8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
1/207
8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
2/207
Obywatel Jazz
Jerzy Radliski
Jzefowi Gielniakowi
Spis treciPrzedmowa, czyli pikne wspomnienia................................................................................................... 4
Szef kuchni poleca... .............................................................................................................................. 13
Krl Dudu polskiego swingu ............................................................................................................. 18
Suga poetw......................................................................................................................................... 26
Kocha? Lubi? Szanuje? .......................................................................................................................... 32
Babcia i wnuczek ................................................................................................................................... 36
Bracia Rojek przesiadaj si na Fafika................................................................................................ 44
Fiakrem we wspczesno ................................................................................................................... 50
Przygody awangardzisty ........................................................................................................................ 57
Jeste, Charlie ........................................................................................................................................ 66
Jazz czy sexas? ....................................................................................................................................... 72
Nie byo Was, by jazz ............................................................................................................................ 77
Muzyk, ktry nie ma duszy Kociuszki................................................................................................... 84
Gdy zamilky frenezje ............................................................................................................................ 91
W piwnicy wujka Kuryla ..................................................................................................................... 97
Bez jazzu wiat sztuki byby uboszy ................................................................................................ 104
Najpierw by Goodman w plecaku ...................................................................................................... 108
Pierwszy Stompers ........................................................................................................................... 115
Chopinisty spotkanie zjazzow przygod ........................................................................................... 121
W jazzie, jak wszermierce, jest fantazja.......................................................................................... 126
Komeda najszczliwszy? .................................................................................................................... 132
Kto belfrowa Dudusiowi?................................................................................................................ 139
Trzej krlowie na cenzurowanym .................................................................................................... 145Mj chleb powszedni........................................................................................................................... 151
8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
3/207
Globtrottera droga do publicznoci .................................................................................................... 157
Nowa i stara muzyka ........................................................................................................................... 164
Roland Kirk na Czarodziejskiej Grze .................................................................................................. 171
Dyskografia .......................................................................................................................................... 177
Wojciech Karolak (as, ts, p) ............................................................................................................. 178
Krzysztof Komeda (p) ....................................................................................................................... 183
Andrzej Kurylewicz (tp, tb, p, o, klawesyn) ..................................................................................... 185
Jerzy Matuszkiewicz (cl, ss, as, ts) ................................................................................................... 189
Zbigniew Namysowski (tb, as) ........................................................................................................ 192
Andrzej Trzaskowski (p) ................................................................................................................... 195
Mieczysaw Wadecki (dr)................................................................................................................. 199
Jan Wrblewski (ts, bs, cl, fl) ........................................................................................................... 203
8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
4/207
Stefan Kisielewski
Przedmowa, czyli pikne wspomnienia
Motto:
wiatowe ycie, szum i gwar,
Feeri neonw byszczy mleczny bar,
Porcj leniwych zjadam a la fourchette ,I syty, i szczliwy czuj si wnet.
8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
5/207
...wiatowe ycie, przygd sto,
Sweter z CDT-u, metka z PeKaO,
ubrwka rwnie dobra jak Black and white
I jak z Broadwayu program - Warsaw by night.
(Wojciech Mynarski: wiatowe ycie)
Gdy poproszono mnie o napisanie przedmowy do tej ksiki, pomylaem sobie, e to pewno bdzie
straszna nuda, monotematyczna, w dodatku egocentryczna i niezbyt mdra (nie przedmowa, tylko
ksika). Tymczasem ksik pochonem jednym tchem, znajdujc wniej mnstwo ciekawych
rzeczy, niejedn bystr imdr wypowied oraz bardzo wiele piknych, uroczych wspomnie. Kady
z nas bowiem mia w yciu epok swojego jazzu: ja na przykad przeyem moj w latach 1950-54 w
Krakowie. Poczya mi si ona we wspomnieniach z historycznymi matejkowskimi postaciami
Matuszkiewicza, Sobociskiego, Kujawskiego, Borowca, Wojciechowskiego, Trzaskowskiego, potem
dra Trzciskiego-Komedy, wreszcie Kurylewicza. Pniej rozstaem si z jazzem iju do niego niezagldaem - chyba w jego postaci radosnej, klasycznej i wyzbytej kopotliwych uroszcze, takiej na
przykad, jak reprezentuj Warszawscy Stompersi. Czasem jednak przyjemnie bywa zwrci si
myl do dawnej mioci, zwaszcza gdy nie grozi nam ju jej powrt. Tak wanie stao si w tym
wypadku: przeczytaem ksik zradoci, wzruszyem si, ijak mawia Tyrmand, nasodziem;
wreszcie z przyjemnoci, ktrej wcale ju w yciu nie oczekiwaem, siadam do pisania niniejszej
przedmowy.
Jak wida, nie doceniem muzykw jazzowych i amatorw jazzu, jeli chodzi oich walory mylowe -
wyniko to prawdopodobnie znazbyt czstego przebywania wtowarzystwie muzykw powanych.
Istotnie, gdyby to ci ostatni mieli napisa ksik o muzyce i o sobie, powstaaby cega i uroczystadrtwota - tak to, niestety, u nas jest. Tymczasem jazzmeni ijazzfani maj, jak wida, mnstwo do
powiedzenia, wicej nawet czasem ni do zagrania: istna tu eksplozja entuzjazmu, fantazji, uczucia.
Rozpowszechniony pogld gosi, e najciekawiej o swojej sztuce mwi malarze, potem poeci, potem
prozaicy, potem aktorzy, a na kocu muzycy itancerze. Ot muzykw jazzowych musz zsatysfakcj
wyama z tej klasyfikacji i umieci gdzie midzy malarzami apoetami. Niech yj! A poza tym
cieszy mnie, e si wtej ksice wszyscy spotkali i, mimo swej rnolitoci, razem id. Jak to pisa
Gaczyski:
rodkiem ulicy, rodkiem ulicy
id majstrowie i czeladnicy.Id lekarze i aptekarze,
tako blaszanych szyldw malarze,
krawcy i szewcy, zduni, poeci,
archanioowie, koty idzieci,
Wielkim sukcesem autora Obywatela Jazzjest to, e nie tylko potrafi tu przedstawi rnorodno
pogldw, kierunkw inastrojw, ale take rozmaito stylw. (Myl ostylach sownych, nie
muzycznych.) Znam osobicie wikszo osb wypowiadajcych si wtej ksice imusz powiedzie,
e czytajc, tak jakbym je sysza; poznawaem nie tylko charakterystyczny sposb formuowania
myli, ale nawet ich rytm mwienia, co wicej - ich tajne kompleksiki, uraziki, zahamowania.Wszystko to dowodzi, e pan Jerzy Radliski jest nie tylko rozmiowanym jazzfanem, ale rwnie
8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
6/207
znakomitym dziennikarzem, a dziennikarstwo to wielka i skromna sztuka, mimo aosnego stanu,
wjakim si ono dzi u nas znajduje.
Zaoeniem tej ksiki byo mwi przede wszystkim o jazzie polskim, i to od czasw najdawniejszych
(rewelacyjne prehistoryczne wspomnienia Mieczysawa Kleckiego) a po dzie dzisiejszy. W tym
sensie jest to ksika pionierska. Mielimy ju po wojnie dzieo ideowe pierwsze aoglne, to znaczyU brzegw jazzu Leopolda Tyrmanda, potem przyszed reportaowo-wspomnieniowy, tyczcy si
gwnie jazzmenw amerykaskichJazz od frontu i od kuchniRomana Waschki, zdarzay si tu
i wdzie, jako fragmenty ksiek czy leksykonw, uczone muzykologiczne dywagacje (Schffera,
Trzaskowskiego), przed wojn, oile pamitam, pisa ojazzie par razy Konstanty Regamey. Mimo
nakazw skromnoci musz te wspomnie moje powojenne prace: szkic Perspektywy jazzu
stanowicy przedmow do ksiki Tyrmanda (1957), sawice jazz sowo kocowe zksikiZmuzyk
przez lata (1957), wreszcie takie i siakie impresje jazzowe drukowane w prasie, ktre weszy do
ksikiZmuzycznej midzyepoki(1966). To wszystko byo. Ale ksiki specjalnie o jazzie polskim
jeszcze nie byo. Dlatego chwal, perswaduj, polecam! Kady znajdzie tu co dla siebie i o sobie - tak
jak ija znalazem, bo jest to w duym stopniu Ksiga Wspomnie.
A jeli tak, musz ija, dla wyjanienia, zacz od wspomnie, cho nie jestem tu autorem, lecz
przedmwc. Wic zjazzem poznaem si w latach trzydziestych, namawiany do tego mocno przez
Andrzeja Panufnika, ktry adnie improwizowa na fortepianie iby potem autorem kilku wietnych
jazzowych melodii z filmu Strachy. On te narai mi osobliwego ucznia nazwiskiem Blunck: by to
mody czowiek zbardzo zamonej rodziny, posiadajcy znakomity jak na owe czasy patefon
i ogromn kolekcj pyt, ale wycznie jazzowych, bo wogle interesowa si w yciu tylko i jedynie
jazzem. W aden sposb nie potrafi si on, mimo moich usiowa, nauczy niczego z harmonii,
kontrapunktu czy normalnej gry na fortepianie, ajednoczenie zjak wrodzon smykak
improwizowa jazzowe wariacje, co wprawiao mnie wpodziw, jako e niczego podobnego nie
potrafiem. Wtedy to zrozumiaem po raz pierwszy, e jazz to co samego w sobie, jak Kantowska
Ding an sich.
W czasie warszawskiej okupacji do grania jazzu zmusza mnie mj wsplokator, wyrafinowany
kawiarniany wwczas pianista Marek Cybulski, rwnie cakiem bez techniki, ale majcy wrodzone
uzdolnienia do subtelnej chromatycznej harmoniki i do snutych w nieskoczono synkopowanych
fraz. Cho wkonserwatorium biem go odwie gowy, tu byem kompletnym hebesem, co zemcio si
mocno w lokalu Rio Rita na Krakowskim Przedmieciu, gdzie pewien czas grywaem. W lokalu tym
byo na og pustawo, od czasu do czasu przychodzia tylko znajoma wacicielom grupka modziey,
ktra korzystajc znieobecnoci Niemcw, domagaa si ode mnie grania jazzu. Ratowaem si wtedy
bluesem Gershwina The Man I Love, melodiami Stormy Weatheri Tea for Two oraz Bkitn serenad
i Kotem na klawiszachPlessowa. Gdy jednak prbowaem produkowa im znut wizankZwlf
Minuten Peter Kreuder, wierzgali gwatownie zpowodw zarwno narodowych, jak i artystycznych.
Wobec tego wytrzasnem skd licznie wydany album melodii Ellingtona w ukadzie fortepianowym
samego mistrza. Byy tam, oile pamitam, Carawan, Solitude, Sophisticated Lady(moe co
pokrciem?), na ktre to tematy prbowaem kulawo improwizowa. Album ten sprzedaem pniej,
pilnie potrzebujc forsy, pewnemu znanemu warszawskiemu ksigarzowi: krzywi si bardzo i bra jak
z aski, po czym tego samego dnia odprzeda rzecz mojemu znajomemu pianicie, Kazimierzowi
Chapowskiemu, za czterokrotnie wysz cen. Gdy si dowiedziaem, mao mnie szlag nie trafi.
8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
7/207
Na tym skoczyby si dla mnie jazz, gdyby nie - oczywicie - Leopold Tyrmand. Poznaem go po
wojnie, mieszka wtedy wwarszawskiej Ymce. Gdy przyjedaem z Krakowa iodwiedzaem go,
robi mi cae wykady o ideologii i emocjonalizmie jazzu, wymyla na mj dyletantyzm i mimo
protestw puszcza pyty, par rzeczywicie znakomitych (o ile pamitam, w bardzo wtedy
adorowanym przeze mnie stylu Chicago). Zmusi mnie do jakiej lektury, kcilimy si nawet i w
prasie (Tygodnik Powszechny), ale wkocu co nieco zrozumiaem. Nic by jednak z tego nie byo,
gdyby nie krakowskie olnienie, ktre naszo na mnie wroku 1949 lub 1950 za spraw Jerzego
Skaryskiego (w dalszym cigu tych wywodw zwa go bdziemy Jurkiem) oraz - naturalnie -
Mariana Eilego.
Olnienie to byo nawet z pocztku wcale nie muzyczne, lecz jakie syntetyczne: jednoczenie ideowe
i nastrojowe, psychologiczne i intelektualne, zarazem odprenie ipodniecenie, raj dla myli, uczu,
ujcie dla instynktw towarzyskich i potrzeby odczuwania podziwu, ratunek przed nud i smutkiem. .
Po prostu premia losu - nic innego.
Rzecz w tym, e byo wtedy w Krakowie, inie tylko w Krakowie, strasznie nudno, rybio, drtwo -okropna smutno idodupizm, jak napisa kiedy Broniewski. Cienia najmniejszej nadziei na owo
wiatowe ycie, choby takie jak wmotcie niniejszego wstpu, cienia moliwoci, aby zdarzyo si
co ciekawego, nieoczekiwanego, zaskakujcego, olniewajcego. Ioto nagle Skaryski i Eile
wprowadzaj mnie wjaki wiat niebyway, nie przeczuwany, istniejcyprzecie tu obok, awrcz
niewiarygodny, w rodowisko modychludzi penych zapau, twrczego polotu ipewnoci swej drogi,
ktrzy za pomoc pyty, tamy, radia stworzyli sobie wmuzyce najprawdziwsze wiatowe ycie i yj
w nim pen piersi, niepomni na skwaniae otoczenie, na cygaski brak forsy i perspektyw,
absolutnie przekonani o susznoci iwielkoci swej artystycznej prawdy, zakochani w niej po uszy.
I do tego maj ju swoj publiczno, take zakochan, czujn, wsptworzc. A wszystko to
powstao samo z siebie i dla siebie, samorzutnie, samorodnie, bez adnej inspiracji zgry ani zdou,
bez ram instytucjonalnych, za to wbrew sugestiom potpiajcym, wradosnym, nieugitym
przewiadczeniu oprawdziwoci obranej drogi. Nie, dajcie spokj, to ju zakrawa na cuda!
Ta historia uratowaa mnie wwczas duchowo, przywrcia wiar wwiat iw ycie. Wprowadzony
przez Jurka Skaryskiego iprzez Eilego, zaczem namitnie uczszcza na koncerty icaonocne jam
sessions w prywatnych mieszkaniach czy w pustej wieczorami szkole podstawowej na Dbnikach lub
te na zwariowane Zaduszki Jazzowe gdzie chyba na ulic Krlowej Jadwigi. (I pomyle, e
Zaduszki te miay si zczasem przenie na Zwierzynieck do samej Filharmonii - jak to nigdy na
wiecie nic nie wiadomo.) Gwoli prawdzie powiedzie trzeba, e na owych jamach nie zadowalalimy
si tylko powidami. Jurek lubi pocign, ja rwnie, przychodzi te Ludwik Kern, ktry by nie od
tego. Z porozumiewawczymi minami obserwowalimy, czyjakiesze od paszcza wykazuje
charakterystyczne wybrzuszenie, a po jednym czy dwch przeduonych ykach, zaaplikowanych
sobie za stert palt, radonie jak na skrzydach wkraczao si wczarodziejski wiat jazzu, wmagiczn
atmosfer fanatycznie iuroczycie skupionej sali lub salonu. Jake si wtedy suchao dynamicznych,
wielominutowych popisw Dentoxa Sobociskiego na perkusji, nieskoczonych fioritur klarnetu lub
saksu Jerzego Matuszkiewicza czy specjalnie mnie frapujcych, bo nigdy dotd nic takiego nie
syszaem, solowych pochodw trcanego doni Witolda Kujawskiego kontrabasu, wydajcego
w wysokim rejestrze dwiki podobne brzczeniu wielkiej muchy.
8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
8/207
Ale prcz przey muzycznych ogromnie wane iimponujce byy dla mnie przede wszystkim
imponderabilia ideowe. Pamitam, kiedy jeden zkierownikw pewnej oficjalnej instytucji zapragn
zaangaowa Melomanw, proponujc nieze warunki, aby tylko nie uywa nazwy jazz, nie
przesadza zangielskimi tytuami, moe czasem stuszowa pewne jaskrawoci. Przekazaem
propozycj Trzaskowskiemu, ktry wpamitnej rozmowie (obaj bylimy po trochu naoliwieni)
kategorycznie odmwi. - Dlaczego - prbowaem argumentowa - czy nie jest wan rzecz
propagowanie jazzowego stylu improwizacyjnego, choby pod inn nazw? - Nie - powiedzia
Trzaskowski. - Jazz nie potrzebuje propagandy, bo jazz to jest sitwa. Kto chce przystpi do sitwy, ten
jej sobie poszuka, ale adnej reklamy czy zachty nie potrzeba!
To mi zaimponowao, to byo wspaniae. (Hej, gdzie te czasy!)
Wyrobiem te sobie wwczas czysto muzyczny gust do jazzu, jak ju wiem dzisiaj - do tradycyjnego.
Kocham Nowy Orlean, uwielbiam dixieland, mam swoje typy w swingu, ale nie znosz modemu (z
wyjtkiem chyba jednej pyty Modern Jazz Quartetu, ale to na innej zasadzie, bo to ju nie jest
jazz). Nie dam si za to nudzi be-bopem ani coolem, a trzeci nurt uwaam za zwykenieporozumienie, wypaczajce istot tej sztuki. Jazz nie powinien konkurowa zmuzyk powan, bo
ma swoje wasne zadanie. Jazz nie moe wyrzeka si energii rytmicznej i ruchowej. Jazz powinien
zosta tonalny.
Kto powie, e to jest konserwatyzm, bo tonalno wmuzyce powanej od dawna ju umara. Nie
boj si wcale etykietki konserwatysty, ale wtym wypadku powiedzie musz, ze tonalno w jazzie
przeyje sam siebie, bo oznacza tam zupenie co innego ni wmuzyce koncertowej, ma inn funkcj
wraeniow iemocjonaln. Jazz wczarodziejski sposb przetwarza iodmadza wszystko, czego
dotknie. Nie chc si tu powtarza: w Perspektywach jazzupisaem o syntetyzujcej, spajajcej
waciwoci muzyki jazzowej, ktra czy w now cao elementy rnych kultur muzycznych,rnych technik ifolklorw. Ale chc powtrzy przykad z Wagnerowskim akordem tristanowskim f,
h, dis1, gis
1rozwizujcym si potem na opnion dominant do a-moll. Akord ten, w muzyce
powanej doszcztnie zbanalizowany, uyty dzi wutworze symfonicznym byby szczytem
niesmacznego ekspresjonizmu w tanim, przestarzaym wydaniu. A oto Ellington w jednym ze swych
utworw uy szeregu tych akordw zrozwizaniami iosign efekt najzupeniej nowy, jak
arcybarwn agst, kolorow mgchromatyczn, niczym nie przypominajc ani Wagnera, ani
tonalnego rozwoju chromatyki. Bo tonalno wjazzie jest czym innym, nie jest tu celem, lecz
rodkiem.
A jeliby nawet konserwatyzm? No to c - pikne sowo! Nowy Orlean to tradycyjny wiat, istniejcysam w sobie czy dla siebie, wiat elementw na stae uporzdkowanych i zorganizowanych,
chorusw iwariacji nastpujcych kolejno a hieratycznie, to Bach i Mozart jazzu. Za niezniszczalna,
entuzjastyczna frenezja dixielandu ma radosn modo biologicznej energii. Nie moe si zestarze
to, co w samej ju swej istocie stae jest iniezmienne, zestarze si moe co, co powstao jako
nowoczesne, co gwatemchce by aktualne. Tradycja tradycj by nie przestanie, wspczesno za
to zmienia si co chwila. Przy tym pamita trzeba, e jazz to nie tylko muzyka: to przecie caa ga
kultury, socjologii, obyczajowoci zbiorowej, psychologii, to szkoa temperamentu i sposobu bycia.
Jazz zahacza o rne dziedziny irzutuje na nie, jest wrcz renesansowy, bujny, oglny i bogaty,
dlatego nie da si wtoczy wkanalik wskich, specjalistycznych dowiadcze, musi by powszechny,
zaraliwy, malowniczy, w aden sposb nie powinien przesta by sztuk ywioowo oddoln i w
8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
9/207
adnym wypadku nie powinien zaprzecza swej tradycji, z ktrej wyrs tak spontanicznie. Wobec
czego: niech yj Stompersi!
Ale nie wyprzedzajmy wydarze, nie definiujmy rzeczy zbyt detalicznie. Krtko mwic, staem si
przed laty naogowym bywalcem prywatnych krakowskich jamw i wcignem nawet do tego bagna
mojego przyjaciela, Jerzego Turowicza, arcykatolickiego dziaacza iredaktora, czeka nadersubtelnego, ktry, podejrzewam, zna si dzi na jazzie znacznie lepiej ode mnie, a na warszawskim
wystpie Elli Fitzgerald (przyjecha specjalnie z Krakowa samolotem - ajake) dosta pono istnego
amoka entuzjazmu.
Zaczem wtedy kruszy o jazz kopie i na zewntrz. Pamitam, chyba wroku 1954, jakie plenum
zarzdu Zwizku Kompozytorw w Poznaniu, gdzie twrczyni naszej powojennej muzykologii
wypowiedziaa na temat jazzu kilka pogardliwych apenych nieznajomoci tematu uwag. Wygosiem
wwczas dusz filipikna rzecz synkopowanej sztuki, na kocu za powiedziaem, e jeli chodzi
o sprawy ideowo-polityczne, wystarczy przesta uwaa jazz za muzyk imperialistycznego
kapitalizmu amerykaskiego, azacz go uwaa za muzyk upoledzonego ludu murzyskiego, abywszystko byo wporzdku. Koledzy zzarzdu dostojnie i w milczeniu wpatrywali si wprzestrze,
uznawszy moje powiedzenie za niesmaczny art. Atymczasem ja, znajc wag, jak przykadao si
wwczas do sw isformuowa, po prostu podrzucaem odpowiedni przynt. Irzeczywicie -
z czasem tu i wdzie chwycia. Cho oczywicie obie definicje nie maj sensu.
Ale tymczasem, poczynajc od krakowskich Zaduszek 1954 iod warszawskiego Zlotu Modziey
1955, jazz polski zacz wychodzi zkatakumb, przygotowujc si do tego, co mu byo pisane, do
prawdziwego wiatowego ycia najpierw w kraju, a potem w Sztokholmach i Kopenhagach, w
Paryach, Waszyngtonach i Newportach. Jednoczenie zaczem si ode po trochu oddala: miaem
ju swoje prace i nadzieje, a w ogle jestem zazwyczaj solidarny ze sabymi - mocni przestaj mnieinteresowa. Wdodatku niepokoia mnie idrania pienica si coraz szerzej zaraza modemu, ktrej
gwnym chyba prorokiem by Komeda. Ja za ju wwczas zaczem si pasjonowa now
socjologiczn teori kultury masowej, do ktrej pasowao mi inne, nie ekskluzywne i artystowskie
ujcie jazzu. Oto jak pisaem o tym w ksiceZmuzyk przez lata - bardzo mnie ucieszya zbieno
moich wczesnych myli z tym, co znajdzie Czytelnik w niniejszym dziele w wypowiedzi p. Adama
Sawiskiego:
Jazz jest wszdzie, jazz niewidocznie przepaja nasze ycie i urabia jego styl. Jazz jest w domu, na
ulicy, w kawiarni, w biurze, na dansingu. Jazzu suchamy przez radio, zpyty, ztamy
magnetofonowej. Jazzu suchamy minut lub par godzin, uwanie lub w roztargnieniu, rozmawiajclub drzemic, czsto przerywajc wp taktu. Jazz nie ma o to urazy, jest bezpretensjonalny,
towarzyszy naszemu yciu jak cie, jest pokorny ibez ambicji, cho jest te samowystarczalny, dumny
i nie zabiegajcy oniczyje wzgldy (jest, jak widzimy, zoony zprzeciwiestw, awic dialektyczny).
Jazz bywa atwy ipieszczcy uszy, bywa te trudny, elitarny, ekstrawagancki, pisany przeciw uszom -
wtedy nie musi si go sucha, on tego nie wymaga. Jazz to masowa przygoda: skoczya si epoka
patetycznych prorokw, zacza epoka zabawiajcych publiczno, z niej wyrosych pracowitych
kuglarzy. Nie kady moe by Hamletem, kady za to moe przey jazzow przygod na dansingu.
Ideay sztuki staj si wsze, ale bardziej ugruntowane w powszechnym temperamencie.
8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
10/207
Lecz tymczasem na miecie inne byy ju trecie -jak mwi Gaczyski. Jazz polski stawa si
bowiem coraz mniej skromny, robi coraz wiksz karier, ajednoczenie coraz gbiej poeraa go
zgubna ambicja awangardowo-elitarna. Nie wiedzc otym, podgryza ju ga, na ktrej siedzia.
Latem roku 1957 namwiono mnie, abym wygosi inauguracyjne przemwienie na II Festiwalu
Jazzowym w Sopocie. Chodzio oto, e na festiwalu poprzednim modzie zachowywaa si rzekomozbyt frenetycznie, rzucajc do gry nie tylko marynarki ipaszcze (co jest przyjte), ale rwnie
okrycia dolne, a take, podobno, niektrych swych wsptowarzyszy wcaoci. Pewni nadgorliwi,
dni aosnej satysfakcji konformizmu dziennikarze podnieli zaraz wielki krzyk na temat
chuligastwa idemoralizacji, wobec czego tym razem organizatorzy postanowili wzi sobie kogo
quasi-powanego na otarz, aby zabezpieczy si przed atakami. Wybrali do tego celu wanie mnie,
jako e zarazem wwczas posa, dziennikarza i czonka zarzdu Zwizku Kompozytorw. Wygosiem
wic mwk serdeczn ipen entuzjazmu, ale potem zblemprzygldaem si, jak zanudzano
publiczno be-bopem, coolem i inwencjami Bacha wygrywanymi na wibrafonie. Modzi prbowali
jeszcze czasem rzuca wgr marynarki, ale nie dawao si: nie byo pod co, nie byo nastroju.
Siedziaem podwjnie zgryziony: podwjnie, bo miaem ju wtedy w sobie bakcyla big beatu
(wybaczcie mi to, Wy wszyscy, ktrzy wtej ksice wyraacie sw pogard dla mocnego uderzenia -
nie zgadzam si z Wami, trudno, u-ha-ha!).
Tu trzeba cofn si nieco wczasie, do okresu, kiedy to od kwietnia do lipca 1957 siedziaem w
Paryu. Chadzaem troch do jazzowych klubw na St-Germain, suchajc tam murzyskich mistrzw,
ale jako to mnie niebrao, zwaszcza e panowaa wtedy zgubna moda suchania jazzu pod sok
pomaraczowy. Spotkaem te wwczas Mariana Eilego, ktry wrd strasznego upau goni
z obdem woczach za jazzowymi pytami, ale ion mnie tym razem nie porwa. Dopiero wgrajcych
szafach, jakich peno wparyskich bistrach, znalazem co dla siebie: pogardzane przez jazzmenw
pyty z rock'n'rollem!
To mnie wzio od razu: bufonada, groteska, brutalna prostota, ruch i rytm, rytm, rytm: wybijany,
stukany, kopany, biologiczny! Wci wrzucaem monet isuchaem na nowo, cho ludzie psykali
niechtnie inierzadko pokazywali na czoo: Amerykanie mieli tam wwczas z pras, ceniono tylko
jazzujcych Murzynw. Apotem poszedem do Olimpii na midzynarodowy konkurs programw
music-hallowych. W pierwszej czci byy programy rnych narodw (by irosyjski ze synnym
klownem Popowem), w drugiej czci figurowa tylko amerykaski zesp rock'n' rolla.
Wiadomo byo, e szykuje si jaki skandal. Istotnie, gdy na estrad wkroczyo piciu dryblasw
o rozmylnie idiotycznych minach i z instrumentami w rkach, gdy podrygujc w takt rockowejbrutalnej sekcji rytmicznej rycze jli baranimi gosami, szkicowo podtacowujc wzgldnie
podgrywajc na puzonie lub gigantycznie wzmocnionej elektrycznej gitarze, powita ich wzmagajcy
si ryk protestu ifala tupania, przechodzca przez sal jak grzmot. Wiele co starszych osb wyszo,
plujc za siebie. Tak trwao p godziny. Po czym nagle stwierdziem, e wszyscy nadal tupi, ale tupi
jednakowo, jak jeden m, do rytmu muzyki, e ja rwnie tupi, a sobie nog odbiem, e
w dodatku wal rytmicznie po ramionach jakiego faceta siedzcego przede mn, ajaki facet za mn
robi to samo z moimi ramionami, e od czasu do czasu rycz jak krowa ipodrywam si z miejsca.
Jednoczenie zrozumiaem, e jestem olniony iprzeywam cuda, e kocham ten tum, atum kocha
mnie, e wszyscy razem, pod przewodem dryblasw z estrady, uczestniczymy w nie majcym sobie
rwnych, jednoczcym nas wszystkich iporywajcym misterium.
8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
11/207
Gdy Amerykanie po godzinie skoczyli, tum (wraz ze mn) zerwa si zmiejsc: ryczaem jak oszalay,
nie syszc swojego gosu woglnym ryku. Po kwadransie dryblasi przystpili do bisu, ktry trwa...
drug godzin. Gdy wreszcie, wyczerpany wzruszeniami, wtopiony w tum, opuszczaem Olimpi,
mwiem sobie sowa, jakie niegdy przyszy mi na usta po pierwszym krakowskim jamie: tego ci
wanie w yciu brakowao!
Za kadym nastpnym pobytem w Paryu entuzjazmowaem si teraz coraz to nowymi formami big
beatu. Pamitam wteje Olimpii czterech angielskich studentw, poprzednikw Beatlesw,
ktrzy zbrojni jedynie welektryczne gitary, produkowali pulsujcy huk jak na Sdzie Ostatecznym.
Pamitam niesychane zespoy twistowe - c za porywajce teatrum groteskowego temperamentu!
No i pyty zbigbeatowymi adaptacjami wszelkich melodii wiata. Po prostu nic witego. I dobrze!
Powiecie, e to prymitywne, harmonicznie stereotypowe, zawsze jednakowe, tpe, e to nie muzyka.
Nie wiem, czy big jest muzyk, cho odczasu gdy Cage zadeklarowa, e nawet cisza moe by
muzyk, kryteria si zmieniy. Wiem tylko, e jest si uniwersaln ijednoczc, prawdziwym
zbiorowym dreszczem. I e bardzo mi to pasuje do moich koncepcji kultury masowej, na temat ktrejniejeden ju zuyem dugopis.
Pisaem te pniej duo opolskim big beacie, o Czerwono- i Niebiesko-Czarnych, omenaerach-
fanatykach Nieychowskim i Walickim, o Karin Stanek, ktr uwaam za najoryginalniejsze,
najbardziej twrcze, bo plebejsko ywioowe, syntetyzujce wsobie temperament masy odbiorcw
zjawisko naszego piosenkarstwa. Ale polski big ma jedn wad: jest za grzeczny, za powcigliwy, za
mao wnim teatralnoci, ekstrawagancji, siy i ywiou. Gdy raz w Sali Kongresowej pucili gitary na
peny wzmacniacz (byo to na koncercie zudziaem Marleny Dietrich), ju od razu usuni
dziennikarze podnieli krzyk, e brutalno, zy smak, profanacja. Ale mam i swoje w Polsce
przyjemnoci: nigdy nie zapomn pryszczatych wyrostkw twistujcych przed Paacem Kultury 22lipca 1963 w takt piewajcej przez megafon boskiej Heleny Majdaniec (idole kultury masowej lubi
ogromnie!).
A jazz? Odsun si, zszarza, zosta wtyle, podgryza go w dodatku niezdrowa ambicja
awangardowo-elitarna. Jeszcze Stompersi przypomn czasem dawny dreszcz, a poza tym - gdzie w
Warszawie sucha jazzu? Klubu jazzowego nie ma, stale grajcych zespow darmo by szuka. Dawni
pionierzy i entuzjaci, Matuszkiewicz czy Komeda, pisz piosenki i filmy (bardzo si tego kiedy
zarzekali!), Kurylewicz przykadnie prowadzi radiowe combo.
Kiedy, przed wojn, gdy pismo Bunt Modych zmienio nazw na Polityka, w Szpilkach ukazasi nastpujcy czterowiersz:
Modzi ju si zestarzeli,
hier begraben ist der Hund,
wol wic politykowa,
niuprawia dalej bunt.
Ha. Tak toczy si wiatek.
A moe szuka trzeba w starym Krakowie, w zmurszaej piwniczce tamtejszego jazz-klubu? Tam te
wiele si zmienio: Jurek Skaryski nie pije, a Marian Eile, niestrudzony wzmiennoci, zaj si z koleimuzyk powan (rycho w czas). O jerum, jerum, jerum!
8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
12/207
Po co to wszystko pisz? Bo oto wepoce mojego kracowego jazzowego bezwadu, otpienia,
zobojtnienia, zapomnienia zaskoczya mnie niniejsza ksika. Wszystko znowu stano w oczach jak
ywe - ilu ludzi,ile spraw, ile wrae iproblemw! Przypomniaa si epoka, kiedy ostatni raz byem
mody - a moe jeszcze bd? Niejednemu zreszt ta Ksiga Wspomnie przypomni farysowskie
czasy modoci, kiedy to w latach 1949-55 jazz odegra unas rol niezwyk, jaka moe nieprdko mu
si trafi. Epoka si zamkna, lecz kt powiedzia,e wracanie do epok zamknitych nie jest
poyteczne? Polskiego jazzu, takiego jak wtedy, ju nie ma -jest za to niniejsza ksika o nim, z ktrej
niejeden wiele sobie wasnych wspomnie wysnuje czy zgoa wyczaruje. Chwal zatem ksik i jej
Autora - animatora, Obywatel Jazz wiele mu zawdzicza bdzie wspomnie, historia idei iobyczajw
w Polsce Ludowej - materiaw. Awic - przerozmaitych wzrusze ipoucze przy lekturze ycz.
Stefan Kisielewski
Warszawa, w lipcu 1965
8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
13/207
Krzysztof Teodor Toeplitz
Szef kuchni poleca...
Spotkalimy si 3 kwietnia 1965, w jeden z najcudowniejszych wieczorw jazzfana. To mielimy ju za
sob, awci jeszcze pyna przez nas szeroka, obfita rzeka piewu, amica wszelkie tamy naszej
odrbnoci kulturalnej isceptycznej inteligencji. Zmczeni, fizycznie zmczeni doznaniem ponad
doskonao, wynurzylimy si ztumu opuszczajcego Sal Kongresow i usiedli na kamiennym
krawniku, jakich wok Paacu peno.
8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
14/207
Wieczr by ju pny istawa si noc. Byo umiarkowanie chodno, jak wprzedwionie. Siedzielimy
w milczeniu, pauzujcy po koncercie, ktry ju si skoczy, aprzed jamem, ktry mia si nieopodal
w SPAM-ie dopiero zacz, a wreszcie mj towarzysz - znany publicysta Krzysztof Teodor Toeplitz,
autor gonej Kuchni polskiejdrukowanej co tydzie w Kulturze - przerwa je, bo stawao si
nieznone.
- To zdumiewajce! Na estrad wchodzi brzydka, tga, niemoda kobieta, ici, ktrzy nigdy nie widzieli
jej fotografii - a s tacy - przeywaj moment konsternacji. Nie pojawia si, nie wkracza, nie
zjawia si, tylko wchodzi na estrad takim krokiem, jakim idzie si po zakupy. Staje przy mikrofonie
i zaczyna piewa. Heavenr I am heaven... O sidmym niebie w ramionach kochanka! Od razu, na
samym pocztku koncertu, dokonuje si zaskakujce salto, ktrego nie wytrzymuje wikszo
tgawych piewaczek operowych, klskajcych sodkie arie nad papierowymi ruczajami lub
omdlewajcych zpowag osiemdziesiciu kilogramw ywej wagi wramionach szczupych tenorw.
Rwnie wnastpnej piosence Ella ponawia tonacj gorcego erotyku. Inagle zdajemy sobie spraw,
e granica miesznoci jest ju daleko poza ni, e przesza j nie dopuszczajc nawet myli
o podobnym niebezpieczestwie.
I co najwaniejsze: to nie jest nasza, widzw, zgoda na konwencj, tolerancja, wspaniaomylno
wobec jedynego w swoim rodzaju gosu na wiecie. Ta kobieta naprawd zminuty na minut staje si
pikniejsza, jest pikna niezalenie od tego, e coraz gstszy pot zalewa jej twarz, e go obciera
bezpretensjonalnie trzyman wrku t chustk, e gdy piewa, wystukuje rytm klepic si po
grubym udzie. To metamorfoza, z ktrej elementw trudno zda sobie spraw, aktrej mechanizm
mona wyjani jedynie tym, e wkraczamy wkategorie zupenie innej estetyki, estetyki naturalnoci
i stawania si sztuki, jak wmuzyce naszego stulecia zaproponowa jazz.
Jak pan si zapewne domyla - cign dalej - moje zamiowanie do jazzu ma zwizek z generacj, doktrej nale. Wpewnym okresie naszych wspczesnych dziejw jazz odgrywa rol daleko
wykraczajc poza ramy muzyczne. Zainteresowanie nim byo demonstracj natury spoecznej,
symbolem niezgody na obowizujce wepoce bdw iwypacze sztampowe normy kultury
i rozrywki. Uczestnictwo w yciu jazzowym lat pidziesitych byo take wyrazem okrelonego
pogldu na temat jednoci kultury; ta bardzo specyficzna muzyka stanowia uosobienie sztuki
o charakterze midzynarodowym, bya inn propozycj ni atmosfera oblonego miasta, sztucznie
podsycana w tym okresie. Oczywicie pamitam, jak do tej innej propozycji prbowano
przywizywa okrelone treci polityczne. I to z obydwu stron. Urzdowi przeciwnicy jazzu starali si
uczyni ze jeden z grzechw gwnych przeciwko socjalizmowi, ajednoczenie - nie bdmy naiwni -
naprawd nie brakowao prb, aby ztej zachwycajcej muzyki albo nawet wicej - z tego
zachwycajcego sposobu obcowania muzycznego uczyni akt ideowej demonstracji przeciw naszemu
systemowi na rzecz amerykanizacji, ustroju kapitalistycznego, Bg wie, czego wreszcie. Ja osobicie
nie przystabym na uczestnictwo wtakiej demonstracji. Od 1946 roku byem czonkiem ZWM, sprawy
naszego wiata nie byy mi obojtne. Jeli wic entuzjazmowaem si jazzem rwnie zpowodw
pozamuzycznych, jako publicysta i dziaacz spoeczny, to dlatego, e nie widziaem - i nie widz -
owych implikacji politycznych, wmawianych jazzowi przez obie strony w tamtych czasach, po drugie
za jazz by przez pewienczas cudownym rodkiem dziaania przeciwko sztywniactwu,
doktrynerstwu, schematyzmowi i ograniczeniom w myleniu okulturze wspczesnej.
Zainteresowanie jazzem byo wic umnie demonstracj na rzecz jednoci kultury;jak juwspomniaem, uznanie dla jazzu stanowio pochwa wizi midzy ludmi rnych ras inarodowoci,
8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
15/207
a moe take wyraz tsknoty za nowoczesnoci. Moje najwiksze fascynacje jazzem przypadaj na
lata poprzedzajce I Festiwal w Sopocie, ktry by wjakiej mierze triumfem koncepcji
integracyjnych. Od czasu, gdy jazz uzyska oficjaln aprobat, sta si wwikszym stopniu
zagadnieniem czysto muzycznym. I rwnie estetycznym.
Musz zreszt doda, e wrwnej mierze, co sofistyczne dywagacje polityczne na temat jazzu, nieprzemawiaj do mnie rwnie spotykane obecnie gdzieniegdzie mtne wywody o jazzie jako muzyce
epoki atomowej. Mona niekiedy przeczyta, tym razem w tonie zachwytu, e wjazzie wyraa si
duch czasu, lki czowieka wspczesnego, anawet poczucie zagady. Oczywicie, w kadej
muzyce wyraa si duch czasu, zarwno wchrach gregoriaskich, jak w walcu lub menuecie.
Muzyka na pewno czy si zbardzo szeroko rozumianym typem, modelem cywilizacji, ktry j
wydaje. A wic dla mnie na przykad jazz wyraa wjakim sensie czasy silnie zdominowane przez
kultur wielkomiejsk. Jest to muzyka uswoich rde plebejska, arwnie przeznaczona dla bardzo
szerokiego, demokratycznego odbioru, ponadto muzyka, na karierze ktrej silnie zaway obecny stan
rozwoju techniki rejestracyjnej. Gdyby nie pyty, radio, nagrania magnetyczne, film -jazz byby
zapewne do dzi nowoorleaskim curiosum muzycznym, znanym jedynie specjalistom. Niektrzy
dopatruj si czego metafizycznie dziwnego, osobliwego wtym, e jazzu sucha si dzisiaj we
Wadywostoku, Kairze, Warszawie i Chicago. Ale po pierwsze, pomimo licznych rnic, wszdzie tam
panuje waciwy XX wiekowi typ cywilizacji wielkomiejskiej, industrialnej, angaujcej w swoje
funkcjonowanie ogromne masy ludzkie, a wic jako plebejskiej ijako, na swj sposb,
demokratycznej, a po drugie - nie zapominajmy, e dziki nowoczesnym rodkom przekazu
mieszkacw tych odlegych od siebie miast czy nie tylko wsplny odbir jazzu, ale - na przykad -
wsplny odbir westernu filmowego czy wsplne zainteresowania biustem Brigitte Bardot. Cigle
jeszcze nie potrafimy przyj jako normalnej cywilizacji itechniki, jaksami stworzylimy i tworzymy,
cywilizacji, w ramach ktrej wiat sta si mniejszy, bardziej spjny, pomimo wszystko silniej nikiedykolwiek zintegrowany kulturowo. Jazz jest tu jednym ze wiadectw tego stanu rzeczy. Jego
karier, jak sdz, mona wyjani racjonalnie, bez uciekania si do bekotu, a wnioski z tego rodzaju
analizy mog by o wiele bardziej pozytywne.
Zapalilimy papierosa. Tum z Sali Kongresowej ju si przetoczy koo nas, by wtopi si
w zasypiajce miasto.
- Jako jazzfan jestem tradycjonalist - podj mj towarzysz po chwili. - Nie przemawiaj do mnie
wyszukane kombinacje West Coastu ani te muzyka trzeciego nurtu. Jestem natomiast przywizany
do dixielandu i swingu. Z paru przyczyn.
Pierwsza jest sentymentalna. Traditional stanowi pierwszy poznany przeze mnie rodzaj jazzu. czy
si zosobistymi wspomnieniami modzieczej adoracji bohaterw pyt i konspiracyjnych
koncertw. Suchao si wtedy standardy, zachwycao Armstrongiem, Fats Wallerem i Ell, zktrymi
zapoznawa mnie mj cicerone w krainie tradycji jazzowej - Leopold Tyrmand. Znaem te polskich
jazzmenw - pionierw: Matuszkiewicza, Trzaskowskiego, Komed, Kurylewicza z Warsk.
Przyjaniem si z nimi w czasach, gdy wszyscy jeszcze grali jazz tradycyjny. Chodziem na pamitne
imprezy Estrady Jazzowej do baraku na Wspln, uczestniczyem par razy w krakowskich
Zaduszkach i... zasmakowaem zarwno w tej muzyce, jak i w jej urzekajcej obrzdowoci. To
tumaczy wiele.
8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
16/207
Drugi powd mego sentymentu do traditionalu jest natury estetycznej, muzycznej. Wydaje mi si, e
istot jazzu jest ludyczno ispontaniczno. Jazz rehabilitowa ludyczny motyw improwizacji,
element spontanicznego popisu, twrczej konwersacji wykonawcw pomidzy sob iwykonawcw
ze suchaczami. Mam wraenie, e ten najwaniejszy rys charakterystyczny jazzu zawiera si
w traditionalu w znacznie wikszym stopniu ni wmodernie, ktry staje si niekiedy rafinowan
spekulacj muzyczn, omale matematyk.
Powd trzeci jest socjologiczny, atake, wpewnym sensie, literacki. Jak panu wiadomo, zajmuj si
problematyk kultury ijej histori. Wkrgu tych spraw interesuj mnie bardzo - bdce w naszym
stuleciu dominujc form wspycia spoecznego - kultury wielkomiejskie oraz ich twrczo
literacka. Std take bierze si moje przywizanie do jazzu tradycyjnego ijego tekstw. Zawiera si
w nich olbrzymia literatura, bdca wyrazem amerykaskiej kultury wielkomiejskiej pierwszych
dziesicioleci naszego wieku icennym dokumentem czasw przed wielkim kryzysem. Sowo,
literatura frapuje mnie wjazzie tradycyjnym nie mniej ni jego muzyka.
Z tych paru przyczyn jazz, jaki uprawia Ella ijej wspczeni, jest dla mnie, podobnie jak dla tysicywysuonych wielbicieli, jedynym jazzem autentycznym, gdy dla dzisiejszych odbiorcw jest to ju styl
historyczny. Jak ju wspomniaem, twrcz propozycj tego jazzu jest estetyka naturalnoci - ale
rozumiana inaczej, ni to jest powszechnie przyjte. Sama wsobie estetyka naturalnoci nie jest
niczym nowym i moda na ni panuje od lat; wystarczy uzmysowi sobie karier szkicu w malarstwie,
ktry wypar dawniejszy kult arcydziea, by pozby si zudze co do prawa wasnoci jazzu do tej
estetyki. Signicie po ni nie jest jeszcze adnym przeomem. Istotne natomiast wydaje mi si
wjazzie to, e nie chodzi w nim o objawienie, zademonstrowanie naturalnoci; wtakiej tsknocie ju
kryje si kokieteria. Odwrotnie, unajlepszych wykonawcw jazzowych odpada element
kokieteryjnoci, naturalno nie jest celem adnych zabiegw. Nie to jest zdumiewajce u Elli, e
swobodnie zachowuje si na estradzie, lecz e nie przywizuje wagi do tego, co robi i czy jest to
naturalne, czy te sztuczne. Interesuje j tylko efekt muzyczny. Mamy tu do czynienia nie z kultem
szkicu, ale przeciwnie, z kultem efektu, kocowej doskonaoci, ze stylem wnajwyszym stopniu
pragmatycznym, w ktry wlicza si oczywicie koszty wysiku, brzydoty, nieupozowania,
prywatnoci. Ito nie dlatego, aby kreowa znich osobn warto, ale dlatego, e su one
ostatecznemu celowi, ktrym jest da zsiebie wszystko. Zna pan oczywicie t historyjk: koncert
w Carnegie Hall dobiega koca. Znuony dyrygent odkada batut: osignem kres swoich
moliwoci. Iwwczas zgalerii odzywa si may czarny chopak: Mistrzu, niech pan sprbuje to
jeszcze swingowa... Przecie, ostatecznie, sens tego wielkiego przeboju Elli sprzed wierwiecza,
a zarazem wyznania wiary najwspanialszego, najbardziej dynamicznego odgazienia muzyki jazzowej- piosenki Mister Paganini, jest taki, e mona, e trzeba, swingujc, podnie ojeszcze jedn
kategori wyej to, co wydawao si skoczone izamknite.
- Pan zapali? - spytaem.
Wzi papierosa izacignwszy si dymem, kontynuowa.
- A wic nie jest to pozowanie na naturalno, wktrym zawsze zawiera si ch podkrelenia siebie,
lecz odwrotnie, przekrelanie siebie. Ta postawa jest zreszt typowa nie tylko dla piewakw, ale i dla
instrumentalistw jazzu. Przecie nie ma nic ohydniejszego ni widok grajcego trbacza jazzowego!
Jest brzydki, ma zdeformowan twarz iwyraz ogromnego wysiku, omale udrki. Grajc tak,przekrela on siebie wimi efektw, jakie chce z instrumentu wydoby. Na konkursach
8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
17/207
chopinowskich widzielimy cae poematy mimiczne odtwarzane przez modych pianistw, ale dobrze
wiemy, e to bya poza, podkrelanie przeywania muzyki, anie cena doskonaoci, podczas gdy
u trbacza jazzowego jest to rezygnacja z pozy, elegancji, efektu wizualnego. (W gruncie rzeczy
najbardziej estetyczny jest jazz na pycie, kiedy nie widzi si wykonawcw.) Jazz jest chyba - przez to
wanie, e rezygnuje zpierwiastka elegancji na rzecz dania zsiebie wszystkiego - muzyk
najbardziej pracowit fizycznie, fizycznie wyczerpujc. Tradycyjny wirtuoz-pianista te, oczywicie,
stara si da zsiebie wszystko, ale jego wysiek sprowadza si jedynie do tego, by wsposb
moliwie najdoskonalszy odtworzy ustalony tekst muzyczny; jazzman ma daleko szersz skal
moliwoci twrczych, ktre stwarzaj mu nieustannie pokus improwizacji i akrobacji muzycznej -
na przykad pokus wydobycia ztrbki najwyszego tonu. Dziki temu, e dysponuje daleko wiksz
swobod ni muzyk tradycyjny, ma czstsz isilniejsz od tamtego pokus akrobacji, a jej granice -
nie zakrelone. Wmuzyce klasycznej czciej mona mwi openej perfekcji wykonania. W jazzie
doskonao nie ma koca - identycznie jak w balecie, gdzie zawsze mona wykrci jeszcze jeden
piruet wicej. Granica ostatecznoci jest w jazzie przesuwalna w nieskoczono.
- Ale to ma wsobie co z cyrku!
- Oczywicie! Jazz jest troch sztuk cyrkow iprzez to jest znakomity. Uwaam cyrk za sztuk
najbardziej autentyczn; tam nie licz si rzeczy niedoskonae, asamo minimum doskonaoci jest ju
bardzo wysokie. Kade wykonanie wcyrku musi by doskonae; mona najwyej doda jeszcze co
ponad doskonao - na przykad salto na linie. Rubinstein moe da niedoskonay koncert inic mu si
nie stanie, podczas gdy niedoskonay linoskoczek amie krgosup, aniedoskonay pogromca jest
zjadany przez lwa. W sztuce, ktr uprawia Ella, minimum doskonaoci jest o wiele wysze ni
w muzyce tradycyjnej, co wynika z samej istoty tej zdumiewajcej, spontanicznej formy twrczoci,
jak jest jazz. Amusimy jeszcze pamita, e wyyny tej sztuki, na jakie wspia si Ella, zaczynaj si
dopiero od przekroczenia granicy tego, co ju byo doskonae izamknite.
8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
18/207
Jerzy Dudu Matuszkiewicz
Krl Dudu polskiego swingu
Dugo sdziem, e nie mamy dobrego jazzu. Tymczasem ju na zabawie, na ktrej grali Melomani
- a na ktr poszedem ulegajc zgubnym wpywom Stefana Kisielewskiego - przekonaem si, e tak
nie jest. Mamy znakomity zesp, tak dobry, e od czasu, gdy go syszaem, zachwiane zostao
w moim umyle znaczenie sowa meloman - pisa Zygmunt Mycielski w Przegldzie Kulturalnym
bardzo dawno temu, bo jesieni 1955.
Mijaj lata, mijaj piosenki... Ale nie tylko. Do archiww, do starych kronik schodz imiona gonych
w swoim czasie jazzowych zespow itylko chwila wspomnie wydobywa je okazjonalnie
z niepamici. S jednak, nieliczne, imiona jak wino; tym czas nie szkodzi. Melomani nale do tejkategorii: zakoczyli swj ywot wiosn 1958, awci trwaj wsawie nie zwietrzaej, wci s nie
8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
19/207
obumar histori. Casus to osobliwy, lecz los zasuony: Melomani byli nie tylko wietnym, jak na
owe czasy, zespoem, ale take zwiastunem isymbolem odradzajcego si ruchu, jego ambasadorem
docierajcym wszdzie. Podobnie jak Mycielski, poprzez Melomanw tysice ludzi odkrywao jazz
w Polsce i od nich zaczynao swoj fascynacj t muzyk. Askoro Melomani - to, rzecz jasna,
Dudu Matuszkiewicz.
- Panie Jerzy, nawet Don Ellis, relacjonujc w Down Beat wraenia z pobytu w Warszawie, nie
omieszka przy nazwisku Matuszkiewicz doda, e chodzi o pierwszego w powojennej Polsce
jazzmana. Jeli wic takie autorytety robi Panu pras weterana, nie pozostaje nam nic innego, jak
cofn si pamici dwadziecia lat wstecz, do pocztkw polskiego ruchu jazzowego, ktrego jest
Pan yw - eby nie powiedzie: swingujc - histori.
- Ruch jazzowy w naszym kraju jest zjawiskiem pniejszym anieli jazzowe ycie muzyczne. Ruchowi
jazzowemu, stanowicemu wyraz wiadomej dziaalnoci artystycznej iorganizatorskiej, day
pocztek jazz-kluby powstae przy ogniskach byej Polskiej YMCA; pierwsze utworzone zostay w 1947
roku w Warszawie i odzi, nastpny -jesieni 1948 - w Krakowie. Natomiast jazzowe ycie muzycznerozwijao si ju wczeniej.
- Zaraz po przejciu pierwszej linii frontu?
- Niemal dosownie. Wnie zniszczonym Krakowie, gdzie zastao mnie wyzwolenie, znalaza si
wikszo muzykw jazzowych starszej generacji isporo modziey muzycznej, pasjonujcej si
jazzem. W gonych wczesnych lokalach krakowskich: Casanovie, Feniksie, Cyganerii, grali
midzy innymi Kazimierz Turewicz, Stanisaw Arewski i Zbigniew Wrbel, ktrzy ju przed wojn byli
improwizujcymi muzykami jazzowymi. Mieli oni ambicj utrzymania zespow w stylu Duke'a
Ellingtona czy Count Basie'ego i grania, oczywicie do taca, dobrego repertuaru swingowego. DoCasanovy czy Cyganerii szo si posucha, jak graj Turewicz i Wrbel. Nie byli to tuzinkowi
komercjalici; podobnie jak my, modzi, entuzjazmowali si muzyk amerykask. Gdy
przychodzilimy do lokalu, specjalnie dla nas grali czysty jazz.
- Wic to w Casanovie przeszed Pan przedszkole jazzowe?
- Casanova bya ju szko podstawow. Urodzony w 1928 roku w Jale, wychowany we Lwowie,
wzrastaem wbardzo muzykalnej rodzinie. Majc pi lat, graem na fortepianie, nieco pniej - na
akordeonie. Czsto suchaem radia ichodziem do kina, przewanie na filmy muzyczne. Tym, co mnie
w muzyce urzeko, by rytm. Jednoczenie ciekawo moj budzio to, e wsyszanych utworach po
ekspozycji melodii nastpoway wariacje na jej temat; usilnie staraem si doj, na jakiej zasadzie si
to odbywa.
- I doszed Pan?
- Wanie zpomoc krakowskich profesjonaw. Od Turewicza dowiedziaem si, e to jest
hotowanie, czyli improwizacja. Uczszczajc do gimnazjum, rwnoczenie uczyem si gry na
klarnecie w redniej szkole muzycznej iprywatnie gry na saksofonie, wieczorami za przechodziem
edukacj jazzow u Turewicza, Wrbla i Arewskiego. Pocztkowo pisali mi na akordeon parti
hotowan znanych tematw amerykaskich, apo przegraniu kilku takich improwizacji zaczem
hotowa samodzielnie.
8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
20/207
- I to by dla Pana pocztek kariery muzyka jazzowego?
- To byo przygotowanie. Gra zaczem w roku 1946, kiedy to zorganizowalimy studencki zesp
jazzujcy; naleeli do niego midzy innymi perkusista Ryszard Sokal, ktry po przeniesieniu si do
Wrocawia gra nastpnie wjazzbandzie z Jerzym Abratowskim, oraz Witold Kujawski, pniejszy
Meloman. Wykorzystywalimy pozostaoci niemieckiego repertuaru tanecznego oraz klasycznetematy amerykaskie istarali si je improwizowa. Gdy przy Polskiej YMCA w Krakowie powsta jazz-
klub, znalazem si wnim na czele zespou swingowego. Tutaj dopiero zaczlimy si interesowa
jazzem serio. Udao nam si zdobywa lepsze, typowo jazzowe amerykaskie tematy do improwizacji,
a Jurek Skaryski, dzisiaj wybitny plastyk, zapoznawa nas zhistori jazzu. Zorganizowalimy
kilkanacie koncertw na ywo iz pyt. Krg interesujcych si jazzem szybko wzrasta.
- Ten pocztkowy okres intensywnego rozwoju ruchu jazzowego zosta wkrtce zamknity...
Dziaalno jazz-klubu Polskiej YMCA w Krakowie trwaa zaledwie rok. W 1949 YMCA zostaa
rozwizana, rwnoczenie te zakoczy si krakowski etap mego ycia; uzyskaem dyplom redniejszkoy muzycznej (matur zdaem dwa lata wczeniej) irozpoczem studia filmowe w odzi. Lata
1945-49 przesdziy jednak moj przyszo: zaraziy bakcylem jazzu, ktry mia mnie dugo nie
opuszcza.
- Dugo - nie znaczy: nigdy. Gdybym by zoliwy, przypomniabym trafny sd Lecha Terpiowskiego
z telewizyjnej audycji 3 000 sekund z Dudusiem Matuszkiewiczem: Matuszkiewicz wyszed z jazzu,
ale wraca do niego rzadko.
- To wynika z rnych przyczyn. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, e zapotrzebowanie na t muzyk
jest w Polsce za mae, by mona byo wyy zjazzu. S jednak powody waniejsze. Stanowi typ
muzyka, ktrego twrczo musi by odbierana szeroko; granie dla wskiego krgu odbiorcw, czsto
snobistycznych, nie daje mi zadowolenia. Jazz sprawia mi przyjemno wtedy, gdy moja muzyka
brzmiaa wuszach tysicy, bya powszechna. Ostatnio zainteresowanie jazzem znacznie zmalao i,
prawd mwic, jazzu nie ma gdzie gra.
- Dlaczego?
- W miar rozwoju jazz staje si muzyk coraz trudniejsz. Szalenie popularny w Europie w dekadzie
1945-55, jest obecnie wypierany przez muzyk rozrywkow i piosenk, zwaszcza przez big beat,
ktry zreszt wywodzi si zjazzu. Jest to uwarunkowane zarwno stopniem trudnoci odbioru, jak
utylitarnoci. Wokresie najwikszej prosperity jazz by muzyk na co dzie - do suchania, dopiewania, do taca.
- Ortodoksi twierdz, e taneczny nigdy nie by prawdziwym i e przemiana jazzu zmuzyki uytkowej
w artystyczn jest jego najwikszym sukcesem.
- Jazz zawsze by muzyk rytmicznie pulsujc; nie wiem, dlaczego, gdy jest taczony, ma przestawa
by sob. Gdy suchacz chce wspuczestniczy wmojej grze tacem, nie widz wtym nic zego dla
siebie i nic ujmujcego dla muzyki. Gdy mj suchacz siedzi ze sfinksow min na krzele - nie wiem,
o czym myli imoe oniebieskich migdaach? Dla wikszoci fanw taniec jest gwn form udziau
w jazzie; najczystszy wyraz takiego stosunku dawali w okresie prymitywu Murzyni. Midzy grajcymi
8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
21/207
i taczcymi wytwarza si niezwykle silna spjnia; odczuwaem j wielokrotnie. Zwizki jazzu
z tacem bd ipowinny istnie. Gdy jazz straci uniwersalno, sta si mniej potrzebny.
- I wtedy zdradzi go Pan...
- Przeniosem si w dziedzin bazujcej na jazzie muzyki rozrywkowej, ktra wywouje szerszyoddwik; jak panu powiedziaem, nie daje mi przyjemnoci granie dla pidziesiciu
wtajemniczonych. Z satysfakcj odnotowuj, e sporo moich piosenek, jak na przykad Szed Atanazy
do Anny(do sw Choiskiego i Gakowskiego), Poker cowboyski(do sw Henryka Kotarskiego) czy
Szukaj mnie, woaj mnie(do sw Janusza Kondratowicza), przyjo si, jedna nawet - Piosenka
zprzedmiecia(sowa Kondratowicza) - zdobya tytu Radiowej Piosenki 1964 roku. Staram si
w muzyce rozrywkowej wykorzysta dowiadczenia jazzowe. Dawniej bylimy bardzo purytascy,
uwaalimy, e odstpstwa od czystego jazzu s witokradztwem. Wten sposb znudzilimy
odbiorcw. Jazz zdomieszk innych gatunkw muzyki jest strawniejszy.
- Wybra Pan drog pod publiczk?
- Poszedem drog gwarantujc zainteresowanie odbiorcy moj twrczoci.
- A przecie olbrzymi popyt na jazz w latach 1954-57 wynika wduej mierze z przyczyn
pozaartystycznych. To Pana nie zniechcao?
- Przeciwnie. Wwczas sdziem, e na koncerty wal tysice mnie podobnych - przekonanych, i
ponad jazz nie ma nic wspanialszego na wiecie. Dodatkow satysfakcj sprawiaa wiadomo, e
moj gr uczestnicz wspoecznym protecie, e walcz owolno dla wszelkiej - nie tylko jazzowej -
sztuki.
- Zanim odda Pan dusz piosenkom zprzedmiecia, zdy Pan na szczcie sta si ca epok
polskiego jazzu. Warto przypomnie te dzieje. Zwaszcza - przedhistoryczne.
- Po przyjedzie jesieni 1949 do odzi skontaktowaem si zklubem Melomanw przy Polskiej
YMCA. Przed moim przyjciem grali wnim: Marek Szczerbiski Sart, Witold Sobociski, Marian i
Tadeusz Suchoccy, Andrzej Wojciechowski, Jerzy Smuga, Jerzy Brodzki i inni. Z kocem roku 1949
YMCA ulega rozwizaniu, a wraz z ni klub Melomani. Z Melomanw: Sobociskiego (perkusja) i
Wojciechowskiego (trbka), oraz muzykw krakowskich: Trzaskowskiego (fortepian) i Kujawskiego
(kontrabas), utworzyem po rocznej przerwie wasny kwintet, wktrym graem na saksofonie
tenorowym i klarnecie. W przeciwiestwie do klubu Melomanw, ktry stanowi jazzujc orkiestrrozrywkow, by on prawdziwie jazzowy; jego bebopowy, radiowego pochodzenia repertuar
inspirowa osiemnastoletni wwczas Andrzej Trzaskowski. Nowa tre nie przeszkodzia kibicom
w przylepieniu zespoowi starej firmy; pod mark Melomanw zna nas cay kraj.
- Z tym kwintetem grywa Pan w katakumbach?
- W przenoni. Wrzeczywistoci gralimy na balach w szkole filmowej, w knajpach - po zakoczeniu
produkcji rodzimych muzykw, wprywatnych mieszkaniach. Raz na takie konspiracyjne nocne
granie przysza wadza; na szczcie znalazo si par butelek po wdce, ktre zawiadczyy, e to
imieniny cioci, a nie aden nielegalny koncert... Grajc do taca, staralimy si przemyca jak
najwicej czystego jazzu. To nieco konspiracyjne uprawianie zakazanego owocu przydawao naszej
8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
22/207
dziaalnoci posmaku bohaterskiego romantyzmu; mimo woli z muzykw stalimy si szermierzami
walki przeciwko schematyzmowi i ograniczaniu swobd w kulturze. W roku 1952 zesp otrzyma
pierwsze engagement do Ustronia Morskiego, gdzie przez cae wakacje - razem ze wsppracujcym
ju z nami petersonowskim Krzysztofem Trzciskim z Poznania - gralimy w Ustroniance. Wanie w
Ustroniu dojrzay wzespole dwie rne koncepcje stylistyczne. Odtd przez sze lat bez maa
wspy bd w Melomanach dwa nurty: dixielandowy i nowoczesny. Do jesieni 1956 oba rodzaje
muzyki gralimy wjednym skadzie muzykw.
- Powoli Melomani zaczli wypywa na szerokie wody...
- W latach 1953-55 bardzo ywe staj si nasze zwizki ze stoecznym rodowiskiem jazzowym. Na
zaproszenie warszawskich studentw gramy wgonej Czerwonej Obery na urawiej iw wietlicy
Polonii na Foksal, midzy innymi z popularnymi wwczas pianistami, Gwidonem Widelskim i
Zbigniewem Choroszewskim, oraz z perkusist Mirosawem Ufnalewskim. W marcu 1955
uczestniczymy - wesp z Januszem Byliskim, Alanem Guziskim i Janem Walaskiem - w pamitnym
Jam Session Nr 1 w baraku na Wsplnej, a w lipcu - w Turnieju jazzowym w Hali Gwardii,w ktrym wystpiy take zespoy Jana Walaska, Jzefa Mazurkiewicza i Andrzeja Kurylewicza z
Wand Warsk. Wlistopadzie tego roku pod artystycznym kierownictwem Leopolda Tyrmanda
powstaa Estrada Jazzowa, wramach ktrej zorganizowane zostay trzy historyczne imprezy:
Studio 55, Seans zpowidami oraz Zimno igorco. Na pierwszej wystpili Melomani izesp
Jana Walaska, na drugiej - Melomani izesp Andrzeja Kurylewicza, na ostatniej - Melomani
w podwjnym, dixielandowym icoolowym, repertuarze. Te imprezy odbiy si wspoeczestwie
gonym echem izapocztkoway przychylny, odwilowy klimat rwnie dla ruchu jazzowego.
Trwaym dorobkiem tego okresu s dwie pierwsze pyty nagrane przez Melomanw na przeomie
lat 1955 i 1956, z towarzyszeniem Carmen Moreno.
- Niedugo polem, poprzedzeni saw pionierw, zjawilicie si w Sopocie.
- Na I Festiwalu wystpilimy wdwch skadach. Tradycyjny stanowili: Andrzej Wojciechowski -
trbka, Witold Sobociski - puzon, Andrzej Trzaskowski fortepian, Alojzy Thomys - banjo, Witold
Kujawski - kontrabas, nowy nabytek Melomanw Antoni Studziski - perkusja, i Matuszkiewicz -
klarnet; tej grupie towarzyszya warszawska wokalistka Jeanne Johnstone. W skadzie nowoczesnym
grali: Thomys - na alcie, Trzaskowski - na fortepianie, Kujawski - na kontrabasie, Sobociski - na
perkusji, i Matuszkiewicz - na tenorze.
- Po festiwalu nastpio poczenie Melomanw zzespoem Andrzeja Kurylewicza z Krakowa?
- To przesada. Po prostu, aby stworzy odrbne skady - tradycyjny i nowoczesny -
zreorganizowalimy zesp idokooptowali kilku muzykw krakowskich. Ztego mariau powsta
wanie Hot Club Melomani. Prowadzony przeze mnie zesp tradycyjny tworzyli: Wodzimierz
Wasio - puzon, Lesaw Lic - klarnet, Andrzej Kurylewicz - fortepian, Roman Dylg - kontrabas, Witold
Sobociski - perkusja, i Matuszkiewicz - saksofon sopranowy. Sekcj modernistw kierowa Andrzej
Trzaskowski. Na II Festiwalu Kurylewicz zastpi leadera grupy nowoczesnej; tradycjonalistom
towarzyszya ponownie Jeanne Johnstone, modernistom za - Wanda Warska.
- I tak oto zblia si ku kocowi drugi, dzki etap Pana jazzowej drogi.
8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
23/207
- Wkrtce po II Festiwalu przeniosem si do Warszawy.Hot Club Melomani zainaugurowa jeszcze
w dniach 4 i 5 stycznia 1958 pierwszy jazzowy sezon w Filharmonii Narodowej i... zosta rozwizany.
Na tym historycznym koncercie wystpilimy z repertuarem tradycyjnym w skadzie wzmocnionym
przez dwch Hybrydowcw; na puzonie gra Zbyszek Namysowski, na klarnecie - Janusz
Zabiegliski, na fortepianie - Andrzej Kurylewicz, na kontrabasie - Roman Dylg, na perkusji - Witold
Sobociski, i na saksofonie sopranowym - Matuszkiewicz. W stolicy od razu zwizaem si zHot
Clubem Hybrydy , wwczas bardzo ywotnym centrum polskiego jazzu. Prowadziem tam
pocztkowo zesp The Traditional Jazz Makers (Namysowski - puzon, Styczyski - kornet,
Gwidon Widelski - fortepian, Sis Orowski - kontrabas, Federowski - perkusja, i Matuszkiewicz -
sopran), ktry zadebiutowa w roku 1958 na marcowym koncercie w Filharmonii Narodowej i istnia
okoo roku. Zaraz potem zmelodykw idrummera tego zespou oraz czonkw Jazz Believers -
pianisty Kurylewicza i kontrabasisty Dylga,stworzyem grup Polish All Stars, zktr wyjechalimy
na zaproszenie Frederiksberg Jazz-Klub do Danii; by to pierwszy po wojnie wyjazd polskiego
zespou jazzowego na Zachd. Wpar miesicy pniej na I Warszawskim Festiwalu Jazz Jamboree
58 wystpiem zwasnym kwartetem o typowo swingowym repertuarze (Karolak - fortepian, SisOrowski - kontrabas, Gawrych - perkusja, Matuszkiewicz - alt). W kwietniu 1959 podczas koncertu w
Filharmonii Narodowej wystartowaem ze swingtetem (Ptaszyn Wrblewski - tenor, Karolak -
fortepian, Zwierzchowski - gitara, Sis Orowski - kontrabas, Federowski - perkusja, i Matuszkiewicz -
alt), ktry - z licznymi zmianami personalnymi - istnieje do dzi. Aktualny jego skad przedstawia si
nastpujco: na fortepianie gra Krzysztof Sadowski, na gitarze - Janusz Sidorenko, na kontrabasie -
Adam Skorupka, na perkusji - Jerzy Bartz, i na saksofonie altowym - Matuszkiewicz. Na Jamboree 59
zaprezentowaem zkolei swj kwintet swingowy, wrok pniej za - big band Hot Clubu Hybrydy.
Podczas Jamboree 61 znw wystpiem ze swingtetem (fortepian - Mundkowski, gitara - Dzida
Kowalski, kontrabas - Gucio Dylg, perkusja - Bartz, i Matuszkiewicz - sopran), a na nastpnym
festiwalu - z hardbopowym oktetem (Rudziski - tenor, Kurpiski - baryton, Musia - trbka, Sadowski- fortepian, Dzida Kowalski - gitara, Skorupka - kontrabas, Bartz - perkusja, i Matuszkiewicz - alt).
- Chocia mia Pan okresy grania be-bopu i dixielandu, to jednak dominujcym w Pana twrczoci
stylem jest swing. Dlaczego?
- Ja sobie tej muzyki nie wybieraem. Ja j czuj.
- Taka stao zdarza si rzadko...
- Najbardziej si czuje styl swojej modoci. Gdy zaczem interesowa si jazzem,
najpopularniejszymi i najnowoczeniejszymi byli w Polsce HarryJames i Benny Goodman, chocia wAmeryce Parker i Gillespie ju dokonali rewolucji modernistycznej. W klimacie swingu
wychowywaem si szereg lat,zanim dotar do nas be-bop. Zreszt idzi niektrzy modzi muzycy
zaczynaj gra jazz od stylw tradycyjnych, cho obecnie maj mono wyboru tego, co im
najbardziej odpowiada. Moja generacja poznawaa jazz znielicznych dostpnych wwczas pyt;
poniewa przewaay swingowe, gralimy swing. Po kilku latach wrcilimy jednak do traditionalu
i znalelimy w nim mas wartoci. Dobre zespoy tradycyjne daj autentyczne emocje i maj du
si przycigania do jazzu. Zprzyjemnoci ich sucham, zupenie mi nie przeszkadza prosta forma tej
muzyki.
- A niedoskonao warsztatu?
8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
24/207
- To prawda, e wmiar rozwoju muzyk jazzowy odczuwa potrzeb bogatszych form i bardziej
wyrafinowanych rodkw i e absolwenci konserwatoriw raczej nie uprawiaj traditionalu. Jeeli
jednak chcemy, by jazz by masowy, musi mie charakter amatorskiego muzykowania. Zreszt
w kadej dziedzinie sztuki ruch amatorski jest cenny; w nim mieszcz si wszystkie nie
skomercjalizowane i najbardziej ideowe treci, on te czsto zasila sztuk profesjonaln wybitnymi
indywidualnociami. My wszyscy na og wyszlimy ztego ruchu. Amator, cho nie zostanie
awangardzist, moe da suchaczowi prawdziwe wzruszenia muzyczne. Poza tym jazz tradycyjny jest
wietn form umuzykalnienia; przecitny amator moe dziki niemu znale sobie miejsce
wykonawczego i kompozytorskiego wyycia.
- Ale wspczesny odbiorca dny jest nowych form, a obecnie nie tylko dixieland, lecz nawet swing
zaliczany jest przez wielu do przestarzaych.
- W porwnaniu zmuzyk powan cay jazz mona uzna za archaiczny. Jego istota nie tkwi jednak
w krgu formalnych rozwiza.
- I to jest dla Pana usprawiedliwieniem konserwatyzmu?
- No, nie jestem przesadnym konserwatyst. Moje nagrania zroku 1957 i 1964 jednak si rni. Mj
sposb wypowiedzi, cho nie docign awangardy, to przynajmniej troch si unowoczeni. Jazz
pozostanie zawsze sztuk yw, niezalenie od stylu, wjakim bdzie grany. Nie potrafibym sobie
zaplanowa ani wmwi nowatorstwa. Sztuka jest wyraaniem wasnej osobowoci, tego, co czowiek
czuje, a nie - co sobie wymyli. Spekulacje intelektualne mog si sprawdzi, ale ich podem bd
dziea sztuczne, bezduszne, martwe.
Ja sdz, e najwaniejsz rzecz wjazzie jest prawda i e jazz powinien dawa ludziom rado, a nie
satysfakcj intelektualn. Mam wraenie, e najwiksi jazzmeni niczego sobie nie wykoncypowuj.
Uywaj nawet narkotykw, by wykluczy udzia pierwiastka rozumowego i gra jak najbardziej
szczerze i spontanicznie. Takim jest dla mnie jazz.
- Ktry wanie Pan rzuca... Moe po prostu przesta Panu wystarcza?
- To te prawda. Mam wyksztacenie filmowe i bardzo mnie pocigaj fotografia i plastyka. Jednak
muzyka interesuje mnie ponad wszystko. Po studiach zdecydowaem wic poczy moje
zainteresowania i zaczem si specjalizowa wkomponowaniu muzyki filmowej. (Mam ju
w dorobku muzyk do ponad czterdziestu filmw, wtym dwch dugometraowych: BeatyAnny
Sokoowskiej i Dwch eber AdamaJanusza Morgensterna.) Wybraem prac muzyka-kompozytoratake dlatego, e jest bardziej twrcza od operatorskiej istwarza wiksz swobod wypowiedzi
artystycznej. Film ma jednak wzgldem muzyki szczeglne wymagania. Musz si znimi liczy.
Odstpstwa od jazzu dyktuje mi oglna idea filmu.
- Odchodzc, bdzie Pan jednak, miejmy nadziej, wraca czasami do jazzu, wktrym obwoano Pana
krlem polskiego swingu. Do tego miana maPan mnstwo tytuw pierwszestwa. By Pan
pierwszym w Polsce jazzmanem powojennej generacji i leaderem pierwszego autentycznie jazzowego
combo. Uczestniczy Pan w Ikrakowskich Zaduszkach, I Festiwalu w Sopocie, pierwszym stoecznym
Jamboree. Otworzy Pan dla jazzu dostojne przybytki filharmonikw warszawskich, krakowskich
i dzkich, stworzy Pan grup, ktra daa pocztek powojennym podbojom Zachodu przez polski jazz,zorganizowa Pan pierwszy rodzimy big band itd. Rwnoczenie przez pitnacie lat dziery Pan
8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
25/207
wysokie miejsce w czowce polskich muzykw. Doprawdy, ma Pan moc autentycznych pere
w koronie. Czy przyjemnie by krlem?
- Dzikuj, mona wytrzyma. Zwaszcza e nie miaem, jak Sowacki, suchaczw guchych. Ale,
prawd mwic, moje krlestwo jest bardzo mityczne, nierealne.
Z krwi i koci mam za to bogw. I to licznych. Colemana Hawkinsa, Stan Getza, Paula Desmonda,
Johnny Hodgesa, Charlie Parkera. Gdybym z trzech ostatnich mg ulepi jednego alcist, byby on
wymarzonym przeze mnie Matuszkiewiczem, ktry dopiero by zasugiwa na miano krla.
- Krla Dudusia... Apropos, skd si wzi przydomek Jego Krlewskiej Moci?
- W roku 1947 znany grafik Gwidon Miklaszewski drukowa w Dzienniku Polskim rysunkowe
przygody pewnego papy i jego syna Dudusia. Ktrego dnia koledzy - muzycy z mojego pierwszego
zespou, odkryli podobiestwo midzy mn a niesfornym synalem, i tak ju zostao.
8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
26/207
Wojciech Siemion
Suga poetw
21 stycznia 1965 na afisz Teatru STS w Warszawie wszed kolejny program - ...i diabu ogarek
Wiesawa Dymnego. Wydarzenie to nie zaprztaoby naszej uwagi, gdyby nie fakt, i spektakl w jest
dzieem... jazzfanw. I to jakich!
Dymny, autor tomu prozy Opowiadania zwyke(1964), jest modym i utalentowanym grafikiem zKrakowa, a zarazem znanym powszechnie wielbicielem jazzu. Naley do rzadkiej kategorii fanw,
8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
27/207
ktrych sympatie do synkopowanej muzyki nie mijaj po dwudziestce idla ktrych jazz nie jest
wycznie pieszczot ucha, lecz take inspiracj do wypowiedzi plastycznej.
STS-owski spektakl stanowi sceniczn adaptacj jednego zopowiada zawartych we wspomnianym
tomie. Dziwne przygody bohaterw Dymnego - Wilusia i Kani, opowiada Wojciech Siemion, jeden
z najwybitniejszych aktorw modego pokolenia (urodzi si w roku 1928, studia w PWST wWarszawie ukoczy w 1950). Przedstawianie go Czytelnikom jest chyba zbyteczne; pracowa
w poowie stoecznych teatrw dramatycznych, wystpowa w licznych widowiskach telewizyjnych
i filmach, ma na swym koncie dziesitki niezapomnianych rl. Aktualnie jest czonkiem zespou Teatru
Narodowego i zbiera oklaski w Sowie o Jakubie SzeliBrunona Jasieskiego,ywocie JzefaMikoaja
Reja z Nagowic oraz Historyi o chwalebnym Zmartwychwstaniu PaskimMikoaja z Wilkowiecka;
w tej ostatniej sztuce kreuje posta... Jezusa Chrystusa.
Jest wspaniaym recytatorem poezji i prozy. Na scenie STS-u stworzy prawdziwy teatr Wojciecha
Siemiona, wktrym zaprezentowa ju cykl gonych recitali. Dziki jego aktorstwu strofy polskiej
poezji ludowej, opowiadania Izaaka Babla czy kazania prowincjonalnego ksidza pira AndrzejaJareckiego urosy do rangi monodramw. Wydarzeniem identycznego formatu bya take
Siemionowa inscenizacja powieci Buata OkudawyJeszcze poyjeszna scenie Teatru ydowskiego.
Jako meloman ijako aktor jest wielkim mionikiem jazzu. Program ...i diabu ogarek stanowi kolejn
manifestacj tej mioci. Interludiami pomidzy poszczeglnymi przygodami Wilusia i Kani s piosenki
Agnieszki Osieckiej, do ktrych muzyk o bliskim jazzowi klimacie skomponowali Wojciech Solarz
(reyser spektaklu) i Marek Lusztig. Skad zespou towarzyszcego dziesiciu piewajcym
dziewcztom - trbka, fortepian, kontrabas, perkusja - w ktrym dominujc funkcj spenia trbka,
podkrela charakter muzyki. Na wybr takiej, skierowanej wstron jazzu oprawy muzycznej
przedstawienia nie mogy pozosta bez wpywu upodobania i koncepcje artystyczne Siemiona.
O nich wanie traktuje ponisza rozmowa.
- Wojtku, spord znanych aktorw modego pokolenia jeste tym, ktrego zwizki zmuzyk jazzow
s najbardziej konsekwentne.
- I do stare. Pierwsze moje prby czenia poezji z jazzem miay miejsce w Krakowie w roku 1957.
Wwczas to z Andrzejem Trzaskowskim stworzylimy program zoony zwierszy Gaczyskiego
i improwizowanych utworw jazzowych; zaprezentowalimy go w Klubie Plastykw na obzowskiej.
Nastpnie, ju w Warszawie, graem w Balu w operzeTuwima, wystawianym przez Teatr Rozmaitoci;
jazzujc muzyk do tej sztuki opracowa Juliusz Borzym. Razem z Krzysztofem Trzciskim i
Andrzejem Kurylewiczem wystpowaem, recytujc wiersze pod jazz, w polskich programach
artystycznych na wiatowych festiwalach modziey istudentw w Moskwie (1957) i Wiedniu (1959).
Potem, na jednym zjamborees, uczestniczyem wprogramie Jazz i poezja, na ktry skaday si
kompozycje Krzysztofa Komedy i wiersze Jerzego Sity.
- Pamitam ten koncert. Byo to wostatnim dniu festiwalu Jazz 60, upamitnionego udziaem
fenomenalnego Stan Getza. Dawny barak Stodoy przy Emilii Plater tumny by jak rzadko, agsta,
gorca atmosfera, jak wytworzyli wsplnie artyci iwidownia, czynia zkoncertu co na ksztat
misterium.
8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
28/207
Znakomita muzyka Komedy, ciekawe wiersze Sity i Twoje aktorstwo zoyy si na widowisko uznane
jednomylnie za wydarzenie duej miary; okazao si, e ta forma sztuki jest nadzwyczaj sugestywna
i atrakcyjna zarwno dla jazzfanw, jak dla wielbicieli poezji.
- Program ten zosta powtrzony par miesicy pniej, na majowym koncercie jazzowym w
Filharmonii Narodowej; wzia wnim udzia rwnie Halina Mikoajska. Z punktu widzeniaposzukiwa artystycznych szczeglnie ten wieczr by bardzo ciekawy.
- Z pniejszych nowatorskimi wydaj si take Twoje prby czenia poezji z jazzem w radiowych
Podwieczorkach przy mikrofonie, szczeglnie za w Podwieczorku z udziaem poznaskiego
wibrafonisty Jerzego Miliana.
- Kilka razy recytowaem w Podwieczorkach krtkie, o urzekajcej prostocie liryki Ozgi-
Michalskiego, wykorzystujc poprzednie poetycko-jazzowe dowiadczenia w dziedzinie rytmicznej
organizacji tekstu literackiego. Mwiem te wiersze zjednym, lecz za kadym razem innym
instrumentem: ksylofonem, organami kinowymi, wibrafonem, perkusj, kontrabasem. Te prostestrofy ludowe:
ty pjdziesz gr ja pjd
gr moe dolin
moe dolin
moe dolin
spynie zy urok
podane w swingowym rytmie, nabray szczeglnej klarownoci iekspresji. Prby te oceniam jako
wakie imam zamiar kontynuowa je dalej, take z instrumentami dtymi.
- Co Ciebie, jako aktora, interesuje w jazzie najbardziej?
- Przede wszystkim sposb organizowania materii artystycznej, inaczej mwic - sposb podawania
przeycia artystycznego. Dla przykadu: Apollinaire, jak mwi, recytowa wsiebie, w kamizelk, nie
zwracajc uwagi na odbiorc, ktry musia wsuchiwa si uwanie, bo poeta mwi cicho, nie
reagujc na rezonans widowni. Inaczej Majakowski: potnym gosem iszerokim gestem narzuca sali
poezj iim bardziej wzrastao napicie suchaczy, tym czciej siga po coraz mocniejsze rodki presji
na odbiorc. Podobnie jak Majakowski zachowuje si jazzman: narzuca sw sztuk, kady za wyraz
aprobaty podkrela muzyk, potgujc do ostatecznoci aplauz inapicie emocjonalne suchaczy.
Ja rwnie, jako aktor, nieustannie poszukuj drogi narzucania suchaczom sowa wiersza czy
dramatu. Z dowiadcze jazzu bior to, co jest dla mnie z punktu widzenia warsztatowo-teatralnego
najcenniejsze: sposb odpowiedzi, na reakcj publicznoci.
- To, o czym mwisz, dotyczy raczej wycznie jazzu tradycyjnego.
- Sposb narzucania - tak, ale mnie interesuj wszystkie elementy tej muzyki.
- Z tego wynika, e jazz jest dla Ciebie czym wicej anieli tylko form przekazywania przey.
- Oczywicie. I to nie tylko dla mnie jako suchacza, lecz take jako aktora. Chciabym zatrzyma si narazie przy tym drugim.
8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
29/207
Warsztatowo problem jazzu czy si umnie ze sposobem przekazywania sowa. Tradycyjna forma
czenia poezji zmuzyk - melorecytacja - organizowana bya wten sposb, e kade sowo
otrzymywao odpowiednie podbarwienie muzyczne. Na przykad jeli wwierszu bya mowa
o chopskich strzechach, to jednoczenie odzywa si flet pastuszka, ajeli sowo traktowao
o dziejowych burzach - sigano po Etiud rewolucyjn Chopina. W takim wypadku rol muzyki jest
idealne podkrelanie barwy sw. Inaczej z jazzem: w czeniu z nim poezji na pierwszy plan wysuwa
si rytmiczna organizacja caoci. Powoduje to niebagatelne konsekwencje: nie aktor, lecz muzyk jest
autorem tworzywa artystycznego. To od razu narzuca zerwanie z tradycyjn wartoci sowa. Zabieg
jest pozornie formalny, lecz w istocie daje zupenie nowe rozumienie poezji. Czyniem ju prby
czenia poezji barokowej czy regularnych wierszy Gaczyskiego z jazzem; daway zaskakujce
efekty. Polegay one na tym, e odkryway warto sowa samego w sobie. Nawet w barokowym
sowolejstwie organizacja tworzywa poetyckiego, jak narzuca jazz, odkrywa w wierszu nowe
treci. Recytujc wiersz zmuzyk jazzow, jego tworzywo traktuj nie poetycko, tylko muzycznie.
- Czy wizy czce Ci zjazzem s przypadkowe, czy te wynikaj zosobistych upodoba?
- Pytanie jest lesformuowane. Odpowiem na nie z punktu widzenia odbiorcy, a nie moich gustw
estetycznych. Pozyskanie suchacza jest dla aktora problemem najwyszej wagi. Z obserwacji, jakie
poczyniem, wynika, e wieczory jazzu ipoezji maj zdecydowanie wiksze powodzenie wrd
modziey - a na takim odbiorcy zaley mi najbardziej - ni normalne wieczory poetyckie. Dlaczego?
To nie tylko kwestia mody i popularnoci jazzu wrodowiskach modziey, to take wynik siy
przycigajcej, jaka tkwi wkadej nowej formie. czenie poezji z jazzem nie jest dla mnie celem
samym w sobie; za porednictwem jazzu zdobywam dla poezji jak cz modziey, ktra
w stosunku do niej bya dotychczas obojtna i bierna.
- A wic jazz jest dla Ciebie przede wszystkim -jeli to tak mona nazwa - spraw poetyck?
- Tak jest w istocie. Nie darmo nazywam si sug poetw.
- Czy te moliwoci pozyskania dla poezji nowych suchaczy iznalezienia nowych sposobw
narzucania im sowa stwarza tylko jazz, czy te caa muzyka wspczesna?
- Poezja wspczesna jest dostatecznie trudna, wic nie naley jej komplikowa awangardow
muzyk XX wieku. Do odbioru jazzu, zarwno tradycyjnego, jak i nowoczesnego, suchacz ju jest
przyzwyczajony; jedyne novum polega na poczeniu obu sztuk. Zdrugiej strony, jeli chodzi
o twrczo najmodszego pokolenia polskich poetw, jak na przykad Grochowiaka, Jarosawa Marka
Rymkiewicza czy Grzeczaka, to s to poszukiwania take typu rytmicznego, w moim odczuciu
bardziej zblione do rytmiki jazzu ni do muzyki wspczesnej traktowanej jako cao. Awic nie
moje gusty, lecz wspczeni poeci narzucaj mi to, e form przekazywania poezjimusz szuka
wjazzie. Niewtpliwie poezja Rewicza bardziej by pasowaa do muzyki Bairda czy Pendereckiego,
ale twrczo poetw najmodszej generacji ju wyranie popycha mnie wstron muzyki jazzowej.
By moe, wprzyszoci pojawi si twrca, Ktry utoruje zupenie nowe drogi poezji; wtedy, kto wie,
moe bd zmuszony szuka gdzie indziej, na przykad w muzyce konkretnej?
- Mwie oczeniu poezji z jazzem jako o nowej formie przekazywania sowa. Czy nie ogranicza ona
recytatora?
8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
30/207
- Pozornie tak, bo to nie ja wybieram sposb narzucania suchaczom poezji, lecz muzyk. Komeda robi
to znakomicie. Okazao si, e tak dua dyscyplina rytmiczna, jak dyktuje pomys jazzowy, suy
wietnie do podkrelania iwydobywania najistotniejszych treci poezji... Ale aczkolwiek pracuj tak,
jak mi kae muzyk, to jednak wybr muzyka naley do umie. Mwiem na wstpie o rnicach
w sposobie przekazywania poezji przez Apollinaire'a i Majakowskiego. Rne formy jazzu maj sobie
waciwe rodki przekazywania. Moje dotychczasowe prby zamykay si gwnie wok kojarzenia
poezji zjazzem nowoczesnym. Par razy sigaem take po jazz tradycyjny, lecz to nie dao
oczekiwanych rezultatw.
- Na przykad?
- Prbujc opracowa poemat Harasymowicza o Armstrongu. Niepowodzenie spowodowaa zreszt
nie muzyka, lecz tekst; po duszym zastanowieniu stwierdziem, e - wbrew pozorom - temat nie
wystarcza, by wiersz okaza si jazzowy.
- Jakie jest Twoje najsilniejsze przeycie zwizane z jazzem?
- Byo to u Krzysztofa Komedy, w piwnicy Hybryd. Wgronie przyjaci zaimprowizowalimy wieczr
jazzu i poezji. Wszystko dziao si wsposb spontaniczny, nie zaplanowany, nie umwiony: suchacze,
wiersze, muzyka. Ju nie pamitam, co wtedy mwiem i co Krzysiek gra, ajednak wraenie z tego
wieczoru, mimo upywu lat, pozostao we mnie bardzo silne. Nie wykluczone, e jeszcze wrcimy do
tego rodzaju eksperymentu.
- Co sprawio, e ten wieczr sta si niezapomniany?
- W gruncie rzeczy istot teatru jest kontakt midzy aktorem i widzem. Nie wiem, z czego on
wypywa, ani te, co powoduje, e istnieje lub e go brak. W yciu codziennym mwi si niekiedyo ludziach: oni rozumiej si bez sw. To wanie to. Myl, e najwiksze zadowolenie daje
czowiekowi mono porozumienia si poza normalnieprzyjtymi rodkami. To, co tamtego
wieczoru pomidzy Krzysztofem amn ipomidzy nami a audytorium, to byo co, co si zdarza
niesychanie rzadko. Sdz, e istota spotkajazzowych polega wanie na uzyskiwaniu takiej
doskonaej wsplnoty. Moe rodzi si ona ztego, e istnieje czynnik organizujcy w postaci rytmu?
A moe to te sabe fale elektromagnetyczne, jakie wydziela umys ludzki, s nadzwyczaj zgodne
z rytmami jazzu? Nie mam pojcia.
- Jakie masz jazzowe plany na przyszo?
- Od paru lat zamierzam opracowaJaow ziemiEliota; muzyk obieca napisa Krzysztof Trzciski.
Mam te dwa nowe scenariusze jazzowo-poetyckie i wraz z Andrzejem Kurylewiczem, ktry ju
skomponowa muzyk, przygotowuj rzecz naprawd niesychanie interesujc.
- Uchylisz rbka tajemnicy?
- Pierwszy - to Kolczyki Izoldy Gaczyskiego. Za to drugi zdziwi ci na pewno: Wadysawa
Broniewskiego Opowie o yciu imierci Karola Waltera-wierczewskiego, robotnika igeneraa.
- Rzeczywicie! Broniewski i jazz?
8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
31/207
- Ju obecnie mona i naley mwi, e jazz jest muzyk ludow - nie w sensie ludowoci murzyskiej,
lecz w sensie powszechnoci odbioru. W przypadku Broniewskiego chodzi mi o zastosowanie
brechtowskiego efektu obcoci. Brecht powiada, e wgruncie rzeczy zawsze mwimy o tym samym -
o yciu, zmienia si jedynie sposb mwienia. Sztuka to wanie mwienie wsposb nowy. Wic -
obcy. Tak na przykad jak poezji Broniewskiego obcy jest jazz w dotychczasowym, tradycyjnym
odczuciu. Jeeli jednak jazz jest muzyk ludow, ludowy jest Walter - bohater poematu, i ludowym
poet - Broniewski, to dlaczego nie zczy tych wsplnych pierwiastkw?
- To wszystko powiedziae jako aktor. Aczym jest jazz dla Ciebie jako suchacza?
- Czy lubi go? Chyba odpowiedzi na to jest iten wieczr,ktry przeyem w Hybrydach z Krzysiem
Komed, ite noce, ktre w Harlemie i Paryu spdziem na wczdze po klubach jazzowych do
biaego rana. Mj stosunek do tej muzyki jest po prostu przeznakomit fascynacj jazzem.
8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
32/207
Jerzy Waldorff
Kocha? Lubi? Szanuje?
Pytanie to, wtytule postawione tak miao, znajdzie unas odpowied szybk ibezbolesn.
Jazz jest w muzyce europejskiej zjawiskiem najbardziej rewolucyjnym na przestrzeni kilku stuleci.
Dodekafonia na przykad stanowi pierwszy system wiadomie przeciwstawiajcy si wyczerpanemusystemowi dur-moll, ale nie wychodzi z krgu europejskiej kultury muzycznej. Tymczasem jazz to
8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
33/207
pierwszy wypadek, e muzyka wypywajca spoza rde europejskich zyskaa popularno na caym
wiecie. Ito jak! Muzyka bardzo odrbna tak wstosowaniu instrumentw, jak w sposobie
muzykowania, jak nawet w zapisie nie nutami, lecz na pytach gramofonowych czy magnetofonowych
tamach.
Osobicie mgbym y bez jazzu dugo iszczliwie. Najmniej ciekawy utwr od Bacha po Ravelawydaje mi si bardziej urozmaicony melodycznie, harmonicznie i rytmicznie od jazzu, ktry przy
tamtych jest - dla mnie przynajmniej - rzek monotonii. Ale stwierdzi musz obiektywnie, e od
chwili swego powstania jazz wywiera duy wpyw na europejsk muzyk artystyczn ibdzie
wywiera zpewnoci coraz wikszy.
A wic dwa pierwsze listki zwrebnej gazki akacji zostay ju zerwane i odrzucone. Tylko szanuje!
Tylko? Mio potrafi by taka lepa... Spjrzmy wic tym razem na muzyk jazzow nie oczami
fanatycznego wielbiciela, lecz poprzez mdrca szkieko i oko.
W roli mdrca wystpi tu nie byle kto, bo sam Jerzy Waldorff, najpopularniejszy krytyk muzyczny wPolsce. e nie jest specjalist od jazzu? Jest za to jednym zrodzimych pionierw powojennej eseistyki
jazzowej. Ley przede mn urocza ksika Waldorffa Sekrety Polihymnii, jedyna chyba wrd tysicy
rozpraw o muzyce, ktr czyta si jak powie. Mylc oniej, nie mog wyzby si oglniejszej
refleksji na temat awansu polskiego ruchu jazzowego i wzrostu roli jazzu w naszym yciu w okresie
minionego 10-lecia. Take pimiennictwo zawiadcza, e dokona si postp olbrzymi. Sekretyukazay
si jesieni 1956 i zawarty w nich rozdzia by pierwsz unas publikacj o jazzie w dziele ksikowym.
Bymiym, ale jake skromnym zwiastunem polskiej literatury jazzowej: zaledwie 8 kartek w ponad
300-stronicowej ksice! Iani jednego sowa, e muzyka ta jest uprawiana ima zwolennikw
w naszym kraju. Pniej biblioteczka jazzowa wjzyku ojczystym wzbogacia si znanymi pracami
Tyrmanda, Hodeira, Berendta i Waschki oraz rozdzialikami w tomach Kisielewskiego i Mycielskiego,
ale jedynie u Mycielski ego i Waschki znalazy si - i to w aptekarskich dawkach - informacje krajowe.
I oto nie mino 10 lat od wydania Sekretw, a do rk Czytelnika trafia niniejsza ksika, wcaoci
powicona yciu jazzowemu ipercepcji jazzu w Polsce. Miejmy zreszt nadziej, e nie ostatnia...
Tyle na marginesie Sekretwju znanych, bo pora przej do tych, ktre dopiero czekaj na
ujawnienie.
- Gdzie nie ma zudze, tam nie ma rozczarowa - mawia Stendhal. Wic radz panu nie oczekiwa
ode mnie sensacji. Tym bardziej e interesuj si jazzem wycznie na tej zasadzie, i stanowi - o czym
najlepiej wiemy my, specjalici od muzyki powanej - niesychanie duy iwany komponent muzykiw ogle. Jest rdem mego zainteresowania, ale to nie oznacza, e go lubi.
- To zainteresowanie datuje si podobno od dawna.
- Zjazzem zetknem si w latach dwudziestych, w czasie studiw wkonserwatorium poznaskim,
kiedy jeszcze w Polsce wiadomie nie kultywowano tej muzyki. Dociera do nas wwczas w formie
bluesw, skaonych przez dalekie od wiernoci wykonania. Ale piewao si Saint Louis Blues i...
taczyo. Wtedy zreszt okadej muzyce tanecznej, granej w rytmie na 4, mwio si jazz, i nawet
grajca na balu studenckim orkiestra nazywaa si (z niemiecka) jatzband. Do wojny jednak nie byo w
Polsce zespow stricte jazzowych ani wiadomoci, e jazz to odrbny gatunek muzyczny. Ta
wiadomo przysza dopiero w roku 1954, gdy zacza si odwil, ktra dokonywaa si zreszt nie
8/3/2019 Radliski, Jerzy - Obywatel Jazz 1967 (zorg)
34/207
bez mojego udziau; mj gos liberaa dociera wtedy do spoeczestwa nie tylko poprzez radio
i pras, ale nawet z... kawiarni Pod Arkadami na MDM-ie, gdzie Artur Maria Swinarski, Eryk Lipiski,
ja ijeszcze kilku innych wciekych prowadzio kabaret satyryczny. Tam wanie, w programie
zatytuowanym Wieczory u Staczyka, recytowaem felieton bdcy bardzo gorc obron jazzu.
- I broni Pan tej muzyki na przekr swoim upodobaniom.
- Mona czego nie lubi, auznawa jego uyteczno. Na mj, suchacza, stosunek do jazzu rzutuje
fakt, e nale do pokolenia, ktre wychowao si na innej muzyce. Zwieloma kobietami mona mie
interesujce przygody, lecz kocha - tylko jedn. Identycznie jest zmuzyk. Moj prawdziw mioci
byli Strawiski, Bartk, Szymanowski i Ravel, cho interesujce przygody starszego pana przeyem
ju iz dodekafoni, iz aleatoryzmem. Po wprowadzonym do muzyki przez Strawiskiego
nieprawdopodobnym urozmaiceniu rytmicznym, po politonalnoci ipolirytmii jazz wyda mi si - i po
trosze wydaje nadal - ubogi w swoich rodkach. Dotyczy to i jego postaci rytmicznej, i formy
wariacyjnej. Jakkolwiek ciekawie improwizowaby muzyk jazzowy, po p godzinie mnie znuy,
a trzecia z rzdu wariacja okae si taka jak poprzednie. Przykadowo: na Jazz Jamboree 1964syszaem Rit Reys. To wietna piewaczka, bardzo mi si podobaa, bya caa wibrujca muzyk,
ale... po kwadransie mnie nudzia. Dziaa we mnie, jak sdz, racja smakosza, ktremu nie smakuje
kromka razowca, bo jest przearty kawiorem iostrygami. Po kolorowym wiecie Strawiskiego,
szalenie bogatym i zmiennym z taktu na takt, posiadajcym olbrzymi ruchliwo - zarwno
dynamiczn, wgr iw d, jak ipoziom, naprzd - gdy sucham wariacji jazzowych, wydaj mi si
niesychanie wte, ograniczone, abarwno instrumentw - skromna. Zdaniem Nadii Boulanger
istot, sercem muzyki jest ruch do przodu, przy czym jest to rzecz wewntrzna - mona powiedzie -
prawie metafizyczna. Formalnie taki ruch jest oczywisty, ale naprawd przebycie ilu tam taktw
wcale nie oznacza postpu. Jeeli muzyka nie ma wewntrznego ruchu naprzd - nuy mnie. Ja