ARCHITEKT IX. SIERPIEŃ 1908. ZESZYT 8. DODATEKbcpw.bg.pw.edu.pl/Content/1314/06arch08_nr_8.pdf ·...

21
ARCHITEKT IX. SIERPIEŃ 1908. ZESZYT 8. DODATEK DLA CZŁONKÓW KRAKOWSKIEGO TOW. TECHNICZNEGO. TREŚĆ: Nowy członek. — Posiedzenie Zarz du z dn. l3. lipca 1908 r. — Posiedzenie Towarzystwa odbyte dn, l5. lipca tegoż roku. — Wykaz kościołów, maj cych si zbudować w najbliższym czasie. DO TOWARZYSTWA PRZYST PIŁ: Inż. S t a n i s ł a w H e r s c h t h a l , naczelnik se kcyi konserwacyi c. k. kolei państw, w Suchej. POSIEDZENIA ZARZ DU. VI. Posiedzenie Zarz du, dn. i3. lipca 1908 r. Przewodnicz cy wiceprezes inż. Karol Rolle. Obecni panowie: Stanisław Bieliński, Włady sław Kaczmarski, Leonard Nitsch, Tadeusz Or dyński, Eustachy Smiałowski. Po zatwierdzeniu protokołu poprzedniego po siedzenia, odbytego dn. 1. lipca r. b., przyj to na członka inż, Stanisława Herschthala. Na zaproszenie ściślejszego Komitetu proje ktowanego technicznego Muzeum jubileuszowego, dla przemysłu i industryi w Wiedniu, wydelego wano do obszerniejszego Komitetu tegoż Muzeum inż. Leonarda Nitscha. Przyj to do wiadomości reskrypt Wydziału kraj. L. 60.976., z dn. 3o. czerwca 1908. r., w sprawie subwencyi sejmowej dla H Architekta« na rok bie ż cy. Odczytano odezw »Ligi pomocy przemysło wej«, L. 2.844., z dn. 7. b. m., o budowie wiej skich kościołów. Uchwalono odnieść si w tej sprawie do Konsystorzy i Wydziałów powiato wych, na razie zaś odpisać Lidze, że Towarzy stwo zajmie si t spraw . Omówiono sprawy finansowe Towarzystwa. Uchwalono wysłać pismo gratulacyjne do inż. Karola Edwarda Eplera z powodu wybrania go na wiceprezydenta m. Lwowa. Przyj to do wiadomości wyst pieuie z Towa rzystwa jednego członka i uchwalono umorzyć należnych od niego 10 kor., jako nieści galnych. Omówiono spraw VIII. Kongresu architekto nicznego i utworzenie kół architektów we Lwo wie i Warszawie. Wreszcie po załatwieniu drobnej sprawy admi nistracyjnej, obrady zakończono. POSIEDZENIA TOWARZYSTWA. Posiedzenie Towarzystwa dn. l5. lipca 1908. r. Przewodnicz cy wiceprezes inż. Karol Rolle. Obecnych członków 41, gości 6. Sekretarz inż. Eustachy Smiałowski. Przewodnicz cy otworzył posiedzenie przemo w, wyjaśniaj c cel zebrania, poczem dyr. Zy gmunt Hendel przedstawił, obszernie stan sprawy budynków przy kościele Śgo Idziego, pod Wa welem. Opowiedziawszy w krótkości history kościoła i przylegaj cych do niego budynków, zastano wił si referent nad architektur tych budowli i stwierdził, że kościół Sgo Idziego zawiera wiele cennych szczegółów architektonicznych, przyty kaj ce zaś doń budynki s ostatnim krakowskim zabytkiem domów podmiejskich z XVIII, wieku. Nast pnie przedstawił widok perspektywiczny tych budynków, daj cy obraz, jakby wygl dały po od nowieniu, oraz po zburzeniu dwóch kamienic, zasłaniaj cych Wawel od ul. Grodzkiej i zakoń czył wyrażeniem zdania, że omawiane budynki należy zachować i odnowić, a d żyć do zburze nia owych dwóch kamienic. Nad referatem dyr. Hendla wywi zała si długa i bardzo ożywiona dyskusya, przemawiali pano wie: Stanisław Gabr. Żeleński, Rolle, Sare, Kacz marski, Kazimierz Wyczyński, Łaba, Teodoro wicz, Dr Bogusz, Stanisław Krzyżanowski, Pe roś, Kurnikowski, Smiałowski i referent, poczem uchwalono, w myśl wniosku pana Żeleńskiego, wnieść w imieniu zgromadzonych członków i go ści, memoryał do Rady miasta Krakowa przeciw zburzeniu budynków przytykaj cych do kościoła Śgo Idziego. Opracowania memoryału tego pod si dyr. Hendel, a do podpisania memoryału upoważniono panów: Zygmunta_ Hendla, Karola Rollego i Stanisława Gabryela Żeleńskiego, po czem posiedzenie zamkni to. WYKAZ KOŚCIOŁÓW ZBUDOWAĆ SI MA J CYCH W NAJBLIŻSZYM CZASIE. »Liga pomocy przem ysło wej« zawiado miła Zarz d Towarzystwa technicznego, że s w toku, wzgl dnie, że zamierzone s w najbliż szym czasie budowy kościołów w kilkunastu miej scowościach. Miejscowoście te s : Chorzelów koło Mielca, Biadoliny koło Tarnowa, Por ba radlna (pow. Tarnów), Laszko koło Przemyśła (wła sność hr. Zamoyskiej), Piotrkowice koło Tarnowa (pocz. Tuchów), Myszkowa koło Grybowa, Dy l gowa pod Dynowem, Wyszatyce (pocz. Zura wica, własność p. Kraińskiego), Nisko, Zaleszany

Transcript of ARCHITEKT IX. SIERPIEŃ 1908. ZESZYT 8. DODATEKbcpw.bg.pw.edu.pl/Content/1314/06arch08_nr_8.pdf ·...

Page 1: ARCHITEKT IX. SIERPIEŃ 1908. ZESZYT 8. DODATEKbcpw.bg.pw.edu.pl/Content/1314/06arch08_nr_8.pdf · różniającym, jest dom p. Wyczyń-skiego przy ulicy Karmelickiej. Pierw-szą rzeczą,

ARCHITEKT IX. SIERPIEŃ 1908. ZESZYT 8.

DODATEKDLA CZŁONKÓW KRAKOWSKIEGO TOW. TECHNICZNEGO.

TREŚĆ: Nowy członek. — Posiedzenie Zarządu z dn. l3. lipca 1908 r. — Posiedzenie Towarzystwa odbyte dn, l5. lipcategoż roku. — Wykaz kościołów, mających się zbudować w najbliższym czasie.

DO TOWARZYSTWA PRZYSTĄPIŁ:Inż. S t a n i s ł a w H e r s c h t h a l , naczelnik se-

kcyi konserwacyi c. k. kolei państw, w Suchej.

POSIEDZENIA ZARZĄDU.VI. Posiedzenie Zarządu, dn. i3. lipca 1908 r.

Przewodniczący wiceprezes inż. Karol Rolle.Obecni panowie: Stanisław Bieliński, Włady-

sław Kaczmarski, Leonard Nitsch, Tadeusz Or-dyński, Eustachy Smiałowski.

Po zatwierdzeniu protokołu poprzedniego po-siedzenia, odbytego dn. 1. lipca r. b., przyjętona członka inż, Stanisława Herschthala.

Na zaproszenie ściślejszego Komitetu proje-ktowanego technicznego Muzeum jubileuszowego,dla przemysłu i industryi w Wiedniu, wydelego-wano do obszerniejszego Komitetu tegoż Muzeuminż. Leonarda Nitscha.

Przyjęto do wiadomości reskrypt Wydziału kraj.L. 60.976., z dn. 3o. czerwca 1908. r., w sprawiesubwencyi sejmowej dla HArchitekta« na rok bie-żący.

Odczytano odezwę »Ligi pomocy przemysło-wej«, L. 2.844., z dn. 7. b. m., o budowie wiej-skich kościołów. Uchwalono odnieść się w tejsprawie do Konsystorzy i Wydziałów powiato-wych, na razie zaś odpisać Lidze, że Towarzy-stwo zajmie się tą sprawą.

Omówiono sprawy finansowe Towarzystwa.Uchwalono wysłać pismo gratulacyjne do inż.

Karola Edwarda Eplera z powodu wybrania gona wiceprezydenta m. Lwowa.

Przyjęto do wiadomości wystąpieuie z Towa-rzystwa jednego członka i uchwalono umorzyćnależnych od niego 10 kor., jako nieściągalnych.

Omówiono sprawę VIII. Kongresu architekto-nicznego i utworzenie kół architektów we Lwo-wie i Warszawie.

Wreszcie po załatwieniu drobnej sprawy admi-nistracyjnej, obrady zakończono.

POSIEDZENIA TOWARZYSTWA.Posiedzenie Towarzystwa dn. l5. lipca 1908. r.

Przewodniczący wiceprezes inż. Karol Rolle.Obecnych członków 41, gości 6.Sekretarz inż. Eustachy Smiałowski.

Przewodniczący otworzył posiedzenie przemo-wą, wyjaśniającą cel zebrania, poczem dyr. Zy-gmunt Hendel przedstawił, obszernie stan sprawybudynków przy kościele Śgo Idziego, pod Wa-welem.

Opowiedziawszy w krótkości historyę kościołai przylegających do niego budynków, zastano-wił się referent nad architekturą tych budowlii stwierdził, że kościół Sgo Idziego zawiera wielecennych szczegółów architektonicznych, przyty-kające zaś doń budynki są ostatnim krakowskimzabytkiem domów podmiejskich z XVIII, wieku.Następnie przedstawił widok perspektywiczny tychbudynków, dający obraz, jakby wyglądały po od-nowieniu, oraz po zburzeniu dwóch kamienic,zasłaniających Wawel od ul. Grodzkiej i zakoń-czył wyrażeniem zdania, że omawiane budynkinależy zachować i odnowić, a dążyć do zburze-nia owych dwóch kamienic.

Nad referatem dyr. Hendla wywiązała się długai bardzo ożywiona dyskusya, przemawiali pano-wie: Stanisław Gabr. Żeleński, Rolle, Sare, Kacz-marski, Kazimierz Wyczyński, Łaba, Teodoro-wicz, Dr Bogusz, Stanisław Krzyżanowski, Pe-roś, Kurnikowski, Smiałowski i referent, poczemuchwalono, w myśl wniosku pana Żeleńskiego,wnieść w imieniu zgromadzonych członków i go-ści, memoryał do Rady miasta Krakowa przeciwzburzeniu budynków przytykających do kościołaŚgo Idziego. Opracowania memoryału tego pod-jął się dyr. Hendel, a do podpisania memoryałuupoważniono panów: Zygmunta_ Hendla, KarolaRollego i Stanisława Gabryela Żeleńskiego, po-czem posiedzenie zamknięto.

WYKAZ KOŚCIOŁÓW ZBUDOWAĆ SIĘ MA-JĄCYCH W NAJBLIŻSZYM CZASIE.

»Liga p o m o c y p r z e m y s ł o wej« zawiado-miła Zarząd Towarzystwa technicznego, że sąw toku, względnie, że zamierzone są w najbliż-szym czasie budowy kościołów w kilkunastu miej-scowościach. Miejscowoście te są : Chorzelów kołoMielca, Biadoliny koło Tarnowa, Poręba radlna(pow. Tarnów), Laszko koło Przemyśła (wła-sność hr. Zamoyskiej), Piotrkowice koło Tarnowa(pocz. Tuchów), Myszkowa koło Grybowa, Dy-lęgowa pod Dynowem, Wyszatyce (pocz. Zura-wica, własność p. Kraińskiego), Nisko, Zaleszany

Page 2: ARCHITEKT IX. SIERPIEŃ 1908. ZESZYT 8. DODATEKbcpw.bg.pw.edu.pl/Content/1314/06arch08_nr_8.pdf · różniającym, jest dom p. Wyczyń-skiego przy ulicy Karmelickiej. Pierw-szą rzeczą,

II

(pocz. Zbydniów), Warzyce (pocz. Jasło), Tanio- cżnym i popieranie interesów zawodu techni-pol, Rozwadów, Handzlówka, (pocz. Albigowa), cznego dla przyniesienia pożytku Krajowi.Sietesz (pocz. Kańczuga), Miżyniec pod Przemy- § 4. ]) 0 Towarzystwa może przystąpić każdyślem, Stryj (kościół i ochronka), Jodłowa koło nieposzlakowany, posiadający wykształcenie te-Jarosławia i Harklowa (pocz. Skołyszyn). chniczne.

§ 6. Członkowie miejscowi są obowiązani dot ^ D A i m w c i n p rrnwrwT TP^HNir^/NF rocznej wkładki 24 kor., płatnej z góry wiatachKRAKOWSKIE TOWARZ. 1ECHNICZNL. rOcznych, półrocznych lub kwartalnych. RocznaUl. Straszewskiego 28 II. P. — Dom własny. wkładka członków zamiejscowych wynosi 12 kor.

Członkowie Towarzystwa otrzymują do wyboruWyciąg ze statutu. Architekta, lub Przegląd techniczny, wy-

§ 1. Celem Towarzystwa jest: zjednoczenie sił chodzący w Warszawie; ten ostatni za dopłatąumysłowych, pracujących w zawodzie techni- 8 koron rocznie.

OBUKARNIA UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKI EQO W KRAKOWIE.

Page 3: ARCHITEKT IX. SIERPIEŃ 1908. ZESZYT 8. DODATEKbcpw.bg.pw.edu.pl/Content/1314/06arch08_nr_8.pdf · różniającym, jest dom p. Wyczyń-skiego przy ulicy Karmelickiej. Pierw-szą rzeczą,

ARCHITEKTMIESIĘCZNIK POŚWIĘCONY ARCHITEKTURZE, BU-DOWNICTWU I PRZEMYSŁOWI ARTYSTYCZNEMU

ROK IX • SIERPIEŃ 1908 . ZESZYT 8.ADRES REDAKCYI: UL. WOLSKA I. 40.

W KRAKOWIE.

GRUNTA POFORTYFIKACYJNE.

D nia 22 czerwca 1908 r. w lokalu To-warzystwa »Polska Sztuka Stosowa-

na« w Krakowie odbyło się wspólneposiedzenie delegatów to-ciu zaproszo-nych Towarzystw i Instytucyi, celemzajęcia stanowiska w sprawie, będącejprzedmiotem studyów i narad Zarządumiejskiego a mianowicie w sprawieurządzenia i zabudowania nabytych przezgminę terenów pofortyfikacyjnych wrazz przyległymi gruntami.

Na posiedzenie to wysłały delegatówwszystkie zaproszone Instytucye:

1. Akademię Sztuk Pięknych repre-zentował prof. T. Axentowicz.

2. Grono konserwatorów Dyr. Z.Hendel.

3. Muzeum Narodowe Dyr. F. Kopera.4. Tow. Miłośników historyi i zabyt-

ków Krakowa Dyr. Z. Hendel.5. Tow. upiększenia miasta Krakowa

i okolicy bar. L. Puszet.6. Tow. »Sztuka« prof. F. Ruszcyc.7. Muzeum Przemysłowe J. Czaj-

ko wski.

8. Tow. Przyjaciół Sztuk PięknychDr. K. Górski.

9. Tow. Techniczne K. Wyczyński.10. Tow. »Polska Sztuka Stosowana«

J. Warchałowski.Na posiedzeniu tem po dłuższej dy-

skusyi uchwalono:1. Zorganizować się jako s t a ł a de-

l e g a c y a , mająca na celu zajęcie sięartystyczną stroną gruntów pofortyfika-cyjnych wraz z Błoniami.

2. Wybrać ze swego grona K o m i t e tś c i ś l e j s z y , do którego weszli pp. J.Czajkowski, Z. Hendel, L. Puszet, J.Warchałowski, K. Wyczyński.

Wybrany Komitet ściślejszy po błiż-szem zbadaniu sprawy ułożył memo-ryał, który doręczony został Prezyden-towi m. Krakowa Drowi J. Leo w imie-niu wszystkich 10-ciu Instytucyi.

T r e ś ć m e m o r y a ł u :

Z chwilą nabycia przez gminę miastaKrakowa gruntów pofortyfikacyjnych

Page 4: ARCHITEKT IX. SIERPIEŃ 1908. ZESZYT 8. DODATEKbcpw.bg.pw.edu.pl/Content/1314/06arch08_nr_8.pdf · różniającym, jest dom p. Wyczyń-skiego przy ulicy Karmelickiej. Pierw-szą rzeczą,

stanęła na porządku dziennym ważnasprawa urządzenia i zabudowania naj-bliższej okolicy miasta. Przyłączenie są-siednich gmin ułatwi znakomicie prze-prowadzenie planu regulacyjnego przy-szłego Wielkiego Krakowa, na podstawieszerszej idei.

Prace specyalnego Biura gruntów po-fortyfikacyjnych, które wykonało jużznaczną część planów sytuacyjnych i ni-welacyjnych, zajmuje się obecnie pro-jektem kanalizacyi i przygotowuje pro-jekt urządzenia części nowonabytychterenów miejskich wraz z Błoniami do-wodzą, że Zarząd miasta przywiązujewielką wagę do zdrowej polityki w tymkierunku.

Nie ulega już chyba wątpliwości, żenie mając jednolitego, z góry zakreślo-nego planu, żadne nowoczesne miasto,bez szkody dla swych mieszkańcówobecnych i przyszłych, rozwijać się niemoże. Taki plan zawierać będzie wy-tyczenie nowych ulic i połączenie ichz obecnymi ulicami Krakowa i nowo-przyłączonych gmin, urządzanie parkówi miejsc przeznaczonych na sporty, za-projektowanie dzielnic z willami i t. d.

Ostateczny plan regulacyjny, któryzostanie przyjęty do wykonania, będziew rezultacie skojarzeniem warunkównatury finansowej i technicznej z wy-maganiami hygieny, wygody i este-tyki.

Wszystko to wymaga z jednej stronygruntownego, wszechstronnego i szcze-gółowego opracowania, z drugiej ogól-nej myśli i idei przewodniej, którabyprzyświecała studyom i pracom szcze-gółowym.,

Z wielką korzyścią będzie dla miasta,gdy do wypowiedzenia tej ogólnej my-śli zachęcić zdoła zawczasu jak najszer-sze zastępy ludzi fachowych: technikówi artystów. Prace bowiem i studya do-tychczasowe posunięte są już tak daleko,że z jednej strony stanowią dostatecznymateryał do powzięcia ogólnej idei planu

regulacyjnego i przyszłego wyglądu naj-bliższej okolicy miasta, z drugiej stro-ny — wymagają skrystalizowania siętej idei już teraz, aby dalsze prace szcze-gółowe postępowały według ustalonejmyśli przewodniej i najbardziej zmie-rzały do celu.

Konkurs ogłoszony przez gminę napodstawie istniejącego już materyału:planów sytuacyjnych i niwelacyjnych,z oznaczeniem przybliżonego terenu,0 najbardziej ogólnikowych warunkach,bez wymagania szczegółów, da z pewno-ścią znakomity materyał i oświetli rzeczwszechstronnie; zapewniając organomurzędowym współudział wybitnych siłartystycznych i technicznych, które wkonkursie niewątpliwie się odznaczą.Bez takiego współudziału w tak ważnejsprawie, jak uczy zresztą najnowszapraktyka miast zagranicznych, postępo-wać niepodobna.

Konieczność ogłoszenia takiego kon-kursu została uznaną przez krakowskieTowarzystwo Techniczne już 12 lat temu1 wyrażoną w memoryałach, przedłożo-nych Radzie miejskiej w dn. 29. V. 1896i 28. XI. 1898.

Ogromne zainteresowanie się obecnietą sprawą szerokich kół kulturalnych,technicznych i artystycznych Krakowai chęć służenia miastu radą i pomocąznalazły wyraz we wspólnem w tejsprawie odbytem posiedzeniu dnia 22Czerwca b. r. delegatów 10-ciu Towa-rzystw i Instytucyj, których imieniem,jako specyalnie wybrany Komitet ści-ślejszy, mamy zaszczyt przedłożyć douznania JW. Pana Prezydenta wzglę-dnie do przedłożenia Radzie miejskiej,następujące wnioski:

1. Rada miasta Krakowa ogłosi w naj-bliższym czasie dla techników i arty-stów ideowy konkurs na projekt skom-ponowania planu najbliższej okolicyKrakowa.

2. W ułożeniu warunków takiego kon-kursu a także w juri Rada zapewni

74

Page 5: ARCHITEKT IX. SIERPIEŃ 1908. ZESZYT 8. DODATEKbcpw.bg.pw.edu.pl/Content/1314/06arch08_nr_8.pdf · różniającym, jest dom p. Wyczyń-skiego przy ulicy Karmelickiej. Pierw-szą rzeczą,

udział reprezentacyi wymienionych ni-żej Towarzystw i Instytucyj.

Pismo niniejsze wnosimy w imieniu:1. Akademii Sztuk Pięknych.2. Grona Konserwatorów Galicyi za-

chodniej.3. Muzeum Narodowego.4. Muzeum Techniczno-przemysłowe-

go.5. Towarzystwa Technicznego.6. Towarzystwa »Sztuka«.7. Towarzystwa Upiększenia miasta

Krakowa i okolicy.8. Towarzystwa Miłośników historyi

i zabytków miasta Krakowa.9. Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pię-

knych.

10. Towarzystwa »PoIska Sztuka Sto-sowana«.

Kraków, dnia 8 Lipca 1908.

Komitet ściślejszy:J. Czajkozuski, Z. Handel, L. Pitszet,

J. Warcliałoioski, K. Wyczyński.

Prezydent Dr. Leo przyjął deputacyęi memoryał i obiecał przedłożyć gouznaniu Rady miejskiej.

Do akcyi, wytkniętej w powyższymmemoryale przyłączyło się także Towa-rzystwo opieki nad polskimi zabytkamisztuki i kultury.

NOWE DOMY W KRAlfOWIE.(Ciąg dalszy).

D rugim domem zaszczytnie się wy-różniającym, jest dom p. Wyczyń-

skiego przy ulicy Karmelickiej. Pierw-szą rzeczą, która uderza i mile do domutego i jego autora usposabia jest celo-wość, z której jasno i poprostu wypły-wają motywy artystycznie zużyte. Rzeczto w Krakowie bardzo rzadka. Widaćże to jest dom do wygodnego mieszka-nia, duży, mocny, a bez udawania cze-goś, czem nie jest. Jednak i tu spoty-kamy znowu wady wyżej wspomnianet. j . brak opracowania i opanowaniatematu głównego. Dom składa się bo-wiem z kilku różnych elementów niestopionych w jeden rytm i jedną całość.Fasada od ul. Dunajewskiego, z bardzoładnym szczytem doskonale związanymz dachem według obecnej mody w Niem-czech, ma pod wykuszem konsole zagrube, wprost z innego świata, ma bal-kony już zupełnie ciężkie, masywne i takobce, że niezrozumiałą jest rzeczą jaksię tam znalazły.

Wykusz od strony ul. Karmelickiej

cierpi na podobną chorobę. Oprócz tego,jak na ironię, konsole podtrzymujące gow formach, zdawałoby się umyślnie pro-stych sąsiadują tak blizko z balkonemo wyszukanych renesansowych formach,że robią wrażenie, jakby czekały nadalsze obrobienie. Wykusz ma nadtonieszczęśliwe zakończenie i związaniez dachem, który szczególnie z tej stronytraci dużo przez równoległość swychlinii profilu.

Na koniec jeszcze mała uwaga co dopilastrów dekorujących III-cie piętro.Przypomina się tu na szczęście umie-rająca już zasada w architekturze: nigdyza dużo. Pilastry te posiadają profilo-wane wnęki i są ozdobione nadto bo-niami już gwałtem zupełnie wtłoczonemimimo, iż miejsca dla nich niema. Poco? — próżno się dusza ludzka biedzi,aby odgadnąć. Najsłabszym i najbanal-niejszym jest sam dół kamienicy, któryjednakże jak się dowiadujemy nie jestwykonany podług planów autora fasady.

JÓZEF CZAJKOWSKI.

75

Page 6: ARCHITEKT IX. SIERPIEŃ 1908. ZESZYT 8. DODATEKbcpw.bg.pw.edu.pl/Content/1314/06arch08_nr_8.pdf · różniającym, jest dom p. Wyczyń-skiego przy ulicy Karmelickiej. Pierw-szą rzeczą,

Rzuty poziome omawianego domu wy-konał budowniczy Aleksander Biborski.K. Wyczyńskiemu powierzono jedynieopracowanie fasady domu na podstawieustalonych rzutów. Jednakże autor fa-sady nie miał nic wspólnego z dekora-cyą wnętrza ka-wiarni w parte-rze, którą urzą-dzić zamierzo-no już w ciągubudowy kamie-nicy.

Uwagi p. J.Czaj ko wskiego0 tym d o m u1 o domu pp.Czyncielów wRynku głów-nym są wyra-zem subiekty-wnych wrażeńestetycznych,jakie widz od-nosi z dokona-nego już dzieła,a tem samemnie mogą zaj-m o w a ć s i ęp r z y c z y n ą ,dla której tycha nie innychform użyto, aniteż n ie o b ej-mują i s t o t ypowstawaniakształtu, którywywołał ujem-ne wrażenie wzrokowe.

Gdy jednak głównym motywem tychwrażeń autora jest zarzut braku jedno-litej całości w obu domach, a one oby-dwa powstały w sposób podobny, toznaczy fasadę dorabiał ktoś inny do cu-dzych rzutów bez możności ich zmiany,przychodzi chęć zbadania, czy w tejdysharmonii współpracownictwa, czyw pewnej niekonsekwencyi faktów, któ-

rej ulega architekt — nie leży przypad-kiem częściowy powód ujemnego rezul-tatu pracy.

Zastrzegając sobie w tej sprawie głosna przyszłość — po zebraniu większejsuni}r materyału dowodowego z domów,

będących je-szcze na ukoń-czeniu — uwa-żamy za stoso-wne zaznaczyć,że 1) dorabia-nie fasady przezarchitekta doniearchitekto-nicznych rzu-tów przedsię-biorcy, 2) od-jęcie autorowiwładzy w czu-waniu nad arty-stycznem, ści-słem wykona-niem swego po-mysłu i 3) pod-porządkowy-wanie wzglę-dów archite-ktonicznychwzględom ubo-cznym kapry-sów osób za-mawiającychprojekt — ska-zują dzieło zgó-ry na brak je-

Konstanty Laszczka. Madonna z portalu domu pp, Strenków na zbieguul. Karmelickiej i Dunaje wskiego. dnolitej arty-

stycznej całościi przy najlepszym nawet składzie siłwspółczynnych jest niewłaściwą gospo-darką w architektonicznym wyglądziemiasta.

Przykładów ciekawych znalazłoby sięmnóstwo.

Dość wspomnieć, że na domu przyul. Karmelickiej i Dunajewskiego »wy-maganą« była . . . wieża (! ?)

w. K.

76

Page 7: ARCHITEKT IX. SIERPIEŃ 1908. ZESZYT 8. DODATEKbcpw.bg.pw.edu.pl/Content/1314/06arch08_nr_8.pdf · różniającym, jest dom p. Wyczyń-skiego przy ulicy Karmelickiej. Pierw-szą rzeczą,

KONKURS NA SIEDZIBĘ W OPINOGÓRZE.lea jacta est — rozstrzygnięto jedenz konkursów, które stać się mają

podwaliną przyszłej naszej architektury.Na konkurs niewiele prac nadeszło,a wyniki jego zawiodły pokładane w nimnadzieje.

Projekty nagrodzone lub wyróżnionezamykają się prawie wszystkie w cia-snych granicach naśladownictwa i nie-wolniczego korzystania z nielicznychwzorów »Polskiej Sztuki stosowanejo.

Konkurs ten jasno wykazał, iż »sztuka«architektoniczna u nas polega jedyniena skromnem (czasami zaś nawet wcalenieskromnem) kopiowaniem istniejącychwzorów i pomysłów, idea zaś, cel, który»Sztuka stosowana** podając owe mo-tywa, wytknęła w dołączonym artykule,mówiąc o talencie, zamiłowaniu i szcze-rych uczuciach adeptów sztuki i t. d.,pracujących nad rozwojem i wyodrę-bnieniem architektury naszej — u całegozastępu projektodawców konkursowychnie znalazł szczerego oddźwięku.

Rzuty projektów nagrodzonych lubwyróżnionych nie stoją wcale na wy-sokości żądaai współczesnych. Być może,iż zjawisko to da się wytłumaczyć do-syć niezręcznie zestawionym progra-mem, który prawdopodobnie wielu ar-chitektów zniechęcił lub odstraszył odwspółudziału w konkursie; być możeteż, iż prócz tego, »wciśnięcie« warun-ków programu w ramki »naprzód przy-jętej koncepcyi« — spowodowało takienastępstwa.

Praca wyróżniona nagrodą pierwsządaje rzut słaby. Schody główne, ozna-czone w programie jako »widoczne« wy-magają daleko efektowniejszego roz-kładu ; dlaczego zresztą pomijać wogóleprzy projektowaniu wnętrza szczegół,który sam przez się jest wdzięcznym te-matem. Forma hali jest sztywna, a po-koje »reprezentacyjne« państwa przer-wane poprzecznym, słabo oświetlonym

korytarzem. Przejście do pokoju panawidzimy przez bibliotekę, lub też ciem-nym korytarzem, idącym prostopadle doinnego, również licho oświetlonego. Nie-zręczne to rozwiązanie było spowodo-wane, być może, warunkiem konkursu,aby pokój pana nie znajdował się odstrony podjazdu. Pokoje gościnne, wła-śnie wskutek naprzód przyjętego pomy-słu, zostały rozlokowane symetryczniedo »grupy« przeznaczonej dla państwa.Ocznwiście, forma symetryczna rzutu,lubo odmiennych wymagań programo-wych, może być przy projektowaniuprzyjętą, lecz zważać zawsze należy,aby nie działo się to kosztem swobodyw rozłożeniu danych ubikacyi. Tak więc,zdaje mi się, iż u wszystkich nagrodzo-nych, lub wyróżnionych projektów brakw rzutach przedewszystkiem tej swo-body w rozbiciu apartamentów, co wła-śnie przy projektowaniu siedziby wiej-skiej przedewszystkiem w i n n o byćuwzględnionem. Lubo nie można nego-wać projektodawcy talentu, który wszaki w powtarzaniu lub przejmowaniu formdanych objawiać się lnoże, zaznaczyćjednak należy, iż ewelacye nawet w roz-biciu mas za niewolniczo kierują się re-produkeyami fotograficznemi, podanemiswego czasu w zeszycie »Polskiej Sztukistosowanej«.

Należy podkreślić, iż prawie wszyst-kim nadesłanym na konkurs projektombrak wyrażonego należycie »rozbudo-wanego« drugiego piętra (parter biorącza piętro I.) Program powiada: »wszyst-kie ściany piętra mają być murowane« —przedewszystkiem więc w ten sposóbmuszą być wyprowadzone mury zewnę-trzne budynku. Tak, ale niestety »Pol-ska Sztuka Stosowana« nie dała dotądtypu swojskiego domku wyraźnie »dwu-piętrowego«, więc też prawie wszyscyprojektodawcy w obawie utraty tej swoj-skości, na ten zamach stanu zdecydować

77

Page 8: ARCHITEKT IX. SIERPIEŃ 1908. ZESZYT 8. DODATEKbcpw.bg.pw.edu.pl/Content/1314/06arch08_nr_8.pdf · różniającym, jest dom p. Wyczyń-skiego przy ulicy Karmelickiej. Pierw-szą rzeczą,

się nie ośmielili. Wtem zaś cały »nervusrerum«.

Nie w skromnem przejmowaniu zna-nych już rozwiązań architektonicznych,które są wiernem odbiciem czasów i wa-runków minionych, lecz w wprowadza-niu tych szczegółów, które dany objektwarunkują, leży cała przyszłość naszejarchitektury i poważny obowiązek fa-chowca-architekta.

Dany budynek winien być przede-wszystkiem wiernym wyrazem tych po-trzeb, które powstanie jego zawarunko-wały. Nie uwzględniając takowych, niedoczekamy się faktycznego postępuw naszych dążeniach, i sądzę, iż niepójdę wcale zadaleko, mówiąc, iż tegofaktycznego postępu brak u wszystkich»en masse« projektodawców konkurso-wych. Charakter projektów jest swojski,zdaje mi się jednak, że u niektórychprojektodawców »swojskość« ta nie po-trafiła przekroczyć dość skromnych zre-sztą granic, zakreślonych przez autory-tet »Sztuki Stosowanej«.

U wszystkich prawie projektodawcówprawie brak widocznego dążenia do stwo-rzenia stylu i jednolitości w całokształcieform.

Weźmy n. p. sztukę finlandzką, któratakże obecnie pierwsze stawia kroki napolu wyzwalania się z pod form obcych.Tam poza gołemi płaszczyznami i paruwreszcie kolumnami bez kapitelu — sztu-kę podobną uprawiał już Egipt — wi-dzimy coś jeszcze więcej: przeprowa-dzenie jednolitych form przez szczegółyarchitektoniczne przy zachowaniu cało-ści. Problemat to wiekowy; jeżeli je-dnak nad rozwiązaniem jego nie będąpracowały bezustannie, celowo i wy-trwale umysły zdolnych fachowców, ton a g o ś ć ś c i a n n a s z y c h pozosta-nie j e d y n y m w y r a z e m całe j»s w o j s k o ś c i«.

Projekt, wyróżniony nagrodą drugą,rzut ma niemniej i zupełnie słaby.

»Drugie piętro« pozostało także po-

78

minięte, a swojskość tego projektu po-siada charakter z a n a d t o n a i w n y .Naiwność w architekturze jest w pewnejmierze pożądaną, musi być jednak uszla-chetnioną przez odpowiednią "styliza-cyę«.

Projektowi wyróżnionemu nagrodąpierwszą, przyznać należy kulturę w wy-borze i zapożyczaniu form, kompletnyzaś brak ku l t u r y mimo całej »swoj-skościw uderza w projekcie, wyróżnio-nym nagrodą drugą. W dalszym ciąguzauważyć wypada, iż dwa frontony poobu stronach elewacyi głównej — pro-jektu wyróżnionego nagrodą drugą —są właściwie formą bez głębszej treści,nie pełnią bowiem właściwie żadnegozadania wewnętrznego; a nie są nawetw stanie zadowolnić naszego zmysłuestetycznego.

Omawiając konkurs na siedzibę w O-pinogórze odpowiadam jedynie na we-zwanie Redakcyi »Architekta« do ogółuczytelników, święcie będąc przekona-nym, iż poruszenie i szczegółowe roz-trząsanie wyników konkursu w jak naj-szerszych kołach fachowych, może tylkoprzyczynić się do spełnienia zadań, cią-żących na naszych konkursach archite-ktonicznych.

Zaznaczyć jednak należy, iż niezale-żnie od szczegółowego, krytycznegoomówienia prac samych, nadesłanychna konkurs »jury« powinna każdorazowowydawać jakby pewien »manifest«, za-wierający wytyczne prace dla archi-tekta, a określające pewne niveau, naktórem powinno stale się utrzymać roz-wiązywanie przyszłych projektów kon-kursowych.

Wszak konkursy powinny być wska-źnikami na przyszłość, powinny logi-cznie i konsekwentnie podkreślać to, cobędąc wspólną cechą i wyrazem duchadanego środowiska, może się stać za-datkiem przyszłości.

Aby zaś konkursy nasze pełnić mogłyswą misyę ewolucyjną, muszą mieć stały

Page 9: ARCHITEKT IX. SIERPIEŃ 1908. ZESZYT 8. DODATEKbcpw.bg.pw.edu.pl/Content/1314/06arch08_nr_8.pdf · różniającym, jest dom p. Wyczyń-skiego przy ulicy Karmelickiej. Pierw-szą rzeczą,

kontakt z całym zespołem sił fachowych,kontakt, opierający się na rzeczoweja sumiennej ocenie wyroków konkursui tegoż rezultatu. W tych warunkachkonkursy nasze, w zupełności będąc

wyrazem danej chwili, będą zarazemdźwignią postępu i kultury.

Karlsruhe w lipcu 1908.ADAM BALLENSTAEDT.

Drukujemy powyższy artykuł, czyniącz trudem zadość zaproszeniu naszemu,aby w sprawie konkursu na dwór w O-pinogórze odezwał się głos z poza re-dakcyi pisma. Ktokolwiek bowiem inte-resował się tym konkursem i zna jegorezultat, odrazu spostrzeże, że artykułjest pisany dla sprawy nieżyczliwie. —Konkurs nie»zawiódł pokładanych w nimnadzieiw, gdyż na n a s z e warunkii w stosunku do nagród współudział byłniezwykle liczny, a suma prac dobrychznaczna. Jedynie ta jest u nas w krajuuznana o konkursie opinia.

Autor krytykując program i praceużywa określeń za mało rzeczowych;niczem też nie dowodzi swoich zarzu-tów, lecz wraca w każdym prawie ustę-pie monotonną zwrotką: ironii przeciwTowarzystwu »Polska Sztuka Stosowa-na«, jakgdyby na nią spadało odium zaprace, które nie uzyskały uznania kry-tyka. Ten zasadniczo błędny punkt wyj-ścia winniśmy mocno zaakcentować.

Być może, że z czasem wyrazem po-trzeb współczesnych obywatela polskie-go stanie się forma dworu wiejskiegowręcz odmienna od tej, jaką nam pozo-

stawiła przeszłość. Dziś jeszcze w brakuformy nowej, pojęcie polskiego dworujest retrospektywne. Ponieważ zaś całymateryał fotograficzny i reprodukcyjnyznajduje się jedynie w muzeum i wy-dawnictwach Towarzystwa »PolskiejSztuki Stosowanej« — przeto d o b r z ej e s t , iż z tego źródła czerpano motywa,jakie nam pozostawiło budownictwo u-biegłych stuleci. W danym wypadku mo-wa o »autorytecie Sztuki Stosowanej...&jest bałamutną i szkodliwą gdyż auto-rytetem była tu tylko: p r z e s z ł o ś ć .Tę zresztą nawet niesubtelną różnicę na-leżało jasno zrozumieć i przetrawić przednapisaniem artykułu. Namysł byłby teżniewątpliwie podyktował autorcwi co-fnięcie swego projektu o »manifestach<(,które radzi wydawać sądom konkurso-wym. Naszem zdaniem najlepszym ma-nifestem jest sumienne, motywowanerozstrzygnięcie konkursu. Na tem koń-czyć się winna praca sądu, jeżeli niema krępować swobody talentu artysty.

Z trudem czyniąc zadość zaproszeniunaszemu — pozostawiamy resztę uwagczytelnikom pisma.

REDAKCYA.

KOŚCIÓŁ ŚW. FLORYANA W KRAKOWIE. 1905—1907.

K iedy zakończono restauracyę zewnę-t r z n ą kościoła, roboty stanęły, przy-

szli nowi ludzie, inne stosunki — a pracarestauracyjna jako ciąg dalszy ograni-czyła się do wnętrza kościoła.

Wywołaną została ona przez to smętnedla rzeczy i ludzi słowo »opuszczenie«.

Rzeczy, koło których utrzymania za-czyna ręki opiekuńczej brakować — nad

któremi nie czuwa pilne oko włodarzacodziennie, koło których nie czyni sięcodziennych starań i porządków, idąsiłą czasu ku ruinie.

Każda restauracya ma za zadanie rzeczz gruntu do porządku doprowadzić i dal-szej ruinie zapobiedz — ale najważniej-szy środek do tego celu znajduję w temcodziennem utrzymaniu i w tej konie-

79

Page 10: ARCHITEKT IX. SIERPIEŃ 1908. ZESZYT 8. DODATEKbcpw.bg.pw.edu.pl/Content/1314/06arch08_nr_8.pdf · różniającym, jest dom p. Wyczyń-skiego przy ulicy Karmelickiej. Pierw-szą rzeczą,

cznej opiece zapobiegawczej, aby naprzyszłość do restaurauracyi niedopu-ścić. Może zbyt rzadko u nas o tem siępamięta po dokonaniu czynności archi-tekta-restauratora, a u niego te uwagiprzychodzą zezdwojoną siłąp r z e k o n a n i apodczas robo-ty. Uwagi tewynikają z do-konanej resta-u racy i i po opi-sie tejże przyjśćwinny — jednakkładąc naciskwiększy i pra-gnąc tę skro-mną a wiadomąwszystkim za-sadę podkreślićsilniej, a możetylko przypo-mnieć, piszę jąna czele.

Zwyczajem iformą dawniej-szych ksiąg, za-pisków i wy-datków zapiszępod każdym ro-kiem restaura-cyi odpowie-dnie prace wy-konane.

Pod rokiemit)o5, należy za-pisać tylko wy-koń czenie O-grojca z tyłuPrezbiteryumoraz wykonanie tej samej rzeźby, więcChrystusa na krzyżu i dwóch figur: MatkiBożej oraz Św. Jana — sposobem narzu-canego tynku w wielkości naturalnej.Rzeźbiarz : S t. Veith, uczeń kra-k o w s k i e j Akademi i . Zawieszono

Szczeplcowski: Uzeźba na sklepieniu nawy głównej w kościeleśw. Floryana w Krakowie.

Ogrójec żelazną kratą. Wydano 2.000koron.

R o k 1906.Przystąpiono do odnowy wnętrza pre-

sbiteryum. Całe to wnętrze wypełniająstalle drewnia-ne pięknej ro-boty,Wielid Oł-tarz oraz 2 ołta-rze (bez menzy)po dwóch bo-kach WielkiegoOłtarza usta-wione przy ścia-nie, nadto z pra-wej sedes z bal-dachem rzeź-biony, z lewejotoczenie mar-murowe drzwido zakrystyiwiodących.

S k l e p i e n i ejest beczułko-we z gurtamii lunetami orazc) okien, kołoktórych pięknestylowe ozdobydrewniane, zło •cone—na gzym-sie głównymspoczywają Wefryzie gzymsugłównego bie-gną fes t o n yz drewnianychwisiorów — o-raz przewiązkigzymsu całegorównież z drze-

wa i jak wszystkie ozdoby złocone nagruncie kredowym czerwonym. — Takprzewiązki gzymsu jak i festony odszu-kać się udało we fragmentach i reszt-kach po dziurach na strychu i nad na-wami, a odtworzono co brakowało wier-

miedzianą latarkę na światło i zamknięto nie i w tej ilości jak było. W ten spo-

80

Page 11: ARCHITEKT IX. SIERPIEŃ 1908. ZESZYT 8. DODATEKbcpw.bg.pw.edu.pl/Content/1314/06arch08_nr_8.pdf · różniającym, jest dom p. Wyczyń-skiego przy ulicy Karmelickiej. Pierw-szą rzeczą,

sób przywrócona do dawnej formy de-koracya gzymsu i okien domagała się,aby lunety sklepień odpowiedziały bo-daj trochę swą dekoracyą zdobnej ścia-nie. — Wynikła ztąd konieczność pod-kreślenia lu-net sklepie-nia oraz de-koracyą re-szty sklepie-nia. Całośćścian poma-lowano n akolor jasny,odczyszczo-no stalle, o-raz WielkiOłtarz beznajmniejszejrestauracyi.Robota tatrwała 2 i półmiesiąca,wy-dano 10.000koron.

Ro k 1907.Stanęły ru-

sztów a niaw nawie głó-w n e j i bo-cznych. N asklepieniuskładającemsię z 4 pól,umieszczonodeko racy ejak w Presbi-teryum, wpolach śro-d k ó w y c hsklepieniaumieszczono 4 ewangielistów, rzeźbysilnie wypukłe, które wykonał J. Szczep-kowski uczeń Akademii krakowskiej.Dekoracyą okien i gzymsu głównegotak samo jak i w Presbiteteryum zo-stała uzupełniona i doprowadzona dostanu właściwego. Sklepienia pomalo-

Franciszek Mączyński: Odnowioneśw. Floryana

wano kolorem jasnym w nawie głó-wnej, niebiesko w nawach bocznych,zaś płaszczyzny ścian jasno — w całymkościele. Krzyż w tęczy pozostał tensam lecz odświeżony, tak samo jak i am-

bona; zre-s ta uro wanyorgan odsu-nięto od ścia-ny z powodLiwilgoci mu-ru. — Ście-śniony w tensposób chór,okazała siępotrzeba po-większyć oV2 metra —co uskute-czniono, po-większającp o d ł o g ę iprzesuwaj ącrównocze-śnie b a 1 u-stradę ściślewedług jejdotychczaso-wej esowa-tej formy ba-rokowej.

Okna łu-k o w e znaj-d uj ące sięw galeryachnad nawamibocznemi,oddzielonood głównejoknami sto-larskiemi i

szkłem zachowując podział poprzeczeki ich szerokość ściśle wedle jedynego,zachowanego wzoru.

Czas trwania prac powyższych: 3 i półmiesiąca a wydano 22.000 K.

Rok 1908.Restauracya postępuje dalej. Wnętrze

przęsło nawy głównej w kościelew Krakowie.

81

Page 12: ARCHITEKT IX. SIERPIEŃ 1908. ZESZYT 8. DODATEKbcpw.bg.pw.edu.pl/Content/1314/06arch08_nr_8.pdf · różniającym, jest dom p. Wyczyń-skiego przy ulicy Karmelickiej. Pierw-szą rzeczą,

kościoła w całości przedstawia się schlu-dnie i jasno — ściany dają dobre tłodla szeregu dre-w n i a n y c h , czym a r m u r o w y c hepitaphiów z koń-ca XVII-go i po-łowy XVIlI-go w.oraz pomnikówdawnych rządcówkolegiaty św. Flo-ryana, najczęściejprofesorów i do-ktorów św. Te-ologii — niektórez p o r t r e t a m itychże malowa-nymi w o w a l una blasze. Są ipomniki parafianKleparza — nie-które jednak zbytuszkodzone przezpożar ostatni -i85iroku. Od tak od-nowionego wnę-trza odbijają naj-smutniej pięknek o nf esy o n ałyz XVIII-go wiekuw zniszczeniustojące pod fila-rami nawy. Leczi na nie kiedyśczas n a p r a w yprzyjdzie; a tym-czasem warto byzająć się zbada-niem skąd pocho-dzą te p i ę k n eszczątki kościel-nych mebli.

Na filarach na-wy głównej, —zawieszono i u-

malarza przebywającego w Krakowiew latach i5l4—l5i7. Cztery te sceny

przedstawiają l.Wieczerzę P a ń-ską. 2. Męczeń-stwo św. Jana. 3.Scenę z otrutymi.4. Wizyę św. Ja-na. Do tej całościnależy obraz ma-ły przedstawia-jący śmierć św.Jana który zna-chodzi się jakopredella w ołtarzuśw. Stanisławaw kościele P. Ma-ryi wKrakowie**).

Obraz restaura-cyi nie byłby cał-kowitym , gdybynie wspomnieć oodnowie ołtarzyi ścian w b o-cznych kaplicachdokonanej już fun-duszem osób pry-watnych, jednakpod tem samemk i e r o wn i ctwem.Głównym promo-torem odnowycałego kościołajest obecny pro-boszcz KsiądzDr. J. Kulinowskia odnową kierujepodpisany:

PR, MĄCZYNSKI.

Kraków, dn. 20lipca 1908.

Konfesyonał z XVIII w. ww Krakn

kościele św. Floryanawie.

wadze szerszej publiczności uprzystę-pniono 4 obrazy z cyklu św. Jana —pędzla Jana Suessa z Kulmbachu*) —

*) Monografie o tymmalarzu pisali Łuszcz-

kiewicz i prof. M. Sokołowski.**) Notatka J. Pagaczewskiego, Muzeum Rok I.

Zeszyt I.

82

Page 13: ARCHITEKT IX. SIERPIEŃ 1908. ZESZYT 8. DODATEKbcpw.bg.pw.edu.pl/Content/1314/06arch08_nr_8.pdf · różniającym, jest dom p. Wyczyń-skiego przy ulicy Karmelickiej. Pierw-szą rzeczą,

KONKURSNA PARCELACYĘ GRUNTÓW POD KRAKOWEM.

arząd Towarzystwa »Urzędników bu-dowy tanich domów mieszkalnych"

rozpisuje niniejszem konkurs na spo-rządzenie projektu parcelacyi gruntu,nabytego od gminy miasta Krakowa,położonego w gminie kat. Zwierzyniec1. kat. 548 i 55l, pod następującymi wa-runkami :

Art. 1. Projekt parcelacyi gruntu wy-żej wymienionego ma być sporządzonyna podstawie szczegółowych planów,dostarczonych przez Zarząd Towarzy-stwa, obejmujących sytuacją i zdjęciaterenowe gruntu przeznaczonego do par-celacyi i okolicznych gruntów, jakoteżrezultaty badań gruntowych, przeprowa-dzonych na gruncie, przeznaczonym doparcelacyi.

Art. 2. Projekt parcelacyi ma obej-mować ;

a) Podział gruntu, przeznaczonego dorozparcelowania na parcele budowlanewraz z rozmieszczeniem domów mie-szkalnych na tychże parcelach, i par-cele drogowe, potrzebne do utworzeniakomunikacyi do tychże parcel i domów.

b) Urządzenie chodników przy dro-gach.

c) Oznaczenie potrzebnych nasypówi wykopów ziemi w celu splantowaniapojedynczych parcel budowlanych, za-sypania dołów fortyfikacyjnych wrazz ewentualnie potrzebnymi murami pod-porowymi, brukowaniami skarp i ro-wów i tp.

d) Potrzebną ilość przekroi poprze-cznych z uwidocznieniem terenu obe-cnego, projektowanych robót ziemnychi ubocznych, jak niemniej wysokościdomów w liniach szematycznych.

e) Przybliżony kosztorys wszystkichrobót, połączonych z projektem, jak ró-wnież opis techniczny projektu.

Art. 3. Grunt, przeznaczony do par-

2001O0

celacyi, nie może być zabudowany spo-sobem zwartym, i przeznaczony jest dobudowy will parterowych lub jednoalbo dwupiętrowych, obejmujących naj-wyżej mieszkania dla dwu rodzin.

Art. 4. Parcele, przeznaczone podbu-dowę nie mogą mieć więcej powierzchniniż 400 sążni kwadr. Przy rozdziale par-cel należy o ile możności uwzględnićdotychczasowe zgłoszenie członków To-warzystwa na pojedyncze parcele mia-nowicie :

4 parcel po 400 sążni kwadr.5 »>1 »

11 »

Prócz tego jedną parcelę na dom z czy-telnią i kasynem oraz jedną parcelę napomieszczenie sklepów i to oddzielniealbo razem na jednej parceli. Pozostałączęść gruntu rozparcelować na dowolnąilość parceli po 100—200 sążni kwadr.

Art. 5. Powierzchnia zabudowana po-jedynczych parcel budowlanych niemoże przenosić 5o% całej parceli, przyparcelach o powierzchni niżej 200 sążnikwadr.; zaś 35% przy parcelach o po-wierzchni od 200 do 400 sążni kwadr.Z parcel utworzyć się mających możnajednak dwie parcele zabudować w ca-łości celem postawienia na nich domuna pomieszczenie sklepów, kasyna, czy-telni i tp.

Wille powinny być wolno stojące,mogą jednak być i po dwie łączone,lecz w takim razie muszą być tak sytu-owane, by mogły przedstawiać na ze-wnątrz jednolitą architektoniczną całość.

Art. 6. Droga, prowadząca na KopiecKościuszki ma być zaopatrzoną obu-stronnie, zaś droga krajowa do Bielanjednostronnie na długości gruntu, doTowarzystwa należącego, w chodnik

83

Page 14: ARCHITEKT IX. SIERPIEŃ 1908. ZESZYT 8. DODATEKbcpw.bg.pw.edu.pl/Content/1314/06arch08_nr_8.pdf · różniającym, jest dom p. Wyczyń-skiego przy ulicy Karmelickiej. Pierw-szą rzeczą,

2.5 m. szeroki z krawężnikiem i 1.0 m.szerokim brukowanym rynsztokiem.

Drogi projektowane na gruncie doparcelacyi przeznaczonym, mają być10 — 14 metrów szerokie, w które-to sze-rokości wliczone są obustronne chodniki.

Art . 7. Na parcelach, przytykającychdo dróg, nie mogą być sytuowane domyi wille tuż obok granicy parceli, przy-tykającej do dróg, lecz winny posiadaćprzepisany odstęp.

Art. 8. Mury i parkany grauiczne, od-dzielające sąsiednie grunta nie mogąprzenosić 2 metrów wysokości. Urzą-dzenie ogrodzeń, murów i parkanów mabyć w projekcie parcelacyjnym tylkozaznaczone, i nie ma być w kosztorysieuwzględnione.

Art . 9. Projekt parcelacyi ma byćw ten sposób przeprowadzony, aby nazasypać się mających rowach fortyfika-cyjnych nie były o ile możności sytu-owane domy mieszkalne.

Art. 10. Projekt parcelacyi winienobok warunków poprzednimi artyku-łami objętych uwzględniać postanowie-nia ustawy budowlanej dla miasta Kra-kowa.

Art. 11. Projekt parcelacyi ma byćwykonany w jednym egzemplarzu napłóciennej kalce, stosownie kolorowanyi na planie sytuacyjnym i terenowymw ten sposób przytwierdzony, aby mógłbyć każdej chwili odjęty bez uszkodze-nia planu i projektu. Na planie projektuma być trwale wrysowaną cała sytuacyaz planu sytuacyjnego, bez warstwie, zna-mion niwelacyjnych i tachymetrycznych.Przekroje poprzeczne mają być naryso-wane na papierze lub płóciennej kalce.

Art. 12. Planów, wymienionych w art.1, jakoteż jeden egzemplarz niniejszychwarunków dostarczy Zarząd wymienio-nego na wstępie Towarzystwa bezpła-tnie za zgłoszeniem się w biurze Towa-rzystwa w nowej oficynie magistratu,parter (na lewo) drzwi Nr. 17 w ponie-

działki i w czwartki od 5y2—61/* wie-czór.

Art. l3. Plany projektu i wszystkiezałączniki mają być opatrzone godłem.Temsamein godłem ma być zaopatrzonąkoperta opieczętowana, zawierająca we-wnątrz nazwisko i adres autora projektu.Plany projektu mają być przedłożonelub przesłane najdalej do dnia 1 wrze-śnia b. r. godz. 12 w południe pod adre-sem Zarządu Towarzystwa Kraków, Ma-gistrat, nowa oficyna, parter (na lewo)drzwi Nr. 17.

Art. 14. Za wypracowanie najlepszychprojektów przeznacza Zarząd Towarzy-stwa dwie nagrody: pierwszą w kwocie400 koron, drugą w kwocie 200 koron.

Art. i5. Powyższe nagrody przyznaSąd konkursowy, w którego skład wcho-dzą przez Zarząd Towarzystwa zapro-szeni członkowie, a mianowicie: P. P.Wandalin Beringer, architekt i radcamiejski, Józef Czajkowski artysta-ma-larz, Władysław Kaczmarski, architekt,Zygmunt Maywalt, inspektor c. k. ko-lei państw, i radca miejski, Józef Me-hoffer, prof. Akademii Sztuk Pięknych,Gabryel Niewiadomski, nadinżynier c.k. Starostwa, Dr. Julian Nowak, pro-fesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, Jó-zef Pakies, architekt, Ksawery Pietra-szkiewicz, nadinżynier c. k. Expozyturybudowy dróg wodn., Ludwik bar. Pu-szet artysta rzeźbiarz, Józef Sare, Wice-prezydent miasta Krakowa, StanisławŚwierzyński, Radca budownictwa miej-skiego, Dr. Feliks Twaróg, Sekretarzc. k. Dyrekcyi kolei państw, i DyrektorTowarzystwa budowy tanich domów,Jerzy Warchałowski, Prezes PolskiejSztuki stosowanej.

Członkowie Sądu konkursowego niemogą brać udziału w konkursie.

Art. 16. Sąd konkursowy rozpocznieczynności natychmiast po upływie ter-minu w art. l3 wymienionego w ten spo-sób, że wybierze ze swego grona prze-wodniczącego, i sekretarza i rozdzieli

Page 15: ARCHITEKT IX. SIERPIEŃ 1908. ZESZYT 8. DODATEKbcpw.bg.pw.edu.pl/Content/1314/06arch08_nr_8.pdf · różniającym, jest dom p. Wyczyń-skiego przy ulicy Karmelickiej. Pierw-szą rzeczą,

przedłożone prace referentom do zbada-nia, czy i o ile prace te odpowiadająwarunkom konkursu.

Po zbadaniu prac w tym kierunkuprzystąpi Sąd konkursowy w pełnymskładzie do ocenienia wszystkich praci rozdzielenia nagród. Czy i w jakimskładzie nastąpi zbadanie prac przedło-żonych na miejscu, rozstrzygnie Sąd kon-kursowy.

Celem ocenienia kosztów połączonychz wykonaniem przedłożonych projektówmoże Sąd konkursowy zarządzić poró-wnanie wszystkich przedłożonych ko-sztorysów na podstawie jednolitych,przez Sąd wypośrodkowanych cen je-dnostkowych.

Zarząd Towarzystwa dostarczy ka-żdemu z członków Sądu konkursowegojeden egzemplarz niniejszych warunków.

Art. 17. Przy ocenieniu przedłożonychprac będą miarodajne względy możli-wie najlepszego wyzyskania terenu dlaparcelacyi, koszta, połączone z wykona-niem projektu, jak niemniej względyestetyczne, obok praktyczności w roz-wiązaniu danego zadania.

Art. 18. Po przyznaniu nagród przezSąd konkursowy nastąpi otwarcie ko-pert z godłami nagrodzonych prac i ogło-szenie wyniku konkursu.

Prace nagrodzone stają się własnościąTowarzystwa.

Prace nienagrodzone zostaną wydaneprzez Zarząd Towarzystwa po stoso-wnem wylegitymowaniu się osób, zgła-szających się po nie.

Prace nie podjęte w przeciągu dwumiesięcy od dnia rozstrzygnięcia kon-kursu stają się również własnością To-warzystwa.

Art. 19. Oprócz prac nagrodzonychmoże Sąd konkursowy zalecić wedługwłasnego uznania pewne prace Zarzą-dowi Towarzystwa do zakupna.

W ogłoszeniu wyniku konkursu będąw takim razie również godła prac pole-conych do zakupna wymienione, a au-torowie tych prac winni zgłosić się doZarządu Towarzystwa celem przeprowa-dzenia odnośnych pertraktacyi.

Kraków, dnia 23 lipca 1908.Dr. BOBKOWSKI. Dr. TWARÓG.

Uznania i poparcia godna myśl rozpi-sania konkursu na parcelacyę gruntówpod domy urzędnicze znajdzie niewąt-pliwie echo w zainteresowaniu się tąsprawą szerokich kół artystycznych ifachowych. Trzeba podnieść, że konkursów jest pierwszym u nas konkursemtego rodzaju, świadczy przeto, że nad-szedł w istocie czas, w którym obokwzględów ekonomii i hygieny, poświęcasię baczną uwagę względom estetycznym.Za tem większą też z a s ł u g ę poczytaćnależy Towarzystwu Urzędników budo-wy tanich domów mieszkalnych, że ini-cyatywę taką powzięło i pierwsze po-szło w ślad za prądem z zachodu, gdziepodobny konkurs jest drogą już utartąi w wynikach dobrą.

Gdy jednak sposób przeprowadzenia

myśli nasuwa obawy, że rezultat kon-kursu mógłby zawieść i udaremnić takchwalebne przedsięwzięcie, uważam}' zakonieczne do powyższego programu do-rzucić parę uwag w interesie dobrasprawy.

Przedewszystkiem trzeba wyjaśnić, żeprogram nie zaznacza wyraźnie, iż jestzapoczątkowaniem pracy, która rozpaśćsię ma na dwie f o r m a l n i e odrębneczęści i że tym dwom rodzajom pracy od-powiadać będą dwa oddzielne konkur-sy: pierwszy na parcelacyę gruntów —drugi na urządzenie will jedno lub dwupiętrowych ich rozkład itd. Konkurs dlaprac drugiego rodzaju ogłoszony będziepóźniej. Takie są intencye ogłaszających.Rozumujemy odwrotnie: najpierw po-winien być ogłoszony i d e o w y konkurs

85

Page 16: ARCHITEKT IX. SIERPIEŃ 1908. ZESZYT 8. DODATEKbcpw.bg.pw.edu.pl/Content/1314/06arch08_nr_8.pdf · różniającym, jest dom p. Wyczyń-skiego przy ulicy Karmelickiej. Pierw-szą rzeczą,

na projekt c a ł o ś c i a dopiero w śladza nim konkurs na szczegółową parce-lacyę na domy i t. d.

Drukowany powyżej program zawierawszystkie warunki potrzebne do zoryen-towania się w materyle pracy. Pragnę-libyśmy jedynie odjąć mu cechę żąda-nia zbytniej jak na początek szczegóło-wości w opracowaniu projektu samejparcelacyi, a to z następujących powo-dów :

Pierwsza przygotowawcza praca napłaszczyźnie papieru, rozgraniczenie rzu-tów poziomych parcel, wytyczenie drógi t. p. będzie decydującą dla wygląduosady i warunkuje z góry projekt nada-nia plastycznej formy powierzchniomw planie rysowanym. To też koncepcyaprojektującego plan kolonii, o ile uwzglę-dnia stronę artystyczną zadania, nieogra-czy się na wyrysowaniu poziomych po-działów parcel, ale wyobraźnią objąćmusi całe grupy zależnych wzajemniebrył zabudowania, a powstanie takiegoplastycznego pomysłu wymaga skupie-nia uwagi i długiego czasu, zwłaszczaże teren do pokonania jest trudny. Wy-nikiem tej myśli będzie ogólny szkic,i d e a rzucona na papier, ale nigdy plantak szczegółowo opracowany, aby mógłodrazu służyć do celów praktycznych.O wykonaniu szkicu konkursowego w na-turze, na podstawie obliczonego choćbytylko w przybliżeniu kosztorysu (!!)mowy być nie może. Przekracza to gra-nice i cel konkursu, który obok wszyst-kich względów praktycznych jest — ar-t y s t y c z n y m . Ktoś kto się zajmie ideąpraktycznego i artystycznego założeniaosady — nie będzie ślęczeć nad wygoto-waniem kosztorysu — i na odwrót, zawo-łany kosztorysista... nie ukręci biczaz piasku.

Rozumiemy przeto, że pierwszy w kra-ju konkurs na parcelacyę gruntów obokKrakowa powinien być i d e o w y m ,a dopiero jego rezultat da podstawę doogłoszenia drugiego na projekt szczegó-

łowy w myśl idei, uznanej przez obecnejury za najlepszą.

Na pośpiechu tak bardzo nie zależy.Budowanie poszczególnych obiektównatrafiłoby w tym roku skutkiem dro-żyzny materyałów na trudności naturyfinansowej. Zdarzyć się też może, żew gorączce nieuzasadnionego zdaniemnaszem pośpiechu nagrodzony plan par-celacyi udaremni w zarodku cel otrzy-mania artystycznej grupy budynków,a następnie ogłoszony konkurs archite-ktoniczny oprze się na programie w któ-rym wymiary i sytuacya będą może bar-dzo dokładnie obliczone, ale staną naprzekór względom estetyki.

Czasu jest dość, aby tak piękną myślrozwinąć odpowiednio i z korzyścią dlawszystkich interesowanych.

Dlatego sądzimy, że komisya techni-czna Tow. Urzędników ogłoszony pro-gram w ten przez nas rozumiany i d e-o w y sposób interpretować będzie, ter-min konkursu przedłuży na czas odpo-wiedni sumie włożonej w niego pracy,żądanie kosztorysu, choćby przybliżo-nego uzna za niepotrzebne, a niewątpli-wie zmiany te w płyną decydująco na po-myślny wynik dobrego przedsięwzięcia.

W końcu dotkniemy sprawy wyso-kości nagród.

Rozumiemy w naszych warunkach do-brze, że Towarzystwo, dające tak chwa-lebną inicyatywę nie rozporządza odpo-wiednio wysokim funduszem, jakiegowymaga dla nagrody norma konkur-sowa. Jednakże przy odwleczenin ter-minu możnaby i o fundusz się postaraćpodobnie jak się rzecz miała w konkur-sie na dom w Rynku głównym, gdziena nagrodę złożyły się subwencye kilkuTowarzystw.

Idea niniejszego konkursu ze wszechmiar godna gorącego poparcia powinnabyć bez pośpiechu przeprowadzona, awtedy wyda na pewno rezultat intere-sujący dla wprowadzenia w czyn prakty-czny i — artystyczny. REDAKCYA.

86

Page 17: ARCHITEKT IX. SIERPIEŃ 1908. ZESZYT 8. DODATEKbcpw.bg.pw.edu.pl/Content/1314/06arch08_nr_8.pdf · różniającym, jest dom p. Wyczyń-skiego przy ulicy Karmelickiej. Pierw-szą rzeczą,

KRONIKA.DOMY PRZY KOŚCIELE św. IDZIE-GO. Od kilkunastu lat wlokąca się spra-wa zburzenia zabudowań przy kościeleśw. Idziego — weszła w ubiegłym mie-siącu znowu na porządek dzienny obradRady miasta. — Ponieważ w kontrakcie

burzeniu zabudowań przy kościele.W codziennej prasie raz po raz poja-wiały się głosy oburzenia, które przy-czyniły się do wyrobienia opinii publi-cznej i niewątpliwie zaważyły na szalipostanowień Rady miasta. Gdy zaś naj-

Widok kościoła św. Idziego z zabudowaniami przed odnowieniem.Według zdjęcia at. fot. Muz. Nar.*)

zawartym między gminą a konwentemOO. Dominikanów zamieszczono posta-nowienie, że dt)my te mają być zburzo-ne — wszystkie czynniki, umiejące ce-nić stary Kraków podniosły przeciwtemu postanowieniu protest. Towarzy-stwo Miłośników historyi i zabytkówKrakowa, które już w l<)o5 r. gorliwiezajęło się tą sprawą, wydając monogra-fię kościoła św. Idziego**), zamieściłow dziennikach memoryał do Rady mia-sta w obronie zagrożonego zabytku.Również i członkowie Towarzystwa te-chnicznego po wysłuchaniu odczytu p.Hendla, ogłosili swój protest przeciw

*) Kliszę wypożyczono od Towarzystwa Miło-śników historyi i zabytków Krakowa.

**) Zygmunt Hendel i Feliks Kopera: Kościółśw. Idziego w Krakowie. »Biblioteki krakowskiej«Nr. 29.

ważniejsza trudność natury prawnej,warunek zawarty w kontrakcie kupnai sprzedaży okazał się nie tak nienaru-szalnym, jak go niektórzy przedstawićchcieli, Rada miasta na posiedzeniuswem dnia 23 lipca o d r o c z y ł a na ra-z i e d e c y z y ę i poleciła Magistratowiprzeprowadzenie rokowań z OO. Do-minikanami w celu uzyskania swobodyw rozstrzygnięciu sprawy i ustalenia de-cyzyi co do ewentualnego zachowaniadomostw około kościoła św. Idziego.

Pocieszającym jest fakt solidarnościz jaką protestowały kulturalne sfery Kra-kowa przeciw burzeniu starego zabytku.Jakkolwiek względy prawne były tu de-cydujące — niemniej zbiorowy głosw obronie starego szczątka murów przy-czynił się w wielkiej mierze do uchwałyRady miejskiej. Mamy nadzieję, że

87

Page 18: ARCHITEKT IX. SIERPIEŃ 1908. ZESZYT 8. DODATEKbcpw.bg.pw.edu.pl/Content/1314/06arch08_nr_8.pdf · różniającym, jest dom p. Wyczyń-skiego przy ulicy Karmelickiej. Pierw-szą rzeczą,

uchwała ta odraczająca »n a razie« de-cyzyę — odroczy termin burzenia nazawsze.

»EINE UNKUNSTLERISCHE JURY«.Pod tym tytułem zamieszcza w »HoheWarte« redaktor Jos. Aug. Lux. arty-kuł, piętnujący w dosadnych słowachpostępowanie sądu w konkursie nagmach ministeryum wojny w Wiedniu.Odrzucono tam z powodu "przekrocze-nia powierzchni zabudowanejw projektOttona Wagnera, który zdaniem autorajedyny z wszystkich stał na wysokościtwórczego polotu i artyzmu. Był to kon-kurs rozpisany na podstawie gotowychjuż planów wypracowanych przez biurowojskowe, jednakże warunki konkursudozwalały ubiegającym się na »pewne«zmiany, zwłaszcza ża brakowało w tychplanach całego komplexu ubikacyi. Pod-czas kiedy nagrodzeni i wszyscy inniautorowie trzymali się niewolniczo narzu-conego im planu pełnego zasadniczychwad pod względem artystycznym i za-jęli się tylko rozwiązaniem, raczej przy-stosowaniem fasady, jeden Wagners t w o r z y ł n o w y p l a n i co za temidzie o r g a n i c z n ą całość.

Otóż Lux rozbiera kwestyę z dwóchstron. Po pierwsze występuje stanowczoprzeciw temu, aby przy rozstrzyganiukonkursu za podstawę służyła forma-li s ty ka i policyjny zmysł sędziów, mie-rzących cyrklem »przekroczenie powierz-chni« (zwłaszcza jeżeli »nieprzekraczal-na« powierzchnia była źle zabudowana),gdyż sąd taki mija się z swera zadaniem,które w konkursie powinno być jedyne:z pomiędzy grupy prac wyszukać naj-lepszą pod względem artystycznym.

I słusznie. Bowiem zadaniem kon-kursu jest zdobycie nowej idei artysty-cznej, ale nigdy idei np lo ja lno-ści względem narzuconych z »góry«błędów. Jakkolwiek program jest rze-czą w konkursie obowiązującą — t a l e n tw jego rozwiązaniu, a nie umiejętnośćumożenia metrów kwadratowych ma

być punktem wyjścia dla oceny dzieła.Po drugie, Lux przypuszczając, że

przekroczenie powierzchni miało istotniemiejsce, dowodzi, iż program do tegoprzekroczenia upoważniał, a zatem, i zestanowiska prawnego sąd nie miał ra-cyi... »wyrzucać za drzwi sztuki, abynagrodzić kilka projektów, które nieprzewyższają poziomu prac podmiejskichprzedsiębiorco w«.

Przeciwko lo-ciu zdaniom, wynoszą-cym projekt Wagnera na wyżyny wiel-kiej i nowej idei można mieć coś dozarzucenia albo też je uznać — lecz nie0 to idzie. Artykuł rzuca charaktery-styczne światło na stosunki konkursowei . . . urzędowe w Wiedniu, a przy temjest nowym dokumentem walki, jakasię toczy o wolność sztuki, w myślprzekonania, że tylko wolna sztuka możedobrze służyć społeczeństwu. W okresieVIII-go kongresu architektów, który za-gaił Wagner mową o postępie sztukipodobne wypadki rażą jak urągowisko —1 są przestrogą, aby podobnych artyku-łów nigdy pisać nie potrzeba było —u nas.

ZWIĄZEK TOWARZYSTW i Instytu-cyj artystyczno-kulturalnych w Krako-wie. Wskutek żywo odczuwanej po-trzeby solidarnej akcyi całego szereguistniejących w Krakowie Instytucyj i To-warzystw w sprawach artystyczno-kul-turalnych ogólniejszego znaczenia obcho-dzących Kraków, na posiedzeniu dele-gatów dnia 14 bm. uchwalono zorgani-zować s t a ł y związek do którego obe-cnie przystąpiły już następujące Insty-tucye i Towarzystwa: Akademia SztukPięknych, Grono konserwatorów, Mu-zeum Narodowe, Muzeum Przemysłowe,Towarzystwo Upiększenia miasta Kra-kowa, Tow. Przyjaciół Sztuk Pięknych,Tow. Opieki nad polskimi zabytkamisztuki i kultury, Tow. »Sztuka« i Tow.»Polska Sztuka Stosowana«.

Posiedzenie celem ukonstytuowaniasię związku i uchwalenia regulaminuodbędzie się zaraz po feryach letnich.

Treść zeszytu : Grunta pofortyfikacyjne, memoryał. — Nowe domy w Krakowie, (ciąg dalszy) napisał Józef Czajkowskii W. K, — Konkurs na siedzibę w Opinogórze napisał Adam Ballenstaedt. — Kościół św. Floryana w Krakowie it)05—1907,

napisał Fr. Mączyński. — Konkurs na parcelacyę, gruntów pod Krakowem. — Kronika.

REDAKTOR: WŁADYSŁAW EKIELSKI.KOMITET REDAKCYJNY: WACŁAW KRZYŻANOWSKI, FRANCISZEK MĄCZYŃSKI, TADEUSZ STRYJEŃSKI,EUSTACHY ŚMIAŁOWSKI, JERZY WARCHAJtOWSKI, LUDWIK WOJTYCZKO, KAZIMIERZ WYCZYŃSKI.Nakładem Tow. Technicznego w Krakowie. — Tekst i tablice odbito w drukarni Uniw. Jagiell. pod żarz. J. Filipowskiego

88

Page 19: ARCHITEKT IX. SIERPIEŃ 1908. ZESZYT 8. DODATEKbcpw.bg.pw.edu.pl/Content/1314/06arch08_nr_8.pdf · różniającym, jest dom p. Wyczyń-skiego przy ulicy Karmelickiej. Pierw-szą rzeczą,

KAZIMIERZ WYCZYŃSKI: DOM P P . STRENKÓW NA ZBIEGU UL. KARMELICKIEJ I DUNA.TEWSKIEGO. IX s. 2.s.

Page 20: ARCHITEKT IX. SIERPIEŃ 1908. ZESZYT 8. DODATEKbcpw.bg.pw.edu.pl/Content/1314/06arch08_nr_8.pdf · różniającym, jest dom p. Wyczyń-skiego przy ulicy Karmelickiej. Pierw-szą rzeczą,

KAZIMIERZ WYCZYNSKI: PORTAL DOMU pp. STRENKÓW OD STRONY UL. KARMELICKIEJ.

Robotę kamieniarską wykonali, p. Cekiera i p. Kozłowski medalion prof. Konstanty Laszczka. IX. S. 24.

Page 21: ARCHITEKT IX. SIERPIEŃ 1908. ZESZYT 8. DODATEKbcpw.bg.pw.edu.pl/Content/1314/06arch08_nr_8.pdf · różniającym, jest dom p. Wyczyń-skiego przy ulicy Karmelickiej. Pierw-szą rzeczą,

FRANCISZEK MĄCZYŃSKI: ODNOWIONE WNĘTRZE PREZBITERYUM KOŚCIOi-AŚW. FLORYANA W KRAKOWIE. IX. f. 23.