Franciszek Liszt - Totentanz · dostrzeże w raju nie tylko drzewo poznania dobra i zła, ale...
Transcript of Franciszek Liszt - Totentanz · dostrzeże w raju nie tylko drzewo poznania dobra i zła, ale...
RRWW 22001122 –– ppaarraaffiiaa RRHH nnaadd SSuuddoołłeemm –– KKoonnffeerreennccjjaa IIIIII
1
Doświadczenie pustki śmierci
Franciszek Liszt - Totentanz
http://www.youtube.com/watch?v=m2NnN_IlmtE
Obecną konferencję rozpoczęliśmy od wysłuchania
tematu i pierwszej wariacji z Tańca śmierci Franciszka
Liszta. Sam temat melodycznie oparty jest na sekwencji
Dies irae śpiewanej w Requiem, czyli w mszy za zmarłych.
Jego opracowanie na fortepian i orkiestrę wydaje się
dobrze odzwierciedlać obecny od wieków w malarstwie
europejskim temat Danse macabre. Do najbardziej
wymownych przedstawień tego typu sztuki należy obraz z
kościoła ojców bernardynów w Krakowie.
RRWW 22001122 –– ppaarraaffiiaa RRHH nnaadd SSuuddoołłeemm –– KKoonnffeerreennccjjaa IIIIII
2
Ukazuje on przedstawicieli wszystkich stanów
społecznych, tańczących w kręgu, za lewą i prawą rękę
trzymanych przez kościotrupy. Wymowa tego typu
obrazów jest mocna i dobitna: śmierć czeka każdego
człowieka, niezależnie od urodzenia, wieku, stanu
posiadania, zasług. Jest wpisana w naturę ziemskiego
życia. Wszyscy jesteśmy jakby w objęciach śmierci,
trzymani przez nią od dnia narodzin za obydwie ręce.
Na ostatniej konferencji rozważaliśmy temat pokusy
szatańskiej i jej następstwa, którym jest grzech. Podczas
obecnego rozważania zatrzymamy się nad doświad-
czeniem śmierci, która jest skutkiem grzechu.
Doświadczenie śmierci jest dla nas doznaniem
bardzo bolesnym. Z natury bowiem jesteśmy miłośnikami
życia. U niemal wszystkich istnieje niewytłumaczalne
pragnienie przedłużenia życia, życia na wieki. Boli nas
nieunikniona konieczność śmierci.
Można powiedzieć, że śmierć jest naturalną koleją
rzeczy materialnych. Gwiazdy się rodzą i umierają, kwiat
zakwita i usycha, pisklę: wykluwa się z jajka – dorasta –
znosi jajko – i zdycha. Śmierć otacza nas zewsząd. Jest
naturalnym biegiem rzeczy w przyrodzie. Jest pełnym
kultury, grzecznym ustępowaniem miejsca kolejnym
pokoleniom, dawaniem szansy na swoje pięć minut
potomstwu. Z tego punktu widzenia śmierć jest czymś
pozytywnym, a nawet pożytecznym dla natury. Więcej – z
RRWW 22001122 –– ppaarraaffiiaa RRHH nnaadd SSuuddoołłeemm –– KKoonnffeerreennccjjaa IIIIII
3
teologicznego punktu widzenia, śmierć człowieka jest
wyrazem pokory wobec jedynie nieśmiertelnego ze swej
natury Boga. Człowiek nie jest nieśmiertelny ze swej
natury. Według niektórych teologów, także w raju, gdyby
nie grzech pierworodny, istniałaby jakaś forma przejścia ze
świata ziemskiego do nowej rzeczywistości świata
nieśmiertelnego. Uważny czytelnik Pisma Świętego
dostrzeże w raju nie tylko drzewo poznania dobra i zła, ale
także drzewo życia. Człowiek w stanie biologicznym nie
był stworzony ze swej natury do wiekuistego życia w raju
na ziemi. Otrzymywał łaskę długowieczności od Boga. Tak
czy inaczej musiałby w jakimś sensie odejść z raju
ziemskiego do raju niebiańskiego.
Dlaczego w takim razie płaczemy na pogrzebach?
Dlaczego żal nam zdechłego psa, ściętego drzewa,
zwiędniętego kwiatu, uschniętego liścia, bliskiej osoby,
która zmarła? Dlaczego nasze oczy leją łzy obficie, a my
sami nie możemy znaleźć miejsca na świecie, który
diametralnie zmienia się po śmierci kogoś bliskiego?
Ten nieopisany ból śmierci, z jednej strony jest
skutkiem grzechu pierworodnego. To grzech, powoduje,
że lękamy się śmierci. Z drugiej jednak strony, bolesność
umierania jest niemym dowodem naszego umiłowania
życia. Więcej. Jest pewnego rodzaju dowodem, na istnienie
życia nieskończonego.
Gdybyśmy w obecnej sytuacji po grzechu, potrafili
podejść do śmierci ze spokojem, jako do naturalnej kolei
RRWW 22001122 –– ppaarraaffiiaa RRHH nnaadd SSuuddoołłeemm –– KKoonnffeerreennccjjaa IIIIII
4
rzeczy, świadczyłoby to, że albo grzechu nie ma, albo nie
ma życia na tamtym świecie. Ale my tymczasem czujemy,
że to nie powinno być tak. Ból śmierci, nasz brak zgody na
śmierć – jest szczególnym dowodem na istnienie życia po
życiu.
Nikt z nas nie przeżył śmierci. Nie mówię tu o
śmierci klinicznej, ale o ostatecznym rozstaniu z tym
światem. Wszyscy jednak doświadczamy jej w wielu
aspektach na co dzień. I wiemy, że to doświadczenie jest
okrutne.
Gdy umiera drugi człowiek, można powiedzieć, że
wraz z nim umiera część nas samych obecna w sercu
zmarłego. Ów zmarły przecież myślał o nas, miał nasze
wyobrażenie, kochał, nosił nas w sobie. Wraz z jego
śmiercią w jakimś sensie umiera cząstka nas samych…
Ale nie tylko my jesteśmy w sercu drugiego
człowieka, lecz także ten drugi człowiek, który w pewnym
momencie umiera, przez całe swoje życie zajmował sporo
miejsca w naszym sercu. Jego obecność napełniała
wyjątkowym znaczeniem to, co nas otacza. Tak więc, gdy
ta osoba umrze, czujemy się zdezorientowani. Nagle
powstaje dziwna pustka, samotność, swego rodzaju –
wyrwa w naszym umyśle. Nieobecność zmarłej bliskiej
osoby rzutuje na nasze postrzeganie całego otoczenia. To
tak, jakby wraz z odejściem kogoś bliskiego obumarła
także część istoty wszystkich rzeczy wokół. Mamy wtedy
wrażenie, że zegar tyka jakoś inaczej, ptaki zawodzą,
RRWW 22001122 –– ppaarraaffiiaa RRHH nnaadd SSuuddoołłeemm –– KKoonnffeerreennccjjaa IIIIII
5
kwiaty tracą swoją barwę, gwiazdy bledną... Mamy wtedy
ochotę zatrzymać resztki ciepła bliskiej osoby w uchwycie
filiżanki, zapach człowieka w koszuli, którą nosił za życia,
dźwięki muzyki, którymi się rozkoszował. Usiłujemy
pozdejmować resztki spojrzeń pozostawionych na
obrazach, na które patrzył zmarły. Nic już nie wydaje się
być takie same, jakie było za jego życia.
Chce się wtedy za Janem Sebastianem Bachem
zaśpiewać arię Zerfließe mein Herze. W Pasji wg św. Jana
jest ona śpiewana po śmierci Jezusa, po ewangelicznym
opisie trzęsienia ziemi, rozdarcia zasłony i powstania
umarłych, które to wydarzenia towarzyszyły śmierci
Jezusa.
Tocz moje serce strumienie obfitych łez.
Głoś światu i niebiosom tę smutną wieść:
Twój Jezus
Umarł.
I tyle. Nie da się nic więcej powiedzieć.
W tej przepięknej arii zawarta jest cała paleta uczuć,
łez, żalu. Ciemny koloryt towarzyszących instrumentów:
tenorowej odmiany obojów, smutnych – grających jakby z
zaciśniętym gardłem – fletów oraz gamby i pozytywu. I ten
przedelikatny głos sopranowy – jasny, ale jakby utracił
swój blask, powściągliwy, ale jakże pełen emocji,
RRWW 22001122 –– ppaarraaffiiaa RRHH nnaadd SSuuddoołłeemm –– KKoonnffeerreennccjjaa IIIIII
6
zawodzący, łkający, pełen namiętnego bólu na słowie
Zerfliesse i dramatycznego napięcia na powtarzanych
słowach Dein Jesus ist tot, ist tot, ist tot, czyli – Twój Jezus
– umarł.
Temat arii utkany został z uduchowionych motywów
westchnień, podczas gdy w basie utrzymuje się trwożne
drżenie, wzmocnione przesuniętymi o pauzę szesnastkową
wejściami grupy continuo, jakby dźwięki nie mogły wejść
na raz w takcie, gdyż zachłysnęły się łzami… Posłuchajmy:
aria Zerfliesse mein Herze z Pasji wg św. Jana
http://www.youtube.com/watch?v=GtvwKIYoV0E&featur
e=results_video&playnext=1&list=PL129598702F606E28
lub
http://www.youtube.com/watch?v=1SFVjUsMspE
Aria (sopran)
Tocz, moje serce, Zerfließe, mein Herze,
ku chwale Najwyższego strumienie obfitych łez. in Fluten der Zähren dem Höchsten zu Ehren.
Głoś światu i niebiosom tę smutną wieść: Twój Jezus umarł! Erzähle der Welt und dem Himmel die Not: Dein Jesus ist tot!
W to najtrudniejsze doświadczenie ludzkiego życia,
w bolesne doświadczenie śmierci, wszedł także Chrystus.
Nie musiał, lecz chciał. Chciał przez swoją śmierć
towarzyszyć każdemu człowiekowi w jego śmierci. Jego
RRWW 22001122 –– ppaarraaffiiaa RRHH nnaadd SSuuddoołłeemm –– KKoonnffeerreennccjjaa IIIIII
7
decyzja zjednoczenia z Bóstwem ludzkiej natury i wzięcia
na siebie wszystkich grzechów całej ludzkości,
spowodowała w nim konieczność śmierci i
nieporównywalną z niczym trwogę konania. Jeżeli my
cierpimy umierając, Jezus cierpiał w sposób nieskończenie
większy. Wystarczy sobie wyobrazić trwogę wszystkich
ludzi i skupić ją w sercu jednej osoby. Raniero
Cantalamessa przyrównuje ten ból trwogi do odwróconej
wielkiej piramidy ludzkich grzechów, której wierzchołek
spoczywa na sercu Jezusa. Nacisk jest niewyobrażalnie
wielki. Ciężar ludzkich grzechów ogromny, ale i będąca
ich wynikiem trwoga konania – nieopisana. Gdy do tego
wyobrazimy sobie jeszcze rozdarcie, jakie w Jezusie
następowało wskutek ingerencji w samą Jego naturę…
Przecież Jezus ze swej natury jest jedno z Ojcem.
Tymczasem w tą jedność wdarła się ciemność grzechu,
pustka ludzkich win. Jezus nagle utracił swą zasadę
istnienia i w nieopisanym bólu wołał: Ojcze, czemuś mnie
opuścił? Powinniśmy zapytać: dlaczego Jezus zdecydował
się na tak tragiczny los? Jak to możliwe, by jedyny
Niewinny z rodzaju ludzkiego, dźwigał winy nas
wszystkich? …
Jedną z odpowiedzi jest pragnienie Boga, by wybawić
całe stworzenie od śmierci wiecznej. Najgorszym bowiem
dramatem, skutkiem grzechu, jest odpadnięcie od Boga,
jego brak, wieczna śmierć, unicestwienie, pustka. Jezus
zanurzył więc w sobie całe zło grzechu, abyśmy odzyskali
RRWW 22001122 –– ppaarraaffiiaa RRHH nnaadd SSuuddoołłeemm –– KKoonnffeerreennccjjaa IIIIII
8
życie. Tak jak wielkim ogromem jest wina całej ludzkości
wszechczasów, tak niepojętym w swej naturze dziełem
odkupienia jest ofiara Jezusa Chrystusa.
Wykonało się wypowiada ostatnie słowa Jezus na krzyżu.
Es ist vollbracht śpiewa w Pasji wg św. Jana alt. Dzieło miłości dokonało się na krzyżu.
O jakaż to pociecha dla strapionych dusz…
Czuję, że to ostatnia godzina smutnej nocy…
Bohater z Judy zwycięża z mocą i kończy bój…
Wykonało się.
Wsłuchajmy się w smętną melodię gamby, grającej solo na tle dziwnej pustki, jaka nastała po śmierci Jezusa. Aria
rozwija się z opadającego następstwa dźwięków, ilustrujących
jakby opadanie głowy Jezusa, w chwili zgonu, w momencie, w
którym Zbawca wyszeptuje ostatnie słowa: Wykonało się. Barwa dźwięku gamby, niby bzyczenie natrętnej muchy,
wzmacnia brzmienie pustki rozchodzącej się po śmierci
Zbawiciela. Na moment tylko wejdą skrzypce, altówka i
kontrafagot, ożywiając tempo, dodając blasku słowom o
zwycięstwie miłości nad śmiercią, by za chwilę wrócić do
świadomości ceny tego zwycięstwa, której częścią jest śmierć
Niewinnego – Es ist vollbracht.
RRWW 22001122 –– ppaarraaffiiaa RRHH nnaadd SSuuddoołłeemm –– KKoonnffeerreennccjjaa IIIIII
9
aria Es ist volbracht z Pasji wg św. Jana
http://www.youtube.com/watch?v=K_QAoanXntw&featu
re=results_video&playnext=1&list=PLB49601D1A9E51A2
3
Aria (alt)
Wykonało się! Es ist vollbracht!
O, jakaż to pociecha dla strapionych dusz; O Trost für die gekränkten Seelen;
Czuję, że to już ostatnia godzina smutnej nocy. Die Trauernacht läßt mich die letzte Stunde zählen.
Bohater z Judy zwycięża z mocą i kończy bój. Der Held aus Juda siegt mit Macht und schließt den Kampf.
Wykonało się. Es ist vollbracht.
RRWW 22001122 –– ppaarraaffiiaa RRHH nnaadd SSuuddoołłeemm –– KKoonnffeerreennccjjaa IIIIII
10
Tak, jak ból śmierci jest wyrazem niezgody na śmierć
w ogóle, tak ofiara Jezusa winna być dla nas źródłem
pokoju w umieraniu. Wszak Jezus doświadczył trwogi
konania, przeszedł przez bramę śmierci. Dobrze zna
drogę, którą pójdzie każdy z nas. Przemierzył ją przecież
przed nami. Śmierć Jezusa otwiera ludzkości
rzeczywistość, do której mamy dostęp tylko przez zmysł
wiary. Ta umiejętność poznania przez wiarę, dar widzenia
oczyma wiary jest łaską, którą każdy z nas otrzymał na
chrzcie. Trzeba tylko otworzyć oczy. Nie trzymaj ich
kurczowo zamkniętych. Nie zaciskaj powiek. Spójrz
odważnie na to, co podpowiada ci rozum, spójrz na to, co
czuje twoje serce – otwórz oczy swej wiary i popatrz na
śmierć raz jeszcze. Spójrz przez poznawczą władzę swej
wiary. Zobaczysz ukryty dla fizycznych oczu wymiar
śmierci, grzechu, odkupienia. Otworzy się przed tobą
świat, którego istnienie podpowiada ci serce. Spójrz
oczyma wiary na grób Jezusa. Ten grób zamknął przed
nami piekło, otworzył zaś niebo. To święty grób,
przechowujący święte ciało Zbawiciela. Grób pełen ciszy i
nieopisanego pokoju, płynącego z faktu dokonanego
dzieła odkupienia.
Posłuchajmy pełnego pokoju, dostojnego chóru z Pasji
wg św. Jana:
RRWW 22001122 –– ppaarraaffiiaa RRHH nnaadd SSuuddoołłeemm –– KKoonnffeerreennccjjaa IIIIII
11
Spoczywaj święte ciało – usłyszymy.
Spoczywaj i napełnij także mnie pokojem.
Grób, który jest ci przeznaczony,
otwiera przede mną niebo,
a zamyka piekło.
chór Rucht wohl z Pasji wg św. Jana, nr 39
http://www.youtube.com/watch?v=arrA7DBmeNI&featur
e=related
Chór
Spoczywaj, święte ciało, którego nie będę już opłakiwał, Ruht wohl, ihr heiligen Gebeine, die ich nun weiter nicht beweine,
Spoczywaj, i napełnij także mnie pokojem. Ruht wohl, und bringt auch mich zur Ruh.
Grób, który jest ci przeznaczony, ale nie oznacza dla ciebie nieszczęścia, Das Grab, so euch bestimmet ist und ferner keine Not umschließt,
Otwiera przede mną niebo, a zamyka piekło. Macht mir den Himmel auf und schließt die Hölle zu.
Niektórzy lękają się śmierci, gdyż boją się mąk
czyśćcowych. Innych przerażeniem napawa groza ognia
piekielnego. Niektórzy jednak wiedzą, że śmierć może być
także bramą do życia. Marzy się im więc suto zastawiony
stół czy obfity w piękno rajski ogród. Ogromnie też
tęsknimy za spotkaniem z naszymi najbliższymi, którzy
przeszli już na tamtą stronę życia. Może niejeden z nas nie
RRWW 22001122 –– ppaarraaffiiaa RRHH nnaadd SSuuddoołłeemm –– KKoonnffeerreennccjjaa IIIIII
12
może się już doczekać chwili, w której wpadnie w objęcia
swych bliskich…
Myślę jednak, że te wszystkie pragnienia powinny
być drugorzędne. Pomimo zasłony śmierci i grzechu,
powinna obudzić się w nas przede wszystkim tęsknota za
Bogiem. Za tym, by ujrzeć Go twarzą w twarz. By zanurzyć
się w Jego miłości, by przytulić się do Niego, by ogrzać się
ciepłem akceptacji, by napełnić światłem Jego świętości, by
wlać w swe serce nieskończony pokój i radość, by po
prostu wrócić do domu!
W bachowskiej Pasji wg św. Mateusza, chór śpiewa
piękna modlitwę:
Gdy kiedyś będę musiał odejść,
Ty nie odchodź ode mnie!
Gdy będę musiał wycierpieć śmierć,
Ty stań przy mnie!
Gdy kiedyś śmiertelny lęk napełni moje serce,
Ty wyrwij mnie z trwogi.
Mocą Twojego strachu i bólu!
Zachowując w sercu te słowa, wdzięczni za
Chrystusową ofiarę krzyża, żyjmy w pokoju, dając się
prowadzić Jezusowi za rękę. On przeprowadzi nas
bezpiecznie przez ziemię. Pomoże przejść przez bramę
śmierci do życia bez trwogi. Przecież jej trwogę wziął na
Siebie po to, byśmy nie musieli się już lękać. Podaj mu
tylko swą dłoń i pozwól się prowadzić.
RRWW 22001122 –– ppaarraaffiiaa RRHH nnaadd SSuuddoołłeemm –– KKoonnffeerreennccjjaa IIIIII
13
chorał Wenn ich einmal z Pasji wg św. Mateusza
http://www.youtube.com/watch?v=ApZhXQ2z_PE
lub
http://www.youtube.com/watch?v=hRohtFBCGwI
Chorał
Gdy kiedyś będę musiał odejść, Wenn ich einmal soll scheiden, Ty nie odchodź ode mnie! So scheide nicht von mir! Gdy będę musiał wycierpieć śmierć, Wenn ich den Tod soll leiden, Ty stań przy mnie! So tritt du dann herfür! Gdy kiedyś śmiertelny lęk Wenn mir am allerbängsten napełni moje serce, Wird um das Herze sein, Ty wyrwij mnie z trwogi So reiß mich aus den Ängsten mocą Twojego strachu i bólu! Kraft deiner Angst und Pein!