zaangażowany w liczne projekty

z zakresu zrównoważonego

rozwoju. Firma aktywnie działa

na rzecz ochrony środowiska

naturalnego, poprawy

bezpieczeństwa pracy

i innowacyjnej działalności

na polu badawczym.

Zaangażowanie firmy

w promocję

zrównoważonego rozwoju

Sez

on

ow

y m

ag

azy

n c

iep

ła w

bka

ch

Efekty pracy Działu Badań i Rozwoju Mostostalu Warszawa

zostały wielokrotnie docenione przez środowiska opiniotwórcze.

W 2014 roku wraz z pracownikami Przemysłowego Instytutu

Automatyki i Pomiarów zajęliśmy 3. miejsce w 42. edycji Ogólno-

polskiego Konkursu Poprawy Warunków Pracy organizowanego

przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej za opracowanie

innowacyjnego Systemu Elektronagrzewu Betonu Nowej Gene-

racji, który poprawia warunki pracy na budowie. Metodę elek-

trycznego podgrzewania mieszanki betonowej, Mostostal

Warszawa wykorzystuje podczas procesu betonowania w niskich

temperaturach. Nowy elektronagrzew jest lżejszy, a zatem

bardziej mobilny, wykorzystuje bezpieczny poziom napięcia

dopuszczalnego w sytuacji podwyższonego zagrożenia i umożli-

wia przesyłanie wyników pomiarów za pomocą wiadomości SMS.

Realizacja wymienionych zadań wspierana jest przez zdobywane

we własnym zakresie, dofinansowanie ze środków publicznych.

W swojej historii Dział Badań i Rozwoju zrealizował ponad

30 projektów badawczo-rozwojowych współfinansowanych

z programów ramowych Komisji Europejskiej oraz funduszy

strukturalnych zarządzanych przez agencje krajowe. Wysoka

skuteczność w pozyskiwaniu grantów została potwierdzona

przyznaną Mostostalowi Warszawa nagrodą „Kryształowej

Brukselki”.

W 2014 roku zrealizowaliśmy również m.in. pierwszy w Polsce

i jeden z nielicznych w Europie sezonowych magazynów ciepła,

który został uruchomiony na terenie Mazowieckiego Centrum

Psychiatrii „Drewnica” w Ząbkach k. Warszawy. STES (z ang.

Seasonal Thermal Energy Storage), został wybudowany przez

Dział Badań i Rozwoju Mostostalu Warszawa w ramach

współfinansowanego przez Komisję Europejską projektu pod

nazwą EINSTEIN. Zbiornik, o pojemności wodnej 800 m³, jest

w stanie zgromadzić w okresie wiosenno-letnim około 167,6 GJ

energii. Wykorzystanie ciepła w budynku jest możliwe dzięki

odpowiednio przystosowanej instalacji kotłowni oraz zastoso-

waniu prototypowej pompy ciepła o mocy 120 kWth.

Portret Firmy

Page 48: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

W trakcie ostatniego roku moich studiów na Wydziale

Budownictwa i Inżynierii Środowiska Politechniki Białostockiej

starałam się o stanowisko Specjalisty ds. Dokumentacji Budowy

Galerii Handlowej „Brama Mazur" w Ełku. Wysłałam swoje CV

i podczas procesu rekrutacji miałam możliwość spotkać się

z Kierownikiem Kontraktu. Zostałam zatrudniona w Mostostalu,

ponieważ zauważono moje zaangażowanie oraz chęć do działania.

Agata Przybyszewska Inżynier Budowy

Specjalista ds. dokumentacji Budowy

Dzięki wsparciu i pomocy bardziej doświadczonych kolegów, zdobyłam szereg cennych doświadczeń

i zaledwie po kilku miesiącach awansowałam.

Podczas realizacji kontraktu w Ełku, dzięki wsparciu i pomocy

bardziej doświadczonych kolegów, zdobyłam szereg cennych

doświadczeń i zaledwie po kilku miesiącach awansowałam na

stanowisko Inżyniera Budowy. Od marca 2015 roku rozpoczęłam

pracę przy realizacji „Osiedla Espresso” w Warszawie, a w listo-

padzie planuję zdobyć uprawnienia budowlane – mam ambitne

plany i chcę je realizować w Mostostalu!

44 45Portret Firmy

Budowa bloków energetycznych nr 5 i 6 w Elektrowni Opole

Page 49: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

W trakcie ostatniego roku moich studiów na Wydziale

Budownictwa i Inżynierii Środowiska Politechniki Białostockiej

starałam się o stanowisko Specjalisty ds. Dokumentacji Budowy

Galerii Handlowej „Brama Mazur" w Ełku. Wysłałam swoje CV

i podczas procesu rekrutacji miałam możliwość spotkać się

z Kierownikiem Kontraktu. Zostałam zatrudniona w Mostostalu,

ponieważ zauważono moje zaangażowanie oraz chęć do działania.

Agata Przybyszewska Inżynier Budowy

Specjalista ds. dokumentacji Budowy

Dzięki wsparciu i pomocy bardziej doświadczonych kolegów, zdobyłam szereg cennych doświadczeń

i zaledwie po kilku miesiącach awansowałam.

Podczas realizacji kontraktu w Ełku, dzięki wsparciu i pomocy

bardziej doświadczonych kolegów, zdobyłam szereg cennych

doświadczeń i zaledwie po kilku miesiącach awansowałam na

stanowisko Inżyniera Budowy. Od marca 2015 roku rozpoczęłam

pracę przy realizacji „Osiedla Espresso” w Warszawie, a w listo-

padzie planuję zdobyć uprawnienia budowlane – mam ambitne

plany i chcę je realizować w Mostostalu!

44 45Portret Firmy

Budowa bloków energetycznych nr 5 i 6 w Elektrowni Opole

Page 50: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Wodociąg Północny w WieliszewieRazem dla natury – troska o środowisko

Mostostal Warszawa jest firmą odpowiedzialną społecznie,

w której świadomość ekologiczna pracowników i firm współ-

pracujących odgrywa dużą rolę. Zdajemy sobie sprawę z tego,

w jaki sposób nasza działalność może wpływać na środowisko

naturalne, dlatego podejmujemy odpowiednie działania, żeby

wpływ ten ograniczyć. Jednym z nich było wdrożenie i certyfiko-

wanie, jako jednej z pierwszych firm budowlanych w Polsce, już

w 1999 roku – Systemu Zarządzania Środowiskowego, zgodnego

z wymaganiami normy ISO 14001. Aktualny, potwierdzony

auditem zewnętrznym w 2014 roku certyfikat został przedłużony

do roku 2018. Jednolite wymagania Systemu Zarządzania Środo-

wiskowego i zintegrowanego z nim (od 2011 roku) Systemu

Zarządzania BHP wg PN-N-18001 i OHSAS, a także wypracowane

przez lata dobre praktyki zarówno proekologiczne, jak i w obsza-

rze bezpieczeństwa, obowiązują w Mostostalu Warszawa SA, jak

również w Grupie Kapitałowej (Mostostal Kielce SA i AMK Kraków).

Jednocześnie każdy podwykonawca, przystępując z nami do

współpracy zobowiązany jest do stosowania obowiązujących

w firmie wymagań w zakresie zarządzania środowiskowego.

Wymagania te są w przejrzysty sposób określane w eko-

-załączniku do umowy wraz z Polityką Grupy Mostostal Warszawa,

w postaci broszury, przekazywanej pracownikom pierwszego

dnia na budowie.

4746

Zbiornik retencyjny Niewiadoma w Sabnie

Mieliśmy swój wkład

w posadzeniu

na terenie naszego kraju

732 887 drzew

Rewitalizacja kanału Elbląskiego

W skali mikro, firma podejmuje działania proekologiczne związa-

ne z wytwarzanymi przez siebie odpadami. Dbamy o środowisko,

uczestnicząc jednocześnie w działalności dobroczynnej. Przez

kilka lat przekazując zużyte tonery wspieraliśmy finansowo

Placówkę Socjalizacyjną w Kazimierzy Wielkiej, w ramach

Programu „Dzieci potrzebują twojej pomocy”. Kolejnym

programem ekologicznym, w którym aktywnie uczestniczymy jest

akcja Klubu Gaja pt. „Oddaj kartridż – posadź drzewo”. Dzięki tej

inicjatywie, trwającej nieprzerwanie od 2003 roku, mieliśmy swój

wkład w posadzeniu na terenie naszego kraju 732 887 drzew.

Byliśmy również uczestnikiem konkursu pt. „Polskie Trofeum

Energetyczne”, organizowanym przez Krajową Agencję Posza-

nowania Energii SA w ramach akcji „Energooszczędne Biuro”,

zgodnie z którą przeprowadziliśmy kampanię szkoleniowo-

-informacyjną dla naszych pracowników i wdrożyliśmy program

środowiskowy polegający na oszczędzaniu energii elektrycznej

w użytkowanych przez nas pomieszczeniach biurowych. Wynik

konkursu był dla nas powodem do dumy – zajęliśmy I miejsce,

oszczędzając 23% energii w siedzibie głównej naszej firmy

(budynku Adgar Business Centre II w Warszawie).

Na realizowanych przez nas budowach wdrażamy programy

środowiskowe dotyczące segregacji i recyklingu (m.in. drewna,

złomu i opakowań plastikowych), dbamy o właściwe i bezpieczne

postępowanie z substancjami niebezpiecznymi i odpadami tych

substancji, ograniczenie zanieczyszczeń gleby i wody, spowo-

dowanych wyciekami substancji ropopochodnych.

W oparciu o raport oddziaływania inwestycji na środowisko oraz

wizje lokalne placu budowy Mostostal Warszawa identyfikuje

aspekty środowiskowe, związane ze swoją działalnością, zarówno

administracyjno-biurową, jak i budowlaną, a następnie podej-

muje starania w zakresie właściwego postępowania z aspektami

znaczącymi. Stale monitorujemy i prowadzimy świadomą gospo-

darkę na budowach: wytwarzane odpady, zarówno niebezpiecz-

ne, jak i inne niż niebezpieczne; zużycie energii elektrycznej

i wody; zużycie surowców i materiałów; ilości odprowadzanych

ścieków przemysłowych i komunalnych.

W skali makro – dane te przekazywane są w ujęciu półrocznym do

naszego partnera strategicznego – który uwzględnia je w rocznym

raporcie o zrównoważonym rozwoju – Acciona notowana jest

w Dow Jones Sustainability Index.

Portret Firmy

Page 51: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Wodociąg Północny w WieliszewieRazem dla natury – troska o środowisko

Mostostal Warszawa jest firmą odpowiedzialną społecznie,

w której świadomość ekologiczna pracowników i firm współ-

pracujących odgrywa dużą rolę. Zdajemy sobie sprawę z tego,

w jaki sposób nasza działalność może wpływać na środowisko

naturalne, dlatego podejmujemy odpowiednie działania, żeby

wpływ ten ograniczyć. Jednym z nich było wdrożenie i certyfiko-

wanie, jako jednej z pierwszych firm budowlanych w Polsce, już

w 1999 roku – Systemu Zarządzania Środowiskowego, zgodnego

z wymaganiami normy ISO 14001. Aktualny, potwierdzony

auditem zewnętrznym w 2014 roku certyfikat został przedłużony

do roku 2018. Jednolite wymagania Systemu Zarządzania Środo-

wiskowego i zintegrowanego z nim (od 2011 roku) Systemu

Zarządzania BHP wg PN-N-18001 i OHSAS, a także wypracowane

przez lata dobre praktyki zarówno proekologiczne, jak i w obsza-

rze bezpieczeństwa, obowiązują w Mostostalu Warszawa SA, jak

również w Grupie Kapitałowej (Mostostal Kielce SA i AMK Kraków).

Jednocześnie każdy podwykonawca, przystępując z nami do

współpracy zobowiązany jest do stosowania obowiązujących

w firmie wymagań w zakresie zarządzania środowiskowego.

Wymagania te są w przejrzysty sposób określane w eko-

-załączniku do umowy wraz z Polityką Grupy Mostostal Warszawa,

w postaci broszury, przekazywanej pracownikom pierwszego

dnia na budowie.

4746

Zbiornik retencyjny Niewiadoma w Sabnie

Mieliśmy swój wkład

w posadzeniu

na terenie naszego kraju

732 887 drzew

Rewitalizacja kanału Elbląskiego

W skali mikro, firma podejmuje działania proekologiczne związa-

ne z wytwarzanymi przez siebie odpadami. Dbamy o środowisko,

uczestnicząc jednocześnie w działalności dobroczynnej. Przez

kilka lat przekazując zużyte tonery wspieraliśmy finansowo

Placówkę Socjalizacyjną w Kazimierzy Wielkiej, w ramach

Programu „Dzieci potrzebują twojej pomocy”. Kolejnym

programem ekologicznym, w którym aktywnie uczestniczymy jest

akcja Klubu Gaja pt. „Oddaj kartridż – posadź drzewo”. Dzięki tej

inicjatywie, trwającej nieprzerwanie od 2003 roku, mieliśmy swój

wkład w posadzeniu na terenie naszego kraju 732 887 drzew.

Byliśmy również uczestnikiem konkursu pt. „Polskie Trofeum

Energetyczne”, organizowanym przez Krajową Agencję Posza-

nowania Energii SA w ramach akcji „Energooszczędne Biuro”,

zgodnie z którą przeprowadziliśmy kampanię szkoleniowo-

-informacyjną dla naszych pracowników i wdrożyliśmy program

środowiskowy polegający na oszczędzaniu energii elektrycznej

w użytkowanych przez nas pomieszczeniach biurowych. Wynik

konkursu był dla nas powodem do dumy – zajęliśmy I miejsce,

oszczędzając 23% energii w siedzibie głównej naszej firmy

(budynku Adgar Business Centre II w Warszawie).

Na realizowanych przez nas budowach wdrażamy programy

środowiskowe dotyczące segregacji i recyklingu (m.in. drewna,

złomu i opakowań plastikowych), dbamy o właściwe i bezpieczne

postępowanie z substancjami niebezpiecznymi i odpadami tych

substancji, ograniczenie zanieczyszczeń gleby i wody, spowo-

dowanych wyciekami substancji ropopochodnych.

W oparciu o raport oddziaływania inwestycji na środowisko oraz

wizje lokalne placu budowy Mostostal Warszawa identyfikuje

aspekty środowiskowe, związane ze swoją działalnością, zarówno

administracyjno-biurową, jak i budowlaną, a następnie podej-

muje starania w zakresie właściwego postępowania z aspektami

znaczącymi. Stale monitorujemy i prowadzimy świadomą gospo-

darkę na budowach: wytwarzane odpady, zarówno niebezpiecz-

ne, jak i inne niż niebezpieczne; zużycie energii elektrycznej

i wody; zużycie surowców i materiałów; ilości odprowadzanych

ścieków przemysłowych i komunalnych.

W skali makro – dane te przekazywane są w ujęciu półrocznym do

naszego partnera strategicznego – który uwzględnia je w rocznym

raporcie o zrównoważonym rozwoju – Acciona notowana jest

w Dow Jones Sustainability Index.

Portret Firmy

Page 52: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

W Mostostalu najbardziej cenię sobie współpracę z profesjona-

listami. Realizowałem inwestycje o szerokim wachlarzu zarówno co

do wielkości, stopnia skomplikowania, jak i różnorodności. Na przy-

kład centrum handlowo-rozrywkowe Focus Park w Piotrkowie

Trybunalskim, budowa Terminala Lotniczego Warszawa Modlin

i ostatnio zakończona dobudowa skrzydła dla Wydziału Elektroniki

i Technik Informacyjnych dla Politechniki Warszawskiej. Razem

z moim zespołem zakończyliśmy wszystkie projekty przed czasem

– to dla nas duży sukces i powód do dumy.

Brałem udział w wielu projektach,ale najwięcej nauczyłem się od ludzi

Robert NowakKierownik Kontraktu

Brałem udział w wielu projektach, ale najwięcej nauczyłem się od

ludzi tutaj pracujących. Byłem świadkiem zmiany mentalności

pracowników, podejścia do bezpieczeństwa i zaangażowania

w pracę. Widziałem dumę zespołu po zakończonym przed czasem

projekcie i cieszyłem się, że do takiego zespołu należę. Mostostal

przyciąga ludzi z pasją, którym praca sprawia wiele satysfakcji,

a ja jestem jednym z nich!

tutaj pracujących.

4948 Portret Firmy

Page 53: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

W Mostostalu najbardziej cenię sobie współpracę z profesjona-

listami. Realizowałem inwestycje o szerokim wachlarzu zarówno co

do wielkości, stopnia skomplikowania, jak i różnorodności. Na przy-

kład centrum handlowo-rozrywkowe Focus Park w Piotrkowie

Trybunalskim, budowa Terminala Lotniczego Warszawa Modlin

i ostatnio zakończona dobudowa skrzydła dla Wydziału Elektroniki

i Technik Informacyjnych dla Politechniki Warszawskiej. Razem

z moim zespołem zakończyliśmy wszystkie projekty przed czasem

– to dla nas duży sukces i powód do dumy.

Brałem udział w wielu projektach,ale najwięcej nauczyłem się od ludzi

Robert NowakKierownik Kontraktu

Brałem udział w wielu projektach, ale najwięcej nauczyłem się od

ludzi tutaj pracujących. Byłem świadkiem zmiany mentalności

pracowników, podejścia do bezpieczeństwa i zaangażowania

w pracę. Widziałem dumę zespołu po zakończonym przed czasem

projekcie i cieszyłem się, że do takiego zespołu należę. Mostostal

przyciąga ludzi z pasją, którym praca sprawia wiele satysfakcji,

a ja jestem jednym z nich!

tutaj pracujących.

4948 Portret Firmy

Page 54: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Z cyklicznie przeprowadzanych badań jasno wynika – branża

budowlana na tle innych działalności charakteryzuje się naj-

większą liczbą ciężkich i śmiertelnych wypadków w pracy.

W Mostostalu Warszawa nie ma zgody na żaden wypadek

na budowie – najcenniejszą wartością każdego człowieka jest

jego życie i nie ma dla nas większych priorytetów, jak chronić

i dbać o to, co najcenniejsze dla każdego z nas. Zabezpieczenie

środowiska pracy jest dla nas wartością nadrzędną, wartością

bezcenną z punktu widzenia odpowiedzialności za drugiego

człowieka. Jako firma o 70-letniej tradycji na polskim rynku

budowlanym – głośno mówimy – od jednolitych, jasnych

i egzekwowanych zasad BHP nie ma odwołania – i jest to

bezwzględna zasada stosowana w naszej firmie.

Uważamy, że stosowanie najwyższych standardów BHP stanowi

nieodzowny element strategii działalności firmy. Dlatego dla

Mostostalu Warszawa priorytetem jest obniżanie wypadkowości

na budowach realizowanych przez Spółkę – i z dumą możemy

powiedzieć, że z roku na rok udaje nam się osiągać wyznaczone

zadania.

Naszym nadrzędnym celem nie jest jednak zredukowanie

wypadków śmiertelnych, ale ich całkowite wyeliminowanie,

bowiem nie ma liczby wypadków, na którą możemy się zgodzić.

Sukcesywnie zbliżamy się do realizacji tego celu przez stałe

podnoszenie standardów bezpieczeństwa na realizowanych

budowach, dążenie do wprowadzania nowoczesnych zabezpie-

czeń i rozwiązań organizacyjnych opracowywanych m.in.

wspólnie z naszym Działem Badań i Rozwoju. Dbamy również

o zwiększanie poziomu kultury BHP w organizacji poprzez

zaangażowanie i odpowiedzialność wszystkich pracowników

oraz bezwzględne reagowanie na niezgodności dotyczące

wymagań BHP i zdarzeń potencjalnie wypadkowych.

W ramach prowadzonych działań z zakresu społecznej odpowie-

dzialności biznesu, jesteśmy jednym z Sygnatariuszy-Założycieli

„Porozumienia dla Bezpieczeństwa w Budownictwie”. Inicjatywy

zawiązanej w 2010 roku przez wiodące na polskim rynku firmy

generalnego wykonawstwa, które za podstawowy cel postawiły

sobie wyeliminowanie wypadków śmiertelnych na polskich

budowach. Działalność Porozumienia koncentruje się nie tylko

na grupie Sygnatariuszy, którzy zatrudniają ponad 20 tys.

pracowników i realizują kilka tysięcy kontraktów na terenie

całego kraju, ale także na licznej grupie podwykonawców, którzy

stanowią do 70 proc. sił realizujących daną inwestycję.

W ramach działalności „Porozumienia dla Bezpieczeństwa

w Budownictwie”, wspólnie z Sygnatariuszami, opracowaliśmy

i wdrożyliśmy szereg projektów wprowadzających systemowe

rozwiązania z dziedziny BHP na place budów wszystkich

członków inicjatywy. Działania te rozłożone są na wiele lat i wiążą

się nie tylko ze zmianami organizacyjnymi, ale także ze zmianą

mentalności przyzwyczajeń pracowników i społeczeństwa.

5150

Most przez rzekę Dziwnę w ciągu obwodnicy Wolina

Plac Trzech Krzyży w Warszawie

Wysokie standardy BHP

Podczas „Tygodnia Bezpieczeństwa” wprowadzono komplekso-

wy program bezpieczeństwa pracy jako połączenie szkoleń,

konkursów oraz szczególnej troski o bezpieczeństwo. Blisko

40 tysięcy pracowników, którzy wzięli udział w wydarzeniach

w 358 jednostkach i budowach – to liczby, które obrazują skalę

przedsięwzięcia.

Nagrody dla zespołów dbających o bezpieczeństwo w Spółce są

dla nas motywatorem do dalszych działań i stałego podnoszenia

poziomu bezpieczeństwa pracowników i podwykonawców

Mostostalu Warszawa. W 2014 roku zostaliśmy wyróżnieni przez

Centralny Instytut Ochrony Pracy – Państwowy Instytut Badawczy

– Srebrną Kartą Lidera Bezpieczeństwa Pracy. W tym samym roku

zespół autorski Mostostalu Warszawa SA oraz Przemysłowego

Instytutu Automatyki i Pomiarów zajął 3. miejsce w 42. edycji

Ogólnopolskiego Konkursu Poprawy Warunków Pracy organizo-

wanego przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej.

W 2014 roku razem z pozostałymi uczestnikami „Porozumienia

dla Bezpieczeństwa w Budownictwie” wprowadziliśmy m.in.:

ujednolicenie zapisów umownych dot. BHP, ocenę ryzyka

i Instrukcję Bezpiecznego Wykonywania Robót, przeprowadzi-

liśmy szkolenia informacyjne dla wszystkich wykonawców prac

na naszych budowach oraz dodatkowe szkolenia okresowe dla

pracowników i kadry na budowach. Określone zostały również

standardy wykonywania prac niebezpiecznych. Wraz z Sygnata-

riuszami, Mostostal Warszawa zorganizował także edukacyjny

cykl „Ogólnopolski Tydzień Bezpieczeństwa” na wszystkich

budowach realizowanych w Polsce przez członków Porozumienia.

Podczas „Tygodnia Bezpieczeństwa”

w szkoleniach wzięło udział blisko

40 tysięcy

pracowników

Portret Firmy

Page 55: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Z cyklicznie przeprowadzanych badań jasno wynika – branża

budowlana na tle innych działalności charakteryzuje się naj-

większą liczbą ciężkich i śmiertelnych wypadków w pracy.

W Mostostalu Warszawa nie ma zgody na żaden wypadek

na budowie – najcenniejszą wartością każdego człowieka jest

jego życie i nie ma dla nas większych priorytetów, jak chronić

i dbać o to, co najcenniejsze dla każdego z nas. Zabezpieczenie

środowiska pracy jest dla nas wartością nadrzędną, wartością

bezcenną z punktu widzenia odpowiedzialności za drugiego

człowieka. Jako firma o 70-letniej tradycji na polskim rynku

budowlanym – głośno mówimy – od jednolitych, jasnych

i egzekwowanych zasad BHP nie ma odwołania – i jest to

bezwzględna zasada stosowana w naszej firmie.

Uważamy, że stosowanie najwyższych standardów BHP stanowi

nieodzowny element strategii działalności firmy. Dlatego dla

Mostostalu Warszawa priorytetem jest obniżanie wypadkowości

na budowach realizowanych przez Spółkę – i z dumą możemy

powiedzieć, że z roku na rok udaje nam się osiągać wyznaczone

zadania.

Naszym nadrzędnym celem nie jest jednak zredukowanie

wypadków śmiertelnych, ale ich całkowite wyeliminowanie,

bowiem nie ma liczby wypadków, na którą możemy się zgodzić.

Sukcesywnie zbliżamy się do realizacji tego celu przez stałe

podnoszenie standardów bezpieczeństwa na realizowanych

budowach, dążenie do wprowadzania nowoczesnych zabezpie-

czeń i rozwiązań organizacyjnych opracowywanych m.in.

wspólnie z naszym Działem Badań i Rozwoju. Dbamy również

o zwiększanie poziomu kultury BHP w organizacji poprzez

zaangażowanie i odpowiedzialność wszystkich pracowników

oraz bezwzględne reagowanie na niezgodności dotyczące

wymagań BHP i zdarzeń potencjalnie wypadkowych.

W ramach prowadzonych działań z zakresu społecznej odpowie-

dzialności biznesu, jesteśmy jednym z Sygnatariuszy-Założycieli

„Porozumienia dla Bezpieczeństwa w Budownictwie”. Inicjatywy

zawiązanej w 2010 roku przez wiodące na polskim rynku firmy

generalnego wykonawstwa, które za podstawowy cel postawiły

sobie wyeliminowanie wypadków śmiertelnych na polskich

budowach. Działalność Porozumienia koncentruje się nie tylko

na grupie Sygnatariuszy, którzy zatrudniają ponad 20 tys.

pracowników i realizują kilka tysięcy kontraktów na terenie

całego kraju, ale także na licznej grupie podwykonawców, którzy

stanowią do 70 proc. sił realizujących daną inwestycję.

W ramach działalności „Porozumienia dla Bezpieczeństwa

w Budownictwie”, wspólnie z Sygnatariuszami, opracowaliśmy

i wdrożyliśmy szereg projektów wprowadzających systemowe

rozwiązania z dziedziny BHP na place budów wszystkich

członków inicjatywy. Działania te rozłożone są na wiele lat i wiążą

się nie tylko ze zmianami organizacyjnymi, ale także ze zmianą

mentalności przyzwyczajeń pracowników i społeczeństwa.

5150

Most przez rzekę Dziwnę w ciągu obwodnicy Wolina

Plac Trzech Krzyży w Warszawie

Wysokie standardy BHP

Podczas „Tygodnia Bezpieczeństwa” wprowadzono komplekso-

wy program bezpieczeństwa pracy jako połączenie szkoleń,

konkursów oraz szczególnej troski o bezpieczeństwo. Blisko

40 tysięcy pracowników, którzy wzięli udział w wydarzeniach

w 358 jednostkach i budowach – to liczby, które obrazują skalę

przedsięwzięcia.

Nagrody dla zespołów dbających o bezpieczeństwo w Spółce są

dla nas motywatorem do dalszych działań i stałego podnoszenia

poziomu bezpieczeństwa pracowników i podwykonawców

Mostostalu Warszawa. W 2014 roku zostaliśmy wyróżnieni przez

Centralny Instytut Ochrony Pracy – Państwowy Instytut Badawczy

– Srebrną Kartą Lidera Bezpieczeństwa Pracy. W tym samym roku

zespół autorski Mostostalu Warszawa SA oraz Przemysłowego

Instytutu Automatyki i Pomiarów zajął 3. miejsce w 42. edycji

Ogólnopolskiego Konkursu Poprawy Warunków Pracy organizo-

wanego przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej.

W 2014 roku razem z pozostałymi uczestnikami „Porozumienia

dla Bezpieczeństwa w Budownictwie” wprowadziliśmy m.in.:

ujednolicenie zapisów umownych dot. BHP, ocenę ryzyka

i Instrukcję Bezpiecznego Wykonywania Robót, przeprowadzi-

liśmy szkolenia informacyjne dla wszystkich wykonawców prac

na naszych budowach oraz dodatkowe szkolenia okresowe dla

pracowników i kadry na budowach. Określone zostały również

standardy wykonywania prac niebezpiecznych. Wraz z Sygnata-

riuszami, Mostostal Warszawa zorganizował także edukacyjny

cykl „Ogólnopolski Tydzień Bezpieczeństwa” na wszystkich

budowach realizowanych w Polsce przez członków Porozumienia.

Podczas „Tygodnia Bezpieczeństwa”

w szkoleniach wzięło udział blisko

40 tysięcy

pracowników

Portret Firmy

Page 56: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

W firmie odpowiadam za cyferki – jestem Kierownikiem Działu

Finansowego. To ścieżka kariery wymagająca dużej wiedzy i radze-

nia sobie ze stresem. Sześć lat w Mostostalu pokazało mi i wciąż

pokazuje, czym jest satysfakcja i zaangażowanie, a dynamika

rozwoju firmy sprawia, że chcę być jeszcze lepsza w tym, co robię.

Mam przyjemność pracować z bardzo kreatywnymi osobami, które

motywują mnie do szukania nowych rozwiązań. Dzięki nim praca

w finansach nigdy nie staje się nudna.

Mam przyjemność pracowaćz bardzo kreatywnymi osobami,

Anna SzolceKierownik Działu Finansowego

które motywują mnie

do szukania nowych rozwiązań.

5352

Dworzec Główny w Krakowie

Portret Firmy

Page 57: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

W firmie odpowiadam za cyferki – jestem Kierownikiem Działu

Finansowego. To ścieżka kariery wymagająca dużej wiedzy i radze-

nia sobie ze stresem. Sześć lat w Mostostalu pokazało mi i wciąż

pokazuje, czym jest satysfakcja i zaangażowanie, a dynamika

rozwoju firmy sprawia, że chcę być jeszcze lepsza w tym, co robię.

Mam przyjemność pracować z bardzo kreatywnymi osobami, które

motywują mnie do szukania nowych rozwiązań. Dzięki nim praca

w finansach nigdy nie staje się nudna.

Mam przyjemność pracowaćz bardzo kreatywnymi osobami,

Anna SzolceKierownik Działu Finansowego

które motywują mnie

do szukania nowych rozwiązań.

5352

Dworzec Główny w Krakowie

Portret Firmy

Page 58: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

70 lat działalności Grupy Mostostal wpisuje się w historię budo-

wania Polski. Budowania mostów łączących przeszłość z przyszło-

ścią, dla pewnej teraźniejszości, nie tylko w sensie symbolicznym.

70-lecie to doskonała okazja do przyjrzenia się temu, w jaki sposób

firma wpisywała się i wciąż wpisuje w krajobraz nie tylko naszego

piękna panorama

z perspektywy 70-lecia

kraju, ale również – dzięki swoim realizacjom – daje świadectwo

najwyższego profesjonalizmu na świecie.

Z perspektywy tego jubileuszu rozciąga się piękna panorama na

kolejne dziesięciolecia aktywnej działalności Mostostalu.

5554 Portret Firmy

70lat

P o r t r e t F i r m y

Page 59: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

70 lat działalności Grupy Mostostal wpisuje się w historię budo-

wania Polski. Budowania mostów łączących przeszłość z przyszło-

ścią, dla pewnej teraźniejszości, nie tylko w sensie symbolicznym.

70-lecie to doskonała okazja do przyjrzenia się temu, w jaki sposób

firma wpisywała się i wciąż wpisuje w krajobraz nie tylko naszego

piękna panorama

z perspektywy 70-lecia

kraju, ale również – dzięki swoim realizacjom – daje świadectwo

najwyższego profesjonalizmu na świecie.

Z perspektywy tego jubileuszu rozciąga się piękna panorama na

kolejne dziesięciolecia aktywnej działalności Mostostalu.

5554 Portret Firmy

70lat

P o r t r e t F i r m y

Page 60: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Afrykańskie przygody:

Budowa zbiorników na paliwa w Nigerii

Ciekawą historią z budowy zbiorników na paliwa w Nigerii

podzielił się jej Kierownik – Eugeniusz Szeligowski z Mostostalu

Płock.

W Mostostalu Płock zatrudniony jestem od 1965 roku.

Wielokrotnie brałem udział w skomplikowanych budowach

prowadzonych przez naszą firmę, ale z Nigerią jest związane naj-

trudniejsze doświadczenie w całej mojej karierze zawodowej.

W kraju tym byłem dwukrotnie, za każdym razem na zaproszenie

francuskiej firmy SPIBAT, wykonującej różnego rodzaju instalacje

dla przemysłu paliwowego. W 1993 roku rozpocząłem kontrakt,

który polegał na budowie zbiorników w miejscowości Benin

o objętości: 8, 10, 12,5 i dwóch 14 tys. m³ oraz nadzorowaniu

podobnej budowy w odległym o prawie 500 km Port Harcourt.

Kontrakt był bardzo trudny pod względem technicznym,

dodatkowym wyzwaniem była praca na wysokościach. Tym jednak,

co powodowało największe kłopoty i wielokrotnie sprawiało,

że miałem wątpliwości, co do realizacji powierzonych mi zadań,

były warunki lokalne i współpraca z ludźmi z całkowicie odmiennej

kultury. W Nigerii przepisy nakazywały, aby na jednego białego

pracownika przypadało trzech czarnoskórych, więc jeśli miałem

25 polskich robotników, to jednocześnie prawie osiemdziesięciu

lokalnych. Porozumiewaliśmy się po angielsku – Nigeria była

brytyjską kolonią. Wcześniejszy mój wyjazd do Iraku zaowocował

wystarczającą znajomością tego języka, w Nigerii miałem też

dodatkową pomoc językową mojej asystentki – Patiny. Zanim

zdobyłem zaufanie i sympatię pracowników przeżyłem wiele

mrożących krew w żyłach momentów. Na budowie pracowałem od

wczesnego ranka do późnego wieczoru, a codziennie przed moim

biurem ustawiała się kolejka osób, które chciały załatwić ze mną

różne sprawy. Raz przyszedł do mnie człowiek, który przedstawił

się jako reprezentant związku spawaczy i zagroził, że będą

przeprowadzać strajk. Warunki finansowe, jakie im zaproponowa-

łem były naprawdę dobre i nie chciałem się zgodzić na dalsze

ustępstwa. Rozpoczął się protest, a ja zostałem wpisany na listę

osób do zabicia. Strajk trwał dwa tygodnie. Dopiero obecność

lokalnej policji uspokoiła sytuację. Trzeba pamiętać, że w Nigerii

trwał stan wojenny. Dodatkowo na władzę państwową

nakładały się różnorodne zależności plemienne i trzeba było na co

dzień sobie z tym radzić. Po zakończeniu strajku, zwolnieni pra-

cownicy próbowali zemścić się na mnie – z tego co wiem, to na

innej budowie zginął jeden z inżynierów francuskich. Ja starałem

się nie wchodzić w bezpośrednią konfrontację z tłumem. Miałem

przy sobie przynajmniej jednego żołnierza do ochrony, choć nie

zawsze byłem pewny, że stanie on po mojej stronie. Wiele proble-

mów było też z nadzorem nad drugim kontraktem. Tam jeździłem

tylko raz w miesiącu rozwiązywać trudniejsze problemy. Niemniej

jednak przejazd 500 km przez kraj w stanie wojennym wcale nie

był prosty. Starałem się jechać w towarzystwie jakiegoś policjanta,

czasem jednak zdarzało się, że podróżowałem sam i przy każdej

wsi trzeba było się tłumaczyć oddziałowi policji. Innym razem

doszło na budowie do nieporozumienia pomiędzy białym kucha-

rzem, a czarnoskórym pracownikiem. Z trudem udało się tego

kucharza odesłać potajemnie do kraju, a lokalna policja oskarżyła

mnie, jako Kierownika, że biały chciał zabić Nigeryjczyka. Ledwie

uniknąłem więzienia. Takich historii było bardzo wiele. Z powodu

piętrzących się trudności cały czas przebywaliśmy na terenie

budowy i przez ponad rok trwania kontraktu wybraliśmy się tylko

na dwie bardzo krótkie wycieczki. Z Kierownictwem francuskim

współpracowało mi się dobrze. Choć główny szef miał ciekawą

zasadę – jak roboty szły słabo, to osoba przychodząca była

przyjmowana na stojąco, a jak dobrze, to mogła usiąść, obojętnie

czy to był Francuz czy Polak. Ja szczęśliwie byłem zazwyczaj w tej

drugiej sytuacji.

Po zakończeniu pracy dostałem nawet zaproszenie na tydzień do

Francji, ale nie zdążyłem skorzystać, bo już czekały na mnie

zbiorniki w Adamowie.

wtedy

5756 Portret Firmy

Opracowała: Aleksandra Król

Eu

ge

niu

sz S

zeli

go

wsk

i

Page 61: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Afrykańskie przygody:

Budowa zbiorników na paliwa w Nigerii

Ciekawą historią z budowy zbiorników na paliwa w Nigerii

podzielił się jej Kierownik – Eugeniusz Szeligowski z Mostostalu

Płock.

W Mostostalu Płock zatrudniony jestem od 1965 roku.

Wielokrotnie brałem udział w skomplikowanych budowach

prowadzonych przez naszą firmę, ale z Nigerią jest związane naj-

trudniejsze doświadczenie w całej mojej karierze zawodowej.

W kraju tym byłem dwukrotnie, za każdym razem na zaproszenie

francuskiej firmy SPIBAT, wykonującej różnego rodzaju instalacje

dla przemysłu paliwowego. W 1993 roku rozpocząłem kontrakt,

który polegał na budowie zbiorników w miejscowości Benin

o objętości: 8, 10, 12,5 i dwóch 14 tys. m³ oraz nadzorowaniu

podobnej budowy w odległym o prawie 500 km Port Harcourt.

Kontrakt był bardzo trudny pod względem technicznym,

dodatkowym wyzwaniem była praca na wysokościach. Tym jednak,

co powodowało największe kłopoty i wielokrotnie sprawiało,

że miałem wątpliwości, co do realizacji powierzonych mi zadań,

były warunki lokalne i współpraca z ludźmi z całkowicie odmiennej

kultury. W Nigerii przepisy nakazywały, aby na jednego białego

pracownika przypadało trzech czarnoskórych, więc jeśli miałem

25 polskich robotników, to jednocześnie prawie osiemdziesięciu

lokalnych. Porozumiewaliśmy się po angielsku – Nigeria była

brytyjską kolonią. Wcześniejszy mój wyjazd do Iraku zaowocował

wystarczającą znajomością tego języka, w Nigerii miałem też

dodatkową pomoc językową mojej asystentki – Patiny. Zanim

zdobyłem zaufanie i sympatię pracowników przeżyłem wiele

mrożących krew w żyłach momentów. Na budowie pracowałem od

wczesnego ranka do późnego wieczoru, a codziennie przed moim

biurem ustawiała się kolejka osób, które chciały załatwić ze mną

różne sprawy. Raz przyszedł do mnie człowiek, który przedstawił

się jako reprezentant związku spawaczy i zagroził, że będą

przeprowadzać strajk. Warunki finansowe, jakie im zaproponowa-

łem były naprawdę dobre i nie chciałem się zgodzić na dalsze

ustępstwa. Rozpoczął się protest, a ja zostałem wpisany na listę

osób do zabicia. Strajk trwał dwa tygodnie. Dopiero obecność

lokalnej policji uspokoiła sytuację. Trzeba pamiętać, że w Nigerii

trwał stan wojenny. Dodatkowo na władzę państwową

nakładały się różnorodne zależności plemienne i trzeba było na co

dzień sobie z tym radzić. Po zakończeniu strajku, zwolnieni pra-

cownicy próbowali zemścić się na mnie – z tego co wiem, to na

innej budowie zginął jeden z inżynierów francuskich. Ja starałem

się nie wchodzić w bezpośrednią konfrontację z tłumem. Miałem

przy sobie przynajmniej jednego żołnierza do ochrony, choć nie

zawsze byłem pewny, że stanie on po mojej stronie. Wiele proble-

mów było też z nadzorem nad drugim kontraktem. Tam jeździłem

tylko raz w miesiącu rozwiązywać trudniejsze problemy. Niemniej

jednak przejazd 500 km przez kraj w stanie wojennym wcale nie

był prosty. Starałem się jechać w towarzystwie jakiegoś policjanta,

czasem jednak zdarzało się, że podróżowałem sam i przy każdej

wsi trzeba było się tłumaczyć oddziałowi policji. Innym razem

doszło na budowie do nieporozumienia pomiędzy białym kucha-

rzem, a czarnoskórym pracownikiem. Z trudem udało się tego

kucharza odesłać potajemnie do kraju, a lokalna policja oskarżyła

mnie, jako Kierownika, że biały chciał zabić Nigeryjczyka. Ledwie

uniknąłem więzienia. Takich historii było bardzo wiele. Z powodu

piętrzących się trudności cały czas przebywaliśmy na terenie

budowy i przez ponad rok trwania kontraktu wybraliśmy się tylko

na dwie bardzo krótkie wycieczki. Z Kierownictwem francuskim

współpracowało mi się dobrze. Choć główny szef miał ciekawą

zasadę – jak roboty szły słabo, to osoba przychodząca była

przyjmowana na stojąco, a jak dobrze, to mogła usiąść, obojętnie

czy to był Francuz czy Polak. Ja szczęśliwie byłem zazwyczaj w tej

drugiej sytuacji.

Po zakończeniu pracy dostałem nawet zaproszenie na tydzień do

Francji, ale nie zdążyłem skorzystać, bo już czekały na mnie

zbiorniki w Adamowie.

wtedy

5756 Portret Firmy

Opracowała: Aleksandra Król

Eu

ge

niu

sz S

zeli

go

wsk

i

Page 62: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

W Mostostalu pracuję już 8 lat. Zaczynałam od pracy na Kontrakcie,

a teraz zarządzam kadrą prawników oraz nadzoruję kancelarie

zewnętrzne w kompleksowo pojętej obsłudze prawnej. Praca tutaj

daje mi możliwość rozwoju, co jest moim życiowym celem. Energia

i kreatywność motywuje mnie do przekraczania własnych ogra-

niczeń i koncentracji na rozwiązaniach, a nie na problemach. W tej

firmie mam przestrzeń do własnej ekspresji i twórczości, a to

wyzwala nową energię! Dla prawnika to świetne warunki pracy –

Sylwia Zielezińska Kierownik Działu Prawnego

W tej firmie mam przestrzeńdo własnej ekspresji i twórczości,a to wyzwala nową energię!

różnorodność tematów, jakie poruszam pozwala na zdobywanie

nowej wiedzy. Tu się rozwijam, sprawdzam swoje możliwości.

Odwdzięczam się niezwykle silnym zaangażowaniem we wszystko,

co robię i przede wszystkim mocno wierzę w sukces firmy.

Najpiękniejsze momenty w mojej dotychczasowej pracy to

świadomość zrealizowania każdego z obiektów, które później

mijamy – ja jestem z tego dumna.

5958

Centrala Commerzbanku we Frankfurcie nad Menem, Niemcy

Portret Firmy

Page 63: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

W Mostostalu pracuję już 8 lat. Zaczynałam od pracy na Kontrakcie,

a teraz zarządzam kadrą prawników oraz nadzoruję kancelarie

zewnętrzne w kompleksowo pojętej obsłudze prawnej. Praca tutaj

daje mi możliwość rozwoju, co jest moim życiowym celem. Energia

i kreatywność motywuje mnie do przekraczania własnych ogra-

niczeń i koncentracji na rozwiązaniach, a nie na problemach. W tej

firmie mam przestrzeń do własnej ekspresji i twórczości, a to

wyzwala nową energię! Dla prawnika to świetne warunki pracy –

Sylwia Zielezińska Kierownik Działu Prawnego

W tej firmie mam przestrzeńdo własnej ekspresji i twórczości,a to wyzwala nową energię!

różnorodność tematów, jakie poruszam pozwala na zdobywanie

nowej wiedzy. Tu się rozwijam, sprawdzam swoje możliwości.

Odwdzięczam się niezwykle silnym zaangażowaniem we wszystko,

co robię i przede wszystkim mocno wierzę w sukces firmy.

Najpiękniejsze momenty w mojej dotychczasowej pracy to

świadomość zrealizowania każdego z obiektów, które później

mijamy – ja jestem z tego dumna.

5958

Centrala Commerzbanku we Frankfurcie nad Menem, Niemcy

Portret Firmy

Page 64: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Stacja metra Wawrzyszew

Budowniczowie metra

Wojciech Pawelec

Kierownik kontraktu stacji A21, szlaku B21 i stacji A22, szlaku B22

Czy w Pana odczuciu powierzenie jedne-

mu wykonawcy realizacji tak długiego

odcinka metra miało swoje przełożenie

na usprawnienie prac?

Z pewnością tak. Dzięki jednoczesnej

budowie w sumie czterech obiektów

udało się nam dotrzymać bardzo

napiętych terminów. Takie rozwiązanie

przyspieszyło przede wszystkim prowa-

dzenie robót podziemnych, które

należało ze sobą odpowiednio skoordynować. Oczywiście miało

ono również negatywne strony, jak na przykład rozkopanie dziel-

nicy Bielany w sposób uciążliwy dla mieszkańców, jednakże to

była jedyna możliwość, by skończyć prace na czas.

Brał Pan również udział w realizacji wcześniejszych stacji metra.

Zgadza się. Uczestniczyłem w budowie ursynowskiego szlaku B5,

biegnącego wzdłuż ulicy Komisji Edukacji Narodowej. Bierze on

swój początek przy ul. Herbsta i kończy się na poziomie obecnej

Szkoły Głównej Handlowej.

Czy technologie, jakie zastosowano przy budowie metra na

Ursynowie, pojawiły się również na odcinku bielańskim?

Szlak ursynowski był realizowany najwcześniej. Wtedy wszyscy

uczyliśmy się, jak budować kolej podziemną. Na tym pilotażowym

odcinku próbowaliśmy różnych technologii. Z kolei na Bielanach,

dzięki zdobytemu wcześniej doświadczeniu, mogliśmy już sobie

pozwolić na nowocześniejsze rozwiązania, które nie wystąpiły

w przypadku wcześniejszych sekcji.

Z jakimi trudnościami spotkaliście się w trakcie budowy?

Było kilka takich rzeczy, które ściśle związane były z miejscem

naszej pracy, czyli podziemiem. Natrafiliśmy na wiele zabudów

podziemnych, które kolidowały z naszymi pracami. Komplikowały

je do tego stopnia, że zmuszeni byliśmy wykonać tymczasowy

most, kanał dla potoku, który biegł w miejscu budowy stacji

Wawrzyszew oraz przebudować masę kolizji. Wszystkie te prace

musiały być prowadzone w taki sposób, aby nie uszkodzić

sąsiadujących z frontem robót budynków, które były w bardzo

złym stanie technicznym. Drugim takim elementem było

wprowadzenie prototypowych robót, związanych z nową

nawierzchnią torową, opartą na systemie Edilon.

Jak dużo osób było zaangażowanych w realizację inwestycji?

Na wykonanie prac zawarliśmy umowy z około 300 pod-

wykonawcami. Liczba osób, jaka uczestniczyła w budowie metra,

sięga dwóch tysięcy. Przy czym nie pracowały one jednocześnie,

ale w ramach określonych zadań. Metro charakteryzuje się tym,

że w dość nietypowy sposób prowadzi się prace. Na przykład

zaczyna się jakieś zadanie, później trzeba je przerwać, rozpocząć

następne, po czym powraca się do tego, które nie zostało jeszcze

zakończone.

A jakie miejsce w Pana karierze zajmuje ta inwestycja?

Na pewno ważne. To była bardzo trudna i skomplikowana budowa.

Prawie dwa lata wytężonej i ciężkiej pracy zespołu i choćby z tego

tytułu wszyscy będziemy o niej jeszcze długo pamiętać.

6160 Portret Firmy

Wojciech Burzyński, Kierownik budowy stacji A21 wraz z tunelem

B21

Który z etapów budowy stacji Stare Bielany i tunelu szlakowego

B21 uznałby Pan za najtrudniejszy?

Zdecydowanie było to wykonanie nawierzchni torowej w konstruk-

cji Edilon. Złożyło się na to kilka czynników. Nasza firma nie

specjalizuje się w budowie torów. Sposób ich montażu był

pionierski, całkowicie opracowany przeze mnie, poza tym czas na

wykonanie tych prac był niezmiernie

krótki. Ogromnym wyzwaniem było

stworzenie zespołów odpowiedzialnych

za poszczególne zadania oraz takie ich

zsynchronizowanie, by utrzymać złożo-

ny rytm pracy z zachowaniem zasad

bezpieczeństwa (w tunelu o szerokości

poniżej 9 m, na długości około 90 m

pracowało 120 pracowników fizycznych,

których pracę nadzorowało 10 inżynie-

rów).

Mógłby Pan wskazać, który z obiektów był ciekawszy w realizacji?

Czy takie porównanie jest możliwe?

Porównywać te obiekty jest dosyć trudno, gdyż tunel był

pozostawiony w stanie surowym, natomiast budowa stacji

obejmowała również pełen zakres robót wykończeniowych.

Jednakże zarówno podczas realizacji stacji, jak i tunelu pojawiło się

szereg kolizji, którym musieliśmy stawić czoła, by móc

kontynuować prace. W zasadzie natrafiliśmy na wszystkie możliwe

kolizje z sieciami: gazowymi, wodociągowymi, kanalizacyjnymi,

ciepłowniczymi, teletechnicznymi, energetycznymi, trakcyjnymi

oraz na trzy skrzyżowania dróg. Inną ciekawostką było

zastosowanie przez nas do budowy obydwu obiektów elementów

prefabrykowanych. Prawdopodobnie były one po raz pierwszy

wykorzystane w realizacji warszawskiego metra. Uważam, że ich

zastosowanie należałoby również bardzo poważnie rozważyć

podczas budowy kolejnych linii.

Jak ważne miejsce w Pana zawodowej karierze zajmuje budowa

metra na Bielanach?

Obecnie zdecydowanie jest na pierwszym miejscu.

Czy pamięta Pan jakąś zabawną sytuację, anegdotę związaną

z budową?

W sierpniu 2006 roku w miejscu przyszłej budowy udzieliłem

wywiadu dla „Rzeczpospolitej”, obiecując pozostawienie kilku

drzew niekolidujących z budową tunelu, a przeznaczonych do

wycinki. Kiedy przyjechałem do biura na Konstruktorską i uzyska-

łem telefon do firmy, której zlecono wycinki drzew, usłyszałem,

że te, które wskazałem dziennikarzowi, zostały 15 minut temu wy-

cięte. Aby wyjść z twarzą, uratowałem kilkanaście innych drzew.

Korzystając z okazji, chciałbym bardzo podziękować wszystkim

osobom zaangażowanym w budowę naszego odcinka, niestety nie

mogę wymienić wszystkich, gdyż lista musiałaby być bardzo długa.

Adam Kotowski, Kierownik budowy stacji A22 i tunelu B22

Adamie, Twoje obiekty realizowane były przede wszystkim

metodą wykopu otwartego. Z czego to wynikało?

O wyborze technologii głównie zadecydowało posadowienie

obiektów. Wawrzyszew względem pozostałych stacji I linii metra

jest położony najpłycej. Strop nad peronami znajduje się zaledwie

50 cm pod poziomem terenu, dlatego

w tym miejscu nie mogą rosnąć drzewa,

a jedynie małe krzewy. Metoda stropowa

pojawiła się wyłącznie w części środko-

wej stacji, natomiast w północnej i po-

łudniowej wykonaliśmy wykop otwarty.

Taki sposób prowadzenia prac wynikał ze

zbliżającej się zimy. W razie ujemnych

temperatur chcieliśmy uniknąć wstrzy-

mania robót żelbetowych na całym

obiekcie, dlatego wykonaliśmy strop

w jego środkowej części, by w razie pogorszenia pogody móc

kontynuować prace pod ziemią, czyli wykonać perony czy

podtorza.

Który etap budowy, według Ciebie, był najtrudniejszy?

W moim odczuciu największym wyzwaniem była budowa

ostatniego, 17 segmentu tunelu szlakowego. Znajduje się on pod

skrzyżowaniem ulic: Lindego i Kasprowicza. W tym miejscu

natrafiliśmy praktycznie na wszystkie możliwe kolizje oraz Potok

Bielański, który nie był ujęty w projektach. Strumień biegł

w miejscu budowy nowych obiektów, dlatego musieliśmy pewne

elementy przeprojektować, by móc go skanalizować i kontynu-

ować prace.

Czy budowa metra zajmuje szczególne miejsce w Twojej

dotychczasowej karierze?

Do tej pory była to największa i najpoważniejsza inwestycja, jaką

realizowałem. Jestem bardzo zadowolony, że miałem okazję

pracować z młodymi, zdolnymi inżynierami, którzy świetnie

poradzili sobie z tak trudną inwestycją. Wszyscy zdobyliśmy cenne

doświadczenie, które z pewnością zaprocentuje.

Rozmawiała: Kinga Drózd

Metro warszawskie – I linia

Page 65: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Stacja metra Wawrzyszew

Budowniczowie metra

Wojciech Pawelec

Kierownik kontraktu stacji A21, szlaku B21 i stacji A22, szlaku B22

Czy w Pana odczuciu powierzenie jedne-

mu wykonawcy realizacji tak długiego

odcinka metra miało swoje przełożenie

na usprawnienie prac?

Z pewnością tak. Dzięki jednoczesnej

budowie w sumie czterech obiektów

udało się nam dotrzymać bardzo

napiętych terminów. Takie rozwiązanie

przyspieszyło przede wszystkim prowa-

dzenie robót podziemnych, które

należało ze sobą odpowiednio skoordynować. Oczywiście miało

ono również negatywne strony, jak na przykład rozkopanie dziel-

nicy Bielany w sposób uciążliwy dla mieszkańców, jednakże to

była jedyna możliwość, by skończyć prace na czas.

Brał Pan również udział w realizacji wcześniejszych stacji metra.

Zgadza się. Uczestniczyłem w budowie ursynowskiego szlaku B5,

biegnącego wzdłuż ulicy Komisji Edukacji Narodowej. Bierze on

swój początek przy ul. Herbsta i kończy się na poziomie obecnej

Szkoły Głównej Handlowej.

Czy technologie, jakie zastosowano przy budowie metra na

Ursynowie, pojawiły się również na odcinku bielańskim?

Szlak ursynowski był realizowany najwcześniej. Wtedy wszyscy

uczyliśmy się, jak budować kolej podziemną. Na tym pilotażowym

odcinku próbowaliśmy różnych technologii. Z kolei na Bielanach,

dzięki zdobytemu wcześniej doświadczeniu, mogliśmy już sobie

pozwolić na nowocześniejsze rozwiązania, które nie wystąpiły

w przypadku wcześniejszych sekcji.

Z jakimi trudnościami spotkaliście się w trakcie budowy?

Było kilka takich rzeczy, które ściśle związane były z miejscem

naszej pracy, czyli podziemiem. Natrafiliśmy na wiele zabudów

podziemnych, które kolidowały z naszymi pracami. Komplikowały

je do tego stopnia, że zmuszeni byliśmy wykonać tymczasowy

most, kanał dla potoku, który biegł w miejscu budowy stacji

Wawrzyszew oraz przebudować masę kolizji. Wszystkie te prace

musiały być prowadzone w taki sposób, aby nie uszkodzić

sąsiadujących z frontem robót budynków, które były w bardzo

złym stanie technicznym. Drugim takim elementem było

wprowadzenie prototypowych robót, związanych z nową

nawierzchnią torową, opartą na systemie Edilon.

Jak dużo osób było zaangażowanych w realizację inwestycji?

Na wykonanie prac zawarliśmy umowy z około 300 pod-

wykonawcami. Liczba osób, jaka uczestniczyła w budowie metra,

sięga dwóch tysięcy. Przy czym nie pracowały one jednocześnie,

ale w ramach określonych zadań. Metro charakteryzuje się tym,

że w dość nietypowy sposób prowadzi się prace. Na przykład

zaczyna się jakieś zadanie, później trzeba je przerwać, rozpocząć

następne, po czym powraca się do tego, które nie zostało jeszcze

zakończone.

A jakie miejsce w Pana karierze zajmuje ta inwestycja?

Na pewno ważne. To była bardzo trudna i skomplikowana budowa.

Prawie dwa lata wytężonej i ciężkiej pracy zespołu i choćby z tego

tytułu wszyscy będziemy o niej jeszcze długo pamiętać.

6160 Portret Firmy

Wojciech Burzyński, Kierownik budowy stacji A21 wraz z tunelem

B21

Który z etapów budowy stacji Stare Bielany i tunelu szlakowego

B21 uznałby Pan za najtrudniejszy?

Zdecydowanie było to wykonanie nawierzchni torowej w konstruk-

cji Edilon. Złożyło się na to kilka czynników. Nasza firma nie

specjalizuje się w budowie torów. Sposób ich montażu był

pionierski, całkowicie opracowany przeze mnie, poza tym czas na

wykonanie tych prac był niezmiernie

krótki. Ogromnym wyzwaniem było

stworzenie zespołów odpowiedzialnych

za poszczególne zadania oraz takie ich

zsynchronizowanie, by utrzymać złożo-

ny rytm pracy z zachowaniem zasad

bezpieczeństwa (w tunelu o szerokości

poniżej 9 m, na długości około 90 m

pracowało 120 pracowników fizycznych,

których pracę nadzorowało 10 inżynie-

rów).

Mógłby Pan wskazać, który z obiektów był ciekawszy w realizacji?

Czy takie porównanie jest możliwe?

Porównywać te obiekty jest dosyć trudno, gdyż tunel był

pozostawiony w stanie surowym, natomiast budowa stacji

obejmowała również pełen zakres robót wykończeniowych.

Jednakże zarówno podczas realizacji stacji, jak i tunelu pojawiło się

szereg kolizji, którym musieliśmy stawić czoła, by móc

kontynuować prace. W zasadzie natrafiliśmy na wszystkie możliwe

kolizje z sieciami: gazowymi, wodociągowymi, kanalizacyjnymi,

ciepłowniczymi, teletechnicznymi, energetycznymi, trakcyjnymi

oraz na trzy skrzyżowania dróg. Inną ciekawostką było

zastosowanie przez nas do budowy obydwu obiektów elementów

prefabrykowanych. Prawdopodobnie były one po raz pierwszy

wykorzystane w realizacji warszawskiego metra. Uważam, że ich

zastosowanie należałoby również bardzo poważnie rozważyć

podczas budowy kolejnych linii.

Jak ważne miejsce w Pana zawodowej karierze zajmuje budowa

metra na Bielanach?

Obecnie zdecydowanie jest na pierwszym miejscu.

Czy pamięta Pan jakąś zabawną sytuację, anegdotę związaną

z budową?

W sierpniu 2006 roku w miejscu przyszłej budowy udzieliłem

wywiadu dla „Rzeczpospolitej”, obiecując pozostawienie kilku

drzew niekolidujących z budową tunelu, a przeznaczonych do

wycinki. Kiedy przyjechałem do biura na Konstruktorską i uzyska-

łem telefon do firmy, której zlecono wycinki drzew, usłyszałem,

że te, które wskazałem dziennikarzowi, zostały 15 minut temu wy-

cięte. Aby wyjść z twarzą, uratowałem kilkanaście innych drzew.

Korzystając z okazji, chciałbym bardzo podziękować wszystkim

osobom zaangażowanym w budowę naszego odcinka, niestety nie

mogę wymienić wszystkich, gdyż lista musiałaby być bardzo długa.

Adam Kotowski, Kierownik budowy stacji A22 i tunelu B22

Adamie, Twoje obiekty realizowane były przede wszystkim

metodą wykopu otwartego. Z czego to wynikało?

O wyborze technologii głównie zadecydowało posadowienie

obiektów. Wawrzyszew względem pozostałych stacji I linii metra

jest położony najpłycej. Strop nad peronami znajduje się zaledwie

50 cm pod poziomem terenu, dlatego

w tym miejscu nie mogą rosnąć drzewa,

a jedynie małe krzewy. Metoda stropowa

pojawiła się wyłącznie w części środko-

wej stacji, natomiast w północnej i po-

łudniowej wykonaliśmy wykop otwarty.

Taki sposób prowadzenia prac wynikał ze

zbliżającej się zimy. W razie ujemnych

temperatur chcieliśmy uniknąć wstrzy-

mania robót żelbetowych na całym

obiekcie, dlatego wykonaliśmy strop

w jego środkowej części, by w razie pogorszenia pogody móc

kontynuować prace pod ziemią, czyli wykonać perony czy

podtorza.

Który etap budowy, według Ciebie, był najtrudniejszy?

W moim odczuciu największym wyzwaniem była budowa

ostatniego, 17 segmentu tunelu szlakowego. Znajduje się on pod

skrzyżowaniem ulic: Lindego i Kasprowicza. W tym miejscu

natrafiliśmy praktycznie na wszystkie możliwe kolizje oraz Potok

Bielański, który nie był ujęty w projektach. Strumień biegł

w miejscu budowy nowych obiektów, dlatego musieliśmy pewne

elementy przeprojektować, by móc go skanalizować i kontynu-

ować prace.

Czy budowa metra zajmuje szczególne miejsce w Twojej

dotychczasowej karierze?

Do tej pory była to największa i najpoważniejsza inwestycja, jaką

realizowałem. Jestem bardzo zadowolony, że miałem okazję

pracować z młodymi, zdolnymi inżynierami, którzy świetnie

poradzili sobie z tak trudną inwestycją. Wszyscy zdobyliśmy cenne

doświadczenie, które z pewnością zaprocentuje.

Rozmawiała: Kinga Drózd

Metro warszawskie – I linia

Page 66: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Studia na kierunku Budownictwo sprawiały mi dużo przyjemności

i wiązały się bezpośrednio z moimi zainteresowaniami. Zaczęłam

więc szukać firmy, w której mogłabym odbyć praktyki studenckie.

Wybrałam Mostostal Warszawa, który pozytywnie rozpatrzył moje

zgłoszenie. I tak zaczęła się moja przygoda z firmą.

Dopiero podczas pracy w Mostostalu stanęłam przed prawdziwymi

wyzwaniami, które wpłynęły na rozwój moich umiejętności

i kompetencji.

Aleksandra ChmielInżynier Budowy

Z dumą patrzę jak zmienia się krajobraz miasta,i cieszy mnie fakt, że miałam realny

wpływ na te zmiany.

Obecnie jestem zaangażowana w realizację projektu Warszawska

Przestrzeń Technologiczna – Centrum Kreatywności Targowa.

To kolejna z ciekawych inwestycji, które powstają na warszawskiej

Pradze. Z dumą patrzę jak zmienia się krajobraz miasta i cieszy mnie

fakt, że miałam realny wpływ na te zmiany. Jak widać na moim

przykładzie, praktyki to nie tylko możliwość zdobycia cennych

doświadczeń, ale także szansa na dobrą i pełną nowych wyzwań

pracę!

6362

Centrum Kreatywności Targowa w Warszawie

Portret Firmy

Page 67: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Studia na kierunku Budownictwo sprawiały mi dużo przyjemności

i wiązały się bezpośrednio z moimi zainteresowaniami. Zaczęłam

więc szukać firmy, w której mogłabym odbyć praktyki studenckie.

Wybrałam Mostostal Warszawa, który pozytywnie rozpatrzył moje

zgłoszenie. I tak zaczęła się moja przygoda z firmą.

Dopiero podczas pracy w Mostostalu stanęłam przed prawdziwymi

wyzwaniami, które wpłynęły na rozwój moich umiejętności

i kompetencji.

Aleksandra ChmielInżynier Budowy

Z dumą patrzę jak zmienia się krajobraz miasta,i cieszy mnie fakt, że miałam realny

wpływ na te zmiany.

Obecnie jestem zaangażowana w realizację projektu Warszawska

Przestrzeń Technologiczna – Centrum Kreatywności Targowa.

To kolejna z ciekawych inwestycji, które powstają na warszawskiej

Pradze. Z dumą patrzę jak zmienia się krajobraz miasta i cieszy mnie

fakt, że miałam realny wpływ na te zmiany. Jak widać na moim

przykładzie, praktyki to nie tylko możliwość zdobycia cennych

doświadczeń, ale także szansa na dobrą i pełną nowych wyzwań

pracę!

6362

Centrum Kreatywności Targowa w Warszawie

Portret Firmy

Page 68: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Centrala Commerzbanku

we Frankfurcie nad Menem

Relacja dyrektora Tadeusza Szymańskiego, ówczesnego Kierow-

nika kontraktu, opowiadająca o tym, jak powstawał jeden z naj-

wyższych budynków w Europie.

Jak to się stało, że Mostostal podpisał w Niemczech tak duży

kontrakt?

To zlecenie dostał Elektrim - Centrala Handlu Zagranicznego i to był

ich kontrakt z DSD – niemiecką firmą montażową. Elektrim był

wtedy Akcjonariuszem większościowym Mostostalu Warszawa,

a my na stałe współpracowaliśmy z nimi w Niemczech, wspólnie

ustalając warunki i cenę.

Jak wyglądała wówczas procedura przetargowa?

Nie odbywało się to tak jak teraz, na zasadzie przetargu, w którym

najczęściej głównym kryterium oceny ofert jest cena i każda

droższa oferta odpada. Niemcy wybierali kilka firm, z którymi

prowadzili negocjacje. Okazało się, że byliśmy najtańsi i najlepsi.

Czy polskie firmy były faktycznie konkurencyjne cenowo

i jakościowo?

W latach 90. nie było już tak łatwo, bo trzeba było przestrzegać

sztywnych warunków, które Niemcy ustalili dla firm zagranicznych.

Największą polską konkurencją był dla nas Polimex, który

współpracował z Mostostalem Zabrze. Z firm zagranicznych,

zdecydowanie najlepsi byli Jugosłowianie. Ale akurat w przypadku

Commerzbanku to my wygraliśmy.

Czemu wybór padł właśnie na Pana?

Dyrektor Brym mnie wezwał i kazał zabrać się do roboty.

Ale musiał być przekonany, że powierza budowę właściwej

osobie?

Byłem wcześniej w Niemczech kilka razy. Na stałe od 1988 do

1994 roku, a i wcześniej może jeszcze ze dwa razy. Poruszałem się

dobrze po rynku i język miałem na tyle opanowany, że pozwalał mi

na swobodną komunikację. Byłem jeszcze młody i sprawny

(śmiech). Miałem też za sobą różne ważne budowy dla energetyki.

W Heiden koło Hanoweru wykonaliśmy ciężką konstrukcję,

w Monachium w Elektrowni Południe – konstrukcje, kanały

i elementy związane z piecem, w Elektrowni Północ – elektrofiltry

i konstrukcje nośne kotła. Doświadczenie miałem. Dostałem też

świetnych ludzi. Bohdan Brym, ówczesny Dyrektor Techniczny

Mostostalu, powiadomił Dyrektorów Oddziałów (obecne spółki

zależne), że jest taka i taka budowa, że szefem jest ten i ten i ze

względu na wielkość, ważność, prestiż, ma dostać od nich wszystko

to, czego sobie zażyczy. Głównie chodziło o zorganizowanie

zespołu. Dobrałem sobie najlepszych ludzi. Ekipa była różna – byli

starsi panowie: Stanisław Kozłowski, Jurek Skowroński –

inżynierowie, którzy w Mostostalu pracowali „przez wieki”.

Oczywiście młodzieży też nie brakowało. Nie było powodu, żeby

nam ta budowa nie wyszła.

Jaki był nasz zakres robót?

Wykonywaliśmy: konstrukcję stalową, blachy stropów, elementy

schodów i szyby windowe.

Plac budowy na zdjęciach wydaje się mikroskopijny

w porównaniu z wielkością budynku?

Tam w ogóle nie było miejsca. W związku z tym, 15 km od

Frankfurtu był plac składowy, na który przywożone były elementy

z różnych miejsc Europy: Francji, wschodnich i zachodnich

Niemiec, czy ówczesnej Czechosłowacji. Na placu mieliśmy ludzi,

którzy czuwali nad tym, żeby na umówiony termin materiał dotarł

pod dźwigi. Krzysiek Krzysztofowicz był szefem drugiej zmiany i do

niego w nocy wędrowały wszystkie elementy wielkogabarytowe.

Na budowie pod dźwig mógł podjechać tylko jeden samochód.

Najtrudniejsze momenty?

Najgorzej było na początku. Nawet ja miałem dość tej budowy.

Głównym problemem były wymagania BHP. Na zewnątrz był

dostęp do konstrukcji dzięki żółtym koszom, ale trzeba było

poruszać się też po konstrukcjach od środka. Służyły do tego

pomosty robocze, które Niemcy kazali nam przekładać co piętro,

ale nie mieliśmy na to czasu (trwało to całą dobę). Walczyliśmy,

żeby przekładać je co dwa piętra, tym bardziej, że główne

elementy słupów były dwupiętrowe, więc nie było bezpośrednie-

go dojścia na piętra pośrednie. Drugim problemem był pion. Ten

budynek nie chciał nam stać w pionie. Słyszałam wiele na temat

6564 Portret Firmy

precyzji wykonania tego obiektu. On się potem dobrze stawiał, ale

na początku pionu nie trzymał.

Jak sobie Pan radził ze stresem, pewnie wypalił Pan górę

papierosów?

Między 1994 a 2001 paliłem tylko jeden raz w roku, zawsze

5 stycznia w rocznicę rzucenia nałogu. Na tym projekcie miałem

dodatkową motywację, żeby nie palić, ponieważ jeden ze

współpracowników, z którym wspólnie przygotowywaliśmy

organizację tej budowy, nie tolerował dymu moich Carmenów.

Pracowaliśmy w jednym pokoju, nie miałem balkonu, na korytarz

nie wypadało wychodzić. Dodatkowo byłem lekko przeziębiony.

Jak człowiek jest zdrowy, to rzucić ciężko.

To co się działo z tym pionem?

Ten pion nam uciekał. Nie mogliśmy sobie poradzić. Stawialiśmy

element narożnika, który był prowadnicą dla ciężkich słupów.

Był to element przygotowywany na terenie budowy, na dole.

No i zrobiliśmy błąd, po prostu. Mały błąd rzędu kilku milimetrów

i elementy odbiegły od teoretycznego wymiaru. Pozostałe części

trzeba było dociągać i ciągle nam ten pion uciekał. Jedno piętro,

drugie, trzecie i ciągle było coś nie tak. Ludzie siedzieli szukali

i mierzyli, aż doszli, że szablon zrobiony na dole jest błędny. Potem

jak już złapaliśmy pion i mieliśmy spokój z BHP, to wszystko szło

jak po sznurku. Piętra były powtarzalne, ludzie wiedzieli, co mają

robić. Tydzień na dwa piętra. Na samym końcu montowaliśmy

40 metrową iglicę. Problem żaden, tylko musiał się znaleźć jeden

odważny, żeby odczepić zawiesie dźwigu na wysokości

298 metrów.

Jak wyglądało życie codzienne w Niemczech?

Biuro mieliśmy dobrze położone, w fajnym starym budynku

z widokiem z jednej strony na piękny Hotel Frankfurter Hof,

a z drugiej na budowę. Załoga mieszkała niedaleko, jakieś 4-5 km

od miejsca pracy. To była typowa kwatera dla pracowników

budowlanych, ale zorganizowana bardzo przyzwoicie. Pokoje były

dosyć surowe, 3, 4-osobowe, ale były wyposażone we wszystko,

co potrzebne do normalnego życia. Ja mieszkałem po drugiej

stronie rzeki, również niedaleko od budowy. Zmorą wszystkich

budów eksportowych była rozłąka z domem. Tu sprawdził się

bardzo dobór załogi. Nie miałem żadnego poważniejszego

incydentu. W latach 90. już dużo częściej przyjeżdżało się do

domu. Jak tylko ustawiliśmy budowę, można było pojechać co

miesiąc na kilka dni. Ustrzegłem się też poważnego wypadku.

Zaprószenia oczu, skaleczenia owszem zdarzały się, ale nikt nie

trafił do szpitala z czymś poważnym. Pracowaliśmy również

w soboty, ale tylko 8 godzin, a wieczorem oczywiście robiliśmy

imprezę.

Rozmawiała: Aleksandra Król

Page 69: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Centrala Commerzbanku

we Frankfurcie nad Menem

Relacja dyrektora Tadeusza Szymańskiego, ówczesnego Kierow-

nika kontraktu, opowiadająca o tym, jak powstawał jeden z naj-

wyższych budynków w Europie.

Jak to się stało, że Mostostal podpisał w Niemczech tak duży

kontrakt?

To zlecenie dostał Elektrim - Centrala Handlu Zagranicznego i to był

ich kontrakt z DSD – niemiecką firmą montażową. Elektrim był

wtedy Akcjonariuszem większościowym Mostostalu Warszawa,

a my na stałe współpracowaliśmy z nimi w Niemczech, wspólnie

ustalając warunki i cenę.

Jak wyglądała wówczas procedura przetargowa?

Nie odbywało się to tak jak teraz, na zasadzie przetargu, w którym

najczęściej głównym kryterium oceny ofert jest cena i każda

droższa oferta odpada. Niemcy wybierali kilka firm, z którymi

prowadzili negocjacje. Okazało się, że byliśmy najtańsi i najlepsi.

Czy polskie firmy były faktycznie konkurencyjne cenowo

i jakościowo?

W latach 90. nie było już tak łatwo, bo trzeba było przestrzegać

sztywnych warunków, które Niemcy ustalili dla firm zagranicznych.

Największą polską konkurencją był dla nas Polimex, który

współpracował z Mostostalem Zabrze. Z firm zagranicznych,

zdecydowanie najlepsi byli Jugosłowianie. Ale akurat w przypadku

Commerzbanku to my wygraliśmy.

Czemu wybór padł właśnie na Pana?

Dyrektor Brym mnie wezwał i kazał zabrać się do roboty.

Ale musiał być przekonany, że powierza budowę właściwej

osobie?

Byłem wcześniej w Niemczech kilka razy. Na stałe od 1988 do

1994 roku, a i wcześniej może jeszcze ze dwa razy. Poruszałem się

dobrze po rynku i język miałem na tyle opanowany, że pozwalał mi

na swobodną komunikację. Byłem jeszcze młody i sprawny

(śmiech). Miałem też za sobą różne ważne budowy dla energetyki.

W Heiden koło Hanoweru wykonaliśmy ciężką konstrukcję,

w Monachium w Elektrowni Południe – konstrukcje, kanały

i elementy związane z piecem, w Elektrowni Północ – elektrofiltry

i konstrukcje nośne kotła. Doświadczenie miałem. Dostałem też

świetnych ludzi. Bohdan Brym, ówczesny Dyrektor Techniczny

Mostostalu, powiadomił Dyrektorów Oddziałów (obecne spółki

zależne), że jest taka i taka budowa, że szefem jest ten i ten i ze

względu na wielkość, ważność, prestiż, ma dostać od nich wszystko

to, czego sobie zażyczy. Głównie chodziło o zorganizowanie

zespołu. Dobrałem sobie najlepszych ludzi. Ekipa była różna – byli

starsi panowie: Stanisław Kozłowski, Jurek Skowroński –

inżynierowie, którzy w Mostostalu pracowali „przez wieki”.

Oczywiście młodzieży też nie brakowało. Nie było powodu, żeby

nam ta budowa nie wyszła.

Jaki był nasz zakres robót?

Wykonywaliśmy: konstrukcję stalową, blachy stropów, elementy

schodów i szyby windowe.

Plac budowy na zdjęciach wydaje się mikroskopijny

w porównaniu z wielkością budynku?

Tam w ogóle nie było miejsca. W związku z tym, 15 km od

Frankfurtu był plac składowy, na który przywożone były elementy

z różnych miejsc Europy: Francji, wschodnich i zachodnich

Niemiec, czy ówczesnej Czechosłowacji. Na placu mieliśmy ludzi,

którzy czuwali nad tym, żeby na umówiony termin materiał dotarł

pod dźwigi. Krzysiek Krzysztofowicz był szefem drugiej zmiany i do

niego w nocy wędrowały wszystkie elementy wielkogabarytowe.

Na budowie pod dźwig mógł podjechać tylko jeden samochód.

Najtrudniejsze momenty?

Najgorzej było na początku. Nawet ja miałem dość tej budowy.

Głównym problemem były wymagania BHP. Na zewnątrz był

dostęp do konstrukcji dzięki żółtym koszom, ale trzeba było

poruszać się też po konstrukcjach od środka. Służyły do tego

pomosty robocze, które Niemcy kazali nam przekładać co piętro,

ale nie mieliśmy na to czasu (trwało to całą dobę). Walczyliśmy,

żeby przekładać je co dwa piętra, tym bardziej, że główne

elementy słupów były dwupiętrowe, więc nie było bezpośrednie-

go dojścia na piętra pośrednie. Drugim problemem był pion. Ten

budynek nie chciał nam stać w pionie. Słyszałam wiele na temat

6564 Portret Firmy

precyzji wykonania tego obiektu. On się potem dobrze stawiał, ale

na początku pionu nie trzymał.

Jak sobie Pan radził ze stresem, pewnie wypalił Pan górę

papierosów?

Między 1994 a 2001 paliłem tylko jeden raz w roku, zawsze

5 stycznia w rocznicę rzucenia nałogu. Na tym projekcie miałem

dodatkową motywację, żeby nie palić, ponieważ jeden ze

współpracowników, z którym wspólnie przygotowywaliśmy

organizację tej budowy, nie tolerował dymu moich Carmenów.

Pracowaliśmy w jednym pokoju, nie miałem balkonu, na korytarz

nie wypadało wychodzić. Dodatkowo byłem lekko przeziębiony.

Jak człowiek jest zdrowy, to rzucić ciężko.

To co się działo z tym pionem?

Ten pion nam uciekał. Nie mogliśmy sobie poradzić. Stawialiśmy

element narożnika, który był prowadnicą dla ciężkich słupów.

Był to element przygotowywany na terenie budowy, na dole.

No i zrobiliśmy błąd, po prostu. Mały błąd rzędu kilku milimetrów

i elementy odbiegły od teoretycznego wymiaru. Pozostałe części

trzeba było dociągać i ciągle nam ten pion uciekał. Jedno piętro,

drugie, trzecie i ciągle było coś nie tak. Ludzie siedzieli szukali

i mierzyli, aż doszli, że szablon zrobiony na dole jest błędny. Potem

jak już złapaliśmy pion i mieliśmy spokój z BHP, to wszystko szło

jak po sznurku. Piętra były powtarzalne, ludzie wiedzieli, co mają

robić. Tydzień na dwa piętra. Na samym końcu montowaliśmy

40 metrową iglicę. Problem żaden, tylko musiał się znaleźć jeden

odważny, żeby odczepić zawiesie dźwigu na wysokości

298 metrów.

Jak wyglądało życie codzienne w Niemczech?

Biuro mieliśmy dobrze położone, w fajnym starym budynku

z widokiem z jednej strony na piękny Hotel Frankfurter Hof,

a z drugiej na budowę. Załoga mieszkała niedaleko, jakieś 4-5 km

od miejsca pracy. To była typowa kwatera dla pracowników

budowlanych, ale zorganizowana bardzo przyzwoicie. Pokoje były

dosyć surowe, 3, 4-osobowe, ale były wyposażone we wszystko,

co potrzebne do normalnego życia. Ja mieszkałem po drugiej

stronie rzeki, również niedaleko od budowy. Zmorą wszystkich

budów eksportowych była rozłąka z domem. Tu sprawdził się

bardzo dobór załogi. Nie miałem żadnego poważniejszego

incydentu. W latach 90. już dużo częściej przyjeżdżało się do

domu. Jak tylko ustawiliśmy budowę, można było pojechać co

miesiąc na kilka dni. Ustrzegłem się też poważnego wypadku.

Zaprószenia oczu, skaleczenia owszem zdarzały się, ale nikt nie

trafił do szpitala z czymś poważnym. Pracowaliśmy również

w soboty, ale tylko 8 godzin, a wieczorem oczywiście robiliśmy

imprezę.

Rozmawiała: Aleksandra Król

Page 70: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Z Mostostalem jestem związany od 2007 roku. Początkowo jako

Inspektor ds. informatyki, następnie jako specjalista.

Moje stanowisko wymaga ode mnie umiejętności ustalania

priorytetów i podejmowania decyzji pod presją czasu. W Mostostalu

nauczyłem się, jak ważna jest praca zespołowa i nastawienie na

wspólny cel. Dział w którym pracuje, to zgrany i zaangażowany

zespół, który mocno wspiera Spółkę w szybkim i bezproblemowym

dostępie do informacji. Staramy się pracować w grupie i jesteśmy

nastawieni na cel. Mówimy głośno i otwarcie, dzięki temu łatwiej

Bartosz Sobol Specjalista ds. Informatyki

W Mostostalu nauczyłem się,jak ważna jest praca zespołowai nastawienie na wspólny cel.

Szczególnie cenny jest fakt, że moja praca

realnie wpływa na sukcesy innych osób.

nam znaleźć rozwiązanie i sprostać zadaniom. A żeby się

zintegrować spotykamy się po pracy w pubie.

Po 8 latach pracy nie odczuwam monotonii. Szczególnie cenny jest

fakt, że moja praca realnie wpływa na sukcesy innych osób.

Pracując w biurze i w terenie, mam okazję poznać wiele ciekawych

osób oraz zobaczyć z bliska realizowane inwestycje. Naprawdę

lubię to co robię!

66 67Portret Firmy

Hala Spodek w Katowicach

Page 71: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Z Mostostalem jestem związany od 2007 roku. Początkowo jako

Inspektor ds. informatyki, następnie jako specjalista.

Moje stanowisko wymaga ode mnie umiejętności ustalania

priorytetów i podejmowania decyzji pod presją czasu. W Mostostalu

nauczyłem się, jak ważna jest praca zespołowa i nastawienie na

wspólny cel. Dział w którym pracuje, to zgrany i zaangażowany

zespół, który mocno wspiera Spółkę w szybkim i bezproblemowym

dostępie do informacji. Staramy się pracować w grupie i jesteśmy

nastawieni na cel. Mówimy głośno i otwarcie, dzięki temu łatwiej

Bartosz Sobol Specjalista ds. Informatyki

W Mostostalu nauczyłem się,jak ważna jest praca zespołowai nastawienie na wspólny cel.

Szczególnie cenny jest fakt, że moja praca

realnie wpływa na sukcesy innych osób.

nam znaleźć rozwiązanie i sprostać zadaniom. A żeby się

zintegrować spotykamy się po pracy w pubie.

Po 8 latach pracy nie odczuwam monotonii. Szczególnie cenny jest

fakt, że moja praca realnie wpływa na sukcesy innych osób.

Pracując w biurze i w terenie, mam okazję poznać wiele ciekawych

osób oraz zobaczyć z bliska realizowane inwestycje. Naprawdę

lubię to co robię!

66 67Portret Firmy

Hala Spodek w Katowicach

Page 72: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

W Pionie Budownictwa Inżynierskiego tylko nieliczni mają dłuższy

staż i większe doświadczenie przy budowie obiektów mostowych

niż Sonia – 9-letnia suczka, która została wyrzucona z samochodu

i przygarnięta na budowie w Kiezmarku, gdzie zyskała status pupila

budowy, otrzymując nie tylko wygodną budę, ale też książeczkę

zdrowia i regularne badania weterynaryjne. W książeczce w rubryce

„właściciel psa” widnieje wpis – Mostostal Warszawa SA.

Sonia jest bardzo mądrą suczką. Natychmiast po rozpoczęciu

montażu zaplecza budowy zaznajamia się z terenem inwestycji

i uczestniczy – wcale nie biernie! – w budowie mostów oraz

wiaduktów. Na krok nie odstępuje kadry technicznej, wchodzi po

Maciej Abramski,

Pion Budownictwa Inżynierskiego

Znane są przygody psa, który jeździł koleją,

ale nikt chyba jeszcze nie słyszał o psie –

a właściwie suczce, która brała udział w budowie

pięciu polskich mostów.

drabinie na konstrukcje stalowe i rusztowania (niestety nie chce

zakładać kasku i kamizelki). Nadzoruje montaże zbrojenia

i betonowania, nawet potrafi łapą rozpoznać konsystencję betonu.

Wkład Sonii w realizację kolejnych zadań jest nieoceniony.

Wprowadza ona ciepłą, rodzinną atmosferę pomiędzy osobami

realizującymi daną inwestycję.

6968 Portret Firmy

Pies, który budował z Mostostalem

Page 73: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

W Pionie Budownictwa Inżynierskiego tylko nieliczni mają dłuższy

staż i większe doświadczenie przy budowie obiektów mostowych

niż Sonia – 9-letnia suczka, która została wyrzucona z samochodu

i przygarnięta na budowie w Kiezmarku, gdzie zyskała status pupila

budowy, otrzymując nie tylko wygodną budę, ale też książeczkę

zdrowia i regularne badania weterynaryjne. W książeczce w rubryce

„właściciel psa” widnieje wpis – Mostostal Warszawa SA.

Sonia jest bardzo mądrą suczką. Natychmiast po rozpoczęciu

montażu zaplecza budowy zaznajamia się z terenem inwestycji

i uczestniczy – wcale nie biernie! – w budowie mostów oraz

wiaduktów. Na krok nie odstępuje kadry technicznej, wchodzi po

Maciej Abramski,

Pion Budownictwa Inżynierskiego

Znane są przygody psa, który jeździł koleją,

ale nikt chyba jeszcze nie słyszał o psie –

a właściwie suczce, która brała udział w budowie

pięciu polskich mostów.

drabinie na konstrukcje stalowe i rusztowania (niestety nie chce

zakładać kasku i kamizelki). Nadzoruje montaże zbrojenia

i betonowania, nawet potrafi łapą rozpoznać konsystencję betonu.

Wkład Sonii w realizację kolejnych zadań jest nieoceniony.

Wprowadza ona ciepłą, rodzinną atmosferę pomiędzy osobami

realizującymi daną inwestycję.

6968 Portret Firmy

Pies, który budował z Mostostalem

Page 74: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Most Generała Stefana Grota-Roweckiego

Wspomnienia Jerzego Bogaczyka, kierownika budowy Mostu

gen. Stanisława Grota-Roweckiego w Warszawie.

Historia projektu

Koncepcja budowy trasy szybkiego ruchu na osi wschód-zachód

w północnym rejonie Warszawy powstała w latach 1971-1974.

Trasę w rejonie Wisły zlokalizowano w osi istniejącej ul. Toruńskiej,

na Pradze. Stąd roboczo, trasę nazwano Toruńską, zaś most

Toruńskim. Pierwszy etap budowy przewidywał wykonanie mostu

przez Wisłę, z dwoma wielopoziomowymi węzłami komunika-

cyjnymi. Jeden z nich, po stronie lewobrzeżnej, stanowił

bezkolizyjne skrzyżowanie z Wisłostradą, zaś drugi, po stronie

praskiej z ul. Modlińską. Rozstrzygnięcie konkursu na projekt

mostu nastąpiło w styczniu 1975 roku. Sąd Konkursowy nie

przyznał I nagrody, uznając jednocześnie dwie prace za równo-

rzędne. Były to projekty: mostu podwieszonego – opracowanego

przez Biuro Projektów „Stolica” oraz mostu belkowego – opracowa-

nego przez Politechnikę Wrocławską. Obydwu wyróżnionym

projektom przyznano dwie II nagrody, ze wskazaniem realiza-

cyjnym na most podwieszony.

W roku 1977 sytuacja gospodarcza kraju uległa odczuwalnemu

pogorszeniu. Wytypowany do montażu konstrukcji nośnej

Mostostal Warszawa nie otrzymał wystarczającego przydziału

dewiz na zakupy, w krajach kapitalistycznych, lin i urządzeń do ich

zakotwienia. Zabrakło również środków na zbudowanie stosownej

wyżarzarni dla spawanych połączeń grubych blach pylonu.

Realizacja gotowego już projektu w wersji podwieszonej, wykona-

nego przez zespół pod kierownictwem Witolda Witkowskiego,

została wstrzymana.

Konstrukcja i montaż

Nowy most zaprojektowano już jako dwie równoległe belki ciągłe

o szerokościach pomostów po 18,5 m, oddzielone od siebie

3-metrowym prześwitem. Rozpiętość poszczególnych przęseł

w tym rozwiązaniu, od strony lewobrzeżnej wynosi 75 m + 3 x 90 m

+ 2 x 120 m + 60 m. Każda z 2 nitek mostu oparta jest na

6 oddzielnych filarach i 2, wspólnych dla obu nitek, masywnych

komorowych przyczółkach. Filary ustawione są na wspólnych

ławach fundamentowych. Z kolei ławy, z wyjątkiem podpory nr 6,

oparte są na palach średnicy 1,2 m. Podporę 6 pomiędzy dwoma

przęsłami dł. 120 m osadzono na kesonie o wymiarach komory

roboczej 40,5 m x 8,10 m i głębokości posadowienia 22 m.

Konstrukcję nośną stanowią dwa ciągłe stalowe dźwigary o stałej

wysokości 4,2 m każda. Dźwigary nad częścią zalewową połączone

są w płaszczyźnie pasów górnych płytą ortotropową, zaś nad

nurtem, płyty ortotropowe w połączeniu z pasami górnymi i dol-

nymi dźwigarów, tworząc skrzynię. Konstrukcja mostu jest całko-

wicie spawana. Łączny ciężar stalowej konstrukcji nośnej wynosi

12 000 t. Mostostal Warszawa wykonywał montaż konstrukcji

nośnej mostu. Moimi zastępcami byli Leszek Miara i Ewa

Pochorska. Bezpośrednio na placu budowy robotami kierowali

kierownicy obiektów Jan Piekarski, Marek Marciński i Marek

Wardencki. Przęsła I, II, III, IV i VII montowano na podporach

tymczasowych, w miejscu ich docelowej lokalizacji, przy pomocy

ponad 100-tonowych dźwigów samojezdnych. Przęsła nurtowe

dł. 120 m scalano na specjalnym pomoście montażowym

zlokalizowanym w miejscu, gdzie w przyszłości miały znajdować

się część przęsła III i przęsło IV. Pomost obejmował głowice podpór

tymczasowych, na których ustawione były zestawy rolek służących

do nasuwki. W pierwszej kolejności scalania, na rolkach układano

pakiety z szyn kolejowych. Segmenty dźwigarów głównych

ustawiano na pakietach przy pomocy specjalnie zaprojektowa-

nych dla Mostu Toruńskiego 45 tonowych suwnic. Po ostatecznym

wyregulowaniu konstrukcji, inwentaryzacji geodezyjnej całego

przeznaczonego do nasuwki fragmentu przęsła i odbiorze

technicznym, rozpoczynano spawanie. Następnie po jego za-

kończeniu i ostatecznym odbiorze spoin, segmenty nasuwane były

w miejsce docelowe przy pomocy hydraulicznych ciągarek

zainstalowanych na czole nasuwanego fragmentu przęsła.

Całkowita długość spoin wykonywanych celem połączenia

elementów konstrukcyjnych dostarczonych z wytwórni wyniosła

100 km. Wszystkie styki pomiędzy segmentami dźwigarów, z wy-

jątkiem styku nad podporą nr 5, który został nitowany, oraz

wszystkie styki pomiędzy segmentami płyt ortotropowych i ich

stykami z pasami dźwigarów, spawano w trakcie montażu.

Wskaźnik ilości spoin, w przeliczeniu na ciężar konstrukcji wyniósł

8,33 m/t. Przy wsparciu Energopolu 3, pale wykonał Oddział

Głębokiego Fundamentowania PRK 15. Keson, ławy fundamento-

we oraz filary i przyczółki wykonał kierowany przez Janusza

Wiśniewskiego Oddział Budowy Mostów Przedsiębiorstwo Robót

Kolejowych nr 15. Na budowie robotami wykonywanymi przez

PRK 15 kierował Sławomir Grdeń. Elementy wysyłkowe stalowej

konstrukcji nośnej ze stali St3M i !8G2a wykonywały Wytwórnie

Konstrukcji Stalowych Mostostalu w Radomsku i w Słupcy.

Elementy dźwigarów o ciężarach od 35 do 62 ton i długościach od

7170 Portret Firmy

21 m do 33 m transportowane były z Radomska nocami na

specjalnych niskopodwoziowych, wieloosiowych przyczepach

w eskorcie policji i pilotów. Bezkolizyjny, wielopoziomowy węzeł

drogowy na skrzyżowaniu trasy Toruńskiej z Wisłostradą wykony-

wał Beton Stal, zaś po drugiej stronie rzeki z ulicą Modlińską

Płockie Mosty.

Powódź

W listopadzie 1979 r. zmontowano pierwsze przęsło jezdni

północnej, po czym z powodów niezależnych od wykonawców,

nastąpiła przerwa w dostawach do lutego 1980 r. Wiosną 1980 r.

roboty ruszyły, nabierając z tygodnia na tydzień coraz większego

tempa. Na budowie pracowało wówczas ponad 200 spawaczy

i prawie tyle samo monterów i cieśli. Ale w czerwcu 1980 roku

wystąpiła pierwsza wysoka woda. Powódź spowodowała ogromne

zniszczenia na placu budowy. W lipcu i w sierpniu oraz

w III dekadzie października duże opady deszczu powodowały

kolejne powodzie. Za każdym razem musieliśmy likwidować plac

budowy. Konieczna była ewakuacja sprzętu i materiałów oraz

demontaż instalacji elektrycznych. W czasie tych powodzi

przeżyliśmy wiele stresujących sytuacji. Dyżury nadzoru i awaryj-

nych brygad pracowały całe doby. Po rzece krążyły bez przerwy

holowniki zbierające wszystko co płynęło, faszyny, pnie drzew,

części drewnianych domów, ogrodzeń, nawet jakiś basen na

pontonach. Wszystko to, gdyby nawarstwiło się na podporach

tymczasowych, mogło stworzyć tamę zagrażającą zawaleniem się

konstrukcji. Na podporach tymczasowych wysunięte w nurt rzeki

na 50 m i 20 m znajdowały się już dwa fragmenty przęseł. W czasie

największej z tych powodzi płetwonurkowie zameldowali, że 1/3

pali rurowych pod jedną z podpór jest całkowicie podmyta, a pale

trzymają się tylko wieńczącego je oczepu. Na podporze tej

spoczywało właśnie czoło nasuwanego przęsła. Kotwienie prze-

ciwnego końca tego przęsła odbywało się naprawdę w atmosferze

grozy.

Były też miłe chwile, gdy wyciągano z wody żywe zwierzęta, którym

w ten sposób ratowano życie. Konsekwencją powodzi było zdemo-

lowanie dróg montażowych o łącznej długości około 1 km i roz-

mycie placu budowy 8 tys. m³ piasku. Nadrobienie straconego

czasu stało się niemożliwe, zarówno ze względów technolo-

gicznych (zbliżająca się zima) jak i pogłębiających się trudności

gospodarczych kraju, które przekładały się na braki materiałowe,

sprzętowe i ograniczenia energetyczne.

Most im. Generała Stefana Grota-Roweckiego

Wskutek sytuacji gospodarczej kraju w latach 1980-1981, a także

ograniczeń inwestycji, decyzją rządu, przesunięto termin

przekazania do użytku mostu wraz z węzłami komunikacyjnymi na

IV kwartał 1981 roku. Było to duże wyzwanie. Pomogła inicjatywa

załóg budowlanych i kierownictwa Mostostalu , aby nadać mostowi

imię generała Grota-Roweckiego, Komendanta Głównego Armii

Krajowej. W czerwcu 1981 roku powstał „Komitet Uczczenia

Pamięci Generała Grota Roweckiego i Jego Żołnierzy”. W skład

komitetu weszli byli żołnierze Armii Krajowej, ludzie kultury i nauki,

historycy, aktorzy, dziennikarze na czele z prof. Aleksandrem

Gieysztor. W wyniku tych inicjatyw Uchwała Stołecznej Rady

Narodowej z dnia 9 stycznia 1981 roku nadała zachodniemu

odcinkowi trasy nazwę Alei Armii Krajowej, a mostowi imię gen.

S.Grota-Roweckiego. Decyzja ta wywołała duży entuzjazm i wy-

zwoliła wiele inicjatyw, które w konsekwencji przyczyniły się do

pokonania trudności i zakończenia mostu w terminie. W dniu

następnym, po oficjalnym otwarciu mostu 27 listopada 1981 roku,

z inicjatywy „Komitetu Uczczenia Pamięci Generała Grota i Jego

Żołnierzy”oraz załóg budujących most, odbyło się pod hasłem

„Boże Błogosław Solidarnej Pracy”, uroczyste poświęcenie mostu.

W uroczystej mszy uczestniczyły tłumy warszawiaków przepojo-

nych myślą prostą „żeby Polska, żeby Polska, żeby Polska była

Polską”.

Jerzy Bogaczyk,

Kierownik Budowy

Page 75: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Most Generała Stefana Grota-Roweckiego

Wspomnienia Jerzego Bogaczyka, kierownika budowy Mostu

gen. Stanisława Grota-Roweckiego w Warszawie.

Historia projektu

Koncepcja budowy trasy szybkiego ruchu na osi wschód-zachód

w północnym rejonie Warszawy powstała w latach 1971-1974.

Trasę w rejonie Wisły zlokalizowano w osi istniejącej ul. Toruńskiej,

na Pradze. Stąd roboczo, trasę nazwano Toruńską, zaś most

Toruńskim. Pierwszy etap budowy przewidywał wykonanie mostu

przez Wisłę, z dwoma wielopoziomowymi węzłami komunika-

cyjnymi. Jeden z nich, po stronie lewobrzeżnej, stanowił

bezkolizyjne skrzyżowanie z Wisłostradą, zaś drugi, po stronie

praskiej z ul. Modlińską. Rozstrzygnięcie konkursu na projekt

mostu nastąpiło w styczniu 1975 roku. Sąd Konkursowy nie

przyznał I nagrody, uznając jednocześnie dwie prace za równo-

rzędne. Były to projekty: mostu podwieszonego – opracowanego

przez Biuro Projektów „Stolica” oraz mostu belkowego – opracowa-

nego przez Politechnikę Wrocławską. Obydwu wyróżnionym

projektom przyznano dwie II nagrody, ze wskazaniem realiza-

cyjnym na most podwieszony.

W roku 1977 sytuacja gospodarcza kraju uległa odczuwalnemu

pogorszeniu. Wytypowany do montażu konstrukcji nośnej

Mostostal Warszawa nie otrzymał wystarczającego przydziału

dewiz na zakupy, w krajach kapitalistycznych, lin i urządzeń do ich

zakotwienia. Zabrakło również środków na zbudowanie stosownej

wyżarzarni dla spawanych połączeń grubych blach pylonu.

Realizacja gotowego już projektu w wersji podwieszonej, wykona-

nego przez zespół pod kierownictwem Witolda Witkowskiego,

została wstrzymana.

Konstrukcja i montaż

Nowy most zaprojektowano już jako dwie równoległe belki ciągłe

o szerokościach pomostów po 18,5 m, oddzielone od siebie

3-metrowym prześwitem. Rozpiętość poszczególnych przęseł

w tym rozwiązaniu, od strony lewobrzeżnej wynosi 75 m + 3 x 90 m

+ 2 x 120 m + 60 m. Każda z 2 nitek mostu oparta jest na

6 oddzielnych filarach i 2, wspólnych dla obu nitek, masywnych

komorowych przyczółkach. Filary ustawione są na wspólnych

ławach fundamentowych. Z kolei ławy, z wyjątkiem podpory nr 6,

oparte są na palach średnicy 1,2 m. Podporę 6 pomiędzy dwoma

przęsłami dł. 120 m osadzono na kesonie o wymiarach komory

roboczej 40,5 m x 8,10 m i głębokości posadowienia 22 m.

Konstrukcję nośną stanowią dwa ciągłe stalowe dźwigary o stałej

wysokości 4,2 m każda. Dźwigary nad częścią zalewową połączone

są w płaszczyźnie pasów górnych płytą ortotropową, zaś nad

nurtem, płyty ortotropowe w połączeniu z pasami górnymi i dol-

nymi dźwigarów, tworząc skrzynię. Konstrukcja mostu jest całko-

wicie spawana. Łączny ciężar stalowej konstrukcji nośnej wynosi

12 000 t. Mostostal Warszawa wykonywał montaż konstrukcji

nośnej mostu. Moimi zastępcami byli Leszek Miara i Ewa

Pochorska. Bezpośrednio na placu budowy robotami kierowali

kierownicy obiektów Jan Piekarski, Marek Marciński i Marek

Wardencki. Przęsła I, II, III, IV i VII montowano na podporach

tymczasowych, w miejscu ich docelowej lokalizacji, przy pomocy

ponad 100-tonowych dźwigów samojezdnych. Przęsła nurtowe

dł. 120 m scalano na specjalnym pomoście montażowym

zlokalizowanym w miejscu, gdzie w przyszłości miały znajdować

się część przęsła III i przęsło IV. Pomost obejmował głowice podpór

tymczasowych, na których ustawione były zestawy rolek służących

do nasuwki. W pierwszej kolejności scalania, na rolkach układano

pakiety z szyn kolejowych. Segmenty dźwigarów głównych

ustawiano na pakietach przy pomocy specjalnie zaprojektowa-

nych dla Mostu Toruńskiego 45 tonowych suwnic. Po ostatecznym

wyregulowaniu konstrukcji, inwentaryzacji geodezyjnej całego

przeznaczonego do nasuwki fragmentu przęsła i odbiorze

technicznym, rozpoczynano spawanie. Następnie po jego za-

kończeniu i ostatecznym odbiorze spoin, segmenty nasuwane były

w miejsce docelowe przy pomocy hydraulicznych ciągarek

zainstalowanych na czole nasuwanego fragmentu przęsła.

Całkowita długość spoin wykonywanych celem połączenia

elementów konstrukcyjnych dostarczonych z wytwórni wyniosła

100 km. Wszystkie styki pomiędzy segmentami dźwigarów, z wy-

jątkiem styku nad podporą nr 5, który został nitowany, oraz

wszystkie styki pomiędzy segmentami płyt ortotropowych i ich

stykami z pasami dźwigarów, spawano w trakcie montażu.

Wskaźnik ilości spoin, w przeliczeniu na ciężar konstrukcji wyniósł

8,33 m/t. Przy wsparciu Energopolu 3, pale wykonał Oddział

Głębokiego Fundamentowania PRK 15. Keson, ławy fundamento-

we oraz filary i przyczółki wykonał kierowany przez Janusza

Wiśniewskiego Oddział Budowy Mostów Przedsiębiorstwo Robót

Kolejowych nr 15. Na budowie robotami wykonywanymi przez

PRK 15 kierował Sławomir Grdeń. Elementy wysyłkowe stalowej

konstrukcji nośnej ze stali St3M i !8G2a wykonywały Wytwórnie

Konstrukcji Stalowych Mostostalu w Radomsku i w Słupcy.

Elementy dźwigarów o ciężarach od 35 do 62 ton i długościach od

7170 Portret Firmy

21 m do 33 m transportowane były z Radomska nocami na

specjalnych niskopodwoziowych, wieloosiowych przyczepach

w eskorcie policji i pilotów. Bezkolizyjny, wielopoziomowy węzeł

drogowy na skrzyżowaniu trasy Toruńskiej z Wisłostradą wykony-

wał Beton Stal, zaś po drugiej stronie rzeki z ulicą Modlińską

Płockie Mosty.

Powódź

W listopadzie 1979 r. zmontowano pierwsze przęsło jezdni

północnej, po czym z powodów niezależnych od wykonawców,

nastąpiła przerwa w dostawach do lutego 1980 r. Wiosną 1980 r.

roboty ruszyły, nabierając z tygodnia na tydzień coraz większego

tempa. Na budowie pracowało wówczas ponad 200 spawaczy

i prawie tyle samo monterów i cieśli. Ale w czerwcu 1980 roku

wystąpiła pierwsza wysoka woda. Powódź spowodowała ogromne

zniszczenia na placu budowy. W lipcu i w sierpniu oraz

w III dekadzie października duże opady deszczu powodowały

kolejne powodzie. Za każdym razem musieliśmy likwidować plac

budowy. Konieczna była ewakuacja sprzętu i materiałów oraz

demontaż instalacji elektrycznych. W czasie tych powodzi

przeżyliśmy wiele stresujących sytuacji. Dyżury nadzoru i awaryj-

nych brygad pracowały całe doby. Po rzece krążyły bez przerwy

holowniki zbierające wszystko co płynęło, faszyny, pnie drzew,

części drewnianych domów, ogrodzeń, nawet jakiś basen na

pontonach. Wszystko to, gdyby nawarstwiło się na podporach

tymczasowych, mogło stworzyć tamę zagrażającą zawaleniem się

konstrukcji. Na podporach tymczasowych wysunięte w nurt rzeki

na 50 m i 20 m znajdowały się już dwa fragmenty przęseł. W czasie

największej z tych powodzi płetwonurkowie zameldowali, że 1/3

pali rurowych pod jedną z podpór jest całkowicie podmyta, a pale

trzymają się tylko wieńczącego je oczepu. Na podporze tej

spoczywało właśnie czoło nasuwanego przęsła. Kotwienie prze-

ciwnego końca tego przęsła odbywało się naprawdę w atmosferze

grozy.

Były też miłe chwile, gdy wyciągano z wody żywe zwierzęta, którym

w ten sposób ratowano życie. Konsekwencją powodzi było zdemo-

lowanie dróg montażowych o łącznej długości około 1 km i roz-

mycie placu budowy 8 tys. m³ piasku. Nadrobienie straconego

czasu stało się niemożliwe, zarówno ze względów technolo-

gicznych (zbliżająca się zima) jak i pogłębiających się trudności

gospodarczych kraju, które przekładały się na braki materiałowe,

sprzętowe i ograniczenia energetyczne.

Most im. Generała Stefana Grota-Roweckiego

Wskutek sytuacji gospodarczej kraju w latach 1980-1981, a także

ograniczeń inwestycji, decyzją rządu, przesunięto termin

przekazania do użytku mostu wraz z węzłami komunikacyjnymi na

IV kwartał 1981 roku. Było to duże wyzwanie. Pomogła inicjatywa

załóg budowlanych i kierownictwa Mostostalu , aby nadać mostowi

imię generała Grota-Roweckiego, Komendanta Głównego Armii

Krajowej. W czerwcu 1981 roku powstał „Komitet Uczczenia

Pamięci Generała Grota Roweckiego i Jego Żołnierzy”. W skład

komitetu weszli byli żołnierze Armii Krajowej, ludzie kultury i nauki,

historycy, aktorzy, dziennikarze na czele z prof. Aleksandrem

Gieysztor. W wyniku tych inicjatyw Uchwała Stołecznej Rady

Narodowej z dnia 9 stycznia 1981 roku nadała zachodniemu

odcinkowi trasy nazwę Alei Armii Krajowej, a mostowi imię gen.

S.Grota-Roweckiego. Decyzja ta wywołała duży entuzjazm i wy-

zwoliła wiele inicjatyw, które w konsekwencji przyczyniły się do

pokonania trudności i zakończenia mostu w terminie. W dniu

następnym, po oficjalnym otwarciu mostu 27 listopada 1981 roku,

z inicjatywy „Komitetu Uczczenia Pamięci Generała Grota i Jego

Żołnierzy”oraz załóg budujących most, odbyło się pod hasłem

„Boże Błogosław Solidarnej Pracy”, uroczyste poświęcenie mostu.

W uroczystej mszy uczestniczyły tłumy warszawiaków przepojo-

nych myślą prostą „żeby Polska, żeby Polska, żeby Polska była

Polską”.

Jerzy Bogaczyk,

Kierownik Budowy

Page 76: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Karierę w Mostostal Warszawa zaczynałem jako praktykant,

a dzisiaj, po ponad 4 latach pracy, zajmuję stanowisko Kierownika

Robót. To co mnie kręci w pracy to czynny udział w projektach

dużego kalibru. Jeden z nich, Centrum Informatyki AGH w Krakowie,

otrzymał nagrodę I stopnia w konkursie „Budowa Roku 2011"

w kategorii Budynki Nauki i Kultury.

Jacek Wojtyła Kierownik Robót

Praca w firmiedaje mi poczucie ogromnej satysfakcji,umożliwiając nieustanny rozwój. Zaangażowanie

całego zespołu w osiągnięcie wspólnego celu

motywuje do działania.

Praca w firmie daje mi poczucie ogromnej satysfakcji, umożliwiając

nieustanny rozwój. Zaangażowanie całego zespołu w osiągnięcie

wspólnego celu motywuje do działania i gwarantuje sukces.

Jesteśmy dumni z każdego ukończonego projektu.

Ambitne zadania, wartościowi ludzie, przyjemna atmosfera w pracy

to jest to, co cenię najbardziej w Mostostalu Warszawa.

72 73Portret Firmy

AGH w Krakowie

Page 77: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Karierę w Mostostal Warszawa zaczynałem jako praktykant,

a dzisiaj, po ponad 4 latach pracy, zajmuję stanowisko Kierownika

Robót. To co mnie kręci w pracy to czynny udział w projektach

dużego kalibru. Jeden z nich, Centrum Informatyki AGH w Krakowie,

otrzymał nagrodę I stopnia w konkursie „Budowa Roku 2011"

w kategorii Budynki Nauki i Kultury.

Jacek Wojtyła Kierownik Robót

Praca w firmiedaje mi poczucie ogromnej satysfakcji,umożliwiając nieustanny rozwój. Zaangażowanie

całego zespołu w osiągnięcie wspólnego celu

motywuje do działania.

Praca w firmie daje mi poczucie ogromnej satysfakcji, umożliwiając

nieustanny rozwój. Zaangażowanie całego zespołu w osiągnięcie

wspólnego celu motywuje do działania i gwarantuje sukces.

Jesteśmy dumni z każdego ukończonego projektu.

Ambitne zadania, wartościowi ludzie, przyjemna atmosfera w pracy

to jest to, co cenię najbardziej w Mostostalu Warszawa.

72 73Portret Firmy

AGH w Krakowie

Page 78: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

7574 Portret Firmy

Wyżej, coraz wyżej Most Rędziński

Most Rędziński we Wrocławiu zajmuje 18. miejsce na świecie

w kategorii największych obiektów mostowych podwieszonych

do jednego pylonu. W klasie budowli betonowych, jest to

4. największy most betonowy świata. W Polsce nie ma wyższego

pylonu niż 122-metrowy, ani też dłuższej przeprawy.

Całkowita długość obiektu wynosi 1 742 metry. Do budowy mostu

zużytych zostało ponad 110 tys. m³ betonu i 180 tys. ton stali.

Do pylonu w kształcie litery „H”, usytuowanego na wyspie na

środku Odry, podwieszone będą dwie niezależne, wielopasmowe

jezdnie – to unikatowe rozwiązanie nie zastosowane do tej pory

nigdzie indziej. Łączna długość czteroprzęsłowej części podwie-

szonej mierzyć będzie 612 metrów, a całkowita powierzchnia

pomostu będzie miała ponad 65 tys. m². Dla porównania stojący

nieopodal most Milenijny ma około 20 tys. m² powierzchni – czyli

trzy razy mniej, jego pylony mierzą 50 metrów – dwa i pół razy

mniej, a długość całkowita to 973 metry – o połowę mniej.

Przeprawa powstaje pośród zieleni w pobliżu popularnego miejsca

rekreacji mieszkańców Wrocławia.

W swojej pracy zawsze biorę pod uwagę otoczenie, do którego

staram się dopasować nową budowlę – wyjaśniał prof. Jan

Biliszczuk, szef zespołu projektującego most Rędziński – w fazie

opracowania architektonicznego, jak i w trakcie prac budowlanych,

dbamy o zachowanie urody tego miejsca. Realizacja pylonu,

stanowiącego zasadniczy element nowego mostu, minęła pół-

metek we wrześniu 2010 r. Budowa estakad, prawobrzeżnej

i lewobrzeżnej oraz płyty mostu są już na finiszu. Całość kon-

strukcji była gotowa do końca roku, a w połowie 2011 obiekt został

oddany do eksploatacji. Wiosną prace spowolniła powódź, która na

okres prawie miesiąca uniemożliwiała realizację planowych robót

budowlanych.

Okazało się, że trzeba rozmieścić 600 prętów o średnicy ø32,

w odstępach co 10 centymetrów, dodatkowo spiętych spawanymi

strzemionami. Proces układania tego był czasochłonny, bo w tę

plątaninę praktycznie nie było jak ręki włożyć. Mieliśmy trudności

z należytym zawibrowaniem betonu – wyjaśniał Maciej Abramski,

Kierownik Budowy – wykonanie jednego segmentu trwało

2 tygodnie, a nie tydzień – jak planowaliśmy. Musieliśmy znaleźć

inne rozwiązanie. W przypadku robót żelbetowych głównym

czynnikiem, decydującym o czasie realizacji jest szybkość

układania zbrojenia i tylko w tym zakresie można było dokonać

usprawnień. Proces wylewania i dojrzewania mieszanki ma ściśle

określone parametry czasowe.

Zmiany wymagał też projekt konstrukcji pylonu.

Za kluczowe zagadnienie w trakcie prac architektonicznych

uznaliśmy to by powstał ładny most z atrakcyjnym wizualnie

pylonem – opowiadał prof. Biliszczuk. W swojej górnej części, od

segmentu 13, pylon został zaprojektowany jako konstrukcja

zespolona ze stalowym rdzeniem otoczonym betonem, a poniżej

jako konstrukcja żelbetowa. Taki układ wymagał wprowadzenia

dużej ilości zbrojenia w ściany niższych segmentów pylonu.

Rozważano różne sposoby modyfikacji konstrukcji pylonu oraz

metodologii prowadzenia robót, które pozwoliłyby na

przyspieszenie tempa inwestycji. Wszystkie strony zaangażowane

w budowę mostu – inwestor, projektant i wykonawca – wspólnie

wypracowały nowy sposób działania zmierzający do przyspie-

szenia budowy. Podjęto decyzję, że stalowy rdzeń mostu zacznie

się już na poziomie segmentu siódmego, a nie trzynastego, jak

planowano wcześniej. Natomiast w segmentach od 1 do 6 po-

grubiono ściany pylonu poprzez zmniejszenie średnicy szybu

wewnętrznego. Na budowę sprowadzono też jeden z największych

dźwigów w Polsce – żuraw gąsienicowy Herkules o maksymalnym

wysięgu 140 metrów i udźwigu do 500 ton. Jego zadaniem było

podawanie kilkudziesięciotonowych prefabrykatów na szczyt

pylonu.

Tradycyjne żurawie wieżowe używane na budowie mogą dźwignąć

jedynie ciężary do 10 ton. Te działania diametralnie zmieniły

sposób, w jaki była realizowana budowa. Pogrubienie ścian pylonu

w dolnej sekcji pozwoliło na luźniejsze rozmieszczanie prętów

zbrojeniowych, a tym samym szybsze tempo pracy na tych odcin-

kach. Z kolei decyzja o przeprojektowaniu konstrukcji mostu, tak by

stalowy rdzeń zaczynał się jak najniżej jak to było realnie możliwe,

pozwoliła na wprowadzenie szerokiej gamy elementów prefa-

brykowanych na plac budowy. Rdzeń, przypominający stalową

skrzynię z dyblami, przyjeżdża na budowę i jeszcze na dole zostaje

opleciony zbrojeniem – opisywał metodologię działania prof.

Biliszczuk – gotowy prefabrykat, ważący ponad 60 ton, żuraw

podnosi na szczyt pylonu, gdzie jest montowany.

W ten sposób realizacja robót przebiega na trzech frontach

jednocześnie: na ziemi przygotowuje się prefabrykat, na szczycie

spawany jest rdzeń najwyższego segmentu, a na segmencie

poniżej trwają prace przy uzupełnianiu zbrojenia i betonowaniu

pylonu. Herkules pozwala nam niesamowicie przyspieszyć tempo

pracy. W normalnej sytuacji montaż rozpory poprzecznej trwałby

na górze ponad tydzień, blokując pozostałe prace. Z pomocą

żurawia prace montażowe możemy wykonać na ziemi, a dopiero

cały zespawany element podnieść do góry – wspominał Maciej

Abramski.

Podobnie planowana była instalacja rygla górnego. Stalowe

elementy oraz część zbrojenia zostały zespolone i przygotowane

na ziemi. Dopiero cała zmontowana konstrukcja rygla, ważąca

ponad 80 ton, została podniesiona do góry. Bez Herkulesa

poszczególne elementy konstrukcji musiałyby być montowane

w powietrzu. Po zamontowaniu rygla prace betonowe były

prowadzone na trzech frontach jednocześnie – lewej i prawej

nodze pylonu oraz ryglu górnym. Nasz obecny rekord to 3,5 dnia

potrzebne na wykonanie jednego segmentu – z dumą podkreślał

Kierownik Budowy. W momencie wyjścia na tak zwaną ostatnią

prostą, odcinek pylonu powyżej górnej poprzeczki planujemy

wykonywać w tempie 2 sekcji na każdej nodze pylonu, czyli łącznie

4 segmenty tygodniowo. Skąd pomysł na taką zmianę organizacji?

W życiorysie zawodowym mam epizod w roli projektanta. Pewnie

dlatego dużo łatwiej było mi znaleźć wspólny język z prof.

Biliszczukiem, czy wręcz zaproponować pewne rozwiązania pod

rozwagę – opowiadał Abramski i dodał – nie do przecenienia jest

otwartość profesora na sprawy realizacyjne i gotowość do

współpracy przy rozwiązywaniu bieżących problemów na

budowie. Zdaję sobie sprawę, że coś, co na projekcie wygląda

bardzo dobrze, w realizacji może okazać się niezwykle skom-

plikowane – komentował Jan Biliszczuk – dla mnie, jako głównego

projektanta, ważna jest współpraca z wykonawcą i wysłuchanie

jego uwag. A ponieważ opracowuję dokumentację wykonawczą,

to na placu budowy jestem bardzo częstym gościem.

W prace nad projektem zaangażowanych było ponad 100 inży-

nierów, którzy rozpracowali poszczególne elementy konstrukcji

głównej mostu, jego wyposażenia, różnych instalacji, technologii

wykonania oraz konstrukcji pomocniczych. Profesor Jan Biliszczuk

był koordynatorem całego procesu projektowego. Opisując swoją

rolę, mówił – z jednej strony pilnuję, aby powstał most zgodny

z założeniami i projektem, jaki zażyczył sobie inwestor. Z drugiej

ważna jest współpraca z wykonawcą, tak by bez uszczerbku dla

jakości i wyglądu, dokonywać na bieżąco modyfikacji umożliwia-

jących realizację budowy w zakładanym tempie. Jak to się mówi –

wszyscy gramy do jednej bramki. W opinii Biliszczuka wrocławski

most to naprawdę wyjątkowa i nietuzinkowa inwestycja. Nie ma

w kraju zbyt wielu osób, które mają na tym polu doświadczenie.

Rędziński pylon to jedna z pięciu budowli tej skali, które wybu-

dowano w Polsce. Profesor wyliczał – w Warszawie mamy trzy

pylony, jeden mostu Świętokrzyskiego i dwa Siekierkowskiego, do

tego jeden w Gdańsku. Wrocławski jest piąty. Pozostałe pylony,

były budowane inną techniką, bo mają niewielkie rozmiary lub

odmienną konstrukcję.

Unikatowy charakter inwestycji wymagał ścisłej współpracy

zaangażowanych stron: inwestora, projektanta i wykonawcy. Każdy

się tutaj mógł czegoś nauczyć. Kluczowe były początkowe

elementy konstrukcji. Jeśli w tym momencie wszystko dobrze się

ułożyło – zarówno od strony projektu wykonawczego, jak

i realizacji, potem wszystko sprawnie posuwało się do przodu, gdyż

dalej były już działania w dużej mierze powtarzalne. Ten most to

prawdziwa wizytówka, nie tylko Wrocławia, ale i kraju, uważa

prof. Biliszczuk. Przy jego realizacji w roli konsultantów zaangażo-

wani byli najlepsi specjaliści w Polsce – profesorowie z głównych

krajowych uczelni technicznych. Warto zwrócić uwagę, że rządy

wielu państw traktują architekturę i budownictwo jako swoistą

promocję kraju. Nowoczesne budowle są magnesem ściągającym

zainteresowanie i stanowią świadectwo zaawansowania technolo-

gicznego kraju. Czy Dubaj byłby tak znanym miejscem na świecie,

gdyby nie realizowane tam nowatorskie budowle zwyciężające

w kategoriach: największe, najnowocześniejsze, najdroższe?

Opracował: Władysław Kluczewski

Page 79: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

7574 Portret Firmy

Wyżej, coraz wyżej Most Rędziński

Most Rędziński we Wrocławiu zajmuje 18. miejsce na świecie

w kategorii największych obiektów mostowych podwieszonych

do jednego pylonu. W klasie budowli betonowych, jest to

4. największy most betonowy świata. W Polsce nie ma wyższego

pylonu niż 122-metrowy, ani też dłuższej przeprawy.

Całkowita długość obiektu wynosi 1 742 metry. Do budowy mostu

zużytych zostało ponad 110 tys. m³ betonu i 180 tys. ton stali.

Do pylonu w kształcie litery „H”, usytuowanego na wyspie na

środku Odry, podwieszone będą dwie niezależne, wielopasmowe

jezdnie – to unikatowe rozwiązanie nie zastosowane do tej pory

nigdzie indziej. Łączna długość czteroprzęsłowej części podwie-

szonej mierzyć będzie 612 metrów, a całkowita powierzchnia

pomostu będzie miała ponad 65 tys. m². Dla porównania stojący

nieopodal most Milenijny ma około 20 tys. m² powierzchni – czyli

trzy razy mniej, jego pylony mierzą 50 metrów – dwa i pół razy

mniej, a długość całkowita to 973 metry – o połowę mniej.

Przeprawa powstaje pośród zieleni w pobliżu popularnego miejsca

rekreacji mieszkańców Wrocławia.

W swojej pracy zawsze biorę pod uwagę otoczenie, do którego

staram się dopasować nową budowlę – wyjaśniał prof. Jan

Biliszczuk, szef zespołu projektującego most Rędziński – w fazie

opracowania architektonicznego, jak i w trakcie prac budowlanych,

dbamy o zachowanie urody tego miejsca. Realizacja pylonu,

stanowiącego zasadniczy element nowego mostu, minęła pół-

metek we wrześniu 2010 r. Budowa estakad, prawobrzeżnej

i lewobrzeżnej oraz płyty mostu są już na finiszu. Całość kon-

strukcji była gotowa do końca roku, a w połowie 2011 obiekt został

oddany do eksploatacji. Wiosną prace spowolniła powódź, która na

okres prawie miesiąca uniemożliwiała realizację planowych robót

budowlanych.

Okazało się, że trzeba rozmieścić 600 prętów o średnicy ø32,

w odstępach co 10 centymetrów, dodatkowo spiętych spawanymi

strzemionami. Proces układania tego był czasochłonny, bo w tę

plątaninę praktycznie nie było jak ręki włożyć. Mieliśmy trudności

z należytym zawibrowaniem betonu – wyjaśniał Maciej Abramski,

Kierownik Budowy – wykonanie jednego segmentu trwało

2 tygodnie, a nie tydzień – jak planowaliśmy. Musieliśmy znaleźć

inne rozwiązanie. W przypadku robót żelbetowych głównym

czynnikiem, decydującym o czasie realizacji jest szybkość

układania zbrojenia i tylko w tym zakresie można było dokonać

usprawnień. Proces wylewania i dojrzewania mieszanki ma ściśle

określone parametry czasowe.

Zmiany wymagał też projekt konstrukcji pylonu.

Za kluczowe zagadnienie w trakcie prac architektonicznych

uznaliśmy to by powstał ładny most z atrakcyjnym wizualnie

pylonem – opowiadał prof. Biliszczuk. W swojej górnej części, od

segmentu 13, pylon został zaprojektowany jako konstrukcja

zespolona ze stalowym rdzeniem otoczonym betonem, a poniżej

jako konstrukcja żelbetowa. Taki układ wymagał wprowadzenia

dużej ilości zbrojenia w ściany niższych segmentów pylonu.

Rozważano różne sposoby modyfikacji konstrukcji pylonu oraz

metodologii prowadzenia robót, które pozwoliłyby na

przyspieszenie tempa inwestycji. Wszystkie strony zaangażowane

w budowę mostu – inwestor, projektant i wykonawca – wspólnie

wypracowały nowy sposób działania zmierzający do przyspie-

szenia budowy. Podjęto decyzję, że stalowy rdzeń mostu zacznie

się już na poziomie segmentu siódmego, a nie trzynastego, jak

planowano wcześniej. Natomiast w segmentach od 1 do 6 po-

grubiono ściany pylonu poprzez zmniejszenie średnicy szybu

wewnętrznego. Na budowę sprowadzono też jeden z największych

dźwigów w Polsce – żuraw gąsienicowy Herkules o maksymalnym

wysięgu 140 metrów i udźwigu do 500 ton. Jego zadaniem było

podawanie kilkudziesięciotonowych prefabrykatów na szczyt

pylonu.

Tradycyjne żurawie wieżowe używane na budowie mogą dźwignąć

jedynie ciężary do 10 ton. Te działania diametralnie zmieniły

sposób, w jaki była realizowana budowa. Pogrubienie ścian pylonu

w dolnej sekcji pozwoliło na luźniejsze rozmieszczanie prętów

zbrojeniowych, a tym samym szybsze tempo pracy na tych odcin-

kach. Z kolei decyzja o przeprojektowaniu konstrukcji mostu, tak by

stalowy rdzeń zaczynał się jak najniżej jak to było realnie możliwe,

pozwoliła na wprowadzenie szerokiej gamy elementów prefa-

brykowanych na plac budowy. Rdzeń, przypominający stalową

skrzynię z dyblami, przyjeżdża na budowę i jeszcze na dole zostaje

opleciony zbrojeniem – opisywał metodologię działania prof.

Biliszczuk – gotowy prefabrykat, ważący ponad 60 ton, żuraw

podnosi na szczyt pylonu, gdzie jest montowany.

W ten sposób realizacja robót przebiega na trzech frontach

jednocześnie: na ziemi przygotowuje się prefabrykat, na szczycie

spawany jest rdzeń najwyższego segmentu, a na segmencie

poniżej trwają prace przy uzupełnianiu zbrojenia i betonowaniu

pylonu. Herkules pozwala nam niesamowicie przyspieszyć tempo

pracy. W normalnej sytuacji montaż rozpory poprzecznej trwałby

na górze ponad tydzień, blokując pozostałe prace. Z pomocą

żurawia prace montażowe możemy wykonać na ziemi, a dopiero

cały zespawany element podnieść do góry – wspominał Maciej

Abramski.

Podobnie planowana była instalacja rygla górnego. Stalowe

elementy oraz część zbrojenia zostały zespolone i przygotowane

na ziemi. Dopiero cała zmontowana konstrukcja rygla, ważąca

ponad 80 ton, została podniesiona do góry. Bez Herkulesa

poszczególne elementy konstrukcji musiałyby być montowane

w powietrzu. Po zamontowaniu rygla prace betonowe były

prowadzone na trzech frontach jednocześnie – lewej i prawej

nodze pylonu oraz ryglu górnym. Nasz obecny rekord to 3,5 dnia

potrzebne na wykonanie jednego segmentu – z dumą podkreślał

Kierownik Budowy. W momencie wyjścia na tak zwaną ostatnią

prostą, odcinek pylonu powyżej górnej poprzeczki planujemy

wykonywać w tempie 2 sekcji na każdej nodze pylonu, czyli łącznie

4 segmenty tygodniowo. Skąd pomysł na taką zmianę organizacji?

W życiorysie zawodowym mam epizod w roli projektanta. Pewnie

dlatego dużo łatwiej było mi znaleźć wspólny język z prof.

Biliszczukiem, czy wręcz zaproponować pewne rozwiązania pod

rozwagę – opowiadał Abramski i dodał – nie do przecenienia jest

otwartość profesora na sprawy realizacyjne i gotowość do

współpracy przy rozwiązywaniu bieżących problemów na

budowie. Zdaję sobie sprawę, że coś, co na projekcie wygląda

bardzo dobrze, w realizacji może okazać się niezwykle skom-

plikowane – komentował Jan Biliszczuk – dla mnie, jako głównego

projektanta, ważna jest współpraca z wykonawcą i wysłuchanie

jego uwag. A ponieważ opracowuję dokumentację wykonawczą,

to na placu budowy jestem bardzo częstym gościem.

W prace nad projektem zaangażowanych było ponad 100 inży-

nierów, którzy rozpracowali poszczególne elementy konstrukcji

głównej mostu, jego wyposażenia, różnych instalacji, technologii

wykonania oraz konstrukcji pomocniczych. Profesor Jan Biliszczuk

był koordynatorem całego procesu projektowego. Opisując swoją

rolę, mówił – z jednej strony pilnuję, aby powstał most zgodny

z założeniami i projektem, jaki zażyczył sobie inwestor. Z drugiej

ważna jest współpraca z wykonawcą, tak by bez uszczerbku dla

jakości i wyglądu, dokonywać na bieżąco modyfikacji umożliwia-

jących realizację budowy w zakładanym tempie. Jak to się mówi –

wszyscy gramy do jednej bramki. W opinii Biliszczuka wrocławski

most to naprawdę wyjątkowa i nietuzinkowa inwestycja. Nie ma

w kraju zbyt wielu osób, które mają na tym polu doświadczenie.

Rędziński pylon to jedna z pięciu budowli tej skali, które wybu-

dowano w Polsce. Profesor wyliczał – w Warszawie mamy trzy

pylony, jeden mostu Świętokrzyskiego i dwa Siekierkowskiego, do

tego jeden w Gdańsku. Wrocławski jest piąty. Pozostałe pylony,

były budowane inną techniką, bo mają niewielkie rozmiary lub

odmienną konstrukcję.

Unikatowy charakter inwestycji wymagał ścisłej współpracy

zaangażowanych stron: inwestora, projektanta i wykonawcy. Każdy

się tutaj mógł czegoś nauczyć. Kluczowe były początkowe

elementy konstrukcji. Jeśli w tym momencie wszystko dobrze się

ułożyło – zarówno od strony projektu wykonawczego, jak

i realizacji, potem wszystko sprawnie posuwało się do przodu, gdyż

dalej były już działania w dużej mierze powtarzalne. Ten most to

prawdziwa wizytówka, nie tylko Wrocławia, ale i kraju, uważa

prof. Biliszczuk. Przy jego realizacji w roli konsultantów zaangażo-

wani byli najlepsi specjaliści w Polsce – profesorowie z głównych

krajowych uczelni technicznych. Warto zwrócić uwagę, że rządy

wielu państw traktują architekturę i budownictwo jako swoistą

promocję kraju. Nowoczesne budowle są magnesem ściągającym

zainteresowanie i stanowią świadectwo zaawansowania technolo-

gicznego kraju. Czy Dubaj byłby tak znanym miejscem na świecie,

gdyby nie realizowane tam nowatorskie budowle zwyciężające

w kategoriach: największe, najnowocześniejsze, najdroższe?

Opracował: Władysław Kluczewski

Page 80: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Podczas mojej 9-letniej pracy w Mostostalu zrealizowałem wiele

ciekawych projektów, wiele z nich w kluczowych dla Warszawy

miejscach jak np. przebudowa Placu Grzybowskiego, czy

„Rozbudowa Wydziału Elektroniki i Technik Informatycznych”

Politechniki Warszawskiej. Obecnie rozpocząłem pracę przy

realizacji budowy Budynku dla Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej

w Warszawie.

Karol Krzciuk Główny Specjalista ds. Przygotowania Produkcji

Biorę udział w tworzeniu projektówzmieniających krajobraz Warszawy,co daje mi ogromną satysfakcję i energię

do dalszego działania i rozwoju.

W Mostostalu jestem Głównym Specjalistą ds. Przygotowania

Produkcji – moja praca realnie przekłada się na sukcesy innych.

To duża odpowiedzialność, ale również wielka satysfakcja. W sumie

zrealizowałem i uczestniczyłem w około 10 projektach, z których

jestem bardzo dumny. Dodatkową zaletą jest fakt, iż biorę udział

w tworzeniu projektów zmieniających krajobraz Warszawy, co daje

mi ogromną satysfakcję i energię do dalszego działania i rozwoju.

76 77Portret Firmy

Stadion Miejski w Tychach

Page 81: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Podczas mojej 9-letniej pracy w Mostostalu zrealizowałem wiele

ciekawych projektów, wiele z nich w kluczowych dla Warszawy

miejscach jak np. przebudowa Placu Grzybowskiego, czy

„Rozbudowa Wydziału Elektroniki i Technik Informatycznych”

Politechniki Warszawskiej. Obecnie rozpocząłem pracę przy

realizacji budowy Budynku dla Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej

w Warszawie.

Karol Krzciuk Główny Specjalista ds. Przygotowania Produkcji

Biorę udział w tworzeniu projektówzmieniających krajobraz Warszawy,co daje mi ogromną satysfakcję i energię

do dalszego działania i rozwoju.

W Mostostalu jestem Głównym Specjalistą ds. Przygotowania

Produkcji – moja praca realnie przekłada się na sukcesy innych.

To duża odpowiedzialność, ale również wielka satysfakcja. W sumie

zrealizowałem i uczestniczyłem w około 10 projektach, z których

jestem bardzo dumny. Dodatkową zaletą jest fakt, iż biorę udział

w tworzeniu projektów zmieniających krajobraz Warszawy, co daje

mi ogromną satysfakcję i energię do dalszego działania i rozwoju.

76 77Portret Firmy

Stadion Miejski w Tychach

Page 82: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Wszystkie mosty nasze

Opowieść o warszawskich mostach. Dlaczego? Bo budowa

stołecznych przepraw jest ważnym elementem mostostalow-

skiej historii. Ale mają one też swój symboliczny wymiar –

spinają przeszłość, teraźniejszość i… przyszłość firmy.

Porcja wspominków Miłki Kanickiej.

Był rok 1972. Do kancelarii przychodziły ogromne paki z dokumen-

tacją. Pierwszy raz w życiu miałam okazję zobaczyć z bliska

„prawdziwego budowlańca” – w gumiakach i kufajce. Mostostal

rozpoczął jedną z ważniejszych stołecznych inwestycji – budowę

kolejnej przeprawy przez Wisłę – Mostu Łazienkowskiego.

Kierownictwo nad projektem objęli inżynierowie: Kazimierz Kula,

Michał Skipietrow i Adam Smoktunowicz. Ten „mój pierwszy” most

zapamiętałam z dwóch powodów. Po pierwsze odbyłam

„przyspieszony kurs” wiadomości o dotychczas zbudowanych

stołecznych przeprawach, a przede wszystkim o jednej – Moście

im. Księcia Józefa Poniatowskiego. Wszak od niego zaczęła się

historia firmy. Opowiadał mi o nim przeuroczy człowiek –

p. Zbyszek Kotański, który utykał i chodził wspierając się na lasce.

Teraz pełnił funkcję Dyrektora, a wtedy był jednym z budowniczych

tego mostu. Z wypiekami na twarzy słuchałam, jak dwa tygodnie po

podpisaniu aktu erekcyjnego powołującego do życia Przed-

siębiorstwo Budowy Mostów i Konstrukcji Stalowych MOSTOSTAL

(28.05.1945 r.) zawarto pierwszą umowę – na odbudowę

„Poniatoszczaka”.

Pan Kotański opowiadał o sprzęcie, którego używali, a właściwie

o jego notorycznym braku, o ludziach, których ciągle było za mało,

o barakach, w których mieściły się szatnie i o wiadrach z wodą do

mycia, która wciąż zamarzała. Mówił też, choć z trudem, o wypadku,

do którego doszło tuż przed Barbórką. Stracił wtedy nogę. Ale most

oddano w terminie – 22 lipca 1946 r. Czułam wzruszenie i wie-

działam, że zostałam pasowana na „mostostalowca”. Drugi powód,

dla którego most Łazienkowski utkwił mi w pamięci, to z uwagi na

moje pierwsze w życiu spotkanie z budową. I to od razu z tak

potężną budową! Kiedy była już możliwość przejścia po

konstrukcji na drugi brzeg Wisły, od razu zabrałam całą rodzinę na

wycieczkę. Jako że w tamtych czasach prawie wszystko było

oddawane na 22 lipca, więc i Most Łazienkowski w 1974 roku

otwarto właśnie tego dnia.

Na uroczystości była cała dyrekcja firmy. Drugim „moim” mostem

był most im. Gen. Grota-Roweckiego, roboczo nazywany

toruńskim. Pracowałam wtedy w Zakładowym Ośrodku Pracy

Ideowo-Wychowawczej (takie to były czasy). Szefem był socjolog

Piotr Walczak, barwna i bardzo przez wszystkich lubiana postać.

Człowiek niewielkiego wzrostu, ale ogromnej wyobraźni, mądrości

i duszy. Organizowaliśmy konkursy na pracownika roku, uroczyste

obchody Dnia Budowlańca i takie podobne imprezy. Most oddano

w 1981 roku. Już nie w lipcu (inne czasy), ale w listopadzie.

7978 Portret Firmy

W małym kościółku, który był nieopodal odbyła się uroczystość

poświęcenie. Zabrała się cała załoga. Potem była ceremonia

przecięcia wstęgi. Trzecim „moim” ukochanym mostem był most

Świętokrzyski, który zastąpił budowany przez wojsko, tymczasowy

(przez lat piętnaście!) most Syreny. Od jakiegoś czasu pracowałam

już w Dziale Marketingu (potem przemianowanym na Biuro),

którego skład personalny stopniowo się wzbogacał.

Już wiedzieliśmy co to jest reklama, jak działa i jak bardzo jest

ważna. Wokół placu budowy łopotały nasze flagi, stał ogromny

półokrągły billboard. Cały czas robiliśmy dokumentację zdjęciową

prac budowlanych. Kręciliśmy też film, przedstawiający

powstawanie mostu, od pierwszych chwil, kiedy geodeci wytyczali

trasę, gdy krzaki samosiejki porastające prawy brzeg rzeki szły pod

topór. Kamień węgielny został wbudowany na praskim brzegu

Wisły 29 września 1998. W uroczystości udział wzięli Prezydent RP

Aleksander Kwaśniewski oraz dwaj Prezesi Mostostalu Warszawa –

Karol Heidrich i Bohdan Brym. Most rósł z każdym dniem i cieszył

się dużym zainteresowaniem prasy. Zastępca Kierownika Budowy

udzielał nam wszystkich informacji o kolejnych etapach

konstrukcji, tempie robót, o pylonie i wantach. Most otworzyliśmy

5 października 2000 roku. To był piękny i słoneczny dzień. Pod

filarami, zgodnie z tradycją, stał budowniczy mostu – Tadeusz

Kaczmarczyk. Z dumą spacerowałam po płycie nowego mostu.

Po przecięciu wstęgi, której kawałek schowałam sobie na

pamiątkę, w górę poleciały niebieskie balony z logo firmy. Prze-

piękny widok. Przez kilka kolejnych dni most licznie zwiedzali war-

szawiacy, przychodząc całymi rodzinami. Na specjalnej estradzie,

podwieszonej na naszym dźwigu, występowali artyści. Most był

pięknie oświetlony różnokolorową iluminacją. Na niebie co chwila

rozbłyskała kaskada sztucznych ogni. To było jak sen. Ostatnim

czwartym mostem był most Siekierkowski. Budową zarządzał

inż. Jerzy Bogaczyk. Kamień węgielny wmurowano 1 marca 2000

roku. Billboardy i flagi zamontowaliśmy na praskim brzegu, na Wale

Miedzeszyńskim, bo tylko z tej strony były widoczne. Zleciliśmy

wykonanie makiety mostu, z którą jeździliśmy potem na różne

imprezy: na Targi Autostrada w Kielcach, na konferencję w Krynicy.

Zawsze kiedy odwiedzałam budowę najbardziej lubiłam taki

moment, kiedy przechodząc na prawą stronę Wisły, nagle przez

rozstępujące się krzaki porastające brzeg rzeki, ukazywało się

miasto z wieżowcami. Cudowny widok korony Warszawy. Choć

most otwierano (21.11.2002 r.) już bez mojej obecności

(emerytura) byłam tam obecna całą swoją duszą. Teraz, gdy mówi

się o konieczności budowy nowych przepraw w Warszawie,

zastanawiam się czy też i te kolejne mosty będzie wykonywał

Mostostal? I powiem szczerze, nie wyobrażam sobie, żeby mogłoby

być inaczej – przecież wszystkie mosty w Warszawie są nasze!

Page 83: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Wszystkie mosty nasze

Opowieść o warszawskich mostach. Dlaczego? Bo budowa

stołecznych przepraw jest ważnym elementem mostostalow-

skiej historii. Ale mają one też swój symboliczny wymiar –

spinają przeszłość, teraźniejszość i… przyszłość firmy.

Porcja wspominków Miłki Kanickiej.

Był rok 1972. Do kancelarii przychodziły ogromne paki z dokumen-

tacją. Pierwszy raz w życiu miałam okazję zobaczyć z bliska

„prawdziwego budowlańca” – w gumiakach i kufajce. Mostostal

rozpoczął jedną z ważniejszych stołecznych inwestycji – budowę

kolejnej przeprawy przez Wisłę – Mostu Łazienkowskiego.

Kierownictwo nad projektem objęli inżynierowie: Kazimierz Kula,

Michał Skipietrow i Adam Smoktunowicz. Ten „mój pierwszy” most

zapamiętałam z dwóch powodów. Po pierwsze odbyłam

„przyspieszony kurs” wiadomości o dotychczas zbudowanych

stołecznych przeprawach, a przede wszystkim o jednej – Moście

im. Księcia Józefa Poniatowskiego. Wszak od niego zaczęła się

historia firmy. Opowiadał mi o nim przeuroczy człowiek –

p. Zbyszek Kotański, który utykał i chodził wspierając się na lasce.

Teraz pełnił funkcję Dyrektora, a wtedy był jednym z budowniczych

tego mostu. Z wypiekami na twarzy słuchałam, jak dwa tygodnie po

podpisaniu aktu erekcyjnego powołującego do życia Przed-

siębiorstwo Budowy Mostów i Konstrukcji Stalowych MOSTOSTAL

(28.05.1945 r.) zawarto pierwszą umowę – na odbudowę

„Poniatoszczaka”.

Pan Kotański opowiadał o sprzęcie, którego używali, a właściwie

o jego notorycznym braku, o ludziach, których ciągle było za mało,

o barakach, w których mieściły się szatnie i o wiadrach z wodą do

mycia, która wciąż zamarzała. Mówił też, choć z trudem, o wypadku,

do którego doszło tuż przed Barbórką. Stracił wtedy nogę. Ale most

oddano w terminie – 22 lipca 1946 r. Czułam wzruszenie i wie-

działam, że zostałam pasowana na „mostostalowca”. Drugi powód,

dla którego most Łazienkowski utkwił mi w pamięci, to z uwagi na

moje pierwsze w życiu spotkanie z budową. I to od razu z tak

potężną budową! Kiedy była już możliwość przejścia po

konstrukcji na drugi brzeg Wisły, od razu zabrałam całą rodzinę na

wycieczkę. Jako że w tamtych czasach prawie wszystko było

oddawane na 22 lipca, więc i Most Łazienkowski w 1974 roku

otwarto właśnie tego dnia.

Na uroczystości była cała dyrekcja firmy. Drugim „moim” mostem

był most im. Gen. Grota-Roweckiego, roboczo nazywany

toruńskim. Pracowałam wtedy w Zakładowym Ośrodku Pracy

Ideowo-Wychowawczej (takie to były czasy). Szefem był socjolog

Piotr Walczak, barwna i bardzo przez wszystkich lubiana postać.

Człowiek niewielkiego wzrostu, ale ogromnej wyobraźni, mądrości

i duszy. Organizowaliśmy konkursy na pracownika roku, uroczyste

obchody Dnia Budowlańca i takie podobne imprezy. Most oddano

w 1981 roku. Już nie w lipcu (inne czasy), ale w listopadzie.

7978 Portret Firmy

W małym kościółku, który był nieopodal odbyła się uroczystość

poświęcenie. Zabrała się cała załoga. Potem była ceremonia

przecięcia wstęgi. Trzecim „moim” ukochanym mostem był most

Świętokrzyski, który zastąpił budowany przez wojsko, tymczasowy

(przez lat piętnaście!) most Syreny. Od jakiegoś czasu pracowałam

już w Dziale Marketingu (potem przemianowanym na Biuro),

którego skład personalny stopniowo się wzbogacał.

Już wiedzieliśmy co to jest reklama, jak działa i jak bardzo jest

ważna. Wokół placu budowy łopotały nasze flagi, stał ogromny

półokrągły billboard. Cały czas robiliśmy dokumentację zdjęciową

prac budowlanych. Kręciliśmy też film, przedstawiający

powstawanie mostu, od pierwszych chwil, kiedy geodeci wytyczali

trasę, gdy krzaki samosiejki porastające prawy brzeg rzeki szły pod

topór. Kamień węgielny został wbudowany na praskim brzegu

Wisły 29 września 1998. W uroczystości udział wzięli Prezydent RP

Aleksander Kwaśniewski oraz dwaj Prezesi Mostostalu Warszawa –

Karol Heidrich i Bohdan Brym. Most rósł z każdym dniem i cieszył

się dużym zainteresowaniem prasy. Zastępca Kierownika Budowy

udzielał nam wszystkich informacji o kolejnych etapach

konstrukcji, tempie robót, o pylonie i wantach. Most otworzyliśmy

5 października 2000 roku. To był piękny i słoneczny dzień. Pod

filarami, zgodnie z tradycją, stał budowniczy mostu – Tadeusz

Kaczmarczyk. Z dumą spacerowałam po płycie nowego mostu.

Po przecięciu wstęgi, której kawałek schowałam sobie na

pamiątkę, w górę poleciały niebieskie balony z logo firmy. Prze-

piękny widok. Przez kilka kolejnych dni most licznie zwiedzali war-

szawiacy, przychodząc całymi rodzinami. Na specjalnej estradzie,

podwieszonej na naszym dźwigu, występowali artyści. Most był

pięknie oświetlony różnokolorową iluminacją. Na niebie co chwila

rozbłyskała kaskada sztucznych ogni. To było jak sen. Ostatnim

czwartym mostem był most Siekierkowski. Budową zarządzał

inż. Jerzy Bogaczyk. Kamień węgielny wmurowano 1 marca 2000

roku. Billboardy i flagi zamontowaliśmy na praskim brzegu, na Wale

Miedzeszyńskim, bo tylko z tej strony były widoczne. Zleciliśmy

wykonanie makiety mostu, z którą jeździliśmy potem na różne

imprezy: na Targi Autostrada w Kielcach, na konferencję w Krynicy.

Zawsze kiedy odwiedzałam budowę najbardziej lubiłam taki

moment, kiedy przechodząc na prawą stronę Wisły, nagle przez

rozstępujące się krzaki porastające brzeg rzeki, ukazywało się

miasto z wieżowcami. Cudowny widok korony Warszawy. Choć

most otwierano (21.11.2002 r.) już bez mojej obecności

(emerytura) byłam tam obecna całą swoją duszą. Teraz, gdy mówi

się o konieczności budowy nowych przepraw w Warszawie,

zastanawiam się czy też i te kolejne mosty będzie wykonywał

Mostostal? I powiem szczerze, nie wyobrażam sobie, żeby mogłoby

być inaczej – przecież wszystkie mosty w Warszawie są nasze!

Page 84: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Z Mostostalem zaczęłam swoją współpracę w 2010 roku od stano-

wiska kosztorysanta w dziale ofertowania. Firma, dostrzegając mój

potencjał, dała mi szansę rozpoczęcia pracy na stanowisku

Inżyniera Budowy przy realizacji Wodnego Centrum Rekreacyjno-

-Sportowego w Olsztynie oraz Bloku Operacyjnego Szpitala

Wojewódzkiego w Elblągu, a potem Kierownika Robót na budowie

GH „Brama Mazur” w Ełku. Było to przejście od teorii do praktyki.

Kolejne kontrakty i budowy pozwoliły mi zdobyć praktyczną wiedzę,

nabrać pewności siebie i nauczyć się jak kierować ludźmi.

Karolina Dąbrowska Kierownik Robót Sanitarnych

Realizacja budowy to nie tylko wiedza i obowiązki.To też świetny, wspierający się zespół

Mostostal Warszawa.

Mimo, że w rzeczywistości nie było łatwo i prosto, szybko okazało

się, że na budowie czuję się jak ryba w wodzie.

Praca podczas złożonych projektów, w krótkim czasie dała mi

możliwość zdobycia całkowicie nowych umiejętności oraz

pozyskania wiedzy z zakresu technicznego. Realizacja budowy to

nie tylko wiedza i obowiązki. To też świetny, wspierający się zespół

Mostostal Warszawa – koleżanki i koledzy, na których można liczyć

w ciężkich momentach.

80 81Portret Firmy

Galeria handlowa „Brama Mazur” w Ełku

Page 85: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

Z Mostostalem zaczęłam swoją współpracę w 2010 roku od stano-

wiska kosztorysanta w dziale ofertowania. Firma, dostrzegając mój

potencjał, dała mi szansę rozpoczęcia pracy na stanowisku

Inżyniera Budowy przy realizacji Wodnego Centrum Rekreacyjno-

-Sportowego w Olsztynie oraz Bloku Operacyjnego Szpitala

Wojewódzkiego w Elblągu, a potem Kierownika Robót na budowie

GH „Brama Mazur” w Ełku. Było to przejście od teorii do praktyki.

Kolejne kontrakty i budowy pozwoliły mi zdobyć praktyczną wiedzę,

nabrać pewności siebie i nauczyć się jak kierować ludźmi.

Karolina Dąbrowska Kierownik Robót Sanitarnych

Realizacja budowy to nie tylko wiedza i obowiązki.To też świetny, wspierający się zespół

Mostostal Warszawa.

Mimo, że w rzeczywistości nie było łatwo i prosto, szybko okazało

się, że na budowie czuję się jak ryba w wodzie.

Praca podczas złożonych projektów, w krótkim czasie dała mi

możliwość zdobycia całkowicie nowych umiejętności oraz

pozyskania wiedzy z zakresu technicznego. Realizacja budowy to

nie tylko wiedza i obowiązki. To też świetny, wspierający się zespół

Mostostal Warszawa – koleżanki i koledzy, na których można liczyć

w ciężkich momentach.

80 81Portret Firmy

Galeria handlowa „Brama Mazur” w Ełku

Page 86: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

W każdy weekend na Podzamczu mieszkańcy stolicy mogą

zobaczyć na własne oczy możliwości innowacyjnego systemu,

który sprawia, że woda wystrzela na wysokość nawet 25 metrów,

zmienia kolory, „tańczy” w rytm muzyki, czy służy za ekran do

projekcji filmów oraz pokazów laserowych. Jest to możliwe dzięki

nowoczesnej technologii umożliwiającej synchronizację działa-

nia blisko 367 dysz. Wszystkie urządzenia i sterownia są ukryte

pod ziemią i raczej budzą ciekawość inżynierów budownictwa,

aniżeli zwiedzających. Jednakże nowoczesny system zarządzania

fontannami to nie jedyny element wyróżniający warszawski Park

Fontann. Nie każdy wie, że przy ich budowie, po raz pierwszy

w Polsce, Mostostal Warszawa zastosował do zbrojenia płyty

dennej i ścianek zbiornika fontann pręty bazaltowe. Pręty

bazaltowe są stosunkowo nowym rozwiązaniem w zakresie

zbrojenia niemetalicznego. Wykonane są z kompozytów polime-

rowych, zbrojonych włóknami bazaltowymi. Wykazują one szereg

właściwości, których nie posiadają inne materiały, takie jak stal,

a przede wszystkim charakteryzują się zwiększoną odpornością

chemiczną i wytrzymałością na rozciąganie. Ponadto są tańsze niż

powszechnie stosowane pręty szklane (GFRP), węglowe (CFRP)

Otwarcie Multimedialnego Parku Fontann,

którego Mostostal Warszawa był generalnym wykonawcą

trzy świetlne pokazy, które przyciągnęły 65 tys. osób,

to tylko nieliczne wśród wyjątkowych faktów,

dotyczących tej realizacji.

i aramidowe (AFRP). Pręty wykonane z kompozytów polimero-

wych są odpowiedzią na poszukiwanie tanich i wydajnych

materiałów do zbrojenia betonu. W Polsce materiały polimerowe

w budownictwie wykorzystuje się na niewielką skalę. W użyciu są

przede wszystkim laminaty kompozytowe, które służą do

zewnętrznego wzmocnienia budowlanych elementów konstruk-

cyjnych. Wraz z rozwojem technologii produkcji materiałów

polimerowych, który spowodował obniżenie ich cen, rozpoczął

się proces powolnego, ale stopniowego wprowadzania kompo-

zytu do grupy materiałów budowlanych. Nowoczesne kompozyty

polimerowe zbrojone włóknami (z ang. Fiber Reinforced Polymers

– FRP) już są uważane za materiały, które z powodzeniem znajdą

zastosowanie w technologii betonów. Jednym z bardzo obiecują-

cych obszarów zastosowania tych kompozytów uważa się ich

wykorzystanie jako zbrojenia betonu odpornego na korozję.

Kompozyty polimerowe są materiałami mogącymi w znaczący

sposób poprawić trwałość (wydłużać czas użytkowania)

konstrukcji betonowej w warunkach działania środowiska

agresywnego.

8382 Portret Firmy

Innowacyjne fontanny

Opracowła: Jerzy Jurczuk

Page 87: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

W każdy weekend na Podzamczu mieszkańcy stolicy mogą

zobaczyć na własne oczy możliwości innowacyjnego systemu,

który sprawia, że woda wystrzela na wysokość nawet 25 metrów,

zmienia kolory, „tańczy” w rytm muzyki, czy służy za ekran do

projekcji filmów oraz pokazów laserowych. Jest to możliwe dzięki

nowoczesnej technologii umożliwiającej synchronizację działa-

nia blisko 367 dysz. Wszystkie urządzenia i sterownia są ukryte

pod ziemią i raczej budzą ciekawość inżynierów budownictwa,

aniżeli zwiedzających. Jednakże nowoczesny system zarządzania

fontannami to nie jedyny element wyróżniający warszawski Park

Fontann. Nie każdy wie, że przy ich budowie, po raz pierwszy

w Polsce, Mostostal Warszawa zastosował do zbrojenia płyty

dennej i ścianek zbiornika fontann pręty bazaltowe. Pręty

bazaltowe są stosunkowo nowym rozwiązaniem w zakresie

zbrojenia niemetalicznego. Wykonane są z kompozytów polime-

rowych, zbrojonych włóknami bazaltowymi. Wykazują one szereg

właściwości, których nie posiadają inne materiały, takie jak stal,

a przede wszystkim charakteryzują się zwiększoną odpornością

chemiczną i wytrzymałością na rozciąganie. Ponadto są tańsze niż

powszechnie stosowane pręty szklane (GFRP), węglowe (CFRP)

Otwarcie Multimedialnego Parku Fontann,

którego Mostostal Warszawa był generalnym wykonawcą

trzy świetlne pokazy, które przyciągnęły 65 tys. osób,

to tylko nieliczne wśród wyjątkowych faktów,

dotyczących tej realizacji.

i aramidowe (AFRP). Pręty wykonane z kompozytów polimero-

wych są odpowiedzią na poszukiwanie tanich i wydajnych

materiałów do zbrojenia betonu. W Polsce materiały polimerowe

w budownictwie wykorzystuje się na niewielką skalę. W użyciu są

przede wszystkim laminaty kompozytowe, które służą do

zewnętrznego wzmocnienia budowlanych elementów konstruk-

cyjnych. Wraz z rozwojem technologii produkcji materiałów

polimerowych, który spowodował obniżenie ich cen, rozpoczął

się proces powolnego, ale stopniowego wprowadzania kompo-

zytu do grupy materiałów budowlanych. Nowoczesne kompozyty

polimerowe zbrojone włóknami (z ang. Fiber Reinforced Polymers

– FRP) już są uważane za materiały, które z powodzeniem znajdą

zastosowanie w technologii betonów. Jednym z bardzo obiecują-

cych obszarów zastosowania tych kompozytów uważa się ich

wykorzystanie jako zbrojenia betonu odpornego na korozję.

Kompozyty polimerowe są materiałami mogącymi w znaczący

sposób poprawić trwałość (wydłużać czas użytkowania)

konstrukcji betonowej w warunkach działania środowiska

agresywnego.

8382 Portret Firmy

Innowacyjne fontanny

Opracowła: Jerzy Jurczuk

Page 88: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

O nowym budynku dla Spółki mówiło się już w drugiej połowie lat

70. Powstała nawet makieta biurowca, który miał stanąć u zbiegu

Świętokrzyskiej i Marszałkowskiej. Z tych planów nic nie wyszło, ale

po latach pojawiła się nowa koncepcja budowy na Służewcu. Dla

wielu pracowników przyzwyczajonych do Śródmieścia to była

katastrofa. Firma przenosiła się na peryferie! Czy ktoś mógł wtedy

przypuszczać, że to miejsce zmieni się w centrum biznesu

i powstanie tu najlepsza galeria handlowa? Póki trwała budowa,

staraliśmy się nie myśleć o przeprowadzce do nowej siedziby.

Jednak w styczniu 2000 roku trzeba było zacząć się pakować.

Przenoszono kolejne działy i piętra, a stary budynek przy Brackiej 4

robił się coraz bardziej pusty i ponury. Korytarze obstawione były

segregatorami z dokumentacją przeznaczoną do archiwum. Obok

pokoju marketingu, który był na ostatnim piętrze, znajdował się

strych. Pełno tam było zakurzonych albumów ze zdjęciami

dokumentującymi liczne budowy, celuloidowych taśm ze starymi

filmami o firmie. Były flagi, plakaty i dyplomy upamiętniające różne

okazje oraz stosy mniej lub bardziej ważnych pamiątek z kilku-

dziesięcioletniej historii spółki. Przed datą przeprowadzki trzeba Wspominki Miłki Kanickiej

O firmowej przeprowadzce z Brackiej, w samym centrum miasta,

na totalne odludzie na ulicy Konstruktorskiej.

było oddzielić „ziarna od plew” i zdecydować, co warto zabezpieczyć

w archiwum, a co może trafić na śmietnik. Szybko na środku pokoju

urosła wielka sterta kartonów do zabrania do nowego lokum.

Na początku budynek i nowe pokoje, choć przestronne i z dużymi

oknami, zdawały się mało przytulne, były pozbawione życia i jakby

puste. Czuć było, że brakuje im tych licznych wspomnień, różnych

dowcipów i anegdot, kilkudziesięciu lat tradycji. Wiadomo było,

że z czasem to się zmieni, że w każdym pokoju będzie pisana nowa

historia firmy. Wkrótce na budynku umieszczono logo spółki,

a na dziedzińcu ustawiono fontannę z odlewem jabłoni. To drzewko

kiedyś tu rosło, ale wycięto je w trakcie prac budowlanych.

W pracowni projektowej, pod nadzorem profesora Mirosława

Duchowskiego, wykonano metalowy odlew jabłonki i dodano „złote

jabłka”. Tak powstała jedna z najciekawszych i najbardziej oryginal-

nych fontann w Warszawie, której oficjalne otwarcie miało miejsce

w piękny czwartkowy wieczór 25 maja 2000 roku.

8584 Portret Firmy

Złote jabłka, kiedy Mordor nie był Mordorem

Page 89: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

O nowym budynku dla Spółki mówiło się już w drugiej połowie lat

70. Powstała nawet makieta biurowca, który miał stanąć u zbiegu

Świętokrzyskiej i Marszałkowskiej. Z tych planów nic nie wyszło, ale

po latach pojawiła się nowa koncepcja budowy na Służewcu. Dla

wielu pracowników przyzwyczajonych do Śródmieścia to była

katastrofa. Firma przenosiła się na peryferie! Czy ktoś mógł wtedy

przypuszczać, że to miejsce zmieni się w centrum biznesu

i powstanie tu najlepsza galeria handlowa? Póki trwała budowa,

staraliśmy się nie myśleć o przeprowadzce do nowej siedziby.

Jednak w styczniu 2000 roku trzeba było zacząć się pakować.

Przenoszono kolejne działy i piętra, a stary budynek przy Brackiej 4

robił się coraz bardziej pusty i ponury. Korytarze obstawione były

segregatorami z dokumentacją przeznaczoną do archiwum. Obok

pokoju marketingu, który był na ostatnim piętrze, znajdował się

strych. Pełno tam było zakurzonych albumów ze zdjęciami

dokumentującymi liczne budowy, celuloidowych taśm ze starymi

filmami o firmie. Były flagi, plakaty i dyplomy upamiętniające różne

okazje oraz stosy mniej lub bardziej ważnych pamiątek z kilku-

dziesięcioletniej historii spółki. Przed datą przeprowadzki trzeba Wspominki Miłki Kanickiej

O firmowej przeprowadzce z Brackiej, w samym centrum miasta,

na totalne odludzie na ulicy Konstruktorskiej.

było oddzielić „ziarna od plew” i zdecydować, co warto zabezpieczyć

w archiwum, a co może trafić na śmietnik. Szybko na środku pokoju

urosła wielka sterta kartonów do zabrania do nowego lokum.

Na początku budynek i nowe pokoje, choć przestronne i z dużymi

oknami, zdawały się mało przytulne, były pozbawione życia i jakby

puste. Czuć było, że brakuje im tych licznych wspomnień, różnych

dowcipów i anegdot, kilkudziesięciu lat tradycji. Wiadomo było,

że z czasem to się zmieni, że w każdym pokoju będzie pisana nowa

historia firmy. Wkrótce na budynku umieszczono logo spółki,

a na dziedzińcu ustawiono fontannę z odlewem jabłoni. To drzewko

kiedyś tu rosło, ale wycięto je w trakcie prac budowlanych.

W pracowni projektowej, pod nadzorem profesora Mirosława

Duchowskiego, wykonano metalowy odlew jabłonki i dodano „złote

jabłka”. Tak powstała jedna z najciekawszych i najbardziej oryginal-

nych fontann w Warszawie, której oficjalne otwarcie miało miejsce

w piękny czwartkowy wieczór 25 maja 2000 roku.

8584 Portret Firmy

Złote jabłka, kiedy Mordor nie był Mordorem

Page 90: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

www.mostostal.waw.pl

Page 91: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

www.mostostal.waw.pl

Page 92: Mostostal Portret Firmy mniejszy_last_06_05_2015.pdf

28 maja 1945 – 28 maja 2015

70 lat Mostostalu Warszawa

P o r t r e t F i r m y

www.mostostal.waw.pl