Gazeta Mysłowicka #06

20
Ś więta Bożego Narodzenia są dla większości z nas najbardziej rodzinnym i najpiękniejszym czasem w roku. Na samą myśl o prze- pięknie udekorowanej choince, kolę- dach śpiewanych w gronie najbliż- szych, corocznym oczekiwaniu na pierwszą gwiazdkę, wreszcie – o suto zastawionym wigilijnym stole – aż się ciepło robi na sercu! Przygoto- wania do świąt Bożego Narodzenia przywodzą mi na myśl różnorakie wspomnienia, wśród których oczywiście świąteczne porządki, pie- czenie pierników czy też mama krzą- tająca się w kuchni przez całą noc, aby wszystko było przygotowane jak należy. Wiele z naszych wyobrażeń na temat Świąt zależy od tego, jak obchodziło się je w domu rodzin- nym oraz od szeroko pojętej trady- cji. My, Ślązacy, mamy swoje „Gody”, czyli święta z moczką, makówkami, siemieniotką i kapustą z grochem. Kresowianie mają kutię i barszcz, Pomorzanie (w tym Kaszubi) – klus- ki z makiem, a Mazowszanie zupę grzybową z łazankami. W niektó- rych domach do dziś podaje się zupę migdałową, w całej Polsce zaś lepi się pierogi z kapustą i grzybami, których nie może zabraknąć na wigilijnym stole. GRUDZIEŃ 2011 • NR 06/2011 www.gazetamyslowicka.com G A Z E T A B E Z P Ł A T N A » STRONA 3 | INFORMACJE » STRONA 7 | KULTURA » STRONA 12 | MAGAZYN » STRONA 4 | WYDARZENIA » STRONA 10 | HISTORIA » STRONA 15 | MAGAZYN » STRONA 6 | KULTURA SZAMPAŃSKA ZABAWA KILKA SŁÓW O WINACH Z BĄBELKAMI SPRAWDZONE PRZEPISY TRADYCYJNIE LUB NOWOCZEŚNIE ZNANI O ŚWIĘTACH ZAPYTALIŚMY, JAK SPĘDZAJĄ TEN CZAS OPOWIEŚCI O ŚWIĘTACH O ŚWIĘTACH MÓWI NASZA REDAKCYJNA KOLEŻANKA ORAZ ZNANI LUDZIE ZWIĄZANI Z MYSŁOWICAMI. KONTYNUACJA NA STRONIE 7 NA POCZĄTKU PRZYSZŁEGO ROKU ZAKOŃ- CZY SIĘ PIERWSZY ETAP BUDOWY NOWEGO MYSŁOWICKIEGO OSIEDLA TROCHĘ HISTORII TYM, JAK BOŻE NARODZENIE TRADYCYJNIE BYŁO JEST OBCHODZONE W NASZYM REGIONIE. OSIEDLE PREZYDENCKIE ŚWIĘTA PO ŚLĄSKU REKLAMA » Według śląskiej tradycji, na wigilijnym stole musiały się znaleźć: zupa rybna z głów z grzankami, karp smażony na maśle z ziemniakami, kapusta z grzybami lub grochem, makówki, moczka i siemieniotka oraz kompot z suszu.... Czytaj również » Historia Huty Zofia » Wystrzałowy makijaż na sylwestrową noc » Ćwiczenia po świątecz- nym obżarstwie RAFAŁ „TITO” KRYLA ROZMOWA O BALU SYLWESTROWYM MUZEUM MIASTA POWSTAJE NOWY FILM O HISTORII ŚLĄSKA SZOPKA BOŻONARODZENIOWA WYKONANA PRZEZ: ARTURA PŁONKA. DO PODZIWIANIA W MOK'U FOT. ARAMEDIA

description

Szóste wydanie bezpłatnej Gazety Mysłowickiej

Transcript of Gazeta Mysłowicka #06

Page 1: Gazeta Mysłowicka #06

Święta Bożego Narodzenia są dla większości z nas najbardziej rodzinnym i  najpiękniejszym

czasem w roku. Na samą myśl o prze-pięknie udekorowanej choince, kolę-dach śpiewanych w  gronie najbliż-szych, corocznym oczekiwaniu na pierwszą gwiazdkę, wreszcie – o suto zastawionym wigilijnym stole – aż

się ciepło robi na sercu! Przygoto-wania do świąt Bożego Narodzenia przywodzą mi na myśl różnorakie wspomnienia, wśród których są oczywiście świąteczne porządki, pie-czenie pierników czy też mama krzą-tająca się w  kuchni przez całą noc, aby wszystko było przygotowane jak należy. Wiele z  naszych wyobrażeń

na temat Świąt zależy od tego, jak obchodziło się je w  domu rodzin-nym oraz od szeroko pojętej trady-cji. My, Ślązacy, mamy swoje „Gody”, czyli święta z  moczką, makówkami, siemieniotką i  kapustą z  grochem. Kresowianie mają kutię i  barszcz, Pomorzanie (w tym Kaszubi) – klus-ki z  makiem, a  Mazowszanie zupę

grzybową z  łazankami. W  niektó-rych domach do dziś podaje się zupę migdałową, w całej Polsce zaś lepi się pierogi z kapustą i grzybami, których nie może zabraknąć na wigilijnym stole.

GRUDZIEŃ 2011 • NR 06/2011 www.gazetamyslowicka.com

G A Z E T A B E Z P Ł A T N A

» STRONA 3 | INFORMACJE

» STRONA 7 | KULTURA

» STRONA 12 | MAGAZYN

» STRONA 4 | WYDARZENIA

» STRONA 10 | HISTORIA

» STRONA 15 | MAGAZYN

» STRONA 6 | KULTURA

SZAMPAŃSKA ZABAWAKILKA SŁÓW O WINACH Z BĄBELKAMI

SPRAWDZONE PRZEPISYTRADYCYJNIE LUB NOWOCZEŚNIE

ZNANI O ŚWIĘTACHZAPYTALIŚMY, JAK SPĘDZAJĄ TEN CZAS OPOWIEŚCI O ŚWIĘTACH

O ŚWIĘTACH MÓWI NASZA REDAKCYJNA KOLEŻANKA ORAZ ZNANI LUDZIE ZWIĄZANI Z MYSŁOWICAMI.

KONTYNUACJA NA STRONIE 7

NA POCZĄTKU PRZYSZŁEGO ROKU ZAKOŃ-CZY SIĘ PIERWSZY ETAP BUDOWY NOWEGO MYSŁOWICKIEGO OSIEDLA

TROCHĘ HISTORII O  TYM, JAK BOŻE NARODZENIE TRADYCYJNIE BYŁO I  JEST OBCHODZONE W NASZYM REGIONIE.

OSIEDLE PREZYDENCKIE ŚWIĘTA PO ŚLĄSKU

REKLAMA

» Według śląskiej tradycji, na wigilijnym stole musiały się znaleźć: zupa rybna z  głów z  grzankami, karp smażony na maśle z  ziemniakami, kapusta z  grzybami lub grochem, makówki, moczka i siemieniotka oraz kompot z suszu....

Czytaj również

» Historia Huty Zofia

» Wystrzałowy makijaż na sylwestrową noc

» Ćwiczenia po świątecz-nym obżarstwie

RAFAŁ „TITO” KRYLAROZMOWA O BALU SYLWESTROWYM

MUZEUM MIASTAPOWSTAJE NOWY FILM O HISTORII ŚLĄSKA

SZOPKA BOŻONARODZENIOWA WYKONANA PRZEZ: ARTURA PŁONKA. DO PODZIWIANIA W MOK'U FOT. ARAMEDIA

Page 2: Gazeta Mysłowicka #06

2 GRUDZIEŃ 2011 • NR 06/2011Informacje

Kilka dni temu mysłowic-cy policjanci kryminalni na terenie jednej z  posesji

w  dzielnicy Ławki odkryli napraw-dę pokaźny arsenał broni palnej. „Kolekcja” należąca do 50-letniego mysłowiczanina składa się z 17 sztuk broni długiej i  2 sztuk broni krót-kiej. Broń została przez policjantów zabezpieczona i  poddana zostanie specjalistycznym badaniom, które

odpowiedzą na pytanie czy właściciel zestawu posiada ją bez wymaganego zezwolenia. Nie ma bowiem pewno-ści czy zabezpieczony arsenał składa się z doskonałych replik, czy też po-między poszczególnymi jednostkami broni znajduje się broń palna, na po-siadanie której „kolekcjoner” winien posiadać stosowne zezwolenie.

Wśród zarekwirowanej przez po-licjantów broni są prawdziwe pereł-ki. W  zestawie znajduje się bowiem choćby karabin z  okresu II Wojny Światowej, a  także broń z  połowy XIX wieku. Z ostateczną oceną nale-ży jednak jeszcze poczekać na opinie biegłego.

Nieważne czy Państwo jest bogate czy biedne, problem bezdomności występuje

wszędzie. Trzeba mówić o tym głoś-no i  wyraźnie. Także nasze miasto nie jest wolne od tego problemu. Mysłowicka Noclegownia dla bez-domnych informuje, że w  naszym mieście liczba osób bezdomnych wy-nosi ok. 86 osób. Skali problemu nie da się jednak dokładnie przedstawić, gdyż osoby bezdomne często prze-mieszczają się pomiędzy różnymi miejscowościami. Wynika z  tego, że w mysłowickiej noclegowni znajdują się bezdomni z poza naszego miasta min. z  Sosnowca, Jaworzna i  Kato-wic.

Osobą bezdomną w najprostszym rozumieniu jest osoba, która nie posiada własnego domu czyli nie

zamieszkuje żadnego lokalu i  nie ma stałego adresu zameldowania. Bezdomność jest problemem bardzo złożonym. Często jest konsekwencją złych wyborów życiowych doko-nywanych przez „osoby bez dachu nad głową”. Któż z nas nie popełnia jednak błędów? Trzeba podkreślić, że nikt dobrowolnie nie decyduje się zostać osobą bezdomną. Do po-wstania bezdomności przyczynia się nadużywanie alkoholu, rozwód, przemoc w rodzinie czy eksmisja.

Wyjście z  bezdomności jest z  po-zoru sprawą łatwą. Niestety tylko z pozoru. Nie wystarczy bowiem, że osoba bezdomna otrzyma własne mieszkanie. Niezbędna jest przede wszystkim stała praca dająca możli-wość jego utrzymania, a także zmia-na sposobu życia osoby bezdomnej.

Wszystko to sprawia, że wyjście z  bezdomności trwa często przez wiele lat.

Bezdomne osoby często wstydzą się poprosić o  pomoc, nie wiedzą także jak mogą z  niej skorzystać. Niestety wystarczy jedna mroźna noc i bezdomny, którego mijamy od wielu dni lub miesięcy może po pro-stu zniknąć.

Jak możemy pomóc? Wystarczy, że nie będziemy obojętni. Przystań-my na chwilę, zapytajmy czy, bez-domny nie potrzebuje pomocy, lub zadzwońmy do Straży Miejskiej. W  naszym mieście istnieje także Noclegownia dla bezdomnych oraz Mieszkanie wspólnotowe dla kobiet i kobiet z dziećmi prowadzone przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecz-nej. Zapewniają one potrzebującym niezbędny nocleg oraz pomoc pra-cowników socjalnych w rozwiązaniu trudnej sytuacji życiowej. Nieza-leżnie od tego czy są przepełnione, osoby bezdomne zawsze znajdą tam schronienie. W  ramach Noclegowni dla bezdomnych prowadzona jest także Ogrzewalnia dla mężczyzn, która czynna jest codziennie od godz. 20 do godz. 8.

Nie trzeba przebierać się w  strój super bohatera żeby nim zostać. Pa-miętajmy, że jeden telefon może ura-tować komuś życie.

g a z e t a m y s l o w i c k a . c o mWydawca: ARAmediaul. Mikołowska 29, 41-400 Mysłowice(32) 317 14 24

Druk: Polskapresse Sp. z o.o.Sosnowiec, ul. Baczyńskiego 25a

Redaktor naczelny: Bogumił StoksikZ-ca red. naczelnego: Bartosz KondziołkaSekretarz redakcji: Anna OwczarekSkład i opracowanie graficzne: Jakub Łaptaś Zasięg: MysłowiceNakład: 7 000 sztukRedakcja: [email protected]

Zespół redakcyjny: Grażyna Frąckowiak, Karol Przybyła, Aleksandra Latos, Aleksandra Nocoń, Agnieszka Januszewicz, Maciej Januszewicz, Katarzyna Julia Jaszczuk, Grażyna Wojciechowska, Adam Wojciechowski, Agnieszka Czarnota, Leonard Czarnota, Arbuz Arbuziński, Magdalena Gawlas, Redakcyjna Wróżka, Magdalena Sus

Numer zamknięto 21 grudnia 2011Gazeta Mysłowicka jest prawnie zarejestrowanym czasopismem wpisanym do Sądowego Rejestru Dzienników i Czasopism pod poz. PR 2398.

Na postawie art. 25 ust. 1 pkt 1 b ustawy z dnia 4 lutego 1994r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych ARAmedia zastrzega, że dalsze rozpowszechnianie materiałów opublikowanych w Gazecie Mysłowickiej jest zabronione bez zgody wydawcy.

Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i reklam, nie zwraca nie zamówionych tekstów i zdjęć, zastrzega sobie prawo do skracania otrzymanych materiałów i zmiany ich tytułów.

Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń, reklam oraz tekstów nadesłanych. Zastrzegamy sobie prawo skracania otrzymanych materiałów i zmiany ich tytułów

ARSENAŁ STARODAWNEJ BRONI

BEZDOMNI ZIMĄ

Na ulicy Katowickiej poja-wiło się pierwsze z  dwóch spodziewanych rond, które

mają usprawnić i  rozładować ruch na jednej z  najbardziej zakorkowa-nych w  mieście ulic. Cały remont zgodnie z  umową ma zakończyć się do połowy sierpnia 2012 roku. Re-montowany odcinek drogi nie jest długi. Do naszej redakcji docierają więc pytania mieszkańców: dlaczego 750-metrowy odcinek jednej z  naj-ważniejszych dróg w  mieście jest remontowany tak długo, znacząco utrudniając ruch?

Rzecznik prasowy urzędu miasta Kamila Szal odpowiada: – Gmina Mysłowice zwróciła się do SKANSKA S.A. o  podanie warunków, na ja-kich możliwe jest zakończenie ro-bót budowlanych na ul. Katowickiej w  roku 2011. Oczywiste jest jednak, że w  przypadku wcześniejszego za-kończenia robót budowlanych, wy-

konawca będzie oczekiwał zapłaty za wykonanie prac, co wymagałoby zmiany harmonogramu finansowania zadania i  równocześnie zabezpiecze-nia w budżecie miasta odpowiednich środków finansowych w innych termi-nach niż podane w  umowie o  wyko-nanie robót budowlanych.

Nie jest zaskoczeniem, że problem tkwi w braku funduszy. Warto chyba jednak zauważyć, że w  przeciwień-stwie do najlepiej znanej mysłowicza-nom metody remontu, czyli „łatania dziur” , remont ten wykonywany jest kompleksowo. Czekamy więc (także dosyć dosłownie, bo w korkach) aby, miejmy nadzieję, za trochę ponad pół roku wjeżdżać do miasta drogą, która jest jego wizytówką, a nie jak to dotychczas było – antyreklamą.

REMONT NA PÓŁMETKU» Wielkimi krokami, choć z  lekkim opóźnieniem, nadchodzi zima i  temperatury zaczynają spadać poniżej zera. Osoby bezdomne, starając się przetrwać kolejną noc, szukają schronienia na osiedlowych klatkach schodowych lub ogródkach działkowych. Jak im pomóc? Zadzwońmy do Straży Miejskiej i  poinformujmy o osobach znajdujących się w potrzebie.

JEDNO Z POMIESZCZEŃ NOCLEGOWNI

NOWO POWSTAŁE RONDO

FOT. ARAMEDIA

FOT. ARAMEDIA

Straż Miejska MysłowicePiotr Józefczyk

FOT. MYSLOWICE.SLASKA.POLICJA.GOV.PL

[email protected]ł Stoksik

N A „ R Y M E R Z E ” B E Z P I E C Z N I E J !

Od poprzedniego spotkania rady osiedla Centrum, na którym mieszkańcy „Ry-

mery” „powiedzieli dość” minął ponad miesiąc. Na kolejnym spot-kaniu, które odbyło się 13 grudnia mieszkańcy wyrazili zadowolenie z  dotychczasowych działań policji i straży miejskiej. W dzielnicy moż-na zauważyć częstsze patrole. We-dług informacji mieszkańców da się też zauważyć coraz szybszą reakcję na zdarzenia zgłaszane przez miesz-kańców dzielnicy. W przygotowaniu są kolejne działania mające poprawić porządek i bezpieczeństwo nie tylko na „Rymerze” lecz także w  innych dzielnicach miasta.

Straż Miejska MysłowiceNadesłano

PRZYDATNE TELEFONY:Straż Miejska: 32 2222 164Noclegownia dla bezdomnych MOPS, Mysłowice, ul. Strażacka 9: 32 222 54 46, 32 256 92 78Telefon alarmowy: 112

Komenda Miejska PolicjiNadesłano

Page 3: Gazeta Mysłowicka #06

3gazetamyslowicka.com Informacje

W  tym roku imprezy syl-westrowe zapowiadają się w  większości bardzo

skromnie. Niektóre miasta zdecydo-wały się na najtańszą wersję i  przy-witają Nowy Rok jedynie sztucznymi ogniami oraz wystąpieniem DJ’a. Na mysłowickim rynku imprezy niestety się nie doczekamy. Jeśli chcemy spę-dzić tą ostatnią noc w roku na Sylwe-strze „pod chmurką”, z pomocą przy-chodzą nam imprezy na świeżym powietrzu organizowane w  innych miastach.

Naprawdę wystrzałowy Sylwester zapowiada się w  Katowicach. Jak co roku na placu Honorowym pod Spodkiem zbierze się liczny tłum, by zobaczyć na scenie takie gwiazdy jak: Urszula, Blenders, Stachursky, Man-chester, IRA, Shemans, Formacja Nieżywych Schabuff, Kosmo i  Fin-sky oraz dwie zagraniczne gwiazdy:

Fancy i  Katerine. Być może nie jest to jeszcze lista ostateczna, jako że co kilka dni ulega ona zmianie. Władze miasta planują wydać na tę imprezę aż 980 tys. zł.

Dobrą zabawę gwarantuje rów-nież Urząd Miasta w Zabrzu. Już od kilku lat obok Domu Muzyki i Tań-ca organizuje dwugodzinną zabawę sylwestrową. Koszt takiego przed-sięwzięcia dla miejskiej kieszeni, to około 25 tys. zł, ale jak pokazuje do-świadczenie, formuła ta sprawdza się znakomicie.

W Rudzie Śląskiej na imprezie syl-westrowej pojawi się DJ i  sztuczne ognie. W Bielsku-Białej odbędzie się natomiast tylko 15-minutowy pokaz fajerwerków.

REKLAMA

» Budynek Kina Kosmos na sprzedażWymagający remontu i  tym samym dużych nakładów finansowych budynek w  Mysłowicach - Wesołej najprawdopodobniej pójdzie na sprzedaż. Miasta nie stać na utrzymywanie pustego obiektu. Pierwot-ny plan, aby budowlę przejął Mysłowicki Ośrodek Kultury, również ze względu braku finansów, nie powiódł się. Po ustaleniach Radnych pro-jekt uchwały w sprawie sprzedaży trafi więc ponownie pod obrady.

» Nowa siedziba Hospicium CordisDawny szpital górniczy w Katowicach-Janowie w sobotę 17 grudnia stał się nową siedzibą Hospicium Cordis. Otwarcie budynku swoją obecnością uświetnił Piotr Kupicha z zespołem z programu „Bitwa na głosy”. Znany piosenkarz wygraną w tym programie przeznaczył właś-nie na remont budynku hospicium.

» Mysłowiczanie w Wesołym MiasteczkuMało kto z  nas pamięta jeszcze sezon letni, ale zaskakującą sta-tystykę stanowi fakt, że blisko 3,5 tysiąca mysłowiczan odwiedzi-ło właśnie w  minionym sezonie Wesołe Miasteczko w  Chorzowie. To piąty najlepszy wynik w całym województwie. Wesołe Miasteczko ciężko pracuje na swoją popularność i sympatię Ślązaków. W minio-nym sezonie po raz pierwszy zaprezentowało cykl imprez tematycz-nych z wyjątkowymi atrakcjami. Przyjechało ogromne bungee, ścian-ka wspinaczkowa, teatr ognia oraz jedyny w  Polsce basen z  suchą pianą.

» Nagroda Kisiela dla mysłowiczankiDla Elżbiety Bieńkowskiej – za mnożenie przez dzielenie. Tak brzmiało uzasadnienie dla przyznanej nagrody Kisiela. Sama Minister nie kryła zaskoczenia. Obok Elżbiety Bieńkowskiej w tym roku wyróżnione zo-stały także: publicystka Janina Paradowska oraz aktorka Krystyna Jan-da. Nagrody Kisiela ustanowione zostały przez Stefana Kisielewskiego pod patronatem Tygodnika „Wprost”. Przyznawane są od 1990 roku.

Wiadomości w skrócie

[email protected] Nocoń

SYLWESTER NA RYNKU? NIE W MYSŁOWICACH

OSIEDLE PREZYDENCKIE. PIERWSI MIESZKAŃCY ODBIERAJĄ KLUCZE

Niewiele w  naszym mieście inwestycji mieszkaniowych. Choćby z tego powodu każ-

da tego typu budowa stanowi nie lada wydarzenie. Na mysłowickim Jano-wie powstaje, a  w  zasadzie powsta-ło już nowe osiedle mieszkaniowe. Warto wspomnieć, że trwająca peł-ną parą budowa zakończy się przed podawanym wcześniej terminem.Inspiracją do nazwania osiedla był

pomnik o nazwie Mount Rushmore National Memorial. Znajdujący się w USA pomnik przedstawia popier-sia czterech amerykańskich mężów stanu. Zainteresowani mogą więc zamieszkać w budynku Thomasa Jef-fersona, Theodora Roosevelta, Abra-hama Lincolna i George'a Washing-tona. Nazwa osiedla i  budynków zobowiązuje. Pomysłodawcy chcieli, aby odzwierciedlała ona trwałość

budynków. W  końcu sam pomnik Mount Rushmore w  pełnej krasie cieszy oko zwiedzających od po-nad 70 lat. Od podobnych inwesty-cji, według informacji dewelopera, osiedle odróżniają najwyższej jakości surowce, z których wykonane są bu-dynki. Ma to duże znaczenie dla ich późniejszej eksploatacji i  trwałości budynków.

W pierwszej kolejności do użytku oddany zostanie budynek George Washington. Mieszkańcy mają poja-wić się na początku przyszłego roku. Budowa podzielona jest na dwa eta-py. Najbliższy etap, czyli oddanie do użytku dwóch pierwszych budyn-ków, zakończy się na dniach. Zakoń-czenie drugiego etapu przewidziane jest na drugą połowę przyszłego roku – najprawdopodobniej przeło-mu sierpnia i  września. Deweloper przygotował noworoczną promo-cję, w ramach której można zakupić mieszkania pod klucz.

PIERWSZY BUDYNEK FOT. ARAMEDIA

[email protected]ł Stoksik

» Wiadukt zamknięty do sierpniaOd 9 stycznia 2012 roku nastąpi zamknięcie dla ruchu kołowego prze-jazdu przez wiadukt. Wszystko z powodu remontu mostu nr 14 nad autostradą A4 Katowice - Kraków w  ciągu ul. Nowochrzanowskiej w Mysłowicach. Przejście dla pieszych przez obiekt zostanie utrzymane.

SZUKAMY DOMU

MAX - piesek ok 5-letni, mieszaniec, długi włos. Pies jest bardzo łagodny, posłuszny. Posiada wszystkie aktualne szczepienia. Osoby zainteresowane adopcią prosimy o kontakt pod numerem 506 458 702

NUKA - Suczka ma 2 lata. Od 3 miesiąca życia w  schronisku. Jest pełna energii, uwielbia bieganie, ale jej największą mi-łością jest woda! Więcej informacji pod numerem 509 896 685

Page 4: Gazeta Mysłowicka #06

4 GRUDZIEŃ 2011 • NR 06/2011Wydarzenia

FOT. WOSP.ORG.PL

Dwadzieścia lat temu nikt nie spodziewał się, że happening, który miał być jednorazową mo-

bilizacją społe-czeństwa do pomocy po-trzebują-cym dzie-c i o m p r z e -trwa tak d ł u g o . D orast a ł z  więk-szością nas. K s z t a ł t o w a ł nasze prioryte-ty i  wrażliwość na otaczającą nas rzeczy-wistość. Dawał nam ogrom dobrej zabawy i  uśmiechu w mroźne dni. Stał się częścią nasze-go życia. Punktem w roku, który jest wpisywany w kalendarzach obok Bo-żego Narodzenia i 11 Listopada.

W  tym roku Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zagra 8 stycznia. I będzie to piękna, dwudziestoletnia muzyka. Celem tegorocznej zbiórki będzie zakup najnowocześniejszych urządzeń dla ratowania życia wcześ-niaków oraz pomp insulinowych dla kobiet ciężarnych z cukrzycą.

We wszystkich większych mia-stach w  Polsce organizowane będą koncerty i zabawy związane ze zbiór-ką pieniędzy. Na ulice wyjdą wolon-tariusze z  puszkami i  czerwonymi serduszkami.

Niestety jak się dowiedzieliśmy w  Mysłowicach nie będzie organi-zowany Finał WOŚP. Władze Miasta Mysłowice nie wyraziły zaintereso-

wania przyłączeniem się do akcji. Nie da się ukryć, że jest to wielka strata dla mieszkańców, a  zarazem marginalizacja ważnego i potrzebne-g o wydarzenia w  na-

szym kraju. Przez wiele

lat w  na-szym mie-ście mieli-śmy okazje bawić się

p o d c z a s k o n c e r t ó w

gwiazd, któ-re występowały

specjalnie na tą okazję.Nie zabraknie na

szczęście wolontariuszy, któ-rzy trady-cyjnie już

wyruszą w  miasto ze Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w  Mysło-wicach. Panowie Marek Piekarski i  Tomasz Wybraniec, którzy są pra-cownikami szkoły co roku mobilizu-ją młodzież do kwestowania. Za co im Wielkie Dzięki!

A każdego, kto nie ma ochoty tego dnia spędzić przed telewizorem za-praszamy na Wielką Skotnicę, gdzie będzie zorganizowany minifinał. Jest to inicjatywa prywatna i organizowa-na z  własnych funduszy, ale organi-zatorzy zapewniają, że nie zabraknie niespodzianek i dobrej zabawy.

Nie zapomnijcie w  tym dniu o dzieciach i ich mamach. Każda zło-tówka ratuje życie.

Sylwestrowe szaleństwa już za kilka dni. W związku z naszym patronatem, od dwóch miesię-

cy na łamach „Gazety Mysłowickiej” przybliżamy Państwu szczegóły do-tyczące tej imprezy. Bogumił Stoksik: Masz już plan wy-stępu?Rafał „Tito” Kryla: Co roku przy-gotowuję prawdziwy show. Chodzi oczywiście nie tylko o  same układy taneczne, ale także o specjalnie przy-gotowany na tę okazję odpowiedni strój. Na pewno będzie bardzo efek-townie. Zatańczę między innymi solówki dobrze znane z  programu „You Can Dance”. Występ będzie w  klimacie tańca nowoczesnego. Przygotowałem pokaz z elementami hip-hopu, braekdance i funky.Oprócz pokazu przygotowałeś coś jeszcze.Jak najbardziej. Oprócz pokazu bę-dzie także zabawa taneczna, która z  pewnością rozkręci gości na tyle, że pozostaną na parkiecie do samego rana. Jestem pewien, że bez wzglę-du na wiek i umiejętności taneczne, goście doskonale odnajdą się w tym programie. Przygotowałem osobne układy dla pań i  panów. Panowie w  przygotowanych układach będą macho. W układach pań z pewnością będzie sporo seksapilu. Sam konkurs i nauka tańca będą trwały jakieś 30-40 minut.Będzie też nauka tańca?Nauka tańca, która sama w sobie sta-nowić będzie świetne show. Zaproszę chętnych na środek parkietu, podpo-

wiem jak się zachowywać. Oczywi-ście nie ma się czego bać. Kroki będą proste. Nie będzie na pewno stresu o to, że ktoś musi się w 20 minut na-uczyć super choreografii. Ma być we-soło i ma być to świetna zabawa dla gości. Tak na pewno będzie.To sprawdzona formuła?

Podobny występ realizowałem choć-by 9 grudnia w  Wiśle. Podobało się bardzo. Poza tym, tańcem zajmuję się oczywiście od wielu lat. Program telewizyjny dał mi rozgłos i fajną re-klamę, dzięki czemu mogę śmielej realizować swoje pomysły, ale i przed nim organizowałem już sylwestrowe występy. Wiem też, że Braks potra-fi robić świetne imprezy. W  ogóle trzymam kciuki za podobną imprezę także za rok. Na pewno pomógłbym wtedy ściągnąć do Mysłowic znane taneczne nazwiska.

REKLAMA

[email protected] Przybyła

[email protected]ł Stoksik

SYLWESTER Z GWIAZDĄ „YOU CAN DANCE”» Jak przystało na najbardziej taneczny sylwester w  mieście, jego główną atrakcją będzie występ tanecznej gwiazdy Rafała „Tito” Kryli. Jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci pierwszego sezonu „You Can Dance” oraz znany i lubiany mysłowiczanin swój występ rozpocznie już po powitaniu Nowego Roku. Zapytaliśmy go o kilka szczegółów dotyczących występu.

Impreza sylwestrowa odbę-dzie się w Hali Widowiskowo Sportowej im. Stanisława Padlewskiego. Sylwester roz-pocznie się o godzinie 20-stej. W cenie każdego zaproszenia znajduje się cegiełka na my-słowickie Hospicium Cordis. Oprócz gwiazdy wieczoru wy-stąpi także Klub Rock`n`Rolla tradycyjnego. O  oprawę mu-zyczną zadba zespół „Taryfa Nocna” oraz mysłowicki DJ Arturo, dzięki czemu muzyka będzie rozbrzmiewała nie-przerwanie przez całą noc. Na Gości czeka także sylwestro-wa loteria w  której nagroda-mi będą min. skuter, telewizor LCD 40" oraz pobyt w Hotelu Gołębiewski. Oprócz stan-dardowych zaproszeń, orga-nizatorzy przygotowali także zaproszenia „All Inclusive”.

W O Ś P Z A G R A P O RAZ DWUDZIESTY

RAFAŁ „TITO” KRYLA FOT. TITO DANCE STUDIO

Page 5: Gazeta Mysłowicka #06

5gazetamyslowicka.com Aktualności

Tlenek węgla CO, potocznie zwany czadem, powstaje pod-czas procesu niepełnego spa-

lania materiałów palnych, w tym pa-liw, które występuje przy niedostatku tlenu w otaczającej atmosferze. Nie-bezpieczeństwo zaczadzenia wynika z  faktu, że tlenek węgla jest gazem bezwonnym, bezbarwnym i  pozba-wionym smaku. Dlatego też jest nie-wyczuwalny zmysłami człowieka.

Czad może powstawać w różnych miejscach w  naszym domu. Dosta-je się do wnętrza przez uszkodzony komin, na skutek niewłaściwie za-montowanego i  eksploatowanego podgrzewacza do wody (piecyka ga-zowego).

Podstawową przyczyną zatruć jest niepełne spalanie, do którego może dojść np. gdy zbyt szczelnie za-mknięte są okna, brak jest właściwej wentylacji. Przede wszystkim należy więc zapewnić możliwość stałego dopływu świeżego powietrza do pa-leniska (pieca gazowego, kuchenki gazowej, kuchni węglowej lub pieca) oraz swobodny odpływ spalin.

Czad to bezbarwny i  bezwonny gaz. Ma silne własności toksyczne. Gromadzi się głównie pod sufitem, ponieważ ma nieco mniejszą gę-stość od powietrza. W  organizmie człowieka trwale łączy się we krwi z ponad 80% hemoglobiny, co spra-wia, że tylko niewielka ilość hemo-globiny może połączyć się z  tlenem. Ilość ta jest jednak niewystarczająca dla ludzkiego organizmu. Nadmiar powstałego związku powoduje nie-dotlenienie organizmu, a  w  naj-gorszym przypadku nawet śmierć przez uduszenie. Wdychanie nawet niewielkiej ilości tlenku węgla może

spowodować zatrucie, silny ból gło-wy, wymioty, zapadnięcie w  śpiącz-kę, a nawet zgon.

KAŻDEGO ROKU Z POWODU ZATRUCIA TLENKIEM WĘGLA, GINIE W  POLSCE KILKADZIE-SIĄT OSÓB.

Należy przeprowadzać kontrole techniczne, w tym sprawdzać szczel-ność przewodów kominowych, sy-stematyczne je czyścić oraz spraw-dzać występowanie dostatecznego ciągu powietrza. – Często w obawie o  utratę ciepła uszczelnia się drzwi i  okna, ale w  ten sposób odcinamy dopływ powietrza do mieszkania – mówi Wojciech Chojnowski z  Ko-mendy Miejskiej Straży Pożarnej w  Mysłowicach. – Należy pamiętać, iż nawet palnik gazowy kuchenki ga-zowej potrzebuje powietrza, a w zbyt szczelnym mieszkaniu może stać się przyczyną tragedii. Ponadto, nale-ży użytkować sprawne techniczne urządzenia, w  których odbywa się proces spalania zgodnie z instrukcją producenta i  stosować urządzenia posiadające stosowne dopuszczenia w zakresie wprowadzenia do obrotu. – W  sytuacjach wątpliwych należy żądać okazania wystawionej przez producenta lub importera urządze-nia tzw. deklaracji zgodności, czyli dokumentu zawierającego informa-cje o  specyfikacji technicznej oraz przeznaczeniu i  zakresie stosowania danego urządzenia.

Nie wolno zaklejać i  zasłaniać w  inny sposób kratek wentylacyj-nych. W  przypadku wymiany okien na nowe, należy sprawdzić popraw-ność działania wentylacji, ponieważ nowe okna są najczęściej o wiele bar-dziej szczelne w stosunku do wcześ-niej stosowanych w budynku i mogą pogarszać wentylację. Należy syste-matycznie sprawdzać ciąg powietrza, np. poprzez przykładanie kartki pa-pieru do otworu bądź kratki wenty-lacyjnej. Jeśli nic nie zakłóca wenty-lacji, kartka powinna przywrzeć do wyżej wspomnianego otworu lub kratki. Należy często wietrzyć po-

mieszczenia, w  których odbywa się proces spalania (kuchnie, łazienki wyposażone w termy gazowe), a naj-lepiej zapewnić, nawet niewielkie, rozszczelnienie okien.

Nie należy bagatelizować objawów duszności, bólów i  zawrotów głowy, nudności, wymiotów, oszołomienia, osłabienia, przyspieszenia czynności serca i  oddychania, gdyż mogą być sygnałem, że ulegamy zatruciu cza-dem. W takiej sytuacji należy natych-miast przewietrzyć pomieszczenie, w którym się znajdujemy i zasięgnąć porady lekarskiej. W  trosce o  włas-ne bezpieczeństwo, warto rozważyć zamontowanie w  domu czujników dymu i  gazu. Koszt zamontowania takich czujników jest niski w stosun-ku do korzyści, jakie daje zastoso-wanie tego typu urządzeń – łącznie z  uratowaniem najwyższej wartości, jaką jest nasze życie.

W  razie zaczadzenia osobie po-szkodowanej należy zapewnić do-pływ świeżego, czystego powietrza, w  skrajnych przypadkach wybijając szyby w  oknie. Należy wynieść ją w  bezpieczne miejsce, jeśli nie sta-nowi to zagrożenia dla zdrowia oso-by ratującej. W  przypadku istnienia takiego zagrożenia, należy wezwać służby ratownicze (pogotowie ratun-kowe, straż pożarna) i pozostawić im przeprowadzenie akcji. Osobie po-szkodowanej należy jak najszybciej podać tlen. Jeżeli nie oddycha, ma zatrzymaną akcję serca, należy na-tychmiast zastosować sztuczne od-dychanie, np. metodą usta-usta, oraz masaż serca.

Nie wolno wpadać w panikę, kie-dy znajdziemy dziecko lub dorosłego z  objawami zaburzenia świadomo-ści w  kuchni, łazience lub garażu. Należy jak najszybciej przystąpić do udzielania pierwszej pomocy.

Więcej informacji: http://wojtekchojnowski.abakus.net.pl

» Sezon grzewczy rozpoczął się na dobre, a co za tym idzie – wzrasta niebezpieczeństwo zatrucia czadem. Strażacy biją na alarm! Bądźmy czujni! Powstawanie czadu często nie ma związku z wybuchem pożaru, a wynika jedynie z niewłaściwej eksploatacji budynku i znajdujących się w nich urządzeń i instalacji grzewczych.

CZAD – CICHY ZABÓJCA

[email protected]żyna Frąckowiak

W  Górnośląskiej Wyższej Szkole Pedagogicznej im. kard. Augusta Hlonda 13

grudnia odbyła się pierwsza telekon-ferencja z  zagranicznymi partnera-mi uczelni. Długoletnia współpraca między uczelniami przybrała nową formę. Z  pomysłem wyszła strona francuska. Udaną próbę techniczną przeprowadzono wcześniej między Górnośląską WSP a  Zamiejscowym Ośrodkiem Dydaktycznym w  Cho-rzowie.

Pierwsza telekonferencja odbyła się w  języku francuskim. Uczestni-czyli w  niej Francuzi, Polacy i  Ru-muni. Omówiony został problem współpracy na rok 2012 w  ramach programów GRUNDTWIG w tema-cie: „Więzi solidarności międzypo-koleniowej”. W związku z ustaleniem przez Radę Europy rok 2012 będzie Europejskim rokiem aktywności osób starszych i  więzi solidarności międzypokoleniowej. Mysłowicka

uczelnia współpracuje m.in. z  Fran-cją, Niemcami, Hiszpanią, Rumunią, Bułgarią, Turcją i  Węgrami. Przed-miotem współpracy jest szeroko po-jęta tematyka społeczna oraz kształ-cenie Europejskich organizatorów pomocy społecznej, Profesjonalistów przyszłości w  zakresie gerontologii, oraz Interwencja kryzysowa. Nowoś-cią na Górnośląskiej WSP są praktyki zagraniczne w  ramach studiów po-dyplomowych oraz wizyty studyjne dla pracowników naukowych.

Częstotliwość spotkań w  ramach telekonferencji jest przewidziana raz w miesiącu. – Pierwsza telekon-ferencja była udana, gdyż uczelnia dysponuje bardzo dobrym sprzętem i specjalistami – mówi Maria Dłucik, odpowiedzialna za współpracę mię-dzynarodową w Górnośląskiej WSP.

TELEKONFERENCJE W GÓRNOŚLĄSKIEJ WSP

» Koncerty w przedszkolu nr 5Coroczne Koncerty Zimowe w  Przedszkolu nr 5 w  Mysłowicach to chyba najbardziej oryginalna akcja organizowana w  przedszkolach w ogóle. Na imprezach tych rozbrzmiewa alternatywny rock prezen-towany przez różnych wykonawców. Zazwyczaj są to znajomi i przyja-ciele Marka Jałowieckiego – autora i kompozytora, a zarazem nauczy-ciela w „Piątce”.Do tej pory wystąpili m.in.: Iowa Super Soccer, Penny Lane, Generał Stilwell, Ladislav i  Jacek Kuderski z  zespołem. 13 stycznia wystąpią: Pan Stan Band, Milcz Serce, Janek Samołyk i Tomek Makowiecki. Bę-dzie zorganizowana aukcja pamiątek związanych z muzyką – przeka-zanych przez Wojtka „Lalę” Kuderskiego (perkusistę Myslovitz) i  jego przyjaciół – oraz prac dzieci.Nie obawiajcie się styczniowego piątku 13-tego! Przyjdźcie do Przed-szkola nr 5 przy ul. Armii Krajowej 28! Początek o godz. 17.30.

» Warsztaty teatralne na JanowieMysłowicki Ośrodek Kultury zaprasza w dniach 28-29-30 grudnia na Warsztaty Teatralne do filii na Janowie. Młodzieży! To doskonała oka-zja, aby zrobić ze sobą wiele pożytecznego. Można poćwiczyć apa-rat głosowy w celu wyraźniejszego i pełniejszego wyrażania swoich myśli. Jakich myśli? To już sprawa indywidualna, choć na warsztatach będzie można rozwijać myśli sceniczne poprzez ćwiczenia z aktorami, rekwizytami i  ideami. Organizatorzy zaktywizują także ciało (twoje) poprzez różnego rodzaju ćwiczenia ruchowo-pantomimiczne. Będzie też nauka chodzenia na szczudłach, jazda na monocyklu, żonglerka, kiwido, levistick.Zapraszamy. Trzy dni ośmiogodzinnych warsztatów kosztują symbo-liczne 30 złotych. Zapisy i więcej info: [email protected]

Górnośląska WSP

Nadesłano

REKLAMA

Page 6: Gazeta Mysłowicka #06

6 GRUDZIEŃ 2011 • NR 06/2011Kultura

REKLAMA

Ślązacy rozpoczynają bożona-rodzeniowe przygotowania w  pierwszą niedzielą adwen-

tu (w tym roku to już 27 listopada). Potem następuje czterotygodniowy cykl niedziel poprzedzających Boże Narodzenie, podczas których z  nie-cierpliwością wyczekuje się przyjścia na świat Syna Bożego. Jest to tak na-prawdę okres całkowitego wycisze-nia. Nie należy wtedy urządzać ani uczestniczyć w  zabawach. Kobiety noszące stroje ludowe na co dzień za-kładały w tym okresie ubrania w to-nacji czarno – granatowej.

Największą atrakcją dla dzieci są w tym okresie roraty, na które kiedyś chodziło się całymi rodzinami. Lam-piony, które po dzisiejszy dzień no-szą wtedy dzieci, dawniej oświetlały drogę do kościoła oraz samo wnętrze kościoła podczas uroczystości, two-rząc tym samym specyficzną, ma-giczną wręcz atmosferę.

Śląskie gospodynie mają w  tym okresie pełne ręce roboty. Tradycyj-nie trzeba zrobić w domu świąteczne porządki oraz upiec pierniki, babki, a  także inne ciasta. W  przeciwień-stwie do Świąt Wielkanocnych pod-czas Bożego Narodzenia dominują

przede wszystkim słodycze.Drugim po roratach znakiem na-

chodzących świąt jest dla dzieci 6 grudnia. Jest to dzień, w którym każ-de dziecko, w zależności od swojego całorocznego zachowania, dostanie coś od św. Mikołaja. Jeśli dziecko było grzeczne otrzyma drobny upo-minek, jeśli z pociechą były w danym roku problemy, od Mikołaja dostanie łupinki, rózgę, bądź po prostu lanie. Młodzi chłopcy uczestniczyli w  za-bawie w  nieco zmienionej formie – w  mikołajowych strojach biskupa zaczepiali dziewczęta lekko bijąc je rózgami. Kobiecy odwet na Miko-łajach następował tydzień później – w dniu św. Łucji.

ŚLĄSKA WIGILIA

Wigilia już w średniowieczu uzna-wana była za dzień niezwykły. We-dług dawnego kalendarza był to bo-wiem ostatni dzień starego roku.

W tym też dniu tradycyjna śląska rodzina już z  samego rana zabiera się do strojenia choinki. Zwyczaj ten, jakby się mogło wydawać, wcale nie jest polski. Przyszedł do nas na prze-łomie XVIII i  XIX wieku z  zachod-

nich Niemiec. Początkowo ozdabia-no te wiecznie zielone drzewko tym, co było dostępne rodzinie – cukier-kami, jabłkami oraz innymi owoca-mi. Kiedy wreszcie nadchodzi czas wieczerzy, odświętnie ubrana rodzi-na zasiada przy nakrytym na biało stole. Nie może na nim zabraknąć krzyża (żeby sprzyjało nam finan-sowe szczęście dobrze włożyć pod niego parę banknotów), świec oraz sianka. Nie wolno zapomnieć także o  dodatkowym nakryciu. Zwyczaj ten interpretowany jest różnie. Jed-na z  najstarszych wzmianek mówi o  tym, że jest to miejsce dla osoby, która zmarła w  danym roku. Nieco nowsza tradycja każe przygotować je dla nieoczekiwanego gościa.

Wigilijna uroczystość rozpoczyna się wspólną modlitwą, którą prowa-dzi głowa rodziny. Po odmówieniu „Ojcze nasz” oraz „Zdrowaś Maryjo”, dzieląc się opłatkiem, wszyscy skła-dają sobie życzenia. Tutaj również ważna jest rodzinna hierarchia. Naj-pierw składają sobie życzenia naj-starsi. Czas na dzieci przychodzi na samym końcu. W dobrym tonie jest podzielić się opłatkiem również ze zwierzętami.

Tradycja nakazuje, aby na wigilij-nym stole znajdowało się dwanaście potraw. Pierwszą z  nich powinien być właśnie opłatek, który na Śląsk trafił w  okresie międzywojennym i wyparł wcześniejszy zwyczaj dziele-nia się chlebem. Wszystkie dania po-winny być natomiast bezmięsne. Post obowiązujący w wigilię wywodzi się z  tradycji pogańskich, związanych z  dniem przesilenia zimowego, jako czasu odradzania się przyrody.

Całą kolację natomiast należy przygotować w  taki sposób, żeby w  trakcie jej trwania nie wstawać od wigilijnego stołu (stanowiłoby to zapowiedź nieszczęścia lub śmierci osoby wstającej).

Najpierw podawana jest siemie-niotka – tradycyjna śląska zupa z siemienia konopnego z dodatkiem kaszy jaglanej, doprawiana cukrem, solą i  mlekiem. Wigilia to jedyny dzień w roku, kiedy wędruje na śląski stół, przez co podkreślana jest jego wyjątkowość. Następnie podawana jest ryba. Karp (aby pieniądze dobrze się pomnażały pamiętajmy, żeby zo-stawić sobie kilka jego łusek) z racji swojej ceny pojawił się na wigilijnym

stole stosunkowo niedawno. Począt-kowo był to o  wiele tańszy śledź, który z  powodu dużej liczby ości podawany był zazwyczaj w  occie. Do ryby przygotowywana była także kapusta z grzybami. Na deser poda-wano słodki sos piernikowy, zwykle gotowany na kompocie z  suszonych owoców (choć spotykamy jego licz-ne odmiany), nazywany moczką oraz makówki, ze zmielonego maku, ba-kalii i  namoczonego pieczywa (buł-ka lub chałka), zazwyczaj na mleku, choć z  praktycznego punktu widze-nia również na wodzie. Kompot z su-szonych owoców do picia wydaje się być niezastąpiony.

Owoce, traktowane jako kolejna potrawa, spełniają dodatkową rolę. Zaraz po zjedzeniu makówek każdy wigilijny biesiadnik powinien wy-brać sobie jeden orzech włoski, żeby rozłupawszy go, wywróżyć sobie, jaki będzie dla niego przyszły rok. Jeśli orzech okaże się zepsuty, nadchodzą-cy rok nie będzie należał do udanych.

Po zjedzeniu wszystkich wigilij-nych dań następuje wspólne kolę-dowanie. Dopiero po odśpiewaniu kolęd można wstać od stołu. Dzieci mogą wtedy też zajrzeć pod bożona-rodzeniowe drzewko w  poszukiwa-niu prezentów, które na Śląsku przy-nosi nie żaden Gwiazdor czy Święty Mikołaj, lecz Dzieciątko.

A PO WIGILII...

Po wieczerzy wszystkie młode panny wychodziły przed swoje domy i potrząsały płotem, następnie nasłu-chiwały szczekania psów. Z  tej stro-ny, z której było je słychać nadejdzie przyszły mąż. Ilość szczeknięć ozna-czała natomiast czas, jaki pozostał do jego przybycia.

Pasterka, na którą dzisiaj ściągają tłumy narodziła się dopiero w okre-sie międzywojennym. W  śląskiej tradycji jeszcze do niedawna nie zwalniała z  uczestnictwa w  bożona-rodzeniowej mszy w ciągu dnia.

Pierwszy dzień świąt poświęcano najbliższej rodzinie. Wizyty odkłada-no na 26 grudnia. W tym też dniu na ulicach pojawiali się pierwsi kolędni-cy. Na Śląsku istniały dwie grupy ko-lędnicze. Najmłodsi organizowali się w  śpiewające kolędy grupy pastusz-ków, starsi natomiast przedstawiali sceny z  dworu króla Heroda. Nie-

odłącznymi towarzyszami herodów były diabły i anioły, które miały pod-powiadać królowi, jak należy postą-pić. Podszepty diabła na końcu brały górę, za co anioły zsyłały na Heroda Śmierć, która odcinała mu głowę swą kosą. Za pracę otrzymywali owoce, słodycze, bądź po prostu „kielicha” (po paru takich domowych wizytach często się zdarzało, że herody nie po-trafili już ustać na nogach...). Obie grupy kolędnicze można było spo-tykać na Śląsku do 6 stycznia. Sami mieszkańcy Śląska mogli natomiast śpiewać kolędy znacznie dłużej. Tu-taj bowiem okres świąteczny kończy się dopiero 2 lutego w święto Matki Bożej Gromnicznej. Wtedy także choinka powinna zniknąć z naszego domu, a Ślązacy rozpoczynają przy-gotowanie do Świąt Wielkanocnych.

ŚL ĄSKIE ŚWIĘTA

Magdalena [email protected]

» Czas Świąt Bożego Narodzenia to czas magiczny. Każdy region Polski ma swoje tradycje i zwyczaje związane z tym okresem. Wiele zaś z  nich ma swe korzenie w  czasach pogańskich, kiedy to cykl świata wyznaczała natura oraz w  wierzeniach chrześcijańskich, które zakładają sprawczą siłę Boga. Wszystkie części kraju, w  tym także Śląsk, łączy jedno – bardzo rodzinny charakter tych Świąt.

KOLĘDNICY WE WSI DĄBROWA ZIELONA FOT. A.KREIS -ZBIORY SKANSENU CHORZÓW Już po raz trzeci Mysłowicki Ośrodek Kultury zorganizował konkurs na najpiękniejszą Szop-

kę Bożonarodzeniową. Jego celem jest propagowanie pięknej tradycji szopkarstwa polskiego oraz kultywo-wanie obrzędowości Świąt Bożego Narodzenia.

Konkurs cieszył się dużą popu-larnością, bo zgromadził aż 47 prac, które można podziwiać w galerii du-żej Mysłowickiego Ośrodka Kultury. Szopki są bardzo oryginalne i pomy-słowe.

Finał konkursu odbędzie się 22 grudnia o godzinie 12.00 w sali wi-dowiskowej. Komisja Konkursowa oceni szopki według trzech katego-rii: I - szkoły podstawowe, II - szko-ły gimnazjalne, III - szkoły licealne i  dorośli. Po ogłoszeniu wyników i  rozdaniu nagród odbędzie się wi-dowisko jasełkowe w  wykonaniu uczniów Zespołu Szkół Sportowych w  Mysłowicach. Dodatkowa atrak-cja, to mały kiermasz świąteczny, na którym będzie można kupić ozdoby świąteczne autorstwa instruktorów i  uczestników sekcji Mysłowickiego Ośrodka Kultury.

KONKURS SZOPEK

Aleksandra Nocoń[email protected]

Page 7: Gazeta Mysłowicka #06

7gazetamyslowicka.com Kultura

REKLAMA

OPOWIEŚCI O  ŚWIĘTACH

GRUDNIOWE PIERNIKI

U nas okres świąteczny zaczynał się już około 6 grudnia, kiedy to trzeba było przygotować zaczyn na pierniki, aby móc zdążyć je upiec i żeby zmiękły. Pamiętam dokładnie tę wspania-łą, rozchodzącą się po całym domu woń imbiru, cynamonu i goździków, która aż szczypała w  oczy i  długie, ręczne wyrabianie składników. Po wymieszaniu zaczynu następował niekończący się tydzień czekania na dzień wypieku. Była to zdecydowa-nie rodzinna robota, bo raczej nie trzeba było nikogo namawiać do pomocy. Wręcz przeciwnie, czasami było nas w kuchni za dużo. Pieczenie przeważnie trwało kilka godzin, więc w tym czasie przygotowywaliśmy też inne łakocie. I  tak prócz pierników powstawały pyszności: wspaniałe orzeszki przekładane masą maślaną, cudowne w swej maleńkości „kawu-sie”, czyli zadziwiająco szybko znika-jące ze stołu ciasteczka w  kształcie ziarenek kawy, a także smaczne kru-che księżyce z kokosowo-czekolado-wą polewą. Gdy wszystko było już gotowe, zamykaliśmy te słodkości w  metalowych puszkach, skrzętnie pilnowanych przez mamę, żeby nikt nie podjadał.

ŚLĄSKA TRADYCJA

Później przychodził czas porząd-ków, wszystko musiało być gruntow-nie wysprzątane. Dopiero w  przed-dzień wigilii ubieraliśmy choinkę, po czym ponownie wracaliśmy do przy-gotowywania posiłków. Tata zabijał i oczyszczał karpie (zostawiając kilka

łusek, które każde z  nas wkładało do swojego portfela), mama kroiła już chałkę albo bułki do makówek, w  międzyczasie gotował się kompot z suszonych owoców. Przeważnie nie spaliśmy w tę noc, a jeśli spaliśmy, to bardzo krótko. W dzień wigilii obo-wiązywał ścisły post, można było zjeść jedynie bezmięsne śniadanie, a  potem już nic. W  wielkim garze gotowało się mleko z mielonym ma-kiem (mieliliśmy go sami), cukrem, miodem i  bakaliami. Nie zapomnę chyba nigdy słów mamy: „Mieszaj żwawo, bo się przypalą”. Obowiązy-wała zasada: „jaka wigilia, taki cały rok”, toteż niedopuszczalne były ja-kiekolwiek przepychanki słowne czy kłótnie. W  ten jeden dzień w  roku działaliśmy wzorowo i bezawaryjnie.

Według naszej śląskiej tradycji, na wigilijnym stole, oprócz opłatka, mu-siały się znaleźć: zupa rybna z  głów z grzankami, karp smażony na maśle z  ziemniakami, kapusta z  grzybami lub grochem (albo jedno i  drugie), makówki, moczka i  siemieniotka (u  mnie w  domu ich nie robiono) oraz kompot z  suszu. W  zależności od życzeń domowników, pojawiały się też: jabłecznik, makowiec z  ba-kaliami lub tort orzechowy. Kolacja była oczywiście bezmięsna, a potraw miało być dwanaście zgodnie z  licz-bą apostołów. Najpierw czytaliśmy fragment Biblii i modliliśmy się, na-stępnie mama – jak co roku, zgodnie z  naszą domową tradycją – mówiła ze łzami w  oczach: „I  pamientejcie, na świynta do dom!”, a na końcu ła-maliśmy się opłatkiem. Wreszcie, po całodziennym poście, przychodziła chwila, aby zaczerpnąć pierwszy łyk

gorącej rybnej zupy, na którą czeka-liśmy przecież cały rok. Każdy z nas musiał spróbować wszystkich dań, nie można też było odchodzić od sto-łu. Po kolacji jedliśmy ciasto i  pier-niczki oraz tak uwielbione przeze mnie makówki. Następnie otwiera-liśmy prezenty i śpiewaliśmy kolędy.

Z POKOLENIA NA POKOLENIE

Pozostałe dni świąteczne przebie-gały nad wyraz leniwie. W pierwsze święto zwykle nie gotowało się obia-du, ponieważ – jak w większości chy-ba rodzin na Śląsku – dojadaliśmy to, co zostało z  wigilii. W  drugie świę-to przeważnie na obiad było jakieś dobre mięso – rolady lub pieczeń, obowiązkowo z  kluskami i  „modrą” kapustą lub tą, której jeszcze nie zjedliśmy od wigilii. Pozostałe po-siłki układaliśmy już według własnej fantazji, chyba, że pojawiał się na sto-le pasztet (rzecz jasna, domowej ro-boty). Właściwie jednak, każdy jadł, co i  ile chciał, bez ograniczeń i  wy-rzeczeń, bo to przecież święta!

Wspominając rodzinne zwycza-je, tą niepowtarzalną atmosferę bli-skości i  ciepła, a  także radość, jaka towarzyszyła przygotowaniom do wigilijnej wieczerzy, wreszcie nieza-pomniany smak tradycyjnych po-traw, jestem głęboko przekonana, że wszystkie te wartości przekażę mojemu synowi, a  on swoim dzie-ciom. Tym bardziej, że w dzisiejszej dobie „magii świąt”, gdy cała otoczka świąt Bożego Narodzenia to głównie zakupowy szał i  gorączka medialna, wydają się one niezmiernie ważne. A zatem – bądźmy tradycyjni, ale nie ze względu na powracającą modę, a na to, że święta to taki czas, w któ-rym warto trochę się wysilić, zamiast korzystać z „gotowców” i wszelkiego typu łatwiejszych rozwiązań, pod-suwanych nam co chwilę przez pro-ducentów. Czy warto? Przekonacie się o  tym, patrząc w  wigilijny dzień na uśmiechnięte twarze waszych bli-skich.

[email protected] Januszewicz

JACEK KUDERSKI, BASISTA MYSLOVITZŚwięta spędzamy w domu. W tym roku or-ganizujemy wigilię, tak więc przede mną i  żoną pieczenie, gotowanie i  cała cere-monia związana z  przygotowaniami. Nie zabraknie symboli świątecznych: choinki, ozdób itp. Przyjdą rodzice, teściowie i może jeszcze ktoś? Może zawita jakiś wędrowiec, dla którego zawsze przygotowane jest do-datkowe nakrycie?

Będzie oczywiście smażony karp, którego w  zdecydowanej większo-ści jesteśmy fanami. Będzie zupa grzybowa z  łazankami, zupa rybna z grzankami, kapusta z grzybami, z grochem, makówki i  jeszcze coś – zobaczymy. Teraz jest już gorący okres na szukanie prezentów pod cho-inkę, na które zawsze wszyscy czekamy, a przede wszystkim czeka moja córka Tamara. Był już Mikołaj, a teraz pora na Dzieciątko. Plany na pre-zenty już dawno są i wstępna realizacja też już nastąpiła, więc „pierwsze koty za płoty”. Jeszcze nie wszystko mamy, ale do Świąt pozostało jesz-cze trochę czasu, więc na pewno damy radę.

EDWARD LASOK, PREZYDENT MYSŁOWICŚwięta Bożego Narodzenia to dla mnie, mojej Rodziny i  myślę większości naszych mieszkańców czas wyjątkowy. Staram się spędzać je w  gronie najbliższych mi osób często tych, dla których nie znajdujemy wy-starczająco dużo czasu na co dzień. To moje pierwsze skojarzenia związane ze Świętami. Oczywiście nie mogę pominąć także nieod-łącznego elementu tychże Świąt, czyli wigi-

lijnych potraw. Moja ulubiona – karp. Co prawda jadam go kilka razy w roku, ale w Wigilię zawsze smakuje najlepiej. Jako rodowity Ślązak nie wyobrażam sobie również Świąt bez potraw regionalnych. Na kulinarnym podium stawiam tutaj moczkę, makówki i zupę rybną. Wesołych Świąt!

KAZIMIERZ KUTZ, REŻYSER I  SENATORŚwięta spędzam jak zawsze z rodziną na wsi pod Warszawą. Z żoną dzielimy się w kwe-stii gotowania. Ona zajmuje się ciastami i  sałatami. Ja z  kolei przygotowuję zupy, ryby, mięso, bigos. Moje dzieci są już prawie dorosłe i zjeżdżają się do nas w przededniu wigilii z różnych stron Polski, a nawet i świa-ta. Wtedy wszyscy razem zabieramy się za świąteczne przygotowania.

WOJCIECH „LALA” KUDERSKI, PERKUSISTA MYSLOVITZ

Święta spędzam zawsze w  gronie rodzin-nym i nie wyobrażam sobie innej atmosfe-ry. Na stole wigilijnym nie może zabraknąć karpia, zupy rybnej z  grzankami, barszczu z uszkami, kapusty z grzybami i grochem. To baza w moim menu. Uwielbiam też śpiewać wspólnie kolędy z  córką Polą. Prezenty za-wsze z żoną kupujemy dużo wcześniej, żeby

zapobiec tłumom ludzi w sklepach. Z Jackiem i Przemkiem z Myslovitz wzięliśmy udział w akcji „Rozdajemy familoki”. To akcja charytatywna dla dzieci przesiedlonych z bytomskiego osiedla Karb. Artyści, osoby pub-liczne, sportowcy ozdabiają pierniki, które można licytować na Allegro do 27 i 28 grudnia.

FOT.

MIC

HA

Ł KO

BYLI

ŃSK

IFO

T. W

PKIW

FOT.

URZ

ĄD

MIA

STA

FOT.

WPK

IW

» ciąg dalszy ze strony pierwszejM O J E Ś W I Ę T A

FOT. SXC.HU

Page 8: Gazeta Mysłowicka #06

8 GRUDZIEŃ 2011 • NR 06/2011Kultura

Magdalena Gawlas: Początki zabawy poezją były jak najbardziej intere-sowne?Benedykt Kamiński: Może i  intere-sowne, ale z pewnością nie materialne (śmiech).Debiutancki tomik wierszy ukazał się dopiero w 2009 r. – kiedy miał pan już 68 lat. Czemu tak późno?Kiedy przeszedłem na emeryturę, obiecałem sobie zrobić porządek w  stercie napisanych przeze mnie wierszy. Był tego zresztą spory kar-ton. Siedziałem wiele dni przeglądając swoje młodzieńcze próby poetyckie – nieskładne rymy, brak rytmu. Z przej-rzanego zbioru wierszy została jedynie garstka – jakieś dwieście albo dwieście pięćdziesiąt utworów. Z nich natomiast postanowiłem wybrać takie, które mo-

gły nadawać się do pokazania rodzinie. Dzięki mojej żonie wszystkie zostały ponownie zweryfikowane, większość też poprawiona – tym razem już na komputerze. Gdyby nie żona, w życiu nie zdobyłbym się na opublikowanie tych wierszy w internecie. Z ogromną ciekawością śledziliśmy potem wspól-nie komentarze ludzi. Połechtany tymi pozytywnymi opiniami postanowiłem napisać kolejne. Powstało ich w  tym czasie kilkadziesiąt.

Lata uciekały, a  ja zacząłem się za-stanawiać, jak mógłbym podzielić się moją poezją z  większą ilością ludzi. Wkrótce nadarzyła się ku temu okazja. Napisałem pismo do ówczesnego pre-zydenta Grzegorza Osyry, a  ten skie-rował je do Wydziału Promocji Miasta i nieco już później otrzymałem od nich telefon ze zgodą na publikację.Tomik obejmuje wiersze różnorod-ne tematycznie. Sporo w  nim auto-refleksji, radości, ale także bólu po stracie bliskiej osoby – jak w „Graba-rzu nie zasypuj jeszcze”. Są również erotyki. Wszystkie liryki przepełnio-ne są uczuciem. Co jeszcze łączy te wiersze?W zasadzie nie było moim zamiarem, aby cokolwiek je łączyło. Wszyst-kie opisują uczucia, które zachodzą

w danym miejscu, danym momencie, a potem się kończą lub rozwijają. Każ-dy wiersz posiada samoistny żywot. Wspólne jest jedynie doświadczenie i  uczucia, które bywają oczywiście różne – tęsknota, nostalgia, radość, czasem wybuch agresji, a czasem prag-nień.Mężczyźnie trudno pisać o  uczu-ciach?Mnie nie. Może dlatego, że jestem ga-dułą i równie często angażuje się emo-cjonalnie (śmiech)?Gdzie można znaleźć pańskie wier-sze?Egzemplarz znajduje się w  naszej czytelni miejskiej. Tomik natomiast można kupić w  księgarni przy ulicy Krakowskiej. Nieopublikowane, nowe wiersze umieszczam w internecie pod nickiem „Benokam”.Celem Pańskiej twórczości jest za-gwarantowanie sobie pewnej formy nieśmiertelności, przedłużenia sobie życia?Pamięci. Uważam, że tak długo ist-nieje pamięć o człowieku, dopóki jest dostęp do informacji o  nim. Pamięć o  wielu ludziach, którzy bardzo dużo dobrego zrobili, zanikła, ponieważ nie pozostawili po sobie nic namacalnego. Chciałbym, żeby moja wnuczka, kiedy już będzie w moim wieku, dała swoim wnukom mój tomik poezji i  opowie-działa im o mnie. Najgorsza dla czło-wieka jest bowiem niepamięć.

OGŁOSZENIE

P OE Z JA DL A PA M I Ę C I» - Żeby zaintrygować sobą dziewczyny zacząłem po prostu pisać im wiersze. Miałem wtedy jakieś 18 lat – mówi poeta Benedykt Kamiński, mieszkaniec Mysłowic. W  czytelni miejskiej przy ul. Strumińskiego dostępny jest jego debiutancki tomik „Wiersze”.

[email protected] Gawlas

FOT.

STA

NIS

ŁAW

NO

LYW

AJK

A

» O czym nie mówią nam poloniści?Jeśli nie znamy biografii, listów i dzienników, skąd mamy wiedzieć, dla-czego Nałkowska miała obsesję na punkcie starości, czemu Słowackie-go nazywano diabłem literatury polskiej, ile trupów miał na sumieniu Przybyszewski, albo ile kobiet było „miłością życia” polskiego Wertera? O tym między innymi jest książka Alicji Zdziechiewicz „O czym nie mó-wią nam poloniści”. Autorka zajęła się tropieniem smaczków, grzesz-ków i niekonsekwencji w naszej literaturze.Autorka zajęła się tropieniem smaczków, grzeszków i niekonsekwencji w naszej literaturze: „Możemy bez szkody dla duszy wyskrobać trochę cementu spod pomników naszych pisarzy i  poetów – nie zaszkodzi im - może uda nam się za to nieco lepiej ich zrozumieć.Wieczór autorski połączony z premierą książki odbędzie się 12 stycz-nia o godz. 18.00 w Mysłowickim Ośrodku Kultury przy ul. Grunwal-dzkiej 7. Wstęp wolny.

Nadesłano przez organizatora

» Mysłowicki hip hop w MOKu28 stycznia w  Mysłowickim Ośrodku Kultury przy ul. Grunwaldzliej 7 odbędzie się druga impreza spod szyldu „Analogowe Historie”, ale pierwsza pod dachem Ośrodka Kultury. Projekt ma za zadanie pre-zentować dokonania mysłowickiej sceny hiphopowej i uświadamiać młodzież, że nisko budżetowe działania oraz partnerstwo publiczno--prywatne ma rację bytu, a nawet może przynieść sukces.Podczas imprezy zaprezentowane zostaną prace pionierów mysłowi-ckiej sceny graffiti, a za muzyczna oprawę odpowiadać będzie DjHR-DONE. Jako dodatkową atrakcję przewidziane są występy tancerzy ze Szkoły Tańca Extreme Dariusza Kryli oraz możliwość uczestnictwa w  nagraniach do teledysku promującego projekt oraz filmu doku-mentalnego opowiadającego historię mysłowickiej kultury miejskiej, tworzonego przez studio nagrań Rumburak. Początek o godz. 16.00. Wstęp wolny. Po imprezie planowane jest afterparty w Pubie Wiking.

Więcej informacji: → www.facebook.com/AnalogoweHistorie

Nadesłano przez organizatora

Page 9: Gazeta Mysłowicka #06

9gazetamyslowicka.com Kultura

Arbuz Arbuziński: Jak to się stało, że grasz z Mofoplanem?Marcin Pałka „Power”: Zaczęło się dwa lata temu. Co środę pogrywa-liśmy sobie z  Dzikiem – Bartkiem Woźniczko – w piłkę. Zaproponował mi, żebym nagrał wokal do utworu „Dobry”. Tak to przemknęło dalej, że dzisiaj jestem kimś, kto chce wnosić do tej grupy nowe pomysły. Czasem nie potrafię powiedzieć, jaki dźwięk zagrać, mimo że słyszę go w głowie.

Nie jestem muzykiem. Rok temu nie potrafiłem trzymać gitary.Gracie sporo koncertów.Gramy po klubikach, małych i więk-szych pubach. Zagraliśmy też kilka fajnych koncertów plenerowych. Je-steśmy po małej trasie koncertowej. Gramy za przysłowiowy koszt paliwa i  obiad na niedzielę. Nie graliśmy supportów, a  chcielibyśmy zagrać. Może przed Afromentalem, Indios Bravos albo Pogodnem, bo można się

między nami dopatrywać podobieństw.Wasza muzyka wpada w ucho. Mo-głaby pogrywać sobie w radiu. Dla-czego tak się nie dzieje? Czulibyśmy się super, gdyby Mofo grano w  radiach. Moglibyśmy do-cierać do większego grona słuchaczy. Fajnie byłoby grać coraz to więk-sze koncerty na dużych festiwalach, o  dogodnych porach. Mofoplan może osiągnąć sukces w naszym kra-ju, tylko muszą znaleźć się odpowie-dzialni ludzie, którzy tym pokierują. Nie chcemy zajmować się kołowro-tem związanym z robieniem biznesu.Sześciu facetów – każdy to kandy-dat na egoistę, każdy z innej bajki. Jak kształtują się wasze relacje?Czasami dajemy sobie „po strzale” przy wódce. Czasami nie potrafimy się dogadać, ale to jest normalka. Po-woli uczymy się samych siebie. Ze-spół jest jak związek. W związku nie wszystko jest idealne, tym bardziej, jeśli to związek sześcioosobowy.Kiedy kończy się zabawa, a  zaczy-na żmudna praca nad kreowaniem dźwięków?Granie z  Mofoplanem to z  jednej strony megazabawa, zdzieranie z sie-

bie koszulek, spoceni faceci, których kręci funk i  fascynacja zdrowymi emocjami, ale z drugiej strony ostra praca nad tym, żeby to jakoś hula-ło. Spotykamy się raz w  tygodniu na próbie i gramy po 3 godziny. Dla mnie to za mało, ale oprócz zespołu, jest też codzienność.Czy pisząc teksty, myślisz o tym, czy spodobają się ludziom? Czy speł-niasz się jako raper, który próbuje coś przekazać?Łapię fascynacje z własnych przeżyć, z  własnych filozofii, z  tych sytuacji, które są obok mnie. Czasami są wy-imaginowane. Teksty nie są pisane po to, żeby podobały się ludziom. W Mofoplanie przekazuję siebie tak samo, jak mógłbym w innym zespo-le. Nie mam recepty na tekst. Niektó-re są smutne, jak słowa do utworu „Nuda” czy „Kask”. Staram się pisać refleksyjnie, ale bywają też pozytyw-ne tematy. To zależy od mojego sa-mopoczucia.W internecie można znaleźć waszą płytę „Karate Music”. Jak oceniasz ten album?Ta płyta jest słabo nagrana. Straci-ła dynamikę, która jest słyszalna na koncertach. Nie kupiłbym jej w skle-pie. Wolałbym wydać 30 zł i zobaczyć Mofoplan na żywo. Poziom artysty uwidacznia się koncercie. Gramy dobre koncerty. Ludzie, którzy przy-chodzą dostają to, czego chcą.Co podoba ci się w muzyce mysło-wickiej?Oprócz Mofoplanu i zespołu Menip-

pe nie za bardzo wiem, co się w My-słowicach dzieje. Albo wiem, ale nie słucham tego, bo to nie mój gatunek na co dzień. Trzymam kciuki za kole-gów z grupy Milcz Serce, bo to potęż-na dawka dobrej muzyki.Macie już wizję nowego krążka?Album na pewno będzie bardziej soulowy i  funkowy niżeli rockowy. Chciałbym, żeby w ogóle nie był ro-ckowy. Będzie spokojniejszy i miękki.

KTO JEST MOFO, A KTO NIE? » Ich muzyka to nietypowe połączenie funku, rocka i  rapu. Od momentu ukazania się pierwszych utworów Mofoplanu minęło ponad 10 lat. Piszą o sobie: „15 kilo starsi, mocno rozrzedzeni, zapakowani w nowy siedmiopak, wracają mistrzowie ulicznego funka, przedstawiciele nurtu karate music. Olewając establishment i potentatów rynku fonograficzno-nagraniowego nagrali na karcie za pincet i mikrofonie za osimset 10 piosenek w klasycznym alibaba funky”. O przygodzie z zespołem mówi Marcin Pałka „Power”.

MOFOPLAN. NA PIERWSZYM PLANIE „POWER” FOT. STANISŁAW NOLYWAJKA

REKLAMA

MILCZ SERCE ZAGRA W WIKINGU

Milcz Serce to zespół stworzo-ny przez Adama Be. Między planetarny skład tej grupy tworzą ludzie od lat związani z muzyką gitarową z Mysłowic, mieszanka osobowości i  styli, różnorodność instrumentów i  głęboki przekaz sprawiają że jest to jeden z  najciekawszych projektów, składów które ostat-nio słychać w naszym mieście.Zespół zagra w  Pubie Wiking, 22 grudnia o  godzinie 20.00. Wstęp 2x rzut kostką.

[email protected] Arbuziński

Page 10: Gazeta Mysłowicka #06

10 GRUDZIEŃ 2011 • NR 06/2011Historia

Od lat złoto było najcenniej-szym kruszcem na świecie. Ludzie dla niego zabijali,

zdradzali i  oszukiwali. Jeden samo-rodek był wart dziesiątki ludzkich ist-nień. Można było kupić sobie za nie życie lub sprzedać czyjąś śmierć.

Gdy w Ameryce Północnej wybu-chła Gorączka Złota, tysiące poszuki-waczy tego cennego kamienia sprze-dawało cały swój dobytek wyruszając na poszukiwanie nowego bogactwa.

Jednak złoto nie musi być żółte i  świecić się w  promieniach słońca. Nasz kraj, nasza historia zna bowiem zupełnie inne złoto. Czarne i mrocz-ne. Schowane setki metrów pod zie-mią. Węgiel. Czarne Złoto Śląska.

Parafrazując Benedykta Chmie-lowskiego, który pisał ongiś w pierw-szej polskiej encyklopedii powszech-nej: „Koń jaki jest, każdy widzi”. Tak więc: węgiel jaki jest, każdy widzi. Jednak nie każdy wie, ile krwi wpiło w ziemię Śląską podczas jego wydo-bycia.

Dr Kazimierz Miroszewski, wybit-ny historyk z Uniwersytetu Śląskiego, podjął się zadania przybliżenia Pola-kom ceny, którą płacono za Czarne Złoto. W wydanej w tym roku książce „Niewola i śmierć węglem naznaczo-na. Obozy pracy przymusowej przy kopalni Wesoła” porusza kwestię więźniów obozów niemieckich i  ra-dzieckich utworzonych przy mysło-wickiej kopalni.

Jej historia sięga początku wie-ku XX, a  dokładnie lat 1911-1914, kiedy powstała z  inicjatywy księcia pszczyńskiego. Na początku kopalnia nosiła nazwę „Fürstengrube”. Wraz ze zmianami politycznymi – gdy ko-palnia zmieniała właścicieli, a  gra-nice się przesuwały – zmieniała tez nazwy: „Książę” w  latach 1922-1937 i  „Harcerka” – 1937-1940. W  roku 1940 powrócono do „Fürstengrube”. Po wojnie na krótko przywrócono

nazwę „Książę”, aby po kilku miesią-cach zmienić znowu na „Harcerka”. Ta nazwa też się na długo nie przy-jęła. W roku 1947 została połączona z  nowo wybudowaną kopalnią „We-soła” i taką też nazwę jej nadano.

Zmiana nazwy kopalni nie była kwestia najważniejszą. Bynajmniej. Wraz ze zmianami nazw zmieniały się granice i  państwa. Wraz z  pań-stwami – ustroje polityczne. Wraz z ustrojami – niewolnicy. W okresie II wojny światowej, gdy ziemie śląskie zostały przyłączone do III Rzeszy, przy kopalni powstały hitlerowskie obozy pracy przymusowej. W  obo-zach mieszkali jeńcy wojenni, żydzi oraz pracownicy przymusowi z  ca-łej podbitej Europy. Pracowali oni w kopalniach razem z ich stałą zało-gą pracowników. Ówczesna kopalnia „Fürstengrube” dostarczała węgiel do oświęcimskiej filii zakładów IG--Farbenindustrie.

Wraz z zakończeniem wojny i po-wtórnym przyłączeniem Śląska do Polski obóz hitlerowski został zamie-niony na radziecki. Zmienili się więź-niowie i  strażnicy. Idea pozostała ta sama. Szybkie i efektowne wydobycie Czarnego Złota. Zmiany te były dużo drastyczniejsze dla Ślązaków. Wielu z nich było żołnierzami w wojsku nie-mieckim, często oskarżanymi o kola-boracje z wrogiem i zdradę. Pod po-zorem szpiegostwa byli umieszczani w obozie pracy. Ze świadomością, że tylko kilka kilometrów dalej jest ich dom i  rodzina. Ich prawdziwe życie. Niestety niejednokrotnie kończyli swój żywot w chodnikach kopalni.

Tragedia związana z obozami pra-cy przymusowej jest kolejną cegiełką w historii Śląska. Pokazuje, jak ciężko było żyć Ślązakom i  z  czym musieli zmagać się co dnia.

REKLAMA

Karol Przybył[email protected]

» W  okresie II wojny światowej przy kopalni „Wesoła”, ówcześnie „Fürstengrube”, powstały hitlerowskie obozy pracy przymusowej. Temat ten zostanie poruszony podczas promocji książki dr. Kazimierza Miroszewskiego w  Muzeum Miasta Mysłowice 12 stycznia. Początek spotkania o godz. 17.00.

Andrzej Chyra powiedział w jednym z wywiadów: „Za-wsze trzeba pamiętać, że film

jest kreacją i  nie powinien kończyć się na diagnozie”. W  szczególności dotyczy to filmów dokumentalnych, opowiadających koleje losu ludzkie-go. Muzeum Miasta Mysłowice orga-nizując Muzealne Czwartki kieruje się tą żelazną zasadą. Obiektywizm i  rzetelne przedstawienie faktów hi-storycznych przez pracowników mu-zeum pozwala nam po raz kolejny poznać historie naszej małej ojczy-zny i ich mieszkańców.

W  dniu 5 stycznia odbędzie się już drugie spotkanie w ramach Mu-zealnych Czwartków pt. „Ślązacy w Wehrmachcie”. Podczas spotkania gościem honorowym będzie prof. Ryszard Kaczmarek z  Uniwersytetu Śląskiego, autor głośnej książki „Po-lacy w Wehrmachcie”. W książce nie bał się głośno powiedzieć o  tym, co przez lata było przemilczane przez państwo i  wielu Polaków. Pokazał, że nie należy wstydzić się swojej historii. Wręcz przeciwnie, należy o  niej rozmawiać. Podczas pierw-szego spotkania, które odbyło się 10

listopada prof. Kaczmarek wygłosił ciekawą i absorbującą prelekcje o sy-tuacji Ślązaków podczas II Wojny Światowej.

Głównym punktem przyszłe-go spotkania będzie film „Ślązacy w  Wehrmachcie”, stworzony przez Marka Blauta, pracownika muze-um. Blaut w  wywiadzie dla „Gazety Mysłowickiej” mówił, że historia jest jego pasją, a  dzięki filmom może ją wizualizować i promować. – Jako lu-dzie XX i XXI wieku mamy stosun-kowo niewielkie pojęcie o tym, co się działo. Dla mnie książka prof. Kacz-marka była inspiracją do tego filmu. Nie można uciekać od tego tematu. Trzeba mieć świadomość, że wiedza nie tylko w Polsce, ale i na Śląsku na ten temat jest żadna. Na pewno na Śląsku jest lepsza niż w  tzw. Polsce, jednak ludzie i  tak wiedzą za mało i informacje te często są spaczone.

Film Blauta nie jest w stu procen-tach wizualnym odzwierciedleniem problematyki książki i  wystawy. Jest on raczej uzupełnieniem niektórych informacji, wizualnym przybliże-niem wiedzy na temat tego, co się działo na ziemiach przyłączonych do

Rzeszy. Bohaterami filmu są rodziny, których członkowie zostali wcieleni w szeregi Wehrmachtu – ich losy od wybuchu wojny w roku 1939 do cza-sów wyzwolenia Polski i powrotu do domu. Mówi on o problemie volksli-sty, o  przymusowym przeistaczaniu Polaków w Niemców, o tym jak dzia-łał mechanizm, którym posługiwało się państwo niemieckie, aby ludzi tych ubrać w mundury ze swastyką.

Głównym problemem przy two-rzeniu filmu był brak materiałów lub obawy osób które je posiadały jednak obawiały się publikacji. Osoby posia-dające zdjęcia, filmy lub dokumenty związane z  poruszanym tematem proszone są przez muzeum o kontakt.

Wielkie zainteresowanie tym te-matem i chęć dowiedzenia się czegoś więcej na temat historii naszej Małej Ojczyzny bardzo mile zaskoczyło dyrekcję Muzeum Miasta Mysłowi-ce oraz prof. Ryszarda Kaczmarka. Początek projekcji filmu „Ślązacy w Wehrmachcie” o godz. 17.00.

KONKURSWspólnie z  Muzeum Miasta przygotowaliśmy konkurs dla naszych Czytelników. Trzy pierwsze osoby, które przyślą do nas kartkę pocztową z  do-piskiem „Film - Ślązacy w Weh-rmachcie”, otrzymają płytę z filmem, którego premiera od-będzie się 5 stycznia. Po odbiór nagrody zapraszamy do naszej redakcji po uprzednim kontak-cie - tel. 32 317 14 24,

email: [email protected]

Karol Przybył[email protected]

PROF. RYSZARD KACZMAREK FOT. MUZEUM MIASTA MYSŁOWICE

» 5 stycznia odbędzie się 50 spotkanie w  ramach Muzealnych Czwartków, a drugie na temat: „Ślązacy w Wehrmachcie”. Głównym punktem spotkania będzie projekcja filmu stworzonego przez pracownika muzeum Marka Blauta.

MUZEUM MIASTA MYSŁOWICEul. Stadionowa 7a41-400 Mysłowicetel. 32 222 37 33 wew. 51

PROMOCJA KSIĄŻKI O OBOZACH PRACY

ŚLĄZACY I WEHRMACHT W MUZEUM MIASTA

Page 11: Gazeta Mysłowicka #06

11gazetamyslowicka.com Historia

Z  drewnianych zabudowań huty krytych dachem łupko-wym wystawały wysokie ko-

miny. Unosił się z nich ciemny gęsty dym, a  wieczorem okolicę barwiła kolorem czerwonym łuna z  pieców hutniczych. Taki widok tego miejsca przedstawia rycina wykonana przez Ernsta W. Knippla w drugiej połowie XIX w.

W 1833 roku hutę wybudował ów-czesny VII ordynat Mysłowic Alek-sander Mieroszewski. Usytuowano ją pomiędzy Przemszą, a  stawem pańskim. W  skład huty wchodziły: pudlingarnia, walcownia, tokarnia, cegielnia oraz zabudowania gospo-darcze z  mieszkalnymi. W  pud-lingarni znajdowało się 8 pieców pudlingowych oraz 3 piece spawal-ne. Piece opalano zarówno węglem drzewnym, jak i  węglem kamien-nym. Usytuowanie huty pomiędzy stawem a Przemszą pozwalało zasto-sować napędzane wodą miechy oraz młot kuźniczy. W walcowni wytwa-rzano gotowe wyroby z żelaza w for-mie sztab, szyn i drutów. W cegielni wypalano cegły z glinki ogniotrwałej, z  której budowano piece hutnicze. W tokarni wytwarzano walce służące do ciągnienia szyn i drutów.

W  obrębie huty istniały 3 domy dla robotników. Pierwszymi pra-

cownikami byli chłopi, którzy od-rabiali pańszczyznę. Rudę żelaza pozyskiwano z  lasów mysłowickich, słupeckich i  podmiejskich wsi. 11 maja 1839 roku Aleksander Miero-szewski, nieradzący sobie ze spraw-nym zarządzaniem dobrami my-słowickimi, odsprzedał je, a  wraz z nimi hutę „Zofia” Marii Winckler, małżonce znanego przemysłowca Franza Wincklera. Zwiększająca się z  czasem produkcja w  hucie spo-wodowała wzrost zapotrzebowania na rudę żelaza. Pomiędzy władzami miejskimi, a Wincklerami zaistniały spory o  wydobywanie rudy żelaza na gruntach podmiejskich. Jednym z ostrzejszych był spór o wydobywa-nie rudy wzdłuż dzisiejszej ul. Miko-łowskiej, dawniej Skotnicy (Małej). Po rozpoczęciu poszukiwań władze miejskie nakazały zasypać wykopane już pionowe szyby zwane duklami. Ten spór znalazł finał w Sądzie Okrę-gowym w  Bytomiu, który orzekł, iż w zamian za zrzeczenie się praw do Skotnicy Wincklerowie mogli ko-rzystać z gruntów przylegających od kościółka św. Krzyża wzdłuż Wielkiej Skotnicy aż po hutę „Amalia” na Ja-nowie przy dzisiejszej ul. Obrzeżnej Północnej. Węgiel kamienny dostar-czały najbliższe kopalnie z  obszaru dworskiego. Huta w kolejnych latach

była unowocześniana. Wymieniono m.in. młot kuźniczy z napędem wod-nym na młot z napędem parowym.

RELACJA Z EPOKI

Pojęcie o  tym, jak wyglądała pra-ca w  hucie w  tamtych czasach daje nam relacja naocznego świadka Jó-zefa Bohdana Dziekońskiego z 1843 roku: „Tak zwany wielki piec jest to wysoka stożkowa budowla z  ognio-trwałej cegły mocno zmurowana, aby równie parcie znakomitego ciężaru metalu, jak i  wysoki stopień gorąca wytrzymywać mogła.[...] Przy otwo-rze tym stoją robotnicy i na przemia-ny wrzucają koszami materiał palny i  rudę.[...] Żelazo wprawdzie bardzo łatwo do białości się rozpala, jednak aby roztopione wlewać się dało do for-my, potrzebuje nader wysokiego stop-nia ciepła.[...] Aby ten skutek nastąpił używa się pomocy dęcia powietrza.[...] Długi czas na ten cel używano wielkich miechów kowalskich kołami wodnymi poruszanych.[...] Naprzód jednak ruda rozpala się w piecu zwy-czajnymi sposobami do tego stopnia, do jakiego zwyczajny ogień doprowa-dzić ją może, a wtedy dopiero rozpo-czyna się dęcie[...]Gdy tak czas niejaki w stanie płynnym żelazo utrzymanym zostanie, wtedy wybija się zasklepiony gliną otwór drągiem żelaznym i  roz-topiony metal w  ognistym jak lawa strumieniu spływa do porobionych ro-wów w piasku, czyli form, które zowią korytem, i  krzepnie, a  wtedy kawały jak szczapy do kilkaset funtów ważące zwane są gęsiami.

Gdy w małe od razu formy ma się odlewać żelazo, powoli je po trochu upuszczają z  pieca i  dziwny wtedy jest widok, jak kilkunastu robotni-ków w czarnych kitlach, w sandałach z  drewnianymi podeszwami żwa-wo i  zręcznie uwijają się koło tego płynnego ognia, czerpiąc go długimi łyżkami żelaznymi. Jeden niesie do pieca, drugi mija go, inny ponad gło-wą uchylającego się przenosi łyżkę z  gorejącym żelazem, a  wszyscy tak

szybko, tak skwapliwie krzątają się po rozpalonych jeszcze żużlach, a żaden nie trąci drugiego, nie obleje, iż raczej zabawką samowolną zdają się być za-jęci i  nieszczęśliwe przypadki rzadko się trafiają.

Tak przygotowane żelazo zwane surowcem (czuchem) aby zamienić na żelazo kute i  zdatne do robot ko-walskich i  ślusarskich, przerabia się zwykle w fryszerkach, gdzie na powrót roztapiane i długo w stanie płynnym utrzymywane wydobywa się częś-ciami i  pokłada pod młoty wodnym kołem obracane, i  zamienia na żela-zo sztabowe, czyli kute. W nowszych zakładach, mianowicie w  Dąbrowie, już od lat kilkunastu zaprowadzane są pudlingarnie, gdzie bez porówna-nia przyśpieszniejszymi sposobami toż samo się uskutecznia. W ogromnej budowie pudlingarni wszystko niewi-dzialną jakowąś siłą machiny parowej się odbywa. Olbrzymi stucentnarowy młot lekko skacze na kowadle i świet-lne iskry i krople żużla wyciska z ku-tego metalu, a  walce obracane tąż machiną same wyciągają go na szyny i krają jak miękki wosk. Ludzie krzą-tają się tu tylko, aby usługiwali jakie-muś potworowi w  milczeniu, które łoskot machin jedynie przerywa”.

DZISIAJ BOISKO I ZAROŚLA

Już ówczesna prasa zwracała uwagę na ciężkie warunki pracy w  hutach. Wielkim problemem był wszechobecny pył kamienny i  wę-glowy unoszący się w  halach oraz trujące gazy z  żużli pozostających po wytopie. Od 1840 roku pracujący

w hucie „Zofia” korzystali z lecznicy brackiej. Powstała ona z  inicjatywy Huberta von Tiele-Wincklera, który zaadaptował na ten cel jedną spo-śród wielu drewnianych chat na Pia-sku. W  1868 roku huta zatrudniała 110 pracowników. Wyprodukowała wtedy łącznie 3311 ton żelaznych wyrobów osiągając tym samym mak-symalną wydajność. W kolejnych la-tach produkcja zaczęła maleć. Huta „Zofia” nie poradziła sobie z konku-rencją innych hut żelaza w  regionie górnośląskim i  ostatecznie w  1871 roku została zamknięta.

Po wypuszczeniu wody ze stawu pańskiego miejsce po nim wykorzy-stywano jako składowisko nieuży-tecznych skał płonnych pozostają-cych po wydobyciu węgla – zaczęto usypywać hałdę. Niepotrzebny uro-bek zwożono z  kopalń „Danzig” i  „Neu Danzig”. Po połączeniu tych dwóch kopalń i  powstaniu jednej kopalni „Mysłowice” usprawniono jeszcze bardziej wywózkę układając wzdłuż ul. Stawowej tory kolejki wą-skotorowej. Przez następne dziesię-ciolecia aż do lat 70-tych XX w. hałda była nieodłączną częścią krajobra-zu Piasku. Miejsce po hucie istnieje i znajduje się za stadionem Górnika 09 i wysokimi blokami przy ul. Sta-wowej. Teren po hucie to obecnie ogólnie dostępne boisko oraz pobli-skie zarośla z  laskiem, w którym te-raz tylko buszują psy i ich właściciele.

REKLAMA

» Przemierzając dzisiejsze ulice Stawową, Gwarków i  Boliny bardzo trudno sobie wyobrazić, jak wyglądały 178 lat temu. Stojąc wtedy na skrzyżowaniu dzisiejszych ulic Stawowej i Gwarków znajdowalibyśmy się właśnie na brzegu stawu pańskiego, który rozciągał się od mostku na obecnej ul. Sosnowieckiej poprzez stadion Górnika 09 aż do ul. Wierzbowej, na końcu której znajduje się muszla koncertowa. Na jego przeciwnym brzegu (tuż przy Przemszy) widzielibyśmy hutę „Zofia”.

ERNST W. KNIPPEL - HUTA ŻELAZA ZOFIA ZBIORY AUTORÓW

Agnieszka i Leonard Czarnota

WALCOWNIA W HUCIE Z XIX W. RYS. LEONARD CZARNOTA NA PODST. STAREJ RYCINY

H U TA Ż E L A Z A Z O F I A

Page 12: Gazeta Mysłowicka #06

12 GRUDZIEŃ 2011 • NR 06/2011Magazyn

Codzienna Stomatologia - Łukasz Babczyński ul. Mikołowska 28/1a41-400, Mysłowice tel. 601 155 351 » www.codziennastomatologia.pl

SPRAWDZONE ŚWIĄTECZNE PRZEPISY

LECZENIE ORTODONTYCZNE DZIECI, MŁODZIEŻY I CAŁEJ RODZINY…

• ½ kg konopi (można nabyć na targu)• 10 dkg kaszki jaglanej (także do nabycia na targu)• 1 cebula• 1 litr mleka• 1 łyżka masła• Sól, cukier do smaku• ½ kg kaszy gryczanej

ARTYKUŁ SPONSOROWANY

» Tradycyjnie po śląsku ... » ... i nowocześnie według Pasibrzuszka

KREM• 5 jajek

• szklanka cukru• 2 tabliczki gorzkiej czekolady

• 5 łyżek mleka • 2 łyżki spirytusu• 2 koski masła

Całe jaja ubić z cukrem na pianę aż masa zgęstnieje. Masło utrzeć w misce i połączyć z wystudzonymi jajami, czeko-ladę rozpuścić w mleku, wystudzić i połączyć z masą ma-ślano jajeczną, dodać spirytus, dobrze utrzeć. Wystudzony biszkopt przekroić na 3 części i przełożyć kremem, udeko-rować połówkami orzechów.

BISZKOPT• 30 dkg zmielonych orzechów

• 8 jajek• 2 łyżki bułki tartej• 25 dkg cukru

• łyżeczka proszku do pieczenia

Żółtka utrzeć z cukrem, dodać zmielone orzechy, bułkę tartą i groszek, dokładnie wymieszać. Dodać ubitą pia-nę z białek. Piec godzinę w temperaturze 180 stopni.

R Y B A P O G R E C K UM O C Z K AS I E M I E N I O T K A

SKŁADNIKISKŁADNIKISKŁADNIKI

T O R T O R Z E C H O W Y

• 4 filety z pangi• 4 marchewki• 2 pietruszki

• 1 seler• 1 duża cebula• liść laurowy

• ziele angielskie• 2 łyż. konc. pomidorowego

• olej do smażenia• 2 jajka

• bułka tarta • ½ szklanki wody

• pęczek włoszczyzny• 5 dkg rodzynków• 5 dkg migdałów• 5 dkg suszonych śliwek,• 20 dkg czerstwego piernika miodowego• 2 butelki piwa słodowego• 1 łyżka masła• sól, cukier, sok cytrynowy

DLACZEGO POWINNO SIĘ BADAĆ ZGRYZ W WIEKU 7 LAT?

» Podparcie zgryzu wynika z  wy-rzynania się pierwszych stałych zę-bów trzonowych. Po ich wyrznięciu możliwa jest ocena przednio-tylnych oraz poprzecznych relacji w zgryzie, jak również wykrycie czynnościowe-go zbaczania żuchwy.

» Podczas wyrzynania siekaczy stałych można wykryć takie proble-my jak: stłoczenie, nawyki nagryza-nia wargi, zgryz głęboki, zgryz ot-warty, asymetrie twarzy.

» Dla niektórych dzieci wczesna ocena zgryzu przyniesie znaczące korzyści lecznicze; dla większości

główną zaletą podjęcia diagnostyki jest posiadanie pełnej informacji co do rozwoju zgryzu oraz świadomość co do potrzeb leczniczych.

W  przypadku nieprawidłowości takich jak: zgryz krzyżowy, otwarty, tyłozgryz, stłoczenie zębów, rozpo-czyna się ortodontyczne leczenie wczesne, które pozwala na har-monijne ukierunkowanie wzrastających zębów i struktur twarzy.

Efektem lecze-nia wczesnego jest p r z y g o t o w a n i e miejsca dla wyrzy-nających się zębów stałych, tym sa-

mym można uniknąć konieczności usuwania zębów stałych w przyszło-ści. Celem leczenia jest również po-budzanie lub hamowanie wzrastania górnej i dolnej szczęki, aby skorygo-wać dyspropor- cje w  ich b u d o w i e i kształ-cie, wyle- c z y ć r o z b i e ż - n o ś ć

wza-

jemnego położenia, a  tym samym osiągnąć poprawę rysów twarzy. U  niektórych dzieci występuje na-wyk ssania kciuka, wargi dolnej, nieprawidłowy sposób połykania, wymowy lub oddychanie wyłącznie przez usta. Te wady korygowane są w  okresie leczenia wczesnego, aby ewentualne leczenie właściwe w wie-ku młodzieńczym było ułatwione, krótkie i  nie wymagało usuwania zębów lub innych zabiegów chirur-gicznych. Tym samym niepodjęcie leczenia wczesnego u osób z rozbież-nością w położeniu szczęk powoduje, że efekty późniejszego leczenia mogą być kompromisowe i niestabilne.

KORZYŚCI WYNIKAJĄCE Z WCZESNEGO LECZENIA

ORTODONTYCZNEGO

Wczesna diagnostyka ortodon-

tyczna umożliwia wyjaśnienie wąt-pliwości oraz obaw odnośnie stło-czonych zębów, rozwoju twarzy oraz leczenia ortodontycznego. Pewne nieprawidłowości w  zgryzie lepiej jest korygować wcześnie z  powo-du biologicznych, społecznych oraz praktycznych względów, podczas gdy leczenie innych zaburzeń zgry-zowych leczyć się powinno w wieku młodzieńczym. Ostateczna decyzja o leczeniu podejmowana jest wspól-nie przez rodziców, stomatologa oraz ortodontę.

DOBRZE TRAFIŁEŚ!

Sprawimy, że Twoja rodzina bę-dzie cieszyć się pięknym, zdrowym uśmiechem przez lata.

Oferujemy kompleksowe leczenie dla wszystkich, niezależnie od wieku: dzieci, dorosłych i dziadków!

» Amerykańskie Stowarzyszenie Ortodontów zaleca przeprowadzenie kontroli ortodontycznej u dzieci w wieku 7 lat. Podczas wizyty kontrolnej ortodonta ocenia na podstawie położenia pierwszych trzonowych zębów stałych oraz zębów siecznych, czy jest obecna wada zgryzu kwalifikująca się do wczesnego leczenia ortodontycznego.

ODETNIJ KUPON RABATOWY

Rybę panierujemy w  jajku u  bułce tartej Smażymy na wolnym ogniu. Marchew i seler trzemy na grubej tarce, cebulę kroimy w kostkę, podsmażamy wszyst-ko na oleju, zalewamy wodą, dusimy aż zmięknie. Na koniec dodajemy koncentrat i  dusimy jeszcze 5 minut. Na rybę nakładamy farsz.

W  litrze wody ugotować wywar z włoszczyzny – pa-sternaku, marchwi, selera, pietruszki. Po odcedzeniu jarzyn dodać do wywaru rodzynki, obrane ze skórek migdały i  pokrajane w  paski figi ,lub suszone śliwki. Osobno 20 dkg czerstwego piernika miodowego utrzeć na tarce i  zalać dwiema butelkami słodowe-go piwa, a gdy powstanie gęsta masa, połączyć z ja-rzynowym wywarem. Na końcu dodać łyżkę masła, odrobinę soli, cukru i sok z cytryny do smaku. Moczkę zagotowuje się jeszcze raz i  podaje gorącą. Ma ona konsystencję budyniu i w wielu domach przyrządza-na jest na słodko. Wersję słodką uzyskuje się dopra-wiając do smaku suto cukrem.

Dzień przed wigilią konopie zamoczyć w wodzie. Ran-kiem wodę wylać- nalać świeżej i gotować około 1 go-dziny. Następnie wodę wylać, a ziarenka tłuc tłuczkiem. Zalać ziarna wodą (żeby je pokryła) i gotować około 40 min. Następnie mleczko z garnka zlać, cedząc przez sito. Powtórzyć tłuczenie i  gotowanie oraz zlewanie około 4-5 razy. Do zlanego wywaru wrzucić cebulę i  ciągle podgrzewać, nie dopuszczając do wrzenia. Na koniec wlać mleko, dodać sól i  cukier (zupa powinna mieć pewną goryczkę, jednak poziom słodyczy jest zależny od tradycji rodzinnych- nie powinna jednak słodycz do-minować, a być tylko subtelnym uzupełnieniem smaku). Do wrzącej zupy należy dodać mąkę z  kaszki jaglanej wymieszaną z wodą (by zagęścić zupę) i wszystko ciągle mieszając doprowadzić do wrzenia.Podawać na gorąco z gotowaną kaszą gryczaną.

Tomasz Wrona Nadesłano

Page 13: Gazeta Mysłowicka #06

13gazetamyslowicka.com Magazyn

Zima od kierowców wymaga przede wszystkim większego skupienia na drodze, lepsze-

go przewidywania oraz szybszego reagowania. Manewry takie jak omi-janie i wyprzedanie należy wykonać płynnie, bez gwałtownych ruchów. Podczas niespodziewanego poślizgu liczy się odruchowa, wyuczona reak-cja, a przy hamowaniu należy pamię-tać by nie blokować kół. No tak, tylko gdzie to wszystko wyćwiczyć?

Wbrew pozorom to nie trudne, ponieważ można zapisać się do Aka-demii Bezpiecznej Jazdy, by ćwiczyć pod okiem instruktora, który wytłu-maczy każdy nasz błąd oraz doradzi jak go wyeliminować. W  sytuacji, gdy mamy paliwo we krwi, a w móz-gu trochę oleju i chcemy poznać, jak nasze auto zachowuje się w poślizgu, możemy znaleźć bezpieczny kawałek parkingu, z dala od miasta, gdzie nie pojawią się nagle ludzie i  gdzie nie ma innych niebezpieczeństw. Wtedy zaciągamy hamulec ręczny, wprowa-dzamy auto w  tzw. „poślizg kontro-lowany” i poznajemy co to jest nad-sterowność.

Nadsterowność można łatwo sko-jarzyć z  tym, że auto zarzuca tyłem, wydaje się jakby za bardzo skręcało, a  tym samym chciało przejąć kon-trole nad nami. Jest to cecha aut tyl-nonapędowych. W  tym przypadku należy skręcać w  tę stronę, w  którą ucieka tył auta. Delikatne dodanie gazu powinno wystarczyć, by wy-prowadzić auto na prosty tor jazdy. Gdy już oswoiliśmy się z tym zjawi-skiem warto poznać, czym jest pod-sterowność. Podsterowność to cecha aut przednionapędowych. Odróżnić

można ją po tym, że auto nie reaguje na ruchy kierownicą sunąc cały czas prosto. W takiej sytuacji mocniejsze skręcanie tylko pogorszy sprawę, a samochód dalej będzie jechał przed siebie. Jedyne co można zrobić, to obniżyć prędkość, by znów odzyskać przyczepność i kontrole nad autem.

Kiedy już zdarzy nam się wpaść w poślizg, po pierwsze i najważniej-sze – nie panikujemy. Choć to trud-ne, staramy się zachować spokój. Po drugie, zdajmy sobie sprawę, że reagować należy szybko, ponieważ mamy tylko ułamki sekund by coś zdziałać. Dlatego czym prędzej za-czynamy kontrować. Po trzecie – nie hamujemy. Zazwyczaj, by wyjść z po-ślizgu wystarczy puścić hamulec. Gdy tracimy kontrole nad autem, abso-lutnie wystrzegamy się hamowania, które prowadzi do zablokowania kół, a tym samym do utraty przyczepno-ści. A to właśnie o nią tak zawzięcie walczymy wychodząc z każdego po-ślizgu. W zimę, jeśli już hamować, to najlepiej robić to silnikiem, reduku-jąc biegi lub w sytuacjach awaryjnych – gdy nasze auto nie posiada systemu ABS - hamować pulsacyjnie.

Poznanie zachowań własnego auta jest ważne, ale pamiętajmy też o  in-nych i  jeśli decydujemy się na ćwi-czenie reakcji w  poślizgu, to wybie-rajmy miejsca w  pełni bezpieczne, gdzie nie zrobimy sobie ani innym krzywdy.

Makijaż wieczorowy, w tym wypadku szczególny bo sylwestrowy, wymaga

wyjątkowej dbałości o  każdy szcze-gół. A  zacząć powinnyśmy od dużo wcześniejszego przygotowania skóry twarzy, wykonania kilku zabiegów, by nasza cera wyglądała w ten dzień gładko i  świeżo. Warto poświęcić kilka chwil w  domowym zaciszu na wykonanie maseczki, peelingu, a gdy wystarczy nam czasu na porząd-ne wyspanie się przed Sylwestrem, wówczas nasza cera odwdzięczy się

nam zdrowym wyglądem. Przed wy-konaniem makijażu należy skupić się na dobrej jakości kosmetykach, zaczynając od bazy, podkładu, cie-ni, kończąc na pudrze i  specjalnym utrwalaczu do makijażu w spray’u – zapewni nam utrzymanie w  całości na swoim miejscu tego, co stworzy-łyśmy. W związku z tym, że przygo-towujemy się do zabawy, która jest raz w  roku, nie bójmy się zaszaleć, sięgnijmy po oryginalne kolory cieni, brokaty, cekiny, piórka, sztuczne rzę-sy. Korzystajmy z wszystkich możli-

wych opcji, wybierzmy te najbardziej pasujące do naszej urody, kreacji, na-szego charakteru.

Uwaga – chcemy zaszaleć z  ma-kijażem? Tak zorganizujmy sobie dzień 31 grudnia, by bez pośpiechu starannie wykonać makijaż, którym olśnimy wszystkich wokół. Niestety, korzystając z tak wymagających ma-teriałów, jakimi jest brokat, cyrkonie czy też sztuczne rzęsy, łatwo w kilka chwil zepsuć sobie naszą pracę. Dla pań, które nie czuję się z byt pewnie w  tworzeniu ekstrawaganckich ma-kijaży, polecam wizytę u makijażyst-ki. Szukając inspiracji do stworzenia wyjątkowego makijażu sylwestro-wego polecam podglądnąć makijaże sławnych gwiazd ze świata kina, mu-zyki, czy tez modelek z wybiegu, od-twarzając takie makijaże za każdym razem jesteśmy w  stanie stworzyć swój własny oryginalny make-up.

Każda z  pań w  ten wyjątkowy wieczór sylwestrowy chce wyglądać olśniewająco, czuć się pewnie, a  to dobrze wpływa na samopoczucie i  tylko zachęca do świetnej zabawy, czego bez wątpienia wszystkim pa-niom życzę!

FOT. SXC.HU

[email protected] Sus

MAKIJAŻ SYLWESTROWEJ NOCY

» Sylwester zbliża się wielkimi krokami. Prawie każda z  pań wybierających się na zabawę sylwestrową ma przygotowaną na tę okazję kreację. Kreacja to nie wszystko. Warto w ten dzień poświęcić szczególnie więcej uwagi na makijaż. Pytanie – czy wykonać go samodzielnie, czy wybrać się do makijażystki?

DAMSKIM PIÓREM O TYM, JAK BEZPIECZNIE JEŹDZIĆ ZIMĄ» Prowadzenie auta w  zimowej porze znacznie różni się od jazdy latem. Dlatego mimo, że śniegu jeszcze u nas nie ma, warto sobie przypomnieć kilka pomocnych zasad bezpiecznej jazdy aby w  ten mroźny czas zawsze dojechać do celu.

[email protected] Latos

REKLAMA

FOT. PHOTL.COM

Page 14: Gazeta Mysłowicka #06

14 GRUDZIEŃ 2011 • NR 06/2011Magazyn

Jedz, świętuj i... trzymaj formę!

Drastyczna, ba! Jakakolwiek dieta będzie równoznaczna ze skazaniem siebie na po-

rażkę. Nie znaczy jednak, że mamy zielone światło na folgowanie przy

bogato zastawionym stole. Wystarczy szczypta rozwagi, która zabezpieczy przed niestrawnością i  wyrzutami sumienia. Sekretem dobrego samo-poczucia jest prosty trening, który przy minimalnych chęciach może okazać sie świetną alternatywą dla

łasuchowania.

Świąteczny plan treningowy

NOŻYCE, znacznie mniej kaloryczne od kapusty z gro-chem. Połóż się na wygodnie na plecach z  rękami ułożo-nymi wzdłuż ciała. Unieś nogi nad ziemią i wymachuj nimi (pionowo, poziomo) nie

dotykając podłogi. SKŁONY, pyszne tak samo

jak pierogi wigilijne.Stań w dość szerokim rozkro-

ku, na ok 30 cm. Rozpocznij od delikatnego skłonu w  przód. Na-stępnie spróbuj dotknąć rękoma raz prawej, raz lewej nogi. Pamiętaj, aby przez cały czas mieć wyprostowane nogi.

PAJACYKI, powrót do dzieciń-stwa. Rozpocznij od pozycji wyjścio-

wej, stojącej. Trzymaj nogi złączone razem, ręce opuszczone wzdłuż tuło-wia. Podskocz do lekkiego rozkroku jednocześnie unosząc ręce nad gło-wą. Podczas kolejnego wyskoku wra-casz do pozycji wyjściowej.

PRZYSIADY, niczym sięganie po prezenty pod choinką.

Stań w  lekkim rozkroku na sze-rokość ramion, stopy skieruj na ze-wnątrz. Ręce wyprostuj przed sobą lub spleć dłonie za głową. W tej po-zycji zrób przysiad, następnie wróć do stania.

Wystarczy wykonać 15-20 po-wtórzeń każdego ćwiczenia. Zacznij spokojnie, od jednej serii  ćwiczeń. Z  czasem postaraj się robić o  jedną serię więcej. Warto też scalić rodzi-nę podczas krótkiego spaceru, który niewątpliwie wspomoże trawienie.

Nie zapomnij jednak, aby zacho-wać odstęp między ostatnim posił-kiem a treningiem. Po obfitym posił-ku należy odczekać dwie godziny, po lekkim jedną.

Smacznego!

[email protected] Julia Jaszczuk

Wszyscy już czujemy świą-teczny nastrój, pachną-cy choinką i  piernikami

dom, nie możemy doczekać się spot-kania z bliskimi. Ale podczas wigilii lub wspólnych biesiad zdarzyć się może przykry wypadek. Oj, coś mi utkwiło w gardle! Ość! Co robić?

Otóż niewiele możemy zrobić sami, a  nawet w  niektórych przy-padkach nie powinniśmy sami po-dejmować interwencji mającej na celu usunięcie ości. Ość może nam utkwić na różnych poziomach prze-wodu pokarmowego. Pół biedy, jeżeli ość widać wbitą w migdałek lub tylną ścianę gardła – wtedy pomóc może wypłukanie gardła. Jeżeli nie dało to rezultatu, to odradzam próby domo-wych sposobów z jedzeniem suchego chleba czy temu podobnych. Sposo-

by te mogą doprowadzić do głębsze-go wprowadzenia ości, a  nawet do zachłyśnięcia się nią i  przedostania się do dróg oddechowych. Znane są przypadki samodzielnego wydo-bywania ości przy pomocy różnych narzędzi, ale zapewniam państwa, że można w ten sposób doprowadzić do ciężkich powikłań. W przypadku, gdy ość tkwi w  gardle, należy udać się po pomoc lekarską. Po zbadaniu pacjenta lekarz może podjąć próbę usunięcia ości, a najlepiej, jeśli zrobi to specjalista laryngolog.

W związku z tym, dobrze jest znać numer telefonu oddziału pomocy doraźnej i  sprawdzić, który oddział laryngologii pełni dyżur w wigilię.

OŚCI ZOSTAŁY ZJEDZONE

Lekarz Rodzinny Bogdan Jany

ŚWIĄTECZNY TRENING ŁASUCHA» Jak co roku Święta Bożego Narodzenia niosą ze sobą pełno smacznych pokus. Trudno zachować umiar przy wigilijnym, suto zastawionym stole. To ciężki czas dla wszystkich tych, którzy toczą walkę ze zbędnymi kilogramami. Nie sposób przecież, oprzeć się wyśmienitym, tradycyjnym (zazwyczaj wysokokalorycznym) potrawom podanym w iście rodzinnej atmosferze. Co zatem zrobić, by świąteczne dni nie poszły w tzw. „boczki”?

REKLAMA

FOT. PHOTL.COM

FOT. PHOTL.COM

Page 15: Gazeta Mysłowicka #06

15gazetamyslowicka.com Magazyn

Wina musujące lubimy, bo przyjemnie łaskoczą nas w podniebienie bąbelka-

mi. Ale skąd one się tam wzięły? Tu widoczny jest pierwszy podział win musujących na te, które naturalnie wytworzyły dwutlenek węgla i  te którym bliżej do oranżady, gdzie do butelki wlewa się dosłodzone i paste-ryzowane wino, a następnie tłoczy się CO2 ze zwykłej butli z gazem. Oczy-wiście te z naturalnym gazem są lep-sze jakościowo.

Potocznie na wszystko co musu-jące mówimy szampan. A jak to jest

nie potocznie? Szampanem może być nazwane wino wyłącznie po-wstałe w  regionie Szampanii, mówi o  tym kontrolowana nawa pocho-dzenia AOC (appellation d’origine controlée). Daje ona również gwa-rancję najwyższego standardu oraz określa szczepy, z jakich produkuje się wino. W  przypadku szampana są to: Chardonnay, Pinot Noir oraz Pinot Meunier.

Za twórcę szampana, nie do koń-ca słusznie, uważa się benedyktyna Dom Perignon, z klasztoru Hautvil-lers, który to odkrywszy swoje dzieło

miał krzyknąć: „Chodźcie prędko, ja piję gwiazdy!”. Szampany do dnia dzisiejszego są uznawane za najbar-dziej prestiżowe wśród win musu-jących. Co często potwierdza ich cena. Jednak faktycznie wytworzenie butelki Szampana jest pracochłonne i  długotrwałe. Aby bąbelki zosta-ły zamknięte w  butelce, stosuje się tak zwaną metodę klasyczną, zwaną również szampańską. Po pierwszej fermentacji, gdy wytworzy się już alkohol, dodaje się do wina mieszan-kę cukru trzcinowego i  specjalnych drożdży. To one rozkładając cukier wytwarzają dwutlenek węgla. Bu-telka następnie zostaje zamknięta kapslem, takim jak do piwa i umiesz-czona w ciemnej piwnicy, gdzie doj-rzewa minimum dwa lata. Jednak osad z drożdży, jaki pozostaje w bu-telce musi zostać usunięty. W  tym celu butelki ustawia się szyjką w dół pod kątem 45° i  codziennie obraca o  jedną ósmą obrotu, dopóki cały osad nie znajdzie się w szyjce. Kiedyś czynność obracania wykonywał czło-wiek, dziś robią to specjalne żyropa-lety. Następnie zamraża się szyjkę butelki. To co zamrożone wyskakuje pod ciśnieniem, a  ubytek uzupełnia się tym samym winem. Jeszcze tro-chę leżakowania i  już. Szampan go-towy!

NIE TYLKO SZAMPAN

Jeżeli jednak uważamy szampan za zbyt pretensjonalny, to mamy do wyboru również inne ciekawe wina. Może gorąca Hiszpania? Tam two-rzone, również metodą klasyczną, jest wino Cava. Jej ojczyzną jest Kata-lonia, a  konkretnie region Penedès. Pod koniec XIX wieku, gdy po-tworna mszyca zniszczyła prawie każdy krzak winorośli, Katalończy-cy postanowili odbudować swoje winiarstwo produkując nie tak jak wcześniej czerwone wina, tylko białe, a  do tego musujące. Głów-

nym założeniem był brak komplek-sów wobec mineralnego, poważne-go, często „trudnego” szampana i  to udało się znakomicie. Główne szczepy, z  jakich powstaje Cava to Macabeo, Xarello i Parellada. A efek-tem końcowym jest większa niż w  szampanach owocowość, łatwość w piciu i słodkość.

Warto jeszcze wspomnieć o dwóch rodzajach wina musującego, które często można spotkać na naszych półkach sklepowych. Pierwszym z  nich jest włoskie Prosecco, a  dru-gim niemiecki Sekt. Oba są produ-kowane głównie metodą Charmata. Różni się ona od metody klasycznej tym, iż druga fermentacja przebiega w stalowych, zamkniętych kadziach, a nie w butelkach.

Teraz pozostaje już tylko degusta-cja. Aby była jak najprzyjemniejsza, warto wiedzieć o  paru kwestiach. Zdecydowanie wina musujące najle-piej smakują z podłużnych i wąskich kieliszkach gdzie ich bąbelki będą się długo utrzymywać. Istotna jest również ich temperatura podawania: Białe wino musujące: 5 – 7°C; Różo-we wino musujące: 6 – 8°C; Czerwo-ne wino musujące: 9 – 11°C.

Nigdy nie wolno wkładać wina do zamrażarki!

Na etykietach możemy spotkać in-formacje: Blanc de blancs – oznacza wino z  białych winogron; Blanc de noirs – oznacza wino z  czerwonych winogron; Brut Nature, Brut Zero, Ultra Brut – zaw. cukru mniej niż 3 g/l – Super wytrawne; Extra-brut – mniej niż 6 g/l – Bardzo wytraw-ne; Brut – mniej niż 15 g/l – Lekko wytrawne; Extra-sec, Extra Trocken, Extra-dry – 12 do 20 g/l – Wytraw-

ne; Sec, Trocken, Seco – 17-35 g/l – Półwytrawne; Demi-sec, Semi Seco, Halbtrocken – 33-50 g/l – Półsłod-kie; Doux, Dulce, Mild – więcej niż 50 g/l – Słodkie.

Ostatnią kwestią jaka pozostała, to łączenie win musujących i  szam-panów z  potrawami. Otóż pasują one jako aperitif, digestif, w  trak-cie, przed i  potem, czyli prawie do wszystkiego i na każdą okazję. Najle-piej ujęła to w kwestii szampana Ma-dame Bollinger: „Piję go, gdy jestem radosna i  gdy mi smutno. Czasem wypiję w samotności. Uważam to za obowiązek, gdy jestem w  towarzy-stwie. Zabawiam się z  nim, gdy nie mam apetytu i  piję go, gdy jestem głodna. Poza tym, nie dotykam go nigdy, chyba że chce mi się pić”.

DO SIEGO ROKU!

NIECH BĄBELKI UDERZĄ DO GŁOWY

Maciej [email protected]

REKLAMA

REKLAMA

Chardonnay – jak większość szczepów pochodzi z  Francji, gdzie głównie uprawiany jest w  regionach Burgundii (wina Chablis, Pouilly-Fuissé czy Mon-trachet) i Szampanii. Jednak pro-dukuje się z  niego białe wina na całym świecie. Doskonale nadaje się do starzenia w  dębie, gdzie osiąga aromaty maślane i  wani-liowe. W głównej mierze charak-teryzuje się zapachem brzoskwiń, jabłek, cytrusów, ananasa, ba-nana, a  czasem białych kwiatów. Mówi się, iż chardonnay to czer-wony szczep w białym przebraniu i nie można się z  tym stwierdze-niem nie zgodzić.

» Tradycyjnie w noc sylwestrową przywitają Nowy Rok korki wystrzeliwane pod ciśnieniem z niejednej butelki. Wszyscy będą składać sobie życzenia i stukać się kieliszkami wypełnionymi perlistym płynem. Będzie w nich Szampan, Cava, Prosecco, ale i od lat znany i wpisujący się w polski sentyment Igristoje. Wiele wina tego dnia spłynie ulicami po spełnieniu swego hucznego obowiązku. Jednak może warto spojrzeć na wina musujące z innej perspektywy, jako nie tylko na chwilowy symbol czegoś ważnego, ale jako Wino, prze duże W, któremu warto poświęcić chwilę uwagi.

FOT. FOTL.COM

Page 16: Gazeta Mysłowicka #06

16 GRUDZIEŃ 2011 • NR 06/2011Kolorowanka

Page 17: Gazeta Mysłowicka #06

17gazetamyslowicka.com Rozrywka

Odpowiedzi prosimy nadsyłać na adres siedziby redakcji:ARAmedia (z dopiskiem: „Gazeta Mysłowicka”)ul. Mikołowska 2941-400 Mysłowice

Na rozwiązanie krzyżówki cze-kamy do 20 stycznia. Spośród wszystkich nadesłanych odpo-wiedzi wylosujemy 3 osoby, które podadzą prawidłowe rozwiąza-nie. Zwycięzcy otrzymają nagrodę w postaci bonu na zabieg kosme-tyczny twarzy w Salonie Codzien-nej Stomatologii i Kosmetologii. Życzymy miłego rozwiązywania!

Zwycięzca z poprzedniego numeru: Halina Kościńska

REKLAMA

W  nowym roku priorytetem powinno być wytyczenie sobie celów. Zwróć uwagę

na to, czego tak naprawdę pragniesz od życia. Największym zagrożeniem będzie stres. Doprowadzi do podjęcia błędnych decyzji, a także odbije się na zdrowiu. W sprawach finansowych możesz trafić na życiową okazję.

Baran (21.03 – 19.04)

Możesz ten rok przeżyć wyjątkowo, ale pamiętaj, by opanować emocje i na spo-

kojnie przeanalizować wiele spraw. Jeśli się zbytnio pośpieszysz, możesz się po-gubić i zapomnieć o czymś bardzo istotnym. W trudnych chwilach poradź się kogoś bliskiego. W miłości harmonia i spokój, ale nie nuda.

Bliźnięta (23.05 – 21.06)

Cały rok będziesz w biegu. Dobra mate-rialne będą na pierwszym planie, ale nie

tylko pieniądze i zaszczyty są ważne w życiu. Warto skupić się na rodzinie, gdyż mogą się pojawić nieprzewidziane sytuacje. Warto zadbać o zdrowie. Ruch przy-da się tym Lwom, które zapuściły się przez ostatni czas.

Lew (23.07 – 23.08)

Warto wierzyć w swoje marzenia i reali-zować je, szczególnie jeśli chodzi o finan-

se. Czeka na Ciebie wiele wyzwań. Niektóre będą bardzo stresujące, mimo tego już w  pierwszej połowie roku poradzisz sobie z  większością spraw. Spotkasz kogoś dawno zapomnianego. Zastanów się, czy to nie znak.

Waga (23.09 – 22.10)

Będziesz ten rok przeżywać pełną pier-sią. Nawet liczne małe problemy nie

zgaszą w Tobie płomienia pewności siebie. W pracy z wielu opresji wyjdziesz obronną ręką. Warto logicznie podejmować decyzję, a nie kierować się emocja-mi. Warto też częściej odpoczywać. Przepracowanie może obniżyć sprawność.

Strzelec (22.11 – 21.12)

Nie patrz w  przeszłość, bo jej już nie zmienisz, możesz jedynie budować

przyszłość zgodnie z Twoją wolą. W pracy pomysły będą przychodzić nagle i niespodziewanie. Jeśli je urzeczywistnisz, możesz osiągnąć coś niebywałego. Jeśli jesteś w związku, będziesz się cieszył stabilizacją.

Wodnik (20.01 – 18.02)

W nadchodzącym roku zwróć uwagę na sferę zawodową. Miłość nie wystarczy

do uzyskania pełni szczęścia. Może warto posłuchać, co inni mówią o Tobie. Krytycyzm względem Twojej osoby powinieneś potraktować jako naukę. Nie bulwersuj się, bo może się okazać, że patrzysz na siebie zbyt łagodnie.

Byk (20.04 – 22.05)

Powinieneś stać się łagodniejszy, aby ten rok przeżyć lepiej. Złość niczego nie

zmieni, a  jedynie może pogorszyć sprawy. Pozytywnie zaliczysz nadchodzący rok pod względem towarzyskim. W finansach będzie zmiennie, raz lepiej raz gorzej. Możliwa zmiana pracy, niekoniecznie na lepszą.

Rak (22.06 – 22.07)

Osiągniesz w tym roku spokój ducha. Je-śli sytuacja w pewnym momencie wyda

się groźna, zachowasz spokój i rozsądek. Wielkich wydarzeń w tym roku raczej się nie spodziewaj, chyba że sama znajdziesz jakieś wyzwanie dla siebie. W pra-cy sprawdzisz się pod każdym względem, możesz liczyć na podwyżkę.

Panna (24.08 – 22.09)

W  pracy skup się na swoich zadaniach. Czasami będziesz leniwy, dlatego popra-

cuj nad tym. Warto bujać w obłokach, gdyż nagle może zaświtać w głowie po-mysł, który doprowadzi do wzbogacenia się. W końcu zawita u Ciebie miłość prowadząca do poważnego związku. Nie bój się zaryzykować.

Skorpion (23.10 – 21.11)

W nadchodzącym roku podejmiesz wie-le decyzji życiowych. Będą one poważne

i będą dotyczyć takich obszarów życia jak miłość, dom, rodzina, finanse. Należy jednak podjąć je świadomie i nie śpieszyć się z nimi. W pracy będzie dużo się działo, wszystko jednak na korzyść. Warto nauczyć się oszczędzać.

Koziorożec (22.12 – 19.01)

Nie bój się podejmowania decyzji. Ten rok będzie dla Ciebie bardzo szczęśliwy,

szczególnie w miłości. W pracy będzie relatywny spokój. Jeśli chcesz ją zmienić, będziesz miał taką okazję. Powinieneś jednak zwrócić uwagę na swoich współ-pracowników, gdyż może się okazać, że ktoś kopie pod Tobą dołki.

Ryby (19.02 – 20.03)

HOROSKOP NA 2012 ROK

Page 18: Gazeta Mysłowicka #06

18 GRUDZIEŃ 2011 • NR 06/2011Sport

Zawodnicy MOSiR-u  Mysło-wice wystartowali 10.12.2011 r. w XIV Międzynarodowych

Zawodach Pływackich o  puchar MTP Delfin Cieszyn. Ekipa z Mysło-wic liczyła piętnaście osób. Najlepiej zaprezentowali się: Mateusz Szał-kiewicz na 50 m stylem dowolnym, Paulina Karlinska na 50 m stylem motylkowym oraz Weronika Szlach-ta na 100 m stylem dowolnym. Zdo-byli oni srebrne medale. Brązowe krążki wywalczyli: Dagmara Laufer na 200 m stylem dowolnym i 100 m stylem dowolnym, Marcin Olejnik na 200 m stylem dowolnym, Adrian Pająk na 100 m stylem klasycznym, Mateusz Szałkiewicz na 50 m stylem motylkowym, Paulina Karlińska na 50 m stylem grzbietowym, Weronika Szlachta na 200 m stylem dowolnym i 100 m stylem zmiennym oraz 50 m stylem motylkowym, Mateusz Gra-boń na 100 m stylem klasycznym,

a także Jakub Długaj na 50 m stylem motylkowym.

W  klasyfikacji generalnej wg punktacji FINA Weronika Szlachta zajęła trzecie miejsce, Dagmara Lau-fer i  Marcin Olejnik znaleźli się na czwartej pozycji. Piątą lokatę wywal-czył Mateusz Szałkiewicz. Na ósmym miejscu zostali sklasyfikowani: Dłu-gaj Jakub oraz Paulina Karlińska.

Weronika Szlachta zajęła także trzecią lokatę w  klasyfikacji wielo-bojowej dwóch najlepszych startów i niewątpliwie to z jej występu mogą być najbardziej dumni trenerzy: To-masz Nowak oraz Tomasz Ślusarz.

Zawody w Cieszynie po raz kolej-ny pokazały, jak wiele mamy w My-słowicach zdolnej młodzieży, która trenuje pływanie.

ZAWODNICZKI KLUBU TENISA STOŁOWEGO MYSŁOWICE FOT. GRAŻYNA WOJCIECHOWSKA

REKLAMA

[email protected]żyna i Adam Wojciechowscy

MIĘDZYNARODOWE ZAWODY PŁYWACKIE

»W grudniu na Śląsku odbyły się m.in. trzy ważne zawody z udziałem młodych mysłowickich tenisistów stołowych.

DOBRE WYNIKI MYSŁOWICKICH TENISISTÓW

[email protected]żyna i Adam Wojciechowscy

UCZESTNICY XIV MIĘDZYNARODOWYCH ZAWODÓW PŁYWACKICH

FOT.

TO

MA

SZ N

OW

AK

MIEJSCE NAZWA KLUBU MECZE PKT. MAŁE PKT.

01 MKS Cieszko Cieszyn 8 16 39:1

02 LKS Rój Żory 8 15 26:14

03 JKTS Jastrzębie Zdrój 8 14 27:13

04 KTS Mysłowice 8 13 26:14

05 MKS Skarbek Tarnowskie Góry 8 11 13:27

06 KTS II Mysłowice 8 10 17:23

07 MKS Cieszko II Cieszyn 8 9 15:25

08 SKS Spartakus Gliwice 8 8 5:35

09 MOSM Tychy 8 7 12:28

TABELA KOŃCOWA ŚLĄSKIEJ LIGI JUNIOREK

ŚLĄSKA LIGA JUNIOREK

W  dniu 11.12.2011 r. w  Bytomiu--Miechowicach zakończyła się Śląska Liga Juniorek w  tenisie stołowym. W  III finałowym turnieju pierwsza drużyna Klubu Tenisa Stołowego Mysłowice zagrała w składzie: Mag-dalena Sala, Aleksandra Wojcie-chowska i Claudia Brudniok. W dru-giej drużynie znalazły się: Julia Braś, Julia Tomecka oraz Zuzanna Grze-sińska. Tylko Ola jest juniorką, pozo-stałe zawodniczki są młodsze i awans tych drużyn do finałów był niesamo-witym osiągnięciem.

Zawodniczki KTS-u są jednak bar-dzo ambitne, co pokazały w Miecho-wicach i wcale nie odpuszczały star-szym tenisistkom stołowym z innych klubów. Pierwsza drużyna wygrała oba swoje mecze po 5:0. Najpierw pokonała zawodniczki MKS Skarbek Tarnowskie Góry, a  następnie SKS Spartakus Gliwice.

Druga drużyna także pokonała SKS Spartakus Gliwice i w ostatnim meczu uległa zawodniczkom JKTS Jastrzębie Zdrój.

Swoją rywalizację w Finałach Ślą-skiej Ligi Juniorek pierwszy zespół KTS-u  Mysłowice ukończył na 4. miejscu, a drugi na 6. lokacie.

II WOJEWÓDZKI TURNIEJ KWALIFIKACYJNY ŻAKÓW

W  niedzielę 4.12.2011 r. w  hali MOSiR Sosnowiec-Milowice został rozegrany II Wojewódzki Turniej Klasyfikacyjny Żaków. W  turnieju wystartowały cztery zawodniczki KTS-u Mysłowice, które zanotowały rewelacyjny występ. Wszystkie zna-lazły się w czołowej piątce turnieju.

Pierwsze miejsce zajęła Julia To-mecka, która w  finałowym starciu pokonała zawodniczkę MKS Cieszko Cieszyn Agatę Paszek.

Mecz o  trzecie miejsce wygra-ła Zuzanna Grzesińka pokonując swoją klubową koleżankę Wiktorię Urbaniak. Piąte miejsce zajęła Klau-dia Franaszczuk wygrywając mecz z żaczką JKTS Jastrzębie Zdrój Rok-saną Potempą. Prowadząca na za-wodach tenisistki stołowe trenerka KTS-u Mysłowice Beata Nowak była dumna z ogromnego sukcesu swoich zawodniczek.

Bardzo dobrze zaprezentowali się także trenujący na co dzień w  MO-SiR Mysłowice zawodnicy, którzy startują w  turniejach jako gracze niestowarzyszeni. Pierwsze miejsce wśród żaków zajął Jan Zandecki, a Jakub Łuczak został sklasyfikowany w przedziale miejsc 13-16.

INDYWIDUALNE MISTRZOSTWA ŚLĄSKA SZKÓŁ

PODSTAWOWYCH

Uczniowie Zespołu Szkół Spor-towych w  Mysłowicach w  dniach 5-6.12.2011 r. zagrali w  Indywidu-alnych Mistrzostwach Śląska Szkół Podstawowych w  tenisie stołowym, które odbyły się w Chybiu.

Aż dziesięciu uczniów wróciło z  tych zawodów z  medalami. Złote medale przywieźli: Julia Tomecka (rocznik 2002), Jan Zandecki (2001) i  Julia Braś (2000). Srebrny krążek zawisł na szyjach: Karoliny Bień (2003), Klaudii Franaszczuk (2002) oraz Wiktorii Urbaniak (2001). Me-dal brązowy wywalczyli: Zuzanna Pietucha (2004), Łukasz Jureczko (2002), Zuzanna Grzesińska (2001), Mateusz Kucharski (2000).

Również pozostali startujący uczniowie ZSS zajęli dobre miej-sca. Czwarta była Sonia Kulasińska (2000), piąte miejsce zajął Patryk Krzemień (1999), a na szóstych loka-tach uplasowali się: Dominik Karpiń-ski (2002), Jakub Doleciński (2000) i Jolanta Gąsior (1999). W klasyfika-cji generalnej szkół na Śląsku, Zespół Szkół Sportowych Mysłowice zajął drugie miejsce.

Page 19: Gazeta Mysłowicka #06

19gazetamyslowicka.com Sport

W meczu I Ligi Kobiet za-wodniczki Silesii Volley I  Mysłowice/Chorzów

pokonały 3:0 drużynę Sparta War-szawa. Pierwszy set podopieczne Se-bastiana Michalaka wygrały do 14., a drugi do 15. Cały czas kontrolowa-ły grę, chociaż popełniały także wie-le błędów. Trzeci set był już bardzo wyrównany i  o  zwycięstwie w  nim zadecydowała dopiero końcówka. Silesia zagrała w składzie: Olszówka,

Najmrocka, Wawrzyniak K, Furtak, Bojdak, Wysocka, Gałek(l) – Andry-siak. Sparta: Toborek, Polak E, Dy-bek, Sikorska, Wawrzyniak M, Głaz Bulbak(l) – Ściborska, Polak K.

Bardzo cieszy kolejne zwycięstwo, tym bardziej, iż dało ono naszym za-wodniczkom awans na siódme miej-sce w ligowej tabeli.

AWANS SILESII VOLLEY I MYSŁOWICE / CHORZÓW

ZAMIESZANIE WOKÓŁ STYPENDIÓW SPORTOWYCH

REKLAMA

Sport w skrócieOd 10.01.2012 r. nowym trene-rem LKS Unia Kosztowy zostanie Janusz Semerga. Zastąpi na tym stanowisku Michała Nowaka, z  którym klub nie przedłużył umowy. Przyczynę rozstania się z  trenerem Nowakiem zarząd klubu tłumaczy kwestiami finan-sowymi.

Przebywająca na zgrupowaniu klimatycznym w  Monte Gordo i  marząca o  Igrzyskach Olimpij-skich Tina Matusińska (dawniej Polak) prosi o  kontakt mailowy ([email protected]) lub telefo-niczny z trenerem (600 996 954) wszystkich, którzy mogą pomóc w organizacji jej wyjazdu do No-wej Zelandii, aby mogła przygo-tować się do walki o igrzyskowy awans.

26 listopada w  Hali Miejskiego Ośrodka Sportu i  Rekreacji od-były się Mistrzostwa Miasta My-słowice w Judo pod patronatem Prezydenta Miasta Mysłowice Edwarda Lasoka. 18-nastu za-wodników MOSiR-u  Mysłowice stanęło indywidualnie na po-dium, a  w  klasyfikacji drużyno-wej zajęli 4. miejsce.

Natalia Koślicka zajęła 2. miej-sce na dystansie 50 m stylem grzbietowym z  czasem 0:37,47, na rozegranych w  Radlinie Mi-strzostwach Śląska 11-latków w pływaniu.

Podopieczne Rafała Kalinow-skiego Silesia Volley II pokona-ły w  trzech setach zespół AZS Politechniki Śląskiej Gliwice 3:0 (25:23, 25:22, 25:22).

Po raz trzeci w Szkole Podstawo-wej nr 12 w  Morgach odbył się „Mikołajkowy turniej piłki noż-nej halowej” dla uczniów szkół podstawowych z klas od I do III. Puchar Komendanta wywalczy-ła drużyna z  Morgów, II miejsce zajęła drużyna z SP4, a III z SP 2.

[email protected]żyna i Adam Wojciechowscy

Ośmiu zawodników w  dniu 8.12.2011 r. otrzymało z  rąk Prezydenta Mysłowic

Edwarda Lasoka stypendia sportowe. Komisja złożona z  Wiceprezydenta Grzegorza Brzoski, Naczelnik Wy-działu Edukacji i  Sportu Iwony No-wak oraz Radnych – Teresy Bialuchy, Michała Makowieckiego, Tomasza Wrony, a także Dariusza Wójtowicza – wybrała do stypendium następują-cych sportowców: Magdalenę Salę, Jana Urbańczyka, Patrycję Sołtysiak, Dawida Mędralę, Katarzynę Gwiaz-doń, Klaudię Gajewską, Michała Włodarczyka oraz Sebastiana Bara-na.

Ich wybór budzi w  mieście wiele kontrowersji i  spowodował w  spor-

towym mysłowickim świecie dużo zamieszania. Ostro krytykowane są kryteria przyznawanych stypendiów sportowych – między innymi śred-nia ocen – oraz brak na składanych wnioskach konieczności potwier-dzenia, iż dziecko nadal czynnie tre-nuje. Wiele sprzeciwów budzi także brak możliwości odwołania, jeśli stypendium nie zostanie przyznane. Rozmowy dotyczą również tego, jak osiągnięcia mają potwierdzać dzieci uprawiające dyscypliny grupowe – takie jak piłka ręczna, piłka nożna czy siatkówka. Dyskutuje się między innymi o  dylemacie, jak porównać osiągane wyniki sportowe w różnych dyscyplinach. Zastanawiający jest także dla rodziców i  trenerów fakt, dlaczego tak późno pokazała się na stronie urzędu miasta informacja o przyjmowaniu podań. Wielu spor-towców nie wiedziało, że ma taką możliwość.

Cieszy na pewno fakt, iż po rocz-nej przerwie stypendia zostają przyznawane. Miejmy nadzieję, iż w  przyszłym roku zostaną napra-wione tegoroczne błędy i  pisząc o  stypendiach będziemy przybliżać sylwetki nagrodzonych sportowców, a  nie zajmować się kontrowersjami wokół nich powstającymi.

Wszystkim nagrodzonym zawod-nikom gratulujemy i  życzymy wielu sportowych sukcesów!

[email protected]żyna i Adam Wojciechowscy

Treningi sportowe i nauka nie przeszkodziła zawodnikom Zespołu Szkół Sportowych

w  Mysłowicach w  przygotowaniu spektaklu pt: „Kot w butach”. W ra-mach akcji świątecznej wystawili oni na scenie Miejskiego Ośrodka Kultu-ry unowocześnioną wersję tej bajki. Przedstawienie okazało się wielkim sukcesem, a  Kamil Załuski rewela-

cyjne zagrał swoją rolę i wcale się nie zdziwimy, jeśli za parę lat zobaczymy go na scenie profesjonalnego teatru. Po spektaklu odbyło się spotkanie ze Świętym Mikołajem, który rozdawał słodycze. Sportowcy z Mysłowic po-trafią być aktorami!

SPORTOWCY – AKTORAMI?

[email protected]żyna i Adam Wojciechowscy

REKLAMA

STYPENDYSTKA MAGDALENA SALA

W  ramach rywalizacji drużyno-wej w roku szkolnym 2011/2012 w  minikoszykówce, zdobywca-mi w  Finałach Miejskich dwóch złotych medali zostali uczniowie Szkoły Podstawowej nr 6.

MIEJSCE DRUŻYNA MECZE PKT. SETY MAŁE PKT.

01 Siódemka Legionovia Legionowo 11 32 33:7 963:736

02 PSPS Chemik Police 11 26 29:13 970:866

03 Armatura Eliteski AZS UE Kraków 11 24 27:14 947:848

04 KS Piecobiogaz Murowana Goślina 11 22 26:15 964:845

05 UKS Jedynka Aleksandrów Łodzki 11 17 23:21 981:967

06 Jadar AZS Politechnika Radom 11 16 20:18 842:848

07 Silesia Volley I Mysłowice/Chorzów 11 16 19:21 867:879

08 AZS WSBiP KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 11 15 20:23 886:929

09 MUKS Sparta Warszawa 11 13 16:24 837:904

10 PLKS Pszczyna 11 8 15:28 907:1004

11 MMKS Gaudia Budmel Trzebnica 11 5 9:30 793:912

12 SMS PZPS I Sonsowiec 11 4 9:32 729:948

FOT.

ARA

MED

IA

Page 20: Gazeta Mysłowicka #06

20 GRUDZIEŃ 2011 • NR 06/2011Reklama