Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

84
Nr 5(29)/2011 Bia ł ystok Nr 5(29)/2011 Bia ł ystok NAJWIĘKSZY MAGAZYN ROLNICZY POLSKI PÓŁNOCNO-WSCHODNIEJ Wieś kontra wieś Wieś kontra wieś s. 24 s. 24 W NUMERZE: W NUMERZE: ZA TRUD, ZA PRACĘ, ZA PLON... ZA TRUD, ZA PRACĘ, ZA PLON... Wielowiekowa tradycja dożynkowa aktualna jest i dziś. 28 sierpnia na Stadionie Miejskim w Mońkach odbyły się uroczyste Dożynki Województwa Podlaskiego. INNOWACJE ODZIEDZICZONE W GENACH INNOWACJE ODZIEDZICZONE W GENACH Rozwój, a więc inwestycje w gospodarstwo wymagają nie tylko zasobów finansowych, czy dostępu do nich. Potrzebna jest jeszcze zwykła odwaga, a takiej na pewno nie brakuje Annie i Zdzisławowi Patalan. GRONKOWIEC ZŁOCISTY ZNÓW ATAKUJE! GRONKOWIEC ZŁOCISTY ZNÓW ATAKUJE! W ostatnich kilku tygodniach gronkowiec złocisty znowu dał o sobie znać. Może to wynik pogody i zwiększonej wilgotności powietrza, a może gorszej jakości trawy i żywienia powodującego spadek odporności organizmu. SPECJALISTA OD INNOWACJI, SPECJALISTA OD INNOWACJI, CZYLI PAN ZŁOTA RĄCZKACZYLI PAN ZŁOTA RĄCZKAZamiłowanie do porządku, ale i do dbałości o bezpieczeństwo w gospodarstwie trzeba już mieć we krwi. Alina i Sławomir Szepietowscy z miejscowości Kaczyn Herbasy w gm. Czyżew-Osada to doskonały przykład tej tezy. EKSPRESOWA TETKAEKSPRESOWA TETKAEkonomika zdecydowała o tym, że Tomasz Bruliński z miejscowości Osobne przymierzając się do budowy silosu, postawił na elementy prefabrykowane. PONADTO, JAK W KAŻDYM NUMERZE, PONADTO, JAK W KAŻDYM NUMERZE, MNÓSTWO KONKURSÓW MNÓSTWO KONKURSÓW Z ATRAKCYJNYMI NAGRODAMI Z ATRAKCYJNYMI NAGRODAMI

description

Podlaskie_Agro_Nr_29

Transcript of Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

Page 1: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

Nr 5(29)/2011 BiałystokNr 5(29)/2011 Białystok

NAJWIĘKSZY MAGAZYN ROLNICZY POLSKI PÓŁNOCNO-WSCHODNIEJ

Wieś kontra wieśWieś kontra wieśs. 24s. 24

W NUMERZE:W NUMERZE:

ZA TRUD, ZA PRACĘ, ZA PLON...ZA TRUD, ZA PRACĘ, ZA PLON...Wielowiekowa tradycja dożynkowa aktualna jest i dziś. 28 sierpnia na Stadionie Miejskim w Mońkach odbyły się uroczyste Dożynki Województwa Podlaskiego.

INNOWACJE ODZIEDZICZONE W GENACHINNOWACJE ODZIEDZICZONE W GENACHRozwój, a więc inwestycje w gospodarstwo wymagają nie tylko zasobów finansowych, czy dostępu do nich. Potrzebna jest jeszcze zwykła odwaga, a takiej na pewno nie brakuje Annie i Zdzisławowi Patalan.

GRONKOWIEC ZŁOCISTY ZNÓW ATAKUJE!GRONKOWIEC ZŁOCISTY ZNÓW ATAKUJE!W ostatnich kilku tygodniach gronkowiec złocisty znowu dał o sobie znać. Może to wynik pogody i zwiększonej wilgotności powietrza, a może gorszej jakości trawy i żywienia powodującego spadek odporności organizmu.

SPECJALISTA OD INNOWACJI, SPECJALISTA OD INNOWACJI, CZYLI „PAN ZŁOTA RĄCZKA”CZYLI „PAN ZŁOTA RĄCZKA”Zamiłowanie do porządku, ale i do dbałości o bezpieczeństwo w gospodarstwie trzeba już mieć we krwi. Alina i Sławomir Szepietowscy z miejscowości Kaczyn Herbasy w gm. Czyżew-Osada to doskonały przykład tej tezy.

EKSPRESOWA „TETKA”EKSPRESOWA „TETKA”Ekonomika zdecydowała o tym, że Tomasz Bruliński z miejscowości Osobne przymierzając się do budowy silosu, postawił na elementy prefabrykowane.

PONADTO, JAK W KAŻDYM NUMERZE, PONADTO, JAK W KAŻDYM NUMERZE, MNÓSTWO KONKURSÓWMNÓSTWO KONKURSÓW

Z ATRAKCYJNYMI NAGRODAMIZ ATRAKCYJNYMI NAGRODAMI

Page 2: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

2 PODLASKIE AGRO

Page 3: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 3

Dwumiesięcznik Rolniczy Polski Północno-Wschodniej Podlaskie AGRO. Otrzymują go bezpłatnie rolnicy, najwięksi producenci z regionu.

Nakład: 15000 egzemplarzy.Redaktor naczelny: Małgorzata Sawicka

Redakcja: Barbara Klem, Marzena Bęcłowicz, Szymon Martysz DTP: Marcin Dominów Reklama: Sebastian Rutkowski 503-039-455, szef biura reklamy

Edyta Andrukiewicz 508-353-278, Wojciech Gawryluk 606-972-284, Tomasz Fiłończuk 695-119-702, Justyna Radziszewska 500-123-174, Joanna Sawicka 662-234-788 Andrzej Niczyporuk 501-303-181

Wydawca: Wydawnictwo Skryba, ul. Zwycięstwa 10A/201, 15-703 Białystok, tel. 0-85 742-90-90, fax. 0-85 742-90-92

Druk: Bieldruk Białystok Redakcja nie odpowiada za treść reklam

Drodzy Czytelnicy!Drodzy Czytelnicy!

Nie wiadomo kiedy minęło długo

oczekiwane lato i zapanowała je-

sień. Czasem złota polska, a czasem

deszczowa i ponura. To wydanie

„Podlaskiego AGRO” przyniesie pań-

stwo resztkę powiewu lata w postaci

relacji z imprez, na których mieliśmy

okazję gościć jeszcze w pełne słoń-

ca i ciepłe dni. To m.in. „Święto Wsi”,

które w tym roku odbyło się w miej-

scowości Rybaki w powiecie monie-

ckim. I uczestnicy, i widownia mieli

mnóstwo zabawy, bo impreza ta ma

wesoły charakter, a poszczególne

konkurencje są pomysłowe i prze-

śmieszne. Przedstawiamy Państwu również relację z Dożynek Wojewódzkich,

które są wspaniałą pamiątką kultywowanej od stuleci tradycji.

Jesienny już „Podlaski Dzień Kukurydzy” kończy czas letnich imprez.

Organizowane przez Podlaski Ośrodek Doradztwa Rolniczego święto jest

tłumnie odwiedzane przez podlaskich rolników. Kukurydza zajmuje w naszym

regionie coraz więcej powierzchni. Jej rola w żywieniu krów wysokomlecznych

jest tak znacząca, że każdy śpieszy, by poznać najnowsze maszyny przezna-

czone do jej zbioru i konserwacji, ale także, by zaczerpnąć niezbędnej wiedzy

w zakresie uprawy i w ten sposób powiększyć osiągane plony. I jeszcze konkurs

orki – ta organizowana od kilku lat zabawa, znajduje coraz więcej amatorów.

A łatwo wygrać nie jest. Bo komisja należy do nieubłaganych i pod uwagę bie-

rze nie tylko tempo orania, ale także i jakość.

Jak zwykle nasi dziennikarze odwiedzili kilka gospodarstw, by pokazać, że

rolnictwo w woj. podlaskim jest na naprawdę wysokim poziomie. Wybraliśmy

rodziny, które w tym roku wyróżnione zostały w prestiżowych konkursach. I tak

gościliśmy w gospodarstwie Aliny i Sławomira Szepietowskich z miejscowości

Kaczyn-Herbasy. To małżeństwo wyróżnione zostało w konkursie „Bezpieczne

Gospodarstwo Rolne” za innowacyjne rozwiązania. Pan Sławomir specjalizuje

się we wszelakich naprawach i wprowadzaniu udogodnień, a jego umiejętności

zauważyła komisja na szczeblu krajowym. Anna i Zdzisław Patalan to uczest-

nicy tegorocznej Agroligii – naszych dziennikarzy ujęło to jak wykorzystany

został potencjał gospodarstwa przez młodych rolników.

Dział weterynarii w tym wydaniu nieco alarmujący. Informujemy o wzmo-

żonej aktywności gronkowca złocistego – mówiąc nie tylko o tym jak leczyć,

ale i jak zapobiegać.

Mamy nadzieję, że lektura bieżącego wydania „Podlaskiego AGRO” przy-

niesie Państwu przyjemność i pożytek. Zapraszamy też na naszą odświeżoną

stronę internetową: www.podlaskieagro.pl.

Małgorzata Sawicka, redaktor naczelny

Justyna Radziszewska▲ Sebastian Rutkowski▲

Barbara Klem▲Andrzej Niczyporuk

Edyta Andrukiewicz▲

Szymon Martysz

Wojciech Gawryluk▲

Tomasz Fiłończuk▲

Marzena Bęcłowicz▲

www.podlaskieagro.pl e-mail: [email protected]

Joanna Sawicka▲

Page 4: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

4 PODLASKIE AGRO

W numerze:W numerze:

AKTUALNOŚCI

Ciągnik za rozwagę czyli finał konkursu „Bezpieczne Gospodarstwo Rolne” – str. 6

Prezentacja gospodarstwa Aliny i Sławomira Szepietowskich – str. 8-14

Relacja z obchodów Dożynek Wojewódzkich – str. 16-18

Prezentacja gospodarstwa Anny i Zdzisława Patalan – str. 20-22

„Święto Wsi” w Rybakach – str. 24

X Podlaski Dzień Kukurydzy pełen atrakcji – str. 28

Zautomatyzowane gospodarstwo w woj. lubelskim – str. 30

HODOWLA

Jaki powinien być dobry stół paszowy – str. 40-42

WETERYNARIA

Wściekły jak lis czyli o wściekliźnie słów kilka – str. 36

Gronkowiec znów atakuje – str. 38

FINANSE

Jak obniżyć raty kredytu – str. 42

Ziemia w internecie – str. 44

BUDOWNICTYWO INWENTARSKIE

Ekonomiczny silos z prefabrykatów – str. 46

MASZYNY

Robot od porządków – str. 48

Relacja z targów Agroshow w Bednarach – str. 50-52

Krowy w krainie robotów – str. 54

Forum dotyczące koszenia łąk bagiennych – str. 66

PORADY

Czytelnicy pytają – str. 58

KRÓTKO – str. 60

BUDUJEMY I MIESZKAMY – str. 62-67

MOTORYZACJA – str. 68-73

ZDROWIE I URODA – str. 74-79

ROZRYWKA – str. 80-82

Page 5: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 5

Page 6: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

6 PODLASKIE AGRO

aktualnościaktualności

Niezwykle trudno o definicję bezpieczeństwa. To stan przeciwny do zagrożenia i lęku, to poczucie całkowitej pewności wynikającej choćby ze sprawnie funkcjonującego otoczenia. To jedna z najważniejszych potrzeb człowieka. Ważna i w rolnictwie, na tyle, że zorganizowanie sobie bezpiecznej pracy i życia w tej branży nagradzane jest w rozmaitych konkursach. W tym – w rozstrzygniętym na początku września konkursie „Bezpieczne Gospodarstwo Rolne.

Tym razem ciągnik – główna nagroda w kon-

kursie – ominęła Podlasie, a powędrowała do

gospodarstwa Małgorzaty i Henryka Fitów, poło-

żonego w miejscowości Kędzie w województwie

dolnośląskim. Drugie miejsce przypadło Elżbiecie

i Kazimierzowi Czacharowskim z Tuszewa w woj.

warmińsko-mazurskim oraz Halinie i Jerzemu

Karczom z Koszwał w woj. pomorskim. Komisja

konkursowa przyznała też dwa równorzędne trze-

cie miejsca: Marii i Marianowi Szczechowiczom

ze Starego Młodochowa w woj. mazowieckim

oraz Elżbiecie i Józefowi Szulikom ze Świerklan

w woj. śląskim.

Jednak laury przypadły i Podlasianom. Nagrodę

specjalną otrzymali rolnicy z miejscowości

Kaczyn Herbasy – Alina i Sławomir Szepietowscy.

Wyróżnieni zostali za wprowadzenie innowacyj-

nych rozwiązań zwiększających bezpieczeństwo

pracy w gospodarstwie rolnym.

To już dziewiąta edycja tego ogólnopolskiego

konkursu. Skierowany jest on do osób prowadzą-

cych produkcyjną działalność rolniczą, a jego ce-

lem jest promocja zasad ochrony zdrowia i życia

w gospodarstwach rolnych. Przebiega w kilku

etapach. W poprzednim wydaniu „Podlaskiego

AGRO” pisaliśmy o zmaganiach na szczeblu regio-

nalnym. Następnie wyłoniono najlepsze w woje-

wództwie gospodarstwa (o tytuł ten w tym roku

walczyło 9 gospodarstw – rozstrzygnięcie miało

miejsce 18 sierpnia w Urzędzie Wojewódzkim

w Białymstoku). U nas pierwsze miejsce zajęło to

należące do państwa Szepietowskich. Najlepsi

z najlepszych zmagali się w finale wojewódzkim.

Walczyli nie tylko o prestiż, ale i o bardzo konkret-

ną i atrakcyjną nagrodę – ciągnik.

W konkursie oceniane były elementy wpływa-

jące na bezpieczeństwo pracy, a w szczególności:

ład i porządek w obrębie podwórza, zabudowań

i stanowisk pracy, stan budynków inwentarskich

i gospodarczych, w tym: stan schodów i używa-

nych drabin oraz instalacji i urządzeń elektrycz-

nych, wyposażenie maszyn i urządzeń używanych

w gospodarstwie w osłony ruchomych części,

podpory i inne zabezpieczenia, stan technicznych

pilarek tarczowych i łańcuchowych, warunki ob-

sługi i bytowania zwierząt gospodarskich, stoso-

wanie, stan i jakość środków ochrony osobistej.

Brano również pod uwagę elementy dodatkowe,

tj. estetykę gospodarstwa, udogodnienia zwięk-

szające bezpieczeństwo i higienę pracy wykona-

ne przez właściciela gospodarstwa.

Według komisji finałowej wszystkie wizytowane

gospodarstwa prowadzone są w sposób nowo-

czesny i z dbałością o estetykę miejsca pracy oraz

jego otoczenie. Bezpieczeństwo jest naturalnym

elementem organizacji pracy, często wypracowy-

wanym od wielu pokoleń. Na szczególną uwagę

zasługują stosowane przez rolników rozwiązania

organizacyjne, technologiczne i techniczne, któ-

re w dużym stopniu decydują o bezpieczeństwie

wszystkich osób pracujących w gospodarstwie.

TEKST: MAŁGORZATA SAWICKA, FOT. KRUS

Ogólnopolski etap konkursu„Bezpieczne Gospodarstwo Rolne” rozstrzygnięty

Ciągnik za rozwagę

Laureaci wojewódzkiego etapu konkursu „Bezpieczne Gospodarstwo Rolne”, od prawej: Alina i Sławomir Szepietowscy

(I miejsce) oraz Maria i Jerzy Brzostowscy (III miejsce)

Page 7: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 7

Page 8: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

8 PODLASKIE AGRO

aktualnościaktualności

Prezentacja gospodarstwa Aliny i Sławomira Szepietowskich– laureatów nagrody specjalnej w ogólnopolskim konkursie „Bezpieczne Gospodarstwo Rolne”

Specjalista od innowacji,czyli „pan złota rączka”Zamiłowanie do porządku, ale i do dbałości

o bezpieczeństwo w gospodarstwie trzeba już mieć we krwi – przyznają w większości uczestnicy konkursów o takim charakterze. Alina i Sławomir Szepietowscy z miejscowości Kaczyn Herbasy w gm. Czyżew-Osada to doskonały przykład tej tezy.

Czasem dodatkowo motywacją do wzmożonej

dbałości o bezpieczeństwo w gospodarstwie jest

jakieś wydarzenie. W przypadku Aliny i Sławomira

Szepietowskich był to pożar zabudowań gospo-

darskich. Zdarzył się w 2005 roku – w jego wyniku

spłonęła obora i stodoła. Przyczyną było zwarcie

przewodów elektrycznych.

– To wydarzenie nauczyło nas wiele. Obecnie

instalacja jest zabezpieczona odpowiednio, mo-

żemy spać spokojnie. Bo w rolnictwie o wypadek

nietrudno – mówi pani Alina.

Gospodarstwo Szepietowskich nie należy do

kolosów. W sumie to 16 hektarów – całość obsia-

na zbożem. Dziś Szepietowscy produkują tuczni-

ki, ale nie od zawsze tak było. To całkiem ciekawa

historia. Do 1995 roku bowiem głównym kierun-

kiem produkcji w gospodarstwie było mleko.

Rolnicy posiadali stado liczące kilkanaście krów

dojnych.

– Aż wdała się białaczka – wspominają gospo-

darze. – Stado stopniowo się zmniejszało, nie

to, że zostaliśmy bez grosza przy duszy, pienią-

Alina i Sławomir Szepietowscy przed domem, który już

wkrótce zyska nowy wygląd. Obecnie trwają prace nad

jego elewacją, zaplanowany jest też remont wnętrz.

Zmiany mają też objąć teren wokół domu, choć i teraz

jest tu bardzo estetycznie

Uporządkowane podwórko to znak firmowy państwa Szepietowskich. Dodatkowo zauważone zostało to, że gospodarz sam wykonał zabezpieczenia na drabinach w silosach

starszego typu

c.d. na str. 10

Udział w konkursie „Bezpieczne Gospodarstwo Rolne”

Szepietowscy wspominają jako przygodę. Po niej

zostały pamiątki w postaci dyplomów i grawertonów.

Sporo tego...

Page 9: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 9

Page 10: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

10 PODLASKIE AGRO

aktualnościaktualności

dze za chore, eliminowane sztuki dostawaliśmy.

Jednak co z tego, kiedy mleka produkowało się

coraz mniej?

– I tak w końcu podjęliśmy decyzję o zmia-

nie kierunku produkcji – mówi pan Sławomir.

– Czasem choroba wyjdzie na dobre. Szkoda by-

ło tych krów, ale dziś nie dalibyśmy sobie rady.

Mieliśmy za małe stado i za mało ziemi, żeby je po-

większać. Z dokupieniem gruntów są problemy.

Zdecydowali się więc na produkcję tuczników

– w tym celu musiało być dokonane przystoso-

wanie budynków inwentarskich. Większość zro-

bił sam gospodarz, który jest przysłowiową złotą

rączką. Jedynie porodówki wykonała poznań-

ska firma.

Dziś Szepietowscy utrzymują ok. 45 macior –

rocznie sprzedają ok. 900 tuczników.

Udział w zmaganiach o tytuł najbezpieczniej-

szego gospodarstwa w kraju był „konkursowym”

debiutem państwa Szepietowskich. Wcześniej

w tego typu wydarzeniach nie uczestniczyli, bo

zdawało się im, że gospodarstwo jest zbyt małe,

może zbyt zwyczajne, by wygrać gdziekolwiek.

A jednak okazało się, że to nieprawda. To właśnie

w tym niewielkim gospodarstwie odnaleziono ład

i porządek oraz dbałość o bezpieczeństwo na po-

ziomie zasługującym na reprezentowanie naszego

województwa na forum ogólnopolskim.

Trochę trzeba było Szepietowskich namówić,

czego dokonali pracownicy Kasy Rolniczego

Ubezpieczenia Społecznego, ale w końcu się

udało. Przekonali naszych bohaterów, że warto

spróbować. Od tamtego momentu wystarczyło

poczekać na wizytę komisji konkursowej.

Uprzedzili o niej na tydzień przed przyjazdem,

i jak przyznają zgodnie gospodarze, choć na co

dzień w gospodarstwie dba się o porządek i bez-

pieczeństwo, zapowiedziany przyjazd zmobilizo-

wał ich do pracy – odbyło się dokładne sprzątanie,

ustawianie sprzętów.

– Praktycznie wszystko trzeba było poodkurzać

– mówi pani Alina. – Bo przy pracy w gospodar-

stwie, w którym produkuje się tuczniki kurzy się

niesamowicie i na co dzień na bardzo dokładne

porządki nie ma czasu.

Jedna z innowacji docenionych przez komisje

konkursowe. Dzięki małym kółkom, przemieszczenie

opryskiwacza to żaden wysiłek

Jako, że konikiem pana Sławomira jest majsterkowanie

– oczkiem w głowie jest warsztat. Ledwie w etapie

regionalnym konkursu otrzymał komplet narzędzi w

nagrodę, już sporządził specjalny wózek na kółkach,

na którym go umocował

c.d. ze str. 8

Załadunek tuczników do sprzedaży jest u Szepietowskich znacznie ułatwiony dzięki rampie z wagą, którą wymyślił

i wykonał pan Sławomir

c.d. na str. 14

Page 11: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 11

Page 12: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)
Page 13: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)
Page 14: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

14 PODLASKIE AGRO

aktualnościaktualności

Komisja regionalna przyjechała, pozaglądała

tu i tam i wyjechała... zachwycona. Na co zwra-

cali uwagę? Na wszystko – odpowiadają zgodnie

gospodarze. Na to, czy drabiny są sprawne, i czy

wystają na odpowiednią wysokość, na osłony na

wałach przekazu mocy, czy progi pomalowane

są w ostrzegawcze żółtoczarne pasy, czy na stry-

chach w budynkach inwentarskich zamontowa-

ne są zabezpieczenia uniemożliwiające upadek...

a to dopiero początek listy.

– Przyjazd kolejnych komisji trochę podkręcał

mi szpilę – mówi gospodarz. – Za każdym razem

znalazło się coś do poprawienia. W międzyczasie

zmieniliśmy pokrycie budynków, bo na dachach

był jeszcze eternit. Jeszcze w czasie trwania kon-

kursu zostało ukończone utwardzanie podwór-

ka polbrukiem.

Czynnikiem, które wyróżniło gospodarstwo

Szepietowskich wśród innych, były innowacje,

które pomysłowy gospodarz sam wprowadził, by

uprościć sobie życie. Tak więc na przykład komisja

zwróciła uwagę na wózek na kółkach przymoco-

wany do opryskiwacza, dzięki któremu maszynę

można z łatwością dowolnie przestawiać.

Zbożowe silosy w gospodarstwie (te starszego

typu) zostały uzupełnione przez pana Sławomira

w zabezpieczenia drabinek, stół narzędziowy

w warsztacie wyposażony został również w kółka.

Szczególną uwagę komisji zwróciła konstrukcja

rampy połączonej z wagą dla tuczników.

– Mój mąż ma już taki charakter, lubi coś pod-

patrzeć u kogoś i zaraz zmajstrować coś podob-

nego – mówi pani Alina.

Pierwsza wizyta komisji dotyczyła etapu re-

gionalnego. Jednak gospodarstwo w Kaczynie

Herbasach czekały jeszcze dwie wizytacje – ko-

misji wojewódzkiej i ogólnopolskiej.

– Za każdym razem członkowie komisji byli

coraz bardziej wnikliwi – oceniają gospodarze.

Zwracano uwagę nawet na takie szczególiki jak

dokładnie wbite gwoździe do wysokości 2 m, czy

wieszak na narzędzia w oborze – by był na odpo-

wiedniej wysokości.

– To nawet zabawne, bo wieszak robiłem tak, by

był dostosowany do mego wzrostu, a komisyjna

wysokość jest nieco zbyt duża, ale cóż...- śmieje

się pan Sławomir.

Jak wspominają nasi bohaterowie, komisja kra-

jowa była nader skrupulatna.

Zaglądali wszędzie i nawet dopatrzyli się ma-

łego niedopatrzenia – a dokładnie braku prze-

giętki na mufie na przewodzie trójfazowym. Pan

Sławomir dokładny jest, to sprawdził w kilku hur-

towniach elektrycznych i przewodu z przegiętką

nie znalazł, ale już macha na to ręką.

Czy były marzenia o wygranej? Oczywiście, że

były, ale nieśmiałe.

– Tak naprawdę nie sądziliśmy, że mamy szan-

se z czołówką najbezpieczniejszych gospodarstw

w kraju. Nie wygraliśmy, ale nie odczuwamy tego

jako porażki, bo to najzwyczajniej w świecie była

świetna przygoda – mówi pani Alina.

Udział w konkursie natchnął Szepietowskich no-

wymi siłami. I po zakończeniu tej przygody wcale

nie ustają w ulepszaniu gospodarstwa. Jeszcze

podczas naszej wizyty trwały prace przy nowej

elewacji domu. W planach jest jeszcze generalny

remont w środku. Bo jak to na wsi bywa – zawsze

znajdzie się coś do roboty.

TEKST: MAŁGORZATA SAWICKA

FOT. WOJCIECH GAWRYLUK

Zamontowane na odpowiedniej w ysokości i

oznakowane zabezpieczenia strychów

Każde drzwi w gospodarstwie mają proste, a skuteczne

zabezpieczenie przed zamknięciem, budynki są

odpowiednio oznaczone, gospodarstwo wyposażone

jest w gaśnice

c.d. ze str. 10

Page 15: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 15

Page 16: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

16 PODLASKIE AGRO

aktualnościaktualności

– To czas podziękowania dla rolników za to,

że co dzień możemy cieszyć się świeżym chle-

bem. Dlatego też dziękuję wszystkim gospo-

darzom z naszego regionu za ofiarną pracę. To

dzięki wam drodzy rolnicy nasz region może być

brany za wzór dynamicznego i zrównoważone-

go rozwoju – powiedział podczas uroczystości

Jarosław Dworzański, marszałek województwa

podlaskiego.

Rozpoczęły się one liturgią prawosławną

w Cerkwi pw. Zaśnięcia N.M.P. odprawioną przez

Biskupa Jakuba i Mszą Świętą w Kościele p.w. M.B.

Częstochowskiej i Św. Kazimierza w Mońkach

celebrowaną przez Arcybiskupa Edwarda

Ozorowskiego Metropolitę Białostockiego. Po

zakończeniu części liturgicznej uczestnicy w bar-

wnym korowodzie przemaszerowali na stadion

MOSiR w Mońkach gdzie odbyła się część obrzę-

dowa, tradycyjne dzielenie się chlebem i arty-

styczna tegorocznych Dożynek.

Jarosław Dworzański wspomniał w swojej wy-

powiedzi o zmianie charakteru rolniczego mo-

nieckiej okolicy znanej niegdyś z uprawy ziem-

niaków, która ustąpiła hodowli bydła mlecznego

i trzody chlewnej.

– Jednak obserwując stan mijanych po dro-

dze gospodarstw, chcę pochwalić zaradność

W Mońkach odbyły się Dożynki Wojewódzkie’2011’

Za trud, za pracę,za plon...Wielowiekowa tradycja dożynkowa

aktualna jest i dziś. Zamiast panów, rolnikom za ich wysiłki dziękują przedstawiciele władz samorządowych i kościelnych. Nie zmieniły się natomiast wieńce, pochód dożynkowy, muzyka i cel święta. 28 sierpnia na Stadionie Miejskim w Mońkach odbyły się uroczyste Dożynki Województwa Podlaskiego.

Page 17: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 17

Page 18: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

18 PODLASKIE AGRO

aktualnościaktualności

oraz umiejętność adaptacji rolników do zmian.

Doskonałym przykładem i wzorem do naśladowa-

nia są dzisiejsi starostowie dożynkowi – państwo

Monachowie oraz państwo Kochańscy. Laureaci

konkursów producenckich drobiu oraz trzody

chlewnej – dodał marszałek.

Wspomniał też o roli władz samorządowych

w rozwoju podlaskiego rolnictwa – o pomocy

w wykorzystaniu szans rozwojowych, jakie stwarza

przynależność Polski do Wspólnoty Europejskiej.

W wyniku tych działań powstają dziesiątki kilome-

trów wodociągów, budowane są drogi, oczysz-

czalnie ścieków, świetlice. Powstają nowe ośrodki

wypoczynkowe i gospodarstwa agroturystyczne.

Budowane są „orliki”.

Jarosław Dworzański powiedział też słowa,

na które czekali rolnicy, że Polska jest jednym

z krajów, kładącym nacisk na rozwijanie więzów

łączących producentów rolnych z konsumen-

tami.

– Należy bowiem dążyć do skracania łańcucha

dystrybucji, aby jak najwięcej pieniędzy zostało

w kieszeni rolnika i producenta. Jestem przeko-

nany, że skutecznym sposobem poprawy wa-

runków życia każdego z nas, jest zamożna wieś

– wyjaśnił.

W trakcje Dożynek rozstrzygnięto konkurs na

najpiękniejszy wieniec dożynkowy. W kategorii

wieńców tradycyjnych nagrody otrzymali:

– Nagrodę Marszałka Województwa Podlaskiego

za zajęcie I miejsca – Zespół Folklorystyczny

„Patoczanka” z Patok, gmina Brańsk,

– Nagrodę Burmistrza Moniek za zaję-

cie II miejsca – Klub Współczesnej Kobiety

w Szudziałowie,

– Nagrodę Starosty Monieckiego za zajęcie III

miejsca – Koło Gospodyń Wiejskich z Ogrodniczek,

gmina Supraśl.

W kategorii wieńców współczesnych nagro-

dy otrzymali:

– Nagrodę Marszałka Województwa Podlaskiego

za zajęcie I miejsca Zespół „Łupinianki” z Łupianki

Starej, gmina Łapy,

– Nagrodę Starosty Monieckiego za zaję-

cie II miejsca – Dom Pomocy Społecznej „Dom

Kombatanta” w Mocieszach, gmina Jaświły,

– Nagrodę Burmistrza Moniek za zajęcie III miej-

sca – Zespół „Pogodna Jesień” z Moniek.

Podczas całej imprezy można było oddać

krew w specjalnie podstawionym autobusie.

Po wręczeniu wszystkich nagród i wyróżnień

na scenie można było usłyszeć ponad 20 zespo-

łów folklorystycznych z całego województwa,

m.in. Nadbiebrzańskie Nutki, które pracują przy

Gminnym Ośrodku Kultury w Goniądzu. Gwiazdą

wieczoru był zespół MEGAM. Na zakończenie całej

imprezy odbył się pokaz ogni sztucznych.

TEKST: MAŁGORZATA SAWICKA

FOT. MONIECKI OŚRODEK KULTURY

Page 19: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 19

Page 20: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

20 PODLASKIE AGRO

aktualnościaktualności

Prezentacja gospodarstwa Anny i Zdzisława Patalan z miejscowości Poryte

Innowacje odziedziczone w genach

Rozwój, a więc inwestycje w gospodarstwo wymagają nie tylko zasobów finansowych, czy dostępu do nich. Potrzebna jest jeszcze zwykła odwaga, by czasem zaryzykować, postawić na nowość. A takiej na pewno nie brakuje Annie i Zdzisławowi Patalan, tegorocznym laureatom podlaskiej Agroligii.

Droga do dzisiejszej pozycji gospodarstwa nie

była ani krótka, ani łatwa. My sięgamy wstecz aż do

1965 roku, kiedy to rządy w gospodarstwie spra-

wował senior rodu – Andrzej Patalan – wówczas

jeszcze z rodzicami. Sześć lat później gospodarzył

już samodzielnie, a wielkim wsparciem i pomocą

była mu żona Genowefa.

Wówczas to gospodarstwo państwa Patalanów

niczym nie odbiegało od wielu innych – było wie-

lokierunkowe, hodowało się kilka krów, świń, kilka

sztuk trzody chlewnej.

– Wówczas jeszcze rolnicy nie mieli emery-

tur, więc dzieliliśmy się z rodzicami dochodami

– wspomina pan Andrzej. – Jednak takie były to

czasy, że na wszystko jakoś starczało. I na rozwój

gospodarstwa również.

Bo pan Andrzej, chyba z mlekiem matki, wy-

ssał skłonność do nowości, które jak to nowoś-

ci, zawsze wiążą się z tą odrobiną ryzyka. Już na

samym początku swoich rządów – w 1971 roku

– kupił pierwszy swój ciągnik. Był to używany

URSUS 28.

– Tak się zaczęła moja przygoda z mechaniza-

cją – śmieje się pan Andrzej.

Kolejną maszyną, którą kupił była sadzarka do

ziemniaków. Sąsiedzi mieli wtedy używanie. Tym

bardziej, że mieli już przykład gospodarza, który

za pomocą nieznanej na tamte czasy maszyny,

sknocił sprawę, posadził ziemniaki zbyt płytko

i... zbiorów nie było. Pan Andrzej jednak nie po-

pełnił tego błędu. I pokpiwania zachowawczych

sąsiadów ucichły. Powróciły znowu, gdy w gospo-

darstwie pojawiła się kopaczka. Działanie tego

cudeńka szybciutko ich zachwyciło i to na tyle,

że ostatecznie ustawiały się kolejki do wyorywa-

nia ziemniaków. Zdarzały się dni, kiedy to pan

Andrzej praktycznie nie spał, tylko wykonywał

usługi dla sąsiadów.

W kolejnych latach maszynowych zakupów

przybywało, mimo, że wówczas nie tylko pie-

niądze były ku temu przeszkodą, ale i tzw. przy-

działy. Mimo to udało się kupił i pług, i brony,

i prasę itd...

W końcu nadszedł czas na to, by zrobić coś

z budynkami inwentarskimi. Stara obora na głę-

bokiej ściółce została zmodernizowana – zamie-

niono ją na nowocześniejszą wersję z płytką ściół-

ką, a pan Andrzej zainstalował nowość wówczas

– czyli dojarkę bańkową. O skali nowoczesności

tej inwestycji może śmiało świadczyć fakt, że by

obejrzeć dokonania pana Patalan – przyjeżdża-

ły wycieczki.

Pan Andrzej gospodarność, ale też odwagę

w stosunku do tego co nowe przekazał w genach

synowi – Zdzisławowi.

Młodzi Patalanowie przejęli gospodarstwo tuż

po ślubie – ok. 2001 roku. Odziedziczyli stado

krów wielkości 16 sztuk i poszli w tym kierunku.

Systematycznie je powiększali, aż do dzisiejszej

wielkości. A liczy ono 60 sztuk dojnych – ogó-

łem 140 sztuk.

Całe gospodarstwo składa się z 30 hektarów

własnej ziemi i ok. 35 ha dzierżawionych. Rolnicy

Pan Zdzisław z synem Bartoszem w nowej oborze▲

Dwa pokolenia gospodarzy z Porytego – po prawej seniorzy – Genowefa i Andrzej, po lewej – Anna i Zdzisław,

obecnie szefujący

Anna i Zdzisław Patalan (po lewej) wraz z seniorem

rodu – panem Andrzejem

c.d. na str. 22

Page 21: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 21

Page 22: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

22 PODLASKIE AGRO

aktualnościaktualności

chętnie by je powiększyli, ale z zakupem ziemi

obecnie nie jest łatwo. Nawet ci, którzy faktycznie

jej nie uprawiają, wolą wydzierżawić pola niż je

sprzedać. Dzięki temu do ich rąk wpływają dopłaty

bezpośrednie i jest to powszechna praktyka.

Ze względu na powiększające się systematycz-

nie stado – konieczna była inwestycja w postaci

budowy nowej obory. I tak w 2006 roku została

oddana do użytku. To wolnostanowiskowa obora,

wyposażona w halę udojową typu Autotandem

2x3. Takie rozwiązanie bardzo chwalą sobie go-

spodarze, ze względu na to, że w tym systemie

każda krowa dojona jest oddzielona i nie ma ko-

nieczności oczekiwania na co bardziej powolne

sztuki. Oczywiście budowa nowej obory została

sfinansowana w oparciu o preferencyjny kredyt

dla tzw. Młodego Rolnika.

– Naszym błędem było inwestowanie w starą

oborę – mówi pan Zdzisław. – W końcu podjęli-

śmy decyzję, że bardziej sensowna będzie budo-

wa nowego obiektu, tak by spełnić wymagania

dobrostanu zwierząt, niż przebudowywanie bez

końca starego budynku.

– Właściwie wymagania unijne nas zmobilizo-

wały – mówi pani Anna. – Tak więc budowę rozpo-

częliśmy w 2005 r. I to był bardzo dobry moment

na to. Co prawda cena mleka nie była wówczas

horrendalna – za litr dostawaliśmy trochę ponad

złotówkę, ale za to ceny materiałów budowlanych

były niższe, tak samo robocizna była tańsza.

Poza kredytami preferencyjnymi rolnicy sięga-

li po wszelkie możliwe tzw. dofinansowanie unij-

ne. Najpierw z jednego z działań Sektorowego

Programu Operacyjnego poważnie uzupełnili

i odnowili park maszynowy. Do gospodarstwa

„wjechały” nowiutkie: ciągnik, wóz paszowy, agre-

gat uprawowo-siewny, agregat prądotwórczy.

Z działania „Modernizacja Gospodarstw Rolnych”

w ramach programu Rozwoju Obszarów Wiejskich

udało się natomiast dokupić przyczepę do zbio-

ru zielonek, zbiornik na gnojowicę 250 msześc.,

zbiornik na mleko (4200 l), zgrabiarkę. Do tego

podwórko zostało utwardzone polbrukiem.

– Z tego jesteśmy bardzo zadowoleni – mó-

wi senior rodu, pan Andrzej. – Wcześniej, pod-

czas opadów, podwórko było bardzo zabłocone,

ciężko było przejechać. Prace przebiegały szyb-

ko, sporo było przygotowań, musieliśmy zrobić

drenaż podwórka.

Maszyny trzeba jeszcze mieć gdzie trzymać.

Dlatego powstały nowe garaże (inwestycja zosta-

ła zakończona we wrześniu tego roku) w oparciu

o konstrukcje stalowe. Obecnie trwają przygoto-

wania do wykonania elewacji na nich.

– I na razie na tym chcemy poprzestać – mówi

pan Zdzisław. – Trzeba trochę odpocząć. Choć za-

wsze się tak mówi, a coś do roboty i tak się znaj-

dzie. Może przydałby się większy ciągnik...

TEKST: MAŁGORZATA SAWICKA, FOT. SEBASTIAN RUTKOWSKI

Niewątpliwie wyłaniając kandydatów do konkursu Agroligii wzięto pod uwagę estetykę gospodarstwa

w Porytym

c.d. ze str. 20

Dużą zmianą w gospodarstwie było utwardzenie

podwórka polbrukiem

Page 23: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 23

Page 24: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

24 PODLASKIE AGRO

aktualnościaktualności

Turniej Wsi rozgrywany jest w czasie Święta Wsi organizowanego od

czterech lat. Przedstawiciele wiosek biorących udział w zmaganiach wal-

czą o Puchar Burmistrza Moniek. Rok rocznie organizacja imprezy przypada

tej wsi, która zwyciężyła w poprzednim roku. I tak w tym roku konkurso-

we drogi poprowadziły nas do miejscowości Rybaki (powiat moniecki), w

której to 18 września miałam okazję obejrzeć niesamowite widowisko. Bo

niecodziennie można obserwować nietypowe konkurencje takie jak choć-

by: przeciąganie liny, smażenie placków ziemniaczanych, przetaczanie beli

siana, bieg w workach, przetaczanie koła od kombajnu.

Aż 16 sołectw postanowiło w tym roku powalczyć o rzeczony puchar. A

rywalizacja należała do zawziętych. Pierwsze miejsce i prawo organizacji

Święta Wsi przypadło kolejny raz wsi Krzeczkowo, która wygrała pierwszy

Turniej Wsi organizowany w Kropiwnicy. Na drugim miejscu uplasowała się

wieś Rusaki, zaś na trzecim miejscu gospodarze wieś Rybaki.

Przerwy między konkurencjami umilały widowni występy zespołów folk-

lorystycznych. Gwiazdą wieczoru był w tym roku zespół Akcent. Już za rok

organizacją Święta będzie mogła się pochwalić wieś Krzeczkowo – drugi

już raz. Oby i mieszkańcom tego sioła, tak jak Rybaków, dopisała piękna

słoneczna pogoda.

TEKST: SAM, FOT. SAM I MONIECKI OŚRODEK KULTURY Tłumy na widowni i plac boju na środku▲

Święto Wsi 2011 odbyło się w tym roku we wsi RybakiŚwięto Wsi 2011 odbyło się w tym roku we wsi Rybaki

Jak się bawi, jak się bawi... Jak się bawi, jak się bawi... wieś podlaskawieś podlaskaKto i jak wpadł na pomysł organizacji Turnieju Wsi – nie

wiem, ale bardzo mi się on podoba. Zabawne i widowiskowe konkurencje sprawiają, że widownia ciągnie jak pszczoły do miodu, jest dużo śmiechu i dobrej zabawy. I gdzieś w tym wszystkim drzemie duch rywalizacji między siołami, drzemiący w ich mieszkańcach od pokoleń....

Gości tegorocznego Święta Wsi witały dwie niezwykłe, sporych gabarytów

postacie

Krzepy i zręczności wymagała ta konkurencja w

toczeniu koła od kombajnu. Nie powstydziłby się jej

nawet prawdziwy Strongman

Mućka wykorzystywana w konkurencji dojenia była może mniej żwawa niż taka

zwyczajna, niemniej jednak na pewno bardziej cierpliwa

Mnóstwo atrakcji przewidziano i dla dzieci. Jazda na

byku, gigantyczne warcaby, szczudła, „dmuchańce” i

wiele wiele innych

▲Występ zespołu Akcent zgromadził przed sceną

prawdziwe tłumy

Page 25: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 25

Page 26: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

26 PODLASKIE AGRO

aktualnościaktualności

Rozmowa z Darią Sapińską, właścicielką firmy DALMA, radną Sejmiku Wojewódzkiego o umiejętności organizacji czasu pozwalającej na pełnienie roli szefowej, samorządowca oraz matki i żony.

– Jest pani właścicielką firmy DALMA zajmującej się produkcją pasz dla zwierząt. Proszę opowiedzieć nieco o historii firmy, która od początku istnienia – od 1997 roku – przeszła wiele zmian i mo-dernizacji…– Produkcja pasz, podobnie jak cała branża rolnicza, jest kluczową gałęzią

gospodarki każdego kraju. Pomimo dużej konkurencji wielkich koncernów

światowych i polskich gigantów udało nam się znaleźć swoje miejsce, dzięki

wąskiej specjalizacji i wysokiej jakości produkowanych wyrobów.

Gwarancja jakości i zadowolenie klientów pozwoliło nam świętować

w 2007 roku 10-lecie istnienia firmy, a przy okazji był to dobry moment na

podsumowanie i spisanie historii DALMY, dostępnej na stronie dalmaex-

pedition.pl. Ta rocznica była także impulsem do nowych wyzwań. Będąc

świadoma tego, że mała firma musi być elastyczna, aby móc szybko reago-

wać na wahania w poszczególnych sektorach, a zwłaszcza w sektorze rol-

niczym, postanowiłam poszerzyć wachlarz oferowanych usług o transport

międzynarodowy. Branża ta wymaga odpowiednich certyfikatów, pozwo-

leń i zabezpieczeń finansowych. Jednak z perspektywy kryzysu, który po-

jawił się w 2008 roku, było to lekarstwo na spadek koniunktury w innych

sektorach, pozwoliło oprzeć się kryzysowi i łagodnie znieść jego skutki.

Transport międzynarodowy to dosyć specyficzna branża, w której dużą

rolę odgrywa cena paliwa, dobre drogi oraz oferowane zlecenia. Ostatni

okres to czas próby dla firm transportowych z uwagi na niesprzyjające wa-

runki związane z wysokimi cenami paliw, jednak w dłuższej perspektywie

uważam, że jest tu jeszcze spory potencjał.

– Poza obowiązkami związanymi z firmą jest pani radną Sejmiku Województwa Podlaskiego, prowadzi pani działalność charytatyw-ną. Jak pani godzi te zajęcia z rolą matki i żony?– Pracę wykonuję w miejscu zamieszkania. Dom gościnny jest miejscem

spotkań przede wszystkim gości odwiedzających Wysokie Mazowieckie

w celach biznesowych. Dużo czasu poświęcam na rozmowy z gośćmi –

ludźmi biznesu z kraju i zagranicy. Staram się zapewnić gościom jak naj-

bardziej rodzinną atmosferę, a jednocześnie czerpię z tych rozmów wiele

bezcennych wartości. Pozwalają one spojrzeć na wiele spraw z innej per-

spektywy oraz odkryć rzeczy dotychczas niezauważane. Codzienną pracę

niezmiernie ułatwiają takie narzędzia jak telefon, Internet, poczta elektro-

niczna, bez których funkcjonowanie nowoczesnej firmy nie byłoby możli-

we. Jednak najważniejszą rzeczą w godzeniu roli żony i matki z rolą przed-

siębiorcy i samorządowca jest dobra organizacja pracy. Jeśli odpowiednio

dysponujemy swoim czasem, wówczas okaże się, że praca każdego dnia

staje się ciekawym wyzwaniem, a sprawy rodzinne nie tracą na znaczeniu

i są na właściwym miejscu. Obecny rok był bogaty w wydarzenia ważne dla

mojej rodziny – chrzest wnuczki, komunia wnuka, matura syna, a ostatnio

wesele córki mojej siostry i nie wyobrażam sobie, abym miała w nich nie

uczestniczyć.

– Branża rolnicza, nie ukrywajmy, jest zdominowana przez męż-czyzn. Jak więc w agrobiznesie postrzegana i traktowana jest ko-bieta – szefowa?– Przede wszystkim swoich współpracowników traktuję po partnersku.

Staram się odkryć tkwiący w nich potencjał i na wzór pedagoga odpowied-

nio przygotować do wykonywania powierzonych obowiązków. Wzajemne

określanie zadań na najbliższy okres polega na wypunktowaniu 10 najważ-

niejszych spraw do zrealizowania, w których wypełnieniu wzajemnie się

mobilizujemy. Model ten pozwala jasno określić cele, a także ocenić poziom

ich realizacji, co sprawdza się w mojej pracy zawodowej.

– Jaka jest recepta na sukces w niełatwej branży rolniczej?

– Prowadzenie małej firmy sektora rolnego jest dużym wyzwaniem. Bez

względu na to, na jaką skalę działa dana firma wymogi związane z jej funk-

cjonowaniem są dla wszystkich takie same. Liczne kontrole oraz bardzo

wymagające procedury związane z produkcją absorbują pracę pracowni-

ków, nie pozwalając na pełne zaangażowanie w działanie na rzecz rozwoju

firmy. Zatrudniam w swojej firmie 19 osób. Jednak to dzięki pracy na rzecz

rolnictwa zostałam zauważona i wyróżniona mandatem radnej Sejmiku

Województwa podlaskiego.

– Czy odznaczenie, takie jak otrzymane w ostatnim czasie przez panią „Zasłużony dla Rolnictwa” jest w jakimś stopniu motywacją dla pani?– Takie wyróżnienie zobowiązuje. W takiej chwili, poza wzruszeniem,

człowiek próbuje popatrzeć na swoją dotychczasową działalność. Myślę,

że o nagrodzie zdecydowało wiele różnych czynników, głównie wieloletnia

praca i współpraca z wieloma środowiskami rolniczymi.

Wszystkie moje działania powodują, że sprawy rolnictwa nie są dla mnie

obojętne i zapewniam, że, bez względu na nagrody i wyróżnienia, zawsze

takimi pozostaną.

– Proszę dokończyć zdanie. Najlepszy dla mnie sposób na wypo-czynek to…– Na pewno miejscem, w którym odpoczywam i z którego czerpię dużo

energii jest Goręczyno – miejscowość na Kaszubach, gdzie zlokalizowany

jest mój zakład produkcyjny. Chociaż moje wizyty w tym miejscu wiążą się

z obowiązkami zawodowymi. Odpoczywam wtedy, gdy zabieram w tam-

te strony bliskie mi osoby. Jednak zawsze znajduję chwile na odpoczynek

i regenerację, co pozwala na powrót do domu z nową energią i głową peł-

ną nowych rozwiązań. Lubię jeziora, morze, lasy, a także wypady w plener,

podczas których w chwilach ciszy i spokoju mogę zregenerować siły. „W

takiej ciszy można swoje myśli usłyszeć.”

– Dziękuję za rozmowę

WspółpracaWspółpracatylko po partnerskutylko po partnersku

Page 27: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 27

Page 28: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

28 PODLASKIE AGRO

aktualnościaktualności

Ta urokliwa nazwa nie wzięła się zni-

kąd. Podstawowym kierunkiem rolni-

ctwa w woj. podlaskim jest hodowla bydła

mlecznego i produkcja mleka. Kluczową rośliną

w tym zakresie jest właśnie kukurydza. Z roku na

rok w podlaskim rośnie powierzchnia jej uprawy

(choć już jesteśmy polskim liderem pod tym wzglę-

dem), a specjaliści od produkcji roślinnej monito-

rują tu warunki atmosferyczne mające wpływ na

jej wegetację. Takim specjalistą nie trzeba być, by

ocenić je w tym roku. Kukurydza wyrosła pięknie

na podlaskich polach.

Dziesięć lat temu doczekała się też swojego

święta – Podlaskiego Dnia Kukurydzy, który, jak

co roku, odbył się w pierwszą niedzielę września

w Szepietowie. Uczestnicy imprezy mieli okazję

do zgłębienia wiedzy na temat uprawy, zbioru

i przerobu kukurydzy. Pojawił się temat dobo-

ru odpowiednich upraw, zaprezentowano m.in.

kukurydzę uprawianą w celu uzyskania kiszonki

w technologii LKS oraz uprawianą w technologii

siewu pod folią.

Nieodłączna część Dnia Kukurydzy to wykłady

specjalistów z zakresu jej uprawy. W tym roku by-

li to prof. Tadeusz Michalski wyjaśniający wpływ

jakości nasion na wysokość plonów. Żanetta

Chodorowska z firmy Pioneer Polska przedsta-

wiła zagadnienia dotyczące uprawy kukurydzy

w technologii LKS.

Jednak zgromadzeni rolnicy najbardziej czeka-

ją na pokaz pracy maszyn do zbioru kukurydzy.

W tym roku zaprezentowano pracę sieczkarni

Jaguar Claas 940, John Deere 7350 i Krone Big

X 650. Następnie na pole w ciągu technologicz-

nym wjechały: mulczer do kukurydzy Tornado

Maschio – Gaspardo, głębosz Attila Maschio –

Gaspardo, pługi obracalne 150 S i Khun VM 152

4N SH, brona obrotowa Khun HRB 302, agregat

uprawowy U-740 Metal-Fach, agregat uprawo-

wo-siewny Maschio – Gaspardo i siewnik punk-

towy 2 4R Maxima.

W tym roku po raz pierwszy odbył się konkurs

w jedzeniu kukurydzy na czas. Wygrał Jacek

Derehajło z Bociek. A kto nadwątlił siły przy tak

wielu atrakcjach, mógł je zregenerować podczas

degustacji zupy kukurydzianej.

TEKST I FOT.: SAM

4 września w Szepietowie odbył się Podlaski Dzień Kukurydzy4 września w Szepietowie odbył się Podlaski Dzień Kukurydzy

Kukurydziana Kukurydziana dekada dekada

Niby podlascy rolnicy o uprawie kukurydzy wiedzą

wszystko, a jednak co roku zarówno producenci

maszyn, jak i specjaliści od nasion, uprawy i zakiszania

– zaskakują nowinkami. Warto więc trzymać rękę na

pulsie

Konkurs„Bezpieczna obsługa zwierząt gospodarskich” rozstrzygnięty

Z rezerwą do zwierzątStanisław Zdancewicz z miejscowości Grauże

Nowe w gminie Szypliszki zajął pierwsze miej-

sce w konkursie dotyczącym bezpiecznej ob-

sługi zwierząt gospodarskich. Konkurs po raz

pierwszy rozstrzygnięto podczas Podlaskiego

Dnia Kukurydzy w Szepietowie.

Wzięło w nim udział 26 rolników – producen-

tów mleka z województwa podlaskiego. Polegał

on na udzieleniu odpowiedzi na 20 pytań te-

stowych jednokrotnego wyboru o tematyce

związanej z bezpieczną obsługą zwierząt i funk-

cjonowaniem kasy Rolniczego Ubezpieczenia

Społecznego oraz na jedno pytanie proble-

mowe. Poza Stanisławem Zdancewiczem z po-

stawionym zadaniem najlepiej poradzili sobie

Krzysztof Boguski z Zalesia w gm. Mały Płock

oraz Artur Lubowicki z miejscowości Wojny

Pogorzel w gm. Szepietowo.

Konkurs „Bezpieczna obsługa zwierząt go-

spodarskich” to kolejne działanie prewencyjne

mające na celu zmniejszenie skali wypadkowości w woj. podlaskim. A jest co

zmniejszać. Nasze województwo bowiem znalazło się na niechlubnym dru-

gim miejscu pod tym względem. A ok. 30% zgłoszonych wypadków stano-

wiły wypadki związane z obsługą zwierząt – głównie bydła mlecznego.

TEKST: SAM, FOT. OR KRUS W BIAŁYMSTOKU

Mirosława Jaroszewicz-

Łojewska, z-ca dyrektora

P O D R S z e p i e t o w o ,

Graż yna Niesterowicz,

G ł ó w n a K s i ę g o wa O R

K R U S w B i a ł y m s t o k u ,

Adam Sokołowski, Starszy

Inspektor ds prewencji

placówki KRUS w Wysokiem

M a z o w i e c k i e m ( o d

lewej) wręczyli nagrodę

za zajęcie pier wszego

m i e j s ca S t a n i s ł a w o w i

Zdancewiczowi

IV Wojewódzki Konkursu Orki Pługami Tradycyjnymi

Dobrze się tam dzieje, gdzie dwóch orze, trzeci sieje...

Co dopiero gdy orze... sześciu. A tylu właś-

nie rolników wzięło udział w finale Konkursu

Orki Pługami Tradycyjnymi, rozstrzygniętym 4

września podczas Podlaskiego Dnia Kukurydzy

w Szepietowie.

Uczestnicy najpierw przeszli kwalifikacje re-

gionalne zorganizowane w zespołach szkół rol-

niczych w Czartajewie i Dowspudzie. Do finału

przeszło sześciu uczestników. Pracowali jed-

nocześnie na dwóch zastawach użyczonych

przez firmy Agro-Rolnik Śniadowo i Kongskilde

Polska. Bezkonkurencyjnym oraczem okazał

się Mieczysław Krasowski z Czartajewa w gm.

Siemiatycze. Drugie i trzecie miejsce w konkursie zajęli Roman Golonko

z Pasiecznik w gm. Hajnówka oraz Maciej Sieńkowski z Turówki w gm.

Augustów. Nagrodzeni zostali wszyscy uczestnicy konkursu.

Jednocześnie przy tej okazji widzom konkursu zaprezentowano dodat-

kową atrakcję w postaci pokazu orki pługiem konnym. Pewnie niejednemu

obserwatorowi zakręciła się w oku łza sentymentalna. I każda taka osoba

mogła w praktyce przypomnieć sobie jaką ciężką i mozolną pracę musieli

wykonywać kiedyś rolnicy – oczywiście po instruktażu prowadzącego.

Każdy gospodarz, który ma się za zwinnego oracza będzie miał szanse

wziąć udział w konkursie już w przyszłym roku.

TEKST I FOT. SAM

Kolekcję 108 odmian kukurydzy z 18 firm nasiennych zaprezentowano na 2-hektarowym poletku doświadczalnym podczas Podlaskiego Dnia Kukurydzy zorganizowanego przez Podlaski Ośrodek Doradztwa Rolniczego i Polski Związek Producentów Kukurydzy. Był pokaz maszyn do zbioru kukurydzy, był konkurs w jej jedzeniu na czas i wiele wiele innych atrakcji, ale wszystkie „kręciły się wokół królowej podlaskich król”.

Daria Sapińska, radna

Sejmiku Wojewódzkiego

w r ę c z a u p o m i n e k

M i e c z y s ł a w o w i

Krasowskiemu z Czartajewa

w gminie Siemiatycze

Page 29: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 29

Page 30: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

30 PODLASKIE AGRO

aktualnościaktualności

Obora jak obora, wolnostanowiskowa, postawiona 9 lat temu, ale w środku... W środku prawdziwe cudeńka nowoczesnej techniki i elektroniki▲

Dzień otwartych drzwi w gospodarstwie Bożeny i Jana Pilipiuk z Żeszczynki w woj. lubelskimDzień otwartych drzwi w gospodarstwie Bożeny i Jana Pilipiuk z Żeszczynki w woj. lubelskim

Rozwój... Rozwój... z automatu z automatu

Dwa pierwsze roboty udojowe Lely Astronaut A4 zostały zamontowane w gospodarstwie położonym na terenie sąsiadującego z podlaskim woj. lubelskiego. Jego właściciele – Bożena i Jan Pilipiuk chwalą sobie nowoczesne rozwiązanie.

25 września w Żeszczynce (gm. Sosnówka, po-

wiat bialski) w gospodarstwie państwa Pilipiuk

odbył się „Dzień Otwartych Drzwi”. Przyjść i zo-

baczyć na własne oczy jak działa automat udojo-

wy mógł każdy i wielu skorzystało... Dwa roboty

zostały zamontowane pod koniec lipca. Przez

kilka miesięcy i gospodarze, i zwierzęta uczyli się

funkcjonowania w nowy sposób. Teraz jest już po

okresie przejściowym. Automaty pełne najnowo-

cześniejszej elektroniki pozwalają zastąpić pra-

cowników nie tylko dojąc, ale też myjąc i dokar-

miając krowy. A krów tych w Żeszczynce jest nie

mało. Stado Pilipiuków liczy 130 sztuk.

Jak twierdzi Jan Pilipiuk, zwierzęta już przyzwy-

czaiły się do mechanicznej obsługi, kusi ich pasza

zadawana w robocie. A gospodarze, jak podkre-

śla pani Bożena, nie muszą już wstawać o 3 nad

ranem, by rozpoczynać dój.

Roboty Lely zamontowano w oborze wolnosta-

nowiskowej zbudowanej w 2002 roku. Rolnicy nie

obawiali się sięgać po fundusze unijne (PROW),

dzięki którym gospodarstwo doposażono w,

m.in.: wóz paszowy, nowy ciągnik, sprzęt upra-

wowy, nową samobieżną sieczkarnię do zbioru

kukurydzy na kiszonkę. Gospodarstwo posiada

certyfikat i spełnia wszystkie warunki dobrosta-

nu zwierząt zgodnie z wymaganiami cross-com-

pliance. A w oborze roboty nie tylko zajmują się

dojem. Państwo Pilipiuk poszli za ciosem i do

podgarniania paszy na stole paszowym również

„zatrudnili” robota o wdziecznej nazwie Juno,

również marki Lely.

Zakup nowoczesnych robotów udojowych

był możliwy dzięki unijnej dotacji i kredytowi

z Spółdzielczej Mleczarni Spomlek.

TEKST. SAM

FOT. PIOTR WOCH,

LUBELSKI OŚRODEK

DORADZTWA ROLNICZEGO W KOŃSKOWOLI

Gości na „Dzień Otwartych Drzwi” przyjechało co nie miara. Każdy chciał zobaczyć jak robot doi krowy.▲Gospodarze – Jan i Bożena Pilipiuk, pod obstrzałem

fotoreporterów

Bohater imprezy – jeden z robotów Lely Astronaut 4▲

Podczas doju, mleko z każdej ćwiartki jest stale

kontrolowane pod względem jakości, a informacje

o poszczególnych krowach zachowywane są w

systemie

Page 31: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 31

Page 32: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

32 PODLASKIE AGRO

hodowlahodowla

Oto pytania, które powinien zadać sobie pro-

jektant (technolog) obory:

Jaki powinien być stosunek długości stołu pa-

szowego do ilości legowisk?

Czy krowy muszą być „chwytane“ przy spo-

żywaniu paszy?

Czy konstrukcja wygrodzeń stołu paszowego

jest odpowiednia dla krów?

Czy stół paszowy jest dostępny bez przeszkód

dla wszystkich zwierząt?

Ile miejsca potrzebuje technika zadawania

paszy?

Czy na stole paszowym jest zapewniony za-

pas paszy i jej utrzymanie w higienicznym

stanie?

Wszystkie krowy przy jednym stole?W hali legowiskowo-paszowej rozkład i ilość rzę-

dów legowisk określają jaki ma być udział krów,

które mogą jednocześnie jeść. Symetryczna obora

czterorzędowa zapewnia dla każdego zwierzęcia

jedno stanowisko paszowe. W dużych gospodar-

stwach, gdzie z kolei typową jest obora sześciorzę-

dowa, stosunek stanowisk przy stole paszowym

do ilości legowisk wynosi 1: 1,6. Czy to wystarcza?

Badania amerykańskich naukowców dowodzą, że

krowy wysokowydajne pobierają paszę do 12 razy

spędzając przy stole paszowym 5 godzin dzien-

nie. W takim więc układzie 2 krowy mogą dzielić

się jednym stanowiskiem paszowym. Nie doty-

czy to krów, które są krótko przed wycieleniem,

albo które dopiero zaczęły laktację. Krowy te są

w tym okresie bardziej obciążone i dla nich zaleca

się bezwzględnie utrzymanie stosunku legowisk

do stołu paszowego jak 1: 1. Potem, już w trakcie

laktacji, stosunek ten można zwiększać. Wartości

powyższe w każdym przypadku odnoszą się do

stosowania pełnoporcjowej dawki żywieniowej

(TMR) i stałego zapasu paszy na stole paszowym.

Dorosła krowa potrzebuje co najmniej 65 cm do-

stępu do paszy, krowy wysokocielne, czy też rasy

mięsnej 70-75 cm.

Drabiny paszoweW czasach dawkowania paszy każdej krowie

odrębnie, koniecznym było zatrzymanie krowy na

danym miejscu, aby pobierała treściwą jej część

przeznaczoną tylko dla niej. Dziś drabiny paszo-

we mają zastosowanie tylko dla celów przepro-

wadzenia zabiegów pielęgnacji czy weterynaryj-

nych, dlatego najodpowiedniejszym miejscem

ich wstawienia są separatki na wyjściu po udoju.

Umieszaczanie drabin zatrzaskowych przy stole

paszowym ma następujące wady: po pierwsze

jest to drogie rozwiązanie, po drugie utrudnia

krowom dostęp do paszy, i po trzecie nie po-

zwala zwierzętom na szybką ucieczkę przed in-

nymi sztukami będącymi w rui. Dużą zaletą na-

tomiast jest to, że krowy mają dobre oparcie na

pionowych szczeblach drabiny, która stanowi

bezpieczną barierę.

Drabiny paszowe diagonalne (skośne) są pew-

nym rozwiązaniem kompromisowym. Skośne

szczeble zapewniają również dobre oparcie dla

zwierząt i uniemożliwiają rozrzucanie paszy. A po-

nadto są dużo tańsze.

Dorosła krowa potrzebuje co najmniej 65 cm „dostępu” do paszy▲

Krowy wysokowydajne pobierają paszę nawet do pięciu godzin dziennieKrowy wysokowydajne pobierają paszę nawet do pięciu godzin dziennie

Stół paszowyStół paszowydobry dla krowydobry dla krowy

Największy udział w kosztach produkcji Największy udział w kosztach produkcji mleka stanowią koszty paszy. Więc mleka stanowią koszty paszy. Więc chodzi o ty, by była ona efektywnie chodzi o ty, by była ona efektywnie wykorzystywana przez krowy. W tym wykorzystywana przez krowy. W tym zakresie dużą rolę odgrywa stół paszowy, zakresie dużą rolę odgrywa stół paszowy, który powinien być odpowiednio który powinien być odpowiednio przystosowany do jej pobierania.przystosowany do jej pobierania.

c.d. na str. 34

Rura karkowa stołu paszowego▲Wymiarowanie przy stole paszowym zdj. 3▲

A= Stół paszowy +/- 0 cm

B= murek oporowy + ~40 cm

C= podest -15 cm

D= korytarz gnojowy -20 cm

F= szerokość murka oporowego max. 12 cm

Page 33: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 33

Page 34: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

34 PODLASKIE AGRO

hodowlahodowla

Zastosowanie samej rury karkowej jako wy-

grodzenia stołu paszowego jest najtańszą alter-

natywą. Jednakże zważać trzeba na jej właściwe

ustawienie. Jeśli na tę rurę krowy za mocno na-

pierają, dochodzi do uciskania ostatnich kręgów

szyjnych. Pociąga to za sobą fatalne konsekwen-

cje: krowy postępując zgodnie z naszym życze-

niem chcąc spożywać więcej paszy, przypłacają

to bólem przez nacisk na czułe miejsce. Środkiem

zaradczym jest wtedy przesunięcie rury karkowej

na właściwą pozycję.

Dla odpowiedniego dla krów ustawienia ru-

ry karkowej stosuje się następujące kryteria (zdj.

2): Wymiar (A), tj. wysokość nad kanałem gnojo-

wym to 85% wysokości krowy; wymiar (B) – 20-

25 cm od dolnego ogranicznika kolanowego (Neil

Anderson, Ontario Agri. Ministry 2003). Dla prze-

ciętnego stada rasy holsztyno-fryzyjskiej zaleca

się więc umieszczenie rury karkowej na wysoko-

ści 1,23 m i odstawionej o 25 cm.

Murarz nie myśli tak jak krowaNa granicy korytarza gnojowego i stołu paszo-

wego znajdują się często słupy konstrukcyjne,

których umiejscowienie narzucają wymogi sta-

tyczne budynku. Murek oporowy żłobu o gru-

bości ponad 12 cm zabiera niepotrzebnie miej-

sce przeznaczone pod paszę i wymusza wtedy

przekrzywianie racic przez krowy do tyłu. Murek

przyżłobowy pomiędzy słupami powinien byc

zatem węższy (zdj. 3).

Słupy zachodzą wtedy na korytarz gnojowy

i stanowią przeszkodę dla zgarniaczy obornika, bo

ten potrzebuje gładkiej krawędzi. Rozwiązaniem

dla tego problemu jest wybetonowanie podestu

o wysokości 5-6 cm i szerokości 30 cm.

Stół paszowy uniesiony o 15-20 cm w stosunku

do posadzki ganku gnojowego zapewnia kro-wom

latwe spożywanie paszy bez przekładania nóg na

żłób. Pasza nie powinna zalegać zbyt wysoko, gdyż

szyja pochylona w dół sprzyja szybszej produkcji

śliny, a przez to zwiększa się spożycie paszy.

Dostęp do paszyKażde zwierzę powinno mieć wolny dostęp do

paszy, także te słabsze sztuki w stadzie. Korytarz

gnojowy przy stole paszowym o szerokości 4 m

sprawia, że z tyłu za krowami stojącymi przy sto-

le paszowym i spożywającymi paszę pozostaje

wystarczająco dużo miejsca na sprawną komu-

nikację oraz swobodne opuszczanie miejsc le-

gowiskowych. Korytarze przepędowe potrze-

bują tej samej szerokości, gdyż tam najczęściej

montowane są poidła i krowy stojące przy nich

zawężają przejście.

PrzejazdW nowych oborach stół paszowy zajmuje sto-

sunkowo dużą powierzchnię, z której korzysta

się tylko jeden, dwa razy dziennie na przejazdy.

Jednakże w dużych gospodarstwach trzeba za-

pewnić miejsce do przejazdu wozu paszowego.

Duży wóz paszowy ma szerokość ca. 2,5 m plus

miejsce na pszę od 1 m do 1,25 m, co daje nam

całkowitą szerokość stołu paszowego 5 m.

Ważne jest, aby dla przejazd nie odbywał się

jednym kołem po zadanej wcześniej paszy, gdyż

powoduje to uszkodzenie struktury paszy, a tak-

że wnosi zanieczyszczenia z kół.

Unikać należy również sytuacji, że nad zapasem

paszy znajduje się otwarta kalenica. Dostające się

przez tą szparę opady zamaczają paszę, co nega-

tywnie wpływa na jej spożycie przez krowy.

Czysty talerzTa część stołu paszowego, na którym leży pasza

musi być łatwa do czyszczenia jak szklany talerz.

Oznacza to, że wierzchnia warstwa żłobu musi

zostać wykonana z materiałów gładkich i odpor-

nych na agresywne środowisko. W ewentualnych

porowatościach mogłyby się zbierać reszki paszy,

które szybko pleśnieją i przez to niepotrzebnie

obciążają układ trawienny zwierząt. Ponieważ

ze względu na koszty rezygnuje się z wstawiania

prefabrykowanych żłobów, zarówno stół paszo-

wy, jak i murek oporowy powinien być wykonany

z wysokogatunkowego betonu B25 a w miejscu

gdzie będzie leżała pasza dodatkowo specjalnie

wygładzony oraz pokryty warstwą ochronną (np.

Epoxy). W ten sposób zapewnimy utrzymanie pa-

szy w higienicznym stanie.

Pasza jest najdroższym surowcem na mleko.

Dla krów musi być dostępna bez jakichkolwiek

przeszkód. Wymagane wymiary muszą zostać

utrzymane tak, aby zwierzęta miały stworzone

dogodne warunki do spożywania paszy. Także

słabsze sztuki w stadzie muszą mieć łatwość w do-

stępie do stołu paszowego. Krowy, które są goto-

we do wysokich wydajności, wymagają też dużo

miejsca przy żłobie

H. HEITMÜLLER, ARNTJEN GERMANY GMBH

PRZEKŁAD: PIOTR MYSZCZYSZYN,

ARNTJEN POLSKA SP. Z O.O.

FOT. ARNTJEN POLSKA SP. Z O.O.

c.d. ze str. 32

Drabina paszowa diagonalna▲

Page 35: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 35

Page 36: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

36 PODLASKIE AGRO

weterynariaweterynaria

Wścieklizna rozpowszechniła się u ludzi w momencie, gdy psy i koty sta-

ły się naszymi przyjaciółmi i codziennymi towarzyszami. Zwierzęta te po-

magały niegdyś człowiekowi w polowaniach, a mając styczność ze zwie-

rzętami dziko żyjącymi, chorowały i narażały człowieka na zachorowania

na tę chorobę.

II wojna światowa spowodowała duże migracje zwierząt dziko żyjących

po całej Europie i doprowadziła do rozprzestrzeniania się tej choroby. Pies

stał się wówczas największym zagrożeniem dla człowieka. W 1949 r. stwier-

dzono ok. 4 tys. zachorowań na wściekliznę (a wiele sztuk wówczas nie było

jeszcze rejestrowanych). Wobec tego w 1951 roku wprowadzono masowe

szczepienie psów na obszarze całej Polski. W 1955 r. zarejestrowano już tyl-

ko 65 przypadków wścieklizny. To najlepszy dowód skuteczności szczepień

zapobiegawczych. Do dnia dzisiejszego szczepienia te wykonywane są raz

w roku. Ustawa z dnia 11.03,2004 r. o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwal-

czaniu chorób zakaźnych nakłada na właściciela psa obowiązek poddania

go szczepieniu przeciwko wirusowi wścieklizny. Szczepienia przeprowa-

dzane są od 3 miesiąca życia. Naruszenie tego prawa stanowi wykroczenie

i podlega karze grzywny w formie mandatu.

Wirus wścieklizny atakuje ludzi, wszystkie ssaki i ptaki. Przenosi się po-

przez ukąszenie chorego zwierzęcia – wirus znajduje się w jego ślinie. Każde

zadrapanie, skaleczenie, czy uraz skóry to droga jego wnikania. Okres in-

kubacji wędrującego po organizmie drogą nerwową wirusa trwa od kilku

dni miesięcy do lat. Wyróżnia się dwie postacie choroby:

A) postać szałowa – to podniecenie, agresja, śmierć zwierzęcia.

B) postać porażenna – forma cicha, z porażeniami nerwowymi.

Każde nienormalne zachowanie się zwierzęcia z objawami ślinienia

może sugerować zarażenie się wścieklizną. Lis rudy – dziko żyjący, który

przychodzi z lasu do gospodarstwa, by bawić się z naszym psem, czy wie-

wiórka, która daje się brać do ręki to znak – takie zachowania powinny nie-

pokoić i wskazywać na to, że zwierzęta mogą być nosicielami

tego wirusa.

10 lat temu na terenie gminy

Juchnowiec zostałem wezwany do

chorego byka, który przebywając w sa-

dzie udławił się jabłkiem. Obfite ślinie-

nie z jamy ustnej miało to potwierdzić.

W przełyku niczego jednak nie znalazłem.

Po tygodniu byk padł. Po nieprzespanej

nocy pojechałem do gospodarstwa i po-

brałem do badania w laboratorium głowę

zwierzęcia. Po 48 godzinach był wynik –

WŚCIEKLIZNA. Kilka dni później w tej samej

miejscowości krowa zaatakowała w czasie do-

jenia gospodynię, a inna z objawami ślinienia

gryzła metalowe ogrodzenie. Wszystkie były chore. Zwierzęta

zdrowe, które miały styczność z chorymi poddano obserwacji i wielokrotne-

mu szczepieniu zapobiegawczemu. Osoby mające styczność ze zwierzętami

chorymi (ponad 20 osób) razem z lekarzem weterynarii przez cztery miesią-

ce jeździły na oddział zakaźny szpitala w celu wykonania szczepień ochron-

nych. Z dochodzenia epizootycznego okazało się że 3-4 miesiące wcześniej

w tej miejscowości znaleziono na polu lisa rudego, u którego stwierdzono

wściekliznę. Prawdopodobnie chodząc po pastwisku pogryzł zwierzęta,

które później zachorowały. Rozwój choroby u bydła trwa od pół roku do

kilku lat. Dlatego tak późno stwierdzono zachorowania krów.

Od kilku lat szczepieniom poddawane są też lisy dziko żyjące. Dwa razy

w roku doustna szczepionka podawana jest w przynętach pokarmowych.

Zrzucana jest do lasów z pokładów samolotów w rejonach zagrożonych

wścieklizną, a więc i w województwie podlaskim. W interesie właścicieli

psów jest szczepienie przeciwko wściekliźnie swoich pupili, by nie stano-

wiły zagrożenia dla człowieka.

Obecnie wścieklizna jest najbardziej niebezpieczną chorobą dla czło-

wieka. Wraz z rozwojem cywilizacji nie znaleziono skutecznej metody

na jej leczenie, a każde zachorowanie kończy się śmiercią człowieka.

Uregulowania prawne w polskim systemie ustawodawczym poszły

w kierunku ochrony zdrowia zwierząt i człowieka poprzez szczepienia

ochronne. Aktem prawnym, który wszystkie te sprawy reguluje jest

rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z 22. 08. 1927 r.

o zwalczaniu zaraźliwych chorób zwierzęcych. Pomimo upływu lat

obowiązuje z drobnymi zmianami do dzisiaj.

TEKST: JÓZEF WSZEBOROWSKI, LEKARZ WETERYNARII

Jesień to czas szczepień psów przeciwko wściekliźnie. Standardowo co roku lekarze weterynarii przeprowadzają je w październiku i listopadzie. Poniżej słów kilka o tym jak ważny jest ten sposób walki z chorobami zakaźnymi groźnymi dla życia i zdrowia ludzi oraz zwierząt.

PRZYCHODNIA DLA ZWIERZĄT

16-061 JUCHNOWIEC DOLNY 98,

TEL. 085 71-96-100,

GSM 0-608-155-871 JÓZEF WSZEBOROWSKI, LEKARZ WETERYNARII

Nie zaniedbujmy obowiązkowych szczepień psówNie zaniedbujmy obowiązkowych szczepień psów

Wściekły Wściekły jak lis? jak lis?

By kontakt z pupilami cieszył – warto zadbać o ich zdrowie i własne bezpieczeństwo.

Pieski należy zaszczepić przeciw wściekliźnie po ukończeniu trzeciego miesiąca

życia

Lis nie przepada za towarzystwem

ludzi i zwierząt udomowionych.

Jeśl i pojawia s ię w p obl iżu

domostwa i nie ucieka – jest to

sygnał alarmowy

Page 37: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)
Page 38: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

38 PODLASKIE AGRO

weterynariaweterynaria

Bakterie gronkowca znajdują się na powierzch-

ni skóry bydła, w błonach śluzowych, przewodzie

pokarmowym, górnych drogach oddechowych,

na racicach, czy w wypływach śluzowo-ropnych

z pochwy i macicy.

Różnego pochodzenia rany, otarcia, zadrapa-

nia, przy których tworzy się gnijąca i zanieczysz-

czona tkanka organiczna, stanowią siedlisko by-

towania tej bakterii. Dlatego bardzo ważna jest

dezynfekcja wszelkiego typu uszkodzeń skóry

zwykłą jodyną, czy spirytusem. Rany te mogą

powstawać poprzez urządzenia udojowe i sprzęt

codziennie używany do obsługi przy zwierzętach.

Owady, które na ranach znajdują swoje pożywie-

nie (szczególnie na końcówkach uszkodzonego

strzyku, gdzie jest mleko, nabłonki, tłuszcz itp.)

roznoszą gronkowca złocistego. Dlatego należy

stosować opryski likwidujące muchy.

Źle umyte i odkażone urządzenia udojowe rów-

nież potrafią przenieść bakterie na wiele krów.

Szczególnie dużo bakterii znajduje się w zakamar-

kach gum strzykowych, gdzie pozostaje tłuszcz.

Jeżeli guma jest porowata lub widać na niej ja-

kiekolwiek pęknięcia, załamania, natychmiast

należy ją wymienić.

Gronkowiec złocisty atakuje tkankę wydzielni-

czą gruczołu mlekowego, co prowadzi do spad-

ku produkcji mleka. Może atakować ją w postaci

ostrej, doprowadzając do martwicy. Wówczas na

skórze wymienia widać zasinione plamiste miej-

sca, które w dotyku są zimne. Dolna część wymie-

nia zaś razem ze strzykiem jest zgrubiała i twar-

da. Sama bakteria jednak lubi środowisko ciepłe,

więc zagnieżdża się w górnych partiach wymienia

i dlatego jest trudna do likwidacji.

W przypadku wystąpienia wyżej wymienio-

nych objawów należy zastosować leki dowymie-

niowe przez okres pięciu dni – terapia 2-3 dniowa

nie daje żądanego efektu. Gdy stan zapalny jest

lekki, należy rozważyć terapię w okresie zasusza-

nia, gdy krowa jest w trzecim trymestrze ciąży.

Wcześniej jednak, warto przeleczyć wymię przez

okres 3-5 dni tubami dowymieniowymi, tak jak

przy stanach ostrych, a dopiero później podać

leki zasuszeniowe.

Na podstawie posiewu bakteryjnego, mając na

uwadze antybiogram, lekarz weterynarii powi-

nien zdecydować o doborze antybiotyków i czy

nie trzeba wspomóc tej kuracji lekami podawa-

nymi ogólnie – domięśniowo lub dożylnie. Jeśli

z antybiogramu wynika, że bakteria jest wrażli-

wa tylko na jeden antybiotyk, a stan zapalny jest

przewlekły, to może okazać się że krowę trzeba

wyeliminować ze stada. Badania laboratoryjne nie

zawsze dają jednoznaczne wyniki. Gronkowiec

złocisty ma okresy namnażania i wtedy w labo-

ratorium jest stwierdzalny, a wynik określany jest

na „+ + +”. Gdy jednak nie namnaża się to jego

wydalanie z mlekiem jest niewielkie i powstać

może wynik fałszywie ujemny, bo w mleku mo-

gą być jedynie komórki somatyczne. Jeśli widać,

że jest lekki stan zapalny to po 7-10 dniach należy

posiewy powtórzyć, by trafić moment namnaża-

nia się bakterii.

Posiadając wynik z laboratorium bardzo łatwo

przygotować terapię antybiotykową. Aplikacja

kilku tubek z antybiotykiem dowymieniowym

jednak nie zawsze załatwia sprawę zapalenia ze

względu na bardzo szybką antybiotykooporność.

Wówczas po 3-4 dniach, gdy brak efektu leczenia,

trzeba zmienić antybiotyk. Jednocześnie tę tera-

pię trzeba wspomóc antybiotykiem domięśnio-

wym. Z literatury fachowej wynika, że zarażenia

gronkowcowe można wyleczyć u 50-60% krów

zarażonych. Sama bakteria wytwarza otoczkę

z polisacharydów, która blokuje wnikanie leuko-

cytów do jej środka, by ją zniszczyć. Otoczka ta

blokuje również wnikanie do jej środka antybio-

tyków przez co antybiotykoterapia jest tak mało

skuteczna. Badania naukowe dążą do tego by tę

otoczkę rozpuścić wtedy antybiotyk będzie sku-

teczniejszy w swoim działaniu. I takie antybiotyki

już mamy. Oprócz bakterii i leków trzeba brać pod

uwagę organizm krowy, który ma określoną prze-

mianę materii, wrażliwość na chemioterapeutyki,

w jakim jest wieku, czy zwierzę jest ciężarne, czy

występują u niego choroby metaboliczne, które

w różny sposób warunkują powodzenie terapii.

Oczywiście sztuk zdrowych i chorych nie można

trzymać w jednym kojcu lub pomieszczeniu. Chore

krowy powinny być dojone na samym końcu, aby

na urządzeniach udojowych nie przenosić bak-

terii na zdrowe zwierzęta. Po zakończeniu udoju

trzeba przeprowadzić dezynfekcję.

TEKST: JÓZEF WSZEBOROWSKI, LEKARZ WETERYNARII

FOT. SEBASTIAN RUTKOWSKI

O obowiązku szczepienia zwierząt, procedurach związanych z przewozem pupili za granicę i innych ważnych kwestiach z Joanną Piekut z Powiatowej Inspekcji Weterynaryjnej w Białymstoku rozmawia Józef Wszeborowski.

– W jaki sposób jest uregulowana sprawa szczepień psów przeciwko wściekliźnie?– Podstawowym aktem prawnym jest tu Ustawa

z 11 marca 2004 roku o ochronie zdrowia zwierząt

oraz zwalczaniu chorób zakaźnych. Artykuł 56

Ustawy określa, że posiadacz psa ma obowiązek

poddania go szczepieniu przeciwko wściekliźnie

po ukończeniu 3 miesiąca życia. Lekarz weterynarii

wykonujący szczepienie prowadzi rejestr zaszcze-

pionych psów, a informacje na ten temat przeka-

zuje na koniec każdego miesiąca Powiatowemu

Lekarzowi Weterynarii.

– Czy obowiązek ten dotyczy też kotów?– Obowiązku takiego nie ma. Jednak kot jako

zwierzę łowne jest urodzonym myśliwym. Potrafi

przynosić dla swojego opiekuna zdobycz któ-

ra upolował by się nią odwdzięczyć. Nie zawsze

ten „prezent” będzie przez nas mile widziany.

W 2010 roku na terenie Białegostoku stwierdzono

wściekliznę u nietoperzy. To właśnie koty przyno-

siły chore nietoperze

swoim właścicielom.

Zalecam więc podda-

wanie szczepieniom

przeciwko wściekliź-

nie także kotów, nie

będą one wtedy cho-

rować i jednocześnie

nie będą zagrożeniem

dla ludzi.

– Jakie są wymagania, gdy chcemy z psem czy kotem wyjechać za granicę?– W krajach UE zwierzęta te przed wyjazdem

muszą zostać zaczipowane oraz wydawany jest

im paszport. Obowiązkowo muszą mieć ważne

szczepienia przeciwko wściekliźnie wpisane do

paszportu. Gdy wyjeżdżamy poza kraje UE zwie-

rzętom wystawiane jest świadectwo zdrowia przez

Powiatowego Lekarza Weterynarii.

– Czy zwierzęta gospodarskie mogą być niebezpieczne dla człowieka?– W roku bieżącym stwierdziliśmy przypad-

ki wścieklizny u bydła w okolicach Michałowa.

Prawdopodobnie zostały one pogryzione w no-

gi na pastwisku przez chore lisy lub wałęsające

się psy. Były to rejony nadgraniczne z obszara-

mi leśnymi gdzie wędrówki zwierząt dzikożyją-

cych są duże.

– Jaki jest tryb postępowania, gdy pies pogryzie człowieka?– Taki pies bezwzględnie podlega obserwacji,

a jednocześnie musi być uwiązany, aby nie zagi-

nął. Postępowanie możemy określić w następu-

jących punktach: człowiek pogryziony zgłasza się

do lekarza rodzinnego, a następnie do poradni

chorób zakaźnych, właściciel psa zgłasza fakt po-

gryzienia do lekarza weterynarii w danej gminie

okazując zaświadczenie o szczepieniu psa prze-

ciwko wściekliźnie.

Następnie powiadamiany jest Powiatowy

Lekarz Weterynarii, który podejmuje de-

cyzję administracyjną o jego obserwacji

i zawiadamia jednostkę Sanepidu. Obserwacja

psa przez lekarza weterynarii trwa przez 15 dni na

lecznicy lub w domu właściciela. Po zakończeniu

obserwacji spisywany jest protokół dochodze-

nia epizootycznego dla Powiatowego Lekarza

Weterynarii i Sanepidu, wystawiane jest również

zaświadczenie dla właściciela psa. W sytuacji, gdy

pies nie był szczepiony przeciwko wściekliźnie po-

wiadamiania jest policja, która wymierza mandat

karny za niedopełnienie obowiązku szczepienia

w wysokości 200 zł. Prościej jest zatem dopełnić

tego obowiązku i zabezpieczyć swojego psa przed

wścieklizną, a także uchronić przed tą chorobą

swoich najbliższych.

– Dziękuję za rozmowę.

Pupil na urlopie

Każdą ranę, otarcie, zadrapanie u bydła należy dezynfekować, bo...

Gronkowiec złocisty znów atakuje!W ostatnich kilku tygodniach

gronkowiec złocisty (Staphylococcus aureus) znowu dał o sobie znać. Może to wynik pogody i zwiększonej wilgotności powietrza, a może gorszej jakości trawy i żywienia powodującego spadek odporności organizmu.

Page 39: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 39

Page 40: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

40 PODLASKIE AGRO

finansefinanse

Zmieniły się kwoty przychodu decydujące

o zmniejszeniu lub zawieszeniu emerytur i rent

oraz wysokość jednorazowego odszkodowania

W związku z ogłoszeniem przez Prezesa

Głównego Urzędu Statystycznego komunikatu

o wysokości przeciętnego miesięcznego wyna-

grodzenia w drugim kwartale br., które wyniosło

3.366 zł 11 gr – od 1 września 2011 r. zmieniają się

kwoty przychodu decydujące o zmniejszeniu lub

zawieszeniu emerytur i rent.

Aktualne uregulowania:30% przeciętnego miesięcznego wynagrodze-

nia, tj. 1.009 zł 90 gr – przychody przekracza-

jące tę kwotę powodują zawieszenie prawa

do renty socjalnej,

70% przeciętnego miesięcznego wynagrodze-

nia, tj. 2.356 zł 30 gr – przychody przekraczają-

ce tę kwotę powodują zmniejszenie emerytur,

rent rolniczych z tytułu niezdolności do pracy

oraz rent rodzinnych,

130% przeciętnego miesięcznego wynagro-

dzenia, tj. 4.376 zł 00 gr – przychody przekra-

czające tę kwotę powodują zawieszenie eme-

rytur/rent rolniczych z tytułu niezdolności do

pracy oraz rent rodzinnych.

Ponadto, na podstawie rozporządzenia ministra

rolnictwa z 10 sierpnia 2011 r., 9 września 2011 r.

zostało podwyższone jednorazowe odszkodowa-

nie z tytułu stałego lub długotrwałego uszczerb-

ku na zdrowiu spowodowanego wypadkiem przy

pracy rolniczej lub rolniczą chorobą zawodową.

Nowe kwoty odszkodowań wynoszą:

1. 550 zł – za każdy procent uszczerbku na zdro-

wiu doznanego wskutek wypadku przy pracy

rolniczej lub rolniczej choroby zawodowej;

2. 11.000 zł – z tytułu orzeczonej niezdolności

do samodzielnej egzystencji wskutek wypad-

ku przy pracy rolniczej lub rolniczej choroby

zawodowej;

3. 550 zł – za każdy procent stałego lub dłu-

gotrwałego uszczerbku na zdrowiu z tytu-

łu zwiększenia tego uszczerbku co najmniej

o 10 pp, za każdy procent uszczerbku na zdro-

wiu przewyższający procent, według którego

ustalone było odszkodowanie;

4. 55.000 zł z tytułu śmiertelnego wypadku,

gdy do odszkodowania uprawniony jest małżo-

nek lub dziecko zmarłego, zwiększone o kwotę

11.000 na drugiego i każdego uprawnionego,

jeżeli do odszkodowania są uprawnieni rów-

nocześnie małżonek i dziecko/dzieci/bądź tyl-

ko dzieci;

5. 27.500 zł – z tytułu śmiertelnego wypadku,

gdy do odszkodowania uprawnieni są tylko

inni członkowie rodziny niż małżonek i dzieci

zmarłego oraz 11.000 z tytułu zwiększenia od-

szkodowania na drugiego i każdego następne-

go uprawnionego;

6. 11.000 zł – z tytułu śmiertelnego wypadku,

gdy do odszkodowania równocześnie z mał-

żonkiem lub dziećmi zmarłego uprawnieni są

inni członkowie rodziny, każdemu z nich przy-

sługuje ta kwota niezależnie od odszkodowania

przypadającego małżonkowi lub dzieciom.

O wysokości jednorazowego odszkodowania

decyduje data prawomocnego orzeczenia le-

karza rzeczoznawcy lub komisji lekarskiej Kasy.

Orzeczenie lekarza rzeczoznawcy staje się pra-

womocne po upływie 14 dni od jego doręcze-

nia, jeśli nie zostało ono zaskarżone. Orzeczenie

komisji lekarskiej Kasy jest ostateczne, ponieważ

nie przysługuje od niego odwołanie i staje się

prawomocne w dniu jego wydania. W przypad-

ku ustalania związku przyczynowo-skutkowego

zgonu z wykonywaną pracą rolniczą, o wysokości

jednorazowego odszkodowania decyduje data

opinii lekarza inspektora orzecznictwa lekarskie-

go Kasy ustalającego ten związek.

Natomiast o wysokości jednorazowego od-

szkodowania w przypadku wypadku śmiertel-

nego, gdy zgon nastąpił w dacie zdarzenia de-

cyduje data zgonu.

IWONA NAGÓRKA,

INSPEKTOR OR KRUS W BIAŁYMSTOKU, OPR. SAM

KRUS informuje o zmianach…

Więcej w ramach odszkodowania

Mlekomaty to kusząca inwestycja dla wielu rolników. Kusząca, ale i kosztowna, a nie zawsze w kieszeni są wolne pieniądze, które można by wydać na dystrybutor mleka.

Pojawiły się jednak możliwości, dzięki którym

można rozpocząć sprzedaż mleka z mlekomatu

bez konieczności natychmiastowego płacenia

za urządzenie.

– Wiemy, jaki problem dla inwestorów stanowi

pozyskanie kapitału na mlekomat, który wbrew

pozorom nie jest tanim urządzeniem – wyjaśnia

Justyna Rydel, specjalista ds. marketingu w firmie

Vending-Systems właściciela marki Eko-Mleko. –

Dlatego przygotowując ofertę, postaraliśmy się

o dostęp do zewnętrznych źródeł finansowania.

Było to możliwe dzięki

wysokiej wiarygodno-

ści finansowej spółki.

Z inwestorem, zawie-

rana jest umowa leasingu

operacyjnego. Nie spraw-

dzana jest jego zdolność

kredytowa, to ryzyko bierze

na siebie EKO-Mleko. Inwestor staje się właścicie-

lem mlekomatu po spłaceniu ostatniej raty lea-

singowej, która przypada na koniec maksymalnie

piątego roku umowy. Warunkiem skorzystania

z kredytu jest wkład własny zainteresowanego

w wysokości 30% inwestycji.

OPR. SAM, FOT. EKO-MLEKO

Jak rozpocząć biznes mleczny nie posiadając całej stosownej kwoty

Mlekomat w leasingu

Page 41: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 41

Page 42: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

42 PODLASKIE AGRO

finansefinanse

Pieniądze są takim samym towarem jak buty. Kupuje się je i sprzedaje. Różnica polega na tym, że cena już zakupionych pantofli raczej nie ulegnie zmianie. Natomiast na wysokość rat kredytu – jak najbardziej mamy wpływ.

Cena zakupu i cena sprzedaży pieniędzy jest zmienna w czasie i zależy od

wielu czynników takich jak koniunktura gospodarcza, inflacja, ilość pieniądza

na rynku, kondycja finansowa kredytobiorcy etc. Bank udzielając kredytu

sprzedaje niejako pieniądze kredytobiorcy. Na cenę za jaką sprzedawane

są pieniądze składa się koszt zakupu pieniędzy przez bank oraz zysk banku.

Koszt zakupu pieniądza określa wskaźnik nazywany WIBOR (dla złotówek).

W skrócie jest to średnia cena za jaką banki sprzedają sobie pieniądze. Na

ten element nie mamy jako kredytobiorca żadnego wpływu. Bank co ja-

kiś czas przesyła do nas informację o zmianie rat ze względu na wzrost lub

spadek WIBOR-u. Drugą częścią ceny za jaką kupujemy od banku pienią-

dze, czyli zysk banku, podzielić można na dwie zasadnicze części. Pierwsza

to opłaty ponoszone jednorazowo przy zawarciu umowy kredytowej, czyli

rozmaite prowizje, ubezpieczenia, które w większości wypadków dolicza-

ne są do kwoty kredytu, czyli do kapitału do spłaty. Druga część to marża

banku i tym elementem zajmiemy się poniżej.

Marża banku jest mówiąc w uproszczeniu zyskiem banku. Wracając do

przywołanych na początku butów – na cenę zakupu butów w sklepie skła-

da się koszt ich zakupu w hurtowni i marża sklepu. Na koszt kredytu składa

się koszt zakupu pieniądza przez bank i marża banku.

Marże jakie stosowane były przez banki na przestrzeni ostatnich lat pod-

legały daleko idącym zmianom. Przed kryzysem 2008 roku, banki walczyły

o klienta obniżając marże. Sytuacja gospodarcza skłaniała je do tego, aby

zadowalać się mniejszym zyskiem. Pozyskanie pieniędzy na rynku między-

bankowym było dosyć łatwe, ceny nieruchomości rosły, ryzyko udzielania

kredytów było niskie. W okresie kryzysu w latach 2008-2010 banki miały

kłopoty z pozyskaniem pieniądza. Dodatkowo niepewna sytuacja gospo-

darcza, spadek wartości nieruchomości skłaniały banki do podnoszenia

marż. Banki wychodziły z następującego założenia – pożyczymy ci pienią-

dze, ale ponieważ jest to teraz dosyć ryzykowne, to zapłać nam więcej za

nasze ryzyko. Po względnym uspokojeniu się sytuacji gospodarczej w po-

czątkach 2011 roku banki zaczęły ponownie obniżać marże. Poza poprawą

sytuacji gospodarczej wpływ na to miały także dodatkowe zaostrzenia co

do ustalania zdolności kredytowej wprowadzone przez nadzór bankowy.

Ponieważ trudniej było o dobrego klienta, to skoro się go już pozyskało,

warto było obniżyć dla niego marżę.

Średnie marże kredytów w złotówkach wyglądały następująco:

2008 rok (przed kryzysem) – ok.1%

2009-2010 (środek kryzysu) od 2 do 3,5%

Obecnie – od 0,7 do 1,5%

Marża jest niezmienna w całym okresie umowy! Jeżeli zawarliśmy umowę

z niską marżą, to niska marża obowiązywać będzie przez cały okres trwania

umowy niezależnie od wzrostu oprocentowania WIBOR. Jeżeli mamy wy-

soką marżę, to pomimo spadku WIBOR-u nasze raty będą wysokie. Banki są

instytucjami komercyjnymi i jako takie nie muszą ani nie chcą obniżać marż.

Co więcej – bronią się także przed wcześniejszym zakończeniem umowy

kredytowej. Pomijając umowy o wartości poniżej 80 tysięcy złotych, które

jako podlegające ustawie o kredycie konsumenckim można spłacić w każ-

dej chwili, kredyty hipoteczne na ogół mają zapisaną karę umowną płaconą

przez klienta w momencie przedterminowego zakończenia umowy.

Przeniesienie kredytu do innego banku jest możliwe i w pewnych sytu-

acjach może dać realne oszczędności. Załóżmy, że mamy kredyt zawarty

w banku XXX w roku 2009 na kwotę 250 tyś złotych z marżą 2,30% na okres

30 lat.%. Rata miesięczna naszego kredytu wynosi 1700 złotych. Bank XXX

pobiera 2,0% opłaty za wcześniejsze zakończenie umowy. Załóżmy, że zna-

leźliśmy bank YYY, który obecnie zaproponuje nam kredyty hipoteczne

z marżą 0,85%. Jeżeli nasz wniosek o udzielenie kredytu zostanie rozpatrzo-

ny przez bank YYY pozytywnie, bank YYY spłaci bankowi XXX kwotę nasze-

go kredytu powiększoną o opłatę za wcześniejsze zakończenie umowy. Po

zawarciu nowej umowy w banku YYY będziemy mieli nowy kredyt na ten

okres 28 lat (do porównania przyjmujemy okres 28 lat, bo z początkowego

okresu 30 lat dwa lata już spłaciliśmy) z ratą 1480 zł. Czyli po przeprowadze-

niu tej operacji mamy do spłaty tyle samo rat, za to mniejszych o 220 złotych

miesięcznie. Oczywiście w momencie zawierania nowej umowy kredytowej

możemy ją skrócić, aby dopasować ją do raty, którą płacimy obecnie, bądź

możemy ją wydłużyć do pełnych 30 lat i wtedy rata będzie jeszcze niższa.

Niedogodność tej transakcji polega na tym, że bank YYY będzie od nowa

rozpatrywał nasz wniosek. W związku z tym będzie musieli przejść niejako

ponownie całą procedurę zawierania kredytu hipotecznego. Jeżeli nasze

dochody w okresie pomiędzy składaniem wniosków zwiększyły się – nie

powinniśmy mieć większych problemów. Natomiast jeżeli spadły bank YYY

może odmówić nam zawarcia nowego kredytu.

JACEK KONOCHOWICZ, NEOFINANSE

►►►

Czy istnieje możliwośćobniżenia raty kredytu hipotecznego?

Bank bankowinierówny

Page 43: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 43

Page 44: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

44 PODLASKIE AGRO

finansefinanse

Dla poszukujących działek pod budowę domu, czy innej nieruchomości, powiat białostocki – jako drugi (po mieście Białystok) w Podlaskiem – uruchomił własny geoportal powiatowy. Dzięki niemu planujący inwestycję lub zakup nieruchomości łatwiej będą mogli dotrzeć do interesujących informacji. W założeniu Geoportal powinien w niewielkim, jak na początek, stopniu ułatwić pracę zarówno geodetom, jak i urzędnikom gminnym czy powiatowym.

Geoportal jako witryna inter-

netowa, zapewnia dostęp do za-

sobów i usług związanych z da-

nymi przestrzennymi, zwłaszcza

w zakresie usług przeglądania

i wyszukiwania. Biorąc pod uwa-

gę zakres prezentowanych da-

nych, rozróżnić można geopor-

tale lokalne (powiatowe) oraz

obejmujący całą Polskę geo-

portal krajowy wdrożony przez

Główny Urząd Geodezji i Kartografii. Strona www.

geoportal.gov.pl zawiera wiele interesujących

nas danych umożliwiając jednocześnie na pre-

zentowanie geoportalu powiatu białostockiego

na tle danych prezentowanych przez geoportal

krajowy.

Geoportal powiatu białostockiego prowadzi

Powiatowy Ośrodek Dokumentacji Geodezyjnej

i Kartograficznej w Białymstoku. Gromadzone

i aktualizowane w ramach działalności w/w jed-

nostki dane na obszarach obejmujących opraco-

wania numeryczne możliwe są do ich ekspono-

wania online. Geoportale wzbogacane są w dane

przestrzenne, które mogą okazać się przydatne

i interesujące zarówno mieszkańcom jak też licz-

nym branżom. Należałoby tu wymienić rzeczo-

znawców majątkowych, pośredników w obrocie

nieruchomościami, zarządcom nieruchomości itd.

Koszt budowy geoportali jest zróżnicowany i za-

leży od wybranego narzędzia informatycznego

do ich tworzenia, zawartości zbioru danych, pro-

ponowanych usług itd.

We wrześniu PODGiK w Białymstoku – jednost-

ka budżetowa powiatu białostockiego urucho-

mił geoportal powiatowy. W wielu przypadkach

dzięki zawartym w nim informacjom mieszkańcy

naszego powiatu zamiast tracić czas w kolejkach

po informacje, wiele rzeczy znajduje w internecie.

Usługa ta jest wygodna i darmowa. Żeby z niego

skorzystać wystarczy mieć dostęp do internetu.

Publikowane dane nie mają jednak charakteru

urzędowego i nie mogą stanowić podstaw do po-

dejmowania jakichkolwiek czynności urzędowych.

Portal to wyłącznie informacja globalna.

Urzędowo potwierdzone dokumenty dostępne

są w siedzibie PODGiK i możliwe do pozyskania

za opłatą. Dopiero taki dokument pozwala np.

na uzyskanie decyzji o warunkach zabudowy,

uzgodnień w branżach celem przyłączenia bu-

dynku do sieci itp.

Portal umożliwia prezentowanie informacji kata-

stralnych prezentowanych na tle ortofotomapy.

Mapy przeglądowe (w tym pokrycie mapami

analogowymi, numerycznymi, planami scale-

niowymi) pozwalają na zapoznanie się z częś-

cią zasobu geodezyjno-kartograficznego będą-

cego zgromadzonego w Powiatowym Ośrodku

Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej. Dane

dotyczące obszarów Natura 2000 pozwalają na

połączenie ich z działkami ewidencyjnymi. Jest

to część możliwości i tworzenia własnego pro-

filu mapy.

Geoportal składa się z serwisów udostępnianych

w trybie publicznym i niepublicznym. W trybie

publicznym zawarte są informacje które nie wy-

magają specjalnych uprawnień czy upoważnień

do ich przeglądania natomiast w trybie niepub-

licznym zawarte są dane typowo branżowe nie-

zbędne w pracach geodetów czy uprawnionych

wydziałów urzędów miast, gmin i powiatu.

– Już w trybie publicznym z informacji zawartych

na portalu, przyszły inwestor, czy nabywca działki

może zorientować się co do jej położenia, uzbro-

jenia: sieć wodociągowa, kanalizacyjna, energe-

tyczna telekomunikacyjna itp. – wyjaśnia Tadeusz

Jastrzębski, dyrektor Powiatowego Ośrodka

Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej

w Białymstoku. – Zdjęcia lotnicze (z lat 2005-07),

pozwalają na ich tle wizualizację działek (obraz

z lotu ptaka). Większość naszych interesantów,

którzy na co dzień ustawia-

ją się w kolejce w PODGiK

to geodeci. Dla nich uru-

chomienie portalu w nie-

dalekiej przyszłości stanie

się podstawowym narzę-

dziem wspomagającym ich

trudną i odpowiedzialną

pracę. Od stycznia 2012 r.

Geoportal umożliwi zgło-

szenie prac geodezyjnych

bez konieczności przyjaz-

du do siedziby Ośrodka.

Niektóre dane geode-

zyjne takie jak pełna infor-

macje o punktach osnów

geodezyjnych, dane przed-

miotowe o działkach, infor-

macje o posiadanych w za-

sobie dokumentach, czy

sporządzony w biurze czy

domu wydruk o pełnej tre-

ści numerycznej mapy za-

sadniczej już są dostępne

jednostkom wykonawstwa

geodezyjnego.

Istotnym odbiorcą infor-

macji zawartych na geo-

portalu są pracownicy

gmin, pracownicy komó-

rek organizacyjnych staro-

stwa, (wydział architektury, ochrony środowiska),

nadzoru budowlanego, zarządu dróg, instytucje

branżowe (wodociągi, gazownia, telekomunika-

cja, zakład energetyczny) itp., a także osoby i in-

stytucje upoważnione przepisami prawa które

uzyskają dostęp do danych w zakresie operatu

ewidencji gruntów i budynków oraz pełnych da-

nych z numerycznej mapy zasadniczej.

Zamieszczone dzięki uprzejmości burmistrza.

Choroszcz na otwartym właśnie geoportalu pla-

ny zagospodarowania przestrzennego gminy

Choroszcz, pozwalają zorientować się zarówno

potencjalnym inwestorom jak i pośrednikom

w obrocie nieruchomościami z przeznaczeniem

gruntów. Informacja ta potwierdzona stosownym

wypisem z planu uzyskanym w Urzędzie Gminy

pozwoli na podjęcie decyzji co do terenu będą-

cego przedmiotem zainteresowania. W miarę

przekazywania planów zagospodarowania prze-

strzennego przez gminy treść portalu zarówno

w tym jak i pozostałych zakresach będzie ciągle

modernizowana.

– Jest to praca, wymagająca ciągłego przetwa-

rzania zgromadzonych danych do postaci cyfro-

wej. Ponieważ powiat należy do największych

obszarowo w Polsce aktualizacja potrwa jeszcze

wiele lat -ocenia Tadeusz Jastrzębski. – Należy

jednak po raz kolejny podkreślić, że dane przed-

stawione na geoportalu mają wyłącznie charak-

ter informacyjny, i nie należy traktować publiko-

wanych danych jako dane urzędowe.

BARBARA KLEM

Od jesieni powiat białostocki ma własny geoportal

Ziemia w internecie

Dostęp do geoportalu można uzyskać pod adresem: http://bialystok.geoportal2.pl lub też wchodząc na

stronę starostwa białostockiego www.powiatbialostocki.pl, bądź Powiatowego Ośrodka Dokumentacji

Geodezyjnej www.podgik.bialystok.pl. Powyżej zrzut ekranowy portalu.

Page 45: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 45

Page 46: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

46 PODLASKIE AGRO

budownictwo inwentarskiebudownictwo inwentarskie

Silos przejazdowy już został postawiony. Przy

wyborze prefabrykatów pan Tomasz skorzystał

z oferty firmy Precon. Wybrał program silosów

„T” do samodzielnego montażu. Wysokość użyt-

kowa oferowanych ścian to 1,5 m/1,8 m/2,5m/

3,2m. W programie tym ściany są montowane

z elementów w kształcie właśnie litery „T”, popu-

larnie nazywanych „tetką”. Firma oferuje również

program, „S”, dostępny w wysokościach użytko-

wych: 3,0/4,2/5,0/5,6 m.

– Produkowane przez nas żelbetonowe ścia-

ny silosowe „T” to ściany zintegrowane ze stopa-

mi, tworzące jednolity element – to rozwiązanie

gwarantuje maksymalne skrócenie procesu bu-

dowlanego oraz zapewnia konstrukcji niezwykłą

wytrzymałość. Szczególnie, że nasze prefabrykaty

wykonane są z betonu wysokiej jakości, niezwy-

kle odpornego na agresywne kwasy kiszonkowe

– mówi Tomasz Twarowski, doradca techniczno-

handlowy firmy Precon.

Producent zapewnia, że tak przygotowane ele-

menty nadają się do samodzielnego montażu

przy wykorzystaniu przygotowanej przez nie-

go instrukcji.

I rzeczywiście, potwierdza się to, gdyż o wybo-

rze Tomasza Brulińskiego zdecydowała właśnie ta

cecha rozwiązania.

– Temat był mi ogólnie znany – mówi rolnik.

– Kiedy zdecydowałem o budowie silosu, zainte-

resowałem się nim bardziej. To jest tak, że każdy

szuka rozwiązań optymalnych w danym gospo-

darstwie. I, że liczy się przede wszystkim ekono-

mika. Dla nas budowa silosu z prefabrykatów była

najbardziej opłacalna, ponieważ zbudowaliśmy

go we własnym zakresie. I na tym polegała nasza

oszczędność. Udało się, obeszło się właściwie bez

problemów. W każdym razie w ciągu jednej doby

silos był gotowy.

Konstrukcję obiektu tworzy w przypadku go-

spodarstwa w Osobnem płyta denna oraz trzy

ściany o długości 33 metrów i wysokości 1,8m

każda. Silos składa się z dwóch komór. Pierwsza

ma szerokość 9 m, a druga 8 m. Obecnie składo-

wana jest w nich kiszonka z kukurydzy.

Podstawa silosu, a więc płyta denna ma 1-pro-

centowy spadek na zewnątrz silosu, w celu od-

prowadzenia soków kiszonkowych – najczęściej

do kanału ściekowego. Dla dodatkowego wydłu-

żenia okresu eksploatacji silosu zaleca się poma-

lowanie ścian farba ochronną, taką jak bitumen,

farba epoksydowa lub podobna. Zapewnia to

dodatkową ochronę betonu stale stykającego

się z kwasem.

Konstrukcja silosu w tym systemie ma liczne

zalety, poza oczywiście krótkim czasem budo-

wania, czy raczej montażu. Charakteryzuje się

on bardzo mocną konstrukcją, osiągniętą dzięki

unikalnemu połączeniu ścian z płytą denną. Silos

ma rozszerzające się ku dołowi, bardzo gładkie

ściany – dzięki czemu można dobrze zagęścić

kiszonkę. Wówczas można uzyskać pasze o wy-

sokiej jakości oraz zyskać na bezpieczeństwie

przechowywania.

Do tego silos może być rozbudowany przez

przedłużenie ścian komory lub dobudowanie do-

datkowych komór. Nasz bohater Tomasz Bruliński

już zdecydował o powiększeniu zbudowanego

silosu.

TEKST: MAŁGORZATA SAWICKA

FOT. PRECON, S. RUTKOWSKI

Elementy potrzebne do budowy silosu, są wykonane

z odpornego na kwasy betonu

▲Poszczególne elementy prefabrykowane do samodzielnego montażu silosu▲

46 PODLASKIE AGRO

Nowy silos podczas napełniania kukurydzą▲

Tomasz Bruliński, rolnik z Osobne:

- Przy wyborze sposobu budowy

si losu zadecydowała cena.

Okazało się, że montując obiekt

samodzielnie z prefabrykatów,

oszczędzamy. Montaż według

instrukcji okazał się na tyle prosty,

że wykonaliśmy go we własnym

zakresie.

▼Silos przejazdowy postawiony w jeden dzieńSilos przejazdowy postawiony w jeden dzień

Ekspresowa Ekspresowa „tetka” „tetka”

Ekonomika jest jedną z najważniejszych Ekonomika jest jedną z najważniejszych cech inwestycji realizowanychcech inwestycji realizowanychw gospodarstwie rolnym.w gospodarstwie rolnym.Ekonomika zdecydowała też o tym,Ekonomika zdecydowała też o tym,że Tomasz Bruliński z miejscowości Osobne że Tomasz Bruliński z miejscowości Osobne przymierzając się do budowy silosu, przymierzając się do budowy silosu, postawił na elementy prefabrykowane.postawił na elementy prefabrykowane.

Dane techniczne ściany silosu:Dane techniczne ściany silosu:wysokości robocza ścian; 1500 mm, 1800 mm

wysokość elementu: 1580 mm, 1880 mm

masa: 2000 kg, 2200 kg

klasa wytrzymałości betonu: C45

wodoszczelność; W12

mrozoodporność: F100

klasa wytrzymałości: C35/45 (wg PN-EN 206-1)

uchwyty: dwa kotwy prętowe, zapewniające bezpiecz-

ny montaż

Dane techniczne płyty dennej;Dane techniczne płyty dennej;standardowa grubość: 150 mm

klasa wytrzymałości betonu: C20/25 (wg PN-EN 206-

1)

wodoszczelność: W6

mrozoodporność: F100

zbrojenie: siatka f6 100 mm x 100 mm

Page 47: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 47

Page 48: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

48 PODLASKIE AGRO

maszynymaszyny

Nowe technologie w Monieckiej Spółdzielni Mleczarskiej

Zgrana paczkaModernizacja linii technologicznej przeznaczonej do paletyzacji serwatki

w proszku to jedna z ważniejszych inwestycji przeprowadzanych w ostatnim

czasie w Monieckiej Spółdzielni Mleczarskiej. Kluczowym elementem nowe-

go systemu jest nowoczesny robot do paletyzacji, Kawasaki ZD 130 S.

Robot ten paletyzuje całą dzienną produkcję. Maszyna komunikuje się

z pakowaczką i owijarką, a cały proces wizualizowany jest na stacjach ope-

ratorskich.

– Inwestycja w zrobotyzowane paletyzowanie podyktowana była prze-

de wszystkim koniecznością dopasowania wydajności pakowania, do mo-

cy przetwórczej linii produkcyjnej. Zależało nam też na uzyskaniu maksy-

malnej precyzji w układaniu worków na paletach. Nie bez znaczenia jest

też fakt, że dzięki robotowi pracownicy zostali odciążeni od ciężkiej i mo-

notonnej pracy – zaznacza Jolanta Lipiszko, kierownik zmiany produkcji

w MSM Mońki. – Przed zautomatyzowaniem tego etapu produkcji, ukła-

daniem 25-kilogramowych worków na paletach zajmowały się 4 osoby.

Obecnie, linię obsługuje jeden pracownik, który nadzoruje cały proces pa-

kowania i paletyzacji.

Robot Kawasaki ZD 130S, to jedna z trzech nowoczesnych maszyn w mo-

nieckiej Spółdzielni Mleczarskiej. Dążąc, do jak najwyższych produkcyjnych

standardów, zakupiono też robot do układania kartonów z serem w pla-

strach oraz robot do składania bloków sera na paletach. W najbliższym

czasie planowane są kolejne inwestycje, związane z unowocześnianiem

pozostałych linii produkcyjnych.

OPR. SAM

Trzy lata po wprowadzeniu na rynek przez firmę Lely robota do podgarniania paszy na stole paszowym Lely Juno 150, firma przedstawia mniejszy, bardziej kompaktowy oraz bardziej atrakcyjny finansowo nowy model: Lely Juno 100.

Dzięki mniejszej średnicy, Juno 100 doskonale

nadaje się do obór z węższym i krótszym stołem

paszowym. Korzyści jakie daje robot Juno to sta-

ły dostęp do zawsze świeżo podgarniętej paszy.

Redukuje tym rywalizację w stadzie, oszczędza

czas i zmniejsza pracę fizyczną oraz zwiększa

częstotliwość odwiedzin krów w robocie udojo-

wym. Wszystko to sprawia, że Lely Juno jest do-

skonałą alternatywą na podgarnianie paszy na

stole paszowym przez 24 godziny na dobę przez

7 dni w tygodniu.

Lely Juno 100, a Juno 150Poza średnicą, czy wymiarami i ceną, Lely Juno

100 różni się od Lely Juno 150 także nawigacją.

W przypadku obu modeli stacja dokująca jest in-

stalowana w pobliżu lub na stole paszowym i jest

punktem początku i zakończenia każdej nowej

trasy. Dzięki wbudowanym różnym czujnikom

Lely Juno może mieć zaprogramowane różne

trasy. W połączeniu z listwami naprowadzający-

mi Juno 150 w przeciwieństwie do Juno 100 mo-

że także pokonywać trasy pomiędzy oborami lub

jest w stanie podgarniać paszę na zewnętrznym

stole paszowy.

Inteligentne nowe oprogramowanie

Oprogramowanie Lely Juno pozwala na dy-

namiczne podgarnianie paszy na stole paszo-

wym. Oznacza to, że robot Juno sam decyduje

na jaką odległość podgarnie paszę w kierunku

drabiny paszowej, uwzględniając ilość paszy na

stole paszowym. Oprogramowanie jest łatwe do

ustawienia rutyny podgarniania. Bez względu na

rodzaj systemu żywienia i rodzaju paszy na stole

paszowym, Lely Juno podgarnie paszę we właś-

ciwy sposób w każdej sytuacji.

OPR. SAM, FOT. LELY

Nowość: Lely Juno 100 – automat do podgarniania paszy na stole paszowym

Nowe oblicze Juno

fot.

MS

M M

ońki

Page 49: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 49

Page 50: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

50 PODLASKIE AGRO

maszynymaszyny

Niemal 700 wystawców, w tym 80z zagranicy, prezentowało swoją ofertę na tegorocznych targach AGROSCHOW w Bednarach. Cały teren wystawy to powierzchnia wynosząca ponad 130 tysięcy mkw. i 40 tys. mkw poletek pokazowych. Na tegoroczne AGROSHOW w dniach 23-26 września przybyło 125 tys. rolników z całej Polski.

W pokazach wzięło udział 40 maszyn rolniczych

– 11 nowości,12 opryskiwaczy polowych,5 łado-

warek teleskopowych,3 ładowacze czołowe,3 ma-

szyny w dziale technika dla rolnictwa precyzyjne-

go. Dużym zainteresowaniem cieszyły się turnieje

sprawnościowe dla uczniów szkól rolniczych, na

Agro Show uhonorowano tez uroczyście finali-

stów konkursu „Bezpieczne Gospodarstwo Rolne”,

o którym piszemy w numerze.

Fachowcy z SokółkiStałe miejsce na w ystawie Agro Show

w Bednarach mają nasze rodzinne firmy. Wśród

nich – Metal-Fach. Co zaprezentowała firma

Sokółki? Były to głównie przyczepy rolnicze (aż

sześć). W tym dwie jednoosiowe: T736/2 o ładow-

ności 1,5 t i w cenie 9600 zł netto oraz T735/1 o ła-

downości 2,5 t i cenie o niemal tysiąc zł wyższej.

Pokaźną rolę na wystawie odegrały przyczepy

typu tandem. Pierwsza z nich (12 t) w cenie 42

tys. zł netto ma szerokość podłogi 2,41 m, za-

stosowano w niej m.in. system wyładunku trój-

stronnego i centralny system ryglowania ścian.

Prezentowano również nieco mniejszą przycze-

pę 10-tonową w cenie detalicznej netto 39 tys. zł

oraz najmniejszą „w rodzinie 8-tonową (34 tys. zł

netto) o szerokości wewnętrznej podłogi wyno-

szącej 2,41 m.

Co jeszcze? Ano Metal-Fach przywiózł do Bednar

przyczepę dwuosiową T739 14 t z dzieloną burtą

(cena detaliczna 49 tys. zł netto) o ładowności 14 t.

Szerokość wewnętrzna jej podłogi to 2410 mm

(paletowa). Ważnym punktem ekspozycji firmy

Metal-Fach były dwa rozrzutniki obornika. Model

N274 10 t, kosztujący 60 tys. zł netto, to rozrzut-

nik podwoziu jednoosiowym sztywnym z reso-

rowanym dyszlem. Wyposażony jest w adapter

pionowy 2-wirnikowy pochylony do przodu o 15

stopni. Każdy bęben wirnika jest wyważony w ce-

lu ograniczenia drgań. Minimalna moc ciągnika

agregowanego z rozrzutnikiem – 90 KM.

14-tonowy rozrzutnik obornika (69 tys. zł net-

to) na podwoziu typu tandem na resorach para-

bolicznych – to kolejna propozycja pokazywana

w Bednarach. Wyposażony jest w adapter pio-

nowy 4-wirnikowy pochylony do przodu. Zęby

wirnika są w nim wymienne, wykonane z wyso-

kogatunkowej stali.

Zwiedzający Agro Show mieli też okazję zo-

baczyć na ekspozycji firmy Metal-Fach wóz pa-

Ciągnik 7100 miał swój debiut właśnie na wystawie Agro Show w Bednarach▲

Chętnych do tego, by zasiąść za kierownicą nowego

ciągnika nie brakowało

c.d. na str. 52

XIII edycja Międzynarodowej Wystawy Rolniczej Agro Show’2011 dobiegła końca

Show w Bednarach

Przyczepka 1,5 t T 736 sokólskiego Matal-Fachu▲

Tak wygląda wnętrze ciągnika Farmtrac 7100▲

Page 51: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)
Page 52: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

52 PODLASKIE AGRO

maszynymaszyny

szowy T 659 BELMIX 14 mszesc., dwu-wirnikowy

(cena detaliczna netto 85.600 zł). Wyposażenie

standardowe tych wozów to świder z 8-nożami

tnącymi, jeden przeciw-nóż hydrauliczny oraz

jeden mechaniczny, waga, podest ze schodami;

pierścień ograniczający wysyp, oświetlenie, dwa

okna wyspowe.

Farmer na targachNa targach Agro Show nie zabrakło sokólskiego

producenta ciągników – firmy Farmer. Na jej eks-

pozycji zaprezentowano m.in. dwa nowe modele:

Farmer F5-11272 i F5-12272s. Pierwsza maszyna

o mocy 97 KM wyposażona została w 4-cylindro-

wy turbodoładowany silnik marki Iveco. Ciągnik

spełnia normę emisji spalin Tier IIIA. Zastosowana

została w nim mechaniczna skrzynia biegów z tzw.

„Power Schift-em” (przełączanie biegów pod ob-

ciążnikiem). Maksymalny udźwig podnośnika ma-

szyny to 4200 kg. Ciągnik o minimalnym promie-

niu skrętu wynoszącym 5,6 m, wyposażony został

w zbiornik paliwa o objętości 155 dm sześc.

Drugi model – Farmer F5-12272s – to traktor

o mocy 112 KM, z takim samym silnikiem jak opi-

sywany poprzednik (pojemność – 4,48 dm sześc.).

I w tym przypadku spełniana jest norma emisji

spalin Tier IIIA. W obu maszynach rozruch ułatwia

automatyczne zwiększanie dawki paliwa w tym

momencie (w opcji dostępny jest podgrzewacz

powietrza). W skrzyni biegów modelu F5-12272s

również zastosowano Power Schift, tyle samo

wynosi max. udźwig podnośnika – 4200 kg oraz

minimalny promień skrętu – 5,6 m. Masa własna

maszyny to: 4650 kg.

Farmtrac i debiut ciągników

Na tegorocznych targach Agro Show Bednary

2011 zadebiutowały dwa nowe modele ciągników

Farmtrac – 7100 DT i 7110 DT.

– Nowe modele, podobnie jak ciągniki ofero-

wane dotychczas, oparte są o najwyższej klasy

komponenty renomowanych marek. Nowością

jest skrzynia niemieckiej firmy ZF oraz elektrohy-

drauliczne sterowanie podnośnikiem EHR marki

BOSCH. Zastosowanie światowych rozwiązań

daje gwarancję, że 7100 DT i 7110 DT odegrają

kluczową rolę w swoim segmencie rynku, po-

dobnie jak dotychczasowy lider sprzedaży seg-

mentu do 75 KM, model 675 DT – tłumaczy Piotr

Kalinowski, dyrektor handlu i marketingu Farmtrac

Tractors Europe.

Seria 7100 DT została uhonorowana nagrodą

„Puchar Ministra Rolnictwa i Rozwoju wsi” w uzna-

niu za praktyczne rozwiązania i korzystny stosu-

nek ceny do jakości.

Dotychczas ciągniki Farmtrac oferowane były

w zakresie mocy od 33 do 88 KM. 7100 DT i 7110

DT poszerzają ten zakres odpowiednio do 98

i 110 KM. Jednostki napędowe tradycyjnie pocho-

dzą z fabryki Perkinsa w Wielkiej Brytanii. Silnik

mocniejszego ciągnika oprócz turbosprężarki

wyposażono w intercooler. Jednostki napędowe

spełniają normy emisji spalin Euro IIIA.

Wysoką jakość ciągników, widać również w po-

zostałych elementach ciągnika, to m.in.:

Skrzynia biegów ZF Power Shift z szesnasto-

ma biegami do przodu i wstecz z dwuzakre-

sowym wzmacniaczem momentu i zsynchro-

nizowanym rewersem.

Sterowany elektrohydraulicznie (EHR Bosch)

podnośnik o udźwigu 4900 kg

Wydajny układ hydrauliczny o wydatku pom-

py 85 l/min,3 pary szybkozłączy.

przednia oś napędzana marki CARRARO

komfortowa, przestronna, ergonomiczna,

ogrzewana kabina z siedzeniem pneumatycz-

nym marki Grammer

W O M o c z t e r e c h p r ę d k o ś c i a c h

540/1000/430/750

TEKST: SAM

FOT.: METAL-FACH, FARMTRAC, FARMER

►►

Farmer F5-12272s▲

c.d. ze str. 50

Page 53: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 53

Page 54: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

54 PODLASKIE AGRO

maszynymaszyny

Kilkaset osób znajdzie zatrudnienie w nowo powstającej fabryce Pronar-u w Siemiatyczach. Już trwa szkolenie pierwszych pracowników. Zakład zostanie otwarty na początku przyszłego roku.

Pronar ma zakłady w kilku miejscowościach województwa podlaskie-

go: Narwi, Narewce i Strabli. Zarząd firmy dążąc do specjalizacji produkcji

w poszczególnych fabrykach, zapewniającej m.in. na lepsze, kierunkowe

szkolenie pracowników, a także na zwiększenie obrotów przedsiębiorstwa

i obniżenie kosztów, co wpływa na niższe ceny wyrobów, zdecydował, że

w Siemiatyczach produkowane będą maszyny i urządzenia komunalne.

Obecnie w zakładzie trwają prace wykończeniowe, a rozpoczęcie pro-

dukcji nastąpi po zakończeniu skomplikowanego montażu nowoczesnej

lakierni kataforetycznej. W planach jest jeszcze rozbudowa fabryki o 2,5-

hektarową halę produkcyjną.

Trwa rekrutacja pracowników, którzy posiadają odpowiednie kwalifikacje,

m.in. w zawodach: ślusarz, lakiernik, spawacz, kontroler jakości. Poszukiwani

są wciąż technolodzy, inżynierowie i handlowcy.

W filii Pronar-u w Narewce od sierpnia spawacze, ślusarze i mechanicy prze-

chodzą szkolenia i przygotowują się do pracy w zakładzie w Siemiatyczach.

W Narwi szkoli się kadra inżynierska, która będzie kierować zakładem.

Obecnie w Siemiatyczach pracuje już ponad 50 pracowników, którzy przy-

gotowują fabrykę do rozpoczęcia produkcji na dwóch lub trzech zmianach.

W pierwszej turze pracę w Siemiatyczach znajdzie 200 osób, docelowo ma

być zatrudnionych 800 pracowników.

Kolejną inwestycję Pronar realizuje w Hajnówce (woj. podlaskie). Na ob-

szarze około 10 ha powstaje nowa hala o powierzchni około 14 tys. mkw.

Znajdzie tu pracę ponad 300 osób, które będą obsługiwać nowoczesne

maszyny, w tym obrabiarki CNC. Fabryka będzie również dysponowała no-

woczesną automatyczną malarnią. Rozpoczęcie produkcji planowane jest

w pierwszym kwartale 2012 r.

OPR. SAM, FOT. PRONAR

32 roboty udojowe w jednym gospodarstwie – czy to możliwe? Tak. Właściciel „Farmy Rakhimovo” zdecydował o uzupełnieniu „załogi” 16 pracujących już robotów udojowych o drugie tyle.

„Farma Rakhimovo” mieści się w Rosyjskiej

Republice Tatarstanu. W grudniu ubiegłego ro-

ku nasz dziennikarz miał okazję być tam na miejscu

i z bliska przyjrzeć się ogromowi gospodarstwa.

Zaprosiła nas firma DeLaval. 16 automatów udo-

jowych tej marki pracowało tam już wówczas od

roku. Wkrótce ta ilość ma się podwoić.

– Podjęliśmy decyzję, że nadszedł czas na kolej-

ne inwestycje. Cel był jasny od momentu pierw-

szej instalacji, zarówno w zakresie produkcji, jak

i jakości – powiedział Farit Nachimowm, właści-

ciel farmy.

Na „Farmie Rakhimovo” zostaną zainstalowa-

ne roboty udojowe model VMS 2011. Najnowszy

model robota oferuje inteligentne technologie

i posiada możliwości dalszej rozbudowy o nowe

funkcje. Aspekt ten był szczególnie istotny przy

podejmowaniu decyzji. Dzięki temu 16 obecnie

funkcjonujących robotów VMS będzie aktuali-

zowanych tak, by wszystkie 32 VMSy miały taką

samą funkcjonalność.

– Wybraliśmy kolejne 16 robotów VMS, bowiem

wierzymy, że DeLaval jest liderem w automaty-

zacji na dużą skalę i ma wieloletnie doświadcze-

nie w dostarczaniu nowoczesnych rozwiązań

w hodowli bydła mlecznego. Nasza współpra-

ca wciąż jest korzystna, wspólnie z DeLaval dzie-

limy się doświadczeniami i ekspertyzami tech-

nicznymi i wspólnie oceniamy nasze działania

– dodał Farit.

OPR. SAM, FOT. ANDRZEJ NICZYPORUK

Nowa fabryka w Siemiatyczach ma być uruchomiona już w styczniu przyszłego

roku

Właściciel największego na świecie gospodarstwa produkującego mleko dokupi kilkanaście robotów udojowych

Krowy w krainie robotów

Gospodarstwo Rakhimovo ma stado 2500 sztuk bydła mlecznego. Jest gospodarstwem w pełni

zautomatyzowanym

Pronar w przyszłym roku uruchamia dwie nowe fabryki

Zbudowani rozwojem

Page 55: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 55

Page 56: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

56 PODLASKIE AGRO

maszynymaszyny

Forum „Ratujmy bagienne łąki” odbyło się w październiku w BiałowieżyForum „Ratujmy bagienne łąki” odbyło się w październiku w Białowieży

To nie jestTo nie jest grząska sprawa grząska sprawa

Gwiazda pokazu pod obstrzałem fotoreporterów...▲

O problemach związanych z koszeniem O problemach związanych z koszeniem łąk bagiennych dyskutowali w Białowieży łąk bagiennych dyskutowali w Białowieży dyrektorzy parków narodowych, naukowcy, dyrektorzy parków narodowych, naukowcy, ekolodzy i samorządowcy. Szacuje się, że na ekolodzy i samorządowcy. Szacuje się, że na samym Podlasiu tego typu teren obejmuje samym Podlasiu tego typu teren obejmuje powierzchnię nawet 40 tys. ha. Uczestnicy powierzchnię nawet 40 tys. ha. Uczestnicy forum wspólnie szukali rozwiązania, forum wspólnie szukali rozwiązania, w sukurs przyszła im firma Pronar.w sukurs przyszła im firma Pronar.

Dwudniowe spotkanie dotyczące możliwości

koszenia łąk bagiennych oraz wykorzystania po-

zyskanej biomasy odbyło się 5 i 6 października

w Białowieży. Choć problem z koszeniem łąk pod-

mokłych ma nie tylko Białowieski Park Narodowy,

ale i pozostałe – Narwiański i Biebrzański.

Niejeden z was zapyta: po co w ogóle te ba-

gienne łąki kosić? Ja też nie rozumiałam. A nawet

sądziłam, że to lepiej, jeśli się unikalne bagna zo-

stawi w spokoju. Niestety, jest odwrotnie. Bagna

koszone były od pokoleń. Aż do czasu, gdy postę-

pująca mechanizacja rolnictwa doprowadziła do

zaprzestania wypasu bydła i ręcznego koszenia.

Natomiast ciężkim sprzętem na tereny podmokłe

wjechać się po prostu nie dało.

– Powodów zaprzestania użytkowania tych łąk,

jest kilka, m.in. możliwość przeniesienia uprawy

użytków zielonych w wyższe tereny, koniec moż-

liwości ubezpieczenia łąk, mechanizacja zbioru

oraz chów wysokowydajnych ras krów, wyma-

gających odpowiednich gatunków traw – mówił

podczas Forum Ryszard Modzelewski, dyrektor

Narwiańskiego Parku Narodowego.

Bagienne łąki pozostawione zostały samym so-

bie i z czasem porastać zaczęły olchami, brzozami,

trzciną i wierzbami. Z terenów tych zaczęły znikać

gatunki niektórych zwierząt, szczególnie ptaków,

dla których naturalnym środowiskiem życia są te-

reny otwarte. Tak więc koszenie łąk bagiennych

sprzyja zachowaniu ich bioróżnorodności.

– Koszenie łąk bagiennych z energetycznym

wykorzystaniem pokosu przynosi korzyści ekolo-

giczne oraz poprawia bilans energetyczny regio-

nu – podkreślił podczas forum dr hab., prof. nzw.

Andrzej Wasiak z Katedry Zarządzania Produkcją

Wydziału Zarządzania Politechniki Białostockiej.

Wykorzystaniem energetycznym poprzez za-

gospodarowanie skoszonych roślin na cele ener-

getyczne – produkcję brykietów, paletów lub

biogazu. Takie możliwości są, szczególnie, że z pro-

gramu rolnośrodowiskowego i programu Natura

2000 można uzyskać dotacje na ten cel. Jednak

napotkać można w tym względzie na problemy.

To m.in. zapisane w programie terminy koszenia

łąk, które w praktyce często okazują się po pro-

stu nierealne.

W celu popularyzacji czynnej ochrony łąk ba-

giennych od kilku lat na terenie Biebrzańskiego

Parku Narodowego organizowane są „Mistrzostwa

Polski i Europy w Koszeniu Łąk Bagiennych dla

Przyrody”. Bardziej kompletne rozwiązanie tej

impasowej sytuacji zaproponowała firma Pronar,

wprowadzając do swojej oferty specjalistycz-

ne maszyny przeznaczone do koszenia i zbioru

w naprawdę trudnym, bagiennym terenie. To nie-

codzienne przedsięwzięcie. Produkcją tego typu

sprzętu Pronar zajmuje się w Polsce jako jedyny

i jako nieliczny na świecie. Narewska firma stwo-

rzyła całą linię sprzętu. Przyczepy, kosiarki, below-

nice osadzone są na gąsienicach i zagregowane

z ratrakami, dzięki czemu mogą swobodnie, mimo

ciężaru, wjeżdżać na podmokłe tereny.

Drugiego dnia forum uczestnicy mieli

okazję zwiedzić zakład produkcyjny Pronar-u

w Narwi, a potem z bliska przyjrzeć się możli-

wościom i pracy owych maszyn na naprawdę

trudnym terenie.

TEKST I FOT. JUSTYN JANOWSKA

To się nazywa praca w warunkach polowych! Uczestnicy

forum w kaloszach, bądź ochraniaczach podziwiali

pracę maszyn na bagnach

Przyczepa T024R służy do przewozu materiałów, ale

tym razem ładunek stanowili uczestnicy forum

Skoszone. Okazuje się, że można▲

Kosić czy nie – rozstrzygali uczestnicy forum. Nawet

jeśli kosić – co zrobić z uzyskanym materiałem.

Rozwiązaniem jest przeznaczenie skoszonych roślin

na cele energetyczne

I...mamy belę▲

Page 57: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)
Page 58: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

58 PODLASKIE AGRO

poradyporady

– Kupiłem działkę rolną z możliwością za-budowy. Teren nie jest objęty planem za-gospodarowania przestrzennego. Aby zacząć budowę na tym gruncie, muszę je-go część odrolnić. Wychodzi mi to nieko-rzystnie finansowo, bo ok. 500 mkw. w ce-nie 30 zł/mkw. za grunt IV klasy daje mi to 15 tys. zł. Kiedy kupowałem nierucho-mość, nie zwróciłem uwagi na wysokości tych opłat. Czy gdyby ta działka była obję-ta planem, to istniałaby sytuacja nakazują-ca odrolnienie? – pyta nasz Czytelnik.O obowiązku wyłączenia gruntów rolnych z pro-

dukcji rolnej potocznie zwanym „odrolnieniem”

decyduje klasyfikacja gruntów w ewidencji grun-

tów. Jeżeli w ewidencji gruntów działka będzie fi-

gurowała jako użytek rolny, to nawet w sytuacji,

gdy w miejscowym planie zagospodarowania

przestrzennego teren, na którym położona jest

działka przeznaczony jest pod budownictwo jed-

norodzinne inwestor przed uzyskaniem pozwo-

lenia na budowę będzie musiał wystąpić z wnio-

skiem o wyłączenie gruntu z produkcji rolnej.

Przeznaczenie gruntu rolnego w miejscowym

planie zagospodarowania przestrzennego lub

w decyzji o warunkach zabudowy na cele nierolne

(lub nieleśne) stwarza możliwości podejmowania

odpowiednich działań prawnych i faktycznych,

które będą zmierzały do zagospodarowania grun-

tu zgodnie z tym planem, a więc daje możliwość

wystąpienia do właściwego organu (starosta lub

dyrektor regionalnej dyrekcji Lasów Państwowych,

z wyjątkiem obszarów parków narodowych, gdzie

właściwym jest dyrektor parku) o wydanie decy-

zji zezwalającej na wyłączenie gruntu rolnego lub

leśnego z produkcji.

Wyłączeniu podlega nie cała działka tylko jej

część przeznaczona pod budowę domu. W przy-

padku wyłączenia gruntu z produkcji rolniczej,

czyli ustalenia innego sposobu użytkowania po-

wstaje obowiązek uiszczenia należności i opłat

rocznych. Obowiązkiem tym nie jest objęte wyłą-

czenie na cele budownictwa mieszkaniowego do

0,05 ha w przypadku budynku jednorodzinnego

i do 0,02 ha na każdy lokal w przypadku budynku

wielorodzinnego. Kwestie wyłączenia gruntów

z produkcji rolnej i leśnej reguluje ustawa z 3 lute-

go 1995 r. o ochronie gruntów rolnych i leśnych. Ma

ona za zadanie ochronę gruntów rolnych i leśnych

poprzez ograniczanie przeznaczenia ich na cele

nierolnicze lub nieleśne. Zgodnie z art. 6 tej ustawy

na cele nierolnicze i nieleśne można przeznaczać

przede wszystkim grunty oznaczone w ewidencji

gruntów jako nieużytki. W praktyce jest tak, że im

niższa klasa gruntu tym łatwiej uzyskać zgodę na

wyłączenie z produkcji rolnej.

Przeznaczenie gruntów rolnych stanowiących

użytki rolne klasy I- III, jeżeli ich zwarty obszar

przekracza 0,5 ha wymaga uzyskania zgody mini-

stra właściwego do spraw rozwoju wsi, natomiast

gruntów leśnych stanowiących własność Skarbu

Państwa wymaga zgody ministra właściwego do

spraw środowiska, lub upoważnionej przez niego

osoby. W przypadku pozostałych gruntów leś-

nych wymaga zgody marszałka województwa.

Zmiana przeznaczenia tych gruntów dokonuje

się w miejscowym planie zagospodarowania prze-

strzennego sporządzonym w trybie określonym

w przepisach o planowaniu i zagospodarowaniu

przestrzennym.

MAŁGORZATA STEFANOWICZ,

APOGEUM NIERUCHOMOŚCI BIAŁYSTOK

– Chciałbym zamienić się nieruchomościami z ciotką. Działka cio-ci przylega do mojej. Zamiana byłaby korzystna dla nas obojga. Ciocia wyraża zgodę na taką procedurę. Jak należy przeprowadzić taką zamianę i z jakimi opłatami jest to związane – pyta Czytelnik z Goniądza.Umowa zamiany zdefiniowana została w kodeksie cywilnym jako umo-

wa, w której każda ze stron zobowiązuje się przenieść na drugą stronę włas-

ność rzeczy w zamian za zobowiązanie się do przeniesienia własności innej

rzeczy (art. 603 k.c. Dz. U. z 1964 r. Nr 16 poz. 93).

W świetle prawa, zamiana nieruchomości niczym nie różni się od jej sprze-

daży. W związku z powyższym, zamiana musi zostać dokonana w formie

aktu notarialnego. Jest to bowiem umowa, w której następuje przeniesienie

praw do poszczególnych nieruchomości. W przypadku nierównych warto-

ści zamiennych gruntów, strony umowy powinny określić ewentualną do-

płatę. Termin zapłaty i sposób jej dokonania powinny zostać umieszczo-

ne w akcie notarialnym. Przeniesienie prawa własności następuje z chwilą

podpisania u notariusza aktu notarialnego.

W prawie podatkowym zamiana rzeczy również traktowana jest analo-

gicznie jak jej sprzedaż. Zgodnie z art. 10 ust.1 pkt. 8 ustawy z 26 lipca 1991 r.

o podatku dochodowym od osób fizycznych (Dz.U.10.51.307 z późń zm.)

źródłami przychodów są odpłatne zbycie, z pewnymi zastrzeżeniami:

a) nieruchomości lub ich części oraz udziału w nieruchomości,

b) spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego lub

użytkowego oraz prawa do domu jednorodzinnego w spółdzielni

mieszkaniowej,

c) prawa wieczystego użytkowania gruntów,

d) innych rzeczy,

e) jeżeli odpłatne zbycie nie następuje w wykonaniu działalności gospodar-

czej i zostało dokonane w przypadku odpłatnego zbycia nieruchomości

i praw majątkowych określonych w lit. a-c – przed upływem pięciu lat,

licząc od końca roku kalendarzowego, w którym nastąpiło nabycie lub

wybudowanie, a innych rzeczy – przed upływem pół roku, licząc od koń-

ca miesiąca, w którym nastąpiło nabycie; w przypadku zamiany okresy

te odnoszą się do każdej z osób dokonującej zamiany.

Do końca 2006 r. podatnik na podstawie art. 21 ust. 1 pkt. 32a ustawy był

zwolniony z podatku uzyskanego z zamiany:

a) budynku mieszkalnego, jego części lub udziału w takim budynku, lo-

kalu mieszkalnego stanowiącego odrębną nieruchomość lub udziału

w takim lokalu, lub

b) spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego, prawa

do domu jednorodzinnego w spółdzielni mieszkaniowej, lub udziału

w tych prawach, lub

c) gruntu, udziału w gruncie albo prawa użytkowania wieczystego gruntu

lub udziału w takim prawie, związanych z budynkiem lub lokalem wy-

mienionym w punkcie a.

– jeżeli przedmiotem zamiany są wyłącznie znajdujące się na terytorium

Rzeczypospolitej Polskiej nieruchomości i prawa wymienione w punktach

a-c, które nie są przeznaczone na cele rekreacyjne.

Pkt. 32a został jednak uchylony i nie obowiązuje od 01.01.2007 r.

W związku z powyższym, nieruchomości nabyte przed 01.01.2007 r. mo-

gą podlegać ewentualnym zwolnieniom podatkowym wynikającym ze sto-

sownych przepisów, natomiast w stosunku do nieruchomości nabytych po

tej dacie zwolnienia takie już nie obowiązują.

W związku z faktem, że każda ze stron transakcji uzyskuje przychód zwią-

zany z jej zbyciem, musi oddzielnie rozliczyć się z należnego podatku. Obie

strony obliczą także samodzielnie termin pięciu lat od końca roku nabycia

lub wybudowania zamienianej nieruchomości.

W konsekwencji może się tak zdarzyć, że Czytelnik poniesie koszty zwią-

zane z obciążeniami podatkowymi natomiast Pana ciotka zostanie z tych

kosztów zwolniona bądź też odwrotnie.

W przypadku podatku od czynności cywilnoprawnych podstawą opo-

datkowania stanowić będzie wartość rynkowa nieruchomości o wyższej

wartości.

Reasumując: Po pierwsze niezbędne jest zawarcie umowy notarialnej,

a co za tym idzie pociąga to za sobą odpowiednie koszty. Od strony prawnej

nie ma znaczenia, czy będzie to zamiana, czy kupno/sprzedaż. Sytuacja jest

dokładnie taka sama, opłaty również (choć odnośnie zamiany, u notariusza

będzie taniej). W przedmiotowej sprawie należy ustalić kiedy podatnicy na-

byli swoje nieruchomości. Przy zamianie nie uniknie się kosztów. Umowa

zamiany zawsze podlega PCC. Jeśli ciocia będzie w drugim stopniu pokre-

wieństwa to w mojej ocenie należy pomyśleć o dokonaniu darowizny.

BOŻENA DĄBROWSKA, BIURO NIERUCHOMOŚCI „EM4” BIAŁYSTOK

Płać z planem i bez planu

W jaki sposób formalnie można dokonać zamiany nieruchomości

Zamiana skomplikowana

Page 59: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 59

Page 60: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

60 PODLASKIE AGRO

Page 61: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 61

krótkokrótko

Ziemia w góręO ponad 10% wzrosła średnia cena hektara

gruntu w drugim kwartale 2011 w porównaniu

do kwartału pierwszego – informuje Agencja

Nieruchomości Rolnych. Wyniosła ona 16.721 zł za

ha i została określona na podstawie 3700 umów

sprzedaży zawartych w tym okresie i sprzedanych

ponad 26.500 ha gruntów. Największy wzrost śred-

nich cen w drugim kwartale 2011 r. w porównaniu

z poprzednim kwartałem nastąpił w wojewódz-

twach: mazowieckim i łódzkim.

Zdrowie rolników do zmianyRząd pracuje nad nowymi zasadami opłacania

składek zdrowotnych przez rolników – powiedział

Marek Sawicki, minister rolnictwa. Projekt usta-

wy w tej sprawie trafi wkrótce do Sejmu. Zmiany

spowodowane są ubiegłorocznym orzeczeniem

Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził nie-

zgodność z konstytucją przepisów związanych

z ubezpieczeniem zdrowotnym rolników i wyzna-

czył 15 miesięcy na ich poprawienie. Orzeczenie

TK mówi o tym, że składkę zdrowotną należy po-

wiązać z sytuacją dochodową rolników. Projekt

PSL w tej sprawie przewiduje, że za rolników, któ-

rzy mają niskie dochody, składkę zapłaci budżet.

Rolnicy, którzy są w dobrej sytuacji ekonomicznej

będą płacili 1,25% od swoich dochodów, a 7,75%.

od dochodu powinno być opłacane z podatku

gruntowego.

Ziarno w kursieIzba Zbożowo-Paszowa podaje, że dalsze, wy-

raźne spadki cen zbóż na giełdach europejskich

i światowych zaczynają mieć pewne przełożenie

na rynek krajowy. Należy jednak zaznaczyć, iż

ceny ziarna zbóż w kraju cały czas podtrzymuje

wysoki kurs euro względem polskiej waluty, wy-

raźnie osłabiając konkurencyjność importu ziar-

na, a stymulując eksport.

Przedmiotem skupu jest głównie pszenica,

kukurydza oraz jęczmień. Mało ofert notuje się

w odniesieniu do pszenżyta i żyta. Z racji niskiej

podaży i wysokich cen tych zbóż, wytwórnie pasz

ograniczyły ich skup. Stabilne pozostają ceny psze-

nicy konsumpcyjnej. Więcej ofert sprzedaży tego

zboża pojawiło się ze strony firm handlowych,

które robią miejsce w magazynach pod kukury-

dzę. Większość młynów jest generalnie pokryta

w surowiec na najbliższe tygodnie i dokupuje je-

dynie niewielkie partie ziarna.

By z rolnika zrobić elektrykaTrwa przyjmowanie wniosków w ramach działa-

nia „Różnicowanie w kierunku działalności nierol-

niczej”. Do rozdysponowania jest w tegorocznym

naborze około 365 mln złotych. W tym roku przyj-

mowanie wniosków z tego działania podzielone

zostało na dwa etapy. Pierwszy zakończono 14

października. Drugi potrwa do 4 listopada. W tym

terminie wnioski w Oddziałach Regionalnych

ARiMR mogą składać wszyscy, którzy planują inne

inwestycje niż związane z wytwarzaniem biogazu

lub energii elektrycznej. Pełna lista działalności,

które można dofinansować z takiego wsparcia

zawiera około 400 pozycji. Kwota pomocy przy-

znanej przez ARiMR nie może przekraczać 100 ty-

sięcy złotych dla jednego beneficjenta, a Agencja

może dofinansować do 50% kosztów inwestycji.

Poziom dofinansowania może wzrosnąć do 80%

w przypadku rolników, którzy zostali poszkodo-

wani w wyniku działania klęsk żywiołowych.

W przypadku, gdy osoby zainteresowane ta-

kim wsparciem nie posiadają własnych pieniędzy,

mogą skorzystać z zaliczki w wysokości do 50%

wnioskowanej kwoty pomocy. Każdy wniosek

będzie poddany ocenie punktowej.

Miliony za burakiPrawie 80 mln zł dostali na inwestycje rolnicy

i przetwórcy od Agencji Rynku Rolnego w ramach

Krajowego Programu Restrukturyzacji. W sumie

przeznaczono na ten cel 34,4 mln euro – infor-

muje PAP. Wsparcie to ma być pomocą dla rol-

ników, którzy musieli zrezygnować z produkcji

buraków cukrowych po unijnej decyzji o ograni-

czaniu wytwarzania cukru. Większość środków

z Programu wypłacana jest na modernizację go-

spodarstw rolnych. W jego ramach, rolnicy mo-

gą kupować m.in. maszyny i urządzenia do pro-

dukcji rolnej -otrzymując zwrot 40 proc. kosztów

kwalifikowanych zakupu. Woj. podlaskie jest na

czwartym miejscu pod względem wypłaconych

środków. Trafiły tu 2 mln zł.

Dzierżawcy protestująPonad 500 dzierżawców ziemi rolnej protesto-

wało w środę 5-tego października w Warszawie

przeciwko nowelizacji ustawy o gospodarowaniu

nieruchomościami rolnymi. Według jej przepisów

Agencja Nieruchomości Rolnych będzie odbierała

30% areału dzierżawcom. Protestujący uważają,

że zmusi to rolników do redukcji produkcji po-

wiązanej z ziemią, a w wielu przypadkach może

doprowadzić do bankructwa.

Dla maluczkichPrzedstawione zostały założenia do Wspólnej

Polityki Rolnej na lata 2013-2020. Dopłaty bezpo-

średnie mają pozostać, ale dostawać mają je tylko

tylko aktywni rolnicy – 70% dopłat bezpośrednich

ma być wkładem do dochodu rolnika, a 30% na-

grodą za spełnienie rozmaitych warunków, w tym

ekologicznych. Wzrosnąć mają dopłaty w krajach,

w których wynoszą poniżej 90% średniej unijnej

(w tym w Polsce). Obniżone mają za to być dopła-

ty w państwach, gdzie są one obecnie najwyższe.

To zmniejszanie różnic ma następować stopnio-

wo do 2018 roku.

Najmniejsze kilkuhektarowe gospodarstwa bę-

dą mogły zamiast tradycyjnych dopłat otrzymy-

wać jednorazowo od 500 do 1000 euro rocznie.

Właściciele będą mogli wybrać tę formę jednora-

zowej dopłaty rocznie, ale tylko na początku per-

spektywy finansowej (czyli w 2014 roku).

Inną nowością są zachęty dla rolników młodych

(poniżej 40 lat) i dopiero rozpoczynających dzia-

łalność. Według propozycji Komisji, mieliby obo-

wiązkowo dostawać nawet o 25% dopłat więcej,

niż średnia krajowa.

ZEBRAŁA: SAM

Page 62: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

62 PODLASKIE AGRO

Średnio po 1.200 zł płacą rocznie za prąd polskie rodziny. Część z nich mogłaby ograniczyć rachunki nawet o 10%, zmieniając jego dostawcę. Podpowiadamy, jak to zrobić szybko, sprawnie i z głową.

Według szacunków Urzędu Regulacji Energetyki

w pierwszym kwartale tego roku średnie rachun-

ki za energię elektryczną wzrosły o 4-5%. W ca-

łym 2011 r. zapłacimy więc za prąd o blisko 70 zł

więcej niż w roku ubiegłym. A im szybciej ros-

ną ceny prądu, tym częściej odbiorcy korzystają

z przysługującego im prawa do zmiany dostaw-

cy energii.

Wyjaśnijmy różnicę pomiędzy sprzedażą towaru

– prądu, a usługą jego dostarczenia – dystrybucją.

Wcześniej zarówno sprzedawcą jak i dystrybuto-

rem był ten sam podmiot – lokalny zakład ener-

getyczny. Dziś zaś nic nie stoi na przeszkodzie,

aby mieszkaniec Białegostoku kupował prąd od

sprzedawcy z np. Wrocławia. Od 1 lipca 2007 r.,

kiedy w życie weszło prawo liberalizujące rynek

dostaw prądu, do końca lutego 2011 r. dostawcę

zmieniło ponad 9 tys. firm. Znacznie wolniej, ale

systematycznie jednak, rośnie liczba klientów

indywidualnych (tzw. grupa taryfowa G), którzy

zdecydowali się na zmianę dostawcy. Polacy chcą

i potrafią korzystać ze swoich praw na rynku ener-

gii – dokonali już 1.664 indywidualnych wyborów

sprzedawcy prądu. Od końca ubiegłego roku do

końca maja liczba tzw. odbiorców TPA (zasada

Third Party Access z ang. dostęp trzeciej strony)

w tej grupie wzrosła o 24%.

Dla porównania w Republice Czeskiej w pierw-

szym kwartale 2011 r. z prawa do zmiany sprze-

dawcy (gaz i energia elektryczna) skorzystało pra-

wie 218 tysięcy odbiorców energii, w tym – 97,5

tysiąca odbiorców indywidualnych. W Wielkiej

Brytanii rocznie sprzedawcę zmienia nawet 15%,

a w Niemczech 18% wszystkich odbiorców ener-

gii i gazu.

Dlaczego jest to mniej niż w przedsiębior-

stwach? Specjaliści uważają, że to efekt nieznajo-

mości prawa przez klientów, a także przekonanie,

że to i tak nic nie zmieni. Tymczasem porzucając

starego i starannie wybierając nowego dostawcę,

zyskać można nawet kilkaset złotych rocznie.

Wielu Polaków zniechęca liczba formalności, ja-

kie trzeba spełnić. Prawda jest jednak taka, że to

nie biurokracja, ale sami dostawcy rzucają klien-

tom kłody pod nogi. Powód jest prosty: chcą jak

najbardziej opóźnić ich odejście do konkurencji

albo wręcz do tego ich zniechęcić. Nie należy się

tym jednak zrażać i przypominać im, że zgodnie

z prawem cała procedura nie może trwać dłużej

niż 30 dni. Jeszcze lepszym rozwiązaniem jest

wybranie nowego sprzedawcy energii i upoważ-

nienie go do tego, aby załatwił wszelkie formal-

ności za nas. Taką możliwość oferuje obecnie

większość firm.

Na początku zatem wybieramy nowego sprze-

dawcę, z którym zawieramy umowę sprzedaży.

Jako datę jej wejścia w życie wyznaczamy dzień,

w którym wygaśnie umowa z dotychczasowym

sprzedawcą. Jednocześnie podpisujemy pełno-

mocnictwo, na mocy którego nowy sprzedawca

rozwiązuje umowę ze starym i załatwia wszelkie

formalności.

Zanim wybierzemy dostawcę, powinniśmy do-

kładnie przemyśleć, czy lepszym rozwiązaniem

będzie taryfa jedno-, czy dwustrefowa. W przy-

padku tej pierwszej cena za 1 kWh jest identyczna

przez całą dobę. W przypadku drugiej następuje

rozróżnienie: w godz. 22-6 i 13-15 prąd jest tańszy,

a w pozostałym czasie (zwanym godzinami szczy-

tu) – droższy. Różnica w cenie wynosi 30-40%.

To, którą taryfę bardziej opłaca się nam wybrać,

zależy od tego, jaki tryb życia prowadzimy i z ja-

kich urządzeń o jakiej porze korzystamy. Taryfa

dwustrefowa może okazać się bardzo opłacalna.

Miesięczne rachunki spadną nawet o 20-30%.

Od czterech lat wszyscy mamy wybór. Grupa aktywnych i świadomych Od czterech lat wszyscy mamy wybór. Grupa aktywnych i świadomych klientów energetyki liczy już ponad 13 tysięcy odbiorcówklientów energetyki liczy już ponad 13 tysięcy odbiorców

Za ile kupujeszZa ile kupujesz kilowaty? kilowaty?

Fot.

Bar

bara

Kle

m

Page 63: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 63

Niemały wpływ na rachunek za elektryczność może mieć również spo-

sób, w jaki rozliczamy się z jej dostawcą. Generalnie, im krótszy okres rozli-

czeniowy, tym opłata za wizytę inkasenta spisującego licznik jest wyższa.

Innymi słowy, chęć częstego i dokładnego kontrolowania wydatków na

prąd kosztować nas może dodatkowo.

Choć pod względem konkurencyjności, rynkowi dostawców energii da-

leko jest choćby do rynku usług komórkowych, to powoli także firmy ener-

getyczne zaczynają ze sobą rywalizować. I to nie tylko cenami, lecz również

usługami dodatkowymi:

Taryfa ekologiczna – ma ją w ofercie coraz więcej sprzedawców energii.

Jest to taryfa, w której zwiększono udział energii ekologicznej (np. pro-

dukowanej przez elektrownie wiatrowe). Niestety ekotaryfy są droższe

od tradycyjnych o kilka, a nawet kilkanaście procent.

Gwarancja ceny – nieliczni dostawcy oferują opcję gwarantującą, że cena

dostarczanego przez nich prądu nie zmieni się przez określony w umo-

wie czas. Pytanie, czy później nie podniesie drastycznie ceny, aby odbić

sobie straty poniesione w poprzednich miesiącach.

Prezes URE nie tylko monitoruje zmiany na rynku energii, ale też wspiera

odbiorców m.in. rekomendując przedsiębiorcom energetycznym rozwią-

zania dotyczące rzetelnego traktowania klientów. Odbiorca, jako słabszy

uczestnik rynku energii, często jedynie ma do podpisania gotową umowę.

Powoduje to niebezpieczeństwo, że przedsiębiorstwo energetyczne w umo-

wie narzuci konsumentowi klauzule, które nie będą dla niego korzystne

(tzw. klauzule abuzywne). URE przygotował więc katalog niedozwolonych

praktyk. A zatem jeśli umowa, która już została podpisana, zawiera niedo-

zwolone postanowienia, to nie są one wiążące z mocy prawa. Jeżeli przed-

siębiorca nie przychyli się do tego stanowiska, odbiorcy powinni zwrócić się

do sądu powszechnego (rejonowego lub okręgowego) o uznanie danego

postanowienia za niewiążące.

BARBARA KLEM

NA PODSTAWIE INFORMACJI

URZĘDU REGULACJI ENERGETYKI

budujemy i mieszkamybudujemy i mieszkamy

Page 64: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

64 PODLASKIE AGRO

Jaka jest podaż nowych mieszkań? Jak kształtują się ceny ofertowe i transakcyjne? Czy znajdziemy u deweloperów okazyjne oferty?

Za zakupem mieszkania na rynku pierwotnym

przemawia duża podaż rynkowa, za którą idzie

większa skłonność deweloperów do negocjacji

cen. Spośród ogólnej liczby nowych lokali mo-

gliśmy znaleźć głównie mieszkania w trakcie re-

alizacji (78%). A co drugie lokum ma termin od-

dania na 2012 r (47%).

Z drugiej strony według danych firmy Reas,

trwający nieprzerwanie od końca 2008 r. trend

spadków cen nowych mieszkań wyhamował.

Na skutek tego w II kwartale tego roku średnie

stawki cenowe lokali wprowadzanych do sprze-

daży wzrosły w porównaniu z I kwartałem 2011 r.

Wyższe ceny wskazują na to, że inwestorzy czują

się pewnie i nie obniżają stawek, a wręcz przeciw-

nie, nieco je podnoszą. Nie ma jednak powodów

do dużego entuzjazmu, bo z danych Emmerson

wynika, że o 5% spadła w II kwartale br. sprze-

daż mieszkań deweloperskich w porównaniu z

początkiem tego roku.

Firmy deweloperskie prześcigają się więc w po-

mysłach, żeby zwiększyć sprzedaż. Często oferują

pomoc w załatwieniu formalności kredytowych.

Kupujący mogą indywidualnie negocjować ce-

ny, a nawet zlecić inwestorowi sprzedaż starego

mieszkania.

Ile możemy wytargować w biurze sprzedaży

dewelopera? To pytanie zadaje sobie z pewnoś-

cią wiele osób. W kryzysowej końcówce 2008 r.

rozbieżność między średnimi stawkami wynosiła

1.000 zł/mkw., a w tym roku przeciętnie tylko ok.

300 zł/mkw., twierdzą specjaliści z CEE Property

Group. Trzy lata temu można było wynegocjować

nawet 14% ceny pierwotnej lokum. Teraz standar-

dowy upust to tylko do 5% wartości lokalu.

Do momentu, kiedy w nowo powstających

mieszkaniach na rynku będzie można przebierać

kupujący będą mieli większe pole do negocjacji.

Jednak z danych Głównego Urzędu Statystycznego

wynika, że w lipcu rozpoczęto budowę o 9% mniej

mieszkań niż w lipcu 2010 r., a do użytku oddano

ich mniej o ponad 15%. Od początku roku oddano

z kolei o 13,5% mniej mieszkań niż w analogicz-

nym czasie rok temu. Ta ogólna liczba oddanych

do użytkowania mieszkań jest najniższa od czte-

rech lat. Taka sytuacja jest efektem spowolnienia

na rynku nieruchomości, które miało miejsce w

latach 2008-2009. Szczególnie duża korekta jest

udziałem branży deweloperskiej, czyli w nomen-

klaturze GUS – mieszkań na sprzedaż i wynajem.

Spadek jest widoczny zarówno w stosunku do ro-

ku ubiegłego, jak i poprzednich lat. W tym roku

w okresie 7 miesięcy, od stycznia do lipca dewe-

loperzy oddali do użytku prawie dwa razy mniej

mieszkań niż w 2009 r. (22,7 tys. vs. 42,88 tys.). Jeśli

taki trend się utrzyma i na rynku nowych mieszkań

zacznie ubywać lokali, nie będzie już tak łatwo jak

dziś wynegocjować satysfakcjonujący upust, czy

znaleźć okazję cenową.

O stabilizacji stawek cenowych na rynku miesz-

kaniowym świadczą również ceny używanych

mieszkań. Jak podaje Home Broker medialna cena

1 mkw. na rynku wtórnym w lipcu tego roku wy-

niosła w Warszawie 7.861 zł, a w ciągu roku lokale

staniały tylko o 1,3% i to pomimo stale rosnącej

podaży mieszkań z drugiej ręki. W perspektywie

roku przeciętne polskie M straciło na wartości

1,7%. W ostatnich 12 miesiącach trzy razy ceny

rosły, pięciokrotnie nie zmieniały się i cztery ra-

zy doszło do korekty. Analitycy podsumowują, że

ceny używanych mieszkań w największych mia-

stach w Polsce wciąż pozostają na podobnym

poziomie od przeszło dwóch lat.

Strategia przyjęta przez deweloperów, którzy

wprowadzają na rynek coraz więcej tanich miesz-

kań w projektach w standardzie popularnym spo-

wodowała, że ceny nowych lokali są dla kupują-

cych coraz bardziej przystępne. Należy ich szukać

w zewnętrznych dzielnicach miast. Przy szerokiej

ofercie na rynku pierwotnym, wśród firm dewelo-

perskich toczy się walka konkurencyjna. Jednak w

najbliższym czasie poziom cen nowych mieszkań

będzie zależał przede wszystkim od nakładów na

ich produkcję. Jeśli wzrosną koszty budowy, ceny

nowych lokali będą musiały się zwiększyć.

Deweloperzy nie przewidują wzrostu cen ro-

bót budowlanych, nie mniej biorą pod uwagę

taką możliwość. Z danych GUS wynika jednak, że

aż 37% firm skarży się obecnie na rosnące koszty

materiałów budowlanych, a za najbardziej groź-

ne uznają wysokie koszty zatrudnienia (57% de-

weloperów). Z drugiej strony sytuacja na rynku

firm budowlanych poprawia się. Tylko 39% przed-

siębiorstw z branży narzeka na niski popyt, pod-

czas gdy rok temu taki problem miało 45% spó-

łek budowlanych.

OPRACOWAŁA BARBARA KLEM

Nabywcy, którzy szukają okazji, powinni zwracać uwagę

głównie na zakończone projekty. Na duże ustępstwa

mogą pójść deweloperzy, którym na sprzedaż zostało

już tylko kilka lokali i chcieliby jak najszybciej zamknąć

inwestycję.

Fot.

FAD

BE

T

budujemy i mieszkamybudujemy i mieszkamy

Czy to dobry moment na kupno mieszkania u dewelopera?Czy to dobry moment na kupno mieszkania u dewelopera?

Jest tanio,Jest tanio, bo jest dużobo jest dużo

Page 65: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 65

Page 66: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

66 PODLASKIE AGRO

budujemy i mieszkamybudujemy i mieszkamy

Jesienne szarugi stanowią dla systemu odwodnienia dachu poważny egzamin jakości. Aby uniknąć kosztownych napraw lub częstego wynajmowania ekipy do czyszczenia rynien i rur warto zastosować odpowiednie akcesoria.

Warunki pogodowe panujące jesienią nastrę-

czają wiele trudności systemowi odwadniania

dachu. Problemy zaczynają się tuż pod okapem,

wewnątrz rynien. Gromadzą się w nich opada-

jące liście, drobne gałęzie oraz brud, zmywany

z dachu przez deszcz. Powstawanie tak zwanych

czopów, które tworzą szczątki roślinności i bło-

to powoduje spiętrzanie i przelewanie się wody,

która następnie ścieka po ścianach zewnętrznych

budynku. W wyniku kontaktu z zabrudzoną desz-

czówką, fasada wymaga renowacji, zaś system od-

wadniania dokładnego czyszczenia. Dodatkowo

w sezonie zimowym zalegająca w rurach spusto-

wych wilgoć może doprowadzić do powstawania

mikropęknięć i nieszczelności.

Proponujemy kompletny system odwodnie-

nia dachu wykonany z blachy cynkowo-tytano-

wej. Rozwiązania w ramach systemu zapewniają

podwójne zabezpieczenie odwodnienia dachu.

Ochrona przed liśćmi z blachy perforowanej,

umieszczona wewnątrz koryta rynny gwaran-

tuje niezakłócony odpływ wody deszczowej do

rury spustowej. W zależności od rozmiaru rynny

można dobrać profil o szerokości 100-175 mm.

Prostota montażu umożliwia zamontowanie go

na już istniejącym systemie rynnowym, bez zdej-

mowania dachówek i stosowania dodatkowych

uchwytów. Wychwycone przez system opadają-

ce liście ulegają wysychaniu leżąc na siatce, a na-

stępnie są zwiewane przez wiatr. Drobne gałązki

i inne, cięższe zanieczyszczenia nie wpadają do

rynny, dzięki czemu mogą być w prosty sposób

usunięte z siatki.

Mniejsze zabrudzenia, które przedostaną się

przez otwory siatki mogą zostać sprawnie usunię-

te z rury spustowej, dzięki niekłopotliwej w ob-

słudze rewizji. Mechanizm przesuwania i długa

mufa umożliwiają czyszczenie pionów kanalizacji

deszczowej bez demontażu najniższej rury spu-

stowej. Rewizję przesuwa się w górę, rozłączając

jedynie dolną obejmę.

BK

Z libelkami FocusNowe, profesjonalne po-

ziomice marki Sola gwaran-

tują dokładny pomiar. Libelki

o nazwie Focus mają cztery

razy większy kontrast, w po-

równaniu do konkurencyj-

nych narzędzi, co skutkuje

lepszą widocznością w róż-

nych warunkach naświetle-

nia. Pole, w którym porusza się pęcherzyk jest

mniejsze, dzięki czemu odczyt jest znacznie szyb-

szy. Marginesy po obu stronach libelki dodatkowo

wzmacniają zieloną barwę płynu. Substancja bar-

wiąca marginesy jest niewrażliwa na UV i nie traci

z czasem koloru. Pęcherzyk w nowych libelkach

optycznie wydaje się większy, co również ułatwia

poprawny odczyt. Innowacyjne libelki są wprowa-

dzane do wszystkich przyrządów pomiarowych

marki SOLA i jesienią 2011 r. całkowicie wyprą sta-

ry wzór. Dla większości poziomic w pozycji stan-

dardowej tolerancja pomiaru wynosi 0,5 mm/m.

Cena: 37,81-110,00 zł netto/30-200 cm.

Gruntto zagruntować

Firma Alpol Gips

w p r ow a d z i ł a d o

swojej oferty nowy

produkt – grunt pod-

tynkowy koncentrat

AG 708. Grunt pod-

tynkowy służy do

zmniejszania i wy-

równywania chłonności podłoży. Zalecany jest

do stosowania pod tynki gipsowe. Może być rów-

nież stosowany pod tynki cementowo-wapienne.

Produkt sprzedawany jest w postaci koncentratu

do rozcieńczania wodą. Zwiększa przyczepność

tynku do podłoża i powoduje jego równomierne

wysychanie. Nadaje się do stosowania wewnątrz

i na zewnątrz budynków. Produkt można stoso-

wać na murach z cegły, a także pustaków cera-

micznych i silikatowych, bloczków z betonu ko-

mórkowego oraz innych elementów murowych.

Sugerowana cena detaliczna to 249 zł netto za

opakowanie 15 kg.

Idealne chłodzenieNowe lodówki No Frost to nie tylko zastosowa-

nie najnowocześniejszych technologii, ale przede

wszystkim dbałość o dłuższą świeżość przecho-

wywanych produktów, troska o środowisko na-

turalne i zadowolenie użytkowników. Specjalna

technologia High Definition Cooling pozwala za-

chować świeżość znajdujących się w nich produk-

tów nawet do dwóch razy dłużej. System Air Tech

Evolution czuwa nad precyzyjną wentylacją i rów-

nomiernym rozkładem chłodnej temperatury we

wnętrzu na każdym poziomie. Po otwarciu drzwi

urządzenia posiadają zdolność o 40% szybszego

powrotu do temperatury pierwotnej. Kolejną ce-

chą jest zastosowanie aktywnych jonów srebra,

które wbudowane są w wewnętrzne ściany urzą-

dzeń. Skutecznie zapobiegają one rozprzestrze-

nianiu i osadzaniu się bakterii, a nieprzyjemne za-

pachy są natychmiast neutralizowane. Lodówki

No Frost przyciągają również niezwykłym stylem

i precyzją wykończenia. Cena: od 2.499 zł.

ZEBR. BK

Nowości rynkowe Nowości rynkowe

Już na etapie budowy domu, warto pomyśleć o rozwiązaniach pozwalających uniknąć w przyszłości zbędnych

kosztów

Fot.

RH

EIN

ZIN

K

Fot.

Dys

tryb.

Lan

ge Ł

ukas

zuk

Fot.

ALP

OL

Drożność systemu rynnowego to podstawaDrożność systemu rynnowego to podstawa

JesieńJesień na dachu na dachu

Page 67: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 67

Page 68: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

68 PODLASKIE AGRO

Już 5.441 Chevroletów znalazło nowych nabywców w Polsce w tym roku. Oznacza to wzrost o niemal tysiąc egzemplarzy, w porównaniu do analogicznego okresu w zeszłym roku, kiedy sprzedane zostały 4.463 samochody. Jest to najwyższy wynik sprzedaży w historii Chevroleta w Polsce.

Zwyżkowa tendencja Chevroleta spowodowana

jest ciekawą i dopasowaną do klienta ofertą oraz

licznymi nowościami wprowadzanymi na prze-

strzeni całego roku 2011. Niebagatelny wpływ

w wysokiej sprzedaży mają jedne z największych

rynkowych hitów – modele Aveo i Cruze. To właś-

nie ich nowe wersje pojawiły się w ostatnim cza-

sie na rynku.

Segment BNowe Aveo, wprowadzone na rynek wiosną te-

go roku, charakteryzuje się całkowicie zmienio-

nym, asertywnym wyglądem, skonstruowanym na

nowo podwoziem, zapewniającym lepsze właści-

wości jezdne, a także praktycznym i eleganckim

wnętrzem. Model jest standardowo wyposażo-

ny w elektroniczny układ stabilizacji toru jazdy

(ESC), system wspomagający ruszanie pod górę

(Hill-Start Assist) i gamę zaawansowanych, eko-

nomicznych silników o niskim poziomie emisji

spalin. Począwszy od jesieni tego roku silnik wy-

sokoprężny o pojemności 1,3 l z funkcją Start/Stop

uzupełni gamę silników benzynowych o pojem-

ności 1,2, 1,4 oraz 1,6 l, które już są dostępne na

rynku. Aveo sedan z silnikiem wysokoprężnym

o pojemności 1,3 l będzie najbardziej ekonomicz-

nym z notchback’ów (sedanów).

Segment COd chwili wprowadzenia w 2009 r., Chevrolet

Cruz podbił serca wielu kierowców na całym świe-

cie. Otrzymawszy nowoczesne i pełne energii

nadwozie, dał początek nowemu, rewolucyjne-

mu stylowi design. Obecnie na rynku pojawił się

pięciodrzwiowy Cruze, bazujący na wersji sedan.

Auto łączy w sobie zaprojektowaną według naj-

nowszych trendów kabinę i przestronne wnętrze

z gamą oszczędnych, benzynowych i wysokopręż-

nych silników. Samochód ten oferuje również wy-

soki poziom ochrony pasażerów, dzięki szerokie-

mu wachlarzowi systemów bezpieczeństwa.

Przyjazna cenaChevrolet wprowadził także wiele zachęt fi-

nansowych w postaci promocji, atrakcyjnych kre-

dytów (zerowe oprocentowanie i kredyt 50/50)

oraz korzystnych leasingów (105% i 20% opłaty

wstępnej). Największe zainteresowanie rolników

oraz innych grup zawodowych wzbudzą zapew-

ne specjalne rabaty oraz program lojalnościowy,

który można połączyć z aktualnie obowiązujący-

mi promocjami. Co ciekawe, oferta ta obejmuje

także osoby fizyczne pozostające w pierwszej linii

pokrewieństwa z właścicielem pojazdu. Wszystkie

modele Chevroleta dostępne są w salonie sa-

mochodowym firmy Top Auto, który mieści się

w Krupnikach pod Białymstokiem.

SZYMON MARTYSZ

Chevrolet przygotował bardzo przyjazny program lojalnościowy z rabatem do 3 tys. zł▲

Fot.

Che

vrol

et

Chevrolet: sprzedaż aut tej marki nie zwalnia tempaChevrolet: sprzedaż aut tej marki nie zwalnia tempa

Lojalność popłaca

Page 69: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 69

rolnictwo na kołachrolnictwo na kołach

Kompaktowy SUV o nazwie Captiva to bardzo ciekawa propozycja dla osób poszukujących samochodów, które można wykorzystać do jazdy w trudniejszym terenie. Auto występuje zarówno w wersji dla pięciu, jak i siedmiu osób.

Pojazd o terenowym wyglądzie to spełnienie

marzeń osób pragnących posiadać auto wyróż-

niające się w tłumie innych pojazdów. Natomiast

miejski (użytkowy) charakter przemawia za wy-

godą, niższym spalaniem i znacznie mniejszymi

kosztami zakupu. W obu tych funkcjach znakomi-

cie może się sprawdzić nowy Chevrolet Captiva.

Wersja produkowana na 2011 rok została istotnie

zmodyfikowana w porównaniu do poprzednika.

Patrząc na przód pojazdu widać ciekawe zmia-

ny – maska została bardziej podkreślona, po-

większono też grill auta, wstawiono ostrzejsze

reflektory oraz wyeksponowano logo Chevroleta.

Kierunkowskazy umieszczono w dolnej części obu-

dowy lusterek. Te wszystkie cechy nadały więk-

szej pewności dla tego SUVa. Wewnątrz Captivy

zainstalowano przyjemne, jasnoniebieskie pod-

świetlenie deski rozdzielczej.

Najbardziej interesujące zmiany dotyczą silni-

ków i ich spalania oraz układu przeniesienia na-

pędu. Może to przyziemne spojrzenie, ale trudno

pominąć te aspekty przy obecnych cenach pa-

liw i stanie dróg. Tutaj Chevrolet proponuje kil-

ka ciekawych opcji. Klient ma do wyboru jedną

z czterech jednostek napędowych połączonych

z manualną lub automatyczną sześciostopnio-

wą skrzynią biegów. Nowe silniki to dwa benzy-

niaki o pojemności skokowej 2.4 (167 KM) i 3.0

(258 KM) oraz dwie opcje wysokoprężne o po-

jemności wynoszącej w obu przypadkach 2,2

litra (163 i 184 KM). W motorach benzynowych

wprowadzono bezpośredni wtrysk paliwa oraz

system zmiennych faz rozrządu VVT, które zapew-

niają wysoki moment obrotowy. Do uzyskania tej

samej mocy wymagana jest mniejsza ilość pali-

wa niż w przypadku konwencjonalnego układu

spalania. W autach z silnikami wysokoprężnymi

zastosowano układ common rail i turbosprężarkę

o zmiennej geometrii (VGT) z chłodnicą powie-

trza. Efektem tego jest maksymalna efektywność

zużycia paliwa i większa moc.

Nowa Captiva kontynuuje dziedzictwo

Chevroleta – innowacyjne SUVy o bardzo

atrakcyjnej relacji ceny do jakości – oferując

mocne i wydajne silniki, możliwość napędu na

wszystkie koła, wszechstronność pozwalają-

cą na podróżowanie nawet siedmiu pasaże-

rów oraz wysoką jakość wnętrza. Tylko teraz

auto dostępne jest z dodatkowym rabatem

przewidzianym dla rolników już od 83.990 zł

oraz atrakcyjnym kredytem 50/50. Taką szan-

sę trzeba wykorzystać.

SZYMON MARTYSZ

Zużycie paliwa w cyklu mieszanym Captivy w jednostce wysokoprężnej wynosi 6,4 litra/100 km▲

Fot.

Che

vrol

et

Chevrolet Captiva – zbudowany na doświadczeniuChevrolet Captiva – zbudowany na doświadczeniu

Auto z charakteremAuto z charakterem

Page 70: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

70 PODLASKIE AGRO

rolnictwo na kołachrolnictwo na kołach

Styl włoskich projektantów zawsze charakteryzował się eleganckim wyglądem, techniczną doskonałością oraz nowatorskimi rozwiązaniami. Podobnie jest i tym razem. Jesienna oferta Alfy Romeo i Fiata z pewnością zadowoli każdego konsumenta.

Koncerny motoryzacyjne, aby nadążyć za oczekiwaniami klienta, nie-

ustannie zmieniają i ulepszają swoje produkty. Firmy już nie tylko kształtują

i przewidują potrzeby, ale również na bieżąco je uzupełniają. Dzięki temu

rynek ciągle ulega ciekawym przemianom. Efektem tego jest, ku uciesze nas

wszystkich, coraz bogatsza oferta samochodów dostępnych w salonach.

Dobrym tego przykładem jest firma Polmozbyt Plus, której wiceprezes

Adam Mikutowicz, proponuje klientom trzy ciekawe pojazdy: Fiata Panda

i Fiata Punto Evo z serii My Life oraz Alfę Romeo Giuliettę, którą okrzyknię-

to najlepszym samochodem ostatnich lat.

Seria My Life– Obecnie polityka naszej firmy oparta jest na dobrym produkcie, który

jest bogato wyposażony. To wszystko musi więc posiadać odpowiednią cenę

– wyjaśnia Adam Mikutowicz, wiceprezes Polmozbyt Plus. – Wprowadzenie

serii specjalnej Pandy, która zastąpi wersję Active, zaowocowało rozszerze-

niem oferty standardowej. Nowa wersja auta posiada klimatyzację, radio

z odtwarzaczem CD obsługującym pliki MP3, wspomaganie układu kierow-

niczego oraz zderzaki w kolorze nadwozia. Taki samochód kosztuje niecałe

29.000 zł. Wersja dostępna jest z 69-konnym benzynowym silnikiem o po-

jemności 1.2 litra, spełniającym normy toksyczności spalin Euro 5.

Drugim modelem w serii MyLife jest Punto Evo. Jest to auto skierowa-

ne do odrobinę zamożniejszego nabywcy. Wyposażenie jest więcej niż

przyzwoite. W standardzie klient otrzymuje cztery poduszki powietrzne,

centralny zamek sterowany pilotem, regulację wysokości fotela kierowcy,

radioodtwarzacz CD/MP3 z przyciskami sterującymi na kole kierownicy, kli-

matyzację oraz nawigację zintegrowaną z deską rozdzielczą. Cena bazowa

Punto Evo MyLife wynosi 36.990 zł z silnikiem o pojemności 1.2 litra i mocy

69 KM, a wersja 1.4 litra i mocy 77 KM jest o 1.000 zł droższa. Oba pojazdy

spełniają normy emisji spalin Euro 5.

Alfa RomeoTrzecim pojazdem, na który warto zwrócić uwagę, jest Giulietta. Jest to

przedstawiciel aut kompaktowych. Alfa Romeo Giulietta jest kontynuato-

rem tradycyjnego stylu przy wykorzystaniu najnowszych rozwiązań techno-

logicznych. Auto łączy w sobie cechy, których oczekuje się od samochodu

tej kategorii – przestronność, komfort i bezpieczeństwo, dodając do nich

sportowego ducha. Samochód wyposażono w trzy silniki benzynowe 1.4

TB (120 KM),1.4 TB MultiAir 170 KM i 1750 TBi 235 KM, a także trzy jednostki

wysokoprężne – 1.6 JTDM-2 (105 KM) oraz 2.0 JTDM-2 (140 i 170 KM)

SZYMON MARTYSZ

Giulietta to jeden z najpiękniejszych i najbardziej dynamicznych samochodów

na rynku, jej cena podstawowa to 69.900 zł

Fot.

Alfa

Rom

eoSportowy charakter oraz elegancki wyglądSportowy charakter oraz elegancki wygląd

Włoska RobotaWłoska Robota

Page 71: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 71

rolnictwo na kołach

Koncern Toyoty stworzył idealne auto do poruszania się zarówno w mieście, jak i na dłuższych trasach. Jest nim nowa Yaris, która oprócz kompaktowych rozmiarów charakteryzuje się także niepowtarzalnym stylem i ogromną zwinnością. Dodatkowo samochód zapewnia bardzo komfortowe użytkowanie.

Yaris wyznacza trendy, oferując zupełnie nowe

wnętrze, inteligentne schowki oraz intuicyjny sy-

stem Toyota Touch&Go, który wyświetla na swoim

ekranie m.in. obraz z kamery

cofania. Inżynierowie japoń-

skiej marki zadbali także o to,

aby nowy Yaris był jeszcze

bardziej ekologiczny i eko-

nomiczny.

Wnętrze autaKompaktowe rozmiary

zewnętrzne Toyoty zupeł-

nie nie odzwierciedlają ilo-

ści miejsca w środku. Nowa

Yaris ma bardzo przestronne

wnętrze, a wszystko dlatego,

że rozstaw osi został zwięk-

szony o 50 mm, a szerokość

wnętrza o 30 mm (przy nie-

zmienionej szerokości ze-

wnętrznej). Było to możliwe

również dzięki pomysłowe-

mu zaprojektowaniu ele-

mentów wykończeniowych

w kabinie.

– Nowy Yaris będzie jed-

nym z najbardziej przestron-

nych przedstawicieli swojego

segmentu. Wewnątrz Toyoty

widzimy sporo zmian. Kabina

jest dłuższa i szersza. Fotele

mają inną konstrukcję i są

większe. Tak jak w wersji

wcześniejszej, podłoga z ty-

łu jest płaska, zaś tylne sie-

dzenia dzielone w proporcji

40/60. Przestrzeń bagażowa

oferuje 286 litrów pojem-

ności. Ogółem dostępnych

będzie pięć wersji wyposa-

żenia – zapewnia Mariusz

Buchnowski, dyrektor sprze-

daży Toyoty w Ełku.

Oszczędna eksploatacjaSamochód będzie można

nabyć w trzech wersjach sil-

nikowych: benzynowej 1.0

(69 KM) i 1.33 (99 KM) oraz

wysokoprężnej 1.4 D-4D

(90 KM). W połowie przyszłe-

go roku zadebiutuje także

wersja z napędem hybrydo-

wym. Średnie zużycie paliwa

jednostek benzynowych to

4,8 oraz 5,4 litra na 100 km,

natomiast spalanie diesla to jedyne 3,9 litra na

100 km. Podstawowa wersja Toyoty Yaris w opcji

trzydrzwiowej dostępna jest poniżej 40.000 zł, zaś

w wersji pięciodrzwiowej już od 41.700 zł.

Wartościowy pojazdDodatkowo dla zachęty można dodać, że Toyota

budowała zawsze stylowe i mocne auta, które do-

skonale sprawdzały się zarówno w jeździe miej-

skiej, jak i w dłuższych podróżach. Potwierdzeniem

tych wszystkich zalet może być wartość samocho-

dów używanych. Konkurencyjne marki aut trzy-

letnich osiągają cenę ok. 45% w porównaniu do

kwoty zakupu, natomiast wyniki Toyoty w tym

segmencie sięgają nawet 55%.

SZYMON MARTYSZ

Ten zwinny samochód doskonale sprawdza się nie tylko

w warunkach ruchu miejskiego, ale dzięki mocnym

silnikom także podczas dłuższej podróży

Toyota Yaris – bardzo zwinny kompakt

Komfort podczas jazdy Fot.

TOY

OTA

Page 72: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

72 PODLASKIE AGRO

rolnictwo na kołachrolnictwo na kołach

To już czwarta generacja modelu Rio. Oprócz atrakcyjnego wyglądu, odpowiadającego na estetyczne potrzeby wielu kierowców, marka Kia zaproponowała w pojeździe szereg rozwiązań proekologicznych, które jednocześnie obniżają koszty eksploatacji.

Kia Rio `2011, w porównaniu do poprzednika, przedstawia się naprawdę

kapitalnie, a różnicę pomiędzy trzecią i czwartą generacją można określić

nawet mianem prawdziwej rewolucji. Nowy model jest dłuższy, szerszy

i niższy – nawet jego rozstaw osi został wydłużony, co znacznie zwiększa

przestrzeń dostępną dla pasażerów oraz pojemność bagażnika. Dzięki

całkowitej wysokości 1.455 mm, Rio ma jedną z najniżej poprowadzonych

linii dachu w europejskiej gamie modeli tej marki, co podkreśla jego wy-

razistą sylwetkę.

Przestronne wnętrzeKabina jest bardziej obszerna niż u poprzednika i oferuje więcej miej-

sca na bagaż. Podstawa przedniej szyby została przesunięta do przodu

i lekko do góry, rozstaw osi zwiększył się o 70 mm, a nadwozie rozszerzo-

no o 25 mm. Dzięki tym wszystkim zabiegom z przodu przestrzeń na nogi

wzrosła o 45 mm, a na wysokości głowy o 8 mm.

Podobnie jak w innych niedawno wprowadzonych modelach marki Kia,

zachowano charakterystyczny układu wnętrza – z trzywskaźnikowym zesta-

wem zegarów i precyzyjną grafiką instrumentów o wysokiej funkcjonalności.

Poziomy układ deski rozdzielczej podkreśla wrażenie szerokości i przestrzeni.

Ciekawostką są przełączniki na konsoli środkowej, zgrabnie zintegrowane

z ogrzewaniem i sterujące różnymi dodatkowymi funkcjami.

Jednostki napędoweW wielu krajach jednostka wysokoprężna jest preferowanym na-

pędem w tym segmencie i dlatego Rio będzie dostępne z trzycylin-

drowym motorem 1.1 zaopatrzonym w turbosprężarkę o zmiennej

geometrii łopatek, zapewniającą moc 75 KM. Pojazd wyposażony

w ten silnik rozpędzi się do 160 km/h i zużyje w cyklu mieszanym nieco

ponad 4 l paliwa na 100 km.

Osoby, które wolą silniki benzynowe, mają zaś do wyboru czterocylin-

drowe jednostki: 1.4 Gamma oraz 1.2 Kappa. W unowocześnionym silniku

Gamma wprowadzono modyfikacje zmierzające do obniżenia tarcia oraz

osiągnięcia lepszych reakcji i konkurencyjnego zużycia paliwa. Jednostka ta

zadowoli się zużyciem paliwa w cyklu mieszanym na poziomie 5,3 l/100 km.

W przypadku motoru Kappa o pojemności 1.2 litra średnie spalanie wyno-

si 5,0 l/100 km.

Aktywne i bierne bezpieczeństwoStandardowe wyposażenie związane z bezpieczeństwem obejmuje sześć

poduszek powietrznych z kurtynami, elektroniczny system stabilizacji toru

jazdy (ESC), system zarządzania stabilnością pojazdu (VSM), system wspo-

magania, który zapobiega staczaniu się pojazdu podczas ruszania pod gó-

rę (HAC), trzypunktowe pasy bezpieczeństwa na wszystkich fotelach oraz

zabezpieczenie przed otwieraniem tylnych drzwi przez dzieci.

W Rio zastosowano też karoserię z wysokowytrzymałej stali. Efektem jest

mocniejsza konstrukcja i większa sztywność. Szczególną uwagę poświę-

cono wzmocnieniu bocznych belek komory silnika, bocznych belek płyty

podłogowej, poprzecznych belek na poziomie podłogi łączących słupki

środkowe oraz w przegrodzie ukrytej pod deską rozdzielczą.

Dostępne wersjeKia Rio w opcji 5-drzwiowej oferowana jest w salonach od kilku tygodni.

Można także składać zamówienia na model 3-drzwiowy, gdyż auta te po-

jawią się w Polsce już w pierwszym kwartale 2012 r. Obie wersje dostępne

są w dziesięciu kolorach nadwozia. Ceny samochodów rozpoczynają się

od kwoty 37.990 zł dla rozwiązania 3-drzwiowego oraz od 39.490 zł dla

opcji 5-drzwiowej.

Kia Rio `2011:Rewolucja w stosunku do poprzednika

Więcej miejscaWięcej miejsca

Gama silników nowego RioGama silników nowego Rio

Pojemność

skokowa

Moc Moment

obrotowy

Skrzynia biegów Zużycie

paliwa*

Benzynowe 1,4 litra 109 KM 137 Nm 6 manualna, 4 automat 4,3, 5,0

1,2 litra 85 KM 121 Nm 5 manualna 4,3

Diesel 1,1 litra 75 KM 170 Nm 6 manualna 3,6

* w trybie pozamiejskim

Przednie zawieszenie Rio wyposażone zostało w kolumny MacPhersona

zamocowane na ramie pomocniczej, resory śrubowe, amortyzatory

gazowe

Pojemność bagażnika to 288 litrów▲

Page 73: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 73

rolnictwo na kołachrolnictwo na kołach

Gama samochodów dostawczych marki Peugeot jest bardzo bogata. Możemy wybrać interesujące nas auto z pomiędzy czterech modeli, których opcje przewożenia towaru można skonfigurować na kilka tysięcy różnych sposobów. Wszystko zależy od wykonywanych przez nas prac.

Bipper to najmniejszy z szerokiej oferty pojaz-

dów dostawczych Peugeota. Został stworzony z

myślą o profesjonalistach, a dzięki swojej niezwy-

kłej zwinności i rozmiarowi doskonale sprawdza

się w warunkach jazdy miejskiej. Zwrotność i lek-

kość sprawia, że Bippera zaparkujemy wszędzie.

Auto dzięki nieskomplikowanej obsłudze i eko-

nomicznemu silnikowi HDi wyróżnia się niskimi

kosztami eksploatacji. Dodatkową zaletą pojazdu

jest jego przestronne wnętrze.

Peugeot Partner to auto, które zawiera najlepsze

cechy obszernego kombi i mikrovana. Decydując

się na niego, otrzymuje się coś więcej niż zwykły

pojazd użytkowy. Idea samochodu zawiera się

w czterech kluczowych słowach, stanowiących

mocne strony pojazdu: pojemność przestrzeni

ładunkowej, modułowość oraz komfort jazdy,

zrównoważony i dynamiczny styl, a także umiar-

kowane koszty eksploatacji.

Peugeot Expert to samochód dopracowany w

najmniejszych szczegółach. Został stworzony tak,

żeby stać się najlepszym narzędziem pracy. Bez

względu na to, którą opcję się wybierze mamy

pewność, że będzie ona wyposażona w wyjątkowy

styl, funkcjonalność, dynamizm i nowoczesność.

Zawieszenie pneumatyczne pojazdu gwarantu-

je jeden z najniższych na rynku próg załadunku.

Przestrzeń bagażowa została zwiększona, a moż-

liwość otwarcia szerokich tylnych drzwi do 180°

ułatwia załadunek. Peugeot Expert to doskona-

łe parametry, które dostosowują się do profilu

wszystkich grup zawodowych.

Ponieważ nie ma dwóch identycznych zawo-

dów, dlatego w gamie Boxera są liczne modele,

różniące się wysokością i długością, a także silni-

kiem wybranym spośród trzech dostępnych w

ofercie jednostek HDi. Przekłada się to w prakty-

ce na doprowadzoną do perfekcji funkcjonalność,

której przykładem mogą być: najniższy próg za-

ładunku (w porównaniu z innymi pojazdami, ofe-

rowanymi na rynku) i możliwość maksymalnego

wykorzystania przestrzeni wewnątrz pojazdu. A

wszystko to zawarte w nowatorskim wyglądzie.

SZYMON MARTYSZ

Peugeot myśli o profesjonalistachPeugeot myśli o profesjonalistach

Funkcjonalne rozwiązaniaFunkcjonalne rozwiązania

Bipper wyróżnia się zwartą sylwetką, kompaktowym kształtem i zaokrąglonymi liniami. Świetnie sprawdza się w

miejscach gdzie wymagana jest duża zwrotność.

Fot.

Peu

geot

Page 74: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

74 PODLASKIE AGRO

dla zdrowia i urodydla zdrowia i urodypolecamy produkty

Do suchej twarzyKrem do codziennej pielęgnacji suchej

skóry twarzy i normalnej z trądzikiem

różowatym, ze skłonnością do pękania

naczynek i powstawania zaczerwienień.

Doskonale nawilża oraz poprawia kon-

dycję skóry. Skutecznie zmniejsza zaczerwienienia. Dzięki

wyciągowi z alg, który ma działanie bakteriobójcze, pomaga

zapobiegać powstawaniu zmian krostkowych. Łagodzi i koi

zaczerwienioną skórę dzięki zawartości D-pantenolu oraz

alantoiny. Cena 39,90 zł/30 ml.

Żel myjący do twarzyŻel do oczyszczania i pielęgnacji skóry

z trądzikiem różowatym. Zastępuje myd-

ło. Doskonale usuwa zanieczyszczenia

i zmywa makijaż nie podrażniając i nie

wysuszając skóry. Dzięki zawartości alan-

toiny i D-pantenolu łagodzi podrażnienia

i zaczerwienienie skóry. Wosk z mango

delikatnie natłuszcza i zmniejsza uczucie ściągnięcia. Cena

26,90 zł/200 ml.

Do tłustej twarzyWskazany do codziennej pielęgnacji

tłustej skóry twarzy z trądzikiem różo-

watym, skłonnością do pękania naczy-

nek i powstawania zaczerwienień. Krem

nawilża oraz poprawia kondycję skóry.

Skutecznie zmniejsza zaczerwienienia oraz poprawia kolo-

ryt skóry. Działa silnie łagodząco redukując znacząco ilość

zmian grudkowo-krostkowych. Na początku może powo-

dować przejściowe, niewielkie zaczerwienienie skóry. Cena

39,90 zł/30 ml.

Krem przeciwtrądzikowyKrem polecany dla skóry z bardzo na-

silonym trądzikiem, na dzień. Redukuje

niedoskonałości skóry i zmiany trądziko-

we, reguluje wydzielanie sebum i matuje

skórę. Działa antybakteryjnie, zapewnia skutecznie nawilże-

nie skóry oraz przywraca elastyczność i miękkość naskór-

ka. Chroni skórę trądzikową przed słońcem, zawiera SPF

20. Zawiera hypoalergiczną kompozycję zapachową. Cena

38,90 zł/50 ml.

Pielęgnacja włosówSzampony wzbogacone są o naturalne

ekstrakty, dzięki czemu zapewniają op-

tymalną pielęgnację różnym rodzajom

włosów. Dzięki formule 2 w 1 stanowią

wygodny i efektywny sposób na kom-

pleksową pielęgnację. Dzięki zawartości

naturalnych ekstraktów z: alg morskich, tataraku, guarany,

wiśni i pszenicy zapewniają skuteczne nawilżenie i piękny

wygląd włosów. Cena 8 zł/500 ml.

Pielęgnacja ciałaWyjątkowe balsamy do ciała o świeżych

i lekkich zapachach zapewniają optymal-

ną pielęgnację każdego rodzaju skóry.

Specjalnie opracowane receptury za-

wierają odżywcze i pielęgnujące na-

turalne ekstrakty z alg morskich, oliwy

z oliwek, zielonej herbaty. Po zastosowaniu balsamu skóra

jest elastyczna, zdecydowanie gładsza i milsza w dotyku.

Cena 9,50 zł/500 ml.

OPRAC. MB

Fot.

Eris

Fot.

Eris

Fot.

Eris

Fot.

Eris

Fot.

Joan

naFo

t. Jo

anna

Jak dbać o skórę z trądzikiem różowatym?

Zamień rumieńce na róż

Wrażliwa, reaktywna i płytkounaczynniona skóra to idealne podłoże do rozwoju choroby jaką jest trądzik różowaty. Jak pielęgnować twarz by spoglądać w lustro bez obaw?

Trądzik różowaty (acne

rosacea) to problem ok. 10%

populacji. Dotyczy głównie

kobiet z jasną karnacją i na-

sila się pomiędzy 30., a 40.

rokiem życia. Jest łagodną

lecz nieestetyczną choro-

bą skóry, która cechuje się napadowym zaczer-

wienieniem środkowej części twarzy (czoło, nos,

policzki, podbródek), grudkami i krostkami. Jest

chorobą przewlekłą, zwaną również nerwicą na-

czyniową, rozwijającą się na podłożu skóry łojo-

tokowej, mieszanej i wrażliwej.

Na rozwój trądziku różowatego wpływa bardzo

wiele czynników. Są to min.: predyspozycje ge-

netyczne, zaburzenia hormonalne (nieregularne

miesiączki, ciąża, menopauza), nadciśnienie tętni-

cze, zaburzenia żołądkowo-jelitowe (Helicobacter,

wrzody żołądka, przewlekłe zaparcia), czynniki

psychosomatyczne (emocje, stres, nadpobudli-

wość) oraz czynniki predysponujące (solarium,

sauna, gorące kąpiele, nieprawidłowa pielęg-

nacja skóry).

Na początku objawy nie budzą niepokoju i po-

dejrzeń. Delikatny rumień, który pojawia się pod

wpływem emocji, zmian temperatury, pikantnych

posiłków, alkoholu, czy wysiłku fizycznego, znika

stosunkowo szybko. W kolejnym etapie zaróżo-

wieniu zaczyna towarzyszyć uczucie nadmier-

nie ocieplonej skóry połączone z pieczeniem,

świądem i nadwrażliwością. W tej fazie profilak-

tyka ma kluczowe znaczenie. W przypadku cery

naczyniowej (prerosacea) zabiegi kosmetyczne

i prawidłowa pielęgnacja, są w stanie zahamo-

wać rozwój choroby. Przez cały rok stosujemy

kremy łagodzące, które jednocześnie zawierają

filtry UV (najlepiej fizyczne). W zimie wychodząc

z domu aplikujemy tłuste kremy, natomiast po

powrocie do ciepłego pomieszczenia, usuwa-

my je ze względu na groźbę przegrzania skóry

i delikatnie wklepujemy lekki, kojący kosmetyk.

Preparaty mają często zielonkawe zabarwienie

dzięki obecności mikronizowanych zielonych pig-

mentów, stosowanych w celu optycznej neutrali-

zacji zaczerwienienia. O ile dzienna pielęgnacja

skupia się na ochronie i wspomaganiu naturalnej

bariery, nocna powinna zapewnić regenerację,

złagodzenie, wyciszenie podrażnień i wzmocnić

układ mikrokrążenia. Jeżeli chorobie dodatko-

wo towarzyszy łojotok, warto udać się do zaufa-

nego salonu kosmetycznego w celu wykonania

serii zabiegów łagodzących i regulujących pracę

gruczołów łojowych oraz dobrania indywidual-

nej gamy kosmetyków.

Drugim stadium rozwoju trądziku różowatego

jest zaczerwienie, które pojawia się coraz częściej,

nasila i w końcu utrwala. Rozszerzone naczynia

krwionośne i przejściowe obrzęki limfatyczne

przypominają rozłożone na policzkach skrzydła

motyla. Ta faza może trwać kilkanaście lat, aż na

podłożu rumieniowym rozwinie się trzeci etap

choroby. Mamy wówczas do czynienia z jesz-

cze bardziej nasilonym rumieniem, przewlekłym

obrzękiem, złuszczaniem naskórka oraz zmia-

nami w postaci grudek i krostek. Twarz jest nie-

zwykle podrażniona, nieestetyczna, co pogłębia

negatywne emocje i stres. Można w niewielkim

stopniu zmniejszyć zaczerwienienie wkładając

do ust kostkę lodu (ice chip therapy). Gwałtowne

ochłodzenie jamy ustnej spowoduje skurcz na-

czyń twarzy i zahamowanie rumienia. Niekiedy

zalecane są również łagodne środki uspokaja-

jące. Cennym uzupełnieniem pielęgnacji skóry

z trądzikiem różowatym jest zażywanie środków

wzmacniających naczynia oraz poprawiających

mikrokrążenie. Aby choroba nie obniżyła jakości

życia, należy połączyć leczenie dermatologiczne

z prawidłową pielęgnacją kosmetyczną.

Trądzik różowaty będąc chorobą przewlekłą

wymaga wprowadzenia stałych nawyków pie-

lęgnacyjnych. Pamiętajmy o prawidłowym myciu

twarzy (emulsje, pianki, oliwki hydrofilne spłuki-

wane letnią wodą). Tonizujmy skórę za pomocą

toników łagodzących, bio-tonerów uszczelniają-

cych naczynia, czy mgiełek o działaniu odwrażli-

wiającym. Stosujmy ampułki, maski, kremy łago-

dzące podrażnienia, zmniejszające uczucie gorąca

i pieczenia oraz rozjaśniające zaczerwienienia.

Korzystajmy z zabiegów gabinetowych, które pod-

noszą tolerancję reaktywnej skóry

i działają przeciwzapalnie.

MONIKA BIELAWSKA,

BARBARA GAJDOWSKA,

SALON URODY „LAWENDOWE ZACISZE”

W BIAŁYMSTOKU

W kolejnym numerze poruszymy

temat łojotokowego zapalenia skóry.

Trądzik różowaty to choroba,

której rozwój można opanować.

Zamiast skupiać się na kamu-

flażu czerwonych policzków,

warto zastosować prawidłową

pielęgnację i zamienić rumieńce

na róż. Na zdjęciu – łagodzenie

skóry podczas zabiegu.

Fot.

Law

endo

we

Zaci

sze

Page 75: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)
Page 76: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

76 PODLASKIE AGRO

dla zdrowia i urodydla zdrowia i urody

W odizolowaniu od hałasu i zanieczyszczeń,

przy spokojnej muzyce, ciepłej barwie lamp sol-

nych, w wygodnych leżakach – to uroki sean-

su, na jaki możemy wybrać się do jaskini solnej.

Wspomoże on nasz organizm w walce z chorobami

oraz pozwoli znakomicie się zrelaksować. Polecany

jest szczególnie osobom prowadzącym intensyw-

ny tryb życia połączony ze stresem i wysiłkiem,

osobom po długotrwałej terapii oraz wszystkim

tym, którzy cenią sobie zdrowie.

Z jaskini mogą korzystać wszyscy bez ograni-

czeń wiekowych. Wielką przyjemność mają dzie-

ci, gdyż seans w jaskini wiąże się ze wspaniałą

zabawą. Na maluchów czekają zabawki (łopatki,

samochodziki, wiaderka), którymi mogą bawić

się jak w piaskownicy. Biegając po warstwie soli

dodatkowo masują stópki.

Seanse w grotach solnych mają na celu wykorzy-

stanie właściwości pierwiastków, jakie uwalniają

się z soli. Zmineralizowane powietrze bogate jest w

różne pierwiastki: jod, potas, wapń, sód, magnez,

brom i selen, które w grocie występują w kilkakrot-

nie wyższym stężeniu niż nad morzem.

Wdychając jod wyrównujemy jego niedobo-

ry w organizmie (szczególnie polecany osobom

chorującym na niedoczynność tarczycy). Wapń

działa przeciwalergicznie, wzmacnia system kost-

ny, zwiększa krzepliwość krwi, pomaga obniżyć

ciśnienie krwi u osób z nadciśnieniem tętniczym.

Potas i sód działają pozytywnie na pracę serca i

poprawiają ukrwienie skóry. Magnez, mający an-

tystresowe działanie, wpływa korzystnie na układ

sercowo-naczyniowy. Żelazo leczy anemię zwią-

zaną z niedoborem tego pierwiastka, wzmacnia

siłę mięśni i koncentrację, obniża podatność na

infekcje. Brom obniżając ciśnienie krwi, reguluje

pracę układu nerwowego, selen – spowalnia pro-

ces starzenia się skóry. Niezwykłe lecznicze zalety

tego mikroklimatu mają działanie przeciwzapal-

ne, przeciwalergiczne, spazmolityczne, regulują-

ce gospodarkę wodno-elektrolitową, relaksujące

i oczyszczające drogi oddechowe.

Naukowcy opisując oddziaływanie mikrokli-

matu jaskini solnej na organizm ludzki przyjmu-

ją, że w naturalny sposób aktywuje ona układ

neurosekrecyjny podwzgórza i kory nadnerczy,

podobnie jak przedłużona terapia sterydowa

tyle, że pozbawiona jest szkodliwych skutków

ubocznych. Dzięki czystemu, zjonizowanemu

powietrzu, jaskinia solna pozwala polepszyć kon-

dycję zdrowotną i wspomaga leczenie następu-

jących schorzeń: niedoczynność tarczycy, choro-

by dróg oddechowych (nieżyty błon śluzowych

nosa, gardła, krtani; stany zapalne zatok; astma

oskrzelowa; przewlekłe zapalenie oskrzeli i płuc;

pylica płuc), schorzenia dermatologiczne (zapa-

lenie skóry, łuszczyca, trądzik), alergie i uczule-

nia, schorzenia naczyniowo-sercowe (niewydol-

ność krążenia, stany pozawałowe, nadciśnienie),

schorzenia przewodu pokarmowego (wrzody

żołądka i dwunastnicy, nieżyty żołądka, niety-

powe zapalenie jelita grubego, choroba Crohna),

choroby psychosomatyczne (nerwice, depresje,

przemęczenie, kłopoty z koncentracją, spadek

odporności na stres).

Przeciwwskazaniem do korzystania z seansów

w grocie solnej są: nadczynność tarczycy, zaawan-

sowane choroby nowotworowe, gruźlica. Osoby z

tymi schorzeniami przed wizytą w jaskini powin-

ny zasięgnąć opinii lekarza.

OPRAC. MB

45 minut przebywania w jaskini solnej pozwala na wchłonięcie takiej dawki jodu, jaką oferuje nam 3-dniowy

pobyt nad morzem

Opinia ekspertaOpinia ekspertaElżbieta Skarbińska, Jaskinia Solna „Skarbek” w Białymstoku:

Nasza jaskinia solna została zbudowana w 2003 r., z soli o różnym składzie chemicznym. Pod wpływem ogrzewania, kli-

matyzacji i cyrkulacji wody, w jaskini wydzielają się pierwiastki jodu, potasu, sodu, bromu i innych. Seans trwa 45 minut

i jest to równoznaczne z 3-dniowym pobytem nad morzem po sztormie - kiedy w powietrzu jest najwięcej jodu. Koszt

takiego pobytu wynosi 20 zł; bilet ulgowy (dla emerytów, rencistów, studentów, uczniów) kosztuje 14 zł. Dzieci do lat

2 wchodzą bezpłatnie; natomiast bilet dla dziecka w wieku 2-10 lat kosztuje tylko 10 zł. Oprócz funkcji terapeutycznej

nasza jaskinia solna jest miejscem, w którym można odprężyć się i na pewien czas oderwać od codziennych obowiąz-

ków. Niepowtarzalny, łagodny klimat jaskini może też być wspaniałym miejscem bardzo kameralnych spotkań np. bi-

znesowych, czy towarzyskich. Nasi klienci są zadowoleni i chętnie do nas wracają.

Cholesterol jest to organiczny związek należący do steroidów. Już na

początku XX w. odkryto zależność między schorzeniami układu krążenia,

a cholesterolem. Zwiększone stężenie „złego” cholesterolu LDL w osoczu

krwi należy do najważniejszych czynników ryzyka miażdżycy. Warto regu-

larnie badać poziom cholesterolu. Pierwszy raz badanie powinno się wy-

konać w wieku 20 lat i jeśli wynik jest prawidłowy, to badanie powtarza się

co 5 lat. Aby ocenić ryzyko wystąpienia chorób serca i układu krążenia oraz

sprawdzić, czy nie mamy już chorób z tym związanych, wykonuje się bada-

nie zwane lipidogramem. W jego skład wchodzi badanie stężenia choleste-

rolu całkowitego, ilości cholesterolu dobrego HDL i złego LDL oraz badanie

stężenia trójglicerydów.

Normy cholesterolu, w których powinien zawierać się nasz wynik są na-

stępujące: cholesterol całkowity <200 mg/dl; „dobry” cholesterol HDL: nor-

ma u mężczyzn 35-70 mg/dl, norma u kobiet 40-80 mg/dl: „zły” cholesterol

LDL: norma <135 mg/dl; trójglicerydy: wskazane poniżej 150 mg/dl.

Na badanie kieruje lekarz rodzinny. Badanie wykonuje się na czczo. Ostatni

posiłek w dniu poprzednim: nie później niż o godz. 18.00.

Ceny badań w wybranych laboratoriach: Laboratorium Diagnostyka

ul. Antoniukowska 11 – 7 zł za każdy składnik (cholesterol całkowity, HDL,

LDL, trójglicerydy), w przypadku wykonywania całego lipidogramu – 20 zł.

Laboratorium w Eskulapie ul. Nowy Świat 11 C – 9 zł za każdy składnik, li-

pidogram 32 zł. Laboratorium na Bema ul. Bema 2 – cholesterol całkowity

7 zł, HDL – 10 zł, trójglicerydy – 7 zł, lipidogram 20 zł.

MARZENA BĘCŁOWICZ

KONSULTACJA MERYTORYCZNA LEK. MED. MIROSŁAWA MALECKA,

NZOZ „DOMESTICUS” W BIAŁYMSTOKU

MÓJ KALENDARZ BADAŃ Cholesterol

Co najmniej raz w roku powinno się zbadać poziom cholesterolu we krwi

Pooddychać morskim powietrzem możemy nie tylko nad morzemPooddychać morskim powietrzem możemy nie tylko nad morzem

Zdrowie Zdrowie z groty solnejz groty solnejChoroby dróg oddechowych,

niedoczynność tarczycy, schorzenia dermatologiczne to tylko niektóre z chorób, których leczenie możemy wspomagać poprzez seanse w grotach solnych.

Fot.

„Ska

rbek

” B

iały

stok

Page 77: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 77

Page 78: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

78 PODLASKIE AGRO

Orkisz, nazywany inaczej

szpelcem, stanowi podgatu-

nek pszenicy zwyczajnej. Jest

to prastare zboże, uprawiane

już w czasach średniowiecza.

Nie należy do gatunków wyma-

gających. Rośnie nawet na spo-

rych wysokościach, zadowala

się twardym podłożem, jest od-

porny na deszcze i susze. Jego

wzrost nie wymaga stosowania

środków owadobójczych, her-

bicydów i pestycydów dlatego mówi się, że jest

stworzony do upraw ekologicznych.

W swoim składzie zawiera bardzo dużo węglo-

wodanów złożonych w postaci skrobi. Pełne ziar-

na obfitują w błonnik pokarmowy, dzięki czemu

doskonale reguluje perystaltykę jelit, poprawia

metabolizm, obniża także poziom cholesterolu.

Białko orkiszu jest lekkostrawne, dobrze przyswa-

jalne i zawiera dziewięć niezbędnych aminokwa-

sów. Ponadto występujące w szpelcu nienasycone

kwasy tłuszczowe chronią serce i układ krążenia.

Zboże to jest szczególnie cenione ze względu na

bardzo wysoką zawartość witamin: A, E, wit. z gru-

py B oraz PP oraz składników mineralnych: żelazo,

potas, magnes, cynk, selen, miedź. Ma też, istotne

dla skóry, włosów i paznokci, kwasy krzemowe.

Naukowcy odkryli w ziarnie orkiszu substancję

biologicznie czynną – rodanid. Jest to natural-

ny antybiotyk występujący także w ślinie, mleku

kobiecym oraz krwi. Dzięki tak dużym walorom

odżywczym orkisz działa immunostymulująco,

wzmacnia komórki mięśniowe i nerwowe.

Sklepy oferują szeroki asortyment produktów

na bazie orkiszu: mąkę orkiszową, pieczywo, na-

siona orkiszu, otręby i płatki orkiszowe, makarony,

musli, słodycze, kawę, a nawet piwo orkiszowe.

Drugim produktem przeżywającym swój re-

nesans jest amarantus. Nazywany inaczej szarła-

tem spożywczym, jest jedną z najstarszych roślin

uprawnych na świecie. To należące do rodziny

wyczyńcowatych pseudozboże było czczone

przez Inków i Azteków jako lecznicze cudowne

ziarno o nadnaturalnych zdolnościach. Podobnie

jak orkisz jest doskonałym źródłem skrobi i sub-

stancji balastowych, ale jego węglowodany są

szybciej przetwarzane niż te z pozostałych zbóż.

Niespotykany w świecie zbóż jest fakt, że zawiera

amiokwas – lizynę. Działa ona antyrakowo, wspo-

maga wchłanianie wapnia, bierze udział w budo-

wie białek, wytwarzaniu enzymów i hormonów.

Poza tym zawiera cenne tłuszcze, w których poło-

wa przypada na poprawiający metabolizm kwas

linolowy. Amarantus jest bardzo bogaty w mikro-

i makroelementy. Posiada więcej potasu niż mle-

ko, więcej żelaza niż szpinak i więcej magnezu niż

pszenica. Spożycie 100 g szarłatu pokrywa 1/3

zapotrzebowania na cynk. Ponadto jest doskona-

łym źródłem witaminy E oraz witamin z grupy B.

Zawarty w szarłacie skwalen obniża poziom cho-

lesterolu, chroni przed niektórymi nowotworami,

opóźnia procesy starzenia. Amarantus wspomaga

pracę układu nerwowego, układu krwionośnego,

kostnego oraz przemianę materii. Dodatkowo jest

to produkt bezpieczny dla osób na diecie bezglu-

tenowej. Z dobroczynnych właściwości amaran-

tusa korzystają sportowcy i kosmonauci.

Na rynku dostępne są takie produkty jak: mąka

z amarantusa, nasiona, płatki, popping (ekspan-

dowane ziarno amarantusa, ekspandowanie jest

techniką przetwarzania ziaren zbliżoną do robienia

popcornu z kukurydzy, jednak w tym przypadku

nie używa się soli i tłuszczu), pieczywo z dodat-

kiem amarantusa, musli, słodycze.

MGR KATARZYNA SOBOLEWSKA,

MGR TOMASZ REMUS,

CENTRUM ZDROWEGO ŻYWIENIA

„EKOSTYL” W BIAŁYMSTOKU

Prozdrowotne właściwości orkiszu i amarantusa

Zboża XXI wieku

Moda na zdrowe odżywianie sprawiła, że coraz więcej osób z dużą świadomością podchodzi do kwestii wyboru produktów spożywczych oraz technik ich przygotowania. Dzięki temu w dobie ogromnego konsumpcjonizmu na półkach sklepowych obok szybkich, często chemicznych dań typu „instant” pojawiły się także produkty ekologiczne i zdrowe m.in. orkisz i amarantus. Czy rzeczywiście warto po nie sięgać?

Fot.

Arc

hiw

um

We współczesnym, zagonionym świecie coraz więcej

ludzi przekonuje się jak ważny jest powrót do natury.

Doceniamy chwile spędzane na łonie przyrody, kontakty

z bliskimi i zdrowe odżywianie. Na zdjęciu orkisz.

zdrowa kuchnia

Makaron orkiszowy z pesto i tuńczykiemSkładniki:

350 g makaronu orkiszowego

puszka tuńczyka w sosie własnym

4 łyżki sosu pesto (gotowy lub wg

podanego dalej przepisu)

Sos pesto:

60-70 g świeżej bazylii

3 łyżki startego parmezanu

3 łyżki oliwy z oliwek

25 g orzeszków piniowych

3 ząbki czosnku

Sposób przygotowania:

Posiekaną bazylię, parmezan, rozgnieciony ząbek czosnku,

orzeszki i oliwę utrzeć na gładką masę. Można też użyć go-

towego sosu ze słoiczka. Makaron orkiszowy ugotować wg

przepisu na opakowaniu, przecedzić. Wymieszać z sosem

pesto i tuńczykiem.

Sałatka owocowa z amarantusemSkładniki:

2 brzoskwinie

2 kiwi

2 gruszki

2 mandarynki

30 dag winogron

6-7 łyżek poppingu z amarantusa

150 g jogurtu naturalnego

1-2 łyżki płatków migdałowych do

posypania

Sposób przygotowania:

Owoce umyć, obrać, pokroić w kostkę. Wymieszać w misecz-

ce. Dodać popping z amarantusa oraz jogurt. Całość wymie-

szać. Posypać płatkami migdałowymi.

Amarisotto z kurczakiemSkładniki:

250-300 g nasion amarantusa

średni filet z kurczaka

opakowanie mieszanki warzyw mro-

żonych

10 szt pieczarek

5-6 łyżek oliwy z oliwek

3-4 łyżki kiełek rzodkiewki

Sposób przygotowania:

Nasiona amarantusa gotować 15 min. w potrójnej ilości wody.

Filet z kurczaka pokroić w kostkę i smażyć na oliwie z oliwek,

ciągle mieszając 7 min. Na patelnię dodać pokrojone w pla-

sterki pieczarki i mrożone warzywa. Dusić pod przykryciem

15 min. Podnieść przykrywkę i dusić do momentu odparowania

wywaru. Dodać ugotowane wcześniej nasiona amarantusa,

doprawić i wymieszać. Posypać kiełkami rzodkiewki.

Ucierane ciasto razowe z owocamiSkładniki na blaszkę 20 cm na 35 cm.

15 dag masła

12 dag brązowego cukru

4 jajka

4 łyżki mleka

25 dag mąki orkiszowej

2 łyżeczki proszku do pieczenia

Dowolne owoce sezonowe

Odrobina soli

Sposób przygotowania:

Masło, cukier i sól utrzeć na krem. Ucierając dodawać jajka

i mleko. Następnie wsypać mąkę orkiszową przesianą z prosz-

kiem do pieczenia. Ciasto wyłożyć na wysmarowaną masłem

blaszkę i ułożyć na nim owoce. Piec ok. 50 min. w piekarniku

rozgrzanym do180ºC. Posypać cukrem pudrem.

dla zdrowia i urodydla zdrowia i urody

Fot.

CZŻ

Eko

styl

Fot.

Lom

part

Fot.

Lom

part

Fot.

Lom

part

Fot.

Bio

futu

ro

Amarantus▲

Page 79: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 79

polecamy przepis

Marynowane pieczarki z czosnkiemSkładniki na 5 półlitrowych słoików:

2 kg małych pieczarek

7 główek czosnku

2 szklanki octu winnego z Octowni Białystok

50 ml octu spirytusowego z Octowni Białystok

10 łyżek gorczycy

12,5 dag cukru

2 łyżki soli

pęczek koperku

kilka listków laurowych

Sposób wykonania:

Czosnek obrać, sparzyć wrzątkiem i osączyć.

Pieczarki umyć, skrócić trzonki, gotować w lekko osolonej, zakwaszonej octem spirytuso-

wym wodzie ok. 2 min. Razem z czosnkiem ułożyć w słoikach. Do każdego włożyć kilka ga-

łązek koperku, listek laurowy, wsypać 2 łyżki gorczycy.

Przygotować zalewę: zagotować 1,5 szklanki wody z cukrem, solą i octem winnym. Zalać

pieczarki. Słoiki zamknąć. Pasteryzować ok. 20 min.

Jesień, to czas przygotowań przetworów na zimę

Ocet w roli głównej

Jesienią mamy pod dostatkiem świeżych owoców i warzyw. Są to znakomite surowce do przygotowania pysznych domowych przetworów, którymi bedziemy raczyć się w zimowe mroźne dni. Jednym z głównych składników do ich przygotowania jest ocet.

Wodny roztwór kwasu octowego o charakterystycznym ostrym zapachu

i kwaśnym smaku, zwykle sześcio- lub dziesięcioprocentowy – tak w skrócie

możemy scharakteryzować ocet. Powstaje on w wyniku fermentacji octowej

alkoholu. Stosowany jest jako przyprawa zakwaszająca. Spożywany w nad-

miarze jest szkodliwy, natomiast w niewielkich ilościach pobudza apetyt

i sprzyja lepszemu trawieniu ciężkostrawnych potraw.

Biologicznym materiałem do fermentacji octowej są bakterie kwasu oc-

towego, które „przerabiają” spirytus w naturalny kwas octowy. Bakterie

te są bardzo wrażliwe na różnego rodzaju zanieczyszczenia występujące

w powietrzu, w związku z czym powietrze dostarczane do procesu fermen-

tacji musi być zawsze bardzo czyste, czyli produkcja musi się odbywać na

terenach wolnych od zanieczyszczeń. Równie ważną rolę w produkcji oc-

tu odgrywa woda, która musi spełniać bardzo rygorystyczne wymagania

pod względem jakościowym.

Istnieje wiele udokumentowanych informacji, że w starożytności, a na-

stępnie w średniowieczu, ocet był ulubioną przyprawą, środkiem konser-

wującym oraz tanim napojem orzeźwiającym. Z historii medycyny znane

są również liczne zastosowania octu. Hipokrates, najwybitniejszy lekarz,

zwany ojcem medycyny, stosował go jako medykament. Ocet był używany

jako środek dezynfekujący, rozgrzewający, do okładów (przy oparzeniach),

a także jako środek antyszkorbutowy. Miał on również, znacznie szersze niż

obecnie zastosowanie w kosmetyce.

Równolegle ze wzrostem wiedzy o charakterze procesu fermentacji oc-

towej oraz bakteriach kwasu octowego, obserwuje się postęp w dziedzinie

technologii produkcji octu. Od prostych metod ociekowych do, obecnie

stosowanych, skomplikowanych metod wgłębnych. Podczas przebiegu

fermentacji octowej konieczne jest monitorowanie parametrów takich jak:

temperatura, zawartość alkoholu, oraz ilość doprowadzanego powietrza.

Nawet niewielkie odchylenia od zadanych parametrów mogą doprowadzić

do przerwania procesu.

Ze względu na niską cenę i łatwą dostępność, ocet jest dziś powszechnie

używany w gospodarstwie domowym jako podręczny środek czyszczący,

dezynfekujący i odkamieniający oraz jako składnik w wielu tradycyjnych

przepisach na domowe odplamiacze, kosmetyki, a nawet lekarstwa.

OPRACOWAŁA MARZENA BĘCŁOWICZ

KonkursA dla naszych Czytelników mamy w prezencie 15 ze-

stawów produktów z Octowni Białystok. Każda

z paczek zawiera: ocet spisytusowy – 4 szt., ocet winny

– 4 szt., koszulkę, notes i długopis. Aby otrzymać jeden

z upominków należy ułożyć krótki wierszyk na temat

octu z Octowni Białystok. Propozycje należy przesyłać

do końca listopada na adres redakcji: Podlaskie Agro,

ul. Zwyciestwa 10A/201,15-703 Białystok, lub mailem

na adres [email protected].

Nagrodzimy najzabawniejsze pomysły. Zachęcamy do za-

bawy!

Fot.

Bar

bara

Kle

m

Fot.

Mar

zena

Bęcło

wic

z

Jak jesień, to grzyby. A jak grzybki, to pyszne marynowane w occie na zimę▲

konkurskonkurs

Page 80: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

80 PODLASKIE AGRO

KrzyżówkaKrzyżówkapanoramicznapanoramicznaPo rozwiązaniu krzyżówki wpisz

hasło do ponumerowanych kratek.

Rozwiązanie wyślij na adres:

Podlaskie AGRO

ul. Zwycięstwa 10A/201

15-703 Białystok

lub: [email protected]

Na zgłoszenia czekamy do 31 listo-

pada 2011 r. Decyduje data stemp-

la pocztowego i wysłania maila.

Do wygrania pięć zestawów kos-

metyków aloesowych, ufundowa-

nych przez firmę Equilibra. Hasło

poprzedniej krzyżówki brzmiało:

„Preparat mleczny”. Fundatorem

nagród była firma DeHeus. Lista

osób nagrodzonych – powyżej.

Gratulujemy i zapraszamy do

zabawy!

konkursykonkursy

Pani Danuta odebrała

produkty Rolski w imieniu

Stanisława Kostro

▲Jarosław Jarmolik odebrał

zestaw produktów Roleski

Łukasz odebrał nagrodę

w imieniu brata Karola

Matusiewicza, również

pyszności firmy Roleski

Kinga Kondracka wygrała

zestaw preparatów Vet Agro

Justyna Zalewska (z prawej)

odebrała zestaw produktów

Delecta w imieniu cioci

Małgorzaty Pawłowskiej.

Po nagrodę przyjechała z

koleżanką – Moniką

rozrywka rozrywka rozrywka rozrywka rozrywka rozrywka rozrywka

Oni wygrali, wygraj i Ty wygraj i Ty

Witamy Państwa jesiennie. Jak ten czas szybko biegnie. Ale jednocześnie, ile rzeczy się zmienia i ile się dzieje. W naszych konkursach i zabawach w ostatnim czasie zaszła prawdziwa rewolucja.

Chodzi nam o kontakty mailowe. Dotychczas

rozwiązania przesyłaliście Państwo głównie dro-

gą pocztową. Niektórzy przynosili kartki osobiście

na nasze stoiska na targach, albo bezpośrednio

do naszej redakcji. Natomiast w jednym z tego-

rocznych wydań Podlaskiego Agro postanowili-

śmy sprawdzić, jak wygląda informatyzacja pod-

laskich wsi. Podaliśmy adres mailowy, na który

można przysyłać rozwiązania krzyżówek i konkur-

sów. To zawsze prościej, szybciej, a nawet taniej

o koszt znaczka pocztowego. Utrudnieniem był

oczywiście dostęp do internetu jeszcze w wielu

miejscowościach.

Początkowo odzew był niewielki, ale ostatnie

wydanie i odpowiedzi zaskoczyły nas bardzo.

Drogą mailową otrzymaliśmy

więcej zgłoszeń niż za pośred-

nictwem tradycyjnej poczty.

Świetnie, bardzo się cieszymy.

Do losowania wzięliśmy pod uwagę wszystkich

jednakowo i tych papierowych, i tych elektro-

nicznych.

A oto wyniki konkursów, których było w po-

przednim wydaniu wyjątkowo dużo i nagrody

były również bardzo atrakcyjne. Za prawidłowe

rozwiązanie krzyżówki zestawy Parkera otrzy-

mują: Kazimierz Tałałaj z Szacił, Maciej Aronowicz

z Białegostoku i Ewa Święcińska z Łazarzy.

Za najciekawsze odpowiedzi na postawione

pytania komisja postanowiła nagrodzić:

– Zestawami karmy dla psów marki Drop: Kamila

Kondrackiego z Jaziewa, Irenę Ochrymiuk z Bociek,

Marka Godlewskiego z miejscowości Wojny Szuby

Włościańskie, Emilię Pruszyńską z Tłoczewa i Marię

Kuczyńską z Wysokiego Mazowieckiego.

– Zestawami produktów Clovin: Katarzynę

Mroczkowską z Gutek, Danutę Kalinowską z miej-

scowości Roszki Wodźki, Katarzynę Średnicką

Za prawidłowe rozwiązanie krzyżówki można otrzymać

zestawy kosmetyków firmy Equilibra

Fot.

Bar

bara

Kle

m

Page 81: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 81

konkursykonkursy

Oczyszczalnie ścieków, zbiorniki na gnojowicę, czy – tak przydatne biogazownie rolnicze – przyczyniają się do dbałości o środowisko naturalne. Mało kto zastanawia się jednak nad konstrukcją szczelnych zbiorników funkcjonujących w tych zakładach.

Co więcej, niewiele wiemy o budowie poszcze-

gólnych elementów wpływających na skuteczną

działalność przedsiębiorstw. Firma Wolf System

dostarcza zbiorniki żelbetowe budowane w opar-

ciu o opatentowany system szalunku. Doskonała

jakość, a także zastosowanie zbiorników w naj-

trudniejszych warunkach sprawia, że firma rok-

rocznie prowadzi ok. 6 tysięcy tego typu inwe-

stycji w kraju i za granicą.

Na sukces żelbetowych zbiorników firmy Wolf

System składają się: ponad 40-letnie doświad-

czenie, innowacyjna technika szalunkowa, eko-

nomia i szybkość wykonania oraz profesjonal-

ne podejście do każdej realizowanej inwestycji.

Zbiorniki przeznaczone są do gromadzenia ma-

teriałów płynnych (gnojowica, woda, ścieki itd.)

i sypkich (wióry, trociny, biomasa). Niezależnie od

docelowego wykorzystania zbiornika, producent

w zależności od zamówienia może kompleksowo

realizować inwestycję: od szczegółowego projek-

tu i planu wykonania, poprzez przeprowadzenie

robót budowlanych, na ostatecznym oddaniu

obiektu do użytku kończąc.

Popularność zbiorników Wolf System opiera się

na opatentowanym i wyprodukowanym przez tę

firmę stalowym szalunku dla zbiorników cylin-

drycznych. Perfekcyjnie przygotowany system

usztywniający gwarantuje dokładne i idealnie

okrągłe formy zbiorników. Szalunki wewnętrzne

i zewnętrzne są tak skonstruowane, by mogły być

montowane bez kotew ściennych i elementów dy-

stansowych. Warto podkreślić, że taka konstrukcja

gwarantuje najwyższy poziom szczelności. Kolejną

zaletą szalunków jest elastyczność i wytrzymałość

poszczególnych detali. Specjalistyczne szalunki

stalowe oferowane są w dwóch rodzajach: szalunki

małopowierzchniowe (KFS) oraz wielkopowierzch-

niowe (GFS). Małopowierzchniowe – w zależności

od wybranej opcji – dają możliwość skonstruowa-

nia zbiornika o średnicy od 2 m do nawet 50 m.

Są one najczęściej stosowane podczas budowy

wszystkich wielkości zbiorników dla oczyszczal-

ni ścieków, zbiorników przemysłowych, silosów

na materiały sypkie, zbiorników na gnojowicę,

czy biogazowni. Z kolei wielkopowierzchniowe

– są wykorzystywane przy budowie zbiorników

o średnicach od 5 m do 33 m, znajdując zastoso-

wanie w budowie zbiorników przemysłowych oraz

biogazowni. Warto podkreślić, że zarówno przy

obu typach szalunków firma dopasowuje grubości

ścian zbiorników do rodzaju i wymogów inwesty-

cji oraz warunków gruntowo-wodnych.

OPRACOWAŁA BARBARA KLEM

Zbiorniki żelbetowe firmy Wolf System– budowlana technologia przyszłości

Szalunki – zawsze w formie

Budowa różnorodnych zbiorników jest możliwa

dzięki innowacyjnej technologii szalowania oraz

specjalnie stworzonemu oprogramowaniu, które

umożliwia szybkie i precyzyjne przygotowanie

obliczeń wytrzymałościowych dla poszczególnych

obiektów.

Fot.

Wol

f Sys

tem

KONKURSKONKURSA dla naszych Czytelników mamy w prezencie pięć zestawów, zawierających:

miarkę, smycz i długopis, zapakowane w ekologiczną torbę firmy Wolf System.

Aby otrzymać jeden z upominków należy:

Wymyśleć hasło reklamowe, które chciałbyś/abyś zmieścić na zbiorniku, który

firma Wolf System zrealizowałaby na twojej posesji.

Odpowiedzi należy przysyłać do 30 listopada na adres redakcji: Podlaskie Agro,

ul. Zwycięstwa 10A/201,15-703 Białystok lub mailem: [email protected].

Nagrodzimy najciekawsze odpowiedzi. Zachęcamy do zabawy!

Fot.

Bar

bara

Kle

m

z Krzyżewa, Rafała Markiewicza z Bielska

Podlaskiego i Małgorzatę z Choroszczy.

– Zestawami przypraw Apetitta: Justynę

Iłędo z Soroczego Mostku, Dorotę Kaczmarczyk

z J a n c e w i c z , A g n i e s z k ę M o j k o w s k ą

z Kowalewszczyzny Folwarku, Elżbietę Wydra

z Jabłońskich i Magdalenę Maciorkowską z miej-

scowości Kobylin Borzymy.

Najśmieszniejszą odpowiedź na pytanie ze

śmiesznej strony podała Ewelina Karpiej. Zdjęcie

przedstawiało kamieniste dno zbiornika wodne-

go w bardzo płytkim miejscu. Jest to dno rzecz-

ki Pełchówka sfotografowane właśnie w Pełchu

(gm. Perlejewo).

Gratulujemy serdecznie wygranym. Zapraszamy

Wszystkich Państwa do kolejnych zabaw. Tym ra-

zem można wygrać różności, od torby gadżetów

firmy Wolf System, poprzez – bardzo przydat-

ne jesienią – zestawy octu spirytusowego i win-

nego z Octowni Białystok wzbogacone koszul-

ką, notesem i długopisem aż po bogate zestawy

kosmetyków od firmy Equilibra za rozwiązanie

krzyżówki. A więc wytężamy umysły i... gramy.

Zapraszamy!

BARBARA KLEM, FOT. REDAKCJA

Marek Nowik z

reklamówką nagród

firmy Roleski

▲ Piotr Maliszewski

odebrał nagrody

w imieniu żony

Małgorzaty

Page 82: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

82 PODLASKIE AGRO

* * *Przychodzi facet z rybką do onkologa:

- Ona kicha?

- ???

- Jest chora.

- Czemy pan do mnie z tym przychodzi?

- Znajomy pana polecił. Ponoć raka pan wyleczył.

* * *Pacjent pyta dentystę:

- Ile kosztuje ekstrakcja zęba?

- 50 zł.

- 50 zł za kilka minut pracy?!

- Mogę wyrywać powoli jeśli pan chce.

* * *Okulista po zbadaniu kolejnego pacjenta: Panie, jak pan tu

w ogóle trafił?!

* * *Przychodzi pacjent do laryngologa:

– Wydaje mi się, że jestem ćmą.

– Ale to nie do mnie. Trzeba było pójść do psychiatry.

– Może i trzeba było, ale poszedłem tam, gdzie się świe-

ciło.

* * *Pacjent ustala szczegóły dotyczące operacji:

– A ile będzie kosztować narkoza?

– 1.200 zł.

– 1.200 zł za to, żeby mi się film urwał?!

– Urwany film jest gratis. Płaci pan za to, żeby znowu zaczął

się wyświetlać.

* * *Siedzi pacjent na fotelu u dentysty. Dentysta od godziny

męczy się przy jego trzonowcach, wreszcie ociera pot z

czoła i pyta:

- To co, zrobię przerwę na papierosa?

- O tak, tak, proszę!

I wyrwał mu obie jedynki.

* * *- Dlaczego wypisujesz do domu tego pacjenta spod ósemki?

- pyta psychiatra kolegę.

- Bo on już jest wyleczony! Wczoraj wyciągnął z basenu pa-

cjenta, który się topił!

- Tak, ale potem go powiesił, żeby wysechł!

* * *Przychodzi garbaty do lekarza, a lekarz mówi: Co się pan

tak skrada?

* * *W środku nocy pielęgniarka w szpitalu budzi pacjenta.

- Co się stało? Pyta zaspany chory.

- Zapomniał pan wziąć tabletki na sen.

* * *Przychodzi baba do lekarza:

- Panie doktorze mój mąż zachowuje się dziwnie. Codziennie

rano wypija kawę, a następnie zjada filiżankę i zostawia

uszko.

Lekarz odpowiada: To dziwne, uszko jest najsmaczniejsze.

* * *- Mam świetnego pacjenta, cierpi na rozdwojenie jaźni.

- I cóż w tym świetnego? Banalny przypadek!

- „Obydwaj” mi płacą!

* * *Lekarz przegląda rentgenowskie zdjęcie i ogromnie się dzi-

wi.

– Panie, masz pan zegarek w żołądku. To nie sprawia panu

żadnych problemów?

– Jasne, że tak. Zwłaszcza przy nakręcaniu...

* * *U lekarza:

- Panie doktorze, czy wyleczy mnie pan z bezsenności?

- Tak, ale najpierw trzeba ustalić i zlikwidować przyczynę.

- Lepiej nie. Żona jest bardzo przywiązana do naszego dzie-

cka.

* * *Pacjent do stomatologa: Panie doktorze, bolą mnie zęby,

które pan mi wstawił!

- A nie mówiłem, że będą jak prawdziwe?!

rozrywka

ŚMIESZNĄ STRONĘ REDAGUJĄ:

KASIA JACKOWSKA I IZA KOWALCZYK

Mieszkańcy Mścich mszczą się na kierowcach. Bo jak

inaczej można sobie wytłumaczyć postawienie słupka

na środku jezdni? (Fot. Justyna Janowska)

Zapraszamy mężczyzn na odpoczynek – zachęcają

Czesi. Po polsku zabrzmiało to jakoś sztywno,

nieprawdaż?

Page 83: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

PODLASKIE AGRO 83

Page 84: Podlaskie Agro Nr 29 (5/2011)

84 PODLASKIE AGRO