Na Tropie Kondora Bryce Canyon

Jako mały chłopiec byłem przez swych rodziców, a często także babcię, prowadzony do katolickiego kościoła. W miarę gdy dorastałem, poznawałem inne

niż kościół parafialny, świątynie w mieście. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem Tarnowską Katedrę wiedziałem, że będę tam wracał wielokrotnie. Podobnie jest

z Bryce Canyon. Od czasu gdy to wyjątkowe miejsce zobaczyłem, wciąż tęsknię by tam wrócić, tym bardziej, że wapienne wieżyczki Bryce, bardzo

przypominają gotyckie wieżyczki zdobiące Tarnowską Katedrę.

Bryce Canyon nie jest żadnym kanionem. To jest urwisko na krawędzi płaskowyżu

w kształcie półkolistego amfiteatru. Czerwona wapienna skała eroduje tu bardzo szybko z uwagi na nakładające się dwie siły natury: erozję termiczną i erozję chemiczną. Proszę zwrócić uwagę na drzewa. Żadne drzewo nie rozpoczyna

swego żywota z korzeniami na powierzchni gruntu. Każde drzewo, choćby rosło na pochyłości, stoi pionowo. Odchyla się dopiero wówczas, gdy teren, na którym

drzewo stoi, przesuwa się. Jako ciekawostkę podam, że niektóre Sekwoje Olbrzymie, gdy już liczą sobie ok. 3 tysiące lat życia, znajdują się ok.1 mile

w dół zbocza od miejsca, gdzie 3 tys lat temu kiełkowały.

click

26 czerwca 2012 Root River