ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A...

35
G. B. PIRANESI. Z CYKLU „WI ZIENIE FANTASTYCZNE" (AKWAFORTA). ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. EDGAR NORWERTH. We wszystkich czasach, niezależnie od epoki i stylu, od dzielnicy i klimatu jedyn podstaw i racj bytu architektury była i jest organizacja przestrzeni. Zmieniały si cefe tej organizacji, zmieniały si zasady jej i podstawy, ulegaj c różnorodnym wpły* wom, — stosownie do tych zmian formował si cha rakter architektury. Pewien określony cel i system organizacyjny spo wodował stworzenie świ tyni egipskiej. Inny cel, odr bny ustrój społeczny, zmiana systemu organiza cyjnego daj nam Partenon, termy, amfiteatry, fortece. Każda akcja człowieka — czy to zbiorowa, czy jednostkowa, zrodzona dla osi gni cia pewnego cefu, musi być w ten lub inny sposób uplanowana, zorganizowana. W d żeniu do stworzenia przestrzeni ograniczonej, przeznaczonej do pewnego celu' Egipt zaczyna posługiwać si geometrj , Grecja korzysta z cyrkla i linijki — i ze swojej organizacji stwarza to, co my nazywamy architektur . Jako podłoże zawsze konkretny, okreśfony cef, spowodowany potrzeb życiow , zadośćuczynienie wymogom ducha, czy zaspokojenie potrzeb mater jalnych. Bez jakiegoś celu ostatecznego niema ar« chitektury, ho niema organizacji, niema przyczyn, któreby spowodowały jej powstanie, Szczyty rozwoju architektury każdej epoki znaj dujemy w dominuj cych momentach, kieruj cych ży* ciem społeczeństwa. A wi c świ tynie=ołtarze, wy*

Transcript of ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A...

Page 1: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

G. B. PIRANESI. Z CYKLU „WIĘZIENIE FANTASTYCZNE" (AKWAFORTA).

ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA.EDGAR NORWERTH.

We wszystkich czasach, niezależnie od epokii stylu, od dzielnicy i klimatu — jedyną podstawąi racją bytu architektury była i jest —- organizacjaprzestrzeni.

Zmieniały się cefe tej organizacji, zmieniały sięzasady jej i podstawy, ulegając różnorodnym wpły*wom, — stosownie do tych zmian formował się cha-rakter architektury.

Pewien określony cel i system organizacyjny spo-wodował stworzenie świątyni egipskiej. Inny cel,odrębny ustrój społeczny, zmiana systemu organiza-cyjnego — dają nam Partenon, termy, amfiteatry,fortece.

Każda akcja człowieka — czy to zbiorowa, czyjednostkowa, -— zrodzona dla osiągnięcia pewnego

cefu, musi być w ten lub inny sposób uplanowana,zorganizowana. W dążeniu do stworzenia przestrzeniograniczonej, przeznaczonej do pewnego celu'-Egiptzaczyna posługiwać się geometrją, Grecja korzystaz cyrkla i linijki — i ze swojej organizacji stwarzato, co my nazywamy architekturą.

Jako podłoże — zawsze konkretny, okreśfony cef,spowodowany potrzebą życiową, zadośćuczynieniewymogom ducha, czy zaspokojenie potrzeb mater-jalnych. Bez jakiegoś celu ostatecznego — niema ar«chitektury, ho niema organizacji, niema przyczyn,któreby spowodowały jej powstanie,

Szczyty rozwoju architektury każdej epoki znaj-dujemy w dominujących momentach, kierujących ży*ciem społeczeństwa. A więc świątynie=ołtarze, wy*

Page 2: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

korzystane jako obserwatorja tam, gdzie życiem ludz=kiem władają przedziwne i tajemnicze konstelacjegwiazd. Świątynie proste, olbrzymie i monumerital*ne z tajemniczą, niedostępną celą, w której zognl=skowana jest cała, bez*graniczna moc strasz-nego i mściwego bó*stwa. Kapłaństwo egip-skie, w niepodzielnemposiadaniu szczytówwiedzy ludzkiej, klu*czów pism świętych,sekretów filozofji, świa*dome swoich celówi dążeń <— włada tąorganizacją.

W pięknej Hella=dzie bogowie schodząna ziemię. Tracą swo=ją tajemniczość, brata*ją się z ludźmi, żyjąich życiem, kochają się,zdradzają, martwią sięi radują. Nietylko nie przeszkadzają im zażywać przy-jemności i sportu, ale sami chętnie biorą udziałw tych rozrywkach. Herakles wymierza stopą sta*djon olimpijski, a Pitagoras, jak opowiada Plutarch,matematycznie określa wzrost syna Jowisza i kształtty bohatera. Taka dostępność i prostota powodujeorganizację, pełną radości życia i blasku słońca, a tużobok świątyni znajdują miej*sce teatry i igrzyska. Kom* fffpleks specyficzny, ujmującycałokształt życia w jego za- : •'•'•barwieniu głównem.

Niespokojny duch śre*dfiio wiecza znajduje się w cią*głym stanie walki i do niejprzystosowuje swoją organiezację. Potężny, ekstatycznypion katedry walczy z siłądjabelską, której potwornei straszne podobizny zajmu-ją poczesne miejsce w orga*nizacji. Nie mogły być onepominięte, ze względu na ro*lę, jaką odgrywały w życiuludzkiem.

Ale walczą nie tylko du=chy i symbole. Walczą lu-dzie, walczą ciągle, zażarcie,mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi

MURY OBRONNE W A WILI.

CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE.

zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,bram odpornych, glacisów i murów. A więc orga*nizacja ściśle celowa, wysoce odpowiedzialna, w którejnajmniejsze uchybienie powoduje katastrofę i klęskę.

Wszędzie i zawsze—cel jako źródło i celo*wość jako rozwiązanieproblematu.

I nigdzie w dziejacharchitektury nie spot-=karny się z zagadnie^niem. „piękna, jako jejceCu ostatecznego. Jestoho tylko momentem,towarzyszącym każdejakcji twórczej człowie-ka, — koniecznem i nie*zbędnem wyładowa*niem tej tęsknoty dopiękna, która nieustan-

nie przejawia się w dziejach ludzkości. Rzeźbionenarzędzia paleolitu, sprzęty domowe, zbroje wo-jenne, które wprowadzają nas w zachwyt, taksamo jak architektura, miały swój cel konkretny, od-rębny od osiągania piękna.

Samo przez się zmienne, płynne i nieuchwytne,w wysokim stopniu względne, uzależnione często od

nastroju i usposobienia —-pojęcie piękna nie może słu-żyć za podstawę do obje*ktywnej analizy architektury.Nie jest ono abstrakcją,- za*wsze wiąże się organiczniez treścią i celem organizacjii, od tej treści nieodłączne,nie może być badane nieza*leżnie.

Pierwszą zasadą wszelkiejorganizacji jest porządefi,czyli takie ustosunkowaniewzajemne wszystkich jejczłonków i szczegółów, którepodlega ogólnemu i jedyne*mu prawu kierującego sy*stemu. a/gojjo^ziny, czylijedna~nfninuta, jako podziałczasu w organizacji pro*dukcji samochodów Forda,

ma to samo znaczenie co 1/2 0 średnicy kolumny, czylizacja mostów obronnych, z wykrzywioną jezdnią, jedna parta w organizacji Parteńonirtktinosa. W je*

Page 3: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

ARCH. EDGAR NORWERTH. PROJEKT ESTAKADY DLA ELEKTROWNI W JAROSŁAWLU (AKWAFORTA),

1

. 'i

r

1i

i

1

''-;•: • • - . , • . • • • ' • ? • • . " . " ;

• . " • • • • » ^ * * • .

/

- '

11

ELEWATOR W BUFFALO. ELEWATOR W BUFFALO.

Page 4: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

ARCH. E. FREYSSINET, HANGARY DLA STEROWCÓW NA LOTNISKU ORŁY POD PARYŻEM.275 mtr. długości, 60 ratr. wysokości, 91 mtr. szerokości,

AMERYKAŃSKI ELEWATOR ZBOŻOWY.

Page 5: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

r

ARCH. EDGAR NORWERTH. WNĘTRZE KOTŁOWNI ELEKTROWNI POD MOSKWĄ. (AKWAFORTA DO PROJEKTU).(patrz str. 6).

Page 6: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

ARCH. EDGAR NORWERTH.

KOTŁOWNIA ELEKTROWNI POD MOSKWĄ. WYKON. W 1924 R.

dnym wypadku minuta, jako moduł organizacyjny cza*su — w drugim parta, jako moduł przestrzeni. Mamypełną identyczność w podstawach i punktach wyj =ścia, ale rozbieżność w systemie i rozwoju organiezacji, rozbieżność w celach ostatecznych.

Piękno, nadanejtej organizacji, absolutnie nie za-leży od artystycznych walorów części składowych.MaterjaMzlaćhetny — czy pospolity, bronz — czyglina, marmur — czy cegła, drzewo — czy żelazo, —mogą złożyć się przy stosoiunem ich zestawieniuna dzieło piękne lub brzydkie, cenne lub martwe.

Postawiona na takiej płaszczyźnie i rozpatrywa-na z punTttu widzenia walorów organizacyjnych,architektura przemysłowa musi zająć jedno z pier*wszych i najbardziej wpływowych miejsc w naszejepoce.

Dominujące znaczenie zagadnień organizacji prze-mysłu w naszem życiu społecznem, zagadnień, Ao~koła których obraca się myśl ludzkości -— stawiaświat współczesny w orbicie nowej konstelacji prze-mysłowo = technicznych rozwiązań. Wszystko, cowiąże się z tym ośrodkiem naszych trosk, nabierapełni życia i znaczenia, skupiając w sobie najwyższesiły ducha i twórczości. Tak, jak niegdyś zamekobronny stanął na drodze rozwoju świątyni, jak pa*

r • "

ARCH. E. FAHRENKAMP.SKŁADY I MIESZKANIA FABRYCZNE,

Page 7: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

łac patrycjusza odsunął na bok fortecę feodała, —tak dziś budowle przemysłowe wysuwają się na miej-sce główne w architekturze wieku.

Dążenie do akcji zbiorowej, do połączenia wysił-ków organizacyjnych społeczeństwa, zaznacza siętaką samą cechą skoncentrowania energji we wszy*stkich objawach życia. Równolegle do trustowaniawszelkich przedsiębiorstw, ześrodkowują się poszcze-gólne drobne działki przemysłu i techniki. Centraleelektryczne ogromnej siły, zbiorniki ziarna potężnejpojemności, tamy na Xoooo metr. sześciennych wo*dy — wszystko to nosi w sobie pierwszy zarodek pię^kna, do którego zawsze dąży człowiek, — zarodekwybitnej monumentatności.

Cecha monumentalności jest jednym z najgłów-niejszych momentów, w których odzwierciadla siężycie współczesne, upływające, zda się, całkowiciepod znakiem tego, co monumentalne.^ Architekturadomu mieszkalnego, dworca, parlamentu coraz wię-cej zatraca swoją samoistność, a staje się tylkocząstką całego kompleksu — placu, ulicy, miasta.Urbanizm jest takiem samem odzwierciadleniem mo=numentalności życia XX wieku.

W tych monumentalnych zadaniach organizacyj-nych przebija ciągle nieodłączne dążenie człowieka dopiękna i niezawodnie odnajdujemy je w budowlach, dotego życia przystosowanych. W szerokich [kołach spo=-łeczeństwa nie jest to jeszcze dotychczas dobrze zro=zumiane. Wydaje się, że ścisła użytkowość tych in-żynieryjnych» gmachów wyklucza moment piękna.Ale żadna architektura nie była bezużyteczna i towcale nie może być przyczyną wyrzucenia archi=tektury przemysłowej za nawias sztuki. Koniecznośćrozmieszczenia 80000 ludzi w Colosseum i bezpie-cznego opróżnienia tegoż nasuwała niemniejsze trudno=ści, niż ujęcie produkcji warsztatów Forda. KsztaŁ=towanie broni ofenzywnej i defenzywnej było nie-mniej odpowiedzialne pod względem fatalnych skut*ków wadliwej konstrukcji, niż budowa fabryki, aleto nie przeszkadza jej znaleźć miejsce w muzeachsztuki.

Przeciwnie, spiętrzenie trudności w rozwiązaniuzadania, skupiające wysiłek organizacyjny w głów*'nym punkcie odpowiedzialnym, jednocześnie podnie-ca akcję twórczą człowieka, skierowaną do osiągnię-cia nieodłącznego od niego piękna. Środki i objawytego piękna są zawsze inne i różnią się tak samo,jak psychika ludzka. Brak momentu dekoracyjnegow budowlach przemysłowych bynajmniej nie ozna-cza ich podrzędności w szeregu dzieł sztuki. I wieżeobronne średniowiecza nie są wykluczone z historjiarchitektury za ich ścisłą, pozbawioną elementówdekoracyjnych -— użytkowość. Moment zdobniczy

ARCH. HUGO C. C. WACH.PROJEKT WIEŻ SALETRZANYCH DLA T-WA FABRYKATÓW

ANILINOWYCH POD BERLINEM.

ARCH. HUGO C. C. WACH.PROJEKT WIEŻ SALETRZANYCH DLA T-WA FABRYKATÓW

ANILINOWYCH POD BERLINEM.

Page 8: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

HANGAR DLA STEROWCÓW W SAARBROCKEN. ZBUDOWANY W 1915 R. PRZEZ PRUSKIE M. S. WOJSK.Montaż i rozbiórka hangaru dokonywuje się w ciągu miesiąca. Długość hali 180 mtr., szerokość i wysokość 30 intr.

jest kwestją wieku i epoki i bynajmniej nie wpływana zasadę piękna, a każdy styl, nawet najwięcej de=koracyjny w swoim rozwoju, a zwłaszcza upadku,zapoczątkowuje się w stanie pierwotnym w ogól-nych, głównych zasadniczych linjach, pozbawionychnajczęściej jakiciikolwiek elementów zdobniczych.

Architektura współczesna, tak samo jak i społe-czeństwo, przeżywa erę demokratyzmu powszechne^go. Z tem ściśle jest związane uogólnianie zjawisk,brak wyrafinowania i cech arystokratycznej subtel-

ności form, które, wyszedłszy na forum publiczne,niezawodnie tracą na finezji i wyszukaniu w brakuMedyceuszów i Ludwików.

Środki, któremi posługuje się architektura prze-mysłowa, są wciąż te same, jakie służyły w wielkichmomentach przeszłości: ten sam monumentalny spokójprostych linij Egiptu, szeroki rozmach budowli rzyrn*skich — publicznych i inżynieryjnych, wzmożonadynamika mas średniowiecza i potężny, szeroki, pra-wie klasyczny rytm form i brył. Do tych cech za«

INŻ. T. B. KRASIN. ESTAKADA ELEKTROWNI SZATURSKIEJ POD MOSKWĄ.

8

Page 9: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

sadniczych przyłącza się coraz ściślejsza organizacja"wewnętrzna, która nazewnątrz ujawnia się w wybitnnem zaznaczeniu charakteru i siły, w mocnych ak=centach rytmicznych poszczególnych momentów pro=dukcji.

W szczytach dopasowania architektury do orga=nizacji procesu wewnętrznego architektura odnajdujetę całość organiczną, która jest podstawą pięknakompozycyjnego. Tam, gdzie pierwsze uderzeniemłotka wywołuje natychmiast całą falę odpowiedznich manipulacyj, ściśle ustosunkowanych wzajemniei podporządkowanych ogólnemu prawu organizacyj=nemu, —• wytwarza się odpowiednia harmonja formzewnętrznych, związana jednolitością i ciągłością pro=cesu. Od architekta zależy zwalczyć ten rytm, po^wołany do życia tętnem wewnętrznej pracy organiezmu, lub ująć go w ramy harmonijnej całości.

Charakterystyczne rysy takiego ograniczenia ryt-mu daje przykład amerykańskich elewatorów zbożo-wych, które już zdążyły stworzyć swój wybitnytyp. Pionowy rytm potężnych, ciężkich wieź= silosówogranicza się u góry poziomym rytmem lekkiej ga*leryjki, łączącej je z głównym akcentem pionowym.Ta koncepcja, czysto funkcjonalna, wywołana ko=niecznością organizacyjną, nadaje wyraz całkiem od*rębny, przeciwny temu wyrazowi walki pomiędzypoziomem a pionem, jaka istnieje w ciężkich nasłu=piach egipskich. Spokój równowagi w tych ostat-nich zamienia się na swobodną samodzielność ryt-micznego szeregu silosów, który znajduje rozwiążą^nie w pionowej bryle elewatora.

Koncepcja zmieniona, tak samo jak zmieniała sięprzy przejściu od Grecji do Rzymu, od Rzymu doŚredniowiecza, od Średniowiecza do Renesansu. Alepomimo tych zmian w ogólnym systemie organiza-cyjnym, żadnej z tych odmian psychiki ludzkiej hUstorja nie pozbawiła prawa do piękna. Opierając się

na tem samem zasadniczem prawie, wchodzi archi=tektura przemysłowa współczesności do szeregu dzieł,podlegających analizie i badaniu, szczycąc się czy=stością formy, jej ścisłą funkcjonalnością i szczerymwyrazem koncepcji organizacyjnej.

ARCH. I. N. SOBIELEW. PROJEKT MOSKIEWSKIEJ CENTRALNEJ „FABRYKI CHLEBA".(O produkcji 10.000 pudów na dobę).

Page 10: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

ARCHITEKCI: W. KLINGENBERG i W. ISSEL.

CHŁODNIA ELEKTROWNI GOLPA W ZCHORNEWITZ KOŁO BITTERFELD.

ARCH. CURT VON BROCKE.SILOSY WĘGLOWE PRZY KOTŁOWNI. DfJSSELDORF.

ARCH. CURT VON BROCKE.

WNĘTRZE BUDYNKU SILOSOWEGO. DtJSSELDORFELEWATOR W BUFFALO.

Page 11: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

KOMINY FABRYCZNE W WESTFALSKIEJ ODLEWNI STALI W BOHUMIE.WYBUDOWANE W 1906 R. ZBIORNIK WODY NA DRUGIM KOMINIE

POJEMNOŚCI 100 MT3.

Podaliśmy tu kilka przykładów współczesnej ar-chitektury przemysłowej zagranicy. Młoda Polska,w czasach walki z ciężkiem przesileniem ekonomi-cznem nie mogła zamanifestować swego decydującegostanowiska w tym szeregu dzieł monumentalnych.Tem niemniej poczyniono już pierwsze kroki, wzrno^żona praca pierwszych lat niepodległości zdążyła jużzaznaczyć pewne punkty organizacyjne. Wyzwolo=ne społeczeństwo poszukuje swego wyrazu w wiel-kich linjach architektury. W jednym z przyszłychzeszytów «Architektury i Budownictwa* postaramysię odnotować to, co już zostało zrobione w tejdziedzinie i odnaleźć punkty wyjścia do dalszegorozwoju, na których się opiera polska architekturaprzemysłowa.

CHŁODNIE W OBERHAUSEN, TOW. AKC. "WAYSS & FREYTAG.ZBUDOWANE W 1908 R, ŚREDNICA 7,5 MTR., WYSOKOŚĆ 40 MTR.

I

1

(

t L T T T W^0t U* m

^^ lidżitMjMłl

FRAGMENT PRZYSTANI HANDLOWEJNA TAMIZIE. LONDYN.

Tot. E. NorwertB.

11

Page 12: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

INŻ. AUGUST KLONNE. ZBIORNIKI KULISTE W DORTMUNDZIE.

ARCH. E. FREYSSINET. HANGARY DLA STEROWCÓW NA LOTNISKU ORŁY POD PARYŻEM,(patrz str. 4).

Page 13: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

P O L I T Y K A B U D O W L A N A R Z Ą D U .GUSTAW TRZCIŃSKI.

Przemysł budowlany zajmuje przodujące miejsce w gospo-=darstwie krajowem. Statystyka państw zachodnich wykazuje, żewartość tej gałęzi przemysłu stanowi zgórą połowę wartościcałego przemysłu. Znaczenie, budownictwa dla życia ekonomi-cznego i kształtowania stosunków społecznych kraju jest znanei oczywiste. Każdy okres rozkwitu lub upadku ruchu budowla=nego oddziaływa decydująco na gospodarcze i społeczne zjawiaska, a skutki takich wahań występują zwykle jeszcze przez długielata po ich ustąpieniu. Przemysł budowlany wymaga zatem szcze-gólnie troskliwej opieki i popierania.

Przez określenie «polityka budowlana* przyjęto rozumiećcałokształt świadomych oddziaływań, dążących do stworzeniaprzemysłowi budowlanemu najkorzystniejszych warunków roz-woju i do pchnięcia go na drogi technicznego realizowania no=woczesnych prądów realnych — gospodarczych i artystycznych.

Niestety nie znamy dotąd dokładnie ani pochodzenia, aniistoty tych zjawisk, nie znamy również ustalonych praw, któ-rym one podlegają, ani tem mniej pewnych środków, któremibymożna było oddziaływać na te zjawiska ku pożytkowi spofe-czeństwa.

Z tego wynika, że polityka budowlana nie może być pro-wadzona szablonowo, nie mogą być przeszczepione bezkryty-cznie najlepsze nawet wzory obce bez gruntownego zbadaniaistniejącego splotu zjawisk społecznych, stworzenia na podstawietych badań określonego programu działania i konsekwentnegowprowadzenia tego programu w życie.

Ażeby ruch budowlany istniał, potrzebne są dwa zasadni-cze czynniki: i) popyt, z) podaż. Istnienie popytu nie ulegakwestji. Głód mieszkaniowy z rokiem każdym potęguje się zewszystkiemi ujemnemi konsekwencjami społecznemi, jakie za so-bą pociąga. Jeżeli zatem niema ruchu budowlanego, to winientemu brak podaży, która w obecnych warunkach nie przedsta-wia dostatecznie pewnego i zyskownego interesu.

Można stwierdzić niezbicie, że przewrót ekonomiczny i spo=łeczny, wywołany przez wojnę światową, spowodował bankructwocharakteru fońacyjnego, jaki miało budowanie w 90$ przed wojną.Teraz buduje się przeważnie na własny użytek i z tym obja*wem podstawowym trzeba się bardzo liczyć przy zakreślaniupolityki budowlanej, gdyż stwarza on zupełnie nowe jej hory-zonty. Pomiędzy producentem budowlanym a konsumentem gi=*nie jedno ogniwo pośrednie — t. zw. kamienicznik, który ulo-kował w budowie kapitał i z kapitału tego ciągnie zysk, nato-miast koniecznem jest, aby się zjawił nowy typ przemysłowcabudowlanego — faBryfiant mieszkań, produkujący ten towar nawłasny rachunek masowo, oszczędnie i doskonale pod względemtechnicznym i sprzedający go na własność konsumentowi, jaksię to zresztą dzieje we wszystkich innych gałęziach przemysłu.

Jeżeli postawimy zagadnienie w tej płaszczyźnie, to przeko-namy się, że pociąga to za sobą konieczność rewizji i dostoso-wania całego szeregu pojęć, będących dotąd niewzruszalnemi,całego szeregu zarządzeń i posunięć, do których jest powołanyw pierwszej mierze rząd, jako posiadający egzekutywę, a na-stępnie samorządy. Zatrzymam się jednak tylko na dzisłalno-ści rządu, samorząd bowiem jest od tej działalności zależny i po-winien z nią współdziałać, inicjatywa jednak winna iść zgóry.Zresztą wszystkie uwagi, dotyczące działalności rządu, znajdą za-stosowanie, z małemi korektywami, i do działalności samorządów.

W jakich zatem kierunkach powinna iść polityka budowlanarządu, a jaki jest dotychczasowy jej dorobek?

1, Ustawodawstwo. Nie mówiąc już o konieczności upo-

rządkowania i zunifikowania ustawy budowlanej i wlania w niąducha czasu, drogą uwzględnienia nowożytnych pojęć techni-cznych, zdrowotnych i społecznych w zastosowaniu do budo*wnictwa, — niezbędną jest rzeczą znowelizować odpowiednio rów*nież przepisy prawa cywilnego i hipotecznego, np. co do pojęciawłasności pojedynczego mieszkania w domu wielorodzinnymi wynikających stąd konsekwencyj prawnych.

W tej dziedzinie mamy do zanotowania, jako działalność do-tychczasową, tylko t. zw. ulgowe przepisy budowlane i projektustawy budowlanej — i jedno i drugie kompilacja, mechanicznyniemal zlepek istniejących przepisów z 3-ch zaborów, bez żadnejgłębszej myśli, bez pojęcia o tem, co racjonalna ustawa daćmoże i powinna dla polityki budowlanej.

2. Rząd i gmina powinny prowadzić bardzo intensywnąpołityńe terenową, mającą na celu w pierwszym rzędzie obni=żenię ceny gruntu budowlanego. Koszt nabycia gruntu jestw gospodarce budowlanej zawsze wydatkiem zupełnie nieprodu=kcyjnym. Ponieważ cena gruntu budowlanego nie wynika z jegofaktycznej wartości, a jest uwarunkowana wyłącznie konjunktu-rami, czyli zawsze, o ile nie jest równą cenie gruntu rolnego,jest wynikiem spekulacji, trzeba dążyć do obniżenia jego cenymożliwie do granic gruntu rolnego. Oczywiście, że śródmieściatrudne są do opanowania, ale krańce miast powinny być uwzglę^dnione. Cel ten może być osiągnięty dwojako: i-o drogą usta-wowego zmniejszenia intensywności zabudowania i 2-0 drogąbezpośredniego oddziaływania przez racjonalne parcelowanie i rzu-canie na rynek terenów państwowych i komunalnych, przy za»bezpieczeniu się od spekulacji przy następnych aljenacjach. Do-tąd w dziedzinie polityki terenowej nie widzimy żadnej myśliprzewodniej: tereny państwowe rozdawane są szczodrze, ale bezżadnych zastrzeżeń i planu, co robi wrażenie zupełnie rabunko-wej gospodarki.

3. Specjalny dział polityki budowlanej przedstawia sprawamieszkaniowa, sprawa, posiadająca pierwszorzędny wpływ nakształtowanie się społeczeństwa pod względem moralnym i fi-zycznym. Na przebieg jej rząd winien zwracać najbaczniejsząuwagę i wszelkiemi środkami wpływać na jej pomyślne uregulo-wanie. Niestety wszystko leży odłogiem, nie widzimy najlżej-szych symptomatów, ażeby się sprawą choćby interesowano.A przecie rzeczy dzieją się straszne. Przedstawiam wykres sta-tystyczny gęstości zaludnienia mieszkań warszawskich, zbudo-wany przeze mnie na podstawie urzędowej statystyki mieszkanio-wej w r. 192I.

Z wykresu tego widać, że 3 <g ludności Warszawy mieszkaluźno, t. j . ma do użytku więcej niż 1 izbę na osobę, 23$ mie-szka normalnie, mieszkając po i do 2 osób w izbie, zaś 47$,prawie "*/4 ludności stolicy cierpi na głód mieszkaniowy. Ilośćludzi, mających prawo mniej, niż do 1/i części izby, wynosi255-OOO, co stanowi około 1/3 części ogólnej liczby mie-szkańców.

Z drugiej strony urzędnik, mający 200 zł. uposażenia mie-sięcznego, buduje sobie za pieniądze publiczne mieszkanie 6*0pokojowe, które niezwłocznie podnajmuje pojedyńczemi pokojamza grube komorne. Stwierdzam, że dotąd w Warszawie nie wy-budowano we wszystkich kolonjach mieszkaniowych ani jednegomieszkania 2-pokojowego, które przecie przy obecnym głodziemieszkaniowym powinno być najwięcej wskazanym typem.

Sprawa ta wiąże się bezpośrednio z połityką kredytowąrządu. Nie waham się rzucić tu ważkiego oskarżenia: groszpubliczny został karygodnie roztrwoniony albo na budowę nie-

13

Page 14: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

dopuszczalnych, jako mieszkania, kamienic śródmiejskich, gdzielwia część wydatków utonęła w drogim placu budowlanym, albona budowę pałaców, nieprzystosowanych do siły finansowej przy**szłych lokatorów w licznych kolonjach kooperatywnych. A takłatwo było potroić przynajmniej dotychczasowy efekt mieszka^niowy budowli, wznoszonych z kredytów państwowych, gdybykredyty te byiy udzielane na podstawie mądrego statutu, opar*tego o racjonalną politykę mieszkaniową.

Trwonienie grosza publicznego odbywa się jeszcze w jednymkierunku, mianowicie zawdzięczając niefachowej gospodarce bu-dowlanej i dyletantyzmowi kooperatyw. Podkreślam tu jeszczeraz konieczność powstania nowego typu fachowego przemysłomwca budowlanego, zajmującego się budową domów i osiedli nawłasny rachunek i sprzedażą gotowych jednostek lub grup mie^szkalnych. Jeżeli ruch pójdzie w tym kierunku, będzie mogłabyć osiągnięta masowość produkcji budowlanej, stanowiąca je-den z zasadniczych warunków jej taniości, ale się już teraztrzeba do tego przygotować, trzeba wprowadzić normafizację(standaryzację) materjałów i konstrukcyj budowlanych w najszer=szym zakresie. Początki tej pracy już widać, ale odbywa sięona w ogólnym kotle normalizacji przemysłowej równorzędnienp. z normalizacją arkusza papieru i — jak wszystko — bez myślio szerokiej polityce budowlanej, dorywczo, bez zazębienia o innedziedziny tej polityki.

Tylko masowość produkcji może dać impuls do racjonalnej,naukowej organizeji pracy w przemyśle budowlanym, podobniejak się to dzieje w wielkich ośrodkach innych gałęzi przemysłu.

Jednem z ważniejszych zadań polityki budowlanej rządu jestprzygotowanie zastępów kwalifikowanych pracowników budo-wlanych—organizacja szkolnictwa zawodowego średniego i wyż=szego. Niestety i w tej dziedzinie istnieją poważne braki i usterki,które nietylko nie ustępują, ale nawet potęgują się. Na debet

stosunków należy zapisać jakieś dziwne prądy, zwalczające

architektoniczne wykształcenie akademickie, którym nie umie sięprzeciwstawić M. R. P.

Niemałym czynnikiem polityki budowlanej rządu jest jegobezpośrednia działalność budowlana, o ile prowadzi się ją pla-nowo i logicznie. Jest ona wtedy bodźcem i przykładem dlainicjatywy prywatnej, lekarstwem na zaognione stosunki mieszka*niowe, artystycznym ogniskiem, promieniującem z monumental-nych budowli państwowych. Jak się ta dziedzina działalnościrządu przedstawia u nas, wiemy wszyscy: chaos, rozbieżność,brak myśli przewodniej i umiaru.

Z powyższego, bardzo pobieżnego, rzutu oka na działalność| budowlaną rządu możemy już stwierdzić z całą stanowczością,i że nie mamy żadnej polityki budowlanej, żadnego programu.

Wiemy, że całokształt zagadnień polityki budowlanej przed-stawia olbrzymi teren, w wielu wypadkach mało zbadany, wy-=magający bardzo intensywnej pracy, bogatej inicjatywy i du=żego zasobu wszechstronnej wiedzy. Jest rzeczą zrozumiałą, żeaparat urzędniczy dać tego sam nie może, ale ma możnośći obowiązek zaprząc do tej pracy najtęższe fachowe jednostkispołeczne i ich wiedzę i pracę wykorzystać dla dobra kraju.

Reasumując powyższe, stawiam następujący wniosek:

Zważywszy, że polityka budowlana rządu od czasupowstania państwowości polskiej pozbawiona jest wszelkiegoprogramu i traktuje się rozbieżnie w poszczególnych urzę-dach, czego wynikiem jest potęgujący się chaos w tej dzie-dzinie gospodarstwa krajowego i marnotrawienie grosza pu»blicznego, — koniecznem jest nakreślenie przez M. R. P.programu ogólnej polityki budowlanej, opartego na zasadachracjonalnej oszczędności i największego efektu praktycznego,i planowe wprowadzenie tego programu w życie. Dowspółpracy w ustaleniu programu winny być powołane za=interesowane organizacje zawodowe,

KONKURS ŚCISŁY SPÓŁDZIELNI „JEDNOŚĆ"PROGRAM KONKURSU.

Na placu prostokątn m narożnym o powierz-chni 7.683 m.2 przy zbiegu ulic Filtrowej i Suchejw Warszawie Spółdzielnia „Jedność" projektujewznieść grupę domów mieszkalnych.

Kształt placu przedstawia foremny prostokąto długości od strony wschodniej — wzdłuż ul. Su-chej 106,71 m. i szerokości od strony północnej—wzdłuż ul. Filtrowej 72 m.; z 2-ch pozostałych stronplacu są wolne przejazdy o szerokości 9 m.

Od powyższego konturu zabudowania winnybyć cofnięte o 4 m. z każdej strony t. j . do zabu-dowania pozostaje plac o długości 98 m. i szero-kości 64 m. Plac winien być wykorzystany możli-wie ekonomicznie jednak bez zwarcie zabudowa-nych z 4-ch stron podwórzy i zbytniego skupieniabudynków. Należy zaprojektować grupę domów3, 2-u i l-o piętrowych, przyczem wyższe domynależy rozmieścić na północnej części placu, t. j .od ul. Filtrowej zaś niższe na południowej.

Lokale l-o i 2-u pokojowe winny mieścić się

w 3 i 2-u piętrowych domach zaś 3 i 4-o pokojo-we w l-o, częściowo w 2-u piętrowych.

Ilość 3 i 4-o pokojowych lokali nie powinnaprzekraczać 15% ogólnej ilości mieszkań na wska-zanym terenie.

Wysokość pokojów winna być nie mniejszaniż 3,3 m. łącznie ze stropem, rozmiar pokojównie mniejszy od 14 m.2 zaś w l-o pokojowych lo-kalach nie mniejszy od 20 m.2; parter winien byćwysoki z tem obliczeniem żeby pomieszczenia su-terynowe mogły być zużytkowane jako mieszkalne.

Wszystkie lokale winny mieć widne kuchnie,klozety i wanny. Przy lokalach l-o pokojowychi dt 50% lokali 2-u pokojowych ubikacje wannowemogą być zgrupowane oddzielnie, licząc przecięt-nie jedną wannę na 4 lokale.

Korytarze wspólne dla paru lokali są niepo-żądane, jeżeli jednak zastosowani i ich okaże siękonieczne ze względu na ekonomję kubatury nie'mieszkalnej (na co należy zwrócić baczną uwagę)

14

Page 15: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,
Page 16: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

|t"

r—t:

PROJŁKT DOMU MIESZKALNEGO• DLA SPÓOZIELNI BUDOWLJĘDNOfc;'

A,ZkSPÓt 4--MI

ARCH. KAROL JANKOWSKI. PROJEKT DOMU MIESZKALNEGO DLA SPÓŁDZIELNI .JEDNOŚĆ*. NAGRODA II.

Page 17: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

ritOjCKT I A | V » O W Y /?ÓU3Z. BVOOWL.

—1-

ii pi

„itouoSi "

PBOJCKT ZABVOCWV /PÓŁOI. BVSOWL. „JCDMO^Ć ". PtOJCKT ŁA8VDOWy /PÓUZ. BYBOWL. „JEDNO><

] ro o o o i i o n o o n n n n

ARCH. ROMUALD GUTT.PROJEKT DOMU MIESZKALNEGO DLA SPÓŁDZIELNI „JEDNOŚĆ". NAGRODA III.

Page 18: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

-II O ... i ~rj"

&2B3i

R

\-

ARCH. EDGAR NORWERTH. PROJEKT DOMU MIESZKALNEGO DLA SPÓŁDZIELNI „JEDNOŚĆ". NAGRODA IV.

Page 19: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

ARCH, MARJAN CHEŁMIŃSKI. PROJEKT DOMU MIESZKALNEGO DLA SPÓŁDZIELNI .JEDNOŚĆ". NAGRODA V.

Page 20: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

muszą mieć one 1-e światło. Każdy lokal (nawetl-o pokojowy) winien mieć ubikację chociażby naj-skromniejszą, dzielącą go od wspólnej z innemilokalami sieni, korytarza, względnie klatki schodo-wej nawet ogrzanej. Wszystkie ubikacje gospodar-cze: kuchnie, spiżarnie, klozety, wanny, sionki etc.winny być możliwie ekonomicznych rozmiarów3 i 4-o pokojowe lokale winny mieć alkowy dlasłużącej.

Wykończenie domów oraz elewacje, ze wzglę-du na istotny cel działalności Spółdzielni— dostar-czenia mieszkań najskromniej uposażonym klasomspołeczeństwa, winny być jaknajskromniejsze, od-powiadać jednak architektonicznie wszelkim wyma-ganiom estetyki.

Zabudowanie terenu winno stanowić harmo-nijną całość kompozycyjną o wspólnym dla wszyst-kich domów charakterze architektonicznym.

Plan sytuacyjny zabudowania placu winienbyć sporządzony w skali 1 :500, zaś plany domówi perspektywy opracowane szkicowo w skali 1:200.W rozmieszczeniu budynków na placu o ustalonych

w programie rozmiarach pozostawia się P. P.Projektodawcom wolną rękę.

Co do wysokości poszczególnych budynków P. P.Projektodawcy będą ograniczeni jedynie ewen-tualnemi przepisami władz co do zabudowa-nia tego terenu.

Co do oświetlenia klozetów i kuchen, nawet naj-skromniejszych rozmiarów, utrzymuje się wy-maganie 1-go światła.

Pralnie mogą być umieszczone na poddaszu.Sutereny winny być wyzyskane nie na mieszkania,

a na piwnice, za wyjątkiem frontowych — odulicy Filtrowej, w których należy zaprojekto-wać parą sklepów.

W rozmieszczeniu wanien wspólnych dla paru lo-kali, pozostawia się wolną rękę P. P. Pro-jektodawcom.

Stosunek %%-owy różnych kategorji mieszkań:1-o pokój. (25— 30 m.2) i 2-u pokój.(40—45 m.2) z wannami wspólnemi dlaparu mieszkań 50%2-u pokój. (45 — 55 m.2) z wanną przykażdym mieszkaniu 35%3 pokój. (85 — 95 m.2) i 4-o pokój.(100 — 120 m.2)

PROTOKUŁ SĄDU KONKURSOWEGO.

O c e n a p r a c a r c h i t e k t o n i c z n y c h na-desłanych na konkurs, zorganizowany przez Spół-dzielnię Mieszkaniową „Jedność" w porozumieniui na zasadach wskazanych przez Koło Architektóww Warszawie, na zabudowę placu przy ul. Filtro-wej—róg ul. Suchej.

Posiedzenia odbyte w dniach23 i 24 czerwca 1926 roku w lo-kalu Zarządu Spółdzielni w War-szawie — ul. Nowowiejska 27.

Na posiedzeniach obecni:P. Arch. Krupa Józef — z ramienia Koła Ar-

chitektów w Warszawie,Pp. Arch.: prof. Tofwiński Tadeusz i Raniecki

Aleksander,P. W-prezes Sądu Okręgowego Rewski Wło-

dzimierz—Prezes Rady Nadzorczej Spółdzielni,P. Inżynier-Bud. Rymkiewicz Juljusz—Dyrek-

tor Zarządzający Spółdzielni,oraz w charakterze protokulanta — Kpt. Szt. Gen.Trembiński Stanisław—Sekretarz Rady NadzorczejSpółdzielni.

Po szczegółowem zaznajomieniu się z pro-gramem Konkursu i rozpatrzeniu 5-u nadesłanych

prac; oraz szematycznego ich zestawienia, stwier-dzono że:

żadna z nadesłanych prac nie uwzględnia ca-łokształtu wymagań postawionych w przyjętym przezPp. projektodawców programie;

najściślej według rzeczonego programu kon-kursowego wykonana jest praca »O" zwłaszczaw zakresie celowego rozplanowania mieszkań dlanajniezamożniejszych, dwustronnego ich oświetle-nia, wentylacji oraz widnych klozetów.

Co się tyczy poszczególnych projektów usta-lono że:

I. — pod względem sposobu zabudowy:praca, oznaczona trzema kółkami koncentrycz-

nemi, daje dużą ilość budynków, rozłożonych w tensposób, że tworzą się między niemi drobne prze-strzenie podwórzowe, zbyt ciasne, nieodpowiada-jące przepisom budowlanym i zupełnie nie celowez punktu widzenia przepisów architektonicznych.

Rozwiązanie w postaci luźnych bloków po-woduje zwiększenie się całkowitej kubatury,a w szczególności ścian zewnętrznych, co nad-miernie powiększa koszt budowy;

praca „O" podaje sposób zabudowy odpo-

20

Page 21: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

wiadający warunkom konkursu, lecz zanadto skom-plikowany zarys budowli zwiększy nadmiernie kosztbudowy, daje dużo zimnych ścian, co zwiększykoszt opału, wytwarza zakątki bez dostępu słońca;

praca „X" daje grupy domów nie jednej wy-sokości, niemające przewidzianych przerw, uwzględ-niając jednak żądane wysokości, rozwiązuje tęsprawę pod względem architektonicznym nieko-rzystnie.

Ugrupowanie mieszkań odpowiada wymaga-niom programu;

praca „F" podaje podział na grupy, zbliżonedo przewidzianych warunków, natomiast wysokościposzczególnych bloków zbyt duże i nieodpowiada-jące warunkom programu konkursu.

Ustosunkowanie wewnętrznych dziedzińców dobloków jest racjonalnie pomyślane i korzystne;

praca „C" zabudowanie placu dzieli na blokiw sposób nieodpowiadający warunkom konkursu;bloki przekraczają normy przewidzianych wysoko-ści; ustalony w programie podział mieszkań nagrupy niedostatecznie uwzględniony;

zabudowanie spokojnemi blokami od ulicy Su-chej i do niej równoległej jest wskazane z punktuwidzenia zabudowy miasta;

II. — co się tyczy uwzględnienia poszczególnychwarunków programu:

praca oznaczona trzema kółkami koncen-trycznemi podaje stosunek procentowy mieszkańposzczególnych kategorji zgodnie z programem;

nieuwzględnia w większości mieszkań światłabezpośredniego w klozetach i kuchniach;

stosuje wskazane w warunkach konkursu po-wierzchnie pokojów i ich wysokości;

projekt jest konstrukcyjny, architektura po-prawna;

praca „ O " podaje stosunek procentowy mie-szkań poszczególnych kategorji zgodnie z pro-gramem;

żądaniu pierwszego światła w klozetach i ku-chniach czyni zadość;

rozmiary pokojów i ich wysokości, wskazanew warunkach konkursu, uwzględnia w zupełności;

pod względem konstrukcyjnym nie przewidujeogrzewania piecami, co zmniejsza ustawność po-kojów;

bez względu na osiowe, spokojne rozwiązanie

całości, poszczególne fasady niespokojne i nieko-rzystne dla wyglądu ulicy;

praca „X" podaje stosunek procentowy miesz-kań poszczególnych kategorji w przybliżeniu zgod-nie z programem;

żądaniu bezpośredniego światła w klozetachi kuchniach oraz należytej wentylacji czyni zadośćw sposób niezadawalniający;

mieszkania dwukondygnacjowe stosuje jedno-stronne, ze względów higjenicznych niepożądane,o powierzchni zbyt dużej;

projekt dostatecznie konstrukcyjny;praca „V" podaje stosunek procentowy mie-

szkań poszczególnych kategorji w przybliżeniuzgodnie z programem;

kwestję światła dla klozetów i kuchen roz-wiązuje nie w zupełności w myśl programu;

rozmiary pokojów i ich wysokości, wskazanew warunkach konkursu, uwzględnia w zupełności;

pod względem konstrukcyjności wewnętrznej—wymaga pogrubienia ścian lub blindaży;

architektura w blokach pomyślana dobrze;praca „C" nie uwzględnia wymagań programu

co do stosunku procentowego mieszkań poszcze-gólnych kategorji;

nie w zupełności czyni zadość żądaniu pier-wszego światła w klozetach i wannach;

niewystarczającą stosuje powierzchnię i wy-sokość pokojów;

pod względem konstrukcyjnym dobra;architektura nowocześnie ujęta i bardzo traf-

nie zastosowana w bloku wielkomiejskim.W r e z u l t a c i e p r z y z n a n o :I-ą nagrodę—projektowi „V" (ze względu na

estetyczne ujęcie bloków i ekonomję zabudowy,choć projekt nie w zupełności odpowiada warun-kom konkursu),—5 głosami (jednogłośnie);

Il-ą nagrodę — projektowi „X", — 4 głosami;Ill-ą nagrodę — projektowi „C",—4 głosami; IV-ąnagrodę — projektowi „O"> 4 głosami; V-ą nagro-dę—projektowi „trzy kółka koncentryczne",;—4 gło-sami.

Po otwarciu kopert stwierdzono, że I-ą na-grodę przyznano p. prof. R. ŚWIERCZYŃSKIEMU,II-ą-p. prof. K. JANKOWSKIEMU, Ill-ą — p. arch.R. GUTTOWI, IV-ą p. prof. E. NORWERTHOWI,V-ą — p. arch. M. CHEŁMIŃSKIEMU.

21

Page 22: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

ZAMIERZENIA URBANISTYCZNE PARYŻA.TYMOTEUSZ SAWICKI.

Paryż znów drgnął. Zerwane już dawniej krę-pujące go okowy w postaci zakreślonych wokołofortyfikacyj pozwoliły mu wprawdzie odetchnąć głę-biej, nie na długo jednak. Genjalne plany Hauss-manna, Belgranda i Alphanda, które zresztą tylkoczęściowo zrealizowane zostały, okazały się nie-wystarczającemu „Stolica świata" rozpoczęła no-wy etap rozwoju pod hasłem superlatywu—„Naj-większego Paryża"; uważa-jąc określenie „Wielki" zbytniedostatecznem w okresie,kiedy nauka o budowiemiast corazto głębsze za-puszcza korzenie i coraztonowe święci tryumfy. Nawielką wówczas skalę za-krojone i istotnie wielkiezamysły barona Haussman-na, o którego działalnościtak zjadliwie wyraził się Ju-les Ferry, ówczesny mążstanu, który dowcipnie przy-równał do „Les Contesfantastiąues d'Hoffmann"—„Les Comptes fantastiąuesd'Haussmann", bledną wo-bec projektów urbanisty-cznych zamierzonych dozrealizowania w najbliższejprzyszłości. Nie imponujejuż dziś bowiem oddawnaprzesądzona sprawa otwar-cia wylotu bulwarowi Hauss-manna, a ściślej mówiąc po-łączenia tej arterji z „Wiel-kiemi Bulwarami",—to bo-wiem tylko dług spłaconyprzez współczesnych urba-nistów swemu dzielnemupionierowi za wskazaną wó-wczas przez niego drogę.

Umysły architektów i urbanistów zajmuje zgołaco innego: projekt, który rzucił architekt AugustinRey, prezes Stowarzyszenia Hygienistów i Techni-ków Komunalnych.

Główne wytyczne jego planu dałyby się sprowa-dzić do dwóch zasadniczych kwestji: po pierwszedo założenia t. zw. „Champs-Ćlysees" po lewej stro-nie Sekwany, po drugie do przeprowadzenia „regu-

fc I C U 1 A C J A

REGULACJA PLACU DE LA BASTILLE. PARyŹ.

lacji", oczywiście w sensie par excellence współ-czesnym, wielkiej arterji Wschód — Zachód, linji łą-czącej dwa zasadnicze punkty: ctoile—Bastille.

CHAMPS-ŹLYSEES PO LEWEJ STRONIE RZEKI.

Gdy staniemy przed środkową częścią wielkiegogmachu Trocadero ponad kaskadą w parku, po-przez Most d'Iena otwiera się wielka i wspaniała

perspektywa zieleni parkuPola Marsowego. Zamknię-cie jej stanowi kompleksgmachów, w których mie-szczą się dwie szkoły woj-skowe: £cole Superieure deGuerre i Ecole Militaire.

Budowle te zajmująkwartał ograniczony równo-legle ulicami Avenue deSuffren i Avenue Duąuesne,oraz Avenue de la MottePiąuet i Avenue de Lowen-dal. Na osi wspomnianejszkoły poza zajmowanymprzez nią terenem znajdujesię niewielki plac de Fon-tenoy, półkolisto założony,wytworzony między zabu-dowaniami koszar i mane-żu. Od niego prowadzi Av.de Saxe opierająca sięo rondo placu de Breteuil.

Wyjątkowo korzystna tasytuacja terenowa podsunę-ła autorowi pomysł założe-nia po tej stronie rzeki dziel-nicy reprezentacyjnej, któ-raby była pewnego rodzajuodpowiednikiem wspania-łych Champs Ćlisees.

Dążąc w zdobieniu mia-sta do podniesienia walo-

rów artystycznych, do jakich zalicza również przy-rodę i wegetację, proponuje przedłużenie PolaMarsowego, a właściwie włączenie do parku o tejże nazwie całego terenu trapezu między Av. de laMotte Piąuet, Av. de Suffren, Av. de Segur, biegną-cą skośnie, i Av. Duąuesne. Z tem jednak łączysię konieczność uporządkowania terenu Szkół Woj-skowych.

22

Page 23: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

C H A M PE L Y ł E E

R O J E K T O V A 14 Y = _A b A- C ^ ,

R E Z Y P I N T A fC

<? U A t O E L A C O N F E R E N C t

A V I LO NVVSTAVOVE

E C O L E .M I L I T A I IIO 0 5 k 0 N I i T A

NOWE CHAMPS ĆLySŹES W PARyŹU.

Długie, bezkształtne i bez charakteru koszaro-we budynki, okalające właściwy gmach Szkoły, za-mierza zburzyć. Odsłoni to dziś zakryty pałac,dzieło arch. Gabriela, uwydatniając założenie korpusugłównego i dwóch skrzydeł z wspaniałym courd'honneur'em. Znalazłszy się w centrum projekto-wanego parku, piękny ten zabytek stanowić będzie

świetny monumentalny akcent osi podłużnej PolaMarsowego.

Chcąc dać wielkiemu dziedzińcowi jednocześ-nie architektoniczne zamknięcie, ujmuje placykFontenoy dwoma wielkiemi pawilonami pałacu Mu-zeum Kolonjalnego, jakie ma stanąć w związkuz projektowaną w 1929 r. Wystawą Kolonjalną na

23

Page 24: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

N O V YA C

[REZYDENTA

O V VT z FT D E T I T

4 P A L A l i/AL

L A ND A V N VI A C

D UC H A T E L E T

HAU5SMANNA

NOWy PLAN HAUSSMANNA. PARyŻ.

terenie istniejących dziś Koszar Kawalerji oraz ma- lega w zasadniczej swej koncepcji na założeniuneżu, obecnie zajmujących płaszczyznę trapezu. wielkiej arterji komunikacyjnej, łączącej Bois de

Boulogne, zwany „laskiem bulońskim", z „Bois deVincennesM, temi prawdziwemi „płucami Paryża",A R T E R Y A E S T — O U E S T .

,Nowy plan Haussmanna", -- jak powszechniep stanowiącymi nieodzowny atut zdrowotny współ-nazywają wysunięty przez arch. Reya projekt,—po- czesnego miasta. Arterja ta, biegnąca z zachodu

na wschód, a ściślej — z północowschodu na po-łudniozachód właściwie istnieje. Stanowi ona jakbykościec wielomiljonowego miasta. Wychodząc

'od placu de Verdun przez Av. de la Gr. Armee,

obok Tuileries, pałacu Luwru, placu du Chatelet,a dalej ulicami Rivoli, St. Antoine do placu Ba-stylji, a stąd przez ulicę Faubourg St. Antoinedo placu de la Nation, skąd prowadzi Cours dep p , p

spotyka na swej drodze plac de 1'EtoiIe, Avenue Vincennes.de Champs Elysees, plac de la Concorde, biegnie Droga ta o charakterze nawskroś reprezenta-

24 25

Page 25: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

cyjnym ma jednak swoje wady nietylko natury ko-munikacyjnej ale i artystycznej.

Pragnąc stworzyć z niej arterję godną „Wiel-kiego Paryża" autor nawet nazwą zamierza pod-kreślić jej znaczenie wszechświatowe; tytułuje ją*„Super-Avenue", samo bowiem „Avenue" wydajesię być za skromnem, zwłaszcza że ma nosić godłorDE LA PAIX".

Projekt jego pociąga za sobą szereg zmianw dotychczasowym jej układzie, jak poszerzenieulic, przekształcenie placów, burzenie całych kwar-tałów, „przenoszenie" budowli, zmian tak zasadni-czych, że podziwiać należy odwagę projektodawcywysunięcia swej idei, a jednocześnie zazdrościćnadziei realizacji tych zamierzeń urbanistycznychi architektonicznych, które są na porządku dzien-nym miasta, mogącego się i obecnie poszczycićniejedną już w czyn wprowadzoną ideą architekto-niczną.

Znakomicie pod względem urbanistycznym za-łożony plac de TEtoile wymaga, zgodnie z nowymprojektem, przekształcenia ram architektonicznych.Plac ten bowiem, to nietylko najbardziej dekora-cyjny punkt Paryża, to jego serce i chluba, zwłasz-cza od chwili, kiedy złożone zostały na nim zwło-ki „Nieznanego Żołnierza".

Wielkie wycinki koła, jakie tworzą się międzywłaściwym placem a okręgiem ulic de Tilsit i dePresbourg posiadają wprawdzie wgłębi budowle,których fasady stanowią tło architektoniczne placu,proporcje ich jednak oraz charakter stylowy nieharmonizują z Łukiem Tryumfalnym. Dążąc doskoordynowania charakteru brył — wprowadza „typobowiązkowy" wszystkich okalających plac budowlizarówno co do stylu, jak i gabarytu. Dotychcza-

sowa ich wysokość zostaje podniesiona, a, jak towidać na załączonej reprodukcji, przed każdymz gmachów proponuje wystawienie kolumnady, któ-raby w rodzaju wielkich podcieni obiegała plac do-koła. Trudności, jakie mogłyby wywołać pretensjeze strony właścicieli tych realności z powodu na-rażania ich na koszta związane z przebudową —nie obawia się, uważając, że dałyby się one zre-kompensować przez pozwolenie nadbudowy dziśdwupiętrowych budowli, co znacznie podniosłobyich rentowność. Nacisk kładzie również na upo-rządkowanie niejednolicie założonych przed domamiplantacji.

Pragnąc dać wyraz wdzięczności całego Naro-du należnej poległym za ojczyznę (obecny bowiempomnik „Nieznanego żołnierza" to zaledwie „biletwizytowy" położony przez Naród), projektujeustawienie na skraju każdego z wycinków koła, natle drzew, szeregu stel pamiątkowych, na którychbyłyby wypisane nazwiska półtora miljona poległychżołnierzy. Wyloty ulic Av. de la Grandę Armeei Av. de Champs Ćlysees ozdabia posągami, wy-obrażającemi wielkich ludzi dobrze dla Francji za-służonych w wojnie, czy polityce.

Rozwijając w dalszym ciągu myśl swoją podznakiem nadania „reprezentacyjności" omawianejarterji, autor zwraca baczną uwagę na Pałac SzefaPaństwa.

Od chwili kiedy pałac Tuileries przestał istnieć,Paryż nie posiada odpowiednio godnej siedziby dlaPrezydenta. Dzisiejszy bowiem Pałac Elyzejski, po-za zacisznem swem usytuowaniem w głębi ulic Av-de Marigny i de 1'Elysee, nie posiada walorów re-prezentacyjnych. Uważając wybudowanie nowegogmachu dla Szefa Państwa za nieodzowne, propo-

[ PAŁAtS DU CHEF PK 1/RTAT i

PROJEKT PAŁACU PREZYDENTA.

26

Page 26: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

nuje wystawienie go na osi Av. de Marignytraktując gmach ten, jako jej zamknięcie, przy-czem monumentalna elewacja znalazłaby sięw linji Av. Gabriel. Istniejące obecnie poobydwu stronach Av. de Marigny skwery, od-powiednio uporządkowane, stanowiłyby natu-ralne odgrodzenie od ruchliwej Av. des Champs-Elysees. Tak usytuowany Pałac Prezydentaotrzymałby znakomitą perspektywę na Av. Ni-colas II (dawniej Av. Alexandre III), położo-nej między Grand Palais i Petit Palais, a da-lej poprzez Most Aleksandra III na EsplanadęInwalidów, zamkniętą wspaniałą budową Świą-tyni des Inwalides z wyniosłą kopułą. W tensposób rozwiązanoby, w względnie szczęśliwyz punktu widzenia urbanistycznego sposób, trud-ny problem, przysparzając Paryżowi jeszcze je-den artystyczny walor w jego panoramie. Dlacałokształtu — autor podaje projekt elewacjiprzyszłego pałacu utrzymując, jak widać z re-produkcji, architekturę jego w charakterze kla-sycystycznym o formach raczej konwencjonal-nych.

Plac de la Concorde, prawdziwa perła Pa-ryża, pozostałby w swym dotychczasowymkształcie, jedynie stojący pośrodku obeliskz Luksoru miałby być usunięty, jako zbyt ra-żąco nieharmonizujący swojem egipskiem po-chodzeniem z otaczającą go architekturąXVIII w. Na jego miejscu miałby stanąć po-mnik Pokoju.

Od placu de la Concorde po północnej stro-nie ogrodu Tuileries prowadzi szeroka ulicade Rivoli, która biegnie w prostym, kierunkudo placu Bastylji, zmieniając jedynie na krótkiejprzestrzeni przy końcu nazwę na rue SaintAntoine. Arterja ta, założona mniej więcejrównolegle do linji Bulwaru Haussmanna, w po-łączeniu z Wielkiemi Bulwarami ma na całejtej przestrzeni właściwie dwa tylko zasadni-cze z nimi połączenia, pierwsze przez rueRoyale koło kościoła de la Madeleine i ulicęTronchet, drugie—prowadzące od placu Cha-telet przez B-d de Sebastopol. Przy tak wzmo-żonym ruchu, jaki panuje na obydwu arterjach,wydaje się to bardzo niedostatecznem. Rozwią-zanie samo rzuca się w oczy. Jest to prosto-padła do rue Rivoli wyprowadzona z punktuzetknięcia się bulwaru Haussmanna, B-u desItaliens i B-u Montmartre. W danym wypadku by-łaby to ul. Richelieu, tem dogodniejsza, że uderzaw plac du Theatre Francais, łączący się z pla-cem du Palais Royal. Poszerzenie jej conajmniej

[\ROJEKTOVANY

r L A c0 łL AP A I X OBECNA CHATEUT

1 HAC »U CHATEIET

2 VIfŻA. 1T- JACOUŁJ '

3. TEATR PU CHATEUT

• 6 • F O N T A N N A * v

PROJEKTOWANy I OBECNY PLAC DE LA PA1X W PARYŻU.

wdwójnasób, o ileby miała odpowiedzieć swemu za-daniu, nastręczałoby jednak zbyt wielkie trudnościze strony finansiery francuskiej. Pozostałaby zatemdruga alternatywa—wytworzyć komunikację z placu

27

Page 27: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

Palais Royal poprzez pałactejże nazwy a dalej przezul. Vivienne. Ten pomysłwymagałby uporządkowaniawspomnianego placu, prze-budowy, raczej odpowie-dniego przystosowania sa-mego gmachu, oraz zna-cznego rozbudowania ulicyVivienne, (jednakże już nakrótszej, niż rue Richelieuprzestrzeni.

W celu zapewnienia do-godnego połączenia prawe-go i lewego brzegu Sekwa-ny w centrum omawianejarterji, to jest na przestrzeniLuwru, proponuje arch. Rey,uzupełniając plan Henard'a,wybudowanie mostu zamiastdziś już niewystarczającegoPont des Arts, będącego tyl-ko przejściem dla pieszych.Most ten znalazłby się mię-dzy dwiema nowemi Ave-nues przecinającemi sięw kształcie litery X. Jednaz nich biegłaby od strony.Instytutu, dawnego Collegedes Ouatre Nation, wzdłużdzisiejszej rue de Seinez perspektywą na Pałac Se-natu, druga zaś rozpoczynałaby się przy Hotel desMonnares, gdzie dziś uliczka Guenegaud, a dalejprzecinając ulicę Mazarine, de Seine i Jacob, oparła-by się o kościół S-t Germain-des-Pres. Na takiemrozwiązaniu zyskałby pod względem komunikacyj-nym Bd. S-t Germain, jeden z żywszych po lewejstronie rzeki.

Zasadniczym i może najbardziej śmiałym zmia-nom ma podledz kwartał ograniczony budowlą Lu-wru i placem du l'Hótel de Ville, oraz Quai de laMegisserie, Q. de Gesvres i rue de Rivoli. Obecniecała ta przestrzeń zabudowana całkiem przypadko-wo i chaotycznie nie wyraża żadnej myśli archi-tektonicznej. Szereg drobnych i ciasnych uliczekdezorjentuje w sytuacji. Nie ułatwiają też nic trzyplace nieukształtowane i niepołączone osią komu-nikacyjną.

Wytyczną projektu arch. Reya jest plac du Cha-telet, jako ośrodek położony na wielkiej arterji N—Sbiegnącej od Gare de 1'Est poprzez Cite i B-d SaintMichel. Linja ta ważną jest jeszcze z racji tej, iż

PLAC DE L-ŚTOILE W PARyŻU. PROJEKT UKSZTAŁTOWANIA.

doprowadza południową część miasta do Hal Cen-tralnych.

Projekt przewiduje ukształtowanie kwadratowegoplacu na skrzyżowaniu bulw. de Sebastopol i ul.de*Rivoli, któryby w dalszym ciągu w kierunku rzekiłączył się z obecnym placem o kształcie wydłużo-nego prostokąta. Jednocześnie przedłuża Av. Victo-ria, biegnącą po linji osi ratusza, aż do kościołaSt. Germain l'Auxerrois, wytwarzając na skrzyżo-waniu jej i równoległej z nią ulicy Jean Lentierz ulicą du Pont Neuf drugi placyk. Ten poprzezportyki łączy się z placem du Louvre, którego tłemz jednej strony jest wschodnia elewacja Luwru,a z drugiej kościół S. Germain l'Auxerrois i gmachMerostwa.

Ukształtowaniu podlega też plac przed ratuszem,przyczem w pobliżu zamierza zgrupować budowleprzeznaczone na zespolenie władz administracyjnychmiasta.

Autor nie szczędzi ustawiania pomników, akcen-tujących osie placów. Posuwa się nawet tak da-

28

Page 28: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

PERSPEKTYWA PLACU DE I/ŹTOILE.

leko, iż dla wydobycia efektu architektonicznegonie waha się zaproponować przesunięcie WieżySaint Jacques, obecnie położonej na skwerze przyplacu Chatelet. Umieszczając ją na osi fontannyw kierunku bulwaru Sebastopol daje silny akcentnowo założonemu placowi.

Ukształtowany w ten sposób pod względem archi-tektonicznym i urbanistycznym opisany teren otrzy-małby nazwę Placu de la Paix.

Nie dochodząc do placu de la Bastille ulicąSaint Antoine, po jej lewej stronie, spotykamy wązkąi krótką uliczkę de Birague. Przechodniowi, któryodważy się odwiedzić tę niepozorną uliczkę, dajeona w nagrodę prawdziwą rozkosz zabytkową. Gdyminiemy bramę, leżącą w głębi ulicy, znajdziemysię na placu. Plac des Vosges! Dawny plac kró-lewski, pamiętający czasy Ludwika XIII. Serce ary-stokratycznej dzielnicy du Marais. Wyjątkowy chybaplac, który dochował swoją architektoniczno-zaby-tkową czystość form. Nie licuje jedynie z dostojnąciszą, jaka panuje wśród tych murów, gęste za-drzewienie placu. Jednym z punktów omawianegowielkiego programu jest odsłonięcie tego placu,przez co bardziej jeszcze uwydatni się jego wła-ściwe piękno.

Odpowiednikiem placu de 1'Etoile na wschodnimkońcu arterji Est-Ouest jest plac Bastylji. Niegdyścentrum arystokratycznej dzielnicy Paryża, dziś —ruchliwe i ożywione ąuartier drobnego handlu. Placten, właściwie nieukształtowany, musi podledz sta-rannej regulacji. Załączony rysunek wskazuje zamie-rzone zmiany (str. 22).

Projektowane jest wreszcie rozszerzenie ulicydu Faubourg Saint Antoine, łączącej plac de la Ba-stille z placem de la Nation, który ma być równieżpowiększony.

Tak mniej więcej w ogólnych zarysach, szkico-wo zilustrowane, przedstawiają się zagadnienia ur-banistyczne Paryża. Wielkie idee z wielką odwagąw parze.

Długi okres czasu, na jaki obliczona jest sto-

pniowa realizacja tych pomysłów, potrafi, sądzę,poruszyć opinję zainteresowanych i urobić odpo-wiedni sąd w tej sprawie. Niektóre bowiem punktyprogramu wydają się niedostatecznie mocne, jeżelibędziemy chcieli je wyprowadzić z martwoty pa-pierowej i urzeczywistnić w naturze. O ile wielkąideą jest skorygowanie placu de 1'Ćtoile, Chateleti Bastille, dostosowanie do życia handlowego Pa-lais Royal, odsłonięcie placu de Vosges, a nade-wszystko wystawienie nowego pałacu Szefowi Pań-stwa z wspaniałą perspektywą (porównajmy Bu-ckingham Pałace i jego The Mali, oraz zamiar wy-stawienia skrzydła Zamku w Warszawie od ul. Bu-gaj dla Prezydenta), o tyle wątpliwem wydać sięmoże zamiar usunięcia kolumny Luksoru z placude la Concorde. Plac ten sharmonizowany dosko-nale, na którym obelisk ten nabył już pełnych prawobywatelstwa, nie wiadomo czy zyska przez wy-stawienie pomnika o akcencie silniejszym, zwłasz-cza, że stanąłby on na drodze między wspaniałąArc de 1'Etoile i Arc du Carrousel. Prędzej mo-żnaby się zgodzić, „choć więcej już jak 50 lat stoi",na śmiałe, aczkolwiek technicznie trudne, prze-sunięcie wieży Saint-Jacąues, która po zburzeniukościoła czuje się względnie obco. Niezrozumia-łemi natomiast i wprost chyba niewykonalnemi sązamiary w rodzaju cofnięcia wgłąb, w związku z po-szerzeniem ul. Saint Antoine pałacu Hotel Sully(rue Saint Antoine Nz 62), pałacu z XVII wieku,świetnie zachowanego zarówno od ulicy jak i dzie-dzińca.

Ale nie analizujmy zbyt.Dumny może być Paryż ze swoich projektów.

Mówią one o żywotności tego wielkiego miasta, którechce pozostać jeżeli już nie bez konkurencji w dzie-dzinie zagadnień urbanistycznych, to w każdym ra-zie „z pierwszych najpierwszem".

Ilustracje załączone do artykułu wykonane są przezarch. Tymoteusza Sawickiego z wyjątkiem reprodukcyj wi-doku i planu Placu de 1'Śtoile oraz perspektywy PałacuPrezydenta, zaczerpniętych z czasopisma „Je sais tout".

29

Page 29: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

ĄRCH. WITOLD MINKIEWICZ. PROJEKT BUDYNKU POCZTOWEGO W SANDOMIERZU.

Page 30: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

K R O N I K A .Rozważania nad rządowym projektem ustawy bu-

dowlanej. Zamiarem autora projektu było stworzenie ustawyramowej, obowiązującej w całem państwie.

Ustawa przewiduje możność wydawania przepisów miej-scowych. Zaczem owa ustawa ramowa jest raczej ustawą mi-nimalnych wymogów, poniżej których pójść nie można, a prze-pisy miejscowe mają wymogi te podwyższać w miarę podno-szenia się zamożności i kultury.

Gdzie owe przepisy miejscowe istnieją, jako przepisy policjibudowlanej w b. Królestwie Polskiem, lub też jako odrębneustawy budowlane w b. Galicji, czy też jako ordynacje budo-wlane w b. zaborze — pruskim, tam straciłyby one moc obowią=żującą tylko o tyle, o ile są sprzeczne z projektowaną ustawą.Projektodawca bowiem nie chciałby nigdzie poziomu istniejącegoustawodawstwa obniżyć.

Przepisy miejscowe dla miast i uzdrowisk miały uchwalaćRady Miejskie, względnie Komisje Uzdrowiskowe — zaś dlagmin wiejskich i miast małych, niewydzielonych z powiatu, sej-miki wojewódzkie.

Taką jest w najogólniejszym zarysie koncepcja całej ustawy.Autor widzi niezmierne trudności w stworzeniu takiej ogól*

nej ustawy ramowej i trudności te obszernie w podanych namarginesie objaśnieniach roztrząsa i wylicza, a więc odrębnośćwarunków, w których się znajdują poszczególne dzielnice Pań-stwa [Polskiego, dotychczasową odmienność ustawodawstwao prawie cywilnem i niejednolitość ustroju administracyjnego.

Mimo to, autor uważa stworzenie ramowej ustawy budowla*nej za konieczność, bo wydaje mu się rzeczą niedopuszczalną,by Sejm i Senat Rzeczypospolitej, jako najwyższe instancje ogól-no=państwowe, rozpatrywały różne miejscowe ustawy, jak toczynił Sejm w b. Galicji. Równocześnie uznaje, że wskazanie,jaką drogą mają powstać nowe ustawy budowlane i jaką drogąistniejące obecnie ustawy, ordynacje i przepisy mogą być zmie-miane,—jest sprawą, niecierpiącą zwłoki.

Temu rozumowaniu należy przyznać słuszność, a przykładfaktyczny tę słuszność jaskrawo udowadnia.

Otóż jeszcze w r. 1921 została opracowana i przez RadęMiejską uchwalona nowa ustawa budowlana dla miasta Lwowa.Potrzebę tej ustawy odczuwa miasto już oddawna, gdyż obo-wiązująca dotąd ustawa z roku 1885 jest już zupełnie przesta-rżała. Ponieważ Sejm galicyjski już nie istnieje — niema insty-tucji, któraby ustawę powyższą zatwierdziła i nadała jej mocobowiązującą. Ministerstwo Robót Publicznych nie uważa sięza uprawnione do zatwierdzenia jej i wydania w formie rozpo*rządzenia, a nie chce wnieść jej do Sejmu i Senatu, by najwyż-szych tych instytucyj państwowych nie obarczać sprawami lo-kalnemi.

Trzeba, koniecznie i jaknajśpieszniej znaleźć wyjście z tegobłędnego koła.

Godząc się na założenie, z którego autor wyszedł, trzebazastanowić się, czy omawiany projekt ustawy rozwiązuje spra-wę zadawalniająco.

Ustawa ramowa obejmuje wszystkie osiedla: od skupienia10 budynków mieszkalnych w jednej miejscowości <art. 5) aż doWarszawy. Ale tylko część I «Zasady ogólne* i część III«Zabudowa osiedli* są głównie obowiązujące. Część II «Prze-pisy policyjne* dzieli się na io tytułów, z których tytuły od 5do 10 mają obowiązywać we wszystkich osiedlach/ — tytuły zaśod 1 do 4 odnoszą się już tylko do pewnych kategoryj osiedlii tak: tytuł I — obejmuje «Przepisy dla miast i uzdrowisk*, tytuł11 — «Przepisy dla wsi* i t. d.

1 właśnie w tych ostatnich tytułach autor zapomina o ra-mowości ustawy, a podaje szereg zupełnie szezegółowych prze-pisów o świetlikach, balkonach i wykuszach, o wysokości sto-pni schodowych i t. d.

Dążność stworzenia przepisów, któreby miały obowiązywaćw Warszawie a także w Kulikowie — spowodowała ich chwiej-ność. Trzeba było je tak sformułować, żeby dla Warszawynie były zbyt łagodne, a dla Kulikowa — zbyt uciążliwe. Takchwiejnie zredagowane są w szczególności wszystkie artykuły,dotyczące bezpieczeństwa ogniowego <art. 19 do 33).

Z tej samej przyczyny niektóre przepisy są dla małychmiast i uzdrowisk zbyt wymagające, inne znów zbyt liberalne.

Domaganie się wybrukowania podwórz (art. 14) jest niczemnieusprawiedliwione w uzdrowiskach i miastach, nieposiada=jących kanalizacji. Natomiast dopuszczalność zabudowania 75%<art. 9) a nawet 100% <art. to) powierzchni posiadłości nie liczysię z warunkami higjenicznemi, jakim uzdrowiska mają zadość-uczynić.

Wszakże uzdrowiska mają na to służyć, by mieszkańcymiast zjeżdżali do nich dla celów leczniczych. Powinni oni zna-leźć tam znacznie higjeniczniejsze warunki, aniżeli mają u siebiew domu. Stąd wniosek, że przepisy, dotyczące zdrowotności,powinny byt daleko bardziej wymagające dla uzdrowisk, jak dlamiast.

Jeśli omawianą ustawę ramową czyta fachowiec, mieszka-jący w wielkiem mieście na trzeciem piętrze — to czasem przej-mie go strach, a czasem śmiech,- — strach, gdy czyta art. 39,według którego «wzniesienie stopni schodów nie powinno prze-kraczać 19 centymetrów, szerokość podnóżka powinna wyno-sić conajmniej z 5 centymetrów*,- — śmiech, gdy czyta ustępdrugi art. 69, który opiewa: «Właściwe władze, w wypadkach,

RATUSZ W BIAŁyMSTOKU. PROJEKT ST. ROMUALDA RAKSIMOWICZA.(Wydiiał Arch. Uniwersytetu St. B. w Wilnie. IV r. stud.).

31

Page 31: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

DOM AKADEMICKI. PROJEKT STUD. TADEUSZA ZATORSK1EGO.(Wydział arch. Uniwersytetu St. B. w Wilnie. III r. studjów).

zasługujących na uwzględnienie, mogą zwolnić od obowiązkuurządzenia podłóg*.

Cóżby bowiem począł z klientem, który, opierając się naustawie ramowej domagałby się zaprojektowania kilkupiętrowejkamienicy o schodach, których stopnie mierzyłyby 19 na 25 cm.,i w jakim byłby kłopocie, gdyby go zapytano, jakie to władzemocne są zezwolić na budowanie mieszkań hez podłóg.

Odmiennych doznaje się uczuć, gdy się czyta tytuły: piąty,szósty aż do dziesiątego części drugiej. Omawiają one prze=pisy administracyjne, obowiązujące dla wszystkich osiedli w ca=łem państwie. Owóż np. art. 199 Brzmi: «od orzeczeń i za=rządzeń Starosty, wydanych w myśl art. 196 w pierwszej in=stancji lub w myśl art. 198 w drugiej instancji, tudzież od orze=czeń Magistratów miast, wydzielonych z powiatu, względniemiast o własnym statucie, z wyjątkiem miasta stołecznego War=szawy, wydanych w myśl art. 192 i 193 i Komisyj Uzdro=wiskowych, wydanych w myśl art. 195, osobom zainteresowaćnym przysługuje prawo odwołania się do Wojewody»,

Litość bierze, skoro się pomyśli, że na podstawie tegożartykułu mieliby sobie zdać sprawę o toku instancyj burmistrzo-wie naszych małych miast, nasi sołtysi, wójtowie i ich sekretarze.

Artykuły wymienionych tytułów są tak zawiłe, że trudnosię w nich zorjentować nawet fachowcowi.

Znakomicie opracowana jest część III «Zabudowa osiedli* ,nakazująca sporządzenie planów regulacyjnych, normująca spra»wę parcelacji i scalania. 1

Jednakże część ta jest zupełnie zbędną dla wsi i małychmiasteczek, a conajmniej o kilkadziesiąt lat przedwczesna. Jakżebowiem można żądać w państwie, w którem nawet największemiasta nie mają dotąd opracowanych planów regulacyjnych, byje miało każde miasteczko a nawet każda wieś. To też autorprzezornie terminu, w jakimby te plany miały byt sporządzone,nie zakreśla. Stąd rodzi się obawa, że i wielkie miasta z wy~pracowaniem tych planów nie pośpieszą.

O komunalnych urządzeniach sanitarnych, o kanalizacjii wodociągach ustawa prawie nie wspomina. Widocznie tru»dnem było autorowi sformułowanie artykułów, ogólnie obowią=żujących.

Przyczyną wszystkich wykazanych błędów jest dążność dostworzenia ustawy ramowej, któraby obowiązywała wszystkieosiedla, począwszy od Warszawy aż do najmniejszego, srano=wiącego skupienie 10 budynków mieszkalnych.

Możnaby się pocieszyć myślą, że błędy te usunięte zostanąw przepisach miejscowych.

Ustawa ramowa miałaby być wówczas jedynie teorety=cznie rozwiązaniem zagadnienia. Podawałaby ona podstawę i wska=zówki potrzebne do uchwalenia przepisów miejscowych, a tedopiero znalazłyby zastosowanie praktyczne.

Ale nadzieja ta maleje, gdy przypomnimy sobie, że w myślart. 206 przepisy miejscowe mają być wydane w jakimś, bliżejnieokreślonym, terminie, a znika zupełnie, skoro rozważymy, żew myśl art. 207 i 208 do wydawania miejscowych przepisówdla wsi i małych miasteczek upoważnione są sejmiki wojewódz^kie, dla miast — rady miejskie, dla uzdrowisk — komisje uzdrowi^skowe.

Ileż to bowiem mamy w Polsce województw, miast i uzdro^wisk? Czyż mielibyśmy posiadać równą ilość owych przepisów

KOŚCIÓŁ. PROJEKT STUD. TADEUSZA ZATORSKIEGO.(.Wydział Arch. Uniwersytetu St. B. w Wilnie. IV r. studjów,).

32

Page 32: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

DOM TOWAROWy. PROJEKT ST. IGNACEGO W1DAWSKIEGO.(Wydział arch. Uniwersytetu St. B. w Wilnie. IV r. studjów).

miejscowych? Ustawa wprawdzie wspomina w art. 206, że o ilechodzi o miasta, bądź o uzdrowiska, mogą być wydawaneprzepisy miejscowe, wspólne dla kilku lub dla szeregu miastalbo uzdrowisk.

Znowu owo... «mogą» nie budzi zaufania tembardziejże ustawa zupełnie nie przewiduje, jak miają postąpić radymiejskie, któreby chciały z tego prawa skorzystać. Czy miałybysię one porozumiewać i odbywać jakieś wspólne posiedzenia? Czyteż utworzyć przez swych delegatów jakąś nową instytucję?Można przypuścić, że o tę trudność zasadniczą rokowania roz-biłyby się, a wówczas nie wiadomo, coby było lepsze, czy żebyowe rady miejskie wcale tych przepisów nie uchwalały, czy też—-żeby każda, uchwaliła odrębne przepisy.

W pierwszym wypadku mielibyśmy istniejący chaos plusustawa ramowa, w drugim zaś chaos składający się z ustawyramowej i istniejących przepisów, nie będących w sprzecznościz ustawą ramową, a wzrastający ciągle w miarę uchwalania no=wych przepisów.

Tak więc doszliśmy do przekonania, że nie dadzą się po-myślió ramy, w których równie wygodnie mieściłaby się War-szawa, Zakopane, Kulików i Pipidówka.

Należy uznać, że autor opanował przedmiot znakomiciei tylko dzięki temu, przy nakładzie wielkiej pracowitości, udałomu się rozwiązać zadanie, które wydaje się nierozwiązalnem.Ale rezultat tej pracy—omawiany projekt ustawy—nie mógł byći nie jest zadawalniający. Praca ta nie pójdzie na marne. Stwa-rza ona podstawę do rozważań. Pozwala szukać dróg, którebyprowadziły do zupełnie już pomyślnych rezultatów.

Skoro doszliśmy do przekonania, że jedna ustawa budowla-na nie może spełnić swego zadania, należy przedewszystkiemzastanowić się, ile tych ustaw potrzeba.

Różne wymogi, jakie ustawa budowlana powinna stawićróżnym osiedlom, zależne są przedewszystkiem od ich wielkości.Stąd nasuwa się następujący podział:

i> Wieś i małe miasta do . . . . 3.000 mieszkańców,przyczem trzeba uwzględnić osobno uzdro-wiska, gminy, otaczające wielkie miasta,

osady przemysłowe.z) Miasta od 3.000 do. . . . . . 10.000 „3) Miasta od 10.000 do 50.000 „4) Miasta ponad 50.000 mieszkańców.Cyfr w powyższym podziale nie należy rozumieć ściśle.Na podstawie znajomości stosunków lokalnych trzebaby

niejednokrotnie miasta o 15.000 mieszkańcach objąć ustawą dlamiast ad 2), o ile można przewidzieć, że odnośne miasto niebędzie się wcale, albo bardzo zwolna rozwijać i, naodwrót—mia-sto ośmiotysięczne należałoby zaliczyć do kategorji ad 3), jeże-liby przewidywało się szybki jego rozwój.

Miasta, objęte jedną ustawą, musiałyby być imiennie wyli-czone.

Może podział na cztery kategorje byłby zbyteczny, możedałoby się bez trudności miasta ad z) i 3) objąć jedną ustawą.

Nasuwa się teraz następne pytanie, ktoby miał owe ustawywypracowywać i uchwalać.

Przekazanie zadania tego sejmikom wojewódzkim — dałobyw wyniku zbyt wielką ilość różnorodnych tistaw i mogłoby spo-wodować raczej wzrost dzielnicowych różnic, aniżeli pożądanąunifikację.

Skoro więc niema w ustroju administracji państwowej, aniteż samorządowej, odpowiedniej instytucji, to najracjonalniej było-by stworzyć instytucje nowe, jaknajbardziej odpowiadające celowi.

Mogłyby to być Rady Budowlane, obejmujące mniej więcejokręgi Dyrekcyj Robót Publicznych a składające się z przedsta-wicieli władz rządowych i samorządowych oraz delegatów związ-ków i kół fachowych.

Możnaby przy Ministerstwie Rob. Publ. utworzyć jeszczeRadę Budowlaną Główną.

Rady Budowlane opracowywałyby i uchwalały już szczegóło-we ustawy budowlane, oddzielnie dla każdych z czterech wyżejwymienionych kategoryj, które nabywałyby moc obowiązującą,

33

Page 33: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

PBOJ Jk r • DTP1O«OWV• DWOOtA-POliklCH• KOLEJ- PA*»nvO>MrCH • W-WHMItlWWaS?1"

DWORZEC W WILNIE. PROJEKT STUD. ALEKSANDRA KODELSKIEGO(Wydział arch. Uniwersytetu St. B. w Wilnie. Projekt dyplomowy).

po zatwierdzeniu ich przez Główną Radę Budowlaną i Minister-stwo. Naturalnie, że dla miast wielkich, mających dostateczniedobrze uposażone departamenty techniczne, jak Warszawa, Lwów,Kraków, Poznań i Wilno — ustawy budowlane uchwalałyby Ra«dy gminne, a zatwierdzały Główna Rada Budowlana i Minister-stwo Rob. Publ.

Aby uniknąć rozbieżności i oprzeć wszystkie ustawy natych samych zasadach—Ministerstwo Rob. Publ. musiałoby opra=cować 4 ustawy ramowe, któreby zawierały:

i> Przepisy, które dla danej kategorji osiedli miałyby obo»wiązywać w tej samej formie na obszarze całego Państwa.

2> Wyliczenie spraw, któreby miały być regulowane miej*scowemi ustawami budowlanemi, a opracowane i uchwalaneprzez Rady Budowlane.

3> Ilość i skład Rad Budowlanych oraz regulamin ich obrad.Owe Rady Budowlane miałyby się, po uchwaleniu ustaw,

zbierać co 5 lat, celem zmiany, względnie uzupełnień tychże.Rady gminne i miejskie, sejmiki powiatowe i sejmy woje*

wódzkie oraz koła fachowe miałyby prawo przedkładać RadomBudowlanym swe wnioski.

Tak stworzone Rady Budowlane mogłyby spełniać takżeinne zadania, w dziedzinę przemysłu budowlanego wchodzące.

Powyższe uwagi opracowałem na podstawie opinji KołaArchitektów Polskich we Lwowie. Inż. Adam Opofsfii.

Statut Stowarzyszenia Architektów w Warszawie zo-stał zatwierdzony przez Ministerstwo Spraw Wewnętrz-nych. W dn. 16 b. m. ukonstytuował się Zarząd Stowarzy-szenia w składzie następującym:

arch. Stefanowicz Jan — prezes,„ Pniewski Bohdan — skarbnik,K Sieńicki Stefan — sekretarz,» Piotrowski Roman,„ Więckowski Aleksander.

Zastępcy:arch. Goldberg Maksymiljan,

, Niemojewski Lech.

34

Page 34: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

PODMIEJSKA KOLONJA URZĘDNICZA. PROJEKT ST. WACŁAWA HOŁOWNI.(Wydział arch. Uniwersytetu St. B. w Wilnie. III r. studjdw).

Konkurs na projekt Domu Ludowego w Łodzi zostałrozstrzygnięty 20 maja r. b. Nadesłano 23 prace.

I nagrodę przyznano pracy Nr. 23 pod godłem „Do-mus populis", II nagrodę—pracy Nr. 5 p. g. „Kółko w kół-ku", Ula—pracy Nr. 8, Illb—pracy Nr. 19, IVa—pracy Nr. 17,Ivb—pracy Nr. 7. Postanowiono zakupić prace: Nr. 4 i Nr. 1.Zaszczytnemi wzmiankami wyróżniono prace: Nr. 12, 14, 6.

Po otwarciu kopert okazało się, że autorami prac sąnastępujący architekcii Nr. 23—W. LISOWSKI, Łódź; Nr. 5—A. KOWALSKI, Warszawa; Nr. 8 — ST. PIWOWARCZYK,Kraków; Nr. 19—J. DOBRZYŃSKA i Z. LOBODA, Warsza-wa; Nr. 17 — R. GUTT i A. RANIECKI, Warszawa; Nr. 7 —W. CZECZOTT i J. LISIECKI, Warszawa; Nr. 4 — Z. TA-RASIN, Warszawa; Nr. 1—ST. BARDZKI, Lwów, i E. NOR-WERTH, Warszawa; Nr. 12 — J. i E. WIECZORKOWIE,Lwów; Nr. 14 — R. MULLER, Warszawa; Nr. 6 — A. KO-WALSKI, Warszawa.

Konkurs na projekt Kościoła Opatrzności w Białymstokurozstrzygnięto dnia 7 lipca b. r. Z pośród nadesłanych 70prac, pierwszą nagrodę w sumie 2500 zł. przyznano pracyNr. 63, której autorami okazali się arch.: WŁADYSŁAWSCHWARZENBERG-CZERNY, JAN KARŻEWSKl i JERZYWOyZBUN. Drugą nagrodę w sumie 1800 zł. otrzymałapraca Nr. 67, autorzy arch.: JADWIGA DOBRZYŃSKA i ZY-GMUNT ŁOBODA. Trzecią nagrodę w sumie 1200 zł. otrzy-mała praca Nr. 9, arch. JANA STEFANOWICZA, przy pro-jektowaniu wnętrz przez p. WACŁAWA RADWANA. Czwartąnagrodę w sumie 1000 zł. otrzymała praca Nr. 26 — auto-rzy arch.: BOHDAN LACHERT, LECH NIEMOJEWSKI i JÓ-ZEF SZANAJCA. Do zakupu zakwalifikowaną została pracaNr. 36 za sumę 500 zł. arch. WITOLDA KŁĘBKOWSKIEGO.

Tegoż dnia rozstrzygnięty został również Konkurs natypy Domów Ludowych, ogłoszony za pośrednictwem KołaArchitektów przez Centr. Związek Kółek Rolniczych. Pracnadesłano 17, pierwszą nagrodę na typ miejski w sumie€00 zł. otrzymała praca Nr. 10, autorzy BOHDAN LACHERTi JÓZEF SZANAJCA. Drugą nagrodę w sumie 400 zł. otrzy-mała praca Nr. 11, autor arch. STEFAN SIENICKI. Pierwsząnagrodę na typ wiejski w sumie 600 zł. przyznano pracyJNr. 11—autor arch. STEFAN SIENICKI, drugą nagrodę pra-cy Nr. 9 — autorzy arch.: BOHDAN LACHERT i JÓZEFSZANAJCA.

Wydział Sztuk Pięknych. Uniwersytetu S. B. w Wilnieposiada dział architektury oraz dział malarstwa, rzeźbyi zdobnictwa.

Dział architektury istnieje od roku akademickiego1921/22. Kurs nauk trwa zasadniczo lat cztery. W bieżą-cym roku akademickim 1925/26 były uruchomione pełne

cztery kursy. Ogólna ilość studentów architektury w b. r.akademickim wyniosła 75 osób (I rok — 30; II rok — 20;III rok — 15; IV rok — 10). W roku bieżącym została wy-konana pierwsza praca dyplomowa (dworzec kolejowy w Wil-nie), — następne dwa na ukończeniu (gmach poczty i te-legrafów oraz teatr).

STUDJA: Dział historyczny: historję architektury orazarchitekturę polską z ćwiczeniami prowadzi prof. JuljuszKłos; prowadząc zastępczo budowę miast oraz perspektywę.Dział techniki budowlanej: konstrukcje budowlane oraz sta-tystkę budowli, bud. żelazne i żel. betonowe z ćwiczeniamiprowadzi zastępca profesora Otton Krasnopolski. Dział pro-jektowania: projektowanie budynków miejskich na II r., bu-dynków miejskich na III r., budowli monumentalnych na IV r.,wykłady i ćwiczenia oraz kierownictwo projektów dyplomo'wych prowadzi prof. Jjudwik .Sokołowski. — Wykłady matę'matyki wyższej, geologji i geodezji — na wydziałach przy'rodniczym i rolniczym. — Nauki pomocnicze: rysunek archi-tektoniczny, formy architektoniczne, ustawy budowlane,technologja materjatów budowlanych, instalacje budowlane,jako wykłady zlecone powierzono specjalistom inż. apchUtektom. — - Historję sztuki i konserwację zabytków archi-tektonicznych wykłada zastępca profesora Jerzy Remer.

W ciągu ostatnich lat 4-ch ogłoszone ze sfer samo-rządowych dla studentów architektury konkursy z nagro-dami na kawiarnię w parku, bramę do parku, kościół dre-wniany, meczet, kościół z kamienia w Sołach, gimnazjumw Wilnie, pomniki poległych i inne.

Zamieszczając powyższą nadesłaną wzmiankę, Redakcja zataczakilka reprodukcji projektów studentów Wydziału Architektury UniwersytetuS. B. w Wilnie.

Projekt budynku pocztowego w Sandomierzu. Projektten opracowany został w r. 1922 na podstawie programu,ustalonego przez Okręgową Dyrekcję Poczt i Telegrafów.

Budynek poczty ma stanąć na obszernej parceli fron-tem do nowoczesnej szerokiej ulicy. Właściwy urząd pocz-towy mieści się w jednopiętrowym budynku, cofniętym odulicy. W parterze znajduje się główna hala dla publicz-ności oraz biura poczty listowej, pieniężnej i pączkowej.Schody obok wejścia głównego prowadzą na I-sze piętro,

KAPLICZKA. PROJEKT ST. J. CHUTKOW5K1EGO.(Wydział arch. Uniwersytetu St. B. w Wilnie. II r. studjdw).

35

Page 35: ARCHITEKTURA PRZEMYSŁOWA. · mściwie, -- walczą po ludzku. Stwarza się organi MURY OBRONNE W A WILI. CHŁODNIE. AUG. THYSSEN HtT.TE. zatamowanym ruchem, — zamków niedostępnych,

gdzie mieści się mała hala dla publiczności, obsługującabiura telegrafu i telefonu, jak również biura dyrekcyjne.

Przez centralne umieszczenie hali osiąga się zarównow parterze, jak i na I-em piętrze, korzystne zetknięcie siępubliczności z urzędami. Parter może byćjzamknięty w dniświąteczne, niezależnie od ruchu publiczności do biur te-legrafu.

Mieszkanie naczelnika, jak również pomocnicze po-mieszczenia gospodarcze, zaprojektowane zostały w formieosobnych, skromnych pawilonów, ograniczających podwórzeprzed budynkiem głównym. Budynki fe łączą się z budyn-kiem głównym przy pomocy łęków, stanowiących bramywjazdowe do podwórza gospodarczego.

Wskutek tarć, jakie powstały między rządem a wła-dzami miejskiemi, w sprawie praw własności co do parceli,przeznaczonej pod budowę—budowa utknęła i dotychczas,niestety, zrealizowana nie została.

ERRATA.W odniesieniu do umieszczonych w zeszycie szóstym

.Architektury i Budownictwa" reprodukcyj projektów regu-lacji miast, wykonanych przez Ministerstwo Robót Publi-cznych, a mianowicie: Gdyni, Helu, Puław, Nowego Miasta,Kazimierza n/W. oraz wyszczególnionych w katalogu „Mie-szkanie i Miasto" projektów regulacji miast; Nowojelni, So-chaczewa, Krasnegostawu i Piask Luterskich, — proszeni je-steśmy, w porozumieniu z podpisanemi pod projektami ar-chitektami A, Kuncewiczem i K. Saskim, o sprostowanie, żeprojekty te opracowane zostały pod kierownictwem archi-tekta Romana Felińskieao, jako Naczelnika Wydziału w Mi-nisterstwie Robót Publicznych, któremu prace te były pod-porządkowane. REDAKCJA.

Wyjaśnienie do projektu prof. Oskara Sosnowskiego: „Okolnice"w kolonji na Czerniakowie pod Warszawą.

.Architektura i Budownictwo", zeszyt 6, str. 10 i 11.

Punktem wyjścia dla okolnicy, jako współczesnegotypu ekonomicznego zabudowania terenu była zachodnio-słowiańska, wczesno-historyczna okolnica, obronna osada,typowa dla pogranicza słowiańsko-germanskiego.

Okolnice skupione w regularne ugrupowanie z zape-wnionym dojazdem do wnętrza każdej, rozdzielone prze-kątnemi alejami pieszemi i kwadratowemi placykami dla za-baw i sportu, dają dogodne rozmieszczenie budynków w oto-czeniu ogródków, dobrą komunikację wewnętrzną w bloku,

wreszcie znaczną oszczędność na drogach jezdnych, a to1

dzięki zwiększeniu głębokości bloku ( z + 80 m. na +250 m.).Przyjmując szerokość drogi obwodowej dla obu wy-

padków, szeregowego i okolnicowego — na 12 m. otrzymu-jemy na 1 m.? terenu —0,262 m.2 dróg, względnie—0,093 m.2,co stanowi ponad 60$ oszczędności.

Grupowanie okolnicowe bloku nie przesądza sprawyzabudowania pojedynczej okolnicy, która od zwartego pier-ścienia lub podkowy może się rozwijać w rozmaite kombi-nacje pawilonowe, domków bliźniaczych, trojaków i t. p.

Bliższe dane cyfrowe: „Architekt" — 1924 r. zesz. 2.„Okolnica".

Projekt zabudowy całego terenu osiedla mieszkanio-wego na Czerniakowie został opracowany przez prof. O. So-snowskiego i arch. Antoniego Jawornickiego.

żłobiona ifdkem

CEGIELNIA MECHANICZNAFABRYKA DACHÓWEK

ROCZNA PRODUKCJA:

000 000 SZTUKdzymskazfalcami

HoJendernjz fal ca mi

Dachówki pdlone ndturdlno czerwonego koloru, odpornend wszelkie wpływy dtmosferyczne, wiekowej trwałości.

Złotem i medalami wielokrotnie premjowdne.

Wszelkie prawa autorskie, dotyczące umieszczonych w niniejszym zeszycie projektów — zastrzeżone.

Redaktor naczelny Zygmunt Wóycicki. Adres Redakcji: Warszawa, Wspólna 40, telefon 303-08.

l n ż- HENRYK EDELMANChmielna 49. Warszawa Tel. 220-50.

BUDOWA ELEKTROWNI, INSTALACJE ELEKTRYCZNE dla Siły, Światła i Sygnalizacji.

P R E O L I T P.domieszka do zaprawy cementowej

NAJSKUTECZNIEJ ZABEZPIECZAOD WILGOCI 1 PRZENIKANIA

WODY.

FARBY MINERALNE KEIMA

„ S I L E X"

do malowania frontów: odporne na wpły-wy atmosferyczne i dające się myć,

FABRYKA PREOLITU I FARBKOSEL i S-ka w Łodzi

Przedstawiciel na Warszawę:lnż. Stan. Trylski, ul. Śniadeckich 22.

Przedstawiciel na Wilno:6. Piotrowski, Wilno, ul. Trocka 11.