MEGAfon Styczeń/Luty 2012
-
Upload
megafon-online -
Category
Documents
-
view
230 -
download
0
description
Transcript of MEGAfon Styczeń/Luty 2012
Grupa PWSZ przed wejściem do gmachu TVP Kraków.
W numerze:
Jak zregenerować się po wyczerpującej nauce do sesji i stresujących egzaminach? Mamy dlaWas kilka propozycji! Str. 4.
Skandaliczna reklama! Jedna zdubajskich siłowni zachecała doodchudzania się zdjęciami byłegoobozu zagłady. Str. 15.
Nasi ludzie w TVP Kraków!
Studenci II roku politologii, specjalności media i komunikowaniemiędzynarodowe udali się na wycieczkę do TVP Kraków, aby„od kuchni” zobaczyć jak rzeczywiście wygląda praca w telewizjii poznać tajniki powstawania znanych i lubianych programów.Zapraszamy do przeczytania krótkiej fotorelacji z wizyty. Str. 10.
Image:photostock/FreeDigitalPhotos.net
„Będziemy walczyćdo końca” – czyliPatryk Noworyta,hokeista AksamUnii Oświęcim oswojej karierze itegorocznymsezonie. Str. 14.
Egzem
plarzb
ezpłatn
yNr1
/2012
http://www.facebook.com/MegafonOnline
MEGAfon Magazyn Studentów PWSZ w Owięcimiu
tworzzą studenci pierwszego roku politologii specjalności: media i komunikowanie międzynarodowe. Opiekunem projektu jest
prof. nadzw. dr hab. Kazimierz Wolny-Zmorzyński.
Redaktor Naczelny: Jakub Krzywlak
Trzon Redkacji: Karolina Tatarczuch, Justyna Błaszczak, Kornelia Niedźwiedź, Michał Wawro.
Res
Reszta grupy: Piotr Antczak, Iwona Dalle-Mura, Mateusz Domań, Klaudia Dutkiewicz, Adam Hołowiejczuk, Barbara
Jaronot, Marzena Piwowarczyk, Mateusz Prochera, Tomasz Raczkiewicz oraz Katarzyna Rusin.
Skład: Jakub Krzywolak
Kontakt:
E-mail: [email protected]
W sieci:
http://www.pwsz-oswiecim.edu.pl/scholar/
http://www.facebook.com/MegafonOnline
Niezamówionych materiałów Redakcja nie zwraca. Zastrzega sobie prawo do skracania i redagowania otrzymanych tekstów.
Za treść reklam, plakatów i innych materiałów promocyjnych zamieszczonych na łamach gazety Redakcja nie odpowiada.
Wszystkie nazwy handlowe, znaki towarowe i loga są zastrzeżonymi znakami towarowymi lub nazwami zastrzeżonymi
odpowiednich firm i zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych. Opinie zawarte w artykułach wyrażają poglądy Autora
i nie muszą być zgodne ze stanowiskiem Redakcji. Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów zawartych w magazynie bez
uprzedniej zgody Redakcji jest zabronione.
Magazyn wydawany jest bezpłatnie, na razie wyłącznie w wersj i elektronicznej .
Nareszcie jest! „Gazetowe” wydanie MEGAfonu.Co prawda na razie w wersj i cyfrowej , ale od czegoś trzeba zacząć.Poza tym daje ono nieporównywalnie więcej możliwości niż wersjapapierowa. Pierwszy numer naszego magazynu jest publikacjąpilotażową, sami do końca nie wiemy, w która stronę pójdzie naszperiodyk i chcemy usłyszeć także Wasze uwagi na jego temat. Jakpewnie zauważyliście MEGAfon ma nowe, profesjonalne logowykonane przez zaprzyjaźnione z Redakcją oświęcimskie DC Studio.Bardzo, bardzo, bardzo dziękujemy, tym bardziej , że w planach jestjeszcze jeden – alternatywny logotyp. A co znajdziecie na łamachpierwszego numeru? Przede wszystkim artykuły już znane zMEGAfonu Online, ale nie tylko. Zachęcam do przeczytaniafotorelacj i z wycieczki naszych studentów do TVP Kraków. Wprzyszłości mamy zamiar pisać teksty przeznaczone wyłącznie doMagazynu, tak aby nie powielały się z tymi na stronie, a oba mediatworzyły kompatybilny zestaw. Nie przedłużając – czytajcie Magazyn,zaglądajcie na stronę, odwiedzajcie nas na Facebooku i piszcie!
Z gorącymi pozdrowieniami.
Redaktor Naczelny,
Jakub Krzywolak
http://www.facebook.com/MegafonOnline
2
MEGAfon Cię potrzebuje! ! !
Potrafisz i lubisz pisać? Masz „lekkie pióro”?Malujesz, rysujesz, rzeźbisz, kręcisz filmy itd.?Masz niecodzienne hobby? Zajmujesz się gra-fiką komputerową i tworzeniem stron interne-towych? Jesteś kreatywny i masz wielezaskakujących pomysłów? Interesuje Cię te-mat, którym chciałbyś się podzielić ze świa-tem?
Jeśli chociaż na jedno z tych pytań odpowie-działeś twierdząco nasz Magazyn jest właśniedla Ciebie! ! Pokaż się i swoje prace, a mychętnie je opublikujemy! ! Możesz też przyczy-nić się do rozwoju MEGAfonu Online i Maga-zynu.Po prostu napisz: [email protected] al-bo znajdź nas na Facebooku:http://www.facebook.com/MegafonOnline
Zapraszamy także do współpracy osoby pry-watne i firmy, kluby, instytucje, biblioteki itd.chcące umieścić informacje o swoich akcjach,przedsięwzięciach, programach etc. w Maga-zynie i na stronie:http://www.pwsz-oswiecim.edu.pl/scholar/
Nasi partnerzy:
3
MEGAFon jest patronem akcji:
Piszcie:[email protected]
W końcu nadeszła zima, a feriecoraz bliżej. Mimo że, studencistricte ferii nie mają, to ci którzyzdadzą egzaminy w pierwszychterminach będą mogli w lutymnieco odpocząć i naładowaćakumulatory przed drugim semestrem. Brakiem białego puchu najbardziej zawiedzeni sąamatorzy sportów zimowych.Zapewne należy do nich pokaźne grono studentów, którzy z racji młodego wieku potrzebująsię wyszaleć. W zimie wielu znich robi to na nartach czysnowboardzie, ale gdy pogodanie dopisuje… No właśnie, jakwtedy spędzić wolny czas i zaczerpnąć trochę świeżości, ożywienia do kontynuacji dalszejnauki? Mam parę propozycji,którym brak śniegu nie przeszkadza.Godną polecenia rozrywkązwłaszcza dla panów są gokarty. Dobrze wiemy, że każdyprawdziwy mężczyzna uwielbiaszybką jazdę, lecz niestety niewszędzie legalnie można sobiena to pozwolić. Proponuję wybrać się z paczką znajomychdo Tychów i spróbować swoichsił na torze gokartowym. Dużaprędkość, adrenalina i rywalizacja to jest to z czego panowiebędą bardzo zadowoleni i dostarczy im mocnych wrażeń.Oczywiście kobiety także mogą
wziąć udział w wyścigu, lecz dlatych które nie będą miały tyle odwagi nicstraconego. Mogąpooglądać swoichchłopaków orazkolegów w akcji iim pokibicować.
Singielki także nie będą narzekać, gdyż „autka” obsługujeprzystojna załoga, a oprócz niejna gokarty przychodzą mężczyźni w różnym wieku, więcjest czym nacieszyć oko.Z kolei paniom proponuję zabrać przyjaciółkę(razem zawsze raźniej) i udać się doszkoły tańca czy klubu fitness,ale nie po to by męczyć się nasiłowni, lecz wziąć udział w zajęciach tanecznych. Mamy ichnaprawdę wiele do wyborum.in. zumba, salsa, burleskaczy taniec brzucha. Dzięki takim lekcjom możemy poczućsię naprawdę zmysłowo, kobieco i seksownie, a także nauczyć paru uwodzicielskichsztuczek. Nie trzeba mordowaćsię nudnymi ćwiczeniami, abyzgubić kilogramy i wyrzeźbićładną sylwetkę. Są na to dużoprzyjemniejsze sposoby, więcdlaczego nie skorzystać? Byćmoże to jest nasz czas, aby zszarej myszki zmienić się wpewną siebie kobietę? I ujrzećw oczach kolegów z uczelnizdziwienie pomieszane z podziwem… bezcenne. Nie ma niclepszego od bycia piękną iatrakcyjną dziewczyną adorowaną przez mężczyzn.Parom(choć nie tylko im) polecam aktywne, a zarazem relakujące spędzenie czasu na ter
mach w Bukowinie i BiałceTatrzańskiej. Oprócz pływaniaczeka tam na was wiele atrakcjitakich jak zjeżdżalnie, saunyfińskie czy łaźnie parowe. Można także zrelaksować się na leżakach przy dźwiękach kojącejmuzyki. Rozrywka tania niejest, ale uważam że warta polecenia, ponieważ wody termalnebardzo korzystnie wpływają nanasz organizm m.in. poprawiają komfort psychiczny, obniżająstres, zmniejszają otyłość czyeliminują bezsenność. To jeszcze nie wszystkie ich zalety, aleo reszcie przekonajcie się sami. Po takim wypoczynku partnerskie relacje znacznie siępoprawią, zniknie napięcie ikłótnie. A to wszystko dzięki odprężeniu, oczyszczeniu i wyciszeniu całego organizmu. Jestto również dobra propozycjadla studentów na zregenerowanie się po sesji, aby wrócić donormy po psychicznym i fizycznym przemęczeniu. Po wizyciena podhalańskich termachwkroczymy w nowy semestrwypoczęci, pełni energii orazentuzjazmu.Gdy w zimowe wieczory znudzici się herbata, książka, film czygry komputerowe, zerknij jeszcze raz na ten artykuł i wypróbuj choć jedną z podanychform spędzania wolnego czasu.Być może któraś z nich staniesię twoją pasją i na nowo odkryjesz radość z życia? ;)
Karolina Tatarczuch
Regeneracja po sesjiImage:ahmetguler/FreeDigitalPhotos.net
4
Jak często słyszymy od swoichbliskich czy znajomych stwierdzenia, że studiowanie to najlepszy okres w życiu? Napewno każdy z nas po maturzestanął przed wielkim dylematem: wybór uczelni, a konkretniej czy ma to być ta bliskonaszego rodzinnego miasta,czy wręcz przeciwnie. Pewnienie jednemu z nas to właśniewiększe miasta typu Kraków,Katowice kojarzą się z prawdziwym studenckim życiem, leczczy jest to naprawdę lepszy wybór? Jak po 3 miesiącach studiowania postrzegają to inni?Patrycja, studentka I roku Wychowania Fizycznego w Katowicach jako plus widzi przedewszystkim naukę samodzielności. Trzeba sobie ze wszystkimradzić samemu, pranie, gotowanie, opłacanie rachunków –nie należą z pewnością do ulubionych zajęć studentów, jednak sprawiają, że wpóźniejszym życiu będzie namo wiele łatwiej. Innymi plusamidla Patrycji są duże możliwościspędzenia wolnego czasu: kręgle, dyskoteki, kino, oraz poznawanie nowych, ciekawychludzi – wymienia. NatomiastOla, studentka I roku z Krakowa, mówi, że trochę żałuje swojego wyboru: Tęsknie bardzo,zostawiłam tu rodzinę, chłopaka i znajomych do których przyjeżdżam tylko gdy mamywięcej wolnego Wyobrażałamsobie to trochę inaczej – wspomina.A jak postrzegają studiowanietu, na miejscu, ludzie z Państwowej Wyższej Szkoły Zawo
dowej w Oświęcimiu?Michał, student I roku Politologii nie żałuje swojej decyzji. Napoczątku zastanawiałem się,czy nie będę żałował tego, żenie poszedłem do Krakowa, albo załóżmy do Katowic. Nauczelni mam sporo znajomych,a Ci nowo poznani okazali sięnaprawdę w porządku. Myślę,że właśnie ludzie na uczelni sąnajwiększym plusem nauki wPWSZ w Oświęcimiu. Kolejnązaletą jest również to, że szkołę mam „na miejscu”, nie maproblemów z dostaniem się,nie płacę za mieszkanie, niema kłopotów z akademikiem.Wiadomo, że mieszkanie u rodziców czasami bywa denerwujące, ale w ostatecznymrozrachunku chyba mimowszystko wychodzi mi to na dobre. Chciałbym się usamodzielnić, ale to nie takie proste,ponieważ nie mam pracy. Dlatego mieszkanie dalej z rodzicami jest mi póki co na rękę.Jeśli chodzi o minusy to możeto, że jednak studiowanie w dużym mieście wiążę się z dobrązabawą na „domówkach” orazw akademikach. Niestety jaosobiście akademiki znam tylko z filmów, a domówki nie sątego rozmiaru, co te w wielkimmieście – opowiada Michał. Natalia, studentka I roku germanistyki również nie żałuje swojejdecyzji. Rada nauczycielskajet miło nastawiona względemswoich słuchaczy (gdzie, nawiększych uczelniach jest torzadko spotykane) – uważamto, za jeden z największych atutów naszej uczelni. Jestemzwiązana z miastem, w którym
się urodziłam, nie chciałabymgo opuszczać na dłuższyokres czasu. Mam taką nadzieję, że coraz większe gronoosób dowie się o naszej uczelni i będzie mogło poznać ją„od wewnątrz”, a co za tymidzie PWSZ w Oświęcimiu będzie się mogło rozwijać – dodaje.Jak widać każdy rodzaj studiowania ma swoich zwolenników. Niezależnie od tego, czyuczymy się blisko domu imieszkamy u rodziców, czy teżwybieramy naukę w innymmieście oraz próbę usamodzielnienia się, to czas studiównaprawdę może być najlepszym okresem w naszym życiu.
Justyna Błaszczak
Duże miasto = dobre studia?
Image:photostock/FreeDigitalPhotos.net
http://www.facebook.com/MegafonOnline
5
Oskar Wilde - "Portret Doriana Graya"
Książka Oskara Wilde’a doczekała się ekrani-
zacji w roku 2009. W rolę Doriana wcielił się
znany jako książe Kaspian z „Opoweści z Na-
rnii” Ben Barnes, natomiast lorda Henryka
odegrał nominowany do Oskara Colin Firth.
Tytuł: Dorian Gray
Czas trwania: 1 godz. 52 min.
Gatunek: Dramat, Fantasy, Thriller
Premiera: 1 października 2010 (Polska) 9
Września 2009 (Świat)
Produkcja: Wielka Brytania
Reżyseria: Oliver Parker
Scenariusz: Toby Finlay
Żródło: filweb.pl
Na stronie: plakat polskiej wersj i językowej .
Życie XIXwiecznej angielskiej arystokracji niekoniecznie musi kojarzyćsię wyłącznie z nudnymi, poważnymii pozbawionymi barwy ludźmi dekadentyzmu. Wbrew pozorom Londyn ijego mieszkańcy potrafili dać porwaćsię dobrej zabawie i wielkim namiętnościom. Obraz modernistycznegoświata burżuazji genialnie opisał znany irlandzki esteta Oskar Wilde, którego jedna z powieści zatytułowana„Portret Doriana Graya” stała się nietyle interesującą i poruszającą, coskandaliczną dla środowiska brytyjskiego historią młodzieńca, któregouroda oraz wieczna młodość stanowiły najwyższą i najcenniejszą wartośćżycia. Pierwsza wersja dzieła ukazała się w miesięczniku „Lippincott’sMonthly Magazine” i od razu spotkała się z falą krytyki, natomiast samego Wilde’a uznano za pozbawionegomoralności dandysa. Czy warto więcpoświęcić się tej lekturze i poznać tajemniczą stronę ludzkiego umysłu,dla którego miłość to iluzja, moralność i sumienie – synonimy tchórzostwa oraz ograniczenia wolności, adusza jest wartą oddania materią?Dorian Gray, główny bohater powieści to niesamowicie przystojny i charyzmatyczny dwudziestoletnichłopak. Jego wdzięk i urokliwe spojrzenie kusiło każdego, a bogactwo,które odziedziczył po swym dziadkumianowało go godnym poszanowania arystokratą. W oczach BazyliegoHallwarda znanego londyńskiegomalarza był jednostką nadzwyczaj intrygującą i inspirującą. Postanowiłwięc namalować młodzieńca, którego rysy twarzy, bujne włosy i niewinny uśmiech były oznaką idealnegopiękna. Powstałe dzieło okazało się
dla Doriana czymś więcej niż tylkokolorowym płótnem. Za sprawą jegodobrego przyjaciela lorda Henrykaodkrywa inną, mniej męczącą i o wiele bardziej urozmaiconą stronę życia,którego wartością nadrzędną jest poszukiwanie piękna i „nadanie zmysłom duchowości.” Skłonnypoświęcić wszystko dla młodości wygłasza życzeniemodlitwę:„…portret ten na zawsze pozostaniemłody. Nigdy nie będzie starszy niżw dzisiejszym czerwcowym dniu.Gdybyż mogło być przeciwnie! Gdybym ja pozostał wiecznie młody, a obraz się starzał! Wszystko bym za tooddał, wszystko!”Nieświadomy swego czynu poddajesię demonicznym siłom, które sprawiają, że staje się innym człowiekiem. U boku lorda Henryka wizjajego przyszłości nabiera pełniejszychkształtów i jawi się mu jako niezapomniana przygoda, pełna uniesień inieograniczonych przyjemności. Nową drogą w życiu Doriana staje sięhedonizm, którym? gasi wszystkie żądze oraz pragnienia.Myśli filozoficzne, które kryją się wksiążce są przez autora szeroko rozwinięte i pokazywane z różnegopunktu widzenia. Lord Henryk jest postacią, która w sposób cyniczny wyraża się o życiu. Uznaje byt jakochwilę, która musi zostać wykorzystana, zaznaczając przy tym, iż prawdziwe piękno nie posiada żadnychograniczeń. Cnoty i troski przypisanesą ludziom tchórzliwym i bezradnym,a tylko bogactwo jest źródłem szczęścia. Bazyli natomiast jako człowiekniezwykle romantyczny i oddany sztuce uznaje życie jako dar, który niewarty jest grzechu. Powieść pełnajest elegancji, finezji z nutą fałszu iokrucieństwa. Postać Doriana z biegiem czasu staje się coraz bardziejtajemnicza i mroczna. Popełnianeprzez niego grzechy odbijają piętnona jego duszy uwięzionej w cudownym obrazie.Oskar Wilde zaliczany do grona mo
dernistycznych estetów i cynikówpokazał prawdziwą walkę dobra zezłem. Ujawnia, czym jest hedonizm ipróżność nie szczędząc sobie dramatycznych opisów. Przedstawiasztukę jako odrębną dyscyplinę, która nie odgrywa w życiu żadnej roli, ajest jedynie skromnym dodatkiem..„Portret Doriana Graya” to powieśćdziewiętnastowieczna, dlatego styl ijęzyk może okazać się nieco skomplikowany i nie zawsze zrozumiałydla współczesnego odbiorcy. Wildezastosował w swym dziele wiele aforyzmów i własnych przemyśleń natemat sensu egzystencji. Przedstawia świat arystokracji, posługując sięstarodawnymi określeniami. Mimowszystko książka jest warta przeczytania ze względu na głębokie przesłanie ujawniające niezmiennąnaturę człowieka, który ulegającgrzechom traci najcenniejsze wartości, takie jak miłość, przyjaźń iszczęście.
Kornelia Niedźwiedź
Zdjęcia: adaptacja kinowa (patrzramka na poprzedniej stronie)
Wydanie książkowe:
Tytuł oryginalny: The picture ofDorian Gray
Autor: Wilde Oscar
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Feldmanowa Maria
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: klasyka obca
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 1 891
Rok pierwszego wydania polskiego: 1 906
Serie wydawnicze i więcej informacji na:
http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=1894
7
Dlaczego ubiór w dzisiejszych cza-sach odgrywa tak wielką rolę? Mar-kowe ciuchy, styl, lansowanie-wszystko za pieniądze rodziców.Na to wydaje kasę dzisiejsza mło-dzież. A czy to jak wyglądamy ijak drogie mamy ubrania zmienianas samych? Czy przez to jeste-śmy bardziej inteligentni, kreatyw-ni, lojalni? Nie, ale przecieżwszyscy nas bardziej lubią. Prze-cież nie da się należeć do czyjejśpaczki i źle z nią prezentować. Mu-sisz do nich pasować. Dlatego każ-dy nastolatek stara sięprzypodobać grupie i wyglądać sty-lowo, nie bacząc na to kto daje nato pieniądze i jaki musi włożyćtrud, żeby je zarobić.Dużo słyszy się o napadach na star-sze(i nie tylko) osoby przez mło-dych rabusiów, którym potrzebnajest gotówka. Czasami za marne20zł potrafią pobić kogoś do nie-przytomności, a nawet zabić. I niesą to tylko nie mające na chlebdzieci z patologicznych rodzin.Często robią to młodzi ludzie, któ-rym rodzce nie chcą dać na nowąkomórkę, więc „kołują” forsę sa-mi. Ale uczciwa praca nie wchodzitu w rachubę, lepiej i szybciejukraść i się nie narobić. Czy to nieprzez rozwijającą się cywilizację,która wymyśla coraz to nowsze ga-dżety i nakłania do ich kupna, abynapędzić gospodarkę? Paczka śmie-jących się nastolatków reklamują-ca nowego iPoda najbardziej trafiado małolatów, które muszą tomieć, żeby w ich mniemaniu byćbardziej przebojowe. A rodzice,aby sprostać wymaganiom swoichpociech ciężko pracują i nie zajmu-ją się wychowywaniem. Tracą kon-trolę nad dzieciakiem, a tensprytnie to wykorzystuje.Jeszcze gorsze jest to, że dziewczy-ny mające zaledwie kilkanaście lat
decydują się na spon-soring. Są w staniesprzedawać własneciało np.: za dołado-wanie komórki. Brzmito dość absurdalnie,lecz taka jest rzeczy-wistość. I nie są to na-stolatki, które znalazłysię w trudnej sytuacji życiowej ,lecz także pochodzące z „dobrychrodzin”.Niestety w Polsce nie mamy do-rywczej pracy dla coraz to szybciejdojrzewającej młodzieży. Gazetkimogą roznosić osoby, które ukoń-czyły 16 lat. W USA natomiast jestdużo więcej lekkiej pracy dla dzie-ci, która jest przeznaczona właśnieim m.in: roznoszenie gazet czy ma-lowanie płotu sąsiadom. Ludzie da-ją dzieciom zarobić, aby uczyły sięwartości pieniądza.Po wizycie w gimnazjum zobaczy-łam jak dobrze mają dzisiejszedzieci. Najmodniej ubrane dziew-czyny, umalowane, włosy zafarbo-wane, uczesane w modnego koka,stylowe kolczyki. Aż nie mogęuwierzyć, że to piętnastolatki. Zdra-dza je tylko niedojrzałe zachowa-nie. Patrząc wstecz, na mojepokolenie w gimnazjum, mimo żenie było to stosunkowo tak dawnowidać ogromną różnicę. Wtedy no-siło się ubrania po starszej siostrzelub bracie i miało ich zaledwie kil-ka sztuk. Oczywiście w tym okre-sie także się malowałyśmy, lecznie było nas stać na drogie kosme-tyki i to w takiej ilości, więc wy-starczył tani błyszczyk i tusz dorzęs. Jakoś nie było nam więcej po-trzebne. To że nie miałyśmy pienię-dzy na markowe ubrania nieczyniło nas gorszymi. Nikt nas nieodtrącał. Miałyśmy przyjaciół,paczki i naprawdę nie odgrywałoroli to, że jedna z koleżanek ma je-
den szary nie za ładny sweter zro-biony na drutach przez babcię.Liczyło się to, że jest miła, zawszemożna na nią polegać i tworzyła znami zgrany team. Niestety dzisiajmałolat widzący gorzej ubranąosobę nie zadaje sobie trudu by jąpoznać, jest ona przekreślona.Nie jestem taka pewna czy doty-czy to tylko młodzieży gimnazjal-nej i licealnej . Mimo że, jestem jużna studiach dalej obserwuję tegotypu zachowania, choć może jestich nieco mniej . Nie podoba misię, że uczelnia jest wybiegiemmody gdzie każdy prezentuje swo-ją „nową kolekcję”. Ponadto mamwrażenie, że na naukę nie mamiejsca. Większość młodych ludzipodąża za stylową odzieżą, pie-niędzmi, odlotowymi imprezamizakrapianymi alkoholem. Widać tubrak perspektywicznego myślenia,bo przecież studia nie będą trwaływiecznie. Pewnego dnia ktoś obu-dzi się z imprezowej egzystencji izobaczy, że jest już za późno.Gdyż niestety w naszych czasach opracę coraz ciężej , a wymaganejest wieloletnie doświadczenie, októre przydałoby się już zabiegać.Ale przecież po co? Jeżeli dalejmożemy się świetnie bawić i niemyśleć co będzie potem. Aż doczasu gdy zdobędziemy nasz upra-gniony dyplom, będziemy myśleli:„Teraz znajdę fajną i dużo płatnąpracę” i kiedy padnie pytanie nanaszej rozmowie kwalifikacyjnej„Ile pan/pani ma w tej branży do-świadczenia?”, a wtedy świeżemumagistrowi mina zrzednie.
Image:imagerymajestic/FreeDigitalPhotos.netMusisz byc trendy! ! !
Karolina Tatarczuch
9
11 stycznia 2012 roku wybraliśmy się do TVPKraków. Po wielu trudach podróży dotarliśmy namiejsce, choć gdyby nie wieża telewizyjna, którąwidać z daleka, pewnie nigdy nie trafiliśmy do celu.
Mieliśmy okazję zobaczyć „od kuchni”tworzenie programów telewizyjnych,np. prognozy pogody.
Przekonaliśmy się także, jak montuje sięprogram telewizyjny…
SSttuuddeennccii IIII rrookkuu mmeeddiióóww zz wwiizzyyttąą ww TTVVPP KKrraakkóóww!!!!10
…i kto pracuje nad wyglądem icharakteryzacją prezenterów w TVPKraków…
…a także, jak dużo kosmetyków jestdo tego potrzebnych ;)
Sprawdziliśmy również, jak siedzisię przy stole prezenterskim„Kroniki”.
Przy okazjidowiedzieliśmy jakpracownicy TVP Kraków orientują sięw kwestii motoryzacji ;)
Byliśmy bardzo zachwyceni organizacjąpracy i technologią telewizyjną, a nakoniec zmęczeni i uświadomieni…
....ciiiii… ;)
SSttuuddeennccii IIII rrookkuu mmeeddiióóww zz wwiizzyyttąą ww TTVVPP KKrraakkóóww!!!! Zdjęcia i tekst: II rok MiKM.Opracował: Jakub Krzywlak
11
Świat nieubłaganie pędzi do przodu.Tradycyjne źródła wiedzy o nim zo-stają wypychane przez nowe, szyb-sze, bardziej dostosowane dodzisiejszych czasów. Niestety częstoforma nie idzie w parze z treścią, amy młodzi ludzie jesteśmy wręcz za-sypywani różnymi, nierzadko skraj-nymi i szczątkowymi przekazami.Jak odnaleźć się w tym wszystkim izrozumieć otaczającą nas rzeczywi-stość? Być może lekarstwem jest za-miana telewizora i komputera na cośbardziej klasycznego?
Jak pokazują badania, poziom czytel-nictwa w Polsce nie wygląda najle-piej . Tylko nieco ponad połowarodaków deklaruje, że w ciągu mie-siąca chociaż raz przeczytała tekstdłuższy niż trzy strony maszynopisu.Warto podkreślić, iż nie chodzi tutajwyłącznie o książki, a podczas prze-prowadzanych sondaży pod uwagębrane były także artykuły w prasie,Internecie czy krótkie opowiadania.Bez wątpienia taki stan rzeczy wyni-ka, przede wszystkim, z ogólnej cy-fryzacji i tabloidyzacji przekazupanującej w dzisiejszym nowocze-snym świecie. Łatwość zdobywanianajświeższych informacji jaką dałynam nowe media i powszechny do-stęp do Internetu spowodowały efektspołecznego rozleniwienia. Dzisiajmało kto ma jeszcze ochotę na posze-rzanie wiedzy usłyszanej w telewizjiczy przeczytanej gdzieś w gąszczusieci. Nadawcy potrafią to wykorzy-stać, a dopływające do nas przekazyskonstruowane są tak, aby w możli-
wie najkrótszy i najprost-szy sposób dotarły do jaknajwiększej grupy odbior-ców, co sprzyja zaniżaniuich poziomu. Fleszowe,szybkie, telewizyjne for-my ukazywania otaczają-cego nas świata,wymuszone nierzadkoograniczeniami czasowy-
mi, powodują obdzieranie pokazywa-nych wydarzeń z kontekstu, któregoznajomość jest niezbędna do ich od-powiedniej interpretacj i. Większośćportali internetowych i serwisów tele-wizyjnych skupia się na przekazywa-niu suchych faktów, bądź towarzyszyim płytka i jałowa dyskusja nie pro-wadząca zazwyczaj do konkretnejkonkluzji. Warto także być niezwy-kle wyczulonym na wszelkie próbymanipulacji, jakim niejednokrotniemożemy być poddawani przez skraj-nie nieuczciwych nadawców. Oszu-stwa i fałszowanie rzeczywistościobecne jest przede wszystkim w In-ternecie, gdzie praktycznie każdy,przynajmniej z pozoru, jest anonimo-wy, a nieprawdziwe wiadomości roz-przestrzeniają się niczym złośliwywirus. Dlatego tak ważna w dzisiej-szym szalonym świecie jest chwilarozwagi i zadumy nad zaistniałymproblemem czy wydarzeniem. Dopełnego ich zrozumienia mogą posłu-żyć pogłębione analizy i komentarzeekspertów w danej dziedzinie znajdu-jące się w prasie opiniotwórczej . Towłaśnie dzięki niej jesteśmy w staniez otaczającej nas „papki informacyj-nej” wyciągnąć wiadomości szczegól-nie istotne, a także poznaćmechanizmy i przyczyny powstawa-nia interesujących nas zjawisk. Oczy-wiście przy doborze tygodnika czydziennika również należy zachowaćszczególną ostrożność, aby wybraćtaki, który przekazuje treści w miaręobiektywnie, albo po prostu czytaćwiele tytułów przedstawiających da-
ne zagadnienie z różnych stron. Takiprzegląd prasy bez wątpienia pomo-że w wyrobieniu sobie poglądów nainteresujący nas temat. Jest jednoale, a mianowicie, gazety w dużejilości są piekielnie drogie, a że z za-sady fenomen bogatego studenta ra-czej nie istnieje, cena może stać sięrealną przeszkodą na drodze do wie-dzy. Sprytniejsi mogą kupować jedy-nie wybrane tytuły, a inne próbowaćściągać z sieci. Niestety nie wszyst-kie tam znajdziemy. Rozwiązaniejest proste, a przy tym zupełnie dar-mowe, jest nim uczelniana czytelnia.To właśnie w tym niewielkim po-mieszczeniu znajdziemy wszystkoco do bycia „na bieżąco” jest nie-zbędne i wbrew pozorom nie są tostanowiska komputerowe. Miejsce todysponuje blisko osiemdziesięciomapolskimi i zagranicznymi tytułaminajróżniejszych czasopism. Są wśródnich najnowsze kwartalniki, mie-sięczniki, tygodniki, a także prasacodzienna, specjalistyczna i opinio-twórcza. Każdy znajdzie coś dla sie-bie tym bardziej , że spectrumprenumerowanych zbiorów jest na-prawdę szerokie. Od lewicowegoPrzeglądu, przez najpopularniejszetygodniki opiniotwórcze: Politykę,Newsweek czy Wprost, aż po skrajeprawicową Gazetę Polską. Dostępnesą także aktualne każdego dnia ogól-nopolskie dzienniki jak m.in. GazetaWyborcza, Rzeczpospolita czyDziennik Polski. Interesujące nas ar-tykuły bez przeszkód możemy skse-rować, a starsze numery nawetwypożyczyć do domu. Nie bądźmywięc jak blisko połowa Polaków iczytajmy. Jeśli nie książki to przy-najmniej szeroko rozumianą prasę,tym bardziej , że mamy do tego wy-śmienite warunki. Stawajmy sięludźmi mającymi własne poglądy inie dajmy się zwariować atakującymnas z wszystkich stron informacyj-nym śmieciom.
Image:SalvatoreVuono/FreeDigitalPhotos.net Odnaleźć treść w nadmiarze formy
Jakub Krzywlak
"Nasze Kino" (OCK)
"Dziewczyna z tatuażem" (15l.),
film produkcji USA z 2011 roku,
reżyseria David Fincher, czas 158 minut (2D)
24.02-1 .03.2012 godz. 1 9:45
bilety: 1 5zł (normalny), 1 3zł (ulgowy)
12
Patryk Noworyta. Chyba każdy kibicoświęcimskiej Unii zna to nazwisko.Jak przebiegała jego kariera? Czy swo-ją przyszłość chce dalej wiązać z obec-nym klubem? Jakie spojrzenie ma nategoroczny sezon? Zwłaszcza to ostat-nie pytanie może przykuć uwagę czy-telników, bo jak doskonale wszyscywiemy, drużyna Aksam Unii Oświę-cim zajmuje 4 miejsce w tabeli Pol-skiej Ligi Hokejowej wyprzedzającnieznacznie ekipę GKS-u Tychy.Wszystko wskazuje na to, że właśniepomiędzy tymi dwoma drużynami, dokońca rundy zasadniczej rozgrywaćsię będzie walka o miejsce w czwórce.
Michał Wawro: – Przenieśmy się dopoczątków Twojej kariery. Dlaczegoakurat hokej? Co miało wpływ na wy-bór takiej , a nie innej dyscypliny przezCiebie?
Patryk Noworyta: – Wszystko zaczęłosię w III klasie szkoły podstawowej,pasję hokeja zaszczepił w mojej gło-wie aktualny trener grup młodzieżo-wych Pan Robert Piecha, a ja mającjuż rok nauki jazdy na łyżwach posta-nowiłem spróbować swoich sił w tejdziedzinie sportu- po prostu złapałembakcyla i tak się to już ciągnie prawie20 lat.
Pamiętasz swój pierwszy mecz w se-niorskiej drużynie Unii?
- Swój pierwszy mecz w seniorach ro-zegrałem mając niespełna 18 lat, byłto pojedynek z obecną drużyną KTHKrynica, strzeliłem w tym meczupierwszego gola, co na tym poziomiegry było dla mnie wielką radością.
Miałeś jakiegoś idola, na którym sięwzorowałeś?
- Jak każdy młody hokeista miałemswoich idoli sportowych, głównie czo-łowych przedstawicieli światowej ligiNHL, poza tym ogromnym autoryte-tem byli dla mnie starsi koledzy, któ-rzy w tym okresie ciągnęli grę.
Masz w dorobku sześć mistrzostw Pol-ski. Które z nich smakowało najlepiej?
- Pomyłka – 3 złote medale, zdobyteczynnie w finałach polskiej ligi. Każ-dy z nich ma inną, wyjątkową dlamnie wartość, choć mam nadzieję, żeto nie koniec, bo zdobycie tytułu mi-strza Polski to nie lada wyczyn.
Zarówno w Unii, jak i Cracovii, w któ-rej występowałeś, byłeś czołowym za-wodnikiem. Nie myślałeś o wyjeździeza granicę?
- Nigdy nie otrzymałem takiej propozy-cj i, więc też nigdy sie nad tym nie za-stanawiałem. Najważniejsze by robićswoje najlepiej jak sie tylko potrafi ito staram się realizować.
Podpisałeś z biało-niebieskimi 2-letnikontrakt. Swoją dalszą karierę chciał-byś związać z macierzystym klubem?
- Zawsze chciałem graw drużynie, gdzie moje korzenie, loschciał i całkiem przypadkiem trafiłemdo Krakowa. Dano mi ta, szanse gry,zaufano, zdobyłem ogromne doświad-
czenie. Powrót do Unii, to też powrótdo domu, przez prawie 5 lat byłem wciągłych rozjazadach i mam nadzieję,że dłużej będę mógł się realizować wmacierzystym klubie.
Od połowy listopada 2011 roku pro-wadzi was Szwed Charles Franzen.Co możesz powiedzieć o tym szkole-niowcu?
- Powiem szczerze, mam zwyczaj nieoceniać swoich obecnych czy po-przednich trenerów, przede wszystkimkażdego z nich darze szacunkiem. Ak-tualnie w drużynie panuje fajna at-mosfera, co w połączeniu z ciężkąpracą może przynieść efekty.
Zdaniem większości kibiców awansdo fazy play-off rozgrywek PolskiejLigi Hokejowej , to absolutne mini-mum.
- Jak widać, nic nie jest jeszcze prze-sądzone, będziemy walczydo końca. Do tej pory- muszę przy-znać, że był to dosyć trudny sezon,jednak wszystko jeszcze przed nami, amarzenie i cel każdej drużyny, to złotymedal.
Porażka po karnych z Sanokiem w fi-nale pucharu Polski musiała być spo-rym rozczarowaniem.
- To prawda, jednak każda porażkajest dla nas motywacją by daz siebie więcej w kolejnym meczu.Tym razem zabrakło tez szczęścia, akarne to juz loteria.
Czy masz jakieś rady dla młodych za-wodników? Co mają robić, a czego naprzykład powinni się wystrzegać?
- Najważniejsze to stosować się dowytycznych trenera, sumiennie praco-wać, żeby później nie żałować i czer-pać radość z gry!
„Będziemy walczyć do końca!”
Michał Wawro
Zdjęcie:http://www.unia.aksam.pl
14
Jakiś czas temu na portalachinformacyjnych i w programachtelewizyjnych pojawiła sięwiadomość o „dość niecodziennej” reklamie. Otóż, klub fitness The Circuit Factory zDubaju zachęcał do odwiedzania swojej siłowni zdjęciemobozu koncentracyjnego Auschwitz – Birkenau podpisanego „Kiss your caloriesgoodbye”, co w wolnym tłumaczeniu oznacza „Pocałuj swojekalorie na pożegnanie” Niewiem czym kierował się twórcatego plakatu, ale bez wątpieniawykazał się skrajnym cynizmem, albo całkowitą ignorancją. Cierpienie milionów ludzi zcałego świata, zamęczonych izagłodzonych na śmierć nie tylko w tym, ale we wszystkich hitlerowskich obozach zagłady,zostało zbanalizowane, strywializowane i oplute przez osobęporównującą to straszliwe ludobójstwo do klubu fitness czy serii zajęć odchudzających.Najprawdopodobniej nie zada
jącej sobie sprawy czym tak naprawdę był Holocaust igazowanie ludzi w komorachśmierci. Co ciekawe, obrzydliwa kampania reklamowa przyniosła zamierzony skutek. Jakprzekonuje na łamach arabskich mediów właściciel siłowniPhil Parkinson po zamieszaniuwywołanym wokół plakatu, popularność klubu wzrosła do tego stopnia, że zaistniałyproblemy z obsługą tak dużejilości zainteresowanych. Wygląda na to, że mieszkańcy Dubaju nie mają zielonegopojęcia, czym było Auschwitz.Gdyby widzieli fotografie wychudzonych ciał wrzucanychdo masowym mogił albo znaliwarunki w jakich żyli więźniowie zmuszani do nieludzkiejpracy przy minimalnych racjach żywnościowych, to nie jestem już taki pewien czymieliby ochotę na tego typu„sesje fitness”. A co z ojcemsukcesu tej „chwytliwej” reklamy? Nie współpracuje już z
The Circuit Factory. Jak można pozbywać się kury znoszącej złote jaja? Moim zdaniemtrzeba było go nagrodzić – najlepiej miesięcznym darmowympobytem na „obozie odchudzającym” w KL Auschwitz w latach 1940 1945.To nie pierwszy skandal związany z byłym obozem zagłady.Najpierw skradziony i pociętyzostał napis „Arbeit machtfrei”, potem kibice jednego zzagranicznych klubów piłkarskich wieszali szaliki przy piecach krematoryjnych ioddawali cześć nazistom, a teraz to. Kto i jak jeszcze obraziofiary hitlerowskiej paranoi?Jakie granice moralne zostanąprzekroczone? Ile bólu będąmusiały jeszcze znieść rodzinyzamordowanych w KL Auschwitz ?
Odchudzanie z KL Auschwitz
Jakub Krzywolak
15