Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

39
Dr WŁADYSŁAW DOBRZYŃSKI Gx,fonek Xomisyi Wykonawczej Cow. Jftiędzynarodowego Jfiîasf-Ogrodôw t' Planowanie Jfiîast. ~<8> M POSTĘPY IDEI MIAST-OGRODÓW W ANGLII I U NAS Odbitka z MM 6—10 „Zdrowia". Rocznik XXX. Z 25 RYSUNKAMI W TEKŚCIE. WARSZAWA W DRUKARNI SYNÓW ST. NIEMIRY, PLAC WARECKI 4

Transcript of Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

Page 1: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

Dr WŁADYSŁAW DOBRZYŃSKI

Gx,fonek Xomisyi Wykonawczej Cow. Jftiędzynarodowego Jfiîasf-Ogrodôw t' Planowanie Jfiîast.

~<8> M

POSTĘPY IDEI

MIAST-OGRODÓW W ANGLII I U NAS

Odbitka z MM 6—10 „Zdrowia". Rocznik XXX.

Z 25 RYSUNKAMI W TEKŚCIE.

WARSZAWA W DRUKARNI SYNÓW ST. NIEMIRY, PLAC WARECKI 4

Page 2: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

75289 fa

POSTĘPY IDEI

A I AST-OG RODÓW W ANGLII I U NAS

WYGŁOSIŁ NA POSIEDZENIU DELEGACYI W DNIU 20 KWIETNIA 1914 R.

Dr WŁADYSŁAW DOBRZYŃSKI

Członek Xomisyi Wykonawczej Cow. Międzynarodowego Jlfiast-Ogrodów i Planowania Jiliasl.

Odbitka z MM 6—10 „Zdrowia11. Rocznik XXX.

«...

f

Z 25 RYSUNKAMI W TEKŚCIE.

W A R S Z A W A W DRUKARNI SYNÓW ST. NIKMIRY, PLAC WARECKI 4

Page 3: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

Biblioteka Narodowa Warszawa

30001009770445

Tę samą sprawę poruszył autor w następujących broszurach:

1. Nowoczesne poglądy na sprawę mieszkań warstw niezamożnych.

„Zdrowie" 1908.

2. O miastach przyszłości* (Garden-Cities). „Zdrowie" 1909.

3. O miastach przyszłości jeszcze słów kilka. „Zdrowie" 1910.

4. Miasta ogrody w Anglii.* „Zdrowie" 1910.

5. Zdrowie publiczne, a idea miast-ogrodów.* „Zdrowie" 1911.

6. Krótki zarys prac delegacyi do sprawy miast-ogrodów wraz ze

sprawozdaniem z Wystawy miast-ogrodów. „Zdrowie" 1912.

7. O gospodarce samorządowej w sprawie mieszkań*. „Zdrowie" 1912.

8. Z XV Kongresu Międzynarodowego hygieny i demografii w Wa­

szyngtonie. Wrażenia delegata W. T. H. „Zdrowie." 1913.

9. Rozwój idei miast-ogrodów w Królestwie Polskiem. Rzecz czy­

tana na I-ym Zjeździe Hygienistów Polskich we Lwowie

dnia 22 lipca 1914 r. „Nowiny Lekarskie". 1914.

10. O planowaniu osady podmiejskiej* (w druku).

Oznaczone gwiazką znajdują się jeszcze w handlu księgarskim.

— „ Ww

I

„Dziesięć miast, pięć tysięcy d o m ó w z 30,000 mieszkańców, a rozproszycie ten t ł u m ludzi, k tórzy n a kształ t kóz tłoczą się j e d n i na plecach drugich, napełniając wszystko smrodem i rozsiewając za­rodki zarazy i śmierci" . Leonardo da Vinci.

.Kodeks Atlantycki."

„Z okna zacisznego swego gabinetu widzę i sły­szę brutalne okrzyki i w y m y s ł y pi janych włó­częgów.

T y c h ludzi należy podnieść moralnie. Należy im dać mieszkanie, godne człowieka

i przyzwoite otoczenie, k tóreby ich uszlachetniło. Ludzka praca, ludzki wypoczynek.

Villiatns Morris. Burslem 1881.

Uważam za właściwe przypomnieć na samym początku za­sady miasta - ogrodu i cechy charakterystyczne, wyróżniające je od przedmieścia - ogrodu i zwykłych osad. Są one następujące:

1) Zanim się przystępuje do kopania ziemi i położenia cegły pierwszej, przyszłe miasto winno być w szerokich zarysach rozpla­nowane z myślą o potrzebach gminy, jako całości,—zachowane ist­niejące na miejscu piękno naturalne, — zapewniony najwyższy stopień zdrowotności i właściwa komunikacya z sąsiednimi te­renami.

2) Na terenie miejskim liczba domów na mordze winna być ściśle ograniczona tak, by każde mieszkanie mogło mieć obfitość światła i powietrza i odpowiedni ogródek, publiczne zaś miejsca zabaw i sportów i przestrzenie wolne-istniały w dostatecznej ilości.

»

Page 4: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

— 4 —

Teren miejski winien mieć zapewniony na zawsze pas rolni-czo-ogrodniczy naokoło tak, że, gdy centrum jego służy do rozwiązania problemu miejskiego, połać wiejska, która powinna zająć większą część obranego terenu, ma być przeznaczona na za­łożenie małych posiadłości ziemskich i ferm; w ten sposób drobny rolnik i ogrodnik będą mieli bezpośredni rynek zbytu dla swoich produktów.

4) Odsetka od włożonego w przedsiębiorstwo kapitału winna być ograniczona np. do pięciu; zysk ponad tę cyfrę winien być wkładany w inwestycye miejskie, z których cała gmina będzie korzystała.

5) Miasto ma być przeznaczone nie wyłącznie na cele za­mieszkiwania, ale także — handlowe i przemysłowe; miejsca winno być zarezerwowane tyle, by módz przenieść zarówno robotnika, jak i warsztaty pracy z ośrodków przepełnionych do okolic wiej­skich, gdzie powietrze jest czyste, a teren tańszy, gdzie więc ro­botnik może mieć przyzwoity domek lub mieszkanie w należytej odległości od warsztatu pracy.

Dla tych powodów teren winien być duży, planowanie zaś i urządzenie jego znaleźć się powinno w rękach ciała kontrolują­cego, które, według myśli Howarda, stawia sobie ostateczny cel nie wyciąganie korzyści dla siebie, ale — ulepszenie warunków życia wszystkich zamieszkujących teren.

Pozwolę sobie przytoczyć określenie, jakie sam Howard daje miastom, przedmieściom i osadom-ogrodom.

„Miasto - ogród" jest to miasto samodzielne (self contained), przemysłowe, rolnicze, mieszkaniowe, planowane jako całość i obej­mujące tyle przestrzeni, by w niem było domków (homes) z ogród­kami co najmniej dla 30000 mieszkańców i by szeroki pas otwar­tych pól otaczał je naokoło. Łączy ono dodatnie strony miasta i wsi, torując drogę ruchowi narodowemu, mającemu hamować wyludnienie wsi i przepełnienie i tak już gęsto zaludnionych miast.

„Przedmieście - ogród" ma na celu normalny wzrost istnie­jących miast na zasadach zdrowotnych i jeżeli miasta te nie są zbyt duże, tego rodzaju przedmieścia bardzo są pożyteczne.

„Osada -ogród" w rodzaju Bournville i Port Sunglight jest miastem-ogrodem minjaturowem, będącem pod względem oświe­tlenia, wodociągów i kanalizacyi w zależności od sąsiadującego

Page 5: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

— 7 — '

miasta. Osada taka z natury rzeczy nie może posiadać znacznego pasa pól naokoło i zwykle stanowi jedynie ośrodek wielkiego przemysłu.

*

Wrażenia odniesione z ostatniej mojej wycieczki do Anglii klasycznego kraju „home" czyli domu mieszkalnego, różnią się wielce od dawniejszych. Opis ich będzie może nieco szerszy i szczegółowszy. Dotąd we wszystkich naszych broszurach i prze­mówieniach ograniczaliśmy się do propagowania idei miast-ogro-dów i jako dowód możliwości jej urzeczywistnienia opieraliśmy się na rozważaniach teoretycznych, mianowicie na różnicy pomiędzy rentą gruntową miejską i zamiejską, wskazując kilku klasycznych pierwowzorów angielskich, jak Bournville, New Barswick, Ham-pstead, wreszcie Letchworth.

Wzory te jednak nie odrazu znalazły naśladowców. Począt­kowo nie brakowało umysłów sceptycznych nietylko na kontynen­cie Europy, ale nawet i w Anglii samej, gdzie zdawałoby się, że teren jest najbardziej odpowiedni do wcielenia idei Howarda, po­wątpiewano w pomyślny rozwój tej sprawy.

Szczególniej obawiano się- o losy miasta-ogrodu Letchworth, będąceg.) niewątpliwie największym przedsięwzięciem terenowem w Europie zarówno pod względem rozmiarów jak i szerokości zadań społecznych.

Z jednej strony zwolennicy reformy gruntowej obawiali się kompromitacyi sprawy całej w razie nieudania się eksperymentu, z drugiej zaś — prywatni przedsiębiorcy terenowi wyrażali wątpli­wość co do tego, czy to przedsięwzięcie natury społecznej będzie miało dość sił żywotnych, zapewniających mu rozwój.

W takiej fazie znajdowała się sprawa miast-ogrodów przed mniej więcej sześciu laty, kiedym poraź pierwszy udał się do Anglii, by na miejscu zbadać problem mieszkaniowy.

A dzisiaj? Quantum mutatus ab illo. Czas i doświadczenie pokazały, że praca pionierska anglików,

ich genjusz organizatorski łącznie z wielkim zasobem wiedzy na polu ekonomii społecznej i hygieny socyalnej zdziałały tyle, że świat cały z podziwem patrzy na tę ich kulturalną pracę dla dobra ludzkości.

Page 6: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

— 8 —

Anglja znalazła naśladowców nietylko w Europie, zwłaszcza w Niemczech, ale i w najodleglejszych krainach świata (Australia, Indje Wschodnie, Stauy Zjednoczone Ameryki Północnej), a twórcę tego ruchu (Howarda) nazywają nie bez racyi największym czło­wiekiem doby obecnej.

Nie podobna tutaj rozwodzić się nad wszystkiemi wcieleniami idei miast-ogrodów w Anglii. *) Wszystkie te przedsięwzięcia, tak szybko w ostatniem pięcioleciu powstające, rozwijają się wspa­niale. Dowodzi tego fakt, że władze municypalne wielkich miast angielskich, jak Rada hrabstwa Londynu, Liverpoolu i innych, biorą sobie przykład z działalności inicjatywy prywatnej; budują one dla ludności niezamożnej nie jak dawniej domy koszarowe na terenie drogim śródmieścia, ale na przedmieściach, gdzie domki z ogródkami dla rodzin pojedynczych przy doskonałej a taniej komunikacyi, oprocentowują się należycie. Niema potrzeby doda­wać, że w kolonjach tych najdrobniejsze szczegóły, jak rozplano-wywanie terenów, rzuty poziome i t. d. są opracowywane według ścisłych wymagań nauki hygieny i budowy miast najnowszej doby.

Tym razem zwiedziłem urządzenia Rady hrabstwa Londynu w mieście samem, gdzie w biurach zarządu miejskiego nie szczę­dzono mi jnformacyi i przydzielono nawet radnego, jako przewo­dnika przy zwiedzaniu zarówno dawniej budowanych domów ko­szarowych (tenements houses), domów noclegowych (lodging houses) jak i kolosalnych przedsięwzięć t. j . przedmieść-ogrodów dla stu ty­sięcy ludzi w Tooting, Whit Star-lane. Zwiedziłem również biuro centralne kooperatyw budowlanych (Copartnership tenants Lim.) i Towarzystwa rolniczego z temiż celami społecznemi. Dalej zwie­dziłem Ealing pod Londynem — kolebkę olbrzymio rozrastającej się kooperatywy budowlanej, Hampstead — klasyczny wzór nowo­czesnej umiejętności budowy miast, gdzie przeprowadzono prawo co do możliwości ulic węższych w dzielnicach mieszkaniowych, z mnóstwem socyalnych urządzeń dla fizycznego i duchowego roz­woju mieszkańców, dalej—Liverpool ze słynnemi domami municy-

*) W ostatnim wydaniu książki Culpiua p. t. „Garden City movement up-to-date" autor wylicza 50 m-o., ale od tego czasu liczba ich wzrosła do 60. Sam widziałem kilka zupełnie nowych przedmieść i liczne zapoczątkowania w ks. Walii i Sumersetshiro.

Page 7: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

— 11 -

palnemi w mieście i na kresach, Birmingham z klasycznemi wzo­rami rozszerzania miast i imponującym systemem parków miej­skich, Bournville, Street (Summersetshire) i w końcu Letchworth.

Pozwolę sobie przedstawić to, na co podczas zwiedzania zwró­ciłem szczególną uwagę i co zdaniem mojem mogłoby mieć dla nas znacznie praktyczne 1) jako wzór racyonalnego zabudowywa; nia miast już istniejących i urządzania domów, ponieważ Anglja dostarcza tu wspaniałych danych; 2) jako. wzór dla mającego się budować przedmieścia t. z. Nowej Warszawy.

Z miejscowości i urządzeń, które zwiedziłem, aczkolwiek wszy­stkie są niezmiernej doniosłości społecznej i zasługują by, mutatis mutandis, były one przeszczepione na nasz grunt, będę jednak, trzymając się naszkicowanego programu, mówić tylko o tych, które nas najbliżej obchodzą.

W angielskim systemie uderza nas głównie to, że mieszka­niec szuka przedewszystkiem w swojem „home" spokoju i wygody, a więc celowości i praktyczności. „Najmniej form, najwięcej spo" kojnego nastroju". Temi słowy kończy Muthesius pierwszą część swojego słynnego dzieła p. t. „Dom angielski".*)

Byłoby rzeczywiście niedorzecznością, gdybyśmy chcieli ry­czałtowo przenieść system ten na nasz grunt, gdzie zwyczaje są zupełnie inne, ale w systemie tym jest wiele takich czynników, które przy zupełnem uwzględnianiu naszych obyczajów i zwycza­jów mogą i powinny, jak zobaczymy, znaleźć u nas zastosowanie.

1) Przedewszystkiem daje się w Anglii zauważyć ściśle prze­prowadzone oddzielanie jednego mieszkania od drugiego, czego najdoskonalszy wyraz znajdujemy w rozwoju domku dla rodziny pojedynczej, a więc to, co niegdyś i u nas istniało, ale z biegiem czasu, a rozwojem przemysłu uległo zanikowi. Nawet domy ko­szarowe robią tam wrażenie domków dla rodzin pojedynczych, zbudowanych jedne nad drugiemi; nazewnątrz domów swobodnie umieszczane schody robią do pewnego stopnia wrażenie wyżej leżących chodników, łączących bezpośrednio i wyższe piętra z ulicą, dając wrażenie czegoś odosobnionego. Ten najistotniejszy rys angielskiego mieszkania okazał się w życiu społecznem tak waż­nym czynnikiem w rozwoju kulturalnym, że prawie wszystkie

*) Przekład Warchałowskiego.

Page 8: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

— 12 społeczeństwa pragną zastosować go u siebie. Oczywiście nie może tu być mowy o ślepem naśladownictwie. Anglja bowiem znajduje się w odrębnych zupełnie warunkach, przedewszystkiem a) posiada łagodniejszy klimat, położenie geograficzne, powodujące mniej chło­dne zimy i równomierną wilgotną temperaturę latem; b) różniące się od naszych zwyczaje mieszkaniowe, przyczyny których tkwią w odrębnym światopoglądzie anglika, co znowu warunkuje odrębne plany i rozkłady mieszkań. Wreszcie c)—konstrukcyę domów, od których z racyi warunków najmu (lease hołd) nie wymaga się zbytniej trwałości.

To wszystko musiałoby być oczywiście uwzględnione przy przeszczepianiu systemu angielskiego domków małych na nasz grunt.

2) Domy są tak budowane, że t. zw. przewietrzanie poprze­czne jest zawsze możliwe. Jest to rzecz u nas zaniedbana, o któ­rej powinniśmy jednak pamiętać koniecznie.

3) Oryentacya w kierunku słońca. Weźmy przykład. Kie­runek ulic od wschodu na zachód, warunkujący pewne fronty do­mów północne, sprawował powstawanie t. zw. wykuszów, które obok celów estetycznych mają za zadanie dostarczać więcej świa­tła i powietrza, a nie jak u nas powiększać dochód właścicieli.

4) Dużo szerokich okien dla ustonecznienia mieszkań. Okna te składają się z małych szybek, mogą być nasuwane na siebie i sięgają prawie sufitu.

5) Kuchnia do zmywania czyli pralnia (scullery). Podczas gdy u nas w miarę rozwoju wymagań życiowych cały proceder gotowania pokarmów przeniesiony został z izby mieszkalnej do osobnej kuchni,*) w Anglii sprawa szła inaczej. Anglicy zachowali zwyczaj dawniejszy, przeniósłszy tylko brudną robotę do osobnego pomieszczenia. Doświadczenie życiowe pokazało, że pralnia taka jest w wysokim stopniu praktyczna; znajduje też wszędzie na za­chodzie naśladowców, niewątpliwie i u nas z czasem pozyska so­bie prawo obywatelstwa.

*) Stary polski zwyczaj gotowania w pokoju mieszkalnym widać i dziś jeszcze w domach staromiejskiej dzielnicy, gdzie kuchnie specyalne, przeważnie ciemne, znacznie później dobudowywano i w izbach wiejskich, w których się go­tuje po dziś dzień.

Page 9: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

— 15 —

6) Mniejsza wysokość pokojów (2,5 metrów) i węższe schedy mają za zadanie zmniejszać koszty budowy o 20%, a więc i komor­nego, dalej —koszty opału, hygiena zaś mieszkań na tern nie cierpi, gdyż domy są zaopatrzone w światło, powietrze i doskonałą wen-tylacyę.

7) Podział mieszkania na 2 kondygnacye: na dole pokoje mieszkalne, na górze zaś sypialnie osobne dla członków rodziny, co jest ważne ze względów etycznych.

8) Zaciszność mieszkania. 9) Obfitość gospodarskich przybudówek (offices) obok mie­

szkania. 10) Szafy skasowano i wpuszczono je w mury. li) Taniość komornego niezwykła. Np. komorne za mieszka­

nie w oddzielnym domku w centrum miasta wypada taniej, niż u nas komorne za mieszkanie, składające się z 2 pokoi z kuchnią,

Przechodząc do poszczególnych pokojów, muszę zaznaczyć. że zarówno pokój — kuchnia, o czem już była mowa, jak i inne pokoje odznaczają się właściwościami, nadającemi im specyalne piętno i korzystnie wyróżniają je w porównaniu z naszemi.

12) Pokoje posiadają tylko jedne drzwi, co świadczy o prze­niesieniu zwyczaju z domu na pokój, zwyczaju, który się przy­czynił do zachowania domu dla rodziny pojedynczej. Dowodzi to znowu, że anglik wymaga spokoju i ciszy w mieszkaniu, możności lepszego rozmieszczenia mebli, zmniejszającego koszty urządzenia, zwłaszcza małego domku.

13) Okna, jak już zaznaczyłem, są rozmieszczone tak, ażeby mieszkanie otrzymało dobre usłonecznienie i wentylacyę i ażeby można było meble dobrze ustawić, na co u nas wcale nie zwraca się uwagi.

14) W t. z. pralni czyli kuchni do zmywania wanna bądź w podłodze, jak w Bournville, z przykrywą, bądź pokryta służy jako stół, bądź też urządzona jest na szarnirach w szafce. W droż­szych mieszkaniach -wanna znajduje się na piętrze obok sypialni w osobnem pomieszczeniu.

15) Obok kuchni do zmywania znajdują się: wygódka, spi­żarka, komórka dla węgli i drzewa i inne. Ubikacye te świadczą również o wysokiej kulturze mieszkaniowej. Brak jednak dwóch ważnych ubikacyi, bez których żadna gospodyni nasza obejść by

Page 10: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

- 16 —

się nie mogła, mianowicie: piwnicy i góry do suszenia bielizny. Te zwyczaje gospodarskie musimy więc zachować, tylko oszczę­dniej ubikacye te budować. Piwnicę, potrzebną jednakowo zimą i latem do przechowywania płodów polnych i jarzyn (a nie węgli), można mieć znacznie mniejszą, a więc tańszą.

Co do konstrukcyi domów angielskich, ze względu na to, że budowane są one na wieczyście dzierżawionym gruncie dease hołd) który wraz z nieruchomościami najwyżej po 99 latach wraca do pierwotnego właściciela, przedsiębiorca z góry oblicza trwałość wzniesionego domu na dany okres czasu. U nas, jak wiadomo, buduje się domy, które mogą stać kilkaset lat. Ale czy to jest właściwe? Nie tylko dzielnice z bardzo staremi domami, jakkol­wiek malowniczemi i pięknemi, dają powody do poważnych narze­kań ze strony hygienistów, ale i w nowszych dzielnicach domy zbudowane przed 60—50 laty już nie odpowiadają wymaganiom techniczno-budowlanym pomimo że pod względem konstrukcyi po­siadają jeszcze dużą wartość. Lżejszy sposób budowania domów, jaki widzimy w Anglii i dzięki któremu między innemi utrzymał się tam dotąd omawiany system budowlany, nie jest jednak ró­wnoznaczny z niesolidnem budowaniem. Różnica poglądów po­chodzi stąd, że istniejące u nas prawodawstwo budowlane, wycho­dząc z założenia roboty niesolidnej i lichych materyałów budo-Mdanych, stawia wyższe wymagania konstrukcyjne. W Anglii, rzecz się ma zupełnie inaczej. Tam każdy może budować, jak mu się podoba, przepisy budowlane odnoszą się do bezpieczeństwa od ognia i zapewnienia komunikacyi, niema zaś przepisów co do. mocy konstrukcyi, za to nawet zwykły przedsiębiorca budowlany zwraca szczególną uwagę na dobroć maceryału i roboty, trzyma się bowiem słusznej zasady, że im lepszy materyał, tem większa możność wykorzystania go, tem tańsza budowa.

Domy stawiane przez przedsiębiorców, acz hygieniczne, rażą swoją monotonją, przez co ulice robią często wrażenie niemiłe. Chociaż w ostatnich czasach przedsiębiorcy biorą już sobie wzory z miast—ogrodów, budując domy grupami, które zyskują na raa-lowniczości. Domy te budowane są nietylko dla lepiej sytuowanych ludzi, ale, co prawda, mniejsze dla robotników, mających dochody regularne.

Wreszcie jeszcze kilka słów o typowości mieszkań angielskich.

Page 11: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

— 19 —

Każdemu, kto choć krótki czas w Anglii przebywał, rzuca się w oczy wybitna typowość w całym sposobie życia angielskiego: w mieszkaniu, jedzeniu, robocie, nawet w rozrywkach. Przede-wszystkiem zaś zwracają na siebie uwagę, jak już zaznaczyłem, jednostajne długie nieraz ulice. Tak, jak ulica, przedstawia się typowo i rozkład całego mieszkania, co jest nie bez znaczenia ekonomicznego i etycznego przedewszystkiem dla tych rodzin, których zawód karmicieli wymaga częstej zmiany lokalu. Ludzie ci nie mają potrzeby zmiany albo nawet zaopatrywania się w nowe meble, któreby odpowiadały nowemu mieszkaniu. Wybór nowego mieszkania i przeprowadzka są ułatwione i całe mieszkanie nie traci na wartości wewnętrznej, ponieważ niezależnie od miejsca ludzie zachowują i utrwalają wspomnienia z lat dziecięcych; oprócz tego wynikające z rozmiarów mieszkania rozmiary ogródka uła­twiają, dzięki nabytemu doświadczeniu, uprawianie go i zainte­resowanie się nim.

Jak widzimy, typowość ta ma swoje źródło w pierwszej linii w znanej praktyczności i konserwatyzmie zwyczajów anglika.

Duma narodowa anglika, jego miłość ojczyzny i przyrody, jednem słowem, jego wybitna indywidualność przez typowość tę zostają wzmocnione.

Tego powinniśmy się od anglików uczyć, choćby naśladując ich ślepo.

Jeżeli jednak pomimo zazdrości godnego systemu domku dla rodziny pojedynczej, będącego w związku z kulturą angiel­ską, a znajdującego rozpowszechnienie w szerokich warstwach ludności, pomimo rozumnego podziału czasu pracy, pomimo do­brej a taniej komunikacyi tramwajowej, umożliwiającej robotni kowi mieszkanie zdała od warsztatu pracy, pomimo lepszego prawa gruntowego, jeżeli pomimo to wszystko ruch w kierunku idei miast-ogrodów stał się koniecznym, wykonalnym i żywotnym, musi to zwracać szczególną naszą uwagę.

Przedewszystkiem wiadomo, że planowanie miast, tak ważny czynnik w ich rozwoju, nie szło w parze z rozwojem istoty domu i wnętrza mieszkalnego.

Do ostilnich czasów było ono zaniedbane. Wprawdzie w An­glii, kraju najbardziej i najwcześniej uprzemysłowionym, już w połowie zeszłego stulecia (1851), zdając sobie sprawę z nieza-

Page 12: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

— 20 —

dawalniającego stanu rzeczy, wydaje parlament prawo mieszka­niowe (the Housing Actj dla klasy pracującej, sądzono jednakże, że na domu samym wszystko się kończy; co się tyczy placów i ulic, pozostawiano to indywidualnej przedsiębiorczości, innemi słowy, o planowanie miast nie troszczono się wcale. Wprost od­wrotnie, niż w Niemczech, gdzie władze publiczne troszczą się głównie o pozory zewnętrzne: o konstrukcyę i planowanie szero­kich ulic, nie dbając o wnętrze mieszkania samego, co do 1870 t. j . od czasu wprowadzenia tam samorządu miejskiego wyzyskane zostało przez zawodowych spekulantów dla wznoszenia wysokich domów koszarowych, któreby opłacały duże koszty budowy ulic imponujących.

Prof. Bberstadt, który pierwszy w 1892 roku wprowadził po­dział ulic na mieszkaniowe i arterye ruchu, powiada, że, gdyby mie­szkańcy miast niemieckich mieszkali na asfalcie i karmili się gra­nitem, niebrakłoby dla nich materyałów tych, za to mieszkania same są ciasne, liche i przepełnione. To stanie się zrozumiałem z konkretnego przykładu w Bremie, gdzie zachowany został typ domu dla rodziny pojedynczej; zarząd miejski obliczył, że dająca się osiągnąć różnica kosztów ulicy, która dla domku o 5,5 metr. szerokości przy drodze, wynoszącej normalnie 3 metry (t. z. ulica ogrodowa) wobec ogólnie wymaganej 10 metrowej pozwala na za­oszczędzenie 450—500 marek, co wynosi 10% kosztów ogólnych. Widzimy więc, że racyonalne planowanie miast ma między innemi olbrzymie znaczenie ekonomiczne.

Powstanie i rozwój miast - ogrodów ma jednak za podstawę nie tylko przeciwdziałać, zwalczać skupienie ludności w domach koszarowych ale i zachęcać do budowy domków małych.

Na sprawę mieszkaniową należy się zapatrywać, jako na bę­dącą w ścisłym związku z całym aparatem życia ekonomiczno-społecznego. W Anglii widzimy też jasno łączność tę i zarazem drogę do rozwiązania tego problemu. Drogę tę pokazuje Letch-worth, pierwsze i jedyne m i a s t o - o g r ó d świata — Letch-worth, jako skupisko ludzkie z własną industryą, rolnictwem, han­dlem, które wyrosło w kilka lat, jakby pod wpływem różdżki cza­rodziejskiej. Letchworth, jako urzeczywistnienie daleko idących wymagań hygieny, jako wzór budownictwa miast, reformy komu­nalnej wraz z przewartościowaniem renty gruntowej, Letchworth,

Page 13: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)
Page 14: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

Szkic plana Nowej Warszawy,

Page 15: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

— 27 —

o którym była mowa wielokrotnie, jednoczy w sobie dodatnie strony miasta i wsi, torując drogę ruchowi narodowemu, skiero­wanemu przeciwko wyludnieniu wsi i przepełnieniu miast. Zo­baczmy, jak się miasto to rozwija.

Letchworth jest niewątpliwie największem przedsięwzięciem terenowem w Europie, tak co do obszaru jak i zadań. Rozplano­wano 1600 ha ziemi z myślą założenia nie kolonii dworków, nie przedmieścia, a samodzielnego miasta dla przeszło 30,000 mieszkań­ców z życiem samodzielnem.

Naokoło miasta biegnie obszerny pas rolniczo-ogrodniczy, planowo założony z myślą utworzenia t. z. kolonizacyi wewnę­trznej, o czem już niejednokrotnie mówiłem, podnosząc zarówno jego ekonomiczne, jak i hygieniczne znaczenie. L. skończył dzie­sięć lat istnienia. W tego rodzaju w przedsiębiorstwach, zwłaszcza w Anglii, gdzie się terenu nie sprzedaje, a oddaje w dzierżawę wieczystą, jest rzeczą jasną, że kapitał włożony w kupno ziemi i inwestycye tylko powoli może być wycofywany i że z tego po­wodu przedsiębiorstwo wymaga znacznie większych kapitałów. Do chwili obecnej, niezależnie od kapitałów, użytych przez mieszkań­ców na budowę domów i fabryk, włożono w inwestycye miejskie, jak gaz, wodociągi, kanalizacyę, elektrownie etc 9 miljonów szy­lingów. Przy nabyciu teren L. odznaczał się pięknem i zdrowem położeniem i obecnością na nim linii drogi żelaznej. To wszystko. Dopiero postawienie stacyi kolejowej, agitacyjna i organizatorska praca pionerów dokonały tego, co dziś tam widzimy. Po 8 la­tach usilnej pracy na terenie rolniczym na znacznej odległości od wielkiego centrum wyrosło miasto o 9,000 mieszkańców, miasto z bujnem życiem przemysłowem, (129 fabryk i zakładów przemy­słowych) miasto, w którem pod względem zdrowotnym, estetycz­nym i ekonomicznym urzeczywistnione zostają ideały reformy mie­szkaniowej i komunalnej.

Z zestawienia cyfr w bilansie z dotychczasowej działalności Towarzystwa widzimy jasno: 1) Stały przyrost stworzonej renty gruntowej miejskiej. 2) Stałe powiększanie się dochodów brutto. 3) Nietylko znikanie w rubryce zysków i strat - tych ostatnich ale przeciwnie, stałe acz powolne wzrastanie pierwszych w przed siębiorstwie. Tow. dokupiło w tym roku jeszcze 300 ha, ufne w stały i pewny rozwój miasta — ogrodu. Niezbędne inwestycye

Page 16: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

— 28 —

miejskie, jak gazownia, wodociągi i elektrownia, w które włożono 1V2 miljona szyi. stały się wybornie rentującemi przedsiębiorstwami, które razem dają dziś dochodu 90,000 szyi. t. j . nie o wiele mniej, niż dochód ze stworzonej renty gruntowej miejskiej, wynoszącej około 120,000 szyi. Pakt ten zasługuje na uwagę tern bardziej, że zwolennicy domów koszarowych stale utrzymują, że przy prze-stronnem zabudowywaniu gazownia i wodociągi nie rentują. A wszakże w L. wypada 400 gm. na dom z ogródkiem czyli za­ledwie sześć domków na mordze, jest więc L. zabudowany bardzo przestronnie. Trzeba jeszcze dodać, że celem zachęty dla indu-stryi ceny na gaz, wodę i elektryczność są tu znacznie niższe, niż w innych miastach angielskich.

Ciekawą jest rzeczą sprawdzić, o ile spółdzielcza zamiana te­renu rolniczego na miejski podwyższa jego wartość, jaki więc przyrost wartości dostaje się całej komunie?

Jeżeli od inwestowanego w L. kapitału (9 milj. szyi.) z % odej­miemy 1) kapitały (1V2 m ilj- szyi.) włożone w przedsiębiorstwa rentujące, jak gazownia, wodociągi i elektryczność i 2) pierwotną cenę kupna terenu na pas rolniczy (1000 ha = 2 milj. szyi.), który ma pozostać, jako taki i dlatego cena jego bardzo nieznacznie tylko powiększać się będzie mogła, wypadnie, że teren miejski wynoszący 600 ha kosztuje najwyżej 7 milj., po zaprowadzeniu zaś wszystkich inwestycyi (kanalizacya, budowa ulic, placów etc.) będzie kosztować maximum 11 milj. szyi. W istocie, dotąd przy zaludnieniu lJA przestrzeni, ale przy zaprowadzeniu inwestycyj znacznie szerszeni, wydano na budowę ulic, placów publicznych, kanalizacyę 1,3 milj. szyi. Jeżeli do tej sumy dodamy potrójną taką sumę, jaka będzie potrzebna jeszcze na inwestycye dla *{t

zaludnienia, będziemy mieli 4 milj. Razem więc — 11 milj. szyi *). To znaczy, że pierwotna cena gruntu 2000 szyi. czyli 1000 rubli ha, 10 kop. za gm. wzrośnie do 18,300 szyi. czyli 9150 rubli za ha to znaczy 91 kop. za gm. Za tę cenę t. j . z podrożeniem o 81 kop. za gm. (za inwestycye) Tow. spółdzielcze, według ustawy odda cały teren L. w ręce gminy, zastrzegłszy sobie po­dług brzmienia statutu 5% od kapitału. Cena gruntu miejskiego

*) Dotąd założono: 5,2 km. ulic, 30,6 km. głównych rur wodociągowych 22,8 km. głównych rur gazowych i 21,3 km. głównych kanałów.

Page 17: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

— 31 —

z inwestycyami będzie tedy niesłychanie niską. Cyfra mówi sama za siebie! Porównajmy ją dla kontrastu z cenami w Warszawie. Przy takiej cenie gruntu mogłaby gmina z renty gruntowej i z in-westycyj rentujących ciągnąć olbrzymie zyski na rzecz miasta, nie obarczając jednostek podatkami. Może ktoś powie, że ogólne ze-bianie Tow. przy takim obrocie sprawy może uczynić z przedsię­wzięcia spółdzielczego — spekulacyjne? Prawodawstwo angielskie to przewidziało. W statucie rozróżnia ono pomiędzy memorandum (paragraf o celach społecznych Tow.) i zwykłemi paragrafami. To memorandum przez odpowiedni „act" może być spetryfikowane. To właśnie ma miejsce w Letchworth.

Nie trzeba dodawać, że warunki zdrowotne są w L. wyśmie­nite. Wszak w mieście tern całe życie przepojone jest światłem, powietrzem i słońcem. Wystarczy powiedzieć, że podozas gdy w 25 wielkich miastach angielskich śmiertelność ssawców wynosi 150°/00, w L. dochodzi zaledwie do 55, dorosłych zaś do 4,2°/00, gdzieindziej zaś_w Anglii od 15 — 20°/00!

W mieście tem po raz pierwszy urzeczywistnione zostało od-dawna upragnione dążenie postępowej polityki komunalnej.

Zatrzymałem się nieco dłużej nad rozwojem i postępami „First garden City"—miasta, będącego w związku z industryą i po­wołanego do życia zdała od wszelkich ośiodków.

Inaczej rzecz się ma z Hampstead pod Londynem, przedsta­wicielem typu przedmieścia — ogrodu (garden — suburb). Jest to duża zamknięta kolonja mieszkaniowa o charakterze spółdzielczym, położona tuż przy mieście macierzystem. Przedmieście to, jak to już kilkakrotnie zaznaczałem, może służyć jako wspaniały przy­kład zarówno pod względem zadziwiająco szybkiego rozwoju (w ciągu .2 lat zaledwie), jak i nowoczesnego budownictwa.

W roku 1905 nabył „Hampstead Garden*Suburb Trust) 97 ha terenu, płacąc po l rub. 15 kop. za gm., dokupił zaś później jeszcze 45 ha. Do marca 1911 roku wydało Towarzystwo okrągły miljon szyi. w akcyach (po jednym funcie) i na 27, miljona 4°/0*obligacyi. Już po 2 latach mogło Tow. wypłacić dywidendę ograniczoną do 5°/o- Spółdzielcze Tow. terenowe, jak w L., samo nie buduje do­mów, ograniczając swą działalność do zaprowadzenia w H. inwe-stycyj miejskich. Plan zabudowania sporządzony, jak wiadomo,

Page 18: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

— 32 —

przez znanego architekta Reymonda Unwina, odznacza się wiel-kiemi zaletami pod względem ekonomicznym jako też—nowocze­snych wymogów budownictwa. Sieć ulic podzielona została na 3 kategorye odpowiednio do ich przeznaczenia. Place głębokie wykorzystane zostały na skwery czyli trawniki dostępne dla dziatwy, na około których biegnie ulica na wzór średniowiecznych skwe­rów angielskich. Przez założenie ulic i zaprowadzenie kanalizacyi cena gm. dojrzałego do budowy terenu podniesiona została do 2 rb. 15 kop. czyli o 1 rubla (4 szyi. 4 d.). Tow. jak wiadomo, odstępuje teren dla celów budowlanych wyłącznie na zasadzie dzierżawy wieczystej na 99 lat; towarzystwa zaś budowlane spółdzielcze, o których będzie mowa niżej, otrzymują od trustu teren po cenie kosztów z prawem odnawiania dzierżawy na dalsze 99 lat i towa­rzystwa te w liczbie trzech wystawiły też większą część domów.

W roku bieżącym w ciągu kilku miesięcy zaledwie powstała w H. cała dzielnica, składająca się z kilkuset domów, dróg, pły­walni etc; zbudowaną została przez uczniów szkoły technicznej w liczbie 800, założonej przez centrale towarzystw spółdzielczych. Wiadomości te zawdzięczam osobistej uprzejmości p. P. Litchfielda, dyrektora kooperatywy, który mnie oprowadzał i .szczegółowo in­formował. Oprócz tego centrala tow. spółdz. wydzierżawiła od władz kościelnych na 99y lat jeszcze 120 ha ziemi. Cały więc te­ren obejmuje obecnie 270 ha. Jeżeli przyjmiemy gęstość zaludnie­nia na jednym hektarze na 120 mieszkańców, wypadnie, że H. posiada miejsca dla 32,000 mieszkańców. Już w zeszłym roku po­siadało to wspaniałe przedmieście około 6,000 mieszkańców i lioo domów dlaïrodzin pojedynczych, wartość których oceniono na kil­kanaście miljonów.

Niebywały ten wzrost H. przypisać należy w znacznej części wybornemu połączeniu jego z centrum miasta. Podziemna' kolej elektryczna, po której biegnie pociąg co 5 minut, wydaje ta­nie powrotne bilety (8 kop.), i prowadzi do stacyi Charing Cross w ciągu 20 minut.

H. zamieszkują wszystkie warstwy ludności od robotnika płacącego 115 rb. (230 szyi.) komornego aż do wysoko postawio­nego urzędnika albo np. lekarza, inżyniera, płacących 1000 rb. (2,000 szyi.); cena ta w Anglii uważana jest za b. wysoką.

Page 19: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

— 35 —

W" H. u d a ł o s i ę szczęśliwie rozwiązać sprawę bliższego zaznajamiania się ludzi, należących do różnych warstw społecznych wbrew dotychczasowym zwyczajom, grupującym ludzi według stanów.

Założyciele przedmieścia mieli między innemi i tę ważną sprawę na względzie. Osiągają oni cel powyższy, tak ważny społecznie, przy pomocy całego szeregu instytucyj, klubów, zebrań dyskusyj­nych, w których różnej klasy ludzie zaznajamiają się bliżej ze sobą i współżyją, zacierając powoli różnice stanu i majątku i tern samem demokratyzując ogół mieszkańców. Sprzedaż alkoholu jest w H. zabroniona, za to istnieje mnóstwo herbaciarni i domów ludowych.

Przedmieście to pod względem społecznym, architektonicznym i ekonomicznym winno być uważane, jako wspaniały wzór plano­wego rozszerzania miast.

Hampstead znalazł w istocie w Anglii i na kontynencie, zwła­szcza w Niemczech, i w świecie całym zresztą wielu naśladowców. W różnych dzielnicach W. Brytanii, jest już obecnie, jak wspom­niałem kilkadziesiąt dobrze prosperujących przedmieść - ogrodów. Ostatnio w księstwie Walii prof. ekonomii i nauk społecznych na uniwersytecie w Cardiffie Stanley Jevons, który zrzekł się katedry, by poświęcić się sprawie tworzenia kolonii spółdzielczych — ogro­dów, przed rokiem założył tam Towarzystwo reformy mieszkanio­wej. Tow. to ma za zadanie powoływać do życia kooperatywy i służyć im radą i czynem. Udało mu się w krótkim czasie za­łożyć 15 towarzystw, z których trzy konkretnie zabrały się do pracy.

Miałem możność zwiedzenia w pobliżu wielkich i mniejszych miast sporą liczbę takich przedmieść o charakterze społecznym, z których jedne (Ealing Harborne) już istniały, albo powstawały za mojej bytności przed pięciu laty w Anglii, inne zaś były mi zupełnie nieznane (Wavertree, Street i inne). Wszędzie daje się zauważyć kolosalny postęp w rozwoju, wszędzie oczywiście zna­lazło zastosowanie prawo Howarda co do stosunku liczby miesz­kańców do danej jednostki ziemi, wszędzie widnieje dążenie do rozwiązania oprócz problemu mieszkaniowego mnóstwa zagadnień z dziedziny hygieny socyalnej, wszędzie-mnóstwo instytucyj, dą­żących do uspołecznienia i szczęśliwego współżycia mieszkańców.

Page 20: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

— 3« —

Kolosalny rozwój idei miast-ogrodów w Anglii, jak od sa­mego początku zjawienia się projektu Howarda było do przewi­dzenia, o czem swego czasu pisałem, zawdzięczają tam powstaniu i niebywale szybkiemu rozwojowi idei spółdzielczej. Angielskie kooperatywy mieszkaniowe (Copartnership Tenants Societies — coś w rodzaju Stowarzyszenia lokatorów) dzięki istniejącemu sy­stemowi domków dla rodzin pojedynczych, warunkom prawnym i sposobom finansowania, pomimo że istnieją zaledwie lat kilka, stanowią imponujący dobytek narodowy i rokują jeszcze piękniej­sze plony w przyszłości.

Występują one, jako twórczynie całych kolonii i przez zabu­dowywanie znacznych terenów stały się poważnym czynnikiem społecznym.

Pierwsze tego rodzaju towarzystwo założone zostało przez Hen­ryka Vivian w r. 1901 w Ealing pod Londynem. Początkowo no­siło ono nazwę „building society" i miało za zadanie finansowanie budowy domów oddzielnych, nie złączonych w kolonje; później jednak zaczęło towarzystwo to budować na siedmiu ha terenu, rozporządzając kapitałem 200,00 szyi. Szybki rozwój, oparty na systemie odnajmowania mieszkań i tworzenia kolonii całych, dał impuls do olbrzymiego rozrostu towarzystw spółdzielczych tegoż charakteru, a w dalszym przebiegu do utworzenia związku tych poszczególnych kooperatyw. Postęp ten jest widoczny z następu­jących choćby cyfr: wartość posiadłości towarzystw sięgała w roku 1903 10,000 funtów, w roku zaś 1912 wynosiła 1,200,000 funtów; wartość terenów towarzystw w r. 1904 wynosiła 17,000 funtów; w roku 1912 — 200,000 funtów. W roku 1908 było spłaconego kapitału 10,000 f., w czerwcu 1912 — przeszło 200,000 f. W roku 1904 istniało jedyne tow. w Ealing zaledwie 6,000 f. kapitału. Po sześciu latach istnienia widzimy już ił tego rodzaju towarzystw, posiadających 270 ha ziemi i 6600 domów. Obecnie jest przeszło 20 kooperatyw z kapitałem przeszło 1 miljona funtów.

Bezprzykładny ten rozwój przypisać należy głównie, jak już wyżej zaznaczyłem, zasadzie odnajmowania domków, co jest nie­zmiernie dogodnem przedewszystkiem dJa mas robotniczych i urzę­dniczych, których warunki zarobkowe nie pozwalają na przyku­wanie się do miejsca. Mieszkańcy, jako członkowie kooperatywy mają wszystkie wygody i przyjemności posiadania domku z ogród-

Page 21: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

— 39 —

kiem w doskonałem otoczeniu i jako zainteresowani w prospero­waniu przedsięwzięcia dbają o swoje siedziby i starannie je pie­lęgnują.

„Copartnerskip Tenants Societies" zasadniczo wynajmują swoje domy' tylko stowarzyszonym, którym Tow. nie wymawia mieszka­nia dopóty, dopóki członek spełnia wzięte na siebie zobowiązania. Wysokość komornego regulowana bywa według cen rynku mie­szkaniowego. Odpowiednio do wysokości komornego, analogicznie do zasad kooperatywy spożywczej, zapisuje się zysk na dobro kon­sumenta względnie lokatora. W ten sposób gromadzi koopera­tywa znaczne kapitały, potrzebne do jej rozwoju, gromadzona zaś dywidenda stanowi z czasem ubezpieczenie stowarzyszonych. Dy­widendę można realizować jedynie przez przepisywanie udziału na innego członka. Tym sposobem zabezpieczone są interesy zarówno spólnoty, jak i swoboda jednostek. Towarzystwom udało się, dzięki doskonałej organizacyi, możliwie oszczędnemu i świetnemu wogóle prowadzeniu przedsięwzięć, przekonać szerokie koła społeczeństwa co do pewności i przedewszystkiem celowości inwestowanego ka­pitału.

Ze względu właśnie na zdrową podstawę ekonomiczną tych kooperatyw, tacy przedstawiciele świata finansowego, jak Lord Brassey, Sir John Brunner i Mr. Rotschild porównywają je z „ro­snącym dębem".

Dalszą przyczyną niezmiernie szybkiego rozwoju tych Copart-nerships jest założenie centrali związkowej z następującemi zada­niami: l) ścisłe kontrolowanie i udzielanie porad poszczególnym stowarzyszeniom zarówno pod względem technicznym, tak i han­dlowym i 2) posiadanie hurtowni i fabryk materyałów budowlanych.

Duże warsztaty związku przeniesione zostały przed paru laty do Letchwortu, gdzie je zwiedziłem. Obrót handlowy fabrykacyi materyałów budowlanych dochodzi do 2 miljonów rb. rocznie (4 milj. szyi.).

Strona ekonomiczna nie jest jednak wyłącznym celem towa­rzystw. Całe mnóstwo zadań natury społecznej spełniają one obok głównego zadania dostarczania członkom swym zdrowych i pięk­nych mieszkań. Przedewszystkiem dążą one, jak już zaznaczyłem, do uspołeczniania stowarzyszonych, wciągając ich do różnych ro­bót społecznych. Urządzają mnóstwo instytucyj celem podniesie-

Page 22: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

— 40 -

nia rozwoju fizycznego i duchowego członków (Hamstead), a więc kluby z czytelniami, bibliotekami, bilardami, dalej sale koncertowe, wszelkiego rodzaju sporty (crieket, tennis, golf etc.) chóry i towa­rzystwa dramatyczne. Sprawy wychowawcze koncentrowane są, jak w Hampstead np. w specyalnych „instytucyach", gdzie mie­szczą się różnego typu szkoły. Dalej - pokazy i konkursy kwia­towe. Rok-rocznie latem urządzane są duże festiwale, na których odbywają się konkursy atletyczne (np. 1912), wystawy i przedsta­wienia teatralne.

Wszystko to robią anglicy, wychodząc z zasady, że człowiek jest stworzeniem towarzyskiem, a życie wielkomiejskie izoluje i zobojętnia go na losy bliźnich; w przedmieściach-ogrodach zaś współżycie zbliża ludzi i wygładza nierówności socyalne. Dalej — dbałość o estetykę jest widoczną. Jak przyroda jest różnobarwna i wielokształtna, tak domy i ich otoczenie muszą być również uroz­maicone i piękne, by uprzyjemnić i uszlachetnić życie.

Począwszy od Ealing, idea kooperatywy mieszkaniowej promie­niowała na całą Anglję, wzbudzając zainteresowanie się nią nawet w odległych kolonjach. Naokoło prawie wszystkich wielkich miast angielskich powstaje coraz więcej tych jedynych w swoim rodzaju tworów, uosabiających ową ideę, budzącą nadzieje optymistów i usuwających ponure myśli pesymistów.

W Hampstead pracują trzy kooperatywy na 145 akrach, łącząc w jedną gminę różne kategorye ludzi, z których każdy wnosi coś do wspólnego życia; idea kooperatywy dąży bowiem do wyrównywa­nia a przynajmniej do łagodzenia sztucznych różnic społecznych, jak to już wyżej zaznaczyłem.

Kooperatywy mieszkaniowe, dowiódłszy swoich zdrowych zasad ekonomiczno-społecznych, wywarły wpływ zapładniający. Widzimy istotnie ich siłę żywotną: w Wolverhampton, Birmingham; Manchester, Liverpool, Lancashire i t. d. powstają coraz to nowe kolonje spółdzielcze.

Dużo się przyczyniły do umilenia domów i ogrodów towarzystwa ogrodnicze i artystyczne, zakładające w kolonjach szkoły dla kształ­cenia zmysłu estetycznego. Rezultaty tych wysiłków widoczne są na każdym kroku. Kolonje te, napawając dumą mieszkańców, pogłębiają przywiązanie do ziemi ojczystej. Widzimy tu urzeczy­wistnienie myśli Marziniego, który utrzymywał, że „postęp i rozwój

Page 23: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

— 43 —

narodu opiera się na pracy wszystkich dla wszystkich pod kierun­kiem najlepszych i najmędrszych.

Zwiedziłem i tym razem Bstend Londynu i niezmiernie inte­resujący Mansfield-Houses, jednego z t. z. Settlements, założonych przez humanitarnych studentów, którzy łącznie z innymi społecznie myślącymi ludźmi przepędzają kilka lat w jednym z założonych przez siebie domów wśród najbiedniejszej ludności, by być z nią w stałym kontakcie i w ten sposób oddziaływać na nią wycho­wawczo. Po udzieleniu mi informacyi jeden z mieszkańców Mansfields-Houses, chr. A. Mess, oprowadzał mnie i towarzyszy moich późnym wieczorem przez najbiedniejsze ulice dzielnicy Est-end. Przyznać muszę, że spotkała mnie miła niespodzianka, przed pięciu laty bowiem wrażenie tej dzielnicy było zgoła inne, znacznie mniej korzystne. Obecnie Est-end przedstawia się tak czysto, jak Westminster, a przytem zupełnie spokojnie i cicho. Niewątpliwie, jest tu między innemi zasługa tej arcyciekawej instytucyi, zasługującej na naśladowanie.

W Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej i Kanadzie, które w zeszłym roku, jako delegat na Zjazd międzynarodowy hygienistów w Waszyngtonie, miałem możność zwiedzić, panuje taka sama kultura mieszkaniowa, jak w Anglii z taką samą typowością (do znudzenia). W przecięciu wypada tam pięciu mieszkańców na dom, z wyjątkiem Nowego Yorku i Bostonu, gdzie cyfra ta dochodzi do 14. Osławione drapacze budowane są wyłącznie w śródmieściach dla celów przemysłowo-handlowych, na przedmieś­ciach zaś widzimy wszędzie małe domki, często bardzo—drewniane, z ogródkami. Komorne względnie tanie. Tylko emigranci są wyzyskiwani przez chciwych spekulantów. Spółdzielczości w sprawie mieszkaniowej jankesi nie znają, wychodzą bowie z zasady the care of yourself (dbaj o siebie samego). Dopiero podróż agitacyjna Culpina miała za zadanie rozwinąć ruch w tym kierunku.

Ze wszystkiego, com dotąd powiedział, widać, że wszyscy, którzy się interesują sprawą miast-ogrodów, powinni i mogą się nauczyć bardzo wiele od angielskich przyjaciół idei.

Zakres i postęp ruchu tego w Anglii są imponująco wymo­wne, przemawiają bowiem czynem.

Page 24: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

— 44 —

Pomyślmy, że kolonje angielskie istnieją kilka lat, że widzimy w nich nietylko planową budowę miast, ulice z pięknemi domami, dobremi, zdrowemi i taniemi mieszkaniami z pięknemi ogrodami i że, co jest najważniejsze, widzimy tutaj nowy typ miast w zna­czeniu społecznem. Ekonomiczno-Społeczna podstawa kontroli gmi­ny nad terenem miejskim łącznie ze zdrowemi warunkami życiowe-mi stwarzają również nowy i wyższy rodzaj życia komunalnego. Różnorodne problemy, powstające przy tworzeniu nowych organi­zmów życia narodowego, w angielskich kolonjach-ogrodach oczywi­ście znalazły lub znajdują swoje rozwiązanie. Od wzmiankowanego ruchu społecznego spodziewają się w Anglii odrodzenia narodu, jego kultury i zdrowia mas wydziedziczonych.

Anglicy we wszystkich dziedzinach życia społecznego i eko­nomicznego wykazują mrówczą działalność. Widzimy to w dziedzinie hygieny socyalnej, w dążeniach do zwalczania suchot, w dążeniu do zdrowszego sposobu życia wogóle, w zwalczaniu alkoholizmu, w wielkiej sprawie ubezpieczenia egzystencyi jednostek, we wszyst­kich dziedzinach pracy spółdzielczej, począwszy od kooperatywy spożywczej aż do mieszkaniowej.

Świadomi swojej wartości i znaczenia, jako pionierzy ruchu, którzy świecą przykładem światu całemu, postanowili oni rozszerzyć działalność na polu idei miast-ogrodów na wszystkie kraje kultu­ralne. Zapatrują się bowiem w Anglii, jak to stwierdziłem, na sprawę miast-ogrodów, jako na jądro krystalizacyjne wielorakich dążeń społecznych. W tym celu postanowili oni zorganizować międzynarodowe Towarzystwo miast-ogrodów i planowania miast.

Sprawa ta przygotowywana była przez angielskie Towarzystwo miast-ogrodów od roku przeszło. Szło mianowicie o to, ażeby ujednostajnić akcyę wszystkich pracujących w tej dziedzinie w różnych krajach. Przeprowadzona została korespondencya z przedstawicielami ideowych towarzystw. Zwrócono się i do piszącego te słowa z zapytaniem, czy taka instytucya jest wskazana. W obszernej odpowiedzi zaznaczyłem, że doświadczenie nasze uczy, iż, o ile towarzystwo agitacyjne liczyćby mogło na wskazówki i rady ludzi doświadczonych zarówno ideowe, jak i praktyczne, uważałbym instytucyę taką za niezbędną dla rozwoju idei i jej popularyzacyi. Zaznaczyłem, że instytucya taka miałaby jeszcze i pod tym względem kolosalne znaczenie, że z jednej strony byłby

Warszawskie Towarzystwo Stałych Mieszkań.

PARTE* PIÇTPO PIĘ.TPO PARTE1P

Domy zespołowe według projektu arch. Artura Gurneya z Warszawy. Cztery mieszkania, po 3 pokoje z kuchnią i wygódką.

Page 25: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

— 47 —

to bodziec do pracy dla danych towarzystw, z drugiej zaś-powagą swoją mogłaby ona wpływać na sfery decydujące, jak władze państwo­we i municypalne. Wreszcie, proponowałem instytucyę tę ze względu na zasługi wielkie Howarda nazwać jego imieniem, również—aby w biurze jej centralnem znajdowało się wszystko, co w różnych krajach w tej dziedzinie zrobiono lub robi się, a więc biblioteka z literaturą wszechświatową, plany, modele, ustawy etc. Dalej— urządzenie wycieczek z krajów poszczególnych do Anglii i Niemiec, gdzie jest również sporo wcieleń idei Howarda, wreszcie zaznaczyłem, że byłoby pożądanem, aby tworzące się przedmieścia-ogrody były w stałym kontakcie z centralą, jako organem doradczym. Wszy­stkie te dezyderaty uwzględnione zostały przez komisyę organiza­cyjną.

Zaszczycony zaproszeniem na meeting w charakterze członka komisyi organizacyjnej, udałem się do Londynu. Meeting odbył się w dniu 22 Września pod przewodnictwem prezesa syndykatu prasy angielskiej Mr. Cecil Harmsworth. Udział w nim przyjęli: miejscowi działacze i zaproszeni przedstawiciele różnych krajów. Oprócz Howarda, twórcy idei, na meeting przybyli: Prof. Augustyn Rey (Paryż), Architekt miejski Tonnesen (Bergen), Red Monckenberg (Hamburg), Mr. R. B. Watrous (St. Zjed. Am. Półn.), Masao Ito (Osaka, Japonja), Baron v. Stranz (Berlin), Dr Ludwig (Sztutgart), Adolf Otto, sekr. Niem. Tow. miast-ogrodów, Alderman Thompson, prezes Rady Narodowej budowy miast, prof. S. D. Adshead, Mr H. V. Lanchester, Mr G. Montagu Herris, Dr. R. 0. Moon, Mr W. R. Davidge, Mr Ewart G. Culpin, sekr. ang. Tow. miast-ogrodów i piszący te słowa. Oprócz tego wielu zaproszonych przedstawicieli krajów (Brazylii, Hiszpanii i innych) przysłało na ręce sekretarza listy usprawiedliwiające nieobecność na meetingu i pewne propo-zycye.

Ze wszystkich wniosków obecnych na meetingu członków i listownie nadesłanych ujawnione zostały dwa kierunki zadań organizującego się Tow. Jedni, do których należał i piszący te słowa, byli za stworzeniem organizacyi międzynarodowej propagandy miast ogrodów i planowania miast, inni zaś—za szerszym zakresem działalności, proponując organizacyę, któraby objęła cały problem ekonomiczno-społeczny działalności municipiów (Social and civic science).

Page 26: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

— 48 —

Dyskusya cała obracała się około tych dwóch punktów. Za drugim wnioskiem przemawiał głównie Mr. H. V. Lanchester, przeciwko czemu oponował Alderman Thompson, mówiąc że dla sprawy jest lepiej zrobić jedną solidną cegłę do większego gmachu w przyszłości, niż rozpraszać się i czas tracić na budowę zamków powietrznych. Miasta-ogrody dały światu najlepsze przykłady pla­nowania miast (Letchworth i Hampstead). Zdanie to popierał piszący te słowa, który w przemówieniu swojem podniósł koniecz­ność szybkiego wcielenia idei Howarda w życie choćby z tej racyi, że w Polsce np. kwestya mieszkaniowa dla szerszego ogółu stała się kwestyą nie estetyki i wygód, lecz — istnienia. Tem żywotniejszą jest dla nas organizacya wyżej proponowana.

Prof. Rey, przemawiając również za mniejszym zakresem działalności nowej instytucyi podnosił z naciskiem, że Howard dał światu całemu nowe nadzieje i inspiracye. Nowa instytucya więc uczyć powinna municipia, że to, co zrobiono w Letchworth i Hampstead, mogłoby być przy dobrych chęciach i przez nie dokonane. Przemawiali jeszcze Mr. Watrous, Adolf Otto, Mr Ito, Baron v. Stranz, Mr Culpin i wreszcie, Howard. Poczem jedno­myślnie uchwalono utworzenie „Międzynarodowego Towarzystwa miast-ogrodów i planowania miast."

Na propozycye przewodniczącego Harmsworth'a wybrano B. Howarda pierwszym prezesem Tow., Culpina zaś—sekretarzem. Do tymczasowego komitetu na członków wyżej wyliczone osoby z Mr Montagu Harris'em na czele. Howard w odpowiedzi, jako podziękowanie za wybór na honorowego prezesa nowozorganizo-wanego Tow., która niewątpliwie zostanie pamiętną, zaznaczył, że jest to zadanie Tow. miast-ogrodów — w nieznacznych, zaś miast i państw w wielkich rozmiarach dbać nietylko o lepsze, niż dotąd, godne człowieka mieszkania, ale i o to, by, celem lepszego rozmie­szczenia ludności w kraju całym, stanowczo przeciwdziałać barba­rzyńskiemu gęstemu skupieniu ludzi w miastach. Kolonizacya wewnętrzna (smaleholdings) i decentralizacya przemysłu są najlep-szemi sprzymierzeńcami miast-ogrodów; trzeba tylko bliżej nieco przyjrzeć się, by uznać, że obecny system mieszkaniowy jest nie­rozumny i niezorganizowany, by widzieć, że cała nasza przyszłość, cała siła narodów, zdrowie i dobrobyt zależne są od szybkiego i dzielnego przekształcenia tych warunków.

Warszawskie Towarzystwo Stałych Mieszkań.

Dom osobny, według projektu arch. /. Kłosa z War­szawy: 5 pokoi, kuchnia, spiżarnia, wygódka, łazienka.

•4

Page 27: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

— 51 —

Postanowiono, że siedzibą Tow. będzie Londyn w pomiesz­czeniach Towarzystwa miast-ogrodów.

Komitet odbył już kilka posiedzeń, opracował program zadań Tow., który rozesłany został do poszczególnych towarzystw ide­owych z prośbą o uwagi i rady.

Pierwszy kongres, jak postanowiono, miał się odbyć w Lipcu 1914 roku.

Prasa angielska obszernie omawiała sprawę powstania tej międzynarodowej instytucyi i gorąco ją powitała. Drugie posie­dzenie poświęcone było omawianiu spraw natury technicznej.

Sprawozdanie z działalności delegaeyi do sprawy miast-ogrodów przy Warsz. Tow. Hygienicznem.

Delegacya, w okresie, z którego pragnął bym zdać sprawę, mimo że wciąż jeszcze znajduje się w zaraniu swojej pracy prak­tycznej, jako drugiej części swego zadania, którego pierwszą teore­tyczną stanowi i stanowić będzie niezmiernie ważna praca agita­cyjna czyli propaganda ideowa,—posunęła rozwój idei Howarda u nas znacznie naprzód. Praca szła w obydwu tych kierunkach stosow­nie do programu delegaeyi.

Zgodnie z postawionem sobie zadaniem kontynuowaliśmy szeroką działalność agitacyjną, dążącą do podnoszenia kultury mieszkaniowej, tak u nas zaniedbanej, żywo interesując się ruchem sprawy tej na Zachodzie i biorąc w nim żywy udział, z drugiej— dążyliśmy do wcielenia u nas idei Howard'a w postaci przedmie-ścia-ogrodu pod Warszawą, oczywiście jedynie jako wzoru roboty pionierskiej, któraby zwycięzko torowała drogę szerszej działalno­ści w tymże zakresie.

Zanim przejdę, do właściwej naszej działalności, wyliczę po­krótce te fakty, które zaszły w związku z istnieniem delegaeyi:

1) Umieszczenie w „Zdrowiu" (zeszyt V 1913 r.) odezwy Ligi Kobiet w Letchworth.

2) Na początku Lutego 1913 na posiedzeniu w biurze Tow. mieszkań stałych grono zaproszonych architektów oświadczyło

Page 28: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

- 52 —

się z gotowością stałego dopomagania zarządowi w charakterze komisyi budowlanej przy opracowywaniu planów domów róż­nych typów.

3) Rada ministrów zatwierdziła w dn. 26 Maja 1913 koncesyę pułk. Z. Łempickiego na budowę tramwaju elektrycznego z War­szawy do „Nowej Warszawy".

Właściwą pracę delegacyi streścić się da w sposób następu­jący: 1) udzielanie rad i wskazówek co do zakładania towarzystw i prowadzenia propagandy zwracającym się do niej przedstawi­cielom związków miast-ogrodów w Państwie Rosyjskiem (Peters­burg, Moskwa, Kijów, Jekaterynosław, Charków, Odessa i inne. 2) Odczyty w Warszawie we wszystkich prawie instytucyach na-ukowo-społecznych i społecznych (ostatnio w W. T. Ogrodn. Stów. lokatorów, Związku buchalterów i Tow. im. Prusa, zgłoszono od­czyt za Zjazd Hygienistów we Lwowie, nie mówiąc już o W. T. H., gdzie sprawa jest prawie stale na porządku dziennym, zysku­jąc wszędzie i na prowincyi: w Sosnowcu i Łodzi zwolenników. 3) Urządzenie w 1912 — 1913 wycieczek do „Nowej Warszawy". (Pogadanki na statku i udzielanie wyczerpujących informacyj na terenie przyszłego przedmieścia o dotychczasowym stanie sprawy i o zamiarach na przyszłość. 4) Wysłanie w imieniu delegacyi listu w ciepłych słowach skreślonego do p. Culpina, generalnego sekretarza ang. Tow. miast-ogrodów, który szczęśliwie powrócił z Ameryki Północnej, gdzie z wielkiem powodzeniem propagował ideę Howard'a. 5) Zwrócenie się prezydyum Tow. mieszkań sta­łych i piszącego te słowa do prezydenta i wiceprezydenta War­szawy (w dniu 8 II 1913), których proszono o poparcie i życzliwy stosunek magistratu do „N. W.", otrzymano przyrzeczenie. 6) Zbio­rowe objaśnienia udzielane w ciągu zimy 1913 r. i od Marca r. b. w biurze Tow. mieszkań stałych, które cieszą się stale wielką frekwencyą. 7) Przeprowadzenie obszernej korespondencyi z in-stytucyami pokrewnemi krajowemi i zagranicznemi i działaczami społecznymi, między innemi z Tow. angielskiem miast-ogrodów w sprawie sfinansowania przedsięwzięcia „N. W.", z p. Gretzschel'em, inspektorem mieszkań Wielkiego Księstwa Badeńskiego w sprawie porównawczych cen mieszkań i materyałów budowlanych w sto­licy naszej i na prowincyi, z Miss. T. Mason, z Tarrytown nad Hudzonem (za Nowym Yorkiem), która się naszym ruchem bardzo

Page 29: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

Warszawskie Towarzystwo Stałych Mieszkań.

Miasto-ogród w perspektywie.

Warszawskie Towarzystwo Statvch Mieszkań,

Wycieczka do „Nowej Warszawy."

Page 30: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

'.,

— 57 —

interesuje. 8) Pośredniczenie w pozyskaniu dla Krakowskiej Wy­stawy architektonicznej Wystawy ruchomej niemieckiego Tow. miast-ogrodów. 9) Przyjęcie udziału (Rada W. T. H. wydelegowała piszącego te słowa) w konferencyach odbytych w Londynie w Sier­pniu r. z. w sprawie organizacyi Tow. międzynarodowego propa­gowania idei Howarda, przyczem piszącego wybrano na członka komitetu Tow.*) 10) Głównie zaś prace delegacyi skierowane były do organizowania, popierania i współpracownictwa (z ramienia Rady) z Tow. mieszkań stałych, na czele zarządu którego stoi p. Ludomir Grendyszyński, czynny i gorliwy propagator idei H. w owem Towarzystwie. Jeszcze raz zaznaczyć muszę, że delega­cyi chodzi przedewszystkiem nietyle o realne narazie olbrzymie wyniki, lecz o wzór, o wystawę stałą, któraby przekonywała opi­nię, że utworzona pod Warszawą osada powstała i rozwijać się ma na zasadach czystego zrzeszenia spółdzielczego, bez cienia myśli spekulacyjnej.

Po wielu latach pracy agitacyjnej i przygotowawczej (ustawa, teren, plan, typy domów, kosztorysy etc.) sprawa nareszcie wcho­dzi w nową fazę, zdaje się bowiem, że komunikacya tramwajem elektrycznym (Warszawa — Nowa Warszawa) jest zapewniona, ale zmieniony został kierunek linii, co pociągnęło za sobą nieuni­knioną zmianę planu obranego terenu.

Mimo wielkich trudności, nieodłącznych od naszych warun­ków społeczno-politycznych a na każdym kroku napotykanych, sprawa założenia przedmieścia-ogrodu pod Warszawą posuwa się jednak acz powoli naprzód i, jeżeli nowe przeszkody nie zajdą, rozpocznie się niebawem parcelacya gruntu i pierwsza serya bu­dowy domów.

W dniu 18 Kwietnia 1914 r. odbyło się pod przewodnictwem piszącego zgromadzenie ogólne członków „Warsz. Tow. stałych mieszkań". Prezes zarządu p. Ludomir Grendyszyński przedstawił obecny stan sprawy przedmieścia-ogrodu w Młocinach pod nazwą „Nowa Warszawa".

Wobec zapewnienia budowy tramwaju elektrycznego, który będzie uruchomiony nie później, jak dn. 1 Lipca 1915 r. Towa-

*) Zobacz zeizyt X I I „Zdrowia".

Page 31: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

— 58 —

rzystwo rozpocząć ma niezwłocznie budowę pierwszej seryi domów. Dnia 3 Maja odbędzie się zjazd na grunt dotychczas zapisanych członków, którzy wybiorą sobie działki pod budowę. Zarządowi udzielono upoważnienia do nabycia terenn.

Nadzieję na pomyślny wynik swych zabiegów i starań opiera delegacya nietylko na dodatnich warunkach terenów, blizkości jego od Warszawy i doskonałej komunikacyi tramwajowej ale i na dwóch ważnych w warunkach naszych czynnikach, a mianowicie na głodzie mieszkaniowym, panującym w Warszawie zarówno, jak i na prowincyi i na... braku przepisów budowlanych np. co do szerokości ulic, tak utrudniających, jak wiadomo, powstawanie w niektórych kiajach Zachodu przedmieść-ogrodów. Z drugiej strony dotkliwy brak kultury mieszkaniowej ludności naszej, za­dawalającej się często byle jakiem mieszkaniem, nie sprzyja ra-cyonalnej podaży mieszkań.

Z przyjemnością zaznaczyć mogę, że delegacya widzi teraz już owoce swojej agitacyjnej działalności, właściciele bowiem te­renów podmiejskich zwracają się do niej z prośbą o radę co do planowania ich, uznając widocznie dotychczasowy sposób trakto­wania parcelacyi za nieodpowiedni.

Jak więc widzimy, wyniki prac delegacyi nie są jeszcze dość namacalne, samo jednakże rozpowszechnianie idei i budzenie umy­słów jest robotą doniosłą na przyszłość.

Dodać muszę, że gdyby delegacya nasza nic innego nie ro­biła prócz propagowania idei Howarda, podnoszenia kultury miesz­kaniowej i rozpowszechniania wiadomości o zbawiennych wynikach racyonalnego planowania miast, a szczególnie tej życiowej pod­stawy—planowania, ograniczającego liczbę domów czy mieszkań na jednostce powierzchni, już ,to samo by wystarczało, jako dowód, że dotychczasowe metody budownictwa miejskiego są z gruntu fałszywe i że tylko nowoczesne—są racyonalne, gdyż prowadzą do rozwiązania wielce trudnego problemu mieszkaniowego.

Zbliża się powoli ta upragniona przez nas chwila, kiedy z jej zapoczątkowania powstałe i pod jej egidą działające Tow. miesz­kań stałych będzie mogło przystąpić do pracy konkretnej — do pierwszej seryi budowy domów w Nowej Warszawie.

Długość okresu przygotowawczego, bo blizko siedm lat, są­dzę, nie zadziwi tych, którzy rozumieją, w jakich warunkach

Page 32: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

1

H i l l s h o t t L e t h w o r t h

Centralna dzielnica m. Lethworth L nową stacyą kolejową.

Page 33: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

— 63 —

i z jakiemi trudnościami ta sprawa społeczna walczyć musiała i musi na każdym kroku. Wszystko trzeba było tworzyć. Po­cząwszy od formy prawnej i komunikacyi właściwej aż do wyro­bienia opinii, dotąd nieuświadomionej. W Niemczech, gdzie obec­nie pracuje przeszło 12.000 kooperatyw budowlanych, mnóstwo stowarzyszeń lokatorów, związków urzędniczych, wreszcie — wpły­wowe i rozgałęzione Towarzystwo miast-ogrodów, w stosunku do przeszkód zdziałały wprawdzie bardzo dużo, posunąwszy sprawę mieszkaniową znacznie naprzód, w sumie jednak dotąd zaledwie kilka dziesiątków tysięcy korzysta z dobrodziejstw pojedynczego domku dla rodziny pojedynczej, reszta zaś wciąż jeszcze prowadzi smutny żywot w ciasnych i na ogół lichych mieszkaniach domów koszarowych. Początki te zarówno w Niemczech jak w ogóle na Zachodzie i u nas są jednak bardzo pocieszające i rokują duże nadzieje. Instytucye te są bowiem młode, żywotne i mają popar­cie opinii. Etyka, ekonomia społeczna, hygiena i uświadomienie artystyczne złożyły się na to poparcie społeczne, którego ostatecz­nym celem jest zwiększenie sumy szczęścia ludzkiego, którego nie znajdujemy w sztucznem życiu wielkomiejskiem.

Page 34: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

STATUT I REGULAMIN TYMCZASOWY

nowo zawiązanego Towarzystwa międzynarodowego miast-ogrodów I PLANOWANIA MIAST.

22 Sierpnia r. ub. odbył się w Londynie meeting w sprawie miast i przedmieść-ogrodów i planowania miast na całej kuli ziem­skiej. Na meetingu owym byli obecni delegaci wielu krajów i to­warzystw. Przedstawicielem Delegacyi W. T. H. był piszący te słowa. t'o ożywionej dyskus.yi zapadły uchwały następujące.

Towarzystwo będzie nosiło nazwę „Międzynarodowego Tow. miast-ogrodów i planowania miast."

Program prac Tow. i cele jego przedstawiają się jak nastę­puje.

Jest to zrzeszenie międzynarodowe dla propagowania w ró­żnych krajach zasad, głoszonych przez Howarda, twórcę idei miast-ogrodów, i w tym celu podejmuje:

a) badania ruchu miast-ogrodów w zastosowaniu do warunków życia różnych krajów;

b) tworzenie towarzystw miast-ogrodów w krajach, w których dotąd one nie istnieją, i popieranie ruchu już istniejących organi-zacyj we wszystkich krajach;

c) udzielanie rad i poparcia przy wcielaniu idei H. w postaci miast-przedmieść, i osad ogrodów;

d) pośredniczenie przy wymianie zdań pomiędzy organizacyami różnych krajów.

Towarzystwo będzie dążyło do celu za pomocą: a) urządzania peryodycznych kongresów międzynarodowych; b) założenia biblioteki międzynarodowej, zbierania i przecho­

wywania publikacyj, dokumentów, rysunków, fotografij e tc doty­czących ruchu, o którym mowa.

c) ankiet i opracowywania statystyki międzynarodowej; d) zbierania i ogłaszania informacyj, odnoszących się do spe-

cyalnych warunków miejscowych i środków zaradczych; e) wydawania pisma, broszur i dzieł.

Page 35: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

— 2 —

Towarzystwu obce będą cele polityczno-partyjne. Następujące jednostki mogą być wybierane, jako członkowie: a) towarzystwa propagujące ideę miast-ogrodów i planowania

miast; b) towarzystwa terenowe z ograniczoną dywidendą z tern je­

dnak zastrzeżeniem, że tow. te będą przedstawione przez propa­gandowe tow. danego kraju:

c) osobistości wybierane przez Komitet Ogólny. Towarzystwo, jako członek, płaci jeden funt (10 rubli) rocznej

składki od każdych 200 członków swoich. Roczna składka człon­ków pojedynczych nie jest jeszcze określona. Komitet Ogólny określi wysokość jej w przyszłości.

Kierownikami Tow. będą: a) Komitet generalny czyli Rada. b) Komitet Wykonawczy. c) Sekretarz generalny. Rada będzie się składała z przedstawicieli, mianowanych przez

tow. propagandowe krajów poszczególnych. Te ostatnie w liczbie mniejszej od pięciuset wybierają jednego członka Rady, ponad 500 — dwóch. Kongres międzynarodowy wybiera oprócz powyższych — sześciu członków.

Komitet generalny corocznie wybiera miejsce i porę zjazdu własnego, t. j . Komitetu, a będzie posiadał następujące atrybucye:

a) określać zadania i zasady Tow.; b) sporządzać budżet i określać bliższy program prac; c) wybierać Komitet Wykonawczy, sekretarza generalnego

i określać ich wynagrodzenie: d) decydować w sprawach, nieprzewidywanych w programie; e) postanawiać „agenda", datę kongresu, porządek dzienny

jego i cały materyał dyskusyjny. Komitet generalny powinien się zbierać przed i po każdym

kongresie, a także na życzenie członków Komitetu przynajmniej z trzech poszczególnych krajów.

Komitet Wykonawczy będzie się składał z 7 członków wy­branych przez Komitet generalny czyli Kadę i z łona tejże.

Komitet Wykonawczy będzie miał za zadanie zwoływać Ko­mitet generalny w celu porozumiewania się co do działalności wła­snej i kontrolowania wydatków. Będzie on przygotowywał i orga­nizował kongresy i decydował we wszelkich sprawach nie rozpa­trywanych przez Komitet generalny aż do następnego zebrania Rady.

Sekretarz generalny podlega władzy Komitetu Wykonawczego i odpowiedzialny jest za cały bieg spraw Towarzystwa, a także będzie wydawał organ Tow.

— 3 —

Zasadniczo Kongres Międzynarodowy będzie zwoływany co 2 lub 3 lata. Miejsce i porę wybiera Kongres lub też Komitet gene­ralny.

Kongres będzie się składał z a) członków Komitetu general­nego, b) delegatów poszczególnych towarzystw, c) z osobistości po­leconych przez Radę i d) z osób zaproszonych przez Komitet Wy­konawczy z głosem jeiynie doradczym.

Na posiedzeniach Kongresu każdy członek jego korzysta z prawa głosu (wyjątek—wyżej).

Kongres będzie miał następujące atrybucye: a) wybierać pre-zydyum i sześciu członków generalnego Komitetu oprócz miano­wanych przez towarzystwa ideowe, b) dyskutować i decydować we wszelkich sprawach, przedstawianych kongresowi przez Komitet ge­neralny lub też wniosków, przesłanych na ręce Sekretarza general­nego conajmniej na trzy miesiące przed datą Kongresu i c) wy­bierać miejsce następnego Kongresu.

Uwaga. W dołączonym do tego programu liście prosi dele-gacyę naszą Sekretarz generalny p. Culpin o uwagi, jakie nam się nastręczą i przystąpienie do Międzyn. Tow., uważając ją, jako pio­niera i jednego z pierwszych adherentów Tow., które będzie miało wielkie znaczenie dla całego ruchu ideowego.

P. Culpin zapytuje dalej, czy nasza Delegacya zamierza przy­jąć udział w pierwszym Kongresie w Letchworth w Lipcu r. b.

Kongres ma być połączony z wycieczką jednotygodniową po Anglii celem zwiedzenia najważniejszych wcieleń idei Howarda. Mają być zwiedzone: New Earswick, Port Sunlight, Bourneville, Letchworth, Hampstead i spółdzielcze przedmieścia pod Liverpoo-lem, Birminghamem, dalej Ealing pod Londynem i urządzenia mu­nicypalne stolicy. Mr. Culpin obiecuje zająć się całą wycieczką od przybycia jej na teren angielski i przysłać nam zawczasu kompletny kosztorys jej (koleje, hotele etc).

Dr. Władysław Dobrzyński.

Page 36: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

Odbttka z N-ru 6 „Zdrowia" z roku 1914.

Odezwa w sppawie wycieczki do Anglii.

Delegacya do sprawy miast ogrodów przy Warsz. Tow. Higie­nicznym w wykonaniu dalszego programu swego pragnie w Lipcu b. r. zorganizować wycieczkę do Anglii w celu zwiedzenia istnieją­cych tam miast, przedmieść-i osad ogrodów, kooperatyw mieszka­niowych (Oopartnerships). urządzeń komunalnych i innych, mają­cych związek z hygieną socyalną.

Zamierzona wycieczka ta, jak i inne, a zwłaszcza urządzane rok rocznie z wielkiem powodzeniem przez inne towarzystwa miast-ogrodów, da możność uczestnikom lej zbadania na miejscu znanej w świecie angielskiej kultury mieszkaniowej, postępów w ro­zwoju idei miast ogrodów i t. d.

Wycieczka rozpocznie się w Londynie 9 Lipca, skąd skieruje się do Birmingham, wielkiego ośrodka przemysłowego Anglii i do znanego w świecie B mrnville, Harborne i innych ważnych kolonij. Ztamtąd —do miasta poitowego Liverpoolu z koloniami Port Sun­light, Wavertree, do starożytnego miasta Chester i wreszcie po po­wrocie do Londynu, omnibusami automobilowemi do Letchworth.

Obok rozwiązania właściwego problemu mieszkaniowego pr/ez zarządy municypalne, przemysłowców i kooperatywy, obok boga­ctwa wrażeń artystycznych (kościoły, muzea, piękne krajobrazy i t. d.) uczestnicy będą mieli możność zapoznania się ze spo-łecznemi urządzeniami, jak domy dla ludzi samotnych, domy ze wspólną kuchnią, szkoły i t. d

Wycieczka obiecuje bogaty materyał nietylko dla hygiemsty, lekarza, ekonomisty, architekta i działacza municypalnego, ale i dla zwolenników różnych reform społecznych.

Wycieczka niewątpliwie, dowiedzie ad oculos, że domy kosza­rowe nawet w centrach bardzo wielkich nie są koniecznym warun­kiem ż1 cja wi Ikomiejskiego, że przeciwnie, przy rozumnem plano­waniu i dobrej polityce terenowej mały domek z ogródkiem, jako typ mieszkaniowy, jest zupełnie możliwy do urzeczywistnienia.

Page 37: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

- 2 —

Wycieczkę na terenie angielskim i Kongres zwolenników urzą­dza międzynarodowe Tow. miast-ogrodów założone przy współ­udziale Delegacyi naszej w Sierpniu r. z. z racyi dziesięciolecia istnienia Letchworth, pierwszego i jedynego dotąd na świecie mia-sta-ogrodu dla upamiętnienia tego' faktu doniosłego dla historyi kultury ogólno-ludzkiej. Narodowości reprezentowanych będzie kilkadziesiąt. Dotąd jest już zapisanych przeszło 200 uczestników Kongresu i wycieczki. Koszt całkowity wycieczki, która rozpocznie się w dniu 9-ym Lipca w Londynie i skończy w dniu 18-ym tegoż miesiąca i tymże mieście wyniesie 112 rubli. Jeżeli się zbierze dostateczna liczba uczestników polskich, można będzie wejść w po­rozumienie z jakiemś tow. podróżniczem, któreby zawiozło nas do Londynu i z powrotem do jednego z obranych przez nas miast kontynentu. Sekretaryat Tow. angielskiego gotów jest zresztą podjąć się kierownictwa i tej części wycieczki. Wiadomości bliż­sze — w kancelaryi Warsz. Tow. Hyg. (Krak.-Przedmieście 66).

Program wycieczki do Anglii i Kongresu w sprawie miast-ogrodów.

9 Lipca. — Czwartek. Spotkanie w Londynie.

10 Lipca. — Piątek'. Zwiedzenie domów koszarowych przy Caledonian Road, kolo­

ny Rady hrabstwa w Tottenham (domki małe) i Kennigton cotta­ges króla Jerzego V-go.

11 Lipca. — Sobota. Wycieczka omnibnsami-automobilami do pizedmieścia-ogrodu

Ealing i Hampstead. Pierwsze posiedzenie Kongresu Międzynaro­dowego. Temat: „Kooperatywy mieszkaniowe a przedmieścia-ogro-dy." Po zwiedzeniu .miejscowości Hampstead odbędzie się na cześć gości przedstawienie teatralne. Wieczorem — iluminacya.

12 Lipca. '— Niedziela.

Dzień wolny. (Wycieczka Tamizą do Hampton Court Palace).'

13 Lipea.— Poniedziałek-Specyalnym pociągiem do Birmingham: 0/icyalne przyjęcie

przez Lord Mayora. Wycieczka do przedmieścia ogrodu Haiboxne i słynnego Bournville. Przyjęcie-przez Mi', ('adbuiy'ego.

— 3 —

14 Lipca. — Wtorek.

Birmingham. Drugie posiedzenie Kongresu. Temat: „Plano­wanie miast." Po obiedzie — wycieczka do Chester, średniowiecz­nego miasta, gdzie odbędzie się oflcyalne przyjęcie. Wieczorem — Zwiedzenie doków w Liverpoolu.

15 Lipca. — Środa. Rano — wycieczka do Port Sunlight. Przyjęcie przez Sir

William Lèvera. Trzecie posiedzenie Kongresu. Temat: „Osady przemysłowe." Po obiedzie — zwiedzenie przedmieścia-ogrodu Wa-vertree.

16 Lipca. — Czwartek. Zwiedzenie słynnej w świecie dzielnicy, zbudowanej przez mu-

nicypalność. Temat: „Municypalność, jako dostarczycielka mie­szkań." Po obiedzie wycieczka do Stratford on Avon — miejsca urodzenia Shakespeare'a, Warwick Castle etc. Wieczorem — przy­bycie do Londynu.

17 Lipca. — Piątek.

Wyjazd automobilami do Letchworth. Piąte posiedzenie Kongresu. Przemówienie pożegnalne Mr. Ebenereza Howarda, pre­zesa Kongresu.

Następnie odbędzie się wycieczka do Szkocyi. Dr. Wł. Dobrzyński.

Page 38: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

W SPRAWIE ODBUDOWY BELGII.

W tych dniach otrzymałem, jako członek Komisyi Wykonaw­czej Towarzystwa miast-ogrodów i Planowania miast, datowane d. 7/XII 14 pismo od Sekretarza tegoż towarzystwa z prośbą o poda­nie do wiadomości osób zainteresowanych, za pośrednictwem miast-ogrodów przy W. T. H., poniższej odezwy, wypowiedzenie się w sprawie odbudowy Belgii naszego świata hygie.iicznego i tech-niczno-artystycznego, jak również o współpracownictwo.

W Lutym r. b. będzie w Londynie zwołany meeting ze współudziałem kilku ministrów belgijskich w tej doniosłej sprawie, która podjęta została przez rzeczone Towarzystwo z zapałem i po­wagą, cechującemi anglików. Odezwa winna być uważana, jako wstęp do korespondencyi kwestyi tej poświęconej, a więc i żywej wymiany myśli.

Odezwa ta brzmi, jak następuje:

„O Nowej B e l g i i".

„Miasta i wsie Belgii, które do niedawna pięknością swą przy­ciągały ze wszystkich stron świata turystów-miłośników natury i sztuki, leżą teraz w gruzach. Kościoły, domostwa, gmachy pu­bliczne i fermy są z ziemią zrównane. Z wyjątkiem małego za­kątka, kraj cały przedstawia obraz nędzy, jakiej świat nie widział.

Ale w niedalekiej przyszłości belgijczycy powrócą do siebie i bezdomni, którzy obecnie znajdują przytułek w Holandyi, Fran-cyi i Anglii, na nowo rozpoczną przerwaną nić swego życia. Tak jednak jak teraz rzeczy stoją, powrót równałby się narażeniu na nową klęskę i szkodliwości różnego rodzaju, wynikające ze zgliszcz i ruin. Dlatego Tow. miast-ogrodów uważa za właściwe zapocząt­kować rozważenie sprawy odbudowy Belgii przez powołanych do tego rzeczoznawców świata całego.

Page 39: Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)

- 3 —

Tu nie chodzi jedynie o planowanie miast albo dzielnic, ale o jednolite rozplanowanie całego kraju. Belgijskiemu narodowi można będzie przez rozważanie takich projektów oddać jedyną w swoim rodzaju przysługę. Nie zabraknie odpowiednich praco­wników i nie powinno być trudności w sprawie funduszów.

Przedewszystkiem potrzebny jest szkic po rozejrzeniu się w kraju, jako całości, przez ludzi do tego powołanych. Szczegóło­we informacye możnaby już teraz otrzymać od belgijczyków, któ­rzy obecnie goszczą w Anglii i podstawa dla opracowywanego pro­jektu mogłaby być naszkicowana bez wielkich trudnośni. Następ­nie możnaby przystąpić do opracowania planu obejmującego po­szczególne miasta, wsie, domy, kanalizacye, komunikacye. prze­mysł i rolnictwo, według myśli oryginalnej E. Howarda, propago­wanej obecnie we wszystkich niemal kulturalnych krajach świata. Najwięksi myśliciele wypowiedzieli się na korzyść praktycznej wartości idei miast ogrodów i jej wyższości nad wszelkiemi inne-mi propozycyami zarówno dla życia miejskiego, jak i wiejskiego.

Idea miast-ogrodów dąży do praktycznego planowania na szer­szą skalę na niezabudowanym gruncie. Podstawy na których myśl ta się opiera, poddane zostały ścisłemu badaniu i uznane zostały jako doskonałe i zdrowe. Jeden tylko przykład-Letchworth-po­mimo braków i błędów nieuniknionych w początkach wystarcza, by usprawiedliwić dostatecznie to twierdzenie. Fakt, że w Anglii znajduje się już przeszło pięćdziesiąt wcieleń tej idei w postaci przedmieść i osad-ogrodów dowiódł jej życiowości i zachęca do wiary, że uda się ideę tę wprowadzić w czyn w całej jej rozcią­głości i konstrukcyi.

Oczywiście przy odbudowaniu Belgii winno być starannie za­chowane to, co pozostało z dawniejszej jej sławy, ale tern niemniej praca rekonstrukcyi będzie olbrzymia. Dana tu będzie wielka spo­sobność odbudowania całego kraju. Zabraknie w nim może wielu pomników przeszłości w postaci starych zaułków lub dzielnic ca­łych; które przetrwały wieki, ale powstanie natomiast kraj zdro­wotnych miast i wsi, w których nie będzie więcej owych starych, ciemnych podwórek antihygienicznego życia miejskiego. Zalety środowisk wielkomiejskich będą w nich zespolone ze słodyczą ży­cia wiejskiego. W kompleksie gmin racyonalnych rozmiarów, z których każda otoczona będzie pasem rolniczo-ogrodniczym i po-

— 3 —

łączona właściwemi środkami komunikacyjnemi, znajdą się wszyst­kie warunki do zastosowania zdrowych społecznie zasad Howarda, których dotąd nie zdążono jeszcze w życie wprowadzić.

Należy oczywiście starannie unikać każdego podejrzenia, że chciałoby się Belgii narzucić egzotyczny typ zarówno planu ogól­nego, jak i szczegółowego. Wszystko ma być wykonane według wskazówek proponowanych i zaaprobowanych przez samych belgij­czyków. Żaden projekt nie daje w tym względzie takiego pola dla inicyatywy indywidualnej i nie posiada tej wielostronności, która cechuje ideę Howarda.

W istocie jest to ambicya szlachetna, chcieć z obecnego nie­szczęścia zapewnić Belgii dobro przyszłości,-z popiołów jej pięk* nej, lecz przez wojnę zniszczonej przeszłości wznieść nową i jeszcze wspanialszą Belgię, której dzieci nigdy nie będą doświadczały okropności wojny.

Młoda Belgia, zaopatrzona w zdrowe i piękne mieszkania i cały rynsztunek nowoczesnej cy wilizacyi, będzie mogła tak dziel­nie pracować w przemyśle, rolnictwie i handlu, jak ich ojcowie walczyli na polu bitwy.

Praca ta bynajmniej nie jest przedwczesną. Zadanie będzie olbrzymie, trzeba będzie zasięgnąć rady powag i zwoływać zebra­nia. Musimy wiedzieć, czy propozycya nasza jest wykonalna, a współpracownictwo wszystkich zainteresowanych narodów zape­wnione. W każdym z krajów kulturalnych działają towarzystwa miast-ogrodów, związane z Tow. międzynarodowem, które dopiero w Lipcu roku ubiegłego odbyło pierwszy swój Zjazd w Londynie. Pierwsze kroki mogłyby więc być zrobione przez te organizacye, które niniejszem o zdanie zapytujemy. Będą one zaczątkiem naj, większej pracy rekonstrukcyjnej, jaką kiedykolwiek w biegu histo-ryi przedsięwzięto."

Zapytywany niniejszą odezwą, poparłem tę myśl gorąco, do­łączywszy pewne uwagi, jakie mi się nasunęły w sprawie zasadni­czej i jej strony finansowej. Jeszcze przed otrzymaniem odezwy napisałem artykuł do Kuryera Warszawskiego w sprawie racyo-nalnej odbudowy miast i wsi zniszczonych przez wojnę w Polsce.

Dr. Władysław Dobrzyński.