v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami...

125
n /v~' Ą 4 o x j źcTu / 1 ( j n /i ' y "H C MflSONERYfl JEJ POCZĄTKI, ORGANIZACYA, CEREMONIAŁ, ZASADY i 93 DZIAŁANIE USD PRZEMYŚL. Nakładem i drukiem drukarni „Udziałowej" 1906.

Transcript of v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami...

Page 1: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

n

/ v ~ ' Ą 4 o x jź c T u

/ 1 ( j n / i' y

"H C

MflSONERYflJEJ POCZĄTKI, ORGANIZACYA, CEREMONIAŁ, ZASADY i 93 DZIAŁANIE USD

P R Z E M Y Ś L .

Nakładem i drukiem drukarni „Udziałowej"

1906.

Page 2: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

JEJ POCZĄTKI a ta ta

ta ORGRŃIZRCYR, ta ta

ta ta CEREMOŃIRŁ, ta

ta ta ta ZRSRDY ta ta ...— -■■■ - - ■—... —... - ■ '!

&&&& i DZIRŁRNIE.

P R Z E M Y Ś L .Nakładem i drukiem drukarni „U d zia łow ej”

pod zarządem Jana Łazora.

1905.

Page 3: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

Odbitka z „Echa Przemyskiego".

Page 4: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

ROZDZIRŁ I.

J a k się przedstawia masonerya a czem ona jest

w istocie.

W dzisiejszych stosunkach religijnych, polity­cznych i społecznych tak ważną rolę przypisuje się masoneryi, inaczej masoDią, wolnomularstwem lub frankmasoństwem zwanej, że dla każdego człowieka myślącego nieobojętną jest rzeczą poznać bliżej jej zasady i dążności, jak niemniej jej początek, orga- nizacyę i stan obecny. Otóż będziemy się starali od­powiedzieć na te pytania, trzymając się pewnych tylko i wiarogodnych źródeł.

Co to jest masonerya? Według pism i mów samych masonów jest to związek czyli jak oni się nazywają zakon międzynarodowy i uniwersalny, ma­jący prawdziwych przyjaciół ludzkości, bez różnicy religii lub narodowośoi skupić do wspólnej pracy nad rozwojem oświaty, filantropii i postępu, a to na podstawie równości, wolności i braterstwa. Tak też opiewa pierwszy artykuł Konstytucyi Wielkiego Wschodu Francyi z r. 1871: „Wolnomularstwo jest instytucyą esencyonalnie filantropijną, filozoficzną i postępową; przedmiotem jej jest poszukiwanie za prawdą, studyowanie moralności uniwersalnej, na­uki i sztuki i wykonywanie dobroczynności. Przyj­muje ona za swe zasady : istnienie Boga, nieśmier­telność duszy i solidarność ludzką. Uznaje wolność sumienia jako prawo własne każdego człowieka i nie wykluoza nikogo dla jego wiary. Dewizą jej : Wolność, Równość, Braterstwo14.

Page 5: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

4

Ale poza celem naukowym, humanitarnym i towarzyskim ukrywa się cel inny, wręcz antireligij- ny, a tym jest „obalenie z gruntu wszelkiej karno­ści religijnej i państwowej, jaką instytucye chrze­ścijańskie wytworzyły, a postawienie nowej według swego ducha, opartej na podstawach i prawach wziętych ż naturalizmu".1) Celu tego masoni nie wy­jawiają przed „profanami"czyli niewtajemniczonymi, ani przed członkami niższych stopni; a nawet sta­tu t francuskiego Wschodu wyraźnie zapewnia, że masonerya szanuje religię i opinie polityczne ka­żdego ze swoich członków, ale zakazuje formalnie na swoioh zebraniach wszelkiej dyskusyi w kwestyi religijnej i politycznej.

Tymczasem jest to ich taktyką, na kłamstwie opartą i na omanienie ludzi łatwowiernych wyra­chowaną. Chociaż masonerya nie żąda od swoich adeptów wyrzeozenia się religii katolickiej, którą przed przyjęciem do sekty wyznawali, i pozwala im chodzić na Mszę św. z książką do modlenia, jak to czynił n. p, Verhaegen, wielki mistrz Wielkiego Wschodu belgijskiego; to jednak piorunując ciągle na ciemnotę i przesąd, to jest, na religię objawio­ną i na jej stróża, czyli na Kościół katolicki, wy­rywa z dusz wiarę, a natomiast zachwala mu tę re­ligię, „na którą się wszyscy zgadzają" i która na tem polega, by „być dobrymi, szczerymi, skromny­mi i ludźmi honoru bez względu na nazwę i wy­znanie każdego z osobna".8)

W ten sposób masonerya wiedzie nietylko do indyferentyzmu w rzeczach wiary, ale nawet, jak zobaczymy później, do zupełnego ateizmu.

Kłamstwem jest również, jakoby masonerya nie mieszała się do polityki; bo historya jest świad­

*) Encyklika Leona XIII. Hwmanum Genua z 20. kwiet. 1884.s) Masońska Kansłyłueya drukowana w[ Frankfurcie nad

Meuem r. 1742.

Page 6: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

5

kiem, że począwszy od rewolucyi francuskiej, nie było w świecie politycznym, zwłaszcza w krajach katolickich żadnego przewrotu, ani też zamachu na Kościół katolicki, w którymby masoni nie mieli większego lub mniejszego udziału. Wyznał to zna­ny poeta Lamartine, sam wolnomularz, w dniu10. marca r. 1848 w ratuszu paryskim : „Mam to przekonanie, że te idee, które wywołały ruchy 1789, 1830 i 1848 roku, wyszły z łona wolnomularstwa". Wypowiedział to także minister króla pruskiego Haugwitz w memoryale, podanym monarchom, ze­branym na kongresie w Weronie w r. 1822, a ze­znania jego tem są wiarogodniejsze, że on sam był masonem, ale poznawszy dążności sekty, z oburze­niem ją porzucił. „Pierwszem staraniem mojem — oto jego słowa — było podzielić się z Fryderykiem W il­helmem ILI. zrobionem odkryciem. Nabyliśmy wtedy przekonania, że wszystkie stowarzyszenia masoneryi, od najniższych do najwyższych stopni, dążą do zagła­dy uczuć religijnych i do wprowadzenia w życie pla­nów najbardziej zbrodniczych, a stopnie niższe są tylko płajzczykiem dla wyższych".

Że i później loże zajmowały się kwestyami re- ligijnemi i politycznemi, świadczy uohwała W. Wscho­du belgijskiego z 24. czerwca 1854, którą publiku­jąc W. Mistrz Yerhaegen, wyraźnie oświadczył, że i przed rokiem 1854 tak było.1) Co więcej, do­kument masoński z 16. marca 1890 nakazuje maso­nom węgierskim stopni wyższych „brać udział w ży­ciu publicznem i starać się o zajęcie jak najwybi­tniejszych stanowisk w życiu społecznem".

Kłamstwem jest wreszcie, że masonerya jest stowarzyszeniem ze wszechmiar jawnem i żadnych tajemnic nie mającem. Dlaczegóż bowiem swoje za­sady pokrywa przed „profanami1* symbolami i zna­

') A. Neut La Franc-Maęonerie sottmite a la publicite Gand. 1865 str. 127.

Page 7: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

6

kami? Dlaczego ma stopnie niższe i wyższe, a przed tymi co należą do masoneryi symbolicznej albo nie­bieskiej, to jest, do stopni niższych, uchyla tylko rąbek tajemnioy, tak że mała stosunkowo garstka masonów stopni najwyższych posiada całą tajemni­cę? Dlaczego nawet od adeptów stopnia najniż­szego żąda przysięgi, i to pod grozą śmierci, że ta ­jemnicy nie zdradzą? Nic w tem dziwnego, bo ta­jemniczość jest potężną bronią masoneryi. „W po­trójnej ukryci nocy — mówi pewien mason1) — cho­dzimy pomiędzy naszymi wrogami i niepostrzeżeni przenikamy ich słabości i zdobywamy sobie w ten sposób panowanie nad ich umysłem i sercem".

Dziś masoni przywdziewają maskę w tych kra­jach, w których nie mają urzędowego uznania, jak n. p. w Austryi, albo gdzie roztropność każe im schlebiać rządowi, jak n. p. w Niemczech, — gdzie­indziej występują otwarciej; jeżeli zaś ktoś z obo­zu przeciwnego wykryje podłe ich czyny czy zasa­dy, przytaczając przytem autentyczne dokumenta, albo się wypierają bezczelnie, albo uporczywie mil­czą.

Streszczając teraz to, co się powiedziało, przy­chodzimy do wniosku, że masonerya jest sektą an- * tyreligijną, dążącą ostatecznie do usunięcia religii Chrystusowej, a zastąpienia jej kultem natury i u- bóstwieniem człowieka, jakoteż do obalenia Kościo­ła, by zamiast niego zawładnąć wszystkiemi duszami.Że ta sekta marzy o panowaniu w świeoie ducho­wym, pokazuje się stąd, że małpując Kościół, za­prowadziła u siebie podobną organizacyę i hierar­chię i święta i świątynie i ołtarze i procesye i ucz­ty miłosne, tak iż ją słusznie nazwano „karykaturą. Kościoła*. Zapewne dlatego nazwała się sama „sztu­ką królewską".

*) Wiener Journal Jiir Freimaurer Jabrgang II. H. I. S. 66.

Page 8: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

r

Nadto masonerya jest instytuoyą antyetyczną, antypaństwową i antyspołeczną, jak to później u- dowodnimy.

Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po­przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo­jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty tej całą podstawą i przyczyną jest występek i zbro­dnia".1)

') Poprzednik Leona X III. Pius IX. potępił masoneryę w allokucyi Singulari ąuadam z 25. września 1865 i w encykli­ce z 21 listop. 1873. Masoni chcąc się zemścić, rozszerzyli po świecie wieść, że Pius IX. był w młodości masoneui. Już w r. 184H w allokucyi swej z 20. kwiet. napiętnował Pius IX. tę nikczemną potwarz. Mimo to w r. 1865 odnowiła ją loża mesyńska. twierdząc, że Pius IX. podczas pobytu w Amery­ce (r. 1824) zapisał się do loży w Filadelfii, otrzymał stopień m istrza, bywał na posiedzeniach i m !ewał tam pełne zapału mowy. Wiele dzienników to powtórzyło, a jeden z nich, Monde Maęonniqiie, zażądał urzędowego raportu od Wielkiego W schodu w Pensylwanii. Odpowiedziano stamtąd, że w r. 1819 zapisał się do loży w Hawanna jakiś Marcin Feretty , ale o Janie Maryi Mastai Ferettim , zapisanym wrzekomo w r. 1824, niema ani śladu. Zato inny mason Leon Taxil n a­pisał ohydny pamflet o miłostkach Piusa IX, za co go sąd francuski skazał na karę.

Page 9: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

ROZDZIftŁ II.P o c z ą t k i M a s o n e r y i .

O początkaoh masoneryi różne krążą zdania, bo sami masoni, chcąc sekcie swojej większą nadać powagę, posługują się niedorzecznemi baśniami i dzi- waczuemi lagendami. Jedni np.- twierdzą bluźnier- czo, że pierwszym masonem był sam Bóg, to zno­wu „Jezus Nazareński, założyciel, wolnego mular- stwa szkockiego", albo archanioł Michał. Inni wy­wodzą początek sekty od Adama, albo od Kaina, albo' od Noego (stąd się nazywają „noachitami"), albo od Salomona, albo od Adonirama, „budownicze­go świątyni je ro zo lim sk ie jIn n i szukają jej źródła w teozofii indyjskiej, w egipskich misteryach Izydy i Ozyrysa, w „zakonie Pytagorasa“, albo w tajemni­cach Esseńczyków.

Inni kolebkę masoneryi widzą w gnostycyzmi© i manicheizmie,1) a jeden z ich pisarzy twierdzi, że „celem wolnomularstwa jest propaganda i tryumf na całym świecie czystego gnostycyzmu i liberali­zmu racyonalistycznego“.2) Uczony historyk katoli­cki Hurter praojcami masonów mieni średniowie­cznych Albigenzów, którzy doktryny gnostyckie i manichejskie odnowili; opiera zaś twierdzenie swo­je na niezaprzeczalnem podobieństwie nauki i pra­ktyk jednej i drugiej sekty.3)

]j Ztąd mieli masoni przybrać nazwę „dzieci światło­ści" i „dzieci wdowy“.

2) Porów. Maęonnerie pi-atique T. I. p. 35.*} X. Lefranc ojcami wolnomularzy mieni Leliusza i

Faustyna Socynów, znanych w Polsce heretyków XVI. wieku.

Page 10: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

9

Więcej nierównie autorów masońskich wyka­zuje pokrewieństwo „zakonu11 z Templaryuszami, opierając się na tern podaniu, że ostatni ich wielki mistrz Jakób Molay, nim poszedł na stcs, utworzył cztery loże-matki, z siedzibą w Neapolu, Edinburgu, Sztokholmie i Paryżu, — że nadto z jego testamen­tem Piotr z Bolonii, templaryusz, uciekł z więzie­nia paryskiego do Szkocyi, gdzie zakon utrzymał się w postaci „wolnomularstwa", bo Templaryusze, chcąo ujść prześladowania, weszli do stowarzyszenia „wolnych mularzy". To atoli podanie jest zmyślo­ne,1) i tyle tylko jest pewnem, że masoni w legen­dach swoich uważają się za mścicieli Jakóba Molay i jego towarzyszy, czyli za wrogów władzy papie­skiej i królewskiej, jak niemniej, że ślady błędów gnostyckich, przypisywanych Templaryuszom,2) od­najdujemy w masoneryi, tak że pewne pokrewień­stwo duchowe zaprzeczyć się nie da.

Najwięcej prawdopodobieństwa ma twierdzenie niektórych autorów katolickich i masońskich, że po­czątków masoneryi trzeba szukać w średniowiecznym cechu mularskim. Sztukę budownictwa zaszczepili w Niemczech Benedyktyni; oni też przybrawszy so­bie świeckich pomocniKÓw, tworzyli z nich osobne „braterstwo budowniczych", z jednym z zakonników, jako „wielebnym mistrzem" (Venerabilis Magister) na czele. W wieku XIII. mularze świeocy poczęli'wy- zwalać się z pod zwierzchności mistrzów benedyktyń­skich i zawiązywać cechy mularskie pod nazwą „bractwa budowniczych", w celu budowania gotyc­kich świątyń i gmachów.

Takie związki i połączone z nimi warsztaty (Bauhiitten) powstały w kilku miastach niemieckich, a prym między nimi dzierżył związek strasburski;

*) Dowiódi tego Otton Beuren w dziele „Die innere Un- warheit der Freimaurerei. Mainz r. 1884.

2 I to słusznie, jak nowsze badania dowiodły.

Page 11: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

10

tu też w czasie budowy katedry zredagowano sta- tuta bractwa w duchu ściśle katolickim,1) które ce­sarz Maksymilian I. w r. 1498 zatwierdził. Twierdzą że do tych „bractw budowniczych1*, zwanych później „związkami wolnych mularzy**, wciskali się w śre­dnich wiekach heretycy, a po r. 1814 Templaryu- sze, by tem łatwiej się ukryć; jeżeli zaś można wie­rzyć t. z. „Karcie lcólońskiej“ z ‘24. czerwca 1535 r.J), istniało na początku XVI. w. „stowarzyszenie św. Ja­na czyli wolnych mularzy“, z organizacyą masońską i z dążnościami religii katolickiej wrogiemi.

Co do składu „bractwa budowniczych**,8) maj­strowie murarscy mieli prawo przyjmowania na na­ukę uczniów terminatoiów mularskich. Po kilku la­tach — zwykły termin określony był trzechleciem — wyuczywszy ich nieco kuusztu mularskiego, wyzwa­lali ich z terminu •, taki wyzwolony uczeń stawał się czeladnikiem. Nieraz wypadło znaczną jakąś budo­wę wykonać, wtenczas obecni członkowie „bract,wa“ wybierali jednego z najzdolniejszych czeladników, i powierzali mu przeprowadzenie całej roboty; na ten czas stawał się on mistrzem mularskim, a jeżeli z zadania swego wywiązał się dobrze, wtenczas „bra­ctwo budowniczych** nadawało mu stały tytuł i go­dność „mistrza kunsztu mularskiego11.

Przyjmowanie na ucznia, czeladnika i mistrza odbywało się uroczyśoie, wśród obrzędów symboli­cznych ; młotek, kielnia, fartuch, cyrkiel, trójkąt, prostokąt, linia, grały tu główną rolę. Dla nadania sankcyi bractwu składano przysięgę na biblię do­

>) Miato to nastąpić w r. 1459, a przejrzenie statutów w r. 1563 czyt. Historya masoneryi i innych towarzystw tajnych W arszawa 1904. W edług autorów masońskich statu ta spisi.no w Regensburgu w r. 1459.

2) Miało ją podpisać kilkunastu nowatorów, a między tym i arcb. koloński Herman, patron protestantyzm u, i sam Filip Melanchton (Hist. mason. str. 34 sq.).

3) Czyt. X . Stan Zalęski O Masonii w Polsce Kraków1889 str. 14 sg.

Page 12: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

11

chowania powierzonej sobie tajemnicy mularskiej i wszystkiego tego, co się w „bractwieu dzieje; ażeby zaś żaden niepowołany czyli projanus nie wszedł do bractwa i nie wydobył na jaw sekretów kunsztu mularskiego, zaprowadzono pewne znaki i dotyka­nia, oraz pewne hasła i słowa święte, po którychby się członkowie cechu wszędzie rozpoznać i porozu­mieć mogli.

Rzecz jasna, że dla omówienia spraw ważnych, tyczących się poprawy i rozwoju sztuki mularskiej i dobra całego cechu, zbierano się na posiedzenia. Zgromadzali się więc raz w miesiąc czeladnicy i uczniowie do warsztatu. Przewodniczący brat nosił tytuł wielebnego mistrza, a miał do pomocy dwóch bardziej uzdolnionych b rac i: dozorcą pierwszego, któ­ry prezydował kolumnie braci czeladników, i dozor­cę drugiego, który doglądał uczniów. Na miejsce po­siedzeń obierano zwykle jakieś wzgórza małe; bli­sko tego ogrodzonego łańcuchem miejsca znajdował się niewielki budynek, gdzie składano narzędzia mu­larskie i plany różnych budowli, potrzebne do pra­ktycznej prelekcyi o kunszcie mularskim; w języku Braci Budowniczych zwało się to: „Warsztat odby­wa lożę *. Zebrania te zwoływano zwykle przed wscbo- dem słońca i przed rozpoczęciem właściwej roboty mularskiej. Wielebny mistrz zasiadał tyłem do wscho­dzącego słońca, aby mógł lepiej doglądać bracię lo­żową; miejsce więc jego było na Wschodzie.

Raz na kwartał zbierali się mistrzowie warszta­towi z różnych stron kraju na naradę do izby środ­kowe]; tak nazywała się loża mistrzów. Przewodni­czący tejże nosił tytuł: przewielebnego mistrza (respe- ctabilis magister), mistrzowie między sobą nazywali się wielebnymi, czeladnicy zaś i uczniowie braćmi. W. pewnych czasach urządzano uczty, zabawy i fe­styny braterskie, czyli'odbywano nloi'§ stołową“.

Page 13: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

12

Z biegiem lat „Bractwo Budowniczych" pokry­ło swą siecią całe Niemcy; powstawały więc powoli loże zwykłe miejskie, loże prowincyonalne i jedna loża centralna, jakby wydział najwyższy; ale już w wieku XV. pochyliło się to bractwo do upadku.

Z Niemiec przeszło ono do Anglii, gdzie jua w wieku XVI. rozróżniano mularzy obrabiających ciosy (rough masons) i wykonujących ornamenta z kamienia (Jree stone masons albo jree masons)] tu też miała powstać nazwa : loża1). Angielskie i szko­ckie bractwa „wolnych mularzy" stały się z czasem ogniskami umysłowemi dla swoich członków i zbior­nikami ówczesnych prądów; a kiedy w wieku XVI. straciły wiele na znaczeniu, poczęły z grona mo­żnych panów, dygnitarzy, uczonych i duchownych przybierać sobie patronów, zwanych „wolnymi mu­larzami przyjętymi'1 (accepted masons), którzy nie ty­le troszczyli się o sztukę budownictwa, ile o du­chową budowę na gruncie religijnym, politycznym i społecznym. W wieku XVI. wtargnął do tych związków protestantyzm, w wieku XVII. radyka­lizm ; twierdzą nawet, że uzurpator Cromwell, chcąc pokonać Karola I, ze stowarzyszenia wolnych ma­sonów, wówczas także niwelatorami zwanych, utwo­rzył spisek, otoczony ścisłą tajemnicą, do Któreji członków zobowiązywał przysięgą.

Z protestantyzmu przy końcu XVIII. wieku, zrodzi) się deizm albo naturalizm, odrzucający obja­wienie nadprzyrodzone, a temsamem wszelką reli­gię pozytywną, którego ojcami byli wolnomyśliciele' angielscy Toland, Bolingbroke, Collins, Tindal, Wol- ston i Dawid Hume.

Oprócz protestantyzmu i deizmu na wyrobienie się duchowe masoneryi miało wpłynąć także stowa-

*> Acz inni wyprowadzają tę nazwę z niemieckiego słowa Laube (loubjaj (tyle co Bauhutte), albo ze staroniemie­ckiego lag (ustawa), albo ze sanskryckiego toga (świat).

Page 14: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

13

rzys zenie alchemiczne „Różanego Krzyża" (Bosi cru- cians, Rosenkreuzer, Rose Croix), którego członkowie trudnili się uprawą nauk, a szczególnie alchemią, to jest, przetwarzaniem metali na złoto, w istocie zaś pro­pagowali religię „czystego gnostycyzmu", będącą mieszaniną doktryny Zoroastra, indyjskiej symboli­ki, żydowskiego talmudu, pogańskiego kultu natury i chrześcijańskich zasad miłości bliźniego.

Do tego towarzystwa Rosicruciantów, mają­cego swój rytuał, swe stopnie, tajemnice i przysięgi, należeli, jak twierdzą, pierwsi założyciele wielkiej Loży augielskiej w r. 17171).

Na ich czele stali koryfeusze: Jan Teofil De- saguliers, kaznodzieja dworski i badacz natury, Grze­gorz Payne, badacz starożytności, i Jakób Anderson, kaznodzieja presbyteryański. Oni to widząc, że zwią­zek „masonów wolnych i przyjętych*' jest w stanie upadku, przy pomocy 13 lordów, hrabiów i baro­nów połączyli cztery loże londyńskie1) w jedną „Wielką Lożę“ angielską, mającą kierować sprawą „duchowej budowy", której Wielkim Mistrzem wy­brali Antoniego Sayera na przeciąg jednego roku. Dzień ten 24. czerwca 1717 roku to urodziny nowo­żytnej masoneryi; cztery lata później (1723) Ander­son ułożył księgę „Konstytucyi masonów wolnych i przyjętych , która obok ustaw nowszych mieści także stare (old charges), a którą później drukiem ogłoszono.

Angielsoy emisaryusze i podróżni rozszerzyli niebawem masonaryę w Europie i w Ameryce, i tak: już w r. 1727 powstała loża w Bostonie, w 1730 w Irlandyi, r. 1733 we Elorencyi, r. 1734 w Hadze, r. 1735 w Lizbonie, r. 1736 Wielka Loża w Szkocyi,

1) X. Załęski 1. c. 20.2) Umieszczone w domach zajezdnych „pod Gęsią",

„pod Koroną1', „pod Jab łon ią11 i w -winiarni „pod Rzymia- Einem“.

Page 15: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

14

r. 1786 W. Loża we Francyi, r. 1736 loża w Ham­burgu, r. 1788 w Dreźnie itd., tak że około r. 1740 sto piętnaście lóż zależało od Wielkiej Loży angiel­skiej. W przededniu wielkiej rewolucyi francuskiej miało być wedle źródeł masońskich, niezupełnie je ­dnak pewnych, w samej Francyi lóż 703, a w całym świecie 3.217; w r. 1866 statystyka urzędowa ma­sońska wykazywała wszystkich lóż na świecie 8.258, a członków czynnych około 800.000; dziś ma być do stu wielkich lóż, 15.000 lóż filialnych i przeszło milion braci.

Wzrost zaiste przerażający1) ; a jakież są przy­czyny tego smutnego zjawiska? Wyliczymy je po­krótce.

Oto przed ewszystkiem upadek wiary w wielu duszach, spowodowany działaniem zgubnych prądów, jak materyalizmu, panteizmu, racyonalizinu, libera­lizmu, socyalizmu itp. — nienawiść do Kościoła, tak u protestantów, jak u wrzekomych katolików, — zepsucie obyczajów, a szczególnie wyuzdana roz­pusta, grasująca po miastach, — częste rewolucye i przewroty, wychodzące z łona tajnych towarzystw, — apologia sekty i gorąca jej pochwała, głoszona przez jej literatów, poetów i uczonych, — poparcie ze strony panujących, już to należących do sekty, juźto z nią sympatyzujących, — sprytna i czynna agita- cya samej masoneryi, mającej na swe usługi nie­które rządy, parlamenta i sądy, bogate kapitały, liczne gazety, książki, teatra, katedry, — dalej urok tajemniczości, jakim się otacza, — ponętne hasła („wolności, równości, postępu, oświaty, wyswobo­dzenia rozumu, wszechwładztwa państwa, emancy-

') Mimo buli papiezkich i zakazów rządów, jak n. p. w Holandyi r, 1735, we Francyi 1737, w Bernie szw, 1748, w Neapolu 1775. w Austryi 1794 i 1801, w Bawaryi 17t>9 i 1845, w Hiszpanii 1814, w Portugalii 1816 i 1824, w Rosyi 1821 itd.

Page 16: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

15

pacyi kobiet“ itp.), jakiemi świat omamia, — ohy­dne inwektywy („fanatyzmu, ciemnoty, przesądu, tyranii1' itp.), jakie na Kościół katolicki rzuca, — zakłady dobroczynne, jakie tu i ówdzie tworzy, — sute biesiady, jakie członkom swoim sprawia, — błyskotliwe cacka i honory, jakie im rozdaje, wre­szcie interes własny adeptów i zgubne działanie żydów.

Co do interesu własnego, jest on dla wielu potężnym bodźcem do wstępowania do sekty ; poli­tycy bowiem spodziewają się za jej pomocą zape­wnić sobie wpływ na parlament, albo mandat po­selski, czy też tekę ministra lub- inną godność, — wojskowi prędszy awans, — arystokraci sposobność do hulatyki.— bankierzy pop\rcie w spekulacyach giełdowych, — kapitaliści konsens na liwerunki czy budowę kolei itp.

Co do żydów, konstytucya masońska z r. 1723, napisana przez Andersona, taką dała wjkazówkę: „Jakkolwiek w wykonywaniu dobroczynności na ża­dną religię ani narodowość względu nie mamy, to przecież dotychczas uważamy za rzecz bezpieczniej­szą i potrzebniejszą nikogo do zakonu naszego nie przyjmować, jak tylko tych, którzy w świecie profa­nów religią chrześcijańską w y z n a j ą Konsekwentnie W. Loża narodowa berlińska aż do 28. list. 1872 nie przyjmowała żydów do swoich lóż, a tej pra­ktyki trzymały się także loże francuskie; dziś atoli to ograniczenie nigdzie prawie nió istnieje, tak że żydzi wciskają się wszędzie do lóż, albo tworzą lo­że osobne. Oni to odegrali wybitną rolę w wentach karbonarskich ; z nich też rekrutują się najzaoieklej- si wrogowie religii katolickiej. Według obliczeń na­wróconego masona Dominika Margiotta,1) tajne loże

') Souvenirs d’uem Trente Troisieme. Adriana Lemmi. Chef Supreme des Francs-Maęons Paris 1894 str. 228.

2*

Page 17: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

16

żydowskie liczą około 500.000 członków i tworzą osobną federacyę „z najwyższą Radą patryarohalną" na czele, której siedzibą jest Hamburg; upoważnie­nie zaś do tego dała najwyższa władza masońska, rezydująca w Charleston w Ameryce półn , mocą umowy, zawartej 12. wrześ. 1874. między Alber­tem Pikes, „najwyższym arcykapłanem masoneryi uniwersalnej11 i Armandem Levy, delegatem lóż ży­dowskich.1)

Pierwej jeszcze, bo około r. 1858, staraniem „braci14 Juliusza Simon, Cremieux (późaiej ministra republiki francuskiej w r. 1870) i innych założony zo­stał „powszechny związek izraelski“ (Alliance israe- lite) dla obrony interesów żydowskich na całym świecie. Jak sprytnie działa to stowarzyszenie, wraz z lożami żydowskiemi, wypowiedział trafnie w r. 1868 X. Ratisbonne, nawrócony żyd a potem ka> p łan : „Żydzi z natury swej są zręczni, przemyślni, przejęci żądzą panowania. Z czasem duch ich prze­niknął całą obecną cywilizacyę. Kierują oni giełdą, prasą, teatrem, literaturą, administraoyą państwową, wszelkiemi drogami komunikacyjnemi na ziemi i morzu, a przewagą majątku i geniuszu opasali, ja k ­by Żelaznem kołem, całe społeczeństwo chrześcijań- skie“.z) Nie dziw też, że pewien uczciwy mason, za­pytany, dlaczego wystąpił z sekty, taką dał odpo­wiedź : „Porzuciłem stanowczo lożę i stowarzyszenie, bom nabył głębokiego przekonania, że jesteśmy je ­dynie narzędziem żydów, pchającyoh nas do zbu­rzenia chrześcijaństwa*.3)

Jak widzimy, liczną i silną jest falanga wro­gów ołtarza, tronu i całego porządku chrześcijań­

rj W dokumencie z 12. wrześ. 1874 A. Pikes ma na­zwę IAmmud-Ensoph, a Levy: Kelup Abiachaz.

J) Que»tion jurne Paris 1868 str. 9.3) Paryski dziennik „Le Monde11 w r. 1870.

Page 18: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

17

skiego 5 to też tem dziwniejszą, jest rzeczą, że wie­lu katolików nie widzi w masoneryi nic zdrożnego, a nawet destrukcyjną jej robotę ubocznie popiera. Jeden tylko Kościół, potępiwszy tę sektę już w r. 1738 bullą Klemensa XII., nie przestał ostrzegać świata przed grożącem mu z tej strony niebezpie* czeństwem. Niestety, nie wielu tylko monarchów mężów stanu i myślicieli dało mu posłuch; inni o- kazali się obojętnymi, albo przeszli nawet na stro­nę wroga; to też Leon XIII. w encyklice swojej Humanum genus słusznie się skarży: „W przeoiągu półtora wieku sekta masońska wzrosła nad wszel­kie spodziewanie; a wdzierając się z zuchwałością sobie właściwą i podstępami do wszystkich stanów społecznych, do takiej już doprowadziła siły, że pra­wie rządzić się zdaje państwami. Z tego tak szyb­kiego i strasznego jej ruchu i rozwoju wyniknęła zaiste owa klęska dla Kościoła, dla władzy panu­jących i dla dobra powszechn ego, którą już dawno przedtem Nasi Poprzednicy przewidzieli1*.

Page 19: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

ROZDZIAŁ IIIO r g a n i z a c y a m a s o n e r y i .

Masonerya dzieli się na zewnętrzną czyli sym­boliczną i na wewnętrzną albo tajną i wyższą. Sym­boliczna ma awoją nazwę od przymiotnika „symbo­l i c z n y który masoni według rytuału swego dodają do stopnia trzeciego, czyli stopnia „mistrza14. Zo­wie się ona także „świętojańską11, od św. Jana Chrzci­ciela, wrzekomego patrona lóż,') albo „niebieską*, od niebieskiego obicia loży, przeznaczonej na ze­brania dwóch niższych stopni; obejmuje zaś stopnie „ucznia", „czeladnika“ i nmistrza“. Masonerya wyż­sza, zwana także „k a p i tu ln ą „szkocką“, „filozoficzną“ lub „czerwoną*, składa się z wyższych stopni, po­nad stopień mistrza; a liczba tychże zmienia się stosownie do różnych „rytów“ czyli obrządków i systemów.

Najniższą korporacyą masońską, upoważnioną do przyjmowania ozłonków i zarazem miejscem ich zebrań jest „loża symboliczna*, zwana także war­sztatem, chociaż loża może obejmować więcej war­sztatów.

Każda loża ma swoją nazwę (jak n. p. Cnotli­wy Sarmata w Warszawie, Przesąd zwyciężony w Kra­kowie, Szczera Przyjaźń we Lwowie), a na jej czele stoi mistrz (w lożach polskich mistrz katedralny), wy­bierany corocznie i mający do pomocy kilku urzę­dników, jakimi w masoneryi polskiej byli: namie­

!) W istocie je s t to symbol słońca.

Page 20: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

19

stnik, dwaj dozorcy, mówca, sekretarz, podskarbi, mistrz ceremonii, sędzia, pieczętarz, jalmużnik, budowniczy i odźwierny.1)

Loże wyższych stopni nazywają się lożami tylnemi, szkockiemi albo kapitulnemi. Jedne i dru­gie zależą od lóż prowincyonalnych,'1) ale nie we wszystkich obrządkach i krajach; wszystkie zaś, z wyjątkiem lóż niezależnych, podlegają lożom na­czelnym, które według obrządku francuskiego na- zywają się Wielkim Wschodem, według obrządku szkockiego Najwyższą Radą, według obrządku Mi- sraim Najwyższą Władzą, a w innych obrządkach Wielką Lożą.3) Na czele każdej z tych najwyższych władz stoi wielki mistrz, jako organ wykonawczy.

W Polsce na mocy ustawy masońskiej z ‘26. lutego 1784 utworzony został „Wielki Wschód Na­rodowy Królestwa Polskiego i W. Księstwa Li- tewskiego11, do którego weszło 22 „wielkich urzę­dników*1, a mianowicie: 1. „najwspanialszy i naj­potężniejszy wielki mistrz, 2. najsławniejszy n a­miestnik w. mistrza do prowincyi wielkopolskiej, 8. najsławniejszy namiestnik w. mistrza do prowin­cyi litewskiej, 4. najsławniejszy namiestnik do pro­wincyi małopolskiej, 5. przewielebny pierwszy wiel­ki dozorca, 6. przewielebny drugi wielki dozorca, 7. najpoważniejszy wielki mówca, 8 . najpoważniej­szy mówca, 9. najpoważniejszy w. sekretarz, 10. najp. sekretarz, 11 . naj. w. podskarbi, 12. najp. w.

') Tak według regulaminu z r. 1784. Por. X. Załęski 1. c. str. 70. Uo urzędników należał także stuard, urządzający biesiady.

2) W Polsce 4 loże szkockie, to jest, stopni wyższych z łozą matką, nosiły nazwę prowincyonalnych.

3; Wielki Wschód we Francyi składa się z „czcigodnych4* czyli prezydujących w lożach wysokich stopni obrządku fran­cuskiego i szkockiego, a w braku prezydujących, z deputo­wanych, wybieranych corocznie większością głosów. P r z y nim je s t najwyższa władza dogmatyczna, adm inistracyjna i są­downicza.

Page 21: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

20

mistrz obrządków, 18. najp. mistrz obrządków, 14. najp. w. sędzia, 15. najp. w. jałmużnik, 16. najp. w. pieczętarz, 17. Dajp. w. archiwista, 18. najp. w miecznik, 19. najp. w. budowniczy-raehmistrz, 20. najp. w. stuard, 21. najp. gościnnik, 22. najp. stuard."

Nad zachowaniem rytuału i doktryny maso­nów polskich we wszystkich lożach czuwała kapi­tała większa, przy loży kapitulnej (czyli loży-matce) p. t. Katarzyna pod gwiazdą północną istniejąca.

Obrządków albo systemów masońskich jest nie­mało, a każdy z nich obejmuje większą lub mniejszą liczbę stopni wyższych. Wyliczymy tu najważniejsze.

1) Obrządek angielski, najstarszy ze wszystkich,o trzech stopniach symbolicznych i jednym najwyż­szym (Royal Ar cli.).

2) Obrządek irlandzki o 15 stopniach (tylko w Irlandyi).

3) Obrządki szkockie, a mianowicie: obrządek szkocki filozoficzny, mająoy 15 stopni, szkocki staroda­wny czyli Heredom o 25 stopniach, szkocki dawny i przyjęty (Rite ecossais ancien et accepte), zwany także we Francyi Supreme Conseil od naczelnej swej wła­dzy, o 33 stopniach, między którymi trzydziesty „rycerza Kadoszu odsłania najtajniejsze dążności masoneryi.

4) System t. z. Templaryuszów, mający 25 sto­pni, a rozszerzony we Francyi i gdzieindziej po r. 1756. Z tego to systemu powstały cztery inne, jak Kapitała de Clermont (utworzona przez szlachcica de Bonneville r. 1754, a przez barona Printzen i pa­stora Samuela Rosa rozszerzona w Niemczech), — system „ścisłej Obserwancyiu (zaprowadzony w półno­cnych Niemczech przez barona Hund i Schubarta von Kleefeld), — system zwany Clericat (założony przez pastora bar. Star oka), — system szwedzki, na­zywający się „chrześcijańskim", a pochodzący z Fran­cyi, o 9 stopniach.

Page 22: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

21

5) Obrządek albo system Różanego Krzyża (Ro- se-Croix — Rosenkreuzer), o 7 stopniach, założony przez szalbierza Jana Jerzego Schrepfera, a rozsła­wiony przez pastora J. Chr. Wollnera (który potra­fił usidlić króla pruskiego Fryderyka Wilhelma II. i oparł swoją doktrynę na magii czyli na stosun­kach z duchami). Obrządek ten rozszerzył się także we Francyi, a w r. 1810 przeszedł do Polski. Dziś atoli masonerya francuska trzyma się obrządku szkockiego „dawnego i przyj ętego“ o 30 stopniach.’)

6) Obrządki czyli systemy egipskie, do których należy zakon Koptów, o 9J stopniach (dzieło trzech żydów z Avignonu) — zakon z Memphis, o 95, a w końcu o 30 stopniach, istniejący dotąd w połu­dniowych Włoszech.1)

Jak widoczna, masonerya rozpada się na roz­maite obrządki, ale w swojej istocie jest jedną i u- niwersalną, czego dowodzi pierwszy artykuł statu­tów zakonu szkockiego, tak opiewający: „Zakon wolnomularski dzieli się na rozmaite obrządki uzna­ne i zatwierdzone, które jakkolwiek się różnią, wy­pływają jednak z tego samego źródła i dążą do te ­go samego celu“.

') Według dzieła masońskiego Thuileur portatij des tren- te-trois degres de V Eossisme du rit ancien et accepte, wydanego W 1 • 1819 w Paryżu au magasin de Librairiz Maęonnigue, stopnie te takie m ają nazwy: 1 Apprenti, 2. Compagnon, 3. Maitre, 4. MoMre secret, 5 Maitre parfait, 6 Secretaire intime„ 7. Privot et Juge> S. Intendont des Bdtiments, 9. Maitre ilu des Neuf, 10 Illu- stre ilu des Quinze, 11 Sublime Chevalier i lu , 12. Grand Maitre- Architecte, 13. Royale - A r che, 14. Grand Ecossais de la voute sacrie,15. Chevalier d ’ Orient, 16, Prince ds Jerusalem , 17. Chevalier dy Orient et d’ Occident, 18. Rosę-Croix d ’ Hiredoin de Kilwining , 19. Grand-Pontife. 20 Venirable Grand-Maitre ad vitam , 21. Noachite ou Chevalier Prussien , 22. Chevaliei' Royale~Hache, 23. C he/ du T a - bemacle, 24. Prince du Tabemacls, 25. Chevalier du Serpent d faira- tn, 26. ’Ecossais, Trinitaire ou Prince de Liban , 27. Gi'and Con- mandeur du Tempie, 28. Cheualier du Soleil, 29. ’Ecossais de St, A n d r iy 30. Chevalier Kadosch, 31. Grand-Inspecteur, Inquisiteur- Commandeur, 32. Sublime Prince du Royal Secret, 33 Soiwerain Grand- Inspecteur - G iniral

2) Por. Kirchenlexicon von Wetzer und Welte Zweite Auf- lage str. 1971 sq.

Page 23: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

22

A: czy istnieje jaka władza centralna i najwyż­sza nad wszystkimi masonami świata? Według nie­których autorów istnieje, przynajmniej nad maso­nami szkockiego obrządku i t. z. lożami palladyj- nemi. Inicyatywę do jej utworzenia miał dać słyn­ny rewolucyonista Mazzini po r. 1870, dzieła zaś tego dokonał Albert Pike, wielki mistrz najwyższej rady obrządku „szkockiego dawnego i przyjętego" w Charlestonie, w północnej Ameryce i zarazem twórca „palladyzmu“, czyli kultu Lucyfera, to jest, Boga światłości w przeciwieństwie do Adonai-Je* howy, czyli Boga chrześcijańskiego.1)

Mianowicie, jak twierdzi nawrócony mason Margiotta, powołano wówczas do życia : 1) „najwyż­szy dyrektoryat dogmatyczny11 zwany „stolicą „świę­tą" z siedzibą w Charlestonie i z Albertem Pike, jako „najwyższym kapłanem" na czele; 2) „najwyż­szy dyrektoryat wykonawczy11, z siedzibą w Rzy­mie2) i z Adryanem Lemni’m, jako najwyższym kie­rownikiem akcyi politycznej na czele ; 3) „najwyż­szy dyrektoryat administracyjny" i finansowy, z siedzibą w Berlinie, a z Bleichroderem i łfindelem na czele3). Najwyższym tym zwierzchnośoiom podlegają— jak twierdzi tenże Margiotta, — „wielkie dyrekto- ryaty centralne11 w Washingtonie, Monteyideo, Ne­apolu i Kalkucie, z 77 „prowincyami trójkątnemi* i z 33 „lożami-matkami lotusowemiu czyli „warszta­tami palladyjnemi"*).

Dnia 20 września 1893 r. odbył się kongres masoński w .Rzymie, który większością głosów u- chwalił przenieść siedzibę „najwyższego dyrektorya-

') Czyt. Dom M argiotta Adriano Lemm i C hef suprime des Francs-Maęons. P aris 1894 str. 88 sq. 205 sq.

a) Jego nazwa je s t po francusku „Tr^s-Puissant-Stóge".3) Jego nazwa je s t : Parfa&t-Royal Siege.*) Krajfe polskie, z wyjątkiem Podola, m ają należeć do

„prowincyi trójkątnej" berlińskiej.

Page 24: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

23

tu dogmatycznego“ do Rzymu, poczem naczelni­kiem, jakby papieżem masoneryi, w miejsce zmar­łego w r. 1891 Alberta Pike’a, wybrany został żyd Adriano Lemmi, wielki mistrz W. Wschodu włoskie­go. Przeciw tej uchwale zaprotestowało 26 delega­tów, a niektórzy masoni wyższych stopni, jak n. p. Dominik Margiotta, wystąpili z sekty. O ile jednak ta organizacya najwyższej władzy masońskiej jest pewną, trudno dziś dociec, bo masoni ukrywają skrzętnie swe tajemnice. Na kongresie antymasoń- skim, odbytym r. 1896 w Trydencie, przeważyło zdanie, że masonerya, acz jest międzynarodową i solidarną, nie ma ścisłej organizacyi hierarchicznej, ani też nawyższej, ogólnie uznanej głowy.

mm

Page 25: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

□ i g a D p D g e g f i g o B p s g p p g i g g oaoaiSBi5Dol)BoDll0i5S«5Bii55iD

ROZDZIRŁ IV.O r g a n i z a c y a m a s o n e r y i ż e ń s k i e j .

Chęć wciągnięcia kobiet do sekty, pozbawienia jcli wiary i czystości obyczajów, a potem działania przez nie na rodziny i społeczeństwo dała impuls do założenia lóż masonek, „adopcyjnemiu zwanych, których początek ks. Załęski w dziele swojem O Ma- sonii (str. 82) tak przedstawia: Kiedy papież Kle­mens XII. bullą z r. 1738 potępił masonię i pod klątwą wstępu do niej wzbronił, wtenczas książę arcybiskup elektor koloński Klemens August, chcąc ujść cenzur kośoielnych, a dogodzić; swemu uwiel­bieniu dla płci pięknej, zawiązał w Wiedniu zakon Mopsic, Vordre des Mopses, bez żadnych stopni i bez przysięgi dochowania tajemnicy. Ciekawa ta nazwa ztąd ma swój początek, że ceremoniał przyjęcia na­kazuje wstępującej damie pocałować woskową lub wypchaną figurkę pieska Mopsa pod zadarty ogo­nek1). Niebawem zakon Mopsic rozszerzył się w Niem­czech i we Francyi, zwłaszcza za rządów Ludwika XVI., i przemienił się w formalną lożę o trzech stopniach i z przysięgą dochowania tajemnicy.

We Francyi nie przyjmowano zrazu kobiet do lóż, lękając się niedyskrecyi, tak łatwej i częstej u płci pięknej ; ale wnet po roku 1730 rozszerzyło się wolnomularstwo mieszane, a poezya ówczesna opie-. wała szumnie cuda „edenów“ to jest, lóż adopcyj­nych, gdzie piękne panie z arystokracyi bawiły się

]) Właściwie zostawiano je j do woli albo wielebnegom istrza pocałować w z .......... albo figurę psa pod ogon.K andydatka odbierała przytem od wielebnego m istrza trzy pocałunki.

Page 26: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

25

wesoło z wielkimi panami; każde bowiem posiedze­nie kończyło się ucztą, a nierzadko balem. Już w r. 1752 powstał tam „Związek szczęśliwości" (Ordre de la Felicite), za którym poszły inne loże adopcyj­ne, bądź wyłącznie żeńskie, jak n. p. Dam szkockich z pagórka Tabor, bądź dwupłciowe (androgynes), jak n. p. Kawalerów i Panien Kotwicy, Związek drwali i drwalek, Dom miłujący rozkosze (Philochoreites) itd. Że te loże były nieraz widownią rozwiązłości, nie trzeba dowodzić.

Go do organizacyi tej masoneryi białej,1) ustano­wiono pięć stopni kobiecych, mianowicie : uczenni­cy, towarzyszki, mistrzyni, mistrzyni doskonałej i mistrzyni szkockiej (Sublime Ecossaise): ale te dwa ostatnie stopnie rzadko dawano.

Loże adopcyjne zostawały w zależności od W. Wschodu, miały jednak swoje wielkie mistrzynie ; taką w r. 1776 była księżna de Boui bon, siostra księcia de Chartres, w r. 1778 księżna de Lamballe (którą w czasie rewolucyi francuskiej tak okrutnie zamordowano), w r. 1810 cesarzowa Józefina. W dru­giej połowie XIX. wieku rzadko przyjmowano ko­biety do lóż. a dziś co do tej kwestyi toczy się spór w łonie masoneryi francuskiej. Tymczasem zjazd masoński w r. 1897 polecił lożom, by dopuszczały kobiety na konferencye i tz. „białe zebrania“ (te• nues blanches), gdzie mają w nie wpajać zasady wol- nomularskie.

W Polsce wskutek wielkiego zepsucia za Sta­nisława Augusta znalazło się dosyć kandydatek do lóż adopcyjnych3), a dla nich to „najpoważniejszy“ brat Wielhorski ułożył statut. „Doskonałe Siostry

') Dlatego taką m a nazwę, iż kobiety na zebraniach loży w ystępują w białych sukniach.

a) Por, R ytuał loiy adopcyjnej, przełożony z francuskie­go oryginału, sporządzonego przez w. m istrza Ignacego P o ­tockiego w r. 1783. (X. Załęski 1. c. str. 352).

Page 27: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

26

Masonki" miały służyć do uprzyjemnienia życia masonów i do zapełniania kasy masońskiej ; to też wszystkim „braciom swoim“ wolno było odwiedzać loże adopcyjne, w których znajdowały się figury i obrazy z biblii, aby „kobiety wierzące widziały w masonii coś poważnego, świątobliwego nawet, a tak nie miały trwogi sumienia i religiantkom zaleca­ły masonią“1). Loże te zostawały pod sterem „mi­strzów k a ted ra ln y ch m ia ły swoje „mistrzynie ka­tedralne" i podlegały W. Wschodowi, któremu skła­dały regularne daniny. Przed otwarciem takiej lo­ży odbierał komisarz, przez W. Wschód wysyłany, od wszystkich jej członków następującą przysięgą: „My mistrz i mistrzyni katedralni, urzędnicy i dy- gnitarki, bracia i siostry, składający tę sprawiedli­wą i doskonałą lożę adopcyjną, przysięgamy na ho­nor, cnotę, dobroczynność i przyjaźń i przyrzekamy wielkiemu Wschodowi Polski wiarę, uległość (ho- mage) i wierność na zawsze. Poddajemy się w arun­kom, które nam dopiero co odczytano, i które są podstawą naszej z nim jedności. Przyrzesamy, że nie uczynimy żadnej zmiany bez jego przyzwolenia, i uważać go będziemy jako jedyny skarbiec świa­tła, mogąoego nas oświecić, i jako zwierzchność, której winniśmy słuchać. Na dowód czego podpisa­liśmy akt niniejszy, wszyscy i każdy, aby służył na zawsze za zakładnika naszej wierności".

Oprócz zwykłych lóż adopcyjnych istniały tak ­że loże „frankmasonii zreformowanej “ Mopsów i Mopsic, gdzie kandydatom i kandydatkom od ra­zu cały sekret odkrywano. Przed przyjęciem tychże do loży wkładano im na ręce żelazno pęta, a na szyję obrożę mosiężną, nakazywano im wyciągnąć język jak najdłużej, (który „Dozorca" ściskał palca­mi"), to znowu pocałować wielkiego mistrza w z .. . .

') Frankmasonia mezczyzni kobiet, skrócone z francuskiego 18l0 r. (str. 170-173). ' ' ' .....~ '

Page 28: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

27

albo pieska mopsa pod ogon, wreszcie wleczono je łańcuchem, „jakby psa“, przed ołtarz (tj. stół przed wielką mopsą) dla przyrzeczenia sekretu.1) Wśrodku sali znajdował się kobierzec z „różnymi symbolami miłości". Mistrz katedralny takiej loży nazywał się „wielkim mopsem", mistrzyni „wielką mopsą“/ bra­cia i siostry „mopsami" i „mopsicami", profan „pie­skiem", a profanka „suczką". Urzędy tych lóż były: dozorczyni, podskarbim, sekretarka, głośna, gorliwa (tj. straszna siostra) i te same dla „braci", a obsadza­no je co pół roku. Wszystkie te loże zostawały pod władzą „Wielkiego Mopsa", który był zwykle w. mistrzem albo wysokim dygnitarzem W. Wschodu narodowego. Ze one były rozsiewnikami rozpusty, zbyteczna nadmieniać.

*) X. Stan. Załęski 1. c. str. 366.3*

Page 29: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

ROZDZIAŁ V,C e r e m o n i a ł m a s o n e r y i .

Powiedział Tertulian, że dyabeł jest małpą, n a ­śladującą Pana Boga ; podobnie masonerya małpuje Kościół katolicki, ma bowiem nietylko swoją hie­rarchię1), ale także swoją liturgię.

Świątynią masońską jest loża, to jest „to miej­sce, oddzielone od reszty świata, w którym złożone są plany tajemnicze; oglądać je mogą tylko dzieci królewskiej sztuki (Masoni), oko obce zbeszcześci- łoby je ; jest to warstat, gdzie robotnicy wybrani ćwiczą się razem nad wykonaniem rysunków danych od W. Budownika św iata; oczyszczają się pracą, umacniają się wzajemnie i wznoszą się stopniowo do centrum światła. Loża powinna być ukryta i niedostępna profanom i dekorowana według prze­pisu najwyższej kapituły. “

Tak określa lożę „Regulamin sprawiedliwej i doskonałej loży larcza północna na Wschodzie z W ar­szawy14 z r. 1784.

Zewnętrzny wygląd loży tak opisuje br. Ola- ret*): To co nazywają lożą, jest to wielka sala czwo­

') Wielki Wschód polski w swoich okólnikach naśla­dował listy pasterskie biskupów. Początek tak opiew ał: „Na chwałę wielkiego Budownika świata. Imieniem i pod prze­wodnictwem najwspanialszego i najpotężniejszego Mistrza N._ N. Wielki Wschód K rólestw a Polskiego i W. X. L itew ­skiego do sprawiedliwej i doskonałej loży św. Jana, pod o- Bobnym tytułem [np.Przetąd zwyńpjzony pod Wschodem K rako­wa] pozdrowienie, siłę i jedność, Najmilsi Bracia.

J) Hittoire pittores/pie (por. Hislorya masoneryi Str. 16 sq.)

Page 30: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

29

roboczna, podłużna. Najdalsza jej część, będąca wprost drzwi wchodowyoh, zowie się Wschodem1). Tam to siedzi przezydujący w loży, na estradzie wyniesionej na trzy stopnie ponad podłogę i oto­czonej balustradą. Ołtarz czyli stół, umieszczony przed tronem Wielebnego, znajduje się o cztery stopnie wyżej od jego siedzenia, czyli na siedm sto­pni od podłogi.

Ponad tronem Wielebnego wznosi się balda­chim koloru niebieskiego, zasiany srebrnemi gwia­zdami. W głębi baldachimu, w części jego wyższej, jest promieniejąca delta czyli sława, w środku któ­rej czytać można w języku hebrajskim wypisane słowo : „Jehowau. Z lewej strony baldachimu jest wyobrażenie słońca, a po prawej półksiężyca.

Na Zachodzie, po dwóch stronach drzwi wcho- dowych wznoszą się dwie kolumny bronzowe, któ­rych kapitele ozdobione są pękającymi granatami. Na kolumnie z lewej strony skreślona jest litera J , a na drugiej litera B. W koło sali znajduje się 10 kolumn, co z dwiema wyżej w.ymienionemi stanowi 12. Sufit niebieski, zasiany gwiazdami, tworzy linię pochyłą. Ze Wschodu wychodzą trzy promienie wy­obrażające słońce, które zarówno jak irne godła, nawet chrześcijańskie, przedstawiają symbolicznie siły natury, a szczególnie płodność i rod-cenie.

Biblia, cyrkiel, węgielnica, miecz z krzywą klin­gą, zwany mieczem promienistym, leżą na ołtarzu. Trzy wielkie świeczniki stoją w loży, jeden u stóp ołtarza, drugi na Zachodzie przy pierwszym Dozor­cy, trzeci na Południu. Wzdłuż ścian booznychstoi kilka rzędów ławek, na których zasiadają bracia nieurzędujący; tworzą oni tak zwaną Kolumuę Pół- nooną i Kolumnę Południową.

>) Znaczy to tyle, że na świecie panowała ciemnota ducbowa i że dopiero masonerya przyniosła św iatło.

Page 31: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

80

Braoia zbierają się zazwyczaj wieczorem. Świą­tynia ich niema wcale okien; oświeca ją pewna li­czba świec czyli „gwiazd“. Przy każdej loży są po­koje służące do ceremonii wtajemniczania •, ilość ioh i urządzenie jest odpowiednie do ich przeznaczenia.

Według regulaminu dla lóż polskich, zwykłe zebrania masonów, czyli loże konferencyjne, miały się odbywać 1. i 15. każdego miesiąca, ale oprócz tego były we zwyczaju loże nadzwyczajne, przy pe­wnych okolicznośc;a,ch, jakoteż loże recepcyjne, gdzie przyjmowano członków, loże stołowe, gdzie pod kie­runkiem stuarta, czyli marszałka, urządzano bankie­ty z ośmiu obowia/.kowymi toastami, i loże żałobne, gdzie czczono pamięć zmarłego masona, w 15 dni po jego zgonie.1)

Obchodzono też w Polsce trzy święta obowią­zkom e: pierwsze 24 czerwca w dzień św. Jana, jako patrona zakonu, drugie 8 maja, iako w dzień imienin króla Stanisława, trzecie w dzień imienin „najwspanialszego, najpotężniejszegou wielkiego mi­strza. Gdzieindziej urządzają bankiety w dzień św. Jana Chrzciciela (24 czerwca) i św. Jana Ewange­listy (27 grudnia) nie dla uczczenia tych Świętych, ale dla wyobrażenia stosunku słońca do ziemi i pło­dności tejże. We Francyi zasiadają przytem w W. Piątek do uczt mięsnych na wyrażenie wzgardy dla Zbawiciela!

W czasie zebrań noszą masoni pewne oznaki, wszystkim wspólne, jako t o : fartuch z białej skóry i rękawiczki białe; ci zaś, którzy spełniają obowią­zki „zakonne”, mają prócz tego pewne godła, sto­pniowi ich odpowiadające, jakiemi są: młotek, wę-

’) Zachowywane przytem ceremonie są parci!yą nabo­żeństw a katolickiego. Tak np. bracia i siostry obchodzą, w procesyi urnę, umieszczoną w środku loży, rzucejąc na nią

• kwiaty. ByJa też we zwyczaju w Polsce mowa pochwalna na cześć zmarłego, kw esta i uczta.

Page 32: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

31

gielnica, kielnia, libella albo równia, sznury i wstę­gi różnych kolorów, odmienne fartuszki, trójkąty, cyrkle, krzyże, puginały, co wszystko zowią „klej- notami11:')

Chcąc ukryć się przed profanami, używają ma­soni symbolicznych wyrażeń, mają swe hasła i zna­ki, po których się poznają, i dają różnym przed­miotom obce nazwy. Tak n. p. oni sami nazywają się dziećmi wdowy, masonerya nazywa się prawdziwem światłem i sztuką królewską, żona masona mopsem, dzie­cię jego wilczątkiem, zebranie masońskie kadencyą, mowa tam wypowiedziana kawałkiem architektoni­cznym, list masoński czy inne pismo deską rysunko­wą, kolumną lub balustradą, sztuka monety cegłąt miejscowość, gdzie jest loża, doliną, świeca gwiazdą, stół jadalny rusztowaniem, butelka baryłką prochoioą, szklanka strzelbą i armatą lub lampą, łyżka kielnią, chleb kamieniem surowym, wino białe prochem tę­gim, sól piaskiem nieużytym, toast bateryą itd.

Mają też masoni swe wykrzykniki ; tak np. na znak radości wołali u nas : Httze, w trwodze: Do mnie dzieci wdowy!, w lożach zaś masonek rozlega się często okrzyk: Ewa. Mają wreszcie właściwy sposób pisania, opuszczają bowiem często końcowe sylaby, a niekiedy wszystkie litery, prócz pierw­szej, zastępując je trzema kropkami2); tak n. p. za­miast brat, piszą br.\ , zamiast Wielki Wschód pi­szą W iel.\ Wsch.-., albo tylko W.-. W s.\

Co do warunków przyjęcia do r zakonu“, re­gulamin wydany dla lóż polskich w r. 1874 stano­wi, że do loży przyjmować należy tylko wybranych. Kandydata śledzi i jego przeszłość bada dwóch bra­ci śledzicieli, których on nie zna. Ci na najbliższem

1) Wielki mistrz W. Wschodu polskiego nosii na pier­siach krzyż na Ziotym łańcuchu (jak biskup.!j i dalmatykę hiałą atłasową.

2) Lożę oznaczają przez L .\ , albo przez taki znak :Q ,

Page 33: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

32

zebraniu loży zdają sprawę o rezultacie swego śledz­twa. Następuje balotowanie; kto otrzymał trzy czwarte gałek białych, może być przyjęty1) •, jeżeli tylko wię­ksza połowa jest gałek białych, powtarza się balo­towanie na sesyi następnej; jeżeli mniej niż połowa, odracza się balotowanie do sześciu miesięcy. Kan­dydat powinien mieć te cztery w arunki: 1. Powi­nien być religijny, uważać się związanym przysię­gą i wierzyć w nieśmiertelność duszy i istnienie Boga, mściciela krzywd Wyrządzonych jego imienio- wi zbezczeszczonemu. 2. Powinien być ożywiony u- czuciem głębokiem, zamiłowaniem porządku i ró­wności. 3. Powinien być do tyła majętny, aby był w stanie płacić wkładki i ponosić koszta potrzebne na utrzymanie loży. 4. Powinien być wolny tj: nie­zależny w swoim zawodzie, aby miał czasu dosyó do bywania w loży.

Według „praw kardynalnych", przyjmowano tylko chrześcijan jakiegobądź wyznania; oddalano zaś (acz nie zawsze !) ludzi bezbożnych, rozpustnyoh, obdłużonych, zbankrutowanych, oszczerców i intry­gantów, jakoteż „profesyi podłej albo bardzo po­spolitej", tj. rzemieślników, i wieśniaków.1) Kandy­dat miał mieć 20 lat wieku i uiścić 15 dukatów wstępnego, a 8 złp. „braciom służącym".

Za afiliacyę „brata“ z obcej loży płacono 5 dukatów, za drugi stopień również 5 dukatów, za trzeci stopień 10 dukatów, za opuszczenie sesyi lożo­wej 4 złp., za paszport masoński 1 złp.; oprócz te­go składały wszystkie trzy stopnie po 4 złp. na utrzymanie sekretarza i potrzeby Wielkiego Wscho­du ; ale snadż nie wszyscy byli punktualnymi w u- iszozaniu tych należytości, skoro nieraz starszyzna rozwodziła żale.

’) Zwykle wymagano jednomyślności.2) Dziś we Francyi zaciągają już do lóż wieśniaków i

robotników.

Page 34: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

33

Dziś na całym świecie przyjęcie kandydatów do lóż zależy od ścisłego balotowania, wykazania pewnych warunków') i uiszczania taks; wszystkie atoli loże dopuszczają na członków także niechrze­ścijan, z wyjątkiem lóż skandynawskich i dwóch najstarszych wielkich lóż pruskich.

Obrzędy, zachowywane przy przyjmowaniu ade­ptów do pojedynczyeh stopni, tak są rozwlekłe, dzi­waczne, a nawet po części niedorzeczne i poniża­jące, że pojąć prawie nie można, jak ludzie rozu­mni i poważni poddawać się im mogą. Słuszna to chyba kara za pomiatanie obowiązkami i ceremo­niami religijnemi! Dla osób wyższego stanowiska, czy głośnego imienia, robią jednak masoni wyjątki pisze też br.\ Trentowski, że w Polsce w ostatnich lat dziesiątkach długie próby i wiele obrzędów za­rzucono5).

*) K andydat do lóż polskich winien był przedłożyć lo­ży swoje curriculum vilae.

*) Ceremoniał, używany w lożach polskich przy przyj­mowaniu adeptów do stopni niższych i wyższych, zamieścił ks. Stan. Załęski w dziele swojem „O Maaonii w Pol»ceu Str. 289 sq.

Page 35: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

R O ZD ZIflt VI.Zasady i dążności masoneryi.

I. Pod względem religijnym.

Powiedzieliśmy już w rozdziale pierwszym, że masonerya jest sektą anty chrześcijańską. Wprawdzie w początkach swoich przyjmowała ona na członków samych tylko chrześcijan i przyswoiła sobie niektó­re godła chrześcijańskie, ale było to tylko taktyką, wyrachowaną na oszukanie łatwowiernyoh. Godła te w symbolice masońskiej inne zupełnie mają zna­czenie ; tak np. krzyż jest wyobrażeniem rodzenia1), święto św. Jana Chrzciciela uwidocznia najwyższe, a święto św. Jana Ewangelisty najniższe wzniesienie się słońca i zapłodnienie ziemi’).

Religią masoneryi, wyrobioną pod wpływem deistów angielskich, jest naturalizm, czyli kult na­tury. Wprawdzie w statucie masońskim z r. 1854 powiedziano: „Podstawą związku jest wiara w istnie­nie Boga, nieśmiertelność duszy i miłość ludzkościli, konsekwentnie też na czele odezw W. Wschodu umie­szczano i u nas te słowa: „Na chwałę W. Budo­wnika świata“ ; ale tym Budownikiem, według tajnej

') Napis na krzyżu I. N. R. I. (Jezus Nazaremm Rex Ju- daeorum) tłómaczą masoni tak : Judaeus Nazarenus a Judaeo Ra- jphaele in Jeruzalem ductus, aby był tam stracony jako wróg masoneryi.

2) Nienawiść masoneryi do chrystyanizmu pokazuje si^fi ztąd, że Ona odrzuca erę chrześcijańską, a trzym a się ery żydowskiej, licząc lata od stworzenia świata, i że zaczynaA rok od !»' marca, przy datach zaś nie wymienia miesięcy,- ale je oznacza liczbami.

Page 36: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

3&

nauki masońskiej, to nie osobowy Bóg chrześcijan,, ale siła twórcza przyrody, demiurg gnostycki, albo sama masonerya.

Twierdzą nawet, że w niektórych lożach wyż­szych, palladyjskiemi zwanych1), roszerzył się kult szatana, jako przeciwnika Boga chrześcijańskiego, Adonai-Jehowa zwanego. Czy tak się dzieje w isto­cie, trudno z pewnością powiedzieć. W każdym ra­zie jest to rzeczą uderzającą, że najgłośniejszy dzi­siaj poeta włoski, a przytem mason, Jozue Cardu- cci napisał w r. 1869 na cześć szatana „zwycięzcy Jehowy księżyu bluźnierezy hymn, który w lożach stołowych włoskich nieraz się rozlega1;.

Według pism Dominika Margiotta, nawrócone­go w r. 1893 masona, i innych autorów, twórcą „pa- lladyzmu1*, czyli kultu Lucyfera, ma być wspomnia­ny już Albert Pike, wielki mistrz rytu szkockiego w Charleston, w północnej Ameryce (f 1891), a ztamtąd miał się ten kult rozszerzyć po świecie, ale tylko pośród masonów wyższych stopni. Wyszły nawet drukiem rewelacye Miss Dyany Yaughan, która, jak twierdzą, piastowała wysoką godność „wiel­kiej mistrzyni, doskonałego trójkąta Febe - Róży“ w Nowym Yorku, ale z opozycyi przeciw uchwa­łom wiecu masońskiego, odbytego w Rzymie w r. 1893, porzuciła sek tę; a z tych rewelacyj wynika­łoby, że masoni, należący do lóż palladyjnych, na zebraniach swoich oddają jawną cześć szatanowi, którego nazywają Lucyferem albo Excelsior, — że pod-

W lożach palladyjskich pierwszym stopniem ma być st, Kadosz Palladium dla „braci“, „ Wybranej palladijskieju dla „sióstr“. drugim St. Hierarchy dla „braci4, a Mistrzyni templaryuszki dla „sióstr1*; trzecim i ostatniem stopniem st. Maga, wybranego dla „braci11, podczas gdy wyjątkowo tylko z pośród '„ s ió s tr11 najznakomitszych mianują,, najwyższa Mistrzynię templaryuszkę". (Ta^ Dom. M argiotta l. c. str. 236./ ,

..*) Śpiewano ten hymn publicznie w ‘teatrze Ąlfieri w Turynie, r. 1882. We Włoszech wychodzą również takie zdiełifiitci; jak II \£tói/eK>, T"~Ahticłirisió itd. V- ! :

Page 37: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

3tj

czas tz. „białej Mszy“ znieważają Hostye św., które przynoszą przewrotne kobiety z kościołów, i dopu­szczają się innych bezeceństw. Rozumie się, że te­mu wszystkiemu masonerya stanowczo zaprzeczyła ; ale i ze strony katolickiej podniesiono przeciw tym rewelacyom uzasadnione wątpliwości, a nawet nie­które, jako zmyślone, wręcz napiętnowano. Na kon­gresie antymasońskiem w Trydencie w r. 1896 wy­wiązała stę żywa dyskusya, bo Niemcy, zwłaszoza prałat Gratzfeld, ostrzegli przed senzacyjnemi od­kryciami Miss Yanghan, osłoniętej wielką tajemni­czością, a więc budzącej podejrzenie ; natomiast Włosi i Francuzi dowodzili zacięcie, że Miss Vaug- kan nawróciła się rzeczywiście i mieszka gdzieś w klasztorze. Najgoręcej za tem przemawiał nawró­cony wrzekomo mason Leon Taxil ; tymczasem po­kazało się później, że tenże Taxil jest oszustem, podstawionym przez masoneryę, który udawał na­wróconego i podnosił zmyślone nawet zarzuty prze­ciw masonom, aby potem szydzić publicznie z ła ­twowierności katolików i z rewelacyj wrzekomej, Miss Vaughan!

To jest rzeczą pewną, że nienawiść do religii Chrystusowej, a tem samem do Boga w Trójcy św. Jedynego coraz głębiej w masoneryi zapuszcza ko­rzenie. Samym masonom sprzykrzyła się obłudar tak że niektórzy przyznają się jawnie do materyalizmu. i ateizmu, a jeden z nich, Edgar Quinet, na kon­gresie masońskim w Liege w r. 1865 wyraźnie o- swiadczyJ: „W porządku moralnym chcemy przez zupełne wytępienie wszelkich przesądów religii i Kościoła dojść do zupełnej negacyi Boga i do dowol­nego badania“.

Zdanie to podzielają snadź loże francuskie, sko­ro na kongresie paryskim w r. 1877 postanowiona znieść I artykuł statutu o wierze w Boga i w n ie ­śmiertelność duszy, a zastąpić go słowami: Zasadą.

Page 38: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

37

wolnomularstwa jest zupełna luolność sumienia i soli­darność ludzka.

Za lożami franouskiemi poszły hiszpańskie, włoskie, południowo - amerykańskie i węgierskie; podczas gdy angielskie, niemieckie i północno-ame- rykańskie oświadczyły się za dawnem brzmieniem rzeczonego artykułu, czyli za przyznawaniem się do wiary w „Wielkiego Budownika świata11.

Odrzucająo objawienie Boże, staje masonerya tęmsamem do walki z Kościołem katolickim. Szcze­gólnie w krajach katolickich jej nienawiść do Ko­ścioła jest nieubłaganą, fanatyczną i posuwającą się aż do otwartych bezprawi, tak że usposobienie bra­ci odzwieroiadlają dobrze słowa br.\ Edgara Quine- ta : „Trzeba religię katolicką udusić w błocie11.1) Nie dziw też, że masonerya zachęciła br.‘. Renana do napisania ohydnego pampfletu p. t. Życie Jezusa, i że tenże Renan wypowiedział jej przekonania, twier­dząc, że „cześć słońca jest jedyną religią rozumną i mającą podstawy naukowe; bo słońce jest bogiem wyłącznym naszego planety". Nie dziw, że masoni uderzali zawsze na Stolicę św. i już w wieku XVIII. podjudzali Józefa II. do zaboru państwa kościelne­go ; kiedy zaś w r. 1861 książę Murat odważył się głosować w senacie francuskim za utrzymaniem świeckiej władzy papieża, taka w lożach zerwała się burza, iż tenże musiał złożyć godność wielkiego mistrza Wielkiego Wschodu francuskiego.

Nie dziw, że zgłębi lóż wychodziły, a przynaj­mniej znajdowały tam mocny oddźwięk hasła do grabieży mienia kościelnego, zamykania szkół kato­lickich, znoszenia klasztorów i uciskania duchowień­stwa świeckiego. Jest to znakiem, że ta sekta je-

') Znamienne są również słowa b r.\ Ferd. Bron. Tren- towskiego, mówcy loży fryburskiej w Badeńskiem. (Zur edlen AussichtJ: „Jak długo duchowieństwo (katolickie) nie będzie złamane, ludzkość nie będzie mieć pokoju, swobody i błogo­sławieństwa11. (Die Freimaurerei in ihrem Wesen und Umoesen). , ,

4

Page 39: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

38

dnego tylko Kościoła się lęka, bo ou jeden na niej się poznał i on jeden chce i może z nią walczyć. Słowem, jak ogień z wodą się nie zgodzi, tak masone­rya z Kościołem, bo ona chc-e być kościołem świata.

2, Pod względem etycznym.

Masonerya usuwa prawo Boskie i kościelne, a głosi natomiast moralność wyzwoloną, to jest, taką, która ignorując religię, odrzuca obowiązki względem Boga, inne zaś obowiązki wysnuwa li tylko z rozu­mu, czyli raczej ze skażonej natury ludzkiej. Cho­ciaż tedy w swoich ustawach i pismach rozprawiao cnocie, nie zna jednak, mówi słusznie ks. Załęski, innego kodeksu moralnego krom przyzwoitości ze­wnętrznej i czysto naturalnego poczucia honoru, zresztą jest to najprozaiczniejszy kult natury, jaki wyznawali poganie1). Taka moralność godzi się nie­raz z występkiem, posługuje się w razie potrzeby kłamstwem, obłudą i potwarzą, a nawet uprawnia morderstwo; wszakże br.\ Garibaldi nie wahał się w yrzec: „Powtarzam z dum ą: jestem międzynaro- dowcem, a gdyby powstało stowarzyszenie djabłów, mające za oel walkę z księżmi i z despotyzmem, zaciągnąłbym się w jego szeregi4; w liście zaś do Pyata, słynnego rewolucyonisty, pisał (6 marca 1880) : „Zabójstwo polityczne jest środkiem służą­cym do doprowadzenia rewolucyi do portu. Hoedeł, Nobiling, Moncasi, Passamante, Sołowiew, Obero i Hartman2) są zwiastunami rządu przyszłości — rze- czypospolitej socyalnej. Zabójcą jest ksiądz niena­wistny, który postęp zamordował1*.

W imię moralności wyzwolonej uprawniają tak­że masoni i ich zwolennicy rozpustę i rozkiełznanie obyczajów; „wszakże oni to — mówi papież Le~

ł) L. c. str. 312) Są to twórcy zamachów na panującycych między ro ­

kiem 1870 i 1880.

Page 40: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

on X III.ł) — podają ludziom wiele ponęt do dra­żnienia namiętności, jak to przez czasopisma i bro­szury, pełne swawoli i bezwstydu, przez przedsta­wienia teatralne, pobudzające do rozpusty, przez przedmioty sztuk, wzięte zuchwale z popędów tak zwanego realizmu nagiego, nareszcie przez wszelkie możebne środki rozpalające zmysłowość”.

Któż teraz dziwić się będzie rozwielmożnieniu się zepsucia obyczajów w całym świecie ? Rozumie się jednak samo przez się, że ten zarzut nie odnosi się do wszystkich bez wyjątku masonów, ale do ducha sekty. Trzeba też przyznać, że pod tym wzglę­dem loże w krajach katolickich niżej stoją, aniżeli loże angielskie i północuo-amerykańskie, gdzie wię­cej nierównie uczciwości.

Wszystkim lożom zarzucić to można, że od swoich adeptów wymagają przysięgi, i to bezwzglę­dnej, odnoszącej się nawet do rzeczy, później od­kryć się mających, i ściągającej w razie zdrady nie- tylko niesławę, ale nawet wyrok śmierci. Przytacza­my tu notę przysięgi, jaką w lożach polskich skła­dał „uczeń“, to jest, adept pierwszego stopnia1).

„Przysięgam przed Bogiem Najwyższym, całego świata Budownikiem, na honor i zbawienie moje: jako skrytości mularzowej Mularstwa z jak największą u sie­bie zachowam pilnością. Przysięgam: iż póki życia me­go, żadnej nie dam pobudki, ażeby przyrzeczone skry­tości znacznie Inb nieznacznie rozniesione były; ani nie dopuszczę, ażeby zdradzone albo do publicznej wia­domości, bądź napisane, drukowane, rysowane, sztycho­wane czyli innym jakim tylko bądź sposobem podane były. Nadto przysięgam, i obiecuję jak najświątobliwiej dochować i w razie życiem i krwią moją wszystkie Sta- tuta i Ustawy najpoważniejszej społeczności bronić.

39

’) Enc. Hum. gen.2) Czyt. ks. St. Załęski O Masordi w Polsce Str. 295.

4 *

Page 41: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

40

W przypadku przestąpienia pozwalam mieć gardło przerżnięte, serce i wnętrzności wyszarpane i do morskiej rzucone przepaści, ciało moje na popiół spalone i po wszystkich czterech częściach od wiatru rozprószone; ażeby imię moje z całego ziemi zupełnie wymazane wierzchołku, i pomiędzy wszystkimi wolnymi Mularzami wniwecz obrócone zostało, ażeby pamiątki mojej naj­mniejszej nie pozostał ślad, chyba jedynie dlatego, aby całemu rodzajowi ludzkiemu za obrzydłość służył. Nie­chaj mi najwyższy świata Budownik swej pomocy udzie• la; na potwierdzenie przysięgi, całuję słowa Zbawiciela mego“.

Wprawdzie loże polskie wyjawienie tajemnie masońskich nie karały śmiercią, ale zadawalniały się wypisaniem nazwiska zdrajcy na białej tablicy, zawieszonej w loży, i ogłoszeniem tej ekskomuniki we wszystkich lożach, należących do W. Wschodu polskiego ; gdzieindziej jednak, zwłaszcza we Wło­szech i we Francyi, wykonywano na masonach czy karbonaryuszach przeniewierczych wyroki śmierci.

Kiedy Napoleon III. ociągał się z dotrzyma­niem obietnicy, danej w r. 1831 wencie loży karbo- narskiej w Cesenie, posłano mu najprzód listy z g ro­źbami, potem skrytobójców (r. 1853, 1855, 1857), aż wreszcie 14 stycznia 1858 hr. Feliks Orsini rzu­cił bombę pod jego powóz na placu Wielkiej Ope­ry 1). Cesarz przerażony tym zamachem, w którym 156 osób zginęło lub odniosło rany, osadził Orsinie- go w więzieniu, a wtenczas usłyszał od niego, ze kilku jeszcze „braci wyższych świateł" przeznaczo­

1) Feliks hr. Orsini ur. w r. 1819 w Meldola, chciał za młodu wstąpić do klasztoru i radził się wówczas kard Ma- stai Ferrettiego (późniejszego papieża Piust. I X ), ale wpadł­szy w sidła „Młodych W łoch“, stał się spiskowcem i agitato­rem. 13 marca 1858 został stracony z Pierim, napisawszy przed śmiercią otw arty list do Nap jleona III., który óficyal- ny dziennik Moniteur wydrukował. * •

Page 42: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

no na zamordowanie przeniewieroy1). Poddał się te­dy i na wiosnę r. 1859 wydał wojnę Austryi, by w myśl swej przysięgi przyłożyć rękę do zjedno­czenia Włoch.

Toż samo w roku 1875 zasztyletowano Rafela Sonzogno za domniemaną zdradę tajemnicy.

3. Pod względem politycznym.

Chociaż masonerya w ustawach swoich każe „zgadzać się z wszelką formą rządu“J) i spełniać obowiązki poddanych, a nie mieszać się do polityki, to jednak powiedzieć można, że ona jest związkiem religijno-politycznym i że chce wpływ swój wywie­rać nietylko na jednostki, ale także na losy państw i narodów. Schlebia ona panującym i kaptuje sobie ich łaskę, obiecując wzajem swą pomoc, iżby ich tem łacniej uczynić swemi narzędziami. Wypowiada to otwarcie jeden z naj czynniej szych masonów, Ludwik Blanc: „Masonia zawdzięoza to zręcznemu mechanizmowi swej organizacyi, że w książętach i możnych znalazła raczej opiekunów niż przeciwni­ków. Monarchowie, jak np. Fryderyk II., król pru­ski, raczyli wziąść do ręki kielnię i fartuchem mu­larskim się przepasać. Czemu nie? Wszakże przed nimi tajono troskliwie egzystencyę wysokich sto­pni; to też wiedzieli o masonii tyle właśnie, ile bez niebezpieczeństwa pokazać było możnaus).

Tak postępuje masonerya i dzisiaj. Jeżeli mo­że, wciąga monarchów do lóż, jak np. cesarzy nie­mieckich Wilhelma l. i Fryderyka III., prezyden­tów republiki francuskiej i republik południowo-

’) Napoleon III. traktow ał z adwokatem X., karbona- ryuszem czy masonem wysokich stopni, i zobowiązał się w ciągu 15 miesięcy ogłosić niepodległość Włoch. Chciał tak­że ułaskawić Orsiniego, ale jego rada się sprzeciwiła (G. Pachtler, 1. c. str. 255 sp.).

3) Regulamin dla lóż polskich z r. 1784.3) Lettres a un Jranc-mason. Brux. 1855.

Page 43: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

42

amerykańskich. Gdzie się jej to nie udaje, tam sta­rali się obsadzić ministerstwa po swojej myśli i wprowadzić jak największą liczbę swoich członków do parlamentów, iżby pod sztandarem liberalizmu wywalczyć panowanie ulubionym swoim ideom, do których należy także: państwo bez Boga, prawo bez Boga i polityka bez Boga.

Masonerya nienawidzi śmiertelnie władzy mo- narchicznej, szanującej wolność Kościoła i działają­cej w zgodzie z Kościołem; to też już w wieku XVIII. rozpoczęła tajemną walkę przeciw tronom z Bożej łaski. Przeniknął jej dążnośoi św. Alfons Liguori i przepowiedział przyszłe rewolucye. „Sekta wolnomularzy będzie kiedyś zgubą nie Kościoła, ale państw i monarchów. Monarchowie nie zwrócili na nią uwagi, ale zapóźno spostrzegą szkody, jakie ona zrządzi. Ludzie nie zważający na Pana Boga, tem mniej zważać będą na panujących"1). Patrzył na wyniki podziemnej roboty minister pruski Haugwitz, który czas jakiś sam należał do sekty, a kiedy ją porzucił, i to jeszcze przed rewolucyą francuską, taki w me- moryale swoim z r. 1822 o niej sąd w ydał: „Przy­szedłem około tego czasu (r. 1777) do przekonania, że to, g o się w roku 1788 poczęło i wkrótce po­tem wybuchło, to jest, rewolucyą francuska, zamor­dowanie króla, wraz z wszystkiemi okropnościami, nietylko było wtenczas już postanowione, ale nad­to przez związki, przysięgi itd. przygotowane."

O działaniach masoneryi w wieku XIX powie­my więcej w rozdziale V I I ; tymczasem tu zazna­czamy, że chociaż ona godzi się na monarchię kon­stytucyjną „z woli ludu“, byle z większością libe­ralną i antykatolicką w parlamencie, to jednak jej

1 j Tannoia Della vita ed instituto di San Alfonso di TJguo- r* Torino 1857. lib. III. cap. 25

Page 44: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

43

ideałem była i jest republika demokratyczna, jak to dziennik masoński Le Siecle wkrótce po zaborze Rzymu w r. 1870 otwarcie wypowiedział: „Tron papieski musiał nieodwołalnie runąć, aby wszystkie inne trony za koleją upadły, iżby system Zjedno­czonych Stanów Europy pod chorągwią republikań­ską nastąpił po starym i przeżytym systemie mo- narckicznymu ’).

Że taką jest dążność masoneryi, poznać mo­żna z ceremonij przy przyjęciu do stopnia Kawa­lera Kadosz, przedstawiających symbolicznie zemstę za potępienie W. mistrza templaryuszów Jakóba Molay w r. 1314. Przychodzą tam następujące py­tania i odpowiedzi:

Pytanie : O której godzinie otwiera się kapi­tuła? Odpowiedź: Na początku nocy. Pytanie: Ko­go znasz? Odpowiedź: Dwóch obrzydliwych. Pyta­nie: Wymień ich. Odpowiedź: Filip Piękny i Ber­trand de Goth (Klemens V.). Po złożeniu i odebra­niu przysięgi bezwzględnego posłuszeństwa mówi wielki mistrz do kandydata: „Teraz wstań i naśla­duj mnie“. Przygotowana stoi głowa, na której spo­czywa tyara papieska. Wielki mistrz przebija ją mieczem, mówiąc: „Nienawiść szalbierstwu i śmierć zbrodni !“ Kandydat to samo robi, powtarzając te same słowa. Obok stoi druga głowa, ozdobiona wa­wrzynami. Wielki mistrz, a za nim i kandydat, klę­kają przed nią, a podczas tego wielki mistrz mówi: „Wieczna chwała męczennikowi cnoty ! Oby jego śmierć posłużyła nam za naukę! Połączmy się, aby wytępić tyranię i szalbierstwo !“ Podniósłszy się, przychodzą do trzeciej głowy, ozdobionej królewską koroną. Wielki mistrz przebija ją mieczem, mówiąc:

’) Por. Der Hammer der Freimaurerei am Kaiserthron der Hahsburger von Annuarius Osseg. Amberg 1875 s tr 82. W tym celu powołano w r. 1867 do życia tz. Alliance rejpublieaine uni- werseUe w N. Yorku.

Page 45: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

44

„Nienawiść tyranii, śmierć zbrodni!“ Kandydat to samo czyni i powtarza.

Cóż znaczą te ceremonie, jeżeli nie chęć pom­szczenia się na tych, oo piastują władzę duchowną i królewską, czyli obalenia władzy kościelnej i mo­narszej. Cóż dziwnego, że w wieku XIX. z łona masoneryi i innych sekt tajnych wyszło tyle zama­chów na dygnitarzy duchownych, monarchów i mi­nistrów, a niektórzy z nich padli rzeczywiście ofia­rą skrytobójców.

4. Pod względem społecznym.

Masonerya uderza nietylko na dogiuata, prawa, instytucye i duchowieństwo Kościoła katolickiego, ale stara się ze wszystkich sfer ż}rcia, czy prywa­tnego, czy publicznego, czy rodzinnego, i ze wszyst­kich instytucyj społecznych zedrzeć cechę chrze­ścijańską, czyli jak się mówi, odchrześcijanić społe­czeństwo, by je natomiast urządzić po swojemu.

W tym celu wprowadza, gdzie może, małżeń­stwo cywilne z rozwodami, pogrzeby cywilne, to jest, bez kapłana, i z paleniem ciał (kremacyą o ile to jest możebnem), dobroczynność cywilną, czyli filantropię bezreligijną, wreszcie emancypacyę ko­biet i szkołę bezwyznaniową.

Wiedząc, że kto kieruje wychowaniem, ten ma w ręku przyszłe pokolenie, starają się masoni wszę­dzie „zeświecczyć", to jost, opanować szkołę, i albo z niej wyrugować naukę religii, jak to się dzieje w szkołach państwowych Francyi, Włoch, Belgii i Stanów Zjednoczonych Ameryki, albo przy pomo­cy liberałów sparaliżować i ograniczjć wpływ reli- gji na młodzież szkolną, co ma miejsce także w Au* stryi. „Z największą jednomyślnością — mówi Le­on X III w encyklice Humanum genus — do tego zdąża sekta masonów, by wychowanie młodzieży sobie przywłaszczyć; wiedzą bowiem, że miękką i

Page 46: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

45

chwiejną młodzież łatwo mogą według swych za­sad usposobić i tam nakierować, dokąd oni zechcą, i że niema nad ten lepszego środka, by państwu potem takich dać obywateli, jakich sami mieć chcą. Dlatego nie dozwalają, by w wychowaniu i kształ­ceniu młodzieży słudzy Kościoła przez nauczanie i nadzorowanie udział brali, i w wielu już mi jscach osiągnęli to, że całe wychowanie młodzieży jest w rękach ludzi świeckich, iak również, że dokształ­cenia obyczajów nie można używać tych środków, które największymi i najświętszymi obowiązkami łączą człowieka z Bogiem“. W tym też celu utwo­rzyli związek, zwany ligą nauczania (Ligue dCensei- gnement)1).

Nadto dla przeprowadzenia swoich planów łą­czą się z innemi towarzystwami tegoż ducha, któ­rym dają początek, albo pomoc i opiekę, a które „korzystając z tajemniczości, jużto odgrywają rolę literatów, stowarzyszonych w celach naukowych, jużto głoszą swą troskliwość o szerzenie oświaty i kultury, jużto chełpią się miłością dla biednego lu­du. dążnością do polepszenia bytu pospólstwa*1). Niektóre z nich zaznaczyły się także — co gdzie­indziej wykażemy -T- zaciekłą nienawiścią ^eligii i K ościoła; tu dość wymienić związki Illuminatów, Saint Simonistów, Karbonaryuszów, Mludej Italii, "Wolnomyślnych, Solidarnych, Uczniów djabła, An- tideitów, Odd-Fellows, Braci międzynarodowych, Powszechnego Związku religijnego, Stowarzyszenia powszechnego żydowskiego (Alliance israelite) itd.

Rzecz dziwna, że nawet związek tak pożyte­czny, jak Eleuterya, czyli towarzystwo zupełnej, wstrzemięźliwości od alkoholu, przyjęło organizacyę

,1) W Belgii w r. 1865, we F ran cy i, w r. 1866. W tej myśli działają Stowarzyszenia bibliotek popularnych-republikań- M ej nauki —wiary świeckiej —dzieło grosza szkól świeckich itp.

2) Enc. Leona XIII. H um % Gen.

Page 47: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

46

masońską, snadź na to, by sobie zjednać poparcie sekty i łatwiej się rozszerzyć w krajach protestan­ckich. W statutach, drukowanych w Krakowie w r. 1902 p. t. Eleuteria'), czytamy, że r. 1851 założono w Nowym Yorku towarzystwo pod nazwą „nieza­leżny zauon dobrych Templaryuszów“ (Independent Order of Good Templary) w celu krzewienia bez­względnej abstynencyi od alkoholu we wszelakiej postaci, a więc także od wina i piwa. Zakon ten ma również swe loże, swoich urzędników lożo­wych2), swe hasła kwartalne, swe depesze szyfro­wane (!), swe zebrania „braciu i „sióstr11, swe taje­mnice, swe modlitwy i swe oznaki3). Do „zakonu“ mogą być przyjęci katolicy, protestanci, żydzi, bu- dyśoi itd. byle wyznawali wiarę w Boga. Adepci po pewnej próbie śniadają przysięgę „uległości we wszystkiem dla praw, zasad i obyczajów zakonu“, jakoteż uroczysty ślub bezwzględnej wstrzemięźli­wości, obowiązujący na całe życie, choćby ktoś wy­stąpił z zakonu.

Co do organizaoyi, nad pojedynczemi lożami są loże obwodowe, nad obwodowemi loże narodo­we, zbierające się raz w rok, nad narodowemi jest loża międzynarodowa, odbywająca swe zebrania co trzy lata*).

Towarzystwo to weszło także do naszego kra­ju i poczyna się rozwijać ; dopóki jednek nie wy­prze się wymienionej broszury i organizaoyi „Do­

1 )*W p iśn ie tem są także błędy dogmatyczne, a m ia­nowicie przeciw Ni jśw . Tajemnicy Ołtarza i Ofierze Mszy św.

2) Nazwy ich s ą : przeor, kapelan (człowiek świecki, a naw et czasem kobieta) exprzeor, turtyan, marszałek ceremo­nii, sekretarz, skarbnik, wychowawca dzieci Templaryuszów.

3) W spólną wszystbim oznaką je s t mały guzik, wyo­brażający kulę ziemską, przepasaną niebieską taśm ą, k tó ra je s t symbolem abstynencyi. Prócz tego na zebraniach wkła­dają bracia i siostry na swe ubranie pewien rodzaj małego niebieskiego ubioru.

M Wediug wymienionej broszury było w r. 1902 prze­szło 600.000 członków. Tworzą się też osobne kółka z dzieci.

Page 48: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

47

brych Templaryuszów1*, duchowieństwo i prawi ka­tolicy nie mogą mu zautać, ani do niego uależeć.

Masonerya składa się przeważnie z „burżnazyi“, socyalizmowi wstrętnej i wrogiej ; mimo to idąc za jednym ze swoich mistrzów, br.’. J. J. Rousseau, go­dzi się nieraz na zasady socyalistyczne, o ile się zwracają przeciw religii i władzy, a nawet wchodzi w sojusz z socyalizmem, by przezeń zepsuć niższe warstwy i popchnąć je do walki « Kościołem i rzą­dami ; wszakże już w roku 1845 głosił ohydny pi­smak br.'. Eug. Sue, że ta sekta stoi na czele stron­nictw liberalno socyalistycznych. Ona też pomogła do utworzenia socyalistycznego Internacyonału na dniu 28 września r. 1864 w Londynie. Z drugiej strony koryfeusze socyalizmu: Babeuf, Saint Simon, Baziird, Ludwig, Blanc, Proudhon, Ledru—Rollin, Edgar Quinet, Tolain, Lassalle, Karol Marx i inni, należeli do sekty masońskiej i z niej wynieśli nie­nawiść do religii. Kiedy w roku 1871 Komuna o- panowała Paryż, loże paryskie wysłały najprzód deputacyę do rządu rewolucyjnego, przyczem br.-. Thirifoque oświadczył, że „Komuna jest najwspanial­szą rewolucyą, jaką tylko świat widział*, że rjest to nowa świątynia Salomona, której bronić masoni powinniu. Nazajutrz (29 kwietnia 1871 r.) kilka ty­sięcy masonów, należących do 120 lóż, urządziło uroczysty pochód po ulicach Paryża, z niebieskiemi chorągwiami na czele i wśród okrzyków: Niech żyje Komuna! Niech żyje Wielki Wschód! Staną­wszy na wałach, zatknęli masoni swą chorągiew i wezwali Wersalczyków do zaprzestania walki. Rzeczywiście ogień ucichł na chwilę, a nawet Thiers wysłał do nich parlamentarzystę, także masona ; ale po 24 godzinach rozpoczęto walkę na nowo i zdo­byto Paryż.

Dziś masonerya idzie ręka w rękę z partyą socyalistyczną, posługując się nią, jakby swoją gwar-

Page 49: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

48

dyą pretoryańską ; a tej koalicyi udało się przepro­wadzić niegodziwe ustawy o zniesieniu kongrega- cyj zakonnych i o rozdziale Kościoła od państwa. Na kongresie ateuszów, nazywających się zwolenni­kami „wolnej myśli“ (Librę pensie), odbytym w Pa­ryżu w lecie r. 1905, uwidoczni! się jcszcze lepiej związek masoneryi nietylko ze socyalistami, ale także z anarchistami, i silniej niż dotąd zszerego- wały się falangi infernalne do walki z Kościołem.

dusznie też jeszcze w r. 1884 ostrzegał Leon XIII. :„Grdy zniknie bojaźń Boża i poszanowanie praw Bożych, gdy powaga panujących pójdzie w pogar­dę, gdy żądza buntów będzie dozwoloną i pochwa­laną; gdy namiętności pospólstwa, pobudzone do wybryków, nie będą miały innego hamulca, prócz kary, wtedy koniecznie musi nastąpić zamieszanie i przewrót wszelkich stosunków. I właśnie do spro­wadzenia takiego zamieszania i przewrotu umyślnie dążą i to ja to oel swój głoszą liczne sprzymierzo­ne ze sobą związki komunistów i socyalistów; a wspólności z ich zamiarami nie może się wyprzeć sekta masonów, która i celom ich wielce sprzyja i główne zasady ma z nimi wspólne."

Takie tó są zasady i dążności masoneryi; toż nie dziw, że Kościół rzucił na nie swe klątwy. U- czynili to Klemens XII bullą In eminenłi z 27, kwietnia 17B8; Benedykt XIV bullą Proińdas Ro- manorum Pontificum z 18 marca 1751; Pius YII bul­lą Ecclesiam z 13 września 1821 (przeciw Karbona- ryiiszom); Leon X II bullą Quo graviora z 13 marca 1826; Pius VIII bullą Traditi z 24 maja 1830; Grze­gorz XVI bullą Mirari z 15 czerwca 1832; Pius IX allokucyami z 9 grudnia 1854 i 25 września 1865, tudzież encykliką Etsi multa luctuosa z 21 listopada 1873; Leon X III bullą Humanum genus z 20 kwie­tnia 1884.

Page 50: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

49

Że to potępienie jest słuszne, uznali nawet rozumniejsi i sprawiedliwsi z pośród protestantów, a jeden z nich, historyk Guericke, tak pisze w swo- jem dziele p. t. Handbuch der Kircliengeschichte t ,II, p. 552: „Wolnomularstwo wywarło niezmierny wpływ na zniszczenie pozytywnego chrześcijaństwa, które swym młotem usiłowało rozbić na tysiąc ka­wałków.

Wszędzie zaś chodziło im głównie o to, aby poniżyć i zniszczyć czynem, nauką i pismem Ko­ściół katolicki, prymat papieski, hierarohię i kapłań­stwo, zakony i korporacye kościelne i wszystkie, wyłącznie katolickie nauki, instytucye i obyczaje. Pozwalało zaś temu tylko katolicyzmowi się ostać, któryby się wyrzekł swojej istoty, swego jądra i swego życia, i któryby z racyonalizmem, deizmem naturalizmem i podobnemi opiniami w najserde­czniejszej żył zgodzie.“

Możemy się tu także powołać na zdanie ma­sona najwyższych stopni, nazwiskiem Zola, który iście cudownie nawrócił się w Rzymie w r. 1896, odwołał swe błędy przed X. Sallua, generalnym komisarzem św. Inkwizycyi i takie w dziennikach ogłosił oświadczenie : „Ja niżej podpisany, Soluto- re Awentore Zola, ex-wielki mistrz, ex-wielki hie- rofant, ex-suweren, wielki komandor, założyciel wol­nomularstwa w Egipcie i przyległych prowincyach, oświadczam niniejszem, że byłem członkiem przez przeciąg około 30 lat lóż wolnomularskich, a przez lat 12 rządziłem niemi, mając w ręku absolutną władzę, a zatem miałem sposobność poznać dokła­dnie początek ich i cele, prawa i nauki“.

„Wolnomularstwo udaje, że jest czysto filan­tropijnym, filozoficznym związkiem, który postawił sobie za zadanie poszukiwanie prawdy, studyum powszechnej moralności, umiejętności i sztuki, tu- ,dzie;ż wykonywanie uczynków miłosiernych. Udaje,

5

Page 51: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

BO

że szanuje religijne przekonania każdego ze swych członków; zapewnia, że na swych zebraniach uni­ka z zasady jakiejbądź religijnej i politycznej dy- skusyi; zaręcza, że nie jest ani politycznem, ani religijnem zjednoczeniem, lecz świątynią sprawiedli­wości, ludzkości, miłości itd. Wobec tego zaręczam że wolnomularstwo jest czemś zupełnie innem, czemś wręcz temu wszystkiemu przeciwnem“.

„W dobrem, rzekomo zawartem w ustawach i przepisach wolnomularskich, niema ani krzty pra­wdy. Kłamstwem, wyłącznie bezczelnem kłamstwem jest owa szłusznie głoszona sprawiedliwość, ludz­kość, filantropia, miłość. Nie panują one ani w wol- nomularskiej świątyni, ani w sercach wolnomularzy. Ci ostatni, o pewnych nieznaoznych wyjątkach nie wspominając, onót tych bynajmniej nie wykonują. Prawda w loży nie przemieszkuje i wolnomularze jej nie znają. Kłamstwo, obłuda, oszustwo, osłonię­te pozorami prawdy, rządzą wszechwładnie wolno- mularską rzeszą. “

„W gruncie rzeczy — za to zaręczam — wol­nomularstwo najsłuszniej nazwaćby można religij­nym związkiem; jego celem jest zniszczenie wszyst­kich religij, a przedewszystkiem religii katolickiej, aby zająć jej miejsce i sprowadzić rodzaj ludzki do pierwotnego poganizmu. Dziś przekonałem się ja ­sno, wiem, co sądzić, i czuję głęboki żal, żem błą­dził przez lat 30, przyznając się do wolnomalar- skich zasad, rozszerzając je, a tak prowadząc wielu innych do błędu, w którym się sam znajdowałem. Oświecony od Boga, poznałem dotychczasowe złe. Dlatego pożegnałem się z lożą, odstąpiłem jej raz na zawsze i wyrzekam się wobec Kościoła wszyst­kich moich błędów.“

!) Został on za przyczyną Najśw. Panny, której go poleciła pobożna małżonka, w jednej chwili uleczony z dJu- gotwarłego paraliżu.

Page 52: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

51

„Błagam Boga o przebaczenie za liczne zgor­szenia, dane przezemnie w czasie, w którym nale­żałem do sekty, i proszę również o przebaczenie świętego Ojca naszego, Leona X III,| i wszystkich, których zgorszyłem.“ S. A. Zola.

5*

Page 53: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

ROZDZIAŁ VII.Rozszerzenie się i działanie masoneryi.

I. W W. Brytanii.

Byłoby rzeczą nierozumną i szkodliwą prze­ceniać znaczenie masoneryi, przedstawiając ją, jako potęgę tytaniczną i wszechwładną, która wszystko może, co chce, — a rzeczą niesprawiedliwą kłaść na jej karby wszystko złe, jakie się stało w ciągu dwóch ostatnich stuleci. Z drugiej strony zaprze­czyć się nie da, że ta sekta posiada moc niemałą i że dużo złego zdziałała na polu religijnem, polity- cznem i społecznem, a więcej jeszcze chce zdziałać w przyszłości. Przekonamy się o tem łacno, jeżeli zrobimy krótką wędrówkę po świecie. Zacznijmy od W. Brytanii.

Kolebką masoneryi była Anglia, a dzień ofi- cyalnych jej narodzin to 24 czerwoa r. 1717. Jako dziecko protestantyzmu, zarażonego wówczas mo­cno deizmem, przyjęła się ona łatwo w ojczyźnie Henryka VIII i Knoxa, tak że już w roku 1740 naliczył Anderson 175 lóż w Anglii i 55 w Księ­stwie Wales, zależnych od W. loży londyńskiej 5 Anglicy też pozakładali niebawem loże w koloniach i na kontynencie. Loże angielskie, acz hołdowały naturalizmowi, dalekiemi były od fanatyzmu anty- religijnego lóż romańskich. Oo więcej, po orgiach rewolucyi francuskiej nastała w Anglii pewna rea- kcya przeciw złym prądom, na której czele stanęli ministrowie P itt i Burkę. W r. 1799 wzbroniono

Page 54: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

53

nawet aktem parlamentu otwierania nowych lóż, tym zaś które byłe już otwarte, pozwolono istuieó pod warunkiem, że urzędownie zawiadamiać będą o miejscu zebrań i o nazwiskach członków, lożę skła­dających. Dopiero w r. 1811 otrzymała masonerya angielska nową konstytucyę, a w wieku XIX jako, instytucya humanitarna i towarzyska do znacznego przyszła rozwoju.

Nie należy atoli sądzić, jakoby ona kierowała się zawsze sprawiedliwością względem Kościoła ka­tolickiego ; owszem, minister Palmerstom, długole­tni W. mistrz W. loży, należał do jawnych nieprzy­jaciół Stolicy św. a już w r. 1847 przez lorda Min­to podburzał Rzymian do buntu przeciw Piusowi IX, a potem pomagał Garibaldiemu i rewolucyjnym kohortom. Wprawdzie masonerya angielska nie sze­rzyła ateizmu, a kiedy W. Wschód francuski z kon- stytueyi swojej wymazał wiarę w Boga i w nie­śmiertelność duszy, zerwała z nim stosunki (6 mar­ca 1878); z tem wszystkiem, mimo szaty filantropii którą się okrywa, jest ona nieprzyjaciółką Kościoła katolickiego, jak to wypowiedział Parkinson, w. mistrz loży w Middlesex, z powodu nawrócenia się w. mi­strza lorda of R ip o n '): „System Kośoioła rzymskiego i system masoneryi nietylko nie dadzą się z sobą po­godzić, ale są sobie wręcz przeciwne.“ To też z lóż angielskich wyszły z jednej strony loże kosmopoli­tyczne londyńskie, składające się z ateuszów i re- wolucyonistów całego świata, z drugiej zaś im to głównie zawdzięcza swój początek obrzydliwa „liga Malthusa“, starająca się powstrzymać wzrost ludno­ści1), jakoteż t. z. National education league, dążą-

’) Wielki mistrz lord of iłipon, człowiek wpływowy i bo­gaty, miał od lóż polecenie poznania dogmatów Kościoła katolickiego, by je tem skuteczniej zbijać; tymczasem na­wrócił się i został wzorowym katolikiem.

J) Głównym założycielem tej ligi był znany Bradlaugh, mason i ateusz.

Page 55: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

54

ca do tworzenia t. z. School boards, któreby ze szkół niższych rugowały całkowicie naukę religii.

Dziś według kalendarza masońskiego, wydawa­nego przez Dalensa w Lipsku, W. loża angielska (United Grand Lodge oj England) ma pod sobą, 45 wielkich lóż prowincyonalnych w Anglii, a 28 lóż powiatowych w koloniach, czyli razem 2241 lóż i do 150.000 „braci“ ; podozas gdy W. Loża szkocka w Edynburgu (Grandę Logde of Scotland), założona w roku 1736 liczyła w roku 1889 45 wielkich lóż prowincyonalnych, z 585 lożami i 69.255 „braćmi*. Masonerya angielska ma trzy stopnie symboliczne i jeden stopień wyższy, zwany Roral Arch; ale ist­nieje tam także „obrządek szkocki dawny przyjęty14 z 33 stopniami, i są loże, czyli „obozowiska" Tem- plaryuszów. Obecnie sam król Edward VII. jest w. mistrzem W. Loży angielskiej, Najwyższej Rady „obrządku szkockiego dawnego przyjętego4* dla An­glii i Walii, jakoteż Kapituły Templaryuszów, a prócz tego jest protektorem Wielkioh Lóż Szkooyii Iriandyi.

Nieszczęśliwa Irlandya wskutek t. z. reforma- cyi strasznego doznała ucisku religijnego i w wiel­ką popadła nędzę, bo po stłumieniu oporu znaczna ozęść jej ziemi dostała się arystokracyi i hierarchii anglikańskiej, podczas gdy Irlandczycy, uważani za helotów i paryasów, głód cierpieli lub emigrowali do Ameryki. W obronie swoich praw poczęli oni przy końou XVIII wieku tworzyć stowarzyszenia tajne i przy pomocy Francyi gotowali zbrojne po­wstanie ; ale ponieśli klęskę i stracili nawet swój parlament.

Z drugiej strony wolnomularz Tomasz Wilson założył w Irlandyi stowarzyszenie, zwane Orange- men, podobne do masoneryi, a nieprzychylne kato­likom, które niebawem 1500 lóż i 200.000 adeptów

Page 56: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

55 '

liczyło.1) Dopiero szlachetny i pobożny Daniel 0 ’Connel, za poparciem dobrze myślących Anglików, wywalczył w r. 1829 równouprawienie katolików, acz z ograniczeniami ; co jednak nie zadowolniło partyi postępowej, tak że pośród warstw niższych rozszerzyła związek tajny Eibbon Men albo Molly maguire, którego członkowie przyrzekają na imię Jezusa Chrystusa i Najśw, Panny, że posłuszni nie­znanym naczelnikom („Molly11), będą bronić chłopa irlandzkiego przeciw wszystkim i wszędzie. Związek ten, posługujący się w razie potrzeby nawet mordem, podpalaniem i rabunkiem, zwrócił się zarówno prze­ciw właścicielom, sędziom i policyi, jak przeciw tym Ir­landczykom, którzy działali na szkodę współziomków.

Tegoż ducha był związek feniański (od roku 1858), składający się z „centrów lokalnych1* pod kierunkiem „centrum najwyższego11, a mający ku pomocy rkomitet bezpieczeństwa publicznego1*, któ­ry karał zdrajców lub nieposłusznych. Stolica św. wyrokiem św. Inkwizycyi z 12. stycznia 1870 po­tępiła fenianizm ; mimo to z tego posiewu wyrosła irlandzka liga agraryjna (Nationalland league), spra­wczyni tylu morderstw po r. 1880.

Równocześnie mnożyła masonerya swe loże, tak że po r. 1870 było ich 330, a dziś jest 3t)6, podległych W. Loży w Dublinie (Grand Logde of Free — and Accepted Masons of Ireland) z 18 W. lożami prowincyonalnemi i 18.000 braci.

II. We Francyi.

Już w roku 1721 turyści angielscy założyli lożę w Dunkierce, w r. 1725 w Paryżu, wkrótce potem i w innych miastach, tak że od r. 1735 sta­rano się o utworzenie W. loży, zależnej od Wiel­kiego Wschodu angielskiego, co w roku 1755 za

1) Descharops. Lei societis secretes et la socieU Tom III.610 sq.

Page 57: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

56

rządów wielkiego mistrza hr. de Clermont rzeczy­wiście nastąpiło. Wprawdzie kardynał Fleury, mini­ster Ludwika XV., kazał roku 1737 rozwiązać sto­warzyszenia masońskie, które w następnym roku papież Klemens XII. potępił; ale za rządów księcia Choiseul i metresy Pompadour tak się rozmnożyła liczba lóż, że w przededniu rewolucyi było ich tam 513, czy jak inni twierdzą 703. Nic w tem dzi­wnego ; bo lożom torowało drogę straszne zepsucie, idące z góry od takiego Filipa rejenta i od Ludwi­ka XV, jakoteż jawne i tajne działanie „duchów mocnych" czyli niedowiarków, z ich hersztem Vol- taire’m na czele.') On to poznawszy w Anglii ma- soneryę (w r. 1726), otworzył za powrotem do Fran­cyi „Klub Holbacha“, z zaciekłych nieprzyjaciół religii,2) którym dodawał duoha takiemi np. odezwa­mi : „Religia chrześcijańska jest religią bezecną, o- brzydłą hydrą, potworem, którego setki rąk niewi­dzialnych przebić powinny. Obowiązkiem filozofów jest obiegać ulice w celu wytępienia religii, jak mi- syonai'ze przebiegają ziemię i morza dla jej rozsze­rzenia. Należy odważać się na wszystko, wszystko ryzykować, nawet życie, dla jej wyniszczenia. Zgnie­ćmy, zgniećcie bezecną.“

Równocześnie br.\ Rousseau swoimi sofizmata- mi podkopywał podwaliny społeczeństwa uhrześci- j ańskiego.

Co do składu masoneryi francuskiej, obok lóż we­dług systemu angielskiego i lóż adopcyjuych ożyli ma- sonek, powstawały inne obrządki i stopnie wyższe jak np. loże szkockie, Rose-Croix, Herodom, Clermont,

Voltaire przyjęty został uroczyście do loży dopiero w r. 1772 (.?)

■’) Należeli do niego encyklopedyści: Diderot, d’ Alem- beit, Helvetius, Grimm, Holbach, La Harpe i inni. Staraniem Heivetius» założył Lalande lożę pt. Neuf Soeurs

Page 58: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

57

"Templaryuszów, Koptów, Saint-Martinistów,1) Illutni- natów itd.; znaleźli się bowiem awanturnicy, jak up. hr, Saint Grermain, hr. Calgiostro (Józef Balsamo) i in­ni, którzy wyzyskując łatwowierność ludzką, sprzeda­wali dyplomy na dygnitarzy masońskich.

Loże ówczesne — powiada Robison — były szkołami sceptycyzmu i wyuzdania, w których re- ligia, kościół, duchowieństwo, panujący i władze państwowe były ciągłym przedmiotem szyderstw wszelkiego rodzaju, a równość powszechna głoszo­ną była jako era przyszłej wolności i szczęścia bez chmur; toteż Yoltaire, nie posiadając się z radości pisał do jednego z „ braci “ : „Kościół rozumu roz­pościera swe paDowanie tu, gdzie przed dwunastu laty panował najgrubszy fanatyzm11.

Co do planu działania, nietylko pismami sze­rzono ateizm, demoralizacyę i rozstrój społeczny, ale starano się ubezwładnić duchowieństwo (zresztą w wieku XVIII wcale nie świetne) i wypędzić J e ­zuitów ; tak bowiem radził d’ Alem bert: „Najtru­dniejsza rzecz dokonaną zostanie, gdy filozofia po­zbędzie się tych grenadyerów fanatyzmu i nietole- rancyi; reszta to tylko kozaki i pandury, którzy się naszej regularnej armii oprzeć nie potrafią41. Rzeczywiśoie w r. 1764 rozpustny król Ludwik XV spełniając wolę markizy Pompadour, masoneryi i parlamentu, z sekoiarzy Jansenistów przeważnie złożonego, rozwiązał Towarzystwo Jezusowe we Francyi; wkrótce zaś potem (bo po r. 1772) nastą­piła koncentracya masoneryi francuskiej, z księciem

>) Saint Martiniści to są właśnie Illuminaci francuscy. Ojcem ich był hr. Saint Martin (ur. 1743), uczeń M artineza Paschalisa, żyda hiszpańskiego, który w połowie wieku XV III zakładał loże we Francyi. Saint Martin, zwany le philoaophe inconnu, wyłożył w dziele „ Den eireurs et de la veritć-‘ swój sy ­stem. przypominający dawue błędy neoplateników, manicbe- uszów i pseudomistykow. Z pism jego wiele skorzystali St. Germain i Cagliostro, szerzyciele masoneryi kabalistycznej.

Page 59: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

58

Filipem orleańskim, jako W. Mistrzem na ozele,1)i wypowiedzenie wojny monarchii. Już bowiem w r. 1775 na konwencie masońskiem w Paryżu postano­wiono, że rewolucyą wybuchnie we Francyi, a z niej rozszerzy się po całej Europie; bliższe szczegóły omówiono na zjazdach w Wilhelmsbad (1781), w Pa­ryżu (1785) i we Frankfurcie (1786), tak że Caglio­stro mógł w r. 1787 przepowiedzieć z pewnością ziszczenie się planów towarzystw tajnych, to jest, rewolucyę, obalenie monarchii, wystąpienie na sce­nę Filipa orleańskiego i zaprowadzenie religii „Rozumu“. Ktoby chciał o tem powątpiewać, niech nie zapomina, że głowacze rewolucyi, jak hr. Mira- ■beau, Sieyes, Garat, Barnave, Lametb, Bailly, Bri* ssot, Condorcet, Lafayette, Danton, Petion, Camille Desmoulins, Lalande, Chenier, Robespierre, Babeuf, Saint-Just, Hebert, Gregoire, Talleyrand i inni na­leżeli do lóż masońskich, mających nazwy : Neaf Soeurs, La Candeur i Bouche de fer.

Kiedy już rewolucyą zaznaozyła pierwsze swe kroki, W. Wschód francuski przesłał wszystkim lożom, nawet angielskim, manifest, wzywający w i- mię braterstwa wszystkie loże do zjednoczenia swych usiłowań w celu poparcia rewolucyi i pozyskania jej wszędzie stronników, przyjaoiół i protektorów, rozszerzenia zarzewia rewoluoyjnego, podburzenia umysłów wszelkimi możliwymi środkami.

Przyszła jednak wkrótce nemezis Boża, bo stron­nictwo monarchiczno-konstytucyjne, które chcia- lo osadzić na tronie Filipa Orleańskiego, zostało pokonane przez partyę Jakobinów, poczem nietyl- ko król Ludwik XVI ale i kandydat masoneryi, nikczemny Filip Egalite, został stracony ; za nim

') Od r. 1771 do 22. lut. 1793. Stanął on także na oze­le loży „Połączonych Przyjaciół11 (Amis riunis), która miała całą akcyę rewolucyjną przygotować.

Page 60: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

59

zaś poszło na rusztowanie wielu masonów z arysto- kracyi i ze stronnictwa Żyrondystów, tak że w cza­sie terroru loże francuskie musiano zamknąć1).

Dopiero po upadku Robespierre’a odżyła sekta na nowo, a jeden z jej członków, Lareveillere Le- paux starał się, acz bez skutku, zaprowadzić we Francyi religię masońską, to jest, kult natury i ludz­kości, pod nazwą teofilantropii. Otwarte też zosta­ły loże Templaryuszów, bo nowy władca, Napoleon Bonaparte, gdy z jednej strony przywracał religię katolicką i zawierał konkordat ze Stolicą św., ro­zumie się, dla siebie korzystny, z drugiej nie chciał się pozbywać wpływu masoneryi2).

Toteż nietylko rad był, że jego krewni i dy­gnitarze wstępowali do lóż, ale przyjąwszy prote­ktorat nad masoneryą francuską, z honorowym ty ­tułem „Wielkiego Komandora W. Wschodu Fran- cyi“, postarał się, że Józef Bonaparte, późniejszy król neapolitański i hiszpański, został w. mistrzem, a wielki kanclerz państwa Cambacerśs zastępcą wielkiego mistrza. Pod egidą orła cesarskiego liczba lóż wzrosła do 1.2 0 0 ; nie było też prawie pułku, któryby nie miał swego warsztatu i swego mistrza. Nie brakło nawet urzędowego uznania, skoro „za­kon Templaryuszów", nadający lożom naozelny kie­runek, urządził w r. 1808 publiczny pochód przez ulicę Paryża do kościoła św. Antoniego, gdzie się odbyło uroozyste nabożeństwo za w. mistrza Jakóba Molaya (f 1314). Za to sekta wyśpiewywała hymny pochwalne ku czci „wielkiego imperatora11 i ułatwia­ła mu zdobycze, zakładając przy pomocy wojska

') Po obwołaniu republiki W. m istrz Filip Orleański (który potem przyjął nazwisko Egaliti) złożył swoją godność (22. lutego 1793), a 6 listopada 1793 zginął pod toporem gi­lotyny. Z 600 do 700 lóż francuskich pozostało w r. 1794 le­dwie 12 na prowincyi, a jedna w Paryżu.

z) Twierdzą, że Napoleon Bonaparte został przyjęty do loży masońskiej w mieście Bonifacio. Por. IJie Freimau- rerei Oesterrekh- Ungams. Wien 1891, str. 194.

Page 61: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

60

loże w zajętych krajach, tak że w r. 1806 mógł powstać W. Wschód Wdeński, w r. 1811 W. Wschód westfalski, w r. 1810 W. Wschód polski. Napoleon umiał się odwdzięczać sekcie, bo wszakże już w r. 1806 wprowadził masoński system wychowania pu­blicznego, (z monopolem uniwersytetu cesarskiego, a wkrótce potem rozpoczął walkę z Papieżem Piu­sem VII.

Kiedy jednak swoim despotyzmem narazi! się monarchom i ludom, a szczęście wojenne go opu­ściło, masonerya, z Talleyrandem na czele, pokłoni­ła się Ludwikowi XVIII., w zamian za nadanie kar­ty konstytucyjnej, której fundamentalnemi zasada­mi była wolność wyznań, lecz zarazem zależność ich od rządu, ograniczenie władzy królewskiej i u- prawnienie wszelkich zaborów rewolucyjnych.

Za jego to rządów i za Karola X wichrzyli we Francyi i we Włoszech Karbonaryusze ; krom tego stowarzyszenie pod nazwą Aide toi le ciel t’ai- dera, którego przywódcą był słynny br.\ Guizot, pracowało nad upadkiem Bourbonów. Rzeczywiści© rewolucyą lipcowa r. 1830, zainicjowana przez człon­ków loży „Przyjaciół prawdy“, obaliła tron Karo­la X 1), by królem Francuzów ogłosić Ludwika Fili­pa, syna Filipa Egalite, należącego również do sekty.

Cieszył on się czas dłuższy jej protekcyą, jako człowiek bez zasad katolickich, acz zresztą pragnący zadowolńić wszystkie stronnictwa; ale snadź edykt ministra Soulta, zakazujący wojskowym wstępowa­nia do lóż (z r. 1845), wywołał wielkie oburzenie, skoro t. z. „bankiety reformatorskie11, zorganizowa­ne przez masonów, dały hasło do wybuchu rewolu­cyi w lutym r. 1848. Ledwie król-mieszczanin je-

J) Przyczynili się do tego głównie m asoni: marszałek Maison, Lafayette, Dupont, Odilon Barrot, starszy Dupin itd.

Page 62: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

61

dnokonką umknął z Paryża, aliści wobec członków tymczasowego rządu zjawiła się deputacya, złożona z członków W. Wschodu francuskiego, przybranych w oznaki masońskie, aby powitać rząd tymczasowy rzeczypospolitej. „Bracia" Cremieux, Garnier Pagesi Paguerre, także w insigniach masońskich, przy­jęli uroczyście tę deputacyę, której wódz w prze­mowie swojej podniósł, że „ojczyzna dostąpiła poświęcenia wolnomularskiego“. W odpowiedzi swej br/. Cremieux zaznaczył, że „republika jest w masoneryi, i dlatego masonerya znajduje zawsze na całej ziemi zwolenników"; dodał także, że „re­publika to czynić będzie, co czyni masonerya".

Po stłumieniu ruchów socyalistycznych ster rządów ujął w swe ręce książę Ludwik Napoleon, członek tajnych towarzystw, bo wszakże w czasie rozruchów karbonarskich w r. 1830 złożył przysięgę w wencie miasta Cezeny. Po r. 1848 uznał za słu­szne okazywać się obrońcą religii i społecznego ła ­du; tem też, jak niemniej wyprawą rzymską w roku 1849, zjednał sobie sympatye katolików; ale było to wynikiem dwulicowej polityki, która go miała doprowadzić i rzeczywiście doprowadziła do korony cesarskiej, ale w końcu zrzuciła z tronu.

Chociaż w porównaniu ze swoim stryjem był tylko karłem, uważał się jednak za wybrane na­rzędzie Opatrzności i rozjemcę losów europejskich, posłannictwo zaś swoje zasadzał na uspokojeniu re- wolucyi przez uprawnienie zmian, przez rewoluoyę zaprowadzonych, i przeobrażenie społeczeństwa za pomocą idei napoleońskich. Konsekwentnie też był on przeciwnikiem ultramontanizmu, doczesnej wła­dzy Papieża, katolickiej Austryi i dynastyi bour- bońskiej ; a natomiast zwolennikiem swobód galli- kańskich, zjednoczonych Włoch i teoryj roku 1789, ale pod egidą demokratycznego imperyalizmu.1)

>) Por. X. Józef Pelczar. Pius IX i Jego Pontyfikat. T. II. st.164.6

Page 63: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

62

Już w r. 1856 objawił swą niechęć do Stolicy św., skoro na kongres paryski pozwolił wnieść me- moryał Cavoura przeciw doczesnej władzy papieża; ale dopiero po zamachu Orsiniego w roku 1858, o którym wyżej wspomnieliśmy, stał się powolnem narzędziem złych żywiołów, którym na czas jaki& wędzidło narzucił. Rzeczywiście bezprawia we Wło­szech po r. 1859 i zabór państwa kościelnego to jego głównie w ina; i zapewne za to tak ciężka Bóg go ukarał. Antykatolickie jego usposobienie objawiło się także w po lityee wewnętrznej, bo wszak­że w r. 1862 kazał lozwiązać tak zasłużone Towa­rzystwo św. Wincentego a Paulo ; natomiast ma­sonerya zyskała nietylko prawne uznanie, jako „to­warzystwo dobroczynności•*, ale szczególną rządu protekcyę; za co odwdzięczając się, składała cesa­rzowi podczas jego wycieczek po kraju publiczni© swe hołdy, on zaś odpowiadał: „Widzę zawsze z za­dowoleniem towarzystwa, oddające się dobroczyn­n o śc i. Rząd cesarski, zwłaszcza minister Persigny, jako jeden z adeptów sekty, dał snadź wskazówkę prefektom, by popierali masonów, bo pod sterem w. mistrza Murata przybyło 80 lóż, i to nie tylko w© Francyi, ale także w świeżo nabytej Sabaudyi. Mi­mo to książę Murat nie wydał się dosyć gorliwym,, to też zrzuciły go loże w r. 1861, tem więcej, ż© w sprawie rzymskiej odważył się mieć inne zdanie; a wybrały miasto niego marszałka Magnan. Stało się to według woli Napoleona III, który też kilka lat później kazał zmarłemu w. mistrzowi wyprawić pogrzeb katolicki, jakby urągając się z konstytu- cyj tylu papieży, nie wyjąwszy Piusa IX 1). Ówcze­sny biskup paryski, Jerzy Darboy, uległy aż do słu- żalstwa’), zezwolił na tę profanacyę, mimo że godła

•) Allokucya Mułtiplices inter z 25 września 1865.2) Jerzy Darboy był pierwej biskupem w Nancy, a

w r. 1863 został następcą kard. M orlo t; zginął w r. 1871,. rozstrzelony na rozkaz komuny.

Page 64: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

63

masońskie, wiszące na katafalku, winny go były ostrzedz. Skarcił go też za to Pius IX w r. 1867 ; a kiedy zmieszany prałat chciał się tłómaczyć nie- wiadomością, odpowiedział mu Papież, że jako ar­cybiskup paryzki i wielki jałmużnik dworu winien był wiedzieć, że zmarły piastował w sekcie godność naczelnika „Wielkiego Wschodu", i wskutek tego odmówić swego udziału w pogrzebie..

Niebawem masonerya opanowała Napoleona III,i jak pierw przez Palmerstona. tak później przez swoich członków lub przyjaciół wpływała na jego politykę. Szatanem kusicielem był dla niego prze- dewszystkiem „czerwony książę“, Hieronim Napole­on, gorliwy mason i jawny wróg religii, który na •większą jej wzgardę urządzał z SainteBeuve’m i podobnymi sobie mięsne obiady w W. Piątek. Ma­jąc takich opiekunów, podniosła sekta zuchwale czoło i kazała w r. 1863 „wielkiemu kanclerzowi korespondencyi i finansów W. Wschodu", Ernesto­wi Renanowi, napisać ohydny romans p. t. Vie de Jesus, który wnet na jej koszt przełożono na wszyst­kie prawie języki.

Głownem usiłowaniem masoneryi było wyru­gować ze szkół religię i odjąć duchowieństwu wpływ na wychowanie publiczne; w tym też celu jeden z jej członków, Jan Mace, funkcyonaryusz uniwer­sytetu paryskiego, założył 15 paźdz. 1866 ligę, zwa­ną Ligue de V enseignement, mającą popierać naucza­nie świeckie z wykluczeniem religii. Wszystkie loże oświadczyły się gorąco za tą sprawą; a czego isto­tnie chciały, wypowiedziały ustami „brata“ Feliksa Rocquain w r. 1868: „Pragniemy, aby z dziedziny wychowania publicznego usunięto wszelkie naucza­nie religijne i dogmatyczne, jak również wszelki wpływ osobisty duchowieństwa".

Równooześnie pracowała masonerya nad wye­mancypowaniem kobiety z pod wpływu Kościoła, po-

6*

Page 65: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

64

dzielając przekonanie, wypowiedziane przez br.\ Jul. Ferry (w kwietniu 1878), że „kto owładnie ko­bietę, owładnie wszystko, bo będzie miał w ręku dzie­cię i mężau. Za jej, zdaje się, inspiracyą minister oświecenia Duruy zaprowadził w roku 1867 kursa wyższe dla dziewcząt, gdzie mieli wykładać profe­sorowie kolegiów i liceów, a dla religii nie było miejsca ; bo zadaniem ich było wychowywać kobie­ty „wolnomyślnie", jak to dziennik Siecle otwarcie wyznał.

Silna opieką rządu, wystąpiła masonerya fran­cuska niebawem z otwartą przyłbicą, i nietylko w r. 1865 uchwaliła, że wyznawanie ateizmn nie jest przeszkodą do przyjęcia na członka, ale na kongresie w Metz, odbytym w roku 1869, zażądała wymazania ze statutów imienia Boga, czjdi raczej „Wielkiego Architekta świata", co w r. J877 rze- ozywiście nastąpiło. Z jej to łona, a mianowicie z paryskiej loży V Avenir, wyszedł w r. 1860 „ko­mitet wolnomyślnych“, pod nazwą Comite des Libres- Penseurs potir les enterrements civils, rozpowszechnia­jący pogrzeby cywilne za pomocą zobowiązań pi­semnych, jakie członkowie dawali za życia I1)

W lataoh 1870 i 1371 odbył się sąd Boży nad Napoleonem III. i nad Francyą. Po klęsce sedań- skiej lud paryski ogłosił rzeczpospolitą, na której czele stanął rząd „obrony narodowej", złożony prze­ważnie z masonów. Postanowiono walczyć do upa­dłego, ale błogosławieństwo Boże odwróciło się od Francyi. Rzec można, że wówczas pokonał ją nie tyle oręż pruski, ile moralny jej upadek, który spo­wodowały zasady r. 1789, wnikające przy pomocy częstych rewolucyj i sekty masońskiej ooraz głębiej w seroe narodu, — dalej radykalne dzienniki, be- zeone romanse, niemoralne widowiska, wiodące dó

r) Por. Pius IX i Jego Pontyfikat. T, II. str. 412 sq.

Page 66: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

65

zagłady wiary i rozpasania obyczajów, — wreszcie powszechny prąd materyalizmu, czyli szał wzboga­cenia się i używania, ogarniający całe społeczeń­stwo, a przez rząd Napoleona III niety Ikonie wstrzy­mywany, ale owszem popierany.

Gorszym może od przegranej ciosem była dla Francyi bratobójcza walka w Paryżu. Ledwie mi­nęła groza oblężenia, a oto stronnictwo najrady­kalniej sze, pod nazwą „k o m u n y przyszło tam do steru i wypowiedziało posłuszeństwo Zgromadzeniu narodowemu, trzymając się zasad, które członkowie Internacyonału wypowiedzieli na zjeździe w Bru­kseli (w kwietniu 1871): „Nie chcemy własności, bo własność jest krzywdząoą niesprawiedliwością; nie chcemy religii, bo religia czyni człowieka by­dlęciem i maszyną; nie chcemy Boga, bo człowiek sam jest bogiem; nie chcemy księży, bo księża są nieprzyjaciółmi i najzaciętszymi wrogami rodzaju ludzkiego“.

Komuna, złożona przeważnie z członków Inter­nacyonału,. a popierana przez masoneryę, była za­ciekłą nieprzyjaciółką religii, to też dekretem z 4. kwietnia ogłoszono rozdział Kościoła i państwa, zniesiono budżet wyznań, uznano majątek kościelny za własność narodową, prócz tego uwięziono arcy­biskupa Jerzego Darboy1), i wielu księży jako „ser- viteurs d’un nomtne Dieuu, sprofanowano wiele świą­tyń, w których rozpasane kobiety miotały bluźnier* stwa z ambon i piły z naczyń świętych, inne zaś obrócono na obrady klubów lub zamknięto, napi­sawszy na drzwiach: „Fermee par la cessation du com- merce.*J)

Po pokonaniu komuny nastąpił wzrot ku reli­gii i zasadom porządku, czego dowodem były wiel­

*) Komuna chciała go wypuścić, byle rząd wersalski uwolnił Blanquiego, ale T h iers nie chciał na to przystać.

3) Por. Pius IX i Jego Pontyfikat. T. III. str. 67 sq.

Page 67: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

66

kie zbiorowe pielgrzymki do Lourdes i Paray-le* Monial, budowa kościoła Serca Jezusowego na Mont- martre ex voło narodu, ustawy o zamianowaniu ka­pelanów wojskowych i uprawnieniu uniwersytetów katolickich itd.

Ale wnet niezgoda na polu polityki rozbiła obóz katolicki, podczas gdy falangi antyreligijne szykowały się do walki na zabój. Przewodziła im masonerya, nie tyle imponująca liczbą lóż, których w r. 1876 było 120. w Paryżu i departamencie Se­kwany, a 204 na prowincyi, ile talentami i ruchli­wością swoich członków, do których należeli pra­wie wszyscy głowacze ówczesnego stronnictwa re­publikańskiego, z Thiersem i Gambettą na czele. Działała ona nietylko przez dzienniki, kluby i try­buny, ale dla ułatwienia propagandy republikań­skiej i przeprowadzenia swej ulubionej idei, to jest, wyrugowania religii ze szkół, protegowała mocno t. z. Ligue d’ enseignement, która około r. 1880 miała 600 kółek prowincyonalnych (cercles loca.nx), zosta­jących pod zarządem kółka paryzkiego. Z lóż także wyszedł impuls do założenia stowarzyszeń pokre­wnego ducha, a oprócz tego powstały po miastach „grupy ateuszów" i antydeistów, dążących do usu­nięcia słowa “Bóg“ ze wszystkich języków świata, jako „czczego utworu fantazyi" ; wśród robotników zaś, pozbawionych w znacznej części religii, wi­chrzyły jużto stowarzyszenia wrzekomo przemysło­we i filantropijne, jak np. Compagnonnages, Societes de secours mutuelsitp. jużto sekcye internacyonału których w r. 1876 było tamże 48.

Za podmuchem tychże sekt niektóre rady miej­skie wyrugowały duchowieństwo ze szkół, a dzien­niki radykalne plwały bezkarnie na religię, szerząc natomiast ateizm i zasady rewolucyjne. Równocze­śnie masoni na swoich agapach piorunowali przeciw „czarnej bandzie11 i'„bezecnej tyranii"4 •, a kiedy pre­

Page 68: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

67

zydent Mac Mahoń kazał zamknąć kilkadziesiąt lóż masońskich, bracia francuscy zawezwali pomocy braci angielskich. Stanął też między nimi „sojusz dobrych usług i pomocy pieniężnej", poczem także bracia szwajcarscy i włoscy przystąpili do ligi, nie­mieccy zaś objawili swe sj'mpatye. Mając za sobą taką falangę, postanowili masoni francuscy działać zaczepnie; i rzeczywiście przy pomocy rozterki i nieporadności katolików udało im się w roku 1879 uchwycić ster rządów, którego dotąd z rąk nie pu­szczają. Wzrosła też ioh liczba, tak że w r. 1889 istniały we Francyi cztery obedyencye czyli grupy: 1) Grand Orient de France (z 352 lożami). 2) Supre• me Conseil du rite ecossais ancien et accepte (z 70 lo­żami). 3) Grandę Loge Symbohąue Ecossaise (z 26 lo­żami). 4) Grand Conseil generał de l’ ordre maęoni- ąue oriental de Misratm ou d’ Egypte (z 6 lożami); czyli w całej Francyi było 451 lóż, a w samym Paryżu 105.')

Trudno też wyliczyć wszystkie te bezprawia, jakie po r. 1879 uchwalił parlament, złożony w wię­kszej części z masonów, radykałów i socyalistów. Któż n. p. nie zna i nie potępia ustaw o usunięciu kapelanów wojskowych, poddaniu księży służbie wojskowej, zeświecczeniu wychowania publicznego, tak że nawet imienia Boga nie spotka się w książ­kach szkolnych,1) zniesienia klasztorów nieapro- bowanychj rozprószeniu Kongregacyj trudniących się nauczaniem (1902), wypowiedzeniu konkordatu z r. 1801 i przeprowadzeniu niegodziwego rozdziału Kościoła i państwa (1905) itd.3)

*) W r. 1889 zwotaJ W Wschód francuski kongres m a­sonów do Paryża, odstąpiwszy od pierwotnej myśli odbycia go w Lourdes! Przedtem jeszcze (r. 1878; urządziły loże apo­teozę dla Voltaire’a.

2) Ustawy wniesione przez ministrów bbr.’. Juliusza Ferry i Paw ia Bert.

8) Ustawy wniesione przez m inistra br.-. Combes, za­ciekłego wroga religii.

Page 69: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

68

Czy masonerya tem się zadowolni ? Nie — ale dążyć będzie do całkowitego zgnębienia wolności religijnej, zamknięcia świątyń, wygłodzenia ducho­wnych i spoganienia świeckich, aby sekta masońska była jedynym kościołem we Francyi. Dla dopięcia tego celu wszelkich używać będzie środków. Wszak­że już dziś doszła do tego, że wszystkie posady publiczne, czy w urzędach czy w szkolnictwie ob­sadza swoimi adeptami. Nadto w latach 1903 i 1904 wykryto, że loże mają w wojsku, w urzędach i na­wet w rodzinach swoich szpiegów, by piętnować i gnębić tych, którzy spełniają obowiązki religijne. Oto czego inne narody i państwa lękać się mają, jeżeli infernalna ta potęga niemi zawładnie.

III. We Włoszech.

Już w r. 1733 założyli Anglicy lożę we Flo- rencyi, a po r. 1740 każde prawie większe miasto półwyspu miało swoją lożę1). Postępom masoneryi sprzyjała niechęć do Kościoła i do Stolicy św., pa­nująca na dworach książąt, a zwłaszcza w Neapolu, gdzie minister Tanuci od r. 1732 do 1777 rządził w duchu encyklopedystów i „Febroniusza“. W Rzy­mie „pracowała11 od r. 1735 loża angielska według rytu szkockiego ; ale bulla Klemensa XII. In emi- nenti z 27. kwietnia 1738, wzbraniająca pod klątwą należenia do tej sekty, zadała jej ciężką klęskę. Późuiej słynny awanturnik hr. Cagliostro (Józef Balsamo) dla propagowania idei rewolucyjnych po­zakładał w Rzymie i w innych miastach loże we­dług obrządku egipskiego, oddające się także kaba- listyce i ozarnoksięstwu, ale uwięziony w r. 1789, za łaską Piusa VII uszedł wyroku śmierci i umarł w zamku św. Anioła w r. 1795.ł)

') Cały ten ustęp wyjmujemy z dzieła X. Józ . Pelcza­ra p. t. Pitia IX i j e g o Pontyfikat, Tom. I. Roz. IV, IX.

sj Twierdzą, że sam sobie życie odebrał.

Page 70: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

69

Pokrewny masoneryi, może nawet, jak Pius VII w konstytucyi z 18 września 1821 przypuszcza i wielu autorów utrzymuje, jej płodem, był karbo- naryzm (Carbonara we Włoszech, Charbonnerie we Francyi, Conmuneros w Hiszpanii), o którego po­czątkach różne są zdania. Według Cretineau Joly związek ten powstał r. 1799 w Kalabryi, staraniem przebiegłej królowej Karoliny i osławionego kardy­nała Fftbrycyusza Ruflo, przywódcy sanfedystów.1) Anglicy, wówczas potężni na dworze neapolitańskim, nadali karbonaryuszom ściślejszą organizacyę, iżby z nich utworzyć kohortę tajnych pretoryau, goto­wych nawet skrytobójstwem bronić tronu Ferdy­nanda IV. Zdanie to ma za sobą pewną podstawę ; karbonaryusze bowiem okazali się przeciwnikami „republiki partenopejskiej“, jak niemniej rządów Józefa Bonaparte i Joachima Murata, później zaś jęli domagać się zaprowadzenia konstytucyi, jakoby nagrody zagwarantowanej im przez Anglików.

Inni autorowie sądzą przeoiwnie, że związek ten powstał z rozbitków „republiki partenopejskiej rozprószonych po Kalabryi.

Jan de Witt, jeden z dygnitarzy masoneryi, łączy karbonaryzm ze związkiem t. z. Maęons char- bonniers albo Bons cousins i Maęons philadelphes, ja ­ki dla pielęgnowania konstylucyonalizmu miał przy końcu zeszłego wieku powstać w Besangon, a któ­rego założycielami byli jenerałowie Malet i Oudet, pierwszym zaś naczelnikiem jen . Moreau (do roku 1799). Ze wschodniej Francyi miał ten związek przejść do północnych Włoch, następnie zaś do południowych2).

') L ’igli»e romaine en face de rieol. T. II. 67. s) M&moires secrets pour sermr h V histoire de ma vie p.

17-19 . Testo zdania je s t Deschamps. (Les socieles aecreles et la nocićti II, 233).

Page 71: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

70

Podobnież niektórzy pisarze niemieccy uważa­ją wschodnią Francyę za ojczyznę karbonaryzmu, a stowarzyszenia węglarzy, pracujących w górach Jura, za pierwowzory tegoż pod względem organi- zacyi. Około r. 1790 miał ten związek dostać się do Genui, w następujących zaś latach na południe.

Jakkolwiek rzecz się ma, to jest pewna, że około r. 1809 było już do 30.000 karbonaryuszów w Kalabryi i Abruzzach. Joachim Murat przeciwsta­wił im loże masońskie i utworzył osobny „Wielki Wschód1* w Neapolitańskiem ; później jednak, idąc za radą ministra policyi Maghella., sturał się ich pozyskać nadzieją utworzenia jednolitego królestwa włoskiego; jakoż w r. 1815, podczas walki Murata z Austryakami, część went, zwłaszcza w środko­wych Włoszech, zdawała się go popierać, podczas gdy wenty neapolitańskie pozostały wiernemi Fer­dynandowi. Co więcej, kiedy Napoleon I. bawił na Elbie, tajne towarzystwa włoskie weszły z nim w układy, by go za cenę konstytuoyi, którą dele­gowani miast włoskich ułożyli w Turynie, obwołać cesarzem rzymskim i królem zjednoczonej Italii.

Po upadku Napoleona i Murata wystąpili kar- bonaryus/je jako rzecznicy niepodległości włoskiej i rządów konstytucyjnych, przez co ich popularność niesłychanie wzrosła, tak że już w r. 1816 liczono ich przeszło 50.000 w samoj Kalabryi. Przypatrzmy się ich organizacyi. Jak masoni od murarzy, tak karbonaryusze od węglarzy wzięli swą nazwę i nie­które godła. Mianowicie miejsce zebrania karbona­ryuszów zwało się chatą (haracca) — wnętrze samo a zaragem robota sprzedażą węgli (vendita, ztąd wenta) — zewnętrzne otoczenie lasem — zbiór went jednej prowincyi republiką — zadanie zaś związku oczyszczeniem lasu z wilków, to jest, z tyranów i oboyoh książąt. Oni sami przybrali nazwę „dobrych kuzynów* (buoni cugini, bons cousins), oboyoh zwali

Page 72: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

71

poganami (pagani) ; ich pieczęć przedstawiała bogi­nię wolności, depcącą smoka, i miała napis: Despo­tyzm zniweczony.

Związek cały dzielił się na pojedyncze wenty (vendita), liczące nie więcej, jak po dwudziestu człon­ków ; deputowani dwudziestu went tworzyli wentę centralną, która przez jednego deputowanego zno­siła się z „wysoką wentą“ i z komitetem wykona­wczym. Dla zapobieżenia zdradzie jedna wenta nie miała styczności z drugą, chyba za pośrednictwem wenty centralnej ; krom tego wszyscy członkowie zobowiązywali się przysięgą do ścisłego milczenia i ślepego posłuszeństwa, a przed przyjęciem do związku musieli odbywać rodzaj nowicyatu.

Karbonaryzm, równie jak masonerya, obejmo­wał stopnie niższe i wyższe; niższe — a było ich trzy, mianowicie stopień ucznia, mistrza i wielkiego wybranego (grandę eletto, grand elu) — tworzyła armia szeregowców, wyższe stanowili wodzowie, posiadający całą tajemnicę. Obrzędy byłe symboli­czne, jak i u masonów, a za tło służyła religia, czyli raczej parodya religii chrześcijańskiej.

Ze związek karbouaryuszów, podobnie jak i masouerya, był antyreligijny i antyspołeczny, wy­powiedział to jawnie jeden z koryfeuszów sekty — Jan de W itt: O jakże w wielkim jest błędzie, kto sądzi, że zna ducha i prawdziwe dążności karbo- naryuszów, skoro poznał tajemnicę pierwszych trzech stopni. W nich to jest jeszcze mowa o moralności chrystyanizmu, a nawet o Kościele. Adepci wyo­brażają sobie, że cel stowarzyszenia jest wzniosły i szlachetny, że jest to zakon tych, którzy pragną moralności czystszej, pobożności silniejszej, niezale" żności i jednośoi swojej ojczyzny... Ale jakaż zmia­na, po przejśoiu przez trzy pierwsze stopnie. Już; w czwartym, t. zw. Apostoli, zobowiązują się adepci do obalenia wszystkich monarchij, a zwłaszcza kró­

Page 73: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

72

lów z rodu Bourbonów {„Lilia pedibus destrueu). Wszelako dopiero w stopuiu siódmym i ostatnim, który dla niewielu jest dostępny, odkrycie głębiej sięga. W reszce rozdziera się zasłona całkowicie dla t. zw. P .\ S .\ P.-. , to znaczy Principi Summo Pa- triarchae. Poznaje się wtenczas, że zamiary karbo- naryuszów są te same, co illuminatów. Wtajemni­czony zaprzysięga zgubę wszelkiej religii i wszel­kiemu rządowi pozytywnemu, czy tenże jest despo­tycznym, czy demokratycznym. Do wykonania tych. zamiarów jakiekolwiek środki są dozwolone; mor­derstwo, trucizna, krzywoprzysięstwo, — wszystko to jest na ich usługi.

Widocznem to także z instrukcyi wysokiej wen­ty z r, 1819, jakoteż z korespondencyi naczelników karbonaryzmu, ukrytych pod pseudonimem : Nubius, Piccolo Tigre, Volpe, Yindice. Beppo-1)

Matecznikiem karbonaryuszów była Kalabrya, skąd posuwali się ku północy. Mimo edyktu kard. Pacca z 15. sierpnia 1814, założyli kilka went w pań­stwie kościelnem, a nawet w samym Rzymie, gdzie niezmierną działalność rozwinął jeden z naczelni­ków wysokiej wenty, mający pseudonim „Nubius“. Emisaryuszami jego byli przedewszystkiem żydzi, którzy jako złotnicy i handlarze objeżdżali całą Europę, a jeden z jego agentów, Graetano, znajdo­wał się w kancelaryi ks. Metternicha i zdradzał urzędowe tajemnice.

Po roku 1815 karbonaryzm zrodził albo wcie­lił w siebie kilka innych sekt o podobnych jeżeli nie gorszych dążnościach. Jedną z nich była Sociełd Guelfa (albo dei Guelfi), która później przyjęła na­zwę Societa latina; propagowała ona ateizm pod sza tą religijności. Równocześnie zagnieździło się we

1) Tajną instrukcyę i korespondencyę wysokiej wenty pochwycił rząd papieski w początku roku 1846.

Page 74: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

73

Włoszech stowarzyszenie, zwane Congregazione Cat- tolica Apostołka Romana, mające na celu niepodle­głość i jedność włoską, a stąd za hasło służyły jej słowa: Eleuteria (wolność) i Ode (niezależność)1). Po­mniejsze odnogi tworzyli Adelphi (Philadelphi) w P ie­moncie, Egizini, Dormenti, Apojanumeni, Decisi, Su- blimi maestri, Europejscy patryoci, Zreformowani europejscy patryoci, Biali pielgrzymi i Stowarzysze­nie uniwersyteckie..

Wszystkie te sekty pracowały nad przygotowa­niem rewolucyi. Po upadku powstania w Neapolitań- skiem r. 1821, obrano Państwo kościelne za podstawę działania i wymierzono najsilniejszy atak na Rzym. Krom tego na zebraniu wys. wenty w mieście Ka- pua, postanowiono porozumieć się z Wielkim Fir­mamentem (W. Wschodem) francuskim, a to w tym celu, aby rozszerzyć karbonaryzm we Franoyi i zcentralizować władzę nad całym związkiem w ręku jednego komitetu (Comite directeur), któryby rezydo­wał w Paryżu. W. Firmament przyjął karbonaryu- szów do swego związku, poczem ozłonkowie słyn­nej loży „Amis de la veriteu otrzymali polecenie po­prawienia statutów karbonaryzmu włoskiego, to jest, oczyszczenia ich z godeł chrześcijańskich. W krót­kim czasie, bo już w roku 1821, liczyła „Charbonne• ne“ francuska wiele went, zależących od wysokiej wenty (Haute Vente) w Paryżu; a w tymże samym roku utworzył się tamże komitet pod nazwą „Allian- ce cosmopoliteu, mający urządzać rewoluoye po całej Europie. Rzeczywiście w r. 1830 przy pomocy Na­poleona i Ludwika Napoleona (późniejszego cesa­rza) wywołano zbrojne powstanie w Państwie ko- ścielnem, które atoli wojsko austryackie wkrótoe stłumiło.

1) Utrzymywali oni tak ścisłą tajemnicę, żę ich „izby" (camere) składały się z pięciu tylko członków.

7

Page 75: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

74

Klęski poniesione w latach 1821 i 1881, jako- też rozbicie na dwa stronnictwa, umiarkowanych i radykalnych, sprowadziły upadek karbonaryzmu ; za to powstał inny hufiec p. t. Giovine Italia (Młode Wło­chy), którego twórcą był Józef Mazzini, urodzony w Genui ‘28 czerwca 1808, zmarły w Pizie 10 m ar­ca 1872. Różnica między jednem a drugiem stowa­rzyszeniem była znaczna. Pod względem religijnym cechą karbonaryzmu był materyalizm w duchu Vol- taire’a; natomiast Giovine Italia miała wyznawać religię swego mistrza, to jest, panteizm z pokostem protestanckim. Wprawdzie Mazzini wspomina często w swoich pismach o Bogu i Chrystusie ; atoli Bóg jego jest utworem panteistycznym, Chrystus tylko filozofem i demokratą. W istocie, mimo ulubionego hasła rDio e popolo11, był Mazzini ateuszem i nieu­błaganym wrogiem religii katolickiej, którą w swem dziele „Italia“ nazywa nieprzyjaciółką wolności i postępu, godną jedynie zagłady.

Pod względem politycznym, karbonaryzm li­czył wiele na książąt i dążył przedewszystkiem do uzyskania konstytucyi; podczas gdy związek Oiovi- ne Italia wypowiedział walkę monarohom, a zwró­ciwszy się do ludu, postawił jako ideał republikę demokratyczną. Organizacya Młodych Włoch była ścisłą i wolną od symbolów masoneryi czy karbo­naryzm u; wszyscy atoli członkowie składali przy- sięgę, że całkowicie i na zawsze poświęcą swe siły ukonstytuowaniu Włoch w jeden naród niezależny, wolny, republikański, że trzymać się będą instru- kcyj i zachowają tajemnicę pod zagrożeniem cię­żkich kar.

Dla przeprowadzenia swoich idei założył Maz­zini 15. kwietnia 1834 r. w Bernie szwajcarskiem związek d. t. „Młoda Europa", mający potrójną ga­łąź, to jest, Młode Niemcy, Młodą Polskę i Młodą Szwaj caryę; we Włoszech zaś pracowały w tymże

Page 76: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

75

duohu inne także stowarzyszenia, mianowicie t. z. „Unita italianau, płód „Młodej Italii".

Nie tu miejsce opowiadać o wynikach ta je ­mnej roboty tych stowarzyszeń, czyli o rewolucyach w r. 1848 i o chwilowem ich zwycięstwie w Rzy­mie, gdzie Mazzini przy pomooy Józefa Garibaldie­go i rzymskich spiskowców krótkotrwałą republikę potrafił utworzyć.)

Kiedy te sekty w r. 1849 stłumiono, Mazzini, zwany „włoskim mesyaszem", albo „prorokiem i- dei“, zamarzył o wywołaniu rewolucyi nietylko we Włoszech ale i w całej Europie; w tym celu zało­żył w Londynie „komitet centralny e u ro p e jsk in a którego rozkaz nieznany morderca zasztyletował Karola III., księcia Parmy (r. 1854), żołnierz Age- silao Milano zranił króla neapolitańskiego Ferdy­nanda II. (r. 1856), Feliks Orsini rzucił bombę pod powóz Napoleona III. (14. stycznia r. 1858). Wszyst­kie te zamachy osłabiły wiarę w „proroka idei“, a natomiast rosło znaczenie drugiej grupy, pragnącej drogą dłuższą ale bezpieczniejszą dojść do celu, to jest, do zjednoczenia Włoch, bo pod sztandarem sabaudzkiego krzyża, a pod formą monarchii kon­stytucyjnej i liberalnej. Na czele tejże stanął Kamil hr. Cavour, minister Wiktora Emanuela II., a pod­komendnymi jego b y li: Massimo d’ Azeglio, hr. Si- cardi, Ratazzi, Farini, Buoncampagni, Ricasoli, Pe- poli itp., — ludzie zdolni i przedsiębiorczy, ale ja ­ko należący po większej części do masoneryi, wro­go względem Kościoła i papiestwa usposobieni.

Cavour, jako wielki mistrz W. Wschodu wło­skiego (założonego w roku 1803), zapewnił sobie najprzód pomoc związków tajnych i masoneryi ca Jego świata z jednej, a Napoleona III. i lorda Pal- merstona z drugiej strony; poczem działając nie­

1) Czyt. Pius IX. i Jego Pont, T, I. Roz. X V II—XXVIII.7*

Page 77: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

76

słychanie przebiegle i śmiało, doprowadził do woj­ny z Austryą w r. 1859 i do „anneksyj“ w r. 1860. Narzędziem byli tu nietylko Napoleon III., jako dawny karbonaryusz, i Garibaldi, jako w. mistrz lóż obrządku Memphis i Misraim, ale także liczni zdrajcy, jak np. Liborio Romano, minister Franci­szka II. i jeden z naczelników masoneryi neapoli- tańskiej.

Wprawdzie Cavour poszedł nagle przed sąd Boży (11. czerwca 1861)'), poczem masonerya wło­ska wybrała w. mistrzem jenerała Corcovę; ale in­ni działacze, z samym Wiktorem Emanuelem II. na czele, korzystająo z pomyślnych okoliczności, do­prowadziła do skutku zjednoczenie Italii2). Kiedy wojna w roku 1870 wzięła obrót nieszczęśliwy dla Francyi, masonerya włoska, z wielkim mistrzem Frappolim na czele postanowiła opanować Rzym, choćby wbrew królowi; a kiedy król ustąpił i według jej życzeń dowódcą wojsk najezdczych masona Raf. Cadornę zamianował, już na drugi dzień po zajęoiu Rzymu (22. września) stolicę W. Wschodu tamże przeniosła*). Teraz można było powiedzieć, że „w mieście świętem zapanowała brzydkość spu­stoszenia", bo jedno bezprawie szło za drugiem ; wszystko to jednak nie zadowolniło masoneryi, tak że Garibaldi zamianowany jej honorowym w. mi­strzem do śmieroi, wołał ciągle z Oaprery: Trzeba zniszczyć papiestwo, tego skira Włoch, i zaprowa­dzić w kraju religię masońską.

’) Ozy się przed śmiercią spowiadał, dociec trudno. Tyle tylko je s t pewnem, że umierającego odwiedził O. Jakób da Poirino, franciszkanin, którego potem zasuspendowano.

2) W roku 1865 odbył się w Genui zjazd delegatów, 75 lóż włoskich, na którym uchwalono prowadzić energiczną walkę ze Stolicą św., „gdyż tryum f tejże byłby śm iertelną klęską masoneryi i grobem Włoch11.

3) W. mistrz Frappoli ogłosił między innemi, że maso­nerya „przyczyniła się do ośwobodzenia św iata od nieomyl­ności papieskiej1*.

Page 78: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

77

W tymże duchu działał także br/. Franciszek Crispi, minister Wiktora Emanuela II. i Humberta, człowiek bez czci i wiary, któremu udowodniono dwużeństwo i różne defraudacye, jako też Adryan Lemmi, wysoki dygnitarz, a w końcu naczelnik masoneryi, który w r. 1844 został w Marsylii ska­zany na więzienie za kradzież, w r. 1846 przeszedł na judaizm, w r. 1848 wstąpił do loży angielskiej, od r. 1851 pomagał Kossutowi i Mazziniemu w a- gitacyach rewolucyjnych, a w roku 1870 założył w Rzymie swoją siedzibę.

Za jego to inicyatywą odbył się w roku 1881 kongres masoński w Medyolanie, na którym posta­nowiono przeprowadzić sekularyzacyę zakładów po­bożnych, zniesienie kongregacyj zakonnych, wyru­gowanie nauki religii ze wszystkich szkół1), a przy - tem zakładać loże kobiet i robotników, urządzać kółka antyklerykalne i „korpusy Braci propagan- dzistów“, wreszcie starać się o uzyskanie większo­ści w parlamencie.

Rzeczywiście już w roku 1881 zawiązało się10 kółek antyklerykalnych w Rzymie, a liczba ma­sonów w parlamencie włoskim doszła w roku 1890 do 300 na 504 deputowanych. Go więcej, Adriano Lemmi tyle dokazał, że kongres masoński ogólny, odbyty w Rzymie 20 września 1893, większością głosów uchwalił przenieść stolicę „Najwyższego Dy- rektoryatu dogmatycznego“ masoneryi z Charlesto- nu do Rzymu i naczelnikiem tegoż Lemmiego wy­brał.’) Wywołało to pewne wrzenie w łonie maso­neryi, wskutek czego obok najwyższej rady rytu szkockiego w Rzymie utworzyła się „wielka rada“ w Palermie, a niektórzy masoni porzucili sektę.

') Już w roku 1875 br.-. Ruggero Bonghi, minister o- światy, wyrzekł w parlamencie, że nauczanie ateistyczne m a ukoronować dzieło wskrzeszenia Włoch.

2) Por. Dom. M argiotta 1, c.

Page 79: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

78

Wielkie też wrażenie sprawiło cudowne iście nawrócenie się w roku 1896 masona najwyższych stopni i propagatora sekty w Egipcie, nazwiskiem Solutore Awentore Zola, o ozem wyżej wspomnie­liśmy. ')

Kiedy Lemmiemu udowodniono różne brudne sprawki, musiał rad nie rad ustąpić z tronu wiel­kiego mistrza, poczem jego następcą wybrano rów­nież żyda Ernesta Nathau. Przejścia te zaszkodziły niemało masoneryi, ale boleśniejszym jeszcze cio­sem była interpelacya, wniesiona przez Rossiego w parlamencie włoskim i zapytująca rząd, co uczy­nić zamierza, aby podciągnąć wolnomularstwo pod ogólnie w całem państwie obowiązujące prawa, a to tem bardziej, że wywiera 0110 zgubny wpływ na całe życie publiczne, a nawet kieruje rządem i są­downictwem. Wówczas to (r. 1896) sam prezes mini­strów margrabia di Rudini przyznał, że wolnomu­larstwo, jeżeli pozostanie tajnem, musi być niebez- piecznem dla jawnego vządu, i że przy danej oko­liczności nie zaniecha użyć stosownych środków przeciw wszystkim tajnym stowarzyszeniom. Nie po­trzeba nadmienieć, że to nie nastąpiło, bo w owym czasie zasiadało w parlamencie przeszło 200 ma­sonów.

Później w. mistrzem W.Wschodu włoskiego, ma­jącego pod swoją władzą obecnie 255 lóż św. Jana i 98 lóż szkockich (41 po za granicami Włoch), zo­stał artysta Hektor F e rra ri; a snadź rząd włoski ko­rzy się przed tą potęgą, skoro sam król Wiktor Emanuel III wstąpił do loży. Pod opieką masoneryi rozkrzewił się socyalizm i anarchizm; czego zaś po tych prądach spodziewać się należy, pokazały ciągłe strajki i liczne zamachy, uwieńczone zamordowa­niem króla Humberta.

!) Por. Rozdział Y I. przy końcu.

Page 80: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

79

III. W Hiszpanii i Portugalii.

Pierwszą lożę hiszpańską założył anglik W har­ton w roku 1728 w Madrycie. Po utworzeniu W. Wschodu w roku 1767, został obrany w. mistrzem hr. Aranda, minister króla Karola III, a zwolennik encyklopedystów. On to przj- pomocy dwóch in­nych ministrów, generała Woli i księcia Alby, tak­że masonów, usposobił źle króla przeciw Jezuitom, rzuciwszy na nich potwarz, że knują spiski na jego życie i pokazawszy mu podrobiony list jenerała za­konu O. Ricci, w którym tenże wrzekomo twierdził, że król pochodzi z nieprawego łoża. Karol III u- wierzył tym oszczerstwom masońskim i kazał je ­dnej nocy 6000 Jezuitów wsadzić na statki, a po­tem wywieść do Civita-Vecchii.

Po detronizacyi Karola IY i syna jego Ferdy­nanda VII w roku 1808, wyniósł Napoleon I na tron hiszpański brata swego Józefa w. mistrza lóż fran­cuskich, który ze stronników swoich, Afrangesados zwanych, zakładał loże w kraju ; z drugiej strony Anglicy, posiłkujący Hiszpanów w walce z Francyą, mnożyli liczbę lóż narodowych.

Wprawdzie Ferdynand VII, po wypędzeniu Francuzów z kraju, kazał wszystkie loże zamknąć (24 maja 1814); mimo to „pracowały“ one w ukry- oiu, a nawet narzucały niedołężnemu królowi swo­ich adeptów na ministrów. W nichto utworzył się związek t. z. Communeros, czyli karbonaryuszów hi­szpańskich, mający podobne hasła i przysięgi, ale jeden tylko stopień. Communeros, rekrutujący się z pośród Exaltados czyli zagorzalców, przedstawiali stronnictwo ruchu, i oni to przez jednego ze swo­ich przywódców, jen. Riego, wywołali rewolucyę w roku 1820, którą wojska francuskie w roku 1823 pokonały.

Po śmierci Ferdynanda VII. (1833) obwołano trzyletnią jego córkę Izabellę królową Hiszpanii,

Page 81: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

80

pod rejencyą królowej matki Maryi K rystyny; ale i brat zmarłego króla Don Carlos, popierany przez partyę konserwatywną, przyjął tytuł królewski, oo rozdzieliło kraj na dwa obozy i sprowadziło brato­bójczą walkę, pełną okrucieństw i klęsk dla Kościo­ła. Masonerya stała wówczas po stronie „Krysty- nosów“, czyli partyi liberalnej i jej przywódcy, ty­rana Espartero. Dopiero w roku 1851 przyszedł do skutku konkordat z Piusem IX, co się snadź sekcie nie podobało, skoro jeden z jej członków, ksiądz Marcin Merino y Gomez, dokonał zamachu na kró- Iowę Izabelę II, kiedy ona szła piechotą do kościo­ła „Atocha“ (1852).

Życie prywatne królowej nie było bez zarzu­tu, a jej rządy odznaczały się chwiejnością; nie brakło też wichrzeń ze strony t. z. progresistów, republikanów i socyalistów, co wszystko wywołało rewolucyę w roku 1868.J) Po rezygnacyi Izabelli II na rzecz syna Alfonsa nastała krótkotrwała republi­ka, religii i Kościołowi wroga ; nie długo też utrzy­mał się na tronie Amadeusz, książę Aosty, mimo że go popierała pewna część masoneryi2). Wówczas to masonerya hiszpańska dzieliła się na „narodową1* i „iberyjską". Do pierwszej należeli progresyści, zo­stający w ścisłych stosunkach z masoneryą włoską, niemiecką i angielską ; onito sprowadzili Amadeu­sza. Drugą tworzyli zwolennicy fedeiacyi z Portu- galią pod republikańską formą rządu ; stolicą tejże była Lisbona, lecz wielka rada zasiadała w Madry­cie i stąd kierowała wszystkiemi lożami iberyjskie- mi. Naczelnikiem narodowej masoneryi był jen. Prim, który używał sekty do wywoływania ciągłych zaburzeń, jakich Hiszpania od roku 1864 do 1868 była widownią. On też starał się przyciągnąć do sie-

') Na jej czele stali masoni Prim , Serrano i Topete. 5) Pius IX. i Jego Pontyfikat T. III. Roz. VI.

Page 82: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

81

bie masoneryę iberyjską, lecz mimo poparcia ze strony króla włoskiego i portugalskiego nie przy­szło to do skutku. Krom tego istniały w Hiszpanii dwa związki tajne : Karbonaryzm i Internacyonał; pierwszy dążył do utworzenia republiki demokraty­cznej, i jemu to przypisują morderswo jen. P rim a;— drugi miał również na celu republiką, ale komu­nistyczny, i on to wywołał rozruchy w Barcelonie, Cartagenie itd. Wszystkie te odcienia, acz między sobą niezgodne, jednoczą się w walce z Kościołem. Rządy Prima, Serrana i Amadeusza zapewniły prze­wagę masoneryi narodowej, której zuchwałość do­szła do tego stopnia, że podozas pogrzebu jen. P ri­ma znaczna liczba „braci" wpadła do katedry ma­dryckiej (Ałocha), a otoczywszy trumnę, na której złożono koronę z akacyi i inne godła symboliczne, wykonała znaki, kroki i uderzenia rytuałem masoń­skim przepisane. Kiedy zaś katolicy chcieli 18. czer- woa 1871 r., czyli w jubileusz papieski, odbyć po mieście procesyę, postanowili masoni wpędzić na nią kilka byków i mnóstwo kotów z pochodniami u ogonów, wskutek czego procesya została wstrzy­mana. Mimo to podjudzony przez nich motłoob wy­bijał szyby podczas wieczornej illuminacyi i napadł na dom stowarzyszenia młodzieży katolickiej.

Kiedy Amadeusz złożył koronę hiszpańską (11 lut. 1878)’), wywiązała się sroga walka między re ­publiką radykalną i pretendentem do tronu Karo­lem VII, wśród której motłoch rewolucyjny dopu- śoił się ohydnych bezprawi przeciw religii i Kościo­łowi ; aż wreszcie wyniesienie na tron Alfonsa X II w r. 1874 i pokonanie Karlistów w r. 1876 sprowa­dziło względny spokój.

Minister jego Canovas del Castillo nie sprzyjał sekcie, za co zginął później z rąk anarchisty ; w o­

l) Przyczynił się do tego głównie wielki mistrz lóż hiszp. Zorilla.

Page 83: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

82

wych czasach, powstało nawet stowarzyszenie, któ­re wzięło sobie za zadanie praoować nad nawróce­niem masonów ; mimo to ich liczba rosła, tak że w roku 1883 mieli w Hiszpanii i jej koloniach 437 lóż ; a sriadź wywierali wpływ niemały, skoro po ustąpieniu Canovasa prezydentem gabinetu został po kilkakroe Praxedes Mateusz Sagasta, w. mistrz W. Wschodu hiszpańskiego*). W ostatnich dziesią­tkach lat rozwielmożył się Interuacyonał i powstały związki anarchistyczne, jak n. p. „Czarnej ręki“, któ­re dopuściły się wielu mordów, rabunków i świę­tokradztw3).

II. Pierwsza loża w Lisbonie powstała w roku 1735, a do wzrostu masoneryi portugalskiej przy­czynił się najwięcej Sebastyan Józef Caryalho Mel- ho margrabia de Pombal, minister niedołężnego kró­la Józefa I, człowiek bez czci i wiary, który wziął sobie za zadanie zgnębić arystokracyę i wypędzić z kraju Jezuitów. Rzeczywiście za jego podmuchem kazał król pochwycić wszystkich Jezuitów, nawet tych, co z wielkim pożytkiem pracowali w kolo­niach, i wywieść ich do Państwa kościelnego (1759), albo uwięzić, świątobliwego zaś O. Malagridę stra­cić na rusztowaniu. Pombal upadł po śmierci Józe­fa I, ale pozostał po nim duch antyreligijny, które­go ogniskiem były rozmnożone loże i „zreformowa­ny" uniwersyt w Coimbra.

Na początku XIX. wieku była Portugalia wi­downią uporczywej walki między Francuzami i An­glikami, a jedni i drudzy zakładali swe loże, które

1! Także na rejenoyi Maryi Maryi K rystyny a małole- tności Aliont,a XIII.

*) W roku 1889 istniały w Hiszpanii trzy najwyższe władze masońskie : 1) Gran Oriente National de Espanna {od r. 1767) z 216 lożami ; 2) Gran Oriente de Espanna (od r. 1868) z 33 lożami kapitulnemi i 347 lożami zw yczajnem i; 3) Gran Logia Simbolica Independiente w Sewilli z 25 lożami; razem 621 lóż i do 60.000 braci.

Page 84: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

83

dopiero w roku 1817 zostały na chwilę zamknięte. Później wybuchła wojna domowa między Dom Mi- guelem, sprzyjającym duchowieństwu, a Dom Pedro, poplecznikiem masoneryi. Ostatni zwyciężył, co spro­wadziło srogi ucisk Kościoła, tem boleśniejszy, że duchowieństwo było zdemoralizowane przez sektę, tak że około roku 1S34 w samej Lisbonie na 36 proboszczów dwóch tylko nie należało do lóż. Go więcej, około roku 1845 masonerya postarała się, że nietylko izby nie przyjęły konkordatu, ze Stolicą św. zawartego, ale że rząd na biskupstwa propono­wał adeptów sekty1). Wielką dla niej pomocą było odszczepieństwo w G-ea. które wybuchło za Grze­gorza XVI i dopiero za Leona X III całkowicie u- stało5).

Po roku 1860 loże lisbońskie tak się rozuchwa­liły, że za przewodem ministra Lcule śmiały urzą­dzić na cześć zmarłego „brata" Cavoura olbrzymią demonstracyę w kościele św. Antoniego. Rząd, zo­stający pod ich wpływem wypędził Siostry miłosier­dzia i nie wpuścił do kraju Jezuitów, wydalonych z F rancy i; za to z królem Ludwikiem na czele wziął udział w uroczystym obchodzie stuletniej ro ­cznicy śmierci Pombala, urządzonym przez loże (8 maja 1882). Masonerya portugalska, jak niemniej i brazylijska, ma tę właściwość, że wciska się do ko­ścioła a nawet do bractw i do tercyarstwa. Co do organizaoyi, około roku 1859 istniało w Portugalii pięć władz masońskich : W. Wschód portugalski — Konfederacya masońska — Najwyższa Rada szko­cka — W. Wschód luzytański — W. Loża prowin- cyonalna irlandzka. W roku 1867 i 1869 nastąpiła koncentracya tyohże władz; a w roku 1889 Grandę Oriente Lusitano unidto w Lisbonie miał pod sobą 70 lóż i 2.800 braci.

i) Działo się to naw et za Leona XIII. w r. 1879 i 1882&j Czyt. Pius IX. i Jego Pont. T. II. str. 135.

Page 85: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

84

IV. W Miemczech.

Pierwsza loża niemiecka założoną została w r. 1737 w Hamburgu (pod nazwą Absalom), a już 14. sierpnia 1738 deputacya tejże loży przyjęła do se­kty późniejszego króla pruskiego Fryderyka II., wówczas jeszcze następcę tronu.

Kiedy tenże król objął berło pruskie, założył w Charlottenburgu warsztat masoński (1740), skąd wyszła loża „Zu den drei Weltkugeln", matka innych lóż pruskich. Jak wiadomo, był on przyjacielem Voltaire’a, a nie mając żadnej wiary, podjudzał lozofów“ do walki z Kościołem. Za jego przykładem inni także książęta, arystokraci, literaci i artyści1) wstępowali do lóż, bo było to wówczas modą, wy­wołaną upadkiem religijności i zabiegami różnych awanturników, wprowadzających coraz nowe obrzą­dki i systemy. Takimi Hyli np. baron Hund, John­son, Rosa, Cagliostro itd., podczas gdy br.-. Fessler i Sohroder starali się zreformować loże według syste­mu angielskiego.

Obok masoneryi pracowała także pokrewna jej sekta Iłluminatów. Założył ją 1. maja 1776 r. Adam Weishaupt, mason, profesor prawa w Ingolstadzie, i rozszerzył po Niemczech przy pomocy bar. Knig- ge, exbenedyktyna Werkmeistera i innych. Maso­nerya była niejako jej przedsionkiem, a walka prze­ciw religii, rządom i własności jej zadaniem. „Za­kon Illuminatówa obejmował trzy klasy i kilka sto­pni (nowicyusza, minervala, illuminata niższego, il- luminata wyższego, kawalera szkockiego, kapłana, regenta, maga i króla). W r. 1785 został on odkry­ty i przez rząd bawarski proskrybowany; ale Illu- miuaci nie przestali działać w ukryciu. Oni to, we-

>) Jak np. Lessing, Wfeland, Herder, i ichte, Goethe, Burger, Chamisso, Kleist, Korner, Freiligrath, Wil. Muller, Jean Paul Richter, Fryd. Ruckert, V oss, Klopstock, Kotze- bue, K ant, Heydn, Mozart, Karol Hase, jen. Blucher itd.

Page 86: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

85

spół z masonami różnych obrządków, urządzili zjazd w- Wilhelmsbadzie (1781), gdzie książę Ferdynand Brunświcki został wybrany generalnym wielkim m i­strzem i gdzie zapadła uchwała wywołania rewolu­cyi we Francyi.

W pierwszej połowie XIX. wieku masonerya niemiecka nie rozwijała się świetnie, mimo że do niej należała znaczna liczba pastorów i sam król Fryderyk Wilhelm III. do loży się wpisał1); dopie­ro przyjęcie księcia Wilhelma piuskiego, dokonane uroczyście 22. maja 1840 wobec najwyższych władz masońskich, nowego dodało jej blasku i znaczenia. On to, jako „protektor lóż pruskich14, otoczył sektę swą opieką, gdy w r. 1852 ostre na nią wymierzono ciosy •, a w r. następnym, 5 listopada 185B, wprowa­dził do wielkiej loży krajowej syna swego Fryde­ryka WiJhelma (późniejszego cesarza Fryderyka III) przyczem w mowie swojej oświadczył, że „dzieło zakonu jest bardzo poważne, święte i wzniosłe1', i że syn ma być dla tegoż zakonu mocną obroną, je ­żeli chce mieć przeświadczenie, że przyczynił się „do rozkrzewienia rzeczy prawdziwej i dobrej“. Fryderyk objął 24. czerwca 1861 urząd wielkiego mistrza krajowego, ale go później złożył. Sam „mąż żelaza i krwi“ hr. Otton Bismark nie należał do ża­dnej loży, ale posługiwał się masonami i socyalista- m i; a dzięki jego opiece mogły loże niemieckie o kapłanach katolickich takie wygłaszać zdania: „Chce­my się przyczynić do tego, by ze wszystkich czę­ści naszej ojczyzny wyrzucić tych rzj'mskich żołda­ków i jezuickich karbonaryuszów“a).

Rzeczywiście sekta wypłaciła się królowi pru­skiemu, pomagając mu w walce z Austryą (w roku

’) Stało się to w Paryżu w r. 1814 w obecności cesa­rza Aleksandra I. i kilku innych „braci".

‘‘) Tak br.*. W. Sm itt w Lipsku r. 1873.

Page 87: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

86

1866) l) i z Franoyą (w roku 1870), jakoteż w dzie­le zjednoczenia Niemiec.

Wprawd/ie loże francuskie uchwałą z 21 pa­ździernika 1870 wezwały Wilhelma I. i jego syna przed swój trybunał, jako „oskarżonych o krzy­woprzysięstwo i zdradę" ; ale było to tylko czczą komedyą. Zresztą cesarz Wilhelm I. ugłaskał wszyst­kie loże świata wydaniem walki Kościołowi, czyli tak zwanym „Kulturkamptem"; to też loże włoskie witały z entuzyazmem ukoronowanego „brata“, kie­dy w Medyolanie odwiedzał Wiktora Emanuela, a w r. 1888 wielki ich mistrz Lemmi słał Fryderyko­wi III. gorącą kondolencyę z powodu zgonu „wier­nego brata Wilhelma".

W roku 1905 były w Niemczech następujące organizacye masońskie ■ 1) Grosse National-Mutter- loge „zu den drei Weltkugeln“ w Berlinie z 146 loża­mi św. Jana, 70 szkockiemi, 26 masońskimi wianu­szkami (Kranzchen), 354 dobroozynnymi zakładami i 14.748 _braćmi“; 2) Grosse Landesloge der Freimau- rer von Deutschland w Berlinie z Kapitułami, 6 lo­żami prowincyonalnemi, 83 lożami „Andrzeja11, 126 lożami św. Jana, 239 zakładami dobroczynnymi i 12.892 „braćmi"; 3) Grosse Loge von Preussen, ge- nannt „Boyal York zur Freundschaft“ w Berlinie z 1 lożą- prowincyonalną, 12 „wewnętrznymi Wscho­dami", 69 lożami św. Jana, 12 wianuszkami masoń­skimi, 115 zakładami, 6.728 „braćmiu; 4) Grosse Lo­ge von Hamburg z 47 lożami, 83 zakładami, 3.949 „braćmi"; 5) Grosse Landesloge von Sachsen w Dre­źnie z 24 lożami, 135 zakładami, 4.606 „braćmi"; 6) Grosse Loge zur Sonne w Bayreuth z 1 lożą pro­wincyonalną, 35 lożami, 13 wianuszkami masoński­mi, 88 zakładami, 3.064 „braćmi*; 7) Grosse Mutter- loge des Eklektischen Freimaurer-Bundes we Frank-

■) W roku 1866 masonerya poświęciła dla Prus króla hanowerskiego Jerzego, acz tenże był również masonem.

Page 88: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

87

farcie nad Menem z 21 lożami, 7 wianuszkami, 52 zakładami, 3.065 „braćmi"; 8) Grosse Freimaurerloge zur Eintrachł w Darmstadt z 8 lożami, 18 zakłada­mi, 740 „braćmi"; 9) Freie Vereinigung der f i in j un- abluingigen Logen in Deuischland z 5 lożami, 81 za­kładami, 1.372 „braćmi".

Ośm Wielkion Lóż niemieckich tworzy od r. 1872 tak zwany Grosslogenbund którego organem jest. tz. Grosslogentag, składająoy się z 8 wielkich mistrzów i 16 delegatów Wielkich lóż, a obradują­cy co rok w czasie Zielonych Świątek, kolejno w stolicach tychże W. lóż.

Co do zasad masonerya niemiecka nie wykre­śliła ze swoich statutów wiary w istnienie Wielkie­go Budowniczego świata i w nieśmiertelność duszy, ale mimo to jest antyreligijną, acz się tego wypiera.

V. W fiustry i i Węgrzech.

Pierwszą lożę austryaoką założył hr. Franci- szek Antoni Sporek w Pradze, i to w roku 1726 „Pod trzema Gwiazdami1*, a wkrótce potem, bo roku 1734 wstąpił do loży w Hadze książę lotaryń- ski Franciszek Stefan, od r. 1736 mąż Maryi Tere­sy austryackiej, a od r. 1745 cesarz niemiecki.1) On to sprowadził do Wiednia br.\ von Swieten, refor­matora szkolnictwa w Austryi w duchu antykatoli­ckim ; pod jego też protekcyą założył hr. Hoditz pierwszą lożę w Wiedniu, pod nazwą „Trzech Ar- m atua), za którą poszły loże „Trzech Orłów", „św. Józefa" i „Ukoronowanej Nadziei" zależne od „W. Loży krajowej" w Berlinie. W r. 1763 loża pragska została podniesiona do godności „loży prowincyonal-

1: Czyt. Die Freiniaurerei Oeslerreich-Ungurn». W ien 1897 str. 38, sq.

2) Hoditz otrzymat na to upoważaienienie od hr. Jan a Schaafgotssche, księcia biskupa wrocławskiego i wielkiego m istrza loży „Pod Trzem a Szkieletami11.

8*

Page 89: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

88

nej“, (pod nazwą Rodomskoy) co do loży wiedeń­skiej dopiero później dostało się w udziale (roku 1779). Wprawdzie Marya Teresa wystąpiła w roku 1764 przeciw masoneryi, ale jej małżonek (f 1765) i inni „bracia1*, potrafili ją przekonać, że jestto „sto­warzyszenie niewinne i przyjacielskie1* „Pracau w lożach, tem łatwiej mogła się odbywać, że ją okry­wano szatą alchemii. Po roku 1770 znany już ba­ron Ilund szerzył w Austryi system „ścisłej Obser- wancyi**, będący w związku z odnowionym „zako­nem Templaryuszów**, który główną swoją siedzibę miał w Pradze, a do którego także loża wiedeńska „Pod Trzema Orłami'1 należała.

Kiedy po zamknięciu lóż w Neapolitańskiem (12 września 1775) groziło coś podobnego i lożom w Austryi, umiał ten cios odwrócić wysłannik W. Loży berlińskiej br.1. Franciszek von Sudthausen przy pomocy w. mistrza prowincyonalnego hr. Die- trichsteina i będącego w łaskach u cesarza JózefaII. br.1. Zinnendorfa, tak że cesarz w piśmie do W. Loży berlińskiej oddał masoneryi pochlebne świa­dectwo.

Wówczas nawet książęta krwi (jak np. książę saski Albert Kazimierz, syn naszego króla AugustaIII., a mąż arcyksiężny Maryi Krystyny), ministro­wie (jak osławiony książę Kaunitz), arystokraci, pro­fesorowie, literaci') i „wolnomyślDi“ księża (jak np. biskup Yelbruck, biskup Brigiddo, kanonista Pehem, exjezuita Denis i Fessler5) i inni wstępowali do lóż, których liczba między rokiem 1771 a 1794 doszła do 453).

') Jak pisze ks. Sebast. Brunner (w dziele „Mysterien der Aufklarung in Oesterreich 1770 —1800. Maioz. 1869 str. 12) w roku 1783 istniało do 40 tomów pieśni masońskich, które w lożach „podczas nabożeństwa1* odśpiewywano.

2) W stąpił on do loży niemieckiej we Lwowie p. t.„Phoenix zur runden Tafe!li (r. I'*83).

s) W Wiedniu było 8 lóż, w Pradze 6.

Page 90: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

89

Józef II. nie należał do loży, ale jako wycho­wany w zasadach febroniańskich i opanowany przez masonów1), starał się poniżyć Kościół do roli sługi państwa, religię uczynić pomocniczką policyi i na­wet w sferze liturgicznej zaprowadzić reformy, za co go Fryderyk II. nazwał „bratem zakrystyanem“, masonerya zaś wynosiła pod niebiosa. Oto próbka takiego dityram bu: „Gdyby Chrystus przyszedł znowu na świat, przybyłby przedewszystkiem do Wiednia, do Wielkiego Józefa, rzuciłby mu się na szyję, uściskałby go i powiedziałby: Najukochańszy Józefie, najdroższy synu, tyś jest tym monarchą, którego Ojciec mój Niebieski ustanowił na ziemi, abyś moją świętą religię, którą bezbożne mnichy i popy, gotowi dziś jeszcze mnie ukrzyżować, tysią­cznymi przesądami i zabobonami zeszpeciły, do pierwotnego i świetnego blasku znowu przywrócił. Ty, Józefie, jesteś owym mężem, którego Ojciec mój Niebieski do tego ważnego dzieła wybrał"1),

Mając poparcie lóż, mógł Józef II. pofolgować swoim pseudoreformatorskim zapędom, tem więcej, że znalazł chętną pomoc nietylko w ówczesnych urzędnikach i literatach, ale także w księżach i co gorsza w biskupach, duchem febrouiańskim przeję­tych, jakimi byli np. arc. ołomunieeki hr. Trautt- mansdorff, arc. salcburski hr. Colloredo, arc. za- grzebski Yerchovacz, b. lublański hr. Herberstein, b. mautuański hr. Pergen, b. przemyski Betański i sam kardynał Franciszek Herzan von Harraz, poseł austryaeki przy W atykanie8).

') Wpływali na njego szczególnie „bracia“ książę Wa­cław Kaunitz, hr. Jan Dietrichstein, bar. Józef Heinke, hr. Jan Ant. Pergeo, baron Reisenach.

s) Por. G M. Pachtler S. J . Der stille Krieg der Frei- maurerei gegen Thron und Altar. str. 23. Natom iast masoni lżyli w ohydny sposób Kościół i biskupów.

3) W dziele Die Freimaurerei in Oesterreick-Ungam str.104 mieści się długi szereg duchownych, którzy w czasach

Page 91: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

90

Dopiero później spostrzegł cesarz, że fałszywą poszedł drogą i że masonerya jest nieprzyjaciółką religii i państwa ; wskutek czego dekretem z 16. grudnia 1785 ograniczył liczbę lóż do dwóch lab trzech w tem samem mieście i nakazał spis człon­ków, z wykazem dni zebrań, przedkładać władzom w rozporządzeniu zaś z r. 1789 postanowił, aby u- rzędnicy cywilni i wojskowi wystąpili z lóż, a na przyszłość każdy z nich przed otrzymaniem posady składał przysięgę, że do tajnych towarzystw nigdy się nie zapisze.

Prawa te w życie nie weszły, bo jego brat i następca Józefa II. cesarz Leopold II. (1790—1792) był nietylko opiekunem, ale i członkiem sekty. Kie­dy tenże nagle umarł, jak twierdzą, po nocnej orgii masońskiej1) — cesarz Franciszek II. postawił na sejmie rzeszy w Regensburgu (r. 1794), wniosek, by ustawą zakazano tajemnych związków masonów, ka­walerów Różanego Krzyża i illuminatów, ale sprze­ciwili się temu delegaci Prus, Brunświku i Hano­weru; za to on sam odnowił 23. kwietnia 1801 dekret Józefa II. dla krajów austryackioh3).

Mimo to w roku 1809 loża austryacka utrzymy­wała tajną korespondencyę z W. Wschodem fran­cuskim, a i później także nie brakło w Austryi ma­sonów ukrytych.

Józefa II. należeli do lóż masońskich. Między innymi przy­chodzi także „Puzyna Bischof von Krakau* , co je st wierutnym fałszem, bo w wieku XVIIL nie było takiego biskupa na s to ­licy krakowskiej i żaden z biskupów krakowskich nie nale­żał do masoneryi.

■) Inni twierdzą, że go masoni otruli bulionem przesła­nym z Włoch. Daremnie ostrzegała siostra Marya Antonina, królowa francuska, by się miał na baczności pized ma- soneryą.

2) Franciszkowi II. przedłożył Hoffmann, nawróconymason, memoryał o zgubnych dążnościach sekty. Zaszkodziło też sekcie odkrycie spisku masonów : Martinowicza na W ę­grzech, a H ohenstreita i P randstettera w Wiedniu (r. J794).

Page 92: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

91

Wskutek ruchów rewolucyjnych w r. 1848 została otwartą na nowo w Wiedniu loża „pod św. Józefem11, z mistrzem dr. Ludw. Lewisem na czele i otrzymała od Wielkiej loży krajowej w Berlinie afiliacyę, a od ministra Doblhoffa zatwierdzenie ; ale po nastania reakcyi musiała „się przykryć1*. Dopie­ro era „błękitnej rewolucyi", czyli liberalizmu, nowe przyniosła nadzieje ; a chociaż ministrowie Schmer- ling i Belcredi nie pozwolili na otwarcie lóż, to jednak 19. stycznia 1868 zniesiono rozporządzenie, żądające od urzędników przysięgi, że do tajnych związków nie należą i należeć nie będą, a przytem zamknięto oczy, że masonerya przemyciła się do Austryi pod flagą „niepolitycznych związków i wia­nuszków" (Maurerkranzchen). Już 30. października 1869 otrzymał rządowe zatwierdzenie związek „Hu- maniłaś11, z prawem afiliowania takichże stowarzyszeń, w Cislitawii’); i rzeczywiście do r. 1874 powstało ta­kich filij ośm, oprócz loży w Neudorfł na ziemi węgier­skiej założonej, gdzie wiedeńska Humanitas odbywa swe masońskie zebrania, jakoteż „międzynarodowe­go wianuszka masońskiego1* w Wiedniu2). W roku 1874 preszburska loża „Przyszłość" wniosła prośbę do ministerstwa ks. Auersperga o pozwolenie na o- twarcie lóż w Cislitawii, ale otrzymała odmowną odpowiedź, na tej podstawie, że w Austryi tajne towarzystwa są w/bronione.

Starania te ze strony lóż wiedeńskich, których obecnie jest jedenaście, mają się niebawem pono­wić; przynajmniej tak zapowiada odezwa loży „Pio- nieru, (z r. 1906) ubolewająca nad tem, że rząd au- stryacki wprawdzie masoneryę toleruje, ale może

') Jako organ tego związku począł wychodzić dziennik „ZirJcel'1.

3i Annuarius Osseg I. c. 24 sq. W roku 186ii założono w Oedenburgu lożę „Zur Verbruderung“, jako lożę - matkę dla całej Austryi (Die Freimaurerei Oestereich- Ungams str. 327).

Page 93: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

92

każdej chwili jej pracę zatamować i zniweczyć. Nim uznanie prawne nastąpi, ozem zapewne niezadługo Rada państwa zajmować się będzie, muszą loże cis- litawskie inną wywieszać chorągiew ; a że one, jako twierdze liberalizmu, bronione głównie przez żydów, są rozsiewniczkami bezbożności i demoralizacyi, zbyteczna dowodzić. W ostatnich czasach przewa­żnie z lóż wychodzi agitacya za „wolną“, to test, bezreligijną szkołą, jakoteż za rozwodami i za ślu­bami cywilnymi obowiązkowymi.

Pod względem politycznym dążą te loże do rozbioru Austryi i przyłączenia niemieckich pro- wincyj do Niemiec, a ich dewizą je s t: rdelenda est Austria1).

JI. W Węgrzech pierwsze loże powstały za rządów Maryi Teresy, a najwięcej przyczynili się do tego oficerowie gwardyi przybocznej węgier­skiej, w r. 1760 utworzonej, którzy nader chętnie wstępowali czyto do lóż wiedeńskich, czy do taj­nych stowarzyszeń tz. Różanego Krzyża, lllumina- tów, Braci azyatyokich, uprawiających alchemię i magię.

') W miejsce loży Humanitas, która istniała jeszcze za. czasów- Józefa II, a w r. 1795 na rozkaz Franciszka II. zo­stała zamknięta, powstał w Wiednia związek p. t, Nicht po- litischer Verein Humanitas, mający cztery filie (w Białej, w Czer- niowcach, w W ienerneustadt i w Pilźnie w Czechach). Krom tego założono w Wiedniu 10 podobnych związków, pod na- stępującemi godłami: Einigkeit, Bildtmg, Literarischer Gesellig- keits — Klub, Einigkeit an der Donau, Freundschaft, Treue, Goethe, Lessing zu den 3 Bingen, Pionier, Są to właściwie loże masońskie; ponieważ jednak masonerya nie ma w Austryi urzędowego pozwolenia, przeto te loże, acz zresztą publicznie znane, mu­szą się ukrywać p o i inną nazwą i są filiami lóż węgierskich w Preszburgu, podczas gdy związki p. t. Einlracht i Concordia zależą od loży w Leita — Szent Miklos czyli Neudorfi.

Oprócz lóż wiedeńskich istnieją masońskie związki „hum anitarne1* albo t. z. wianuszki (Kranzchen): w Abbazyi, w Asch w Czerhach, w Cieplicach (w hoteiu zum schwai-zen Hoss), w Cieszynie (Freundschaft), w Czerniowcach pt. 1) H u ­m anitas, 2) Karol I, 3) Kinder-Asyl-Yerein Monteiiore (ze samych żydów', we Francensbadzie (w British Hotel). w H aida w Czechach, w Karlsbadzie (p. t. Yerein Munificentio

Page 94: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

93

Na pierwszych kartach roczników masoneryi węgierskiej wypisane są nazwiska: hr. Karol Palffy, hr. Jan Esterhazy, Aleksander Baroczy (poeta), Ka- zinczy (poeta), hr. Stefan Niczky, hr. Jan Drasko- wicz, Jan Laczkowicz, Józef Ignacy Martynowicz i inni.

W roku 1769 nasi Konfederaci barscy, z ks. Karolem Radziwiłłem i hr. Pawłem Rzewuskim na czele, założyli lożę w Preszowie, a dziś jeszcze po­kazują tam piwnicę, na niebiesko pomalowaną, gdzie się odbywały lożowe zebrania.

Loże siedmiogrodzkie zawdzięczają swój po­czątek Samuelowi Bruckentbalowi, który jako gu­bernator kraju, wprowadził w nim reformy Józefa II.

Pod wpływem masoneryi szerzyły się na Wę­grzech zasady rewolucyjne, i do tego przyszło, że garstka „jakobinów", pod wodzą Martynowicza, u- knuła spisek przeciw cesarzowi i monarchii, który atoli w roku 1794 został odkryty ; poczem na roz­kaz Franciszka II. wszystkie loże zamknięto.

Dopiero po wybuchu rewolucyi w roku 1848 dyktator Kossuth, przyjęty poprzednio do loży ham- burskiej „Pelikan", postarał się, że otwarto w P e­szcie lożę „Kossuth w jutrzence najwyższego świa­tła". Kiedy powstanie upadło, przywódcy tegoż wstą­pili do lóż zagranicznych i z Kossuthem na czele, utworzyli komitet rewolucyjny węgierski, zostający w ścisłym związku z masoneryą włoską. On to w r. 1859 umawiał się z br.\ Hieronimem Napoleonem Bonaparte, by utworzyć osobny oddział węgierski z jeńców pojmanych w wojnie, a w roku 1866 za­warł pakt z rządem włoskim i z Bismarkiem w ce­lu wywołania powstania na Węgrzech i buntu puł-

w hotelu Kroh w lecie, a w hotelu Post w zimie), w Marien- badzie (w hotelu Casino). w Opawie, w Pilźaie (Harmonie), w Pradze 1) Bruder-Kreis Amicitia, 2) Harmonie), w Reichen- bergu (pt. Lałomia), w Saaz w Czechach (pt. Kette).

Page 95: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

ków węgierskioh w czasie wojny prusko austrya- ckiej, na co miał otrzymać trzy miliony franków'). Wtenczas też postanowiono utworzyć wielką, lożę w Peszcie, z filiami po kraju ; ale dopiero po za­prowadzeniu dualizmu, liberalne ministerstwo wę­gierskie zatwierdziło statuta masoneryi (6 paździer. ]868), a dwa lata później (30 stycznia 1870) powstał W. Wschód węgierski, uznany przez Kongres wiel­kich lóż niemieckich (1. czerwca 1873). W r. 1874 Wielka Loża węgierska miała pod sobą 21 lóż św. Jana, a Szkocki W. Wschód liczył 18 lóż wyż­szych stopni. W roku 188t> w. Loża świętojańska zlała się z W. Wschodem w „Wielką, Lożę symbo­liczną węgierską", której w roku 1889 podlegało 40 lóż, 2 kółka i 1.894 braci. Dziś jest wszystkich lóż 59, a „braci“ 8.930. Do masoneryi należeli lub na­leżą jeszcze głośni działacze: Kossuth, Ttirr, Pul- szky (w. mistrz W. Wschodu), Klapka, hr. Grze­gorz Bethlen, hr. Juliusz Andraszy, Pr. Deak, hr. Czaky, Wekerle, Baniły, hr. Tisza, Rakowszky, Be- recz, Joannowicz (w. mistrz W. Loży symbolicznej), tytularny biskup Ronay, tytularny biskup Horvath i inni.

Co do ducha, masonerya węgierska jest fana­tyczną, jak francuska, belgijska i włoska, a prym w niej, jak zresztą we wszystkich stosunkach translitawskich dzierżą żydzi3); tak że Węgry stały się dla nich „krajem obiecanym11. Wsku­tek nieporadności i nieczynności tak katolików świeckich, jak i duohowieństwa, a nawet samych biskupów, sekta zżydziona opanowała wszystkie dziedziny życia publicznego; ona też przyczyni­ła się do zaprowadzenia ustaw antyreligijnych,

') Annuarius Osseg 1 c str. 89 sq. Pośrednikam i byli masoni Klapka i hr. Teodor Czaky.

V Żydzi stanow ią 67°/„ sumy braci masonów (Przegląd powszechny z r. 1890, Tom XXVI, str. 148.)

94

Page 96: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

9 &

jak n. p. o cywiluem małżeństwie (r. 1894). Pod względem politycznym dąży do oderwania Węgier od Austryi, obecnie pod hasłem „uuii personalnej“ ').

V). W Szwajcaryi Belgii i Holandyi.

I. W Szwajcaryi rozszerzyły się loże po roku 1760, ale w ozasie rewolucyi francuskiej zawiesiły wszystkie, oprócz lóż Kantonu Yaud, swe prace. Po naieździe Francuzów w r. 1798, utworzył się tamże rząd tymczasowy, na którego czele stanęli mistrzo­wie lóż dyrektoryalnych Bazylei i Lozanny.

Na początku wieku XIX. reorganizacyą ma- soueryi zajęli się : były nauczyciel cara Aleksandra I. jen. Cezar de la Harpe, literat Henr. Zchokke i da­wny illuminat Justus G-runer; ale dopiero w roku 1844 założoną została w Bernie Wielka Loża pod nazwą Alpina, która dziś jako Wielka Loża szwaj­carska ma pod sobą 83 lóż, 19 wianuszków ma­sońskich i 3567 „braci". W roku 1834 staraniem Mazziniego powstał związek p. t. „Młoda Sżwajca- rya“ jako ognisko rewolucyjne, któremu dodał siły zjazd masoński, odbyty w roku 1847 w Paryżu.

Kiedy kantony protestanckie poczęły uciskać katolików, siedm kantonów katolickich utworzyło dla obrony praw swoich związek zwany Sonderbund; ale w roku 1847 doznały klęski, poozem radykalizm protestancki, popierany przez loże, zadał Kościoło­wi straszne ciosy. Szwajcarya, a szczególnie Gene­wa, stała się siedzibą rewolucyonistów i anarchistów wszelkiej narodowośoi; wszakże tam w roku 1898 zamordowano eesarzowę austryacką Elżbietę; tam Dawid Strauss wydał ohydną książkę p. t. „Życie Jezusa“; tam po r. 1870 srożyło się okrutne prze­śladowanie2) podobne do pruskiego Kulturkampfu.

’J W r. 1906 zwycięstwo t. z. „Koalicyi“ sprowadziła m asonerya, z br.-. Wekerlem na czele.

») Por. P ius IX i J e g o Pont. T. III. Roz. IX.

Page 97: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

96

Że w niem masonerya miała cząstkę, pokazuje się z odezwy, wydanej przez W. Lożę (Alpina) w li- pcu r. 1873, ziejącej nienawiścią do katolicyzmu1).

II. Pierwsze loże belgijskie powstały w wiekuXVIII, a głównem ogniskiem propagandy stało się miasto Liege. W r. 1785 cesarz Józef II. poddał loże w Belgii, która wówozas do Austryi należała, nadzorowi policyi, a przy końcu wieku znaczenie ich upadło i dopiero podniosło się wtenczas, kiedy Kongres Wiedeński przyłączył ten kraj do Holandyi. Rząd Wilhelma I., podżegany przez masonów, roz­pędził Jezuitów, osiadłych w Gandawie, usunął wier­nych katolików z urzędów, by ich zastąpić prote­stantami lub masonami, i założył trzy nowe uniwer­sytety, jako rozsadniki idei antykatolickich (18L6).

Po rewolucyi w r. 1830 masonerya, przybra­wszy nazwę „partyi liberalne jznalazła życzliwego opiekuna w królu Leopoldzie I. (1831—1S65), który sam był wolnomularzem, piastującym wysoką go­dność „Kawalera Kadosz“ ; to też śmielej wystąpiła, do walki z katolikami, w której przewodzili b r . \ : Defacaz, Verhaegeu, Defre, Bara, Goblet d’ Aviella, Van Humbeck, Rogier, Frare Orban i inni. Główne zaciągi lóż były po miastach, a świeżych sił dostar­czały nietylko trzy uniwersytety rządowe (w Bru­kseli, Liege i Gandawie) opanowane prez sektę, nie­tylko dzienniki obrabiające opinię w jej duchu, ale także internacyonalne związki robotników, kongre­sy studentów i stowarzyszenia liberalne, mające przedewszystkiem kierować wyborami, bo najprzed­niejszą areną walki jest tam parlament.

Kiedy w roku 1855 stronnictwo liberalne do­znało porażki, loże masońskie, którym na wniosek w. mistrza Yerhaegena pozwolił W. Wschód belgij- ski rozbierać kwestye religijne i polityczne, zszere-

!} Zamieścił ją G. Pachtter S. J. w dziele D er stille Krieg gegen Thron unci Altar II, Alfl. str. 65.

Page 98: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

97

gowały się w zbitą falangę i uzbroiły cztery nowe pułki, to jest, cztery stowarzyszenia, jako to : wy­zwolonych (ąffranchis), solidarnych (solidaires), wol- no-myślących (libres penseurs) i wolno-żyjących (li­br es viveurs), z tą straszliwą dewizą: Pokój duszy płynie z zaprzeczenia Boga1). Wyzwoleni okazują w życiu jawną pogardę dla zasad i praktyk chrze­ścijańskich. Solidarni, których pierwszy zawiązek, pod nazwą l' Affranchissement, miał powstać w roku 1854, według innych dopiero w r. 1862, obowiązują się, że przy śmieroi nie dopuszczą do siebie kapła­na, a z pogrzebu wykluczą wszelki obrzęd religijny. Jeżeli który z „ braciu umiera, otaczają go bez u- stanku, aby przypadkiem „nie dał nurka", poczem odprowadzają go z pompą do grobu, jak to uczy­nili przy pogrzebie wielkiego mistrza lóż belgijskich Ferd. Verhaegena i wielu innych1).

Towarzystwo wolno myślących, istniejące od 20 października 1862, wydało wojnę „zabobonom wszel­kiego rodzaju, które jeszcze za dni naszych utrzy­mują ludzkość w haniebnej niewoli", i stara się o- depchnąć kapłanów nietylko od łoża umierającego, ale przedewszystkiem od ogniska rodzinnego, mając takie hasło : „Precz z kapłanami przy naszej śmier­ci, przy naszych ślubach, przy narodzinach naszych dzieci !us) Katechizm wolnomyślnych każe wierzyć, że, siła nie może być pojęta poza materyą, że nie­ma wcale Boga". Towarzystwo wolno-żyjących, zało­żone w Brukseli, wynagradza tych wszystkich, któ­rzy wynajdują przeciw kapłanom lub zakonnikom

') Czyt. Pius IX i Jego Pontyfikat. Tom. II. 126 sq. a) Na tym pogrzebie wystąpili masoni w swoich stro­

jach i odprawili ceremonie według rytuału masońskiego. Byli też obecni „solidarni11 in gremio i przedstawiciel króla (1862).

3J Każdy z jego członków obowiązuje s ię : a) nie dopu­ścić kapłana do łoża śmierci, b) zawierać małżeństwa tylko przed władzą cywilną, c) nie dozwolić, aby jego dzieci przyj­mowały chrzest, bierzmowanie, Komunię.

Page 99: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

98

oskarżenie, mogące pociągnąć ich. przed sądy cy­wilne.

Nadto w roku 1865, 16 lutego, utworzyły loże masońskie t. z. Ligue d’ enseignement belge, iżby ru ­gując z jednej strony religię ze szkół, z drugiej wprowadzając przymus Szkolny, wychowywać mło­de pokolenia w ateizmie ; w tym też celu nałożyły na swoich adeptów podatek szkolny (denier des ecoles) i urządzały częste wiece. Dziełem lóż i inter- nacyonału był również kongres studentów w Liege (paźdz. 1865), na którym tysiąc przeszło przedsta­wicieli uniwersytetów belgijskich, francuskich, nie­mieckich, hiszpańskich, holenderskich, angielskich i rosyjskien, następujące wygłosiło zasady: „Przy­znajemy się jawnie do materyalizmu. Jesteśmy re- wolucyonistami, socyalistami, ateuszami. Odrzuci­wszy powagę Boga, nie chcemy słyszeć o żadnej po­wadze ludzkiej. Trzeba siłą przywieść ludzkość do postępu. Czerwona chorągiew jest prawdziwem sztan­darem wolności. Niech żyje Danton, Marat, Robes- pierre i wszyscy bohaterowie roku 1793. Należy naśladować ich przykład, i usunąć resztki władzy, choćby przyszło wylać strumienie krwi11.1) Trzy lata później (6 — 18 września 1868) odbył się w Brukse- lii międzynarodowy kongres robotników, gdzie wy­powiedziano wojnę prawu własności, aby natomiast wprowadzić komunizm.

Nadto masoni do swoich związków wciągali kobiety, oświadczając głośno, że „pozyskanie kobie­ty będzie zdobyczą ogniska domowego, tej osta­tniej kryjówki katolicyzmu i tradycyj chrześcijań­skich, jakoteż pozyskaniem dziecka, to jest, przy­szłości” — urządzali w wielki piątek bankiety mię­sne, zakładali szkoiy bezreligijne i dla zebrania „gro-

*) Dla powstrzymania postępów niedowiarstwa zało­żyli biskupi stowarzyszenie św. Franciszka Salezego (1878).

Page 100: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

99

sza szkolnegou wyprawiali po miastach „kalwakaty z maskami", to jest, istne saturnalia, gdzie w ohy­dny sposób wyszydzali religię. Wreszcie dla wyru­gowania wiary w Boga, zawiązali „kółka ateuszów“, a na jeduem z ich zebrań niejaki Thóe nie wahał się wyrzec, że „ateizm jest czerwoną chorągwią fi­lozofii i że chcąc wierzyć w Boga, trzeba zostać katolikiem ; kto zaś odrzuca katolicyzm, musi w lo- gicznem następstwie odrzucić także i Boga“.

Z drugiej strony katolicy nie ustąpili z pola walki, ale uzbroiwszy się lepiej i ścieśniwszy swe szeregi, odnieśli przy ostatnich wyborach zwycię­stwo, mimo, że masoni połączyli się ze socyalista- mi, w Belgii bardzo licznymi i silnie zorganizowa­nymi. Istnieje tam nawet „liga antymasońska", ma­jąca działać wprost przeciw tej sekcie. Dziś maso­nerya belgijska liczy 19 lóż pod W. Wschodem bel­gijskim (w Brukseli od roku 1881), i 4 areopagi, 7 kapituł, 5 lóż symbolicznych pod Najwyższą Radą belgijską (Supreme Conseil de Belgiąue w Brukseli od roku 1827).

III. Masonerya holenderska jest również nieży­czliwą Kościołowi, ale nie tak wojowniczą, jak bel­gijska. Wielki Wschód królestwa Niderlandów w Ha­dze, założony 25 grudnia 1756 w Hadze, ma pod sobą 90 lóż1) i do 4500 „braci".

W roku 1816 wielkim mistrzem W. Loży w Ha­dze wybrany został dożywotnie Fryderyk, książę Oranii, drugi syn króla Wilhelma II •, ale go zraził antychrześcijański charakter sekty, co też w piśmie do jej głowaozy otwarcie wypowiedział.

Wielkie księstwo Luksemburskie ma swoją naj­wyższą Radę masońską w Luxemburgu, (Supreme Conseit maęonniąue Chef d’ Ordre dans le Grand Du-

') Z tych 23 w południowej Afryce, 16 w innych koloniach.P or. Pr. C. van Dalen’sa Kalender fu r Freimaurer auf das Jahr 1906. Leipzig 1906.

9*

Page 101: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

100

che de Luxemburg), pod którą „pracują1* 1 kapituła, 1 loża i 60 „ braci

VII. W Polsce,

Do Polski przyszła masonerya z Francyi, i to jeszcze za rządów Augusta I I . ; ale klątwa ogłoszo­na w bulli Klemensa XII. (z roku 1788) zniszczyła te pierwsze zawiązki1). W roku 174‘2 Stanisław Mni- szech, Jędrzej Mokronowski i ks. Konstanty Jabło­nowski założyli lożę w Wiśniowcu na Wołyniu, za którą poszła loża „Trzech Braci" w Warszawie (1744) i „Trzech Bogiń“ we Lwowie (1745)a); ale i tym lożom zależnym od W. Loży londyńskiej, za­dała śmiertelny cios bulla Benedykta XIV z 18 mar­ca 1751. Dopiero w roku 1758 wskrzeszoną została loża „Trzech Braci", którą atoli hr, Alojzy Briihl i August Moszyński zamienili w roku 1767 na lożę „Cnotliwego Sarmaty", urządzoną według „rektyfiko­wanego rytu niemieckiego" (to jest, templa.ryuszo- wskiego)1) i pracującą w stopniach symbolicznych i szkockich, czyli wyższych.

Tenże Moszyński, syn Jana podskarbiego w. k. i hrabianki Cosel, naturalnej córki Augusta II., znany z zasad libertyńskich i z oddawania się al­chemii, ogłosił w roku 1769 lożę „Cnotliwego Sar­maty" „Wielką Lożą na wspaniałym Wschodzie poi* skimu a siebie jej w. mistrzem, poczem w. mistrz w Londynie, książę de Beaufort, zamianował go „w. mistrzem prowincyonalnego Wolnomularstwa Kró­lestwa polskiego i W. Ks. litewskiego" pod zwierz­chnictwem W. Loży angielskiej. Dnia 24. czerwca

') Idziemy tu za X. Stan. Załęskim T. J . (O Masonii w Polsce K raków 1889), który znowu czerpał z niewydanej dotąd pracy Hipolita Skimborowicza „Dzieje Wolnomularstwa narodowego

J) Jerzy Mniszech przy pomocy jener. bar. Le F o rt za­łożył wówczas lożę w Dukli.

3) Propagatorem tegoż był baron Hund.

Page 102: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

101

1770 odbyło się w Warszawie uroczyste otwarcie W. Loży polskiej, w ozdobionej bogato sali, mają­cej ołtarz fantastyczny z napisem Yirtuti Sapientiae et Silentio sacrum (poświęcony cnocie, mądrości i mil­czeniu), co wywołało wielkie zgorszenie; bo nietyl- ko zebrało się do 150 osób (między temi także księ­ża przebrani i panie z arystokracyi), ale sam pry­mas Podolski pożyczył swoich sreber na wieczerzę i miał się tam znajdować incognito, król zaś Stani­sław August Poniatowski ofiarował na koszta tej uroczystości 2.000 złp. Słusznie też żalił się na to nuncyusz Durini1); sprawiedliwość zaś Boska upa­dek wiary i cnoty ukarała pierwszym rozbiorem Polski.

Był to grom straszny, toteż po roku 1772 loże polskie na chwilę zawiesiły swe prace. Wnet jednak­że hr. Briihl, hr. Hylzen, Jan Poniński, Andrzej Mokronowski, Ignacy Potocki, jakoteż obcy przy­bysze Jan Mioche i Jan de Thouxde Salyerte zrefor­mowali dawne loże lub założyli nowe ; do jednej z nich, p. t. „Trzech hełmów" w Warszawie, w stą­pił sam król jako Eąues Salsinatus i otrzymał 21-y stopień „Kawalera Rose-Croix“ według rytu szko­ckiego. Na czele, jako loża-matka, stała loża war­szawska p. t. „Katarzyna pod Gwiazdą północną", którą w czasie sejmu wielkiego nazwano lożą „Sta­nisława Augusta", a po rozbiorze kraju lożą „Gwia­zdy wschodniej".

W roku 1780 było w Polsce lóż 16, z których 4 rytu niemiecko szwedzkiego zależały od dyrekto- ryatu w Strassburgu, 9 rytu zwyczajnego angiel­skiego od W. Wschodu polskiego, 2 rytu francu­skiego od W. Wschodu Francyi, a jedna była nie­zależną.

!) W relacyi swojej żalił się także na Młodziejowskie- go, biskupa poznańskiego, iż na to „poświęcenie" pozwolił.

Page 103: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

102

Ale już w roku 1782 loże reformy niemieckiej upadły, podczas gdy W. Loża polska, przy której dla czuwania nad doktryną i ceremoniałem istniała od roku 1782 „kapituła najwyższa urządzająca", do większego przyszła znaczenia. Pod jej to skrzydła­mi zawiązała się w roku 1783 pierwsza loża ado­pcyjna (masonek) w Warszawie, pod nazwą „Dobro­czynność"; za nią poszły takież loże w Poznaniu, we Lwowie (1788) i w Dubnie.

W roku 1788 w. mistrz Ignacy Potocki pole­cił osobnym komisyom i „najwyższej kapitule" wy­pracować „ustawę W. Wschodu narodowego", któ­rej ogłoszenie wobec delegatów lóż nastąpiło 26 lu­tego 1784; a w tymże roku wydano regulamin dla lóż symbolicznych. W. mistrzem w roku 1784 został Andrzej Mokronowski, w roku 1785 Szczęsny Poto­cki, w roku 1789 Kazimierz Sapieha, kiedy Szczę­sny Potocki zwrócił się do Rosyi i zdążał już do Targowicy. W sejmie czteroletnim najwybitniejsi członkowie należeli do masoneryi; a to nam tłóma- czy, dlaczego wśród nich powstała myśl urządzenia stosunków kościelnych w duchu jozefinizmu').

Upadek Polski sprowadził również upadek W. Wschodu polskiego. W krajach polskich pod zabo­rem rosyjskim zamknął loże ukaz cara Pawła z ro­ku 1797, w Galicyi dekret Franciszka II. z roku 1795; jedynie pod rządem pruskim utrzymały się loże, ale tylko niemieokie i zależne od W. Lóż ber­lińskich. Dopiero oficerowie legionów polskich, wstą­piwszy do lóż francuskich, przeszczepili masoneryę na ziemię polską. Tak w roku 1807 jen. Winc. Axa- mitowski założył w Warszawie lożę p. t. „Bracia Polacy zjednoczeni", której członkiem honorowym był ks. Józef Poniatowski; a w roku 1810 pułko­wnik Ignacy Zieliński wskrzesił lożę „Przesąd zwy-

*) X. Kalinka Sejm czteroletni II, 301.

Page 104: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

103

cięźony" w Krakowie, zamkniętą w roku 1790. R ó­wnież w roku 1810 powstała wielka loża kapitulna p. t. „Gwiazda wschodnia" w Warszawie i ukon­stytuował się „W. Wschód narodowy", któremu pod­dało się zaraz sześć lóż męskich i loża adopcyjna „Eden", utworzona tegoż roku pod młotkiem Anny z Sapiehów Potockiej.

Przy wyborach roku 1812 — bo co rok wy­bierano w. mistrza — wyszedł z urny Stanisław Po­tocki, prezes rady stanu, namiestnikiem zaś te­goż został minister skarbu Tad. Matuszewicz*); ale wojny lat następnych wstrzymały rozwój masone­ryi. Po upadku Napoleona pokłoniła się ona słońcu ze wschodu, Aleksandrowi I., i rzeczywiście podje- go rządami za Królestwa kongresowego doszła do zenitu, tak że w roku 1817 zaczęła myśleć o budo­wie własnego gmachu na pomieszczenie W. W scho­du, a w roku 1820 liczyła 40 lóż (33 symbolicznych i 7 kapitularnych czyli wyższych).

Powstały także loże na Litwie, między innemi roku 1816, loża wileńska „Gorliwy Litwin11 w której pierwszym mistrzem był Nikodem Puzyna, biskup sufragan wileński (!), pierwszym dozorcą prałat Dłu­ski, członkami zaś byli przeważnie księża wileńscy; poczem w roku 1819 nastąpiło połączenie lóż litew­skich z polskiemi.

Duch masoneryi odbił się w obradach sejmu polskiego, w którym wyłoniły się tendenoye an ty ­katolickie. Po roku 1819 wybuchły w jej łonie nie­zgody, wskutek rewizyi ustawy masońskiej z roku 1784 ; z drugiej strony wystąpiły dążności do wskrze­szenia całej i niepodległej Polski, co dało impuls do tworzenia tajemnych związków narodowych. Rze­czywiście już w roku 1819 major Łukasiński stara się

') Ten sam, który przełożył Da język polski Tom asza a Kempis „O naśladowaniu Jezusa Chrystusa (!)

Page 105: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

104 «

przemienić kosmopolityczną sektę w „wolnomular­stwo narodowe czyli wojskowe", z podobną orga- nizacyą. Równocześnie jen. Mielżyński w Wielko- polsce formuje związek „Kosynierów11, podzielony na gminy, a nie na loże, który w roku 1821 połą­czył się z „Wolnomularstwem narodowein i wojsko- wem“ w „Towarzystwo patryotyczne narodowe".

Krom tego rotmistrz Majewski szykuje „obozy Templaryuszów", które prawie do powstania w ro­ku 1830 pracowały, w Wilnie zaś Tomasz Zan, czło­nek loży prowincyonalnej, organizuje r. 1817 naj­przód towarzystwo Filantropów, (do którego i Mi­ckiewicz należał), następnie zaś „Towarzystwo pro­mienistych", a po rozwiązaniu tegoż związki „Fila- retów“; z tajemną nawet dla związkowych Kapitułą dwudziestu, „Filomatami" zwanych.

Odkrycie tych związków, jakoteż stosunków masoneryi polskiej z rosyjską wywołało ukaz Ale­ksandra I. z 12 sierpnia 1821, nakazujący zamknąć wszystkie loże w państwie, a potem surowe sądy na członkow tajnych towarzystw polskich, co przy­spieszyło wybuch 29 listopada 1830 r. Powstanie to było po myśli masoneryi francuskiej, bo w ten sposób chciała ona powstrzymać Mikołaja I., by po rewolucyi lipcowej nie zwrócił się przeciw Francyi.

Tożsamo zachęta do powstania w roku 1863 wyszła z obczyzny, od komitetu londyńskiego zwanego Alliance revolutionnaire, na którego cze­le stał Mazzini. Jeszcze w roku 1860 Garibaldi, członek onego komitetu, zamianował Lud. Miero­sławskiego naczelnikiem legii polskiej, mającej się formować w G enni; a w następnym roku otwarto szkołę wojskową polską w Cuneo, z której wyszedł także Maryan Langiewicz. Wówczas to W. Wschód włoski, wraz ze stronnictwem ruchu, starał się wcią­gnąć Polaków do lóż i wskrzesić nawet W. Wschód polski, a potem wywołać powstanie na Węgrzeoh i

Page 106: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

w ziemiach polskich, iżby zatrudniwszy Austryę, tem śmielej uderzyć na Wenecyę. W rzeczywistości masonerya nie myśli o odbudowaniu Polski, bo ją razi katolicki bądź co bądź charakter narodu ; toteż w roku 1863 i w latach następnych żadnej nie przy­niosła mu pomocy lub ulgi, a tylko sam Pius IX. z wiernymi katolikami koił jego boleści1).

A jakiż sąd wydamy o masoneryi polskiej ? Jako córka masoneryi francuskiej, miała ona podo­bną organizaoyę, przynajmniej po r. 18LO, to jest, rządziła się rytem czyli systemem Różanego Krzy­ża (Rose Croix), który liczył 3 stopnie niższe („w- cznia, czeladnika i mistrza11), a 4 wyższe („kawalera toybranego, kawalera szkockiego, kawalera Wschodu, ka­walera Różanego Krzyża<l). Niektóre szczegóły z u- staw i regulaminu przytoczyliśmy wyżej.

Co do ducha, masonerya polska nie tchnęła takim fanatyzmem antyreligijnym, jak francuska lub belgijska; owszem w swoich pismacft i mowach wy­mieniała często imię Najwyższego Budownika świa­ta i nie dopuszczała do swego grona niedowiarków. Bywało też, że jej członkowie chodzili do kościoła, przyjmowali przed śmiercią Sakramenta św. i robili zapisy na rzecz klasztorów; wszakże loża krako­wska „Przesąd zwyciężony", rozwiązując się w r. 1822, przekazała część swego majątku Siostrom mi­łosierdzia i Bonifratrom. Jakże to wytłumaczyć? Oto tak, że wielu wstępowało do sekty nie znając jej ostateoznych celów, i pozostawało do końca na stopniach niższy oh, podczas gdy wtajemniczonych do najwyższych stopni było bardzo mało1). Wstę­powali zaś dlatego, iż masonerya uchodziła za to ­warzystwo cywilizacyjne, humanitarne, towarzyskie i patryotyczne, że olśniewała łatwowiernych uro-

') Por. Pius IX. i Jego Pontyfikat Tom II. Roz. XVII.2) Przytem nie wszyscy bracia wpisani uczęszczali do

lóż, tak że W. Wschód musiał dawać upomnienia.

105

Page 107: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

i 06

kiem symbolów, że uprawiała filantropię i urządza­ła uczty1), że zresztą taka była wówczas modaJ).

Z drugiej strony masonerya nie była wcale życzliwą religii katolickiej i Kościołowi ; owszem lekceważąc sobie zakazy i klątwy Stolicy św., pro­pagując deizm, cywilne małżeństwa i rozwody, wy­śmiewając na swoich, zebraniach, „przesądy11 (to jest praktyki religijne), uderzając na zakony, zwłaszcza na Jezuitów po r. 1814, podkopywała tem samem wiarę i obyczaj chrześcijański. Trafiało się nawet, że znaczniejsi masoni umierając, gardzili św. Sakra­mentami, jak np. były w. mistrz Stan. Potocki. Sło­wem, jest rzeczą pewną, że masonerya w Polsce wywierała wpływ szkodliwy ; było zatem szczęśliwem zdarzeniem, że jej loże w r. Ib21 zostały zamknięte.

A dziś czy na ziemiach polskich istnieją loże masońskie? Istnieją pod zaborem prukim i „pracu­ją* jawnie, jako uznane przez rząd. Mianowicie Ka-

') Tak np. bankiet świętojański loży „Tarcza północna“ w r. 1810 kosztował 698 złr.

2i Celniejsi masoni polscy byli: Aug Moszyński, hr. Briihl, ks jen Adam Czartoryski, Stan. i Jerzy Mniszchowie, ks.K onst. i Antoni Jabłonowscy, hr Hylzen, And.Mokronowski, hr. Ignacy, Szczęsny, Stanisław, Włodzimierz, Jan , A rtur P o to ­ccy, Stan. Małachowski, ks. Kaz , Paweł i Mikołaj Sapieho­wie, ks. Michał i Andrzej Ogińscy, ks. Mich. i Henryk Lubomir- scy, ks. Mik. .Radziwiłł, hr Ka?. i Adam Rzewuscy, ks Józef Poniatowski, Ur. Niemcewicz, Lud Osiński, Kaj. Koźmian, Lud. Gutakowski, Franc Kniaźnin, Kaz. Brodziński, Fel. Bentkowski, hr. Józef i Winc Krasińscy, hr. Józef Wodzi- cki, hr. Ant. Stadnicki, Fel. Wielogłowski, Kaszt. Chodkie­wicz, Kaszt. Szołdrski, Tadeusz Matuszewicz, Ign Badeni, Franciszek Wężyk, Ign. Popiel, Kar. Szembek, kaszt. Lud. P later, Tomasz Zan, prof. Szymkiewicz, Grodek, Libelt, Tren- towski, Mich. Mianowski, Woj Bogusławski, Stan. Mielżyń- ski, Jan i Roman Załuscy, Jan Łuszczewski, Woj. Pękalski, Soter Darowski, Kurpiński, Elsner, Józ Bieliński, Ign Uzia łyński, jen. Al. Różniecki, jen. Turno, jen. W. Męciński, jen. Axamitowski, jen. Hip Falkowski, jen. Weissenhoff, jen. B ie­gański, jen. Kamieniecki, jen. Mycielski, jen. Piotrowski, j e n . Kossecki, pułk. Franciszek Morawski, pułk. ks. Sułkowski, pułk. Dyon. Poniatowski, a nawet prymas Podolski biskup sufragan Nik. Puzyna, prał. Dłuski, XX. Piatoli. B oddin,B o­browski. Dembek, Michniewicz, Dowgird (pijar), Nosewicz (franciszkanin^ i inni.

Page 108: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

107

lender ju r Freimaurer auj das Jahr 1906 wylicza następujące loże- w Poznaniu 1. zum Tempel der Eintracht (180 braci); w Inowrocławiu 1. zum Licht im Osłen; w Krotoszynie 1. zum Tempel der Pflicht- trene; w Lesznie 1. Comenius; w Ostrowie 1. Tempel der Treue im Osten; w Rawiczu 1. Tempel der Bru- derliebe; w Brunsberdze 1. Bruno zum Doppelkreuz w Gdańsku trzy loże: Eugenia zum gekronten Ló- wen — zur Einigkeit — zum rothen Kreuz; w Elblągu1. Constantia zur gekronten Eintracht; w Insterburgu1. zum Preussischen Adler; w Malborgu 1. Victoria zu den drei gekronten Thurmen\ w Toruniu \. zum Bienenkorb. Do tych lóż należą prawie sami Niem­cy, albo zniemczeni Polacy, a głównem ich zada­niem germanizacya kraju.

Co do Galicyi, twierdzi pewien dziennik1), że we Lwowie istnieje loża, prawie wyłącznie z ży­dów złożona; ale gdzie ona się mieści i co robi, z pewnością powiedzieć nie można.

Według tegoż pisma p. r. 1884 powstała także loża w Warszawie, a przywódcy sekty na zjeżdzie w Brukseli, dla ułatwienia propagandy w naszym narodzie „zacofanym", mieli się zgodzić, by tej pro­pagandzie nadać zabarwienie patryotyczne. Wywo­łanie anarchii w Królestwie, na którą teraz patrzy­my, miało być również dziełem masoneryi, sprzy­mierzonej z socyalizmem i rozszerzającej się w Ro- syi nader szybko. Ile w tych twierdzeniach jest prawdy, dociec trudno dla braku pewnych dowodów.

VIII. W Rosyi, Skandynawii i Turcyi.

I. W Rosyi za rządów Katarzyny II. (1762— 1796) rozszerzyły się zasady Martynistów i pierwsze powstały loże. Przewrotna i wolnomyślna impera- torowa ogłosiła się protektorką masoneryi (r. 1763),

') „Słowo polskie“ z 11 września 1905.

Page 109: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

a w r. 1784 wybudowała własnym kosztem lożę V Imperiale w Petersburgu; mówiono nawet, że ze­zwoliła na przyjęcie na członka następcy tronu Pa­wła i sama w zaktrytej loży była obecną przy tej ceremonii'). Nie dziw też, że o ten zaszczyt ubie­gali się książęta i dygnitarze dworscy a liczba lóż rosyjskich miała wówczas dochodzić do 145, w czem atoli widoczną jest przesada.

Wybuch rewolucyi francuskiej otworzył K ata­rzynie II oczy, tak że w roku 1792 kazała szefa masoneryi Mik. Nowikowa osadzić w Schliisselbur- gu, a loże wszystkie zamknąć. Mimo to w. kapitu­ły pracowały w ukryciu spodziewając się, że br.\ Paweł I przywróci im swobodę. Spotkał je zawód, bo Paweł, forytując zakon Kawalerów maltańskich, wy­dał w roku 1797 nowy wyrok śmierci na loże ma­sońskie.

Dopiero Aleksander I, zostający pód wpływem Martynistów, odwołał w roku 1803 dekret bannicyj- ny i stał się protektorem „zakonu*, a nawet, jak twierdzą niektórzy, członkiem tegożJ). Przykład mo­narchy miał pociągnąć W. ks. Konstantego i wielu dygnitarzy, a pod w. mistrzami Boeberem (1811— 1814) i hr. Mussin-Puszkinem (od r, 1816) liczba lóż tak się rozmnożyła, że liczono 20 lóż pod de- pendencyą W. Loży „Astrea“ i 6 lóż zaleŻDycli od szwedzkiej loży prowincyonalnej.

Aleksander I. myślał nawet o nadaniu całemu państwu konstytuoyi, do czego go zachęcali bracia lożowi Karamzin i Sperański; ale knowania rewo­lucyjne we Włoszech i w Hiszpanii w r. 1820, na-

1) X. Załęski 1. o. str. 213. Pawła I miał przyjąć do loży senator Persilief w obecności hr. Panina.

s) Aleksander I przyjął w r. 1814 w Paryżu do masone­ryi króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III, w obecności ministra księcia Hardenberga, jenerała von Bokum, pułko­wnika Brehmera i kilku innych „braci“.

108

Page 110: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

109

mowy ministra austryaokiego ks. Metternicha i prze­strogi Piusa VII (w bulli Ecclesiam Jesu Christi z 23 września 1821) sprawiły, że w sierpniu i paździer­niku r. 1821 wydał ukazy, wzbraniające tworzenia tajnych związków, a w szczególności masoneryi.

Loże musiały zamknąć swe podwoje, ale tajne związki1), dążące do zaprowadzenia w Rosyi republi­kańskiej formy rządu, nie przestały działać w ukryciu i porozumiały się w tym celu z „Towarzystwem pa- tryotycznem“ polakiem2). Energiczne wystąpienie Mikołaja I w grudniu r. 1825 zapobiegło wybucho­wi rewolucyi, poczem pięciu głowaczy (Pestel, Mu- rawiew, Bestużew, Rylejew i ks. Oboleński) poszło na szubienicę. Zadanie to podjęli w drugiej poło­wie XIX wieku nihiliści, a w ostatnich czasach so- cyaliśei i członkowie „Związku pracy". Twierdzą na­wet, że w niektórych miastach rosyjskich na nowo odżyły loże, popierające dążności rewolucyjne.

II. W Szwecyi Wielka Loża krajowa założoną została w r, 1760 i cieszyła się z początku opieką króla Gustawa III ; kiedy zaś tenże zmienił swoją politykę, a nawet w r. 1791 chciał Ludwikowi XVI nieść pomoc, zginął z reki Ankarstroma, jednego z członków sekty Illuminatów8). Dziś pod W. Lożą krajową są 4 loże prowincyonalne, 12 lóż św. Andrze­ja i 23 lóż św. Jana, z 12.176 „braćmi“*). Katolicy doznawali w tym kraju srogiego ucisku, tak że je ­

*) Mianowicie Związek północny i Związek południowy z siedzibą dyrektoryatu w Tulczynie.

2) Za pośrednictwem ks. Antoniego Jabłonowskiego, który atoli nie chciał się zgoJzić na wszystkie plany spisko­wych rosyjskich, a mianowicie na wymordowanie rodziny carskiej i wprowadzanie socyalizmu do przyszłej republiki, a żądał niepodległości dla swojej ojczyzny.

3) Wyrok śmierci na Gustawa III i na Ludwika XVIbył już wydany na zjeździe masońskim we Frankfurcie ro ­ku 1786.

*) Dalens Kalender der Freimaurerei W ielkim mistrzemW. Loży krajowej jest następca tronu Oskar Gustaw Adolf,a naczelnym w. mistrzem zakonu sam kró l Oskar II.

10

Page 111: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

110

szcze w roku 1858. skazano sześć kobiet na wygna­nie i utratę praw obywatelskich za przejście na ło­no Kościoła. Dopiero w r. 1878 za Oskara II przy­znano im ograniczoną wolność.

Podobny ucisk panował w Norwegii aż do r. 1845. Wielka Loża krajowa norwegska, założona w r. 1858. z siedzibą w Chrystyanii, ma pod sobą 3 loże szkockie św. Andrzeja i 9 lóż św. Jana, z 3466 „braćmi"1).

Dania dopiero w roku 1849 usunęła drakoń­skie prawa przeciw katolikom i ogłosiła wolność religijną. Wielka Loża krajowa w Kopenhadze ukon­stytuowana w r. 1858, jednoczy 1 lożę prowinoyo- nalną, 2 loże szkockie św. Andrzeja, 10 lóż św. J a ­na, 17 lóż instrukcyjnych i 4461 „braci". Protekto­rem „zakonu" był król Chrystyan IX, a dziś jest król Fryderyk.

III. Do Grecyi weszła masonerya dopiero w wieku XIX. Po zlaniu się W. Wschodu greckiego (od r. 1872) i Najwyższej Rady (Supreme Conseil) powstał W. Wschód zjednoczony (r. 1897) z siedzibą w A- tenach. W r. 1889 było tam 19 lóż symbolicznych i 2 loże kapitulne z tysiącem „braci".

W Rumunii niema najwyższej władzy masoń­skiej, ale jest 20 lóż, podlegającyoh obcym wła­dzom.

IV. W Turcyi europejskiej, a zwłaszcza w Kon­stantynopolu, istnieją loże różnych narodowości, nie wyjąwszy żydowskich. Wśród Turków postępowych utworzył się podobny związek, pod nazw ą: Młoda, Turcya.

I^(. W Północnej Ameryce.

Już w r. 1727 wprowadzili Anglicy masoneryę do miasta Boston, poczem liczba lóż w krótkim

') Tak w r. 1904.

Page 112: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

111

czasie niezmiernie się rozmnożyła ; a należeli do niej nawet tacy mężowie, jak Franklin i Washington. Dziś w Stanaoh Zjednoczonych liczą 50 Wielkich Lóż z 121.076 lożami i 951.665 braćmi’).

Osobne loże tworzyli Irlandczycy, jako kadry fenianizmu, dalej żydzi, zjednoczeni w roku 1843 w związek Beni Berith, a później w „zakon" Kesher Shel Barzel, wreszcie murzyni, mający dzisiaj 32 Wielkich Lóż z 1300 lożami i 28.000 „braci". Krom tego są tam „ Templaryusze*, podzieleni na „wielkie komandorye" i „obozy“, — są Odd—Fellows, czyli masoni warstw niższych, którzy w roku 1880 mieli w Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie 6.975 lóż, a 450.000 członków;—są wreszcie stowarzyszenia wzglę­dem katolików wrogo usposobione i występujące zaczepnie. Do nich należał fanatyczny związek tz. Know-notliings (nic niewiedzących), za którego po­dmuchem dziki motłoch zburzył w roku 1857 kilka kościołów katolickich. Większe rozmiary przybrało stowarzyszenie pod nazwą Order of American Union, dążące do zwalczania katolicyzmu wszelaką bronią, a mianowicie do rugowania katolików ze wszystkich urzędów i tamowania rozwoju szkół wyznaniowych; a podobne tendencye miały także związki: American Alliance, — Sentinels of freedom, — Secret Society of fhe Knights commanders of the Sun itp3).

Masonerya północno-amerykańska, idąc w śla­dy angielskiej, odrzuciła uchwałę W. Wschodu fran­cuskiego z roku 1877, czyli oświadczyła się za u- trzymaniem wiary w Boga; ale są i tam odcienia ateistyczne, jak np. związki wolnomyślicieli (free- thirikers) i t. z. teozofów, odnawiających magię Saint-

1) Por. Daleus. Kai. fur die Freim. Loże trzym ają się obrządku angielskiego Y ork i m ają 3 do 7 stopni. O najwyż­szej władzy całej masoneryi szkockiej t. j. wyższych stopni w Charleston mówiliśmy w Rozdziale III.

2) Por. Pius IX. i Jego Pontyfikat 5. III. str. 237 sq.10*

Page 113: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

112

Martina i hr. Cagliostro. Toteż nietylko katolicy za­wiązali ligę antymasońską, pod nazwą „katolickiego związku św. Jana“, ale niektóre wyznania prote­stanckie wzbroniły swoim członkom udziału w ma­soneryi i dla paraliżowania jej wpływów uformowa­ły t. z. National Christian Association.

Działaniu lóż, krzewiących, jeżeli nie ateizm, tedy indyferentyzm religijny, powszechnej apoteo­zie materyalizmu, bezwyznaniowym szkołom, wyu­zdanej prasie i literaturze zawdzięcza Ameryka, że niedowiarstwo i zepsucie obyczajów szerzy się tam w przerażający sposób, a olbrzymie defraudacye są tam codziennem zjawiskiem. W drugiej połowieXIX. wieku rozkrzewił się tam także spirytyzm wśród klas oświeconych.

Kościół katolicki na zasadzie „woluntaryani- zmu“, czyli zupełnego rozdziału religii i państwa, u- żywa swobody i ma poręczony przez konstytuoyę samorząd.

Poza Stanami Zjednoozonemi istnieją następu­jące władze masońskie: Wielka Loża Nowego Brun- świku w St. John (od r. 1867) z 86 lożami i 2064 „braćmi14, — W. Loża Kanadyjska w Toronto (od r. 1865), z 375 lożami i 30.485 „braómi“, — Koloro­wa W. Loża Kanadyjska (murzyńska), z 6 lożami i 165 „braćmi", — W. Loża Kwebeku w Montreal (od r. 1869) z 57 lożami i 4199 „braćmi“, — W. Loża Manitoby w Winipeg (od r. 1875) z 79 lożami i 3811 „ b r a ć m i — W. Loża w Prince Edwards Island (od r. 1875) z 14 lożami i 607 „braćmi", — W. Lo­ża Nowej Szkocyi w Halifax (od r. 1866) z 64 lożami i 3882 „braćmi"1).

?(. W środkowej Rmeryce.

W republikach środkowej Ameryki stara się

!) Por. Dalens Kai. fur Freim. fur das Jahr 1906.

Page 114: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

113

masonerya odzierżyć ster rządów i ziścić swój ideał, co wywołuje ciągłe zaburzenia i przewroty.

W Meksyku po roku 1859 prezydentem repu­bliki został br/. Benito Juarez, który takich dopu­ścił się bezprawi, że spowodował interwencyę zbroj­ną Anglii, Francyi i Hiszpanii (r. 1861). Za namo­wą Napoleona III. przyjął arcyksiążę Ferdynand Maksymilian, brat cesarza Franciszka Józefa, koro­nę cesarską meksykańską, ofiarowaną mu przez par- tyę konserwatywną ; ale zamiast iść za przestroga­mi Piusa IX 1), wstąpił niebacznie na drogę libera­lizmu, ozem zraził sobie dobrych katolików, podczas gdy masoni wsparli silnie Juareza.

Maksymilian popadłszy w niewolę pod Quere- taro, został skazany na rozstrzelanie i umarł po bo­hatersku, a zarazem po chrześcijańsku (19. czerwca1867). O ostatnich jego chwilach opowiada masoń­ski dziennik Budapesti Naplo z 15 stycznia 1897 na­stępujący szczegół: „Kiedy cesarz Maksymilian w Queretaro w biednej izbie* więziennej czekał o- statecznego wyroku, posłał do niego prezydent rze- czypospolitej Juarez, wolnomularz, adjutanta swe­go, barona Gagern, z poleceniem wybadania więźnia, czy tenże w istocie jest wolnomularzem \ przypu­szczano bowiem, że jako wyznawający zasady libe­ralne, być nim musi. W razie przekonania się o tem, miał Gagern z polecenia Juareza oznajmić cesarzo­wi, że w przystani stać będzie na kotwicy okręt, którego kapitan czeka tylko rozkazu uwiezienia go. Gagern udał się do więzienia i oddaliwszy pod ja ­kimś pozorem obecnego tamże spowiednika O, F i­schera, zaczął badać cesarza w tej kwestyi. „Dajmy temu pokój", odrzekł na rzucone mu pytanie cesarz i spuściwszy głowę, wpadł w głębokie zamyślenie. Przekonawszy się Gagern. że się niczego nie dowie,

') Por. Pius IX i Jego Pontyfikat T. II. str: 141 sq.

Page 115: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

114

oddalił się. Skoro Juarezowi zdał sprawę ze swej misyi, prezydent rzeczypospolitej rzekł posępnie .* „Bóg widzi, żem chciał go uratować11.

Cesarz Maksymilian nie był masonem i nie chciał kłamstwem uratować sobie życia. Przypuszcze­nie, że on należał do Sekty pochodziło stąd, że do tego namawiał go usilnie jego teść Leopold I, król belgijski, mason wyższych stopni, ale jak widzimy, bezskutecznie.

Za rządów Juareza Kościół wiele ucierpiał, ale i po nagłej jego śmierci (18 lipca 1872), kongres, złożony w większej części z masonów, aoiskał reli­gię, a w r. 1875 uchwalił nawet zupełny rozdział Kościoła i państwa.

Obecnie istnieje tam, jako najwyższa władza masońska, Oran Dieta Simbolica de los Estados Uni- dos Mexicanos w mieście Meksyku (od roku 1900), z 225 lożami i 22.000 „braćmiu. Prócz tego czynne- mi są Gran Logia del Valle de Mexico i Gran Logia del Distretto Federal (od r. 1873) z 12 lożami.

II. Loże w republikach Guatemada, Honduras, San Sahador, Nicaragua i Costa Rica podlegają W. Wschodowi środkowej Ameryki w Guatemata, ale li­czba ich jest niepewną.

III. Na wyspie Haiti pracuje Grand Orient N a­tional d’ Haiti w Port-au-Prince (od r. 1824) z 40 lożami, jakoteż W. Wschód haityjski (od r. 1886); na wyspie San Domingo: Gran Oriente Nacional de la Republica Dominicana (od r. 1866) z 11 lożami i Gran Logia Nacional Indipendiente de la Republica Dominica (od r. 1896) z 15 lożami; na wyspie Kuba: Gran Logia de la Isla de Cuba (od r. 1891) z 50 lo­żami i 2.500 nbraćmi“; na wyspie Portorico: Oran Logia Soberana de Paerto Rico (od r. 1885) z 16 lo­żami i 800 „braćmi1*. Wiadomo, że loże tych dwóch ostatnich wysp w walce Hiszpanii z powstańcami

Page 116: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

115

i ze Stanami Zjednoczonymi stanęły po stronie po­wstańców.

XI. W Ameryce południowej.

I. Republiki południowej Ameryki były i są widownią ciągłych walk i rewolucyj, do czego przy­czynia się niemało sekta masońska. Mianowicie w wie­ku XIX wielce się dali Kościołowi we znaki prezy­denci, należący do lóż, jak n. p. Tomasz Marquera w Nowej Grenadzie1), Antonio Guzman Blanco w Wenezueli, Santos w Urugwaju, Manuel Rosas w rep. argentyńskiej itd.

Prawdziwą oazą wśród puszczy była republika Ekwador pod rządami prezydenta dr. Gabryela Gar- cia Moreno, człowieka rozumnego, uczonego i sprę­żystego, a przedewszystkiem szczerego katolika, k tó ­ry z kraju swego starał się uczynić ideał chrześci­jańskiej rzeczypospolitej ; toteż nietylko krzewił o- światę, dobrobyt i moralność w duchu katolickim, ale dekreta Soboru watykańskiego jako prawa fun­damentalne ogłosił i państwo swoje Najśw. Sercu Jezusowemu uroczyście poświęcił (25 marca 1874). Nic dziwnego, że zjednał sobie powszechną cześć i popularność u ludzi dobrze myślących; zato masoni których loże rozwiązał, poprzysięgli mu zgubę.

Rzeczywiście 6. sierpnia 1875 kilku morderców, najętych przez sektę, zadało mu cios śmiertelny, wywoławszy go z Kościoła. Umarł z temi słowy na ustach: „Bóg nie umiera". Drugi jego następca, jen. Ign. Yentimilla, popierany przez masonów, zwró­cił się przeciw Kościołowi. Wówczasto arcybiskup z Quito, Józef Ignacy Checa, został z rozkazu se­kty w sam wielki piątek (30 marca 1877) otruty strychniną, którą mu wrzucono do kielicha, a rok

') Onto wydalił z kraju delegata Stolicy św. X. Mie­czysława Ledóchowskiego.

Page 117: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

116

później zginął także z trucizny biskup z Guajaquil, X. Lizarraburu1).

II. Do Brazylii weszła masonerya z Portugalii jeszcze w wieku XVIII, a w r. 1822 poparła Dom Pedra w buncie przeciw własnemu ojcu Janowi YI, poczem Dom Pedro, jako w. mistrz W. Wschodu brazylijskiego, ogłosił się cesarzem Brazylii. Ró­wnież rząd Dom Pedra II. trzymał się tradycyj Pombala; toż nic dziwnego, że masoni owładnęli nietylko izby, nrzęda i sądy, ale wdarli się w sze­regi duchowne i do bractw kościelnych2). Do roku 1872 masonerya nie występowała otwarcie przeciw Kościołowi. Dopiero kiedy podczas uroczystego ob­chodu lóż w Rio Janeiro na cześć w. mistrza Rio Branco kapłan pewien wysławiał publicznie masone- ryę i ten panegiryk swój wydrukował, a biskup go za to zasuspendował: W. W schód lóż Lavra Dio postanowił połąozyć się z W. Wschodem los Bene- dictinos, by zjednocsonemi siłami uderzyć na K o­ściół. Wnet też posypały się w dziennikach najo­hydniejsze bluźnierstwa przeciw Trójcy św., Eucha- rystyi i N. Pannie; to znowu banda bezbożnyoh, posłana przez lożę, rzuciła się na kaplicę i dom Je­zuitów w Pernambuco, połamała wszystkie sprzęty, poraniła bezbronnych zakonników.

Główny powód do walki dały bractwa kościel­ne. Według modły portugalskiej potworzyły się w Brazylii religijne stowarzyszenia wiernych (ir- mandades), mające swoje kościoły, cmentarze, szkoły i szpitale, a od władzy biskupiej prawie niezawisłe. Do tych to braotw wsunęli się masoni, już to by zawładnąć znacznym ich majątkiem, jużto by pod płaszczykiem religii szerzyć wśród nich niedowiar­stwo. Doszli oni do tego stopnia śmiałości, że gdy

1) Pius IX. i Jego Pont. T. III., str. 261. sq.2) Cały ten ustęp wyjęty z dzieła Pius IX. i Jego Pont.

T. III str. 265 sq.

Page 118: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

117

który z braci umarł — ohoćby bez Sakramentów — wystawiali jego ciało w kościele z godłami masoń- skiemi, a sami, w też godła przybrani, otaozali tru ­mnę, podczas gdy księża, z których niejeden nale­żał do sekty, odprawiali nabożeństwo. Najzuchwalej występowali w dyecezyi Olinda-Pernambuco, bo nie* tylko ogłosili publicznie listę księży i członków bractw, zapisanych do lóż, ale w dziennikach miej­scowych najstraszniejsze umieszczali bluźnierstwa. Nie mógł na to milczeć biskup tamtejszy, X. Yita- lis Antoni Gonsalvez de 01iveira, mąż pełen ducha Bożego, który z celi zakonnej 0 0 . Kapucynów już w 27 roku życia wyniesiony został na tę stolicę (r. 1871). Opierając się na dekretach papieży, wezwał on księży masonów do zrobienia abjuracyi, bractwa zaś do wykluczenia ze swego grona wolnomularzy; a kiedy niektóre nie usłuchały, rzucił na nie inter- dykt. Tymczasem masoni, którzy koniecznie chcieli uchodzić za „masonów katolików i budowniczyoh świątyni Chrystusowej“, wytoczyli tę sprawę naj­przód przed prezydenta prowincyi, a połem przed radę stanu. Na żądanie w. mistrza lóż, a prezesa ministrów Rio Branco, najwyższy trybunał uznał biskupa winnym „usiłowania pogwałcenia konstytu- cyi“ i skazał go na cztery lata ciężkich robót for- tecznych (21 listopada 1874), którą to karę cesarz w drodze łaski zamienił na zwykłe więzienie w twier­dzy Santa Cruz.

Mimo protestacyi Stolicy św. rząd nie uwolnił biskupa z Olindy ; owszem 1. lipca 1874 kazał uwię­zić biskupa z Para, Antoniego Macedo Costa, iż bractwo wolnumularskie obłożył cenzurami, poczem skazano, go również na 4 lata więzienia. Podobny los spotkał wikaryuszów generalnych z Olindy i Pa­ra. Dopiero 18. września 187B, po upadku masoń­skiego gabinetu Rio Branco, ułaskawił cesarz uwię­zionych biskupów.

Page 119: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

118

Teraz zwrócili masoni swą nienawiść przeciw biskupowi Antoniemu de Macedo Costa. W r. 1877 opanowali oni w Para kościół Najśw. Panny „z Na­zaretu* i podczas głównego święta, obchodzonego tam przez dwa tygodnie, wyprawiali co wieczór na placu przyległym gorszące widowiska'). Biskup, na wieść o tem, wzbronił nadal wszelkiego nabo­żeństwa i kazał kościół zamknąć, ale masoni wybili drzwi, pozapalali świeoe na ołtarzach i bez księdza odśpiewali litanię, poczem ohydne orgie trwały do północy.

Ale ta właśnie zuchwałość masonów obudziła u katolików zbawienną reakcyę, a podniesienie się ducha religijnego wpłynęło także na cesarza, że po ustąpieniu masona Saldanhy Marinho powołał do rządów gabinet umiarkowany (1880).

Kilkanaście lat późuiej pomogły loża strącić go z tronu i proklamować republikę brazylijską.

III. W południowej Ameryce stan masoneryi obecnie jest ta k i:

W rep. W e n e z u e l i : Gran Oriente National de los Estados Unidos de Wenezuela z siedzibą w Ca­racas (od r. 1893) z 35 lożami i Gran Logia Sobe- cana e Independiente de Vmezuela w Caracas.

W rep. N o w e j G r e n a d y : Gran Oriente di Columbia z siedzibą w Santa F& di Bogota.

W rep. P e r u : Gran Logia z siedzibą w Limie (od r. 1831) z 33 lożami (z tych 5 w republice bo­liwijskiej).

W rep. Ch i l e : Gran Oriente z siedzibą w Yal- paraiso (od r. 1862) z 15 lożami i 700 „braćmi".

W rep. a r g e n t y ń s k i e j : Gran Oriente z sie­dzibą w Buenos Ayres (od r. 1895) z 23 lożami.

W rep. TJrug u a j : Gran Oriente z. siedzibą w Monteyideo (od r. 1810), z 15 kapitułami i 33 lożami.

’) Mianowicie wobec kilku tysięcy ludzi różnego wieku wystawiali kompletnie nagie kobiety.

Page 120: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

119

W rep. P a r ag ti a j : Gran Oriente z siedzibą w Assunoion z 8 lożami.

W rep. B r a z y l i i : 1) Grandę Oriente do Bra- zil z siedzibą w Rio Janeiro (od r. 1882) z 27 kapi­tułami „Kadosz1*, 85 kapitułami „Różanego Krzyża* i z 111 lożami św. Jana ; 2) Grandę Oriente do Rio Grandę do Sul z siedzibą w Porto Alegre (od roku 1893) z oO lożami, między któremi jest 5 niemie­ckich ; 3) Grandę Oriente i Supreme Conseil w P ara­na z siedzibą w Curityba.

KII. flzyi, Afryce i Australii.

I. W Azyi w koloniach różnych państw istnie • ją ich loże, zawisłe od lóż macierzystych.

I tak w Indy ach Wschodnich jest loża prowin- cyonalna w Kalkucie, z 75 lożami filialnemi'; prócz tego znajdują się loże w Bengalii, Bombay i Arabii, zależące od W. Loży w Szkocyi.

Na wyspach Jawa i Sumatra są loże rytu szko­ckiego •, w Chinach (Kantonie, Hongkong i Szangaj) loże angielskie; na Filipinach loże krajowców (Ta- galów), które wywołały bunt przeciw Hiszpanii; W Smyrnie jest loża angielska i niemiecka, w Pon- dichery loża francuska, w Szangaj loża niemiecka. W Japonii prócz 4 lóż cudzoziemskich utworzyły się także loże czysto japońskie, co bardzo utrudnia nawrócenie tego narodu.

II. W Afryce istnieje W. Wschód egipski (od r. 1864), z siedzibą w Aleksandryi i W. Loża naro­dowa w Egipcie (od r. 1876), z siedzibą w Kairze z 47 lożami i 1500 „braćmi“. Są też W. Loże w Men- rovia (w kolonii Liberia (od r. 1867), w Tunisie (od r. 1881) i w Algeryi1), jakoteż loże w koloniach po­łudniowej Afryki.

’) Zależą one od W. W schodu francuskiego. W roku 1905 Grand Orient de France miał pod sobą 56 kapituł, 21 rad, 359 lóż i przeszło 19.000 „braci"; (h-ande Loge de France m iała 80 lóż; W- Loża symboliczna rytu szkockiego m iała 2 loże.

Page 121: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

120

III. W Australii j e s t : W. Loża zachodniej Au­stralii w Perth z 49 lożami i 3.348 nbraćmiu; W. Lo­ża południowej Australii w Adelaide (od r. 1854), z 42 lożami i 2.266 „braćmi"; W. Loża „dawnych i przyjętych Wolnomularzy“ w Melbourne (od r. 1889) z 170 lożami i 10.210 „braćmiu; W. Loża kraju Neiv- Siid Wales w Sydney (od r. 1888) z 186 lożami i 7.506 „braćmi11; W. Loża wyspy Nowej Zelandyi w Christchurch (od r. 1890) ze 129 lożami i 6.559 „braćmi"; W. Loża wyspy Tasmanii w Hobarttown (od r. 1890) z 24 lożami i 1.500 „braćmi"1).

1) W r. 1904 Zjednoczona W ■ Loza angielska w Londynie liczyła : 44 prowincyonalnych W. Lóż, a 2.553 lóż zwyczaj­nych ; W. Loza szkocka w Edinburgu miała 30 lóż wielkichprowincyonalnych i 543 lóż zwyczajnych ; W. Loża irlandzka w Dublinie miała 15 lóż wielkich prowincyonalnych i 470 lóż zwyczajnych

Page 122: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

ROZDZIAŁ VIII.

D z i a ł a n i e p r z e c i w m a s o n e r y i .

Z tego krótkiego zarysu poznaliśmy, że maso­nerya jest sektą antyreligijną, zarówno Kościołowi jak społeczeństwu wrogą; słuszną tedy a nawet ko­nieczną jest rzeczą działać przeciwko niej, to jest, tam, gdzie ona już istnieje, wpływ jej paraliżować, tam zaś dokąd jeszoze nie weszła, zapobiegać jej rozszerzeniu się. A jakież środki wiodą do oelu ? Jedne są zaczepne, drugie raczej odporne.

Do pierwszych należy najprzód rozszerzanie czasopism, książek i broszur, wyjaśniających otwar­cie ale bez przesady szkodliwe tendenoye masone­ryi i niebezpieczeństwa stąd grożące. Tu szczegól­nie polecić możemy: N. Deschamps Les societes se- cretes et la societe (6 edit. Paris 1882), dzieło bardzo dobre, którego streszczeniem jest polska książka pt. Historya Masoneryi i innych towarzystw tajnych. War­szawa 1904 — Amand Neut La Jranc.-maęonnerie soumise an grand jour de la publicite a l’aide des do- cuments authentigues- Gand 1866 — Alex. de Saint Albin Les francs-maęons et les societes secretes 2 ed. Paris 1867 — G. M. Pachtler S. J. Ber stille Krieg der Freimaurerei gegen Thron und Altar 2 ed. Am- berg 1876 — Die Freimaurerei Oesterreich-Ungarns. Wien 1897. — X. Stan. Załęski O Masonii w Polsce. Kraków 1889.

Tu należy także zakładanie towarzystw antyma- sońskioh i odbywanie takichże wieców. Stowarzysza­

l i

Page 123: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

122

nia antymasońskie istnieją we Francyi') w Belgii i w północnej Ameryce, a zadaniem tychże jest mo­dlić się o nawrócenie masonów, wyrywać pojedyn­cze jednostki ze szponów sekty i udaremniać lub osłabiać jej zamachy.

W r. 1894 założoną została w Rzymie „unia generalna antymasońska41, a stojąca na jej czele „rada generalna44 jest jedynem ogniskiem wszystkich grup antymaśońskich bez względu na to, czy jako stowarzyszenia lub komitety, czy też jako ligi lub związki są czynne2).

Kongres antymasoński odbył się w ostatnich dniach września r. 1896 w Trydencie, przy udziale 1.500 uczestników różnej narodowości3), a pod prezy- dencyą kardynała arcybiskupa salzburskiego Jana Ha­llera. Wzięło też w nim udział kilkudziesięciu bisku­pów, z patryarchą konstantynopolitańskim. Z uchwał i rozpraw najważniejszą jest organizacya ruchu anty- masońskiego, którym kierować ma „rada generalna11 w Rzymie, jakoteż enuncyacya o zasadach i działa­niu masoneryi. Według tej enuncyacyi masonerya przedstawia się przedewszystkiem jako sekta anty- religijna, której nauki, zaczerpnięte z panteizmu, materyalizmu i pozytywizmu, dążą do ogólnego prze­wrotu w świeoie duchowym i moralnym

Jej nienawiść do Kościoła katolickiego jest iście fanatyczną, a zewnętrznymi objawami tej nie­nawiści są ustawy antykościelne, zmierzające do konfiskaty dóbr kościelnych, zniesienia klasztorów, zaprowadzenia cywilnych małżeństw i pogrzebów,

!) We Francyi w r, 1874 założono także stowarzysze­nie pod nazwą Aisociation reparatrice, emers la tris sainte Trinite a pod opieką iw . Michała. Pochwalił je Pius IX. brevem z 7 stycznia 1875.

2) Tak uchwalił kongres antymasoński w Trydencie w r. 1896.

3) Polskę reprezentował śp. X. prałat Wincenty Smo­czyński, proboszcz w Tenczynku i znany organizator piel­grzymek do Rzymu.

Page 124: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

123

palenia ciał i t. d. Jest ona także stowarzyszeniem politycznem, używającem wszelkich środków, nawet rewolucyjnych, by wywierać zgubny swój wpływ na rządy i parlamenta. Między tymi środkami prym dzierży zatruwanie ducha młodzieży przez szkołę niechrześcijańską; a największą jej siłę stanowi jej międzynarodowa organizacya. Pod względem społe­cznym, masonerya nie sprzyja patryotyzmowi i pra­cy dla dobra warstw niższych, bo w handlu i prze­myśle, gdzie posiada wpływ przemożny, powoduje się wyłącznie egoizmem1),

Słusznie zatem kongres autymasoński tryden­cki wezwał katolików do skupienia wszystkich sił przeciw tej sekcie coraz groźniejszej, zalecając szoze- gólnie utworzenie międzynarodowego stowarzysze­nia modlitwy o nawrócenie masonów, odbywanie ado- racyi wynagradzającej, wydawanie pism antyma- śońskich, zwoływanie takichże kongresów kraj o- wyoh itp.

Pośród środków odpornych i zapobiegawczych wymienić trzeba przedewszystkiem spotęgowanie życia religijnego w społeczeństwie, które znowu za­wisło: najprzód, od podniesienia kleru świeokiego i zakonnego w każdym kieruuku i idącej za tem g o r­liwości apostolskiej, — powtóre, od uświęcenia ży­cia rodzinnego i mądrze podjętej pracy społecznej,— po trzecie, od wprowadzenia ducha katolickiego do wychowania domowego i publicznego, a zwła­szcza do szkół wyższyoh, jakoteż do dziennikarstwa, literatury i sztuk pięknych, — po czwarte, od czyn­nego i roztropnego udziału katolików w życiu pu- blioznem i od wybierania do sejmów czy parlamentów

1) Na tym kongresie toczył się żywy spór co do autentyczności zeznań Diany Vaughan, nawróconej rzekomo masonki, która jak się później pokazało, nigdy nie istniała i została wymyśloną przez samych masonów, aby potem w y­śmiać katolików !

l i*

Page 125: v~' Ą 4 o x j źc T u H C MflSONERYfl · Sprawiedliwie zatem Leon XIII, w ślad za po przednikami swoimi, zawyrokował w Encyklice swo jej Humanum genus z 20. kwiet. 1884, że „sekty

124

mężów o silnych i jawnych zasadach katolickich,— wreszcie, od zakładania i dobrego prowadzenia bractw i towarzystw katolickich, a zwłaszcza Sodalicyj Ma- ryańskich. Ojciec św. Leon X III w encyklice swo­jej Humanum genus oprócz modlitwy poleoa szoze- gólnie Trzeci zakon św. Franciszka i stowarzysze­nie św. Wincentego a Paulo, a każe wielce się tro­skać o katolickie wychowanie młodzieży, wzywając rodziców, duszpasterzy i nauczycieli, by przy udzie­laniu nauki chrześcijańskiej przestrzegali dzieci i wychowanków „o zbrodniczej naturze1* tajnych zwią­zków, zwłaszcza tam, gdzie one na młodzież doj­rzalszą zarzucają swe sieoi.

Czy przy używaniu tych środków można się spodziewać, że ma-tonerya w krajach katolickich — bo o protestanckich nie może być mowy — będzie pokonana i wykorzeniona? Nie, — raz dlatego, że ona potrafiła wcisnąć się do rządów i parlamentów, a ma na usługi kapitały, dzienniki, katedry i teatra— powtóre, że jbj podściółką jest upadek wiary i obyczaju, czyli gangrena moralna, która miasto u- bywać, z każdym dniem rośnie, — wreszcie, że jej sojusznikami są: materyalizm, liberalizm, rady­kalizm i socyalizm, tak że walka z nią jest niełatwą. Mimo to trzeba z bronią W ręku stawać przeciw wszystkim tym wrogom, tam zaś, gdzie loże je ­szcze nie istnieją, pracować usilnie nad umocnie­niem duoha chrześcijańskiego.

J. S. Korczyński.