Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)
Transcript of Dobrzyński Władysław - Postępy idei miast ogrodow w Anglii i u Nas (1914)
Dr WŁADYSŁAW DOBRZYŃSKI
Gx,fonek Xomisyi Wykonawczej Cow. Jftiędzynarodowego Jfiîasf-Ogrodôw t' Planowanie Jfiîast.
~<8> M
POSTĘPY IDEI
MIAST-OGRODÓW W ANGLII I U NAS
Odbitka z MM 6—10 „Zdrowia". Rocznik XXX.
Z 25 RYSUNKAMI W TEKŚCIE.
WARSZAWA W DRUKARNI SYNÓW ST. NIEMIRY, PLAC WARECKI 4
75289 fa
POSTĘPY IDEI
A I AST-OG RODÓW W ANGLII I U NAS
WYGŁOSIŁ NA POSIEDZENIU DELEGACYI W DNIU 20 KWIETNIA 1914 R.
Dr WŁADYSŁAW DOBRZYŃSKI
Członek Xomisyi Wykonawczej Cow. Międzynarodowego Jlfiast-Ogrodów i Planowania Jiliasl.
Odbitka z MM 6—10 „Zdrowia11. Rocznik XXX.
«...
f
Z 25 RYSUNKAMI W TEKŚCIE.
W A R S Z A W A W DRUKARNI SYNÓW ST. NIKMIRY, PLAC WARECKI 4
Biblioteka Narodowa Warszawa
30001009770445
Tę samą sprawę poruszył autor w następujących broszurach:
1. Nowoczesne poglądy na sprawę mieszkań warstw niezamożnych.
„Zdrowie" 1908.
2. O miastach przyszłości* (Garden-Cities). „Zdrowie" 1909.
3. O miastach przyszłości jeszcze słów kilka. „Zdrowie" 1910.
4. Miasta ogrody w Anglii.* „Zdrowie" 1910.
5. Zdrowie publiczne, a idea miast-ogrodów.* „Zdrowie" 1911.
6. Krótki zarys prac delegacyi do sprawy miast-ogrodów wraz ze
sprawozdaniem z Wystawy miast-ogrodów. „Zdrowie" 1912.
7. O gospodarce samorządowej w sprawie mieszkań*. „Zdrowie" 1912.
8. Z XV Kongresu Międzynarodowego hygieny i demografii w Wa
szyngtonie. Wrażenia delegata W. T. H. „Zdrowie." 1913.
9. Rozwój idei miast-ogrodów w Królestwie Polskiem. Rzecz czy
tana na I-ym Zjeździe Hygienistów Polskich we Lwowie
dnia 22 lipca 1914 r. „Nowiny Lekarskie". 1914.
10. O planowaniu osady podmiejskiej* (w druku).
Oznaczone gwiazką znajdują się jeszcze w handlu księgarskim.
— „ Ww
I
„Dziesięć miast, pięć tysięcy d o m ó w z 30,000 mieszkańców, a rozproszycie ten t ł u m ludzi, k tórzy n a kształ t kóz tłoczą się j e d n i na plecach drugich, napełniając wszystko smrodem i rozsiewając zarodki zarazy i śmierci" . Leonardo da Vinci.
.Kodeks Atlantycki."
„Z okna zacisznego swego gabinetu widzę i słyszę brutalne okrzyki i w y m y s ł y pi janych włóczęgów.
T y c h ludzi należy podnieść moralnie. Należy im dać mieszkanie, godne człowieka
i przyzwoite otoczenie, k tóreby ich uszlachetniło. Ludzka praca, ludzki wypoczynek.
Villiatns Morris. Burslem 1881.
Uważam za właściwe przypomnieć na samym początku zasady miasta - ogrodu i cechy charakterystyczne, wyróżniające je od przedmieścia - ogrodu i zwykłych osad. Są one następujące:
1) Zanim się przystępuje do kopania ziemi i położenia cegły pierwszej, przyszłe miasto winno być w szerokich zarysach rozplanowane z myślą o potrzebach gminy, jako całości,—zachowane istniejące na miejscu piękno naturalne, — zapewniony najwyższy stopień zdrowotności i właściwa komunikacya z sąsiednimi terenami.
2) Na terenie miejskim liczba domów na mordze winna być ściśle ograniczona tak, by każde mieszkanie mogło mieć obfitość światła i powietrza i odpowiedni ogródek, publiczne zaś miejsca zabaw i sportów i przestrzenie wolne-istniały w dostatecznej ilości.
»
— 4 —
Teren miejski winien mieć zapewniony na zawsze pas rolni-czo-ogrodniczy naokoło tak, że, gdy centrum jego służy do rozwiązania problemu miejskiego, połać wiejska, która powinna zająć większą część obranego terenu, ma być przeznaczona na założenie małych posiadłości ziemskich i ferm; w ten sposób drobny rolnik i ogrodnik będą mieli bezpośredni rynek zbytu dla swoich produktów.
4) Odsetka od włożonego w przedsiębiorstwo kapitału winna być ograniczona np. do pięciu; zysk ponad tę cyfrę winien być wkładany w inwestycye miejskie, z których cała gmina będzie korzystała.
5) Miasto ma być przeznaczone nie wyłącznie na cele zamieszkiwania, ale także — handlowe i przemysłowe; miejsca winno być zarezerwowane tyle, by módz przenieść zarówno robotnika, jak i warsztaty pracy z ośrodków przepełnionych do okolic wiejskich, gdzie powietrze jest czyste, a teren tańszy, gdzie więc robotnik może mieć przyzwoity domek lub mieszkanie w należytej odległości od warsztatu pracy.
Dla tych powodów teren winien być duży, planowanie zaś i urządzenie jego znaleźć się powinno w rękach ciała kontrolującego, które, według myśli Howarda, stawia sobie ostateczny cel nie wyciąganie korzyści dla siebie, ale — ulepszenie warunków życia wszystkich zamieszkujących teren.
Pozwolę sobie przytoczyć określenie, jakie sam Howard daje miastom, przedmieściom i osadom-ogrodom.
„Miasto - ogród" jest to miasto samodzielne (self contained), przemysłowe, rolnicze, mieszkaniowe, planowane jako całość i obejmujące tyle przestrzeni, by w niem było domków (homes) z ogródkami co najmniej dla 30000 mieszkańców i by szeroki pas otwartych pól otaczał je naokoło. Łączy ono dodatnie strony miasta i wsi, torując drogę ruchowi narodowemu, mającemu hamować wyludnienie wsi i przepełnienie i tak już gęsto zaludnionych miast.
„Przedmieście - ogród" ma na celu normalny wzrost istniejących miast na zasadach zdrowotnych i jeżeli miasta te nie są zbyt duże, tego rodzaju przedmieścia bardzo są pożyteczne.
„Osada -ogród" w rodzaju Bournville i Port Sunglight jest miastem-ogrodem minjaturowem, będącem pod względem oświetlenia, wodociągów i kanalizacyi w zależności od sąsiadującego
— 7 — '
miasta. Osada taka z natury rzeczy nie może posiadać znacznego pasa pól naokoło i zwykle stanowi jedynie ośrodek wielkiego przemysłu.
*
Wrażenia odniesione z ostatniej mojej wycieczki do Anglii klasycznego kraju „home" czyli domu mieszkalnego, różnią się wielce od dawniejszych. Opis ich będzie może nieco szerszy i szczegółowszy. Dotąd we wszystkich naszych broszurach i przemówieniach ograniczaliśmy się do propagowania idei miast-ogro-dów i jako dowód możliwości jej urzeczywistnienia opieraliśmy się na rozważaniach teoretycznych, mianowicie na różnicy pomiędzy rentą gruntową miejską i zamiejską, wskazując kilku klasycznych pierwowzorów angielskich, jak Bournville, New Barswick, Ham-pstead, wreszcie Letchworth.
Wzory te jednak nie odrazu znalazły naśladowców. Początkowo nie brakowało umysłów sceptycznych nietylko na kontynencie Europy, ale nawet i w Anglii samej, gdzie zdawałoby się, że teren jest najbardziej odpowiedni do wcielenia idei Howarda, powątpiewano w pomyślny rozwój tej sprawy.
Szczególniej obawiano się- o losy miasta-ogrodu Letchworth, będąceg.) niewątpliwie największym przedsięwzięciem terenowem w Europie zarówno pod względem rozmiarów jak i szerokości zadań społecznych.
Z jednej strony zwolennicy reformy gruntowej obawiali się kompromitacyi sprawy całej w razie nieudania się eksperymentu, z drugiej zaś — prywatni przedsiębiorcy terenowi wyrażali wątpliwość co do tego, czy to przedsięwzięcie natury społecznej będzie miało dość sił żywotnych, zapewniających mu rozwój.
W takiej fazie znajdowała się sprawa miast-ogrodów przed mniej więcej sześciu laty, kiedym poraź pierwszy udał się do Anglii, by na miejscu zbadać problem mieszkaniowy.
A dzisiaj? Quantum mutatus ab illo. Czas i doświadczenie pokazały, że praca pionierska anglików,
ich genjusz organizatorski łącznie z wielkim zasobem wiedzy na polu ekonomii społecznej i hygieny socyalnej zdziałały tyle, że świat cały z podziwem patrzy na tę ich kulturalną pracę dla dobra ludzkości.
— 8 —
Anglja znalazła naśladowców nietylko w Europie, zwłaszcza w Niemczech, ale i w najodleglejszych krainach świata (Australia, Indje Wschodnie, Stauy Zjednoczone Ameryki Północnej), a twórcę tego ruchu (Howarda) nazywają nie bez racyi największym człowiekiem doby obecnej.
Nie podobna tutaj rozwodzić się nad wszystkiemi wcieleniami idei miast-ogrodów w Anglii. *) Wszystkie te przedsięwzięcia, tak szybko w ostatniem pięcioleciu powstające, rozwijają się wspaniale. Dowodzi tego fakt, że władze municypalne wielkich miast angielskich, jak Rada hrabstwa Londynu, Liverpoolu i innych, biorą sobie przykład z działalności inicjatywy prywatnej; budują one dla ludności niezamożnej nie jak dawniej domy koszarowe na terenie drogim śródmieścia, ale na przedmieściach, gdzie domki z ogródkami dla rodzin pojedynczych przy doskonałej a taniej komunikacyi, oprocentowują się należycie. Niema potrzeby dodawać, że w kolonjach tych najdrobniejsze szczegóły, jak rozplano-wywanie terenów, rzuty poziome i t. d. są opracowywane według ścisłych wymagań nauki hygieny i budowy miast najnowszej doby.
Tym razem zwiedziłem urządzenia Rady hrabstwa Londynu w mieście samem, gdzie w biurach zarządu miejskiego nie szczędzono mi jnformacyi i przydzielono nawet radnego, jako przewodnika przy zwiedzaniu zarówno dawniej budowanych domów koszarowych (tenements houses), domów noclegowych (lodging houses) jak i kolosalnych przedsięwzięć t. j . przedmieść-ogrodów dla stu tysięcy ludzi w Tooting, Whit Star-lane. Zwiedziłem również biuro centralne kooperatyw budowlanych (Copartnership tenants Lim.) i Towarzystwa rolniczego z temiż celami społecznemi. Dalej zwiedziłem Ealing pod Londynem — kolebkę olbrzymio rozrastającej się kooperatywy budowlanej, Hampstead — klasyczny wzór nowoczesnej umiejętności budowy miast, gdzie przeprowadzono prawo co do możliwości ulic węższych w dzielnicach mieszkaniowych, z mnóstwem socyalnych urządzeń dla fizycznego i duchowego rozwoju mieszkańców, dalej—Liverpool ze słynnemi domami municy-
*) W ostatnim wydaniu książki Culpiua p. t. „Garden City movement up-to-date" autor wylicza 50 m-o., ale od tego czasu liczba ich wzrosła do 60. Sam widziałem kilka zupełnie nowych przedmieść i liczne zapoczątkowania w ks. Walii i Sumersetshiro.
— 11 -
palnemi w mieście i na kresach, Birmingham z klasycznemi wzorami rozszerzania miast i imponującym systemem parków miejskich, Bournville, Street (Summersetshire) i w końcu Letchworth.
Pozwolę sobie przedstawić to, na co podczas zwiedzania zwróciłem szczególną uwagę i co zdaniem mojem mogłoby mieć dla nas znacznie praktyczne 1) jako wzór racyonalnego zabudowywa; nia miast już istniejących i urządzania domów, ponieważ Anglja dostarcza tu wspaniałych danych; 2) jako. wzór dla mającego się budować przedmieścia t. z. Nowej Warszawy.
Z miejscowości i urządzeń, które zwiedziłem, aczkolwiek wszystkie są niezmiernej doniosłości społecznej i zasługują by, mutatis mutandis, były one przeszczepione na nasz grunt, będę jednak, trzymając się naszkicowanego programu, mówić tylko o tych, które nas najbliżej obchodzą.
W angielskim systemie uderza nas głównie to, że mieszkaniec szuka przedewszystkiem w swojem „home" spokoju i wygody, a więc celowości i praktyczności. „Najmniej form, najwięcej spo" kojnego nastroju". Temi słowy kończy Muthesius pierwszą część swojego słynnego dzieła p. t. „Dom angielski".*)
Byłoby rzeczywiście niedorzecznością, gdybyśmy chcieli ryczałtowo przenieść system ten na nasz grunt, gdzie zwyczaje są zupełnie inne, ale w systemie tym jest wiele takich czynników, które przy zupełnem uwzględnianiu naszych obyczajów i zwyczajów mogą i powinny, jak zobaczymy, znaleźć u nas zastosowanie.
1) Przedewszystkiem daje się w Anglii zauważyć ściśle przeprowadzone oddzielanie jednego mieszkania od drugiego, czego najdoskonalszy wyraz znajdujemy w rozwoju domku dla rodziny pojedynczej, a więc to, co niegdyś i u nas istniało, ale z biegiem czasu, a rozwojem przemysłu uległo zanikowi. Nawet domy koszarowe robią tam wrażenie domków dla rodzin pojedynczych, zbudowanych jedne nad drugiemi; nazewnątrz domów swobodnie umieszczane schody robią do pewnego stopnia wrażenie wyżej leżących chodników, łączących bezpośrednio i wyższe piętra z ulicą, dając wrażenie czegoś odosobnionego. Ten najistotniejszy rys angielskiego mieszkania okazał się w życiu społecznem tak ważnym czynnikiem w rozwoju kulturalnym, że prawie wszystkie
*) Przekład Warchałowskiego.
— 12 społeczeństwa pragną zastosować go u siebie. Oczywiście nie może tu być mowy o ślepem naśladownictwie. Anglja bowiem znajduje się w odrębnych zupełnie warunkach, przedewszystkiem a) posiada łagodniejszy klimat, położenie geograficzne, powodujące mniej chłodne zimy i równomierną wilgotną temperaturę latem; b) różniące się od naszych zwyczaje mieszkaniowe, przyczyny których tkwią w odrębnym światopoglądzie anglika, co znowu warunkuje odrębne plany i rozkłady mieszkań. Wreszcie c)—konstrukcyę domów, od których z racyi warunków najmu (lease hołd) nie wymaga się zbytniej trwałości.
To wszystko musiałoby być oczywiście uwzględnione przy przeszczepianiu systemu angielskiego domków małych na nasz grunt.
2) Domy są tak budowane, że t. zw. przewietrzanie poprzeczne jest zawsze możliwe. Jest to rzecz u nas zaniedbana, o której powinniśmy jednak pamiętać koniecznie.
3) Oryentacya w kierunku słońca. Weźmy przykład. Kierunek ulic od wschodu na zachód, warunkujący pewne fronty domów północne, sprawował powstawanie t. zw. wykuszów, które obok celów estetycznych mają za zadanie dostarczać więcej światła i powietrza, a nie jak u nas powiększać dochód właścicieli.
4) Dużo szerokich okien dla ustonecznienia mieszkań. Okna te składają się z małych szybek, mogą być nasuwane na siebie i sięgają prawie sufitu.
5) Kuchnia do zmywania czyli pralnia (scullery). Podczas gdy u nas w miarę rozwoju wymagań życiowych cały proceder gotowania pokarmów przeniesiony został z izby mieszkalnej do osobnej kuchni,*) w Anglii sprawa szła inaczej. Anglicy zachowali zwyczaj dawniejszy, przeniósłszy tylko brudną robotę do osobnego pomieszczenia. Doświadczenie życiowe pokazało, że pralnia taka jest w wysokim stopniu praktyczna; znajduje też wszędzie na zachodzie naśladowców, niewątpliwie i u nas z czasem pozyska sobie prawo obywatelstwa.
*) Stary polski zwyczaj gotowania w pokoju mieszkalnym widać i dziś jeszcze w domach staromiejskiej dzielnicy, gdzie kuchnie specyalne, przeważnie ciemne, znacznie później dobudowywano i w izbach wiejskich, w których się gotuje po dziś dzień.
— 15 —
6) Mniejsza wysokość pokojów (2,5 metrów) i węższe schedy mają za zadanie zmniejszać koszty budowy o 20%, a więc i komornego, dalej —koszty opału, hygiena zaś mieszkań na tern nie cierpi, gdyż domy są zaopatrzone w światło, powietrze i doskonałą wen-tylacyę.
7) Podział mieszkania na 2 kondygnacye: na dole pokoje mieszkalne, na górze zaś sypialnie osobne dla członków rodziny, co jest ważne ze względów etycznych.
8) Zaciszność mieszkania. 9) Obfitość gospodarskich przybudówek (offices) obok mie
szkania. 10) Szafy skasowano i wpuszczono je w mury. li) Taniość komornego niezwykła. Np. komorne za mieszka
nie w oddzielnym domku w centrum miasta wypada taniej, niż u nas komorne za mieszkanie, składające się z 2 pokoi z kuchnią,
Przechodząc do poszczególnych pokojów, muszę zaznaczyć. że zarówno pokój — kuchnia, o czem już była mowa, jak i inne pokoje odznaczają się właściwościami, nadającemi im specyalne piętno i korzystnie wyróżniają je w porównaniu z naszemi.
12) Pokoje posiadają tylko jedne drzwi, co świadczy o przeniesieniu zwyczaju z domu na pokój, zwyczaju, który się przyczynił do zachowania domu dla rodziny pojedynczej. Dowodzi to znowu, że anglik wymaga spokoju i ciszy w mieszkaniu, możności lepszego rozmieszczenia mebli, zmniejszającego koszty urządzenia, zwłaszcza małego domku.
13) Okna, jak już zaznaczyłem, są rozmieszczone tak, ażeby mieszkanie otrzymało dobre usłonecznienie i wentylacyę i ażeby można było meble dobrze ustawić, na co u nas wcale nie zwraca się uwagi.
14) W t. z. pralni czyli kuchni do zmywania wanna bądź w podłodze, jak w Bournville, z przykrywą, bądź pokryta służy jako stół, bądź też urządzona jest na szarnirach w szafce. W droższych mieszkaniach -wanna znajduje się na piętrze obok sypialni w osobnem pomieszczeniu.
15) Obok kuchni do zmywania znajdują się: wygódka, spiżarka, komórka dla węgli i drzewa i inne. Ubikacye te świadczą również o wysokiej kulturze mieszkaniowej. Brak jednak dwóch ważnych ubikacyi, bez których żadna gospodyni nasza obejść by
- 16 —
się nie mogła, mianowicie: piwnicy i góry do suszenia bielizny. Te zwyczaje gospodarskie musimy więc zachować, tylko oszczędniej ubikacye te budować. Piwnicę, potrzebną jednakowo zimą i latem do przechowywania płodów polnych i jarzyn (a nie węgli), można mieć znacznie mniejszą, a więc tańszą.
Co do konstrukcyi domów angielskich, ze względu na to, że budowane są one na wieczyście dzierżawionym gruncie dease hołd) który wraz z nieruchomościami najwyżej po 99 latach wraca do pierwotnego właściciela, przedsiębiorca z góry oblicza trwałość wzniesionego domu na dany okres czasu. U nas, jak wiadomo, buduje się domy, które mogą stać kilkaset lat. Ale czy to jest właściwe? Nie tylko dzielnice z bardzo staremi domami, jakkolwiek malowniczemi i pięknemi, dają powody do poważnych narzekań ze strony hygienistów, ale i w nowszych dzielnicach domy zbudowane przed 60—50 laty już nie odpowiadają wymaganiom techniczno-budowlanym pomimo że pod względem konstrukcyi posiadają jeszcze dużą wartość. Lżejszy sposób budowania domów, jaki widzimy w Anglii i dzięki któremu między innemi utrzymał się tam dotąd omawiany system budowlany, nie jest jednak równoznaczny z niesolidnem budowaniem. Różnica poglądów pochodzi stąd, że istniejące u nas prawodawstwo budowlane, wychodząc z założenia roboty niesolidnej i lichych materyałów budo-Mdanych, stawia wyższe wymagania konstrukcyjne. W Anglii, rzecz się ma zupełnie inaczej. Tam każdy może budować, jak mu się podoba, przepisy budowlane odnoszą się do bezpieczeństwa od ognia i zapewnienia komunikacyi, niema zaś przepisów co do. mocy konstrukcyi, za to nawet zwykły przedsiębiorca budowlany zwraca szczególną uwagę na dobroć maceryału i roboty, trzyma się bowiem słusznej zasady, że im lepszy materyał, tem większa możność wykorzystania go, tem tańsza budowa.
Domy stawiane przez przedsiębiorców, acz hygieniczne, rażą swoją monotonją, przez co ulice robią często wrażenie niemiłe. Chociaż w ostatnich czasach przedsiębiorcy biorą już sobie wzory z miast—ogrodów, budując domy grupami, które zyskują na raa-lowniczości. Domy te budowane są nietylko dla lepiej sytuowanych ludzi, ale, co prawda, mniejsze dla robotników, mających dochody regularne.
Wreszcie jeszcze kilka słów o typowości mieszkań angielskich.
— 19 —
Każdemu, kto choć krótki czas w Anglii przebywał, rzuca się w oczy wybitna typowość w całym sposobie życia angielskiego: w mieszkaniu, jedzeniu, robocie, nawet w rozrywkach. Przede-wszystkiem zaś zwracają na siebie uwagę, jak już zaznaczyłem, jednostajne długie nieraz ulice. Tak, jak ulica, przedstawia się typowo i rozkład całego mieszkania, co jest nie bez znaczenia ekonomicznego i etycznego przedewszystkiem dla tych rodzin, których zawód karmicieli wymaga częstej zmiany lokalu. Ludzie ci nie mają potrzeby zmiany albo nawet zaopatrywania się w nowe meble, któreby odpowiadały nowemu mieszkaniu. Wybór nowego mieszkania i przeprowadzka są ułatwione i całe mieszkanie nie traci na wartości wewnętrznej, ponieważ niezależnie od miejsca ludzie zachowują i utrwalają wspomnienia z lat dziecięcych; oprócz tego wynikające z rozmiarów mieszkania rozmiary ogródka ułatwiają, dzięki nabytemu doświadczeniu, uprawianie go i zainteresowanie się nim.
Jak widzimy, typowość ta ma swoje źródło w pierwszej linii w znanej praktyczności i konserwatyzmie zwyczajów anglika.
Duma narodowa anglika, jego miłość ojczyzny i przyrody, jednem słowem, jego wybitna indywidualność przez typowość tę zostają wzmocnione.
Tego powinniśmy się od anglików uczyć, choćby naśladując ich ślepo.
Jeżeli jednak pomimo zazdrości godnego systemu domku dla rodziny pojedynczej, będącego w związku z kulturą angielską, a znajdującego rozpowszechnienie w szerokich warstwach ludności, pomimo rozumnego podziału czasu pracy, pomimo dobrej a taniej komunikacyi tramwajowej, umożliwiającej robotni kowi mieszkanie zdała od warsztatu pracy, pomimo lepszego prawa gruntowego, jeżeli pomimo to wszystko ruch w kierunku idei miast-ogrodów stał się koniecznym, wykonalnym i żywotnym, musi to zwracać szczególną naszą uwagę.
Przedewszystkiem wiadomo, że planowanie miast, tak ważny czynnik w ich rozwoju, nie szło w parze z rozwojem istoty domu i wnętrza mieszkalnego.
Do ostilnich czasów było ono zaniedbane. Wprawdzie w Anglii, kraju najbardziej i najwcześniej uprzemysłowionym, już w połowie zeszłego stulecia (1851), zdając sobie sprawę z nieza-
— 20 —
dawalniającego stanu rzeczy, wydaje parlament prawo mieszkaniowe (the Housing Actj dla klasy pracującej, sądzono jednakże, że na domu samym wszystko się kończy; co się tyczy placów i ulic, pozostawiano to indywidualnej przedsiębiorczości, innemi słowy, o planowanie miast nie troszczono się wcale. Wprost odwrotnie, niż w Niemczech, gdzie władze publiczne troszczą się głównie o pozory zewnętrzne: o konstrukcyę i planowanie szerokich ulic, nie dbając o wnętrze mieszkania samego, co do 1870 t. j . od czasu wprowadzenia tam samorządu miejskiego wyzyskane zostało przez zawodowych spekulantów dla wznoszenia wysokich domów koszarowych, któreby opłacały duże koszty budowy ulic imponujących.
Prof. Bberstadt, który pierwszy w 1892 roku wprowadził podział ulic na mieszkaniowe i arterye ruchu, powiada, że, gdyby mieszkańcy miast niemieckich mieszkali na asfalcie i karmili się granitem, niebrakłoby dla nich materyałów tych, za to mieszkania same są ciasne, liche i przepełnione. To stanie się zrozumiałem z konkretnego przykładu w Bremie, gdzie zachowany został typ domu dla rodziny pojedynczej; zarząd miejski obliczył, że dająca się osiągnąć różnica kosztów ulicy, która dla domku o 5,5 metr. szerokości przy drodze, wynoszącej normalnie 3 metry (t. z. ulica ogrodowa) wobec ogólnie wymaganej 10 metrowej pozwala na zaoszczędzenie 450—500 marek, co wynosi 10% kosztów ogólnych. Widzimy więc, że racyonalne planowanie miast ma między innemi olbrzymie znaczenie ekonomiczne.
Powstanie i rozwój miast - ogrodów ma jednak za podstawę nie tylko przeciwdziałać, zwalczać skupienie ludności w domach koszarowych ale i zachęcać do budowy domków małych.
Na sprawę mieszkaniową należy się zapatrywać, jako na będącą w ścisłym związku z całym aparatem życia ekonomiczno-społecznego. W Anglii widzimy też jasno łączność tę i zarazem drogę do rozwiązania tego problemu. Drogę tę pokazuje Letch-worth, pierwsze i jedyne m i a s t o - o g r ó d świata — Letch-worth, jako skupisko ludzkie z własną industryą, rolnictwem, handlem, które wyrosło w kilka lat, jakby pod wpływem różdżki czarodziejskiej. Letchworth, jako urzeczywistnienie daleko idących wymagań hygieny, jako wzór budownictwa miast, reformy komunalnej wraz z przewartościowaniem renty gruntowej, Letchworth,
Szkic plana Nowej Warszawy,
— 27 —
o którym była mowa wielokrotnie, jednoczy w sobie dodatnie strony miasta i wsi, torując drogę ruchowi narodowemu, skierowanemu przeciwko wyludnieniu wsi i przepełnieniu miast. Zobaczmy, jak się miasto to rozwija.
Letchworth jest niewątpliwie największem przedsięwzięciem terenowem w Europie, tak co do obszaru jak i zadań. Rozplanowano 1600 ha ziemi z myślą założenia nie kolonii dworków, nie przedmieścia, a samodzielnego miasta dla przeszło 30,000 mieszkańców z życiem samodzielnem.
Naokoło miasta biegnie obszerny pas rolniczo-ogrodniczy, planowo założony z myślą utworzenia t. z. kolonizacyi wewnętrznej, o czem już niejednokrotnie mówiłem, podnosząc zarówno jego ekonomiczne, jak i hygieniczne znaczenie. L. skończył dziesięć lat istnienia. W tego rodzaju w przedsiębiorstwach, zwłaszcza w Anglii, gdzie się terenu nie sprzedaje, a oddaje w dzierżawę wieczystą, jest rzeczą jasną, że kapitał włożony w kupno ziemi i inwestycye tylko powoli może być wycofywany i że z tego powodu przedsiębiorstwo wymaga znacznie większych kapitałów. Do chwili obecnej, niezależnie od kapitałów, użytych przez mieszkańców na budowę domów i fabryk, włożono w inwestycye miejskie, jak gaz, wodociągi, kanalizacyę, elektrownie etc 9 miljonów szylingów. Przy nabyciu teren L. odznaczał się pięknem i zdrowem położeniem i obecnością na nim linii drogi żelaznej. To wszystko. Dopiero postawienie stacyi kolejowej, agitacyjna i organizatorska praca pionerów dokonały tego, co dziś tam widzimy. Po 8 latach usilnej pracy na terenie rolniczym na znacznej odległości od wielkiego centrum wyrosło miasto o 9,000 mieszkańców, miasto z bujnem życiem przemysłowem, (129 fabryk i zakładów przemysłowych) miasto, w którem pod względem zdrowotnym, estetycznym i ekonomicznym urzeczywistnione zostają ideały reformy mieszkaniowej i komunalnej.
Z zestawienia cyfr w bilansie z dotychczasowej działalności Towarzystwa widzimy jasno: 1) Stały przyrost stworzonej renty gruntowej miejskiej. 2) Stałe powiększanie się dochodów brutto. 3) Nietylko znikanie w rubryce zysków i strat - tych ostatnich ale przeciwnie, stałe acz powolne wzrastanie pierwszych w przed siębiorstwie. Tow. dokupiło w tym roku jeszcze 300 ha, ufne w stały i pewny rozwój miasta — ogrodu. Niezbędne inwestycye
— 28 —
miejskie, jak gazownia, wodociągi i elektrownia, w które włożono 1V2 miljona szyi. stały się wybornie rentującemi przedsiębiorstwami, które razem dają dziś dochodu 90,000 szyi. t. j . nie o wiele mniej, niż dochód ze stworzonej renty gruntowej miejskiej, wynoszącej około 120,000 szyi. Pakt ten zasługuje na uwagę tern bardziej, że zwolennicy domów koszarowych stale utrzymują, że przy prze-stronnem zabudowywaniu gazownia i wodociągi nie rentują. A wszakże w L. wypada 400 gm. na dom z ogródkiem czyli zaledwie sześć domków na mordze, jest więc L. zabudowany bardzo przestronnie. Trzeba jeszcze dodać, że celem zachęty dla indu-stryi ceny na gaz, wodę i elektryczność są tu znacznie niższe, niż w innych miastach angielskich.
Ciekawą jest rzeczą sprawdzić, o ile spółdzielcza zamiana terenu rolniczego na miejski podwyższa jego wartość, jaki więc przyrost wartości dostaje się całej komunie?
Jeżeli od inwestowanego w L. kapitału (9 milj. szyi.) z % odejmiemy 1) kapitały (1V2 m ilj- szyi.) włożone w przedsiębiorstwa rentujące, jak gazownia, wodociągi i elektryczność i 2) pierwotną cenę kupna terenu na pas rolniczy (1000 ha = 2 milj. szyi.), który ma pozostać, jako taki i dlatego cena jego bardzo nieznacznie tylko powiększać się będzie mogła, wypadnie, że teren miejski wynoszący 600 ha kosztuje najwyżej 7 milj., po zaprowadzeniu zaś wszystkich inwestycyi (kanalizacya, budowa ulic, placów etc.) będzie kosztować maximum 11 milj. szyi. W istocie, dotąd przy zaludnieniu lJA przestrzeni, ale przy zaprowadzeniu inwestycyj znacznie szerszeni, wydano na budowę ulic, placów publicznych, kanalizacyę 1,3 milj. szyi. Jeżeli do tej sumy dodamy potrójną taką sumę, jaka będzie potrzebna jeszcze na inwestycye dla *{t
zaludnienia, będziemy mieli 4 milj. Razem więc — 11 milj. szyi *). To znaczy, że pierwotna cena gruntu 2000 szyi. czyli 1000 rubli ha, 10 kop. za gm. wzrośnie do 18,300 szyi. czyli 9150 rubli za ha to znaczy 91 kop. za gm. Za tę cenę t. j . z podrożeniem o 81 kop. za gm. (za inwestycye) Tow. spółdzielcze, według ustawy odda cały teren L. w ręce gminy, zastrzegłszy sobie podług brzmienia statutu 5% od kapitału. Cena gruntu miejskiego
*) Dotąd założono: 5,2 km. ulic, 30,6 km. głównych rur wodociągowych 22,8 km. głównych rur gazowych i 21,3 km. głównych kanałów.
— 31 —
z inwestycyami będzie tedy niesłychanie niską. Cyfra mówi sama za siebie! Porównajmy ją dla kontrastu z cenami w Warszawie. Przy takiej cenie gruntu mogłaby gmina z renty gruntowej i z in-westycyj rentujących ciągnąć olbrzymie zyski na rzecz miasta, nie obarczając jednostek podatkami. Może ktoś powie, że ogólne ze-bianie Tow. przy takim obrocie sprawy może uczynić z przedsięwzięcia spółdzielczego — spekulacyjne? Prawodawstwo angielskie to przewidziało. W statucie rozróżnia ono pomiędzy memorandum (paragraf o celach społecznych Tow.) i zwykłemi paragrafami. To memorandum przez odpowiedni „act" może być spetryfikowane. To właśnie ma miejsce w Letchworth.
Nie trzeba dodawać, że warunki zdrowotne są w L. wyśmienite. Wszak w mieście tern całe życie przepojone jest światłem, powietrzem i słońcem. Wystarczy powiedzieć, że podozas gdy w 25 wielkich miastach angielskich śmiertelność ssawców wynosi 150°/00, w L. dochodzi zaledwie do 55, dorosłych zaś do 4,2°/00, gdzieindziej zaś_w Anglii od 15 — 20°/00!
W mieście tem po raz pierwszy urzeczywistnione zostało od-dawna upragnione dążenie postępowej polityki komunalnej.
Zatrzymałem się nieco dłużej nad rozwojem i postępami „First garden City"—miasta, będącego w związku z industryą i powołanego do życia zdała od wszelkich ośiodków.
Inaczej rzecz się ma z Hampstead pod Londynem, przedstawicielem typu przedmieścia — ogrodu (garden — suburb). Jest to duża zamknięta kolonja mieszkaniowa o charakterze spółdzielczym, położona tuż przy mieście macierzystem. Przedmieście to, jak to już kilkakrotnie zaznaczałem, może służyć jako wspaniały przykład zarówno pod względem zadziwiająco szybkiego rozwoju (w ciągu .2 lat zaledwie), jak i nowoczesnego budownictwa.
W roku 1905 nabył „Hampstead Garden*Suburb Trust) 97 ha terenu, płacąc po l rub. 15 kop. za gm., dokupił zaś później jeszcze 45 ha. Do marca 1911 roku wydało Towarzystwo okrągły miljon szyi. w akcyach (po jednym funcie) i na 27, miljona 4°/0*obligacyi. Już po 2 latach mogło Tow. wypłacić dywidendę ograniczoną do 5°/o- Spółdzielcze Tow. terenowe, jak w L., samo nie buduje domów, ograniczając swą działalność do zaprowadzenia w H. inwe-stycyj miejskich. Plan zabudowania sporządzony, jak wiadomo,
— 32 —
przez znanego architekta Reymonda Unwina, odznacza się wiel-kiemi zaletami pod względem ekonomicznym jako też—nowoczesnych wymogów budownictwa. Sieć ulic podzielona została na 3 kategorye odpowiednio do ich przeznaczenia. Place głębokie wykorzystane zostały na skwery czyli trawniki dostępne dla dziatwy, na około których biegnie ulica na wzór średniowiecznych skwerów angielskich. Przez założenie ulic i zaprowadzenie kanalizacyi cena gm. dojrzałego do budowy terenu podniesiona została do 2 rb. 15 kop. czyli o 1 rubla (4 szyi. 4 d.). Tow. jak wiadomo, odstępuje teren dla celów budowlanych wyłącznie na zasadzie dzierżawy wieczystej na 99 lat; towarzystwa zaś budowlane spółdzielcze, o których będzie mowa niżej, otrzymują od trustu teren po cenie kosztów z prawem odnawiania dzierżawy na dalsze 99 lat i towarzystwa te w liczbie trzech wystawiły też większą część domów.
W roku bieżącym w ciągu kilku miesięcy zaledwie powstała w H. cała dzielnica, składająca się z kilkuset domów, dróg, pływalni etc; zbudowaną została przez uczniów szkoły technicznej w liczbie 800, założonej przez centrale towarzystw spółdzielczych. Wiadomości te zawdzięczam osobistej uprzejmości p. P. Litchfielda, dyrektora kooperatywy, który mnie oprowadzał i .szczegółowo informował. Oprócz tego centrala tow. spółdz. wydzierżawiła od władz kościelnych na 99y lat jeszcze 120 ha ziemi. Cały więc teren obejmuje obecnie 270 ha. Jeżeli przyjmiemy gęstość zaludnienia na jednym hektarze na 120 mieszkańców, wypadnie, że H. posiada miejsca dla 32,000 mieszkańców. Już w zeszłym roku posiadało to wspaniałe przedmieście około 6,000 mieszkańców i lioo domów dlaïrodzin pojedynczych, wartość których oceniono na kilkanaście miljonów.
Niebywały ten wzrost H. przypisać należy w znacznej części wybornemu połączeniu jego z centrum miasta. Podziemna' kolej elektryczna, po której biegnie pociąg co 5 minut, wydaje tanie powrotne bilety (8 kop.), i prowadzi do stacyi Charing Cross w ciągu 20 minut.
H. zamieszkują wszystkie warstwy ludności od robotnika płacącego 115 rb. (230 szyi.) komornego aż do wysoko postawionego urzędnika albo np. lekarza, inżyniera, płacących 1000 rb. (2,000 szyi.); cena ta w Anglii uważana jest za b. wysoką.
— 35 —
W" H. u d a ł o s i ę szczęśliwie rozwiązać sprawę bliższego zaznajamiania się ludzi, należących do różnych warstw społecznych wbrew dotychczasowym zwyczajom, grupującym ludzi według stanów.
Założyciele przedmieścia mieli między innemi i tę ważną sprawę na względzie. Osiągają oni cel powyższy, tak ważny społecznie, przy pomocy całego szeregu instytucyj, klubów, zebrań dyskusyjnych, w których różnej klasy ludzie zaznajamiają się bliżej ze sobą i współżyją, zacierając powoli różnice stanu i majątku i tern samem demokratyzując ogół mieszkańców. Sprzedaż alkoholu jest w H. zabroniona, za to istnieje mnóstwo herbaciarni i domów ludowych.
Przedmieście to pod względem społecznym, architektonicznym i ekonomicznym winno być uważane, jako wspaniały wzór planowego rozszerzania miast.
Hampstead znalazł w istocie w Anglii i na kontynencie, zwłaszcza w Niemczech, i w świecie całym zresztą wielu naśladowców. W różnych dzielnicach W. Brytanii, jest już obecnie, jak wspomniałem kilkadziesiąt dobrze prosperujących przedmieść - ogrodów. Ostatnio w księstwie Walii prof. ekonomii i nauk społecznych na uniwersytecie w Cardiffie Stanley Jevons, który zrzekł się katedry, by poświęcić się sprawie tworzenia kolonii spółdzielczych — ogrodów, przed rokiem założył tam Towarzystwo reformy mieszkaniowej. Tow. to ma za zadanie powoływać do życia kooperatywy i służyć im radą i czynem. Udało mu się w krótkim czasie założyć 15 towarzystw, z których trzy konkretnie zabrały się do pracy.
Miałem możność zwiedzenia w pobliżu wielkich i mniejszych miast sporą liczbę takich przedmieść o charakterze społecznym, z których jedne (Ealing Harborne) już istniały, albo powstawały za mojej bytności przed pięciu laty w Anglii, inne zaś były mi zupełnie nieznane (Wavertree, Street i inne). Wszędzie daje się zauważyć kolosalny postęp w rozwoju, wszędzie oczywiście znalazło zastosowanie prawo Howarda co do stosunku liczby mieszkańców do danej jednostki ziemi, wszędzie widnieje dążenie do rozwiązania oprócz problemu mieszkaniowego mnóstwa zagadnień z dziedziny hygieny socyalnej, wszędzie-mnóstwo instytucyj, dążących do uspołecznienia i szczęśliwego współżycia mieszkańców.
— 3« —
Kolosalny rozwój idei miast-ogrodów w Anglii, jak od samego początku zjawienia się projektu Howarda było do przewidzenia, o czem swego czasu pisałem, zawdzięczają tam powstaniu i niebywale szybkiemu rozwojowi idei spółdzielczej. Angielskie kooperatywy mieszkaniowe (Copartnership Tenants Societies — coś w rodzaju Stowarzyszenia lokatorów) dzięki istniejącemu systemowi domków dla rodzin pojedynczych, warunkom prawnym i sposobom finansowania, pomimo że istnieją zaledwie lat kilka, stanowią imponujący dobytek narodowy i rokują jeszcze piękniejsze plony w przyszłości.
Występują one, jako twórczynie całych kolonii i przez zabudowywanie znacznych terenów stały się poważnym czynnikiem społecznym.
Pierwsze tego rodzaju towarzystwo założone zostało przez Henryka Vivian w r. 1901 w Ealing pod Londynem. Początkowo nosiło ono nazwę „building society" i miało za zadanie finansowanie budowy domów oddzielnych, nie złączonych w kolonje; później jednak zaczęło towarzystwo to budować na siedmiu ha terenu, rozporządzając kapitałem 200,00 szyi. Szybki rozwój, oparty na systemie odnajmowania mieszkań i tworzenia kolonii całych, dał impuls do olbrzymiego rozrostu towarzystw spółdzielczych tegoż charakteru, a w dalszym przebiegu do utworzenia związku tych poszczególnych kooperatyw. Postęp ten jest widoczny z następujących choćby cyfr: wartość posiadłości towarzystw sięgała w roku 1903 10,000 funtów, w roku zaś 1912 wynosiła 1,200,000 funtów; wartość terenów towarzystw w r. 1904 wynosiła 17,000 funtów; w roku 1912 — 200,000 funtów. W roku 1908 było spłaconego kapitału 10,000 f., w czerwcu 1912 — przeszło 200,000 f. W roku 1904 istniało jedyne tow. w Ealing zaledwie 6,000 f. kapitału. Po sześciu latach istnienia widzimy już ił tego rodzaju towarzystw, posiadających 270 ha ziemi i 6600 domów. Obecnie jest przeszło 20 kooperatyw z kapitałem przeszło 1 miljona funtów.
Bezprzykładny ten rozwój przypisać należy głównie, jak już wyżej zaznaczyłem, zasadzie odnajmowania domków, co jest niezmiernie dogodnem przedewszystkiem dJa mas robotniczych i urzędniczych, których warunki zarobkowe nie pozwalają na przykuwanie się do miejsca. Mieszkańcy, jako członkowie kooperatywy mają wszystkie wygody i przyjemności posiadania domku z ogród-
— 39 —
kiem w doskonałem otoczeniu i jako zainteresowani w prosperowaniu przedsięwzięcia dbają o swoje siedziby i starannie je pielęgnują.
„Copartnerskip Tenants Societies" zasadniczo wynajmują swoje domy' tylko stowarzyszonym, którym Tow. nie wymawia mieszkania dopóty, dopóki członek spełnia wzięte na siebie zobowiązania. Wysokość komornego regulowana bywa według cen rynku mieszkaniowego. Odpowiednio do wysokości komornego, analogicznie do zasad kooperatywy spożywczej, zapisuje się zysk na dobro konsumenta względnie lokatora. W ten sposób gromadzi kooperatywa znaczne kapitały, potrzebne do jej rozwoju, gromadzona zaś dywidenda stanowi z czasem ubezpieczenie stowarzyszonych. Dywidendę można realizować jedynie przez przepisywanie udziału na innego członka. Tym sposobem zabezpieczone są interesy zarówno spólnoty, jak i swoboda jednostek. Towarzystwom udało się, dzięki doskonałej organizacyi, możliwie oszczędnemu i świetnemu wogóle prowadzeniu przedsięwzięć, przekonać szerokie koła społeczeństwa co do pewności i przedewszystkiem celowości inwestowanego kapitału.
Ze względu właśnie na zdrową podstawę ekonomiczną tych kooperatyw, tacy przedstawiciele świata finansowego, jak Lord Brassey, Sir John Brunner i Mr. Rotschild porównywają je z „rosnącym dębem".
Dalszą przyczyną niezmiernie szybkiego rozwoju tych Copart-nerships jest założenie centrali związkowej z następującemi zadaniami: l) ścisłe kontrolowanie i udzielanie porad poszczególnym stowarzyszeniom zarówno pod względem technicznym, tak i handlowym i 2) posiadanie hurtowni i fabryk materyałów budowlanych.
Duże warsztaty związku przeniesione zostały przed paru laty do Letchwortu, gdzie je zwiedziłem. Obrót handlowy fabrykacyi materyałów budowlanych dochodzi do 2 miljonów rb. rocznie (4 milj. szyi.).
Strona ekonomiczna nie jest jednak wyłącznym celem towarzystw. Całe mnóstwo zadań natury społecznej spełniają one obok głównego zadania dostarczania członkom swym zdrowych i pięknych mieszkań. Przedewszystkiem dążą one, jak już zaznaczyłem, do uspołeczniania stowarzyszonych, wciągając ich do różnych robót społecznych. Urządzają mnóstwo instytucyj celem podniesie-
— 40 -
nia rozwoju fizycznego i duchowego członków (Hamstead), a więc kluby z czytelniami, bibliotekami, bilardami, dalej sale koncertowe, wszelkiego rodzaju sporty (crieket, tennis, golf etc.) chóry i towarzystwa dramatyczne. Sprawy wychowawcze koncentrowane są, jak w Hampstead np. w specyalnych „instytucyach", gdzie mieszczą się różnego typu szkoły. Dalej - pokazy i konkursy kwiatowe. Rok-rocznie latem urządzane są duże festiwale, na których odbywają się konkursy atletyczne (np. 1912), wystawy i przedstawienia teatralne.
Wszystko to robią anglicy, wychodząc z zasady, że człowiek jest stworzeniem towarzyskiem, a życie wielkomiejskie izoluje i zobojętnia go na losy bliźnich; w przedmieściach-ogrodach zaś współżycie zbliża ludzi i wygładza nierówności socyalne. Dalej — dbałość o estetykę jest widoczną. Jak przyroda jest różnobarwna i wielokształtna, tak domy i ich otoczenie muszą być również urozmaicone i piękne, by uprzyjemnić i uszlachetnić życie.
Począwszy od Ealing, idea kooperatywy mieszkaniowej promieniowała na całą Anglję, wzbudzając zainteresowanie się nią nawet w odległych kolonjach. Naokoło prawie wszystkich wielkich miast angielskich powstaje coraz więcej tych jedynych w swoim rodzaju tworów, uosabiających ową ideę, budzącą nadzieje optymistów i usuwających ponure myśli pesymistów.
W Hampstead pracują trzy kooperatywy na 145 akrach, łącząc w jedną gminę różne kategorye ludzi, z których każdy wnosi coś do wspólnego życia; idea kooperatywy dąży bowiem do wyrównywania a przynajmniej do łagodzenia sztucznych różnic społecznych, jak to już wyżej zaznaczyłem.
Kooperatywy mieszkaniowe, dowiódłszy swoich zdrowych zasad ekonomiczno-społecznych, wywarły wpływ zapładniający. Widzimy istotnie ich siłę żywotną: w Wolverhampton, Birmingham; Manchester, Liverpool, Lancashire i t. d. powstają coraz to nowe kolonje spółdzielcze.
Dużo się przyczyniły do umilenia domów i ogrodów towarzystwa ogrodnicze i artystyczne, zakładające w kolonjach szkoły dla kształcenia zmysłu estetycznego. Rezultaty tych wysiłków widoczne są na każdym kroku. Kolonje te, napawając dumą mieszkańców, pogłębiają przywiązanie do ziemi ojczystej. Widzimy tu urzeczywistnienie myśli Marziniego, który utrzymywał, że „postęp i rozwój
— 43 —
narodu opiera się na pracy wszystkich dla wszystkich pod kierunkiem najlepszych i najmędrszych.
Zwiedziłem i tym razem Bstend Londynu i niezmiernie interesujący Mansfield-Houses, jednego z t. z. Settlements, założonych przez humanitarnych studentów, którzy łącznie z innymi społecznie myślącymi ludźmi przepędzają kilka lat w jednym z założonych przez siebie domów wśród najbiedniejszej ludności, by być z nią w stałym kontakcie i w ten sposób oddziaływać na nią wychowawczo. Po udzieleniu mi informacyi jeden z mieszkańców Mansfields-Houses, chr. A. Mess, oprowadzał mnie i towarzyszy moich późnym wieczorem przez najbiedniejsze ulice dzielnicy Est-end. Przyznać muszę, że spotkała mnie miła niespodzianka, przed pięciu laty bowiem wrażenie tej dzielnicy było zgoła inne, znacznie mniej korzystne. Obecnie Est-end przedstawia się tak czysto, jak Westminster, a przytem zupełnie spokojnie i cicho. Niewątpliwie, jest tu między innemi zasługa tej arcyciekawej instytucyi, zasługującej na naśladowanie.
W Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej i Kanadzie, które w zeszłym roku, jako delegat na Zjazd międzynarodowy hygienistów w Waszyngtonie, miałem możność zwiedzić, panuje taka sama kultura mieszkaniowa, jak w Anglii z taką samą typowością (do znudzenia). W przecięciu wypada tam pięciu mieszkańców na dom, z wyjątkiem Nowego Yorku i Bostonu, gdzie cyfra ta dochodzi do 14. Osławione drapacze budowane są wyłącznie w śródmieściach dla celów przemysłowo-handlowych, na przedmieściach zaś widzimy wszędzie małe domki, często bardzo—drewniane, z ogródkami. Komorne względnie tanie. Tylko emigranci są wyzyskiwani przez chciwych spekulantów. Spółdzielczości w sprawie mieszkaniowej jankesi nie znają, wychodzą bowie z zasady the care of yourself (dbaj o siebie samego). Dopiero podróż agitacyjna Culpina miała za zadanie rozwinąć ruch w tym kierunku.
Ze wszystkiego, com dotąd powiedział, widać, że wszyscy, którzy się interesują sprawą miast-ogrodów, powinni i mogą się nauczyć bardzo wiele od angielskich przyjaciół idei.
Zakres i postęp ruchu tego w Anglii są imponująco wymowne, przemawiają bowiem czynem.
— 44 —
Pomyślmy, że kolonje angielskie istnieją kilka lat, że widzimy w nich nietylko planową budowę miast, ulice z pięknemi domami, dobremi, zdrowemi i taniemi mieszkaniami z pięknemi ogrodami i że, co jest najważniejsze, widzimy tutaj nowy typ miast w znaczeniu społecznem. Ekonomiczno-Społeczna podstawa kontroli gminy nad terenem miejskim łącznie ze zdrowemi warunkami życiowe-mi stwarzają również nowy i wyższy rodzaj życia komunalnego. Różnorodne problemy, powstające przy tworzeniu nowych organizmów życia narodowego, w angielskich kolonjach-ogrodach oczywiście znalazły lub znajdują swoje rozwiązanie. Od wzmiankowanego ruchu społecznego spodziewają się w Anglii odrodzenia narodu, jego kultury i zdrowia mas wydziedziczonych.
Anglicy we wszystkich dziedzinach życia społecznego i ekonomicznego wykazują mrówczą działalność. Widzimy to w dziedzinie hygieny socyalnej, w dążeniach do zwalczania suchot, w dążeniu do zdrowszego sposobu życia wogóle, w zwalczaniu alkoholizmu, w wielkiej sprawie ubezpieczenia egzystencyi jednostek, we wszystkich dziedzinach pracy spółdzielczej, począwszy od kooperatywy spożywczej aż do mieszkaniowej.
Świadomi swojej wartości i znaczenia, jako pionierzy ruchu, którzy świecą przykładem światu całemu, postanowili oni rozszerzyć działalność na polu idei miast-ogrodów na wszystkie kraje kulturalne. Zapatrują się bowiem w Anglii, jak to stwierdziłem, na sprawę miast-ogrodów, jako na jądro krystalizacyjne wielorakich dążeń społecznych. W tym celu postanowili oni zorganizować międzynarodowe Towarzystwo miast-ogrodów i planowania miast.
Sprawa ta przygotowywana była przez angielskie Towarzystwo miast-ogrodów od roku przeszło. Szło mianowicie o to, ażeby ujednostajnić akcyę wszystkich pracujących w tej dziedzinie w różnych krajach. Przeprowadzona została korespondencya z przedstawicielami ideowych towarzystw. Zwrócono się i do piszącego te słowa z zapytaniem, czy taka instytucya jest wskazana. W obszernej odpowiedzi zaznaczyłem, że doświadczenie nasze uczy, iż, o ile towarzystwo agitacyjne liczyćby mogło na wskazówki i rady ludzi doświadczonych zarówno ideowe, jak i praktyczne, uważałbym instytucyę taką za niezbędną dla rozwoju idei i jej popularyzacyi. Zaznaczyłem, że instytucya taka miałaby jeszcze i pod tym względem kolosalne znaczenie, że z jednej strony byłby
Warszawskie Towarzystwo Stałych Mieszkań.
où
PARTE* PIÇTPO PIĘ.TPO PARTE1P
Domy zespołowe według projektu arch. Artura Gurneya z Warszawy. Cztery mieszkania, po 3 pokoje z kuchnią i wygódką.
— 47 —
to bodziec do pracy dla danych towarzystw, z drugiej zaś-powagą swoją mogłaby ona wpływać na sfery decydujące, jak władze państwowe i municypalne. Wreszcie, proponowałem instytucyę tę ze względu na zasługi wielkie Howarda nazwać jego imieniem, również—aby w biurze jej centralnem znajdowało się wszystko, co w różnych krajach w tej dziedzinie zrobiono lub robi się, a więc biblioteka z literaturą wszechświatową, plany, modele, ustawy etc. Dalej— urządzenie wycieczek z krajów poszczególnych do Anglii i Niemiec, gdzie jest również sporo wcieleń idei Howarda, wreszcie zaznaczyłem, że byłoby pożądanem, aby tworzące się przedmieścia-ogrody były w stałym kontakcie z centralą, jako organem doradczym. Wszystkie te dezyderaty uwzględnione zostały przez komisyę organizacyjną.
Zaszczycony zaproszeniem na meeting w charakterze członka komisyi organizacyjnej, udałem się do Londynu. Meeting odbył się w dniu 22 Września pod przewodnictwem prezesa syndykatu prasy angielskiej Mr. Cecil Harmsworth. Udział w nim przyjęli: miejscowi działacze i zaproszeni przedstawiciele różnych krajów. Oprócz Howarda, twórcy idei, na meeting przybyli: Prof. Augustyn Rey (Paryż), Architekt miejski Tonnesen (Bergen), Red Monckenberg (Hamburg), Mr. R. B. Watrous (St. Zjed. Am. Półn.), Masao Ito (Osaka, Japonja), Baron v. Stranz (Berlin), Dr Ludwig (Sztutgart), Adolf Otto, sekr. Niem. Tow. miast-ogrodów, Alderman Thompson, prezes Rady Narodowej budowy miast, prof. S. D. Adshead, Mr H. V. Lanchester, Mr G. Montagu Herris, Dr. R. 0. Moon, Mr W. R. Davidge, Mr Ewart G. Culpin, sekr. ang. Tow. miast-ogrodów i piszący te słowa. Oprócz tego wielu zaproszonych przedstawicieli krajów (Brazylii, Hiszpanii i innych) przysłało na ręce sekretarza listy usprawiedliwiające nieobecność na meetingu i pewne propo-zycye.
Ze wszystkich wniosków obecnych na meetingu członków i listownie nadesłanych ujawnione zostały dwa kierunki zadań organizującego się Tow. Jedni, do których należał i piszący te słowa, byli za stworzeniem organizacyi międzynarodowej propagandy miast ogrodów i planowania miast, inni zaś—za szerszym zakresem działalności, proponując organizacyę, któraby objęła cały problem ekonomiczno-społeczny działalności municipiów (Social and civic science).
— 48 —
Dyskusya cała obracała się około tych dwóch punktów. Za drugim wnioskiem przemawiał głównie Mr. H. V. Lanchester, przeciwko czemu oponował Alderman Thompson, mówiąc że dla sprawy jest lepiej zrobić jedną solidną cegłę do większego gmachu w przyszłości, niż rozpraszać się i czas tracić na budowę zamków powietrznych. Miasta-ogrody dały światu najlepsze przykłady planowania miast (Letchworth i Hampstead). Zdanie to popierał piszący te słowa, który w przemówieniu swojem podniósł konieczność szybkiego wcielenia idei Howarda w życie choćby z tej racyi, że w Polsce np. kwestya mieszkaniowa dla szerszego ogółu stała się kwestyą nie estetyki i wygód, lecz — istnienia. Tem żywotniejszą jest dla nas organizacya wyżej proponowana.
Prof. Rey, przemawiając również za mniejszym zakresem działalności nowej instytucyi podnosił z naciskiem, że Howard dał światu całemu nowe nadzieje i inspiracye. Nowa instytucya więc uczyć powinna municipia, że to, co zrobiono w Letchworth i Hampstead, mogłoby być przy dobrych chęciach i przez nie dokonane. Przemawiali jeszcze Mr. Watrous, Adolf Otto, Mr Ito, Baron v. Stranz, Mr Culpin i wreszcie, Howard. Poczem jednomyślnie uchwalono utworzenie „Międzynarodowego Towarzystwa miast-ogrodów i planowania miast."
Na propozycye przewodniczącego Harmsworth'a wybrano B. Howarda pierwszym prezesem Tow., Culpina zaś—sekretarzem. Do tymczasowego komitetu na członków wyżej wyliczone osoby z Mr Montagu Harris'em na czele. Howard w odpowiedzi, jako podziękowanie za wybór na honorowego prezesa nowozorganizo-wanego Tow., która niewątpliwie zostanie pamiętną, zaznaczył, że jest to zadanie Tow. miast-ogrodów — w nieznacznych, zaś miast i państw w wielkich rozmiarach dbać nietylko o lepsze, niż dotąd, godne człowieka mieszkania, ale i o to, by, celem lepszego rozmieszczenia ludności w kraju całym, stanowczo przeciwdziałać barbarzyńskiemu gęstemu skupieniu ludzi w miastach. Kolonizacya wewnętrzna (smaleholdings) i decentralizacya przemysłu są najlep-szemi sprzymierzeńcami miast-ogrodów; trzeba tylko bliżej nieco przyjrzeć się, by uznać, że obecny system mieszkaniowy jest nierozumny i niezorganizowany, by widzieć, że cała nasza przyszłość, cała siła narodów, zdrowie i dobrobyt zależne są od szybkiego i dzielnego przekształcenia tych warunków.
Warszawskie Towarzystwo Stałych Mieszkań.
Dom osobny, według projektu arch. /. Kłosa z Warszawy: 5 pokoi, kuchnia, spiżarnia, wygódka, łazienka.
•4
— 51 —
Postanowiono, że siedzibą Tow. będzie Londyn w pomieszczeniach Towarzystwa miast-ogrodów.
Komitet odbył już kilka posiedzeń, opracował program zadań Tow., który rozesłany został do poszczególnych towarzystw ideowych z prośbą o uwagi i rady.
Pierwszy kongres, jak postanowiono, miał się odbyć w Lipcu 1914 roku.
Prasa angielska obszernie omawiała sprawę powstania tej międzynarodowej instytucyi i gorąco ją powitała. Drugie posiedzenie poświęcone było omawianiu spraw natury technicznej.
Sprawozdanie z działalności delegaeyi do sprawy miast-ogrodów przy Warsz. Tow. Hygienicznem.
Delegacya, w okresie, z którego pragnął bym zdać sprawę, mimo że wciąż jeszcze znajduje się w zaraniu swojej pracy praktycznej, jako drugiej części swego zadania, którego pierwszą teoretyczną stanowi i stanowić będzie niezmiernie ważna praca agitacyjna czyli propaganda ideowa,—posunęła rozwój idei Howarda u nas znacznie naprzód. Praca szła w obydwu tych kierunkach stosownie do programu delegaeyi.
Zgodnie z postawionem sobie zadaniem kontynuowaliśmy szeroką działalność agitacyjną, dążącą do podnoszenia kultury mieszkaniowej, tak u nas zaniedbanej, żywo interesując się ruchem sprawy tej na Zachodzie i biorąc w nim żywy udział, z drugiej— dążyliśmy do wcielenia u nas idei Howard'a w postaci przedmie-ścia-ogrodu pod Warszawą, oczywiście jedynie jako wzoru roboty pionierskiej, któraby zwycięzko torowała drogę szerszej działalności w tymże zakresie.
Zanim przejdę, do właściwej naszej działalności, wyliczę pokrótce te fakty, które zaszły w związku z istnieniem delegaeyi:
1) Umieszczenie w „Zdrowiu" (zeszyt V 1913 r.) odezwy Ligi Kobiet w Letchworth.
2) Na początku Lutego 1913 na posiedzeniu w biurze Tow. mieszkań stałych grono zaproszonych architektów oświadczyło
- 52 —
się z gotowością stałego dopomagania zarządowi w charakterze komisyi budowlanej przy opracowywaniu planów domów różnych typów.
3) Rada ministrów zatwierdziła w dn. 26 Maja 1913 koncesyę pułk. Z. Łempickiego na budowę tramwaju elektrycznego z Warszawy do „Nowej Warszawy".
Właściwą pracę delegacyi streścić się da w sposób następujący: 1) udzielanie rad i wskazówek co do zakładania towarzystw i prowadzenia propagandy zwracającym się do niej przedstawicielom związków miast-ogrodów w Państwie Rosyjskiem (Petersburg, Moskwa, Kijów, Jekaterynosław, Charków, Odessa i inne. 2) Odczyty w Warszawie we wszystkich prawie instytucyach na-ukowo-społecznych i społecznych (ostatnio w W. T. Ogrodn. Stów. lokatorów, Związku buchalterów i Tow. im. Prusa, zgłoszono odczyt za Zjazd Hygienistów we Lwowie, nie mówiąc już o W. T. H., gdzie sprawa jest prawie stale na porządku dziennym, zyskując wszędzie i na prowincyi: w Sosnowcu i Łodzi zwolenników. 3) Urządzenie w 1912 — 1913 wycieczek do „Nowej Warszawy". (Pogadanki na statku i udzielanie wyczerpujących informacyj na terenie przyszłego przedmieścia o dotychczasowym stanie sprawy i o zamiarach na przyszłość. 4) Wysłanie w imieniu delegacyi listu w ciepłych słowach skreślonego do p. Culpina, generalnego sekretarza ang. Tow. miast-ogrodów, który szczęśliwie powrócił z Ameryki Północnej, gdzie z wielkiem powodzeniem propagował ideę Howard'a. 5) Zwrócenie się prezydyum Tow. mieszkań stałych i piszącego te słowa do prezydenta i wiceprezydenta Warszawy (w dniu 8 II 1913), których proszono o poparcie i życzliwy stosunek magistratu do „N. W.", otrzymano przyrzeczenie. 6) Zbiorowe objaśnienia udzielane w ciągu zimy 1913 r. i od Marca r. b. w biurze Tow. mieszkań stałych, które cieszą się stale wielką frekwencyą. 7) Przeprowadzenie obszernej korespondencyi z in-stytucyami pokrewnemi krajowemi i zagranicznemi i działaczami społecznymi, między innemi z Tow. angielskiem miast-ogrodów w sprawie sfinansowania przedsięwzięcia „N. W.", z p. Gretzschel'em, inspektorem mieszkań Wielkiego Księstwa Badeńskiego w sprawie porównawczych cen mieszkań i materyałów budowlanych w stolicy naszej i na prowincyi, z Miss. T. Mason, z Tarrytown nad Hudzonem (za Nowym Yorkiem), która się naszym ruchem bardzo
Warszawskie Towarzystwo Stałych Mieszkań.
Miasto-ogród w perspektywie.
Warszawskie Towarzystwo Statvch Mieszkań,
Wycieczka do „Nowej Warszawy."
'.,
— 57 —
interesuje. 8) Pośredniczenie w pozyskaniu dla Krakowskiej Wystawy architektonicznej Wystawy ruchomej niemieckiego Tow. miast-ogrodów. 9) Przyjęcie udziału (Rada W. T. H. wydelegowała piszącego te słowa) w konferencyach odbytych w Londynie w Sierpniu r. z. w sprawie organizacyi Tow. międzynarodowego propagowania idei Howarda, przyczem piszącego wybrano na członka komitetu Tow.*) 10) Głównie zaś prace delegacyi skierowane były do organizowania, popierania i współpracownictwa (z ramienia Rady) z Tow. mieszkań stałych, na czele zarządu którego stoi p. Ludomir Grendyszyński, czynny i gorliwy propagator idei H. w owem Towarzystwie. Jeszcze raz zaznaczyć muszę, że delegacyi chodzi przedewszystkiem nietyle o realne narazie olbrzymie wyniki, lecz o wzór, o wystawę stałą, któraby przekonywała opinię, że utworzona pod Warszawą osada powstała i rozwijać się ma na zasadach czystego zrzeszenia spółdzielczego, bez cienia myśli spekulacyjnej.
Po wielu latach pracy agitacyjnej i przygotowawczej (ustawa, teren, plan, typy domów, kosztorysy etc.) sprawa nareszcie wchodzi w nową fazę, zdaje się bowiem, że komunikacya tramwajem elektrycznym (Warszawa — Nowa Warszawa) jest zapewniona, ale zmieniony został kierunek linii, co pociągnęło za sobą nieuniknioną zmianę planu obranego terenu.
Mimo wielkich trudności, nieodłącznych od naszych warunków społeczno-politycznych a na każdym kroku napotykanych, sprawa założenia przedmieścia-ogrodu pod Warszawą posuwa się jednak acz powoli naprzód i, jeżeli nowe przeszkody nie zajdą, rozpocznie się niebawem parcelacya gruntu i pierwsza serya budowy domów.
W dniu 18 Kwietnia 1914 r. odbyło się pod przewodnictwem piszącego zgromadzenie ogólne członków „Warsz. Tow. stałych mieszkań". Prezes zarządu p. Ludomir Grendyszyński przedstawił obecny stan sprawy przedmieścia-ogrodu w Młocinach pod nazwą „Nowa Warszawa".
Wobec zapewnienia budowy tramwaju elektrycznego, który będzie uruchomiony nie później, jak dn. 1 Lipca 1915 r. Towa-
*) Zobacz zeizyt X I I „Zdrowia".
— 58 —
rzystwo rozpocząć ma niezwłocznie budowę pierwszej seryi domów. Dnia 3 Maja odbędzie się zjazd na grunt dotychczas zapisanych członków, którzy wybiorą sobie działki pod budowę. Zarządowi udzielono upoważnienia do nabycia terenn.
Nadzieję na pomyślny wynik swych zabiegów i starań opiera delegacya nietylko na dodatnich warunkach terenów, blizkości jego od Warszawy i doskonałej komunikacyi tramwajowej ale i na dwóch ważnych w warunkach naszych czynnikach, a mianowicie na głodzie mieszkaniowym, panującym w Warszawie zarówno, jak i na prowincyi i na... braku przepisów budowlanych np. co do szerokości ulic, tak utrudniających, jak wiadomo, powstawanie w niektórych kiajach Zachodu przedmieść-ogrodów. Z drugiej strony dotkliwy brak kultury mieszkaniowej ludności naszej, zadawalającej się często byle jakiem mieszkaniem, nie sprzyja ra-cyonalnej podaży mieszkań.
Z przyjemnością zaznaczyć mogę, że delegacya widzi teraz już owoce swojej agitacyjnej działalności, właściciele bowiem terenów podmiejskich zwracają się do niej z prośbą o radę co do planowania ich, uznając widocznie dotychczasowy sposób traktowania parcelacyi za nieodpowiedni.
Jak więc widzimy, wyniki prac delegacyi nie są jeszcze dość namacalne, samo jednakże rozpowszechnianie idei i budzenie umysłów jest robotą doniosłą na przyszłość.
Dodać muszę, że gdyby delegacya nasza nic innego nie robiła prócz propagowania idei Howarda, podnoszenia kultury mieszkaniowej i rozpowszechniania wiadomości o zbawiennych wynikach racyonalnego planowania miast, a szczególnie tej życiowej podstawy—planowania, ograniczającego liczbę domów czy mieszkań na jednostce powierzchni, już ,to samo by wystarczało, jako dowód, że dotychczasowe metody budownictwa miejskiego są z gruntu fałszywe i że tylko nowoczesne—są racyonalne, gdyż prowadzą do rozwiązania wielce trudnego problemu mieszkaniowego.
Zbliża się powoli ta upragniona przez nas chwila, kiedy z jej zapoczątkowania powstałe i pod jej egidą działające Tow. mieszkań stałych będzie mogło przystąpić do pracy konkretnej — do pierwszej seryi budowy domów w Nowej Warszawie.
Długość okresu przygotowawczego, bo blizko siedm lat, sądzę, nie zadziwi tych, którzy rozumieją, w jakich warunkach
1
H i l l s h o t t L e t h w o r t h
Centralna dzielnica m. Lethworth L nową stacyą kolejową.
— 63 —
i z jakiemi trudnościami ta sprawa społeczna walczyć musiała i musi na każdym kroku. Wszystko trzeba było tworzyć. Począwszy od formy prawnej i komunikacyi właściwej aż do wyrobienia opinii, dotąd nieuświadomionej. W Niemczech, gdzie obecnie pracuje przeszło 12.000 kooperatyw budowlanych, mnóstwo stowarzyszeń lokatorów, związków urzędniczych, wreszcie — wpływowe i rozgałęzione Towarzystwo miast-ogrodów, w stosunku do przeszkód zdziałały wprawdzie bardzo dużo, posunąwszy sprawę mieszkaniową znacznie naprzód, w sumie jednak dotąd zaledwie kilka dziesiątków tysięcy korzysta z dobrodziejstw pojedynczego domku dla rodziny pojedynczej, reszta zaś wciąż jeszcze prowadzi smutny żywot w ciasnych i na ogół lichych mieszkaniach domów koszarowych. Początki te zarówno w Niemczech jak w ogóle na Zachodzie i u nas są jednak bardzo pocieszające i rokują duże nadzieje. Instytucye te są bowiem młode, żywotne i mają poparcie opinii. Etyka, ekonomia społeczna, hygiena i uświadomienie artystyczne złożyły się na to poparcie społeczne, którego ostatecznym celem jest zwiększenie sumy szczęścia ludzkiego, którego nie znajdujemy w sztucznem życiu wielkomiejskiem.
STATUT I REGULAMIN TYMCZASOWY
nowo zawiązanego Towarzystwa międzynarodowego miast-ogrodów I PLANOWANIA MIAST.
22 Sierpnia r. ub. odbył się w Londynie meeting w sprawie miast i przedmieść-ogrodów i planowania miast na całej kuli ziemskiej. Na meetingu owym byli obecni delegaci wielu krajów i towarzystw. Przedstawicielem Delegacyi W. T. H. był piszący te słowa. t'o ożywionej dyskus.yi zapadły uchwały następujące.
Towarzystwo będzie nosiło nazwę „Międzynarodowego Tow. miast-ogrodów i planowania miast."
Program prac Tow. i cele jego przedstawiają się jak następuje.
Jest to zrzeszenie międzynarodowe dla propagowania w różnych krajach zasad, głoszonych przez Howarda, twórcę idei miast-ogrodów, i w tym celu podejmuje:
a) badania ruchu miast-ogrodów w zastosowaniu do warunków życia różnych krajów;
b) tworzenie towarzystw miast-ogrodów w krajach, w których dotąd one nie istnieją, i popieranie ruchu już istniejących organi-zacyj we wszystkich krajach;
c) udzielanie rad i poparcia przy wcielaniu idei H. w postaci miast-przedmieść, i osad ogrodów;
d) pośredniczenie przy wymianie zdań pomiędzy organizacyami różnych krajów.
Towarzystwo będzie dążyło do celu za pomocą: a) urządzania peryodycznych kongresów międzynarodowych; b) założenia biblioteki międzynarodowej, zbierania i przecho
wywania publikacyj, dokumentów, rysunków, fotografij e tc dotyczących ruchu, o którym mowa.
c) ankiet i opracowywania statystyki międzynarodowej; d) zbierania i ogłaszania informacyj, odnoszących się do spe-
cyalnych warunków miejscowych i środków zaradczych; e) wydawania pisma, broszur i dzieł.
— 2 —
Towarzystwu obce będą cele polityczno-partyjne. Następujące jednostki mogą być wybierane, jako członkowie: a) towarzystwa propagujące ideę miast-ogrodów i planowania
miast; b) towarzystwa terenowe z ograniczoną dywidendą z tern je
dnak zastrzeżeniem, że tow. te będą przedstawione przez propagandowe tow. danego kraju:
c) osobistości wybierane przez Komitet Ogólny. Towarzystwo, jako członek, płaci jeden funt (10 rubli) rocznej
składki od każdych 200 członków swoich. Roczna składka członków pojedynczych nie jest jeszcze określona. Komitet Ogólny określi wysokość jej w przyszłości.
Kierownikami Tow. będą: a) Komitet generalny czyli Rada. b) Komitet Wykonawczy. c) Sekretarz generalny. Rada będzie się składała z przedstawicieli, mianowanych przez
tow. propagandowe krajów poszczególnych. Te ostatnie w liczbie mniejszej od pięciuset wybierają jednego członka Rady, ponad 500 — dwóch. Kongres międzynarodowy wybiera oprócz powyższych — sześciu członków.
Komitet generalny corocznie wybiera miejsce i porę zjazdu własnego, t. j . Komitetu, a będzie posiadał następujące atrybucye:
a) określać zadania i zasady Tow.; b) sporządzać budżet i określać bliższy program prac; c) wybierać Komitet Wykonawczy, sekretarza generalnego
i określać ich wynagrodzenie: d) decydować w sprawach, nieprzewidywanych w programie; e) postanawiać „agenda", datę kongresu, porządek dzienny
jego i cały materyał dyskusyjny. Komitet generalny powinien się zbierać przed i po każdym
kongresie, a także na życzenie członków Komitetu przynajmniej z trzech poszczególnych krajów.
Komitet Wykonawczy będzie się składał z 7 członków wybranych przez Komitet generalny czyli Kadę i z łona tejże.
Komitet Wykonawczy będzie miał za zadanie zwoływać Komitet generalny w celu porozumiewania się co do działalności własnej i kontrolowania wydatków. Będzie on przygotowywał i organizował kongresy i decydował we wszelkich sprawach nie rozpatrywanych przez Komitet generalny aż do następnego zebrania Rady.
Sekretarz generalny podlega władzy Komitetu Wykonawczego i odpowiedzialny jest za cały bieg spraw Towarzystwa, a także będzie wydawał organ Tow.
— 3 —
Zasadniczo Kongres Międzynarodowy będzie zwoływany co 2 lub 3 lata. Miejsce i porę wybiera Kongres lub też Komitet generalny.
Kongres będzie się składał z a) członków Komitetu generalnego, b) delegatów poszczególnych towarzystw, c) z osobistości poleconych przez Radę i d) z osób zaproszonych przez Komitet Wykonawczy z głosem jeiynie doradczym.
Na posiedzeniach Kongresu każdy członek jego korzysta z prawa głosu (wyjątek—wyżej).
Kongres będzie miał następujące atrybucye: a) wybierać pre-zydyum i sześciu członków generalnego Komitetu oprócz mianowanych przez towarzystwa ideowe, b) dyskutować i decydować we wszelkich sprawach, przedstawianych kongresowi przez Komitet generalny lub też wniosków, przesłanych na ręce Sekretarza generalnego conajmniej na trzy miesiące przed datą Kongresu i c) wybierać miejsce następnego Kongresu.
Uwaga. W dołączonym do tego programu liście prosi dele-gacyę naszą Sekretarz generalny p. Culpin o uwagi, jakie nam się nastręczą i przystąpienie do Międzyn. Tow., uważając ją, jako pioniera i jednego z pierwszych adherentów Tow., które będzie miało wielkie znaczenie dla całego ruchu ideowego.
P. Culpin zapytuje dalej, czy nasza Delegacya zamierza przyjąć udział w pierwszym Kongresie w Letchworth w Lipcu r. b.
Kongres ma być połączony z wycieczką jednotygodniową po Anglii celem zwiedzenia najważniejszych wcieleń idei Howarda. Mają być zwiedzone: New Earswick, Port Sunlight, Bourneville, Letchworth, Hampstead i spółdzielcze przedmieścia pod Liverpoo-lem, Birminghamem, dalej Ealing pod Londynem i urządzenia municypalne stolicy. Mr. Culpin obiecuje zająć się całą wycieczką od przybycia jej na teren angielski i przysłać nam zawczasu kompletny kosztorys jej (koleje, hotele etc).
Dr. Władysław Dobrzyński.
Odbttka z N-ru 6 „Zdrowia" z roku 1914.
Odezwa w sppawie wycieczki do Anglii.
Delegacya do sprawy miast ogrodów przy Warsz. Tow. Higienicznym w wykonaniu dalszego programu swego pragnie w Lipcu b. r. zorganizować wycieczkę do Anglii w celu zwiedzenia istniejących tam miast, przedmieść-i osad ogrodów, kooperatyw mieszkaniowych (Oopartnerships). urządzeń komunalnych i innych, mających związek z hygieną socyalną.
Zamierzona wycieczka ta, jak i inne, a zwłaszcza urządzane rok rocznie z wielkiem powodzeniem przez inne towarzystwa miast-ogrodów, da możność uczestnikom lej zbadania na miejscu znanej w świecie angielskiej kultury mieszkaniowej, postępów w rozwoju idei miast ogrodów i t. d.
Wycieczka rozpocznie się w Londynie 9 Lipca, skąd skieruje się do Birmingham, wielkiego ośrodka przemysłowego Anglii i do znanego w świecie B mrnville, Harborne i innych ważnych kolonij. Ztamtąd —do miasta poitowego Liverpoolu z koloniami Port Sunlight, Wavertree, do starożytnego miasta Chester i wreszcie po powrocie do Londynu, omnibusami automobilowemi do Letchworth.
Obok rozwiązania właściwego problemu mieszkaniowego pr/ez zarządy municypalne, przemysłowców i kooperatywy, obok bogactwa wrażeń artystycznych (kościoły, muzea, piękne krajobrazy i t. d.) uczestnicy będą mieli możność zapoznania się ze spo-łecznemi urządzeniami, jak domy dla ludzi samotnych, domy ze wspólną kuchnią, szkoły i t. d
Wycieczka obiecuje bogaty materyał nietylko dla hygiemsty, lekarza, ekonomisty, architekta i działacza municypalnego, ale i dla zwolenników różnych reform społecznych.
Wycieczka niewątpliwie, dowiedzie ad oculos, że domy koszarowe nawet w centrach bardzo wielkich nie są koniecznym warunkiem ż1 cja wi Ikomiejskiego, że przeciwnie, przy rozumnem planowaniu i dobrej polityce terenowej mały domek z ogródkiem, jako typ mieszkaniowy, jest zupełnie możliwy do urzeczywistnienia.
- 2 —
Wycieczkę na terenie angielskim i Kongres zwolenników urządza międzynarodowe Tow. miast-ogrodów założone przy współudziale Delegacyi naszej w Sierpniu r. z. z racyi dziesięciolecia istnienia Letchworth, pierwszego i jedynego dotąd na świecie mia-sta-ogrodu dla upamiętnienia tego' faktu doniosłego dla historyi kultury ogólno-ludzkiej. Narodowości reprezentowanych będzie kilkadziesiąt. Dotąd jest już zapisanych przeszło 200 uczestników Kongresu i wycieczki. Koszt całkowity wycieczki, która rozpocznie się w dniu 9-ym Lipca w Londynie i skończy w dniu 18-ym tegoż miesiąca i tymże mieście wyniesie 112 rubli. Jeżeli się zbierze dostateczna liczba uczestników polskich, można będzie wejść w porozumienie z jakiemś tow. podróżniczem, któreby zawiozło nas do Londynu i z powrotem do jednego z obranych przez nas miast kontynentu. Sekretaryat Tow. angielskiego gotów jest zresztą podjąć się kierownictwa i tej części wycieczki. Wiadomości bliższe — w kancelaryi Warsz. Tow. Hyg. (Krak.-Przedmieście 66).
Program wycieczki do Anglii i Kongresu w sprawie miast-ogrodów.
9 Lipca. — Czwartek. Spotkanie w Londynie.
10 Lipca. — Piątek'. Zwiedzenie domów koszarowych przy Caledonian Road, kolo
ny Rady hrabstwa w Tottenham (domki małe) i Kennigton cottages króla Jerzego V-go.
11 Lipca. — Sobota. Wycieczka omnibnsami-automobilami do pizedmieścia-ogrodu
Ealing i Hampstead. Pierwsze posiedzenie Kongresu Międzynarodowego. Temat: „Kooperatywy mieszkaniowe a przedmieścia-ogro-dy." Po zwiedzeniu .miejscowości Hampstead odbędzie się na cześć gości przedstawienie teatralne. Wieczorem — iluminacya.
12 Lipca. '— Niedziela.
Dzień wolny. (Wycieczka Tamizą do Hampton Court Palace).'
13 Lipea.— Poniedziałek-Specyalnym pociągiem do Birmingham: 0/icyalne przyjęcie
przez Lord Mayora. Wycieczka do przedmieścia ogrodu Haiboxne i słynnego Bournville. Przyjęcie-przez Mi', ('adbuiy'ego.
— 3 —
14 Lipca. — Wtorek.
Birmingham. Drugie posiedzenie Kongresu. Temat: „Planowanie miast." Po obiedzie — wycieczka do Chester, średniowiecznego miasta, gdzie odbędzie się oflcyalne przyjęcie. Wieczorem — Zwiedzenie doków w Liverpoolu.
15 Lipca. — Środa. Rano — wycieczka do Port Sunlight. Przyjęcie przez Sir
William Lèvera. Trzecie posiedzenie Kongresu. Temat: „Osady przemysłowe." Po obiedzie — zwiedzenie przedmieścia-ogrodu Wa-vertree.
16 Lipca. — Czwartek. Zwiedzenie słynnej w świecie dzielnicy, zbudowanej przez mu-
nicypalność. Temat: „Municypalność, jako dostarczycielka mieszkań." Po obiedzie wycieczka do Stratford on Avon — miejsca urodzenia Shakespeare'a, Warwick Castle etc. Wieczorem — przybycie do Londynu.
17 Lipca. — Piątek.
Wyjazd automobilami do Letchworth. Piąte posiedzenie Kongresu. Przemówienie pożegnalne Mr. Ebenereza Howarda, prezesa Kongresu.
Następnie odbędzie się wycieczka do Szkocyi. Dr. Wł. Dobrzyński.
W SPRAWIE ODBUDOWY BELGII.
W tych dniach otrzymałem, jako członek Komisyi Wykonawczej Towarzystwa miast-ogrodów i Planowania miast, datowane d. 7/XII 14 pismo od Sekretarza tegoż towarzystwa z prośbą o podanie do wiadomości osób zainteresowanych, za pośrednictwem miast-ogrodów przy W. T. H., poniższej odezwy, wypowiedzenie się w sprawie odbudowy Belgii naszego świata hygie.iicznego i tech-niczno-artystycznego, jak również o współpracownictwo.
W Lutym r. b. będzie w Londynie zwołany meeting ze współudziałem kilku ministrów belgijskich w tej doniosłej sprawie, która podjęta została przez rzeczone Towarzystwo z zapałem i powagą, cechującemi anglików. Odezwa winna być uważana, jako wstęp do korespondencyi kwestyi tej poświęconej, a więc i żywej wymiany myśli.
Odezwa ta brzmi, jak następuje:
„O Nowej B e l g i i".
„Miasta i wsie Belgii, które do niedawna pięknością swą przyciągały ze wszystkich stron świata turystów-miłośników natury i sztuki, leżą teraz w gruzach. Kościoły, domostwa, gmachy publiczne i fermy są z ziemią zrównane. Z wyjątkiem małego zakątka, kraj cały przedstawia obraz nędzy, jakiej świat nie widział.
Ale w niedalekiej przyszłości belgijczycy powrócą do siebie i bezdomni, którzy obecnie znajdują przytułek w Holandyi, Fran-cyi i Anglii, na nowo rozpoczną przerwaną nić swego życia. Tak jednak jak teraz rzeczy stoją, powrót równałby się narażeniu na nową klęskę i szkodliwości różnego rodzaju, wynikające ze zgliszcz i ruin. Dlatego Tow. miast-ogrodów uważa za właściwe zapoczątkować rozważenie sprawy odbudowy Belgii przez powołanych do tego rzeczoznawców świata całego.
- 3 —
Tu nie chodzi jedynie o planowanie miast albo dzielnic, ale o jednolite rozplanowanie całego kraju. Belgijskiemu narodowi można będzie przez rozważanie takich projektów oddać jedyną w swoim rodzaju przysługę. Nie zabraknie odpowiednich pracowników i nie powinno być trudności w sprawie funduszów.
Przedewszystkiem potrzebny jest szkic po rozejrzeniu się w kraju, jako całości, przez ludzi do tego powołanych. Szczegółowe informacye możnaby już teraz otrzymać od belgijczyków, którzy obecnie goszczą w Anglii i podstawa dla opracowywanego projektu mogłaby być naszkicowana bez wielkich trudnośni. Następnie możnaby przystąpić do opracowania planu obejmującego poszczególne miasta, wsie, domy, kanalizacye, komunikacye. przemysł i rolnictwo, według myśli oryginalnej E. Howarda, propagowanej obecnie we wszystkich niemal kulturalnych krajach świata. Najwięksi myśliciele wypowiedzieli się na korzyść praktycznej wartości idei miast ogrodów i jej wyższości nad wszelkiemi inne-mi propozycyami zarówno dla życia miejskiego, jak i wiejskiego.
Idea miast-ogrodów dąży do praktycznego planowania na szerszą skalę na niezabudowanym gruncie. Podstawy na których myśl ta się opiera, poddane zostały ścisłemu badaniu i uznane zostały jako doskonałe i zdrowe. Jeden tylko przykład-Letchworth-pomimo braków i błędów nieuniknionych w początkach wystarcza, by usprawiedliwić dostatecznie to twierdzenie. Fakt, że w Anglii znajduje się już przeszło pięćdziesiąt wcieleń tej idei w postaci przedmieść i osad-ogrodów dowiódł jej życiowości i zachęca do wiary, że uda się ideę tę wprowadzić w czyn w całej jej rozciągłości i konstrukcyi.
Oczywiście przy odbudowaniu Belgii winno być starannie zachowane to, co pozostało z dawniejszej jej sławy, ale tern niemniej praca rekonstrukcyi będzie olbrzymia. Dana tu będzie wielka sposobność odbudowania całego kraju. Zabraknie w nim może wielu pomników przeszłości w postaci starych zaułków lub dzielnic całych; które przetrwały wieki, ale powstanie natomiast kraj zdrowotnych miast i wsi, w których nie będzie więcej owych starych, ciemnych podwórek antihygienicznego życia miejskiego. Zalety środowisk wielkomiejskich będą w nich zespolone ze słodyczą życia wiejskiego. W kompleksie gmin racyonalnych rozmiarów, z których każda otoczona będzie pasem rolniczo-ogrodniczym i po-
— 3 —
łączona właściwemi środkami komunikacyjnemi, znajdą się wszystkie warunki do zastosowania zdrowych społecznie zasad Howarda, których dotąd nie zdążono jeszcze w życie wprowadzić.
Należy oczywiście starannie unikać każdego podejrzenia, że chciałoby się Belgii narzucić egzotyczny typ zarówno planu ogólnego, jak i szczegółowego. Wszystko ma być wykonane według wskazówek proponowanych i zaaprobowanych przez samych belgijczyków. Żaden projekt nie daje w tym względzie takiego pola dla inicyatywy indywidualnej i nie posiada tej wielostronności, która cechuje ideę Howarda.
W istocie jest to ambicya szlachetna, chcieć z obecnego nieszczęścia zapewnić Belgii dobro przyszłości,-z popiołów jej pięk* nej, lecz przez wojnę zniszczonej przeszłości wznieść nową i jeszcze wspanialszą Belgię, której dzieci nigdy nie będą doświadczały okropności wojny.
Młoda Belgia, zaopatrzona w zdrowe i piękne mieszkania i cały rynsztunek nowoczesnej cy wilizacyi, będzie mogła tak dzielnie pracować w przemyśle, rolnictwie i handlu, jak ich ojcowie walczyli na polu bitwy.
Praca ta bynajmniej nie jest przedwczesną. Zadanie będzie olbrzymie, trzeba będzie zasięgnąć rady powag i zwoływać zebrania. Musimy wiedzieć, czy propozycya nasza jest wykonalna, a współpracownictwo wszystkich zainteresowanych narodów zapewnione. W każdym z krajów kulturalnych działają towarzystwa miast-ogrodów, związane z Tow. międzynarodowem, które dopiero w Lipcu roku ubiegłego odbyło pierwszy swój Zjazd w Londynie. Pierwsze kroki mogłyby więc być zrobione przez te organizacye, które niniejszem o zdanie zapytujemy. Będą one zaczątkiem naj, większej pracy rekonstrukcyjnej, jaką kiedykolwiek w biegu histo-ryi przedsięwzięto."
Zapytywany niniejszą odezwą, poparłem tę myśl gorąco, dołączywszy pewne uwagi, jakie mi się nasunęły w sprawie zasadniczej i jej strony finansowej. Jeszcze przed otrzymaniem odezwy napisałem artykuł do Kuryera Warszawskiego w sprawie racyo-nalnej odbudowy miast i wsi zniszczonych przez wojnę w Polsce.
Dr. Władysław Dobrzyński.