Gazeta Miejska nr 2 - 01.08.2013

12
DWUTYGODNIK EŁCKI “Gazeta MIEJSKA” 1.08.2013 Numer: 2 BEZPŁATNA MIEJSKA GAZETA 78 milionów Mamy długu! Strona 2 Prefekt Kongregacji ds. Nauki Wiary przyjedzie do Ełku! ROZLICZAMY EŁCKICH POSŁÓW! Sprawdź, co zrobili dla naszego miasta. „Nigdy nie zszedłem do końca na ziemię” - rozmowa o klasycznym romantyzmie w dobie muzyki elektronicznej z Marcinem Pyciakiem, ełckim muzykiem i kompozytorem. Str. 6-7 WYWIAD CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM! Dziś 69. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego

description

 

Transcript of Gazeta Miejska nr 2 - 01.08.2013

Page 1: Gazeta Miejska nr 2 - 01.08.2013

DWUTYGODNIK EŁCKI “Gazeta MIEJSKA”

1.08.2013Numer: 2

BEZPŁATNA MIEJSKAGAZETA

78 milionówMamy długu!

Strona 2

Prefekt Kongregacji ds. Nauki Wiary przyjedzie do Ełku!

ROZLICZAMY EŁCKICH POSŁÓW!Sprawdź, co zrobili dla naszego miasta.

„Nigdy nie zszedłem do końca na ziemię” -

rozmowa o klasycznym romantyzmie w dobie muzyki elektronicznej

z Marcinem Pyciakiem, ełckim muzykiem i kompozytorem.

Str. 6-7

WYWIAD

CZEŚĆ I

CHWAŁABOHATEROM!

Dziś 69. rocznica

wybuchu Powstania

Warszawskiego

Page 2: Gazeta Miejska nr 2 - 01.08.2013

2 | MIEJSKA NA WSTĘPIECZY WIESZ, ŻE...

FOTOmigawka

Fot.

Mar

cin

Mat

ysie

wic

z

Zawody balonowe

Już pierwsze wydanie Gazety Miejskiej wzbudziło w Czytelni-kach wiele emocji. Zakładam tak, ponieważ zalała nas fala sugestii, pochwał, krytyki – zarówno tej konstruktywnej, jak i krzywdzą-cej. Bardzo cieszy nas ten odzew, bo chcemy współpracować z Czytelnikami, być otwarci na ich problemy i zainteresowania. Stąd też obszerny artykuł poświęcony zadłużeniu miasta. Dlatego pisze-my o zamknięciu głównych ulic podczas imprezy triathlonowej. Chcemy poruszać tematy, któ-re Was zaciekawią, które są dla Was ważne. Ale sugestie nie były związane tylko z merytoryką – ra-dzono nam także pod względem technicznym. Dlatego też drugie wydanie ‘Miejskiej’ pojawia się w innym, mniejszym formacie – my-ślę, że poręcznym i estetycznym. Drodzy Czytelnicy, redagujcie ‘Miejską’ razem z nami! Czekamy na Wasze e-maile i telefony!

Dariusz Dylewiczredaktor naczelny

Od redaktora naczelnego

Święto Policji w Ełku

Opowiadania Michała Potockiego

Domek w Baltimore- Myślisz, że dobrze zrobiliśmy? – zapytała Emily. Jeszcze kilka-dziesiąt minut wcześniej nie mia-ła żadnych wątpliwości. Teraz to się zmieniło. Co gorsza – zaczęła dostrzegać inne rozwiązania, na które wcześniej nie wpadli. Jed-nak było już za późno. To było najlepsze wyjście – odparł Tony. W jego głosie nie było takiej pew-ności jak wcześniej. Znała go od lat. Patrząc na jego wyraz twarzy była przekonana, że też przecho-dzi to samo, co ona. – Dokończmy to, co zaczęliśmy – powiedział, po czym wstał i podszedł do okna – za chwilę powinien już być. Był ciepły sierpniowy poranek. Nikt przechodzący właśnie obok jed-nego z wielu jednorodzinnych domów stojących przy Victoria Street nie mógł mieć pojęcia jaki dramat się tam właśnie wydarzył. Po chwili pod dom podjechała taksówka bagażowa. Kierowca jeszcze raz spojrzał na numer

domu, po czym upewniwszy się, że jest we właściwym miejscu spokojnie czekał na klienta. – Po-wiedz mu, żeby podjechał tyłem pod garaż – powiedział Tony. Jego oczy były zmęczone, nie mógł się doczekać, kiedy to się wszystko skończy. – Może pomóc państwu to załadować? – zapytał taksów-karz widząc prawie nową sofę w garażu, którą klienci zaczynali ła-dować na samochód – Nie trzeba – odpowiedzieli prawie równo-cześnie. Po dojechaniu na miejsce kierowca wyszedł i zapalił papie-rosa obserwując jak pasażerowie nieporadnie próbują wnieść sofę do małego domku letniskowego na przedmieściach Baltimore. Po chwili oboje wyszli z domku. Ich wyraz twarzy zmienił się. Kierow-ca nie wiedział dlaczego, ale w jednej chwili poczuł, że wolałby jak najszybciej stąd odjechać. – Ile się należy? – zapytał Tony. – Dwadzieścia dolarów – odpowie-

dział kierowca i po otrzymaniu zapłaty udał się w stronę samo-chodu. Zdążył tylko usłyszeć za sobą głos kobiety. – To już będzie ostatni, obiecuję, że zaczniemy od nowa – powiedziała Emily do Tony’ego. Taksówkarz nie zdążył się nawet odwrócić, kiedy poczuł uderzenie ciężkim przedmiotem w głowę. Stracił przytomność. Po odzyskaniu świadomości, rozej-rzał się dookoła, a następnie ze-mdlał. Tym razem ze strachu po tym, co zobaczył. C.D.N

C.D.N

Fot.

Mar

cin

Mat

ysie

wic

z

Ludzie urodzeni w latach 1995-1999 żyli w trzech dekadach,

dwóch wiekach i w dwóch

tysiącleciach.

Z badań amerykańskiej psycholog wynika, że Polki

są najbardziej agresywnymi kobietami na świecie.

Muzułmanin nigdy nie otrzyma w Japonii

obywatelstwa. Japonia jest jedynym krajem, który nie przyznaje muzułmanom

obywatelstwa.

GAZETA MIEJSKA - DWUTYGODNIK EŁCKI

Wydawca:Agencja Promocji Sportu “For Fame”

Regiel 44B19-300 Ełk

Redaktor naczelny:Dariusz Dylewicz

Dziennikarze:Rafał Potocki, Patrycja Makowska, Michał Domański

Tel: 793 607 042e-mail: [email protected]

Page 3: Gazeta Miejska nr 2 - 01.08.2013

MIEJSKA | 3 MIASTO

Promocja czy udręka?Beko Ełk Triathlon 2013, który odbył się w sobotę 20 lipca, to niewątpliwie jedno z największych wydarzeń sportowych w mieście.

Prawie pół tysiąca uczestników, ze znanymi z telewizji Tomaszem Karolakiem, Maciejem Dowbo-rem czy Iwoną Guzowską na cze-le, wystartowało w morderczym wyścigu, w którym należało po-konać określony dystans (płynąc, jadąc na rowerze oraz biegnąc) w jak najkrótszym czasie. Na czas rozgrywania zawodów zamknię-to w mieście główne ulice mia-sta, którymi wytyczona została trasa triathlonu. Czy Ełk, który swe rozwiązania komunikacyjne opiera na obwodnicy i ul. Wojska Polskiego, jest w stanie podołać wyłączeniu głównej ulicy miasta na 7 godzin? – Mieszkam na ul. Słowackiego. Chciałam przejść na drugą stronę jezdni przy „Dużym Kościele”. Najpierw usłyszałam od wolontariusza, że przejścia nie ma i mam iść na około, ale po kil-ku minutach moich błagań prze-puścił mnie pod taśmą. Byłam z zakupami, mam ponad osiem-dziesiąt lat! – powiedziała nam tego dnia pani Barbara. Nie tyl-ko starsze osoby miały tego dnia problem z przemieszczaniem się

ulicami miasta. – Codziennie je żdżę autobusem na os. Koniecz-ki do mojej chorej mamy. Byłam zmuszona wziąć taksówkę, bo nie dysponuję własnym samocho-dem. Cieszę się, że w Ełku coś się dzieje, że tłumy ludzi uprawiają sport, ale myślę, że w przyszłym roku triathlon powinien odbyć się poza miastem – mówi pani Monika. W pierwszym przypad-ku pomogły błagania, w drugim – usługi przewozowe, ale sytu-acja pewnego mężczyzny o nicku „Przedsiębiorca”, który ironicznie przedstawił swój punkt widze-nia na jednym z internetowych portali, była tego dnia wręcz patowa: „Igrzysk, tego potrze-bujemy. Piękna, wspaniała im-preza, tłumy widzów. I tylko ja – biedny przedsiębiorca, który zatrudnia kilka osób, dzisiejszy dzień zamknę z utargiem 0 zło-tych. Szkoda, że nikt nie spytał nas – przedsiębiorców, których dotknęło wyłączenie z ruchu cen-trum miasta.” Czy konieczne było wyznaczenie trasy przechodzącej akurat przez najbardziej newral-

giczne ulice miasta i czy biorąc pod uwagę zdanie mieszkańców istnieje możliwość przeniesienia w przyszłym roku imprezy poza miasto? To pytanie skierowaliśmy do Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, który wraz z Agencją Marketingu Sportowego „Sport Evolution” był organizatorem im-prezy. - Nie, nie ma takiej możli-wości, ponieważ jedną z konku-rencji triathlonowych jest jazda rowerem, a drogi wokół Ełku są w bardzo słabej kondycji, w mie-ście wygląda to zdecydowanie lepiej. Oczywiście rozumiem, że widowiskowość tej imprezy może przeplatać się z niezadowo-leniem mieszkańców lub osób, które tego dnia brały np. ślub. Z naszej strony możemy jedynie w przyszłym roku spróbować skrócić imprezę pod względem czasowym, czyli jednocześnie puszczać wahadłowo większe ilości osób w danej kategorii - odpowiedział dyrektor MOSiR-u Paweł Głowacki. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy również prezydenta miasta Ełku Tomasza

Andrukiewicza: - Jeżeli Ełk aspiru-je do miana miasta turystycznego to należy sprzyjać różnym wyda-rzeniom, ale trzeba robić to z gło-wą. Nie uważam żeby zamknięcie ulic od godziny 7:00 do 14:00 było najrozsądniejszym rozwiąza-niem. Niektórzy mieszkańcy mo-gli mieć uzasadnione pretensje, przy czym zaznaczam, że ełczan informowano o utrudnieniach w ruchu i nawet ja, chociaż nie mieszkam bezpośrednio przy wyznaczonej trasie, otrzymałem taką ulotkę. Dla porównania trasa rowerowa triathlonu, który odbędzie się na początku sierpnia w Pozna-niu, tylko częściowo przebiega peryferyjnymi ulicami miasta, natomiast biegowa polega na okrążeniu jeziora Maltańskie-go. – Otacza nas wiele pięknych krajobrazów. Myślę, że Ci zawod-nicy, którzy przyjechali do Ełku z Górnego Śląska czy Warszawy, chętniej pobiegaliby albo pojeź-dzili na rowerze w takim otocze-niu – spointował Jakub Borawski, mieszkaniec Ełku.

KOLEJNY NUMER JUŻ 14 SIERPNIA!Czekamy na Państwa sugestie, komentarze

i proponowane tematy artykułów.

Page 4: Gazeta Miejska nr 2 - 01.08.2013

4 | MIEJSKA MIASTO

Rozliczamy ełckich posłów26 lipca zakończyło się ostatnie, przed wakacjami parlamentarnymi, posiedzenie Sejmu i przez 3 tygodnie budynek przy ul. Wiejskiej w Warszawie będzie wolny od obrad. To doskonały moment na podsumowanie aktywności poselskiej ludzi reprezentujących nasze interesy.

Wystąpienia na po siedzeniach Sejmu87 82

Liczba zgłoszo nych interpelacji38 141

Zapy tania2 1

Podpisy pod pro jektami poselskimi16 68

Udział w głosowaniach na posiedzeniach Sejmu2196 (99,91%) 2190 (99,64%)

Andrzej OrzechowskiPlatforma Obywatelska

Tomasz Makowski Ruch Palikota

Czy możemy być dumni z naszych ełckich posłów na Sejm RP? Zarówno Andrzej Orzechowski (Platforma Obywatelska), jak i Tomasz Ma-kowski (Ruch Palikota) wykazali się prawie stuprocentową frekwencją na głosowaniach posiedzenia Sejmu. Poseł PO od 8 sierpnia 2011 r. opuścił zaledwie dwa głosowania, co daje mu 6. pozycję pod tym względem w stawce 460 posłów. Ełcki polityk zasiadający w Sejmie z ramienia Ruchu Palikota nie brał udziału w ośmiu głosowaniach, przez co zajmuje 58. miejsce.

ANDRZEJ ORZECHOWSKI (PO):

Najważniejsze interpelacje - „Jeszcze w ubiegłej kadencji interweniowałem w spra-wie niższych kar za wycinkę drzew bez zezwolenia. Wówczas głośna była sprawa mieszkańca miejscowości Wieliczki, który nie posiadając zezwolenia, wyciął na swo-jej posesji topolę, za co musiał zapłacić karę ok. 110 tys. zł.[…] Obecnie resort, do-strzegając skalę problemu, przygotował zmiany polegające na zmniejszeniu opłaty za wycięcie drzew bez zezwolenia”.

Największy sukces na scenie politycznej - „Będę usatysfakcjonowany, jeśli zostaną zrealizowane duże projekty infrastrukturalne. To zadania na lata, ale pierwsze kroki zostały poczynione: niemożliwe stało się możliwe – Via Baltica przebiegać ma przez Ełk, a nie, jak pierwotnie planowano, przez Białystok. Cieszę się, że także dzięki moim staraniom udało się to osiągnąć.W tym roku udało się również doprowadzić do nowelizacji ustawy o kierujących po-jazdami. Zabiegałem o to jeszcze w pierwszej kadencji, jednak wówczas okazało się to niemożliwe. Dzięki noweli zostały stworzone podstawy prawne do utworzenia miejsc egzaminowania kierowców na prawo jazdy w miastach, w których władzą wykonawczą jest prezydent, a więc także w Ełku.”

Praca po wakacjach parlamentarnych - „Chciałbym przede wszystkim doprowadzić do zapewnienia środków na finansowanie inwestycji infrastrukturalnych w nowej perspektywie finansowej, szczególnie tych dotyczących Warmii i Mazur. Infrastruktu-ra to priorytet dla naszego województwa i to zawsze podkreślam. Jej rozwój będzie limitował rozwój gospodarczy regionu, pozwoli więc także na zmniejszenie bezrobo-cia. […] Potrzebne są też inwestycje, które pomogą wydłużyć okres turystyczny i roz-szerzyć jego zasięg, takie jak np. kanał łączący Wielkie Jeziora Mazurskie czy lotnisko w Szymanach, ale też lotniska lokalne, np. w okolicach Ełku. […]Skupię się również na bezpieczeństwie polskich rodzin, na zapewnieniu im wsparcia ze strony państwa, a także na polityce prorodzinnej.”

TOMASZ MAKOWSKI (RP):

Najważniejsze interpelacje - „Mamy taką zasadę, że gdy zgłaszamy interpelację subregionalnie lub tematycznie, to robimy to zbiorowo. Najważniejsze złożone m.in. przeze mnie interpelacje dotyczyły gospodarki: wydatki budżetowe, rozwój inwesty-cyjny i zwalczanie bezrobocia.”

Największy sukces na scenie politycznej - „Sukcesem politycznym jest to, że jestem bliżej ludzi. Mam duży region – od Ełku do Olsztyna przez Olecko, Gołdap, Mrągowo, Kętrzyn, Nidzicę. Jako jedyny parlamentarzysta z Warmii i Mazur muszę tam wszę-dzie być, niemniej jednak koncentruję się na Ełku i powiecie ełckim. Bardzo ważną rzeczą, nad którą prace rozpocząłem już w kwietniu tego roku jest stworzenie w Ełku lub powiecie ełckim Transgranicznego Centrum Biznesu – połączenie regionów: ełckiego z regionem kazachstańskim dotyczącym inwestycji w Ełku, a co za tym idzie stworzeniem nowych miejsc pracy. Kazachstan jest obecnie jednym z największych potentatów w Azji Środkowo-Wschodniej i bardzo mocno chcą lokować pieniądze w Polsce. Mam nadzieję, że jesienią wszystko będzie dopięte. Centrum opierać się będzie m.in. na przetwórstwie pasz, weterynarii i hodowli zwierząt czy motoryzacji na zasadzie mikroprzedsiębiorstw zatrudniających do 50 pracowników.”

Praca po wakacjach parlamentarnych - „Już w piątek wracam do Sejmu. Po wakacjach zaczynam pracę nad pięcioma kluczowymi dla mnie projektami - re-forma rolna: likwidacja Agencji Nieruchomości Rolnej – przekazanie ziemi rolni-kom, likwidacja Agencji Rynku Rolnego poprzez włączenie jej w struktury Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz likwidacja KRUS-u poprzez włączenie jej do instytucji ZUS. Ponadto kwestie dotyczące samorządów terytorialnych: dwu-kadencyjność w samorządach oraz zakaz łączenia funkcji na szczeblach samorządo-wych. Jako partia, chcemy stworzyć stanowisko Rzecznika Praw Przedsiębiorcy, aby przedsiębiorcy mogli skorzystać z pomocy prawneskonsultować nietrafione decyzje Urzędu Skarbowego.”

***

* - wszystkie interpelacje zostały zgłoszone zbiorowo** - 32 interpelacje zgłoszone indywidualnie

Page 5: Gazeta Miejska nr 2 - 01.08.2013

MIEJSKA | 5 MIASTO

Dług nadal rośnie?

Budżet Miasta ustalony na rok 2013 miał w swoim założeniu być pierwszym od dawna rokiem bez deficytu przy 162 739 290 zł dochodu oraz 160 839 634 zł wydatków. Jeszcze w kwietniu bieżącego roku dług miasta wynosił ponad 78 mln zł (w 2010 r. – 54 mln zł, w 2011 r. – 79 mln zł, w 2012 r. – 74 mln zł), a prognozy na koniec 2013 r. mówiły o dwumilionowej spłacie pochodzącej z nadwyżki budżetowej, która mia-ła zmniejszyć zobowiązania do 76 mln zł. Już dziś wiemy, że zamiast częściowego zniwelowania sumy zadłużeń, dług będzie jeszcze większy.

Zarządzenie 1103/2013 z dnia 15 lipca 2013 r. podpisane przez prezydenta Ełku Tomasza An-drukiewicza mówi o zmianach w dochodach oraz wydatkach bu-dżetowych. Oznacza to, że wpły-wy zwiększą się o 6 291 135 zł w stosunku do pierwotnie przy-jętej kwoty, natomiast wydatki wzrosną o 13 193 104 zł, a więc realna suma zadłużenia miasta na koniec 2013 r. może zwiększyć się nawet do ponad 80 mln zł. W budżecie Miasta na rok 2013 ustalono limity zobowiązań z ty-tułu zaciągniętych kredytów. We-dług uchwały na finansowanie przejściowego deficytu budżetu można przeznaczyć maksymal-nie 4 mln zł, natomiast na spłatę wcześniej zaciągniętych zobowią-zań z tytułu emitowanych papie-rów wartościowych oraz zacią-gniętych kredytów maksymalnie 6 mln zł. Obie te możliwości zo-stały już wykorzystane. 10 maja i 26 czerwca prezydent Tomasz Andrukiewicz złożył podpisy pod zarządzeniami mówiącymi o za-ciągnięciu kredytów na maksy-malne kwoty ustalone w limi-tach. Spłata długoterminowego kredytu na 6 mln zł ma być rozło-

żona na lata 2024-2026 i ma być finansowana z podatku od nieru-chomości. W myśl ustawy o finansach pu-blicznych z dnia 30 czerwca 2005 r., łączna kwota długu jednostki samorządu terytorialnego na ko-niec roku budżetowego nie może przekroczyć 60% planowanych dochodów ogółem tej jedno- stki w tym roku budżetowym oraz 15% obciążenia dochodów wydatkami na obsługę zadłuże-nia. Limit ten pozwala nie wliczać do wskaźnika zadłużenia zobo-wiązań zaciągniętych na projekty współfinansowane ze środków unijnych. Wskaźnik ten dla Ełku odznacza się dużym marginesem, gdyż relacja ta w 2013 r. wynosi ok. 48%. Oznacza to stabilną kon-dycję finansową miasta. Odpisywanie zobowiązań na projekty unijne daje samorzą-dom możliwość wykorzystywa-nia funduszy europejskich. Przy pozyskiwaniu środków z Unii Europejskiej samorządy muszą nie tylko wnieść wkład własny, ale też zabezpieczyć całą potrze- bną sumę do realizacji inwestycji jeszcze przed jej rozpoczęciem – środki z unijnej kasy przyznawa-

ne są na zasadzie refundacji po uprzednim przedstawieniu faktur za wykonane prace. Rok 2013 jest ostatnim z unijnej perspektywy finansowej. - Niepokojące jest dla mnie zadłużenie miasta na unijną perspektywę finansową 2014-2020, bo za dwa lata, mia-sto nie będzie miało możliwości pozyskania pieniędzy na wkład własny. Po prostu nie będzie już skąd. To tak samo, jak w budże-cie domowym – jeśli ktoś nie ma zdolności finansowej, bank nie udzieli kredytu. Może się okazać, że za rok czy za dwa lata prezy-dent Ełku wróci do tematu posze-rzenia granic miasta – sprzedaż nieruchomości to jest jedyne, obok podatków, źródło dochodu - mówi Tomasz Makowski, poseł na Sejm RP. W 2014 r. nastąpią natomiast rygorystyczne zmia-ny, które uderzą w wyżej wspo-mniany 15% wskaźnik. Będzie on wyliczany indywidualnie dla każdego samorządu według skomplikowanego wzoru, któ-ry będzie uwzględniał dochody budżetowe, dochody z mająt-ku i wydatki bieżące z ostatnich trzech lat oraz wydatki na obsłu-gę zadłużenia, poręczeń i gwaran-

cji oraz wykup obligacji. Koszty, jakie Urząd Miasta ponosi z tytu-łu bieżącej obsługi długu wyniosą w tym roku prawie 5 mln zł.Boom inwestycyjny za unijne pieniądze zbiegł się w czasie z kryzysem gospodarczym. Spa-dły wpływy z podatku CIT i PIT, ze sprzedaży nieruchomości, a ponadto państwo deleguje na samorządy kolejne zadania nie przekazując im na ten cel wystarczających środków.

Jak wygląda to w innych miastach zbliżonych do Ełku

pod względem liczby mieszkańców?

Biała Podlaska - 130 mln dłu-gu (58 tys. mieszkańców)

Legionowo - 76 mln zł (52 tys.)

Racibórz - 37 mln (56 tys.)

Tczew - 72 mln (60 tys.)

ZNAJDZIESZ NAS NA FACEBOOK’u

facebook.com/MiejskaElk

Page 6: Gazeta Miejska nr 2 - 01.08.2013

6 | MIEJSKA WYWIAD

Styl bycia, gestykulacja i sposób, w jaki wypowiada się Marcin Pyciak, bezsprzecznie dowodzą, że rozmawiam z artystą. Spotkaliśmy się w studio, gdzie muzyk spędza praktycznie każdą chwilę. Wokalista i pianista. Wraz z Elektrowilkiem – ełckim producentem muzycznym mieszkającym na co dzień w Warszawie, tworzą zespół „Greetings from Poland”.

NIGDY NIE ZSZEDŁEM DO KOŃCA NA ZIEMIĘ

Jestem ciekaw, w jaki sposób opisałbyś siebie? Dekadent, ro-mantyk, melancholik?Myślę, że jestem melancholij-ny. Romantyczny też, chociaż wiadomo – z biegiem czasu ten romantyzm staje się coraz doj-rzalszy. Moja muzyka jest dosyć melancholijna. Zawsze kochałem poezję. Jako młodzieniec tworzy-łem dużo muzyki do wierszy i na pewno jakaś część tego została we mnie. Nigdy nie zszedłem do końca na ziemię.Skąd wzięła się Twoja emocjo-nalność? Urodziłeś się romanty-kiem czy stałeś się nim?Trudno powiedzieć, wiesz jak to jest – jedni rodzą się twardzi, inni rodzą się romantyczni. Na pewno też wpływ na to miała kwestia wychowania. Od zawsze miałem kontakt z muzyką i od czasu, gdy odkryto mój talent, idzie to w pa-rze.W opinii wielu ludzi romantyzm to kolacja przy świecach, bukiet róż. Staliśmy się aż tak małostko-wi, że sprowadzamy piękną ideę romantyzmu do pluszowego mi-sia?Taki romantyzm, który sprowa-dza się do kolacji przy świecach, to tani romantyzm. Romantyzm, na który pozwolić sobie mogą nie tylko romantycy posługując się jakimiś stereotypowymi zacho-waniami. A więc czy to nadal jest roman-tyzm?Myślę, że jest to bardziej kwe-stia nazewnictwa. Oczywiście nie uciekam od tego – też mogę zjeść kolację przy świecach i wręczyć damie róże, ale to jest romantyzm tylko w formie, nie-pogłębiony. Romantyzm jest po-stawą wewnętrzną. To specyficz-

ne podejście do emocji, do uczuć, przejmowanie się rzeczami, któ-rymi inni się nie przejmują…Kobiety w Twoim życiu. Były dla Ciebie inspiracją? Czy jako kla-syczny romantyk przeżyłeś mi-łość nieszczęśliwą, platoniczną?Pewnie, że tak. Myślę, że każdy przeżył taką miłość, przynajmniej raz w życiu się sparzył. Najbar-dziej dotkliwie przeżywa się takie momenty w wieku bardzo mło-dym, kiedy jeszcze nie rozumie tych wszystkich mechanizmów, jest naiwny. Człowiek dojrzewa, coraz mocniej stąpa po ziemi. Niektórzy mogą mi zarzucać, że zbyt romantycznie podchodzę do otaczającego mnie świata mimo swojego wieku. Podchodzę do materii kobiecej w sposób bardzo romantyczny wewnętrznie, bar-dzo mocno to wszystko przeży-wam. Myślę, że na ‘pierwszy rzut ucha’ słychać, że moje kompozy-cje mają bardzo dużo wspólnego z kobietami, z moimi doświad-czeniami związanymi z płcią prze-ciwną. To nie zawsze są realne przeżycia, czasami są to tylko wy-obrażenia. Nieszczęśliwe miłości kształtują nas najbardziej, budzą wiele refleksji. Bardziej przeży-wa się własne emocje i uczucia, kiedy są one trudne, kiedy czło-wiek cierpi - choć może to zbyt duże słowo, dlatego najpiękniej-sze piosenki mówią o miłości nie-szczęśliwej, niezrealizowanej.Twoje koncerty walentynkowe potrafią zarazić romantyzmem, pozwalają parom wczuć się w atmosferę tego dnia. Są dosko-nałą alternatywą dla wspomnia-nej kolacji przy świecach. Czy nie uważasz, że Dzień Św. Walente-go to szmira?Jeśli ktoś okazuje swe uczucia

tylko w Walentynki, albo robi to tego dnia ekstremalnie przesad-nie w porównaniu z całą resztą roku, to faktycznie jest tu coś nie tak. Przeraża mnie, męczy ten natłok serduszek, które są na każ-dym kroku. To jest właśnie tan-detne. Może to jest jedyny spo-sób, by niektórzy ludzie poczuli się choć raz w roku wyjątkowo? Po walentynkowych koncertach często podchodzą do mnie lu-dzie, których nie posądziłbym o czytanie poezji, i mówią, że się wzruszyli i o to mi chodzi.Powiedzieć o Twojej muzyce - „elektroniczna” to jakby nie powiedzieć nic. Czerpiesz z po-ezji, aranżujesz piosenki Petera Gabriela (przyp. red. – wokalista Genesis). Jak można sklasyfiko-wać Twoją muzykę?

Idę jakby dwutorowo. Ten naj-bardziej pierwotny tor, to bardzo klasyczny styl muzyczny – forte-pian i głos. Od tego zaczynałem. Później zachłysnąłem się elektro-niką, współczesną formą. Kiedyś powiedziałem o sobie, że „jestem cyfrowy, ale zawsze też byłem analogowy”. Jestem pianistą – fortepian i głos zawsze będą moją domeną. Nigdy od fortepianu nie ucieknę, przemycam go nawet w muzyce elektronicznej. A moja cyfrowość wzięła się z fascynacji trendami muzycznymi – elektro-niką, muzyką pop. Przyznanie się w czasach mojej młodości do tego, że słucha się muzyki nieko-niecznie rockowej, np. Depeche Mode, czy wręcz popowej wią-zało się z dziwnymi spojrzeniami. Brzmienie, które jest teraz ko-

Page 7: Gazeta Miejska nr 2 - 01.08.2013

MIEJSKA | 7WYWIAD

jarzone ze mną, wynikło bardzo naturalnie bazując na wszystkich doświadczeniach, ocieraniu się o różne trendy, różnych muzyków, graniu w zespołach małych i du-żych, solowo. Dziesięć lat temu doszedłem do etapu fascynacji muzyką elektroniczną – kupiłem pierwszy syntezator, porzuciłem zespół rockowy i zacząłem grać trip hop. A teraz jestem w zespo-le (przyp. red. – Greetings from Poland) z Elektrowilkiem, który ‘faszeruje’ mnie właśnie takimi elektronicznymi dźwiękami.À propos Greetings from Poland. Dokąd zmierzacie?Na ‘heinekena’! (przyp. red. - Heineken Open’er Festival – je-den z największych w Europie festiwali muzycznych odbywają-cy się w Gdyni)(śmiech). Gramy

razem od niedawna, od ponad roku, choć znamy się dużo dłu-żej – łączyły nas kiedyś wspólne projekty muzyczne. Słuchałem szkiców Piotrka (prawdziwe imię Elektrowilka – przyp. red.) i mój stan ducha jest bliski temu, co jest zawarte w tych dźwiękach. Są bardzo liryczne, epickie. Ten gatunek, który tworzymy nazwa-liśmy……epic electro.Tak, to nasza własna nazwa. Gra-my electro, które jest bardzo przestrzenne. I stąd też wzięła się najpewniej inspiracja Peterem Gabrielem, bo ja zawsze byłem fa-nem Genesis. Kiedy Piotrek zrobił szkic obecnej piosenki „Blood of Eden” to nie był to jeszcze „Blood of Eden”. To był po prostu szkic jakiegoś utworu. Usłyszałem tą

muzykę i od razu zaśpiewałem do niej tekst Petera Gabriela. I tak zostało. Oczywiście to przerobili-śmy, przetworzyliśmy, wyprodu-kowaliśmy jakby od nowa.Elektrowilk tworzy muzykę, w której możesz się wykazać.Tak, Piotrek zostawia mi dużo miejsca na wokale. W Greetings from Poland praca wygląda tak, że Piotrek szkicuje kompozycje, nagrywa swoje syntezatory, a potem ja pracuję nad tym dalej. Jeśli to od razu we mnie uderza, to myślę nad tekstem, dogrywam także swoje syntezatory i produ-kuję ostatecznie całe nagranie w porozumieniu z Piotrkiem, wszystko po kawałeczku.Odejdę trochę od tematu. Jesteś człowiekiem ambitnym?Gdybym był bardziej ambitny, to pewnie już by mnie tu nie było. Myślę jednak, że taki jestem. Przede wszystkim bardzo dro-biazgowy jeśli chodzi o muzykę. Zajmuję się nią już wiele lat, lecz niewiele moich kompozycji uj-rzało światło dzienne dlatego, że gdy coś robię strasznie długo nad tym pracuję, zastanawiam się czy to jest dobre. I często dochodzi do takich sytuacji, że poświęcam czemuś bardzo dużo czasu, po czym stwierdzam, że to się do ni-czego nie nadaje, że to już było, że to nie moje i chowam do szu-flady.Nie lepiej zrezygnować z drobia-zgowości, zacząć robić na ilość, a nie na jakość i po prostu dać możliwość wyboru słuchaczom?Problem w tym, że z tą drobia-zgowością jest u mnie tak samo, jak z romantyzmem. To taka moja naturalna konstrukcja.A może jest jeszcze inaczej, może odrzuca Cię mainstream? Chciałbym być mainstreamowy i pewnie byłbym taki, gdyby nie to, że jestem lokalny, a nie globalny. Moja muzyka wcale nie jest jakaś strasznie trudna, awangardowa. To są proste piosenki o prostych uczuciach powiedziane takim, a nie innym językiem – mniej wprost.Nie uważasz, że metaforyczny ję-zyk, którym się momentami po-sługujesz, zawęża grono Twoich słuchaczy?Nie jest łatwo obnażać się w małym mieście, w jakim żyjemy.

Artyści mają ten atut, że mogą schować się za swoją twórczo-ścią. Lubię być słuchany i zdaję sobie sprawę, że muzyka trudna ograniczyłaby grono moich od-biorców, dlatego staram się to wypośrodkować. Moja muzyka nie jest tandetna, ale jest przy-stępnaCzujesz się doceniany, jako arty-sta, w Ełku?Tak, czuję się doceniany przez odbiorców mojej muzyki, a tak naprawdę żadnego innego do-ceniania nie potrzebuję. Jestem samowystarczalny jeżeli chodzi o muzykę. Na szczęście jest takie medium jak Internet, gdzie bez proszenia nikogo o nic można pu-blikować swoje nagrania i tam też czuję się doceniany. W każdym razie nie potrzeba mi splendoru.Możesz powiedzieć, że spełniasz się?Moje życie poukładało się na-prawdę bardzo dobrze. Zajmuję się tym, czym chcę się zajmować i to jest spełnienie. Gdy możesz robić to, co lubisz i jeszcze ci za to płacą, to super!Gdzie widzisz siebie za dziesięć lat?Dziesięć lat to naprawdę daleka perspektywa. Wszystko się może zmienić. Gdy pytasz mnie, gdzie będę za dekadę, to ja się zasta-nawiam, co będzie z muzyką za dziesięć lat? Muzyka tak szybko się rozwija, rozgałęzia, zmieniają się trendy. Muzyka, która kiedyś była analogowa, klasyczna jest dziś, dzięki syntezatorom, elek-tronice zupełnie inna. Nie wiem, gdzie będę, ale nie chciałbym sta-nąć w miejscu. Chciałbym być na bieżąco i to nie jest trudne. Jed-nak muzycy zakochują się w pew-nym stylu i tworzą go cały czas, to nie jest dobre. Trzeba mieć otwarty umysł i obserwować co się dzieje dookoła. Myślę, że uda mi się nie zastygnąć. A gdzie będę za dziesięć lat fizycznie? Kto wie, może będę cały czas tutaj, ale faj-nie, gdybym był już gdzie indziej.

RozmawiałDariusz Dylewicz

www.facebook.com/MarcinPyciakwww.facebook.com/GreetingsFromPolandwww.soundcloud.com/marcin-pyciak

Page 8: Gazeta Miejska nr 2 - 01.08.2013

8 | MIEJSKA HISTORIA

Pamiętamy!

Warszawa - miasto, którego miało nie być. Ludzie - którzy zapła-cili najwyższą cenę.Wartości - których nie da się zniszczyć. Bóg, Honor, Ojczyzna!

1 sierpnia 2013 roku obchodzić będziemy 69. rocznicę wybuchu Po-wstania Warszawskie-go. Powstania, któ-re na zawsze zmieniło obraz historii Polski Walczącej. To 1 sierp-nia 1944 Rząd Rzeczy-pospolitej Polskiej na uchodźstwie na czele z Generałem Tadeuszem Komorowskim „Borem” oraz delegatem Rządu

na kraj Janem Stanisła-wem Jankowskim po kil-kudniowych spotkaniach i debatach postanawia-ją rozpocząć powstanie wymierzone militarnie przeciw Niemcom, a po-litycznie przeciw ZSRR. 1 sierpnia o godzinie 17:00 - „godzina W „ rozpoczęły się pierw-sze ataki ze strony AK na strategiczne punkty zajęte przez okupanta. Niestety w większości kończyły się one poraż-ką. Kolejne dni przy-nosiły na przemian klę-ski i zwycięstwa, lecz mimo ogromnej przewagi technologicznej, jak i ogniowej wroga, Polacy

nie tracili ducha wal-ki, o czym można prze-czytać w raporcie Do-wództwa Niemieckiego podczas walk o Stare Miasto: „Polscy bandyci w War-szawie walczą fana-tycznie i zaciekle. Uzyskane przez własne oddziały rezultaty po trzytygodniowej walce są nikłe, mimo wspar-cia licznych najnowo-cześniejszych rodza-jów broni, oddziały są bardzo zmęczone i zu-żyte, podczas gdy Po-lacy walczyli zaciekle i wytrwale, a ich opór nasilał się”Mimo olbrzymiego po-

święcenia i strat, Pol-ski Rząd po 63 dniach zaciętej walki podpi-sał Akt Kapitulacji. W powstaniu zginęło po-nad 17 tysięcy Pol-skich żołnierzy, około 200 tysięcy cywilów, a 15 tysięcy trafiło do niewoli. Po tylu la-tach nadal nie zapomi-namy o heroizmie tam-tych czasów.Dlatego chcąc oddać cześć poległym boha-terom o godzinie „W” (17:00) w całej Polsce zawyją syreny, a Ty za-trzymaj się i uczcij chwilą ciszy Powstań-ców Warszawskich.

„Powstanie warszawskie ukazało głębię miłości naszych rodaków do ojczyzny, zdolność do poświęce-nia w obronie jej niepodległości i niezależności, męstwo i heroizm mieszkańców Warszawy”

Biskup polowy WP Józef Guzdek

Page 9: Gazeta Miejska nr 2 - 01.08.2013

MIEJSKA | 9MIASTO

Nowa podstawa programowa obowiązująca już cztery lata (od 1 września 2009 roku) dostar-cza uczniom „debiutanckiego rocznika”, absolwentom i przede wszystkim ich rodzicom coraz to większych emocji i dylematów: kupnem nowych podręczników, nowymi zasadami rekrutacji, oce-niania i nowym programem na-uczania – jaka by nie była, przed wyborem szkoły ponadgimnazjal-nej w 2013 roku stanęło tysiące gimnazjalistów.

Na wybór trzech szkół, w których najbardziej chcieliby się uczyć, absolwenci mieli czas od 7 kwiet-nia do 21 czerwca. Proces reje-stracji odbywał się na zasadzie elektronicznego logowania do systemu, wprowadzeniu danych, stopni ze świadectwa ukończe-nia trzeciej klasy gimnazjum oraz wyników egzaminu gimnazjalne-go. Pomimo ogromnego zainte-resowania szkołami średnimi, a przede wszystkim technikami i

w nieco mniejszym stopniu lice-ami ogólnokształcącymi, w nie-których placówkach pozostało po kilka wolnych miejsc. Rekordy zainteresowania bez wątpienia bije w tym roku II Liceum Ogólno-kształcące, czyli tzw. „biały ogól-niak”. Według założenia, nastąpić miał nabór do siedmiu klas, jed-nak ze względu na tak ogromne ilości wniesionych podań pod-jęto decyzję o ruszeniu nauki w dziewięciu klasach od września 2013. Mimo imponującej sylwet-ki absolwenta I Liceum Ogólno-kształcącego (czerwonego), stu-procentowej zdawalności matur, uczniowie chętniej składali swoje podania do II Liceum Ogólno-kształcącego. Zdaniem większo-ści tegorocznych absolwentów gimnazjów nie ma większego znaczenia to, czy ukończy się bar-dziej prestiżowe liceum. Okazuje się, że dużo większą rolę odgrywa stosunek nauczyciela do ucznia i atmosfera panująca w klasie, czy na przerwach, a rankingi wyni-

ków chociażby tegorocznych ma-tur niewiele się od siebie różnią. Zaobserwować jednak można wyraźnie mniejsze zaintereso-wanie szkołami zawodowymi. Uczniowie chętniej wybierają placówki z nowocześniejszą bazą, bardziej przyszłościową ofertą edukacyjną. - W wyborach ab-solwentów gimnazjum utrzymuje się od kilku lat czytelna tenden-cja. Popularność zyskują zawody gastronomiczne, hotelarskie i in-formatyczne. Słabo jest z nabo-rem w zawodach mechanicznych i elektrycznych oraz środowisko-wych - czytamy na stronie ełckie-go powiatu.

W Ełku znajdują się cztery licea ogólnokształcące, pięć techników z trzydziestoma kierunkami do wyboru oraz cztery zasadnicze szkoły zawodowe z piętnastoma kierunkami. W szkołach, które prowadzi Starostwo przygotowa-no 39 oddziałów klas pierwszych. Przed podjęciem decyzji warto

było się dokładniej zastanowić. Nowością okazał się m.in. nowo otwarty profil technika urządzeń energetyki odnawialnej. Pomocą dokonania wyboru służyli dorad-cy zawodowi z Poradni Psycho-logiczno-Pedagogicznej w Ełku, którzy zwracali szczególną uwagę na to, że kluczem do trafionego wyboru są nie tylko dobre wyni-ki w nauce z danego przedmiotu, ale również nasze zaintereso-wania, charyzma, stosunek do nauki, czynniki zewnętrzne oraz przede wszystkim stan zdrowia. Z pomocą wyszło również Staro-stwo Powiatowe w Ełku, które już po raz XI zorganizowało Targi Edu-kacyjne, podczas których absol-wenci szkół gimnazjalnych mogli zapoznać się z ofertą dziewięciu szkół ponadgimnazjalnych, znaj-dujących się na terenie powiatu ełckiego. Każda szkoła zorganizo-wała również Dni Otwarte.

„Budowlanka” górą!Biały oblegany, czerwony z wolnymi miejscami

ZAREKLAMUJ SIĘ U NAS, BO:- JESTEŚMY BEZPŁATNĄ GAZETĄ INFORMACYJNO-SPOŁECZNĄ, A NIE

REKLAMOWĄ!- TWOJA REKLAMA NIE ZGINIE W MOZAICE OGŁOSZEŃ (NIŻSZE PROPORCJE

REKLAM WZGLĘDEM ARTYKUŁÓW)- DYSTRYBUCJA HAND-TO-HAND (Z RĘKI DO RĘKI) GWARANTUJE, ŻE GAZETA TRAFI DO CZY-

TELNIKA- OFERUJEMY WYŁĄCZNOŚĆ BRANŻOWĄ W NASZEJ GAZECIE

- MAMY NAJNIŻSZE CENY REKLAM W MIEŚCIE

NIE ZWLEKAJ, ZAREKLAMUJ SIĘ U NAS!GAZETA MIEJSKA - DWUTYGODNIK EŁCKI

[email protected]. 793 607 042

Page 10: Gazeta Miejska nr 2 - 01.08.2013

10 | MIEJSKA MIASTO

Mają do przejścia 520 km! Pielgrzymi w drodze.

Około 700 pielgrzymów wy-ruszyło 28 lipca z Ełku na Ja-sną Górę w XXI Ełckiej Pieszej Pielgrzymce. Pątnicy mają do przejścia około 520 kilometrów. - Dziennie pokonamy około 30-35 kilometrów. Na trasie będzie-my modlić się szczególnie, po-nieważ idziemy zaprosić Matkę Bożą w Jej Świętym Wizerunku

do naszej diecezji - mówił przed wyjściem ks. Łukasz Malinowski, przewodnik grupy ełckiej. Pod ełcką katedrą dało się zauwa-żyć, że większość pielgrzymów stanowi młodzież. Zapytani dla-czego idą, odpowiadają: - Uwa-żam, że pielgrzymka to inna for-ma spędzenia wolnego czasu, ale również jest to okazja do pozna-

nia ludzi, a przede wszystkim jest okazją do modlitwy - mówi Katarzyna Gutowska, pątniczka z Ełku. Wielu ludzi zmierza na Jasną Górę w konkretnych in-tencjach. - Chciałbym podzięko-wać Matce Bożej za dobrze zdaną maturę i dostanie się na bardzo dobre studia - mówi Mateusz Za-górski, który pielgrzymuje już po

raz trzeci. W stronę Częstochowy wyruszyli pielgrzymi nie tylko z Ełku, ale również z takich miej-scowości jak: Augustów, Gołdap, Olecko, Suwałki, Pisz, Giżycko oraz Dubeninki. Pielgrzymka za-kończy się uroczystą mszą świętą przed obrazem Matki Bożej Czę-stochowskiej 11 sierpnia o godzi-nie 11:00.

Arcybiskup Müller w Ełku31 sierpnia zostanie oficjalnie po-święcony Dom Samotnej Matki wybudowany przez ełcką Caritas. Poświęcenia dokona arcybiskup Gerhard Ludwig Müller, prefekt Kongregacji ds. Nauki Wiary. - Ksiądz arcybiskup przyjął za-proszenie od naszego biskupa Jerzego Mazura, który takie oto pismo wystosował - mówi ksiądz Dariusz Kruczyński, dyrektor Ca-ritas Diecezji Ełckiej. - Będzie dla nas wielkim zaszczytem gościć taką postać na naszej ełckiej ziemi - dodaje ksiądz Kruczyński. Arcybiskup Gerhard Ludwig Müller urodził się 31 grudnia 1947 roku w Finthen. Jest nie-

mieckim duchownym katolickim. Był biskupem Ratyzbony w latach 2002-2012. 2 lipca 2012 roku pa-pież Benedykt XVI mianował go prefektem Kongregacji Nauki Wiary w miejsce odchodzącego na emeryturę kardynała Williama Levady.

ZNAJDZIESZ NAS NA FACEBOOK’u

facebook.com/MiejskaElk

Page 11: Gazeta Miejska nr 2 - 01.08.2013

MIEJSKA | 11 REKLAMA

Page 12: Gazeta Miejska nr 2 - 01.08.2013

12 | MIEJSKA SPORT

Przygotowania Mazura EłkPIŁKA NOŻNA. Oficjalnie gra-jącym trenerem zespołu został mianowany Jakub Golak. Na-pastnik Mazura Ełk w przeszło-ści obejmował już kilkukrotnie to stanowisko, m.in. w sezonie

2010/2011, gdy ełcki zespół grał w III lidze. Wyniki uzyskane w ra-mach przygoto-wań przypomi-nają sinusoidę. Pod wodzą nowego tre-nera piłkarze

Mazura zwyciężyli 3:1 w pięknym stylu

w pierwszym meczu sparingowym rozegra-

nym 20 lipca w Orzyszu z

miejscowymi Śniardwami. Cztery dni później nadeszła niespodzie-wana wysoka porażka 1:6 z War-mią Grajewo. Wyjazdowe spotka-nie rozpoczęło się fantastycznie dla ełczan, bo już w 4. minucie spotkania pięknym i mocnym strzałem w samo okienko bram-ki popisał się kapitan zespołu Jan Sidorowicz nie dając tym samym żadnych szans bramkarzowi ry-wala. Niestety od tamtej pory mecz należał już tylko do gospo-darzy meczu, którzy strzelili sześć bramek nokautując tym samym piłkarzy Mazura. 26 lipca nastąpił kolejny zwrot – ełczanie rozbili w Augustowie miejscową Spartę 4:1. Dwie bramki zdobył Bartło-miej Wierzbicki (4 bramki z ogól-nie 8 strzelonych przez Mazura

w dotychczasowych sparingach), a po jednej dołożyli Łukasz We-sołowski i Andrzej Arasim. – Za-graliśmy przyzwoite spotkanie. Cieszy mnie zaangażowanie, któ-re cechowało dziś zawodników. Wszystkie strzelone gole padły po wypracowanych akcjach. Nie-stety nie ustrzegliśmy się rów-nież błędów. Choć do rozgrywek zostało już niewiele czasu to za-pewniam, że w stu procentach wykorzystamy ten okres. Poza tym wiemy już, że średnia wie-ku drużyny będzie niższa niż w zeszłym sezonie, ale na pewno nie wpłynie to na jakość zespołu – powiedział nam grający trener Mazura Ełk, Jakub Golak. W przygotowaniach ze-społu do rundy jesiennej nie

biorą udziału kontuzjowani To-masz Kowalko, Paweł Jankowski (zwichnięty staw skokowy) oraz Michał Łomaszewicz. Z kadry odejdą też najprawdopodobniej Mariusz Cholewiński i Mateusz Kędzierski, którzy wyjeżdżają na studia oraz Tomasz Dąbrowski, który jest testowany w III-ligowej Wissie Szczuczyn. W ich miejsce, do pierwszego zespołu zostali włączeni: Oliwer Konopko (bram-karz), Łukasz Wesołowski, Adam Finfando oraz Kamil Stawiecki. Dodatkowo sztab szkoleniowy przygląda się trzem testowanym zawodnikom, którzy być może za-silą szeregi Mazura Ełk.Najbliższy sparing Mazur Ełk ro-zegra 3 sierpnia ze Zniczem Biała Piska.

5 medali ełczan!

PŁYWANIE. Klub MOS Ełk na Mistrzostwach Pol-ski Juniorów 15-letnich w Oświęcimiu (19-21 lipca) repre-zentowało trzech zawodników: Anna Kotowicz, Mateusz Kaszte-lan oraz Dominik Sołtowski. Trzy złote, jeden srebrny oraz jeden brązowy medal to dorobek pod-opiecznych trenera Igora Makala.

Anna Kotowicz zdobyła trzy zło-te medale dopływając najszyb-ciej na dystansach 200 m, 400 m oraz 800 m stylem dowolnym. Tą ostatnią konkurencję zwyciężyła w pięknym stylu z czasem 9:17.60 pieczętując tym samym swoją do-minację na długich dystansach. Mateusz Kasztelan zdobył dwa medale: srebrny na dystansie

400m stylem dowolnym oraz brązowy na 1500 m stylem do-wolnym. Nie obyło się jednak bez małego skandalu, kiedy to sędziowie dopatrzyli się błędu technicznego, a w konsekwen-cji dyskwalifikacji Kasztelana, w jego wyścigu na 100 m sty-lem grzbietowym, który ukoń-czył na pozycji medalowej.

Maciej Falaciński z dwoma

medalami Ogólno-polskiej Olimpiady

Młodzieży w Drzonkowie

PŁYWANIE. Niedosytem zakoń-czyła się XIX Ogólnopolska Olim-piada Młodzieży w Drzonkowie koło Zielonej Góry, która odbyła się w dniach 19-21 lipca. Startu-jący w niej Maciej Falaciński zdo-był tylko dwa brązowe medale na dystansach 200 m stylem grzbie-towym oraz 100 m stylem dowol-nym.