Meritum, numer (3) specjalny

12

description

Meritum, numer (3) specjalny

Transcript of Meritum, numer (3) specjalny

Page 1: Meritum, numer (3) specjalny
Page 2: Meritum, numer (3) specjalny

WSTĘPNIAKDrużynowy pracujący zgodnie z metodą harcerską przepracowuje w ciągu roku 1079 godzin. Do tej liczby należy także dodać czas spędzony na planowaniu zbiórek, biwaków i obozów. Dość zaskakująca cyfra, prawda? Przez taki szmat czasu w głowie każdego drużynowego pojawia się mnóstwo pytań, wątpliwości i pomysłów. Wyprawa instruktorska jest idealną okazją na znalezienie instruktorska jest idealną okazją na znalezienie odpowiedzi na nurtujące zagadki, rozwianie niepewności, podzielenie się swoimi propozycjami programu, ale także zintegrowanie się z innymi drużynowymi oraz świetną zabawę. Tegoroczny wyjazd w Tatry umożliwił nam wymianę doświadczeń, zaplanowanie kolejnego roku w hufcu, wywróżenie sobie przyszłości na bankiecie hufcu, wywróżenie sobie przyszłości na bankiecie andrzejkowym oraz rozkoszowanie się pięknymi górskimi krajobrazami.

Oddaje w Twoje ręce trzeci numer „Meritum”, przy którym możesz powspominać „głodówkowyweekend” lub nadrobić zaległości związane z nieobecnością na wyprawie.

Redaktorka Naczelna - sam. Julita Borek

Gazeta Hufca Ostrów Wielkopolski im. 2 Armii Wojska PolskiegoAdres hufca: ulica Staszica 1, 63– 400 Ostrów Wielkopolski, Adres e-mail redakcji: [email protected]

Redaktor naczelna: Julita Borek, Sekretarz: Paula Borek, Skład i grafika: Damian Grzegorczyk, Konsultacja: Agnieszka Podhajska, Katarzyna Potasznik; Redaktorzy: Julita Borek, Paula Borek, Alicja Jankiwicz, Maciej Maśliński, Agnieszka Podhajska, Katarzyna PotasznikKorekta: Paula Borek, Fotografie: Agnieszka Podhajska, Projekt okładki: Agnieszka Podhajska, Projekt winiety: Tomasz Babiak, Julita Borek, Marcin Jawor

Wyprawa na Głodówke (phm. Alicja Jankiewicz) ............Nasze wspomnienia (sam. Julita Borek) ........................Raj na ziemi (pwd. PaulaBorek) ....................................Wyprawa w obiektywie (sam. Agnieszka Podhajska) .......Twórcy harcerstwa polskiego (hm. Maciej Maśliński).....Tamten świat (sam. J. Borek, sam. A. Podhajska) .........W związku z hufcem (phm. Kasia Potasznik) ...............W związku z hufcem (phm. Kasia Potasznik) ...............Głodówkowe materiały (sam. Julita Borek) ................

334681011112

SPIS TREŚCI

Page 3: Meritum, numer (3) specjalny

phm. Alicja

Jankiewicz

SSzefowa Zespołu Promocji i Informacji naszego Hufca

WYPRAWA NA GŁODÓWKE

Tak już jest. To, co nas harcerzy dotyczy, stoi na pierwszym miejscu. Jeśli mamy obowiązek, zawsze musimy go spełnić. Cel wyprawy był ściśle określony.

Chociaż magia gór nie dawała nam spokoju, chociaż nogi pędziłChociaż magia gór nie dawała nam spokoju, chociaż nogi pędziły, chociaż każdy chciał iść jeszcze dalej i mocniej odpowiedzieć na zaproszenie szczytów we mgle, to… Od początku rozpoczęliśmy realizować nasz obowiązek. Długa podróż w autobusie pozwoliła na rozmowy w mniejszym, bądź większym gronie. A kiedy dotarliśmy, nikt nie spał. Piątkowa noc była długa. W grupach dyskutowaliśmy o finansach, kadrze, dokumentach, strukturze, omożliwościach, o tym co już było i o tym, co przed nami.

Zadanie zostało jasno ustalone. Do jutrzejszego popołudnia w grupach tematycznych Zadanie zostało jasno ustalone. Do jutrzejszego popołudnia w grupach tematycznych wypracować strategię hufca na kolejny rok. „Czwarta nad ranem” prawie wybiła, już nuciliśmy piosenkę, ale gotowych rozwiązań jeszcze nie było. Ambitne rozmowy trwały… Nałożyły się uwagi z całego roku, emocje urosły, broniliśmy swojego zdania, walczyliśmy o realizację własnych propozycji. Łatwo udawało się odnaleźć mocne strony, rozwiązań na słabe szukaliśmy wśród nowych pomysłów.

Rezultaty prac w grupach, które zostały zaprezentowane podczas spotkania w sali Rezultaty prac w grupach, które zostały zaprezentowane podczas spotkania w sali kominkowej, tuż przed oczekiwanym wieczorem andrzejkowym, dowodzą, że potrafimy ustalić priorytety. Przekonaliśmy się o naszej wspólnej sile. To, co osiągnęliśmy razem, nie byłoby możliwe do osiągnięcia w pojedynkę.

Myślę, że tegoroczna wyprawa instruktorska, z miejscem docelowym, jakim był ośrodek harcerski na Głodówce, była nam wszystkim bardzo potrzebna, uwzględniając oficjalne i drugoplanowe cele. Za realizację pierwszych, wszystkim serdecznie dziękuję.

Nie bez przyczynNie bez przyczyny, ktoś powiedział, że: „Góry stanowią wspaniały teren zdobywania mocy, która potem owocuje w dolinach.” I tego się trzymajmy. Warto też pamiętać:„Że prócz wyprawy o coś nam chodziło,Że prócz piosenek, coś w sercu tkwi,Że prócz wędrówki, coś trzeba zrobić,Że bez przyjaciół, nie można żyć.”

NASZE WSPOMNIENIAZ każdego wyjazdu przywozimy całe bagaże wspomnień. Są jednak rzeczy, które w naszejpamięci zostają na dłużej i częściej do nich wracamy. Co najbardziej zapamiętamy zwyprawy instruktorskiej w tatry?

Bankiet andrzejkowBankiet andrzejkowy, kolejkę na Gubałówkę, spacer po okolicy, reakcję Patryka na góry, sałatkę na bankiecie, góry, wędrówkę na Gęsią Szyję, barszczyk, taniec wszystkich instruktorów, przekroczenie polskiej granicy po raz pierwszy, piosenki z płyt dh. Ziuty, niesamowite widoki.

sam. Julita Borek

3

Page 4: Meritum, numer (3) specjalny

pwd. Paula Borek

MenadżerHarcownihufcowej, studentka studentka psychologiina UAM w Poznaniu

RAJ NA ZIEMI

Zakładam, że wszyscy uczestnicy wyprawy instruktorskiej 2012 czują podobnie i nie trzeba tłumaczyć skąd tak wyniosłe określenie na pozór zwykłego schroniska górskiego. Chcę Wam o nim trochę opowiedzieć – choć trudno słowami wyrazić magię tegoż miejsca- i udowodnić, że wcale nie jest zwykłe. Zapraszam, na krótką i niedosłowną przechadzkę po Głodówce.

Intrygujące są wszystkie opowieści o znajomych, którzy słysząc „Jadę w weekend naGłodówkę z harcerzami” oburzają się, dziwią i myślą, że tym harcerzom to się już Głodówkę z harcerzami” oburzają się, dziwią i myślą, że tym harcerzom to się już naprawdę w głowach poprzewracało albo o babciach, które natychmiast szykują kanapki protestując przeciwko głodzeniu wnuczka i wnuczki. Musiałam, więc zgłębić tajemnicę nazwy schroniska. Okazało się, że na Podhalu polany górskie mają nazwy pochodzące od nazwisk właścicieli terenów. Polana, na której od lat 30. XX wieku roku stoi schronisko, nazywa się Głodówka, od władającej nią niegdyś rodzinyGłodów- nie Głodków niestety.

Koronnym dowodem, że Głodówka znacząco wyróżnia się spośród innych schronisk, Koronnym dowodem, że Głodówka znacząco wyróżnia się spośród innych schronisk, jest fakt, że od 1935 roku jest to schronisko nie tylko górskie, ale i harcerskie. Ośrodek wykorzystywano na szkolenia, kursy, spotkania instruktorskie, jako bazę dla obozów wędrownych i wycieczek. Przyjeżdżali tam głównie instruktorzy i było to nieco zamknięte, elitarne miejsce, gdzie mało było drużyn harcerskich, a wielu instruktorów. Co zmieniło się w 2004 roku i teraz drzwi Głodówki stojąotworem przed każdym harcerzem.otworem przed każdym harcerzem. Ale po kolei… W 1938 roku budynek - wtedy jeszcze drewniany spłonął doszczętnie i został potem odbudowany dzięki staraniom Społeczny Komitet Odbudowy Schroniska pod patronatem żeńskiej chorągwi ZHP w Krakowie. W 1957 roku, po obecności Związku Młodzieży Polskiej na Głodówce, schronisko powróciło do ZHP. Początkowo administratorem była Centralna Składnica Harcerska, a następnie (do dzisiaj) - Główna Kwatera ZHP. Będąc na Głodówce można spotkać tam wiele harcerskich symboli, prawdziwie harcerskie zakwaterowaniebez telewizorów w pokojach i harcerzy z hufca, który niedawno powstał z inicjatywy bez telewizorów w pokojach i harcerzy z hufca, który niedawno powstał z inicjatywy druha Mariana Antonika i ma swoją siedzibę właśnie na Głodówce.

Zaskakująco mało harcerzy przyjeżdża na Głodówkę, bo zaledwie 30% gości toprzedstawiciele ZHprzedstawiciele ZHP. Jest jednak nadzieja, bo liczba ta od kilku lat wciąż rośnie. Ciekawy sposób znaleźli administratorzy Głodówki, by przyciągnąć tam harcerzy. Poza promocją na zlotach, kursach i konkurencyjnością cen działa coś jeszcze. Druh opowiadał bowiem, że wielu wolontariuszy, którzy pracują na Głodówce 2 tygodnie lub miesiąc w okresie świąt i dużych wydarzeń, wraca tam później ze swoimi drużynami. Aż 70% wolontariuszy to harcerze, którzy pracują tam wiele, ale co drugi dzień mają wolny- jest więc czas, by zakochać się z Tatrach tak mocno, że wraca się z drużyną na obóz, zimowisko, biwak…drużyną na obóz, zimowisko, biwak…

4

Page 5: Meritum, numer (3) specjalny

pwd. Paula Borek

Na Głodówkę można wybrać się nie tylko w celu zorganizowania tam wyjazdu drużyny czy szczepu. Schronisko proponuje szeroką ofertę imprez, które są przygotowywane przez pracowników, harcerzy i wolontariuszy i są to np. marcowy biwak zimowy pod namiotami, Muzyczna Zohylina- koncerty śródroczne- oraz największe wydarzenie harcerskie - Betlejemskie Światło Pokoju. Przyciąga ono około 1000 harcerzy z całej Polski. Ci spędzają tam cały weekend biorąc udział w grze miejskiej po Zakopanem/ym, koncercie, ogniobraniu i oczywiście Mszy Świętej. Może kiedyś przyjdzie czas, że i my tam pojedziemy po światło, które rozświetla mrok!przyjdzie czas, że i my tam pojedziemy po światło, które rozświetla mrok!

Chciałabym zachęcić Was do zajrzenia na stronę internetową schroniska, jeśli macie ochotę na więcej szczegółów o wolontariacie, historii, okolicy lub na zdjęcia. Co więcej, uważam, że każdy prawdziwy harcerz musi znaleźć się na Głodówce choćby na kilkanaście godzin po to, by zrozumieć, że w górach jest to, co kochamy. Tam nie tylko harcerstwo, ale i życie nabiera smaku!

Informacje zawarte w tekście pochodzą ze strony internetowej schroniska (www.glodowka.com.pl ) oraz z rozmowy z druhem Marianem Antonikiem-

kierownikiem schroniska.

5

Page 6: Meritum, numer (3) specjalny

sam.Agnieszka Podhajska

Harcerka w100 DW “Horyzont”, oraoraz

uczennicaII LO w Ostrowie

Wielkopolskim

WYPRAWA W OBIEKTYWIE

Kochani Meritumowicze- pozwólcie, że będę Was tak nazywać przez wzgląd na nasze zamiłowanie do Meritum J Gdybym mogła słuchać głosu serca, mówiącego o tym, że każdego z Was powinnam zabrać do plecaka i wypakować dopiero na Głodówce przed wyjazdem, zrobiłabym to. Nie umiem, więc podzielę się z Wami tym, co stamtąd najlepsze. I to nie tak, że nie umiem tego opisać, że nie mam talentu czy czasu, o nie! Tego się nie da opisać- to trzeba widzieć, dlatego zapraszam na fotorelację z wyprawy instruktorskiej, jakiej jeszcze nie było i nikt tego nie powtórzy (nie próbujcie w domu).nikt tego nie powtórzy (nie próbujcie w domu).

Pewnego pięknego i całkiem ciepłego w Ostrowie piątku grupa dziwnie zachowujących się ludzi wsiadła do autokaru i -w wielkich męczarniach spowodowanych godzinami w autokarze, przy dźwięku zupełnie nowej w życiach niektórych muzyki- pojechali jak gdyby nigdy nic do pięknej,zimowej wioski na pograniczu pięknej,zimowej wioski na pograniczu Polski i Słowacji, a tam…

tańczyli...

oczywiście jedli…

oraz udawali, że się nie zgubili.

6

Page 7: Meritum, numer (3) specjalny

sam.Agnieszka Podhajska

WYPRAWA W OBIEKTYWIE

Jak na harcerzy przystało doszli do celu - co prawda wspomagani- poszerzyli horyzonty i niektórzy przeżyli pierwszy w swoim życiu -kilkuminutowy, ale jednak- pobyt zagranicą.

O korzystnym wpływie górskiego klimatu na ludzi powiedziano wiele, więc nie wspomnę. O tym, że tam pięknie i ludzie zakochują się w górach do szaleństwa też wiecie, a jak nie to niewielka strata. Musicie jednak wiedzieć jak góry działają na każdego jak góry działają na każdego szanującego się komendanta hufca.

Wszystko co dobre szybko się kończy, więc pamiątkowe zdjęcie i „gór mi mało” w autokarze.

Post Scriptum: Meritumowiczom do potęgi dedykuję zdjęcie pod tytułem „Meritum na krańcu Polski”. Chcecie „Meritum na krańcu świata”? To tylko kwestia czasu! A kto nie wierzy, niechaj prąd mu zgaśnie (na chwilę tylko).

7

Page 8: Meritum, numer (3) specjalny

hm. MaciejMaśliński

Instruktornaszego hufca, turysta, turysta,

działacz PTTK

TWÓRCY HARCERSTWA POLSKIEGO

Jubileusz stu lat harcerstwa wielkopolskiego skłania do refleksji nad historią ipoczątkiem harcerstwa w naszym kraju. Instruktorzy, funkcyjni i harcerze zostrowskiego hufca ZHP drugiego grudnia br. na Nowym Cmentarzu w Zakopanemzapalili znicze nad grobem i uczcili pamięć Olgi i Andrzeja Małkowskich – twórcówpolskiego harcerstwa.

Jednym z twórców harcerstwa polskiego był Andrzej Małkowski ur. 31.10.1889 r. wTrębkach. Lata swojego dzieciństwa spędził na rodzinnym folwarku w Trębkach naTrębkach. Lata swojego dzieciństwa spędził na rodzinnym folwarku w Trębkach naKujawach. Około 1898 r. rodzina Małkowskich, gdy sprzedała swój niewielki majątek,przeniosła się do Warszawy, następnie na przełomie 1901/1902 r. cała rodzina ostateczniezamieszkała w Krakowie. Tu Andrzej Małkowski kontynuował naukę, w 1907 r. uzyskałświadectwo dojrzałości. Jesienią 1908 r. rozpoczął studia na wydziale budowy maszyn naPolitechnice Lwowskiej. Wiosną 1910 r. przeniósł się na Uniwersytet Lwowski. Działałspołecznie w różnych towarzystwach m.in. w społecznie w różnych towarzystwach m.in. w Tow. Gimn. „Sokół”, „Zarzewia”, „Czytelni Akademickiej”. W 1910 r. za spóźnienie się na zarzewiacką zbiórkę otrzymał karę. Miał przetłumaczyć z języka angielskiego „Scouting for boys” (Skauting dla chłopców) R. Baden-Powella. Książka ta zmieniła jego dotychczasowe życie. Wkrótce po tym w 1911 r. pojawił się pierwszy numer dwutygodnika „Skaut” pod redakcją Andrzeja Małkowskiego. Swoją harcerską pasją dzielił się z Olgą Drahonowską (przyszłą jego żoną). W marcu 1912 r. pojechał do Londynu i tam nawiązał kontakt z gen. Baden-Powellem. Studiując ideę scoutingu doszedł do wniosku o konieczności Baden-Powellem. Studiując ideę scoutingu doszedł do wniosku o konieczności spolszczenia wzorów stworzonych przez generała. W czerwcu 1912 r. po powrocie do Polski, okazało się, że został odsunięty od prac centralnych i z redakcji „Skauta”. Nie załamał się i założył własną drużynę we Lwowie. W Zakopanem 19.06.1913 r. zawarł związek małżeński z Olgą Drahonowską. Zamieszkali w Kościeliskach – Zakopane. Małkowski objął posadę nauczyciela gimnastyki i języka angielskiego. Od razu przystąpił do tworzenia zastępów góralskich skautów. Gdy wybuchła I wojna światowa, wyruszył na front i tam zapadł na tyfus. W maju 1915 wyruszył na front i tam zapadł na tyfus. W maju 1915 r. wraz z żoną emigrował do Ameryki. Spotkał się ze Związkiem Sokołów Polskich w Ameryce. Nieustannie publikował materiały dotyczące drużyn skautowych. Następnie udał się do Kanady i tam spotkał się z ministrem wojny w sprawie utworzenia Legionu Polskiego. Tamukończył kurs oficerski, wrócił do Ameryki do utworzonego Legionu Polskiego. Walczył na froncie zachodnim. W listopadzie 1918 r. w Londynie odwiedził chorą żonę.Wyreklamowany został do Armii Polskiej gen. Hallera. Od niego otrzymał zadanieutworzenia zastępów harcerskich w polonijnych skupiskach na Ukrainie. Wyruszył doOdessy morzem. Nie dotarł, utonął płynąc na okręcie w drodze do Marsylii 16 stycznia 1919 r.

8

Page 9: Meritum, numer (3) specjalny

hm. MaciejMaśliński

TWÓRCY HARCERSTWA POLSKIEGO

9

Olga Małkowska (z Drahonowskich), była współtwórczynią harcerstwa polskiego.Urodziła się 1.09.1888 Urodziła się 1.09.1888 r. w Krzeszowicach koło Krakowa. Ojciec jej był z pochodzenia Czechem i zarządzał w majątku hr. Adama Potockiego w Krzeszowicach. Olga zdała maturę eksternistycznie i z całą rodziną wyjechała do Lwowa. W 1906 r. rozpoczęła studia biologiczne na Uniwersytecie Jana Kazimierza, a po dwóch latach przeniosła się na studia artystyczne do Konserwatorium Muzycznego. Dodatkowo uczęszczała na kurs rzeźby w Szkole Artystyczno-Przemysłowej. W roku 1910 otrzymała dyplom ukończenia konserwatorium i poznała Andrzeja Małkowskiego, który zaraził ją swoją harcerską pasją. Założyła żeńską drużynę polskich skautek i który zaraził ją swoją harcerską pasją. Założyła żeńską drużynę polskich skautek i została pierwszą drużynową III Lwowskiej Drużyny Skautowej im. Emilii Plater. W 1913 r. opuściła Lwów i przeniosła się do Zakopanego dla ratowania swojego zdrowia zagrożonego gruźlicą. 19 czerwca 1913 r. odbył się jej ślub z Andrzejem Małkowskim.

Olga Małkowska w Zakopanem założyła pierwszą zakopiańską drużynę skautek. Pod koniec lutego 1915 r. Małkowscy zagrożeni aresztowaniem udali się do Wiednia, następnie 31.10.1915 r. przybyli do Chicago, gdzie na świat przyszedł ich syn Andrzej Lutyk. W 1918 r. Olga Małkowska przybyła do Londynu, podjęła pracę w szkole polonijnej. W Anglii dowiedziała się o śmierci męża. W roku 1921 powróciła do Polski i podjęła pracę w Szkole Gospodarstwa Domowego w Zakopanem, aw 1925 przeniosła się do Sromowic w 1925 przeniosła się do Sromowic Wyżnych w Pieninach. Tam zorganizowała Harcerską Szkołę Pracy. Wielokrotnie pełniła funkcję komendantki lub przewodniczyła polskim delegacjom instruktorek skautowych na międzynarodowych zlotach i konferencjach. Zaraz po wybuchu II wojny światowej Olga Małkowska przez Rumunię przedostała się do Anglii. Tam zorganizowała Dom Polski dla dzieci poszkodowanych przez wojnę. Była członkiem władz ZHP na wychodźtwie. W 1948 zakupiła posiadłość Hawston Court w hrabstwie Devon i tam ponownie otworzyła Dom Polskiego Dziecka, który prowadziła do 1961 Dom Polskiego Dziecka, który prowadziła do 1961 r. Następnie powróciła do Zakopanego, tu ponownie się osiedliła i spędziła resztę życia.

Zmarła w nocy z 15 na 16 stycznia 1979 r. (dokładnie w 60-rocznicę śmierci swojego męża). 24.10.1981 r. odbyła się uroczystość odsłonięcia i poświęcenia pomnika na grobie Olgi Małkowskiej. Pomnik ten stał się jednocześnie symbolicznym grobem Andrzeja Małkowskiego. Pomnik wykonał zakopiański artysta-rzeźbiarz Henryk Burzec.

Literatura:Pinkwart M. i Zdebski J., Nowy Cmentarz w Zakopanem – Przewodnik Biograficzny, Wyd. PTTK „Kraj” Warszawa-Kraków 1988Stary i Nowy Cmentarz w Zakopanem – plan, Seria z Szarotką pod red. Z. Ładygina i M. Pinkwarta nr 15, Wyd. Tatrzańskie Zakopane 1990.

Page 10: Meritum, numer (3) specjalny

sam. Julita Borek

sam. AgnieszkaPodhajska

TAMTEN ŚWIAT

Można by rzec, że tegoroczna wyprawa instruktorska nie różniła się zbytnio od innych wyjazdów kadry hufca. Jednak, kiedy wspomni się o harcerskim i zarazem górskim schronisku, widokach, wspólnych tańcach, wróżbach i opracowanych materiałach, opinia na temat wyjazdu sama się zmienia. Z czystym sumieniem można powiedzieć, że była to dla nas rewelacyjna przygoda.

PiątekZwarci i gotowi spotkaliśmy się przy Pomniku 100-lecia Harcerstwa w Wielkopolsce, Zwarci i gotowi spotkaliśmy się przy Pomniku 100-lecia Harcerstwa w Wielkopolsce, aby wyruszyć na wyprawę instruktorską w Tatry. Podróż przebiegała jak każda inna dopóki dh. Ziuta nie wyjęła ze swojego plecaka płyt z utworami umilającymi (w co niektórzy śmieli zwątpić) długie godziny spędzone w autokarze. Trudno słowami opisać ożywienie, jakie wśród instruktorów wywołały piosenki typu „Cztery razy po dwa razy”, „Czerwona róża biały kwiat” czy „Mam czas”. Jednak nie tylko repertuar wzbudził w nas emocje. Widoki za szybą były tak niesamowite, że ciężko było namoderwać od nich wzrok. Po 8 godzinach w podróży na horyzoncie pojawiła się meta – oderwać od nich wzrok. Po 8 godzinach w podróży na horyzoncie pojawiła się meta – schronisko Głodówka. Dla nas to jednak wcale nie był koniec dnia. Czekało jeszcze meritum wyprawy, czyli działanie w grupach nad programem, finansami, dokumentami, strukturą oraz pracą z kadrą. To po to, by stworzyć plan działań hufca na rok 2013 pojechaliśmy przecież na Głodówkę.

SobotaTTen dzień rozpoczął się bardzo wcześnie. Jednak wszystko przestało mieć znaczenie, kiedy zobaczyliśmy to, co nas otacza. Widoki z okna były naprawdę przepiękne. Dookoła znajdowały się ośnieżone szczyty, lasy, a gdzieniegdzie stały górskie domki. Śniadanie zjedliśmy w iście góralskiej stołówce. Sobotnie przedpołudnie spędziliśmy na dwa sposoby. Część z nas została w schronisku, aby dopracować w grupach swoje programy. W międzyczasie nie zabrakło czasu na spacer po okolicy. Druga grupa ruszyła na wędrówkę w góry. Chmury i mgła, które zasłaniały szczyty, nie przeszkodziły w zachwyceniu się krajobrazem. Po godzinnej wędrówce podzieliliśmy przeszkodziły w zachwyceniu się krajobrazem. Po godzinnej wędrówce podzieliliśmy się dwie grupy. Pierwsza grupa, nazwana „Taternikami”, ruszyła na podbój Gęsiej Szyi. Już od początku nie było łatwo. Pierwszym i najtrudniejszym etapem wędrówki były niekończące się, wysokie i śliskie schody. Wydawałoby się, że później będzie tylko łatwiej… Złudne myślenie. Jak to w górach bywa - wiele podejść i zejść. Nie do opisania była jednak satysfakcja i radość po zdobyciu możliwie najwyższej skały na szczycie góry. Widoki zapierały dech w piersiach! Kolejny etap wędrówki to przejście graniczne do Słowacji i powrót do Głodówki. Druga grupa ruszyła szlakiem graniczne do Słowacji i powrót do Głodówki. Druga grupa ruszyła szlakiem położonym trochę niżej, jednak wcale nie był to spacer po łąkach. Trasa wiodła na przemian przez ciemny las jak i wąskimi dróżkami położonymi na skraju urwiska, za którym rozprzestrzeniały się widoki jak z pocztówki. Po długim marszu przyszedł czas na odpoczynek w schronisku w Dolinie Roztoki, a następnie powrót do Głodówki, gdzie czekał na nas ciepły obiad. Następnie dostaliśmy trochę wolnego czasu, abydopracować nasze programy i przygotować się do odprawy. Spotkanie rozpoczęliśmy apelem, podczas którego druhna Ziuta otrzymała medal opiekuna miejsc pamięci narodowej. Powołany został również Krąg Instruktorski przy Komendzie Hufca „Kuluary” pod dowództwem dh Jurka, a Carton został namiestnikiem wędrowniczym. Czterej instruktorzy – hm. Maciej Maśliński, phm. Katarzyna Potasznik, phm. Elżbieta Frąszczak oraz pwd. Paula Borek, otrzymali Honorową Odznakę ChorągwiWielkopolskiej „Harcerska Służba Wielkopolsce”. Na odprawie dyskutowaliśmy nad Wielkopolskiej „Harcerska Służba Wielkopolsce”. Na odprawie dyskutowaliśmy nad wynikami pracy w grupach, a pod koniec ustaliliśmy ostateczne działania na rok 2013. Wieczorem czekała na nas niespodzianka. W schronisku odbywał się bankiet andrzejkowy, na który zostaliśmy zaproszeni. Nie obyło się bez wróżb andrzejkowych i ku naszemu zdziwieniu, wspólnej zabawy na parkiecie.

10

Page 11: Meritum, numer (3) specjalny

phm. Kasia

Potasznik

KomendantkaSzczepu

“Jedyneczka”

11

W ZWIĄZKU Z HUFCEM

Na ogół można uznać, że na każdej harcerskiej imprezie jest przyjemnie i że z każdejprzywozi się: a) zmęczenie, b) różnie definiowane wewnętrzne doładowanie, c) odbyte rozmowy, które zwykle coś zmieniają, na coś wpływają, dają inne spojrzenie i d) masę przemyśleń o tym, co jeszcze więcej można zrobić, jak inaczej, lepiej działać.

Jeśli ten "wzór" przełożyć na naszą wyprawę instruktorską to jedno jest pewne- Jeśli ten "wzór" przełożyć na naszą wyprawę instruktorską to jedno jest pewne- wszystko, co z niej wypłynie pozytywnie przełoży się na NASZ HUFIEC. O tym, co wypłynie przekonamy się na pewno w przyszłym roku, nie mniej już teraz ja uznaje ją za sukces w sensie naszych relacji. Relacji, które nie powstały tam, albo pewnie nie wszystkie, ale na pewno wyjazd je w jakiś sposób przypieczętował. I kontekst, o którym już pisałam zdecydowanie się ugruntował. Rozmawiałam o problemie swojegośrodowiska i czułam, że mam wsparcie, że w jakimś sensie jesteśmy z tym razem. środowiska i czułam, że mam wsparcie, że w jakimś sensie jesteśmy z tym razem. Rozmawiałam o problemie innego środowiska i takie samo wsparcie przekazałam. I poczułam, na prawdę poczułam to, jak silnie jesteśmy ze sobą związani. Rozmawiałam akurat z tymi osobami, ale mogłam pójść do kogoś innego i do mnie mógł przyjść ktoś inny i wierzę, że rozmowy te byłyby pewnie równie owocne i wartościowe (aż strach pomyśleć- w pozytywnym sensie- co by było, gdybyśmy wszyscy wzajemnietakie rozmowy przeprowadzali).

I jasne, ze każdy z nas jest jakiś. Jasne, że każdemu coś się nie podoba i każdy coś I jasne, ze każdy z nas jest jakiś. Jasne, że każdemu coś się nie podoba i każdy coś zrobiłby inaczej. Jasne, że mamy problemy i zawsze będziemy je mieli. Odniosłam jednak wrażenie, że to iż się spieramy wynika z faktu, że razem zależy nam na wspólnym działaniu. Razem chcemy coś tworzyć, bo w przeciwnym razie nie byłoby nas ani tutaj, ani tam na Głodówce. I jeśli nie tylko ja wróciłam z takim pozytywnym doładowaniem to znaczy, że daliśmy tam sobie dużo dobrego i mam nadzieję, że na tym nie poprzestaniemy!

NiedzielaNiedzielny poranek zaskoczył nas niesłychanie. Przecierając oczy przy oknach Niedzielny poranek zaskoczył nas niesłychanie. Przecierając oczy przy oknach zauważyliśmy, że stało się! Za oknami w końcu nie było mgły- a góry przedstawiły się nam w całej okazałości! Niektórzy długo przecierali oczy… Wszyscy szybko wstaliśmy, zjedliśmy śniadanie i poszliśmy na punkt widokowy, aby ostatnie minuty pobytu w Głodówce spędzić napawając się krajobrazem górskim. Plecaki były już w autokarze jednak nam ciężko było stamtąd wyjechać bez zdjęć z górami w tle!

Jednak to nadal nie koniec górskiej wyprawJednak to nadal nie koniec górskiej wyprawy. Następnym punktem programu było zwiedzanie Zakopanego. Najpierw spełniliśmy swój harcerski obowiązek i poszliśmy zapalić znicz na grobie Małkowskich. Wysłuchaliśmy ciekawej gawędy dh. Macieja Maślińskiego na temat życia twórców harcerstwa oraz symboliki ich grobu, zaśpiewaliśmy „Harcerskie ideały”. Dopełnieniem uroku tej chwili było nieoczekiwane wyjrzenie słonka zza chmur, które spojrzało na nas z wysokości i uśmiechnęło się, opromieniając pomnik. Później mieliśmy czas wolny, który głównie spędziliśmyna spacerze po Krupówkach. Niektórzy mieli szanse na niecodzienny widok domu do na spacerze po Krupówkach. Niektórzy mieli szanse na niecodzienny widok domu do góry nogami i rozmowę ze Świętym Mikołajem. Po kilku godzinach napawania się spokojem i pięknem górskiego miasteczka przeszliśmy do autokaru i z bólem serca żegnaliśmy Tatry. Kolejne 8 godzin w autokarze wykorzystaliśmy na wspominki z wyprawy, rozmowy oraz regenerację sił.

Page 12: Meritum, numer (3) specjalny

GŁODÓWKOWE MATERIAŁY

Głównym celem wyprawy na Głodówkę było ułożenie planu operacyjnego dla hufca na rok 2013. I tak się stało. Instruktorzy podzieleni na grupy pracowali nad pięcioma obszarami – program, dokumenty, struktura, praca z kadra oraz finanse. Poniżej prezentujemy owoce wielogodzinnych przemyśleń i dyskusji.

Program:1. „Bank pomysłów” na stronie internetowej hufca 2. „Biuletyn PTTK” - Zamieszczenie informacji o odznakach turystycznych, jako źródło wiedzy do 2. „Biuletyn PTTK” - Zamieszczenie informacji o odznakach turystycznych, jako źródło wiedzy do zdobywania ich celem urozmaicenia i sformalizowania zadań programowych drużyn wszystkich szczebli. Podjęcie wyzwania zdobycia przez drużyny odznak.3. Kontynuacja „Misji Z” 4. Powołanie zespołu artystycznego hufca, jako propozycja zadania do realizacji na stopień wędrowniczy5. „Majówka integracyjna - weekend w lesie” – spotkanie integracyjne harcerzy wszystkich 5. „Majówka integracyjna - weekend w lesie” – spotkanie integracyjne harcerzy wszystkich pionów, szkół, przedszkoli, rodziców i NS (zumba, olimpiada sportów dziwnych, przyroda, biwakowanie, piknikowanie)6. Stworzenie kalendarza hufca z informacjami o wydarzeniach w roku 20137. Finalizacja „HOHO” - Podjęcie próby rewizyty po analizie kosztów i listy uczestników.

Dokumenty:1. Opracować i zgromadzić w formie elektronicznej i pisemnej dokumenty potrzebne na poziomie 1. Opracować i zgromadzić w formie elektronicznej i pisemnej dokumenty potrzebne na poziomie hufca.

Finanse:1. Zwiększenie wiedzy instruktorów hufca nt. finansów hufca, przedłożenie sprawozdania finansowego2. Uaktualnienie regulaminu finansowego hufca3. Warsztaty dla drużynowych i szefów jednostek nt. zasad działalności finansowej hufca4. Kampania 1% wśród rodziców harcerzy – pozyskiwanie środków dla drużyn4. Kampania 1% wśród rodziców harcerzy – pozyskiwanie środków dla drużyn5. Akcja „Namiot dla harcerzy” – pozyskanie sponsorów wśród władz samorządowych, firm i osób prywatnych na zakup namiotów6. Złożenie wniosku o środki z funduszu grantowego na wydanie Kalendarium 100-lecia

Praca z kadrą1. Powoływanie na funkcję drużynowego osób, które spełniają wszystkie wymagania 2. Integrowanie kadry hufca poprzez organizację nieformalnych wyjazdów instruktorskich3. Podjęcie działań aktywizujących ZKK 3. Podjęcie działań aktywizujących ZKK 4. Organizacja „Gali harcerskiej”

Struktura:1. Powołać zastępowych i szóstkowych we wszystkich drużynach2. Opublikować na stronie hufca wykaz zastępowych i szóstkowych3. Rozgraniczyć kompetencje namiestników i komendantów szczepów.

Zebrała - sam. Julita Borek