Jiddu Krishnamurti - Wolność od znanego

download Jiddu Krishnamurti - Wolność od znanego

of 51

Transcript of Jiddu Krishnamurti - Wolność od znanego

  • 8/6/2019 Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego

    1/51

    Jiddu Krishnamurti

    Wolno od znanego

    Cz ILudzkie poszukiwania - umys udrczony - podejcie tradycyjne -

    puapka szacunku - istota ludzka a indywidualno - prawda -przemiana siebie - rozpraszanie energii - wolno od autorytetu

    Cz IIUczenie si siebie - prostota i pokora - uwarunkowanie

    Cz III

    wiadomo - suma ycia - wiadomo siebie

    Cz IV

    Pogo za przyjemnoci - pragnienia - przewrotno myli - pami - rado

    Cz V

    Zajmowanie si sob - pragnienie pozycji spoecznej - obawy a strach cakowity - podziamyli - kres strachu

    Cz VI

    Gwat - gniew - usprawiedliwianie i potpianie - idea a rzeczywisto

    Cz VIIStosunki z ludmi - konflikt - spoeczestwo - ubstwo - narkotyki - zaleno -

    porwnywanie - pragnienia - ideay - obuda

    Cz VIIIWolno - bunt - samotno - niewinno - by sob

    Cz IX

    Czas - smutek - mier

    Cz X

    Mio

    Cz XI

    Patrze i sucha - sztuka - pikno - prostota - obrazy - problemy - przestrze

    Cz XII

    Obserwator i przedmiot obserwowany

    Cz XIIICzym jest mylenie - pojcia i dziaanie - wyzwanie - materia - pocztek myli

    1

  • 8/6/2019 Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego

    2/51

    Cz XIV

    Brzemi dnia wczorajszego - spokojny umys - porozumiewanie si - osiganie - dyscyplina -milczenie - prawda i rzeczywisto

    Cz XV

    Dowiadczenie - satysfakcja - rozdwojenie - medytacja

    Cz XVI

    Cakowita rewolucja - umys religijny - energia - arliwo

    Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego - I

    ludzkie poszukiwania - umys udrczony - podejcie tradycyjne - puapka szacunku - istota ludzka a

    indywidualno - prawda - przemiana siebie - rozpraszanie energii - wolno od autorytetu

    W cigu wiekw czowiek szuka czego poza sob, poza materialnym dobrobytem - czego, conazywamy prawd, Bogiem czy rzeczywistoci w jej stanie pozaczasowym, czego, czego niemog zakci niesprzyjajce okolicznoci, myli czy ludzkie zepsucie.

    Czowiek zawsze zadawa sobie pytanie: czym jest wszystko wok? Czy ycie ma w ogle jakisens? Widzc nieustanny chaos, brutalno, rewolucje i wojny, nie majce koca rozamy na tlereligijnym, ideologicznym i narodowym, czowiek pyta z poczuciem gbokiego niepokoju: conaley czyni? Czym jest to, co nazywamy yciem? Czy istnieje co poza nim? I nie znajdujc tej

    bezimiennej rzeczy, ktra ma tysice imion i ktra od wiekw stanowi przedmiot ludzkichposzukiwa, ywi wiar - wiar w zbawiciela lub jaki idea. Wiara za jest rdem przemocy.

    W tej cigej walce, zwanej przez nas yciem, staramy si uoy kodeks postpowania zgodny z

    obyczajami spoeczestwa, w ktrym si wychowalimy, komunistycznego czy innego. Jakohindusi, muzumanie, chrzecijanie przyjmujemy wzory zachowania zgodne z nasz tradycj.Ogldamy si za kim, kto by nam powiedzia, co wypada, a czego nie wypada robi, ktra myl

    jest suszna, a ktra bdna. Skoro reagujemy automatycznie, kierujc si takim wzorcemzachowania i mylenia, to stajemy si jakby mechanizmami spoecznymi. Na sobie samychmoemy to zreszt bardzo atwo zaobserwowa.

    Od stuleci karmi nas gotow wiedz nauczyciele, wici, autorytety i dziea. Prosimy: "Powiedznam wszystko o tym, co znajduje si za grami, co znajduje si poza ziemi?", a otrzymanaodpowied i opisy zadowalaj nas. Oznacza to, e yjemy sowami, a ycie nasze jest jaowe i

    puste. yjemy jakby "z drugiej rki"; yjemy tym, co nam kto powiedzia; yjemy, kierujc si

    swymi przekonaniami lub bdc pod przymusem sytuacji, jak tworzy nasze rodowisko. Jestemywynikiem wszelkiego rodzaju wpyww i nie ma w nas niczego nowego, niczego oryginalnego,pierwotnego i jasnego.

    W cigu caej historii religii jej przywdcy zapewniali nas, e jeeli bdziemy dopenia pewnychobrzdw, powtarza pewne modlitwy lub mantry, stosowa pewne rytuay, tumi pragnienia,kontrolowa myli, wycisza namitnoci, ogranicza swe apetyty i powstrzymywa si odzaspokajania seksualnych pragnie, to dziki takiemu umartwieniu umysu i ciaa znajdziemy co

    poza samym yciem. To wanie czyniy w cigu wiekw miliony tak zwanych religijnych ludzi,ju to yjc w odosobnieniu na pustyniach, w grach, w jaskiniach albo wdrujc od wsi do wsi zebraczymi miseczkami, ju to grupowo skupiajc si w klasztorach i zmuszajc swoje umysy douznania jakiego ustalonego wzorca mylenia. Ale umys udrczony, umys zamany, umys, ktry

    pragnie uciec od wszelkiego zgieku, ktry wyrzek si zewntrznego wiata i z powodu dyscypliny

    2

  • 8/6/2019 Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego

    3/51

    i konformizmu sta si tpy -jeeli taki umys, choby najduej szuka, cokolwiek znajdzie, toznajdzie to tylko na miar wasnego znieksztacenia.

    Aby wic odkry, czy poza t niespokojn, wystpn, opart na wspzawodnictwie egzystencjistnieje co jeszcze - moim zdaniem - trzeba podej do sprawy cakiem odmiennie. Tradycyjne

    podejcie zwraca si od obwodu ku rodkowi, by stopniowo, poprzez wiczenia i wyrzeczenia, wmiar upywu czasu czowiek mg dociera do owego kwiatu wewntrznego, owegowewntrznego pikna i mioci. W rzeczywistoci czyni on wszystko, aby sta si ciasnym, maym itpym. Oczyszczajc si po trosze, powoli korzysta z czasu, ktry bdzie przecie jutro czy wnastpnym yciu, a w kocu dochodzi do rodka. Okazuje si, e nie ma tam nic, poniewa jegoumys sta si niezdolny, tpy i niewraliwy. Obserwujc ten proces, zastanawiamy si, czy nieistnieje jakie cakiem odmienne podejcie do zagadnienia: czy nie mona zacz od rodka?

    wiat przyjmuje i stosuje tradycyjne podejcie. Pierwotn przyczyn bezadu w nas jest szukanierzeczywistoci przez kogo nam obiecanej; idziemy mechanicznie za kim, kto zapewnia namwygodne ycie duchowe. Jest to niezwykle dziwne, e cho wikszo z nas przeciwstawia sityranii politycznej czy wszelkiej formie dyktatury, w tym wypadku przyjmujemy cudzy autorytet i

    poddajemy si tyranii, by zwichn swj umys i wykrzywi sw drog ycia. Jeli jednak

    cakowicie odrzucimy (i to aktywnie, a nie tylko rozumowo) wszelkie tak zwane autorytetyduchowe, wszelkie obrzdy, rytuay i dogmaty, to stwierdzimy, e znajdujemy si w konflikcie zespoeczestwem, tracimy szacunek spoeczny. Ale zasugujca na szacunek istota ludzka nie moeadn miar zbliy si do rzeczywistoci, ktra jest nieskoczona i niezmierzona.

    Zaczynacie wic od zaprzeczenia czego, co jest absolutnie faszywe - od odrzucenia tradycyjnegopodejcia. Jeli jednak odrzucenie to jest tylko swego rodzaju reakcj, natychmiast stworzycie sobienowy wzorzec, ktry znowu zamknie was w puapce. Jeeli powiecie sobie w gbi ducha, eodrzucenie tradycyjnego podejcia jest wietnym pomysem, ale nic wicej w tej sprawie niezrobicie, to nie bdziecie mogli pj naprzd. Jeli natomiast odrzucicie tradycyjne podejcie,

    poniewa dotaro do was, e jest bezsensowne, jeeli odrzucicie je z penym zrozumieniem,

    poniewa jestecie wolni i nie boicie si tego zrobi, to tym samym stworzycie w sobie i dookoawas chaos, ale bdziecie mogli wydosta si z puapki, jak stanowi ludzkie powaanie. Wtedyodkryjecie, e ju duej nie trzeba szuka. A to jest pierwsza umiejtno, jak trzeba zdoby: nieszuka. Bowiem kiedy szukacie, tak naprawd "ogldacie tylko wystawy sklepowe".

    Na pytanie o to, czy istnieje Bg, prawda, rzeczywisto - jakkolwiek zechcecie nazwa problem,ktry was drczy - nie udziel wam odpowiedzi ani ksigi, ani kapani, ani filozofowie czyzbawiciele. Oprcz was samych nikt i nic nie odpowie wam na to pytanie, dlatego te musicie

    pozna siebie. Niedojrzao polega jedynie na zupenej nieznajomoci siebie. Zrozumienie samegosiebie jest pocztkiem mdroci.

    A czyme jest kady z was, czym jest indywidualne ja? Sdz, e istnieje zasadnicza rnica

    pomidzy istot ludzk a indywidualn jednostk. Indywidualna jednostka jest cilezlokalizowana, yje w konkretnym kraju, przynaley do okrelonej kultury, okrelonegospoeczestwa i okrelonej religii. Istota ludzka jako taka nie jest umiejscowiona. Jest wszdzie.Jeeli indywidualna jednostka dziaa tylko w cile okrelonym zaktku ogromnego pola ycia, totym samym jej dziaalno nie jest powizana w peni z caoci. Tote naley pamita, emwimy tu o caoci, a nie o czci, gdy w tym, co wiksze, mieci si to, co mniejsze, a nieodwrotnie. Indywidualna jednostka jest drobn, sabo wyposaon i sfrustrowan istot, ktrazadowala si swymi maymi bogami i maymi tradycjami, natomiast istota ludzka interesuje si

    powszechnym dobrobytem, powszechn ndz i powszechnym zamtem w wiecie.

    My, ludzkie istoty, jestemy tacy, jakimi bylimy przez miliony lat: chciwi, zawistni, agresywni,zazdroni, niespokojni i zrozpaczeni, czasami z przebyskami radoci czy mioci. Jestemy

    prawdziw mieszanin nienawici, strachu i agodnoci; jest w ,nas jednoczenie i przemoc, i pokj.

    3

  • 8/6/2019 Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego

    4/51

    Dokonano zewntrznego postpu od wozu zaprzonego w woni do odrzutowca, ale pod wzgldem psychologicznym czowiek nie zmieni si. Struktur spoeczestwa na caym wiecie tworzludzie, a zewntrzna struktura spoeczestwa jest rezultatem wewntrznej, psychologicznejstruktury naszych ludzkich powiza, gdy poszczeglna jednostka jest wynikiem caegodowiadczenia, wiedzy i postpowania czowieka. Kady z nas jest magazynem caej przeszoci.Jednostka jest czowiekiem, a ten ca ludzkoci. Caa historia czowieka jest w nas zapisana.

    Zaobserwujcie, co si obecnie dzieje w was i poza wami, w otaczajcej was kulturze konkurencji -w kulturze, w ktrej ludzie pragn wadzy, stanowiska, prestiu, nazwiska, sukcesu i wszystkiego,co si z tym czy. Obserwujcie osignicia, z ktrych jestecie tak dumni - to cae pole zwane

    przez was yciem. Wystpuje w nim konflikt w kadej formie midzyludzkich stosunkw, konfliktrodzcy nienawi, antagonizm, brutalno i nie koczce si wojny. To pole, owo ycie, jestwszystkim, co znamy, a e nie jestemy w stanie zrozumie wielkiej walki o byt, tym samym boimysi jej i uciekamy przed ni na wszelkie subtelne sposoby. Trwoy nas te nieznane: boimy simierci, obawiamy si tego, co czeka nas po dniu jutrzejszym. Boimy si tego, co znamy, i zarazemtego, co nie jest nam znane. Takie jest nasze codzienne ycie i nie ma w nim nadziei. Dlatego kadaodmiana filozofii, kada koncepcja religijna jest tylko ucieczk od aktualnej rzeczywistoci, od

    tego, co jest.Wszystkie zewntrzne formy zmian spowodowanych przez wojny, rewolucje, reformacje, prawa iideologie zawiody cakowicie, jeli wzi pod uwag problem zmiany zasadniczej naturyczowieka, a tym samym spoeczestwa. Jako istoty ludzkie yjce w niewiarygodnie potwornymwiecie, postawmy sobie pytanie: czy to spoeczestwo oparte na wspzawodnictwie, brutalnoci istrachu moe mie kres? Mam na myli nie intelektualn koncepcj, nie nadziej, lecz bezwzgldnystan: wiey, odnowiony i niewinny umys tego spoeczestwa, dziki ktremu mona by stworzycakiem odmienny wiat. Sdz, e moe do tego doj tylko wtedy, gdy kady z nas przyjmie dowiadomoci zasadniczy fakt: my, jako jednostki, jako ludzkie istoty, jestemy cakowicieodpowiedzialni za obecny stan wiata, i to niezalenie od tego, w jakiej czci wiata y namwypado i do jakiej kultury przynaleymy.

    Kady z nas ponosi odpowiedzialno za kad wojn, gdy sami jestemy agresywni, egoistyczni,przepojeni szowinizmem, ideologiami i uprzedzeniami. To wszystko nas dzieli. Stanowimy czstktego potwornego spoeczestwa wraz z jego wojnami, podziaami, szpetot, brutalnoci izazdroci, poniewa przyczyniamy si do tego wszystkiego naszym codziennym yciem. Dopierowtedy zaczniemy dziaa, gdy zdamy sobie spraw - i to nie rozumowo, ale naprawd, tak jakrozpoznajemy, e jestemy godni lub e cierpimy z powodu blu - i jestemy odpowiedzialni zacay istniejcy chaos, za wszelk ndz caego wiata.

    C jednak istota ludzka moe uczyni, co moecie wy albo ja uczyni, by stworzy cakiemodmienne spoeczestwo? Pytanie jest zasadnicze. Czy w ogle mona cokolwiek zrobi? Co mymoemy zrobi? Czy kto nam to powie? Ludzie nam to mwili. Tak zwani przywdcy duchowi,ktrzy rzekomo rozumiej te sprawy lepiej od nas, mwi nam to, starajc si wcisn nas w nowyschemat i podug niego uksztatowa. Niedaleko nas to zaprowadzio. Przemdrzali i uczeni ludzierwnie mwili swoje, lecz to nie posuno nas o wiele dalej. Mwi si nam, e wszelkie cieki

    prowadz do prawdy - cieki, ktrymi d hindusi, chrzecijanie czy muzumanie - e wszystkieone wiod do tej samej bramy. Jeeli spojrze na to trzewo, jest to oczywist niedorzecznoci. Do

    prawdy nie wiod adne cieki, bo to jest piknem prawdy, e jest ona ywa. cieka moeprowadzi do rzeczy martwej, gdy rzecz martwa tkwi w jednym miejscu, jest statyczna. Gdyujrzycie, e prawda jest czym ywym, poruszajcym si, nie znajcym spoczynku, e nie ma onawityni, meczetu czy kocioa, e nie moe was do niej zaprowadzi adna religia, adennauczycie!, aden filozof, nikt w ogle, wtedy te zrozumiecie, e ywym elementem prawdy jest

    to, czym obecnie jestecie - wasz gniew, wasza brutalno, wasza przemoc, rozpacz, cierpienie ismutek. Zrozumienie tego wszystkiego jest prawd i moecie j poj tylko wtedy, gdy dowiecie

    4

  • 8/6/2019 Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego

    5/51

    si, jak naley na te problemy w waszym yciu patrze. Nie mona tego ujrze przez pryzmatideologii, sw, uczucia nadziei czy strachu.

    Widzicie wic, e nie moecie si na nikim oprze. Nie ma przewodnika, nie ma nauczyciela, niema autorytetu. Jestecie tylko wy - wasz stosunek do innych ludzi i do wiata - poza tym nie ma nic.Zrozumienie tego albo wywoa w was wielk rozpacz, z ktrej zrodzi si cynizm i rozgoryczenie,albo te spogldajc prosto w twarz rzeczywistoci, ujrzycie, e nikt inny, tylko wy jestecieodpowiedzialni za wiat, za siebie samych, za to, co mylicie, co czujecie i co robicie. Znikniewtedy wszelkie litowanie si nad sob. Zazwyczaj bowiem dobrze si czujemy, mogc zrzuci winna innych ludzi, a jest to tylko forma litowania si nad sob samym.

    Czy potrafimy wic, wy i ja, dokona w sobie - bez jakiegokolwiek zewntrznego wpywu, bezprzekonywania, bez strachu przed kar - dokona w samej treci naszej istoty cakowitej rewolucji, przeobraenia, tak abymy ju nie byli brutalni, gwatowni, wspzawodniczcy, niespokojni,lkliwi, zazdroni, zawistni, ale bymy byli wolni od przejaww swej natury zbudowanej przezzepsute spoeczestwo, w ktrym toczy si nasze codzienne ycie?

    Trzeba przyj na samym pocztku, e nie prbuj tu sformuowa adnej filozofii ani teologicznejkonstrukcji poj czy religijnych koncepcji. Wszelkie ideologie wydaj mi si idiotyczne. Wana

    jest nie filozofia ycia, ale obserwacja tego, co si obecnie w naszym codziennym yciu dzieje.Jeeli bdziecie bardzo dokadnie obserwowa i bada to, co si dzieje, przekonacie si, e ycieopiera si na intelektualnej koncepcji i e intelekt nie stanowi caego pola istnienia; jest tylko jegofragmentem. Fragment za, choby jak najprzemylniej ukadany obok innych, choby obcionynajbardziej staroytn tradycj, pozostaje nadal tylko drobn czstk bytu, a my mamy do czynieniaz caoci ycia. Widzc, co dzieje si na wiecie, zaczynamy pojmowa, e nie ma granicy

    pomidzy zewntrznym a wewntrznym procesem - jest tylko jeden jednolity proces. Jest oncakowitym, penym ruchem: ruchem wewntrznym, ktry wyraa si na zewntrz, i zewntrznym,ktry oddziauje z kolei na wewntrzny. Wydaje si, e trzeba tylko umie na to spojrze, jeli

    bowiem umiemy patrze, to caa sprawa staje si bardzo jasna. Patrzenie za nie wymaga ani

    filozofii, ani nauczy ciel. Nie potrzeba wam nikogo, kto by mwi, jak naley patrze. Po prostupatrzycie.

    Czy potraficie - widzc ten wizerunek, widzc go nie jako sowa opisu, ale w rzeczywistoci -przeobrazi siebie atwo i spontanicznie? To jest moment decydujcy. Czy mona przeprowadzipen rewolucj w psychice czowieka?

    Zastanawiam si, jaka jest wasza reakcja na to pytanie. Moecie powiedzie: "Nie pragn zmiany",i wikszo ludzi jej nie chce, zwaszcza ci, ktrzy czuj, e s naleycie zabezpieczeni podwzgldem spoecznym i ekonomicznym lub trzymaj si dogmatw wiary i wystarcza imakceptacja siebie oraz taki stan rzeczy, jaki jest, co najwyej nieco ulepszony. Ta grupa ludzi nas nieinteresuje.

    Moecie te odpowiedzie subtelniej: "To jest zbyt trudne, to nie dla mnie". W takim wypadku juzablokowalicie siebie, przestalicie docieka i nie ma sensu i dalej.

    Moecie jeszcze rzec: "Widz konieczno zasadniczej zmiany wewntrznej w sobie, lecz jak mamto zrobi? Prosz, wska mi drog, pom mi w tym". Jeeli tak mwicie, nie jesteciezainteresowani sam zmian, nie obchodzi was naprawd zasadnicza rewolucja - szukacie tylkometody, systemu dokonywania zmiany.

    Jeeli bybym tak ograniczony, e podabym wam jaki system, za wy bylibycie tak ograniczeni,e zaczlibycie si nim kierowa, to kopiowalibycie tylko, naladowalibycie,

    przystosowywalibycie si i akceptowalibycie. Kiedy ju dokonalibycie tego, natychmiastpowstaby konflikt midzy wami a ustanowionym w was cudzym autorytetem. Czulibycie, emusicie zrobi to lub tamto, poniewa wam tak kto zaleci, a jednak nie potrafilibycie tego robi.

    5

  • 8/6/2019 Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego

    6/51

    Macie bowiem swe osobiste skonnoci i moliwoci, ulegacie naciskom, ktre kc si zsystemem, do ktrego - waszym zdaniem - powinnicie si stosowa. Std bior si sprzecznoci.Oto prowadzicie wic podwjne ycie, tkwic pomidzy ideologi systemu a codziennociwaszego ycia. Starajc si dostosowa do ideologii, tumicie siebie, a prawd nie jest ideologia,lecz to, czym jestecie. Jeli staracie si bada siebie wedug kogo innego, to na zawsze

    pozostaniecie ludmi "z drugiej rki".

    Czowiek, ktry mwi: "Chc si zmieni, powiedz mi, jak to zrobi?", pozornie mwi bardzopowanie, bardzo serio, ale w rzeczywistoci tak nie jest. Pragnie on autorytetu, po ktrymspodziewa si, e w zrobi w nim porzdek. Wymuszony z zewntrz porzdek musi zawsze zrodzizamt. Potraficie t prawd dostrzec rozumem, ale czy potraficie obecnie zastosowa j tak, abywasz umys nie wyobraa ju sobie adnego autorytetu - ksiki, nauczyciela, ony czy ma,rodzicw, przyjaciela czy spoeczestwa? Poniewa zawsze dotd dziaalimy w obrbie jakiegowzorca czy jakiej formuy, formua staa si ideologi i autorytetem. Z chwil jednak, gdynaprawd zrozumiecie, e pytanie "W jaki sposb mog si zmieni?" ustanawia tylko nowyautorytet w miejsce starego, wwczas skoczycie z autorytetem na zawsze.

    Ustalmy to jeszcze raz jasno. Kady z nas widzi ju, e musi si zmieni zupenie, a do sedna

    swojej istoty. Nie moe duej zalee od tradycji, bo ona wanie doprowadzia do tegokolosalnego rozleniwienia, akceptacji i posuszestwa. adn miar nie moe oczekiwa odkogokolwiek pomocy w zmienianiu siebie - ani od nauczyciela, ani od Boga, ani od religii, ani odadnego systemu, ani od adnego zewntrznego nacisku czy wpywu. C zatem pocz?

    Przede wszystkim: czy potraficie odrzuci wszelki autorytet? Jeeli to potraficie, oznacza to, e jupozbylicie si obawy. C si wtedy dzieje? Gdy odrzucacie co faszywego, co nosilicie w sobieod pokole, gdy odrzucacie jaki ciar, co si wwczas dzieje? Macie wtedy wicej energii,nieprawda? Macie wiksze moliwoci, macie wicej siy i energii yciowej, jestecie bardziej

    przedsibiorczy. Jeeli tego nie czujecie, oznacza to, e nie odrzucilicie jeszcze brzemienia, niepozbylicie si balastu autorytetu.

    Gdy go jednak zrzucicie i bdziecie mie w sobie energi, ktra w ogle nie zna strachu - strachuprzed pomyk, strachu przed zrobieniem czego dobrego lub zego - to czy sama ta energia niebdzie przeobraeniem? Potrzeba nam ogromnej iloci energii, a my j rozpraszamy przez strach.Jednak w chwili gdy jest ona w nas - a rodzi si ona z odrzucenia wszelkiej formy strachu - sama taenergia powoduje radykaln przemian wewntrzn. I nie musicie ju nic czyni w zwizku z tym.

    Tak wic pozostawieni jestecie samym sobie - i taka jest sytuacja czowieka, ktry traktuje tenproblem powanie. Gdy ju nie ogldacie si na nikogo i od nikogo nie oczekujecie pomocy, wtedyjestecie na tyle wolni, by dokonywa odkry. Wolno wyzwala te energi; a wolno nie moezrobi nic zego. Wolno jest zupenie rna od buntu. Gdy w kim jest wolno, nie ma mowy oczynieniu dobra i za. Jestecie wolni i z tego centralnego punktu dziaacie. Od tej chwili nie ma

    strachu, a umys, ktry si nie boi, jest zdolny do wielkiej mioci. A mio moe czyni, cozechce.

    Tote wypada nam teraz uczy si siebie samych - nie opinii mojej czy jakiego psychoanalitykalub filozofa, bowiem gdy uczymy si siebie wedug kogo innego, uczymy si tylko jego, a niesiebie. Przystpujemy zatem do uczenia si tego, czym aktualnie jestemy.

    Zrozumiawszy, e chcc dokona cakowitej przemiany w strukturze swej psychiki, nie moemyopiera si na adnym zewntrznym autorytecie, spotykamy si z nieskoczenie wiksz trudnociodrzucenia swego wasnego wewntrznego autorytetu, autorytetu swych odrbnych, drobnychdowiadcze i nagromadzonych opinii, wiedzy, poj i ideaw. Jeli wczorajsze dowiadczenieczego was nauczyo, to staje si ono nowym autorytetem - ten autorytet dnia wczorajszego jest

    rwnie szkodliwy jak autorytet sprzed tysicy lat. Aby zrozumie siebie, nie potrzeba wcale ani

    6

  • 8/6/2019 Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego

    7/51

  • 8/6/2019 Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego

    8/51

    tej walce pomidzy czci a caoci.

    Musz sta si wiadomy caego pola swego "ja", bdcego wiadomoci jednostki ispoeczestwa. Tylko wtedy, gdy umys wykracza poza indywidualn i spoeczn wiadomo,mog by dla siebie wiatem, ktre nigdy nie ganie.

    W ktrym wic momencie zaczniemy rozumie samych siebie? Skoro jestem tutaj, jak mam

    studiowa siebie, obserwowa siebie i dostrzega, co teraz dzieje si wewntrz mnie? Obserwowasiebie mog tylko w powizaniu ze wiatem, gdy ycie jest powizaniem. Na nic si nie zdasiedzenie w kciku i medytowanie nad sob. I nie ma sensu. Nie mog istnie sam przez si. Istniejtylko w zwizkach z ludmi, rzeczami i pojciami; studiujc swj stosunek zewntrzny tak dorzeczy i ludzi, jak i do siebie samego, zaczynam rozumie siebie. Wszelka inna forma rozumienia

    jest tylko abstrakcj, a nie mog studiowa siebie jako abstrakcji; nie jestem abstrakcj. Dlategomusz studiowa siebie takiego, jakim teraz jestem - jakim jestem, a nie jakim pragn by.

    Rozumienie nie jest intelektualnym procesem. Zdobywanie wiedzy o sobie i uczenie si siebiesamego to dwie rne sprawy, gdy wiedza, ktr gromadzicie o sobie, stanowi zawsze przeszo,a umys obciony przeszoci jest smutnym umysem. Uczenie si samego siebie nie jest podobnedo uczenia si jzyka obcego, technologii czy jakiej dyscypliny naukowej. Musielibymygromadzi i zapamitywa informacje, bo niedorzecznoci byoby cigle zaczyna wszystko odnowa. Psychologicznie rzecz biorc, uczenie si samego siebie odbywa si zawsze wteraniejszoci, natomiast wiedza dotyczy zawsze przeszoci. Poniewa wikszo z nas yje w

    przeszoci i zadowala si przeszoci, wiedza nabiera dla nas szczeglnej wartoci. Dlatego tewielkim szacunkiem obdarzamy erudytw, ludzi bystrych i sprytnych. Jednak gdy bdziecie stalesi uczy, jeli bdziecie si uczy w kadej minucie, jeli bdziecie si uczy, patrzc i suchajc,

    patrzc i dziaajc, to stwierdzicie wtedy, e uczenie si jest nieustannym ruchem poza przeszoci.

    Jeli mwicie, e uczycie si siebie samych stopniowo, krok za krokiem, po trochu, to nie badaciewwczas siebie takich, jakimi jestecie, ale za porednictwem nagromadzonej wiedzy. Uczenie siimplikuje wielk wraliwo. Nie ma wraliwoci tam, gdzie istnieje jakie pojcie dotyczce

    przeszoci i dominujce nad teraniejszoci. Wwczas umys nie jest ju ani szybki, ani gitki, aniczujny. Wikszo z nas nie jest wraliwa nawet fizycznie. Przejadamy si, nie dbamy o racjonalndiet, nadmiernie palimy i pijemy, tak i ciaa nasze staj si ociae i niewraliwe, a jako uwagitpieje w samych organizmach. Jake bowiem umys moe by rzeki, wraliwy i jasny, jeli samorganizm jest ociay i tpy? Moemy by wraliwi na sprawy, ktre nas osobicie dotycz.Jednak aby istniaa pena wraliwo na wszystko, co wie si z yciem, nie moe bynajmniejszego rozdziau midzy organizmem a psyche. Zarwno organizm, jak i psyche, musz byw cigym ruchu.

    Aby cokolwiek zrozumie, trzeba tym y, trzeba to obserwowa, pozna ca tre tego, natur,struktur, ruch. Czy prbowalicie kiedykolwiek y z sob? Jeli tak, to dostrzeglicie, e nie

    jestecie stanem statycznym, lecz ran, yw istot. Aby jednak y z yw istot, umys waszmusi by rwnie ywy. A nie dojdzie do tego, pki jest uwiziony w sieci opinii, osdw iwartoci. By obserwowa ruch wasnego umysu, serca i caej swej istoty, musicie mie wolnyumys. Nie taki umys, ktry si zgadza lub nie zgadza, stajc po ktrej stronie w sporze czydyskutujc nad niewanymi sowami, lecz raczej umys, ktry kieruje si intencj zrozumienia.Osignicie tego stanu jest bardzo trudne, gdy wikszo z nas nie wie, jak patrze na wasnistot lub sucha jej, tak samo jak nie umiemy patrze na pikno rzeki lub sucha podmuchuwiatru wrd drzew.

    Gdy co potpiamy lub usprawiedliwiamy, wwczas nie moemy tego widzie jasno; nie moemytake, gdy umys nasz nieustannie mwi. Nie obserwujemy wtedy tego, co jest, lecz ogldamy tylkowyobraenia, ktre sami stworzylimy. Kady z nas ma wyobraenie tego, co myli lub czym

    powinien by, i to wyobraenie, ten obraz, kompletnie uniemoliwia zobaczenie siebie takiego,

    8

  • 8/6/2019 Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego

    9/51

    jakim si jest.

    Patrze na co prosto to jedna z najtrudniejszych umiejtnoci. Poniewa umys nasz jest bardzozoony, przeto utracilimy cech prostoty. Nie mam tu na myli prostoty ubioru lub poywienia,noszenia opaski na biodrach, bicia rekordu postu czy jakiej niedojrzaej niedorzecznoci, ktrejoddaj si wici asceci. Mam na myli prostot, ktra potrafi patrze na rzeczy bezporednio, bezlku, ktra pozwala nam widzie siebie samych bez jakichkolwiek znieksztace, widzie samychsiebie takimi, jakimi teraz wanie jestemy. Oznacza to, e jeeli wanie kamiemy, zarazemwidzimy, i kamiemy - nie skrywamy tego przed sob, ani nie uciekamy przed tym faktem.

    Aby zrozumie siebie, potrzeba nam rwnie wiele pokory. Jeli kto powiada "znam siebie", to juprzesta uczy si samego siebie. Gdy kto mwi "nie mam czego uczy si o sobie, bo jestem tylkokbkiem wspomnie, poj, dowiadcze i tradycji", rwnie przesta uczy si samego siebie.

    Z chwil gdy co osignlicie, koniec z niewinnoci i pokor; z chwil gdy doszlicie do jakiegowniosku lub te gdy zaczynacie badania, opierajc si na wiedzy, koniec z prawd, bo kade ywe

    pojcie przekadacie natychmiast na terminy wzite z przeszoci. Kiedy natomiast nie macie wniczym oparcia, gdy nie macie pewnoci i nic nie osigacie, wtedy wanie osigacie wolno

    patrzenia. Gdy patrzycie na co wolni, to jest to zawsze nowe. Czowiek pewny siebie jest martwistot.

    Jake jednak moemy by wolni, by patrze i uczy si, jeli umys nasz od chwili urodzenia a domierci jest urabiany przez okrelon kultur zgodnie z jej ciasnym wzorcem? W cigu wielustuleci zostalimy uwarunkowani narodowoci, kast, klas spoeczn, tradycj, religi, jzykiem,wychowaniem, literatur, sztuk, obyczajem, konwenansem, propagand wszelkiego rodzaju,ekonomicznym naciskiem, spoywanym pokarmem, klimatem, w jakim yjemy, nasz rodzin,naszymi przyjacimi, naszymi dowiadczeniami - jednym sowem wszelkim wpywem, jaki

    potrafimy wymyli. Dlatego wanie nasza odpowied na kady problem jest uwarunkowana.

    Czy jeste wiadomy tego, e jeste uwarunkowany? To jest pierwsze pytanie, jakie powinienesobie postawi, zanim spytasz siebie o to, jak uwolni si od swego uwarunkowania. Moe nigdynie bdziesz od tego wolny. Jeeli kto mwi "musz si od tego uwolni", to moe wpa w inn

    puapk, ktr bdzie stanowi inna forma uwarunkowania. Czy jeste wic wiadom swegouwarunkowania? Czy wiesz, e nawet gdy, patrzc na drzewo, mwisz "to jest db" lub "to jestdrzewo banianu", uycie nazwy drzewa nalecej do wiedzy botanicznej tak warunkuje twj umys,e sowo wchodzi pomidzy ciebie a wanie widziane drzewo. By wej w kontakt z drzewem,musisz pooy na nim do, a sowo w tym dotkniciu nic ci nie pomoe.

    Skd wiecie, e jestecie uwarunkowani? Co wam o tym mwi? Skd wiecie, e jestecie godni? Nie z teorii, lecz dziki aktualnemu stanowi godu. Analogicznie: jak odkrywacie faktuwarunkowania? Czy nie przez reakcj na jaki problem, wyzwanie? Na kade wyzwanieodpowiadacie zgodnie ze swym uwarunkowaniem, a poniewa to uwarunkowanie nie jest

    wystarczajce, reakcja bdzie zawsze niewaciwa.Czy z chwil, gdy staniecie si go wiadomi, owo uwarunkowanie ras, religi i kultur da wam

    poczucie uwizienia?

    Wecie pod uwag jedn tylko form uwarunkowania - narodowo. Stacie si go w peniwiadomi. Stwierdcie, czy lubicie je, czy te buntujecie si przeciw niemu. Jeli czujecie sizbuntowani, to czy chcecie przedrze si przez nie na wolno? Jeli za buntujecie si przeciwtemu uwarunkowaniu, to czy chcecie rwnie przebi si przez wszelkie inne uwarunkowania? Jeliwasze uwarunkowanie sprawia wam zadowolenie, to nie zrobicie nic. Jeli jednak nie jestecie zezadowoleni, to z chwil, gdy je sobie uwiadomicie, przyjdzie zrozumienie, e nigdy nic poza nimnie czynicie. Nigdy! I dlatego zawsze yjecie w martwej przeszoci.

    9

  • 8/6/2019 Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego

    10/51

    Do jakiego stopnia jestecie uwarunkowani, bdziecie w stanie stwierdzi dopiero wtedy, gdypojawi si konflikt w trakcie cigego doznawania przyjemnoci lub unikania blu. Gdy wszystkowok ciebie ukada si szczliwie, gdy ona ci kocha, a ty kochasz j, gdy macie adny dom,dzieci, duo pienidzy - wwczas nie jestecie wcale wiadomi swego uwarunkowania. Gdy jednak

    pojawia si zakcenie - ona zaczyna oglda si za kim innym, tracicie pienidze, pojawia sizagroenie wojn, dotyka was bl czy niepokj - wtedy zauwaacie, e jestecie uwarunkowani.

    Gdy zwalczacie jakie zakcenie lub bronicie si przeciw jakiemu zewntrznemu lubwewntrznemu zagroeniu, wtedy widzicie, e jestecie uwarunkowani. A e wikszo z nasczsto przeywa kopoty, powierzchownie czy gboko, ju one same wiadcz, e jestemyuwarunkowani. Dopki rozpieszczamy zwierz, jego reakcje s agodne, z chwil jednak gdy jeuderzymy, ujawnia ca gwatowno swej natury.

    ycie, polityka, sytuacja ekonomiczna, strach, brutalno, smutek zarwno wiata, jak i wasny -wszystko to sprawia nam kopot, a wskutek tego uwiadamiamy sobie, jak bardzo jestemyuwarunkowani. I c mamy pocz? Pogodzi si z kopotami i niepokojem i y z nimi, jak czynito wikszo z nas? Przyzwyczai si do nich tak, jak czowiek przyzwyczaja si do blu w krzyu?Znosi je cierpliwie?

    W kadym z nas istnieje skonno do znoszenia cierpliwie trudnoci, przyzwyczajania si do nich ipotpiania za nie okolicznoci. "Ach, gdyby sytuacja bya normalna, bybym inny", powiadamy.Albo mwimy: "Dajcie mi szans, a poka wam, na co mnie sta". Mwimy take: "Jestem

    przygnieciony niesprawiedliwoci tego wszystkiego", bowiem zawsze zrzucamy win za swojeniepowodzenia na innych, na rodowisko lub sytuacj ekonomiczn.

    Jeli czowiek przyzwyczaja si do kopotw, znaczy to, e jego umys sta si przytpiony.Podobnie mona przyzwyczai si do otaczajcego pikna w takim stopniu, e si go ju niezauwaa. Czowiek staje si obojtny, twardy i gruboskrny, a umys jego tpieje coraz bardziej.Jeli przyzwyczailimy si do kopotw, to staramy si chocia od nich uciec, ju to zaywajc lekilub narkotyki, ju to przystpujc do jakiej grupy politycznej, ju to krzyczc, piszc, udajc si na

    mecz piki nonej, do wityni, ju to znajdujc sobie jeszcze inn form spdzenia czasu.Dlaczego uciekamy przed faktami? Boimy si mierci - na przykad - i wynajdujemy sobiewszelkiego rodzaju teorie, wierzenia i nadzieje, aby ukry fakt mierci, lecz fakt ten nadal istnieje.Aby zrozumie fakt, musimy mu si przyjrze, a nie ucieka od niego. Wikszo z nas boi sizarwno y, jak i umrze. Boimy si o swoj rodzin, obawiamy si opinii publicznej, utraty

    pracy, lkamy si o swoje bezpieczestwo. Boimy si jeszcze stu innych rzeczy. Po prostu: boimysi - a nie: boimy si tego czy tamtego. Dlaczego jednak nie moemy stawi czoa temu faktowi?Stawi czoo faktowi mona tylko w teraniejszoci. Jeli nigdy nie pozwalamy mu by obecnym,

    bo zawsze przed nim uciekamy, tym samym nie moemy stawi mu czoa. Poniewa zawytworzylimy ca sie sposobw uciekania, przeto jestemy w niej uwizieni.

    Jeeli jednak jestemy cho troch wraliwi i powani, musimy sobie uwiadomi nie tylko swojeuwarunkowania, ale take niebezpieczestwa, jakie z tego wynikaj. Skutkiem tych uwarunkowajest brutalno i nienawi. Dlaczego zatem nie dziaamy, skoro dostrzegamy niebezpieczestwoswego uwarunkowania? Czy dlatego, e jestemy leniwi, a lenistwo jest brakiem energii? A

    przecie nie zabrakoby nam energii, gdybymy zobaczyli bezporednie zagroenie fizyczne, naprzykad wa na ciece przed sob, przepa lub poar. Dlaczego wic nie dziaamy, gdy widzimyniebezpieczestwo wynikajce z uwarunkowania? Czy nie dziaalibymy, gdybymy dostrzegli, ezagraa nam nacjonalizm?

    Odpowiecie, e nie dostrzegacie niebezpieczestwa. W rozumowym procesie analizy potraficiedostrzec, e nacjonalizm prowadzi do samozagady, ale brak w tym spostrzeeniu adunkuemocjonalnego. Oywiacie si dopiero wtedy, gdy ten skadnik emocjonalny jest obecny.

    10

  • 8/6/2019 Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego

    11/51

    Skoro dostrzegacie niebezpieczestwo swego uwarunkowania tylko jako pojcie intelektualne,nigdy nic przeciw niemu nie zrobicie. Gdy widzi si zagroenie tylko jako pojcie, powstajekonflikt midzy pojciem a dziaaniem. Ten konflikt pochania wasz energi. Bdziecie dziaatylko wtedy, gdy uwarunkowanie i wynikajce z niego zagroenie bdziecie widzie bezporednio,tak jakbycie widzieli przepa. Bowiem widzie w ten sposb, to zarazem dziaa.

    Wikszo z nas idzie przez ycie nieuwanie, reagujc bezmylnie, podobnie jak rodowisko, wktrym si wychowalimy. Takie reakcje stwarzaj tylko nowe wizy, nowe uwarunkowania. Zchwil jednak, gdy zwrcimy ca uwag na swoje uwarunkowania, nagle zobaczymy, e jestemywolni od przeszoci, e odpada ona od nas zupenie naturalnie.

    Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego - III

    wiadomo - suma ycia - wiadomo siebie

    Pojwszy swe uwarunkowania, zrozumiemy rwnie caoksztat swej wiadomoci. wiadomo jest obszarem, na ktrym dziaa myl, a take wszelkie wzajemne stosunki. Na tym obszarzeodnajdujemy wszystkie motywy, intencje, pragnienia, przyjemnoci, lki i strachy, natchnienia,tsknoty, nadzieje, smutki i radoci. Doszlimy ju do tego, e podzielilimy wiadomo naaktywn i upion, na wyszy i niszy jej poziom, to znaczy na codzienne myli, uczucia iczynnoci znajdujce si na powierzchni wiadomoci oraz na bdc pod ni podwiadomo,ktrej nie znamy, ale ktra czasami daje zna o sobie poprzez pewne znaki, intuicj i sny.

    Zajmujemy si maym zaktkiem wiadomoci, ktry dla wikszoci z nas stanowi cae nasze ycie.Co do reszty, ktr nazywamy podwiadomoci, ze wszystkimi jej motywami, lkami, cechamidziedzicznymi i rasowymi, nawet nie wiemy, jak si do niej dosta. Ale - zapytam was - czy wogle istnieje co takiego jak podwiadomo? Posugujemy si tym sowem bardzo swobodnie.Przyjlimy, e istnieje co takiego, i wchonlimy do swego jzyka wszystkie powiedzenia i cayargon psychoanalitykw i psychologw. Czy jednak istnieje podwiadomo? I dlaczego nadajemy

    jej a takie znaczenie? (Wydaje mi si, e podwiadomo jest rwnie banalna i ograniczona jakumys wiadomy - rwnie ciasna, fanatyczna, uwarunkowana, pena trwogi i tandetna).

    Czy moliwe jest pene widzenie caego pola wiadomoci, a nie tylko jego czci, fragmentu?Jeeli potrafimy by wiadomi caego pola, to dziaamy wwczas z pen uwag, a nie tylko zczciow uwag. Jest to o tyle istotne, e nie ma wwczas tarcia - widzicie cae pole wiadomoci.Tarcie powstaje tylko wtedy, gdy wiadomo, ktra jest caoci myli, uczu i dziaa, dzielona

    jest na poziomy.

    yjemy fragmentami. Jeste kim innym w biurze, kim innym w domu. Mwisz o demokracji, a wgbi serca jeste autokrat. Mwisz o mioci bliniego, a zabijasz go konkurencj. Kada naszacz dziaa i spostrzega niezalenie od drugiej. Czy jestemy wiadomi tej fragmentarycznoci w

    swym yciu? Czy jest moliwe, aby umys, ktry w dziaaniu swym, w myleniu, rozpad si naczci, by w stanie dostrzec cae pole wiadomoci? Czy jest moliwe, by spojrze na caowiadomoci w sposb zupeny, cakowity? Dopiero osignicie tego stanu oznaczaoby, e jest siw peni istot ludzk.

    Prbujc zrozumie ca struktur swego "ja", swej jani, ca jej niezwyk zoono, postpowabdziemy krok za krokiem, odkrywajc warstw za warstw, badajc kad myl, kade uczucie ikady motyw. Uwikamy si wtedy w analityczny proces, ktry moe nam zaj tygodnie, miesicei lata. Za gdy w procesie zrozumienia siebie wprowadzimy element czasu, bdziemy musielirozpatrze kad form znieksztacenia, gdy ja jest zoon istot, poruszajc si, yjc,walczc, pragnc, odrzucajc i pozostajc bezustannie pod cinieniem i wszelkiego rodzaju

    wpywami. Odkryjemy wtedy sami dla siebie, e nie tdy droga; zrozumiemy, e jedyny sposb

    11

  • 8/6/2019 Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego

    12/51

    patrzenia na siebie to spojrzenie zupene, bezporednie, bez uwzgldniania czynnika czasu.Moemy siebie widzie cakowicie tylko wtedy, gdy umys nie jest podzielony na czci. To, coujrzymy wtedy, jest prawd.

    Czy potrafimy to zrobi? Wikszo z nas tego nie potrafi, poniewa wikszo z nas nigdy niepodesza do problemu tak powanie. Nigdy nie przygldamy si sobie naprawd. Nigdy. Spychamywin na innych, usprawiedliwiamy siebie lub boimy si spojrze na siebie. Kiedy jednak

    popatrzymy na siebie w sposb peny, wtedy skupimy ca sw uwag, ca sw istot - oczy, uszy,nerwy; bdziemy obserwowa w zupenym zapomnieniu o sobie. Nie bdzie wwczas miejsca nastrach ani na sprzecznoci. Dlatego te nie bdzie i miejsca na konflikt.

    Uwaga nie jest tym samym, co koncentracja. Koncentracja polega na wyczeniu; uwaga, ktra jestpen wiadomoci, nie wyklucza niczego. Wydaje mi si, e wikszo z nas nie jest w peniwiadoma nie tylko tego, o czym mwimy, ale nawet swego otoczenia, barw, ludzi, ksztatu drzew,chmur, ruchu, wody. Nie jestemy obiektywnie wiadomi moe dlatego, e tak bardzo zajmujemysi sob, swymi drobnymi, bahymi problemami, swymi pojciami, przyjemnociami, pragnieniamii ambicjami. Niemniej jednak duo mwimy o peni wiadomoci.

    Pewnego razu podrowaem po Indiach samochodem. Kierowca prowadzi wz, a ja siedziaemobok niego. Za mn siedziao trzech panw dyskutujcych z przejciem o penej wiadomoci.Zadawali mi mnstwo pyta na ten temat. W pewnej chwili kierowca zagapi si i, niestety,

    przejecha koz. Trzej panowie nadal dyskutowali o peni wiadomoci, zupenie niewiadomi tego,co si stao. Gdy tym trzem panom, zastanawiajcym si nad peni wiadomoci, wskazaem ten

    brak uwagi, byli bardzo zaskoczeni.

    Tak jest te z wikszoci z nas. Nie zauwaamy faktw zewntrznych ani wewntrznych. Jeelichcemy zrozumie pikno ptaka, muchy, licia lub czowieka w caej ich zoonoci, to musimyzwrci na nie ca uwag, bowiem jest ona peni wiadomoci. Zwrci ca uwag moemydopiero wtedy, gdy nas to obchodzi, to znaczy wtedy, gdy naprawd pragniemy zrozumie;wwczas, aby osign to zrozumienie, oddajemy temu cae serce i umys.

    Taka przytomno umysu podobna jest do wsplnego zamieszkiwania w jednym pokoju z wem;obserwujemy wtedy kady jego ruch, jestemy bardzo wraliwi i czujni na najlejszy wydany przezniego dwik. Taki stan uwagi skupia ca nasz energi - w tak czujnej wiadomoci objawia si w

    jednej chwili penia naszej istoty.

    Skoro ju spojrzelimy w siebie tak gboko, moemy pj o wiele gbiej. Gdy mwimy"gbiej", nie chodzi nam o porwnywanie. Mylimy z zasady za pomoc porwna: gboki i

    pytki, szczliwy i nieszczliwy. Zawsze mierzymy, porwnujemy. Czy jednak umys nasz jestgboki czy pytki? Kiedy mwi "mj umys jest pytki, ciasny, ograniczony", to skd ja to wiem?Std, e porwnaem swj umys z innym, ktry jest bardziej bystry, zdolniejszy, bardziejinteligentny i wraliwy. Czy mog co wiedzie o swej znikomoci bez porwnywania? Gdy jednak

    jestem godny, nie porwnuj tego godu z wczorajszym swym godem. Wczorajszy gd jest tylkowyobraeniem, wspomnieniem.

    Jeeli stale mier siebie, porwnujc si z kim innym, walczc o to, by by do kogo podobnym,wtedy zaprzeczam temu, co jest mn. Zatem stwarzam iluzj. Jeli jednak zrozumiaem, e wszelkie

    porwnywanie prowadzi tylko do coraz wikszego zudzenia i coraz wikszej niedoli (podobnie jakwtedy, gdy analizujc siebie, powikszam sw wiedz, czstka za czstk, lub utosamiam si zczym poza sob, czy to z pastwem, czy to ze zbawicielem, czy te z jak ideologi), jeli zatemzrozumiaem, e wszystkie takie procesy wiod tylko do coraz wikszego konformizmu, a zatem ido coraz wikszego konfliktu - gdy wszystko to dostrzegam, odrzucam porwnywanie cakowicie.Wtedy mj umys przestaje poszukiwa. Zrozumienie tego punktu jest niezmiernie istotne. Umys

    mj ju duej nie porusza si po omacku, nie szuka, nie wtpi. Nie znaczy to wcale, e umys mj

    12

  • 8/6/2019 Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego

    13/51

    jest zadowolony z tego, co jest, ale wolny jest przynajmniej od zudze. Umys taki moe siporusza w cakiem innym wymiarze. Wymiar, w ktrym zwykle yjemy, czyli nasze ycie bdcecierpieniem, przyjemnoci i strachem, uwarunkowao nasz umys, ograniczyo jego natur. Wrazze znikniciem cierpienia, przyjemnoci i strachu (co nie znaczy, e ju nie doznajecie radoci;rado jest uczuciem cakiem innym od przyjemnoci) umys zaczyna dziaa w innym wymiarze,w ktrym nie ma konfliktu ani poczucia "innoci".

    Werbalnie nie moemy si ju dalej posun. Tego, co ley poza t granic, nie da si wyrazisowami, poniewa sowo \ nie jest t rzecz. Do tego punktu moemy opisywa i wyjania, aleadne sowa czy wyjanienia nie s w stanie otworzy ! tych drzwi. Otworzy je codziennawiadomo siebie i uwaga, czyli wiadomo tego, jak i co mwimy, jak chodzimy, jak mylimy.Przypomina to porzdkowanie pokoju i stae utrzymywanie go w adzie. Utrzymywanie adu w

    pokoju jest wane z pewnego punktu widzenia, ale cakiem niewane z innego. Porzdek w pokojujest niezbdny, ale porzdek nie otworzy drzwi ani okien. Tym, co otworzy drzwi, nie jest naszawola ani pragnienie. Nie mona zaprosi tego, co nieznane. Moemy jedynie utrzymywa pokj w

    porzdku, co samo przez si jest cnot, ale nie ze wzgldu na to, co moe sprawi, by byzdrowym, rozumnym, uporzdkowanym. Moe wtedy, jeeli mamy duo szczcia, okno si

    otworzy i wleci powiew wiatru. Ale moe si to nie stanie. Zaley to od stanu naszego umysu. Astan ten moemy tylko sami zrozumie, obserwujc go i nie starajc si nigdy go formowa, nigdynie stajc po czyjej stronie, nigdy nie oponujc, nigdy nie wyraajc zgody, nigdy nieusprawiedliwiajc, ani nie potpiajc, nigdy nie osdzajc, chodzi tu bowiem o obserwacj bezosdu. I moe dziki tej czystej wiadomoci siebie otworz si wreszcie drzwi i poznacie wymiar,w ktrym nie ma konfliktu ani czasu.

    Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego - IV

    pogo za przyjemnoci - pragnienia - przewrotno myli - pami - rado

    Powiedzielimy w poprzednim rozdziale, e rado jest czym cakiem rnym od przyjemnoci.Sprbujmy teraz zastanowi si, na czym polega przyjemno i czy mona w ogle y w wiecie,w ktrym nie byoby przyjemnoci, lecz tylko poczucie ogromnej radoci i szczcia.

    Wszyscy uczestniczymy w pogoni za przyjemnociami w tej czy innej postaci - w pogoni zaprzyjemnoci intelektualn, zmysow, kulturaln, przyjemnoci poprawiania, mwienia innym,co maj robi, naprawiania za spoecznego, czynienia dobra, przyjemnoci wikszej wadzy,wikszej fizycznej satysfakcji, wikszego dowiadczenia, wikszego zrozumienia ycia i posiadaniawszelkich umiejtnoci umysu; najwiksz za przyjemnoci jest oczywicie posiadanie Boga.

    Przyjemno stanowi o strukturze spoeczestwa. Od dziecistwa a do mierci, skrycie, chytrzealbo jawnie uganiamy si za przyjemnoci. Tote jakakolwiek jest forma naszej przyjemnoci,

    powinnimy - moim zdaniem - widzie j jasno, gdy ona kieruje naszym yciem i nadaje muksztat. Dlatego te wane jest dla kadego z nas odkry, co stanowi t przyjemno i zbada todokadnie, ostronie i delikatnie. Znalezienie przyjemnoci i podtrzymywanie jej stanowi

    podstawow potrzeb ycia; bez niej egzystencja staje si nudna, gupia, pusta i bezsensowna.

    Mona wic zapyta, dlaczego yciem nie moe kierowa l przyjemno? Powd jest bardzo prosty.Przyjemno musi o przynie bl, frustracj, smutek i strach, a wskutek strachu - przemoc i gwat.Jeli chcemy y w ten sposb, yjmy tak. Wikszo ludzi czyni to przecie. Ale jeli chcecie bywolni od smutku, musicie zrozumie struktur przyjemnoci.

    Zrozumie przyjemno, to nie znaczy j negowa. Nie potpiamy jej, ani nie mwimy, e jestdobra lub za. Ale skoro ju jej szukamy, rbmy to z otwartymi oczami, wiedzc, e umys, ktry

    stale szuka przyjemnoci, musi koniecznie znale jej cie, bl. Nie mona ich oddzieli, chocia

    13

  • 8/6/2019 Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego

    14/51

    szukamy przyjemnoci i staramy si unikn blu.

    Dlaczego waciwie umys tak domaga si przyjemnoci? Dlaczego popeniamy czyny szlachetne inieszlachetne ze wzgldu na przyjemno? Dlaczego ponosimy ofiary i znosimy cierpieniananizane na cienk nitk przyjemnoci? Czym jest przyjemno i jak ona powstaje? Zastanawiamsi, czy ktokolwiek z was zada sobie to pytanie i szuka odpowiedzi a do koca?

    Przyjemno powstaje w czterech fazach. S nimi: postrzeenie, wraenie, dotknicie i podanie.Powiedzmy, e widz pikny samochd. Reakcj na ogldanie go jest wywierane na o mniewraenie; dotykam go albo te sobie wyobraam, jak o dobrze bym si w nim czu, a wtedy zjawiasi pragnienie posiadania go i zaimponowania innym. Albo widz obok czy gr wyrazicierysujc si na tle nieba, lub te li, ktry wanie rozwin si na wiosn, czy te gbok dolin

    pen pikna i uroku, wspaniay zachd soca lub pikn twarz, yw i inteligentn, a niewiadomswej piknoci (w odwrotnym przypadku nie byaby ju pikna). Patrz na to wszystko z gbok

    przyjemnoci i gdy to obserwuj, wwczas nie istniej jako obserwator, jednak jest samo to czystepikno, jak mio. Przez chwil ja, ze wszystkimi swoimi problemami, niepokojami i niedol,jestem nieobecny, a istnieje tylko ta cudowna rzecz. Mog na ni patrze z radoci i za chwil oniej zapomnie, albo te wczy si umys. Wtedy zaczyna si problem. Umys zacznie rozmyla

    nad tym, co widzia, i jakie to byo pikne. Mwi sobie, e rad bym to zobaczy jeszcze wielerazy. Myl zaczyna porwnywa, ocenia i powiada: "Jutro musz to znw mie". Cigodowiadczenia, ktre dao rado przez chwil, zostaje podtrzymana przez myl.

    To samo dzieje si z pragnieniem seksualnym i kad inn postaci podania. W pragnieniu nie manic zego. Reakcja jest jak najbardziej normaln rzecz. Jeli kto wbija mi szpilk, zareaguj na to,chyba e jestem sparaliowany. Ale wtedy wcza si myl i doznan rozkosz przemienia wewspomnienie. Myl chce powtrzy doznanie, a im czciej je powtarza, tym bardziej mechaniczneono si staje. Im wicej o nim mylisz, tym wiksz si nadaje myl przyjemnoci. W ten sposbmyl, za pomoc pragnienia, stwarza i podtrzymuje przyjemno, daje jej cigo. Dlategonaturalna reakcja pragnienia tego, co pikne, zostaje wypaczona przez myl. Myl przeksztaca j

    we wspomnienie, a wspomnienie ywi si powtarzajcym si raz za razem rozmylaniem o niej.Oczywicie, pami ma swe zastosowanie na pewnym poziomie. W codziennym yciu niemoglibymy bez niej w ogle dziaa. Na tym polu musi by sprawna. Jednak istnieje stan umysu,w ktrym bardzo mao jest dla niej miejsca. Umys, ktry nie jest okaleczony przez pami, jestnaprawd wolny.

    Czy zauwaylicie kiedykolwiek, e reagujc na co w peni, caym sercem, prawie nie uywamypamici? Jedynie gdy na wyzwanie ycia nie odpowiadamy ca sw istot, pojawia si konflikt iwalka, ktre nios ze sob zamieszanie, przyjemno lub bl. Walka rodzi wspomnienia. Tedoczaj si do innych wspomnie i wywouj wsplnie reakcj. Wszystko, co jest skutkiem

    pamici, jest stare i dlatego nigdy nie jest wolne. Nie ma takiej rzeczy jak wolno myli. To czysty

    nonsens.Myl nigdy nie jest nowa, gdy myl jest odpowiedzi pamici, dowiadczenia, wiedzy. Poniewamyl jest stara, przeto sprawia, e rzecz, na ktr spogldalimy z rozkosz i na ktr przez chwilreagowalimy w peni, staje si stara. Czerpiemy przyjemno z tego, co stare, nigdy z tego, conowe. Bowiem w tym, co nowe, nie ma czynnika czasu.

    Jeli potrafimy patrze na kad rzecz, nie dopuszczajc, by wtargna w ni przyjemno - naptaka, barw sa, pikno mienicej si w socu wody, czy te na cokolwiek, co sprawia rozkosz -jeli potrafimy patrze nie pragnc, by dowiadczenie si powtrzyo, to wwczas nie bdzie bluani strachu, ale wielka rado.

    To wanie walka o powtrzenie i przeduenie przyjemnoci przeobraa j w bl. Zaobserwujmy tow sobie. Ju samo pragnienie powtrzenia przyjemnoci rodzi bl, gdy nie jest ona taka sama jak

    14

  • 8/6/2019 Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego

    15/51

    wczoraj. Walczymy o uzyskanie tej samej rozkoszy nie tylko ze wzgldu na poczucie estetyczne,ale i dla osignicia tej samej wewntrznej jakoci umysu. Czujemy si wic dotknici izawiedzeni, gdy nie jest to nam dane.

    Czy zaobserwowalicie, co si w was dzieje, gdy odmwi si wam drobnej przyjemnoci? Jeeli nieuzyskacie tego, co chcecie, stajecie si niespokojni, peni zazdroci i nienawici. Czyzauwaylicie, jaka toczy si w was walka, gdy odmawiana wam jest przyjemno picia, paleniaczy seksu? Wszystko to jest form strachu. Boicie si, e nie dostaniecie tego, czego pragniecie, lube stracicie to, co macie. Gdy wasza wiara lub ideologia jest naruszana lub rozbijana przez logiklub ycie, to czy nie boicie si cierpie samotnie? Wiara ta w cigu lat dawaa wam zadowolenie isatysfakcj. Kiedy jest wam zabierana, czujecie si opuszczeni, opustoszali, a strach pozostanie wwas dopty, dopki nie znajdziecie sobie innej formy przyjemnoci, innej wiary.

    Wydaje mi si to tak proste, a poniewa jest to tak proste, wzbraniamy si dostrzec t prostot.Lubimy wszystko komplikowa. Jeeli ona odchodzi od ciebie, to czy nie jeste zazdrosny? Czynie jeste zy? Czy nie nienawidzisz mczyzny, ktry j pocign ku sobie? A czyme to wszystko

    jest, jak nie strachem przed tym, e stracisz co, co ci dawao duo przyjemnoci, towarzystwo,poczucie bezpieczestwa i satysfakcj posiadania?

    Tak wic gdy zrozumiemy, e gdziekolwiek szukamy przyjemnoci, tam musi pojawi si i bl,zgodnie z tym yjmy jeli tego chcemy - ale bdmy w peni tego wiadomi. Jeeli chcemyskoczy z przyjemnoci, co rwna si pooeniu kresu cierpieniu, to musimy zwrci uwag nastruktur przyjemnoci. Nie mona si od niej odci - jak czyni to mnisi i sannyasi, ktrzy nawetnie spogldaj na kobiety, uwaajc to za grzech, i wskutek takiego postpowania trac witalnoswego umysu - lecz trzeba dojrze cae znaczenie i rol przyjemnoci. Bdziemy wtedy przeywaliwielk rado. Nie moemy jednak o niej myle. Rado jest natychmiastowa, naga, a gdymylimy o niej, zamieniamy j w przyjemno. ycie w teraniejszoci jest nieustannym

    postrzeganiem pikna i wielkim rozkoszowaniem si nim bez szukania w tym przyjemnoci.

    Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego - V

    zajmowanie si sob - pragnienie pozycji spoecznej - obawy a strach cakowity -podzia myli - kres strachu

    Zanim posuniemy si dalej w naszych rozwaaniach, chciabym was zapyta, co jest waszymzasadniczym i trwaym, yciowym zainteresowaniem? Odrzucajc na bok wszelkie uniki i traktujc

    pytanie bezporednio i rzetelnie, c odpowiedzielibycie? Czy wiecie to sami?

    Czy to nie samym sob najbardziej si interesujesz? Wikszo z nas odpowiedziaaby tutwierdzco, gdyby odpowiedziaa zgodnie z prawd. Interesujemy si swym rozwojem, sw praczarobkow, sw rodzin, tym maym zaktkiem ziemi, w ktrym yjemy, lepsz pozycjzawodow, uzyskaniem wikszej wadzy itd. Sdz, e byoby logiczne, gdybymy przyjli, e

    wikszo z nas interesuje si gwnie sob.Niektrzy jednak powiedz, e le jest zajmowa si przede wszystkim sob. C w tym zego,poza tym, e rzadko przyznajemy si do tego uczciwie i rzetelnie? Jeli ju to czynimy, to raczej zewstydem. Tak jest, interesujemy si gwnie sob, lecz z rozmaitych ideologicznych lubtradycyjnych wzgldw uwaamy, e to niewaciwe. Lecz to, co si o tym myli, jest niewane. Poco wprowadza dodatkowo czynnik oceny? To jest pewne pojcie, wyobraenie. Faktem natomiast

    jest, e zasadniczo i trwale czowiek interesuje si samym sob.

    Powie kto moe, e wiksz satysfakcj przynosi pomaganie blinim ni mylenie o sobie. Jakato rnica? Nadal interesujemy si sob. Jeli wiksz satysfakcj daje nam pomaganie innym,interesujemy si tym, co nam daje wiksze zadowolenie. Po co wprowadza wyimaginowane

    pojcie? Po co to podwjne mylenie? Dlaczego nie przyzna: "Tym, czego naprawd pragn, jest

    15

  • 8/6/2019 Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego

    16/51

    satysfakcja bd seksualna, bd bdca efektem pomocy udzielonej bliniemu, bd satysfakcja bycia wielkim witym, uczonym czy politykiem"? Przecie to ten sam proces. Satysfakcja,jakkolwiek j uzyskamy - oto czego pragniemy. Mwimy, e chcemy wolnoci, ale chcemy jejdlatego, e da nam ona, jak sdzimy, satysfakcj. Ostateczn satysfakcj stanowi dla nasurzeczywistnienie siebie. To, czego naprawd szukamy, to satysfakcja wolna od rozczarowania.

    Wikszo z nas gorco pragnie satysfakcji, jak daje pozycja spoeczna. Boimy si by nikim.Spoeczestwo jest tak zbudowane, e obywatela zajmujcego szanowane stanowisko traktuje si zwielk grzecznoci, natomiast pomiata si czowiekiem bez stanowiska. Kady pragnie pozycji,czy to w spoeczestwie, czy w rodzinie, czy po prawej rce Boga. Ta pozycja musi byrespektowana przez innych, gdy inaczej nie jest ni w ogle.

    Musimy zawsze znajdowa si na scenie. Wewntrz jestemy kbkami ndzy i nieszczcia.Dlatego zewntrzne uznanie daje nam wielkie zadowolenie. To pragnienie pozycji, prestiu, wadzy,uznania spoecznego, bycia "kim", jest pragnieniem dominacji. Ch panowania jest form agresji.wity, ktry z pozycji witoci dy do dominacji, jest rwnie agresywny jak kurczak dziobicyna wiejskim podwrku. A powodem tej agresywnoci jest strach.

    Strach to jeden z najwikszych problemw w yciu. Umys ogarnity strachem yje w zamcie i wkonflikcie. Dlatego jest skory do gwatu, dlatego jest znieksztacony i agresywny. Nie mie odejod swych schematw mylenia. Rodzi si w nim obuda. Dopki nie wyzwolimy si od strachu,chobymy wspili si na najwysz gr i odkryli wszystkich bogw, dopty bdziemy wci

    pozostawa w ciemnoci.

    yjc w takim zepsutym, ciemnym spoeczestwie, otrzymawszy wychowanie oparte nawspzawodnictwie, z ktrego strach si rodzi, wszyscy jestemy strachem obcieni. Jest tookropne uczucie, ktre paczy, wika i stpia nasze ycie.

    Istnieje strach fizyczny, jest to jednak reakcja odziedziczona po zwierztach. Nas zajmuj lkipsychiczne, jeli bowiem zrozumiemy gboko zakorzenione w nas lki psychiczne, to potrafimystawi czoo i lkom fizycznym. Natomiast zajmowanie si jedynie lkami zwierzcymi nie

    pozwolioby nam nigdy zrozumie lkw psychicznych.

    Wszyscy boimy si czego - nie ma strachu abstrakcyjnego. Zawsze strach odnosi si do czegookrelonego. Czy znacie swe lki? Lk przed utrat pracy, brakiem poywienia, brakiem pienidzy,lk przed opini ssiadw czy brakiem powodzenia, obawa utraty pozycji spoecznej, strach przedomieszeniem, pogard, blem, chorob, niewol, niezaznaniem mioci, utrat ony lub dzieci,

    przed mierci, yciem w wiecie gorszym ni mier, strach przed nieskoczon nud, przedyciem niezgodnym z cudzymi o nas wyobraeniami, przed utrat wiary - te i inne, niezliczoneobawy i lki. Czy znacie swe wasne obawy? I co w zwizku z tym czynicie? Czy uciekacie przednimi, czy wynajdujecie moe jakie pojcia i wyobraenia, ktrymi si przed strachem osaniacie?Ale ucieczka przed strachem powoduje tylko jego nasilenie.

    Jedn z wikszych przyczyn strachu jest to, e nie chcemy zobaczy siebie takimi, jakimi jestemy.Tote, tak samo jak swe lki i strachy, powinnimy zbada wszystkie drogi ucieczki od nich, jakie wmiar czasu stworzylimy. Jeli umys i intelekt staraj si strach przezwyciy, stumi go,zapanowa nad nim, wytumaczy go, to powstaje tarcie i konflikt, ktrego skutkiem jestzmarnowanie energii.

    Po pierwsze, zapyta trzeba siebie, czym jest strach i jak powstaje? Co rozumiemy przez samosowo "strach"? Pytam o to, czym jest strach, a nie o to, czego si boj.

    Prowadz pewien tryb ycia, myl w pewien sposb, mam pewne pogldy, hoduj wierzeniomczy dogmatom, i nie chc, aby cokolwiek zakcao te formy ycia, gdy tkwi w nich z

    korzeniami. Nie chc, aby je zakcano, gdy zakcenie wytwarza stan niewiedzy, ktrego nie

    16

  • 8/6/2019 Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego

    17/51

    lubi. Skoro odrywa mnie to od wszystkiego, co znam i w co wierz, chc by rozumowo pewnysytuacji, ku ktrej zmierzam. Tak to komrki mzgu wytworzyy pewien schemat i rozum wzbraniasi stworzy nowy schemat, bo nie jest pewny. Ruch od pewnoci do niepewnoci nazywamystrachem.

    W tej chwili, gdy siedz tutaj, nie boj si. W chwili obecnej nie boj si, nic si nie dzieje, nikt minie grozi ani niczego mi nie odbiera. Ale poza chwil obecn istnieje gbsza warstwa umysu, ktrawiadomie lub niewiadomie myli o tym, co moe zdarzy si w przyszoci, lub martwi si, emoe si co z przeszoci wyoni i porazi mnie. Dlatego boj si przeszoci i przyszoci. Mylwcza si i powiada: "Strze si, aby si to powtrnie nie zdarzyo" albo: "Przygotuj si na

    przyszo. Przyszo moe by dla ciebie niebezpieczna. Dorobie si czego, lecz moesz tostraci. Jutro moesz umrze, ona moe od ciebie uciec, moesz straci prac. Moesz nieosign sawy. Moesz sta si samotny. Powiniene zabezpieczy swe jutro tak, aby by go

    pewnym".

    A teraz zwrcie uwag na wasn, szczegln form strachu. Przyjrzyjcie si jej. Obserwujcie swreakcj na ni. Czy potraficie patrze na ni bez odruchu ucieczki, usprawiedliwiania, potpianiaczy tumienia? Czy potraficie patrze na strach bez sowa, ktre wywouje strach? Czy potraficie,

    na przykad, patrze na mier bez sowa, ktre wzbudza strach przed mierci? Czy samo sowonie wywouje tu drenia, podobnie jak sowo "mio" wzbudza sobie tylko waciwy dreszcz iwyobraenia? Czy ten obraz mierci, ktry masz w umyle, pami tylu mierci, ktre widziae,oraz skojarzenie tych zdarze z tob samym - czy to wyobraenie nie powoduje strachu? A moewanie teraz boisz si zbliajcego si koca, a nie wyobraenia tego koca? Czy to sowo"mier" powoduje strach, czy te sam fakt kresu ycia? Jeli to sowo lub wspomnienie wzbudzastrach, to nie jest to w ogle strach.

    Przypumy, e przed dwoma laty chorowalicie i pami cierpienia spowodowanego przezchorob mwi wam: "Uwaaj, aby znw nie zachorowa". W ten sposb pami i zwizane z niskojarzenie powoduje strach. Ale przecie to nie jest j strach, bo w danym momencie jeste zdrw.

    To myl, ktra zawsze jest stara, bowiem myl jest reakcj pamici, a wspomnienia zawsze s stare- to ona wywouje uczucie strachu, cho w rzeczywistoci nie ma go. W danej chwili jeste przeciezdrw. Ale dowiadczenie, ktrego pami pozostaa w umyle, wywouje myl: "Uwaaj, abyznw nie zachorowa".

    Widzimy wic, e myl wywouje pewien rodzaj strachu. Ale czy w ogle istnieje strach pozamyl? Czy strach jest zawsze skutkiem myli, a skoro tak, to czy istnieje inny rodzaj strachu?Boimy si mierci, to znaczy czego, co moe zdarzy si jutro, pojutrze, po jakim czasie.Pomidzy chwil obecn a tym, co si moe sta, istnieje odlego w czasie. Myl dowiadczyatego stanu. Na podstawie obserwacji mierci mwi: "Umr". Myl powoduje strach przed mierci.Gdy tego nie czyni, czy strach w ogle istnieje?

    Czy strach jest rezultatem myli? Jeli nim jest, to dlatego, e myl jest zawsze stara, a strach tejest zawsze stary. Jak powiedzielimy, nie ma nowej myli. Gdy j rozpoznajemy, jest ju stara.Tote to, czego si boimy, jest powtrzeniem czego starego - myl o tym, co byo i rzutowane jestw przyszo. Dlatego myl ponosi odpowiedzialno za strach. e tak jest, moemy si sami

    przekona. Gdy bezporednio stajemy w obliczu czego, nie doznajemy strachu. Tylko gdy wczasi myl, pojawia si strach.

    Nasuwa si wic nam pytanie, czy umys mgby cakowicie, w peni y w teraniejszoci? Tylkotaki umys nie znaby strachu. Aby to zrozumie, trzeba zrozumie struktur myli, pamici i czasu.Dziki temu zrozumieniu - zrozumieniu nierozumowemu, niewerbalnemu, ale zrozumieniu caymsercem, umysem i sw istot - uwolnimy si od strachu. Wtedy umys bdzie mg posugiwa simyl, nie tworzc strachu.

    17

  • 8/6/2019 Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego

    18/51

    Myl, podobnie jak pami, jest oczywicie niezbdna w codziennym yciu. Jest ona tylkonarzdziem, ktre suy nam do porozumiewania si, wykonywania pracy zawodowej itd. Myl jestreakcj na pami nagromadzon dziki dowiadczeniu, wiedzy, tradycji, czasowi. Na podou

    pamici reagujemy, a reakcj t jest mylenie. Myl jest wic w pewnych dziedzinach wana.Jednak gdy myl jako wyobraenie przyszoci i przeszoci rzutuje na psychik, stwarzajczarazem strach i przyjemno, wtedy umys tpieje, a bierno umysu staje si czym

    nieuniknionym.Dlatego zadaj wci pytania: "Dlaczego myl o przyszoci i przeszoci w kategoriach

    przyjemnoci i blu, skoro wiem, e myl ta powoduje strach? Czy nie mona powstrzymaoddziaywania myli na psychik (w innym wypadku strach nie bdzie mia nigdy koca)?"

    Jedn z funkcji myli jest cige zajmowanie si czym. Wikszo z nas pragnie, aby nasz umysby stale zajty, dziki czemu chronieni jestemy przed wasnymi wizerunkami. Boimy si pustki wsobie. Boimy si spojrze na swe lki.

    Moemy wiedzie o swych lkach, czy jednak jestemy ich wiadomi w gbszych warstwachswego umysu? Jak zamierzamy odkry swe lki, skoro s ukryte, nieznane? Czy moemy podzielistrach na wiadomy i podwiadomy? To bardzo wane pytanie. Specjalici, psychologowie,

    psychoanalitycy podzielili strach na gbokie i powierzchowne warstwy. Jeeli jednak bdziesz brapod uwag to, co mwi na ten temat ja albo psychologowie, to zrozumiesz nasze pogldy, naszeteorie, dogmaty i wiedz, ale nie uda ci si poj samego siebie. Nie moesz siebie zrozumie na

    podstawie teorii goszonych przez Freuda, Junga czy przeze mnie. Teorie innych nie maj dla ciebieadnego znaczenia. To siebie samego musisz zapyta, czy strach naley dzieli na wiadomy i

    podwiadomy? A moe jest to tylko strach wyraany przez ciebie w rnych formach? Istnieje tylkopragnienie. To ty pragniesz. Zmieniaj si przedmioty pragnienia, ale pragnienie pozostaje to samo.Moe wic istnieje tylko jeden strach. Boisz si wszystkiego, ale strach jest tylko jeden.

    Pojmujc, e strachu nie mona dzieli na rodzaje, dostrzegamy, e znika dla nas w ogle problempodwiadomoci.

    A wic psychologowie i psychoanalitycy wprowadzili nas w bd. Widzc, e strach jest prostymruchem, wyraajcym si w rozmaity sposb, i dostrzegajc ten ruch, a nie przedmiot, ku ktremuon si kieruje, stajemy wobec wielkiego pytania: Jak mona go dostrzec, bez podziawstosowanych przez umys?

    Istnieje tylko strach niepodzielny. W jaki sposb umys, ktry myli fragmentami, moeobserwowa go w caoci? Czy w ogle moe? Prowadzimy ycie podzielone i potrafimy dojrzestrach niepodzielny przez pryzmat podzielnego procesu mylenia. Cay mechanizm procesumylenia polega na rozbijaniu wszystkiego na fragmenty. Kocham, nienawidz, jeste moimwrogiem, a ty przyjacielem. Moje szczeglne idiosynkrazje i skonnoci, moja praca zawodowa,moje stanowisko, mj presti, moja ona, moje dziecko, mj kraj, twj kraj, mj Bg, twj Bg.

    Wszystko to opiera si na podzielnoci myli. A myl ta spoglda na niepodzielny stan strachu iusiuje, patrzc na, redukowa go do fragmentw. Dlatego przekonujemy si, e umys moeoglda strach w caoci tylko wtedy, gdy nie ma ruchu myli.

    Czy potrafimy obserwowa strach bez wysnuwania wnioskw, bez wczania nagromadzonej o nimwiedzy? Jeeli nie, to obserwujemy przeszo, a nie strach. Jeeli potrafimy, to po raz pierwszyobserwujemy strach bez zakce wywoywanych przez przeszo.

    Moemy tak obserwowa tylko wtedy, gdy umys jest bardzo spokojny, podobnie jak moemyusysze, co kto mwi, gdy nasz umys nie rozmawia akurat sam z sob, prowadzc nie koczcysi dialog o swych problemach i niepokojach. Czy potrafimy w ten sam sposb spojrze na swjstrach, nie prbujc go usun ani zastpi jego przeciwiestwem - odwag, ale po prostu patrzcna niego i nie prbujc uciec przed nim? Gdy mwimy "musz nad nim panowa, musz si go

    18

  • 8/6/2019 Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego

    19/51

    pozby, musz go zrozumie" - staramy si umkn przed nim.

    Potrafimy obserwowa chmury, drzewo czy bieg wody w rzece z do spokojnym umysem. Nie sone dla nas tak wane. Jednak oglda siebie samego jest o wiele trudniej, bowiem wtedywystpuj praktyczne potrzeby, a reakcje s szybkie. Tote, gdy bezporednio mamy do czynieniaze strachem, rozpacz, osamotnieniem, zazdroci czy jakimkolwiek innym ponurym stanemumysu, czy potrafimy wwczas patrze na tylko tak, by umys by spokojny i mg go widzie?

    Czy umys potrafi widzie strach, a nie rne jego formy - oglda sam niepodzielny strach, a nieto, czego si boimy? Jeli patrzymy tylko na szczegy strachu lub prbujemy po kolei dawa sobierad ze wszystkimi obawami, to nigdy nie dojdziemy do problemu centralnego, jakim jestnauczenie si koegzystencji ze strachem.

    Aby mc y z czym tak ywym jak strach, umys i serce musz sta si niezwykle subtelne izdolne do niewysnuwania wnioskw. Dziki temu bd mogy ledzi kade drgnienie strachu.Jeeli tedy bdziemy go obserwowa i wspy z nim - a nie trzeba nam na to caego dnia, bowystarczy minuta lub sekunda, by pozna ca natur strachu - jeli bdziemy wspy z nimcakowicie, to w sposb nieunikniony zadamy sobie pytanie: Kim jest istota yjca ze strachem?Kto obserwuje strach, dostrzega wszystkie drgnienia rnych form strachu, jak rwnie mawiadomo podstawowego faktu, jakim jest strach? Czy obserwator nie jest martw istot, istotstatyczn, ktra nagromadzia duo wiedzy i informacji o sobie? Czy ta martwa istota obserwujenatenie strachu i z nim yje? Czy obserwator jest przeszoci, czy te yw istot?

    Jaka jest twoja odpowied? Nie odpowiadaj mnie, odpowiedz sobie. Czy ty, obserwator, jestemartw istot obserwujc yw istot, czy te jeste yw istot obserwujc yw istot? Wobserwatorze bowiem istniej dwa stany.

    Obserwator jest cenzorem, ktry nie chce strachu. Obserwator stanowi og wszystkich swychdowiadcze zwizanych ze strachem. Tote obserwator jest oddzielony od tego, co nazywastrachem. Istnieje przedzia pomidzy nim a strachem.

    On zawsze usiuje go przezwyciy lub uciec od niego i wobec tego toczy cig walk pomidzysob a strachem - walk, ktra powoduje tak wielk strat energii.

    Obserwujc przekonasz si, e obserwator jest tylko kbkiem poj i wspomnie nie majcychzgoa znaczenia. Jednak strach rzeczywicie istnieje, a ty starasz si go zrozumie w oderwaniu odrzeczywistoci, czego oczywicie nie moesz dokona. Czy jednak w rzeczywistoci obserwator,ktry mwi "boj si", jest czym rnym od przedmiotu obserwacji, ktrym jest strach? Toobserwator jest strachem. Gdy to zrozumie, nie bdzie ju traci energii na uwolnienie si odstrachu. Wtedy zniknie przedzia przestrzennoczasowy pomidzy obserwatorem a obserwowanym

    przedmiotem. Gdy spostrzeesz, e stanowisz czstk strachu, a nie co od niego oddzielonego, gdyzauwaysz, e to ty jeste strachem, wtedy nie bdziesz mg z nim ju nic zrobi; wtedy strach

    cakowicie zniknie.

    Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego - VI

    gwat - gniew - usprawiedliwianie i potpianie - idea a rzeczywisto

    Strach, przyjemno, smutek, myl i gwat s wzajemnie powizane. Wikszo z nas znajduje przyjemno w uywaniu przemocy, w paaniu niechci do kogo, nienawici do jakiejszczeglnej rasy lub grupy ludzi, antagonistycznymi uczuciami do blinich. Ale w umyle, wktrym wszelka skonno do stosowania przemocy zanika, panuje stan radoci rnicej sicakowicie od przyjemnoci stosowania przemocy oraz od towarzyszcego temu konfliktu uczu

    nienawici i strachu.

    19

  • 8/6/2019 Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego

    20/51

    Czy moemy dotrze do samego rda przemocy i uwolni si od niego? Jeeli nie, to bdziemyy w cigej walce. Jeli chcesz w ten sposb y - a najwyraniej wikszo ludzi tego chce - totylko tak dalej. Jeli powiadasz: "Przepraszam, ale przemoc i gwat nigdy nie ustan" - to niemoemy si ze sob porozumie, gdy ju udao ci si zablokowa. Jeli jednak powiadasz, emoliwy jest inny sposb ycia, to moemy si ze sob porozumie.

    Zastanwmy si wic - my, ktrzy moemy si porozumie - czy w ogle mona cakowiciepooy kres kadej formie przemocy w nas samych i mimo to y nadal w tym potworniebrutalnym wiecie. Sdz, e jest to moliwe. Nie chc mie w sobie ani tchnienia nienawici,zazdroci, niepokoju czy strachu. Pragn y cakowicie w pokoju. Co nie znaczy, e chc umrze.Chc y na tej cudownej ziemi, tak obfitej, tak bogatej i tak piknej. Pragn patrze na drzewa,kwiaty, rzeki, ki, na kobiety, chopcw i dziewczta, a rwnoczenie y cakowicie w pokoju zsamym sob i ze wiatem. Czy mog to zrobi?

    Jeli potrafimy obserwowa przemoc, nie tylko poza sob, w spoeczestwie (wojny, rozruchy,antagonizmy midzy narodami i walki klasowe), ale rwnie w nas samych, to moe potrafimywyj poza krg przemocy.

    To bardzo zoony problem. W cigu wielu kolejnych stuleci czowiek stosowa gwat i przemoc.Na caym wiecie religie staray si to poskromi i adnej si to nie udao. Tote jeli mamy dotrzedo sedna tego problemu, musimy - jak mi si zdaje - traktowa go co najmniej bardzo powanie,

    jako e wprowadzi on nas na cakiem nowe obszary. Jednake jeli dla intelektualnej rozrywkichcemy tylko pobawi si tym problemem, to nie zajdziemy daleko.

    Mylicie moe, e wy sami traktujecie t spraw bardzo powanie, ale dopki inni ludzie na wiecienie odnios si do niej rwnie powanie i nie bd gotowi, by cokolwiek dla niej uczyni, doptyna nic zda si cay wasz wysiek. Ja nie dbam o to, czy inni traktuj rzecz powanie czy nie. Samtraktuj j powanie, i to wystarczy. Nie jestem strem mego bliniego. Sam, jako istota ludzka,

    przeywam bardzo mocno problem przemocy i chc dopilnowa, abym sam jej nie uywa. Lecznie mog powiedzie ani wam, ani nikomu innemu: "Nie dopuszczaj si gwatu!" Nie miaoby to

    sensu, jeli wy sami tego nie chcecie. Jeeli wic naprawd chcecie ten problem poj, tokontynuujmy wsplnie podr badawcz.

    Czy problem gwatu istnieje poza nami czy w nas? Czy chcecie rozwiza problem w otaczajcymwas wiecie, czy te opatrujecie znakiem zapytania sam skonno do gwatu, ktr macie wsobie? Jeeli jestecie wolni od niej w sobie, to wyania si pytanie: "Jak mam y w wiecie

    penym przemocy, gwatu, zaborczoci, zachannoci, chciwoci i brutalnoci? Czy nie zostanzniszczony?" Jest to nieuniknione pytanie, ktre nieustannie si powtarza. Gdy kto zadaje takie

    pytanie, to - moim zdaniem - nie yje w pokoju. Kto bowiem yje w pokoju, nie ma takichproblemw. Moe by uwiziony, bo odmawia wstpienia do wojska, lub rozstrzelany za odmowudziau w walce, ale to, e bdzie rozstrzelany, nie jest dla problemem. Niezmiernie wan spraw

    jest to zrozumie.Staramy si zrozumie gwat jako fakt, a nie jako pojcie. Jako fakt, ktry istnieje w istocieludzkiej, a istota ludzka to ja sam. Aby przenikn ten problem, musz by w stosunku do niegozupenie bezbronny, otwarty. Musz siebie wystawi przeciw sobie - niekoniecznie siebie przeciwwam, bo wy moecie nie by zainteresowani. Lecz ja musz si znajdowa w takim stanie umysu,ktry chce ujrze t spraw prawidowo a do koca, nie zatrzymujc si w adnym punkcie i niemwic, e dalej nie pjd.

    Jest dla mnie oczywiste, e jestem skonn do gwatu istot ludzk. Dowiadczyem skonnoci dogwatu w gniewie, w swych seksualnych popdach, w nienawici, w stwarzaniu wrogoci, wzazdroci i temu podobnych sytuacjach. Dowiadczyem tego, poznaem to i mwi sobie: "Chc

    zrozumie cay ten problem - nie tylko jaki jego fragment, na przykad w postaci wojny, ale te t

    20

  • 8/6/2019 Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego

    21/51

    agresywno czowieka, ktra istnieje w zwierztach i stanowi ich czstk".

    Gwat to nie tylko zabijanie blinich. Skonno do niego przejawia si, gdy uywam ostrych sw,gdy czyni gest wyrzucajcy kogo za drzwi, gdy ze strachu jestem posuszny. Gwatem jest wicnie tylko zorganizowana rze w imi Boga, spoeczestwa lub kraju. Gwat moe by o wielesubtelniejszy, o wiele gbszy, my za usiujemy zgbi ten problem gwatu a do dna.

    Czy jestecie hindusami, muzumanami czy chrzecijanami, Europejczykami czy kimkolwiekinnym, jest w was skonno do gwatu. Czy wiecie, dlaczego tak jest? Bo oddzielacie si od resztyludzkoci. Rodzicie gwat, oddzielajc si od reszty ludzi z powodu wiary, narodowoci, tradycji.Tote czowiek, ktry stara si zrozumie gwat, nie naley do adnego kraju, do adnej religii, doadnej partii politycznej czy systemu partyjnego. Zajty jest wycznie prb penego zrozumienialudzkoci.

    Istniej dwa podstawowe sposoby mylenia o problemie gwatu. Jedni twierdz, e "skonno dogwatu jest czowiekowi wrodzona", inni za, e "gwat jest wynikiem spoecznego i kulturalnegodziedzictwa, w ktrym yje czowiek". Nas jednak nie obchodzi kwestia, do ktrej szkoynaleymy. To nie ma znaczenia. Wany jest fakt, e jest w nas skonno do gwatu, a nieuzasadnienie tego.

    Najpospolitszym objawem gwatu jest gniew. Uwaam, e gdy kto zaatakuje moj on czysiostr, susznie jestem zy. Gdy kto napada na mj kraj, atakuje moje pojcia, zasady czy mjsposb ycia, to mam prawo popa w gniew. Gniewam si rwnie, gdy podwaa si moje bahe

    pogldy lub zmienia nawyki. Gdy kto nadepnie mi na odcisk lub obrazi mnie, popadam w gniew.Gdy kto ucieka z moj on i ogarnia mnie zazdro, wwczas uwaam, e mam prawo byzazdrosny, bo ona jest moj wasnoci. W kadym z tych wypadkw gniew jest moralnieusprawiedliwiony. Ale zabijanie dla kraju jest te usprawiedliwione. O co wic nam chodzi, gdymwimy, e gniew stanowi czstk gwatu? Czy mylimy o gniewie w kategoriach jego"susznoci" lub "niesusznoci" ze wzgldu na nasze skonnoci lub rodowiskowe wzorce, czy techcemy obserwowa sam gniew? Czy w ogle istnieje suszny gniew? Czy jest tylko sam gniew?

    Nie ma dobrego czy zego wpywu. Jest tylko wpyw. My sami, gdy nam to nie dogadza, nazywamygo zym wpywem.

    Ju samo to, e chronimy i osaniamy sw rodzin, kraj, kawaek barwnej tkaniny zwany flag,wierzenia, idee, dogmaty, kad rzecz, ktrej pragniemy lub ktr posiadamy - ju sam faktochraniania oznacza gniew. I to gniew bez wyjaniania czy usprawiedliwiania go, bez mwienia"musz chroni swe dobro", "miaem prawo si rozgniewa" lub "gniewa si, c za nonsens!"Czy potrafimy patrze na gniew sam w sobie? Czy potrafimy patrze na cakiem obiektywnie, cooznacza, e ani go nie bronimy, ani nie potpiamy? Czy potrafimy?

    Czy mog obserwowa kogo z was, jeli jestem usposobiony do niego wrogo, lub jeli myl, ejest to cudowna osoba? Mog to uczyni tylko wtedy, gdy potrafi na patrze z pewn uwag,

    woln od kadego z tych uczu. Czy zatem potrafi w ten sam sposb patrze na gniew, to znaczytak, e jestem wtedy otwarty w stosunku do problemu, e nie stawiam oporu, e obserwuj toniezwyke zjawisko, nie reagujc na nie?

    Bardzo trudno jest patrze na gniew beznamitnie, gdy stanowi on czstk mnie, ale prbuj torobi. Jestem ludzk istot skonn do gwatu bez wzgldu na to, czy jestem czarny, ty, biay czyczerwony. Nie obchodzi mnie, czy t skonno do gniewu odziedziczyem, czy te wytworzyo jwe mnie spoeczestwo. Interesuje mnie tylko pytanie o to, czy w ogle mona si od niej uwolni.Uwolni si od skonnoci do gwatu to dla mnie wszystko. Jest to dla mnie waniejsze ni seks,

    poywienie czy stanowisko, gdy gwat mnie zatruwa. Niszczy mnie i niszczy wiat, a ja chc tozrozumie, chc si go pozby. Czuj si odpowiedzialny - nie s to puste sowa - i mwi do

    siebie: "Mog co zrobi tylko wtedy, gdy bd sam wolny od gniewu, od gwatu, od

    21

  • 8/6/2019 Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego

    22/51

    przynalenoci do grupy". I to poczucie, e musz zrozumie sw skonno do gwatu, zaszczepiawe mnie ogromn si i pasj odkrywania. Ale by uwolni si od skonnoci do gwatu, nie mog jejtumi, nie mog si jej wyprze, nie mog powiedzie: "Tak, jest ona czci mnie i trudno" albo:"Nie chc jej mie". Musz si jej przyjrze, musz j zbada, musz si dobrze z ni zapozna, anie mog tego osign, jeli bd j potpia lub usprawiedliwia. A my potpiamy j lubusprawiedliwiamy. Dlatego powiadam: "Na razie wstrzymuj si zarwno z potpianiem jej, jak i z

    usprawiedliwianiem".A jeli chcecie pooy kres gwatowi i przemocy, jeli chcecie pooy kres wojnom, to ile chceciew to woy energii, da z siebie? Czy nic to dla was nie znaczy, e zabija si wasze dzieci, e

    bierze si do wojska waszych synw, tam za dopuszcza si wobec nich przemocy i wydaje narze? Nic to was nie obchodzi? Na Boga, jeli was to nie obchodzi, to co was porusza? Troska o

    pienidze? Mie spdzanie czasu? Zaywanie narkotykw? Czy nie widzicie, e ta skonno dogwatu, ktra jest w was, jest zgub dla waszych dzieci? Czy moe dostrzegacie to tylko jako

    problem oderwany od rzeczywistoci?

    Zatem, jeli was to interesuje, starajcie si caym sercem i umysem rozwiza problem. Nierozsiadajcie si wygodnie, mwic: "Dobra, powiedz nam o tym wszystkim". Podkrelam, e nie

    moecie ani gniewu, ani skonnoci do przemocy obserwowa oczyma, ktre potpiaj albousprawiedliwiaj, i e jeli gwat i przemoc nie s dla was palcym problemem, to nie uda wam sitych dwch odczu usun. Musicie si wic najpierw uczy. Musicie uczy si, jak obserwowagniew - jak obserwowa swego ma, on lub dzieci. Musicie sucha politykw i uczy si, w

    jaki sposb nie jestecie obiektywni, dlaczego potpiacie lub usprawiedliwiacie. Powinniciedowiedzie si, e potpiacie i usprawiedliwiacie, albowiem stanowi to element strukturyspoecznej, w ktrej yjecie; e jestecie uwarunkowani jako Niemcy, Hindusi, Murzyni,Amerykanie czy ktokolwiek, kim si akurat urodzilicie, z caym zamroczeniem umysu, ktre touwarunkowanie powoduje. Aby nauczy si, aby odkry co zasadniczego, musicie mie zdolnodo wnikania gboko. Jeli dysponujecie tpym narzdziem, to nie moecie wnikn gboko. To,co czynimy, jest ostrzeniem narzdzia, ktrym jest umys. Umys ten zosta stpiony przez wszelkie

    usprawiedliwienia i potpienia. Moecie wnika gboko tylko wtedy, gdy wasz umys jest ostry jakiga, a twardy jak diament.

    Nie ma sensu siedzie i pyta: "W jaki sposb mog uzyska taki umys?" Musicie tego chcie, takjak chcecie zje posiek. Chcc mie taki umys, musicie najpierw zobaczy, e tym, co go stpio iogupio, jest poczucie zabezpieczenia, ktre tworzy wok was mur i stanowi cz potpienia lubusprawiedliwienia. Jeli umys potrafi si tego pozby, wtedy mona go obserwowa, bada,

    przenika i moe doj do stanu penej wiadomoci caego problemu.

    Powrmy wic do kwestii centralnej. Czy mona z siebie wykorzeni skonno do gwatu?Powiedzie komu: "Nie zmienie si, dlaczego?" - stanowi ju form przemocy. I ja tego nierobi. Nie chc was przekonywa do czegokolwiek. To sprawa waszego ycia, nie mojego. To, w

    jaki sposb yjecie, jest wasz spraw. Pytam si tylko, czy jest moliwe dla istoty ludzkiej, yjcejpsychicznie w spoeczestwie, uwolni si wewntrznie od skonnoci do gwatu i przemocy? Jelijest to moliwe, to ju sam ten proces uwalniania si wyksztaci odmienny sposb ycia w wiecie.

    Wikszo z nas zaakceptowaa przemoc jako sposb ycia. Dwie straszne wojny nie nauczyy nasniczego oprcz budowania coraz wikszej iloci przegrd midzy ludmi - to znaczy pomidzywami a mn. Ale ci z nas, ktrzy pragn uwolni si od przemocy -jak maj to zrobi? Nie sdz,aby mona byo cokolwiek osign na drodze analizy, czy to naszej wasnej, czy "lekarskiej".Moe potrafimy zmieni nieco siebie, y nieco spokojniej, z nieco wikszym uczuciem mioci,ale samo przez si nie da nam to penego postrzegania. Musz jednak wiedzie, jak analizowa,

    bowiem umys mj staje si niezwykle ostry, gdy analizuje. Te cechy ostroci, uwagi i powagi

    doprowadz nas do penego postrzegania. Nie ma takich oczu, ktre dziki jednemu "rzutowi oka"

    22

  • 8/6/2019 Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego

    23/51

    mogyby od razu zobaczy cay problem. Taka jasno widzenia jest moliwa tylko wtedy, gdy sipotrafi dostrzec szczegy. Potem mona dokona skoku.

    Niektrzy z nas, chcc uwolni si od gwatu i przemocy, wymylili utopijne pojcie"niestosowania przemocy". Sdzimy, e hodujc ideaowi przeciwstawnemu przemocy, bdziemymogli si od niej uwolni. Ale to niemoliwe. Mielimy i mamy niezliczone ideay, wszystkie ksigiwite s ich pene, a mimo to nadal uywamy przemocy. Dlaczego wic nie zaj si sam

    przemoc? Dlaczego mamy zapomnie o tym sowie?

    Jeli chcemy zrozumie to, co dzieje si teraz, musimy powici temu ca uwag i uy caej swejenergii. Rozpraszamy t uwag i energi, gdy tworzymy fikcyjny, idealny wiat. Czy moemycakiem porzuci idea? Czowiek, ktry traktuje rzecz powanie i gorco pragnie odkry, czym jest

    prawda, czym jest mio, nie ma w ogle adnego pojcia na ten temat. yje tylko tym, co jest.

    Aby bada fakt, jakim jest skonno do przemocy, nie moemy go osdza, z chwil bowiem, gdyzajmiemy stanowisko potpiajce, przestaniemy go widzie takim, jakim jest. Gdy mwimy, ekogo nie lubimy lub nienawidzimy, jest to faktem, cho brzmi strasznie. Jeli si temu faktowi

    przygldamy i wnikamy we cakowicie, wtedy on znika. Jeli mwimy: "Musz przestanienawidzi" czy: "W sercu mym powinna by mio", wtedy yjemy w obudnym wiecie o

    podwjnych kryteriach. y cakowicie, y w peni, w teraniejszoci - to y tym, co jest, tym, co jest teraz, bez usprawiedliwiania. Wtedy problem rozumiemy tak cakowicie, e si z nimrozstajemy, albowiem jasne widzenie problemu oznacza, e jest on rozwizany.

    Czy jednak potrafimy jasno ujrze oblicze gwatu i przemocy - oblicze przemocy nie tylko zzewntrz, ale i od wewntrz - to znaczy, czy potrafimy uwolni si cakowicie od przemocy, nie

    przyjmujc ideologii majcej nas od przemocy uwolni? Wymaga to bardzo gbokich medytacji, anie tylko sownej zgody lub sprzeciwu.

    Przeczytalimy wiele twierdze, ale czy naprawd je zrozumielimy? Nasz umys jestuwarunkowany, podobnie jak sposb ycia, caa struktura spoeczestwa, w ktrym yjemy. Nie

    pozwala nam to spojrze na fakt i uwolni si od niego natychmiast. Powiadamy: "Przemyl to,zastanowi si, czy mog uwolni si od gwatu. Sprbuj si uwolni". Jest to jedno znajokropniejszych stwierdze, jakie moemy uczyni. Nie ma miejsca na prbowanie, na robienietego, na co moemy sobie pozwoli. Albo to robimy, albo nie. Oto gramy na zwok, gdy dom si

    pali. Dom si pali z powodu przemocy i gwatu w caym wiecie oraz w nas samych, a mymwimy:

    "Pozwl, e to przemyl. Jaka ideologia jest najlepsza, by ugasi poar?" Jeeli dom si pali, toczy mona si spiera o kolor wosw czowieka, ktry niesie wod?

    Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego - VII

    stosunki z ludmi - konflikt - spoeczestwo - ubstwo - narkotyki - zaleno - porwnywanie - pragnienia -ideay - obuda

    Zanik skonnoci do przemocy, ktrym wanie si zajmowalimy, to niekoniecznie stan umysu, wktrym panuje pokj z sob samym, a wic i pokj we wszystkich stosunkach z ludmi.

    Stosunki midzyludzkie opieraj si na tworzeniu wyobrae, na mechanizmie obronnym. Kady znas buduje sobie wyobraenia o innych, dotyczy to wszelkich stosunkw. Stosunki midzyludzkies stosunkami midzy wyobraeniami, a nie midzy samymi istotami ludzkimi. ona ma pewnewyobraenie o swoim mu - by moe niewiadomie, niemniej je ma - a m ma pewnewyobraenie o swej onie. Kady ma wyobraenie zarwno o swoim kraju, jak i o sobie samym.

    Stale wzmacniamy te wyobraenia, dodajc do nich coraz nowsze szczegy. I te waniewyobraenia wchodz w pewne stosunki. Faktycznie stosunki midzy dwiema lub wieloma istotami

    23

  • 8/6/2019 Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego

    24/51

  • 8/6/2019 Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego

    25/51

    W jaki wic sposb moemy uwolni si od psychologicznej struktury spoeczestwa, co byobyjednoznaczne z - uwolnieniem si od samej istoty konfliktu? Nietrudno jest przycina i obcinaniektre gazie konfliktu, ale my pytamy, czy mona y w cakowitym wewntrznym, a tymsamym i zewntrznym, spokoju? Co nie oznacza, e chodzi tu o wegetowanie czy trwanie w

    bezruchu. Wrcz przeciwnie, chodzi o to, bymy byli dynamiczni, peni ycia i energii.

    Aby zrozumie jaki problem i uwolni si od niego, potrzeba bardzo duo arliwiepodtrzymywanej energii, nie tylko energii fizycznej i intelektualnej, lecz take energii niezalenejod jakiegokolwiek motywu, bodca psychologicznego czy narkotyku. Jeli jestemy zaleni od

    jakiego bodca, to ju sam ten bodziec przytpia umys i pozbawia go wraliwoci. Stosujc jakinarkotyk, moemy wprawdzie na chwil obudzi w sobie tyle energii, by ujrze problem bardzo

    jasno, ale potem powracamy do swego pierwotnego stanu. W rezultacie coraz bardziej uzaleniamysi. Wszelkie sposoby pobudzania energii - kocioy, alkohol lub narkotyki, pisane albo mwionesowa - nieuchronnie prowadz do uzalenienia si od rda energii. Ta zaleno nie pozwala

    jasno widzie, a tym samym nie pozwala take mie wystarczajco duo energii.

    Niestety wszyscy psychicznie zaleymy od czego. Dlaczego zaleymy? Skd si bierze potrzebazalenoci? Odbywamy t podr wsplnie. Nie oczekujcie, abym wam powiedzia, jakie s

    przyczyny waszej zalenoci. Jeli bdziemy wsplnie docieka, to wsplnie dokonamy odkrycia, ibdzie to wasze wasne odkrycie, a dziki temu, e bdzie wasze, obudzi w was witaln energi.

    Co do mnie, odkrywam, e zale od czego - powiedzmy, e od suchaczy, ktrzy pobudzaj mnie.Przemawiajc do duej grupy ludzi, czerpi z tego pewien rodzaj energii. I dlatego zale od nich,

    bez wzgldu na to, czy si ze mn zgadzaj czy nie. Im bardziej si nie zgadzaj, tym wicej dajmi energii. Jeli si zgadzaj, rzecz staje si bardzo pytka i pusta. Odkrywam wic, e potrzebujsuchaczy, poniewa przemawianie do ludzi bardzo mnie pobudza. Ale dlaczego tak jest? Dlaczego

    jestem zaleny? Poniewa ja sam jestem pytki i pusty, poniewa nie mam nic w sobie, bo nie mamw sobie rda, ktre by zawsze byo pene i obfite, w cigym ruchu i ywe. Dlatego zale.Odkryem przyczyn.

    Czy jednak odkrycie przyczyny uwalnia mnie od zalenoci? Odkrycie przyczyny ma charakterczysto intelektualny i dlatego, oczywicie, nie uwalnia umysu od zalenoci. Samo intelektualne

    przyjcie do wiadomoci jakiego pojcia czy emocjonalna zgoda na jak ideologi nie moguwolni umysu od zalenoci od czego, co nas pobudza. Od zalenoci uwalnia umys dopierorozpoznanie caej natury i struktury pobudzenia i zalenoci oraz tego, jak ta zaleno ogupiaumys, przytpia go i pozbawia aktywnoci. Tylko widzenie caoci problemu uwalnia umys.

    Musz wic zastanowi si, co to znaczy widzie cao? Jak dugo spogldam na ycie z jakiegoszczeglnego punktu widzenia, czy to ze wzgldu na jakie ulubione dowiadczenie, czy to waspekcie specjalnej, przyswojonej przeze mnie wiedzy, ktra stanowi mj fundament, moje "ja" -tak dugo nie mog widzie caociowo. Przyczyn mej zalenoci odkryem intelektualnie, w

    sowach, za pomoc analizy, ale cokolwiek jest badane przez myl, musi stawa sifragmentaryczne. Dlatego tylko wwczas mog co widzie caociowo, gdy myl mi nieprzeszkadza.

    Wtedy dopiero widz fakt swej zalenoci. Widz teraz to, co jest. Widz to, nie oceniajc, czy misi to podoba, czy nie. Nie pragn uwolni si od tej zalenoci ani od jej przyczyny. Obserwuj to,a kiedy w ten sposb obserwuj, widz cay obraz, a gdy za umys widzi cay obraz, staje siwolny. Odkrywam, e powodem rozpraszania energii jest dzielenie na fragmenty. Odkryem gwn

    przyczyn rozproszenia energii.

    Moe si wam zdawa, e nie ma straty energii, jeli si naladuje, jeli si przyjmuje autorytet,jeli si zaley od kapana, rytuau, dogmatu, partii lub jakiej ideologii. Ale przyjcie i kierowanie

    si jak ideologi, dobr czy z, wit czy bezbon, jest dziaalnoci zdajc do podziau i

    25

  • 8/6/2019 Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego

    26/51

  • 8/6/2019 Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego

    27/51

    uniknicie blu. To z kolei jest strat energii. Skd bierze si to rozdwojenie? Istnieje oczywicierozdwojenie w przyrodzie, podzia na mczyzn i kobiet, wiato i ciemno, noc i dzie. Aledlaczego jestemy wewntrznie, psychicznie rozdwojeni? Prosz przemyle to ze mn, nieczekajc, abym to sam wyjani. Musicie wiczy swj umys. Moje sowa s tylko zwierciadem,w ktrym macie oglda siebie samych. Skd wic bierze si to psychiczne rozdwojenie w nas?Czy std, e przysposabiano nas zawsze do porwnywania tego "co jest" z tym "co by powinno"?

    Zostalimy uwarunkowani przez to, co jest suszne, i to, co jest bdne, dobre i ze, moralne iniemoralne. Czy rozdwojenie nie powstao w wyniku naszej wiary w to, i mylc oprzeciwiestwie gwatu, zazdroci, zawici i przecitnoci, atwiej si od nich uwolnimy? Czy nieposugujemy si przeciwiestwem jak dwigni, za pomoc ktrej da si usun to, co jest? A moejednak jest to ucieczka od tego, co dzieje si teraz?

    Czy posugujecie si przeciwiestwem jako rodkiem pomagajcym unikn tego, z czym niewiecie, co pocz? A moe dlatego, e w cigu tysicy lat propagandy mwiono wam, e musiciemie jaki idea - przeciwiestwo tego, co jest - aby jako da sobie rad z teraniejszoci? Gdymacie taki idea, wydaje si wam, e pomoe on wam uwolni si od tego, co jest. Ale nigdy si tonie dzieje. Moecie do koca ycia gosi ide niezadawania gwatu i przez cay ten czas by

    rdem przemocy.Macie swe wyobraenia tego, jakimi powinnicie by i jak powinnicie postpowa, ale wrzeczywistoci stale dziaacie inaczej. Widzicie wic, e zasady, wierzenia i ideay prowadz wsposb nieunikniony do hipokryzji i nieuczciwego ycia. To idea tworzy przeciwiestwo tego, co

    jest. Jeli wic wiecie, jak y z tym, co jest, przeciwiestwo nie jest potrzebne.

    Wysiki upodobnienia si do kogo innego lub do swego ideau s jedn z gwnych przyczynsprzecznoci, zamieszania i konfliktu. Cokolwiek uczyniby umys, w ktrym na jakim poziomie

    panuje zamieszanie, i tak pozostanie on w stanie pomieszania. Kade dziaanie zrodzone zzamieszania rodzi dalsze zamieszanie. Widz to bardzo jasno. Widz to tak jasno, jak widzi si

    jakie bezporednio zagraajce niebezpieczestwo fizyczne. C wic robi? Przestaj dziaa "w

    imieniu" zamieszania. A zatem cakowitym dziaaniem jest niedziaanie.

    Jiddu Krishnamurti - Wolno od znanego - VIII

    wolno - bunt - samotno niewinno - by sob

    Ani cierpienia spowodowane przez stumienie, ani brutalna dyscyplina w celu dostosowania si dowzorca, nie prowadziy i nie prowadz do prawdy. Aby doj do prawdy, umys musi bycakowicie wolny, bez ladu jakiegokolwiek znieksztacenia.

    Przede wszystkim zapytajmy siebie, czy naprawd chcemy by wolni? Czy, gdy mwimy owolnoci, mwimy o zupenej wolnoci czy te o wolnoci od czego niegodnego, nieprzyjemnego

    lub niepodanego? Pragniemy by wolni od bolesnych i zych wspomnie, od nieszczliwychdowiadcze. Ale chcemy zarazem zachowa swe przyjemne pojc