Gdzie przykazan brak dziesieciu

download Gdzie przykazan brak dziesieciu

If you can't read please download the document

Transcript of Gdzie przykazan brak dziesieciu

JOE ALEXGdzie przykaza brak dziesiciuPrzed pagod star w Moulmein, tam gdzie morza senny brzeg,Birmaska siedzi dziewczyna i wiem, e wspomina mnie;Bo witynny dzwon przyzywa, gdy wiatr w palm korony dmie:Wr tu, wr, onierzu z Anglii, wr tu, wr do Mandalay!Wr tu, wr do Mandalay,Gdzie flotylli dawnej cie:czy nie syszysz szmeru wiose od Rangoon po Mandalay?Na szlaku do Mandalaylatajca ryba mknie,a wit wybucha jak burza sponad Chin i niebo tnie!

Jej spdnica bya ta i zielony czepek jej,Imi miaa Supi-jo-lat jak krlowa Tihibei.Pierwszy raz j zobaczyem, gdy kurzya faj bia.Chrzecijaskie pocaunki marnujc na boka ciao:Plugawe, gliniane cudo,Zwane wielkim bogiem Budd.Duo dbaa o te bogi, gdy caowaem jej nogi!Na szlaku do Mandalay...

Gdy mga wstaa z pl ryowych, a soce schodzio wolno,wyjmowaa swoje banjo i piewaa Kulla-lo-lo!Z policzkiem na mym policzku i rk na mym ramieniuSpogldaa na parowce i hathis z pniami w strumieniu.Sonie cign pnie na zoeW liskim, szlamistym bajorze,Gdzie cisza wisi tak ciko, e czowiek mwi nie moe.Na szlaku do Mandalay...

Ale to ju odpyno, dawno min ju ten dzie;Nie kursuj autobusy z banku a do Mandalay.Tu w Londynie wiem, co znaczy tam przesuy dziesi lat:Kiedy raz ci Wschd zawoa, na nic pniej cay wiat.Na nic pniej cay wiat:Czosnek pachnie tam jak kwiat,Jest soce, palmy, a w grze gos witynnych dzwonw graNa szlaku do Mandalay...

Chory jestem od zdzierania zelwek o twardy bruk,A przeklta sota Anglii budzi febr, zwala z ng.Cho od Chelsea, a do Strandu, kucht tuziny za mn gnajI gadaj o mioci, ale o czym to gadaj?Sine, krowie pyski maj.Boe, o czym to gadaj?Mam smuklejsz, sodsz pannW pikniejszym, zieleszym kraju:Na szlaku do Mandalay...

Pyn chc na wschd, za Suez, gdzie jest dobrem kade zo,Gdzie przykaza brak dziesiciu i pi mona, a po dno.Bo witynny dzwon przyzywa i tam tylko by ju chc -Przed pagod star w Moulmein, tam gdzie morza senny brzeg,

Na szlaku do Mandalay,Gdzie flotylli dawnej cie;Nasi chorzy tam leeli, gdymy szli na Mandalay!Na szlaku do Mandalaylatajca ryba mknie,A wit wybucha jak burza sponad Chin i niebo tnie!Rudyard Kipling

(Wiersz, ktrego Joe Alex nauczy si na pami, bdc bardzo modym czowiekiem. Po wielu latach usysza go ponownie z ust emerytowanego generaa_majora Johna Somervillea, Komandora Orderu ani i Komandora Orderu Cesarstwa Indii. Nie wiedzia jeszcze wwczas, e niewiele godzin minie, a bdzie powtarza ten utwr do znuenia, strofa po strofie, przeczuwajc, e std wanie moe wytrysn w promyk wiata, ktry rozjani krt i najeon zasadzkami ciek prowadzc do zdemaskowania jednego z najprzebieglejszych mordercw w dziejach Wielkiej Brytanii.)SPIS TRECIRozdzia 15Rozdzia 219Rozdzia 333Rozdzia 439Rozdzia 547Rozdzia 657Rozdzia 765Rozdzia 872Rozdzia 978Rozdzia 1091Rozdzia 11119Rozdzia 12125Rozdzia 13136Rozdzia 14144Rozdzia 15172Rozdzia 16178Rozdzia 17190Rozdzia 18200Rozdzia 19205Rozdzia 20209Rozdzia 21216Rozdzia 1Biada tym, ktrzy pisz ksig...

Joe Alex siedzia przy stole i zmczonymi, zrozpaczonymi oczyma wpatrywa si w kartk papieru nawinit na waek maej, paskiej maszyny Olivetti, ktra suya mu wiernie od tylu ju lat. Przecign powoli palcem po napisie Lettera 22 porodku grzbietu maszyny. Ani pyku. Higgins zadba nawet o to. Poczciwy, szczliwy Higgins, zna swoje obowizki i przywileje, porusza si rwnomiernie w cile uregulowanym wiecie swej pracy i wypoczynku, mg kadego wieczora powiedzie sobie usypiajc: Oto min jeszcze jeden doskonale przepracowany dzie mojego ycia!Alex westchn, wsta, wykrci kartk z maszyny i przyjrza si jej marszczc brwi z tak skupion uwag, jak gdyby poza cyferk 2 stojc porodku u gry znajdoway si na niej sowa, do ktrych przykada ogromne znaczenie.Ale na kartce nie byo ani jednego sowa. Wkrci j na powrt i usiad. To musiao przecie min. Spojrza na zegarek. Dziesita. Wsta dzi o pitej rano. O p do szstej usiad do maszyny. Cztery i p godziny...Zerkn na lec obok maszyny kartk oznaczon cyfr 1. I ona bya niemal pusta. U gry - porodku - znajdoway si dwa napisane rozstrzelonym drukiem wyrazy:

Joe Alex

Nieco niej cztery nastpne, ujte cudzysowem:

GDZIE PRZYKAZA BRAK DZIESICIU

Tytu ksiki nie by zy. Pochodzi z jakiego wiersza. Z jakiego wiersza? Joe potrzsn gow. By przekonany, e zna ten wiersz, ale wszystko dzisiaj zawodzio: atwo pisania, kompozycja, nawet pami. Pozosta tylko ten fragment. Gdzie przykaza brak dziesiciu...- A moe, po prostu, nie chce mi si pisa? - powiedzia pgosem. - Moe za wiele napisaem ju tych ksiek, w ktrych wyawiam moich jake zdolnych mordercw z atwoci, z jak moi rozsdni znajomi owi pstrgi w Szkocji o tej porze roku? Moe to ju koniec? Jeeli ten przeklty talencik porzuci mnie nagle, bd musia zaj si czym prawdziwym. Ale czym? Nic innego nie umiem. Kiedy umiaem przeprowadza bombowce przez ogie artylerii przeciwlotniczej. Ale to byo bardzo dawno, tak dawno, e sam ju w to przestaem wierzy. Mgbym ewentualnie wstpi do Scotland Yardu. Przyjliby mnie przecie. Zostabym policjantem. Jestem ju przecie czym w rodzaju detektywa honoris causa. Bybym podkomendnym Bena Parkera i przychodzibym punktualnie o smej do pracy. Nie, nie mgbym przychodzi punktualnie do pracy. Nie umiem budzi si na danie. Wszystko, tylko nie to.Umilk. Przymkn oczy i przecign si. Nie napisa dzi nic, a by tak zmczony, jak po dwudziestoczterogodzinnym pisaniu non stop. A przecie jeszcze wczoraj wszystko mia doskonale uoone w gowie. Pomys tej powieci przyszed nagle i skrystalizowa si w cigu p godziny. Joe by pewien, e bdzie to jedna z jego najlepszych ksiek. Chocia czytelnik otrzyma od autora wszystkie fakty nie osonite i wyrane, nie odgadnie. Nie odgadnie, pki Joe Alex, twrca i bohater wasnych powieci, nie powie mu, kto zabi.Pniej nagle wszystko si zamazao, zblado, znikno. Pozosta tylko nagi, banalny szkielet konstrukcji, ktry nie dawa si oblec w sowa. Nie mg wykrzesa z siebie nawet pierwszego zdania.Mimowolnie zerkn w stron aparatu telefonicznego. Gdyby Ben zadzwoni. Boe, jak by to byo dobrze, gdyby nagle Ben zadzwoni. Czy to ty, Joe? Suchaj, nie chciabym ci przerywa pracy, ale jestem w tej chwili w Carltonie. Zabito maharad Aszampuru! Pokj zamknity od wewntrz, okna te, stra przyboczna staa ca noc przed drzwiami apartamentu... a jednak zosta zabity! Czy mgby zajrze tu na chwil?Czy mgby? Zerwaby si z krzesa i zjecha po porczy w d, a potem pognaby samochodem przez zatoczone poranne ulice Londynu i zahamowaby gwatownie przed wspaniaym wejciem do hotelu. Agenci w cywilu rozpoznaliby go od razu. Tak, prosz pana. Pan Parker oczekuje pana. Jest na miejscu wypadku. Apartamenty drugiego pitra.Niestety, telefon milcza i nie byo najmniejszej szansy, e zadzwoni wanie w tej chwili. Nikt nie zabija maharadw na zamwienie. Cho Joe wierzy w nieprawdopodobne zbiegi okolicznoci, nie wierzy w cuda.Powoli zwrci oczy ku maszynie. Pooy palce na klawiaturze. Musz sprbowa - pomyla. - Jedno, dwa, trzy zdania i wszystko popynie jak zwykle. Wiem przecie, co chc napisa. Czy tak atwa rzecz bya kiedy tak trudna dla kogokolwiek?Uderzy palcem w liter J. Potem o, pniej e.Joe... Alex...By przesdny i zawsze umieszcza w pierwszym zdaniu kadej ze swych ksiek wasne nazwisko...Ale tym razem nie napisa ani jednego sowa wicej i cho nie wiedzia o tym jeszcze w tej chwili, wiele czasu miao upyn przed napisaniem nastpnego sowa. Zawaha si.- Lecz oto wchodzi kobieta i na jej widok usycha delikatny krzew boskiego natchnienia... - powiedzia wiey, dziewczcy gos w progu. - Zdaje si, e bardzo przeszkadzam, prawda?Nie odwracajc si od stou, aby nie dostrzega jego radosnego umiechu, Joe powiedzia ponuro:- Biada tym, ktrzy pisz ksig domi swymi, a pniej powiadaj: rzecz t zesa Allach! - aby mogli uzyska za ni zapat niewielk. Biada im za to, co donie ich wypisay, i biada ich zapacie.- Co to takiego?- Koran, moja najlepsza Karolino. Sura pierwsza, czyli Krowa. Werset smy: Rosn w zatwardziaoci serca swego.Odwrci si nagle wraz z krzesem, wsta i przytuli j do siebie.- Przesta, na mio bosk! - powiedziaa pgosem. - Czesaam si przez p godziny, a za sekund bd rozczochrana tak, e nawet twj dyskretny Higgins zacznie znaczco spoglda w kt pokoju i chrzka, kiedy wejdzie. A mam przeczucie, e wejdzie za chwil, eby mi zaproponowa filiank herbaty.Wyswobodzia si agodnie i pooya rkawiczki na stole, ale natychmiast uniosa je i pochylia si nad kartk oznaczon cyfr 1.- Gdzie przykaza brak dziesiciu! Zaczynasz now powie?- Jak widzisz, moja kochana... - Joe westchn. - Ale bagam ci, nie mwmy o tym. Mwmy o tym, co ci tu sprowadzio. Nie przypominam sobie, eby kiedykolwiek przestpia prg tego mieszkania o dziesitej rano.- Poniewa o dziesitej rano wszyscy albo prawie wszyscy doroli ludzie w Londynie pracuj. Jeeli nie ma mnie o tej porze w Instytucie, pracuj w domu. Zreszt, czy syszae kiedy, eby mode damy skaday wizyty u samotnych mczyzn przed poudniem?- Subtelnoci chronologiczne nie s moj najsilniejsz stron - powiedzia Joe rozkadajc bezradnie rce. - Szczerze mwic, nie widz powodu, dla ktrego popoudnie albo wieczr miayby...Nie dokoczy. Na progu rozlego si ciche chrzknicie.- Czy poda filiank herbaty, miss Beacon - zapyta Higgins i zwrci pytajce spojrzenie nie ku niej, lecz ku Alexowi.- Tak! - odpowiedzia Joe niemal z entuzjazmem. - Panna Beacon wypije herbat razem ze mn. Czy zjesz co? - zwrci si do Karoliny.- Jestem po niadaniu. Tylko herbat, jeeli nie sprawi ci to kopotu.- Tak jest, prosz panienki.Drzwi zamkny si cicho.- Czy nie poprosisz mnie, ebym usiada? - Karolina rozejrzaa si. Oczy jej przesuny si po obu wspaniaych fotelach, ktre Robert Adam zaprojektowa ongi dla skromnego, cho niemiertelnego stolarza Tomasza Chippendale.- To witokradztwo siada na tym - powiedziaa potrzsajc jasn gwk. - Przecie one cigle jeszcze maj oryginalne obicia! Powinny by w muzeum.- Hm... - Joe posadzi j w jednym z foteli i usiad naprzeciw, przysunwszy bliej stolik intarsjowany malekimi postaciami skrzydlatych sfinksw. - Zawsze wydaje mi si, e meble w muzeum s smutne. Te cudowne gabineciki o legionach szufladek, w ktrych nikt ju nigdy niczego nie ukryje, te puste gotyckie skrzynie posagowe, pozbawione posagu i macierzanki, te stoy dbowe, na ktre aden pijany szlachcic nie rozleje ju wina, stojce za przegrod z pluszowych sznurkw, s prawie tak rozpaczliwe, jak monety wystawiane na widok publiczny w szklanych, wybitych pluszem gablotkach. Moneta nie powinna by nieruchoma! Powinna dzwoni w sakiewce, pada na lad, przechodzi z rk do rk, ewentualnie ldowa wraz z innymi monetami na dnie skrzyni jakiego staruszka, aby po jego mierci spadkobierca mg przewrci w kufer i zachysn si widokiem migotliwego, rozbiegajcego si po pododze skarbu. Ale ta mumifikacja przedmiotw, ktre byy w cigym uytku, i przeniesienie ich do ponurych sal pod stra ponurych wonych, ktrzy sami ich nie tkn i innym na to nie pozwol, jest paskudztwem. Powiadam ci szczerze, ile razy jestem w jakimkolwiek muzeum, gdzie abstrakcyjna istota, zwana spoeczestwem, nagromadzia to, co naleao do poszczeglnych ludzi, odczuwam niemal konieczno przesunicia czego albo po prostu wsunicia ktrego z drobniejszych eksponatw do kieszeni!- Przeliczne poranne rozmylania wroga przestpcw numer jeden! - powiedziaa Karolina powanie. - Mogabym zarobi co najmniej sto funtw, gdybym sprzedaa ten twj monolog ktremu z nieocenionych reporterw naszych pism codziennych: JOE ALEX MWI: SAM MAM OCHOT KRA! - na pierwszej stronie, oczywicie. Ale mam nadziej, e nie robisz tego?- Niestety! - Joe znowu rozoy rce. - Spoeczestwo zamao mi krgosup, kiedy byem jeszcze niemowlciem. Jestem istot bardzo odleg usposobieniem od naszych renesansowych przodkw. Powcigam z atwoci kade pragnienie. Zauwaya przecie, e nie pocaowaem ci dzisiaj ani razu.- Na mio bosk... - Karolina zerkna na drzwi. - On zaraz wejdzie.- Wiem. I to wanie rni mnie od naszych praojcw, ktrzy nie krpujc si obecnoci paziw, giermkw, adiutantw, spowiednikw, pachokw i dziewek suebnych brali ukochane kobiety w ramiona i...- Suchaj - przerwaa Karolina pospiesznie, nie odrywajc oczu od drzwi. - Zanim przystpisz do kompromitowania mnie w oczach suby, moe bdziesz na tyle uprzejmy, e zechcesz zapyta o powd mojej wizyty tutaj.- Nie musz... - Joe umiechn si pogodnie. - Najbardziej zdyscyplinowana inteligencja epoki nie musi nikogo o nic pyta. Czy chcesz, ebym ci powiedzia, co ci sprowadza? Dzi rano otrzymaa pierwsz poczt list ekspres, w ktrym nadawca prosi ci o natychmiastowe skomunikowanie si ze mn w bardzo wanej dla niego sprawie. Dlatego nie posza do Instytutu i przyjechaa tutaj. W licie nadawca nie donis ci o adnym straszliwym wydarzeniu, nic si nie stao, ale osoba nadawcy wzbudza twoje zaufanie albo szacunek i dlatego postanowia od razu wypeni jego yczenie.Karolina spojrzaa na niego niemal z przeraeniem.- Joe, jak to?... Jak moge wiedzie?... Przecie...- Mgbym otoczy si gstym mrokiem tajemnicy i zachowa twj jake stosowny podziw jeszcze przez kilka minut, ale sprawa jest zbyt prosta dziki przelicznemu kostiumowi, ktry woya na t okazj. Jest on wykonany z cieniutkiej weny i akiet jego ma dwie kieszonki. W jednej jest list. Ale kiesze jest pytka i list wystaje nieco. Nawet z tej odlegoci widz sowo: Express, podkrelone dwa razy czerwonym owkiem. Poniewa masz na kolanach torebk, wic wydawaoby si, e list powinien znajdowa si w torebce. Ale przecie jeste tylko kobiet i jadc tutaj chciaa go jeszcze raz przeczyta, eby przygotowa si do rozmowy ze mn. Czytaa w takswce i wsuna list do kieszeni wysiadajc z auta. Jeeli chodzi o pozostae moje uwagi, to wiem, e nic zego nikomu si jeszcze nie stao, bo jeste w doskonaym humorze. Gdyby otrzymaa list z tragiczn wiadomoci, weszaby tu z dyskretnym dostojestwem i mwiaby powanie i lekko przyciszonym gosem ju od progu. Znam ci przecie, moja panieneczko. Wbrew pozorom jeste osobom powan. Nadawca tego listu jest kim szanownym i wzbudzajcym twj szacunek, bo przyjechaa od razu. Gdyby to bya jaka dawna znajoma, powiedzmy, koleanka szkolna, ktra wie, e... no, e czy ci przyja z Joe Alexem, zaczekaaby do godziny trzeciej po poudniu, to jest do chwili, kiedy mielimy si spotka w Carltonie. To wszystko.- Rzeczywicie wyglda to bardzo prosto, chocia jeden szczeg jest niezupenie dokadny - powiedziaa Karolina nieco zawiedzionym gosem. - Okazuje si, e nie jeste jasnowidzem.- Ale jestem! Na tym wanie polega moja przewaga nad ludmi, ktrzy nie bior pod uwag wszystkiego... - Joe wypi pier i uderzy palcem w miejsce, gdzie powinno byo znajdowa si serce. - Co prawda, nard mj, ktry wiesza girlandy orderw na Beatlesach, nie zaszczyci mnie po wojnie adnym odznaczeniem, ale jeli Jej Krlewska Mo zechce ustanowi kiedy medal za spostrzegawczo, mog ci powiedzie w sekrecie, e wiem, na czyjej piersi zawinie.- Jeste urzekajco skromny.- Oczywicie, e jestem. Czy spotkaa kiedykolwiek czowieka, ktry nie popeni ani jednej omyki podczas caej swojej kariery?- Nie... - Karolina potrzsna gow, miejc si. - Nie spotkaam i nie sdz, ebym go kiedykolwiek...- Mylisz si! - przerwa jej. Wsta. - Masz go przed sob! Niestety, osoby bdce obiektami moich jake precyzyjnych wnioskw przewanie nie yj albo odsiaduj kary wizienia tak gigantyczne, e trudno przypuszcza, abymy mogli si z nimi porozumie przed upywem dwudziestego wieku. Dlatego, z braku wiadkw, musisz mi wierzy na sowo. A jeli nie wierzysz, zapytaj Bena. Bardzo niechtnie, z duym wahaniem, ale powie ci on dokadnie to samo co ja: nie byo do tej pory ani jednej zagadki, ktrej nie rozwizabym do koca. Ani jednej, Karolino!Zakrci si na picie i usiad.- Czy wiesz, dlaczego wygosiem ten may panegiryk na wasn cze?- Prawdopodobnie sprawia ci to po prostu przyjemno - powiedziaa z niewinnym wyrazem twarzy. - Istniej ludzie, ktrzy nade wszystko lubi wychwala siebie i swoje zalety. Oczywicie nie wspominaj przy tym nigdy o wadach. To mogoby im troch popsu t niewinn przyjemno.- Wanie! - Joe wskaza doni st. - Czy wiesz, e wstaem dzisiaj niemal przed witem i nie napisaem dotd ani jednego sowa? Nie, przepraszam, napisaem, zdaje si, dwa sowa.- Widocznie dobry Bg zadba o to, eby nie by wszechstronnie bezbdny. Nie przejmuj si, Joe. Ja, na przykad, nie umiem gotowa. Ile razy prbowaam sobie w yciu co ugotowa, zawsze okazywao si, e kto musi zrobi to po raz drugi, bo rzecz nie nadaje si do jedzenia. Widocznie u ciebie tak jest z pisaniem - dodaa pogodnie. - Ale moe pozwolisz mi powiedzie, dlaczego przeszkodziam ci teraz w tym najmilszym z zaj.- Przepraszam, zupenie zapomniaem, e moe ci w yciu interesowa co prcz mnie.Wszed Higgins, niosc herbat. Kiedy znikn, Karolina ostronie pogaskaa dzbanuszek, nad ktrym unosi si maleki oboczek parujcego mleka.- Niestety, jestem ofiar mojego zawodu. Czy Higgins nigdy nie stuk adnego z tych cudw? Przecie to Svres, jeden z najwczeniejszych, jeeli znam si na tym chocia troch.- O ile wiem, Higgins nie tucze porcelany. Dlaczego miaby j tuc?- Och, po prostu dlatego, e jest bezcenna. Mnie drayby palce przy myciu tego. Na wiecie istnieje jeszcze w tej chwili pi albo sze podobnych dzbanuszkw tej klasy z tego okresu. On naprawd powinien by w muzeum, a przynajmniej nie powiniene uywa go na co dzie. Spjrz na te ptaki! To chyba najdelikatniejszy wzr, jaki widziaam w yciu.- Jeste odrobin egzaltowana i chocia wszystko we mnie cofa si przed t myl, to jednak uczciwo kae przyzna, e jest w tobie co ze starej panny! - Joe unis dzbanuszek. - Ile mleka?- Troszeczk. O, tyle. Stare panny te musz dba o lini. Dzikuj.Signa do kieszeni, wyja z niej list i bez sowa podaa mu ponad stolikiem. Pniej wsypaa cukier do filianki i zacza miesza powoli, w milczeniu, przygldajc si spod dugich rzs czytajcemu mczynie.

Droga Karolino - zacz czyta Joe pgosem - chocia wiem, e listy pochodzce od ludzi tak starych, jak ja, mog si wydawa nuce osobom tak modym i penym ycia, jak Ty, pozwalam sobie jednak skorzysta z tego, e jestem bratem Twojego zmarego dziadka, i chc poprosi Ci o pewn przysug. Cho od kilku ju lat nie opuszczam mojej samotni, odwiedza mnie jednak wiele ludzi... (przy okazji pragn raz jeszcze podzikowa Ci za Twoje ostatnie odwiedziny, ktre wniosy powiew modoci do mojego domu, pleniejcego ju powoli rwnoczenie ze swym wacicielem) - i niektrzy z nich powtarzaj mi londyskie plotki. Kilkakrotnie obio mi si o uszy nazwisko Joe Alex, ktre bywa czone z Twoim, cho w sposb jak najbardziej dyskretny. Nie myl, e list ten ma na celu zwrcenie Ci uwagi na te plotki. Od dni mojej modoci wiele si zmienio w wiecie i nie chciabym zabiera gosu w sprawach, ktrych ju najprawdopodobniej nie rozumiem. Zreszt, jestem nie tylko emerytowanym generaem, ale i emerytowanym liberaem, i wydaje mi si, e kobiety wspczesne s szczliwsze ni ich babki. Wywalczyycie sobie wolno, a stary, odchodzcy od ycia czowiek nie powinien zabiera gosu w tych sprawach.- Bardzo rozsdne... - mrukn Joe - chocia miaem cich nadziej, e twj dziadek bdzie ci nakania do maestwa. Ostatnio wiele mylaem o tym i musz z ca odpowiedzialnoci stwierdzi, e...- Czytaj dalej! - powiedziaa Karolina pospiesznie.Alex niechtnie przenis wzrok na papier zapisany drobnym, wyranym, nieco drcym charakterem pisma.

Jeli wspomniaem Mr. Alexa ju na pocztku tego listu i jeli pozwoliem sobie ujawni, e wiem o czcej was przyjani, to uczyniem tak tylko dlatego, gdy doszedem do wniosku, e jest to czowiek, z ktrym chciabym si spotka w najbliszym czasie. Niestety ani wiek, ani stan zdrowia nie pozwalaj mi na podr do Londynu. Dlatego prosz Ci, Karolino, aby, o ile to moliwe, nakonia Mr. Alexa do odwiedzenia mnie. Oczywicie, nie musz chyba dodawa, e take Twoja obecno bdzie dla mnie jak zawsze prawdziw radoci. Gdyby zdecydowaa si pomwi z Mr. Alexem o moim zaproszeniu, bd tak dobra i powiedz mu, e jestem gorcym wielbicielem jego ksiek i mam je wszystkie u siebie na podrcznej peczce w sypialni. Dalej take, e znam z gazet histori jego niezwykych sukcesw na polu kryminologii...

- Czy mam powtrzy powoli i dobitnie to ostatnie zdanie? - powiedzia Joe spuszczajc skromnie oczy.- Nie trzeba. Dziadek John jest, jak ju wiesz z tego listu, emerytowanym generaem. Wiemy przecie, co czytaj najchtniej zawodowi wojskowi wszystkich krajw. Ale czytaj dalej.

Sprawa, ktr chciabym poruszy w rozmowie z Mr. Alexem, jest natury cile poufnej i nie nadaje si do powierzenia korespondencji. Zreszt przekonany jestem, e dla wyjanienia jej konieczny byby przyjazd Mr. Alexa do Mandalay House. Oczywicie, zdaj sobie spraw, e Twj znajomy jest zapewne bardzo zajtym czowiekiem, a jeli nie interesuje go rzeba indyjska, nie znajdzie tu zbyt wiele atrakcji prcz pywania w zatoce i owienia ryb z pokadu mojej motorwki, co take moe wydawa mu si niezbyt ciekawe, jeli nie jest rybakiem. Ale wierz mi, moja maa Karolino, e bardzo mi zaley na jego przyjedzie tutaj i dlatego wanie zwracam si do Ciebie, a nie do Mr. Alexa bezporednio. Nazwisko moje zapewne nic by mu nie powiedziao. Natomiast, znajc Ciebie od czasw, gdy nosiem Ci na plecach na brzeg morza (czy pamitasz te rowe muszelki i naszyjnik, ktry Ci zrobi z nich Chanda?), wiem, e bd mg polega na Twoim takcie i uporze...

- Pan genera ma suszno... - mrukn Alex - przynajmniej jeli chodzi o to drugie.- Dokocz, bagam! - Karolina wstaa i obesza stolik - a pniej porozmawiamy. Mam zamiar wykaza tu jak najwicej taktu, a jak najmniej uporu. Kiedy skoczysz, powiem ci, co myl o tym licie i jego nadawcy.- Zgoda. Zaraz bdzie koniec. Gdzie to ja przerwaem? Tutaj.

...na Twoim takcie i uporze. Jakakolwiek byaby decyzja Mr. Alexa, prosz Ci bardzo o jak najszybsz odpowied. Moe dodaj tylko, e problem, ktry miaby tu do rozstrzygnicia, mgby go zainteresowa. Mnie interesuje on tak bardzo, e pozwoliem sobie zanudzi Ci tym przydugim listem. Pozdrawiam Ci jak najserdeczniej i prosz o przekazanie moich pozdrowie Twojej drogiej Matce.Kochajcy Ci zawsze tak samo, Twj dziadekJohn Somerville.

Alex unis gow.- John Somerville? - powiedzia oddajc list dziewczynie. - Wydaje mi si, e znam to nazwisko. Nie mog go sobie tylko umiejscowi w pamici. Zaraz, chwileczk... Pisze o rzebie w Indiach. Czy moe to ten sam czowiek, ktry napisa Poudniowoindyjskie brzy, Pomniki w Sanchi i... Czekaj... jake si ta ksika nazywa?... Ju wiem! Lew w dawnej rzebie indyjskiej?- Napisa okoo dwudziestu ksiek dotyczcych wszystkich niemal szk i okresw rzeby indyjskiej, nie liczc artykuw w prasie specjalistycznej. Midzy innymi jest autorem rozpraw, ktre wymienie. Ale naprawd nie mog poj, skd ty...Obszed stolik i pocaowa j delikatnie w czoo.- Bo jest mi to w tej chwili potrzebne. Gdybym chcia napisa o nas ksik, zaczbym j od sw: Karolinie, ktra bya osob zrwnowaon i hodujc ustalonym, eby nie uy sowa utartym, pogldom na wiat i ludzi, Joe Alex zawsze wydawa si istot tak pen uroczych cho czasem niesamowitych niespodzianek, e przywizanie jej do tego genialnego i jake skromnego czowieka roso z kadym rokiem, a wreszcie poja w sposb ostateczny, e ycie bez niego, choby przez krtki okres czasu, byoby dla niej niewysowionym cierpieniem, przeplecionym dramatycznymi byskawicami blu. A gdy upewnia si, e uczucie jej dla tej najbardziej zdumiewajcej osobowoci i najdoskonalej zdyscyplinowanej inteligencji naszej epoki nie moe ulec zachwianiu, otoczya ciepymi ramionami szyj umiowanego i zy radoci trysny wezbranym potokiem z jej rozkochanych oczu... - Jak ci si to podoba? Moe troch za wiele ekspresji w opisie dziaa, ale doskonale ukazuje myli i uczucia bohaterki, prawda?- Jestem wstrznita. Jeszcze jedno takie zdanie, a moesz by pewien, e wezbrane potoki ez trysn z moich oczu i bd pyny duej, ni przypuszczasz. Nie jestem tylko pewna, czy bd to zy radoci. Bagam, przesta na chwil baznowa, Joe, i powiedz mi w paru prostych zdaniach, co mam odpowiedzie generaowi Somerville?Joe, ktry od chwili wygoszenia swej przeraajcej tyrady mia si cicho, spowania nagle.- Zanim odpowiem, musz ci o co zapyta.- Oczywicie. Na pewno masz mas pyta. Przecie nie wiesz nic o...- Chwileczk. Wspomniaa, e jeden szczeg z tych, ktre wymieniem, mwic o nadawcy listu, nie jest zupenie dokadny. Co miaa na myli?- Och... - Karolina zawahaa si. - Powiedziae, e osoba nadawcy wzbudza moje zaufanie i szacunek...- A czy tak nie jest? Mam wraenie, e genera Somerville nie jest chyba modym czowiekiem.- No, ale nie jest to przecie rwnoznaczne z zaufaniem i szacunkiem.- Czy chcesz powiedzie, e nie uwaasz stryja swojej matki za czowieka uczciwego?- W innych okolicznociach staraabym si zmieni temat rozmowy, ale jeli dziadek John sam chce, eby go odwiedzi, nie mog by nieszczera. Powiniene wiedzie jak najwicej o tej sytuacji, a ochrona czci rodzinnej te ma swoje granice, jeeli wemiemy pod uwag, e...- ...e mwisz do czowieka, ktry niemal... dla ktrego... to znaczy... wiesz, co chc powiedzie: e jeste dla mnie moe nawet wicej ni czonkiem rodziny.- Wiem - Karolina uniosa oczy ku niebu. Rozemiaa si. Ale i ona spowaniaa nagle. - Wanie dlatego, Joe, e jeste jedn z najbliszych mi w wiecie osb, nie chciaabym... - urwaa. Potem niemal niedostrzegalnie wzruszya ramionami. - Ale jeeli dziadek John sam o to prosi, jestem ci winna kilka zda wyjanienia. Ot, bardzo go zawsze lubiam, lubi go nadal. By dla mnie bardzo dobry, kiedy byam maa. Ale... - Znowu zawahaa si. - Moesz pomyle, e sd mj jest zanadto subiektywny. Bo, widzisz, dziadek John nie jest w moim przekonaniu czowiekiem przyzwoitym... przynajmniej, jeli chodzi o nas... o moj mam i ojca.Zaczerpna gboko powietrza i Joe dostrzeg, e zaczerwienia si. Udajc, e szuka zapaek, odwrci si, podszed do biurka i zacz porusza na nim cicho i bezsensownie papierami. Karolina mwia dalej.- Nigdy nie bylimy zamoni, ale kiedy mj ojciec zosta ciko ranny na wojnie w tysic dziewiset czterdziestym roku, a potem ju nie mg naprawd doj do siebie, i zosta, praktycznie biorc, zupenym inwalid z niewielk rent, sytuacja nasza pogorszya si znacznie i byaby zupenie krytyczna, gdyby nie moja mama i jej ogromna energia. Wyobra sobie, e ta kobieta, ktra nie miaa adnego zawodu, wyuczya si byskawicznie tajnikw kosmetyki i zaoya may salonik piknoci na prowincji, dziki ktremu potrafia pniej wyksztaci mnie i zapewnia istnienie na jakim takim poziomie sobie i ojcu. Ale nie o mojej mamie chc mwi, chocia caa ta sprawa jest z ni zwizana. Ot w cigu najbardziej krytycznego okresu, kiedy wyczerpay si ju pienidze otrzymane od rzdu jako rekompensata za trwae inwalidztwo ojca, matka z trudem zdobywaa rodki na najbardziej konieczne wydatki i sytuacja wygldaa beznadziejnie. Wtedy, stojc w obliczu absolutnej ostatecznoci i nie majc innego wyjcia, napisaa do dziadka Johna, ktry jest przecie jej rodzonym stryjem. Musz doda od razu, e dziadek John jest czowiekiem bardzo bogatym. Jak zdoby swoj fortun, o tym za chwil, ale najpierw dokocz to, co mam do powiedzenia o tamtej sprawie. Ot, mama nie chciaa oczywicie adnej darowizny. Prosia go tylko, czy nie mgby nam poyczy pewnej iloci pienidzy. Nie pamitam ju dokadnie, ile jej byo potrzeba, ale wiem, e nie wchodzia w gr wielka suma. Chciaa poyczy te pienidze na pewien stosunkowo krtki okres czasu i obrci je na urzdzenie tego wanie zakadu kosmetycznego, o ktrym ci ju wspominaam. W budecie dziadka Johna pozycja ta byaby niemal niedostrzegalna, a dla nas stanowia kwesti ycia i mierci. Nadal w probie tej nie widz niczego niestosownego, zwaywszy czas wojny, tak bliskie pokrewiestwo, nasz bied i ogromny majtek Somervillea. Opisaa mu zreszt dokadnie ca sytuacj...- I jak mona przypuszcza z tego, co powiedziaa na wstpie, staruszek odmwi, tak?- Nie tylko odmwi, ale do dobitnie odpisa, e nie on wypowiedzia wojn, wic nie do niego naley ponoszenie jej finansowych skutkw. Doczy jeszcze do tego stwierdzenia kilka rad i uwag, zamykajcych si mniej wicej w tym, e tylko samodzielno w yciu jest co warta, e nie naley liczy na niczyj pomoc i prosi o ni, bo adowanie pienidzy w sabeuszy, ktrzy sami sobie nie mog da rady w yciu, jest nonsensem, a silni potrafi zdoby konieczne rodki bez niczyjej pomocy i dopn swego celu.- Krtko mwic, twardy wiktoriaski charakter twrcy imperium i onierza niezomnego take w sprawach finansowych.- Krtko mwic, paskudnie z mam postpi. Nie pamitam tych czasw, ale mama opowiadaa mi, e przez tydzie pakaa w ukryciu, proszc Boga, eby ojciec, ktrego nerwy byy wtedy w fatalnym stanie, tego nie zauway. A pniej... Pniej jako sobie poradzia bez pomocy generaa Somervillea.Joe umiechn si niemal niedostrzegalnie.- To znaczy, e dziadek John, jeeli wolno mi go tak nazywa, mia troch susznoci w ocenie swojej bratanicy, chocia trudno twierdzi na podstawie jego uczynku, e jest on wzorem cnt chrzecijaskich.- Na pewno nie jest! - Karolina take mimowolnie umiechna si. - Mama wysza zwycisko z tej prby i nie ma powodu, eby rozpamitywa wady jej krewnych. Ale dziadek John nie jest czowiekiem tak jednoznacznym jak by si wydawao. Ot w postscriptum do tego listu, w ktrym odmwi mamie wszelkiej pomocy finansowej, zaprosi mnie do siebie na nie okrelony przecig czasu!- Nie rozumiem. Bya jeszcze wtedy malutk dziewczynk.- No wanie. Napisa, e chocia nie sdzi, aby finansowanie amatorskich salonw kosmetycznych byo jego gwnym posannictwem, rozumie trudnoci, z jakimi mama si boryka. Sytuacja taka musi, jego zdaniem, wpyn negatywnie na jej opiek nade mn i na moj edukacj. Dlatego zaproponowa, ebym przeniosa si chwilowo do niego, i obieca, e ze swej strony otoczy mnie jak najlepsz opiek i zrobi wszystko, ebym wyrosa na dzielnego czowieka.- A twoja mama?...- Mama zgodzia si. Nie miaa zreszt innego wyjcia. ycie w Anglii, tu po wojnie nie byo atwe. Chocia rozstanie ze mn przeyli bardzo oboje, ona i ojciec, pojechaam. I zostaam u dziadka Johna, przez sze lat, pki rodzice nie stanli na mocnym gruncie.Urwaa i umiechna si.- Okazao si zapewne, e emerytowany genera nie jest wcale takim zym dziadkiem, jak by mona byo sobie wyobrazi, sdzc po sposobie, w jaki potraktowa prob twojej matki?- Tak. Szczerze mwic, byy to chyba najradoniejsze lata w moim yciu. Ogromny, stary dom z wasn pla nad ciep zatok. Wielki ogrd, oraneria pena podzwrotnikowych krzeww i, nade wszystko, dziadek John, ktry okaza si dla samotnej czteroletniej dziewczynki, odczonej nagle od rodzicw, najciekawszym dziadkiem wiata. By zupenie zdumiewajcy. Zabiera mnie wszdzie z sob, mwi mi o rzebach, o technice wytapiania brzu, o obrbce kamienia, o historii Indii i o swoich czterdziestu latach pobytu w tym kraju. Oczywicie, sprowadzi dla mnie guwernantk Francuzk i w ogle byam wychowywana jak ksiniczka. Musz ci powiedzie, Joe, e ile razy wspominam ten okres, na ktry przestaam ju patrze oczyma dziecka, wydaje mi si, e wanie pobyt u dziadka Johna zrobi ze mnie archeologa. Poszam stamtd w wiat z ciekawoci i szacunkiem dla dawnych artystw i z pragnieniem penetrowania przeszoci. Nie wspominam ju o tym, e dziadek John nauczy mnie tej odrobiny sanskrytu, ktra pniej tak mi si przydaa, a guwernantka zmusia mnie po dramatycznych bojach do opanowania francuskiego, aciny i pocztkw greki.- Krtko mwic, dziadek John jest witym Mikoajem twojego ycia.- Niezupenie. Kiedy mama zabraa mnie z powrotem do siebie, tskniam do dziadka i jego domu. Przypominam sobie, e pakaam po nocach, starajc si oczywicie, eby nikt tego nie dostrzeg, bo z kolei nie chciaam robi przykroci rodzicom. Ale to prdko mino. Dzieci atwo zapominaj. Pisywaam do dziadka, a on do mnie. Raz do roku odwiedzaam go na dzie lub dwa z mam, zreszt robi to nadal. Ale nie mog powiedzie, eby zaciekawi go kiedykolwiek mj los od chwili, gdy usunito mnie z orbity jego wpyww. Nigdy potem nie przejawi zbytniego zainteresowania moj osob i grzecznie, ale bez entuzjazmu kwitowa wiadomoci o moich postpach w nauce, a w kocu o przyjciu do Instytutu i tych paru maych sukcesach, jakie miaam dotychczas. Z chwil kiedy opuciam jego dom, sta si tak samo obcy, jak by przedtem. Nie znaczy to, oczywicie, e jestemy w zych stosunkach. Moe byyby one nawet lepsze, gdybym posza za jedyn rad, ktr mi da, gdy byam na studiach. Chcia, ebym si zaja archeologi Indii. Niestety, Indie nie interesoway mnie nigdy w tym stopniu, co kraje basenu Morza rdziemnego.- Zwaywszy fakt, e on sam jest autorytetem w jednej z dziedzin sztuki tego kraju, mona go chyba rozgrzeszy, prawda? - powiedzia Joe.- Tak, na pewno. Ale dziadek John niedwuznacznie sugerowa mi, e gotw jest pokrywa koszta moich studiw i utrzymania, nie mwic ju o egzotycznych podrach na Wschd, jeeli powic si sztuce indyjskiej i dam mu sowo, e nie zdradz nigdy tej dziedziny. Chcia we mnie widzie, jak sdz, wiernego pomocnika i dziedzica jego idei. Kiedy odmwiam, nie byo ju mowy o adnej pomocy. Moe po prostu zapomnia? Jest bardzo stary. Min ju dziewidziesitk, cile mwic, ma dziewidziesit jeden lat.- Pikny wiek!- Kiedy go zobaczysz, nie uwierzysz w to. Umys ma tak bystry, jak mia Bernard Shaw, gdy by jego rwienikiem. Porusza si szybko i mwi z niezmcon logik. Ma nawet bardzo specyficzne, starcze poczucie humoru. Jak gdyby bawia go nieuchronno nadchodzcej mierci. Czsto przeraa tym nie znajcych go dobrze rozmwcw.- Wszystko to brzmi bardzo sympatycznie...- Na pewno. Ale jeeli dodam, e zbiory jego pochodz w poowie z rabunku, a w poowie z apwek, wyudzonych od tych nieszczsnych Hindusw i Birmaczykw w czasach, gdy mia co do powiedzenia na obszarze znajdujcym si pod jego komend wojskow, to sprawa bdzie si przedstawiaa nie tak zabawnie. Sam zreszt otwarcie o tym mwi. Jest starym kawalerem i te kamienne, brzowe, pozacane i srebrne figury zastpuj mu rodzin. Twierdzi, e jest to najpikniejszy z rodzajw mioci, bo ukochane jego istoty nie starzej si nigdy, nie robi przeciw niemu intryg i nie zazna od nich nigdy niczego, prcz radoci. Tyle, jeli chodzi o posgi i poski, natomiast w stosunku do ludzi nie ma adnych skrupuw. Pojecha do Indii przed laty jako ubogi mody oficer i powrci bardzo bogatym czowiekiem. Kiedy zapytaam go, bdc dziewczynk, jak to byo moliwe, odpowiedzia mi: Pamitaj, Karolinko, jeeli czowiek ma w yciu jak wielk namitno, powinien wszystko dla niej zrobi. Kto chce zadowoli rwnoczenie krla, Boga, rodzin, wasne sumienie i swoj wielk pasj, zawsze przegrywa i ginie w rozpaczy. wiat ten wymylony zosta dla silnych. Tylko silni mog by dobrzy... pniej... - Znowu urwaa i dokoczya z umiechem: - Ale obawiam si, e w przypadku dziadka Johna to pniej jeszcze nie nastpio. Jest tak samo samotny, oderwany od ludzi i obojtny wobec wiata, jakim by zawsze. A szkoda... Wydaje mi si, e mogabym bardzo kocha tego staruszka.- A mnie si wydaje, e w pewien sposb kochasz go... - Joe podszed, uj jej gow w donie i zmusi, eby spojrzaa mu w oczy. - Na dnie serca masz al, Karolino, e twj dziadek John, samotny, stojcy nad grobem czowiek, nie uwaa ci za oczko w gowie. Wydawaoby si, e to niemal jego obowizek, prawda? Ma tak liczn, mi i promienn, mod krewn, zna j od dziecka i... Nic. Ale jeeli pomylimy, e nie chciaa powici si ulubionemu przedmiotowi jego zainteresowa, to...- W kocu mam prawo postpowa tak, jak zechc!- Wic nie odmawiaj tego prawa generaowi Somerville.- Widz, e albo przedstawiam go w zbyt rowych barwach, albo siebie mimowolnie w zbyt ciemnych. Ale zrozumiesz wszystko, kiedy go poznasz. Wracajc do tematu...- Myl, e nie ma potrzeby wraca do tematu twoich odwiedzin tutaj. Ta ksika... - wskaza biurko - tylko zyska na tym, jeeli przez kilka dni nie bd widzia maszyny do pisania. Wielki dom, peen rzeb, wielokrotnie starszych ni twj stary dziadek, a pomidzy nimi snuje si zapewne siwy hinduski sucy, ktry od p wieku nie opuci swego pana ani na jeden krtki dzie. Zawsze uwielbiaem takie idylliczne obrazki i uczucia. Jest tam, oczywicie, stary hinduski sucy, prawda?- Skd wiesz?- O Boe! - Joe westchn. - Przecie wiem nawet, jak ma na imi Chanda, prawda? No, tak... Bo c by innego mia znaczy ten passus w licie mwicy o naszyjniku z muszelek, ktry wykona dla ciebie Chanda.- Zapomniaam o licie.- A ja nie, bo Joe Alex nie zapomina o niczym... prcz herbaty. Jest ju zupenie zimna. Czy moe by co gorszego ni zimna herbata, Karolino?- Moe by - odpowiedziaa wznoszc oczy ku niebu. - Nadmierna skromno. Ale nie martw si, tobie to nie grozi.Joe ze wstrtem odstawi filiank.- Czy twj dziadek John ma telefon?- Oczywicie.- Jestem pewien, e pamitasz numer, a jeli nie, to na pewno jest on zanotowany w tym maym czarnym notesiku, ktry spoczywa w twojej torebce. Podaj mi ten numer. Wydaje mi si, e powinna uprzedzi generaa Somervillea o naszym przyjedzie.- Kiedy chcesz wyruszy?- Gdzie dokadnie ley ta posiado?- W Devonshire, pomidzy Torquay i Teingmouth.- Wspaniale Devon! Jedyny ciepy zaktek naszej ponurej, romantycznej ojczyzny. Nic dziwnego, e twj dziadek osiad tam po czterdziestu latach pobytu w Indiach. W Szkocji, a nawet w Londynie, jego stare koci dawno prchniayby ju chyba w rodzinnym grobowcu. Devon! Znakomicie! Wiesz, jak by si zaczyna drugi rozdzia powieci o nas? - Joe Alex i jego urocza jasnowosa przyjacika wypoczywali na play. Stojce w zenicie soce gadzio mionie ich gibkie, opalone ciaa, a Prd Zatokowy, nioscy od zamierzchych tysicleci ciepe wody Meksyku ku brzegom tego skrawka zimnego Albionu, liza mionie ich stopy. W grze, wysoko ponad lecymi, koysa si nieruchomy albatros. Patrzyli na spod przymruonych powiek i nili na jawie. Rado obojga kochankw bya niczym nie zmcona, gdy nagle... - zawiesi gos na uamek sekundy - powiao chodem i mroczny cie przesoni soce. To stuletni niemal suga generaa, ktry podszed bezszelestnie, jak gdyby brunatne jego stopy unosiy si w powietrzu ponad piaskiem, pochyli si nad lecymi i wyszepta ochryple: - Sahib Genera prosi, abycie zechcieli spoy z nim misk ryu i filiank bambusowej zupy. Piknie, prawda?- Czy powiedziae ich gibkie ciaa, Joe?- Tak.- Wanie. Chciaam ci zwrci uwag, e zaczynasz troch ty. A numer telefonu, o ktry prosie, jest nastpujcy: Devonshire, Teingmouth 48-88, Mandalay House.Joe podszed do aparatu.- Czyby?... - mrukn. - Wic tyj? No c. Mczyzna w rednim wieku nie moe wiecznie wyglda jak osiemnastoletni chopiec.Zawrci nagle.- Porozmawiajmy jeszcze chwil. Trzeba, eby to nie byo nazbyt spontaniczne. Genera nie powinien przypuszcza, e pdzimy do niego bez tchu, prawda?Rozdzia 2 Zasztyletowa go jednym z eksponatw

Spojrza na Karolin, ktra nie przestawaa si umiecha.- Czy sam chcesz z nim porozmawia?- Nie - Joe potrzsn gow. - Chciabym, eby genera Somerville doceni nie tyle moj gotowo usuenia mu, ile twoj dobr wol w tej sprawie. Myl, e bdzie lepiej, jeeli ty z nim pomwisz. Powiedz, prosz, e chocia jestem czowiekiem niesychanie zapracowanym, dla ktrego kada godzina posiada lnic wag dukatowego zota, to jednak ulegem twoim probom i...- W gosie moim bd tumione zy wzruszenia. - Karolina ze zrozumieniem pokiwaa jasn gwk. - Bd z trudem formuowaa zdania. Ale moe ustalmy najpierw termin naszego przyjazdu? Czy mam powiedzie staruszkowi, e nie wiesz, kiedy znajdziesz czas i ile tych dukatowych godzin moesz mu powici? Czy moe okrelimy, kiedy ma nas oczekiwa?- Oczywicie. Pomimo pewnej kwiecistoci stylu, ktra maskuje prawdziw intencj autora, sdz, e genera Somerville chciaby si ze mn zobaczy jak najprdzej. Tak to przynajmniej zrozumiaem. Dla czowieka dziewidziesicioletniego czas znaczy chyba wicej ni dla nas. Zreszt, jeli w gr wchodzi sprawa, ktra naprawd mnie interesuje, dowiadczenie mwi mi, e z reguy przybywam za pno albo w ostatniej chwili. Zapytaj generaa, czy chciaby nas widzie ju jutro... - zawaha si. - Gdybymy rano wyruszyli samochodem i pojechali przez Salisbury i Exeter, podr trwaaby chyba nie wicej ni cztery, pi godzin, prawda?Karolina w milczeniu potwierdzia ruchem gowy. Joe cign dalej:- Powinnimy tam zajecha na lunch. Dorzuciwszy godzin na nieprzewidziane wydarzenia, jak burze, mgy, dziury w dtkach i inne radoci automobilisty, moemy ustali grn granic przyjazdu do Mandalay House na drug po poudniu. Ale twj dziadek na pewno lubi zdrzemn si po lunchu, tak e p godziny odchylenia od tej granicy w jedn lub w drug stron nie zrobi mu rnicy. Kiedy otworzy sdziwe oczka, Joe Alex, archanio z mieczem ognistym w doni, bdzie sta nad jego fotelem rozgldajc si z nieporwnan uwag w poszukiwaniu wrogw imperium. A wic o drugiej, zgoda?Karolina rozoya rce.- Jeeli dziadek John marzy o poznaniu ciebie, a ty marzysz o spotkaniu z nim, moja zgoda nie gra adnej roli. Mimo e przejadka Rolls Royceem nad morze posiada w sobie co z marzenia stenotypistki, nie mam adnych zastrzee. O ktrej wyruszymy?- O dziewitej, jeli nie masz nic przeciwko temu - Joe podszed do pki i wyj z niej gruby tom oprawionych w ptno map samochodowych. - Wydawao mi si zawsze, e Rolls Royce jest najprzyzwoitszym samochodem na wiecie. Czy byaby zadowolona, gdybym kupi Jaguara?- Oczywicie! - Nabraa gboko powietrza w puca. - Czerwony Jaguar poyka przestrze wiszczc zowrogo jak pocisk! Nieskoczona tama szosy nawijaa si na szpul k. Dziewcz przymkno oczy i oparo gow na ramieniu ukochanego, ktry siedzia nieruchomo za kierownic, wpatrzony stalowymi, przymruonymi oczyma w drog. Jak purpurowa poyskliwa byskawica wz przelatywa przez wsie i miasteczka, a cel podry zblia si nieuchronnie z kad sekund. Na kocu drogi czekaa ich walka na mier i ycie. A moe tylko mier? Ale Karolina nie lkaa si. Rami, na ktrym opara sw liczn dziewczc gwk, promieniowao si i spokojem. Jaguar mkn nieustraszenie, nie zwalniajc na widok owiec, kur, kobiet, dzieci i samotnych policjantw. Wszystko rozbiegao si w popochu na jego widok, a stworzenia, ktre nie zdyy umkn, wpaday bezgonie pod koa lub trway przez chwil na masce wozu, rozbite na atomy, zanim nie zdmuchn ich kosmiczny niemal wicher pdu. Lecz Jaguar prowadzony przez Joe Alexa elazn doni (w zamszowej rkawiczce!) nie zna przeszkd. Nic nie mogo go powstrzyma...- Co to jest, na mio bosk?! - zapyta Joe odejmujc donie od skroni.- Trzeci rozdzia twojej powieci o nas - odpowiedziaa skromnie panna Becon. - Jeeli sobie yczysz, mog natychmiast zaimprowizowa rozdzia czwarty, pod tytuem Bogactwo uderza do gowy. Powiedz, Joe, co ci skonio do kupienia Rolls Roycea? Przecie to okropne, eby zwyky, normalny czowiek mia taki samochd!- Masz suszno. Ale ja nie jestem zwykym czowiekiem. Kiedy byem chopcem, nie chciaem by ani marynarzem, ani straakiem, ani lordem. Nie chciaem nawet by lotnikiem. Chciaem mie Rolls Roycea, czarnego, wielkiego Rolls Roycea o nienowoczesnej linii, absolutnie cichego, absolutnie doskonaego, ogromne, wysokie auto, do ktrego mona wsi nie zdejmujc z gowy cylindra, auto mogce osign nieograniczon szybko bez utraty dostojnego wygldu. Albowiem, moja najlepsza Karolino, nie lubi rzeczy szybko przemijajcych i psujcych si atwo. Przykadem niech bdzie: a) ten Rolls, b) moja mio do ciebie, ktra...- Rozumiem - Karolina wstaa. - Joe, jeste jednym z nielicznych ludzi na wiecie, ktrzy zawsze dziaaj mi na nerwy. W wietle tego, co powiedziae w tej chwili, nie rozumiem zupenie, dlaczego od lat...- ...kochasz mnie? Tak? Ba, jeste na to skazana, tak jak ja jestem skazany na ciebie. Doywotnio i bez apelacji.- Kady wizie moe mie nadziej... e...- Nie my, moja najdrosza! Nie my! Bo my si naprawd kochamy. Ty kochasz mnie, chocia jeste przekonana, e moje ksieczki to co absolutnie poniajcego godno inteligentnego czowieka. Natomiast Rolls Roycea, ktry od dwch tygodni sta si jedynym i ulubionym ogierem w mojej mechanicznej stajni, uwaasz za dowd mojego niebotycznego snobizmu. A ja tylko speniem to, o czym marzyem od dziecka. I bybym mia tego Rollsa o wiele wczeniej, gdyby nie obawa omieszenia si przed tob. Ale kiedy doszedem do wniosku, e i tak nie przestaniesz mnie kocha, otworzyem drzwi salonu automobilowego, przymknem oczy i powiedziaem: Prosz mi pokaza ostatni model... - Nie dokoczy. Wzi j na rce i unis w gr, a potem postawi na stole i odszed o krok, przygldajc si jej uwanie. - Jeste najpikniejsza w wiecie! - powiedzia z przekonaniem. - O ktrej mam jutro zajecha po ciebie?- O dziewitej! Czy moesz mnie zdj std?- W takim razie zosta tam jeszcze chwileczk. - Przeszed w drugi koniec pokoju. - Cudowna! Najzgrabniejsza, czarujca, inteligentna, mia i zakochana we mnie do szalestwa od lat!... Zaraz, zaraz, ile to ju lat?... - zacz liczy na palcach: - rok, dwa, trzy, osiem, dziesi...Karolina zeskoczya lekko na dywan.- Musz ju i! Kiedy doliczysz do stu, zobaczysz, e jednak czas troch ci si duy przy mnie. Wic o dziewitej?- A Instytut? - zapyta Joe niewinnie, przestawszy liczy.- Co Instytut? - zatrzymaa si z rk na klamce.- Zawsze spniasz si na spotkania ze mn, ile razy masz co wanego do zaatwienia w tej czcigodnej instytucji. Mona przypuci, e jeeli co podobnego zdarzy si jutro rano, zadzwonisz do mnie kwadrans przed dziewit i powiesz, e wanie nadszed nowy transport tabliczek kreteskich, ktre musisz odwija do poudnia i nikomu nie moesz odstpi tego arcywanego zajcia! Tak, jakby brudne skorupki, lece od paru tysicy lat w ziemi, nie mogy polee sobie spokojnie jeszcze przez kilka godzin w tych licznych skrzyneczkach, w ktrych przewozicie je tylko po to, eby po miesicach czyszczenia, sklejania i sylabizowania dowiedzie si, e jaki Johnos Smithos, yjcy przed potopem w Knossos albo w Phaistos, zoy za glinianym pokwitowaniem amfor wina i worek ziarna na ofiar bogini, co dla niej podpisanego Joe Alexa, czekajcego na ciebie zwykle przy tego rodzaju okazjach samotnie w restauracji i umiechajcego si przepraszajco do coraz bardziej zdenerwowanych kelnerw, jest tylko jeszcze jednym dowodem, ile wycierpie musi czowiek zakochany w dziewczynie majcej naukowe hobby.- Bd tak dobry i przesta okrela moj prac jako hobby - powiedziaa panna Beacon lodowatym gosem. - Poza tym, chocia zapewne ci to nie zainteresuje, chciaabym ci zwrci uwag na rnic pomidzy obowizkami czowieka odpowiedzialnego za wasno spoeczn, jak s wykopaliska i obiekty muzealne, a obowizkami czowieka, ktry... ktry nie ma adnych obowizkw!- Przepraszam - Joe podszed do niej i wzi j za rce. - Czy wiesz, e twarz twoja posiada, obok stu innych, bardzo licznych, jeden wyraz, ktry lubi najbardziej: wyraz uraonej godnoci.- Zatrzymae mnie tylko po to, eby mi o tym powiedzie?- Nie. Zatrzymaem ci, bo umwilimy si, e to ty bdziesz rozmawiaa z generaem Somerville. A bardzo trudno bdzie ci z nim rozmawia, jeeli wyjdziesz std, zanim poczysz si z Mandalay House.- Zupenie zapomniaam... - Karolina ruszya w stron aparatu.- Zrozumiae. Jeste przepracowana. My, ktrzy nie miewamy adnych obowizkw, mamy doskona pami. O ile mnie ta pami nie myli, to...Karolina nigdy nie dowiedziaa si, co tkwio w niezawodnej pamici Joe Alexa. Na progu rozlego si ciche, znajome chrzknicie.- Pan Beniamin Parker chciaby zobaczy si z panem.Karolina odoya suchawk, podesza do okna i wyjrzaa, odsuwajc kotar. Nad dachami Londynu stao zamglone lipcowe soce na bezchmurnym niebie.- Wejd, Ben! Wejd! - Joe ruszy ku drzwiom, ale zastpca szefa Wydziau Kryminalnego Scotland Yardu znajdowa si najwyraniej tu za plecami Higginsa, bo wszed do pokoju, zanim w najdoskonalszy z doskonaych mg si wycofa.- Dobrze, e ci zastaem - powiedzia ciskajc do gospodarza. - Bardzo chciaem si z tob zobaczy, a raczej, szczerze mwic, nie tylko z tob, ale take i z pann Beacon. Przed godzin dzwoniem do niej do domu, a pniej do Instytutu, ale nie ma jej ani tu, ani tam. Moe wiesz przypadkiem, gdzie j mona znale?- Trudno dziwi si, e trzy czwarte przestpcw dziaajcych na tej nieszczsnej wyspie spaceruje na swobodzie, jeeli filar municypalnej policji londyskiej nie moe zauway jednej z najpikniejszych kobiet Londynu, przebywajc z ni w jednym pokoju. Czy miae na myli pann Karolin Beacon, modego i jake ju popularnego archeologa brytyjskiego? Jeeli tak, stoi ona przy oknie i czeka chwili, kiedy z cichym trzaskiem zaciniesz na jej rasowych przegubach par bransoletek, ktre przyniose tu na wszelki wypadek. Powiedz, co takiego przeskrobaa? Zawsze byem pewien, e pomimo pozorw jest zdolna do najgor...Parker nie da mu dokoczy.- Przepraszam, Miss Beacon! Jego zdegenerowana wyobrania gotowa jest szkalowa wszystko, co najwitsze, a taki drobiazg, jak dobre imi uczciwej kobiety, jest dla niego absolutnie niczym!- Prosz, niech pan mwi dalej - Karolina serdecznie ucisna do sawnego detektywa. - Joe zawsze mwi mi, e niezwykle ceni sobie pana zdanie. Nie tylko w dziedzinie zbrodni. O czym to mwilimy? O szkalowaniu, prawda? Sucham pana...- Nic milszego ni harmonijne wspycie moich przyjaci. Siadajcie! - Joe przysun im fotele. - Whisky czy herbat, Ben? Boj si, e moe ci zaschn w gardle, a nie chciabym, eby Karolina stracia chocia sowo z tego, co masz powiedzie. Whisky?- Whisky! - Parker usiad ciko. - Bez wody i bez lodu!- I ja... - szepna cicho panna Beacon - bez wody. Z odrobin lodu.Kiedy zasiedli ju, majc przed sob trzy szklaneczki wypenione do poowy zotawym pynem, Parker powiedzia.- Pani jest wnuczk generaa Somervillea, prawda? To znaczy, jest on pani wujecznym dziadkiem, o ile si nie myl?- Tak... - Karolina wymienia szybkie spojrzenie z Alexem. Parker dostrzeg to.- Czy wiecie ju co? - zapyta szybko.- Mw dalej - Joe unis szklank. - C za koszmarne nawyki maj ci policjanci: przerywaj sami sobie po to, eby dowiedzie si, co moe oznacza wymiana spojrze pomidzy dwiema najbardziej godnymi szacunku osobami. Czy nie mgby powiesi swojej nieufnoci razem z kapeluszem i parasolem w przedpokoju? Kt to taki, genera Somerville? Do dnia dzisiejszego nie wiedziaem, e Karolina ma tak fatalne koligacje. Zawodowy wojskowy, co za klska! Mw dalej, Ben, i wybacz, e bd ci sucha troch nieuwanie. Musz si otrzsn po tym ciosie. Dziadek genera!Parker westchn.- Co za promienny poranek. I co za promienny gospodarz. Niestety, nie mog ci dorwna. Nie urodziem si dowcipnisiem i...- To prawda... - Alex skin gow z ponur min. - Ale nie przejmuj si tym zanadto. W twoim zawodzie poczucie humoru nie jest konieczne. Czy to naprawd wszystko, co chciae powiedzie pannie Beacon? Bo jeeli tak, pozwlcie, e zaprosz was na ma przejadk za miasto. Mj nowy wz...- To ten karawan z posrebrzan karoseri? - Parker unis brwi. - A wic to twoja wasno! Chwaa Bogu! Wchodzc tu, pomylaem, e w okolicy nastpi jaki tragiczny wypadek. Rozgldaem si nawet za trumn, ktra nim odjedzie. Czy bdziesz do niego zaprzga biae konie z piropuszami, czy te, w co wtpi, porusza si on wasnym napdem!- Jeszcze jedno takie zdanie - Karolina obdarzya go najpikniejszym z umiechw - a jestem gotowa zakocha si w panu. Prosz mwi dalej o tym samochodzie!- Jeeli jego motor kiedykolwiek zawiedzie, chocia nie powinno si to nigdy zdarzy, bo w Rolls_Royceach nigdy si to nie zdarza, bd do niego zaprzga osy... - mrukn Alex. - I mog ci obieca, e... Ale miaa przecie zadzwoni.Karolina uniosa si z miejsca, podniosa suchawk i powoli, jak gdyby z wahaniem nakrcia numer.- Hallo! Tak... - czekaa przez krtk chwil. - Czy Mandalay House?... Kto? Chanda?... mwi Karolina Beacon! Dzie dobry, Chanda!... Tak, mam si wietnie, dzikuj bardzo! A jak dziadek?... - przez chwil staa milczc ze suchawk przy uchu. - No, to wietnie! Czy jest gdzie w pobliu? A, w pawilonie... Nie, to za daleko. Nie chc go mczy niepotrzebnie. Powiedz mu tylko, e pan Joe Alex i ja wyjedziemy jutro wczesnym rankiem z Londynu i przyjedziemy do was mniej wicej w porze lunchu... Co? Tak w porzdku. Tylko powiedz o tym jemu samemu, bez wiadkw... czy syszysz mnie Chanda?... Tak, bez wiadkw. Jutro w porze lunchu. Cauj ci! Do widzenia! Do jutra!Odoya suchawk na wideki, i nadal umiechnita, zawrcia ku siedzcym mczyznom.- Wic jednak! - powiedzia Beniamin Parker zacierajc rce. - Szedem tu wiedziony instynktem, nie podejrzewajc niczego i poszukujc wycznie panny Beacon, ktrej chciaem zada par nic nie znaczcych pyta, a natrafiem na lad spisku!Karolina usiada. Umiechaa si nadal, ale zwrcia zaciekawione spojrzenie ku zastpcy szefa Wydziau Kryminalnego Scotland Yardu.- A poszukiwa mnie pan tylko dlatego, eby zapyta, czy jestem krewn generaa Somervillea?- Tak.- Jestem jego krewn, jak pan to mg stwierdzi przed chwil. Zreszt usysza pan take, e jedziemy do niego jutro, Joe i ja.- Do Mandalay House?- Tak.Parker spowania nagle. Zwrci spojrzenie ku Alexowi.- Czy to bdzie przejadka dla przyjemnoci, Joe? Chc powiedzie: tylko dla przyjemnoci?- Czy tylko? - Alex wzruszy lekko ramionami. - Nie wiem, mwic szczerze. By moe, genera Somerville bdzie mia ochot do zwierze? Moe zechce zakomunikowa mi co interesujcego? W kadym razie prosi Karolin o skontaktowanie go ze mn w sprawie, ktrej szczegw nie znam jeszcze. Sdzc z listu, chce mnie pozna, poniewa moje skromne osignicia obiy mu si o uszy. Karolina take niewiele wie, wic moesz oszczdzi sobie drczenia jej pytaniami, bo nie powie ci wicej ni ja. Poka mu ten list, Karolino. Myl, e nasz przyjaciel ma co w rkawie, co wytrznie za chwil i ukae nam w caej okazaoci, kiedy tylko przekona si, e niczego nie ukrywamy.Karolina podaa Parkerowi list. Przeczyta go szybko i zwrci jej, a pniej skin gow, jak gdyby odpowiadajc wasnym mylom.- Tak, masz suszno, Joe... - Unis wzrok i spojrza na Alexa. - Jeeli i ja mam by szczery, ciesz si, e jedziesz tam jutro. Niestety, genera Somerville odmwi policji wstpu na teren posiadoci i jestemy bezradni. Nie mam adnych podstaw prawnych, eby otoczy go ochron. Oczywicie, mam tam od kilku dni zaufanego czowieka, przebywajcego w najbliszej okolicy. Czowiek ten interesuje si wydarzeniami w Mandalay House, ale przebywa na zewntrz. Nie mam natomiast nikogo wewntrz domu, chocia zaley mi na tym bardzo, bo wydaje mi si, e niebezpieczestwo tkwi wanie wewntrz.- Niebezpieczestwo? - Alex dola sobie whisky, unis szklaneczk do ust, ale odstawi j i odruchowo zapali papierosa. - Powiedz wreszcie, co si tam stao, Ben?- Nic si nie stao. W tym wanie cay kopot. Gdyby si co stao, mielibymy prawo do ingerowania. Ale tak jak sprawy przedstawiaj si w tej chwili, jestemy bezradni. Jestem tym przygnbiony, Joe. Naprawd przygnbiony.- A mwi o nas za granicami tego kraju, e w szkoach angielskich wpajana jest dzieciom od pierwszego roku nauki zwizo w wyraaniu myli i uczu. - Joe westchn: - Ben, czy chcesz spdzi cae popoudnie na intymnych zwierzeniach, dotyczcych twoich stanw psychicznych? Oczywicie, jeste moim gociem i bardzo mi bdzie mio, jeeli obecno nasza moe uly ci w jakimkolwiek stopniu, ale...- Moe zrozumiesz mnie lepiej, kiedy wyjani ci, e nie co dzie mona spotka si z facetem, ktry w regularnych odstpach czasu przesya policji szczegowe alternatywne plany zamordowania czowieka, plany zaopatrzone w opis otoczenia ofiary, warunkw panujcych w domu i tak dalej, i tak dalej...- Nie chcesz chyba powiedzie, e ten facet ma na myli naszego emerytowanego obroc imperium?- Niestety. Ofiar wszystkich trzech projektowanych zbrodni jest wanie genera John Somerville.- No, nareszcie! - Alex wychyli whisky i ostronie odstawi szklaneczk. Karolina spojrzaa na niego ze zdumieniem. Wydawa si niemal zadowolony. - Zaczynamy wyczuwa twardy ld pod nogami! Mw, Ben.Zastpca szefa Wydziau Kryminalnego rozoy rce.- Wydaje mi si, e najpierw powiniene przestudiowa te trzy anonimy, ktre do nas nadeszy.- Czy chcesz, ebym pojecha teraz z tob do Yardu?- To nie bdzie konieczne - Parker potrzsn gow. - Mam je tu ze sob. Nawet gdybym nie zasta u ciebie panny Beacon, chocia jej gospodyni upewniaa mnie, e do ciebie wyjechaa, chciaem z tob porozmawia o tym. Wszystko razem wyglda bardziej na urojenie chorego mzgu czowieka, ktry przeczyta zbyt wiele powieci kryminalnych, ni na rzeczywisty plan zbrodni. Kt zreszt informowaby policj o przestpstwie, ktrego jeszcze nie popeni, podajc przy tym dane umoliwiajce wadzom udaremnienie zamachu? Ale jest w tych listach co... co... - urwa na chwil. - Tylko nie mw mi, e opowiadam o moich stanach psychicznych, a nie o faktach! Pracuj w moim zawodzie ju od tylu lat, e moje stany psychiczne s tylko funkcj przewidywa opartych na zasadzie prawdopodobiestwa! - uspokoi si natychmiast i umiechn przepraszajco. Chc po prostu powiedzie, e nie uwaam tych listw wycznie za art albo bekot obkanego. A poza tym wszystko wskazuje na to, e pisa je kto, kto dobrze zna zarwno generaa Somervillea, jak i dom oraz pozostaych ludzi przebywajcych w tej chwili w Mandalay House. Zreszt przeczytaj je. Myl, e wtedy atwiej nam bdzie si porozumie.Sign do kieszeni i wyj z niej wsk szar kopert, zaopatrzon drukowanym napisem: DO UYTKU SUBOWEGO.- Zapewne panna Beacon nie jest formalnie upowaniona do wysuchania treci tych listw, ale pozwol sobie na ma nieformalno... - umiechn si ponownie. - Jedziecie tam oboje i myl, e dobrze bdzie, jeeli pani take zostanie zorientowana w sytuacji.Alex bez sowa sign po kopert i wyj z niej trzy niebieskie zoone kartki papieru z nadrukowanym znaczkiem pocztowym. Byy to sekretniki uywane zwykle przez ludzi oszczdnych, pragncych wyda kilka pensw mniej na kopert i papier listowy. Otworzy pierwszy z nich, zerkn najpierw na znaczek. Stempel by londyski: poczta przy Oxford Circus, a wic w najruchliwszym punkcie rdmiecia metropolii, datownik wskazywa, e list nadano przed tygodniem.

Do Policji,Genera Somerville, mieszkajcy w Mandalay House w Devon, umrze! Naley mu si to od dawna, nie tylko dlatego, e jest stary. To zy czowiek i zanadto bogaty. Inni te by chcieli by bogaci, rozumiecie? Umrze wrzucony do pieca, w ktrym przetapia te idiotyczne brzy. Pomylcie tylko, suchy, kociany dziadek w temperaturze, w ktrej metal zamienia si w zocisty pyn! A wtedy Chanda, albo Cowley, albo nawet sam pan James Jowett mog dodawa po szczypcie generaa do tych piknych kopii, ktre opracowuj. Myl, e przed wiekami take dodawano nieco ludzkich prochw do niektrych poskw w Indiach. Miao to, zdaje si, jakie znaczenie kultowe. Wic genera powinien by nawet w pewien sposb zadowolony. Koczy przecie ksik o metodach wytopu rzeb szkoy Gupta i Pala. mier jego bdzie praktycznym uwieczeniem eksperymentu, ktry przeprowadza z tak cierpliwoci, znajomoci rzeczy i wpraw. Rzeby bd jak prawdziwe do ostatniego szczegu!

Nie byo podpisu. List napisany na maszynie, by moe niewprawn rk, gdy kilkakrotnie piszcy musia cofa klawiatur o jedn liter i uderza po raz drugi.Otworzy nastpny list.

Do Policji,Ostatecznie, wcale nie musimy go spali w tym piecu, mam na myli mj poprzedni list, dotyczcy generaa Somerville. Na szafach sali muzealnej, bo tak nazywa on ten wielki pokj na parterze, gdzie zgromadzi wikszo znajdujcych si w domu rzeb i poskw, stoj liczne, cikie figury bstw. Czaszka dziewidziesicioletniego czowieka jest o wiele, wierzcie mi, o wiele kruchsza ni czaszka modego mczyzny. Ale nawet gdyby Somerville by modym mczyzn, czy sdzicie, e metalowa figura, waca kilkaset funtw i trafiajca dokadnie w rodek gowy, nie zamieni tej gowy w bezksztatn, krwaw mas?To bdzie nawet ciekawsze ni spopielenie generaa, bo pozostanie widok ciaa.

- Co za ohydny art! - powiedziaa Karolina przytumionym gosem. - Ten czowiek musi by obkany!- Nie musi... Alex obrci list w palcach i zerkn na piecz datownika pocztowego. - Nadany w dwa dni po pierwszym licie. - Spojrza na Karolin. - Moe by obkany, moja kochana, ale nie musi.- Czy sdzisz, e kto przy zdrowych zmysach mgby sformuowa tego rodzaju list?- Tak. Bywa, e ludzie dla sobie tylko wiadomych celw udaj szalecw. Jeeli, na przykad, kto chce zabi generaa i wymyli zupenie inny sposb zabicia go, ni te, ktre tak malowniczo nam opisa, wtedy listy takie miayby dwojakie znaczenie: po pierwsze, odwrciyby uwag wadz od rzeczywistych planw mordercy, a po drugie, naprowadziyby ledztwo na faszywy trop. Poszukiwalibymy obkanego, a tymczasem morderc okazaaby si osoba o absolutnie zrwnowaonym usposobieniu. O ile, oczywicie, morderc z premedytacj mona nazwa osob o absolutnie zrwnowaonym usposobieniu. W moim skromnym przekonaniu kady morderca jest w pewien sposb obciony psychicznie. Mwi: morderca, nie zabjca w stanie afektu lub z przypadku.Parker bez sowa skin gow i powiedzia:- Pomylaem ju i o tym. Ale na razie nie mamy adnej zbrodni i adnego mordercy. Byem u generaa Somervillea przedwczoraj, kiedy nadszed trzeci list, ten, ktrego jeszcze nie odczytae. I... - rozoy rce - usiowaem go przekona, e powinien otoczy si nasz dyskretn opiek, ktr, oczywicie, gotowi bylimy natychmiast zaoferowa. Ale... - znowu rozoy rce i powolnym ruchem opuci je na kolana.- Genera nie zgodzi si?- Wyrzuci mnie za drzwi. Dosownie! - Parker rozemia si niewesoo. - Nie chcia nawet przeczyta tych listw i powiedzia, e to wierutna bzdura. A kiedy go zapytaem, kto w tej chwili przebywa w jego domu i czy nie ywi adnych podejrze w stosunku do jakiej okrelonej osoby, ktra moe by autorem tych sodkich bilecikw, powiedzia, e obraam jego goci i domownikw i nie mam czego szuka pod jego dachem. Wskaza mi rk drzwi, zupenie jak na filmie. Powiedzia: Prosz opuci progi tego domostwa, czy co podobnego. Brzmiao to bardzo majestatycznie.- I odszede?- Oczywicie. Nie chciaby chyba, ebym prbowa ama prawo, ktrego jestem przedstawicielem. Prawo mwi, e policja nie ma wstpu do domu obywatela bez jego zgody, jeli nie nastpi tragiczny wypadek, ktry pozwoliby nam uzyska wstp na teren jego posiadoci bez jego woli lub nawet wbrew niej. A nikt nie wydaby mi takiego zezwolenia. Zreszt, co miabym zrobi, nawet gdybym je otrzyma? Nie mog przecie postawi dwch umundurowanych policjantw po obu stronach krzesa generaa i kaza im nie odstpowa go ani na krok! Ale przeczytaj jeszcze ten trzeci list. Z wielu wzgldw wydaje mi si najciekawszy.Joe rozpostar ostatni kartk.

Do Policji,Szczerze mwic, ta historyjka z figur, ktra ma run mu na eb, wydaje mi si coraz bardziej problematyczna. Przede wszystkim, nawet jeeli przyjmiemy, e posu si pomysem, ktry pozwoli na ulokowanie jej w celu - jeeli wolno mi si tak wyrazi - z jak tak precyzj, zawsze istnieje szansa, e odchyli si ona nieco padajc i tylko zmiady mu, na przykad, rami. Najprawdopodobniej w jego wieku byoby to fatalne i zmarby w kocu od obrae, ale moglibycie wycign zbyt wiele wnioskw, a on sam mgby wam pomc, jeliby nie straci natychmiast przytomnoci. Dlatego proponuj, abymy porzucili ten efektowny, ale nie dajcy absolutnej gwarancji zamiar. Zreszt, zbyt wielu ludzi krci si nieustannie po domu. Jest jeszcze ten przeklty Amerykanin: profesor Reginald Snider i jego zwariowana creczka Dorothy. Poza tym Meryl Perry, ktra pisze prac o tych wstrtnych czwororkich figurkach ludzkich z gowami soni, przedstawiajcych syna Sziwy jadcego na szczurze. To bardzo przystojna dziewczyna i nic dziwnego, e zarwno William Cowley, jak i James Jowett kochaj si w niej. A im bardziej si w niej kochaj, tym bardziej si nie znosz, chocia pracuj razem przy tym piecu i metalach. Wkrtce poprzegryzaj sobie garda, jeeli nie stanie si nic, co by mogo odwrci ich uwag od tej maej idiotki. Ale co si musi sta, prawda? Inaczej te listy nie miayby wikszego sensu. Wiem ju nawet, co si stanie. Genera ma przecie wielk kolekcj broni z brzu i elaza. Myl, e najprostszym rozwizaniem bdzie zasztyletowa go jednym z eksponatw jego prywatnego muzeum. Naley po prostu podej do niego i wbi mu w stare, ledwie bijce serduszko sztylet albo miecz, mniejsza o to, z ktrej epoki, byle odpowiednio ostry. Oczywicie, bd mia rkawiczki na doniach, eby nie pozostawi odciskw palcw. A potem rzecz przejdzie w rce panw i nie zdziwicie si chyba, jeeli koczc ten list nie bd wam yczy penego powodzenia. Byoby ono dla mnie niemiym zaskoczeniem. Jestem jednak przekonany, e nie dojdzie do adnych niespodzianek. Albowiem mam pewno, e nawet gdybycie rozmylali sto lat i uyli wszystkich stojcych do Waszej dyspozycji rodkw technicznych, nie odgadniecie, kto napisa do Was te listy. Nie jestem wariatem, o nie. Cel mj jest prosty. Do widzenia, moi Panowie. Wicej listw nie bdzie.

- Datowany trzy dni temu, dzie po drugiej przesyce.Alex pooy list na stoliku obok dwch pozostaych. Parker wycign rk, zebra wszystkie trzy kartki, wsun do szarej koperty i schowa do kieszeni.- Co moesz mi powiedzie o tych facetach, o ktrych wspomina nasz nieznany przyjaciel? - zapyta Joe.- Wiedziaem, e bdziesz chcia mie o nich jakie wiadomoci. Zreszt to bya pierwsza rzecz, o ktrej pomylaem.1) profesor Reginald Snider i2) jego crka Dorothy Snider.Przybyli oboje do Mandalay House przed paroma tygodniami i maj pozosta jeszcze przez kilka nastpnych tygodni, o ile wiem. Profesor Snider jest najwikszym amerykaskim znawc rzeby dawnych Indii. Jego crka spenia rol sekretarki i towarzyszy ojcu w podry po Europie i krajach Wschodu. Przybyli na zaproszenie generaa Somervillea, ktry od lat prowadzi systematyczn korespondencj ze Sniderem, wymieniajc pogldy i dowiadczenia.- Tak, syszaam o Sniderze... - powiedziaa cicho Karolina. - To bardzo wybitny uczony, nazwisko jego posiada wiatowy rozgos. Szczeglnie jego Prba systematyki rzeby Nepalu i Tybetu moe by uwaana za dzieo niemal ju klasyczne.- Wanie - Parker potwierdzi skinieniem gowy. - Moje informacje s niemal identyczne. Idmy dalej:3) Meryl Perry, moda osoba z Oxfordu, ktra, jak ju nas poinformowa nasz anonim, pisze prac o jakim czterorkim potworze z trb sonia. Sprawdziem, zgadza si: Angielka, panna, bardzo przystojna, sdzc z jednego spojrzenia, ktrym zdyem j obrzuci. Bya w hallu, kiedy zajechaem do Mandalay House. Wycofaa si taktownie, widzc nieznajomego.4) William Cowley - mody inynier, specjalista od wytopu metali, konstruktor pieca hutniczego, ktry znajduje si w parku Mandalay House. Piec ten jest wiern kopi dawnych tego rodzaju urzdze w Indiach. Cowley pracowa w przemyle, a genera po prostu podkupi go, zdaje si, oferujc mu o wiele wysze warunki pracy. Cowley czuwa nad techniczn stron wytopu figur i opracowuje dane potrzebne generaowi do wykoczenia jego nowej ksiki, bdcej prb ustalenia metod produkcji rzeb metalowych szk Gupta i... i...- Pala - dodaa Karolina.- Wanie. Cowley wsppracuje blisko ze5) znanym rzebiarzem Jamesem Jowettem, ktry od kilku miesicy przebywa na zaproszenie generaa w Mandalay House. Jowett sam jest po trosze historykiem sztuki, a w kadym razie wykada teori rzeby w Akademii Krlewskiej. Nie wiem tego z ca pewnoci, ale sdz, e to on wanie robi odlewy posgw dla Somervillea. Dwa razy w tygodniu dojeda do Londynu. Poza tym, o ile wiem, genera odda do jego dyspozycji pracowni. Jowett opracowuje w niej jaki pomnik, na ktry otrzyma zamwienie. Zdaje si, e bdzie to pomnik lotnikw z Manchesteru, polegych w czasie wojny.- My te mielibymy udzia w jakim maym pomniczku, gdybym posiada mniejsz znajomo sztuki pilotau... - umiechn si Alex. - Prawda, e byoby to liczne, Ben? Nasze nazwiska, pord setek innych, na tablicy z brzu wmurowanej w marmurowy cok?- Ile razy wspominam te czasy, myl raczej o szczciu, a nie o twoich umiejtnociach - powiedzia Parker - Lepsi ni my nigdy nie powrcili do bazy.- To prawda, ale musz ci ze wstydem wyzna, e nigdy nie pomylaem serio o tym, e i ja mog zgin. Nie miecio mi si to w gowie. Zawsze mylaem o tym, co bd robi po wojnie.- Lecc ukadae zapewne te pikne ksieczki - Ben umiechn si i zatar rce. - Unika po sto razy ognia artylerii przeciwlotniczej i myliwcw niemieckich po to tylko, eby... Ale nie chc rani twojej pychy w obecnoci panny Beacon.- Prosz, niech si pan nie krpuje! - powiedziaa promiennie Karolina. - Po prostu uwielbiam, kiedy rozmawia pan z naszym przyjacielem o dawnych czasach. Ale nie powinien pan go zanadto gani. Zdoby powodzenie u... u czytelnikw, jest peen si, poszukuje cigle nowych wrae. Ostatnio kupi sobie nowy samochd... - niewinnymi, dziecinnymi oczyma spojrzaa na Alexa - bardzo pikny samochd. Jestem przekonana, e jest z niego dumny.- Czytasz w moich mylach, dziecko. Jestem z niego dumny. Ale moe przestaniemy zajmowa si przez chwil moj skromn osob, chocia rozumiem doskonale, e jest to temat niemal niewyczerpany, a pomylimy o generale Somervilleu, bo inaczej pord fajerwerkw waszego krzepkiego anglosaskiego humoru nasz anonimowy przyjaciel zdy rozbi gow twojego dziadka, wbije mu sztylet w serce i spali zwoki w piecu do wyrobu tych paskudnych figur. Oczywicie, nie jestem bliskim krewnym generaa Somervillea ani tym bardziej przedstawicielem prawa i nie mam specjalnych powodw do interesowania si t spraw. W historii wiata, wybrukowanej gowami oficerw, jeszcze jeden zabity genera wicej lub mniej nie odegra decydujcej roli. Dlatego mam tylko jedno pytanie: czy chcecie, ebym wsiad jutro do mojego jake snobistycznego Rolls Roycea i pojecha do Mandalay House?- Chcemy! - odpowiedzieli jednoczenie Karolina i Ben.- A chcecie tego, bo wierzycie, e w kraju, gdzie policja umie tylko... - urwa zerknwszy na Parkera, westchn. - Lito bya dominujc cech mojego charakteru nawet wwczas, kiedy byem jeszcze o taki malutki... Mgbym wam opowiedzie cae tomy o uratowanych kotkach, o pielgnacji ptaszkw z przetrconymi skrzydekami, o staruszkach przeprowadzanych przez jezdni i zach przelanych nad losem Romea, Julii, Desdemony, Hamleta i wielu innych powszechnie znanych osobistoci. Dlatego nie powiem ju ani sowa o naszej metropolitalnej policji. Dosy! Kurtyna! Do dziea, Ben! Kto jeszcze znajduje si w tym domu?- Suba, krlewiczu. Ogrodnik, pokojwka, kucharka i najciekawsza posta pord nich: Chanda, stary Birmaczyk, ktrego genera zatrudnia od czasu, kiedy tamten by chopcem. Ale moe panna Beacon powie nam co wicej na ten temat, bo moje informacje s do skpe i raczej ograniczaj si do dat, wysokoci pensji i czasu pracy wszystkich tych ludzi u generaa.- Chanda bardzo kocha dziadka! - powiedziaa Karolina z przekonaniem. - By oczywicie maym chopcem, kiedy zacz pracowa u niego, jeszcze w Indiach. Myl, e ich stosunek wzajemny musi wydawa si dziwny komu, kto przybywa po raz pierwszy do Mandalay House. Chanda jest Birmaczykiem, opiekuje si dziadkiem i nie odstpuje go na krok, chocia sam ju nie jest mody. Nie lubi Anglikw i mwi otwarcie, e zrobilimy wiele zego jego rodakom. Myl, e gdyby dziadek umar, nie pozostaby w Anglii ani p dnia i powrciby do swojego kraju. Bywa tam zreszt od czasu do czasu, w odstpach paroletnich. Zaatwia dla dziadka zakupy rzeb i inne sprawy zwizane z materiaami do ksiek. Nie ma tego, co nazywamy w Europie wyksztaceniem, ale posiada spory zapas wiadomoci, nabytych w cigu pwiecznego obcowania z kolekcj Somervillea. Jest samoukiem, zna kilka jzykw. Wydaje mi si, e w tej chwili mona go nazywa zarzdc posiadoci, niak dziadka, sekretarzem i kierownikiem spraw finansowych w jednej osobie. Dziadek ufa mu bezgranicznie i myl, e ma suszno.- Zupenie jak w bajce... - Mrukn Alex. - Czy ten Chanda ma rodzin?- Dlaczego o to pytasz?- Och, nic. Pomylaem sobie tylko o tym zarzdzaniu finansami generaa. Twj dziadek jest bardzo bogaty. Prawda? Gdyby zgin, pan Chanda mgby odziedziczy legalnie lub nielegalnie duo pienidzy. O ile od lat obraca wielkimi sumami w imieniu Somervillea, jedzi po wiecie robic dla niego zakupy i tak dalej, ma wszelkie szanse przekazania rodzinie dowolnych kwot.- Chanda nie ma nikogo na wiecie! Nikogo poza dziadkiem i... i mn. - Karolina spucia oczy. - Myl, e mnie te bardzo kocha. Przynajmniej odnosiam takie wraenie jako dziecko. Wiesz, jak to jest z tymi ludmi, oni nie mwi nigdy o swoich uczuciach, w ogle mwi tylko tyle, ile tego wymaga konieczno. Ale dzieci zawsze wiedz, kto je kocha naprawd, a kto tylko udaje.- Zupenie jak w bajce... - Powtrzy Alex. - Stary suga, oddany na mier i ycie generaowi i jego malekiej wnuczce. Ale nie jeste ju maleka, a widziaa go przecie wielokrotnie od tamtych lat. Czy zmieni si?- Chyba nie... - Karolina potrzsna gow. - Myl, e gdybym miaa jaki kopot... Jaki prawdziwy, wielki kopot, pomylaabym najpierw o nim. Chanda pomgby mi zawsze i zrobiby wszystko, co w jego mocy, eby... - urwaa. - Oczywicie, mwi o tym tylko po to, eby przedstawi panom dokadny obraz sytuacji - dodaa szybko, tumic niespodziewane wzruszenie, ktre najbardziej zaskoczyo Alexa, nieprzywykego u niej do nie kontrolowanych objaww uczucia.- Tak, tak... - Parker chrzkn. - To zrozumiae, panno Beacon. Dzikuj pani bardzo. Oczywicie, to cenna informacja. Moemy dziki niej przyj, e jedna osoba niemal na pewno nadaje si do usunicia z krgu podejrzanych. To, co pani powiedziaa o tym Birmaczyku, wystawia mu jak najlepsze wiadectwo.- To znaczy, ty moesz wystawi to wiadectwo... - powiedzia Joe pogodnie - bo ja chciabym najpierw rozejrze si troch na miejscu. Napijecie si?I nie czekajc ich odpowiedzi, nala ponownie do trzech wyprnionych i oczekujcych szklaneczek. Unika przy tym spojrzenia Karoliny, przygldajcej mu si z wyranym wyrzutem.Rozdzia 3Wielkie czerwone krople...

Kiedy minli Exeter, cae w kwiatach i kwitncych krzewach, a szosa wynurzya si spord ostatnich domkw przedmiecia, Joe zwolni.- Widzisz - powiedzia odrywajc do od kierownicy i wskazujc las masztw, ktre zdaway si wynurza z ziemi ponad dalekimi dachami - w tym porcie rzecznym po raz pierwszy odbiem od brzegu i wypynem na morze. Byo to lat temu... - chrzkn. - Mniejsza o to, ile to byo lat temu. Nie mog si przyzwyczai do tego, e czas biegnie. Cigle mam wraenie, e ycie zacznie si jutro, prawdziwe ycie. Moe dlatego, e jestem kawalerem? Czowiek, ktry nie ma rodziny, ony i dzieci, cigle jeszcze znajduje si na progu istnienia. W zwizku z tym chciabym ci zada jedno pyta...- Jestemy ju niedaleko! - powiedziaa szybko Karolina. - Jeszcze nie cae p godziny i zobaczymy Mandalay House.Alex westchn i skierowa wzrok na drog, ktra zakrcia mikkim ukiem na poudnie.- Zaraz zobaczymy morze - znowu unis rk. - Widzisz palmy? Niskie, nie takie jak w Honolulu, ale to jednak palmy, Karolino! Nie dziwi si twojemu dziadkowi, e po pwiecznym pobycie w Indiach wybra ten kawaek Anglii na miejsce staego pobytu. Szczerze mwic, nie rozumiem absolutnie, dlaczego majc na tej zimnej, wilgotnej, mglistej wyspie tak cudown okolic, wszyscy nasi przodkowie nie walczyli dzie i noc o kady skrawek Devonu. Ale nie walczyli! Woleli zamieni miecze na parasole! Czy nie sdzisz, e ja, ktry mog pisa wszdzie, nie powinienem tu zamieszka, gdy wreszcie... - urwa - to chyba znakomity klimat dla dzieci, prawda? I gdybymy...- Uwaaj, zjechae na praw stron szosy!- To nic, Rolls Royce sam odnajduje kierunek.- Ale nie mona mu w tym przeszkadza. Suchaj, Joe...- Co? Widzisz? To chyba morze, tam na widnokrgu?- Nie myl o morzu. Bdziemy mieli po uszy morza w Mandalay House. Myl o dziadku Johnie.- Tak? - Alex zdawa si zupenie nie zainteresowany tym tematem. - Tak, to na pewno morze.- Suchaj, czy sdzisz, e mu naprawd co grozi? Przecie jest ju taki stary. Komu mogoby zalee na zamordowaniu go? I to w tak ohydny sposb?- Mj Boe, zadaa dwa pytania naraz. Nawet trzy. Czy grozi mu co? Nie wiem. Nie umiem ci na to odpowiedzie w tej chwili. Fakt, e jest stary, nie ma tu nic do rzeczy. Zamordowano ju cae legiony starych ludzi w naszym spokojnym, cichym kraju. I zapewne cae legiony ich jeszcze odejd na tamten wiat w przyszoci, wyprawione do lepszego jutra rk niecierpliwych spadkobiercw, zwykych opryszkw, ssiadw, nie wiem zreszt, czyj jeszcze rk. A jeli masz na myli ohydny projekt zamordowania go, to nasz anonim proponuje trzy rozmaite sposoby i zdaje si, e nie wybra jeszcze waciwego, bo twj dziadek yje... a przynajmniej y jeszcze wczoraj, kiedy telefonowaa do Mandalay House.- Joe! - wyprostowaa si nagle. - Czy mylisz, e...- Ale nie. Niczego na razie nie myl, ale przyznam ci si, e wolabym ju tam by. Nie lubi kierowa si instynktem, jak nasz przyjaciel Parker, ale mam wraenie, e generaowi moe rzeczywicie co grozi.- Dlaczego tak mylisz?- Dlatego, e to Parker otrzyma listy anonimowe, ale nie on, a twj dziadek prosi ci o skontaktowanie ze mn. Mogo to by oczywicie spowodowane wizyt Bena w Mandalay House. Ale dlaczego twj dziadek wyrzuci policj za drzwi, jeeli rzeczywicie si czego obawia? A przecie obawia si, jeeli mnie wzywa. A moe w Mandalay House stao si ju co, co genera uzna za tajemnic, ktrej nie chciaby powierzy policji? W takim wypadku, nie mogc sobie da rady z nazbyt zawiym problemem, pomyla o mnie. Czyta moje ksiki, wie z prasy, e umiem rozwizywa rozmaite kryminalne krzywki, a rwnoczenie plotka doniosa mu, e... e jestem w przyjani z tob. Wzi wic za piro i napisa do ciebie.- A moe dziadek take otrzyma jakie anonimy?- Moe? Ale dziwne, e nie powiedzia o nich Parkerowi, nawet jeeli nie chcia korzysta z pomocy policji. Dowiemy si wkrtce.Droga przeleciaa po mocie nad lini kolejow i zakrcia na zachd wzdu wybrzea odlegego mniej wicej o dwie mile. Morze byo wyranie widoczne z dala: olbrzymia zielonkawa pyta odbijajca blask soca. Bliej byy pola poprzecinane wysokimi, granicznymi ywopotami, kpy drzew i...- Teraz w lewo! - zawoaa Karolina. - Jestemy na miejscu. Widzisz!Dotkna palcem przedniej szyby. Joe zjecha z gwnej szosy. Wsk asfaltow drog ogromny Rolls ruszy w kierunku morza. Przed nimi, na krawdzi ldu, widniaa zielona, rozlega kpa drzew, tworzca najwyraniej wielki ogrd.- Wida dom! - Karolina znowu uniosa rk. Wysokie czerwone kominy i spadzista linia dachu, pokrytego ciemn dachwk, ukazay si i znikny za ogromnymi dbami, kiedy samochd przybliy si do starego muru okalajcego posiado. Za murem rosy potne, wielosetletnie drzewa, ktrych poczone korony odciy reszt widoku od nadjedajcych. Kilkaset krokw przed bram Joe zwolni gwatownie i zatrzyma wz. Karolina rozejrzaa si.- Co si stao?Alex nie odpowiedzia. Wychyli gow przez okienko i przyglda si przez chwil ysawemu czowiekowi w ciemnych spodniach i biaej koszuli, przecitej smugami purpurowych szelek. Czowiek siedzia na krawdzi przydronego rowu i gorliwie zdawa si naprawia trzyman w rce wdk. Obok na trawie leaa szara tweedowa marynarka. Unis gow syszc nadjedajcy samochd, obrzuci spojrzeniem osoby w aucie i znowu zagbi si w rozpltywaniu yki, ktra najwyraniej odwina si z bbna.- Pozdrowienia od Bena Parkera, Hicks! - powiedzia Alex pgosem. Naok a do bramy posiadoci, cigno si zielone puste pastwisko i nikt poza siedzcymi nie mg usysze jego sw.Czowiek unis gow i spojrza ze zdumieniem.- Przepraszam pana? Nie zrozumiaem. Jestem na wakacjach tutaj i nie znam dobrze okolicy. Jeeli pyta pan o drog, nie mog niestety...- Jeeli nie moecie pozna mnie Hicks, to nie poznacie take adnego przestpcy! - Joe rozemia si cicho. - Gdzie to si podziay wasze bystre oczy?- Przepraszam pana... - siedzcy mimowolnie rozejrza si. - Ten Rolls Royce zmyli mnie. Pomylaem, e to moe jaki lord, a nie... to znaczy, chciaem powiedzie, e mia pan zawsze inne, skromniejsze samochody.- Prosz si nie przejmowa - Karolina umiechna si. - Dla mnie take byo to zaskoczeniem. Dzie dobry, sierancie!- Dzie dobry, panno Beacon! Pikn mamy pogod, prawda?- Przeliczn.- Nic ciekawego? - zapyta Alex.- Jak dotd nic, prosz pana. Czy pozostanie pan tam przez pewien czas? - wskaza oczyma bram.- Tak, jestemy zaproszeni przez pana generaa Somervillea.- Dziki Bogu... - westchn sierant detektyw HIcks. - Mieszkam pod Lwem i Koron w miasteczku. Dwie mile std.I opuci gow, eby zaj si z jeszcze wiksz gorliwoci rozpltywaniem swojej yki nylonowej. Wz ruszy.Dwie potne, rzebione poowy kraty, stanowicej bram, byy otwarte.- Czy to jedyny dojazd do Mandalay House? - zapyta Joe, wjedajc do parku.- Tak. Jest jeszcze maleki port naturalny, gdzie dziadek John trzyma swoj motorwk, a waciwie jacht motorowy, bo to wielka motorwka z kabin i wszystkimi wygodami. Ale od strony ldu mona si tu dosta tylko tdy. O ile, oczywicie, kto nie nadejdzie polami i nie przedostanie si przez mur.Jeden zakrt pord krzeww, potem drugi. Z dala mign owietlony socem kort tenisowy i klomb peen czerwonych kwiatw za drzewami. A potem nagle w caej okazaoci wynurzy si ogromny stary dom, okryty dzikim winem wznoszcym si a po dach i oplatajcym komin.Joe mikko przyhamowa i zatrzyma auto porodku podjazdu, tu przed oszklonymi i okratowanymi misternie drzwiami wejciowymi.Jak gdyby na dany sygna, drzwi te otworzyy si i wyszed z nich stary, wyprostowany czowiek, ubrany w dug ciemn szat, na ktr mia narzucony ciemnozocisty kaftan. Jego okolona biaymi wosami twarz bya ciemna i lekko pomarszczona.- Chanda! - zawoaa Karolina. Otworzya drzwi wozu, wyskoczya lekko i rzucia si na szyj stojcemu, ktry obj j ramionami, przytuli do siebie, a potem wypuci szybko, odsun si o krok i zoy jej gboki ukon.- Dzie dobry, malutka Karolino - powiedzia doskona angielszczyzn, w ktrej by tylko ledwie dostrzegalny cie obcego akcentu. - Czy moe powinienem odrzuci nieprzystojn poufao i nazywa ci: Miss Beacon?- Jeli zrobisz tak kiedykolwiek, zostaniemy miertelnymi wrogami! - Znowu podesza i ucaowaa go w oba policzki.Po spokojnej, nieruchomej twarzy stojcego przemkn lekki umiech. Potem zwrci si ku wysiadajcemu z auta mczynie.- Pan Joe Alex, prawda? Genera Somerville prosi mnie, abym powita pana w tym domu. Chce was widzie od razu. Powiedzia mi: Pro, niech zaraz po wyjciu z auta przyjd do pawilonu, bd czeka na nich!... Jeeli zechcecie pastwo zado uczyni jego woli, ka wnie walizki, odstawi samochd do garau i bd czeka tutaj, eby wskaza panu pokj, bo panna Karolina... - umiechn si lekko - zawsze zajmuje swj, ten w ktrym mieszkaa, kiedy bya nie wiksza ni ta ra - wskaza doni niewielki krzew, zakoczony ciemnopurpurowym kwiatem. - Czy zechcesz zaprowadzi pana, Karolinko?- Oczywicie. Chodmy, jeeli dziadek koniecznie sobie tego yczy. Mam nadziej, e nie bdzie nas trzyma dugo i zd si przebra przed lunchem. Nie jedlicie jeszcze, prawda? Przyjechalimy ptorej godziny wczeniej ni przewidywaam. Ten... ten automobil jest jednak bardzo szybki.- To bardzo pikny samochd - powiedzia Chanda uprzejmie. - Nazywaj go krlewskim pojazdem, o ile dobrze sobie przypominam.- Dzikuj panu! - Alex pokiwa gow z wyran satysfakcj. - Po takiej strawie duchowej mog swobodnie nawet godzin czeka na lunch. Karolino, ruszajmy! Genera Somerville czeka.- Tdy! - powiedziaa dziewczyna wskazujc wycignit rk. - Pawilon stoi na skalnym cyplu tu nad morzem! Wrcimy na pewno z dziadkiem Chando. Nie musisz chodzi do niego.Stary Birmaczyk bez sowa skin gow, odwrci si i wszed do domu. Odchodzc wirowan ciek, ktra obiegaa klomb przed zajazdem, usyszeli go, woajcego co przyciszonym gosem do jakiej niewidzialnej osoby, zapewne do kogo ze suby.Weszli pomidzy drzewa i ruszyli w milczeniu ku gstej cianie krzeww, spoza ktrych dobieg odgos odbijanej piki tenisowej. Jaki mski gos zawoa co wesoo, odpowiedzia mu gos kobiecy. Joe pomyla przelotnie, e gos ten naley do modej kobiety. Meryl Perry albo Dorothy Snider.- Czy znasz kogo z tych ludzi? - powiedzia pgosem do Karoliny. - Mam na myli goci generaa Somervillea.- Kiedy byam tu po raz ostatni, prawie przed rokiem, nie byo w Mandalay House nikogo z nich. Dziadek mieszka wtedy zupenie sam, by u niego tylko jaki francuski kustosz muzeum, zdaje si, e z Luwru, ale mia odjecha dzie po mnie. Oczywicie syszaam o profesorze Sniderze i o Jowetcie. To znany rzebiarz, jak wiesz. Dziwi mnie nawet, e zajmuje si u dziadka Johna takimi drugorzdnymi dla niego sprawami, jak problemy wytopu dawnych indyjskich rzeb. Ale moe przycigno go tu jeszcze co. Myl o Meryl Perry. J jedn znam. Byymy razem na studiach. Jest bardzo mia.Okryli z dala kort, nadal nie widzc grajcych, i oddalili si szybko, gdy cieka biega teraz prosto ku morzu, ktre zaczo przebyskiwa po chwili spomidzy drzew. Park by tu niemal dziki i nie zna byo na krzewach poszycia adnej pielgnacji ani zamiaru zorganizowania zjawisk przyrody w jak funkcjonaln kompozycj.- Pawilon! - powiedziaa Karolina dotknwszy ramienia przyjaciela, i w tej samej chwili Joe dostrzeg maleki budyneczek.Pawilon z szarego kamienia by oszklony. Tkwi jak gniazdo na ostrodze skalnej, maym naturalnym pwyspie o paskiej powierzchni zawieszonej nad ska, u stp ktrej z wolna przeleway si i pieniy z cichym sykiem niewielkie fale przypywu, pdzone ciepym wiaterkiem nadlatujcym znad oceanu.cieka biega teraz, jak po mocie, po wskim przesmyku, okolonym dla bezpieczestwa z obu stron elazn porcz, pomalowan ciemnozielon farb. Drzwi pawilonu, przy ktrych koczya si droga, byy otwarte.Przeszli jeszcze kilka krokw i Joe dostrzeg posta ludzk siedzc przy stole i zwrcon twarz ku drzwiom.- Hej! Hej! Dziadku Johnie! - zawoaa Karolina i unisszy rami zacza wymachiwa ku siedzcemu.Byli coraz bliej.- Jestemy, dziadku! - teraz musia ju usysze, jeli nie by kompletnie guchy. Ale najwyraniej nie usysza, bo nie drgn.- Dziadku!Mimowolnie Karolina zatrzymaa si. W pawilonie byo ciemniej nieco ni na wieym powietrzu, ale najwyraniej wszystkie ciany budyneczku byy oszklone, bo wntrze nie stanowio ciemnej plamy. W gbi byo duo wiata.Joe przyspieszy, syszc za sob kroki dziewczyny, ktra ruszya za nim.- Na pewno pi, biedaczek. Jest ju taki stary... - powiedziaa niemal szeptem.Ale genera John Somerville nie spa.Kiedy Joe Alex stan w progu pawilonu, zobaczy, e przy stole w gbokim fotelu o wysokim oparciu siedzi, bardzo, bardzo stary czowiek, ubrany w bia koszul i narzucony na ni ciepy szlafrok. Gow mia odchylon ku tyowi, oczy przymknite, a w nieruchomej rce, spoczywajcej na stole, trzyma czarne wieczne piro.Karolina zatrzymaa si i gono wcigna powietrze. Znieruchomiaa. W dole szumiay cicho fale przypywu, szemrzcego na gazach u stp urwiska.Dziewczyna pucia nagle rami Alexa, w ktre wpia si palcami. Zrobia krok ku przodowi.- Dziadku! Dziadku! - zawoaa ze zami w gosie.- Nie wolno nam tam wej, dopki nie zjawi si policja.Powiedzia to niemal mechanicznie, nie mylc o tym, co mwi.Od chwili kiedy stan na progu pawilonu, oczy jego wpatrzone byy w jeden punkt. Na biaej koszuli siedzcego widniaa purpurowa plama, porodku ktrej tkwia gowica zocistego sztyletu. Wybiegay spod niej z wolna cikie czerwone krople i opaday w d, czc si w wski strumyczek, ktry nikn w fadach szlafroka.Rozdzia 4Zota figurka

- On... zabili go... - powiedziaa szeptem Karolina. - Dziadku Johnie... kochany... Zabili go.Chciaa wyrwa si Alexowi, ale Joe nie puci jej.- Nie sdz, eby ktokolwiek zabi pana generaa - powiedzia swobodnie. - Niech pan wyprowadzi Karolin z bdu, inaczej staniemy si wiadkami prawdziwej sceny rozpaczy.- Zdaje si, e ma pan suszno - siedzcy otworzy oczy i rozemia si cichym, starczym miechem. - Ale jak pan to odgad?Ciao Karoliny zesztywniao nagle, potem dziewczyna zakrya twarz rkami.- Czy... czy to by art? - zapytaa amicym si gosem. - Dziadek John yje? yjesz dziadku?- Ale oczywicie, e pan genera yje! Gdyby miaa troch wprawy w ogldaniu tego rodzaju widokw, zauwayaby, e rkoje sztyletu tkwi ukosem w rozciciu koszuli, e na stole stoi buteleczka z czerwonym atramentem, ktry od biedy moe imitowa krew, ale jest troch bardziej amarantowy, no, a poza tym, pan genera nie mg zupenie nie oddycha, prawda, panie generale? Trzeba przyzna, e w pierwszej sekundzie i ja straciem gow.Siedzcy wyj z wolna sztylet zza koszuli i otar poplamion atramentem rk o lece na stole papiery.- Zmarnowaem bardzo porzdn koszul! - znowu rozemia si. Wsta z trudem, wpijajc ciemno opalone, chude, pomarszczone donie w porcze fotela. - Chciaem si przekona, czy jest pan rzeczywicie tak spostrzegawczy, jak gosz gazety. Wybacz mi ten gupiutki art, dziecko... - umiechn si do Karoliny rozbawionymi, szarymi oczyma, ledwie widocznymi spod gstych siwych brwi. - Starzy ludzie take miewaj dziecinne pomysy. Gdyby Chanda wiedzia, nigdy by do tego nie dopuci. Jest przesdny jak oni wszyscy. W stronach, z ktrych pochodzi, nie wymawia si sowa: mier. Ale wszyscy je znaj, nie wiadomo skd. Pan Joe Alex, prawda?Wycign poplamion rk, ktr Joe ucisn lekko. Karolina otara oczy.- Jak moge zrobi co podobnego, dziadku?!- Jak? Po prostu. Mwiem ci ju, e chciaem si przekona, czy twj znajomy jest czowiekiem, za jakiego uchodzi. A po drugie zyskaem jeszcze co, moe nawet waniejszego. Widziaem twoj twarz, Karolinko. Bya nie tylko przeraona. Zmartwia si bardzo, e stary otr Somerville odszed do swego Stwrcy.Karolina opanowaa si ju.- Och, sama nie wiem! - powiedziaa silc si na swobod, chocia gos zaamywa si jej jeszcze niebezpiecznie. - Myl, e nie bardzo by mnie to przejo...I nagle rozpakaa si gono, tulc gow do ramienia starego czowieka.- No, no, no... Daj spokj! - genera znowu rozemia si i pogaska j po wosach. Alex pomyla zupenie irracjonalnie, e miech ten byby milszy, gdyby Somervillea kto naoliwi. Albowiem dwik w przypomina bardzo odgos zardzewiaego, puszczonego niespodziewanie w ruch mechanizmu. - Przygotowaem sobie na wszelki wypadek czyst koszul tutaj, eby nikt obcy nie dowiedzia si o niczym. Nie chciabym nikomu nasuwa niepotrzebnych myli.Odwrci si i ruszy ku maej umywalce, obok ktrej wisia rcznik.- Sdzi pan, e kto mgby skorzysta z takiej inspiracji? - powiedzia Joe nie ruszajc si z miejsca.Genera podszed do umywalni, odkrci kran i nagle zakrci go znowu.- Czy sdz? Nie wiem. Bardzo mi zaleao na pana przyjedzie wanie z tego powodu. Chciaem, eby mi pan pomg odpowiedzie na to pytanie. Nie ma pan pojcia, jak bardzo starzy ludzie kochaj ycie, o wiele bardziej nawet ni modzi! - znowu rozemia si. - Karolino, musisz si odwrci, bo twj stary dziadek bdzie prbowa zmy krew z serca, hi, hi, hi...Mwic do siebie pgosem, zdj szlafrok i zacz ciga rozpit, poplamion koszul. Ponownie odkrci kran i prychajc zacz si my, szybko i nieco niezdarnie.Karolina wysuna si na zewntrz i stana oparta o porcz, patrzc w d na plsajce midzy gazami jzyki piany. Bya bardzo blada.Joe odwrci od niej spojrzenie. St, a raczej biurko, gdy pod powierzchni jego Alex dostrzeg dwie uczepione od spodu szuflady, pokryty by papierami. Z boku staa ta figurka, migotliwa i lnica w blasku sonecznego promienia, ktry pada na ni przez skone okno, umieszczone w suficie pawilonu.Genera prychn gono i zacz si wyciera wochatym rcznikiem.- Doskonale mi to zrobio... - powiedzia dyszc ciko i zapinajc drcymi palcami guziki koszuli. - Starzy ludzie powinni nie ba si zimnej wody. Doskonale dziaa na zbutwiae, wyschnite nerwy. Czuj si o dwadziecia lat modszy... Tak! Moesz ju wej, malutka!Alex wycign rk i chcia unie lekko ze stou figurk, ale okazaa si nadspodziewanie cika. Mimo to podnis j i obejrza pod wiato. Wesza Karolina.- Pikna, prawda? - oywi si genera. - Czterorki Wisznu! Najprawdopodobniej dziewity wiek. Cudowna robota! Oczywicie, anonimowa. Ilu wielkich artystw nie przeszo do historii! Dobrze, e chocia cz ich dzie zostaa zachowana. Podoba si panu?- Bardzo. To zoto, prawda?- Tak, oczywicie. Szczere zoto, z pewnymi niewielkimi domieszkami innych metali. Znakomity wytop i forma, pniej nieco odkuta dutkiem i wymodelowana na zimno, a jeszcze pniej wygadzona. Masa pracy! Nie zawsze artyci ich byli tak dokadni w stosunku do swoich zamiarw. Ale ten posek musia zdobi kaplic wadcy, a moe wityni, gdzie wadca zoy go w podzice? Zreszt, wiem, gdzie by... - Znowu zamia si. - To symbol boskoci, walki z wszystko poerajcym czasem. Uznaem za suszne postawi t figurk w tym miejscu, eby pilnowaa mojej pracy. Najbardziej interesuje mnie teraz wanie walka z czasem. Opatrzno daa mi go ju wiele, bardzo wiele. A potrzeba mi go jeszcze troch. Jest kilka prac, ktre chciabym skoczy. A nikt, poza mn, na tym jake zainteresowanym sztuk wiecie, nie zna si na tych sprawach... Na przykad, ten profesor, jake mu tam, Snider! Mj Boe, ile teorii, ile uoglnie, a jak mao wiedzy o tym, co oni robili, jak robili i dlaczego robili wanie takie posgi, rzeby i paskorzeby, i komponowali je ta