Elvira Lindo - Nasza Księgarniank.com.pl/download/pdf/glupek_i_ja_mateuszek_fragm.pdf · Elvira...

13
Elvira Lindo Przełożyła Anna Trznadel-Szczepanek Ilustrował Julian Bohdanowicz nasza ksiegarnia

Transcript of Elvira Lindo - Nasza Księgarniank.com.pl/download/pdf/glupek_i_ja_mateuszek_fragm.pdf · Elvira...

Page 1: Elvira Lindo - Nasza Księgarniank.com.pl/download/pdf/glupek_i_ja_mateuszek_fragm.pdf · Elvira Lindo Przełożyła Anna Trznadel-Szczepanek Ilustrował Julian Bohdanowicz nasza

Elvira Lindo

Przełożyła

Anna Trznadel-Szczepanek

Ilustrował

Julian Bohdanowicz

n a s z a k s i e g a r n i a

Page 2: Elvira Lindo - Nasza Księgarniank.com.pl/download/pdf/glupek_i_ja_mateuszek_fragm.pdf · Elvira Lindo Przełożyła Anna Trznadel-Szczepanek Ilustrował Julian Bohdanowicz nasza

Tytuł oryginału hiszpańskiego Yo y el imbécil

© 1999 by Elvira Lindo. All rights reserved.© Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo „Nasza Księgarnia”, Warszawa 2003 Projekt okładki Maciej SzymanowiczIlustracja na okładce Julian Bohdanowicz

Page 3: Elvira Lindo - Nasza Księgarniank.com.pl/download/pdf/glupek_i_ja_mateuszek_fragm.pdf · Elvira Lindo Przełożyła Anna Trznadel-Szczepanek Ilustrował Julian Bohdanowicz nasza

9

CZĘŚĆ PIERWSZA

Wnuki o tobie pamiętają

LUDZIE NA OSIEDLU SIĘ SKARŻĄ

Nie opowiadaj nikomu o tym, czego się dowiesz z tego rozdziału mojego życia, bo trochę się wstydzę historii, w których płaczę, a to jest właśnie jedna z nich. Dziadek mówi, że jeżeli napisano tyle książek o czyimś życiu, to nic dziwnego, że od czasu do czasu ich bohater (na przy-kład ja) płacze z powodu strasznego nieszczęścia, które mu się przytrafiło. Według dziadka czytelnicy są wtedy zachwyceni i też zaczynają płakać, jakby ich spotkało to samo. Co za dziwni czytelnicy! Ci, których ja znam, czyli nasi sąsiedzi z Górnego Carabanchel, pokładają się ze śmiechu, kiedy bohater znajdzie się w opałach, zwłaszcza jeżeli tym bohaterem jestem ja. Największy łobuz na naszym osiedlu, Kamil, szczególnie lubi czy-tać o tym, jak się potykam albo mama daje mi kuksań-ca, albo on mi rozwala okulary. Z Kamila jest nie tylko łobuz, ale i kłamczuch; jego mama powiedziała kiedyś:

Page 4: Elvira Lindo - Nasza Księgarniank.com.pl/download/pdf/glupek_i_ja_mateuszek_fragm.pdf · Elvira Lindo Przełożyła Anna Trznadel-Szczepanek Ilustrował Julian Bohdanowicz nasza

10

— Nie daj się nabrać, Mateuszku, on nie zagląda na-wet do tych książek, w których sam występuje.

Z początku wszyscy na osiedlu kupili pierwszy tom mojej biografii, ponieważ byli ciekawi, co w nim jest i czy o nich napisałem, ale następnych tomów już nie kupowali, bo się obrazili o to, w jaki sposób ich przed-stawiliśmy: ja w moich opowieściach, a Emilio Urberu-aga� — na rysunkach. Pani wychowawczyni poskarżyła się na lekcji, że wygląda na tych ilustracjach jak foka; okropnie nas to rozśmieszyło, więc pani zapowiedziała, że jak jeszcze raz zobaczy jakieś dziecko z moją książką w ręce, źle się to dla niego skończy. Nasza sąsiadka, pa-ni Lusia, stwierdziła, że ten facet tak ją przedstawił na rysunkach, jakby miała co najmniej pięćdziesiąt lat.

— A jak cię miał przedstawić, Lusiu, skoro masz pięć-dziesiąt dwa? — ujęła się za nim mama.

— Tak, ale on o tym nie wie, a chyba zgodzisz się ze mną, Kasiu, że wyglądam na dziesięć lat mniej! Artysta tak nie postępuje, artysta przedstawia kobietę w korzyst-nym świetle albo nie przedstawia jej wcale, a jak tego nie rozumie, to niech zmieni zawód…

— Mnie traktuje jeszcze gorzej, Lusiu — westchnęła mama. — Rysuje mi zawsze dwie brody, z którymi wy-glądam jak pelikan.

�  Dzieci w Hiszpanii czytają książki o Mateuszku zilustrowane przez Emilia Urberuagę.

Page 5: Elvira Lindo - Nasza Księgarniank.com.pl/download/pdf/glupek_i_ja_mateuszek_fragm.pdf · Elvira Lindo Przełożyła Anna Trznadel-Szczepanek Ilustrował Julian Bohdanowicz nasza

11

Pan Eustachy też narzeka, bo na rysunkach nie wi-dać, że unowocześnił wnętrze baru.

— Ja robię, co mogę, żeby iść z duchem czasu. Nawet w Paryżu nie powstydziliby się takiego baru jak mój, a ten pan udaje, że niczego nie widzi.

— Bo nie chce widzieć! — odparł jeden z klientów.Z kolei tata skarży się, że ilustrator zawsze robi z nie-

go grubasa.— Ja nigdy w życiu nie miałem takiego brzucha, Ka-

siu. Naprawdę nie miałem!Nie znam nikogo, kto byłby zadowolony ze sposobu,

w jaki został przedstawiony w tych książeczkach. Skła-małem, jest taka jedna osoba: Głupek, który uwielbia się przechwalać, że rysownik zawsze go umieszcza na stronie tytułowej. Za to mama jest zła, że Głupek wszę-dzie występuje ze smoczkiem w buzi, bo przez to jest jej trudniej walczyć z jego nawykiem ssania.

— Ja na wszelkie sposoby staram się dzieciaka od-zwyczaić, a ten jak na złość ciągle go rysuje ze smocz-kiem.

Więc jak powiedziałem, z początku ludzie na osiedlu kupowali moje książki, ale potem przestali, bo stwier-dzili, że nie będą wydawać kasy po to, żeby zobaczyć, jacy są brzydcy i grubi. Nikt nie lubi być ośmieszany, no nie? Każdy, kto spotykał mamę, wypominał jej to, więc w końcu się zaniepokoiła:

— Oj, bo mnie skłócisz ze wszystkimi, Mateuszku.

Page 6: Elvira Lindo - Nasza Księgarniank.com.pl/download/pdf/glupek_i_ja_mateuszek_fragm.pdf · Elvira Lindo Przełożyła Anna Trznadel-Szczepanek Ilustrował Julian Bohdanowicz nasza

— To nie ja, mamo, tylko ta kobieta, która pisze moje książki. Ja jej mówię o różnych rzeczach, a ona zawsze wybiera z moich historii to, co najgorsze.

No więc tym razem chciałem ci opowiedzieć — za-cznę jak zwykle od samiutkiego początku — że pewne-go piątkowego popołudnia poszedłem z dziadkiem do przychodni i doktor Morales orzekł, że problem prosta-ty dziadka musi zostać rozwiązany w sposób radykal-ny, bo on już nie może patrzeć na taką prostatę, która z każdą minutą robi się coraz większa. Dziadek zbladł jak ściana i skrzyżował ręce w tym miejscu, gdzie ma prostatę, jakby się bał, że lekarz wyjmie z szuflady lan-cet i od razu zrobi z niego użytek.

Page 7: Elvira Lindo - Nasza Księgarniank.com.pl/download/pdf/glupek_i_ja_mateuszek_fragm.pdf · Elvira Lindo Przełożyła Anna Trznadel-Szczepanek Ilustrował Julian Bohdanowicz nasza

13

— Proszę się nie bać — uspokoił dziadka doktor Mo-rales, jak gdyby czytał w jego myślach. — Zrobimy to w szpitalu, pod narkozą, jak u wszystkich starszych pa-nów.

Dziadek wyszedł z przychodni bardzo przygnębiony i wlókł się krok za krokiem.

— Dziadku — zaproponowałem — jeżeli ci ciężko iść z tą prostatą, to oprzyj się na mnie, poniesiemy ją razem.

Ale dziadek powiedział, że idzie wolno nie dlatego, że ciąży mu powiększająca się prostata, tylko ze stra-chu, bo dziadkowie też miewają okropnego pietra. Wy-bieraliśmy się na ulicę Gran Vía, bo mama kazała nam kupić podkoszulki z termolaktilu dla mnie i dla Głupka. Ona uwielbia, jak się przegrzewamy w zimie; uspokaja się dopiero wtedy, gdy wyskoczą nam na szyi potówki. Wzięliśmy taksówkę, bo dziadkowi było tak smutno, że nie chciał jechać metrem; powiedział, że w przyszłości jeszcze zdąży pobyć pod ziemią. Taki jest nasz Dado — urodzony optymista.

BOHATEROWIE NIGDY NIE PŁACĄ

Kupiliśmy podkoszulki, dziadek wziął też jeden dla siebie i jeszcze majtki, żeby zrobić dobre wrażenie na pielęgniarkach. Byliśmy w sklepie dość długo, ponieważ dziadek opowiedział sprzedawcy o czekającej go opera-cji i pewien starszy pan, który też kupował majtki, kazał

Page 8: Elvira Lindo - Nasza Księgarniank.com.pl/download/pdf/glupek_i_ja_mateuszek_fragm.pdf · Elvira Lindo Przełożyła Anna Trznadel-Szczepanek Ilustrował Julian Bohdanowicz nasza

14

mu się nie martwić, bo on, odkąd go zoperowali, widzi świat w różowych barwach. Ten staruszek bardzo pod-niósł dziadka na duchu i w dodatku pokazał mu swoją bliznę, bo sprzedawca pozwolił nam w tym celu wejść do przymierzalni. Mówię ci, ta blizna była strasznie faj-na, po prostu idealna; wszyscy (ze sprzedawcą włącz-nie) zgodzili się co do tego, że wygląda, jakby lekarz wykreślił ją przy linijce. Przykucnęliśmy, żeby obejrzeć to „arcydzieło sztuki chirurgicznej”, i staruszek był za-chwycony komplementami, jakie prawiliśmy jego brzu-chowi. Wymienili się z dziadkiem telefonami, bo z miej-sca się zaprzyjaźnili i ten pan chciał odwiedzić dziadka w szpitalu, żeby się przekonać, czy nasz Dado będzie miał taki sam idealnie prosty szew jak on.

Kiedy się rozstali na Gran Vía, dziadek już był w lep-szym humorze. Powiedział, że trzeba to jakoś uczcić, i poszedł kupić bilet na loterię w sklepiku pewnej pani, której imię — Matylda — jest trochę podobne do mojego (ale nie jesteśmy rodziną). Była strasznie długa kolejka, więc poprosiłem dziadka, żeby zrezygnował, ale on miał przeczucie, że tego dnia dopisze mu szczęście. Dlatego wpadł na pomysł, że mnie zostawi w wielkiej księgarni na Gran Vía, żebym się nie nudził. Powiedział, że kie-dyś dzieci zostawiało się w kościele, ale one trzęsły się tam z zimna, więc ludzie dawali im monety i jak takie dziecko dorosło, zostawało żebrakiem. Kiedy dziadek zaprowadził mnie do księgarni, pomyślałem, że mógł-bym w przyszłości zostać pisarzem, ale po chwili zła-

Page 9: Elvira Lindo - Nasza Księgarniank.com.pl/download/pdf/glupek_i_ja_mateuszek_fragm.pdf · Elvira Lindo Przełożyła Anna Trznadel-Szczepanek Ilustrował Julian Bohdanowicz nasza

15

pałem się obiema rękami za głowę, bo, prawdę mówiąc, w dzisiejszych czasach pisarze nie są zbyt przystojni.

No więc dziadek pozostawił mnie samego wśród mnóstwa książek. Nie uwierzysz, co leżało na jednym ze stołów: „Mateuszek”, „Jestem Super-Mateuszek”, „Mate-uszek i kłopoty”, „Mateuszek i tajemne sprawki”…

Księgarnia, w której to wszystko znalazłem, była chy-ba jedną z najważniejszych księgarni w Europie.

Okropnie mnie to rozśmieszyło i sprzedawca spojrzał na mnie z taką miną, jakby chciał powiedzieć: „Z cze- go ten dzieciak się śmieje?”. Zapytałem, czy mogę sobie wziąć jedną z tych książek, a on na to — ale dowcipny!

Page 10: Elvira Lindo - Nasza Księgarniank.com.pl/download/pdf/glupek_i_ja_mateuszek_fragm.pdf · Elvira Lindo Przełożyła Anna Trznadel-Szczepanek Ilustrował Julian Bohdanowicz nasza

16

— że mogę, jeżeli przedtem podejdę do kasy. Więc wy-jaśniłem, że nie muszę, bo jestem bohaterem tych ksią-żek, a według Konstytucji Światowej bohaterowie ni-gdy nie płacą za książki, w których występują. To tak, jakby Superman płacił, żeby obejrzeć w kinie film „Su- perman”! Myślałem, że ten przykład będzie dla nie-go dostatecznie jasny. Wsadziłem książkę pod pachę i skierowałem się do drzwi, żeby tam zaczekać na dziad-ka, gdy ktoś położył mi rękę na ramieniu. Odwróciłem się. To był sprzedawca; nachylił się nisko nade mną i warknął:

— Jeszcze się nie narodziło dziecko, któremu pozwo-lę zwinąć z tej księgarni jakąś książkę! Jestem z Dolne-go Carabanchel, rozumiesz? I nie lubię takich cwania-ków jak ty!

Poczułem, że mimo woli drży mi podbródek. Zaczy-nało się robić nieciekawie.

Sprzedawca trzymał mnie mocno za ramię i mówił, że nie mam wstydu, bo najspokojniej w świecie kradnę w sklepie i nawet się z tym nie kryję.

— Natychmiast połóż tę książkę na stole, złodzie-jaszku!

Położyłem książkę na stole, ledwo żywy ze strachu.— Gdzie twoja mama?— W Górnym Carabanchel. Jest o tym mowa w książ-

ce, której nie chce mi pan dać.— Nie rób ze mnie wariata!

Page 11: Elvira Lindo - Nasza Księgarniank.com.pl/download/pdf/glupek_i_ja_mateuszek_fragm.pdf · Elvira Lindo Przełożyła Anna Trznadel-Szczepanek Ilustrował Julian Bohdanowicz nasza

— Wcale z pana nie robię wariata, tylko mówię naj-prawdziwszą prawdę. Przyszedłem z dziadkiem Miko-łajem, który właśnie stoi w kolejce po bilet na loterię, a zostawił mnie tu nie po to, żebym kupował książki, tylko żebym się nie nudził.

— Trzeba czytać książki i trzeba je kupować, ale nie wolno kraść, jak to masz w zwyczaju.

— Wcale nie mam w zwyczaju kraść. Raz to zrobiłem w spożywczym pani Pelagii i mnie nakryli.

Opowiedziałem temu rozgniewanemu sprzedawcy, jak kiedyś kradłem w spożywczym razem z Kamilem i Uszat-kiem, i że już nigdy więcej tego nie zrobię, bo było mi bardzo głupio, kiedy nas przyłapano; miałem potem szla-ban i przez całą niedzielę nie mogłem pójść do parku Wisielca. Rozgniewany sprzedawca odebrał mi książkę; było mi bardzo smutno, bo facet za nic w świecie nie

Page 12: Elvira Lindo - Nasza Księgarniank.com.pl/download/pdf/glupek_i_ja_mateuszek_fragm.pdf · Elvira Lindo Przełożyła Anna Trznadel-Szczepanek Ilustrował Julian Bohdanowicz nasza

chciał uwierzyć, że jestem bohaterem tych historyjek. Przyznaję — zacząłem płakać.

Dziadek zjawił się w momencie, gdy wylałem już trzy łzy i właśnie zamierzałem wylać czwartą.

— Co się stało, słoneczko? — zaniepokoił się.Wskazałem ręką na rozgniewanego sprzedawcę, któ-

ry patrzył na nas z taką miną, że mróz przechodził po kościach. Dziadek go zapytał, co się stało, bo ja jestem takim dobrym dzieckiem, że on wprost nie ma słów. Je-dyne, co można mi zarzucić, to że nie przykładam się do nauki, jestem zazdrosny o Głupka, gadam jak najęty i działam mamie na nerwy, ale pominąwszy te dwa czy trzy drobiazgi, jestem dzieckiem na medal, dzieckiem bez skazy, więc on jako mój dziadek nie może pozwo-lić na to, żeby ktoś doprowadzał mnie do płaczu wśród książek o moim życiu.

Page 13: Elvira Lindo - Nasza Księgarniank.com.pl/download/pdf/glupek_i_ja_mateuszek_fragm.pdf · Elvira Lindo Przełożyła Anna Trznadel-Szczepanek Ilustrował Julian Bohdanowicz nasza

Redaktor prowadzący Anna GarbalOpieka redakcyjna Magdalena Korobkiewicz

Redakcja Małgorzata Grudnik-ZwolińskaRedakcja techniczna, DTP Joanna Piotrowska

Korekta Joanna Morawska

ISBN 978-83-10-12579-8

PR I N T E D I N P OL A N D

Wydawnictwo „Nasza Księgarnia”, Warszawa 2014 r.Druk: Zakład Graficzny COLONEL, Kraków

Wydawnictwo NAsZA KsIęGARNIA sp. z o.o.02‑868 Warszawa, ul. sarabandy 24c

tel.: 22 643 93 89, 22 331 91 49faks: 22 643 70 28

e‑mail: [email protected]

Dział Handlowytel. 22 331 91 55, tel./faks: 22 643 64 42

sprzedaż wysyłkowatel. 22 641 56 32

e‑mail: [email protected] www.nk.com.pl

Książkę wydrukowano na papierzeEcco-Book Cream 70 g/m2 wol. 2,0.