JAPO ŃSKI KRYZYS LAT '90 Z PERSPEKTYWY...
-
Upload
nguyenhuong -
Category
Documents
-
view
213 -
download
0
Transcript of JAPO ŃSKI KRYZYS LAT '90 Z PERSPEKTYWY...
Dariusz Bogdanowicz
JAPOŃSKI KRYZYS LAT '90 Z PERSPEKTYWY AUSTRIACKIEJ TEORII CYKLU
KONIUNKTURALNEGO.
Praca licencjacka
Promotor: dr Dawid Piątek Wydział Ekonomii
Kierunek: Finanse i rachunkowość
Specjalność: Rachunkowość i skarbowość
Katedra Makroekonomii i Badań nad Gospodarką Narodową
Poznań 2011
2
Spis treści
Wstęp................................................................................................................................ 3
Rozdział 1 Wprowadzenie do Austriackiej Szkoły Ekonomii .................................... 6
1.1 Geneza szkoły austriackiej .......................................................................................... 6
1.2 Metodologia Austriackiej Szkoły Ekonomii..............................................................10
1.3 Teoria pieniądza......................................................................................................... 14
1.4 Teoria kapitału........................................................................................................... 18
1.5 Stopa procentowa....................................................................................................... 21
Rozdział 2 Austriacka Teoria Cyklu Koniunkturalnego .......................................... 23
2.1 Zaburzenie rynkowej stopy procentowej................................................................... 23
2.2 Skutki wzrostu oszczędności ..................................................................................... 25
2.3 Skutki spadku oszczędności ...................................................................................... 32
2.4 Skutki ekspansji kredytowej, niemającej pokrycia w oszczędnościach .................... 33
2.5 Kurczenie się kredytu – deflacja................................................................................ 40
Rozdział 3 Japoński kryzys finansowy lat ’90 z perspektywy Austriackiej Teorii Cyklu Koniunkturalnego ............................................................................................. 43
3.1 Boom i załamanie ...................................................................................................... 43
3.2 Walka z kryzysem...................................................................................................... 47
3.3 Ocena polityki pieniężnej i fiskalnej z perspektywy Austriackiej Teorii Cyklu Koniunkturalnego ................................................................................................................... 50
3.4 System bankowy........................................................................................................ 52
3.5 Dane statystyczne a Austriackiej Teorii Cyklu Koniunkturalnego............................ 55
Zakończenie................................................................................................................... 58
Bibliografia .................................................................................................................... 60
Wykaz rysunków........................................................................................................... 62
3
Wstęp
Problematyka wahań koniunktury jest dziś wyjątkowo aktualna. Niedawny
kryzys finansowy został co prawda zażegnany – wydaje się jednak, iż zastosowane
rozwiązania są chwilowe, a poprawę sytuacji osiągnięto przenosząc kłopoty z sektora
prywatnego do sektora publicznego, innymi słowy zamiatając problemy pod dywan.
Ekonomiści zastanawiają się nad reformą światowych finansów, systemowymi
zmianami, które zapobiegną podobnym tarapatom w przyszłości.
Ostatni kryzys z 2007 roku, chociaż dla większości stanowił szok,
w rzeczywistości nie jest niczym niezwykłym. Zdarzenia o podobnym charakterze co
jakiś czas mają miejsce w gospodarce – wystarczy wspomnieć chociażby pęknięcie
bańki internetowej w roku 2000, czy też japoński kryzys finansowy z lat 90. Można
nawet pokusić się o stwierdzenie, iż są one na stałe wpisane w krajobraz obecnego
systemu gospodarczego. Istnieje podobieństwo w przebiegu poszczególnych kryzysów.
Analizując je, można doszukać się wielu punktów wspólnych. Przykładowo,
wystąpienie załamania poprzedzone jest zazwyczaj okresem euforycznych wzrostów na
rynkach finansowych. W tych okolicznościach, w celu zrozumienia jak działa
gospodarka warto prześledzić wcześniejsze kryzysy.
Praca została poświęcona kryzysowi finansowemu, który wybuchł w Japonii w
roku 1990. Pod wieloma względami jest to kryzys rekordowy. Wzrost cen na giełdzie
i na rynku nieruchomości zakończył się spektakularnym załamaniem. Bańka
spekulacyjna urosła na nieznaną dotąd skalę, by pęknąć z wielkim hukiem.
Japoński kryzys przeanalizowany został w oparciu o Austriacką Teorię Cyklu
Koniunkturalnego. Szkoła austriacka, znajdująca się poza głównym nurtem ekonomii,
zdobywa w ostatnich latach coraz większą popularność. Jej najważniejsze osiągnięcie,
teoria cyklu koniunkturalnego, według wielu ekonomistów najlepiej opisuje zjawiska,
z którymi nie radzą sobie ani keynesiści, ani monetaryści. Austriacka Teoria Cyklu
Koniunkturalnego główny nacisk kładzie na problem nietrwałego boomu,
poprzedzającego wystąpienie kryzysu.
Podstawowym założeniem pracy jest uznanie, iż Austriacka Teoria Cyklu
Koniunkturalnego, wyprowadzona z aksjomatu o ludzkim działaniu, jest teorią
prawdziwą. Moim zamierzeniem nie jest próba empirycznej weryfikacji teorii w oparciu
o dane statystyczne.
4
Problemem podjętym w pracy jest pytanie o źródła japońskiego kryzysu. Celem
pracy jest porównanie przebiegu wydarzeń gospodarczych w Japonii ze scenariuszem
nakreślonym w Austriackiej Teorii Cyklu Koniunkturalnego. Realizacji głównego celu
pracy podporządkowane są cele szczegółowe. Są to: (1) przedstawienie podstawowych
założeń szkoły austriackiej; (2) prezentacja Austriackiej Teorii Cyklu
Koniunkturalnego; (3) charakterystyka sytuacji gospodarczej w Japonii w przededniu
kryzysu, w momencie jego wybuchu i w latach późniejszych, ze szczególnym
naciskiem na prowadzoną politykę pieniężną; (4) interpretacja japońskiego kryzysu
w świetle przedstawionej teorii.
Teza pracy brzmi: za japoński kryzys finansowy w największym stopniu
odpowiada ekspansywna polityka japońskiego banku centralnego, prowadzona
w drugiej połowie lat 80. Potwierdzenia lub zaprzeczenia tezy szukać będę
stwierdzając, czy przebieg japońskiego kryzysu odpowiada scenariuszowi
nakreślonemu w Austriackiej Teorii Cyklu Koniunkturalnego. Pozytywna odpowiedź na
to pytanie, zakładając prawdziwość Austriackiej Teorii Cyklu Koniunkturalnego
oznaczać będzie, iż postawiona teza jest prawdziwa.
Myśl przewodnia pracy ma charakter dedukcyjny. Dojście do wniosków
odbywać się będzie na drodze logicznego myślenia, na podstawie przyjętych założeń
teoretycznych.
Zakres rzeczowy pracy obejmuje wpływ ekspansji kredytowej na gospodarkę.
Teoretyczna analiza austriacka została skonfrontowana z empirycznymi
doświadczeniami gospodarki japońskiej.
Zakres czasowy analizy to lata 1980-2011. Kluczowe dla badanego problemu
zdarzenia gospodarcze miały miejsce w latach 1985-1995. W pracy ujęty został szerszy
zakres czasowy, tak aby uczynić analizę jak najbardziej kompleksową i przedstawić
zarówno skutki krótko-, jak i długookresowe.
Realizacji tematu pracy podporządkowana jest jej struktura. Wyróżniono trzy
rozdziały. Pierwszy rozdział stanowi wprowadzenie do szkoły austriackiej. Jest ono
niezbędne do zrozumienia teorii cyklu. Szkoła austriacka posługuje się odmienną
metodologią niż ekonomia głównego nurtu, a także inaczej rozumie niektóre kategorie
ekonomiczne.
W rozdziale drugim przedstawiona została Austriacka Teoria Cyklu
Koniunkturalnego – przyczyny, poszczególne fazy, przebieg cyklu. Wykorzystano
zarówno dokonania Misesa i Hayeka, jak i współczesnych austriaków.
5
Rozdział trzeci poświęcono japońskiemu kryzysowi finansowemu. Prześledzone
zostały przyczyny nagłego wzrostu cen aktywów. Próbowano odpowiedzieć na pytanie,
jakie warunki japońskiego systemu przyczyniły się do tego, iż bańka spekulacyjna
urosła do rekordowego, nienotowanego dotąd poziomu. Dokonano oceny polityki
pieniężnej i fiskalnej prowadzonej przez rząd i bank centralny w czasie kryzysu, a także
wpływu tej polityki na dzisiejszą Japonię, ponad 20 lat po załamaniu. Długookresowy
horyzont pozwolił dostrzec zarówno natychmiastowe, chwilowe skutki działań
rządzących, jak i skutki długofalowe.
Praca zamyka się „Zakończeniem”, w którym w skrócie przypomniane zostały
podstawowe wnioski, będące rezultatem analizy zaprezentowanej w poniższym tekście.
6
Rozdział 1
Wprowadzenie do Austriackiej Szkoły Ekonomii
1.1 Geneza szkoły austriackiej Korzenie szkoły austriackiej sięgają piętnastego wieku. Wtedy to, na
Uniwersytecie w Salamance (w Hiszpanii) późni scholastycy sformułowali prawo
popytu i podaży, badali przyczyny inflacji, działanie kursów walutowych, zajmowali się
koncepcją subiektywnej natury wartości ekonomicznej1. Autorzy scholastyczni byli
zakonnikami, patrzyli na działalność gospodarczą przez pryzmat doktryny religijnej.
Panowało przekonanie, iż wspólna własność jest zgodna z prawem natury. Nauki
Nowego Testamentu potępiały bogactwo oraz pogoń za zyskiem. Pomimo tego, późni
scholastycy bronili praw własności, uważając je za zgodne z zasadami religii. Popierali
wolności zawiązywania umów i handlu, sprzeciwiali się regulacjom ograniczającym
przedsiębiorczość2.
W roku 1730 Richard Cantillon, Irlandczyk, mieszkający we Francji,
wykształcony w tradycji scholastycznej, napisał Essai Sur la Nature du Commerce
en Général (Ogólne rozważania nad prawami handlu). Traktat wprowadzał i opisywał
wiele istotnych pojęć, z których potem czerpali przedstawiciele różnych szkół
ekonomii: długookresową równowagę, system ogólnej równowagi, teorię cen, teorię
wyjścia, ilościową teorię pieniądza. R. Cantillon stosował teorię kreacji pieniądza, która
stała się potem jednym z filarów myśli austriackiej – pieniądz wkracza do gospodarki
stopniowo, zaburzając poszczególne ceny.
Ważny wkład wniósł Anne Robert Jacques Turgot, francuski arystokrata
i minister finansów za ancien regime3. Autor m.in. Value and Money (Wartość
i pieniądz) opisał źródła pieniądza, sformułował prawo malejących przychodów, a także
skorelował naturę wyboru ekonomicznego z subiektywnie uszeregowaną preferencją
jednostki oraz rozwiązał paradoks diamentu i wody. Jego pracę kontynuowali inni
francuscy ekonomiści4.
1 G. Callahan, Czym jest ekonomia austriacka?, tłum. J. Lewiński, www.mises.pl/60, 20.12.10. 2 H. Landreth, D.C. Colander, Historia myśli ekonomicznej, przeł. A. Szeworski, PWN, Warszawa 2005, s. 51. 3 Ustrój przedrewolucyjnej Francji, rządzonej przez Burbonów. S. Dubisz, Uniwersalny słownik języka polskiego, PWN, Warszawa 2008, tom I, s. 76. 4 G. Callahan: op. cit.
7
Jean Baptiste Say był prekursorem w dziedzinie metody ekonomicznej. „Zdał
sobie sprawę, że ekonomia nie polega wyłącznie na gromadzeniu danych, lecz raczej na
werbalnym objaśnieniu uniwersalnych prawd (na przykład: potrzeby są nieograniczone,
środki są rzadkie) i ich logicznych implikacji”5. Najbardziej znanym dokonaniem Saya
jest prawo rynków, nazywane też prawem Saya. Zgodnie z tym prawem, nadprodukcja
może wystąpić na pojedynczych rynkach, ale w skali całej gospodarki ogólna
nadprodukcja jest niemożliwa, o ile pozwolimy cenom się dostosować6.
Za początek szkoły austriackiej oficjalnie uznaje się rok 1871, w którym została
opublikowana książka Carla Mengera Grundsätze der Volkswirtschaftslehre (Zasady
ekonomii). Była to praca przełomowa, które zmieniła historię myśli ekonomicznej,
jedno z ważniejszych dzieł rewolucji marginalistycznej. C. Menger, W.S. Jevons
i L. Walras pracując niezależnie od siebie, rozwinęli teorię wartości, która
zrewolucjonizowała spojrzenie na czynniki kształtujące ceny. Krytykowali oni teorię
wartości opartą na pracy D. Ricardo oraz teorię wartości opartej na koszcie produkcji
W.N. Seniora i J.St. Milla. Zgodnie z nową konepcją, wysokie koszty poniesione
w związku z wytworzeniem dobra, nie muszą przekładać się na wysokie ceny. „Według
teorii użyteczności krańcowej wartość zależy bowiem od użyteczności, czyli od
zapotrzebowania na dobra, i bierze swój początek nie z przeszłości, lecz z przyszłości”7.
Wartość czynników produkcji jest wyznaczana przez użyteczność krańcową
uzyskiwaną z konsumowania dóbr końcowych, wytworzonych przez te czynniki. Dobra
pośrednie nie nadają wartości dobrom końcowym. Carl Menger, założyciel szkoły
austriackiej stworzył teorię wartości i ceny, rozwinął koncepcję krańcowej użyteczności
oraz opracował prakseologiczną metodologię badań. Stwierdził, iż dokonanie wymiany
powoduje poprawę sytuacji obu stron biorących w niej udział, ponieważ inaczej
wartościują one wymieniane przez siebie dobra. Jego uczniami byli Eugen von Böhm-
Bawerk i Friedrich von Wieser.
Eugen von Böhm-Bawerk zastosował teorie Mengera do nowych zagadnień,
m.in. wartości, ceny, kapitału i procentu. W History and Critique of Interest Theories
(Historia i krytyka teorii zysku z kapitału) uznał stopę procentową za nieodłączny
element rynku, instrument odzwierciedlający preferencję czasową jego uczestników.
5 Ibidem. 6 H. Landreth, D.C. Colander, Historia myśli ekonomicznej…, op. cit., s. 157. 7 Ibidem, s. 240.
8
Zauważył też, iż za rozwój gospodarczy odpowiadają nie tylko zwiększone inwestycje,
ale także wydłużony cykl produkcyjny.
Friedrich von Wieser rozwijał teorie C. Mengera. Wykazał, że nakłady (czynniki
wytwórcze) uzyskują swoją wartość od dóbr końcowych. „Związek przyczynowy
wartości przebiegał według niego w jednej linii od krańcowej użyteczności
krańcowego, czyli końcowego dobra konsumpcyjnego wstecz do różnych nakładów,
które złożyły się na wytworzenie tego dobra konsumpcyjnego”8.
Ludwig von Mises wykorzystał teorię C. Mengera badając naturę pieniądza.
W opublikowanej w 1912 roku The theory of money and credit (Teoria pieniądza
i kredytu) wykazał działanie teorii użyteczności marginalnej w dziedzinie pieniądza.
„Sięgając do Brytyjskiej Currency School, teorii stóp procentowych Knuta Wicksella
oraz teorii struktury produkcji Böhm-Bawerka, Mises zaprezentował szeroki szkic
austriackiej teorii cyklu koniunkturalnego”9.
W tym czasie na świecie dużą popularnością cieszyła się ideologia
socjalistyczna. Poszukiwano odpowiedzi na pytanie: Jak będzie się odbywać alokacja
zasobów w warunkach socjalizmu? Wywiązała się debata, w której dużą rolę odegrali
austriacy – L. Mises i F.A. Hayek. Enrico Barone w opublikowanym w 1908 roku
artykule Ministerstwo produkcji w państwie kolektywistycznym10 twierdził, iż państwo
poprzez decyzje biurokratów jest w stanie doprowadzić do równowagi popytu i podaży
i zapewnić efektywną alokację zasobów. Wymagałoby to zebrania dużej ilości danych
i poprzez system równań matematycznych zarządzania produkcją w ten sposób, aby
ponosić możliwie najmniejsze koszty. Mises w eseju Socialism pisał o niemożliwości
socjalistycznego planowania – brak własności prywatnej i rynku, a w konsekwencji
brak cen skutkować miał chaosem kalkulacyjnym. Mises w swojej argumentacji kładł
szczególny nacisk na rynek czynników wytwórczych: pracy, ziemi i kapitału.
„Gdy tylko odrzuci się koncepcję swobodnie ukształtowanej ceny pieniężnej dóbr
wyższego rzędu (czynników wytwórczych), racjonalna produkcja staje się całkowicie
niemożliwa. Każdy krok, który oddala nas od prywatnej własności środków produkcji,
oddala nas również od racjonalnej ekonomii”11.
8 Ibidem, s. 250. 9 G. Callahan: op. cit. 10 E. Barone, The Ministry of Production in the Collectivist State w F.A. Hayek, Collectivist Economic Planning, Routledge & Kegan Paul Ltd., London 1963, s. 245. 11 L. von Mises, Economic Calculation in Socialist Commonwealth za H. Landreth, D.C. Colander, Historia myśli ekonomicznej…, op. cit., s. 391.
9
Na argumenty Misesa odpowiedział Fred M. Taylor. W jego koncepcji gospodarstwa
domowe miały swobodnie wydatkować swoje dochody, a państwowe przedsiębiorstwa
ustalać ceny zrównując je z kosztami produkcji. Do debaty włączyli się Fredrich von
Hayek i Lionel Robbins. Twierdzili oni, iż socjalistyczni planiści nie będą w stanie
zebrać i przetworzyć takiej ilości danych, aby dla każdego towaru ułożyć równanie.
Do tego dochodzi jeszcze problem równoczesnego rozwiązania tych wszystkich
równań. W odpowiedzi O. Lange zgodził się, iż ceny są konieczne, aby kalkulacja
ekonomiczna była efektywna. Odrzucił przy tym pomysł rezygnacji z pieniądza. Nadal
uważał jednak, że ceny nie muszą być kształtowane przez siły podaży i popytu na
wolnym rynku – to zadania równie dobrze mogą spełniać centralni planiści. W oparciu
o te ceny socjalistyczne przedsiębiorstwa przeprowadzać miały kalkulację
ekonomiczną. Hayek w kolejnych artykułach bronił tezy, iż mechanizm rynkowy
w dużo lepszy sposób pozyskuje informacje, niż centralni planiści12.
Austriakom nie udało się przekonać do swoich racji ekonomistów.
Od lat trzydziestych do siedemdziesiątych teza o zdolności socjalizmu do racjonalnej
alokacji zasobów było akceptowana i powszechna. Wydarzenia gospodarcze lat
siedemdziesiątych i osiemdziesiątych – kryzysy, w jakie popadły gospodarki
socjalistyczne – sprawiły, iż ekonomiści z mniejszym entuzjazmem patrzą na
zestawienie słów „socjalizm” i „efektywna alokacja zasobów”.
W 1949 roku ukazało się największe dzieło Misesa – Human action (Ludzkie
działanie), traktat ekonomiczny będący całościowym przedstawieniem szkoły
austriackiej, kompletną teorią ekonomiczną tłumaczącą procesy rynkowe. Mises
wychował całe pokolenie ekonomistów – jego uczniami byli m.in. Wilhelm Röpke,
Ludwig Erhard, Jacques Rueff, Murraya N. Rothbarda, Henry Hazlitt i Friedrich August
von Hayek.
Hayek, poza krytyką socjalizmu od strony efektywności, zarzucał także ideologii
socjalistycznej ograniczenie wolności. W Drodze do niewolnictwa pisał, iż planiści nie
znając preferencji jednostki, muszą narzucać swoją skalę preferencji społeczności,
dla której tworzą plan13. Twierdził, iż planowanie i swoboda wyboru (swoboda wyboru
konsumpcji, swoboda wyboru zawodu) nie dają się ze sobą pogodzić. W 1974 roku
Hayek otrzymał Nagrodę Banku Szwecji im. Alfreda Nobla w dziedzinie ekonomii
m.in. za „pionierskie badania w dziedzinie teorii pieniądza i cyklów koniunkturalnych”.
12 Ibidem, s. 391-394. 13 F.A. Hayek, Droga do niewolnictwa, Wektor, Wrocław 1989, s. 62.
10
Szkoła austriacka nie należy do głównego nurtu ekonomii. Bada zagadnienia
lekceważone na ogół przez główny nurt – „implikacje niewiedzy, nieneutralności
pieniądza, która całkowicie przenika produkcję i wymianę, oraz problemy
dostosowywania się stojące przed gospodarką, w której niepewność, czas i pieniądz
mają swoje znaczenie”14. Austriacy duży nacisk kładą na subiektywizm. Skupiają się na
heterogeniczności struktury kapitałowej. Nie wprowadzają ostrego rozróżnienia
pomiędzy analizą mikro i makro.
1.2 Metodologia Austriackiej Szkoły Ekonomii
„Subiektywistyczna koncepcja Austriaków pozwala ekonomii być nauką ogólną, która
zajmuje się każdym ludzkim działaniem, i mieć obiektywną zasadność, co może się
wydawać, ale tylko z pozoru, paradoksalne”15.
Podstawowym założeniem szkoły austriackiej jest „dualizm metodologiczny”16.
Przyjmuje on istnienie dwóch odrębnych sfer – świata zewnętrznego i wewnętrznego.
Świat zewnętrzny to zjawiska fizyczne, chemiczne i fizjologiczne. Opisują
je nauki przyrodnicze – chemia, fizyka, biologia. Kierują się one eksperymentami
laboratoryjnymi, do wyznaczenia stałych relacji między wielkościami. Badają zmiany
w obrębie jednego elementu zdarzenia, przy innych warunkach niezmienionych.
Świat wewnętrzny to myśli, uczucia, oceny i celowe działanie. Nauki społeczne
nie mają możliwości wyizolowania pojedynczego czynnika w warunkach
laboratoryjnych. Co ważniejsze, nie istnieją w tym świecie stałe zależności, jak ma to
miejsce na przykład w fizyce.
„W ekonomii nie istnieją stałe relacje, toteż nie jest możliwy ich pomiar. Badania
statystyczne, które wykażą, że po 10-procentowym wzroście podaży ziemniaków
w Atlantis w określonym czasie nastąpił spadek ich ceny o 8 procent, nie wnoszą
niczego do naszej wiedzy o tym, co nastąpiło lub co może nastąpić, jeśli podaż
14 B. Snowdon, H. Vane, P. Wynarczyk, Współczesne nurty teorii makroekonomii, PWN, Warszawa 1998, s. 370. 15 J.H. de Soto, Spór metodologiczny (Methodenstreit) Szkoły Austriackiej, mises.pl/pliki/upload/ methodenstreit.pdf, 20.12.10. 16 L. von Mises, Ludzkie działanie, Wydawnictwo Instytut Ludwiga von Misesa, Warszawa 2007, tłum. W. Falkowski, s. 15.
11
ziemniaków zmieni się w innym kraju lub w innym czasie. Statystyk nie „zmierzył”
„elastyczności popytu” na ziemniaki. Ustalił jednostkowy fakt historyczny”17.
Brak stałych zależności w świecie nauk społecznych powoduje, że metoda
eksperymentu nie ma zastosowania przy próbie poznania, jak ten świat funkcjonuje.
Ekonomia austriacka odrzuca metody ilościowe w badaniu ekonomii właśnie
ze względu na brak stałych zależności. „W ocenach wartości oraz w kształtowaniu się
proporcji wymiany między różnymi towarami nie ma ani stałości, ani ciągłości. Każda
nowa informacja powoduje przetasowanie w całej strukturze cen”18. Ludzie często
reagują odmiennie na te same bodźce, mają różne preferencje, dodatkowo są one
dynamiczne i zmieniają się wraz z upływem czasu. Próba opisu problemów
gospodarczych przy pomocy równań matematycznych kończy się konstrukcją systemu
równowagi statycznej, bardzo odległego od rzeczywistości. Użycie tego systemu
„powinno być ograniczone przez cele, którym ma służyć. Celem koncepcji równowagi
statycznej jest badanie natury związków pomiędzy kosztami i cenami, a zatem też
natury zysków. Poza tym nie ma żadnego zastosowania i zajmowanie się nią jest
daremne”19.
Człowiek posiada wolną wolę, sam wybiera między różnymi możliwościami.
Decyzji, które podejmuje, nie da się w pełni wyjaśnić przez czynniki zewnętrzne.
Ta niemożność bierze się właśnie z samej natury wolnego wyboru20. Austriacy
postrzegają ludzkie działanie jako, w pewnym stopniu, niezależne. Nasuwa się pytanie,
czy w świecie, w którym decyzja należy do człowieka można w ogóle mówić
o uniwersalnych prawach? Niewątpliwie takie prawa istnieją, na przykład „zwiększenie
ilości pieniądza spowoduje wzrost cen”. Chociaż nie zawsze zwiększenie podaży
pieniądza będzie wystarczające, aby wzrost cen zauważyć, to jednak taka tendencja
istnieje i nie sposób jej zaprzeczyć. Innym przykładem jest zdanie: „wartość marginalna
jednostki danego dobra zależy od tego, ile tego dobra podmiot posiada”. Znajomość
tego rodzaju praw nie pozwala dokładnie ustalić zachowania człowieka w danej sytuacji
17 Ibidem, s. 47-48. 18 Ibidem, s. 101. 19 L. von Mises, Nauki społeczne a nauki przyrodnicze, tłum. M. Zieliński, mises.pl/blog/2006/01/22/ 258/, 20.12.10. 20 J. Hülsmann, Facts and Counterfactuals in Economic Law, Journal of Libertarian Studies Vol.17, no. 1 (Winter 2003), s. 62.
12
– daje jednak wiedzę o jednym z czynników, który potencjalnie będzie mieć na to
zachowanie wpływ21.
W jaki sposób badać złożone, dynamiczne procesy społeczne? Odpowiedzią
austriackiej szkoły ekonomii jest dedukcja. Prakseologia, nauka o ludzkim działaniu,
oparta o proste aksjomaty pozwala na drodze logicznego myślenia implikować
twierdzenia. Podstawowy aksjomat brzmi: ludzkie istoty działają. Czym jest działanie?
„Ludzkie działanie to zachowania celowe. Możemy też powiedzieć: działanie to wola
zrealizowana i przekształcona w czyn; to dążenie do celu; to rozmyślna reakcja
podmiotu na bodźce i uwarunkowania zewnętrzne; to świadome przystosowanie się
człowieka do stanu wszechświata, który decyduje o jego życiu. (…) Świadome lub
celowe zachowanie różni się zasadniczo od zachowania nieświadomego, to znaczy
odruchów i mimowolnych reakcji komórek organizmu oraz nerwów na bodźce”22.
Działanie, jak mogłoby się wydawać, w rozumieniu austriaków nie oznacza
bynajmniej ruchu czy aktywności fizycznej. „Działanie to nie tylko robienie czegoś,
lecz także zaniechanie tego, co dałoby się zrobić” 23.
Aby człowiek podjął działanie, muszą zajść wstępne warunki – uczucie
dyskomfortu i wyobrażenie bardziej zadowalającego stanu rzeczy. Konieczne jest także
przekonanie, iż poprzez działanie możemy poprawić swoją sytuację.
Aksjomatowi działania nie można zaprzeczyć, gdyż zaprzeczając tylko
potwierdzamy jego istnienie – zaprzeczenie jest działaniem. Inne aksjomaty to zasada
indywidualizmu metodologicznego i zasada subiektywizmu metodologicznego.
Pierwsza zakłada, iż działać może tylko indywidualny człowiek. Zbiorowości powinny
być analizowane z punktu widzenia działania pojedynczych uczestników. Zasada
subiektywizmu mówi o tym, iż nikt nie ma prawa do arbitralnej oceny celu działania.
Cele przyjmowane są subiektywnie i dla prakseologii są one obojętne. „Celem jest
wszystko to, do czego człowiek dąży. Środkiem jest wszystko, co uzna on za środek”24.
„Prakseologia jest nauką o środkach, a nie o celach”25. Subiektywistyczna ekonomia nie
ogranicza się do rozpraw o fikcyjnym homo oeconomicus. W obrębie jej zainteresowań
jest człowiek taki jak w rzeczywistości – słaby, popełniający błędy, a nie istota idealna.
21 Ibidem, s. 78. 22 L. von Mises, Ludzkie działanie…, op. cit., s. 9. 23 Ibidem, s 11. 24 Ibidem, s. 78. 25 Ibidem, s. 12.
13
Ludzkie działanie jest zawsze racjonalne. Dla austriaków działanie racjonalne
oznacza działanie świadome. Twierdzenie, że ktoś postąpił irracjonalnie, jest albo
krytyką celu, który obrał, albo metody, którą próbował cel osiągnąć. W prakseologii,
jak wcześniej zostało wspomniane, krytyka celu jest bezzasadna. Człowiek
subiektywnie wybiera kierunek działania, dążąc do poprawy sytuacji. Jeśli wybrał
metodę, która nie doprowadziła do realizacji celu, także działał racjonalnie – jego
działanie
„stanowi wynik rozumnego – choć obciążonego błędem – namysłu i próby – wprawdzie
nieudanej – osiągnięcia założonego celu. Lekarze, którzy sto lat temu stosowali
zarzucone obecnie metody leczenia raka, mieli – z punktu widzenia współczesnej
patologii – za mało wiedzy i dlatego ich metody były nieskuteczne. Nie postępowali
jednak nieracjonalnie, lecz robili, co było w ich mocy”26.
Jako działanie nieracjonalne podawany jest często przykład niespełnienia zasady
przechodniości preferencji: jeśli wolę a od b, b od c, to powinienem woleć a od c.
W rzeczywistości jednak wybieram c, nie a. Czy takie działanie jest nieracjonalne? Nie.
Kluczem do rozwiązania tego problemu jest wzięcie pod uwagę upływu czasu
pomiędzy działaniami (w tym przypadku ujawnieniem preferencji),
a także zmienności sądów wartościujących.
Ludzkie działanie jest nierozerwalnie związane z niepewnością przyszłości.
Znając przyszłe wydarzenia człowiek nigdy nie podjąłby działania, gdyż żadne
działanie nie byłoby w stanie zmienić jego położenia. Nieprzewidywalność wynika
z jednej strony z niemożności przewidzenia zjawisk naturalnych, z drugiej zaś strony
z nieznajomości przyszłych wyborów innych ludzi. „Wszystkie (…) działania są
z konieczności spekulacjami opartymi na osądach dotyczących przyszłego biegu
wydarzeń” 27.
Z przyjętych aksjomatów implikowane są twierdzenia. Przykładowo,
fakt że człowiek działa, czyli wykorzystuje środki do realizacji celu, implikuje teorię,
iż środki mają dla człowieka mniejszą wartość niż cel. W innym wypadku nie podjąłby
on działania. W ten sposób formułowana jest teoria austriacka.
26 Ibidem, s. 17. 27 M.N. Rothbard, Ekonomia wolnego rynku, tom I, Fijorr Publishing, Warszawa 2007, s. 118.
14
Twierdzenia prakseologii nie podlegają weryfikacji ani falsyfikacji na bazie
doświadczeń, gdyż pod względem logicznym i chronologicznym poprzedzają
zrozumienie faktów historycznych. „Bez twierdzeń prakseologii nie bylibyśmy w stanie
dojrzeć w zdarzeniach niczego poza zmieniającymi się jak w kalejdoskopie sytuacjami
i ogólnym chaosem”28.
Antyempiryzm – krytyczne podejście do empirycznego testowania
(weryfikowania lub falsyfikowania) teorii ekonomicznych jest charakterystyczny dla
głównego nurt austriaków (Mises-Rothbard), nie cechuje jednak wszystkich austriaków.
Należy zaznaczyć, iż wewnątrz szkoły występuje wyraźny podział na dwa podejścia.
Böhm-Bawerk, Mises, Rothbard – tzw. nurt racjonalistyczny – przyjmują za problem
badawczy realne zjawiska i czyny ludzi, radykalnie przeciwstawiając się
wykorzystywaniu badań empirycznych do weryfikacji lub falsyfikacji teorii
ekonomicznych. Wieser, Hayek, Kirzner skupiają się na stanach wiedzy oraz procesach
równowagowych i są bardziej liberalni co do wykorzystania badań empirycznych29.
1.3 Teoria pieniądza Austriacy w swoich pracach wielokrotnie podkreślają rolę wymiany
międzyludzkiej jako najważniejszego czynnika istnienia społeczeństwa, podstawy życia
gospodarczego. Jak już zostało wspomniane przy okazji subiektywnej koncepcji
wartości, podczas wymiany obie strony odnoszą korzyści. Jest to właśnie powód, dla
którego do wymiany dochodzi. Na skutek wymiany możliwy jest podział pracy,
zwiększa się efektywność wykorzystania środków.
Jednakże społeczeństwo funkcjonujące na zasadzie wymiany bezpośredniej,
tzw. barteru – towar za towar, nie mogłoby się rozwinąć. Pozostawałoby
na prymitywnym stadium rozwoju, lepszym co prawda niż samowystarczalność, jednak
znacznie ograniczonym. „Metodą prób i błędów człowiek odnalazł drogę, która
pozwala na wspaniały rozwój gospodarki; jest nią wymiana pośrednia”30. Polega ona
na tym, iż za dane dobro nie płacimy wyprodukowanym przez siebie produktem,
ale innym towarem, o wyższej zbywalności, łatwiej akceptowanym przez uczestników
rynku.
28 L. von Mises, Ludzkie działanie…, op. cit., s. 28. 29 M. Machaj, W obronie austriackiej metody, Instytut Misesa, http://www.mises.pl/pliki/upload/w%20 obronie%20austriackiej%20metody.pdf, 30.03.2011. 30 M.N. Rothbard, Złoto, banki, ludzie – krótka historia pieniądza, Fijorr Publishing, Warszawa 2004, s. 33.
15
Pieniądz rozwiązuje dwa podstawowe problemy gospodarki barterowej –
niepodzielność i brak podwójnej zbieżności potrzeb. Pierwszy polega na tym,
iż wytwórca niepodzielnego dobra o wysokiej wartości nie mógłby uzyskać w zamian
dóbr od kilku producentów, gdyż nie miałby czym zapłacić. Drugi problem, który
zniknął wraz z pojawieniem się pieniądza, to konieczność, by dwóch chętnych do
wymiany spotkało się w tym samym czasie. Jak celnie zauważył M.N. Rothbard,
ekonomista miałby nie lada problem chcąc nabyć jaja w zamian
za udzielenie kilku lekcji ekonomii31.
Pieniądz ma swoją cenę, wyznaczaną przez popyt i podaż. Popyt na pieniądz
odpowiada wielkości siły nabywczej, jaką ludzie chcą utrzymywać
w pieniądzu. Podaż to całkowity zasób pieniądza w danym czasie. „Cena towaru
pieniężnego to zakres towarów i usług, które można nabyć w określonych ilościach
za określoną liczbę jednostek pieniądza”32.
Pojawienie się pieniądza umożliwiło porównywanie rynkowej wartości
poszczególnych towarów, wyrażonej od tego momentu w cenach. To z kolei dało
początek kalkulacji ekonomicznej. Przedsiębiorcy, porównując koszty i spodziewane
przychody ze sprzedaży produktów i usług, mogli antycypować wynik z działalności –
wielkość straty lub zysku. Przekładało się to na lepszą alokację zasobów, co miało
korzystny wpływ na bogacenie się społeczeństwa.
Jako środka wymiany ludzie używali różnych towarów – tytoniu, soli, bydła
i wielu innych. To, czy daną rzecz należy traktować jako pieniądz, czy jako towar
zależy od intencji – gdy rzecz służyć ma konsumpcji lub dalszemu przetworzeniu, jest
towarem. Jeśli natomiast służyć ma wymianie jest pieniądzem. Wraz z biegiem czasu,
w wyniku konkurencji, status pieniądza uzyskało złoto i odgrywające mniejszą rolę
srebro. Łatwa zbywalność, duży popyt wynikający między innymi z właściwości
dekoracyjnych, trwałość, względnie stała podaż to główne czynniki, dzięki którym owe
metale odniosły sukces.
Pomimo wielu zalet złotego pieniądza, ma on także wady. Jest ciężki i trudny
w precyzyjnym podziale. Z czasem ludzie coraz powszechniej zaczęli używać
w transakcjach certyfikatów pieniężnych. Deponowano złoto w bankach, otrzymując
w zamian dokument potwierdzający – banknot. W każdej chwili można było zamienić
banknot na złoto. Za zapewnienie usługi przechowywania bank pobierał opłatę.
31 Ibidem. 32 M.N. Rothbard, Ekonomia wolnego rynku, Fijorr Publishing, Warszawa 2008, tom III, s. 144.
16
Używanie banknotów wystawionych przez dany bank jako substytutu pieniądza było
możliwe, o ile oczywiście bank ten cieszył się zaufaniem i honorował wystawiane przez
siebie certyfikaty. Banknoty mają tę zaletę, iż płacenie nimi zmniejsza koszty
transakcyjne. Niesie jednak ze sobą pewne zagrożenia.
Przede wszystkim, pojawia się możliwość ze strony banku do użycia
zdeponowanych w nim pieniędzy dla własnych celów. Banki, świadome faktu,
iż zazwyczaj tylko niewielka część zgromadzonego kruszcu jest wypłacana, mogą ulec
pokusie i użyć części zasobów, próbując je korzystnie zainwestować.
Według niektórych prawników, działanie tego typu jest pogwałceniem prawa
własności. Należy bowiem oddzielić umowę użyczenia (kontrakt commodatum) czy też
pożyczki (kontrakt mutuum) od umowy przechowywania (kontrakt depositum).
Podstawą umowy depozytu jest założenie, iż własność rzeczy nie zostaje przekazana.
„Zasadniczym celem umowy jest bezpieczne przechowanie, czyli chronienie dobra,
dlatego podczas trwania kontraktu rzecz powinna być dostępna dla deponenta
w każdym momencie” 33. W takim rozumieniu banki powinny utrzymywać 100%
rezerwę zdeponowanych kruszców, nie mają bowiem prawa do dysponowania nimi.
Inaczej jest w przypadku pożyczki pieniężnej, kiedy to pożyczkobiorca, w zamian
za ustaloną kwotę, w pewnym wyznaczonym w umowie okresie staje się właścicielem
i rozporządza określoną rzeczą. Zakładając, że bank pożyczył zdeponowane pieniądze,
to zarówno pożyczkobiorca, jak i deponent są ich prawnymi właścicielami. W systemie,
w którym istnieje rozróżnienie pomiędzy depozytem pieniężnym a pożyczką pieniężną,
jest miejsce dla dwóch odrębnych instytucji – pośrednika finansowego i magazynu.
Pośrednik finansowy zarabia na arbitrażu, czyli łączeniu dwóch podmiotów – podmiotu
potrzebującego pieniędzy i podmiotu mającego pieniądze, chcącego zarobić. Z kolei
magazyn pobiera opłatę za bezpieczne przechowywanie pieniędzy, złota, towarów –
zapewniając stałą dostępność rzeczy dla deponenta. Chociaż dziś pojęcia
nieprawidłowego depozytu pieniężnego i pożyczki pieniężnej zostały całkowicie
rozmyte, to jeszcze w XX wieku francuskie i hiszpańskie sądy swoimi orzeczeniami
potwierdzały wymóg stuprocentowej rezerwy34.
33 J.H. de Soto, Pieniadz, kredyt bankowy i cykle koniunkturalne, Instytut Ludwiga von Misesa, Warszawa 2009, s. 3. 34 Ibidem, s. 8.
17
Abstrahując od dywagacji prawnych, utrzymywanie przez bank tylko częściowej
rezerwy może skończyć się jego upadkiem, w przypadku gdy duża liczba deponentów
zechce odzyskać depozyty.
Poza tym, system rezerwy częściowej może prowadzić do zmian podaży
pieniądza w gospodarce, powodując ekspansję lub kontrakcję kredytową, w zależności
od fazy cyklu. Zgodnie ze szkoła austriacką, zmiany podaży pieniądza są główną
przyczyną wahać koniunktury i występowania kryzysów gospodarczych.
Rolę rezerwy cząstkowej w tworzeniu pieniądza obrazuje poniższy przykład.
Przy założeniach, iż banki uznają utrzymywanie 10% rezerwy za wystarczające (i taką
też rezerwę utrzymują) i że 100% udzielonych pożyczek wraca potem w formie
depozytów do systemu bankowego, wniesienie przez deponenta 1000 jednostek
depozytu doprowadzi do wykreowania 9000 dodatkowych jednostek. Podaż pieniądza
wzrośnie dziesięciokrotnie, do 10000 jednostek.
Stopień ekspansji kredytowej, jaka będzie miała miejsce na skutek
utrzymywania przez banki rezerwy cząstkowej zależy w dużej mierze od skłonności do
zadłużania się podmiotów gospodarczych oraz ich zdolności kredytowej. Znaczenie
będzie mieć także skłonność społeczeństwa do przechowywania oszczędności
w bankach.
Należy dodać, iż pieniądz według austriaków nie jest neutralny, tzn. zmiana jego
podaży ma wpływ na strukturę cen. Z dodatkowego, wykreowanego pieniądza
korzystają jego pierwsi odbiorcy, gdyż za dobra płacą oni jeszcze niezmienione ceny.
Dzieje się to kosztem dalszych odbiorców dodatkowego pieniądza, a także osób, które
go nie otrzymają – zapłacą oni wyższe ceny.
Współczesny pieniądz jest jedynie prawnym środkiem płatniczym (fiat money).
Nie ma już funkcji kwitu depozytowego – jego posiadacz nie ma prawa do wymiany
pieniądza na kruszec. Wartość pieniądza bierze się z wymogu rządu, aby był on
powszechnym środkiem wymiany. Aktualnie funkcjonujący system opiera się więc na
zaufaniu i może być mało stabilny. W momencie powszechnej utraty zaufania do
pieniądza, staje się on bezwartościowym kawałkiem papieru, a ludzie samoczynnie
wracają do posługiwania się w transakcjach towarami.
Jedynym podmiotem mającym prawo emisji banknotów jest bank centralny.
Odpowiedzialny jest on za kształtowanie podaży pieniądza. Poprzez ustalanie stopy
depozytowej – stopy oprocentowania depozytów banków komercyjnych w banku
centralnym, stopy lombardowej – stopy oprocentowania pożyczek udzielanych bankowi
18
komercyjnemu przez bank centralny, a także poprzez operacje otwartego rynku, bank
centralny dąży do tego, aby stopa pożyczek międzybankowych (w Polsce WIBOR) była
jak najbliższa poziomowi zarządzonej stopy referencyjnej. Banki komercyjne, ustalając
stopę procentową, po której udzielają kredytów społeczeństwu, biorą pod uwagę koszt
pieniądza na rynku międzybankowym (WIBOR), a także własną marżę35. Austriacy
uważają, iż stopa procentowa powinna kształtować się na rynku, w zależności od
preferencji czasowej jego uczestników. Arbitralne ustalanie ceny kredytu można
porównać do odgórnego ustalenia ceny marchewki – planistom rzadko uda się trafić
z ceną właściwą, prawdopodobnie skończy się niedoborem lub nadwyżką. W przypadku
stopy procentowej skutkiem będą błędy w inwestycjach.
1.4 Teoria kapitału Jak zostało wspomniane, człowiek działa, chcąc poprawić swoją sytuację.
Przyjmuje pewne cele, którym nadaje różną ważność. Na podstawie dostępnych
środków stara się wybrane cele zrealizować. W myślach konstruuje plan działania,
poszczególne etapy i elementy, które mają go doprowadzić do celu. Wraz
z każdym działaniem na nowo ocenia swoje cele i środki, konstruuje plany itd.
Dobro bezpośrednio zaspakajające potrzeby podmiotu (dobro konsumpcyjne)
nazywane jest dobrem ekonomicznym pierwszego rzędu. Osiągnięcie dóbr
konsumpcyjnych poprzedzone jest etapami, na których osiągane są cele pośrednie –
dobra wyższego rzędu. Im dalej od dobra konsumpcyjnego, tym wyższy rząd. Zgodnie
z zasadą preferencji czasowej, podmiot chce osiągnąć swoje cele jak najszybciej, dobra
dzisiejsze, przy pozostałych warunkach niezmienionych, przedkłada nad dobra przyszłe.
„Procesy, które zabierają więcej czasu nie będą wprowadzone, chyba że dają wyższą
stopę zwrotu od tych, które zajmują mniej czasu”36.
Graficznym przedstawieniem struktury produkcji w czasie, ujmującym
poszczególne etapy jest Trójkąt Hayeka (rys. 1.1).
35 A. Kot, Jak działają stopy procentowe NBP?, www.nbportal.pl/pl/np/artykuly/pieniadz/abc_stopy _procentowe, 6.03.2011. 36 F.A. Hayek, The Pure Theory of Capital, Chicago: University of Chicago Press, 1941/2007 (Vol. 12 of the Collected Works), s. 90, tłumaczenie własne.
19
Rysunek 1.1 „Trójkąt Hayeka (Struktura Produkcji)”
Źródło: Opracowano na podstawie rysunku The Hayek Triangle (Structure of Production) zamieszczonego w An Austrian Theory of Business Cycles, Ben Best,
http://www.benbest.com/polecon/buscycle.html, 20.12.10.
Trójkąt Hayeka obrazuje cykl produkcyjny, zaczynając od etapów
początkowych (określanych także jako etapy wyższego rzędu) do etapów późniejszych
(etapów niższego rzędu), kończąc na finalnych dobrach konsumpcyjnych. Na osi
poziomej ujęty jest czas produkcji. Na osi pionowej widzimy wzrost wartości dobra na
poszczególnych etapach, zaczynając od wydobytego surowca o niskiej wartości, aż do
finalnego dobra konsumpcyjnego o najwyższej wartości. Powierzchnia poszczególnych
części trójkąta pokazuje także ilość produktów pośrednich, które muszą istnieć
w każdym momencie, aby zabezpieczyć ciągłość produkcji37.
Zwiększenie wydajności dokonuje się na drodze realizacji bardziej
czasochłonnych procesów produkcji, składających się z większej liczby etapów.
Do tego potrzeba dóbr ekonomicznych wyższego rzędu, czyli czynników produkcji
zwanych dobrami kapitałowymi.
Dobra kapitałowe możemy uzyskać tylko w procesie oszczędzania, czyli
rezygnacji z bieżącej konsumpcji. Proces ten dobrze ilustruje przykład Robinsona
Crusoe, opisany przez Böhm-Bawerka38. Rozbitek tuż po przybyciu na wyspę skazany
37 F.A. Hayek, Prices and production, Routledge and Kegan Paul Ltd., London 1960, s. 40. 38 E. von Böhm-Bawerk, Capital and Interest, t. 2 (Positive Theory of Capital), Libertarian Press, South Holland (Illinois) 1959, s. 102-118 za J.H. de Soto, Pieniądz, kredyt bankowy i cykle koniunkturalne…, op. cit., s. 205.
20
jest na ręczny zbiór owoców. Dzięki temu może przeżyć, aczkolwiek poświęca
wszystkie siły, aby się najeść. Po kilku tygodniach stwierdza, iż posiadanie długiego,
mocnego drewnianego kija znacznie przyspieszyło i ułatwiłoby jego pracę. Znalezienie
odpowiedniej gałęzi i jej przygotowanie zajęłoby mu, jak szacuje, około 5 dni.
Aby mieć w tym czasie co jeść, musi zrobić zapasy (oszczędności) – poświęcić część
bieżącej konsumpcji. Jeśli dobrze oszacował niezbędny do wyprodukowania narzędzia
czas, jego działanie przyniesie korzyść, wzrost produktywności – mniej czasu będzie
zajmować zdobycie tej samej ilości owoców.
Procesy zachodzące we współczesnej gospodarce są oczywiście dużo bardziej
złożone, jednak odbywają się na tej samej zasadzie. Dzięki oszczędnościom możliwe są
inwestycje w czynniki produkcji, co prowadzi do wydłużenia etapów produkcji
i wzrostu produktywności, a w konsekwencji wzrostu bogactwa. Posiadanie czynników
produkcji (kapitału produkcyjnego), zdobytych dzięki wcześniejszym oszczędnościom
jest jednym z ważnych elementów tłumaczących zróżnicowanie produkcji między
krajami.
Kapitał to, w rozumieniu szkoły austriackiej, suma rynkowej wartości
wszystkich dóbr kapitałowych. Należy tutaj zaznaczyć, iż kapitał jest heterogeniczny.
Oznacza to nie tylko jego fizyczną różnorodność, ale także możliwość kombinacji dóbr
kapitałowych i zmienność ich atrybutów w czasie. Nie znane jest przyszłe zastosowanie
danego dobra kapitałowego. To, czy dane dobro zostanie uznane za konsumpcyjne,
czy kapitałowe, zależy od decyzji podmiotu – zgodnie z subiektywistyczną zasadą,
iż to podmiot nadaje wartość rzeczom.
Współczesna struktura produkcji jest bardzo skomplikowana. Przedsiębiorcy
na różnych szczeblach produkcji podejmują decyzje na podstawie swojej wiedzy,
przewidywań i przeczuć, czerpiąc informacje z ruchów cen, płac i stóp procentowych.
Decyzje te przekładają się na alokację poszczególnych zasobów w gospodarce. Tylko
dzięki istnieniu rynku i kształtowaniu się cen możliwa jest kalkulacja ekonomiczna.
Ceny przedstawiają preferencje konsumentów, dzięki nim możliwa jest ocena, które
potrzeby są w danym momencie najpilniejsze. Bez cen niemożliwe byłoby obliczenie,
czy wartość dóbr wytworzonych wyrównuje koszty poniesione na wcześniejszych
etapach. Nie wiadomo byłoby ani co produkować, ani w jakich ilościach, aby spełnić
potrzeby społeczeństwa. Alokacja czynników produkcji byłaby daleka od właściwej.
Ludwig von Mises niemożność istnienia socjalizmu argumentował właśnie brakiem
własności prywatnej i rynku, co powodowało brak cen i chaos kalkulacyjny.
21
1.5 Stopa procentowa Poprzez termin „stopa procentowa” austriacy rozumieją cenę rynkową dóbr
dzisiejszych w stosunku do dóbr przyszłych. Stopa procentowa jest nieodłącznym
elementem rynku i wynika z przytoczonej już zasady preferencji czasowej – ludzie wolą
dobra dzisiejsze niż przyszłe. Wśród ludzi panuje różnorodność – jednych cechuje
wysoka preferencja czasowa, czyli „wyceniają teraźniejszość wysoko w stosunku do
przyszłości; są więc gotowi poświęcić bezpośrednie osiągnięcie celów tylko wtedy,
gdy oczekują, lub są przekonani, że w przyszłości osiągną cele, które subiektywnie
cenią bardzo wysoko”39. Innych z kolei cechuje niska preferencja czasowa – są gotowi
zrezygnować z bieżących celów, w zamian oczekując mniejszej rekompensaty. Dzięki
tej różnorodności może zaistnieć wymiana – ludzie o niskiej preferencji czasowej będą
przekazywać dobra teraźniejsze ludziom o wysokiej preferencji. Na rynku ukształtuje
się stopa procentowa, dla rozróżnienia zwana naturalną lub pierwotną.
Jak zauważa J.H. de Soto, rynek, na którym otrzymujemy pożyczkę w zamian
za obietnicę zapłaty odpowiedniej stopy procentowej jest „podzbiorem (…) znacznie
szerszego rynku, na którym dobra dzisiejsze wymienia się na przyszłe, i odgrywa
w stosunku do niego rolę jedynie wtórną i zależną, chociaż to właśnie rynek pożyczek
jest najbardziej widoczny i oczywisty dla szerokiego ogółu”40. Ten szerszy rynek
wymiany dóbr dzisiejszych na przyszłe obejmuje między innymi rynek pracy,
na którym pracownicy sprzedają swoje usługi w zamian za dobra dzisiejsze,
nie czekając na zakończenie procesu produkcyjnego, a także rynek zasobów
naturalnych i dóbr kapitałowych.
Stopa procentowa, która kształtuje się na rynku kredytowym nosi nazwę stopy
procentowej brutto. Jest to naturalna stopa procentowa powiększona o premię za ryzyko
związane z daną operacją oraz pomniejszona lub powiększona o premię za oczekiwaną
deflację lub inflację.
Stopa procentowa brutto będzie zwykle odpowiadała zyskom procentowym
brutto osiąganym z konkretnej działalności na każdym etapie procesu produkcji. Rynek
ma tendencję do zrównywania „stopy zysków” z różnych rodzajów działalności,
na różnych etapach. Nierówność zysków skłoni przedsiębiorców do przechodzenia od
projektów przynoszących niższe, do projektów przynoszące wyższe zyski.
39 J.H. de Soto, Pieniądz, kredyt bankowy i cykle koniunkturalne…, op. cit., s. 213. 40 Ibidem, s. 215.
22
Stopa procentowa ma kluczowe znaczenie dla koordynacji zachowań
konsumentów, oszczędzających, inwestorów i producentów. Informuje ona
przedsiębiorców, które projekty powinni rozpoczynać, a które nie. Spadek stopy
procentowej oznacza, że zwiększyły się oszczędności i więcej dostępnych jest dóbr
dzisiejszych. Można więc wydłużyć proces produkcji, czyniąc go bardziej wydajnym.
Wzrost stopy jest sygnałem, iż zmniejszyła się ilość dostępnych dóbr dzisiejszych
i należy wystrzegać się wydłużania procesu produkcji. Wydłużanie procesu produkcji,
przy braku środków mogłoby zakończyć się katastrofą. Gdyby Robinson Crusoe
zamiast inwestować swoje oszczędności (odłożone zapasy owoców) w produkcję kija,
zajął się budową drabiny, najpewniej musiałby po 5 dniach wrócić do pierwotnego
sposobu zbierania owoców ze względu na brak pożywienia. Według austriaków stopa
procentowa jest ważnym czynnikiem regulującym procesy rynkowe. Wykluczenie tego
czynnika powoduje niestabilność gospodarki.
23
Rozdział 2
Austriacka Teoria Cyklu Koniunkturalnego
2.1 Zaburzenie rynkowej stopy procentowej Austriacka Teoria Cyklu Koniunkturalnego skupia się na dysproporcjach
występujących między podażą dóbr konsumpcyjnych i inwestycyjnych w stosunku do
popytu na nie. Ukazuje wzajemne oddziaływanie, jakie zachodzi między sektorem
pieniężnym a realnym41. Teoria została po raz pierwszy sformułowana przez Ludwiga
von Misesa. Dalszy wkład w jej rozwój wnieśli między innymi Frederich von Hayek,
Murray N. Rothbard, Roger W. Garrison i Jesus H. de Soto. Przedstawiona w tym
rozdziale teoria opiera się w głównej mierze na książce J.H. de Soto, której pierwsze
wydanie zostało opublikowane w 1998 roku. Hiszpański ekonomista czerpiąc
z dotychczasowych osiągnięć na polu teorii cyklu, odwołując się do współczesnych
realiów systemu bankowego stworzył jedną z najbardziej aktualnych analiz Austriackiej
Teorii Cyklu Koniunkturalnego. Przedstawił także swoją propozycję reformy
bankowości. Opisana w rozdziale teoria uzupełniona została o model
makroekonomiczny Rogera W. Garrisona, który w graficzny sposób, rozwijając
geometrię Hayeka, przedstawia zmiany zachodzące w gospodarce, w której główną rolę
odgrywa kapitał.
Austriacka Teoria Cyklu Koniunkturalnego omawia mechanizmy zachodzące
w gospodarce, w której stopa procentowa ulega zmianom. Może to mieć miejsce
w dwóch systemach. Pierwszy przypadek dotyczy wolnej bankowości, w której nie
istnieje bank centralny. Wątpliwe moralnie postępowanie bankierów, udzielających
kredytów czy też emitujących noty bankowe bez pokrycia, prowadzi do ekspansji
kredytowej i ustalenia się stopy procentowej poniżej stopy realnej. Takie działanie
z czasem powoduje upadek banku stosującego nieuczciwe praktyki, co wielokrotnie
miało miejsce w przeszłości. Można tu wymienić chociażby kryzys zaufania i upadek
banków we Florencji w latach 1341-134642, upadek Banku Medyceuszów w 1494
roku43, bankructwa banków w Katalonii w XIV i XV wieku44. Gdy klienci tracą
41 B. Snowdon, H. Vane, P. Wynarczyk, Współczesne nurty teorii makroekonomii…, op. cit., s. 378. 42 J.H. de Soto, Pieniądz, kredyt bankowy i cykle koniunkturalne…, op. cit., s. 52. 43 Ibidem, s. 53. 44 Ibidem, s. 55.
24
zaufanie i następuje tzw. run na bank, czyli masowa wypłata depozytów, bank ogłasza
niewypłacalność. Ze względu na to, iż na rynku występuje duża ilość niezależnych
banków emitentów i panuje między nimi konkurencja, walka o renomę, mało
prawdopodobna jest sytuacja, w której dojdzie do gwałtownej ekspansji kredytowej na
skutek masowych oszustw. Chciwość bankierów ograniczona jest strachem przed
bankructwem. Im więcej banków w państwie, tym mniej klientów obsługuje każdy
bank. W tej sytuacji udzielanie kredytów lub emitowanie not bez pokrycia szybko
wyjdzie na światło dzienne i nastąpi bankructwo banku. W hipotetycznej, absurdalnej
sytuacji, gdzie każdy bank miałby tylko jednego klienta, na ekspansję kredytową
w ogóle nie byłoby miejsca. Gdy natomiast jest tylko kilka banków w całym kraju
i każdy z nich ma szeroką rzeszę klientów to proces ekspansji może trwać dłuższy
okres. Pieniądze tak szybko nie uciekną do innych banków, niewielkie kryzysy – próby
wycofania środków przez większą ilość klientów – mogą zostać zażegnane wewnątrz
banku45.
Drugi przypadek, w którym mechanizm rynkowy ustalania stopy procentowej
zostanie zaburzony, dotyczy systemu jaki funkcjonuje obecnie, to jest systemu
złożonego z banku centralnego (banku emisyjnego) i banków komercyjnych. Bank
centralny odgórnie ustala podaż pieniądza gotówkowego i stopę procentową. Pełni też
funkcję kredytodawcy ostatniej instancji, w trudnych czasach zapewniając systemowi
płynność. Pieniądz ma charakter fiducjarny – nie ma pokrycia w dobrach materialnych,
jest za to jedynym legalnym środkiem płatniczym dopuszczonym przez państwo. Skala
ekspansji kredytowej w tym przypadku może być znacznie większa niż w przypadku
pierwszym. Istnienie banku centralnego zmniejszyło częstotliwość występowania
kryzysów bankowych – przy czym należy pamiętać, iż w przypadku wystąpienia
kryzysu bankowego, zagrożone jest istnienie całego systemu, nie tylko pojedynczego
banku. Ustanowienie banku centralnego nie spowodowało natomiast, iż rzadziej
występują recesje gospodarcze. Część ekonomistów właśnie w działalności banków
centralnych widzi przyczynę kryzysów, niejednokrotnie głębszych i cięższych od
występujących w poprzednim systemie.
45 M.N. Rothbard, The mystery of banking, Ludwig von Mises Institute, Auburn (Alabama) 2008, s. 118-119.
25
2.2 Skutki wzrostu oszczędności Preferencja czasowa ludzi może się zmieniać wraz z upływem czasu. W sytuacji,
gdy ulega ona wzrostowi, ludzie postanawiają odłożyć konsumpcję „na potem”
i większą niż dotychczas część swoich dochodów oszczędzać, zwiększając podaż dóbr
dzisiejszych. Może się to odbyć na trzy sposoby. Po pierwsze, kapitaliści mogą
zdecydować się na reinwestowanie większego odsetka dochodów, nabywając dobra
i usługi kapitałowe oraz pierwotne środki produkcji – pracę i zasoby naturalne.
Akceptują oni mniejszą marżę zysku, licząc na większe zyski w przyszłości. Po drugie,
właściciele pierwotnych środków produkcji – robotnicy i właściciele zasobów
naturalnych – mogą zmniejszyć konsumpcję, a niewydane środki zainwestować
bezpośrednio, jako kapitaliści. Po trzecie, poprzez wykorzystanie rynku kapitałowego,
zarówno przedsiębiorcy jak i właściciele pierwotnych środków produkcji mogą
zainwestować zaoszczędzony dochód pośrednio.
Na skutek wzrostu dobrowolnych oszczędności zmniejszy się popyt na dobra
konsumpcyjne, co przełoży się na spadek ich ceny. Spadną zyski firm z etapów
najbliższych konsumpcji. Jeśli spadek cen będzie duży, mogą one odnotować stratę.
Zarobki pracowników z tych etapów zostaną obniżone, część z pracowników może
stracić pracę. Należy jednak zaznaczyć, iż sektor konsumpcji jest tylko niewielką
częścią całej struktury produkcji. Zmiana popytu na ostateczne produkty nie wpłynie
bezpośrednio na wyższe etapy produkcji. Zyski na tych etapach (na przykład w branży
badań nad rozwojem produktu) pozostaną na niezmienionym poziomie, przynajmniej
przez pewien okres. Im dalej od ostatecznej konsumpcji, tym na skutek efektu tłumienia
negatywne oddziaływanie będzie się osłabiało. Nierównomierność stóp zysku skłoni
przedsiębiorców do inwestowania w dalsze, przynoszące większe zyski etapy,
a równocześnie do likwidowania przedsięwzięć z etapów konsumpcyjnych.
Czynniki produkcji – dobra kapitałowe, praca, zasoby naturalne, wcześniej
wykorzystywane na etapach najbliższych konsumpcji będą wyprzedawane i spadnie ich
cena. „Uwolnione” z początkowych etapów, trafią do etapów dalszych. Ich zakup
sfinansowany zostanie poprzez bezpośrednie inwestycje albo pożyczki
zaoszczędzonych przez ludzi pieniędzy.
Na skutek wzrostu oszczędności, czyli podaży dóbr dzisiejszych, obniży się
stopa procentowa. Efektem będzie relatywny wzrost wartości dóbr o najdłuższym
okresie użytkowania – dóbr kapitałowych z etapów najdalszych od konsumpcji
i trwałych dóbr konsumpcyjnych, takich jak na przykład nieruchomości. Wynika to
26
ze sposobu wyceny aktywów. Ich wartość ustala się poprzez dyskontowanie przyszłych
spodziewanych przepływów pieniężnych.
W powyższym wzorze NPV oznacza wartość bieżącą netto. CFt to przepływy w okresie
od t=1 do n, I0 – nakłady początkowe, r – stopa procentowa.
Spadek stopy procentowej jest bodźcem zachęcającym do inwestowania
w projekty i dobra, które przynoszą zysk przez długi czas. Wzrośnie więc cena
czynników produkcji z najdalszych etapów i trwałych dóbr konsumpcyjnych.
Na wzrastające ceny odpowiedzią producentów będzie zwiększenie produkcji. Nastąpi
poziome poszerzenia struktury dóbr kapitałowych (zwiększenie produkcji istniejących
już dóbr kapitałowych). Przedsiębiorstwa z etapów najdalszych będą przeżywały okres
wzrostu, na przykład branża budowlana. Na giełdzie trwać będzie hossa. Jedynie cena
papierów wartościowych spółek prowadzących działalność na etapach najbliższych
konsumpcji może spaść.
Obniżenie się stopy procentowej sprawi, iż możliwa stanie się realizacja nowych
projektów, wydłużających strukturę produkcji, które dotychczas przyniosłyby stratę.
Zwiększenie wartości obecnej oczekiwanych przyszłych rent pozwoli pokryć koszt
wyprodukowania. Należy dodać, iż sam koszt nie ulegnie zmianie, a może nawet spaść
ze względu na większą podaż pierwotnych środków produkcji „uwolnionych” z etapu
konsumpcji. Innowacje technologiczne znajdą zastosowanie, zacznie się realizacja
kosztownych projektów. Zostaną wprowadzone nowe etapy, pionowo wydłużające
strukturę produkcji.
Uwolnione czynniki produkcji, niewykorzystywane na etapach najbliższych
konsumpcji znajdą zastosowanie w etapach najdalszych. Cena czynników produkcji
nie ulegnie znaczącej zmianie – większy popyt ze strony etapów najdalszych zostanie
zrekompensowany przez zwiększoną podaż czynników uwolnionych przez sektory
konsumpcyjne. Możliwe są tylko chwilowe wahania dostosowawcze. Pracownicy
dotychczas zatrudnieni przy konsumpcji znajdą pracę w etapach wyższego rzędu.
Od elastyczności rynku zależy jak szybko nastąpią zmiany dostosowawcze do nowej
sytuacji. Im mniej regulacji, także na rynku pracy, tym proces ten potrwa krócej. Można
jednak założyć, że nawet przy braku regulacji rządowych na rynek pracy, nie jest on do
końca elastyczny – ludzie nie przekwalifikowują się z dnia na dzień – stąd bezrobocie
27
chwilowo może wzrosnąć. W długim okresie, gdy procesy dostosowawcze dobiegną
końca wystąpi tendencja do pełnego zatrudnienia.
Skutkiem spadku społecznej stopy preferencji czasowej będzie wzrost
oszczędności, co przełoży się na zmianę cyklu produkcyjnego na wydłużony, bardziej
efektywny.
Gdy zakończą się nowe, dłuższe, bardziej kapitałochłonne procesy,
w gospodarce nastąpi realny wzrost (pod względem ilościowym i jakościowym)
produkcji dóbr i usług konsumpcyjnych. Wzrost podaży spowoduje spadek cen,
co oznacza wzrost płac w ujęciu realnym. Pomimo spadku cen przedsiębiorcom uda się
odzyskać zainwestowane środki. Przedsiębiorcy po niższych cenach sprzedadzą
bowiem większą ilość dóbr. Z kolei koszty spadną, gdyż przedsiębiorcy po niższych
cenach kupią więcej dóbr pośrednich. Różnica pomiędzy przychodami a kosztami
będzie dodatnia.
Na skutek wzrostu oszczędności w skali całej gospodarki stanie się to samo, co
w przypadku Robinsona Crusoe, który oszczędzał pożywienie, by móc wyprodukować
kij – wzrośnie dobrobyt. „Jest to (…) najzdrowszy, najtrwalszy proces wzrostu
i rozwoju gospodarczego, jaki tylko można sobie wyobrazić” 46.
Wpływ wzrostu oszczędności na gospodarkę można ukazać na wykresach.
Roger W. Garrison w pracy Time and Money przedstawił graficznie austriacką
makroekonomię opartą na kapitale. Rysunek 2.1 składa się z czterech współzależnych
elementów: struktury produkcji (Trójkąt Hayeka), krzywej możliwości produkcyjnych,
krzywych popytu i podaży na rynku pracy na dwóch skrajnych etapach produkcji oraz
krzywych popytu i podaży na rynku pożyczek.
46 J.H. de Soto, Pieniądz, kredyt bankowy i cykle koniunkturalne…, op. cit., s. 258.
28
Rysunek 2.1 „Model makroekonomiczny R. Garrisona” Źródło: opracowano na podstawie prezentacji R. Garrisona Capital-Based Macroeconomics Austrian
Macroeconomics, http://www.auburn.edu/~garriro/cbm.ppt, 16.04.2011.
Trójkąt Hayeka został szerzej omówiony w podrozdziale 1.4 Teoria kapitału. Na
osi pionowej (konsumpcja) pokazano całkowitą wielkość wytworzonego produktu
przeznaczonego do konsumpcji. W przedstawionej sytuacji produkcja składa się
z pięciu etapów.
Krzywa możliwości produkcyjnych jest pojęciem znanym z mikroekonomii.
Garrison wykorzystał ją do przedstawienia dwóch, alternatywnych wobec siebie,
możliwości wykorzystania zasobów gospodarczych – konsumpcji i inwestycji. W tym
przypadku punkty leżące na krzywej ilustrują, jaką maksymalną ilość dóbr gospodarka
jest w stanie wytworzyć przy danym poziomie oszczędności i danym poziomie
inwestycji, przy założeniu pełnego wykorzystania czynników wytwórczych – pracy,
ziemi i kapitału. Punkty leżące poniżej krzywej przedstawiają kombinacje oszczędności
i inwestycji przy niepełnym wykorzystaniu czynników wytwórczych. Punkty leżące
powyżej krzywej przedstawiają kombinacje inwestycji i oszczędności niemożliwe do
utrzymania w długim okresie. Pod pojęciem inwestycji należy rozumień inwestycje
brutto, w skład których wchodzą inwestycje na wymianę zużytych czynników produkcji
29
oraz inwestycje netto. Aby możliwy był trwały, zrównoważony wzrost gospodarczy
inwestycje netto muszą być dodatnie. Wtedy wraz z upływem czasu krzywa możliwości
produkcyjnych będzie przesuwać się w górę, umożliwiając uzyskanie wyższego
poziomu zarówno konsumpcji, jak i inwestycji47.
Sytuacja na rynku pracy została przedstawiona na dwóch skrajnych etapach
produkcji. Oś pozioma (N) oddaje liczbę pracowników, oś pionowa (W) –
wynagrodzenia. Punkt równowagi wyznaczony jest w miejscu przecięcia krzywej
podaży (S) z krzywą popytu (D).
Rynek pożyczek obejmuje rynek wymiany dóbr dzisiejszych na dobra przyszłe
i nie należy utożsamiać go tylko z rynkiem pożyczek pieniężnych. Krzywa podaży (S)
odpowiada oszczędnościom, krzywa popytu (D) oddaje chęć przedsiębiorców do
pożyczania i podejmowania projektów inwestycyjnych, przy danej stopie procentowej.
Przecięcie krzywej podaży (S) z krzywą popytu (D) wyznacza stopę procentową, czyli
cenę rynkową dóbr dzisiejszych w stosunku do dóbr przyszłych.
Na rysunku 2.2 pokazano wpływ wzrostu dobrowolnych oszczędności na
makroekonomiczny model Rogera W. Garrisona.
47 R.W. Garrison, Time and Money. The macroeconomics of capital structure, Routledge, London 2001, s. 41-42.
30
Rysunek 2.2 „Model makroekonomiczny R. Garrisona – wzrost oszczędności” Źródło: opracowano na podstawie prezentacji R. Garrisona Capital-Based Macroeconomics Austrian
Macroeconomics, http://www.auburn.edu/~garriro/cbm.ppt, 16.04.2011.
Ludzie postanawiają więcej oszczędzać. Zgodnie z tym, co zostało
przedstawione na krzywej możliwości produkcyjnych, większym oszczędnościom musi
nieodłącznie towarzyszyć spadek konsumpcji.
Zwiększenie się oszczędności oznacza przesunięcie się krzywej oszczędności
w prawo. Na rynku pożyczek ustali się nowy punkt równowagi – spadnie stopa
procentowa i zwiększą się inwestycje. Przedsiębiorcy przy niższej stopie procentowej
będą gotowi rozpocząć większą ilość projektów inwestycyjnych.
Spadek konsumpcji znajduje swoje odzwierciedlenie na diagramie ilustrującym
strukturę produkcji. W efekcie spadku popytu końcowe etapy produkcji ulegają
zwężeniu w pionie, zmniejszając wysokość trójkąta. Z kolei większe inwestycje
w początkowe etapy wydłużają je w pionie. Ma miejsce także wydłużenie się struktury
produkcji w poziomie, dochodzi dodatkowy etap. Zwiększa się podstawa trójkąta.
Struktura produkcji składa się teraz z sześciu etapów. Doszło do realokacji zasobów
31
pomiędzy etapami produkcji. Powiększenie się etapów początkowych było możliwe
dzięki zmniejszeniu się etapów końcowych48.
Na wczesnym etapie produkcji na rynku pracy krzywa popytu przesuwa się
w górę. Istnieje większe zapotrzebowanie na pracowników w branży budowlanej,
w przedsiębiorstwach zajmujących się badaniami nad rozwojem produktu, w przemyśle
ciężkim. Rosną płace i liczba zatrudnionych. Z kolei na późnym etapie struktury
produkcji krzywa popytu na pracę przesuwa się w dół. Nie potrzeba już tylu
pracowników zatrudnionych przy produkcji dóbr konsumpcyjnych, spada liczba
zatrudnionych, obniżają się płace.
W długim okresie efektem wzrostu oszczędności będzie powiększenie się
trójkąta i przesunięcie się w górę krzywej możliwości produkcyjnych (rys. 2.3).
Gdyby wzrost oszczędności nie nastąpił, gospodarka także by się rozwijała – o ile
inwestycje netto byłyby dodatnie. Jednak dzięki oszczędnościom tempo wzrostu jest
dużo wyższe.
Rysunek 2.3 „Model makroekonomiczny R. Garrisona – wzrost gospodarczy” Źródło: opracowano na podstawie prezentacji R. Garrisona Capital-Based Macroeconomics Austrian
Macroeconomics, http://www.auburn.edu/~garriro/cbm.ppt, 16.04.2011.
Okres spadku konsumpcji to czas, w którym gospodarka przygotowuje się do
zwiększenia tempa wzrostu. Ludzie oszczędzają, rezygnują z bieżącej konsumpcji by w
przyszłości konsumować jeszcze więcej. Na rysunku 2.4 widać, iż po chwilowym
spadku konsumpcji, tempo wzrostu konsumpcji znacznie wzrasta.
48 Ibidem, s. 63.
32
Rysunek 2.4 „Model makroekonomiczny R. Garrisona – zależność konsumpcji od czasu” Źródło: opracowano na podstawie prezentacji R. Garrisona Capital-Based Macroeconomics Austrian
Macroeconomics, http://www.auburn.edu/~garriro/cbm.ppt, 16.04.2011.
2.3 Skutki spadku oszczędności W gospodarce może mieć miejsce proces odwrotny od wcześniej opisanego,
mianowicie nastąpić spadek preferencji czasowej. Ludzie dobrowolnie zaczną więcej
wydawać na konsumpcję, zmniejszając oszczędności.
Pierwszym efektem będzie wzrost cen dóbr konsumpcyjnych. Tym razem boom
odnotują firmy najbliżej etapu konsumpcji, zwiększając swoje zyski. Będzie to bodziec
skłaniający inwestorów do szukania szans zarobku właśnie w etapach niższego rzędu.
Nie będą się oni angażować w takim samym stopniu, jak przed spadkiem oszczędności,
w projekty na etapach wyższego rzędu. Stopa procentowa podwyższy się,
doprowadzając do relatywnie większego spadku obecnej wartości trwałych dóbr
kapitałowych.
Wymienione trzy czynniki sprawią, iż nastąpi spłaszczenie struktury produkcji.
„Podjęta powszechnie przez jednostki decyzja zwiększenia konsumpcji i zmniejszenia
oszczędności wyzwala zjawisko konsumpcji kapitału, które ostatecznie obniża zdolność
produkcyjną oraz produkcję dóbr i usług konsumpcyjnych, prowadząc do ogólnego
zubożenia społeczeństwa”49.
49 J.H. de Soto, Pieniądz, kredyt bankowy i cykle koniunkturalne…, op. cit., s. 262.
33
2.4 Skutki ekspansji kredytowej, niemającej pokrycia w oszczędnościach Wzrost dobrowolnych oszczędności, a w konsekwencji większa ilość
dostępnych kredytów, udzielanych po niższej stopie procentowej, prowadzi do wzrostu
bogactwa. Obniżenie się stopy procentowej skutkuje wystąpieniem szeregu czynników,
które są przyczyną nieuchronnego wydłużenia struktury produkcji i wzrost
efektywności. Mogłoby się wydawać, iż skoro niska stopa procentowa ma tak
pozytywny wpływ na rozwój gospodarki, to sztuczne obniżenie stopy procentowej,
poprzez ekspansję kredytową, także przyniesie korzystny efekt.
Banki, działając w oparciu o rezerwę cząstkową, udzielają pożyczek,
niemających pokrycia w dobrowolnych oszczędnościach. Wyższej podaży towarzyszy
niższa cena, stopa procentowa zostaje obniżona. W istocie zachodzi kreacja nowych
jednostek pieniężnych, które zostają zaksięgowane na kontach pożyczkobiorców.
Spadek stopy procentowej należy rozumieć jako spadek względny, w stosunku
do stopy jaka ukształtowałaby się na rynku, gdyby do ekspansji kredytowej nie doszło.
Względnemu spadkowi stopy może towarzyszyć wzrost w ujęciu nominalnym, jeśli
stopa procentowa wzrastałaby w tempie mniejszym, niż miałoby to miejsce bez
ekspansji kredytowej. Spadek stopy może też zajść przy spadku wartości nominalnej,
jeśli stopa obniżałaby się bardziej, niżby spadała, gdyby do ekspansji kredytowej
nie doszło.
Początkowy efekt, jaki ekspansja kredytowa wywoła w gospodarce będzie
bardzo podobny do opisanego wcześniej przypadku rzeczywistego wzrostu
dobrowolnych oszczędności społeczeństwa. Względne obniżenie się stopy procentowej
powoduje, iż wzrasta wartość dóbr kapitałowych. Wynika to ze wzrostu wartość
szacowanych przyszłych przepływów pieniężnych. Im dłuższy okres wpływu
dochodów, tym większy wzrost na skutek obniżenia się stopy procentowej. Najbardziej
wzrośnie wartość dóbr o długiej użyteczności – maszyn i nieruchomości.
Projekty, które dotychczas były nieopłacalne, zostaną teraz uznane za zyskowne
i uruchomione. Dojdzie do wydłużenia struktury produkcji, powstaną nowe etapy
odleglejsze od konsumpcji.
Proces ten przypomina zmiany w strukturze produkcji na skutek wzrostu
dobrowolnych oszczędności. W istocie przedsiębiorcy zachowują się, jakby do wzrostu
oszczędności doszło. Sztuczne obniżenie stopy procentowej doprowadza do błędu
34
w kalkulacji ekonomicznej. Ludwig von Mises w następujący sposób tłumaczy ten
problem:
„(…) spadek stóp procentowych zafałszowuje kalkulację przedsiębiorcy. Chociaż ilość
dostępnych dóbr kapitałowych nie wzrosła, kalkulacja uwzględnia dane liczbowe, które
byłyby uzasadnione jedynie pod warunkiem, że ów wzrost by nastąpił. Wyniki takiej
kalkulacji są mylące. Sprawiają wrażenie, że określone przedsięwzięcia będą zyskowne
i dadzą się zrealizować, podczas gdy prawdziwa kalkulacja, oparta na stopie
procentowej, której nie zniekształciła ekspansja kredytowa, pokazałaby niemożność ich
realizacji. Przedsiębiorcy rozpoczynają realizację takich przedsięwzięć. Pobudzona
zostaje aktywność gospodarcza. Zaczyna się boom”50.
W dłuższym okresie ten sztuczny boom, wzrost inwestycji nie opartych
o wcześniej zakumulowany kapitał, jest niemożliwy do utrzymania. Musi nadejść
nieuchronny kryzys, który oczyści gospodarkę z błędnych inwestycji podjętych
w okresie ekspansji kredytowej.
„Każde zakłócenie procesu społecznego – w postaci interwencji, systematycznego
przymusu, manipulacji istotnymi wielkościami (takimi jak cena dóbr dzisiejszych
w kategoriach dóbr przyszłych, czyli rynkowa stopa procentowa) bądź przyznawanie
przywilejów wbrew tradycyjnym zasadom prawnym – spontanicznie wyzwala pewne
procesy społecznej interakcji, a ponieważ są one napędzane właśnie przedsiębiorczością
i jej zdolnością do koordynacji, prowadzą zwykle do powstrzymania błędów i zaburzeń
koordynacji i je prostują”51.
W jaki sposób mechanizm rynkowy doprowadzi do samooczyszczenia?
Na skutek ekspansji dojdzie do podnoszenia się ceny pierwotnych czynników produkcji.
Boom inwestycyjny sprawi, iż wzrośnie popyt na pracę i zasoby naturalne.
W przypadku wzrostu dobrowolnych oszczędności wzrost popytu równoważony był
wzrostem podaży – następowało „uwalnianie” czynników produkcji z etapów
najbliższych konsumpcji. Ekspansja jednak nie została poprzedzona wzrostem
dobrowolnych oszczędności, więc przedsiębiorcy z etapów wyższego rzędu muszą
rywalizować o czynniki produkcji z branżą konsumpcyjną. Wzrost cen czynników
50 L. von Mises, Ludzkie działanie…, op. cit., s. 469. 51 J.H. de Soto, Pieniądz, kredyt bankowy i cykle koniunkturalne…, op. cit., s. 272.
35
produkcji sprawi, że podniosą się koszty projektów powyżej planowanych kwot.
Dopóki jednak przedsiębiorcy mają dostęp do taniego kredytu, są w stanie ten wzrost
kosztów pokryć.
Kolejnym skutkiem ekspansji będzie wzrost cen dóbr konsumpcyjnych,
i to wzrost w tempie szybszym niż wzrost cen pierwotnych czynników produkcji.
Wynika to z kilku powodów.
Po pierwsze, ekspansja kredytowa nie wpłynęła na preferencję czasową
społeczeństwa – ludzie nadal chcą konsumować tę samą część swoich dochodów.
Na skutek wzrostu dochodów właścicieli pierwotnych czynników produkcji
(czyli zarówno wzrostu płac pracowników, jak i dochodów z posiadania kapitału)
zwiększy się więc popyt na dobra konsumpcyjne.
Po drugie, wycofywanie czynników produkcji z etapów najbliższych konsumpcji
do etapów dalszych sprawi, iż branża konsumpcyjna odczuje ich niedobór. Przełoży się
to w krótkim okresie na zmniejszenie podaży dóbr konsumpcyjnych. Co więcej,
wydłużanie się struktury produkcji także spowoduje krótkookresowe zmniejszenie się
podaży tych dóbr. Zmniejszenie to potrwa do czasu, aż nowe, składające się z większej
liczby etapów procesy dobiegną końca.
Po trzecie, przedsiębiorcy ulegną złudzeniu, iż ich zyski wzrastają.
„Przedsiębiorcy bowiem obliczają zazwyczaj koszty w kategoriach kosztów
historycznych oraz siły nabywczej jednostek pieniężnych z okresu poprzedzającego
proces inflacyjny. Obliczając zyski, opierają się jednak na dochodzie obejmującym
jednostki pieniężne o mniejszej sile nabywczej”52. Przekonani o tym, iż ich interes
kwitnie, przedsiębiorcy zaczynają wydawać zyski, których w istocie nie ma. Wzrasta
popyt na dobra konsumpcyjne.
Nałożenie się wzrostu popytu przy równoczesnym spadku podaży dóbr
konsumpcyjnych spowoduje, iż ceny dóbr konsumpcyjnych będą wzrastać, i to wzrastać
szybciej niż ceny pierwotnych czynników produkcji. W ujęciu względnym oznacza to
wzrost cen dóbr konsumpcyjnych w odniesieniu do pierwotnych czynników produkcji.
Względny wzrost cen dóbr konsumpcyjnych wobec cen czynników produkcji
doprowadzi do wzrostu zysków księgowych firm z etapów najbliższych konsumpcji.
Dochód tych firm wzrośnie o wiele szybciej niż koszty.
52 Ibidem, s. 278.
36
Z kolei na etapach oddalonych od konsumpcji nastąpi wzrost kosztów przy
równoczesnym nikłym wzroście cen pośrednich produktów. Zyski firm z tych etapów
będą w ujęciu względnym mniejsze niż zyski osiągane na etapach konsumpcyjnych.
Ten fakt skłania przedsiębiorców do inwestowania w etapy bliskie konsumpcji, kosztem
etapów dalszych, bardziej kapitałochłonnych.
Nieuchronną fazą cyklu, który został uruchomiony na skutek ekspansji
kredytowej jest podwyższenie się stopy procentowej. Banki nie mogą kontynuować
ekspansji, gdyż rosnący spadek siły nabywczej pieniądza doprowadziłby do upadku
pieniądza i załamania całego systemu bankowego. Kiedy tempo ekspansji spada, stopa
procentowa podnosi się do poziomu, który przewyższa nawet poziom sprzed ekspansji.
Rosnące ceny dóbr konsumpcyjnych spowodują, że pożyczkodawcy zaczną doliczać
do stopy procentowej składnik uwzględniający spadek siły nabywczej pieniądza.
Przedsiębiorcy zaangażowani w rozpoczęte projekty, mimo wzrostu stopy procentowej
i tak gotowi będą ponosić wyższe koszty pożyczek. Za wszelką cenę będą chcieli
zakończyć inwestycje, w które już włożyli znaczne środki. Będą więc prześcigać się
w walce o kredyt.
Stopa procentowa wzrasta, a gospodarka zamiast się rozwijać, zaczyna się
kurczyć. O tym, iż nadchodzi kryzys świadczą pojawiające się straty księgowe
w firmach najodleglejszych od konsumpcji. Rosnące koszty nie zostają pokryte przez
przychody, błędy w inwestycjach zaczynają być widoczne. Na etapach bliższych
konsumpcji działalność nadal pozostaje rentowna.
Dobrą analogią do błędu koordynacji, jaki ma miejsce, jest sytuacja Robinsona
Crusoe na bezludnej wyspie. Załóżmy, iż rozbitek odłożywszy zapas owoców
wystarczający na przeżycie 14 dni, na skutek błędnej kalkulacji postanawia zbudować
statek, na którym wróci do domu. Przyjęty projekt jest oczywiście zbyt ambitny.
Po upływie 14 dni, a może wcześniej, gdy zorientuje się iż projektu nie uda się
zrealizować, wróci do zbierania owoców. Jak zauważa de Soto:
„Kryzys ten osiąga punkt kulminacyjny wskutek nadmiernych inwestycji
(„przeinwestowania”) na etapach najdalszych od konsumpcji, czyli w gałęziach dóbr
kapitałowych (sprzęt i oprogramowanie komputerowe, zaawansowane technicznie
urządzenia komunikacyjne, wielkie piece hutnicze, stocznie, budownictwo itd.) oraz na
wszystkich innych etapach poszerzonej struktury dóbr kapitałowych”53.
53 Ibidem, s. 284.
37
Z kolei Ludwig von Mises zamiast „przeinwestowania” używa terminu „błędnych
inwestycji” (malinvestment):
„Cała klasa przedsiębiorców znajduje się, można powiedzieć, w położeniu architekta,
który ma zaprojektować budowę domu z użyciem ograniczonej ilości materiałów. Jeśli
mylnie oceni ilość dostępnych materiałów, powstanie plan, dla którego realizacji
nie będzie miał wystarczających środków. Przygotuje za duże wykopy i fundamenty,
a w późniejszej fazie budowy zauważy, że nie ma dość materiałów, by ją ukończyć.
Jest oczywiste, że błąd owego architekta nie polegał na przeinwestowaniu, lecz na
nieodpowiednim wykorzystaniu środków, jakie miał do dyspozycji”54.
Ambitne projekty zostaną powstrzymane, gdyż społeczeństwa na tym etapie
na nie zwyczajnie nie stać – brak jest wystarczających oszczędności, zakumulowanego
kapitału, który zostałby użyty na pokrycie kosztów. Inwestorów w błąd wprowadziła
bankowa ekspansja kredytowa, fałszywie informująca o wzroście oszczędności i dająca
sygnał do wydłużenia struktury produkcji.
Wzrost stopy procentowej obniża przewidywaną wartość przyszłych dochodów,
spada wartość kapitału. Przedsiębiorcy zaczynają likwidować przynoszące straty
projekty, przenosić dobra kapitałowe z etapów dalszych do etapów bliższych
konsumpcji. Masowo ogłaszane są bankructwa, zamykane są fabryki, ludzie tracą pracę.
Wzrasta jeszcze bardziej stopa procentowa, co spowodowane jest większą premią
za ryzyko.
Kryzys przychodzi niespodziewanie dla społeczeństwa, które ogarnięte euforią
spodziewa się kontynuacji okresu prosperity. Ta nagła zmiana, odwrócenie się sytuacji
wpływa bardzo negatywnie na nastroje społeczne.
„Boom prowadzi do zubożenia, ale jeszcze poważniejsze szkody wyrządza w sferze
moralnej. Wywołuje przygnębienie i zniechęcenie. Im większy optymizm panował
w okresie iluzorycznej prosperity, jaką przyniósł boom, tym większe jest uczucie
zawodu i frustracji po jego zakończeniu”55.
54 L. von Mises, Ludzkie działanie…, op. cit., s. 475. 55 Ibidem, s. 488.
38
Efektem ekspansji kredytowej będzie marnotrawstwo zasobów, gdyż nie wszystkie źle
zainwestowane czynniki produkcji można odzyskać. Struktura produkcji ulegnie
spłaszczeniu, przyjmując mniej efektywną formę. Spadną płace realne, społeczeństwo
stanie się uboższe.
Wpływ ekspansji kredytowej na makroekonomiczny model
Rogera W. Garrisona pokazano na rysunku 2.6.
Rysunek 2.5 „Model makroekonomiczny R. Garrisona – ekspansja kredytowa” Źródło: opracowano na podstawie prezentacji R. Garrisona Capital-Based Macroeconomics Austrian
Macroeconomics, http://www.auburn.edu/~garriro/cbm.ppt, 16.04.2011.
Na skutek ekspansji kredytowej na rynek pożyczek pieniężnych trafiają nowe
środki (∆M). Krzywa podaży (S) przesuwa się w prawo, chociaż w rzeczywistości nie
nastąpił wzrost oszczędności. Obniża się stopa procentowa. Spadają koszty kredytu,
przy niższej stopie procentowej przedsiębiorcy są skłonni uruchomić większą ilość
inwestycji (punkt 2).
Podaż pożyczek jest teraz przedstawiona przez krzywą (S+∆M). Krzywa ta nie
przedstawia równocześnie chęci ludzi do oszczędzania, jak to miało miejsce wcześniej.
Preferencja czasowa ludzi nie uległa zmianie – graficzną ilustracją społecznej
39
skłonności do oszczędzania cały czas pozostaje krzywa (S). Punkt 1 jest miejscem
przecięcia krzywej (S) z nową, niższą stopą procentową. Na rysunku widać, że przy
niższej stopie procentowej ludzie są mniej skłonni do oszczędzania. Niższa stopa to
bowiem niższe profity dla pożyczkodawców. Ludzie będą mniej oszczędzać i więcej
konsumować.
Na rynku wytworzy się nierównowaga – powstanie tzw. klin pomiędzy
inwestycjami a oszczędnościami. Przez pewien czas gospodarka może funkcjonować
w stanie nierównowagi, o ile tylko na rynek wpływać będą nowe zastrzyki kredytu.
Na krzywej możliwości produkcyjnych wystąpi „przeciąganie liny” między
konsumentami a inwestorami. Zwiększone inwestycje przesuwają dawny punkt
równowagi po krzywej zgodnie z ruchem wskazówek zegara, do punktu 2’. Z drugiej
strony zwiększona konsumpcja wymusza ruch w odwrotnym kierunku, do punktu 1’.
Ekspansja kredytowa powoduje, iż kombinacja konsumpcji i inwestycji znajdzie się
poza krzywą możliwości produkcyjnych (w punkcie 3’). Chwilowo wzrośnie granica
możliwości produkcyjnych56.
Ekspansja kredytowa wpłynie na strukturę produkcji. Na skutek zwiększonej
konsumpcji wydłużeniu ulegną ostatnie etapy produkcji. Niska stopa pobudzi z kolei
początkowe etapy, które również ulegną wydłużeniu. Powstanie nowy, szósty etap.
Nie doszło jednak do uwolnienia czynników produkcji – przedsiębiorcy z etapów
początkowych będą teraz konkurować o nie z przedsiębiorcami z etapów końcowych.
Wiele podjętych projektów inwestycyjnych nie uda się zakończyć, gdyż nie dla
wszystkich wystarczy zasobów. Według R. Garrisona ekspansja kredytowa wiąże się
zarówno z wystąpieniem błędnych inwestycji, jak i nadkonsumpcji.
Boom przerodzi się w recesję. Kombinacja konsumpcji i inwestycji znajdująca
się poza krzywą możliwości produkcyjnych jest w długim okresie nie do utrzymania.
Następuje ruch w odwrotnym kierunku – spada zarówno konsumpcja, jak i inwestycje.
56 Ibidem, s. 70.
40
2.5 Kurczenie się kredytu – deflacja57 Ekspansja kredytowa jest zakłóceniem naturalnych relacji panujących pomiędzy
kredytobiorcami a kredytodawcami. Wyzwala ona proces sztucznego wzrostu, który
po jakimś czasie zostaje odwrócony. Jak zauważył de Soto, każdej interwencji w proces
społeczny towarzyszy spontaniczne powstanie sił, które działają w kierunku odwrotnym
do zamierzeń interwencjonistów58.
Ten sam mechanizm ma miejsce w całej gospodarce, także na rynku pieniądza.
Początkowa ekspansja nieuchronnie zakończyć się musi spadkiem podaży pieniądza.
Przemawia za tym szereg argumentów.
Po pierwsze, w systemie rezerwy cząstkowej każde wycofanie depozytu
pierwotnego powoduje znaczne zmniejszenie możliwości banku do kreacji pieniądza.
Jak zostało wcześniej nadmienione, przy założeniach, iż banki uznają utrzymywanie
10% rezerwy za wystarczające (i taką też rezerwę utrzymują) i że 100% udzielonych
pożyczek wraca potem w formie depozytów do systemu bankowego, wniesienie przez
deponenta 1000 jednostek depozytu doprowadzi do wykreowania 9000 dodatkowych
jednostek. Podaż pieniądza wzrośnie dziesięciokrotnie, do 10000 jednostek.
W przypadku, gdy depozyt zostanie wycofany (lub nie zostanie wniesiony) oczywiste
jest, że powyższy proces nie będzie miał miejsca. Zdolność banków do ekspansji
zostanie znacznie obniżona.
Po drugie, w warunkach kryzysu, podczas fali bankructw i niespłaconych
pożyczek, banki decydują się zwiększyć rezerwy. Ograniczają także akcję kredytową.
Po trzecie, w momencie, gdy przedsiębiorcy zorientują się o nierentowności
podjętych przedsięwzięć, zaczną masowo spłacać pożyczki. Zmniejszy się ilość
pieniędzy w obiegu.
Podaż kredytu opiera się na zaufaniu. Aby wziąć kredyt przyszły dłużnik musi
wierzyć w swoje możliwości i przewidywać, iż uda mu się zobowiązanie spłacić.
Wierzyciel z kolei musi wierzyć w możliwości dłużnika. Udzielenie kredytu
nieodpowiedniej osobie, nie będącej w stanie go spłacić oznacza dla wierzyciela stratę.
57 Należy zaznaczyć, iż austriacy pod pojęciem deflacji nie mają na myśli obniżenia się cen towarów
i usług – a takie rozumienie pojęcia deflacji jest obecnie często spotykane. Deflacja w rozumieniu
austriackim to spadek ilości pieniądza w obiegu. Samo obniżenie się cen jest natomiast skutkiem deflacji.
Analogicznie, inflacja to wzrost ilości pieniądza w obiegu. 58 J.H. de Soto, Pieniądz, kredyt bankowy i cykle koniunkturalne…, op. cit., s. 272.
41
Nawet w sytuacji, gdy kredyt udzielany jest pod zastaw, koszty egzekucji są zazwyczaj
na tyle duże, iż wartość zastawu nie wystarczy na pokrycie strat.
Tak długo, jak następuje wzrost koniunktury i panują dobre nastroje społeczne,
kredyty są chętnie udzielane i znajdują odbiorców. Podaż kredytu wzrasta.
Kiedy nadchodzi kryzys, wzrasta niepewność. Panujący pesymizm przekłada się
na akcję kredytową, która kurczy się równie gwałtownie, jak wzrastała w okresie
ekspansji. Podmioty gospodarcze zachowują się zachowawczo. Producenci
nie podejmują się realizacji ambitnych, ekspansywnych planów. Konsumenci, niepewni
jutra więcej oszczędzają, ograniczając konsumpcję. Co więcej, oczekiwanie
na spadające ceny może także opóźnić konsumpcję w czasie59. Dłużnicy mają problem
ze spłatą rat. Negatywne nastroje na rynku, zmniejszona konsumpcja i produkcja
powodują, że tracą oni okazję do zarobienia pieniędzy potrzebnych na spłatę kredytu.
Masowo wyprzedają więc wszelkie aktywa – akcje, obligacje, towary i nieruchomości,
aby tylko mieć gotówkę na uiszczenie kolejnej raty. Powoduje to gwałtowny spadek
cen. Spadek cen oznacza, iż aktywa ludzi tracą wartość, mają oni mniejszą zdolność do
udzielania i brania pożyczek. To jeszcze bardziej ogranicza akcję kredytową i wywołuje
spadek cen. Można powiedzieć, iż jest to samonapędzający się proces.
Dla zrozumienia dynamiki procesu deflacji ważne jest podkreślenie,
iż obecny system jest mocno zlewarowany. Zdarza się, że jako zabezpieczenia długu
używa się długu (sic!). Kredyty udzielane są nie pod zastaw realnych aktywów,
ale obligacji, które w istocie same są długiem. Często co prawda zabezpieczeniem
kredytów są realne aktywa, na przykład akcje czy nieruchomości. Jednak wartość
papierów wartościowych w fazie ekspansji kredytowej jest zawyżona i znacznie
przekracza wartość aktywów spółki w momencie jej likwidacji. Także ceny
nieruchomości potrafią osiągnąć astronomiczne wielkości, na podstawie których
udzielane są kredyty.
W istocie podaż kredytu wielokrotnie przewyższa wartość realnych zabezpieczeń.
Gospodarka przypomina domek z kart60. W pewnym momencie zniknięcie jednej karty
(niespłacony kredyt) może sprawić, iż cała konstrukcja runie. Wystąpi bowiem „efekt
domina” – jeden niespłacony kredyt jest w stanie wywołać całą spiralę niespłaconych
kredytów. Proces zacieśnienia się kredytu, następujący po fazie ekspansji kredytowej
59 M.N. Rothbard, America’s Great Depression, Ludwig von Mises Institute, Auburn (Alabama) 2000, s. 15. 60 R.R. Prechter Jr., The guide to understanding deflation,www.elliottwave.com/DeflationEssays/ deflation_full.pdf, 20.12.2010, s. 9
42
jest, według austriaków, zjawiskiem pozytywnym – przyspiesza likwidację projektów
inwestycyjnych błędnie uruchomionych na etapie ekspansji. Co więcej, deflacja
kredytowa odwraca redystrybucję dochodu, która miała miejsce w fazie boomu. Wzrost
siły nabywczej pieniądza można uznać za rekompensatę strat poniesionych przez osoby
o stałych dochodach, które straciły na etapie inflacji. Natomiast osoby, które na inflacji
zyskały, to jest kredytobiorcy, znajdą się w niekorzystnej sytuacji podczas deflacji.
Deflacja kredytowa sprawia, iż zwiększa się skłonność do oszczędzania. Zyski
przedsiębiorstw wydają się mniejsze, gdyż koszty historyczne odnotowuje się
w jednostkach pieniężnych o zmniejszonej sile nabywczej, podczas gdy dochody
odnotowuje się w jednostkach pieniężnych o większej sile nabywczej. Skłania to
przedsiębiorców do zwiększanie oszczędności i wypłaty mniejszych dywidend61.
Aby proces oczyszczenia gospodarki przebiegł szybko i sprawnie, kluczowy jest
elastyczny rynek pracy. Ingerencja rządu i związków zawodowych w gospodarkę, próba
przeciwdziałania procesowi recesji spowoduje, iż kryzys zostanie tylko pogłębiony
i wydłużony. Czynniki, które mogą uniemożliwi ć dokonanie się niezbędnej korekty,
to nieelastyczny rynek pracy – sztywne płace i warunki zatrudnienia, instytucjonalna
sztywność rynków. Im mniej liberalna gospodarka, tym proces dostosowawczy będzie
dłuższy i bardziej bolesny.
Recesja tworzy podatny grunt dla ingerencji w rynek, regulacji i zwiększania
deficytu budżetowego. Istnieje silna presja publiczna do dalszej ekspansji kredytowej.
Protekcjonizm rządu w tej sytuacji, choć z politycznego, często krótkowzrocznego
punktu widzenia bardzo wygodny, przyniesie negatywne długookresowe skutki
ekonomiczne.
61 J.H. de Soto, Pieniądz, kredyt bankowy i cykle koniunkturalne…, op. cit., s. 339.
43
Rozdział 3
Japoński kryzys finansowy lat ’90 z perspektywy Austriackiej Teorii Cyklu Koniunkturalnego
3.1 Boom i załamanie W latach 1980-1985 miała miejsce mocna aprecjacja dolara. Amerykańska
waluta zyskała około 50% do jena, brytyjskiego funta i niemieckiej marki.
Dla amerykańskich producentów, dostawców usług i rolników oznaczało to mniejszą
konkurencyjność ich produktów. Zaczęli domagać się oni ochrony przed zagraniczną
konkurencją.
We wrześniu 1985 roku, z inicjatywy Stanów Zjednoczonych, podpisano
umowę, znaną jako Plaza Accord. Francja, Niemcy, Japonia, Stany Zjednoczone
i Wielka Brytania zobowiązały się osłabić kurs dolara, poprzez krajowe interwencje
walutowe62.
Rysunek 3.1 „Kursy walut (DEM/USD, FRF/USD, GBP/USD, JPY/USD) w okresie
styczeń 1981 – grudzień 1990” Źródło: Foreign Exchange Rate (DEM,FRF,GBP,JPY vs. USD)
http://en.wikipedia.org/wiki/File:Foreign_Exchange_Rate_%28DEM,FRF,GBP,JPY_vs_USD%29.png.
62 H. Yoshikawa, Japan’s Lost Decade, The International House of Japan, Tokyo 2001, s. 83.
44
Na skutek Plaza Accord nastąpiło szybkie umacnianie się jena (rys. 3.1).
Na początku 1985 roku kurs JPY/USD wynosił 255. W drugiej połowie 1986 roku kurs
spadł do poziomu 150. Aprecjacja jena oznaczała spadek konkurencyjności japońskiego
eksportu. Bank centralny zareagował poluzowaniem polityki pieniężnej, obniżając stopę
dyskontową o połowę, z 5% do 2,5%, w okresie pomiędzy styczniem 1986 a lutym
1987. W latach 80 stopa dyskontowa była systematycznie obniżana, z poziomu 9% do
2,5% (rys. 3.2).
Rysunek 3.2 „Stopa dyskontowa 1980 – 2010” Źródło: Bank of Japan, http://www.stat-search.boj.or.jp/ssi/html/15794.20110321025109.png.
Obniżeniu stóp procentowych towarzyszył szybki wzrost cen nieruchomości
(rys. 3.3). O tym, jak wysokie były ceny, świadczy fakt, iż Japonia, zajmująca 3%
powierzchni światowego lądu, w pewnym momencie stanowiła 60% wartości
światowego rynku nieruchomości63. Z kolei ogrody Pałacu Cesarskiego położone w
centrum Tokio były warte więcej, niż wszystkie nieruchomości stanu Kalifornia razem
wzięte64.
63 B. Best, An Austrian Theory of Business Cycles, http://www.benbest.com/polecon/buscycle.html, 12.04.2011. 64 I. Cowie, Oriental risks and rewards for optimistic occidentals, http://www.telegraph.co.uk/finance/personalfinance/2891993/Oriental-risks-and-rewards-for-optimistic-occidentals.html, 30.04.2011.
45
Rysunek 3.3 „Ceny ziemi w Japonii w latach 1974–2007”
Źródło: Opracowano na podstawie wykresu Land Prices in Japan from 1974 to 2007 opublikowanego przez Ministry of Land, Infrastructure, Transport and Tourism (Japan)
http://tochi.mlit.go.jp/english/6-05.pdf
Na Tokijskiej Giełdzie Papierów Wartościowych w okresie luźnej polityki
pieniężnej trwała hossa. Napływające pieniądze sprawiły, że 29 grudnia 1989 roku
indeks Nikkei osiągnął najwyższy wynik w historii – 38957,44 punktów (rys. 3.4).
Rysunek 3.4 „Notowania indeksu Nikkei 225”
Źródło: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/6/6d/Nikkei_225%281970-%29.svg.
46
Obawiając się dalszego wzrostu cen, zarówno na rynku akcji, nieruchomości, jak
i w całej gospodarce, bank centralny w okresie od maja 1989 do sierpnia 1990
podwyższył stopy procentowe z 2,5% do 6%. Mając na celu zatrzymanie wzrastających
cen nieruchomości, został podniesiony podatek od zysków osiąganych z ich
sprzedaży65.
W roku 1990 nastąpiło pęknięcie bańki. Zgodnie z Austriacką Teorią Cyklu
Koniunkturalnego, po okresie prosperity wywołanym ekspansją kredytową nadeszła
depresja. Indeks Nikkei zaczął drastycznie spadać, a tempo spadku przewyższało nawet
tempo wcześniejszego wzrostu. 10 marca 2009 indeks osiągnął wartość 7054,98
punktów, 81,9% poniżej rekordu z końca 1989 roku. Ceny nieruchomości spadały w
równie szybki sposób. Obecna wartość terenów mieszkalnych stanowi 45% wartości ze
szczytu hossy, obecna wartość terenów komercyjnych 20%. Od roku 1990 aż do dnia
dzisiejszego realne PKB Japonii odnotowuje albo niewielkie wzrosty, albo spadki.
Gospodarka znajduje się w zastoju, który trwa już ponad 20 lat.
Stopa bezrobocia wzrosła z 2,1% (1991) do 4,7% (koniec 2000). Chociaż
patrząc na światowe standardy stopa ta może się wydać niska, to jak na japońskie
warunki jest ona wysoka. Najlepiej o wadze problemu świadczy fala samobójstw wśród
mężczyzn, która miała miejsce wraz ze wzrostem stopy bezrobocia (rys. 3.5).
Rysunek 3.5 „Samobójstwa wśród mężczyzn a bezrobocie”
Źródło: Federal Reserve Bank of Dallas, http://dallasfed.org/research/eclett/2006/images/el0601box.gif.
65 Ibidem.
47
Na rysunku 3.5 widać wyraźną korelację pomiędzy stopą bezrobocia wśród mężczyzn
a odsetkiem samobójstw. Oficjalna stopa bezrobocia jest w rzeczywistości zaniżona,
gdyż rząd dotował przedsiębiorstwa, które utrzymywały pracowników, nawet gdy ci nie
byli potrzebni – tzw. window sitters.
3.2 Walka z kryzysem Japoński rząd prowadził aktywną politykę walki z kryzysem. Aby zrozumieć
poczynania rządzących, należy odwołać się do teorii Keynesa, gdyż to zgodnie z tym
nurtem były prowadzone działania „antykryzysowe”.
Według keynesistów za wahania gospodarcze odpowiada spadek
zagregowanego popytu. Popyt spada, gdyż maleją inwestycje. Konsumpcję przyjmuje
się jako względnie stabilną. Teoria nie wyjaśnia dokładnie co odpowiada za spadek
inwestycji, mówi natomiast o spadku animuszu i pewności siebie wśród inwestorów.
Na skutek tego następuje masowe wycofywanie kapitału i spadek cen. W warunkach
spadającego popytu inwestowanie staje się zbyt ryzykowne, a środki na inwestycje
pozostają niewykorzystane. W gospodarce wystąpi stan nierównowagi pomiędzy
poziomem oszczędności a poziomem inwestycji. Jako, że proces dostosowawczy trwa
zbyt długo, rolą rządu jest zwiększenie zagregowanego popytu, co ma zrekompensować
spadek inwestycji. Odbywać się to ma poprzez obniżkę podatków i wzrost wydatków
rządowych.
Japońskie władze wybrały keynesowską receptę na walkę z kryzysem.
Z politycznego punktu widzenia można to uznać za pójście na łatwiznę, uleganie presji
publicznej. Zgodnie z teorią austriacką podjęte działania chwilowo mogą przynieść
skutek, w dłuższym okresie pogarszają sytuację gospodarczą.
W latach 90 Japonia uruchomiła 10 pakietów stymulacyjnych, których łączna
wartość to ponad 130 bilionów jenów. W 1994 i 1998 miały miejsce obniżki podatków.
Polityka ta nie przyniosła wyjścia z recesji. Spowodowała za to wzrost długu
publicznego do ponad 100% PKB66.
Bank centralny niemal do zera obniżył stopę dyskontową. Nie pobudziło to
gospodarki, ponieważ banki nie były skłonne do pożyczania, mając w bilansach dużo
złych, niespłaconych kredytów. Wolały zwiększyć płynność. Także pomoc bankom
66 H. Samaryna, Deflacja w Japonii, Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne, Warszawa 2010, s. 134-136.
48
i wpompowywanie przez bank centralny pieniędzy do gospodarki nie było w stanie
zrównoważyć masowej destrukcji kredytu.
Według keynesistów, gdy obniżka stóp procentowych nie przynosi rezultatu
dowodzi to faktu, iż system bankowy znalazł się w pułapce płynności. W tej sytuacji
zalecają oni bezpośrednie pożyczanie przedsiębiorcom. Japonia uruchomiła Fiscal
Investment and Loan Programme. Pieniądze pochodzące z pocztowych kont
oszczędnościowych były pożyczane przedsiębiorcom poprzez Fundusz Powierniczy
Ministerstwa Finansów i jego agencje. Większość agencji prowadzili politycy Partii
Liberalno-Demokratycznej. Pieniądze zamiast być inwestowane poprzez mechanizm
rynkowy w najbardziej efektywne przedsięwzięcia, trafiały do osób wspierających
partię, mających najwyższe wpływy polityczne. Odbywało się to z pominięciem analizy
kosztów i korzyści projektów, a spora część pożyczek nigdy nie została spłacona,
przyczyniając się do powiększenia długu publicznego67. Nierentowne przedsiębiorstwa,
które istniały tylko dzięki rządowym pożyczkom New York Times określił terminem
zombie companies68. Ministerstwo Finansów wraz z bankiem centralnym prowadziło
akcję wykupywania obligacji rządowych od prywatnych posiadaczy. Osłabiło to jena,
ale nie pomogło w wyjściu z recesji.
Ogromne środki kierowano do przemysłu budowlanego. Powstało tysiące
kilometrów nowoczesnych autostrad, dziesiątki mostów i tuneli. Znaczna część
inwestycji nie była potrzebna – dziś częstym widokiem są puste drogi prowadzące
donikąd. Budowano nie po to, aby zaspokoić rzeczywistą potrzebę, a w celu stworzenia
miejsc pracy i zapewnienia lukratywnych kontraktów przedsiębiorcom powiązanym
z partią. Inwestycji budowlanych używano by realizować cele polityczne, zdobyć
poparcie wyborców. Jak stwierdził w wywiadzie udzielonym The Times były prezes
państwowej agencji autostrad, Kuniichiro Takahashi:
„celem była budowa dróg, za przejazd którymi pobieranoby opłaty. Premier i inni
najważniejsi politycy zlecali ich budowę, nawet jeśli wiedzieli, że nie będą opłacalne.
Jako urzędnicy, nie mieliśmy wyboru, pomimo tego, że dokładnie przestudiowaliśmy
sytuację. Kiedy tworzyliśmy wniosek, musieliśmy fałszować statystyki, wiedząc,
67 B. Powell, Explaining Japan’s Recession, http://mises.org/daily/1099, 19.04.2011. 68 J. Brooke, They're Alive! They're Alive! Not!; Japan Hesitates to Put an End to Its 'Zombie' Businesses, The New York Times, 29.10. 2002, http://query.nytimes.com/gst/fullpage.html?res=9903E2D7143FF93A A15753C1A9649C8B63&scp=1&sq=zombie%20companies&st=cse.
49
że projekt przyniesie stratę… po prostu liznęliśmy nasze ołówki i przewidywaliśmy
nasilenie ruchu drogowego, świadomi, iż będzie ono nieprawdziwe”69.
Budowa dróg i mostów była ulubionym narzędziem polityków prowadzących politykę
pork barrel (kiełbasa wyborcza), polegającą na uruchamianiu inicjatyw pochłaniających
ogromne środki z budżetu państwa, zjednujących autorowi lokalną społeczność.
Efektem działań „antykryzysowych” jest kryzys trwający już od ponad 20 lat.
Rosnące wydatki budżetowe, przy malejących dochodach sprawiły, iż obecnie
poważnym problemem jest dług publiczny. Dotychczas Japonia, dzięki wysokim
oszczędnościom gospodarstw domowych, była w znacznym stopniu zdolna do
wewnętrznego finansowania długu. Jednak na skutek starzenia się społeczeństwa – co
czwarty Japończyk przekroczył 65 rok życia, stopa oszczędności gospodarstw
domowych znacznie się obniżyła. W 1998 wynosiła ona ponad 10%, w 2007 już tylko
nieco ponad 2%70. Obecnie dług publiczny Japonii wynosi 217,6% PKB, a według
analiz Międzynarodowego Funduszu Walutowego w 2015 osiągnąć ma 249,2% PKB71.
Część analityków uważa, iż Japonia znalazła się w punkcie, z którego nie ma odwrotu.
Wysoka podaż obligacji, przy słabym popycie wymusi podwyżkę stopy procentowej.
Wyższa stopa to jeszcze większy deficyt budżetowy, który sfinansować można poprzez
podwyżkę podatków (spowolni to gospodarkę i zwiększy deficyt) lub dodruk pieniądza
(osłabi to jena i zwiększy deficyt). Jest to błędne koło – państwo wpadła w pułapkę
zadłużenia, tylko kwestią czasu jest ogłoszenie przez nie bankructwa. Inwestorzy już
dziś zastanawiają się, jak krach na rynku obligacji japońskich wpłynie na światowe
rynki finansowe72. Dzień, w którym ma nastąpić katastrofa określa się terminem X-Day,
w nawiązaniu do planowanej inwazji Amerykanów na Japonię w roku 1945.
Gwoździem do trumny wydaje się niezdolność Japonii do przeprowadzenia
odważnych reform. Od dekad trwa istnienie biurokratycznego, korupcjogennego
systemu. Według Masao Miyamoto, autora książki The Straitjacket Society
za sztywność struktury społecznej w głównej mierze odpowiada konformizm
Japończyków, promowany poprzez państwowy system edukacji, w którym brak jest
69 L. Lewis, Japan’s costly ‘roads to nowhere’ built on government deception, http://business.timesonline.co.uk/tol/business/markets/japan/article3090446.ece, 30.04.2011, tłumaczenie własne. 70 V.N. Katsenelson, Japan – Past the Point of No Return, http://www.scribd.com/doc/27344313/Japan-Past-the-Point-of-No-Return-By-Vitaliy-Katsenelson. 71 World economic outlook, October 2010, International Monetary Fund s. 191. 72 J. Farkas, ‘X Day’: How To Trade a Japanese Bond Implosion, http://www.cnbc.com/id/41662053/X_Day_How_To_Trade_a_Japanese_Bond_Implosion, 30.04.2011.
50
miejsca dla różnicy zdań. „Tym, co wyróżnia japoński totalitaryzm jest fakt, iż nie ma
tu widocznej postaci Wielkiego Brata. Struktura społeczna sama funkcjonuje jak Wielki
Brat, co sprawia, iż zmiana systemu jest niemal niemożliwa”73.
3.3 Ocena polityki pieniężnej i fiskalnej z perspektywy Austriackiej Teorii Cyklu Koniunkturalnego
Przebieg wydarzeń w Japonii odpowiada scenariuszowi przedstawionemu
w Austriackiej Teorii Cyklu Koniunkturalnego. Boom drugiej połowy lat 80,
poprzedzony obniżką stóp procentowych zakończył się załamaniem. Od 1986 do 1990
roku bank centralny Japonii poszerzał bazę monetarną średnio o 10,5% rocznie.
W czasie boomu rosły równocześnie konsumpcja i inwestycje. Boom późnych
lat 80 „zachęcał konsumentów do wydawania i przedsiębiorców do inwestowania jak
nigdy wcześniej”74. Od 1987 do 1990 prywatna konsumpcja wzrastała średnio o 5,6%
rocznie, podczas gdy w tym samym czasie nakłady brutto na środki trwałe wzrastały
średnio o 10,63% rocznie75. Zgodnie z austriacką teorią, w krótkim okresie wzrost
konsumpcji przekłada się na spadek inwestycji. Z kolei wzrost inwestycji musi
przełożyć się na spadek konsumpcji. Konsumpcja i inwestycje są wymienne.
Równoczesny wzrost konsumpcji i inwestycji jest możliwy tylko na skutek
wpompowywania pieniędzy do gospodarki, w coraz większym tempie76. W dłuższym
okresie taka sytuacja jest jednak nie do utrzymania i musi zakończyć się spadkiem
zarówno konsumpcji, jak i inwestycji. Gdy w Japonii w 1990 roku bank centralny
zacieśnił politykę pieniężną, boom zakończył się recesją, zgodnie z austriacką teorią.
Analizując politykę banku centralnego, nasuwa się pytanie, czy do podwyżki
stóp musiało dojść? Austriacy uważają, iż ciągły wzrost podaży pieniądza jest po prostu
niemożliwy. Kontynuowanie ekspansywnej polityki mogłoby przez pewien czas
odsunąć depresję. Jednak nadejście depresji jest nieuchronne, a im dłużej trwa sztuczny
boom, tym dłuższa i bardziej bolesna w skutkach recesja. Aby odsunąć recesję w czasie,
73 M. Miyamoto, The Straitjacket Society za The Economist Special Report: A survey of Japan, Corruption, construction, conservatism, http://www.economist.com/node/1076711, 30.04.2011, tłumaczenie własne. 74 Economist Intelligence Unit. 2001. Country Profile Japan. London, U.K. za B. Powell, Explaining Japan’s Recession, http://mises.org/daily/1099, 22.03.2011. 75 B. Powell: op. cit. 76 R. Garrison, Time and Money. The Macroeconomics of capital structure…, op. cit., s. 50.
51
„ekspansja kredytowa musi przyśpieszać w tempie uniemożliwiającym podmiotom
gospodarczym trafne jej przewidywanie. (…) Jeśli bowiem oczekiwanie inflacji staje
się powszechne, ceny dóbr konsumpcyjnych wkrótce zaczynają rosnąć jeszcze szybciej
niż ceny czynników produkcji. Co więcej, następuje wzrost rynkowych stóp
procentowych nawet wtedy, gdy ekspansja kredytowa wciąż się nasila (ponieważ
oczekiwania inflacji i wzrostu stopy procentowej natychmiast znajdują
odzwierciedlenie w jej wartości rynkowej)”77.
W przypadku, gdyby bank centralny zdecydował się na kontynuowania polityki
ekspansji kredytowej, z czasem doszłoby do upadku jena i załamania się całego systemu
pieniężnego. Ludzie spodziewając się ciągłego wzrostu inflacji, zaczęliby używać
waluty zagranicznej, metali szlachetnych lub powróciliby do gospodarki barterowej.
Według szkoły austriackiej problemem nie jest sama recesja, przywracająca
harmonię w gospodarce, a ekspansja kredytowa. Patrząc z tej perspektywy, recesję
można uznać za zjawisko pozytywne, samoczynną korektę gospodarki. Jedyne czego
potrzeba, to pozwolić mechanizmowi rynkowemu działać.
Analizując politykę japońskiego rządu, można dojść do wniosku, iż zrobiono
wszystko, poza pozostawieniem gospodarki samej sobie. Zamiast pozwolić
nierentownym przedsiębiorstwom upaść, utrzymywano je przy życiu. Austriacy
podkreślają, iż w momencie bankructwa przedsiębiorstwa zasoby nie są tracone –
kapitał i praca są uwalniane i trafiają do innych przedsiębiorstw. Pomoc firmom –
zombie to uniemożliwienie bankructwa i nagradzanie nieefektywności.
Sztywny rynek pracy, pełen ograniczeń powoduje, iż utrudnione jest
przekształcenie się struktury produkcji, dostosowanie do nowych warunków. Pakiety
stymulujące, roboty publiczne, dopłaty do rolnictwa, kwoty importowe, dotowanie
nierentownych przedsiębiorstw – wszystkie te działania, przewrotnie określane mianem
antykryzysowych, szkodzą procesowi rynkowemu, zniekształcają strukturę produkcji
i opóźniają wyjście z recesji. Arbitralne utrzymywanie stóp procentowych na niemal
zerowym poziomie, wbrew preferencji czasowej społeczeństwa to wykluczenie
najważniejszego regulatora mechanizmu rynkowego.
Z austriackiej perspektywy negatywnie należy ocenić działania podejmowane na
polu polityki pieniężnej i fiskalnej, zarówno przed załamaniem, w latach 90, jak
i w czasie recesji. Błędem było samo wywołanie ekspansji kredytowej. Na skutek 77 J.H. de Soto, Pieniądz, kredyt bankowy i cykle koniunkturalne…, op. cit., s. 304.
52
polityki taniego pieniądza druga połowa lat 80 stała się okresem złudnego prosperity,
błędnych inwestycji i nadkonsumpcji. Boom nie mógł być bez końca podtrzymywany.
Gdy w roku 1990 wystąpiła oczyszczająca gospodarkę recesja, starano się za wszelką
cenę przeciwstawić mechanizmowi rynkowemu, poprzez aktywną politykę pieniężną
i fiskalną. Poniesiono ogromne koszty, zadłużając państwo do rekordowego poziomu.
Z politycznego punktu widzenia można uznać, iż Partia Liberalno-Demokratyczna,
także dzięki działaniom na polu polityki pieniężnej i fiskalnej odniosła sukces,
pozostając u władzy niemal nieprzerwanie, od 1955 do 2009 roku, kiedy to poniosła
porażkę i utraciła władzę na rzecz Partii Demokratycznej. Oceniając jednak
ekonomiczne aspekty antykryzysowych działań rządzących, należy stwierdzić,
iż główne skutki tych działań to nieefektywność, marnotrawstwo zasobów
i redystrybucja dóbr według kryterium wpływów politycznych.
3.4 System bankowy Kryzys w Japonii warto prześledzić pod kątem tamtejszej bankowości. Podstawą
gospodarki japońskiej stanowiły grupy spółek powiązanych za pomocą zależności
biznesowych i kapitałowych – keiretsu. Spółki wewnątrz grupy kupowały nawzajem
swoje udziały. Do systemu należały także banki – każde z głównych keiretsu było
skoncentrowane wokół banku, posiadającego udziały w spółkach i udzielającego
kredytów członkom grupy.
Do 1985 roku japońskie banki komercyjne nie mogły wypłacać odsetek od
depozytów. Gdy w 1985 zakaz zniesiono, między bankami zaostrzyła się konkurencja.
Chcąc pozyskać depozyty klientów, banki zaczęły wypłacać odsetki, nie decydując się
przy tym na podniesienie stóp dla pożyczkobiorców. Zamiast tego wyższe koszty
równoważono poprzez sprzedaż posiadanych akcji spółek giełdowych. Środki
ze sprzedaży księgowano jako zyski, płacąc przy tym podatek od zysków kapitałowych.
Banki jako członkowie keiretsu były jednak zobowiązane do trzymania akcji innych
członków keiretsu. Odkupywały akcje z powrotem, po wyższych cenach, odnotowując
straty.
Kluczowe znaczenie dla systemu finansowego Japonii miały regulacje Banku
Rozrachunków Międzynarodowych (Bank for International Settlements).
Zgodnie z nimi, japońskie banki musiały utrzymywać stosunek kapitału do zobowiązań
nie niższy niż 8%. Kapitał banku składał się z dwóch części. W skład pierwszej części
53
wchodził kapitał akcyjny i zatrzymane zyski, w skład części drugiej – rezerwa na straty
z tytułu pożyczek i „ukryte aktywa” (hidden assets). Wartość „ukrytych aktywów” była
zależna od kursów akcji spółek giełdowych – 45% niezrealizowanych zysków
kapitałowych księgowano jako kapitał banku. Sytuacja banków zależała w znacznej
części od zmian na rynku papierów wartościowych. Jeśli ceny akcji spadały, banki
musiały podnosić kapitał, aby spełnić wymogi Banku Rozrachunków
Międzynarodowych.
W okresie prosperity na giełdzie papierów wartościowych odnotowywano
wzrosty, rosła także wartość banków. W roku 1991 wskaźnik ceny do zysku większości
z nich wynosił około 60. Prestiżowy Industrial Bank of Japan, wyceniany na
60 miliardów dolarów, był prawdopodobnie najbardziej przewartościowanym
przedsiębiorstwem na świecie, ze wskaźnikiem ceny do zysku na poziomie 100. Banki
prowadziły ekspansywną politykę, finansując zakupy lewarowane amerykańskich
przedsiębiorstw, otwierając własne filie w USA. Przedsięwzięcia te przynosiły często
bardzo niskie stopy zwrotu. Hossa na giełdzie (przekładająca się na wzrost wartości
„ukrytych aktywów”), jak również emitowanie akcji własnych pozwalało bankom
spełniać wymogi BIS.
Spadki na giełdzie oznaczały gorszą sytuację banków, co z kolei sprawiało,
iż akcje samych banków również spadały. Banki stanowiły ważny element giełdy,
a spadek ich cen odbijał się na cenie innych spółek. W momencie załamania struktura
rozpadała się jak domek z kart. Banki mając problemy z utrzymaniem wymaganego
stosunku kapitału do zobowiązań ratowały się emitowaniem kosztownych,
„ śmieciowych” obligacji (junk bonds). Gorączkowo poszukując kapitału, sprzedawały
udziały w zagranicznych przedsiębiorstwach, często ze stratą.
Narastała ilość niespłaconych kredytów. Wiele z nich udzielono pod zastaw
nieruchomości, jak się okazało znacznie przewartościowanych. W obliczu drastycznego
spadku cen aktywów, banki odnotowywały ogromne straty. Co więcej, banki pożyczały
podmiotom rynku kredytów hipotecznych – agencji rządowej dotującej kredyty
hipoteczne, firmom leasingowym, pośrednikom finansowym. Niespłacone kredyty
ostatecznie również zaliczały się do bilansu banków.
Od japońskich banków nie wymagano ustanawiania rezerwy na niespłacone
kredyty. Aby taką rezerwę utworzyć, bank potrzebował zgody urzędu podatkowego –
rezerwa oznaczała bowiem mniejsze zobowiązania podatkowe. W 1991 roku banki
utrzymywały 3 biliony jenów rezerwy, przy pożyczkach udzielonych na kwotę około
54
450 bilionów jenów. Banki często nie odnotowywały niespłaconych kredytów,
nie chcąc psuć statystyk78.
Nasuwa się pytanie o przyczynę nadmiernego ryzyka ponoszonego przez banki.
System kontroli okazał się niewystarczający, dzięki kreatywnej księgowości
i fałszowaniu statystyk omijano odgórne regulacje. Przy tym należy zaznaczyć, iż same
regulacje były dość mało rygorystyczne – wymagano utrzymywania niskiej stopy
kapitału do zobowiązań, pozwalając przy tym na księgowaniu niezrealizowanych
zysków kapitałowych.
Chęć zysku i konkurencja między bankami sprawiały, iż brały one udział
w ryzykownych przedsięwzięciach. W fazie boomu gospodarczego banki rozwijały się
w szybkim tempie. Konkurencja niejako wymuszała podejmowanie przez nie
ryzykownych przedsięwzięć. W tych warunkach bank prowadzący rozważną politykę
nie miałby szans na sukces, w wyniku ekspansji konkurencji traciłby udziały w rynku.
Wydaje się, iż zaistniała pokusa nadużycia (moral hazard). Chęć uzyskania jak
największych zysków, tak naturalna, będąca motorem gospodarki, nie została
zrównoważona strachem przed bankructwem. Zarządzający bankami komercyjnymi,
świadomi, iż w trudnej sytuacji prawdopodobnie będą mogli liczyć na pomoc banku
centralnego i rządu, podejmowali ryzykowne decyzje. Osiągane wysokie zyski
wpływały na ich konta. Z drugiej strony mogli oni dojść do przekonania, jak się okazało
całkiem słusznego, że nie będą ponosić całkowitej odpowiedzialności za ewentualne
straty. W rzeczywistości bowiem nastąpiło uspołecznienie strat. Na początku lat 90
w sektor bankowy wpompowano 60 bilionów jenów, co stanowiło około 12% PKB.
25 bilionów przeznaczono na dokapitalizowanie najsłabszych banków, 18 bilionów na
uporanie się z niewypłacalnością banków, 17 bilionów na ochronę depozytów79.
Wydarzenia lat 90 uwypuklają niestabilność i piramidkową formę struktury
systemu finansowego. Japońskie banki, ulegając pokusie nadużycia, pozbawione
odpowiedniej kontroli i nadzoru, prowadziły bardzo ekspansywną politykę. W czasie
hossy odgrywały znaczącą rolę w światowej gospodarce. Jednak wraz z nadejściem
kryzysu potęga japońskich banków pękła niczym bańka mydlana. Struktura systemu
finansowego i regulacje prawne z pewnością przyczyniły się do powiększenia skali
ekspansji kredytowej, windując ceny aktywów do niespotykanych dotąd poziomów.
78 T. Watkins, The Bubble Economy of Japan, http://www.sjsu.edu/faculty/watkins/bubble.htm, 29.04.2011. 79K. Vattipalli, Banking crisis in Japan, http://129.3.20.41/eps/get/papers/0411/0411001.pdf, 29.04.2011.
55
Historia japońskiego kryzysu ukazuje także, do czego prowadzi odejście od
tradycyjnych, od stuleci przestrzeganych zasad rachunkowości. Porzucenie w ocenie
wartości aktywów zasady ostrożności i zastąpienie jej zasadą wartości godziwej
umożliwiło wprowadzanie do ksiąg subiektywnych wartości giełdowych.
Rachunkowość zatraciła swoją podstawową funkcję informacyjną. Przedsiębiorstwa
(w tym także banki) zarządzane na podstawie „nadmuchanych” zapisów księgowych
podejmują często zbyt duże ryzyko, co może nasilać i przyczyniać się do występowania
kryzysów gospodarczych, zwłaszcza w środowisku ekspansywnej polityki pieniężnej
prowadzonej przez bank centralny.
3.5 Dane statystyczne a Austriackiej Teorii Cyklu Koniunkturalnego Zgodnie z Austriacką Teorią Cyklu Koniunkturalnego najwięcej błędnych
inwestycji powstanie na początkowych, najbardziej kapitałochłonnych etapach cyklu
produkcyjnego. Jeśli uszeregować etapy produkcji od najbardziej dotkniętych recesją,
do tych które powinny ucierpieć najmniej, otrzymamy następującą kolejność: przemysł
wydobywczy, przemysł przetwórczy, produkcja, dystrybucja, sprzedaż.
-20%
-15%
-10%
-5%
0%
5%
10%
15%
20%
25%
30%
1990 1991 1992 1993 1994 1995 1996 1997 1998 1999
przemysł wydobywczy
produkcja
sprzedaż hurtowa
usługi
Rysunek 3.6 „Wzrost produktu krajowego brutto”
Źródło: Opracowano na podstawie danych z Tabeli 3 zamieszczonej w artykule Explaining Japan’s Recession Benjamina Powella.
56
-2,54%
0,35%
1,53%
3,77%
-3,00%
-2,00%
-1,00%
0,00%
1,00%
2,00%
3,00%
4,00%
5,00%
przemysł wydobywczy
produkcja
sprzedaż hurtowa
usługi
Rysunek 3.7 „Średni wzrost produktu krajowego brutto w latach 90”
Źródło: Opracowano na podstawie danych z Tabeli 3 zamieszczonej w artykule Explaining Japan’s Recession Benjamina Powella.
Na rys. 3.5 przedstawiono wzrost produktu krajowego brutto Japonii w latach 90
w poszczególnych branżach: przemyśle wydobywczym, produkcji, sprzedaży hurtowej
i usługach, na rys. 3.6 – średni wzrost produktu krajowego brutto w tych branżach.
Dane statystyczne potwierdzają teorię, największe spadki PKB odnotowały sektory
najbardziej kapitałochłonne. Przemysł wydobywczy, w roku 1990 odnotował
największy wzrost. W kolejnych latach tracił on najwięcej, po nim była produkcja,
sprzedaż hurtowa i usługi. Sektor usług jako jedyny odnotowywał wzrost PKB
we wszystkich badanych latach.
Mimo, iż dane statystyczne są zgodne z Austriacką Teorią Cyklu
Koniunkturalnego, austriacy zalecają daleko idący sceptycyzm w wyciąganiu wniosków
na podstawie niedoskonałego miernika, jakim jest PKB. Negatywnie odnoszą się też do
próby empirycznej weryfikacji teorii ekonomicznych. Za wytwarzane PKB w znacznej
części odpowiada rząd, poprzez wydatki i interwencjonalne działania, szczególnie
nasilone w czasie kryzysu. Faworyzując jedne branże względem innych sprawia,
iż wyniki wzrostu PKB mogłyby być inne od spodziewanych.
Poza tym ekspansywna polityka banku centralnego jest jednym ze zdarzeń, które
miały miejsce w gospodarce. Austriacka Teoria Cyklu Koniunkturalnego dogłębnie
opisuje skutki, jakie przyniesie. Nie jest to jednak jedyne mające znaczenie zdarzenie.
Można sobie wyobrazić, iż w roku 1991 odkryto nową technologię, która wymaga
zastosowania surowca znajdującego się tylko na terenie Japonii. W tej sytuacji to branża
wydobywcza mogłaby, wbrew ATCK odnotować najwyższy wzrost PKB. Oczywistym
57
jest, iż w tej sytuacji niezgodność danych empirycznych z teorią nie mogłaby służyć
obaleniu teorii, a jedynie podkreślać wagę innych czynników.
58
Zakończenie
Historia japońskiego kryzysu powinna być przestrogą przed interwencjonizmem
państwowym. Polityka ekspansji kredytowej prowadzona przez japoński bank centralny
w drugiej połowie lat 80 doprowadziła do powstania największej w historii bańki
spekulacyjnej. W 1990 zakończyła się era gospodarki mydlanej, przyszedł czas spłaty
kredytów. Okazało się, iż w ekonomii nie ma dróg na skróty. Cuda gospodarcze,
imponująco wyglądające w statystykach, tak naprawdę są często wirtualne i zamiast
o potędze, świadczą o nadciągającej katastrofie.
Głównym celem pracy było porównanie przebiegu japońskiego kryzysu
ze scenariuszem nakreślonym w Austriackiej Teorii Cyklu Koniunkturalnego. Okazało
się, iż doświadczenia gospodarki japońskiej są bardzo zbliżone do przedstawionej teorii.
Potwierdziła się teza, iż za japoński kryzys finansowy w największym stopniu
odpowiada ekspansywna polityka japońskiego banku centralnego, prowadzona
w drugiej połowie lat 80. Także wnioski z analizy sektorowej gospodarki w pełni
pokrywają się z austriacką teorią. Najbardziej na kryzysie ucierpiały przedsiębiorstwa
z początkowych, najbardziej kapitałochłonnych etapów cyklu produkcyjnego.
Nie przypadkowo właśnie w Japonii bańka spekulacyjna urosła do
nienotowanych dotąd poziomów, wywindowując ceny aktywów. Odpowiadają za to
uwarunkowania systemowe. Z jednej strony charakterystyczna, unikalna cecha
japońskiej gospodarki – jej podstawę stanowiły grupy spółek powiązanych za pomocą
zależności biznesowych i kapitałowych – keiretsu. Ważnym ogniwem keiretsu był bank
udzielający kredytów spółkom. Silne powiązania sprawiały, iż banki udzielały pomocy
członkom grupy, nawet wbrew własnym interesom. Taka konstrukcja systemu
przyczyniała się do zwiększenia ekspansji kredytowej, a co za tym idzie wzrostu cen.
Z drugiej zaś strony regulacje bankowe były mało rygorystyczne, a co ważniejsze nie
były przestrzegane. Zabrakło odpowiedniej kontroli japońskich banków, co
zintensyfikowało ekspansję kredytową.
Japonia jest świetnym przykładem na to, do czego prowadzą działania określane
mianem antykryzysowych. Od załamania minęło ponad 20 lat, dostępny jest pełny
obraz skutków interwencjonizmu. Można dostrzec zarówno efekty krótkookresowe, jak
i te długofalowe. Wnioski, które się nasuwają są jednoznaczne. Aktywna polityka
antykryzysowa doprowadziła Japonię na skraj bankructwa. Problemy lat 90, w obliczu
59
aktualnych zagrożeń, wydają się dziś błahe. Negatywnie należy ocenić działania
podejmowane na polu polityki pieniężnej i fiskalnej.
Analizując japoński kryzys, nie sposób nie zauważyć analogii do ostatniego
światowego kryzysu finansowego. W obu przypadkach ekspansywna polityka pieniężna
doprowadziła najpierw do boomu, potem do załamania. W obu przypadkach rządy
ugięły się pod presją społeczną, ratując upadłe przedsiębiorstwa, dokapitalizowując
banki, uruchamiając programy pomocowe. Nasuwa się budzące grozę pytanie
o długofalowe efekty pakietów antykryzysowych uruchomionych przez rząd USA.
Biorąc pod uwagę japońskie doświadczenia, należy oczekiwać, iż w przyszłości
problemy wrócą ze zdwojoną siłą.
System finansowy funkcjonujący obecnie, z pieniądzem fiducjarnym i bankiem
centralnym odpowiadającym za politykę pieniężną, nie sprawdził się. Świadczą o tym
powracające kryzysy gospodarcze i potrzeba zmian. W Kongresie Stanów
Zjednoczonych, Rezerwie Federalnej i prasie trwają debaty nad reformą finansów,
systemowymi zmianami, które zapobiegną lub chociaż zmniejszą skalę przyszłych
kryzysów finansowych. Najczęściej proponowanym rozwiązaniem jest kontynuowanie
polityki zwiększania regulacji i kontroli państwa nad rynkami finansowymi. Obecny
system regulacji nie sprawdził się i można mieć poważne wątpliwości, czy nowy
przyniesie pozytywne zmiany. W debacie nad kształtem przyszłego systemu warto
wysłuchać głosu ekonomistów szkoły austriackiej, proponujących radykalnie odmienne
rozwiązania. Postulują oni uwolnienie rynków finansowych i likwidację banków
centralnych, tak aby stopa procentowa kształtowana była przez siły popytu i podaży,
a nie decyzje biurokratów.
Za rok mija 100 lat od momentu, w którym Austriacka Teoria Cyklu
Koniunkturalnego została po raz pierwszy kompleksowo przedstawiona – w 1912 roku
opublikowano „Teorię pieniądza i kredytu” Ludwiga von Misesa. Mimo upływu czasu,
teoria ta nie straciła nic ze swojej aktualności. Można nawet zaryzykować tezę, iż jej
znaczenie wzrosło. Znajomość Austriackiej Teorii Cyklu Koniunkturalnego wydaje się
szczególnie przydatna dziś – we współczesnym świecie, w którym głównymi graczami,
kreującymi rzeczywistość są banki centralne, a wpływ rynków finansowych na sferę
realną i życie zwykłych ludzi jest bardzo mocno odczuwalny.
60
Bibliografia
1. Best B., An Austrian Theory of Business Cycles, http://www.benbest.com/polecon/
buscycle.html.
2. Brooke J., They're Alive! They're Alive! Not!; Japan Hesitates to Put an End to Its
'Zombie' Businesses, The New York Times, 29.10.2002,
http://query.nytimes.com/gst/fullpage.html?res=9903E2D7143FF93AA15753C1A9
649C8B63&scp=1&sq=zombie%20companies&st=cse.
3. Callahan G., Czym jest ekonomia austriacka?, tłum. J. Lewiński,
http://www.mises.pl/60, 20.12.10.
4. Colander D.C., Landreth H., Historia myśli ekonomicznej, PWN, Warszawa 2005.
5. Cowie I., Oriental risks and rewards for optimistic occidentals,
http://www.telegraph.co.uk/finance/personalfinance/2891993/Oriental-risks-and-
rewards-for-optimistic-occidentals.html.
6. Farkas J., ‘X Day’: How To Trade a Japanese Bond Implosion,
http://www.cnbc.com/id/41662053/X_Day_How_To_Trade_a_Japanese_Bond_Imp
losion.
7. Garrison R.W., Time and Money. The macroeconomics of capital structure,
Routledge, London 2001.
8. Hayek F. A., Collectivist Economic Planning, Routledge & Kegan Paul Ltd.,
London 1963.
9. Hayek F.A., Droga do niewolnictwa, Wektor, Wrocław 1989.
10. Hayek F.A., Prices and production, Routledge and Kegan Paul Ltd., London 1960.
11. Hayek F.A., The Pure Theory of Capital, Chicago: University of Chicago Press,
1941/2007 (Vol. 12 of the Collected Works).
12. Hülsmann J., Facts and Counterfactuals in Economic Law, Journal of Libertarian
Studies Vol.17, no. 1 (Winter 2003).
13. Katsenelson V.N., Japan – Past the Point of No Return, http://www.scribd.com/doc/
27344313/Japan-Past-the-Point-of-No-Return-By-Vitaliy-Katsenelson.
14. Kot A., Jak działają stopy procentowe NBP?,
http://www.nbportal.pl/pl/np/artykuly/pieniadz/abc_stopy_procentowe.
15. Lewis L., Japan’s costly ‘roads to nowhere’ built on government deception,
http://business.timesonline.co.uk/tol/business/markets/japan/article3090446.ece.
61
16. Machaj M., W obronie austriackiej metody, Instytut Misesa,
http://www.mises.pl/pliki/upload/w%20obronie%20austriackiej%20metody.pdf.
17. Mises L. von, Ludzkie działanie, Wydawnictwo Instytut Ludwiga von Misesa,
Warszawa 2007.
18. Mises L. von, Nauki społeczne a nauki przyrodnicze, tłum. Marcin Zieliński,
http://mises.pl/blog/2006/01/22/258/.
19. Powell B., Explaining Japan’s Recession, http://mises.org/daily/1099.
20. Prechter Jr. R.R., The guide to understanding deflation,
http://www.elliottwave.com/deflationessays/deflation_full.pdf.
21. Rothbard M.N., America’s Great Depression, Ludwig von Mises Institute, Auburn
(Alabama) 2000.
22. Rothbard M.N., Ekonomia wolnego rynku, Fijorr Publishing, Warszawa 2007.
23. Rothbard M.N., The mystery of banking, Ludwig von Mises Institute, Auburn
(Alabama) 2008.
24. Rothbard M.N., Złoto, banki, ludzie – krótka historia pieniądza, Fijorr Publishing,
Warszawa 2004.
25. Samaryna H., Deflacja w Japonii, Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne, Warszawa
2010.
26. Snowdon B., Vane H., Wynarczyk P., Współczesne nurty teorii makroekonomii,
PWN, Warszawa 1998.
27. Soto J.H. de, Pieniądz, kredyt bankowy i cykle koniunkturalne, Instytut Ludwiga
von Misesa, Warszawa 2009.
28. Soto J.H. de, Spór metodologiczny (Methodenstreit) Szkoły Austriackiej,
http://www.mises.pl/pliki/upload/methodenstreit.pdf.
29. The Economist Special Report: A survey of Japan, Corruption, construction,
conservatism, http://www.economist.com/node/1076711.
30. Vattipalli K., Banking crisis in Japan,
http://129.3.20.41/eps/get/papers/0411/0411001.pdf.
31. Watkins T., The Bubble Economy of Japan,
http://www.sjsu.edu/faculty/watkins/bubble.htm.
32. World economic outlook, October 2010, International Monetary Fund.
33. Yoshikawa H., Japan’s Lost Decade, The International House of Japan, Tokyo
2001.
62
Wykaz rysunków
Rysunek 1.1 „Trójkąt Hayeka (Struktura Produkcji)”.................................................... 19
Rysunek 2.1 „Model makroekonomiczny R. Garrisona” ............................................... 28
Rysunek 2.2 „Model makroekonomiczny R. Garrisona – wzrost oszczędności” .......... 30
Rysunek 2.3 „Model makroekonomiczny R. Garrisona – wzrost gospodarczy” ........... 31
Rysunek 2.4 „Model makroekonomiczny R. Garrisona – zależność konsumpcji od
czasu”.............................................................................................................................. 32
Rysunek 2.5 „Model makroekonomiczny R. Garrisona – ekspansja kredytowa”.......... 38
Rysunek 3.1 „Kursy walut (DEM/USD, FRF/USD, GBP/USD, JPY/USD) w okresie
styczeń 1981 – grudzień 1990”....................................................................................... 43
Rysunek 3.2 „Stopa dyskontowa 1980 – 2010” ............................................................. 44
Rysunek 3.3 „Ceny ziemi w Japonii w latach 1974–2007”............................................ 45
Rysunek 3.4 „Notowania indeksu Nikkei 225” .............................................................. 45
Rysunek 3.5 „Samobójstwa wśród mężczyzn a bezrobocie” ......................................... 46
Rysunek 3.6 „Wzrost produktu krajowego brutto” ........................................................55
Rysunek 3.7 „Średni wzrost produktu krajowego brutto w latach 90”.......................... 56