Wiersze wybrane - Adam
date post
25-Nov-2015Category
Documents
view
102download
11
Embed Size (px)
Transcript of Wiersze wybrane - Adam
www.eBook.pl
Adam Mickiewicz
Wiersze wybrane
Copyright 2001, by the Instytut Filologii UG and MarekAdamiec
Copyright 2001, for the electronic edition by eBook.pl
ZIMA MIEJSKA
Przeszy dde wiosny, zbiegoskwarne lato
I przykre miastu jesienne potopy,
Ju bruk zibic obleczony szat,
Od stalnej Fryzw nie krzesanystopy.
Wizieni sot w domowej katuszy,
Dzi na swobodne gdy wyjrzempowietrze,
Londyski pojazd tarkotem nieguszy
Ani nas krgi zbrojnymi rozetrze.
Witaj! narodom miejskim poraboga,
Ju i Niemecw, i ssiednichLechw
Tu szuka ciba, tysicami mnoga,
Zbiegych Dryjadom i Faunom
umiechw.
Tu wszystko czerstwi, weseli,zachwyca,
Czy cign tchnienie, co si zimnemczyci,
Czy na niebieskie zmys podnioslica,
Czyli si nienej przypatruj kici;
Jedna z nich pywa w niepewnymywiole,
Druga ciarem sporsza ju osiada;
T wiatr polecia stwardniae kryrole
Albo pobieli Wiliji wierciada.
Lecz kogo sioo dzisiejsze uwizi.
Zmuszony widzie yse gr wiszary,
Grunt dziki, kniej nagimi gazi
Niesiln zimne podwign ciary -
Taki, gdy smutna cignie siminuta,
Wreszcie zmieniony kraj porzuca zalem
I dajc chtnie Cerer za Pluta,
Pdzi wz ku nam ciarnymetalem.
Tu go przyjmuj gocinne podwoje,
Rzeb i farb odziany przybytek,
Tutaj rolnicze przepomina znoje
W pieszczonym gronie czarownychCharytek.
Na wsi, zaledwie czarna nocrozrzednie,
Kae wraz Ceres wczesny witaranek,
Tu, chocia soce zajmie niebarednie,
pi atasowym pod cieniemfiranek.
Lekkie nareszcie oblkszy nankiny,
Modnej modziey przywoywamkoo;
Strojem poranne zbywamy godziny
Albo rozmow bawim si weso.
Ten, w nicy kryszta woywszyoblicze,
Wschodnim balsamem zoty kdziorpieci,
Drugi stambulskie oddycha gorycze
Lub pije z chiskich zi cignionetreci.
A kiedy chwila dwunasta nadbiey,
Wraz do liskiego wstpuj powozu,
Sobol lub rosmak moje barki jey
I suto zdobic nie dopuszcza mrozu.
Na sali, orszak przywitam wybrany,
Wszyscy siadaj za biesiadnymstoem,
W kolej szl pene smakwporcelany
I sztucznym morz apetytywioem.
Pijemy wgrzyn, mocny setnymlatem,
Wr po krysztaach koniaki i pcze,
Pci pikna gasi pragnieniemuszkatem,
Co dajc rzewo, myli niezaplcze.
A gdy si trunkiem zaiskrz renice,
Dowcipne, czue wszystkim pynsowa,
Niejeden uwdzik zarumieni lice,
Niejedna wzrokiem zapala sigowa.
Nareszcie soce znione zagaso,
Rozsiewa mroki dobroczynna zima,
Boginie daj do rozjazdu haso,
Zagrzmiay schody i ju goci nima.
Ktrzy s z szczciem poufalilepem,
Pod twj znak id, krlu Faraonie.
Lub zrczni lekkim wykrcaoszczepem,
Pdz po suknach wytoczone sonie.
A gdy noc ciemne rozepnie zasony
I szklannym wiatem bysnkamienice,
Modzie, dzie koczc wesoospdzony,
Tysiczn sani szlifuje ulice.
[Hej, radoci oczybysn...]
Hej, radoci oczy bysn
I wieniec czoa okrasi.
I wszyscy si mile cisn:
To wszyscy bracia! To nasi!
Pochlebstwo. chytro i zbytek
Niech kady przed progiem miota,
Bo tu wieczny ma przybytek
Ojczyzna, nauka, cnota.
Braterstwa ogniwem spici,
Zdejmijmy z serca zason,
Otwrzmy czucia i chci.
wite, co tu objawione!
Tu wsplne koj cierpienia:
Przyja, wesoo i pienia.
Ale kto w naszym jest gronie,
rd pracy czy rd zabawy,
Czy przy pugu, czy w koronie,
Niechaj pomni na Ustawy!
Pomni na przysig swoj
I w kadej chwili ywota
Niechaj mu na myli stoj:
Ojczyzna, nauka, cnota.
Dojdziemy, cho przykr drog,
Gdy brat bratu rk poda,
Bo nam i nieba pomog,
I mstwo, praca i zgoda!
PIE FILARETW
Hej, uyjmy ywota!
Wszak yjem tylko raz;
Niechaj ta czara zota
Nie prno wabi nas.
Heje do niej wesoo!
Niechaj obiega w koo,
Chwytaj i do dna chyl
Zwiastunk sodkich chwil!
Po co tu obce mowy,
Polski pijemy mid;
Lepszy piew narodowy
I lepszy bratni rd.
W ksig greckich, rzymskich steki
Wlaze, nie eby gni;
By bawi si jak Greki,
A jak Rzymianin bi.
Ot tam siedz prawnicy,
I dla nich puchar staw,
Dzisiaj trzeba prawicy,
A jutro trzeba praw.
Wymowa wznie nie zdoa
Dzi na wolnoci szczyt;
Gdzie przyja, mio woa,
Tam, bracia, cyt! tam cyt!
Kto metal kwasi, pali,
Skwasi metal i czas;
My ze zotych metali
Bacha cignijmy kwas.
Ten si rd mdrcw liczy,
Zna chemij, ma gust,
Kto pierwiastek sodyczy
Z lubych wycign ust.
Mierzcy wiata drogi,
Gwiazdy i nieba strop,
Archimed by ubogi,
Nie mia gdzie oprze stop.
Dzi gdy chce rusza wiaty
Jego Newtoska Mo,
Niechaj policzy braty
I niechaj powie: do.
Cyrkla, wagi i miary
Do martwych uyj bry;
Mierz si na zamiary,
Nie zamiar podug si.
Bo gdzie si serca pal,
Cyrklem uniesie duch,
Dobro powszechne skal,
Jedno wiksza od dwch.
Hej, uyjmy ywota!
Wszak yjem tylko raz;
Tu stoi czara zota,
A wnet przeminie czas.
Krew stygnie, wos si bieli,
W wiecznoci wpadniem to;
To oko zamknie Feli,
To Filarecka do.
ODA DO MODOCI
Bez serc, bez ducha, to szkieletwludy;
Modoci! dodaj mi skrzyda!
Niech nad martwym wzlecwiatem
W rajsk dziedzin uudy:
Kdy zapa tworzy cudy,
Nowoci potrzsa kwiatem
I obleka w nadziei zote malowida.
Niechaj, kogo wiek zamroczy,
Chylc ku ziemi poradlone czoo,
Takie widzi wiata koo,
Jakie tpymi zakrela oczy.
Modoci! ty nad poziomy
Wylatuj, a okiem soca
Ludzkoci cae ogromy
Przeniknij z koca do koca.
Patrz na d - kdy wieczna mgazaciemia
Obszar gnunoci zalany odmtem;
To ziemia!
Patrz. jak nad jej wody trupie
Wzbi si jaki paz w skorupie.
Sam sobie sterem, eglarzem,okrtem;
Gonic za ywiokami drobniejszegopazu,
To si wzbija, to w gb wali;
Nie lgnie do niego fala, ani on dofali;
A wtem jak baka prysn o szmatgazu.
Nikt nie zna jego ycia, nie znajego zguby:
To samoluby!
Modoci! tobie nektar ywota
Natenczas sodki, gdy z innymidziel:
Serca niebieskie poi wesele,
Kiedy je razem ni powie zota.
Razem, modzi przyjaciele!...
W szczciu wszystkiego swszystkich cele;
Jednoci silni, rozumni szaem,
Razem, modzi przyjaciele!...
I ten szczliwy, kto pad wrdzawodu,
Jeeli polegym ciaem
Da innym szczebel do sawy grodu.
Razem, modzi przyjaciele!...
Cho droga stroma i liska,
Gwat i sabo broni wchodu:
Gwat niech si gwatem odciska,
A ze saboci ama uczmy si zamodu!
Dzieckiem w kolebce kto eb urwaHydrze,
Ten mody zdusi Centaury,
Pieku ofiar wydrze,
Do nieba pjdzie po laury.
Tam sigaj, gdzie wzrok nie siga;
am, czego rozum nie zamie:
Modoci! orla twych lotw potga,
Jako piorun twoje rami.
Hej! rami do ramienia! splnymiacuchy
Opaszmy ziemskie kolisko!
Zestrzelmy myli w jedno ognisko
I w jedno ognisko duchy!...
Dalej, bryo, z posad wiata!
Nowymi ci pchniemy tory,
A opleniaej zbywszy si kory,
Zielone przypomnisz lata.
A jako w krajach zamtu i nocy,
Skconych ywiow wani,
Jednym "sta si" z boej mocy
wiat rzeczy stan na zrbie;
Szumi wichry, ciek gbie,
A gwiazdy bkit rozjani -
W krajach ludzkoci jeszcze nocgucha:
ywioy chci jeszcze s w wojnie;
Oto mio ogniem zionie,
Wyjdzie z zamtu wiat ducha:
Modo go pocznie na swoim onie,
A przyja w wieczne skojarzyspojnie.
Pryskaj nieczue lody
I przesdy wiato mice;
Witaj, jutrzenko swobody,
Zbawienia za tob soce!
IMPROWIZACJA ZPOWODU WYSYANIAFILARETW NA LINI
KAUKASK D. 12PADZIERNIKA 1824 R.O GODZINIE 4. RANNEJ
Musz zakoczy ja, com zaczyna,
Gdy pad mrok, - a wschodzi soce;
Jam da pocztek, dam teraz fina
I zcz pieni dwa koce.
Nie dosy na tych dostarczaszwtek,
Mody poeto i bracie!
Sysz, e blisko nadchodzi Pitek,
O Pitku posucha macie.
Jak w, co, wity stworzycielwiary.
Umczon by przez gmin dziki,
Rwne tu chci, rwne zamiary
I rwne s mczenniki.
On najcelniejszy ze wszystkichwitek
Dzie sobie wity zapisa;
On by, o bracia! umczon w Pitek,
Nim si na skrzydach koysa.
Nim si koysa, skoczy z Taboru,
Wprzd pord mierci by cieni;
Nim anielskiego posucha choru,
Bili go kaci zjuszeni.
Wy, cocie poszli w Chrystusa lady,
My was wielbimy mniej sztucznie,
Ale na wieki z was bra przykady
Przyrzekaj wierni ucznie.
Gdy na wielkiego Uralu czoo
Poszl najezdnicy podli,
Gdy bdzie warcze pocztowe koo,
Duch si za wami pomodli.
Ten, co anioom susznie w urzdzie
Wada na niebieskim tronie.
Anio was jego piastowa bdzie,
W okropnej drogi przegonie.
Ci, co zostaj, z myli nie strac
Pamitki tego wieczora. -
Ach! niegdy wsplnie szlimytam... prac,
Lecz stopa nasza mniej skora.
Wy pierwsi poszli, pierwsi cierpicie,
I pierwsi zyskali chwa. -
Nam caa wolno, nam cae ycie,
Lecz serca nasze nie cae!