Kurier Gostynia nr 2

16
Bezpłatna, świeżutka, ogólnodostępna... Tutaj w każdy piątek możesz dostać Kurier Gostynia BEZPŁATNA GAZETA LOKALNA R E K L A M A Nr 2 30 Listopada 2007 e-mail: [email protected] Kania Gostyń zafundowała kibicom prawdziwą huś- tawkę nastrojów. Radość przeplatana z rozczarowaniem i zdziwieniem. Większej mieszanki wybuchowej nie moż- na było sobie wymarzyć. Polecamy rozmowę z Jerzym Bajerem, kuratorem Kanii Gostyń. Jeśli chcesz poznać fundamentalną odpowiedź na pytanie, co dalej? W któ- rym miejscu w rozgrywkach znajdzie się zespół? Dlacze- go jest, jak jest, choć obiecywano nam drugą Barcelonę i drugoligowe rozgrywki, kto wydawał więcej niż mógł i na co poszły te fikcyjne pieniądze, czytaj na stronie 4. Pieniądze potrzebne od zaraz Woskowy szał Dziś andrzejki. Zachęcamy do zabawy- w granicach roz- sądku. Czeka nas wieczór pełen woskowych świec, kluczy do szczęścia, szpilek, wkłuwanych w celu przepowiedni i butów, ustawianych szeregiem, sztuka za sztuką. Dawniej święto było także okazją, by zasięgnąć opinii zza światów i poznać imię wybrańca lub wybranki. Mało kto wie, że początkowo na świętego Andrzeja bawiły się tylko kobie- ty, mężczyźni zaś mięli swoje katarzynki. O tradycyjnych i mniej znanych przepowiedniach, czytaj na stronie 3. Złomowa robota Na co komu tory ko- lejowe, kable szpitalne, zardzewiały autobus miejski czy zabytkowy dzwon? Czy opłaca się kradzież studzienek, i co za to grozi? Jak sprawę złomiarzy reguluje pra- wo, a może nie regulu- je, tylko patrzy na to z boku? Jakie uprawnia- nia mają punkty skupu złomu? Czy ludzka po- mysłowość ma jakieś granice, jeśli chodzi o pieniądze albo wódkę, czytaj na stronie 12. 500 tys złotych na ratunek Kanii !

description

Kurier Gostynia nr 2

Transcript of Kurier Gostynia nr 2

Page 1: Kurier Gostynia nr 2

Bezpłatna, świeżutka, ogólnodostępna...

Tutaj w każdy piątek możesz dostać Kurier

Gostynia

BEZPŁATNA GAZETA LOKALNA

R E K L A M A

Nr 2 30 Listopada 2007 e-mail: [email protected]

Kania Gostyń zafundowała kibicom prawdziwą huś-

tawkę nastrojów. Radość przeplatana z rozczarowaniem i

zdziwieniem. Większej mieszanki wybuchowej nie moż-

na było sobie wymarzyć. Polecamy rozmowę z Jerzym

Bajerem, kuratorem Kanii Gostyń. Jeśli chcesz poznać

fundamentalną odpowiedź na pytanie, co dalej? W któ-

rym miejscu w rozgrywkach znajdzie się zespół? Dlacze-

go jest, jak jest, choć obiecywano nam drugą Barcelonę

i drugoligowe rozgrywki, kto wydawał więcej niż mógł

i na co poszły te fi kcyjne pieniądze, czytaj na stronie 4.

Pieniądze potrzebne od zaraz

Woskowy szał Dziś andrzejki. Zachęcamy do zabawy- w granicach roz-

sądku. Czeka nas wieczór pełen woskowych świec, kluczy

do szczęścia, szpilek, wkłuwanych w celu przepowiedni i

butów, ustawianych szeregiem, sztuka za sztuką. Dawniej

święto było także okazją, by zasięgnąć opinii zza światów

i poznać imię wybrańca lub wybranki. Mało kto wie, że

początkowo na świętego Andrzeja bawiły się tylko kobie-

ty, mężczyźni zaś mięli swoje katarzynki. O tradycyjnych

i mniej znanych przepowiedniach, czytaj na stronie 3.

Złomowa robota

Na co komu tory ko-

lejowe, kable szpitalne,

zardzewiały autobus

miejski czy zabytkowy

dzwon? Czy opłaca się

kradzież studzienek, i co

za to grozi? Jak sprawę

złomiarzy reguluje pra-

wo, a może nie regulu-

je, tylko patrzy na to z

boku? Jakie uprawnia-

nia mają punkty skupu

złomu? Czy ludzka po-

mysłowość ma jakieś

granice, jeśli chodzi o

pieniądze albo wódkę,

czytaj na stronie 12.

500 tys złotych na ratunek Kanii !

Page 2: Kurier Gostynia nr 2

2

Adres Redakcji:ul.Sikorskiego 54, 63-800 Gostyń

[email protected]

Wydawca:Horn Krzysztof Rymaniak,

Redaktor naczelny: Bartłomiej Jakubiak

Redaktor techniczny: Adam Wysocki

Redaktor wydania: Bartłomiej Jakubiak

Redakcja: Krzysztof Rymaniak, Bartłomiej Jakubiak

Wspó praca: Joanna Marciniak, Adam Wysocki

Sk ad i druk:

Presspublica Sp. z o. o. drukarnia w Koninku

ul. Drukarska 1, 62-023 Gądki

Drodzy Czytelnicy!

Nikt nie mówił, że będzie łatwo, co więcej, znane przysłowie głosi, że początki bywają trudne. I Kurier Gostynia nie ustrzegł się drukarskich

chochlików, które pozmieniały literki oraz pokradły nawiasy i przecinki. Miejmy nadzieję, że teraz pójdzie już z górki. Przy okazji dziękujemy

czujnym czytelnikom, którzy dostrzegali nasze niedociągnięcia...dzięki wam, może kiedyś dojdziemy do doskonałości, choć mówią, że rze-

czy doskonałych nie ma. Szczególnie pozdrawiamy pana, który znalazł błąd merytoryczny: oczywiście, Radosław Sikorski nie jest Ministrem

Obrony Narodowej, a Ministrem Spraw Zagranicznych. Jako usprawiedliwienie, chcielibyśmy zaznaczyć, że postać ta była z rosomakami, mun-

durami i Afganistanem kojarzona od jakiegoś czasu. Należy to położyć na karb zwykłego rozpędu.

Tym razem zamieszczamy wywiad z Jerzym Bajerem, kuratorem Kanii Gostyń, który relacjonuje nam stan klubu. Wydaje się, że 85-letnia

tradycja stoi nad przepaścią, a na Kanię wydano już wyrok śmierci. Czuć bezradność kuratora, jego wielki sentyment i żal, że to, co miało być

dumą regionu, prysło jak bańka mydlana, albo rozpadło się jak domek z kart, jak kto woli. Piszemy także o złomiarzach pozbawionych wyob-

raźni, wcielających w życie zasadę, że to, co leży na ulicy, można sobie przywłaszczyć. Ciekawe co na to ludzie wpadający potem w niezabezpie-

czone studzienki bez pokryw, za które w skupie można dostać kilkadziesiąt złotych. Pokazujemy mnóstwo aspektów naszego regionu, doko-

nania i potknięcia, rocznice i rozstrzygnięte konkursy. Prezentujemy sylwetkę multizabójcy, którego ofi arą okazała się Polka, przebywająca w

Glasgow. Wreszcie nadchodzi czas andrzejek. Ustawiamy więc buty w szeregu, topimy świece, wyciągamy największy klucz i... do dzieła.

Przy okazji zachęcamy do aktywnego uczestnictwa w tworzeniu naszej gazety. Jeśli spotkała Cię przygoda życia, właśnie w Gostyniu, masz

ciekawą historię do opowiedzenia, anegdotę, która powinna ujrzeć światło dzienne, lub po prostu jesteś niestandardowym, kolorowym miesz-

kańcem naszego miasta, podziel się z nami swoimi dokonaniami, marzeniami i planami. Napisz, a my damy upust Twoim emocjom.

Ponadto, jeśli chcesz, by ktoś się uśmiechnął, wzruszył... Jeśli pragniesz, pokazać komuś w niestandardowy sposób, że jest wart zachodu... Jeśli

ktoś ma urodziny, imieniny, ważną osobistą rocznicę... Napisz kilka słów, a my przedrukujmy je na łamach Kuriera Gostynia.

Chcielibyśmy podziękować za ostatni piątek. Przyjęliście nas z dużą dozą sympatii i zaufania. Patrząc na zainteresowanie, jakim cieszyła się

nasza gazeta, uwierzyliśmy, że ta inicjatywa może się powieść, że możemy dać radę! Wszak zobaczyć uśmiech przechodnia...bezcenne. Pozdra-

wiamy:

Redakcja

R E K L A M A

Powiedzieli, co wiedzieli...

„Dobrze się stało, że źle się stało” - Lech Wałęsa

Page 3: Kurier Gostynia nr 2

[email protected] Nr 2/ Listopad 2007

3

Ważne telefony Policja 997 lub (0-65) 575-82-00 Straż pożarna 998 lub (0-65) 572-06-59 Pogotowie Ratunkowe 999 lub (0-65) 572-04-71 Numer alarmowy 112 Policyjny telefon zaufania (0-65) 572-78-64 Straż Miejska (0-65) 575-21-64 lub 507-154-706 Pogotowie Energetyczne 991 lub (0-65) 572-00-26 Pogotowie Gazowe 992 lub (0-65) 572-12-18 Pogotowie Ciepłownicze 993 Pogotowie Wodno.-Kanalizacyjne 994

CENY SKUPU ŻYWCAcena podana w PLN, za kilogram żywej wagi (netto)

POWIAT GOSTYŃSKI Termin płatności

Cena

Skup żywca J. Makowski, Podrzecze, tel. 609 184 799 14 dni 2,90

Skup i sprzedaż żywca K.Kulczak, Brzezie, tel. (0-65) 572 77 43, 502 745 490 14 dni 2,90

Skup. Sprzedaż. Rzeźnictwo. E. Biskup, Borek Wlkp., tel. (0-65) 571 66 40 14 dni 2,90

Rzeźnia „Mróz” Sp. z o.o. Borzęciczki, tel. (0-62) 721-69-76 14 dni 2,80

Firma „Gunia” E.Gunia, Brzezie, tel. (0-65) 572 29 54 14 dni 2,90

PPHU MIR - ZEN, Pępowo, tel. 697 603 001 14 dni 3,00

Wyprawa 17-latki do Śmigla...

ZNALEZIONO ZAGINIONĄ W zeszłym tygodniu Aneta Andrzejewska z Potarzycy wyszła z domu i nie wróciła. Dziś informujemy, że dziewczyna odnalazła się.

Po pięciu dniach nerwo-

wych dla rodziców, w cza-

sie których w mediach po-

jawiały się komunikaty o

zaginięciu Anety, okazało

się, że 17-latka przebywała

w Śmiglu u swojej... dalszej

rodziny. Przez ten czas nie

kwapiła się jednak poin-

formować o tym rodziców.

Policja zatrzymała ją w

minioną sobotę i prze-

transportowała do domu.

Na wyjaśnienia przyj-

dzie pewnie czas... (nna)

„Na świętego Andrzeja błyska paniom nadzieja...”

Lanie wosku i nie tylko... Dziś niepowtarzalna okazja, by dowiedzieć się, kiedy panny pójdą do ołtarza, co przez pryzmat wosku przyniesie przyszłość i gdzie zapro-wadzą nas stawiane gęsiego buty... Andrzejki czas zacząć!

W tradycji, tego dnia dziew-

częta za wszelką cenę chciały

dowiedzieć się, jaka czeka na

nich przyszłość. Nierozerwalnie

dzień ten łączył się z przekona-

niem, że z zaświatów przybędą

duchy, z którymi będzie można

porozmawiać. Początkowo było

to święto dla kobiet. Mężczyź-

nie mięli swoje- 4 listopada, św.

Katarzyny. I tak z jednej strony:

„Na świętego Andrzeja błyska

paniom nadzieja...”, z drugiej: “W

święto Katarzyny są pod podusz-

ką dziewczyny”. Obecce połą-

czono oba zwyczaje w jeden, kul-

tywowany właśnie 30 listopada.

Impreza andrzejkowa to szan-

sa na spotkanie ze znajomymi

i na dobra zabawę. Nie można

jednak zapomnieć o wróżbach...

Woskowe fi gury Lanie wosku nierozerwalnie łą-

czy się andrzejkami. Instrukcja

jest prosta: rozpuścić świeczkę i

nalać wosk na wodę, przez ucho

od klucza. W tradycyjnych wie-

rzeniach klucz dawał możliwość

kontaktu z zaświatami. Duchy

dzięki temu miały prognozować

przyszłość. Wróćmy d fi gur wo-

skowych. Czasem mogą wydawać

się nieczytelne. Wówczas trzeba

oglądać powstające za ich po-

mocą cienie na ścianie. Oto wy-

jaśnienie niektórych kształtów:

ORZEŁ- OSIĄGNIĘCIE

WSZYSTKICH ZAMIERZO-

NYCH CELÓW

KWIAT- SMUTEK

GWIAZDA- POWODZENIE

ANIOŁ- SZCZĘŚCIE

SERCE- WIELKA MIŁOŚĆ.

Buty w szeregu zbiórka Bez czego jeszcze nie mogą

obejść się tradycyjne andrzejki?

Oczywiście bez wróżby zwią-

zanej ze stawianiem w rządku

butów. Koncepcja jest prosta: ta,

której buty jako pierwsze znajdą

się za progiem, najszybciej wyj-

dzie za mąż. Trzeba tylko pamię-

tać, żeby wykorzystać kozaki z

lewej nogi i ustawić je naprzeciw

drzwi. Zabawa gwarantowana...

Latające spodeczki Pod trzema talerzykami umiesz-

czasz obrączkę, monetę i li-

stek. Czwarty pozostaje pusty.

Następnie losujemy. Jeśli wy-

bierzesz obrączkę- nadchodzi

Twój czas na miłość. Moneta

oznacza pieniądze, a listek...

szybki ślub. Gdy trafi sz na

pusty spodek- znaczy to, że w

nadchodzącym tygodniu nie

czeka Cię nic szczególnego.

Rzut szpilkami Weź 13-17 szpileczek. Umieść

je w kubeczku, potrząśnij i

wysyp zawartość na stół po-

kryty obrusem. Następnie na-

leży odczytać ułożone przez

szpilki litery. Co oznaczają?

A- przed tobą podróż lub

przeprowadzka

E- pomyślność w szkole

H - szczęście w miłości

K - sukcesy w nauce i towa-

rzystwie

L - uważaj na złodziejaszków

kieszonkowych (jeżeli litera

jest odwrócona - ostrzega

przed chorobą lub wypad-

kiem

M - wyjątkowo korzystna

propozycja

N - dobra passa w najbliższej

przeszłości

T - pomoc oddanych przy-

jaciół

W - uważaj na oszustów

wokół ciebie

V - ktoś będzie chciał cię

wykorzystać

X - szczęście sprzyja ci we

wszystkim.

Sen na karteczce Zanim pójdziesz spać, wy-

sępisz na karteczkach imio-

na płci przeciwnej. Rano.

Po przebudzeniu, wyciągnij

jedną z nich. W ten sposób

poznasz imię Twojego przy-

szłego współmałżonka. By-

leby się tylko nie uprzedzić...

Ukłucie prosto w serce Wytnij papierowe serce. Wy-

pisz na nim imiona płci prze-

ciwnej. Następnie przełóż

papier na niezapisaną stronę

i... nakłuj je szpilką. Imię, na

które natrafi sz, będzie nosić

Twój ukochany/Twoja uko-

chana. Jeśli przekłujesz wol-

ną powierzchnię, nie jest to

odpowiedni czas na miłość.

Redakcja życzy uda-

nej zabawy. Prosimy jed-

nocześnie nie traktować

wróżb poważnie. (asik)

T e m a t t y g o d n i a

Page 4: Kurier Gostynia nr 2

Nr 2/ Listopad 2007 [email protected]

4

Na miejscu Kaliszana, nie spałbym spokojnieRozmowa z Jerzym Bajerem, od wielu lat związanym z Kanią Gostyń, od niedawna kuratorem klubu.

Od wielu lat jest Pan

związany z Kanią Gostyń.

Teraz przypadła w udziale

rola kuratora. Kuratora,

który oddłuży klub czy go

zamknie?

Jerzy Bajer: Wszystko na

to wskazuje, że Kania rze-

czywiście przestaje istnieć.

Ja, jako kurator i szóstka mo-

ich kolegów, wchodzących

w skład powołanego przeze

mnie komitetu doradcze-

go, stwierdziliśmy, że nie da

się już klubu oddłużyć, choć

początkowo wierzyłem, że

uda się zdobyć te pieniądze i

częściowo spłacić wierzycieli.

Skąd miałyby pochodzić te

pieniądze?

JB: Przede wszystkim liczy-

liśmy na Urząd Miasta i Gmi-

ny. Spotkaliśmy się z członka-

mi Komisji Budżetu i Komisji

Oświaty w nadziei, że pienią-

dze zostaną przez miasto wy-

gospodarowane. Dostaliśmy

odpowiedź, że nie ma moż-

liwości prawnej, by na kon-

to klubu przelać taką kwo-

tę, pomimo tego, że one są.

Poza tym, do 55 wierzycieli

wysłaliśmy pisma z prośbą

umorzenie długu. Na dzień

dzisiejszy dostaliśmy odpo-

wiedź od jedenastu. Ob-

niżenie defi cytu jest wciąż

niewielkie, zwłaszcza, że

zadłużenie wynosi ponad

pół miliona złotych. Trzeba

też zaznaczyć, że Kania nie

jest wiarygodna fi nansowo.

Jakie są jeszcze możliwości

wskrzeszenia klubu?

JB: Brałem pod uwagę trzy

opcje. Pierwsza dotyczyła

oddłużenia Kani ze środków

miasta. Teraz pozostają dwa

warianty. Albo klub wejdzie

do UKS-u, albo stworzy-

my grupę od nowa. Pojawia

się koncepcja „Kani 1923”.

Obecnie czekam na telefon

od pana Wojciecha Nowaka,

prezesa UKS. W przypadku

połączenia Kani z grupami

młodzieżowymi, obawa jest

jedna: czy pieniądze, które

dziś pozwalają młodym na

trenowanie, kupno strojów

i turnieje, nie trzeba będzie

podzielić także na seniorów.

Z tym niejednokrotnie bory-

kała się stara Kania Gostyń.

Gdzie „wy-

lądowałby”

zespół, gdyby

powstał od

nowa? Pewnie

nie w trzeciej

czy czwartej

lidze...

JB: Zaczęliby-

śmy od B klasy.

Żadne przepisy

nie pozwala-

ją na start w

wyższej lidze.

Zwłaszcza, że

będzie to nowy

klub. Co inne-

go, gdyby uda-

ło się wskrze-

sić dawny, ale

powtarzam, że

to jest już dzi-

siaj nierealne.

Ile lat trwał-

by w takim

wypadku

realny powrót

do punktu

wyjścia, tzn.

IV- III ligi?

JB: Według

mnie -dobre osiem lat. Oczy-

wiście wszystko zależy od

tego, czy udałoby się zebrać

dwudziestu chłopaków, któ-

rzy dziś grają w okolicznych

klubach lub lidze halowej, by

stworzyć zespół. Dodatko-

wym problemem są też kwe-

stie formalne. Przepisy mówią,

że aby grać w seniorach, trze-

ba mieć ukończone 17 lat. Nie

można więc wykorzystać ju-

niora młodszego przy UKS-ie.

Wróćmy do kwestii długu...

Oszacowano już, ile on do-

kładnie wynosi?

JB: Na dzień dzisiejszy jest

to ok. 580 tys złotych. Wy-

daje się, że nie jest to kwota

ostateczna, bo w dalszym

ciągu przychodzą do nas

rachunki i faktury. Przykła-

dowo w zeszłym tygodniu

dostaliśmy rachunek z Ham-

burga, na kwotę 1700 euro.

Co więcej, zanim zostałem

kuratorem, przez ponad mie-

siąc nikt nie odbierał poczty.

Kiedy poszedłem po kore-

spondencję, okazało się, że jej

część została odesłana. Taka

jest procedura na poczcie.

Jeszcze długo mogą ewentu-

alne rachunki przychodzić.

Skąd wziął się defi cyt na po-

ziomie pół miliona złotych?

JB: Z dokumentów wyni-

ka, że największe długi po-

wstały w latach 2004-2007.

Jak wynika z pisma z jedne-

go ze sprawozdań w 2005

roku, klub był wówczas za-

dłużony na kwotę 265 tys.

Z drugiej strony można za-

uważyć, że to pan Kaliszan

prowadził klub nieracjonal-

nie. Długi wynikają głównie

z niepłacenia za transport,

ochronę podczas meczów,

hotel i wyżywienie. Ponad

200 tys złotych to zaległe

pensje dla zawodników.

Moim zdaniem, klęską dla

klubu jest sprowadzanie za-

wodników z zewnątrz, za-

miast bazowanie na własnych.

Kiedy, Pana zdaniem,

zaczęła nakręcać się spira-

la, prowadząca do klęki?

Wejście do III ligi? Aspiracje

drugoligowe?

JB: Moim zdaniem od przyj-

ścia do klubu pana Romana

Łagódki. Choć nie znam go

dobrze, powiedziałem mu

kiedyś, że to, co obiecuje,

może doprowadzić do tego,

że pewnego dnia kibice za-

czną na nim wieszać koty.

Łagódka włożył w Kanię

półtora miliona złotych. Ale

przy okazji obiecywał sta-

dion na miarę Barcelony, na

30 tysięcy miejsc. To chyba

wynikało z faktu, że, jak sam

mówił, nie bardzo zna się na

piłce. Jestem związany z Ka-

nią od wielu lat. Gdy klubo-

wi dobrze szło, na trybunach

zasiadało zwykle około 300

osób. Kiedy było gorzej, licz-

ba kibiców topniała do... 50.

Owszem, pieniądze dane na

pewno w dobrej wierze, ale

chyba to wszystko przerosło

jego samego. Zresztą od pew-

nego momentu odciął fi nan-

sowanie klubu, bo nie dosta-

wał rozliczeń. Zwyczajnie nie

wiedział, na co te kwoty idą.

Spirala? Były środki- musiał

być wynik. A żeby był wynik-

trzeba było sprowadzić za-

wodników z zewnątrz. Przez

ponad cztery lata przez klub

przewinęło się osiemdziesię-

ciu zawodników. Jedni przy-

jeżdżali na dwa tygodnie, inni

na dłużej. Za wszystko trzeba

było jednak zapłacić. A Kanię

zwyczajnie nie było na to stać.

Wahał się Pan czy zostać

kuratorem?

JB: Przyznam, że miałem

mieszane uczucia. Najpierw

powiedziałem stanowcze nie.

Potem pan Sikora zaczął mnie

przekonywać. Doba na prze-

myślenie i zgodziłem się. Wte-

dy byłem lekkim optymistą.

Liczyłem, że uda się wynego-

cjować te pieniądze od miasta.

Co dalej?

JB:Wybieram się do starosty.

Tam podejmiemy decyzję, czy

zwołujemy walne zgromadze-

nie, czy do akcji wkracza syn-

dyk. Chciałbym tu zaznaczyć,

że to powiat prowadzi nadzór

nad stowarzyszeniami. Jeśli

chodzi o walne zgromadzenie,

to mamy problem personalny.

Na dzień dzisiejszy prawie ni-

kogo nie ma w Gostyniu. Za-

wodnicy wyjechali w Polskę,

a działacze po ostatnim ze-

braniu sprawozdawczo –wy-

borczym złożyli rezygnację.

Wgłębił się Pan w dokumen-

ty... Rzeczywistość okazała

się gorsza?

JB: Zdecydowanie. Przede

wszystkim brakowało syste-

matyczności. Ja, na miejscu

Andrzeja Kaliszana, nie za-

R o z m o w a t y g o d n i a

Page 5: Kurier Gostynia nr 2

[email protected] Nr 2/ Listopad 2007

5

snąłbym spokojnie. Co więcej,

w ostatniej rundzie z tygodnia

na tydzień wysyłano do związ-

ku pisma, by dopuścić Kanię

do jeszcze jednego meczu, bo

na horyzoncie pojawiają się

sponsorzy. Czyli klub grał

warunkowo. Poza tym w pra-

sie, a także mnie osobiście,

prezes Kaliszan przekony-

wał, że Kania ma się dobrze.

Wszystkim mydlono oczy.

Początkowo myślałem, że

skoro zalegamy z wypłatami

dla zawodników, dług wyno-

sić może z 60- 100 tys złotych.

Tymczasem na tyle jesteśmy

zadłużeni w samym ZUSie i

Urzędzie Skarbowym. W tej

chwili konto klubu jest za-

blokowane i każda kwota tam

wpłacana, od razu przechwy-

tywana jest przez US. Inni też

występują na drogę sądową....

Mówi Pan o Andrzeju Ka-

liszanie... A inni działacze?

Jak oceni Pan działalność

Marka Gubańskiego? Kapi-

tan, który ostatni ucieka z

tonącego okrętu?

JB: To, co chciał zrobić w

ostatnim czasie mógłbym

zapisać mu na plus. Dlate-

go między innymi zapro-

siłem go do wspomniane-

go komitetu doradczego.

Trzeba powiedzieć, że Ma-

rek Gubański był wicepreze-

sem, który wierzył w zapew-

nienia Andrzeja Kaliszana.

On również decydował, kto

do klubu przyjdzie, choć

dzisiaj mówi, że od takich

kwestii był odsuwany. Być

może, gdyby cofnąć czas,

byłby bardziej stanowczy...

Człowiek uczy się na błę-

dach?

JB: Myślę, że pan Ma-

rek Gubański wierzył, że

to wszystko jest dobre

dla klubu i dla kibiców.

Kto wchodzi, oprócz pana

Marka Gubańskiego, w skład

komitetu?

JB: Panowie Bolesław Ła-

mek, Krzysztof Doliński,

Andrzej Rogala, Jan Wit-

kowski, Stanisław Czajka.

Przygotowałem także listę

dziesięciu działaczy, u któ-

rych również chciałem za-

sięgnąć porady. Teraz jednak

powiększanie komitetu jest

bezcelowe. Kania realnie

przestaje istnieć, a ci pano-

wie mogą pomóc co najwyżej

w budowie nowego klubu.

Gdyby miał pan sformuło-

wać trzy rady na przyszłość,

dla nowego klubu i nowych

działaczy?

JB: Jedna, jedyna wskazów-

ka: w ośrodkach takich jak

Gostyń pracujemy z własną

młodzieżą. Rodzina przy-

chodzi na mecze oglądać

swoich, nikt przynajmniej

nie będzie się zastanawiał, w

jakich koszulkach grają nasi...

Przykładem jest „Kania

Siatka”. Chłopcy z Gostynia,

kompleksowo szkoleni, od-

noszą sukcesy. A do tego bez

długów i za mniejsze kwoty.

Gdyby pieniądze z ostat-

nich czterech lat prze-

znaczyć na szkolenie

młodzieży, obozy itp., mie-

libyśmy dobrych zawodni-

ków i żadnych problemów.

Swojego czasu w mediach

lokalnych pojawiły się spe-

kulacje, jakoby to „Szewa”

miał przejąć Kanię?

JB: Moje zdanie jest takie:

jeśli oni sami ubiegają się o

dofi nansowania, to widać, że

sami nie posiadają dość pie-

niędzy. W przypadku Szewy,

o IV ligę już będzie ciężko.

Zespół składa się z młodych

chłopców, którzy, gdyby po-

traktowali sprawę poważniej,

mogliby coś osiągnąć. Ale na

przejęcie Kani zarząd Szewy

był za słaby organizacyjnie...

Co na to wszystko Andrzej

Juskowiak? Rozmawiał Pan

z nim osobiście?

JB: Rozmawiałem. Trzeba

tu powiedzieć, że Kania jest

dłużna Lechowi Poznań 62 tys

złotych za Tomasza Nowaka.

Koncepcja Juskowiaka była

następująca: on prowadzi za

darmo grupy młodzieżowe we

Wronkach, Lech umarza nam

długi. Nie udało się jednak

jak na razie dogadać, bo klub

wstąpił już na drogę sądową.

90 lecie klubu...

JB: Pytanie dla jasnowidza.

Może jest gdzieś grupa ludzi,

o której nie wiem, a która ma

pomysł na Kanię. Na dzień

dzisiejszy jednak potrzeba

około 500 tyś na oddłuże-

nie i ok. 100 tyś na nowy se-

zon. Kwoty niebagatelne...

Jako człowiekowi, działaczo-

wi związanemu z klubem,

tak po ludzku, łza się w oku

kręci, że to tak wszystko się

kończy?

JB: Wygląda to tragicznie.

Od 1965, od kiedy jako za-

wodnik przyszedłem do Kani

z Korony Piaski, jestem zwią-

zany z klubem. Trzykrotnie

trenowałem seniorów. Po-

znałem świetne osoby. Tre-

nowani przeze mnie zawod-

nicy to po prostu fajni ludzie.

Być może MKS kiedyś powró-

ci. Zmarnowano natomiast

85 letnią tradycję. Wcześniej

też były momenty kryzysowe,

w których brakowało pienię-

dzy, ale nigdy nie wydawa-

no więcej, niż można było.

Czy chociaż drobną rekom-

pensata są występy polskiej

reprezentacji?

JB: Cieszę się z sukcesu

drużyny narodowej. Ale tak

to u nas jest, ze mały suk-

ces jest rozdmuchiwany,

a potem wyolbrzymia się

choćby najmniejszą poraż-

kę. To, co podoba mi się w

Leo Beenhhakerze to pa-

trzenie perspektywiczne,

tak, jakby szykował już ze-

spół na Euro 2012. (asa)

Miała być gostyńska Barcelona, czyli trzydzie-ści tysięcy miejsc na stadionie w dwudziesto-tysięcznej miejscowości, druga liga i emocje godne prawdziwego kibica sportowego, duże kluby, goszczące u nas z tygodnia na tydzień i przyjezdni, także ci bardziej agresywni ze specjalnie przygotowaną dla nich klatką...

Wyszło jak zawsze: ten sam stadion, w tym samym miejscu i czasie, drobna moderni-zacja, która i tak nie zmienia ogólnego wra-żenia, kibice, mogący co najwyżej przyjść na murawę pospacerować z psem i to samo poczucie, że ktoś nas oszukał. Jest tylko jedna zmiana: nie ma kto na nim grać...

R o z m o w a t y g o d n i a

Page 6: Kurier Gostynia nr 2

Nr 2/ Listopad 2007 [email protected]

6

Z kroniki kryminalnej

R E K L A M A

Miejsce na Twoją reklamę

Wypadki drogowe :

-22 listopada około godz.

18:15 w Gostyniu na ul.

Przy Dworcu kierujący sa-

mochodem osobowym m-

ki „VW-Golf ” 25-letni Ma-

rek N., mieszkaniec gminy

Pępowo na prostym odcin-

ku drogi jednokierunkowej

o dwóch pasach ruchu po-

trącił pieszego 62-letniego

Henryka K., mieszkańca

powiatu gostyńskiego, któ-

ry przechodził przez jezdnię

na oznakowanym przejściu

dla pieszych. W wyniku

zaistniałego zdarzenia pie-

szy doznał obrażeń ciała w

postaci urazu czaszkowo

– mózgowego, złamania

żeber i podudzia lewego;

-23 listopada około godz.

10:35 w Gostyniu na ul. Po-

wstańców Wlkp. kierująca

samochodem osobowym

m-ki „Polonez” 23-letnia

Anna S., mieszkanka po-

wiatu gostyńskiego podczas

wykonywania manewru

skręcania w lewo z ul. Mo-

stowej na ul. Powstańców

Wlkp. straciła panowanie

nad pojazdem i zjechała

poza prawą część jezdni w

następstwie czego potrąciła

idącą chodnikiem 49-letnią

Annę S., mieszkankę powia-

tu gostyńskiego. W wyniku

zaistniałego zdarzenia pie-

sza doznała obrażeń ciała

w postaci otwartego złama-

nia uda i podudzia lewego;

-25 listopada około 9:25 w

Krobi na ul. Kobylińskiej

kierujący samochodem m-

ki „VW-LT” 33-letni Prze-

mysław S., mieszkaniec po-

wiatu krotoszyńskiego na

prostym odcinku drogi zje-

chał poza lewą część jezdni

do przydrożnego rowu. W

wyniku zdarzenia obrażeń

ciała w postaci złamania

kości ramienia lewej ręki

doznała pasażerka, 56-let-

nia Danuta S., mieszkanka

powiatu krotoszyńskiego;

Kradzieże : -23 listopada w godz. 10:00

– 11:30 w Gosty-

niu przy ul. Łąko-

wej na targowisku

miejskim nieznany

sprawca wykorzy-

stując nieuwagę

Hanny I., miesz-

kanki powiatu go-

styńskiego z rozpię-

tej torebki zabrał w

celu przywłaszczenia portfel

z zawartością dowodu oso-

bistego, prawa jazdy oraz

pieniędzy w kwocie 200zł.;

-24 listopada w godzinach

wieczorowo – nocnych z

terenu obwodnicy w oko-

licy Borku Wlkp. nieznany

sprawca dokonał kradzieży

akumulatora m-ki „Auto

Tart” służącego pozasilania

sygnalizacji świetlnej. Straty

oszacowano na kwotę oko-

ło 350 zł. na szkodę przed-

siębiorstwa z Warszawy;

-24 listopada w Gosty-

niu na ul. Pl. Karola Mar-

cinkowskiego nieznany

sprawca lub sprawcy wy-

korzystując porę nocną i

brak dozoru po wyłamaniu

zamków w drzwiach wej-

ściowych do „Lombardu”

skradł 2 kamery cyfrowe,

2 aparaty fotografi czne,

1 agregat prądotwórczy i

20 telefonów komórko-

wych o łącznej wartości

około 6000 zł. na szkodę

fi rmy z Ostrowa Wlkp.

Nietrzeźwy kierowca:

-25 listopada o godz. 3:45

w Gostyniu na ul. Wiśnio-

wej policjanci Ogniwa Pa-

trolowo Interwencyjnego

zatrzymali nietrzeźwego

32-letniego Roberta A.,

mieszkańca Gostynia, który

kierował samochodem oso-

bowym m-ki „VW-Golf ”.

W wydychanym przez nie-

go powietrzu stwierdzono

zawartość 1,21 mg/l alko-

holu (około 2,55 promila).

-27 listopada o godz. 19:22

w Krobi na ul. Ponieckiej

policjanci miejscowego

Rewiru Dzielnicowych za-

trzymali nietrzeźwego 46-

letniego Karola M., miesz-

kańca gminy Krobia, który

kierował samochodem oso-

bowym m-ki „Renault Clio”.

W wydychanym przez nie-

go powietrzu stwierdzono

zawartość 1,05 mg/l alko-

holu (około 2,21 promila).

Dane otrzymane od

Komendy Powiato-

wej Policji w Gostyniu.

W i a d o m o ś c i l o k a l n e

Przekonaj się jak skuteczna jest reklama w „Kurierze Gostynia”

Zapraszamy do współpracy!Zadzwoń661 402 101660 691 843

Page 7: Kurier Gostynia nr 2

[email protected] Nr 2/ Listopad 2007

7

Pieskie życie mniej dokuczliwe

NOE WOLONTARIUSZEM? By pomóc bezpańskim psom, by schronisko nie kojarzyło się wyłącz-nie z negatywnymi emocjami, wo-lontariusze wkraczają do akcji.

Inicjatywa Gostyńskiego

Stowarzyszenia Przyjaciół

Zwierząt „Noe”, jest jas-

na: wolontariusze mają

pomagać pracownikom

schroniska. Jak? Przede

wszystkim chodzi tu o wy-

prowadzanie psów na spa-

cery, wykonywane robot

porządkowych, zbierane

karmy czy ocieplanie bud.

Grupa ma także w pla-

nach organizowanie na

szarszą skalę adopcji

zwierząt. W tym przypad-

ku, próbuje się zmienić

zapis umowy pomiędzy

adoptującym a schroni-

skiem. Możliwa ma być

inspekcja w nowym miej-

scu przebywania psa. W

razie wykazania niedo-

statecznych warunków

dla zwierzęcia, będzie

ono mogło być zabrane

rodzinie podpisującej do-

kumenty. Pomocy udzie-

li Straż Miejska. (joma

R E K L A M A

W i a d o m o ś c i l o k a l n e

Page 8: Kurier Gostynia nr 2

Nr 2/ Listopad 2007 [email protected]

8Konkurs oratorski rozstrzygnięty

Mowa srebrem... Tryumf Magdaleny Działdowskiej zakończył VII Powiatowy Konkurs Recytatorski im. Kas-pra Miaskowskiego w Piaskach. Oprócz na-grody od jury, została także doceniona przez publiczność. W oratorskie szranki stanęli

uczniowie szkól podstawowych,

gimnazjum, szkól średnich. Po

raz pierwszy utworzono ka-

tegorię integracyjną dla osób

niepełnosprawnych. Tym ra-

zem wprowadzono modyfi -

kację reguł gry, ponieważ re-

cytujący musieli przygotować

aż dwa teksty. Jeden dowolny,

drugi Kaspra Miaskowskiego.

Laureatem w kategorii szkół

podstawowych został Michał

Kasperski, uczeń Szkoły Podsta-

wowej nr 2 w Gostyniu. Wśród

gimnazjalistów bezapelacyjne

zwyciężyła Magdalena Dział-

dowska z Szelejewa, która jed-

nocześnie otrzymała nagrodę

publiczności. Licealnym zwy-

cięzcą okazała się Marta Kusak

z gostyńskiego LO. W grupie

integracyjnej tryumf odniósł

Marcin Marek (Warsztaty Te-

rapii Zajęciowej- Piaski). (assa)

Rywalizacja w ramach profi laktyki

Dwójka bardziej uświadomiona Dogrywką toczoną pomiędzy siedmioma osobami zakończy-ła się gminna edycja konkursu z wiedzy o AIDS/HIV i narkoma-nii. Cel? Poszerzanie wiedzy o czyhających zagrożeniach. Narkotyki są jedną z plag

współczesnego świata. A ponie-

waż zakazany owoc lepiej sma-

kuje, gmina postawiła na uświa-

damianie, a nie na zabranianie.

Bo według niektórych zakazy są

po to, by je łamać, szczególnie

w okresie dojrzewania. Dodat-

kowym zagrożeniem jest możli-

wość zakażenia się wirusem HIV.

Cykl konkursów rozpoczął się

pod koniec października. Hanna

Jędrzejewska z Poradni Profi lak-

tyki i Terapii „Monar przeprowa-

dziła pogadanki z gimnazjalista-

mi. Oprócz pouczeń, spotkanie

dawało też porcję wiedzy na

pierwsze stadium rywalizacji.

8 listopada przeprowadzano

szkolny etap Gminnego Kon-

kursu Wiedzy o Narkomanii

oraz HIV/AIDS, który wyło-

nił po dziesięciu kandydatów

w każdej placówce. 21 listo-

pada natomiast, na poziomie

gminnym, wybrano laureatów.

Pozostawał jedynie fi nał. Mło-

dzież musiała rozwiązać test,

który wypadł tak dobrze, że...

trzeba było przeprowadzić do-

grywkę. Ostatecznie tryumfator-

ką została uczennica Gimnazjum

nr 2- Ilona Karolewicz. Srebrny

i brązowy medal trafi ły kolejno

do Jagody Śpikowskiej (Gimna-

zjum nr 1) i Joanny Łączniak

(Gimnazjum nr 2). Poza po-

dium, ale z wyróżnieniami zo-

stali Marcin Plackowski (Gim-

nazjum nr 1), Sonia Napieraj,

Alicja Galon, Mateusz Maćko-

wiak (wszyscy Gimnazjum nr 2).

Już dzisiaj nastąpi fi nał konkursu.

Młodzież przemaszeruje ulicami

Gostynia. Będzie można także

dostać ulotkę tematyczną. (asa)

R E K L A M A

Miejsce na Twoją reklamę

W i a d o m o ś c i l o k a l n e

Page 9: Kurier Gostynia nr 2

[email protected] Nr 2/ Listopad 2007

9

Kres fabryki jednoznaczny z końcem OSP

Ochotnicy do kasacji Faktem staje się, że Gostyńska Fabryka Mebli przestaje ist-nieć. Wiąże się to niestety z kolejnymi cięciami. Ochotnicza Straż Pożarna, działająca dotąd przy zakładzie, zlikwidowana.

Po sześćdziesięciu la-

tach działalności strażacy

żegnają się z jednostką.

Sprzęt ochotników trafi

do terenowych jednostek

OSP, których w naszym

rejonie jeszcze trochę

zostało. Sztandar jednost-

ki natomiast przekazano

Alicji Szczawik. Trafi on

do Muzeum w Gostyniu.

Co ze strażakami- ochot-

nikami? Każdy, kto bę-

dzie chciał kontynuować

swoją działalność, trafi

do innych jednostek OSP.

(joma)

Zakończyła się modernizacja powiatowej trasy

Wszystkie drogi prowadzą do Pępowa… Metę osiągnęła siedmioletnia droga przez mękę w postaci odnowy… drogi Pępowo- Grabonóg.

Odcinek Pępowo- Gra-

bonóg wyremontowany

do 22 listopada. Oddanie

do użytku ostatniej nitki

(Tanecznica- Grabonóg)

ma zakończyć siedmiolet-

nią inwestycję. W sumie

chodziło o modernizację

niewiele ponad 13 kilo-

metrów, co kosztowało

prawie siedem milionów

złotych. Środki pochodziły

z budżetu powiatu, Pępo-

wa i unijnego funduszu

SAPARD.

Tegoroczna budowa obję-

ła ułożenie siatki z włókna

szklanego na poszerzonym

odcinku, położenie nowej

nawierzchni, dwustronne

odmulenie rowów. 40%

kwoty przeznaczonej na

modernizację (750 tys.

złotych), pochodzi z sub-

wencji państwa.

W przyszłości powiat ma

w planach modernizację

drogi na trasie Pępowo-

Dłoń. (nna)

26 i 27 listopada gostynianie na konferencji w Piechowicach

Dyplomatyczny skok w bok Wykład Władysława Bartoszewskiego uświetnił Polsko-Niemiecki Kongres, od-bywający się w okolicach Jeleniej Góry. Profesor miał porównać nasze stosunki z zachodnim sąsiadem do… rodziny, w której nie zawsze bywa sielankowo. Wypowiedzi polityka na żywo wysłuchała także delegacja z Gostynia.

W Piechowicach ze-

brało się ponad dwustu

przedstawicieli, głównie

z Polski i Niemiec. Na

konferencji pojawiła się

także delegacja z Gostynia.

Kulminacyjnym punktem

spotkania była prelekcja

prof. Władysława Barto-

szewskiego, obecnie sekre-

tarza stanu w kancelarii

Rady Ministrów. Słynący z

barwnych określeń mów-

ca, tym razem stosunki

polsko-niemieckie porów-

nał do rodziny, w której

zdarzają się czasem „skoki

w bok”.

Zaszczytem okazało się

spotkanie prof. Bartoszew-

skiego z naszą delegacją.

Honorowy gość szczegól-

nie zainteresował się bu-

dowanymi przez wiele lat

więzami gostyńsko-drez-

deńskimi. Przedstawiciele

naszego miasta wręczyli

także profesorowi materia-

ły konferencji „Pamiętaj-

my o przeszłości, wspólnie

budujmy przyszłość”, która

odbyła się w zeszłym mie-

siącu w Rokosowie. (asa)

R E K L A M A

W i a d o m o ś c i l o k a l n e

Page 10: Kurier Gostynia nr 2

Nr 2/ Listopad 2007 [email protected]

10

Jeśli chcesz wymienić auto, ten artykuł jest dla Ciebie...

Lepszy model Czym powinna kierować się osoba zamierzająca kupić nowy samochód? Jak wyzbyć się emocji i podejść do sprawy racjonalnie? Czy zawsze, po kilku latach trzeba stracić na jego wartości mnóstwo pieniędzy? Może niekoniecznie...

ROZUM NIE SERCE Kupując samochód, zwykle

kierujemy się czynnikiem emo-

cjonalnym. Bo podoba nam się

nadwozie, bo dany model jest

w modzie, lub po prostu kon-

kretna marka jest spełnieniem

odwiecznych marzeń. Jednak

ważne są także kwestie funk-

cjonalne, np. czy auto spełnia

wymagania dotyczące wnętrza,

zabudowy czy ładowności. Ale

mało kto zauważa bodaj naji-

stotniejszy problem: fi nansowy.

Pytanie, jakie powinien zadać

sobie przyszły właściciel, to jaka

jest realna utrata na wartości

auta, w przewidywanym okre-

sie użytkowania i przy danym

przebiegu. Trzeba także wziąć

pod uwagę koszty serwisowania.

Dobrze byłoby wyobrazić sobie

sytuację: jesteś klientem autoko-

misu. Masz do wyboru dwa sa-

mochody jednej marki, ten sam

rocznik. Jeden ze wszystkimi

udogodnieniami, a więc klima-

tyzacją, radiem etc., za 20 tysięcy

złotych. Drugi ze zniszczonym

wnętrzem, wyblakłym lakierem i

dziwnym zapachem. O ile tańszy

musiałby być ten gorszy model,

byś mógł się na niego skusić?

17 tys? A może jeszcze mniej?

Tymczasem w komisach cena

takiego auta wyniesie około 19,5

tys. Warto więc zainwestować w

udogodnienia, które być może

za kilka lat będą standardem.

ZACHODNIA PLAGA W ostatnim czasie coraz więcej

aut sprowadza się z zagranicy. Są

to w dodatku samochody mło-

de, 2-4 letnie. Zresztą zauważa

się ogólny trend, w którym dzi-

siejsi kupujący coraz częściej

sięgają po modele paroletnie.

Jeszcze jakiś czas temu Polaków

nie było na to stać i najwięk-

szym „wzięciem” cieszyli się

samochodowi emeryci u progu

wytrzymałości. W zalewie aut

zza zachodniej granicy, coraz

ciężej jest sprzedać te rodzime.

WARTOŚĆ W DÓŁ Co po paru latach obniża war-

tość Twojego samochodu? Są to:

szyberdach, automatyczna skrzy-

nia biegów, kosztowne lakiery

perłowe, drewniane wykończe-

nie kokpitu, klimatyzacja stre-

fowa, systemy nawigacji i DVD.

Mowa o tych elementach które,

albo szybko się zużywają i tracą

na wartości, albo ich utrzyma-

nie wymaga wiele poświęcenia.

Czy to oznacza, że mamy nie

kupować tych opcji? Oczywi-

ście wszystko jest dla ludzi i

w tym przypadku pewnie za-

działa czynnik emocjonalny.

Co jeszcze jest istotne? Regu-

larne, przepisowe przeglądy

auta, bieżące naprawy i zwykła

dbałość o karoserię i wnętrze.

Badania socjologiczne poka-

zują, że ludzie o wiele rzadziej

kupują samochody, w których

czuć zapach papierosów lub

zwierząt. Ciężko też pozbyć się

auta z porysaną karoserią lub

podartą tapicerką. Rada ogól-

na: dbajmy o swoje samochody.

OPCJE SPRZEDAŻY Ostatni etap to znalezienie na-

bywcy. Może zrobić to za nas

fi rma, handlująca samocho-

dami (zażąda wówczas prowi-

zji- czyli marży). Inna opcja

to wstawienie auta do komisu.

Tu jednak także trzeba liczyć

się z odstępnym. Poza tym, nie

mamy pewności, jak długo nasz

samochód będzie w nim stał.

Ostatnia, współczesna możli-

wość, to wystawienie auta na

aukcji internetowej. Zalecamy

wówczas podanie kwoty wyż-

szej, by ewentualnie mieć mar-

gines na tak zwane targowanie.

POINTA Główna rada. Zanim kupisz

samochód, pomyśl czy trud-

no będzie go w przyszłości

sprzedać. Raczej rzadko jest

bowiem tak, że dany model

służy nam całe życie... (kaj)

M o t o r y z a c j a

Page 11: Kurier Gostynia nr 2

[email protected] Nr 2/ Listopad 2007

11

Chcesz kupić auto za granicą? Uwaga, zmiany przepisów...

Towar eksportowy Lubisz papierkową robotę? Lubujesz się w zbieraniu kolejnych świstków, zaświadczeń, dokumentów i faktur? Ministerstwo Trans-portu wprowadza zmiany dotyczące rejestra-cji pojazdu sprowadzonego zza granicy

Od 25 grudnia, do sa-

mochodu pochodzącego

z państw unijnych trzeba

będzie dołączyć dowód

rejestracyjny pojazdu, jeśli

ten był zarejestrowany w

poprzednim kraju. Ozna-

cza to, że nie można oka-

zywać się innymi doku-

mentami, stwierdzającymi,

że dany samochód był le-

galnie używany wcześniej.

Trzeba także pamiętać,

że niektóre państwa unij-

ne wydają dwuczęściowe

dowody rejestracyjne. Są

to m.in.: Niemcy, Austria,

Holandia, Szwecja, Buł-

garia, Luksemburg, Fin-

landia i Norwegia. Tylko

w szczególnych przypad-

kach, takich jak zagubie-

nie lub zniszczenie, strona

polska honoruje tylko dru-

gą cześć dokumentu. Wy-

magane jest wówczas po-

twierdzenie, wydane przez

kraj zakupu, że dany po-

jazd rzeczywiście był zare-

jestrowany. W pozostałych

okolicznościach trzeba

posiadać obie części. (kaj)

Rzecznik zdaje się mówić: chcecie równouprawnienia, to je macie…

65-letnia kobieta pracująca Z jednej strony ogólny sprzeciw, bo pracować pięć lat ponad normę nie uśmiecha się nikomu… może poza Japończykami. Z drugiej, szan-sa na większe pieniądze, bo do tej pory listonosz przynosi tyle, co pies napłakał. Wiek emerytalny kobiet- kwestię wywołał Rzecznik Praw Obywatelskich. Czas na gorącą dyskusję… RPO zaskarżył do Trybunału

Konstytucyjnego umowę, do-

tyczącą wieku emerytalnego.

Obecnie w Polsce, kobieta ka-

rierę kończy osiągając 60 lat,

mężczyźni 65 lat. Kochanowski

natomiast uważa, że wiek powi-

nien być zrównany. Dlaczego?

Po pierwsze, obecne rozwią-

zania prawne są niezgodne z

konstytucyjną zasadą równo-

ści. Poza tym jest ono wyrazem

dyskryminacji…mężczyzn, któ-

rzy często wykonują taką samą

pracę co kobiety, tyle, że dłużej.

Trzeba też pamiętać, że eme-

rytki dostają mniej pieniędzy

niż emeryci, przy założeniu, że

oboje trudnili się tym samym.

Bierze się bowiem pod uwa-

gę średnią życia kobiet, które i

tak żyją dłużej niż mężczyźni.

Zwiększa się więc okres poboru

emerytury. Rzecznik twierdzi

także, że po osiągnięciu wieku

emerytalnego, panie mogą być

zwalniane z pracy, co nie po-

zwala im kontynuować kariery.

I jeszcze jedna wiadomość:

eksperci uważają, że zrównanie

wieku, w którym przechodzimy

na emeryturę, to tylko pierw-

szy etap zmian. Potem może

nastąpić jego dalsze wydłuże-

nie, równe dla obu płci. (asa)

Poziom życia Polaków niezmienny, Stany Zjednoczone nadspodziewa-nie daleko

37 razy gorzej niżNorwegia Jak się miewasz? Co na to pytanie odpowiada statystyczny Polak… Opublikowany właśnie ONZ-towski raport mówi wyraźnie: od zeszłe-go roku nic się nie zmieniło. Żyje nam się tak samo jak w 2006 r. Tak samo- czyli pod koniec trzeciej dziesiątki…

Wskaźnik Rozwoju Życia

(HDI) daje odpowiedź, jak żyje

się ludziom w 177 krajach świa-

ta. Tegoroczny ranking nosi

tytuł: „Przeciw zmianom kli-

matycznym: solidarność w po-

dzielonym świecie” Liderami

okazała się Norwegia i Islandia.

Stany Zjednoczone znalazły się

na pod numerem 12, a Wielka

Brytania pod 16. Polacy upla-

sowali się na 37 miejscu przed

Słowacją, Estonią, Litwą, Chor-

wacją, Węgrami, Grecją i Maltą.

Rankingi HDI prowadzone

są od 1990 roku. Oblicza się

go na podstawie: średniej dłu-

gości życia, wykształcenia czy

dochodu na głowę mieszkańca.

Lista nie obejmuje jedynie 17

krajów ONZ (m.in. Afganista-

nu), co związane jest z brakiem

dostatecznej ilości danych.

Celem wskaźnika jest corocz-

ne inspirowanie do publicznej

dyskusji na temat problemów

współczesnego świata i sposobu

zapobiegania patologiom. (asa)

Miejsce na Twoją reklamę

W i a d o m o ś c i o g ó l n o p o l s k i e

Page 12: Kurier Gostynia nr 2

Nr 2/ Listopad 2007 [email protected]

12

Morderca Polki multizabójcą?

Nieludzko zabijał ludzi Polka, Angelika Kluk nie była jedyną ofi arą mordercy. Podczas ruty-nowych przeszukiwań jego domu, odnaleziono ciało innej kobiety. Być może odpowie za kilkanaście zabójstw.

Peter Tobin odpowie za mor-

derstwo sprzed szesnastu lat.

Na zwłoki zagonionej wówczas

nastolatki natknęli się policjan-

ci przeszukujący jego dom. Co

więcej, po kilku dniach natrafi o-

no na kolejne ciało. Trwa identy-

fi kowanie zwłok drugiej kobiety.

MORD W ZAKRYSTII Zabójca Polki był już wcześniej

znany policji. Został bowiem

skazany za gwałt na nieletniej.

Po wyjściu z więzienia, kolejną

ofi arą stała się Angelika Kluk.

Przypomnijmy, że 23-letnia stu-

dentka pojechała do Glasgow do

pracy. Zajmowała się pielęgnacją

kwiatów w miejscowym kościele.

W pewnym momencie zaginęła.

Po pięciu dniach poszukiwań jej

zwłoki odnaleziono pod podłogą

świątyni. W tym samym okresie,

jako „złota rączka”, pracował tam

także Peter Tobin. Okazało się,

że mężczyzna tuż przed śmier-

cią dziewczyny uprawiał z nią

seks. Choć zabójca utrzymywał,

że nie był to gwałt, a stosunek

za obopólną zgodą, prokuratura

nie przyjęła wersji oskarżonego.

Co więcej, są dowody na to, że

po wykorzystaniu, dziewczyna

jeszcze żyła, a Tobin wyrzucił

ją skrępowaną do skrytki pod

podłogą. Sekcja wykazała, że

studentka miała okropne obra-

żenia głowy i 16 ran kłutych.

KAT UKARANY Tobin został skazany na dożywo-

cie, z możliwością warunkowego

zwolnienia po 21 latach. W świet-

le obecnych faktów, pewnie nigdy

nie wyjdzie z więzienia. (asik)

W 2012 roku nie odbędą się w Polsce dwie duże imprezy. Co za dużo, to nie zdrowo?

(EX)POrażka Nie dla psa kiełbasa, nie dla Wrocławia Expo. Zamiast odcinania kuponów od sukcesu stolicy Województwa Dol-nośląskiego, czas na kubły zimnej wody i wieszanie kotów. Najważniejsza zdaje się odpowiedź na pytanie: dlaczego

nie my? Koalicja zarzuca ostatniej ekipie

rządzącej, że nie zrobiła wszyst-

kiego, co było możliwe, by mak-

symalnie wypromować kandyda-

turę miasta. Opozycja natomiast

gromi Tuska i prezydenta Ka-

czyńskiego, że nie uczestniczyli

osobiście w fi nałowej prezenta-

cji, a do Paryża wysłano Marszał-

ka Senatu. Pewne jest jednak,

że już po przysłowiowych pta-

kach. A ponieważ człowiek uczy

się na błędach, porażka może

stanowić radę na przyszłość.

W poniedziałek Międzynaro-

dowe Biuro Wystaw zdecydo-

wało, że Expo 2012 odbędzie

się w koreańskim Josu. Wroc-

ław odpadł w pierwszej tu-

rze, czyli w tzw. przedbiegach.

W opinii premiera, akcja pro-

mocyjna i tak nie dałaby rady

w zderzeniu z mega-agitacją

strony koreańskiej. Jednocześ-

nie premier zapowiedział stwo-

rzenie raportu, obnażającego

wszystkie niedociągnięcia akcji.

Przypomnijmy, że polskie

miasto przegrało z kretesem,

uzyskując jedynie kilkanaście

głosów. Było to też związane z

faktem, że w tym roku do MBW

dołączyło kilkadziesiąt państw z

rejonów azjatyckich i afrykań-

skich, co wydatnie zwiększy-

ło szanse kandydatury Korei i

Maroka. Prezydent Wrocławia

apelował o wstrzymanie się

od głosów nowych członków,

jednak trafi ł w próżnię. Kore-

ańczykom gratulujemy sukce-

su… (nna)

Ludzka pomysłowość nie zna granic i nie ma żadnych hamulców…

W poszukiwaniu metali… Na co komu most, element toru lub zabytkowy dzwon? Odpowiedź jest prostsza, niż Ci się wydaje: za butelkę wódki. Złomiarze, bo o nich mowa kradną każdy metalowy element, który napotykają na swojej drodze. Ot, po prostu: bezrefl eksyjnie i lekkomyślnie.

Bo się opłaca Choć brzmi to niedorzecznie,

skup złomu po prostu się opła-

ca. Statystyki mówia same za

siebie. Najczęściej handlujący

metalami mają 45-55 lat. Zwykle

są też mężczyznami z brakiem

perspektyw na awans w pracy

i poprawienie stopy życiowej.

Kalkulują, że na przykład praca

w hipermarkecie nie opłaca się.

W końcu gdzie zarobią 60 zło-

tych dziennie, a jak dobrze pój-

dzie to i nawet dwa razy więcej.

Towar ekstremalny Jak zdobyć upragniony złom?

Wystarczy rozejrzeć się doko-

ła. I tu ludzka pomysłowość nie

zna granic. Swojego czasu media

obiegła wiadomość, że 37-letni

mieszkaniec Białogardu pró-

bował ukraść kable ze skrzynki

elektrycznej, znajdującej się… w

szpitalu. Co najgorsze, majsterko-

wanie doprowadziło do przerwy

w dostawie prądu na ostrym dy-

żurze. Tylko szybka interwencja

uchroniła oddział od ewakuacji.

Hrubieszów także ma swoich

pomysłowych złomiarzy. Siły

wymagało wyrwanie dwóch 30-

kilowych włazów zabezpieczają-

cych ujście wody. Sanepid zare-

agował błyskawicznie…blokadą

wodociągów. Co z tego, że miesz-

kańcy nie mięli kilka dni wody?

W Krakowie natomiast, w

poszukiwanie złomu, han-

dlujący udali się w pobliże

torów kolejowych. Sprycia-

rze rozkręcili jedynie…18me-

trów metalowych elementów.

W Dąbrówku (zachodniopomor-

skie) zaginął 10-tonowy most.

Co ciekawe wart był 64 tysięcy

złotych. Złomiarzy nie targował

się chyba za bardzo, bo sprze-

dał konstrukcję za…8 tysięcy.

Pewien ksiądz z okolic rów-

nież zrobił interes życia. Przy-

właszczyłsobie, a następnie

sprzedał 350kilowy… dzwon.

Podróż za jeden uśmiech Ulubioną historią redakcji

jest opowieść o jakże pomysło-

wych szesnastolatkach, którzy

postanowili sprzedać ukra-

dziony przez siebie autobus.

Co ciekawe właściciel skupu

zaproponował im nawet 2,6

tys złotych. Policja udaremniła

proceder. My wyciągamy jeden

wniosek na przyszłość: czym

jeżdżą pasażerowie, że pojazd

wyceniono na niecałe trzy ty-

siące? Aż strach odpowiadać…

Kolej na kolej Na złomiarzach najbardziej

traci PKP. Podczas transportu

wagonów towarowych, grup-

ka ludzi wskakuje do niego i

wyrzuca do rowów wszyst-

kie metalowe elementy. Pozo-

stali natomiast czekają przy

torach i zbierają co się da.

Co więcej, wyspecjalizowa-

ły się specjalne grupy prze-

stępcze, specjalizujące się w

kradzieży torów, obciążni-

ków, kabli, sieci trakcyjnej.

Straty PKP liczy już w mi-

lionach złotych, nie ma także

perspektyw, by je odzyskać.

Utargować jak najwięcej Żeby zarobić, trzeba pozbie-

rać złom. Ale zawsze można

dodatkowo podnieść cenę. Naj-

prostsza metoda? Złomiarzy

wkładają do puszek kamienie,

albo inne, ciężkie elementy,

by podnieść ich wagę. Pojawił

się także przypadek obciąża-

nia żuka…dziećmi. Pomysło-

wość ludzka nie ma granic…

Wyimaginowane kary Teoretycznie skupy złomów

mogą być regulowane przez po-

licję, straż miejską oraz Służbę

Ochrony Kolei, a dokumenty

wypełniane przy dokonywaniu

transakcji mają być przechowy-

wane prze 5 lat. W razie niepra-

widłowości odpowiedzialność

ponosi dany skup. Teoretycznie,

bo przeszło połowa punktów

działa w szarej strefi e, tzn. nie

legitymują sprzedających, nie

prowadzą ewidencji i nie pła-

ca podatków. Co najważniej-

sze, skupują niemal wszystko.

Zbrodnia bez kary Nawet jeśli policja wykryje

nieprawidłowości, a sprawa tra-

fi a do prokuratury, zostaje ona

umorzona. Dlaczego? Niska

szkodliwość społeczna czynu.

Co innego, jeśli przedmiotem

kradzieży są np. elementy torów.

Wtedy stawia się zarzut sprowa-

dzenia bezpośredniego zagroże-

nia lądowego. I tu już grozi sank-

cja z prawdziwego zdarzenia.

Reguły z wyjątkami Generalnie, ekstremalne przy-

kłady kradzieży złomu są o

wiele rzadziej spotykane niż

normalny handel metalami.

Większość osób sprzedają-

cych złom robi to legalnie i we

własnym zakresie. A taka prak-

tyka to przecież nie grzech.

P o l s k a i ś w i a t

Page 13: Kurier Gostynia nr 2

[email protected] Nr 2/ Listopad 2007

13

W poniedziałek zakończył się memoriał kręglarski

Wykulali sobie tryumfy Cel jest jeden: trafi ć w sedno, czyli w tym wypadku w dziesiątkę. Ponad 130 dzieci z 11 klubów wzięło udział w zawodach o Puchar Sta-rosty Powiatu Gostyńskiego. Walczyli u nas krajanie, a także goście z zagranicy.

Memoriał im. Józefa Zybera

i Jarosława Sobierajskiego ro-

zegrano już po raz szósty. Jak

poszło naszym? Drużynowo

zawodnicy KS Start Gostyń za-

jęli drugie miejsce, nieznacznie

ulegając KS Polonii 1912 Lesz-

no. W kategorii dziewczynek

wystartowała zaledwie jedna

gostyńska zawodniczka (Mag-

dalena Jackowiak), chłopcy

uplasowali się kolejno na dru-

gim, trzecim, siódmym i ósmym

miejscu (K. Zagata, A. Zagata,

K. Drzymała, B. Jackowiak).

W młodziczkach prym wiodła

Magdalena Osiewicz. Niestety

na tym kończą się zdobycze me-

dalowe. Innym poszło już gorzej.

Memoriał wpisał się do historii

także dzięki sukcesowi Sebastia-

na Piosika z Polonii, który na

zawodach ustanowił rekord Pol-

ski juniorów młodszych. Chło-

pak strącił 636 kręgli. (joma)

Porażka seniorów, u młodzików mogło być lepiej...

Męska walka KaniaSiatka średnio zadowolona. Młodzicy przegrali ćwierćfi nałowy turniej o mistrzostwo Polski, który rozgrywano s Gimnazjum numer 1. Seniorzy odnieśli klęskę na wyjeździe. Najstarsi przegrali z Wil-

ków Wilczynem 3:0. Po po-

czątkowej wyrównanej grze,

to gospodarze zaczęli dykto-

wać warunki. Gładko wygra-

li pierwszego seta do… 13.

Drugi to odrodzenie „na-

szych”. Odsłona wyrównana, nie

przyniosła jednak wymiernych

rezultatów. Gostyńscy siatka-

rze ulegli gospodarzom do 22.

Trzeci set natomiast to ponow-

na próba walki w wykonaniu

Kani. Przy stanie 16:16 decy-

dujące skrzypce zaczął grać…

sędzia, którego decyzje były,

delikatnie mówiąc, kontrower-

syjne. Ostatecznie siatkarze

przegrali ostatniego seta 25:19.

Młodzicy zafundowali nam huś-

tawkę nastrojów. Podopieczni

Jerzego Bajera gładko w dwóch

setach pokonali Rataje ZSO – do

12 i 14. Zacięte spotkanie roze-

grali natomiast z Astrą Kroto-

szyn. Ostatecznie gostyniacy ule-

gli jej 2:3 (25-19,18-25 i 15:10).

Po pierwszym turnieju siatka-

rze Kani Gostyń zajmują drugie

miejsce, tuż za Astrą Krotoszyn,

a przed Ratajami-ZSO. (asik)

Niewielu zamieniłoby Madryt na Polskę. Ale chyba nie chodzi tu o patriotyzm

Dudek - - reaktywacja?„Ale, że Dudka na Mundial nie wzięli”- swo-jego czasu zdanie- klucz. Teraz wydaje się, że gwiazda bramkarza nieco wyblakła, choć jest zawodnikiem drużyny „królewskich”. W tym tygodniu piłkarz ogłosił zaskakującą decyzję.

Po pierwsze, Jerzy Dudek

zadeklarował chęć powrotu do

reprezentacji Polski. Podobno

trener naszej reprezentacji dał

Polakowi jasny sygnał: dopóki

nie będziesz grał regularnie,

nie masz szans na miejsce w

kadrze. Stąd też wynika drugie

założenie bramkarza: chce

zamienić Real Madryt na polski

klub. Bierze pod uwagę Górnik

Zabrze albo ten zespół, który

będzie miał szansę walki o „Ligę

Mistrzów”. Dudek marzy o

wygraniu Mistrzostw Europy,

co po zdobyciu pucharu Ligi

Mistrzów i uczestnictwie w

Mistrzostwach Świata w Korei,

byłoby uwieńczeniem sportowej

kariery. Podobno do powrotu

do Polski Dudka namawia…

jego żona. (nna)

Problemy wewnątrz kadry siatkarzy „oczywi-stą oczywistością”…

Gdzie jest pies pogrzebany? Wicemistrzostwo świata sprawiło, że wszyscy oszaleli na ich punkcie. Zachwytom nie było końca. Potem na mistrzostwach naszego kontynentu wspaniale grająca maszyna zacięła się. Wydaje się, że do dzisiaj niedostatecznie ją naoliwiono i nadal pojawiają się w niej zgrzyty…

Niedługo rozpocznie się

turniej prekwalifi kacyjny

do Igrzysk Olimpijskich na

Węgrzech. Oczywiście nikt nie

ma wątpliwości, że Polskiej

reprezentacji pójdzie gładko i

już wkrótce znów będziemy się

cieszyć z wygrywanymi seriami

meczów. Nie da się jednak

ukryć, że Mistrzostwa Europy

nie były tylko wypadkiem przy

pracy, a w drużynie nie dzie-

je się najlepiej. Co jakiś czas

dochodzą do nas informacje o

kolejnych zgrzytach.

Jedna z teorii mówi, że

przyczyną kryzysu wewnątrz

reprezentacji jest brak wsparcia

psychicznego dla zawodników.

Podobno psycholog pracował z

naszymi siatkarzami w okresie

przygotowań do Mistrzostw

Świata. Po tryumfi e Lozano

miał stwierdzić, że nie potrze-

buje już takiej pomocy. Być

może to tu jest pies pogrzebany?

(asik)

S p o r t w r e g i o n i e i n i e t y l k o

Page 14: Kurier Gostynia nr 2

Nr 2/ Listopad 2007 [email protected]

14

R O Z R Y W K AKRZYŻÓWKA HUMOR

***

Najnowsze badania mówią,

że 3 na 10 Polaków żyje w

stresie... pozostałych 7 - w

Londynie...

***

W jednym z pokoi akademi-

ka studenci wciąż wznoszą

toast:

- Za Janka, żeby zdał!

W pewnym momencie do

pokoju wchodzi Janek. Kole-

dzy krzyczą:

- I co, Janek, zdałeś?

- Zdałem, zdałem. Tylko

jednej nie przyjęli, bo miała

szyjkę obitą.

***

-Czy to prawda, że żona cię

opuściła?

-Ależ skąd! Zawsze kończy

się na obietnicach.

***

Panie dyrektorze, czy mógłbym

otrzymać dzień urlopu, by

pomoc teściowej przy przepro-

wadzce?

- Wykluczone!

- Bardzo dziękuję, wiedziałem

że mogę na pana liczyć...

***

Sala sądowa. Sędzia zwraca się

do oskarżanej:

- A więc nie zaprzecza pani, że

zastrzeliła męża podczas trans-

misji meczu piłkarskiego?

- Nie zaprzeczam.

- A jakie były jego ostatnie

słowa?

- No strzelaj, prędzej, strzelaj...

***

Przychodzi Puchatek do sklepu

mięsnego i pyta się:

- Czy jest wieprzowina?

Na to sprzedawca:

- Jest.

Puchatek wyjmuje karabin

maszynowy, zaczyna strzelać i

krzyczy:

- To za Prosiaczka!

***

Blondynka zamówiła pizzę.

Sprzedawca pyta się, czy po-

kroić na sześć czy na dwanaście

kawałów.

Ona opowiada:

- Sześć, bo dwunastu to ja nie

zjem.

Page 15: Kurier Gostynia nr 2

[email protected] Nr 2/ Listopad 2007

15R E K L A M A

Mojej dziewczynie, chciałbym

podziękować za pomoc i wspar-

cie, za uśmiech każdego dnia

i kopniaka, gdy idzie jak po

grudzie, za dobre rady, wspól-

ne chwile relaksu, które są dla

mnie momentem doładowywa-

nia akumulatorów. Dziękuję,

ze jesteś.

Bartek

***

Serdeczne pozdrowienia i

całuski dla Marty, za uśmiech,

miłość i fajnie spędzane dni,

których pomału nie mogę

i nie chcę już się doliczyć.

Mam nadzieję, że ten czas jest

wstępem do czegoś większego i

dłuższego... Kocham i dziękuję

za miłość.

Adam

***

Milion buziaków, tysiąc piesz-

czot, setki komplementów dla

mojej dziewczyny - Haneczki. Krzysiu

***

Pozdrowienia dla Darii ... moc

BUZIAKÓW !

Bartek

***

Spóźnione życzenia imieninowe

i urodzinowe (wiecznie osiem-

naste) dla teściówki

Przyszły lub niedoszły zięć

***

101 dalmatyńczyków, 1001

upojnych nocy, 1001 drobiaz-

gów, 100% pewności, 7 wspa-

niałych, 4 pancernych, 2 setek

i zakąski, strzału w 10 oraz 1

000 000 buziaków w dniu Two-

jego święta, Justynie życzy:

maż- Robert

***

Andrzejku drogi, dziś są Twoje

imieniny. Abyś był uśmiechnię-

ty w dniu tak ważnego święta.

Abyś mimo biegu lat, zawsze

kochał cały świat. Abyś duchem

młody był i nic sobie z proble-

mów nie robił.

Teściowa- Janina

***

40 lat minęło jak jeden dzień.

Ale nie martw się droga Mary-

siu, przed Tobą jeszcze kolejne

40, 80, a może nawet 120 lat.

Buziaki w dniu okrągłych

urodzin

Przyjaciółka- Alina

***

Od meliniarzy ze Skrytej dla

niebieskiego Błażeja, serdeczne,

imieninowe życzenia:

Melina squad

***

Życzenia z okazji osiemnastych

urodzin, powodzenia i rozwagi

w dorosłym życiu, uśmiechu

na każdy dzień, szczęścia,

odbijającego się w spojrzeniach

innych ludzi, spełnienia i wiary

w swoje możliwości, Bartkowi

Rodzice ***

Pozdrowienia Czytelników

Liczba tygodnia:

861Tyle meczy zostanie rozegnanych w eliminacjach Mi-strzostw Świata 2010. Chwała temu, kto to wszystko obejrzy… Gorzej ma w tym wypadku jego rodzina.

Ledwo minęły jedne sportowe emocje, a już czekają nas następne. Polska poznała przeciwników grupowych w eli-minacjach Mistrzostw Świata 2010r. Zagramy z Czechami,

Słowacją, Słowenią, Irlandią Płn., San Marino.

Niewinny całus przyczyną orgii, a Internet źródłem sił nieczystych

Buzi a erotyka

C i e k a w o s t k a

Jeśli ktoś myśli, że Polska jest krainą absurdów, to grubo się myli. Portal www.beka.pl zamieszcza największe niedorzeczności świata. By się pośmiać, odstresować, zdystansować.

Indyjskie Ministerstwo

Oświaty wprowadziło

osobliwy zakaz. Amatorzy

tamtejszego kina nie mogą

oglądać scen, zawierających

aktorskich pocałunków.

Erotyka według władz, roz-

miękcza bowiem... mózg.

W San Francisco można

otrzymać karę za ... mycie sa-

mochodu brudną bielizną.

W Ankazas (USA) męż-

czyzna może bić swoją

konkubinę. Jedynym wa-

runkiem jest ograniczenie

częstotliwości zwyczaju do

maksimum raz w tygodniu.

Prawo jazdy można w

Atenach stracić nie tylko za

jazdę po pijanemu. Wymia-

rowi sprawiedliwości nara-

żają się ludzie prowadzący

w ...strojach kąpielowych.

Zakaz korzystania z In-

ternetu wydali ortodok-

syjni rabini izraelscy, któ-

rzy w sieci dopatrują się

„wodzenia na pokuszenie”.

Młódki z Oregonu, poniżej

18 roku życia mają po go-

dzinie 19 zakaz picia... kawy.

Gdyby nie absurdy, świat

byłby smutniejszy i mniej

kolorowy. Pozostaje za-

chować pewność, że bub-

le prawne nie są tylko

domeną naszych. (niak)

Page 16: Kurier Gostynia nr 2

Nr 2/ Listopad 2007 [email protected]

16

BARAN21 III- 20 IV Przyszedł czas na zmiany, dość le-żenia na kanapie, weź się za siebie! Wyjdź do ludzi, idź na długi spacer, kup sobie coś ładnego albo odwiedź fryzjera. Nie jesteś skazany na piwny brzuszek i odrosty! Wrodzony bunt pomoże obronić Ci się przed stagna-cją, wystarczy odrobina dobej woli. Na Twoim horyzoncie pojawi się „pro-pozycja nie do odrzucenia”, ale dobrze się zastanów zanim podejmiesz dzia-łanie- nie wszystko złoto co się świeci...

BLIŹNIĘTA22 V- 20 VI Nie dajesz rady?! Zwolnij! Twój organizm potrzebuje wytchnienia, nie jesteś na baterie! Każde przedsięwzię-cie przemyśl dokładnie. Brak energii nie sprzyja gwałtownym decyzjom. Licz każdy grosz, wiosną przyda się wieksza ilość gotówki. Gwiazdy przewidują dla Ciebie pozytywne wibracje po 10. Grudnia, póki co zadbaj o siebie. Lekkie ożywinie w sparwach sercowych, nie skreślach nikogo zbyt pochopnie. Pamiętaj o szalu i czapce!

LEW23 VII- 22 VIII Lwie walcz o swoje! Nie patrz biernie jak najciekawsze oferty przechodzą Ci obok nosa! Teraz jest Twój czas- wyko-rzystaj to! Możesz liczyć na przypływ gotówki w przyszłym tygodniu. Nie zapomninaj o najblizszej Tobie duszy, oschłość zabija każdy związek- nie pozwól na to! Andrzejkowy wieczór sprzyja wyznaniom, gwiazdy będą Cię wspierać.

WODNIK20 I- 18 II Każdy medal ma dwie strony, nie patrz tak krótkowzrocznie! Podejmuj teraz inwestycje- zaprocentują pod koniec roku. W pracy nie pozwól się wykorzystywać- świat się nie zawali jeśli raz pracy nie zabierzesz do domu. Zaniedbałeś swoje hobby ostatnio- le-piej organizuj swój czas. Rodzina może nie okazywać zrozumienia w najbiż-szych dniach- daj jej czas- tolerancja nie była przecież Twoją szczególną cechą.

BYK21 IV- 21 V Bez pracy nie ma kołaczy- nie licz na cud. Nie zaniedbuj pracy- szef ma

oczy... Jesteś, pomimo jesieni, w świet-nej formie fi zycznej, ruch na świeżym powietrzu jest dobry dla zdrowia ale też odświeża umysł- może warto spróbować... Skąd u Ciebie tyle konser-watyzmu? Patrz przed siebie- czeka Cię czas interesujących odkryć...

SKORPION24 X- 19 I Może już czas zakopać topór wojenny? Mągrzejszy ustępuje- nie wyjdź na głupca. Samotne Skorpiony mają przed sobą owocny czas- tylko opuść swoje cztery ściany. Ogarnie Cię już niedługo poczucie dobrze spełnionej misji- któż nie lubi być chwalony... Tylko nie popa-daj w samouwielbienie- jesteś dobiero na początku drogi.

KOZIOROŻEC22 XII- 19 I Nie rezygnuj z niczego- teraz masz swój czas. Wykorzystaj wrodzony czar i spryt, a odniesiesz pełen sukces. Masz enegrię i chęci- kto nie ryzykuje ten nie ma. Możliwe konfl ikty z małżonkiem, okaż więcej wdzięczności. Pamiętaj, że świat nie kończy się na czubku twojego nosa. Znajdź koniecznie chwilę dla rodziny. Pewnych rzeczy nie da się później nadrobić.

RAK21 VI- 22 VII Nie możesz iść taranem przez życie, obok są ludzie- dlaczego tak rzadko o nich pamiętasz?! Zły czas na podejmo-wanie fi nansowych decyzji- odłóż je do stycznia. Gwiazdy szykują dla Ciebie ciekawą kombinację w sferze sercowej- może warto skorzystać... Szczęście Cię nie opuszcza, ale postępuj z głową. Nic nie trwa wiecznie.

RYBY 19 II- 20 III Nareszcie wyrwałeś się z tej stagnacji! Potrzebujesz jeszcze trochę czasu, ale jesteś na dobrej drodze. Idź za głosem serca. Nie ma sensu patrzeć wstecz- co było nie wróci. Jesteś teraz twórczy, wykorzystaj to. Małe przemeblowanie poprawi Ci samopoczucie i zachwyci najbliższych. Wyciągnij rękę na zgodę, będzie Ci lżej. Jeśli od dawna zwlekasz by powiedzieć komuś ciepłe słowo- te-raz jest na to najlepsza chwila.

WAGA23 IX- 23 X Wago! Przestań mierzyć każde słowo, może lepiej wyrzucić z siebie wszystko i

oczyścić atmosferę. W pracy odniesiesz mały sukces- pamiętaj, że drobne rze-czy też potafi ą cieszyć. Rodzina będzie dla Ciebie wsparciem, postaraj się okazać jej trochę uczucia. W związku może pojawić się drobny kryzys- więcej zrozumienia!

STRZELEC22 XI- 21 XII Małymi krokami, a dojdziesz do celu- cierpliwość i rozwaga będą dla Ciebie przewodnikami. Unikaj drastycznych zmian, przecież nie lubisz chaosu. Idź konsekwentnie swoją drogą- sukces gwarantowany. Może więcej fantazji w związku. Bukiet róż wcale nie jest banalny!

PANNA 23 VIII- 22 IX Czas refl eksji i posumowań- oby tylko nie trwał zbyt długo. Zamiast marzyć- zacznij działać. Nie słuchaj rad, niektóre nie spośród nich mogą mieć fałszywe intencje. Nie samą pracą żyje człowiek, trochę rozrywki dobrze Ci zrobi. Panna nie zawsze musi być idelanie poukładana- spróbuj pokonać swoją słaobość- otoczenie będzie oczarowane! Powodzenia!

Horoskop z prawdziwego zdarzenia Tym razem gwiazdy potraktowały nas nieco poważniej i przepowiedziały przyszłość na serio. Przy okazji przeprasza-my za zeszłotygodniowy chochlik ortografi czny... po prostu, kiedy mrużysz oczy, pole tekstowe wydaje się mniej wyraźne...

Kadr z targowiska

Pomimo tego, że interes nie szedł zbyt dobrze, pani Ewie uśmiech nie znikał z twarzy. Wierzymy, że oferta znajdzie jeszcze odbiorców, zwłaszcza, że zima nadchodzi dużymi krokami...

I adidasy nie znalazły swoich ama-torów. Dostrzegamy jednak plusy w tej sytuacji: przynajmniej pod namiotem nie padało sprzedawcom na głowę.

Zdjęcie naszych czasów: sam w zderzeniu ze stoiskiem targowym. Hipermarket czy świeże owoce... oto jest pytanie.

Nawet na bieliznę nie było popytu. Redakcja ma wra-żenie, że na tym stoisku było więcej biustonoszy niz ludzi na targu. Dziwne proporcje...