Alma Mater UJ 155

82
numer specjalny 155/2013

description

Alma Mater UJ 155

Transcript of Alma Mater UJ 155

Page 1: Alma Mater UJ 155

0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100 0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100 0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 1000 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100

CY

AN

B

LA

CK

MA

GE

NTA

YE

LL

OW

0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100 0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100 0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 1000 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100051020304050607080901000510203040506070809010005102030405060708090100 05102030405060708090100 051020304050607080901000510203040506070809010005102030405060708090100 05102030405060708090100

CY

AN

B

LA

CK

MA

GE

NTA

YE

LL

OW

n u m e r s p e c j a l n y 1 5 5 / 2 0 1 3

nr

1

55

/2

01

3

Page 2: Alma Mater UJ 155

miesięcznik Uniwersytetu Jagiellońskiegonumer specjalny 155 / 2013

ADRES RE DAK CJI31-109 Kraków, ul. Piłsudskiego 8/1

tel. 12 430 10 38, fax 12 430 10 30e-mail: al [email protected]

www.al ma ma ter.uj.edu.pl

RADA PRO GRA MO WAZbigniew IwańskiAntoni JackowskiZdzisław Pietrzyk

Aleksander B. Skot nic kiJoachim Śliwa

OPIEKA ME RY TO RYCZ NAFranciszek Ziejka

REDAKCJARita Pagacz-Moczarska – redaktor naczelna

Zofia Ciećkiewicz – sekretarz redakcjiAnna Wojnar – fotoreporter

wybór zdjęć archiwalnych do numeru 155 / 2013 – Łukasz Nowacki

WYDAWCAUniwersytet Jagielloński

31-007 Kraków, ul. Gołębia 24

PRZY GO TO WA NIE DO DRU KUOpracowanie graficzne i łamanieAgencja Reklamowa „NOVUM”

www.novum.krakow.plKorekta – Elżbieta Białoń, Ewa Dąbrowska

DRUK

Drukarnia Pasaż sp. z o.o.30-363 Kraków, ul. Rydlówka 24

Okładka, pierwsza strona:Wejście główne do Collegium Witkowskiego

– siedziby Instytutu Historii UJczwarta strona:

Collegium Witkowskiego od Ogrodu Profesorskiegofot. Anna Wojnar

Redakcja nie zwraca tekstów nie za mó wio nych,zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów,

zmian tytułów oraz zmian redakcyjnych w nadesłanych tekstach,

nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń

Numer zamknięto 8 kwietnia 2013 ISSN 1427-1176

nakład: 3500 egz.

KONTO:Uniwersytet Jagielloński

PEKAO SA 87124047221111000048544672z dopiskiem: ALMA MATER – darowizna

ALMA MATER

Page 3: Alma Mater UJ 155

alma mater nr 155

SPIS TREŚCIKrzysztof Ożóg – U ŹRÓDEŁ HISTORIOGRAFII UNIWERSYTECKIEJ ............................................ 5

Julian Dybiec – HISTORIOGRAFIA UNIWERSYTECKA 1795–1990 ................................................. 10

Piotr Franaszek – DZIEJE COLLEGIUM WITKOWSKIEGO .............................................................. 15

Bartosz Tracz – POWSTANIE KRAKOWSKIEGO KOŁA TOWARZYSTWA HISTORYCZNEGO ... 26

Krzysztof Zamorski – O ZJAWISKU HISTORII W SPOSÓB POPULARNY ........................................ 30

NOWE INICJATYWY INSTYTUTU HISTORII UJ – z dr. hab. Sławomirem Sprawskim rozmawia Rita Pagacz-Moczarska............................................. 32

Piotr Wróbel – DYDAKTYKA ................................................................................................................ 35

BADANIA NAUKOWE ........................................................................................................................... 38

AKTYWNOŚĆ INSTYTUTU HISTORII W ZAKRESIE WSPÓŁPRACY MIĘDZYNARODOWEJ .... 50

CZASOPISMA NAUKOWE WYDAWANE PRZEZ INSTYTUT HISTORII UJ .................................. 52

Barbara Klich-Kluczewska – ANTROPOLOGIA HISTORYCZNA........................................................ 54

Ewelina Szpak – KULTURA CZY NATURA? HISTORIA ŚRODOWISKOWA JAKO PRZEDMIOT BADAŃ HISTORYCZNYCH .......................................................................... 56

Maciej Salamon – KONGRESY ZAGRANICZNYCH BADACZY DZIEJÓW POLSKI W KRAKOWIE ................................................................................................................................... 59

Andrzej Chwalba – NAGRODA IMIENIA PROFESORÓW WACŁAWA FELCZAKA I HENRYKA WERESZYCKIEGO ..................................................................................................... 61

Tadeusz Czekalski – FESTIWAL FILMÓW HISTORYCZNYCH W KRAKOWIE (2003–2006) ......................................................................................................................................... 64

Andrzej Chwalba – HISTORYCY UNIWERSYTETOWI JAGIELLOŃSKIEMU W 650. ROCZNICĘ JEGO URODZIN ............................................................................................... 65

Zenon Piech – 120 LAT W SŁUŻBIE KLIO ............................................................................................ 67

Andrzej Nowak – SPOŁECZNE ROLE HISTORYKA ............................................................................ 74

MIEJSCE HISTORII WE WSPÓŁCZESNYM ŚWIECIE – z prof. Krzysztofem Zamorskim rozmawia Rita Pagacz-Moczarska ................................................. 78

Numer ukazał się dzięki finansowemu wsparciu Wydziału Historycznego UJ, dzięki przychylności byłego dziekana prof. Andrzeja Banacha i obecnego dziekana prof. Jana Święcha, a także dzięki dotacji przekazanej przez Fundację „Bratniak”.

Page 4: Alma Mater UJ 155

OD REDAKCJI Specjalne edycje „Alma Mater”, poświęcone wybranej

dyscyplinie naukowej, cieszą się dużym zainteresowa-niem społeczności akademickiej nie tylko w Krakowie. Dotychczas ukazały się już numery dedykowane uniwersy-teckiej fizyce, geografii, archeologii, fizyce jądrowej, hun-garystyce, antropologii, chemii i naukom o zdrowiu. Dlate-go też pomysł profesorów Andrzeja Chwalby i Stanisława Sroki, by kolejny z numerów monograficznych „Alma Ma-ter” poświęcić uniwersyteckiej historii – redakcja przyjęła z entuzjazmem. Tym bardziej że powodów nie brakowało. W 2012 roku Instytut Historii UJ świętował bowiem 100-le-cie Collegium Witkowskiego, które od 43 lat jest siedzibą historyków. Z tym uniwersyteckim gmachem, usytuowanym przy Plantach, tuż obok Collegium Novum, przy ul. Gołę-biej 13, sentymentalnie związani są nie tylko historycy, ale też fizycy i psychologowie.

Powodem do świętowania w 2013 roku jest z kolei 100-lecie istnienia Polskiego Towarzystwa Historycznego. W ramach jubileuszowych obchodów 20 kwietnia br. w Sali Fontany Muzeum Historycznego Miasta Krakowa zorgani-zowana zostanie uroczysta sesja, podczas której zasłużeni krakowscy działacze otrzymają dyplomy honorowego człon-ka PTH oraz dyplomy uznania. Tego dnia odbędą się także dwa bardzo ciekawe panele, dotyczące, między innymi, roli Towarzystwa w popularyzacji historii Polski za granicą oraz miejsca historii w dzisiejszej szkole średniej. Historycy liczą, że debata wzbudzi zainteresowanie nauczycieli bowiem dys-kusje koncentrować się będą wokół projektowanych zmian w maturach. Drugą część jubileuszowych obchodów zapla-nowano natomiast na październik br. na Uniwersytecie Pe-dagogicznym, w ramach spotkania Sejmiku Towarzystw Re-gionalnych. Warto dodać, że wówczas historycy świętować będą również 80. rocznicę urodzin prof. Feliksa Kiryka, który w sposób szczególny zasłużył się dla Polskiego Towarzystwa Historycznego, a zwłaszcza dla krakowskiego oddziału PTH.

Mam nadzieję, że dzięki wspólnej pracy redakcji „Alma Mater” oraz przedstawicieli Instytutu Historii UJ, w szcze-gólności profesorów Andrzeja Chwalby, Stanisława Sroki i mgr. Marcina Jarząbka, udało się pokazać nie tylko cieka-wą i długą tradycję historii na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale także nowocześnie funkcjonujący Instytut Historii – jed-nostkę z ogromnym potencjałem, w której prowadzone są ciekawe badania, wydawane książki, czasopisma, a przede wszystkim w której dyskutuje się o roli historyków i miejscu historii we współczesnym świecie.

Rita Pagacz-Moczarska

Page 5: Alma Mater UJ 155

5alma mater nr 155

U ŹRÓDEŁ HISTORIOGRAFII UNIWERSYTECKIEJUniwersytet Krakowski został ufundo-

wany w 1364 roku przez Kazimierza Wielkiego. Po szybkim wygaśnięciu działalności od 1390 roku rozpoczęła się jego reaktywacja. Na nowo został ufundo-wany przez Władysława Jagiełłę w 1400 roku jako czterowydziałowa uczelnia zorganizowana na wzór uniwersytetu pa-ryskiego, przyjmując wiele ustrojowych i programowych elementów uniwersytetu praskiego. Ustrój i program nauczania został, za pośrednictwem uniwersytetu praskiego, przejęty z wszechnicy pary-skiej i odzwierciedlał model i dorobek nauki obowiązujący w chrześcijań-skiej średniowiecznej Europie. W owej systematyce nauk, ustalonej według niepodważalnego wówczas autorytetu Arystotelesa, historia nie miała statusu odrębnej dyscypliny naukowej i nie zosta-ła włączona do kanonu nauk uprawianych na średniowiecznych uniwersytetach, chociaż posiadała odległy starożytny ro-dowód, znakomitą tradycję biblijną, grec-ką i rzymską odziedziczoną przez świat chrześcijański i była intensywnie rozwija-na i uprawiana w średniowieczu. Historia posiadała status nauki pomocniczej. Na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu komentowano całość Biblii, w tym księgi historyczne, co sprzyjało podtrzymaniu kultury historycznej w środowiskach uniwersyteckich. Samo Pismo Święte określano jako historia sacra, historia divina lub historia sancta, ponieważ zawierało dzieje zbawienia, literalny (do-słowny) sens Biblii nazywano „sensem historycznym”, a jednym z podręczni-ków, który dawał skrócony i uporząd-kowany wykład treści i podstawowych znaczeń tekstu biblijnego, była Historia scholastica Piotra Comestora. Słowa te nie oznaczały jednak studiowania Biblii w kontekście historycznym. Kluczowym instrumentem do teologii scholastycznej była logika i dialektyka. Nieco więcej wiedzy historycznej na Wydziale Teolo-gicznym wprowadzały, używane uzupeł-niająco, dzieła Ojców Kościoła lub dzieła encyklopedyczne, jak Etymologiarum libri XX Izydora z Sewilli czy Speculum historiale Wincentego z Beauvais. Teo-logowie korzystali szerzej z wiadomości

historycznych i hagiograficznych w swej działalności kaznodziejskiej, użytkując je głównie jako moralistyczne exempla (wzory lub antywzory postępowania). Na Wydziale Prawa zestaw podstawowych podręczników nie przewidywał dzieł historycznych. Jednak wykład prawa rzymskiego i kanonicznego mógł skłaniać do wprowadzenia elementów wiedzy historycznej o czasie i autorach poszcze-

gólnych kodyfikacji. W tym zakresie pomocą służyły różne kolekcje kanonów oraz Kronika papieży i cesarzy Marcina Polaka. Częściej wiedza o przeszłości wiązała się nie tyle ze studium prawa, co z jego praktycznym wykorzystywaniem. Podobnie na Wydziale Lekarskim – wy-kładowcy mogli, ale nie musieli, dodać w czasie wykładu nieco informacji o naj-wybitniejszych wykładanych autorytetach,

Maciej Miechowita, Chronica Polonorum – strona tytułowa z pierwszego wydania z 1519 r.

z wizerunkiem św. Stanisława

Ze z

bio

rów

BJ

Page 6: Alma Mater UJ 155

jak Hipokrates i Galen, i ich czasach. Gromadzili też często informacje histo-ryczne o zarazach i chorobach, aby mieć materiał diagnostyczny i porównawczy. Tak więc na wyższych wydziałach, choć nie było mowy o wykładzie doktryn w ich historycznym rozwoju, historia mogła być wykorzystywana podczas wykładów. Za-leżało to od horyzontów intelektualnych, erudycji i zainteresowań profesorów.

Inaczej było z najniższym, podstawo-wym i najliczniej uczęszczanym, Wydzia-łem Sztuk Wyzwolonych. Program tego wydziału przewidywał studium gramatyki i retoryki oraz filozofii arystotelesow-skiej. I właśnie tam znalazło się miejsce

na lekturę dzieł historycznych. Niektóre dzieła starożytnych historiografów były wykorzystywane w ramach kursu retoryki, ponieważ zgodnie ze starożytną tradycją dziejopisarstwo było jednocześnie lite-racką sztuką pięknego pisania, mówienia i argumentowania. Ponadto na kursie filozofii moralnej historia mogła dostar-czać realnych wzorców pozytywnych lub negatywnych czynów i zachowań, ożywiając abstrakcyjny wykład o cnotach i występkach. Mistrzowie Uniwersytetu Krakowskiego szczególnie intensywnie zajmowali się właśnie filozofią moral-ną, ukierunkowaną na refleksję o życiu i szczęściu człowieka. W tej dziedzinie

znalazło się pole do spożytkowania histo-rii, w tym historii narodowej.

Ze względu na uniwersalny charakter nauczania sztuk wyzwolonych i filozofii arystotelesowskiej unikano na średnio-wiecznych uniwersytetach europejskich komentowania dzieł związanych z dzieja-mi konkretnego państwa czy narodu. Dla-tego za ewenement należy uznać wprowa-dzenie u progu czwartej dekady XV wieku do programu krakowskiego fakultetu sztuk wykładu Kroniki polskiej mistrza Win-centego Kadłubka, ukazującej przeszłość Polski od jej legendarnych początków do roku 1202. Uczynił to Jan z Dąbrówki, który w latach 1427–1433 zasiadał na kate-drze retoryki, ufundowanej przez Tomasza Nowkę. Miał on rozległe zainteresowania historyczne i objaśniał wówczas Kronikę Wincentego. Po reorganizacji katedr tego wydziału w związku z założeniem Colle-gium Minoris w 1449 roku i statutowym określeniem ich naukowych programów Kronika Wincentego miała być stale ko-mentowana przez profesora zajmującego katedrę Nowki. Program przewidywał takie wykłady do 1476 roku. Ponadto w 1449 roku profesorowi na katedrze z fundacji Katarzyny Mężykowej naka-zano wykład dzieła rzymskiego historyka Valeriusa Maximusa Czyny i powiedzenia godne pamięci w dziewięciu księgach. Wykładano je do końca XV wieku, kiedy to – już pod wpływem zainteresowań humanistycznych – pojawiły się też wy-kłady z innych historyków starożytnych: Salustiusza i Swetoniusza.

Choć początki szczególnej uwagi skie-rowanej przez Uniwersytet na dzieje ojczyste słusz-nie chyba Zofia Kozłow-ska-Budkowa kładła na czasy bitwy grunwaldz-kiej, to dla umocnienia tego kierunku zaintere-sowań kluczowe znacze-nie miało wspomniane dzieło Jana z Dąbrówki. Był autorem komentarza do dzieła Kadłubka, któ-rego ostateczna redakcja powstała w latach 1435– –1436, następnie była kopiowana w środowisku krakowskim i poza nim aż do schyłku XV wie-ku. Mistrz Jan traktował historię jako prawdziwą mistrzynię nauczającą

ww

w.k

ate

dra

-wa

we

lska

.pl/

blo

go

slaw

on

y_w

inc

en

ty_k

ad

lub

ek.

36.h

tml

Wizerunek bł. Wincentego Kadłubka na relikwiarzu przechowywanym w Katedrze Wawelskiej

Ze z

bio

rów

BJ Komentarz Jana Dąbrówki

do Kroniki polskiej mistrza Wincentego zw. Kadłubkiem

Page 7: Alma Mater UJ 155

7alma mater nr 155

dobrych obyczajów, stąd o swoim głów-nym celu tak pisał w prologu Komentarza: Intencją niniejszej księgi jest ułożyć na pi-śmie godne pamięci słowa i czyny dawnych Polaków wedle ich kolejności i w ten spo-sób kolejne pokolenia zachęcić do czynów wojennych, śmiałych, mężnych i chlub-nych. Stanowi zaś zawarty w niniejszym dziele zbiór wiadomości dział etyki, czyli filozofii moralnej. Po to bowiem opowiada się dzielne i chlubne przykłady dawnych ludzi, aby późniejsi szli w ich ślady [...]. I nieco dalej: Przyczyną celową wewnętrz-ną jest poznanie czynów sławnych książąt i królów Polski. Zewnętrzną zaś jest cel, dla którego ktoś studiuje niniejszą kronikę, na przykład ogłada i wymowa albo wiedza, dzięki której mógłby się pozbyć wad, a na-być cnót, które go uczyniły zdolnym dojść do szczęśliwości i zbawienia.

Kronika Wincentego była więc uży-teczna dla Jana z Dąbrówki i jego na-stępców do nauczania retoryki (ćwiczeń językowych i stylistycznych), a także moralności i postaw patriotycznych. Hi-storia stała się zatem narzędziem filozofii moralnej i retoryki, zaś sama w pewnym sensie schodziła na drugi plan. Mimo takiego założenia uczony w Komentarzu nieustannie przywoływał materiał histo-ryczny z Kroniki, a nawet go uzupełniał o daty i inne informacje, których nie było w dziele Kadłubka. Ponadto mistrz Jan za-kończył swoje dzieło zwięzłym wykładem dziejów Polski od czasów Leszka Białego do koronacji Władysława III Warneńczyka (1434). Później doszedł do wniosku, że historii podlegają gramatyka, retoryka i logika.

Komentarz Jana z Dąbrówki do Kro-niki mistrza Wincentego zyskał dużą popularność nie tylko w środowisku krakowskim, ale w wielu ośrodkach na prowincji. Absolwenci krakowskiej wszechnicy czytali ten Komentarz w roz-maitych szkołach, o czym świadczą licznie zachowane rękopisy. W sumie do naszych czasów, obok brulionu i czterech rękopi-sów ostatecznej wersji dzieła – powstałej w wyniku dyktowania, przetrwało aż 20 piętnastowiecznych kodeksów z pełny-mi lub częściowymi kopiami Komentarza wraz z Kroniką. Dzieło Jana z Dąbrówki wywarło znaczący wpływ na rozwój twórczości i kultury historiograficznej w Polsce u schyłku wieków średnich. On sam przez kilkadziesiąt lat działalności uniwersyteckiej i publicznej w charakterze eksperta w sprawach polsko-krzyżackich

interesował się historią i gro-madził w swojej bibliotece licz-ne zabytki polskiego i obcego dziejopisarstwa, a także sam był autorem kilku drobnych utwo-rów historiograficznych. Pod kierunkiem Jana z Dąbrówki student sztuk Eryk Rozpierski z Góry Bąkowej opracował w 1455 roku Traktat przeciw Krzyżakom, zawierający histo-ryczno-prawne uzasadnienie polskich racji w wojnie trzyna-stoletniej z zakonem krzyżac-kim. Jednym z absolwentów Uniwersytetu z zaszczepionymi przez Jana z Dąbrówki zainte-resowaniami historycznymi był Sędziwój z Czechla, magister sztuk w 1429 roku, późniejszy bakałarz teologii Uniwersytetu Paryskiego w 1444 roku, wi-kariusz generalny gnieźnieński (1449–1452) oraz kanonik re-gularny w Kłodawie od 1458 roku do śmierci w 1476 roku. Zdobył on rozległą erudycję historyczną i przez całe ży-cie zbierał i kopiował zabytki dziejopisarstwa i hagiografii, tworząc z nich znakomitą kolekcję za-chowaną w rękopisie 1310 Biblioteki xx. Czartoryskich. Utrzymywał on stałe kontakty z Janem z Dąbrówki oraz Janem Długoszem i wraz z nimi występował jako ekspert w sprawach krzyżackich w czasie wojny trzynastoletniej (1454–1466) oraz mazowieckich.

Jan Długosz, najznamienitszy dzie-jopis nie tylko polski, ale i europejski XV wieku, studiował na Uniwersytecie Krakowskim w latach 1428–1431, a więc dokładnie w tym samym czasie, kiedy Jan z Dąbrówki prowadził wykłady z Kroniki Kadłubka. Niewątpliwie zawdzięczał mu wiele inspiracji w zakresie moralnego spojrzenia na dzieje i czyny przodków oraz patriotyzmu. Później Jan Długosz przy pracy nad Rocznikami czyli Kro-nikami sławnego Królestwa Polskiego i innymi dziełami korzystał z księgo-zbiorów historycznych zaprzyjaźnionych mistrzów uniwersyteckich, w tym niewąt-pliwie Jana z Dąbrówki oraz Sędziwoja z Czechla. Długosz z ogromną atencją odnosił się do Uniwersytetu Krakowskie-go. Nie tylko był wykonawcą ostatniej woli kardynała Zbigniewa Oleśnickiego i doprowadził do zakończenia fundacji

Bursy Jerozolimskiej, ale sam ufundował Bursę Kanonistów i swoje opus magnum – Roczniki oraz Banderia Prutenorum – zapisał Kolegium Większemu. Na ostatnich kartach Roczników, niejako w testamencie, zwrócił się do mistrzów Uniwersytetu z następującymi prośbami: żeby i oni [...] po mej śmierci kontynuowa-li niniejsze Roczniki i nie pozwolili, ażeby upadły i skończyły się. Owszem błagam, zaklinam i zobowiązuję pod przysięgą doktorów, magistrów, profesorów i człon-ków kolegium, żeby wydzielili jedną kole-giaturę, i to spośród lepszych, i dodali jej specjalnego magistra biegłego w studiach i w humaniorach; ten, zwolniony z wszel-kich prac, robót i zajęć, niech zajmie się tylko rocznikami, niech myśli o nich, kocha je, niech się nimi cieszy, roztrząsa je, mówi o nich we dnie i w nocy z sobą i innymi. Niech także dba o dobro, korzyść i chwałę Ojczyzny, bardziej jednak o cześć Boga i o prawdę. Choć nie utworzono wówczas osobnej katedry dla mistrza zaj-mującego się dziejami Polski, to jednak apele Jana Długosza nie pozostały bez echa – w następnych pokoleniach uczeni z Uniwersytetu interesowali się historią Polski i opisywali jej dzieje.

Tom

asz

Sa

jec

ki

Popiersie Jana Długosza w parku im. dr. Henryka Jordana

Page 8: Alma Mater UJ 155

8 alma mater nr 155

Rozwinęły się rozmaite przejawy twórczości dziejopisarskiej mistrzów uniwersyteckich. Często miały one formę not marginalnych o charakterze annali-stycznym w rękopisach, inkunabułach i starodrukach. Bardzo obszerny zespół zapisek z pierwszej połowy XV wieku pozostawił po sobie Maciej z Łabiszy-na. Później coraz więcej not dotyczyło ważniejszych wydarzeń z życia Uniwer-sytetu, Krakowa, Kościoła i państwa. Dla przykładu, wybitny filozof i teolog Benedykt Hesse własnoręcznie wpisał kilka obszernych not historycznych z lat 1447–1455: o stanowisku Uniwersytetu wobec króla Kazimierza Jagiellończyka i jego decyzji o złożeniu obediencji pa-pieżowi Mikołajowi V (1447), o odmowie korporacji uniwersyteckiej przyjęcia legata papieskiego Jana Baptysty de En-ricis i złożenia obediencji wspomnianemu papieżowi (1448), o śmierci kardynała Zbigniewa Oleśnickiego i wyborze jego następcy Tomasza Strzępińskiego (1455) oraz o pożarze Krakowa (1455). Rocznik Hessego został wciągnięty również do metryki uniwersyteckiej i Kalendarza katedry krakowskiej. Podobnego typu za-piski prowadził znany astronom Wojciech z Brudzewa. Natomiast Marcin Biem na marginesach efemeryd z lat 1499–1531 prowadził wręcz dziennik i systematycz-nie zapisywał wiadomości o pogodzie oraz informacje dotyczące wszechnicy, zaś w jednym z inkunabułów (BJ 1108) wciągnął noty o panowaniu Władysława Jagiełły i jego synów, poprzedzone zapis- kami o narodzinach św. Stanisława (pod rokiem 1030) i jego męczeństwie (1079) oraz dyspensie udzielonej Kazimierzowi

chowa napisał Kronikę obejmującą dzieje Polski od czasów legendarnych do roku 1506, przy czym do roku 1480 opisywał historię w oparciu o Roczniki Długosza, zaś lata 1480–1506 opracował na pod-stawie własnych zebranych materiałów. Dzieło przeznaczył dla podniesienia i wy-kształcenia umysłów młodzieży, określając równocześnie jego moralny cel: zachętą do cnót jest odczytywanie i słuchanie dziejów dawnych i historii, szczególnie własnej Ojczyzny. Jako historiograf wykazał się krytycznym zmysłem i świadomym dą-żeniem do prawdy dziejowej. Chronica Polonorum mistrza Macieja z Miechowa odegrała istotną rolę w rozwoju polskiej historiografii XVI wieku, ponieważ in-spirowała do podejmowania trudu dzie-jopisarskiego Decjusza oraz Bernarda Wapowskiego i była wykorzystywana intensywnie przez wielu późniejszych historyków, z Marcinem Kromerem i Ma-ciejem Stryjkowskim na czele.

Osobnym nurtem zainteresowań hi-storycznych środowiska uniwersytec-kiego była pamięć własnej przeszłości. Przechowywano tradycję o fundacji Kazimierzowskiej, ale jako właściwych fundatorów czczono królową Jadwigę i króla Władysława Jagiełłę. Ich oraz znaczących dobrodziejów utrwaliła pa-mięć modlitewna w kazaniach i kolejno zestawianych wypominkach za zmarłych z 1408 roku (z dodatkiem 1430/1431), 1431/1432, 1453, 1458 i 1460). Ważnym elementem tradycji uniwersyteckiej była pamięć o wybitnych profesorach. Noty o nich wpisywano na marginesach me-tryki Uniwersytetu i w księdze promocji wydziału sztuk. W XVII wieku Szymon Starowolski przekazał informację, że istniał sporządzony przez prof. Andrzeja z Łabiszyna (koniec XV wieku) katalog sławnych mężów Uniwersytetu – nieste-ty, niezachowany. Kultem otoczony był zmarły w aurze świętości prof. Jan z Kęt, którego mirakula spisywano w uniwer-syteckim kościele św. Anny, a osobę uczczono pośmiertnym humanistycznym epitafium autorstwa Mikołaja Tauchena z Nysy i powstałym na początku XVI wieku żywotem Carmine ne sileas, przypi-sywanym Janowi z Oświęcimia. Na prze-łomie XV i XVI wieku powstał też tzw. rocznik uniwersytecki, którego autorstwo przypisywane jest Maciejowi z Miecho-wa. Zawierał on dwa ciągi zapisek, z lat 1400–1494 i 1461–1507, o wydarzeniach z życia Uniwersytetu, Krakowa, diecezji

Odnowicielowi mnichowi przez Bene-dykta IX na zawarcie małżeństwa i ko-ronację królewską, które to wiadomości umieścił pod datą 1032 roku. Tego rodza-ju przykładów jest więcej. W środowisku uniwersyteckim redagowano też katalogi biskupów krakowskich, a pod koniec XV wieku stworzono krótkie popularne kom-pendium Poczet królów polskich, obej-mujące krótką historię Polski od Kraka (zwanego tu Grakchem) do Kazimierza Jagiellończyka.

Jednak właściwym następcą i kon-tynuatorem dzieła Długosza był Maciej z Miechowa, który niewątpliwie, jeszcze jako student, a od 1479 roku magister sztuk, poznał osobiście Długosza, uczest-niczył też w jego pogrzebie. Po studiach medycznych w Bolonii wrócił z dok-toratem do Krakowa w roku 1487 i do śmierci w 1523 roku niezwykle aktywnie pracował na fakultecie medycyny dla dobra Uniwersytetu i środowiska kra-kowskiego. Aż osiem razy pełnił godność rektora wszechnicy. Właśnie on przejął się ostatnią wolą wielkiego historiografa i około 1490–1492 roku zaczął groma-dzić materiały do opracowania dziejów Polski. Po kilkunastu latach Miechowita przygotował swoje dzieło zatytułowane Chronica Polonorum do druku i pierwsze wydanie ukazało się w 1519 roku przy wydatnym wsparciu Jodoka Ludwika Decjusza w oficynie Hieronima Wietora, a drugie, zmienione w wyniku interwen-cji prymasa Jana Łaskiego, w tej samej drukarni w 1521 roku z obszernymi do-datkami Decjusza, które nadały całości pożądany przez dwór ideowy wydźwięk dynastyczno-państwowy. Maciej z Mie-

Dom Jana Długosza przy ul. Kanoniczej

An

na

Wo

jna

r

Page 9: Alma Mater UJ 155

9alma mater nr 155

krakowskiej, dynastii Jagiellonów i Królestwa Polskiego.

Zainteresowanie historią było w środowisku zjawiskiem szerszym. Znajdowało ono odzwierciedlenie w księgozbiorach. Do najzasobniej-szych w dzieła historyczne autorów starożytnych i średniowiecznych zaliczyć można biblioteki Jana z Dą-brówki i Andrzeja Grzymały z Po-znania. Krakowscy uczeni umiejętnie posługiwali się historią w działalności pozauniwersyteckiej. W pierwszej połowie XV wieku teologów i kano-nistów zaangażowały spory eklezjo-logiczne. Pojawiające się wówczas odwołania do historii Kościoła były jeszcze skromne i dotyczyły głównie doktryny, ale, na przykład, Tomasz Strzępiński umiał w swym traktacie dla soboru bazylejskiego umiejętnie wykorzystać w argumentacji historię soboru w Konstancji. W najwyższym stopniu historia stała się użyteczna w dyplomacji i procesach Królestwa Polskiego z zakonem krzyżackim przed Zygmuntem Luksemburskim i Stolicą Apostolską oraz na soborze w Konstancji. Szczególną rolę odegrał w nich Paweł Włodkowic, profesor prawa kanonicznego i rektor wszech-nicy. Na potrzeby procesów zgroma-dził on wiele informacji historycznych o stosunkach Polski z zakonem – od nadania Krzyżakom praw do ziemi chełmińskiej przez księcia Konrada Mazowieckiego do wielkiej wojny i pierwszego traktatu toruńskiego. W swoich pismach przeciw zakono-wi znakomicie wykorzystywał fakty historyczne dla wsparcia prawnej argumentacji i udowodnienia niego-dziwości postępowania Krzyżaków wobec chrześcijańskiej Polski oraz pogańskiej Litwy. Mistrzowie uniwer-syteccy służyli też monarchii jako eks-perci w czasie wojny trzynastoletniej z zakonem krzyżackim (1454–1466), przygotowując na potrzeby pertrakta-cji historyczne i prawne uzasadnienie polskich roszczeń terytorialnych. Udowadniali także prawa króla pol-skiego Kazimierza Jagiellończyka do ziem po zmarłych bezpotomnie w la-tach 1461–1462 książętach mazowieckich Siemowicie VI i Władysławie II.

W krakowskim środowisku uniwer-syteckim w XV i na początku XVI wieku ukształtowała się bogata kultura historycz-

na, przejawiająca się w zainteresowaniach i twórczości dziejopisarskiej, gromadzeniu rękopisów i inkunabułów z dziełami histo-riograficznymi, moralnej refleksji o dzie-

jach oraz patriotycznych postawach wielu mistrzów i wychowanków wszechnicy.

Krzysztof Ożógkierownik Zakładu Historii Polski Średniowiecznej

w Instytucie Historii UJ

Wizerunek św. Jana Kantego z XVII-wiecznej Księgi promocji Wydziału Sztuk Uniwersytetu Krakowskiego

Ze z

bio

rów

Arc

hiw

um

UJ

Page 10: Alma Mater UJ 155

10 alma mater nr 155

Twórczość historyczną w tak długim okresie z natury rzeczy determinowało

wiele różnorodnych czynników, wyzna-czając zarazem epoki jej rozwoju. Przede wszystkim wyraźne piętno odcisnęły warunki polityczne. Upadek i likwidacja w 1795 roku państwa oraz trwająca do 1918 roku epoka niewoli narodowej, z ostrym kursem srożącej się cenzury w po-czątkowym okresie, ograniczały badania i publikacje. Zaś nadanie autonomii Ga-licji, w której znajdował się Uniwersytet, jego spolonizowanie i swobodny rozwój doprowadziły do uczynienia z niego ogól-nopolskiego centrum naukowego i rozkwi-tu zwłaszcza dziedzin humanistycznych. Odrodzenie się państwa polskiego, cał-kowita wolność, nowe funkcje Uczelni ujawniły się zarówno w problematyce badawczej, jak i w sposobie jej ujmowania. Katastrofa narodowa związana z drugą wojną światową i okupacja oznaczały przerwanie jawnej pracy intelektualnej. Zgodnie z założeniami okupanta niemiec-kiego nauka polska miała ulec zniszczeniu, a wyrazem tej polityki był cios wymierzo-ny w Uniwersytet Jagielloński poprzez, między innymi, Sonderaktion Krakau, podczas której 6 listopada 1939 doszło do uwięzienia stu osiemdziesięciu trzech krakowskich pracowników naukowych, a następnie wywiezienia ich do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen, gdzie wielu zmarło w nieludzkich warunkach. Nowy system totalitarny – komunistycz-ny, wprowadzony po zakończeniu wojny, jak nigdy dotąd wyraził się ze szczególną siłą w narzucaniu problematyki i metody badawczej.

Nie bez znaczenia były też warunki ekonomiczne, w jakich funkcjonował Uniwersytet. Warto przypomnieć, że od początku omawianego okresu aż do lat 70. XIX wieku cały kurs historii – od starożyt-ności do współczesności – wykładał jeden profesor. Pierwsza odrębna katedra historii starożytnej została utworzona dopiero w okresie międzywojennym.

HISTORIOGRAFIA UNIWERSYTECKA1795–1990

Stała rozbudowa katedr i po-większanie liczebności kadry naukowej, następujące od czasów autonomii galicyjskiej, a w latach 80. XX wieku osiągające już bardzo pokaźne rozmiary, skutko-wały zarówno rozszerzeniem te-matyki badawczej, jak i wzrostem liczby publikacji. Historiografia na Uniwersytecie nie była też obojętna na europejskie tendencje ujawniające się w badaniach, pod wpływem których krakowscy uczeni konstruowali swoje dzieła, dokonywali wyboru tematyki. Pamiętać bowiem należy, że wpływ ten ujawniał się nie tylko poprzez lekturę drukowanych książek europejskich historyków, ale także poprzez osobiste studia przyszłych polskich uczonych na zagranicznych uczelniach – u mi-strzów francuskich, niemieckich czy austriackich.

Główną instytucją na Uniwer-sytecie, w której koncentrowały się i rozwijały badania historyczne, był Wydział Filozoficzny. Po drugiej wojnie światowej wyodrębniły się z niego dalsze fakultety, na przykład filologiczny, filozo-ficzno-historyczny. Poza tymi jednostkami już od wieku XIX prowadzone były prace historyczne na Wydziale Prawa, Wydziale Teologii, a nawet na Wydziale Lekarskim i, co jest oczywiste, na późniejszych fakul-tetach filologicznych. Warto przyjrzeć się zatem tendencjom, dziedzinom i rezultatom badawczym niezależnie od tego, w jakich instytucjach organizacyjnych w uczelni występowały. Od razu wypada podkreślić kilka bardzo wyraźnie zaznaczających się tendencji. Pierwszą był polihistoryzm i brak profesjonalizmu badaczy działających do lat 60. XIX wieku. Często nie mieli oni wykształcenia historycznego. Dopiero od lat 70. tego wieku katedry obejmowali absolwenci studiów historycznych, nierzad-ko uzupełnianych nauką na europejskich

uniwersytetach u znanych mistrzów. Drugą dominującą cechą uniwersyteckiego zespo-łu badawczego, aż do czasów międzywo-jennych, było preferowanie problematyki z zakresu historii ojczystej. Historia pełnić miała ważną rolę w podtrzymaniu świado-mości narodowej, stąd prymat badawczy i publikacyjny odsłaniania przeszłości kraju, a nie wgłębiania się w tematykę dzie-jów powszechnych. Powstanie tak zwanej „krakowskiej szkoły historycznej” (w dru-giej połowie XIX wieku), a potem neokra-kowskiej ściśle wiązało się z badaniami nad dziejami narodowymi. Kolejną cechą było koncentrowanie się przez dłuższy okres na badaniach średniowiecza, a następnie nad epoką nowożytną. Dopiero w początkach XX wieku rozpoczęto badania nad historią nowoczesną, a właściwy rozwój tych stu-diów nastąpił po drugiej wojnie światowej, od lat 60.

Prof. Józef Szujski

Ze z

bio

rów

Arc

hiw

um

UJ

Page 11: Alma Mater UJ 155

11alma mater nr 155

Wyraźną specyfiką działalności i twórczości historyków uniwer-syteckich na tle innych ośrodków polskich było tworzenie synte-tycznych dzieł ukazujących całoś- ciowo dzieje Polski. Tendencja ta zapoczątkowana została przez prof. Jerzego Samuela Bandtkie-go (1768–1835), który ogłosił w roku 1820 dwutomowe Dzieje Królestwa Polskiego, a w 1835 roku Dzieje narodu polskiego. Wydawnictwa te służyły przez długi czas jako podręczniki historii Polski, ich tłumaczenie wydano także w Rosji.

Drugą, o wielkich rozmiarach (cztery tomy), syntezę przeszłoś- ci Polski napisał Józef Szujski (1835–1883) – utalentowany pi-sarz, poeta, tłumacz, historyk, profesor UJ. Reprezentował on szkołę krakowską, znaną ze swego krytycznego stanowiska w ba-daniach historii Polski. Szujski aspirował do roli duchowego przywódcy i nauczyciela narodu. Z tego też względu jego wielka panorama dziejów Polski, przedstawiona w powią-zaniu z historią Europy, niosła wiele idei historiozoficznych, mówiła o misji, jaką w przeszłości pełniło państwo, i wska-zywała program działań na przyszłość, wyjścia z upadku i niewoli.

Z największym odzewem społecznym, dyskusją, recenzjami we wszystkich ośrodkach Polski spotkały się Dzieje Polski w zarysie (1879), napisane przez historyka prawa Michała Bobrzyńskiego, kilkakrotnie wznawiane i rozszerzane, przełożone na język czeski i rosyjski. Ich autor szczególną uwagę zwracał w swym dziele na problematykę prawnoustrojową i z tego punktu widzenia przedstawił bar-dzo surowy osąd narodowej przeszłości. Późniejsze syntezy ukazały się dopiero w odrodzonej Polsce i po latach 70. XX wieku. Nie poruszyły już tak opinii publicznej jak dzieło Bobrzyńskiego, o którym napisano 20 recenzji. Były to: Historia Polski średniowiecznej (1926) Stanisława Zachorowskiego, Romana Grodeckiego i Jana Dąbrowskiego, Dzieje Polski (1923–1925) Wacława Sobieskie-go, doprowadzone do roku 1920, i Wła-dysława Konopczyńskiego Dzieje Polski nowożytnej (1936). W 1978 roku ukazała się Historia Polski w zbiorowym opraco-waniu Jerzego Wyrozumskiego, Józefa

Andrzeja Gierowskiego i Józefa Buszki – doprowadzona do czasów po drugiej wojnie światowej, która pomyślana była jako podręcznik do studiów akademickich i miała 13 wydań.

Szczególna rola historyków uniwer-syteckich w epoce do 1918 roku zazna-czyła się w dziedzinie wydawania źródeł historycznych. Dotyczyły one zwłaszcza Krakowa, Małopolski (kodeksy dyplo-matyczne), ale także problemów ogólno-polskich. Obejmowały, między innymi, źródła historiograficzne, na przykład wydanie dzieł najwybitniejszego kroni-karza polskiego Jana Długosza. Pracom wydawniczym w najwyższym stopniu sprzyjała polityka Akademii Umiejętnoś- ci w Krakowie – utworzyła wiele serii, w których publikowano źródła.

Po odzyskaniu niepodległości prace edytorskie najwyraźniej bardzo spowolni-ły i straciły na znaczeniu. Nie przywiązy-wano do nich wielkiej wagi także po 1945 roku. Bardzo poważnym sukcesem było więc rozpoczęcie w roku 1961 i wyda-wanie w kolejnych latach nowego tłuma-czenia Historii Długosza z nowoczesnym komentarzem i objaśnieniami.

Jak już wspomniano, w badaniach i publikacjach historycznych do czasów drugiej wojny światowej koncentrowano się na średniowieczu i epoce nowożyt-

nej. Tego okresu dotyczyły publikacje najwybitniejszych uczonych: Stanisława Smolki, Józefa Szujskiego, Wincentego Zakrzewskiego, Wacława Sobieskiego, Jana Dąbrowskiego. Rezultatem było po-znanie i wyjaśnienie organizacji i funkcjo-nowania władzy, państwa, w czym celo-wała krakowska szkoła historyczna. Nowa szkoła krakowska, między innymi dzięki pracom Wacława Sobieskiego, skupionym na dziejach narodu, zbadała i przedsta-wiła problemy społeczne, zagadnienia religijne. Dyskusje historyczne i publi-kacje dotyczyły genezy społeczeństwa średniowiecznego, początków państwa polskiego. Opisano dzieje reformacji. Na epokę nowożytną zwrócono uwagę trochę później niż na średniowiecze – szersze zainteresowanie nią przypada na początki XX wieku i okres międzywojenny. Szcze-gólna rola w przesunięciu uwagi badaczy na wiek XVIII przypadła Władysławowi Konopczyńskiemu (1880–1952), który, między innymi, zajął się dziejami parla-mentaryzmu polskiego, wydał materiały do dziejów sejmu w XVIII wieku. Ba-dania nad XIX wiekiem rozpoczęły się od początków XX wieku, a szczególnie intensywnie rozwinęły się w okresie międzywojennym. To w tym czasie uka-zywały się głośne publikacje, na przykład Józefa Feldmana (1899–1946).

Ze z

bio

rów

Arc

hiw

um

UJ

Stoją od lewej: Edmund Krzymuski, Władysław Abraham, Jan Kleczyński, Leon Cyfrowicz, Bolesław Ulanow-ski, Józef Rosenblatt, Maurycy Fierich, Lotar Dargun; siedzą: Michał Bobrzyński, Franciszek Kasparek, Edward Fierich, Fryderyk Zoll starszy, Józef Milewski, Józef Brzeziński, Stanisław Madeyski; rok akademicki 1887/1888

Page 12: Alma Mater UJ 155

12 alma mater nr 155

Na okres międzywojenny przypada-ją też znaczące publikacje poświęcone dziejom powszechnym, na przykład Konopczyńskiego o parlamentaryzmie angielskim, stosunkach Polski ze Szwecją i Turcją. Ta tematyka badań i publikacji utrzymana była w okresie po drugiej wojnie światowej. Ich rezultatem są dzieła Henryka Wereszyckiego z zakresu politycznej historii XIX wieku, Henryka Batowskiego i Mariana Zgórniaka – XX wieku. Wynikiem prac nad historią po-wszechną są też wydane przez pracowni-ków Instytutu Historii podręczniki historii Austrii, Węgier i Jugosławii oraz Włoch.

Na podkreślenie zasługuje także zapo-czątkowanie w okresie międzywojennym poważnych badań nad historią starożytną (Ludwik Piotrowicz), które z powodze-niem kontynuowano po drugiej wojnie światowej. Nie można zapomnieć o prof. Aleksandrze Krawczuku, który, dzięki swym publikacjom, stał się niezwykłym popularyzatorem historii antycznej i do-prowadził do ogólnopolskiego zaintere-sowania tą dziedziną.

Po drugiej wojnie światowej zakres badań uległ radykalnemu rozszerzeniu, obejmując czasy najnowsze, zagadnienia społeczne, ruchy robotnicze i socjali-styczne.

W dziedzinie specjalizacji znacząca rola przypada zawodowemu środowisku historycznemu w zakresie rozwinięcia nauk pomocniczych historii, między in-nymi paleografii, geografii historycznej, zwłaszcza w epoce od końca XIX wieku do drugiej wojny światowej. Uniwersytet stał się też centrum badań nad dziejami kultury, oświaty i nauki. Poczynając od roku 1900, ogłoszono tutaj kilka wielkich dzieł poświęconych dziejom Uniwersytetu Jagiellońskiego, wydano książki i rozpra-wy o studiach Polaków za granicą. Tutaj też Stanisław Kot opublikował w okresie międzywojennym pierwszą nowoczesną Historię wychowania, która jako podręcz-nik jest używana do dzisiaj. Tutaj też opra-cowano dwa klasyczne dzieła o dziejach nauki polskiej w epoce renesansu i baroku (Henryk Barycz).

Szczególna rola w środowisku uni-wersyteckim w badaniach historycznych przypadła również prawnikom, filologom, a także profesorom Wydziału Teologicz-nego. Historycy prawa, poczynając od połowy XIX wieku, zajęli się badaniami nad dziejami prawa staropolskiego, sejmu, ustroju, sądownictwa. Rozkwit krakow-skiej szkoły historii prawa przypada na po-czątek XX wieku i okres międzywojenny. Związany jest z działalnością Stanisława

Kutrzeby (1876–1946), autora kilku-set prac szczegółowych i pierwszego polskiego podręcznika akademickie-go, zatytułowanego Historia ustroju Polski, który został przetłumaczony na język rosyjski i niemiecki. Mię-dzynarodową sławę i uznanie zdobyły, ogłaszane w językach obcych, prace Rafała Taubenschlaga (1881–1958) poświęcone dziejom prawa antycz-nego (rzymskiego). Tematyką prawa polskiego i kościelnego od okresu międzywojennego zajmował się Adam Vetulani (1901–1976). Europejskie uznanie przyniosły mu studia nad dwunastowiecznym prawnikiem wło-skim Gracjanem. Po drugiej wojnie światowej badania prawników (Lud- wika Ehrlicha) ukazały międzynaro-dowe znaczenie polskich teoretyków, między innymi Pawła Włodkowica. Rozszerzyły się też na epokę XIX wie-ku (Stanisław Grodziski). Kontynu-owano również z dobrymi rezultatami prace nad powszechną historią prawa, prawem kanonicznym, rzymskim (Wacław Uruszczak). W środowisku uniwersyteckich prawników od cza-

sów Antoniego Zygmunta Helcla (1808––1870) kontynuowana jest tradycja wyda-wania źródeł do dziejów prawa polskiego. W początkowym okresie ogłaszano źródła o charakterze ogólnopolskim, na przykład sejmowe, miejskie, w następnych epokach publikowano materiały dotyczące prawa wiejskiego, lokalnego (księgi sądowe).

Wielka aktywność naukowa cechuje środowisko historyków literatury, badające twórczość polskich i obcych pisarzy od antyku po czasy współczesne. Tę wielką kartę historiografii literaturoznawczej zapoczątkował w latach 40. XIX wieku Michał Wiszniewski (1794–1865). Mimo że był profesorem historii, cały 18-letni krakowski okres swego życia poświę-cił studiom nad dawnymi zabytkami piśmienniczymi – drukowanymi i ręko-piśmiennymi. Rezultatem była pierwsza nowoczesna monumentalna, 10-tomowa, Historia literatury polskiej (1840–1857). Pisana przez epigona oświecenia w duchu romantycznym, objęła całe piśmiennictwo polskie od najwcześniejszego okresu do połowy XVII wieku. Przerwana została po wyjeździe autora w okresie Wiosny Ludów do Włoch. Tradycję ukazania ca-łości dziejów literatury polskiej po wielu latach podtrzymał Stanisław Tarnowski (1837–1917), ogłaszając sześciotomową

Strona tytułowa Dziejów narodu polskiego z podobizną autora, Jerzego Samuela Bandtkiego, t. I, Wrocław 1835

Ze z

bio

rów

BJ

Page 13: Alma Mater UJ 155

13alma mater nr 155

Historię literatury polskiej (1900, 1905––1907). Objęła ona nie tylko literaturę piękną, ale także piśmiennictwo polityczne i historyczne. Twórczość Tarnowskiego wykraczała poza historię literatury, a Igna-cego Chrzanowskiego (1866–1940) – jego następcy na katedrze, skupiała się tylko na literaturze, ale obejmowała jej całość, wszędzie wnosiła oryginalne spojrzenie. Chrzanowski był w środowisku uniwersy-teckim ostatnim uczonym, który przedsta-wił przed objęciem profesury syntetyczne ujęcie wydane pod tytułem Historia literatury niepodległej Polski. Dzieło to miało kilkanaście wydań, a rozszerzone w roku 1930 pełniło funkcję podręcznika akademickiego. Tradycji syntetyzującej dotrzymał jeszcze tylko Henryk Markie-wicz, ogłaszając w roku 1978 obszerne i nowocześnie ujęte dzieło Pozytywizm. Tendencja wykraczania przez historyków literatury poza sferę literacką, jaka poja-wiła się od końca wieku XIX (Stanisław Windakiewicz), szczególnie zaznaczyła się w XX wieku, od lat 60., kiedy to objęła właściwie całość problematyki kultury. Rezultatem prac historyków literatury polskiej są nie tylko dzieła o problemach i pisarzach czasów od odrodzenia do współczesności, ale także studia o teatrze (Jan Michalik), uczonych, legendach i mi-tach (Franciszek Ziejka).

Z zagadnieniami historii literatury ściśle wiążą się problemy historii języka polskiego. Prace nad tą tematyką szcze-gólnie zostały zintensyfikowane przez Zenona Klemensiewicza (1891–1969), który wydał trzyczęściową Historię języ-ka polskiego (1961–1972), jak twierdzą językoznawcy – „monumentalną”, która jest pierwszą naukowo udokumentowaną historią języka polskiego.

Swą światową renomę w zakresie hu-manistyki w XIX i XX wieku Uniwersytet Jagielloński w dużym stopniu zawdzięcza filologom klasycznym i nowożytnym (neofilologom). Uczeni reprezentujący te dziedziny ogłaszali swe prace z reguły w językach obcych, wprowadzając je tym samym do światowego obiegu naukowego. Apogeum rozwoju filologii klasycznej i badań historycznych w jej zakresie wiąże się na Uniwersytecie z dwiema osobami: Kazimierzem Morawskim (1852–1925) i Tadeuszem Sinką (1877–1966). Mo-rawski zasłynął nie tylko jako badacz literatury rzymskiej i publikacji z tego zakresu w językach obcych, ale także jako autor monumentalnej, siedmiotomowej

Historii literatury rzymskiej (1909–1921) oraz Zarysu literatury rzymskiej (1922). Zajmował się też problemami historii po-litycznej Rzymu oraz dziejami literatury polskiej epoki odrodzenia. Jego dziełem jest też wspomniana ogromna Historia Uniwersytetu Jagiellońskiego. Średnie wieki i odrodzenie (1900), co jest zupełnie naturalne, gdyż Akademia Krakowska wyrastała ze źródeł i prądów łacińskich. Tadeusz Sinko reprezentował z kolei hellenistykę (grecystykę). Niezależnie od

ogromu prac z różnych dziedzin grecystyki na podkreślenie zasługują publikacje uka-zujące antyk w polskiej tradycji literackiej oraz kulturalnej przeszłości i współczes- ności. Wielkim na skalę europejską zwień-czeniem badań historycznych jest jego Literatura grecka, wydana w latach 1931–1954 w trzech dwuczęściowych tomach, i dwutomowy Zarys historii literatury greckiej (1958–1959). Syntetyczne prace nad dziejami literatury antycznej kontynu-ował Mieczysław Brożek (1911––2000),

Ze z

bio

rów

BJ

Historya literatury polskiej Michała Wiszniewskiego, t. I, 1840, strona tytułowa z dedykacją autora

Page 14: Alma Mater UJ 155

14 alma mater nr 155

który ogłosił Historię literatury łacińskiej w starożytności (1969).

Anglistyka, która dopiero od 1911 roku stała się przedmiotem samodzielnych studiów uniwersyteckich, szczególnie zaznaczyła się w badaniach nad historią literatury brytyjskiej, a także w populary-zacji historii i kultury polskiej w krajach anglojęzycznych. Stało się to za sprawą prof. Romana Dyboskiego (1883–1945). Ogłosił on, między innymi, dzieła: Periods of Polish Literary History (1923), Modern Polish Literature (1924), Outlines of Polish History (1925) i Poland Old and New (1926). Do jego wielkich dzieł należą: Sto lat literatury angielskiej, Wielcy pisarze amerykańscy. Wiele prac zapoczątko-wanych przez niego było prowadzonych w późniejszym okresie, na przykład studia nad Szekspirem. Także szczupły zarys Hi-storii literatury angielskiej (1981) Przemy-sława Mroczkowskiego, tak jak i tematyka historii kultury, jest w pewnym stopniu kontynuowaniem tradycji Dyboskiego.

Na Wydziale Teologicznym prace w zakresie historii rozwinęły się na szer-szą skalę dopiero od końca XIX wieku, dużą intensywność osiągnęły w okresie międzywojennym, a niedługo po woj-nie zostały przerwane przez likwidację wydziału. Dominującą tematyką była historia Kościoła w Polsce od czasów staropolskich do XIX wieku. Niewiele prac ukazywało się na temat dziejów Kościoła powszechnego, były to na ogół drobne rozprawy poświęcone szczegó-łowym zagadnieniom. W twórczości Władysława Chotkowskiego (1843–1926) dominowała tematyka Kościoła w Galicji w końcu XVIII i w 1. połowie XIX wieku. U najbardziej pracowitego Jana Fijałka

(1864–1936) wybijały się dzieła edytor-skie dotyczące Kościoła staropolskiego, a także prace opisowe na temat przeszłości Uniwersytetu Jagiellońskiego. Franciszek Gabryl (1866–1914) publikował prace z zakresu idei religijnych – jego najwy-bitniejszym dziełem była dwutomowa Polska filozofia religijna w XIX w. (1913). Rozgłos w badaniach historycznych Wy-działowi Teologicznemu przyniósł dopiero Konstanty Michalski (1879–1947) dzięki swym publikacjom, zwłaszcza w językach obcych, na temat średniowiecznej filozo-fii. Wnikliwość w badaniu i omawianiu filozofii średniowiecznej w Krakowie i prądów europejskich w owej epoce sprawiła, że współcześnie wydano zbiory jego rozproszonych rozpraw na ten temat.

Zamyka twórczość historyczną na Wy-dziale Teologicznym niemalże symbolicz-nie Tadeusz Glemma (1895–1958), który badał dzieje Kościoła w Polsce w dobie staropolskiej i przeszłość fakultetu teo-logicznego na UJ w latach 1795–1847.

Z natury rzeczy utworzenie w roku 1882 na Uniwersytecie pierwszej na ziemiach polskich katedry historii sztuki stało się podstawą funkcjonowania do obecnych czasów profesjonalnego środowiska zaj-mującego się dziejami sztuki. W całości dorobku tego środowiska uderzają badania i publikacje na temat historii sztuki pol-skiej. Zjawisko to z całą siłą występuje w działalności pierwszego słynnego pro-fesora tej katedry Mariana Sokołowskiego (1839–1911), zajmującego się wszystkimi epokami historycznymi i rodzajami sztuki w perspektywie europejskiej. W malarstwie polskim specjalizował się Jerzy Mycielski (1856–1928). Julian Pagaczewski w swym dorobku ma monografie artystów, a Adam Bochnak (1899–1974), również obejmujący badaniem wszystkie epoki w Polsce, ogłosił Zarys dziejów polskiej historii sztuki i Histo-rię sztuki nowożytnej. Uznanie przyniosło mu dzieło zatytułowane Polskie rzemiosło artystyczne wieków średnich. Badania nad sztuką starochrześcijańską, bizantyńską i południowosłowiańską zapoczątkował Wojsław Mole (1886–1973), który też ogłosił syntetyczne dzieła z tego zakresu. Uniwersytecki ośrodek historii sztuki w dru-giej połowie XX wieku, dzięki publikacjom, odegrał znaczącą rolę w badaniach sztuki średniowiecznej, zwłaszcza malarstwa. Bardzo inspirujące okazały się publikacje dotyczące treści ideowych sztuki.

Spośród licznych prac uniwersyteckiej społeczności archeologów zajmujących

się zagadnieniami historycznymi na szczególne podkreślenie zasługuje no-watorska i pierwsza w Polsce czteroto-mowa Historia starożytnej sztuki greckiej (1970–1989) Marii Ludwiki Bernhard (1908–1998).

Zapoczątkowane przez Zdzisława Ja-chimeckiego (1882–1953) przed pierwszą wojną światową badania muzykologiczne na Uniwersytecie, prowadzone odtąd systematycznie, wyraziły się licznymi pracami z dziejów polskiej muzyki w Krakowie, dziejami książki muzycznej. Problematyka badawcza muzykologów nieustannie się rozszerzała, także na problemy z dziejów muzyki europejskiej.

W obrazie historiografii uniwersytec-kiej nie można pominąć Wydziału Le-karskiego, na którym problemami histo-rycznymi medycyny polskiej zajmowano się już od pierwszej połowy XIX wieku. Renesans badań i publikacji przyniosło utworzenie pierwszej na ziemiach pol-skich katedry historii medycyny (1920). Jej profesor Władysław Szumowski (1875–1954) okazał się nie tylko wy-trawnym badaczem dziejów lecznictwa w Polsce, ale także autorem znakomitego, nowoczesnego podręcznika historii me-dycyny, który Węgrzy przetłumaczyli na swój język. Badania historyczne po jego śmierci były kontynuowane, a ich naj-bardziej reprezentatywnym wyrazem jest wielkie dzieło zatytułowane Sześćsetlecie medycyny krakowskiej (1964), obrazujące wszechstronnie zagadnienia i rozwój pro-blematyki lekarskiej w Krakowie.

W zakończeniu można stwierdzić, że zainteresowania historyczne rozwijały się od XIX wieku do lat 90. XX wieku niemal na wszystkich specjalistycznych kierunkach, nawet na Wydziale Rolni-czym oraz kierunkach przyrodniczych i ścisłych. Wyraziły się zarówno drobnymi publikacjami, jak i ogromnymi dziełami, na przykład Ludwika Antoniego Birken-majera o Mikołaju Koperniku.

Do dziejów nauki europejskiej i świa-towej weszli jednak tylko ci, którzy – jak na przykład filolodzy – pisali swe prace w językach obcych lub ogłosili swe wielkie dzieła po niemiecku, francusku, angielsku (np. Wilhelm Creizenach, Geschichte des neueren Dramas, pięć tomów, Halle 1893, Wacław Sobieski, Historia Polski, Roman Dyboski, Rafał Taubenschlag).

Julian Dybiecprofesor emerytowany w Instytucie Historii UJ

Prof. Władysław Szumowski

Ze z

bio

rów

Arc

hiw

um

UJ

Page 15: Alma Mater UJ 155

15alma mater nr 155

Sto jeden lat temu, 4 marca 1912, uro-czyście otwarto budynek Collegium

Witkowskiego przy ul. Gołębiej 13 jako nową siedzibę Zakładu Fizycznego. Gmach powstał dzięki blisko dwudzie-stoletnim nieustępliwym zabiegom długo-letniego kierownika Zakładu Fizycznego UJ prof. Augusta Witkowskiego, który prag nął zapewnienia krakowskiej fizyce właś ciwych warunków do prowadzenia prac badawczych i działalności dydak-tycznej. Dotychczasowe pomieszcze-nia tzw. starego Zakładu Fizycznego w Kolegium Kołłątaja przy ul. św. Anny 6 były całkowicie niedostosowane do potrzeb dynamicznie rozwijającej się nowoczesnej dyscypliny naukowej i szybko rosnącej liczby studentów fi-

DZIEJE COLLEGIUM WITKOWSKIEGOzyki. Pod groźbą katastrofy budowlanej w Collegium Kołłątaja Senat UJ przyjął 13 lipca 1903 wniosek o przeznaczeniu pod budowę nowego Zakładu Fizycz-nego narożnika ogrodu bibliotecznego, położonego pomiędzy Collegium Maius i Plantami. Wcześniej proponowano budowę nowego gmachu na działce przy ul. Straszewskiego lub na placu pomiędzy ulicami Jabłonowskich i Garncarską. Ale to lokalizacja na terenie Ogrodu Profesor-skiego została zatwierdzona przez rząd austriacki. Decyzja ta wywołała jednak wiele protestów. Dwukrotnie, w 1905 i 1907 roku, listy sprzeciwu do Senatu UJ wystosowało Towarzystwo Miłośni-ków Historii i Zabytków Krakowa. Opór wywoływały zarówno lokalizacja, jak

Ze z

bio

rów

Inst

ytu

tu H

isto

rii U

J

Portret prof. Augusta Witkowskiego

Kwartał uniwersytecki przed powstaniem Collegium Witkowskiego (Walery Rzewuski, Gdzie postawić pomnik Mickiewicza?, Kraków 1883)

Ze z

bio

rów

Arc

hiw

um

UJ

Page 16: Alma Mater UJ 155

16 alma mater nr 155

i plan postawienia budowli dwupiętro-wej, która razić będzie brakiem proporcji i zepsuje malowniczą sylwetkę całego kompleksu otaczających go budowli. Żądano, aby nowy budynek był znacznie niższy od gmachu Collegium Novum. Od inwestorów oczekiwano konsulto-wania wyglądu fasady z profesorem historii sztuki. W 1908 roku jedenaście instytucji i stowarzyszeń krakowskich zajmujących się sprawami kultury skie-rowało do namiestnika Galicji Michała Bobrzyńskiego pismo protestujące prze-ciw lokalizacji budynku Zakładu Fizycz-nego na końcu ul. Gołębiej. Tej decyzji przeciwstawiali się również niektórzy radni Rady Miasta Krakowa. Nie zważając na te nieprzychylne reakcje, reskryptem z 27 czerwca 1908 austriackie Minister-stwo Wyznań i Oświaty zatwierdziło pro-jekt i kosztorys budowy Instytutu Fizyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Całkowity koszt inwestycji, łącznie z wyposażeniem,

ustalono na 564 tysięcy koron.

Autorem p lanów i kierownikiem budowy Collegium Physicum był starszy inżynier Gabriel Niewiadomski, który już wcześniej dał się poznać jako krakowski architekt i budowniczy. Gmach Collegium, wybudowa-ny w latach 1908–1911, ma kształt litery „L”, o dłuższym ramieniu biegnącym wzdłuż ul. Gołębiej i krótszym boku przebiegającym wzdłuż Plant. Łączy w sobie ele-menty neogotyckie, neo-romańskie i secesyjne. Dla zrealizowania inwes- tycji powołano trzy in-stytucje: komitet budowy – sprawujący zwierzch-ni nadzór, kierownictwo budowy techniczno-ar-tystyczne oraz inspekcję budowy. Opracowano szczegółowy regulamin dla organów zajętych przeprowadzeniem bu-dowy kolegium fizycz-nego c.k. Uniwersytetu Jagiellońskiego w Kra-kowie, w którym określo-no kompetencje każdego

z powołanych ciał. W listopadzie 1908 roku ck delegat namiestnika w Krakowie zatwierdził zaproponowany przez Senat UJ skład Komitetu Budowy Instytutu Fizycznego. Na jego czele stanął Adam Fedorowicz, ck radca dworu i delegat na-miestnika w Krakowie. W składzie komite-tu znaleźli się: starszy radca budownictwa Józef Sare, jako doradca przewodniczącego i jego zastępca, starszy inżynier Gabriel Prus-Niewiadomski – jako techniczny i artystyczny kierownik oraz inspektor budowy, prof. Władysław Natanson, dzie-kan Wydziału Filozoficznego, oraz prof. August Witkowski, kierownik Instytutu Fizyki. Reskryptem z 23 września 1908 ck Namiestnictwo zatwierdziło wybór oferty Wiktora Miarczyńskiego na wykonanie prac budowlanych przy gmachu Collegium Physicum. Ogólna wartość robót ziemnych, murarskich, kamieniarskich, ciesielskich, pokrycia dachowego i blacharskiego, że-lazo-betonowych i kowalskich dla budowy

Kolegium fizycznego, jakie miała wykonać jego firma, wynosiła 347 315 koron.

W październiku 1911 roku rozpoczął się odbiór techniczny budynku. Potwier-dził on wysoką jakość zainstalowanych urządzeń. Szczegółowo rozplanowano przeznaczenie poszczególnych pomiesz-czeń. Na parterze, po obu stronach wejścia, umiejscowiono szatnie, zaś w dużej sali na wprost wejścia znalazła się II Katedra Fizyki. W pokojach, w skrzydle od stro-ny ul. Gołębiej, znalazły się pracownie przeznaczone dla badaczy, zaś na końcu skrzydła od strony Plant pracownia che-miczna oraz dwa mieszkania asystentów Instytutu. Znaczną część kubatury prawej strony budynku przeznaczono na ogromną aulę amfiteatralną. Sala rozciąga się na wysokość dwóch kondygnacji, pomiędzy I i II piętrem. Od strony północnej i po-łudniowej została oświetlona przez duże, trójdzielne okna. Na najwyższym pozio-mie sali, od strony północnej, utworzono galerię odgrodzoną od reszty sali ostrołu-kowymi arkadami. Obok sali, na I piętrze, umiejscowiono bibliotekę instytutową. Na tym samym poziomie, od strony ul. Gołę-biej, znajdowały się kancelaria i pracownia dyrektora instytutu. W dużej narożnej sali zlokalizowano pracownię optyczną, a po-mieszczenia od strony Plant wyposażono w aparaturę i przyrządy pomiarowe. Obok zarezerwowano miejsce na pracownię fotograficzną. Pierwszy pokój na drugim piętrze zajmował profesor fizyki teoretycz-nej. Dalej znajdowała się sala wykładowa fizyki teoretycznej oraz pracownia dla słuchaczy studiów medycznych. Kolejne pokoje przeznaczono na pracownie dla studentów fizyki. Były to pracownie: optyczna, z zakresu elektryczności, ciepła i fizyki ogólnej.

Na uroczystość poświęcenia gmachu Collegium Physicum 4 marca 1912 przy-było wielu dostojnych gości. Zaproszono, między innymi, namiestnika Galicji Mi-chała Bobrzyńskiego, szefa sekcji w mi-nisterstwie oświaty, późniejszego (w la-tach 1917–1919) austriackiego ministra oświaty Ludwika Ćwiklińskiego, byłego ministra skarbu monarchii austrowęgier-skiej Witolda Korytowskiego, delegata Namiestnictwa Adama Fedorowicza, radcę dworu Józefa Sarego, radcę budownictwa Gabriela Prus-Niewiadomskiego, pre-zydenta miasta Juliusza Lea, dyrektora Zakładu Fizycznego Augusta Witkow-skiego, prezesa Towarzystwa Rolniczego hrabiego Zdzisława Tarnowskiego oraz

Ze z

bio

rów

Arc

hiw

um

UJ

Protest Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków Krakowa przeciw budowie gmachu Collegium Witkowskiego, 1907

Page 17: Alma Mater UJ 155

17alma mater nr 155

posła Władysława Leopolda Jaworskiego. Podjęto decyzję o wysłaniu telegramów do hr. Karla von Stürgkha, ministra prezyden-ta, i barona Maxa Hussarka.

Działania podjęte przez Witkowskiego zostały docenione przez władze państwo-we, które w lutym 1910 roku odznaczyły go Orderem Żelaznej Korony III klasy. Niestety, on sam niedługo cieszył się swoim sukcesem. Zmarł nagle 21 stycznia 1913. Wkrótce po jego śmierci przedsta-wiciele wszystkich kół naukowych i in-nych organizacji studenckich UJ, zebrani 23 stycznia 1913 w lokalu Koła Matema-tyczno-Fizycznego, wystąpili do Senatu UJ z wnioskiem o nadanie budynkowi przy ul. Gołębiej 13 nazwy „Collegium Witkowskiego” celem uczczenia pamięci Profesora Witkowskiego oraz by przywią-

zać Jego imię do mu-rów naszej Wszechni-cy. 28 stycznia 1913 Senat przychylił się do petycji stowarzy-szeń młodzieżowych, aby nowy budynek nazwać „Collegium Witkowskiego” i uży-wać odtąd tej nazwy w pismach urzędo-wych. Przyjęto także projekt aktu założy-cielskiego fundacji stypendialnej imienia prof. Augusta Wit-kowskiego.

W czasie pierw-szej wojny światowej Kraków znalazł się na zapleczu działań wojennych. W sierp-niu 1914 roku budy-nek Collegium Wit-kowskiego zajęły au-striackie władze woj-skowe i przeznaczyły na lazaret. Większość przyrządów nauko-wych, sprzęt, narzę-dzia i książki zmaga-zynowano w dwóch zamkniętych salach Collegium. Część ruchomości Zakła-du przeniesiono do dwóch pokoi budyn-ku Zakładu Chemicz-nego. Zarekwirowa-

no umeblowanie (szafy, stoły, kanapy, ław-ki, krzesła, biurka, półki itp.), przekazując je personelowi szpitala. Większe urządze-nia, maszyny, zwłaszcza zainstalowane na stałe (wmurowane lub przytwierdzone do podłogi i ścian), pozostały na swoich miej-scach, jednak naukowcy nie mieli do nich dostępu. Pomimo tych problemów Zakład Fizyczny nadal funkcjonował, tak jak i cały Uniwersytet. Chociaż ograniczono możliwość prowadzenia pracy naukowej, nadal odbywały się zajęcia dydaktyczne. W tej trudnej sytuacji krakowską fizykę spotkał jeszcze jeden cios: 5 września 1917, podczas szalejącej w Krakowie epi-demii dyzenterii, niespodziewanie zmarł dyrektor Zakładu Fizycznego prof. Marian Smoluchowski, jeden z najwybitniejszych fizyków tamtych czasów.

Wojsko opuściło budynek dopiero w po-łowie grudnia 1917 roku. W styczniu następ-nego roku komisja uniwersytecka zbadała stan gmachu, oceniając stopień zniszczenia budynku, mienia ruchomego, instalacji elek-trycznej, wodnej, ciepłowniczej itp. W czasie wojny wnętrze Instytutu zostały poważnie zdewastowane, a sprzęt zniszczony lub rozkradziony. Za wykorzystywanie w czasie wojny budynku Collegium Witkowskiego austriackie władze wojskowe wypłaciły Uni-wersytetowi odszkodowanie w wysokości 80 tysięcy koron.

Po śmierci Smoluchowskiego dyrek-torem Zakładu Fizycznego został prof. Konstanty Zakrzewski. Kierował Zakła-dem przez cały okres międzywojenny, prowadząc niekończące się remonty i za-biegając o zakup nowoczesnej aparatury naukowej. W kwietniu 1920 roku Mini-

Ze z

bio

rów

Arc

hiw

um

UJ

Plan II piętra Collegium Witkowskiego wg projektu Gabriela Niewiadomskiego

Wezwanie do rozpoczęcia prac budowlanych przez firmę Wiktora Miarczyńskiego, 1908

Ze z

bio

rów

Inst

ytu

tu H

isto

rii U

J

Page 18: Alma Mater UJ 155

18 alma mater nr 155

sterstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego przyznało kwotę 25 tysięcy marek polskich jako zasiłek na bibliotekę podręczną Zakładu Fizycznego przy Uni-wersytecie Jagiellońskim.

W 1921 roku podjęto decyzję o rozbu-dowie gmachu Collegium Witkowskiego. Pismem z 1 września 1921 Okręgowa Dyrekcja Robót Publicznych Krakowie poinformowała Senat UJ o powołaniu ko-mitetu budowy, który miał zająć się ustale-niem harmonogramu prac i sporządzeniem projektu rozbudowy. W skład komitetu we-szli: starszy referent Okręgowej Dyrekcji Robót Publicznych Marian Heitzman (jako przewodniczący), rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego Julian Nowak, profesoro-wie UJ Henryk Hoyer i Michał Siedlecki, a także architekt Jerzy Struszkiewicz jako kierownik budowy. Jednak nie rozpoczęto nawet prac projektowych i zamierzeń tych nie udało się zrealizować.

W październiku 1930 roku prof. Za-krzewski zwrócił się do władz UJ w sprawie bramy wejściowej i znajdującego się nad nią witraża. W swoim apelu napisał: W głównej bramie Zakładu Fizycznego znajduje się projektowany przez art[ystę] Żegocińskiego witraż. Przez ciągłe wstrząś nięcia podczas zamykania bramy witraż ustawicznie nara-żony jest na uszkodzenie. Obecnie pojawiły się na nim już drobne pęknięcia, a całość wraz z ołowianymi oprawami chwieje się.

W razie rozbicia się witrażu szkoda byłaby nie do powetowania, gdyż kosztował on w swoim czasie około tysiąca koron. Dziś można by jeszcze małym kosztem witraż naprawić i wzmocnić. Dyrekcja Zakładu już dwukrotnie (w pismach z dn. 15 XII [19]30 oraz 1 X [19]30) poruszała tę sprawę, lecz

jak dotychczas – bez rezultatu. Obecnie zwraca się po raz trzeci z uprzejmą prośbą o zarządzenie natychmiastowej naprawy i wzmocnienia szyb witrażowych przez odpowiednich specjalistów oraz o zain-stalowanie w bramie silnego zamykacza, zamiast obecnego, który ciągle się psuje. Tym razem apel poskutkował. Naprawę witraża zlecono zakładowi inżyniera Żeleń-skiego, mieszczącemu się w Krakowie przy ul. Zygmunta Krasińskiego 23.

W czasie drugiej wojny światowej wyposażenie wszystkich budynków uniwersyteckich, w tym i Collegium Witkowskiego, zostało zniszczone. Był to efekt polityki prowadzonej przez oku-pantów niemieckich wobec Uniwersytetu Jagiellońskiego. W planach przywódców III Rzeszy Uniwersytet Jagielloński miał ulec całkowitej zagładzie. W listopadzie 1939 roku Niemcy utworzyli urząd po-wiernika Uniwersytetu, który istniał do 20 kwietnia 1941. Jego głównym za-daniem była likwidacja zakładów uni-wersyteckich. Wszystkie budynki uni-wersyteckie, w tym budynek Collegium Witkowskiego, zostały zinwentaryzowane i szczegółowo opisane. W maju 1940 roku wydano zarządzenie nakazujące oddanie wszystkich metalowych przedmiotów znajdujących się na terenie Uniwersytetu. Rozpoczęło się demolowanie i rabunek wyposażenia gmachów uniwersyteckich.

Decyzja komendanta wojskowego o opuszczeniu budynku Collegium Witkowskiego przez armię austriacką w grudniu 1917 r.

Ze z

bio

rów

Arc

hiw

um

UJ

Ze z

bio

rów

Arc

hiw

um

UJ

Wniosek studentów UJ o nadanie budynkowi nazwy „Collegium Witkowskiego”, 1913

Page 19: Alma Mater UJ 155

19alma mater nr 155

Rozbierano aparaturę naukową, a części grabiono. Wyjątkowo złą rolę w tych dzia-łaniach odegrał szef Głównego Wydziału Nauki i Wiedzy rządu Generalnej Guberni radca dworu (Hofrat) Adolf Watzke, były nauczyciel gimnazjum w Wiedniu. Naj-większym zniszczeniom uległa aparatura i sprzęt zakładów nauk przyrodniczych, w tym i Zakładu Fizycznego. Budynki uniwersyteckie przydzielono różnym in-stytucjom władz okupacyjnych.

Collegium Witkowskiego było jed-nym z gmachów uniwersyteckich, które przeszły pod zarząd powiernictwa. Osta-tecznie zadecydowano o przekazaniu go Instytutowi Niemieckiej Pracy na Wschodzie (Institut für Deutsche Ostar-beit). Za tą decyzją stało zarządzenie ministra Rzeszy Arthura Seyss-Inqu-arta. Instytut, powołany 19 kwietnia 1940 z inicjatywy Hansa Franka, został uroczyście otwarty 20 kwietnia 1940 – w dzień 51. rocznicy urodzin Adolfa Hi-tlera. Frank został prezydentem Instytutu, a na dyrektora powołał swojego bliskiego współpracownika dr. Wilhelma Coblitza. Siedzibą Instytutu było Collegium Maius, dyrekcja znajdowała się w Collegium Nowodworskiego, zaś biura w Collegium Witkowskiego.

Część pomieszczeń budynku była za-mieszkana. Od 1903 roku Instytut Fizyki zatrudniał jako mechanika precyzyjnego Romana Calikowskiego, który wraz z ro-

dziną miesz-kał w budyn-ku Collegium Witkowskie-go. Warsztat, w którym Cali-kowski praco-wał, znajdował się obok jego m i e s z k a n i a . N i e m c y p o -zwolili mu na-dal zajmować dotychczasowe trzypokojowe m i e s z k a n i e , za które płacił czynsz w wy-sokości 31 zło-tych. W kwiet-niu 1940 roku powiernictwo zatrudniło Ca-l i k o w s k i e g o

i decyzją zarządu powierzyło mu tech-niczny nadzór nad budynkiem. Zaświad-czenie wydane przez powiernictwo w maju 1940 roku stwierdzało, że żona i córka Calikowskiego zajmowały się utrzymaniem porządku w budynku oraz przygotowywały posiłki dla jego miesz-kańców. W sierpniu 1940 roku Calikowski zmarł, a jego syn, także Roman, zwrócił się do powiernictwa z prośbą o wyrażenie zgody na przejęcie obowiązków ojca. Argumentował to swoim technicznym wykształceniem oraz znajomością za-kresu obowiązków ojca, w których od dawna mu pomagał. Podkreślał również konieczność utrzymania swojej matki i siostry. Jego prośba uzyskała poparcie urzędnika powiernictwa dr. Rolshovena, który od listopada 1939 roku mieszkał w budynku Collegium Witkowskiego. Być może dzięki tej rekomendacji młody Calikowski pod koniec sierpnia uzyskał zgodę władz powiernictwa na przejęcie obowiązków ojca i wykonywał naprawy

Ze z

bio

rów

Arc

hiw

um

UJ

Ze z

bio

rów

Arc

hiw

um

UJ

Collegium Witkows-kiego, lata 20. XX w.

Decyzja niemieckich władz okupacyjnych o przeznaczeniu Collegium Witkowskiego dla Institut für Deutsche Ostarbeit, 1940

Page 20: Alma Mater UJ 155

20 alma mater nr 155

sprzętu znajdującego się w budynkach uniwersyteckich i Akademii Górniczej.

Hitlerowcy systematycznie dokwatero-wywali nowych mieszkańców do budynku przy ul. Gołębiej 13 – między innymi na początku 1940 roku podpisano umowę z Günterem Halmem, przejmującym za-rząd powierniczy, na wynajęcie dla niego pokoju nr 1 znajdującego się na parterze Collegium Witkowskiego. Czynsz miał wynosić 40 złotych miesięcznie, a ponadto najmujący był zobowiązany do wypłacania 6 złotych miesięcznie Calikowskiemu za nadzór nad mieszkaniem. Zgodnie ze spo-rządzonym inwentarzem na wyposażenie pokoju składało się łóżko i kanapa, biurko, stół z czterema krzesłami, szafa ubraniowa

i dwa chodniki. Pokój był ogrzewany pie-cem elektrycznym. W kwietniu 1940 roku do pomieszczeń Instytutu Fizyki przewie-ziono wyposażenie zakładu wychowania fizycznego, znajdującego się przy ul. Zy-blikiewicza 5. Były to meble, książki i do-kumenty Kół Naukowych Studentów UJ. Do Collegium Witkowskiego przeniesiono także zbiór książek Instytutu Orientalistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. We wrześ- niu 1940 roku powiernictwo informowało Akademię Nauk przy ul. Sławkowskiej (Hauptstrasse) 17 o kliszach fotograficz-nych, odbitkach i planach znajdujących się w piwnicy Collegium Witkowskiego. Materiały te miały być własnością Komisji Historii Sztuki. W sierpniu 1940 roku kie-rownik Obserwatorium Astronomicznego, prof. Tadeusz Banachiewicz, zwrócił się do zarządu powiernictwa o przekazanie do Obserwatorium znajdujących się w Col-legium Witkowskiego aparatów i sprzętu. Banachiewicz był jednym z krakowskich naukowców, których 6 listopada 1939 aresztowano podczas Sonderaktion Kra-kau. Został wywieziony do obozu koncen-tracyjnego w Sachsenhausen. Do Krakowa i do Obserwatorium powrócił 9 lutego 1940. Chcąc uratować część aparatury Zakładu Fizycznego, prosił o przekazanie do Obserwatorium akumulatorów, lunety astronomicznej, barometru, mikrofotome-tru, katetometru, spektroskopu, elektrycz-nych urządzeń pomiarowych, fotometru, omomierza, magnetometru, heliostatu oraz siatek dyfrakcyjnych. We wrześniu 1940 roku powiernictwo wyraziło zgodę na wypożyczenie z Collegium Witkowskiego

do Obserwatorium spektroskopu, lunety, heliostatu, barometru, elektrometru, jed-nego silnika elektrycznego i szesnastu akumulatorów.

Budynek Collegium Witkowskiego przetrwał wojnę, ale został poważnie zdewastowany, a jego wyposażenie roz-grabiono. Po zakończeniu wojny najważ-niejszym zadaniem było przeprowadzenie gruntownego remontu całego gmachu. Trzeba było odbudować stan posiadania aparatury, skompletować kadrę, a jed-nocześnie rozwijać nowe działy fizyki. W 1946 roku powołano drugi Zakład Fizyki Doświadczalnej, na czele którego stanął – przybyły z Wilna – prof. Henryk Niewodniczański, oraz Zakład Mechaniki Teoretycznej, kierowany przez prof. Jana Blatona. Gruntowny remont gmachu Collegium Witkowskiego udał się dzięki pomocy Wojskowego Instytutu Technicz-nego i wsparciu Komisji Popierania Twór-czości Naukowej i Artystycznej. Pomoc Ministerstwa Oświaty umożliwiła zakup za kwotę 1,5 miliona złotych aparatury naukowej pochodzącej z sowieckiej strefy okupacyjnej Niemiec.

Wiele urządzeń pracownicy kon-struowali samodzielnie w budynku przy ul. Gołębiej 13. To wówczas w Colle-gium Witkowskiego stworzono generator elektrostatyczny wysokiego napięcia z akceleratorem jonów. Konstruowano spektrometry promieniowania beta i spek-trografy optyczne. Część materiałów prof. Niewodniczański pozyskał dzięki własnym znajomościom z fizykami Zacho-du. Od Patricka Blacketta, laureata Nagro-dy Nobla z 1948 roku, otrzymał proszek metalicznego berylu do źródła neutronów i kilka fotopowielaczy, dzięki którym możliwe było zbudowanie pierwszych w Polsce detektorów scyntylacyjnych. Jak wspominał prof. Andrzej Hrynkiewicz, materiały zdobyte podczas „niemiec-kich wypraw” Niewodniczański trzymał zamknięte w dużej szafie. Otrzymanie próbki niezbędnej do prowadzenia badań wymagało szczegółowego umotywowa-nia. Jednak największym osiągnięciem fizyków z Gołębiej 13 było zbudowanie własnymi siłami cyklotronu o średnicy nadbiegunników 48 centymetrów (dla-tego nazywano go cyklotronem C-48 lub małym cyklotronem). W 1954 roku prof. Niewodniczański powołał Zespół Bu-dowy Cyklotronu, którym kierował Jacek Hennel. Budowie urządzenia towarzyszyło wiele niespodziewanych wydarzeń. Jedno

Fasada Collegium Witkowskiego w trakcie renowacji (początek XXI w.)

Pio

tr F

ran

asz

ek

Pio

tr F

ran

asz

ek

Prace adaptacyjne poddasza Collegium Witkowskiego (początek XXI w.)

Page 21: Alma Mater UJ 155

21alma mater nr 155

z nich mogło zakończyć się tragicznie. Ustawienie cyklotronu wymagało pogłę-bienia piwnic w Collegium Witkowskiego. Cały zespół, z prof. Niewodniczańskim na czele, w wiadrach wynosił gruz i ziemię, którą wysypywano w Ogrodzie Profesor-skim. Podczas opuszczania czterotono-wego jarzma elektromagnesów nastąpiło zerwanie łańcuchów i wielki ciężar spadł na dno piwnicy, w miejscu, gdzie jesz-cze moment wcześniej znajdował się prof. Niewodniczański obserwujący całą operację. Na szczęście, nikomu nic się nie stało. Dzięki takiemu poświęceniu i wy-jątkowej determinacji pracowników kra-kowska fizyka rozwijała się bardzo prężnie.

W 1956 roku utworzono Instytut Fi zyki UJ, którego dyrektorem został prof. Henryk Niewodniczański. Pod ko-niec lat 50. XX wieku podjęto decyzję o budowie nowego budynku Instytutu przy ul. Władysława Reymonta 4. To tam w 1964 roku, podczas obchodów wiel-kiego jubileuszu 600-lecia Uniwersytetu Jagiellońskiego, przeniesiono Instytut Fi-zyki, natomiast gmach Collegium Witkow-skiego przekazano Wydziałowi Filozoficz-no-Historycznemu. Parter i pomieszczenia przyziemia przypadły Katedrze Psycholo-gii, zaś pierwsze i drugie piętro katedrom historii, dotychczas rozproszonym w kilku budynkach uniwersyteckich.

Przejęcie Collegium Witkowskiego przez nauki humanistyczne wymagało przeprowadzenia wielu prac remontowych i adaptacyjnych. Już 11 sierpnia 1958 Uniwersytet Jagielloński podpisał umowę z zespołem architektów na wykonanie inwentaryzacji architektonicznej budyn-ku przy ul. Gołębiej 13. Zarządzeniem rektora UJ, prof. Stefana Grzybowskiego, z 19 września 1959 powołano seniorów zamierzeń inwestycyjnych i remontowo--adaptacyjnych oraz określono ich zada-nia związane z 600-leciem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Do nadzoru nad pracami remontowymi i adaptacyjnymi budynków Collegium Iuridicum, Collegium Minus, Collegium Nowodworskiego i Collegium Witkowskiego wyznaczono prof. Józefa Garbacika, Władysława Kwaśniewicza i dr Marię Susułowską. Zadaniem i obo-wiązkiem seniorów było użycie wszelkich środków, przy poświęceniu bez ograniczeń czasu i wysiłków, aby zapewnić realizację zamierzeń zgodnie z planem, w ustalo-nych terminach i w granicach ustalonych kubatur i nakładów finansowych przy najwyższym poziomie wykonawstwa.

W październiku 1959 rektor Grzybowski zatwierdził założenia prac adaptacyjnych w Collegium Witkowskiego, opracowane przez inż. K. Kaszę. Szacowany koszt tych prac miał wynieść 1 410 tysięcy złotych. Planowano zabezpieczenie budynku przed wilgocią, prace dekarsko-blacharskie na dachu, czyszczenie elewacji. Wewnątrz budynku należało usunąć wszystkie zniszczenia spowodowane wieloletnim użytkowaniem budynku przez Instytut Fizyki, zdemontować urządzenia po pracowni małego cyklotronu i warsztacie mechanicznym, wyremontować amfite-atralną salę wykładową, przeprojektować i wykonać nowe urządzenia sanitarne, wykonać instalacje elektryczne, gazowe, wodno-kanalizacyjne, wyremontować instalację wentylacyjną sali wykładowej. Zaplanowano zorganizowanie dużej szatni dla około 300 osób. Ponadto w pokojach I i II piętra, na powierzchni około 400 metrów kwadratowych, przewidziano po-łożenie parkietu, podłogi parteru i suteren miały być pokryte posadzką, planowano odmalowanie wszystkich pomieszczeń oraz wyposażenie biblioteki w regały mieszczące około 25 tysięcy woluminów.

13 stycznia 1960 z udziałem przedsta-wicieli Departamentu Inwestycji i Kapital-nych Remontów Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego odbyła się konferencja, której przedmiotem był program kapitalnych remontów siedmiu budynków; zamierza-no go zrealizować w latach 1960–1961, w ramach uchwały o jubileuszu 600-lecia Uczelni. Pojawiły się nowe plany remontu Collegium Witkowskiego. Ich koszt szaco-wano na 1–1,2 miliona złotych. Niestety,

Odnowiona fasada Collegium Witkowskiego

Pio

tr F

ran

asz

ek

już 19 maja 1960 przy analizie planu re-montów Collegium Witkowskiego na rok 1960 zapisano: aż do opróżnienia budynku nie przewiduje się żadnych robót. Dlatego też Collegium nie pojawia się w sprawo- zdaniu z realizacji kapitalnych remontów w 1960 i 1961 roku, chociaż wstępnie na 1961 rok przewidywano kwotę 150 tysię-cy złotych. W maju 1961 roku Miejskie Biuro Studiów i Projektów Budownictwa w Krakowie przedłożyło Uniwersytetowi 10 rysunków technicznych planowanych prac budowlano-remontowych. Jednak brak uzgodnienia projektu techniczno--roboczego adaptacji budynku Collegium Witkowskiego sprawił, że nawet do końca 1961 roku nie została opracowana kom-pletna dokumentacja planowanych prac. Problemem stały się zbyt małe nakłady przewidziane na remont Collegium Wit-kowskiego. Oto pod koniec 1959 roku na ten cel przewidziano tylko 400 tysięcy złotych, z czego 300 tysięcy zamierzano wydać w 1962 roku na osuszanie funda-mentów, urządzenie szatni i przebudowę ubikacji. W grudniu 1961 roku zamierze-nie zweryfikowano. W 1962 roku zapla-nowano bowiem wykonanie tylko izolacji poziomej budynku, na którą przeznaczono 200 tysięcy złotych, wobec 7 milionów 330 tysięcy przewidzianych w tym roku na wszystkie kapitalne remonty prowadzone na UJ. W kolejnych latach nakłady finan-sowe miały być jeszcze niższe: 70 tysięcy w 1963 roku i 30 tysięcy w 1964 roku. Było to niezwykle mało w porównaniu do kwot przewidzianych na remont sąsiednich gmachów. I tak, w tym samym czasie na remont Collegium Novum zaplanowano

Page 22: Alma Mater UJ 155

22 alma mater nr 155

2,3 miliona złotych, Collegium Olszew-skiego 1,8 miliona, Collegium Minus 2 miliony, a Collegium Kołłątaja 4 miliony złotych.

W rezultacie prace adaptacyjne po-stępowały bardzo powoli, a i jakość ich wykonania była zaledwie dostateczna. Co więcej, przeprowadzenie remontu i prze-jęcie budynku Collegium Witkowskiego przez historyków było bezpośrednio powiązane z tempem budowy nowego gmachu Instytutu Fizyki. Jednak w sto-sunku do przyjętego harmonogramu realizacja inwestycji jubileuszowych odznaczała się ogromnymi opóźnie-niami. W tej sprawie rektor Kazimierz Lepszy wystosował 20 lipca 1963 pismo do I sekretarza KW PZPR w Krakowie Lucjana Motyki z prośbą o interwencję. Na niecały rok przed uroczystościami opóźnienie poszczególnych prac bu-dowlanych w nowym gmachu Instytutu Fizyki wynosiło od 30 do 100 dni. Taka sytuacja stwarzała niebezpieczeństwo przesunięcia daty przeniesienia się fizy-ków do nowego budynku i ograniczała możliwość prowadzenia remontu gmachu Collegium Witkowskiego. W następnym roku, 22 czerwca 1964, rektor Mieczy-sław Klimaszewski w piśmie do firmy Bi-prostal stwierdzał: Sprawa wybudowania warsztatów Instytutu Fizyki jest ogromnie ważna i pilna zarówno dla katedr fizy-ki, których praca jest w istotny sposób uzależniona od warsztatów, jak i też dla Instytutu Historii, który będzie mógł objąć budynek fizyki przy ulicy Gołębiej dopiero po wyprowadzeniu z niego warsztatów mechanicznych. Dlatego też Uniwersytet Jagielloński jest bardzo żywo zaintereso-wany tym, by dokumentacja techniczna, a następnie budowa tzw. części C budynku Instytutu Fizyki, była zakończona szybko.

Chociaż Instytut Fizyki stopniowo opuszczał gmach Collegium Witkowskie-go, ewakuacja ta przebiegała zbyt wolno. Świadczy o tym pismo z 9 czerwca 1965 dyrektora administracyjnego UJ Ignacego Włodka do rektora, w którym dyrektor zwracał uwagę na fakt opróżnienia budyn-ku ze sprzętu i aparatury tylko na drugim piętrze, podczas gdy pierwsze piętro było oczyszczone tylko w 20 procentach, a parter w całości nadal był zajmowany przez Instytut Fizyki. Taka sytuacja spo-wodowała wstrzymanie rozpoczętych prac remontowych. Stwarzała również poważne niebezpieczeństwo utraty kredytu zaciąg-niętego na remont Collegium Witkowskie-

Ogród Profesorski przed renowacją

Pio

tr F

ran

asz

ek

Pio

tr F

ran

asz

ek

An

na

Wo

jna

r

Prace archeologiczne w Ogrodzie Profesorskim

Ogród Profesorski po renowacji

Page 23: Alma Mater UJ 155

23alma mater nr 155

go. Dlatego też rektor Mieczysław Klima-szewski skierował prośbę do dyrektora Instytutu Fizyki prof. Henryka Niewodni-czańskiego o opróżnienie do 15 czerwca budynku z inwentarza należącego do fizyków. W swoim piśmie rektor zwracał uwagę na niezwykle trudne warunki pracy katedr Wydziału Filozoficzno-Historycz-nego, co skłaniało władze uniwersyteckie do jak najszybszego przeprowadzenia prac remontowych w Collegium Witkowskie-go i oddanie gmachu na potrzeby tego Wydziału. Sprawa była również pilna ze względu na prognozowaną systematycznie rosnącą liczbę studentów zarówno histo-rii, jak i psychologii. Jeszcze w kwietniu 1966 roku rektor Klimaszewski monitował w Departamencie Inwestycji i Kapitalnych Remontów Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego, zwracając uwagę na fakt niedo-kończenia pomieszczeń Pracowni Fizyki Jądrowej w nowym budynku przy ul. Rey- monta 4, czego skutkiem było przecho-wywanie izotopów promieniotwórczych w Collegium Witkowskiego.

Chociaż formalnie Instytut Fizyki został wyprowadzony z Collegium Wit-kowskiego w pierwszej połowie lat 60. XX wieku, to ślady pięćdziesięcioletniego funkcjonowania fizyków widoczne były jeszcze przez wiele lat. Dopiero w marcu 1970 roku opróżniono pomieszczenia magazynowe Instytutu, ale w jego miej-sce wprowadzono stolarnię i magazyn drewna dla stolarzy z Działu Technicz-nego. Z kolei w listopadzie 1970 roku Instytut Historii skierował do Działu BHP i Działu Administracyjno-Gospodarczego pismo: Dyrekcja Instytutu Historycznego UJ zwraca się z prośbą o zlikwidowanie otworów po nieużywanej windzie w bu-dynku przy ul. Gołębiej 13. Przez otwory te przedostają się wyziewy z warsztatów mechanicznych Fizyki, znajdujących się w suterynach w/w budynku. Wyziewy te powodują bóle głowy, mdłości, a nierzad-ko i torsje pracowników Instytutu oraz studentów pracujących w lektorium na I piętrze, znajdującym się tuż obok dawnej windy. W sąsiedztwie windy znajduje się również gabinet dyrektora Instytutu oraz sekretariat. W styczniu następnego roku dyrektor Instytutu, prof. Józef Gierowski, jeszcze raz podnosił tę sprawę w piśmie do dyrektora administracyjnego UJ Jana Hajca, wskazując na brak reakcji odpo-wiednich służb technicznych UJ. Dopiero po tej interwencji zamurowano otwory. Kolejny ślad bytności fizyków w Col-

legium Witkowskiego odkryto znacznie później – już pod koniec lat 90. XX wieku. Podczas remontu prowadzonego na pierw-szym piętrze pod parkietem pokoju numer 101 odkryto wielką kałużę rtęci. W ocenie ekspertów musiała tam wpłynąć po rozbi-ciu się dużego barometru rtęciowego 30 lat wcześniej.

W kolejnych latach dokonywano do-raźnych remontów okien, posadzki, ścian itp. Pod koniec lat 60. osiem z trzynastu kominów, jakie miał budynek, wymagało pilnej naprawy. W 1970 roku zaadaptowa-no na ciemnię fotograficzną dwie toalety damskie znajdujące się na II piętrze. Re-monty i adaptacje przeprowadzano także w części budynku, którą dysponowali psycholodzy. W maju 1972 roku dyrek-tor Instytutu Psychologii Włodzimierz Szewczuk przesłał do dyrektora Hajca informację o przystosowaniu poszcze-gólnych pomieszczeń na niskim parterze i w piwnicach na sale ćwiczeń, pracownie, pomieszczenia dla hodowli itp.

W kwietniu 1970 roku, w ramach reformy organizacyjnej Uniwersytetu Jagiellońskiego, na Wydziale Filozoficz-

no-Historycznym powołano Instytut Hi-storii, którego siedzibą stało się Collegium Witkowskiego. Pomimo prowadzonego w latach 60. remontu z roku na rok zabyt-kowa substancja Collegium Witkowskiego ulegała degradacji. Konieczny był remont kapitalny, ale na jego przeprowadzenie wciąż brakowało pieniędzy. Organiza-cyjnie problem komplikowała obecność w jednym gmachu dwóch instytutów oraz oddanie sali amfiteatralnej do dyspozycji Instytutowi Polonistyki UJ. Ta sytuacja zmieniła się dopiero na przełomie XX i XXI wieku.

Prace nad projektem kompleksowego remontu całego budynku rozpoczęto pod koniec lat 90. Materiałem pomocniczym dla przyszłego autora programu i projektu remontu Collegium Witkowskiego była Dokumentacja naukowo-historyczna Collegium Witkowskiego, przygotowana przez Pracownię Konserwacji Zabytków „Arkona”. Podstawę do prac dla architek-tów i projektantów budowlanych stanowiła koncepcja zagospodarowania i urządzenia wnętrza budynku. Do jej opracowania została zobowiązana dyrekcja Instytutu

Pio

tr F

ran

asz

ek

Pio

tr F

ran

asz

ek

Wejście główne przed remontem Odnowiony witraż wejścia głównego

Biblioteka Instytutu Historii po remoncie

Page 24: Alma Mater UJ 155

24 alma mater nr 155

Historii. W lutym 1997 roku zadanie to powierzono pracownikowi dydaktycznemu Instytutu dr. Grzegorzowi Chomickiemu. W następnym miesiącu sprawą remontu gmachu Collegium Witkowskiego zajęła się Stała Rektorska Komisja Konserwatorska. W trakcie posiedzenia, między innymi, rozpatrywano propozycję rektora UJ prof. Franciszka Ziejki, przewidującą podział w poziomie sali amfiteatralnej, na dwie kondygnacje. Zabierający głos w tej spra-wie konserwator ds. obiektów zabytkowych UJ Tomasz Węcławowicz uznał, że podział sali byłby błędem konserwatorskim. Po przeprowadzonej wizji lokalnej tę opinię podzielili także inni uczestnicy posiedzenia, z wojewódzkim konserwatorem zabytków mgr. inż. arch. Andrzejem Gaczołem włącz-nie. Komisja uznała za optymalne rozwią-zanie przeznaczenie całego gmachu tylko dla Instytutu Historii. Nastąpiło to w 2002 roku, Instytut Historii został jedynym go-spodarzem Collegium Witkowskiego.

W m a j u 1997 roku wy-k o n a n e p r z e z dr. Chomickie-go opracowanie, jako podstawa do dalszych prac koncepcyjnych, zostało przekaza-ne przez dyrekto-ra Instytutu, prof. Mariusza Markie-wicza, do Działu Remontów UJ. W sierpniu tego

samego roku Uniwersytet Jagielloński podpisał umowę z Przedsiębiorstwem Budowlanym „Francuz” s.c. na wykonanie prac projektowych remontu generalnego budynku Collegium Witkowskiego. Opra-cowanie zostało przekazane Uniwersyteto-wi w listopadzie 1997 roku. Prezentowało zamysł koncepcji architektonicznej remon-tu i modernizacji budynku wraz z adaptacją poddasza na cele użytkowe Instytutu Histo-rii. Autorzy projektu podkreślali, że chociaż remont budynku musi dostosować go do współczesnych wymogów (między inny-mi zapewnić dostęp do budynku osobom niepełnosprawnym), to jednak nadrzędna jest jego wartość zabytkowa. Dlatego też projekt zachowywał wszystkie elementy zabytkowej stolarki okiennej i drzwio-wej. W związku z adaptacją kondygnacji strychowej dla potrzeb dydaktycznych zaplanowano przeprojektowanie klatki schodowej w tzw. wieży w oparciu o plany z 1908 roku. Elementem projektu, który zo-stał oprotestowany przez użytkownika, był plan usytuowania szybu windowego. Plan przewidywał umieszczenie windy i towa-rzyszących urządzeń wewnątrz budynku, co powodowało utratę wielu pomieszczeń dy-daktycznych i administracyjnych. Dlatego też dyrekcja Instytutu, popierana przez prof. Jerzego Wyrozumskiego, przewodniczące-go Rady Instytutu, i mgr. inż. arch. Andrzeja Gaczoła, wojewódzkiego konserwatora zabytków, postulowała usytuowanie szybu windowego na zewnątrz budynku. Niestety, te starania zakończyły się niepowodzeniem.

Remont z definicji był komplekso-wy, a więc obejmujący nie tylko prace budowlane, ale również remonty podłóg, stolarki oraz wymianę wszystkich instalacji, a także wyposażenie budynku w system sygnalizacji pożaru, monitoringu oraz nowoczesne rozwiązania dotyczące sieci komputerowej i sprzętu audiowizualnego.

Podjęcie prac było możliwe dzięki dużemu zaangażowaniu finansowemu Uniwersy-tetu oraz wsparciu Ministerstwa Edukacji Narodowej, Komitetu Badań Naukowych i Społecznego Komitetu Odnowy Zabyt-ków Krakowa. W pierwszej kolejności przeprowadzono remont dachu oraz zabez-pieczono fundamenty budynku. Pierwszą widoczną dużą inwestycją była adaptacja poddasza na pomieszczenia „gabinetowo--laboratoryjne”. Wcześniej przestrzeń ta w ogóle nie była użytkowana, a jedynymi jej „gospodarzami” były okoliczne gołę-bie. Inwestycja ta wymagała poważnych nakładów finansowych. Dzięki staraniom dyrektora Instytutu, prof. Wojciecha Rojka, w lutym 2001 roku Instytut otrzymał na ten cel dofinansowanie Komitetu Badań Naukowych, w wysokości przekraczającej 2,8 miliona złotych. W dniu inauguracji roku akademickiego, 1 października 2003, po dwóch latach prac uroczyście otwarto pomieszczenia znajdujące się na poddaszu budynku. Tego dnia społeczność akademic-ka cieszyła się również z odrestaurowanej auli amfiteatralnej.

Patronem auli został w 2001 roku ksiądz prof. Józef Tischner. Ten wybór nie był przypadkowy. Kontakty księdza Tischnera z krakowskim środowiskiem naukowym poza murami kościelnymi były znane już od lat 70. XX wieku. W 1976 roku Instytut Filologii Polskiej UJ zaproponował księdzu prof. Tischnerowi prowadzenie mono-graficznego wykładu z filozofii. Wykład przeznaczony był dla studentów poloni-styki i odbywał się w budynku Instytutu przy ul. Gołębiej 20, czyli tzw. Gołębniku. W tym czasie pojawienie się osoby du-chownej jako wykładowcy w państwowej uczelni było wydarzeniem wyjątkowym. Świetnie prowadzone wykłady ściągały co-raz liczniejsze grono słuchaczy, także spoza polonistyki, a nawet Uniwersytetu. Dla-tego też w roku akademickim 1980/1981 wykłady przeniesiono do auli Collegium Witkowskiego UJ przy ul. Gołębiej 13, gdzie ksiądz prof. Józef Tischner wykładał Fenomenologię ducha Georga Wilhelma Friedricha Hegla. Sala przygotowana na około 150 osób musiała pomieścić ponad 300. Tak mówił o tym fenomenie sam prof. Tischner: Było w tym coś zdumiewającego: po ulicach kręciły się patrole, a myśmy w największej sali uniwersyteckiej rozwa-żali pochód ducha przez dzieje. Patrząc w Hegla, próbowaliśmy patrzeć rozumnie w nasz świat. Nie wiem, czy świat patrzył na nas rozumnie. Ale przeżyliśmy wielką

Aula im. księdza Józefa Tischnera

Pio

tr F

ran

asz

ek

An

na

Wo

jna

r

Tablica ku czci Augusta Witkowskiego znajdująca się na parterze Collegium Witkowskiego

Page 25: Alma Mater UJ 155

25alma mater nr 155

przygodę1. Wykłady te ksiądz Tischner prowadził przez 15 lat i zawsze towarzy-szyło mu wielkie audytorium słuchaczy ze wszystkich uczelni Krakowa. Przyczyniały się do tego jego wyjątkowy talent wykła-dowcy i prosty język, jakim potrafił tłuma-czyć niezwykle skomplikowane i zawiłe pojęcia filozoficzne. Nie należy się więc dziwić, że gdy odnowiono aulę Collegium Witkowskiego, na jej patrona wybrano właśnie księdza prof. Tischnera, co doku-mentuje tablica wmurowana w ścianę sali.

Remont sali amfiteatralnej miał na celu przywrócenie kompozycji stylistycznej wnętrza, stosownie do autorskiego pro-jektu Niewiadomskiego, z równoczesnym przystosowaniem auli do współczesnych wymogów i metod prowadzenia wykła-dów oraz ze spełnieniem obowiązujących przepisów prawa budowlanego i Polskich Norm. Aula w ówczesnym stanie za-chowania nie odzwierciedlała w całości autorskiego założenia i projektu Niewia-domskiego – ze względu na przekształce-nia, zamalowania, ubytki elementów oraz zniszczenia wynikające z długotrwałej eksploatacji. Remont połączony był więc z zabiegami konserwatorskimi, których przebieg nadzorowali uniwersyteccy kon-serwatorzy – mgr Anna Korczyńska i mgr inż. arch. Andrzej Gaczoł. Zachowując zabytkowy charakter sali, wyposażono ją w nowoczesny sprzęt techniki audiowizu-alnej. W wyniku przeprowadzonych prac Aula im. księdza Józefa Tischnera stała się jedną z najpiękniejszych dużych sal znaj-dujących się w centrum miasta.

Kolejny etap prac prowadzonych w la-tach 2004–2008 objął remont I i II piętra. Także i tutaj należało zadbać o zachowanie i przywrócenie substancji zabytkowej, godząc to z koniecznością unowocześnie-nia sal dydaktycznych i seminaryjnych. W 2004 roku w Collegium Witkowskiego oddano do użytku dźwig osobowy. Była to pierwsza winda w uniwersyteckim budynku dydaktycznym w rejonie ulic Jagiellońskiej i Gołębiej (wcześniej windę zainstalowano w Muzeum UJ w Collegium Maius). Z tego powodu uruchomienie windy miało szcze-gólnie uroczysty charakter. Dokonał tego, w świetle fleszy i w obecności wielu dzien-nikarzy, rektor UJ prof. Franciszek Ziejka i dyrektor Instytutu Historii prof. Piotr Franaszek. Warto jednak przypomnieć, że niegdyś w budynku była już zainstalowa-na winda. Dowodem na to jest dokument wydany przez magistrat Krakowa 28 maja 1913, zezwalający na użytkowanie wycią-

gu osobowego z popędem elektrycznym. W październiku 1956 roku pracownicy In-stytutu Fizyki stwierdzili, że winda nie była używana i nie konserwowano jej od 1951 roku. Dlatego też władze UJ zleciły mecha-nikowi Józefowi Czarneckiemu założenie liny stalowej o długości 25 metrów i śred-nicy 13 milimetrów do „windy osobowej elektrycznej” oraz przeprowadzenie kon-serwacji windy. Za wykonane prace Czar-necki otrzymał 750 złotych. Wkrótce i to urządzenie zdemontowano, a przez otwory po nieużywanej win-dzie, z warsztatu znaj-dującego się w piwnicy przechodziły na wyższe kondygnacje trujące wyziewy. Starsi pra-cownicy Instytutu jesz-cze pamiętają leżące na strychu poskręcane liny i inne elementy zdemontowanego, sta-rego urządzenia dźwi-gowego. Tak więc, przez dziesiątki lat, aż do 2004 roku nie było w budynku dźwigu osobowego.

Piękno architektury gmachu stało się wi-doczne po odrestauro-waniu w latach 2006– –2007 fasady i murów zewnętrznych. Wraz z remontem elewacji wykonano podjazd do wnętrza budynku dla osób niepełnospraw-nych.

Starania kolejnego dyrektora Instytutu Historii prof. Stanisła-wa A. Sroki umożliwiły przeprowadzenie remontu pomieszczeń biblioteki znajdu-jących się na dwóch poziomach. W 2010 roku oddano do użytku część przyziemia, przeznaczoną na magazyny biblioteki. Zamontowano tam nowoczesne regały przesuwne. Do dzisiaj zastępca kanclerza UJ inż. Andrzej Kandia cieszy się ogromną wdzięcznością pracowników biblioteki za jego zaangażowanie w realizację tego przedsięwzięcia. W następnym roku wyre-montowano czytelnię i wypożyczalnię wraz z zapleczem. Studentom korzystającym z czytelni stworzono wyjątkowy komfort pracy. Zamontowano 15 nowych kompute-rów, a każde stanowisko czytelnika dostoso-wane jest do pracy z laptopem. Kolejny etap

remontu zakończył się w październiku 2012 roku. Odnowiono korytarz i pomieszczenia na parterze, a w tym, drugą co do wielkoś- ci, instytutową salę dydaktyczną. Nowej dyrekcji Instytutu, kierowanej przez dr. hab. Sławomira Sprawskiego, pozostało do wykonania końcowe zadanie, jakim jest re-mont pozostałych pomieszczeń przyziemia.

Prace remontowe w Collegium Witkow-skiego trwają już 15 lat. Od samego począt-ku ze strony władz Uniwersytetu nadzoruje je inż. Andrzej Kandia, a ze strony Instytutu

Historii mgr inż. Barbara Korpet. Dzięki za-angażowaniu i pracy wielu osób Collegium Witkowskiego odzyskało swój blask sprzed stu lat. Młodzieży uniwersyteckiej stworzo-no nowoczesne możliwości studiowania, a pracownikom dobre warunki do prowa-dzenia pracy dydaktycznej i naukowej. Za-wsze też odczuwamy wielką przyjemność, prezentując gościom piękno architektury naszego budynku oraz wspaniałą panoramę Krakowa, widoczną z tarasu widokowego wieży Collegium Witkowskiego.

Piotr Franaszekkierownik Zakładu Historii Gospodarczej

i Społecznej w Instytucie Historii UJ

1 W. Bonowicz, Tischner, Kraków 2001, s. 382.

Uruchomienie windy w Collegium Witkowskiego; wstęgę przecinają rektor UJ prof. Franciszek Ziejka oraz dyrektor Instytutu Historii prof. Piotr Franaszek; listopad 2004

Ko

nra

d K

. Po

llesc

h

Page 26: Alma Mater UJ 155

26 alma mater nr 155

Krakowskie Koło Towarzystwa Histo-rycznego zostało powołane podczas

zebrania 11 stycznia 1913, które odbyło się w auli Uniwersytetu Jagiellońskiego. W inauguracyjnym spotkaniu, w którym uczestniczyło 76 osób związanych z kra-kowskim środowiskiem historycznym, doszło do oficjalnego przedstawienia zarzą-du, statutu, a także został zaproponowany termin pierwszego spotkania zwyczajne-go. Uroczyste rozpoczęcie działalności poprzedziły spotkania zorganizowane jesienią roku poprzedniego przez grono historyków już wcześniej współpracujących z Towarzystwem Historycznym. Wśród nich należy wyróżnić Fryderyka Papée, Wacława Tokarza, wcześniej aktywnie działającego na rzecz zorganizowania koła TH, a także Władysława Konopczyńskiego. Tego ostatniego uważa się tradycyjnie za inicjatora Krakowskiego Koła, co zdaje się potwierdzać jego ponadprzeciętną determi-nację i rolę, jaką odegrał w uskutecznieniu całego przedsięwzięcia. Należy jednak pa-miętać, że środowisko od początku skupiało wybitne jednostki, zacnych historiografów, z których niepodobna wskazać jedną prze-sądzającą o losach krakowskiej organizacji. Niemniej jednak właśnie w kręgu swoiste-go „triumwiratu”, do którego dołączyli z czasem Marian Łodyński (1884–1972) i Wacław Sobieski, zrodziła się koncep-cja nadania nowego kształtu działalności Towarzystwa Historycznego w Krakowie. Pierwsze kroki w tym kierunku podjęli 14 grudnia 1912, podczas spotkania, na któ-rym we własnym gronie powołali komitet wykonawczy. Jego zadaniem było stwo-rzenie Krakowskiego Koła Towarzystwa. Następstwem wyznaczonego celu było ofi-cjalne powołanie pierwszej organizacji TH poza Lwowem. Wydarzenie relacjonowała ówczesna krakowska prasa. Podczas spot- kania ustalono skład pierwszego zarządu: przewodniczącym Koła został Fryderyk Papée, jego zastępcą – Wacław Tokarz, sekretarzem – Władysław Konopczyń-

POWSTANIE KRAKOWSKIEGO KOŁA TOWARZYSTWA HISTORYCZNEGO

ski, skarbnikiem – Marian Łodyński. Skład zarządu dopełniał jeszcze Franci-szek Fuchs (1881–1958). Do władz weszli także człon-kowie komitetu redakcyj-nego: ksiądz Jan Fijałek (przewodniczący), Michał Rostworowski i Wacław Sobieski. Podczas spotkania uchwalono również statut Koła i wskazano jego cele:

1. Zespolenie historyków krakowskich i utworzenie organów reprezentacyjnych na zewnątrz (ogólne zebra-nie i zarząd).

2. Potęgowanie środków materialnych Towarzystwa Historycznego, szerzenie jego wpływów i poczytnoś- ci „Kwartalnika”, tudzież zasilanie treści tego ostat-niego.

3. Tworzenie ram dla wspólnej pracy zorganizo-wanej.

4. Umożliwienie ogółowi historyków krakowskich szerokiej i wolnej dyskusji nad zagadnieniami naukowymi.

5. Ożywienie inicjatywy wydawniczej, która dążyć ma do realizacji jej w komisji historycznej Akademii Umiejętności.

Pierwsze zebranie zwyczajne odbyło się 1 lutego 1913 w sali nr 35 Collegium Novum. Inauguracyjny odczyt na temat czasów Władysława Warneńczyka wy-głosił prezes Fryderyk Papée. Spotkanie okazało się dużym sukcesem, co zostało odnotowane w krakowskim „Czasie”: Licznie zgromadzeni członkowie Koła wysłuchali całogodzinnego odczytu z nie-słabnącym zaciekawieniem. [...] W dysku-sji zabrali głos: prof. Dr Stan. Kutrzeba, dr Albin Kłodziński, X. prof. J. Fijałek, Dr Stan. Zachorowski, Dr J. Korzeniowski [1863–1921] i prelegent.

Kolejne posiedzenie, na którym re-feraty wygłaszali ksiądz Jan Fijałek oraz Oskar Halecki, odbyło się 22 lutego 1913 w sali seminarium filozoficznego przy ul. św. Anny. W ten sposób rozpoczęto regularny cykl odczytów, które pozostały jedną z najważniejszych form działalności Koła Krakowskiego, a później Oddziału w pierwszym półtorarocznym okresie funkcjonowania. Do wybuchu pierwszej wojny światowej odbyło się 16 spotkań odczytowych, swoje referaty wygłaszali na nich przeważnie profesorowie i docenci UJ. Oprócz stałych referentów Koła: Fry-deryka Papéego, Władysława Konopczyń-skiego, Stanisława Kutrzeby, referaty wy-głaszali także młodsi członkowie, jak Lu-dwik Bąkowski – prezentujący problema-tykę Stosunku księcia Albrechta Pruskiego wobec wcielenia Mazowsza, czy Kazi-mierz Marian Morawski (1884–1944) – wygłaszający odczyt Klasycyzm i roman-

Prof. Władysław Konopczyński

Ze z

bio

rów

Arc

hiw

um

UJ

Page 27: Alma Mater UJ 155

27alma mater nr 155

tyzm XVIII wieku. Tematyka referatów była różnorodna, choć dominowały zagadnienia z zakresu mediewistyki i historii nowo-żytnej. Zdarzały się również spotkania dotyczące spraw aktualnych, jak to zor-ganizowane 26 kwietnia 1913, na którym Władysław Konopczyński przedstawił swoją relację z udziału w Międzynarodo-wym Zjeździe Historyków w Londynie. Wystąpienia cieszyły się dużym zainte-resowaniem w środowisku krakowskich historyków.

Krakowskie Koło w pierwszym okresie swojej działalności zorganizowało ważne obchody 500-lecia unii horodelskiej. Uroczyste zebranie z tej okazji odbyło się w auli Uniwersytetu w październiku 1913 roku. Według relacji krakowskiego dzien-nika: Przednie krzesła zajęli profesorowie Uniwersytetu i wiele znanych osób ze sfer obywatelskich, między innymi obecny był także ks. biskup Sapieha i wiceprezydent m.[iasta] Dr Szarski [...], dalsze rzędy krzeseł wypełniła co do jednego młodzież akademicka, której gęste szeregi ustawiły się nadto po bokach auli.

Program wydarzenia przedstawiał się następująco:

Dyrektor dr Fryderyk Papée otworzył uroczystość, przedstawiając idee przyświe-cające unii.

Profesor Stanisław Kutrzeba wygłosił referat dotyczący unii horodelskiej z punk-tu widzenia historii prawa.

Profesor Władysław Semkowicz wygło-sił referat o adopcji herbowej.

Ten ostatni w barwnym, pełnym zapału wykładzie przeniósł słuchaczy w odle-głe czasy rycerskości i rozkwitu ustroju rodowego Polski. [...] Huczne oklaski po zakończeniu obchodu były podzięką dla prelegentów. Wydarzenia związane z obchodami rocznicy unii z 1413 roku dowodziły sprawności Koła i społecznego zapotrzebowania na jego inicjatywy.

Innego typu prestiżowym wyzwaniem, jakie chcieli zrealizować jego członko-wie, była organizacja kolejnego zjazdu historyków polskich. Pierwszy raz po-mysł padł podczas spotkania, na którym Konopczyński podzielił się refleksjami ze swojego pobytu w Londynie. Dopiero jednak w 1914 roku sprawa nabrała real-nych kształtów. W wyniku porozumienia, do jakiego doszło podczas pierwszego walnego zgromadzenia TH, w którym uczestniczyli członkowie Koła jako śro-dowisko skonsolidowane, ustalono, że zjazd odbędzie się podczas uroczystości

Zesłania Ducha Świętego w 1915 roku we Lwowie. Odrębna odezwa została ogłoszona w „Czasie” 22 maja 1914. W komitecie organizacyjnym zjazdu zasia-dali, obok prezydium Koła Krakowskiego, również zasłużeni członkowie: Stanisław Krzyżanowski, Wincenty Zakrzewski, Leonard Lepszy, Adam Chmiel, Bolesław Ulanowski; krakowscy historycy stanowili jedną trzecią komitetu organizacyjnego. Relacje z kolejnych działań na rzecz zorganizowania zjazdu pojawiały się w kolejnych wydaniach „Czasu”, ostatnia informacja pochodziła z 24 czerwca 1914. Ze względu na wybuch wojny organizacja zjazdu została odłożona, a funkcjonowanie Krakowskiego Koła zawieszone.

Strukturę Koła Krakowskiego zorga-nizowano na wzór Towarzystwa Histo-rycznego. Obie organizacje były ze sobą ściśle związane, ale Koło cieszyło się au-tonomią. Swoim potencjałem naukowym i organizacyjnym dorównywało lwowskiej centrali. Porównanie tych dwóch organi-zmów uzasadnia stan osobowy członków założycieli Koła, zaplecze Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz wsparcie Akademii Umiejętności. Inicjatywy Koła cieszyły się zainteresowaniem i były doceniane w realny sposób – poprzez dynamiczną akcesję kolejnych członków, których liczba w krótkim półtorarocznym okresie osiągnęła 124, co nie miało miejsca nawet w jego dziejach międzywojennych. Należy również podkreślić, że krótki okres dzia-łalności w przededniu pierwszej wojny światowej wyznaczył wyraźny kierunek podejmowanych później inicjatyw: stara-nia o zorganizowanie zjazdu historyków polskich oraz kontynuowanie akcji od-czytowych. Podczas pierwszego półrocza udało się również wzmocnić organizację na tyle, że nie tylko przetrwała czteroletni okres wojny, ale także posłużyła za wzór do tworzenia kolejnych oddziałów To-warzystwa Historycznego już w realiach II Rzeczpospolitej.

Kiedy w 1914 roku wybuchła pierwsza wojna światowa, doskonale działające Krakowskie Koło Towarzystwa Historycz-nego, choć dopiero zawiązane, znalazło się w obliczu niecodziennej rzeczywistości. Przebieg wojny w negatywny sposób od-działywał na funkcjonowanie organizacji. Utrudnienia wynikały z prowadzonych intensywnie działań zbrojnych, skutku-jących trudną sytuacją aprowizacyjną, ograniczeniami działalności towarzystw naukowych, a także specyficznym na-

strojem społecznym. Zmierzch monarchii habsburskiej oznaczał destabilizację na różnych płaszczyznach życia politycznego i społecznego. Ostatnie czterolecie Au-stro-Węgier nie stwarzało sprzyjających warunków do funkcjonowania instytucji naukowych także w Krakowie. Od ich kondycji zależała natomiast sprawność działalności młodego Koła. W pierwszych miesiącach wojny ograniczono wydatnie prace Akademii Umiejętności, a życie naukowe na Uniwersytecie Jagiellońskim praktycznie zostało przerwane. Taki stan rzeczy osłabiał również możliwość działalności Krakowskiego Koła. Walki wokół Krakowa i trudności aprowizacyjne spowodowały prawie dwuletnią przerwę w funkcjonowaniu organizacji. Nie ozna-czało to jednak całkowitej bierności człon-ków Koła, którzy w tym czasie w duchu odpowiedzialności za materialny dorobek naukowy i kulturowy podejmowali rozma-ite prace na rzecz zabezpieczenia zasobów krakowskich archiwów i zabezpieczenia zabytków. Wielu z nich, świadomych sytuacji międzynarodowej, z pobudek patriotycznych podjęło służbę w armii austriackiej oraz w legionach polskich. W działaniach zbrojnych brało udział wielu młodych działaczy. Postacią sym-boliczną pozostaje Ludwik Bąkowski – przedstawiciel młodszego pokolenia członków założycieli Oddziału, pracujący w Bibliotece Jagiellońskiej, a jednocześnie oficer w armii austriackiej. Od pierwszych dni, wraz ze swoim ojcem Klemensem,

Ze z

bio

rów

Arc

hiw

um

UJ

Prof. Stanisław Kutrzeba

Page 28: Alma Mater UJ 155

28 alma mater nr 155

uczestniczył w życiu Krakowskiego Koła, pozostawał także w przyjaznych relacjach z Władysławem Konopczyńskim. Dla członków Towarzystwa Historycznego jego śmierć na linii frontu była niepowe-towaną stratą [...] [gdyż zabrakło – B.T.] bardzo zdolnego bibliotekarza i history-ka, który zginął pod Klimontowem dnia 19 V 1915 roku. Do ostatnich swoich dni pozostał zainteresowany losem Krakow-skiego Koła, przekazując swój majątek oraz pensję oficerską na rzecz organizacji. Natomiast członkowie, którzy pozostali w Krakowie, podejmowali na miejscu zadania w zakresie zabezpieczenia dzie-dzictwa archiwalnego, naukowego i kul-turalnego. Statutowa działalność na forum Towarzystwa ulegała nieformalnemu za-wieszeniu w latach 1914–1915. Ze wzglę-du na przebiegającą na rogatkach Krakowa linię frontu w najbardziej dramatycznym momencie, w listopadzie i grudniu 1914 roku, wystąpiły poważne ograniczenia w kontaktach z lwowską centralą i redak-cją „Kwartalnika Historycznego”.

Sytuacja wewnętrzna Krakowa zaczęła się zmieniać od jesieni 1915 roku. Funk-cjonowanie Uniwersytetu Jagiellońskiego wznowił uroczystym referatem Stanisław Kutrzeba 15 listopada. Również Akade-mia Umiejętności powracała do swojej normalnej działalności, ogłaszając, między innymi, konkurs na opracowanie historii miasta. Aktywność tych dwóch instytucji była zawsze w Krakowie najbardziej wi-docznym miernikiem normalizacji całego organizmu miejskiego wraz ze światem

nauki. Ze względu na konieczność usys-tematyzowania spraw finansowych oraz archiwalnych do pełni swojego funkcjono-wania Krakowskie Koło powróciło z pew-nym opóźnieniem. Najistotniejszym jed-nak impulsem do wznowienia działalności stał się zapewne powrót jego działaczy: Władysława Konopczyńskiego, który po-jawił się w Krakowie w lutym 1916 roku, po przymusowym pobycie w Szwecji, gdzie znalazł się w wyniku internowania przez władze pruskie w pierwszych dniach wojny, oraz Władysława Semkowicza, który pracował rok w rosyjskich archi-wach, prowadząc intensywne badania źródłowe. Pierwsze zebranie Koła mające charakter ogólny odbyło się 19 lutego 1916. Przewodniczył mu Fryderyk Papée, który wspomniawszy o przyczynach, które uniemożliwiły odbywanie posiedzeń od czerwca r. 1914, poświęcił dłuższe przemó-wienie minionej rocznicy urodzin Długo-sza. Podniósł potrzebę kontynuacji badań Aleksandra Semkowicza nad „Rozbiorem krytycznym Długosza” poza rok 1384. [...] Witał zgromadzonych życzeniem pomyślnej nadal nieprzerwanej pracy. Wezwał do uczczenia przez powstanie pamięci zmar-łych członków Koła. Następnie dokonano zmian w zarządzie, po których w jego skład weszli: jako prezes – Fryderyk Pa-pée, jako zastępca – Stanisław Kutrzeba, skarbnik – Oskar Halecki, sekretarz – Wła-dysław Konopczyński, członek zarządu – Stanisław Zachorowski. Do prezydium wchodzili także członkowie krakowskie-go komitetu redakcyjnego „Kwartalnika

Historycznego”: Jan Fijałek, Wacław So-bieski, Michał Rostworowski. Za pierwsze zadania władz Koła uważano reaktywację organizacji, powrót do regularnego cyklu spotkań, uporządkowanie spraw składko-wych oraz skuteczne włączenie w prace redakcyjne „Kwartalnika Historycznego”. W ramach zarządu podjęto też próby zmiany formuły Towarzystwa Historycz-nego na organizację mogącą w przyszłości objąć swoim zasięgiem najważniejsze ośrodki mającego się (w nadziei jego członków) odrodzić państwa polskiego. Celem stało się też zdobycie przewodniej roli w przyszłej polskiej historiografii. Najpełniej tę potrzebę i drogę do jej realizacji określił dwa miesiące po wzno-wieniu działalności, podczas spotkania 17 kwietnia 1916, Stanisław Kutrzeba wygłaszając pierwszy ze swojego cyklu wykład zatytułowany Wady i zadania naszej historiografii. Wystąpienie wywołało burz-liwą dyskusję w obrębie Koła pomiędzy jego autorem a Bujakiem, Konopczyńskim, Papéem, Haleckim i Zakrzewskim. Naj-ważniejszym zadaniem określonym przez autora Historii ustroju Polski było podję-cie na szeroką skalę badań źródłowych. Kontynuacją programowego wykładu był odczyt Organizacja naszej pracy histo-rycznej, wygłoszony podczas zebrania 21 października 1916. Spotkanie zgromadziło znaczną liczbę słuchaczy, a tekst ukazał się drukiem w „Kwartalniku Historycznym”. Podczas tych wystąpień Kutrzeba wykazał potrzebę zorganizowania instytucji plano-wo porządkującej prace historyków, która będzie nadawała ton i wskazywała kierunek rozwoju badań nad poszczególnymi dzie-dzinami. Ustami Kutrzeby Koło Krakow-skie zabrało głos w sprawie dostosowania się Towarzystwa Historycznego do nowej rzeczywistości.

W tym samym czasie krakowski ośrodek powrócił do regularnej działal-ności odczytowej. W 1916 roku odbyło się 9 posiedzeń, a w następnym roku 13. Ponownie najczęściej referującymi byli Władysław Konopczyński, Oskar Halecki i Fryderyk Papée. Pojawiali się również nowi historycy przemawiający w salach Akademii Umiejętności, Uniwersytetu oraz Biblioteki Jagiellońskiej. Należy do nich zaliczyć Ignacego Baranowskiego (1879– –1917) z referatem Przemysł polski w wie-ku XVI, który wywołał ożywioną dyskusję. W tym okresie udało się uporządkować kwestię zaległych składek oraz zachęcić do przystąpienia nowych członków, choć

Ze z

bio

rów

Arc

hiw

um

UJ

W środku metropolita krakowski Adam Stefan Sapieha, trzeci od lewej prof. Fryderyk Papée

Page 29: Alma Mater UJ 155

29alma mater nr 155

ich liczba wciąż była zdecydowanie niższa niż w pierwszym roku działalności Koła. Analogicznie przedstawiały się zestawienia stanu liczebnego członków całego Towa-rzystwa Historycznego, który wynosił w 1916 roku 122 osoby, zwiększając się do 143 w 1917 roku i 180 w 1918 roku. Tendencja wzrostowa zaznaczyła się też w Kole Krakowskim. Jego członkowie sta-nowili niespełna jedną czwartą wszystkich członków Towarzystwa, ze stanem 35 osób na początku 1918 roku. Podobnie sytuacja wyglądała pod względem zaangażowania w pracę redakcyjną „Kwartalnika Histo-rycznego”, do której powrócili współpra-cownicy z Krakowa. Obok powyższych stałych przejawów działalności, członko-wie Koła mogli się pochwalić organizacją wykładów dotyczących powodów upadku Polski. Fryderyk Papée i Władysław Ko-nopczyński w 1917 roku byli pomysło-dawcami tego cyklu, którego celem była rewizja poglądów na temat zewnętrznych i wewnętrznych przyczyn upadku Rzeczy-pospolitej. W jego ramach w dniach 21, 26 i 30 kwietnia 1917 odbyły się odczyty w auli uniwersyteckiej, wygłoszone przez Fryderyka Papéego, Eugeniusza Romera (1871–1954), Oskara Haleckiego, Fran-ciszka Bujaka, Stanisława Kutrzebę, Józefa Kallenbacha (1861–1929), Władysława Konopczyńskiego, Wacława Tokarza, Ignacego Chrzanowskiego. Program wy-kładów ustalony został w toku ożywionych rozmów uczonych. W dyskusjach zabrakło przede wszystkim Wacława Sobieskiego, który niechętny był całej inicjatywie, negatywnie oceniał też szkołę krakowską. Stał bowiem na stanowisku zbliżonym do historiografii romantycznej, uważając, że w ważnych chwilach dziejowych nie należy nadmiernie krytykować przeszłości Polski i jej bohaterów, ale eksponować ich sukcesy. W jego odczuciu przedsięwzięciu dotyczącemu przyczyn upadku Rzeczypo-spolitej mogły grozić nazbyt surowe i kry-tyczne sądy w stosunku do osób i wydarzeń z drugiej połowy XVIII wieku. Innym ważnym przejawem działalności Koła było zainicjowanie przez krakowski komitet „Kwartalnika Historycznego” prac nad jego indeksem. Do realizacji tego zadania włączyli się oprócz członków Koła również studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Przy tej dynamice i pomyślnej działal-ności nie obyło się jednak bez pierwszych nieporozumień i konfliktów z lwowską centralą. Nieporozumienia uwidacznia-ły się w dwóch obszarach: kontaktów

z ośrodkiem warszawskim oraz re-dakcji „Kwartalnika Historycznego”. Krakowscy działacze niechętnie przy-glądali się współpracy z warszawskim Towarzystwem Miłośników Historii przy organizacji obchodów stulecia śmierci Tadeusza Kościuszki. Przy okazji wspólnego przedsięwzięcia sto-łeczni historycy, chcąc zorganizować IV Zjazd Historyków Polskich, son-dowali swoich partnerów. Członko-wie Krakowskiego Koła byli jednak sceptyczni wobec tej inicjatywy, uwa-żając, że ze względu na trudności spowodowane czasem wojny w 1917 roku nie należy organizować zjazdu. Negatywne opinie jednak nie prze-szkodziły i współpracę kontynuowano w oparciu o obchody kościuszkowskie. Jej wynikiem było wydanie numeru „Kwartalnika Historycznego” tzw. „ko-ściuszkowskiego”, a także zorganizowanie uroczystości z przemówieniem Marcelego Handelsmana (1882–1945) zatytułowa-nym Powstanie kościuszkowskie a Fran-cja. Bliska współpraca Lwowa z war-szawskim ośrodkiem budziła kontrowersje w Kole Krakowskim. Podczas spotkania Koła Krakowskiego 30 października 1917 odbyła się burzliwa dyskusja dotycząca kontrowersyjnych problemów związanych z postacią naczelnika insurekcji z 1794 roku, wcześniej zarysowanych przez Wacława Sobieskiego i skomentowanych przez koreferenta Kazimierza Bartoszewi-cza (1852–1930). Spór z czasem przybrał na sile i kładł się cieniem na wzajemne kontakty w 1918 roku, a także bezpośred-nio po pierwszej wojnie światowej, aż do objęcia stanowiska redaktora naczelnego „Kwartalnika Historycznego” przez Alek-sandra Semkowicza w 1920 roku. Osią konfliktu był spór pomiędzy ówczesnym redaktorem naczelnym Stanisławem Zakrzewskim a krakowskim komitetem redakcyjnym. Członkowie komitetu za-rzucali lwowskiej redakcji „Kwartalnika”, że w sposób niedostateczny skupia się na publikacji tekstów krytycznych i rozpraw. Podnoszono także, że zgłaszane uwagi dotyczące tematyki i zawartości złożonych do publikacji tekstów są ignorowane. Po-cząwszy od przełomu 1917 i 1918 roku, konflikt przybrał charakter personalny, gdyż członkowie krakowskiego komitetu domagali się dymisji Stanisława Zakrzew-skiego. Istotny element sporów na linii Lwów – Kraków stanowiły także poglądy historyczne oraz organizacja przez większą

część krakowskiego środowiska odczytów dotyczących przyczyn upadku Polski. Gdy 5 stycznia 1918 do dezyderatów krako-wian przychylił się prezes Towarzystwa Ludwik Finkel (1858–1930), Zakrzewski postanowił złożyć dymisję, w wyniku czego cztery dni później powołano nowy skład komitetu redakcyjnego. Redaktorem naczelnym został Finkel, który podjął próby doprowadzenia do kompromisu poprzez realizację żądań Krakowskiego Koła. Wyrazem pojednawczej postawy następcy Zakrzewskiego była zapowiedź zwracania większej uwagi na sugestie i uwagi krakowskich członków w procesie redakcyjnym periodyku. Ze strony komitetu oznaczało to wznowienie prac w lutym 1918 roku. Jak się wkrótce okazało, konflikt na tle „Kwartalnika Historycznego” nie został nawet załagodzony. W pierwszym numerze pod redakcją Finkla ukazała się bowiem krytyczna wobec pracy Antoniego Chołoniewskiego rozprawa Stanisława Zakrzewskiego zatytułowana Duch dziejów Polski. Po wcześniejszych deklaracjach redaktora publikacja wywołała poruszenie i mocny sprzeciw członków Krakowskiego Koła. Powróciły te same zarzuty dotyczące organizacji pracy redakcji „Kwartalnika” oraz różnice w definiowaniu roli, jaką Towarzystwo Historyczne powinno ode-grać w odradzającej się Rzeczypospolitej. W okresie dwudziestolecia międzywo-jennego kontynuowano spór, znacznie utrudniający skuteczną współpracę dwóch najważniejszych ośrodków Towarzystwa.

Bartosz Traczabsolwent Instytutu Historii UJ

Ze z

bio

rów

Arc

hiw

um

UJ

Prof. Wacław Sobieski

Page 30: Alma Mater UJ 155

30 alma mater nr 155

Nigdy nie zapomnę pewnego sporu o historię, jaki przechowuję w mojej

pamięci do dzisiaj. Działo się to w czasach głębokiego PRL-u (późny Gomułka, pomię-dzy rocznicą 1000-lecia państwa polskiego a marcem ’68). Uczęszczałem wtedy do liceum w powiatowym miasteczku Brzozo-wie i cieszyłem się zobowiązującym wielce statusem pupilka nauczycielki historii, nieodżałowanej prof. Marii Filipowicz. Nie od rzeczy będzie zresztą dodać, że historię kończyła na Uniwersytecie Jagiellońskim przed drugą wojną światową. Ta „sława” licealnego „historyka kategorii I” niosła z sobą pewne komplikacje, bo w moim liceum oprócz „historyków kategorii I” istnieli także „fizycy kategorii I”, że o ma-tematykach nie wspomnę.

Sławą fizyka I kategorii cieszył się Fra-nek Ś. Pewnego dnia stało się to, co stać się musiało. Doszło do naszego sporu o wagę obu tych dziedzin nauki. Jak przystało na historyka, w sposób nader wymowny a roz-wlekły w czasie i przestrzeni dowodziłem niezbędności historii dla życia człowieka. Kiedy przerwałem na chwilę, by zaczerpnąć powietrza, Franek, zwyczajem fizyków, czyli bez zbytniego certolenia się, ni z tego ni z owego, zadał mi pytanie: „Jak można badać coś, co nie istnieje?”. Zatkało mnie. Strzał Franka był celny. Oczywiście, na początek oburzyłem się. Jak to? Przecież to oczywiste, że historia istnieje, że jest. Przecież tysiąc lat temu Polska przyjęła chrześcijaństwo i obchodzimy właśnie rocz-nicę założenia państwa polskiego...

Czy rzeCzywiśCie nie ma historii?

No właśnie, rocznicę czego obcho-dziliśmy w roku 1966? Rocznicę chrztu Polski? Rocznicę chrztu Mieszka i jego dworu? Rocznicę założenia państwa polskiego? W tamtym czasie, w oficjal-nej propagandzie, w języku nowomowy, słowo „chrzest” musiało mieć znaczenie słuszne dla swoich czasów, czyli mogło

O ZJAWISKU HISTORII W SPOSÓB POPULARNY

co najwyżej oznaczać chrzest bojowy I Armii Wojska Polskiego, a już na pewno nie święty sakrament. To tłumaczy, dla-czego obchodzono rocznicę 1000-lecia państwa polskiego. Kilka elementów tych obchodów doskonale wpisywało się w działalność ówczesnej propagandy. W szczególności pojawił się moment, w którym matka partia postanowiła wziąć pod swą troskliwą opiekę 1000 lat dziejów Polski i wytłumaczyć, że – po pierwsze i po ostatnie – jest prawną spadkobier-czynią tych dziejów. One po obróbce służyć miały pognębieniu rewizjonistów i negacjonistów.

Z drugiej strony, biskupi, reprezentu-jący Kościół katolicki w Polce, było nie było – prawowitego dziedzica tej daty, podkreślali, że chodzi o 1000. rocznicę chrztu Polski, że chrzest ten miał sym-boliczne znaczenie i wprowadzał władcę ówczesnego państwa do grona władców chrześcijańskich, dając mu nowe możli-wości działania politycznego, ale też po-czątkując proces chrystianizacji państwa. W rocznicy starano się dostrzec fakt, że akt chrztu oznaczał w szczególności zmianę religijnej i kulturowej orientacji władzy, a z czasem i społeczeństwa.

Trzeba też podkreślić, że na scenę musieli wejść, lub zostali na nią dopro-wadzeni, historycy i „historycy”. Ci ostatni reprezentowani głównie przez dziennikarzy reżimowych i PAX-owskich czasopism, którzy stosownie do poziomu swej dzielności intelektualnej i obywatel-skiej dowodzili mniej lub bardziej udanie racji oficjalnych. Pierwsi brali udział w badaniach „milenialnych”, w sumie, nolens volens, akceptując w pełni linię partii, szczególnie w tym, na czym partii wówczas najbardziej zależało, czyli na wykazaniu wszetecznej roli Kościoła ka-tolickiego w dziejach, drudzy w badaniach tych uczestniczyli, zgadzając się z niektó-rymi z celów propagandowych partii, jak, na przykład, kwestią „polskości” ziem

zachodnich. Byli i tacy, którzy zabierali głos ważny i odważny. Paweł Jasienica w 1963 roku wydał Polskę Jagiellonów, a w rok po obchodach tysiąclecia ukazała się jego Rzeczpospolita Obojga Narodów. Jeden z odważnych, historyk emigracyjny, wielki Oskar Halecki, zasłużył nawet na oficjalnie wyrażoną rocznicową wście-kłość towarzysza Wiesława.

Poza tym, pozostałem na polu bitwy ja sam. Do dzisiaj staram się sobie wyobra-zić Mieszka przyjmującego chrzest. Jak wyglądał? Zlewają mi się obrazy i szkice jego postaci z pocztu władców Polski – najpierw tego Matejkowskiego, potem tego wyobrażonego przez Marcello Bacia-rellego. Dlaczego taka kolejność, chrono-logicznie powinno być odwrotnie? Przy-chodzi myśl: przecież to obrazy z XVIII i XIX wieku. Gdzie to było? W Poznaniu? Jeśli tam, to gdzie? Na Ostrowiu Tumskim, w kaplicy palatium czy może jednak w ka-tedrze? Jak przebiegała uroczystość, jak wyglądał kościół? Nakładają się wytwory wyobraźni, obrazy zmazane w konturach. Katedra w Poznaniu przecież wygląda dzisiaj zupełni inaczej niż wówczas. Obraz chrzcielnicy zlewa mi się zawsze z prasta-rą chrzcielnicą w kościele jasionowskim, przy której zostałem ochrzczony. A może to było w Gnieźnie? No i zaczyna się gonitwa obrazów korygowanych, katedra jest katedrą gnieźnieńską, ale już przecież inną... A może to nie było ani tam, ani tu?

Tyle niejasności, tyle nieporozumień i równie wiele sporów. Sprawdzić tego nie sposób, bo źródeł pisanych mało. Pokolenia historyków pracowały nad tym, aby w ja-kimś sensie pozostał z nami. Jak to zatem jest z tym byciem historii. Jest, gdy piszą o niej historycy, nie ma zaś – gdy milczą? A w ogóle z tymi historykami to nie jest przypadkiem tak samo jak z kościołem i państwem w czasie sławetnych obchodów rocznicy chrztu?

Poza tym, czy rzeczywiście historia należy do historyków? Czy Matejko miał

troChę o pamięCi i historii Collegium Witkowskiego

An

na

Wo

jna

r

Page 31: Alma Mater UJ 155

31alma mater nr 155

prawo zająć się Mieszkiem, a taki Bacia-relli? Czy aktor na scenie może mówić o Mieszku, kreować obrazy przeszłości w sercach i głowach publiczności? Przecież nie jest historykiem...

Jedno w tym wszystkim wydaje się pewne: tak pojęta historia istnieje przede wszystkim nie w przeszłości, ale w każ-dorazowej teraźniejszości człowieka. Jest zatem, tyle że inaczej, niż to się pozornie wydaje. A mnie i Franka Ś. dawno już pró-bował pogodzić Johann Gustav Droysen, pisząc w Zarysie historyki w połowie XIX stulecia: Przyroda i historia są najstarszymi pojęciami, za pomocą których duch ludzki ujmuje świat zjawisk. Ujmuje je zaś stosow-nie do naoczności przestrzeni i czasu, jakimi mu się wyłaniają, gdy w celu uchwycenia nieustającej dynamiki zmieniających się zjawisk analizuje je podług ich rodzaju. Dodam przy okazji, że polskie tłumaczenie tego dzieła właśnie się ukazało nakładem bydgoskiego wydawnictwa Epigram.

skoro historia jest sprawą teraźniejszośCi, to Co dzieje się

z przeszłośCią?

Jedno jest w tej sytuacji pewne. Wbrew istniejącym uzusom językowym (sprawa bowiem dotyczy nie tylko języka polskiego) historia nie jest tożsama z dziejami – jest tylko ich ludzkim przedstawieniem. Skoro jest aktem naszego poznania, nie można jej przypisywać magicznej siły, nie można w niej widzieć „magicznego koła” kręcącego ludzkimi losami. Potęga i niemoc historii leży w ludzkim wyobrażeniu przeszłości, wynika ze sztuki przedstawienia przeszłości. Im więcej w tym przedstawieniu oparów magii, tym bardziej mgliście jesteśmy w stanie ją sobie wyobrazić. Im więcej dymów kadziel-nych, tym bardziej sztuczną i nierealną jest historia. Czyżby zatem mieli rację narraty-wiści, twierdząc, że historia jest w istocie opowieścią o przeszłości? Tak byłoby, gdyby nie coś, co zauważył już kiedyś Arystote-

les, porównując historię do poezji. Poezja, jak sądził, jest lepszym środkiem wyrazu i lepiej obrazuje złożoność zjawisk, bo nie jest uwikłana w faktyczność opowieści tak dalece, jak jest historia. Historia ma bowiem opowiadać jedynie o zdarzeniach i rzeczach, które faktycznie się zdarzyły. Nie tu miejsce, aby przytaczać rozliczne dowody wskazujące na to, że historia, choćby z racji cech języka opisu przeszłości, nie jest w stanie uniknąć fik-cjonalizacji. To, że w każdym przedstawieniu przeszłości pojawia się element fikcjonalizacji (na przykład, pojęcie „średniowiecze” jest fik-cją – nikt przecież żyjący w czasach, których ono dotyczy, nie był w stanie określić w taki sposób czasów, w których przyszło mu żyć), nie oznacza bynajmniej, że Arystoteles nie miał racji. Historia tak pojęta, jak o niej pisze, jest przecież zawsze opowieścią o czymś, przedstawieniem czegoś lub kogoś! Przed-stawieniem czegoś, co było, lub kogoś, kto był w przeszłości.

W najprostszym rozumieniu przeszłość jest określeniem czasu. Jest czasowym atry-butem dziejów, dziania się. W tym sensie przedmiotem refleksji człowieka zwanej historią jest przeszłe dzianie się. Jeśli tak ujmiemy historię, pełniej, zrozumiemy znaczenie i naturę historii. Wszak bieżące ludzkie działania, dzianie się zjawisk i zda-rzeń, nie tylko i nie wyłącznie należących do świata polityki, wymaga od nas, od ludzi uczestniczących w dzianiu się, doświad-czających go, identyfikacji rzeczy, zjawisk i zdarzeń, które zachodzą na naszych oczach. Rozpoznanie jest możliwe przede wszystkich poprzez odniesienie aktualnego doświadczenia dziania się do przeszłych doświadczeń. Historia w tym układzie jawi nam się dokładnie tak, jak kiedyś pisał o niej Joachim Lelewel, twierdząc, że jest ona „wykładem rozpoznanych dziejów”. Nie wiem, czy tak jest do końca. Osobiście skłaniam się ku widzeniu historii wyłącznie w kategoriach refleksji czy też bardziej refleksji niż wykładu. Twierdzę zatem, że historia jest ludzką refleksją o dziejach.

historia ludzką refleksją o dziejaCh

Jako taka jest zjawiskiem szerokim. Jest podstawowym narzędziem budowy naszej tożsamości indywidualnej i zbiorowej. Nie da się zamknąć w puszce nauki. Istnieje na każdym poziomie naszego odbierania świa-ta. Jest nieuświadamiana i wtedy trudno nam mówić o wykładzie rozpoznanych dziejów. Czujemy ją, intuicyjnie często odbieramy, często sublimujemy. Jest wtedy źródłem doznań szczególnych, dumy, wzniosłości, staje się źródłem doznań estetycznych i nadaje treść naszym przekonaniom etycz-nym. Bywa, że staje się źródłem egotyzmu i chciejstwa. Może być, po spełnieniu pew-nych warunków, aktem świadomej analizy przeszłego doświadczenia człowieka, wtedy – jeśli spełni wymogi procedur przyjmowa-nych w nauce – może być nauką historyczną.

Taki obraz historii – już to widziany w kategoriach „praktycznej przeszłości” (practical past) Haydena White’a, istniejący w dyskursie o przeszłości, już to wprawiany przez „pamięciologów” w ramy pamięci, dotarł do nas po krytyce ostatnich lat. Dzięki niej zdaliśmy sobie sprawę, że zjawiskowość historii jest faktem teraźniejszości. Coraz częściej jednak dociera do nas, że nie da się jej widzieć tylko i wyłącznie w kategoriach dyskursu czy pamięci teraźniejszości, a py-tanie o pamięć przeszłości w przeszłości jest co najmniej trudne, jeśli nie niewykonalne. Tej pamięci już nie ma. Akt reflektowania przeszłego doświadczenia człowieka wycho-dzi poza ramy dyskursu, bo tylko wtedy jest w stanie go wzbogacić. Wykracza też poza ramy pamięci, bo tylko wtedy spełniony być może kreatywny charakter pamięci, ciągle przetwarzanej i adaptowanej do nowych okoliczności. Zjawisko historii może być i powinno być poddane badaniom. Tak, jak dzieje się to w historii mówionej, gdzie ukazuje się nam ona w zindywidualizowanej opowieści o życiu człowieka. Im bardziej jednak zagłębiamy się w meandry postrze-gania przeszłości, tym bardziej widzimy użyteczność odkrywania nowych, nieza-pamiętanych, nieistniejących w dyskursie doświadczeń człowieka. Co więcej, może-my próbować te doświadczenia uogólniać, widząc je w pewnych sekwencjach czaso-wo-przestrzennych. Tyle tylko, że zawsze pozostawać powinniśmy w pokorze przed nieogarniętą masą ludzkich doświadczeń, przed złożonością procesów dziania się.

Krzysztof Zamorskikierownik Zakładu Dziejów Historiografii

i Metodologii Historii w Instytucie Historii UJ

Collegium Witkowskiego, widok z Ogrodu Profesorskiego

An

na

Wo

jna

r

Page 32: Alma Mater UJ 155

32 alma mater nr 155

□ Funkcję dyrektora Instytutu Historii UJ pełni Pan od 1 września 2012. Co w pierwszej kolejności skupiło Pana uwagę zaraz po objęciu tego stanowiska?

■ Dla mnie i moich zastępców, dr. hab. Stanisława Pijaja i dr. hab. Piotra Wróbla, to zupełnie nowe doświadczenie. Żaden z nas nie pracował wcześniej w dyrekcji. Dlatego już jako kandydaci na te stanowiska zastanawialiśmy się nad naszą rolą w Instytucie i działania-mi, jakie w najbliższej przyszłości warto byłoby podjąć dla wzmocnie-nia jego pozycji. Nasz Instytut jest dosyć dużą jednostką Uniwersyte-tu, w której kształci się prawie 1300 studentów, działa 70 pracowników naukowych; nie można zapomnieć też o pracownikach biblioteki i sekretariatu. Przed rozpoczęciem nowego roku akademickiego było więc sporo spraw organizacyjnych, których sprawną realizację nieco utrudniał nam trwający wówczas remont parteru Collegium Witkow-skiego, gdzie mieszczą się sekretariaty i pomieszczenia dyrekcji. Przyznam, że na początku nie do końca zdawaliśmy sobie sprawę, z jaką intensywnością i na ilu frontach działa Instytut.

Już w pierwszych dniach pracy zostaliśmy zasypani nie tylko ogromną ilością spraw studenckich, czego w trakcie jesiennej sesji mogliśmy się spodziewać, ale też dużą liczbą próśb i pytań dotyczących kontynuacji współpracy z polskimi i zagranicznymi instytucjami, współpracy ze szkołami, muzeami, stowarzyszeniami itp. Poza tym konieczne było odnowienie umów z Erasmusa, zor-ganizowanie zaplanowanych wizyt gości z innych uniwersytetów. Jeśli chodzi o kwestie merytoryczne, to weszliśmy w pewien, za-planowany wcześniej przez moich poprzedników, ciąg wydarzeń, z których pierwszym była konferencja polsko-francuska i wizyta byłego prezydenta Francji Valéry’ego Giscarda d’Estaing. A więc szybko musieliśmy się uczyć. Na szczęście, współpraca z moimi zastępcami układa się bardzo dobrze. Z pewnością nie bez zna-czenia jest to, że znamy się od pierwszego roku studiów i mamy wiele wspólnych doświadczeń, dzięki czemu teraz łatwiej jest nam rozwiązywać instytutowe problemy i podejmować decyzje. Wzajemnie wspieramy się w pracy.

□ Jakie zadania postawił Pan sobie i swoim zastępcom na początku kadencji?

■ Na początku postanowiliśmy skupić się na działaniach zmie-rzających do zbudowania nowoczesnego wizerunku Instytutu.

NOWE INICJATYWY INSTYTUTU HISTORII UJRozmowa z dyrektorem Instytutu Historii UJ dr. hab. Sławomirem Sprawskim

Zaczęliśmy od stworzenia nowej strony internetowej. Powszechnie wiadomo, że w dzisiejszych czasach jest to podstawowe medium komunikacji ze studentami i pracownikami, które musi być profe-sjonalnie opracowane i atrakcyjne. Zależało nam także, by strona była skierowana do kandydatów na studia, a także wszystkich zainteresowanych historią. Chodziło o to, by z jednej strony po-

kazać nowocześnie funkcjonujący Instytut, jednostkę z ogromnym potencjałem, w której prowadzone są ciekawe badania, wydawane książki, czasopisma, w której tak wiele się dzieje. A z drugiej – pod-kreślić jej specyfikę, ciekawą i dłu-gą tradycję w kontekście dziejów najstarszej polskiej uczelni, czyli Uniwersytetu Jagiellońskiego. Nowa strona ruszyła w marcu br.

Wizerunek Instytutu chcemy tworzyć z naszymi studentami i absolwentami. Ważne jest, by dobrze wykorzystać ten atut, że jesteśmy częścią uniwersytetu o ponadsześćsetletniej tradycji. Dlatego też, kontynuując działania

poprzedniej dyrekcji, w październiku 2012 po raz pierwszy zorga-nizowaliśmy graduację, czyli uroczyste nadanie tytułu magistra dla naszych absolwentów. Pomysł na taką uroczystość narodził się już wcześniej, ale tej jesieni spotkał się z aprobatą samych zaintereso-wanych. Uroczystość nie naśladowała modnych dziś anglosaskich zwyczajów, ale była wzorowana na średniowiecznym ceremoniale, praktykowanym niegdyś na naszym Uniwersytecie, który odszukał dla nas prof. Krzysztof Stopka. Zdjęcia z tego wydarzenia można zobaczyć na naszej stronie internetowej.

Innym niezwykle ważnym dla nas zadaniem jest wzmocnie-nie kwestii związanych z dyskusją naukową. Instytut regularnie organizuje duże konferencje naukowe, takie jak ta, która odbyła się w lutym br. pod hasłem Powstanie styczniowe. Odniesienia, interpretacje, jak przygotowywana na późną wiosnę tego roku konferencja o utopiach w świecie nowożytnym czy też na jesień – w rocznicę 600-lecia zawarcia polsko-litewskiej unii w Horodle. Imponującą aktywność w tym zakresie wykazują też studenci z Koła Naukowego Historyków. Chcielibyśmy jednak, aby z ini-cjatywy Instytutu organizowanych było więcej regularnych spotkań naukowych. Aby obok tych tradycyjnych form, takich jak duże konferencje, seminaria prowadzone przez profesorów znalazło się też miejsce na inne fora dyskusyjne.

□ Pierwsze efekty działań zmierzających w tym kierunku już są. Niedawno uruchomione zostały dwa nowe seminaria dyskusyjne. Co jest ich ideą?

Od lewej: dyrektor Instytutu Historii UJ dr hab. Sławomir Sprawski oraz zastępca dyrektora dr hab. Stanisław Pijaj

Mic

ha

ł No

wa

k

Page 33: Alma Mater UJ 155

33alma mater nr 155

■ Przede wszystkim chodzi o to, by tworzyć jeszcze więcej możliwości do odbywania regularnych dyskusji naukowych z udziałem nie tylko pracowników nauko-wych, ale też doktorantów i studentów, bo według mnie ich potencjał jest nie do końca jeszcze wykorzystany.

Pierwsze z tych seminariów, seminarium śród-ziemnomorskie, animowane przez prof. Macieja Salamona i dr. Adama Izdebskiego, adresowane jest przede wszystkim do bizantynistów, mediewistów, starożytników i historyków sztuki. Doktoranci mają tu możliwość prezentowania swoich prac, przemyśleń, poddania pod dyskusję tez przygotowywanych rozpraw doktorskich, a z drugiej strony – mogą wysłuchać wykładu mistrzowskiego, po którym także można podyskutować. Od listopada 2012 w ramach tego seminarium odbyły się już cztery takie spotkania. Gościem pierwszego z nich był jeden z najwybitniejszych współczesnych bizantynistów prof. Günter Prinzing z Universität Mainz.

Warto dodać, że spotkania cieszą się dużym zainteresowaniem, a ich dodatkową atrakcją jest to, że odbywają się w najstarszym uniwersyteckim budynku – w Collegium Maius, w pięknej sali Pod Belkami.

Drugim z tych przedsięwzięć jest roczne polsko-francuskie se-minarium dyskusyjne, którego celem jest umożliwienie nawiązania kontaktu przez młodych badaczy z Krakowa, przede wszystkim doktorantów, z zapraszanymi gośćmi – uznanymi specjalistami w zakresie problematyki historii Francji i stosunków polsko-fran-cuskich, zarówno z Polski, jak z Francji.

Co ważne, udział w tym spotkaniu seminaryjnym nie wymaga żadnych zgłoszeń. Wstęp jest wolny dla wszystkich zaintereso-wanych.

To seminarium organizujemy wspólnie z Instytutem Francus-kim, przy dużym zaangażowaniu Konsulatu Francuskiego, oraz z Instytutem Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych UJ. Co ważne, pomysł realizowania tego przedsięwzięcia wspól-nie z konsulatem zrodził się właśnie po wspomnianej już wizycie Valéry’ego Giscarda d’Estaing. Obie strony uznały, że będzie to doskonały sposób na zacieśnienie kontaktów. Spotkania odbywają się naprzemiennie w Instytucie Historii i w Instytucie Francuskim, a ich koordynatorem jest nasz doktorant Paweł Sękowski, zaj-mujący się historią najnowszą. Na razie wszystko bardzo dobrze się układa. Gościliśmy już dwoje uczonych francuskich: Isabelle Davion z Université Paris Sorbonne – Paris IV oraz François Heis-bourga z International Institute for Strategic Studies w Londynie, był wykład prof. Józefa Łaptosa z Uniwersytetu Pedagogicznego, a 21 marca br. prof. Tomasz Schramm, historyk z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, wygłosił odczyt Czy Polsce międzywojennej była potrzebna Francja? Następnie, zgodnie z przyjętą formułą seminarium, koreferat zatytułowany Francja jako fenomen kształtujący polską tożsamość w pierwszych latach po odzyskaniu niepodległości wygłosił Michał K. Nowak, doktorant w Instytucie Historii UJ.

Chętnych do wygłoszenia referatów zgłosiło się tak wielu, że spotkania mamy rozpisane już do końca roku. W kwietniu br. zapraszamy na wykład prof. Oliviera Forcade z Sorbony.

Wiem, że prowadzone są rozmowy wśród pracowników, by podobne seminaria organizowane były także dla badaczy zajmu-jących się innymi zagadnieniami.

Jeśli pomysł z organizacją tego typu seminariów się przyj-mie, to chciałbym, by na stałe weszły one do kalendarza wy-darzeń Instytutu.

□ Polsko-francuska współpraca rozwija się w Instytucie znakomicie. Z jakimi innymi instytucjami na świecie tak obiecująco współpracuje jeszcze Instytut?

■ Warto podkreślić, że polsko-francuska współpraca w naszym Instytucie ma jeszcze jedną odsłonę. Z Uniwersytetem w Or-leanie prowadzimy bowiem wspólnie studia magisterskie. Ta współpraca trwa od kilku lat, ale w tym roku będą widoczne jej konkretne efekty. Pierwsze dwie osoby: student z Francji i studentka z naszego Instytutu, zakończą te studia. Taką formą kształcenia zainteresowane są już kolejne trzy osoby. Warto też dodać, że jeden z naszych doktorantów przygotowuje swoją roz-prawę w trybie cotutelle z Universytetem Paris Sorbonne – Paris IV. Ożywioną współpracę prowadzimy także z uniwersytetami w krajach sąsiedzkich, zwłaszcza na Ukrainie i Słowacji.

□ Aktywność naukowa Instytutu przejawia się także na innych polach. Jakich?

■ O aktywności naukowej Instytutu świadczy też to, że reali-zujemy teraz aż 19 grantów badawczych.

Poza tym warto wspomnieć o naszych ostatnich sukcesach w sferze publikacji. Rozpoczęliśmy właśnie wydawanie serii międzynarodowej, która występuje pod nazwą „Jagiellonian Studies in History”. Pierwszy tom, autorstwa prof. Artura Patka, Jews on route to Palestine 1934–1944, ukazał się pod koniec 2012 roku, w marcu br. ukazał się drugi – autorstwa dr. hab. Jarosława Moklaka The Lemko Region in the Second Polish Republic. Trzecia książka, dr. hab. Tadeusza Czekalskie-go o Albanii, jest już w redakcji i jej wydanie planowane jest na połowę tego roku. Co istotne, seria ukazuje się nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego, które podpisało umowę z Columbia University Press na dystrybucję o zasięgu międzynarodowym. Notabene, otrzymaliśmy już katalog ze stroną, gdzie reklamowana jest nie tylko sama seria, ale także nasz Instytut. Na razie nie stać nas na to, by tych książek wy-dawać więcej, bo, niestety, sporo kosztuje ich tłumaczenie. Ale redaktor serii dr hab. Jan Jacek Bruski szuka też zewnętrznych źródeł dofinansowania. Liczymy więc na to, że seria będzie się rozwijać.

Uroczysta graduacja; Aula im. księdza Józefa Tischnera, październik 2012

Jerz

y Sa

wic

z

Page 34: Alma Mater UJ 155

34 alma mater nr 155

Podjęliśmy też decyzję, by nasz rocznik „Prace His-toryczne”, ukazujący się od 1955 roku w ramach „Ze-szytów Naukowych UJ”, w którym zamieszczane są oryginalne studia naukowe, edycje źródeł historycznych, polemiki, recenzje i spra-wozdania z najciekawszych sympozjów i konferencji nau kowych, przekształcił się w kwartalnik. Obecnej redakcji, kierowanej przez prof. Artura Patka, udało się wprowadzić go na listę czasopism punktowanych, a teraz chcemy zabiegać, by czasopismo uzyskało tych punktów jak najwięcej.

□ Pracownikom Instytutu nie brakuje pomysłów i wyobraźni. Wiem, że przygotowują nawet grę historyczną...

■ To prawda. W Instytu-cie rozpoczęła w tym roku działalność grupa osób, pra-cowników naukowych z dr. hab. Michałem Stachurą na czele oraz studentów, zafa-scynowanych planszowymi grami historycznymi, rozu-mianymi jednak nie tylko jako forma zabawy, ale też jako sposób na pogłębianie

wiedzy historycznej. Trzeba dużo wiedzieć, by taką grę opracować, a potem w niej uczestniczyć. Być może, już pod koniec tego roku akademickiego, przy okazji Dni Otwartych, jedną z takich gier będziemy mogli zaprezentować szerszej publiczności.

Warto dodać, że wśród studentów IH działa również grupa rekonstrukcyjna.

□ Wiem, że planuje Pan także szerszą współpracę ze środo-wiskiem nauczycieli i szkołami w Krakowie. Na czym ten plan polega? ■ W tym roku obserwujemy, jak zmienia się obecność histo-rii w szkołach: regularna nauka historii w liceach kończy się w pierwszej klasie. Zmienia się także obecność historii w życiu publicznym. Wobec tych problemów nie możemy pozostać bierni. Wydaje mi się, że Instytut Historii, będący częścią najstarszej polskiej uczelni, ma pewną misję do spełnienia. Naszą ideą jest więc, by Instytut był miejscem, gdzie historia się dzieje. I to nie tylko w sferze nauki, ale także w sferze popularyzacji historii. Chciałbym, aby w Krakowie adres Instytutu: ulica Gołębia 13 – tak się właśnie wszystkim kojarzył.

Już od wielu lat współpracujemy z kilkunastoma szkołami, w większości z Krakowa, ale nie tylko, realizując różne przedsię-wzięcia. Nasi pracownicy jeżdżą tam na wykłady, a młodzież raz w roku odwiedza nasz Instytut. Wprowadzone ostatnio zmiany w programie nauczania zmuszają nas do szukania nowych form współpracy. Chcemy częściej zapraszać młodzież wraz z ich nauczycielami do Instytutu. W tym celu w lutym 2013 urucho-miliśmy cykl wykładów zatytułowany „Aneks do podręcznika hi-storii”. W ramach tego cyklu nasi najlepsi wykładowcy w sposób uporządkowany, a zarazem atrakcyjny opowiadają o węzłowych problemach w historii Polski i świata, dając młodym ludziom komentarz do tego, co jest w podręcznikach. Z drugiej strony, wykłady te mają im pomóc w przygotowaniu się do olimpiady bądź matury. Spotkania odbywają się średnio dwa lub trzy razy w miesiącu i będą trwać do kwietnia 2013. W przyszłym roku chciałbym jednak tę akcję powtórzyć.

Bardzo się cieszę, że do tego projektu włączyli się też studenci z Koła Naukowego IH i, w konsultacji ze mną, rozpoczęli program własnych zajęć dla szkół. Pierwsze takie lekcje, prowadzone przez naszych studentów, już się odbywają.

□ Jak wiadomo, od lat Instytut wraz Polskim Towarzystwem Historycznym, a ostatnio także z Uniwersytetem Pedago-gicznym w Krakowie, organizuje olimpiadę historyczną. Słyszałam jednak, że na Wydziale Historycznym UJ pojawił się też pomysł, by zorganizować jeszcze jeden konkurs. Czy to prawda?

■ Tak, to prawda. Zastanawiamy się nad projektem takiego konkursu. Chcielibyśmy, by obok części sprawdzającej wiedzę historyczną była możliwość wykazania się też wiedzą z archeo-logii, antropologii, historii sztuki, muzykologii, judaistki, a więc tych dziedzin, które są reprezentowane na naszym Wydziale, a są praktycznie nieobecne w programie olimpiady historycznej. Mam nadzieję, że ten pomysł uda się zrealizować.

□ Czy w najbliższym czasie zmieni się coś w ofercie eduka-cyjnej Instytutu?

■ Wiele ciekawych inicjatyw zostało podjętych w poprzednich latach. Dlatego w tym roku, stojąc w obliczu niżu demograficzne-go, podjęliśmy decyzję, że na razie będziemy się przyglądać, jak to wszystko działa, i wyciągać wnioski. Dokonujemy, oczywiś-cie, pewnych korekt, dotyczących zarówno organizacji samych studiów, jak i poszczególnych przedmiotów.

Pierwsza z nich to propozycja dla dosyć licznej grupy studen-tów, którzy myślą o podjęciu pracy w zawodzie nauczyciela histo-rii i wiedzy o społeczeństwie. Druga, bardziej interdyscyplinarna, adresowana jest do studiujących antropologię historyczną, zain-teresowanych rolą historyka w przestrzeni publicznej. Wreszcie trzecia ścieżka to specjalizacja archiwistyczna, przygotowująca do pracy w archiwum. Chcielibyśmy utworzyć kolejną ścieżkę – wyraźnie adresowaną do osób, które są zdeterminowane, by podjąć w przyszłości pracę naukową. Uniwersytet Jagielloński powinien być miejscem kuźni kadr naukowych i o tę kategorię studentów musimy w szczególny sposób zabiegać.

□ Ilu kandydatów starało się w ubiegłym roku o możliwość studiowania historii na UJ?

Uroczysta graduacja, październik 2012

Jerz

y Sa

wic

z

Page 35: Alma Mater UJ 155

35alma mater nr 155

■ Na studia pierwszego stopnia zarejestrowało się ponad 450 kandydatów, na studia magisterskie prawie 400. Na brak kandy-datów nie narzekamy, ale trzeba też przyznać, że część studentów odchodzi po pierwszym roku.

□ A jeśli chodzi o bazę lokalową Instytutu. Czy jest wystar-czająca?

■ Generalnie, baza lokalowa odpowiada naszym potrzebom. Problemy lokalowe mamy jedynie z dwoma zakładami, które musiały opuścić pomieszczenia przy ul. Studenckiej i z braku innych możliwości trafiły do budynku przy ul. Westerplatte 10, do muzykologów. W tym miejscu warto dodać, że po wielu remontach Collegium Witkowskiego nie tylko wypiękniało, ale także zyskało nowe pomieszczenia naukowo-dydaktyczne. Mamy ładnie odnowioną i wyposażoną w komputery z dostępem do sieci czytelnię, która właśnie wzbogaciła się w nowoczesne czytniki e-booków. Prace remontowe jednak wciąż trwają. Na ten rok, na przykład, zaplanowano remont niskiego parteru i podziemi, co jest

o tyle ważne, że znajdują się tam pomieszczenia kilku zakładów, lokale Koła Naukowego, a także magazyny biblioteczne. Tam też chcemy wygospodarować trochę miejsca na nowe pomieszczenia dydaktyczne.

□ Czego Panu życzyć?

■ Moim marzeniem jest jeszcze większe otwarcie się naszego Instytutu na środowisko krakowskie, by w przyszłości wykłady otwarte organizowane w Collegium Witkowskiego były nie tylko adresowane do szkół, ale by mógł na nie przyjść każdy miłośnik historii.

Chciałbym, aby było to przedsięwzięcie organizowane w ra-mach kształcenia ustawicznego. Mam nadzieję, że z pomocą pra-cowników i studentów Instytutu uda się ten projekt urzeczywistnić.

□ Tego Panu życzę i dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Rita Pagacz-Moczarska

Oferta Instytutu Historii w zakresie dy-daktyki jest nie tylko zróżnicowana,

ale podlega ciągłej modyfikacji. Ma to na celu lepsze dopasowanie się do zmieniają-cych się społecznych potrzeb i warunków rynku edukacyjnego. Zmierza też do peł-niejszego wykorzystania rozbudowanej bazy lokalowej i znacznego potencjału kadry naukowej, jakim dysponuje Instytut.

W Instytucie Historii prowadzone są studia stacjonarne I (trzyletnie) i II stop-nia (dwuletnie) w zakresie historii. Mimo dającego się już silnie odczuć w kraju niżu demograficznego liczba studiujących historię na UJ jest wciąż bardzo wysoka. W roku akademickim 2011–2012 trzylet-nie studia stacjonarne licencjackie ukoń-czyły 123 osoby, dwuletnie magisterskie 81 osób. W obecnym roku akademickim (2012/2013) na studiach licencjackich kształci się 525 studentów, a na studiach magisterskich 460.

Oferta programowa zaproponowana studentom na studiach I i II stopnia jest bardzo szeroka. Wystarczy zauważyć, że w harmonogramie na rok akademicki

DYDAKTYKA W INSTYTUCIE HISTORII2012/2013 można znaleźć ponad 400 przedmiotów. Główny trzon zajęć na studiach licen-cjackich stanowią wykłady i konwersatoria „epokowe”, które dostarczają rozległej i uporządkowanej wiedzy o ko-lejnych okresach historycz-nych od starożytności po czasy współczesne. Efekty nauki dla każdej epoki sprawdzane są starannie w wyniku systemu egzaminów pisemnych i ust-nych. W procesie dydaktycz-nym na tym etapie dużą wagę przywiązuje się także do nauk pomocniczych historii (NPH), prowadzone są też zajęcia z zakresu tech-niki komputerowej. Przygotowania do badań historycznych dostarczają zajęcia vademecum historyka oraz dwuletnie seminarium licencjackie. Podczas semi-narium, w niewielkich grupach i w blis-kim kontakcie z prowadzącym, studenci zdobywają doświadczenia kształtujące ich warsztat badawczy. Końcowym efektem

seminarium na studiach I stopnia jest praca licencjacka, która – po recenzji – obok średniej ocen ze studiów oraz zdawanego przed komisją egzaminu licencjackiego stanowi o końcowym wyniku studiów.

Studia I stopnia ponadto oferują stu-dentom dwie „klasyczne” specjalizacje/specjalności: nauczycielską i archiwi-styczną. Ukończenie specjalności nauczy-

Seminarium historii starożytnej z udziałem prof. Petera Rhodesa z Durham University

Z a

rch

iwu

m In

styt

utu

Hist

orii

UJ

Page 36: Alma Mater UJ 155

36 alma mater nr 155

cielskiej na poziomie licencjatu pozwala na nauczanie historii (oraz wiedzy o spo-łeczeństwie) w szkołach podstawowych. Kilka lat temu na poziomie licencjatu uruchomiona została specjalność antro-pologia historyczna. Studenci – prócz ka-nonu kursów obowiązujących wszystkich studentów historii – zdobywają również wiedzę, umiejętności i kompetencje spo-łeczne, przydatne w różnych dziedzinach obecności historii w sferze publicznej. Stąd duży nacisk, między innymi, na projektowy tryb pracy indywidualnej i ze-społowej studentów oraz na różne formy narracji o przeszłości, wychodzące poza dyskurs akademicki. Jednocześnie antro-pologia historyczna jest to specjalność na-ukowa, która ma wprowadzać studentów w rozwijające się w Polsce subdyscypliny historyczne: historię społeczno-kulturową, studia nad pamięcią zbiorową, historię mó-wioną, historię codzienności i prywatności etc. Program antropologii historycznej od-powiada na coraz powszechniejszy wymóg interdyscyplinarności w humanistyce – stąd wykłady wprowadzające studentów w terminologię i problematykę antropo-logii kulturowej, socjologii, filozofii czy kulturowych badań literaturoznawczych.

Na studiach II stopnia studenci mają możliwość większego zindywidualizowa-nia swych programów stosownie do zainte-resowań. Służy temu wybór między kilku-nastu oferowanymi blokami tematycznymi z zakresu historii, na które składa się po pięć zajęć (wykładów i konwersatoriów) jednorodnych problemowo, ale zróżnico-wanych pod względem chronologicznym. Ponadto prowadzone są zajęcia z zakresu metodologii, historii historiografii i źró-dłoznawstwa. Na tym etapie nauki stu-dent jest zobowiązany do uczestniczenia

w translatorium oraz wysłuchania wykładu w języku obcym, zakończonego egza-minem. Liczba egzaminów na studiach II stopnia jest relatywnie niska (zwłaszcza na II roku), aby umożliwić studentowi właściwe przygotowanie pracy magister-skiej, która – podobnie jak w przypadku licencjatu – po zrecenzowaniu stanowi jedną z trzech niezbędnych składowych koniecznych do ukończenia studiów. W Instytucie Historii w roku akademickim 2012/2013 prowadzonych jest 30 zróżni-cowanych pod względem tematycznym i chronologicznym dwuletnich seminariów magisterskich.

Podczas studiów II stopnia prowadzone są także zajęcia dodatkowe ze specjalizacji nauczycielskiej, umożliwiające po ich ukończeniu nauczanie historii (oraz wiedzy o społeczeństwie) w gimnazjach i liceach. Poza tym studenci mogą wybrać specjal-ność edycja tekstów historycznych, a od roku akademickiego 2012/2013 specjalność antropologia historyczna. Wprowadzenie Krajowych Ram Kwalifikacyjnych oraz zmieniający się rynek kandydatów na studentów powoduje, że studia w Instytu-cie Historii, poza „klasycznym” trzonem, zawierającym kanon nauk historycznych, są modyfikowane zależnie od zmienia-jących się zainteresowań potencjalnych kandydatów.

Najzdolniejsi i wykazujący szczególne predyspozycje absolwenci studiów magi-sterskich mogą studiować na organizowa-nych przez Wydział Historyczny studiach III stopnia. Obecnie z tej formy kształcenia korzysta 70 magistrów historii.

W Instytucie Historii tradycyjnie pro-wadzone są studia historyczne niestacjo-narne, zarówno na poziomie licencjatu, jak i magisterium. Przed dekadą liczba

studentów studiów zaocznych była bardzo znaczna i dorównywała liczbie studentów na studiach dziennych. Niestety, z uwagi na powszechnie znane uwarunkowania demograficzne liczba studentów na studiach niestacjonarnych powoli, ale systematycz-nie się zmniejsza. Nadto problemy, z jakimi borykają się pracujący studenci, mimo wy-siłków i życzliwej postawy doświadczonej kadry naukowej, nie sprzyjają kończeniu studiów w terminie. W roku akademickim 2011/2012 tytuł licencjata uzyskało 17 osób, a magistra 29. Liczba studiujących na studiach historycznych niestacjonar-nych jest jednak wciąż relatywnie duża. W obecnym roku 2012/2013 na studiach niestacjonarnych I stopnia kształci się 95, a na studiach magisterskich 75 studentów.

Od wielu lat w Instytucie Historii funk-cjonują także trzysemestralne historyczne studia podyplomowe. Są to studia kwali-fikacyjne, skierowane przede wszystkim do nauczycieli wszystkich rodzajów szkół. Mają za zadanie dokształcenie osób mają-cych dyplom magistra (ewentualnie licen-cjata) w zakresie podstawowych zagadnień z zakresu historii. Studenci uczęszczają na zajęcia omawiające wszystkie epoki histo-ryczne oraz z zakresu nauk pomocniczych historii. Zajęcia prowadzone są w formie wykładów urozmaiconych konwersato-riami, ale są też zajęcia o charakterze warsztatowym, szczególnie przydatne w nauczaniu. Studenci zaliczają wszystkie przedmioty, a w końcowym semestrze studiów przygotowują pracę dyplomową pod kierunkiem pracowników Instytutu Historii. Praca ta jest następnie podstawą egzaminu dyplomowego, który obejmuje również zagadnienia poruszane podczas zajęć. Podczas studiów edycji 2010–1012 dyplomy uzyskało 23 słuchaczy, a obecnie na historycznych studiach podyplomowych studiuje 69 osób.

Odpowiedzią na rosnące zaintereso-wanie studiami regionalnymi było zorga-nizowanie przed rokiem podyplomowych, doskonalących dwusemestralnych studiów z dziedzictwa kulturowego Krakowa. Za-jęcia, dość nietypowo, rozpoczynają się w semestrze zimowym. W ich trakcie pro-wadzone są wykłady omawiające szeroko pojętą kulturę miasta, od jego prahistorii po czasy najnowsze. Przedmiotem zajęć są: prawo, architektura, życie literackie, a także bogate zasoby muzealne Krakowa. W realizacji programu studiów uczestniczą zarówno pracownicy Instytutu Historii i Wydziału Historycznego, jak i osoby

Objazd naukowy Koła Historyków, Ukraina, 2010

Z a

rch

iwu

m In

styt

utu

Hist

orii

UJ

Page 37: Alma Mater UJ 155

37alma mater nr 155

spoza Wydziału, prowadzące kursy spe-cjalistyczne. Wykłady odbywają się przede wszystkim w Muzeum Historycznym Miasta Krakowa oraz w Instytucie Historii UJ. Udostępnienie zabytkowych wnętrz pozwala na bezpośredni kontakt słuchaczy z zabytkami zgromadzonymi w muzeum. Niektóre zajęcia, przede wszystkim z ar-cheologii, odbywają się w miejscu prowa-dzenia wykopalisk (stanowiska archeolo-giczne), co pozwala słuchaczom zapoznać się bezpośrednio z metodami badawczy-mi, a przede wszystkim z najnowszymi wynikami badań. W roku akademickim 2012/2013 w zajęciach z dziedzictwa kul-turalnego Krakowa uczestniczyło 31 osób.

Instytut Historii włącza się aktywnie w inicjowane przez Biuro ds. Osób Nie-pełnosprawnych (BON), a prowadzone na szeroką skalę na Uniwersytecie Jagielloń-skim działania zmierzające do znoszenia barier dla osób niepełnosprawnych. W za-leżności od charakteru niepełnosprawności organizowane są specjalne egzaminy dla studentów, którym stopień niepełnospraw-ności uniemożliwia zdanie egzaminu drogą pisemną czy ustną. W toku remontu biblioteki (ukończonego jesienią 2011 roku) wprowadzono w czytelni udogod-nienia dla osób niepełnosprawnych (łatwy dostęp do stolików, skaner ułatwiający pracę studentowi niewidomemu). Studenci Instytutu na ogólnie przyjętych zasadach korzystają z zapomóg dla osób niepeł-nosprawnych, a także indywidualnego sposobu zaliczania zajęć.

Uwzględniając niekorzystne progno-zy demograficzne na najbliższe lata, aby

przeciwdziałać negatywnym skutkom niżu demograficznego, od kilku lat w Instytucie Historii intensyfikowane są działania mają-ce na celu dotarcie do możliwie dużej grupy zainteresowanych studiami historycznymi. Podstawowym źródłem informacji są wprawdzie strony internetowe (witryna Elektronicznej Rejestracji Kandydatów oraz strona Instytutu), jednak ważną me-todą dotarcia do kandydatów są też liczne działania popularyzatorskie, takie jak Dni Otwarte, Festiwal Nauki, Noc Naukowców, akcje podejmowane przez studentów Insty-tutu w czasie juwenaliów itp. Dużą popular-nością cieszą się organizowane od wielu lat zajęcia dla młodzieży licealnej. W ramach promocji informacje o studiach I stopnia w Instytucie Historii oraz organizowanych Dniach Otwartych są rozsyłane do blisko 200 szkół na poziomie licealnym w Polsce południowowschodniej. Instytut Historii jest otwarty na wszelkie zgłaszane prośby o przeprowadzenie wykładów gościnnych lub uczestnictwo w konkursach przedmio-towych. Pracownicy Instytutu Historii biorą również udział w działalności Towarzystwa im. Henryka Jordana.

Równolegle intensywna akcja promocyj-na dotycząca studiów II stopnia jest prowa-dzona wśród młodzieży mniejszych uczelni poza Krakowem, w Polsce południowej i wschodniej (m.in. w Zamościu, Nowym Targu, Sanoku, Przemyślu), aby skłonić ją do podjęcia kształcenia na studiach magi-sterskich w Instytucie Historii UJ.

Promocji, ale też realizacji swoistej misji Instytutu Historii UJ, służy bardzo duże zaangażowanie kadry dydaktycznej

Wizyta u wielkiego mistrza zakonu krzyżackiego w Wiedniu, grudzień 2012

Instytutu w wykłady na Uniwersytecie Trzeciego Wieku.

W Instytucie Historii podejmowane są systematyczne wysiłki mające na celu mo-nitorowanie i utrzymanie wysokiej jakości kształcenia. Jest to jedno z głównych zadań zwłaszcza na studiach II stopnia, gdzie ma-sowo napływa młodzież z innych, małych uczelni. Bardzo zróżnicowany poziom, jaki reprezentują kandydaci na studia ma-gisterskie, stawia przed władzami Instytutu trudne wyzwania. Z jednej strony, czyni się wysiłki, aby przez zajęcia dodatkowe kompensować ewentualne braki, z drugiej – konieczne są starania zmierzające do stwo-rzenia warunków studiowania na wysokim poziomie naukowym studentom szczegól-nie uzdolnionym i ambitnym. Służy temu elastyczny charakter i wielościeżkowość przyjętego programu oraz opieka meryto-ryczna ze strony pracowników Instytutu. Student ambitny może też uzyskać zgodę na indywidualny tok studiów (ITS).

W trosce o wysoką jakość kształcenia Instytut Historii aktywnie współuczestni-czy w działaniach podejmowanych przez władze Uniwersytetu i Wydziału. Ostatnio powołany został Instytutowy Zespół ds. Jakości Kształcenia – który ma, między innymi, przeanalizować program nauczania w celu jego aktualizacji, zaproponować zmiany w programie nauczania związane z aktualnymi zadaniami uczelni, opiniować zmiany w zakresie kształcenia i czuwać nad wprowadzaniem nowych metod dydaktycz-nych. Nad jakością kształcenia stale czuwa też Rada Naukowa Instytutu oraz zastępca dyrektora ds. studenckich.

Bardzo ważnym elementem systemu monitorowania procesu kształcenia w In-stytucie Historii są regularnie przepro-wadzane anonimowe ankiety studenckie, przeprowadzane zgodnie z rozporządze-niami władz Uniwersytetu i zaleceniami władz Wydziału w celu oceny pracy dy-daktycznej. W Instytucie Historii powołany jest koordynator ds. ankiet studenckich, który przedstawia wyniki ankiet dyrekcji oraz Radzie Instytutu. Na podstawie jego pisemnego raportu dyrekcja odbywa roz-mowy z pracownikami, ze szczególnym uwzględnieniem osób, które uzyskały niską punktację. Wnioski płynące z analizy ankiet studenckich są brane pod uwagę przy usta-laniu obciążeń dydaktycznych na kolejny rok akademicki.

Piotr Wróbelkierownik Zakładu Historii Średniowiecznej

Powszechnej w Instytucie Historii UJ

Lid

ia H

yz

Page 38: Alma Mater UJ 155

38 alma mater nr 155

Początków nauczania historii na Uni-wersytecie Jagiellońskim doszukujemy

się już w pierwszej połowie XV wieku, a więc w niecałe 100 lat po ufundowaniu przez króla Kazimierza Wielkiego Studium Generale i w kilkanaście lat po odnowieniu Uniwersytetu przez króla Władysława Jagiełłę, zgodnie z wolą zmarłej królowej św. Jadwigi. To właśnie wówczas Jan Dąbrówka wprowadził historię do progra-mu nauczania, a do wykładów włączono Kronikę polską Wincentego Kadłubka. Przez kolejne stulecia zainteresowanie historią było widoczne u wielu wybit-nych profesorów Uniwersytetu. W 1745 roku nauczano heraldyki i chronologii. W reformie przeprowadzonej przez Hu-gona Kołłątaja w 1776 roku historia wraz z geografią znalazły się na wydziale, który został nazwany Akademią Nauk Pięknych.

Pierwszą katedrę historii na Uni-wersytecie, na Wydziale Filozoficznym, utworzyli Austriacy na początku XIX stulecia: w 1809 roku powstała Katedra

BADANIA NAUKOWE W INSTYTUCIE HISTORII UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO

Historii Świata i Geografii. W 1860 roku powołano katedrę, której głównym zada-niem miało być nauczanie historii Austrii. W następnym roku powstało Seminarium Historyczne, a bujny rozwój nauki zaczął się wraz z powołaniem w 1869 roku Ka-

tedry Historii Polski, którą kierował Józef Szujski. To właśnie on, wraz z wybitnymi historykami Michałem Bobrzyńskim, Stanisławem Smolką, Stanisławem Krzy-żanowskim, stworzył całkowicie nowe – krytyczne – ujęcie naszych dziejów naro-dowych. Przodujące miejsce zajęły także nauki pomocnicze historii, co było zasługą prof. Stanisława Krzyżanowskiego, który w 1890 roku, jako pierwszy, habilito-wał się na Uniwersytecie Jagiellońskim właśnie w tym zakresie, uruchamiając w następnym roku akademickim wykłady z dyplomatyki, paleografii, sfragistyki chronologii, archiwistyki i biblioteko-znawstwa. Seminarium prof. Krzyżanow-skiego skupiło takich wybitnych polskich historyków, jak Jan Dąbrowski, Roman Grodecki, Oskar Halecki, Stanisław Kę-trzyński, Jan Ptaśnik, Kazimierz Tymie-niecki, Stanisław Zachorowski, Stanisław Zakrzewski i inni.

Dzięki nim oraz, nie mniej wybitnym, ich następcom zarówno w okresie mię-

Prof. Józef Wolski

Prof. Józef Gierowski Prof. Antoni Podraza Prof. Józef Buszko

An

na

Wo

jna

r

Ko

nra

d K

. Po

llesc

h

Ko

nra

d K

. Po

llesc

h

Page 39: Alma Mater UJ 155

39alma mater nr 155

BADANIA NAUKOWE W INSTYTUCIE HISTORII UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO

dzywojennym, jak i po drugiej wojnie światowej poziom nauczania historii na Uniwersytecie Jagiellońskim należał do najwyższych w Polsce. Aresztowanie przez Niemców w ramach Sonderaktion Krakau uczonych Uniwersytetu i Akademii Górni-czej dotknęło także historyków (prof. Wła-dysław Semkowicz i prof. Józef Wolski).

Poczynając od roku akademickiego 1945/1946, historię wykładano w ramach Wydziału Humanistycznego. W roku 1952 utworzono Wydział Historyczny, ale przetrwał on tylko do jesieni następnego roku, kiedy to włączony został do nowo utworzonego Wydziału Filozoficzno-His-torycznego. 24 kwietnia 1970, w ramach reformy organizacyjnej Uniwersytetu Jagiellońskiego, powołano na Wydziale Fi-lozoficzno-Historycznym Instytut Historii. Pierwszym jego dyrektorem został Józef Gierowski, kolejnymi dyrektorami byli: An-toni Podraza, Józef Buszko, Michał Pułaski. W 1992 roku dokonano podziału Wydziału Filozoficzno-Historycznego na Wydział Filozoficzny i Wydział Historyczny, któ-rego pierwszym dziekanem został Maciej Salamon. Dyrektorami funkcjonującego w ramach tego wydziału Instytutu Historii byli od tamtego czasu: Mariusz Markiewicz, Wojciech Rojek, Piotr Franaszek, Stanisław A. Sroka i Sławomir Sprawski.

Obecnie Instytut Historii jest najwięk-szą jednostką organizacyjną Wydziału Historycznego i jedną z największych w skali całego Uniwersytetu Jagiellońskie-go. Zorganizowany jest w 17 zakładach.

Badania nad historią starożytną kon-centrują się w Zakładzie Historii Starożyt-nej oraz w Zakładzie Historii Bizancjum. W tej drugiej jednostce prowadzi się także badania nad dziejami we wczesnym śre-dniowieczu. Badania mediewistyczne sku-pione są w Zakładzie Historii Powszechnej Średniowiecza, Zakładzie Historii Polski Średniowiecznej oraz Zakładzie Nauk Pomocniczych Historii. Prace badawcze prowadzone w pozostałych jednostkach odnoszą się do historii nowożytnej, no-woczesnej i najnowszej.

Początki historii obecnego Zakładu Historii Starożytnej sięgają 1922 roku, kiedy to powołana została do życia Ka-tedra Historii Starożytnej (po 1945 roku jej nazwa została zmieniona na Zakład Historii Starożytnej), której kierownikiem był aż do 1957 roku prof. Ludwik Piot- rowicz. Po nim kierownictwo Zakładu sprawowali profesorowie Józef Wolski i Aleksander Krawczuk. Od 1986 roku do

chwili obecnej funkcję kierownika Zakła-du Historii Starożytnej pełni prof. Edward Dąbrowa. Do grona pracowników Zakładu należą nadto dr hab. Sławomir Sprawski, dr Tomasz Grabowski i dr Maciej Piegdoń. Do 2000 roku jego pracownikiem był, przedwcześnie zmarły, dr Stanisław Kalita.

Każdy z pracowników zajmuje się innym wycinkiem historii starożytnej. Profesor Edward Dąbrowa – światem śród-ziemnomorskim w epoce hellenistycznej i rzymskiej (ze szczególnym uwzględnie-

niem historii Bliskiego Wschodu i Iranu), dr hab. Sławomir Sprawski – historiografią i historią regionalną Grecji w epoce archa-icznej i klasycznej, dr Tomasz Grabowski – dziejami Egiptu ptolemejskiego i jego relacjami z innymi państwami świata śród-ziemnomorskiego, dr Maciej Piegdoń – historią regionalną Italii i dziejami późnej republiki rzymskiej. Wspólnym elemen-tem zainteresowań wszystkich członków zespołu jest wojskowość starożytna.

Na dorobek naukowy pracowników składa się duża liczba książek, artyku-

łów, referatów konferencyjnych i recen-zji opublikowanych w języku polskim i w językach obcych, w kraju i za granicą. Do najbardziej reprezentatywnej części dorobku Zakładu należą niewątpliwie studia z historii starożytnej publikowane w ramach serii „Electrum” pod redakcją Edwarda Dąbrowy. Wszystkie tomy z wy-jątkiem jednego zawierają prace wyłącznie w językach obcych. W serii „Electrum” ukazują się publikacje pracowników i dok-torantów Zakładu, ale przede wszystkim badaczy zagranicznych. Każdy z tomów ma charakter monograficzny. Od 1997 roku do chwili obecnej w serii zostało opublikowa-nych 18 tomów. W 2011 roku seria została przekształcona w periodyk pod tym samym tytułem, redagowany przy udziale między-narodowego komitetu. Również w postaci czasopisma każdy tom „Electrum” będzie miał charakter monograficzny.

Z inicjatywy i pod redakcją pracow-ników Zakładu wydawane są, oprócz „Electrum”, jeszcze trzy serie wydawnicze, głównie monografie. Oprócz prac własnych publikowane są w nich także studia badaczy z innych polskich ośrodków akademickich. Pierwsza z nich to zapoczątkowana w roku 2005 seria „Mediterraneum. Studia z Dzie-jów Świata Starożytnego”. Początkowo była ona redagowana przez Sławomira Sprawskiego, obecnie jej redaktorem jest Tomasz Grabowski. Do 2012 roku uka-zało się w tej serii osiem tomów. Celem serii jest popularyzowanie wyników badań naukowych w przystępnej formie. „Medi-terraneum” spotkała się z dużym zaintereso-waniem czytelników, czego świadectwem jest to, że kilka z opublikowanych w niej książek doczekało się drugiego wydania.

Druga ze wspomnianych serii nosi nazwę „Notos. Scripta Classica et Byzan-tina”. Została zapoczątkowana w 2009 roku, a jej redaktorem jest Sławomir Sprawski. Publikowane są w niej rozprawy

Otwarcie konferencji Divine Men and Women, przemawia prof. Maria Dzielska, 2010

Prof. Michał Pułaski

Sła

wo

mir

Spra

wsk

i

An

na

Wo

jna

r

Page 40: Alma Mater UJ 155

40 alma mater nr 155

naukowe najczęściej dotyczące historii re-gionalnej świata an-tycznego. Do chwili obecnej ukazało się w jej ramach dzie-więć tomów. Trzecia seria – „Pragmateiai” – została zapoczątko-wana w 2012 roku.

Zakład posiada bibliotekę gromadzoną nieprzerwanie od czasu jego powstania.

Pracownicy Zakładu Historii Bizan-cjum poświęcają uwagę dwóm okresom w dziejach Bizancjum: wczesnobizantyń-skiemu (późny antyk) i średniowiecznemu.

Badania nad epoką późnoantyczną koncentrują się wokół tematyki życia intelektualnego i przemian religijnych w cesarstwie rzymskim do VI wieku naszej ery. Monografie poświęcone postaciom intelektualistów pogańskich: Hypatii z Aleksandrii (opublikowana w dziewię-ciu językach) i Apolloniuszowi z Tyany (w trzech językach), wyszły spod pióra prof. Marii Dzielskiej. Dziełem tej uczonej jest też pierwsze naukowe tłumaczenie na język polski (z komentarzem) prac teolo-gicznych Dionizego Areopagity – jednego z najważniejszych myślicieli chrześcijań-skich V/VI wieku.

Interesujące perspektywy otwiera przed badaniami historycznymi wykorzy-stanie tekstów prawnych zawartych w ko-deksach późnoantycznych (dr hab. Michał Stachura). Pozwalają one precyzyjnie określić podstawy polityki władz wobec mniejszości religijnych, zarówno niechrze-ścijańskich, jak chrześcijańskich. Ideowe uzasadnienie owej polityki można lepiej zrozumieć dzięki odczytaniu języka ustaw cesarskich w kontekście tradycji antycznej

inwektywy, wymierzonej we „wrogów rzymskiej społeczności”. Politykę cesarską wobec regionalnych struktur kościelnych rozpatruje na podstawie prawodawstwa kościelnego dr hab. Stanisław Turlej, ostatnio na przykładzie nowej prowincji kościelnej z centrum w Justiniana Prima (VI–VII w.). Podobną metodę badawczą zastosował tenże badacz w pracach nad sytuacją kościelną i etniczną bizantyń-skiego Peloponezu, opierając się na Kro-nice Monemwazji (IX w.). Tę tematykę należy już jednak zaliczyć do drugiego nurtu badawczego Zakładu: studiów nad średniowiecznym Bizancjum.

Doktor habilitowany Stanisław Turlej i prof. Maciej Salamon prowadzą badania nad dziejami etnicznymi i politycznymi ce-sarstwa, przede wszystkim nad kontaktami bizantyńsko-słowiańskimi. Zakład podjął, we współpracy z uczonymi z różnych kra-jów, serię publikacji na temat stosunków między cesarstwem wschodnim i nowo powstającymi krajami w Europie Środko-wej, Wschodniej i na Bałkanach.

Historia gospodarcza uprawiana jest w Zakładzie w zakresie numizmatyki i dziejów pieniądza (prof. Salamon). Od niedawna badania nad przemianami ekonomiki rolnej w średniowiecznej Azji Mniejszej prowadzi, w oparciu o metody paleobotaniczne, dr Adam Izdebski.

Poważną grupę badaczy stanowią w Instytucie Historii UJ mediewiści, którzy pracują w Zakładzie Historii Powszechnej Średniowiecza i Zakładzie Historii Polski Średniowiecznej, a także w Zakładzie Historii Bizancjum oraz Zakładzie Nauk Pomocniczych Historii.

Badania podejmowane w Zakładzie Historii Powszechnej Średniowiecza zainspirowane zostały przez profesorów Krzysztofa Baczkowskiego i Danutę Quirini-Popławską. Koncentrują się one na rozległej problematyce dziejów Euro-py chrześcijańskiej w pełnym i późnym średniowieczu. Zainteresowania dr hab. Anny Waśko skupiają się na dziejach śred-niowiecznej Skandynawii, szczególnie Szwecji. Prowadzi badania nad Wikinga-mi, mentalnością, kulturą i religijnością rycerstwa szwedzkiego, koncepcją spo-łeczeństwa w objawieniach św. Brygidy Szwedzkiej oraz skandynawskimi krucja-tami (Arystokraci ducha. Obraz społeczeń-stwa średniowiecznego w „Revelationes” św. Brygidy Szwedzkiej, 2009). Doktor habilitowany Wojciech Mruk zajmuje się relacjami między Europą łacińską a Zie-mią Świętą w XIII i XIV wieku, przede wszystkim pielgrzymkami chrześcijan do miejsc świętych w Palestynie w XIV wieku i ich aspektami religijnymi, politycznymi i kulturalnymi oraz różnorodną działalno-ścią franciszkanów na jej terenie w XIII wieku (Pielgrzymowanie do Ziemi Świętej w drugiej połowie XIV wieku, Kraków 2001; Franciszkanie a Ziemia Święta w XIII wieku, 2010).

Doktor habilitowany Piotr Wróbel skupił swe zainteresowania badawcze na dziejach zachodnich Bałkanów w dobie ekspansji tureckiej na te terytoria w XV wieku oraz historii Dubrownika w XIV– –XVI stuleciu. Ukazuje w swoich pracach polityczny i militarny kontekst agresji tureckiej na Serbię, Bośnię, Hercegowinę i Dubrownik oraz skutki gospodarcze, społeczne, etniczne i religijne tej ekspansji, a także dzieje Dubrownika, jego ustrój, in-stytucje miejskie, struktury społeczne i ko-

Prof. Jerzy Wyrozumski podczas jubileuszu 100-lecia Collegium Witkowskiego

An

na

Wo

jna

r

Page 41: Alma Mater UJ 155

41alma mater nr 155

ścielne (Dubrownik w latach 1358–1526. Organizacja przestrzeni, 2010).

Doktor habilitowany Janusz Smołucha prowadzi badania nad stosunkami papie-stwa z krajami Europy środkowowschod-niej w XV i na początku XVI stulecia w kontekście zagrożenia tureckiego (Po-lityka Kurii Rzymskiej za pontyfikatu Piusa II (1458–1464) wobec Czech i krajów są-siednich. Z dziejów dyplomacji papieskiej w XV wieku, 2008).

Doktor Rafał Hryszko bada dzieje kolonii genueńskich w strefie Morza Czar-nego w XIV–XV wieku, a w szczególności ich sytuację polityczną, strukturę admini-stracyjną, ludność i gospodarkę, głównie handel. Interesuje się również późnośre-dniowieczną żeglugą śródziemnomorską oraz życiem codziennym w miastach portowych, szczególnie w Barcelonie, Marsylii i Genui, oraz historią średnio-wiecznej gastronomii europejskiej (Libre de Sent Sovi: katalońska średniowieczna księga kucharska, 2010).

Badania prowadzone w Zakładzie Hi-storii Polski Średniowiecznej zainspirował w dużej mierze prof. Jerzy Wyrozumski. Dotyczą one rozmaitych zagadnień dzie-jów Polski i Europy w wiekach średnich. Profesor Krzysztof Ożóg zajmuje się średniowiecznymi środowiskami umy-słowymi w Polsce i Europie Środkowej, służbą intelektualistów w monarchiach późnośredniowiecznych, dorobkiem uczo-nych, dziejami Kościoła i historiografią (Uczeni w monarchii Jadwigi Andegaweń-skiej i Władysława Jagiełły 1384–1434, 2004; The Role of Poland in the Intellec-tual Development of Europe in the Middle Ages, 2009; Korona i krzyż. Czas Piastów i Jagiellonów, 2012). Profesor Stanisław A. Sroka bardzo intensywnie bada stosunki polsko-węgierskie w średniowieczu i wcze-snej epoce nowożytnej, przede wszystkim kontakty polityczne, dynastyczne, kultural-ne i gospodarcze, oraz zajmuje się historią średniowiecznych Węgier i krajów Europy Środkowo-Wschodniej, a także studiami Polaków i Węgrów na uniwersytetach w Bolonii i w Krakowie. Wiele wysiłku poświęca krytycznym edycjom źródeł śre-dniowiecznych, szczególnie dokumentów odnoszących się do Polski, a zachowanych w archiwach dawnego Królestwa Węgier (Średniowieczny Bardiów i jego kontakty z Małopolską, 2010; Dokumenty polskie z archiwów dawnego Królestwa Węgier, t. I–V, Kraków 1998–2012).

Doktor habilitowana Lidia Korczak specjalizuje się w badaniach nad dziejami

późnośredniowiecznego Wielkiego Księ-stwa Litewskiego i stosunków polsko-li-tewskich. Szczególnie interesuje się elitą polityczną i systemem władzy w Wielkim Księstwie Litewskim w XV wieku oraz społeczeństwem Polski w wiekach śred-nich (Litewska rada wielkoksiążęca w XV wieku, 1998; Monarcha i poddani. System władzy w Wielkim Księstwie Litewskim w okresie wczesnojagiellońskim, 2008). Doktor habilitowany Marek D. Kowalski prowadzi rozległe badania nad dziejami Kościoła w wiekach średnich, stosunkami Polski ze Stolicą Apostolską w późnym średniowieczu, dyplomatyką i skarbo-wością papieską. Interesuje się również historią społeczną i gospodarczą oraz źródłoznawstwem średniowiecznym. Na szeroką skalę podejmuje prace nad edy-cjami średniowiecznych źródeł papieskich odnoszących się do Polski, w tym akt Ka-mery Apostolskiej, a także przygotowuje krytyczne wydanie Liber beneficiorum Jana Długosza (Proventus Camerae Apo-stolicae debiti. Opłaty duchowieństwa na rzecz papiestwa w latach 1417–1484,

udział Janusz Smołucha z Zakładu Histo-rii Powszechnej Średniowiecza. Należy dodać, że Lidia Korczak, Marek D. Ko-walski, Stanisław A. Sroka oraz Maciej Zdanek (Archiwum UJ) przygotowują edycję tomu V kodeksu dyplomatycznego Małopolski, obejmującego dokumenty z XV wieku.

Zakład Nauk Pomocniczych Historii zatrudnia pięciu pracowników. Kierow-nikiem Zakładu jest dr hab. Zenon Piech, profesor UJ. Zespół tworzy czterech adiunktów: dr Wojciech Drelicharz, dr Piotr Rabiej, dr hab Andrzej Marzec i dr Marcin Starzyński.

Zakład należy do najstarszych w In-stytucie, a jego początki związane są z postaciami wybitnych osobowości na-ukowych – profesorów Stanisława Krzy-żanowskiego i Władysław Semkowicza. Dzięki nim ukształtował się naukowy profil Zakładu, który – z pewnymi mo-dyfikacjami – kontynuowany jest do dziś. Po śmierci prof. Semkowicza pracami Zakładu kierowali prof. Sylwiusz Mi-kucki, prof. Zbigniew Perzanowski oraz

Kraków 2010, Annatae e Regno Poloniae saeculi XV (1421–1503), Monumenta Poloniae Vaticana, t. X, 2002).

Pracownicy Zakładu Historii Polski Średniowiecznej uczestniczą w zespo-łowych pracach nad edycjami średnio-wiecznych źródeł. I tak, Lidia Korczak, Krzysztof Ożóg i Stanisław A. Sroka brali udział w przygotowaniu i opublikowaniu krytycznej edycji monumentalnego dzieła Jana Długosza – Krzysztof Ożóg koordy-nował prace całego zespołu i przygotował komentarz krytyczny do edycji księgi XII, Stanisław A. Sroka opracował komentarz krytyczny do księgi XI, natomiast Lidia Korczak pod kierunkiem prof. Mariana Plezi badała rękopisy z dziełem Jana Dłu-gosza konieczne do określenia podstawy edycji, a także sporządziła komentarz do księgi XI–XII. Ponadto w pracach nad przygotowaniem komentarza krytycznego do księgi XII w zespole pod kierunkiem prof. Krzysztofa Baczkowskiego brał

prof. Bożena Wyrozumska. Z Zakładem związana była także wybitna mediewistka prof. Zofia Kozłowska-Budkowa. Wspo-mnieć też należy pracowników nie zwią-zanych już obecnie z Zakładem, którzy przez wiele lat tworzyli jego profil na-ukowy i dydaktyczny: dr. Karola Miesz-kowskiego (zmarłego 1999), dr. hab. Mieczysława Rokosza (obecnie profesora Akademii Ignatianum w Krakowie) oraz dr. hab. Wojciecha Krawczuka (obecnie kierownika Zakładu Archiwistyki, Dy-daktyki i Metod Kwantytatywnych).

Obecny profil naukowy Zakładu jest wypadkową tradycji badawczych, indy-widualnych zainteresowań pracowników oraz współczesnych kierunków w naukach pomocniczych historii. Badania koncen-trują się wokół następujących dyscyplin: dyplomatyka w powiązaniu z paleografią, średniowieczne dziejopisarstwo, geo-grafia historyczna, genealogia, epigrafi-ka, sfragistyka, heraldyka, archeologia

Page 42: Alma Mater UJ 155

42 alma mater nr 155

prawna ze szczególnym uwzględnieniem symboli władzy monarszej, ikonografia historyczna. Ważną rolę odgrywa także edytorstwo źródeł. Wymienione badania obejmują szeroki zakres chronologiczny, od średniowiecza do XX wieku.

W Zakładzie prowadzone są także prace zespołowe integrujące pracowni-ków. W latach 1994–2005 pod kierunkiem Wojciecha Drelicharza dokonano inwen-taryzacji inskrypcji i herbów na Ukrainie. W roku 2004 ukazał się pod jego redakcją pierwszy tom Inskrypcji polskich gro-bów na cmentarzach Podola, a w latach 2005–2009 – cztery tomy wydawnictwa Pomniki epigrafiki i heraldyki dawnej Rzeczypospolitej na Ukrainie. Doktor Piotr Rabiej wydał w ramach tej serii inskrypcje z Kamieńca Podolskiego, a dr Andrzej Marzec z ziemi przemyskiej. Od 1999 roku prowadzone są prace nad współczesną heraldyką samorządową. W 2004 roku ukazała się na ten temat książka Wojciecha Drelicharza i Zenona Piecha Dawne i nowe herby Małopolski, obecnie gromadzone są materiały do drugiego tomu. Profesor Zenon Piech jest współorganizatorem ogólnopolskich konferencji na temat pol-skiej sfragistyki, współwydawcą trzech tomów materiałów konferencyjnych; tom czwarty ukaże się w 2013 roku.

Pracownicy Zakładu realizowali bądź realizują granty badawcze na temat zna-ków władzy i państwa polskiego (Zenon Piech), inwentaryzacji zabytków epi-grafiki i heraldyki na Ukrainie oraz ich digitalizacji i udostępnienia w internecie (dr Wojciech Drelicharz, dr Piotr Rabiej, dr Andrzej Marzec), rozwoju osadnictwa w ziemi lwowskiej w średniowieczu i cza-sach wczesnonowożytnych (dr Marzec), dokumentów unii horodelskiej (grant realizowany we współpracy ze stroną litewską – dr Piotr Rabiej).

Badania Zenona Piecha koncentrują się na sfragistyce, heraldyce, archeologii prawnej, a zwłaszcza na symbolach wła-dzy monarszej, epigrafice i ikonografii

historycznej w średniowieczu i epoce nowożytnej. Problematyce tej poświęcił dwie książki: Ikonografia pieczęci Pia-stów (1993) i Monety, pieczęcie i herby w systemie symboli władzy Jagiellonów (2003), oraz liczne artykuły. Interesuje się też wizualną propagandą kultu świętych, dziejami Orła Białego, sfragistyką i heral-dyką miejską oraz symboliką Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Obszary badawcze Wojciecha Dre-licharza obejmują średniowieczne dzie-jopisarstwo, dyplomatykę, epigrafikę i heraldykę. Rezultatem tych badań jest monografia Annalistyka małopolska XIII–XV wieku. Kierunki rozwoju wielkich roczników kompilowanych (2003) oraz Idea zjednoczenia królestwa polskiego w średniowiecznym dziejopisarstwie polskim (2012). W tym nurcie mieści się edycja pierwszego tomu Monumenta Paleographica Medii Aevi, obejmującego najstarsze polskie dokumenty (publikacja w języku francuskim, Wydawnictwo Brepols).

Prace dr. Piotra Rabieja skupiają się na dyplomatyce średniowiecznej, w po-wiązaniu z paleografią i historią kancelarii książęcych, heraldyce, epigrafice oraz dziejach Uniwersytetu Jagiellońskiego w średniowieczu. W przygotowaniu do druku znajduje się monografia Dokumen-ty i kancelaria Bolesława Wstydliwego, księcia krakowskiego i sandomierskiego.

Doktor Andrzej Marzec zajmuje się problematyką władzy królewskiej oraz elit urzędniczych i ustroju państwa w średnio-wieczu, geografią historyczną i epigrafiką. Opublikował książkę Urzędnicy mało-polscy w otoczeniu Władysława Łokietka i Kazimierza Wielkiego (1305–1370), był też współredaktorem opracowania Król w Polsce XIV i XV wieku (2006).

Zainteresowania dr. Marcina Starzyń-skiego skupiają się na średniowiecznych dziejach Krakowa i mieszczaństwa krakowskiego, dziejach cystersów, ze szczególnym uwzględnieniem klasztoru

w Mogile, działalności Stanisława Sa-mostrzelnika oraz sfragistyce i heraldyce. Jest autorem książek Herby średnio-wiecznych opatów mogilskich (Kraków 2005) oraz Krakowska rada miejska w średniowieczu (2010), a także wydawcą Spisu dochodów miasta Krakowa z 1500 roku (2009).

W ponadstuletnich dziejach Zakładu zgromadzono dużą specjalistyczną biblio-tekę z zakresu nauk pomocniczych historii i mediewistyki oraz pokaźnie zbiory sta-nowiące podstawę dla prac prowadzonych w Zakładzie. Tworzy je unikalna kolekcja fotografii średniowiecznych dokumentów polskich oraz innych źródeł rękopiśmien-nych, zbiór odlewów pieczęci, kolekcja numizmatyczna, zbiór map i atlasów. Zbiory Zakładu Nauk Pomocniczych są skatalogowane i udostępniane w czytelni.

Zakład prowadzi rozległą działalność dydaktyczną: na studiach licencjac-kich, magisterskich i doktoranckich, dla studentów historii oraz historii sztuki i archeologii. Oprócz kursowych zajęć z nauk pomocniczych historii prowadzone są także specjalistyczne zajęcia z paleo-grafii, edytorstwa źródeł, muzealnictwa i numizmatyki. Seminarium doktorskie Zenona Piecha liczy ośmiu doktorantów, zajęcia odbywają się raz w miesiącu. Pracownicy Zakładu ściśle współpracują z Kołem Naukowym Historyków Studen-tów UJ. Zenon Piech jest opiekunem Koła, a pracownicy Zakładu opiekunami sekcji. Zakład współpracuje też ze szkołami śred-nimi. Zenon Piech organizuje od 15 lat fakultet humanistyczny dla Liceum Ogól-nokształcącego w Ustrzykach Dolnych, a przez kilka lat koordynował cykl wykła-dów pracowników Instytutu dla VI Liceum Ogólnokształcącego w Krakowie.

Pracownicy Zakładu angażują się również w naukowe i organizacyjne przedsięwzięcia poza Instytutem Historii. Zenon Piech jest członkiem komitetu re-dakcyjnego „Studiów Źródłoznawczych” oraz „Krakowskiego Rocznika Archiwal-nego”. Wojciech Drelicharz i Mieczy-sław Rokosz są członkami Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa. Piotr Rabiej jest prezesem Towarzystwa Naukowego Societas Vistulana, a Andrzej Marzec członkiem jego zarządu. Marcin Starzyński jest członkiem rady redakcyjnej czasopism „Cystercium Mater Nostra” oraz „Medieval Chronicle Society”. Piotr Rabiej jest konsultantem Komisji do Oce-ny Podręczników Szkolnych PAU oraz

Page 43: Alma Mater UJ 155

43alma mater nr 155

wykładowcą w warsztatach metodycznych dla nauczycieli szkół polonijnych (Kra-ków, Chicago, Nowy Jork, San Francisco).

Z Zakładem mocno związany jest Kra-kowski Oddział Polskiego Towarzystwa Heraldycznego, którego prezesami byli Zenon Piech, Wojciech Drelicharz, a obec-nie jest Andrzej Marzec. Towarzystwo odbywa regularnie co miesiąc naukowe zebrania w lokalu Zakładu. W ciągu 20 lat istnienia Towarzystwa odbyło się 178 zebrań naukowych.

Pracownicy Zakładu biorą aktywny udział w konferencjach naukowych ogól-nopolskich i zagranicznych, są organiza-torami i współorganizatorami konferencji, wyjeżdżają na stypendia i kwerendy zagraniczne. Zakład gości zagranicznych badaczy z Europy Środkowej i Wschodniej (Czechy, Ukraina, Białoruś, Litwa).

Głównym kierunkiem badań pracow-ników Zakładu Historii Powszechnej Nowożytnej są analizy systemu spra-wowania władzy w Europie XVI–XVIII wieku. Efektem tych prac były, mię-dzy innymi, zorganizowane wspólnie z Zamkiem Królewskim na Wawelu trzy międzynarodowe konferencje z cyklu Dwór a kraj (1998, 2001 i 2004). Ich współorganizatorem był kierownik Za-kładu prof. Mariusz Markiewicz, autor cenionego i bardzo popularnego synte-tycznego opracowania dziejów Polski nowożytnej Historia Polski 1492–1795 (2004). Profesor Markiewicz prowadzi też studia nad publicystyką polityczną czasów saskich i kierował, zakończonym niedawno, dużym projektem badawczym mającym na celu sporządzenie wyczer-pującego informatora zawierającego pisma polityczne z lat 1697–1763. Wśród wykonawców tego projektu, obejmu-jącego szeroką kwerendę w archiwach krajowych i zagranicznych, obok innych badaczy, znaleźli się również pracownicy Zakładu: dr Katarzyna Kuras i dr Rafał Niedziela. Obok nich w pracach uczest-niczył także, zatrudniony w „bratnim” Zakładzie Historii Polski Nowożytnej, dr Henryk Palkij. Dla dr. Niedzieli praca nad wspomnianym grantem była kontynuacją własnych zainteresowań badawczych, których dotychczasowe efekty zawarł, między innymi, w opracowaniu Pisma polityczne w okresie bezkrólewia i wojny o tron polski po śmierci Augusta II Moc-nego 1733–1736 (2005). Odrębne studia nad epoką saską prowadzi również dr Ka-tarzyna Kuras, autorka książki Współpra-

cownicy i klienci Augusta A. Czartorys-kiego w czasach saskich (2010).

W Zakładzie Historii Powszechnej Nowożytnej prowadzone są też badania z zakresu działalności urzędów mini-sterialnych w Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Zaowocowały one, między innymi, opublikowaną przez dr. Adama Perłakowskiego książką Jan Jerzy Prze-bendowski jako podskarbi wielki koronny (1703–1729). Studium funkcjonowania ministerium (2004). W nurt ten wpisują się także dwie edycje korespondencji ministrów króla Augusta II opracowane przez dr. Perłakowskiego, tj. listy Prze-bendowskiego do Mikołaja Sieniawskiego, hetmana wielkiego koronnego, oraz do kanclerza Jana Szembeka (2007, 2010).

Adam Perłakowski jest też, wspólnie z prof. Bogdanem Szlachtą z Instytutu Po-litologii UJ, redaktorem serii wydawniczej „Staropolska Myśl Polityczna”, mającej na celu publikację ważnych i niewydanych dotychczas dzieł polskich pisarzy politycz-nych. Konsekwencją prac edytorskich stała się refleksja metodologiczna poświęcona problemom wydawania źródeł. Efektem było zorganizowanie konferencji nauko-wej (w zamierzeniu cyklicznej), która stała się podstawą publikacji zatytułowanej Teo-ria i praktyka edycji nowożytnych źródeł w Polsce (XV–XVIII w.) (2011).

Rozwijają się także badania poświęco-ne historii państw europejskich. W 2005

roku odbyła się w Krakowie międzynaro-dowa konferencja Poland and Lithuania. Contact and Compresion. From the Middle Ages to 1795. Jej organizatorem był dr hab. Jakub Basista, którego dociekania naukowe skupiają się na dziejach Anglii w epoce nowożytnej. Jest on autorem roz-prawy Propaganda religijna w przededniu i pierwszych latach angielskiej wojny domowej (Kraków 2007). Oprócz proble-matyki z zakresu historii Anglii bliskie zainteresowaniom badawczym pracowni-ków Zakładu Historii Powszechnej Nowo-żytnej są także dzieje Rzeszy Niemieckiej. W 2004 roku z inicjatywy śp. prof. Jana Pirożyńskiego oraz dr. Adama Perłakow-skiego została zorganizowana w Krako-wie duża międzynarodowa konferencja

zatytułowana Die Rreiche Mittel- Und Osteuropas (16.–20 Jh.). Mechanismen der Integration und Unterwerfung. Jej celem była refleksja nad zmianami w poj-mowaniu problemu władzy w czasach nowożytnych i najnowszych.

Badaniami nad historią szlacheckiej Rzeczypospolitej zajmują się pracowni-cy Zakładu Historii Polski Nowożytnej. W obszarze zainteresowań kierującego Zakładem dr. hab. Jarosława Stolickie-go mieszczą się problemy wewnętrzne Rzeczypospolitej w okresie oligarchii magnackiej, a zwłaszcza zagadnienia ustrojowe i dzieje Podola w drugiej połowie XVII wieku. Zaowocowały one

Konferencja naukowa w sali obrad Urzędu Miasta Krakowa

Z a

rch

iwu

m In

styt

utu

Hist

orii

UJ

Page 44: Alma Mater UJ 155

44 alma mater nr 155

książką zatytułowaną Egzulanci podol-scy (1672–1699). Znaczenie uchodźców z Podola w życiu politycznym Rzeczypo-spolitej (1994). Efektem dalszych prac było opracowanie akt sejmikowych wo-jewództwa podolskiego z lat 1672–1698, cennego źródła do dziejów parlamen-taryzmu staropolskiego (Akta sejmiku podolskiego in hostio 1672–1698 , 2002) oraz monografii Wobec wolności i króla. Działalność polityczna szlachty ruskiej, ukrainnej i wołyńskiej w latach 1673–1683 (2007).

Dziejami Polski i Wielkiego Księstwa Litewskiego w XVI wieku zajmuje się dr hab. Marek Ferenc. Studia nad polskim dworem królewskim w epoce renesansu pozwoliły na wydanie pracy o dworze Zygmunta Augusta (Dwór Zygmunta Au-gusta. Organizacja i ludzie, Kraków 1998). Z tematyką dworską związane były rów-nież edycje trzech tomików Rachunków budowy zamku krakowskiego z lat 1531, 1532 i 1530. Rozszerzenie poszukiwań badawczych na dzieje polityczne i woj-skowe doprowadziło do opublikowania monografii Mikołaj Radziwiłł „Rudy” (ok. 1515–1584). Działalność polityczna i wojskowa (2008).

Zaangażowanie zatrudnionych w Za-kładzie badaczy obejmuje również dydak-tykę historii. Wymienić tutaj należy przede wszystkim dr. Henryka Palkija – autora ogromnej liczby publikacji na ten temat, a jednocześnie praktyka pracującego w Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Krakowie. Do tego nurtu należy też za-liczyć opracowanie Marka Ferenca Epoka nowożytna. Teksty źródłowe. Tematy lekcji i zagadnienia do historii w szkole średniej (2001). Trzeba wyraźnie zaznaczyć, że dr

Palkij nie ogranicza się wyłącznie do za-gadnień dydaktycznych, ale równocześnie prowadzi poważne badania nad Rzeczy-pospolitą w czasach saskich, uwieńczone wieloma artykułami, a przede wszystkim książką Sejmy 1736 i 1738 roku. U począt-ków nowej sytuacji politycznej w Rzeczy-pospolitej (2000).

Badania nad historią XIX stulecia na-szego kraju oraz w ujęciu powszechnym koncentrują się w Zakładzie Historii Polski Nowoczesnej, którego kierownikiem jest prof. Tomasz Gąsowski, i Zakładzie Histo-rii Powszechnej Nowoczesnej – kierowa-nym przez prof. Antoniego Cetnarowicza.

Pracownicy Zakładu Historii Polski Nowoczesnej obejmują swymi zaintereso-waniami, tak w zakresie badawczym, jak i dydaktycznym, rozległy obszar miesz-czący problematykę społeczną, gospodar-czą, kulturową i polityczną ziem polskich i ich mieszkańców w latach 1772–1918. Studia prof. Tomasza Gąsowskiego kon-centrują się na trzech obszarach tematycz-nych. Pierwszy z nich obejmuje szeroko rozumiane zagadnienia z zakresu dziejów politycznych, społecznych i militarnych ziem polskich w XIX wieku. Jako przykład można tu przywołać źródłowe rozprawy poświęcone urbanizacji zaboru austriac-kiego, strukturze narodowościowej oraz społeczno-zawodowej ludności miejskiej, dziejom galicyjskiej inteligencji i ziemiań-stwa czy też polityce przemysłowej Sejmu Krajowego. Drugi nurt jego zainteresowań badawczych dotyczy historii Żydów, kwestii żydowskiej, w tym zwłaszcza stosunków polsko-żydowskich w XIX i XX wieku. Trzecim i zarazem nowym kierunkiem badawczym podjętym w ostat-nich latach są studia nad najnowszymi

dziejami Polski i Polaków. Dotyczą one solidarnościowej opozycji oraz przełomu roku 1989. Zainteresowania badawcze dr. hab. Michała Baczkowskiego, profesora UJ, koncentrują się w pierwszym rzędzie na historii wojskowości, a ponadto na dziejach społecznych i gospodarczych południowej Polski XVIII–XX wieku oraz postawy Polaków wobec zaborców. Pro-fesor Baczkowski prowadzi także badania nad dziejami Krakowa pod panowaniem austriackim w latach 1796–1809 i w dobie Księstwa Warszawskiego, w których rów-nież mocno eksponuje aspekt militarny. Badania te zaowocowały kilkoma warto-ściowymi opracowaniami monograficzny-mi. Przedmiotem swych studiów dr. hab. Krzysztof Karol Daszyk uczynił dzieje narodu polskiego w okresie zaborów ze szczególnym uwzględnieniem problema-tyki krakowsko-galicyjskiej. Główny nurt tych zainteresowań to historia ówczesnej myśli politycznej, społecznej i historycz-nej (w najszerszym znaczeniu tego słowa, bo łącznie z historiozofią) oraz kwestia kształtowania się świadomości zbiorowej Polaków w specyficznych realiach braku własnej państwowości (imponderabilia, mity, stereotypy, dalej kult romantycznych wieszczów oraz recepcja ich twórczości i in.). Doktor habilitowany Krzysztof Ślusarek obejmuje swymi badaniami

obszerną problematykę, na którą składa-ją się: struktura i dzieje społeczeństwa polskiego w XVIII–XX wieku, funkcjo-nowanie i przejawy aktywności społecz-ności lokalnych oraz życie polityczne i społeczne pod zaborami. W ostatnich latach prowadził owocujące publikacjami studia nad przeobrażeniami struktury społecznej ziemiaństwa w Galicji w latach 1772–1914, przemianami politycznymi, społecznymi i cywilizacyjnymi społecz-ności małomiasteczkowych i wiejskich w XVIII–XX wieku oraz dziejami za-ścianków szlacheckich w Galicji. Doktor Tomasz Kargol specjalizuje się w historii

Odsłonięcie tablic ku czci profesorów Wacława Felczaka i Henryka Wereszyckiego An

na

Wo

jna

r

Page 45: Alma Mater UJ 155

45alma mater nr 155

społeczno-gospodarczej ziem polskich w XIX i XX wieku, ze szczególnym uwzględnieniem Galicji (m.in. samorząd gospodarczy, prasa ekonomiczna, dzieje ziemiaństwa). W ostatnich kilku latach jego badania naukowe koncentrują się na dwóch głównych problemach: historii ziemiaństwa polskiego oraz sytuacji spo-łeczno-gospodarczej Galicji w okresie pierwszej wojny światowej (zniszczenia wojenne i ich odbudowa).

Pracownicy Zakładu Historii Po-wszechnej Nowoczesnej kontynuują zapoczątkowane przez profesorów Hen-ryka Wereszyckiego i Wacława Felczaka badania nad dziejami Europy Środkowej i Południowo-Wschodniej w XIX wieku, a w szczególności nad historią monarchii habsburskiej, z uwzględnieniem kwestii narodowościowych i problematyki roz-woju ruchów narodowych w Słowiań- szczyźnie południowej, a także nad dzie-jami autonomicznej Galicji w szerokim kontekście historii Austrii. Nieobce są im również studia nad dziejami Wielkiej Emigracji.

Zainteresowania badawcze prof. Anto-niego Cetnarowicza są bardzo rozległe – obejmują historię Europy Środkowej i Bałkanów w XIX wieku, ze szczególnym uwzględnieniem zagadnień narodowo-ściowych w monarchii, mieści się tu więc

problematyka narodzin ruchów narodo-wych, kształtowania się nowoczesnych narodów w tym regionie (Istria, Dalma-cja i Słowenia) i związków Polaków ze Słowiańszczyzną południową. Efektem badań są, między innymi, obcojęzyczne monografie. Domeną dr. hab. Stanisława Pijaja jest historia polityczna Europy Środ-kowej w XIX wieku, a w szczególności dzieje monarchii habsburskiej. Mieszczą się tu takie tematy, jak Galicja i ugoda polsko-austriacka, problemy narodowo-ściowe w monarchii habsburskiej, stosunki polsko-ukraińskie i polsko-czeskie, par-lament w monarchii habsburskiej i jego

rola. Sporo uwagi przywiązuje również do badania archiwów rodzinno-majątkowych oraz ich edycji. Doktor Janusz Pezda jest znawcą dziejów Wielkiej Emigracji i jej instytucji, zwłaszcza Biblioteki Polskiej w Paryżu, której przez rok był kustoszem. W polu jego zainteresowań badawczych sporo miejsca zajmuje też rola Czartory-skich (Adama i Władysława) i ich ugru-powania – Hotelu Lambert, odgrywana w Polsce i Europie, zwłaszcza w okresie międzypowstaniowym. Nieobca mu jest wreszcie biografistyka. Innym jeszcze obiektem jego zainteresowań badawczych jest historia ruchów migracyjnych.

Badania nad szeroko rozumianą pro-blematyką stosunków międzynarodowych i dziejów Polski w XIX i XX wieku kon-centrują się w dwu zakładach: Historii Polski Najnowszej i Historii Powszechnej Najnowszej. W pierwszej z tych jednostek, kierowanej przez prof. Czesława Brzozę, zatrudnieni są dr hab. Zdzisław Zblewski, dr Janusz Mierzwa oraz dr Anna Sobór--Świderska. Kierownikiem drugiej jest prof. Wojciech Rojek, a w skład zespołu wchodzą dr hab. Artur Patek, profesor UJ, dr hab. Jan Jacek Bruski, dr hab. Piotr Mikietyński oraz dr hab. Jakub Polit.

Zainteresowania naukowe prof. Cze-sława Brzozy są bardzo szerokie i ogni-skują się wokół problematyki historii

Polski w końcu XIX i pierwszej połowie XX wie-ku, zwłaszcza dziejów II Rze-czypospol i te j , polskiej konspira-cji i ruchu oporu w latach drugiej wojny światowej. Profesor Brzoza jest autorem wie-

lu monografii i opracowań dotyczących, między innymi, przeobrażeń politycznych i społeczno-gospodarczych w Polsce po 1945 roku oraz historii prasy. W ostatnich latach wydał obszerną edycję źródeł podej-mującą wątek obecności Polaków w służ-bie aliantów po drugiej wojnie światowej. Zajmuje się również przeszłością Krakowa w XX wieku. Prowadzi także badania w zakresie studiów judaistycznych i bio-grafistyki. Jest autorem syntez najnowszej historii Polski oraz, wspólnie z Andrzejem L. Sową Historii Polski 1918–1945 (2006). Ważne miejsce w jego naukowej aktywno-ści zajmują edycje źródeł historycznych.

Zainteresowania badawcze dr. hab. Zdzisława Zblewskiego skupiają się wokół szeroko pojętej problematyki najnowszej historii społeczno-politycznej Polski. Ogłosił ważne monografie dotyczące dziejów opozycji i oporu społecznego w Polsce po drugiej wojnie światowej, ze szczególnym uwzględnieniem dziejów Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. Jest również autorem artykułów poświęconych dziejom podziemia niepodległościowego po drugiej wojnie światowej, edycji źródeł i biogramów działaczy konspiracji nie-podległościowej. Wiele uwagi w swoich badaniach poświęca także zagadnieniom dziejów ruchu komunistycznego w Polsce oraz życia codziennego w PRL. Jest rów-nież autorem i współautorem wielu syntez, także z zakresu historii powszechnej XX wieku.

Młodsi pracownicy zakładu, dr Janusz Mierzwa oraz dr Anna Sobór-Świderska, swoją naukową aktywność rozwijają, między innymi, w kręgu biografistyki. Spod pióra dr Sobór-Świderskiej wyszła biografia Jakuba Bermana, a dr Mierzwa jest autorem obszernej biografii Adama Koca, przygotował też do druku jego wspomnienia. Zainteresowania badawcze dr Sobór-Świderskiej obejmują również relacje między polskimi komunistami a kierownictwem WKP(b) i KPZR w Mo-skwie w okresie powojennym. Doktor Mierzwa specjalizuje się także w zakresie edycji źródeł historycznych.

Badania prowadzone w Zakładzie Historii Powszechnej Najnowszej doty-czą różnych aspektów historii Europy Środkowej i Wschodniej oraz Bałkanów, historii militarnej i wojskowości (w tym zagadnień rozbrojenia). Zakład prowadzi ponadto badania dotyczące funkcjonowa-nia władz Rzeczypospolitej na uchodź-stwie, stosunków polsko-czechosłowac-kich i polsko-ukraińskich w XX wieku. Osobne miejsce zajmują prace badawcze poświęcone historii Dalekiego i Bliskiego Wschodu. Ujmują one różne wątki dziejów tych regionów z perspektywy europejskiej, co stanowi rzadkość w skali polskiej hi-storiografii. Podkreślić należy rozwijane w ramach Zakładu studia narodowościowe (ze szczególnym uwzględnieniem losów ludności polskiej i żydowskiej w Rosji i ZSRR oraz polskiej w Niemczech po drugiej wojnie światowej), jak również niemcoznawcze, sowietologiczne i ukra-inoznawcze. Tradycyjnie ważne miejsce w zainteresowaniach naukowych Zespołu

Page 46: Alma Mater UJ 155

46 alma mater nr 155

zajmuje historia dyplomacji europejskiej w międzywojennym dwudziestoleciu oraz dzieje ruchów faszystowskich w Europie. Formą oddziaływania Zakładu na zewnątrz jest aktywna współpraca organizacyjna, merytoryczna i edytorska z Polsko-Sło-wacką Komisją Nauk Humanistycznych Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyż-

szego i Ministerstwa Szkolnictwa Repu-bliki Słowackiej.

Kierownik Zakładu prof. Wojciech Rojek jest autorem, między innymi, mono-grafii poświęconych rywalizacji mocarstw na Dalekim Wschodzie na przełomie XIX i XX wieku, zbrojeniom morskim w okre-sie międzywojennym oraz losom zasobów kruszcowych przedwojennego Banku Polskiego. Ważnym osiągnięciem prof. Rojka jest opracowanie wielotomowej edycji źródłowej (wraz z dr. Andrzejem Suchcitzem) Protokołów posiedzeń Rady Ministrów Rzeczypospolitej Polskiej w okresie 1 X 1939 – 6 VII 1945 (t. 1–9, 1994–2010). Jedną z ostatnich prac jest obszerna synteza stosunków międzynaro-dowych w latach 1871–1991.

Badawcze zainteresowania dr hab. Artura Patka, profesora UJ, koncentrują się wokół problematyki Bliskiego Wschodu, w szczególności zagadnień związanych z polityką Wielkiej Brytanii wobec Izraela oraz imigracji żydowskiej do Palestyny w okresie brytyjskiego mandatu. Wyrazem zainteresowania kwestiami narodowo-ściowymi była, między innymi, książka o Żydowskim Obwodzie Autonomicznym w ZSRR oraz prace o losach Polaków w Rosji carskiej i ZSRR. Ma w swoim dorobku także współredakcję syntezy Najnowsza historia świata 1945–2007.

Doktor habilitowany Jan Jacek Bruski specjalizuje się w problematyce związanej z najnowszymi dziejami Ukrainy i stosun-kami polsko-ukraińskimi. Jest autorem obszernych monografii z tego zakresu – o emigracji petlurowskiej oraz miejscu kwestii ukraińskiej w polityce II Rzeczypo-

spolitej. Jego innym ważkim osiągnięciem jest krytyczna edycja źródłowa dotycząca Wielkiego Głodu na Ukrainie. Ogłosił rów-nież wiele artykułów podejmujących wątek kształtowania się świadomości narodowej karpackich Rusinów.

Doktor habilitowany Piotr Mikietyński swoje zainteresowania badawcze kon-

centruje wokół historii wojskowości XIX i XX wieku oraz problematyki politycznej i narodowościowej w Europie Środkowej XX wieku. Ważne miejsce w jego nauko-wej aktywności zajmuje także edycja źró-deł historycznych. Ma w swoim dorobku również prace translatorskie oraz udział w syntezach historii powszechnej.

W naukowej aktywności dr. hab. Jakuba Polita istotne miejsce zajmuje problema-tyka dalekowschodnia, w tym zagadnienia związane z rolą mocarstw anglosaskich w polityce globalnej, ekspansją tychże mocarstw w Azji Wschodniej w XIX i XX wieku oraz sytuacją polityczną w regionie Azji Wschodniej i Pacyfiku podczas dru-giej wojny światowej i po jej zakończeniu. Ogłosił również syntezę dziejów Chin w XX wieku, obszerną biografię Czang Kaj--szeka, historię wojny domowej w Chinach. Wspomnieć również wypada o współautor-stwie podręczników akademickich poświę-conych historii powszechnej.

Zakład Historii Europy Wschodniej kontynuuje ponadpółwiekowe tradycje stu-diów nad Rosją, krajami Europy Wschod-niej (w szczególności Ukrainy) i miejscem Polski w systemie zależności politycznych i kulturowych tego regionu. Wieloletnie tradycje tej jednostki wyznaczają nazwi-ska takich wybitnych badaczy, jak Henryk Mościcki, Antoni Podraza, Władysław A. Serczyk, Zygmunt Łukawski czy Danuta Czerska. Obecnie pracami Zakładu kieruje prof. Andrzej Nowak, a w skład zespołu wchodzą: dr hab. Jarosław Moklak, dr hab. Henryk Głębocki oraz dr Witalij Nagirny. Główne kierunki badań prowadzonych obecnie w Zakładzie obejmują:

– stosunki polsko-rosyjskie od wieku XVIII do XXI (ważniejsze monografie i studia prof. Nowaka, ostatnio: Historie politycznych tradycji. Piłsudski, Putin i inni, 2007; Ofiary, imperia i historycy. Studium przypadków (od końca XVIII do XXI wieku), 2009; dr. hab. Głębockiego Diabeł Asmodeusz w niebieskich bino-

klach i kraj przy-szłości. Hr. Adam Gurowski i Rosja, 2011);

– badania nad kwestią rozwoju świadomości naro-dowej i konfliktów międzyetnicznych na terenach polsko--ukraińskiego po-granicza – w impe-

rium Habsburgów, II Rzeczypospolitej, a także w obecnym państwie ukraińskim (monografie i studia dr. hab. Moklaka, ostatnio: W walce o tożsamość Ukra-ińców. Zagadnienia języka wykłado-wego w szkołach ludowych i średnich w pracach galicyjskiego Sejmu Krajo-wego (1866–1892), 2004; Ukraińskie tradycje parlamentarne, XIX–XXI w., 2006, a przede wszystkim zainicjowany przezeń międzynarodowy półrocznik „Nowa Ukraina. Zeszyty Historyczno--Politologiczne”);

– zagadnienie imperium i kwestie narodowościowe, w tym tworzenie się no-woczesnych narodów na obszarze Europy (m.in. tomy prof. Nowaka: History and Geopolitics: A Contest for Eastern Europe, 2008; Imperium a ti druzi. Rusko, Polsko a moderni dĕjiny východni Evropy, 2010; Imperiological Studies. A Polish Perspec-tive, 2011; dr. hab. Głębockiego Kresy imperium. Rosja wobec wieloetnicznych peryferii (XVII – XXI w.), 2006);

– dzieje Rusi w XII–XV wieku (prace dr. Nagirnego: monografia Polityka zagra-niczna księstw ziem halickiej i wołyńskiej w latach 1198 (1199) – 1264, 2011, jak również zainaugurowana pod jego redak-cją seria wydawnicza „Colloquia Russica”, t. 1: Ruś średniowieczna a sąsiedzi (IX – połowa XIII w.), 2011.

Przedmiotem badań pracowników Za-kładu jest także historia najnowsza Polski, a w szczególności opozycja i opór spo-łeczny w PRL oraz komunistyczny aparat represji w kontekście wzorców sowieckiej policji politycznej (monografie i studia dr. hab. Głębockiego Policja tajna przy robo-

Page 47: Alma Mater UJ 155

47alma mater nr 155

cie. Szkice i materiały do dziejów państwa policyjnego PRL, 2005; Road to Indepen-dence – Solidarity 1980–2005, 2005).

Szanse efektywnej naukowo współpra-cy z młodszym pokoleniem – doktorantami w Zakładzie, powiększyło ostatnio uzyska-ne przez prof. Andrzeja Nowaka stypen-dium „Mistrz”, przyznane przez Fundację Nauki Polskiej na trzy lata (2012–2014) na realizację tematu Histories and Memories of Empires in Eastern Europe: Interactive Studies (pracuje nad tym grono pięciu doktorantów pod kierunkiem laureata).

Zakład Historii Gospodarczej i Spo-łecznej prowadzi badania nad dziejami społecznymi i gospodarczymi Polski i świata. Ta jednostka organizacyjna IH UJ kontynuuje tradycje badawcze Zakładu Historii Społeczno-Gospodarczej i Staty-styki, którego założycielem, organizatorem i wieloletnim kierownikiem była prof. Helena Madurowicz-Urbańska. Ona też wytyczyła kierunek badań, którym przez wiele lat były szeroko pojęte dzieje Galicji w okresie autonomii.

W 2002 roku kierownictwo Zakładu Historii Gospodarczej i Społecznej przejął prof. Piotr Franaszek. Wówczas też nastąpiło poszerzenie zakresu terytorialnego, czaso-wego i przedmiotowego prowadzonych ba-dań. Objęły one historię gospodarczą Polski i świata w XIX i XX wieku, w tym współ-pracę gospodarczą Polski z innymi krajami po drugiej wojnie światowej. W ostatnim okresie w Zakładzie powstał projekt syste-matycznych badań nad dziejami przemysłu Krakowa w okresie PRL-u i transformacji ustrojowej u schyłku XX wieku. Ponadto w Zakładzie prowadzi się badania nad roz-wojem kolejnictwa na ziemiach polskich, problematyką społeczną i gospodarczą w działalności samorządów II RP oraz zagadnieniami z zakresu społecznej i ekono-micznej myśli Kościoła katolickiego.

Należy także zwrócić uwagę na bada-nia, które wychodzą poza problematykę dziejów gospodarczych, ale mieszczące się w szeroko pojętej historii społecznej. W ramach współpracy z Instytutem Pamięci Narodowej podjęto badania nad działaniami Służby Bezpieczeństwa wobec Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz badania nad represjami radzieckimi wobec polskiego podziemia nie-podległościowego, zwłaszcza w kontekście pobytu żołnierzy Armii Krajowej w obozach jenieckich na terenie ZSRR w latach drugiej wojny światowej. Niezwykle interesujący aspekt prowadzonych badań stanowi pro-blem obywateli amerykańskich przetrzymy-

wanych w obozach radzieckich w okresie drugiej wojny światowej i bezpośrednio po jej zakończeniu.

Od kilku lat pracownicy Zakładu zajmują się pracami badawczymi prowa-dzonymi w ramach projektu „Wrocław-skie Spotkania z Historią Gospodarczą”. Aktywnie angażują się we współpracę międzynarodową. W 2004 roku zespół kierowany przez Piotra Franaszka znalazł się w 6. Europejskim Projekcie Ramowym, realizując projekt zatytułowany „Unifying the European Experience: Historical Les-sons of Pan-European Development”. Zakład zaznaczył swoją obecność także w międzynarodowych zespołach badaw-czych zajmujących się historią przemysłu włókienniczego, międzynarodowymi kontaktami gospodarczymi w okresie zimnej wojny oraz w zespole badającym powiązania gospodarcze krajów Morza Bałtyckiego na przełomie XIX i XX wieku. Od 1978 do 2012 roku wyniki badań pro-wadzonych w Zakładzie wielokrotnie były prezentowane podczas obrad kolejnych Międzynarodowych Kongresów Historii Gospodarczej. Oprócz Piotra Franaszka zespół badawczy Zakładu tworzą dr Alek-sandra Arkusz i dr Andrzej Synowiec.

Zakład Historii Oświaty i Kultury należy do najstarszych jednostek organi-zacyjnych Wydziału Historycznego. Jego początki sięgają 1919 roku, a twórcą był prof. Stanisław Kot. Po drugiej wojnie

światowej działalność jednostki wznowił prof. Henryk Barycz. Do 31 grudnia 2010 Zakładem kierował prof. Julian Dybiec, a od 1 stycznia 2011 prof. Andrzej Banach. Jego współpracownikami są: dr hab. Krzysztof Stopka, profesor UJ, dr Tomasz Pudłocki, dr Krystyna Samsonowska i dr Wiktor Szymborski.

Twórczość naukowa pracowników Za-kładu koncentruje się na szeroko pojmowa-nej historii kultury intelektualnej, dziejach oświaty i szkolnictwa wyższego w długim przekroju chronologicznym, od średniowie-

cza do XX wieku. W tym zakresie Zakład posiada poważne osiągnięcia badawcze, które zaowocowały wielką syntezą dziejów UJ w latach 1918–1939, dwiema monogra-fiami poświęconymi studiom i karierom zawodowym studentów UJ pochodzenia chłopskiego z lat 1860/1861–1917/1918, monografiami poświęconymi szkołom katedralnym metropolii gnieźnieńskiej w średniowieczu, zależnościom pomiędzy unionistyczną polityką Konstantynopola i Rzymu a tożsamością chrześcijaństwa ormiańskiego, odpustom w Polsce średnio-wiecznej. Do ważnych osiągnięć należy także zaliczyć monografie poświęcone dziejom inteligencji w Przemyślu w latach 1867–1939 oraz wyznaniowym gminom żydowskim i szkolnictwu żydowskiemu w Krakowie i województwie krakowskim w latach 1918–1939.

Obecnie problemy badawcze pracow-ników Zakładu koncentrują się wokół szkolnictwa kościelnego (dominikańskie-go) w Polsce XVI–XVIII wieku, historii Uniwersytetu Jagiellońskiego, roli pol-skich uczonych w Stanach Zjednoczonych, historii Kościoła ormiańskiego w Polsce oraz pomocy Żydom w Krakowie w okre-sie okupacji hitlerowskiej.

Warto dodać, że pracownicy Zakładu pełnili lub sprawują nadal ważne funkcje z wyboru we władzach Uczelni. Profesor Andrzej Banach był dwukrotnie (w latach 1999/2000 i 2004/2005) prodziekanem,

a w latach 2005/2006 i 2011/2012 dzieka-nem Wydziału Historycznego Uniwersy-tetu Jagiellońskiego. Doktor habilitowany Krzysztof Stopka, profesor UJ, był w la-tach 2004–2011 dyrektorem Archiwum Uniwersytetu Jagiellońskiego, zaś od 1 stycznia 2012 roku jest dyrektorem Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Głównymi kierunkami badawczymi Zakładu Antropologii Historycznej są za-gadnienia historii społecznej w XIX i XX wieku, dotyczące tożsamości religijnej, świadomości narodowej, mentalności

Page 48: Alma Mater UJ 155

48 alma mater nr 155

i obyczajowości. Pracami Zakładu kieruje prof. Andrzej Chwalba, którego zainte-resowania badawcze obejmują, między innymi, stosunek socjalizmu do religii i kościołów, historię korupcji w Rosji, Prusach i Austrii, historię Krakowa, Polski, Europy. Spośród jego ponad 20 książek autorskich należy wymienić publika-cje: Sacrum i rewolucja, 1992; Polacy w służbie Moskali, 1999; Historia Polski

1795–1918, 1999, 2002, 2007; Dzieje Kra-kowa 1939–1945, 2002; Dzieje Krakowa 1945–1989, 2004; Historia powszechna. Wiek XIX, 2008; Historia powszechna 1989–2011, 2011; Nie ufam własnej pa-mięci, 2005, 2008, 2012; Collegium Maius (również w wersji angielskiej), 2009; Polen und der Osten, 2005; III Rzeczpo-spolita. Raport specjalny, 2005. Ta ostatnia monografia w wersji poszerzonej została wydana w czterech językach: niemieckim, czeskim, chorwackim, bułgarskim. Doktor habilitowany Tadeusz Czekalski prowadzi badania nad przemianami społecznymi w Grecji w latach 1923–1940, zmianami społeczno-obyczajowymi na Bałkanach i w Polsce w XX wieku, historią kulinarną. Jego ważniejsze publikacje to Albania w latach 1920–1939 – aparat państwowy i jego funkcjonowanie, 1998; Grecja, 2003; Albania, 2003; Bułgaria, 2010; Pogrobowcy Wielkiej Idei. Przemiany spo-łeczne w Grecji w latach 1923–1940, 2007. Przez ponad 10 lat w Zakładzie pracowała

dr Dobrochna Kałwa, która była współau-torką, wraz z, między innymi, Tadeuszem Czekalskim, książki Obyczaje w Polsce (2004), pod redakcją Andrzeja Chwalby. Od 2012/2013 roku pracownikiem Za-kładu jest dr Rafał Szmytka, specjalista z zakresu historii Niderlandów w epoce nowożytnej. Na zainteresowania badawcze dr Barbary Klich-Kluczewskiej składają się, między innymi, historia życia prywat-

nego i życia codziennego, dzieje społeczne Polski, ze szczególnym uwzględnieniem PRL-u, historia Krakowa w XX wieku, źródła alternatywne (film oraz źródła mó-wione) w warsztacie historyka, przemiany sfery tabu w rzeczywistości kulturowej Europy Środkowo-Wschodniej. Ważną publikacją jej autorstwa jest książka Przez dziurkę od klucza. Życie prywatne w Kra-kowie 1945–1989 (2005). Magister Marcin Jarząbek zajmuje się różnymi aspektami antropologii historycznej. Kończy rozpra-wę doktorską na temat pamięci kombatan-tów w Czechosłowacji i Polski w okresie międzywojennym. Pracownicy Zakładu są aktywni w międzynarodowym życiu naukowym, a ich książki zdobywały liczne nagrody i wyróżnienia, między innymi: KLIO, Srebrna NIKE, Nagrodę „O pióro Fredry” (2004), Atena (2005), Krakowska Książka Miesiąca, Nagroda Historyczna „Polityki” (dwukrotnie indywidualna, I miejsce), Nagrodę Ministra Szkolnictwa Wyższego i Nauki, dwukrotnie wyróżnie-

nie w Konkursie im. Jana Długosza, na-groda w konkursie czytelniczym „Gazety Wyborczej” „Parady”(2002).

Badania prowadzone w Zakładzie Dziejów Historiografii i Metodologii Historii prowadzone są na trzech zasad-niczych płaszczyznach: teorii historii, historii historiografii polskiej i powszech-nej XIX i XX wieku oraz praktycznych aplikacji konceptów teoretycznych do praktycznych badań historycznych.

Badania z zakresu teorii historii kon-centrują się na problemie ontologii hi-storii i współczesnej teorii historii (prof. Krzysztof Zamorski), socjologii wiedzy historycznej i oral history (dr hab. Marta Kurkowska), analizie wybranych współ-czesnych koncepcji teoretyczno-historycz-nych (myśl Hydena White’a badana przez doktoranta mgr. Jakuba Muchowskiego).

Badania z zakresu historii historiogra-fii polskiej prowadzi przede wszystkim dr hab. Henryk Słoczyński. W swych dotychczasowych badaniach koncen-trował się przede wszystkim na polskiej myśli historycznej XIX wieku widzianej w aspekcie konserwatywnej koncepcji interpretacji (poglądy Szujskiego oraz idee romantyczne), jak i na krytycznej analizie poglądów historiograficznych Joachima Lelewela. Nieobce są mu także badania wątków historycznych i historiozoficz-nych w sztuce (malarstwo Matejki). W tym nurcie pozostają też badania prowadzone przez mgr. Wojciecha Dutkę, doktoranta w Zakładzie, nad myślą historyczną Sta-nisława Koźmiana.

Praktyczne aplikacje konceptów teore-tycznych do praktyki badań historycznych zyskują w działalności badawczej Zakładu wyraz w pracy nad koncepcją historii ży-cia, prowadzonej przez grupę badawczą młodych badaczy pod kierunkiem prof. Krzysztofa Zamorskiego oraz dr hab. Mar-ty Kurkowskiej. W praktyce badawczej przejawiają się w badaniach na poziomie poszukiwań nowych rozwiązań dla trady-

Katalogi w bibliotece Instytutu Historii UJ

Tom

asz

Sa

jec

ki

Page 49: Alma Mater UJ 155

49alma mater nr 155

cyjnego zakresu badań historii społecznej w następujących blokach tematycznych: narracyjne wzorce mikro- i makrohistorii w praktyce przekazu historii życia księdza Krzysztofa Michała Świąteckiego (począ-tek XVIII w.) (prof. Krzysztof Zamorski), społeczna i indywidualna historia sportu w Polsce w XX wieku (dr hab. Marta Kurkowska), demograficzno-historyczne badania life cycle (prof. Krzysztof Zamor-ski, mgr Bartosz Ogórek, doktorant w Za-kładzie), historia ciała człowieka i historia medycyny (dr hab. Marta Kurkowska, doktoranci w Zakładzie: mgr Marcin Sta-siak – problem ludzi niepełnosprawnych w Polsce po drugiej wojnie światowej, mgr Szymon Słomczyński – influenza i gruźli-ca, społeczny i kulturowy wymiar choroby epidemicznej w Polsce XIX i XX wieku), pojmowanie historii w refleksji pierwszej, zagadnienie rekonstrukcji historycznych (mgr Monika Widzicka), człowiek i jego miejskie otoczenie kulturowe – przykład Krakowa w XX wieku i postaci dr. Jerzego Dobrzyckiego.

Zakład Archiwistyki, Dydaktyki i Me-tod Kwantytatywnych Historii, kierowany przez dr hab. Wojciecha Krawczuka, po-wstał w wyniku połączenia trzech zlikwi-dowanych pracowni: Pracowni Archiwi-styki i Edytorstwa Źródeł, którą kierował dr hab. Wojciech Krawczuk; Pracowni Historii Kwantytatywnej, kierowanej przez dr hab. Konrada Wnęka oraz Pra-cowni Dydaktyki Historii i Technicznych Środków Nauczania, której pracami kie-rował dr Grzegorz Chomicki. W wyniku

połączenia tych trzech pracowni powstała struktura o bardzo zróżnicowanym zakre-sie prowadzonych badań i działalności dydaktycznej.

Podstawowe cele działalności dr hab. Wojciecha Krawczuka obejmują kształto-wanie i wykonywanie programu zajęć spe-cjalności archiwalnej UJ oraz prowadzenie badań z zakresu archiwistyki. W zakresie badań własnych wykonuje się obecnie kil-

ka projektów. W 1999 roku zainicjowano projekt „Sumariusz Metryki Koronnej. Seria Nowa”. Jego celem jest streszczenie w języku polskim dokumentów zawartych w księgach kancelarii koronnej z lat pa-nowania Zygmunta III Wazy. Do tej pory ukazało się sześć tomów serii, przyczym od 2009 roku ukazuje się ona pod redakcją prof. Krzysztofa Chłapowskiego. „Nie-mieckie Inskrypcje w Polsce” – to projekt rozpoczęty w 1998 roku. Celem tych badań jest inwentaryzacja zabytków epigraficz-nych z kręgu kultury niemieckiej. Prace prowadzone były dotąd na Dolnym Śląsku, gdzie organizowano studenckie obozy epigraficzne. W ramach projektu ukazał się pierwszy tom poświęcony inskryp-cjom Kożuchowa. W 2005 roku dr hab. Krawczuk został zaproszony przez Instytut Historii PAN w Warszawie, do wzięcia udziału w przygotowaniu podręcznika dyplomatyki nowożytnej, wraz z kilkoma jednostkami uniwersyteckimi z całej Pol-ski. Wojciech Krawczuk uczestniczy także w organizacji cyklicznych konferencji zatytułowanych Kancelaria królewska. Między władzą a społeczeństwem.

Podstawowym przedmiotem działal-ności dr hab. Konrada Wnęka i dr Lidii Zyblikiewicz jest opisywanie zjawisk ilościowych występujących w przeszłości. Działania te obejmują zarówno wykorzy-stywanie źródeł masowych w badaniach historycznych, jak i rozwój metod pozwa-lających na ich wielostronną analizę.

Wiąże się to z zastosowaniem metod statystycznych w trakcie analizy danych,

a także tworzeniem modeli teoretycznych pomagających w wyjaśnianiu zjawisk niemożliwych do uchwycenia przy użyciu tradycyjnych metod jakościowych, z wy-korzystaniem informatyki i zastosowanie komputerów w warsztacie badawczym historyka. W swojej pracy badawczej dr hab. Konrad Wnęk zajmuje się de-mografią historyczną, metodami analizy zjawisk masowych w historii, historią

klimatu oraz zastosowaniem metod kom-puterowych w badaniach historycznych. Jest również jednym z pionierów wyko-rzystania systemów GIS i metod analizy przestrzennej w badaniach historycznych. Z kolei dr Lidia Zyblikiewicz podejmuje zagadnienia z zakresu demografii Kra-kowa w XIX wieku, spisów ludności w monarchii austrowęgierskiej, a także zastosowania metod komputerowych w badaniach historycznych. Prowadzone są specjalistyczne zajęcia dla studentów Instytutu Historii z zakresu technologii informatycznej, dokumentu elektronicz-nego, komputerowego przygotowania tekstu do druku oraz posługiwania się nowoczesnym oprogramowaniem wspo-magającym badania naukowe (programy bibliograficzne, narzędzia do tworzenia i przetwarzania fiszek elektronicznych, obróbki cyfrowej obrazu i dźwięku, przetwarzania danych multimedialnych, OCR, adnotowania tekstów historycz-nych w XML).

Doktor Grzegorz Chomicki i dr Maria Stinia zajmują się szeroko rozumiany-mi problemami edukacji historycznej, obywatelskiej i społeczno-politycznej. Organizują kształcenie studentów w za-kresie przygotowania do zawodu nauczy-cielskiego, współpracując z instytucjami i placówkami oświatowymi w realizacji różnorodnych przedsięwzięć służących podnoszeniu poziomu oświaty, kształce-niu i doskonaleniu nauczycieli, a także popularyzacji historii wśród młodzieży szkolnej.

Dydaktycy z IH UJ pracowali na zle-cenie MEN nad sformułowaniem podstaw programowych i standardów wymagań egzaminacyjnych. Zainteresowania ba-dawcze dr. Grzegorza Chomickiego obej-mują dzieje Rzeczypospolitej w czasach saskich, działalność dyplomacji europej-skiej w okresie wielkiej wojny północnej, ze szczególnym uwzględnieniem polityki brytyjskiej wobec Gdańska i sprawy dysydenckiej. Doktor Maria Stinia bada historię nauki i oświaty w Galicji w dobie autonomii, a przede wszystkim działal-ność profesorów UJ jako posłów na Sejm Krajowy, rozwój prywatnego szkolnictwa średniego, programowe aspekty funkcjo-nowania wielokulturowego środowiska gimnazjalnego.

Opracował zespół pod redakcją Piotra Franaszka

Page 50: Alma Mater UJ 155

50 alma mater nr 155

Międzynarodową aktywność Instytutu Historii można przedstawić na kil-

ku płaszczyznach. Ważną rolę odgrywa wymiana zagraniczna pracowników i stu-dentów. Wśród istniejących porozumień dominują umowy w ramach programu Erasmus, który jest częścią programu Unii Europejskiej „Lifelong Learning Programme” (LLP – „Uczenie się przez całe życie”). Jego celem jest polepszanie jakości kształcenia oraz międzynarodowa wymiana w zakresie edukacji. W ramach Erasmusa studenci mają możliwość studiowania przez 6–12 miesięcy na wybranej uczelni partnerskiej, program przewiduje także wyjazdy nauczycieli akademickich (na czas do sześciu tygo-dni) w celu prowadzenia wykładów za granicą. Erasmus daje liczne możliwości udziału w międzynarodowych projektach. Jego koordynatorem w Instytucie jest dr Anna Sobór-Świderska. Obecnie Instytut Historii ma podpisane umowy z około 40 uczelniami, w większości w krajach zachodnich, ale również z ośrodkami z Europy Wschodniej.

uCzelnie, z którymi instytut historii ma podpisane umowy

w ramaCh programu erasmus

• Universität Wien – Austria • Universiteit Antwerpen – Belgia • Velikotyrnovski Universitet Sv.Sv.

Kiril i Metodii – Bułgaria• Svenčilište u Splitu – Chorwacja • Ostravská Univerzita – Czechy• uniwersytety francuskie: Université

Nancy 2, Université d’Orléans, Uni-versité Paul Verlaine-Metz, Univer-sité de Picardie Jules Verne (Amiens), Université de Versailles St. Quentin-en-Yvelines, Institute Catholique de Paris

• uniwersytety hiszpańskie: Univer-sidad de Córdoba, Universidade de Santiago de Compostela, Universidad Internacional de Cataluňa (Barce-lona)

• Radboud Universiteit Nijmegen – Holandia

• University College Cork – Irlandia

AKTYWNOŚĆ INSTYTUTU HISTORII W ZAKRESIE WSPÓŁPRACY MIĘDZYNARODOWEJ

• Vytauto Didžiojo Universitetas (Kaunas), Šiaulių Universitetas – Litwa

• uniwersytety niemieckie: Ruhr-Uni-versität Bochum, Rheinische Fried-rich-Wilhelms-Universität Bonn, Heinrich-Heine-Universität Düssel-dorf, Universität Erfurt, Friedrich-Schiller-Universität Jena, Universität zu Köln, Albert-Ludwigs-Universität Freiburg, Ludwig-Maximilians-Universität München, Johannes Gutenberg-Universität Mainz, Eber-hard Karls Universität Tübingen

• Universitet i Oslo – Norwegia • Universidade do Algarve – Portugalia • Universitatea „Ştefan cel Mare”

Suceava – Rumunia • Univerzita Mateja Bela w Banskej

Bystrici i Univerzita Komenského v Bratislave – Słowacja

• Universität Basel – Szwajcaria• Växjö Universitetet (Linnéuniver-

sitetet) – Szwecja• Niğde Üniversitesi – Turcja • uniwersytety węgierskie: Eötvös

Loránd Tudományegyetem (Buda-pest), Szegedi Tudományegyetem, Pécsi Tudományegyetem

• uniwersytety włoskie: Università del Salento (Lecce), Università degli stu-di di Firenze, Università degli studi di Pisa, Università Europea di Roma

W latach 2007–2012 z oferty stypen-dialnej tego programu skorzystało łącznie 73 studentów i dziewięcioro pracowników Instytutu Historii (ci ostatni w ramach Teaching Staff Mobility). Z partnerskich uczelni zagranicznych przyjechało do nas 99 osób, w tym 88 studentów.

W ramach stypendium Kasy im. Józefa Mianowskiego i Funduszu Wyszehradzkiego

co roku do Instytutu Historii UJ przyjeżdżają młodzi badacze, w większości z krajów Europy Wschodniej (pracownicy naukowi i doktoranci). W latach 2007–2011 przeby-wało tu w sumie 19 stypendystów obydwu tych programów (w tym 12 z Funduszu Wyszehradzkiego). Mieli oni możliwość uczestniczenia w życiu naukowym Insty-tutu Historii, a nawiązane kontakty służyły pogłębieniu (lub nawiązaniu) współpracy z wieloma ośrodkami naukowymi w krajach naszej części Europy.

Każdego roku Instytut odwiedza wielu naukowców z zagranicy. Część przyjeżdża w ramach istniejących dwustronnych umów z partnerskimi uczelniami zagranicznymi, inni na zaproszenie władz Instytutu Historii. Są wśród nich uznani badacze o międzyna-rodowym autorytecie. W 2012 roku w Insty-tucie gościli, między innymi, prof. Rudolf Pichoja z Moskwy (były dyrektor Archiwum Federacji Rosyjskiej, w 1992 roku w imieniu prezydenta Rosji Borysa Jelcyna przekazał stronie polskiej kopie dokumentów doty-czących zbrodni katyńskiej) oraz prof. Luca Galantini z Rzymu (współautor ostatecznego kształtu preambuły Traktatu Lizbońskiego, rzecznik włączenia do jej tekstu zapisu o chrześcijańskich korzeniach Europy). Obydwaj wygłosili wykłady dla studentów i pracowników Instytutu Historii.

W ostatnich latach wykłady w Instytucie Historii wygłosili, między innymi, także badacze z Niemiec (z Eberhard Karls Uni-versität Tübingen, Universität zu Köln, Al-bert-Ludwigs-Universität Freiburg), Stanów Zjednoczonych (University of Missouri – Columbia, Wayne State University w De-troit, American School of Classical Studies at Athens), Kanady (University of British Columbia), Wielkiej Brytanii (University of London, Royal Military Academy San-

Uczestnicy programu Erasmus w latach 2007–2012

rokstudenci pracownicy

przyjeżdżający wyjeżdżający przyjeżdżający wyjeżdżający

2007/2008 9 13 12008/2009 20 11 1 32009/2010 23 21 52010/2011 17 11 2 22011/2012 19 17 2 4

Page 51: Alma Mater UJ 155

51alma mater nr 155

dhurst), Irlandii (University College Cork), Izraela (University of Tel Aviv), Austrii (Institut für Byzanzforschung der Öster-reichische Akademie der Wissenschaften w Wiedniu), Włoch (Universitá del Salento w Lecce), Francji (Université Bordeaux 3), Czech (Akademia Nauk Republiki Cze-skiej). Organizatorem ich wizyt były, między innymi, Zakład Historii Starożytnej, Zakład Historii Bizancjum, Zakład Historii Europy Wschodniej i Zakład Nauk Pomocniczych Historii.

Wiele zagranicznych ośrodków zwraca się z propozycją nawiązania bliższej współ-pracy naukowej. Przy podpisywaniu umów ważną rolę odgrywają, między innymi, za-interesowania i potrzeby badawcze pracow-ników Instytutu Historii. Wśród ośrodków, z którymi podpisano w ostatnich latach takie umowy, były:

– Center of Albanian Studies w Tiranie– Uniwersytet Państwowy w Sankt

Petersburgu – Uniwersytet Państwowy im. Michaiła

Łomonosowa w Moskwie– Instytut Transformacji Społeczeństwa

w Kijowie– Instytut Nauk Społecznych Uniwersy-

tetu Kijowskiego im. Borysa Hrynczenki.Przewidują one wymianę kadry nauko-

wej, współpracę przy projektach badaw-czych, organizowanie sesji naukowych.

W 2009 roku zawarta została umowa z Uniwersytetem w Orleanie dotycząca tzw. magisterskiego programu podwójnego dyplomu (MPPD, Double Degree Master’s Program). We współpracy z Uniwersytetem w Kownie w 2010 roku została zorganizo-wana konferencja poświęcona 600. roczni-cy bitwy pod Grunwaldem, a rok później, we współpracy z Uniwersytetem w Cork (Irlandia), sesja naukowa w rocznicę utworzenia „Solidarności”. W tym samym roku nawiązano także kontakty naukowe z Wayne State University w Detroit (USA). Rozwija się współpraca z Niemieckim Instytutem Historycznym w

Warszawie oraz Instytutem Francuskim Oddział w Krakowie, dzięki której zorga-

nizowano serię wykładów his-toryków z Niemiec i Francji.

Instytut Historii uczest-niczył w międzynarodowym programie finansowanym przez Unię Europejską, a koor-dynowanym przez uniwersytet w Pizie – CLIOHWORLD. Celem tego programu była analiza sposobów i metod nauczania historii świata i Eu-ropy w kontekście historii globalnej. W programie brali udział historycy z ponad 60 uniwersyte-tów z krajów Unii. Instytut Historii UJ był jedną z dwóch polskich instytucji (obok Uniwersytetu w Białymstoku) biorących udział w tym przedsięwzięciu. Prace były prowadzone w pięciu zespołach roboczych (Historia integracji europejskiej i Unii Europejskiej, Historia świata, E-learning i digitalizacja, Dialog Unia Europejska – Turcja, Historia regionalna i transnaro-dowa), a ich owocem stały się sugestie dotyczące kwestii programowych przy nauczaniu historii w krajach członkowskich Unii i stowarzyszonych.

Ważnym przejawem współpracy mię-dzynarodowej jest wydawane w Instytu-cie Historii od 2006 roku (pod redakcją dr. hab. Jarosława Moklaka) pismo „Nowa Ukraina”, integrujące w zakresie zagadnień ukrainoznawczych badaczy, między innymi, z Ukrainy, USA, Kanady, Wielkiej Brytanii i Niemiec. Podobną rolę, w odniesieniu do historii starożytnej, pełni „Electrum. Journal of Ancient History” – periodyk z kilkunasto-letnią tradycją (pod redakcją prof. Edwarda Dąbrowy), regularnie zamieszczający teksty w językach kongresowych autorstwa uzna-nych badaczy z kraju i zagranicy.

Inną płaszczyzną międzynarodowej aktywności jest członkostwo przedstawicieli Instytutu w radach naukowych zagranicz-nych periodyków: „European Journal of Jewish Studies” i „Parthica” (prof. Edward Dąbrowa), „Byzantinoslavica” i „Jahr-buch der Österreichischen Byzantinistik” (prof. Maciej Salamon), „Časopis Matice

Moravska” (dr hab. Stanisław Pijaj), „Oral History Review” (dr hab. Marta Kurkowska--Budzan). Dwoje pracowników realizowało, w ramach szerszych międzynarodowych ze-społów badawczych, granty unijne wchodzą-ce w skład 6. Programu Ramowego Unii Eu-ropejskiej (prof. Piotr Franaszek – Unifying the European Experience Historical Lessons of Pan-European Development, dr Barbara Klich-Kluczewska – Creating Links and Overviews for a New History Research Agenda for Citizens of Growing Europe).

Instytut Historii był również zaanga-żowany w prace organizacyjne obydwu Kongresów Zagranicznych Badaczy Dzie-jów Polski, które odbyły się w Krakowie w czerwcu 2007 roku (I Kongres) i wrześ- niu 2012 roku (II Kongres). Inicjatorem i głównym organizatorem tych wielkich zgromadzeń historyków był Krakow-ski Oddział Polskiego Towarzystwa Hi-storycznego. Warto jednak podkreślić, że siedziba biura organizacyjnego oby-dwu kongresów, któremu przewodził prof. Krzysztof Zamorski, mieściła się w gmachu Instytutu, a przewodnictwo komitetu organizacyjnego spoczywało w rę-kach prof. Andrzeja Chwalby. W sesjach, dyskusjach i panelach brało udział wielu pracowników Instytutu Historii. Znaczenie obydwu przedsięwzięć trudno przecenić. Udało się stworzyć forum wymiany do-świadczeń badaczy z różnych krajów świata, co bez wątpienia będzie sprzyjało integracji historyków i instytucji naukowych zaan-gażowanych w badania nad przeszłością Polski. Obrady II Kongresu toczyły się pod przewodnim tematem Polska w Europie Środkowej. Wzięło w nich udział około trzystu referentów i panelistów z całego świata, a także wielu historyków polskich, którym stworzono okazję poznania nowych potencjalnych współpracowników.

Opracował Artur Patekprofesor w Zakładzie Historii Powszechnej Naj-

nowszej w Instytucie Historii UJ

Uczestnicy programu Erasmus w latach 2007–2012

rokstudenci pracownicy

przyjeżdżający wyjeżdżający przyjeżdżający wyjeżdżający

2007/2008 9 13 12008/2009 20 11 1 32009/2010 23 21 52010/2011 17 11 2 22011/2012 19 17 2 4

Delegacja UJ na Uniwersytecie w Orleanie przed podpisaniem umowy o podwójnych dyplomach

Były prezydent Francji Valéry Giscard d’Estaing w trakcie uroczystości w auli Collegium Novum, podczas której z rąk rektora UJ prof. Wojciecha Nowaka otrzymał złoty medal UJ Plus Ratio Quam Vis; 17 października 2012

An

na

Wo

jna

r

Z a

rch

iwu

m In

styt

utu

Hist

orii

UJ

Page 52: Alma Mater UJ 155

52 alma mater nr 155

Instytut Historii UJ jest wydawcą lub współwydawcą sześciu periodyków naukowych. Na łamach tych pism publikują

nie tylko pracownicy Instytutu, ale również badacze z innych ośrodków w kraju i za granicą, a zamieszczane artykuły ukazują się także w językach kongresowych, co umożliwia ich autorom prezentację rezultatów badawczych na forum międzynarodowym.

„eleCtrum. journal of anCient history”

„Electrum” jest jedynym w pełni obcojęzycznym periodykiem wyda-wanym w Instytucie Historii UJ, który zamieszcza wyłącznie teksty w językach kongresowych (angielskim, niemieckim, francuskim i włoskim). Pismo cieszy się międzynarodową renomą, ułatwiając swoim autorom udział w europejskiej i światowej dyskusji naukowej w za-kresie historii starożytnej. Periodyk, przygotowywany w Zakładzie Historii Starożytnej, ukazuje się od 1997 roku,

a jego inicjatorem i głównym redaktorem jest prof. Edward Dąbrowa. Poszczególne tomy „Electrum”, których do tej pory opublikowano 19, mają charakter monograficzny. Tematyka wy-danych dotąd woluminów dotyczy historii politycznej, społecznej, wojskowości oraz religii starożytnej Grecji, Rzymu, Bliskiego Wschodu i Iranu. Czasopismo jest indeksowane w międzynaro-dowych bazach CEEOL, CEJSH, ProQuest i EBSCO Publishing. Posiada też międzynarodowy komitet redakcyjny.

„historyka. studia metodologiCzne”

„Historyka” jest ogólnopolskim pi-smem poświęconym zagadnieniom me-todologii historii i historii historiografii, współwydawanym przez Instytut Historii UJ i Komisję Historyczną Krakowskie-go Oddziału PAN. Stanowi najstarsze w Polsce i na obszarze Europy Środko-wo-Wschodniej forum przedstawienia koncepcji i informacji z zakresu teorii historii, metodologii historii i historii historiografii, a zarazem płaszczyznę do dyskusji w tych dziedzinach. Uka-

zuje się w formie rocznika od 1967 roku. Pismo zawiera kilka stałych działów – Problemy, Ludzie, idee, poglądy, Z warsztatu

CZASOPISMA NAUKOWE WYDAWANE PRZEZ INSTYTUT HISTORII UJ

pracy historyka oraz Omówienia i Noty recenzyjne. Regularnie zamieszcza artykuły badaczy zagranicznych. Teksty ukazują się w języku polskim, a także w językach angielskim, francuskim i niemieckim. Tradycją „Historyki” jest również publikowanie tłumaczeń tekstów wybitnych historyków, zamieszczanie wywia-dów z nimi. Materiały publikowane w czasopiśmie są odnoto-wywane i streszczane w „Historical Abstracts” oraz w „America: History and Life”. Rocznik redagują prof.prof. Maciej Salamon i Krzysztof Zamorski. Ostatnio ukazał się 42. tom „Historyki”, te-matycznie poświęcony badaniom dziejów Galicji w perspektywie postkolonialnej. Obecnie czasopismo przechodzi istotne zmiany: niebawem ukaże się w nowej, internetowej szacie edytorskiej; wyszedł też numer specjalny, zawierający wybór najważniej-szych tekstów, publikowanych na jego łamach w minionym półwieczu.

„lehahayer. Czasopismo poświęCone

dziejom ormian polskiCh”

„Lehahayer” (po ormiańsku: „pol-scy Ormianie”) to najmłodsze naukowe czasopismo wydawane w Instytucie Hi-storii UJ, którego pierwszy tom ukazał się w 2010 roku. Inicjatorem i redakto-rem pisma, pomyślanego jako rocznik, jest prof. Krzysztof Stopka. Jako cel pis- ma redakcja wskazuje zintensyfikowa-nie badań nad historią Ormian polskich – społeczności, która mimo niewielkiej liczebności wytworzyła znaczący doro-bek kulturowy, nadal obecny w kulturze

polskiej. Periodyk ma być forum dyskusji naukowej dla badaczy podejmujących różne wątki polsko-ormiańskiej przeszłości i dla-tego zaproszono do współpracy nie tylko profesjonalnych history-ków, ale również tych, których świat Ormian polskich interesuje i inspiruje. Pierwszy tom czasopisma jest pokłosiem konferencji naukowej zatytułowanej Armenica Cracoviensia, zorganizowa-nej w czerwcu 2009 roku przez Komisję Wschodnioeuropejską PAU przy współudziale Fundacji Kultury i Dziedzictwa Ormian Polskich oraz Wydziału Historycznego UJ. Zamieszczone teksty pogrupowano w działach: Lwowski Ewangeliarz ze Skewry: dzieło i recepcja, Z historii Ormian polskich: szkice i przyczynki oraz Tożsamość Ormian polskich wczoraj i dziś. W tym ostatnim znalazł się, między innymi, stenogram dyskusji przedstawicieli środowiska ormiańskiego, zorganizowanej jako druga część wspomnianej konferencji.

Page 53: Alma Mater UJ 155

53alma mater nr 155

„nowa ukraina. zeszyty historyCzno-politologiCzne”

„Nowa Ukraina” zajmuje się szeroko rozumianą problematyką ukrainoznaw-czą, jest pismem adresowanym zarówno do profesjonalnych historyków oraz studentów, jak i polityków, samorzą-dowców i dziennikarzy. Zeszyty ukazują się, w formie półrocznika, od 2006 roku i są wydawane pod patronatem Instytutu Historii UJ i Instytutu Stosunków Mię-dzynarodowych Państwowej Wyższej Szkoły Wschodnioeuropejskiej w Prze-myślu. Inicjatorem czasopisma i jego

redaktorem naczelnym jest dr hab. Jarosław Moklak. Pismo poszerza ofertę krakowsko-przemyskiej szkoły ukrainoznawczej i ściśle współpracuje z ośrodkami zagranicznymi (w skład ze-społu redakcyjnego wchodzą badacze z Kanady, Niemiec, USA i Ukrainy). Celem redakcji jest również przybliżenie kierunków rozwoju intelektualnej myśli ukraińskiej oraz nauk humani-stycznych w tym państwie. Wydawane są także zeszyty złożone z kilku bloków tematycznych. Wśród tych ostatnich znalazły się poświęcone, między innymi, transformacji społeczeństwa ukra-ińskiego po 1991 roku, akcji „Wisła”, sowieckiemu ludobójstwu na Ukrainie, pokusom autorytaryzmu. W 2012 roku ukazał się anglojęzyczny numer „Nowej Ukrainy” (z. 11), który miał swoją promocję w USA. Poprzednie zeszyty były prezentowane także na Ukrainie (Kijów, Lwów, Czerniowce), gdzie spotkały się z dużą uwagą i zainteresowaniem.

„praCe historyCzne”

Periodyk wydawany w ramach „Ze-szytów Naukowych Uniwersytetu Ja-giellońskiego”. Pierwszy numer ukazał się w 1955 roku. Początkowo pismo wychodziło nieregularnie. Następnie, pod redakcją prof. Krzysztofa Baczkowskie-go, zostało przekształcone w rocznik, a w 2013 roku w kwartalnik. W ramach „Prac Historycznych” ukazywały się również prace monograficzne oraz serie tematyczne: „Studia Austro-Polonica”, „Studia Polono-Danubiana et Balcanica”,

„Studia Gallo-Polonica”, „Studia Germano-Polonica”, „Studia Italo-Polonica”. Łamy pisma są otwarte dla badaczy różnych epok (od starożytności po czasy współczesne) i różnych specjalności (historia polityczna, społeczna, gospodarcza). Teksty publikowane są w języku polskim, a także w językach kongresowych. Są wśród nich oryginalne studia naukowe, edycje źródeł historycznych, re-cenzje oraz sprawozdania z najciekawszych wydarzeń naukowych. Ostatnio publikowali w „Pracach” badacze, między innymi, z Au-strii, Czech, Niemiec, Rumunii, Słowacji, USA i Ukrainy. W 2012 roku ukazał się 139. tom „Prac Historycznych”. Pismo redaguje dr hab. Artur Patek, profesor UJ. Czasopismo jest indeksowane w międzynarodowych bazach CEEOL, CEJSH, ProQuest i EBSCO Publishing. Posiada również międzynarodową radę naukową. Kilka ostatnich tomów jest dostępnych także w wersji internetowej.

„Quaestiones medii aevi novae”

Rocznik poświęcony epoce średnio-wiecza, adresowany do mediewistów różnych dyscyplin, głównie history-ków, archeologów oraz historyków sztuki. Pismo ukazuje się od 1994 roku i jest wydawane przy wsparciu finansowym kilku ośrodków uniwer-syteckich (Instytutu Historii UJ, Insty-tutu Historycznego Uniwersytetu War-szawskiego, Wydziału Historycznego Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, Uniwersytetu Mikołaja

Kopernika w Toruniu, Instytutu Historycznego Uniwersytetu Wrocławskiego oraz Fundacji Centrum Badań Historycznych). Obecnie jego wydawcą jest krakowska oficyna Societas Vi-stulana. Zamieszczone teksty publikowane są w językach kongresowych, przede wszystkim angielskim, francuskim i niemieckim, a wśród autorów znaleźli się badacze z głównych ośrodków mediewistycznych Europy. Poszczególne tomy mają charakter monograficzny i poświęcone są wybranym tematom przewodnim, ale równocześnie rezerwuje się stałe miejsce na prezentację bieżących szczególnie interesujących badań oraz omówienie najnowszych publikacji mediewistycznych wyda-wanych w Polsce i za granicą. Najnowszy, 16. tom poświęcony został granicom i pograniczom. Poprzednie zajmowały się, między innymi, zagadnieniami wojskowości, religii, histo-riografii, rodziny, kultu świętych oraz książki rękopiśmiennej i komunikacji w wiekach średnich. Redaktorem naczelnym pisma jest prof. Wojciech Fałkowski z Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego, a z ramienia Instytutu Historii UJ w skład redakcji wchodzi prof. Krzysztof Ożóg. „Quaestio-nes Medii Aevi Novae” zaliczane są do grupy najważniejszych czasopism mediewistycznych w Europie.

***

W Instytucie Historii UJ swoją siedzibę ma także re-dakcja kwartalnika „Studia Historyczne”. Pismo ukazuje się od 1958 roku (początkowo jako „Małopolskie Studia Historyczne”) i jest wydawane przez Komisję Historycz-ną PAN Oddział w Krakowie. Wieloletnimi redaktora-mi czasopisma byli pracownicy Instytutu Historii UJ – prof.prof. Józef Buszko, Czesław Brzoza i Irena Paczyńska. Od 2012 roku „Studia Historyczne” redaguje dr hab. Jakub Basista. Dwaj pracownicy Instytutu są również redaktorami naczelnymi innych czasopism. Profesor Edward Dąbrowa re-daguje anglojęzyczny rocznik „Scripta Judaica Cracoviensia. Studies in Jewish History, Culture and Religion” (wydawany przez Instytut Judaistyki UJ), a prof. Andrzej Nowak – „Studia z Dziejów Rosji i Europy Środkowo-Wschodniej” (wydawane przez Instytut Historii PAN).

Opracował Artur Patek

Wszystkie czasopisma znajdują się na ujednoliconym wykazie punktowanych czasopism naukowych, ogłoszo-nym 17 września 2012 przez Ministerstwo Nauki i Szkol-nictwa Wyższego.

Page 54: Alma Mater UJ 155

54 alma mater nr 155

W 2012 roku swoje prace licencjac-kie obronili na Uniwersytecie

Jagiellońskim pierwsi słuchacze stu-diów licencjackich na kierunku historia o specjalności antropologia historyczna. Jednocześnie otwarła się przed nimi moż-liwość kontynuacji studiów historycznych o profilu antropologiczno-historycznym na drugim poziomie studiów. Bardzo cieszy fakt, że większość studentów z tej propo-zycji skorzystała.

Powołanie specjalności w 2009 roku było pionierską inicjatywą środowiska krakowskich historyków skupionych wokół prof. Andrzeja Chwalby. Była to odpowiedź na narastającą potrzebę posze-rzenia programu dydaktycznego Instytutu Historii o problemy historii kulturowej i zaproponowania kompleksowej oferty dającej przegląd możliwości analitycznych w odniesieniu do przeszłości z wykorzy-staniem zdobyczy antropologii kulturowej i innych nauk pokrewnych.

Pojęcie antropologii historycznej, mimo że coraz powszechniej znane, wy-maga w tym miejscu doprecyzowania. Ta

ANTROPOLOGIA HISTORYCZNAważna subdyscyplina historii funkcjonuje bowiem w roz-maitych obszarach kulturo-wych pod różnymi nazwami, stawiając sobie zresztą nieco inne cele i czerpiąc z nieco innych inspiracji metodolo-gicznych. Antropologia histo-ryczna to pojęcie najbardziej w Polsce rozpowszechnione, chociaż warto w tym miejscu zauważyć, że nieco bardziej poprawne pod względem metodologicznym byłoby pojęcie historii antropolo-gicznej, które celniej sytuuje tę dyscyplinę w obrębie nauk historycznych, a nie antro-pologii. Ponadto wymiennie stosuje się także pojęcie an-tropologii historii, etnohistorii (w obrębie nauki francu-skiej) czy historii kulturowej (przede wszystkim na gruncie amerykańskim).

Antropologia historyczna, a szczególnie pewne charakte-rystyczne dla niej metody ba-dawcze i strategie narracyjne, przykładowo mikrohistoria czy historia życia codziennego (w niemieckim rozumieniu tego pojęcia), stały się już kanonem nauk historycznych. Jako przedmiot wykładany na uczelni straciła ona co praw-da do pewnego stopnia swój wymiar historii odrębnej i al-ternatywnej, niemniej jednak cena ta była warta zapłacenia, jeżeli weźmiemy pod uwagę liczbę studentów zarażonych bakcylem historii kulturowej, którzy w wielu przypadkach już na etapie pracy licencjac-kiej dowiedli nietuzinkowego myślenia, otwartości, oczyta-nia, a jednocześnie szczegól-nego skupienia na źródłach jako namacalnych śladach epok przeszłych, które pozo-stają zawsze w centrum uwagi

antropologizującego historyka. Warto w tym miejscu podkreślić, że niektórych mikrohistoryków – reprezentantów jed-nego z głównych trendów utożsamianych z antropologią historyczną – nazywa się, za sprawą ich przywiązania do źródła, nawet neopozytywistami. Z tą różnicą, że nie traktują oni źródła jak otwartego okna, przez które widać przeszłość, ale jak szy-bę, która ten widok raczej zniekształca1.

Oferta unikatowej w skali kraju spe-cjalności na poziomie licencjatu nie jest prostą realizacją projektu nauczania hi-storii społecznej z naciskiem na historię w „długim trwaniu” i historię mentalności. Program specjalności, która z założenia ma współtworzyć wiedzę o historii zdobywa-ną podczas kanonicznych zajęć studiów licencjackich w IH UJ, koncentruje się raczej wokół kilku – uznanych przez nas za wyjątkowo istotne – obszarów. Jest to przede wszystkim szeroko pojęta historia kultury, w tym historia życia codziennego i prywatnego, ze szczególnym naciskiem na popularyzację perspektywy mikrohi-storycznej. Ponadto młodzi adepci historii

Page 55: Alma Mater UJ 155

55alma mater nr 155

uczą się praktycznego stosowania metod historii mówionej i badań pamięci, o co zadbała dr Dobrochna Kałwa, jako osoba do niedawna kierująca specjalnością. Wreszcie silny nacisk staramy się kłaść na obecność w badaniach historycznych historii wizualnej i ikonografii. Perspek-tywa pamięci oraz historii wizualnej ma uświadamiać młodym adeptom nauk histo-rycznych ogromną rolę, jaką w badaniach historycznych pełni współczesność i jej potrzeby. W ten sposób realizowana jest idea antropologii historycznej, z jednej strony, jako historiografii skoncentrowanej na człowieku, z drugiej zaś – skierowanej na człowieka jako jej odbiorcę i aktyw-nego współtwórcę. – Antropologia histo-ryczna jest wszak jedną z tych tendencji we współczesnej historiografii, która swym podejściem, tematyką, etycznym aspektem i specyfiką przedstawiania człowieka w relacjach z innymi ludźmi i otoczeniem wpasowuje się w wyzwania, które stoją obecnie przed historią. Może się ona okazać skutecznym środkiem [dodajmy – w warunkach polskich] na uwolnienie się od historii rozumianej jako specyficzne etnocentryczne i europocentryczne podej-ście do przeszłości – zauważyła prof. Ewa Domańska.

Ponadto, wobec postępującego spadku zainteresowania historią i rozwoju społe-czeństwa konsumpcyjnego uprawiana przez profesjonalistów historia antropologiczna/mikrohistoria, dzięki specyficznemu, literac-kiemu i beletrystycznemu stylowi oraz cie-kawym tematom, może nadal przyczyniać się do popularyzacji wiedzy historycznej (co z sukcesem do tej pory czyniła)2 – dodaje prof. Domańska.

W przypadku krakowskiej antropologii historycznej warsztat pisarski doskonalony jest podczas autorskich zajęć, na których

studenci próbują swoich sił w rozmaitych formach narracyjnych. Ich celem jest przede wszystkim „trening pióra” i wypracowanie świadomości formy, za pośrednictwem której możemy przekazywać wiedzę histo-ryczną konkretnemu odbiorcy.

Wyjątkowym doświadczeniem tak dla dydaktyków, jak i wielu studentów są pro-jekty grupowe nastawione na kooperację ze wspólnotami lokalnymi, placówkami edu-kacyjnymi i muzealnymi. Kilka ambitnych pomysłów udało się z sukcesem wcielić w życie. Studenci przeprowadzali zajęcia dla licealistów, wprowadzające ich w arka-na historii mówionej. Dzięki wsparciu spon-sorów udało się zorganizować wystawy i imprezy poświęcone historii lokalnej. Te i wiele innych autorskich inicjatyw, z jednej strony, pokazało, jak ogromny potencjał tkwi w tych młodych ludziach, z drugiej – pozwoliło im w praktyce zmierzyć się nie tylko z pułapkami pracy w grupie, sprawdzić się jako liderzy i aktywni jej członkowie, ale poznać w praktyce pro-blemy, jakie zwykle stoją na przeszkodzie realizacji nowatorskich pomysłów.

Program specjalności na studiach magisterskich ma charakter w większym stopniu badawczy i jest oparty na trzech

filarach: specjalistycznej wiedzy historycz-nej z zakresu historii społeczno-kulturowej, umiejętnościach z zakresu źródłoznawstwa oraz nowoczesnej wiedzy metodologicznej z zakresu historii i dyscyplin pokrewnych. Filary te mają stanowić wsparcie w reali-zacji pracy magisterskiej w ramach semi-narium. Punktem odniesienia dla twórców programu był kontekst współczesności oraz nowe metody badań społecznych, stąd obecność w programie zagadnień wyklu-czenia, przemocy, cielesności czy badań przez pryzmat kategorii gender.

Tak na pierwszym, jak i drugim etapie edukacji antropologicznej staramy się za-pewnić naszym studentom bazową wiedzę z zakresu antropologii kulturowej, filozofii czy kulturoznawstwa, a zajęcia prowadzone przez specjalistów z tych dziedzin, jako kluczowe dla zrozumienia idei antropologii historycznej, należą do obligatoryjnych kursów na pierwszym roku studiów, tak I, jak i II stopnia.

Antropologia historyczna może być metaforą historiografii otwartej na debatę, historiografii świadomej swych ograniczeń oraz wyzwań współczesności, zdomino-wanej przez kulturę obrazkową i nowe technologie. Może być także kanałem roz-mowy z przeszłością zamkniętą w ramach zbiorowej pamięci. Może być łącznikiem tego, co wymagające, z tym, co powszech-ne. Dlatego jej obecność w murach Colle-gium Witkowskiego cieszy, a jednocześnie daje nadzieję na dalszy rozwój historii kulturowej na Uniwersytecie Jagielloń-skim jako wiodącym pod tym względem ośrodku w kraju.

Barbara Klich-Kluczewska adiunkt w Zakładzie Historii Społeczno-Religijnej

Europy XIX i XX wieku w Instytucie Historii UJ

1 E. Domańska, Posłowie. Historia antropologiczna. Mikro-historia, [w:] N.Z. Davis, Powrót Martina Guerre’a, Po-znań 2011, s. 224–225.

2 Ibidem, s. 230–231.

Tom

asz

Sa

jec

ki

Grupa studentów antropologii historycznej

Zajęcia z antropologii historycznej prowadzone przez dr Barbarę Klich-Kluczewską

Z a

rch

iwu

m In

styt

utu

Hist

orii

UJ

Page 56: Alma Mater UJ 155

56 alma mater nr 155

Zawiodły prawie wszystkie przeciw-powodziowe budowle i urządzenia

techniczne: wały, zbiorniki retencyjne na górskich dopływach Odry. Na niektórych odcinkach woda po prostu przelewała się przez wały. [...] Ważne elementy poniemiec-kiej infrastruktury przeciwpowodziowej, jak poldery i kanały ulgi, w czasach PRL i następnych zagospodarowano niezgodnie z ich przeznaczeniem: poldery zasiedlono lub zagospodarowano rolniczo, w kanałach ulgi powstały przeszkody. W rezultacie bu-dowle te nie spełniły swego z adania, tj. nie obniżyły maksymalnych poziomów wody w Raciborzu, Brzegu, Opolu, Wrocławiu i innych miastach nad górną Odrą.

Tak o powodzi, która latem w 1997 roku ogarnęła dorzecze Odry, pisano w rapor-cie dotyczącym przyczyn i konsekwencji kataklizmu1. Wbrew jednak pojawiają-cym się wówczas, a czasem i obecnie, twierdzeniom nie była ona w dziejach tego rejonu wydarzeniem wyjątkowym. Potwierdzają to najstarsze materiały ar-chiwalne, a także badania z zakresu geo-grafii historycznej, meteorologii i innych nauk. Kulturowy wymiar zjawiska – stopień mentalnego nieprzygotowania

KULTURA CZY NATURA?HISTORIA ŚRODOWISKOWA JAKO PRZEDMIOT BADAŃ HISTORYCZNYCH

i zaskoczenia, długotrwałych psychospo-łecznych konsekwencji, powodziowych strat, zniszczeń i zgonów – bez wątpienia jednak stanowił bezprecedensową sytu-ację na przestrzeni ostatniego wieku. Czy również średniowieczne, nowożytne i dzie-więtnastowieczne klęski żywiołowe wywo-ływały podobne reakcje? Jak wówczas je przeżywano, opisywano? Jakie zachowania i reakcje wywoływały? Jak radzono sobie z chimerycznym niekiedy charakterem okolicznych cieków wodnych? Jaką rolę odgrywały one w osiedlających się w ich pobliżu wspólnotach i jakie miały znaczenie w zmieniających się systemach władzy?

W historii Polski powodzie i inne kataklizmy zdarzały się często. Dotąd jed-nak historiografia nie poświęciła im wiele miejsca, oddając zagadnienia te bada-czom historii naturalnej lub specjalistom z zakresu nauk przyrodniczych. W cen-trum zainteresowań historycznych stał i stoi bowiem człowiek i wytwory jego aktywności, ogólnie określane mianem kultury. Jak pokazują najnowsze prace wielu zachodnioeuropejskich historyków, zbyt często dokonywana separacja natury i kultury nie jest jednak uzasadniona. Jak

pisze Wolfgang Reinhard: tak jak natura człowieka przejawia się tylko w postaci kultury, tak i sama natura okazuje się pod dwojakim względem wytworem kultury. Z jednej strony, ludzkie poglądy na naturę są bowiem przede wszystkim projekcjami naszych potrzeb i wartości. Z drugiej strony – natura jawi się nieoczekiwanie również w sensie historycznej rzeczywi-stości jako wytwór człowieka, ponieważ natura nieskażona wpływem kultury od dawna istnieje już tylko marginalnie2.

Tak rozumiane przenikanie się kultu-ry i natury powoduje, że pozostają one w dwustronnej relacji. To właśnie tak po-jęta współzależność, wzajemne oddziały-wania ich obu stanowią przedmiot badań historii środowiskowej (environmental history), określanej niekiedy mianem ekohistorii3. Głównym celem badań tej stosunkowo młodej, ale, jak się za chwilę okaże, niezupełnie nowej na gruncie eu-ropejskim – subdyscypliny historycznej jest pogłębienie zrozumienia zakresu wpływów środowiska naturalnego, ja-kim poddawany był człowiek od czasów najdawniejszych, oraz stopnia, w jaki on sam kształtował i wpływał na otaczające

Koryto Biebrzy na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego

Ewe

lina

Szp

ak

Page 57: Alma Mater UJ 155

57alma mater nr 155

go środowisko, generując rozmaite tego następstwa4.

Historia środowiskowa stawia zatem pytania dotyczące roli i znaczenia przyro-dy w życiu człowieka oraz wynikających z tego konsekwencji. Choć powszechnie uznaje się, że pojęcie historii środowisko-wej jako pierwszy wprowadził w 1972 roku Rodrick Nash, to jednak sam pomysł na tego rodzaju badania na gruncie euro-pejskim pojawił się dużo wcześniej. Idea badania wpływu środowiska fizycznego na cywilizację wyszła bowiem od historyków skupionych wokół czasopisma naukowe-go „Annales d’Histoire Economique et Sociale” („Roczniki Historii Ekonomicz-nej i Społecznej”). Monumentalne dzieło Fernanda Braudela Morze Śródziemne i świat śródziemnomorski w epoce Filipa II, określane niekiedy mianem praktycznego studium z zakresu geohistorii, jest tego doskonałym przykładem. Fernand Braudel, odwołując się, między innymi, do koncepcji Paula Vidal de la Blanche’a i podejmując badania śródziemnomorskiego środowiska naturalnego, krajobrazu i geograficznych uwarunkowań losów ludzkich, wskazywał nie tylko na możliwości, jakie środowisko geograficzne stwarzało, ale także jak ludzie z tych możliwości korzystali5. Nie pokazy-wał on jednak – co często podkreślają bada-cze historii środowiskowej – w jaki sposób sami ludzie swymi działaniami, polityką, stosunkiem i wyobrażeniami, dotyczącymi świata naturalnego zmieniali swe otoczenie. Jak ono samo zmieniało się w długim i bar-dzo długim trwaniu i jak te zmiany wpły-wały na ludzkie działania. Krok dalej niż Fernand Braudel w badaniach dotyczących relacji człowieka i środowiska poczynił przedstawiciel kolejnego pokolenia, tzw. szkoły Annales, Emanuel Le Roy Ladurie. Wydany przez niego w 1974 roku zbiór esejów Histoire et environment uznawany jest – również przez amerykańskich histo-ryków środowiskowych – za europejski fundament rozwijającej się obecnie historii środowiskowej. Kontynuacją i zarazem rozszerzeniem perspektywy Laduriego są, między innymi, studia Alaina Corbaina czy Jeana Lebruna, koncentrujące się na śledzeniu historyczności krajobrazu, który – w przeciwieństwie do środowiska natu-ralnego – nie może być przecież rozpatry-wany w separacji względem sfery ludzkiej percepcji6.

Narodziny i ukonstytuowanie się environmental history wiążą się jednak z kręgiem badaczy pozaeuropejskich.

Szczególną rolę odgrywają dwaj historycy: Donald Worster (Uniwersytet w Kansas) oraz Johnson Donald Hughes (Uniwersytet w Denver), uznawani powszechnie za pio-nierów badań z zakresu historii środowi-skowej. Pierwszy z nich w powstających pracach widzi trzy główne i przenikające się ze sobą obszary badawcze, odwołujące się do rzeczywistości umysłowej, socjo-ekonomicznej i materialnej7. Podobnie ów podział ujmuje inny „ekohistoryk” – John Robert McNeill, reprezentujący kolejne pokolenie badaczy dziejów relacji czło-wieka z naturą. W ramach prowadzonych coraz powszechniej badań historii środo-wiskowej wyodrębnia on trzy perspektywy badawcze, zawierające się w badaniach skoncentrowanych na:

– historii materialnej – śledzącej zmiany w środowisku biologicznym i fizycznym oraz badającej ich wpływ na człowieka. Ta perspektywa badawcza

uwzględnia także i podkreśla technolo-giczną i ekonomiczną stronę ludzkiej aktywności i jej oddziaływanie na świat naturalny,

– historii kulturowej i historii myśli – zwracającej uwagę na sposób postrzegania i (re)prezentowania otaczającego środowi-ska naturalnego, jaki wyłania się ze źródeł narracyjnych, osobistych, wytworów sztu-ki czy traktatów filozoficznych, i mówiący o wyobrażeniach ludzi i społeczeństw je tworzących,

– historii politycznej – uwzględniającej przede wszystkim rolę państwa, ideologii, unormowań prawnych i polityki względem środowiska naturalnego. Dotyczy to zatem polityki środowiskowej, gospodarczej i społecznej.

W metodologii tak określonych badań niezwykle ważną rolę odgrywa interdy-scyplinarność. Reprezentujący historię środowiskową badacze posiłkują się

W górach Patagonii wiatry często wstrzymują ruch drogowy

Ra

do

sław

Szp

ak

Ewe

lina

Szp

ak

Nowe źródła energii – elektrownia wiatrowa

na Pomorzu Zachodnim

Page 58: Alma Mater UJ 155

58 alma mater nr 155

i inspirują metodami nauk społecznych, począwszy od geografii historycznej po antropologię czy socjologię, jak również metodologią badań nauk biologicznych, przyrodoznawstwa i ochrony środowiska. Jak podkreśla wielu „ekohistoryków”, bardziej zaawansowane i szczegółowe badania historii materialnej (przeobrażeń środowiska biologicznego i fizycznego) prowadzone są wielokrotnie przy czynnej kooperacji reprezentantów nauk przyrod-niczych i społecznych (humanistycznych). Istotną rolę odgrywają także metody

wypracowane przez inne subdyscypliny historyczne, jak historia chorób i epidemii, historia ekonomiczna, demografia histo-ryczna, historia nauki i technologii oraz historia społeczna i historia przestrzeni.

Od przełomu lat 60. i 70. XX wieku historia środowiskowa prężnie rozwija się przede wszystkim na kontynencie amerykańskim. Początkowo traktowana tam jedynie w kategoriach perspektywy badawczej, szybko urosła do rangi hi-storycznej subdyscypliny. W ostatnich kilku latach coraz częściej także w kręgu historyków europejskich traktowana jest jako równoprawna względem historii społecznej czy historii ekonomicznej gałąź badań historycznych. Ogromną zasługę w umacnianiu statusu historii środowiskowej mają wydawane od lat 70. czasopisma naukowe (zwłaszcza „Environmental History” i późniejszy „Environmental and History” czy też belgijsko-holenderski „Journal for Envi-ronmental History”) oraz powstające ośrodki naukowe zajmujące się prowa-dzeniem badań i integracją środowiska „ekohistoryków”. Pierwszym z nich było powstałe w 1975 roku American Society

of Environmental History, skupiające obecnie ponad tysiąc członków. Rzeczy-wisty rozkwit badań nad historią środo-wiskową obserwowany był dopiero w la-tach 90. W Europie zapoczątkowali go historycy brytyjscy, którzy w 1992 roku na Uniwersytecie St. Andrews w Szkocji powołali pierwszy instytut historii środo-wiskowej (Institute for Environmental History). Wyraźne zainteresowanie tą perspektywą badań dało się zauważyć także w Holandii, Belgii i Niemczech. To w tych krajach na istniejących wydziałach

historycznych pojawiać się za-częły pierwsze kursy poświę-cone historii relacji człowieka z otaczającą go przyrodą. Co ciekawe, pomimo sporych osiągnięć i zwiększającej się liczby badaczy i tematów z za-kresu historii środowiskowej w Europie jedynie w krajach słowiańskich pozostaje ona na marginesie badań historycznych i jeśli jest podejmowana – doty-czy najczęściej badań lokalnych i mikrohistorycznych8.

W obliczu współczesnych problemów globalnych (rabun-kowa eksploatacja zasobów naturalnych, zanieczyszczenie

powietrza, wód, gleb, zmniejszająca się po-wierzchnia terenów zalesionych, katastrofy ekologiczne, wymierające gatunki zwierząt, problemy z wodą, przeludnienie), wynika-jących w dużej mierze z zakłóconej relacji między człowiekiem a przyrodą, rozwój historii środowiskowej jest tym bardziej pożądany. Badając i opisując z perspektywy długiego lub bardzo długiego trwania wza-jemne relacje i wpływy człowieka i środo-wiska naturalnego, pozwala ona dostrzec jak w procesie dziejowym warunkujące postęp opanowywanie natury przez człowieka zmieniało kolejne pokolenia ludzi coraz bardziej odwracających (odrywających) się od otaczającej ich przyrody. Wnosząc wiedzę o zmieniającej się mentalności eko-logicznej i jej konsekwencjach, przyczynić się może do zwiększania wrażliwości ko-lejnych pokoleń, wzmacniając tym samym humanistyczną refleksję dotyczącą także współczesnych problemów ochrony środo-wiska naturalnego.

Świadomość potrzeby rozwijania na gruncie polskim badań z zakresu historii środowiskowej sprawiła, że w Instytucie Historii UJ, w Zespole Antropologii Histo-rycznej, pojawiła się inicjatywa stworzenia

interdyscyplinarnego i międzynarodowego zespołu badawczego. Do tego, że przyszłość badań historycznych to przede wszystkim otwartość na interdyscyplinarność i mię-dzynarodową współpracę, działalność grantową, projektową, nie trzeba już niko-go przekonywać. Także realizacja badań historii środowiskowej byłaby niezwykle trudna bez współpracy z badaczami bardziej doświadczonymi i reprezentującymi różne sposoby patrzenia na przeszłość oraz posił-kującymi się zróżnicowanymi metodami badawczymi.

Prowadzenie tak zarysowanych i no-watorskich badań powiązane będzie także z ideą uruchomienia nowej specjalności w ramach studiów historycznych. Stanowić będzie ona szansę dla absolwentów historii na odnalezienie się w zmieniającym się rynku pracy. Szerokie i historyczne myśle-nie pozwoli im bowiem wnieść niezwykle ważną wiedzę i umiejętności analityczne, niezbędne w pracy i działalności ośrodków oraz instytucji zajmujących się promocją i upowszechnianiem ochrony środowiska oraz kształtowaniem (i inicjowaniem) rozwoju społecznej, także lokalnej, wrażli-wości na otaczające środowisko naturalne. Wyposażeni w praktyczną wiedzę doty-czącą metod interdyscyplinarnego badania przemian zależności natury i kultury, stanowić będą oni także atrakcyjnych kan-dydatów do powoływanych i rozwijających się stale w Europie Zachodniej i Ameryce Północnej międzynarodowych zespołów badawczych.

Ewelina Szpakpracownik naukowy Instytutu Historii PAN

1 E. Bobiński, J. Żelaziński, Ocena przyczyn lipcowej powo-dzi. Wnioski do programu ochrony przeciwpowodziowej w przyszłości na Odrze. Ekspertyza opracowana dla Sejmo-wej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, Warszawa, 15 września 1997, źródło: http://www.odra.pl/pl/dokumenty/962585850.shtml

2 W. Reinhard, Życie po europejsku. Od czasów najdawniej-szych do współczesności, Warszawa 2009, s. 357.

3 O różnicy w podejściu i metodach badań historii ekolo-gicznej i  historii środowiskowej zob. m.in. J.R. McNeill, Observations on the Nature and Culture of Environmen-taln History, „History and Theory”, vol. 42, nr 4, 2003, s. 5–43.

4 K.J.W. Oosthoek, What is Environmental History?, [w:] „Environmental History Resources” – źródło: http://www.eh-resources.org/environmental_history.html

5 B. Geremek, W. Kula, Fernand Braudel i „Morze Środziem-ne”, [w:] F. Braudel, Morze Śródziemne i świat śródziemno-morski w epoce Filipa II, Warszawa 2004, t. 1 (wstęp), s. 9.

6 C. Ford, Nature’s Fortunes: New Directions in European En-vironmental History (Review Article), „Journal of Modern History”, vol. 79, nr 1, 2007, s. 120–125.

7 K.J.W. Oosthoek, op.cit.8 J.R. McNeill, Observations on the Nature and Culture of

Environmental History, „History and Theory”, nr 42, De-cember 2003, s. 5–43.

Czy muchy, mrówki, pszczoły i inne owady współtworzą ludzkie historie? Na zdjęciu żuk wiosenny

Ewe

lina

Szp

ak

Page 59: Alma Mater UJ 155

59alma mater nr 155

Od schyłku XIX wieku polscy hi-storycy spotykają się co kilka lat

na powszechnych zjazdach, które służą wzbogaceniu badań historycznych i upo-wszechnieniu ich wyników. Organizato-rem tych spotkań jest Polskie Towarzystwo Historyczne (PTH), które po raz pierwszy zorganizowało powszechny zjazd w 1890 roku we Lwowie. Jeden zjazd odbył się jeszcze przed powstaniem Towarzystwa – w 1880 roku, w Krakowie. Zwołany w 500-lecie śmierci Jana Długosza, sta-nowił ważny krok w kierunku integracji środowiska historyków, podobnie jak zjazd trzeci – w 1900 roku, dedykowany 400-le-ciu Wszechnicy Jagiellońskiej. Ósmy zjazd krakowski, w 1958 roku, był forum gorących dyskusji nad sytuacją polskiej historii po okresie stalinizmu. Zjazd XVII w 2004 roku nie odbywał się w tak dra-matycznym dla naszej historiografii mo-mencie, jednak w związku z nim pojawiła się pewna istotna dla spotkań historyków inicjatywa. W tym czasie dało się dostrzec zmniejszenie atrakcyjności wielkich zjaz-dów, składających się z coraz liczniejszych drobnych i słabo powiązanych wzajemnie sympozjów tematycznych. Krakowski Oddział PTH, któremu przewodniczył prof. Andrzej Chwalba, zaproponował nową formułę programu: preferowanie większych imprez zjazdowych, skupio-nych wokół wspólnych dla całego zjazdu wątków tematycznych, oraz, co stanowiło szczególnie istotną innowację, zapraszanie do udziału obcokrajowców interesujących się polskimi dziejami. Nowa koncepcja zyskała w 2004 roku uznanie, nawiązał do niej kolejny zjazd w Olsztynie w 2009 roku. Jednak doświadczenie wskazywało, że stopień umiędzynarodowienia obrad przeznaczonych głównie dla badaczy kra-jowych nie zaspokoi oczekiwań, dlatego kierownictwo Krakowskiego Oddziału PTH zaproponowało nową kategorię zjazdu, na którym goście zagraniczni zajmowaliby miejsce centralne, a języki obce byłyby traktowane w czasie obrad

KONGRESY ZAGRANICZNYCH BADACZY DZIEJÓW POLSKI W KRAKOWIE

na równi z polskim. Zalety tej propozycji potwierdzało powodzenie zorganizowa-nego w ramach XVII zjazdu sympozjum zatytułowanego O nas bez nas – historia Polski w opinii historyków obcojęzycz-nych, z licznym udziałem badaczy zagra-nicznych.

Komitet organizacyjny zjazdu, kie-rowany przez prof. Andrzeja Chwalbę, a składający się z historyków związanych z Uniwersytetem Jagiellońskim oraz Uni-wersytetem Pedagogicznym im. KEN, przygotował w ciągu kolejnych trzech lat I Kongres Zagranicznych Badaczy Dzie-jów Polski, który, za zgodą władz PTH, postanowiono zwołać pomiędzy zwykły-mi zjazdami. Przyjęto zasadę, że obok języka polskiego obowiązywał będzie również język angielski, a dopuszczone będą także inne języki. Jednym z celów, jakie stawiali sobie organizatorzy, było rozeznanie popularności tematyki polskiej wśród historyków zagranicznych. Ankieta rozesłana przed sformułowaniem oficjal-

nych zaproszeń do różnych ośrodków za-granicznych i do znanych badaczy dziejów Polski pozwoliła stworzyć bogatą bazę ad-resową uczonych prowadzących badania nad historią Polski (często jako głównym przedmiotem zainteresowania). Baza ta (rozbudowywana także później) obejmuje ponad 1300 obcokrajowców na całym świecie. Tak dobrze zapowiadającemu się kongresowi wsparcia udzieliło Minister-stwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Mu-zeum Historii Polski w Warszawie, a także inne instytucje ogólnopolskie i regionalne.

W obradach I Kongresu Zagranicznych Badaczy Dziejów Polski, który obradował w Krakowie w dniach 28–30 czerwca 2007, wzięło udział około 1000 osób, w tym około 400 gości zagranicznych z 40 krajów Europy, Ameryki i Azji, którzy wygłosili blisko 120 referatów. Obrady toczyły się w języku polskim i an-gielskim. Wśród przybyłych z zagranicy historyków nie brakowało osób polskie-

An

na

Wo

jna

r

II Kongres Zagranicznych Badaczy Dziejów Polski, przemawia prof. Andrzej Chwalba; Auditorium Maximum, 15 września 2012

Statuetka Nagrody Pro Historia Polonorum przedstawiająca Galla Anonima

Page 60: Alma Mater UJ 155

60 alma mater nr 155

go pochodzenia, liczni byli też jednak uczestnicy niemający polskich korzeni, których zainteresowanie naszymi dziejami wynikało z fascynacji będącej rezultatem własnych badań naukowych. Kontakt mię-dzy uczestnikami obrad ułatwiało tłuma-czenie symultaniczne, jednak w praktyce nie trzeba było po nie sięgać zbyt często, gdyż znajomość języka polskiego ze strony badaczy zagranicznych, jak też języków obcych w gronie przybyłych Polaków okazała się lepsza, niż oczekiwano.

Tematyka imprez zjazdowych zwraca-ła uwagę na zagadnienia nurtujące środo-wisko polskich historyków, a nieobojętne dla wizerunku Polski w świecie. Przykła-dem była dyskusja panelowa otwierająca Kongres, a poświęcona pojęciu i praktyce „polityki historycznej”. Nie brakło rozwa-żań nad stosunkami żydowsko-polskimi w czasach najnowszych. Jednak podstawo-wa część obrad poświęcona została prze-glądowi zagranicznych badań nad historią Polski w podziale na cztery główne okresy dziejów: średniowiecze oraz czasy nowo-żytne w przedziałach: wieki XVI–XVIII, wiek XIX oraz XX. Oceniano intensywność zainteresowań dziejami Polski w różnych krajach, a także możliwości intensyfikacji kontaktu z polską nauką. Interesujące były uwagi o znaczeniu wiedzy na temat pol-skiego punktu widzenia dla wzbogacenia historiografii krajów sąsiednich. Pojawiła się problematyka obecności historii Polski w mediach elektronicznych i w filmie, cze-

mu towarzyszyła prezentacja mało znanych materiałów filmowych. Występowali na Kongresie wybitni uczeni zagraniczni, a także młodzi historycy biorący udział w ko-lokwium doktorantów. Wielu uczestników przyciągnęły spotkania na temat nowych programów badawczych i oferty stypendial-nej dostępnej dla badaczy zagranicznych zajmujących się historią Polski, a także o możliwościach korzystania z polskich bibliotek i archiwów.

Inicjatywą towarzyszącą Kongresowi był konkurs Pro historia Polonorum na najlepszą pracę obcojęzyczną na temat dziejów Polski opublikowaną w ciągu ostatnich pięciu lat. Oceniono 45 książek opublikowanych w 11 krajach. Spośród nich osiem otrzymało nominacje do nagro-dy, zaś nagrodę główną, wraz z figurką Gal-la Anonima, przyznano prof. Timothy’emu Snyderowi za opartą na solidnych bada-niach, a przy tym napisaną w zajmujący sposób, książkę zatytułowaną Sketches from a Secret War. A Polish Artist’s Mission to Liberate Soviet Ukraine (Szkice z tajnej wojny. Polskiego artysty misja wyzwolenia Ukrainy Sowieckiej), Yale University Press 2005. Specjalną nagrodą wyróżniony został za całość dorobku dotyczącego dziejów Polski popularny brytyjski histo-ryk Norman Davies. Trzeba zaznaczyć, że publikacjami innych laureatów, mniej znanych dotąd w kraju, zainteresowały się polskie wydawnictwa, a wiele z nich ukazało się w polskiej wersji.

Pierwszy kongres okazał się sukcesem. Większą część materiałów z jego obrad wydano drukiem. Zarówno zagraniczni, jak i polscy uczestnicy wyrażali pogląd, że podobne kongresy powinny odbywać się w przyszłości, a zdanie to podzieliły władze PTH, zachęcając do zwołania kolejnego spotkania między XVIII i XIX kongresem krajowym. Kiedy zaś okazało się, że podjęcie w innych ośrodkach kra-kowskiej inicjatywy nie będzie możliwe, postanowiono powtórnie zwołać kongres do Krakowa, za czym zresztą optowali od początku liczni uczestnicy zagranicz-ni. Za Krakowem przemawiało nadto istnienie odpowiedniej infrastruktury, zwłaszcza centrum kongresowego klasy Auditorium Maximum, które sprawdziło się już w 2007 roku. W ramach komitetu organizacyjnego po raz kolejny połączyli swe siły historycy z UJ i UP, pod kierun-kiem prof. Andrzeja Chwalby i Krzysztofa Zamorskiego.

Drugi kongres obradował w dniach 12–15 września 2012 roku pod auspicjami PTH, lecz tym razem patronowały mu także trzy inne towarzystwa historyczne: węgier-skie, słowackie i czeskie, gdyż w centrum uwagi znalazła się nie sama obecność hi-storii Polski w badaniach zagranicznych hi-storyków, lecz, zgodnie z tytułem kongresu, zagadnienie Polski w Europie Środkowej. Wśród sponsorów główne miejsce zajęły, podobnie jak poprzednio, Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Prze-mówienie na początku kongresu wygłosił marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, który rozciągnął swój patronat na orga-nizowany ponownie przez PTH konkurs na najlepszą obcojęzyczną książkę Pro Historia Polonorum. Tym razem głównym laureatem został prof. Antony Polonsky (Stany Zjednoczone), autor fundamentalnej historii Żydów w Polsce i Rosji (The Jews in Poland and Russia, Oxford University Press, Oxford 2009–2010, t. 1–2; tom 3 ukazał się w 2012 roku), zaś nagrodę za całość dorobku naukowego otrzymała prof. Natalia S. Lebiediewa z Rosji, badacz-ka źródeł dotyczących zbrodni katyńskiej. Dziewięć nominacji do nagrody przyznano autorom wybranym z niemal dwukrotnie bogatszej niż w 2007 roku listy prac zgło-szonych, liczącej tym razem 83 pozycji (poprzednio 45).

Inauguracyjna debata zatytułowana Historyk w przestrzeni publicznej odbyła się z udziałem uczonych z trzech kontynentów.

Inauguracyjna debata zatytułowana Historyk w przestrzeni publicznej odbyła się z udziałem uczonych z trzech kontynentów

Profesorowie Andrzej Chwalba i Krzysztof Zamorski w rozmowie z polonistą z Korei Południowej prof. Cheong Byung Kwon

An

na

Wo

jna

rA

nn

a W

ojn

ar

Page 61: Alma Mater UJ 155

61alma mater nr 155

Ukazała ona różną pozycję badaczy prze-szłości w wielu krajach. Informacja o stanie badań nad dziejami Polski na świecie zazna-czona była nadal, jednak tym razem głów-nie w kontekście miejsca naszego kraju w historii Europy Środkowej. W wypowie-dziach wyraźnie zaznaczyła się rozbieżność stanowisk historyków z różnych krajów. Toczono spory na temat zasadności użycia terminu „Europa Środkowo-Wschodnia”, różnie oceniano miejsce Rzeczypospolitej Dwojga Narodów w pamięci historycznej ludów z nią związanych. Wzrosła liczba dyskusji poświęconych nowym tendencjom metodologicznym, jak mikrohistoria i gen-der studies, oral history, jako narzędziom badań nad społeczeństwem Europy Środko-wej i innych. Mówiono o roli dokumentacji radiowej dla historyków oraz o roli historii w filmie, telewizji, internecie. Spotkania informujące o stanie badań lub o możli-wościach wsparcia dla prac naukowych

odbywały się, choć nie zajmowały obec-nie pierwszorzędnej pozycji. Liczba osób biorących udział w II Kongresie sięgnęła około tysiąca osób, była zatem podobna jak poprzednio, natomiast znacznie wzro-sła liczba referatów (około 230). Pojawiły się nowe informacje na temat środowisk uprawiających historię Polski za granicą (np. w Ameryce Południowej).

Sądząc z wypowiedzi uczestników II Kongresu, zagraniczni badacze dziejów Polski oczekują kontynuowania podobnych spotkań, taka jest też wola PTH, ruchu obywatelskiego udzielającego niezmien-nie wsparcia tej inicjatywie. Krakowskie środowisko historyczne gotowe jest ją kontynuować, dysponując grupą doświad-czonych i pełnych zapału współpracow-ników biura organizacyjnego i komitetu organizacyjnego, którzy, pod kierunkiem prof.prof. Andrzeja Chwalby i Krzysztofa Zamorskiego, skromnymi siłami wykonali

już dwukrotnie olbrzymią pracę społeczną, stając się w istocie zespołem profesjona-listów rozwiązujących liczne problemy programowe, logistyczne, organizacyjne i finansowe. Potrzebują oni dalszego, jesz-cze efektywniejszego wsparcia ze strony władz Rzeczypospolitej w postaci subwen-cji i grantów. Kolejne kongresy powinny w coraz większym stopniu stymulować wspólne badania i publikacje zagraniczne o Polsce. Ich celem pozostanie z pewnością nadal integracja i koordynacja prac polskich i zagranicznych badaczy, tworzenie forum dyskusyjnego i nagradzanie najlepszych, także jednak inspirowanie nowych projek-tów, budowanie zespołów i grup badaw-czych, zabieganie o wsparcie finansowe poza granicami Polski.

Maciej Salamonkierownik Zakładu Historii Bizancjum

w Instytucie Historii UJ

Ustanowiona w 2001 roku Nagroda imienia profesorów Wacława Fel-

czaka i Henryka Wereszyckiego należy do najbardziej szanowanych i prestiżowych nagród z zakresu historii przyznawanych w Polsce. Kapituła konkursu nagradza badaczy podążających szlakami nauko-wymi wytyczonymi przez obu znakomi-tych patronów i mistrzów. Niezbyt często się zdarza, by uczeni po latach byli tak honorowani i by pamięć o nich, o ich dokonaniach nadal była tak żywa. Ale to ich wspaniałe życiorysy, naukowe i oby-watelskie, inspirują kolejne już generacje i zapewniają godne miejsce w pamięci.

Profesor Henryk Wereszycki (1898––1989) zaczął swoje prace badawcze tuż po pierwszej wojnie światowej, a Wacław Felczak (1916–1993) – po 1956 roku. Obaj uczeni zajmowali się historią Europy Środ-

NAGRODA IMIENIA PROFESORÓW WACŁAWA FELCZAKA I HENRYKA WERESZYCKIEGO

Prof. Wacław Felczak Prof. Henryk Wereszycki

Z a

rch

iwu

m In

styt

utu

Hist

orii

UJ

Page 62: Alma Mater UJ 155

62 alma mater nr 155

kowej i Środkowo-Wschodniej od wieku XVIII do XX. Badali i publikowali, a ich prace są znane i często cytowane w Euro-pie i na świecie, zwłaszcza przez badaczy „naszej części” Europy. Do dzisiaj ceniona jest synteza Węgier i Jugosławii Felczaka, podobnie jak Historia polityczna Polski w dobie popowstaniowej, Historia Austrii, Sojusz trzech cesarzy. Geneza, Walka o pokój europejski 1872–1878, Koniec sojuszu trzech cesarzy Wereszyckiego. Obu uczonych łączyła nie tylko zbliżona tematyka badawcza, ale i wyraźne prze-konanie, że historia „Młodszej Europy” stanowi istotną część historii Starego Kontynentu. Łączyło ich też przekonanie o potrzebie współpracy, współdziałania i solidarności narodów Europy Środkowej posiadających własną tożsamość i miejsce we wspólnych europejskich dziejach. To przekonanie wyrażali jeszcze przed prze-łomem 1989 roku i upadkiem systemu komunistycznego. Obu historyków łączyła też piękna obywatelska i patriotyczna karta. Nie tylko dla swojego pokolenia byli żywym świadectwem tego, że miej-sce historyka jest nie tylko w wygodnym gabinecie i bibliotece. Historyk winien być człowiekiem pracy i służby obywatelskiej dla narodu i państwa, dla społeczeństwa i obywateli. Przesłanie, jakie po sobie pozostawili, i dziś jest aktualne, i należy wierzyć, że przez kolejne dziesięciolecia nadal tak będzie.

Celem konkursu było upamiętnienie patronów, którym tak wiele zawdzięczamy, oraz nagradzanie badaczy kontynuujących ich badania i publikujących wyniki swoich studiów z podobnego zakresu tematycz-nego i chronologicznego. Z tego powodu nieformalnie nazwaliśmy nagrodę Nagro-

dą Europy Środkowej. Oczekiwaliśmy również, że dzięki konkursowi i nagrodzie uda nam się skupić międzynarodowe grono badaczy Europy Środkowej. Zasadniczo nasze oczekiwania spełniły się, czego, między innymi, świadectwem był licz-ny udział badaczy z Europy Środkowej w II Kongresie Zagranicznych Badaczy Dziejów Polski, co nie dziwi także dla-tego, że wiodącym tematem była właśnie Europa Środkowa.

Pomysł nagrody narodził się w 2000 roku, kiedy to Krakowski Oddział Pol-skiego Towarzystwa Historycznego (PTH) otrzymał od Zarządu Głównego PTH i jego prezesa zaszczytną, ale zobowią-zującą propozycję zorganizowania i prze-prowadzenia w Krakowie w 2004 roku XVII Powszechnego Zjazdu Historyków

Polskich. Oddział przyjął tę propozycję, tym bardziej że ostatni zjazd PTH odbył się w Krakowie w 1958 roku. Zjazd był wydarzeniem, i to nie tylko w skali Kra-kowa. Atrakcyjny, nowatorski program odbiegający od dotychczasowych oraz sposób jego prezentacji przyciągnął setki osób zainteresowanych historią, zwłaszcza młodych. Z pewnością przyczyniły się do tego bogate informacje o zjeździe w me-diach, a także wcześniejsze prace przygo-towawcze i promocyjne. W XVII Pow- szechnym Zjeździe Historyków Polskich uczestniczyło ponad 2500 osób.

W ciągu kilku lat poprzedzających zjazd Krakowski Oddział PTH zorgani-zował kilkadziesiąt spotkań z wybitnymi historykami, tak by pobudzić zaintereso-wanie i animować środowiskową dysku-sję. Urządzaliśmy konferencje naukowe w celu uczczenia zmarłych profesorów, ożywiliśmy kontakty z nauczycielami, uczniami, archiwistami, bibliotekarzami. Kilka debat z udziałem znamienitych pol-skich historyków urządziliśmy w szkołach średnich Krakowa. Ze studentami spoty-kaliśmy się w „kawiarni historycznej”, z młodymi pracownikami naukowymi i doktorantami – w ramach programu na-zwanego „Warsztat Historyka”, a z dzien-nikarzami w programie nazwanym „Histo-ria i media”. Zorganizowaliśmy festiwal filmów historycznych, którego kolejne edycje miały miejsce po zjeździe. Włączy-liśmy się w dzieło promowania najbardziej wartościowych podręczników szkolnych z zakresu historii. Wiele naszych uwag

Rektor UJ prof. Franciszek Ziejka składa gratulacje laureatowi IV edycji konkursu o Nagrodę im. Wacława Felczaka i Henryka Wereszyckiego dr. Stanisławowi Pijajowi; Sala Senacka Collegium Novum, 13 grudnia 2004

Podczas VI edycji konkursu dyplom honorowego członka Polskiego Towarzystwa Historycznego otrzymał prof. Jerzy Wyrozumski; sala nr 56 w Collegium Novum, 13 grudnia 2006

Ko

nra

d K

. Po

llesc

h

Jerz

y Sa

wic

z

Page 63: Alma Mater UJ 155

63alma mater nr 155

uwzględniło Ministerstwo Edukacji Narodowej. Z inicjatywy krakowskiego PTH doprowadziliśmy do skorygowania podstawy programowej w gimnazjum z zakresu historii.

Z okazji XVII Powszechnego Zjazdu Historyków Polskich zorganizowaliśmy konkurs historyczny imienia Wacława Felczaka i Henryka Wereszyckiego. Od samego początku jego współorganizatorem był Wydział Historyczny UJ, reprezento-wany przez dziekana. Formuła kooperacji sprawdziła się. Wspomagaliśmy się i do-pełnialiśmy w wysiłkach. Opracowaliśmy regulamin, powołaliśmy kapitułę konkursu, której przewodniczącym był i jest prof. Michał Pułaski, od lat 60. blisko związany naukowo i towarzysko z patronami. Istotny udział w gromadzeniu i ocenie dzieł pro-ponowanych do nagrody miał prof. Antoni Cetnarowicz, a od 2005 roku także dr hab. Stanisław Pijaj, nasz laureat, oraz sekretarz kapituły konkursu dr Dobrochna Kałwa.

W konkursie kapituła nagradza w jed-nym roku autorów zagranicznych, w na-stępnym krajowych. Byliśmy przekonani, że pozwoli to lepiej zrozumieć fenomen Europy Środkowej, poznać nasze wspólne dziedzictwo, tradycje, wartości, wzajemne wyobrażenia, miejsca pamięci, a także lepiej poznać dorobek obu patronów. To jedyny taki konkurs w Polsce, który wy-łania laureatów z zagranicy i z kraju. Od 2002 roku obok Nagrody Głównej kapituła przyznaje również Nagrodę Honorową.

Spośród książek rekomendowanych przez instytucje naukowe, wydawnictwa, uczelnie, osoby prywatne kapituła ustala listę autorów prac nominowanych do nagro-dy, a ich nazwiska i tytuły dzieł są ogłaszane w krakowskich mediach elektronicznych i prasie. Nagradza się wysiłek intelektualny, oryginalność i nowatorstwo spojrzenia, solidność i rzetelność warsztatu badawcze-go, atrakcyjność narracji oraz, co bardzo ważne, zbieżność tematyki z tematyką dzieł naszych mistrzów. Spośród nominowanych kapituła wybiera laureata. Od 2002 roku uroczyste wręczenie nagrody odbywa się 13 grudnia. Naszym zamiarem bynajmniej nie jest świętowanie rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce w 1981 roku, ale uczczenie dnia, w którym urodził się prof. Henryk Wereszycki. Uroczystość ma miejsce w pięknej, kameralnej Sali Senac-kiej Collegium Novum UJ. Miejsce i czas wręczenia nagrody zostały dobrze wybrane, dlatego pozostały bez zmian do dzisiaj. Tylko w 2012 roku odstąpiliśmy od trady-

cji: zorganizowaliśmy wręczenie nagrody w Auditorium Maximum UJ na zakończe-nie II Kongresu Zagranicznych Badaczy Dziejów Polski. Była to dobra decyzja, gdyż dzięki temu mogliśmy zaprezentować ideę konkursu, w tym jej przesłanie, szerszemu i, co ważne, międzynarodowemu gremium.

Stałymi gośćmi uświetniającymi uro-czystość byli, między innymi, kardynał Franciszek Macharski, byli rektorzy UJ prof.prof. Józef A. Gierowski, Franciszek Ziejka i Karol Musioł, sekretarz generalny PAU prof. Jerzy Wyrozumski, prezes PAU prof. Andrzej Białas, rektor Uniwersytetu Pedagogicznego prof. Henryk Żaliński, rektor Ignatianum ksiądz prof. Lucjan Grzebień oraz dziekani, dyrektorzy insty-tutów, muzeów, wydawnictw, konsulowie generalni z Krakowa i dyplomaci z War-szawy, członkowie Koła Naukowego Studentów UJ. Bywali przedstawiciele władz PTH, z prof. Krzysztofem Mikulskim na czele. Program uroczystości stale był wzbogacany. W jednym roku fragmenty korespondencji Henryka Wereszyckiego i Stefana Kieniewicza z grudnia 1981 roku, przygotowywanej do druku przez dr Elżbietę Orman, czytał aktor Teatru Starego Krzysztof Zawadzki, w innym o nieznanych epizodach z życia Wacława Felczaka atrakcyjnie opowiadał redaktor Zbigniew Święch.

W latach 2001–2003 fundatorem nagro-dy pieniężnej było Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Z tej okazji dwukrotnie gościliśmy wiceministrów kultury. Od 2004 roku nieprzerwanie na-szym dobrodziejem i fundatorem nagrody pieniężnej jest Wydawnictwo Literackie.

Z okazji piątej rocznicy konkursu z inicjatywy Krakowskiego Oddziału PTH zorganizowana została w Muzeum UJ

w Collegium Maius atrakcyjna i ze znaw-stwem zaaranżowana wystawa biograficzna poświęcona pamięci obu patronów zatytu-łowana Wierni życiowemu credo, a w kilka lat później w gmachu Collegium Witkow-skiego, który użytkują historycy, wmurowa-no i odsłonięto dwie tablice przedstawiające sylwetki obu patronów. Jedną ufundował Wydział Historyczny i Instytut Historii UJ, drugą Oddział Krakowski PTH. Kilka lat temu tablicę poświęconą Wacławowi Felczakowi odsłonięto w Budapeszcie.

Pierwszym laureatem konkursu został István Kovács – osoba znakomicie znana w Krakowie, honorowy obywatel Krako-wa. W kolejnych edycjach zostali, między innymi, uhonorowani profesorowie: Jerzy Kłoczowski, Alberto Basciani, Andrzej Szczerski, Vasilij Melik, Jan Krzen, Piotr Majewski, Peter Vodopivec, małżeństwo Magdalena i Damir Agicić, Hans Henning Hahn, Jarosław Hrycak. Skład kapituły w zasadzie pozostał stabilny. W 2012 roku w jej skład wchodzili: Andrzej K. Banach, Antoni Cetnarowicz, Andrzej Chwalba, Andrzej Essen, Elżbieta Orman, Michał Pułaski, Stanisław Pijaj, Stanisław Sroka oraz Włodzimierz Mędrzecki z Instytutu Historii PAN w Warszawie. Sekretarzem kapituły była dr Ewelina Szpak.

Organizatorzy konkursu są radzi, że ich wysiłki doprowadziły do popularyzacji dokonań obu patronów oraz popularyzacji dziejów Polski w Europie Środkowej i dzie-jów Europy Środkowej w Polsce. Konkurs zorganizowany z okazji zjazdu w 2004 roku żyje już własnym życiem, a jego kapituła czeka na zgłoszenia kolejnych wspaniałych dzieł historycznych do konkursu i nagrody.

Andrzej Chwalbakierownik Zakładu Antropologii Historycznej

w Instytucie Historii UJ

Dziekan Wydziału Historycznego prof. Andrzej Banach w towarzystwie prof. Michała Pułaskiego wręcza Nagrodę Honorową Jarosławowi Hrycakowi; Auditorium Maximum, 15 września 2012

An

na

Wo

jna

r

Page 64: Alma Mater UJ 155

W krakowskim klubie Rotunda w dniach 19–21 października 2003

zainaugurowana została cykliczna im-preza pod nazwą Małopolski Festiwal Filmów Historycznych, odbywająca się pod patronatem Polskiego Towarzystwa Historycznego. Inicjatorem festiwalu był ówczesny prorektor Uniwersytetu Jagiel-lońskiego prof. Andrzej Chwalba, a wśród jego głównych organizatorów znalazł się dyrektor artystyczny festiwalu Etiuda & Anima dr Bogusław Żmudziński, w prze-szłości kierujący Dyskusyjnym Klubem Filmowym UJ „Rotunda”. Zamiarem organizatorów była prezentacja wybit-nych dzieł sztuki filmowej, które dotykają przełomowych momentów w przeszłości, a zarazem skłaniają do dyskusji, na temat prezentowania przeszłości w przekazie filmowym. Chodziło także o podkreślenie roli filmu w tworzeniu i podtrzymywaniu historycznych mitów. Głównym przedmio-tem dyskusji w czasie pierwszej odsłony festiwalu stały się relacje mit – historia, przedstawione w oparciu o filmy Andrze-

FESTIWAL FILMÓW HISTORYCZNYCH W KRAKOWIE (2003–2006)

ja Wajdy. Wzięli w niej udział wybitni krakowscy filmoznawcy i historycy, ale także liczne grono młodzieży studenc-kiej. Podczas trzech dni trwania festiwalu zostało zaprezentowanych sześć filmów. Pierwszym akcentem przedsięwzięcia był film Danton, ostatnim – Wesele. Na zakoń-czenie odbyła się dyskusja panelowa Mit i historia w filmie, w której uczestniczył reżyser, dyskutując w gronie historyków i filmoznawców. Głównym przedmiotem dyskusji stała się konfrontacja wizji arty-stycznej twórcy z obrazem przeszłości, jaki wyłania się z badań prowadzonych przez historyków.

Do klubu Rotunda festiwal (już jako II Festiwal Filmów Historycznych) zawi-tał po raz kolejny w 2004 roku, w dniach 25–27 października. Druga odsłona festiwalu, odbywająca się pod hasłem Obyczajowość realnego socjalizmu, nie skupiała się na twórczości jednego re-żysera, ale odwoływała się do tematyki wspólnej dla kinematografii czterech krajów Europy Środkowej: Polski, Czech

i Słowacji i Węgier. Porównanie dorobku kinematografii trzech krajów miało na celu ukazanie odmiennych refleksji o epoce, ale także szerokiego spektrum reakcji na komunizm – od konwencji groteskowej po refleksyjne czy wręcz nostalgiczne. W bardzo zróżnicowanym programie fil-mowym znalazło się aż jedenaście filmów uzupełnionych pokazami Polskiej Kroniki Filmowej z lat 70. Widownia festiwalowa mogła zapoznać się z filmami mało zna-nymi, jak choćby nieobecna od dawna na polskich ekranach opowieść o czeskiej ro-dzinie Homolków (Straszne skutki awarii telewizora w reż. Jaroslava Papouska) czy opowieść o życiu codziennym w węgier-skiej fabryce – Czas teraźniejszy Petera Bacso. Szczególną atrakcją pierwszego dnia był pokaz nieznanego szerszej wi-downi krótkometrażowego filmu Grażyny Treli Eros Ex, przedstawiającego historię polskiej prezerwatywy. Kolejne dni festi-walowe zostały poświęcone trzem głów-nym tematom: rodzinie, zakładowi pracy oraz świętu publicznemu. Podobnie jak

Page 65: Alma Mater UJ 155

65alma mater nr 155

w pierwszej edycji imprezy, w programie trzeciego dnia znalazło się miejsce dla panelu dyskusyjnego, którego tematem przewodnim była debata nad wartością filmu jako źródła do poznania obyczajo-wości minionej epoki, a także możliwości zrozumienia jej przez młodsze pokolenie, które zna realia PRL jedynie z opowieści. Dyskusja w formule otwartej, z udziałem publiczności, znawców filmu, a także badaczy epoki, stanowiła jedną z najwięk-szych atrakcji imprezy.

Wsparcie działających na Uniwer-sytecie Jagiellońskim studenckich kół naukowych (filmoznawców i historyków) pozwoliło rozbudować oprawę scenogra-ficzną festiwalu. Wykorzystano w tym celu fotogramy obrazujące życie codzienne w latach 70., wszechobecne hasła propagan-dowe, a także muzykę w klimacie epoki.

Tematyka III Festiwalu Filmów Histo-rycznych, który odbył się w dniach 11–13 grudnia 2006, została określona poprzez obchodzoną w tym czasie 25. rocznicę ogło-szenia stanu wojennego. Tytuł festiwalu: 13 grudnia 25 lat później, sugerował, że ważną rolę w trzeciej odsłonie krakow-skiej imprezy odgrywać będą dyskusje

szym stopniu wypełniły program. Znalazło się jednak w nim miejsce dla trzech filmów odwołujących się do wydarzeń 1981 roku, w tym nieco już zapomnianego obrazu Konfrontacje (w reż. Andrzeja Trzosa-Ra-stawieckiego).

Trzy kolejne edycje Festiwalu Filmów Historycznych, które odbyły się w latach 2003–2006 w krakowskim Centrum Kultury „Rotunda”, okazały się imprezą niezwykle inspirującą, a także skłania-jącą do dyskusji o filmowych wizjach historii – zarówno tych, które w sposób trwały ukształtowały wizję przedstawio-nych wydarzeń, jak i tych, które zostały zapomniane, a oglądane z perspektywy czasu wydają się zaledwie oryginalnym komentarzem artysty odnoszącym się do przeszłości. Wielopokoleniowa widownia festiwalu, aktywnie uczestnicząca w dys-kusjach, udowadniała w szczególny sposób sens tego typu imprez, w których dzieło filmowe staje się pretekstem do dyskusji nad przeszłością i jej oddziaływaniem na współczesnego człowieka.

Tadeusz Czekalskiadiunkt w Zakładzie Antropologii Historycznej

w Instytucie Historii UJ

HISTORYCY UNIWERSYTETOWI JAGIELLOŃSKIEMU W 650. ROCZNICĘ JEGO URODZINW 1362 roku król Kazimierz Wielki

skierował do Awinionu, gdzie wów-czas rezydował papież Urban V, poselstwo z zadaniem, między innymi, zwrócenia uwagi na konieczność powołania w stolicy królestwa uniwersytetu (Studium Gene-rale). W kolejnym roku król w odrębnym piśmie to uzasadnił. Dowodził, między innymi, że nauka studentów z jego kró-lestwa daleko od kraju jest niewygodna, niejeden z żaków podczas podróży do uni-wersytetów w krajach romańskich został schwytany i uwięziony, a niektórzy z nich w więzieniu pomarli. Widocznie argumen-ty króla, w tym z zakresu bezpieczeństwa

podróży i studiowania oraz higieny nauko-wej, przekonały Urbana V. 12 maja 1364, tak, jak sobie życzył papież, Kazimierz Wielki wystawił akt fundacyjny, w którym gwarantował uczelni zabezpieczenie bytu materialnego oraz określił jej ustrój.

W 2014 roku Uniwersytet Jagielloński będzie obchodził swoje 650. urodziny. Z inicjatywy rektora UJ prof. Wojciecha Nowaka powstała Stała Rektorska Komi-sja ds. Jubileuszu 650-lecia Uniwersytetu Jagiellońskiego. Pomysł ustanowienia komisji wspierał były rektor i inicjator ju-bileuszu odnowienia Uniwersytetu w 2000 roku prof. Franciszek Ziejka. Historyczne

uczelnie będące częścią europejskiego dziedzictwa historycznego i kulturowego świętują zarówno tzw. okrągłe rocznice, jak i rocznice pośledniejsze. Przykładowo, w 2004 roku jubileusz 425-lecia fundacji uczcił uniwersytet w Wilnie, a w 2011 roku swoje 350. urodziny świętował uniwersy-tet we Lwowie.

Nasza uczelnia świętuje urodziny częściej niż inne uczelnie, gdyż obchodzi zarówno rocznicę fundacji w 1364 roku, jak i odnowienia uniwersytetu w 1400 roku. Dotychczasowe jubileusze w 1900, 1964 i 2000 roku przyniosły tak Uni-wersytetowi, jak i miastu wiele dobrego.

i debaty poświęcone tej szczególnej dacie w najnowszej historii Polski. Zaproszenie do udziału w debatach przyjęli nie tylko twórcy filmowi (Krzysztof Kutz, Jerzy Stuhr), ale także historycy, socjolodzy i fil-moznawcy. Panel z ich udziałem stanowił ważny finalny akcent imprezy. Podobnie jak w poprzedniej edycji, do organizacji festiwalu czynnie włączyli się studenci. Punktem wyjścia do debaty oksfordzkiej z ich udziałem pod hasłem Pokolenie „So-lidarności” – pokolenie transformacji stała się sonda uliczna przeprowadzona w gronie rówieśników, która miała odpowiedzieć na pytanie o stan wiedzy społeczeństwa na temat wydarzeń sprzed 25 lat. Jednak naj-istotniejsze pytanie, które padło w toku dys-kusji, dotyczyło stanu ducha współczesnej młodzieży i ich postaw wobec zagrożeń i wyzwań podobnych do tych sprzed ćwierć wieku. Niezwykle barwnym elementem festiwalu okazała się rozmowa profesorów Andrzeja Chwalby i Tadeusza Lubelskiego z Jerzym Stuhrem, występującym nie tyl-ko w roli twórcy filmu, aktora, ale także uczestnika wydarzeń, do których odnosił się temat przewodni festiwalu. Dyskusje i spotkania z mistrzami tym razem w więk-

Page 66: Alma Mater UJ 155

66 alma mater nr 155

Mobilizowały do działania, wzmacniały więzi i poczucie solidarności, pogłębiały uniwersytecką tożsamość, wyzwalały energię i pomysłowość członków akade-mickiej wspólnoty. Należy mieć nadzieję, że w 2014 roku będzie podobnie, że spo-łeczność uniwersytecka będzie świętować z rozmachem, dla swojego dobra, dla dobra nauki, kultury, Krakowa i Polski. Każdy jubileusz miał temat przewodni. Te-raz jest nim Uniwersytet Jagielloński jako uczelnia europejska, międzynarodowa. Zatem działania promocyjne i informacyj-ne będą nakierowane na zaprezentowanie wyników badań uczonych i oferty eduka-cyjnej UJ odbiorcom zagranicznym.

1 października 2005 podczas wykła-du inauguracyjnego w nowym gmachu Auditorium Maximum zgłoszono projekt przygotowania w latach 2009–2014 cy-klu monografii obiektów zabytkowych Uniwersytetu Jagiellońskiego, które są istotną częścią polskiego i światowego dziedzictwa kulturowego. Monografie miały poprzedzać i uświetniać jubile-usz 650-lecia Uniwersytetu. Ten punkt widzenia podzieliły władze rektorskie,

które uznały pomysł za zasadny i obiecały stosowną pomoc logistyczną, a Polskie Towarzystwo Historyczne wyraziło zgodę na objęcie cyklu obiektów zabytkowych patronatem honorowym.

Do 2005 roku nie ukazało się zbyt wiele tekstów na temat historii obiektów zabytkowych UJ. Nawet najznamienitszy obiekt, Collegium Maius, nie miał mono-grafii, która uwzględniałaby najnowsze badania, w tym architektoniczne i archeo- logiczne, aczkolwiek należy przyznać, że właśnie na temat Collegium Maius oraz Collegium Novum ukazało się dotąd naj-więcej prac, studiów, artykułów, albumów. Na temat innych obiektów pisano niewiele. Okazało się, że miejsca naszej nauki, pra-cy, dydaktyki, aktywności organizacyjnej w obiektach zabytkowych UJ nie są nam bliżej znane. Mieszkamy w domu, korzy-stamy z jego urządzeń, ale niewiele o nim wiemy. Więź z Uniwersytetem, a tym samym i miejscem pracy wymaga wiedzy, ta zaś prowadzi do refleksji.

Było i jest piękną tradycją, i to nie tylko w Krakowie czy w Polsce, że uczeni przed jubileuszem swojego uniwersytetu

opracowywali i drukowali książki jemu poświęcone. Miały one charakter naukowy oraz popularnonaukowy. Przygotowywa-ne przez historyków z Instytutu Historii UJ monografie obiektów zabytkowych wpisują się do tej drugiej grupy tekstów. Pierwotny projekt zakładał wydanie mo-nografii jedenastu budynków, które od początku do Uniwersytetu należały. Jednak rozsądek podpowiadał, że na tej liście powinniśmy umieścić także te budynki, które Uniwersytet otrzymał w następstwie zapisu testamentowego, darowizny czy zakupu. Dlatego dodatkowo opracowane zostaną monografie Collegium Broscia-num, Arsenału, Pałacu Pusłowskich, Kolegium Kazimierzowskiego, Kolegium Wróblewskiego, „Gołębnika”. Pozwoli to lepiej poznać związek miasta i Uniwersy-tetu oraz uczonych i obywateli.

Monografie obiektów zabytkowych UJ przygotowywane przez pracowni-ków Instytutu Historii UJ mają wspólną szatę graficzną i redakcję. Wszystkie są zaopatrzone w materiały ikonograficzne i fotograficzne. Są oparte na skrupulatnych i czasochłonnych badaniach źródłowych. Zgodnie z zapowiedzią są naukowe w tre-ści, a popularne w formie. Aparat naukowy nie jest rozbudowany, a załączona biblio-grafia ma charakter selektywny. Przypisy są ograniczone do odnotowania źródeł cytatu oraz zasygnalizowania ważnych informacji wyjaśniających.

Bohaterami cyklu monografii są po-szczególne zabytkowe obiekty oraz ich mieszkańcy i użytkownicy. Zamierzeniem ich autorów jest prześledzenie, jak zmie-niało się przeznaczenie i funkcje tych gmachów, komu przez lata i czemu służyły. Należy wierzyć, że książki znajdą się w bi-bliotekach domowych pracowników UJ, naukowych i administracyjnych oraz będą użyteczne dla szerokiego grona przyjaciół Uniwersytetu, gości i turystów, uczniów, studentów i nauczycieli. Z tych monografii z pewnością skorzystają uczestnicy Ogól-nopolskiego Konkursu Wiedzy o UJ.

Jesienią 2009 roku do księgarń i... na posiedzenie Senatu UJ trafiła pierwsza monografia najstarszego obiektu zabyt-kowego UJ – Collegium Maius. W roku kolejnym ukazała się jej wersja anglo-języczna. Jesienią 2012 roku czytelnicy mogli nabyć monografię Collegium No-wodworskiego, autorstwa Marka Ferenca. Jako pierwsi z tej możliwości skorzystali czytelnicy odwiedzający Targi Książki Historycznej towarzyszące II Kongre-

Prezentacja książki prof. Andrzeja Chwalby o Collegium Maius; Libraria, 2009

An

na

Wo

jna

r

Page 67: Alma Mater UJ 155

67alma mater nr 155

sowi Zagranicznych Badaczy Dziejów Polski. Obecnie w druku znajduje się praca Tomasza Gąsowskiego o Collegium Wróblewskiego. Kolejne są w przygoto-waniu. W 2014 roku, zgodnie z planem, ukażą się ostatnie tomy, w tym o dziejach Collegium Novum. Autorami poszczegól-nych monografii są: Andrzej K. Banach, Andrzej Chwalba, Tadeusz Czekalski, Tomasz Gąsowski, Marek Ferenc, Piotr Franaszek, Barbara Klich-Kluczewska, Wojciech Krawczuk, Zdzisław Pietrzyk, Marcin Starzyński, Wiktor Szymborski, Stanisław Sroka. Współautorem jednej z monografii będzie historyk sztuki z UJ Marek Szyma, a innej archeolog Dariusz Niemiec. W przygotowaniu są również książki na temat historii i współczesności Pałacu Larischa, bursy imienia Pigonia oraz kolegium z ul. Jodłowej.

Swoje dzieła w postaci monografii obiektów zabytkowych ich autorzy, histo-rycy z UJ, traktują jako skromny dar dla przygotowującej się do jubileuszu 650-le-

cia Almae Matris. Są wdzięczni władzom rektorskim za wsparcie idei cyklu jubile-uszowych dzieł.

Andrzej Chwalba

Koło Naukowe Historyków Studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego w 2012

roku obchodziło jubileusz 120-lecia. Gala jubileuszowa z udziałem władz Uczelni oraz władz dziekańskich i instytutowych, a także licznie zgromadzonych dawnych i obecnych członków Koła odbyła się 13 marca 2012. Uroczystość potwierdziła wielką aktywność Koła Historyków oraz mocny związek „między dawnymi a no-wymi laty”.

Warto przypomnieć, że zebranie założycielskie Kółka Historycznego, organizacji studenckiej, której znaczenie dla środowiska historycznego trudno przecenić, odbyło się 13 lutego 18921. Pierwszym prezesem Kółka Historycz-nego został Jan Kochanowski, późniejszy profesor Uniwersytetu Warszawskiego, Królewiak, który po latach, podkreślał niezwykłość Krakowa i Almae Matris dla przybyszów zza kordonu2. W swych wspomnieniach pisał, że początkowo stu-

120 LAT W SŁUŻBIE KLIOKoło Naukowe Historyków Studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego (1892–2012)

Prezentacja książki dr. hab. Marka Ferenca o Collegium Nowodworskiego; aula Collegium Nowodworskiego, 2013

Zarząd Koła Naukowego Historyków w roku 1924/1925. W rzędzie siedzących drugi od prawej prezes Koła Kazimierz Piwarski

An

na

Wo

jna

rZ

arc

hiw

um

Inst

ytu

tu H

isto

rii U

J

Page 68: Alma Mater UJ 155

68 alma mater nr 155

denci nie odczuwali potrzeby zrzeszania się poza seminarium. Z czasem dopiero powstała potrzeba skupienia się w bliż-szych związkach o celach samokształcenia się i wymiany myśli naukowych, zwłaszcza od chwili poważnego zwiększenia się na-szego pierwotnego grona, liczącego nie więcej nad kilkanaście osób, przez napływ nowych kolegów3.

Czy grupka studentów historii zakła-dająca wówczas Kółko Historyczne, bo tak początkowo nazywało się Koło Na-ukowe Historyków Studentów UJ, miała świadomość, że uczestniczy w czymś ważnym i wielkim? Chyba nie. Nawet po trzydziestu pięciu latach działalności nie było jeszcze wśród studentów pewności co do znaczenia Koła. Jego pierwszy historyk, Tadeusz Stanisz, rozpoczął swe opraco-wanie wątpliwościami, może trochę reto-rycznymi: Dziwnem się dzisiaj wydawać może – na pierwszy rzut oka – kreślenie dziejów Koła Historyków U. U. J. w Kra-kowie, stowarzyszenia tak niewielkiego i na pozór nie wiele znaczącego, ale zaraz dodał: Jednakże po głębszem zastanowie-niu musi się zmienić zdanie w tej sprawie4. Ja nawet bez głębszego zastanowienia nie mam wątpliwości, że Koło Naukowe Historyków było i jest organizacją ważną i wielką. Uważam bowiem, że organizacja, która wychowała kilka pokoleń wybitnych historyków, zasługuje na miano wielkiej.

W 35. rocznicę działalności Koła, w 1928 roku, prof. Władysław Semkowicz, ówczesny opiekun, oceniając jego działal-ność, stwierdził: fakt, który chlubę przynosi naszemu zrzeszeniu, że więcej niż połowa

profesorów i docentów historii na wszyst-kich sześciu uniwersytetach polskich, to byli członkowie Koła Historyków U. U. J., nie mówiąc już o tych, którzy zajęli posterunki naukowe w bibliotekach i archiwach5. Tak wysokiego wyniku statystycznego i wiel-kiego wpływu na środowisko historyczne już nie osiągniemy, ale pamiętać należy, że w ówczesnym Kole Naukowym wychowała się elita historyków II Rzeczypospolitej. Ich nazwiska to złota księga polskiej historiografii. Jednak również obecnie Koło Naukowe wywiera duży wpływ na kształtowanie środowiska historycznego. Dość powiedzieć, że duża część pracow-ników Instytutu Historii UJ to byli prezesi, wiceprezesi, działacze i członkowie Koła.

Miernikiem wielkości Koła jest też jego trwałość i stała aktywność. 120 lat to więcej niż jedna szósta dziejów Uniwersy-tetu. W Polsce, gdzie trwałość organizacji jest mała i w ogóle nie ceni się trwałości i tradycji, zwłaszcza instytucjonalnych, instytucja, która liczy 120 lat, zasługuje na szacunek. Zwłaszcza że działa w wa-runkach ciągłej wymiany swych członków, co wymaga stałej dbałości o zapewnienie sukcesji, dopływ nowych członków, przy-gotowanie ich do działania i kierowania tą instytucją. W przeszłości działalność Koła zamarła tylko trzykrotnie, zawsze w dramatycznych okolicznościach histo-ryczno-politycznych: w czasie drugiej wojny światowej (1939–1945), w czasach stalinizmu (1950–1957) oraz w czasie stanu wojennego (1981–1982)6.

Wróćmy do roku 1892. Początkowo była to niewielka grupka zapaleńców. Ale

ówczesny Uniwersytet też był niewielki. Ze statystyk Koła wynika, że w pierwszym roku jego działalności liczyło ono zaled-wie 12 członków. Byli oni jednak bardzo aktywni naukowo: w roku założenia zor-ganizowali aż siedem odczytów i jedno zebranie towarzyskie. Z biegiem lat liczba członków Koła systematycznie wzrastała, poszerzały się też sfery działalności. Przy-kładowo, w roku 1893/1894 było ich już 27, w 1903/1904 – 95, a w roku 1924/1925 osiągnięto rekordową liczbę 216, ale były też gorsze lata.

W roku jubileuszu 120-lecia Koła trze-ba postawić najważniejsze pytania: czym było Koło Naukowe Historyków, czym jest i czym będzie? Jakie cele sobie stawia, jakie zadania realizuje, co daje swoim członkom, czy warto angażować się w jego prace? Te pytania powracały i powracają przez cały okres jego działalności.

Pierwszy prezes, Jan Kochanowski, pisząc o założeniu Koła, zwrócił uwagę na dwa podstawowe cele: samokształcenie i wymianę myśli naukowych. Sądzę, że te cele zostały aktualne do dzisiaj. W ciągu kolejnych lat następowało doprecyzowa-nie celów działalności Koła i doskonalenie form organizacyjnych. Dwukrotnie w cią-gu 120-letniej historii formułowano jego zadania oraz model funkcjonowania. Po raz pierwszy zrobił to, z okazji 35-lecia Koła, Franciszek Błoński – prezes w latach 1927/1928 i 1928/19297, a z okazji stule-cia Koła, w 1992 roku, powrócił do tego tematu Wojciech Drelicharz, prezes w la-tach 1986/1987 i 1987/19888. Uważam, że te dwa teksty powinny być przy okazji kolejnego jubileuszu wnikliwie przez członków Koła przeczytane, przemyślane i uzupełnione doświadczeniami ostatniego dwudziestolecia.

Franciszek Błoński wymienia cztery kierunki działalności Koła: naukowy, wy-chowawczo-społeczny, samopomocowy i towarzyski. Uważam, że kierunki te do dnia dzisiejszego zachowały swoją aktu-alność. Wojciech Drelicharz szczegółowo określa formy działania Koła, zwracając uwagę na konieczność ich planowości i systematyczności.

Pierwszorzędną rolę odgrywał zawsze i odgrywa cel naukowy. Nie na darmo nasze Koło nosi przymiotnik „naukowe”. Czy więc program dydaktyczny oferowany przez Instytut (nie tylko historii) jest nie-wystarczający, że studenci muszą szukać realizacji swych zainteresowań w Kole Naukowym? Z całą mocą podkreślić

Zarząd Koła Naukowego Historyków w roku 1926/1927. W rzędzie stojących w środku prezes Koła Kazimierz Lepszy

Z a

rch

iwu

m In

styt

utu

Hist

orii

UJ

Page 69: Alma Mater UJ 155

69alma mater nr 155

należy, że pomiędzy programem studiów a programem działalności Koła Naukowe-go nie ma konfliktu, wręcz przeciwnie – uzupełniają się one w harmonijny sposób. Zawsze tak było. Jednak zainteresowania naukowe studentów nie zawsze dokład-nie pokrywają się z programem studiów, który, rozłożony na kilka lat, dopiero na pewnym etapie może spotkać się z ich indywidualnymi zainteresowaniami. Te zainteresowania mogą też często być głęb-sze i szersze niż przewidywany program studiów. Wówczas z pomocą ambitnemu studentowi przychodzi Koło Naukowe.

Zaangażowanie w pracę w Kole to wzięcie przez studenta większej odpowie-dzialności za swoje wykształcenie, to for-ma samokształcenia, pełniejsza realizacja własnych zainteresowań. To tutaj spełnia się jeden z najważniejszych elementów procesu dydaktycznego: wzbudzenie pasji badawczej i skierowanie jej na właściwą drogę naukową. Jak napisał Franciszek Błoński Kto bowiem raz bez jakiegokol-wiek przymusu zainteresuje się przejawem wiedzy, ten na pewno zacznie samodzielnie pracować, ten nie tylko sam pójdzie owym torem, ale pociągnie innych9. Wielu z nas tego doświadczyło. Działalność w Kole Na-ukowym może być i jest pomocna w tym, co na studiach najważniejsze: w budowaniu własnej postawy intelektualnej.

Franciszek Błoński zwraca też uwagę na „pociągnięcie innych”, a więc wzajemne naukowe oddziaływanie na siebie studen-tów, wspólne projekty, dyskusje. Koło Na-ukowe gwarantuje te kontakty na różnych poziomach. Przede wszystkim ułatwia prze-kroczenie bariery własnego roku studiów. Student znajdujący się poza Kołem przede wszystkim obraca się w kręgu koleżanek i kolegów z własnego roku. Nie muszę chyba przekonywać, że przekroczenie tego kręgu jest ze wszech miar korzystne. Przy-należność do konkretnego roku studiów jest wyznaczana administracyjnie, natomiast przynależność do Koła i konkretnej sekcji jest świadomą decyzją studenta. Tu poznaje osoby zainteresowane podobną tematyką. Zachęta do lektury ważnej książki płynąca ze strony koleżanki lub kolegi może być nieraz bardziej skuteczna niż ze strony asystenta czy profesora. Dyskusja naukowa w kręgu koleżeńskim jest mniej skrępowana niż na konwersatoriach czy seminariach, argumenty przytaczane w dyskusjach mniej konwencjonalne.

Koło naukowe stwarza także szansę na współpracę interdyscyplinarną z innymi

kołami naukowymi z naszego Uniwersyte-tu oraz z kołami z innych polskich i zagra-nicznych uczelni. Wszystkie wymienione tu płaszczyzny współpracy są niezwykle ważne, gdyż otwierają studenta na interdy-scyplinarność oraz kontakty ogólnopolskie i międzynarodowe, co w realiach Unii Europejskiej, których wciąż się uczymy, jest niezwykle ważne. Szczególnie ważne są kontakty naszych młodych historyków z ich zagranicznymi koleżankami i ko-legami z innych krajów europejskich, a w miarę możliwości pozaeuropejskich. Wzajemne dyskusje, próby zrozumienia skomplikowanych mechanizmów histo-rii, pogłębianie wiedzy i wykształcenie umiejętności obrony polskiej racji stanu to ważne atuty tych spotkań.

Niezwykle cenne jest też budowanie przez Koło wzajemnych relacji pomiędzy pracownikami uniwersytetu a studentami. Jedyną akceptowaną przeze mnie formą uniwersytetu jest wspólnota uczących się i nauczających. Jesteśmy na uniwersytecie po to, aby wspólnie, pracownicy i studenci, dążyć do celu, jakim jest nauka i przy-gotowanie studentów do przyszłej pracy oraz ról społecznych, które przyjdzie im pełnić. Koło działa systematycznie na rzecz zmniejszania dystansu pomiędzy studentami i pracownikami poprzez an-gażowanie wielu pracowników w opiekę nad sekcjami Koła, wygłaszanie referatów otwierających konferencje, recenzowanie i konsultowanie prac naukowych człon-ków Koła, spotkania z pracownikami. Koło Historyków realizuje to poprzez spotkania w ramach „herbatki historyka” czy zapraszanie wybitnych historyków ze środowisk pozakrakowskich na studenckie konferencje organizowane w Krakowie. Na tej płaszczyźnie kształtują się partner-skie relacje pomiędzy studentami i ich na-uczycielami. Z wielkim podziwem śledzę ten ostatni aspekt działalności Koła. Na wielu studenckich konferencjach orga-

nizowanych w Krakowie miałem okazję spotkać wybitnych polskich historyków, którzy znaleźli czas, by przyjechać na za-proszenie studentów, wygłosić wykład czy uczestniczyć w debacie, a często również porozmawiać z nimi w kuluarach. Nie mu-szę chyba dodawać, jak bardzo poszerza to ofertę dydaktyczną Instytutu.

Ważnym aspektem działalności Koła są też wycieczki naukowe po Krakowie i okolicach oraz historyczne objazdy na-ukowe po Polsce i zagranicy. Proces histo-ryczny odbywa się w określonej przestrze-ni, która także jest źródłem historycznym, a jej poznanie jest obowiązkiem historyka. Jako szczególny przywilej powinien być traktowany i wykorzystywany fakt, że nasi studenci studiują w Krakowie – mieście historycznym, pełnym zabytków, muzeów, archiwów i bibliotek naukowych. W wielu tych instytucjach pracują nasi absolwenci, byli członkowie Koła, którzy chętnie pre-zentują swym młodszym kolegom zbiory swoich instytucji. Jest to bardzo ważny aspekt edukacji historycznej, zwłaszcza współcześnie, gdy uświadomiliśmy sobie wielkie znaczenie dbałości o dziedzictwo kulturowe. Troska o to dziedzictwo, wi-doczna (może nie zawsze w takim stopniu, jak byśmy oczekiwali) zarówno w skali państwa, jak i samorządów lokalnych wymaga wykształconych w tym zakresie historyków. Ta edukacja rozpoczyna się od kontaktu ze źródłem in situ. Koło Nauko-we ma tu dużą rolę do spełnienia.

Koło powinno też pełnić ważną rolę w kształtowaniu postawy patriotyczno--obywatelskiej studenta. Wychowanie studentów to bardzo ważny, obok na-uczania, aspekt działalności uczelni. Chcielibyśmy, aby absolwent historii Uniwersytetu Jagiellońskiego był dobrym obywatelem, Polakiem i Europejczykiem. Te pojęcia nie są ze sobą sprzeczne. Sądzę, że studenci dobrze to rozumieją. Stąd wyjazdy na uroczystości 11 listopada do

„Mikołajki” Koła Naukowego Historyków, 1936. Pierwszy z lewej siedzi kurator Koła

prof. Władysław Semkowicz

Z a

rch

iwu

m In

styt

utu

Hist

orii

UJ

Page 70: Alma Mater UJ 155

70 alma mater nr 155

Warszawy, spotkania z żołnierzami AK, pamięć o „żołnierzach wyklętych”, troska o cmentarze wojenne, o polskie dziedzic-two kulturowe na Wschodzie, organizacja konferencji z okazji rocznic ważnych wydarzeń historycznych.

Codzienne kontakty ze studentami uczą jednak, że trudno tu o ciągłą powagę. Śmiech, żart, ironia, nieraz nawet szyder-stwo towarzyszą na co dzień studenckiemu życiu. I dobrze, tak powinno być, to jest przywilej młodości. Z tej radości, uśmie-chu, młodości czerpiemy energię do pracy. Tak było, jest i będzie. Ważne jest, aby po-między żartem a powagą zachować odpo-wiednie proporcje. Dlatego warto jeszcze wspomnieć o sferze ludycznej życia stu-denckiego, czyli o życiu towarzyskim. Jest ono bardzo ważnym aspektem działalności Koła Naukowego. Czas studiów powinien być najwspanialszym okresem młodości. Tu, na gruncie wspólnych zainteresowań, rodzi się koleżeństwo, przyjaźń, a nawet miłość, które często pozostają na całe życie. Ludzie młodzi często nie mają poczucia, że ten czas nigdy się już nie powtórzy, że nie można zmarnować ani jednego dnia. Objazdy naukowe, obozy, wyjazdy na konferencje, historyczne rekonstrukcje, bale historyków, burzliwe dyskusje – to wszystko kiedyś będzie należało do najważniejszych i najpiękniej-szych wspomnień młodości.

Napisałem powyżej, że zasadnicze kierunki działania Koła Historyków, sfor-mułowane w początkach jego działalności, zachowały swą aktualność do dzisiaj. To prawda, ale jednocześnie ogromne zmiany, jakie dokonały się w ostatnich dziesięcioleciach w Polsce, Europie i na

świecie, musiały też wpłynąć na działal-ność Koła. Zmieniła się mapa polityczna Europy, otwarły się granice państw, dzięki internetowi nastąpił nieskrępowany prze-pływ informacji, zmienił się tok i program studiów, nastąpiło ich umasowienie, a jed-nocześnie – trzeba to powiedzieć – wzrosła niepewność jutra wśród absolwentów, zwłaszcza studiów humanistycznych. Ży-jemy w czasach rewolucji informatycznej i obyczajowej, doświadczamy prób pod-ważania tradycyjnych systemów wartości. Wiele w tym „nowym wspaniałym świe-cie” szans i zagrożeń, a młody człowiek musi umiejętnie się po nim poruszać, by się nie zagubić. Czy Koło Naukowe może być w tym pomocne? Wydaje się, że tak. Jestem bowiem głęboko przekonany, że autentycznemu zaangażowaniu w pracę naukową, będącą zawsze zmierzaniem do prawdy, jej poszukiwaniem, musi towa-rzyszyć refleksja etyczna, porządkująca system wartości.

Jednym z podstawowych zadań dydak-tycznych Uniwersytetu jest wzbudzenie w studentach pasji studiowania. Niestety, nie jest ona powszechna. Jest to, oczy-wiście, przede wszystkim zadanie dla prowadzących konwersatoria, wykłady i seminaria, ale Koło Naukowe może spełnić tu ważną rolę wspomagającą. Zjawisko to zdiagnozował już w 1968 roku prof. Józef Garbacik, ówczesny opiekun Koła Historyków UJ. Zwrócił uwagę, że szkoła nie przygotowuje dobrze do stu-diów historycznych (a co będzie w świe-tle nowego programu historii w szkole średniej?) i że na studia trafia wielu stu-dentów przypadkowych. Problemy, przed którymi stoimy obecnie, były odczuwane

więc już pół wieku temu. Już wtedy prof. Garbacik pytał: Czy nie można by związać unowocześnienia form pracy dy-daktycznej z grupą entuzjastów historyków skupionych w organizacji naukowej? Kołu Historyków może tu przypaść w udziale poważna rola10. Stwierdzenie powyższe jest aktualne do dziś.

Szczególna rola przypada Kołu Na-ukowemu w przygotowaniu studentów do „trzeciego stopnia studiów”, czyli studiów doktoranckich. Aby dostać się na studia doktoranckie, kandydat musi spełnić okre-ślone warunki, między innymi wykazać się działalnością naukową i organizacyj-ną oraz publikacjami. Zaangażowanie w studencki ruch naukowy gwarantuje systematyczne gromadzenie punktów niezbędnych, by przejść pozytywnie re-krutację na studia doktoranckie.

Ponieważ mam okazję obserwować działalność Koła Historyków dokładnie od czterdziestu lat, mogę stwierdzić, że jego członkowie dobrze wykorzystali koniunk-turę, którą przyniosły zmiany dokonujące się w ostatnich dziesięcioleciach. Widać jak z roku na rok i z dziesięciolecia na dziesięciolecie Koło działa lepiej, bardziej profesjonalnie. Oczywiście, są lata większej i nieco mniejszej aktywności, ale ogólna tendencja jest zwyżkowa. Dobrze ilustrują to sprawozdania poszczególnych zarządów.

W tym miejscu warto zaprezentować najważniejsze współczesne formy dzia-łalności Koła Naukowego Historyków i pokazać rozliczne możliwości, jakie daje ono studentom historii. Pełny wykaz przedsięwzięć realizowanych w ostatnich latach znaleźć można w sprawozdaniach kolejnych zarządów Koła, publikowanych od kilku lat w czasopiśmie „Societas Hi-storicorum”.

Od wielu już lat praca członków Koła skupia się w sekcjach epokowych i tema-tycznych. Obecnie aktywnie działa w Kole 16 sekcji. Liczba członków Koła jest wciąż zmienna, stare roczniki odchodzą, przy-chodzą nowe, ale zainteresowanie pracą w Kole jest duże. Obecnie Koło liczy 130 członków. Cechą charakterystyczną dzia-łających w nim sekcji jest szeroki zakres chronologiczny i tematyczny. Aktywny student ma rozległe możliwości realizacji swych zainteresowań, począwszy od hi-storii starożytnej do historii najnowszej. Tu wygłaszane są referaty, odbywają się dyskusje, tu rodzą się pomysły przedsię-wzięć wykraczających poza mury Uczelni. Na odnotowanie zasługuje kilka form dzia-

Wycieczka Koła Naukowego Historyków w Pieniny w roku 1946

Z a

rch

iwu

m In

styt

utu

Hist

orii

UJ

Page 71: Alma Mater UJ 155

71alma mater nr 155

łalności: zwiedzanie zabytków Krakowa w ramach Sekcji Miłośników Krakowa, naukowe objazdy krajowe i zagraniczne, organizowane przez poszczególne sekcje, cykliczne konferencje naukowe, dyskusje, rekonstrukcje historyczne, współpraca ze szkołami, a także organizacjami pozarzą-dowymi o charakterze społecznym.

Szczególnie cenioną formą działania były i są cykliczne konferencje. W latach 2002 i 2008 krakowskie Koło Historyków było gospodarzem X i XVI Ogólnopolskie-go Zjazdu Historyków Studentów. Były to wydarzenia wyjątkowe, wyraz uznania dla osiągnięć krakowskich studentów. Materiały XVI Zjazdu zostały wydane w 14 tomach!

Niestety, pomimo intensywnych za-biegów nie udało się uzyskać prawa orga-nizacji jubileuszowego XX Zjazdu, który odbył się w 2012 roku w Katowicach. Równocześnie Koło Historyków realizuje cyklicznie kilka własnych konferencji. Najstarszą jest Ogólnopolska Sesja Me-diewistyczna. W 2011 roku odbyła się X jubileuszowa sesja. W dniach 6–8 grud-nia 2012 odbyła się XI sesja, pod tytułem Problem pogranicza w średniowieczu, podczas której wygłoszono ponad 40 referatów studentów i doktorantów z ca-łej Polski. Dotychczas ukazało się sześć tomów mediewistycznych publikacji pokonferencyjnych.

Nieco młodsza jest Ogólnopolska Studencka Konferencja Naukowa Histo-ryków Nowożytników. W dniach 29–30 listopada 2012 odbyła się jej piąta edycja, pod tytułem Religia w epoce nowożytnej w XVI–XVIII wieku. Polityka – społe-czeństwo – kultura. Wygłoszono niemal 20 referatów. Gośćmi byli: dyrektor Instytutu Historii PAN prof. Wojciech Kriegseisen oraz dziekan Wydziału Nauk Humanistycznych KUL prof. Hubert Łaszkiewicz. Organizowane są też Kra-kowskie Spotkania Starożytnicze, których zrealizowano już pięć edycji. W dniach 13–15 marca 2013 odbyła się piąta kon-ferencja z tego cyklu. W marcu 2012 roku odbyła się I Ogólnopolska Studencka Konferencja Nauk Pomocniczych Histo-rii, poświęcona pamięci prof. Władysława Semkowicza. Wszystkie wymienione konferencje mają charakter ogólnopolski i gromadzą studentów z kilku ośrodków. Dużym zainteresowaniem studentów cieszy się też historia najnowsza.

Tematyka naukowych imprez orga-nizowanych przez Koło Historyków jest

uzależniona od zainteresowań członków Koła i podlega ewolucji, niektóre tematy znikają, by powrócić po pewnym czasie, w to miejsce pojawiają się nowe. Często inspiracją dla konferencji są historyczne rocznice. Studenci nie ograniczają się wy-łącznie do dawnych epok i tradycyjnych tematów badawczych, czego przykładem jest działalność sekcji historii sportu oraz sekcji historii w mediach.

Realizowane są też przedsięwzięcia międzynarodowe. W 2001 roku odbyła się Międzynarodowa Studencka Sesja Ikonograficzna. Obecnie szczególnie waż-ne miejsce w kalendarzu imprez zajmuje międzynarodowa sesja Colloquia Russica, organizowana we współpracy z ukraiński-mi partnerami. W fazie przygotowań jest obecnie III Colloquium, materiały dwóch poprzednich ukazały się drukiem. Współ-praca międzynarodowa jest w dużym stop-niu uzależniona od znalezienia partnerów chcących podjąć bezinteresownie trud współpracy. Na tej zasadzie rozwijała się przez niemal dwadzieścia lat, zainicjowana w 1988 roku, współpraca Koła Naukowe-go ze studentami Uniwersytetu z Bochum, przy znacznym udziale studentów krakow-skiej WSP (obecnie UP).

W 2012 roku studenci z Koła Nauko-wego aktywnie włączyli się w obrady II Kongresu Zagranicznych Badaczy Dzie-jów Polski, organizując obrady „sejmiku studenckiego” poświęconego obrazowi Polski w podręcznikach akademickich krajów Europy Środkowej. Pamiętają też o zmarłych profesorach Uniwersytetu. Podczas Uniwersyteckiego Dnia Pamięci 6 listopada najliczniejszą grupę studen-tów na cmentarzu Rakowickim stanowią zawsze studenci historii, w większości członkowie Koła Naukowego Historyków. Dowodem pamięci był też aktywny udział

studentów, organizacyjny i naukowy, w konferencji poświęconej śp. Januszowi Kurtyce (Janusz Kurtyka. Rzeczypospolitej historyk i urzędnik), aktywnemu członko-wi Koła Historyków i jego wiceprezesowi, jednemu ze współtwórców „Studenckich Zeszytów Historycznych”11.

Cechą organizowanych obecnie kon-ferencji jest coraz częściej ich studenc-ko-doktorancki charakter. Często biorą w nich udział doktoranci, którzy swoją obecnością podnoszą poziom konferen-cji, motywując studentów do osiągnięcia podobnie wysokiego poziomu. Niemal regułą jest obecność na tych konferencjach doktorów i profesorów wygłaszających wykłady inauguracyjne i dbających o wy-soki poziom merytoryczny konferencji. Materiały z konferencji są publikowane.

Działalność wydawnicza Koła to osobny rozdział. Publikowane są nie tyl-ko materiały konferencji naukowych. Od 1982 roku są też wydawane „Studenckie Zeszyty Historyczne”, ostatnio ukazały się dwa kolejne numery: 16. i 17. Oprócz nich wychodzą „Nowożytnicze Zeszyty Historyczne”, dotychczas wydano cztery numery. Systematycznie wydawany jest też popularnonaukowy periodyk Koła „Societas Historicorum”, którego 54. numer jest w przygotowaniu. Obecnie opracowywana jest bibliografia publikacji Koła Historyków, licząca około 75 pozycji, oraz 54 numery periodyku „Societas His-toricorum”. To naprawdę duży dorobek.

Systematycznie organizowane są też imprezy o charakterze towarzyskim: Opłatek Historyka, Bal Historyka, „Her-batka Historyka”. Ta ostatnia ma formę nieskrępowanego spotkania i dyskusji z historykami z Instytutu. Ważną rolę w działalności Koła pełnią tradycyjnie objazdy naukowe, krajowe i zagraniczne.

Uczestnicy objazdu naukowego po ziemi sandomierskiej, Opatów, maj 1976. Pierwszy z lewej stoi opiekun Sekcji

Mediewistycznej mgr Mieczysław Rokosz, pierwszy z lewej siedzi autor artykułu, ówczesny prezes Koła

Ze z

bio

rów

Mie

czy

sław

a R

oko

sza

Page 72: Alma Mater UJ 155

72 alma mater nr 155

Rozległa działalność Koła Historyków, naukowa, organizacyjna i towarzyska, nie byłaby możliwa w tym zakresie, gdyby nie życzliwe wsparcie władz instytutowych, dziekańskich i rektorskich, za co należy się im serdeczne podziękowanie.

Liczne studenckie konferencje na-ukowe oraz publikacje wymagają stałej opieki merytorycznej. Student, który wygłosi referat, ma poczucie pewnej nobi-litacji, często chciałby referat wydrukować w materiałach pokonferencyjnych. Aby tak się stało, należy zadbać o ich wysoki poziom naukowy. Troską władz Koła oraz opiekuna jest organizowanie studenckich sesji naukowych w ścisłej współpracy ze specjalistami z danej epoki. Referaty zgłoszone na konferencję powinny być wcześniej ocenione przez opiekuna nauko-wego, a w przypadku zakwalifikowania do druku – poprzedzone wnikliwą recenzją. Dbamy, aby wszystkie naukowe publikacje Koła były recenzowane.

Z doświadczenia współpracy ze studen-tami wiem, że mogą oni osiągnąć wysokie wyniki, ale dobry referat czy artykuł musi poprzedzić rzetelna praca, by powstał tekst, który nawet po latach będzie przynosił au-torowi satysfakcję. Stąd apel do wszystkich pracowników Instytutu o pomoc w tym zakresie. Jest ona już obecnie duża, za co należą się podziękowania, ale oczekiwania wciąż są spore. Nie żałujmy czasu studen-tom, którzy mają pasję i chcą ją w czasie studiów realizować. To dobra inwestycja.

Trzeba też zwrócić uwagę na inny jesz-cze aspekt działalności Koła: na kształce-nie pewnych umiejętności menedżerskich. Współczesne Koło to nie tylko instytucja ściśle naukowa, lecz „firma” dysponująca sporym budżetem, która musi zapla-nować swoją działalność, zdobyć na to

odpowiednie środki finansowe, co zwią-zane jest z przygotowaniem projektów, następnie ich realizacją i rozliczeniem w odpowiednim czasie. Aby zrealizować te zadania, studenci będący we władzach Koła muszą posiadać umiejętność pla-nowania zadań, zarządzania instytucją, współpracy z innymi instytucjami oraz między sobą, zarządzania zespołami współpracowników oraz sprawnej reali-zacji przedsięwzięć. Są to umiejętności, które na pewno będą procentować w przy-szłej pracy zawodowej.

Wymienione powyżej rozliczne walory naukowe i organizacyjne Koła Historyków sprawiają, że zajmuje ono ważne miejsce na mapie studenckiego ruchu naukowego. Jest bez wątpienia najlepszym i najbardziej aktywnym Kołem Historyków w Polsce i zajmuje bardzo wysokie miejsce pośród kół naukowych naszego Uniwersytetu.

Koło Naukowe Historyków to orga-nizacja studencka, dlatego gdy podsumo-wujemy jego działalność, to wspominamy przede wszystkim studentów i absolwen-tów, członków Koła. Warto też wspomnieć o opiekunach Koła. Bez nich jego historia byłaby niepełna. Było ich w przeszłości je-denastu. Ja jestem dwunastym opiekunem Koła. Statystycznie na jednego opiekuna przypada więc dziesięć lat w dziejach Koła. W tym wypadku statystyka jednak zawodzi: niektórzy opiekunowie spra-wowali swą funkcję bardzo długo, inni stosunkowo krótko.

Pierwszym wieloletnim opiekunem Koła był prof. Wincenty Zakrzewski (1892–1909). Po jego przejściu na eme-ryturę opiekę nad Kołem przejął prof. Wiktor Czermak (1909–1913), który już wcześniej zastępował go na tym stanowi-sku12. Sprawował ją stosunkowo krótko,

do chwili przedwczesnej śmierci w 1913 roku. Podobnie krótko opiekę nad Kołem sprawował prof. Stanisław Krzyżanowski (1913–1917), również przedwcześnie zmarły. Wieloletnim opiekunem był nato-miast prof. Władysław Semkowicz, który pełnił opiekę nad Kołem przez cały okres międzywojenny (1917–1939). W czasie wojny działalność Koła zamarła, a jego opiekun został aresztowany podczas Sonderaktion Krakau i spędził w obozie w Sachsenhausen cały rok. W 1945 roku jako przedwojenny kurator wystąpił do rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego z inicjatywą wznowienia działalności Koła, jednocześnie jednak zrezygnował z funkcji opiekuna, proponując na to stanowisko któregoś z trzech profesorów: Władysława Konopczyńskiego, Ludwika Piotrowicza lub Jana Dąbrowskiego.

Opiekunem został prof. Władysław Konopczyński. Jego kadencja była krótka (1945–1948), gdyż był postacią politycz-nie niewygodną. W 1948 roku został usu-nięty na emeryturę. Na krótko zastąpił go prof. Jan Dąbrowski, który sprawował swą funkcję w latach 1948–1950. W tym czasie również Koło stało się niewygodne poli-tycznie i w 1950 roku zostało rozwiązane.

W 1957 roku Koło reaktywowano, a jego opiekunem został prof. Józef Garbacik. Sprawował on swoją funkcję w latach 1957–1971. Po nim przejął ją prof. Zbigniew Perzanowski, opiekun Koła w latach 1971–1985. Po nim nastą-piły dwie krótkie kadencje: prof. Wła-dysław Serczyk był opiekunem w latach 1985–1986, zrezygnował z funkcji, gdyż przeniósł się do filii Uniwersytetu War-szawskiego w Białymstoku; prof. Michał Pułaski opiekował się Kołem w latach 1986–1988, a zrezygnował z funkcji, gdy został dyrektorem Instytutu Historii. W 1988 roku opiekunem został prof. Krzysztof Baczkowski i był nim przez dwadzieścia jeden lat (1988–2009). Obok prof. Władysława Semkowicza był opie-kunem najdłużej pełniącym tę funkcję. Od 2009 roku opiekę nad Kołem przejął autor niniejszego artykułu.

Opiekunowie sprawowali swoje funk-cje bardzo dyskretnie. Nie zachowało się żadne wspomnienie opiekuna na temat jego działalności. Dysponujemy jedynie krótkimi opracowaniami na temat profeso-rów Władysława Semkowicza i Zbigniewa Perzanowskiego jako opiekunów Koła13.

Sekcja Epigraficzna Koła Naukowego Historyków w czasie prac inwentaryzacyjnych we Lwowie, przed kaplicą Boimów, wrzesień 1994. Drugi od prawej stoi opiekun sekcji mgr Wojciech Drelicharz, w środku siedzi prezes Koła Piotr Rabiej

Z a

rch

iwu

m K

oła

Na

uko

we

go

Hist

ory

ków

Stu

de

ntó

w U

J

Page 73: Alma Mater UJ 155

73alma mater nr 155

Mam nadzieję, że uda się jeszcze pozyskać wspomnienia żyjących opiekunów Koła14.

I jeszcze jedna refleksja, której nie mogę tu pominąć. Spośród dwunastu opiekunów aż czterech wywodziło się z Zakładu (wcześniej Katedry) Nauk Pomocniczych Historii. To świadectwo szczególnej troski tego Zakładu o studen-tów i studencki ruch naukowy.

Mówiąc o opiekunach Koła Nauko-wego, nie mogę pominąć też opiekunów poszczególnych sekcji. To bardzo ważna, chociaż mniej spektakularna funkcja. Już od dawna Koło nie działa, jak na początku, jako monolit, lecz podzielone jest na sek-cje tematyczne lub chronologiczne. Aby te sekcje działały dobrze merytorycznie, potrzebna jest opieka naukowa. Często zadanie to jest powierzane młodszym kolegom, którzy poświęcają temu sporo czasu i serca. Szkoda, że w obecnym sys-temie oceny pracowników nie ma żadnych punktów, które premiowałyby to bezin-teresowne zaangażowanie, wymagające często dużo czasu. Według mojej oceny obecny system punktacji bardzo szybko może ograniczyć funkcje społeczne i kul-turowe uniwersytetów, bo może zabraknąć pracowników sprawujących funkcje, które nie są punktowane. Należy zastanowić się, jak temu zapobiegać.

Pierwszy prezes Koła Jan Kochanow-ski w swym wspomnieniu tak charaktery-zował atmosferę swoich studiów w Uni-wersytecie: Trudno młodzieży dzisiejszej zdać sobie dokładnie sprawę z tego, czem był przed laty czterdziestu Kraków i jego sławna Alma Mater dla ożywionych pra-gnieniem studiów historycznych, młodych naówczas mieszkańców Królestwa... jakże uczcić wspomnienie murów Jagiellońskich i krzewionej w nich wiedzy narodowej na tle czasów, kiedy wśród potopu, zale-wającego nasz kraj, one jedne zdawały się być oazą nieuszczerbionej polskości i Polski15. Słowa patetyczne, właściwe czasowi, w którym zostały napisane. Ale czy podsumowując 120 lat działalności Koła, nie możemy pozwolić sobie na odrobinę patosu? W tym miejscu warto też przypomnieć, że gdy 22 czerwca 1983 Jan Paweł II – Karol Wojtyła – w czasie swych krakowskich studiów członek Koła Naukowego Polonistów – odbierał doktorat honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego, powiedział: Stykając się z nim [Uniwersytetem] na co dzień w ciągu czterdziestu lat mojego tutaj pobytu, ani na chwilę nie straciłem tej świadomości,

że obcuję z wielkością. Jedną z tych, które stanowią o miejscu mojej Ojczyzny w dziejach ogólnoludzkiej kultury16. Trzeba wciąż dokładać starań, aby również Koło Naukowe Historyków było jedną z organi-zacji budujących wielkość Uniwersytetu.

Ważne jest, by studenci historii, nie tylko członkowie Koła, mieli świadomość wielkości Uniwersytetu i miasta, w którym mają szczęście studiować, i by tę wielkość jak najlepiej wykorzystali dla siebie, każdy na własną miarę, gdyż ona jest w zasięgu ręki. Potwierdzają to naukowe życiorysy naszych poprzedników. To tutaj w salach ćwiczeniowych i wykładowych, w biblio-tekach i archiwach, podczas zebrań sekcji koła naukowego i konferencji, w czasie naukowych objazdów i burzliwych mło-dzieńczych dyskusji kształtuje się sylwet-ka intelektualna studenta, jego postawa wobec świata i zawodowe przygotowanie. Tu realizuje się idea uniwersytetu.

Jeśli Koło Naukowe przysłuży się temu, by jego członkowie byli mądrzejsi i lepsi, by wnieśli swój wkład, każdy na własną miarę, w kulturę i naukę polską i ogólnoludzką, to będziemy mogli powie-dzieć, że Koło Naukowe ma przed sobą świetną przyszłość.

Zenon Piechkierownik Zakładu Nauk Pomocniczych Historii

w Instytucie Historii UJ, w latach 1974/1975 i 1975/1976 prezes,

od 2009 roku opiekun Koła Naukowego Historyków Studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego

1 Historia Koła Naukowego Historyków doczekała się trzech publikacji wydanych z  okazji kolejnych jubile-uszy. Zawierają one zarówno studia z dziejów Koła, jak

i  wspomnienia jego byłych członków: Wspomnienia z życia i działalności Koła Historyków U. U. J. w  latach 1892–1927, Kraków 1928; Koło Naukowe Historyków Studentów UJ w  latach 1892–1967, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego”, CXCIV, „Prace Histo-ryczne”, z. 25, Kraków 1968; Dzieje Koła Naukowego Hi-storyków Studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego w latach 1892–1992. Wspomnienia seniorów, pod red. K. Baczkow-skiego, Kraków 1992.

2 J. Kochanowski, Garść wspomnień z przed lat czterdziestu, [w:] Wspomnienia z życia i działalności, s. 47–50.

3 Ibidem, s. 49.4 T. Stanisz, Dzieje Koła Historyków U. U. J. w  Krakowie

(1892–1927), [w:] Wspomnienia z  życia i  działalności, op.cit., s. 1.

5 W. Semkowicz, Przedmowa, [w:] Wspomnienia z  życia i działalności, op.cit., s. III.

6 O  okolicznościach „odwieszenia” działalności Koła po ogłoszeniu stanu wojennego pisze J. Pezda, Działalność Janusza Kurtyki w Kole Naukowym Historyków Studentów UJ, [w:] Janusz Kurtyka. Rzeczypospolitej historyk i urzęd-nik. Materiały z sesji studenckiej, Kraków 2011, s. 1–12.

7 F. Błoński, Zadania Koła Historyków w chwili obecnej, [w:] Wspomnienia z życia i działalności, op.cit., s. 101–108.

8 W. Drelicharz, Model krakowskiego Koła Historyków po 100 latach istnienia, [w:] Dzieje Koła Naukowego Histo-ryków, s. 81–84.

9 F. Błoński, Zadania Koła, s. 104.10 J. Garbacik, Przedmowa, [w:] Koło Historyków Studen-

tów UJ, s. 10.11 Materiały sesji zostały wydane drukiem: Janusz Kurty-

ka. Rzeczypospolitej historyk i urzędnik. op.cit.12 Informację taką podaje T. Stanisz, Dzieje Koła Nauko-

wego, s. 14.13 W. Semkowicz, Z  działalności prof. Władysława Sem-

kowicza jako kuratora Koła Naukowego Historyków Stu-dentów UJ (1917–1939). Na podstawie jego osobistych notat i  materiałów z  archiwum prywatnego opracowała Jadwiga Semkowiczowa, [w:] Koło Historyków Studen-tów UJ, s. 103–105; Z. Piech, Wspomnienie o Profesorze Zbigniewie Perzanowskim jako opiekunie Koła Naukowe-go Historyków Studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego, „Studenckie Zeszyty Historyczne”, z. 4, Kraków 2001, s. 7–11.

14 W kolejnym tomie wspomnień członków Koła, przygo-towywanym obecnie do druku, ukaże się wspomnienie opiekuna Koła prof. Krzysztofa Baczkowskiego.

15 J. Kochanowski, Garść wspomnień..., op.cit., s. 47.16 Jan Paweł II, Pielgrzymki do Ojczyzny 1979, 1983, 1987,

1991, 1995, 1997, 1999, 2002. Przemówienia, homilie, Kraków 2005, s. 337.

Zarząd Koła Naukowego Historyków w roku 1995/1996, Collegium Novum, grudzień 1996. W środku stoi wieloletni opiekun Koła prof. Krzysztof Baczkowski, obok niego po prawej stronie, w pierwszym rzędzie, prezes Koła Adam Perłakowski

Z a

rch

iwu

m K

oła

Na

uko

we

go

Hist

ory

ków

Stu

de

ntó

w U

J

Page 74: Alma Mater UJ 155

74 alma mater nr 155

Historia to w swym greckim źródłosło-wie badanie, zgłębianie, wypytywa-

nie i zarazem opowiadanie. Doświadczenie i przekazywanie doświadczenia. Bez tego, bez procesu przekazywania wspólnych doświadczeń, nazywanego historią, trudno wyobrazić sobie wspólnotę polityczną. W każdym razie taką, w której uczestniczą obywatele. Może nie jest przypadkiem, że moment, kiedy geniusz grecki, w osobach Herodota i Tukidydesa, nadał pierwsze kształty pracy historyka, zbiega się w cza-sie z tym wielkim eksperymentem, który nazywamy demokracją.

Historię mógł także oczywiście za-przęgnąć do swego rydwanu władca absolutny. Bezpośrednie ryzyko związku z władzą najbardziej dramatycznie wyraża los pierwszego wielkiego dziejopisa chiń-skiego, Sy-ma Ts’iena, skazanego (w 99 r. p.n.e.) na wykastrowanie za nie dość po-chlebne przedstawienie panowania ojca aktualnego cesarza. Ten sam kronikarz zapisał jakże znamienny moment, kiedy (114 lat wcześniej) Pierwszy Żółty Cesarz nakazał spalić wszystkie dzieła historycz-ne w swoim państwie, by nikt nie mógł używać zapisanego w nich obrazu prze-szłości jako zwierciadła, w którym można by krytycznie zobaczyć teraźniejszość.

Na tym polega jedna z funkcji posiada-nia historii: możemy zobaczyć siebie, swój czas, z pewnego dystansu; możemy zasta-nowić się nad tym, czy się „rozwijamy” czy „upadamy”. Możemy też porównywać „naszą historię” z „innymi”. Czy jest „lep-sza”, „gorsza”, „inna”, czy też – obciążona niezmienną naturą ludzką – zawsze „taka sama”? To są pytania egzystencjalnie waż-ne. Dlatego historia budziła i w kolejnych wiekach najżywsze emocje.

W kręgu cywilizacji, do której dołączy-ło wraz z przyjęciem chrześcijaństwa pań-stwo Mieszka i Bolesława, wzór historii stanowiło przede wszystkim dzieło histo-ryków rzymskich, z Tytusem Liwiuszem z Patavinum (Padwy) na czele, opisującym dzieje swojej wspólnoty – republiki – od

SPOŁECZNE ROLE HISTORYKA SPOJRZENIE Z KRAKOWA

założenia Miasta. Pierwszy polski historyk (i zarazem pierwszy polski pisarz), mistrz Wincenty, po wiekach nazwany Kadłub-kiem, w podobnym co Liwiusz duchu widział swoje posłannictwo: złote ojczyzny opiewać filary, prawdziwe ojców wizerunki wydobywać z głębi zapomnienia.

Możemy od razu w tym zestawieniu zadań historyka obywatela wspólnoty, który pisze jej dzieje, zobaczyć pewne napięcie: „opiewanie” ojczyzny i jedno-cześnie wydobywanie „prawdy”. Czy można zlekceważyć łatwo jeden z tych obowiązków? Który jest ważniejszy?

Przepięknym, nawiązującym do tego dylematu, apelem kończy swe opus mag- num następny wielki dziejopis Polaków, podobnie jak 250 lat wcześniej mistrz Wincenty, związany z Krakowem. Oto, co mówi do nas Jan Długosz: W końcu proszę i błagam [...] szczególnie czcigodnych i znakomitych mężów doktorów, profe-sorów, magistrów, studentów i skrybów na każdym wydziale naszej żywicielki, Uniwersytetu Krakowskiego Studium Generalnego, żeby i oni, i to każdy z nich zgodnie ze swym męskim wiekiem, po mej

śmierci kontynuowali niniejsze „Roczniki” i nie pozwolili, ażeby upadły i skończyły się. Owszem, błagam, zaklinam i zobowią-zuję pod przysięgą doktorów, magistrów, profesorów i członków kolegium, żeby wydzielili jedną kolegiaturę, i to spośród lepszych i dodali jej specjalnego magistra biegłego w studiach i w humaniorach; ten, zwolniony z wszelkich prac, robót i zajęć, niech się zajmuje tylko rocznikami, niech myśli o nich, kocha je, niech się nimi cieszy, roztrząsa je, mówi o nich we dnie i w nocy z sobą i z innymi. Niech także dba o dobro, korzyść i chwałę Ojczyzny, bardziej jednak o cześć Boga i o prawdę (Jana Długosza Roczniki, czyli Kroniki Sławnego Królestwa Polskiego, księga 12: 1462–1480, przekł. Julia Mrukówna, Warszawa 2009, s. 462).

W tym czasie historia – dzieło Ka-dłubka – była już (od 1449 roku) lekturą obowiązkową na fakultecie sztuki na-szego Uniwersytetu. Królestwo Polskie, wchodząc w tym czasie śmiało na wielką europejską arenę działań, po unii z Litwą, po Grunwaldzie, po soborze w Konstancji, w okresie skutecznych zabiegów o koronę

Collegium Witkowskiego zimą

An

na

Wo

jna

r

Page 75: Alma Mater UJ 155

75alma mater nr 155

dla Jagiellonów w Budzie i Pradze, odnaj-dywało w historii jeden ze sposobów po-twierdzenia swej europejskiej tożsamości. Jednym z elementów tej pracy było prze-zwyciężanie negatywnych stereotypów i fałszów zawartych w obrazach polskiej wspólnoty tworzonych przez obcych. Z tą myślą zaczynała się świadoma, rzec można, „polityka historyczna”. Obalić wywody źle poinformowanych autorów, opisać prawdziwy bieg polskiej historii, stworzyć kanon polskiej pamięci kultu-rowej, w której geneza naszej wspólnoty zostanie zakorzeniona w Europie, a nie w Azji – tak wytyczył zadania dla twór-ców nowej syntezy historycznej, łączącej dzieje Polski z powszechnymi arcybiskup Jan Łaski w liście z 28 lipca 1514. Wielki patron polskich humanistów i zarazem mąż stanu jagiellońskiej Polski kierował ten list z Rzymu (gdzie wciąż spotykał się z karykaturą swej ojczyzny jako kraju „dzikiego” i „bez historii” właśnie, będą-cego wyłącznie granicą między wielką Germanią i Azją) do Macieja z Miechowa, autora traktatu o obojgu Sarmacjach. I po-wstała na takie zamówienie Miechowity Chronica Polonorum – główne na ponad wiek źródło wiedzy o polskiej przeszłości dla cudzoziemców. O takiej funkcji pu-blicznej także warto pamiętać: piszemy naszą historię dla siebie i piszemy ją dla innych, „na pokaz” jak gdyby.

Kto chciałby lepiej poznać publiczne znaczenie tej humanistycznej historio-grafii, jaka się w owych okolicznościach tworzyła dla Polaków i dla „zagranicy” w XVI–XVII wieku, sięgnąć dziś może po kapitalne studium współczesnego niemiec-kiego badacza Hansa-Jürgena Bömelburga (Polska myśl historyczna a humanistyczna historia narodowa (1500–1700), Kraków 2011). Jeszcze jednak w wieku oświece-nia autor nowej, pisanej wedle zasad tego czasu syntezy dziejów narodu polskiego, Adam Naruszewicz pisał o swoim zadaniu, że musi wyświetlać dopiero prawdę o na-szej historii, którą patriarcha kronikarzów naszych Kadłubek nie bardzo oświecił, a Niemcy też bardziej jeszcze zagmatwali. Prawdziwie, idąc między szeregiem tych germańskich oszczerców, trzeba zawsze szablicę w ręku trzymać, a tu i ówdzie szermując, bronić honoru ojców naszych Słowianów i Polaków, nim się wnidzie na obszerniejszy prawdy gościniec (list do Stanisława Augusta Poniatowskiego z 20 kwietnia 1777, dołączony do rękopisu I księgi Historii Naruszewicza).

Kiedy 18 lat później polska wspólnota polityczna została wyrokiem sąsiednich mocarstw wymazana z mapy, znaczenie jej historii nie przeszło bynajmniej w kierun-ku rozważań „antykwarycznych”. Wtedy właśnie odsłoniło się najwyraźniej powią-zanie zdolności do pisania własnej historii z zachowaniem szansy jej kontynuowania. Powstawały, w czasie wyrugowania przez zaborców nauki polskiej historii ze szkół, opowieści o dawnych dziejowych prze-wagach Polaków, pisane ku „pokrzepieniu serc” (od Śpiewów historycznych Juliana Ursyna Niemcewicza poczynając, na wspaniałych pracach Ludwika Kubali czy Szymona Askenazego kończąc). Ale po-wstawały i zręby naukowej, warsztatowo rozbudowanej refleksji nad przeszłością, kładzione przez Joachima Lelewela, które-go prace były zarazem głosami w gorącym sporze, jaki rozpętało pytanie o przyczyny upadku państwa. Przez pryzmat tego pyta-nia układały się rozmaite widoki na histo-rię Polski. Czy obca przemoc, czy własne winy? Czy w centrum narracji historycznej umieścić raczej wspaniałe polskie trady-cje wolnościowo-republikańskie, czy też odwrotnie: niebezpieczne skłonności do anarchizmu, którym tamę położyć może tylko wzorowany na zachodnich monar-chiach porządek? A kto jest podmiotem „naszych dziejów”? „Naszych” to znaczy czyich: polskich władców, świadomej narodowo szlachty czy także „ludu” – jak on ma przemówić w pisanej historii? Czy to dzieje tylko polskie, czy także „ruskie” (w roku 1918 można by już powiedzieć: ukraińskie i białoruskie) i litewskie, po części żydowskie? To, że wszystkie te pytania weszły w zakres debaty polskich historyków w wieku niewoli – i to, że mogły w niej padać różne odpowiedzi – miało kapitalne znaczenie dla ocalenia i zarazem rozwinięcia polskiej tożsamości w owym wieku.

Ważne w nich miejsce, jako jedna ze stron tego sporu, zachowuje „szkoła krakowska”, utworzona wokół odnowio-nego w warunkach autonomii galicyjskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego przez takich mistrzów krytycznej refleksji, jak Józef Szujski czy Michał Bobrzyński. Ich historyczne syntezy wpisywały się świadomie w aktualną – po 1863 roku – debatę nad sensem powstań, szerzej: nad sensem polskiej wolności (od liberum veto do liberum conspiro). Zaangażowanie historyków w tę debatę ukazało dobitnie jeszcze jeden rodzaj obecności adeptów

Klio na agorze: taki mianowicie, w któ-rym historyk wystąpić może nie przeciw władzy politycznej (w „polskim wieku XIX” przeciwko władzy zaborczej), ale przeciwko „własnej” opinii publicznej. O tym, jakie emocje mogło powodować tego rodzaju zaangażowanie, świadczyć może przykład odpowiedzi, jaką na tę krakowsko-„stańczykowską” wizję kry-tyczną przedstawił jeden z jej pierwszych antagonistów, Kazimierz Waliszewski, w swym dziele Potoccy i Czartoryscy. Waliszewski charakteryzował ujęcie dziejów Polski przez Bobrzyńskiego (a po trosze i Szujskiego) jako obrazoburczą krucjatę przeciwko narodowej wspólnocie: w miejsce męczeńskiego pagórka, kałuża błota i krwi, pośrodku niej pijany szlach-cic w dziurawym i plugawym kontuszu, oto nasz historyczny wizerunek. Czy tak można szargać naszą wspólną przeszłość – nienależącą przecież tylko do historyków--zawodowców, ale do wszystkich, którzy polskość chcą kontynuować? To pytanie dramatycznie będzie nie jeden raz jeszcze brzmiało w sporze między (niektórymi) historykami i obywatelami (częścią) wy-obrażonej polskiej politei.

Sytuacja braku niepodległości, a nawet zagrożenia samej tożsamości narodowej Polaków przez intensyfikowane w ostat-nim ćwierćwieczu XIX stulecia procesy rusyfikacji oraz kontynuowany w rozma-itych postaciach pod zaborem pruskim Kulturkampf stwarzała kontekst, w którym publiczna wrażliwość na prezentowany przez historyków wizerunek zbiorowej przeszłości wzrastała do granic, które nie mniej niż oficjalne zakazy cenzuralne państw zaborczych mogły krępować swo-bodę krytycznej interpretacji historii przez uczonych. Debata jednak trwała nawet w takich szczególnych warunkach – i samo jej prowadzenie, wymiana argumentów i konfrontacja wizji przeszłości narodowej między przedstawicielami „szkoły kra-kowskiej” a, między innymi, Tadeuszem Korzonem, Szymonem Askenazym czy, później nieco, już na progu niepodległości, Władysławem Konopczyńskim okazały się prawdziwym triumfem roli history-ków w ożywianiu nie tylko wyobraźni historycznej, ale i poczucia obywatelskiej odpowiedzialności w społecznej debacie Polaków przełomu XIX i XX wieku.

Odzyskanie państwa w 1918 roku i od-budowanie instytucji politycznych ozna-czało zdjęcie z historii części obowiązków zastępczych, w których w wieku XIX

Page 76: Alma Mater UJ 155

76 alma mater nr 155

badacze przeszłości narodowej występo-wali już to jako dostarczyciele duchowej pociechy (przypominający niegdysiejsze przewagi, szum husarskich skrzydeł, rozgwar wolności na polskim sejmiku, wspaniałość renesansowego Wawelu), już to właśnie jako polityczni „stańczycy” – pobudzający do krytycznego myślenia polityczni wychowawcy. W państwie niepodległym mogli prowadzić swoje warsztatowe badania, a zarazem anga-żować się w publicystyczne uogólnienia swych interpretacji przeszłości zgodnie ze swoimi politycznymi sympatiami (polaryzacja w tym względzie była silna, zwłaszcza między zwolennikami Narodo-wej Demokracji z jednej strony i przedsta-wicielami orientacji piłsudczykowskiej czy socjalistycznej z drugiej). Używając formuły przyjętej w autobiograficznym szkicu najwybitniejszego może dziejopisa polskiego w XX wieku, profesora Uniwer-sytetu Jagiellońskiego i twórcy Polskiego Słownika Biograficznego (od 1934 roku) Władysława Konopczyńskiego, można by powiedzieć, że w II Rzeczpospolitej historia służyła życiu (publicznemu), ale mu się nie wysługiwała. Historycy uczestniczyli w głośnych sporach wokół sensu tzw. idei jagiellońskiej (wymyślonej w pewnym sensie na nowo, by wesprzeć aktywną politykę wschodnią marszałka Piłsudskiego, przez takich badaczy jak Oskar Halecki, Witold Kamieniecki czy Ludwik Kolankowski), wokół interpretacji zamachu majowego (w perspektywie tra-dycji rokoszowej), roli wybitnej jednostki w dziejach politycznej wspólnoty. Byli po różnych stronach ideowych barykad II RP, wszyscy jednak zgadzali się co do tego, że dzieje są zasadniczo ważnym układem odniesienia dla rozumienia sensu polsko-ści, także tej najbardziej współczesnej. I to poczucie – podtrzymywane także przez wysoki prestiż przyznawany nauce historii w szkole II Rzeczypospolitej – dzielili ze społeczeństwem.

Kiedy w tragicznych okolicznościach państwo polskie raz jeszcze stało się obiektem napaści agresywnych sąsiadów, a następnie bezprecedensowej ekstermi-nacyjnej polityki ze strony totalitarnych okupantów, historia znów wróciła do „podziemnej” funkcji kompensacyjnej. Odtworzenie po 1944 roku państwowości polskiej w formie marchii zachodniej sowieckiego imperium postawiło przed zawodem historyka nowe wyzwania i pokusy. Nowa, „ludowa” władza jak naj-

bardziej doceniała społeczną rolę historii – nie chciała jej zepchnąć do podziemia, ale raczej zaprzęgnąć do swojego ideolo-gicznego rydwanu. Na niwie historycznej nauki pojawiły się konkretne instrukcje, jak należy dzieje rozumieć i interpretować. Historycy polscy udawali się po nie bez-pośrednio do Moskwy i przekazywali je następnie swoim kolegom w kraju (np. wy-wiad Jerzego Jedlickiego ze Stanisławem Arnoldem i Janem Kancewiczem – Pięć tygodni wśród historyków radzieckich, „Po prostu”, 1950, nr 31). Zaproszona przez Ministerstwo Szkolnictwa Wyższego i Na-uki autorytatywna delegacja historyków z Moskwy pouczyła polskich badaczy na konferencji metodologicznej w Otwocku (grudzień 1951 – styczeń 1952), jak mają prowadzić swoje badania. I kogo z nich eliminować... Historycy, którzy nie chcieli się podporządkować nowej metodologii i nie chcieli zaaprobować sposobu widze-nia polskich dziejów w sposób nakazany z Moskwy – byli po prostu usuwani z tzw. życia naukowego (jak choćby wspomniany już Władysław Konopczyński, czy – także związany z naszym Uniwersytetem – Hen-ryk Wereszycki).

Historia, bardziej niż którakolwiek inna z dyscyplin akademickich, stała się probierzem postaw ważnych dla społecz-nych wyborów w obliczu nowej władzy. Współpracować – ale na jakich warun-kach? Tu symbolem mądrej współpracy, ratującej samą możliwość rzetelnego upra-wiania (a nawet popularyzowania) historii w dozwolonym przez władze zakresie, byli dla wielu tacy wybitni historycy jak Stefan Kieniewicz czy Aleksander Gieysztor. Były i symbole innej postawy – ci, którzy się władzy po prostu „wysługiwali”. I były istotne i czytelne nie tylko w wąskim śro-dowisku historycznym symbole postaw jednoznacznie nieugiętych wobec naci-sków władzy. Szczególnie pięknie rysuje się w tej perspektywie sylwetka „profesora nadzwyczajnego” UJ („uzwyczajnienia” w systemie nauki PRL nie mógł się do-czekać) Henryka Wereszyckiego czy jego młodszego kolegi Wacława Felczaka. Znów też odżywała, wspierana przez twórczość historyków emigrantów (w tym tak wybitnych, jak choćby Marian Kukiel, Oskar Halecki czy Piotr Wandycz), historia „alternatywna” – w znaczeniu alterna-tywy wobec oficjalnej linii interpretacji zdarzeń najbardziej drażliwych z punktu widzenia władz. Prawda o Katyniu czy pakcie Ribbentrop–Mołotow, samo przy-

pomnienie wojny z bolszewikami w 1920 roku – wobec systematycznie uprawianej propagandy kłamstwa lub (co najmniej) przemilczeń tych i innych wydarzeń z niedawnej przeszłości – to nabierało znaczenia moralnego, istotnego nie tylko dla samych amatorów historii. Historia znów była wyborem sumienia.

Czy jednak „historia uczciwa” to tylko wywabianie „białych plam”? To pytanie zaczęło narzucać się w końcowej fazie PRL wraz z rozprzęganiem się systemu im-perialnej kontroli nad Polską, kiedy można już było istotnie owe „plamy” zacząć usu-wać z szerszej społecznej świadomości. Po 1989 roku, w III RP, zdawało się, że społeczna rola historyków maleje szybko, skoro już nie ma ograniczeń cenzuralnych, już można bez problemu napisać, kto kogo zabił w Katyniu. A jednak o „wywabienie” wciąż upominały się kolejne „plamy”. Po-jawiały się nowe spory między obrońcami politycznego konsensusu, który symboli-zował „okrągły stół”, a tymi, którzy chcieli konsekwentnie przypominać zbrodnie strony komunistycznej w historii najnow-szej i kolejne ich ofiary: od „żołnierzy wyklętych” po zapomniane szybko (poza kilkoma najgłośniejszymi, takimi jak ksiądz Jerzy Popiełuszko) ofiary stanu wo-jennego. Pojawiły się problemy „polityki historycznej” odnowionego, suwerennego już państwa: czy, na przykład, w ramach projektu strategicznej współpracy z Ukra-iną nie „tonować” nawiązań historycznych do rzezi wołyńskich i galicyjskich dokony-wanych przez nacjonalistów ukraińskich? I opór środowisk, które kultywują pamięć tych ofiar, wciąż uznając je za nie dość rozpoznane, nie dość opłakane. To tylko jeden przykład tematu, w którym historycy poszukiwani są przez obie strony debaty jako dostarczyciele argumentów raczej niż arbitrzy.

Nastąpił także wielki renesans „hi-storii krytycznej” – wspieranej przez najsilniejsze media, przez wielkie pro-jekty badawcze finansowane z funduszy europejskich, gdzie głównym obiektem naukowych poszukiwań stały się histo-ryczne winy własnej, polskiej wspólnoty wobec „innych” (mniejszości, sąsiadów) albo – rzadziej – wobec siebie samej (odnowione „dzieje głupoty w Polsce”). Niektórzy badacze zobaczyli się już nawet w roli bezwzględnych operatorów „chorej pamięci” Polaków. Jeśli celem, jaki mamy przed oczyma, jest bezlitosna prawda dziejowa i pogodzenie Polaków katolików

Page 77: Alma Mater UJ 155

77alma mater nr 155

z plamami własnej historii narodowej i wyznaniowej, to zadania tego nie da się wykonać w znieczuleniu. [...] „Aby pewne rzeczy wypowiedzieć, trzeba przezwyciężyć własny i cudzy odruch cofnięcia się przed bólem” – pisze Joanna Tokarska-Bakir (Jerzy Jedlicki, Bezradność, „Gazeta Wy-borcza”, 27 czerwca 2009).

I pojawiły się, jakby w odpowiedzi na takie sugestie, nurty przeciwne, odna-wiające postawy apologetyczne. Wokół powołanego do życia w 1999 roku In-stytutu Pamięci Narodowej ogniskowała się duża część tych sporów: jaka ma być ta „narodowa pamięć”: „krytyczna” czy „monumentalna”? Czy jedna w ogóle, czy raczej ich wielość? Czy ma zadość czynić zapomnianym ofiarom (ale które są bardziej zapomniane?), czy ma wymie-rzać sprawiedliwość oprawcom (ale kogo w tym gronie należy przede wszystkim wskazać?)?

W ogniu tych sporów, podtrzymywa-nych także w mediach, do których nie-rzadko trafiają również w roli „gadających głów” historycy, zdawać by się mogło, że zainteresowanie zbiorową przeszłością nie przeszło w fazę „wystudzoną”.

Ale czy na pewno? Widać przecież jed-nocześnie cywilizacyjne zjawisko zaniku świadomości historycznej, odchodzenie, zwłaszcza w młodszych pokoleniach, od zainteresowania przeszłością. Jakby wy-czerpywała się ta zdolność historii, którą pierwszy raz tak dobitnie wyraził Tytus Liwiusz – do budowania mniej więcej spójnej i egzystencjalnie ważnej narracji tożsamości wspólnoty. Od europeizacji ku globalizacji – ta dynamika zdaje się potwierdzać proces, w którym warunki ludzkiej egzystencji wytwarzane są tylko (albo przede wszystkim) przez rynki, nad którymi świadome decyzje ludzi podej-mowane w politycznych wspólnotach nie mają żadnej władzy ani autorytetu. Rynki nie mają żadnej potrzeby historycznych narracji podtrzymywanych w czasie. Po-trzebują tylko ciągle zmieniających się obrazów użyteczności i wychodzenia z uży-cia. Postindustrialna ekonomia globalna wytworzyła, jak zauważył najwybitniejszy z żyjących historyków idei John Greville Agard Pocock (w dwóch ostatnich tomach swoich studiów: The Discovery of Islands. Essays in British History, Cambridge 2005, oraz Political Thought and History, Cambridge 2009), nowe sposoby ludzkiej interakcji, które lekceważą, przekraczają istniejące granice między państwami, na-

rodami i społeczeństwami obywatelskimi wytworzonymi wokół nich. Skutek jest taki, że wielu ludzi nie czuje, by żyło w takich wspólnotach, uczestniczyło w polityce

czy należało do ich przekazywanych czy też dziedziczonych kultur. Przekaz kul-turowy stał się bardziej elektroniczny niż związany z osobistym, indywidualnym lub społecznym doświadczeniem. Wzory, według których żyją ludzie, stają się płyn-ne do tego stopnia, że stają się obrazkami w masowej wyobraźni, natychmiast przeka-zywanymi i natychmiast zastępowalnymi. W tych warunkach trudno w ogóle mieć historię czy żyć we wspólnocie (państwie, narodzie), którego historia jest zapisem ciągłości. Żyjąc w warunkach eksplozji informacyjnej, jesteśmy bezustannie uświadamiani o chwilowym i fikcyjnym charakterze większości docierających do nas informacji – fikcja zdaje się stanowić jedyną osiągalną przestrzeń społeczną. Po-lityka przekształca się w komedię, a historia w postmodernistyczną fikcję. Nie ma w niej rzeczywistości: wszystko redukowane jest do języka i nic nie może się zdarzyć, bo wszystko jest wymyślone (Pocock, The Discovery..., s. 169, 303).

A więc może wreszcie historyk trafi na śmietnik historii? Może jego społeczna rola jest już skończona? Schroni się już na zawsze w akademickiej wieży z kości słoniowej, nie niepokojony sprawami pu-blicznymi? Czyżby to był prawdziwy Ko-

niec Historii – zapowiadany przez Francisa Fukuyamę już ćwierć wieku temu? Miałby się ziścić w nieco odmiennej postaci końca świadomości historycznej i społecznego

„zapotrzebowania” na jej podtrzymywanie? Nie, jeszcze chyba nie widać tego koń-

ca. Nawet, kiedy słyszymy, jak rzecznik jednej w wielkich partii w polskim Sejmie lokuje Powstanie Warszawskie w 1988 roku, nie możemy zaprzeczyć, że historie wciąż pozostają sposobami posiadania tożsamości dla każdej autonomicznej wspólnoty. Wiemy, jako zawodowcy, że pozostają, oczywiście, konstrukcjami – ale są też stale przez nas dekonstruowane i rekonstruowane na nowo. Ten ciągły proces odnawiania historii dokonuje się nie w wieży z kości słoniowej, ale w debacie publicznej. Ona jeszcze trwa, a dopóki będzie trwała, dopóki wszystkiego nie pochłonie fikcja – historyk będzie w niej wzywany – do roli (a raczej do różnych ról): funkcjonariusza zbiorowej pamięci, jej krytyka, świadka, tego, który rozdra-puje i goi jej rany... Owe role wciąż przy-pominają nam przesłanie skierowane do nas, historyków z tego Uniwersytetu, przez Jana Długosza, przesłanie sprzed 533 lat. Wciąż aktualne dla każdego, kto kocha te dzieje, cieszy się nimi, roztrząsa je, mówi o nich we dnie i w nocy z sobą i z innymi.

Andrzej Nowakkierownik Zakładu Historii Europy Wschodniej

w Instytucie Historii UJ

Pomnik Mikołaja Kopernika przed Collegium Witkowskiego

An

na

Wo

jna

r

Page 78: Alma Mater UJ 155

78 alma mater nr 155

□ Krakowski oddział Polskiego Towarzystwa Historycznego, w którym od grudnia 2012 roku pełni Pan funkcję prezesa, obchodzi w tym roku 100-lecie swego istnienia. Proszę przypo-mnieć kilka historycznych faktów dotyczących tej organizacji.

■ Polskie Towarzystwo Historyczne, którego celem jest pogłę-bianie wiedzy historycznej i jej upowszechnianie, swoimi ko-rzeniami sięga 1886 roku. Zostało utworzone przez Ksawerego Liskego jako lokalne historyczne towarzystwo naukowe Lwowa. Krakowski oddział został powołany w 1913 roku jako trzeci w kolejności, po ośrodku lwowskim i warszawskim. Jednak po odzyskaniu niepodległości to właśnie on odegrał zasadniczą rolę w stworzeniu ogólnopolskiej organizacji historyków, działającej od 1925 roku. Obecnie oprócz oddziału krakowskiego istnieje jeszcze 47 innych oddziałów terenowych.

Krakowski oddział liczy 207 członków, co sprawia, że jest piątym pod względem wielkości oddziałem PTH w kraju. Siedziba Zarządu Głównego PTH mieści się w Warszawie.

□ Jakie przedsięwzięcia zaplanowano w ramach jubileuszo-wych obchodów?

■ Pierwszym ważnym przedsięwzięciem, zorganizowanym w przededniu jubileuszu, był II Kongres Zagranicznych Badaczy Dziejów Polski, który odbył się w dniach 12–15 września 2012 pod kierunkiem poprzedniego prezesa prof. Andrzeja Chwalby. Był on dedykowany założycielom naszego krakowskiego oddzia-łu. Warto dodać, że przedsięwzięcie zgromadziło reprezentantów 61 krajów świata. Odnotowano 247 wystąpień, podczas 47 sesji.

Natomiast w tym roku chcemy uczcić naszą rocznicę dwukrot-nie. Już niebawem, bo 20 kwietnia 2013, w Sali Fontany Muzeum Historycznego Miasta Krakowa odbędzie się uroczysta sesja, pod-czas której wręczone zostaną dyplomy honorowego członka PTH oraz dyplomy uznania dla krakowskich działaczy, a także odbędą się dwa bardzo ciekawe panele. Podczas pierwszego z nich będziemy dyskutować o roli Towarzystwa w popularyzacji historii Polski za granicą. Udział w tym spotkaniu zapowiedzieli już zarówno obecny prezes PTH prof. Jan Szymczak, jak i jego poprzednik, bardzo z nami zaprzyjaźniony, prof. Krzysztof Mikulski. Do udziału w debacie zaprosiliśmy również ministra Janusza Ciska, który w Ministerstwie Spraw Zagranicznych zajmuje się, między innymi, promocją polskiej kultury i historii w świecie. W dyskusji zabierze też głos rektor Uniwersytetu Szczecińskiego prof. Edward Wło-darczyk, gdyż zamierzamy zapoznać się z działaniami oddziałów funkcjonujących na granicach Rzeczpospolitej, chcemy poznać ich relacje z sąsiednimi krajami. Wybór Szczecina był podyktowany i tym, że w 2014 roku to właśnie ośrodek szczeciński organizować będzie kolejny, dziewiętnasty, ogólnopolski zjazd PTH.

MIEJSCE HISTORII WE WSPÓŁCZESNYM ŚWIECIERozmowa z prezesem krakowskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego prof. Krzysztofem Zamorskim

Drugi panel będzie poświęcony zagadnieniu, które Towarzy-stwu bardzo leży na sercu: chodzi o miejsce historii w dydaktyce dzisiejszej szkoły średniej. Warto zwrócić uwagę na fakt, że kra-kowski Zarząd grupuje wybitnych przedstawicieli krakowskiego środowiska nauczycielskiego, profesorów Józefa Jaworskiego, Zdzisława Bednarka, dr. Czesława Wróbla. Józef Jaworski jest jednym z wiceprezesów Zarządu Krakowskiego

Chcielibyśmy poruszyć niezwykle istotny problem gwałtow-nie zmniejszającej się liczby młodzieży chętnej do wybierania historii jako przedmiotu rozszerzonego na maturze. To bardzo poważne zjawisko, któremu chcemy się przyjrzeć. Liczymy na to, że debata wzbudzi zainteresowanie nauczycieli, tym bardziej że dyskusje koncentrować się będą wokół projektowanych zmian w maturach za dwa lata.

Druga część jubileuszowych obchodów odbędzie się na-tomiast w październiku br. na Uniwersytecie Pedagogicznym, gdzie chcemy zorganizować Sejmik Towarzystw Regionalnych. Planujemy też uczcić 80. rocznicę urodzin prof. Feliksa Kiryka, człowieka niezwykle zasłużonego dla Polskiego Towarzystwa Historycznego, a zwłaszcza dla krakowskiego oddziału PTH.

□ Towarzystwo skupia w swych szeregach nie tylko miłośni-ków historii, ale także zawodowych badaczy przeszłości. Czy każdy może zapisać się do PTH?

■ Każdy, kto wypełni odpowiednią deklarację, dostępną na stro-nie internetowej PTH. Decyzję o przyjęciu danej osoby w poczet członków Towarzystwa podejmuje się na posiedzeniu Zarzą-du. Zazwyczaj jest tak, że to jeden z członków Towarzystwa wprowadza daną osobę i przedstawia odpowiednie uzasadnie- nie.

II Kongres Zagranicznych Badaczy Dziejów Polski; prof. Krzysztof Zamorski z prof. Hansem Henningiem Hahnem

An

na

Wo

jna

r

Page 79: Alma Mater UJ 155

79alma mater nr 155

Od tego roku będziemy chcieli powrócić do zasady do-browolnych składek, które dla samodzielnych pracowników miałyby wynosić 30 złotych, dla nauczycieli – 15, a dla studentów 10 złotych. Towarzystwo nie prowadzi działalności dochodo-wej, a pieniądze na organizację różnych przedsięwzięć są nam niezbędne.

□ Jak licznie reprezentowane jest krakowskie środowisko w Zarządzie Głównym PTH?

■ W prezydium Zarządu Głów-nego znajduje się prof. Andrzej Chwalba, który pełni funkcję wiceprezesa Polskiego Towa-rzystwa Historycznego ds. kon-taktów międzynarodowych. Ja oraz prof. Zdzisław Noga mamy zaszczyt być członkami Zarządu Głównego. Przewodniczącym komisji rewizyjnej jest prof. Marek Wilczyński.

□ Jakie projekty na stałe weszły już do kalendarza wydarzeń krakowskiego oddziału PTH?

■ Do takich przedsięwzięć należy Nagroda im. Wacława Felczaka i Henryka Wereszyckiego, ustanowiona w 2001 roku przez Polskie Towarzystwo Historyczne – oddział w Krakowie oraz Wydział Historyczny Uniwersytetu Jagiellońskiego. Nagroda ta przyzna-wana jest corocznie, w uznaniu wybitnych osiągnięć jednemu z grona polskich oraz zagranicznych autorów zajmujących się dziejami Europy Środkowo-Wschodniej XIX i XX wieku. Wrę-czana jest zawsze 13 grudnia. Wyjątkowo w 2012 roku nagroda została wręczona 15 września podczas II Kongresu Zagranicznych Badaczy Dziejów Polski.

Ponadto, cztery lata temu, krakowski oddział Polskiego To-warzystwa Historycznego ustanowił Nagrodę imienia Tadeusza Słowikowskiego – wybitnego profesora, nauczyciela, znawcy dydaktyki i przyjaciela młodzieży – która przeznaczona jest dla nauczycieli historii szkół ponadgimnazjalnych, wyróżniających się wybitnymi osiągnięciami w nauczaniu i popularyzacji historii oraz kultury Krakowa. Patronat nad tym przedsięwzięciem objął prezydent Krakowa prof. Jacek Majchrowski, który jest funda-torem nagrody. W 2012 roku jej laureatem został dr Stanisław Garlicki z V LO w Krakowie.

Jak wiadomo, Polskie Towarzystwo Historyczne organizu-je także olimpiadę historyczną. W 2013 roku odbędzie się jej XXXIX edycja. Dla zainteresowanych udziałem w tym wyda-rzeniu ważną informacją jest, że Komitet Główny Olimpiady Historycznej w tym roku podjął decyzję o poszerzeniu zakresu czasowego utworzonej dwa lata temu specjalności losy Polaków na Wschodzie – o okres od XVIII do XX wieku. Ponadto nastąpiła zmiana dotycząca eliminacji ustnych na etapie okręgowym – trze-cie pytanie dotyczyć będzie wyłącznie lektur przygotowanych na etap szkolny i okręgowy.

□ Czy Towarzystwo zamierza podjąć się organizacji konkursu historycznego także dla gimna-zjalistów?

■ Tak. Na przygotowanie takiego konkursu mamy już zgodę kuratora oświaty, który obiecał wsparcie dla tego projektu. Pracami nad organizacją tego przedsięwzięcia zajął się już Józef Jaworski.

Złożyliśmy również kurato-rowi oświaty ofertę dotyczącą organizacji z naszej strony wy-kładów dla nauczycieli, którzy będą prowadzić przedmiot hi-storia i społeczeństwo. Jesteśmy w stanie zapewnić najlepszych wykładowców, jakich posiadamy w Krakowie, bo bardzo dobrze układa nam się współpraca z kra-kowskimi uczelniami, zwłaszcza z Uniwersytetem Jagiellońskim

i Uniwersytetem Pedagogicznym, co jest ogromnym sukcesem poprzedniego prezesa prof. Andrzeja Chwalby.

□ Jakie zadania wyznaczył Pan sobie jako prezes krakow-skiego oddziału?

■ Bardzo chciałbym, abyśmy intensywniej skoncentrowali się na kwestiach związanych właśnie z nauczaniem historii w szkole średniej oraz w gimnazjum. Aby Towarzystwo przyczyniło się do upowszechnienia problemów związanych z wejściem nowego programu nauczania historii w szkołach. Zwłaszcza że od nauczy-cieli odbieramy jednoznacznie informacje o coraz mniejszym zainteresowaniu historią w społeczeństwie. Trzeba zastanowić się nad podjęciem takich działań, które sprawią, że historia stanie się ciekawym przedmiotem nauczania. Planuję wzmocnić współpracę z muzealnikami.

Prof. Antony Polonsky (od lewej) odbiera Nagrodę Główną Pro Historia Polonorum; Auditorium Maximum, 15 września 2012

Prof. Maciej Salamon, sekretarz Kapituły Nagrody Pro Historia Polonorum podsumowuje obrady II Kongresu Zagranicznych Badaczy Dziejów Polski

An

na

Wo

jna

r

An

na

Wo

jna

r

Page 80: Alma Mater UJ 155

80 alma mater nr 155

Chciałbym też, aby Towarzystwo podjęło rzeczową publiczną debatę, ponad politycznymi podziałami, dotyczącą obecności historii w sferze publicznej.

Oczywiście, trzeba zdać sobie sprawę, że skoro Towarzystwo działa na zasadach honorowych, to organizacja dwóch nagród w ciągu roku, dwóch sympozjów, a później kontynuacja, mam nadzieję, paneli dyskusyjnych dotyczących nauczania historii – będzie wymagała dużego wysiłku organizacyjnego z naszej strony.

Poza tym sporym wyzwaniem będzie dla nas, pod koniec ka-dencji, rozpoczęcie przygotowań do III Kongresu Zagranicznych Badaczy Dziejów Polski.

□ Ostatnio wiele mówi się o roli historyków i historii we współ-czesnym świecie. Jaki jest Pana głos w tej sprawie?

■ Historii nie można postrzegać wyłącznie w kategoriach nauki. Historia jest zjawiskiem niezwykle istotnym dla kultury czło-wieka, w wymiarze jednostkowym i społecznym. Człowiekowi o dobrze przemyślanej wiedzy historycznej, dotyczącej dziejów

jego rodziny, najbliższego otoczenia, miasta, państwa, dziejów Europy, jest łatwiej funkcjonować. Ale równocześnie musi być on wyposażony w aparat krytyczny do odbioru informacji, powinien znać różne stanowiska, wiedzieć, że ludzie dokonują pewnego wyboru poglądów.

Polacy powinni zdawać sobie sprawę, jak wiele udało się dokonać w ciągu ostatnich 20 lat. To nie znaczy, że żyje się nam cudownie, bo zapłaciliśmy za ten skok cywilizacyjny ogromną cenę. Ale równocześnie nie ma powodów, by nie widzieć, że jest to jeden z najbardziej dynamicznych okresów w dziejach naszego państwa. Wielką rolę historyków widzę, z jednej strony, w inicjowaniu działań zmierzających w kierunku ukazywania prawdziwej historii życia ludzi w przeszłości, bez patosu i niepo-trzebnego zadęcia, a z drugiej w pokazywaniu, że ci „normalni” a wybitni ludzie nie tracą nic ze swej wielkości, że stanowią dla nas wzorzec działania.

Chodzi o szacunek dla własnej przeszłości, o patriotyzm. Chodzi wreszcie o to, by dla młodych ludzi losy Tadeusza Ko-ściuszki były ciekawsze niż, na przykład, losy wiedźmina. Jedną z przyczyn tego, że dzieje się inaczej, jest często beznamiętny,

wyłącznie pamięciowy sposób przedstawiania historii w szkole, wkuwanie dat, nazwisk, bez próby pokazania, że pod tymi na-zwiskami kryje się żywy człowiek.

Dlatego nacisk powinien zostać położony na sposób nauczania historii, tym bardziej że nastąpił zdecydowany spadek prestiżu uprawiania zawodu nauczyciela. Na tym polu bardzo wiele jest do zrobienia.

□ Czego życzyć Panu jako prezesowi krakowskiego oddziału PTH na najbliższe lata?

■ Chciałbym, aby udało mi się nie obniżyć poprzeczki, którą tak wysoko postawił prof. Andrzej Chwalba. Aby udało mi się utrzy-mać poziom naszej aktywności. Mam też nadzieję, że powiedzie się próba stworzenia przez Towarzystwo platformy do wyważonej wymiany opinii, wymiany zdań na temat społecznych funkcji historii, miejsca historii w szkole, problemów pojawiających się w nauczaniu w szkole, i że będzie to dyskusja prowadzona nie tylko w gronie historyków.

□ Tego więc Panu i nam wszystkim życzę. Dziękuję za roz-mowę.

Rozmawiała Rita Pagacz-Moczarska

Referenci jednego z paneli II Kongresu Zagranicznych Badaczy Dziejów Polski

Dr hab. Jan Jacek Bruski odbiera Nagrodę im. Wacława Felczaka i Henryka Wereszyckiego; aula Collegium Maius, 13 grudnia 2010

Obrady II Kongresu gromadziły liczne grono słuchaczy

An

na

Wo

jna

rA

nn

a W

ojn

ar

An

na

Wo

jna

r

Page 81: Alma Mater UJ 155

KLUB CZYTELNIKA „ALMA MATER”

Szanowni Państwo!Ukazujące się od 1996 roku czasopismo uniwersyteckie „Alma Mater” słu ży do pre zen ta cji życia wspólnoty akademickiej naj star szej pol skiej uczelni. W cią gu siedemnastu lat – dzięki wspólnemu wy siłko wi au to rów, współpra cow ni ków i re dak to rów, dzięki życz li wo ści Czytelników i zaangażowaniu władz UJ – uda-ło się stwo rzyć otwarte forum wy mia ny in for ma cji i poglądów. Suk ce syw nie zwięk szała się czę sto tli wość ukazywania się pi sma – kwar tal nik stał się naj­pierw dwu mie sięcz ni kiem, a następnie mie sięcz ni kiem.Wszystkim osobom zainteresowanym regularnym otrzy my wa niem naj now­szych edycji uniwersyteckiego czasopisma pro po nu je my członkostwo w Klubie Czytelnika „Alma Mater”. Każdy, kto wpła ci na konto Uni wer sy te tu Ja giel loń skie­go dowolną kwotę, po zwa la jącą na opłacenie kosz tów prze syłki pocztowej, staje się człon kiem na sze go Klubu. Każdy Klu bo wicz otrzy mu je pocztą gra ti­so wy eg zem plarz kolejnych numerów mie sięcz ni ka „Alma Mater”. Fun du sze zgro ma dzo ne dzięki hojności na szych Czy tel ni ków prze zna cza my na pokrycie kosztów druku i dystrybucji pisma.

Dokonując wpłaty na podane na odwrocie konto, należy jednocześnie prze słać na adres redakcji wy peł nio ną de kla ra cję:

Imię i nazwisko . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .Adres . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .Telefon – faks – e­mail . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .Absolwent UJ: tak nie Jeśli tak, proszę podać wydział, kierunek i rok ukończenia studiów:. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Deklaruję wpłatę (darowiznę) w wysokości . . . . . . . . . . na konto Uniwersytetu Jagiellońskiego w 2013 r.Proszę o za pi sa nie mnie do Klubu Czytelnika „Alma Mater” i regularne przesyłanie miesięcznika UJ.Wyrażam zgodę – nie wyrażam zgody (n iewłaśc iwe skreś l ić ) na opubl ikowanie mojego imienia,nazwiska i miejsca zamieszkania na liście członków Klubu w miesięczniku „Alma Mater”.

Podpis . . . . . . . . . . . . . . . . .

Page 82: Alma Mater UJ 155

0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100 0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100 0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 1000 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100

CY

AN

B

LA

CK

MA

GE

NTA

YE

LL

OW

0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100 0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100 0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 1000 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100051020304050607080901000510203040506070809010005102030405060708090100 05102030405060708090100 051020304050607080901000510203040506070809010005102030405060708090100 05102030405060708090100

CY

AN

B

LA

CK

MA

GE

NTA

YE

LL

OW

n u m e r s p e c j a l n y 1 5 5 / 2 0 1 3

nr

1

55

/2

01

3