Numer 1(3) 2007

90

Transcript of Numer 1(3) 2007

Page 1: Numer 1(3) 2007
Page 2: Numer 1(3) 2007
Page 3: Numer 1(3) 2007
Page 4: Numer 1(3) 2007

KOMITET REDAKCYJNY

MARIA LEWICKA redaktor naczelny, Wydział Psychologii, Uniwersytet Warszawski, e-mail: [email protected]

DARIUSZ DOLIŃSKI Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej, Wrocław, e-mail: [email protected]

GRZEGORZ SĘDEK Instytut Psychologii PAN, Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej, Warszawa, e-mail: [email protected]

BOGDAN WOJCISZKE Instytut Psy chologii PAN, Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej, Warszawa, e-mail: bogdan@psychpan. waw.pl – zastępcy redaktora

JOANNA STEFAŃSKA Sekretarz Redakcji, Wydział Psychologii, Uniwersytet Warszawski, e-mail: [email protected]

Copyright © by Polskie Stowarzyszenie Psychologii Społecznej

Adres Redakcji:Redakcja Psychologii Społecznej

ul. Stawki 5/700-183 Warszawa

e-mail: [email protected]: 022 635 79 91

www.spoleczna.psychologia.pl

ISSN 1896-1800

Redakcja: Anna StrzałkowskaKorekta: Marek Szczepaniak

Wydawnictwo Naukowe Scholar, ul. Krakowskie Przedmieście 62, 00-322 Warszawatel./fax 022 828 95 63, 022 828 93 91, 022 826 59 21

e-mail: [email protected], [email protected], www.scholar.com.plDruk i oprawa: Paper & Tinta, Warszawa

nakład: 600 egz.

Page 5: Numer 1(3) 2007

Spis treści

7 Samokontrola i wpływy bodźców afektywnych na ocenianieAlina Kolańczyk

23 Wpływ wieloznaczności przekazów politycznych na kształtowanie preferencji wyborczych Wojciech Cwalina, Paweł Koniak

42 Czy grozi nam potop? Wpływ huśtawki emocji na uległość wobec komunikatów perswazyjnychKatarzyna Gusztyła

52 Zjawisko infrahumanizowania „obcych”: wstępny test hipotezy generalizacji JaMonika Mirosławska, Mirosław Kofta

66 Dynamika dobrostanu psychicznego. Eksploracja danych z badań Diagnoza społecznaMariusz Trejtowicz

82 O czasopiśmie

83 Wskazówki dla autorów

85 Wskazówki dla recenzentów

86 Polskie Stowarzyszenie Psychologii Społecznej

87 Władze

87 Procedura przyjmowania nowych członków

88 Aktywności

90 Recenzenci tekstów złożonych do czasopisma w okresie od czerwca 2006 do czerwca 2007

Page 6: Numer 1(3) 2007

Contents

7 Self-control and the influence of affective stimuli on judgmentsAlina Kolańczyk

23 Effect of ambiguity of political messages on the formation of electoral preferencesWojciech Cwalina, Paweł Koniak

42 Are we in danger of the greenhouse effect? The influence of the dynamics of emotions on acceptance of persuasive argumentsKatarzyna Gusztyła

52 The infrahumanization phenomenon: A preliminary test of the generalization-of-the-self explanationMonika Mirosławska, Miroslaw Kofta

66 Dynamics of psychological well-being. Exploration of data from the Polish survey Social DiagnosisMariusz Trejtowicz

82 About the Journal

83 Information for the authors

85 Information for the reviewers

86 Polish Society of Social Psychology

87 Authorities

87 How to become a member

88 Activities

90 Our reviewers

Page 7: Numer 1(3) 2007

7 Copyright 2007 Psychologia Społeczna

ISSN 1896-1800Psychologia Społeczna2007 tom 2 01 (03) 7–22

Samokontrola i wpływy bodźców afektywnych na ocenianie

Alina KolańczykSzkoła Wyższa Psychologii Społecznej

Wydział Zamiejscowy w Sopocie

W artykule zaproponowano funkcjonalne podejście do wyjaśniania wpływu afektu na ocenianie. Autorka uzasadnia, że wpływy afektorodnych bodźców na ocenianie (a) w kierunku, jaki one „dyktują” (efekt asy-milacji), (b) w kierunku przeciwnym (efekt kontrastu) albo (c) brak wpływu determinuje nie tyle sama świadomość/nieświadomość bodźca, ile stan motywacyjny podmiotu. W wielu eksperymentach z zastoso-waniem paradygmatu afektywnego poprzedzania potwierdzono hipotezę, zgodnie z którą osłabienie samo-kontroli przez dezaktywację celów, albo przez przeciążenie poznawcze, prowadziło do efektu asymila-cji. Asymilację obserwowano nawet w odpowiedzi na ekspozycje fotografii twarzy wyrażających emocje, wystarczające dla uświadomionej percepcji (1000 ms). Nasilenie samokontroli, a pośrednio ukierunkowanie uwagi na błędy (monitorowanie), sprzyjało efektom kontrastu nawet w przypadku przedświadomego anga-żowania uwagi (w czasie zbyt krótkim dla świadomej percepcji, na przykład 20 ms). Zjawisko to wyjaśnia hipoteza uwagowo-automatycznego przeczenia/odbicia od wzbudzonego afektu, wynikająca ze stworzonej przez Wegnera teorii paradoksalnych efektów kontroli. Przegląd badań, a także pilotażowy eksperyment, uzasadniają prawdziwość hipotezy.

Słowa kluczowe: afektywna asymilacja, afektywny kontrast, intuicyjna samokontrola, świadomość, tryby przetwarzania informacji, uwaga

Dotychczasowe badania nad wpływami afektu na ocenianie

Od wielu lat wzrasta liczba badań poświęconych wpły-wom procesów afektywnych – także tych, których nie je-steśmy świadomi – na ocenianie (np. Abele i Gendolla, 1999, Dermer, Cohen, Jacobson i Anderson, 1979; Forgas, 1995; Glaser i Banaji, 1999; Herr, Sherman i Fazio, 1983; Martin, 1986, 2000; Martin, Seta i Crelia, 1990; Martin, Ward, Achee i Wyer Jr, 1993; Mitchel, Nosek i Banaji, 2003; Murphy, Monahan i Zajonc, 1995; Murphy i Za-jonc, 1994; Schwarz, 2001; Schwartz i Clore, 1983, 1988; Stapel i Blanton, 2004). Przyczyną nieustającego zainte-resowania tym obszarem dociekań jest trudność w ustale-niu jednoznacznych praw, jakie rządzą wpływami nastro-ju i chwilowego afektu, wzbudzonego, na przykład, przez uśmiech w kontekście złożonej sytuacji społecznej. Po ogłoszeniu przez Murphy i Zajonca (1994) klasycznego już dowodu na rozdzielność wczesnej − afektywnej i póź-

niejszej − poznawczej regulacji zachowania przez jakiś czas utrzymywało się przekonanie, że wpływy afektu na ocenianie zależą od nieświadomości vs. świadomości bodźca, który go wywołuje. Jeżeli fotografie uśmiechnię-tych albo wystraszonych twarzy eksponowano tylko przez 4 ms, badani oceniali następujące po nich bodźce neutral-ne (chińskie ideogramy) zgodnie z afektywną „podpowie-dzią”. Efekt ten jednak znikał, gdy twarze eksponowano wystarczająco długo dla jawnego spostrzeżenia. W miarę wzrostu świadomości poznania malało prawdopodobień-stwo asymilacji ocen do afektu wzbudzonego uśmiechem albo marsem na czole.

W paradygmacie obrazowego, afektywnego poprze-dzania wskaźnikiem świadomości jest czas ekspozycji poprzedzającego bodźca. Wzrastająca liczba badań w ra-mach tego podejścia wskazuje, że:

− zgodność ocen ze znakiem afektu (asymilacja) po-jawia się równie dobrze wtedy, gdy podmiot świadomie spostrzega bodziec poprzedzający (np. Kolańczyk, 2003a, 2004a);

Alina Kolańczyk, Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej Wy-dział Zamiejscowy w Sopocie, ul. Polna 16/20, 81-745 Sopote-mail: [email protected]

Page 8: Numer 1(3) 2007

− oceny przeciwne do znaku przeżywanego afektu (kontrastowe) zdarzają się także przy suboptymalnej pre-zentacji afektorodnego bodźca − zbyt krótkiej dla świa-domego rozpoznania (Glaser i Banaji, 1999; Kolańczyk i Pawłowska-Fusiara, 2002; Stapel i Blanton, 2004; Stapel, Koomen i Ruys, 2002).

Nie wnikając w poszczególne próby wyjaśnienia tych obserwacji, należy przyjąć, że próg świadomości nie sta-nowi linii podziału pomiędzy poddawaniem się i prze-ciwstawianiem wpływom afektu.

Od dawna wyrażano pogląd, że aby osoba oceniająca mogła aktywnie wpływać na dalsze przetwarzanie infor-macji, na przykład przez korygowanie własnego sądu, musi wyodrębnić (a tym samym uświadamiać sobie) po-przedzający epizod (Lombardi, Higgins i Bargh, 1987; Martin, 1986; Strack i Hannover, 1996). Kiedy indziej autorzy opowiadali się za fundamentalnym znaczeniem świadomości wpływu afektywnego poprzedzania (Bargh, 1994, 1999; Strack, Schwarz, Bless, Kübler i Wänke, 1993). Dowody oparte były wówczas na nieco innej ope-racjonalizacji świadomości. Zamiast manipulować cza-sem trwania percepcji, to jest obiektywnymi możliwo-ściami świadomego odnotowania bodźca, o świadomości wnioskowano na podstawie treści prawdopodobnie prze-twarzanych przez osoby badane. Spekulowano, na przy-kład, że badani widzieli dwie twarze i uświadamiali sobie ich podobieństwo albo różnicę płci.

Refleksje dotyczące świadomości odrębnego istnienia bodźców afektorodnego i ocenianego równie dobrze moż-na zinterpretować w kategoriach analitycznego trybu prze-twarzania informacji. Całościowe spostrzeganie sprzyja ocenom zgodnym z afektem na skutek nie wyodrębniania bodźca afektywnego, a spostrzeganie ana lityczne, umożli-wiające porównania, efekt ten znosi (względnie niezależ-nie od introspekcyjnego wglądu w ten proces). Za przy-czynę ocen kontrastowych, niezgodnych z oddziałującym afektem, uznaje się bowiem potraktowanie afektywnego zdarzenia jako standardu porównania (np. Abele i Gen-dolla, 1999; Müsweiler, 2003; Stapel i Blanton, 2004; Stapel i in., 2002; Tversky i Griffin, 1991). Minimalnym warunkiem dla tego procesu jest wydzielenie poznawcze owego obiektu (analiza) i przeciwstawienie go innemu (np. z powodu przynależności do innej kategorii czasowej – Strack, Schwarz i Gschneidinger, 1985).

Zanim jednak podejmę ten wątek, warto rozważyć, jakie warunki muszą zaistnieć, aby wystąpił jakikol-wiek wpływ afektu na ocenianie (asymilacyjny vs. kon-trastowy). Przede wszystkim konieczna jest niejasność poznawcza, wynikająca z nadmiaru lub braku diagno-stycznych wskazówek (Kolańczyk, 2004c; Martin, 1986). Niejednoznaczność może wynikać z braku odpowiedniej

kategorii identyfikacyjnej. Może też brakować kryterium oceniania, choć obiekt wydaje się znajomy (czy dżem X jest lepszy od dżemu Y); wówczas poznawcze wskazówki zastępuje odczuwany afekt jako główne źródło informacji (Schwarz, 2001; Schwarz i Clore, 1983, 1988). Zależność niejasności sytuacji i korzystania z informacji, jaką niesie afekt, także nie jest całkiem prosta. Afekt może oddziały-wać na wiele sposobów w zależności od kontekstu (Abele i Gendolla 1999; Forgas, 1995; Martin, 2000; Martin, Abend, Sedikides i Green 1997; Martin i in., 1993; Mit-chell i in., 2003).

Jestem przekonana, że w wyjaśnianiu wpływu afektu na ocenianie pomocne jest ujęcie kontekstu motywacyjnego, a więc podejście funkcjonalne. Sposób oddziaływania poszczególnych bodźców otoczenia i stanów wewnętrz-nych zależy przede wszystkim od tego, jak motywowany jest podmiot w działaniu, czy w ogóle kierują nim jakieś uświadamiane intencje. Optymalną perspektywą dla zro-zumienia wpływów afektywnych może być rozważenie, czy człowiek ku czemuś zmierza, a jeśli tak, to jak bardzo kontroluje dochodzenie do celu, czy robi to z nastawie-niem na pozytywny finał, czy też czujnie wypatruje nie-właściwych tropów. Podejście to wydaje się obiecujące głównie dlatego, że to stany motywacyjne sterują uwagą, pamięcią roboczą, a w dalszej konsekwencji także tryba-mi przetwarzania informacji (analitycznym vs. global-nym) z udziałem w nich afektu.

Kontrola realizacji celu i wpływy afektuStwierdzono już, że asymilacji sprzyja spostrzeganie

globalne, a co za tym idzie, niewyodrębnianie afektyw-nego bodźca jako czynnika, który może wpływać na oce-ny. Poszerzona źrenica w niezauważalny dla obserwatora sposób zmienia wyraz twarzy, a więc i ocenę całości po-staci. Z kolei analityczne i krytyczne spostrzeganie pro-wadzi do zestawienia z jakimś punktem odniesienia, zwa-nym standardem porównania, i do ocen kontrastowych. Oddzielenie obrazu ulubionego polityka od znajdującego się obok na billboardzie działacza tej samej partii sprzyja, z powodu wykrytych różnic między nimi, ocenom kon-trastowym (choć pewnie jest to nieczęste zdarzenie).

Rozwikłania wymaga zagadka, dlaczego czasami wy-starczy ukryć afektywny bodziec poprzez zbyt krótką jego prezentację, aby pojawił się efekt asymilacji w ocenianiu, a w innym wypadku ekspozycje podprogowe prowadzą do ocen kontrastowych. Analogicznie − dlaczego czasem wystarczy zobaczyć wystraszoną twarz, aby się oprzeć jej wpływowi, a innym razem człowiek jej ulega nawet przy dłuższym wpatrywaniu się? Wiele przemawia za tym, że decydującym czynnikiem jest tu rodzaj motywacji pod-miotu oraz związany z nim stan kontroli i uwagi. To one

8 ALINA KOLAŃCZYK

Page 9: Numer 1(3) 2007

SAMOKONTROLA I WPŁYWY BODŹCÓW AFEKTYWNYCH NA OCENIANIE 9

pośrednio determinują tryb przetwarzania informacji. Kluczowa determinanta motywacyjna odsłaniała się nam w badaniach stopniowo. Tryb przetwarzania (Kolańczyk, Dembowska i Krysińska, 1996) przywiódł nas do analizo-wania stanów uwagi, które determinują przetwarzanie in-formacji (Kolańczyk, 2004a i c), a dopiero w następnym kroku do uznania znaczenia procesów motywacyjnych i kontroli. Postawmy zatem problem z głowy na nogi.

W wyjaśnieniu procesów kontroli realizacji celu posłu-żę się teorią Wegnera (1994), wyrosłą z rozległej trady-cji badania aktywności celowej, począwszy od inspiracji cybernetycznych Wienera (1948) i systemu TOTE (test/operate/test/exit) Millera, Galantera i Pribrama (1980). Teoria ta dobrze służy wyjaśnieniu asymilacyjnych i kon-trastowych wpływów afektu. Zgodnie z ujęciem Wegnera kontrolowanie czynności celowej (czyli samokontrola) przebiega przy udziale dwóch uzupełniających się proce-sów. Są to:

1. Proces wykonawczy (operating), który zachodzi głównie świadomie i jest nakierowany na poszukiwanie treści, obiektów i zdarzeń umożliwiających osiągnięcie celu. Jego funkcją jest rozpoznawanie informacji sprzy-jających celowemu działaniu. (Chcę się ożenić – chodzę w miejsca, gdzie są panie w moim wieku, gdzie jest okazja wspólnego działania itp.).

2. Proces monitorowania, „ironiczny”, który polega na automatycznym poszukiwaniu wszelkich odchyleń od kierunku wyznaczonego celem. Zachodzi on nieprzerwa-nie, bowiem nie wymaga zasobów uwagi, jeżeli jednak dojdzie do wykrycia błędu, informacja zagrażająca reali-zacji celu jest włączana w zakres uwagi, reinicjując pro-ces wykonawczy. Dzięki temu aktywność zostaje skiero-wana na właściwy tor (sygnały sugerujące, że pani X ma dziwne upodobania, narzeka, nie rozumiem jej gestów prawdopodobnie zaangażują uwagę). Jeżeli treści po-szukiwane w procesie wykonawczym cechuje oczywiste semantyczne przeciwieństwo, z dużym prawdopodobień-stwem będzie ono wykryte w procesie monitorowania i stanie się dystraktorem. Dzieje się tak zwłaszcza wte-dy, gdy celem jest tłumienie myśli (Wenzlaff i Wegner, 2000). Jeśli nie chcę myśleć o żonie jako o osobie ładnej, bardziej dostępna (uświadamiana) staje się kategoria oso-by brzydkiej.

Wegner, tworząc teorię ironicznych procesów, kon-statował, że „kontrola mentalna jawi się jako najwyższa (paramount) funkcja ludzkiej świadomości, jako możli-wość wyłaniająca się z naszej zdolności roztaczania re-fleksji nad własną aktywnością umysłową i wpływania na jej przebieg” (Wegner, 1994, s. 35). Autor równocześnie podkreślał, że kontrola w jej aspekcie monitorowania zwykle jest sprawowana nieświadomie.

Od czasów powstania teorii minęły lata wypełnione ba-daniami na temat nieuświadamianej realizacji celów. Sam Wegner jest dzisiaj gorącym rzecznikiem tezy o istotnym udziale nieuświadomionych operacji we wszelkich pro-cesach kontroli, łącznie z wolą osiągania celów (Wegner, 2003; Wegner i Erskine, 2003; Wegner i Wheatley, 1999). Rola nieuświadamianych i uświadamianych operacji zmienia się w zależności od tego, czy podmiot nastawio-ny jest do działania optymistycznie, czy pesymistycznie. Będzie on, odpowiednio, obejmował uwagą głównie pro-ces wykonawczy (monitorowanie zostawiając intuicji) albo uważnie sprawdzał wszelkie pułapki i odstępstwa od przyjętych założeń.

Nieuświadamianą kontrolę ujmuje się w badaniach w dwojaki sposób:

− zgodnie z przyjętą wyżej perspektywą – jako in-tuicyjny/automatyczny proces kontroli realizacji celu (Bauman i Kuhl, 2002; Koole i Jostmann, 2004), trafniej nazywany samokontrolą;

− jako kontrolę poznawczą, która zachodzi przedświa-domie, ale w ramach uwagi (por. np. Barrett, Tugade i Engel, 2004) i pamięci operacyjnej (Hassin, 2003). Uwaga może się bowiem włączać na wczesnych stadiach percepcji, wpływając na selekcjonowanie i przetwarza-nie informacji jeszcze przed powstaniem subiektywnego doświadczenia (Kolańczyk, 2001, 2003a, 2004a, 2004c; Posner i DiGirolamo, 2000).

Intuicyjna samokontrola i jej skutki dla wpływu afektu

Kontrola realizacji celu wymaga równoczesnego śle-dzenia kontekstu działania, standardów wykonania itp. Najskuteczniejsze w procesie dochodzenia do celu oka-zuje się całościowe ujmowanie: zamierzeń, planów, osobistych standardów wykonania i aktualnej sytuacji (Bauman i Kuhl, 2002). Z powodu konieczności konfi-guracyjnego i równoległego, a przez to pojemnego prze-twarzania, podmiot nie ma wówczas świadomego wglądu w poszczególne elementy całej tej przestrzeni znaczeń. Bauman i Kuhl twierdzą w związku z tym, że skutecz-na kontrola zachodzi intuicyjnie, a intuicję ujmują jako nieuświadomione spostrzeganie koherencji (w omawia-nym wypadku co najmniej: planu działania, celu i doko-nujących się zmian). Zapewnia ją tzw. rozciągła pamięć (extension memory), przez którą rozumie się „utajony system reprezentacji, dostarczający zintegrowanej wie-dzy o Ja i otoczeniu” (Koole i Jostmann, 2004, s. 975). Wiedza ta „zawiera rozszerzoną sieć istotnych znaczeń semantycznych; odległych alternatyw działania; aspek-tów Ja, obejmujących własne potrzeby i motywy oraz au-tobiograficzne doświadczenia” (tamże). Zgodnie z poglą-

Page 10: Numer 1(3) 2007

10 ALINA KOLAŃCZYK

dami i badaniami wspomnianych autorów rozciągła pa-mięć i intuicyjna kontrola stanowią podstawę silnej woli, której przejawem jest wytrwałość i skuteczność realizacji celów, mimo innych pokus. (Głębsza refleksja na temat rozciągłej pamięci pozwala odnaleźć pokrewieństwo tego konstruktu z innymi sposobami ujmowania harmonijnej, spójnej osobowości, takimi jak siła ego).

Silna wola charakteryzuje osoby zorientowane na dzia-łanie, przeciwstawiane przez Kuhla (1985) osobom zo-rientowanym na stan. Jeśli podmiot koncentruje uwagę na pojedynczym aspekcie układu złożonych zależności − na przeszkodzie, własnych błędach, czy powodach frustra-cji albo przeżywanej emocji − dochodzi do rozerwania wspomnianego układu i do utraty efektywnej kontroli nad całością celowego działania.

Jostmann, Koole, van der Wulp i Fockenberg (2005) sądzą, że silna wola osób zorientowanych na działanie wiąże się z umiejętnym przeciwstawianiem się wpływom afektywnym. Zastosowali znany paradygmat Murphy i Zajonca poprzedzania ocen ideogramów (neutralnych bodźców) fotografiami zagniewanych i radosnych twarzy i stwierdzili, że osoby zorientowane na stan ulegają wpły-wom afektywnym, a osoby zorientowane na działanie tym wpływom się nie poddają. Podprogowe poprzedzanie zagniewaną twarzą prowadziło do niższych ocen niż pod-progowe poprzedzanie twarzą szczęśliwą tylko u pierw-szych z nich. Autorzy ci sądzą, że osoby zorientowane na działanie cały czas kontrolują, czy nastrój potrzebny do realizacji celu jest spójny z chwilowym afektem. Według nich orientacja na działanie „jest regulatorem podstawo-wych reakcji afektywnych, nawet jeśli reakcje te są wzbu-dzane poza świadomością” (Jostman i in., 2005, s. 211).

Interpretacja ta może budzić uzasadnione wątpliwości. Na jakiej podstawie można rozstrzygnąć, czy orientacja na działanie wiąże się ze stałą kontrolą spójności afektu z nastrojem wspierającym to działanie, czy też może jest to efekt niewrażliwości na sygnały afektywne na skutek jasnej, spójnej i pewnej struktury działania? Ważniejsze jest wyjaśnienie wpływów afektywnych, które zaistnia-ły (u osób zorientowanych na stan), a nie tych, których nie odnotowano. Osoby zorientowane na stan zdążają do celu w warunkach dużo większej niejasności na skutek rozerwania znaczeniowych całości: cel − plan − bieżące działanie. zajmują się także niepowodzeniami, ruminują, co może powiększać ich dezorientację. Subiektywna nie-pewność może być podstawowym wyznacznikiem korzy-stania z afektywnych podpowiedzi, a zarazem przyczyną różnic indywidualnych ważniejszą od utrzymującej się permanentnie, intuicyjnej kontroli afektu.

Intuicyjna samokontrola, która dokonuje się dzięki rów-noległemu przetwarzaniu informacji z wykorzystaniem

rozciągłej pamięci stanowi, według mnie, o małej wrażli-wości na słabe bodźce afektywne. Można sądzić, że więk-szego znaczenia nabierają wówczas sygnały afektywne generowane przez sam podmiot, pojawiające się na skutek wykrywania koherencji zdarzeń w drodze do celu.

Przedświadoma kontrola w zakresie uwagiWegner w 1994 wyraził następujący, ciągle aktualny

pogląd: „każdy proces w systemie kontroli mentalnej jest procesem uwagi, bowiem orientuje on osobę ku poszcze-gólnym układom wejść. W każdym wypadku, kiedy pro-ces lokalizuje jednostkę (item), której poszukuje, wzrasta prawdopodobieństwo, że zostanie ona uświadomiona” (Wegner, 1994, s. 37). Treści pozytywnie i negatywnie związane z celem są bardziej dostępne uwadze (choć te pierwsze silniej), a ponadto − zgodnie z wegnerowskim ujęciem − istnieje dopuszczalna luka pomiędzy wykry-ciem bodźca przez mechanizmy uwagi a jego uświado-mieniem. Uznając istnienie jakiejś przyczynowej roli operacji uświadamianych można by spekulować, że ich udział bywa niepotrzebny, jeśli po zarejestrowaniu zdarzenia przez uwagę odbyła się jakaś automatyczna i skuteczna interwencja, na przykład bodziec został zi-dentyfikowany jako neutralny. Przedświadome wpły-wy afektywne, możliwe dzięki angażowaniu uwagi, są przedmiotem istotnej części badań naszego zespołu nad efektami asymilacji i kontrastu. Odpowiedź na pytanie: co takiego dzieje się pomiędzy zaangażowaniem uwagi i świadomym odnotowaniem bodźca stanowi „lokalne” wyjaśnienie tych zjawisk.

Badania neuropsychologiczne pozwoliły na lepsze zrozumienie zmian w zakresie wrażliwości uwagi na sy-gnały treściowo powiązane z celami. Opisano niezależne mechanizmy uwagi odpowiedzialne za przetwarzanie od-górne – celowe i oddolne – reaktywne. Mechanizm uwagi wykonawczej (Posner, 1999) pozostaje w służbie realiza-cji celów i odpowiedzialny jest za endogenną, odgórną selekcję informacji. Starszy filogenetycznie mechanizm orientacyjny reaguje na zmiany w polu percepcyjnym. Zaktywizowanie celu i zaangażowanie w jego wykona-nie podporządkowuje mechanizmowi wykonawczemu także aktywność mechanizmu orientacyjnego. W ten spo-sób wykonawczy mechanizm uwagi pośrednio decyduje o szybkości i zakresie wykrywania bodźców, dlatego na przykład żołnierz na warcie szybciej wykryje sygna-ły niebezpieczeństwa, jeśli będzie przejęty swoją misją (por. np. Mogg i Braddley, 1999). Sprawowanie kontroli polega właśnie na włączeniu uwagi podporządkowanej celom (Barrett i in., 2004). Gdy cele stają się chwilowo nieważne, kontrola uwagi należy w większym stopniu do mechanizmu orientacyjnego, a więc sprawują ją bodźce

10 ALINA KOLAŃCZYK

Page 11: Numer 1(3) 2007

SAMOKONTROLA I WPŁYWY BODŹCÓW AFEKTYWNYCH NA OCENIANIE 11

z otoczenia. Bywa tak, gdy się bawimy czy jesteśmy zre-laksowani.

W procesach samokontroli (wykonawczym i monito-rowania) także obserwuje się przeduwagowe przetwarza-nie informacji, na przykład gdy sytuacja automatycznie aktywizuje kolejne kroki dochodzenia do celu. I tak ba-dania nad implementacją celów wykazały, że działanie ukierunkowane na cel jest najefektywniej inicjowane po zautomatyzowaniu (Branstätter, Lengfelder i Gollwit-zer, 2001). Automatycznie wzmacniana jest też funkcja celu w kontekście pojawiającej się pokusy, czyli obiektu konkurencyjnej aktywności (np. TV dla uczącego się do sesji). Bywa, że pokusa powoduje automatyczne zaktywi-zowanie wiodącego celu działania, a to z kolei prowadzi do automatycznego hamowania celów konkurencyjnych/pokusy (Fischbach, Friedman i Kruglanski, 2005).

Siła samokontroli i afektywne wpływySiłę samokontroli realizacji celów można by utożsa-

mić z często przywoływaną ostatnio siłą woli, gdyby nie fakt, że dla ich zdiagnozowania posługujemy się in-nymi wskaźnikami. Silna wola oznacza efektywność w opieraniu się pokusom i wytrwałość w dążeniu do celu (Wicklund i Gollwitzer, 1982). Efektywna samokontrola związana z silną wolą sprawowana jest w znacznym za-kresie intuicyjnie, o czym już wyżej wspomniano (Koole i Jostmann, 2004). Przez silną kontrolę i wolę potocznie rozumie się zwiększony wysiłek, podejmowany intencjo-

nalnie dla poprawnego wykonywania zadania, związany z silną koncentracją uwagi. Wiemy, że intensywna uwa-ga prowadzi do głębokiego, analitycznego przetwarzania informacji (Kolańczyk, 2004a). Kształtuje się zatem sil-na kontrola poznawcza, która stanowi tylko jeden z wy-znaczników efektywności samokontroli, niekoniecznie dodatnio z nią skorelowany.

Subiektywne doznawanie silnej woli/samokontroli wią -że się z przydzielaną uwagą wykonawczą, z natury swej wysiłkową. Wysiłek samokontroli przeżywany jest w mniejszym stopniu w odniesieniu do procesu wyko-nawczego, ukierunkowanego na jawne poszukiwanie możliwości realizacji celu, w większym zaś w odniesieniu do monitorowania, przebiegającego – jak sądził Wegner – na ogół nieświadomie. Dzieje się tak wówczas, kiedy człowiek obawia się niepowodzenia, gdy chce działać perfekcyjnie. Przy nastawieniu optymistycznym przewa-ża kontrola poznawcza procesu wykonawczego, a uwa-dze dostępne są przede wszystkim treści potwierdzające właściwe tory myślenia i działania, co owocuje konfir-macyjnym trybem rozumowania. Warunkiem sprzyjają-cym takiej motywacji i przetwarzaniu jest pozytywne tło emocjonalne zapewniające bezpieczne zaangażowanie1. Schwarz i Bohner (1996) wykazali, że ludzie w dobrym nastroju stosują strategię koncentrowania się na korzy-ściach – co, oczywiście, wiąże się z dominacją pozytyw-nych porównań z celami. Higgins (1997, 1998) nazywa

TabelaSamokontrola i zależne od niej własności przetwarzania informacji jako determinanty wpływu afektu: asymilacji vs. kontrastu

Własności przetwarzania

Samokontrola

Słaba Przeciętna Przeciętna-ograniczona SilnaMotywacja parateliczna: zawieszenie

celuteliczna – promocyjna politeliczna: dwa zadania

narazteliczna – prewencyjna

Kierunek, przedmiot uwagi

szerokie spektrum zdarzeń obiekty koherentne z celem/standardem

obiekty spójne z kryteriami wykonania zadań

obiekty niespójne z celem/standardami Ja/planem

Stan uwagi ekstensywna umiarkowanie intensywna intensywna – przeciążona intensywna

Zakres niepewności

rozmytość poznawcza (nieokreśloność)

relatywna pewność (warunków pozytywnie związanych z celem/standardem)

niepewność (zasobów potrzebnych do wykonania dwóch zadań)

wysoka niepewność (warunków pozytywnie i negatywnie związanych z celem/standardem)

Sposób myślenia otwarty na doświadczenie konfirmacyjny ? weryfikacyjny

Tryb przetwarzania

globalny, elementy konstytuują całość

zależny od preferowanego stylu

analityczny, bez możliwości porównań

analityczny, porównywanie

Nastrój pozytywny pozytywny negatywny negatywny

Wpływ afektu (afektywnego poprzedzania)

asymilacja nawet do jawnych bodźców poprzedzających

niewrażliwość lub słabe efekty asymilacji

asymilacja nawet do jawnych bodźców poprzedzających

oceny kontrastowe przy poprzedzaniu podprogowym

Page 12: Numer 1(3) 2007

ów stan koncentracją na promowaniu (promotion), wspie-raną nadzieją i idealistycznymi aspiracjami.

Z kolei zogniskowanie uwagi na procesie monitoro-wania pojawia się razem z motywacją dokładności (por. także Wegner, 1994) albo z motywami angażującymi Ja poprzez wzbudzenie lęku przed niepowodzeniem. Według Higginsa (1977, 1998) człowiek zorientowany na obowiązki czy powinności skoncentrowany jest na za-bezpieczaniu się (prevention). Między innymi zły nastrój sprawia, że ludzie koncentrują się na stratach (Schwarz i Bohner, 1996), a tym samym na istotnych rozbieżno-ściach z celem, przez co stają są bardziej perfekcyjni w wykonaniu. Wnioski te płyną także z badań George i Zhou (2002), w których negatywny nastrój wyzwalał u osób rywalizujących o nagrodę w firmie motywację do-kładności, paradoksalnie podnosząc efektywność twórczą. W harmonii z tymi obserwacjami pozostają wyniki badań Lewickiej (1993a) wskazujące, że negatywne emocje sprzyjają weryfikacyjnemu, krytycznemu rozumowaniu, polegającemu na sprawdzaniu nie tylko warunków wy-starczających, ale i koniecznych dla danego stanu rzeczy.

Przez siłę procesów samokontroli rozumiem zatem warunek motywacyjny decydujący o kierunku i inten-sywności kontroli poznawczej. W dalszej części artyku-łu podejmuję próby wykazania, że od siły samokontroli zależą różnokierunkowe wpływy bodźców afektywnych. W tabeli zestawiono owe zależności z uwzględnieniem własności przetwarzania informacji odpowiadających różnej sile samokontroli. Dalej przedstawiam wyjaśnie-nie mechanizmów wpływu afektu i dowody empiryczne.

Słaba samokontrola i efekt asymilacjiNajpewniejszym warunkiem słabej samokontroli jest

chwilowe zawieszenie celów, opisywane przez Aptera (1981) jako motywacja parateliczna. Jest ona właściwa swobodnej eksploracji, zabawie i wszelkiej innej aktyw-ności, która bierze początek w samej energii i działaniu, nie zaś w reprezentacji celu. Bezpośrednim skutkiem jest zmiana aktywności uwagi. Relatywnemu osłabieniu ule-ga mechanizm wykonawczy (Posner, 1999), a mechanizm orientacyjny zostaje w znacznym stopniu uwolniony spod jego wpływu. Nasze badania wykazały, że w takich wa-runkach, nazywanych uwagą ekstensywną (Kolańczyk, 1991), równie efektywne jest wykrywanie bodźców z centrum i z peryferii pola widzenia (Kolańczyk, 2004a, 2004c; Mikołajczyk, 2002; Różycka, 2003). W stanie uwagi ekstensywnej człowiek jest bardziej podatny na oddziaływania czynników zewnętrznych (egzogennych), wszelkiego kontekstu zmysłowego, ze zmianami afek-tywnymi w organizmie włącznie. Jest to stan sprzyjający asymilacyjnym wpływom afektu, tym bardziej, że prze-

twarzanie informacji ma wówczas charakter globalny, a nie analityczny. Przypuszczenie to zweryfikowaliśmy pozytywnie, stosując procedurę afektywnego poprzedza-nia (paradygmat Murphy i Zajonca)2.

Weryfikacji poddano hipotezę, że asymilacja ocen do afektu nie jest wynikiem nieświadomości afektorodnego bodźca, lecz słabej samokontroli związanej z uwagą eks-tensywną i globalnością przetwarzania. Zgodnie z tym przypuszczeniem spodziewaliśmy się efektu asymilacji nawet w warunkach optymalnej prezentacji poprzedza-nia. Oznacza to tyle, że jawne spostrzeżenie wystraszonej albo szczęśliwej twarzy powinno modyfikować ocenianie neutralnych bodźców zgodnie z jej wyrazem (negatyw-nym lub pozytywnym), inaczej niż w klasycznych eks-perymentach Murphy i Zajonca (1994; Iwaniuk, 2003; Kolańczyk, 2004a i c).

Motywację parateliczną i uwagę ekstensywną wytwa-rzaliśmy drogą wizualizacji. Osoby badane wyobrażały sobie spacer po ulicach chińskiego miasta. Instrukcja od-woływała się do doznań zmysłowych i akcentowała swo-bodę działania. Grupa kontrolna wykonywała proste zada-nie, polegające na porównywaniu wysokości i szerokości trzech prostokątnych figur, wyraźnie różniących się wiel-kością. Następnie osoby badane przystępowały do oceny dobrze wyselekcjonowanych, neutralnych heksagramów (figur złożonych z sześciu ciągłych lub przerywanych od-cinków). Bodźce poprzedzające, to jest fotografie twarzy wyrażających radość/szczęście, gniew/strach oraz spokój, prezentowano przez pełną sekundę.

Dwukrotnie uzyskano ten sam wynik − silną asymila-cję do pozytywnego poprzedzania w stanie zawieszenia aktywności celowej i uwagi ekstensywnej. Oznacza to, że osoby badane istotnie wyżej oceniały heksagramy poprzedzane twarzami szczęśliwymi niż neutralnymi (eksperyment 1: p < 0,002; eksperyment 2: p < 0,002) i negatywnymi (zagniewanymi albo wystraszonymi; eks-peryment 1: p < 0,001; eksperyment 2: p < 0,001). Nie było jednak różnicy pomiędzy ocenami następującymi po poprzedzaniu neutralnym i negatywnym. Wystąpiła asy-milacja tylko do afektu pozytywnego. Odpowiedzialny za ten efekt był pozytywny nastrój wytworzony wizualizacją. Podobne wyniki uzyskiwaliśmy także wcześniej, w bada-niach Leonciuk, przy celowej manipulacji nastrojem (por. Kolańczyk, 2003a). Wówczas pisałam o sumowaniu się wpływów afektu i nastroju, sądząc, że dla wywołania reakcji potrzebna jest jakaś masa krytyczna pobudzenia. Wyniki badań dotyczące warunków silnej samokontro-li wskazują na to, że rola spójności–niespójności afektu i nastroju różni te warunki motywacyjne.

W kolejnych badaniach założyliśmy, że u dzieci 6-let- nich nie rozwinęły się jeszcze na tyle umiejętność celowe-

12 ALINA KOLAŃCZYK

Page 13: Numer 1(3) 2007

SAMOKONTROLA I WPŁYWY BODŹCÓW AFEKTYWNYCH NA OCENIANIE 13

go działania i zdolność koncentracji uwagi, i że cechuje je słaba kontrola sprawowana przez wykonawczy mechanizm uwagi. Oczywistym następstwem jest dominacja uwagi ekstensywnej, z silnymi egzogennymi uwarunkowaniami. Nie trzeba tu zatem manipulacji motywacją parateliczną – sześciolatki łatwo się dekoncentrują pod wpływem bodź-ców zewnętrznych. Spodziewałyśmy się, że w tej grupie wiekowej efekty asymilacji naturalnie wystąpią przy nad-progowych ekspozycjach poprzedzania (Brokowska, 2002; Kolańczyk, 2004a). W eksperymencie przeprowadzonym przez Brokowską zastosowano podobny materiał – foto-grafie twarzy jako bodźce poprzedzające i heksagramy jako bodźce docelowe. Pięciopunktową skalę ocen opisano obrazkami pogody – od burzowej po słoneczną, a instruk-cja była taka sama jak w poprzednich eksperymentach – dzieci oceniały, jak im się podobają oglądane znaki. Przy obliczaniu wyników obrazkom przyporządkowano punkty od –2 do +2. Efekty asymilacji wystąpiły zarówno przy podprogowej (16 ms) jak i nadprogowej (1000 ms) prezen-tacji poprzedzania. W warunkach optymalnej prezentacji, których dotyczy aktualnie rozważana hipoteza, oceny po poprzedzaniu twarzami uśmiechniętymi były istotnie wyż-sze od poprzedzanych twarzami zagniewanymi (p < 0,001) oraz neutralnymi (p < 0,004), a oceny po poprzedzaniu ne-gatywnym były niższe od poprzedzanych neutralnie (p < 0,01). Zatem niewykształcony w pełni mechanizm uwagi wykonawczej, określający słabą samokontrolę, decydował o wpływach asymilacyjnych nie tylko bodźców podprogo-wych, ale i nadprogowych.

W podsumowaniu tych wyników badań można powie-dzieć, że słaba samokontrola, związana z motywacją pa-rateliczną i relatywnym osłabieniem wykonawczego me-chanizmu uwagi (z uwagą ekstensywną) prowadzi do bar-dziej globalnego przetwarzania informacji, a to ogranicza możliwości analizowania związków pomiędzy bodźcami. Jawne spostrzeganie uśmiechniętych czy wystraszonych twarzy nie jest wtedy konfrontowane z innymi spostrze-ganymi bodźcami i prowadzi do asymilacji. Wzrastająca wrażliwość na wszelkie oddziaływania zmysłowe zwięk-sza też podatność na wpływy afektu.

Przeciętna kontrola – niewrażliwość lub osłabienie asymilacyjnego wpływu afektu

W opisanych wyżej eksperymentach Iwaniuk i Kolań-czyk uczestniczyła także grupa osób, która przystępowała do badania bez manipulacji. Można założyć, że w przyja-znej atmosferze dobrowolnego uczestnictwa w badaniach cechowała ją samokontrola przeciętna – osoby te były zorientowane po prostu na działanie zgodne z instrukcją. W kolejnej grupie badanych wytwarzano motywację te-liczną poprzez polecenie rozwiązania prostego zadania

(porównywanie wielkości trzech wyraźnie różnych qu-asi-heksagramów). Te dwie grupy reagowały podobnie, nie różniły się między sobą w żadnej ocenie, bowiem sytuacja eksperymentalna postrzegana była przez grupę kontrolną także jako zadanie. W grupie bez manipula-cji odnotowano jednak wyższe oceny heksagramów po bodźcach pozytywnych niż negatywnych (p < 0,05); była to jedyna istotna różnica. Można powiedzieć, że w wa-runkach przeciętnej samokontroli i uwagi intensywnej człowiek bardziej analitycznie spostrzega kolejne bodźce (oddzielając je kategorialnie), odnajdując między nimi raczej podobieństwa niż różnice (tryb konfirmacyjny), a nadto nie rejestruje słabych sygnałów afektywnych. Stwierdza się brak wpływu afektu albo słaby efekt asy-milacji. Przypomnijmy, że brak wpływów afektywnych obserwowano także u osób zorientowanych na działa-nie, porównywanych z osobami zorientowanymi na stan (Jostmann i in., 2005).

Przeciętna kontrola osłabiona przeciążeniem poznawczym i efekt asymilacji

W naszych badaniach prowadzonych w paradygmacie afektywnego poprzedzania kilkakrotnie odnotowaliśmy wpływy asymilacyjne przy jawnej prezentacji afektyw-nego poprzedzania, jeżeli przed eksperymentem wła-ściwym osoby badane wykonywały jeszcze jakieś inne zadanie (oglądały film albo wypełniały kwestionariusze) (Kolańczyk, 2003a, 2003b). Przypuszczaliśmy, że zada-nie wykonywane przed eksperymentem zajmowało zaso-by pamięci roboczej. Jeżeli, na przykład, manipulowano nastrojem przez pokazywanie w filmie sceny rozstania, podczas wykonywania zadania właściwego mogły po-jawiać się ruminacje związane z prezentowanymi obra-zami. Dlatego w niezależnym badaniu postanowiliśmy zweryfikować nasze przypuszczenie dotyczące osłabienia kontroli poprzez angażowanie zasobów i jego skutków w postaci asymilacyjnych wpływów afektu na ocenianie. Eksperyment przebiegał identycznie jak ten, w którym manipulowano motywacją parateliczną, z tą tylko różni-cą, że zaczynał się od prośby o zapamiętanie ciągu pięciu cyfr i informacji, że na końcu badania trzeba będzie te cyfry odtworzyć (Iwaniuk, 2003; Kolańczyk, 2004a i c). Warunek kontrolny nie zawierał żadnej manipulacji. Zastosowano jawne, sekundowe ekspozycje fotografii twarzy o różnych ekspresjach. W tym eksperymencie nie manipulowano nastrojem, aby nie angażować dodatkowo zasobów pamięci roboczej; ograniczono się do wywiadu posteksperymentalnego, w którym osoby badane mówiły o przeżywanym nieprzyjemnym napięciu. Zgodnie z prze-widywaniem zaobserwowano efekt asymilacji w przy-padku negatywnego poprzedzania, wyrażony niższymi

Page 14: Numer 1(3) 2007

14 ALINA KOLAŃCZYK

ocenami w porównaniu z poprzedzaniem pozytywnym (p < 0,004) i neutralnym (p < 0,002). Nie stwierdzono różnicy w zakresie wpływów poprzedzania pozytywnego i neutralnego. I tym razem wpływ afektu pojawił się przy zgodności afektu i nastroju (negatywnego, wywołanego wysiłkiem związanym z koniecznością zapamiętania).

Przy wykonywaniu dwóch zadań naraz nie dochodzi do swobodnego porównywania bodźców. Analizowane są tylko niektóre aspekty sytuacji, czego skutkiem jest ujmowanie afektu jako atrybutu wszystkich spostrzega-nych bodźców, także heksagramów. Warunki politelicz-ności, to jest wykonywania więcej niż jednego zadania w danym czasie, zastosowali w swoich badaniach Martin, Seta i Crelia (1990). Weryfikowali oni koncepcję set/re-set, opisującą złożony proces włączania i wyłączania z użycia afektywnego pojęcia, które poprzedzało proces oceniania. Autorzy zgodnie z proponowanym tu ujęciem twierdzą, że pojęcie jest różnie wykorzystywane w dalszej ocenie bodźca w zależności od tego, czy zostało włączo-ne w jego opis, tworząc z innymi cechami i zjawiskami konfiguracyjną całość, czy nie. Konfiguracyjne ulokowa-nie pojęcia sprzyja asymilacji. Umysłowy zabieg polega-jący na wyłączeniu pojęcia z analiz, a w konsekwencji na korekcie ocen, wymaga wysiłku (silnej kontroli po-znawczej), którego podjęcie staje się niemożliwe przy wykonywaniu dwóch zadań na raz. Obciążenie zasobów dodatkowym zadaniem sprzyja asymilacyjnym wpływom afektu. Wynik taki uzyskano w badaniu, w którym ma-nipulowano nastrojem przez emitowanie muzyki. Grupa eksperymentalna odsłuchiwała ponadto ciągi liter i cyfr, równocześnie wykonując zadanie główne. Było nim czy-tanie opisu różnych cech osoby, którą później oceniano. Obciążenie koncentracją na literach i cyfrach powodowa-ło istotny asymilacyjny wpływ nastroju na formułowanie ocen.

Na podstawie wszystkich tych badań można przyjąć, że hipoteza wyjaśniająca efekt asymilacji osłabieniem samokontroli przez wprowadzenie konkurencyjnego za-dania została zweryfikowana pozytywnie.

Silna samokontrola i podprogowe efekty kontrastu. Hipoteza uwagowo-automatycznej negacji (odbicia)

Nasilenie samokontroli wymaga, oczywiście, zaanga-żowania w aktywność ukierunkowaną na cel i dotyczy szczególnie sytuacji, gdy ten cel jest ważny. Jak to ujęto powyżej, samokontroli doświadcza się najsilniej wtedy, gdy człowiek stara się wykonać zadanie jak najlepiej i jak najsprawniej. Wówczas też uwaga koncentrowana jest na monitorowaniu poprawności działania. Zgodnie z teorią Wegnera, silna kontrola oznacza więc angażowanie uwa-gi i wysiłku w obszar, w który zwykle się tego wysiłku

nie inwestuje. Kontrolę nasila motywacja dokładności, lęk przed niepowodzeniem albo negatywny nastrój, które nastawiają prewencyjnie i włączają krytyczne (weryfika-cyjne) myślenie.

Istnieje wiele przesłanek empirycznych przemawiają-cych za tezą, że nie tylko nadprogowe, ale i podprogo-we poprzedzanie afektywne może prowadzić do kon-trastowych ocen, i że sprzyja temu silna samokontrola. Pierwsze zwiastuny owej zależności pochodzą z ekspery-mentów prowadzonych w paradygmacie semantycznego poprzedzania, w których mierzono czas latencji czytania słów spójnych i niespójnych afektywnie ze słowami po-przedzającymi (Glaser i Banaji, 1999). Słowa niespój-ne afektywnie, na przykład mord po słowie raj, zwykle odczytuje się z większym odroczeniem niż słowa spójne (raj po słowie miłość) z powodu ich mniejszej dostępno-ści pamięciowej. Glaser i Banaji stwierdzili, że po sło-wach skrajnie afektorodnych badani reagowali odwrot-nie: wolniej – jeżeli były one spójne, szybciej zaś – gdy były one niespójne. Ten odwrócony wzorzec reagowania przypisywano tzw. „automatycznej korekcie”. Według Glasera i Banaji korektę tę powoduje „spostrzeganie możliwości modyfikowania reakcji” na bodziec docelo-wy przez bodziec poprzedzający (s. 682). Automatyczna korekta polega nie na kontrastowym porównaniu z jakimś standardem, lecz na wglądzie (automatycznym!) w samą możliwość zniekształcenia oceny przez pojawiający się bodziec. Automatycznej korekcie miałaby sprzyjać mo-tywacja osiągnięć, wytworzona instrukcją „Pracuj jak najdokładniej”, a więc doceniana także w niniejszym uję-ciu silna samokontrola (por. także Stapel, Koomen i Ze-elenberg, 1998). Wielce spekulatywny wydaje się tylko mechanizm automatycznego wnioskowania o tym, że bo-dziec nas zwodzi.

Podjęto badania replikacyjne, ukierunkowane na lep-sze zrozumienie „automatycznej korekty”. W żadnym z badań nie potwierdzono w pełni odwróconego wzorca reagowania (De Houwer, Hermans, Rothermund i Wen-tura, 2002; Kolańczyk i Pawłowska-Fusiara, 2002). W eks perymentach prowadzonych w naszym labora-torium tylko skrajnie negatywne słowa, eksponowane w czasie 100 ms i 75 ms, prowadziły do kontrastowego wydłużenia czasów reakcji (przy 40 ms efekt zanikał; por. Pawłowska-Fusiara, 2005). Efekt ten wyjaśniano wczesnym angażowaniem uwagi przez bodziec poprze-dzający, a więc mechanizmem zupełnie innym od auto-matycznej korekty. Rola uwagi polegałaby na odroczeniu reakcji na skutek włączenia przetwarzania kontrolowane-go. Przedświadome angażowanie uwagi zostało opisane przez Shiffrina i Schneidera (1977) jako reakcja automa-tyczno-uwagowa, wyjaśniająca m.in. znany efekt cocktail

Page 15: Numer 1(3) 2007

SAMOKONTROLA I WPŁYWY BODŹCÓW AFEKTYWNYCH NA OCENIANIE 15

party (kiedy to na przyjęciu wypowiedziane gdzieś obok imię danej osoby koncentruje jej uwagę na tyle, że zaczy-na się tej rozmowie przysłuchiwać).

Przedświadome włączenie uwagi może prowadzić do automatycznego negowania3 zaktywizowanej kategorii afektywnej. Zgodnie z teorią Wegnera angażowanie uwagi przez proces monitorowania dotyczy zwykle sygnału od-stępstwa od właściwego kierunku realizacji celu. Bodziec angażujący uwagę zostaje potraktowany jako dystraktor, którego przeciwieństwo zapewnia powrót na właściwy tor aktywności. Wówczas też objęcie uwagą słowa nega-tywnego paradoksalnie uprzystępnia słowo pozytywne. Właściwszą nazwą dla takiej operacji jest automatyczne przeczenie (negacja albo odbicie), a nie korekta. Nie ma tu bowiem miejsca na wnioskowanie o potencjale bodź-ca do zniekształcania oceny; takie procesy oparte są na analizie „co by było, gdyby”, a więc – jak na to wskazują badania nad myśleniem kontrfaktycznym (counterfactual thinking) – wymagają świadomości, nie tylko uwagi.

Podobne przesłanki płyną z badań nad poprzedzaniem, w których osoby badane wykrywały mignięcia bodźców, jakimi były schematyczne twarze wyrażające smutek i ra-dość, wyświetlane z lewej lub z prawej strony punktu fik-sacji, na peryferiach pola widzenia (Stapel i in., 2002). Te same rysunki twarzy albo przedstawiały samą ekspresję emocji (smutku i radości), albo dołączono do nich cechy indywidualne, wskazujące na płeć (długość włosów, za-rost). Bodźce prezentowano przez 30 ms (krótszy czas) lub 100 ms (dłuższy czas) i maskowano (100 ms). Badanych konfrontowano wyłącznie z bodźcami pozytywnymi (twarze radosne) lub negatywnymi (twarze smutne), co znaczy, że wyraz twarzy był zmienną międzyosobniczą. Następnie oceniali, czy eksponowana spokojna twarz (również schematyczna) wyraża smutek, czy radość, a także, czy wygląda jak twarz męska, czy żeńska.

Tylko dłuższy czas ekspozycji poprzedzania (ale ciągle zbyt krótki dla rozpoznania bodźca) sprzyjał ocenom kon-trastowym, i to jedynie wtedy, gdy rysunek poza ekspre-sją emocjonalną zawierał cechy indywidualne, wskazują-ce na płeć. Według autorów afekt wzbudzany wcześnie, przez krótkie prezentacje, jest niezwiązany z obiektem (dyfuzyjny) i ulega asymilacji, to jest wiązaniu z przed-miotem spostrzeżenia. Używa się go jako ramy inter-pretacyjnej. Odrębna (distinct) informacja z większym prawdopodobieństwem zostaje użyta jako standard po-równania i prowadzi do kontrastu. Tworzy ona oddziel-ną jednostkę o jasnych granicach (typu: to jest przykład smutnej, ciemnowłosej kobiety). Stapel i in. (2002) sądzą, że powodem kontrastowania jest dołączenie się pewnych treści poznawczych do informacji afektywnej. Autorzy twierdzą, że wystąpienie efektu kontrastu wymaga kate-

gorialnego nakładania się bodźca poprzedzającego i do-celowego, na przykład oceniania po ekspozycji twarzy człowieka – twarzy, a nie ideogramu (por. także Abele i Gendolla, 1999).

Trudno się zgodzić z tezą o koniecznej odpowiedniości treściowej bodźców, ponieważ wielokrotnie uzyskiwano efekt kontrastu w klasycznym paradygmacie Murphy i Za-jonca, w którym − jak wiadomo − bodźcem docelowym jest ideogram, a nie fotografia twarzy. Na badania Stapela i in. (2002) można jednak spojrzeć z innej strony. Cechy diagnostyczne schematycznych twarzy były wyraziste, stanowiły czarne plamy (zwłaszcza zarost, włosy) i to one mogły koncentrować uwagę przy 100 ms mignięciu obra-zu. Takiej mocy zapewne nie miały same schematyczne twarze rysowane cienką kreską. Afektywne cechy obiektu mogą angażować uwagę słabiej niż cechy deskryptywne, na przykład dodany do schematycznych twarzy czarny, mocny zarost. Wtedy to one decydują o zakotwiczeniu skali oceniania. Prawdopodobnie to z tego powodu w ba-daniach Stapela i in. oceny kontrastowe dotyczyły tylko twarzy ludzkich, a już nie ideogramów. Sam ciemny za-rost mógł być doładowującym sygnałem orientacyjnym, skłaniającym do monitorowania. Przedświadomie uwa-gę angażował bodziec, który w całości stanowił kotwicę w ocenianiu i – wobec dostępnych wskazówek afektyw-nych – decydował o efektach kontrastu. Zgodnie z teorią Wegnera zaangażowanie uwagi można było potraktować jako sygnał procesu monitorowania, wskazujący na wy-kryte odchylenie od właściwego kierunku działania. Odnotowany przedświadomie obiekt stanowiłby infor-mację skłaniającą do powrotu na właściwy tor przez jej zaprzeczenie. W konsekwencji cała reakcja miałaby cha-rakter automatyczno-uwagowego zaangażowania przez bodziec poprzedzający i uwagowo-automatycznego od-bicia od znaczenia tego bodźca.

Koncepcję tę umacniają wyniki badań Chwastka (2003), przeprowadzonych pod kierunkiem Kolańczyk (2004c), w których manipulowano angażowaniem uwagi przez zafałszowanie wskaźników fizjologicznych, stano-wiących kontekst tego procesu.

Uwagowo-automatyczna negacja w badaniach z użyciem fałszywego tętna

Badania, w których prowokowano nieuświadamiane „zawracanie z niewłaściwej drogi”, polegały na emito-waniu osobom badanym spadku częstotliwości ich tęt-na, automatycznie kojarzonego z angażowaniem uwagi. Według Kaisera i Beauvale’a (1997) fazowa deceleracja rytmu serca jest korelatem orientacyjnego aspektu uwa-gi, obejmującego rejestrację bodźca o określonej inten-sywności. W badaniach Hajcaka, McDonald i Simonsa

Page 16: Numer 1(3) 2007

16 ALINA KOLAŃCZYK

(2003) popełnianie błędów w zadaniu decyzyjnym było skorelowane także z silniejszą deceleracją tętna, co po-średnio wskazuje na jej związek z uwagą kierowaną na błędy. Przesłanki te uzasadniają wprowadzenie słyszalne-go tętna jako sygnału automatycznie angażującego uwagę osób badanych. Wyobraźmy sobie, że zadaniem osoby ba-danej jest ocenianie bodźców, po których pojawieniu się następuje nagłe angażowanie uwagi słyszanym spadkiem tętna. Zaangażowanie uwagi podczas zainicjowanego już oceniania może być potraktowane jako sygnał błędu, wy-kryty w procesie monitorowania. Jego skutkiem byłoby automatyczne wprowadzenie korekty ocen. U podstaw manipulacji eksperymentalnej leży założenie o silnym skojarzeniu angażowania uwagi z odczuwaną zmianą tęt-na, a co za tym idzie, o możliwości aktywizowania przez jeden czynnik (zmianę tętna) pozostałych, które się z nim wiążą.

W naszym eksperymencie badani oceniali neutral-ne heksagramy, równocześnie słuchając emitowanego w słuchawkach tętna (por. Kolańczyk, 2004b). W miejsce afektywnego poprzedzania zastosowano zakotwiczenie skali. Poszczególne grupy badanych pytano o to, w jakim stopniu prezentowany znak im się nie podoba, w jakim stopniu im się podoba, a w warunku kontrolnym proszo-no: „Oceń ten znak”. Spowolnienie tętna o 15 uderzeń na minutę w stosunku do tętna bazowego istotnie mody-fikowało ocenianie. Grupa kontrolna − bez manipulacji tętnem − dokonywała ocen zgodnie ze znaną heurystyką zakotwiczenia (Tversky i Kahneman, 1974), to znaczy w odpowiedzi na pytanie: „W jakim stopniu znak się po-doba?” podobał się on bardziej niż w warunku kontrol-nym. W odpowiedzi na to samo pytanie z manipulacją tętnem, heksagram podobał się mniej. Podobnie rzecz się miała z odpowiedziami na pytanie „W jakim stopniu ten znak się nie podoba?”. Spowolnienie tętna powodowało odwrócenie ocen i heksagram podobał się bardziej.

Efekt kontrastu w klasycznych badaniach z poprzedza-niem afektywnym dotyczył wzbudzonego afektu (a nie zakotwiczenia skali ocen). Przy braku jakichkolwiek jawnych podpowiedzi efekt kontrastu może być skutkiem przedświadomego angażowania uwagi przez afektorodny bodziec i przeczenia jego znaczeniu afektywnemu, po-dobnego do odbicia od zakotwiczenia skali.

Silna kontrola i kontrastowe efekty w ocenianiu − badania interpretowane ex post

Ohme, Błaszczak i Pochwatko (1999) zmodyfikowali paradygmat Murphy i Zajonca, wprowadzając tak zwa-ną informację maskującą. Studentów informowano, że uczestniczą w badaniu intuicji, a także proszono o skon-centrowanie uwagi na dwóch zdjęciach i towarzyszących

im opisach. Potem proszono o wskazanie osoby zarabiają-cej najwięcej spośród tych, które widniały na pierwszym zdjęciu, oraz o wskazanie na zdjęciu drugim osób, któ-re mają romans. Manipulacja ta intensyfikowała uwagę badanych, paradoksalnie dostarczała analitycznego mate-riału i skłaniała do wykrywania subtelnych bodźców, na przykład wskaźników relacji uczuciowej. Równocześnie apelowała do posługiwania się intuicją, a więc do moni-torowania trybu przetwarzania (!).

W trzech eksperymentach, w których zastosowano tę manipulację, uzyskano efekt kontrastu. Wystąpił on po 16 ms poprzedzania fotografiami twarzy wyrażających emocje, a ściślej – tylko po poprzedzaniu negatywnym. Czas ekspozycji był wystarczająco długi, aby zaanga-żować uwagę, ale na tyle krótki, aby testy świadomości wypadły negatywnie. Autorzy spodziewali się replikacji wyników uzyskanych w laboratorium Murphy i Zajonca, a więc efektów asymilacji. W dyskusji wyników zastana-wiali się nad możliwymi mechanizmami kontrastowania, nie formułując jednak konkluzywnych rozwiązań.

Systematyczne efekty kontrastu uzyskiwano – ku za-skoczeniu autora badania (Błaszczak, 2004) – przy użyciu paradygmatu Murphy i Zajonca w trakcie sesji egzamina-cyjnej. Błaszczak wyjaśniał, że „za uzyskane efekty od-powiada stres egzaminacyjny – wywołujący negatywny stan, wobec którego stosowane przez nas bodźce wyda-ją się mało negatywne, czy wręcz pozytywne” (s. 49). W badaniach z manipulacją nastrojem (Kolańczyk, 2003a) odnotowano jednak również efekty asymilacji w nastroju negatywnym. Błaszczak nie kontrolował emocji tła, choć nastrój mógł być, oczywiście, obniżony przez silniejszą samokontrolą studentów w trakcie sesji. Poddawani cią-głemu ocenianiu, unikają oni popełniania błędów w te-stach, są więc trenowani w monitorowaniu swoich dzia-łań. Takie nastawienie może sprzyjać automatycznemu reagowaniu na wykryte przez uwagę sygnały afektywne przez odbicie od nich jako kotwicy w ocenianiu.

Już te wyniki badań mogą sugerować, że silna kontrola związana z krytycznym myśleniem, a tym samym z we-ryfikacyjnym trybem przetwarzania informacji, prowadzi do przedświadomych efektów kontrastu. Alternatywne wyjaśnienie, zbliżone do cytowanych wcześniej poglą-dów Jostmana i in. (2005), proponuje Jarymowicz z ze-społem (np. Jarymowicz i Karwowska, 2001). Autorzy przewidują osłabienie automatycznego wpływu afektu w przypadku zaktywizowania refleksyjnych standardów kontroli. „Uznaliśmy, że w świetle obecnej wiedzy za-sadne jest przyjęcie założenia, zgodnie z którym to, co zachodzi w systemie refleksyjnym i zostaje włączone do repertuaru osobniczych dyspozycji, modyfikuje przebieg procesów automatycznych” (Jarymowicz, 2001, s. 112).

Page 17: Numer 1(3) 2007

SAMOKONTROLA I WPŁYWY BODŹCÓW AFEKTYWNYCH NA OCENIANIE 17

To hamowanie ze strony silniejszego procesu warto-ściowania tłumi doraźne wpływy afektu. Nie obserwuje się wówczas niczego osobliwego (na przykład kontrastu), tylko brak wpływu – jak wtedy, gdy człowiek zorientowa-ny jest na działanie. Rozumowanie Kobylińskiej (2003) przebiegało podobnie: „spodziewałam się, że wzbudzenie wyartykułowanych standardów samokontroli wzbudzi go-towość umysłu do poszukiwania uzasadnień dla własnych ocen, a to automatycznie zmniejszy gotowość do korzy-stania w ocenianiu z niespecyficznych przesłanek afek-tywnych” (Kobylińska, 2003, s. 73). Analiza manipulacji eksperymentalnej, jaką zastosowała Kobylińska, umożli-wia jednak poszerzenie interpretacji wyników jej badań, zważywszy, że uzyskiwano także słabe efekty kontrastu. Manipulacja polegała na przypomnieniu sobie przez oso-by badane realnych, przeszłych doświadczeń zapanowania nad własnymi emocjami. Zaktywizowanie procesu samo-kontroli opartego na tłumieniu pozostawiało w nasilonej gotowości monitorowanie niechcianych emocji. W tym stanie i przy 16 ms prezentacji twarzy wyrażających emo-cje uzyskano słaby efekt kontrastu − różnica ocen po-przedzanych negatywnie i pozytywnie istotna była na po-ziomie tendencji. Zastanawiający jest w tym kontekście podobnie słaby efekt kontrastu uzyskany w warunkach kontrolnych − zadaniowego zorientowania bezpośrednio na ocenę. Wczytanie się w instrukcję wskazuje, że i ona stanowiła rodzaj manipulacji nasileniem monitorowania realizacji zadania. Instrukcja zachęcała do odwołaniu się do intuicji i zawierała informację, że ideogramy są odpo-wiednikami słów, które opisują pozytywne lub negatywne cechy charakteru. Odnajduję wiele podobieństw pomię-dzy manipulacjami zastosowanymi przez Ohme’go i in. (1999) i Kobylińską (2003). Nastawiają one osobę bada-ną na analizowanie docelowego bodźca (tu: pod kątem związku ideogramu z cechami charakteru) przy kontroli intuicyjności oceniania (co samo w sobie jest paradoksem − kontrola stanowi zaprzeczenie intuicji). Niewątpliwie nasila to monitorowanie przebiegu procesu.

W tym samym zespole badania prowadziła Karwowska (2001a, 2001b) i dwojako manipulowała stanami umysłu przed oceną ideogramów. Pierwsza, „neutralna” manipu-lacja polegała na wykonywaniu zadania „Dostrzeganie Podobieństw i Różnic”. Osoby badane otrzymywały trzy dwukolumnowe strony par liczb i znaków. Ich zadaniem było określenie, czy zestawiane ciągi znaków są takie same, czy różne. Badanych ćwiczono więc w dokładnym, analitycznym spostrzeganiu, nasilając motywację do monitorowania (weryfikowania poprawności). Zgodnie z koncepcją uwagowo-automatycznego odbicia można by się w tym wypadku spodziewać efektów kontrastu (po trwającym 16 ms poprzedzaniu afektywnym), i takie

słabe efekty uzyskano, notabene tylko dla poprzedzania pozytywnego.

Druga manipulacja zastosowana przez Karwowską miała na celu zaktywizowanie refleksyjnych standardów wartościowania i polegała na wypełnieniu kwestionariu-sza „Dyskusje i Dylematy”. Zadaniem osób badanych było przytoczenie argumentów dotyczących pozytyw-nych i negatywnych stron postaw patriotycznych. Na końcu tego zadania badanych proszono o ponowne prze-czytanie wymienionych przez siebie argumentów i wska-zanie tych, które wydają się im szczególnie ważne. Przy okazji tej manipulacji aktywizowano także myślenie wie-lowariantowe, które wymaga potraktowania tego samego obiektu raz jako celu, a drugim razem jako „przeciwce-lu”. Także i ten proces nasilał kontrolę i wyzwolił w jed-nym z badań oceny kontrastowe.

Założenie o budowaniu odporności na zewnętrzne bodźce afektywne przez zaktywizowanie poznawczych standardów regulacji wydaje się w pełni uzasadnione – przy założeniu, że człowiek dysponuje jasnymi regu-łami realizacji tych standardów, niewymagającymi silnej, „monitorującej” samokontroli. Jednak manipulacje eks-perymentalne nie tylko aktywizowały standardy, ale też nasilały samokontrolę, sprzyjając paradoksalnie kontra-stowym wpływom poprzedzania afektywnego.

Silna kontrola i efekt kontrastu − eksperyment weryfikujący hipotezę uwagowo-automatycznego przeczenia

Reszko i Kolańczyk (Kolańczyk, Iwaniuk i Reszko, 2005) przeprowadziły na 20-osobowej próbie ekspery-ment pilotażowy w celu bezpośredniej weryfikacji hipote-zy o uwagowo-automatycznej negacji jako mechanizmie przedświadomego kontrastowania. Było to kolejne uży-cie paradygmatu Murphy i Zajonca, w którym ekspozycje fotografii twarzy poprzedzały ocenianie heksagramów. W eksperymencie tym silną kontrolę wzbudzano poprzez wspominanie takiej aktywności, która jej kiedyś wyma-gała. Osoby badane proszono o przypomnienie sobie sy-tuacji wymagającej szczególnej mobilizacji i dokładności wykonania (egzaminu, zawodów sportowych itp.) i opo-wiedzenie o niej szerzej. (Ryzykowałyśmy tym samym, że manipulacja zajmie pamięć operacyjną na dłużej, co działałoby przeciw założonej hipotezie, sprzyjając asymi-lacji ocen do wzbudzonego poprzedzaniem afektu).

Po zaktualizowaniu zdarzenia wymagającego samo-kontroli proszono osoby badane o utrzymanie podobne-go nastawienia do zadania komputerowego, „polegają-cego na ocenianiu trudnych w ocenie znaków”. Podanie instrukcji przez starszego nauczyciela akademickiego (autorkę artykułu) miało nasilać starania. Grupa kon-

Page 18: Numer 1(3) 2007

18 ALINA KOLAŃCZYK

trolna przystępowała od razu do procedury oceniania. W warunkach podprogowej prezentacji poprzedzania (20 ms) nasilona kontrola spowodowała efekt kontrastu. Poprzedzanie twarzami radosnymi wpływało na oceny niższe niż w przypadku poprzedzania twarzami wystra-szonymi i zagniewanymi (p < 0,05), a także poprzedzania twarzami neutralnymi (p < 0,07). Efekt kontrastu dotyczył więc poprzedzania pozytywnego, a już nie negatywnego. Jednoznaczne wyjaśnienie tego efektu należało by po-przedzić replikacją badania (i wyników), w którym poza manipulacją nastawieniem prewencyjnym, czyli motywa-cją dokładności i unikaniem niepowodzenia, skrupulatnej kontroli zostanie poddana kolejność prezentowanych bodźców (naprzemienność poprzedzania pozytywnego i ne gatywnego) i nastrój. Rozważenie możliwych przy-czyn asymetrii kontrastowania stanowi dodatkowy wątek, wykraczający poza ramy i tak obszernego artykułu.

W eksperymencie Reszko i Kolańczyk nie odnotowano żadnych wpływów afektywnych w grupie kontrolnej, bez manipulacji (o przeciętnej samokontroli). Weryfikację przeprowadzono jednak na małej grupie osób, dlatego potrzebne są dalsze eksperymenty. Jeśli potwierdzą się dotychczasowe wyniki badań, można będzie przyjąć hi-potezę uwagowo-automatycznej negacji, zgodnie z którą wzmożona samokontrola sprzyja weryfikacyjnemu pozna-niu i skutkuje angażowaniem uwagi przez afektorodny, wyrazisty bodziec. Od niego, jako od kotwicy w ocenia-niu, następuje odbicie. Na skutek nieświadomości bodź-ca poprzedzającego i niejasności bodźca docelowego to wybijający się (albo po prostu dostępny) afektorodny bo-dziec staje się punktem zakotwiczenia, negowanym przez podmiot po zaangażowaniu uwagi po nagłym włączeniu mechanizmu wykonawczego. Uwagowo-automatyczna negacja jest zatem przypadkiem kontrastu porównawcze-go, nie zaś korekcyjnego, jak wyjaśniali go Glaser i Ba-naji (1999).

KonkluzjeWpływy chwilowego afektu, aktywizowanego w kon-

takcie z jakimś zdarzeniem, człowiekiem czy jego ge-stem, mogą się wydawać na tyle efemeryczne i mody-fikowane trwalszymi wyznacznikami oceniania, że nie warto poświęcać im energii eksperymentatora. A jednak, z mgławicy niejasnych i, wydawać się mogło, sprzecz-nych rezultatów wyłoniła się dosyć klarowna macierz zależności. Utwierdzają one w przekonaniu, że procesy psychiczne tkane są z subtelnych operacji, które często nadają kierunek myśleniu, są odpowiedzialne za jego pla-styczność, a nawet funkcje obronne. Wiedzę na ten temat gromadzimy od wielu lat, szczególnie znacząca jest pod tym względem ostatnia dekada.

Badanie pojedynczej zależności, jaką jest wpływ afek-tywnego bodźca na ocenianie innych obiektów, wyabstra-howane z funkcjonalnego kontekstu działania, musiało okazać się zawodne. Podobnie przebiegałoby wniosko-wanie o uniwersalnym wpływie jakiejś substancji che-micznej, która w zależności od stanu organizmu i miejsca oddziaływania może być trucizną, lekarstwem albo pozo-stawać bez wpływu.

Zestawienie wielu wyników eksperymentów prowa-dzonych w paradygmacie afektywnego poprzedzania ukształtowało następujący pogląd. Wpływ chwilowego afektu wzbudzanego bodźcem zewnętrznym jest funkcją subiektywnej niejasności sytuacji oraz procesów samo-kontroli. Im mniej jasna jest sytuacja dla podmiotu, tym większe prawdopodobieństwo, że afekt zostanie potrak-towany jako źródło informacji. Z kolei znaczenie samo-kontroli zmienia się z jej siłą, a tym samym z kierunkiem i stanem uwagi, z kontrolą rozumianą jako inwestowanie wysiłku i zasobów uwagi w proces monitorowania. Siła procesów samokontroli rozumiana jest bowiem jako wa-runek motywacyjny, decydujący o kierunku i intensyw-ności kontroli poznawczej. Silna samokontrola wiąże się z uważnym monitorowaniem przebiegu czynności, pod-porządkowanym motywacji prewencyjnej, z towarzyszą-cym lękiem przed niepowodzeniem i/lub dążeniem do do-kładnego wykonania. Samokontrola słaba wiąże się z za-wieszeniem celowego działania i z uwagą ekstensywną. Stanem pośrednim jest optymistyczna motywacja celowa, zwana promocyjną. Występuje ona wtedy, gdy człowiek koncentruje uwagę głównie na procesie wykonawczym, na poszukiwaniu środków osiągania celu w trakcie dzia-łania, bez skłonności do sprawdzania kontrargumentów wobec aktualnego kierunku działania.

Przegląd badań prowadzonych głównie w Klubie Psychologii Autonomicznej, w zespołach kierowanych przez Jarymowicz, Ohme’go, a szczególnie w naszym zespole, pozwala z wysokim prawdopodobieństwem przyjąć, że:

1. Słaba samokontrola sprzyja asymilacji ocen do wzbu-dzonego afektu nawet przy świadomie spostrzeganym, emocjonującym bodźcu. W procesie tym pośredniczy uwaga ekstensywna i globalne oraz relatywnie zmysłowe przetwarzanie informacji.

2. Przeciętna kontrola uodparnia na wpływy afektu, głównie z powodu zwiększonej pewności warunków re-alizacji celu przy nastawieniu na działanie (poszukuje się warunków wystarczających, a nie koniecznych).

3. Jeśli jednak pojawia się cel konkurencyjny, samo-kontrola ulega osłabieniu na skutek przeciążenia zasobów operacyjnych, uniemożliwiając dokonywanie porów-nań niezbędnych do tego, aby wystąpiło skorygowanie

Page 19: Numer 1(3) 2007

SAMOKONTROLA I WPŁYWY BODŹCÓW AFEKTYWNYCH NA OCENIANIE 19

wpływu afektu. Obserwujemy wówczas efekty asymilacji także wtedy, gdy osoby badane widzą uśmiechnięte lub zagniewane twarze, określające kierunek oceniania.

4. Z kolei silna samokontrola sprzyja kontrastowym wpływom afektu na ocenianie nawet wówczas, gdy człowiek nie dostrzega bodźców wywołujących afekt. Uśmiech prezentowany podprogowo skłania nas wtedy do ocen negatywnych. Prawdopodobnym mechanizmem nieuświadomionego kontrastowania jest następstwo dwóch reakcji, z których podmiot nie zdaje sobie sprawy. Po pierwsze, następuje mimowolne angażowanie uwagi przez bodziec będący źródłem afektu (twarz wrażającą emocję). Po drugie, zanim zostanie uświadomione zna-czenie tego bodźca, następuje zanegowanie wzbudzonego afektu na skutek potraktowania sygnału o angażowaniu uwagi jako błędu kontroli. Uwaga ulega przekierowaniu z pierwotnego, nieuświadomionego znaczenia bodźca na znaczenie skorygowane, na przykład z pozytywnego na negatywne.

LITERATURA CYTOWANAAbele, A. E., Gendolla, G. H. E. (1999). Satisfaction judgments

in positive and negative moods: Effects of concurrent assi-milation and contrast producing processes. Personality and Social Psychology Bulletin, 7, 883–895.

Anderson, N. H. (1981). Foundations of integration theory. New York: Academic Press.

Apter, M. J. (1981). The possibility of structural phenomenology: The case of reversal theory. Journal of Phenomenological Psychology, 12, 173–187.

Barrett, L. F., Tugade, M. M., Engle, R. W. (2004). Individual differences in working memory capacity and dual-process theories of the mind. Psychological Bulletin, 130, 553−573.

Bargh, J. A. (1994). The four horsemen of automaticity. Awa-reness, intention, efficiency, and control in social cognition. W: R. S. Wyer, T. K. Srull (red.), Handbook of social cognition (wyd. 2, s. 1–40). Hillsdale, NJ: Erlbaum.

Bargh, J. A. (1999). Automatyzmy dnia powszedniego. Czaso-pismo Psychologiczne, 5, 209–256.

Bauman, N., Kuhl, J. (2002). Intuition, affect, and personality: Unconscious coherence judgments and self-regulation of negative affect. Journal of Personality and Social Psychology, 83, 1213–1223.

Błaszczak, W. (2004). Odnoszenie do Ja bodźców neutralnych poprzedzanych utajonymi bodźcami afektywnymi. Nieopubli-kowana rozprawa doktorska, Wydział Psychologii UW, War-szawa.

Branstätter, V., Langfelder, A., Gollwitzer, P. M. (2001). Imple-mentation intentions and efficient action initiation. Journal of Personality and Social Psychology, 81, 946−960.

Brokowska, A. (2002). Wpływ nieuświadomionego afektu na oce nianie w zależności od rozwoju poznawczego dziecka. Nieo publikowana praca magisterska, Uniwersytet Gdański, Gdańsk.

Chwastek, P. (2003). Wpływ sztucznego tętna na ocenę. Nieopub-likowana praca magisterska, Uniwersytet Gdański, Gdańsk.

De Houwer, J., Hermans, D., Rothermund, K., Wentura, D. (2002). Affective priming of semantic categorization respons- es. Cognition and Emotion, 16, 643−666.

Dermer, M., Cohen, S. J., Jacobson, E., Anderson, E. A. (1979). Evaluative judgments of aspects of life as a function of vicarious exposure to hedonic extremes. Journal of Personality and Social Psychology, 37, 247–260.

Deutsch, R., Gawronski, B., Strack, F. (2006). At the boundaries of automaticity: Negation as reflective operation. Journal of Personality and Social Psychology, 91, 385–405.

Fishbach, A., Friedman, R. S., Kruglanski, A. W. (2005). Lead-ing us not unto temptation: Momentary allurements elicit over riding goal activation. Journal of Personality and Social Psychology, 84, 296–309.

Forgas, J. P. (1995). Mood and judgment. The Affect Infusion Model (AIM). Psychological Bulletin, 117, 39−66.

George, J. M., Zhou, J. (2002). Understanding when bad moods foster creativity and good ones don’t: The role of context and clarity of feelings. Journal of Applied Psychology, 87, 687––697.

Glaser, J., Banaji, M. R. (1999). When fair is foul and foul is fair: Reverse priming in automatic evaluation. Journal of Personality and Social Psychology, 4, 669−687.

Hajcak, G., McDonald, N., Simons, R. F. (2003). To err is autonomic: Error-related brain potentials, ANS activity, and post-error compensatory behavior. Psychophysiology, 40, 895.

Hassin, R. R. (2003). Nonconscious control and implicit working memory. W: R. R. Hassin, J. S. Uleman, J. A. Bargh (red.), The new unconscious (s. 196–223). New York: Oxford University Press.

Herr, P. M., Sherman, S. J., Fazio, R. H. (1983). On the con-sequences of priming: Assimilation and contrast effects. Journal of Experimental Social Psychology, 19, 323–340.

Higgins, E. T. (1997). Beyond pleasure and pain. American Psychologist, 52, 1280–1300.

Higgins, E. T. (1998). Promotion and prevention: Regulatory focus as a motivational principle. W: M. P. Zanna (red.), Advances in experimental social psychology (t. 30, s. 1–46). New York: Academic Press.

Iwaniuk, D. (2003). Znaczenie uwagi i typu umysłu w procesie oceniania. Nieopublikowana praca magisterska, Uniwersytet Gdański, Gdańsk.

Jarymowicz, M. (2001). Wprowadzenie: Świadome przesłanki wartościowania. W: M. Jarymowicz (red.), Pomiędzy afek-tem a intelektem: poszukiwania empiryczne (s. 109–118). Warszawa: Wydawnictwo Instytutu Psychologii PAN.

Jarymowicz, M., Karwowska, D. (2001). Hipotetyczne związki struktury Ja z podatnością na wpływy afektu: dane dotyczące roli dystynktywności schematu Ja. W: M. Jarymowicz (red.), Pomiędzy afektem a intelektem: poszukiwania empiryczne

Page 20: Numer 1(3) 2007

20 ALINA KOLAŃCZYK

(s. 201–214). Warszawa: Wydawnictwo Instytutu Psychologii PAN.

Jostman, N. B., Koole, S. L., van der Wulp, N, Y., Fockenberg, D. A. (2005). Subliminal affect regulation: The moderating role of action vs state orientation. European Psychologist, 10, 209–217.

Karwowska, D. (2001a). Wzbudzanie afektywnego i reflek syj-nego systemu wartościowania a formułowanie sądów. Nie-opublikowana praca magisterska, Wydział Psychologii UW, Warszawa.

Karwowska, D. (2001b). Wpływ utajonych bodźców afek-tywnych na ocenianie w warunkach uprzedniej koncentracji na zadaniu poznawczym neutralnym lub zadaniu angażującym wartościowanie refleksyjne. W: M. Jarymowicz (red.), Pomię-dzy afektem a intelektem: poszukiwania empiryczne (s. 191––200). Warszawa: Wydawnictwo Instytutu Psychologii PAN.

Kaiser, J., Beauvale, A. (1997). Różnice indywidualne a we -getatywne korelaty elementarnych procesów poznawczych. Nowy paradygmat badań nad fizjologicznymi mechanizmami cech psychicznych? Kolokwia Psychologiczne, 6, 253–268.

Kobylińska, D. (2003). Utajone (zlateralizowane) bodźce afek -tywne a świadomie formułowane sądy w warunkach wzbu-dzania standardów samokontroli. Nieopublikowana praca doktorska. Wydział Psychologii UW, Warszawa.

Kolańczyk, A. (1991). Intuicyjność procesów przetwarzania in -formacji. Gdańsk: Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego.

Kolańczyk, A. (2001). The role of affect in preconscious and conscious processing. Polish Psychological Bulletin, 32, 27−37.

Kolańczyk, A. (2003a). Umysł afektywnie zdeterminowany. Jak afekt i nastrój kształtują celowe spostrzeganie. W: T. Za -leśkiewicz, Z. Piskorz (red.), Psychologia umysłu (s. 160−–180). Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.

Kolańczyk, A. (2003b). Wpływ lęku i poprzedzania afektywnego na oceny poznawcze. Studia Psychologiczne, 41, 219−235.

Kolańczyk, A. (2004a). Stany uwagi sprzyjające wpływom afek-tywnym na ocenianie. Studia Psychologiczne, 42, 93−109.

Kolańczyk, A. (2004b). Procesy afektywne w ocenianiu W: A. Kolańczyk, A. Fila-Jankowska, M. Pawłowska-Fusiara, R. Sterczyński: Serce w rozumie. Afektywne podstawy orien -tacji w otoczeniu (s. 117–143). Gdańsk: Gdańskie Wydaw-nictwo Psychologiczne.

Kolańczyk, A. (2004c). Uwaga i świadomość, a udział afektu w procesach orientacyjnych. W: A. Kolańczyk, A. Fila-Jankowska, M. Pawłowska-Fusiara, R. Sterczyński: Serce w rozumie. Afektywne podstawy orientacji w oto czeniu (s. 48–81). Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.

Kolańczyk, A., Dembowska, A., Krysińska, A. (1996). Dwa sposoby przeżywania emocji a efekty asymilacji i kontrastu. Czasopismo Psychologiczne, 2, 161−182.

Kolańczyk, A., Iwaniuk, D., Reszko, M. (2005). Affect, attention and modes of processing in judgments. Referat wygłoszony na „14th General Meeting of the EAESP”, Würzburg.

Kolańczyk, A., Pawłowska-Fusiara, M. (2002). Automatic correction or controlled processing of affective priming. Polish Psychological Bulletin, 33, 35−44.

Koole, S. L., Jostmann, N. B. (2004). Getting grip on your feelings: Effects of action orientation and external demands on intuitive affect regulation. Journal of Personality and Social Psychology, 87, 974–990.

Kuhl, J. (1985). Volitional mediator of cognition-behavior consistency: Self-regulatory processes and action versus state orientation. W: J. Kuhl, J. Beckman (red.), Action control: From cognition to behavior (s. 101–128). Heidelberg, New York: Springer-Verlag.

Lewicka, M. (1993a). Aktor czy obserwator. Warszawa–Olsztyn: Polskie Towarzystwo Psychologiczne.

Lewicka, M. (1993b). Mechanizmy zaangażowania i kontroli w działaniu człowieka. W: M. Kofta (red.), Psychologia aktywności: zaangażowanie, sprawstwo, bezradność (s. 5––40). Poznań: Nakom.

Lombardi, W. J., Higgins, E. F., Bargh, J. A. (1987). The role of consciousness in priming effects on categorization. Assim-ilation versus contrast as a function of awareness of the prim-ing task. Personality and Social Psychology Bulletin, 13, 411–429.

Martin, L. L. (1986). Set/reset: Use and disuse of concepts in impression formation. Journal of Personality and Social Psychology, 51, 493–504.

Martin, L. L. (2000). Moods do not convey information. Moods in context do. W: J. P. Forgas (red.), Feeling and thinking. The role of affect in social cognition. Paris: Cambridge University Press.

Martin, L. L., Abend, T., Sedikides, C., Green, J. D. (1997). How would I feel if…? Mood as input to role fulfillment evaluation process. Journal of Personality and Social Psychology, 73, 242–253.

Martin, L. L., Seta, J. J., Crelia, R. A. (1990). Assimilation and contrast as a function of people’s willingness and ability to expend effort in forming an impression. Journal of Personality and Social Psychology, 59, 27−37.

Martin, L. L, Ward, D., Achee, J.W., Wyer, R. S. Jr. (1993). Mood as input: People have to interpret the motivational implications of their moods. Journal of Personality and Social Psychology, 64, 317–326.

Mikołajczyk, P. (2002). Zależność uwagi od medytacji zen. Nieopub likowana praca magisterska, Uniwersytet Gdański, Gdańsk.

Miller, G. A., Galanter, E., Pribram, K. H. (1980). Plany i struktura zachowania. Warszawa: PWN.

Mitchell, J. P., Nosek, B. A., Banaji, M. R. (2003). Contextual variations in implicit evaluation. Journal of Experimental Psychology: General, 132, 455–469.

Mogg, K., Braddley, B. (1999). Orienting of attention to threatening facial expressions presented under conditions of restricted awareness. Cognition and Emotion, 13, 713−740.

Murphy, Sh. T., Monahan, J. L., Zajonc, R. B. (1995). Additivity of nonconscious affect: Combined effects of priming and exposure. Journal of Personality and Social Psychology, 69, 589−602.

Murphy, Sh. T., Zajonc, R. B. (1994). Afekt, poznanie i świa-domość: rola afektywnych bodźców poprzedzających przy

Page 21: Numer 1(3) 2007

SAMOKONTROLA I WPŁYWY BODŹCÓW AFEKTYWNYCH NA OCENIANIE 21

optymalnych i suboptymalnych ekspozycjach. Przegląd Psychologiczny, 37, 261–299.

Müsweiler, Th. (2003). Comparison processes in social judg-ment: Mechanisms and consequences. Psychological Review, 110, 472–489.

Ohme, R., Błaszczak, W., Pochwatko, G. (1999). Odmienne efekty wpływu rozproszonego afektu: zjawisko asymilacji i kontrastu. Studia Psychologiczne, 37, 43−58.

Pawłowska-Fusiara, M. (2005). Asymetria wpływu pozytywnego i negatywnego afektu na pamięć mimowolną. Nieopublikowana praca doktorska, Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej, Warszawa.

Posner, M. I. (1999). Uwaga. Mechanizmy świadomości. W: Z. Chlewiński (red.), Modele umysłu (s. 197−214). Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.

Posner, M. I., DiGirolamo, G. J. (2000). Cognitive neuroscience: Origins and promise. Psychological Bulletin, 126, 873–889.

Różycka, J. (2003). Przetwarzanie centralne i peryferyczne w za leżności od stanów uwagi. Plakat prezentowany na VII Konferencji Klubu Psychologii Autonomicznej „Automa-tyzmy – obrazy, słowa, dźwięki”, Radziejowice.

Schwarz, N. (2001). Feelings as information: Implications for affective influences on information processing. W: L. L. Mar -tin, G. L. Close (red.), Theories of mood and cognition. A user’s handbook (s. 159−176). Mahwah, NJ: Erlbaum.

Schwarz, N., Bohner, G. (1996). Feelings and their motivational implications: Moods and the action sequence. W: P. M. Gol-lwitzer, J. A. Bargh (red.), The psychology of action: Linking cognition and motivation to behavior (s.119–145). New York: Guilford Press.

Schwarz, N., Clore, G. L. (1983). Mood, misattribution, and judgments of well-being: Informative and directive functions of affective states. Journal of Personality and Social Psy-chology, 45, 513−523.

Schwarz, N., Clore, G. L. (1988). How do I feel about it? Informative functions of affective states. W: K. Fiedler, J. Forgas (red.), Affect, cognition and social behavior (s. 44−62). Toronto: Hofgrefe International.

Shiffrin, R. M., Schneider, W. (1977). Controlled and automatic human information processing: II Perceptual learning, automatic attending and general theory. Psychological Review, 84, 127−190.

Stapel, D.A., Blanton, H. (2004) From seeing to being: Sub-liminal social comparisons affect implicit and explicit self-evaluations. Journal of Personality and Social Psychology, 87, 468–481.

Stapel, D. A., Koomen, W., Ruys, K. I. (2002). The effects of diffuse and distinct affect. Journal of Personality and Social Psychology, 83, 60–74.

Stapel, D. A., Koomen, W., Zeelenberg, M. (1998). The impact of accuracy motivation on interpretation, comparison, and correction processes: Accuracy x knowledge accessibility effects. Journal of Personality and Social Psychology, 74, 878–983.

Strack, F., Hannover, B. (1996). Awareness of influence as a precondition for implementing correctional goals. W: P. M.

Gol lwitzer, J. A. Bargh (red.), The psychology of action: Link-ing cognition and motivation to behavior (s. 579–596). New York: Guilford Press.

Strack, F., Schwarz, N., Bless, H., Kübler, A., Wänke, M. (1993). Awareness of the influence as a determinant of assimilation versus contrast. European Journal of Social Psychology, 23, 53–62.

Strack, F., Schwarz, N., Gschneidinger, E. (1985). Happiness and reminiscing: The role of time perspective, affect and mode of thinking. Journal of Personality and Social Psychology, 49, 1460−1469.

Tversky, A., Griffin, D. (1991). On the dynamics of hedonic experience: Endowment and contrast in judgments of well-being. W: F. Strack, M. Argyle, N. Schwarz (red.), Subjective well being: An interdisciplinary perspective (s. 101–118). Oxford: Pergamon Press.

Tversky, A., Kahneman, D. (1974). Judgment under uncertainty: Heuristics and biases. Science, 185, 1124−1130.

Wegner, D., M. (1994). Ironic processes of mental control. Psychological Review, 101, 34–52.

Wegner, D. M. (2003). The mind’s best trick: How we experience conscious will. Trends in Cognitive Sciences, 7, 65−69.

Wegner, D. M., Erskine, J. A. K. (2003). Voluntary involuntar-iness: Thought suppression and the regulation of the experience of will. Consciousness and Cognition, 12, 684−694.

Wegner, D. M., Wheatley, Th. (1999). Apparent mental causation. Sources of the experience of will. American Psychologist, 54, 480−492.

Wenzlaff, R. M., Wegner, R. M. (2000). Thought suppression. Annual Review of Psychology, 51, 59–91.

Wicklund, R. A., Gollwitzer, P. M. (1982). Symbolic self-completion. Hillsdale, NJ: Erlbaum.

Wiener, N. (1948). Cybernetics. New York: Willey.

PRZYPISY1. Lewicka (1993b) uznała wprawdzie, że zaangażowanie

związane jest z motywacją parateliczną i występuje, gdy czło-wiek nie dąży do określonego celu, tylko go tworzy w działaniu; jednak istnieje też aktywność celowa, którą wykonuje się bez jawnego konfrontowania ze standardami, bez świadomej kon-troli. Jest to zaangażowanie z podstawową nadzieją na pozytyw-ny efekt.

2. Według Műsweilera (2003) nastawienie na podobieństwa jest podstawą asymilacji treści semantycznych.

3. Deutsch, Gawronski i Strack (2006) dowodzą, iż negacja znaczenia afektywnego słów (word valence) wymaga operacji refleksyjnych, nie zachodzi więc automatycznie. Jest to jednak inny rodzaj negacji niż ten, który opisałam w artykule jako oce-nę przeciwną do zakotwiczenia skali, jako automatyczne przyj-mowanie opcji przeciwnej do tej, która jest w danej chwili do-stępna. Autorzy zajmowali się negacjami wywodzonymi z reguł (rule-based). W ich eksperymentach osoby badane wielokrotnie oceniały słowa o pozytywnym i negatywnym znaczeniu – afir-mowane (w ich naturalnej postaci) i negacje tych słów. Zgodnie z wynikami badań proces negacji zachodzi refleksyjnie tak długo, aż zostanie zapamiętana reprezentacja negacji. Wtedy,

Page 22: Numer 1(3) 2007

dzięki pamięci kojarzeniowej, może ona zostać automatycznie włączona w proces przetwarzania. (Podobnie klinicyści wiedzą, że nieświadomość „nie przyjmuje” negacji). Proces negacji za-

dany intencjonalnie nie ulega automatyzacji, co nie oznacza, że nie zachodzą akty negacji poza regułami refleksyjnymi, opisane w niniejszym artykule.

Self-control and the influence of affective stimuli on judgments

Alina KolańczykWarsaw School of Social Psychology

Sopot Faculty

AbstractIn order to explain the influence of affect on judgments a functional approach is proposed in the article. The author demonstrates that an emotional stimulus influences judgment: (a) in the direction in which it prompts (assimilation effect), (b) in the opposite direction (contrast effect) or (c) not at all; and that the influence is not determined by awareness/lack of awareness of the stimulus itself, but by the strength of motivation. Many experiments applying the affective priming paradigm supported the notion that the attenuation of self-control through deactivation of goals or cognitive overloading leads to an assimilation effect. In these cases assimilation was observed even in response to long-lasting exposition of affective stimuli (1000 msec, which is sufficient for conscious perception). However, intensifying self-control, i.e. error checking (moni-toring), favored contrast effects, also in case of preconscious attention engagement (when the exposure time was too short for conscious perception – e.g. 20 msec). Such a phenomenon can be explained by atten-tion-automatic rebound hypothesis, derived from Wegner’s theory of ironic processes of mental control. A compilation of research and preliminary experiment support this hypothesis.

Key words: affective assimilation, affective contrast, attention, conscious, intuitive self-control, modes of information processing

22 ALINA KOLAŃCZYK

Page 23: Numer 1(3) 2007

23 Copyright 2007 Psychologia Społeczna

ISSN 1896-1800Psychologia Społeczna2007 tom 2 01 (03) 23–41

Wpływ wieloznaczności przekazów politycznych na kształtowanie preferencji wyborczych

Wojciech Cwalina • Paweł KoniakSzkoła Wyższa Psychologii Społecznej

Autorzy podejmują zagadnienie wpływu wieloznacznych komunikatów politycznych na kształtowanie preferencji wyborczych. Przeprowadzono dwa eksperymenty. W pierwszym z nich skoncentrowano się na sytuacji, w której prezentowany przekaz wykorzystuje strategie apelowania: pozytywną, negatywną oraz wieloznaczności semantycznej. Uzyskane wyniki częściowo potwierdziły przewidywania, wskazu-jąc, że komunikat wieloznaczny jest mało skuteczny w kształtowaniu pożądanych decyzji wyborczych. W eksperymencie drugim analizie poddano komunikat, który sformułowano jako zgodny lub niezgodny z poglądami badanych bądź wieloznaczny argumentacyjnie. Wyniki sugerują, że stosowana przez polity-ków strategia wieloznaczności może być korzystna, jeżeli chodzi o unikanie wzbudzania sprzeciwu odbior-ców, ale ma negatywne konsekwencje dla oceny ich wiarygodności i chęci ich poparcia. Ponadto procesy przyczynowo-skutkowe prowadzące do kształtowania poparcia wyborczego, związane z przetwarzaniem informacji dostarczanych przez przekaz polityczny oraz informacji o jego nadawcy (wizerunek), są wyraź-nie odmienne w sytuacji, gdy komunikat jest jednoznaczny oraz gdy jest on wieloznaczny.

Słowa kluczowe: efekt negatywności, głosowanie problemowe, intencja wyborcza, negatywna kampania polityczna, poznanie społeczne, wieloznaczność przekazu, wizerunek polityka

W analizach ocen różnego rodzaju obiektów społecz-nych często podkreśla się, iż oceny te mogą opierać się na odmiennych typach informacji. W literaturze pojawia się rozróżnienie na afektywne i poznawcze podstawy po-staw (Edwards, 1990; Millar i Millar, 1990), ogólnych ocen (Abelson, Kinder, Peters i Fiske, 1982; Ottati, 1997) czy opinii (Kuklinski, Riggle, Ottati, Schwarz i Wyer, 1991). Zwraca się uwagę, iż spostrzeganie innych ludzi może opierać się zarówno na kategorii, do jakiej zostaną oni zaliczeni, jak i na ich indywidualnych cechach i wła-ściwościach (Fiske i Neuberg, 1990). Sądy społeczne można również rozpatrywać pod kątem ich powiązania z informacjami istotnymi, diagnostycznymi dla danej dy-mensji oceny oraz z informacjami mniej istotnymi i mniej diagnostycznymi, służącymi jako wskazówki (Pierro, Mannetti, Kruglanski i Sleeth-Keppler, 2004). Na „du-alizm” podstaw informacyjnych wskazuje się również

w odniesieniu do ewaluacji obiektów politycznych – poli-tyków czy partii politycznych.

Głosowanie problemoweOparcie ewaluacji polityków i partii politycznych,

a w konsekwencji także decyzji wyborczych podejmo-wanych przez obywateli na poglądach politycznych szczególnie akcentuje się w teorii racjonalnego wyboru (Downs, 1957). Jej fundamentalnym aksjomatem jest za-łożenie o racjonalności zachowania obywateli w sferze polityki. Głosując, wyborca dokonuje celowego, świa-domego wyboru – udziela poparcia kandydatowi bądź partii, która w jego przekonaniu przyniesie mu najwięcej korzyści, natomiast odrzuca ofertę, która w jego przeko-naniu wiąże się z możliwością poniesienia kosztów czy strat. Racjonalny obywatel dąży więc do maksymalizacji oczekiwanej użyteczności swoich decyzji, kierując się przy tym wyłącznie własnym interesem. W konsekwencji głosuje nie tyle na kandydata, co raczej na określone roz-wiązanie problemu politycznego (tzw. issue voting) (Nie, Verba i Petrocik, 1976). Koncepcja głosowania proble-mowego akcentuje więc, że podstawą podjęcia decyzji wyborczej jest zdobycie informacji dotyczących aktual-

Wojciech Cwalina, Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej, ul. Chodakowska 19/31, 03-815 Warszawa, e-mail: [email protected]ł Koniak, Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej, ul. Chodakowska 19/31, 03-815 Warszawa, e-mail: [email protected]

Page 24: Numer 1(3) 2007

nej sytuacji politycznej oraz informacji o uczestnikach rywalizacji wyborczej i ich programach (zob. Carmines i Stimson, 1980; Cwalina i Falkowski, 2005). Na bazie takiego rozpoznania wyborca określa, która propozycja polityczna jest – jego zdaniem – najlepsza czy też naj-bliższa jego przekonaniom i, w konsekwencji, popiera jej autora.

Teoria głosowania problemowego ma również od-zwierciedlenie w strategiach marketingowych opraco-wywanych na potrzeby kampanii politycznych (Cwalina i Falkowski, 2005). Decyzje w tym względzie dotyczą rozstrzygnięcia trzech podstawowych kwestii: (1) na ja-kich zagadnieniach się skoncentrować – innymi słowy: jakie problemy obywatele w danym momencie uznają za najważniejsze do rozwiązania; (2) czy skoncentrować się na jednym, stosunkowo wąskim zagadnieniu, na kilku zagadnieniach, czy na ich większym zbiorze; (3) w ja-ki sposób komunikować własne stanowisko wyborcom – poprzez kampanię pozytywną czy negatywną.

Treść przekazu problemowegoWażność bieżących problemów jest zwykle przedmio-

tem intensywnych marketingowych badań przedwybor-czych (Cwalina i Falkowski, 2005; Newman, 1994). Na przykład w kampanii parlamentarnej w Polsce w 2005 roku takim wiodącym zagadnieniem okazała się kwestia wprowadzenia podatku liniowego. Z reguły dobór proble-matyki kampanii skupia się na kwestiach ekonomicznych, zwłaszcza tych, z którymi – w satysfakcjonujący dla obywateli sposób – nie poradzili sobie rządzący. W tym względzie Markus (1988) wyróżnia dwa możliwe rodza-je wykorzystania takiej tematyki i – odpowiadające im – dwa sposoby głosowania: głosowanie uwzględniające portfel (pocketbook voting) oraz głosowanie zorientowane społecznie (sociotropic voting). „Głosowanie portfelem” występuje wówczas, gdy obywatele analizują własną sy-tuację finansową – myślą kategoriami mikroekonomicz-nymi, natomiast głosowanie socjotropiczne ma miejsce wtedy, gdy przedmiotem ocen jest raczej stan gospodarki narodowej. W obu przypadkach pozytywne oceny sprzy-jają udzieleniu poparcia wyborczego sprawującym wła-dzę, a osłabiają chęć głosowania na pretendentów.

Oprócz kryteriów ekonomicznych (w skali mikro i ma-kro) obiektem ocen wyborców mogą być także obietnice wprowadzenia określonych rozwiązań społeczno-poli-tycznych związanych z systemami wartości, takich jak: nauczanie religii w szkołach, rozliczenie nomenklatury komunistycznej, dopuszczalność aborcji (Raciborski, 1997) czy równouprawnienie kobiet w polityce (Inglehart, Norris i Welzel, 2002). Decyzje wyborcze mogą również dotyczyć oceny radzenia sobie przez sprawujących władzę

w sytuacjach skrajnych, takich jak powodzie (Pieńkowski i Baryła, 1999).

Zakres problematyki wyborczejW odniesieniu do zakresu problematyki poruszanej

w kampanii wyróżnia się (Kern, 1989; Shyles, 1983, 1984) dwie opozycyjne teorie: „tysiąca kwiatów” (tho-usand-flower theory) oraz pojedynczego problemu (sin-gle-issue theory). Pierwsza z nich sugeruje, że strate-gia wyborcza powinna obejmować ustosunkowanie do wszystkich bądź większości zagadnień, które wyłaniają się z bieżącego klimatu politycznego i są szeroko dysku-towane w środkach masowego przekazu. Z kolei teoria pojedynczego problemu zakłada skoncentrowanie się na jednym bądź kilku tematach, a następnie aktywnym za-bieganiu o to, aby stały się one obiektem zainteresowania mediów i społeczeństwa. Z analiz amerykańskich reklam politycznych z lat 80. ubiegłego wieku wynika, że domi-nującą i zdecydowanie skuteczniejszą strategią jest druga z koncepcji prowadzenia kampanii (Kern, 1989). Należy jednak podkreślić, że kluczowym czynnikiem powodze-nia są w tym przypadku: właściwe rozpoznanie bieżącej sytuacji społeczno-politycznej oraz współpraca z media-mi (zob. Cwalina i Falkowski, 2005; Druckman, Jacobs i Ostermeier, 2004; Miller i Krosnick, 2000).

Negatywny i pozytywny przekaz problemowyNajbardziej charakterystycznym aspektem współcze-

snych kampanii politycznych jest coraz szersze wyko-rzystywanie w nich komunikatów negatywnych (Cwalina i Falkowski, 2005; Jamieson, 1992; Kaid i Johnston, 1991). Twórcom kampanii przyświecają w tym względzie trzy główne cele (Faber, Tims i Schmitt, 1990). Po pierw-sze, zniechęcenie wyborców do głosowania na obiekt ata-ku. Wynikiem tego jest głosowanie negatywne – przeciw-ko danemu politykowi czy partii. Po drugie, dostarczenie możliwości porównania kandydatów, w wyniku czego sponsor komunikatu negatywnego uzyskuje wsparcie wy-borców. Po trzecie, polaryzowanie postaw wyborczych w elektoracie, polegające na wzmacnianiu poparcia dla sponsora komunikatu negatywnego.

Z perspektywy teorii uczenia się kampanię negatywną można rozpatrywać jako wzmocnienie negatywne, które-go celem jest eliminowanie określonej reakcji, takiej jak głosowanie na konkurenta (Baer, 2002; Skinner, 1995). Według Andersona (1998) wzmocnienie negatywne wy-wołuje zachowania ucieczkowe. Innymi słowy, efektem jest wzmocnienie takiego zachowania, które pozwala na unikanie bodźców awersyjnych. Z drugiej strony, w pew-nych sytuacjach strategia politycznych wzmocnień nega-tywnych może jednak prowadzić do agresji wobec osoby

24 WOJCIECH CWALINA, PAWEŁ KONIAK

Page 25: Numer 1(3) 2007

WPŁYW WIELOZNACZNOŚCI PRZEKAZÓW POLITYCZNYCH NA KSZTAŁTOWANIE… 25

stosującej ją (tzw. efekt rykoszetu), lecz najczęściej skut-kuje wycofaniem się wyborców z uczestnictwa w wybo-rach (Austin i Pinkleton, 1995; Pinkleton, Um i Austin, 2002; warunki skuteczności kampanii negatywnej oma-wiają Cwalina i Falkowski, 2005).

Z kolei kampanię promującą program czy osobę kan-dydata można uznać za próbę stosowania wzmocnień pozytywnych, zwiększających prawdopodobieństwo po-żądanej reakcji – poparcia dla nadawcy takiego przekazu. Jednak aby nagradzanie przyniosło taki efekt, wymaga dłuższej perspektywy czasowej (Anderson, 1998), co w sytuacji wyborczej jest trudne do osiągnięcia, przede wszystkim z uwagi na koszty finansowe oraz nagłaśnia-ne opinie opozycji politycznej. Choć więc wydaje się, że kampania pozytywna przynosi bardziej trwałe efekty, to jednak w przypadku kampanii negatywnej często są one znacznie szybsze (zob. też Falkowski i Cwalina, 2000).

Na częste stosowanie komunikacji negatywnej wpływ ma również to, że wykształcone ewolucyjnie systemy percepcyjne człowieka są nastawione na wykrywanie za-grożenia (zob. np. Buck, 1984; LeDoux, 2000). Ponadto rozpoznawanie tego rodzaju bodźców jest oparte na szybkiej, powierzchownej analizie potencjalnego nie-bezpieczeństwa, a nie na pracochłonnym, szczegółowym wnikaniu w jego rzeczywiste znaczenie (Öhman, 2005). Należy również podkreślić, że wydarzenia czy informacje negatywne są pamiętane dokładniej niż pozytywne i wy-kazują tendencję do uporczywego powracania. Stąd ich wpływ na zachowanie i decyzje człowieka jest stosunko-wo silny (Schacter, 2003).

Teoretycznych i empirycznych podstaw skuteczności kampanii negatywnych dostarcza również opracowana przez Kahnemana i Tversky’ego (1979) teoria perspekty-wy (zob. też Tyszka, 1999, 2004). Oparta jest na założeniu, że ludzie, dokonując wyborów, spostrzegają proponowa-ne oferty w kategoriach subiektywnie przewidywanych zysków bądź strat, przy czym ich wartościowanie jest odmienne. Inaczej zachowują się wobec możliwej straty, a inaczej wobec możliwego zysku. Funkcja użyteczności przybiera odmienny kształt w tych dwóch sytuacjach. Jest bardziej stroma dla strat niż dla zysków. Właściwość ta, którą Kahneman i Tversky (1979) określają jako tenden-cję do unikania straty (loss aversion), wyraża intuicję, że awersyjność straty jest większa niż atrakcyjność zyska-nia takiej samej wartości. W sytuacji wyboru pomiędzy możliwością odniesienia określonej korzyści a uniknię-ciem kosztów o tej samej wartości częściej dominować będzie zatem ta druga opcja (zob. też Czapiński, 1988). W odniesieniu do wyborów politycznych teoria perspek-tywy sugeruje, iż łatwiej jest zniechęcić wyborcę do gło-sowania na jakiegoś kandydata, niż go do tego zachęcić.

Argumentom „przeciw” (perspektywa poniesienia straty) należałoby bowiem przeciwstawić znacznie silniejsze ar-gumenty „za” (perspektywa zysku), by – przynajmniej – zneutralizować wzbudzoną przez nie tendencję unikania.

Próbę wyjaśnienia efektu negatywności, czyli przykła-dania większej wagi do informacji negatywnych niż do równie silnych i prawdopodobnych informacji pozytyw-nych, zaproponował również Lau (1985). Według niego u podłoża tego zjawiska leżą mechanizmy percepcyjne bądź motywacyjne. Pierwsze z nich wiąże on z gestal-towską hipotezą figury–tła, zgodnie z którą większość ludzi na co dzień ma więcej doświadczeń pozytywnych niż negatywnych. Tym samym informacja niosąca treści zagrażające jednostce staje się figurą na pozytywnym tle powszedniego życia. Na zasadzie kontrastu przypisuje się więc jej większe znaczenie. Motywacyjne wyjaśnienia efektu negatywności, według Laua (1985), można ująć w postaci hipotezy orientacji na koszty, zbieżnej z teo-rią perspektywy. Zgodnie z nią ludzie są znacznie silniej zmotywowani do unikania kosztów niż do osiągania zy-sków. Analizując dane z amerykańskich sondaży przed- i powyborczych z lat 1968–1980 Lau (1985) stwierdził, że uzyskane przez niego wyniki nie rozstrzygają, która z hipotez lepiej wyjaśnia efekt negatywności, są one bo-wiem zgodne z obiema.

Przewagę oddziaływania argumentów zniechęcają-cych (przeciw opinii) nad argumentami utwierdzającymi (zgodnymi z opinią) w badaniach eksperymentalnych wykazali również Cobb i Kuklinski (1997). Prezentowali oni badanym informacje dotyczące układu NAFTA oraz programu opieki zdrowotnej. W odniesieniu do każdego z tych zagadnień w różny sposób manipulowali strukturą argumentacji. W jednym z jej wariantów uzyskali wyniki wskazujące na to, że argumenty „przeciw” – akcentujące niepożądane skutki prezentowanych problemów politycz-nych, wzbudzające lęk i złość – w istotnie większym stop-niu wpływały na postawy badanych niż argumenty „za”. Ten drugi rodzaj komunikatów także wywierał pewien wpływ na poglądy badanych, lecz znacznie mniejszy.

Przedstawione wyniki analiz stanowią spójne teore-tyczne i empiryczne uzasadnienie dla atrakcyjności – jak to określają Ansolabehere i Iyengar (1995) – „pójścia w negatywność” jako skutecznej strategii politycznej.

Wizerunek w przekazie wyborczymOceny obiektów politycznych i dokonywane wybory

wiążą się nie tylko z analizą dostępnych na rynku pro-pozycji programowych, lecz są również powiązane z in-formacjami o cechach danego obiektu, z jego wizerun-kiem. Wizerunek oznacza tworzone w określonym celu (np. wyborczym) szczególnego rodzaju wyobrażenie,

Page 26: Numer 1(3) 2007

26 WOJCIECH CWALINA, PAWEŁ KONIAK

które poprzez wywoływanie skojarzeń przydaje obiekto-wi dodatkowych wartości (np. społeczno-psychologicz-nych, etycznych czy osobowościowych), i w ten sposób przyczynia się do jego emocjonalnego odbioru (Cwalina, 2000; Cwalina i Falkowski, 2000; Cwalina, Falkowski i Kaid, 2000). Te „dodatkowe wartości”, które ukierun-kowują ocenę obiektu politycznego przez wyborców, mogą zmieniać się w zależności od kandydata, bieżącej sytuacji społeczno-politycznej czy poszczególnych kam-panii (zob. np. Cwalina, 2003; Funk, 1999). Wpływ na nie mają również charakterystyki osobowe wyborców, takie jak, na przykład, poziom wykształcenia (Glass, 1985), za-interesowanie polityką (Haddock, 2002) czy osobowość (Caprara, Barbaranelli, Consiglio, Picconi i Zimbardo, 2003). Mimo to wiele badań dotyczących percepcji wi-zerunku polityka wskazuje, że uniwersalnymi wymiarami jego oceny są moralność i kompetencje (zob. np. Cwalina, 2005; McCurley i Mondak, 1995; Mondak, 1995; Pancer, Brown i Barr, 1999).

Chociaż wizerunek kandydata i stanowiska wobec problemów politycznych często analizuje się oddziel-nie w celu określenia, który z tych elementów wywiera większy wpływ na decyzje wyborcze (zob. np. Druckman i in., 2004; Garramone, 1983; Harrison, Stephen, Husson i Fehr, 1991), to podział ten w praktyce marketingo-wej nie jest już tak wyraźny (zob. np. Newman, 1994; Niffenegger, 1988). Kern (1989) stwierdza, że większość konsultantów politycznych przygotowujących przekaz wyborczy koncentruje się zarówno na kwestiach progra-mowych, jak i na charakterze kandydata, gdyż strategia łączenia (dovetail strategy) tych dwóch aspektów jest najefektywniejsza. Według Schoenwalda (1987) wiąza-nie ze sobą problemów i cech wizerunkowych pozwala na bardziej precyzyjne pozycjonowanie kandydata wśród docelowych segmentów elektoratu. Z przeprowadzonych przez niego analiz m.in. wynika, że poprawa percepcji kandydata w odniesieniu do charakterystyki „poświęca czas kwestiom edukacji” przekładała się na bardziej po-zytywne oceny w odniesieniu do jego opiekuńczości czy troski o innych (o dzieci czy problemy występujące w je-go okręgu).

W rzeczywistej sytuacji wyborczej ostateczna ocena kandydatów czy partii politycznych i decyzja o ich popar-ciu opiera się na współoddziaływaniu zarówno informacji problemowych, jak i wizerunkowych (Cwalina i Falkow-ski, w druku), przy czym istotne znaczenie ma tu również siła tych oddziaływań. Na przykład, pewność dotycząca posiadania przez polityka określonych cech osobowości oraz sprecyzowanych poglądów zwiększa wpływ jego wizerunku na ostateczną ocenę (Alvarez i Franklin, 1994; Peterson, 2005). Ponadto zarówno sami kandydaci, ich

sztaby wyborcze, jak i media mogą istotnie wpływać na kryteria ewaluacji dokonywanych przez wyborców, kła-dąc nacisk na wybraną kwestię problemową lub podkre-ślając, jakie cechy powinien posiadać prezydent czy po-seł (zob. Druckman i in., 2004; Kiousis, Bantimaroudis i Ban, 1999; McCombs, 1981).

Spostrzeganie stanowiska problemowego i wizerunku przez wyborców

Zgodnie z założeniami teorii racjonalnego wyboru podstawą określenia poglądów danego polityka czy par-tii politycznej jest przekaz, w którym kandydat lub partia prezentuje swoje stanowisko w jakiejś sprawie. Jednak kandydaci polityczni nie zawsze formułują swoje poglą-dy jasno i jednoznacznie, i nie zawsze zajmują wyraźne stanowiska wobec dyskutowanych kwestii. Co więcej, mogą świadomie stosować „strategię wieloznaczności”, czyli celowo unikać jednoznacznego określenia własnych poglądów (zob. np. Alesina i Cukierman, 1990; Dacey, 1979; Downs, 1957; Page, 1976; Shepsle, 1972). Strategia ta pozwala na zwiększenie liczby odbiorców, do których apeluje taki komunikat, ponieważ zwolennicy różnych rozwiązań mogą odczytywać go jako poparcie dla swojego stanowiska lub – przynajmniej – spostrzegać go jako wyraz stanowiska stosunkowo bliskiego własnym przekonaniom (Aragonès i Postlewaite, 2002; Dacey, 1979). Przekaz jed-noznaczny z reguły wywołuje wyraźną polaryzację elek-toratu. Zwolennicy wyrażonego w nim poglądu (np. „Gdy dojdę do władzy, wprowadzę całkowity zakaz aborcji”) wzmacniają swoje poparcie dla głoszącego go polityka, a przeciwnicy – umacniają się w swej opozycji. Wyborcy niezdecydowani czy niemający wyrobionej opinii na dany temat wykazują tendencję ucieczkową, obawiając się ra-dykalizmu kandydata. W przypadku komunikatu wielo-znacznego (np. „Gdy dojdę do władzy, zajmę się kwestią aborcji”), przy braku dodatkowych informacji o polityku, może on w znacznym stopniu uniknąć polaryzowania elektoratu, a zwłaszcza zrażenia do siebie którejś ze stron, co w konsekwencji prowadziłoby do utraty jej poparcia (zob. Carmines i Gopoian, 1981). Potwierdzają to w pew-nym stopniu wyniki badań eksperymentalnych przeprowa-dzonych przez Koniaka (2005). Sugerują one, że osoby, którym prezentowano zgodny z ich poglądami przekaz dotyczący wpływu Kościoła na sprawy państwa i politykę, oceniały go podobnie pozytywnie jak przekaz neutralny, zawierający stwierdzenia ogólnikowe i dające różne moż-liwości ich interpretacji (np. „Państwo i Kościół powinny szanować się wzajemnie i współdziałać ze sobą”).

Skuteczności strategii wieloznaczności sprzyjają zwłasz- cza kwestie, co do których wyborcy są podzieleni (Bavelas,

Page 27: Numer 1(3) 2007

WPŁYW WIELOZNACZNOŚCI PRZEKAZÓW POLITYCZNYCH NA KSZTAŁTOWANIE… 27

Black, Bryson i Mullett, 1988). Według Bartelsa (1986) ważne jest również to, żeby taki przekaz polityczny docie-rał do różnych grup elektoratu, a nie do jednej, stosunkowo homogenicznej grupy, ponieważ jeśli tylko wyborcy dys-ponują odpowiednimi zasobami (np. wiedzą, wsparciem grupowym, opinią lidera), przejawiają tendencję do od-rzucania kandydatów, których poglądów i stanowisk nie są pewni. Skuteczności komunikatów wieloznacznych sprzy-ja także duże rozproszenie czy zróżnicowanie występują-cych w społeczeństwie opinii na dany temat (Campbell, 1983).

Ponadto, według zaproponowanej przez Page’a (1976) teorii alokacji nacisku w odniesieniu do wieloznaczno-ści (emphasis allocation theory of ambiguity), kandydaci strategicznie wybierają niejasność wypowiedzi głównie po to, aby odwrócić uwagę wyborców od szczególnie kontrowersyjnych problemów politycznych i skierować ją na kwestie czy cele, w odniesieniu do których panuje większa zgoda (np. uczciwość, rozwój, wzrost gospo-darczy). Inaczej mówiąc, politycy starają się przekonać wyborców raczej o tym, że są uczciwi i zapewnią krajo-wi rozwój, niż że mają konkretny program naprawy sy-tuacji w służbie zdrowia. Świadomie niejasno przedsta-wiają swoje stanowiska i jednocześnie poświęcają mało wysiłku temu, aby je wypracować. Z drugiej strony, nie dysponują oni z reguły wystarczającymi zasobami, któ-re pozwoliłyby im na dokładne i precyzyjne omówienie własnych poglądów. Chociaż, jak zauważa Page (1976), również wyborcy nie są zainteresowani takimi szczegó-łowymi komunikatami, gdyż ich analiza i zrozumienie wymagają od nich dużego wysiłku. Zatem strategia ko-munikacji wieloznacznej może być także konsekwencją pewnych czynników, których kandydat nie jest w stanie świadomie kontrolować.

Wieloznaczność stanowiska zajmowanego przez kan-dydata nie zawsze jest więc wynikiem zamierzonego działania. Może także wypływać z rzeczywistego braku zdania na dany temat (Huckfeldt, Beck, Dalton, Levine i Morgan, 1998). Oddziałują na nią również środowisko wyborcze i sposób relacjonowania kampanii przez media, zwłaszcza wtedy, gdy koncentrują się one na wizerunkach kandydatów, nie poświęcając większej uwagi ich pro-gramom politycznym czy stanowiskom problemowym (Conover i Feldman, 1989).

Kiedy stanowisko kandydata nie jest wyraźnie określo-ne, wyborcy mogą wnioskować o jego poglądach na pod-stawie informacji o nim samym lub takich wskazówek, jak na przykład jego przynależność partyjna czy wyzna-wana religia (Feldman i Conover, 1983; Granberg, 1985; Kuklinski i Hurley, 1996). Poza tym mogą także „usta-lać” poglądy polityka, opierając się na nastawieniu emo-

cjonalnym wobec niego (Ottati, Fishbein i Middlestatd, 1988). Carmines i Gopoian (1981) sugerują, że reakcje wyborców są funkcją zarówno ich preferencji w odnie-sieniu do problemów, jak i ocen dotyczących osób kan-dydatów. Zatem, jeśli polityk kładzie nacisk na kwestię, która jest wyrażona wieloznacznie, lecz co do której pa-nuje powszechna zgoda, stosuje wzmocnienie wyborcze. Dzięki takiej strategii buduje pozytywny wizerunek oraz zwiększa poparcie dla siebie nie tylko wśród swoich do-tychczasowych zwolenników, lecz również wśród grup mniej mu przychylnych.

Z kolei Enelow i Hinich (1981) uważają, że w sytuacji niejasnych komunikatów nadawanych przez polityków wyborcy starają się upraszczać i redukować wszystkie wy-rażone w nich poglądy do wymiaru ideologicznego. Tym samym kluczowe staje się nie tyle to, co mówi kandydat, ile to, czy wyborca jest w stanie z określonym stopniem pewności stwierdzić, że kandydat jest, na przykład, „li-berałem” lub „socjaldemokratą”. Według Enelowa i Hi-nicha stanowiska problemowe kandydatów należy więc raczej analizować nie jako punkty na wymiarze poglądów politycznych, lecz jako rozkłady prawdopodobieństw.

Wieloznaczność przekazu przejawia się w komunika-tach polityków w różny sposób. Najczęściej wydaje się polegać na: (1) posługiwaniu się ogólnikami, czyli stwier-dzeniami zawierającymi zwykle banalną treść, ogólnie znanymi twierdzeniami, które niczego bliżej nie precy-zują (np. „Sytuacja w służbie zdrowia musi się zmienić”) oraz (2) przedstawianiu różnych punktów widzenia bez jednoznacznego opowiedzenia się za którąś z opcji (np. „Sytuację w służbie zdrowia można zdecydowanie popra-wić prywatyzując ją lub dodatkowo opodatkowując oby-wateli”). Pierwszy rodzaj wieloznaczności można okre-ślić jako wieloznaczność semantyczną, drugi zaś – jako wieloznaczność argumentacyjną. W obu sytuacjach wy-borcy pozostawiona jest duża swoboda interpretacyjna. Od jego przekonań, sympatii do nadawcy, oceny jego wi-zerunku w dużej mierze zależy ostateczna ocena polityka, jak również decyzja o ewentualnym poparciu go.

W celu analizy oddziaływania wieloznacznych ko-munikatów politycznych na kształtowanie się percepcji wizerunku kandydatów-nadawców oraz decyzji o ewen-tualnym poparciu ich w wyborach przeprowadzono dwa badania eksperymentalne. W pierwszym z nich skoncen-trowano się na sytuacji, gdy prezentowany przekaz do-tyczy wielu zagadnień problemowych (strategia „tysiąca kwiatów”) oraz wykorzystuje różne strategie apelowania: pozytywną, negatywną oraz wieloznaczności seman-tycznej. Autorem przekazu uczyniono tu fikcyjną partię polityczną. Badanie zaplanowano do weryfikacji trzech hipotez.

Page 28: Numer 1(3) 2007

28 WOJCIECH CWALINA, PAWEŁ KONIAK

Hipoteza 1: Ocena wizerunku partii nadawcy komu-nikatu będzie istotnie wyższa w sytuacji przekazu pozy-tywnego i wieloznacznego niż negatywnego (z uwagi na efekt rykoszetu).

Hipoteza 2: Atrakcyjność oferty programowej partii będzie istotnie wyższa w sytuacji przekazu negatywnego niż pozytywnego. W przypadku komunikacji wieloznacz-nej będzie oceniana zdecydowanie najgorzej.

Hipoteza 3: Poparcie dla partii będzie istotnie wyż-sze w sytuacji przekazu negatywnego niż pozytywnego. Zdecydowanie najmniejsze poparcie będzie przy przeka-zie wieloznacznym.

W eksperymencie drugim analizie poddano komunikat skoncentrowany na jednym zagadnieniu, który sformu-łowano jako zgodny lub niezgodny z poglądami bada-nych oraz jako komunikat wieloznaczny argumentacyj-nie. Nadawcą przekazu był fikcyjny polityk bez podanej afiliacji partyjnej. Celem tego badania była weryfikacja trzech hipotez badawczych:

Hipoteza 4: Ocena wizerunku polityka nadawcy komu-nikatu będzie istotnie bardziej pozytywna w sytuacji zga-dzania się z jego poglądami niż przy braku zgody. Oceny wizerunku kandydata komunikującego się w sposób wie-loznaczny będą przyjmować wartości pośrednie.

Hipoteza 5: Badani w istotnie większym stopniu będą zgadzać się z komunikatem polityka w przypadku zbież-ności jego poglądów z ich przekonaniami niż w sytuacji rozbieżności. Komunikat wieloznaczny będzie w tym względzie oceniany na zbliżonym poziomie jak przekaz zbieżny.

Hipoteza 6: Poparcie dla polityka będzie istotnie więk-sze wówczas, gdy jego poglądy są zbieżne z opiniami ba-danych lub wieloznaczne niż gdy są one rozbieżne.

Przeprowadzono także dodatkowe analizy w celu próby udzielenia odpowiedzi na pytanie badawcze: Czy kształ-towanie poparcia wyborczego z wykorzystaniem przeka-zów jednoznacznego i wieloznacznego opiera się na ta-kich samych czy innych procesach formowania decyzji?

Odpowiedzi na to pytanie poszukiwano oddzielnie w obu eksperymentach. Uwzględnia ona zatem specyfikę przetwarzania informacji związanych z prezentacją kosz-tów/zysków lub treści zgodnych/niezgodnych z przeko-naniami wyborców.

Eksperyment 1Osoby badane

Eksperyment 1 przeprowadzili Cwalina i Karwowski w jednej z warszawskich firm usługowych w październi-ku 2004 roku. Wzięły w nim udział 103 osoby (studenci i osoby, które niedawno ukończyły studia) – w tym 59,2% kobiet i 38,8% mężczyzn (2 osoby nie zaznaczyły swo-

jej płci). Średnia wieku badanych osób wynosiła 22,9 lat (SD = 2,09).

Materiał bodźcowy i metoda badawczaPrzed wypełnieniem kwestionariusza osoby badane po-

proszono o zapoznanie się z przygotowanym na potrze-by eksperymentu programem wyborczym nieistniejącej w rzeczywistości Polskiej Partii Rozwoju (PPR). Składał się on z ośmiu punktów odnoszących się do problemów społeczno-gospodarczych kraju. Osoby badane losowo podzielono na trzy grupy, z których każda zapoznawała się z innym wariantem propozycji społeczno-politycz-nych PPR: (1) programem akcentującym „zyski” wybor-ców, jeśli partia dojdzie do władzy (np. „Jakość usług służby zdrowia wyraźnie wzrośnie – znikną kolejki i dłu-gie czekanie na wizytę; warunki w szpitalach i przychod-niach będą znacznie lepsze”) (n = 35); (2) programem ak-centującym „straty” czy „koszty”, jakie poniosą wyborcy, jeśli partia nie dojdzie do władzy („Jakość usług służby zdrowia pogorszy się jeszcze bardziej – zwiększą się ko-lejki i długie czekanie na wizytę; warunki w szpitalach i przychodniach będą coraz gorsze”) (n = 33); (3) pro-gramem sformułowanym wieloznacznie i ogólnikowo, w którym stwierdzano, że po dojściu do władzy PPR sy-tuacja w kraju się zmieni – bez żadnych sugestii dotyczą-cych kierunku tych zmian („Jakość usług służby zdrowia zmieni się – wpłynie to na kolejki i czekanie na wizytę oraz na warunki w szpitalach i przychodniach”) (n = 35).

Po zapoznaniu się z programem PPR wszyscy bada-ni wypełniali kwestionariusz badawczy. Składał się on z pytań dotyczących m.in. oceny atrakcyjności oferty programowej PPR (skala pięciopunktowa, gdzie 1 ozna-cza „zdecydowanie nieatrakcyjna”, a 5 – „zdecydowanie atrakcyjna”) oraz szacunku prawdopodobieństwa zagło-sowania na PPR w najbliższych wyborach (skala pięcio-punktowa, gdzie 1 oznacza „bardzo małe”, a 5 – „bardzo duże”).

Ponadto badani oceniali wizerunek PPR na 13 siedmio-punktowych skalach dyferencjału semantycznego (rzetel-ność skali – α-Cronbacha = 0,82). Aby sprawdzić, jaka jest spójność percepcji wizerunku Polskiej Partii Rozwoju oraz uchwycić wymiary oceny tego wizerunku przepro-wadzono na skalach dyferencjału analizę głównych skła-dowych z rotacją Varimax, przyjmując wartość własną czynnika większą od 1 jako kryterium jego uwzględnie-nia w dalszych analizach. Uzyskano rozwiązanie trzy-czynnikowe, wyjaśniające 59,38% całkowitej wariancji. Czynnik pierwszy, Profesjonalizm, wyjaśnia 33,46% wa-riancji (wartość własna – 3,63, α-Cronbacha = 0,86) i skła-da się ze skal: profesjonalna–amatorska (ładunek czynni-kowy – 0,86), otwarta na świat–prowincjonalna (0,79),

Page 29: Numer 1(3) 2007

WPŁYW WIELOZNACZNOŚCI PRZEKAZÓW POLITYCZNYCH NA KSZTAŁTOWANIE… 29

wiarygodna–niewiarygodna (0,67), skuteczna–niesku-teczna (0,71), atrakcyjna–nieatrakcyjna (0,75) oraz sil-na–słaba (0,73). Czynnik drugi, Odpowiedzialność, wy-jaśnia 16,20% wariancji (wartość własna – 2,64, α-Cron -ba cha = 0,72) i składa się z pięciu skal dyferencjału: nie-uczciwa–uczciwa (0,53), niepoważna–poważna (0,64), pasywna–aktywna (0,72), konwencjonalna–niekonwen-cjonalna (0,74), wroga–przyjacielska (0,72). Czynnik trzeci, Agresywność, wyjaśnia 9,72% wariancji (war-tość własna – 1,44) i składa się z dwóch skal: spokoj-na–wybuchowa (0,75) oraz łagodna–agresywna (0,67)1. Współczynnika rzetelności dla tego czynnika nie można było wyliczyć z uwagi na jego dwupozycyjną strukturę.

Wyniki Eksperymentu 1Ocena wizerunku Polskiej Partii Rozwoju

W celu określenia wpływu sposobu prezentacji PPR (Przedstawienie Zysków vs. Przedstawienie Strat vs. Przekaz Wieloznaczny) na percepcję jej wizerunku wyko-nano jednoczynnikową, wielozmiennową analizę warian-cji (MANOVA)2. Zmiennymi zależnymi były trzy wymia-ry percepcji wizerunku partii, uzyskane w analizie głów-nych składowych: Profesjonalizm, Odpowiedzialność i Agresywność. Dla każdego z badanych wyliczono więc trzy wyniki czynnikowe. Uśredniono oceny PPR na po-szczególnych skalach wchodzących do określonych czyn-ników, tym samym ich wartości znajdują się w przedziale od 1 do 7.

Uzyskane wyniki na poziomie ogólnym wskazują, że percepcja wizerunku PPR pozostaje pod istotnym wpływem manipulacji eksperymentalnej, R Rao(6, 194) = 2,84; p < 0,05. W celu szczegółowej analizy ocen PPR na poszczególnych trzech wymiarach percepcji wizerun-ku przeprowadzono analizę efektów głównych. Okazało się, że manipulacja eksperymentalna w sposób statystycz-nie istotny oddziałuje na percepcję profesjonalizmu PPR,

F(2, 99) = 3,73; p < 0,05; η2 = 0,07, oraz – na poziomie tendencji statystycznej – agresywności, F(2, 99) = 2,97; p < 0,06; η2 = 0,06. W odniesieniu do odpowiedzialno-ści efekt okazał się nieistotny, F(2, 99) = 0,81; p > 0,4; η2 = 0,02. Średnie i odchylenia standardowe dla poszcze-gólnych zmiennych zależnych w Eksperymencie 1 przed-stawiono w Tabeli 1.

Wyniki analiz post hoc testem Duncana wskazują, że PPR oceniano jako istotnie najmniej profesjonalną przy prezentacji programu akcentującego straty wynikające z niepoparcia jej (M = 3,04), w porównaniu z programem wieloznacznym i skoncentrowanym na zyskach (odpo-wiednio: M = 3,77 i M = 3,66; p < 0,05).

W odniesieniu do agresywności PPR badani zapoznają-cy się z programem skoncentrowanym na przedstawieniu strat oceniali ją jako wyższą (M = 4,36) niż badani czytają-cy program wieloznaczny (M = 3,66; p < 0,05). Pozostałe porównania międzygrupowe w przypadku tego wymiaru nie wykazały istotnych statystycznie różnic (p > 0,2).

Ocena atrakcyjności oferty programowej Polskiej Partii Rozwoju

W celu określenia wpływu sposobu prezentacji PPR (Przedstawienie Zysków vs. Przedstawienie Strat vs. Przekaz Wieloznaczny) na ocenę atrakcyjności jej oferty programowej wykonano jednoczynnikową, jednozmien-nową analizę wariancji (ANOVA). Zmienną zależną sta-nowiły oceny oferty PPR wyrażone na skali pięciopunk-towej (1 – zdecydowanie nieatrakcyjna, 5 – zdecydowa-nie atrakcyjna).

Uzyskany wynik wskazuje na istotny statystycznie wpływ sposobu prezentacji programu wyborczego PPR na ocenę jego atrakcyjności, F(2, 100) = 38,17; p < 0,001; η2 = 0,43 (zob. Tabela 1).

Wyniki analiz post hoc testem Duncana wskazują, że wyborcy, którzy zapoznawali się z wieloznacznym pro-

Tabela 1. Eksperyment 1. Ocena wizerunku nadawcy, ocena atrakcyjności programu oraz wyrażane poparcie w warunkach trzech typów przekazu: podkreślającego zyski, straty oraz przekazu wieloznacznego (wartości średnie, w nawiasach odchylenia standardowe)

Przekaz

Wizerunek Atrakcyjność programu Poparcieprofesjonalizm odpowiedzialność agresywność

Zysk 3,66a

(1,01)4,47

(0,97)4,03

(1,15)3,97d

(1,01)2,91f

(1,40)

Strata 3,04ab

(1,16)4,34

(1,09)4,36c

(1,19)3,61e

(0,75)3,21g

(1,19)

Wieloznaczny 3,77b

(1,35)4,14

(1,15)3,66c

(1,18) 2,11ed

(1,02) 1,96fg

(0,88)

Średnie oznaczone takimi samymi indeksami literowymi różnią się statystycznie przynajmniej przy p < 0,05.

Page 30: Numer 1(3) 2007

30 WOJCIECH CWALINA, PAWEŁ KONIAK

gramem PPR, istotnie najniżej oceniali jego atrakcyjność (M = 2,11) w porównaniu z czytającymi program akcen-tujący zyski oraz program akcentujący straty (odpowied-nio: M = 3,97 i M = 3,61; p < 0,001). Pierwszy z pozo-stałych programów był uznawany za bardziej atrakcyjny –na poziomie słabej tendencji statystycznej – niż drugi (p = 0,1).

Deklarowane poparcie dla Polskiej Partii RozwojuW celu określenia wpływu sposobu prezentacji PPR

(Przedstawienie Zysków vs. Przedstawienie Strat vs. Przekaz Wieloznaczny) na deklarowane poparcie wybor-cze dla tej partii zastosowano jednoczynnikową, jedno-zmiennową analizę wariancji (ANOVA). Zmienną zależ-ną stanowiło deklarowane prawdopodobieństwo poparcia PPR wyrażone na skali pięciopunktowej (1 – bardzo małe, 5 – bardzo duże).

Uzyskany wynik wskazuje na istotny statystycznie wpływ sposobu prezentacji programu wyborczego PPR na deklarowane poparcie jej, F(2, 100) = 12,59; p < 0,001; η2 = 0,20 (zob. Tabela 1).

Wyniki analiz post hoc testem Duncana wskazują, że wyborcy, którzy zapoznawali się z wieloznacznym pro-gramem PPR, deklarowali istotnie mniejsze prawdopo-dobieństwo poparcia tej partii w wyborach (M = 1,86) w porównaniu z czytającymi programy akcentujące zyski (M = 2,91; p < 0,01) i straty (M = 3,21; p < 0,001). Między dwoma ostatnimi wariantami różnica jest statystycznie nieistotna (p > 0,3), chociaż porównanie średnich wska-zuje na nieco wyższe poparcie w przypadku koncentracji na stratach niż na zyskach.

Dyskusja wyników Eksperymentu 1Wyniki Eksperymentu 1 częściowo potwierdzają hi-

potezy badawcze. W odniesieniu do percepcji wizerunku partii (chociaż siły stwierdzonych tu efektów są bardzo małe) na wymiarze jej profesjonalizmu wystąpił efekt rykoszetu. Prezentacja programu akcentującego straty wpłynęła na to, iż partię oceniano bardziej negatywnie niż wtedy, gdy przekaz akcentował zyski płynące z jej popar-cia lub jedynie sugerował, że dojście przez nią do wła-dzy spowoduje zmiany (bez określenia kierunku owych zmian). Ponadto partia prezentująca program podkreśla-jący koszty związane z jej odrzuceniem przez wyborców spostrzegana była jako istotnie bardziej agresywna niż prezentująca program wieloznaczny semantycznie, lecz podobnie agresywna jak partia z programem akcentują-cym zyski. Wydaje się więc, że przekaz pozytywny jest bardziej efektywną strategią budowania pozytywnego wizerunku obiektu politycznego niż przekaz negatywny. Ponadto można przyjąć, że stosunkowo skuteczną meto-

dą kreacji jest również posługiwanie się przekazem se-mantycznie wieloznacznym czy niedookreślonym. Wynik ten w znacznej części potwierdza pierwszą hipotezę. Jest również zgodny z analizami przedstawionymi przez Falkowskiego i Cwalinę (2000). Należy również zazna-czyć, że manipulacja eksperymentalna nie wywarła istot-nego wpływu na ocenę odpowiedzialności partii.

Częściowo potwierdzono także hipotezę drugą. Oferta programowa przedstawiona w sposób wieloznaczny oka-zała się istotnie najmniej atrakcyjną propozycją wybor-czą. Wbrew oczekiwaniom program działań politycznych akcentujący potencjalne zyski oceniano równie dobrze jak program skoncentrowany na możliwych stratach. Rezultat ten wydaje się niezgodny z przewidywaniami teorii perspektywy, jednak należy zwrócić uwagę na to, że dotyczą one raczej zachowania człowieka, które nie-uchronnie prowadzi do określonych konsekwencji, niż dokonywania ocen, które nie wymagają przełożenia na działanie. Na uzyskany wynik może wpływać także to, że wyborcy na ogół nie wierzą w obietnice składane przez polityków, zwłaszcza przez ugrupowania czy osoby, które nie są im bliżej znane.

Hipotezę trzecią również potwierdzono tylko w pew-nym zakresie. Zgodnie z przekonaniem wyrażonym przez Bartelsa (1986) wyborcy zdecydowanie odrzucili partię, której program był dla nich niejasny. Wprawdzie prezen-tacja programu akcentującego straty, tak jak oczekiwano, zadziałała jako wzmocnienie negatywne, tzn. zwiększyła prawdopodobieństwo zagłosowania na partię i odrzucenia potencjalnych konkurentów, to jednak różnica w tym za-kresie między partiami podkreślającymi straty i zyski nie była istotna statystycznie. Wydaje się, że wynik ten moż-na wytłumaczyć sztucznością sytuacji eksperymentalnej: badani nie dokonywali przecież rzeczywistych wyborów, a bodziec był fikcyjny. Warto również zwrócić uwagę na to, że w eksperymencie osoby badane zapoznawały się z materiałem bodźcowym jednokrotnie, podczas gdy w sytuacji rzeczywistej kampanii wyborczej prezentacja przekazu – za pomocą różnych mediów i w bezpośrednim kontakcie z politykami – ma charakter ciągły. Być może w przypadku rzeczywistych komunikatów politycznych przewidywania teorii perspektywy zostałyby w pełni po-twierdzone, wymaga to jednak zaplanowania kolejnych badań.

Eksperyment 2Osoby badane

Badania przeprowadzono w okresie od maja do listopada 2005 roku. Uczestniczyło w nich 286 studentów psycho-logii jednego z uniwersytetów w południowo-wschodniej Polsce, w tym 79,3% kobiet i 20,7% mężczyzn. Średnia

Page 31: Numer 1(3) 2007

WPŁYW WIELOZNACZNOŚCI PRZEKAZÓW POLITYCZNYCH NA KSZTAŁTOWANIE… 31

wieku w grupie wyniosła 21 lat (SD = 1,9). Udział w ba-daniach był dobrowolny. Po zakończeniu badań następo-wało krótkie wyjaśnienie ich celu. Badanych informowa-no również o fikcyjności materiału użytego w badaniu.

Materiały bodźcowe i metoda badawczaBadanych losowo przydzielono do jednej z trzech grup,

którym prezentowano: (1) przekaz zawierający argumen-tację dwustronną i opowiadający się za fikcyjną kwestią wprowadzenia gwarantowanej liczby miejsc dla kobiet w parlamencie (n = 88), (2) przekaz zawierający argu-mentację dwustronną i opowiadający się przeciwko ta-kiemu rozwiązaniu (n = 88) lub (3) przekaz dwuznaczny – zawierający wyłącznie argumenty za i przeciw, bez po-dania ostatecznego stanowiska nadawcy (n = 110). Każdy przekaz składał się z jednego argumentu za („Wprawdzie kobiety stanowią połowę naszego społeczeństwa, ale w parlamencie są wyraźnie nieproporcjonalnie reprezen-towane, stanowią tam swego rodzaju mniejszość”) i jed-nego przeciw („Likwidacja tych dysproporcji powinna odbywać się w sposób naturalny, a nie poprzez przyzna-wanie kobietom jakichś specjalnych uprawnień czy nawet przywilejów”). W przekazach „za” i „przeciw” ostatecz-ne stanowisko nadawcy podawano wprost („Jestem za wprowadzeniem (przeciw wprowadzeniu) gwarantowanej liczby miejsc dla kobiet w parlamencie”). W celu kontro-lowania wpływu kolejności prezentowanych argumentów przekaz dwuznaczny prezentowano w jednej z dwóch wersji – za/przeciw lub przeciw/za. Wstępne analizy nie wykazały różnic pomiędzy tymi dwoma rodzajami mani-pulacji w zakresie poszczególnych zmiennych zależnych, dlatego w dalszych analizach pominięto ten czynnik.

We wszystkich grupach przed zaprezentowaniem ma-teriału bodźcowego poproszono badanych o wyrażenie własnego poglądu w kwestii wprowadzenia gwaranto-wanej liczby miejsc dla kobiet w parlamencie (na skali siedmiostopniowej, gdzie 1 oznacza „zdecydowanie prze-ciw”, a 7 – „zdecydowanie za”).

Po zapoznaniu się z przekazem badani oceniali jego au-tora, fikcyjnego posła Andrzeja Nowaka, na 12-przymiot-nikowej, pięciopunktowej Skali Osobistej Wiarygodności Leathersa (za: Powell i Wanzenried, 1995) w postaci dy-ferencjału semantycznego (rzetelność skali – α-Cronba-cha = 0,88). Na podstawie analizy głównych składowych wyodrębniono w niej trzy czynniki percepcji wizerunku polityka, których wartości własne były większe niż 1, wy-jaśniające 68,3% całkowitej wariancji. Czynnik pierwszy, Wiarygodność, wyjaśnia 42,9% wariancji (wartość wła-sna – 5,19, α-Cronbacha = 0,86) i składa się z czterech skal: nieuczciwy–uczciwy (ładunek czynnikowy – 0,83), wymijający–bezpośredni (0,77), niegodny zaufania–

–godny zaufania (0,79) oraz nieszczery–szczery (0,85). Czynnik drugi, Kompetencje, wyjaśnia 15,3% wariancji (wartość własna – 1,81, α-Cronbacha = 0,80) i również składa się z czterech skal: niekompetentny–kompetentny (0,57), niewykwalifikowany–wykwalifikowany (0,74), słabo poinformowany–dobrze poinformowany (0,75) oraz nieinteligentny–inteligentny (0,81). Czynnik trzeci, Dynamizm, wyjaśnia 10,1% wariancji (wartość własna – 1,20, α-Cronbacha = 0,80) i tworzą go skale: nieaser-tywny–asertywny (0,59), nieśmiały–śmiały (0,86), łagod-ny–silny (0,80) i bierny–aktywny (0,74).

Po ocenie polityka badani odpowiadali na siedmio-punktowych skalach (z opisanymi jedynie krańcami) na pytania dotyczące: (1) zgadzania się z jego stanowiskiem (1 – „zdecydowanie nie zgadzam się”, 7 – „zdecydowa-nie się zgadzam”); (2) jednoznaczności jego stanowiska (1 – „zdecydowanie jednoznaczne”, 7 – „zdecydowanie niejednoznaczne”) oraz (3) intencji głosowania na posła Nowaka (1 – „zdecydowanie nie”, 7 – „zdecydowania tak”)3.

Wyniki Eksperymentu 2Badanych losowo przyporządkowano do jednej

z trzech grup eksperymentalnych, w których przedmio-tem manipulacji był przekaz dotyczący wprowadzenia gwarantowanej liczby miejsc dla kobiet w parlamencie (za vs. wieloznaczny vs. przeciw). Istotny wpływ na re-akcje osób badanych na bodziec mają jednak również ich początkowe poglądy w tej kwestii, dlatego w analizie da-nych uwzględniono także ten czynnik wewnątrzosobowy, przyjmując dwa jego poziomy: za parytetem dla kobiet oraz przeciw takiemu parytetowi. Do pierwszej grupy włączono osoby, które zaznaczyły na skali wartości po-wyżej jej punktu środkowego (5, 6 lub 7), do drugiej zaś – osoby, które zaznaczyły wartości poniżej tej przecięt-nej (1, 2, lub 3) lub przeciętną (4). Przyporządkowanie to znajduje również swoje potwierdzenie w podziale bada-nych opartym na medianie.

Sprawdzenie manipulacjiJednoczynnikowa analiza wariancji z rodzajem prze-

kazu jako zmienną kryterialną wykazała, że przekaz dwuznaczny jest oceniany jako bardziej niejednoznacz-ny (M = 4,96) zarówno od przekazu za wprowadzeniem gwarantowanej liczby miejsc dla kobiet w parlamencie (M = 3,63; p < 0,001), jak i przeciwnemu temu (M = 3,28; p < 0,001), F(2,286) = 25,8; p < 0,001. Pomiędzy ocena-mi przekazu popierającego parytet i sprzeciwiającego się wprowadzeniu go brak jest różnic.

Efekt płci osób badanych okazał się nieistotny staty-stycznie w odniesieniu do wszystkich analizowanych

Page 32: Numer 1(3) 2007

32 WOJCIECH CWALINA, PAWEŁ KONIAK

zmiennych zależnych, dlatego pominięto go w przedsta-wianych analizach.

Ocena wizerunku politykaW celu określenia wpływu manipulacji eksperymen-

talnej na ocenę wizerunku polityka przeprowadzo-no dwuczynnikową, trzyzmiennową analizę wariancji (MANOVA) w układzie 3 (Stanowisko w Przekazie: Za vs. Wieloznaczne vs. Przeciw) × 2 (Poglądy Badanych: Za vs. Przeciw). Zmiennymi zależnymi były trzy wy-miary wizerunku polityka nadawcy przekazu, wyodręb-nione w analizie głównych składowych: Wiarygodność, Kompetencje i Dynamizm. Dla każdego z badanych wy-liczono więc trzy wyniki czynnikowe. Uśredniono oce-ny polityka na poszczególnych skalach wchodzących do określonych czynników, tym samym ich wartości znajdu-ją się w przedziale od 1 do 5. Zmienne kryterialne sta-nowiły: manipulacja eksperymentalna (3 poziomy) oraz pierwotne opinie badanych dotyczące wprowadzenia gwarantowanej liczby miejsc dla kobiet w parlamencie (2 poziomy).

Na poziomie ogólnym uzyskane wyniki wskazują, że na ocenę wizerunku polityka istotny wpływ ma jedynie stanowisko prezentowane w przekazie, R Rao(6, 556) = 2,52; p < 0,05; η2 = 0,03. W przypadku efektu poglądów badanych oraz interakcji czynników zależności okazały się nieistotne statystycznie, odpowiednio: R Rao(3, 278)

= 1,46; p > 0,2; η2 = 0,02 i R Rao(6, 556) = 1,34; p < 0,2; η2 = 0,01. Średnie i odchylenia standardowe dla poszcze-

gólnych zmiennych zależnych w Eksperymencie 2 przed-stawiono w Tabeli 2.

Hipoteza 4 dotyczyła efektu interakcyjnego, któ-ry okazał się nieistotny, mimo to w celu jej weryfikacji przeprowadzono porównania a priori za pomocą anali-zy kontrastów. Przewidywano, że uzyskane wyniki ocen wizerunku ułożą się według następującego wzorca: naj-wyższe oceny będą w grupach „zgodnościowych” (opi-nie badanych i przekaz za parytetem; opinie badanych i przekaz przeciw parytetowi), przeciętne oceny wystąpią w grupach „wieloznacznych” (opinie badanych zarów-no za parytetem, jak i przeciw parytetowi), a najniższe – w grupach „niezgodnościowych” (opinie badanych za parytetem i przekaz – przeciw; opinie badanych przeciw parytetowi i przekaz – za). Wyniki analizy kontrastów potwierdziły taki wzorzec, lecz jedynie w odniesieniu do ewaluacji wiarygodności polityka, F(1, 280) = 7,74; p < 0,01. W przypadku ocen kompetencji i dynamizmu uzyskane wyniki były nieistotne statystycznie, odpowied-nio: F(1, 280) = 2,85; p > 0,1 i F(1, 280) = 0,05; p > 0,8. Dodatkowe analizy kontrastu wskazują jednak, że cho-ciaż w grupach „zgodnościowych” wiarygodność nadaw-cy oceniano istotnie wyżej niż we wprowadzonych łącz-nie grupach „wieloznacznych” i „niezgodnościowych”, F(1, 280) = 9,28; p < 0,01, to między tymi ostatnimi róż-nice nie były istotne, F(1, 280) = 0,77; p > 0,3.

W związku z tym, iż nie postawiono hipotez dotyczą-cych istotnego efektu głównego dla stanowiska wyra-żonego w przekazie, zdecydowano się wykonać analizy efektów prostych w celu określenia, których wymiarów

Tabela 2. Eksperyment 2. Ocena wizerunku nadawcy, wyrażany stopień zgody z nadawcą oraz deklarowana intencja poparcia w warunkach trzech typów przekazu oraz dwóch różnych opinii odbiorców (wartości średnie, w nawiasach odchylenia stan-dardowe)

Wizerunek Zgoda z nadawcą PoparciePrzekaz Opinie wiarygodność kompetencje dynamizm

Za Za 3,33(0,97)

3,54(0,77)

3,52(0,82)

3,00(1,39)

3,24(1,73)

Przeciw 3,02(0,89)

3,18(0,62)

3,48(0,71)

5,20(1,34)

2,52(1,64)

Wieloznaczny Za 2,98(1,05)

3,53(0,76)

3,54(0,82)

4,79(1,57)

2,85(1,63)

Przeciw 3,03(0,83)

3,43(0,71)

3,37(0,89)

4,64(1,64)

2,60(1,38)

Przeciw Za 3,23(0,96)

3,61(0,72)

3,75(0,60)

5,03(1,62)

3,05(1,65)

Przeciw 3,54(0,68)

3,64(0,58)

3,65(0,62)

3,76(1,67)

3,58(1,41)

Page 33: Numer 1(3) 2007

WPŁYW WIELOZNACZNOŚCI PRZEKAZÓW POLITYCZNYCH NA KSZTAŁTOWANIE… 33

wizerunku dotyczy ten wpływ. Istotne zależności wystą-piły jedynie w odniesieniu do wiarygodności nadawcy, F(2, 280) = 3,98; p < 0,05; η2 = 0,03, natomiast w przy-padku ocen kompetencji i dynamizmu polityka można mówić jedynie o tendencji statystycznej, odpowiednio: F(2, 280) = 2,92; p < 0,06; η2 = 0,02 i F(2, 280) = 2,60; p < 0,08; η2 = 0,02.

Wyniki analiz post hoc testem Duncana wskazują, że ko-munikat przeciwny wprowadzeniu gwarancji wyborczych dla kobiet – niezależnie od opinii badanych na ten temat – sprzyjał ocenie nadawcy jako bardziej wiarygodnego i dynamicznego w porównaniu z przekazem wieloznacz-nym (odpowiednio: wiarygodność – M = 3,38 i M = 3,00; p < 0,01; dynamizm – M = 3,70 i M = 3,46; p < 0,05) oraz bardziej kompetentnego w porównaniu z przekazem po-pierającym parytet (odpowiednio: M = 3,63 i M = 3,36; p < 0,05).

Zgadzanie się ze stanowiskiem nadawcy przekazuW celu określenia wpływu manipulacji eksperymental-

nej na zgadzanie się ze stanowiskiem polityka przeprowa-dzono dwuczynnikową, jednozmiennową analizę warian-cji (ANOVA) w układzie 3 (Stanowisko w Przekazie: Za vs. Wieloznaczne vs. Przeciw) × 2 (Poglądy Badanych: Za vs. Przeciw). Zmienną zależną był stopień wyrażonej zgody wobec przedstawionego przez posła stanowiska, dotyczącego wprowadzenia gwarantowanej liczby miejsc dla kobiet w parlamencie. Zmienne kryterialne stanowiły: manipulacja eksperymentalna (3 poziomy) oraz pierwotne opinie badanych dotyczące wprowadzenia gwarantowa-nej liczby miejsc dla kobiet w parlamencie (2 poziomy).

Uzyskane wyniki wskazują, że w odniesieniu do zga-dzania się ze stanowiskiem wyrażonym przez polityka istotny wpływ miały: stanowisko wyrażone w przekazie, F(2, 280) = 3,64; p < 0,05; η2 = 0,03, własne opinie ba-danych (na granicy konwencjonalnego poziomu istotno-ści statystycznej – F[1, 280] = 3,57; p < 0,06; η2 = 0,01) oraz ich interakcja, F(2, 280) = 25,44; p < 0,001; η2 = 0,15 (zob. Tabela 2).

W celu weryfikacji Hipotezy 5 przeprowadzono porównania a priori za pomocą analizy kontrastów. Przeciwstawiono w nich grupy, w których występowała zbieżność poglądów badanych i stanowiska wyrażonego w przekazie (opinie badanych i przekaz za parytetem; opinie badanych i przekaz przeciw parytetowi) oraz grupy z przekazem wieloznacznym (opinie badanych zarówno za parytetem, jak i przeciw niemu) – grupom, w których występowała rozbieżność pomiędzy poglądami bada-nych a stanowiskiem przedstawionym w przekazie (opi-nie badanych za parytetem i przekaz – przeciw; opinie badanych przeciw parytetowi i przekaz – za). Uzyskane

wyniki, zgodnie z przewidywaniami, ukazują istotne róż-nice między tymi grupami, F(1, 280) = 53,50; p < 0,001. Zależności te graficznie przedstawiono na Rysunku 1.

W związku z tym, iż nie postawiono hipotez dotyczących stwierdzonych efektów głównych (stanowiska w przeka-zie oraz opinii badanych), zdecydowano w odniesieniu do nich dokonać analiz post hoc testem Duncana. Ich wy-niki wskazują, że uczestnicy eksperymentu – niezależnie od ich opinii – w istotnie większym stopniu zgadzali się z przekazem wieloznacznym (M = 4,72) niż z przekazem popierającym wprowadzenie wyborczego parytetu dla kobiet (M = 4,10; p < 0,01). Pozostałe różnice nie osią-gnęły poziomu istotności statystycznej (p > 0,15).

Ponadto okazało się, że osoby popierające wprowadze-nie gwarantowanej liczby miejsc dla kobiet w parlamencie były bardziej skłonne zgadzać się z przekazem (M = 4,59) – niezależnie od stanowiska w nim przedstawionego – niż badani o przeciwnych poglądach (M = 4,23; p < 0,06).

Poparcie dla politykaW celu określenia wpływu manipulacji eksperymen-

talnej na deklarowane poparcie wyborcze dla polityka nadawcy przekazu przeprowadzono dwuczynnikową, jednozmiennową analizę wariancji (ANOVA) w ukła-dzie 3 (Stanowisko w Przekazie: Za vs. Wieloznaczne vs. Przeciw) × 2 (Poglądy Badanych: Za vs. Przeciw). Zmienną zależną były deklaracje badanych dotyczą-ce ewentualnego poparcia wyborczego dla polityka. Zmienne kryterialne stanowiły: manipulacja ekspery-mentalna (3 poziomy) oraz pierwotne opinie badanych dotyczące wprowadzenia gwarantowanej liczby miejsc dla kobiet w parlamencie (2 poziomy).

Rysunek 1.Zgadzanie się ze stanowiskiem polityka wyrażonym w prze-kazie w zależności od poglądów badanych

Page 34: Numer 1(3) 2007

34 WOJCIECH CWALINA, PAWEŁ KONIAK

Uzyskane wyniki wskazują, że na poparcie polityka istotny wpływ miały: stanowisko wyrażone w przekazie, F(2, 280) = 3,29; p < 0,05; η2 = 0,02 oraz jego interak-cja z poglądami badanych, F(2, 280) = 3,13; p < 0,05; η2 = 0,02. Efekt własnych opinii uczestników ekspery-mentu okazał się statystycznie nieistotny, F(1, 280) = 0,58; p > 0,4; η2 = 0,002 (zob. Tabela 2).

W celu weryfikacji Hipotezy 6 dokonano porównania a priori za pomocą analizy kontrastów w takim samym układzie, jak w przypadku zgadzania się ze stanowiskiem polityka wyrażonym w przekazie. Uzyskane wyniki, wbrew przewidywaniom, wskazują na brak istotnych różnic między grupami „zgodnościowymi” i „wielo-znacznymi”, a grupami „niezgodnościowymi”, F(1, 280) = 1,7; p = 0,2. Istotny statystycznie okazał się kontrast pomiędzy grupami „zgodnościowymi”, a grupami: „wie-loznacznymi” i „niezgodnościowymi”, F(1, 280) = 9,53; p < 0,01. Stwierdzone zależności między średnimi gra-ficznie przedstawiono na Rysunku 2.

W związku z tym, iż nie postawiono hipotez dotyczą-cych istotnego efektu głównego dla stanowiska w przeka-zie, zdecydowano się na przeprowadzenie analiz post hoc testem Duncana. Ich wyniki wskazują, że deklarowane poparcie dla polityka – niezależnie od opinii dotyczącej parytetu – było istotnie wyższe wśród badanych, którym prezentowano przekaz przeciwny wyborczym gwarancjom dla kobiet (M = 3,32), niż w pozostałych dwóch warunkach eksperymentalnych (odpowiednio: przekaz wieloznaczny – M = 2,73; p < 0,05 i przekaz „za” – M = 2,88; p < 0,06).

Dyskusja wyników Eksperymentu 2Wyniki Eksperymentu 2 w różnym stopniu potwierdza-

ją hipotezy badawcze. Należy również podkreślić, że siła

stwierdzonych efektów jest bardzo mała. W odniesieniu do percepcji wizerunku polityka przewidywania znala-zły częściowe potwierdzenie w uzyskanych rezultatach. Rodzaj przekazu istotnie wpłynął jedynie na ocenę jed-nego wymiaru wizerunku jego nadawcy. Uzyskany wzo-rzec zależności wskazuje, że nadawca przekazu zgodnego z poglądami odbiorców oceniany był jako bardziej wiary-godny niż nadawca przekazu wieloznacznego argumenta-cyjnie, a ten z kolei – jako bardziej wiarygodny w porów-naniu z nadawcą przekazu niezgodnego z opiniami bada-nych. Różnice między dwoma ostatnimi grupami nie były jednak istotne. Jeśli chodzi o wiarygodność nadawca nie tracił zatem na wyrażaniu stanowiska niezgodnego z po-glądami odbiorców. Wypowiadanie się w sposób wielo-znaczny okazało się więc strategią równie mało efektyw-ną, jak wyrażanie stanowisk przeciwnych do poglądów odbiorców – nie wzbudza zbytniego zaufania. Wynik ten pozostaje w wyraźnej sprzeczności z analizami Page’a (1976) czy Daceya (1979). Jednak w pewnym stopniu potwierdza pogląd Bartelsa (1986), że wyborcy nie lubią polityków (a w tym przypadku: nie ufają im), którzy nie wyrażają swojego zdania jasno i zdecydowanie.

Ponadto stwierdzono, że polityk sprzeciwiający się gwarancjom wyborczym dla kobiet – niezależnie od opinii odbiorców w tym względzie – oceniany był jako bardziej kompetentny niż polityk popierający takie sta-nowisko. Rezultat ten w pewnym zakresie potwierdza wyniki uzyskane przez Pancera, Browna, Gregora i Clax-ton-Oldfielda (1992) sugerujące, że polityk uznawany jest za silniejszego, gdy przemawia do nieprzychylnej mu widowni, niż gdy mówi do osób popierających go. Nadawca taki był również oceniany jako bardziej wiary-godny i dynamiczny niż polityk formułujący stanowisko wieloznaczne argumentacyjnie.

Interakcja rodzaju przekazu i opinii osób badanych nie miała natomiast istotnego znaczenia przy ocenie takich właściwości nadawcy, jak jego kompetencje czy dyna-mizm. Odbiorcy tak samo oceniali zarówno nadawców przekazów zgodnego i niezgodnego z ich poglądami, jak i nadawcę przekazu wieloznacznego argumentacyjnie.

Hipoteza piąta potwierdziła się całkowicie. Wielo-znaczność okazała się korzystna dla nadawcy jeśli chodzi o ocenę przez odbiorców stopnia, w jakim zga-dzają się z prezentowanym przez niego stanowiskiem. W przypadku rozbieżności przekazu z własnymi poglą-dami badani nie zgadzali się ze stanowiskiem polity-ka. Określany przez nich stopień zgodności był istotnie niższy niż przy przekazie zarówno wieloznacznym, jak i zbieżnym z ich poglądami. W obu tych przypadkach poziom deklarowanej zgody był zbliżony, aczkolwiek odbiorcy przeciwni zmianom, do których odnosił się

Rysunek 2.Deklarowane poparcie dla polityka w zależności od zajmo-wanego przez niego stanowiska i poglądów badanych

Page 35: Numer 1(3) 2007

WPŁYW WIELOZNACZNOŚCI PRZEKAZÓW POLITYCZNYCH NA KSZTAŁTOWANIE… 35

przekaz, wykazywali tendencję do zgadzania się w nieco mniejszym stopniu z nadawcą przekazu wieloznaczne-go niż z nadawcą przekazu zbieżnego z ich poglądami. Wynik ten może sugerować, iż sam fakt bycia „przeciw” powodował większą ostrożność i powściągliwość w tym zakresie (Bizer i Petty, 2005).

Uczestnicy eksperymentu – niezależnie od ich opinii – w istotnie większym stopniu zgadzali się z przekazem wieloznacznym, niż z przekazem popierającym wprowa-dzenie wyborczego parytetu dla kobiet. Wynik ten wydaje się harmonizować z przewidywaniami teorii alokacji na-cisku w odniesieniu do wieloznaczności (Page, 1976), iż kandydaci strategicznie wybierając niejasność wypowie-dzi, aby odwrócić uwagę wyborców od kontrowersyjnych problemów politycznych, mogą zyskiwać w oczach całe-go elektoratu, a nie tylko swoich zwolenników.

Ponadto osoby popierające projekt wprowadzenia gwa-rantowanej liczby miejsc dla kobiet w parlamencie były bardziej skłonne zgadzać się z przekazem – niezależ-nie od stanowiska w nim przedstawionego – niż badani o przeciwnych poglądach.

Hipoteza szósta potwierdziła się jedynie częściowo. Zgodnie z przewidywaniami najwyższe poparcie bada-ni deklarowali dla polityka o poglądach zgodnych z ich przekonaniami. Poparcie dla nadawcy przekazu niezgod-nego z poglądami odbiorców i nadawcy przekazu wielo-znacznego było istotnie niższe. Badani okazali się więc skłonni udzielić poparcia tylko temu kandydatowi, któ-rego przekonania sami podzielają. Być może wynik ten można wyjaśnić, opierając się na analizach Page’a (1976) oraz Carminesa i Gopoiana (1981). Sugerują oni bowiem, że skuteczność przekazów wieloznacznych w znacz-nej mierze zależy od tematu, którego dotyczą. Jeśli jest nim problem niebudzący większych kontrowersji wśród wyborców, odnoszą większy efekt niż przekazy dotyczą-ce kwestii wyraźnie polaryzujących opinię społeczną. Wydaje się, że materiał bodźcowy wykorzystany w Eks-perymencie 2 odnosił się do tej drugiej kategorii.

Procesy kształtowania poparcia przy przekazach jedno- i wieloznacznych

W celu określenia procesów przyczynowo-skutkowych prowadzących do kształtowania poparcia wyborczego, dotyczących przetwarzania informacji dostarczanych przez przekaz polityczny oraz informacji o jego nadawcy (wizerunek) przeprowadzono sześć analiz równań struktu-ralnych. We wszystkich przypadkach obliczeń dokonano przy wykorzystaniu pakietu statystycznego STATISTICA 5.5 PL, z funkcją rozbieżności estymowaną za pomocą uogólnionych najmniejszych kwadratów (GLS). Analizy przeprowadzono oddzielnie dla każdego z eksperymen-

tów oraz dla każdej z grup badanych (rodzaj eksponowa-nego przekazu) w nich wyodrębnionych. W przypadku uczestników Eksperymentu 2 były to grupy: „zgodnościo-wa” (łącznie: opinie i przekaz za parytetem oraz opinie i przekaz przeciw parytetowi), „wieloznaczna” (łącznie: z opiniami za i przeciw parytetowi) oraz „niezgodnościo-wa” (łącznie grupy, w których występowała rozbieżność opinii badanych i stanowiska wyrażanego w przekazie). Ponieważ w obu badaniach analiza głównych składowych w odniesieniu do percepcji wizerunku kandydatów dała rozwiązanie trzyczynnikowe, hipotetyczny model ścież-kowy był wspólny dla Eksperymentu 1 i 2. Graficznie przedstawiono go na Rysunku 3.

Uzyskane empiryczne modele strukturalne w odnie-sieniu do danych zgromadzonych w Eksperymencie 1 przedstawiono na Rysunku 4.

Rozwiązania uzyskane dla poszczególnych trzech grup spełniają statystyczne wymogi dobroci dopasowania wyra-żone współczynnikiem χ2 oraz stosunkiem χ2/df4, chociaż w oparciu o wartości współczynnika GFI Joreskoga do-pasowanie nie jest satysfakcjonujące (odpowiednio: zysk – χ2[87] = 105,82; p > 0,08; GFI = 0,59; χ2/df = 1,22; stra-ty – χ2[87] = 73,12; p > 0,85; GFI = 0,70; χ2/df = 0,84 oraz wieloznaczność – χ2[84] = 69,55; p > 0,87; GFI = 0,72, χ2/df = 0,83). Dlatego też stwierdzone zależności należy interpretować z dużą ostrożnością jako wymagające do-datkowej weryfikacji.

Zależności przyczynowo-skutkowe przedstawione na Rysunku 4 sugerują, że przetwarzanie informacji pro-blemowych zawartych w przekazie akcentującym zyski bądź straty wyraźnie różni się od przetwarzania komu-nikatu wieloznacznego. W pierwszym przypadku na decyzję o poparciu partii bezpośrednio wpływa jedynie

Rysunek 3.Hipotetyczny model kształtowania się poparcia dla nadawcy przekazu

Page 36: Numer 1(3) 2007

36 WOJCIECH CWALINA, PAWEŁ KONIAK

uznanie przedstawionej przez nią oferty programowej za atrakcyjną. Ogólna ocena wizerunku partii ma tylko pośredni wpływ na poparcie – poprzez ocenę programu. W przypadku przekazu wieloznacznego decyzja o głoso-waniu na partię jest uwarunkowana jedynie jej wizerun-kiem, a akceptacja oferty nie ma tu znaczenia (chociaż także kształtuje ją ocena charakterystyk ugrupowania).

Ponadto przy każdym z przekazów ogólny wizerunek partii kształtowany był przez odmienny wzorzec zależno-ści związanych z poszczególnymi jego wymiarami. Gdy w komunikacie akcentowano potencjalne zyski, wyborcy brali pod uwagę ocenę ugrupowania z uwagi na jego profe-sjonalizm i odpowiedzialność. Wprawdzie w pozostałych dwóch grupach istotne znaczenie dla ogólnego wrażenia o partii miała jedynie jej spostrzegana agresywność, jed-nak należy zwrócić uwagę, że w przypadku akcentowa-nia strat oddziaływanie to było pozytywne (tzn. większa agresywność sprzyjała pozytywnej percepcji wizerunku), a w przypadku przekazu wieloznacznego – negatywne (tzn. większa agresywność sprzyjała negatywnej percep-cji wizerunku). Stwierdzone wzorce zależności, chociaż należy je interpretować z ostrożnością, sugerują, że inne procesy ewaluacyjne leżą u podstaw kształtowania popar-cia dla partii, która promuje się w sposób jednoznaczny, a inne, gdy posługuje się ona strategią wieloznaczności semantycznej. W pierwszym przypadku kluczowe zna-czenie ma ocena przez wyborców treści proponowanych przez nią zagadnień problemowych, drugim przypadku zaś – jej wizerunek.

Uzyskane empiryczne modele strukturalne w odnie-sieniu do danych zgromadzonych w Eksperymencie 2 przedstawiono na Rysunku 5.

Rozwiązania uzyskane dla poszczególnych trzech grup nie spełniają statystycznych wymogów dobroci dopasowa-nia wyrażonych zarówno współczynnikiem χ2, jak i GFI Joreskoga (odpowiednio: zgodność – χ2[75] = 114,95; p < 0,01, GFI = 0,81; χ2/df = 1,53; niezgodność – χ2[75] = 129,23; p < 0,001; GFI = 0,78; χ2/df = 1,72 oraz wieloznaczność – χ2[75] = 144,20; p < 0,001; GFI = 0,81; χ2/df = 1,92). Dlatego też uzyskane zależności należy trak-tować raczej ilustracyjnie i interpretować z dużą ostroż-nością jako wymagające dodatkowej weryfikacji.

Zależności przyczynowo-skutkowe przedstawione na Rysunku 5 sugerują, że w odniesieniu do wszystkich trzech grup (zgodność, niezgodność, wieloznaczność ar-gumentacyjna) decyzja o poparciu polityka była wypad-kową oceny jego wizerunku oraz zgody z przekazem. Jednak w przypadku osób, którym prezentowano komu-nikat zgodny lub niezgodny z ich przekonaniami, wyra-żana zgoda zależała od wrażenia, jakie wywarł polityk, natomiast w przypadku badanych, którym eksponowa-

Rysunek 4.Empiryczny model kształtowania się poparcia dla nadawcy przekazu w Eksperymencie 1

Page 37: Numer 1(3) 2007

WPŁYW WIELOZNACZNOŚCI PRZEKAZÓW POLITYCZNYCH NA KSZTAŁTOWANIE… 37

no przekaz wieloznaczny, wyrażana zgoda miała także wpływ na percepcję wizerunku polityka. Wystąpiło tu po-zytywne sprzężenie zwrotne: im bardziej pozytywna oce-na polityka, tym większa zgoda z tym, co mówi oraz im większa zgoda, tym lepsza ocena. Może to sugerować, że przetworzenie komunikatu wieloznacznego argumenta-cyjnie, w celu podjęcia decyzji wyborczej, wymaga więk-szego wysiłku i uzgadniania różnych typów dostępnych informacji. Hipoteza ta wydaje się zgodna z wynikami badań nad przetwarzaniem komunikatów, prowadzonych w ramach dwuprocesowych modeli perswazji (zob. np. Chaiken, Lieberman i Eagly, 1989; Petty, Unnava i Stra-thman, 1991). W sytuacji wymagającej dużego wysiłku poznawczego ludzie często przyjmują strategię „skąpca poznawczego” i stosują prostsze, heurystyczne sposoby oceny obiektów, problemów i innych ludzi (Fiske i Taylor, 1991). Większego znaczenia nabierają wówczas wska-zówki peryferyczne związane z przekazem, takie jak, na przykład, wiarygodność nadawcy, jego atrakcyjność czy liczba argumentów przedstawionych w przekazie.

Podobnie jak w Eksperymencie 1, wzorce wpływu ocen polityka na poszczególnych wymiarach jego wizerunku na jego ogólną ocenę okazały się w poszczególnych gru-pach odmienne. W grupie, której prezentowano przekaz zgodny z jej przekonaniami, percepcja wizerunku była uzależniona od wrażenia dotyczącego wiarygodności i kompetencji polityka. W grupie, której prezentowano przekaz niezgodny z jej przekonaniami, istotne były oce-ny wiarygodności i dynamizmu. W przypadku komuni-katu wieloznacznego kluczowe okazały się kompetencje polityka i jego dynamizm, ale nie wiarygodność. Wynik ten może sugerować, że w sytuacji niejasnego wyrażenia swoich poglądów przez polityka wyborcy nie są w stanie ocenić, czy jest on wiarygodny, czy też nie. W związku z tym starają się wykorzystywać inne dostępne informa-cje, aby wyrobić sobie opinię o nim.

Należy wyraźnie podkreślić, że zależności przyczy-nowo-skutkowe uzyskane w Eksperymencie 2 są jedy-nie spekulatywne i wymagają dalszych badań. Sugerują jednak, że komunikowanie się z wyborcami w sposób argumentacyjnie wieloznaczny zmusza ich do większego wysiłku, co – jak wskazują wyniki analiz wariancji – nie sprzyja wzrostowi poparcia wyborczego.

Ogólna dyskusjaCelem przedstawionych dwóch eksperymentów była

analiza oddziaływania wieloznacznych komunikatów po-litycznych na percepcję kandydatów nadawców przekazu oraz decyzję o ewentualnym poparciu ich w wyborach. W pierwszym eksperymencie skoncentrowano się na sy-tuacji, gdy prezentowany przekaz dotyczy wielu zagad-

Rysunek 5.Empiryczny model kształtowania się poparcia dla nadawcy przekazu w Eksperymencie 2

Page 38: Numer 1(3) 2007

nień problemowych (strategia „tysiąca kwiatów”) oraz wykorzystuje różne strategie apelowania: pozytywną, ne-gatywną oraz wieloznaczności semantycznej. W drugim eksperymencie analizie poddano oddziaływanie komu-nikatu skoncentrowanego na jednym zagadnieniu, który sformułowano jako zgodny lub niezgodny z poglądami badanych bądź jako wieloznaczny argumentacyjnie. W obu eksperymentach nadawcą przekazu był fikcyj-ny obiekt polityczny (partia polityczna oraz polityk bez określonej afiliacji partyjnej).

Uzyskane wyniki sugerują, po pierwsze, że procesy przyczynowo-skutkowe prowadzące do kształtowania poparcia wyborczego, dotyczące przetwarzania informa-cji dostarczanych przez przekaz polityczny oraz informa-cji o jego nadawcy (wizerunek) są wyraźnie odmienne w sytuacjach jednoznaczności i wieloznaczności komu-nikatu. Istotnymi czynnikami modyfikującymi wydają się tu również być: sformułowanie przekazu w aspekcie podkreślania zysków lub strat związanych z poparciem wyborczym, zgadzanie się lub niezgadzanie z treścią przekazu, liczba poruszanych zagadnień oraz obiekt po-lityczny (partia vs. kandydat). W przypadku komunika-tów pozytywnych i negatywnych większego znaczenia nabiera atrakcyjność oferty programowej, natomiast przy przekazie wieloznacznym semantycznie – wizerunek nadawcy. Gdy przekaz jest wieloznaczny argumentacyj-nie, jego przeanalizowanie wymaga większego wysiłku niż w sytuacji jednoznacznej zgodności lub braku zgod-ności z poglądami wyborców.

Stwierdzone zależności przyczynowo-skutkowe należy interpretować bardzo ostrożnie, bowiem poziom dopa-sowania modeli empirycznych do danych wyjściowych nie jest w pełni satysfakcjonujący. Wydaje się również, że przyszłe badania powinny bardziej skoncentrować się na analizie wpływu zmiennych modyfikujących, które w prezentowanych badaniach analizowano oddzielnie.

Po drugie, wysunięte hipotezy badawcze potwierdziły się jedynie częściowo. Okazało się, że oddziaływanie ko-munikatów wieloznacznych zależy od tego, czy obiektem wpływu jest wizerunek nadawcy przekazu, stopień zgo-dy na prezentowane przez niego poglądy czy ewentualne udzielenie mu poparcia. Rezultaty te sugerują, że dotych-czas wypracowane teorie wydają się nie w pełni uwzględ-niać to zróżnicowanie, zasadniczo koncentrując się na wskaźnikach behawioralnych (intencja poparcia). Dlatego wyniki odnoszące się do intencji poparcia w znacznej mie-rze pokryły się z przewidywaniami, natomiast w pozosta-łych przypadkach wystąpiły znaczne od nich odstępstwa.

Ważne wydaje się więc rozszerzenie dotychczasowych projektów badawczych tak, aby uwzględniały większą złożoność procesów psychologicznych zaangażowanych

w kształtowanie preferencji politycznych przy wielo-znacznych komunikatach formułowanych przez kandy-datów na różne urzędy państwowe.

Podsumowując, wydaje się, że stosowana przez polity-ków strategia wieloznaczności może być korzystna, jeżeli chodzi o unikanie wzbudzania sprzeciwu odbiorców, ale ma negatywne konsekwencje dla oceny ich wiarygodno-ści. Nie przynosi też oczekiwanych korzyści w zakresie intencji głosowania na danego polityka. Warto jednak podkreślić, że w sytuacji rzeczywistej kampanii wybor-czej komunikacja – poprzez różne media, jak również przez bezpośredni kontakt z politykami – ma charakter ciągły (Cwalina i Falkowski, 2005). Ponadto w coraz większym stopniu koncentruje się ona na prezentowaniu wizerunku polityków, niż na przedstawianiu ich stano-wisk wobec różnych kwestii politycznych. W kontekście walki wyborczej komunikaty wieloznaczne mogą okazać się jednak przydatne, aby odwrócić uwagę wyborców od szczególnie kontrowersyjnych problemów politycznych i skierować ją na kwestie, które pozwolą im się zapre-zentować korzystniej. Wydaje się, że we współczesnych kampaniach wyborczych łatwiejszym zadaniem jest prze-konanie wyborców o swojej uczciwości i możliwości zapewnienia krajowi rozwoju, niż o posiadaniu konkret-nego programu naprawy sytuacji, na przykład w służbie zdrowia.

LITERATURA CYTOWANAAbelson, R. P., Kinder, D. R., Peters, M. D., Fiske, S. T. (1982).

Affective and semantic components in political person perception. Journal of Personality and Social Psychology, 42, 619–630.

Alesina, A., Cukierman, A. (1990). The politics of ambiguity. Quarterly Journal of Economics, 105, 829–850.

Alvarez, R. M., Franklin, Ch. H. (1994). Uncertainty and po -litical perceptions. Journal of Politics, 56, 671–688.

Anderson, J. R. (1998). Uczenie się i pamięć. Integracja zagad-nień. Warszawa: Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne.

Ansolabehere, S., Iyengar, S. (1995). Going negative: How political advertisements shrink and polarize the electorate. New York: Free Press.

Aragonès, E., Postlewaite, A. (2002). Ambiguity in election games. Review of Economic Design, 7, 233–255.

Austin, E. W., Pinkleton, B. E. (1995). Positive and negative effects of political disaffection on the less experienced voter. Journal of Broadcasting & Electronic Media, 39, 215–235.

Baer, D. M. (2002). Stosowana analiza behawioralna. W: N. J. Mackintosh, A.M. Colman (red.), Zdolności a proces uczenia się (s. 37–58). Poznań: Wydawnictwo Zysk i S-ka.

Bartels, L. M. (1986). Issue voting under uncertainty: An empirical test. American Journal of Political Science, 30, 709–728.

38 WOJCIECH CWALINA, PAWEŁ KONIAK

Page 39: Numer 1(3) 2007

Bavelas, J. B., Black, A., Bryson, L., Mullett, J. (1988). Political equivocation: A situational explanation. Journal of Language and Social Psychology, 7, 137–145.

Bizer, G. Y. Petty, R. E. (2005). How we conceptualize our attitudes matters: The effects of valence framing on the resistance of political attitudes. Political Psychology, 26, 553–568.

Buck, R. (1984). The communication of emotion. New York: Guilford Press.

Campbell, J. E. (1983). Ambiguity in the issue positions of presidential candidates: A causal analysis. American Journal of Political Science, 27, 284–293.

Caprara, G. V., Barbaranelli, C., Consiglio, C., Picconi, L., Zimbardo, P. G. (2003). Personalities of politicians and voters: Unique and synergic relationships. Journal of Personality and Social Psychology, 84, 849–856.

Carmines, E. G., Gopoian, J. D. (1981). Issue coalitions, issueless campaigns: The paradox of rationality in American presidential elections. Journal of Politics, 43, 1170–1189.

Carmines, E. G., Stimson, J. A. (1980). The two faces of issue voting. American Political Science Review, 74, 78–91.

Chaiken, S., Lieberman, A., Eagly, A. H. (1989). Heuristic and systematic information processing within and beyond the persuasion context. W: J. S. Uleman, J. A. Bargh (red.), Unintended thought (s. 212–252). New York: Guilford Press.

Cobb, M. D., Kuklinski, J. H. (1997). Changing minds: Political arguments and political persuasion. American Journal of Political Science, 41, 88–121.

Conover, P. J., Feldman, S. (1989). Candidate perception in an ambiguous world: Campaigns, cues, and inference processes. American Journal of Political Science, 33, 912–940.

Cwalina, W. (2000). Telewizyjna reklama polityczna. Lublin: Towarzystwo Naukowe KUL.

Cwalina, W. (2003). Życie polityczne w cieniu marketingu. W: R. Szwed (red.), Społeczeństwo wirtualne, społeczeństwo informacyjne (s. 55–77). Lublin: Wydawnictwo Naukowe KUL.

Cwalina, W. (2005). Kształtowanie poparcia dla polityków: moralność i kompetencje. Referat wygłoszony na II Zjeździe Polskiego Stowarzyszenia Psychologii Społecznej, Kraków––Przegorzały.

Cwalina, W., Falkowski, A. (2000). Psychological mechanisms of political persuasion: The influence of political advertising on voting behavior. Polish Psychological Bulletin, 31, 203––222.

Cwalina, W., Falkowski, A. (2005). Marketing polityczny. Perspektywa psychologiczna. Gdańsk: Gdańskie Wydawnic-two Psychologiczne.

Cwalina, W., Falkowski, A. (w druku). Political TV ads in forming voters’ attitudes: European Union parliamentary elections in Poland. W: L. L. Kaid (red.), The European Union expansion election: Communicating shared sovereignty in the 2004 European parliamentary elections. New York: Peter Lang Publications.

Cwalina, W., Falkowski, A., Kaid, L. L. (2000). Role of advertising in forming the image of politicians: Comparative

analysis of Poland, France, and Germany. Media Psychology, 2, 119–146.

Czapiński, J. (1988). Wartościowanie – efekt negatywności. O naturze realizmu. Wrocław: Ossolineum.

Dacey, R. (1979). The role of ambiguity in manipulating voter behavior. Theory and Decision, 10, 265–279.

Downs, A. (1957). An economic theory of democracy. New York: Harper.

Druckman, J. N., Jacobs, L. R., Ostermeier, E. (2004). Candidate strategies to prime issues and image. Journal of Politics, 66, 1180–1202.

Edwards, K. (1990). The interplay of affect and cognition in attitude formation and change. Journal of Personality and Social Psychology, 59, 202–216.

Enelow, J., Hinich, M. J. (1981). A new approach to voter uncertainty in the Downsian spatial model. American Journal of Political Science, 25, 483–493.

Faber, R. J., Tims, A. R., Schmitt, K. G. (1990). Accentuate the negative? The impact of negative political appeals on voting intent. W: P. Stout (red.), Proceedings of American Academy of Advertising (s. 10–16). Austin, TX: American Academy of Advertising.

Falkowski, A., Cwalina, W. (2000). Political marketing of en -vironmental policy. Journal for Mental Changes, 6, 67–87.

Feldman, S., Conover, P. J. (1983). Candidates, issues and voters: The role of inference in political perception. Journal of Politics, 45, 810–839.

Fiske, S. T., Neuberg, S. L. (1990). A continuum of impression formation, from category-based to individuating processes: Influences of information and motivation on attention and interpretation. W: M. P. Zanna (red.), Advances in experimental social psychology (t. 23, s. 1–74). San Diego, CA: Academic Press.

Fiske, S. T., Taylor, S. E. (1991). Social cognition. New York: McGraw-Hill.

Funk, C. L. (1999). Bringing the candidate into models of candidate evaluation. Journal of Politics, 61, 700–720.

Garramone, G. M. (1983). Issue versus image orientation and effects of political advertising. Communication Research, 10, 59–76.

Glass, D. P. (1985). Evaluating presidential candidates: Who focuses on their personal attributes? Public Opinion Quarterly, 49, 517–534.

Granberg, D. (1985). An anomaly in political perception. Public Opinion Quarterly, 49, 504–516.

Haddock, G. (2002). It’s to like or dislike Tony Blair: Accessibility experiences and the favourability of attitude judgments. British Journal of Psychology, 93, 257–267.

Harrison, T. M., Stephen, T. D., Husson, W., Fehr, B. J. (1991). Images versus issues in the 1984 presidential election: Differences between men and women. Human Communication Research, 18, 209–227.

Huckfeldt, R., Beck, P. A., Dalton, R. J., Levine, J., Morgan, W. (1998). Ambiguity, distorted messages, and nested envi-ronmental effects on political communication. Journal of Politics, 60, 996–1031.

WPŁYW WIELOZNACZNOŚCI PRZEKAZÓW POLITYCZNYCH NA KSZTAŁTOWANIE… 39

Page 40: Numer 1(3) 2007

40 WOJCIECH CWALINA, PAWEŁ KONIAK

Inglehart, R. F., Norris, P., Welzel, C. (2002). Gender equality and democracy. Comparative Sociology, 1, 321–346.

Jamieson, K. H. (1992). Dirty politics: Deception, distraction, and democracy. New York: Oxford University Press.

Kahneman, D., Tversky, A. (1979). Prospect theory: An analysis of decision under risk. Econometrica, 47, 267–291.

Kaid, L. L., Johnston, A. (1991). Negative versus positive television advertising in U.S. presidential campaigns, 1960–1988. Journal of Communication, 41, 53–63.

Kern, M. (1989). 30-second politics: Political advertising in the eighties. New York: Praeger.

Kiousis, S., Bantimaroudis, P., Ban, H. (1999). Candidate image attributes: Experiments on the substantive dimension of second level agenda setting. Communication Research, 26, 414–429.

Koniak, P. (2005). Znaczenie etykiet ideologicznych i poglądów politycznych w ewaluacji przekazu politycznego. Roczniki Psychologiczne, 8, 73–92.

Kuklinski, J. H., Hurley, N. L. (1996). It’s a matter of inter-pretation. W: D. C. Mutz, P. M. Sniderman, R. A. Brody (red.), Political persuasion and attitude change (s. 125–144). Ann Arbor: University of Michigan Press.

Kuklinski, J. H., Riggle, E., Ottati, V., Schwarz, N., Wyer, R. S. (1991). The cognitive and affective bases of political tolerance judgments. American Journal of Political Science, 35, 1–27.

Lau, R. R. (1985). Two explanations for negativity effects in political behavior. American Journal of Political Science, 29, 119–138.

LeDoux, J. (2000). Mózg emocjonalny. Tajemnicze podstawy życia emocjonalnego. Poznań: Media Rodzina.

Loehlin, J. C. (1987). Latent variable models: An introduction to factor, path, and structural analysis. Hillsdale, NJ: Lawrence Erlbaum.

Markus, G. B. (1988). The impact of personal and national economic conditions on the presidential vote: A pooled cross-sectional analysis. American Journal of Political Science, 32, 137–154.

Marsh, H. W., Hocevar, D. (1985). The application of confirmatory factor analysis to the study of self-concept: First and higher order factor structures and their invariance across age groups. Psychological Bulletin, 97, 562–582.

McCombs, M. E. (1981). The agenda-setting approach. W: D. D. Nimmo, K. R. Sanders (red.), Handbook of poli tical communication (s. 121–140). Beverly Hills: Sage Publi-cations.

McCurley, C., Mondak, J. J. (1995). Inspected by #1184063113: The influence of incumbents’ competence and integrity in U.S. House elections. American Journal of Political Science, 39, 864–885.

Millar, M. G., Millar, K. U. (1990). Attitude change as a function of attitude type and argument type. Journal of Personality and Social Psychology, 59, 217–228.

Miller, J. M., Krosnick, J. A. (2000). News media impact on the ingredients of presidential evaluations: Politically knowledgeable citizens are guided by trusted source. American Journal of Political Science, 44, 301–315.

Mondak, J. J. (1995). Competence, integrity, and the electoral success of congresional incumbents. Journal of Politics, 57, 1043–69.

Newman, B. I. (1994). The marketing of the president: Political marketing as campaign strategy. Thousand Oaks: Sage Publications.

Nie, N., Verba, S., Petrocik, J. (1976). The changing Ameri-can voter. Cambridge: Harvard University Press.

Niffenegger, P. B. (1988). Strategies for success from the political marketers. Journal of Services Marketing, 2, 15–21.

Öhman, A. (2005). Strach i lęk z perspektywy ewolucyjnej, poznawczej i klinicznej. W: M. Lewis, J. M. Haviland-Jones (red.), Psychologia emocji (s. 719–744). Gdańsk: GWP.

Ottati, V. (1997). When the survey question directs retrieval: Implications for assessing the cognitive and affective predictors of global evaluation. European Journal of Social Psychology, 27, 1–21.

Ottati, V., Fishbein, M., Middlestadt, S. E. (1988). Determinants of voters’ beliefs about the candidates’ stands on the issues: The role of evaluative bias heuristics and the candidates’ expressed message. Journal of Personality and Social Psy-chology, 55, 517–529.

Page, B. I. (1976). The theory of political ambiguity. American Political Science Review, 70, 742–752.

Pancer, S. M., Brown, S. D., Barr, C. W. (1999). Forming im -pression of political leaders: A cross-national comparison. Political Psychology, 20, 345–368.

Pancer, S. M., Brown, S. D., Gregor, P., Claxton-Oldfield, S. P. (1992). Causal attributions and the perception of political figures. Canadian Journal of Behavioural Science, 24, 371––381.

Peterson, D. A. M. (2005). Heterogeneity and certainty in candidate evaluations. Political Behavior, 27, 1–24.

Petty, R. E., Unnava, R. H., Strathman, A. J. (1991). Theories of attitude change. W: T. S. Robertson, H. H. Kassarjian (red.), Handbook of consumer behavior (s. 241–280). Englewood Cliffs, NJ: Prentice-Hall.

Pieńkowski, R., Baryła, W. (1999). Wyniki polskich wyborów parlamentarnych 1997 roku w świetle teorii zachowań wyborczych. Kolokwia Psychologiczne, 7, 253–274.

Pierro, A., Mannetti, L., Kruglanski, A. W., Sleeth-Keppler, D. (2004). Relevance override: On the reduced impact of “cues” under high-motivation conditions of persuasion studies. Journal of Personality and Social Psychology, 86, 251–264.

Pinkleton, B. E., Um, N. H., Austin, E. W. (2002). An exploration of the effects of negative political advertising on political decision making. Journal of Advertising, 31, 13–25.

Powell, F. C., Wanzenried, J. W. (1995). Do current measures of dimensions of source credibility produce stable outcomes in replicated tests? Perceptual and Motor Skills, 81, 675–687.

Raciborski, J. (1997). Polskie wybory. Zachowania wyborcze społeczeństwa polskiego w latach 1989–1995. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar.

Schacter, D. L. (2003). Siedem grzechów pamięci. Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy.

Page 41: Numer 1(3) 2007

WPŁYW WIELOZNACZNOŚCI PRZEKAZÓW POLITYCZNYCH NA KSZTAŁTOWANIE… 41

Schoenwald, M. (1987). Marketing a political candidate. Journal of Consumer Marketing, 4, 57–63.

Shepsle, K. A. (1972). The strategy of ambiguity: Uncertainty and electoral competition. American Political Science Review, 66, 555–568.

Shyles, L. (1983). Defining the issues of a presidential election from televised political spot advertisements. Journal of Broadcasting, 27, 333–343.

Shyles, L. (1984). The relationship of images, issues and presentational methods in televised spot advertisements for 1980’s American presidential primaries. Journal of Broadcasting, 28, 405–421.

Skinner, B. F. (1995). Zachowanie się organizmów. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.

Tyszka, T. (1999). Psychologiczne pułapki oceniania i po -dejmowania decyzji. Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psy-chologiczne.

Tyszka, T. (2004). Zachowania konsumenckie. W: T. Tyszka (red.), Psychologia ekonomiczna (s. 427–461). Gdańsk: Gdań-skie Wydawnictwo Psychologiczne.

PRZYPISY 1. W eksperymencie tym dokonano pomiaru także innych

zmiennych, jednak ze względu na cele artykułu skoncentrowano się jedynie na wyżej wymienionych.

2. Efekt płci osób badanych okazał się nieistotny statystycz-nie, dlatego pominięto go w przedstawianych analizach.

3. W eksperymencie tym dokonano pomiaru także innych zmiennych, jednak z uwagi na cele tego artykułu skoncentrowa-no się jedynie na wyżej wymienionych.

4. Parametr χ2/df przy ocenie dobroci dopasowania modeli strukturalnych jest bardzo słaby, jednak sugerowany przez nie-których autorów (zob. np. Marsh i Hocevar, 1985 oraz Loehlin, 1987, s. 67–68). Jeśli wartość tego stosunku nie przekracza 2, uważa się, że dopasowanie modelu, którego dotyczy, można uznać za satysfakcjonujące.The effect of ambiguity of political messages on the formation of electoral preferences

The effect of ambiguity of political messages on the formation of electoral preferences

Wojciech Cwalina • Paweł KoniakWarsaw School of Social Psychology

AbstractTwo experiments investigated effects of political messages’ ambiguity on the formation of electoral pref-erences. The first was focused on a situation wherein positive, negative and semantic ambiguity appeal strategies were used in a presented message. Results partially confirmed hypotheses and indicated that an ambiguous message isn’t very effective in the formation of desired electoral preferences. In the second experiment, messages consistent or inconsistent with Ss’ views and messages with ambiguous argumenta-tion were analyzed. Results suggest that a strategy of ambiguity applied by politicians may be beneficial if the point is to avoid recipients’ objections. But the consequences of ambiguity for assessments of politi-cians’ credibility and voter intentions are negative. Furthermore, cause and effect processes leading to the formation of electoral support and connected with processing of information from political messages and from images are clearly different when a message is unambiguous and when a message is ambiguous.

Key words: issue voting, message ambiguity, negative political campaign, negativity effect, politician image, social cognition, voting intention

Page 42: Numer 1(3) 2007

42 Copyright 2007 Psychologia Społeczna

ISSN 1896-1800Psychologia Społeczna2007 tom 2 01 (03) 42–51

Czy grozi nam potop? Wpływ huśtawki emocji na uległość wobec komunikatów perswazyjnych

Katarzyna GusztyłaInstytut Psychologii, Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej

Celem przeprowadzonych badań było sprawdzenie związku między oddziaływaniem huśtawki emocjonal-nej a efektywnością perswazji. W dwóch eksperymentach nagłe przerwanie trwającej emocji wpłynęło na uległość wobec prób ukierunkowania opinii. Pierwsze badanie dostarczyło interesującego przykładu prze-ciwstawnego oddziaływania huśtawki emocjonalnej. Gdy uczestnicy eksperymentu otrzymywali argu-menty przekonujące o tym, że efekt cieplarniany będzie miał negatywne konsekwencje dla środowiska, nagłe wycofanie źródła emocji zwiększało przekonanie o konieczności podejmowania proekologicznych zachowań. W warunku, w którym badani mieli wyrazić własną opinię na temat ocieplenia klimatu, huś-tawka emocji spowodowała zmniejszenie tego przekonania. W eksperymencie drugim huśtawka zwięk-szyła akceptację przekazu perswazyjnego tylko wtedy, kiedy jego autorem była osoba o bardzo dużej wiarygodności.

Słowa kluczowe: huśtawka emocji, perswazja, uległość, wiarygodność nadawcy

WprowadzenieCzłowiek przez większość swego życia znajduje się

w sytuacjach, w których jest podmiotem lub przedmiotem oddziaływań społecznych. Grzelak i Nowak (2000) piszą, że „chęć zmiany cudzych postaw i zachowań innych jest jedną z najsilniejszych tendencji człowieka i pojawia się prawie zawsze w kontakcie dwóch dowolnych osób nawet wtedy, kiedy nie zamierzają na siebie wpływać” (s. 187). Od lat 60. ubiegłego wieku, kiedy Freedman i Fraser (1966) opisali technikę wpływu nazwaną „stopą w drzwiach” rozpoczęły się poszukiwania mechanizmów leżących u podstaw najbardziej efektywnych metod wy-wierania wpływu. Przedstawiano sposoby zwiększania uległości za pomocą: „drzwi zatrzaśniętych przed no-sem”, „niskiej piłki”, „poznawczej reorientacji po wybiciu z rutyny” i wielu innych technik (Doliński, 2005). Wciąż prowadzi się liczne eksperymenty dotyczące modyfikacji znanych technik i służące odkrywaniu nowych.

Opisując mechanizmy determinujące podatność na od-działywania społeczne, badacze koncentrują uwagę na przeżywanych przez podmiot emocjach. Okazało się, że doświadczanie radości, lęku, złości, poczucia winy oraz innych uczuć może modyfikować reakcje na próby wy-wierania wpływu. Przez długi czas w badaniach ekspery-mentalnych zajmowano się emocjami, których przebiegu nie zakłócały żadne czynniki zewnętrzne. Przyjmowano, że emocja pojawia się, osiąga maksymalną intensywność, a następnie stopniowo i naturalnie wygasa (Doliński, 2005). W połowie lat 90. Dariusz Doliński i Ryszard Nawrat (1994, 1998) zaczęli przyglądać się funkcjono-waniu człowieka, który doświadczył nagłego przerwania przeżywanej emocji. W swoich badaniach sprawdzali, ja-kie są konsekwencje takiej „emocjonalnej huśtawki” dla prób zmiany zachowania. W większości eksperymentów stosowano zbliżoną procedurę. Osoby badane wprowa-dzano w stan huśtawki za pomocą, na przykład, infor-macji, że za chwilę zostaną uderzone prądem, a później wyjaśnienia, że ich zadaniem będzie jednak tylko rzuca-nie strzałkami do celu. W innym badaniu wzbudzano lęk przez gwizdanie policyjnym gwizdkiem za plecami oso-by przechodzącej przez ulicę w niedozwolonym miejscu. Kiedy wystraszony przechodzień odwracał głowę, z ulgą

Katarzyna Gusztyła, Instytut Psychologii, Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej, pl. Litewski 5, 20-080 Lublin; e-mail: [email protected] przedstawione w artykule sfinansowano ze środków Komitetu Badań Naukowych w ramach grantu nr 1H01F00826.

Page 43: Numer 1(3) 2007

CZY GROZI NAM POTOP? WPŁYW HUŚTAWKI EMOCJI NA ULEGŁOŚĆ… 43

dostrzegał, że w pobliżu nie ma żadnego policjanta i nie grozi mu mandat. Zastosowana procedura pokazała, że konsekwencją przeżywania takiej huśtawki emocji było zwiększenie uległości badanych wobec kierowanych do nich po chwili próśb o datek bądź wypełnienie ankiety.

Wyjaśniając podłoże działania huśtawki, Doliński i Na-wrat oparli się na koncepcji emocji przestawionej przez Nico Frijdę (1986). Według niego emocje mają dwa pod-stawowe aspekty. Pierwszy to ocena zdarzeń jako istot-nych lub nieistotnych, przyjemnych lub nieprzyjemnych. Drugi to wzbudzanie pewnych reakcji fizjologicznych, zachowań i przeżyć. Wzbudzone reakcje fizjologiczne działają mobilizująco i stanowią potencjał do określo-nych działań. Każda przeżywana przez człowieka emocja działa więc jak wyzwalacz odpowiedniego tylko dla niej programu działań. Uczucie szczęścia uruchamia program kontynuowania zachowania, które daje zadowolenie. Lęk może powodować wzrost czujności wobec otocze-nia, ucieczkę lub bezruch. Złość pojawia się w wyniku niemożności osiągnięcia danego celu i może skutkować pojawieniem się zachowań agresywnych. Kiedy poszcze-gólne emocje uruchamiają odmienne programy działań, ich realizacja staje się priorytetem, a jednocześnie za-wieszeniu ulegają inne programy. W przypadku huśtawki emocji jej źródło zostaje nagle wycofane (np. znika źró-dło strachu) i uruchamiany przez nią program przestaje być adekwatny do sytuacji. Organizm musi wykryć tę niezgodność, a następnie szybko wybrać program odpo-wiedni do zmienionych okoliczności. Może to prowadzić do uwikłania zasobów poznawczych i bezrefleksyjnego funkcjonowania.

Badacze przyjmują również inne wyjaśnienie tego efektu. Nagłe wycofanie źródła emocji może prowadzić do pojawienia się myślenia kontrfaktycznego. Zwrócenie uwagi do wewnątrz i zastanawianie się nad tym, „co by było, gdyby” angażuje zasoby poznawcze. Nie wystarcza ich na dokładną analizę bodźców dochodzących z ze-wnątrz, dlatego podmiot reaguje na nie bezrefleksyjnie, co w konsekwencji może prowadzić do zwiększenia ule-głości (Nawrat i Doliński, 2002).

W dotychczasowych badaniach nad huśtawką emocji uczestników najczęściej proszono o wypełnienie krótkiej ankiety, drobny datek lub włączenie się w akcję prospo-łeczną. Sprawdzano więc, czy nagłe wycofanie źródła emocji może zmienić zachowanie podmiotu (w kierunku pożądanym przez proszącego).

Jak wspomniano, przyjmuje się, że huśtawka prowadzi do ograniczenia zasobów poznawczych i bezrefleksyjno-ści. Jeżeli powyższa interpretacja jest słuszna, to technika ta powinna modyfikować skuteczność nie tylko próśb, ale także prób zmiany postaw i przekonań.

Przeprowadzone przeze mnie eksperymenty miały na celu sprawdzenie, czy huśtawka emocji wpłynie na ule-głość wobec przekazów perswazyjnych1. Istotną mody-fikacją w odniesieniu do poprzednich badań było więc wprowadzenie innej zmiennej zależnej. Zamiast zgody na bezpośrednio kierowaną prośbę (wyrażanej w jednora-zowym zachowaniu) stała się nią opinia o zagadnieniach poruszanych w komunikacie (która może pozostać jako trwały element systemu przekonań podmiotu). Przyjęto również, że ze względu na specyfikę oddziaływań per-swazyjnych huśtawka emocji powinna przebiegać nieco inaczej niż we wcześniejszych badaniach. Przypomnijmy, że indukowanie emocji odbywało się poprzez straszenie uczestników dźwiękiem gwizdka policyjnego, nagłym chwyceniem za ramię, kartką przypominającą mandat lub informacją o uderzeniu prądem, które ma za chwilę nastą-pić, a po kilkunastu sekundach wycofywano źródło lęku. Stosowane procedury powodowały uwikłanie procesów poznawczych, wystarczające do wywołania jednorazowe-go działania. Założono, że takie oddziaływanie może być jednak zbyt słabe i krótkotrwałe2, by wpłynąć na przeko-nania odbiorcy przekazu (co jest celem perswazji).

Zdecydowano się więc na wzmocnienie huśtawki – ba-dani pozostawali w stanie niepokoju około dwóch minut, po tym czasie wycofywano jego źródło. Eksperyment za-aranżowano tak, aby przypominał okoliczności, w których uczestnicy znajdowali się już wielokrotnie. Prowadzono go w trakcie zajęć akademickich, a jako źródło emocji wykorzystano informację o konieczności udziału w nie-zapowiedzianym wcześniej teście. W ten sposób starano się zapobiec zbyt wysokiemu poziomowi niepokoju, któ-ry mógłby pojawić się po wprowadzeniu badanych w lę-kotwórczą i dodatkowo nieznaną sytuację. W badaniu testującym procedurę okazało się, że tak zmodyfikowana huśtawka spowodowała wzrost uległości badanych osób wobec wysuwanych próśb.

Wcześniejsze badania nad perswazją wykazały, że ist-nieją pewne ważne czynniki modyfikujące jej efektyw-ność (zaangażowanie, możliwości poznawcze, konstruk-cja komunikatu). Dwa z nich (zaangażowanie i sposób konstrukcji komunikatu) ujęto w projekcie badawczym, którego częścią są przedstawione poniżej eksperymenty3.

Eksperyment 1Celem eksperymentu było zbadanie wpływu huśtawki

emocjonalnej na uległość wobec przekazów perswazyj-nych o treści neutralnej dla odbiorcy. Po przeprowadzeniu badań pilotażowych wybrano zagadnienia związane z efek-tem cieplarnianym – uczestnicy deklarowali, że rzadko zastanawiają się nad występowaniem tego zjawiska i nie budzi ono ich dużego zainteresowania. W eksperymencie

Page 44: Numer 1(3) 2007

44 KATARZYNA GUSZTYŁA

właściwym część osób otrzymywała teksty zawierające opis nadawcy – specjalisty klimatologa – oraz jego opi-nię dotyczącą negatywnych skutków ocieplenia klimatu. Po ich przeczytaniu badani mieli wyrazić swoje zdanie na ten temat, wypełniając ankietę zawierającą kilka py-tań odnoszących się do argumentów zawartych w tekście. Pozostali uczestnicy eksperymentu nie otrzymywali prze-kazu perswazyjnego, proszono ich tylko o wyrażenie wła-snej opinii na temat efektu cieplarnianego.

Założono, że deficyty poznawcze spowodowane huś-tawką emocji powinny uruchomić niskowysiłkowy tryb przetwarzania informacji. Osoby, które otrzymały notat-kę o naukowcu klimatologu i jego opinię na temat efek-tu cieplarnianego mogą więc potraktować te informacje jako wskazówkę w formułowaniu własnych sądów doty-czących konsekwencji tego zjawiska. Dzięki temu zwięk-szy się poziom ich akceptacji dla argumentów zawartych w przekazie.

Na założeniu tym oparto następującą hipotezę:Hipoteza: W grupie, która została poddana huśtawce

emocji i otrzymała przekaz perswazyjny, badani będą wyżej oceniać niebezpieczeństwo związane z efektem cieplarnianym niż badani w pozostałych grupach.

MetodaOsoby badane

W eksperymencie wzięło udział 190 osób, w tym 115 kobiet i 73 mężczyzn (dwie osoby nie zaznaczyły płci w ankiecie) – studentów pierwszego i drugiego roku róż-nych kierunków (z wykluczeniem, z powodów procedu-ralnych, psychologii oraz geografii i biologii).

MateriałyW badaniach wykorzystano tekst „Czy grozi nam po-

top?”, informacje o jego autorze (w postaci pisemnej no-tatki) oraz arkusz odpowiedzi. Tekst składał się z dwóch części. Pierwsza zawierała naukowe fakty o groźnych konsekwencjach efektu cieplarnianego dla środowiska. W drugiej przedstawiono argumenty przekonujące do zmiany postaw i zachowań na bardziej proekologiczne. Notatka o autorze zawierała informacje o dokonaniach naukowych fikcyjnego badacza dr. hab. A. Turczyna. W badaniu zastosowano dwa rodzaje arkusza odpowie-dzi. W zależności od badanej grupy podano w nich róż-ne instrukcje. W arkuszu nr 1 znalazło się polecenie, aby badani odpowiedzieli na przedstawione poniżej pytania. Arkusz nr 2 zawierał instrukcję, w której podkreślono, że przedstawione poniżej pytania dotyczą negatywnych skutków efektu cieplarnianego i proszono, aby badani wyrazili swoje zdanie na ten temat. Oba arkusze odpo-wiedzi zawierały osiem takich samych pytań, ze skalą

odpowiedzi od 1 – „zdecydowanie nie” do 7 – „zdecy-dowanie tak”. Pytanie 4, dotyczące oceny wzrostu tem-peratury, było jedynym w ankiecie pytaniem otwartym, w związku z tym odpowiedzi na nie poddano osobnej analizie. Odpowiedzi na pozostałe pytania poddano ana-lizie czynnikowej z rotacją Varimax, w której wyniku otrzymano dwa składniki główne. W skład pierwszego czynnika weszły pytania dotyczące akceptacji zacho-wań proekologicznych, czynnik ten nazwano zatem: Akceptacja Działań Proekologicznych. W skład drugiego czynnika weszły pytania, których treść dotyczyła nega-tywnych konsekwencji efektu cieplarnianego. Tworzony przez nie czynnik nazwano: Ocena Konsekwencji Efektu Cieplarnianego.

Procedura badania Eksperyment przeprowadzono w układzie dwóch

zmiennych niezależnych (Indukcja Emocji oraz Przekaz Perswazyjny): 2 (Brak Indukcji Emocji vs. Huśtawka Emocji) × 2 (Przekaz vs. Brak Przekazu). Zmienną za-leżną był stosunek do konsekwencji efektu cieplarniane-go – za jej wskaźnik przyjęto wartości czynników Ocena Konsekwencji Efektu Cieplarnianego, Ocena Wzrostu Temperatury oraz Akceptacja Działań Proekologicznych.

W grupach w których nie indukowano emocji, prowa-dzący zajęcia z psychologii (współpracujący z ekspery-mentatorem) rozdawał studentom tekst „Czy grozi nam potop?” oraz informację o jego autorze i arkusz odpowie-dzi nr 1 (w grupie wylosowanej do warunku „przekaz”) lub tylko arkusz odpowiedzi nr 2 (w grupie przyporząd-kowanej do warunku „brak przekazu”).Wyjaśniał, że są to badania naukowe pracownika Instytutu Geografii, który prosił go o przysługę w postaci przeprowadzenia ankie-ty w trakcie zajęć. W pierwszej grupie badanych proszo-no o przeczytanie tekstu oraz informacji o jego autorze, a następnie wypełnienie arkusza odpowiedzi. W grupie drugiej proszono ich jedynie o dokładne przeczytanie an-kiety i udzielenie odpowiedzi na pytania dotyczące nega-tywnych konsekwencji efektu cieplarnianego.

W grupach „indukowanych” badanie przebiegało w dwóch etapach. Etap pierwszy polegał na wprowa-dzeniu badanych w stan huśtawki emocjonalnej. Na za-jęcia z psychologii wchodziła „przedstawicielka Senatu Uczelni Wyższych” (w rzeczywistości osoba prowadzą-ca eksperyment), która po przedstawieniu się mówiła: „W związku z naszym wejściem do Unii Ministerstwo Edukacji postanowiło sprawdzić standardy kształcenia na polskich uczelniach. Zdecydowano się na wprowadzenie testu badającego wiedzę ogólną oraz wiedzę z zakresu podstawowych zagadnień nauk humanistycznych [lub, zależnie od kierunku studiów, nauk ścisłych]. Test jest

Page 45: Numer 1(3) 2007

CZY GROZI NAM POTOP? WPŁYW HUŚTAWKI EMOCJI NA ULEGŁOŚĆ… 45

przygotowany przez wyższe uczelnie i wyniki mówią o poziomie waszej wiedzy w danej chwili, bez przygo-towywania, dlatego napiszecie go zaraz. Wyniki testu mogą znaleźć się na dyplomie ukończenia studiów. Zaraz rozdam wam testy. Wpisujecie imię, nazwisko, kierunek, czyli [tu padała nazwa kierunku, na którym prowadzono badanie] i rok studiów, czyli trzeci, prawda?”.

Po „odkryciu”, że ma do czynienia ze studentami pierw-szego lub drugiego roku, „przedstawicielka Senatu” prze-praszała, wyjaśniając, że musiała zajść pomyłka, ponie-waż testy są przeznaczone tylko dla studentów starszych lat. Po jej wyjściu prowadzący zajęcia prosił badanych o przeczytanie tekstu „Czy grozi nam potop?” oraz infor-macji o jego autorze i wypełnienie ankiety bądź (w dru-giej grupie) tylko o wypełnienie ankiety (etap drugi).

Analiza wynikówZmienne Ocena Konsekwencji Efektu Cieplarnianego i Ocena Wzrostu Temperatury

Przeprowadzona analiza wariancji nie wykazała istot -nych efektów głównych czynników Indukcja Emo -cji, F(1, 186) = 1,06; p > 0,1; η2 = 0,001, i Przekaz Perswazyjny, F(1, 186) = 0,18; p > 0,5; η2 = 0,004, dla zmiennej Ocena Konsekwencji Efektu Cieplarnianego. Ani czynnik Indukcji Emocji (Huśtawka vs. Brak Indukcji Emocji), ani obecność Przekazu Perswazyjnego (Przekaz vs. Brak Przekazu) nie wpłynęły na ocenę kon-sekwencji efektu cieplarnianego. Również efekt interak-cji obu czynników okazał się nieistotny: F(1, 186) = 0,05; p > 0,5; η2 = 0,01. Analizy nie wykazały też istotnych efektów obu czynników dla zmiennej Ocena Wzrostu Temperatury (Indukcja Emocji: F[1, 178] = 0,13; p > 0,5; η2 = 0,001; Przekaz Perswazyjny: F[1, 178] = 0,73; p > 0,1; η2 = 0,004). Także efekt interakcji obu czynników okazał się nieistotny, F(1, 178) = 1,75; p > 0,5; η2 = 0,01. Nie odnotowano także istotnych efektów płci.

Zmienna Akceptacja Działań Proekologicznych Przeprowadzone analizy nie wykazały istotnych efek-

tów głównych czynnika Indukcja Emocji, F(1, 186) = 0,09; p > 0,5; η2 = 0,001, ani czynnika Przekaz Perswazyjny, F(1, 186) = 0,21; p > 0,5; η2 = 0,001, dla zmiennej Akceptacja Działań Proekologicznych. Istotny okazał się natomiast efekt interakcji wymienionych czynników, F(1, 186) = 15,75; p < 0,0001; η2 = 0,078 (Rysunek 1).

Porównania przy użyciu testu Newmana-Keulsa prze-prowadzone dla grup, które otrzymały tekst „Czy grozi nam potop?” oraz informację o jego nadawcy, wykazały większą uległość wobec proekologicznych apeli u osób poddanych huśtawce emocji (M = 5,67; SD = 0,93) niż u osób, w których nie indukowano emocji (M = 5,09;

SD = 1,19; p < 0,05). Analiza wyników grup, które nie otrzymały tekstu ani informacji ujawniła, że osoby podda-ne huśtawce w mniejszym stopniu zgadzają się z działa-niami proekologicznymi (M = 4,97; SD = 1,16) niż osoby, w których nie indukowano emocji (M = 5,65; SD = 0,98; p < 0,05).

Przeprowadzono również analizy dla grup poddanych tym samym oddziaływaniom indukującym emocje, które otrzymały bądź nie otrzymały przekazu perswazyjnego. Porównania przy użyciu testu Newmana-Keulsa wyka-zały istotne różnice między osobami wprowadzonymi w stan huśtawki emocjonalnej (p < 0,01). Badani, którzy zapoznawali się z tekstem o nadawcy i jego poglądami na efekt cieplarniany, byli bardziej przekonani co do koniecz-ności proekologicznych działań (M = 5,67; SD = 0,93) niż osoby, które nie otrzymały tych tekstów (M = 4,97; SD = 1,16). W przypadku grup, w których nie indukowa-no emocji, nie stwierdzono różnic istotnych statystycznie. Nie odnotowano również istotnych efektów płci.

Interpetacja wynikówWyniki eksperymentu dostarczają interesującego przy-

kładu przeciwstawnego oddziaływania huśtawki emocjo-nalnej – w jednym z warunków zwiększyła ona, w dru-gim zaś zmniejszyła przekonanie badanych o konieczno-ści podejmowania proekologicznych zachowań.

Zwiększenie tego przekonania wystąpiło w grupie, któ-rej uczestnicy poddani huśtawce emocjonalnej otrzymali tekst zawierający opinię specjalisty na temat konsekwen-

Rysunek 1. Efekt interakcji zmiennych dla indukowanych emocji i prze-kazu perswazyjnego

F(1, 186) = 15,75; p < 0,0001

Page 46: Numer 1(3) 2007

46 KATARZYNA GUSZTYŁA

cji działania efektu cieplarnianego oraz notatkę o jego au-torze. Zgodnie z założeniem potraktowali te informacje jako rodzaj podpowiedzi dla własnych ocen i przekonał ich proekologiczny apel naukowca. Otrzymany rezul-tat wydaje się potwierdzać interpretację odwołującą się do działania deficytów poznawczych. W przytaczanych wcześniej badaniach Dolińskiego i innych powodowały one wzrost uległości wobec próśb. W opisywanym ekspe-rymencie efektem poznawczych ograniczeń było wzmoc-nienie tendencji do polegania na wskazówkach ułatwiają-cych wydanie sądu i w konsekwencji większa akceptacja stanowiska przedstawionego w tekście.

Część badanych nie otrzymała tekstu zachęcającego do podejmowania działań przeciwko efektowi cieplarnia-nemu i informacji o jego autorze. Proszono ich jedynie, aby wyrazili własną opinię na ten temat. Okazało się, że w tym przypadku huśtawka emocji obniżyła przekonanie do proekologicznych zachowań. Możliwe, że instrukcja podana w ankiecie została potraktowana przez badanych jako próba wpłynięcia na ich opinię. Zawierała element wyraźnie sugerujący, że jej autor uważa efekt cieplar-niany za niebezpieczne zjawisko, któremu należy zapo-biegać indywidualnymi działaniami. Jednak w tej grupie nagłe „wtargnięcie” w trwającą emocję zadziałało na nie-korzyść tej sugestii. Możliwe, że ów efekt jest także kon-sekwencją pojawiających się ograniczeń poznawczych. Wykonywane zadanie było tu zupełnie inne niż w grupie czytającej tekst „Czy grozi nam potop?”. Badani nie mie-li oceniać cudzych argumentów, ale przedstawić własną opinię na temat ocieplenia klimatu. Nie dano im przy tym możliwości skorzystania z pomocnej wskazówki, czyli informacji o karierze naukowej specjalisty klima-tologa i jego poglądach na skutki efektu cieplarnianego. Dodatkowym utrudnieniem mógł być sam temat, mało angażujący i rzadko poddawany intensywnym przemy-śleniom. Badani powinni więc głębiej się zastanowić, sięgnąć do posiadanej wiedzy, przypomnieć sobie pewne mało dostępne wiadomości. Na to z kolei nie pozwalały im poznawcze deficyty spowodowane huśtawką. Wynikiem tych ograniczeń mógł być niższy poziom akceptacji wo-bec sugerowanego stanowiska autora ankiety.

Należy jednak zauważyć, że różnice w ocenach poja-wiły się tylko w zakresie zmiennej Akceptacja Działań Proekologicznych. Wydaje się, że udzielenie odpowiedzi na pytania wchodzące w skład tego czynnika było łatwiej-sze niż ustosunkowanie się do pytań odnoszących się do pozostałych dwóch zmiennych (dotyczących szczegó-łowej oceny konsekwencji efektu cieplarnianego). Brak dostatecznej wiedzy i zainteresowania tematem global-nego ocieplenia mógł spowodować, że osoby ze wszyst-kich grup odpowiadały na te pytania mechanicznie.

Potwierdzać to może ilościowa analiza, z której wynika, że badani we wszystkich grupach najczęściej zaznaczali wartości ze środka skali (4 lub 5).

Eksperyment 2W Eksperymencie 1 część badanych otrzymywała in-

formacje o nadawcy przekazu (w formie opisu jego doko-nań naukowych). Tekst ten przedstawiał dr. hab. Adama Turczyna jako specjalistę w zakresie klimatologii, z du-żym doświadczeniem zdobytym w Polsce i za granicą. Można więc założyć, że został on uznany przez badanych za wiarygodnego nadawcę. Brak manipulacji tą zmienną uniemożliwiał jednak określenie, czy wzrost akceptacji argumentów zawartych w przekazie wśród osób podda-nych huśtawce emocjonalnej był wynikiem oceny profe-sjonalizmu autora przekazu, czy jego treści.

Kolejny eksperyment zaplanowano tak, aby kontrolo-wać wiarygodność nadawcy. Wszyscy badani otrzymali tekst przekonujący do proekologicznych zachowań – taki sam jak przedstawiany części grup w Eksperymencie 1 – oraz informacje o jego autorze. Część osób dowiadywa-ła się, że autorem tekstu „Czy grozi nam potop?” jest A. Turczyn – student geografii, niezbyt zainteresowany swo-im kierunkiem studiów. Pozostali uczestnicy otrzymywali informację, że napisał go dr hab. A. Turczyn – specjali-sta w dziedzinie klimatologii. Celem eksperymentu było sprawdzenie, czy uległość badanych wobec przekazu per-swazyjnego będzie różna w zależności od informacji, że jego autorem jest student lub naukowiec.

Wprawdzie w odniesieniu do huśtawki emocjonalnej za-kłada się występowanie deficytów poznawczych (potwier-dził to Eksperyment 1), przyjęto jednak, że nie będą one aż tak duże, aby przeszkadzały we właściwym oszacowaniu wiarygodności. We wszystkich badanych grupach student powinien być oceniony jako nadawca mniej wiarygodny niż naukowiec. Różnice mogą się natomiast pojawić w ule-głości wobec argumentów nakłaniających do bardziej pro-eekologicznych zachowań. Z Eksperymentu 1 wynika, że huśtawka powoduje większą skłonność do polegania na wskazówkach ułatwiających sformułowanie sądu. Jeżeli tak jest, to badani wprowadzeni w ten stan i poinformowa-ni, że autorem tekstu „Czy grozi nam potop?” jest osoba o dużej wiarygodności, powinni wykazywać większą niż pozostali uległość wobec jej argumentów.

Hipoteza: W grupach poddanych huśtawce emocjo-nalnej i otrzymujących informację o nadawcy naukowcu uległość wobec stanowiska nadawcy komunikatu będzie wyższa niż w pozostałych grupach.

Page 47: Numer 1(3) 2007

CZY GROZI NAM POTOP? WPŁYW HUŚTAWKI EMOCJI NA ULEGŁOŚĆ… 47

MetodaOsoby badane

W eksperymencie wzięły udział 124 osoby, w tym 80 kobiet i 44 mężczyzn – studentów pierwszego i drugiego roku różnych kierunków (z wykluczeniem z powodów proceduralnych psychologii).

MateriałyW badaniu wykorzystano tekst perswazyjny „Czy grozi

nam potop?” (taki sam jak w Eksperymencie 1). Wszyscy uczestnicy otrzymywali również notatkę o jego autorze. W dwóch grupach dotyczyła ona działalności naukowej dr. hab. Adama Turczyna (duża wiarygodność). Pozostałe dwie grupy otrzymały informację o studencie geografii Adamie Turczynie (mała wiarygodność). Ankieta zawie-rała pytania analogiczne do zadawanych w Eksperymen-cie 1; w instrukcji badanych proszono o odpowiedź na pytania dotyczące efektu cieplarnianego. W ankiecie zna-lazło się również pytanie o wiarygodność nadawcy oraz pytanie buforowe. Podobnie jak w poprzednim badaniu analizie czynnikowej poddano siedem pytań zamknię-tych. W jej wyniku ponownie otrzymano czynniki Ocena Konsekwencji Efektu Cieplarnianego oraz Akceptacja Działań Proekologicznych. Osobnym analizom poddano otwarte pytanie 4 (Ocena Wzrostu Temperatury”), a także pytanie 7 (Ocena Wiarygodności Nadawcy).

ZmienneEksperyment przeprowadzono w układzie dwóch zmien-

nych niezależnych (Indukcja Emocji oraz Wiarygodność Nadawcy): 2 (Brak Indukcji Emocji vs. Huśtawka Emocji) × 2 (Nadawca Student vs. Nadawca Naukowiec). Zmiennymi zależnymi były stosunek do konsekwencji efektu cieplarnianego (za jego wskaźnik przyjęto wartość czynników Ocena Konsekwencji Efektu Cieplarnianego, Ocena Wzrostu Temperatury i Akceptacja Działań Proekologicznych) oraz ocena wiarygodności nadawcy. Zastosowano tę samą procedurę jak w Eksperymencie 1.

Analiza wynikówOcena wiarygodności nadawcy

Przeprowadzone analizy wariancji wykazały istotność efektu głównego zmiennej Wiarygodność Nadawcy, F(1, 120) = 57,11; p < 0,001; η2 = 0,322. Grupy czyta-jące tekst o dr. hab. A Turczynie oceniały wiarygodność nadawcy wyżej (M = 6,04; SD = 1,11) niż grupy czytają-ce tekst o studencie A. Turczynie (M = 4,49; SD = 1,17). Nie odnotowano istotnego efektu głównego zmiennej Indukcja Emocji, F(1, 120) = 2,45; p > 0,1; η2 = 0,20, ani istotnego efektu interakcji wymienionych zmiennych, F(1, 120) = 0,01; p>0,5; η2 < 0,001.

Zmienne Ocena Konsekwencji Efektu Cieplarnianego i Ocena Wzrostu Temperatury

Przeprowadzona analiza nie wykazała istotnych efek-tów głównych czynników Indukcja Emocji, F(1, 120) = 1,47; p > 0,1; η2 = 0,012, oraz Wiarygodność Nadawcy: F(1, 120) = 0,37; p > 0,5; η2 = 0,003, dla zmiennej zależ-nej Ocena Konsekwencji Efektu Cieplarnianego. Również efekt interakcji wymienionych zmiennych okazał się nie-istotny, F(1, 120) = 2,57; p > 0,1; η2 = 0,021.

Analizy nie wykazały także istotnych efektów obu czynników dla zmiennej zależnej Ocena Wzrostu Temperatury (Indukcja Emocji: F[1, 109] = 0,24; p > 0,5; η2 < 0,001; Wiarygodność Nadawcy: F[1, 109] = 0,009; p > 0,5; η2 = 0,002). Również efekt interakcji wymienio-nych zmiennych okazał się nieistotny, F(1, 109) = 2,80; p > 0,05; η2 = 0,025.

Zmienna Akceptacja Działań ProekologicznychPrzeprowadzona analiza wykazała istotny efekt głów-

ny czynnika Wiarygodność Nadawcy, F(1, 120) = 23,23; p < 0,0001; η2 = 0,162. Osoby czytające tekst o dr. hab. A. Turczynie były bardziej przekonane do proekologicz-nych apeli (M = 5,82; SD = 0,59) niż osoby, które otrzy-mały informację, że ich nadawcą jest student (M = 5,26; SD = 0,73).

Przeprowadzona analiza wykazała istotny efekt głów-ny czynnika Indukcja Emocji, F(1, 120) = 5,07; p < 0,05; η2 = 0,041. Osoby poddane huśtawce emocji były bar-dziej przekonane do proekologicznych apeli (M = 5,67; SD = 0,71) niż osoby z grupy, w której nie indukowano emocji (M = 5,41; SD = 0,71).

Kolejna analiza wykazała, że efekt interakcji obu zmiennych jest na pograniczu istotności, F(1, 120) = 3,06; p < 0,08; η2 = 0,025 (Rysunek 2).

Analizy post hoc przeprowadzone przy użyciu testu Newmana-Keulsa) wykazały istotne statystycznie różni-ce między grupami poddanymi huśtawce, ale czytającymi różne teksty (p < 0,01). Osoby, które otrzymały informa-cje o bardziej wiarygodnym nadawcy były bardziej prze-konane do proekologicznych apeli (M = 6,06: SD = 0,32) niż osoby, które czytały tekst o nadawcy mniej wiarygod-nym (M = 5,29; SD = 0,80).

Analizy dotyczące grup czytających te same teksty, ale poddanych różnej manipulacji wykazały występowanie istotnych statystycznie różnic wśród osób, które otrzy-mały informacje o wiarygodnym nadawcy (p < 0,01). Badani wprowadzeni w stan huśtawki emocji byli bar-dziej przekonani do apeli proekologicznych (M = 6,06; SD = 0,32) niż osoby z grupy, w której nie indukowano emocji (M = 5,59; SD = 0,70).

Page 48: Numer 1(3) 2007

48 KATARZYNA GUSZTYŁA

Interpretacja wynikówWyniki Eksperymentu 2 potwierdziły oczekiwania.

Badani z grupy poddanej huśtawce emocjonalnej oceniali wiarygodność nadawcy tak jak osoby, wobec których nie stosowano indukcji emocji – w zależności od tego, czy przedstawiono go jako studenta geografii, mało zaintere-sowanego wybranym kierunkiem czy jako naukowca kli-matologa. Zgodnie z przewidywaniami naukowca uznano za większego niż studenta specjalistę w dziedzinie global-nego ocieplenia. Spodziewano się jednak, że wiarygod-ność studenta będzie oceniana nisko (w notce o autorze nie było informacji sugerujących, że interesuje go tema-tyka zmian klimatu lub że kiedykolwiek się z nią zetknął). Tymczasem średnia ocena jego wiarygodności wyniosła ok. 4 na skali od 1 do 7, co świadczy o uznaniu go przez badanych za osobę dość wiarygodną. Być może wystar-czająco przekonujący był dla nich fakt, iż jest on studen-tem geografii – dziedziny obejmującej również problema-tykę zmian klimatu. Ocena ta może być również wyrazem inklinacji pozytywnej – w tym przypadku skłonności do pozytywnego wartościowania innego studenta.

Badanie wykazało, że wydając opinię, badani kierowali się nie treścią komunikatu perswazyjnego, ale informacją o nadawcy. Tym samym potwierdziła się przyjęta hipote-za. Osoby wprowadzone w stan huśtawki emocjonalnej, które otrzymały informację, że autorem tekstu o efekcie cieplarnianym jest naukowiec, przejawiały większą ule-głość wobec przekazu perswazyjnego niż badani z pozo-stałych grup. Z rezultatów eksperymentu wynika więc, że nagłe wycofanie źródła emocji powoduje wzrost tenden-

cji do polegania na wskazówkach peryferycznych. Jednak muszą one być bardzo przekonujące, a nie tylko przeko-nujące. Wiarygodność studenta geografii jako nadaw-cy przekazu badani ocenili dość dobrze, ale nie spowo-dowało to zwiększenia uległości wobec jego poglądów w grupie poddanej huśtawce. Dopiero bardzo wysoka ocena wiarygodności nadawcy naukowca (ok. 6 w skali od 1 do 7) doprowadziła do wzrostu akceptacji przed-stawionych przez niego propozycji zmiany zachowań na bardziej proekologiczne. Podobnie jak w Eksperymencie 1 nie odnotowano różnic w ocenie konsekwencji efektu cieplarnianego i ocenie wzrostu temperatury. Uczestnicy odpowiadając na pytania wchodzące w skład pierwsze-go z tych czynników, najczęściej zaznaczali wartości ze środka skali, co potwierdza interpretację przedstawioną w pierwszym badaniu.

Ogólna dyskusja wynikówCelem przeprowadzonych badań było określenie związ -

ków między oddziaływaniem huśtawki emocjonalnej a efektywnością perswazji. Przyjęto, że skoro nagłe wy-cofanie źródła emocji może powodować ograniczenia po-znawcze, to technika ta, do niedawna analizowana w kon-tekście wywoływania jednorazowej zmiany zachowania, powinna także modyfikować skuteczność komunikatów perswazyjnych. Okazało się, że założenie było słuszne: w obu przedstawionych eksperymentach nagłe przerwa-nie trwającej emocji wpłynęło na uległość wobec prób ukierunkowania opinii.

Procedura wykorzystana w przedstawionych badaniach istotnie różniła się od procedury stosowanej we wcze-śniejszych eksperymentach. Huśtawkę emocji indukowa-no jednocześnie w grupie osób i wydłużono jej działanie. Eksperyment pilotażowy wykazał, że mimo tych zmian technika ta nadal jest skuteczna. W grupie, w której nagle wycofano źródło emocji, uległość wobec kierowanej do badanych prośby była większa niż w grupie kontrolnej. Huśtawka zadziałała więc tak samo, jak w badaniach pro-wadzonych przez Dolińskiego i jego współpracowników (Doliński i Nawrat, 1998; Nawrat i Doliński, 2002).

Kolejna istotna modyfikacja dotyczyła zmiennej za-leżnej – zgodę na prośbę wyrażoną w bezpośrednim kontakcie zastąpił poziom akceptacji dla przekazów perswazyjnych (lub własna opinia na temat globalnego ocieplenia). Ta zmiana pozwoliła na dokonanie pew-nych istotnych spostrzeżeń. W jednym ze swoich opra-cowań Doliński zauważył, że działanie huśtawki jest krótkotrwałe. W badaniach, w których prośbę kierowano po około dwóch minutach od wycofania źródła emocji, technika traciła swoją skuteczność (Doliński, 2005). W przeprowadzonych przeze mnie eksperymentach było

F(1, 120) = 3,06; p < 0,083

Rysunek 2. Efekt interakcji zmiennych dla indukowanych emocji i infor-macji o nadawcy

Page 49: Numer 1(3) 2007

CZY GROZI NAM POTOP? WPŁYW HUŚTAWKI EMOCJI NA ULEGŁOŚĆ… 49

jednak inaczej. Badani zapoznawali się z tekstem perswa-zyjnym przed wydaniem opinii przez około pięć minut, a mimo to huśtawka nadal działała. Możliwe, że kluczo-wym elementem jest siła zaindukowanej wcześniej emo-cji. Użycie gwizdka policyjnego, nagłe złapanie za ramię, czy znalezienie kartki przypominającej mandat wydaje się wywoływać emocję o słabszym nasileniu niż zaska-kująca informacja o konieczności natychmiastowego na-pisania ważnego testu. Im ważniejsza dla podmiotu jest przyczyna doświadczania określonego stanu emocjonal-nego, tym więcej myśli typu „co by było, gdyby” pojawi się po wycofaniu źródła emocji. U osób zaniepokojonych informacją o teście poziom myślenia kontrfaktycznego mógł być więc wyższy niż u badanych straszonych, na przykład, dźwiękiem gwizdka. Doprowadziło to do sil-niejszego uwikłania zasobów poznawczych i w efekcie dłuższego oddziaływania huśtawki. Jak już wspomniano, badacze zajmujący się konsekwencjami nagłego przerwa-nia trwającej emocji przyjmują również drugą interpreta-cję. Zakłada ona, że ograniczenie zasobów poznawczych, może być spowodowane wykryciem nieodpowiedniości uruchomionego programu działania. Wydaje się jednak, że nie ma to związku z nasileniem przeżywanych emocji. Przywrócenie odpowiedniego programu działania powin-no angażować taką samą liczbę procesów poznawczych, niezależnie od źródła lęku. Możliwe, że w opisanych ba-daniach koncentracja uwagi na wykonywanym zadaniu (czytaniu tekstów) spowodowała wydłużenie czasu wy-krycia nieadekwatności uruchomionego programu i przez to dłuższe pozostawanie w stanie inercji. Ta interpretacja również może tłumaczyć dłuższe oddziaływanie huśtaw-ki. W eksperymentach Dolińskiego badanych nie anga-żowano w inną czynność, przywrócenie odpowiedniego progamu działania odbywało się więc szybciej i przez to huśtawka działała krócej.

Kolejne spostrzeżenie dotyczy wpływu sposobu funk-cjonowania poznawczego na efektywność huśtawki. Wyniki przeprowadzonych eksperymentów dowodzą, że przesunięcie funkcjonowania z bezrefleksyjnego na re-fleksyjne niweluje skuteczność tej techniki (Nawrat i Do-liński, 2002). Procedura zastosowana w moich badaniach niejako wymuszała takie przesunięcie. Przed przedstawie-niem swojego stanowiska badani mieli przeczytać teksty perswazyjne, co powinno z powrotem wprowadzić ich w stan refleksyjności4. Mimo to huśtawka nadal modyfi-kowała prezentowane opinie, chociaż nie we wszystkich warunkach prowadziła do uległości wobec komunikatów perswazyjnych.

W świetle otrzymanych wyników istotne wydaje się pytanie o mechanizmy leżące u podłoża huśtawki emo-cjonalnej. Do tej pory przyjmowano, że prowadzi ona

do ograniczenia zasobów poznawczych, co powoduje pojawienie się stanu bezrefleksyjności i w konsekwencji uległość wobec wysuwanych próśb. Jednak w opisanych eksperymentach badani nie zawsze ulegali próbom ukie-runkowania opinii.

W Eksperymencie 1 pojawił się ciekawy obraz prze-ciwstawnego działania huśtawki. W grupie, której jedynie sugerowano, jakie jest stanowisko autora ankiety wobec konsekwencji efektu cieplarnianego, akceptacja proekolo-gicznych zachowań była niższa niż we wszystkich pozo-stałych warunkach. Gdy uczestnicy eksperymentu otrzy-mali wyraźny przekaz perswazyjny (informację o nadaw-cy i jego opinię na temat skutków efektu cieplarnianego), ich przekonanie do proekologicznych działań było więk-sze niż w pozostałych grupach. Zgodnie z przyjętą inter-pretacją huśtawka spowodowała ograniczenie zasobów poznawczych i potraktowanie tych tekstów jako wska-zówki ułatwiającej wydanie opinii – możliwe, że również niejako zwalniającej z konieczności dalszego myślenia o przedstawionym zagadnieniu. Eksperyment 2 pokazał, że taki rodzaj wskazówki może wpłynąć na uległość tylko wtedy, gdy zostanie oceniona jako bardzo przekonująca (np. bardzo wiarygodny nadawca). Może osoby podda-ne huśtawce w opisywanych badaniach działały nie tyle bezrefleksyjnie, ile raczej zgodnie z hipotezą wystarcza-jącej pewności, opracowaną przez Chaiken (Chaiken, Liberman i Eagly, 1989)? Zakłada ona, że człowiek dąży do wydawania odpowiednich sądów i zachowania w spo-sób adekwatny od sytuacji. Jednocześnie stara się mini-malizować podejmowany w tym celu wysiłek. Angażuje się tylko do momentu, kiedy uzna, że jest wystarczająco pewny słuszności swojego działania bądź opinii. Wyniki przeprowadzonych przeze mnie badań dowodzą, że uwi-kłanie zasobów poznawczych, będące konsekwencją oddziaływania huśtawki, może dodatkowo zwiększać tendencję do niskowysiłkowego, szybkiego podejmowa-nia decyzji. Jeżeli znajdzie się przekonująca przesłanka, podmiot uzna, że na jej podstawie może wydać wystar-czająco słuszny (w jego mniemaniu) sąd. Dzięki temu nie będzie już musiał angażować się w dalsze opracowywa-nie otrzymanych informacji. W tym przypadku dojdzie do zwiększenia uległości wobec prób ukierunkowania opinii. Jeżeli zabraknie odpowiedniej wskazówki, a poja-wi się tylko próba wpłynięcia na wydawany sąd, podmiot może uznać, że poddanie się takiej niczym nie popartej sugestii będzie niewłaściwą reakcją. W takiej sytuacji konsekwencje huśtawki będą niekorzystne dla nadawcy przekazu perswazyjnego. Sprawdzenie słuszności tej in-terpretacji wymaga jednak dalszych badań.

Wyniki przeprowadzonych eksperymentów przyniosły ciekawe wnioski, ale zarazem i wiele pytań dotyczących

Page 50: Numer 1(3) 2007

50 KATARZYNA GUSZTYŁA

oddziaływania huśtawki emocjonalnej na procesy per-swazji. Obraz tych zależności wydaje się być bardziej skomplikowany niż w przypadku uległości wobec bez-pośrednich próśb. Uzyskane wyniki świadczą o tym, że huśtawka emocji niewątpliwie zmienia funkcjonowanie poznawcze człowieka i wpływa na podatność na perswa-zję, ale nie zawsze konsekwencją tego jest zwiększenie uległości wobec prób przekonywania.

LITERATURA CYTOWANAAronson, E., Wilson, T., Akert, R. (1997). Psychologia społeczna.

Serce i umysł. Poznań: Zysk i S-ka Wydawnictwo.Chaiken, S., Liberman, A., Eagly, A. H. (1989). Heuristic and

systematic information processing within and beyond the persuasion context. W: J. S. Uleman, J. A. Bargh (red.), Unintendent thought (s. 212–252). New York: Guilford.

Doliński, D. (2005). Techniki wpływu społecznego. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar.

Doliński, D., Nawrat, R. (1994). Huśtawka emocji jako nowa technika manipulacji społecznej. Przegląd Psychologiczny, 37, 7–20.

Doliński, D., Nawrat, R. (1998). “Fear-then-relief” procedure for producing compliance: Beware when danger is over. Journal of Experimental Social Psychology, 34, 27–50.

Freedman, J. L., Fraser, S. C. (1966). Compliance without pres-sure: The foot-in-the-door technique. Journal of Perso nality and Social Psychology, 4, 195–202.

Frijda, N. (1986). The emotions. Studies in emotion and social interaction. Cambridge: Cambridge University Press.

Grzelak, J. Ł., Nowak, A. (2000). Wpływ społeczny. W: J. Stre-lau (red.), Psychologia. Podręcznik akademicki (t. 3, s. 187––205). Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.

Nawrat, R. Doliński, D. (2002). Huśtawka pozytywnych emocji i uległość. Studia Psychologiczne, 40(3), 9–22.

Petty, R. E., Wegener D. T. (1996). Effects of mood on persu-asion process: Enhancing, reducing, and biasing scrutiny of attitude-relevant information. W: L. L Martin, A. Tesser (red.), Striving and feeling (s. 329–362). New York: Lawrence Erlbraum Associates.

Petty R. E., Wegener D. T. (1998). Attitude change: multiple roles for persuasion variables. W: D. T. Gilbert, S. T. Fiske, G. Lindzey (red.), The handbook of social psychology (s. 353–390). New York: McGraw-Hill.

Schwarz, N. (2001). Feelings as information: Implications for affective influences on information processing. W: L. Martin; G. Clore (red.), Theories of mood and cognition (s. 159–176). New York: Lawrence Elbraum Associates.

Śpiewak, S. (2002). Między drzwiami a huśtawką: drenaż poz nawczy, a skuteczność wybranych technik wpływu spo-łecznego. Studia Psychologiczne, 40(3), 23–47.

Tiedens, L., Linton, S. (2001). Judgment under emotional certainty and uncertainty: The effects of specific emotions on information processing. Journal of Personality and Social Psychology, 81, 973–988.

Zimbardo, P. G., Leippe, M. R. (2004). Psychologia zmiany postaw i wpływu społecznego. Poznań: Zysk i S-ka Wydaw-nictwo.

Przypisy1. W literaturze można spotkać opisy wielu badań dotyczą-

cych zależności między stanem emocjonalnym a perswazją. Część z nich dotyczy oddziaływania afektu niezwiązanego z samym komunikatem. Okazało się, że w zależności od znaku, a nawet kategorii, określone emocje mogą powodować urucho-mienie odmiennego sposobu przetwarzania informacji perswa-zyjnej (Petty i Wegener, 1996, 1998; Schwarz, 2001; Tiedens i Linton, 2001). W innych eksperymentach manipulowano treścią komunikatu tak, aby wywoływał określone emocje, na-stępnie sprawdzano, czy okaże się on przekonujący (Aronson, Wilson i Akert, 1997; Zimbardo i Leippe, 2004). Wszystkie te badania dotyczyły emocji stabilnych – wzbudzanych, osiągają-cych pewien poziom intensywności, a następnie naturalnie wy-gasających. Nie udało mi się trafić na dane obrazujące wpływ nagłych zmian emocji na efektywność perswazji.

2. W jednym ze swoich opracowań na temat huśtawki Doliński (2005) zauważył, że jej działanie prawdopodobnie jest krótkotrwałe (potwierdziły to również wyniki eksperymentu, w którym prośba kierowana do badanego po upływie ok. dwóch minut od wycofania źródła emocji nie spotykała się z większą akceptacją niż w pozostałych grupach).

3. Badania dotyczące wpływu możliwości poznawczych na skuteczność huśtawki emocjonalnej prowadził Sławomir Śpiewak (2002) w ramach pracy doktorskiej „Przeciążenie po-znawcze a skuteczność wybranych technik wpływu społeczne-go”. Natomiast kolejne eksperymenty prowadzone przeze mnie dotyczyły wpływu huśtawki emocji na uległość wobec informa-cji perswazyjnych o treści angażującej dla odbiorcy.

4. W opisanych badaniach brak zaangażowania w temat mógł wprawdzie spowodować, że do tego nie doszło i uczest-nicy pobieżnie przejrzeli otrzymane informacje (Doliński, in-formacja osobista). Przeprowadziłam jednak kolejne badania, w których teksty dotyczyły spraw ważnych dla studentów, więc z pewnością nastąpiło przesunięcie z funkcjonowania bezreflek-syjnego na refleksyjne, a również i w tym przypadku huśtawka modyfikowała uległość wobec komunikatów perswazyjnych.

Page 51: Numer 1(3) 2007

CZY GROZI NAM POTOP? WPŁYW HUŚTAWKI EMOCJI NA ULEGŁOŚĆ… 51

Are we in danger of the greenhouse effect? The influence of the dynamics of emotions

on acceptance of persuasive arguments

Katarzyna GusztyłaInstitute of Psychology, University of Maria Curie-Skłodowska

AbstractTwo studies investigated connections between the emotional see-saw and the effectiveness of persuasion. In both experiments a sudden interruption of emotion influenced compliance towards attempts to direct opinions. Experiment 1 showed an interesting example of an opposing effect of the emotional see-saw. In the case when subjects were presented with convincing arguments that the greenhouse effect would have negative consequences on the environment, a sudden withdrawal of the source of emotion increased the certainty that pro-ecological actions should be undertaken. In the second condition, the subjects were expected to express their own opinions about climate warming. In this case the emotional see-saw reduced the above certainty. Experiment 2 proved that the emotional see-saw increased the acceptance of persuasive arguments only when they came from a high reliability source.

Key words: compliance, emotional see-saw, persuasion, source credibility

Page 52: Numer 1(3) 2007

52 Copyright 2007 Psychologia Społeczna

ISSN 1896-1800

Zjawisko infrahumanizowania „obcych”: wstępny test hipotezy generalizacji Ja

Monika Mirosławska • Mirosław KoftaWydział Psychologii

Uniwersytet Warszawski

Ludzie skłonni są przypisywać emocje wtórne (swoiście ludzkie) w większym stopniu członkom grupy wła-snej niż członkom grup obcych, podczas gdy nie obserwuje się analogicznej tendencji w przypadku emocji pierwotnych (podstawowych) (zjawisko opisywane jako infrahumanizowanie „obcych”). W naszym bada-niu porównywaliśmy dwa wyjaśnienia teoretyczne tego zjawiska: hipotezę esencjalistyczną J. P. Leyensa (zgodnie z którą człowieczeństwo jest esencjalną właściwością kategorii „grupa własna”) oraz hipotezę generalizacji Ja (podejście sugerowane przez różne badania nad obrazem siebie jako źródłem inferencji na temat grupy własnej). Uczestnicy przypisywali sobie cechy osobowości oraz emocje. Następnie w tzw. paradygmacie grupy minimalnej ponownie dokonywali takich samych askrypcji, tym razem wobec przed-stawicieli grupy własnej i grupy obcej. Nie stwierdzono generalnego efektu infrahumanizacji, ujawniono za to silny efekt faworyzowania „swoich”. Zgodnie z modelem generalizacji Ja, uczestnicy z podgrupy z sil-niejszymi autoaskrypcjami emocji wtórnych niż pierwotnyc,h demonstrowali klasyczny efekt infrahumani-zowania grupy obcej, natomiast uczestnicy z podgrupy z silniejszymi autoaskrypcjami emocji pierwotnych niż wtórnych demonstrowali efekt względnego infrahumanizowania grupy własnej. Konkludując, jeżeli emocje wtórne dominują nad emocjami pierwotnymi w obrazie samego siebie, projekcja tych emocji na grupę własną może być procesem odpowiedzialnym za zjawisko infrahumanizowania „obcych” (w zakre-sie życia emocjonalnego).

Słowa kluczowe: autoaskrypcja, emocje pierwotne vs. wtórne, grupa własna vs. grupa obca, hipoteza esen-cjalistyczna, hipoteza generalizacji Ja, infrahumanizacja

WstępNaturalna inklinacja do faworyzowania członków gru-

py własnej objawia się nie tylko w zakresie wskaźników bezpośrednich – takich jak lepsze ocenianie „swoich”, przypisywanie im pozytywnych cech, korzystna dla nich dystrybucja nagród (por. Brewer i Miller, 1996; Brown, 1995; Tajfel, Flament, Billig i Bundy, 1971; Tajfel

i Turner, 1986) – ale i pośrednich (por. Ellemers i van Knippenberg, 1997), takich jak skłonność do traktowa-nia pozytywnych właściwości „swoich” i negatywnych właściwości „obcych” jako ogólnych, trwałych charak-terystyk całej grupy (Maas, Salvi, Arcuri i Swim, 1989), czy też upatrywanie przyczyn pozytywnych zachowań „swoich” i negatywnych „obcych” w ich właściwościach dyspozycyjnych, natomiast negatywnych zachowań „swoich” i pozytywnych zachowań „obcych” w okolicz-nościach sytuacyjnych (Pettigrew, 1979).

Wydaje się jednak, że fenomen faworyzowania „swo-ich” nie tłumaczy dobrze wielu niekorzystnych stron stosunków międzygrupowych. W szczególności nie wy-jaśnia, dlaczego tak często wykazujemy mniejszą skłon-ność do współodczuwania z ludźmi należącymi do grupy obcej (np. osobami innej narodowości, wyznania, kultu-ry) i pomagania im, zwłaszcza zaś tego, dlaczego nasza wrażliwość emocjonalna na cierpienie osób nienależą-

Monika Mirosławska, Wydział Psychologii, Uniwersytet Warszawski, ul. Stawki 5/7, 00-183 Warszawa e-mail: [email protected]ław Kofta, Wydział Psychologii, Uniwersytet Warszawski, ul. Stawki 5/7, 00-183 Warszawae-mail: [email protected] w artykule badania sfinansowano z dotacji na ba-dania własne (BW) i badania statutowe (BST) dla Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego.Korespondencję prosimy kierować na adresy elektroniczne oby-dwojga autorów.

Psychologia Społeczna2007 tom 2 01 (03) 52–65

Page 53: Numer 1(3) 2007

ZJAWISKO INFRAHUMANIZOWANIA „OBCYCH”: WSTĘPNY TEST HIPOTEZY GENERALIZACJI JA 53

cych do grupy własnej jest wyraźnie ograniczona (por. Reykowski, 1979; Yzerbyt, Dumont, Gordijn i Wigbol-dus, 2002); dlaczego – w przypadku konfliktów między-grupowych o dużym nasileniu – występuje tendencja do delegitymizowania „obcych” i moralnego wykluczania grup stygmatyzowanych, czyli traktowania ich przedsta-wicieli w taki sposób, jak gdyby nie stosował się do nich kodeks moralny, obowiązujący wobec członków grupy własnej (Bar-Tal, 1989; Opotow, 1990). Last but not le-ast, dlaczego akty bezprzykładnego, masowego okrucień-stwa (takie jak pogromy czy systematyczna ekstermina-cja) zdarzają się w zasadzie wyłącznie w odniesieniu do „obcych”, a nie do „swoich”, przy czym sprawcy takich działań z reguły nie mają poczucia winy.

Zjawisko dehumanizowania „obcych”: hipoteza esencjalistyczna

We wszystkich tych przypadkach chodzi o coś więcej niż tylko odczuwanie niechęci czy negatywne postawy wobec członków obcych grup. Można sformułować przy-puszczenie, że za wskazanymi tu zjawiskami kryje się ukryta skłonność do dehumanizowania „obcych”, czyli odmawiania im pełni człowieczeństwa. Ideę tę rozwinął w swojej teorii Jacque-Philippe Leyens (por. np. Leyens i in., 2003; Leyens i in., 2000; Leyens i in., 2001), formu-łując radykalny postulat, że człowieczeństwo jest inhe-rentnym, esencjalnym składnikiem obrazu „swoich”, a nie „obcych”, ważnym – choć ukrytym – aspektem różnic między grupą własną a grupami obcymi. W psychologii poznawczej wyróżnia się kategorie naturalne (np. rośliny, zwierzęta) oraz artefakty (produkty działalności człowie-ka). Kategorie naturalne tworzone są na podstawie pew-nych kluczowych właściwości, wspólnych dla wszystkich elementów danej klasy. Zbiór owych właściwości jest tzw. esencją kategorii (Medin, 1989; Rothbart i Taylor, 1992; zob. też Brewer i Miller, 1996). Właściwość esencjalna to zatem właściwość fundamentalna, zasadniczo niemody-fikowalna (tak jak dzieje się to w przypadku wspólnych cech biologicznych organizmów tego samego gatunku); jej istnienie decyduje o spostrzeganiu podobieństwa mię-dzy egzemplarzami kategorii. Rothbart i Taylor (1992) zwrócili uwagę na fakt, że niektóre kategorie społeczne (takie jak grupy etniczne i rasowe) traktowane są przez ludzi podobnie jak kategorie naturalne – przypisuje się im pewne esencje, postrzegane jako wspólne dla wszystkich członków kategorii. Człowieczeństwo (bycie w pełnym znaczeniu tego słowa istotą ludzką) to według hipotezy Leyensa esencjalna właściwość grupy własnej, ale nie grup obcych.

Jeżeli owo założenie jest prawdziwe, to każdorazowo, kiedy dokonywany jest podział na „swoich” i „obcych”

(np. ze względu narodowość), obok związanych z nim jawnych treści (różnic w zakresie cech fizycznych, miej-sca zamieszkania, klimatu, stylu życia, religijności, za-możności, cech charakteru itp.) uaktywniają się też ukry-te założenia dotyczące człowieczeństwa: „swoi” to ludzie w pełnym wymiarze, „obcy” – w niepełnym. Gdyby hi-poteza ta okazała się słuszna, pozwoliłoby to lepiej zrozu-mieć takie zjawiska, jak – nierzadko występujący w sto-sunku do obcych – spadek skłonności do empatii i wraż-liwości na cierpienie, a także tendencja do ich moralnego wykluczania i delegitymizacji.

Zjawisko przypisywania w mniejszym stopniu człon-kom obcych grup (w porównaniu do członków grupy własnej) pewnych swoiście ludzkich właściwości Leyens określa mianem infrahumanizacji. Określenie „infrahu-manizacja” odnosi się więc do postrzegania członków obcej grupy jako nie w pełni ludzkich, odróżniając się od pojęcia „dehumanizacji” siłą efektu, jaki opisuje. O ile w przypadku dehumanizacji mamy na myśli otwarte wy-kluczanie „obcych” poza granice, w których obowiązują prawa należne ludziom – zjawisko niejednokrotnie towa-rzyszące ostrym konfliktom społecznym, o tyle mówiąc o infrahumanizacji, opisujemy subtelny fenomen zmniej-szonej skłonności do przypisywania „obcym” swoiście ludzkich charakterystyk, zastrzeżonych w pełnym wy-miarze dla członków własnej grupy.

Powstaje pytanie, jak najdogodniej mierzyć ową ukrytą infrahumanizację obcych. W serii badań Leyensa i współ-pracowników skupiono się na jednym takim wskaźniku: skłonności do przypisywania swoiście ludzkich emocji „swoim” i „obcym”. W badaniach z udziałem studentów z Hiszpanii i Wysp Kanaryjskich (Leyens i in., 2001), na przykład, wykazano, że ich uczestnicy są w większym stopniu skłonni do przypisywania emocji wtórnych (swo-iście ludzkich) „swoim” niż „obcym”, i to zarówno emocji pozytywnych, jak i negatywnych. Zarazem nie stwierdzo-no różnic w przypisywaniu emocji pierwotnych (wspól-nych ludziom i zwierzętom). W kolejnym badaniu z tej serii ujawniono, że podczas kumulowania sekwencyjnie dostarczanych informacji cząstkowych (o zdolności do przeżywania emocji) w średnie grupowe (zmodyfikowa-ny paradygmat Kruegera, Rothbarta i Srirama, 1989), ba-dani wykazywali tendencję do relatywnego niedocenia-nia częstości występowania emocji wtórnych u członków grupy obcej. Monika Mirosławska (2006) stwierdziła, że efekt infrahumanizacji (zmniejszona skłonność do przy-pisywania emocji wtórnych grupie obcej) występuje już w warunkach grupy minimalnej: oznacza to, że może być wywołany samym faktem kategoryzacji społecznej, a nie historią relacji międzygrupowych, utrwalonymi, nega-tywnymi stereotypami itp.

Page 54: Numer 1(3) 2007

54 MONIKA MIROSŁAWSKA, MIROSŁAW KOFTA

W innych badaniach (cyt. Leyens i in., 2003, s. 707) – z wykorzystaniem procedury IAT (Test Ukrytych Skojarzeń) – stwierdzono, że czasy reakcji były krótsze, gdy imiona członków grupy własnej współwystępowały z nazwami emocji wtórnych, a imiona członków grupy obcej – z nazwami emocji pierwotnych, niż przy kombi-nacji odwrotnej. Wynik ten sugeruje, że również na po-ziomie postaw utajonych kategoria emocji wtórnych jest zgodna z kategorią „my” (czyli blisko związana z nią aso-cjacyjnie). Hipotezę tę potwierdzają inne badania (Gaunt, Leyens i Demoulin, 2002; wykorzystano w nich procedu-rę Jacoby’ego, 1991). Eksperyment z udziałem studen-tów jednego z belgijskich uniwersytetów (z Belgami jako grupą własną i Arabami jako grupą obcą) dowiódł, że siła utajonych skojarzeń jest znacznie większa dla relacji mię-dzy nazwami emocji wtórnych a grupą własną niż grupą obcą.

Co ciekawe, w serii pomysłowych eksperymentów (Vaes, Paladino, Castelli, Leyens i Giovanni, 2003) z udziałem studentów z Włoch (osoba o imieniu włoskim reprezentowała grupę własną, natomiast osoba o imieniu afrykańskim – grupę obcą) wykazano, że okazywanie emocji wtórnych przez członka grupy własnej sprzyja reakcjom prospołecznym (okazywaniu mu – na pozio-mie werbalnym – solidarności w kłopotach) i utajonemu konformizmowi wobec niego, a także przyśpiesza reakcję zbliżania na poziome automatycznych reakcji motorycz-nych. Okazywanie emocji wtórnych przez przedstawi-ciela grupy obcej – przeciwnie – osłabia reakcje prospo-łeczne wobec niego, zmniejsza utajony konformizm oraz przyśpiesza reakcję unikania. Badania te dostarczają więc mocnego wsparcia dla hipotezy Leyensa.

Dotychczasowe ustalenia sugerują zatem, że istotnie w ludziach tkwi tendencja do dehumanizowania „obcych”. Jak podkreślają Leyens i in. (2003), tendencja ta jest na tyle głęboka, że przejawia się nie tylko na poziomie miar jawnych, ale i miar ukrytych. Co więcej, ujawnia się we wzajemnym postrzeganiu się grup nieskonfliktowanych, nawet tych, które w przeszłości miały minimalny kontakt (bądź w ogóle nie miały ze sobą kontaktu). Wreszcie, wy-stępuje z podobną siłą w przypadku, kiedy status grupy własnej, w porównaniu do grupy obcej, jest relatywnie wysoki, jak i wtedy, kiedy jest relatywnie niski. Powstaje pytanie, w jakiej mierze tendencja ta ma charakter pier-wotny, podstawowy: czy wynika ona z tego, że bycie isto-tą ludzką jest esencją kategorii „my”, czy też jest rezulta-tem działania innego mechanizmu psychologicznego?

Gdyby prawdziwa była hipoteza Leyensa zakładająca, że człowieczeństwo jest esencjalną właściwością grupy własnej, należałoby się spodziewać, iż efekt dehumani-zowania „obcych” będzie bardzo stabilny, powszechny

(występujący przy najróżnorodniejszych treściowo kate-goryzacjach „my–oni” i różnych pod względem współ-zależności społecznej, statusu itp. typach relacji między-grupowych), trudno modyfikowalny przez okoliczności sytuacyjne i względnie niezależny od zjawiska faworyzo-wania „swoich”.

Dotychczasowe badania nie dostarczają jednoznaczne-go wsparcia dla hipotezy Leyensa. Stwierdzono, na przy-kład, że wśród Belgów francuskojęzycznych (Wallonów) efekt infrahumanizacji – przypisywanie w większym stopniu emocji wtórnych grupie własnej niż obcej – wy-stępował tylko wobec Belgów Flamandów, zanikał na-tomiast w stosunku do mieszkańców Paryża i Pragi (Cortes, Demoulin, Rodriguez, Rodriguez i Leyens, 2005, Eksperyment 3). Tomasz Baran (2004) stwierdził, że analogiczny efekt infrahumanizacji w stosunku do pra-cowników innych ośrodków badań społecznych niż ten, w którym pracuje badany, zanika wtedy, kiedy podkreśla się zarówno relację kooperacji, jak i rywalizacji między ośrodkiem własnym i obcym. W jednym z naszych badań (por. Kofta i Paraska, 2002; por. też Kofta i Mirosławska, 2004) stwierdziliśmy wręcz odwrócenie efektu Leyensa: kibice drużyny piłkarskiej skłonni byli przypisywać w większym stopniu emocje wtórne kibicom rywala (gru-pa obca) niż samym sobie (grupa własna).

Wyniki te poddają w wątpliwość esencjalistyczne wy-jaśnienie zjawiska infrahumanizacji: gdyby było ono prawdziwe, zjawisko to byłoby bardzo trwałe, powszech-ne i odporne na zmienne kontekstowe.

Zjawisko dehumanizowania „obcych”: hipoteza generalizacji Ja

W obecnej pracy chcielibyśmy sprawdzić inną hipotezę teoretyczną – hipotezę generalizacji Ja. Już w klasycz-nej teorii tożsamości społecznej Henry’ego Tajfela (por. Tajfel i Turner, 1986) podkreślano istnienie szczególnych relacji między obrazem grupy własnej a obrazem siebie, twierdząc, że poczucie przynależności do cenionej przez nas grupy jest jedną z ważnych przesłanek pozytywnej samooceny. Stąd właśnie bierze się, według Tajfela, ten-dencja do etnocentryzmu – gloryfikowania grupy własnej i deprecjonowania grup obcych. Nowsze badania wska-zują, że nie tylko stosunek do samego siebie zależy od obrazu własnej grupy, ale zachodzi również zależność przeciwna: torowanie (priming) Ja (na ogół wartościo-wanego pozytywnie) jest czynnikiem sprzyjającym fawo-ryzowaniu „swoich” (por. Otten, 2002). Z kolei badania prowadzone w tradycji poznania społecznego (social co-gnition) (Smith, 1999; Smith, Coats and Walling, 1999; Smith i Henry, 1996) wskazują, że reprezentacja własnej osoby i reprezentacja grupy własnej częściowo na siebie

Page 55: Numer 1(3) 2007

ZJAWISKO INFRAHUMANIZOWANIA „OBCYCH”: WSTĘPNY TEST HIPOTEZY GENERALIZACJI JA 55

„zachodzą” (overlap), co przejawia się m.in. w tym, iż przypisywanie jakiejś cechy nie tylko sobie, ale i grupie własnej istotnie przyspiesza podejmowanie decyzji, że cecha należy bądź nie należy do Ja; jeżeli natomiast ce-cha przypisywana jest nie tylko sobie, ale i grupie obcej, nie ma to żadnego wpływu na czas podejmowania takiej decyzji! Istnienie opisanego wzorca czasowego wskazu-je, zdaniem Smitha, nie tylko na częściowe nakładanie się na siebie reprezentacji Ja i grupy własnej, ale również na to, że aktywacja Ja prowadzi do automatycznej aktywacji obrazu grupy własnej (ale nie obcej).

Fakt, że Ja i grupa własna mają częściowo wspólną re-prezentację można wyjaśnić za pomocą hipotezy Amesa (2004a, b; por. też zjawisko zakotwiczenia w Ja sądów na temat własnej grupy minimalnej – Cadinu i Rothbart, 1996; Otten, 2002). Zgodnie z wynikami badań Amesa ludzie skłonni są rzutować na innych cechy przypisywa-ne sobie pod warunkiem, że postrzegają tych innych jako podobnych do Ja. W przeciwnym razie przestają korzy-stać z samowiedzy jako przesłanki wnioskowania o wła-ściwościach psychologicznych owych innych, kierują się natomiast wiedzą społeczną o cechach kategorii, do któ-rej ci inni przynależą.

Można przypuścić, że bycie członkiem tej samej grupy jest ważnym, wysoce dystynktywnym sygnałem ogólne-go podobieństwa innego człowieka do mnie, co powinno uruchamiać proces generalizacji z Ja na owego „inne-go”. Jeżeli jest on spostrzegany jako członek grupy obcej – bardziej prawdopodobny będzie proces aktywizowania kategorii, do której ta osoba należy, i wnioskowania o jej cechach ze stereotypu.

Przypuśćmy, że ludzie często przypisują sobie zdolność do przeżywania swoiście ludzkich emocji i że autoatrybu-cja takich emocji jest ważnym składnikiem obrazu siebie. Gdyby tak było, to spostrzeganie innych jako członków grupy własnej powinno – poprzez percepcję ogólnego podobieństwa do Ja – uruchamiać proces generalizowa-nia właściwości Ja na innych, sprzyjając przypisywaniu im emocji wtórnych. Zarazem spostrzeganie innych jako członków grupy obcej powinno hamować proces gene-ralizacji z Ja, utrudniając przypisywanie im swoiście ludzkich emocji. Opisane procesy prowadziłyby więc do efektu infrahumanizacji, bez zakładania hipotezy esencja-listycznej.

Co więcej, z proponowanego modelu wynikałyby też przewidywania, w jakich warunkach efekt ten powinien zanikać. Działoby się tak wtedy, gdyby ludzie przypi-sywali sobie skłonność do przeżywania emocji pierwot-nych w tym samym, a nawet większym stopniu co emocji wtórnych. Zjawisko takie może zachodzić we wcześniej-szych stadiach rozwoju psychologicznego (np. w okresie

dojrzewania), a także w różnych grupach gloryfikujących kulturę „macho” (np. u kibiców piłkarskich, więźniów): intensywnie doświadczane emocje pierwotne mogą być dla takich osób bardziej dystynktywnymi bądź bardziej pożądanymi właściwościami Ja niż emocje wtórne. W ta -kich okolicznościach klasyczny leyensowski efekt infra-humanizacji powinien zanikać bądź nawet ustępować miejsca efektowi przeciwstawnemu.

W podjętych przez nas badaniach, przeprowadzonych w paradygmacie grup minimalnych, sprawdzaliśmy nie-które implikacje zaproponowanego tu modelu.

MetodaW pierwszej części badania uczestnicy dokonywali sa-

moopisu na wymiarze emocji oraz cech. W drugiej części zastosowano zmodyfikowany paradygmat grupy minimal-nej. Jako kryterium podziału na grupy minimalne użyto preferencji estetycznych osób badanych. Po podziale na grupy uczestników proszono o dokonanie oceny swojego podobieństwa do członków własnej oraz obcej grupy mi-nimalnej. Następnie opisywali członków własnej oraz ob-cej grupy na wymiarach emocji i cech. W trzeciej części badania uczestnicy oceniali prezentowane na wcześniej-szych etapach emocje na wymiarach aprobaty społecznej, przyjemności oraz stopnia, w jakim emocje odróżniają ludzi od zwierząt i stopnia, w jakim są „typowo ludzkie”. Osoby badane oceniały również prezentowane wcześniej cechy na wymiarze pozytywności–negatywności. Na za-kończenie ostatniej części badania uczestnikom przedsta-wiono rzeczywiste cele eksperymentu.

ProceduraW pierwszym i drugim etapie badania wzięło udział 72

uczniów z czterech klas drugich warszawskiego liceum ogólnokształcącego, w wieku od 17 do 19 lat, w tym 37 kobiet i 35 mężczyzn1. Celem pierwszej części badania było zebranie informacji dotyczących tego, w jaki sposób każda z osób badanych postrzega siebie. Ten etap nosił fasadowy tytuł „Młodzi dziś, czyli obraz współczesnego młodego człowieka”, a we wstępnej instrukcji uczestni-ków informowano, że badanie ma na celu „nakreślenie wizerunku młodych ludzi”.

Osoby badane proszono o ocenę każdej z 24, prezen-towanych w losowej kolejności, emocji na skali od 1 – „Tego uczucia nie doznaję nigdy” do 7 – „To uczucie odczuwam bardzo często”.

W kolejnym kroku badani dokonywali samoopisu na wymiarze cech, oceniając każdą z 24 cech na skali od 1 – „Ta cecha zupełnie mnie nie dotyczy” do 7 – „Ta cecha bardzo dobrze mnie opisuje”. Na tym kończył się pierw-szy etap badania.

Page 56: Numer 1(3) 2007

56 MONIKA MIROSŁAWSKA, MIROSŁAW KOFTA

Drugą część przeprowadzono po upływie tygodnia. Nazwano ją: „Gust a charakter człowieka. Badanie do-tyczące związków między gustem a cechami osobowo-ści”. We wstępnej instrukcji badanych informowano, że istnieje związek między wyborami, jakich ludzie doko-nują w dziedzinie sztuki, a osobowością – a więc, że pre-ferencje estetyczne świadczą o pewnych właściwościach charakteru człowieka. Przeprowadzony następnie podział na grupy minimalne był rzekomo oparty na estetycznych wyborach, jakich dokonywali badani, zatem powyższa informacja niejako uzasadniła pytania dotyczące emo-cji oraz cech typowych przedstawicieli obu grup. Takie uzasadnienie ułatwiło osobom badanym przypisywanie emocji oraz cech członkom grup minimalnych, co miało przyczynić się do wzmocnienia efektów faworyzowania grupy własnej oraz infrahumanizacji (Sherman, Klein, Laskey i Wyer, 1998).

Uczestnicy dowiadywali się, że za chwilę zostaną im zaprezentowane kopie obrazów autorstwa dwóch twór-ców – R. Knutha i R. Kalarusa, jednak bez wskazania, które obrazy namalował który twórca. Informowano ich, że ci dwaj malarze prezentują zupełnie odmienne style, a wybór jednego z nich świadczy o zupełnie różnych właściwościach psychiki niż wybór drugiego. Zadaniem uczestników było dokonanie wyboru tych obrazów, które bardziej im się podobają. Następnie każda osoba badana otrzymywała fikcyjną informację dotyczącą tego, który z malarzy jest autorem wybranych przez nią dzieł. W ten sposób uczestników podzielono na grupy minimalne, rze-komo na podstawie ich preferencji estetycznych – połowa badanych dowiadywała się, że woli obrazy namalowane przez Knutha, a połowa – że wybrała dzieła autorstwa Kalarusa. Kolejne zadanie polegało na zwięzłym uzasad-nieniu swojego wyboru; celem tego zabiegu było zwięk-szenie identyfikacji z własną grupą minimalną (Gagnon i Bourhis, 1996; Perreault i Bourhis, 1999)2.

W następnym kroku badani oceniali swoje podobień-stwo do innych członków minimalnej grupy własnej oraz do członków grupy obcej (połowa rozpoczynała od oceny „swoich”, a połowa – „obcych”). Mieli za zadanie usto-sunkować się do zdań: „Na co dzień przeżywam uczucia podobne do tych, które przeżywają zwolennicy Knutha/Kalarusa” oraz „Mam wiele cech charakteru takich, jak osoby, które wybrały Knutha/Kalarusa”, posługując się skalą od 1 – „zdecydowanie nieprawdziwe” do 5 – „zde-cydowanie prawdziwe”.

Następnie uczestnicy oceniali członków własnej i obcej grupy minimalnej pod względem emocji oraz cech3 (tu również połowa rozpoczynała od oceny „swoich”, a po-łowa – „obcych”). Instrukcje były analogiczne do zasto-sowanych w pierwszym etapie – badani oceniali każdą

emocję oraz każdą cechę w odniesieniu do – odpowiednio – osób, które wybrały obrazy Knutha lub zwolenników Kalarusa, posługując się tymi samymi siedmiostopnio-wymi skalami. Na zakończenie tego etapu proszono ich o zwięzłe opisanie własnymi słowami celu badania.

Dwa tygodnie po etapie drugim odbył się trzeci – ostat-ni etap badania. Wzięło w nim udział 59 uczniów z tych samych klas, co w poprzednich częściach badania4. W tej części eksperymentu badanych losowo podzielono na cztery grupy.

Grupa pierwsza oceniała 24 emocje, wykorzystane w poprzednich etapach, pod kątem tego, w jakim stopniu zdolność do przeżywania każdej z nich odróżnia ludzi od zwierząt. Uczestnicy posługiwali się skalą od 1 do 7 – zgodnie z zasadą, że im wyższa zakreślona cyfra, tym bardziej – zdaniem uczestnika – dana emocja odróżnia lu-dzi od zwierząt5.

Druga grupa uczestników oceniała 24 emocje pod ką-tem tego, w jakim stopniu odczuwanie ich jest przyjem-ne lub nieprzyjemne (na siedmiostopniowej skali od –3 – uczucie nieprzyjemne do +3 – uczucie przyjemne).

Trzecia grupa oceniała 24 emocje na wymiarze aproba-ty społecznej, przy użyciu siedmiostopniowej skali od –3 (uczucie niepożądane społecznie) do +3 (uczucie pożąda-ne społecznie)6.

Czwartą grupę badanych proszono o ocenę emocji pod kątem stopnia, w jakim są one typowo ludzkie (w jakiej mierze zdolność do ich przeżywania zastrzeżona jest dla ludzi), a w jakim mogą być odczuwane także przez zwie-rzęta (np. zwierzęta leśne). Oceny tej badani dokonywali na skali od 1 do 7, zgodnie z zasadą, że im wyższa cyfra, tym bardziej dana emocja jest, w ocenie uczestnika, typo-wa dla ludzi.

Wszystkie grupy dodatkowo miały za zadanie ocenić 24 cechy na wymiarze negatywne–pozytywne, na skali od 1 (cecha bardzo negatywna) do 7 (cecha bardzo po-zytywna).

Celem trzeciego etapu badania było sprawdzenie traf-ności doboru – dla tej konkretnej grupy uczestników – emocji oraz cech wykorzystanych w eksperymencie. Po zebraniu wypełnionych arkuszy osoba prowadząca bada-nie wyjaśniała jego rzeczywiste cele.

MateriałyLista emocji

Lista zawierała 24 nazwy emocji, spośród których poło-wę stanowiły emocje pierwotne (wspólne dla ludzi i zwie-rząt, np. zadowolenie, strach), a połowę – emocje wtórne, specyficznie ludzkie (np. życzliwość, wstyd). W obrębie każdej z tych kategorii połowa emocji była pozytywna, a połowa – negatywna. Listę, której użyto w prezentowa-

Page 57: Numer 1(3) 2007

ZJAWISKO INFRAHUMANIZOWANIA „OBCYCH”: WSTĘPNY TEST HIPOTEZY GENERALIZACJI JA 57

nym badaniu, skonstruowano, bazując na materiałach au-torstwa Jacquesa-Philippe’a Leyensa (Leyens i in., 2000) oraz na wynikach badań przeprowadzonych w Katedrze Psychologii Osobowości Wydziału Psychologii UW7: emocje uznawane przez uczestników badań za wspólne ludziom i zwierzętom zakwalifikowano jako pierwotne, a uznawane za swoiście ludzkie – jako wtórne.

Emocje dobrano tak, by były jak najbardziej zrówno-ważone na wymiarze pozytywności–negatywności (emo-cje pierwotne są w równym stopniu pozytywne, co emo-cje wtórne).

Zakładano, że przewaga emocji wtórnych w charakte-rystyce minimalnej grupy własnej, w porównaniu z opi-sem minimalnej grupy obcej – przy braku takiej różnicy na wymiarze emocji pierwotnych – będzie świadczyć o wystąpieniu efektu infrahumanizacji „obcych”.

Oczekiwano również wystąpienia efektu faworyzowa-nia „swoich”, przejawiającego się tym, że własnej gru-pie – w porównaniu z grupą obcą – w większym stopniu przypisywana będzie skłonność do przeżywania emocji pozytywnych, a w mniejszym – negatywnych.

W charakterystykach „swoich” oraz „obcych” nie spo-dziewano się natomiast interakcji między wymiarami pierwotności–wtórności oraz pozytywności–negatywno-ści emocji (brak interakcji miał świadczyć o zakładanej odrębności efektów infrahumanizacji oraz faworyzowa-nia „swoich”).

Listę 24 emocji przedstawiono w Tabeli 1.

Lista cech Lista składała się z 24 cech, z których połowa była po-

zytywna (np. uczciwy, serdeczny, silny), a połowa– ne-gatywna (np. chłodny, egoistyczny, naiwny). Listę skon-struowano, korzystając z materiałów Bogdana Wojciszke (por. Wojciszke, Dowhyluk i Jaworski, 1998) oraz prac opisujących zjawisko faworyzowania grupy własnej (mierzone liczbą pozytywnych i negatywnych cech przy-pisywanych członkom grupy własnej oraz obcej) w para-dygmacie grupy minimalnej (np. Judd i Park, 1988). Na podstawie dodatkowego badania wyodrębniono 24 cechy, spośród których 12 zostało ocenionych jako pozytywne, a pozostałe 12 – jako negatywne. Zakładano, że w opi-sie członków minimalnej grupy własnej – w porównaniu z charakterystyką „obcych” – dominować będą cechy pozytywne, zaś cechy negatywne przypisywane im będą w znacznie mniejszym stopniu.

Pełną listę cech przedstawiono w Tabeli 2.

Tabela 1. Lista emocji – narzędzie do badania zjawiska infrahumani-zacji

Emocje pierwotne pozytywne: Emocje pierwotne negatywne:

1. Ufność 1. Niepokój

2. Radość 2. Strach

3. Podniecenie 3. Panika

4. Przywiązanie 4. Rozdrażnienie

5. Przyjemność 5. Wściekłość

6. Zadowolenie 6. Smutek

Emocje wtórne pozytywne Emocje wtórne negatywne:

1. Wiara 1. Pogarda

2. Poczucie godności 2. Zawiść

3. Życzliwość 3. Wstyd

4. Namiętność 4. Frustracja

5. Olśnienie 5. Poczucie winy

6. Fascynacja 6. Załamanie

Cechy pozytywne Cechy negatywne

11. Logiczny 11. Chłodny

12. Z wyobraźnią 12. Wrogi

13. Pomocny 13. Nieinteligentny

14. Serdeczny 14. Niesympatyczny

15. Inteligentny 15. Niegodny zaufania

16. Pomysłowy 16. Egoistyczny

17. Przyjazny 17. Obłudny

18. Sympatyczny 18. Niesprawiedliwy

19. Silny 19. Zdezorganizowany

10. Ciekawy świata 10. Nieprzewidujący

11. Sprawiedliwy 11. Słaby

12. Współpracujący 12. Rywalizujący

Tabela 2. Lista cech – narzędzie do badania zjawiska faworyzowania grupy własnej

WynikiTrafność doboru emocji oraz cech

Prezentację wyników rozpoczynamy od omówienia trzeciego etapu badania, dotyczącego trafności doboru emocji oraz cech do poszczególnych kategorii.

Wymiar aprobaty społecznej emocjiDwuczynnikowa analiza wariancji w schemacie 2

(Emo cje: Pierwotne vs. Wtórne) × 2 (Emocje: Pozytywne vs. Negatywne) ujawniła efekt główny pozytywności––negatywności emocji: F(1, 14) = 194,28; p < 0,001;

Page 58: Numer 1(3) 2007

58 MONIKA MIROSŁAWSKA, MIROSŁAW KOFTA

ES = 0,933. Emocje pozytywne oceniane były, zgodnie z oczekiwaniami, jako znacznie bardziej aprobowane społecznie niż emocje negatywne. Nie wystąpił efekt główny pierwotności–wtórności (p < 0,85). Nie wykaza-no istotnej interakcji pierwszego stopnia, co potwierdza tezę, że emocje pierwotne nie różnią się w ocenie uczest-ników badania od emocji wtórnych na wymiarze aprobaty społecznej.

Ocena stopnia, w jakim dana emocja odróżnia ludzi od zwierząt

Dwuczynnikowa analiza wariancji w schemacie 2 (Emocje: Pierwotne vs. Wtórne) × 2 (Emocje: Pozytywne vs. Negatywne) ujawniła spodziewany efekt główny pier-wotności–wtórności emocji: F(1, 14) = 114,74; p < 0,001; ES = 0,891 – emocje wtórne oceniano jako znacząco le-piej odróżniające ludzi od zwierząt niż emocje pierwot-ne. Stwierdzono również znacznie słabszy efekt główny pozytywności–negatywności emocji: F(1, 14) = 7,73; p < 0,02; ES = 0,356, świadczący o tym, że emocje pozy-tywne ocenione zostały jako lepiej odróżniające ludzi od zwierząt niż emocje negatywne. Nie stwierdzono istotnej interakcji pierwszego stopnia.

Ocena stopnia, w jakim dana emocja jest typowo ludzkaDwuczynnikowa analiza wariancji w schemacie 2

(Emocje: Pierwotne vs. Wtórne) × 2 (Emocje: Pozytywne vs. Negatywne) ujawniła spodziewany efekt główny pier-wotności–wtórności emocji: F(1, 13) = 90,25; p < 0,001; ES = 0,874 – emocje wtórne oceniono jako typowo ludz-kie w znacząco większym stopniu niż emocje pierwotne. Nie wystąpił natomiast efekt główny pozytywności–ne-gatywności (p < 0,7). Nie stwierdzono istotnej interakcji pierwszego stopnia.

Ocena stopnia, w jakim dana emocja jest przyjemnaDwuczynnikowa analiza wariancji w schemacie 2

(Emocje: Pierwotne vs. Wtórne) × 2 (Emocje: Pozytywne vs. Negatywne) ujawniła spodziewany efekt główny po-zytywności–negatywności emocji: F(1, 14) = 356,46; p < 0,001; ES = 0,962 – emocje pozytywne oceniono jako znacznie bardziej przyjemne niż emocje negatywne. Nie wystąpił efekt główny pierwotności–wtórności (p < 0,32). Nie stwierdzono istotnej interakcji pierwszego stopnia.

Ocena stopnia, w jakim dana cecha jest pozytywna Przy użyciu testu t dla zmiennych zależnych przepro-

wadzono analizę ocen dotyczących cech. Zgodnie z prze-widywaniami, okazało się, że cechy zaklasyfikowane do kategorii cech pozytywnych oceniane były przez uczest-ników badania jako znacznie bardziej pozytywne, niż ce-

chy zaklasyfikowane jako negatywne, przy średnich ocen odpowiednio: M = 6,32 (cechy pozytywne) vs. M = 2,22 (cechy negatywne); t(1, 58) = 42,97; p < 0,001.

Podsumowując, można stwierdzić, że emocje oraz ce-chy zostały trafnie dobrane do użytych list.

Charakterystyka własnej oraz obcej grupy minimalnej na wymiarze cech

Przeprowadzono analizę wariancji na wymiarze oceny stopnia trafności poszczególnych cech, dla opisu członków własnej oraz obcej grupy minimalnej. Pięcioczynnikowa ANOVA w schemacie 2 (Płeć) × 2 (Autor: Kalarus vs. Knuth) × 2 (Kolejność: My–Oni vs. Oni–My) × 2 (Grupa: Własna vs. Obca) × 2 (Cechy: Pozytywne vs. Negatywne), z dwoma ostatnimi czynnikami wewnątrz-osobowymi, ujawniła efekt główny pozytywności–nega-tywności cech: F(1, 64) = 114,42; p < 0,001; ES = 0,641. Uczestnicy w większym stopniu oceniali jako trafne dla opisu członków obu grup minimalnych cechy pozytywne niż negatywne (M = 4,64 vs. M = 3,52).

Wystąpiła ponadto spodziewana interakcja Grupa × Cechy, ilustrująca zjawisko faworyzowania grupy własnej: F(1, 64) = 58,13; p < 0,001; ES = 0,476 (zob. Rysunek 1). Badani przypisywali istotnie wyższą trafność dla opisu „swoich” cechom pozytywnym niż negatywnym (średnie odpowiednio: M = 5,12 vs. M = 3,13; p < 0,001)8. W porównaniu z oceną „swoich” członkom obcej grupy przypisywano cechy pozytywne w mniejszym stopniu (M = 5,12 vs. M = 4,16; p < 0,001), zaś cechy negatywne – w większym (M = 3,13 vs. M = 3,93; p < 0,001).

Rysunek 1.Ocena trafności cech pozytywnych i negatywnych dla opisu członków własnej oraz obcej grupy minimalnej

Page 59: Numer 1(3) 2007

ZJAWISKO INFRAHUMANIZOWANIA „OBCYCH”: WSTĘPNY TEST HIPOTEZY GENERALIZACJI JA 59

Charakterystyka własnej oraz obcej grupy minimalnej na wymiarze emocji

Przeprowadzono analizę wariancji na wymiarze oce-ny częstotliwości przeżywania poszczególnych emo-cji przez członków minimalnej grupy własnej i obcej. Sześcioczynnikowa ANOVA w schemacie 2 (Płeć) × 2 (Autor: Kalarus vs. Knuth) × 2 (Kolejność: My–Oni vs. Oni–My) × 2 (Grupa: Własna vs. Obca) × 2 (Emocje: Pierwotne vs. Wtórne) × 2 (Emocje: Pozytywne vs. Negatywne), z trzema ostatnimi czynnikami wewnątrzo-sobowymi, ujawniła efekty główne: pierwotności–wtór-ności emocji oraz pozytywności–negatywności emocji.

Emocje pierwotne oceniono jako częściej prze-żywane niż emocje wtórne: M = 4,38 vs. M = 4,26; F(1, 64) = 10,56; p < 0,01; ES = 0,142. Zgodnie z przewi-dywaniami również emocje pozytywne uznano za prze-żywane częściej niż negatywne: M = 4,62 vs. M = 4,03; F(1, 64) = 29,05; p < 0,001; ES = 0,312. Wystąpiła także interakcja Grupa × Emocje: Pozytywne vs. Negatywne: F(1, 64) = 33,43; p < 0,001; ES = 0,343 (zob. Rysunek 2). Interakcja ta ilustruje efekt faworyzowania grupy wła-snej – uczestnicy oceniali emocje pozytywne jako czę-ściej przeżywane przez członków grupy własnej niż obcej (średnie odpowiednio: M = 5,16 vs. M = 4,10; p < 0,001), a emocje negatywne – jako częściej przeżywane przez członków grupy obcej niż własnej (średnie odpowied-nio: M = 4,42 vs. M = 3,6; p < 0,001). Członkom obcej grupy minimalnej przypisywano wyższy poziom emocji negatywnych niż pozytywnych, jednak nie była to różnica istotna statystycznie (p < 0,14).

Z punktu widzenia problematyki tego badania kluczo-we znaczenie ma to, iż interakcja drugiego stopnia Grupa × Emocje: Pierwotne vs. Wtórne okazała się statystycznie nieistotna. Efekt infrahumanizacji, polegający na przypi-sywaniu emocji swoiście ludzkich w większym stopniu „swoim” niż „obcym”, przy braku takiej różnicy dla emo-cji pierwotnych, nie wystąpił. Przeciwnie – uczestnicy oceniali emocje pierwotne jako istotnie częściej przeży-wane przez „swoich” niż „obcych” (średnie odpowiednio: M = 4,45 vs. M = 4,3; p < 0,01), przy braku różnic na wy-miarze emocji wtórnych (średnie: M = 4,31 vs. M = 4,22; p < 0,2).

Powstaje zatem pytanie, jak wytłumaczyć powyższy wynik, niezgodny z wynikami dotychczasowych ba-dań, w których obserwowano zjawisko infrahumanizacji w paradygmacie grupy minimalnej (por. np. Kofta i Mi-rosławska, 2004)?

Jedną z możliwości interpretacji oferuje hipoteza gene-ralizacji Ja. Zakłada ona bowiem, że człowiek konstruując obraz grupy własnej (zwłaszcza w sytuacji, gdy posiada niewiele danych na temat tej grupy – tak jak w przypadku grup minimalnych), skłonny jest wykorzystywać wiedzę o Ja i rzutować własne charakterystyki na obraz „swo-ich”. Jeśli zatem w prezentowanym tu badaniu mamy do czynienia z uczestnikami, wśród których przeważają osoby bardziej skłonne do przypisywania sobie emocji pierwotnych niż wtórnych, to – zgodnie z hipotezą gene-ralizacji Ja – w skonstruowanym przez nich obrazie grupy własnej także powinny dominować emocje pierwotne, nie zaś – jak przewiduje koncepcja Leyensa – emocje wtórne. W dalszej części artykułu będziemy weryfikować hipote-zę generalizacji Ja w odniesieniu do wyniku dotyczące-go przewagi emocji pierwotnych nad wtórnymi w opisie własnej grupy minimalnej.

Wpływ samoopisu na konstruowanie obrazu „swoich” oraz „obcych”

Przeprowadzono analizę wariancji na wymiarze oce-ny częstotliwości własnego przeżywania poszczegól-nych emocji. Trójczynnikowa ANOVA w schemacie 2 (Płeć) × 2 (Emocje: Pierwotne vs. Wtórne) × 2 (Emocje: Pozytywne vs. Negatywne), z ostatnimi dwoma czynni-kami wewnątrzosobowymi, ujawniła efekty główne pier-wotności–wtórności oraz pozytywności–negatywności emocji.

Zgodnie z przewidywaniami emocje pozytywne oceniono jako częściej przeżywane niż emocje nega-tywne – średnie odpowiednio: M = 5,21 vs. M = 3,96; F(1, 70) = 67,34; p < 0,001; ES = 0,490. Okazało się tak-że, że emocje pierwotne oceniane były przez uczestników jako istotnie częściej przez nich przeżywane niż emocje

Rysunek 2.Ocena częstotliwości przeżywania emocji pozytywnych i negatywnych przez członków własnej oraz obcej grupy minimalnej

Page 60: Numer 1(3) 2007

60 MONIKA MIROSŁAWSKA, MIROSŁAW KOFTA

wtórne – średnie odpowiednio: M = 4,77 vs. M = 4,39; F(1, 70) = 38,34; p < 0,001; ES = 0,354.

Jest to zatem pierwszy argument przemawiający na rzecz hipotezy generalizacji Ja jako możliwego wyjaśnie-nia przewagi emocji pierwotnych nad wtórnymi w opi-sie „swoich” – uczestnicy, konstruując obraz „swoich”, wykorzystywali wiedzę o Ja, a skoro sobie przypisywali większą skłonność do przeżywania emocji pierwotnych niż wtórnych, to prawidłowość ta znalazła odzwierciedle-nie w opisie minimalnej grupy własnej.

Aby zweryfikować powyższy wniosek, wyodrębnili-śmy spośród wszystkich osób badanych grupę, w obrębie której w samoopisie to emocje wtórne przeważają nad emocjami pierwotnymi (grupa ta liczy 10 osób). Zgodnie z hipotezą generalizacji Ja w dokonanym przez te osoby opisie „swoich” – tak jak w samoopisie – powinny prze-ważać emocje swoiście ludzkie.

Jak wykazały porównania planowane, uczestnicy, dla których to emocje wtórne stanowiły ważny element obra-zu Ja, przypisywali „swoim” istotnie większą niż „obcym” częstotliwość przeżywania emocji wtórnych (średnie od-powiednio: M = 4,35 vs. M = 3,88, p < 0,01); przy braku takiej różnicy dla emocji pierwotnych (średnie odpowied-nio: M = 4,03 vs. M = 4,0, p < 0,9) (zob. Rysunek 3).

Dokonaliśmy także analogicznych porównań planowa-nych w grupie 10 osób z bardzo wyraźną przewagą emo-cji pierwotnych w samoopisie. Zgodnie z przewidywa-niami hipotezy generalizacji Ja okazało się, że uczestnicy ci przypisywali „swoim” istotnie większą niż „obcym”

częstotliwość przeżywania emocji pierwotnych (średnie odpowiednio: M = 4,62 vs. M = 4,24, p < 0,01); przy bra-ku takiej różnicy dla emocji wtórnych (średnie odpowied-nio: M = 4,21 vs. M = 4,19, p < 0,9) (zob. Rysunek 4).

Analizy korelacyjneW celu dalszej weryfikacji hipotezy generalizacji Ja

przeprowadzono analizy korelacyjne pomiędzy samoopi-sem, a obrazem „swoich” oraz „obcych”. Jeśli hipoteza generalizacji Ja jest prawdziwa, powinny wystąpić silne dodatnie korelacje między samoopisem, a opisem mini-malnej grupy własnej, przy braku istotnych związków między samoopisem, a opisem minimalnej grupy obcej. Wyniki analiz korelacyjnych przedstawiono w Tabeli 3.

Zgodnie z hipotezą generalizacji Ja ujawniły się bar-dzo silne dodatnie korelacje między samoopisem, a opi-sem „swoich”. Między samoopisem, a opisem „obcych”, w pięciu przypadkach na sześć, nie obserwuje się żadnych związków, a dodatnia korelacja na wymiarze emocji pier-wotnych jest znacznie słabsza od korelacji, jakie możemy zaobserwować między samoopisem, a opisem „swoich”, w przypadku dowolnego wymiaru oceny.

Celem zbadania, czy pomiędzy zjawiskami faworyzo-wania grupy własnej oraz infrahumanizacji występują jakiekolwiek zależności, wyliczono odpowiednie wskaź-niki zbiorcze. Wskaźnik faworyzowania grupy własnej to różnica pomiędzy proporcją liczby cech pozytywnych przypisanych grupie własnej do sumy wszystkich cech

Rysunek 3.Ocena częstotliwości przeżywania emocji pierwotnych i wtórnych przez członków własnej oraz obcej grupy mini-malnej wśród osób, u których emocje wtórne przeważały w samoopisie nad emocjami pierwotnymi

Rysunek 4. Ocena częstotliwości przeżywania emocji pierwotnych i wtórnych przez członków własnej oraz obcej grupy mini-malnej wśród osób, u których emocje pierwotne przeważały w samoopisie nad emocjami wtórnymi

Page 61: Numer 1(3) 2007

ZJAWISKO INFRAHUMANIZOWANIA „OBCYCH”: WSTĘPNY TEST HIPOTEZY GENERALIZACJI JA 61

przypisanych grupie własnej a proporcją liczby cech pozytywnych przypisanych grupie obcej do sumy cech przypisanych grupie obcej.

Wskaźnik faworyzowania „swoich” = (My cechy po-zytywne)/(My cechy pozytywne + My cechy negatywne) – (Oni cechy pozytywne)/(Oni cechy pozytywne + Oni ce-chy negatywne)

Wskaźnik infrahumanizacji to różnica pomiędzy pro-porcją liczby emocji wtórnych przypisanych grupie wła-snej do sumy wszystkich emocji przypisanych grupie własnej a proporcją liczby emocji wtórnych przypisanych grupie obcej do sumy emocji przypisanych grupie obcej.

Wskaźnik infrahumanizacji = (My emocje wtórne)/(My emocje wtórne + My emocje pierwotne) – (Oni emocje wtórne)/(Oni emocje wtórne + Oni emocje pierwotne)

Nie ujawniono istotnej korelacji między wskaźnikiem faworyzowania grupy własnej i wskaźnikiem infrahuma-nizacji (r Pearsona = 0,004), co świadczy o słuszności tezy o odrębności powyższych efektów.

Deklarowane podobieństwo do „swoich” i „obcych”Przeprowadzono analizę wariancji na wymiarze dekla-

rowanego podobieństwa do członków własnej oraz obcej grupy minimalnej. Pięcioczynnikowa ANOVA w schema-cie 2 (Płeć) × 2 (Autor: Kalarus vs. Knuth) × 2 (Kolejność: My–Oni vs. Oni–My) × 2 (Grupa: Podobieństwo do My vs. Oni) × 2 (Wymiar Podobieństwa: Cechy vs. Emocje), z dwoma ostatnimi czynnikami wewnątrzosobowymi, ujawniła spodziewany efekt główny Grupy: F(1, 64) = 57,60; p < 0,001; ES = 0,474. Uczestnicy oceniali siebie jako bardziej podobnych do członków minimalnej gru-

py własnej niż obcej (średnie odpowiednio: M = 3,37 vs. M = 2,38). Nie wystąpił efekt główny wymiaru podobień-stwa, co wskazuje na to, iż badani postrzegali siebie jako bardziej podobnych do członków grupy własnej niż obcej zarówno na wymiarze emocji, jak i na wymiarze cech.

DyskusjaW prezentowanej pracy postawiliśmy pytanie o psy-

chologiczny mechanizm zjawiska infrahumanizacji, czyli tendencji ludzi do przypisywania swoiście ludz-kich emocji (i innych swoiście ludzkich cech), w rela-tywnie niższym stopniu grupie obcej niż grupie własnej. Przeciwstawiliśmy sobie dwa podejścia teoretyczne: hipo-tezę esencjalistyczną i hipotezę generalizacji Ja. Zgodnie z pierwszą z nich infrahumanizowanie „obcych” wyni-ka stąd, że człowieczeństwo jest esencjalną (inherentną, konieczną) właściwością tylko członków grupy własnej (por. Leyens i in., 2003, Leyens i in., 2000, Leyens i in., 2001). Hipoteza ta przewiduje, że dyskutowane zjawisko powinno występować przy różnych typach relacji mię-dzygrupowych, być bardzo trwałe, a także odporne na rozmaite zmienne kontekstowe.

Zgodnie z drugą hipotezą, sformułowaną przez autorów prezentowanego opracowania, infrahumanizowanie „ob-cych” bierze się stąd, że ludzie generalizują różne ważne dla nich właściwości psychologiczne (w tym – zdolność do przeżywania emocji wtórnych) z samych siebie na członków grupy własnej, proces taki jest natomiast hamo-wany (zgodnie m.in. z modelem Amesa, 2004a, b) w od-niesieniu do członków grupy obcej. Druga z rozważanych tu hipotez teoretycznych m.in. przewiduje, że w przypad-

Tabela 3. Analizy korelacyjne – zestawienie wyników

Grupa odniesienia Wymiar oceny Średnie r Pearsona Poziom istotności

Ja My/Oni

Samooopis vs. My Emocje pierwotne 4,77 My 4,45 –0,63 p < 0,001

Emocje wtórne 4,39 My 4,31 –0,60 p < 0,001

Emocje pozytywne 5,21 My 5,16 –0,70 p < 0,001

Emocje negatywne 3,96 My 3,60 –0,62 p < 0,001

Cechy pozytywne 5,34 My 5,12 –0,56 p < 0,001

Cechy negatywne 2,90 My 3,13 –0,63 p < 0,001

Samoopis vs. Oni Emocje pierwotne 4,77 Oni 4,30 –0,35 p < 0,01

Emocje wtórne 4,39 Oni 4,22 –0,03 p < 0,9

Emocje pozytywne 5,21 Oni 4,10 –0,07 p < 0,6

Emocje negatywne 3,96 Oni 4,42 –0,15 p < 0,3

Cechy pozytywne 5,34 Oni 4,16 –0,11 p < 0,4

Cechy negatywne 2,90 Oni 3,93 –0,17 p < 0,2

Page 62: Numer 1(3) 2007

62 MONIKA MIROSŁAWSKA, MIROSŁAW KOFTA

ku silniejszej autoatrybucji emocji pierwotnych niż wtór-nych, zjawisko infrahumanizowania „obcych” powinno ulec zahamowaniu bądź nawet odwróceniu.

Wyniki przedstawionego badania, zrealizowanego w pa-radygmacie grup minimalnych, konsekwentnie potwier-dzają prawdziwość hipotezy generalizacji Ja. W naszym eksperymencie nie stwierdziliśmy ogólnego efektu in-frahumanizacji. Wynik ten jest trudny do wyjaśnienia w ramach koncepcji esencjalistycznej, dobrze natomiast pasuje do modelu generalizacji Ja: okazało się bowiem, że – generalnie – w badanej próbie poziom autoatrybucji emocji pierwotnych był istotnie wyższy niż emocji wtór-nych (a więc nie należało spodziewać się generalnego efektu infrahumanizacji „obcych”). Co więcej, zgodnie z modelem generalizacji Ja stwierdziliśmy, że jeżeli wy-odrębnimy podgrupy osób o zdecydowanej przewadze au-toatrybucji emocji wtórnych nad autoatrybucjami emocji pierwotnych, bądź odwrotnie, to w pierwszej grupie uzy-skamy efekt leyensowski (infrahumanizowanie „obcych”), w drugiej natomiast – efekt przeciwstawny (relatywne in-frahumanizowanie „swoich”). Zgodnie z zaproponowaną w artykule hipotezą wyjaśniającą stwierdziliśmy ponadto, że „swoi” są postrzegani jako znacznie bardziej podobni do Ja niż obcy, co – wedle modelu Amesa (2004a) – po-winno ułatwiać projekcję przypisywanych sobie emocji na grupę własną, a zarazem hamować taką projekcję na grupę obcą. Na fakt, że wspomniany proces selektywnej gene-ralizacji rzeczywiście zachodzi, wskazują wyniki analiz korelacyjnych: dla wszystkich wskaźników emocji, a tak-że cech charakteru, korelacje między autoaskrypcją tych właściwości a przypisywaniem ich grupie minimalnej są wysokie i statystycznie istotne w przypadku grupy wła-snej oraz niskie, i na ogół nieistotne statystycznie, w przy-padku grupy obcej. Wyniki korelacji potwierdzają też hi-potezę Smitha (1999), zgodnie z którą reprezentacja siebie i reprezentacja grupy własnej jest częściowo wspólna.

Wobec przytoczonej tu argumentacji można sformu-łować następującą, uzasadnioną wątpliwość. Być może niektóre osoby – chętniej przypisujące sobie emocje pierwotne niż wtórne – są skłonne właśnie te pierwsze uważać za oznaki „prawdziwego człowieczeństwa” i stąd fakt, że w większym stopniu przypisują emocje pierwotne „swoim” niż „obcym”, bynajmniej nie świadczy o tym, iż dehumanizują „swoich”. Jednakże analizy danych z trze-ciego etapu badania (dotyczącego znaczenia denotacyj-nego i konotacyjnego użytych w badaniu nazw emocji) jednoznacznie wskazują na to, że uczestnicy we wszyst-kich grupach spostrzegali emocje pierwotne jako wspól-ne człowiekowi i zwierzętom, zaś emocje wtórne – jako swoiście ludzkie. Wyniki te pozwalają oddalić dyskuto-waną wątpliwość9.

Inna, poważniejsza wątpliwość wiąże się z naturą pa-radygmatu grup minimalnych. W stworzonej na użytek badania sytuacji eksperymentalnej uczestnik prawie nic nie wie o grupie własnej i obcej – nie ma żadnej wiedzy pochodzącej z bezpośrednich kontaktów z ich członka-mi, z przekazu kulturowego, historii relacji międzygru-powych itp. (wie tylko coś o preferencjach estetycznych „innych”, a właściwie tylko to, czy są takie jak jego wła-sne, czy też różne). Nie można wykluczyć, że w takich okolicznościach – proszony o przypisanie innym cech charakteru i emocji – jest znacznie bardziej motywowa-ny, niż w przypadku grup realnych, do posługiwania się samowiedzą jako przesłanką swoich sądów (gdyż po pro-stu brakuje mu innych źródeł informacji, por. też Cadinu i Rothbart, 1996; Otten, 2002). Gdyby nawet tak było, to mimo wszystko godne zastanowienia jest to, że w naszym badaniu jego uczestnicy posługiwali się samowiedzą wy-łącznie przy konstruowaniu obrazu grupy własnej, ale nie obcej! Powyższa dyskusja nakazuje jednak daleko idącą ostrożność w uogólnianiu wyników tego badania, gdyż z pewnością hipoteza generalizacji Ja wymaga sprawdze-nia w takiej sytuacji badawczej, w której zarówno grupa własna, jak i grupa obca są grupami realnymi (a nie tylko minimalnymi).

Kolejna interesująca kwestia, którą zwięźle omówi-my, to relacja między zjawiskiem infrahumanizowania „obcych” a faworyzowaniem „swoich” (ingroup bias). Teoria infrahumanizacji (np. Leyens i in., 2003; Leyens i in., 2000) zakłada, że są to niezależne od siebie aspek-ty odpowiedzi psychologicznej jednostki na kategoryza-cję społeczną (por. też Mirosławska, 2006). Nasze ba-danie dostarcza dalszych argumentów na rzecz tej tezy. Po pierwsze, zjawisko faworyzowania „swoich” konse-kwentnie występowało zarówno w odniesieniu do cech charakteru (por. Rysunek 1), jak i emocji (por. Rysunek 2), natomiast efekt infrahumanizacji zachodził jedy-nie w podgrupie o przewadze emocji wtórnych w auto-askrypcji (por. Rysunek 3). Po drugie, stwierdziliśmy, że nie zachodzi istotna statystycznie korelacja między syn-tetycznym wskaźnikiem infrahumanizacji a wskaźnikiem faworyzowania grupy własnej, co potwierdza wcześniej-sze ustalenia (Kofta i Mirosławska, 2004; Mirosławska, 2006). Reasumując, zjawisko infrahumanizowania „ob-cych” jest odrębną od faworyzowania „swoich” reakcją psychologiczną na podział „my–obcy”. Prawdopodobnie ma subtelniejszą naturę, jest bardziej zmienne, zależne od kontekstu sytuacyjnego, a także od jakościowych właści-wości samowiedzy człowieka.

Konkludując: co koncepcja generalizacji Ja może wnieść do dyskusji o naturze zjawisk dehumanizacji? Z pewnością może doprowadzić do złagodzenia – niezbyt

Page 63: Numer 1(3) 2007

ZJAWISKO INFRAHUMANIZOWANIA „OBCYCH”: WSTĘPNY TEST HIPOTEZY GENERALIZACJI JA 63

realistycznego – oczekiwania oryginalnej teorii Leyensa, że ludzie zawsze i wszędzie skłonni są humanizować „swoich” i dehumanizować „obcych” (nawet jeżeli jest to wyraźna tendencja). Po drugie – pozwala lepiej powiązać zjawisko dehumanizacji ze strukturą i funkcjonowaniem obrazu własnej osoby. Dzięki temu zgromadzoną ogrom-ną wiedzę psychologiczną na temat ludzkiego Ja można wykorzystać do szukania odpowiedzi na pytanie, od cze-go zależy to, że niekiedy przestajemy innych traktować jako ludzi w pełnym znaczeniu tego słowa i jakie może mieć to konsekwencje zarówno dla relacji interpersonal-nych, jak i międzygrupowych.

LITERATURA CYTOWANAAmes, D. R. (2004). Inside the mind reader’s tool kit: Projection

and stereotyping in mental state inference. Journal of Personality and Social Psychology, 87, 340–353.

Ames, D. R. (2004). Strategies for social inference: A similarity contingency model of projection and stereotyping in attribute prevalence estimates. Journal of Personality and Social Psychology, 87, 573–585.

Bar-Tal, D. (1989). Delegitimization: The extreme case of stereotyping, W: D. Bar-Tal, C. F. Graumann, A. Kruglanski, W. Stroebe (red.), Stereotyping and prejudice: Changing conceptions (s. 169–182). New York: Springer.

Baran, T. (2004). Zjawisko dehumanizacji w relacjach między-grupowych: znaczenie kategoryzacji społecznej, kooperacji i rywalizacji. W: M. Kofta (red.), Myślenie stereotypowe i uprzedzenia: mechanizmy poznawcze i afektywne (s. 117––137). Warszawa: Wydawnictwo Instytutu Psychologii PAN.

Bartoszewicz, A. (2002). W poszukiwaniu uwarunkowań tenden-cyjnej atrybucji specyficznie ludzkich emocji: Dehumanizacja obcych a zagrożona tożsamość społeczna, egzystencjalna trwoga i identyfikacja z grupą własną. Nieopublikowana praca magisterska, Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej, Warszawa.

Brewer, M. B., Miller, N. (1996). Intergroup relations. Buck-ingham: Open University Press.

Brown, R. J. (1995). Prejudice: Its social psychology. Oxford: Blackwell.

Cadinu, M. R., Rothbart, M. (1996). Self-anchoring and differentiation processes in the minimal group setting. Journal of Personality and Social Psychology, 70, 661–677.

Cortes, B. P., Demoulin, S., Rodriguez, R. T., Rodriguez, A. P., Leyens, J.-P. (2005). Infrahumanization or fa miliarity? Attribution of uniquely human emotions to the self, the ingroup, and the outgroup. Personality and Social Psychology Bulletin, 31, 243–253.

Ellemers, N., van Knippenberg, A. (1997). Stereotyping in social context. W: R. Spears, P. J.Oakes, N. Ellemers, S. A. Haslam (red.), The social psychology of stereotyping and group life (s. 208–235). Oxford: Blackwell.

Gagnon, A., Bourhis, R. Y. (1996). Discrimination in the minimal group paradigm: Social identity or self-interest? Personality and Social Psychology Bulletin, 22, 1289–1301.

Gaunt, R., Leyens, J. P., Demoulin, S. (2002). Intergroup re -lations and the attribution of emotions: Control over memory for secondary emotions associated with the ingroup and outgroup. Journal of Experimental Social Psychology, 38, 508–514.

Jacoby, L. L. (1991). A process dissociation framework: Sepa-rating automatic from intentional uses of memory. Journal of Memory and Language, 35, 513–541.

Judd, Ch. M., Park, B. (1988). Out-group homogeneity: Judg-ments of variability at the individual and group levels. Journal of Personality and Social Psychology, 54, 778–788.

Kofta, M., Mirosławska, M. (2004). Czy dehumanizowanie „obcych” to proces elementarny? W: M. Kofta (red.), Myś-lenie stereotypowe i uprzedzenia: mechanizmy poznawcze i afektywne (s. 95–115). Warszawa: Instytut Psychologii PAN.

Kofta, M., Paraska, G. (2002). Przypisywanie emocji pierwotnych i emocji swoiście ludzkich przez kibiców piłkarskich. Dane nieopublikowane, Wydział Psychologii UW, Warszawa.

Krueger, J., Rothbart, M., Sriram, N. (1989). Category learning and change: Differences in sensitivity to information that enhances or reduces intercategory distinctions. Journal of Personality and Social Psychology, 56, 866–875.

Leyens, J. P., Cortes, B., Demoulin, S., Dovidio, J. F., Paladino, M. P., Rodriguez-Perez, A., Rodriguez-Torres, R., Vaes, J. (2003). Emotional prejudice, essentialism, and nationalism: The 2002 Tajfel lecture. European Journal of Social Psychology, 33, 703–717.

Leyens, J. P., Paladino, M. P., Rodriguez-Torres, R., Demoulin, S., Rodriguez-Perez, A., Gaunt, R. (2000). The emotional side of prejudice: The attribution of secondary emotions to ingroups and outgroups. Personality and Social Psychology Review, 4, 186–197.

Leyens, J. P., Rodriguez-Perez, A., Rodriguez-Torres, R., Gaunt, R., Paladino, M. P., Vaes, J., Demoulin, S. (2001). Psychological essentialism and the differential attribution of uniquely human emotions to ingroups and outgroups. European Journal of Social Psychology, 31, 395–411.

Maas, A., Salvi, D., Arcuri, L., Swim, G. R. (1989). Language use in intergroup context: The linguistic intergroup bias. Journal of Personality and Social Psychology, 57, 981–993.

Medin, D. (1989). Concepts and conceptual structure. American Psychologist, 44, 1469–1481.

Mirosławska, M. (2006). Zjawisko infrahumanizacji „obcych” – demonstracja w warunkach grup minimalnych. Studia Psychologiczne, 44(4), 45–55.

Opotow, S. (1990). Moral exclusion and injustice: An intro-duction. Journal of Social Issues, 46, 173–182.

Otten, S. (2002). “Me and us” or “us and them”? The self as a heuristic for defining minimal ingroups. European Review of Social Psychology (t. 13, s. 1–33). Hove: Psychology Press.

Page 64: Numer 1(3) 2007

64 MONIKA MIROSŁAWSKA, MIROSŁAW KOFTA

Perreault, S., Bourhis, R. Y. (1999). Ethnocentrism, social identification, and discrimination. Personality and Social Psychology Bulletin, 25(1), 92–103.

Pettigrew, T. F. (1979). The ultimate attribution error: Extending Allport’s cognitive analysis of prejudice. Personality and Social Psychology Bulletin, 5, 461–476.

Reykowski, J. (1979). Motywacja, postawy prospołeczne, a oso-bowość. Warszawa: PWN.

Rothbart, M., Taylor, M. (1992). Category labels and social reality: Do we view social categories as natural kinds? W: K. Fiedler, G. R. Semin (red.), Language, interaction and social cognition (s. 11–36). Newbury Park: Sage.

Sherman, G. W., Klein, S. B., Laskey, A., Wyer, N. A. (1998). Intergroup bias in group judgment processes: The role of behavioral memories. Journal of Experimental Social Psychology, 34, 51–65.

Smith, E. R. (1999). Affective and cognitive implications of a group becoming part of the self: New models of prejudice and of the self-concept. W: D. Abrams, M. Hogg (red.), Social identity and social cognition (s. 183–196). Oxford: Blackwell.

Smith, E. R., Coats, S., Walling, D. (1999). Overlapping mental representations of self, ingroup, and partner: Further response-time evidence and a connectionist model. Personality and Social Psychology Bulletin, 25, 873–882.

Smith, E. R., Henry, S. (1996). An ingroup becomes part of the self: Response time evidence. Personality and Social Psychology Bulletin, 22, 635–642.

Tajfel, H., Turner, J. C. (1986). The social identity theory of intergroup behavior. W: S. Worchel, W. G. Austin (red.), The psychology of intergroup relations (s. 7–24). Chicago: Nelson-Hall.

Tajfel, H., Flament, C., Billig, M. G., Bundy, R. P. (1971). Social categorization and intergroup behavior. European Journal of Social Psychology, 1, 149–178.

Vaes, J., Paladino, M. P., Castelli, L., Leyens, J. P., Giovanni, A. (2003). On the behavioral consequences of infrahumanization: The implicit role of uniquely human emotions in intergroup relations. Journal of Personality and Social Psychology, 85, 1016–1034.

Wojciszke B., Dowhyluk, M., Jaworski, M. (1998). Moral and competence-related traits: How do they differ? Polish Psychological Bulletin, 29, 283–294.

Yzerbyt, V. Y., Dumont, M., Gordijn, E., Wigboldus, D. (2002). Intergroup emotions and self-categorization: The impact of perspective-taking on reactions to victims of harmful behavior. W: D. M. Mackie, E. R. Smith (red.), From prejudice to intergroup emotions: Differentiated reactions to social groups (s. 67–88). New York: Psychology Press.

PRZYPISY1. Wzięto pod uwagę jedynie osoby, które były obecne na

pierwszym i na drugim etapie badania oraz wypełniły arkusze zgodnie z instrukcją.

2. Grupy minimalne to grupy powstałe na bazie pewnego sztucznego, arbitralnego kryterium, których członkowie nie

mają za sobą żadnych doświadczeń kontaktu międzygrupowego. W prezentowanym badaniu zastosowano manipulacje mające na celu zwiększenie psychologicznego znaczenia grup minimalnych dla osób badanych. Bez tych manipulacji pytania o emocje oraz cechy charakteryzujące przedstawicieli obu grup minimalnych byłyby w ocenie osób badanych nonsensowne – jakie bowiem znaczenie miałby dla uczestników fakt wyboru kilku obrazów z większej grupy podobnych dzieł? Jak mieliby wykorzystać tę informację w procesie przypisywania emocji oraz cech człon-kom obu grup? Jeśli jednak dowiedzieli się, że wybór danego autora świadczy o pewnych cechach osobowości, mieli pod-stawę do przypisywania różnych emocji oraz cech „typowemu członkowi” własnej i obcej grupy minimalnej – zadanie to było dla badanych zrozumiałe i uzasadnione. Nie tylko umożliwiło to wykonanie zadania, ale także sprawiło, że dokonywane oceny były zapewne bliższe zachowaniom w realnych sytuacjach spo-łecznych, uczestnicy mieli bowiem poczucie, iż opierają je na pewnych „prawdziwych” podstawach, że mają one sens. Dzięki procesowi uzasadniania własnego wyboru uczestnik niejako po-twierdzał swą przynależność do jednej z grup, przez co stawała się ona dlań psychologicznie ważniejsza i bliższa. Zastosowane manipulacje były zatem ważnym narzędziem nadającym sens i znaczenie kolejnym zadaniom, przed którymi stawała osoba badana, nie zmieniając przy tym faktu, że opisywane w badaniu grupy utworzono zgodnie ze sztucznym kryterium, a ich człon-kowie nie doświadczyli kontaktu międzygrupowego, przez co wciąż mamy do czynienia z grupami minimalnymi.

3. W tej części badania wykorzystano te same emocje i ce-chy, co w pierwszym etapie. Prezentowano je w losowej kolej-ności.

4. Ze względu na niską frekwencję uczestników w trzecim etapie, zrezygnowano z dopasowywania odpowiedzi poszcze-gólnych osób z trzech części badania, ograniczając się do do-pasowania odpowiedzi z dwóch pierwszych etapów (zabieg ten, konieczny dla pierwszego i drugiego etapu, nie był konieczny na etapie trzecim).

5. Instrukcje dotyczące oceny emocji, zastosowane w trze-cim etapie badania, sformułowano na bazie instrukcji użytych w badaniu przeprowadzonym przez Tomasza Barana (2004).

6. W instrukcji zawarto wyjaśnienie, co rozumiemy pod określeniami „uczucie pożądane społecznie” oraz „uczucie nie-pożądane społecznie”.

7. Badania Tomasza Barana (2004) i Agnieszki Bartoszewicz (2002).

8. Do testowania istotności różnic między średnimi wewnątrz kategorii stosowano porównania planowane (w tym i wszyst-kich następnych przypadkach).

9. Po pozostawieniu w analizie jedynie danych pochodzących od osób, u których w samoopisie emocje pierwotne przeważają nad wtórnymi, okazuje się, że emocje wtórne są oceniane przez te osoby jako istotnie lepiej odróżniające ludzi od zwierząt, F(1, 9) = 70,08; p < 0,001, oraz w większym stopniu „typowo ludzkie”, F(1, 11) = 73,33; p < 0,001, niż emocje pierwotne.

Page 65: Numer 1(3) 2007

ZJAWISKO INFRAHUMANIZOWANIA „OBCYCH”: WSTĘPNY TEST HIPOTEZY GENERALIZACJI JA 65

The infrahumanization phenomenon: A preliminary test of the generalization-of-the self explanation

Monika Mirosławska • Mirosław Kofta Faculty of Psychology, University of Warsaw

AbstractPeople tend to ascribe secondary (specifically human) emotions to ingroup members more than to outgroup members, whereas no such tendency is observed for primary (basic) emotions (the phenomenon of infrahu-manization). In our study we compared J.P. Leyens’ essentialistic explanation (humanity as an essence of ingroup category) to the generalization-of-the-self explanation (the model suggested by research on the self as a source of ingroup image) of the phenomenon. Participants ascribed personality traits and emotions to the self. Then, in the minimal group paradigm, they made the same ascriptions, this time to the (minimal) ingroup and outgroup. No general infrahumanization effect emerged, whereas strong ingroup bias was found. In line with generalization-of-the-self approach, participants from the subgroup with stronger self-ascriptions of secondary than primary emotions showed the classical infrahumanization effect, whereas participants from subgroup with stronger self-ascriptions of primary than secondary emotions tended to infrahumanize the ingroup. In conclusion, when secondary emotions dominate over primary emotions in the representation of the self, the projection of one’s own emotions to the ingroup might be responsible for the humanization of the ingroup and the infrahumanization of outgroups.

Key words: essentialistic hypothesis, generalization-of-the-self hypothesis, infrahumanization, ingroup vs. outgroup, primary vs. secondary emotions, self-ascription

Page 66: Numer 1(3) 2007

66 Copyright 2007 Psychologia Społeczna

ISSN 1896-1800

Dynamika dobrostanu psychicznego. Eksploracja danych z badań Diagnoza społeczna

Mariusz TrejtowiczUniwersytet Jagielloński

W artykule przedstawiono uzupełnienie rozumienia stabilności wyników dobrostanu psychicznego w sto-sunku do koncepcji jednego, determinowanego genetycznie atraktora. Na podstawie danych z badań Diagnoza społeczna podjęto próbę oszacowania w modelu strukturalnym ścieżek wzajemnej przyczynowo-ści powiązań dobrostanu i zmiennych z nim skorelowanych. Ujęcie dynamiczne pozwala rozumieć dobro-stan psychiczny jako wskaźnik funkcjonowania, podlegający samoregulacji wynikającej z cech systemu. Mechanizm samoregulacji może być powiązany z zarządzaniem zasobami w procesach radzenia sobie ze stresem. Dyskusji poddano wynikające z takiego ujęcia implikacje dla możliwych mechanizmów trwałej zmiany dobrostanu.

Słowa kluczowe: dobrostan psychiczny, modelowanie strukturalne, wzajemna przyczynowość. Dynamika dobrostanu psychicznego. Eksploracja danych z badań Diagnoza społeczna

Psychologia Społeczna2007 tom 2 01 (03) 66–81

WprowadzenieSubiektywne zadowolenie, a szczęście

Dobrostan psychiczny to jedna z kategorii odnoszących się do oceny jakości życia. Interesując się dobrostanem i bliskimi mu pojęciami, współczesna psychologia wyda-je się ulegać pokusie udzielania naukowej odpowiedzi na pytanie o warunki i istotę ludzkiego szczęścia. Takie nur-ty jak psychologia pozytywna (Csikszentmihalyi, 2005; Czapiński, 2005b; Seligman, 2005a; Seligman, 2005b) czy psychologia hedonistyczna (Kahneman, Diener i Schwarz, 1999) można postrzegać jako próby mierzenia się z problemami podobnymi do tych, jakie psychologia humanistyczna podejmowała niegdyś w kontekście opty-malnego rozwoju czy zdrowia psychicznego.

Tatarkiewicz (1962) w monografii O szczęściu wyróż-nił dwa aspekty szczęścia: subiektywny i obiektywny. Jako szczęście w aspekcie subiektywnym definiował on trwałe, pełne i uzasadnione zadowolenie z życia. Przez szczęście w aspekcie obiektywnym rozumiał takie życie, który stanowi podstawę szczęścia subiektywnego. Wydaje się, że tak rozumiane szczęście – zwłaszcza z uwagi na jego pełnię i uzasadniony charakter – z punktu widzenia psychologii należałoby uznać za rezultat zadania rozwo-

jowego (Havinghurst, 1972), rozciągniętego w dłuższej perspektywie produktywnego okresu życia. Analiza oraz badania szczęścia w ujęciu idealistycznym – zarówno co do przedmiotu, jak i metody – mogą być bliskie, na przykład, badaniom nad mądrością (Baltes, Glück i Kun-zmann, 2005).

Jeśli chcemy jednak pozostać przy tej definicji szczęścia, to czy dla jego zrozumienia przydatne mogą być badania reprezentatywne na szerszych próbach, w których z ko-nieczności będziemy operować wskaźnikiem lub zesta-wem wskaźników nie dość mocnych, aby mówić o zado-woleniu z życia trwałym, pełnym i uzasadnionym? Jeżeli spojrzymy z perspektywy dynamicznej na szczęście jako strukturę „wyłaniającą się”, wystarczy, że w badaniach nad szczęściem dotrzemy do miar zadowolenia z życia:

− względnie trwałego, a zatem gdy możliwa jest ko-rekta jego poziomu;

− niekoniecznie pełnego, tzn. charakterystycznego dla ludzi, którzy poszukują spełnienia;

− nie w pełni uzasadnionego, a więc dostarczającego motywacji do dalszego rozwoju.

Takie zadowolenie z życia rozumieć można jako struk-turę samowiedzy, pełniącą funkcję barometru stanu jed-nostki w dążeniu do szczęścia. Pomiaru takiej samowiedzy można dokonać przez proste pytania kwestionariuszowe. Badanie reprezentatywne niekoniecznie będzie dobrą me-todą, jeśli interesuje nas opis stanu szczęścia. Może jednak

Mariusz Trejtowicz, Wydział Filozoficzny, Uniwersytet Jagiel-loński, al. Mickiewicza 3, 31-120 Krakówe-mail: [email protected]

Page 67: Numer 1(3) 2007

DYNAMIKA DOBROSTANU PSYCHICZNEGO. EKSPLORACJA DANYCH Z BADAŃ… 67

wiele wnieść w zakresie analizy mechanizmów „wyłania-nia się” szczęścia, o których można będzie wnioskować poprzez analizę dynamiki samowiedzy jednostek.

W swoim artykule posługuję się jednym tylko wskaźni-kiem zadowolenia z życia – operacjonalizacją dobrostanu psychicznego, najczęściej stosowaną w badaniach meto-dą reprezentacyjną (Argyle, 2005; Diener, Lucas i Oishi, 2005; Veenhoven, 2006) – czyli miarą subiektywnego zadowolenia z życia jako całości. W analizach wykorzy-stałem dane z kierowanych przez Janusza Czapińskiego i Tadeusza Panka badań Diagnoza społeczna (Czapiński i Panek, 2000, 2003, 2005). Respondentom zadano w nich pytanie o treści: „Jak ocenia Pan/i swoje życie jako ca-łość?”, na które odpowiadali na siedmiopunktowej ska-li: wspaniałe – udane – raczej dobre – ani dobre, ani złe – niezbyt udane – nieszczęśliwe – okropne. Interesowało mnie wyjaśnienie zmian w odpowiedziach na to pytanie. Wyniki analiz mogą przyczynić się do zrozumienia me-chanizmów „wyłaniania się” szczęścia i szczęśliwego życia z dynamiki relacji między zachowaniami jednostki a reakcją na te zachowania ze strony środowiska, w któ-rym zachodzi działanie.

Możliwość zmiany dobrostanuJeśli chcemy analizować mechanizmy dobrostanu psy-

chicznego, musimy założyć, że w ogóle może on pod-legać zmianom i że indywidualne zróżnicowanie w tym zakresie daje się wyjaśnić. Zmienność dobrostanu w krót-kim czasie, bliska zmienności nastroju, nie jest tu intere-sująca, ponieważ w reprezentatywnych badaniach pane-lowych (taki charakter miała Diagnoza społeczna, prze-prowadzona w latach 2000, 2003 i 2005 w dużej mierze dla tych samych gospodarstw domowych; więcej na ten temat piszę w części poświęconej metodzie) można wy-chwycić dynamikę zmian jedynie w dłuższych okresach. Zarówno zmienność poziomu dobrostanu psychicznego w średnich i dłuższych odcinkach czasu, jak i możliwość wyjaśniania jego indywidualnego zróżnicowania są jed-nak kwestionowane.

Lykken (2005) niemal cały potencjał dobrostanu przy-pisuje czynnikom wrodzonym. Dopuszcza, co prawda, możliwość podniesienia potencjału szczęścia do optymal-nego poziomu umiejscowionego nieco ponad poziomem uwarunkowanym genetycznie, ale uwzględnia ją dopiero w późniejszej modyfikacji swojej teorii (Czapiński, 2005a) i trudno rozumieć to jako zaproszenie do analizy zmian do-brostanu. Skoro tak, duży udział w determinowaniu dobro-stanu przypisuje czynnikom wrodzonym i niemal żadnego – środowiskowym, zmienność indywidualną i zmienność w czasie dobrostanu uznaje on za losową (Lykken i Tel-legen, 1996). Model dobrostanu Lykkena, rozumiany

z perspektywy dynamicznej, posiada bardzo silny atraktor o poziomie uwarunkowanym genetycznie, wokół którego dopuszczalne są jedynie niewielkie zmiany.

Zwolennikiem tezy o zasadniczej zmienności i ze-wnętrznej determinacji dobrostanu psychicznego jest z kolei Ruut Veenhoven. Wraz ze współpracownikami (Erhardt, Saris i Veenhoven, 2000) wykazuje on m.in. to, że wewnątrzosobnicza stałość dobrostanu – jeśli uwzględ-nić dłuższy, 11-letni okres – stopniowo się zmniejsza. W analizie zmian dobrostanu w tym czasie podobny jak uwarunkowaniom wewnętrznym procent wariancji dobrostanu można przypisywać uwarunkowaniom ze-wnętrznym (ważnym zdarzeniom życiowym). Korelacja pomiędzy miarami zadowolenia z życia bardziej oddalo-nymi w czasie maleje i dla okresu 10 i więcej lat wynosi już tylko 0,31. Zakłada się zatem, że w całym okresie ży-cia korelacja ta zbliża się do zera. Z dynamicznego punktu widzenia dobrostan psychiczny w tym ujęciu nie posiada atraktora. Patrząc na te same dane, możemy jednak łatwo uznać, że – biorąc pod uwagę błąd pomiaru – stabilność poziomu dobrostanu pozostaje nadal duża.

W wielowarstwowym modelu szczęścia Czapińskiego (2001, 2005a) – odwołującym się do czynników gene-tycznych, osobowościowych i środowiskowych – zakres wyjaśniania dobrostanu poprzez zmiany w otoczeniu jest różny w zależności od warstwy modelu dobrostanu. Na najgłębszym poziomie woli życia determinacja genetycz-na jest najsilniejsza. Na poziomie pośrednim – subiek-tywnie doświadczanej wartości własnego życia – większą rolę odgrywają czynniki zewnętrzne. Zewnętrzny poziom bieżącego przepływu hedonistycznych doświadczeń afek-tywnych, jak również cząstkowych ocen różnych aspek-tów życia, jest w największym stopniu determinowany doświadczeniami jednostki i najbardziej niezależny od atraktora wewnętrznego związanego z wolą życia. Analiza danych z badań Diagnoza społeczna rzeczywiście pozwa-la przypisać największy udział czynnika wewnętrznego (operacjonalizowanego jako wpływ poprzedniego pomia-ru) we wskaźniku woli życia, czyli najgłębszej warstwie dobrostanu, najmniejszy zaś – w ocenach różnych aspek-tów życia (Czapiński, 2005a).

Analizę w tym artykule ograniczono do wskaźnika po-ziomu pośredniego. Zgodnie z modelem jest on do pew-nego stopnia podatny na wpływ zdarzeń zewnętrznych. Dynamika zmian zaproponowana w modelu Czapińskiego (2005a) jest dynamiką asymetryczną. Atraktor wewnętrz-ny w modelu dobrostanu, związany z wolą życia, odpo-wiada za powrót dobrostanu do poprzedniego poziomu po jego spadku, spadek zaś następuje raczej z powodu przy-czyn zewnętrznych: nieszczęśliwych zdarzeń, doświad-czenia straty itp.

Page 68: Numer 1(3) 2007

68 MARIUSZ TREJTOWICZ

Czy możliwy jest tu zatem rozwój dobrostanu? Do pew-nego czasu raczej tak, przy czym jeśli każdego w końcu dopadnie nieszczęście, atraktor woli życia zagwarantuje jedynie powrót do poziomu wyjściowego. W jaki sposób moglibyśmy jednak wytłumaczyć anomalie w zakresie zmian dobrostanu? Czy depresja może przydarzyć się osobie, która poprzednio cieszyła się życiem? Czy jest możliwe „odnalezienie się” w życiu po długim okresie przygnębiających poszukiwań? Jak rozumieć dynamikę subiektywnej oceny całości życia u osób z depresją dwu-biegunową?

Przyjrzenie się z perspektywy dynamicznej (Vallacher i Nowak, 1997) mechanizmom funkcjonowania dobrosta-nu psychicznego może dostarczyć atrakcyjnego uzupeł-nienia wielowarstwowego („cebulowego”) modelu szczę-ścia, zaproponowanego przez Czapińskiego.

Dynamiczne ujęcie dobrostanuJeśli rozumieć subiektywny dobrostan jako element

samowiedzy stanowiący barometr zachowania jednostki w środowisku i skuteczności w dążeniu do szczęścia, je-dynym wyjaśnieniem jego stabilności nie musi być atrak-tor na głębokim poziomie, determinowany genetycznie (lub głównie genetycznie). Możliwe jest również, że układ relacji, stanowiący podstawę struktur samowiedzy odpowiadających za subiektywny dobrostan, sam w swo-jej dynamice posiada atraktor, który niekoniecznie po-zostaje na tym samym poziomie, co atraktor woli życia. Niekoniecznie musi to być również jeden atraktor – może istnieć ich więcej lub dynamika ich zmienności może być chaotyczna. Na możliwość takiego stanu samoorganizacji wskazywałoby funkcjonowanie dobrostanu w systemie zależności przyczynowych, cechującym się ujemną en-tropią, czyli dążeniem do charakterystycznego dla siebie uporządkowania, sterowanym przez własne cechy. Dla systemu relacji przyczynowych jest to możliwe, jeśli w jego obrębie istnieją pętle sprzężeń zwrotnych.

Przesłanek dla możliwości podjęcia analizy w takiej perspektywie dostarczają wyniki kilku badań. W analizie danych z panelowych badań jakości życia mieszkańców Rosji Graham, Eggers i Sukhatankar (2004) wykazują, że dobrostan ma skutki dla adaptacji ekonomicznej. Wyższy poziom zadowolenia w pierwszym pomiarze pozwalał przewidzieć wyższy status materialny – jak również lepszy stan zdrowia – w kolejnym pomiarze odległym o pięć lat. Analizy te prowadzono z perspektywy koncepcji Barbary Fredrickson (Czapiński, 2005a), która postrzega dobro-stan psychiczny z punktu widzenia mobilizującej roli emocji pozytywnych w angażowaniu zasobów. Odwraca zatem zwykle przyjmowany kierunek analizy przyczyno-wej, w której dobrostan traktuje się jako zmienną zależną.

Tu jest on przyczyną pomyślności życiowej (taki sam jest kierunek oddziaływania poziomu woli życia w modelu Czapińskiego). Który kierunek relacji uznać za bardziej wiarygodny? Analizę wzajemnych relacji pomiędzy do-brostanem a pomyślnością życiową, z zamierzeniem określenia ich kierunku, próbowali przeprowadzić Feist, Bodner, Jacobs, Miles i Tan (1995). Modele oparte na wy-nikach badań podłużnych wykazywały dobre dopasowa-nie dla obu kierunków tej relacji. Wartościowa może być zatem próba uchwycenia w analizie siły wzajemnych od-działywań pomiędzy dobrostanem psychicznym i zmien-nymi pozostającymi z nim w relacji.

Bardzo interesującego wyniku – z punktu widzenia samoregulacyjnego charakteru dobrostanu – dostarczają również przeprowadzone przez Aloisa Stutzera (2004) analizy relacji pomiędzy dochodem, poziomem aspiracji, a dobrostanem. Wykazał on w modelu regresji wielokrot-nej, że wraz ze wzrostem dochodu wzrasta poziom dobro-stanu psychicznego. Jednocześnie jednak wzrost dochodu zwiększa rozbieżność pomiędzy dochodem, a poziomem aspiracji materialnych. Ta rozbieżność z kolei negatyw-nie wpływa na dobrostan. Jeśli zestawić oba mechanizmy, okazuje się, że wzrost dochodu w ogóle przestaje być istotnie statystycznie powiązany z poziomem zadowole-nia z życia, ponieważ przeciwstawne efekty dokładnie się bilansują.

Mechanizmy sprzężeń zwrotnych, poprzez które mo-głaby następować samoregulacja dobrostanu, pozwalają uzupełnić wielowymiarowy model szczęścia o atraktor lub atraktory dobrostanu, wynikające z samej tylko dy-namiki oddziaływań przyczynowych systemu, i otwiera-ją pole dla analizy ułatwiającej zrozumienie możliwości trwałego wzrostu dobrostanu psychicznego.

MetodaDane

W analizach wykorzystano dane z badań Diagnoza społeczna, przeprowadzonych w latach 2000, 2003 i 2005 przez Radę Monitoringu Społecznego pod kierunkiem Janusza Czapińskiego i Tadeusza Panka (Czapiński i Pa-nek, 2000, 2003, 2005). Badania te realizowano poprzez sieć ankieterską Głównego Urzędu Statystycznego na pró-bie panelowej. Nadzór organizacyjny sprawowało Biuro Badań i Analiz Polskiego Towarzystwa Statystycznego. W badaniach zastosowano kwestionariusz indywidualny, który zawierał pytania m.in. o dobrostan. Respondenci sami wypełniali kwestionariusz. W roku 2000 badania-mi objęto 6625 członków 3006 gospodarstw domowych, którzy ukończyli 16 lat. W 2003 roku badania dotyczyły 3962 gospodarstw domowych, w których ankiety indy-widualne przeprowadzono z 9597 osobami. W 2005 roku

Page 69: Numer 1(3) 2007

DYNAMIKA DOBROSTANU PSYCHICZNEGO. EKSPLORACJA DANYCH Z BADAŃ… 69

badaniami objęto 3122 gospodarstwa spośród przebada-nych w roku 2003, 91 nowych gospodarstw utworzonych przez ich członków oraz 900 wylosowanych nowych gospodarstw. Końcowa baza danych zawiera informacje o 18 579 indywidualnych uczestnikach badania, z czego w wywiadach osobistych we wszystkich trzech falach badania wzięły udział 5724 osoby. W analizie wykorzy-stano zbiory danych w wersji opublikowanej na stronach programu 7 listopada 2005 roku (dane indywidualne) i 28 listopada 2005 roku (dane gospodarstw domowych) (Rada Monitoringu Społecznego, 2005).

W prezentowanej dalej analizie danych stosuję podej-ście eksploracyjne (Tukey, 1977), przy czym wychodzę jednak poza klasyczne, graficzne metody eksploracyjnej analizy danych, i w duchu Tukeya przyglądam się wyni-kom wielu modeli predykcyjnych. Zgodnie z ideą podej-ścia eksploracyjnego nie stawiam ukierunkowanych hi-potez i poszukuję spójnych relacji w danych, które mogą dostarczyć inspiracji do analizy teoretycznej. Analizę przeprowadzono w dwóch krokach.

Eksploracja dynamiki dobrostanuW pierwszym kroku, mającym w większym stopniu

charakter eksploracyjny i służącym do selekcji relacji do dalszych analiz, dobrostan psychiczny traktowałem jako zmienną o nominalnym poziomie pomiaru. Model wielonomialnej regresji logistycznej (przyjmuję tu ter-minologię Domańskiego, 1999) wykorzystałem w celu poszukiwania w zbiorze zmiennych skorelowanych z do-brostanem (korelatów) spójnych powiązań dynamiki ana-lizowanego w danym modelu korelatu i dynamiki dobro-stanu psychicznego.

Logika przeprowadzonych analiz była następująca:1. Dla każdego z wyodrębnionych we wstępnej anali-

zie korelatów dobrostanu budowano dwa modele – dla próby panelowej 2000–2003 oraz dla próby panelowej 2003–2005; za spójne uznano tylko te wyniki uzyskane dla lat 2000–2003, które zreplikowano w modelach dla lat 2003–2005.

2. Dobrostan psychiczny, początkowo mierzony na ska-li siedmiopunktowej, zrekodowano do czterech kategorii, wystarczająco licznych dla potrzeb modelu – ostatecznie zmienna zależna miała cztery kategorie: (1) Wspaniałe + Udane (kategorie połączone); (2) Dosyć dobre; (3) Ani dobre, ani złe; (4) Niezbyt udane + Nieszczęśliwe + Okropne (kategorie połączone).

3. Korelaty dobrostanu wprowadzano do modeli jako zmienne dychotomiczne (również z powodu konieczno-ści zapewnienia wystarczająco licznych grup); jeśli po-czątkowo nie miały takiego charakteru, dychotomizację przeprowadzono optymalnie na podstawie wyników po-

działu korelatu według algorytmu Wyczerpujący CHAID (jeśli sugerowany podział nie był dychotomiczny – je-dynie w przypadku zmiennej „dochód na jednostkę kon-sumpcyjną” model sugerował podział na trzy kategorie – budowano modele dla wszystkich możliwych podzia-łów dychotomicznych, w tym wypadku dwóch).

4. Jako zmienną zależną traktowano poziom dobrosta-nu w drugim z pomiarów.

5. Pierwszą zmienną niezależną był poprzedni pomiar dobrostanu.

6. Drugą zmienną niezależną włączoną do każdego mo-delu – dla uchwycenia dynamiki relacji pomiędzy dobro-stanem, a jego korelatem analizowanym w danym mode-lu – była zmienna o czterech poziomach wynikających ze skrzyżowania dwóch zmiennych dychotomicznych: pierwszego i drugiego pomiaru analizowanego korelatu dobrostanu (poprawność metodologiczna wymagałaby wprowadzenia korelatów jako dwóch osobnych zmien-nych oraz uwzględnienia w modelu ich interakcji, zrezy-gnowano z niej tu jednak na rzecz prostszej interpretacji oraz zmniejszenia prawdopodobieństwa napotkania pro-blemów obliczeniowych).

Wątpliwości co do braku symetrii w kategoryzacji dobrostanu może budzić połączenie wszystkich trzech kategorii niskiego dobrostanu w jedną. Z punktu widze-nia statystycznych właściwości modelu zabieg ten uzna-no jednak za konieczny, ponieważ kategorie te nie były dość liczne dla samodzielnej analizy. Z punktu widzenia symetrii kategoryzacji samego dobrostanu nie wydaje się również, by ów zabieg mógł mieć znaczący wpływ na uzyskane wyniki, ponieważ średni poziom dobrosta-nu w populacji zazwyczaj mieści się w dodatniej części skali. To początkowa skala siedmiopunktowa była niesy-metryczna, oferując więcej możliwości oceny dobrostanu poniżej średniej w populacji. Ponadto zabieg ten dotyczy jedynie pierwszego etapu analizy, mającego w zasadzie charakter selekcji zmiennych – modeli regresji logistycz-nej – i nie jest wykorzystywany w modelu strukturalnym, który dostarcza najistotniejszego z teoretycznego punktu widzenia wyniku.

Budowane w pierwszym etapie analizy modele można zatem przedstawić w uproszczonej postaci (ignorującej wielonomialność i logistyczny charakter):

Dobrostan 2003 = a · [Dobrostan 2000] + b · [Korelat 2000 × 2003] + c · [Dobrostan 2000] · [Korelat 2000 × 2003] + błądDobrostan 2005 = a · [Dobrostan 2003] + b · [Korelat 2003 × 2005] + c · [Dobrostan 2003] · [Korelat 2003 × 2005] + błąd

Page 70: Numer 1(3) 2007

70 MARIUSZ TREJTOWICZ

Szczególnie interesująca jest interakcja kombinacji korelatu i bazowego poziomu dobrostanu. Stabilny i da-jący spójne wyniki w porównaniach dla lat 2000–2003 i 2003–2005 model: (a) bez istotnego efektu interakcji (model czynników głównych) – będzie przemawiać za tym, że dany predyktor oddziałuje na poziom dobrostanu niezależnie od jego wyjściowego poziomu, tzn. w sposób uniwersalny jest pozytywnie lub negatywnie powiązany z dobrostanem; (b) z istotnym efektem interakcji – będzie sugerować, że wielkość oddziaływania predyktora zależy od wyjściowego poziomu dobrostanu; taki charakter za-leżności będzie wskazywać na to, że zmienna ta może od-grywać rolę w mechanizmach samoregulacji dobrostanu (na różnych poziomach oddziaływanie może mieć różny charakter, zatem po dopuszczeniu oddziaływania wza-jemnego możliwe jest oszacowanie relacji o charakterze sprzężenia zwrotnego ujemnego).

Prezentuję tu tylko spójne wyniki odnoszące się do występowania lub braku efektu interakcji (szerszą infor-mację o zakresie przeprowadzonych analiz zamieszczono w aneksie metodologicznym). W większości przypadków przyjęta strategia okazała się wystarczająca do uzyskania stabilnej estymacji modelu. Modele, w których napotkano problemy obliczeniowe, nie są prezentowane. W analizie wykorzystano oprogramowanie SPSS 14.0.

Model dynamiki dobrostanuNa podstawie wybranych, ze względu na obserwowa-

ne związki danych oraz przesłanki teoretyczne korelatów dobrostanu, zbudowano całościowy model strukturalny dla próby panelowej 2000–2005 (trzy punkty pomiaru). Dobrostan („Jak ocenia Pan swoje dotychczasowe życie

jako całość?”) traktowany był jako zmienna ilościowa (pomiar siedmiopunktowy). Jego pierwotną skalę odwró-cono tak, aby wartości 7 odpowiadała ocena: „wspaniałe”, a 1 – „okropne”, co zapewnia intuicyjność interpretacji wyników. Dobrostan nie był tu tylko zmienną przewidy-waną; w modelu strukturalnym budowano również ścież-ki od poprzedniego pomiaru dobrostanu do jego korela-tów w kolejnych pomiarach. Dla pomiarów w roku 2005 oszacowano ponadto wzajemne ścieżki przyczynowe (model nierekursywny), które można rozumieć jako rela-cje sprzężenia zwrotnego pomiędzy zmiennymi. Schemat modelu przedstawiono na Rysunku 1.

W modelu strukturalnym uwzględniono cztery korelaty dobrostanu:

− czuję się osamotniony, pomimo że tego nie chcę (0–1: nie–tak);

− reakcja na problemy: mobilizuję się i przystępuję do działania (0–1: nie zaznaczono–zaznaczono);

− logarytm naturalny dochodu na jednostkę konsump-cyjną;

− liczba bliskich przyjaciół większa lub równa 6 (0–1: [≤5]–[6+] – rezultat kategoryzacji optymalnej z wykorzy-staniem algorytmu Wyczerpujący CHAID).

Logika eksploracyjnej budowy modelu była następu-jąca. W procedurze budowy modelu strukturalnego na podstawie kryterium teoretycznego wprowadzone nastę-pujące ścieżki:

− ścieżki przyczynowe pomiędzy parami pomiarów tej samej zmiennej, w różnych momentach czasowych (2000 à 2003, 2003 à 2005 i 2000 à 2005);

− ścieżki przyczynowe pomiędzy dobrostanem, a póź-niejszym w czasie o jeden poziom pomiarem korelatu do-brostanu (2000 à 2003, 2003 à 2005);

− ścieżki przyczynowe pomiędzy korelatami dobrosta-nu, a późniejszymi o jeden poziom pomiarami dobrosta-nu (2000 à 2003, 2003 à 2005);

− dwustronne połączenia przyczynowe pomiędzy po-miarem dobrostanu w roku 2005 a pomiarami korelatów dobrostanu w roku 2005.

W następnym kroku modyfikowano model na pod-stawie wskaźników modyfikacji (modification indices) zgodnie z następującymi zasadami:

− dopuszczano wszystkie korelacje pomiędzy pomia-rami korelatów dobrostanu w pierwszym roku (odzwier-ciedlające nieznany układ zależności pomiędzy nimi), które poprawiały dopasowanie modelu;

− dopuszczano wszystkie korelacje pomiędzy błęda-mi pomiaru korelatów dobrostanu w drugim pomiarze (odzwierciedlające nieznany układ zależności pomiędzy tymi pomiarami, niewyjaśniony przez pomiary pierwszej serii), które poprawiały dopasowanie modelu;

Rysunek 1. Schemat analizy w modelu strukturalnym. („Korelaty” odzwierciedlają wiele zmiennych, które mogą być ze sobą powiązane)

Page 71: Numer 1(3) 2007

DYNAMIKA DOBROSTANU PSYCHICZNEGO. EKSPLORACJA DANYCH Z BADAŃ… 71

− dopuszczano wszystkie ścieżki regresji pomiędzy korelatami dobrostanu, które poprawiały dopasowanie modelu, o ile dotyczyło to regresji pomiaru wcześniejsze-go na późniejszy;

− dopuszczano wszystkie ścieżki regresji pomiędzy korelatami dobrostanu z roku 2000 na dobrostan w roku 2005 oraz dobrostanu w roku 2000 na jego korelaty w ro-ku 2005, które poprawiały dopasowanie modelu;

− zależności pomiędzy korelatami dobrostanu w roku 2005, jeśli poprawiały dopasowanie modelu, wprowadza-no jako ścieżki wzajemnej przyczynowości.

Dzięki uwzględnieniu w modelu ścieżek wzajemnej przyczynowości dla pomiarów w roku 2005 możliwe było w odniesieniu do dobrostanu w roku 2005 oszacowanie jego pośredniego (poprzez ścieżki zależności z innymi zmiennymi) wpływu na samego siebie. Współczynnik dla tego efektu można interpretować jako oszacowanie entropii modelu uwikłań przyczynowych dobrostanu. Współczynnik ujemny będzie sugerować, że ogranicze-nie zmienności dobrostanu przyczynowego przynajmniej częściowo można przypisać jego samoregulacyjnemu charakterowi.

W konstrukcji modelu strukturalnego posłużono się oprogramowaniem Amos 6.0. W estymacji wykorzystano metodę największej wiarygodności.

WynikiEksploracja dynamiki dobrostanu

Spójne i stabilne wyniki dotyczące efektu interakcji uzyskano dla trzech korelatów dobrostanu.

„Czuję się osamotniony, pomimo że tego nie chcę” (interakcja nieistotna)

Uwzględnienie w modelu poczucia niechcianego osa-motnienia, obok bazowego poziomu dobrostanu, pod-nosi jakość modelu (mierzoną ilorazem pseudo-R-kwa-drat Coxa i Snella dla modelu uwzględniającego korelat w stosunku do modelu zbudowanego tylko dla bazowego poziomu dobrostanu) o 31,4% – w przypadku modelu dla lat 2000–2003 i o 18,3% – w przypadku modelu dla lat 2003–2005 (wszystkie wyniki dla próby 2003–2005 były nieco słabsze, czego przyczyną może być pewne „zuży-cie się” próby panelowej). Pseudo-R-kwadrat dla modeli uwzględniających tylko bazowy poziom dobrostanu wy-niósł 0,191 w odniesieniu do modelu dla lat 2000–2003 i 0,235 w odniesieniu do modelu dla lat 2003–2005.

Efekt interakcji okazał się nieistotny zarówno w przy-padku modelu dla lat 2000–2003 (p = 0,221), jak i mode-lu dla lat 2003–2005 (p = 0,61), przy efektach głównych istotnych na poziomie p < 0,001.

W interpretacji wyników wykorzystano strategię bez-pośrednią, sugerowaną przez Domańskiego (1999). Dla uproszczenia obliczono przybliżoną przewidywaną śred-nią dobrostanu psychicznego na danym poziomie dodat-kowej zmiennej niezależnej (szczegóły obliczeń w anek-sie metodologicznym). Wykresy 2 i 3 ukazują różnice po-między średnią dobrostanu dla danej fali (2003 lub 2005 rok) a średnią przybliżoną, przewidywaną przez model. Ponieważ oszacowania bazują na przepływach pomiędzy

Rysunek 2. Odchylenie przewidywań modelu dobrostanu od średniej dla różnych kombinacji odpowiedzi na pytanie o poczucie nie-chcianej samotności. Model: 2000–2003

Rysunek 3. Odchylenie przewidywań modelu dobrostanu od średniej dla różnych kombinacji odpowiedzi na pytanie o poczucie nie-chcianej samotności. Model: 2003–2005

Page 72: Numer 1(3) 2007

72 MARIUSZ TREJTOWICZ

rozkładami dobrostanu w obrębie poziomu jego korela-tu, można przewidywać wzrost dobrostanu dla kategorii najwyższej i spadek – dla najniższej. Wartości na wykre-sie można interpretować w kategoriach przewidywanego kierunku i siły zmiany średniego poziomu zadowolenia z życia osób w danej kategorii korelatu dobrostanu.

Jak można się było spodziewać, aktualne poczucie nie-chcianej samotności okazało się dobrym predyktorem ob-niżonego dobrostanu. Interesującym wynikiem jest tutaj jednak to, że aktualny brak takiego poczucia nie równo-waży konsekwencji samotności odczuwanej w pomiarze poprzednim (odległym o 2–3 lata). Czyżby atraktor woli życia dla zdarzenia takiego jak osamotnienie – nawet je-śli nie jest ono już obecnie odczuwane – działał bardzo wolno?

Liczba przyjaciół: 6 lub więcej (interakcja nieistotna)Zmienną tę utworzono na podstawie dychotomizacji

odpowiedzi na pytanie: „Ile osób zalicza Pan do grona swoich przyjaciół?”. Uwzględnienie w modelu liczby przyjaciół (mniejsza lub równa 5 = 0, 6 i więcej = 1) obok bazowego poziomu dobrostanu podnosi jakość modelu o 8,9% w przypadku modelu dla lat 2000–2003 i o 4,7% w przypadku modelu dla lat 2003–2005. Są to raczej ni-skie wyniki.

Efekt interakcji okazał się nieistotny zarówno w odnie-sieniu do modelu dla lat 2000–2003 (p = 0,341), jak i mo-delu dla lat 2003–2005 (p = 0,206). Wykresy 4 i 5 ukazują różnice pomiędzy średnią dobrostanu dla danej fali (2003 lub 2005 rok) a średnią przybliżoną, przewidywaną przez model.

Nieco większy poziom zadowolenia ze swego życia jako całości relacjonowały osoby, które stabilnie (w obu pomia-rach) posiadały liczną grupę przyjaciół. Wynik ten jest ana-logiczny do wyniku modelu niechcianej samotności.

Reakcja na problemy: mobilizuję się i przystępuję do działania (interakcja istotna)

Wskazanie w obrębie możliwych reakcji na stres (pyta-nie: „Proszę zaznaczyć, jak zazwyczaj Pan reaguje na kło-poty czy trudne sytuacje w swoim życiu?”) odpowiedzi: „Mobilizuję się i przystępuję do działania” dostarczyło najciekawszego wyniku w kontekście poszukiwań teo-retycznych. Uwzględnienie tej zmiennej w modelu, obok bazowego poziomu dobrostanu, podnosi jakość modelu o 15,2%, w przypadku danych dla lat 2000–2003 i 8,5% dla lat 2003–2005.

Efekt interakcji okazał się istotny zarówno w odniesie-niu do modelu dla lat 2000–2003 (p = 0,012), jak i dla lat 2003–2005 (p = 0,029). Na wykresach 6 i 7 przedstawio-no przybliżone przewidywane przez model średnie do-brostanu (wartość odwrócona, by wyższy słupek wskazy-wał wyższy dobrostan) w zależności od uwzględnionych w modelu czynników.

Istotny efekt interakcji daje nadzieję, że aktywną strate-gię radzenia sobie z problemami można będzie powiązać z ograniczeniami dotyczącymi zmiany poziomu dobro-stanu. Wzór taki byłby czytelny, gdyby w kategoriach po-przednio wysokiego dobrostanu pojawienie się gotowości do mobilizacji i działania powodowało obniżenie dobro-

Rysunek 4. Odchylenie przewidywań modelu dobrostanu od średniej dla różnych kombinacji odpowiedzi na pytanie o liczbę przyja-ciół. Model: 2000–2003

Rysunek 5. Odchylenie przewidywań modelu dobrostanu od średniej dla różnych kombinacji odpowiedzi na pytanie o liczbę przyja-ciół. Model: 2003–2005

Page 73: Numer 1(3) 2007

DYNAMIKA DOBROSTANU PSYCHICZNEGO. EKSPLORACJA DANYCH Z BADAŃ… 73

stanu w późniejszym pomiarze, w kategoriach niskiego dobrostanu zaś – jego podwyższenie. Takiego obrazu w danych jednak nie ma. Być może problemem jest nie-doskonały sposób liczenia przewidywanego dobrostanu. Interakcję najlepiej zrozumieć, przyglądając się odchy-leniu standardowemu przewidywań w obrębie kategorii dobrostanu bazowego. Okazuje się, że w przypadku grup o niższym dobrostanie dynamika wpływu radzenia so-bie jest wyższa – czynnik ten mocniej oddziałuje w tych grupach. A zatem rzeczywiście może być on powiązany z mechanizmami samoregulacji dobrostanu. Brak najbar-dziej oczywistej postaci takiego powiązania w wynikach modelu można łączyć z bardziej skomplikowanym, niż zakłada model, uwikłaniem przyczynowym dobrostanu i aktywnej strategii radzenia sobie. Spodziewam się dwu-stronnych relacji przyczynowych między nimi, uwzględ-niających również mobilizującą do działania rolę pozy-tywnych emocji związanych z wysokim zadowoleniem z życia. W modelu całościowym będę chciał uzyskać mo-del zrównoważony pod względem możliwego wpływu wzajemnej przyczynowości.

Inne zmienneNie omawiam tu wyników modeli odnoszących się do

innych zmiennych analizowanych w tym kroku, jeśli były one niespójne w oszacowaniu interakcji lub stwarzały problemy obliczeniowe. Warto natomiast zasygnalizo-wać, że uzyskano dosyć spójny obraz powiązań dobrosta-nu z grupą zmiennych odnoszących się do materialnego poziomu życia. Problematyczna była jednak interpretacja tego powiązania z punktu widzenia dynamiki zmian lub w przypadku tych modeli napotkano problemy oblicze-niowe. Analizy te sugerowały, na przykład, że predykto-rem spadku dobrostanu – niezależnie od jego bazowego poziomu – jest pojawienie się problemów finansowych w życiu badanego (nieobecne poprzednio, obecne aktual-nie). Co ciekawe, aktualny poziom dochodów okazał się słabiej powiązany z dobrostanem aniżeli poziom w po-przednim pomiarze. Tylko w modelu dla lat 2003–2005 pojawił się również wzór sugerujący, że status materialny może mieć większe znaczenie dla dobrostanu osób o po-czątkowo niskim lub wysokim jego poziomie, lecz nie jest dobrym predyktorem zmian dobrostanu w przypadku średniego poziomu wyjściowego. Dlatego w całościo-wym modelu, oprócz trzech wskazanych powyżej korela-tów dobrostanu, uwzględniono także logarytm naturalny dochodu na jednostkę konsumpcyjną – jako obiecujący z punktu widzenia poszukiwanego mechanizmu przyczy-nowego korelat dobrostanu.

Rysunek 6. Przewidywanie modelu średniej dobrostanu dla różnych kombinacji deklaracji stosowania aktywnej strategii radze-nia sobie z problemami w podziale na kategorie dobrostanu w pierwszym pomiarze. Nałożona na wykres linia obrazuje odchylenie standardowe przewidywań w obrębie kategorii bazowego dobrostanu. Model: 2000–2003

Rysunek 7. Przewidywanie modelu średniej dobrostanu dla różnych kombinacji deklaracji stosowania aktywnej strategii radze-nia sobie z problemami w podziale na kategorie dobrostanu w pierwszym pomiarze. Nałożona na wykres linia obrazuje odchylenie standardowe przewidywań w obrębie kategorii bazowego dobrostanu. Model: 2003–2005

Page 74: Numer 1(3) 2007

74 MARIUSZ TREJTOWICZ

Model dynamiki dobrostanuPodsumowanie

Końcowy model strukturalny dla próby panelowej 2000–2005 (N = 3209) uzyskał dobre dopasowanie do danych: χ2= 23,357 (df = 23), co daje p = 0,440, RMSEA = 0,002, NFI Delta1 = 0,998. Indeks stabilności dla pod-zbioru zmiennych nierekursywnych (ścieżki wzajemnej przyczynowości) wyniósł 0,177, co oznacza wysoką sta-bilność oszacowań.

Zaprezentowanie w postaci graficznej całości mode-lu strukturalnego jest bezcelowe ze względu na poziom jego komplikacji: modelowano 63 wagi regresji (ścieżki przyczynowe) oraz 17 kowariancji (pomiędzy korelatami dobrostanu i dobrostanem w 2000 roku lub błędami ich oszacowań w roku 2003). Zamiast tego przedstawiono podsumowania tabelaryczne w postaci oszacowań stan-daryzowanych efektów całkowitych. Wielkość standa-ryzowanego efektu całkowitego można interpretować analogicznie do wielkości standaryzowanej wagi regresji. Przy uwzględnieniu całości oddziaływań – zarówno bez-pośrednich, jak i mediowanych (poprzez ścieżki innych zmiennych) – model przewiduje, że zmiana predykto-ra o jedno odchylenie standardowe spowoduje zmianę zmiennej przewidywanej o wielkość równą standaryzo-wanemu efektowi całkowitemu, wyrażoną w jednostkach odchylenia standardowego zmiennej przewidywanej.

Dobrostan ‚03Oszacowanie wariancji dobrostanu wyjaśnionej przez

model strukturalny może nie jest imponujące: to 20,7% dla dobrostanu w roku 2003 i 23,4% dla dobrostanu w roku 2005. Biorąc jednak pod uwagę słaby charakter pomiaru, wynik ten można uznać za satysfakcjonujący. Jak można się było spodziewać, najlepszym predykto-

rem dobrostanu w roku 2003 był jego poprzedni pomiar. Predyktorem o umiarkowanej sile okazał się dochód na jednostkę konsumpcyjną w gospodarstwie domowym w roku 2000 oraz poczucie niechcianego osamotnienia. Rola aktywnej strategii radzenia sobie była marginalna (standaryzowane miary efektu zawiera Tabela 1).

Dobrostan ‚05Ciekawsza jest zawartość Tabeli 2, podsumowują-

cej efekty standaryzowane dla dobrostanu w roku 2005. Efekty całościowe uwzględniają oddziaływania medio-wane poprzez ścieżki innych zmiennych, efekty bezpo-średnie – efekt tylko dla ścieżki bezpośredniego oddziały-wania. Ponownie, zgodnie z oczekiwaniami, poprzednie pomiary dobrostanu okazały się najsilniejszymi determi-nantami dobrostanu w roku 2005. Całkowity (ale nie bez-pośredni) efekt był większy dla pomiaru dobrostanu z ro-ku 2000 niż z roku 2003, co należy przypisać mediacji poprzez inne zmienne. Możliwe również, że już tu udało się zaobserwować wpływ efektu samoregulacji dobrosta-nu. Przede wszystkim wynik ten pokazuje stabilność do-brostanu. Dzięki uwzględnieniu ścieżek wzajemnej przy-czynowości dla zmiennych z badań w roku 2005, silnym predyktorem dobrostanu okazuje się również aktualne poczucie niechcianej samotności. Współczynniki ujem-ne przy poprzednich pomiarach potwierdzają jego ważny i długotrwały wpływ na dobrostan.

Zaskakujący i kontrintuicyjny może wydawać się wy-nik dotyczący aktywnej strategii radzenia sobie z proble-mami. Przy uwzględnieniu całości oddziaływań, w przy-padku osób gotowych do mobilizacji i przystąpienia do działania, model przewiduje niższy dobrostan. Efekt go-towości do aktywnego radzenia sobie powinniśmy uznać w dłuższej perspektywie jako pozytywny – świadczą o tym dodatnie, choć niewielkie, wartości współczynni-ków dla tej zmiennej z poprzednich lat. W obrębie sys-temu oddziaływań przyczynowych dla danego momentu występowanie tej strategii jest jednak predyktorem niż-szego dobrostanu. Z kolei wyższy dobrostan pozwala przewidywać częstsze sięganie po tę strategię. Wynik ów wskazuje, że zmienna ta rzeczywiście może być związana z mechanizmami regulującymi poziom dobrostanu.

Wyniki dotyczące pozostałych korelatów są już dużo słabsze. Interesujący może być jeszcze efekt obserwowany w odniesieniu do dochodu. O ile wyższe dochody w po-przednich pomiarach w niewielkim stopniu przewidują wyższy dobrostan, to pomiędzy aktualnym poziomem do-chodów a dobrostanem nie ma związku. Prawdopodobnie wzrost dostępnych środków materialnych nie zwiększa od razu zadowolenia z życia, ale pozwala na wyższą ja-

Tabela 1. Podsumowanie roli zmiennych w wyjaśnianiu wariancji dobrostanu (2003). Oszacowanie wyjaśnianej przez model wariancji: 20,7%

Zmienne Standaryzowany efekt całkowity (bezpośredni)

Ocena dobrostanu (2000) –0,348 (ni)

Dochód na jednostkę konsumpcyjną (ln) (2000)

–0,138 (ni)

Samotny, mimo, że tego nie chcę (2000)

–0,098 (ni)

Mobilizuję się i przystępuję do działania (2000)

–0,044 (ni)

Liczba przyjaciół: 6 i więcej (2000)

–0,017 (ni)

Page 75: Numer 1(3) 2007

DYNAMIKA DOBROSTANU PSYCHICZNEGO. EKSPLORACJA DANYCH Z BADAŃ… 75

kość doświadczeń życiowych, które dopiero po pewnym czasie przekładają się na wzrost dobrostanu.

Oszacowanie entropii systemuOszacowaniem entropii systemu uwikłań przyczyno-

wych dobrostanu jest oszacowanie standaryzowanego efektu całkowitego dobrostanu w roku 2005 na samego siebie (wyróżniony wiersz w Tabeli 2). W przypadku do-datniego oszacowania wewnętrzna dynamika systemu uwikłań przyczynowych dobrostanu byłaby jednokierun-kowa: wzrost pozwalałby przewidywać dalszy wzrost, spadek – kolejny spadek. Do wyjaśnienia stabilności do-brostanu niezbędne byłoby wówczas założenie wewnętrz-nego atraktora, który by silnie z powrotem „przyciągał” ocenę własnego życia i stan emocjonalny jednostki do normalnego dla niej poziomu. Oszacowanie ujemne, które się tu pojawia, wskazuje, że niezależnie od atrak-tora determinowanego genetycznie stabilność dobrostanu można również przypisywać wewnętrznej dynamice me-chanizmów społecznych i psychicznych, które stanowią jego podstawę.

W idealnie samoregulującym się systemie wartość en-tropii wynosiłaby -1. Wzrost dobrostanu o pewną war-tość pozwalałby przewidzieć jego spadek o dokładnie tę samą wartość. Oznaczałoby to wynik deterministyczny,

Tabela 2. Podsumowanie roli zmiennych w wyjaśnianiu wariancji dobrostanu (2005). Oszacowanie wyjaśnianej przez model warian-cji: 23,4%. Efekty uwzględniają modelowanie wzajemnej przyczynowości w zbiorze pomiarów w roku 2005

Zmienne Standaryzowany efekt całkowity (w nawiasie: efekt bezpośredni)

Ocena dobrostanu (2000) –0,379 (0,228)

Samotny, mimo że tego nie chcę (2005) –0,356 (–0,420)

Ocena dobrostanu (2003) –0,318 (0,266)

Mobilizuję się i przystępuję do działania (2005) –0,157 (–0,178)

Ocena dobrostanu (2005) –0,151

Samotny, mimo że tego nie chcę (2003) –0,092 (0,010)

Samotny, mimo że tego nie chcę (2000) –0,087 (0)

Dochód na jednostkę konsumpcyjną (ln) (2003) –0,074 (0,052)

Dochód na jednostkę konsumpcyjną (ln) (2000) –0,067 (0)

Liczba przyjaciół: 6 i więcej (2005) –0,059 (–0,078)

Mobilizuję się i przystępuję do działania (2003) –0,035 (0,068)

Liczba przyjaciół: 6 i więcej (2000) –0,025 (0)

Mobilizuję się i przystępuję do działania (2000) –0,012 (0)

Liczba przyjaciół: 6 i więcej (2003) –0,011 (0,033)

Dochód na jednostkę konsumpcyjną (ln) (2005) –0,004 (0,018)

a więc system co najwyżej mógłby podążać przez ogra-niczoną liczbę stanów dyskretnych w zamkniętym cyklu. Nieistotny byłby poziom uwarunkowania genetycznego, ponieważ subiektywna ocena dobrostanu nie miałaby żadnego związku z siłą atraktora woli życia. Tak jednak nie jest. Tym bardziej zatem, w przypadku analizy staty-stycznej ograniczonej do powiązań z kilkoma zaledwie korelatami dobrostanu, wynik oszacowania entropii rów-ny -0,15 należy uznać za wysoki i obiecujący dla poszu-kiwania mechanizmów, które mogłyby uzupełniać wyja-śnienie stabilności dobrostanu, jak również wskazywać możliwości dla jego zmiany.

Oszacowanie przyczynowości wzajemnej (2005)Wskazówek co do charakteru mechanizmów odpowie-

dzialnych za samoregulacyjny charakter dobrostanu psy-chicznego może dostarczyć podsumowanie wag regresji w obrębie ścieżek wzajemnej przyczynowości (Tabela 3). Obustronnie statystycznie istotnie różne od zera wartości wag pojawiają się przy ścieżkach w obu kierunkach tylko dla dwóch korelatów dobrostanu: (a) aktywnej strategii radzenia sobie z problemami oraz (b) liczby przyjaciół: 6 i więcej.

W analizie potwierdzono rolę aktywnej strategii ra-dzenia sobie z problemami jako hipotetycznej zmiennej

Page 76: Numer 1(3) 2007

76 MARIUSZ TREJTOWICZ

mediującej samoregulację dobrostanu. Efekt ten moż-na rozumieć tak, że pozytywna ocena życia jako całości sprzyja mobilizacji i podejmowaniu aktywnych działań w przypadku napotykania problemów. Wydatkowanie zasobów związane z tymi działaniami może jednak pro-wadzić do emocji negatywnych. Gotowość do szerokiej aktywności może również oznaczać, że jednostka podej-mować będzie więcej zadań, niż jest w stanie podołać. Rezultatem może być wycofanie mobilizacji i obniżenie dobrostanu. Można się spodziewać, że integracja takich doświadczeń w późniejszym okresie spowoduje jednak niewielki wzrost początkowego poziomu dobrostanu, na co wskazują pozytywne współczynniki wag regresji dla aktywnej strategii radzenia sobie z poprzednich pomia-rów w czasie (Tabela 1 i 2).

Interpretacja słabiej powiązanej z dobrostanem licz-by przyjaciół jest nieco bardziej kłopotliwa. Być może i w tym przypadku (acz przyznam, że jest to dość nacią-gane) warto spojrzeć na tę relację pod kątem inwestowa-nia zasobów radzenia się, tym razem jednak – w obszar sieci wsparcia społecznego. Możliwa byłaby wówczas dość spójna interpretacja teoretyczna uzyskanych wyni-ków. Mechanizmu samoregulacji dobrostanu psychiczne-go można byłoby poszukiwać w wydatkowaniu zasobów w radzeniu sobie ze stresem.

DyskusjaUzyskane wyniki potwierdzają, że poszukiwanie mecha-

nizmów samoregulacji dobrostanu psychicznego w uwa -runkowaniach, w obrębie systemu interakcji jednostki i środowiska, jest obiecującą strategią. Obok uwarunko-wanego genetycznie – lub w znacznej mierze genetycznie – atraktora umiejscowionego zgodnie z cebulową teorią

szczęścia (Czapiński, 2001, 2005a) w głębokiej warstwie dobrostanu (siła woli) możliwe jest również, że na po-średniej warstwie subiektywnego dobrostanu mechanizm zależności przyczynowych, w jaki jest on uwikłany, po-siada własną dynamikę i dynamika ta niekoniecznie dąży do stanu równowagi zgodnego z poziomem atraktora ge-netycznego. Choć stabilność ocen subiektywnego dobro-stanu sugeruje, że dla wielu osób atraktor poziomu po-średniego dobrostanu może być spójny z atraktorem głęb-szej warstwy, nie jest to jednak konieczne. Jeśli dynamika warstwy subiektywnego dobrostanu opiera się na pętlach sprzężeń zwrotnych pomiędzy działaniem jednostki a od-powiedzią środowiska, oznacza to, że struktura i umiej-scowienie atraktorów systemu mogą ulegać zmianom w czasie w zależności od zmian w systemie zachowania lub w środowisku jednostki.

Traktowanie dobrostanu jako podlegającego samoregu-lacji w obrębie systemu zachowania jednostki dopuszcza możliwość uwzględnienia w wielowymiarowym modelu szczęścia miejsca dla potencjalnych mechanizmów jego zmiany. Jeżeli w samoregulacji dobrostanu rzeczywiście pośredniczą procesy radzenia sobie z problemami życio-wymi i stresem, to interwencje służące trwałemu podwyż-szeniu jego poziomu mogłyby polegać na uczeniu lepsze-go zarządzania wydatkowaniem własnych zasobów.

Zmiana w obrębie systemu samoregulacji dobrosta-nu mogłaby przebiegać kilkoma drogami. Po pierwsze, jeśli istnieje więcej aniżeli jeden atraktor, zdarzenie zmieniające w znacznym stopniu wzory zachowania jed-nostki może powodować przesunięcie stanu systemu do „dorzecza” innego atraktora i osiągnięcie równowagi na zmienionym poziomie. Jeżeli w rezultacie zmiany nowe wzory zachowania (radzenia sobie) nie zostaną utrwa-

Tabela 3. Podsumowanie standaryzowanych wag regresji w obrębie ścieżek wzajemnej przyczynowości

Zmienna (2005) Standaryzowane wagi regresji

A B Przyczynowość:A�B

Przyczynowość:B�A

Ocena dobrostanu Samotny, mimo że nie chcę –0,270 (ni, p = 0,059) –0,420 (p < 0,001)

Ocena dobrostanu Mobilizuję się i przystępuję do działania

–0,299 (p < 0,001) –0,178 (p < 0,001)

Ocena dobrostanu Liczba przyjaciół: 6 i więcej –0,126 (p = 0,004) –0,078 (p = 0,015)

Ocena dobrostanu Dochód na jednostkę konsumpcyjną (ln)

–0,011 (ni) –0,018 (ni)

Mobilizuję się i przystępuję do działania

Liczba przyjaciół: 6 i więcej –0,094 (ni) –0,042 (ni)

Mobilizuję się i przystępuję do działania

Dochód na jednostkę konsumpcyjną (ln)

–0,014 (ni) –-0,072 (ni)

Page 77: Numer 1(3) 2007

DYNAMIKA DOBROSTANU PSYCHICZNEGO. EKSPLORACJA DANYCH Z BADAŃ… 77

lone, możliwa jest jednak fluktuacja systemu pomiędzy różnymi stanami równowagi. Johnson i Nowak (2002) pokazują, że u większości pacjentów z rozpoznaniem de-presji dwubiegunowej, na podstawie badania obejmujące-go okres 20 miesięcy, można wyodrębnić wzory nasilenia symptomów depresji z dwoma stabilnymi atraktorami lub brakiem stabilnego atraktora. W dłuższej perspektywie czasowej również system regulacji dobrostanu przyjmo-wać może podobne struktury.

Inną drogą trwałej zmiany mogłaby być czasowa dezin-tegracja systemu (przejściowe osiągnięcie stanu entropii dodatniej), która pozwoliłaby na skierowanie zachowania ku nowym wzorcom. W ten sposób analiza z perspekty-wy dynamiki systemu zachowania otwiera pole do od-krywania i zrozumienia na nowo koncepcji dezintegracji pozytywnej, stworzonej przez Kazimierza Dąbrowskiego (1996). Jeszcze innym sposobem zmiany w obrębie sys-temu samoregulacji subiektywnego dobrostanu mogłoby być wycofanie się z dotychczasowych relacji społecznych i radykalna zmiana otoczenia.

Taka hipotetyczna zmiana poziomu dobrostanu poprzez „przeskoczenie do dorzecza” innego atraktora lub nawet zmiana systemu zachowania wiążąca się z utworzeniem atraktora na innym poziomie, niż atraktor genetyczny (przy czym, oczywiście, interesującym kierunkiem jest wzrost), wiązałaby się zapewne z dużymi kosztami. Jeśli byłaby możliwa, oznaczałoby to jednak, że szczęścia rze-czywiście można się nauczyć (Seligman, 1996).

Zaproponowana tu koncepcja samoregulacji dobrosta-nu bliska jest w swej strukturze dynamice analizowanych przez Prigogine’a (Prigogine i Stengers, 1990) struktur dysypatywnych, czyli układów dynamicznych, które zachowują stabilność wzorca przebiegu daleko od stanu równowagi (jakim dla dobrostanu byłby poziom atraktora genetycznego). System, który cechuje ujemna wartość en-tropii, może zachowywać stabilną organizację, niezależ-ną od swego początkowego stanu, a przejście do tej innej organizacji może niekiedy zainicjować nawet niewielka, przypadkowa zmiana.

Można mieć wątpliwości, czy przeprowadzone anali-zy wspierają zaproponowaną tu interpretację. Poziom skomplikowania modelu statystycznego oraz zakres prze-prowadzonych analiz zwiększają prawdopodobieństwo uzyskania statystycznego artefaktu. Szczegółowe oszaco-wania parametrów ścieżek w modelu wzajemnych zależ-ności oraz oszacowanie ujemnej entropii systemu również mogą być dyskusyjne, jako że uzyskano je w procedurze statystycznej i są trudne do zweryfikowania. Ponadto ba-dania psychologiczne zwykle opierają się na pomiarze konstruktów teoretycznych za pomocą wielopozycyjnych skal, pozwalających na analizę rzetelności pomiaru oraz

poddających się badaniom trafności różnicowej i kryte-rialnej. W szerokich społecznych badaniach przekrojo-wych możliwości zastosowania takiego podejścia są ogra-niczone. Tutaj podstawą analiz były odpowiedzi na jedno pytanie, udzielane na skali siedmiopunktowej; kolejnym ograniczeniem analizy jest zatem niedoskonałość takiego pomiaru. Wprawdzie wielkość próby pozwala na uchwy-cenie istotnych statystycznie zależności nawet przy sła-bościach pomiaru, ale oszacowanie faktycznej siły tych relacji może być zakłócone. Pamiętając o tych ograni-czeniach, uważam jednak, że eksploracja danych z badań reprezentatywnych, przeprowadzona w sposób otwarty i jednocześnie krytyczny, może prowadzić do wyników interesujących dla psychologa. Celem eksploracji jest przede wszystkim inspirowanie poszukiwań teoretycz-nych i mam nadzieję, że ten cel udało się tu osiągnąć.

LITERATURA CYTOWANAArgyle, M. (2005). Przyczyny i korelaty szczęścia. W: J. Cza-

piński (red.), Psychologia pozytywna. Nauka o szczęściu, zdrowiu, sile i cnotach człowieka (s. 165–203). Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.

Baltes, P. B., Glück, J., Kunzmann, U. (2005). Mądrość. Jej struktura i funkcja w kierowaniu pomyślnym rozwojem w okresie całego życia. W: J. Czapiński (red.), Psychologia pozytywna. Nauka o szczęściu, zdrowiu, sile i cnotach czło wieka (s. 117–146). Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.

Csikszentmihalyi, M. (2005). Przepływ. Taszów: Moderator.Czapiński, J. (2001). Szczęście – złudzenie czy konieczność?

Cebulowa teoria szczęścia w świetle nowych danych empirycznych. W: M. Kofta, T. Szustrowa (red.), Złudzenia, które pozwalają żyć (wyd. 2, s. 266–306). Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.

Czapiński, J. (2005a). Psychologiczne teorie szczęścia. W: J. Cza -piński (red.), Psychologia pozytywna. Nauka o szczęściu, zdrowiu, sile i cnotach człowieka (s. 51–102). Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.

Czapiński, J. (2005b). Spotkanie dwóch tradycji: hedonizmu i eudajmonizmu. W: J. Czapiński (red.), Psychologia pozy- tywna. Nauka o szczęściu, zdrowiu, sile i cnotach człowieka (s. 13–17). Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.

Czapiński, J., Panek, T. (red.). (2000). Diagnoza społeczna 2000. Warunki i jakość życia Polaków. Warszawa: WFiZ.

Czapiński, J., Panek, T. (red.). (2003). Diagnoza społeczna 2003. Warunki i jakość życia Polaków. Warszawa: WFiZ.

Czapiński, J., Panek, T. (red.). (2005). Diagnoza społeczna 2005. Warunki i jakość życia Polaków. Warszawa: WFiZ.

Dąbrowski, K. (1996). W poszukiwaniu zdrowia psychicznego. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.

Diener, E., Lucas, R. E., Oishi, S. (2005). Dobrostan psychiczny. Nauka o szczęściu i zadowoleniu z życia. W: J. Czapiński (red.), Psychologia pozytywna. Nauka o szczęściu, zdrowiu,

Page 78: Numer 1(3) 2007

78 MARIUSZ TREJTOWICZ

sile i cnotach człowieka (s. 35–50). Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.

Domański, H. (1999). Wielonomialny model logitowy. Przykład zastosowania i interpretacja. Ask, 7, 67–82.

Ehrhardt, J. J., Saris, W. E., Veenhoven, R. (2000). Stability of life-satisfaction over time. Analysis of change in ranks in a national population. Journal of Happiness Studies, 1, 177––205.

Feist, G. J., Bodner, T. E., Jacobs, J. F., Miles, M., Tan, V. (1995). Integrating top-down and bottom-up structural models of subjective well-being: A longitudinal investigation. Journal of Personality & Social Psychology, 68, 138–150.

Graham, C., Eggers, A., Sukhatankar, S. (2004). Does happiness pay? An exploration based on panel data from Russia. Journal of Economic Behavior & Organization, 55, 319–342.

Havighurst, R. J. (1972). Developmental tasks and education. New York: McKay.

Kahneman, D., Diener, E., Schwarz, N. (red.). (1999). Well-being: The foundations of hedonic psychology. New York: Russell Sage Foundation.

Johnson, S. L., Nowak, A. (2002). Dynamical patterns in bipolar depression. Personality and Social Psychology Review, 6, 380–387.

Lykken, D. (2005). Wrodzony potencjał szczęścia: jak i dlaczego ludzie różnią się pod względem odczuwanego dobrostanu. W: J. Czapiński (red.), Psychologia pozytywna. Nauka o szczęściu, zdrowiu, sile i cnotach człowieka (s. 257–283). Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.

Lykken, D., Tellegen, A. (1996). Happiness is a stochastic phenomenon. Psychological Science, 7, 186–189.

Prigogine, I., Stengers, I. (1990). Z chaosu ku porządkowi. War-szawa: PIW.

Rada Monitoringu Społecznego (2005). Diagnoza społeczna. Warunki i jakość życia Polaków. Strona dostępna pod adresem: www.diagnoza.com. Dane uzyskano: 12 grudnia 2005.

Seligman, M. E. P. (1996). Optymizmu można się nauczyć. Poz- nań: Media Rodzina of Poznań.

Seligman, M. E. P. (2005a). Prawdziwe szczęście. Poznań: Me -dia Rodzina.

Seligman, M. E. P. (2005b). Psychologia pozytywna. W: J. Cza -piński (red.), Psychologia pozytywna. Nauka o szczęściu, zdrowiu, sile i cnotach człowieka (s. 18–32). Warszawa: Wy -dawnictwo Naukowe PWN.

Stutzer, A. (2004). The role of income aspirations in individual happiness. Journal of Economic Behavior & Organization, 54, 89–109.

Tatarkiewicz, W. (1962). O szczęściu. Warszawa: PWN.Tukey, J. W. (1977). Exploratory Data Analysis. Boston: Ad -

dison-Wesley.Vallacher, R., Nowak, A. (1997). The emergence of dynamical

social psychology. Psychological Inquiry, 8, 73–99.Veenhoven, R. (2006). World Database of Happiness, Eras-

mus University Rotterdam. Dostęp pod adresem: http://worlddatabaseofhappiness.eur.nl

Aneks metodologicznyZakres analizy eksploracyjnej: modele regresji logistycznej

Na podstawie przesłanek teoretycznych oraz wstępnej eksploracji modele wielonomialnej regresji logistycznej zbudowano dla następujących zmiennych: „miniony rok należał do udanych” (wyniki niespójne pomiędzy mode-lami dla lat 2003 i 2005), „stałe dochody wystarczają na

Tabela 4. Przyrost wariancji wyjaśnianej oparty na zmianie pseudo-R-kwadrat Coxa i Snella (punkt odniesienia z modelu tylko poprzedniego dobrostanu: 0,191 w modelu 2000–2003 oraz 0,235 w modelu 2003–2005). W przypadku nieistotnego efektu interakcji wszystkie efekty główne (poza wskazanym w tabeli) istotne statystycznie (p < 0,001)

Predyktor (w nawiasie sposób włączenia

do modelu)

Model dla lat 2000–2003 Model dla lat 2003–2005 (replikacja wyników)

Spójność wyników

Przyrost wariancji wyjaśnionej

(uwzględnia efekt interakcji)

Interakcja z początkowym

poziomem dobrostanu

Przyrost wariancji wyjaśnionej

(uwzględnia efekt interakcji)

Interakcja z poziomem

początkowym dobrostanu

Miniony rok należał do udanych(4 poziomy: I × II pomiar)

46,6% nieistotnap = 0,263 (df = 27)

26,4 % istotnap = 0,045 (df = 27)

nie

Stałe dochody wystarczają (2 poziomy: dane tylko dla 2000)

12,0% istotnap = 0,030 (df = 9)

–- – –

Problemy finansowe przysparzały zmartwień (3 poziomy: model z ustąpieniem problemów)

11,5% istotnap = 0,010 (df=18)

16,4 % nieistotnap = 0,542 (df = 18)

nie

Problemy finansowe przysparzały zmartwień (3 poziomy: model z pojawieniem się problemów)

19,4% nieistotnap = 0,488 (df = 18)

17,2 % nieistotnap = 0,599 (df = 18)

tak

Page 79: Numer 1(3) 2007

DYNAMIKA DOBROSTANU PSYCHICZNEGO. EKSPLORACJA DANYCH Z BADAŃ… 79

Tabela 4. – cd.

Predyktor (w nawiasie sposób włączenia

do modelu)

Model dla lat 2000–2003 Model dla lat 2003–2005 (replikacja wyników)

Spójność wyników

Przyrost wariancji wyjaśnionej

(uwzględnia efekt interakcji)

Interakcja z początkowym

poziomem dobrostanu

Przyrost wariancji wyjaśnionej

(uwzględnia efekt interakcji)

Interakcja z poziomem

początkowym dobrostanu

Problemy finansowe przysparzały zmartwień (9 poziomów, tylko model efektów głównych)

31,4% nie dotyczy 12,8 % nie dotyczy –

Czuje się osamotniony, mimo że nie chcę (4 poziomy: I ×II pomiar)

31,4% nieistotnap = 0,221 (df = 27)

18,3 % nieistotnap = 0,610 (df = 27)

tak

Ode mnie samego zależy, czy rok udany (4 poziomy: I ×II pomiar)

19,4% istotnap = 0,039 (df = 27)

18,9 % nieistotnap = 0,271 (df = 27)

nie

Poziom życia porównywany z większością (4 poziomy: dane tylko dla 2000)

20,9 % nieistotnap = 0,088 (df = 27)

– – –

Mobilizuję się i przystępuję do działania (4 poziomy: I ×II pomiar)

15,2 % istotnap = 0,012 (df = 27)

18,5 % istotnap = 0,029 (df = 27)

tak

Dochód na jedn. konsumpcyjną, próg: 300 zł (4 poziomy: IxII pomiar)

16,8 % istotnap = 0,024 (df = 27)

– ale problemy w estymacji

10,2%– ale nieistotny efekt główny

nieistotnap = 0,485 (df = 27)

nie

Dochód na jedn. konsumpcyjną, próg: 700 zł (4 poziomy: I × II pomiar)

14,1% nieistotnap = 0,076 (df = 27)

15,9 % p = 0,003 (df = 27) nie

Dochód na jedn. konsumpcyjną, próg: 920 zł (4 poziomy: I × II pomiar)

18,8 % nieistotnap = 0,212 (df = 27)

15,9 % nieistotnap = 0,108 (df = 27)

tak

Liczba przyjaciół > 5(4 poziomy: I × II pomiar)

18,9% nieistotnap = 0,341 (df = 27)

14,7 % nieistotnap = 0,206 (df = 27)

tak

codzienne potrzeby” (zmienna dostępna tylko dla roku 2000), „problemy finansowe przysparzały zmartwień” (oszacowanie interakcji w pełnym modelu nie było moż-liwe ze względu na problemy obliczeniowe, modele pojawienia się problemów finansowych dawały jednak spójne wyniki), „czuję się osamotniony, pomimo że nie chcę” (wyniki spójne), „ode mnie samego zależy, czy rok udany” (wyniki niespójne), „poziom życia porównywany z większością” (zmienna dostępna tylko dla roku 2000), „mobilizuję się i przystępuję do działania” (wyniki spój-ne), „dochód na jednostkę konsumpcyjną” (ze względu na niejednoznaczny podział optymalny – modele budowane dla trzech progów: 300, 700 i 920 zł, wyniki w ogól-nym obrazie niespójne) oraz „liczba przyjaciół: 6 i wię-cej” (wyniki spójne). Podsumowanie modeli zawiera Tabela 4.

Sposób obliczenia przewidywanej przez model logistyczny średniej dobrostanu w kategoriach

Ponieważ interpretacja parametrów modelu wielono-mialnej regresji logistycznej jest bardzo zawiła, Domański (1999) proponuje strategię bezpośredniej interpretacji wy-ników modelu na podstawie jego przewidywań. W takiej sytuacji przedstawienie interpretacji modelu dla danego efektu polega na zbudowaniu tabeli krzyżowej zmien-nych zależnej i niezależnej, bazującej na liczebnościach przewidywanych przez model (nie zaś obserwowalnych). Kontrolę innych zmiennych, w modelu wielozmienno-wym, uzyskuje się tu poprzez realizację obliczeń dla da-nej tabeli, przy założeniu pozostałych wartości niezmien-nych, które przekłada się na obliczanie przewidywanych liczebności komórek w oparciu o stałe wartości pozosta-łych współzmiennych i czynników modelu. Do modelu podstawia się dla współzmiennych średnią arytmetyczną, dla czynników zaś – zdefiniowaną kategorię odniesienia.

Page 80: Numer 1(3) 2007

80 MARIUSZ TREJTOWICZ

Ponieważ w prezentowanych tu analizach dobrostan oryginalnie był zmienną porządkową, którą potraktowa-no w modelu wielonomialnym jak zmienną nominalną, dla dalszego uproszczenia interpretacji, bazując na całej tabeli przewidywanych częstości, policzono tu przybliżo-ne przewidywane średnie dobrostanu, ignorując dla po-trzeb obliczeń możliwość uzyskania przez niego wartości skrajnych w kategoriach połączonych (czyli wagi przewi-dywanych kategorii wynosiły: „Wspaniałe, udane” = 2, „Dosyć dobre” = 3, „Ani dobre, ani złe” = 4, „Niezbyt udane, nieszczęśliwe, okropne” = 5) oraz pomijając wątpliwości dotyczące zasadności obliczeń średniej dla zmiennej porządkowej (w tym wypadku korzyści wyda-ją się większe niż straty). Na tym zakończono obliczenie średnich przewidywanych dla modeli z istotną interakcją. Dla modelu efektów głównych dokonano jeszcze dalsze-go podsumowania i wyniki podawane dla kategorii kore-latu dobrostanu są średnimi wyników przewidywanych z wszystkich komórek tabeli dla tej kategorii ważonymi przez liczebności kategorii bazowego dobrostanu.

Wykresy od 2 do 7 bazują na tych obliczeniach i przed-stawiają oszacowania kierunku przewidywanej zmiany dobrostanu oraz siłę efektu w modelu. Dla uzyskania tych oszacowań obliczone w opisanej tu procedurze średnie przewidywane odejmowano od średniego dobrostanu w danej fali badania (przy czym zignorowano niewielkie wahania w liczbie obserwacji ważnych w obrębie róż-nych modeli, a znak różnicy odwrócono tak, żeby dodatni wynik wskazywał na przewidywany wzrost oceny dobro-stanu).

Statystyki opisowe wskaźnika dobrostanuPrzedstawiono rozkłady częstości wskaźnika dobro-

stanu psychicznego dla poszczególnych fal badania oraz w obrębie prób panelowych: 2000–2003, 2003–2005 oraz 2000–2005 (Tabela 5). Dla wszystkich prób podano wartości ważone przez odpowiednią wagę analityczną, dla próby panelowej 2000–2005 podano ponadto warto-ści nieważone, ponieważ takie wykorzystano w modelu strukturalnym.

Tabela 5. Rozkłady częstości dobrostanu psychicznego w analizowanych próbach

Jak ocenia Pan(i) swoje życie jako

całość?(procent

ważnych)

Fala ’00

Fala ’03

Fala ’05

Próba panelowa 2000–2003 Próba panelowa

2003–2005

Próba panelowa 2000–2005

(dane ważone)

Próba panelowa 2000–2005

(dane nieważone)

’00 ’03 ’03 ’05 ’00 ’03 ’05 ’00 ’03 ’05

Wspaniałe 12,9 13,1 12,8 12,9 12,7 13,1 12,8 12,9 12,8 12,7 12,9 12,8 12,6

Udane 30,6 31,6 33,9 31,2 32,1 32,6 33,3 31,6 32,3 33,6 29,8 31,4 32,6

Dosyć dobre 34,0 34,7 35,8 33,2 35,9 34,9 36,5 33,1 36,3 36,4 34,0 35,7 37,0

Ani dobre, ani złe 23,4 22,0 19,7 24,4 21,0 21,1 19,9 24,0 20,7 19,9 24,5 21,7 20,1

Niezbyt udane 17,4 16,6 16,2 16,7 16,4 16,3 15,9 16,8 16,2 16,2 16,8 16,3 16,3

Nieszczęśliwe 10,9 11,2 11,1 11,0 11,2 11,3 11,1 11,0 11,2 10,8 11,1 11,3 11,0

Okropne 10,8 10,7 10,5 10,6 10,7 10,7 10,5 10,7 10,6 10,5 10,7 10,7 10,5

Ogółem (N ważnych) 2989 9627 8654 3818 4481 7085 6792 3681 4259 4063 3768 4384 4193

Page 81: Numer 1(3) 2007

DYNAMIKA DOBROSTANU PSYCHICZNEGO. EKSPLORACJA DANYCH Z BADAŃ… 81

Dynamics of psychological well-being. Exploration of data from the Polish survey Social Diagnosis

Mariusz Trejtowicz Jagiellonian University

AbstractThis article presents a way of thinking about the lifelong stability of psychological well-being in dynamical terms. The reciprocal causality of well-being and its correlates was estimated by a structural equation model for panel data from Social Diagnosis, a survey conducted in Poland in 2000, 2003, and 2005, with more than 18 thousand respondents examined during this time and 5724 respondents examined in all three waves of the program. Psychological well-being was understood as a kind of performance indicator for a dynamic adaptation system. Self-regulation quality was derived from characteristics of the system of causal interrela-tions in which well-being is involved. It is posited that self-regulation of well-being could be mediated by patterns of resource expenditure in the processes of coping. Implications for possibilities of lasting change in psychological well-being are discussed.

Keywords: reciprocal causality, structural modeling, well-being

Page 82: Numer 1(3) 2007

82 Copyright 2007 Psychologia Społeczna

ISSN 1896-1800

O czasopiśmieKwartalnik Psychologia społeczna jest organem Polskiego Stowarzyszenia Psychologii Społecznej. Profil czasopi-

sma obejmuje problematykę szeroko rozumianej psychologii społecznej: obok artykułów z zakresu eksperymentalnej psychologii społecznej publikujemy prace z pogranicza różnych dyscyplin, traktujących o człowieku w środowisku społecznym – poczynając od socjologii i nauk społecznych, a na biologii, neuronauce i psychologii poznawczej koń-cząc. Redakcja stawia sobie ambitny cel przełamania trwającej kilkadziesiąt lat schizmy między „psychologiczną psychologią społeczną” i „socjologiczną psychologią społeczną”. Jesteśmy otwarci na polemiczne debaty pomiędzy przedstawicielami różnych orientacji teoretycznych i metodologicznych, dotyczące miejsca człowieka w środowisku społecznym.

Publikujemy:a. oryginalne artykuły empiryczne;b. oryginalne artykuły teoretyczne;c. oryginalne artykuły przeglądowe;d. zorganizowane formy dyskusji na określone tematy;e. kluczowe z punktu widzenia teorii psychologii społecznej lub metodologii badań artykuły wraz z krytycznymi

komentarzami specjalistów;f. prezentacje oryginalnych narzędzi psychologii społecznej (adaptowanych i oryginalnych technik badawczych);g. krótkie doniesienia z badań;h. polemiki.Wybrane numery czasopisma mają charakter monograficzny. W takim przypadku numer redagowany jest przez

zaproszonego redaktora.Psychologia Społeczna jest pierwszym w Polsce czasopismem psychologicznym, w którym cały proces przygoto-

wywania tekstu do druku dokonuje się na drodze elektronicznej. Prosimy potencjalnych autorów oraz recenzentów o zalogowanie się na naszej stronie (http://www.spoleczna.psychologia.pl) i podanie swoich danych (imię, nazwisko, adres pocztowy i e-mail), a recenzentów dodatkowo o określenie dziedziny, w której gotowi są podjąć się recenzowa-nia nadsyłanych do redakcji materiałów. Autorów oraz recenzentów prosimy o zapoznanie się z instrukcją obsługi pa-nelu sterującego procedurą składania materiałów, dostępną na stronie internetowej czasopisma. Elektroniczny system umożliwia m.in. samodzielne śledzenie losów własnego artykułu, a w przypadku recenzentów udostępnia pozostałe recenzje ocenianej pracy. Automatycznie przypomina o terminach oraz oblicza czas pracy nad artykułem od chwili złożenia go do redakcji do ostatecznej akceptacji. Ułatwia to prowadzenie statystyk oraz zwiększa efektywność pracy redakcji.

Psychologia Społeczna2007 tom 2 01 (03)

Page 83: Numer 1(3) 2007

83

Wskazówki dla autorów1. Artykuły nie powinny przekraczać objętości 1,5

arkusza (60 tysięcy znaków razem ze spacjami), wli-czając w to bibliografię, tabele, ryciny oraz przypisy. W uzasadnionych przypadkach (np. seria kilku badań) redakcja może zaakceptować maszynopis o objętości dwóch arkuszy wydawniczych (80 tysięcy znaków).

2. Redakcja zachęca do składania krótkich (kilkustroni-cowych) doniesień z badań, prezentujących nietrywialne replikacje wyników, demonstracje ciekawych efektów, opisy intrygujących i nieoczekiwanych rezultatów itp. Zależy nam na możliwości szybkiego udostępniania cie-kawych wyników szerszemu gronu czytelników.

3. Teksty składane do druku powinny spełniać standar-dy edytorskie American Psychological Association, za-warte w piątym wydaniu APA Manual (strona interneto-wa http://www.apastyle.org). Dotyczy to struktury tekstu, formatowania nagłówków, cytowania statystyk, cytowa-nia bibliografii (z pewnymi wyjątkami – ze względu na polską specyfikę przyjmujemy zasady cytowania biblio-grafii opracowane na potrzeby trzytomowego podręczni-ka akademickiego pod red. J. Strelaua, z którymi można się zapoznać poniżej), sposobu sporządzania tabel oraz graficznej prezentacji wyników. Materiały niespełniające standardów formalnych nie będą rozpatrywane. Teksty powinny być zapisane w edytorze MS Word. Poniżej po-dajemy podstawowe zasady formatowania tekstów skła-danych do czasopisma Psychologia Społeczna.

4. Kwartalnik Psychologia Społeczna jest pierwszym w Polsce czasopismem psychologicznym, w którym cały proces przygotowywania tekstu do druku dokonuje się na drodze elektronicznej. Autor proszony jest zatem o:(a) zalogowanie się na stronie czasopisma i wpisanie

swoich personaliów (imię i nazwisko, adres, adres e-mail). Po wpisaniu tych danych system skieruje zgłoszenie do redaktora naczelnego, który je zaakcep-tuje. Od tego momentu może się logować do systemu jako Autor;

(b) uważne zapoznanie się (przed złożeniem maszynopi-su) z instrukcją obsługi elektronicznego systemu cza-sopisma (sposobu składania maszynopisów), dostęp-nej na stronie internetowej.

5. Artykuł złożony drogą elektroniczną, po przekształ-ceniu do formatu pdf, zostaje przedstawiony Autorowi do akceptacji. Po wyrażeniu akceptacji trafia do redaktora naczelnego oraz redaktora prowadzącego, a następnie jest kierowany do recenzji. Autor może, logując się na swo-ją stronę internetową jako Autor, śledzić aktualny status własnego artykułu. Decyzję o akceptacji maszynopisu do druku, odesłaniu go do poprawy lub braku akceptacji

Autor otrzyma drogą elektroniczną, będzie mógł się z nią również zapoznać po zalogowaniu się na swoje konto strony internetowej czasopisma.

6. Każdy artykuł przesyłany jest do trzech anonimo-wych recenzentów; decyzję podejmuje się na podstawie minimum dwóch recenzji. Autor ma możliwość wyboru recenzji anonimowej (nieujawniania swoich persona-liów). W przeciwnym przypadku artykuł zostanie wy-słany do recenzentów z podaniem nazwisk i afiliacji autorów. Nazwiska recenzentów nie będą, oczywiście, Autorowi udostępniane.

Formatowanie tekstówPoniżej podajemy podstawowe zasady przygotowania

tekstów do druku w czasopiśmie Psychologia Społeczna. Zasady te są zgodne w wytycznymi piątego wydania APA Manual.

Strona 1 (tytułowa): centrowane – tytuł artykułu, po-niżej autor (autorzy) oraz jego (ich) afiliacje (wszystko drukiem mieszanym, nie kapitalikami).

Uwaga: osoby pragnące pozostać anonimowymi dla recenzentów powinny usunąć wszelkie identyfikujące je znaki ze strony tytułowej i pozostałych stron tekstu (rów-nież we „Właściwościach dokumentu”) oraz sprawdzić, czy w tekście nie ma odniesień do innych własnych badań z powołaniem się na inną własną pracę. Wbrew pozorom niełatwo usunąć ślady własnej tożsamości. Jesteśmy ma-łym środowiskiem i na ogół wiemy, kto się czym zajmuje. Nietrudno zgadnąć, kto jest autorem artykułu choćby naj-bardziej anonimowego. Warto więc się zastanowić, czy naprawdę chce się recenzji anonimowych.

Strona 2: streszczenie w języku polskim, a pod nim sło-wa kluczowe.

Strona 3: na górze powtórzenie tytułu artykuł, a poniżej jego właściwy tekst.

Cały tekst (łącznie z tabelami) piszemy z podwójną in-terlinią, bez justowania (wyrównanie tylko „do lewej”). Podział tekstu na podsekcje – patrz instrukcja niżej (Rodzaje nagłówków).

Po tekście właściwym następują kolejno na oddziel-nych stronach:

(a) Literatura cytowana (nie: bibliografia). Sposób spo-rządzania listy odniesień bibliograficznych patrz poniżej (Wskazówki bibliograficzne).

(b) Nota autorska. Tu zamieszczamy:– dokładne adresy autorów oraz ich adresy e-mail;– podziękowania;– informacje o źródłach finansowania badania;– informacje o tym, do kogo należy kierować korespon-

dencję w sprawie artykułu (w przypadku kilku autorów).(c) Przypisy (staramy się je ograniczać do minimum).

Page 84: Numer 1(3) 2007

84

(d) Streszczenie (abstract) w języku angielskim, po-przedzone angielskim tytułem, nazwiskami autorów oraz ich afiliacjami. W przypadku recenzji anonimowej nie za-mieszczamy nazwisk i afiliacji. Pod streszczeniem słowa kluczowe (key words) w języku angielskim.

(d) Tabele – po jednej na każdej stronie. Tytuły tabel umieszczamy nad tabelami. Do formatowania tabel prosi-my użyć opcji Autoformatowanie tabeli à Proste. Dzięki temu tabela będzie mieć tylko linie poziome, bez piono-wych.

(e) Rysunki – po jednej na każdej stronie. Podpisy pod rysunkami zamieszczamy jeden pod drugim na oddzielnej stronie. Na stronie z rysunkiem zaznaczamy tylko jego numer.

Rodzaje nagłówkówWyróżniamy pięć rodzajów nagłówków. W podanych

poniżej przykładach w nawiasach zawarto informację o poziomie nagłówka. Wszystkie nagłówki piszemy zwy-kłą (nie boldem) czcionką 12 pkt.

EKSPERYMENT I (5)Metoda (1)

Schemat badania (2)Zmienne niezależne(3)

Manipulacja nastrojem. Tu tekst…..(4)

Wybór nagłówków zależy od liczby poziomów tekstu:(a) tekst jednopoziomowy – wybieramy nagłówek (1);(b) tekst dwupoziomowy – nagłówki (1) i (3);(c) tekst trzypoziomowy – nagłówki (1), (3) i (4);(d) tekst czteropoziomowy – nagłówki (1), (2), (3), (4);(e) tekst pięciopoziomowy – wszystkie nagłówki, przy

czym nagłówek (5) umieszczamy nad pozostałymi na-główkami.

Bardzo prosimy o przestrzeganie tych zasad, gdyż for-matowanie i ujednolicanie tekstów zabiera redakcji bar-dzo dużo czasu.

Wskazówki bibliograficzne(opracowane dla autorów podręcznika Psychologia. Podręcznik akademicki pod redakcją J. Strelaua)

Niżej podajemy w miarę wyczerpującą listę przykła-dów zapisu poszczególnych pozycji bibiograficznych z uwzględnieniem wymaganej interpunkcji, stylu czcion-ki (normalna – kursywa) i liter (duże – małe).

Książki(a) polskie:Matczak, A. (1982). Style poznawcze. Rola indywidual-

nych preferencji. Warszawa: PWN.

(b) polskie, redagowane:Strelau, J., Ciarkowska, W., Nęcka, E. (red.). (1992).

Różnice indywidualne: możliwości i preferencje. Wrocław: Ossolineum.

(c) obcojęzyczne:Baron, J. (1985). Rationality and intelligence. Camb-

ridge: Cambridge University Press. (d) obcojęzyczne, redagowane:Dillon, R. F., Schmeck, R. R. (red.). (1983). Individual

differences in cognition (t. 2). Orlando: Academic Press. (e) rosyjskojęzyczne:Łomow, B. F., Rawicz-Szczerbo, I. W. (red.). (1978).

Problemy gienieticzeskoj ps chofizjołogii czełowieka. Moskwa: Nauka.

(f) kolejne wydania:Osofsky, J. D. (red.). (1987). Handbook in infant deve-

lopment (wyd. 2). New York: Wiley.

Rozdziały w książkach(a) polskich:Choynowski, M. (1977). Podręcznik do „Ogólnego Testu

Klasyfikacyjnego” Z. Dobruszka. W: M. Choynowski (red.), Testy psychologiczne w poradnictwie wychowaw-czo-zawodowym (wyd. 2, s. 233-280). Warszawa: PWN.

(b) obcojęzycznych:Dawson, M. E., Schell, A. M. (1985). Information pro-

cessing and human classical conditioning. W: P. K. Ackles, J. R. Jennings, M. G. H. Coles (red.), Advances in psycho-physiology (t. 1, s. 89-166). Greenwich: JAI Press.

(c) rosyjskojęzycznych:Tiepłow, B. M. (1956). Niekotoryje woprosy izuczenija

obszczich tipow wysszej nierwnoj diejatielnosti czełowie-ka i żiwotnych. W: B. M. Tiepłow (red.), Tipołogiczeskije osobiennosti wysszej nierwnoj diejatielnosti czełowieka (t. 1, s. 3-123). Moskwa: APN RSFSR.

Artykuły w czasopismachTyszkowa, M. (1985). Post- i neopiagetowskie koncep-

cje rozwoju poznawczego. Psychologia Wychowawcza, 28, 121-130.

Thompson, S. C. (1981). Will it hurt less if I can control it? Psychological Bulletin, 90, 89-101.

Nieopublikowane dysertacje i prace dyplomoweŚwiętochowski, K. (1988). Niespecyficzne uwarunko-

wania komunikacji niewerbalnej w bezpośrednich inte-rakcjach społecznych. Nieopublikowana rozprawa dok-torska, Instytut Psychologii PAN, Warszawa.

Żarnecka, A. (1988). Wzorce reakcji konduktancji skó-ry i szybkości rytmu serca na wieloznaczny komunikat.

Page 85: Numer 1(3) 2007

85

Nieopublikowana praca magisterska, Wydział Psychologii UW, Warszawa.

Referaty wygłoszone na konferencjach i innych spotkaniach

Brandstaetter, H. (1989). Motivational person-environ-ment fit in everyday life situations. Referat wygłoszony na „IVth Meeting of the International Society for Research on Emotions”, Paryż.

Van Heck, G. L., Hettema, J., Leidelmaijer, K. C. M. (1987). Temperament, act preferences, and situation pre-ferences. Referat wygłoszony na „International Workshop on Temperament”, Bielefeld.

Raporty z badańChawarski, M. C., Nęcka, E. (1989). Intelligence and

dealing with novelty. Adaptation to unexpected chan-ges in task’s requirements (Raport RPBP III.25/VIII/1). Kraków: Uniwersytet Jagielloński, Instytut Psychologii.

Strelau, J., Oniszczenko, W., Zawadzki, B. (1994). Genetyczne uwarunkowanie i struktura temperamentu mło-dzieży i dorosłych (Raport KBN 1.1108.91.02). Warszawa: Uniwersytet Warszawski, Wydział Psychologii.

Wskazówki dla recenzentówWszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że jakość cza-

sopisma, a zatem jego prestiż na rynku i przypisana doń punktacja, zależą od jakości publikowanych materiałów, a ta z kolei zależy w dużej mierze od pracy recenzentów. Dlatego nie ma dobrego czasopisma bez ofiarnej pracy re-cenzentów. Każdemu z nas zależy na publikowaniu w do-brych czasopismach. Każdemu z nas zależy też na tym, aby czas od momentu złożenia tekstu do ukazania się drukiem był jak najkrótszy. To wszystko zależy od recen-zentów. Wszyscy jesteśmy zresztą i potencjalnymi auto-rami i potencjalnymi recenzentami – jeżeli chcemy otrzy-mywać szybkie i użyteczne dla nas informacje zwrotne dotyczące naszych tekstów, powinniśmy też dostarczać szybkich i użytecznych informacji zwrotnych innym au-torom. Zatem w interesie każdego z nas leży efektywna praca recenzentów, a więc i nas samych.

Artykuły składane do druku w czasopiśmie Psychologia Społeczna kierowane są do trzech anonimowych recenzen-tów – decyzję o dalszym losie artykułu redakcja podejmu-je na podstawie minimum dwóch recenzji. Recenzentem może zostać osoba prowadząca badania z zakresu psy-chologii społecznej lub dziedzin pokrewnych, posiada-jąca stopień co najmniej doktora. Recenzent, do którego skierowana zostanie prośba o zrecenzowanie maszynopi-

su, może zapoznać się z jego streszczeniem na stronie in-ternetowej czasopisma i na tej podstawie wyrazić, lub nie, zgodę na podjęcie się tego zadania. Oczekujemy złożenia recenzji w terminie czterech tygodni. Po złożeniu własnej recenzji recenzent będzie mógł zapoznać się z pozostały-mi recenzjami tego samego artykułu.

Psychologia Społeczna jest pierwszym w Polsce cza-sopismem psychologicznym, w którym cały proces przygotowania tekstu do druku dokonuje się na drodze elektronicznej. Dotyczy to również pracy recenzentów. Potencjalny recenzent proszony jest zatem o:

1. Zalogowanie się na stronie czasopisma (http://www.spoleczna.psychologia.pl) i wpisanie swoich personaliów (imię i nazwisko, adres, adres e-mail), a także wybranie z dostępnego menu dziedziny, w której podejmuje się recenzowania składanych tekstów. Po wpisaniu tych da-nych system skieruje zgłoszenie do redaktora naczelnego, który je zaakceptuje. Od tego momentu będzie można się logować do systemu jako Recenzent.

2. Uważnego zapoznania się z instrukcją obsługi elek-tronicznego systemu czasopisma (sposobu składania maszynopisów oraz recenzji), dostępną na stronie inter-netowej.

Redakcja Psychologii Społecznej pragnie szczegól-ną uwagę poświęcić jakości recenzji. Prawdopodobnie większość z nas miała nie tylko dobre, ale również złe doświadczenia z recenzjami własnych artykułów. Do częstych mankamentów, zwłaszcza w czasopismach pol-skich, należą: (a) recenzje wyłącznie ewaluatywne, nie-zawierające żadnej merytorycznej informacji zwrotnej, (b) recenzje nonszalanckie, wręcz niekulturalne i uwła-czające autorowi, (c) recenzje, których treść wskazuje, że recenzent nie zapoznał się z recenzowanym tekstem. Dotyczy to zarówno tzw. pierwszych recenzji, jak i recen-zji już poprawionych maszynopisów.

Oczekujemy, że recenzje tekstów składanych do Psychologii Społecznej będą:

1. Merytoryczne – pozbawione elementów czysto emo-cjonalnych i sformułowane z szacunkiem dla autora tek-stu, niezależnie od jakości tekstu. To ważne dla każdego autora, ale szczególnie dla początkujących naukowców (doktorantów, młodych doktorów), których niekulturalny, agresywny czy nonszalancki styl recenzji może zniechę-cić do publikowania w ogóle.

2. Obiektywne – dostarczą szczegółowych informacji o mocnych i słabych stronach tekstu.

3. Konstruktywne – recenzent zawrze w nich szczegó-łowe wskazówki, jak można dany tekst uczynić lepszym. Wskazówki te powinny mieć postać kolejnych punktów, do których autor artykułu odniesie się przy składaniu po-prawionej wersji artykułu. Recenzując poprawioną wer-

Page 86: Numer 1(3) 2007

86

sję (zob. pkt 3d), recenzent zobowiązany jest do spraw-dzenia, czy i w jakim stopniu autor dokonał zalecanych poprawek.

4. Zakończone jednoznaczną konkluzją. Wprawdzie re-dakcja nie wymaga wypełniania specjalnego formularza, ale oczekujemy, że recenzent podejmie jedną z czterech decyzji:(a) akceptacja tekstu;(b) akceptacja pod warunkiem naniesienia wskazanych,

niewielkich poprawek (w takich przypadkach oceny zgodności poprawek z sugestiami recenzentów doko-nuje redaktor prowadzący);

(c) ponowne złożenie tekstu do druku po naniesieniu znacznych poprawek (po złożeniu poprawionego tek-stu nie później niż w ciągu dwóch miesięcy jest on po-nownie kierowany do recenzji do tych samym recen-zentów; tekst złożony w późniejszym terminie będzie traktowany jako nowy maszynopis);

(d) odrzucenie tekstu – uznanie, że nie ma możliwości poprawienia go w wyznaczonym czasie.

Drodzy Recenzenci – liczymy na dobrą współpracę w interesie czasopisma, środowiska psychologii społecz-nej i każdego z nas razem i osobno.

Polskie Stowarzyszenie Psychologii Społecznej

Polskie Stowarzyszenie Psychologii Społecznej po-wstało z woli 44 członków założycieli we wrześniu 2004 roku. Wydarzenie to wydaje się naturalnym zwieńcze-niem długiego i ważnego etapu rozwoju psychologii spo-łecznej w Polsce.

Polscy psychologowie aktywnie uczestniczyli w two-rzeniu europejskiego środowiska psychologów społecz-nych, a zwłaszcza, pod koniec lat sześćdziesiątych ubie-głego wieku, w organizowaniu European Association of Experimental Social Psychology (EAESP). W jego kroni-kach odnotowano zasługi prof. Stanisława Miki, jednego ze współtwórców EAESP. Od tamtego czasu wielokrotnie byliśmy członkami najwyższych władz EAESP (Stanisław Mika, Janusz Grzelak, Maria Jarymowicz, a od 2005 roku Bogdan Wojciszke). Wielokrotnie byliśmy też członka-mi redakcji najważniejszego europejskiego czasopisma European Journal of Social Psychology (Janusz Grzelak, Jerzy Trzebiński, Maria Lewicka, Bogdan Wojciszke). Od kilkudziesięciu lat jesteśmy zauważani i doceniani jako najsilniejsze środowisko naukowe w tej części Europy i jako jedno z najsilniejszych środowisk na świecie. Społeczność międzynarodowa coraz wyżej ceni dorobek polskich psychologów.

EAESP od ponad trzech dekad jest naszym środowi-skiem, można by rzec, naturalnym. Szybki rozwój psy-chologii społecznej w Polsce sprawił jednak, że sponta-nicznie zaczęliśmy szukać nowych form organizacyj-nych, które sprzyjałyby integracji naszego krajowego środowiska, ułatwiały organizację lokalnych spotkań i konferencji, zapewniały naukowe i społeczne wsparcie rozwoju młodych naukowców, pozwalały na dzielenie się z innymi swoimi badawczymi pomysłami i dokonaniami

w sposób na poły nieformalny, ale także przez publikację we własnym czasopiśmie. Tak oto wyłoniło się Polskie Stowarzyszenie Psychologii Społecznej i tak narodziło się nowe czasopismo Psychologia Społeczna.

Formalnie, w majestacie prawa, Stowarzyszenie zare-jestrowano w Krajowym Rejestrze Sądowym 17 lutego 2005 roku. Aktualnie liczy 81 członków.

Cel Stowarzyszenia ujęty jest krótko w Statucie: stwa-rzanie warunków do rozwoju naukowej psychologii spo-łecznej oraz integracji środowiska psychologów.

Konkretyzując te cele, Polskie Stowarzyszenie Psycho- logii Społecznej:

1. Organizuje coroczne zjazdy generalne, które są oka-zją do spotkania się wszystkich członków Stowarzyszenia. Dotychczas odbyły się trzy zjazdy: Zjazd Założycielski w Sękocinie w lipcu 2004 roku, II Zjazd we wrześniu 2005 roku w Przegorzałach k. Krakowa oraz III Zjazd we wrześniu 2006 roku w Gdańsku. Kolejny, IV Zjazd, odbę-dzie się w dniach 21-23 września 2007 we Wrocławiu.

2. Dofinansowuje organizację małych konferencji tema-tycznych (do 40 uczestników) oraz organizuje i dofinan-sowuje szkoły zimowe (letnie) dla młodych naukowców.

3. W miarę możliwości finansowych przydziela granty młodym naukowcom członkom PSPS, które pozwalają im na realizację interesujących pomysłów badawczych lub udział w zagranicznych konferencjach.

4. Redaguje serię monografii „Psychologia Społeczna” (redaktor serii: Andrzej Szmajke). Dotychczas w tej serii ukazała się książka Społeczne ścieżki poznania pod re-dakcją Małgorzaty Kossowskiej, Magdaleny Śmiei i Sła-womira Śpiewaka, wydana w 2005 roku przez Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.W przygotowaniu jest dru-

Page 87: Numer 1(3) 2007

87

ga pozycja: Nowe oblicza altruizmu pod redakcją Doroty Rutkowskiej i Anny Szuster-Kowalewicz. Od tego roku wydawcą serii będzie Wydawnictwo Naukowe Scholar.

5. Wydaje kwartalnik Psychologia Społeczna.6. Popularyzuje psychologię społeczną w mediach.7. Prowadzi prace nad doskonaleniem kształcenia stu-

dentów.8. Prowadzi badania, konsultacje, szkolenia i opraco-

wuje ekspertyzy.9. Opiniuje akty prawne i wydarzenia dotyczące nauki

i jej zastosowań.

WładzeZarządPrezes: Janusz Grzelak, Wydział Psychologii, Uniwer sytet War szawski, e-mail: [email protected]

Wiceprezes: Bogdan Wojciszke, Instytut Psychologii PAN i Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej, e-mail: bogdan@psy chpan.waw.pl

Członkowie Zarządu:Dariusz Doliński, Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej, Oddział Zamiejscowy we Wrocławiu, e-mail: [email protected]ław Kofta, Wydział Psychologii, Uniwersytet Warszawski, e-mail: [email protected] Skarżyńska, Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej i Instytut Psychologii PAN, e-mail: krystyna@psych pan.waw.pl

Skarbnik: Janusz Czapiński, Wydział Psychologii, Uniwersytet Warszawski i Wyższa Szkoła Finansów i Zarządzania w Warszawie, e-mail: [email protected]

Sekretarz: Kinga Lachowicz-Tabaczek, Instytut Psychologii, Uniwersytet Wrocławski, e-mail: [email protected]

Redaktor Biuletynu (powołany przez Zarząd kronikarz): Marek Drogosz, Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej, e-mail: [email protected]

Komisja RewizyjnaMałgorzata Kossowska, Instytut Psychologii, Uniwersytet Jagielloński, e-mail: [email protected]

Anna Kwiatkowska, Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej, e-mail: [email protected] Kirwil, Instytut Stosowanych Nauk Społecznych, Uniwersytet Warszawski, e-mail: [email protected]

Sąd KoleżeńskiMaria Jarymowicz, Wydział Psychologii, Uniwersytet Warszawski, e-mail: [email protected] Szmajke, Instytut Psychologii, Uniwersytet Wrocławski, e-mail: [email protected]żyna Wieczorkowska, Wydział Psychologii, Uniwersytet Warszawski, e-mail: [email protected]

Komisja EtykiMaciej Dymkowski, Szkoła wyższa Psychologii Społecznej, e-mail: [email protected] Kamińska-Feldman, Wydział Psychologii, Uniwersytet Warszawski, e-mail: [email protected] Pieńkowski, Sopocka Pracownia Badań Społecznych, e-mail: [email protected]

Procedura przyjmowania nowych członkówZgodnie z postanowieniami Statutu Polskiego Stowa -

rzy szenia Psychologii Społecznej osoby należące do Stowarzyszenia mogą mieć status członka: (1) zwyczaj-nego, (2) juniora, (3) honorowego.

Członkiem zwyczajnym jest:1. Członek założyciel Stowarzyszenia.2. Osoba posiadająca stopień naukowy doktora, mająca

dorobek naukowy w obszarze, którym zajmuje się psy-chologia społeczna, rekomendowana przez dwóch człon-ków zwyczajnych i zatwierdzona przez Zarząd Główny.

Członkiem juniorem może zostać osoba mająca ukoń-czone studia wyższe, posiadająca dorobek naukowy z zakresu psychologii społecznej, rekomendowana przez dwóch członków zwyczajnych i zatwierdzona przez Zarząd Główny.

Członek junior po uzyskaniu stopnia doktora może ubiegać się o prawa członka zwyczajnego na zasadach określonych w art. 10 pkt 2 Statutu PSPS. Członkostwo juniorskie ustaje w przypadku rezygnacji członka z ubie-gania się o stopień doktora lub nieuzyskania przez niego stopnia doktora w ciągu pięciu lat członkostwa.

Osoby, które chcą ubiegać się o członkostwo w PSPS, powinny spełnić następujące warunki:

1. Wypełnić formularz członkowski – odrębny dla kandydatów na członka zwyczajnego i na członka ju-niora. Formularz dostępny jest na stronie internetowej

Page 88: Numer 1(3) 2007

88

Stowarzyszenia: http://www.spoleczna.psychologia.pl/sto- wa rzyszenie

2. Załączyć życiorys naukowy wraz z listą publikacji. 3. Załączyć dwie rekomendacje od osób będących

członkami zwyczajnymi PSPS (formularze rekomenda-cji, odrębne dla członka zwyczajnego i członka junio-ra, dostępne są na stronie internetowej Stowarzyszenia: http://www.spoleczna.psychologia.pl/stowarzyszenie).

4. Przesłać wszystkie te dokumenty (w formie papie-rowej) na adres Sekretarza PSPS dr Kingi Lachowicz-Tabaczek: Instytut Psychologii Uniwersytetu Wrocław-skiego, ul. Dawida 1, 50-527 Wrocław, e-mail: [email protected]

Po otrzymaniu wszystkich dokumentów Zarząd Stowa-rzyszenia rozpatrzy kandydatury osób ubiegających się o członkostwo w PSPS. Po zaaprobowaniu kandydatur Zarząd przesyła nazwiska kandydatów do wszystkich członków zwyczajnych PSPS. Jeżeli w ciągu miesiąca nikt nie zgłosi sprzeciwu wobec przyjęcia kandydata do Stowarzyszenia, osoba ubiegająca się o członkostwo staje się członkiem zwyczajnym lub członkiem juniorem.

AktywnościDotychczas miały miejsce trzy zjazdy Polskiego

Stowarzyszenia Psychologii Społecznej. I Zjazd PSPS (założycielski) odbył się w dniach

1-2 października 2004 roku w Sękocinie k. Warszawy. Organizatorami Zjazdu byli Mirosław Kofta i Władysław Narkiewicz-Jodko (Wydział Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego). Wzięło w nim udział 40 członków zało-życieli Stowarzyszenia. W części organizacyjnej uchwa-lono statut PSPS i wybrano jego władze. Powołano tak-że czasopismo naukowe Psychologia Społeczna, będące organem prasowym Stowarzyszenia, i wybrano redakto-ra naczelnego oraz członków Komitetu Redakcyjnego. Zjazd przyznał tytuł honorowego członka Stowarzyszenia trzem wybitnym naukowcom, zasłużonym dla rozwoju polskiej psychologii społecznej: prof. Stanisławowi Mice, prof. Januszowi Reykowskiemu oraz prof. Robertowi B. Zajoncowi z Uniwersytetu Stanforda. W części naukowej zaprezentowano 12 referatów, obejmujących swą tema-tyką wszystkie niemal dziedziny psychologii społecznej (psychologię polityczną, psychologię międzykulturową, psychologię uprzedzeń i stereotypów, psychologię dyle-matów społecznych, mechanizmy zachowań prospołecz-nych, poznanie społeczne itd.).

II Zjazd PSPS „Poznanie społeczne” odbył się w dniach 25–26 września 2005 roku w Przegorza-łach k. Krakowa, a jego organizatorem byli pracowni-cy i studenci Zakładu Psychologii Społecznej Instytutu Psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego: Małgorzata

Kossowska, Anna Czerniak, Adam Płaskociński, Marcin Bukowski,. Szymon Czapliński, Małgorzata Dobkowska, Przemysław Gałek, Małgorzata Kałaska, Magdalena Śmieja. Zjazd miał bogaty program naukowy, na który złożyło się 20 wystąpień, zorganizowanych w pięć sesji. Pierwsza sesja miała charakter wprowadzający, tema-ty pozostałych b to: „Afekt w poznaniu społecznym”, „Poznanie jawne, poznanie utajone”, „Wpływ społecz-ny” oraz „Psychologia zachowań ekonomicznych i or-ganizacyjnych”. W Zjeździe uczestniczyło 70 członków Stowarzyszenia i grono sympatyków.

III Zjazd PSPS odbył się w Gdańsku w dniach 24––26 września 2006 roku. Komitet naukowy Zjazdu tworzyli: Wiesław Baryła, Dariusz Doliński i Bogdan Wojciszke. Róża Bazińska kierowała pracami Komitetu Organizacyjnego w składzie: Jacek Buczny, Eufrozyna Gruszecka, Michał Parzuchowski, Anna Strużyńska-Kujałowicz, Aleksandra Szymków-Sudziarska. Na pro-gram Zjazdu złożyło się pięć sesji referatowych, podczas których zaprezentowano 18 referatów. W sesji plakatowej przedstawiono 32 plakaty. W Zjeździe wzięło udział 98 członków i sympatyków PSPS.

IV Zjazd PSPS „Nowe trendy w psychologii spo-łecznej” odbędzie się we Wrocławiu, w dniach 21–23 września 2007 roku. Organizują go pracownicy Instytutu Psychologii Uniwersytetu Wrocławskiego oraz Wydziału Zamiejscowego Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej we Wrocławiu. Komitet Naukowy tworzą: Maria Lewicka, Kinga Lachowicz-Tabaczek, Dariusz Doliński, Andrzej Szmajke. W składzie Komitetu Organizacyjnego są: Bogusława Błoch, Julita Podruczna, Katarzyna Serafińska, Tomasz Grzyb.

Człowiek a polityka, czyli nowa Sekcja w PSPSOd wielu lat psychologowie podejmują tematy zwią-

zane z polityką: analizują osobowościowe i sytuacyjne uwarunkowania poglądów, preferencji, rodzaju aktywno-ści politycznej, sposobów myślenia o polityce i władzy oraz podejmowania politycznych decyzji, badają kon-flikty i metody ich rozwiązywania, zajmują się psycholo-gicznymi aspektami terroryzmu, wojen, zmian w makro-skali, globalizacji, rozmaitymi skutkami doświadczenia procesów politycznych dla jakości życia jednostek i spo-łeczności. Trzydzieści lat temu (w 1977 roku) powstało International Society of Political Psychology, założone przez 220 badaczy, w tym tak zasłużonych dla rozwo-ju psychologii, jak Harold Kelman, David Sears, Ervin Staub, David Winter, Helen Haste, Henk Dekker czy Gerda Lederer. Towarzystwo wydaje trzy czasopisma: Political Psychology, Leadership Quarterly oraz ISPP News (w których ukazują się także teksty polskich auto-

Page 89: Numer 1(3) 2007

89

rów) oraz organizuje doroczne konferencje naukowe, na-przemiennie w USA i w Europie (dwudziesta konferencja odbyła się w Krakowie, w lipcu 1997 roku, przy znaczą-cym udziale polskich psychologów). Organizowane są także szkoły letnie, przeznaczone dla młodych badaczy z całego świata. Problematykę psychologii politycznej coraz częściej podejmuje także w ramach swojej dzia-łalności European Association of Experimental Social Psychology, powstają międzynarodowe projekty badaw-cze, odbywają się spotkania małych grup pracujących nad różnymi tematami.

Polscy psychologowie od lat są obecni i coraz bar-dziej widoczni w tym obszarze badań. Powstaje wiele publikacji, są polskie podręczniki psychologii politycz-nej, która jest wykładana na wielu wyższych uczel-niach (Uniwersytecie Warszawskim, w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej, na Uniwersytecie Jagiellońskim, Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza). Bez komenta-rza psychologa nie obejdzie się żaden znaczący fakt poli-tyczny. Nic więc dziwnego, że późną jesienią 2006 roku – z inicjatywy Pracowni Psychologii Politycznej Instytutu Psychologii PAN – zwołano zebranie założycielskie Sekcji Psychologii Politycznej (uczestniczyło w nim 16 osób) i zwrócono się do władz Polskiego Stowarzyszenia Psychologii Społecznej o formalną zgodę na powstanie takiej Sekcji. Uzyskaliśmy ją 16 kwietnia 2007 roku.

Na zebraniu założycielskim wybrano tymczasowy (do czasu kolejnych wyborów w całym PSPS) zarząd Sekcji w składzie: Krystyna Skarżyńska – przewodni-cząca, Jarosław Klebaniuk – wiceprzewodniczący i Piotr Radkiewicz – sekretarz. Zdecydowaliśmy, że poza ak-tywnością naukową chcemy rozwijać działalność Sekcji wokół dyskusji nad aktualnymi programami i kwestiami nauczania psychologii politycznej. Stopniowo nabie-ramy rozpędu. W ramach dorocznego zjazdu PSPS (21 września 2007 roku we Wrocławiu) organizujemy se-sję poświęconą tym zagadnieniom oraz dyskusję na te-mat: „Po co politykom psychologia?”. W październiku Jolanta Miluska (Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu) organizuje interdyscyplinarną konferencję na temat polityki, w listopadzie PSPS wraz z Katedrą Psychologii Społecznej SWPS przygotowuje konferen-cję „Przekonania a jakość życia”. Serdecznie zapraszamy zarówno do udziału w naszych najbliższych spotkaniach, jak i do współpracy w ramach naszej Sekcji.

Krystyna Skarżyńska

Konferencja „Przekonania społeczne a jakość życia”Katedra Psychologii Społecznej SWPS i Polskie

Stowarzyszenie Psychologii Społecznej serdecznie zapra-szają do uczestnictwa w konferencji „Przekonania społecz-ne a jakość życia”. Konferencja odbędzie się w dniach 16––18 listopada 2007 roku w siedzibie SWPS w Warszawie, ul. Chodakowska 19/31. Naszym celem jest zorganizowa-nie spotkania o charakterze interdyscyplinarnym, w któ-rym wezmą udział osoby z różnych perspektyw zajmujące się tematyką przekonań społecznych. Chcielibyśmy zapro-ponować następujące sesje tematyczne:

1. Geneza przekonań – jak doświadczenia stają się prze-konaniami – prowadzenie: prof. dr hab. Grzegorz Sędek.

2. Przekonania społeczne sprzyjające rozwojowi eko-nomicznemu – prowadzenie: prof. dr hab. Jerzy Hausner.

3. Przekonania społeczno-psychologiczne a (de)legi-tymizacja systemu społecznego – prowadzenie: prof. dr hab. Bogdan Wojciszke.

4. Media jako źródło przekonań społecznych – prowa-dzenie: prof. dr hab. Wiesław Godzic.

5. Wykluczenie społeczne – rola przekonań – prowa-dzenie: prof. dr hab. Mirosław Kofta.

6. Przekonania społeczne o tożsamości płciowej – pro-wadzenie: dr Agnieszka Graff.

Zgłoszenia referentów – zawierające imię i nazwi-sko, miejsce pracy, adres kontaktowy, adres e-mail, tytuł wystąpienia, streszczenie (do 500 słów) wraz z tytułem sesji – przyjmujemy do 15 czerwca 2007 roku. Prosimy o przesyłanie zgłoszeń za pośrednictwem naszej strony internetowej: www.przekonania.swps.edu.pl (zakładka: Rejestracja) lub listownie na adres: Katedra Psychologii Społecznej, Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej, ul. Chodakowska 19/31, 03-815 Warszawa (z dopiskiem Konferencja).

Bardzo prosimy o przekazanie informacji o konferencji osobom zainteresowanym. Zapraszamy do odwiedzenia naszej strony internetowej: www.przekonania.swps.edu.pl, na której będą zamieszczane aktualne informacje dotyczące konferencji.

Organizatorzy:Krystyna Skarżyńska

Janusz GrzelakAleksandra Cisłak

Kamil Henne

Page 90: Numer 1(3) 2007

90

Recenzenci tekstów złożonych do czasopisma w okresie od czerwca 2006 do czerwca 2007

Róża Banaszkiewicz-BazińskaWiesław BaryłaHanna BryczWojciech CwalinaJanusz CzapińskiJoanna Czarnota-BojarskaDariusz DolińskiMarek DrogoszMaciej DymkowskiIrena DzwonkowskaKatarzyna GusztyłaEwa Kalecińska-AdamczykDorota KarwowskaJarosław KlebaniukMirosław KoftaAlina KolańczykMałgorzata Kossowska

Anna KwiatkowskaKinga Lachowicz-TabaczekMaria LewickaMariola ŁagunaJózef MaciuszekEugenia MandalKrzysztof PrzybyszewskiJanusz ReykowskiDorota RutkowskaGrzegorz SędekElżbieta StojanowskaSławomir ŚpiewakMariusz TrejtowiczMichał WierzchońBogdan WojciszkeJan ZającTomasz Zarycki