Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

117

Transcript of Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

Page 1: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2
Page 2: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

WSTĘP

Bitwa batohowska stoczona na polach Ukrainy 1-2 czerwca1652 r. pomiędzy armią koronną dowodzoną przez hetmanapolnego Marcina Kalinowskiego a połączonymi siłami kozacko--tatarskimi, na których czele stali Bohdan Chmielnicki i Nura-dyn sołtan, odegrała w dziejach środkowej i wschodniejEuropy szczególną rolę. Jej konsekwencją była ostatecznazmiana dotychczasowego układu sił w tej części Europy.

Niestety, bitwa ta, stanowiąca jedną z największych klęskpolskiego oręża, również w sferze politycznej wywarła wyjąt-kowo niekorzystny wpływ na dalsze losy Rzeczypospolitej.Ironią losu jest to, że nie mniej znaczący i równie niekorzy-stny wpływ w perspektywie czasu wywarła ona na losyUkrainy, której armia odniosła pod Batohem największe zwy-cięstwo nad wojskami polskimi.

W początkach 1652 r. trwające na Ukrainie od kilku latpowstanie kozackie, na którego czele stał ruski szlachcic,Bohdan Zenobiusz Chmielnicki, znalazło się kolejny razw impasie. Po raz drugi od momentu wybuchu powstaniaokazało się, że Kozacy mimo zwycięstw odnoszonych nadarmią polską nie są w stanie pokonać Rzeczypospolitej tylkoprzy pomocy Tatarów. Niezatwierdzenie przez sejm traktatuzawartego w 1651 r. w Białej Cerkwi oznaczało, że pokój naUkrainie jest rzeczą wątpliwą.

Do ponownego starcia Chmielnicki zamierzał się przygoto-wać pozyskując nowego sojusznika - Mołdawię - przez

Page 3: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

podporządkowanie jej Ukrainie. Kolejny raz wspomagać gomieli Tatarzy. Zamierzał tego dokonać doprowadzając domałżeństwa Domny Rozandy ze swym synem TymofiejemChmielnickim, przy czym zdanie młodej hospodarówny bądź jejojca nie miało większego znaczenia. Chmielnickiemu w pełniwystarczała zgoda Wysokiej Porty i choć wiedział, że ze wzglę-du na koligacje i stosunki hospodara mołdawskiego BazylegoLupula wyprawa na Mołdawię oznaczać może wojnę z Rzeczą-pospolitą, to jednak w końcu maja 1652 r. posiłkowany przezTatarów podjął wyprawę. Na jego drodze znalazła się armiakoronna dowodzona przez hetmana polnego koronnego MarcinaKalinowskiego, który uległ namowom hospodara i wbrew woliJana Kazimierza postanowił pokrzyżować plany Chmielnickiego.To siłą rzeczy oznaczać musiało starcie zbrojne.

W dwudniowej bitwie pod Batohem oddziały Chmielnic-kiego wspomagane przez Tatarów dosłownie zniosły armiękoronną w ogromnej części składającą się z wyborowegożołnierza. Nie była to porażka, to był pogrom zakończonyrzezią dokonaną przez zwycięzców na jeńcach polskich wzię-tych do niewoli podczas bitwy.

Wydarzenia na polach batohowskich przesądziły ostatecz-nie o niemożności rozwiązania problemu „ukraińskiego"w ramach Rzeczypospolitej.

Stały się nieaktualne wszystkie projekty zaprowadzeniaspokoju na Ukrainie, która w 1667 r. po kilkunastu latachwalk została podzielona pomiędzy Rzeczpospolitą i Moskwę.Runęły również plany Chmielnickiego o stworzeniu samo-dzielnej Ukrainy. Car okazał się zbyt potężnym „opiekunem"i Ukraina na ponad 320 lat stała się integralną częścią Rosji.

Aktywne włączenie się Moskwy w wydarzenia tej częściEuropy było także początkiem końca samodzielnego bytuchanatu krymskiego, który kilkadziesiąt lat później podzieliłlosy Ukrainy.

Przedstawienie przebiegu bitwy z powodu ogromnych roz-bieżności w przekazach źródłowych jest bardzo trudne. Biorąc

to pod uwagę, w każdym wypadku starałem się rozważyćwszystkie wersje i wybrać najbardziej prawdopodobną.W wypadku milczenia źródeł stawiam hipotezy, które staramsię uzasadniać.

Przedstawiony przeze mnie obraz wydarzeń opiera się naanalizie relacji pochodzących niemal wyłącznie od stronypolskiej. Na swe usprawiedliwienie mogę tylko dodać, żejeden z najlepszych historyków ukraińskich, Michaił Hruszew-ski, operujący znakomitą bazą źródłową, próbujący w swychstudiach nad dziejami Ukrainy' odtworzyć przebieg bitwy,również nie odnalazł relacji kozackich.

Nie udało mi się też dotrzeć do ani jednej polskiej relacjiuczestnika bitwy, która popierałaby moją tezę o bratobójczychwalkach toczonych w polskim obozie drugiego dnia bitwypomiędzy piechotą cudzoziemskiego autoramentu i oddziała-mi jazdy polskiej. By problem ten wyjaśnić, przeszukałemkorespondencję z roku 1652 znajdującą się w ArchiwumRadziwiłłów, Archiwum Publicznym Potockich i ArchiwumOrdynacji Zamoyskich dostępną w Archiwum Głównym AktDawnych w Warszawie. W archiwach tych poszukiwałemrównież listów osób, o których wiedziałem z innych źródeł, żebrały udział w bitwie, licząc na odnalezienie późniejszychrelacji. Niestety, wysiłki te nie przyniosły większych rezul-tatów. Podobne poszukiwania przeprowadziłem w dostępnychw Bibliotece Narodowej (zmikrofilmowanych) zasobach bib-liotek: Czartoryskich i Ossolińskich, również z negatywnymskutkiem. Z jednym wyjątkiem - w Tekach Naruszewiczaudało mi się znaleźć list, w którym jest wzmianka o niesub-ordynacji części oddziałów jazdy w obliczu wroga.

Jest rzeczą straszną, że jedna z najtragiczniejszych klęskoręża polskiego Pierwszej Rzeczypospolitej objęta zostałaprzez historyków swego rodzaju zmową milczenia. O ile pisa-li o niej historycy XVII-wieczni, o tyle jedyną późniejszą

1 M. H r u s z e w s k i , Istorija Ukrainy-Rusy, Kijów 1924.

Page 4: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

pracą na ten temat jest szkic Ludwika Kubali Krwawe swatynapisany jeszcze w ubiegłym stuleciu. Niestety, zawiera wielebłędów, nie spełnia też dzisiejszych kryteriów stawianychpracy historycznej. Co więcej, o bitwie tej nie pisała równieżstrona przeciwna, dla której przecież stanowiła największew tej wojnie zwycięstwo.

Za nakłonienie mnie do zajęcia się tym tematem i za pomocudzieloną podczas pisania tej pracy dziękuję serdecznie profe-sorowi Jaremie Maciszewskiemu. Wyrazy podziękowaniaskładam także profesorowi Janowi Wimmerowi za udzielaniemi cennych wskazówek. Dziękuję też doktorowi MirosławowiNagielskiemu za krytyczne uwagi, które pozwoliły mi uniknąćkilku błędów.Ostrów Mazowiecka, 6 sierpnia 1993.

RZECZPOSPOLITA 1648-1652.WOJNA Z KOZAKAMI

W końcu 1647 r. na kresach Rzeczypospolitej rozpoczął sięciąg zdarzeń, które w znaczący sposób zaważyły na losachzarówno jej, jak i pozostałych państw tego regionu. Początekdał z pozoru mało znaczący zatarg o kobietę pomiędzypolskim szlachcicem Danielem Czaplińskim i Kozakiem, set-nikiem czehryńskim, Bohdanem Chmielnickim. Oskarżonyprzez Czaplińskiego o zdradę, Chmielnicki uciekł na Niż, byszukać pomocy u Kozaków znajdujących się poza faktycznąwładzą Rzeczypospolitej (w rzeczywistości wypełniając tajnerozkazy królewskie, przygotowywał on morską „wycieczkę".Zapewniwszy sobie pomoc tatarską Chmielnicki zdecydowałsię wzniecić na Ukrainie powstanie.

W maju 1648 r. w bitwach nad Żółtymi Wodami i podKorsuniem wojska kwarciane i wspierające je poczty magnac-kie zostały rozbite, tym samym więc zaprzepaszczono szansęstłumienia powstania w zarodku. Jedną z podstawowych przy-czyn klęski była pochopna decyzja hetmana wielkiego koron-nego Mikołaja Potockiego o marszu w głąb Ukrainy bezuprzedniego połączenia się z blisko 6-tysięczną grupą Jere-miego Wiśniowieckiego, co dałoby razem około 20 tysięcywojska. Dla porównania Chmielnicki pod Żółtymi Wodamidysponował około 10-tysieczną armią. Drugim błędem pol-skiego dowództwa była fatalna w skutkach decyzja Potoc-

Page 5: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

kiego o podziale 15 tysięcy wojska na trzy grupy, z którychjedna, składająca się z Kozaków rejestrowych, przeszła póź-niej na stronę powstańców. Wieść o klęskach zbiegła sięz wiadomością o śmierci króla Władysława IV. Rzeczpo-spolita weszła w okres bezkrólewia pozbawiona sił zbrojnych,z koniecznością zmierzenia się z wyjątkowo groźnym prze-ciwnikiem. Siły powstańców rosły w ogromnym tempie.Przyczyną tego były przebiegające na kilku płaszczyznachi, jak dotąd, silnie tłumione konflikty w tym rejonie.

Rację mają ci historycy , którzy wśród najważniejszychprzyczyn wybuchu powstania widzieli „błędną, bo nieskutecz-ną" politykę Rzeczypospolitej wobec Kozaków. Tych zaśostatecznie zbulwersowały niezrealizowane plany wojny z Tur-cją, po której wiele sobie obiecywali.

Panujący na Ukrainie w ciągu ostatniego dziesięciolecia„złoty pokój" (1638-1648) był okresem, w którym nawar-stwiły się konflikty narodowe, społeczne i religijne. Właśniewówczas ukształtowały się nie spotykane w tej skali w innychregionach Rzeczypospolitej latyfundia magnackie, funkcjonu-jące w systemie rujnujących majątki chłopskie dzierżawi arend. System ten charakteryzował się nadmiernym wzros-tem wszelkiego rodzaju świadczeń, których efektem stał siębezlitosny wyzysk chłopów i czerni. Ponieważ w tym samymczasie nasiliła się kolonizacja Ukrainy przez Polaków, siłąrzeczy jej ludność upatrywała w nich sprawców wszystkichnieszczęść. Antagonizm powiększały różnice wyznaniowe.Kozacy, chłopi i czerń byli wyznawcami prawosławia, tymsamym znajdowali się pod przemożnym wpływem wrogiegoRzeczypospolitej ruskiego duchowieństwa.

We wrześniu 1648 r., kiedy doszło do nowego starcia,blisko 30-tysięczna armia polska nie podjęła nawet walkiz siłami kozacko-tatarskimi. Powstanie kozackie nabrało cha-rakteru wojny pomiędzy Rzecząpospolitą a kształtującym sięnarodem ukraińskim. Wojna ta, pomimo że od początku towa-

rzyszyła jej obca interwencja (Tatarzy), przez współczesnychpostrzegana była jako domowa1.

Tymczasem już po klęsce piławieckiej (1648) wybrany nakróla młodszy brat Władysława, Jan Kazimierz, wspieranyprzez kanclerza wielkiego koronnego Jerzego Ossolińskiego,zamierzał ponownie nakłonić Kozaków do wojny z Turcją,licząc, że uda się ich pozyskać dla Rzeczypospolitej. Pobezowocnych rozmowach toczonych na przełomie 1648- 1649,wiosną obie strony przystąpiły do działań zbrojnych. Polacyzamierzali rozbić siły Chmielnickiego i przywrócić porządekna objętych powstaniem terenach. Chmielnicki zaś, licząc napomoc Tatarów, nosił się już z zamiarem uniezależnieniaUkrainy od Rzeczypospolitej. Naiwna wiara króla i kanclerzaw możliwość pokojowego zażegnania konfliktu sprawiła, żedo starcia tego Rzeczpospolita przystąpiła zupełnie nieprzygo-towana.

W połowie lipca 1649 r. armia kozacko-tatarska przystąpiłado oblężenia Zbaraża bronionego przez niewielkie siły pol-skie. Wraz z czeladzią liczyły one około 18 tysięcy. Wojskokozacko-tatarskie było kilkakrotnie liczniejsze. Oblężenietrwało ponad miesiąc (11 lipca - 23 sierpnia), ale rozstrzyg-nięcie nastąpiło gdzie indziej. Decydująca bitwa rozegrała siępod Zborowem. 15 sierpnia 1649 r. armia Jana Kazimierzazmierzyła się tu z trzonem sił kozacko-tatarskich. Bitwaniemal nie zakończyła się klęską armii koronnej. W krytycz-nej sytuacji kanclerz Jerzy Ossoliński doszedł jednak doporozumienia z Tatarami. Ci wycofali się z bitwy, zmuszająctym samym Chmielnickiego do zawieszenia działań i ukorze-nia się przed polskim królem. Warunki ugody sankcjonowaływiększość zmian, które zaszły na Ukrainie w ciągu ostatnichdwóch lat: rejestr kozacki podniesiono do 40 tysięcy, wy-

1 Świadczy o tym choćby tytuł dzieła Samuela ze Skrzypny T w a r d o w -s k i e g o wydanego w Kaliszu w 1660 r.: Wojna domowa z Kozaki i TataryZ Moskwą potym Szwedami i z Węgry.

Page 6: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

10

dzielono trzy województwa: czernihowskie, bracławskiei ukraińskie, gdzie nie wolno było przebywać wojskom koron-nym, na czele armii kozackiej stał hetman JKMci wojskazaporoskiego - Bohdan Chmielnicki, podlegający władzykrólewskiej. Jedynym optymistycznym akcentem kampanii1649 r. było zwycięstwo hetmana polnego litewskiego księciaJanusza Radziwiłła nad liczebniejszą grupą pułkownika kijow-skiego Stanisława Krzeczewskiego pod Łojowem (31 lipca

1649).Ugoda zborowska nie satysfakcjonowała żadnej ze stron,mimo to będący jej następstwem pokój na Ukrainie trwałponad rok. W dużej mierze stało się tak w wyniku zbliżenia nalinii Warszawa-Bachczysaraj; pierwotnie wokół projektówwojny z Turcją, do której Tatarzy zgodzili się przystąpić postronie Rzeczypospolitej (w koalicji z innymi państwami),później wokół projektu wyprawy na Moskwę, znacznie bar-dziej pociągającej Tatarów. Rezygnacja Rzeczypospolitejz tych planów doprowadziła do ponownego zbliżenia kozac-ko-tatarskiego. Jednocześnie śmierć kanclerza Ossolińskiego(ostatecznie przekreślająca realizację planów i tak dosyćwątpliwej wojny z Turcją) sprawiła, że w Rzeczypospolitejgórę wzięło stronnictwo związane z Jeremim Wiśniowieckim,dążące do zbrojnego rozstrzygnięcia konfliktu z Kozakami.

Do nowego starcia obie strony przygotowywały się bardzoskrupulatnie. Rzeczpospolita wystawiła najsilniejszą w swejdotychczasowej historii armię, Chmielnicki zaś zmontowałkoalicję, w skład której oprócz Tatarów wchodził Siedmio-gród, a w Rzeczypospolitej na terenach nie objętych po-wstaniem przygotowywał rozruchy chłopskie.

Do pierwszych walk doszło pod koniec stycznia 1651 r. Postronie polskiej brały udział regularne oddziały dowodzoneprzez hetmana polnego koronnego Marcina Kalinowskiego.Walki jednak nie przyniosły większych korzyści żadnej zestron. Prowadzenie kampanii przy pomocy doborowych zacię-żnych jednostek, nie mogącej przy tym choćby ze względu na

11

liczebność użytych sił przynieść rozstrzygnięcia, było błędem.Przygotowując się do decydującego starcia Rzeczpospolitapozbawiała się bezpowrotnie części najlepszych oddziałów.Mimo to w trzydniowej bitwie (28-30 czerwca 1651) podBeresteczkiem Polacy odnieśli sukces. Po stronie polskiejwalczyło prawie 30 tysięcy żołnierzy zaciężnych i mniejwięcej tyle samo pospolitego ruszenia. Liczebność sił kozac-kich, różnie podawana, moim zdaniem dochodziła do 80tysięcy, w tym około 30 tysięcy rejestrowych. Towarzysząceim czambuły tatarskie liczyły 20-25 tysięcy.

Po dwóch dniach walk, które nie przyniosły rozstrzyg-nięcia, w trzecim dniu bitwy o sukcesie armii koronnejzadecydował zmasowany atak polskiego centrum składające-go się z regimentów cudzoziemskiego autoramentu i artyleriina Tatarów. Pod naporem prącej do przodu piechoty i rajtarii„nieczułych" na tatarskie kontrataki, rzucili się oni do ucie-czki. Dopiero to skłoniło jazdę polską (prawego skrzydła) doataku. Pozostawali jeszcze Kozacy. Choć bez Chmielnickiego,skutecznie bronili się pod osłoną dziesięciorzędowego taboru,który po kilku dniach oblężenia udało się Polakom zdobyć.Pozostawało teraz ruszyć w głąb Ukrainy, połączyć się zezwycięskimi wojskami litewskimi (6 lipca 1651 armia litew-ska Janusza Radziwiłła zniosła pod Czernihowem 15-ty siecz-ną grupę Martyna Nebaby), rozbić ocalałe z pogromu siłyChmielnickiego i zaprowadzić na Zaporożu porządek.

Szybkie i zdecydowane działania mogłyby zakończyć siępowodzeniem takiej operacji. Niestety, szlachta zaniepokojo-na wieściami z głębi kraju (groźby buntów chłopskich),dodatkowo podburzana przez podkancłerzego koronnego Hie-ronima Radziejowskiego, odmówiła udziału w wyprawie.Podobnie postąpiła większość senatorów obecnych pod Beres-teczkiem. Na koniec wycofał się także król Jan Kazimierzzabierając przy tym dwa regimenty piechoty cudzoziemskiej.Kampania prowadzona przez hetmanów Potockiego i Kali-

Page 7: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

12

nowskiego, po śmierci towarzyszącego im księcia JeremiegoWiśniowieckiego straciła praktycznie swój zaczepny charak-

ter..W początkach września doszło do połączenia armii koron-

nej i litewskiej (która uprzednio zdobyła Kijów). Siły polsko-litewskie ponownie spotkały się z armią kozacką, odtworzonąjuż przez Chmielnickiego. Nie dorównywała ona jednak liczeb-nością i jakością rozbitej pod Beresteczkiem. Również posiłkitatarskie były znacznie mniejsze. Do starcia obu armii doszło21 września pod Białą Cerkwią. W trakcie bitwy oddziałylitewskie, stanowiące polskie prawe skrzydło, odniosły suk-ces, jednak wypracowaną przez nich możliwość zwycięstwazaprzepaścił hetman wielki koronny Mikołaj Potocki. Swądecyzję wstrzymania ataku argumentował tym, że przybył,aby zawrzeć pokój, a nie bić się. Bitwa pozostała więc nierozstrzygnięta, a zawarta ugoda była rozejmem, nie traktatempokojowym.

Warunki pokoju były dla Kozaków znacznie mniej korzyst-ne niż pod Zborowem. Rejestr ograniczono do 20 tysięcy.Kozacy rejestrowi mogli przebywać tylko w królewszczyz-nach województwa kijowskiego. Zniesiono linię demarkacyj-ną stanowiącą granicę dla polskich oddziałów wojskowych.Hetman kozacki podlegał odtąd rozkazom nie tylko króla, alerównież hetmanów koronnych.

Sejm zwołany do Warszawy na 26 stycznia 1652 r. zajął sięprzede wszystkim „sprawą" Hieronima Radziejowskiego po-zbawionego przez króla urzędu podkanclerzego koronnegoi skazanego na infamię. Obecność na sali sejmowej delegatówwojska domagających się uregulowania zapłaty oraz posłówkozackich przybyłych w sprawie ratyfikacji ugody z BiałejCerkwi nie przyniosła żadnego skutku. 11 marca sejm zostałzerwany. Posłowie rozeszli się nie zatwierdziwszy ani ugodybiałocerkiewskiej, ani należności dla wojska. Rzeczpospolitajakby nie chciała pokoju, do wojny jednak również się nieprzygotowywała.

STOSUNKI Z SĄSIADAMI

Wojna z Kozakami toczona od 1648 r. wywierała ogromnywpływ na stosunki Rzeczypospolitej z sąsiadami. W interesu-jącym nas okresie jedynym jej sojusznikiem w walcez Chmielnickim i Tatarami był hospodar mołdawski, poddanyPorty Otomańskiej - Bazyli Lupul. Szwecja, Siedmiogród,Turcja i Moskwa, początkowo obojętne bądź nieprzychylneChmielnickiemu, z czasem zaczęły sympatyzować z nim.Częściowo przyczyną tego był fakt, że od drugiej połowy1650 r., po śmierci kanclerza Jerzego Ossolińskiego, sterpolityki zagranicznej znalazł się w rękach króla Jana Kazimie-rza, nie zawsze kierującego się w swych decyzjach interesamiRzeczypospolitej. By dać pełny obraz sytuacji międzynarodo-wej, w jakiej znajdowała się Rzeczpospolita w pierwszejpołowie 1652 r., przedstawię główne problemy ówczesnejpolskiej polityki zagranicznej.

Rzeczpospolita a Szwecja. W zasadzie od 1648 r. aż dopodjęcia rokowań w Lubece rozpoczętych 1 lipca 1651 r.stosunki ze Szwecją można określić jako poprawne. Choć jużw 1648 r., tuż po zakończeniu wojny trzydziestoletniej, Szwe-dzi rozważali możliwość agresji na Rzeczpospolitą, jednakzrezygnowali z tych planów. Rokowania podjęto, pomimo żetermin rozejmu zawartego w Sztumskiej Wsi (1635) wygasałdopiero w 1662 r. Delegaci polscy postawili wygórowaneżądania: na rozkaz króla domagali się unieważnienia decyzjiRiksdagu w sprawie pozbawienia linii polskich Wazów prawdo korony szwedzkiej oraz unieważnienia aktu uznającegoKarola Gustawa za następcę tronu szwedzkiego. W trakcierozmów strona polska stawiała coraz trudniejsze do przyjęciawarunki, co było spowodowane sukcesami wojsk koronnychi litewskich w walkach z Kozakami (pod Czernihowem i Be-resteczkiem). Na polecenie Jana Kazimierza Polacy zażądali20 tysięcy piechoty szwedzkiej do pomocy w walce z opozy-cją, jak również nadania królowi polskiemu jako lenna Inflant

Page 8: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

14

lub Finlandii2. Szwedzi uznali, że Rzeczpospolita dąży dowojny, częściowo utwierdzała ich w tym przekonaniu jesiennawizyta Jana Kazimierza w Gdańsku, którą odczytali jakoożywienie polityki bałtyckiej. Jej narzędziem mogła być prze-szło 20-tysięczna armia koronna, po zwycięskiej kampaniiodpoczywająca na Ukrainie. Rokowania zostały przerwane,a ich wznowienie odłożono do kwietnia następnego roku3.

O ile jeszcze wiosną 1651 r. rozważano w Sztokholmiemożliwość sojuszu z Rzecząpospolitą przeciwko Moskwie,0 tyle w drugiej połowie roku wroga postawa Polakówzmusiła Szwedów do zmiany stanowiska4. ZaniepokojeniSzwedzi przestawili swą politykę na kierunek zdecydowanieantypolski. Podjęli próbę nawiązania ściślejszych kontaktówz przeciwnikami Rzeczypospolitej: Turcją, Siedmiogrodem1 Kozakami. Jednakże kanclerz Oxenstierna traktował Chmiel-nickiego przede wszystkim jako buntownika, z którym bliżejwiązać się nie należy. I choć nie doszło do zawiązaniabezpośredniego antypolskiego sojuszu, to poseł szwedzki za-pewnił Zygmunta Rakoczego, że królowa Krystyna w pełnipoprze jego zabiegi o koronę polską5. Na dworze szwedzkimwłaśnie wtedy pojawił się były podkanclerzy Hieronim Ra-dziejowski, nakłaniający Szwedów do uderzenia na Rzeczpo-spolitą i detronizacji Jana Kazimierza. Zapewniał, że Polacyw ogromnej większości nie staną w obronie króla i chętniepowitają na tronie polskim królową Krystynę6.

Faktem jest, że dzięki Radziejowskiemu Szwedzi nawiązalibliższe stosunki z Chmielnickim, rzecz jasna wymierzoneprzeciw Rzeczypospolitej. Rozmowy polsko-szwedzkie prze-prowadzone w kwietniu 1652 r. nie przyniosły rezultatu,wobec czego odłożono je do jesieni. Pomimo ogromnych

2 A. K e r s t e n , Hieronim Radziejowski, Warszawa 1988, s. 316.3 Tamże.4 Tamże, s. 317.5 Tamże.6 Tamże, s. 318-321.

15

trudności wewnętrznych: nie rozwiązanego problemu ukraiń-skiego, rosnącej w siłę opozycji, nieprzychylnego stanowiskaMoskwy i Siedmiogrodu, Jan Kazimierz nie myślał o jakich-kolwiek ustępstwach na rzecz Szwecji. Wprost przeciwnie,prowadził wobec dworu szwedzkiego politykę agresywną,w tych okolicznościach z góry skazaną na niepowodzeniei zamiast sojusznika (przede wszystkim w stosunkach z Mosk-wą) pozyskał dość aktywnego wroga. Wybiegając w przóddodam, że już po rozpoczęciu wojny polsko-moskiewskiejw 1654 r. król szwedzki, Karol Gustaw, zamierzał przystąpićdo niej po stronie polskiej za cenę nieznacznych ustępstw, corzecz jasna mogło przesądzić wynik starcia. Szwedzko-pol-sko-tatarska koalicja prawdopodobnie pokonałaby siły mos-kiewsko-kozackie, co z kolei mogłoby pociągnąć za sobącałkowitą likwidację powstania kozackiego. Niestety stało sięinaczej...

Rzeczpospolita a Siedmiogród. Zygmunt Rakoczy, póź-niejszy władca Siedmiogrodu, w 1648 r. podczas elekcjipróbujący konkurować z Janem Kazimierzem, przez całeniemal zasiadanie ostatniego Wazy na tronie polskim zaj-mował stanowisko mu wrogie, utrzymując kontakty i nawią-zując sojusze z jego przeciwnikami w kraju i za granicą.Tylko w 1650 r. na krótko doszło do pewnego zbliżenia, kiedykanclerz Jerzy Ossoliński organizował wielką koalicję anty-turecką, do której przyłączył się również Siedmiogród. Koali-cja ta rozpadła się wraz ze śmiercią kanclerza w drugiejpołowie roku. Wkrótce potem Rakoczy powrócił do antypol-skiego kursu polityki zagranicznej i marzeń o koronie pol-skiej. Spodziewając się ją uzyskać, przystąpił w 1651 r. dosojuszu kozacko-tatarskiego. Według planu sfinalizowanegogdzieś w końcu maja 1651 r. armia kozacko-tatarska ruszyćpowinna na Zagórze, by tam połączyć się z wojskami Rako-czego. W Rzeczypospolitej wspierać ich miał Aleksander LeonKostka Napierski, do którego dołączyłaby 20-tysięczna armiawęgierska i 7 tysięcy zaciężnej piechoty. Wspólnie mieli oni

Page 9: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

16

utorować Rakoczemu drogę do Krakowa, gdzie zamierzałzdetronizować Jana Kazimierza i koronować się na królapolskiego7. Klęska armii kozacko-tatarskiej pod Berestecz-kiem przekreśliła te plany, niemniej Zygmunt Rakoczy nieporzucił myśli o koronie polskiej. W końcu tego roku przyjaź-nie ustosunkuje się do szwedzkiego projektu antypolskiego

sojuszu.Rzeczpospolita a Turcja. Niemal od chwili wybuchu

powstania na Ukrainie Turcja zajęła stanowisko przychylneChmielnickiemu, zezwalając Tatarom na posiłkowanie Koza-ków. Dokładnie Turcy popierali Chmielnickiego od przewrotupałacowego w czerwcu 1648 r. Posiłki tureckie brały udziałw oblężeniu Zbaraża w roku 1649.

Polityka Turcji wobec Rzeczypospolitej w tym okresie byłaodpowiedzią na ciągle ponawiane próby odnowienia ideiświętej wojny, do której w 1650 r. kanclerz Jerzy Ossolińskioprócz Tatarów i Kozaków zamierzał wciągnąć władcę Sied-miogrodu Zygmunta Rakoczego i hospodara multańskiegoMacieja Besarabę oraz Austrię i Wenecję. Plany te w stopniudość zaawansowanym (koncentracja oddziałów polskichw okolicach Lwowa, przygotowanie czajek na wyprawę „mor-ską" przez Kozaków, wizyta poselstwa tatarskiego w Wiedniui siedmiogrodzkiego w Warszawie)8 zostały przerwane i roz-wiały się wraz ze śmiercią Ossolińskiego (9 sierpnia 1650).Powrócili do nich hetmani Mikołaj Potocki i Marcin Kalinow-ski i rok później, już po zawarciu ugody białocerkiewskiej, alew zgoła innych warunkach. Hetmani wysuwając projekt woj-ny z Turcją zamierzali odciągnąć Chmielnickiego od planówwyprawy na Mołdawię, gdzie zamierzał ożenić syna z hos-podarówną Domną Rozandą mimo sprzeciwu ojca, hospodaraBazylego Lupula. Tymczasem po kolejnym przewrocie pała-

7 T. W a s i l e w s k i , Jan Kazimierz. Ostatni Waza na polskim tronie,Katowice 1984, s. 96; A. K e r s t e n , Na tropach Napierskiego [brmw.],s. 95, 112-114.

8 W a s i 1 e w s k i, Jan Kazimierz..., s. 88-89.

17

cowym w Istambule (wrzesień 1651), nowy wezyr wyraziłżyczenie nawiązania przyjaznych stosunków z Rzecząpospo-litą, o czym posłowie polscy donieśli Potockiemu w pierwszejpołowie października9.

Poprawa stosunków polsko-tureckich w zasadzie oznaczałapozbawienie Chmielnickiego posiłków tatarskich, co na sku-tek odmowy pomocy przez Moskwę skazywało go na pokojo-wą wobec Rzeczypospolitej politykę. Wysunięcie właśniew tym momencie planu wojny tureckiej było ogromnymbłędem hetmanów, pozbawiał on bowiem Rzeczpospolitąatutu, jakim byłaby pokojowa normalizacja stosunków z Tur-cją. Jednocześnie dawał Chmielnickiemu atut, za pomocąktórego mógł (i rzeczywiście to zrobił) odzyskać łaskę sułtań-ską. Z jednej strony deklarował chęć wzięcia udziału w wy-prawie i rozpoczęcie przygotowań, czym mamił stronę polskąjeszcze przez kilka pierwszych miesięcy 1652 r. skutecznieusypiając czujność niektórych polityków i doradców króla,z drugiej zaś strony o zamierzeniach strony polskiej donosiłTatarom i Turkom. W początkach 1652 r. Turcja z pozycjipotencjalnego sojusznika, który w dodatku mógł mieć wpływna korzystny dla Rzeczypospolitej rozwój wydarzeń na Ukrai-nie, powróciła do polityki popierania Chmielnickiego zapew-niając mu pomoc tatarską.

Rzeczpospolita a Moskwa. Niemal od początku powstaniacar Aleksy Michajłowicz Romanów zajmował wobec konflik-tu na Ukrainie stanowisko przychylne Chmielnickiemu, choćpoczątkowo obawiał się, by fala powstania chłopskiego niewywołała masowych buntów w państwie carów. W 1650 r.,korzystając z osłabienia Rzeczypospolitej po dwóch latachwalk z Kozakami, do Warszawy przybyło wielkie poselstwobraci Puszkinów. Oni to w sposób dotychczas nie prak-tykowany (od początków XVII w. Moskwa „regularnie"

Biblioteka im. Czartoryskich w Krakowie, Teki Naruszewicza, 145,s. 329-331.

2 - Batoh 1652

'

Page 10: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

18

gromiona przez wojska polsko-litewskie, czuła respekt przedRzecząpospolitą, cara Aleksego ostrzegał ojciec, by z Polaka-mi „nie zaczynał") wysunęli żądania wybiegające daleko pozagranice zdrowego rozsądku i to w sytuacji, gdy oba krajeobowiązywał „wieczysty" pokój zawarty w Polanowie w roku1634.

Puszkinowie zażądali: zwrotu Smoleńska, zapłaty 500 tysię-cy dukatów jako rekompensaty za ujęcie tytułów carowi.Rzeczywiście polska dyplomacja odmawiała pewnych tytułówzarówno Michałowi, jak i Aleksemu, ponieważ królowie polscyrównież tytułowali się książętami Rusi, Smoleńska, Kijowai Czernihowa. Do tych ziem i tytułów rościli sobie pretensjetakże carowie. Zażądali też niewydawania książek „ubliżają-cych" narodowi moskiewskiemu. Ponadto domagali się ukara-nia śmiercią między innymi Jeremiego Wiśniowieckiego i Ale-ksandra Koniecpolskiego za uchybienia tytularne (Wiśniowie-cki zamiast Aleksym mianował cara Aleksandrem), jak równieżuchwalenia konstytucji przewidującej karanie śmiercią winnychtego przewinienia w przeszłości10. Posłowie okazali się głusi naargumentacje, że trwanie przy tych żądaniach oznacza wojnę.Kto wie, czy nie doszłoby do niej, gdyby nie błyskawicznakontrakcja kanclerza Jerzego Ossolińskiego. Zaproponował onsojusz antymoskiewski Tatarom, którzy natychmiast pojawilisię w Warszawie, nie kryjąc bynajmniej przed posłami mos-kiewskimi celów swego przyjazdu.

Car natychmiast odstąpił niemal od wszystkich żądań,twierdząc, że posłowie samowolnie przekroczyli swe upraw-nienia, wysunął przy tym projekt sojuszu... antytatarskiego.Niestety, w zaistniałej sytuacji strona polska wycofała sięz sojuszu z Tatarami, ale nie przyjęła też propozycji moskiew-skiej. Król i kanclerz powrócili do projektów wojny tureckiej.

10 A. S. R a d z i w i ł ł , Pamiętnik o dziejach w Polsce, Warszawa 1980,t. 3, s. 250-251; W a s i l e w s k i , Jan Kazimierz-, s. 90-91; J. K a c z m a r -c z y k , Bohdan Chmielnicki, Wrocław 1988, s. 71.

19

Poselstwo Puszkinów mimo że nie przyniosło Moskwie spo-dziewanych rezultatów, to jednak pozwoliło jej zorientowaćsię w skomplikowanej i trudnej sytuacji wewnętrznej Rzeczy-pospolitej. Właśnie dlatego w lutym 1651 r. Sobór Ziemskipodjął decyzję o spełnieniu prośby Chmielnickiego, co ozna-czało przyłączenie Ukrainy do Moskwy, a co za tym idziewojnę z Rzecząpospolitą.

W Warszawie tymczasem zaniepokojono się ożywieniemkontaktów na linii Czehryń-Bachczysaraj. Zdając sobie spra-wę z nadciągającego konfliktu zaproponowano carowi sojuszantytatarski, który rok wcześniej odrzucono. Car jednak stanąłna stanowisku, że Rzeczpospolita powinna najpierw zmusićdo posłuszeństwa Kozaków, a dopiero później można będziemyśleć o wspólnej wyprawie przeciw Chanowi. Oczywiściew nadchodzącym konflikcie zwycięstwa życzył Chmielnic-kiemu, aczkolwiek jego również nie zamierzał posiłkować(choćby ze względu na sojusz Kozaków z Tatarami).

Po Beresteczku i Białej Cerkwi tak ważne dla Rzeczypos-politej stosunki na linii Moskwa-Czehryń uległy wyraźnemuochłodzeniu. Moskwa postanowiła przestrzegać warunkówi zasad pokoju polanowskiego. Niemniej na sejmie wiosen-nym 1652 r. ponownie pojawili się posłowie moskiewscydomagający się egzekucji części postulatów zaakceptowanychprzed dwoma laty przez Polaków. W tym samym czasieostrzegany przez Chmielnickiego i zaniepokojony rozwojemsytuacji w tej strefie car Aleksy zdecydował się przesunąć swewojska nad granice z Rzecząpospolitą11 i bynajmniej nie byłopewne, czy nie zamierza rozpocząć wojny.

Rzeczpospolita a Krym. Tatarzy aż do roku 1654 byliwiernymi sojusznikami Chmielnickiego, choć nie zamierzalipomagać mu w uniezależnieniu się od Rzeczypospolitej.

Biblioteka im. Czartoryskich w Krakowie, Teki Naruszewicza, 146,s. 328; F. R. G a w r o ń ski , Hetman kozacki Bohdan Chmielnicki - szkichistoryczny jego życia i walki, Lwów 1914, s. 71.

Page 11: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

20

Popierali go w walce z Polakami wietrząc duże łupy, ponadtobardzo odpowiadała im nowa sytuacja polityczna. Pod Zboro-wem dali do zrozumienia, że ich poparcie dla Chmielnickiegoma swoje granice. Po Zborowie na blisko rok zbliżyli się doRzeczypospolitej: najpierw w związku z projektami wojnyz Turcją, później z jeszcze większym zaangażowaniem pod-czas próby zawiązania sojuszu antymoskiewskiego. Decyzjao zbrojnym rozstrzygnięciu konfliktu z Kozakami zapadła pośmierci Ossolińskiego, ale pewien wpływ na nią miała teżwrześniowa wyprawa kozacko-tatarska na Mołdawię.

Wiosną 1651 r. Tatarzy ponownie pojawili się na Ukrainie- tym razem w sile ponad 20 tysięcy. Wycofanie się oddziałówtatarskich z bitwy pod Beresteczkiem przesądziło o jej losach.Zawiedzeni w swych nadziejach na łupy nie opuścili jednakUkrainy, kilka czambułów walczyło pod Białą Cerkwią. Pozawarciu ugody jeszcze przez jakiś czas przebywali w woje-wództwach kijowskim i bracławskim. W tym czasie (przełomwrześnia i października 1651) pojawiły się na Ukrainie inneczambuły, które pod Białą Cerkiew nie zdążyły. Chmielnickichciał wykorzystać tak dużą liczbę ordyńców i ich żądzęłupów, by odbyć drugą wyprawę na Mołdawię i sfinalizowaćmałżeństwo syna z hospodarówną, ale wobec zdecydowaniewrogiego stanowiska hetmanów koronnych zrezygnował z tegozamiaru. Tatarzy przeszli na lewy brzeg Dniepru i rozłożyli sięw okolicach Połtawy. Czekali na rozwój wydarzeń.

Rzeczpospolita a Mołdawia. Hospodar mołdawski BazyliLupul był jedynym sprzymierzeńcem Rzeczypospolitejw wojnie ze wspomaganymi przez Tatarów Kozakami. Todzięki jego interwencji w Istambule w 1648 r. po KorsuniuTatarzy zostali odwołani przez sułtana. Po Piławcach Lupulpobił część ordy budziackiej powracającej przez jego teryto-rium do domu. W 1650 r. dołożył starań i pieniędzy na wykuphetmanów z niewoli, za co na sejmie w tym samym rokuotrzymał indygenat. Jeszcze przed wybuchem powstaniaChmielnickiego udzielał hetmanom koronnym informacji wy-wiadowczych dotyczących głównie Tatarów.

21

We wrześniu 1650 r. zaatakowany przez Chmielnickiego i Ta-tarów nie doczekał się polskiej pomocy12, zgodził się więcwydać córkę Domnę Rozandę za Tymofieja Chmielnickiego.Niemniej jednak, gdy tylko Kozacy i Tatarzy opuścili graniceMołdawii, rozpoczął interweniować w Istambule, by otrzymaćzwolnienie z danego słowa Kontrakcja Chmielnickiego podające-go w wątpliwość lojalność Lupula doprowadziła do tego, żew Istambule zażądano, aby hospodarówną przybyła na dwórsułtański. Sprzedana po drodze jakiemuś węgierskiemu magnato-wi, trafiła później na dwór Meleka Ahmeda Paszy, któregozachwyciła swą urodą i przebywała tam do przewrotu w Istambulewe wrześniu 1651 r., po czym powróciła do domu. RównieżChmielnicki powrócił do planów małżeństwa syna i pięknejhospodarówny, mając przy tym zapewnioną pomoc Tatarów.Przerażony hospodar słał listy do króla i hetmana polnego koron-nego Marcina Kalinowskiego z prośbą o pomoc, sam zaciągnął12 tysięcy wojska i przygotowywał się do odparcia ataku13. Królnie zamierzając angażować się w sprawy mołdawskie delikatnieodmówił pomocy i przestrzegł hetmana przed interwencją, tenjednak nie zamierzał słuchać rozkazów królewskich. Chmielnickiw końcu 1651 r. wobec trudnej sytuacji na Ukrainie oraz wrogiegostanowiska hetmanów mających do dyspozycji 18 tysięcy żoł-nierzy zrezygnował z planów matrymonialnych syna, ale - jak sięmiało okazać - tylko tymczasowo.

SPRAWY WEWNĘTRZNE

Wraz z wstąpieniem na tron polski Jana Kazimierza Rzecz-pospolita zaczęła pogrążać się w anarchii, a jej pozycja naarenie* międzynarodowej wyraźnie podupadała. W 1652 r.

12 W a s i l e w s k i {Jan Kazimierz..., s. 94), twierdzi, że Potocki po prostunie zdążył interweniować; Z. S p i e r a l s k i {Awantury mołdawskie, War-szawa 1967, s. 183) uważa, że Potockiemu król zabroni! interwencji.

S p i e r a l s k i Awantury mołdawskie, s. 185.

Page 12: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

22

mijało pięć lat od chwili wybuchu powstania na Ukrainie,które pozornie wygaszono ugodą zawartą w ubiegłym rokuw Białej Cerkwi. Na arenie międzynarodowej, wśród sąsia-dów, Rzeczpospolita miała samych wrogów (z wyjątkiemMołdawii), w kraju opozycja urosła w siłę jak nigdy przedtem.

W ciągu tych pięciu lat Rzecząpospolitą kilkakrotnie targałyklęski żywiołowe. W latach 1648-1649 na wschodzie krajuobfite żniwo zebrała plaga szarańczy, latem 1650 r. Żuławyi Mazowsze nawiedziła ogromna powódź, w latach 1651-1652w całym niemal kraju (choć najbardziej na wschodzie i połu-dniu) panowało morowe powietrze. Do tego należy dodaćrecesję gospodarczą trwającą od 1648 r., wyrażającą się w ciąg-łym spadku produkcji i eksportu zboża. W roku 1652 po razpierwszy w dziejach Rzeczypospolitej urzędowo ograniczonoeksport zboża, przyczyną tego były potrzeby wielkiej armii14.

Niestety, w tym samym czasie w kraju ujawniły się zmianyznacznie poważniejsze, wypaczające jego podstawy ustrojo-we. Obawa szlachty przed wzmocnieniem przez Jana Kazi-mierza władzy królewskiej, umiejętnie podsycana przez mag-naterię, doprowadziła do całkowitego sparaliżowania najwyż-szego w państwie organu władzy państwowej - sejmu.

Przez cztery lata swego panowania Jan Kazimierz zraził dosiebie znaczną część braci szlacheckiej i magnaterii. Egzulanci- uciekinierzy z ziem objętych powstaniem - mieli królowi zazłe, że nie stara się im pomóc, przy nadaniach wakansówszczodrze obdarzając kanclerza i swoich pokojowców, a pomi-jając osoby tak zasłużone, jak Jeremi Wiśniowiecki. Z roku narok król tracił na autorytecie, powszechnie zarzucano muuleganie wpływom Ludwiki Marii i kanclerza Jerzego Ossoliń-skiego, którego jednak zraził do siebie już w drugim rokupanowania. Jan Kazimierz popadł także w konflikt z Hiero-nimem Radziejowskim i Jerzym Lubomirskim. W przyszłościstały się one przyczynami tragicznych wydarzeń.

14 W. C z a p l i ń s k i , Dwa sejmy z roku 1652, Wrocław 1955, s.31.

23

Od początku panowania Jan Kazimierz kontynuował politykębrata Władysława IV, i dążył do wzmocnienia władzy królew-skiej. Okoliczności sprawiły, że pomiędzy 1648 i 1652 r. zaist-niały ku temu realne podstawy, bowiem w tych latach JanKazimierz zrządzeniem losu miał do rozdysponowania następu-jące wysokie urzędy koronne: wojewody krakowskiego, mar-szałka wielkiego koronnego, marszałka nadwornego koronnego,podskarbiego wielkiego koronnego, wojewody ruskiego, kasz-telana krakowskiego, hetmana wielkiego koronnego i podkanc-lerzego koronnego. Zdaniem dwóch wybitnych historyków, znaw-ców epoki: Władysława Czaplińskiego i Tadeusza Wasilew-skiego, Jan Kazimierz korzystając z takiej liczby wakansów podjąłpróbę oparcia się na ludziach „nowych", którzy stanowilibyzaplecze dla polityki dworu, przy czym, wzorem brata, pobierał zato opłaty. Dysponowała nimi królowa Ludwika Maria przeznacza-jąc przede wszystkim na prowadzenie przez dwór bardziej aktyw-nej polityki wewnętrznej15. Ale obaj historycy milczeniem pomija-ją fakt, że tkwi w tym dość wyraźna sprzeczność. Otóż królstawiał dość wysokie wymogi finansowe ubiegającym się o teurzędy (np. Stefan Koryciński w końcu 1651 za podkanclerstwokoronne zapłacił zawrotną sumę 100 tysięcy złotych). Na „zakup"urzędów stać było jedynie najbogatszych magnatów, którzy mimoto wcale nie czuli się zobowiązani wobec Jana Kazimierza.Właśnie dlatego królowi nie udało się wzmocnić dość słabegostronnictwa dworskiego.

Nie powiodła się także próba wzmocnienia władzy królew-skiej poprzez ograniczenie uprawnień wysokich urzędników. Naprzykład Jerzy Lubomirski, Łukasz Opaliński młodszy czy Krzy-sztof Zawisza przed zatwierdzeniem na urzędy pod słowemszlacheckim obiecywali Janowi Kazimierzowi dobrowolne ograni-czenie swej władzy, by później stanowczo się temu przeciw-stawić16.

15 Tamże, s. 34; W a s i 1 e w s k i, Jan Kazimierz..., s. 111-114.16 W a s i 1 e w s k i, Jan Kazimierz..., s. 114.

Page 13: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

24

Jan Kazimierz podjął również próbę reformy urzędu het-mańskiego. Od czasów Jana Zamoyskiego był on dożywotni.Co prawda hetmani z tytułu pełnionego urzędu nie wchodziliw skład senatu, ale zasiadali tam z powodu sprawowaniainnych funkcji (wojewodów i kasztelanów). W 1648 r., jesz-cze przed obiorem Jana Kazimierza na króla, obaj hetmanikoronni dostali się do niewoli, w której przebywali do 1650 r.(Potocki do kwietnia, Kalinowski do sierpnia). Pod Piławcamina czele armii koronnej stało trzech regimentarzy i 32 komisa-rzy, idealne dowództwo, by - jak to słusznie zauważyłLudwik Kubala - ponieść nie jedną, a wiele klęsk. Człowieknajbardziej w tym czasie kompetentny na to stanowiskodowodzenia — Jeremi Wiśniowiecki, był z powodów osobis-tych pomijany zarówno przez kanclerza, jak i króla. Niedo-wład organizacyjny dowództwa polskiej armii był sprawąo pierwszorzędnym dla obronności państwa znaczeniu. Nie-stety, w dążeniu do jakiejkolwiek reformy tego urzędu, pod-sycana przez magnatów szlachta widziała próbę wzmocnieniawładzy królewskiej, a co za tym idzie ograniczenia „złotejwolności". Nie brakło jednak w Rzeczypospolitej ludzi, któ-rzy zdawali sobie sprawę z konieczności reformy urzęduhetmańskiego. Już na sejmie koronacyjnym biskup kujawskiMikołaj Gniewosz przedstawił projekt, w myśl którego buła-wa zwyczajowo pozostawałaby w rękach króla, ten w zależno-ści od potrzeby nadawałby ją na ściśle określony czas17. Nasejmie 1649-1650 kasztelan sandomierski Stanisław Witow-ski ponownie poruszył ten problem. Sugerował, by przebywa-jących w niewoli hetmanów pozbawić urzędów, jako żewykazywali się nieudolnością, buławę zaś powierzyć Jeremie-mu Wiśniowieckiemu dożywotnio lub czasowo i uczynićz tego regułę. Dwór jednak porzucił tę kwestię ze względu naosobę Jeremiego Wiśniowieckiego18.

17 C z a p l i ń s k i , Dwa sejmy..., s. 24.18 J. W i d a ć k i , Jeremi Wiśniowiecki, Katowice 1988, s. 226.

25

Pod koniec 1651 r. większość sejmików opowiedziała się zareformą władzy hetmańskiej, zakładającą, by buława byłanadawana na dwa lata (od sejmu do sejmu). Sprawa ta nabrałaszczególnego znaczenia wraz ze śmiercią hetmana wielkiegokoronnego Mikołaja Potockiego (20 listopada 1651). Na pierw-szym sejmie w 1652 r. część posłów za namową magnatówsprzeciwiła się temu, by z urzędu hetmana uczynić arendę.8 lutego opozycyjni posłowie krakowscy zażądali od króla, byw ciągu dwóch tygodni nadał buławę wielką, wniosek tenobalili jednak opozycyjni posłowie z Wielkopolski, twierdząc,że najpierw trzeba ustalić, iż buława nadawana będzie „odsejmu do sejmu, non ad vitae tempora"19. Król, nie mogącprzeprowadzić reformy urzędu, przetrzymywał buławę wiel-ką, szachując w ten sposób magnatów, którzy ewentualniemogliby o niej myśleć (poza Marcinem Kalinowskim, w gręwchodzili głównie Stanisław Rewera Potocki i StanisławLanckoroński).

Naprawy wymagała organizacja i działanie aparatu skar-bowego Rzeczypospolitej, którego faktyczny niedowład ist-niał już od dość dawna. Ogromne nadużycia podskarbichnawet w razie wykrycia nie prowadziły do dymisji nieucz-ciwego urzędnika, bowiem urząd ten podobnie jak i pozostałebył dożywotni. Także urzędnicy niższego szczebla: pisarzei poborcy podatkowi, popełniali nadużycia czerpiąc zyskiz obracania państwowymi pieniędzmi, które zwracali do skar-bu dopiero po pewnym czasie." Na pierwszym sejmie 1652 r.zapadło trzysta wyroków skazujących na infamię osoby, któreprzed kampanią berestecką pobrały pieniądze i nie wystawiływojska. Oszukiwali również rotmistrze i właściciele oddzia-łów zawyżając ich stany. Praktyk takich dopuszczał się nawetczłowiek tak bogaty, jak Bogusław Radziwiłł20.

^ C z a p l i ń s k i , Dwa sejmy..., s. 87.B. R a d z i w i 11, Autobiografia, Warszawa 1979, s. 44.

Page 14: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

26

Od elekcji w 1648 r. do listopada 1651 odbyły się trzyudane sejmy, ale z każdą decyzją posłowie zwlekali, obawia-jąc się, by przypadkiem król kosztem szlachty nie wzmocniłswej władzy. W rzeczywistości wzmocnienie władzy królew-skiej oznaczałoby ukrócenie samowoli magnatów, a nie ogra-niczenie „złotej wolności". Magnaci utraciliby swą wyjąt-kową, prawem nie pisaną pozycję, dlatego dla jej podtrzyma-nia i wzmocnienia gotowi byli wystąpić przeciw królowi.Trzeba jednak przyznać, że szlachta czuła, iż zbytnie osłabieniewładzy królewskiej także nie leży w jej interesie21.

W 1651 r. minęło siedem lat, odkąd zerwano ostatni sejm,ale przebieg trzech poprzednich sejmów z czasów panowaniaJana Kazimierza wykazał, jak nawet w tak ważnym dlaojczyzny okresie trudno doprowadzić obrady posłów do pozy-tywnego końca. Na sejmach koronacyjnym i ordynaryjnymz 1650 r. posłowie nie zgodzili się na żadne uchwały, dopierow senacie (a więc wbrew obowiązującemu prawu) udało sięich namówić do uchwalenia konstytucji22.

Sejm ordynaryjny 1652 r. odbywał się w atmosferze zwy-cięskiej kampanii ukraińskiej i sprawy jakże dla części posłówważniejszej - sporu króla z Hieronimem Radziejowskim,byłym podkanclerzym koronnym obłożonym infamią i prze-bywającym poza granicami kraju. Sprawa Radziejowskiegostała się hasłem dla całej opozycji, dążącej do tego, by niedopuścić do wzmocnienia władzy królewskiej. Podczas obradżadna ze stron, ani roj aliści, ani malkontenci, nie byli w stanieuzyskać przewagi w sejmie. Bezowocne obrady przeciągałysię, w końcu sejm został zerwany, a sprawy tak ważne, jakzatwierdzenie ugody białocerkiewskiej i uchwalenie zapłatydla wojska, nie zostały załatwione. Przy tym ważną rzeczą,zdaniem niemal wszystkich naszych historyków, w konsek-wencji niosącą najtragiczniejsze dla kraju skutki, było zer-

21 C z a p 1 i ń s ki, Dwa sejmy..., s. 79-80.22 Tamie, s. 71.

27

wanie po raz pierwszy w historii sejmu przez jednego posła(był to Władysław Siciński poseł upicki, za nim stał jednakhetman polny litewski Janusz Radziwiłł). Ściślej nie dopuściłon do prolongaty obrad sejmowych, a pozostali posłowieuznali sprzeciw za ważny.

Polska historiografia stoi na stanowisku, że stosowaneodtąd coraz częściej liberum veto uniemożliwiało jakąkolwiekreformę ustroju Rzeczypospolitej i w efekcie stało się jednąz podstawowych przyczyn słabości państwa i późniejszegojego upadku. Jest to jednak zbyt wielkie uproszczenie, u któ-rego podstaw leży fakt, że początek poważnego kryzysupolityczno-ustrojowego trapiącego Rzeczpospolitą od połowyXVII w. zbiegł się w czasie z zastosowaniem liberum veto poraz pierwszy.

W celu wyjaśnienia tej sprawy przypomnę pokrótce naj-ważniejsze etapy owego kryzysu. Jest on bezpośrednio zwią-zany z wojnami, które wyniszczyły siedemnastowieczną Rzecz-pospolitą. Rozpoczęły się w 1648 r. wybuchem powstaniakozackiego na Ukrainie (a więc 4 lata przed zastosowaniempierwszego liberum veto). W 1654 r. do wojny z Rzecząpos-politą po stronie Kozaków przystąpiła Moskwa. W tym samymroku król szwedzki Karol X Gustaw zaproponował Polakomuderzenie na Moskwę w zamian za zrzeczenie się praw do tronuszwedzkiego przez Jana Kazimierza i pewne ustępstwa w Inf-lantach. Ostatni Waza pomimo niekorzystnej sytuacji, w jakiejznajdowała się Rzeczpospolitą odrzucił tę rozsądną przecieżpropozycję, co rok później doprowadziło do „potopu" szwedz-kiego, po którym zrujnowana już Rzeczpospolita i tak przyjęławarunki Szwedów. Polityka wewnętrzna równie niefortunnieprowadzona przez Jana Kazimierza (spór króla z magnatemJerzym S. Lubomirskim zakończył się krwawym rokoszem)zaprzepaściła szansę (choć i tak już bardzo nikłe) jakiegokolwiekunormowania sytuacji na Ukrainie. W 1667 r. między Rzecząpo-spolitą a Moskwą zawarty został rozejm niosący ze sobą podziałUkrainy, ale właśnie wówczas Kozacy nakłonili Turcję do

Page 15: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

28

objęcia ich „opieką". Wojny z Turcją i Tatarami trwały z przer-wami do roku 1699.

Rezultatem tych wszystkich wojen było zmniejszenie liczbyludności o około 30% (brak rąk do pracy), ruina miast,pauperyzacja szlachty i upadek polityczny Rzeczypospolitej.Od tego czasu z roli hegemona w tej części Europy przeis-tacza się w państwo zależne od sąsiadów. (Dodam tylko, żepocząwszy od 1701 r. za sprawą wygórowanych ambicjiAugusta II Rzeczpospolita ponownie stała się terenem walki).I choć w omawianym okresie stosowano liberum veto, tonaprawdę trzeba mieć „dobry" wzrok, by dopatrzeć się bezpo-średniej zależności pomiędzy opisanymi wydarzeniami a zasa-dą „wolne nie pozwalam". Niemniej jednak istnieje widocznazależność pomiędzy zasadą liberum veto a kryzysem systemuwładzy w Rzeczypospolitej, ale bynajmniej nie dlatego, żepocząwszy od polowy XVII w. była stosowana, tylko dlatego,że nie była stosowana uprzednio.

Począwszy od 1505 r., kiedy to sejm odebrał królowiwładzę ustawodawczą (zasada liberum veto już wówczasistniała), trwa niewypowiedziana walka pomiędzy władząustawodawczą (sejmem) i wykonawczą (królem), w wynikuktórej sejm uchwalając „korzystne" dla siebie ustawy uzyskałzdecydowaną przewagę i wkracza w uprawnienia króla, nad-miernie go przy tym osłabiając.

Oczywiście wszystko to służyć miało obronie „złotejwolności szlacheckiej", ale właśnie nie wetowanie tego typuustaw doprowadziło do ustrojowej katastrofy, jaką byłoubezwłasnowolnienie króla (aż do zakazu abdykacji z 1668)połączone z „kulejącym" sejmem uginającym się pod cięża-rem nagromadzonej władzy, któremu nie mógł sprostać.Zmiana sytuacji politycznej, gospodarczej i kulturalnej Rze-czypospolitej w połowie XVII w. sprawiła, że posłowiezaczęli korzystać z przysługującego im prawa veta. Nicstrasznego by się nie stało, gdyby nie to, że sejm miał jużzbyt wielką władzę i sparaliżowanie go w praktyce oznacza-ło niedowład wszystkich struktur od niego zależnych.

29

Zerwany sejm nie rozstrzygnął sporu króla z opozycją, naUkrainie zaś panowała co najmniej dziwna sytuacja. Faktycz-nie obie strony przestrzegały warunków ugody z Białej Cer-kwi, formalnie nie zatwierdzonej przez sejm. Chmielnickisporządził rejestry obejmujące 20 tysięcy rejestrowych, naZadnieprzu rozłożyły się pułki koronne, powróciła tam rów-nież nieznaczna część szlachty. Nadużycia żołnierzy polskichi ucisk szlachty doprowadziły do wybuchu powstania wymie-rzonego zarówno przeciw Polakom, jak i Chmielnickiemu.Nie widząc innego wyjścia rzesze chłopów uciekały za kordonmoskiewski. Sytuacja na Ukrainie zaniepokoiła cara do tegostopnia, że nakazał koncentrację oddziałów na granicy z Rze-cząpospolitą. Wydaje się, że taka sytuacja przynajmniej częś-ciowo odpowiadała Janowi Kazimierzowi, który liczył, żewpłynie ona na opozycję i zmusi ją do ustępstw23. Jednakżetego, co miało stać się pod Batohem, nikt w Rzeczypospolitejsię nie spodziewał.

23 Tamże, s. 133.

Page 16: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

UKRAINA 1648-1652

Bohdan Zenobiusz Chmielnicki, kiedy w pierwszej połowie1648 r., niesłusznie oskarżony o zdradę i rozwścieczonyzatargiem o kobietę podniósł bunt przeciwko Rzeczypospoli-tej, z pewnością nie wyobrażał sobie, jak ogromne przyniesieto skutki. W ciągu kilku miesięcy cała Ukraina stanęław ogniu. Popłynęła krew. Chłopi ukraińscy brali odwet za latapracy w szlacheckich majątkach i latyfundiach. Dwa czynnikizadecydowały o sukcesie Chmielnickiego: przejście Kozakówrejestrowych na stronę powstańców i sojusz z Tatarami. O ileten pierwszy odegrał ogromną rolę w początkowej faziepowstania, o tyle ten drugi był niezbędny do odniesieniasukcesu, ale jak się okaże, tylko do pewnego stopnia. Rok1648 nie przyniósł rozstrzygnięcia pomimo zwycięstw kozac-kich nad Żółtymi Wodami, pod Korsuniem i Piławcami.

W sierpniu 1649 r. pod Zborowem nad rzeką Strypą doszłodo decydującej bitwy, która jednak bez względu na wynik niemogła przynieść jednoznacznego rozstrzygnięcia. Zresztą Pola-cy nie mieli zbyt wielu szans w tym starciu. Po stronie polskiejdowodził Jan Kazimierz. Po raz pierwszy w dziejach Rzeczy-pospolitej król brał udział w walkach z Kozakami, po cichuliczono więc na to, że ukorzą się przed majestatem królewskim.Niestety, nadzieje te były złudne. Bitwa 15-16 sierpnia 1649 r.omal nie zakończyła się klęską wojsk polskich. W tragicznejsytuacji do porozumienia z Tatarami doszedł kanclerz JerzyOssoliński. W myśl zawartego układu chan stawał się gwaran-tem wolności kozackich i ich opiekunem.

31

Rozbicie pod Zborowem Rzeczypospolitej oznaczałoby sa-modzielność Ukrainy Chmielnickiego, a czegoś takiego niebyło w planach politycznych chanatu. Samodzielna Ukrainamogła stać się zbyt niebezpiecznym sąsiadem. Chanowi bar-dzo odpowiadała rola gwaranta układu, albowiem po razpierwszy dyktował on warunki Rzeczypospolitej, przez cojego pozycja na arenie międzynarodowej rosła. Wycofanie sięTatarów z bitwy faktycznie oznaczało jej koniec. Kozacy saminie byli na tyle silni, by rozbić armię królewską. Nie pozostałoim więc nic innego, jak przystać na warunki chana i kanclerzazawarte w „Deklaracji łaski królewskiej danej wojsku zaporo-skiemu na punkta supliki Chmielnickiego". Deklaracja sankc-jonowała ogromną część zmian, jakie zaszły na Ukrainie od1648 r. Na jej mocy rejestr kozacki podniesiono z 6 tysięcy do40 tysięcy. Bohdan Chmielnicki jako pierwszy w historiikozaczyzny otrzymał od króla tytuł hetmana JKMci wojskazaporoskiego, ponadto starostwo czehryńskie jako uposażeniebuławy.

Trzy województwa ukrainne: bracławskie, kijowskie i czer-nihowskie, zgodnie z treścią deklaracji miały być wolne odwojsk koronnych, stacjonować tam mogły tylko pułki kozac-kie. Urzędy w tych województwach mogły być rozdzielanetylko pomiędzy szlachtę prawosławną. Żydom i jezuitomzakazano wstępu do miast, z tym że Żydzi mogli tam przeby-wać na czas handlu. Ogromnym sukcesem Kozaków byłorównież to, że metropolita kijowski Sylwester Kossow miałzasiąść w senacie Rzeczypospolitej (w rzeczywistości tegowarunku nie spełniono). Ponadto król udzielił amnestii wal-czącym w powstaniu Kozakom i nadał im własne sądownict-wo uwalniając tym samym od sądów szlacheckich, co znacz-nie podnosiło ich pozycję. Wydawać by się mogło, że Chmiel-nicki powinien być zadowolony, osiągnął bowiem więcej niżktórykolwiek z jego poprzedników, tak jednak nie było.Faktycznie ugoda zborowska była klęską jego koncepcji sa-modzielnej Ukrainy. Stało się jasne, że sojusz jedynie z Tata-

Page 17: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

32

rami nie gwarantuje urzeczywistnienia jego planów, dlategopostanowił szukać jeszcze innego sojusznika.

Zajmujące obszar około 200 tysięcy kilometrów kwadra-towych trzy województwa ukrainne, Kozacy zorganizowaliw sposób doskonale im znany, niemniej na taką skalę ówcześ-nie nie spotykany. Opierając się na organizacji Siczy Zaporos-kiej stworzyli państwo o ustroju przypominającym republikęwojskową. Obszar podległy władzy hetmana podzielony zo-stał na 16 okręgów przydzielonym pułkom kozackim, którychdowództwa miały siedziby w ważniejszych miastach Ukrainy:Kijowie, Kaniowie, Czerkasach, Korsuniu, Czehryniu, Brac-ławiu, Kalniku, Humaniu, Białej Cerkwi, Czernihowie, Niży-nie, Przyłukach, Perejasławiu, Kropiwnicy, Mirhorodzie i Poł-tawie. Tereny podlegające pułkom kozackim dzieliły się naterytoria setni, w sumie było ich 254.

Z bardzo dużym uproszczeniem przyjąć można, że terytoriapułkowe odpowiadały w przybliżeniu naszym województwom,terytoria secinne zaś - powiatom. Terytorium pułku mogło byćrówne wielkości naszego powiatu, a terytoria setni nierzadkomieściły się w granicach jednej włości. Pułkownicy i atamanioprócz zwierzchnictwa nad podległymi im jednostkami wypo-sażeni byli w atrybuty władzy administracyjnej i sądowniczej.Bezpośrednia zależność wszystkich szczebli władzy od kan-celarii hetmańskiej połączona z możliwością egzekwowaniapoleceń zadecydowała o jej ogromnej skuteczności.

Formalnie najwyższą władzą w państwie kozackim byłaGeneralna Rada Wojska Zaporoskiego, zwana też radą czer-niecką, gdyż uczestniczyła w niej także czerń. Pomiędzyugodą zborowską a bitwą pod Batohem radę zwołano tylkoraz - przed bitwą berestecką1. Po zawarciu ugody zborowskiejpozycja Chmielnickiego względem rady umocniła się; taostatnia z przyczyn obiektywnych nie mogła pełnić funkcjirządu w nowym państwie.

1 I. Krypiakiewicz, Bohdan Chmielnicki, Kijów 1954. s. 350.

33

Na czele wojska zaporoskiego i całego aparatu urzędnicze-go stał hetman JKMci wojska zaporoskiego skupiającyw swym ręku niemal pełnię władzy wojskowej, sądowniczeji cywilnej do karania Kozaków śmiercią włącznie2. Władzahetmana była jednak ograniczona: urząd był obieralny i podo-bnie jak pozostałe urzędy ukraińskie tego okresu - nie byłdożywotni. Mimo to Chmielnicki jak żaden z hetmanów przedi po nim miał władzę niemal nie ograniczoną.

Oprócz hetmana najważniejszymi urzędnikami na Ukrainiew okresie powstań byli przedstawiciele Generalnej RadyStarszyzny Kozackiej Wojska Zaporoskiego: generalny oboź-ny, generalni assawułowie, generalni sędziowie i pisarz gene-ralny wojska zaporoskiego. Generalny oboźny prowadził re-jestr wojska zaporoskiego, zajmował się także spisami ludno-ści. Generalni assawułowie tworzyli radę wojskową, uczest-niczyli w przyjmowaniu posłów i dyplomatów zagranicznych.Niewątpliwie najważniejszą postacią obok hetmana był ów-cześnie pisarz generalny wojska zaporoskiego, który kierowałkancelarią hetmańską. W kancelarii tej pracowało około 12osób - wszyscy pochodzenia szlacheckiego. Selekcjonowaniwedług wykształcenia, znali ważniejsze języki europejskie,a przede wszystkim łacinę - międzynarodowy język dyp-lomatyczny tamtych czasów. Wszystkie ważniejsze sprawywojskowe i cywilno-administracyjne rozpatrywano w kan-celarii, nie mógł jej ominąć żaden dokument z pieczęciąwojska zaporoskiego. Za Bohdana Chmielnickiego pisarzemgeneralnym był Iwan Wyhowski - ruski szlachcic wzięty podKorsuniem do niewoli przez Tatarów i wykupiony przezhetmana JKMci.

Kozacy mieli o wiele sprawniejszy aparat urzędniczy niżRzeczpospolita, stworzyli państwo na wskroś dynamiczne, alenie pozbawione konfliktów wewnętrzych przebiegających nakilku płaszczyznach. Zwycięstwo powstania na Ukrainie,

2 Tamże, s. 349-350.

• Batoh 1652

Page 18: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

34

w wyniku którego zmienił się ustrój polityczny, nie przyniosłowiększych zmian społecznych. Program społeczny Kozakówbył bardzo ograniczony i nie skrystalizowany. ZwolnienieKozaków rejestrowych z sądów szlacheckich zwiększało ichprawa, co formalnie i faktycznie dawało uprzywilejowanąwzględem czerni pozycję upodabniając ich tym samym dopolskiej szlachty.

Bardzo niejasno jawi się problem polepszenia bytu chło-pów, ale o jakimkolwiek radykalnym rozwiązaniu tej kwestiinie było mowy. Faktycznie ograniczono wielkość pańszczyz-ny, miejscami tylko zamienionej na czynsze. Częściowo przy-czyną tego był sposób władania ziemią; duże obszary rolneopuszczone przez magnatów polskich zajęli chłopi. Tymsamym zrodził się nowy sposób władania nią - gromadzki, niedający się identyfikować z dawną wspólnotą znaną na Rusijako „obszczyna"3. Majątki szlacheckie, do których nikt sięnie stawił, najczęściej przejmowała starszyzna kozacka. Dodyspozycji pułkowników oddał Chmielnicki w zasadzie całośćziemi bezpańskiej. Za taką przede wszystkim uznawano króle-wszczyzny, choć rozdawano również majątki szlacheckie.Sam hetman w latach 1648-1657 wydał zaledwie 17 uniwer-sałów potwierdzających szlacheckie prawa własności, orazcztery nadające nowe majątki, z tym, że również szlachcie.Trudno oprzeć się wrażeniu, że nie był to przypadek.

Pułkownicy kozaccy nie zawsze i nie w każdej kwestiipopierali Chmielnickiego. Pierwsze poważne różnice zdańwystąpiły na tle wykonywania postanowień ugody zborow-skiej. Konkretnie chodziło o konieczność redukcji armii, któraw roku 1649 liczyła ponad 100 tysięcy Kozaków i czerni. Jakwiadomo, po zawarciu ugody liczebność całego wojska zapo-roskiego określono na 40 tysięcy, a przecież wszyscy biorącyudział w powstaniu uważali się za Kozaków i żądali urzędo-

3 Z. W ó j c i k, Dzikie pola w ogniu - o kozaczyźnie w dawnej Rzeczypos-politej, Warszawa 1960, s. 192-197.

35

wego poświadczenia tego faktu. Dwie trzecie ponownie miałowrócić do majątków szlacheckich na „pańskie". Niezadowo-lenie z tego skierowali zarówno przeciw Lachom, jaki „Chmielowi". Na czele niezadowolonych stanął pułkownikbracławski Daniło Neczaj, politycznie przeciwny kompromi-sowi z Rzecząpospolitą. Jego pułk zgodnie z rejestrem liczyćmiał 2662 Kozaków, podczas gdy Neczaj wciąż trzymał podbronią blisko dziesięciokrotnie więcej mołojców. Już wów-czas otaczała go legenda. Chodziły wieści, że buława bardziejnależała się jemu niż Chmielnickiemu. Hetman mając towszystko na względzie nie mógł potraktować Neczaja jakzwykłego buntownika, niemniej udało mu się nakłonić but-nego mołojca do posłuchu (przed 11 kwietnia 1650). Pułkow-nik czernihowski, Martyn Nebaba, otrzymał od Chmielnic-kiego rozkaz rozpędzenia mas czerni, które do rejestru nieweszły i zbierały się wokół Czernihowa i Staroduba. Nebaba,dotychczas faktycznie popierający czerń, z ciężkim sercem,przystąpił jednak do wykonania rozkazu. Pułkownik niżyński,Prokop Szumiejko, czyniący trudności szlachcie, próbującejobjąć majątki, swą niesubordynację przypłacił utratą stanowi-ska. Rządzący na Zaporożu i nie uznający władzy Chmielnic-kiego Hudolij został ścięty, a Zaporoże spacyfikowane.

Pozycja Chmielnickiego na Ukrainie była w 1650 r. nie dopodważenia, co w dużej mierze zawdzięczał swej politycewobec cerkwi. „Obrona starożytnej religii greckiej" była jed-nym z powodów, dla których - jak sam twierdził - wznieciłpowstanie. Już 12 lipca 1648 r. wydał przywilej dla MonasteruHusityńskiego potwierdzający jego przywileje i gwarantujący,że poddani klasztoru nie będą przyjmowani do wojska zaporos-kiego. Pułkownikom nie wolno było ruszać ziem kościelnych.

Od chwili wybuchu powstania aż po rok 1653 (ugoda podZwańcem) wśród żądań i próśb kozackich kierowanych doRzeczypospolitej pojawiają się każdorazowo petycje traktują-ce o sprawach wyznaniowych. Wynikało to z roli, jakąw państwie Chmielnickiego odgrywał kościół.

Page 19: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

36

Na czele porządku społecznego stał na Ukrainie kościółprawosławny: legalizował władzę Chmielnickiego, był jegopodporą czyniąc „Mojżeszem wiary ruskiej" i „od Bogadanym wyzwolicielem"4, wspierał całym swym autorytetem.Dla cerkwi również nie istniał inny porządek społeczny niżten oparty na feudalnej własności ziemi. Tak więc sojusz byłdla obu stron korzystny.

Rzesze chłopów, które po ukorzeniu się opozycyjnychpułkowników przed Chmielnickim nie mogły liczyć na pozo-stanie w szeregach wojska zaporoskiego, w większości ucie-kały na terytoria Moskwy, pozostali - zdaniem Adama Kisiela- „których jest pars minima Panom swoim się kłaniają"5.Zwolennicy powrotu do majątków znaleźli się w trudnympołożeniu. Kozacy zajmujący w majątkach miejsce polskiejszlachty wymagali od nich tych samych powinności, w nie-znacznie tylko zmniejszonym wymiarze. Do tego na obszarzePrawobrzeża, gdzie faktycznie administracja kozacka i polskapokrywały się pomiędzy ugodą zborowską a wznowieniemdziałań w styczniu-lutym 1651 r. obie strony pobierały poda-tki, jak również obie strony starały się sprawować tam rządy:Kisiel zwoływał szlachtę województwa kijowskiego na sej-miki w Kijowie, sądy grodzki i ziemski wznowiły działalność,a Kozacy zajęli się organizowaniem i umacnianiem swejwładzy. Na Zadnieprzu wpływy polskie po zawarciu ugodybyły minimalne, mała też liczba szlachty zdecydowała się tampowrócić. Rzecz jasna, nie wrócił też Jeremi Wiśniowiecki,o ile bowiem mieszkańcy województw bracławskiego i kijow-skiego (prawobrzeżnych) mogli liczyć na ewentualną pomocoddziałów koronnych, o tyle możliwość taka w stosunku diZadnieprza w grę nie wchodziła.

Na przełomie roku 1649 i 1650 głód będący następstwemwyniszczającej wojny przybrał na Ukrainie katastrofalne roz-

4 Kaczmarczyk, Bohdan Chmielnicki, s. 78.5 Pamjatniki izdannyje vremiennoju komissjeju, Kijów 1845, s. 19-35.

37

miary. Z pomocą przyszedł car zezwalając Kozakom na zakuptaniego zboża.

Jeszcze przed wybuchem powstania posiadanie broni palnejna Ukrainie było rzeczą całkiem naturalną wobec ciągłejgroźby najazdów tatarskich. Wyprawy organizowane przezKozaków na tureckie wybrzeża Morza Czarnego równieżwymagały odpowiedniego uzbrojenia. Mieszkańcy tych tere-nów tradycyjnie więc byli dobrze uzbrojeni. Sami wyrabialiproch i kule. Po wybuchu powstania w ich ręce wpadłouzbrojenie armii koronnej (szczególnie cenne były działa)oraz składy broni znajdujące się w siedzibach magnackich(choć część z nich wcześniej zniszczono). Pewne ilości bronidostały się Kozakom po zdobyciu cekhauzu w Barze. Armiakozacka walcząca pod osłoną taboru, ponieważ w ogromnejwiększości składała się z piechoty, była bardzo groźnymprzeciwnikiem. W sojuszu z Tatarami zarówno w działaniachzaczepnych, jak i obronnych nie ustępowała armii polskiej.

Stan pozornej równowagi istniejący na Ukrainie po ugodziezborowskiej nie mógł trwać wiecznie. Z ugody obie strony niebyły zadowolone. Polacy uważali, że poszli na zbyt dużeustępstwa, Chmielnicki zaś chciał Ukrainy niezależnej. W dru-giej połowie 1650 r. stało się jasne, że zbliża się nowy konflikt,wobec czego obie strony podjęły przygotowania. Rzeczpo-spolita wystawiła najsilniejszą w swej dotychczasowej historiiarmię, Chmielnicki zmontował koalicję, do której oprócz Tata-rów miał wejść dom Rakoczych, a dodatkowo wspomagaćmiały antyszlacheckie wystąpienia na nie objętych powstaniemobszarach Rzeczypospolitej. Klęska wojsk kozacko-tatarskichpod Beresteczkiem (czerwiec 1651) nie wykorzystana przezoddziały polskie i nie rozstrzygnięta bitwa pod Białą Cerkwią(wrzesień 1651) doprowadziły do zawarcia nowej ugody, którąrok później zerwano pod Batohem.

Aby zrozumieć decyzję, która skierowała armię kozacko--tatarską na obóz polski pod Batohem, poznajmy koncepcjepolityczne Chmielnickiego. W chwili wybuchu powstania

Page 20: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

38

aspiracje polityczne hetmana ograniczały się do wywalczeniabliżej nie sprecyzowanej autonomii w ramach Rzeczypos-politej. Po zwycięstwach powstańców nad armią koronną nadŻółtymi Wodami i pod Korsuniem, a zwłaszcza pod Piław-cami ambicje polityczne Chmielnickiego wzrosły znacznie.W lutym 1649 r. do komisarzy polskich mówił już: „Wybijęz łąckiej niewoli naród ruski wszystek po Lublin, po Krakówkozackiej przyjaźni z Tatarami i świat nie rozerwie, za granicęna wojnę nie pójdę, szabli na Turki i Tatary nie podniosę,dosyć mam na Ukrainie i Wołyniu teraz w ziemi i księstwiemoim po Lwów, Chełm i Halicz".

Ta koncepcja zakładająca uzyskanie przez Ukrainę niezale-żności przy pomocy Tatarów, upadła kilka miesięcy późniejpod Zborowem. Po Zborowie na czas jakiś zajął stanowiskougodowe. Część historyków wysunęła twierdzenie, że trak-tował wtedy poważnie możliwość pozostania Ukrainy w gra-nicach Rzeczypospolitej. Jeden z biografów hetmana - JanKaczmarczyk - opierając się na 15 punkcie „Punktów o po-trzebach Wojska Zaporoskiego" skierowanych pod Zborowemdo króla brzmiącym: „Wszystkie zaś uchwały sejmowe prze-ciwko całości wojska zaporoskiego, praw i wolności jakoniesłusznie uczynione także konstytucją zniesione być mają"i dziewiątym, w którym Chmielnicki czyni się obrońcą prawo-sławia na terenie całej Rzeczypospolitej, uważa, że pod Zbo-rowem hetman kozacki bardzo poważnie traktował ewentual-ne pozostanie Ukrainy w granicach Rzeczypospolitej6. Ta-deusz Wasilewski analizując politykę kanclerza Jerzego Os-solińskiego uważał, że udział Kozaków przy boku Rzeczypos-politej w planowanej wojnie z Turcją w 1650 r. „przywróciich Rzeczypospolitej, a 40 tys. rejestrowych nie może długostać bezczynnie"7. Opinie te wydają się jednak zbyt optymis-tyczne. List ze stycznia 1652 r. do polskich senatorów w spra-

6 K a c z m a r c z y k , Bohdan Chmielnicki, s. 109-111.7 W a s i l e w s k i , Jan Kazimierz..., s. 89.

39

wie zatwierdzenia na sejmie ugody białocerkiewskiej, aczkol-wiek pisany w pokornym tonie, również zawierał postulatyamnestii dla uczestników powstania. Chmielnicki podobnieczynił się opiekunem „starożytnej religii greckiej", chociażugodę, a raczej czas jej trwania zamierzał wykorzystać naprzygotowanie nowych sojuszy (przede wszystkim z Moskwą)do kolejnej wojny z Rzecząpospolitą8. Podobnie nieuzasad-niony wydaje się sąd, że udział Kozaków w wojnie z Turcjąoznaczałby ponowne związanie się ich na trwałe z Rzecząpos-politą. Biorąc zaś pod uwagę akces Tatarów do ligi, zgodaChmielnickiego staje się naturalną koleją rzeczy.

Reasumując: jeśli Chmielnicki po Zborowie zrezygnowałz koncepcji niezależnej Ukrainy, to tylko wobec niekorzystnejsytuacji politycznej i na bardzo krótko. Zdając sobie sprawęz niemożności zwycięstwa nad Rzecząpospolitą bez pomocyz zewnątrz, zabiegał o pomoc tatarską, jednak po Zborowiezaczął szukać jeszcze innych sojuszników.

Zawarcie sojuszu z Tatarami w początkach 1648 r. byłoniemal genialnym posunięciem Chmielnickiego. Tatarzy zgo-dzili się pomimo obaw i styczniowego zakazu tureckiego, bynie prowokować Rzeczypospolitej. Oni również dojrzeli ko-rzyści płynące z tego sojuszu. Poza tym jak zwykle na Krymieważną rolę odegrały łupy, jakie można było zdobyć9. Posiłkitatarskie wywarły decydujący wpływ w bitwie pod Piławcami.Już sama wieść o tym, że zamierzają okrążyć armię koronną,przesądziła jej losy. Decydującą rolę odegrały w bitwie podZborowem. Tym razem ich postawa na placu boju ocaliłaarmię koronną i króla. Nigdy przedtem w stosunkach Rzecz-pospolita-Krym Tatarzy nie odgrywali tak ważnej roli.Chmielnicki w lot pojął niebezpieczeństwa wynikające zezbliżenia polsko-tatarskiego.

I. K r y p i a k i e w i c z , Dokumenty Bohdana Chmielnickiego, Kijów1961, s. 248.

Akty otnoszaszczyjesa k istorii Jużnoj i Zapadnoj Rossii i sobrannyjei izdannyje Archeograficzeskuju Komissjeju, Sankt Petersburg 1863, s. 109.

Page 21: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

40

Próba pozyskania Moskwy w latach 1649-1650 nie powio-dła się. W lipcu 1650 r. wobec nadchodzącego konfliktuz Rzecząpospolitą Chmielnicki zdecydował się przejść podzwierzchnictwo Turcji, co miało zapewnić mu skuteczniejsząniż pod Zborowem pomoc. Jednocześnie prowadził grę z Mo-skwą zamierzając wciągnąć ją do konfliktu z Rzecząpospolitąnawet za cenę uznania zwierzchnictwa cara. Oczywiście o cał-kowitym włączeniu Ukrainy w granice Moskwy nie myślał.Krym wiedział o kontaktach na linii Moskwa-Czehryń, ideal-nym więc rozwiązaniem byłoby wciągnięcie Kozaków dowojny z Moskwą. Taka możliwość pojawiła się w 1650 r.,kiedy kanclerz Ossoliński montował koalicję przeciw Mosk-wie. Projekt ten natychmiast podchwycili Tatarzy wciągającdo przygotowań także Chmielnickiego. Stanowiło to zagroże-nie dla jego polityki zbliżenia z Moskwą, toteż w chwili, gdyRzeczpospolita wycofała się z koalicji, Chmielnicki wymane-wrował Tatarów, którzy wkroczyli już w granice państwacarów i tego samego wymagali od hetmana. W ostatniejchwili nakłonił chana do ataku na Mołdawię pod pretekstemukarania hospodara za rozbicie kilku czambułów tatarskichpowracających po Piławcach przez jego terytorium do do-mów. Wyprawa na Mołdawię przyniosła obopólne korzyści:Tatarom dała wielkie łupy, Chmielnickiemu zaś pozwoliłauniknąć wojny z Moskwą, a ponadto hospodar MołdawiiBazyli Lupul obiecał wydać córkę Domnę Rozandę za Tymo-fieja Chmielnickiego. Jednocześnie wyprawa oznaczała ze-rwanie pokoju z Rzecząpospolitą.

Chmielnicki rozpoczął energiczne przygotowania do wojny,która miała ostatecznie rozstrzygnąć konflikt. Oprócz Tataróww skład antypolskiej koalicji wchodził Siedmiogród. Planprzewidywał uznanie Zygmunta Rakoczego za króla polskie-go w zamian za zaatakowanie Krakowa i nadanie w przyszło-ści szerokiej autonomii Ukrainie10. Sojusz kozacko-siedmio-

10 Wasilewski, Jan Kazimierz..., s. 96.

41

grodzki sfinalizowano w końcu maja 1651 r. Kozacy mieliruszyć na Zagórze i tam spotkać się z armią Rakoczego.Polacy dowiedzieli się o tym i przyśpieszyli wymarsz spodSokala do Beresteczka11. Tam doszło do trzydniowej bitwy,w której armia kozacko-tatarska została rozgromiona, tylkoczęści wojsk udało się zamknąć w taborze. Kilka dnipóźniej Polacy tabor rozerwali, a ujrzawszy jeńców pol-skich zamęczonych przez Kozaków rozpoczęli rzeź, jeńcównie brano.

Kozacy bardzo szybko otrząsnęli się z klęski i już w niecałetrzy miesiące pod Białą Cerkwią wystawili nową armię.W bitwie mimo początkowego sukcesu połączonych armiikoronnej i litewskiej żadna ze stron nie odniosła sukcesu.Zawarta ugoda była raczej rozejmem, a rozsądni politycy poobu stronach musieli zdawać sobie z tego sprawę12.

Po raz drugi od chwili wybuchu powstania runęły koncep-cje Chmielnickiego - koalicja antypolska przestała istniećwraz z klęską pod Beresteczkiem. Ugoda białocerkiewska,biorąc pod uwagę warunki, w jakich ją zawierano, była dlaChmielnickiego dość dobrym rozwiązaniem, niemniej jednakhetman postanowił kolejny raz zagrać kartą rosyjską.

Pierwsze kontakty z Moskwą podjął latem 1648 r. w celuzapewnienia sobie nautralności cara w konflikcie z Rzecząpo-spolitą, zaniepokoiło go zwłaszcza zbliżenie się korpusu mos-kiewskiego ku granicy z Ukrainą13. Zamieszki w Moskwiei na południu kraju zmusiły cara do zachowania neutralnegostanowiska, ale w sierpniu dał już Chmielnickiemu wiążącąodpowiedź, że nie weźmie udziału w konfikcie14. Rok 1650przyniósł wyraźnie ochłodzenie, ale w ostatnim kwartalestosunki wyraźnie się poprawiły. Chmielnicki za wszelką cenę

S. O ś w i ę c i m , Dyaryusz 1643-1651, Kraków 1907, s. 290, 304.12 H r u s z e w s k i , Istorija Ukrainy-Rusy, t. 9, s. 372.13 K a c z m a r c z y k , Bohdan Chmielnicki, s. 68.

M. G o ł o b u c k i , Rossija i oswoboditielnaja wojna ukrainskogo naro-da, Kijów 1957, s. 84.

Page 22: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

42

chciał wciągnąć cara do wojny (choć w tym samym czasierokował z Turcją i Siedmiogrodem).

W lutym 1651 r. Sobór Ziemski uchwalił przyjęcie Ukrainypod zwierzchnictwo cara. Klęska Kozaków pod Berestecz-kiem i Białą Cerkwią zrobiła w Moskwie ogromne wrażeniei stała się przyczyną zawieszenia decyzji soboru. Stąd obojęt-ne stanowisko cara wobec poselstwa Iwana Iskry, które w sty-czniu 1652 r. zawitało do Moskwy. Car w tym czasie niezamierzał jeszcze ryzykować wojny z Rzecząpospolitą, dlate-go postanowił zachować neutralność. Chmielnickiemu pozo-stali jedynie Tatarzy.

Ugoda pod Białą Cerkwią z 28 września 1651 r. byławynikiem niemożności rozstrzygnięcia konfliktu spowodowa-nej z jednej strony wyczerpaniem i rozbiciem armii kozackiej,z drugiej zaś niewiarą w możliwość uzyskania zdecydowane-go zwycięstwa po stronie polskiej. Rejestr wojska kozackiegoograniczono do 20 tysięcy, z zastrzeżeniem, że Kozakomrejestrowym wolno przebywać tylko w królewszczyznachwojewództwa kijowskiego. Wojska koronne stacjonować mia-ły na terenie województw bracławskiego i czernihowskiego,z tym że na Zadnieprze mogły wkroczyć po wycofaniu siępułków kozackich. Miało to nastąpić najpóźniej do BożegoNarodzenia (prawosławnego). Zniesiono linię demarkacyjnąwydzielającą trzy województwa ukraińskie, a hetmana JKMciwojska zaporoskiego uzależniono od władzy i zwierzchnościhetmanów koronnych15.

Natychmiast po zatwierdzeniu umowy pojawiła się opozy-cja przeciwko warunkom ugody, Rzeczypospolitej i Chmiel-nickiemu. Z jednej strony niektórzy pułkownicy, jak IwanBohun i Stefan Pobodajło, byli przeciwni warunkom ugodyi zbliżeniu z Rzecząpospolitą uznając władzę hetmana kozac-kiego. Z drugiej zaś pojawili się przeciwnicy Chmielnickiego.Ten ostatni starał się sprawiać wrażenie, że zamierza ugodd

15 Oświęcim, Dyaryusz-, 8. 373-374.

43

w całej rozciągłości respektować. Głównym problemem byłaredukcja rejestru i opuszczenie przez Kozaków rejestrowychwojewództw bracławskiego i czernihowskiego. W razie posia-dania tam majątków musieli je sprzedać. Na tym tle doszło donieporozumień pomiędzy pułkownikiem kalnickim IwanemBohunem, pułkownikiem czernihowskim Stefanem Pobodajłą,Bohdanem Chmielnickim. W listopadzie 1651 r. Pobodajłojeździł do Czehrynia w tej sprawie, a po powrocie - realizo-wał już dość konsekwentną politykę, jak się wydaje autorstwaChmielnickiego. Pobodajło umożliwiał więc Polakom przej-mowanie majątków, był swego rodzaju katalizatorem prze-mian za Zadnieprzu, ale rejestru nie przeprowadzał i dokrólewszczyzn z województwa kijowskiego z podległymi muKozakami przenosić się nie zamierzał. Chmielnicki w liściez 7 lutego 1652 r. najpierw wytknął mu ignorancję wobecpostanowień ugody, po czym kazał... dopilnować, by niedoszło do żadnych starć Kozaków z armią koronną, którazgodnie z paktami za Dniepr przeprawić się miała16. Chmiel-nicki uczynił go stróżem porządku na Zadnieprzu, jakbyzapominając, że żadnych sił kozackich być tam nie powinno.

Znacznie poważniejsze były bunty Kozaków skierowaneprzeciwko Polakom i Chmielnickiemu. Pierwsze wybuchłytuż po zatwierdzeniu ugody, a ostatnie ustały dopiero z chwiląwznowienia wojny z Rzecząpospolitą (czerwiec 1652). Koza-cy, którzy do rejestru nie weszli, połączyli się z Tataramii toczyli potyczki z Polakami. W drugiej połowie listopada naich czele stanął niejaki Buhaj (postać bliżej nie znana)17. Buntpodniósł także pułkownik korsuński Łukian Mozyra18. Przezniego zginął wierny Chmielnickiemu pułkownik białocerkie-wski, Michajło Hromyka (Chromyka), ale już przed 27 grud-

16 Krypiakiewicz, Dokumenty..., s. 250.17 Manuscripta Martini Goliński, t. 3, s. 537.18 W. K o c h o w s k i , Historia panowania Jana Kazimierza, Poznań

1840, s. 318.

Page 23: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

44

nia hetman kozacki rozprawił się z nim1 9. W połowie grudnia1651 r. Stanisław Oświęcim zapisał: „za Dnieprem inszegosobie hetmana niejakiego Wdowiczenka, obrali i tak alterecontra altere wystawili. Czemu jednak Chmielnicki, chyżo sięokoło siebie i powagi urzędu swego krzątając, pilno zabieżalkilkunastu buntownikom szyje kazawszy poucinać"2 0. Jeszczeinni nie mieszczący się w rejestrze wybrali „hetmana - szla-chetnie urodzonego Dzedzałę i gotowi za krzywdy swoje nietylko z Lachami, ale i [...] Chmielnickim bić się"2 1. Z buntow-nikami bliskie kontakty utrzymywał pułkownik kalnicki Bo-hun. W początkach 1652 r. miał wraz z będącym za DniepremPółtora Kożuchem prosić Tatarów o pomoc przeciwko Chmiel-nickiemu, ci jednak zdecydowanie odmówili. Sprawa wyda-wała się na tyle poważna, że hetman JKMci zdecydował siejprosić o pomoc Polaków22.

Michaił Hruszewski, ukraiński historyk, zwrócił uwagę nadużą liczbę informacji dotyczących buntów. Jak w takim razie!Chmielnickiemu udało się zaprowadzić spokój na Ukrainie?Hruszewski wysunął twierdzenie, że rzeczywistego powstaniaczy zorganizowanego buntu nie było, Chmielnicki cały czasjpanował nad sytuacją, natomiast wiadomości o niezadowole-niu w armii i lokalnych wystąpieniach nabierały szerokiegorozgłosu23. Twierdzenie to wydaje się uzasadnione. Luźneoddziały „swawolników" były przez Chmielnickiego gromionejjako że w końcu 1651 r. nie życzył on sobie nowej wojnjjz Rzecząpospolitą24. W ostatnim kwartale tego roku sprawiałwrażenie, jakby rzeczywiście zamierzał pozostać lojalnympoddanym JKMci. Co prawda zamierzał odbyć wyprawę dJ

19 Krypiakiewicz, Dokumenty..., s. 238-240.20 Oświęcim, Dyaryusz..., s. 397.21 Hruszewski, Istorija Ukrainy-Rusy, s. 393.22 Tamże; Biblioteka im. Czartoryskich, Teki Naruszewicza, 145, s. 446.123 Hruszewski, Istorija Ukrainy-Rusy, s. 393.24 K r y p i a k i e w i c z , Dokumenty..., s. 227-228.

45

Mołdawii w październiku, ale zrezygnował z tego, ponieważ„hetman Potocki nie pozwolił"25. Po jego śmierci Chmielnicki jużwiedział, że pokoju długo się utrzymać nie da, Kalinowskibowiem był zwolennikiem dalszej wojny z Kozakami. Dlatego jużw początkach grudnia pisał do sułtana z prośbą o posiłkowanie goprzeciw Rzeczypospolitej, a wojny spodziewał się lada dzień,kiedy tylko przeciw królowi rokosz podniesiony zostanie26. Dalszezaognienie w stosunkach Warszawa-Czehryń nastąpiło pod koniecgrudnia, kiedy Chmielnicki otrzymał od Jana Kazimierza dośćobraźliwy w treści list. Zdenerwowany, tak napisał do Kisiela:„Już mam wszystko w pogotowiu, tylko oczekiwam, co dalejbędzie i co się pokaże z teraźniejszego sejmu"27.

W listach do putywulskiego wojewody Semena Prozorow-skiego, a później Fedora Chyłkowa, ze stycznia i lutego 1652 r.zrezygnował z tytułu JKMci tytułując się hetmanem wojskazaporoskiego, dopiero w marcu powrócił do pełnego tytułu28.Nastąpiło to w sytuacji, gdy na Zadnieprzu omal nie wybuchłootwarte antypolskie powstanie spowodowane nadużyciamipolskich chorągwi. Również w styczniu zdecydował się pono-wnie zwrócić o pomoc do Moskwy. W absolutnej tajemnicy,ponieważ wciąż był sojusznikiem Tatarów i nie zamierzałtracić ich poparcia, wysłał do cara nakaźnego pułkownikapołtawskiego Iwana Iskrę. Jego misja dać miała odpowiedź napytanie, czy car poprze Kozaków w nowej wojnie z Rzeczą-pospolitą. Audiencję u cara uzyskał Iskra dopiero 29 marcai choć przedstawił kilka propozycji, w zasadzie otrzymałodpowiedź odmowną29. Tymczasem jeszcze przed jego po-wrotem na Ukrainie zaszły wypadki, które omal nie do-prowadziły do wybuchu nowej wojny (patrz rozdział: „Armiakoronna na Ukrainie w końcu 1651 i pierwszej połowie 1652").

Hruszewski, Istorija Ukrainy-Rusy, s. 381.26 K r y p i a k i e w i c z , Dokumenty..., s. 233-234.27 Tamże, s. 243.28 Tamże, s. 245-253.29 Tamże, s. 258-259; Hruszewski, Istorija Ukrainy-Rusy, s. 416^17.

Page 24: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

46

Page 25: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

48

W tej atmosferze w „święty tydzień" (prawosławna WielkaNiedziela - 4 maja) zebrała się rada w Czehryniu. Wzięli w niejudział także dowódcy tatarscy oraz pułkownik połtawski Pusz-kar37. Trwała ponad dwa tygodnie, obrady były otoczone ścisłątajemnicą. Na radzie z pewnością analizowano sytuację, w ja-kiej znalazła się Ukraina po marcowych wypadkach, które byłyjedną z głównych przyczyn podjęcia decyzji wznowienia wojnyz Rzecząpospolitą. Zdaniem Hruszewskiego ta właśnie decyzjabyła głównym wynikiem obrad rady38.

Chmielnicki przygotował się do walki na dwa fronty: zacho-dni (polski) i północny (litewski). Dowództwo nad frontemzachodnim sprawował sam, posiłkowała go orda dowodzonaprzez Nuradyna sołtana. O skali przygotowań do nowej wojnyświadczy fakt, że jednocześnie część czambułów tatarskichwyznaczona została do spodziewanych walk na froncie północ-nym. Było to swego rodzaju novum, jednak łatwe do przewidze-nia biorąc pod uwagę przebieg dwu poprzednich kampanii natym terenie. Na dowódcę frontu północnego Chmielnicki wy-znaczył pułkownika czernihowskiego Stefana Pobodajłę, czyni;go przy tym hetmanem nakaźnym. Niestety, nie znamy ani siktórymi miał dysponować Pobodąjło (sprawę tę spróbuję wyjaśnić przy próbie odtworzenia składu pułków kozackich walczących pod Batohem), ani liczebności towarzyszących miczambułów tatarskich. Nie wiemy też, kto stał na czele ordyńców posiłkujących Pobodajłę. Na naradzie wyznaczono jupunkty koncentracji oddziałów kozackich na Zadnieprzu:łtawa, Hadziacz, Zinkow, Wieprik i Perejasław39. Miastaz wyjątkiem Perejasławia leżały wzdłuż granicy z Moskwą. Niwiadomo, czy w Czehryniu poruszano sprawę Mołdawii, jednw świetle późniejszych wydarzeń można z całą niemal pewno:cią powiedzieć, że tak, bowiem wyprawę podjęto zaledwieupływie dwu tygodni od zakończenia narady.

37 Tamże, s. 425.38 Tamże, s. 427.39 Hruszewski, Istorija Ukrainy-Rusy, s. 426, 433.

49

W czerwcu już po bitwie przysłani przez Chmielnickiegodo Warszawy posłowie kozaccy na audiencji u Jana Kazimie-rza twierdzili, że przyczyną zerwania pokoju było nasłanieprzez Kalinowskiego Kozaka imieniem Bublik z zadaniemzamordowania Chmielnickiego. Wysłannik jednak zostałschwytany i wyjawił całą sprawę40. Być może Bublik jesttożsamy z wymienianym przez Sawranowa Bobeczenkiem,którego jeszcze przed bitwą batohowską Kozacy chcieli do-stać w Jagielnicy41. Prawdopodobnie ma to związek z prze-chwyconym przez Kozaków listem Jana Kazimierza do Mar-cina Kalinowskiego, w którym król domagał się głowyChmielnickiego. Kalinowski najwyraźniej wprowadził ten za-mysł w życie, ale bez powodzenia. Jednakże zamysł zgładze-nia butnego Kozaka, wysunięty czy też po prostu zaakcep-towany przez Jana Kazimierza, nie oznacza, że król wydałhetmanowi zgodę na rozpętanie nowej wojny na Ukrainie.Wprost przeciwnie, Jan Kazimierz mógł łudzić się nadzieją,że pozbycie się Chmielnickiego sparaliżuje Kozaków, dziękiczemu łatwiej będzie zawrzeć korzystny pokój bądź spacy-fikować Ukrainę. Król omal sam nie padł ofiarą tego pomysłu.Rok później na przebywającego we Lwowie Jana Kazimierzazamach zorganizował Chmielnicki. Tylko przypadek ocaliłkróla42...

O jeszcze jednej próbie „zamachu" na Chmielnickiegoznajdujemy wzmiankę u Marcina Golińskiego: „Frant któryśzmyśleł Hmielnickiego w obozie pod Batohowem, po roz-gromieniu obozu i hetmana i m. p. Kalinowskiego zabiciu.A to zmyślone rzeczy mogą być nieprawdziwe, od i.m.p.Białobłockiego.czeladnika przepisane, z copiey jego (międzypospólstwem albo żołnierstwem zmyślono)"43. Czyżby więc

40 R a d z i w i ł ł , Pamiętnik..., t. 3, s. 345.Biblioteka im. Czartoryskich w Krakowie, Teki Naruszewicza, 146,

s. 265-267.K a c z m a r c z y k , Bohdan Chmielnicki, s. 192.Manuscripta Martini Goliński, t. 3.

Page 26: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

50

w interesującym nas okresie były aż dwie próby zamachu naChmielnickiego? W świetle dostępnych źródeł jest to moż-liwe, ale też bardzo wątpliwe. O ile wydaje się „zrozumiałe",że jeszcze przed bitwą Kalinowski podjął próbę „rozwiąza-nia" problemu ukraińskiego poprzez zamordowanie Chmiel-nickiego, o tyle wręcz nieprawdopodobne, by w trakcie bitwjpowracał do próby realizacji tego planu. Goliński zresztązastrzega, że wieści mogą być zmyślone. Biorąc pod uwagęcałkowite fiasko akcji zamachowca lub zamachowców, należyodrzucić podawany przez posłów kozackich powód zajść podBatohem jako ich rzeczywistą przyczynę, tym bardziej żewedług nich akcja Bublika była bezpośrednią przyczyną bit-wy. Za rzeczywistymi przyczynami wznowienia działań wjennych przez Chmielnickiego w 1652 r. kryły się wypadz marca tego roku na Zadnieprzu. Potwierdził to sam Chmielnicki pisząc w liście do kanclerza wielkiego koronnego Jerzigo Leszczyńskiego: „sam Bóg świadkiem, że teraźniejs;wewnętrzne zamieszanie i zabopólne krwie rozlanie stało siz sprawiedliwej przyczyny [...] tak od ich mościów panóżołnierzy, jako i Ich mościów Panów Urzędników"44.

44 Biblioteka im. Czartoryskich w Krakowie, Teki Naruszewicza, 14s. 211; list z 24 czerwca 1652 r.

ARMIA KORONNA NA UKRAINIE W KOŃCU 1651I PIERWSZEJ POŁOWIE 1652

Po zakończeniu kampanii 1651 r. armia koronna byław opłakanym stanie. „Niezgoda wodzów, dla której na wiel-kie się w wojsku zanosieło inconvenientia, gdy jeden drugie-go, a zwłaszcza Polny Wielkiego przyjaciół i poruczników inpublico (gdzie już i do wspominania matek i do szabelprzychodzieło, czego i wstyd pisać) znieważał. Głód, któryi największe wojska bez bitwy rujnuje, niesłychany, gdychleba bochenek po złotych cztery i kwartę gorzałki prostej,byle jej tylko mógł dostać po złotych ośmi płacono. Nullaspes subsidiorum wojsku naszemu, którego coraz to więcejprzez choroby różne i głód ubywało, a nieprzyjacielowi corazto większe przybywały posiełki [...] Deszcz, słota i niepogodywielkie, które przez 3 dni continuo trwając koniom i ludziomtak szkodzieły, że jednej nocy pół cudzoziemców umarło.Drudzy też z cudzoziemców tychże pomienionych niepogodi głodu nieznośniego ścierpieć nie mogąc, przedawać się donieprzyjaciela poczęli i de facto przedawali. Rząd na ostatek,który jest anima rerum jako w przeszłych inszych okazjach,tak i na ten czas exulaverat od wojska, które solo tylko fatonie żadną umiejętnością regebatur"1.

Naprawdę trudno byłoby wyobrazić sobie gorszy obraz zwy-

I Oświęcim, Dyaryusz.-, s. 375-376; podobnie A. Grabowski,Starożytności historyczne polskie, t. 2, Kraków 1840, s. 353.

Page 27: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

5253

Page 28: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

54

ski podzielił wojsko stacjonujące w województwie bracław-skim na kilka grup, ale jeszcze przed 18 grudnia wobecspodziewanych walk Chmielnickiego z buntem Wdowiczenkarozkazał „wojsku wszystkiemu i pułkom na leżach rozłożo-nym kupić się pod Żywotów"10. Bynajmniej w walkach tychbrać udziału nie zamierzał. Z zapisek Marcina Golińskiego,rajcy kazimierskiego, wynika, że oddziały koronne zaraz poizawarciu ugody toczyły walki z „kozackim hultajstwem"wspomaganym przez żądnych łupu Tatarów, którzy na Ukrai-nę przybyli już po zawarciu ugody. O zamiarach buntowJników powiadomił wojska koronne sam Chmielnicki i dziękitemu Polacy odnieśli sukces11.

Niestety, nie mamy konkretniej szych informacji na tenjtemat. Bunt Buhaja skierowany przeciw Rzeczypospolitejgodził także w Chmielnickiego, o ile ten nie przyłączy się dobuntowników12. Król zdając sobie sprawę z tego, że upadekhetmana kozackiego oznaczałby nową wojnę na Ukrainiepozwolił mu korzystać z pomocy wojsk koronnych13. Sytuacjajmogła być groźna, skoro w styczniu 1652 r. Chmielnickizażądał od Kalinowskiego pomocy w tłumieniu buntu PółtoraśKożucha (za Dnieprem) i Bohuna (w Bracławszczyźnie)jHruszewski uważa, że jest bardzo prawdopodobne, iż z pomolcą polskich oddziałów chciał on rozprawić się z opozycjąwewnątrz swej armii14.

Kalinowski nie zamierzał jednak wspierać ChmielnickiegolTuż po śmierci Potockiego pisał do Jana Kazimierza z Ukrainao niepewności pokoju, czemu król dał wyraz w suplemencie nasejmiki z 4 grudnia 1651 r.15 List Kalinowskiego tak różnaw treści od wysłanego zaledwie miesiąc wcześniej prze!

10 Tamże, s. 397.11 Manuscripta Martini Goliński, s. 537.12 Tamże.13 Bilioteka im. Czartoryskich w Krakowie, Teki Naruszewicza, 145, s. 44!14 H r u s z e w s k i , htorija Ulcrainy-Rusy, s. 392-393.15 O ś w i ę c i m , Dyaryusz—, s. 379.

55

Potockiego podyktowany był z jednej strony rozwojem sytua-cji, z drugiej zaś odzwierciedlał jego stanowisko wobec zmianna Ukrainie. W przeciwieństwie do Potockiego uważał ontraktat białocerkiewski za tymczasowe zło konieczne. W jegoplanach Ukraina powinna wrócić do stanu sprzed 1648 r.16

Zdaniem historyka Jana Wawrzyńca Rudawskiego gdzieśI pod koniec stycznia 1652 r. zgodnie z ugodą Jan Kazimierz

„Kalinowskiemu hetmanowi rozkazał na 3 części podzielićwojsko, część zostawić na zimowych leżach za Dnieprem nadgranicami Litwy, część w sąsiedztwie Chmielnickiego umieś-cić, a samemu z dobraną resztą wojska niedaleko od tegoostatniego oddziału oczekiwać rozporządzeń króla i sta-nów"17.

Nieco inaczej przedstawia to Joachim Jerlicz. Według niegoczęść sił stała za Dnieprem, druga grupa dowodzona przezsamego hetmana stacjonowała w województwie bracławskim,trzecia rozłożona była w okolicach Baru i Kamieńca18. Strate-gicznie taki podział wojska był dużym błędem, ale królobawiał się, żeby szykująca się do sejmowego ataku opozycjanie próbowała użyć armii, ogólnie niezadowolonej, a do tegonie opłaconej, do wszczęcia rokoszu19.

W rzeczywistości trzon sił pozostałych na prawym brzeguDniepru stacjonował w okolicach Bracławia, druga bardzoduża grupa przed wyjściem hetmańskiego uniwersału w kwie-tniu obozowała pod Glinianami, być może jakieś jednostkiznajdowały się również w okolicach Kamieńca lub Baru20.

16 H r u s z e w s k i , htorija Ukrainy-Rusy, s. 394.17 W. J. R u d a w s k i, Historia polska od śmierci Władysława IV aż do

pokoju oliwskiego, t. 1, Mohylów 1855, s. 181.J. J e r l i c z , Latopisiec albo kroniczka Joachima Jerlicza, wyd. K. W.

Wójc iek i , Warszawa 1853, s. 136.K e r s t e n , Hieronim Radziejowski, s. 273.Manuscripta Martini Goliński, s. 575; K o c h o w s k i , Historia pano-

wania..., s. 143; J e r l i c z , Latopisiec..., s. 136; C z a p l i ń s k i , Dwa sejmy...s. 112.

Page 29: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

56

27 stycznia 1652 r. Chmielnicki przesłał Kisielowi skończonyjuż rejestr. Prawdopodobnie jeszcze przed tą datą wręczyłJanowi Kalinowskiemu, miecznikowi bracławskiemu, młod-szemu bratu hetmańskiemu, glejt, który miał zapewnić od-działom polskim spokojne przejście na Zadnieprze21. W liściedo Pobodajły z 7 lutego Chmielnicki nakazuje mu dopil-nować, by wojska polskie bez przeszkód dotarły na swe leża22.]24 lutego Kisiel napisał do króla, że wojsko już jest naZadnieprzu, a szlachta powróciła do swych majątków23.

Kijowski mnich Arsenij uważał, że za Dniepr przeprawiłasię 7 tysięcy Polaków24, putywulski agent Marek Antonowpisał o 16 chorągwiach z 16 tysiącami żołnierzy25. Rzeczjasna w obu wypadkach liczby te należałoby pomniejszyd0 rzesze szlachty idące wraz z wojskiem, przy tym wydaje sięJże liczba 7 tysięcy Polaków, którzy na przełomie stycznia1 lutego przeprawili się za Dniepr, jest znacznie prawdopodob-niej sza. Jan Kalinowski, miecznik bracławski, młodszy bratMarcina, traktowany przez hetmana jako dowódca grupyzadnieprzańskiej, za swą siedzibę obrał Nieżyn, wojska zaarozłożył w pobliskiej Czernihowszczyźnie. Jego oddziały bez;przeszkód weszły do miast i wsi. Trzon sił Kalinowskiegdstanowiło 9 lub 10 chorągwi kozackich z pułku hetmanapolnego (patrz: „Skład armii polskiej")- Nieco później naZadnieprze przeszły dwa pułki: Michała Wojniłowicza i Seba-stiana Machowskiego, które za zgodą Chmielnickiego zamie-|rżały rozłożyć się w Wiśniowiecczyźnie26.

Jerlicz ocenił liczebność jednostek polskich na Zadnieprzu

57

na 4 tysiące, „bo 12 pułków było". W „Nowinach do dworupolskiego ściągających się", czytamy o chorągwiach, „któreza Dniepr numero 40 dla chleba poszły"27 - odpowiadałoby tow przybliżeniu relacji Jerlicza. Ale nie są to wszystkie siłypolskie, które w pierwszej połowie 1652 r. znalazły się za

i Dnieprem. Wespazjan Kochowski twierdzi, że po marcowychwypadkach (o czym dalej) Marcin Kalinowski posłał naZadnieprze dodatkowe 3 tysiące wojska pod dowództwemJędrzeja Potockiego, choć od razu dodaje, że mimo wszystkosiły polskie były zbyt nikłe, by uśmierzyć bunt28.

Ogółem było więc za Dnieprem około 7 tysięcy wojskakoronnego, co potwierdza lipcowa relacja por. Wilczkow-kiego: „Wojsko, które z Zadnieprza przyszło, to jest 7 tys.rozeszło się"29. Większość tych sił znajdowała się przy młod-szym Kalinowskim, tj. w czernihowszczyźnie, jednak niestanowiły one zwartej masy, podobnie jak i pozostałe jedno-stki. Pułk Michała Wojniłowicza w ogromnej części składałsię ze szlachty pochodzącej z Wiśniowiecczyzny30. Powrócilipo niecałych czterech latach, być może licząc na to, żeprzynajmniej część zmian uda się cofnąć. Spotkał ich srogizawód. Wojniłowicz „w dobrach swoich nie znalazł nicstałego, ani szczerego, ani bezpieczeństwa żadnego, bo niszlachty do własnych jej domów nie przypuszczali, ani wojskudo hybemowych kwater przystępu nie było, wsie, słobodyi folwarki, wyprowadziwszy z nich zboża i siano pustepozostawili; chłopi do miast i fortec wszystko sprowadzilii sami się tam pozamykali, wojsko do nich chciało sztur-mować, bronili się na potęgę"31.

21 Samo wy de c, Letopis czyli dzieje panowania Jana Kazimierza oi % 3 ^ B i b l i ° teka im. Czartoryskich w Krakowie, Teki Naruszewicza, 1431648 do 1660 r., s. 29. 28 v , , . „.

22 K r y p i a k i e w i c z, Dokumenty..., s. 250. 29 * ° c h ° w s k i, Historia panowania..., s. 143.23 Pamjatniki izdannyje kijewskoju komissjeju, t. 3, Kijów 1898, s. 155.24 H r u s z e w s k i , Istorija Ukrainy-Rusy, s. 390.

że, s. 411.larnze, h. t u .26 Manuscripta Martini Goliński, s. 575; S a m o w y d e c , Letopis..., s. 2m

[ M i c h a ł o w s k i ] , Jakuba Michałówskiego... księga pamiętnicza...,661.

0 J e r l i c z , Latopisiec..., s. 135.Kochowski, Historia panowania..., s. 142.

Page 30: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

58 59

Taka sytuacja musiała doprowadzić do otwartego konfliktu.!28 marca 1652 r. Benedykt Ujejski, strażnik wojskowy z NieJmachłowicz, zapisał: „Dali nam znać, że za Dnieprem poJwstały były bunty i niemałe zamieszanie tak dalece, że dojbitwy znacznej przyszło. Pułk JMci Pana Woyniłowicza prze-lpieniony. Chorągiew JMci Pana Siemaszka zniesiona, ale i potej bitwie JMć Pan Machowski wetował dobrze, bo tychjktórzy byli wyszli przeciwko niemu z Lipowego około 40 tysjwysiekł w miasto wpadłszy wszystkich trupem położył y spa-jlii, wszystkie te rzeczy, wozy, chorągwie, bębny, które nasilbyli potracili feliciter odzyskał, stamtąd poszedłszy dwie wsiejwysiekł y spalił [...]"32

Z „Nowin warszawskich" wynika, że na Zadnieprzu PolacJbili się z Kozakami pułku przyłuckiego. W walkach tychoprócz zniesionej chorągwi Siemaszki straty poniosła takżełchorągiew „Pana Żytomirskiego Krzysztofa Tyszkiewicza stalrosty żytomirskiego czterech towarzystwa, a 60 pacholikóvJwycięto"33.

Dość ciekawy obraz wydarzeń przedstawił Jerlicz: „\«tymże miesiącu marcu zbójcy i swawola chłopska w Sybryi z!Dnieprem, zdradą chorągwie dwie na głowę zrazili; którepociechy i same nie ponieśli, bo skoro dano znać do pułkiśksięcia Wiszniowieckiego, nad którym był przełożonym PanWojniłowicz, zaraz wpadłszy w miasto wysiekł od wielkiegJdo małego, a potem spalił".

Kochowski pisał: „Za Dnieprem coraz bardziej rebelii!górę brała, nie chciano chorągwiom na Ukrainie będącymdawać żywności; musiał żołnierz o kawałek chleba krwawozapocić się; zatem w trakcie ostreńskim napadli na Wojniłowicza, i Siemaszki chorągwie, ze 20 zabiwszy towarzysłwa z Drohiczyńców miasteczka rugowali; niepodobna byłoj

32 Biblioteka im. Czartoryskich w Krakowie, Teki Naruszewicza, 14s. 169-170.

33 Tamże, s. 327.

chłopstwa uśmierzyć, chyba nadesłaniem wojska. Na Zadnie-prze ordynowany ze 3000 ludzi Jędrzy Potocki, choć spiesznoprzybył, już znalazł większą potencyją, chłopstwo co żywo dogromady się zebrało".

Odtworzenie przebiegu tych zajść jest rzeczą niezmiernietrudną. W drugiej połowie lutego hetman Marcin Kalinowskiwysłał do Chmielnickiego w „sprawach Rzeczypospolitej"dwa pułki dowodzone przez Michała Wojniłowicza i Sebas-tiana Machowskiego. Uzyskały one zgodę Chmielnickiego nawejście do Wiśniowiecczyzny. Wojska Wojniłowicza zatrzy-mały się w okolicach Przyłuków, Machowskiego zaś bardziejna wschód za rzeką Udaj34. Niestety, pułki polskie spotkałysię z wrogim przyjęciem, a kiedy wojska Wojniłowiczapróbowały siłą zmusić chłopów do posłuszeństwa, same zo-stały zaatakowane przez Kozaków pułku przyłuckiego35. Dowalk doszło w Sybryi i w Drohiczyńcach. Zniesiona zostałachorągiew kozacka Jana Siemaszki, a Krzysztofa Tyszkiewi-cza poniosła poważne straty. W odwecie Wojniłowicz prze-prowadził pacyfikację: „wysiekł od wielkiego do małego,a potem spalił". Zdaniem Chmielnickiego nie skończyło sięna tym: „Wojniłowicz wszedłszy między miasta przyłuckiegopułku Kozaków w pień ścina i chorągwiom każe Kozakówciąć"36.

Nie lepiej wiodło się pułkowi Sebastiana Machowskiego.Jego wojsk nie wpuszczono do Romna (Romn), gdzie Chmiel-nicki prawdopodobnie pozwolił im się zatrzymać.

Hruszewski słusznie datuje te wydarzenia na 5-10 marca.Oburzony nimi Chmielnicki wysłał do Kalinowskiego list,w którym skarżył się na Wojniłowicza, przekazał rejestr strat

Manuscripta Martini Goliński, s. 575.Tamże, Biblioteka im. Czartoryskich w Krakowie, Teki Naruszewicza,

146, s. 327.

IJ e r l i c z , Latopisiec..., s. 135; K o c h o w s k i , Historia panowania...,

s- 143; Biblioteka im. Czartoryskich w Krakowie, Teki Naruszewicza, 146,c- 327; Manuscripta Martini Goliński, s. 575.

Page 31: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

60 61

kozackich i żądał śledztwa37. Ponieważ w liście ChmielnicJnie wspomniał o działaniach pułku Machowskiego, należ!przyjąć, że nastąpiły nieco później, ale z pewnością przed 29marca38. Naoczny świadek ocenił siły tego pułku 1 kwietnana „Polaków i Niemców tysięcy ze dwa"39. Relację z tycizajść pozostawił tylko Samowydec. Kiedy wojska polskieweszły na tereny Wiśniowiecczyzny, część Kozaków i chłopów opuściła te tereny mając zgodę Chmielnickiego. Uzbrojłni w armaty spokojnie przeszli w okolice Połtawy. T y jktórzy nie odeszli, Polacy zabronili wyjścia i zmuszali dldawania srogich stacji. Na tym tle prawdopodobnie doszło dlzatargu z Kozakami pułku mirhorodzkiego, zakończonejrzezią Lipowego w jedną z marcowych niedziel40.

Benedykt Ujejski wiąże działania pułku Machowskieglz odwetem za zniesienie chorągwi Siemaszki. Potwierdza •częściowo inna informacja zawarta w rego relacji: „wszystkjte rzeczy, wozy, chorągwie, bębny, które nasi byli potracBfeliciter odzyskał". Ale z jego relacji wynika też, że cho™giew Jana Siemaszki wchodziła w skład pułku WojniłowiczBBiorąc to pod uwagę, należy rozważyć także inną wersBwydarzeń. Być może pułk Machowskiego został zaatakowaiłprzez Kozaków pułku mirhorodzkiego (bądź też sam zaatakBwał) i początkowo poniósł straty. Dopiero po użyciu więflszych sił odzyskał utracone znaki i nie należy doszukiwać sflbezpośredniego związku pomiędzy stratami poniesiony™przez chorągiew Jana Siemaszki a kontrakcją MachowskiejNie sposób powiedzieć, która z tych wersji jest prawdziwa.1

W początkach kwietnia pułk Machowskiego stacjonowłjuż w Konotowie, tuż nad granicą moskiewską. Toczył p o »czki z Kozakami i chłopstwem, którzy uciekli na stronę carski

37 Manuscripta Martini Goliński, s. 5 7 5 - 5 7 6 .3 8 Biblioteka im. Czartoryskich w Krakowie, Teki Naruszewicza,

s. 169-170.39 Hruszewski, Istorija Ukrainy-Rusy, s. 415.40 S a m o w y d e c , Letopis, s. 29; Biblioteka im. Czartoryskich w Krak

wie. Teki Naruszewicza, 146, s. 169-170.

i stamtąd łupili polskie pogranicze41. Reasumując: w począt-kach marca pułk Wojniłowicza toczył walki z Kozakamipułku przyłuckiego. Po początkowych stratach jego wojskadokonały kilku brutalnych pacyfikacji. Napiętą sytuację miałarozładować mieszana komisja zwołana w drugiej połowiekwietnia na żądanie Chmielnickiego (o czym dalej). Niecopóźniej doszło do zatargu pomiędzy Kozakami pułku mir-horodzkiego a wojskami Machowskiego, po których chorąg-wie polskie wycięły w pień ludność Lipowego i Rabuch(między rzeką Udaj a granicą moskiewską, prawdopodobniew pobliżu Romn). Można przypuszczać, że nie uśmierzyła onawrzenia, a wywołała skutki odwrotne od zamierzonych, potę-gując walki, które prawdopodobnie ustały dopiero w drugiejpołowie maja po opuszczeniu tych ziem przez Polaków.Rzeczywiście, zemsta Polaków za dwie stacone chorągwiebyła okrutna, podobnie jak cała ta wojna, najokrutniejszaz dotychczas prowadzonych przez Rzeczpospolitą.

Na nadzwyczajnym sejmie (lipiec-sierpnień 1652) wyko-rzystując relacje świadków analizowano przyczyny marco-wych zajść na Zadnieprzu. Pod adresem wojska polskiegopadały ostre słowa: „za Dnieprem srogie i niewypowiedzianestacje wybierało, czaty, zagony pohańsko wypuszczało, ludzimęcząc i ścinając, że z samego starostwa Chmieleckiegowzięli 200 000, a z Ostrza 120, krom innych stacji"42. Z rela-cji tej wynika, że łupieżcza działalność chorągwi polskich naZadnieprzu miała charakter zorganizowany, co oznacza, żebrali w niej udział także dowódcy co najmniej średniegoszczebla.

Czy można ufać tym relacjom? Z całą pewnością tak,bowiem nie Kozacy oskarżali polskich żołnierzy, ale Polacyoskarżali samych siebie. Zajść tych nie da się wytłumaczyćtwierdzeniem, że nieopłacone chorągwie koronne grabieżąchciały zastąpić sobie żołd, przeczą temu zarówno ich charak-

Hruszewski, Istorija Ukrainy-Rusy, s. 415.C z a p l i ń s k i , Dwa sejmy..., s. 171.

Page 32: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

62

ter jak i rozmiary zajść. Najwyraźniej chorągwie polskietraktowały Zadnieprze jako kraj wojenny, czasowo okupowa-jny, stąd rabunkowa polityka. Ich postępowanie było jednąz przyczyn podjęcia działań wojennych przez Chmielnickiego.

Na zajmowanych przez pułki kozackie terenach wojewódz]twa kijowskiego Polacy dopuszczali się podobnych nadużyć:„Przychodziło do tego województwu kijowskiemu, że niemogąc okrucieństwa żołnierskiego znosić, chcieli już chłopontindułgere, aby już zarówno z nimi na żołnierza nastąpili, na coi manifestacją w grodzie kijowskim uczyniono"43.

Przytoczone relacje potwierdza Samuel Twardowski. Jeglzdaniem zachowanie się jednostek polskich na Zadnieprzuzimą-wiosną 1652 r. doprowadziło nastroje miejscowej ludlności do stanu wrzenia:

[...] Aż oni jakoby to z chłopaki tu swoimiTak się zaraz nieludzko obchodzili z nimi [...]Chleby im te szacując skwapliwie i skoroChcieli się ubogacić. Skąd owi ściśnieniStacyami ciężkimi, snadnie nakłonieniMogli być do tumultów, i złości dawniejszejTylkoż pory czekali swojej sposobniejszej [...J44

U podstaw tych zajść leżała sytuacja na Zadnieprzu poprzejściu tam oddziałów koronnych i szlachty w początkacllutego. Szlachta liczyła na to, że uda się cofnąć część zmiąłktóre przez ostatnie cztery lata zaszły na Zadnieprzu. Kozacłchoć niezbyt chętnie, jednak zwracali majątki, ale o powróciłdo pańszczyzny nawet słyszeć nie chcieli. Powracająca szlalchta traktowała wszystkich Kozaków jak nieposłusznych chłJpów, jako że rejestrowym w myśl paktów nie wolno b y łprzebywać na lewym brzegu Dniepru. Ukraińscy chłopi, ktifl

43 Tamże, s. 22.44 T w a r d o w s k i , Wojna domowa z Kozaki i Tatary..., s. 69.

63

rzy dzierżyli część ziemi magnackiej, po prostu nie zamierzalijej zwracać. To wszystko musiało doprowadzić do konfliktu.

Hetman Marcin Kalinowski w liście do króla z 23 marcaI bezpośrednio winą za wywołanie konfliktu obciąża Chmiel-

nickiego. Zdaniem Kalinowskiego prowadził on podwójnąpolitykę: z jednej strony oficjalnie zabiegał o przestrzeganieugody, z drugiej zaś po cichu chronił wypiszczyków i dostawiania oporu zachęcał45. Trzeba przyznać, że hetman polnyw pełni docenił powagę sytuacji. Bratu swemu rozkazał, bywszelkimi siłami powstrzymywał samowolę żołnierską, Kisie-lowi zaś polecił wysłać śledczego do żołnierzy. Wziął też poduwagę możliwość użycia armii litewskiej na Zadnieprzu.Prawdopodobnie właśnie wtedy podjął decyzję o wysłaniu naZadnieprze 3 tysięcy żołnierzy pod dowództwem JędrzejaPotockiego, jak również o obsadzeniu przepraw na Dnieprzeoddziałami Krzysztofa Tyszkiewicza46.

Jednocześnie wychodząc naprzeciw żądaniom Chmielnic-kiego zgodził się Kalinowski na wyznaczenie mieszanej pol-sko-ukraińskiej komisji śledczej47. Zebrała się ona gdzieśw połowie kwietnia w Korsuniu, gdy tymczasem na Zadniep-rzu w okolicach Połtawy pojawiły się znaczne siły tatarskie.Nie były to jednak jedyne czambuły znajdujące się wówczasna Ukrainie. Od dłuższego już czasu (luty-marzec) na Prawo-brzeżu w okolicach Czarnego Lasu (około 50 km na zachódod Czehrynia), będącego „początkiem" Czarnego Szlaku tatar-skiego, koczowały znaczne siły ordyńców. W źródłach ist-nieją poważne rozbieżności w kwestii składu komisji i jejskutków. Zdaniem Hruszewskiego, stronę polską reprezen-towali: Adam Kisiel, Michał Aksak, Hieronim Zawisza i JanMachowski (może krewny Sebastiana?). Stronie kozackiej

Manuscripta Martini Coliński, s. 575-576.K o c h o w s k i , Historia panowania..., s. 143; H r u s z e w s k i , htorija

Ukrainy-Rusy, s. 413.Biblioteka im. Czartoryskich w Krakowie, Teki Naruszewicza, 146,

s. 169-170; K o c h o w s k i , Historia panowania..., s. 144.

Page 33: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

64

przewodził pułkownik kijowski Anton Żdanowicz48. Waw-jrzyniec Jan Rudawski twierdził, że jej obrady nic nie przyniojsły żadnej ze stron. Wespazjan Kochowski uważał, że po jejobradach stracono pułkownika korsuńskiego Ł. Mozyrę, a odJdziałom polskim wyznaczono kwatermistrzów. Z „putywulJskich wiadomości" wynika, że w sumie stracono sześcidpułkowników i setników, wśród nich pułkownika mirhorodzJkiego Matwieja Hładkiego i przyłuckiego Semena. Tę ostatniarelację częściowo potwierdza Jerlicz, pisząc, że Chmielnicki„czynił sprawiedliwość, z Kozaków pułkowników dwóchjkazał sciąc .

Historycy ukraińscy zajmujący się tym problemem są naogół zgodni, że jednym ze skazanych był Matwiej HładkL nieudało się jednak w sposób jednoznaczny ustalić, kim był drugijskazaniec50.

Moim zdaniem „putywulskie wiadomości" zawierają prawidziwa informację na ten temat. Drugim skazanym był pułkowinik przyłucki Semen - współodpowiedzialny za rozruchy naZadnieprzu. Jego następca Jaśko Woroniczenko został mianolwany na pułkownika prawdopodobnie na krótko przed 18 m;ja 1652 r.51

Obrady komisji, a zwłaszcza jej rezultaty ponownie wprwadziły Ukrainę w stan wrzenia. Przebywający w WarszawiJan Kazimierz, mimo że nie dowierzał zbytnio raportoilKalinowskiego, zgodził się na ponowną koncentrację oddzi^

48 Hruszewski, Istorija Ukrainy-Rusy, s. 419.49 R u d a w s k i , Historia polska..., s. 184; K o c h o w s k i, Historia pa\

wania..., s. 144; H r u s z e w s k i , Istorija Ukrainy-Rusy, s. 419^120; Jel i c z , Latopisiec..., s. 135.

50 H r u s z e w s k i (Istorija Ukrainy-Rusy, s. 319-329.) za pewną uw;tylko śmierć Hładkiego, prawdopodobnie 17 maja 1652 r.; Kostomaro\JHladkiego, Mozyry, Gulańskiego, Chmieleckiego i Górskiego (bliżej niznanych) - Tamże; Krypiakiewicz twierdzi, że 7 maja zostali straceni HładkJi Mozyra (Vossojedinenije Ukrainy z Rossiej, s. 150).

51 G. Gajecky, The cos sak administration of the hetmanate, Harv1981, s. 248.

Jan Kazimierz Waza

Ludwika Maria Gonzaga

Page 34: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

Jerzy Ossoliński

Hieronim Radziejowski Jerzy Sebastian Lubomirski

Islam Gerej III

Bohdan Chmielnicki

Page 35: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

Zaporoskie działa, kule i moździerze

Page 36: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

Zaporoskie szable

Walka Kozaków zeszlachtą

Zaporoska piechota

Page 37: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

65

łów koronnych. Odpowiednie uniwersały wyszły już w kwiet-niu, jeszcze przed zakończeniem obrad komisji52.

Na koniec chciałbym przedstawić sprawę wyjątkowo dys-kusyjną, wiążącą się z okolicznościami sprowadzenia przezChmielnickiego posiłków tatarskich na Ukrainę wiosną 1652 r.Hruszewski przytacza w tej kwestii relację „poltabs'kogoeromonaha". Według niej na prawosławną Palmową Nie-dzielę (21 kwietnia) Chmielnicki spodziewał się w Połtawie40 tysięcy Tatarów krymskich, których pierwsze czambułypojawiły się na kilka dni przed spodziewanym terminem.Posłał po nich, gdy od swoich pułkowników: mirhorodzkiego(Matwieja Hładkiego), łubieńskiego (chodzi o setnika z pułkumirhorodzkiego) i połtawskiego (Martyna Puszkara), dowie-dział się o tajnym planie polskim. Plan ten zakładał rzekomoniespodziewany atak chorągwi polskich na oddziały kozackiestacjonujące na Zadnieprzu.

Zamiar uderzenia na pułk połtawski (wbrew postanowie-niom stacjonował na Zadnieprzu) świadczyłby o szerokopomyślanej operacji wymagającej wielu przygotowań. Dlabadań nad bitwą pod Batohem kwestia ta ma ważne znacze-nie, istnienie takiego planu oznaczałoby bowiem, że Chmiel-nicki wywołując wojnę z Rzecząpospolitą dwa miesiące póź-niej... działał w obronie własnej. Obecność ordy na Zadniep-rzu w kwietniu 1652 r. potwierdzają także inne źródła (Hru-szewski, 418), ale żadne z nich nie wspomina o takim planie;mimo to jego istnienia wykluczyć nie można.

Czy wiosną 1652 r. strona polska była w stanie rozpocząćwojnę z Kozakami, rokującą nadzieję na błyskotliwy sukces,jako że długotrwałe działania nie wchodziły w grę? Od-powiedź na to pytanie nie jest trudna. Nie istniała takamożliwość. Późną wiosną 1652 r. siły regularnych oddziałówpolskich na Zadnieprzu liczyły około 7 tysięcy, podczas gdyKozacy wspomagani przez czerń mogli na tym teatrze opera-

52 R a d z i w i ł ł , Pamiętnik..., t. 3, s. 344-346.

5 -Batoh 1652

Page 38: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

66

cyjnym wystawić armię kilkakrotnie liczniejszą i, co ważniej-sze, niemal w niczym nie ustępującą polskiej. Atak polski naZadnieprze miałby szansę powodzenia tylko z jednoczesnymuderzeniem chorągwi koronnych znajdujących się na prawymbrzegu Dniepru i czynnym współdziałaniem armii litewskiej.Brak jakiejkolwiek informacji w innych źródłach na ten tematskłania do odrzucenia wiarygodności tego przekazu. Z pew-nym małym zastrzeżeniem.

Być może przebywający na Zadnieprzu dowódcy polscy(mam tu na myśli Wojniłowicza, a przede wszystkim Macho-wskiego), nosili się z zamiarem uderzenia na miasta Wiś-niowiecczyzny wciąż jeszcze zajmowane przez Kozaków. Cizaś ze swej strony nie zamierzali tolerować polskiej władzy na„swym" terytorium ani tym bardziej wracać do poddaństwa.Zgodnie z ugodą białocerkiewską na Zadnieprzu mieli prawoprzebywać tylko Kozacy nierejestrowi pozbawieni jednakuprzednich przywilejów (między innymi obejmujących zwol-nienie z sądów szlacheckich), a tym samym niejako będącypoddanymi szlacheckimi. Kiedy do tego dodamy czynny opórKozaków i chłopstwa, konflikt staje się nieuchronny.

W północnej Czernihowszczyźnie, gdzie stacjonowały woj-ska młodszego Kalinowskiego, stosunki Polaków z miejscowąludnością układały się poprawnie, ale na Wiśniowiecczyźnie,do której weszły pułki Machowskiego i Wojniłowicza, odsamego początku doszło do starć. Być może Sebastian Machow-ski zamierzał przeprowadzić skoordynowany atak na ludnośćmiasteczek zajmowanych przez Kozaków i „przywołać doporządku", a dokonana przez jego żołnierzy rzeź Lipowegoi Rabuch była elementem szerszego planu „przywróceniaspokoju" na tych terenach. W żadnym jednak wypadku plano-wi temu, o ile taki istniał, nie nadawano znaczenia strategicz-nego. Nie miał on na celu doprowadzenia do nowego, decydu-jącego starcia z Kozakami, choć mimo wszystko mogło onostać się jego następstwem.

SYTUACJA STRON W PRZEDEDNIU BITWY

Polityka Chmielnickiego wobec Mołdawii stanowiła integ-ralny element jego skomplikowanej gry podjętej jeszcze przedzawarciem ugody zborowskiej, zmierzającej do uniezależ-nienia Ukrainy od Rzeczypospolitej nawet kosztem popad-nięcia w zależność od Porty lub Moskwy. W tym kontekściemiała ona charakter instrumentalny i niejako drugorzędny.W świetle późniejszych wydarzeń uzasadniona wydaje sięteza Władysława Konopczyńskiego o zapoczątkowaniu przezChmielnickiego wyprawą mołdawską w 1652 r. polityki dyna-stycznej. Autor obudował ją jednak słusznymi zastrzeżeniami,że wynikała z aktualnej sytuacji politycznej i całkowiciepodporządkowana byłą celowi nadrzędnemu - stworzeniusprzyjającej bazy politycznej umożliwiającej podjęcie zbroj-nych kroków przeciw Rzeczypospolitej1.

Rzeczą charakterystyczną jest, że obydwie wyprawy moł-dawskie (1650 i w 1652) zostały podjęte w momencie, kiedypowstanie kozackie znajdowało się w impasie. Trudna sytua-cja wewnętrzna spowodowana niezadowoleniem zarówno czer-ni, jak i części starszyzny przerodziła się w otwarty bunt,który w 1650 i 1652 r., choć wymierzony w Rzeczpospolitą,ostrzem swym ugodzić mógł także Chmielnickiego. Stosunkiz Moskwą i Krymem, a więc partnerami lub ewentualnymi

1 W. K o n o p c z y ń s k i , Dzieje Polski Nowożytnej, t. 2, Warszawa 1986,s. 911.

Page 39: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

68

sprzymierzeńcami w walce z Rzecząpospolitą, pogarszały siębądź zbliżały do takiego momentu, kiedy dalszy rozwójsytuacji mógł doprowadzić do ich zerwania, a nawet przero-dzenia w konflikt. We wrześniu 1650 r. wyprawa mołdawskaza jednym zamachem rozładowała wrzenie czerni i osłabiładziałanie radykalnej grupy pułkowników dążących do ze-rwania umowy zborowskiej oraz, co najważniejsze, wybawiłaChmielnickiego z opresji, w konsekwencji mogącej okazać siędla niego katastrofalną. Odwróciła kierunek uderzenia czam-bułów tatarskich wkraczających już w granice państwa mos-kiewskiego, wspomaganych przez pułki kozackie. Wyprawana Mołdawię podjęta w tym czasie była tylko odwróceniemkierunku ataku, choć jednocześnie stanowić mogła zalążekdługofalowego planu hetmana zaporoskiego.

Rezultatem wyprawy była wymuszona na hospodarze moł-dawskim Bazylim Lupulu zgoda na małżeństwo Domny Ro-zandy z Tymofiejem Chmielnickim. Jak trafnie zauważyłZdzisław Spieralski2, Chmielnicki finalizując to małżeństwomógł odnieść korzyść podwójną. Rzeczpospolitą pozbawiałcennego sprzymierzeńca i jednocześnie zaspokajał swoje dy-nastyczne ambicje. Tymoszek stawał się szwagrem JanuszaRadziwiłła, co rzecz jasna miało ogromną wymowę.

Lupul od razu podjął próbę przeciwdziałania i mimo żeChmielnicki uzyskał zgodę sułtana na to małżeństwo, nalegałna zmianę decyzji. Kontrakcja Chmielnickiego, któryw swych argumentach posunął się za daleko podając w wąt-pliwość lojalność hospodara wobec sułtana, odniosła przeciw-ny do zamierzonego skutek. W Istambule zapadła decyzjao zakazie małżeństwa. Rozanda miała się udać do Istambułujako dowód wierności Lupula, tym samym plany Chmielnic-kiego stały się nieaktualne. Powrócił do nich natychmiast poprzybyciu Domny Rozandy do Jass na dwór ojca. Działo się towe wrześniu-październiku 1651 r., kiedy sytuacja Chmielnic-

2 S p i e r a l s k i , Awantury mołdawskie, s. 183.

69

kiego była znacznie trudniejsza niż przed dwoma laty. Armiakozacka zaledwie kilka miesięcy wcześniej poniosła klęskępod Beresteczkiem. Po zawarciu ugody w Białej Cerkwiw obliczu niezadowolenia czerni, kozactwa i starszyznyz ugodowego wobec Rzeczypospolitej kierunku polityki, mo-gącego obrócić się także przeciw Chmielnickiemu, próbowałon podjąć wyprawę na Mołdawię, w której podobnie jak przeddwoma laty posiłkować go mieli Tatarzy3.

Na polach Beresteczka i Białej Cerkwi po raz drugi runęłyplany uniezależnienia Ukrainy od Rzeczypospolitej z pomocąTatarów, zawiodła również obiecana pomoc Siedmiogrodu.Należało szukać innych dróg. Chmielnicki zdecydował się napróbę podporządkowania sobie Mołdawii poprzez małżeństwoTymofieja z Domną Rozandą. Pociągało to za sobą zależnośćod Porty Otomańskiej, ale Chmielnicki był zbyt wytrawnympolitykiem, by liczyć, że uniezależni Ukrainę od Rzeczypo-spolitej i nie popadnie przy tym w zależność od Moskwy lubPorty.

Hetmani koronni: wielki Mikołaj Potocki i polny MarcinKalinowski, zajęli w tej sprawie stanowisko nieprzychylneChmielnickiemu - konkurentem do ręki młodej hospodarów-ny był między innymi Piotr Potocki. W liście do króla z 14 paź-dziernika 1651 r.4 Potocki donosił, że przy Chmielnickim jestNuradyn z ordą i obaj noszą się z zamiarem wyprawy naMołdawię. Jeśli Chmielnicki nie zrezygnuje z niej, to hetmanbędzie interweniować w obronie Lupula. Jednocześnie hetmanikoronni powrócili do projektu wciągnięcia Kozaków w wojnęz Turcją, a konkretnie do odbycia wyprawy „morskiej". Chmiel-nicki przez następne pół roku, aż do wznowienia wojny

3 O ś w i ę c i m , Dyaryusz..., s. 377; H r u s z e w s k i , htorija Ukrai-ny-Rusy, s. 374-381.

4 Biblioteka im. Czartoryskich w Krakowie, Teki Naruszewicza, 145,S- 329-332; [ M i c h a l o w s k i ] , Jakuba Michałowskiego... księga pamięt-nicza (s. 645-646), podaje datę 4 października 1651 r., jest ona jednak z całąpewnością błędna - wynika to z treści listu.

Page 40: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

70

z Rzecząpospolitą, symulując chęć podjęcia tej wyprawyusypiał czujność Jana Kazimierza. I choć uzasadnione wydajesię twierdzenie, że strona polska celowo rozdmuchiwała całąsprawę5, to jednak plan podjęcia takiej wyprawy (na Moł-dawię) potwierdził sam Chmielnicki. W końcu października1651 r. powiedział on do posła beja oczakowskiego: „NaWołoszę były zamysły, ale baliśmy się iść, hetman [Potocki]nie pozwolił"6.

W rzeczywistości Chmielnicki tylko przesunął w czasierealizację swych planów. Z jednej strony przyczyną był zakazhetmański, z drugiej zaś wrzenie na Ukrainie. Poza tym miałjuż pewność, że wyprawa na Mołdawię z powodu nieprzejed-nanego stanowiska obu hetmanów oznacza de facto wojnęz Rzecząpospolitą, która po śmierci hetmana wielkiego koron-nego Mikołaja Potockiego, współtwórcy ugody białocerkiew-skiej, wydawała się nieuchronna. W tej sytuacji hetmankozacki postanowił się zabezpieczyć. Z jednej strony wier-nopoddańczy list do sułtana miał mu zapewnić posiłki tatars-kie, z drugiej strony zaś podjął próbę nawiązania bliższychstosunków z Moskwą, która jednak nie zamierzała jeszczeangażować się w konflikt. Dwudziestego trzeciego styczniaAdam Kisiel w liście do króla donosił o „częstych pisaniachsamego Hana i sołtana Nuradyna" do Chmielnickiego. O tychkontaktach alarmował Jana Kazimierza również Kalinowskimający wieści od Lupula, oraz sam Lupul, który przy okazji„zaklinał króla", aby udzielił mu pomocy7.

Gdzieś na przełomie lutego i marca8 w Wołoszech „Pan

5 H r u s z e w s k i , Istorija Ukrainy-Rusy, s. 377.6 Tamże, s. 381.7 [Mi ch ało w ski], Jakuba Michałów sicie go... księga pamiętnicza...,

s. 654; Żereła, XVI, s. 141-142; L. Kubala, Szkice historyczne, Lwów1923, s. 139-140; Rud a w ski, Historia polska..., s. 187.

8 Czas orientacyjny, wynika z tego, że wiadomości znajdują się w tekściepomiędzy „przejściem" chorągwi koronnych na Zadnieprze a „walkami"chorągwi Siemaszka. Koch o w ski, Historia panowania..., s. 142-143.

71

Kalinowski Hetman Polny pojmać kazał kilku Tatarów i tu(do Warszawy) przysłał JKMci". Przejęto korespondencjęchana i Chmielnickiego traktującą o wyprawie na Mołdawięi wznowieniu wojny z Rzecząpospolitą. Chmielnicki wyparłsię listów, chan jednak o krzywdę posłów u Lupula i Kalinow-skiego interweniować próbował.

List do Bazylego Lupula utrzymany był w dość spokojnymtonie. Chan donosił hospodarowi mołdawskiemu, że grupaPolaków i Wołochów przechwyciła posłów tatarskich jadą-cych z Białogrodu, kilku innych przy tym zabijając. Chan, abywyjaśnić tę sprawę, posłał do hospodara swego człowiekaSzajdemira, który miał dowiedzieć się dokładniej, kim bylii na czyj rozkaz działali napastnicy. W liście chan jasno dawałdo zrozumienia, że Tatarzy nie boją się Polaków i wobecniedotrzymywania przez nich paktów (prawdopodobnie cho-dzi o nie wysyłane na Krym „podarki"), gotowi są do nowejwojny9.

Prawdopodobnie chanowi udało się ustalić, czyje rozkazywypełniali napastnicy (co zresztą nie było trudne), skoro doMarcina Kalinowskiego chan pisał: „Jako cię ten nasz uniwer-sał zajdzie, abyś zaraz wydał i przysłał tych Tatarów, a gdy ichdłużej zatrzymasz, to wiedz o tym, że tych więźniów, co mamw ziemi swojej [w liście do Lupula chan pisał o 4 do 5 tysięcyjeńców nie licząc 300-400 wziętych do niewoli pod BiałąCerkwią - W. J. D.] natychmiast każę w wielką i strasznąwtrącić niewolę i gościem do ciebie obiecuję niezadługobyć"10. Bezskuteczność tych interwencji nastawiła Islama Gere-ja nieprzychylnie czy wręcz wrogo do obu państw, a zwłaszczado głównego „winowajcy" - Marcina Kalinowskiego11.

9 Manuscripta Martini Goliński, s. 572.10 Biblioteka im. Czartoryskich w Krakowie, Teki Naruszewicza, 146,

s. 183.11 K o c h o w s k i , Historia panowania..., s. 143; Biblioteka im. Czar-

toryskich w Krakowie, Teki Naruszewicza, 146, s. 181-186; H r u s z e w s k i,Istorija Ukrainy-Rusy, s. 431.

Page 41: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

72 73

Niedługo potem na Zadnieprzu nastąpiły wydarzenia, któreomal nie doprowadziły do wznowienia wojny (patrz dalej).Bezpośrednim ich następstwem było wydanie przez Chmiel-nickiego uniwersału do ludności, w którym zapowiadał rychłewznowienie wojny z Rzecząpospolitą, ponadto wezwał naUkrainę Tatarów. Wkrótce też na Zadnieprzu nastąpiła kon-centracja oddziałów kozackich spowodowana wieścią o pol-skim planie niespodziewanego ataku na rozproszone jednostkikozackie.

Ostateczna decyzja wznowienia wojny z Rzecząpospolitązapadła w pierwszej połowie maja 1652 r. na tajnej radziew Czehryniu. Dziwne jest to, że niemal nikt w Rzeczypos-politej nie zdawał sobie sprawy z bliskości nadchodzącegokonfliktu. Było to wynikiem bardzo zręcznej polityki, jakąprzez ostatnie pół roku od czasu zawarcia ugody w BiałejCerkwi prowadził Chmielnicki wobec Rzeczypospolitej. Choćwzburzony listem królewskim odkrył swe plany w liście d .iKisiela z 18 stycznia 1652 r. „[...] Tatarów nie będę szukał[...] sami oni przyjdą do mnie, byłem tylko dał znać, ale nawszystko złe Lachom. Już mam wszystko (w) pogotowiutylko oczekiwam co będzie dalej i co się pokaże z teraźniej-szego sejmu [...]". Ale już 25 lutego ponownie przybrał maskępokornego sługi JKMci lojalnie ostrzegając, że nadużyciachorągwi polskich na Ukrainie mogą doprowadzić do wybu-chu nowego powstania, czemu on nie będzie mógł zapobiec.Jednocześnie zapewnił, że przygotowania do wyprawy „mor-skiej" są w toku12. Trzy tygodnie później (22 marca) doniósłKisielowi o rychłej gotowości podjęcia wyprawy, ale jedno-cześnie ostrzegł Tatarów przed zamierzoną agresją polską,w której Kozacy nie zamierzają brać udziału, o czym wkrótceKalinowski doniósł królowi13.

12 K r y p i a k i e w i c z , Dokumenty..., s. 249-250.13 Tamże, s. 256; Żereła, XVI, s. 243-244; Tamże, s. 142, list z 25 maja.

Od lutego do maja dochodziły do Warszawy sprzecznewiadomości na temat sytuacji na Ukrainie. Z jednej stronyChmielnicki i wojewoda kijowski Adam Kisiel zapewnialio lojalności hetmana kozackiego i trwałości pokoju na Ukrai-nie. Z drugiej zaś Kalinowski donosił o podejrzanych kontak-tach Chmielnickiego z sąsiadami: Moskwą i Krymem, podej-rzewając (częściowo zresztą słusznie), że te wojenne przygo-towania są wynikiem jego intrygi. Zdaniem KalinowskiegoChmielnicki przez cały czas prowadził podwójną grę: oficjal-nie starał się łagodzić konflikty, natomiast w tajemnicy za-chęcał Kozaków i chłopstwo do oporu wobec Polaków14.Ostrzeżenia Kalinowskiego traktowano z niedowierzaniem,tym bardziej że w Warszawie pochwycono człowieka przeku-pionego przez Lupula, który rozsiewał fałszywe pogłoskio mającym nastąpić wkrótce ataku kozackim15.

Niejako wbrew racjonalnemu myśleniu w Warszawie po-wszechne było przekonanie o w miarę ustabilizowanej sytua-cji na Ukrainie. 20 maja niejaki „imć pan" Grabowski takpisał o sytuacji na Ukrainie: „Chmielnicki milczy jako wilkw jamie leży, tylko JMPan Kisiel Wojewoda Kijowski pisał,iż cokolwiek poszło chłopów do 20 000 swawolnych do cara^oddają się, jakoż już de facto poszli i krzyż na imię i podpio[tekcję] obiecał ich przyjąć. Chmielnicki czyli to jakorozumieć posłał do cesarza moskiewskiego list w te słowa:lubo ja jestem tej wiary której i ty, ale żem jest poddany JegoKrólewskiej Mości i temum raz przysiągł, abyś tych chłopówswawolnych z Ukrainy i zpod Smoleńska nieprzyjmował podprotekcję, bo to są prawdziwi poddani Królewskiej JegoMości, jeżeli mojej rady nie usłuchasz i ich przyjmowaćbędziesz chciał, bądź pewnym, że wojnę podniosę z swoimcałym wojskiem przeciwko państwu Twojemu i przybiorę

14 Źerela, XVI, s. 141, list z 11 maja; Manuscripta Martini Goliński,s. 575.

15 Żereła, XVI, s. 140-141, list z 4 maja.

Page 42: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

74

sobie na pomoc Tatarów i cię wysprawował, a JKMość Panmój miłościwy doda mi swego żołnierza"16.

Plotki na temat planowanej przez Chmielnickiego wojnyz Moskwą były w Warszawie przez kogoś celowo rozpusz-czane i, co ważniejsze, traktowano je jako prawdopodobne.4 maja rezydujący w Warszawie nuncjusz papieski Giovannide Tores zapisał: „Chodzą słuchy, że Chmielnicki zamierzawystąpić (razem z Tatarami) przeciw Moskwie, z Kozakamiwykluczonymi z rejestru, aby dać im jakieś zajęcie i zabez-pieczyć się od tej (ich) strony, kiedy dostanie wici (od króla)wypełni instrukcje. Ale przy tym obawiać się można, żebypod tym pretekstem on nie chciał pojednać się z tymi którzyteraz są przeciw niemu i potem obrócić przeciw Rzeczpo-spolitej z wymienionymi dwiema potencjami (carem i cha-nem)". Niestety, nie tylko nuncjusz nie wiedział, co rzeczywi-ście dzieje się na Ukrainie. Na pięć dni przed bitwą podBatohem 28 maja kanclerz Jędrzej Leszczyński w rozmowiez nuncjuszem tak relacjonował sytuację na Ukrainie: „Do-prowadzają mnie do tego, że niczego już nie rozumiem, bojedno mi pisze hetman (Kalinowski), a drugie wojewodakijowski (Kisiel) i jedno przeczy drugiemu"17.

Tymczasem na Ukrainie obie strony przygotowywały się dostarcia. Mimo panującej na dworze polskim dezinformacjii braku zaufania do Kalinowskiego, Jan Kazimierz jużw kwietniu, poruszony zapewne wydarzeniami zadnieprzań-skimi, nakazał hetmanowi polnemu koronnemu koncentracjęoddziałów. W tym celu hetman wydał uniwersały już w końcutego miesiąca18. Kalinowski na miejsce koncentracji wybrałuroczysko Batoh leżące w jego dobrach nad Bohem, na połu-dnie od Bracławia pomiędzy Ładyżynem i Czetwertynówką.

16 Biblioteka im. Czartoryskich w Krakowie, Teki Naruszewicza, 146,s. 183-184.

17 Źerela, XVI, s. 140-141, list z 4 maja; Tamże, s. 142, list z 28 maja.18 R a d z i w i ł ł , Pamiętnik..., t. 3, s. 344. O braku zaufania króla do

Kalinowskiego - Żerela, XVI, s. 142, list z 25 maja.

75

Tu miała ściągać cała armia koronna, w tym oddziały przeby-wające na Zadnieprzu.

Strona polska wyznaczyła koncentrację oddziałów jeszczeprzed naradą w Czehryniu, czyżby więc krok Chmielnickiegobył na tę decyzję odpowiedzią. Nic bardziej błędnego. Jeszczeraz należy wrócić do styczniowego listu, w którym hetmankozacki ostrzegł Kisiela, że czeka tylko na wynik sejmu. Sejmzostał zerwany, ugoda białocerkiewska nie zatwierdzona, po-słowie kozaccy przyjęci na sejmie niemal wrogo, na Zadniep-rzu krwawe walki, a Chmielnicki pisze o gotowości podjęciawyprawy „morskiej", później zaś we własnej armii znajduje„winnych" walk zadnieprzańskich.

W rzeczywistości nie zatwierdzona ugoda, walki na Za-dnieprzu i kontrakcja polska (rzeź Lipowego i Rabuch),będące przyczyną masowej emigracji ludności ukraińskiej zakordon moskiewski przesądziły o losach pokoju na Ukrainie.Stał się on nie do utrzymania19. Wobec wybuchu nowej faliniezadowolenia skierowanej także przeciw Chmielnickiemudalsze „trzymanie się" kursu ugodowego straciło rację bytu.Być może możliwość wybuchu nowej wojny z Rzecząpos-politą rozważał jeszcze w końcu 1651 r. tuż po śmiercihetmana wielkiego koronnego Mikołaja Potockiego. Świad-czyłby o tym list do sułtana z 6 grudnia tego roku. Ale dopierow uniwersale z 3 kwietnia 1652 r. wyraził się w tej sprawiedosyć jasno zapowiadając wznowienie wojny w najbliższymczasie. Przed przystąpieniem do działań chciał jeszcze poznaćstanowisko Moskwy (Iskra powrócił dopiero około 21 kwiet-nia)20, oraz zapewnić sobie ostatecznie pomoc tatarską. Temucelowi służyły przekazywane chanowi informacje o planowa-nej przez króla wojnie i obiecane korzyści z wyprawy na

M. N. P e t r o w s k i , Vyzvol'na vijna ukrainskogo narodu proty gnituśljadets'koi PoUści i pryjednanije Ukrainy do Rosii 1648-1654 [w:] Narysyz istorii Ukrainy, Kyiw 1940, s. 173; K e r s t e n , Stefan Czarniecki, s. 173.

2 0 H r u s z e w s k i , Istorija Ukrainy-Rusy, s . 4 1 7 - 4 1 8 ; K r y p i a k i e -wicz, Dokumenty..., s. 253.

Page 43: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

76

Mołdawię - tę grę Chmielnickiego rozpracował Kalinowskibardzo dobrze. Chciał też uregulować sprawy wewnątrz armii.W drugiej połowie maja był już gotów... Na nieszczęście dlaRzeczypospolitej Kalinowski bezbłędnie uchwycił kierunekprzyszłego ataku - Mołdawię.

Co więcej, w drugiej połowie maja Kalinowski równieżrozpoczął przygotowania do wznowienia wojny na Ukrainie,ba miał już plan kampanii, który znamy dzięki relacjomnuncjusza spisanym w Warszawie 25 maja i 1 czerwca- w pierwszy dzień bitwy21. Kalinowski zamierzał rozbićordę, ponieważ był przekonany (tak informował go Lupul), żepierwsza zaatakuje Mołdawię (podobnie jak przed dwomalaty). Po rozbiciu czambułów tatarskich zamierzał uderzyć naKozaków, rozbić ich i przywrócić na Ukrainie trwały pokój nawarunkach sprzed roku 1648. Plan ten miał jedną wadę - byłniewykonalny, a Kalinowski nosząc się z zamiarem jegorealizacji uważał się za wodza równego Koniecpolskiemu.Rozbicie ordy nie obciążonej łupami było rzeczą niemalniemożliwą, ponieważ dzięki swej szybkości uchylała się odwalki. Udało się to wprawdzie Koniecpolskiemu pod Och-matowem w roku 1644. Kalinowski brał udział w tej bitwie,ale powtórzenie sukcesu w jego wykonaniu było niemożliwe.Poza tym hetman polny koronny nie uwzględnił jeszczejednej, ale podstawowej kwestii, a mianowicie tego, że prze-ciwnik będzie postępować według swoich założeń, nie cał-kiem zgodnych z hetmańskimi zamierzeniami i czambułytatarskie poruszać się mogą razem z pułkami kozackimi.

Mimo że już w połowie maja 1652 r. obie strony (pisząco stronie polskiej mam na myśli hetmana i stojącego za nimhospodara Bazylego Lupula), przygotowały się do rozpoczęciadziałań wojennych, to aż do końca tego miesiąca, kiedy w Brac-ławszczyźnie pojawili się Tatarzy, formalnie nic nie zapowiadałonowej wojny. Na Ukrainie panowała cisza przed burzą.

21 Żereta, XVI, s. 142-143, listy z 25 maja i 1 czerwca.

77

Nieprzypadkowo na miejsce koncentracji armii koronnejKalinowski wyznaczył Batoh, ale zanim do tego dojdziemy,kilka słów o hetmanie.

Urodzony w 1605 r., pochodził z zamożnej rodziny szlache-ckiej aspirującej do warstwy magnackiej. Na terenie Braclaw-szczyzny Kalinowscy należeli do grona największych właś-cicieli ziemskich. Prestiż rodziny wzrósł znacznie po małżeń-stwie Marcina z Heleną Korycką i jeszcze bardziej po ślubiejch syna, Samuela, z Urszulą Ossolińską - córką kanclerzawielkiego koronnego. Marcin Kalinowski herbu Kalinowapoczątkowo studiował w kraju, później zgodnie z obowiązują-cą modą wyjechał za granicę i kontynuował naukę w Lova-nium. Brał udział w wojnie smoleńskiej, w której został ranny,kilka lat później (1637-1638) na czele prywatnego wojskatłumił powstania kozackie, w 1644 r. brał udział w bitwiepod Ochmatowem. Karierę urzędniczą rozpoczął w 1632 r.jako podkomorzy podolski. Dzięki poparciu kanclerza JerzegoOssolińskiego, pomimo wyraźnego braku predyspozycjiw 1646 r. został hetmanem polnym koronnym.

W 1648 r. pod Korsuniem był za stoczeniem bitwy w polu,ale Mikołaj Potocki zadecydował inaczej. Po bitwie zakoń-czonej klęską wojsk polskich przez dwa lata przebywał w nie-woli tatarskiej. Przyczyną tak długiego pobytu na Krymie byłbrak pieniędzy na 100-tysięczny okup. Część pieniędzy wpła-cił za hetmana hospodar mołdawski Bazyli Lupul. Po po-wrocie z niewoli (wypuszczono go, by sam zebrał resztępieniędzy na okup) obrażony był na magnaterię za to, że niewsparła go w potrzebie.

Po rozpoczęciu działań zbrojnych w lutym 1651 r. naUkrainie przez pułkownika bracławskiego Daniłę Neczaja,zaatakował go i pobił w dwudniowej bitwie o Krasne. Stani-sław Oświęcim, pamiętnikarz piszący współcześnie twierdzi,że hetman walczył dzielnie dając przykład swoim żołnierzom.Daniło Neczaj uważany był za drugą po Chmielnickim postaćwśród Kozaków. Odważny aż do szaleństwa, był dla swoich

Page 44: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

78

żywą legendą, póki nie poległ na zamku w Krasnem. PóźniejKalinowski odniósł jeszcze kilka sukcesów, ale w marcuponiósł porażkę pod Winnicą bronioną przez pułkownikakalnickiego Iwana Bohuna. Samodzielne działania swej grupyzakończył w maju 1651 r. zwycięstwem pod Kópyczyńcami,ale nawet ten sukces nie mógł zatrzeć fiaska całej kampanii.

Oto w przededniu decydującego starcia strona polskaw bezsensowny i bezcelowy sposób wyniszcza swe doboroweoddziały w drobnych potyczkach nie mających żadnego zna-czenia zarówno w sensie operacyjnym, jak i strategicznym.„Było tego wojska zrazu 12 tysięcy, teraz jednak nie masz gowięcej nad sześć tysięcy i to lubo zrazu było komunne, terazbardzo nużne i tak sami ustawicznemi pracami nadwerężonejako i konie cale od fatygi znędznione. Chorągwie tak polskiejako i cudzoziemskie, bardzo kuse, towarzystwa niemało,a czeladź wielka część piechotą"22. Nieco dalej opisując popiswojska pod Sokalem wymienia regimenty „cale zimową woj-ną zrujnowane:

rajtaria - regiment Pana Maidla;dragoni - regimenty: Jakóba Weyhera (na 197 pieszych

szło 51), Zygmunta Przyjemskiego (na 203 pieszych szło 17),Henryka Denhoffa (na 291 pieszych szło 73), WilhelmaKorfa"23.

Kampania, której jedynym efektem były około 50-procen-towe straty doborowych jednostek, prowadzona bez wyraźnieokreślonych celów operacyjnych i pozbawiona znaczenia stra-tegicznego musiała odbić się na morale jej uczestnikówi przyczynić do spadku zaufania do dowódcy. W jej trakciekilkakrotnie doszło do ostrych spięć pomiędzy Kalinowskimi towarzyszącym mu wojewodą bracławskim StanisławemLanckorońskim. Najpierw był to zatarg o zdobytą srebrnąbuławę Neczaja, później hetman pokazując „figę" dał woje-

22 Oświęcim, Dyaiyusz..., s. 284.23 Tamże, s. 291-295.

79

wodzie do zrozumienia, że do spraw wojska wtrącać się niepozwoli. Na koniec Kalinowski dopuścił, by porucznik jegochorągwi w jego obecności obrażał Lanckorońskiego24.

Po kampanii 1651 r. doszło do jeszcze gorszych scen,kiedy hetman Kalinowski ubliżał oficerom pułku MikołajaPotockiego. Taki dowódca nie mógł być autorytetem dlażołnierzy, nie cieszył się też ich zaufaniem i szacunkiem.Dlatego po śmierci hetmana wielkiego koronnego realnawartość armii polskiej, na której czele stanął de facto hetmankoronny Marcin Kalinowski, spadła znacznie. Potocki, choćzniedołężniały i nazbyt często zaglądający do butelki, byłprzez wojsko i przeciwnika znacznie wyżej ceniony niżKalinowski. Hetman był krótkowidzem „na staję dobrze niewidział".

Wobec nadchodzącego starcia ogromnego znaczenia nabie-ra wrogość Kalinowskiego do hetmana kozackiego, na które-go niedługo przed bitwą batohowską miał nawet nasłać mor-dercę, niejakiego Bublika. W 1652 r. był jednak znacznielepiej od króla zorientowany w planach Chmielnickiego.Wiosną tego roku po zerwanym sejmie i nie rozstrzygniętymstarciu z opozycją Jan Kazimierz nie chciał nowego otwartegokonfliktu z Chmielnickim. Zaprzątnięty walką z opozycją niezamierzał angażować się w politykę mołdawską, podobnie jakw 1650 r. zajął bierne stanowisko, licząc, że uchroni toRzeczpospolitą przynajmniej na pewien czas od wojny. Podo-bnie jak inni na dworze nie zdawał sobie sprawy z bliskościi nieuchronności nadchodzącego konfliktu.

Do Warszawy przybyli właśnie posłowie hospodara z lis-tem do króla, w którym Lup ul pisał: „ Wiadomo W. K. Moścido jakich haniebnych warunków zmusił mię Chmielnickibuntujący się przeciwko władzy naszej. Niestety! szczęśliwiecten zuchwały teraz dopomina się obietnic, domaga się oddaniacórki - jedynej pociechy mej starości - synowi swemu

24 Tamże, s. 272-273.

Page 45: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

80

Tymofiejowi za żonę, grozi wojną i już szpiegowie moidonoszą o szczęku broni nieprzyjaciół, na których czele stojąTymofiej i Tatarzyn Karasbej [...]" Jan Kazimierz alarmyLupula zbywał uspokajającymi odpowiedziami „[...] próżne[są] obawy Hospodara o najście na Wołoszczyznę, wie bo-wiem Chmielnicki, że ten kraj hołduje Porcie Ottomańskiej,do której opieki on sam ciągle się ucieka"25. Polski monarchawyraźnie sugerował hospodarowi, gdzie powinien szukać po-mocy i dość jednoznacznie dawał do zrozumienia, że inter-weniować nie zamierza.

Hospodar wobec ubiegłorocznego przewrotu w Istambulei trwającego konfliktu turecko-weneckiego pomocy sułtananie mógł się spodziewać; z realną pomocą mogła przyjśćtylko Rzeczpospolita. A choć odmówił jej król, Lupul liczyłna magnatów: zięcia Janusza Radziwiłła hetmana polnegolitewskiego, Marcina Kalinowskiego hetmana polnego ko-ronnego i rodzinę Potockich. Ci ostatni rozpuścili już nawetwieści o poślubieniu Domny Rozandy przez nowo mianowa-nego wojewodę bracławskiego Piotra Potockiego, ponadtozaopatrzyli Kamieniec, którego starostą generalnym był wła-śnie młody Potocki26. Najbardziej liczył jednak Lupul napomoc Kalinowskiego, głównodowodzącego wojsk koron-nych od ubiegłego roku stacjonujących na Ukrainie, któremuprzed dwoma laty pomógł wydostać się z niewoli tatarskiejwpłacając część należnego okupu. Ożywione kontakty po-między hetmanem a Lupulem dają się zauważyć od początkuroku 1652.

Historiografia zarówno polska, jak i ukraińska prezentujepogląd, któremu początek dał najprawdopodobniej MikołajJemiołowski, że Kalinowski chciał Tymoszka „[...] w tejimprezie uprzedzić, czyli też przeszkodzić, bo i sam sobie

25 Rud a w ski, Historia polska..., s. 186-187.26 L. Kub a la, Krwawe swaty, [bmrw.], s. 141

81

jako wdowiec tego życzył"27. Jak w każdej plotce tak i w tejmusiało coś być. Wydaje się bardzo prawdopodobne, że Lupulobawiając się, iż Kalinowski zawaha się wobec rozkazuIcrólewskiego, kusił hetmana ręką swej córki. Małżeństwo todla obu byłoby świetnym interesem.

Jest jeszcze jeden dowód, który mógł sprawić, że hetmanpolny wbrew woli Jana Kazimierza postanowił wystąpić prze-ciw planom Chmielnickiego. Otóż od śmierci Mikołaja Potoc-kiego (20 listopada 1652) król przetrzymywał buławę wielką.Mogło się wydawać, że zamierza użyć jej jako elementuprzetargowego mającego zjednać kogoś z opozycji, z pomi-nięciem Kalinowskiego. Błyskotliwy sukces hetmana polnegomógłby zmusić króla do zmiany stanowiska i nadania buławywielkiej Kalinowskiemu. Zrzeczenie się przez Kalinowskiegourzędów, które otrzymał w sierpniu 1651 r. po śmierci Wiś-niowieckiego - wojewody ruskiego i starosty przemyskiego- co nastąpiło prawdopodobnie po zgonie Potockiego, miałozasygnalizować królowi, że Kalinowski oczekuje na buławęwielką.

Wszystko to razem sprawiło, że hetman polny koronnypostanowił wbrew woli króla zaangażować armię koronnąw obronie Domny Rozandy. Za jego plecami stał hospodarmołdawski, który już wcześniej przygotowując się do obronyzaciągnął „12 tys. wojska i oficerów polskich"28.

27 [ J e m i o ł o w s k i ] , Pamiętnik Mikołaja Jemiolowskiego towarzyszalekkiej chorągwi ziemianina województwa bełzkiego obejmujący dzieje Polskiod r. 1648 do 1679 współcześnie porządkiem opowiedziane, wyd. A. B i e 1 o -w ski, Lwów 1850, s. 33; o planach poślubienia Domny Rozandy przezKalinowskiego; Kubala, Krwawe swaty, s. 142; H r u s z e w s k i , IstorijaUkrainy-Rusy, s . 4 3 7 ; S p i e r a l s k i , Awantury mołdawskie, s . 1 8 7 .

28 K u b a l a , Krwawe swaty, s. 140; S p i e r a l s k i , Awantury mołdaw-skie, s. 185.

Page 46: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

KONCENTRACJA ARMII KORONNEJPOD BATOHEM

Stan armii koronnej w pierwszej połowie 1652 r. był zły.Zerwany sejm wiosenny nie uchwalił podatków na żołd nabieżącą służbę wojska. Sprawami tymi miał zająć się sejmwyznaczony na lipiec. Z miliona 160 tysięcy zł żołdu zaleg-łego za 1651 r. do lipca 1652 r. zapłacono 767 679 zł, costanowiło 66,2% należności1.

Trudności z aprowizacją na wyniszczonych kilkuletnią woj-ną ziemiach Ukrainy doprowadziły do nadużyć i rozluźnieniadyscypliny. Wroga postawa ludności i nie zatwierdzona ugodabiałocerkiewska były zdaniem żołnierzy symptomami zbliża-jącej się wojny. Aby uzyskać pełny obraz stanu armii koron-nej przed bitwą pod Batohem, należy wspomnieć o brakuzaufania wojska do hetmana, które podczas bitwy przerodzisię w otwartą wrogość. Na miesiąc przed bitwą oddziałypolskie stacjonowały niemalże na całej Ukrainie. 7 tysięcyżołnierzy stało garnizonami na Zadnieprzu, oddziały na Pra-wobrzeżu również nie stanowiły zwartej masy.

Rzeczą niezmiernie interesującą, choć do dnia dzisiejszegonie wspominaną zarówno przez polskich, jak i ukraińskichhistoryków, jet fakt, że w drugim kwartale 1652 r. z armią

1 J. W i m m e r, Wojsko i finanse Rzeczypospolitej w czasie wojny zeSzwecją 1655-1660 [w:] Wojna polsko-szwedzka 1655-1660, Warszawa1973, s. 48.

83

koronną był w jakiś sposób związany kozacki pułk humański,dowodzony przez Józefa Hłucha lub pułkownika nakaźnegoGrodzickiego2. Kochowski podając przyczyny, dla którychKalinowski zatoczył tak duży obóz, napisał, że miały sięw nim zmieścić oddziały z Zadnieprza i pułk „Kozaków odHumania przez Chmiełnickiego przyjść obiecanych"3.

Podobną wiadomość znajdujemy w Krótkim Latopisie0 wojnach Polaków z Kozakami 1647-56. „Hetman polnyposyła za Dniepr po imć pana Kalinowskiego, aby nazadprzychodzili na Batoh zza Dniepru, zostawuje jednak miejscew obozie na kozaków Umańskiego pułku, że to jego bylipoddani, y ci nie przyszli"4. Tu jest tylko taki błąd, że Kozacytego pułku pod Batoh przyszli, ale z kilkoma innymi pułkami1 nie po to, by wspierać Polaków. Te dwie wzmianki możnabyłoby uznać za błędne, gdyby nie relacja uczestnika bitwybatohowskiej, Marka Sobieskiego, z pewnością dobrze poin-formowanego. 30 maja 1652 r. zapisał on: „[...] Pułk humań-ski już się przedał do nich [do Kozaków]"5. Z żalem przyznaćmuszę, że nie potrafię wyjaśnić tej sprawy.

W końcu kwietnia hetman Kalinowski wydał uniwersałnakazujący koncentrację oddziałów koronnych na Ukrainie.Na obóz „wybrał miejsce Batów zwane ciasnemi jarami,a z tyłu lasem zamknięte. Tu obwarować się rozkazał synowiswemu [Samuelowi Kalinowskiemu] pełniącemu obowiązekOboźnego"6.

2 G a j e c k y, The cossak..., s. 625; Biblioteka im. Czartoryskich w Krako-wie, Teki Naruszewicza, 146, s. 265-267.

3 K o c h o w s k i , Historia panowania..., s. 147.4 Krótki Latopis o wojnach Polaków z Kozakami [w:] Pamjatniki izdan-

nyje kijewskoju komissjeju, s. 187.5 M a 1 e w s k a, Listy staropolskie z epoki Wazów, List Marka Sobieskiego

do matki z 30 maja 1652 r., s. 345-346.6 Radziwiłł, Pamiętnik..., t. 3, s. 344; Kersten, Stefan Czarniecki,

s- 173; Samowydec, Letopis, s. 30. Opis obozu: Rudawski, Historiapolska..., s. 188.

Page 47: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

84

Obóz mieścił się w dobrach Kalinowskiego. Położony byłnie opodal Bohu „między Ładyżynem a Czetwertynówką".Z opisu Kubali wynika, że znajdował się powyżej (a więc napółnoc) od rzeczki z zachodniej strony do Bohu wpływającej.Koncentracja oddziałów w tym właśnie miejscu była poważ-nym błędem Kalinowskiego. Batoh leżał na szlaku mohylow-skim prowadzącym z Czehrynia do Mołdawii. Wybierając tomiejsce Kałinowski z góry zdradzał zamiar interwencji, tracąctym samym element zaskoczenia. Co więcej, przeciwnikznając miejsce i mogąc wybrać czas, przejmował inicjatywę.Istniało jeszcze inne niebezpieczeństwo związane z wyboremmiejsca. Otóż mogło się zdarzyć, że do walki sprowokowanejzałożeniem obozu na szlaku dojdzie, zanim zakończy siękoncentracja oddziałów polskich (co w końcu nastąpiło).

Był to pierwszy duży błąd Kalinowskiego. Błąd ten rozu-mieli Zygmunt Przyjemski i Jan Odrzywolski przebywającyprzy hetmanie. Ci doświadczeni żołnierze próbowali wpłynąćna zmianę decyzji sugerując Bracław lub Rajgród jako znacz-nie korzystniejsze punkty koncentracji. Niestety, hetman niezmienił zdania7.

W Słowniku Geograficznym Królestwa Polskiego... napisa-no o Batohu: „Uroczysko nad Batohem, powiat olhopolskiw pobliżu Ładyżyna"8. Z relacji naocznego świadka, uczest-nika bitwy wiemy, że „bardzo przeprawy częste i lasy gęstew koło tego miejsca były"9.

O samym obozie również niewiele da się powiedzieć.Naoczny świadek tak go scharakteryzował: „[...] a obóz byłtakowy, że 100 tys. ledwie by go obroniło". Wawrzyniec

7 T w a r d o w s k i , Wojna domowa z Kozaki i Talary..., s. 70; Rudaw-s k i, Historia polska..., s. 188; W i e 1 i c z k o, Opowieść o wojnie..., s. 60.

8 Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego, t. 1, s. 117.9 [ M i c h a ł o w s k i ] , Jakuba Michałowskiego... księga pamiętnicza.-,

s. 655, relacja Mikołaja Dłużewskiego; A. G r a b o w s k i , Ojczyste spominkiw pismach do dziejów dawnej Polski, Kraków 1840-1845, t. 2, s. 83, relacjaMikołaja Gieczyńskiego.

85

Rudawski, korzystając z innych źródeł, tak go opisał: „[...]wybrał [Kałinowski] na obóz płaszczyznę w długości ponadmilę przenoszącą. Gdy się go Przyjemski Pułkownik niemiec-kiego wojska zapytał, dlaczego taką rozległą przestrzeń wy-mierzył? odpowiedział, jak mówią, iż dla tego, aby ściągającesię polskie posiłki zewsząd bezpiecznie dostać się tam mog-ły"10. Wielkość obozu w podobny sposób argumentuje Wes-pazjan Kochowski, dodając: „[...] w obozie zaś siana i słomyprzygotowane wielkie styrty [były]". Korzystając z mapyBracławia i okolic w skali 1:200 000 obejmującej okoliceŁadyżyna i Czetwertynówki można pokusić się o umiej-scowienie obozu w terenie.

W zasadzie jest tylko jedno miejsce w całości odpowiadają-ce opisom - „obóz to miejsce ciasnemi jarami z tyłu lasemzamknięte - był płaszczyzną o długości ponad 1 milę - poło-żony był na płn. od rzeczki pomiędzy Ładyżynem a Czetwer-tynówką do Bohu wpadającej - od Bohu oddzielało go błonie- położony był 2-3 mile od Ładyżyna".

Obóz polski, być może rzeczywiście zbyt obszerny, założo-ny został w miejscu z natury obronnym. Skrzydła zabez-pieczały mu jary (jak wynika z przebiegu bitwy bardzoskutecznie), tyły zakryte lasem łatwe były do obrony. Przyzałożeniu, że obóz odsunięty był od lasu około 300 metrów,przeciwnik zamierzający z tej strony szturmować dostawał siębezpośrednio pod ogień dział i muszkietów. Natomiast rażenieobrońców obozu z lasu ogniem mus*zkietów nie było możliweze względu na zasięg (skuteczny 150-200 metrów). Mojezałożenie wydaje się słuszne, jako że odcinkiem tym dowodziłgenerał artylerii koronnej, weteran kilku wojen, służącyprzedtem w armiach cesarskiej, szwedzkiej i francuskiej - Zy-gmunt Przyjemski. Czoło obozu od strony południowo--wschodniej ubezpieczone jarem, było łatwe do obrony, jakoże przed nim rozciągało się błonie, na którym operować

10 Rudaw ski, Historia polska..., s. 188.

Page 48: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

86

mogła silna liczebnie i świetnie wyszkolona jazda polska.Poza tym z pomocą artylerii i muszkietów nietrudno byłotrzymać przeciwnika na dystans.

Obóz miał też jednak mankamenty.Po pierwsze brakowało bezpośredniego dostępu do wody,

co w razie oblężenia mogło uniemożliwić dłuższą obronę.Niemniej jednak prawdopodobnie było w nim jakieś źródło,bowiem:

a) uczestnik bitwy Mikołaj Dłużewski w odniesieniu doredut obozowych pisał, że były one bez wody, stąd wnios-kować można, że w pozostałej części obozu woda była;

b) Zygmunt Przyjemski, proponując hetmanowi ewakuacjęjazdy, sam wraz z piechotą zamierzał zostać i bronić się. Planten nie miałby sensu, gdyby w obozie nie było wody. Żołnierztak doświadczony, jak Przyjemski nie pominąłby takiego„szczegółu".

Po drugie las, który osłaniał obóz od strony zachodniej,był jednocześnie osłoną dla zbliżającego się z tego kierunkuprzeciwnika, umożliwiał mu przygotowanie niespodziewane-go ataku, pozwalał wykorzystać element zaskoczenia.

Po trzecie sprzyjające obronie warunki terenowe, czyniąceobóz dostępnym z jednej tylko strony mogły się obrócićprzeciw obrońcom tylko w sytuacji, gdyby przeciwnik zdobyłobóz i zablokował błonie przed nim leżące, obrońcy mogliznaleźć się w potrzasku.

Przy tym wszystkim trudno jest pogodzić ze sobą na-gromadzone zapasy furażu i brak rozbudowanych umocnieńziemnych. Być może było to niedopatrzenie dowództwa (Sa-muela Kalinowskiego - oboźnego i Marcina Kalinowskiego- hetmana), ale bardziej prawdopodobne jest, że stanowić onmiał swego rodzaju bazę wypadową i nie zamierzano przy-jmować w nim bitwy. Wydaje się, że Kalinowski, zdając sobiesprawę z koniecznej dla przeciwnika przeprawy na tym odcin-ku Bohu, chciał go na niej zaskoczyć. Obrona obozu nie byłacelem hetmana. Dopiero nadciągające wypadki postawiłyprzed nim taką konieczność.

87

To, że do walk na przeprawach nie doszło, ma w zasadziedwa wytłumaczenia. Albo hetman nie przeprowadził należyte-go rozpoznania i rozwój wypadków go zaskoczył, albo zrezy-gnował z akcji zaczepnej.

W świetle źródeł pierwsza wersja wydaje się prawdziwa:„[...] wysłano na podjazd [31 maja 1652 r.], ale iż passypozastępowali beli Kozacy Regestrowi, gdzie podjazdy naszetrudno prześć mogli przed nimi wrócili się z niczem [...],a Kozacy w nocy [z 1 na 2 czerwca] zaszli im w tyłz czterdzieści albo 50 tysięcy, o których nasi nie wiedzieli"11.

O tym, że w obozie nie zamierzano przyjmować bitwy,świadczy także fragment cytowanego już listu Marka Sobies-kiego z 30 maja pisanego do matki. Autor wie już o obecnościTatarów i „zdradzie" pułku humańskiego, list kończy słowa-mi: „obóz stoi nad Batonem pod Czetwertynówką, ale ruszasię na inne miejsce"12. Być może Jerlicz błędnie zinter-pretował informację o zamierzonym przeniesieniu taboru,pisząc, że 1 czerwca w pierwszy dzień bitwy „[...] PanHetman kazał się ruszyć, gdzie wojsko w porządku nie stałoi nie oporządzono"13, choć, jak zobaczymy dalej, jest jeszczeinna możliwość interpretacji tego fragmentu.

W rzeczywistości tabor do końca pozostał pod Batohem,ale to nie Polacy zaskoczyli przeciwnika. Winą bezprzecznąhetmana jest dopuszczenie do sytuacji, w której armia polskaz myśliwego stała się zwierzyną. Oddziały polskie zostałyokrążone przez przeciwnika, którego chciały zaskoczyć, niemając przy tym pojęcia o jego sile i pozycji.

Jest to drugi (po prowokacyjnym zatoczeniu obozu na szlakubez uprzedniej koncentracji oddziałów) poważny błąd Kalinow-skiego - bezpowrotnie oddał inicjatywę przeciwnikowi.

Manuscripta Martini Goliński, s. 581, list nieznanego nadawcy doJakuba Michałowskiego Wojskiego lubelskiego z 12 czerwca 1652 r.

M a 1 e w sk a, Listy staropolskie..., s. 346.J e r l i c z , Latopisiec..., s. 137.

Page 49: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

Czy oddanie przeciwnikowi inicjatywy musiało oznaczaćklęskę? Aby udzielić odpowiedzi na to pytanie, najpierwnależy ustalić, czy polski obóz przygotowany był do obrony.Dwaj uczestnicy bitwy, Mikołajowie: Dłużewski i Gieczyński,tak widzieli obóz polski 1-2 czerwca: „A obóz był takowy,żeby go sto tysięcy ledwie obroniło. W czele tylko jeden rządpostawił, a w tyle żadnej dusze do obrony nie mógł mieć aniodwodu. Gdzie jako chcieli, tako nas zaraz wzięli i którędychcieli do obozy tak Kozacy jako i Tatarowie wpadli"14.

Jeden rząd wozów przemawiałby na korzyść wcześniejszejtezy, że Kalinowski nie zamierzał przeprowadzać bitwyw oparciu o obóz (Kozacy pod Beresteczkiem bronili się za 10rzędami, Żółkiewski pod Cecorą walczył za 4 rzędami). AleDłużewski z Gieczyńskim „zapomnieli" dodać, że obóz bro-niony był przez artylerię. Wiemy o tym z trzech innychźródeł.

Wespazjan Kochowski tak opisuje starcie z Tatarami pod-czas bitwy: „Kalinowski nie kazał daleko zapędzać się zaTatarami, lepiej wniść do okopów, zkąd z armat Tatarów razićbędzie można, ale Tatarowie obiegłszy okopy, na którychz armat strzelano, opodal stanęli, żeby onych z armat nierażono".

Joachim Jerlicz opisując plan Przyjemskiego zamieścił takąinformację: „[...] który radził [Z. Przyjemski], aby onegoi piechotę z nim zostawiwszy i wszystkie ciężary i harmatęsam konno uchodził [M. Kalinowski] obronną ręką ku Ka-mieńcu [...]"

Samoił Wieliczko podaje liczbę armat zdobytych przezChmielnickiego na Polakach pod Batohem: „mniejszychi większych 58 sztuk i amunicja do nich"15.

14 [Mich ałowsk i ] , Jakuba Michałowskiego... księga pamietnicza...,s. 655; Grabowski, Ojczyste spominki..., s. 83.

15 K o c h o w s k i , Historia panowania..., s. 147; J e r l i c z , Latopisiec...,s. 137; Wieliczko, op.cit., s. 61.

89

Obecność Zygmunta Przyjemskiego, od 1650 r. sprawują-cego urząd generała artylerii koronnej, również wskazuje naprawdopodobną obecność artylerii w obozie polskim podBatohem.

Biorąc pod uwagę, że ustawianie armat na skrzydłach niemiało większego sensu, bowiem strzelanie z muszkietów dopróbujących sforsować jary było znacznie łatwiejsze i chybaskuteczniejsze, jak również to, że niezbyt wiele potrzebowanoich do obrony tyłów, gdyż kule kamienne, a nawet kartaczenie mogły skutecznie razić celów ukrytych w lesie, możnaprzyjąć, że większość armat broniła czoła obozu, tj. skierowa-na była w kierunku błonia przed obozem.

Skuteczność artylerii polskiej pod Beresteczkiem zadecydo-wała o wycofaniu się Tatarów z bitwy, pod Batohem nieodegrała ona żadnej roli. Poza Kochowskim nikt z uczest-ników bitwy, pamiętnikarzy czy dziejopisów nie wspomina0 jej użyciu. Wyjaśnieniem tej kwestii zajmę się podczaspróby odworzenia przebiegu bitwy.

Najtrudniej jednak ustalić, jak uszykowane było wojskowewnątrz obozu. W Encyklopedii Ultima Tulę znajduje siękrótka wzmianka na ten temat: ,,[...] od zachodu dowodziłPrzyjemski, od czoła Sobieski"16. Z opisów Kochowskiego1 Józefowicza wynika, że Zygmunt Przyjemski na czelepiechoty cudzoziemskiego autoramentu bronił tyłów obozu,czołem zaś dowodził sam hetman Marcin Kalinowski, późniejMarek Sobieski17. Biorąc pod uwagę warunki terenowe przy-jąć można, że wszystkie lub prawie wszystkie oddziały jazdyznajdowały się w przedniej (wschodniej) części obozu, jakoże od strony zachodniej zamkniętej lasem były po prostubezużyteczne. Wewnątrz obozu stały sterty furażu, a nieopodal nich namioty żołnierskie18.

16 Encyklopedia Ultima Tulę, t. 1, s. 650.17 K o c h o w s k i , Historia panowania..., s. 147; J. J ó z e f o w i e z, Kro-

nika miasta Lwowa, Lwów 1846, s. 152-153.18 Tamże.

Page 50: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

90 91

Reasumując: obóz polski, być może zbyt obszerny, zato-czony został w miejscu z natury obronnym. Zgodnie z opiniąJana Wimmera, wyrażoną w rozmowie z autorem, dobrydowódca, dysponując oddziałami, które znalazły się w obozie1 czerwca, pomimo wymienionych niedogodności nie powi-nien mieć trudności z obroną. Do tego właśnie obozu ściągaćmiały formacje koronne znajdujące się na Ukrainie.

Zanim spróbuję odtworzyć liczebność i skład armii MarcinaKalinowskiego pod Batohem, podejmę próbę ustalenia, któ-rych sił z całą pewnością nie było podczas bitwy.

Mikołaj Jemiołowski twierdził, że wraz z hetmanem podBatoh przybyły wszystkie chorągwie ,, [...] wojska międzyBohem a Dnieprem zostającego", natomiast pozostała częśćarmii stała na Kijowszczyźnie i Polesiu19. W obu wypadkachJemiołowski się myli. Z kilku innych źródeł dowiadujemy się0 chorągwiach, które pod Batohem nie znalazły się, choć byłyna Prawobrzeżu.

Z listów Dłużewskiego i Gieczyńskiego, pisanych 3 czerw-ca, dowiadujemy się, jakich sił w obozie nie było: blisko byłobozu wojewoda bracławski Piotr Potocki, ale w bitwieudziału nie brał. Częścią sił z Zadnieprza, pułkiem Sapiehów1 swoim dowodził wojewoda ruski Stanisław Lanckoroński.Podczas bitwy siły te stacjonowały pod Chwastowem lub, comniej prawdopodobne, pod Ochmatowem20. W odniesieniu dowojsk zadnieprzańskich w grupie Lanckorońskiego, chodziprawdopodobnie o oddziały dowodzone przez komendantaBaru, Andrzeja Potockiego (maksymalnie 3 tys.) bądź pułkMichała Wojniłowicza. Inne bowiem źródła wymieniają od-działy Jana Kalinowskiego miecznika bracławskiego, młod-szego brata hetmańskiego, Sebastiana Machowskiego i Krzy-sztofa Tyszkiewicza. Prawdopodobnie właśnie do zgrupowa-

19 [ J e m i o ł o w s k i ] , Pamiętnik Mikołaja Jemiołowskiego..., s. 33.20 Dłużewski podaje Ochmatów ( M i c h a ł o w s k i , Jakuba Michałows-

kiego... księga pamiętnicza..., s. 656); Gieczyński wymienia Chwastów(Grabowski, Ojczyste spominki..., s. 83).

nia Lanckorońskiego odnosiła się uwaga Chmielnickiego, który\v liście z 27 maja do wojewody putywulskiego Chył-kowa zapisał, że Polacy na dwa obozy wojska zbierają21.Uwaga ta nie może odnosić się do sił młodszego Kalinow-skiego i Tyszkiewicza, z pewnością nie będących podczasbitwy przy Lanckorońskim, ponieważ w tym czasie nie tworzy-ły one zwartej grupy22. Gdyby przy Lanckorońskim znajdowałasię cała grupa Andrzeja Potockiego, jego siły w sumie liczyłybyponad 4 tysiące żołnierzy, co jednak wydaje się liczbą zawyżo-ną. Niemniej jednak 14 czerwca oddziały te najprawdopodob-niej znajdowały się już pod Lwowem, gdzie też przebywały siłyPiotra Potockiego oceniane na 1,5 tysiąca żołnierzy23.

Według Jemiołowskiego oddziały z Zadnieprza dowodzoneprzez młodszego Kalinowskiego i Tyszkiewicza na wieśćo klęsce zamek białocerkiewski obsadziły piechotą, a jazdaz artylerią polową ruszyła przez Lubar w kierunku Sokala24.Najprawdopodobniej była to jednak tylko grupa młodszegoKalinowskiego, w której skład wchodził pułk Machowskie-go25. Nie sposób jednak podać choćby w przybliżeniu siły tejgrupy. Oddziały Tyszkiewicza (4 pułki) 4 czerwca26 wyruszy-ły z Kijowa do Chwastowa i dalej „ku Honczaryszcz prostodo Konstantynowa [Starego]". W drodze spodziewając się

21 K r y p i a k i e w i c z , Dokumenty..., s. 260.22 Pamjatniki izdannyje kijewskoju komissjeju, s. 187; J e r l i c z , Latopi-

siec..., s. 139; [ J e m i o ł o w s k i ] , Pamiętnik Mikołaja Jemiołowskiego...,s. 34-35.

23 Manuscripta Martini Gołiński, s. 582.24 [ J e m i o ł o w s k i ] , Pamiętnik Mikołaja Jemiołowskiego..., s. 35. Fakt

porzucenia artylerii przez wycofujące się z Zadnieprza oddziały potwierdzaOlbrycht Giżycki. 23 czerwca 1652 r. zapisał: „[...] Armata w Lubartowiezostała, o której już powątpiewać potrzeba [...]", Biblioteka im. Czartoryskichw Krakowie, Teki Naruszewicza, 147, s. 225-228.

25 Pamjatniki izdannyje kijewskoju komissjeju, s. 187.26 J e r l i c z , Latopisiec..., s. 139; Hru s z e w s k i {Istorija Ukrainy-Rusy,

s. 433, 441) powołując się na niego podał błędną datę 14 czerwca, mylniesądząc, że Jerlicz posługiwał się kalendarzem starego stylu.

Page 51: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

92

powszechnej rebelii (jak przed 4 laty), spaliły swe tabory, poczym zatrzymały się w Dostojanowie27. Przed 14 czerwca„Wojska z Zadnieprza [...] już Konstantynów minęli"28, aletrudno powiedzieć, o którą grupę chodzi, jak również, czyi kiedy oddziały Tyszkiewicza połączyły się z grupami młod-szego Kalinowskiego i A. Potockiego. Morale tych oddziałówbyło bardzo niskie: „Wojsko co za Dnieprem było [...] podsamym Beresteczkiem stanęli, ale i tym już służba wychodzi[...] i poczynają się na głowę buntować [...]"29 Pod koniecczerwca wszystkie „zadnieprzańskie" jednostki znalazły siępod Sokalem, w początkach lipca „to wojsko, które z ZaDniepra przyszło, to jest 7000 rozjechało się z pod Sokala"30.

O jeszcze innej grupie wojsk polskich dowiadujemy sięz Krótkiego Latopisa o wojnach Polaków z Kozakami. Znaj-duje się tam fragment: „Jmć pan Kondracki y tak wieleinszych jch mościów te uszli do Kamieńca, bo nie doszli tylkokilka mil do Batoha, a już nieprzyjaciel wojsko zniósł byłnasze, nad którymi chorągwiami miał komendę imć p. JanKondracki31 [właściwa forma nazwiska brzmi: Konradzki- W. J. £>.]".

W roku 1652 Jan Konradzki, kapitan kamieniecki, byłrotmistrzem kozackiej (pancernej) chorągwi księcia DominikaZasławskiego. Jego chorągiew pomiędzy drugim a trzecimkwartałem tego roku nie wykazuje zmian. Nieco inaczej jestz dwiema pozostałymi kozackimi chorągwiami księcia. Drugą

2 7 Tamże. Obawy polskich oddziałów o wybuch powszechnej rebeliiw tym czasie potwierdza Giżycki : „Wojsko co za Dnieprem było popaliwszywozy i impedimenta pod s a m y m Beresteczkiem stanęli [...]"; Biblioteka im.Czartoryskich w Krakowie, Teki Naruszewicza, 147, s. 225-228.

2 8 [ M i c h a ł o w s k i ] , Jakuba Michałowskiego... księga pamiętnicza...,s. 657.

29 Biblioteka im. Czartoryskich w Krakowie, Teki Naruszewicza, 147,s. 225-228.

3 0 [ M i c h a ł ó w s k i ] , Jakuba Michałowskiego... księga pamiętnicza...,s. 661.

31 Pamjatniki izdannyje kijewskoju komisjeju, s. 187.

93

dowodził chorąży nowogrodzki Krzysztof Korycki, któryz całą pewnością był pod Batohem. Jakby na przekór jegochorągiew na przełomie drugiego i trzeciego kwartału wy-kazuje wzrost o 14%. Trzecia chorągiew książęca dowo-dzona była przez Stanisława Górskiego podczaszego kijow-skiego. W tym samym czasie wykazuje ona spadek o 25%.Niestety, żadne z wykorzystywanych przeze mnie źródeł,jak również „Polski Słownik Biograficzny" i herbarze niewspominają o udziale Jana Konradzkiego w kampanii bato-howskiej32. Być może, należy jego misję łączyć ze wzmian-ką u niezbyt solidnego ukraińskiego dziejopisa SamoiłaWieliczki. Twierdzi on, że w dniu bitwy pod Batohemoddziały kozackie dowodzone przez Tymofieja Chmielnic-kiego, świtem wyrąbały 7 tysięcy straży polskiej pod Łady-żynem33. Żadne ze źródeł nie wspomina o wysłaniu jakich-kolwiek jednostek do Ładyżyna, jeśli jednak przyjmiemy,że zapis Wieliczki jest prawdziwy, to odnosić się on możetylko do oddziałów posiłkowych Konradzkiego. Idąc dalejtym tropem można z dużym prawdopodobieństwem przy-jąć, że starcie nastąpiło 2 czerwca, tj. drugiego dnia bitwy,a to dlatego, że dla Kozaków (a tym samym dla Wieliczki)trwała ona tylko dzień, bowiem 1 czerwca nie brali oniudziału w walkach.

Jak silna była grupa Konradzkiego? Może w jej składoprócz własnej chorągwi Konradzkiego weszły dwie chorąg-wie księcia Zasławskiego? Może znajdowała się równieżchorągiew pancerna strażnika wojskowego Mariusza Stani-sława Jaskólskiego z pułku nieżyjącego już Mikołaja Potoc-kiego? Mariusza Stanisława Jaskólskiego pod Batohem z całąpewnością nie było34, ale jego chorągiew pomiędzy drugim

32 Herbarze: Niesieckiego, Bonieckiego, Uruskiego, PSB.33 W i e l i c z k o , op.cit., s. 62.34 Biblioteka im. Czartoryskich w Krakowie, Teki Naruszewicza, 146,

s. 268.

Page 52: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

94

i trzecim kwartałem 1652 r. wykazuje straty 40-procentowe35.Biorąc pod uwagę, że grupa ta była zbyt słaba, by się przebić,można z całą pewnością stwierdzić, iż jej udział w bitwieprawdopodobnie niczego by nie zmienił, a prowadzone przezKonradzkiego szeregi podzieliłyby okrutny los czekający ar-mię Kalinowskiego. Znacznie prawdopodobniejsze jest jed-nak, że Konradzki nie prowadził dodatkowych posiłków, alewraz z innymi „ichmościami", stanowiącymi średnią kadrędowódczą, przebywając w końcu maja na przykład w Kamień-cu, otrzymał wiadomość o pojawieniu się Tatarów na Brac-ławszczyźnie i podobnie jak dwa dni wcześniej Marek Sobie-ski z przyjaciółmi zamierzał przedostać się do obozu.

Bez dostępu do innych źródeł nie mogę dostatecznie wyjaś-nić tego problemu, niemniej moim zdaniem trzy wymienionechorągwie księcia Dominika Zasławskiego wraz z innymichorągwiami armii koronnej 1-2 czerwca znajdowały sięw obozie pod Batohem, a tym samym nie były prowadzoneprzez Konradzkiego. To, że ich udziału w bitwie nie możnawyśledzić poprzez Archiwum Skarbu Wojskowego możeświadczyć o zawarciu umowy Dominika Zasławskiego z Ja-nem Kazimierzem o szybkiej rekonstrukcji oddziałów.

Kolejną trudnością, na którą natrafiamy podczas próbyrekonstrukcji bitwy pod Batohem, jest ustalenie liczby wojskakoronnego znajdującego się w obozie. W relacjach źródło-wych największą liczbę podaje Wieliczko - do 50 tysięcy,znacznie mniejszą Jerlicz i Rudawski - 20 tysięcy. InformacjaJerlicza jest precyzyjniejsza, szacuje on bowiem, że jazdybyło 12 tysięcy, a piechoty 8 tysięcy. Wielkość tę przyjęła

35 W i m i n e r , Materiały do zagadnienia organizacji i liczebności armiikoronnej w latach 1648-1655, „SMHW", t. V, Warszawa 1960, patrz wykazjednostek wojska koronnego i ich stanu liczebnego w okresie od 1.06.1647 do31.03.1655 r.

36 J e r l i c z , Latopisiec..., s. 137; R u d a w s k i , Historia polska...,s. 188; W i e l i c z k o , op.cit., s. 60; K o n o p c z y ń s k i , Dzieje PolskiNowożytnej, t. 2, s. 11.

95

część historyków polskich, między innymi Władysław Konop-czyński36. Niższy stan wojska podaje rezydujący w Warszawienuncjusz Giovanni de Tores. W liście z 25 maja pisał ono 15 tysiącach wojska polskiego znajdujących się przy het-manie Marcinie Kalinowskim, za nim liczbę tę przyjęli Hru-szewski i Maciszewski37. Tylko 9 tysięcy, w tym 6 tysięcyjazdy i 3 tysiące piechoty wymieniają Kochowski i praw-dopodobnie korzystający z tego samego źródła ksiądz Józefo-wicz. Najniższy stan wojsk w obozie podaje Wierzbowski,autor Konnotaty wypadków - miało to być zaledwie 5 tysięcyżołnierzy.

Jan Wimmer, opierając się na przeprowadzonych przezsiebie badaniach Archiwum Skarbu Wojskowego, szacujeliczbę wojsk polskich pod Batohem na 10 tysięcy wyborowe-go żołnierza38. I ta właśnie liczba najbliższa jest podawanejprzez kilkunastu uczestników bitwy, a przekazana przez nie-znanego informatora Jakubowi Michałowskiemu 12 czerwca1652 r. Twierdzi on, że „12 tysięcy wojska beło naszego"39.Wielkość ta zasługuje na szczególne zaufanie, jako że po-twierdziło ją kilkunastu uczestników wydarzeń, którzy musieliorientować się, jakie siły zgromadzono w obozie. Nie potrafiętylko zrozumieć, dlaczego Hruszewski, znając tę relację,wybrał wersję podaną przez nuncjusza. Spośród zgromadzo-nych w obozie 12 tysięcy, około 5 tysięcy żołnierzy wchodzi-ło w skład doborowych regimentów piechoty, co stanowiło41% wszystkich oddziałów.

Teraz należy się zastanowić, jak to się stało, że mimoogłoszenia uniwersału jeszcze w kwietniu, do 1 czerwca armia

37 Żereła, XVI, s. 142, list z 25 maja; H r u s z e w s k i , Istorija Ukrai-ny-Rusy, s. 433; M a c i s z e w s k i (Szlachta polska i jej państwo, s. 232)napisał o stratach sięgających kilkunastu tysięcy.

38 K o c h o w s k i , Historia panowania..., s. 146; J ó z e f o w i c z, op. cit.,s. 151;Wierzbowski , Konnotata wypadków, s. 85; W i m m e r, Historiapiechoty polskiej do roku 1864, Warszawa 1978, s. 223.

39 Manuscripta Martini Goliński, s. 582, zapis na marginesie strony.

Page 53: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

96

polska nie skoncentrowała się. Poza obozem znajdowała sięblisko połowa sił koronnych. W drugim kwartale 1652 r. naetacie było około 22,5 tysiąca żołnierzy, z czego na Ukrainieprzebywało niecałe 20 tysięcy, ale w rzeczywistości było ichmniej, bowiem „[...] Nasze wojsko barzo zubożało jakopowiadał Pan Aksak Rotmistrz JKMci, który miał u JegoKrólewskiej Mości od Towarzystwa audiencję f...]"40. Tylkonieznacznie liczba wojsk polskich na Ukrainie w tym okresiezwiększy się po dodaniu niezbyt już licznych pocztów mag-nackich (bezpowrotnie minęły czasy, kiedy książęta utrzymy-wali 6-tysięczne wojska nadworne, jak Jeremi Wiśniowieckiw początkowej fazie powstania).

Na postawione pytanie częściowej odpowiedzi udziela Ko-chowski: „[...] ledwie trzecia część komputu [w obozie była],jedni dla zasług na deputacyi, a drudzy w domu, zgubionejfortuny pilnowali, trzeci nie pilnowali chorągwi, nie majączapłaty"41. Innym powodem były stosunki Kalinowskiegoz ówczesną magnaterią. Stanisław Lanckoroński nie spieszyłsię pod komendę hetmana, jako że nie mógł mu zapomniećawersów sprzed roku. Zatrzymując się z kilkoma pułkami podChwastowem (lub Ochmatowem) świadomie nie wypełniałhetmańskiego rozkazu o jak najszybszej koncentracji. Z rodzinąPotockich skłócony był Kałinowski przede wszystkim na tlepodziału urzędów po Mikołaju Potockim. Ponadto jeśli Potoccyserio traktowali plany matrymonialne hetmana, mogli w nimwidzieć poważnego konkurenta dla młodego Piotra, a zbrojnąpróbę interwencji wbrew woli królewskiej traktowali jakoprywatną imprezę hetmana. To ostatnie stanowisko przyjąćmogli także inni przedstawiciele ówczesnej elity władzy.

Między bajki włożyć można wysunięte przez Kubalę,a podchwycone przez historyków twierdzenie, jakoby „Panię-

4 0 Biblioteka im. Czartoryskioh w Krakowie, Teki Naruszewicza, 146,s. 183.

41 Kochowski, Historia panowania..., s. 146.

97

ta obiecały potężne przystawić chorągwie, po wszystkich zam-kach magnatów gotowano się w pole. Miała to być jakaś roman-tyczna wyprawa, na którą cała niemal młódź rycerska dała sobiehasło: bronić pięknej księżniczki i nie dopuścić, aby z pominię-ciem Potockich, Wiśniowieckich, Kalinowskich, w ręce dzikiegoi nieokrzesanego Kozaka się dostała"42. Znajdujemy co prawdau Jemiołowskiego zwrot „kwiat młodzieży" w odniesieniu doczęści sił w obozie polskim będących, podobnie u Kochowskiegow zdaniu z przedmowy Przyjemskiego na naradzie przed decydu-jącym starciem: „Zatem hetmanie z jazdą umkniej się i tę młódźojczyźnie w przyszłe czasy uprowadź [...]"43, ale zarówno w pier-wszym, jak i drugim wypadku bardziej chodzi tu o zwrot poetyckiniż zawartość treściową. W rzeczywistości Potoccy, Wiśniowiec-

1 cy, Sapiehowie, Lanćkorońscy nie udzielili Kalinowskiemu popar-cia.

Nie wiem jednak, jak interpretować fakt, że pod Batoh „niezdążył" ze swoimi oddziałami młodszy brat hetmański, mie-cznik bracławski Jan Kałinowski. Reasumując: oddziały ko-ronne, które pod Batohem 1 czerwca nie znalazły się, poprostu nie zamierzały tam dotrzeć, być może z wyjątkiemnieznacznych sił prowadzonych przez Jana Konradzkiego,z różnych zresztą, jak widać, powodów.

Nie wiadomo, kiedy i z jakimi chorągwiami pod Batohprzybył oboźny koronny Samuel Kałinowski. Najprawdopo-dobniej nastąpiło to na przełomie kwietnia i maja, wkrótce poogłoszeniu przez hetmana uniwersału. Z relacji Rudawskiegowynika, że piechota cudzoziemska przybyła w momencie,kiedy obóz został już zatoczony i znajdował się w nim hetmanKałinowski ze swoimi chorągwiami. Jako ostatnie pod pol-skim obozem pojawiły się najprawdopodobniej chorągwiepolskiej jazdy.

42 K u b a 1 a, Krwawe swaty, s. 141.43 [J e m i o ł o w s k i], Pamiętnik Mikołaja Jemiołowskiego... s. 35; Ko-

chowski , Historia panowania..., s. 146.

' - Batoh 1652

Page 54: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

98

Końcowy opis koncentracji armii polskiej, o kapitalnymwręcz znaczeniu, przekazał Stanisław Temberski: „Polaków6 tys., pozostała część wojsk późno przybywszy, władząhetmana wzgardziło [...]" Tatarzy „obserwowali trwogę wojskpolskich, zobaczywszy taborem umocnioną część wojska,część zaś wyraźnie przeciwną walce [...]'>44 Najwyraźniejjeszcze przed uzyskaniem kontaktu z wrogiem, tj. przedpiątkiem 31 maja 1652 r. doszło do niesubordynacji i to niekilku oddziałów, ale blisko połowy armii! Żadne inne źródłonie podaje takiej informacji. Czy wobec tego można zaufaćTemberskiemu, który przecież sam pod Batohem nie byłi mógł po prostu zostać źle poinformowany? Niestety, zawiarygodnością jego przekazu przemawiają przede wszystkimwydarzenia z 1-2 czerwca, których nie da się wyjaśnićinaczej jak tylko na podstawie tego właśnie przekazu. Praw-dopodobne jest tylko, że liczba wojska, które ignorowałorozkazy Kalinowskiego, jest zawyżona i „zaledwie" część (alewiększa niż połowa) oddziałów jazdy narodowego autoramen-tu zebranych w końcu maja w obozie pod Batohem dopuściłasię niesubordynacji. Niestety bez dostępu do nowych źródełnie da się tego problemu dostatecznie wyjaśnić.

Wątpliwości można mieć jedynie co do szacunków Tem-berskiego. Moim zdaniem liczba 6 tysięcy żołnierzy posłusz-nych hetmanowi jest zaniżona. Z małym ryzykiem błędumożna przyjąć, że wierne pozostały chorągwie pułku hetmań-skiego (9), jak również trzy regimenty piechoty polskiejobecne w obozie podczas bitwy. Z relacji porucznika Wilcz-kowskiego wynika, że w obozie pod Batohem znajdowały sięrównież kobiety i dzieci. Pozwala to na wyciągnięcie wnios-ku, że żołnierze, przy których były rodziny, po nawiązaniukontaktu z wrogiem będą bronić domu, tj. wypełniać rozkazyKalinowskiego. Niestety, nie wiem, jak licznej grupie żoł-nierzy towarzyszyły rodziny.

44 Temberski, Annales, s. 210.

99

Z dalszego rozwoju wydarzeń wiemy, że z pewnościąwierne hetmanowi były wszystkie regimenty piechoty cudzo-ziemskiej - w sumie około 3700 żołnierzy (4100 porcji bądź,jak podają uczestnicy wydarzeń - 4 tysiące piechoty). Możnazatem przyjąć, że również pozostałe formacje cudzoziem-skiego autoramentu biorące udział w bitwie posłuszne byłyrozkazom hetmańskim i przebywały w obozie, tj. rajtaria(razem 850 koni i porcji), około 760 rajtarów i dragonia(razem 1383 koni i porcji), łącznie około 1140 dragonów.W sumie daje to 5,6 tysiąca wojska cudzoziemskiego auto-ramentu posłusznego rozkazom hetmańskim.

Wierność i posłuszeństwo oddziałów cudzoziemskich wo-bec Kalinowskiego miały całkiem przyziemne podłoże. Zgod-nie z treścią obowiązujących je artykułów królewskich zaniewykonanie rozkazów hetmana bądź kadry dowódczej gro-ziła kara śmierci.

W jaki sposób doszło do sytuacji, w której oddziały jazdynarodowego autoramentu (w świetle źródeł trudno mówićo udziale piechoty polskiej w bitwie, bowiem były to zaledwietrzy chorągwie) w przededniu starcia odmawiają wykonywa-nia rozkazów hetmańskich?

Nastroje panujące w armii polskiej w pierwszej połowie1652 r. znakomicie przedstawił wybitny znawca epoki- Adam Kersten, w pracy Stefan Czarniecki: „wiadomośćo zerwanym sejmie i zawieszeniu spraw wojskowych odbiłasię głośnym echem w działaniach na Ukrainie. Stałe starciaz ludnością, tłumienie powstań lokalnych, akcje pacyfikacyj-ne, niebezpieczeństwo szybkiego rozpoczęcia wojny - wszyst-ko to nie wpływało uspokajająco na wojsko. Niewyznaczeniekomisji do zapłaty stworzyło sytuację wręcz katastrofalną.Tym razem rzeczywiście groziło związkiem. Nie sądzę, byjakiekolwiek plany polityczne Opalińskiego zdolne były spro-wokować żołnierzy do konfederacji, głód i brak pieniędzymogły to zrobić o wiele lepiej. W każdym razie hetman bał sięzgromadzić wojsko w obozie, gdyż wtedy związek był pewny.

Page 55: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

100

W oddziałach nastąpiło zupełne rozluźnienie dyscypliny. Zna-czna część szlachty samowolnie rozjechała się do domów.

Rozczarowanie, jakie spotkało wojsko, które po udanejkampanii 1651 r. obiecywało sobie solidne nagrody, dotknęłobezpośrednio i Czarnieckiego. Ani przezorna polityka, aninawet list do króla, nie przyniosły na razie oczekiwanychrezultatów. Wzburzenie i rozgoryczenie oddziałów koronnychmoże nie byłoby zbyt groźne, gdyby w Warszawie nie zdawa-no sobie dobrze sprawy, że odrzucenie ugody białocerkiew-skiej i ostre przyjęcie na sejmie poselstwa kozackiego stwa-rzało nie tylko faktyczne przesłanki wojny, które już dawnoistniały, ale też formalnie przywracały, możliwość szybkichdziałań wojennych. Wbrew wielu fałszywym wiadomościom0 zamiarach strony ukraińskiej nie ulegało wątpliwości, żewiosną dojdzie do starcia. Jedyną odpowiedzią strony polskiejbył uniwersał Kalinowskiego z kwietnia 1652 r. nakazującynatychmiastowe ściąganie całego wojska koronnego na Ukrai-nę. Wtedy to zapewne w maju pociągnął tam Czarniecki zeswymi oddziałami. Kampania, która rozpoczynała się w ta-kich warunkach, była z góry skazana na niepowodzenie1 klęskę"45.

Gwałtowny spadek dyscypliny i morale oddziałów koron-nych postępujące od czasu zerwania sejmu, który nie uregulo-wał zapłaty dla wojska, to objawy niesubordynacji w armiiwidoczne jeszcze przez koncentracją. Jak wynika z listuMarka Sobieskiego, przed 29 maja duża część średniej kadrydowódczej przebywała poza Batohem (w Winnicy i praw-dopodobnie w Kamieńcu)46, a to ułatwiało sianie fermentuw obozie. Do tego należy dodać nieprzyjemne cechy charak-teru hetmana, doskonale opisane przez Kubalę: „Był to rześkistarzec, ale jak dziecko niecierpliwy, w zdaniu swojem zacie-kły, a przy tym dumny i pomsty chciwy [...] Pomimo że

45 Kersten, Stefan Czarniecki, s. 172-173.46 M a 1 e w s k a, Listy staropolskie..., s. 345.

101

w ciągłych bojach nabył dużo doświadczenia, nie miał zdol-ności na wodza, bo ani myśleć sam, ani drugich słuchać niepotrafił. Wielkich instynktów mu brakowało, w swojem zda-niu uporczywie się kochał i przyszłym rzeczom zabiegać nieumiał. Żołnierze ani zaufania, ani przywiązania do niego niemięli* bo szczęścia nie miał, w komendzie był surowymi zawsze bardziej wielkim panem niż wodzem być się wyda-wał. Nieprzyjaciel niewiele go sobie ważył, a Kozacy gonieubłaganym wrogiem swoim rozumieli"47.

Nieobecność rotmistrzów i poruczników w obozie sprawiła,że między hetmanem a jego armią powstała przepaść nie dopokonania. Jeśli żołnierze rzeczywiście mieli o Kalinowskimopinię taką, jaką przedstawił Kubala, to dziwić się należy, żew ogóle pojawili się pod Batohem. Z pewnością większościzebranych oddziałów znane było zdanie dowódców, międzyinnymi Przyjemskiego i Odrzywolskiego, o lokalizacji obozu,sami żołnierze również orientowali się, jakie niesie to za-grożenie. Można jedynie powątpiewać, by już wtedy zawiąza-li koło. Prawdopodobnie fakt taki znalazłby odbicie w źród-łach.

Należy zakładać, że właśnie nastroje zebranych pod Bato-hem oddziałów wpłynęły znacząco na decyzję Kalinowskiego,choć nigdy nie zrealizowaną, o przeniesieniu obozu. Wydajesię, że ogromną rolę odegrała tu obecność Tatarów na Brac-ławszczyźnie w momencie, gdy armii polskiej daleko byłojeszcze do osiągnięcia pełnej gotowości bojowej.

Reasumując: w końcu maja, jeszcze przed pojawieniem sięprzeciwnika, ferment i niezadowolenie wśród żołnierzy jazdynarodowego autoramentu zebranych w obozie pod Batohemprzybrały już groźne rozmiary, doszło do jawnej niesub-ordynacji wobec hetmana.

Tymczasem pod obozem pojawiły się pierwsze czambułytatarskie...

47 Kubala , Krwawe swaty, s. 142.

Page 56: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

SKŁAD ARMII POLSKIEJ

Na podstawie opracowania Jana Wimmera Materiały dozagadnienia organizacji i liczebności armii koronnej w latach1648-1655 oraz Dyaryusza Oświęcima, a także herbarzypokusić się można o próbę odtworzenia składu jednostekpolskich znajdujących się w obozie pod Batohem. Przyjąłem,że były tam chorągwie, które zgodnie z rachunkami Ar-chiwum Skarbu Wojskowego opracowanymi przez Wimmeraprzestały istnieć w trzecim kwartale 1652 r. lub ich liczebnośćw tym czasie spadła w stosunku do poprzedniego kwartału conajmniej o 40%. Wiemy, że poza Batohem w tym okresie niebyło walk na taką skalę, poza starciem oddziałów Konradz-kiego pod Ładyżynem, bliżej nie znanymi mi potyczkami podJagielnicą toczonymi symultanicznie lub tuż przed bitwą podBatohem, o czym wspominał torturowany Kozak AleksySawranow. Z kontekstu wynika jednak, że chodzi raczejo potyczkę. Ponadto po bitwie batohowskiej Kozacy oblegaliKamieniec, ale bezkutecznie i strona polska nie poniosławiększych strat48.

Niestety, na tej podstawie nie ustalimy wszystkich chorą-gwi walczących pod Batohem po polskiej stronie. Świadczy0 tym przykład regimentów Bogusława Radziwiłła mocnoprzerzedzonych pod Batohem. Zgodnie z rachunkami Ar-chiwum Skarbu Wojskowego oddziały te nie wykazują stratosobowych w trzecim kwartale. Stało się tak, ponieważ w za-mian za szybką ich rekonstrukcję Jan Kazimierz zgodził sięwówczas zapłacić księciu za pełne stany49. Zdaniem Wim-mera jest bardzo prawdopodobne, że z innymi dowódcami1 właścicielami zawarł król podobne umowy.

48 Biblioteka im. Czartoryskich w Krakowie, Teki Naruszewicza, 146,s. 325-327 i 268.

49 AGAD, Archiwum Radziwiłłów, t. 10, sygn. 1261-1263.

103

Bardzo ważną kwestią, na którą należy zwrócić uwagęprzy odtwarzaniu składu oddziałów polskich walczącychpod Batohem, jest problem pułku zmarłego hetmana Miko-łaja Potockiego. Przy omawianiu tego zagadnienia posłuży-łem się składem pułku, w jakim brał on udział w bitwieberesteckiej, a nie podczas popisu sokalskiego50. Źródłowopotwierdzona jest obecność dwóch chorągwi tego pułkustarosty krasnostawskiego Marka Sobieskiego (husarskieji pancernej). W bitwie brała także udział husarska chorą-giew marszałka wielkiego koronnego Jerzego Lubomir-skiego (przestała istnieć w trzecim kwartale). Prawdopodo-bnie była tam również kozacka chorągiew strażnika woj-skowego Aleksandra Zamoyskiego (straty w trzecim kwar-tale około 57%)51.

Spierać się można o udział husarskiej chorągwi MikołajaPotockiego, której porucznikiem był Stefan Czarniecki. Dwajostatni jego biografowie: Adam Kersten i Zdzisław Spieralski,uważają, że był on wraz ze swoją chorągwią pod Batohempodczas bitwy52. Ja jestem odmiennego zdania, problem tenjednak rozwinę w zakończeniu. W sumie więc byłoby tocztery lub pięć chorągwi, podczas gdy pułk składał sięz osiemnastu53. Co działo się w tym czasie z pozostałymijednostkami tego pułku, czy walczyły pod Batohem, jeśli nie,to dlaczego? Odpowiedź na te pytania wbrew pozorom niejest zbyt trudna.

Jeszcze za życia Mikołaja Potockiego po zakończeniu ubie-głorocznej kampanii Kalinowski popadł w bardzo złe stosunki

50 Oświęcim, Dyaryusz..., s. 306-313.51 J e r l i c z , Latopisiec..., s. 138-139; Wimmer, Materiały do zagad-

nienia organizacji..., „SMHW" t. V, patrz: wykaz jednostek wojska koron-nego i ich stanu liczebnego w okresie od 1.06.1647 do 31.03.1655 r.

5 2 K e r s t e n , Stefan Czarniecki, s . 1 7 4 - 1 7 5 ; S p i e r a l s k i , Stefan Czar-niecki, s. 98-99.

53 O ś w i ę c i m , Dyaryusz..., s. 307-308. Według popisu sokalskiego pułkten składał się z 24 chorągwi (tamże, s. 285-286).

Page 57: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

104

z kadrą oficerską pułku hetmana wielkiego. Po jego śmiercistosunki te znacznie się pogorszyły, toteż gdy w drugiejpołowie marca wobec zaognienia sytuacji na Zadnieprzuzaistniała konieczność wysłania oddziałów posiłkowych, Kali-nowski prawdopodobnie zdecydował się posłać tam międzyinnymi większość chorągwi z pułku Potockiego. Cała grupaliczyła około 3 tysięcy, a jej dowódcą został starosta halickiAndrzej Potocki, rotmistrz chorągwi kozackiej pułku Potoc-kiego.

Z moich badań wynika, że żadne z większych ugrupowańprzebywających w chwili ogłoszenia hetmańskiego uniwer-sału na Zadnieprzu nie brało udziału w bitwie. Odnosi się torównież do chorągwi pułku nie żyjącego już Mikołaja Potoc-kiego.

Jeszcze bardziej zaskakujący jest fakt, że pod BatohemMarcin Kalinowski nie dysponował również własnym puł-kiem, było przy nim zaledwie kilka chorągwi. Podczas sokal-skiego popisu pułk ten składał się z 17 chorągwi jazdyi 2 chorągwi piechoty polskiej. Do bitwy beresteckiej przy-stąpił w liczbie 15 chorągwi jazdy i 2 piechoty, ale w znaczniezmienionym składzie: ubyły 2 chorągwie husarii, a 5 kozac-kich zastąpiono innymi (również kozackimi). Spośród tychoddziałów pod Batohem z pewnością znalazły się zaledwie3 chorągwie husarii (2 Kalinowskich, jedna Zygmunta Dyn-hofa), 4 (wg sokalskiego popisu), lub 3 (wg stanu spodBeresteczka) kozackie (3 Kalinowskich, jedna KrzysztofaKoryckiego) i 2 chorągwie piechoty (Kalinowskich). Pozo-stałe chorągwie tego pułku, tak zarówno według stanu spodSokala, jak i spod Beresteczka pomiędzy drugim i trzecimkwartałem wykazują nieznaczny tylko spadek liczebności,bądź ich stan pozostał na tym samym poziomie. Gdybyponiosły znaczne straty lub zostały zniesione, nie byłobykomu odrestaurować ich błyskawicznie — wszak hetmani jego syn polegli w bitwie.

105

W pierwszej połowie 1652 r. w skład pułku Marcina Kalinow-skiego z pewnością wchodziły te chorągwie, które tworzyły gozarówno podczas sokalskiego popisu, jak i podczas bitwy:

1) Aleksandra Cetnera chorążego podolskiego,2) Kazimierza Piaseczyńskiego starosty mławskiego,3) Benedykta Ujejskiego rotmistrza JKM (on sam w marcu

1652 przebywał na prawym brzegu Dniepru),4) Romana Zahorowskiego rotmistrza JKM,5) JPM Jana Liniewskiego — wszystkie kozackie (pancer-

ne) — razem 540 koni i porcji, i co najmniej drugie tyle (5 lub4) pozostałych chorągwi tego pułku (niestety, nie wiem, czy tespod Sokala czy też spod Beresteczka).

Moim zdaniem chorągwie te (5 wymienionych i następne5 lub 4) weszły w skład zadnieprzańskiej grupy brata hetmań-skiego Jana Kalinowskiego, miecznika bracławskiego i w bit-wie udziału nie brały. Pod Batohem hetman polny MarcinKalinowski dysponował tylko 9 chorągwiami swego pułku:3 husarskimi, 4 kozackimi i 2 piechoty, razem około 810żołnierzami jazdy i 245 piechoty.

Biorąc pod uwagę wszystkie wcześniejsze spostrzeżenia,skład jednostek w obozie pod Batohem 1-2 czerwca przed-stawiał się następująco:

Chorągwie husarskie

1) Samuela Kalinowskiego oboźnego koronnego poddowództwem Sokolnickiego 116

2) Marcina Kalinowskiego hetmana polnego koronnego 1503) Aleksandra Koniecpolskiego chorążego koronnego

pod dowództwem Stanisława Wyżyckiego 1504) Jerzego Lubomirskiego marszałka wielkiego koronnego 1235) Marka Sobieskiego starosty krasnostawskiego 856) Zygmunta Dynhofa starosty sokalskiego 1117) Tobiasza Minora 758) Jana Odrzywolskiego kasztelana czernihowskiego 63

razem 873 koni i porcji

Page 58: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

54 Chorągwie kozackie dowodzone przez W. Niemierzyca i H. Lanckoroń-skiego, podobnie jak husarska chorągiew T. Minora, wchodziły w skład pułkuS. Lanckorońskiego, ich zniesienie (Niemierzyca i Minora), jak również 62%straty świadczą o udziale w bitwie, niemniej obecność tych oddziałów nieosłabia mojej tezy o niechętnym stanowisku S. Lanckorońskiego do całegoprzedsięwzięcia. Chorągwie te były na żołdzie skarbu państwa i po otrzyma-niu uniwersału nie mając kontaktu z Lanckorońskim udały się pod Batoh.

107

14) Aleksandra Z. Przedwojeńskiego podstolego cie-chanowskiego 100

15) Konstantego Szczawińskiego wojewodzica brzes-ko-kujawskiego 81

16) Władysława Leszczyńskiego podkomorzego po-znańskiego 95

17) Konstantego Wiśniowieckiego pod dowództwemKrzysztofa Paczyńskiego 100

18) druga tegoż pod dowództwem Andrzeja Dobrzań-skiego 96

19) Andrzeja Rokitnickiego 9620) Jakuba Rokitnickiego 6421) Michała Stanisławskiego chorążego halickiego 6122) Samuela Czaplickiego 10023) Jana Uchernickiego 7724) Floriana Czepowskiego 7525) Jerzego Bałabana 9226) Wincentego Zielińskiego 8427) Stanisława z Brzezia Lanckorońskiego wojewody

ruskiego pod dowództwem Hieronima Lanckoroń-skiego 183

28) Aleksandra Zamoyskiego strażnika koronnego 100razem 2732 koni i porcji

Rajtaria

1) regiment Bogusława Radziwiłła koniuszego Wiel-kiego Księstwa Litewskiego 600

2) regiment Stanisława Dynhofa starosty wieluńskiego 250razem 850 koni i porcji

55 Chorągiew ta pomiędzy drugim a trzecim kwartałem 1652 r. wykazujespadek liczebny zaledwie o 14%. Jednakże biorąc pod uwagę fragmentPamiętników o Koniecpolskich (s. 347), w którym czytamy o A. Koniecpol-skim: „niemal pułk utracił w marsowej szkole mężów dobrze wyćwiczonychpod nieszczęsnym Batowem zniesionych" i źródłowo potwierdzoną obecnośćjej dowódcy, S. Wyżyckiego (Kubala, Wojna moskiewska, s. 351, przypis141), przyjąłem, że chorągiew uczestniczyła w bitwie.

Page 59: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

108

Piechota typu polskiego

1) Marcina Kalinowskiego2) Samuela Kalinowskiego3) Mikołaja Mazowieckiego

20073

193razem 466 porcji

92Jazda lekka (wołoska)

1) Jerzego Ruszczyca

Daje to 11 145 koni i porcji, tj. około 10 030 regularnegożołnierza, z czego ponad połowę (około 5600) stanowiły dobo-rowe jednostki cudzoziemskiego autoramentu.

Pod Piławcami właśnie piechota broniąca do końca przeprawumożliwiła jeździe ucieczkę. Pod Beresteczkiem stanowiąceczoło oddziały piechoty i rajtarii wspomagane przez artylerięzmusiły Tatarów do ucieczki, co przesądziło o losach starcia(jazda polska pod Beresteczkiem po dwóch dniach walk czuławyraźny respekt przed Tatarami). Do tej pory jednak te doboro-we oddziały stanowiły piątą, czwartą część całej armii, podBatohem było ich więcej niż 45%. W przybliżeniu liczba

109

przeze mnie podana jest zbliżona do uzyskanej przez JanaWimmera, ale wartość ta jest jednocześnie zawyżona i zaniżo-na. Zawyżona, bo jak pokazuje przykład księcia BogusławaRadziwiłła, dowódcy często zwiększali stany swych jedno-stek, czerpiąc z tego procederu korzyści finansowe. Zaniżona,bo z pewnością nie odtworzyliśmy pełnego składu jednostekpolskich znajdujących się w obozie podczas bitwy56. Zauczestnikami bitwy przyjąłem liczbę 12 tysięcy wojsk pol-skich przebywających w obozie 1-2 czerwca. Do zestawieniatego dodać należy regiment dragonii Marcina Czarnieckiego,choć próżno go szukać wśród jednostek opłacanych przezskarb państwa w trzecim kwartale 1652 r. Skoro jednakregiment ten bił się pod Batohem, o czym wyraźnie świadczyKasper Niesiecki57, i nie był opłacany przez Rzeczpospolitą,to znaczy, że był na utrzymaniu któregoś z domów magnac-kich, może Kalinowskich58.

5 6 Skoro król zawiera ! u m o w y o wypłacie pieniędzy za zniesione podBatohem chorągwie i regimenty (co uniemożl iwia wyśledzenie ich udziału zapomocą kwitów A S W ) , to jest rzeczą prawdopodobną, że podobne u m o w yzawierał z d o w ó d c a m i i właścicielami chorągwi, które pod Batohem zniesio-ne nie zostały, ale poniosły znaczne straty.

57 K. N i e s i e c k i , Herbarz polski, Lipsk 1841, t. 3, s. 197-198.58 Wśród posłów żołnierskich przybyłych w początkach marca 1652 r. na

sejm znalazł się Marcin Czarniecki. Delegaci domagali się m.in. pozytywnegodla Marcina Kalinowskiego rozpatrzenia sporu z S. Madalińskim, możedelegaci byli w jakiś sposób powiązani z hetmanem polnym? C z a p l i ń s k i ,Dwa sejmy, s. 112.

Page 60: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

111

ARMIA KOZACKO-TATARSKA POD BATOHEM

Kozacy bezpośrednie przygotowania do nowego starciarozpoczęli nieco później od Polaków. Rozkaz mobilizacyjnywydal Chmielnicki dopiero w drugiej połowie maja, niecowcześniej na Ukrainie pojawili się Tatarzy. Ustalenie składui siły armii kozacko-tatarskiej biorącej udział w bitwie podBatohem nastręcza większych trudności niż w wypadku stronypolskiej. Również margines błędu jest większy.

Nowy rejestr wojska kozackiego był gotowy już w drugiejpołowie stycznia 1652 r.1

W liście do króla z 25 lutego tego roku Chmielnicki pisało 8 tysiącach Kozaków zebranych ponad rejestr, którzy pozo-stają pod jego rozkazami w związku z przygotowywanąwyprawą „morską' , Kochowski podaje, że Chmielnicki zrobiłdwa rejestry: jeden z przeznaczeniem dla króla obejmujący 20tysięcy ludzi, drugi dla siebie na 40 tysięcy3.

Moim zdaniem istnieje związek pomiędzy listem Chmiel-nickiego a wzmianką u Kochowskiego. Faktem bezspornymjest, że siły Chmielnickiego w pierwszej połowie 1652 r.łącznie na prawym i lewym brzegu Dniepru wynosiły mini-mum 30 tysięcy Kozaków. Jednocześnie po wypadkach mar-cowych ewentualny wybuch nowej wojny z Rzecząpospolitąspowodowałby szybki wzrost tej liczby.

1 Krypiakiewicz, Dokumenty..., s. 247.2 Tamże, s. 251.3 Kochowski, Historia panowania..., s. 142.

Na podstawie dostępnych źródeł bardzo trudno ustalić,które pułki nie podporządkowały się ugodzie białocerkiew-skiej i pozostały na Zadnieprzu. Z pewnością był to pułkczernihowski Stanisława Pobodajły4. Pod koniec kwietnia nalewym brzegu przebywały również pułki: mirhorodzki, przy-łucki i połtawski5. Wydaje się przy tym prawdopodobne, żeniemal wszystkie pułki zadnieprzańskie w pierwszej połowietego roku stacjonowały na swoich terytoriach (oprócz wymie-nionych chodzi jeszcze o pułki: perejasławski i nieżyński,którym dowodził Iwan Zołotarenko, szwagier BohdanaChmielnickiego).

Dwa-trzy tygodnie przed wybuchem wojny z Rzecząpos-politą na naradzie w Czehryniu zapadła decyzja o rozlokowa-niu części sił wzdłuż granicy z Moskwą. Na dowódcę frontupółnocnego (litewskiego) wyznaczono pułkownika czerniho-wskiego Stanisława Pobodajłę, którego mianowano hetmanemnakaźnym. Hruszewski, opierając się na relacji setnika Semki,twierdzi, że mobilizacja kozacka przeprowadzona w drugiejpołowie maja objęła cztery pułki: perejasławski, przyłucki,mirhorodzki i połtawski. Punktem zbornym był Perejasław6,leżący na wysokości Chwastowa po drugiej stronie Dniepru.Były to tylko pułki lewobrzeżne, koncentracja przebiegała nalewym brzegu i, co bardzo ważne, żołnierze dwóch z nich,mirhorodzkiego i prawdopodobnie przyłuckiego, po egzekucjiich pułkowników nie w pełni ufali Chmielnickiemu. Niemogąc skorzystać z rejestrów 1652 r. (prawdopodobnie niezachowały się) posłużyłem się rejestrem pozborowskim, i tak:

- pułk perejasławski, w 1652 r. dowodzony prawdopodob-nie przez Fedora (Fesko) Łobodę, składał się z 19 setni i liczył2986 rejestrowych;

Krypiakiewicz, Dokumenty..., s. 250.Hruszewski, Istorija Ukrainy-Rusy, s. 433.Tamże, s. 433. Niestety, nie udało mi się ustalić czegoś o wspomnianym

setniku.

Page 61: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

112

- pułk mirhorodzki, w 1652 r., dowodzony przez pułkow-nika nakaźnego Matwieja Iwaniwa, składał się z 16 setnii liczył 3009 rejestrowych;

- pułk przyłucki, w 1652 r. dowodzony przez Jaśka Woro-niczenka, składał się z 20 setni i liczył 1996 rejestrowych;

- pułk połtawski, w 1652 r. dowodzony prawdopodobnieprzez Martyna Puszkara, składał się z 19 setni i liczył 2970rejestrowych.

Łącznie oddziały te według rejestrów z 1649 r. liczyły10 961 Kozaków rejestrowych. Hruszewski mylił się jednaksugerując, że zostały one użyte pod Batohem. Jego uwadzeumknął fakt, że rozkazy mobilizacyjne dla tych pułkówwydane zostały na kilka dni przed bitwą. Cytowany przezniego rozkaz dla pułku przyłuckiego nosi datę 18 maja, a więczostał wydany zaledwie pięć dni przed bitwą, przy czymnajpierw odbyć się miała koncentracja setni, a dopiero późniejpułku7. Jest rzeczą fizycznie niemożliwą, by w ciągu zaledwiepięciu dni pułki zmobilizowały się, zebrały z Perejasławiu,pokonały odległość ponad 250 km (w tym przeprawiły sięprzez Dniepr) i z marszu niemalże przystąpiły do walki. Byrozwiać wszelkie wątpliwości, należy zauważyć, że Chmielnic-ki wraz z taborem kozackim wyruszył spod Tarasówki w kie-runku Batoha o dzień wcześniej, czyli 27 maja8.

Wydaje się, że Chmielnicki, zdając sobie sprawę z nad-ciągającego, nieuchronnego już konfliktu, postanowił przygo-tować się do niego jak najlepiej. Obawiając się, by roz-proszone na Zadnieprzu jednostki kozackie po wybuchu woj-ny nie zostały zaskoczone przez pułki polskie, dokonał rzeczyoczywistej - koncentracji oddziałów bynajmniej bez zamiarunatychmiastowego ich użycia w nadchodzącej bitwie. Chciałbyć maksymalnie przygotowany do obrony, ponieważ dotych-czas zarówno w 1649 r. jak i 1651 r. oddziały hetmana

7 Tamże, s. 433, 438.8 Tamże, s. 435.

Jeremi Wiśniowiecki

Janusz Radziwiłł

Page 62: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2
Page 63: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

Rajtaria z połowyXVII wieku

Korpus artyleriipolskiej z połowyXVII wieku

Piechota zaciągucudzoziemskiego

Page 64: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

Oficerowie wrazz muszkieteremzaciągucudzoziemskiego

Piechotapolsko-węgierskaz pierwszej polowyXVII wieku

Lekka jazda polskaz pierwszej polowyXVII wieku

Dragonia z potowy XVIIwieku

Page 65: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

Stanisław Koniecpolski

113

polnego litewskiego księcia Janusza Radziwiłła biły Kozakówna tym teatrze operacyjnym. To skłoniło hetmana kozackiegodo podjęcia szczególnych środków ostrożności. Pobodajłojako hetman nakaźny miał zająć się obroną frontu północnego.Kontrakcja Radziwiłła wobec podjęcia kozackiej wyprawy naMołdawię była tym bardziej prawdopodobna, że był on zię-ciem Lupula, hospodara Mołdawii.

Moim zdaniem cztery pułki: perejasławski, mirhorodzki,przyłucki i połtawski w rzeczywistości stanowiły trzon siłPobodajły, nie sposób bowiem walczyć z siłami Radziwiłłatylko jednym pułkiem czernihowskim, liczącym w myśl pak-tów zborowskich 998 Kozaków (ostatni pułk lewobrzeżny- nieżyński, prawdopodobnie przebywał przy Chmielnickimi brał udział w bitwie). Być może powodem wybrania Perejas-ławia na miejsce koncentracji była zbiórka oddziałów pol-skich dowodzonych przez wojewodę ruskiego StanisławaLanckorońskiego w Chwastowie9. Jest przy tym rzeczą oczy-wistą, że Chmielnicki, przygotowując się do walki na prawymbrzegu Dniepru, nie zamierzał użyć tylko czterech pułkówlewobrzeżnych (nie licząc posiłków tatarskich), liczebnościąustępujących armii Kalinowskiego. Prawdopodobnie był ondoskonale zorientowany o liczebności oddziałów polskich, jaki w zamiarach Kalinowskiego. Z pewnością więc nie zdecydo-wałby się podjąć improwizowanego ataku na obóz polski,w którym znaczną część stanowiły doborowe oddziały - wete-rani wojny trzydziestoletniej. Na nich Tatarzy nie wywarlibywrażenia podobnego do wywołanego pod Piławcami na od-działach jazdy polskiej.

Biorąc to wszystko pod uwagę, sądzę, że Chmielnicki dorozpoczęcia i pomyślnego przeprowadzenia skutecznych dzia-łań ofensywnych pod Batohem potrzebował co najmniej dwu-

9 Dłużewski podaje Ochmatów ( M i c h a ł o w s k i , Jakuba Michalow-skiego... księga pamiętnicza..., s. 655); Gieczyński zaś Chwastów (Gra-bów ski, Starożytności..., s. 83).

8 - Batoh 1652

Page 66: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

114

krotnej przewagi. To, że obóz był duży i zdobyć go byłołatwo, nie przesądzało niczego - obozy chocimski i zbaraskizmniejszano kilkakrotnie w trakcie prowadzonych walk, podBatohem można było spodziewać się tego samego.

Zeznający po bitwie na torturach jeniec z pułku humań-skiego, Aleksy Sawranow(yj), twierdził, że brały w niej udziałtrzy pułki kozackie: czehryński, humański i żabotyński, dowo-dzone przez Tymofieja Chmielnickiego10. Pułk żabotyńskiw ogóle nie istniał (chodzi tu o setnie żabotyńską pułkuczehryńskiego, liczącą 174 Kozaków w 1649)". Można więcwysunąć twierdzenie, że młody Chmielnicki dowodził dwomapułkami: czehryńskim i humańskim (bądź trzema, z którychdwa to czehryński i humański).

Starosta żydaczowski Dzierżek podający wiadomości napodstawie relacji pana Jasnogórskiego, twierdzi, że pod Bato-hem były cztery pułki kozackie: czehryński, czerkaski, prze-cławski i korsuński12. Pułk przecławski, podobnie jak żabotyń-ski, nie istniał, nie było nawet setni o tej nazwie.

Przebywający przy taborze kozackim posłowie moskiewscyprzed 27 maja zapisali, że znajdowały się tam trzy pułki:korsuński, kaniowski i czerkaski13, które wkrótce ruszyły naBatoh.

Prawdopodobny skład armii kozackiej walczącej pod Bato-hem przedstawiał się następująco:

- pułk czehryński - Sawranow, Jasnogórski;- pułk humański - Sawranow, Sobieski;

10 Biblioteka im. Czartoryskich w Krakowie, Teki Naruszewicza, 146,s. 325-327.

11 O ś w i ę c i m , Dyaryusz..., s. 213; Ga jecky, The cossak..., s. 594.12 [ M i c h a ł ó w ski], Jakuba Michałowskiego... księga pamiętnicza—,

s. 659. Może chodzi o Stanisława Jasnogórskiego żyjącego w tym czasie? Alebył on kuchmistrzem nadwornym, co więc miałby robić pod Batohem?;A. B o n i e c k i , Herbarz polski, Warszawa 1900-1901, t. 8, s. 312;S. U r u s k i, Rodzina - Herbarz szlachty polskiej, Warszawa 1905, t. 6, s. 17.

13 Hruszewski, Istorija Ukrainy-Rusy, s. 435.

115

- pułk czerkaski - Jasnogórski, posłowie moskiewscy;- pułk korsuński - Jasnogórski, posłowie moskiewscy;- pułk kaniowski - posłowie moskiewscy.W 1649 r. pułki te liczyły:- czehryński, składał się z 19 setni, jednego kurynia i liczył

3220 rejestrowych;- humański, składał się z 14 setni i liczył 2977 rejest-

rowych, pod Batohem dowodzony przez pułkownika Grodzic-kiego (lub Józefa Hłucha);

- czerkaski, składał się z 18 setni i liczył 2990 rejest-rowych, w 1652 r. dowódcą był Baran Chudyj;

- korsuński, składał się z 19 setni i liczył 3470 rejest-rowych, w 1652 r. dowódcą był Borys Kildiev;

- kaniowski, składał się z 16 setni i liczył 3167 rejest-rowych (G. Gajecky nie ustalił, kto dowodził pułkiem w tymokresie).

Armia Chmielnickiego składałaby się więc co najmniejz pięciu pułków Prawobrzeża o łącznej liczebności około15 824 Kozaków rejestrowych (według stanu z 1649), ale niesposób bez dostępu do innych jeszcze nie znanych źródełukraińskich powiedzieć, czy były to wszystkie siły kozackieużyte pod Batohem. Nie sposób też odpowiedzieć, gdziew tym czasie przebywały i co robiły pozostałe pułki Prawo-brzeża: kijowski, białocerkiewski, bracławski, kalnicki i po-wołocki w sile około 10 tysięcy (według stanu z 1649). Częśćtych wojsk z pewnością stanowiła osłonę na wypadek zamiaruprzyjścia z pomocą broniącym się w obozie Polakom przezgrupy Lanckorońskiego lub Potockiego. Wydaje się jednak, żeChmielnicki nie przeznaczył do tych zadań tak dużych sił,bowiem nie doszło do żadnych walk z oddziałami Potockiegoczy Lanckorońskiego. Jest pewne, że gdyby Kozacy mielitakie siły nie zaangażowane pod Batohem, do walk musiałobydojść.

Można tu jednak zgłosić zastrzeżenie, że pułki Prawobrzeżabędąc niejako „na widoku" musiały wykonywać postanowię-

Page 67: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

116

nia ugody białocerkiewskiej i stany ich były w przybliżeniu0 połowę niższe niż w roku 1649. W tym wypadku grupaChmielnickiego liczyłaby około 8 tysięcy rejestrowych, nato-miast pułki nie użyte pod Batohem prawie 5 tysięcy. I takchyba było, według bowiem uczestnika bitwy Sawranowapułki: czehryński, humański i żabotyński (setnia), wchodzącew skład sił Tymofieja Chmielnickiego liczyły 3 tysiące.Liczba ta nie całkiem jest pozbawiona sensu. Pułki czehryński1 humański według rejestrów z 1649 r. liczyły 6197 Kozakówrejestrowych. Po sporządzeniu nowego rejestru, obejmującegow przybliżeniu 50% stanu wyjściowego, liczebność tych puł-ków spadała do 3098 rejestrowych.

Na podstawie tych przypuszczeń można wysunąć wniosek,że na Prawobrzeżu sporządzenie rejestrów łączyło się z reduk-cją liczebności pułków. Oczywiście nie oznacza to, że podBatohem Kozaków było zaledwie 8 tysięcy. Najprawdopodob-niej towarzyszyło im kolejne 8 tysięcy ludzi, o którychChmielnicki pisał do króla jeszcze w lutym tego roku, przygo-towanych do użycia w wyprawie „morskiej"14. W sumiebyłoby to 16 tysięcy Kozaków, do których z małym ryzykiembłędu dodać można około 900 Kozaków pułku nieżyńskiego,bowiem obecność dowódcy tego pułku, Iwana Zołotarenki(wuj pana młodego - Tymofieja) pod Batohem jest źródłowopotwierdzona15. Milczenie dostępnych źródeł na temat ewen-tualnej obecności pozostałych pięciu pułków Prawobrzeża podBatohem nie przesądza sprawy, ale też nie pozwala na uznanieich udziału w bitwie. Biorąc pod uwagę wszystkie te spo-strzeżenia przyjmuję, że armia kozacka pod Batohem liczyłaokoło 17 tysięcy, w tym do 9 tysięcy Kozaków rejestrowych(wspomniane przez Chmielnickiego 8 tysięcy zgodnie z jegosłowami nie wchodziło do rejestru)16.

14 K r y p i a k i e w i c z , Dokumenty..., s. 250-251.15 K o c h o w s k i , Historia panowania..., s. 148; J ó z e f o w i c z, Kroni-

ka, s. 153.16 K r y p i a k i e w i c z , Dokumenty..., s. 250.

117

Pozostaje jeszcze sprawa posiłków tatarskich. 23 maja nauroczysku Borok17 niedaleko Czehrynia doszło do spotkaniadowódców tatarskich i Chmielnickiego. Zapadły wówczasostateczne decyzje związane z rozpoczynaną kampanią. Częśćwojsk tatarskich pozostała na lewym brzegu Dniepru z zada-niem posiłkowania oddziałów Pobodajły. Trzon ich przepra-wił się jednak na prawy brzeg, by posiłkować siły główneChmielnickiego18. Ustalenie, kto dowodził ordą i jaka była jejliczebność nastręcza wiele trudności. Należy pamiętać, żeTatarzy traktowali wyprawę jako łupieżczą, punktem docelo-wym była Mołdawia, stąd możliwa obecność wielu ochot-ników nie podlegających zwierzchnictwu chana krymskiego.W polskiej historiografii istnieją na ten temat duże rozbieżno-ści. Część historyków uważa, że dowodził Karaczy bej, inni- że Nuradyn sołtan. Źródła również podają dwie wersje:Wilczkowski (za Koryckim) i Kochowski utrzymują, że był toNuradyn, Rudawski i Wieliczko, że Karaczy. Jasnogórski,wymieniając liczbę Tatarów pod Batohem (20 tysięcy), twier-dzi, że nie było go przy nich. Uczestnik bitwy Tatar Mametpodaje, że dowodził Nuradyn sołtan19.

Ostateczne rozwiązanie tego problemu stało się możliwedzięki dotarciu przeze mnie do relacji jeszcze jednego uczest-nika bitwy batohowskiej (na tę relację naprowadził mnie drMarek Wagner, za co składam mu serdeczne podziękowania).Uczestnikiem tym był Stanisław Zygmunt Druszkiewicz, owe-go czasu towarzysz husarskiej chorągwi Marcina Kalinow-skiego. O dowództwie ordy mający prawdopodobnie wieściod Tatarów, u których znalazł się w niewoli po bitwie, taknapisał: „[...] Muradin Sołtan był z ordą młodym natenczas,a Karasz bej substytutem do niego"20.

17 Nazwa: Birok, Borok, Barok, nie da się zidentyfikować na podstawieSłownika Geograficznego Królestwa Polskiego.

18 H r u s z e w s k i , Istorija Ukrainy-Rusy, s. 435.19 Tamże, s. 443.20 Pamiętniki Stanisława Zygmunta Druszkiewicza, stolnika parnawskiego,

[w:] „Dziennik Literacki", Lwów 1856, t. 2, s. 124-132.

Page 68: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

118

Wydaje się, że rozbieżności w źródłach wzięły się stąd, żeto właśnie z czambułami Karaczy beja wspierającymi 3-ty-sięczną grupę Tymofieja toczyli Polacy walki 1 czerwca,podczas gdy orda Nuradyna brała udział tylko w decydującymszturmie dnia następnego. Oczywiście Karaczy bej w pełniuznawał władzę Nuradyna.

Bez porównania większe trudności przysparza ustalenieliczebności ordy. Uczestnicy bitwy, Mikołajowie: Dłużewskii Gieczyński, wymieniają liczbę 16 tysięcy, Jasnogórski i his-toryk Rudawski - 20 tysięcy, Hruszewski, opierający się narelacji posłów moskiewskich - 30 tysięcy, Jerlicz - 70 tysię-cy21. Dane te z całą pewnością są zawyżone. Podczas bitwyberesteckiej liczebność ordy, na której czele stał chan IslamGerej, wahała się w granicach 20 tysięcy. Liczba Tatarów podKaraczy bejem nie przekraczała zwykle 2 tysięcy (tyloma naogół dysponował bej perekopski). Natomiast orda Nuradynazazwyczaj sięgała 5 tysięcy. Daje to łącznie 7 tysięcy Tata-rów. Większość ta mogła być nieco wyższa, cel wyprawymógł bowiem przyciągnąć żądnych łupu ochotników niepodlegających władzy chana Islam Gereja. Jednakże, moimzdaniem, nawet z nimi liczebność ordy nie przekraczała8 tysięcy.

Reasumując: połączone siły kozacko-tatarskie w bitwie podBatohem liczyły około 24 tysięcy, w tym 17 tysięcy Kozakówi 7 tysięcy ordy. Miały one dwukrotną przewagę liczebną nadoddziałami koronnymi znajdującymi się w obozie pod Batohem.

Jeszcze przed 22 maja Chmielnicki wraz z pułkami stac-jonującymi wokół Czehrynia opuścił swą siedzibę, utrzymującswe zamiary w tajemnicy i założył tabor na uroczysku Borok(z opisu posłów moskiewskich można wnioskować, że było togdzieś nad Taśminą przez Czehryń płynącą). 23 maja w nie-

21 [ M i c h a ł o w s k i ] , Jakuba Michalowskiego... księga pamiętnicza...,s. 655; G r a b o w s k i , Starożytności..., s. 82; W. R u d a w s k i , Historiapolska..., s. 186; H r u s z e w s k i , Istorija Ukrainy-Rusy, s. 438; J e r l i c z ,Latopisiec..., s. 136.

119

wielkiej asyście wyruszył z Boroka w dół Taśminy, by spotkaćsię z Tatarami. Do taboru powrócił, gdy ten stał już podTarasówką. Było to 24, najpóźniej 25 maja. Tego dnia w roz-mowie z posłem moskiewskim podał przyczyny wznowieniawojny z Rzecząpospolitą: Polacy już trzykrotnie, jak mówił,zawierali z nim ugodę (pokój), krzyż całowali, ale słowa niedotrzymują. Tej wiosny wyrąbali kozackie miasta Lipowy(iec)i Rebuchy(ę), a teraz szykują się na wojnę z Kozakami. Dlategoon, widząc ich obłudę, idzie bić się z nimi22.

Podobne przyczyny podał w liście z 27 maja pisanymw taborze pod Tarasówką do wojewody putywulskiego FedoraChyłkowa. W nim Chmielnicki zrezygnował już z tytułuhetmana JKMci, tytułując się hetmanem wojska zaporoskiego(w liście do tego samego adresata z 22 kwietnia jest jeszczehetmanem z wojskiem królewskiej miłości zaporoskim i niewspomina o wojnie)23. „[...] lachy nieprzyjaciele nasi, chrześ-cijanom biedę wielką czynią i na dwa obozy wojska zbierają.Zaczym i my ruszyliśmy się z wojskiem, a prosimy raczwasza miłość przyczynić się [...] by jego carska wysokość nasod miłościwej łaski swojej nie odtrącał i pomocną rękę nampodał przeciwko nieprzyjaciołom naszym"24.

Przytoczona wypowiedź i fragment listu wskazują niezbi-cie, że w dniach 25-27 maja Chmielnicki był już ostateczniezdecydowany na wojnę z Rzecząpospolitą. Opuszczając Czeh-ryń w tajemnicy zwiększał środki ostrożności, dzięki temuzarówno koncentracja, jak i siła jego wojska znacznie dłużejzachowane w tajemnicy być mogły. Przybycie na miejscekoncentracji dowództwa tatarskiego i podział sił tatarskichświadczą o rozpoczęciu wyprawy.

Tego samego dnia (27 maja) tabor wyruszył spod Tarasów-ki. Armia kozacko-tatarska podzielona była na co najmniej

22 Hruszewski, Istorija Ukrainy-Rusy, s. 435.23 Krypiakiewicz, Dokumenty..., s. 259.24 Tamże, s. 260.

Page 69: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

120

trzy zgrupowania. Jako pierwszy ruszył na Bracław Tymofiejz czambułami Karaczy beja. Nieco bardziej na południekierował się trzon armii kozackiej dowodzony przez samegoChmielnickiego, za nim dopiero orda Nuradyna25. Siły Tymo-fieja liczyły według Wieliczki 5-6 tysięcy i wyruszyły dzieńlub dwa dni wcześniej niż Chmielnickiego. Według jeńcaSawranowa pułki kozackie dowodzone przez Tymofieja liczy-ły 3 tysiące, a Tatarzy Karaczy beja kilkanaście tysięcy.Biorąc jednak pod uwagę sytuację, w jakiej się znajdował,składając te zeznania, próba wyolbrzymienia roli Tatarówstaje się zupełnie zrozumiała26. W rzeczywistości liczebnośćtowarzyszących Tymofiejowi czambułów Karaczy beja nieprzekraczała 2 tysięcy, co daje łącznie 5 tysięcy - wielkośćzgodną z relacją Wieliczki27. Część tych sił (setnia-dwie?)w drodze pod Batoh zaangażowana została w bliżej nie znanewalki o Jagielnicę i prawdopodobnie nie wzięła udziałuw bitwie.

Siły główne Bohdana Chmielnickiego liczyły około 14 tysię-cy i wyruszyły z Tarasówki później niż grupa Tymofieja28.Z Tarasówki do Ładyżyna armia kozacka musiała pokonaćokoło 230 kilometrów w ciągu niecałych sześciu dni (za-kładając, że tabor wyruszył już 27 maja), czyli dziennieokoło 38 kilometrów. Wymagało to od piechoty ogromnego

25 Jeniec Sawranow zeznał, że grupa Tymofieja poruszała się samodziel-nie (Biblioteka im. Czartoryskich w Krakowie, Teki Naruszewicza, 146,s. 265-267); H r u s z e w s k i (Istorija Ukrainy-Rusy, s. 435) za kierunekmarszowy tej grupy uznał Bracław.

26 W i e 1 i c z k o, op. cit., s. 61; Biblioteka im. Czartoryskich w Krakowie,Teki Naruszewicza, 146, s. 265-267.

27 Sawranow twierdził, że 3 tys. Kozaków dowodzonych przez Tymofiejatowarzyszyła kilkunastotysięczna orda Karaczy beja. Zeznając tak dawał dozrozumienia, że klęskę Polakom zadali Tatarzy. Tym samym próbował sięniejako „odciążyć" (Biblioteka im. Czartoryskich w Krakowie, Teki Narusze-wicza, 146, s. 265-267). S. W i e l i c z k o (op. cit., s. 61-62) podał, że siłyTymofieja to 5-6 tys. Karaczy bej zaś miał ok. 40 tys. Tatarów.

28 Hruszewski, Istorija Ukrainy-Rusy, s. 435.

121

wysiłku. Choć jest możliwe, że część sił kozackich niewyruszała z Tarasówki, a do grupy Chmielnickiego dołączyłagdzieś po drodze. Niestety, bez wykorzystania innych niżobecnie dostępne źródeł ukraińskich nie sposób tego rozstrzy-gnąć. Chmielnicki nie poszedł za synem, jak twierdzi Wielicz-ko29, ale ruszył z taborem najdogodniejszą drogą przez Tar-gowicę i Humań. Przebywający w Winnicy Marek Sobieski30 maja zapisał: „pułk humański już się przedał do nich,a Chmielnicki na Torhowicy stanął"30. Zapis ten odnosić sięmoże tylko do jazdy kozackiej, bo nie jest możliwe, byw ciągu dwóch-trzech dni kozacka piechota pokonała odleg-łość nieco ponad 150 kilometrów, czyli dziennie 50 lub 75kilometrów.

W dniu wysłania listu do Kalinowskiego (31 maja) Chmiel-nicki według Wieliczki znajdował się zaledwie kilka kilome-trów od polskiego obozu. Wieliczko podaje jeszcze jednąogromnie ważną informację: Chmielnicki „z wojskiem całymkozackim stanął w miejscu zakrytym, ponieważ był beztaboru". Otóż, jak wiemy, kozacka sztuka wojenna opierałasię już od dawna na walce z wykorzystaniem silnie umoc-nionego taboru, stosowanego również przez wojska Rzeczy-pospolitej. Ale w wojsku kozackim inaczej niż w armiipolskiej większość stanowiła piechota, bez osłony taborunawet przy osłonie czambułów tatarskich nie mogąca sięoprzeć jeździe polskiej. Byłaby to chyba jedyna duża bitwaKozaków z Polakami, przeprowadzona i wygrana przez nichbez użycia taboru w sytuacji, gdy trzeba było pobić umoc-nionego w obozie przeciwnika.

Tak jednak nie było pod Batohem w roku 1652. TatarMamet, mówiąc o wojskach kozackich pod Batohem, wyraź-nie mówił o taborze, z relacji polskich uczestników bitwy:Dłużewskiego i Gieczyńskiego wiemy, że Kozacy mieli dzia-

29 W i e 1 i c z k o, op. cit., s. 61.30 M a 1 e w s k a, Listy staropolskie..., s. 346.

Page 70: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

122

ła, co przesądza obecność taboru. Być może relację Wieliczkinależy powiązać z przytaczanym fragmentem listu MarkaSobieskiego. Prawdopodobnie traktuje ona o jeździe kozac-kiej, która poruszała się znacznie szybciej od taboru i rzeczy-wiście mogła dotrzeć pod Ładyżyn 31 maja (pokonując 230kilometrów w ciągu pięciu dni).

Najtrudniej ustalić, którędy poruszała się orda Nuradyna.Mamet relacjonował: „Nurredin przeszedłszy Dniepr, stanąłw dolinie 4 wiorsty od wojska kozackiego, a Kozakówobstąpili Polacy [pod Batonem]". Pozwala to tylko wysunąćwniosek, że orda poruszała się samodzielnie. Można przypu-szczać, że główne siły tatarskie zwyczajowo poruszały sięutartym Czarnym Szlakiem: od Czarnego Lasu wzdłuż In-gulca na zachód w stronę Bohu. Mamet nie mówił o tymwyraźnie, ale można domniemywać, że do połączenia ordyz siłami Chmielnickiego doszło tuż przed decydującymszturmem, dopiero drugiego dnia bitwy, czyli 2 czerwca1652 r.31

Wszystko to pozwala na próbę odtworzenia planu operacyj-nego armii kozacko-tatarskiej. Podzielona co najmniej na trzyzgrupowania (choć jest możliwe, że czambuły Karaczy bejabyły tylko luźno powiązane z oddziałami Tymofieja, a grupaChmielnickiego składała się z idącej przodem jazdy i porusza-jącej się za nią piechoty) poruszające się oddzielnie z zamia-rem koncentracji gdzieś niedaleko polskiego obozu. W raziewykrycia któregoś ze zgrupowań dowództwo polskie zachęco-ne jego nikłą liczebnością na pewno zdecydowałoby się naprzyjęcie bitwy. Gdyby wojska kozacko-tatarskie poruszałysię w zwartej masie i zostały wykryte, Polacy mogliby za-mknąć się w obozie i uchylić od bitwy.

Na Bracławszczyźnie już przed 30 maja pojawiły się czam-buły tatarskie Karaczy beja. Tego dnia Tatarzy byli podHińcami, około 5 kilometrów na południowy wschód od

31 Hruszewski, Istorija Ukrainy-Rusy, s. 443.

123

Winnicy32, leżącej na północny zachód od obozu polskiego.Czambuły te wykonywały zadania rozpoznawcze. Miały spraw-dzić, czy w pobliżu nie ma innych sił polskich. Chmielnickinie chciał przykrych niespodzianek.

32 M a 1 e w s k a, Listy staropolskie..., s. 345. Chodzi o czambuły Karaczy--beja, bowiem orda Nuradyna pojawiła się pod Batohem prawdopodobniedopiero drugiego dnia bitwy ( H r u s z e w s k i , Istorija Ukrainy-Rusy, s. 435i 443).

Page 71: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

PIĄTEK, 31 MAJA 1652-OSTATNI DZIEŃ

PRZED BITWĄ

Tymczasem „[...] ultima maj Chmielnicki posłał do p. het-mana naszego dając mu znać, iż jego synaczek Tymoszek zeswawolnymi kozakami wypiszczykami i z ordą tatarską jedzie[...] żebyś był ostrożny, bo pewnie jutro będziesz miał gości,nie dowierzając wysłano na podjazd, ale iż passy pozastępo-wali beli Kozacy regestrowi, gdzie podjazdy nasze trudnoprześć mogli przed nimi, wrócili się"1. Wysłanie tego listupotwierdzają także inne źródła: Kochowski, Rudawski, Twar-dowski, Wieliczko, a także uczestnik bitwy Jasnogórski2.Rudawski i Wieliczko podają jeszcze jedną bardzo ważnąinformację zawartą w liście: „Ostrzegam więc Waszą Mość,abyś odstąpił z wojskiem ku polskim granicom, a opuściłpogranicze wołoskie, które zajmujesz".

Od razu narzuca się pytanie, jaki był rzeczywisty celwysłania tego listu? Czy Chmielnicki naprawdę chciał ostrzecKalinowskiego przed próbą interwencji? Jeśli tak, to dlaczegozawarł w nim bardzo prowokacyjny ustęp o „polskich grani-cach"? Dlaczego kłamał, dając do zrozumienia, że sam

1 Manuscripta Martini Goliński, s. 581.2 K o c h o w s k i , Historia panowania..., s. 144; R u d a w s k i , Historia

polska..., s. 187; T w a r d o w s k i, Wojna domowa z Kozaki i Tatary... s. 71;W i e l i c z k o , op. cit., s. 61; [M i c h a ł o w s k i], Jakuba Michalowskiego-księga pamiętnicza..., s. 659.

125

przebywa w Czehryniu3. Zgodnie z prawdą napisał, że siłyTymofieja nie są zbyt liczne, ale „zapomniał" dodać, że samrównież zbliża się do polskiego obozu z armią ponad trzykrot-nie liczniejszą od oddziałów syna i znacznie większą niż siłyKalinowskiego.

„Śmiał się [Kalinowski] z wykrętu Chmielnickiego, a liczącza niesławę sobie i Rzeczypospolitej słuchać rozkazów bezec-nego buntownego Kozaka, wnet do boju począł się gotować"4.

Na to właśnie liczył Bohdan Chmielnicki i to był rzeczywi-sty cel wysłania listu. Był on jakby przesłaniem: czekaj namojego syna, wkrótce będzie u ciebie. Ale tym samym traciłatut zaskoczenia, dobrowolnie pozbywał się go - dlaczego?Wyjaśnienie znajduje się w liście Marka Sobieskiego: „Obózstoi nad Batohem pod Czetwertynówką, ale się rusza na innemiejsce"5. Chmielnicki dowiedział się od szpiegów lub obser-watorów, że Polacy zamierzają opuścić pole batohowskie.Tym samym mogli mu się „wymknąć" bądź połączyć z in-nymi siłami polskimi (Potockiego lub Lanckorońskiego), coznacznie utrudniłoby, jeśli nie uniemożliwiło wręcz rozbicieoddziałów polskich.

Niemal natychmiast nasuwa się kolejne pytanie, dlaczego31 maja zamiast uderzyć na obóz polski, Chmielnicki uprze-dził Polaków o nadchodzącym starciu, tracąc tym samymelement zaskoczenia? Odpowiedź jest prosta. Koncentracjaarmii kozacko-tatarskiej nie była jeszcze zakończona i coważniejsze, nadal znajdowała się na lewym brzegu Bohui dopiero przygotowywała do przeprawy. W żadnym wypadkuChmielnicki nie mógł dopuścić, by do bitwy doszło podczasprzeprawy jego wojsk przez rzekę. Niemal na pewno zakoń-czyłaby się ona klęską, pomimo liczebnej przewagi jego

3 Wieliczko, op. cit, s. 61.4 Rudawski,ffij(ona^faj..., s. 187-188.5 M a l e w s k a , Listy staropolskie..., s. 346.

Page 72: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

126

wojsk. Wysyłając list do osobistego wroga, Marcina Kalinow-skiego, Chmielnicki był pewien, że hetman polny uczyniodwrotnie, niż on radzi. Pozostanie w obozie, przygotowującsię do starcia, a kozacko-tatarska armia zdąży się przeprawić,zanim Kalinowski przeniesie obóz spod Batohu. Pozostawałjeszcze jeden, ale za to kluczowy problem, jak bezpieczniedokonać przeprawy, która trwać musiała minimum dzień?

Po odebraniu listu Kalinowski popełnił kolejny błąd. Nieprzeprowadził należytego rozpoznania, nie sprawdził, gdziesię znajduje i jakimi siłami dysponuje przeciwnik i, conajważniejsze, gdzie i kiedy zamierza dokonać przeprawy.Uzyskanie odpowiedzi na te pytania mogło przesądzić o suk-cesie Polaków w nadchodzącym starciu.

Piątek 31 maja był ostatnim dniem przed bitwą. Jerliczmylnie utarczki przebijających się do obozu Polaków (Sobies-kiego, Kalińskiego, Czerniejewskiego) przyjął za pierwszydzień bitwy. Ludwik Kubala jeszcze bardziej przesunął pierw-sze starcie. Twierdzi, że nastąpiło ono w czwartek 30 maja..Jego zdaniem w dniu tym doszło do poważnych walk polskiejjazdy z ordą Nuradyna.

SOBOTA, 1 CZERWCA 1652 - PIERWSZY DZIEŃBITWY

Faktycznie do pierwszych walk doszło w sobotę 1 czerwca.Uczestnicy tych wydarzeń tak je relacjonowali: „[...] Naza-jutrz zaraz a die 1 Juny w sobotę przed południem na-stępowała horda tatarska, z któremi beło i janczarów kilkanaś-cie tysięcy i wypadł nasz komunik, dosyć mężnie stanął,wsparli Tatarów i nasiekli ich niemało, trwała ta utarczka ażdo wieczora w sobotę"1.

Dwaj inni uczestnicy bitwy, Dłużewski i Gieczyński, dalipodobny obraz, ale przynoszący jeszcze jedną ważną infor-mację: „Prima Juni Horda podstąpiła w liczbie szesnastutysięcy pod wojsko nasze. Ochotnie wojsko zrazu pokazywa-ło się tego dnia. Mianowicie trzy pułki zapędziły były za półmile Hordę, gdzie znowu posiłek Hordzie przyszedł. Gdzieskoro wsparli naszych, zaraz górę wzięli, i nie bez szkodybyło w rycerstwie. Której zabawy było aż do wieczora [...]"2

Z relacji tych wynika, że w pierwszym dniu bitwy oddziałypolskie biły się tylko z Tatarami. Po stronie polskiej użyto

1 Manuscripta Martini Goliński, s. 581.2 [Mich a ł o wski], Jakuba Michałówskiego... księga pamiętnicza...,

s. 654; podobnie G r a b o w s k i , Ojczyste spominki..., s. 82.

Page 73: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

128

trzech pułków3. Skoro walki były wyrównane, prawdopodob-nie Tatarzy zaangażowali w walce podobne siły. Polacywalczyli z Tatarami nogajskimi i budziackimi dowodzonymiprzez Karaczy beja, których liczebność wahała się w grani-cach 2 tysięcy, bowiem Mamet twierdzi, że orda Nuradynaprzystąpiła do szturmowania polskiego obozu razem z Koza-kami, co nastąpiło dopiero drugiego dnia bitwy. Trzy pułkijazdy polskiej po początkowych sukcesach zostały wciągniętew zasadzkę i poniosły straty. Być może to właśnie byłoprzyczyną, że dowództwo polskie nie zdecydowało się naużycie tego dnia większych sił.

Ale jest jeszcze inne znaczenie bardziej przekonujące wy-tłumaczenie. Żaden z przekazów nie mówi, jak zachowały sięwobec nieprzyjaciela nieposłuszne oddziały. Pozostaje więctylko cytowany już przekaz Temberskiego: Tatarzy „obser-wowali trwogę wojsk polskich, zobaczywszy taborem umoc-nioną część wojska, część zaś wyraźnie przeciwną walce

Najwyraźniej pomimo obecności nieprzyjaciela i uzyskane-go kontaktu bojowego większość chorągwi jazdy nadal niezamierzała podporządkować się rozkazom hetmańskim i braćudziału w bitwie. Być może więc Kalinowski użył do tychwalk większości posłusznych mu oddziałów (jeśli nie wręcz

3 B a r a n o w s k i (Organizacja wojska polskiego w latach trzydziestychi czterdziestych XVII wieku, Warszawa 1957, s. 24) podał, że liczebnośćjednego pułku wynosiła do 400 jezdnych, co oznaczałoby, iż w walkachz Tatarami 1 czerwca pod Batohem brało udział do 1200 jezdnych. Jest tobłędne twierdzenie, bowiem podczas popisu sokalskiego (27 V 1651) pułkMikołaja Potockiego liczył 4 chorągwie husarskie, 17 kozackich i 3 ar-kebuzerskie (razem 24), podczas gdy w tym samym czasie pułk JeremiegoWiśniowieckiego liczył zaledwie 3 husarskie i 5 kozackich chorągwi (O-ś w i ę c i m , Dyaryusz—, s. 285-287). Liczebność i skład pułków były zróż-nicowane i często ulegały zmianom. Wspomniany pułk Potockiego jużkilkanaście dni później składał się z 18 chorągwi i w tej postaci brał udziałw bitwie (tamże, s. 307-308).

4 T e m b e r s k i , Annales, s. 210.

129

wszystkich). Rzecz jasna, nie było mowy o pokonaniu przeztrzy pułki nielicznych w sumie czambułów Karaczy beja. Dladalszego przebiegu bitwy ogromne znaczenie, większe oddyskusyjnego wyniku starcia, ma fakt, że zgodnie z relacjamiuczestników oddziały Kalinowskiego wpadły w zasadzkę, a tooznacza, że Tatarzy zdobyli prawdopodobnie polskiego „języ-ka" i z pierwszej ręki poznali tragiczną sytuację w obozie.

Pierwszego czerwca wojska Karaczy beja przystąpiły dowalki, która nie mogła przynieść korzystnego dla nich roz-strzygnięcia (nawet gdyby ordyńcy odnieśli sukces nad polskąjazdą i tak nie mogli nawet marzyć o zdobyciu obozu), ale teżnie takie było ich zadanie. Trwające cały dzień walki miałyodwrócić uwagę Polaków od przeprawy głównych sił Chmiel-nickiego, dokonywanej na innym odcinku. Z zadania tegoTatarzy wywiązali się doskonale. Tym samym armia polskastraciła niepowtarzalną okazję wydania Chmielnickiemu bit-wy w warunkach bardzo dla niego niekorzystnych. Było tofatalnym skutkiem braku rozpoznania, choć ogromny wpływna niepodjęcie zdecydowanej akcji zaczepnej miała też bun-townicza postawa części oddziałów polskiej jazdy. Niewyko-rzystane sytuacje potrafią się mścić.

Pojawia się jednak wątpliwość. Czy jeden dzień wystarczałdla przeprawienia się armii Chmielnickiego?

Boh na tym odcinku płynie dość łagodnym jarem, niemniejznacznie utrudniającym przeprawę. Budowa mostu na rzeczenie wchodziła w rachubę, ponieważ była zbyt czasochłonnai jednocześnie bardzo trudna do ukrycia. Wynika stąd, żeKozacy do przeprawienia się potrzebowali brodów, ale czytakie istniały w promieniu kilku kilometrów od Batohu?

Problem ten możemy rozwiązać dzięki opisowi walk toczo-nych w tym rejonie dwadzieścia lat później. W ciągu tegoczasu w strukturze geologicznej terenu nie mogły zajść dużezmiany. „Tymczasem pan hetman zaporoski dufając naszejwygranej, bez naszej wiedzy z taborem od Czetwertinówkiruszył nazad [w kierunku Ładyżyna], co nieprzyjaciel [Tata-

9 - Batoh 1652

Page 74: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

130

rzy] postrzegłszy, z gór z tamtej strony [lewego brzegu Bohu]kilką przepraw poszedł, który przez wszystek trakt od Czet-wertynówki odwodami dobrze trzymając gdy ze wszystkichstron nas opasał nierównej sile ulec przyszło"5 - było więckilka łatwych do pokonania przepraw pomiędzy Ładyżynema Czetwertynówką. Co więcej, ponieważ żadne ze źródeł niewspomina, by na kilka (kilkanaście) dni przed bitwą padały tudeszcze, można przyjąć, że stan wód był jak zazwyczaj w tymokresie dosyć niski. Niemniej problematyczną, a zarazembardzo ważną kwestią jest ustalenie, w jaki sposób i gdziearmia kozacko-tatarska dokonała przeprawy. Mamy na tentemat tylko dwie, do tego rozbieżne relacje Wieliczki i Kuba-li. Obydwaj opisując bitwę popełnili błędy: Wieliczko zam-knął walki w jednym dniu, a trzon sił kozackich według niegobył bez taboru. Kubala rozciągnął bitwę do czterech dni (odczwartku 30 maja do niedzieli 2 czerwca), ale w swym opisie„zgubił" jeden dzień6.

Być może relacja Wieliczki opiera się na niepisanychprzekazach ukraińskich. Twierdzi on, że przed przeprawą,w dniu, w którym Chmielnicki wysłał list do Kalinowskiego(31 maja), nastąpiło połączenie sił Tymofieja i ojca, po czymnocą odbyła się przeprawa. Czambuły Karaczy beja prze-prawiły się poniżej obozu polskiego, siły kozackie zaś powy-żej na wysokości Ładyżyna.

O ile do przyjęcia jest sposób, w jaki dokonano przeprawy,o tyle niemożliwe wydaje się, by armia kozacko-tatarskaprzeprawiała się nocą, było to zbyt ryzykowne i trudne dowykonania, choć teoretycznie możliwe. Wyczynu takiegodokonał nocą z 7 na 8 września 1514 r. pod Orszą książęKonstanty Ostrogski. Przeprowadził on nocą przez Dniepr

5 W. S. B r o e l P l a t e r , Zbiór pamiętników do dziejów polskich, War-szawa 1859, t. 3, s. 168-169.

6 S. W i e l i c z k o , op. c/f., s. 59-63; Kubala , Krwawe swaty,s. 144-145.

131

w odległości 4-5 kilometrów od ponad 60-tysięcznej armiimoskiewskiej 20-tysięczną armię polsko-litewską. Jazda prze-szła znanym Ostrogskiemu brodem, artyleria i piechota zaśprzeprawiły się po moście pontonowym naprędce skonstruo-wanym. W odniesieniu do wydarzeń związanych z bitwąbatohowską, poza Wieliczką nikt nie wspomina, by armiaChmielnickiego przeprawiała się nocą przez Boh. Co więcej,gdyby rzeczywiście doszło do przeprawy nocą z 31 maja na1 czerwca, to pułki kozackie z pewnością próbowałyby wyko-rzystać niepowodzenia jazdy koronnej w walkach z Tataramii uderzyć na obóz polski. Tak się jednak nie stało, w tychdniach Polacy nie toczyli żadnych walk z Kozakami.

Mało prawdopodobne wydaje się, by czambuły Karaczybeja w całości przeprawiały się razem z Kozakami. Zgodniez listem Marka Sobieskiego 29 maja Tatarzy byli już podWinnicą, a więc na północny zachód od obozu polskiego.Ponowna przeprawa na lewy brzeg rzeki i to w przededniustarcia stawała się dla nich zupełnie bezcelowa. Jest więcbardzo prawdopodobne, że część sił Karaczy beja znalazła siępod obozem polskim już 30 maja idąc w ślad za powracający-mi z Winnicy do jednostek Polakami. Jest możliwe, żeordyńcy pojawili się kilka dni wcześniej, co wynika z listuSobieskiego7.

Pomysł rozdzielenia sił podczas przeprawy był dobry. Tata-rzy mogli przeprawić się szybko i zająć ubezpieczeniemprzeprawy armii kozackiej. Jeśli Kozacy przeprawiali siępowyżej polskiego obozu, to najdalej w odległości 3-4 kilo-metrów na północ. Tu Sob od strony wschodniej wpływa doBohu, przeprawa powyżej oznacza konieczność przejściadwóch rzek, co czyni ją bezsensowną. Ale czy w ciągujednego dnia 17-tysięczna armia (Wieliczko uważa, żeChmielnicki miał do 26 tysięcy, nie licząc oddziałów Tymo-fieja) mogła wraz z taborami przeprawić się w jednym

7 M a 1 e w s k a, Listy staropolskie..., s. 345.

Page 75: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

132

miejscu, oddalonym od polskiego obozu o 3-4 kilometry, dotego utrzymując to w tajemnicy?

Zupełnie inną wersję przeprawy podaje Kubala. Niestety,nie udało mi się ustalić, z jakich źródeł korzystał przyustalaniu porządku przekraczania rzeki (powołuje się na Ru-dawskiego, ale u niego nic nie ma na ten temat). WedługKubali przeprawa głównych sił kozackich odbyła się poniżejpolskiego obozu, pomiędzy Czetwertynówką a rzeczką płyną-cą na południe od Batohu, częściowo w trakcie walk Polakówz Tatarami (dowodzonymi przez Nuradyna) błędnie datowa-nych na 30 maja. Z mapy w skali do 1:200 000 wynika, żejeśli rzeczywiście przeprawa głównych sił kozackich odbyłasię poniżej polskiego obozu, to z pewnością na wysokościCzetwertynówki.

Zanim zdecydujemy, czyja relacja jest bardziej prawdopo-dobna, jeszcze raz spójrzmy na mapę:

1) pomiędzy obozem polskim a Ładyżynem na przestrzeni3^1 kilometrów rozciąga się równina umożliwiająca polskiejjeździe rozwinięcie szarży;

2) pomiędzy obozem a Czetwertynówką odległość jestblisko dwukrotnie większa, płynie tam niewielka rzeczka (alew dość stromym jarze), przez co akcja polskiej jazdy byłabyznacznie utrudniona.

Na podstawie ralacji Wieliczki i Kubali, jak również krót-kiej analizy topograficznej, uważam, że jako pierwsi nie-znacznie poniżej polskiego obozu przeprawili się TatarzyKaraczy beja (ale nie wspomniane przeze mnie czambułyobecne wcześniej pod Winnicą). Nieco później do przeprawyprzystąpili Kozacy jednocześnie przynajmniej w dwóch miejs-cach: na wysokości Ładyżyna powyżej polskiego obozu 3-ty-sięczna grupa Tymofieja, poniżej obozu i rzeczki międzyCzetwertynówką a obozem płynącej, siły główne Chmielnic-kiego - około 14 tysięcy z taborem. Być może w tym samymmiejscu, ale nieco później przeszła rzekę orda Nuradyna.

133

Plan Chmielnickiego był dobry. Nawet gdyby Polacy zorien-towali się, o co chodzi i przystąpili do ataku, to w zależności odtego, gdzie próbowaliby interweniować, istniały różne wariantyobrony. Gdyby oddziały polskie uderzyły na grupę Tymofieja,natychmiast same mogły zostać zaatakowane przez TatarówKaraczy beja. Uderzenie na główne siły Chmielnickiego byłomożliwe dopiero po rozbiciu czambułów tatarskich, zabez-pieczeniu tyłów na wypadek interwencji Tymofieja i obejściurzeczki poniżej obozu płynącej. Do walk na przeprawachjednak nie doszło. Polacy o nich nawet nie wiedzieli.

Niestety, nie można na podstawie dostępnych źródeł powie-dzieć, czy w ciągu tego dnia armia Chmielnickiego zakoń-czyła już przeprawę, a tym samym, czy wszystkie siły kozac-kie mogły być użyte w walce nazajutrz.

O przyczynie walk polsko-tatarskich 1 czerwca pisali Ra-dziwiłł i Kochowski. Obaj twierdzą, że zostały one wywołanezabraniem koni z pastwisk. Radziwiłł uważa, że Polacy za-brali je Tatarom, a piszący później, ale wyjątkowo dobrzepoinformowany Kochowski, twierdzi, że było odwrotnie8.

Moim zdaniem rację ma kanclerz. O obecności Tataróww okolicach obozu Polacy doskonale wiedzieli od kilku dni.Można więc przypuszczać, że albo karmili konie zebranymwcześniej furażem, którego sterty zalegały w obozie, albo wypa-sali je tuż przed obozem w zasięgu polskich dział. To zaśoznaczałoby, że Tatarzy z pewnością nie chcieliby ich atakować.Przed obozem znajdowały się jednak nieposłuszne oddziały,których żołnierze na pewno wypasali konie na błoniu, ale byli tozbyt doświadczeni ludzie, by robić to poza zasięgiem dział. Byćmoże, wierne hetmanowi polskie chorągwie uderzyły na Tatarówwypełniając jego rozkazy. Może hetman zamierzał sprowokowaćsytuację i zmusić nieposłuszne chorągwie do udziału w walkach,a może po prostu zamierzał dostać w swoje ręce „języka"?

8 Radziwiłł, Pamiętnik..., s. 345; Kochowski, Historia panowa-nia..., s. 145.

Page 76: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

134

Wobec braku wzmianki o tych zajściach w relacjach naocz-nych świadków należy przyjąć, że było to niewiele znaczącewydarzenie (mała liczba koni), ale nie można jednoznacznierozstrzygnąć, kto komu zabrał konie.

Między bajki włożyć należy insynuację, że jedną z przy-czyn klęski pod Batohem była panika jazdy wywołana obec-nością Tatarów; żadne ze źródeł polskich i ukraińskich niezawiera takiego wątku.

NARADA

Jeszcze w trakcie walk z Tatarami hetman Kalinowskiwydał rozkaz wzywający dowódców na naradę, sytuacja ogól-na bowiem nie była zbyt optymistyczna.

Dzień wcześniej Kozacy powstrzymali polskie podjazdy nabrodach, co pozwalało przypuszczać, że grupują tam wojskai przygotowują się do przeprawy, którą chcą utrzymać w tajem-nicy. Obecność ordyńców i potyczki toczone z nimi świad-czyć mogły o bliskości i nieuchronności starcia.

Spośród wszystkich dostępnych źródeł tylko Jerlicz i Ko-chowski wspominają o naradzie9. Według Kochowskiego,odbyła się ona w przerwie między walkami z Tataramia decydującym starciem. Twierdzi on mylnie, że bitwa trwałatylko jeden dzień. Jerlicz jest bardziej precyzyjny i pisze, żePolacy zebrali się pomiędzy sobotą (1 czerwca) a niedzielą(2 czerwca). Jak twierdzą uczestnicy wydarzeń (Dłużewski,Gieczyński i inni informatorzy), walki z Tatarami pierwszegodnia bitwy zakończyły się dopiero w sobotę wieczorem.Można wobec tego przyjąć, że narada polskiego dowództwaodbyła się po ich zakończeniu, czyli w nocy z soboty naniedzielę.

9 K o c h o w s k i , Historia panowania..., s. 144-145; J e r l i c z , Latopi-siec..., s. 137.

135

Jerlicz i Kochowski przytaczają z narady tylko przemowęZygmunta Przyjemskiego, stąd można wnosić, że był onnajważniejszym mówcą. Jego propozycję tak zapisał Kochow-ski: „[...] Zatem hetmanie z jazdą umkniej się i tę młódźojczyźnie w przyszłe czasy uprowadź, piechoty z którymi jazostanę w okopach, zamkniemy się impet nieprzyjacielskiutrzymując, byle amunicyji i prowiantów stawało i tak od-szedłszy co prędzej, zbierz wojsko, strasznym będziesz nie-przyjacielowi, nie opuścisz wojska, ale część zostawiszi wkrótce możesz przybyć [...] i za Bożą pomocą obiecujęw okopach dwa miesiące bronić się dokładnie [...]" Wszyscychwalili propozycję Przyjemskiego „[...] lecz hetman w nie-szczęście swoje i drugich uparł się [by w obozie pozostaći bitwę przeprowadzić], żołnierze dotychczas posłuszni narze-kali na hetmana w głos [...]"'°

W ogromnym uproszczeniu plan ten zakładał ocaleniejazdy kosztem piechoty. Przyjemski był jednak zbyt doświad-czonym żołnierzem, by szafować życiem ponad 5 tysięcypiechoty, musiały więc istnieć realne szansę obrony obozu(odpowiednio zmniejszonego). Kalinowski odrzucił ten planwłaśnie dlatego, że zgłosił go Przyjemski, do którego hetmanczuł bardziej lub mniej skrywaną niechęć. Prawdopodobniewzięła się ona stąd, że na naradzie przed bitwą berestecką JanKazimierz poważał zdanie Przyjemskiego i Stefana Czarniec-kiego, ignorując opinie obu hetmanów. Kalinowski mógłponadto zazdrościć Przyjemskiemu umiejętności i zasłużonejopinii świetnego żołnierza.

Niemal natychmiast można zadać pytanie - dlaczego mimopomyślnego (choć zdaję sobie sprawę, że jest to stwierdzeniedyskusyjne) zakończenia starć z Tatarami w pierwszym dniu

1 0 K o c h o w s k i , Historia panowania..., s. 146; podobnie J e r l i c z ,Latopisiec..., s. 137; J ó z e f o w i c z (Kronika..., s. 152) zapisał, że: „Radzilistarzy żołnierze, aby się cofnął i zostawił tylko piechotę dla bronienia wałówi obozu: lecz Kalinowski mniemał, że to hańba się cofać i pociecha dlanieprzyjaciół [...]"

Page 77: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

136

walk mówiono na naradzie o ewakuacji jazdy i pozostawieniupiechoty osamotnionej w obliczu przeważających sił wroga?Co więcej, projekt taki zgłosił żołnierz najbardziej chybaw wojsku koronnym zebranym pod Batohem doświadczony.Czy jest możliwe, by dowództwo polskie dowiedziało sięjednak od któregoś z podjazdów wysłanych dzień wcześniej0 obecności i przybliżonej liczebności pułków kozackich1 wiadomości te trzymało w tajemnicy? Nie wydaje się tomożliwe z dwóch powodów:

1) gdyby wiedziano o liczebności sił kozackich i ich poło-żeniu względem obozu polskiego, z pewnością Polacy dążyli-by do zaatakowania ich podczas dokonywanej przeprawy- nic takiego się nie wydarzyło;

2) niezależnie od tego przystąpiono by do zmniejszeniai umocnienia obozu, rezygnując z walk z Tatarami (bądź przyużyciu większych sił próbowano by wyeliminować ich przednadciągnięciem Kozaków), ponadto stale obserwowano byoddziały kozackie;

3) niemal na pewno nie utrzymano by tych wieści w tajem-nicy przed własnymi żołnierzami, a oznacza to, że nieposłusz-ne hetmanowi oddziały podjęłyby próbę opuszczenia obozuprzed niepożądanym starciem z przeciwnikiem - żadne zeźródeł nie wspomina o takich zajściach.

Na podstawie tych rozważań możemy odrzucić przypusz-czenie, że podczas narady dowódcy znali siłę, położeniei zamiary Chmielnickiego i to był powód, dla którego Przy-jemski proponował ewakuację jazdy z obozu.

Czy jest więc możliwe, aby Przyjemski nie znając liczebno-ści i położenia sił przeciwnika zestawił w jakąś logicznącałość wydarzenia kilku ostatnich dni i zanim armia kozackapojawiła się na placu bitwy, ocenił szansę polskie na zbytnikłe i stąd pomysł ewakuacji jazdy? Tę wersję równieżmożemy z całym spokojem odrzucić. Przyjemski był świet-nym żołnierzem, ale żadne źródło nie wspomina, by byłjasnowidzem.

137

Skąd więc powstał ten pomysł w głowie tak doświad-czonego żołnierza, dlaczego z góry zakładał klęskę oddziałówpolskich w starciu z przeciwnikiem, przecież pierwszy dzieńwalk przyniósł wynik korzystny dla Polaków? Z pewnościątroska o własne życie nie leżała u podstaw wysunięcia takiegoprojektu, wszak Przyjemski zamierzał pozostać wraz z piecho-tą w obozie, co oznaczało udział w bitwie. A może żoł-nierzowi wcale nie chodziło o przeciwnika, o którym przecieżnajprawdopodobniej nic konkretnego nie wiedział, może cho-dziło mu o polską jazdę, może to właśnie ona wzbudzała jegoobawy?

Przyjemski proponując pozostawienie piechoty w oboziedeklarował jednocześnie, że pozostanie wraz z nią. Skoro tak,to najwyraźniej widział szansę obrony, których nie dostrzegałw razie pozostawienia jazdy w obozie. Poparciem dla tej tezyjest przytaczany już tekst Temberskiego: „[...] Tatarzy Nogaj-scy i Budziaccy obserwowali [1 czerwca] trwogę wojskpolskich, zobaczywszy taborem umocnioną część wojska,część zaś wyraźnie przeciwną walce [...]"

Po pierwszym dniu walk z Tatarami Karaczy beja naj-wyraźniej nie udało się nakłonić chorągwi jazdy do posłuchui powrotu do obozu. Można jednak przypuszczać, że częśćoddziałów zdecydowała się na powrót pod komendę hetmań-ską w piątek, kiedy w obozie pojawili się porucznicy i rotmis-trze dotychczas przebywający w Winnicy bądź Kamieńcu.

Bez wątpienia w świetle relacji Temberskiego obawy Przy-jemskiego były jak najbardziej uzasadnione, a jego plannależało traktować jako nieuniknioną konieczność.

Dla dalszego przebiegu bitwy o wiele ważniejsze skutki odprzyczyn wysunięcia planu ewakuacji jazdy miało odrzuceniego przez Kalinowskiego.

Page 78: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

NIEDZIELA, 2 CZERWCA 1652 - DRUGI DZIEŃ BITWY

Próbę rekonstrukcji wydarzeń drugiego dnia bitwy rozpocz-nę od analizy pięciu relacji uczestników walk pod Batohem.

Na pierwszą składają się dwa identyczne przekazy sporzą-dzone w nocy z 3 na 4 czerwca 1652 r. w KonstantynowieNowym na północny zachód od Winnicy 150 (!) kilometrówod Batohu. Są to listy do kanclerza wielkiego koronnegoJędrzeja Leszczyńskiego dwu towarzyszy wojskowych, Miko-łajów: Dłużewskiego i Gieczyńskiego1. Na pierwszy rzut okaoba są identyczne, jednak przy ich porównaniu okazuje się, żenieznacznie różnią się między sobą.

Druga relacja to konfesata (wymuszone na torturach ze-znania) Aleksieja Sawranowa, Kozaka pułku humanskiego spo-rządzona pomiędzy 6 a 20 czerwca. Sawranow nie mówiwprost, że brał udział w bitwie, ale nie może to dziwićwziąwszy pod uwagę okoliczności, w jakich doszło do spisaniazeznań. Relacja ta jest bardzo nieskładna, ale ponieważ po-chodzi od strony „przeciwnej", ma dla nas ogromne znaczenie.

Trzecia relacja spisana została 12-czerwca 1652 r. przeznieznanego autora w formie listu do Wojskiego lubelskiego

1 Dłużewski - bliżej nie znany, tylko U r u s k i (Rodzina..., t. 3, s. 171)wspomina o Mikołaju dziedzicu Dlużewa, ale w odniesieniu do 1620 r.Gieczyński - Niesiecki, Boniecki, Uruski w ogóle nie wymieniają tegonazwiska.

139

Jakuba Michałowskiego; „z pewnej relatiej z kilku towarzyst-wa niedobitków i kilkunastu czeladzi, z którymi kilka miljechał z rannemi i przez drogę tak daleką strudzonemi, którzy[mu] tak referowali [...]" Ma ona ogromną wartość, bowiemwiadomości w niej zawarte, sporządzone kilka dni po bitwie,mogą być znacznie bardziej wyważone od tych pisanych „nagorąco", a co najważniejsze, liczba informatorów pozwalałana pewną konfrontację informacji.

Autorem czwartej relacji jest uczestnik bitwy po stronieprzeciwnej, Tatar o imieniu Mamet, z ordy Nuradyna. Sporzą-dzona została w grudniu 1652 r. przez posłów moskiewskichsłuchających wieści o bitwie pod Batohem od Mameta. Za-sługuje ona na szczególną uwagę, ponieważ jej autor nie byłemocjonalnie tak zaangażowany, jak polscy uczestnicy relac-jonujący bitwę, nie podlegał żadnym presjom, jak w wypadkuSawranowa, nie ukrywa nawet tego, że po bitwie jeńcy polscyzostali wymordowani. Wartość tej relacji oceniam bardzowysoko.

Piąta relacja bezpośredniego uczestnika wydarzeń jest znacz-nie późniejsza, pochodzi z 1664 r. Spisał ją Stanisław Zyg-munt Druszkiewicz, będący w roku 1652 towarzyszem chorą-gwi husarskiej Marcina Kalinowskiego. Niestety, o samejbitwie napisał bardzo niewiele.

Biorąc pod uwagę znikomą ilość materiału źródłowego(o kapitalnym dla nas znaczeniu), pozwolę sobie na przyto-czenie wybranych fragmentów opisujących wydarzenia dru-giego dnia bitwy.

Mikołaj Dłużewski: „Nazajutrz secunda juni z południasam Chmielnicki z taką potęgą swoją nastąpił, iż i godziny niemogliśmy onej zatrzymać, ale nas wkolusieńko ogarnąwszyHorda wzięła na szable, a Kozacy tabor tak opanowali, iżz gruntu nas ze wszystkiem wojskiem zniesiono. JMP Hetmanten zaraz w redutę wlazł do Codzoziemców, ale i tam niedługo się zabawił, gdyż tę działami do koła obtoczyli, mającich kilkadziesiąt. Tedy albo zabity, albo też żywego z niej

Page 79: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

140

wzięto. Jeśli się poddali, to musieli. Gdyż w takowych redu-tach i bez wody i naprędce robionych przy nawałności niemoże się utrzymać, a jeszcze w takowej konfuzyi, która sięstała, że kiedy już bić się to wtenczas trąbiono, aby sięzerwała luźna czeladź. A obóz był takowy, żeby go sto tysięcyledwie obroniło. W czele tylko jeden rząd postawił, a w tyleżadnej dusze do obrony nie mógł mieć ani odwodu, gdzie jakochcieli tako nas zaraz wzięli i którędy chcieli do obozu takKozacy jako Tatarowie wpadli. Mnie Pan Bóg z pod jednejChorągwie do usługi Rzplitej tylko z towarzyszem jednym[M. Gieczyńskim - W.J.D.] przedziwnym sposobem dałw pław przejść. Rzadko kto, albo mało bardzo uszedł, bobardzo przeprawy częste i lasy gęste wkoło tego miejsca były[...] lecz wątpię, by kto uszedł, przez tak gęste wojskaprzebijając się. Cudzoziemcy stawili się dobrze i Rajtarowie,lecz rzadko który będzie do usługi i obrony Rzplitej z nich [...]Co dawszy cale wysokiemu WMci Dobrodzieja naszego roz-sądkowi upraszam przy tem, aby ta wiadomość nieszczęsna,lubo nie po filozofsku wypisana, jako od zbitego kiścieniemi oczy mającego od prochu opalone, wdzięcznie była przyjętąmając mnie ubogiego żołnierza w pamięci służącego przezkilka dwadzieścia lat ustawicznie"2.

List nieznanego nadawcy do Jakuba Michałowskiego „[...]A interim w nocy [z 1 na 2 czerwca] reduty i szańce rzucali[Polacy], a Kozacy w nocy zaszli im w tył z czerdzieści albo50 tysięcy, o których nasi nie wiedzieli [...] 2 Juni skorobrzask poczęła Horda nacierać już znowu, a przy szańcachpropter se fugierro [?] zostawili piechotę niemiecką, którabyła pół ośma tysiąca. Wypadł nasz komunik sparł Tatarówznowu, którzy podawszy tył skoro uciekali, a interim Kozacyna tabor uderzyli z tyłu, z którymi tak się piechota strzelała, żeprzez 3 godziny nie było widać tylko ogień, kiedy też mieli

2 [Mich a ł o w ski], Jakuba Michałowskiego... księga pamiętnicza...,s. 655-656.

141

[...?] Nagle Tatarowie predali uczynili odwrót i poszli na tabori [...?] się iż nie strzymać Kozaki już w taborze [uciekać?]wszczynają, udali się w [...] z tej niemieckiej kompanii i jedennie wyszedł aż wszystek wyścinali, pana polnego [hetmana]konia postrzelono w zad, o którym powiadano, że już nie żyje.P[ana] Przyjemskiego zabito i p[ana] starostę winnickiego takudają już regimentarze posieczeni pobrani w niewolę. 12 000wojska naszych było, którego nie wyszło i półtora tysiąca

Stanisław Zygmunt Druszkiewicz: ,,[...] Kilka tysięcy [zło-tych] pachniało, kiedy wsiadłem na koń na skrzydło! Ale towszystko siadło pod Batowem! Kozacy z ordą nastąpiwszyznieśli wojsko, hetman zginął i siła poginęła paniąt. Szczęś-liwy bardzo co uszedł, tych co żywcem pobrano do więzienia,nazajutrz zaraz pościnano wszystkich [...] I mnie natenczasżywcem było wzięto, obuchem z konia zbito, srogim w łebrazem, przez misiurkę. Pół roku krew ciekła uszyma, a rokcały jak w dzwonek dzwoniło w głowie. Mila od Batohauchodzącego pod Władyżynem mnie wzięto, a tak tulit casus,że ciż Tatarowie znów z tejże wsi [Karenek] z Krymu com sięim był i na Żółtych dostał Wodach. Na tureckim siedziałemkoniu, w pancerzu oprawnym i pieniądze przy mnie znaleźli,dwieście czerwonych złotych i to mi dało żywot, że sięznajomym dostałem Tatarom. Niewypowiedzianie o to sięstarali, aby mnie nie ścięli, i to też nie mniej pomogło, żeumiałem ich język. W swoje suknie przebrali, szablę sachaj-dak dali i między sobą uwozili [...]"4

Aleksy Sawranow: ,,[...] Pod Batohem było wojsko, któresiedziało na koniach wszystkich uszło, niemiecka piechotazginęła, iż w niewolę ich nic prawie [nikt] nie dostał. W Ho-dożynie zamknęło się coś piechoty, tam ich dostano i wysie-

3 Manuscripta Martini Goliński, s. 581-582.4 Pamiętniki Stanisława Zygmunta Druszkiewicza, stolnika parnawskiego,

s. 124-132.

Page 80: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

142

czono. Jednakże siła piechoty uszło. O Panie Hetmanie niesłyszał, jak się obraca, słyszał, że uszedł z niewoli ktoś, alenie wie [kto], bo pogłoski między wojskiem, że żadnego Pananie masz w niewoli tylko czeladź. Tymoszko pogniewawszysię z ojcem umyślnie szedł na wojsko [polskie], po rozgromięwojska dnia 3 ruszył się do Kamieńca Podolskiego [...]"*

Mamet: ,,[...] Nurredin przeszedłszy Dniepr stanął w dolinie4 wiorsty od wojska kozackiego, a Kozaków obstąpili Polacy.Nurredin posłał Mameta z Kozakami do taboru, by zamel-dował o przyjściu i on Chmielnicki zobaczywszy (zobaczył?)0 trzeciej w dzień, jak hetmani i Polacy porzuciwszy taborrozbiegli się w różne strony. Nurredin ze swymi ludźmi1 hetman [Chmielnicki] ruszyli, pobili ich i zabrali do niewoli- a to z nimi się stało na skutek gniewu Bożego, a nie przezNurredina i hetmana. W boju Tatarzy wzięli Polaków doniewoli [,..]"6

Już na pierwszy rzut oka widać, że relacje te tworzą dwaobrazy, niezbyt ze sobą współgrające. Analizując relacjepolskich uczestników bitwy, otrzymujemy przygnębiającyi dosyć skomplikowany obraz przebiegu wydarzeń.

Bitwa rozpoczęła się 2 czerwca przed południem (nieznanynadawca - „skoro brzask") od starcia polskiej jazdy z ordyń-cami sprowokowanej przez Tatarów. Polacy odnieśli w nimwyraźny sukces, zmuszając Tatarów do odwrotu. Niestety, niewiemy, jakie siły zaangażowano w walce. Można jednakzałożyć, że skoro orda Nuradyna nie brała w niej udziału(Mamet o tym nie wspomina), to nawet gdyby Karaczy bejużył większości swych sił, byłoby to maksymalnie 2 tysiąceTatarów. Ponieważ mimo potencjalnej przewagi nie uzyskaliPolacy rozstrzygnięcia, wydaje się, że użyli podobnych lubtylko nieznacznie większych sił.

5 Biblioteka im. Czartoryskich w Krakowie, Teki Naruszewicza, 146.s. 265-267.

6 Hruszewski, Istorija Ukrainy-Rusy, s. 443.

143

Jaki w takim razie był cel wyprowadzenia jazdy z obozu?Załóżmy, że tego dnia Kalinowski zamierzał zdecydowanymuderzeniem na Tatarów rozstrzygnąć bitwę. Nie wiemy, jakdługo trwały te walki i co w tym czasie robiły oddziały niezaangażowane w boju. Prawdopodobnie przebywały na błoniuprzed obozem i tam zastał je atak kozacki na tabor. Dłużewskii Gieczyński nic nie wspominają o porannych walkach z Tata-rami, dla nich zmagania bitewne drugiego dnia zamknęły sięw jednym zmasowanym ataku wykonanym około południa,w którym „z gruntu nas ze wszystkiem wojskiem zniesiono".Nieznany nadawca listu nie podaje, w jakiej porze dniaKozacy uderzyli na tabor, konkretyzuje jednak miejsce: byłyto tyły obozu, i twierdzi, że minęły przynajmniej trzy godziny,zanim złamali opór i weszli do taboru. W tym samym mniejwięcej czasie Tatarzy dotychczas zajmujący pozycje defen-sywne zaatakowali jazdę. Zmuszona do odwrotu zawróciła dotaboru, gdzie odkryła, że już jest lub zaraz będzie zdobytyprzez Kozaków. Ponieważ z ich obecności na polu bitwydotychczas nie zdawała sobie sprawy, rozpoczęła bezładnąucieczkę.

Biorąc pod uwagę, że Dłużewski i Gieczyński milczeniempominęli pierwszą fazę walk (starcie jazdy z Tatarami),można z całą pewnością stwierdzić, że decydujące dla prze-biegu bitwy było uderzenie Kozaków na tabor. Musiało onobyć ogromnym zaskoczeniem, skoro czeladź dopiero w chwiliataku zaczęła sposobić się do obrony obozu („wtenczastrąbiono, aby się zerwała luźna czeladź" - Dłużewski). Naj-większe straty poniosła w bitwie piechota cudzoziemska („iżw niewolę ich nic prawie [nikt] nie dostał" - Sawranow;„rzadko który będzie do usługi i obrony Rzplitej z nich"- Dłużewski). Większość jazdy polskiej dostała się do niewoli(„lecz wątpię, by kto uszedł przez tak gęste wojska przebijającsię" - Dłużewski, „w boju Tatarzy wzięli Polaków do niewo-li" - Mamet).

Page 81: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

144

Ten uproszczony przebieg walk mógłby stać się podstawąpełnej rekonstrukcji bitwy, gdyby nie relacje... Mameta i Saw-ranowa. Z relacji Mameta wynika jednoznacznie, że atakkozacki nastąpił po bliżej nie wyjaśnionych zajściach w pol-skim obozie. Nie wiadomo, dlaczego oddziały polskie po-rzuciły obóz i rozpoczęły bezładną ucieczkę. Moment tenwykorzystali Tatarzy i Kozacy, uderzyli na uciekających i napróbujących bronić się jeszcze w obozie. Informację Mametauwiarygodnia zeznanie Sawranowa: „Pod Batonem było woj-sko, które siedziało na koniach, wszystko uszło" - innasprawa, że daleko nie uciekło.

Te dwa przekazy stawiają przed nami bardzo poważnyproblem do rozwiązania. Aby to uczynić, musimy sięgnąć poźródła zawierające informacje na temat bitwy niekonieczniez pierwszej ręki. Na jej temat pisali między innymi: AlbrychtStanisław Radziwiłł, Wawrzyniec Jan Rudawski, Samuel zeSkrzypny Twardowski, Joachim Jerlicz, Wespazjan Kochow-ski, Stanisław Temberski, Mikołaj Jemiołowski i ukraińskidziejopis Samoił Wieliczko. Tylko jeden z wymienionychautorów relacji (S. Wieliczko) patrzy na bitwę od stronyprzeciwnej.

Jedynie Radziwiłł i Jerlicz pisali o wydarzeniach „nabieżąco".

Albrycht Stanisław Radziwiłł, sprawujący w tym czasieurząd kanclerza wielkiego litewskiego, z racji koligacji ro-dzinnych, pełnionego urzędu i wynikającej z tego pozycji nadworze, należał do grona osób najlepiej poinformowanychzarówno w sprawach prywatnych, publicznych, jak i państwo-wych w Rzeczypospolitej. Opis wydarzeń pod Batohem za-warł w Pamiętniku o dziejach w Polsce (tytuł oryginału:Memoriale rerum gestarum in Polonia a morte Sigismundi III),obejmującym lata 1632-1656. Wartość źródłowa tej pracy jestpod każdym względem ogromna. O bitwie pod Batohem taknapisał: „Tatarzy 2-go tego miesiąca czerwca napadlina naszych, ale kiedy ci ich mocno odparli, następ-

145

nego dnia z większym impetem natarli na nasze wojsko.A kiedy naszym zabrakło odwagi i zamyślali o ucieczce,hetman rozkazał piechocie strzelać do zbiegów i kilku padłozabitych. Wtedy Tatarzy licząc, że, jak to było umówione- z tyłu Kozacy zaatakowali nasz obóz, natarli potężną siłąi zmusili całe nasze wojsko do ucieczki [...]"7

Joachim Jerlicz zostawił po sobie dzieło zatytułowaneLatopisiec albo kroniczka różnych spraw i dziejów z lat1648-1673. Jest to swego rodzaju diariusz, niestety niewolny od niedokładności i pomyłek. O wydarzeniach napolach batohowskich tak pisał: „Hetman mając koło alboradę [przed bitwą] umyślił konno uchodzić niesłuchając radyPana Przyjemskiego, który piechotą niemiecką sprawował,który radził, aby onego i piechotę z nim zostawiwszy i wszys-tkie ciężary i harmatę, sam konno uchodził obronną ręką kuKamieńcu. Niesłuchając rady tej Pan Hetman kazał sięruszyć, gdzie wojsko w porządku nie stało i niesporządzono.W tym czasie potężnie Orda nastąpiła i zerwali obóz któregoi wzięli w dzień niedzielny [2 czerwca], którego panówżołnierzy mało co uszło albo uciekło, ale wszyscy do rąkpogańskich w niewolę dostali się, a innych pozabijali i tamżena placu zostawili [...]"8 Relacja jego zawiera znaczniewięcej błędów niż przekaz Radziwiłła. Ten ostatni błędniepodaje tylko datę ostatecznego starcia - 3 czerwca, Jerliczzawyża liczbę Tatarów do 70 tysięcy, pierwsze walki datujena 31 maja i, co chyba najważniejsze, pomija udział Koza-ków w bitwie.

Te dwa źródła podają różne przyczyny klęski. WedługRadziwiłła były nimi zamieszanie i bratobójcze walki w pol-skim obozie, zdaniem Jerlicza - niefortunna decyzja Kalinow-skiego o przesunięciu taboru. Tę drugą wersję możemy od-rzucić, jako że nie potwierdza jej żadne inne źródło.

7 R a d z i w i ł ł , Pamiętnik..., t. 3, s. 345-346.8 J e r l i c z , Latopisiec..., s. 137-138.

10 - Batoh 1652

Page 82: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

146

Autorzy pozostałych wymienionych przeze mnie źródeł:zarówno pamiętnikarze (Jemiołowski), jak i siedemnastowie-czni historycy (Kochowski, Rudawski, Temberski, Twardo-wski), albo przyjmują bratobójcze walki w obozie polskim zajedną z przyczyn klęski Polaków, albo milczą na temat tegoincydentu.

Wespazjan Kochowski jest autorem Historii panowaniaJana Kazimierza, której tom pierwszy obejmujący lata1648-1654 ukazał się w 1684 r. Dwaj znawcy epoki: AdamPrzyboś i Adam Kersten, bardzo wysoko ocenili wartość tegodzieła.

Według Kochowskiego bitwę rozpoczęli Tatarzy zabierającPolakom pasące się konie. Kiedy ponownie pojawili się przedpolskim obozem, uderzyły na nich chorągwie jazdy dowodzo-ne przez Marka Sobieskiego i Jana Odrzywolskiego. Walki teskłoniły polskie dowództwo do odbycia narady, na którejgłównym mówcą był Zygmunt Przyjemski. Wystąpił on z pro-pozycją ewakuacji jazdy z obozu (podobnie u Jerlicza), planten jednak odrzucił Kalinowski. Tymczasem na polu bitwyTatarzy odparci przez jazdę wycofali się, ale na tyły obozuuderzyli Kozacy Tymofieja Chmielnickiego. Dalej wypadkipotoczyły się błyskawicznie.

Dowodzący obroną tylnej części obozu atakowanej przezKozaków Przyjemski znalazłszy się w trudnej sytuacji, zażą-dał od hetmana posiłków. Ten jednak udzielić ich nie mógł,bowiem czoło obozu, mimo że ubezpieczane przez działa,zaatakowali Tatarzy. Podczas walk w centrum obozu wybuchłszybko rozprzestrzeniający się pożar. Rannego hetmana nastanowisku dowodzenia zastąpił Marek Sobieski, ale wobecprzewagi nieprzyjaciela i szalejącego ognia obrona była jużniemożliwa. Po bitwie zakończonej klęską armii koronnejnastąpiła trzydniowa rzeź jeńców polskich.

Zdaniem Kochowskiego bitwa trwała dzień. Opis jej autoroparł na relacji Jana Szczawińskiego. Klęska nastąpiła wsku-

147

tek zmasowanego dwustronnego ataku kozacko-tatarskiego,któremu towarzyszył pożar9.

Podobny w treści, aczkolwiek znacznie późniejszy jest opiskronikarza lwowskiego księdza Jana Tomasza Józefowiczazawarty w Kronice miasta Lwowa. Autor musiał czerpaćinformacje ze źródeł wykorzystanych przez Kochowskiego(bądź bezpośrednio z jego pracy), jako że opisy obu są bardzozbliżone, przy czym opis Józefowicza jest mniej dokładny10.

O wiele ogólniejsza jest relacja Mikołaja Jemiołowskiegozawarta w Pamiętniku obejmującym lata 1648-1679, spisa-nym pod koniec życia (zm. około 1693). Według niegoprzyczyny klęski armii koronnej pod Batohem tkwiły w przy-gniatającej przewadze przeciwnika (siły Chmielnickiego oce-nia na 100 tysięcy), któremu nie mogli się oprzeć Polacyw nadmiernie rozciągniętym i nie obwarowanym obozie.Z przedstawionego przez Jemiołowskiego opisu bitwy wyni-ka, że w chwili ataku kozacko-tatarskiego oddziały polskieznajdowały się przed obozem".

Duże znaczenie ma praca Wawrzyńca Jana Rudawskiego,której tytuł w tłumaczeniu z łaciny brzmi: Historia polska odśmierci Władysława IV aż do pokoju oliwskiego, czyli Dziejepanowania Jana Kazimierza od 1648 do 1660 r. Rudawskizbierał materiały już wcześniej, a zadanie miał ułatwione,bowiem ojciec jego, Jan, był sekretarzem Jana Kazimierzai mógł udostępnić synowi dokumenty królewskie, ojczym zaś,Hutten, sekretarzował królowej. Rudawski pisał na dworzeaustriackim dla Leopolda I, mógł sobie pozwolić na krytykęi odważne poglądy. Pisząc o bitwie korzystał „[...] z listu Bpakrakowskiego księcia siewierskiego do żony księcia Ostrow-skiego w tychże dniach czerwca pisanego". Według Rudaw-skiego pierwszy dzień bitwy, w którym Polacy toczyli walki

9 K o c h o w s k i , Historia panowania..., s. 144-150.10 J ó z e f o wic z, Kronika..., s. 151-154.

11 [J e m i o ł o w s k i], Pamiętnik Mikołaja Jemiołowskiego..., s. 34.

Page 83: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

148

z Tatarami, był dla oddziałów polskich pomyślny, a moralewysokie. Następnego dnia pod obozem pojawiły się głównesiły kozackie, ale do bitwy nie doszło, ponieważ hetmanzakazał Polakom wychodzić z obozu. Przerażeni siłami prze-ciwnika żołnierze jazdy rozpoczęli bunt, zawiązali koło i niesłuchając rozkazów ani próśb hetmana przygotowywali się doucieczki. Oskarżyli Kalinowskiego o doprowadzenie do kryty-cznej sytuacji, ktoś rzucił myśl, aby wydać hetmana Kozakomi w ten sposób uzyskać od nich wolne wyjście. Hetmanpróbował jeszcze rozmawiać ze zbuntowanymi oddziałamijazdy, ale gdy nie dało to żadnych wyników, przestraszonyrozmiarami rokoszu i zamiarami buntowników schronił się doszeregów piechoty cudzoziemskiej. Po otrzymaniu od synawiadomości, że jazda gotuje się już do ucieczki, rozkazałpiechocie otworzyć do niej ogień. Posłuszna hetmańskiemurozkazowi piechota strzelała raczej na postrach, nie chcączabijać i ranić jeźdźców. Mimo to rozwścieczona jazda w od-powiedzi puściła na piechotę konie zapasowe. Przez cały tenczas Kozacy i Tatarzy stali i przyglądali się wietrząc podstęp.Dopiero od zbiegów dowiedzieli się, co dzieje się w polskimobozie, wtedy podjęli decyzję o rozpoczęciu ataku. Uderzylijednocześnie ze wszystkich stron. Jeńców nie brano.

Opis ten wyróżnia się w sposób zasadniczy spośród pozo-stałych mówiących o buncie. O ile według Radziwiłła, Twar-dowskiego i Temberskiego do zajść w obozie doszło po atakunieprzyjaciela, o tyle według Rudawskiego bunt i bratobójczewalki nastąpiły w czasie, kiedy nie toczyły się żadne walki.Oddziały polskiej jazdy na długo przez atakiem nieprzyjacielawypowiedziały posłuszeństwo hetmanowi i postanowiły uciecz obozu pozostawiając w nim piechotę12.

Kolejna praca, w której zawarty jest opis bitwy pod Bato-nem, to Wojna domowa z Kozaki i Tatary z Moskwą potymSzwedami i z Węgry przed lat dwanaście za panowania ...

R u d a w s k i , Historia polska..., s. 188-191.

149

Jana Kazimierza ... autorstwa Samuela ze Skrzypny Twardow-skiego, wydana w Kaliszu w 1660 r. Adam Przyboś wartośćźródłową tego poematu ocenił bardzo wysoko.

Zdaniem Twardowskiego bitwa rozpoczęła się atakiemtatarskim, przed którym Polacy umacniali obóz. Tatarzy zo-stali odrzuceni. W pogoń za nimi ruszyła polska jazda, którajednak zagalopowała się zbyt daleko i wpadła w zasadzkę.Przestraszone chorągwie w panice rzuciły się do ucieczki.Hetman nie mogąc powstrzymać uciekających: „Piechociegotowej do nich strzelać rozkaże. Czym padło ich więcej niżod nieprzyjaciela". Pozostałym w obozie oddziałom cudzoziem-skim nie udało się obronić taboru, choć zażarta walka trwałado rana. Przez cały czas bitwy Chmielnicki stał w odległości2 kilometrów nie biorąc w niej udziału. Twardowski podobniejak Radziwiłł uważa, że piechota na rozkaz hetmana ot-worzyła ogień do jazdy wówczas, gdy po niepomyślnychwalkach z Tatarami ogarnięte paniką chorągwie zaczęły ucie-kać. Skorzystali z tego Tatarzy i wdarli się do obozu, coostatecznie przesądziło losy bitwy. Walki trwały według niegojeden dzień. Milczeniem pomija udział w niej Kozaków,wspomina jednak o chłopach ukraińskich, dobijających ran-nych żołnierzy polskich13.

Bardzo podobny w treści, ale znacznie mniej dokładny opiswydarzeń przedstawił anonimowy autor Pamiętników o woj-nach kozackich za Chmielnickiego... wydanych z rękopisu weWrocławiu w 1842 r. Schemat wydarzeń jest taki sam jaku Twardowskiego, ale błędy są znacznie większe. Obóz polskilokowany jest pod Bałorowem, nazwisko Kalinowskiegow ogóle się nie pojawia, a zmarły hetman Potocki miałzdaniem autora pracy na imię Michał14.

Znacznie bardziej skomplikowany, ale zarazem pełniejszyobraz interesujących nas wydarzeń przedstawił na kartach

13 T w a r d o w s k i , Wojna domowa z Kozaki i Tatary..., sz. 70-73.14 Pamiętniki o wojnach kozackich za Chmielnickiego przez nieznanego

autora [spisane], Wrocław 1842, s. 107-108.

Page 84: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

150

Annales Stanisław Temberski będący od 1641 r. oficjalnymhistoriografem Akademii Krakowskiej. Ostateczna wersja je-go dzieła (obejmującego lata 1647-1672) powstała po zakoń-czeniu wojny szwedzkiej, choć materiały z dostępnych mudruków i rękopisów zbierał znacznie wcześniej. Niektórerelacje opracowywał na bieżąco.

W pierwszym dniu bitwy uwzględnił znany nam już opiswalk trzech polskich pułków z Tatarami nogajskimi i budziac-kimi. Dopiero następnego dnia pojawił się pod obozemChmielnicki z Tatarami. Widząc Kozaków, nieposłuszne het-manowi oddziały jazdy zaczęły jawne przygotowania doucieczki. Tymczasem armia kozacko-tatarska otoczyła jużobóz polski, a walki dotychczas toczące się na jego przedpoluprzeniosły się na teren obozu. W trakcie walk w oddziałachpolskich nastąpił ostateczny rozłam. Część żołnierzy zrezyg-nowała z obrony obozu myśląc tylko o ucieczce.

Najsilniej broniły się oddziały piechoty „cudzoziemskiej"Zygmunta Przyjemskiego, część z nich w trakcie bitwy przy-stąpiła do sypania okopów (?!). Ostatecznie jednak przewagawrogów i brak jednolitej obrony wśród Polaków stały sięprzyczyną klęski15.

Ostatni z wykorzystanych przeze mnie opisów sporządziłukraiński dziejopis Samoił Wieliczko pod koniec XVII w.i zamieścił w pracy pod tytułem Opowieść o wojnie Kozakówz Polakami. Mimo iż relacja zawiera dużo błędów (międzyinnymi siły polskie ocenia na... 50 tysięcy) to biorąc poduwagę, że pochodzi od strony przeciwnika, zdecydowałem sięją przytoczyć. Wieliczko podobnie jak Twardowski uważa, żebitwa trwała dzień. Rozpoczęła się skoro świt atakiem na7-tysięczną polską straż przednią w Ładyżynie, którą z miej-sca zniesiono. Następnie wykorzystując zaskoczenie Kozacyuderzyli na niczego nie spodziewających się śpiących zaobozowymi umocnieniami Polaków. Ci jednak odrzucili Ko-

15 Temberski, Annales, s. 210-211.

151

żaków. Wtedy od tyłu uderzyli Tatarzy i „pochłonęli" całyobóz, tylko osiem regimentów piechoty broniło się bez armatna placu przed obozem mając za plecami rzekę. Do nichwkrótce dołączyła jazda, ale nie mogąc wytrzymać ogniakozackich muszkietów i szabel wciąż atakującej ordy Polacyzaczęli skakać do Bohu, w ucieczce szukając ratunku. Kali-nowski nijak nie mogąc powstrzymać uciekających rozkazałpiechocie otworzyć do nich ogień i strzelać nie zważając nastopień. „Gdy tak się stało i gdy do 10 tys. polskiegokonnego wojska padło na brzegu Bohu, wtedy Karaczy beji Chmielnicki wszystkimi siłami uderzyli na Polaków i roz-bili ich"16.

Po zapoznaniu się z tymi relacjami aż trudno uwierzyć, żeodnoszą się one do tego samego wydarzenia, tym bardziej żez wyjątkiem Wieliczki pochodzą od jednej tylko strony. Mimoto odnosi się wrażenie, że bratobójcze walki w obozie pol-skim, problem kluczowy dla odtworzenia przebiegu bitwy,miały jednak miejsce. Zdecydowanie przemawiają za tymrelacje Radziwiłła, Rudawskiego, Temberskiego i Twardow-skiego. Spośród relacji milczących na temat buntu (Jerlicza,Kochowskiego, Józefowicza i Jemiołowskiego), tylko Histo-ria Kochowskiego może się równać z pracami autorów wy-mienionych wcześniej.

A jednak sprawa nie jest taka prosta. Przeglądając dostępnąmi korespondencję kilku osób z czerwca i lipca 1652 r.,poruszających problem klęski oddziałów koronnych pod Bato-hem, dojść można do przeciwnego od przytoczonego wyżejwniosku.

1) 3 czerwca Bohdan Chmielnicki w liście pisanym dowojewody putywulskiego Chyłkowa w taborze pod Batohemchwali się zwycięstwem, nie wspomina jednak o jakimkol-wiek buncie17;

16 Wieliczko, op. cit., s. 63.17 Krypiakiewicz, Dokumenty..., s. 261.

Page 85: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

152

2) 13 czerwca starosta żydaczowski Dzierżek relacjonującbitwę Jerzemu Lubomirskiemu na podstawie rozmowy z pa-nem Jasnogórskim (najprawdopodobniej jej uczestnikiem) niewspomina o buncie18;

3) 14 czerwca nieznany nadawca pisał ze Lwowa o klęsce(byli już w nim niedobitkowie spod Batohu), o buncie anisłowa19;

4) 14 czerwca niejaki Zygmunt Jurkowski donosił księciuJanuszowi Radziwiłłowi o zniesieniu armii koronnej, o żad-nym buncie nie wspomina20;

5) 20 czerwca Stefan Czarniecki do Jerzego Lubomir-skiego pisał o wybuchu nowej wojny z Kozakami, o buncieani słowa21;

6) 10 lipca „Awizy od P. Wilczkowskiego porucznikapułku Wojewody Sandomierskiego", który na temat bitwyrozmawiał z jej uczestnikiem pułkownikiem KrzysztofemKoryckim, opisuje przebieg rzezi, ale o buncie nie wspomi-na22.

Na sejmie ekstraordynaryjnym zwołanym w drugiej poło-wie lipca 1652 r. badano przyczyny klęski korzystając z listuAdama Kisiela (prawdopodobnie nie zachował się) i relacjiuczestników bitwy. Wymieniano różne przyczyny: podziałwojska na dwie części, prowokacyjne zachowanie się chorą-gwi polskich przebywających na Zadnieprzu i odwlekaniepołączenia się z głównymi siłami, nieopłacenie wojska,i w końcu - choć na sali tego nie mówiono - powszechnieobwiniano króla, który -jak twierdzono - nie pozwolił wyko-

18 [Mich a ł o w ski], Jabuba Michałowskiego... księga pamiątnicza...,s. 659-660.

19 Tamże, s. 656-657.2 0 A G A D , A r c h i w u m Radziwiłłów, dział V, sygn. 6225.21 [ M i c h a ł ó w ski], Jakuba Michałowskiego... księga pamiętnicza...,

s. 660-661.22 Tamże, s. 661.

153

rzystać zwycięstwa pod Beresteczkiem. O buncie, bratobój-czych walkach czy niesubordynacji nikt nie wspominał na salisejmowej23.

Czyżby zmowa milczenia? A może rzeczywiście w oboziepolskim nic szczególnego nie zaszło. Ale w takim razie,dlaczego Sawranow z całej bitwy zapamiętał tylko, że wybitopiechotę cudzoziemską, a jazda polska uciekła. Skąd wziął sięopis Mameta, mówiący, że Polacy po prostu zaczęli uciekaćnie chcąc się bić. Skąd wzięły się opisy bratobójczych walku Radziwiłła, Rudawskiego, Temberskiego i Twardowskiego?

Nieco światła na tę sprawę rzuca fragment listu z 23 czerw-ca 1652 r. pisanego przez Olbrychta Giżyckiego, starostęorleńskiego, którego treść jakby uchyla rąbka tajemnicy: „Jużto niepochybne dochodzą wiadomości, iż już wojsko zniesio-ne. Dotąd jednak żebyśmy co pewnego mieć mogli, jakim sięto sposobem stało, żadnej pewnej i rzetelnej informacji nieodbieramy jeszcze, bo ci wszyscy, co na wyprowadzeniewojska z obozu w pole nalegali, zaraz uciekli. Od tychżesamych o hetmanie i innych, kędy się podziali, nic dopytać sięnie można, bo i sami nie są wiadomi, gdyż nie przyszło im dosprawy rozpytanie się o tym i jak jedni twierdzą, że zabity,drudzy zaś, że do więzienia razem z drugiemi zabrany utrzy-mują. Trzeci zaś powiadają, że przy piechocie w oblężeniubroniącej się jak tylko mogą [został] [...]"24

Nasuwa się pytanie, czy istnieje związek pomiędzy tekstemGiżyckiego, „bo ci wszyscy, co na wyprowadzenie wojskaz obozu w pole nalegali, zaraz uciekli", a zeznaniem Saw-ranowa: „Pod Batohem było wojsko, które siedziało na ko-niach, wszystko uszło", i relacją Mameta: „zobaczyli o trze-ciej w dzień jak hetmani i Polacy porzuciwszy tabor rozbieglisię w różne strony". Przy rekonstrukcji przebiegu bitwy pod

23 C z a p 1 i ń s k i, Dwa sejmy, s. 170-172.24 Biblioteka im. Czartoryskich w Krakowie, Teki Naruszewicza, 146,

s. 225-228.

Page 86: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

154

Batohem nie da się uniknąć udzielenia odpowiedzi na pytanie,czy oddziały jazdy narodowego autoramentu podniosły buntw obozie podczas bitwy, jeśli tak, to jak wpłynął on na wynikwalki?

Historycy dotychczas dość zgodnie wypowiadali się na tentemat.

Jako pierwszy głos zabrał piszący w ubiegłym stuleciuLudwik Kubala, dokonując w swej pracy rzeczy niemalniemożliwej (z pozoru), odtworzył bowiem przebieg bitwy napodstawie opisów Rudawskiego i Kochowskiego. W jegopracy bunt i bratobójcze walki są głównymi przyczynamiklęski. Współcześni historycy: Adam Kersten, Jan Wimmer,Zbigniew Wójcik, Jarema Maciszewski, Tadeusz Wasilewskii Zygmunt Spieralski, również są zdania, że przyczyną klęskiarmii polskiej pod Batohem były bratobójcze walki w oboziepolskim podczas bitwy (aczkolwiek słusznie nie uważają, żejest to jedyna przyczyna)25.

Nieco innego zdania są dwaj bliżej zajmujący sie tymproblemem historycy ukraińscy: Michaił Hruszewski i IwanKrypiakiewicz. Hruszewski, korzystając tylko ze źródeł przezemnie omawianych (ale nie wszystkich), stwierdził, że przejawybuntu wystąpiły już po zdobyciu taboru przez Kozaków, kiedyczęść jazdy widząc wroga w obozie chciała go „przekupić"wydaniem hetmana. Krypiakiewicz powielił zdanie Hruszew-skiego, ale w późniejszej pracy Bohdan Chmielnicki całkowicieusunął z opisu bitwy wątek buntu oddziałów jazdy26.

Opinia historyków, aczkolwiek wymowna, nie rozstrzygajednak tego problemu. By go rozwikłać, przeprowadzimy

25 K e r s t e n , Stefan Czarniecki, s. 175; Wimmer, Historia..., s. 223;Z. Wójcik, Wojny kozackie w dawnej Polsce, Kraków 1989, s. 75;Maciszewski, Szlachta polska..., s. 232; Wasilewski, Jan Kazi-mierz..., s. 132; S p i e r a l s k i , Stefan Czarniecki, s. 9 8 - 9 9 .

26 Hruszewski, Istorija Ukrainy-Rusy, s. 438; I. Krypiakiewicz,Istorija Ukrainskogo wijska, Lwów 1936, s. 214; tegoż, Bohdan Chmielni-cki, s. 190.

155

analizę logiczno-porównawczą dostępnych źródeł. Próbę roz-strzygnięcia sprawy buntu zacznę od przyjrzenia się bliżejrelacjom polskich uczestników - przede wszystkim w nichznajduje oparcie teza, że wypadki opisane przez Radziwiłła,Rudawskiego, Temberskiego i Twardowskiego nie miałymiejsca w obozie polskim. Dogłębna analiza tych relacjisprawia, że nasuwają się pewne wątliwości:

1) Dlaczego uczestnicy bitwy nie oskarżają wprost dowódz-twa, czy też konkretnie hetmana o nieudolność i spowodowa-nie klęski, jej przyczyny podając niejako na drugim planie?

2) Dlaczego niedobitkowie, informatorzy nieznanego nadaw-cy, nie powiedzieli mu, w jakim celu drugiego dnia bitwywszystkie oddziały jazdy polskiej opuściły tabor, skoro w wal-kach z Tatarami zaangażowanych było nie więcej niż połowachorągwi?

3) Dlaczego niedobitkowie nie powiedzieli nieznanemunadawcy, co robiły oddziały jazdy będące, jak twierdzili,przed obozem przez trzy godziny, tj. wtedy, kiedy Kozacy bilisię z piechotą?

4) Dlaczego Druszkiewicz z bitwy pod Batohem pamiętatylko swą ucieczkę i otrzymane w głowę uderzenie obuchem(nie chciano go zabić), podczas gdy podobną sytuację sprzedczterech lat tak opisał: „Znieśli nas na Żółtych Wodach dnia16 [maja 1649]. Broniliśmy się potężnie i desperackośmy siębili, rzuciliśmy się byli piechotą w nocy obronną ręką (bośmyjuż byli odpadli koni) i od Żółtych Wód trzy mile uszliśmybroniąc się i potężnie bijąc się, na ostatek nas rozerwali naWiązawku (jest uroczysko w Dzikich Polach). Komu Pan Bógśmierci nie dopuścił, to żywcem wzięto, żaden człowiek tamujść nie mógł i mnie wzięli do więzienia Tatarowie po-strzelonego z łuku w łopatkę i łokcie posieczonego, w szyjęz samopału"27.

27 Pamiętniki Stanisława Zygmunta Druszkiewicza, stolnika parnawskiego,t. 2, s. 124-132.

Page 87: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

156

5) Dlaczego uczestnicy bitwy nie próbują tłumaczyć, jak tosię stało, że po uderzeniu Kozaków na tyły obozu, czołobronione przez około 7 tysięcy polskiej jazdy i działa zaatako-wali Tatarzy, którzy nie byli przecież zbiorowymi samobój-cami?

Pytania te rodzą wątpliwości, które spotęgowane relacjamiMameta i Sawranowa skłaniają mnie do odrzucenia przebieguwydarzeń przedstawianego przez polskich uczestników bitwy.W obozie musiało zajść coś szczególnego i to w jego czele,jako że tyłów nieprzerwanie broniła piechota cudzoziem-skiego autoramentu.

Należy teraz postawić pytanie, czy w obozie polskimnastąpiła niesubordynacja części oddziałów jazdy, które w ob-liczu wroga postanowiły uciec, jak w 1620 pod Cecorą, kiedywojsko zwątpiło w Żółkiewskiego i nocą po bitwie rozpoczęłopaniczną ucieczkę. Obok zwykłych żołnierzy uciekali tacypanowie jak: Mikołaj Potocki - późniejszy hetman wielkikoronny, Janusz Tyszkiewicz - wojewoda wileński, książęSamuel Korecki, czy generalny starosta podolski WalentyKalinowski. A może doszło w obozie do bratobójczych walkoddziałów jazdy z piechotą cudzoziemskiego autoramentu,która na rozkaz hetmana miała otworzyć do nich ogień? Takbyło jedenaście lat później podczas wyprawy królewskiej naUkrainę. Na rozkaz króla chorągwie jazdy (między innymiJana Sobieskiego i Stefana Czarnieckiego) robiły „porządek"z piechotą cudzoziemską, która nie chciała zwrócić klejnotówzastawionych za wciąż nie wypłacony żołd.

Pamiętając, że między niesubordynacją i jawnym buntemjest pewna granica (choć czasem ona zaciera się), możemyprzystąpić do próby rekonstrukcji przebiegu bitwy.

Spośród przedstawionych przeze mnie opisów szczególniewyróżnia się opis Rudawskiego. Dlatego też od niego rozpo-cznę rozważania konfrontując wnioski z opisami pozostałychautorów, także tych nie wspominających o buncie. WedługRudawskiego szturm kozacko-tatarski nastąpił na dwie godzi-

157

ny przed zmierzchem i był spowodowany walkami bratobój-czymi między piechotą cudzoziemskiego autoramentu a jazdąpolską. Do walk tych dojść miało wtedy, kiedy jazda zaczęłasię sposobić do przygotowywanej na noc ucieczki, mimostanowczego zakazu hetmańskiego. Oddziały jazdy tak wale-czne dnia poprzedniego, w niedzielę 2 czerwca na wieśćo tym, że na plac boju przybyły pułki kozackie, zawiązałykoło i wymówiwszy posłuszeństwo hetmanowi rozpoczęłyprzygotowania do ucieczki.

Wywód ten jest dość prawdopodobny , niemniej pojawia sięjedna, ale bardzo poważna wątpliwość. Otóż choć Polacyo obecności Kozaków w pobliżu obozu wiedzieli już od 31 ma-ja, tj. od dnia, w którym podjazdy polskie zostały powstrzy-mane na przeprawach, to ich obecność 2 czerwca w pobliżuobozu polskiego była ogromnym zaskoczeniem („o którychPolacy nie wiedzieli" - nieznany nadawca), a udział w bitwietym bardziej (czeladź dopiero w chwili ataku zaczęła sposobićsię do obrony obozu - Dłużewski i Gieczyński). Tylko Kubalatwierdzi, że Polacy znali siłę wojsk kozackich na dzień przedbitwą (ocenianą na... 200 tysięcy ludzi)28, ale z całą pewnościąmyli się.

To, że wojsko polskie dowiedziało się o obecności armiikozackiej już podczas bitwy, ma ogromną wymowę. Otóżw tych okolicznościach wersja przedstawiona przez Rudaw-skiego wymaga rewizji. Skoro jazda polska dowiedziała sięo obecności i uderzeniu Kozaków dopiero po porannychwalkach z Tatarami, to kiedy zawiązała koło? Przecież niew trakcie szturmu kozacko-tatarskiego, nie miała wtedy na toczasu zajęta... własną ucieczką.

W związku z tym wobec przedstawionych przez Rudaw-skiego okoliczności zawiązania rokoszu należy rozważyć trzymożliwości:

1) Wiadomość o zawiązaniu koła jest nieprawdziwa;

28 Kubala, Krwawe swaty, s. 144.

Page 88: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

158

2) Jest prawdziwa, ale odnosi się do okresu nieco wcześ-niejszego;

3) Jest prawdziwa, dotyczy drugiego dnia bitwy, ale powódi czas zawiązania koła były inne.

Czy Rudawski otrzymał informację na temat przyczyni przebiegu zamieszek w polskim obozie? Chyba nie, skoro pojej przedstawieniu dopisał: „[...] ja sam mam sprzeczne o niej[bitwie] relacje, lecz przyjąłem tę, którą za najprawdziwsząpoczytałem, którą mam z listu [...]"

Dysponując kilkoma innymi wersjami, wybrał tę jedną.Czyżby pozostałe były mniej prawdopodobne? A może częś-ciowo przynajmniej potwierdzały tę, którą wybrał i przed-stawił? Ponadto podobną do przedstawionej przez niego wersjęwydarzeń przekazali Albrycht Stanisław Radziwiłł i StanisławTemberski, opierając się przy tym na niezależnych od siebieźródłach. Bez wątpienia opisane przez Radziwiłła, Tember-skiego i Twardowskiego wydarzenia w obozie polskim z 2 czer-wca 1652 r. podczas bitwy z armią kozacko-tatarską miałybezpośredni związek z nocną naradą dowódców.

BUNT - REKONSTRUKCJA WYDARZEŃ

Odrzucenie planu Przyjemskiego stało się bezpośredniąprzyczyną wzrostu niezadowolenia żołnierzy, którzy głośnozaczęli krytykować decyzję hetmana. Liczba niezadowolo-nych z godziny na godzinę rosła, prawdopodobnie też w nocyzałożyli koło i postanowili działać de facto w myśl planuPrzyjemskiego. Plan ten bardzo im odpowiadał, bowiem naj-ważniejsza dla nich sprawa - uzyskanie zapłaty za ostatnikwartał ubiegłego roku i bieżącą służbę - pozostawała niezałatwiona (odłożono ją do sejmu ekstraordynaryjnego zwoła-nego na połowę lipca). Nie widzieli więc potrzeby i obowiąz-ku sumiennej służby dla Rzeczypospolitej.

Błyskawiczny wzrost niezadowolenia był możliwy dlatego,że część wojsk zebranych pod Batohem już od dość dawnamiała negatywny stosunek do hetmana Kałinowskiego, prawienikt w obozie nie wierzył w jego talenty militarne. Powszech-nym autorytetem cieszył się stary, doświadczony żołnierz,jeden z głównych autorów i wykonawców sukcesu berestec-kiego - Zygmunt Przyjemski (ale zapisana 23 czerwca 1652przez Olbrychta Giżyckiego wiadomość, jakoby przed bitwąhetman upijał się, wydaje się co najmniej przesadzona)1.

Jakie działania zamierzał podjąć Kalinowski po odrzuceniuplanu ewakuacji jazdy.

1 Biblioteka im. Czartoryskich w Krakowie, Teki Naruszewicza, 146,s. 225-228.

Page 89: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

160

Rudawski milczy na temat narady, ale twierdzi, że rankiemdrugiego dnia bitwy (w niedzielę 2 czerwca) Kozacy obieglijuż obóz polski, wobec czego hetman zrezygnował z jakich-kolwiek działań ofensywnych. Zabronił jeździe opuszczaniaobozu i zamierzał przygotować się do jego obrony, bowiemtego dnia nie toczyły się żadne walki z Tatarami. Jerliczuważał, że po odrzuceniu planu Przyjemskiego hetman zamie-rzał wraz z taborem opuścić Batoh. Kochowski twierdzi zaś,że odrzucając plan Przyjemskiego hetman decydował się nastoczenie bitwy w polu2.

W świetle innych relacji, w tym uczestników bitwy, właśnieta wersja jest najbardziej prawdopodobna, ale czym sugerowałsię hetman przy podejmowaniu decyzji, będącej całkowitymzaprzeczeniem planu Przyjemskiego?

I tu wypada jeszcze raz przytoczyć przedstawiony przeznuncjusza plan kampanii przyjęty przez Kalinowskiego - za-mierzał on rozbić ordę, zanim wejdzie ona do Mołdawiii połączy się z Kozakami, później planował uderzyć na Koza-ków, a po ich pobiciu zaprowadzić porządek na Ukrainie3.

Plan ten nie do przyjęcia dla żadnego realnie myślącegodowódcy, wciąż zdaje się inspirował poczynania Kalinow-skiego. Rzeczywiście, przy założeniu, że zamierzał go realizo-wać, zmniejszenie obozu i sypanie dodatkowych fortyfikacjinie było konieczne. Rozbicie Tatarów (stanowiące pierwszyetap planu) mogło pociągnąć za sobą dyslokację taboru w zależ-ności od tego, gdzie znajdowałaby się armia Chmielnickiego.

Hipoteza ta ma jednak dwie słabe strony. Otóż uczestnicybitwy twierdzą, że nocą z 1 na 2 czerwca sypano umocnieniaziemne, ale nie zmniejszano przy tym obozu. Być możechodzi tu o piechotę cudzoziemskiego autoramentu dowodzo-ną przez Przyjemskiego i wykonującą jego rozkaz, co zresztą

2 R u d a w s k i , Historia polska..., s. 189; J e r l i c z , Latopisiec...,s. 137; K o c h o w s k i , Historia panowania..., s. 146.

3 Żerela, XVI, s. 143, list z 1 czerwca 1652 r.

Bazyli Lupul

Domna Rozanda

Page 90: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

Tymofiej Chmielnicki Car Aleksy Michajłowicz

Page 91: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

Marek i Jan Sobiescy przed grobem Stefana Żółkiewskiego Stefan Czamiecki

Page 92: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

Tabor kozacki w bitwie obronnej

Tatar w boju

Page 93: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

161

Żołnierz tatarski

potwierdza Temberski, choć w odniesieniu do 2 czerwca4. Alejest też możliwe, że Kalinowski mimo wszystko podjął pod-stawowe środki ostrożności i zarządził powiększenie umoc-nień ziemnych, rzecz jasna nie rezygnując przy tym z planówofensywnych. Jeszcze większym problemem była niesubordy-nacja ponad połowy chorągwi jazdy obecnych pod Batohem.Czyżby hetman rzeczywiście liczył na to, że uda mu sięsprowokować sytuację, która zmusi nieposłuszne oddziały doudziału w bitwie? Moim zdaniem tak właśnie było i dlategoKalinowski podjął decyzję o podjęciu walk z Tatarami przezwierne mu chorągwie. Na poparcie tej tezy zauważę tylko, żew niedzielę 2 czerwca Polacy wcale nie musieli brać udziałuw porannych walkach z Tatarami. Znacznie prościej byłobybronić się zza wałów obozowych powstrzymując ordyńcówzaporą ogniową dział i muszkietów.

Podjęcie przez Kalinowskiego decyzji o stoczeniu walkiz Tatarami na przedpolu obozowym było poważnym błędem,nawet jeśli wciąż nie miał on konkretnych informacji o poło-żeniu i sile armii kozackiej. Należało bez wątpienia pozo-stawić zbuntowane chorągwie samym sobie. Gdyby Tatarzyzamierzali atakować obóz polski, swe uderzenie skierowalibyprzeciwko nieposłusznym hetmanowi oddziałom rozłożonymnajprawdopodobniej tuż pod polskim obozem, bowiem scze-pienie się z tymi chorągwiami w walce chroniło ordyńcówprzed ogniem polskiej artylerii. Dla nieposłusznych oddziałówoznaczałoby to przymusowy udział w bitwie.

Ale jest możliwe, że po pierwszym dniu walk zbuntowanechorągwie zdecydowały się powrócić do obozu (co zresztączęściowo potwierdza starosta orleński Olbrycht Giżycki)- patrz dalej przypis 5). Jeśli było tak rzeczywiście, tokatastrofalnym wręcz błędem była decyzja o podjęciu walkz Tatarami. Kalinowski od dwóch dni (tj. od piątku 31 maja)wiedział o obecności Kozaków na lewym (wschodnim) brzegu

4 Manuscripta Martini Goliński, s. 582; T e m b e r s k i , Annales, s. 211.

Il-Batoh 1652

Page 94: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

162

Bohu. Nie mając informacji o sile i położeniu armii Chmiel-nickiego w żadnym wypadku nie powinien wydawać od-działom rozkazu przystąpienia do walk z Tatarami.

Rankiem 2 czerwca część chorągwi jazdy pod dowództwemMarka Sobieskiego i Jana Odrzywolskiego wykonując rozkazhetmański wzięła udział w walkach z Tatarami. W czasie ichtrwania w obozie polskim znajdowały się tylko regimentypiechoty, natomiast pozostałe chorągwie jazdy, wśród nichznaczna liczba żołnierzy nie podporządkowująca się rozka-zom hetmana, przebywały na błoniu przed obozem.

Nie ulega wątpliwości, że znające postawę części jazdypolskiej dowództwo tatarsko-kozackie liczyło na rozłamw szeregach przeciwnika, a taki rozwój wydarzeń dawał imłatwe zwycięstwo przy stosunkowo niskich stratach własnych.Dla Chmielnickiego, Nuradyna i Karaczy beja problememtylko było, czy Kozacy i Tatarzy powinni czekać na rozwójwydarzeń w polskim obozie, czy też próbować wpłynąć nadecyzję zbuntowanych oddziałów i uderzyć na nie. Wydarze-nia drugiego dnia bitwy wskazują, że początkowo wybralidrugą ewentualność. Jednakże poranne walki Tatarów z po-słusznymi dowództwu polskiemu chorągwiami nie przyniosłyrozstrzygnięcia, czambuły tatarskie odsunęły się poza zasięgpolskich dział, a Kozacy wciąż jeszcze pozostawali w ukryciuczekając na dalszy rozwój wypadków lub jakiś sygnał. W trak-cie toczonych na błoniu walk w obozie pozostawały tylkoregimenty piechoty, wszystkie chorągwie jazdy polskiej zna-lazły się przed nim.

Prawdopodobnie pozostałe wierne hetmanowi chorągwieopuściły obóz (za zgodą Kalinowskiego lub na jego rozkaz),by być bliżej walk i w razie potrzeby udzielić walczącymwsparcia, ale z pewnością pewna grupa (buntownicy) zamie-rzała skorzystać z tego, że Tatarzy zajęci byli walkamiz kilkoma pułkami polskiej jazdy i wówczas podjąć za-planowaną wcześniej ucieczkę. Potwierdzenie tego przypusz-czenia znajdujemy we wspominanym już liście Olbrychta

163

Giżyckiego: „[...] bo ci wszyscy co na wyprowadzenie wojskaz obozu w pole nalegali zaraz uciekli [...]"5 Tkwi w tympewien paradoks, otóż o ile Kalinowski liczył na to, że udziałczęści wojska w walkach z Tatarami zmobilizuje także „nie-posłusznych", o tyle „nieposłuszni" zamierzali ten czas wyko-rzystać do ucieczki.

Uczestnicy bitwy oraz Kochowski twierdzą, że porannestarcia jazdy z Tatarami zakończyły się pomyślnie dla stronypolskiej. Dowodzone przez Marka Sobieskiego i Jana Od-rzywolskiego chorągwie zmusiły Tatarów do ucieczki. Ponow-nie odważyli się oni zaatakować dopiero po kozackim uderze-niu na obóz6.

Zupełnie inną wersję wydarzeń porannych przedstawiłTwardowski, za nim częściowo podchwycił ją Wieliczko, i conajważniejsze - wybitny historyk ukraiński Hruszewski. We-dług niego polskie chorągwie w pogoni za Tatarami wpadływ zasadzkę, co wywołało panikę wśród oddziałów jazdypolskiej, która w efekcie zaczęła uciekać w stronę Bohu.Hetman nie mogąc powstrzymać jazdy rozkazał piechociecudzoziemskiej strzelać do uciekających7.

Opis ten zawiera bardzo ważną informację, a mianowicie,że tragiczne wypadki w obozie polskim były następstwemataku tatarskiego i towarzyszącej mu paniki, zawiera jednakdwa dość poważne błędy:

1) Potyczka jazdy polskiej z Tatarami, podczas którejzostała zwabiona w pułapkę, odbyła się pierwszego, a niedrugiego dnia bitwy, co więcej - w rzeczywistości sytuacjabyła niemal odwrotna. Tego dnia chorągwie polskie odniosłyniewielki, ale wyraźny sukces w walkach z Tatarami;

5 Biblioteka im. Czartoryskich w Krakowie, Teki Naruszewicza, 147,s. 225-227.

6 Manuscripta Martini Goliński, s. 581-582; K o c h o w s k i , Historiapanowania..., s. 147.

7 T w a r d o w s k i , Wojna domowa z Kozaki i Tatary..., s. 72-73.

Page 95: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

164

2) Przerażeni i uciekający przed Tatarami w stronę Bohujeźdźcy polscy nie mogli uciekać przez obóz polski, jako żewalka toczyła się na błoniu pomiędzy obozem a rzeką bądź narówninie na północ od Batohu, poniżej Ładyżyna, i nie byłomożliwości, by kierująca się ku rzece jazda „po drodze"zahaczała o obóz polski.

Biorąc pod uwagę oba te zastrzeżenia, można z całąpewnością stwierdzić, że Twardowski miał niedokładne infor-macje, a co za tym idzie przedstawiony przez niego opissytuacji, w której hetman rozkazał piechocie strzelać dojazdy,również może być niedokładny.

Nieco inaczej przedstawił okoliczności wydania piechociebrzemiennego w skutki rozkazu Radziwiłł. Według niego powalkach z Tatarami, „[...] kiedy naszym zabrakło odwagii zamyślali o ucieczce, hetman rozkazał piechocie strzelać dozbiegów i kilku padło zabitych [...]" Dopiero po tych wyda-rzeniach nastąpił atak Tatarów, którzy sądzili, że to Kozacyod tyłu zaatakowali obóz polski, jak to było uprzednio za-planowane8.

Prawdopodobnie po porannych walkach nastąpiła chwilaprzerwy w działaniach. Nowe potężne uderzenie nastąpiłonieco później, ale z pewnością poprzedziły je wydarzeniaopisane przez Twardowskiego, Radziwiłła i Rudawskiego.

Jaki był w rzeczywistości związek między wydarzeniamiw obozie polskim a uderzeniem przeciwnika? Niepowodzeniaw walkach z Tatarami nie mogły być ich przyczyną, bowiemw tych starciach Polacy odnosili sukcesy. Wersja przedstawio-na przez Wieliczkę również jest nieprawdziwa. Stworzona napodstawie przekazu Twardowskiego ma podnosić rangę zwy-cięstwa. W relacji Rudawskiego podobnie jak u Radziwiłławydarzenia w obozie polskim były przyczyną ataku kozacko--tatarskiego.

8 R a d z i w i ł ł , Pamiętnik.., t. 3, s. 345.

165

Moim zdaniem tak właśnie było rzeczywiście, taki bowiemprzebieg wydarzeń znajduje oparcie w słowach Mameta twier-dzącego, że atak sił Chmielnickiego i Nuradyna nastąpił poniezrozumiałych zajściach w polskim obozie, w wyniku któ-rych część oddziałów rzuciła się do ucieczki. Częściowowersję tę potwierdził Sawranow zeznając, że pod Batohemjazda polska uciekła.

Po zakończeniu porannych walk przebywające na obozo-wym przedpolu zbuntowane oddziały uznały, że nadszedł czasucieczki. Zamierzały wykorzystać sukces odniesiony przezwierne hetmanowi chorągwie, w którego wyniku Tatarzyzostali odrzuceni od obozu polskiego. Dawało to możliwość„spokojnego" przedostania się do rzeki. Przebycie jej buntow-nicy traktować mogli jako „drogę do wolności". Hetman,któremu doniesiono bądź też sam się zorientował o zamiarachzbuntowanych oddziałów, podjął jedną z najtragiczniejszychdecyzji: rozkazał piechocie cudzoziemskiego autoramentu ot-worzyć ogień do buntowników i w ten sposób przywołać ichdo posłuszeństwa.

U podstaw tej decyzji leżały co najmniej dwie przyczyny:1) Duma hetmana, która nakazywała mu za wszelką cenę

zmusić buntowników do posłuszeństwa;2) Hetman mógł sądzić, że dopuszczenie do sytuacji,

w której część armii w obliczu wroga wypowiada mu po-słuszeństwo i odchodzi, może być odebrane jako dowód jegonieudolności i braku autorytetu. Tym samym mogły upaśćjego nikłe szansę na uzyskanie buławy wielkiej.

Pozostaje jeszcze udzielić odpowiedzi na następujące pyta-nia: jak liczna była grupa buntowników? Dlaczego do jejpacyfikacji Kalinowski użył piechoty cudzoziemskiej? Czystarcie piechoty z jazdą w polskim obozie zakończyło siękrwawymi walkami?

Zanim udzielę odpowiedzi na te pytania, przytoczę frag-roent książki Jana Wimmera Historia piechoty polskiej, w któ-rej opisał on stosunki pomiędzy jazdą narodowego autoramen-

Page 96: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

166

tu a piechotą cudzoziemską w armii polskiej w omawianymprzeze mnie okresie: „Istotny wkład wojska cudzoziemskiegoautoramentu w zwycięstwo beresteckie nie przytłumił nie-chęci, jaką wobec niego odczuwały od dawna masy szlachec-kie. W jeszcze większym stopniu podzielali ją wobec cudzo-ziemców żołnierze jazdy narodowego zaciągu. Operowali oniargumentem, że żołd piechura i dragona, wynoszący w tymczasie 36 zł za kwartał służby, jest niewspółmiernie wysokiw stosunku do żołdu jazdy, otrzymującej 41 zł (husarze) i 31 zł(jazda kozacka i lekka) za kwartał, przy czym nie brano poduwagę prawa do »stacji« i utrzymania w dobrach królew-skich, przysługującego wyłącznie oddziałom konnicy. Oboktych zawiści natury materialnej, w niechęci szlacheckichtowarzyszy kryła się i pogarda dla plebejskiego wojska,cenionego i otaczanego opieką przez króla. Miała ona wkrót-ce stać się przyczyną smutnych zajść i zagłady wojska podBatohem"9.

W obozie pod Batohem regimenty piechoty cudzoziem-skiego autoramentu stanowiły nieco ponad 45% wszystkichzgromadzonych oddziałów, co stanowiło wartość bardzo wy-soką.

Tak więc wykorzystanie przez Kalinowskiego przy próbiestłumienia buntu antagonizmu istniejącego pomiędzy jazdąpolską i cudzoziemską piechotą świadczy o dużej skali tegozjawiska. Zbuntowanych mogło być zaledwie kilka chorągwi,ale gdy pozostałe sympatyzując z nimi odmówiły pacyfikacji,sprawy zaszły już tak daleko, że hetman poczuł się zagrożony;być może rzeczywiście wśród buntowników pojawił się projektwydania Kalinowskiego Tatarom. Faktem jest, że schroniłsię w szeregach cudzoziemskiej piechoty, wzburzony wydałjej tragiczny w skutkach rozkaz otwarcia ognia do polskiejjazdy. Fakt pobytu Kalinowskiego w szeregach piechoty potwier-dzili uczestnicy bitwy: Dłużewski i Gieczyński - ale ich

9 W i mm er, Historia..., s. 222.

167

zdaniem hetman w redutach cudzoziemców znalazł się dopie-ro po kozackim ataku. Hetmanowi nie pozostało nic innego,jak użyć piechoty. Wobec milczenia źródeł nie sposób powie-dzieć, jakich sił użył Kalinowski - roty czy może regimentu?

Fragment relacji Rudawskiego o zagrożeniu bezpieczeń-stwa hetmana (we własnym obozie!) przemawiałby za tym, żew buncie brała udział znaczna część oddziałów jazdy. Moimzdaniem była to co najmniej połowa oddziałów jazdy ze-branych w obozie.

Tylko u Temberskiego występują nazwiska, które łączyćmożna z buntem: (Ludwik Aleksander) Niezabitowski, (Jerzy)Bałaban, (Seweryn) Kaliński i (Mikołaj Kazimierz) Kosakow-ski. Niestety, relacja Dłużewskiego przeczy tym przypusz-czeniom: „Panowie ci byli przy JMP. Hetmanie [...] MarekSobieski, JMP. Bałaban, Pan Niezabitowski, Pan KosakowskiPodsędek Bracławski, Pan Kaliński i inszych kilku rotmist-rzów"10. Wobec takiej rozbieżności źródeł i braku informacjina ten temat w innych opisach bitwy nie sposób wyjaśnić tegoproblemu.

W odniesieniu do liczby ofiar tych walk w źródłach istniejąznaczne rozbieżności. Twardowski, a za nim Wieliczko twier-dzą, że było więcej ofiar niż podczas dotychczasowych starćz nieprzyjacielem. Innego zdania są Radziwiłł i Rudwaski11.Pierwszy twierdzi, że od ognia piechoty padło niewielu zabi-tych. Rudawski nie mówi tego wprost, ale według niegopiechota strzelała na postrach, co nie mogło spowodowaćdużej liczby ofiar wśród jazdy, być może większe stratyponiosła piechota. Opisał on również manewr, jakim od-powiedziała jazda na salwy piechoty. Otóż puściła ona zapa-

10 Temberski, op. cit., s. 211, [Michałowski], Jakuba Michałow-skiego... księga pamiętnicza..., s. 655.

11 T w a r d o w s k i , Wojna domowa z Kozaki i Tatary..., s. 71-73; W i e -1 i c z k o, op. cit., s. 61-63; R a d z i w 11, Pamiętnik..., t. 3, s. 345; R u d a w -ski, Historia polska..., s. 190.

Page 97: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

168

sowę konie na szeregi piechoty. Na zamkniętej przestrzenikonie mogłyby stratować piechotę, prawdopodobnie jednaktak się nie stało. Po pierwsze dlatego, że gdyby manewr tenrzeczywiście spowodował ofiary wśród piechoty, wspomnia-łyby o nim inne źródła (przede wszystkim Radziwiłł i Twar-dowski), po drugie, wydarzenia te miały miejsce najpraw-dopodobniej przed obozem, a nie na jego terenie. Uczestnicybitwy, informatorzy nieznanego nadawcy, twierdzą, że odpodjęcia walk porannych z Tatarami do momentu uderzeniakozackiego na obóz znajdowało się w nim tylko 4 tysiącepiechoty. Wersję tę potwierdza niezbyt dokładny Jemiołowskii częściowo Jerlicz. W jego relacji atak tatarski nastąpił potym, gdy „Pan Hetman kazał się ruszyć, gdzie wojsko w po-rządku nie stało i nie sporządzono"12.

Reasumując: rankiem drugiego dnia bitwy (niedziela, 2 czer-wca 1652) wierne Kalinowskiemu chorągwie jazdy na jegorozkaz wzięły udział w walkach z Tatarami, co miało do-prowadzić do zaangażowania w nich zbuntowanych oddzia-łów jazdy przebywających wciąż przed obozem. Te jednak niepodjęły walki, a sukces wiernych hetmanowi chorągwi zamie-rzały wykorzystać do przeprowadzenia ucieczki. Widząc toKalinowski wydał rozkaz piechocie „cudzoziemskiej", byotworzyła ogień do buntowników. Moim zdaniem w tymmomencie nie istniała już żadna realna możliwość przywoła-nia zbuntowanych chorągwi do posłuchu, ale nawet gdybyszansa taka istniała, to upadła wraz z kozackim uderzeniem natabor i niemal jednoczesnym atakiem Tatarów na zebranąprzed obozem jazdę, która w bezpośrednim starciu pozbawio-na była wsparcia artylerii.

Część zbuntowanych oddziałów rzuciła się do ucieczkijeszcze przed kozacko-tatarskim uderzeniem na obóz, zarazpo salwach piechoty. Ten widok jazdy polskiej uciekającej

12 Manuscripta Martini Goliński, s. 582; [ J e m i o ł o w s k i ] , Mikołaja Je-miołowskiego... księgapamiętnicza..., s. 34; J e r l i c z , Latopisiec..., s. 137.

169

w stronę rzeki mógł przesądzić o podjęciu ataku przez Tata-rów, którzy jednak nie zdołali „zgarnąć" wszystkich ucieki-nierów. Do tego właśnie momentu bitwy odnoszą się słowaMameta: „[...] zobaczył o trzeciej godzinie w dzień jakhetman i Lachy ze wszystkimi polskimi ludźmi porzuciwszytabor rozbiegli się w różne strony [...]"

Page 98: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

SZTURM I KLĘSKA

To, co później nastąpiło w obozie polskim, nie miało nicwspólnego ze zorganizowaną obroną. Obecność kobiet i dzie-ci łatwo ulegających panice znacznie utrudniała opanowaniesytuacji. Ponadto zarówno hetman, jak i buntownicy bylizaskoczeni, a także najprawdopodobniej przerażeni zmasowa-nym atakiem.

Zbuntowane chorągwie nie bardzo wiedziały, co robić i czynie podporządkować się ponownie władzy hetmana. Praw-dopodobnie większość zbuntowanych oddziałów jazdy nawetw tych okolicznościach zdecydowała się na ucieczkę, z całąpewnością przy obozie pozostali ci, którym towarzyszyłyrodziny.

Brak zorganizowanej obrony sprawiał wrażenie, że prze-ciwnik dysponuje przewagą w polu. Chroniąca obóz od stronybłonia (rzeki) artyleria polska była bezużyteczna, bowiemraziłaby również własną jazdę. Ta jednak, nie otrzymawszyuprzednio od hetmana innego rozkazu, nadal przebywała nabłoniu, fakt ten potwierdza Jemiołowski. Powrót do taboru zaśwydawać się mógł bezcelowy wobec wrażenia optycznejprzewagi przeciwnika. W tej sytuacji kolejna grupa spośródpozostałych przy obozie chorągwi zdecydowała się na uciecz-kę. Wobec milczenia źródeł nie potrafię powiedzieć, ilużołnierzy uciekło w chwili ataku kozacko-tatarskiego, a ilupróbowało podjąć obronę.

171

Radziwiłł twierdzi, że następstwem walk na błoniu był ataktatarski. Jedni uczestnicy bitwy mówią, że szturm generalnyrozpoczął się od uderzenia Kozaków na tyły taboru, inni zaś:Dłużewski, Gieczyński, Tatar Mamet i historyk Rudawski,twierdzą, że uderzenie Tatarów i Kozaków nastąpiło jedno-cześnie1.

Sądzić należy, że Kozacy i Tatarzy, mimo że nie przygoto-wali uprzednio swego ataku, to w decydującym momencieuderzyli niemal jednocześnie. Kozacy mogli nie wiedzieć, codzieje się przed polskim obozem, ale odgłosy bitwy (salwypiechoty w kierunku jazdy polskiej) skłoniły ich do ataku. Jestmożliwe, że aż do tego momentu Polacy nie zdawali sobiesprawy z obecności nieprzyjaciela w lesie za obozem. Kozacypozycje te zajęli jeszcze nocą2 i chyba czekali na sygnał doataku. Kiedy usłyszeli odgłosy walki, zdecydowali się ude-rzyć.

Po drugiej stronie (od wschodu) stojące w bezpiecznejodległości (ze względu na ogień polskich dział) czambułytatarskie na widok chorągwi pędzących w nieładzie w stronęrzeki również zdecydowały się uderzyć. Tym bardziej żezwarcie się z jazdą chroniło je przed ogniem artylerii. TerazTatarzy musieli użyć większych sił, bowiem tylko nieznacznaczęść jazdy przedostała się na drugą stronę rzeki3.

0 ile pierwsi buntownicy rzucili się do ucieczki tuż posalwach piechoty cudzoziemskiej, o tyle kolejni mogli podjąćtaką decyzję kilka minut później, gdy z tyłu obozu usłyszelisalwy piechoty zaatakowanej przez Kozaków. Nie sposóbjednak powiedzieć, ile upłynęło czasu od momentu, w którym

1 R a d z i w i ł ł , Pamiętnik..., t. 3, s. 345; Manuscripta Martini Goliński,s. 582; [ M i c h a ł ó w ski], Jakuba Michałów skie go... księga pamiętnicza...,s. 656; G r a b o w s k i , Starożytności..., s. 83; H r u s z e w s k i, htorija Ukrai-ny-Rusy, s. 443; R u d a w s k i , Historia polska..., s. 191.

2 Manuscripta Martini Goliński, s. 582.3 [Mich a ł o w ski] , Jakuba Michałów skie go... księga pamiętnicza...,

s. 656-657.

Page 99: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

172

hetman rozkazał otworzyć ogień do jazdy, do chwili, kiedyTatarzy i Kozacy otoczyli wojska polskie pierścieniem.

Na pytanie, jak doszło do sytuacji, w której atak kozacki dlazgromadzonej w obozie piechoty i przebywającej na błoniujazdy stanowił zaskoczenie? - odpowiedź kryje się w lokaliza-cji obozu. Nocą z 1 na 2 czerwca Chmielnicki w tajemnicyprzesunął tabor spod Czetwertynówki w kierunku Batohu,części sił kazał obejść obóz polski i przygotować atak od stronyzachodniej, gdzie obóz przylegał do lasu. Ustalenie dowództwai liczebności tej grupy jest bardzo trudne. Zdaniem Józefowiczaoddziałami dowodził pułkownik niżyński Zołotarenko, za nimwersję tę powtórzył Kubala. Zdaniem Kochowskiego na czelegrupy stał Tymofiej Chmielnicki. Nie mając innych danych niepotrafię rozstrzygnąć, kto ma rację, a kto się myli4.

Podobne kłopoty przysparza próba ustalenia liczebnościoddziałów. Zdaniem Kubali było to... 30 tysięcy Kozaków.

Prawdopodobnie zmasowane uderzenie piechoty kozackiejna tyły obozu skłoniło dowództwo (Kalinowskiego, lub, cobardziej prawdopodobne, Przyjemskiego) do przesunięciazdecydowanej większości piechoty cudzoziemskiej do obronytego właśnie odcinka, obronę czoła obozu pozostawiającjeździe. Pomimo zaskoczenia, jakie towarzyszyło atakowi,Kozakom nie udało się przez ponad trzy godziny5 złamaćoporu piechoty broniącej obozu. Liczebność jej uczestnicybitwy ocenili na 4 tysiące6, niemniej lokalizacja obozu, choćniezbyt fortunna, pozwalała na tym odcinku powstrzymywaćkilkakrotnie (2-3) liczniejszego przeciwnika. Tym bardziej żebyły to doborowe jednostki w pełni ufające swemu dowódcyPrzyjemskiemu. Ponadto broniąca tego odcinka cudzoziemskapiechota niemal na pewno dysponowała armatami7. Obrona

4 Józefowicz, Kronika..., s. 152; Kubala, Krwawe swaty, s. 147;Kochowski, Historia panowania..., s. 147.

5 Manuscripta Martini Goliński, s. 582.6 Tamże.7 Kochowski, Historia panowania..., s. 146-147.

173

tego właśnie odcinka trwała najdłużej, zdaniem Twardowskie-go do rana8. Sytuacja musiała być bardzo trudna, skoroPrzyj emski zdecydował się zwrócić do hetmana z prośbąo posiłki. Kalinowski jednak ze względu na zły dla Polakówrozwój sytuacji w czele obozu ich nie udzielił9.

Moment przystąpienia do ataku również jest rzeczą sporną:Dłużewski i Gieczyński twierdzą, że działo się to w południe;Mamet, że o trzeciej po południu; Rudawski zaś, że na dwiegodziny przed zapadnięciem zmroku10.

Nie potrafię odpowiedzieć, kto ma rację, intuicyjnie przyj-mę jednak wersję Mameta - uderzenie kozackie na tyły taborunajprawdopodobniej rozpoczęło się około trzeciej po połu-dniu. W żadnym wypadku nie nastąpiło, jak twierdzą nie-którzy historycy, nocą.

Podczas gdy tyłów broniły regimenty piechoty cudzoziem-skiej, w czele obozu piechotę wspierały chorągwie jazdy, którezdecydowały się pozostać przy hetmanie. Kalinowski próbowałjeszcze ratować sytuację, wspierali go w tym: 25-letni MarekSobieski i wiekowy już Jan Odrzywolski". W zaistniałejsytuacji bardzo trudno było zorganizować obronę tego odcinka.Zamieszanie na błoniu przed obozem, gdzie doszło do starciawatah tatarskich z polskimi chorągwiami, wciąż wykluczałoużycie artylerii w celu oczyszczenia przedpola obozu.

8 Twardowski , Wojna domowa z Kozaki i Tatary..., s. 72.9 Kochowski, Historia panowania..., s. 147.10 [ M i c h a ł o w s k i ] , Jakuba Michalowskiego... księga pamiętnicza...,

s. 656; Grabowski , Ojczyste spominki..., s. 82; Hruszewski , IstoriaUkrainy-Rusy, s. 443; Rudawski, Historia polska..., s. 191. Różnicaczasowa pomiędzy centrum Polski a okolicami Batohu wynosi blisko 40minut (prawie 10 stopni różnicy), oznacza to, że zachód słońca w początkachczerwca następuje tu 20 minut po godzinie 1900 (w Polsce tuż przed 2000).W związku z tym określenie Rudawskiego „dwie godziny do zapadnięcian o c y 62, odnosi się do okresu od godziny 17°° do 1700, ale wciąż nie pokrywasię to z pozostałymi relacjami.

11 Kochowski, Historia panowania..., s. 147.

Page 100: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

174 175

Zbuntowanym chorągwiom nie wiodło się lepiej. Strzałypiechoty zmusiły je do podjęcia ucieczki, w chwili kiedy niebyły do niej jeszcze przygotowane i w efekcie dla ogromnejwiększości zakończyła się ona fiaskiem. Rzekę w tej faziewalk prawdopodobnie udało się przekroczyć zaledwie kilkusetżołnierzom, choć i ta liczba może być nieco zawyżona12. Takznikoma liczba „szczęśliwców" jest wynikiem doraźnychwarunków, w jakich odbywała się ucieczka. Nawet 2 tysiącejazdy polskiej w zwartej masie na odkrytym terenie, z chorąg-wiami husarskimi w roli zderzaka przebiłoby się bez więk-szego trudu, choć przy znacznych stratach, przez liczniejszenawet oddziały Tatarów. Gdyby w grę wchodziło 5 tysięcyjazdy, czyli około 70% wszystkich chorągwi polskiej jazdyznajdujących się pod Batohem, a ucieczka przebiegać miaławedług przedstawionego przeze mnie schematu, to połączoneczambuły Karaczy beja i orda Nuradyna nie byłyby w staniepowstrzymać uciekających.

Tymczasem wciąż trwa zażarta walka w obronie taboru.Toczyła się ona tylko na dwóch odcinkach: od wschodu(błonie) zaatakowali Tatarzy, od zachodu (las) uderzyli Koza-cy. Atak skrzydłowy (od północy i południa) był z góryskazany na niepowodzenie - sforsowanie jarów pod ogniemdoborowej piechoty było niemożliwe.

Kochowski i Józefowicz twierdzą, że obóz dałoby sięjeszcze obronić, gdyby nie pożar, który w nim wybuchł. Faktten potwierdził uczestnik bitwy Jasnogórski. Na podstawiedostępnych źródeł nie można odpowiedzieć na pytanie, czyogień zaprószono przypadkowo, czy też sterty furażu zostałyumyślnie podpalone13. Ważne jest, że uniemożliwił on skute-czną i planową obronę obozu.

12 [ M i c h a ł o w s k i ] , Jakuba Michałowskiego... księga pamiętnicza...,s. 656.

13 Tamże, s. 659; K o c h o w s k i , Historia panowania..., s. 147; J ó z e -fowicz, Kronika..., s. 152.n

Kilka rot piechoty przystąpiło do gaszenia ognia zagrażają-cego im bezpośrednio i opuściło stanowiska bojowe. Wyko-rzystali to natychmiast Kozacy, przełamali w tych punktachobronę i wdarli się na wały14.

Nie najlepsza sytuacja armii polskiej stała się teraz kata-strofalna. Los oddziałów cudzoziemskiej piechoty był przesą-dzony. Ogień szalejący za plecami piechurów uniemożliwiałodwrót, przed nimi stały pułki kozackie, przez które wobecchroniącego je lasu przebić się nie było można. Najpraw-dopodobniej mimo to kilka rot piechoty przystąpiło do sypa-nia redut, choć nie sposób powiedzieć, czy wykonywały czyjśrozkaz, czy też postępowały zgodnie z instynktem samoza-chowawczym spotęgowanym wieloletnim doświadczeniem.Gdyby broniąca się w redutach piechota dysponowała wodą,zapasami żywności i amunicji oraz artylerią, obrona takamogłaby okazać się skuteczna. Niestety, było już za późno...

W bitwie Kozacy nie brali jeńców15, tym bardziej spośródpiechoty, za którą nie można się było spodziewać okupu.

Równie niekorzystnie rozwijała się sytuacja w czele obozu.Walczący tam żołnierze po rozprzestrzenieniu się ognia straci-li kontakt z broniącymi tyłów oddziałami Przyjemskiego.W bliżej nie wyjaśnionych okolicznościach dowódcę tegoodcinka hetmana Kalinowskiego zastąpił Marek Sobieski16.Dowodzone przez niego oddziały, podobnie jak broniącatyłów piechota, za plecami miały ogień, a przed sobą żądnychłupu Tatarów. Do nich po pewnym czasie dołączyły niezaangażowane dotychczas w walce pułki kozackie.

Drugi zmasowany atak piechoty kozackiej nastąpił okołogodziny po pierwszym, ale skierowany był na czoło obozu.W starciu z Kozakami dysponującymi dużą siłą ognia i praw-dopodobnie wsparciem artylerii, stłoczone chorągwie polskiejjazdy, częściowo spieszone, nie miały żadnych szans. Powoli

14 K o c h o w s k i , Historia panowania..., s. 148.15 T w a r d o w s k i , Wojna domowa z Kozaki i Tatary..., s. 72.16 K o c h o w s k i , Historia panowania..., s. 147.

Page 101: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

176

ogarniała je rozpacz. Szybkość, z jaką przeciwnik złamał opórPolaków, rodziła myśl o ogromnej przewadze wroga, w ichoczach dalsza obrona stawała się bezcelowa. Tam, gdzie stałobóz, płonęło teraz wielkie ognisko, pomimo wczesnej jeszczepory widoczne wyraźnie z dość dużej odległości. Ze współ-czuciem można było myśleć o odciętej za ścianą ognia piecho-cie cudzoziemskiej, nadchodził najwyższy czas, by pomyśleć0 sobie. Część spośród nielicznych już oddziałów pozostałychprzy obozie i dotychczas broniących się w oparciu o niego,zdecydowała się szukać ratunku w ucieczce, jednak ogromnawiększość z nich została schwytana przez Tatarów. Towarzyszewojskowi w rękach ordyńców czuli się „bezpiecznie", jedyniemogli się zastanawiać, jak wysokiego okupu żądać będą Tata-rzy. Tych, którzy zdecydowali się uciekać wpław przez Boh,w większości czekała śmierć. Dobijali ich Kozacy, jednychsiekąc, innych topiąc. Rzeka spłynęła krwią.

Po złamaniu oporu polskiego czoła oddziałom kozacko-ta-tarskim udało się wedrzeć do obozu. Jednakże uderzenie nawciąż broniącą się piechotę było niemożliwe, bo odgradzała jąściana ognia. Pozbawione jakichkolwiek szans nie tylko nasukces, ale i na ocalenie życia, doborowe regimenty biły siędo końca, który dla nich oznaczał śmierć. Czy rzeczywiścieroty broniły się do rana? Wydaje się, że tak, choć nie możnaodpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie.

Aż trudno uwierzyć, że od momentu uderzenia Kozaków natyły obozu do złamania przez nich oporu polskiego czołaminęła zaledwie godzina17. Bitwa jednak przeciągnęła siędłużej, skoro niedobitko wie podali, że piechota broniła siętrzy godziny. To znaczy, że sami w tym czasie byli tam rów-nież. Po złamaniu oporu czoła bitwa zmieniła swój charakter.Rozpoczął się ciąg mniej lub bardziej krwawych pojedynków1 pościgów, być może trwających aż do zmroku.

17 [ M i c h a ł o w s k i ] , Jakuba Michalowskiego... księga pamiętnicza...,s. 656; Grabowski, Ojczyste spominki, s. 82-83; Rudawski, Historiapolska..., s. 191.

177

Walki, które oddziały polskie toczyły między sobą nabłoniu przed obozem, będące bezpośrednią przyczyną atakukozacko-tatarskiego, przesądziły o losach bitwy.

Z relacji Mameta wiemy, że orda Nuradyna przybyła podBatoh niedługo przed bitwą, choć jest prawdopodobne, żenarada Chmielnickiego z Karaczy bejem odbyła się znaczniewcześniej, być może w tym samym czasie, w którym naradza-li się Polacy, tj. nocą z soboty na niedzielę. Karaczy bejw pełni docenił znaczenie wiadomości o sytuacji w polskimobozie uzyskanych od jeńców i wobec nieobecności Nuradynapodzielił się nimi z Chmielnickim. Prawdopodobnie jużprzedtem hetman kozacki miał jakiś plan uderzenia na obózpolski, teraz jednak mógł znacznie spokojniej czekać naNuradyna i na rozwój wydarzeń. Biorąc jednak pod uwagę, żenajprawdopodobniej dopiero godzinę po rozpoczęciu bitwypułki kozackie zaatakowały czoło obozu, gdzie trwały walkipolskiej jazdy z Tatarami, można stwierdzić, że mimo wszyst-ko rozwój wypadków zaskoczył Chmielnickiego.

Niestety, nie wiemy, które pułki atakowały od stronyzachodniej, bronionej przez piechotę Przyjemskiego, a któreod czoła razem z Tatarami. Nie wiemy również, jaki byłudział w bitwie sił Tymofieja, które zanim do niej doszło,prawdopodobnie znajdowały się w okolicy Ładyżyna, około3 kilometry na północ od polskiego obozu. Być może właśnieta grupa uderzyła na oddziały polskiego czoła.

Decydujące uderzenie kozacko-tatarskie na obóz nie musia-ło jeszcze oznaczać klęski. Niestety, polska jazda zebrana nabłoniu nie zamierzała przyjmować bitwy. W decydującymmomencie zamiast przejść do kontruderzenia i odrzucić ataktatarski, po prostu zaczęła uciekać. Jak pokazuje przykładDruszkiewicza, Tatarzy w uciekających jeźdźcach polskichwidzieli przede wszystkim łup, nie wroga18.

18 Pamiętniki Stanisława Zygmunta Druszkiewicza, stolnika parnawskiego,t. 2, s. 124-132.

Page 102: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

178

Jak ocenić współodpowiedzialnego za klęskę polskiej armiihetmana polnego koronnego Marcina Kalinowskiego?

Kochowski, Józefowicz i Twardowski oraz kilku uczest-ników bitwy, uważają, że poległ mężnie w obronie obozu19.Innego zdania są Radziwiłł i Rudawski. Kanclerz zapisał, żeKalinowski wraz z oddziałem piechoty (500 żołnierzy) opuś-cił pole bitwy nosząc się z zamiarem ucieczki. Gdy wydostałsię poza obszar walk, od innych uciekinierów dowiedział się,że w lesie Tatarzy prowadzą jego syna, zawrócił więc chcącgo ratować, wtedy sam zginął20. Dłużewski i Gieczyńskitwierdzą, że w chwili ataku hetman schronił się w szeregicudzoziemców. Rudawski podaje tylko, że hetman zginąłw lesie 3 kilometry od obozu.

Być może jakiś związek z wersją Radziwiłła ma zeznanieSawranowa. Twierdził on, że po bitwie Kozacy pułku humań-skiego bili się z piechotą cudzoziemską, która broniła sięw Ładyżynie. Czy był to regiment wyprowadzony przezhetmana z obozu podczas bitwy? A może to właśnie piechotaz tego regimentu została przez hetmana wyprowadzona nabłonie przeciw zbuntowanym chorągwiom, później broniłaczoła aż do chwili, gdy hetman podjął decyzję o opuszczeniupola bitwy w asyście doborowej piechoty, chcąc w ten sposóbratować życie?

Niemniej frapująca jest odpowiedź na pytanie, czy w bitwiebrał udział Bohdan Chmielnicki?

Mamet twierdzi, że przed decydującym uderzeniem przeby-wał w taborze niedaleko polskiego obozu21. Twardowskizapisał, że Chmielnicki nie brał udziału w bitwie stojącw odległości 2 mil od pola walki i oczekując jej końca.

19 Manuscripta Martini Goliński, s. 582; Kochowski, Historia panowa-nia..., s. 148; Józefowicz, Kronika..., s. 153; Twardowski, Wojnadomowa z Kozaki i Tatary..., s. 72-73.

20 Radz iwiłł , Pamiętnik..., t. 3, s. 346.21 Hruszewski , Istorija UKrainy-Rusy, s. 443.

179

Podobnie uważał Kochowski22. Jeśli nawet tak było i Chmiel-nicki próbował się w ten sposób zabezpieczyć, to i tak nieulega wątpliwości, że sprawował dowództwo. Prawdopodob-nie to on podjął decyzję o uderzeniu pułków kozackich naczoło polskiego obozu. Rozwój wydarzeń prawdopodobniezaskoczył go nie mniej niż Kalinowskiego, zmusił również dozmiany planów.

Jaki plan miał Chmielnicki przed bitwą?Radziwiłł twierdzi, że jako pierwsi zaatakować mieli obóz

Tatarzy - od czoła, dopiero później na jego tyły powinnyuderzyć pułki kozackie23. Plan zakładał wykorzystanie przezKozaków elementu zaskoczenia, jak również zaangażowaniaczęści sił polskich w obronę czoła przed Tatarami, by dziękiuzyskanej przewadze wedrzeć się do obozu od tyłu. Prob-lematyczna pozostawała kwestia uderzenia Tatarów na polskieczoło, ponieważ broniła go artyleria. Być może zamierzanowciągnąć polską jazdę do walk poza obozem. Po użyciuwiększych sił Tatarzy zmusiliby ją do odwrotu, podczasktórego pędzący za nią ordyńcy nie zagrożeni przez polskąartylerię i ogień muszkietów uderzyliby na obóz. Mimo to, żePolacy ułatwili zadanie ordyńcom, plan Chmielnickiego (o iletaki był) zawiódł; nie udało się złamać oporu broniącej tyłówpiechoty i wedrzeć do obozu od strony lasu. Zwycięstwoprzyniósł Chmielnickiemu rozwój wypadków w czele pol-skiego obozu, gdzie jazda polska w większości uchyliła się odbitwy, już w pierwszych chwilach rzucając się do ucieczki.

22 Twardowski, Wojna domowa z Kozaki i Tatary..., s. 73; Ko-chowski, Historia panowania..., s. 148.

23 Radziwiłł , Pamiętnik..., t. 3, s. 345.

Page 103: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

181

RZEŹ JENCOW

Krajobraz po bitwie wyglądał potwornie: obóz polski i jegookolice zalegały stosy trupów. Nie pogrzebane nagie ciałapozbawione przez Tatarów odzieży stały się pokarmem dladzikiego zwierza. Ale tych, którzy przeżyli bitwę, czekał losjeszcze okrutniejszy. Wydarzenia po bitwie uczyniły ją wyjąt-kową nawet w tej nadzwyczaj okrutnej wojnie. Począwszy od3 czerwca nastąpiły wydarzenia (początkowo na polach bato-howskich), które wstrząsnęły Rzecząpospolitą i ponownie„zatruły krew pobratymczą". Większość jeńców polskich zo-stała w okrutny sposób wymordowana. Sprawa ta, już wów-czas osnuta mgłą tajemnicy, do dziś nie jest wyjaśniona.Trudno jednoznacznie ustalić motywy i sprawców: Kozacyczy Tatarzy?

W nowożytnych dziejach Polski podobna sytuacja zaist-niała w końcu sierpnia 1531 r., niedługo przed bitwą podObertynem. Wtedy to na rozkaz hetmana Jana TarnowskiegoPolacy wycięli kilkuset jeńców mołdawskich wziętych podGwoźdźcem. Trzy lata później po zdobyciu Staroduba Polacypo raz drugi na rozkaz Tarnowskiego dokonali rzezi, tymrazem 1400 jeńców moskiewskich broniących miasta ponadcztery tygodnie.

Ale sytuacja pod Batohem różniła się od opisanych wyżej.Jeńcy polscy w rękach tatarskich, w sytuacji gdy spokojniemogli być „odtransportowani" na Krym, dotychczas nigdy niebyli mordowani. Kozacy nie brali jeńców, stąd po bitwie

znajdowali się oni wyłącznie w rękach tatarskich. W niewoliu ordyńców czuli się „bezpiecznie", stanowili dla nich „żywypieniądz". Gdyby ordyńcy mieli zabijać jeńców, byłaby topraktyka zupełnie nie znana i sprzeczna z ich dotychczaso-wym zachowaniem, więcej - sprzeczna z ich interesami.

Tatarzy mordując jeńców pozbawiali się korzyści material-nych będących podstawowym motorem ich działań. Jeńcyszlacheccy w ich ręku stanowili żywą gwarancję dochoduw postaci okupu. Właśnie dlatego mimo wyraźnego rozkazuNuradyna sołtana, aby wydawać jeńców na rzeź, Tatarzyprzebierali ich w łachmany ratując tym samym życie (międzyinnymi: Krzysztofa Koryckiego, Stanisława Z. Druszkiewiczai Krzysztofa Grodzickiego)1. I choć znacznie więcej byłow tym wyrachowania niż miłosierdzia, wielu Polaków stałosię wówczas pobratymcami ordyńców.

Rzeź jeńców przebiegać mogła w dwojaki sposób: Kozacywykupili jeńców, po czym ich wymordowali lub też zapłaciliTatarom za jeńców i wymordowali ich Tatarzy.

Świadek tej okrutnej rozprawy z Polakami, Krzysztof Kory-cki, tak o niej mówił porucznikowi Wilczkowskiemu miesiącpóźniej: „Chmielnicki dał zaraz Nuradyn sołtanowi 50 000Talerów, Kamieniec mu obiecał był poddać, żeby niewolnikawszystkiego ścinać pozwolił. Po rozgromieniu wojska, w Po-niedziałek [3 czerwca] i we Wtorek [4 czerwca] wszystkichniewolników ścinano. We Środę dopiero wyszedł emir, że ktote dwa dni przeżył, niech żyje. Ale już tylko chłopcy malia białegłowy zostały się; a insi wszyscy poginęli, bo Chmiel-nicki przy każdej przeprawie stawał z Sołtanem; a więźniówodbierali, a zaraz kazali ścinać"2.

1 Pamiętniki Stanisława Zygmunta Druszkiewicza, stolnika parnawskiego,t. 2, s. 124-132; Józef o w \c z, Kronika..., s. 155-156; [Michało wski],Jakuba Michałowskiego... księga pamiętnicza..., s. 661; K o c h o w s k i ,Historia panowania..., s. 150.

2 [ M i c h a ł o w s k i ] , Jakuba Michałowskiego... księga pamiętnicza...,s. 661.

Page 104: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

182 183

Inny świadek rzezi, Stanisław Z. Druszkiewicz, tak ją polatach wspominał: „[...] Ten [Karaczy bej] namówiwszy sięz Chmielnickiem, przywiódł do tego sułtana, że wszystkichkazał pościnać więźniów i co było dobrych kawalerów, naten-czas wyginęli wszyscy [...]"3 Informacja podana przez niegoo tym, że w sprawie rzezi Chmielnicki najpierw porozumiałsię z Karaczy bejem (płacąc mu zapewne), a dopiero późniejmając jego poparcie zwrócił się do Nuradyna, zasługuje nazaufanie, Druszkiewicz bowiem władał biegle językiem tatar-skim, a informacje na ten temat z pewnością uzyskał odsamych Tatarów.

Niemniej dramatyczny obraz wydarzeń pozostawił Waw-rzyniec Rudawski: „[...] Przyjemski, Kalinowski syn Het-mana, Marek hrabia Sobieski Starosta Krasnostawski doChmielnickiego przyprowadzeni polegli pod krwawym nożemoprawcy. Przyjemski gdy usilnie zaklinał Chmielnickiegozaprzestać rozlewu krwi chrześcijańskiej, powolnemi razamizostał zakłuty [...]'*•

Najobszerniejszy i najbardziej dramatyczny obraz tychzajść dał Kochowski: „[...] Lecz tego okrucieństwa staryChmielnicki był autorem, który trzy mile odeszłego od siebieTymoszka z kozakami dogoniwszy, nauczał, jak miał zwycię-żywszy Polaków, sobie z nimi postępować. Nie chciał długoNuradyn pozwolić na toż okrucieństwo, nie tak z kompassyinad Polakami, jako żałując okupu, który mu zginie przezwycięcie więźniów, ale Kozacy obowiązali się za każdą głowępodług szacunku zapłacić, byle tylko kazał Nuradyn powyci-nać Polaków. Zgodziwszy się na cenę od każdego Polaka,wyprowadzono na majdan, a jak bydlęta, lub baranów rzeźnik,ścinano więźniów, sama orda żałowała, mówiąc: że namzdobycz ginie. Kapłam i Chamambet, murzowie, kazali się

3 Pamiętniki Stanisława Zygmunta Druszkiewicza, stolnika parnawskiego,s. 124-132.

4 Rudawski, Historia polska..., s. 191.

wstrzymać Tatarom, ścinającym Polaków, Nuradynowi per-swadowali, żeby tej ohydy i okrucieństwa tatarskiemu i swe-mu imieniowi nie czynił. Wstrzymał się trochę, aż Kozacyi tych murzów przekupili, wysadzili hordę nohajską, tłumhultajski na wycięcie więźniów polskich; jednych ścinali,drugich na śmierć kłuli, a gdy więźniowie konając wołaliJezus! przestraszyli Tatarów, a zatem po gardłach siekali,żeby imienia Jezus zbawiennego nie wspominali; 5000 znacz-niejszych, jako i czeladzi, wycięto natenczas [...]"s

Użycie Tatarów nogajskich jako egzekutorów rzezi po-twierdza ksiądz Józefowicz, podając przy tym identycznąliczbę pomordowanych6. Radziwiłł określił liczbę wymordo-wanych jeńców na ponad 2 tysiące.

Moim zdaniem rzeczywista wielkość lokuje się gdzieśpośrodku. Straty polskie w bitwie wyniosły łącznie prawie 10tysięcy, przy czym blisko 5 tysięcy w piechocie polskieji cudzoziemskiej. Z pozostałych 5 tysięcy jazdy pewna częśćpoległa w trakcie walki - według mnie do 1500 żołnierzy, pobitwie w łykach tatarskich znalazło się około 3500, z którychczęści udało się przeżyć. Z obliczeń wynika więc, że podczasrzezi nohajcy wymordowali prawie 3 tysiące żołnierzy służą-cych w jednostkach jazdy narodowego zaciągu.

Przebieg wydarzeń przedstawiony w źródłach polskich po-twierdził Tatar Mamet: „W boju Tatarzy wzięli Polaków doniewoli i wtedy Chmielnicki i Kozacy umówili się z nur-redinem, żeby on polecił Tatarom zabić Polaków, a za toodstąpią chanowi krainę nad rzeką Bołwoju z miastami nadrzeką Wingorod. Nuradyn słowa dotrzymał a hetman [Chmiel-nicki] z Kozakami słowa nie dotrzymał i mówili Tatarzy, żenie mają interesu chodzić Chmielnickiemu z pomocą przeciwPolakom, dlatego, że Kozacy nie dali chanowi miast najeńcach oszukali a okup byłby duży"7.

5 K o c h o w s k i , Historia panowania..., s. 149-150.6 J ó z e f o w i e z, Kronika..., s. 154-156.7 Hruszewski, lstorija Ukrainy-Rusy, s. 443.

Page 105: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

184

Z relacji tych jawi się dość przejrzysty obraz wydarzeń:Chmielnicki, korzystając z poparcia Karaczy beja, namówiłmłodego Nuradyna sołtana, by odsprzedał mu jeńców, poczym przekazał ich Tatarom nogajskim (najbardziej prymityw-ny szczep), by wymordowali Polaków, być może płacąc im zatę „usługę". Rzeź rozpoczęła się w poniedziałek 3 czerwca,kiedy tabor kozacki stał jeszcze pod Batohem, i trwała dośrody. Przez te dwa dni, kiedy armia kozacko-tatarska znaj-dowała się już w drodze pod Kamieniec, podczas postojówNogajcy z Kozakami poszukiwali w namiotach tatarskichjeńców ukrywanych przez chcących otrzymać łup Tatarów.Znalezionych prawdopodobnie zabijali na miejscu. Rzezi uni-knęły (przynajmniej częściowo) kobiety i dzieci, które późniejnajprawdopodobniej sprzedano.

Na uwagę zasługuje motyw Kamieńca Podolskiego jakokarty przetargowej za rzeź jeńców. Poza relacją Koryckiegoinformacja o tym znajduje się w „Nowinach ze Lwowa"(14 czerwca 1652) i u Jerlicza. Chmielnicki wraz z Tataramipo bitwie rzeczywiście przez dwa tygodnie oblegał Kamie-niec. Ale bynajmniej nie należy z tego wnosić, że zamierzałgo zdobyć i oddać Tatarom. Przedtem oblegał go kilkakrotnie,zawsze bezkutecznie, tym razem miało być tak samo. Chmiel-nicki wiedział o tym i właśnie dlatego obiecał oddać twierdzęTatarom. Obietnica nic go nie kosztowała, a najprawdopodob-niej wpłynęła na decyzję Nuradyna, który być może chciałw ten sposób zaskarbić sobie łaskę chana. Niestety nie po-trafię powiedzieć nic konkretnego na temat obietnic Chmiel-nickiego przytaczanych przez Mameta.

Niełatwo jest również ustalić przyczyny tragicznej rzezi.Zdaniem większości historyków miał to być odwet za Beres-teczko, ale jest to hipoteza błędna. Kozacy wzięli odwet zaBeresteczko podczas bitwy 2 czerwca - nie biorąc jeńców, alelikwidując siłę żywą przeciwnika. Rzeź jeńców dokonanaprzez trzy następne dni miała zupełnie inny charakter, prze-prowadzona była „spokojnie i systematycznie". Między bajki

185

należy też włożyć wersję podaną przez „Theatrum Euro-peum", że Chmielnicki kazał schwytaną szlachtę chłostać naśmierć i powtarzać: „żebyście nie sprzeciwiali się królowi, niezrywali sejmów, nie przeszkadzali w zatwierdzeniu ugody".

W sposób bardzo niejasny przedstawił przyczyny rzeziRadziwiłł: „[...] bo kiedy Tatarzy uprowadzili jasyr z 2000naszych, a inni barbarzyńcy chcieli dołączyć swoich jeńców,szła za nimi wielka liczba. Chmielnicki donosi sułtanowi[Nuradynowi], że nasi znowu gromadzą się pod Kamieńcemi jeśli rozproszy się wojsko, zagraża największe niebezpie-czeństwo, stąd posyła do Tatarów, aby powrócili. Kiedy ciodmówili, rozkazał zabić wszystkich jeńców; co też nastąpiło.Inni opowiadają, że Chmielnicki, chciwy krwi polskiej, za-płacił sułtanowi za ścięcie dobrych obywateli. Tak wylananiewinna krew wielu tysięcy woła o pomstę do Boga"8.Pierwsza z podawanych przyczyn wydaje się wątpliwa jużchoćby z tego powodu, że Chmielnicki nie mógł rozkazaćTatarom, by wymordowali „swoich" jeńców, drugą potwier-dzają także inne źródła.

Chmielnicki mordując jeńców „realizował" trzy cele:1) Wymierzał Polakom „sprawiedliwość" - w liście do

Chyłkowa jako jedną z ważniejszych przyczyn wznowieniawojny podał dokonaną przez Polaków rzeź Lipowego i Romn.Rzeź po bitwie traktował jako wykonanie „wyroku" karyśmierci na Lachach - „winowajcach";

2) Postępując w ten sposób odzyskiwał prestiż i autorytetw armii, która po obradach komisji korsuńskiej miała powody,by sądzić, że „zdradził" sprawę powstania;

3) Rzeź jeńców powinna powstrzymać Tatarów, którzy posia-dając już łupy (jeńców) z pewnością zdecydowaliby się (a przynaj-mniej znaczna ich część) powrócić na Krym. Bez nich trudno byłonawet myśleć o przeprowadzeniu wyprawy mołdawskiej, armiakozacka bowiem poniosła pod Batohem poważne straty.

8 Radziwiłł, Pamiętnik..., t. 3, s. 346.

Page 106: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

186

Na szczęście Tatarzy ocalili część jeńców (co prawdaniewielu) przed śmiercią. Kilku z nich: Krzysztof Grodzicki,Sokołowski, Seweryn Kaliński, Stanisław Z. Druszkiewicz,zostało przed 20 czerwca wykupionych przez załogę Kamień-ca. Znalazł się tam również Krzysztof Korycki wypuszczonyna wolność przez pobratymca - Serefa Ghazi Agę bejabiałogrodzkiego9.

Jednym z ocalonych jeńców miał być Stefan Czarniecki„przez jednego Tatara przed tyraństwem Chmielnickiegoukrytemu, a potem na wolą wypuszczonemu, natenczas tylkoroty usarskiej królewskiej porucznikowi"10. Adam Kersten napodstawie tego fragmentu wysunął tezę o udziale Czarniec-kiego w bitwie pod Batohem. Na jej poparcie wysunął na-stępujące argumenty:

1) Obecność Czarnieckiego we Lwowie 14 czerwca 1652 r.W dniu tym „podniósł Chorągwie JKMci", co oznaczało, żejego hetmańska była rozbita pod Batohem. Skoro tak, toCzarniecki jako jej porucznik też tam był;

2) Obecność regimentu dragonii Marcina Czarnieckiego.Skoro Marcin zdążył i wziął udział w bitwie, dlaczego Stefanmiałby nie zdążyć?;

3) Dziękczynna tablica wbudowana w ścianę kościoław Czarncy mogła być świadectwem ocalenia;

4) Hasło zemsty za Batoh towarzyszące jego późniejszymwyprawom na Ukrainę wzięło się z tego, że oglądał rzeźjeńców i pragnął zemsty11.

9 Krzysztof Korycki w rozmowie z Wilczkowskim powiedział, że zostałwypuszczony po bitwie przez swego pobratymca, Sefera, beja białogrodz-kiego ( M i c h a ł o w s k i , Jakuba Michałowskiego... księga pamiętnicza...,s. 661). Mariusz Jaskólski w liście do P. Potockiego z 20 czerwca 1652 r.pisanym w Kamieńcu donosił o obecności tam K. Koryckiego wraz z innymijeńcami - K. Grodzickim, S. Kalińskim, p. Sokołowskim (Biblioteka im.Czartoryskich w Krakowie, Teki Naruszewicza, 146, s. 268).

10 [J e m i o ł o w s k i], Pamiętnik Mikołaja Jemiolowskiego..., s. 37.11 K e r s t e n , Stefan Czarniecki, s. 174-175.

187

Jednak Kersten mylił się sądząc, że 1 i 2 czerwca podczasbitwy Stefan Czarniecki znajdował się w obozie:

1) Przebywający we Lwowie 14 czerwca niedobitkowiespod Batohu nie mają na temat bitwy konkretnych informacji,nie wiedzą, kto poległ, a kto dostał się do niewoli, nie znająlosu jeńców - słowem, są to ci, którzy jako pierwsi rzucili siędo ucieczki. Czyżby Stefan Czarniecki, późniejszy bohaternarodowy również był buntownikiem? Nie, bo jego nie byłopod Batohem;

2) Pomimo że oddziały koncentrowały się od końca kwiet-nia, dwa dni przed bitwą znaczna część kadry oficerskiejprzebywała poza obozem (między innymi w Winnicy, gdziebył też Marek Sobieski). Z listu Sobieskiego12 wynika, żewezwanie do obozu i wieści o przybyciu Tatarów z 30 majawszystkich zaskoczyły. Czarniecki prawdopodobnie równieżprzebywał poza obozem (ale nie w Winnicy), być możezałatwiał jakieś sprawy, pierwsze wiadomości o Tatarachmógł odebrać razem z wieściami o klęsce. Ponadto przebywa-jący w obozie Marcin Czarniecki egzekutorem swego tes-tamentu spisanego... 31 maja 1652 (!) uczynił swego brataStefana13. Nie był on jedynym bratem Marcina, ale w odróż-nieniu od pozostałych członków rodziny znajdujących sięwraz z Marcinem w obozie (zdaniem Kacpra Niesieckiegopod Batohem zginęło 9 Czarnieckich)14, Stefan był poza nim;

3) Wbudowanie tablicy w ścianę kościoła mogło być formąpodzięki za to, że... nie zdążył na czas do obozu, bowiem jegoudział w bitwie zapewne kosztowałby go życie;

4) Biorąc pod uwagę, że w bitwie tej stracił niemal całąrodzinę, nie może dziwić, że jego następne wyprawy naUkrainę stały się bardziej krwawe. Nie oznacza to oczywiście,że brał udział w bitwie. Ponadto należy przypomnieć, że po

12 M a 1 e w s k a, Listy staropolskie..., s. 345-346.13 K e r s t e n , Stefan Czarniecki, s. 175.14 N i e s i e c k i, Herbarz polski, t. 3, s. 197.

Page 107: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

188

Batohu wszelkie działania na tym terenie, prowadzone nietylko przez Czarnieckiego, stały się okrutniejsze.

Co najważniejsze podstawowy argument Kerstena - frag-ment Pamiętnika Jemiołowskiego - zawiera mylną informa-cję. Otóż królewska chorągiew husarska rzeczywiście wal-czyła pod Batohem i poniosła ogromne straty, ale Czarnieckinie był wtedy - jak podaje Jemiołowski - jej porucznikiem,został nim dopiero 14 czerwca15, a więc niecałe dwa tygodniepo bitwie. Jemiołowski skojarzył rzeczywiste uczestnictwokrólewskiej husarii z późniejszym nieco dowodzeniem jejprzez porucznika Stefana Czarnieckiego, przyjmując a priori,że stan późniejszy był tożsamy z okresem, w którym od-bywała się bitwa. Rację ma prawdopodobnie Ludwik Jenike,historyk z końca XIX w., twierdząc, że pod Batohem walczyłi poległ bratanek Stefana - Stefan Stanisław, syn Marcina,którego Jemiołowski mylnie skojarzył ze Stefanem wprowa-dzając przy tym poprawkę, jakoby przeżył16.

Na koniec chciałbym posłużyć się listem (przytaczanymtakże przez Kerstena, ale w odmiennym kontekście) StefanaCzarnieckiego do Jerzego Lubomirskiego pisanego 20 czerw-ca 1652 r.17 Utrzymany w spokojnym tonie nie zawiera anisłowa (insynuacji też nie!) o klęsce. W czasie gdy całą niemalRzeczpospolitą porażoną wieścią o pogromie armii ogarniapanika, Warszawa przygotowuje się do oblężenia, dokołamiasta sypią wały, gdy wojsko przebywające na Ukrainierazem z niedobitkami spod Batohu „wycofuje się" w stronęPolski centralnej, Czarniecki proponuje przygotowania doofensywy. Obce są mu objawy strachu czy paniki, nie pałażądzą zemsty, nie zna morale oddziałów, nie „czuje" wojska

15 [Mich a ł o w ski], Jakuba Michałowskiego... księga pamiętnicza...,s. 660-661. W czasie bitwy porucznikiem tejże chorągwi był Kłobukowski,który zginął w tej bitwie (tamże, s. 659-660).

16 L. J e n i k e , Stefan Czarniecki, Warszawa 1890, s. 26-27.17 [ M i c h a ł o w s k i ] , Jakuba Michałowskiego... księga pamiętnicza...,

s. 660-661.

189

- bo nie widział rzezi po bitwie batohowskiej, bo nie brałudziału w bitwie.

Batoh był bez wątpienia największą klęską siedemnasto-wiecznej Rzeczypospolitej, znaczeniem odpowiadającą Piław-com. O ile zwycięstwo piławieckie otworzyło przed Chmiel-nickim nowe perspektywy i możliwości, o tyle spod Batohudroga wiodła prosto do Perejasławia i unii z Moskwą. Stratypolskie były ogromne. W bitwie tej zginęło więcej „szlachec-kiej braci" niż w dotychczasowych działaniach. Uczestnicytwierdzą, że nie uszło więcej niż 15OO18. Zdaniem Wimmeraod pogromu uratowało się łącznie około 2 tysięcy19, aleustalenie, jakie straty poniosła armia koronna bezpośredniow bitwie, jakie zaś podczas rzezi jeńców, jest sprawą bardzotrudną.

Pod Batohem zostało zniesionych: 8 chorągwi husarii,20 chorągwi pancernych (kozackich), 4 chorągwie arkebuze-rii, 2 regimenty dragonii, 2 regimenty piechoty cudzoziem-skiego autoramentu20.

W trzecim kwartale 1652 r. po częściowym odtworzeniuzrujnowanych jednostek stan poszczególnych formacji (łącz-nie z jednostkami w bitwie udziału nie biorącymi) w stosunkudo drugiego kwartału wynosił: husaria - 53%, pancerni- 87%, arkebuzeria - 65%, rajtaria - 95%, piechota cudzoziem-skiego autoramentu - 52%, piechota polska - 91%, dragonia

Jak zauważył Wimmer, najważniejsze były straty jakoś-ciowe, w zasadzie nie do odrobienia. Naruszony został rdzeńarmii. W czwartym kwartale 1652 r. armia koronna liczyła jużokoło 34 tysięcy żołnierzy, niemniej jakościowo była znacznie

18 Manuscripta Martini Goliński, s. 582.19 Wimmer, Historia..., s. 223.20 Wimmer, Materiały do zagadnienia organizacji i liczebności armii

koronnej w 1. 1648-1655, patrz wykaz jednostek wojska koronnego i ich stanuliczebnego w okresie od 1.06.1647 do 31.03.1655 r.

21 Tamże, s. 486-487.

Page 108: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

190

gorsza od zniesionej pod Batohem. Nowe zaciągi przeprowa-dzono w Wielkopolsce i na Mołdawii, ale ich morale i stopieńopanowania sztuki walki były znacznie niższe niż oddziałówzniesionych kilka miesięcy wcześniej. Być może istnieje jakiśzwiązek pomiędzy postawą armii koronnej w 1655 r. i klęskąpod Batohem. Z pewnością jednak jest wyraźna zależnośćpomiędzy tą klęską i niepowodzeniami armii polskiej podŻwańcem, czyli rok później.

Klęska pod Batohem wywołała ogromne zmiany w Rzeczy-pospolitej:

1) W sferze organizacyjno-taktycznej. Po Batohu na sejmielipcowym zniesiono ostatecznie podział na wojska komputo-we i suplementowe, jako że komput stanowiący dotychczastrzon armii przestał w zasadzie istnieć. Przyjęto zasadę każdo-razowego ustalania komputu w zależności od potrzeby;

2) Wewnątrz kadry dowódczej. Ponieważ znaczna jej częśćpoległa w bitwie lub została później wymordowana, do ob-sadzenia były urzędy: hetmana polnego koronnego po Mar-cinie Kalinowskim, generała artylerii koronnej po Zygmun-cie Przyjemskim, pisarza polnego koronnego po ZygmunciePrzyjemskim, oboźnego koronnego po Samuelu Kalinow-skim, hetmana wielkiego koronnego po zmarłym w listopa-dzie 1651 r. Mikołaju Potockim;

Jak widać, król miał wiele atutów, by zjednać magnaterię,a jednak trzy lata później został przez nią, jak i przez armięzdradzony. Znacznie większe zmiany nastąpiły wśród średniejkadry dowódczej narodowego i cudzoziemskiego autoramen-tu. W autoramencie cudzoziemskim w 1652 r. staż oficerski(oberszterski) rozpoczęło siedem osób i jest to najwyższawartość pomiędzy 1648 i 1696 r. W autoramencie narodowymprzyjęto dziewięciu nowych oficerów i jest to najwyższawartość pomiędzy 1648 i 1690 r.22;

22 M. W a g n e r, Kadra oficerska armii koronnej w drugiej połowie XVII w.,praca doktorska, s. 329, 375-376.

191

3) Po Batohu sporadyczne dotąd wypadki rzezi na Ukrainie(Trylisy w sierpniu 1651, Lipowy i Rabuchy w marcu 1652)nabrały masowego niemal charakteru. Wojsko przyjęło dowiadomości, że chodzi o wyeliminowanie żywej siły przeciw-nika i jego ewentualnego zaplecza. Jednocześnie wzrósł re-spekt armii polskiej przed regularnymi oddziałami kozackimi,czego przykładem są działania na Ukrainie rok później z ichniezbyt chwalebnym epilogiem pod Żwańcem;

4) Po bitwie w armii polskiej w sposób delikatny zaczynasię zmniejszać dysproporcja pomiędzy jazdą i piechotą;

5) W sferze polityki międzynarodowej. Po Batohu Moskwazaczęła poważniej myśleć o wciąż ponawianych ofertachChmielnickiego. Wynikiem tego było ponowne nawiązanierozmów pod koniec 1652 r., których finał nastąpił w styczniu1654 r. w Perejasławiu.

Bitwa pod Batohem zakończyła się pogromem armii koron-nej. W trakcie walk i późniejszej rzezi jeńców strona polskanieodwracalnie straciła około 10 tysięcy wyborowego żoł-nierza, co stanowiło 83% wszystkich biorących udział w wal-kach. Zginęła lub została wymordowana duża część kadryoficerskiej wyższego i średniego szczebla.

Cel strategiczny hetmana - niedopuszczenie armii kozac-ko-tatarskiej do Mołdawii - nie został osiągnięty, a Rzeczpo-spolita znalazła się w stanie wojny, pozbawiona połowyswych sił. Czy musiało do tego dojść? Kto ponosi odpowie-dzialność za klęskę?

Jak w żadnej innej kampanii, w tej dowództwo polskie- mam tu na myśli hetmana Marcina Kalinowskiego - odpoczątku popełniało niemal same błędy. Przypomnę najpoważ-niejsze z nich:

- umiejscowienie obozu na szlaku mohylowskim (Czeh-ryń-Mohylów-Jassy) bez wcześniejszej koncentracji oddzia-łów doprowadziło do tego, że starcie wywołane założeniemobozu na szlaku nastąpiło w chwili, gdy znalazła się w nimzaledwie połowa armii koronnej;

Page 109: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

192

- brak efektywnego rozpoznania po uzyskaniu kontaktuz przeciwnikiem 31 maja. Tego dnia Kałinowski otrzymał listod Chmielnickiego, a podjazdy polskie zatrzymali Kozacy naprzeprawach. Uniemożliwiło to narzucenie przeciwnikowiwalki w najtrudniejszej dla niego chwili - podczas przeprawy;

- niepodjęcie decyzji o zmniejszeniu obozu, co czyniłobygo znacznie łatwiejszym do obrony. Zmniejszenia można byłodokonać nocą po pierwszym dniu bitwy, kiedy część od-działów przystąpiła do sypania nowych umocnień ziemnych.Jeśli nie można tego było dokonać z powodu niesubordynacjiczęści oddziałów, to należało pozwolić im opuścić obóz (czyliw zasadzie przyjąć plan Przyjemskiego) i wtedy przygotowaćgo do obrony. Oddanie przeciwnikowi inicjatywy, będącebezpośrednim następstwem braku rozpoznania, sprawiło, żeze zwierzyny stał się on myśliwym;

- Kałinowski samowolnie, wbrew rozkazom królewskim,zaangażował się w politykę mołdawską, co stało się bezpo-średnią przyczyną wznowienia wojny na Ukrainie. 1 czerwca1652 r. zarówno armia koronna, jak i Rzeczpospolita przygo-towane do niej nie były. Nawet jeśli wybuch wojny byłnieuchronny, to zupełnie inaczej wyglądałby jej przebieg,gdyby skoncentrowane oddziały koronne tworzyły 2O-tysięcz-ną armię.

Można byłoby jeszcze zastanawiać się, dlaczego w czerwcu1652 r. po Batohu Chmielnicki nie uderzył na Rzeczpospolitą,w której powszechnie obawiano się tego. Obawy podzielałnawet kanclerz wielki litewski Albrycht S. Radziwiłł23. Moimzdaniem Chmielnicki z kilku powodów zdecydował się nieprzyjmować tego kierunku ataku. Naciskany przez Tatarów,których pozbawił łupów, musiał przeprowadzić wyprawę naMołdawię. Podział sił w celu jednoczesnego zaatakowaniaRzeczypospolitej i Mołdawii nie wchodził jednak w grę, bomogłoby to przynieść klęskę jego wojskom. Ponadto być

23 Radziwiłł, Pamiętnik..., t. 3, s. 346.

193

może Tatarzy, którym najbardziej odpowiadała równowagaw stosunkach Warszawa-Czehryń, po Batohu wykazali cał-kowity brak zainteresowania dla ewentualnego uderzenia naRzeczpospolitą. Nie uderzając w głąb Rzeczypospolitej het-man mógł mieć nadzieję na odciągnięcie starcia w czasie.Armię Rzeczypospolitej pobił już kilkakrotnie, a mimo to niemógł jej pokonać. Zdawał więc już sobie sprawę z tego, żeaby uniezależnić się od Rzeczypospolitej, musi wciągnąć dokonfliktu nowych sojuszników - najlepiej Moskwę. Car jed-nak wiosną tego roku wykazał brak zainteresowania rozwojemsytuacji na Ukrainie.

Tymczasem Rzeczpospolita pogrążyła się w panice, jakiejnie zaznała od początku tej wojny. Powszechne były obawy,że lada dzień Chmielnicki stanie u wrót Warszawy.

Page 110: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

EPILOG

Blisko trzy miesiące po opisanej bitwie w Jassach odbyłosię huczne wesele Tymofieja Chmielnickiego z Domną Ro-zandą. Panu młodemu nie dane było jednak zbyt długo cieszyćsię wdziękami uroczej żony. Rok później we wrześniu 1653 r.,broniąc obleganej przez Polaków i Siedmiogrodzian Suczawy,„[...] Tymoszko wczasując się w kotarze swej od puszkarzatak wymierzony, z działa postrzelony w nogę nad kolanem:którego niż do zamku doniesiono, wiadomość pewna jest, żemiał zdechnąć".

Piękną hospodarównę czekał niemal równie okrutny los.Najpierw małżonek „[...] bił swą żonę, nowo poślubioną córkęksięcia mołdawskiego, wyrzucając jej postępek z wielkimwezyrem, gdy w zakładzie była w seraju i za łaską wezyrachciała wydostać się na wolność". Później będąc brzemienną,za namową matki zdecydowała się poślubić Mikołaja Fedoro-wicza, który po śmierci Tymofieja dowodził broniącymi sięw Suczawie Kozakami jako wybrany przez nich hetmannakaźny. Niestety, nie powstrzymało to Kozaków przed pod-daniem miasta. Rozanda wraz z kozackimi pułkami opuściłaSuczawę i udała się do Czehrynia. Na Ukrainie przebywała dośmierci Bohdana Chmielnickiego w 1657 r., po czym po-stanowiła wrócić w rodzinne strony. Zaledwie trzy lata póź-niej zostaia zamordowana przez rzezimieszków liczących napozostałości ze skarbu jej ojca.

195

Tragiczny los czekał również hospodara mołdawskiegoBazylego Lupula. Małżeństwo Tymofieja z Rozandą dlapaństw ościennych oznaczało sojusz kozacko-mołdawski.Wznowiona pod Batohem wojna polsko-kozacka stawiała gow pozycji wroga Rzeczypospolitej niemal na równi z Chmiel-nickim, choć z oficjalnym uznaniem za wroga i zawarciemprzymierza z Siedmiogrodem i Wołoszczyzną zwlekano domarcowego sejmu z 1653 r. ze względu na niejasne stanowis-ko księcia Janusza Radziwiłła hetmana polnego litewskiegowobec całej sprawy. Stała obecność kilkutysięcznej armiikozackiej w Mołdawii miała zagwarantować wierność hos-podara wobec nowych sprzymierzeńców. Sojusz kozacko--mołdawski stanowił również jawne wyzwanie dla hospodarawołoskiego Mateusza Basaraby i księcia siedmiogrodzkiegoJerzego II Rakoczego, tym bardziej że Chmielnickiemu udałosię uzyskać od nowego wezyra zgodę na objęcie we władanieMołdawii i Wołoszczyzny. Sojusz polsko-siedmiogrodzko--wołoski przeciwko Ukrainie i Mołdawii był więc niejakonaturalną koleją rzeczy. Niemal natychmiast też podjęto„działania zaradcze". Z jednej strony uknuto spisek, którymiał obalić rządy Lupula, a tym samym rozerwać sojuszkozacko-mołdawski, z drugiej zaś podjęto przygotowania dozbrojnej interwencji na Mołdawię. Ostrzeżony przez wiernegosługę Lupul zdołał wraz z rodziną i skarbami opuścić Jassy, poczym schronił się w Kamieńcu. W początkach kwietnia 1653 r.do stolicy hospodarstwa weszły wojska siedmiogrodzko-wołos-kie. Nowym hospodarem mołdawskim ogłoszono Stefana Geor-gicę - był on kanclerzem Lupula i szwagrem hospodara wołos-kiego Basaraby. Nie dane mu było zbyt długo nacieszyć sięwładzą. Lupul w tym czasie opuścił już Kamieniec, wynajął kilkaczambułów tatarskich i połączył się z Tymofiejem, któryzdążył już zebrać blisko 20-tysięczną armię. Obaj ponowniewkroczyli do Mołdawii. W dwudniowej bitwie stoczonej20-21 kwietnia 1653 r. w pobliżu Jass dowodzeni przezBohuna i Nosacza Kozacy rozbili doszczętnie armię siedmio-

Page 111: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

196

grodzko-wołoską. Georgica uciekł na Wołoszczyznę, a natronie hospodarskim ponownie zasiadł Bazyli Lupul. Niezdążył się jadnak nacieszyć hospodarstwem, upadły planynawiązania rozmów z Rzecząpospolitą, bowiem już 27 majawojska wołosko-siedmiogrodzkie pod Jałowicą zadały Koza-kom klęskę. Lupul wraz z zięciem Tymofiejem uciekli naUkrainę, by organizować nową wyprawę. Rozanda z matkąi legendarnymi skarbami schroniła się w Suczawie, którąwkrótce potem obiegła armia siedmiogrodzko-wołoska.

Tymczasem również armia polsko-litewska przygotowywa-ła się do wznowienia działań. Niestety, zebrane w obozie podGlinianami nie opłacone oddziały armii koronnej wykazałysię niesubordynacją, wobec czego trudno było mówić o goto-wości do rozpoczęcia walk w najbliższym czasie.

W połowie sierpnia 1653 r. pod murami obleganej przezSiedmiogrodzian i Wołochów Suczawy pojawiła się dowo-dzona przez Tymofieja armia kozacka. Nie mogąc rozbićprzeciwnika Kozacy przedarli się do twierdzy, czym wzmoc-nili siły obrońców. Wobec impasu, w jakim znalazły się obiearmie, wynik oblężenia zależał od tego, która ze stron pierw-sza otrzyma posiłki. Jako pierwsze otrzymały posiłki wojskaoblegających, którym na pomoc nadciągnęło 40 polskichchorągwi przysłanych przez Jana Kazimierza, mimo że armiapolska nie miała jeszcze pełnej gotowości bojowej. Chorąg-wiami tymi dowodził kapitan kamieniecki Jan Konradzki.Mimo uzyskanego wsparcia oblegający nie byli w staniepokonać oporu obrońców. Wydawać by się mogło, że roz-strzygnięcie nastąpi w starciu głównych sił polsko-litewskichoczekujących pod Żwańcem na nadejście armii kozacko--tatarskiej podążającej ku Suczawie. Niespodziewanie dlawszystkich rana postrzałowa stała się przyczyną śmierci Ty-mofieja Chmielnickiego, a niedługo potem Kozacy poddalimiasto. Uczynili to w chwili, gdy odsiecz była już blisko...

Do Suczawy powrócił nowy hospodar Stefan Georgica,skarby Lupula rozdzielili pomiędzy siebie Mateusz Basaraba

197

i Jerzy II Rakoczy, który zabrał na swój dwór również żonęi syna Lupula.

W czasie gdy Kozacy opuszczali twierdzę, zdarzył sięnieprzyjemny wypadek - część polskich chorągwi wbrewdanemu słowu zaatakowała orszak ze zwłokami Tymofieja...

Ostatnie akordy „mołdawskich awantur" miały miejscewłaśnie pod Żwańcem, gdzie podobnie jak przed czteremalaty pod Zborowem opuszczony przez Tatarów Chmielnickimusiał ukorzyć się przed Janem Kazimierzem. Było to jednak„pyrrusowe zwycięstwo"...

Page 112: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

ANEKS

Uniwersał Chmielnickiego do Kozaków i pospólstwa i doPolaków Rusi przychylnych1.

Bohdan Chmielnicki Hetman wojska zaporoskiego Starostaczehryński - Wszem, a zwłaszcza Półkownikom, Assawułom,Sotnikom i wszystkim mołojcom wojska zaporoskiego pomiastach, miasteczkach i wsiach będących i Lachom po-bratymstwo z nami trzymającym wiadomo czynię. Uważając,pewne i wielkie przykrości i krzywdy, które znowu jako przedtym wyrządzali nam i teraz wyrządzają Lachowie, którzy siłumołodców wojskowych zelży wie bezwinnie katują, mordująi gubią, robić sobie każą nie tylko w dni zwyczajne ale i Boże,czego nasza wiara cierpieć nie może i nie dopuszcza, a dotego iż przez czas tak wielki, każdy prawie człowiek wewszystkiej Ukrainie używał wolności i trudno onej będziemiał zapomieć gdy nad Panem swoim Panem był, i równać sięna wojnie Panu kazał, teraz zaś znowu robić nam wszystkimnie zda się, przetoż aby się naród nasz z tej niewolej wydrzećmógł przy tak dobrej jako nigdy nie było okazjej - którejjeżeli się gorzej nie opuściło, po gotowiu teraz opuszczać sięnie godzi, gdyż Lachowie nie wiedzą co robią sami, a bez-miernego zuchwalstwa sami się zgubić chcą a nam żywotdarować. Napominam tedy, aby każdy nie tylko pogotowiu ale

1 Tekst uniwersału za: G r a b o w s k i , Ojczyste spominki..., t. 2,s. 131-132.

199

i pospolity człowiek miał wszelką gotowość do wojny należą-cą, zwłaszcza w żywność dobrze się opatrzył jeszcze przedWielkanocą. A po Wielkanocy gdy listy moje obwołane będąi każdemu wiadome, które jako obaczą roześle, aby na zajutrzpo wzięciu wiadomości o listach moich do obozu na miejscenaznaczone ruszyć się i ciągnąć nie zamieszkali. Ruszyć sięjednak nad moją wolą niech nikt nie waży, aby się Lachomzarazem do wojny przyczyny nie dało, lubo jej oni gwałtemszukają, i pokoju chociaż przyobiecali dać nie chcą. Co dlalepszej wiary i pewności przy pieczęci wojska zaporoskiegoten list ręką własną podpisuję.

Pisano w Czehryniu 24 III 1652Bohdan Chmielnicki Hetman wojska zaporozskiego

Page 113: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

BIBLIOGRAFIA

Bibliografia obejmuje tylko pozycje drukowane, wskazówkiw odniesieniu do źródeł rękopiśmiennych znajdują się w przypisach.

STARODRUKI I PUBLIKACJE ZRODEŁ

Akty otnoszaszczyjesa k istorii Jużnoj i Zapadnoj Rossi sobrannyjei izdannyje Archeograficzeskuju komissjeju, Sankt Petersburg 1863.

B r o e l P l a t e r Władysław Stanisław, Zbiór pamiętników dodziejów polskich, t. 1-4, Warszawa 1859.

G r a b o w s k i Ambroży, Ojczyste spominki w pismach do dziejówdawnej Polski, t. 1-2, Kraków 1840-1845.

G r a b o w s k i Ambroży, Starożytności historyczne polskie, t. 1-2,Kraków 1840.

[ J e m i o ł o w s k i Mikołaj], Pamiętnik Mikołaja Jemiołowskiego,towarzysza lekkiej chorągwi, ziemianina województwa bełzkiegoobejmujący dzieje Polski od r. 1648 do 1679 współcześnie, porząd-kiem lat opowiedziane, wyd. A. B e 1 o w s k i, Lwów 1850.

[J e r 1 i c z Joachim], Latopisiec albo kroniczka Joachima Jerlicza,wyd. K. W. W ó j c i c k i, Warszawa 1853.

J ó z e f o w i c z J a n Tomasz, Kromka miasta Lwowa, Lwów 1846.K o c h o w s k i Wespazjan, Historia panowania Jana Kazimierza,

Poznań 1840.K r y p i a k i e w i c z Iwan, Dokumenty Bohdana Chmielnickiego,

Kijów 1961.[Łoś Jakub], Pamiętniki Łosia, towarzysza chorągwi pancernej

Władysława Margrabi Myszkowskiego, wojewody krakowskiego,obejmujące wydarzenia od r. 1646 do 1667, z rękopisma współczes-nego dochowanego w zamku podhorodeckim wydane, wyd. Ż e g o -ta P a u l i, Kraków 1858.

201

[ M i c h a ł o w s k i Jakub], Jakuba Michałówskiego, Wojskiego lu-belskiego, a później kasztelana bieckiego księga pamiątnicza z daw-nego rękopisma będącego własnością Ludwika hr. Morsztyna, wyd.Antoni H e 1 c e 1, Kraków 1846.

O ś w i ę c i m Stanisław, Dyaryusz 1643-1651, „Scriptores RerumPolonicarum", t. XIX, Kraków 1907.

Pamiętniki o Koniecpolskich, Lwów 1842.Pamiętniki o wojnach kozackich za Chmielnickiego przez nie-

znanego autora [spisane]. Wrocław 1842.Pamjatniki izdannyje kijewskoju komissjeju, Kijów 1898.Pamjatniki izdannyje vremiennoju komissjeju, Kijów 1845.R a d z i w i ł ł Albrycht Stanisław, Pamiętnik o dziejach w Polsce,

t. 1-3, Warszawa 1980.R a d z i w i ł ł Bogusław, Autobiografia, Warszawa 1979.R u d a w s k i Wawrzyniec Jan, Historia polska od śmierci Włady-

sława IV aż do pokoju ołiwskiego, czyli dzieje panowania JanaKazimierza od 1648 do 1660 r.,t. 1, Petersburg 1855.

S a m o w y d e c , Letopis, [brmw.].T e m b e r s k i Stanisław, Annales, [w:] „Scriptores Rerum Poloni-

carum", t. XVI, Kraków 1905.T w a r d o w s k i Samuel ze Skrzypny, Woyna domowa z Kozaki

i Tatary, z Moskwą potym Szwedami i z Węgry przez lat dwanaście zapanowania Najjaśniejszego Jana Kazimierza tocząca się, Kalisz 1681.

Wossojedinenije Ukrainy z Rossiej, t. 1-2, Moskwa 1953.W i e l i c z k o Samoił, Opowieść o wojnie Kozaków z Polakami,

Kijów 1926.W i e r z b o w s k i Stanisław, Konnotata wypadków od 1634 do

1689, wyd. J. K. Z a ł u s k i , Lipsk 1858.Żereła, t. XVI, wyd. M. H r u s z e w s k i , Lwów 1924.

OPRACOWANIA

B a r a n o w s k i Bohdan, Organizacja wojska polskiego w latachtrzydziestych i czterdziestych XVII wieku, Warszawa 1957.

B o n i e c k i Adam, Herbarz polski, Warszawa 1900-1901.Czapl iński Władysław, Dwa sejmy z roku 1652, Wrocław 1955.Encyklopedia Ultima Thule, Warszawa 1927.G a j e c k y Georg, The cossak administration of the hetmanate,

Harvard 1981.G a w r o ń s k i Franciszek Rawita, Hetman kozacki Bohdan

Chmielnicki - szkic historyczny jego życia i walki, Lwów 1914.G o ł o b u c k i j Wasyl, Zaporożskoje kozaczewstwo, Kijów 1957.HruszewskiMichaił, Istorija Ukrainy-Rusy, t. IX, Kijów 1928.

Page 114: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

202

J e n i k e Ludwik, Stefan Czarniecki, Warszawa 1891.K a c z m a r c z y k Jan, Bohdan Chmielnicki, Wrocław 1988.K e r s t e n Adam, Hieronim Radziejowski, Warszawa 1988.K e r s t e n Adam, Na tropach Napierskiego, Warszawa [b.r.w.]Kersten Adam, Stefan Czarniecki (1599-1665), Warszawa 1963.K o n o p c z y ń s k i Władysław, Dzieje Polski Nowożytnej, t. 1-2,

Warszawa 1986.K r a j e w s k i Michał, Historia Stefana na Czarncy Czarniec-

kiego, wyd. V, Warszawa 1859.K r y p i a k i e w i c z Iwan, Bohdan Chmielnicki, Kijew 1954.Krypiakiewicz Iwan, Istorija ukrainskogo wijska, Lwów 1936.K u b a l a Ludwik, Szkice historyczne, Lwów 1923.K u b a 1 a Ludwik, Wojna moskiewska, Warszawa 1910.K u k i e ł Marian, Zarys historii wojskowości w Polsce, Kraków

1939.M a 1 e w s k a Hanna, Listy staropolskie z epoki Wazów, [brmw.]N i e s i e c k i Kacper, Herbarz polski, t. 3, Lipsk 1841.P o d h o r o d e c k i Leszek, Sicz Zaporoska, Warszawa 1960.R o 11 e Antoni, Iwan Bohun -pułkownik kozacki, Warszawa 1894.S e r c z y k Władysław, Historia Ukrainy, Wrocław-Warsza-

wa-Kraków-Gdańsk 1979.S p i e r a 1 s k i Zdzisław, Awantury mołdawskie, Warszawa 1967.S p i e r a ł s k i Zdzisław, Stefan Czarniecki, Warszawa 1974.T o m k i e w i c z Władysław, Kozaczyzna ukrainna, Lwów 1935.T o m k i e w i c z Władysław, Sprawy ukrainne, Lwów 1939.U r u s k i Seweryn, Rodzina - Herbarz szlachty polskiej, War-

szawa 1905.W a g n e r Marek, Kadra oficerska armii koronnej w drugiej

połowie XVII w., Warszawa 1988.W a s i l e w s k i Tadeusz, Jan Kazimierz. Ostatni Waza na polskim

tronie, Katowice 1984.W i d a ć k i Jan, Jeremi Wiśniowiecki, Katowice 1988.W i m m e r Jan, Historia piechoty polskiej do roku 1864, War-

szawa 1978.W i m m e r Jan, Materiały do zagadnienia organizacki i liczebno-

ści armii koronnej w 1. 1648-1655, „Studia i Materiały do HistoriiWojskowości", Warszawa 1960.

Wojna polsko-szwedzka 1655-1660, praca zbiorowa pod red. JanaW i m m e r a, Warszawa 1973.

W ó j c i k Zbigniew, Dzikie Pola w ogniu. O kozaczyźnie w daw-nej Rzeczypospolitej, Warszawa 1960.

Zarys dziejów wojskowości polskiej do roku 1864, praca zbiorowapod red. Janusza Sikorskiego, t. 1-2, Warszawa 1965.

SPIS ILUSTRACJI

Jan Kazimierz Waza. Repr. z: M. N a g i el ski, Warszawa 1656,Warszawa 1990.

Ludwika Maria Gonzaga. Tamże.Jerzy Ossoliński. Repr. z: A. S . R a d z i w i ł ł , Pamiętnik o dziejach

w Polsce, Warszawa 1980.Hieronim Radziejowski. Tamże.Jerzy Sebastian Lubomirski. Repr. z: N a g i e 1 s k i, op. cit.Islam Gerej III. Repr. z: F. R a w i t a - G a w r o ń s k i , Bohdan

Chmielnicki, t. I, Lwów 1906.Bohdan Chmielnicki, Z dziejów Ukrainy. Księga pamiątkowa ku

czci..., red. W. Li p i ń s k i , Kijów 1912.Zaporoskie działa, kule i moździerze. Repr. z: Eryka Lassoty i Wil-

helma Beauplana opisy Ukrainy, pod red. Z. W ó j c i k a , War-szawa 1972.

Zaporoskie prochownice. Tamże.Zaporoskie szable. Tamże.Zaporoska piechota. Repr. z: A. K e r s t e n , Hieronim Radziejowski,

Warszawa 1988.Walka Kozaków ze szlachtą. Repr. z: Z. Wój cik, Wojny kozackie

w dawnej Polsce, Kraków 1989.Bitwa pod Beresteczkiem 30 czerwca 1651. Tamże.Jeremi Wiśniowiecki. Repr. z: J. W i d a c k i, Kniaź Jarema, Katowi-

ce 1984.Janusz Radziwiłł. Repr. z: R a w i t a - G a w r o ń s k i , op. cit.Mikołaj Potocki. Repr. z: Wój cik, Wojny kozackie...Buława Marcina Kalinowskiego. Repr. z: Z. Ży g u l ski, Hetmani

Rzeczypospolitej, Kraków 1994.Husaria polska na Ukrainie. Repr. z: W ó j c i k, Wojny kozackie...Dragoni z pierwszej połowy XVII wieku. N a g i e 1 s k i, op. cit.

Page 115: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

204

Rajtaria z połowy XVII wieku. Tamże.Korpus artylerii polskiej z połowy XVII wieku. Tamże.Piechota zaciągu cudzoziemskiego. Tamże.Oficerowie wraz z muszkieterem zaciągu cudzoziemskiego. Tamże.Piechota polsko-węgierska z pierwszej polowy XVII wieku. Tamże.Lekka jazda polska z pierwszej połowy XVII wieku. Tamże.Dragonia z połowy XVII wieku. Tamże.Stanisław Koniecpolski. Repr. z: W i d a c k i , op. cit.Bazyli Lupul. Repr. z: R a w i t a - G a w r o ń s k i , op. cit.Domna Rozanda. Repr. z: Wójc ik , Wojny kozackie...Tymofiej Chmielnicki. Tamże.Car Aleksy Michajłowicz. Repr. z: Wójc ik , Wojny kozackie...Marek i Jan Sobiescy przed grobem Stefana Żółkiewskiego. Repr. z:

Ż y g u 1 s k i, op. cit.Stefan Czarniecki. Repr. z: Z. S p i e r a l s k i , Stefan Czarniecki

1604-1665, Warszawa 1974.Tabor kozacki w bitwie obronnej. L. P o d h o r o d e c k i , Chocim

1621, Warszawa 1988.bTatar w boju. Tamże.Żołnierz tatarski. Repr. z: W. A. S e r c z y k , Na dalekiej

Ukrainie. Dzieje Kozaczyzny do 1648 roku, Kraków 1984.

SPIS MAP

Teatr działań wojennychBitwa pod Batonem

Page 116: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2
Page 117: Bitwa Batohowska Stoczona Na Polach Ukrainy 1-2

SPIS TREŚCI

Wstęp 3Rzeczpospolita 1648-1652. Wojna z Kozakami 7

Stosunki z sąsiadami 13Sprawy wewnętrzne 21

Ukraina 1648-1652 30Armia koronna na Ukrainie w końcu 1651 i pierwszej połowie

1652 51Sytuacja stron w przededniu bitwy 67Koncentracja armii koronnej pod Batohem 82

Skład armii polskiej 102Armia kozacko-tatarska pod Batohem 110Piątek, 31 maja 1652 - ostatni dzień przed bitwą 124Sobota, 1 czerwca 1652 - pierwszy dzień bitwy 127

Narada 134Niedziela, 2 czerwca 1652 - drugi dzień bitwy 138Bunt - rekonstrukcja wydarzeń 159Szturm i klęska 170Rzeź jeńców 180Epilog 194Aneks 198Bibliografia 200Spis ilustracji 204Spis map 205