Post on 27-Jun-2020
Gazetka szkolna
Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Sadzewiczowej w Łochowie
W tym numerze:
Nr 21(97)/2013
Ważne tematy:
Korczak w Urlach
Recenzja książki
Janusz Korczak ocza-
mi licealistów
Rok 2012 był rokiem
Janusza Korczaka, leka-
rza, pedagoga, nauczycie-
la, przyjaciela dzieci, za-
mordowanego w Treblince
w 1942 roku. Nasi liceali-
ści, uważają Korczaka za
wzór. Odpowiedzi na pyta-
nie: Czy w dzisiejszym świe-
cie ludzie tacy jak Janusz
Korczak są potrzebni? były
jednoznaczne:
-„Ktoś taki jak Korczak
byłby brylantem w naszej
szarej rzeczywistości. Nie-
którzy ludzie najwyraźniej
nie są świadomi tego, jakim
skarbem jest dziecko oraz
jaki trud przynosi jego wy-
chowanie. Moim zdaniem
trzeba się przygotować do
bycia rodzicem, żeby nie
skrzywdzić tej małej istotki
ale również i siebie”- wypo-
wiada się jedna z naszych
koleżanek. -„W dzisiejszych
czasach brakuje ludzi, któ-
rzy oddają wszystko innym.
Każdy stara się tylko dla
siebie żeby było dobrze.
Korczak to przykład praw-
dziwego bohatera, z którego
powinniśmy brać przykład.
Przecież dziś nie jest to ta-
kie trudne, gdyż nie ma woj-
ny i nie ma widoku rozstrze-
liwanych dzieci
i konieczności patrzenia na
śmierć. Wystarczy poświę-
cić trochę czasu potrzebują-
cym dzieciom.”- są to słowa
ucznia naszego liceum.
-„Moim zdaniem
w dzisiejszych czasach lu-
dzie tacy jak Korczak są
potrzebni, ponieważ
w ludziach zanika odruch
empatii wobec drugiego
człowieka. Panuje wszecho-
becna znieczulica, którą
może dostrzec każdy z nas.”
Nasi szkolni koledzy są
pozytywnie nastawieni do
postaci Janusza Korczaka.
Kolejne moje pytanie
brzmiało: Czy wychowanie
dziecka to miłą zabawa?
w tym przypadku spo-
tykałam się z takimi
odpowiedziami:
28. 02. 2013 r.
JANUSZ KORCZAK OCZAMI
LICEALISTÓW
Wychowanie dziecka to nie miła zabawa, a zadanie , w które trzeba włożyć wysiłek
bezsennych nocy, kapitał ciężkich przeżyć i wiele myśli..” ~ Janusz Korczak
Kim był Janusz Korczak? Fot.: Emilia Śliwoska (kl. IId)
Korczak oczami
licealistów
str. 1,2
Treblinka str. 2
Co do dzieci str. 3
Sonda str. 3
Dla dzieci… i... str. 4
Korczak w Urlach str. 5
Niewiedza str. 6
Nie wolno zostawiać
świata
str. 6
Wielki, mały człowiek str. 7
Kalejdoskop str. 7
Recenzja książki str. 8
Recenzja filmu str. 9
Obrazek str. 10
-„Wychowywanie dzieci wcale nie
jest łatwym zadaniem i w pełni zgadzam
się ze słowami Korczaka. Dziecko nale-
ży przygotować do dorosłego życia,
przekazać mu ważne wartości i przede
wszystkim nauczyć go odróżniać dobro
od zła.”
-„Ta zasada jest niewątpliwie słusz-
na, gdyż wychowanie dziecka, szczegól-
nie w dzisiejszych czasach, to niezwykle
trudne zadanie, wymagające mądrości,
cierpliwości i często poświęceń.
„Wychowywanie dziecka wymaga
odpowiedzialności nie tylko za dziecko,
ale też za wpajane mu wartości
i możliwość realizacji w różnych dzie-
dzinach życia. Nie tylko potrzeba pienię-
dzy do tego, ale też wiele uwagi, po-
święcenia.
Być może nie dla wszystkich jego
postawa jest godna podziwu
i naśladowania. Czytałam opinie, że jest
postacią kontrowersyjną, bo wcale nie
musiał umrzeć – ale to była jego decyzja,
jego życie, jego wybór. Poniższy wiersz
nawiązuje do sytuacji, w jakiej zginął
Janusz Korczak.
Oni byli tacy sami
Po 15 mieli lat
Chęć do życia i zabawy
Do nauki wszelkie prawa
Do beztroskich, miłych chwil.
Lecz oprawca im to zabrał
Życie zmienił w wojny czas
Nędza, głód i strzałów huk
I straszliwy bliskich płacz
Zabijanych ludzi krzyk.
Ileż szczęścia mamy dziś
W wolnym kraju przyszło żyć
Lecz niech pamięć w nas zostanie
O tych, co w nierównej walce
Za Ojczyznę mordowani.
Małgorzata Molska (kl. Ia)
CO ROBIŁ STARY DOKTOR W BYDLĘCYM WAGO-NIE, JADĄCYM DO TREBLINKI?
5 sierpnia 1942 roku część history-
ków podaje jako datę śmierci Janusza
Korczaka, lekarza pediatry, wybitnego
pedagoga i opiekuna dzieci. 70 lat temu
zginął wraz ze swoimi podopiecznymi
w komorze gazowej. Ten wielki czło-
wiek miał możliwość uratowania swoje-
go życia, ale nie chciał opuścić swoich
podopiecznych. Na śmierć udał się
z dwojgiem najmłodszych dzieci
z sierocińca. w czasie pobytu w getcie
pisał „Pamiętnik”. Ostatni wpis pochodzi
z 4 sierpnia… „Jestem nie po to, aby
mnie kochali i podziwiali, ale po to,
abym ja działał i kochał.” Ten cytat od-
wołuje się do postrzegania otaczającej
rzeczywistości przez tego polskiego bo-
hatera i określa priorytety, którymi
kierował się w swoim życiu. Swoim
życiem dowiódł, że w nie wierzy
i konsekwentnie realizuje. 24 października 2012 roku… na
terenie byłego nazistowskiego obozu
śmierci grupa uczniów
z łochowskiego liceum (uczniowie
z kl. IId) uczestniczyła w ceremonii
poświęconej uczczeniu pamięci po-
mordowanych Żydów. Wraz
z przewodnikiem i prof. Wojciechem
Laskowskim, którzy przybliżyli nam
historię holokaustu, w szczególności
zwracając uwagę na postać Korcza-
ka, zwiedziliśmy Muzeum Walki
i Męczeństwa w Treblince (polecam
innym). Pełni zadumy i podziwu dla
bohaterskiej postawy
doktora, godnej naśla-
dowania, wysłuchali-
śmy wiersza Jerzego
Ficowskiego „5 VIII
1942- ku pamięci Ja-
nusza Korczaka’’.
Mowa w nim m.in.
o dzieciach, z którymi
przeżył najstraszniej-
sze chwile swojego
życia… Ale za to ale
potem ale tam
w Treblince całe ich
przerażenie cały płacz
były przeciwko nie-
mu...”. Ta wycieczka stała się
dla nas nie tylko do-
brym źródłem infor-
macji o tym bohate-
rze, ale przede
wszystkim czasem
refleksji nad życiem
skazańców. W głębi duszy nikt z nas nie
mógł zrozumieć, dlaczego na świecie
mają miejsce tak brutalne wyroki. Na-
przeciw siebie stają ludzie prawi
i niemoralni. w takiej sytuacji dochodzi
do prawdziwej katastrofy. Postawa Janu-
sza Korczaka przypomina wszystkim, że
na końcu zawsze wygra sprawiedliwość.
W takim razie może warto coś zmienić
w swoim życiu? Spojrzeć na nie z innej
perspektywy i w końcu docenić to, co
się ma.
Marta Nowak (kl. IId)
Młodzież z kl. II d na wycieczce w Treblince, fot. Małgorzata Grzybowska (kl. IId)
Str. 2
str. 3
Szukając inspiracji do rozmyślań,
warto szukać wyżej niż na półce rów-
nej naszym oczom. Niezauważalnie
minął Rok Korczaka. Może warto
zatrzymać się na
chwilę w czasie
i dowiedzieć się, po-
znać, co On myślał, co
chciał przekazać i czy
może nie przyda się to
później?
Janusz Korczak…
Zajmował się dziećmi.
Dla niego pytaniem
było, kim dzieci są dla
innych, jak są postrze-
gane, dlaczego stanowią
przeszkodę, coś niepo-
trzebnego, małego, nic
nie znaczącego, bez
uczuć. Czasem tak jest
że nieświadomie krzyw-
dzimy je. Janusz Kor-
czak zajmował się
dziećmi, kochał je. Były
dla niego inspiracją.
Dzięki nim miał o czym
pisać, mówić, rozmy-
ślać. On i jego podo-
pieczni uzupełniali się.
Do jakich doszedł wniosków?
Dzieci dla Korczaka nie były tylko
dziećmi. Mówił, iż są to ludzie, miesz-
kańcy, obywatele. Pisał, iż mają taką
samą duszę jak dorośli, złożoną, pełną
sprzeczności, pytań, tyle że jeszcze
niedoświadczoną. Wiedział, że dziecko
ma wielkie potrzeby, pragnie żyć, po-
znawać świat, dotykać rzeczywistości,
krok po kroku zbliżać się do czegoś
nowego i oddalać się od beztroski.
Dzieci nie są głupie, kształcą się, dlate-
go możemy pomóc im nauczyć się żyć.
Ufają dorosłym, więc musimy uważać,
żeby ich nie zranić.
Korczak zajmował się też rodzicami.
Pomagał im w wychowaniu dzieci, nakie-
rowywał na to, czego brakuje ich pocie-
chom, czego mają za dużo,
czego pragną i co im po-
trzeba. Widział, że najczę-
ściej to rodzice stwarzają
problemy, nie rozumiejąc
swojego dziecka, przez co
ono, zdezorientowane,
może uciec w świat wyob-
raźni. Każdy człowiek kie-
dyś był dzieckiem. Czy
rzeczywistość, w jakiej
żyjemy aż tak zmienia lu-
dzi, że tuż po procesie doj-
rzewania nie wiemy już,
czego potrzebowaliśmy
jako kilkulatki. Janusz
Korczak mógłby nam pod-
powiedzieć w swoich ga-
daninkach, wyjaśnić czemu
coraz częściej słyszy się
o nierozsądnych, nieodpo-
wiedzialnych rodzicach,
mógłby pomóc tym
wszystkim, którzy zbłądzi-
li. Może wtedy dzieci za-
częłoby przybywać, nau-
czyciele mieliby z kim pracować, zarówno
oni, jak i rodzice i wiedzieliby, jak kochać
dziecko. Korczaku przybywaj!
Kinga Puchta (kl. Ia)
CO DO DZIECI...
Korczak z dziećmi, www.kontakty.pl
„Nie ma dzieci – są ludzie; ale o innej skali pojęć, innym zasobie doświadczenia, innych popę-
dach, innej grze uczuć.” ~ J. Korczak
str. 4
DLA DZIECI...
I NIE TYLKO...
Strona tytułowa z książki pt.: „Pamiętnik i inne pisma z getta”, źródło:
www.zwierciadło.pl
Janusz Korczak to nie tylko
lekarz, pedagog, działacz społecz-
ny. Zasłynął także jako pisarz
i publicysta. Jego twórczość
w zasadzie nie była skierowana
do dzieci, jednak to utwory prze-
znaczone dla nich zostały szcze-
gólnie zapamiętane przez czytel-
ników - młodszych, ale też tych
starszych. Na początku postaramy się
w skrócie przybliżyć dorobek twór-
czy Korczaka: jest on autorem wie-
lu powieści, publikacji
i wypowiedzi radiowych. Publiko-
wał humoreski i artykuły na tematy
społeczne, obyczajowe
i wychowawcze w wielu różnych
czasopismach. Napisał ponad 20 ksią-
żek, ok. 1400 tekstów drukowanych
w ok. 100 pismach oraz ok. 200 mate-
riałów niepublikowanych.
My skupimy się przede wszyst-
kim na utworach przeznaczonych -
zdawałoby się - dla dzieci (dlaczego
''zdawałoby się'', okaże się w swoim
czasie) oraz pamiętniku pisarza (ale
o tym później).
Aby zrozumieć wiele z tekstów
tego autora, należy najpierw poznać
pewne jego poglądy. Korczak
w osobliwy sposób odnosił się do
dzieci. Uważał, że ''nie ma dzieci - są
ludzie, ale o (...) innym zasobie do-
świadczenia (...)''. i tak poprzez jego
działania da się zauważyć, że starał
się je (dzieci) traktować niemal jak doro-
słych (wprowadził, np. samorządy wycho-
wanków) i taki też pogląd zawarł
w swojej powieści, pt. „Król Maciuś
Pierwszy” i jej kontynuacji - „Król Ma-
ciuś na wyspie bezludnej”. Są to najbar-
dziej znane książki Korczaka.
Utwory te przedstawiają perypetie
bohatera tytułowego - dziecka, które zmu-
szone zostało przejąć "dorosłe" obowiązki
i sprawować władzę nad krajem. Opowia-
dania są przeznaczone nie tylko dla dzieci,
jak można by przypuszczać, ale także dla
dorosłych. Szczególnie część, w której
Król Maciuś zostaje zesłany na bezludną
wyspę, gdzie rozmyśla nad życiem, świa-
tem, a następnie ginie - część bardziej
filozoficzna, a co za tym idzie, w odbiorze
łatwiejsza dla czytelnika dorosłego. Ła-
twiejsza, ale to jeszcze nie znaczy, że star-
si zrozumieją przesłanie całkowicie.
Utwór zawiera fragmenty, które pojmie
jedynie młodszy odbiorca swoim
"dziecięcym" rozumem i te bardziej re-
fleksyjne - trudniejsze w odbiorze. Dodat-
kowo zakończenie, w którym brak happy
endu - dzieci czuły się zawiedzione. Jesz-
cze jeden argument za tym, że są to książ-
ki nie tylko dla nich - tylko dorosły czy-
telnik odnajdzie w perypetiach Maciusia
"pogłosy wzlotów i upadków samego
Korczaka". Jak widzimy - dla każdego,
coś dobrego.
A teraz kilko słów o wcześniej wspo-
mnianym "Pamiętniku".
Korczak wyznał kiedyś: "Długo nie
mogłem się zdecydować na pisanie pa-
miętników". Wyjaśnia to w pewnym stop-
niu, dlaczego dopiero w ostatnich miesią-
cach swojego życia, gdy podczas drugiej
wojny światowej przebywał w gettcie,
podjął się ich pisania. Mimo tego, że
utwór powstał w warunkach mało sprzyja-
jących rozwojowi pozytywnych myśli,
autor zachwyca się światem, a motyw
wojny pojawia się jakby przy okazji.
w "Pamiętniku" powraca on do lat dzie-
ciństwa, a swoje życie ocenia jako
"trudne, ale ciekawe". Stąd wskazówka
dla nas, że może w życiu nie należy iść na
łatwiznę, ale szukać tych trudniejszych
dróg; bo może to, co teraz wydaje się nam
trudne - zbyt trudne i nie do pokonania,
w przyszłości da owoce i z perspektywy
czasu spojrzymy na to zupełnie inaczej.
Joanna Olton (kl. IId)
Izabela Olton (kl. IId)
str. 5
TAM, GDZIE LIWIEC WPADA DO BUGU
Stacja kolejowa Treblinka
Czy zastanawialiśmy się kiedy-
kolwiek, gdzie mieszkamy? i wcale
nie chodzi mi tutaj o nazwę wsi czy
miasta, tylko o historię, jaką jest
otoczona nasza rodzinna miejsco-
wość. o zdarzenia, wypadki, myśli
ludzi spacerujących ścieżkami, któ-
rymi być może i my teraz spaceru-
jemy, których śladami chodzimy.
Jesteśmy szesnasto-, siedemnasto-
i osiemnastoletnimi ludźmi, więc
siłą rzeczy o pewnych sprawach
możemy wiedzieć jedynie z książek
lub od naszych babć, które, robiąc
obiad, wspominają nam czasy swo-
jej młodości.
Jednym z tych źródeł, z których
możemy się dowiedzieć o naszych
terenach, może być „Ballada
o kapciach” Aleksandra Kaczorow-
skiego. Wrzesień 1942 roku. Do Ka-
my Moczulskiej, konspiratorki
i właścicielki Frankopolu przychodzi
kobieta, która uciekła gestapowcom
z transportu więziennego. Była to
Karolina Beylin, była współpracowni-
ca Janusza Kroczaka, który jak wszy-
scy wiemy był wychowawcą dzieci.
Karolina Beylin jeździła razem
z Korczakiem na kolonie nad Liwiec.
Tak, ten właśnie Liwiec, który przepły-
wa przez miejscowości, w których nie-
jeden z nas mieszka. Jeździli nad Li-
wiec, bo uważali, że to piękna rzeka
(podobno najpiękniejsza w swym środ-
kowym biegu). To właśnie do Urli
Janusz Korczak jeździł ze swoimi wy-
chowankami z domu dziecka. Dalej, za
Urlami była stacja Treblinka, która już
od lat jest nieczynna. Jadący pociągiem
do Sokołowa zamykali okna (swąd
z Treblinki). i właśnie tą samą linią,
którą Korczak woził swoich wycho-
wanków do Urli, później trzysta tysię-
cy Żydów warszawskich Niemcy wy-
wieźli do Treblinki na skazanie. Lu-
dzie wiezieni w bydlęcych wago-
nach… Takie warunki są przecież nie-
godne żadnego człowieka. Ludzie stło-
czeni tak, że prawdopodobnie „nie
dałoby się wcisnąć nawet szpilki” mię-
dzy nich. Ludzie, którzy żeby zobaczyć
coś przez okno, albo chociaż odetchnąć,
musieli przepychać się, a to przecież
i tak nie gwarantowało oczekiwanych
efektów. Pomyślmy o dzieciach,
o wychowankach Korczaka. Co naj-
mniej osiemdziesięciu chłopców i tyle
samo dziewcząt. Ostatni raz przejeżdżali
przez Urle, miejsce swoich szczęśli-
wych, dziecięcych wspomnień, miały
zniknąć, ostatni raz się widzieli, ostatni
raz się bali.
To wszystko działo się na naszych
terenach. Janusz Korczak, właściwie
Henryk Goldszmit – człowiek, który
walczył o prawa dziecka, czyli o prawa
każdego z nas. Nawet, jeśli mamy te 18,
19, czy 20 lat, to przecież każdy z nas
był kiedyś dzieckiem.
Anna Bala (kl. Ia)
str. 6
Dziecko - pierwsza myśl podsuwa
mi obraz uśmiechniętej szczęśliwej
twarzyczki. Raczej nikt z nas nie wyob-
raża sobie dziecka smutnego
i niezadowolonego z życia. Właśnie
o taką pełnię szczęścia na młodej twa-
rzyczce walczył Janusz Korczak. z jego
tez sformułowane zostały „Prawa Kor-
czakowskie”. Chociaż o nich dużo moż-
na rozprawiać, ja na celu mam przybli-
żenie i omówienie według mnie najważ-
niejszego z nich, „Prawo do niewie-
dzy”.- Dla kilkuletniego dziecka nie
wszystko jest proste i jasne, jak nam się
wydaje. Otaczający świat jest dla niego
nieznany. – Myślę, że jest to coś o czym
bardzo często zapominamy, będąc ścigani
przez czas. Nie chcemy poczekać
i zastanowić się, nie rozumiemy tego,
mały człowiek nie pojmuje tak dużo jak
dorosły. Nie zna teorii względności, ani
nie ma pojęcia o układzie heliocen-
trycznym czy o wielu, wielu innych
zjawiskach. Dorosłym brakuje cierpli-
wości do dzieci, trudno im poczekać, aż
wszystkie neurony rozwiną się i zaczną
rozumieć. Często krzyczą na dzieci za
ich nie wiedzę, a one i tak nic na to nie
poradzą. Zapominają, jak to było być
dzieckiem. Ta trudność w nauczeniu się
wiązania sznurówek czy prostego doda-
wania 5+3 wydawała się nie do pokona-
nia, lecz w końcu rozwinęliśmy się,
dzięki ludziom którzy nas otaczali
i wytrwale tłoczyli wiedzę do naszych
głów. Sądzę, że właśnie to chciał prze-
kazać Janusz Korczak. Pragnął zwrócić
uwagę na to, aby przypomnieli sobie te
czasy, gdy wszystko było trudniejsze.
Bu dorośli uświadomili sobie, że
w pewien sposób kształcą podopiecz-
nych, braci, siostry. Często spędzają
z nimi bardzo długi czas i biorą przy-
kład. Pokazujmy więc im świat
z najpiękniejszej strony jak tylko się da,
aby oni pokazali pewnego dnia nam, jak
wiele potrafią.
Mateusz Krupa (kl. IId)
NIEWIEDZA
NIE WOLNO ZOSTAWIAĆ ŚWIATA TAKIM, JAKIM JEST
Janusz Korczak prócz wielu upra-
wianych zawodów, był również założy-
cielem warszawskiego sierocińca dla
żydowskich dzieci. Wprowadzał
w życie prawa dziecka. Chciał stwo-
rzyć w tej placówce atmosferę ciepła
i życzliwości. Przede wszystkim był to
projekt wychowawczy, w którym sieroty
miały być przygotowane do dorosłego
życia, poprzez zabawę, grę i nowatorskie
metody wychowania. Sercem tego domu
był sąd koleżeński, który uczył przeba-
czania innym, ale nie tylko, również
zrozumienia i koleżeńskości.
Korczak był wychowawcą, którego
wszyscy potrzebowali. Jego rad, pomy-
słów na życie i radości, którą obdarzał
innych. Dom dziecka miał na celu
uchronić dzieci przed klęską, jakiej
mogły doświadczyć z powodu sieroc-
twa. Korczak uważał, że to dzieci są
największym skarbem i ich wychowa-
nie będzie przekładało się na przy-
szłość, którą stworzą. Nie mógł znieść
widoku osamotnionych, głodnych, ma-
łych istot ludzkich. Chciał zapewnić im
wszystko, co najlepsze, przede wszyst-
kim udane dzieciństwo, ponieważ ono
jest fundamentem dorosłego życia. Po-
mysłowość Korczaka była imponująca.
Dzięki niej zostało stworzonych wiele
wartościowych rozwiązań w jego pla-
cówce.
Sądzę, że dał tym
dzieciom to, co naj-
cenniejsze. Ciepło,
przyjacielskość
i radość, wszystko, to,
czego nie mogłyby
doświadczyć gdzie
indziej. Każdy wycho-
wawca, rodzic, czy
ktokolwiek, kto zaj-
muje się dziećmi po-
winien zaczerpnąć
kilka złotych zasad
Janusza Korczaka.
Zmniejszyłoby to pro-
blemy, z jakimi się
często spotykamy.
Podejście do wycho-
wanków tego człowie-
ka budzi zachwyt,
respekt i podziw. Za-
łożenie sierocińca
było wspaniałym pre-
zentem, jaki człowiek
może ofiarować dru-
giemu człowiekowi.
Paulina Wysocka (kl.Ia) Janusz Korczak, źródło: www.kontakty.pl
WIELKI MAŁY CZŁOWIEK Henryk Goldszmit, znany szerzej
jako Janusz Korczak, to ceniona oso-
bowość, nie tylko w świecie
pedagogiki, bowiem był on
także znakomitym pediatrą,
psychologiem, opiekunem
i pisarzem. Jego poglądy
wykraczały daleko poza
ramy czasów, w których
przyszło mu żyć. Przede
wszystkim rozumiał dziecko
i walczył o jego wolność. Co
więcej, głosił idee podmioto-
wości najmłodszych
i szacunku do dziecka.
Walka o dobro, poznanie
i zgłębianie jego potrzeb wy-
pełniły całe życie Janusza
Korczaka. Jego dokonania
zdumiewają nas do dziś swo-
ją aktualnością, wzbudzają
podziw i zainteresowanie.
Janusz Korczak napisał wiele książek,
jednak prawdziwe problemy i potrzeby
dziecka opisane są w dziele pt. „Jak ko-
chać dziecko”. Esej został skierowany
głównie do rodziców, którzy nie posiada-
ją fachowej, profesjonalnej wiedzy
z zakresu pedagogiki i psychologii. Autor
twierdził, że „dziecko to nie bezkształtny
kawałek gliny, z którego dorośli w pocie
czoła muszą ulepić człowieka. Dziecko
to w pewnym sensie mały dorosły, który
ma swą godność i czuje się upokorzony,
gdy ktoś próbuje ją naruszyć. Tak jak
dorosły, gdy zrobi coś źle, zdaje sobie
z tego sprawę i potrzebne mu jest zrozu-
mienie.” Celem Korczaka była walka
o prawa dzieci. Zwracał szczególną
uwagę na nierównoprawną ich pozycję
w społeczeństwie oraz niewolniczą zależ-
ność od dorosłych. Domagał się uznania
dziecka za pełnowartościo-
wego człowieka od chwili
narodzin i na każdym etapie
swego istnienia. Uważał, że
każdy ma prawo być sobą.
Całe swe życie poświęcił
dzieciom. Te zaś uważały
go za „wujka”, któremu
można zawsze zaufać. Kor-
czak podkreślał, że wszyst-
ko, co osiągnięte tresurą,
naciskiem i przemocą, jest
nietrwałe i niepewne. Uczył,
że prawdziwa miłość do
dziecka jest najpiękniejszym
życiowym doświadczeniem.
Janusz Korczak był ciepłym,
bliskim, służącym radą opie-
kunem. Jego działania zmie-
niły losy wielu osób. Pisarz
pozostawił po sobie liczne prace poświęco-
ne wychowywaniu dzieci i młodzieży.
Podziwiamy go za to, że był jedną
z najpiękniejszych postaci pośród polskich
pedagogów i pisarzy.
Justyna Stryjek (kl. Ic)
Źródło: http://www.gim.biezun.pl
str. 7
Kulthurra! Zajęcia artystyczne
w szkole to program edukacji kultural-
nej, w którym uczniowie pod opieką
nauczyciela przygotowują projekty arty-
styczne pod hasłem Moje miejsce, moja
historia. Program ten realizuje Centrum
Edukacji Obywatelskiej. Uczniowie Li-
ceum Ogólnokształcącego im. Marii Sa-
dzewiczowej w Łochowie drugi raz bio-
rą udział w programie dzięki opracowa-
niu przedsięwzięcia pt. Kalejdoskop.
Kalejdoskop to: organizacja happe-
ningu tolerancji oraz wystawy fotogra-
ficzno-artystycznej przedstawiającej
kolejne etapy pracy nad projektem oraz
twórczość uczestników. Młodzież pozna-
je historię i kulturę mniejszości etnicz-
nych w naszym regionie poprzez udział
w warsztatach, wizyty w muzeach
i instytutach kultury, wywiady środowi-
skowe.
We wrześniu w naszej szkole odbyły
się warsztaty z międzykulturowości,
dzięki którym poznaliśmy problematykę
dotyczącą ,,kalejdoskopu kultur” Rzeczy-
pospolitej. W październiku i listopadzie
odwiedziliśmy łochowska scenę teatralną,
na której gościły Kompania Teatralna
MAMRO ze sztuką ,,Mąż i żona” Fredry
oraz Teatr Konsekwentny ze spekta-
klem ,,Pacjent”.
24 października 2012 roku benefi-
cjenci projektu wzięli udział
w Spotkaniu młodzieży w Treblince.
Polska – Izrael. Uczniowie odwiedzili
po drodze również Stoczek, gdzie zwie-
dzili i sfotografowali cmentarz żydowski
oraz Kosów Lacki, w którym
w miejscowej szkole zorganizowana gry
i zabawy integracyjne z Izraelczykami
Najważniejszy punkt wycieczki – uroczy-
stości pod głównym pomnikiem
w Treblince upłynął w zadumie i smutku.
Takie bowiem uczucia budzi Treblinka -
miejsce istnienia w latach 1941-1944
dwóch niemieckich obozów, pracy
i zagłady.
16 listopada naszą szkołę odwiedził
Dariusz Gałaszewski z Instytutu Pamię-
ci Narodowej, który poprowadził warsz-
taty nt. ,,Sposobów ratowania Żydów
przez Polaków w czasie II wojny świa-
towej”. Głównym tematem tej lekcji hi-
storii była sytuacja Żydów w okupowanej
Polsce.
W grudniu wzięliśmy udział
w dwudniowych warsztatach perfor-
mance z Sebastianem Świądrem –
absolwentem kulturoznawstwa
w Instytucie Kultury Polskiej Uniwer-
sytetu Warszawskiego oraz specjaliza-
cji animacja kultury, członkiem Stowa-
rzyszenia Katedra Kultury, aktywnym
animatorem, adeptem pedagogiki tea-
tru i stażystą projektu Community
Arts.
Celem projektu Kalejdoskop jest
przybliżenie tematyki Holocaustu,
rozwój kreatywności i zdolności or-
ganizacyjnych młodzieży, aktywne
działania oraz prezentowanie wła-
snej twórczości w przestrzeni spo-
łecznej. Aktualnie przygotowujemy
występ performance poświęcony co-
dziennemu życiu Żydów
i trudnościom, które przed tą mniejszo-
ścią postawiła wojna. Inspiracją do
opracowania performance był nakręco-
ny w okresie międzywojennym na te-
renach dzisiejszej Ukrainy film
o życiu Żydów, mieszkańców Sztetla.
Szczegóły niebawem!
Adam Gąsior (kl. IIIc)
KALEJDOSKOP PROGRAM ,,KULTHURRA!”
str. 8
ROŚNIE NOWE POKOLENIE, NOWA WZNOSI SIĘ FALA”,
CZYLI PRAWA DZIECKA w TWÓRCZOŚCI JANUSZA KORCZAKA
„Tylko wobec Prawa i Boga kwiat
jabłoni tyle wart, co jabłko, zielona
ruń, ile łan dojrzały” – tak napisał
Janusz Korczak w swoim dziele
„Prawo dziecka do szacunku”. Ja-
nusz Korczak to nie tylko pisarz
i pedagog, to także wyśmienity psy-
cholog i wybitny obserwator, obda-
rzony niezwykłymi umiejętnościami,
spostrzegawczy i błyskotliwy.
w „Prawie dziecka…” zapisał uwagi
na temat sposobu wychowania nielet-
nich, ich relacji z rówieśnikami,
a przede wszystkim z dorosłymi.
Książka została podzielona na czte-
ry części. Każda z nich odwołuje się do
innego rodzaju doświadczeń odbiorcy.
Pierwszy fragment buduje poczucie
kruchości i delikatności, dla którego
opoką jest autor – ideolog, myśliciel,
gotów stanąć w obronie najlichszej
istotki. Jego zdecydowanie i intelekt
sprawiają, że przyznajemy rację przyta-
czanym argumentom. On stoi na straży
beztroskich maluchów, upomina się
o ich prawa i potrzeby, delikatnie żąda
samodzielności,
dyskretnie doma-
ga się równości
dla wszystkich –
bez rozgranicza-
nia wieku.
„Wraz
z kwaśnym zapa-
chem pieluch
i przenikliwym
krzykiem nowo-
rodka zadźwięczał
łańcuch niewoli
małżeńskiej.”
Korczak
ma odwagę, by
wytknąć dorosłym
błędy. Pokazać, że
często nie doce-
niają dzieci, ich
starań czynionych
codziennie, przy-
noszących niedo-
stateczne rezulta-
ty, prób zaspoko-
jenia ambicji do-
rosłych. Jednak
Stary Doktor nie-
zupełnie odgradza
się od zbyt
wymagających
rodziców i opiekunów, niechętnych
wobec spłoszonych potomków. Pisze:
„My ośmielamy się winić (…)”,
„lekceważymy”, „żądamy”,
„kierujemy”, „poprawiamy” -
„kochamy”.
- „Oto jakie bywają, do czego są
zdolne”
Wszelkie uogólnienia, senten-
cje od wieków powtarzane przez dziad-
ków i rodziców pisarz uwydatnia gra-
ficznie. Wypowiedzi wprowadza od
myślników. Jego obserwacja – osobno
opinia tłumu.
Utwór pomimo niewielkich
rozmiarów zawiera ważne przesłanie.
Niepozorny jak dziecko – skrywa głębię
uczuć, złożoność myśli. Powstał
w 1929 r., czyli dziesięć lat przed roz-
poczęciem II wojny światowej. Jest
manifestem. Wezwaniem do gorącej
i aktywnej obrony dzieci.
„Prawodawcy genewscy pomieszali
obowiązki i prawa; ton deklaracji jest
perswazją, nie żądaniem: apel do dobrej
woli, prośba o życzliwość.”
„Prawo dziecka do szacunku” porusza
wiele istotnych problemów. Jednym
z tych zagadnień jest ochrona najmłod-
szych przez instytucje międzynarodowe.
Liga Narodów w 1924 r. wydała
(pierwsze w historii) oświadczenie doty-
czące odpowiedzialności dorosłych
względem dzieci. Było ono bardzo niepre-
cyzyjne i nie miało pokrycia w wymiarze
sprawiedliwości. Jego współczesnym
odpowiednikiem jest Konwencja
o prawach dziecka z 1989 r.
„Prawo dziecka, by było, czym jest...”
Zastanawiam się, jakim dzieckiem był
Janusz Korczak? Jak go wychowano?
Kim byli jego rodzice? Nauczyli go miło-
ści do drugiego człowieka, bezinteresow-
nej troski. Chociaż, czy tak naprawdę
można tego wyuczyć?
Elwira Baranowska (kl. Ia)
Źródło: http://www.radiownet.pl
OPOWIEŚĆ o ,,STARYM DOKTORZE” KORCZAK w EKRANIZACJI WAJDY
Korczak to czarno - biały
film w reżyserii Andrzeja Wajdy
z 1990 roku. Jest to biograficzna
opowieść o polskim lekarzu po-
chodzenia żydowskiego, pedago-
gu, pisarzu, publicyście, działaczu
społecznym - Januszu Korczaku.
Film został nakręcony
w oparciu o scenariusz wybitnej
reżyserki Agnieszki Holland, któ-
ra już wcześniej współpracowała
z Wajdą przy filmach takich jak
na przykład Bez znieczulenia czy
Danton. Dzieła, których współau-
torami są Holland i Wajda opo-
wiadają w zdecydowanej większo-
ści o Polsce i jej dziejach. Każda
ich produkcja pozostawia widza
z mnóstwem pytań i refleksji. Są
to filmy chwytające za serce, po-
ruszające.
Dla wielu krytyków,
zwłaszcza francuskich, Korczak
nie jest najlepszym filmem Wajdy.
Daniele Haymann (we francuskim
dzienniku Le Monde) i Claude Lan-
zmann zarzucają Wajdzie pokazanie
w filmie Polaków tylko w dobrym
świetle i pominięcie pasywności Pola-
ków względem losu Żydów. Marek
Edelman, polski działacz polityczny
i społeczny żydowskiego pochodzenia,
lekarz kardiochirurg, jeden
z przywódców powstania w getcie war-
szawskim, kawaler Orderu Orła Białe-
go, napisał list do Le Monde, w którym
zarzucił francuskim krytykom filmo-
wym antypolskość.
Opinie francuskich krytyków
nie zmieniają jednak faktu, że Korczak
to dzieło warte obejrzenia ze względu
na swoje przesłanie i świetną grę aktor-
ską. Rolę tytułową znakomicie ode-
grał Wojciech Pszoniak. Potrafił świet-
nie ukazać, jakie uczucia kierowały
w tamtym czasie kochającym dzieci
doktorem i właścicielem sierocińca.
Możemy odnieść wrażenie, że to sam
Stary Doktor pojawia się na ekranie.
Nie tylko ten wybitny aktor zasługuje
na docenienie bardzo dobrej kreacji
aktorskiej. Także Michał Staszczak,
grający Józka w filmie - jednego
z wychowanków Korczaka - pomimo
młodego wieku (podczas kręcenia fil-
mu miał 15 lat) potrafił wczuć się
w swoją rolę dorastającego
i przeżywającego pierwsze miłości
nastolatka. Można by powiedzieć, że
nie miał trudnego zadania, ponieważ
był wówczas nastolatkiem, ale czy
łatwo byłoby znudzonemu czytelniko-
wi recenzji zagrać dobrze tego czytel-
nika?
Wajda chciał oddać w swoim
dziele wielkość człowieczeń-
stwa Janusza Korczaka. Udało mu się
to z całą pewnością. Dzięki scenariu-
szowi Agnieszki Holland, która pisząc
go, opierała się na dziennikach, listach
i relacjach przyjaciół doktora, w filmie
zawartych jest wiele szczegółów
i wydarzeń z kilku ostatnich miesięcy
życia bohatera. Jedna ze scen pokazuje
rozważania Korczaka (podczas podle-
wania kwiatków) na temat okrucień-
stwa niemieckich żołnierzy. Miało
miejsce naprawdę - zostało, opisane
w jego dziennikach. w Korczaku wi-
dzimy wytrwałość głównego bohatera,
wręcz niezłomność i odwagę, kiedy
pomimo wielu propozycji azylu
i ucieczki postanowił zostać w getcie
do końca, towarzysząc swoim małym
podopiecznym podczas Einsatz Rein-
hard.
Wadą techniczną filmu jest sła-
ba jakość dźwięku. Słowa wymawiane
przez bohaterów często są niewyraźne.
Dźwięki przesuwanego krzesła, kro-
ków czy zamykanych drzwi są nieregu-
larnie nagłośnione, przez co widz może
być wybity z klimatu filmu. Odniosłem
wrażenie, że film został nakręcony we
wczesnych latach pięćdziesiątych. Cały jest
filmowany kiepskiej jakości kamerą i odnosi
wrażenie, że brakuje niektórych kilkusekun-
dowych scen. Zastosowana maniera czarno-
białego obrazu potęguje to odczucie, przy-
wołując skojarzenia z Listą Schindlera. Kor-
czak trafił jednak do kin trzy lata wcześniej
niż wielkie dzieło Stevena Spielberga. Pomi-
mo to film jest wyjątkowy ze względu na
nietypowe, niepowtarzalne i mówiące wiele
spojrzenie na Holocaust. Między innymi jest
to zasługą Robby Müllera – operatora kame-
ry przy pracy nad filmem.
Korczak z pewnością nie jest filmem
idealnym pod względem jakościowym. Opo-
wiada także powtarzaną wiele razy historię
Żydów przesiedlonych do getta warszaw-
skiego. Ale jest to z całą pewnością dzieło
chwytające za serca, opowiadające
o nieugiętym i walczącym do końca o swoje
ideały człowieku, jakim był Janusz Korczak
i potrafiące zmusić do myślenia nad ludzką
naturą. Kiedy po raz pierwszy oglądałem
Korczaka wywarł on na mnie ogromne wra-
żenie, a sam Korczak stał się autorytetem
godnym naśladowania. Choć w dzisiejszych
czasach, zdolność do tak heroicznych czy-
nów może wydawać się trudna, to jednak
polecam obejrzenie filmu wszystkim rówie-
śnikom, tym, którzy mają problemy
z filantropią i tym, którzy każdego dnia stają
przed trudnymi wyborami.
Adam Gąsior (kl. IIIc)
str. 9
Kadr z filmu Korczak w reżyserii Andrzeja Wajdy, źródło www.kultura.poznan.pl
Carpe Diem 21(97)/2013
Redaktorzy prowadzący: Izabela Mioduszewska, Dominika Strąk
Zespół redakcyjny: Anna Bala, Elwira Baranowska, Adam Gąsior, Małgorzata Grzybowska, Ma-teusz Krupa, Małgorzata Molska, Marta Nowak, Izabela Olton, Joanna Olton, Kinga Puchta, Ju-styna Stryjek, Paulina Wysocka
Opieka nad gazetką: p. prof. Małgorzata Szeja
„Zawarłem z życiem umowę: nie będziemy sobie
przeszkadzać wzajemnie”
Autor: Małgorzata Grzybowska (kl. IId)