Akademicki Przegląd Sportowy 03/2016

24
GENERAL ASSEMBLY WROCLAW, POLAND APRIL 8-9 2016

description

 

Transcript of Akademicki Przegląd Sportowy 03/2016

Page 1: Akademicki Przegląd Sportowy 03/2016

GENERAL ASSEMBLYWROCLAW, POLANDAPRIL 8-9 2016

Page 2: Akademicki Przegląd Sportowy 03/2016

aps nr 03 2016 (334)2

AKAD

EMIC

KI P

RZEG

LĄD

SPO

RTO

WY

Pismo Zarządu Głównego AZSRedaktor naczelny: Bartłomiej KorpakSekretarz redakcji:Halina Hanusz

Adres redakcji: 00-056 Warszawa ul. Kredytowa 1atel./faks 22 828 02 76 502 250 604 www.azs.pl e-mail: [email protected] graficzny i skład: Andrzej Kubatko © FALL tel. 12 413 35 00www.fall.plNumer zamknięto 16 maja 2016 r.

Redakcja nie zwraca ma-teriałów niezamówionych oraz zastrzega sobie pra-wo skracania artykułów.

Wydawnictwo zrealizowano ze środków MinisterstwaSportu i Turystyki, nakład 3000 egz. ISSN 0209-0546

[od redakcji]

Europa we Wrocławiu

Foto na okładce:

Krystian Tambur

Wszelkie dywagacje na temat tego, gdzie Polski miejsce w Europie i jak nam daleko do jakichś przyjętych standardów, w przypadku sportu akademickiego specjalnie nie mają

sensu. Polska, poprzez Akademicki Związek Spor-towy, zakładała Europejską Federację Sportu Stu-denckiego, a dziś w jakimś sensie jej lideruje. Na drugą kadencję wybrany prezydentem tej Fe-deracji został ponownie Kolega Adam Roczek, w komisjach technicznych i problemowych także jesteśmy aktywni, robimy imprezy cyklu akade-mickich mistrzostw Europy, w poprzednim roku aż pięciokrotnie gościliśmy w Polsce sportowców z europejskich uczelni, polskie szkoły wyższe star-tują w tej rywalizacji także z powodzeniem.

To cieszy, bo coraz częściej słychać, jak się Eu-ropa nas pyta: Jak wy to robicie? Formuła „My w Europie” zamieniała się na „Europa u nas”, a ostatecznie punkt kulminacyjny miał miejsce w kwietniu we Wrocławiu. Świat się skurczył, ludzie się znają z licznych zawodów sportowych, wspólnych przedsięwzięć, wszelkie bariery gdzieś uleciały. Powitania stają się wylewne i radosne, to już nie tylko uśmiechy, ale padanie sobie w ra-miona, jakieś sympatyczne komentarze. Nikomu specjalnie nie przeszkadza czasem bardzo widocz-na różnica wieku, kraj pochodzenia, okopy, które, na co dzień samo życie buduje.

W historii odnotowano taki fakt jak „dyploma-cja tenisowa”, dawno temu Amerykanie i Chińczy-cy poprzez kontakty sportowców ociepliły relacje globalne i gdzieś na koniec ogłoszono koniec sta-nu politycznych i militarnych napięć. W dziejach AZS bardzo cenimy sobie współpracę z krajami europejskimi, zawsze z czegoś ona wynikała, ale zadanie było zawsze to samo – poprzez sport pro-wadzić do stworzenia relacji wśród młodych ludzi i działań wspierających integrację.

Wymiar tej współpracy był nieraz zaskakujący. W latach 70. i 80. głównym partnerem AZS był bułgarski „Akademik”, Każdego roku studenci,

trenerzy, władze obu organizacji spotykały się zarówno na imprezach sportowych, jak i wyda-rzeniach organizacyjnych.

W kolejnych dekadach wiele skorzystaliśmy jako AZS na kontaktach z niemieckim ADH, to tam nasi studenci uczestniczyli w seminariach szkoleniowych, w imprezach integracyjnych, w za-wodach mistrzowskich. Po 1989 roku współpra-ca ta zaowocowała wieloma polsko-niemieckimi imprezami w kilku dyscyplinach sportu. Zaczęło się w Cottbus w 1992 roku wielkimi zawodami lekkoatletycznymi, na które ostatecznie z Polski dotarło ponad 400 osób.

Zmiany polityczne tej dekady przyniosły możli-wość nawiązania współpracy z niepodległą Ukra-iną. Po raz pierwszy nasi sąsiedzi pojawili się pod swoją flagą na Uniwersjadzie w Zakopanem w 1993 r. Trwająca ponad 20 lat współpraca to każdego roku kilkaset osób z obu państw uczest-niczących w zawodach sportowych, festiwalach i różnorodnych wydarzeniach.

Pomysł zorganizowania „StudentEuro” w 2011 roku wspierający wspólne mistrzostwa Europy w piłce nożnej był znakomicie przyjęty przez szko-ły wyższe. Entuzjaści piłki nożnej z obu państw mieli wyjątkową okazję być w kultowych dla Euro 2012 miejscach, rywalizować tam na poziomie studenckim, a przy okazji poznać uczelnie go-spodarzy. Ukoronowaniem wejścia Polski do Unii Europejskiej był udział AZS w organizacji „Eu-rojuvenaliów”.

Pomysł z 2013 roku, aby próbować wspólnie z Białorusią wystąpić o prawo organizacji Zimo-wej Uniwersjady 2021 ostatecznie się nie zreali-zował, ale została po tych ustaleniach obustronna chęć rozwoju kontaktów sportowych zarówno na poziomie reprezentacji akademickich, jak i spor-tu uczelnianego. Dzięki tej sportowej dyplomacji powstała szansa na spotkania młodych ludzi, na wzajemne upowszechnianie dobrych praktyk, na budowanie dobrych relacji.

Redaktor

Page 3: Akademicki Przegląd Sportowy 03/2016

www.azs.pl 3

Gratulacje. Walne Zgromadzenie ponownie

na następne 4 lata powierzyło ci kierowanie

Federacją. Dobrze oceniono minione lata;

co warto wskazać jako sukcesy w działal-

ności EUSA? Jak oceniasz zainteresowanie

krajowych federacji tworzących europejskie

stowarzyszenie proponowanymi formami

współpracy?

Serdecznie dziękuję. Nie odbieram tego jako sukcesu tylko osobistego, ale jako sukces grupy osób, z który-mi współpracowałem w ubiegłej ka-dencji władz EUSA: zarządu, komi-sji oraz pracowników naszego biura. W takich organizacjach jak AZS czy EUSA realizacja programu jest moż-liwa tylko dzięki zgodnej współpracy wielu osób i podmiotów, a zadaniem lidera jest inicjowanie i wspieranie, a przede wszystkim nieutrudnianie pracy – chyba się udało, co docenili delegaci na Zgromadzenie. Niezwy-kle ważne jest też, by postawione cele były możliwe do realizacji i rozważnie modyfikowane.

Udało się przede wszystkim usta-bilizować sytuację finansową. Docho-dy własne wzrosły czterokrotnie i są stabilne, mamy również utworzoną rezerwę gwarantującą rok działalno-ści, na wypadek gdyby dochody or-ganizacji były na poziomie zerowym. Mamy sensownie zorganizowane biuro (4 pracowników etatowych i z reguły 3 praktykantów), choć uważam, że gdy dochody pozwolą, powinniśmy zwięk-szyć zatrudnienie o 2 osoby. Mamy zaplanowaną realizację pro gra mu sportowego do roku 2020.

W dalszym ciągu podstawową ofer-tą EUSA, i to z pewnością się nie zmieni, jest udział w zawodach spor-towych: Akademickich Mistrzostwach Europy i Akademickich Igrzyskach Europejskich, w których rokrocznie w zawodach sportowych uczestniczy około 4000 studentów. Zainteresowa-nie narodowych federacji zależy od wielu czynników, przede wszystkim od możliwości finansowania ich dzia-łalności, ale wyżej wymieniona liczba jest pewnym wskaźnikiem.Ponad 200 osób przyjechało na Walne Zgro-

madzenie do Wrocławia, zgodnie z progra-

mem odbyło się Forum EUSA, jak również

uroczysta Gala. Jaka tematyka zdominowała

to europejskie spotkanie? Jakie wyzwania

stoją przed EUSA w najbliższych latach? Ja-

kie decyzje przyjęte na walnym będą miały

też znaczenie dla działalności naszego AZS?

Walne Zgromadzenie miało charak-ter wyborczy i silą rzeczy to proces wy-

boru nowych władz był kluczowy i budził z oczywistych względów najwięcej emocji. Ponadto dokonano wyboru organizatora AIE w 2020 roku. Zaszczyt organizacji tej imprezy przypadł Belgradowi (konkuro-wało jeszcze fińskie Tampere). Gala jest niezwykle ważnym wydarzeniem, pozwa-lającym w uroczystych okolicznościach podziękować wybitnym postaciom i orga-nizacjom, dzięki którym nasza działalność jest możliwa. Natomiast nie zapadły żad-ne fundamentalne decyzje, które miałyby wpływ na charakter działalności EUSA. Oczekiwana jest kreatywna kontynuacja. Niewątpliwie wyzwaniem jest zbudowanie innej niż sportowa propozycji dla europej-skich uniwersytetów. Świat zarządzania sportem akademickim to od

lat zróżnicowane sposoby funkcjonowania, róż-

norodne systemy, wiele osób od lat kojarzonych

z tym środowiskiem, a z drugiej strony liczna

grupa młodych pasjonatów. Gdzieś mówi się

o modelu skandynawskim, od lat bardzo sku-

tecznie o pozycję zabiegają kraje z byłej Jugosła-

wii, mimo zmian ustrojowych w wielu krajach na-

dal system jest oparty o instytucje rządowe. Jak

udaje się zarządzać tak różnorodnym gremium?

W zasadzie nikt do tej pory nie podjął nawet próby opisu tych bardzo różnych modeli funkcjonowania i sposobów fi-nansowania sportu akademickiego w po-szczególnych krajach. Jak słusznie za-uważyłeś, jest cały wachlarz: od modelu rządowego (Ukraina, ale również Hisz-pania) po model organizacji całkowicie pozarządowej, prawie niekorzystającej ze środków publicznych (Wielka Brytania). To nie ma wpływu na działalność EUSA w tym sensie, że EUSA działa na podsta-wie statutu, do którego przestrzegania członkowie są zobligowani, natomiast ma kapitalne znaczenia dla bilateralnych relacji EUSA –NFSA. Jakakolwiek jed-nak byłaby forma organizacyjna NFSA, zawsze na końcu są ludzie i to relacje międzyludzkie są najważniejsze.Akademicki Związek Sportowy z uwagi na spo-

sób zorganizowania, na członkostwo osób fi -

zycznych tworzących stowarzyszenie jest tro-

chę unikatowym rozwiązaniem nie tylko w skali

Europy, ale także świata. Jak oceniasz sposób

funkcjonowania sportu akademickiego w Pol-

sce na tle rozwiązań europejskich. Komu jest

łatwiej i przy tym skutecznie działać?

Każda forma organizacji sportu aka-demickiego na poziomie narodowym kształtuje się w ramach określonych ram prawnych, i to nie tylko tych aktualnie obowiązujących, ale również tych, któ-re obowiązywały onegdaj, oraz tradycji i kultury organizacyjnej danego kraju, środowiska sportowego i akademickie-

go. To bardzo ważne, szcze-gólnie w przy-padku organi-zacji z tak dłu-gą i wspaniałą historią jak AZS. Nawet je-śli wydaje nam się, że możemy szybko wprowa-dzić model lep-szy, to nie po-winniśmy nie brać pod uwa-gę czynników, o których wspomniałem powyżej.

Model przyjęty przez AZS, a chy-ba skrótowo mógłbym opisać go jako „jedność w wielości” – tzn., że wszyscy respektujemy opisane w statucie war-tości oraz zobowiązania, a jednocześnie dajemy jednostkom swobodę w dobo-rze celów, sposobu ich realizacji i form działalności – jest efektywny. Oczy-wiście na poziomie centrali jesteśmy bardzo uzależnieni od środków rządo-wych, ale nie uważam, że to źle, raczej wręcz przeciwnie – należy pokazywać, że działalność AZS jest niezwykle poży-teczna dla państwa, zarówno w kraju, jak i na scenie międzynarodowej. AZS jest wspaniałą organizacją, osiągającą dzięki zaangażowaniu swoich członków ogromne sukcesy i ciągle mającą poten-cjał na więcej. W mojej opinii, docelo-wo, strukturalnym partnerem dla AZS powinno stać się Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.Wrocław staje się coraz bardziej rozpoznawal-

nym miastem Europy, w tym roku to Centrum

Europejskiej Kultury, za rok miasto światowych

igrzysk sportowych World Games 2017. Ja-

kie wrażenie z pobytu w tym mieście odnieśli

uczestnicy Zgromadzenia?

Z rozmów z kolegami z federacji eu-ropejskich, a także pozaeuropejskich (bo mieliśmy gości z innych kontynentów), wynika, że podobało się i to bardzo, mimo że czasu wolnego faktycznie nie było zbyt wiele. W trakcie krótkiego zwiedzania pokazaliśmy centrum Wro-cławia oraz gmach główny Uniwersy-tetu Wrocławskiego, miejsce niezwykle interesujące. Wrocław rzeczywiście ra-dzi sobie bardzo dobrze, to już czwarta kadencja prezydenta Rafała Dutkiewi-cza – stabilność popłaca.Dziękujemy za rozmowę

Rozmawiał Bartłomiej Korpak

Foto Krystian Tambur

Rozmowa z prezydentem Europejskiej FederacjiSportu Studenckiego (EUSA) Adamem Roczkiem

ZGODNA WSPÓŁPRACA

Page 4: Akademicki Przegląd Sportowy 03/2016

aps nr 03 2016 (334)4

VII AMŚ w Kolarstwie Górskim i Szosowym, Tagaytay, Filipiny, 16–20.03.2016

Do rywalizacji w tegorocznych Akademickich Mistrzostwach Świata zgłosiło się ponad 130 zawodników z 17 krajów. Wy-ścig szosowy ze startu wspól-

nego poprowadzony był w kierunku oceanu, gdzie kolarze wybrzeżem prze-jeżdżali przez fragment Parku Narodo-wego Pala, kryterium uliczne odbyło się zaś na 36 km trasie na terenie ośrodka Canyon Woods Resort na peryferiach Tagaytay. To turystyczna miejscowość leżąca na wyspie Luzon, około 60 km na południe od stolicy kraju Manili. Rywalizacja w kolarstwie górskim roze-grana została na specjalnie zbudowanej przez organizatorów trasie w Ultimate Bike Park. W tropikalnym klimacie, przy blisko 40-stopniowym upale, wal-ka o medale była okupiona ogromnym wysiłkiem, a mimo to Polacy codziennie stawali na podium.

Wszystko zaczęło się w środę 16 mar-ca. Rozdanie numerów startowych, ofi-cjalne i ostateczne informacje o trasie, odprawa techniczna i w końcu ceremo-nia otwarcia. Polska ekipa, jedna z naj-liczniejszych (oczywiście poza Chinami, Japonią i Koreą), dumnie prezentowała się przed zgromadzoną publicznością. Po programie artystycznym i uroczy-stej kolacji praktycznie wszyscy za-wodnicy i sztaby szkoleniowe wróciły do hotelu, by dobrze zregenerować się przed pierwszym wyścigiem. W czwar-tek, kiedy termometry wskazywały już 36OC, na trasę kryterium punktualnie o 11.00 ruszyły kobiety. Zawodniczki miały do pokonania 20 rund szosowego kryterium rozgrywanego na punkty. Od początku tempo dyktowała grupka oko-ło 10 zawodniczek, a wśród nich dwie Polki: Nikol Płosaj i Monika Brzeźna. Na 6. rundzie odskoczyła na kilkanaście sekund Niemka, Romy Kasper, która

z okrążenia na okrą-żenie po-większała przewagę nad resz-tą stawki. Za nią je-chały Polki i Japonka, która jed-

KOLARSKIE ZMAGANIA NA FILIPINACHWielkim sukcesem Polaków zakończył się start studenckiej re-prezentacji Polski na Filipinach. Ośmioosobowa drużyna zdoby-ła 9 medali! 3 z nich wywalczyły reprezentantki naszego kraju na szosie. Natomiast w kolarstwie górskim w ciągu dwóch dni – w ramach wyścigów XCE eliminator oraz XCO cross-country – nasi zawodnicy zdobyli kolejne 6 medali.

nak nie wytrzymała wysokiego tempa i odpadła od naszej dwójki pościgowej. Ostatecznie zwyciężyła Kasper, niezwy-kle mocna w tym dniu. Srebro dla Nikol Płosaj, brąz zaś dla Moniki Brzeźnej. Warto zaznaczyć, że Niemka jeżdżąca na co dzień w zawodowej grupie ko-larskiej rozpoczęła starty już w stycz-niu, a dla Polek był to pierwszy wyścig w tym sezonie. To był jeden z najcięż-szych wyścigów, jaki przejechałyśmy w karierze – mówiły zgodnie polskie medalistki.

Mężczyźni ruszyli na trasę o godz. 14:00. Przy jeszcze większym upale mieli do pokonania 30 rund. Od razu jak szaleni zaatakowali kolarze z Mon-golii i Japonii. Jednak dość szybko prze-konali się, że przeliczyli się z siłami. Na front peletonu wysunęli się Au-stralijczyk, Filipińczyk i Portugalczyk. Kilka sekund za nimi podążała grupka, w której jechał Wojciech Pszczolarski oraz dwóch Niemców, Portugalczyk oraz Holender. Drugi z naszym reprezen-tantów – Adrian Tekliński znalazł się w drugiej części stawki i stopniowo tra-cił dystans. Było to spowodowane zmia-ną profilu trasy z typowego kryterium na dosłownie górskie. Adrian, specjali-zujący się w kolarstwie torowym, byłby z pewnością jednym z faworytów w wal-ce o medale, gdyby wyścig rozegrano wg początkowych założeń. Ostatecznie Pszczolarski zakończył rywalizację na dobrym 6. miejscu. Trasa kryterium była dość specyficzna, ponieważ prak-tycznie nie zawierała płaskich odcin-ków, z którymi kojarzy się rywalizacja w tego typu wyścigach. Krótkie sztywne podjazdy i szybkie techniczne zjazdy były okazją dla zawodników próbują-cych solowych ucieczek i tak rzeczywi-ście było – komentował Przemysław Gierczak, opiekun grupy szosowej.

18 marca przyszedł czas na wyścig szosowy ze startu wspólnego. W tym miejscu warto dodać, że ruch uliczny na Filipinach to na pierwszy rzut oka chaos nie do ogarnięcia. Blisko 100 mln mieszkańców nieustannie przemierza ulice nie przestrzegając w większości zasad ruchu drogowego. W miastach najbardziej popularnym środkiem transportu są tzw. „jeepneys” i „moto-rele”, czyli motorki z doczepką, które

są po prostu wszędzie. Cały ten obraz napawał lekkim niepokojem wszyst-kich uczestników mistrzostw. Na wy-ścig kobiet była dość długa dojazdówka (40 km), a po niej długie oczekiwanie na wozy techniczne dla poszczególnych ekip – słowem „Philippines time”. Na początku uformowała się kilkuosobowa grupka, w której oczywiście znalazły się Polki. Mniej więcej w połowie dystan-su zaatakowała na podjeździe Romy Kasper. Nadała tak mocne tempo, że żadna z zawodniczek nie była w stanie utrzymać jej koła. W grupie pościgo-wej oprócz Brzeźnej i Płosaj znalazły się reprezentantka Filipin i Japonii. Na kolejnym podjeździe odpadła Ja-ponka. Dość dziwne i trudne do prze-widzenia ataki Filipinki spowodowały jednak oderwanie się od stawki Moni-ki. Do mety niezagrożenie dotarła jako pierwsza Niemka, po srebro świetnie zaś finiszowała Płosaj, wyprzedzając o kilkanaście metrów Filipinkę.

Po przerwie, spowodowanej pewny-mi przygodami (spóźnienie się kierow-cy i auta technicznego kilku drużyn), rozpoczął się wyścig mężczyzn. Od po-czątku niezwykle aktywnie jechali Po-lacy. Rozkręcenie peletonu na lekkim zjeździe do blisko 80 km/h pozwoliło w pewnym momencie na oderwanie się małej grupki, w której jechał Ad-rian Tekliński. W chwili dotarcia do pierwszego, sztywnego podjazdu miała blisko 2 minuty przewagi. Na kolej-nych krótkich zjazdach i podjazdach nastąpiło wiele przetasowań, w wyniku których w czołowej grupie znaleźli się studenci z Australii, Mongolii, Niemiec, Portugalii i Filipin. W drugiej grupie jechali Polacy. Najtrudniejszy pojazd, na którym nachylenie miejscami sięgało 20%, spowodował, że na czele znalazł się Australijczyk i Mongolczyk. Osta-tecznie wygrał ten pierwszy. Na trze-cim miejscu przyjechał Niemiec. Gru-pa zasadnicza licząca 10 zawodników

Page 5: Akademicki Przegląd Sportowy 03/2016

www.azs.pl 5

rozegrała finisz o 8. miejsce. Na oko-ło 500 m do mety zaatakował Pszczo-larski, jednak nieskutecznie, kończąc ostatecznie rywalizację na 13 miejscu. Z kolei Tekliński, odczuwając tropi-kalny klimat i bardzo mocno pracując podczas ucieczki na początku wyścigu, niestety nie ukończył rywalizacji. Było to spowodowane również drastycznym limitem czasu (5 minut straty do gru-py zasadniczej), jaki określiła komisja sędziowska. Mimo to występ grupy szo-sowej z dorobkiem 3 medali jak naj-bardziej można zaliczyć do udanych.

W weekend 19 i 20 marca przyszedł czas na rywalizację w kolarstwie gór-skim. Na trasie były sztywne krótkie podjazdy, „rockgarden”, wiele band, sek-cja pomptrackowa oraz solidny drop z możliwym objazdem. Zawodników do-pingowało kilkaset osób, a w ramach im-prezy odbywały się wyścigi dodatkowe, w których startowali zarówno dorośli, jak i dzieci. W sobotę odbyły się sprinty XCE. Po eliminacjach, czyli jeździe in-dywidualnej na czas, wiadomo już było, że Polacy będą jednymi z faworytów do medali. Marta Turoboś wykręciła drugi czas, a wśród mężczyzn najlepszy czas uzyskał Piotr Kurczab wyprzedzając za-ledwie o 0,03 s Marcina Kawalca. Moc-ni byli również reprezentanci Niemiec i Japonii. Ostatecznie Marta Turoboś zdobyła srebrny medal, akademickim mistrzem świata XCE został zaś Mar-cin Kawalec. Piotr Kurczab w półfinale niefortunnie upadł i nie za-kwalifikował się do finału. Na pocieszenie zostało mu zwycięstwo w finale B, któ-re dawało 5 miejsce.

W niedzielę przy jeszcze większym upale rywalizo-wano w olimpijskiej for-mule kolarstwa górskie-go, czyli w cross-coun-try. Akademiczki miały do pokonania 5 okrążeń a mężczyźni 7. Patrząc na sobotnie wyniki pol-ska ekipa z optymizmem patrzyła na finał rywali-zacji. Już na samym po-czątku zaatakowały na-sze dwie zawodniczki,

Niemka oraz Japonka. Po 2 rundach sytuacja w miarę się wyjaśniła. Na cze-le jechała Niemka Wiedenroth z kilku-sekundową przewagą nad Aleksandrą Podgórską, a za nią z nieco większą stratą Marta Turoboś. Japonka z run-dy na rundę traciła dystans. Wyścig zakończył się w takiej właśnie kolejno-ści, a Polska wzbogaciła swój dorobek o srebrny i brązowy medal.

Zawodnicy wystartowali o godzinie 14:00. Niezwykle szybko wyrwali do przodu Piotr Kurczab, Marcin Kawalec oraz czterech innych – z Niemiec, Sło-wacji, Japonii i Malezji. Nasi reprezen-tanci świetnie współpracowali, w pełni kontrolując wyścig. Od trzeciego okrąże-nia jechali już tylko w trójkę z Niemcem Wolfem. Na finałowej rundzie Polacy mieli około 1,5 minuty przewagi i nie-zagrożeni, trzymając się przyjacielsko za ręce, wjechali na metę – złoto przyznano akademickiemu mistrzowi Polski 2015 Piotrowi Kurczabowi, Marcin Kawalec zdobył swój drugi medal tych zawodów – tym razem srebrny.

Polacy zdobyli najwięcej, bo aż dzie-więć medali. Większość z nich wręczył im obecny na AMŚ wiceprezydent FISU – Marian Dymalski. Osiem medali – w tym aż pięć złotych – przypadło Niem-com i to oni wygrali nieoficjalną kla-syfikację medalową. Miejscowe gazety pisały o „polsko-niemiec-kiej dominacji”. To było nieza-pomniane 7 dni. Wcześniejsze przygotowania do wyjazdu, po-

wołanie kadry, kwestie logistyczne – to były długie godziny pracy. Jednak mimo dużego zmęczenia i wielu obowiązków cała ekipa niesamowicie się zżyła two-rząc prawdziwą drużynę. Zauważyły to również inne reprezentacje i organiza-torzy – mówi Grzegorz Miedziński kie-rownik ekipy. Mam nadzieję, że zdobycie na początku sezonu, w tak trudnych warunkach, na drugim końcu świata aż 9 medali podczas Akademickich Mi-strzostw Świata pokazuje, że kolarstwo akademickie w Polsce ma ogromny po-tencjał. Liczę, że będzie to wystarczają-cy sygnał dla niektórych władz uczelni i instytucji państwowych, aby mocniej i rozsądniej inwestować w tę dyscyplinę – podsumowuje G. Miedziński.

Następne AMŚ za dwa lata w Por-tugalii, a już w dniach 27–29 maja Akademickie Mistrzostwa Polski w Ko-larstwie Górskim XCO w Jeleniej Gó-rze. Nie zabraknie na nich z pewnością naszych medalistów z Filipin.

Tekst i foto Grzegorz Miedziński

Polscy medaliści VII AMŚ w Kolarstwie 2016

Złote: Marcin Kawalec (MTB XCE), Piotr Kurczab (MTB XCO)Srebrne: Nikol Płosaj (kryterium uliczne, 36 km), Nikol Płosaj (wy-ścig szosowy ze startu wspólnego, 80 km), Marta Turoboś (MTB XCE), Aleksandra Podgórska (MTB XCO), Marcin Kawalec (MTB XCO)Brązowe: Monika Brzeźna (kryte-rium uliczne, 36 km), Marta Turo-

boś (MTB XCO)

łu.mu ó-

ze o-r-e--y ń c -

p yg yj , p

Page 6: Akademicki Przegląd Sportowy 03/2016

aps nr 03 2016 (334)6

Szachiści wrócili z Akademic-kich Mistrzostw Świata, które ro-zegrane zostały

w Abu Dabi. Reprezen-tacja Polski zameldowała się w stolicy Zjednoczo-nych Emiratów Arabskich w 8-osobowym składzie. W turnieju ko-biet reprezentowały nas: Klaudia Ku-lon (AZS Uniwersytet Ekonomiczny Poznań, akademicka mistrzyni świata 2014), Marta Bartel (AZS Uniwersytet Warszawski) i Anna Warakomska (AZS Szkoła Główna Handlowa). Reprezenta-cję uzupełniało pięciu mężczyzn: Daniel Sadzikowski (AZS Akademia Górni-czo-Hutnicza), Piotr Brodowski (AZS Uniwersytet Ekonomiczny Poznań) Grzegorz Nasuta (AZS Politechnika Białostocka), Maciej Klekowski (AZS Akademia Górniczo-Hutnicza), Kacper Polok (AZS Uniwersytet Ekonomiczny Katowice). Kierownikiem akademickiej reprezentacji był Łukasz Turlej.

W zawodach brali udział zawodnicy z 16 krajów. Lista startowa zapełniona była gwiazdami światowego formatu, nie zabrakło czołowych arcymistrzów, dzięki czemu rywalizacja stała na bardzo wysokim poziomie. Początek

t u r n i e j u był bardzo udany dla n a s z y c h reprezen-t a n t ó w . N a j w y że j rozstawie-ni Polacy,

mistrz międzynaro-dowy Daniel Sadzi-kowski (nr 6) i Piotr Brodowski (nr 14) do piątej rundy znajdowali się na miejscach medalo-

Akademickie Mistrzostwa Świata w Szachach, Abu Dabi (UAE), 8–15.04.2016

Partia PolkiKolejne zawody najwyższej rangi, z której Polacy wracają z medalami. Tym razem euforię szczęścia polskim kibicom zapewniła Anna Warakomska, która zajęła trzecie miejsce i tym samym zdobyła brązowy medal.

wych! Kilka niewy-korzystanych szans w środkowych par-tiach turnieju, trudne warunki postawione przez rywali spowo-dowały, że Polacy do końca turnieju bez powodzenia walczyli

o powrót do strefy medalowej. Inaczej sprawy się miały wśród

uczestniczących zawodniczek. Polki rozpoczęły turniej od zwycięstw prze-platanych remisami. W efekcie w po-łowie turnieju wszystkie znajdowały się tuż za strefą medalową. Dobra at-mosfera i waleczne nastawienie do gry zwiastowały spore szanse na dobre re-zultaty. I tak właśnie się stało. Druga część turnieju to szturm naszych pań na podium. Najpierw broniąca tytułu mistrzowskiego arcymistrzyni Klaudia Kulon (rozstawiona z nr 7) awansowała na 3 miejsce i do walki o złoto potrze-bowała zwycię-stwa czarnym kolorem z bar-dzo silną Ro-sjanką. Nieste-ty wynik partii nie był zado-walający, tym razem rywalka górą. Na miej-sce aspirujące do medali wsko-czyła na rundę przed końcem mistrzyni mię-dzynarodowa Anna Wara-

komska (nr 9). Przed ostatnią partią wiedzieli-śmy, że wygrana daje brązowy lub srebrny medal. Ale zadanie było

bardzo ciężkie do wykonania. Przeciw-niczką Ani była liderująca przez znacz-ną część turnieju, najlepsza Ormianka, Maria Gevorgyan.

Cała drużyna kibicowała Ani, do-świadczeni zawodnicy pomogli w przy-gotowaniu debiutowym do partii, co dało fantastyczny efekt – piękna, bez-problemowa partia zakończona bardzo ładnym zwycięstwem Polki!

Wracamy z jednym medalem. Brąz, na który się złożyło bardzo dużo serca, walki, wsparcia kibiców! Drużynowo tym razem Rosja, Armenia i Iran były poza zasięgiem. Nasi wracają jednak do kraju z przekonaniem, że za dwa lata powalczymy ponownie o akademickie mistrzostwo świata, a zawody odbędą się w brazylijskiej Aracaju.

Tekst i foto Łukasz Turlej

Relacja z zawodów dostępna na:

www.facebook.com/chess2014

Klasyfikacja drużynowa1. Rosja 19,5 pkt, 2. Armenia 19, 3. Iran 18,5, 4. Polska 17, 5. Serbia 17, 6. Chiny 17

Page 7: Akademicki Przegląd Sportowy 03/2016

www.azs.pl 7

DIAGRAM 128. f6!

Dobry ruch pozwalający na wykorzystanie słabego ustawienia czarnych fi gur. Białe chwilowo poświę-cają pionka w zamian za otwarcie linii dla swoich wież oraz uaktywnienie czarnopolowego gońca, któ-ry zwiąże czarnego skoczka i zmusi przeciwnika do oddania materiału.28...Sxf6 29.Gg5

DIAGRAM 2 29...Sxe4?!

Ten ruch jedynie przyspiesza porażkę czarnych, ponie-waż teraz dodatkowo otwiera się białopolowy goniec, który pomoże białym w ataku na czarnego króla.30. Sxe4 He8 31. Sf6+ Gxf6 32. Gxf6 c4 33. Hg5 Sc5

DIAGRAM 3Białe wprowadziły wszystkie swoje fi gury do gry.34. Hh5 1-0

Mat w następnym ruchu na h8. Nie można bić het-mana pionkiem, bo byłby szach od gońca.

Anna Warakomska vs Zineb Dina Abdi (Algieria)

Page 8: Akademicki Przegląd Sportowy 03/2016

aps nr 03 2016 (334)8

Po raz drugi zawody akademic-kie zawitały do Sosnowca – po ubiegłorocznych udanych Aka-demickich Mistrzostwach Pol-ski oraz niewątpliwym sukcesie

Akademickich Mistrzostw Europy we Wspinaczce Sportowej nie mogło być inaczej. Tym razem Organizacja Śro-dowiskowa AZS w Katowicach poszła o krok dalej i obok rywalizacji w ramach AMP umożliwiła zawodnikom spraw-dzenie się w boulderingu. Wobec sy-gnałów ze środowiska wspinaczkowego, popierającego koncepcję rozszerzenia programu AMP o trzecią konkurencję wspinaczkową, postanowiono pilotażo-wo rozegrać ją podczas AMP w formie zawodów dodatkowych. Tak zrodziła się myśl, która w konsekwencji zaowo-cowała Pucharem Zarządu Głównego AZS w Boulderingu. Stąd na wspinaczy czekała w tym roku dodatkowa atrak-cja, na organizatorów zaś – wyzwanie.

Akademicy nie zawiedli i frekwen-cja na zawodach przekroczyła wszelkie oczekiwania. 9 kwietnia w Centrum Wspinaczkowego Sport Poziom 450 zameldowało się 746 namagnezjowa-nych dłoni. Od początku mówiono, że tegoroczna rywalizacja będzie stała na bardzo wysokim poziomie. Na listach startowych widniały bowiem nazwiska z najwyższej półki. Aleksandra Rudziń-ska, Klaudia Buczek, Karina Mirosław,

AMP-y z problemami

Akademickie Mistrzostwa Polski we Wspinaczce Sportowej, Katowice, 8–10.04.2016

Podczas tegorocznych Akademickich Mistrzostwa Polski we Wspinaczce Sportowej walczono o Puchar Zarządu Głównego AZS w Boulderingu. Była to próba zmierzająca do wprowadzenia trzeciej konkurencji do programu AMP w tej dyscyplinie.

Marcin Dzieński czy Piotr Schab – to tylko niektóre z nich.

Pierwszy dzień zawodów to wspina-nie na trudność. Na początek routeset-terzy przygotowali po dwie drogi dla kobiet i mężczyzn. Trudna jest łatwa, ale jak przejść łatwą? – zastanawiali się zawodnicy. Po zmaganiach elimi-nacyjnych nadszedł czas oczekiwania na finałowe przejścia. Konstruktorzy złapali za wkrętarki, a organizatorzy postarali się, by finał w tej konkurencji miał iście mistrzowską oprawę.

Po prezentacji dróg rozpoczęła się niezwykle emocjonująca końcówka, tym bardziej że w finale spotkali się zde-cydowani faworyci, a o ostatecznym wyniku mógł więc, oprócz umiejętno-ści, zadecydować łut szczęścia. Dobrze zapowiadający się finał nie rozczaro-wał kibiców. Niełatwe drogi dokonały selekcji w walce o podium. Nikomu co prawda nie udało się osiągnąć TOP--u, ale zwycięzcy do tarli zdecydowa-nie najdalej. W rywalizacji mężczyzn tryumfował debiutujący w AMP Piotr Schab (UEK Kraków), który odpadł do-piero z ostatniego chwytu. Wśród kobiet najlepsza okazała się Karina Mirosław (Politechnika Lubelska), powtarzając sukces sprzed roku.

W drugim dniu zawodów przypadły zmagania z czasem oraz zapowiadany Puchar ZG AZS w Boulderingu. Mimo początkowych obaw znakomicie udało się przeprowadzić równocześnie roz-grywki w dwóch konkurencjach. W czę-ści boulderowej i na ścianie do czasówki od rana toczyły się eliminacje – każde swoim trybem. By zapewnić bezpie-czeństwo i uniknąć przepełnienia, or-ganizatorzy nałożyli na zawody pucha-rowe limit 150 uczestników. Okazało się, że było to dobre posunięcie, gdyż amatorów boulderingu było znacznie więcej. We wspinaniu na czas starto-wali wprawieni biegacze, jak i amatorzy tej konkurencji, którzy swoim startem gwarantują punkty dla drużyny. Zróż-nicowany poziom zawodników został w rundzie pierwszej zweryfikowany i w finale znalazło się miejsce już tyl-ko dla najlepszych.

Po ponadgodzinnym opóźnieniu, spo-wodowanym dużą liczbą uczestników, mogliśmy przystąpić do finałów. Tutaj wygrać mógł każdy – system pucha-rowy jest bezwzględny, a najmniejszy

nawet błąd wiele kosztuje. Emocje się-gały zenitu. Kibice w poszukiwaniu do-brej widoczności zaczęli się gromadzić w pobliżu ścianki, zawodnicy, którzy zakończyli już swoje starty, wspie rali kolegów, trenerzy liczyli punkty do dru-żynówki. Kiedy zabrzmiała pierwsza komenda (spiker przyznał, że hasło Za-jąć pozycje. Gotów będzie mu się śniło po nocach), nie mieliśmy złudzeń, że to finał AMP. Przez ćwierćfinały jak burza przeszli niewątpliwi faworyci – Klaudia Buczek i Marcin Dzieński. Ten drugi, mimo potknięcia w biegu finało-wym, prowadzenia nie oddał do same-go końca. Dzięki heroicznej postawie reprezentanta PWSZ Tarnów, której byliśmy świadkami, powiedzenie wal-czyć do końca nabrało namacalnego sensu. W rywalizacji kobiet odwet na Klaudii za rok ubiegły wzięła natomiast Aleksandra Rudzińska (Politechnika Lubelska), która w półfinale i finale wybiegała najlepsze czasy, nie dając szans także, drugiej ostatecznie, Ka-rinie Mirosław.

Dominacja przedstawicielek Poli-techniki Lubelskiej znalazła odzwier-ciedlenie w klasyfikacji drużynowej. Re-prezentantki tej uczelni, z przewagą 15 punktów pewnie tryumfowały w całych zawodach, wyprzedzając AGH Kraków i Uniwersytet Warszawski. Natomiast o tym, jak wielka siła tkwi w zespole, przekonać mogliśmy się po podliczeniu punktacji drużynowej mężczyzn. Po naj-wyższe laury sięgnęli bowiem również reprezentanci Politechniki Lubelskiej, mimo iż żaden zawodnik tej drużyny nie znalazł się na podium w klasyfi-kacjach indywidualnych. Na kolejnych lokatach znalazły się krakowskie AGH i AWF. Byliśmy zatem świadkami wy-jątkowej w AMP sytuacji, kiedy tytuły mistrzowskie w klasyfikacji drużyno-wej kobiet i mężczyzn powędrowały do jednej uczelni. Politechnice Lubelskiej gratulujemy!

Po dekoracji AMP pozostały jeszcze emocje związane z Pucharem. Do fina-łu, po zmierzeniu się z eliminacyjnymi 12 problemami, spośród 140 ostatecz-nie uczestników awansowało 6 zawod-niczek i 6 zawodników. W rundzie tej czekało na nich utrudnienie, nie wi-dzieli bowiem przejść rywali, a zatem w pokonaniu problemów mogli liczyć jedynie na własną kreatywność. Naj-

Page 9: Akademicki Przegląd Sportowy 03/2016

www.azs.pl 9

lepiej z tym zadaniem poradzili sobie Karolina Ośka z AGH Kraków oraz Piotr Czarnecki z krakowskiej AWF. W klasyfikacji drużynowej bezapelacyj-nie zwyciężyła AWF Kraków pozosta-wiając w tyle Politechnikę Wrocławską i Uniwersytet Warszawski.

W ramach podsumowania wszyst-kich trzech konkurencji na wyróżnienie zasługuje Karol Porwoł (SWSP War-szawa). Zawodnik debiutujący w za-wodach akademickich awansował do finałów w każdej rywalizacji, ostatecz-nie zajmując 10 miejsce we wspinaniu na trudność, 4 – w boulderingu oraz 3 – w czasówce, będąc tym samym pierw-szym od trzech lat strażakiem, który stanął na podium AMP.

Poza sportowymi emocjami na wszystkich uczestników sosnowiec-kich zawodów czekały także dodatko-we atrakcje, wśród których była m.in. loteria z nagrodami. Zwycięzcy w po-szczególnych klasyfikacjach otrzymali wartościowe nagrody rzeczowe. Prze-bieg całej rywalizacji można było śledzić na bieżąco poprzez telewizję interneto-wą www.beegoz.pl.

Akademickie Mistrzostwa Polski we Wspinaczce Sportowej oraz Pu-char Zarządu Głównego AZS w Boul-deringu zorganizowano przy wsparciu

Ministerstwa Sportu i Turystyki, Miasta Sosnowiec oraz ma-rek: Mammut, Gri-vel, Scarpa, Cousin Trestec, Nikwax, De-cathlon Sosnowiec. Patronat medialny zapewniły: TVP Ka-towice, Polskie Radio Katowice, Miesięcz-nik „Poznaj świat”, portale wspinanie.pl, portalgorski.pl oraz ceneria.pl.

Zorganizowanie z sukcesem ekspe-rymentalnych zawo-

dów boulderowych w połączeniu z AMP dowiodło, że jesteśmy gotowi do uroz-maicenia rywalizacji we wspinaczce o tę konkurencję. Trzymamy kciuki za roz-szerzenie programu AMP, ponieważ już teraz wiemy, że problemy podczas tych zawodów pojawiają się jedynie na boulderowej ścianie.

Wyniki na www.ampy.pl

oraz www.azs.katowice.pl

Katarzyna Karpińska-Szemes

Foto AZS Katowice

Page 10: Akademicki Przegląd Sportowy 03/2016

aps nr 03 2016 (334)10

Finał AMP w Judo ponownie na obiektach Po-

litechniki Białostockiej. Dla akademickiego

Białegostoku to wydarzenie ważne. Po raz

pierwszy gospodarzami fi nałowego turnieju

w tej dyscyplinie sportu byliście trzy lata temu.

Tak, cieszyliśmy się wtedy, ale i w tym roku, że możemy gościć na Podlasiu akademickie judo. Z roz-mów z tamtych zawodów zapamięta-łem z uśmiechem wypowiadane słowa: Fajnie w tym Białymstoku! Czy doświadczenia z poprzedniej imprezy

przełożyły się na organizację tegorocznego

fi nału?

Oczywiście. Każda organizowana przez nas impreza, a także udział w in-nych turniejach to inspiracja do tego, aby następne zawody wypadły jeszcze lepiej. Po AMP w Judo w 2013 r. organizowa-liśmy jeszcze 6 dużych turniejów, takich jak coroczny Międzynarodowy Turniej Judo im. Leszka Piekarskiego czy East Judo Open. W każdej z tych imprez bra-ło udział ponad 400 zawodników i za-wodniczek walczących na pięciu tatami. Był więc czas na to, by zdobyć jeszcze większe doświadczenie organizacyjne.Kto instytucjonalnie w płaszczyźnie partner-

skiej, jak i sponsorskiej realizował AMP w Judo

Kobiet i Mężczyzn w Białymstoku?

Organizatorami tegorocznego AMP były: OŚ AZS Województwa Podlaskie-go, KU AZS Politechniki Białostockiej i Klub Judo Politechniki Białostockiej. Oprócz wsparcia Ministerstwa Spor-tu i Turystyki, Zarządu Województwa Podlaskiego i Gminy Białystok – pozy-skaliśmy środki finansowe bądź inną pomoc od kilku firm białostockich: SOT, Nawigator Doradztwo i Szkolenia, Ża-luzje Rolety Kleosin i Kaja Sport. Do tego oczywiście niezbędna pomoc ponad 30 wolontariuszy z Politechniki Biało-stockiej (głównie judocy z KU AZS PB i KJ PB).

Akademickie Mistrzostwa Polski w Judo Kobiet i Mężczyzn, Białystok, 15–17.04.2016

Rozmowa z dr. Piotrem Klimowiczem, trenerem sekcji judo AZS Politechniki BiałostockiejW tegorocznych Akademickich Mistrzostwach Polski w Judo najlep-szą drużyną w klasyfikacji kobiet po raz piąty zostały zawodniczki Uniwersytetu Warszawskiego. W kategorii mężczyzn studenci kato-wickiej Akademii Wychowania Fizycznego im. J. Kukuczki obronili drużynowe mistrzostwo z poprzednich zawodów.

Podziękowania kieruję również do kolegi Dariusza Piekuta, wiceprezesa Zarządu Głównego AZS, przede wszyst-kim za jego postawę co do organizacji tego przedsięwzięcia w Białymstoku. Wróćmy do sportu, rywalizacji. Ilu studentów

walczyło na matach Akademickiego Centrum

Sportu Politechniki Białostockiej, z jakich

ośrodków i uczelni?

W zawodach wzięło udział 195 ju-doków i 73 judoczki z 57 uczelnianych klubów sportowych z całej Polski. Naj-liczniej reprezentowaną uczelnią była Politechnika Łódzka (25 zawodników i zawodniczek), ale były też ekipy 1–2-osobowe. Jaki był poziom sportowy? Który ośrodek aka-

demickiego judo jest dobrym, nowoczesnym

obrazem tego sportu walki, tak w przypadku

kobiet jak i mężczyzn? Czy można było przy

oglądaniu zawodów to dostrzec?

Najmocniejszymi sportowo okazały się ekipy z Uniwersytetu Warszawskie-go (kobiety) i AWF w Katowicach (męż-czyźni). W turnieju wystartowało sporo zawodników z czołówki seniorskiego ran-kingu Polskiego Związku Judo, takich jak m.in.: Bartłomiej Garbacik, Wiktor Mrówczyński, Adrian Wala, Maciej Za-cheja, a spośród kobiet: Joanna Stankie-wicz, Beata Pacut, Beata Pepera, Urszu-la Hofman. Są to studentki i studenci, którzy judo trenują wyczynowo, więc ich rezultaty podczas tegorocznych AMP raczej nie były niespodzianką.A jak w tym akademickim judo znaleźli się za-

wodnicy Politechniki Białostockiej?

Najlepszy wynik indywidualnie w klasyfikacji uczelni technicznych uzy-skał Paweł Radgowski – srebro w kat. –73 kg. Jego koledzy klubowi zdobyli medale brązowe (Michał Kiendyś –81 kg i Ihab Ben Messaoud –66 kg). Ten ostat-ni to Algierczyk studiujący obecnie na PB w ramach programu Erasmus. Na

11 uczestniczących drużyn uczelni tech-nicznych uzyskaliśmy 6 lokatę.Co w kuluarach mówili zawodnicy, szkoleniow-

cy o poziomie walk? Czy uczestnicy, kibice

czekali szczególnie np. na walkę jakiejś za-

wodniczki, zawodnika, i kto to był?

Najciekawsze były bloki finałowe – szczególnie w kategoriach męskich. W walkach o złote i brązowe meda-le spotykali się często przeciwnicy ry-walizujący ze sobą podczas turniejów z kalendarza Polskiego Związku Judo.W 2013 roku byłeś inicjatorem wspólnej, zbio-

rowej fotografi i pierwszego fi nału AMP w Judo

w Białymstoku. Powiedziałeś do uczestników:

Tak, by wszystkie zawodniczki, zawodnicy mogli

kiedyś wspomnieć, jak to było w Białymstoku.

A czy w tym roku te wspomnienia z fotografi i

będą takie same?

Jestem przekonany, że uczestnicy kwietniowego AMP w Judo wynieśli dobre wspomnienia, o czym świadczyły liczne pozytywne wypowiedzi zarówno ze strony studentów i studentek, jak i ich trenerów. Oczywiście najbardziej zadowoleni są zwycięzcy.

A co do wspomnień z fotografii, to chyba będziemy w społeczności akade-mickiej naszej dyscypliny sportu przy-woływali w pamięci pewno tę, na której trener Edward Faciejew stoi na podium z pucharem ze swoimi zawodnikami AZS Politechniki Opole za drugie miej-sce w klasyfikacji politechnik.

Trener E. Faciejew zmarł w drodze do Opola. Niestety to chyba ostatnie zdjęcie znanego trenera w polskim judo, wychowawcy wielu wspaniałych zawod-niczek i zawodników, którzy wpisali się w obraz nie tylko opolskiej sekcji judo, ale również wielu turniejów krajowych i zagranicznych.Dziękuję za rozmowę.

Halina Hanusz

Foto Cykady.com

Edward Faciejew 1949–2016

Ciekawe fi nałydrużynowe

Page 11: Akademicki Przegląd Sportowy 03/2016

www.azs.pl 11

Od dwóch lat głównym bo-haterem Akademickich Mi-strzostw Polski w przełajach na szczęście nie jest już pogo-da, która we wcześniejszych

edycjach grała pierwszoplanową rolę i skutecznie uprzykrzała życie biega-czom i widzom. W tym roku słoneczna aura wpłynęła pozytywnie na atmos-ferę, panującą podczas imprezy. Park Baden Powella wypełnił się studentami, a uczestnicy rywalizacji mogli liczyć na żywiołowy doping swoich kolegów i koleżanek na całej trasie.

Imprezę zaszczycili przedstawiciele władz Politechniki Łódzkiej, Urzędu Miasta Łodzi i Zarządu Głównego AZS. Uroczystego otwarcia imprezy dokonał prorektor Politechniki Łódzkiej prof. dr hab. inż. Piotr Paneth. Następnie przy dźwiękach Gaudeamus igitur flaga AZS została wciągnięta na maszt i wszystko było już gotowe do rozpoczęcia sporto-wych zmagań!

Pierwszym sportowym akcentem so-botniego przedpołudnia – kolejna edycja Biegu w kasku, będącego częścią akcji Dziewczyny na politechniki! i Dziewczy-ny do ścisłych! Idea szczytna – walka ze stereotypowym podziałem na zawo-dy męskie i kobiece i zachęcanie mło-dych kobiet do studiowania na kierun-kach technicznych i ścisłych. Ponad 70 dziewcząt w kaskach rywalizowało na dystansie 1,5 km.

Potem – czas na walkę o medale Akademickich Mistrzostw Polski! W ra-mach AMP tradycyjnie rozegrano bie-gi na czterech dystansach: zawodnicz-ki rywalizowały na 3 km lub 4,5 km, a zawodnicy mieli do wyboru bieg na 6 km lub 9 km. Punktualnie o godzinie 11.00 na trasę biegu na 3 km ruszyło 128 studentek. Faworytka była jedna – i nie zawiodła. Akademicką mistrzy-nią Polski została Paulina Kaczyńska z Uniwersytetu Szczecińskiego, powta-rzając tym samym sukces sprzed roku. Paulina na co dzień trenuje wyczynowo lekkoatletykę i może się już pochwalić ważnymi sukcesami. W 2015 r. zajęła 4 miejsce na 5000 m na Letniej Uni-wersjadzie w południowokoreańskim Gwangju, a w tym roku zdążyła już zdobyć brązowy medal Mistrzostw Pol-

Akademickie Mistrzostwa Polski w Biegach Przełajowych, Łódź, 15–16.04.2016

PRZEŁAJEBEZ NIESPODZIANEKBEZ NIESPODZIANEKJuż po raz ósmy z rzędu (!) Akademickie Mistrzostwa Polski w Biegach Przełajowych odbyły się w Łodzi. W organizo-wanych przez Klub Uczelniany AZS Politechniki Łódzkiej zawodach wystartowało ponad 550 studentów z 62 uczelni.

ski Seniorów w Biegach Przełajowych w biegu na 5 km. Jak sama przyznała, jej sportowym celem na ten rok jest uzy-skanie kwalifikacji na Igrzyska Olim-pijskie do Rio de Janeiro. Jej wygrana w Łodzi nikogo zatem nie zaskoczyła. Srebrny medal na 3 km zdobyła Anna Sabat z Uniwersytetu Rzeszowskiego, przed Moniką Hałasą z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, mająca już w swoim dorobku brąz AMP z 2013 r.

Zdecydowanie najliczniej obsadzony był bieg mężczyzn na 6 km – na star-cie stanęło aż 185 studentów! Wśród biegaczy zabrakło tak zdecydowanego faworyta jak w rywalizacji kobiet. Zło-ty medal AMP wywalczył wicemistrz z 2015 r. – Patryk Pawłowski z Poli-techniki Rzeszowskiej. Za jego plecami linię mety przekroczyli Sebastian No-wicki z Wyższej Szkoły Prawa i Admi-nistracji w Poznaniu i Krzysztof Szy-mański z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Lesznie.

Powody do radości mieli łodzianie – dwóch reprezentantów łódzkich uczelni uplasowało się w czołowej „10”. Szóstą lokatę zajął student Politechniki Łódz-kiej Sławomir Kuc, a na ósmej pozycji rywalizacji był Grzegorz Petrusiewicz, reprezentant Uniwersytetu Łódzkiego, który okazał się najlepszy w typie uni-wersytetów. Dla obu studentów nie był to pierwszy sukces akademicki – w listopa-dzie ubiegłego roku zajęli dwa pierwsze miejsca w biegach przełajowych podczas Ogólnopolskiego Finału Igrzysk Studen-tów Pierwszego Roku w Poznaniu.

Rywalizacja kobiet na 6 km przebie-gała pod dyktando Angeliki Mach, któ-ra już na początku objęła prowadzenie i sukcesywnie powiększała przewagę nad rywalkami. Na mecie zameldowa-ła się niemal pół minuty przed kolej-ną zawodniczką. Dominacji studentki Uniwersytetu Warszawskiego można się było jednak spodziewać – Angelika stawała już na podium Mistrzostw Pol-ski na 10 000 m i AMP, zdobywając brąz przed rokiem i wygrywając dwa lata temu na 6 km. Tytuł akademickiej wi-cemistrzyni pewnie wywalczyła Sylwia Ślęzak z Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie, lepsza od trzeciej Anto-niny Miłek z Politechniki Warszawskiej

o ponad 40 sekund. Ponownie na mecie zadowoleni z występów swoich studen-tów mogli być łodzianie – wysokie, piąte miejsce zajęła reprezentantka Uniwer-sytetu Medycznego w Łodzi Zuzanna Mokros, a siódme – Elżbieta Styczyńska z Politechniki Łódzkiej, srebrna w ka-tegorii uczelni technicznych.

Bieg mężczyzn na 9 km był popisem jednego aktora. W roli głównej – Marek Kowalski z Uniwersytetu Gdańskie-go. Obrońca tytułu nie dał rywalom żadnych złudzeń, prowadził od star-tu do mety i zdecydowanie sięgnął po swój czwarty już medal AMP w Bie-gach Przełajowych. Srebrny krążek wy-walczył uczestnik AMŚ w Przełajach w Łodzi w 2012 r. Maciej Badurek, reprezentujący Akademię im. Leona Koźmińskiego w Warszawie. Brązowy medal – Jakub Woźniak z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.

W klasyfikacji generalnej kobiet zwycięstwa doczekał się nareszcie Uni-wersytet Gdański, który od lat plasował się w ścisłej czołówce, ale nie zajmował miejsca na podium. Tym samym zo-stała przerwana passa Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Zwyciężczynie z ostatnich dwóch edy-cji tym razem zajęły czwarte miejsce. Puchar za drugą lokatę w klasyfika-cji generalnej odebrały reprezentantki Uniwersytetu Warszawskiego. Na trze-cim miejscu w „generalce” uplasowały się przedstawicielki Akademii Wycho-wania Fizycznego w Krakowie, stałe bywalczynie podium w ostatnich latach.

W klasyfikacji generalnej mężczyzn zdecydowana dominacja uczelni tech-nicznych – w czołowej „10” aż osiem uczelni tego typu! Tryumfowali studen-ci Politechniki Lubelskiej, którzy wy-przedzili ubiegłorocznych zwycięzców – Politechnikę Opolską i Politechnikę Warszawską.

Co ciekawe, zdążyliśmy się przyzwy-czaić, że na starcie nie brakuje amatorów biegania, ale i tych, którzy trenują lek-koatletykę wyczynowo i to z sukcesami na najwyższym poziomie. W tym roku na trasie przełajów można było dopingować także działaczy klubów uczelnianych, którzy bez wcześniejszego przygotowa-nia spontanicznie postanowili wesprzeć swoją uczelnię. Wszak w klasyfikacji końcowej AMP liczy się każdy punkt!

Tekst i foto Aleksandra Leszczyńska

Page 12: Akademicki Przegląd Sportowy 03/2016

Do rywalizacji o tytuł naj-lepszego stu-denta-pływa-ka stawiła się

cała młoda czołówka pol-ska, dzięki której zawo-dy stały na bardzo wy-sokim poziomie. O tym, że mistrzostwa Polski studentów traktowa-ne są bardzo prestiżo-wo, świadczyć może choćby obecność na listach startowych wielu znamie-nitych sportowców, jak m.in. medali-stek mistrzostw Europy, uczestniczek igrzysk olimpijskich w Londynie – Ali-cji Tchórz (UE Wrocław) czy Anny Do-wgiert (WSFiZ Białystok), a także me-dalistów Europy juniorów – Michała Poprawy (AWF Katowice), Mateusza Wysoczyńskiego (AWF Kraków) czy członka ekipy olimpijskiej z Londynu Kacpra Majchrzaka (WSPiA Poznań).

W klasyfikacji generalnej wśród kobiet tryumfowała autorka najwyżej punktowanego wyniku tych zawodów (27,32 s w 50 m stylem grzbietowym) – Alicja Tchórz z sumą 1596 pkt za dwa starty (punktacja wielobojowa FINA) przed Katarzyną Górniak (1521 pkt) i Pauliną Zachoszcz (1496 pkt). Wśród mężczyzn najlepszy okazał się Kacper Majchrzak, który zgromadził na swoim koncie 1547 pkt i o punkt wyprzedził Michała Poprawę (1546 pkt). Na trze-ciej miejscu znalazł się Maciej Hołub (1529 pkt).

Królem stylu dowolnego wśród studentów został właśnie wcześniej wspomniany Kacper Majchrzak. Student poznańskiej Wyższej Szkoły Przedsię-biorczości i Administracji wygrał obydwa dystanse. Na 100 m jako jedyny zszedł poniżej 49 sekund, a na 50 m rozegrał najbardziej wyrównany finisz tych AMP, pokonując Filipa Wypycha o 0,11 s. Kac-

per dodatkowo chętnie odpowiedział na kilka pytań tuż po wyjściu z wody:Czym są dla ciebie starty w tegorocznych Aka-

demickich Mistrzostwach Polski?

AMP w roku olimpijskim są dla mnie zawodami treningowymi. Jednak nie zmienia to faktu, że jest mi bardzo miło spotkać się ze starymi znajomymi. Dodatkowo świetna atmosfera pomogła godnie reprezentować uczelnię WSPiA z Poznania.Dlaczego właśnie pływanie? Jak rozpoczęła

się twoja kariera pływacka?

Swoją przygodę z pływaniem roz-począłem w wieku sześciu lat. Wte-dy nie były to jedyne zajęcia, na jakie chętnie uczęszczałem. Chodziłem rów-nież na zajęcia tenisa, tańca i karate. W czwartej klasie, jako dziesięciolatek, musiałem zdecydować, na co postawić. Wybrałem pływanie... i tak się zaczęło!Które swoje osiągnięcie uważasz za najważ-

niejsze?

Udział w Igrzyskach Olimpijskich w Londynie 2012, 5 miejsce na MŚ w sztafecie 4100 m stylem dowolnym w Kazaniu 2015 i Mistrzostwo Polski Seniorów na 200 m stylem dowolnym w 2015 roku.Walczysz obecnie o prawo występu w Rio. Jak

oceniasz swoje szanse? Kiedy odbędą się de-

cydujące starty?

Tak, zgadza się. O kwalifikację bę-dziemy mogli walczyć tylko na ME w Londynie i na MP w Szczecinie, czyli w drugiej połowie maja będziemy znali ostateczny skład kadry olimpijskiej.

Podczas AMP rozegrano 20 konku-rencji i rozdano ok. 170 kompletów me-

dali. Najwięcej zdobyli reprezentanci AWF Kraków (4 złote, 4 srebrne i 3 brązowe), którzy wyprzedzili AWF Ka-towice (7 medali) i AGH (9 krążków). Krakowska uczelnia stanęła na podium obydwu klasyfikacji drużynowych.

Organizatorem mistrzostw była Or-ganizacja Środowiskowa AZS Poznań przy współpracy Urzędu Miasta Po-znania oraz Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego. Nieod-łącznym sponsorem był Dom Wydaw-niczy Rebis. Za pomoc dziękujemy tak-że Termom Maltańskim w Poznaniu, Regionalnemu Centrum Informatyki, Artykułom Reklamowym TURA, Pool-mate.pl i COSA AZS Wilkasy. Patronem medialnym było Radio Afera, a transmi-sje z zawodów przeprowadziło tvcom.pl. Głównym partnerem całego cyklu AMP jest Ministerstwo Sportu i Turystyki.

Kacper Czarnota

Foto Jarosław Wagner

Za nami XXXIII Akademickie Mistrzostwa Polski w Pływa-niu. Była to już trzecia z rzędu impreza pływacka z cyklu popularnych AMP-ów w Poznaniu. Na pływalni Term Mal-tańskich w dwudniowych zawodach wystartowało blisko 1000 zawodniczek i zawodników, studentek i studentów reprezentujących 76 uczelni wyższych.

o rywallizacji

W PŁYWANIU

Poznań, 8–10.04.2016

Page 13: Akademicki Przegląd Sportowy 03/2016

Zwycięzcy poszczególnych konkurencji

i najlepsze zespoły uczelniane

w klasyfikacjach drużynowych

KOBIETY

100 m dow. Anna Kawecka AGH Kraków 55,76 100 m klas. Paulina Zachoszcz UWM Olsztyn 1:08,62 50 m mot. Marcelina Radlińska AGH Kraków 28,10 100 m grzb. Katarzyna Górniak AWF Kraków 1:00,46 4 × 50 m dow. AGH Kraków 1:44,50 (Anna Ka-wecka, Marcelina Radlińska, Katarzyna Kita, Anna Kozłowska) 50 m dow. Anna Dowgiert WSFiZ Białystok 24,84 50 m klas. Paulina Zachoszcz UWM Olsztyn 31,7550 m grzb. Alicja Tchórz UE Wrocław 27,32 100 m zm. Alicja Tchórz UE Wrocław 1:01,93 4 × 50 m zm. AWF Kraków 1:57,15 (Katarzyna Górniak, Paulina Uryga, Luigia Sirignano, Kata-rzyna Nawaryńska)

Generalna klasyfi kacja drużynowa

AWF Katowice 644,0 pktAGH Kraków 565,0AWF Wrocław 555,5

Uniwersytet Łódzki 542,0AWF Poznań 535,5AWF Warszawa 494,5 WUM Warszawa 462,0Uniwersytet Warszawski 459,5UWM Olsztyn 457,5ALK Warszawa 427,0

Klasyfi kacja uczelni wychowania fi zycznego

1. AWF Katowice 2. AWF Wrocław 3. AWF Poznań Klasyfi kacja uniwersytetów

1. Uniwersytet Łódzki, 2. Uniwersytet Warszawski, 3. UWM Olsztyn

Klasyfi kacja uczelni technicznych

1. AGH Kraków, 2. Politechnika Łódzka, 3. Poli-technika WrocławskaKlasyfi kacja uczelni społeczno-przyrodniczych

1. UE Wrocław, 2. UP Poznań 3. SGGW Warszawa

MĘŻCZYŹNI

100 m dow. Kacper Majchrzak WSPiA Poznań 55,76 100 m klas. Marcin Stolarski ALK Warszawa 59,98 50 m mot. Michał Poprawa AWF Katowice 23,77 100 m grzb. Mateusz Wysoczyński AWF Kraków 53,55

4 × 50 m dow. AWF Warszawa 1:32,17 (Miłosz Mikicin, Przemysław Puławski, Konrad Kornaszewski, Paweł Szulerecki) 50 m dow. Kacper Majchrzak WSPiA Poznań 22,45 50 m klas. Maciej Hołub AWF Kraków 27,72 50 m grzb. Maciej Falaciński AWF Katowice 24,69100 m zm. Michał Poprawa AWF Katowice 55,13 4 × 50 m zm. AWF Katowice 1:40,00 (Rafał Bugdoł, Krzysztof Tokarski, Michał Poprawa, Maciej Falaciński)

Generalna klasyfi kacja drużynowa

AWF Katowice 848,5 pktALK Warszawa 832,0 AGH Kraków 699,0 Klasyfi kacja uczelni wychowania fi zycznego

1. AWF Katowice, 2. AWF Wrocław, 3. AWF WarszawaKlasyfi kacja uniwersytetów

1. UMCS Lublin, 2. UAM Poznań, 3. Uniwersytet War-szawski Klasyfi kacja uczelni technicznych

1. AGH Kraków, 2. Politechnika Poznańska, 3. Poli-technika Łódzka

Klasyfi kacja uczelni społeczno-przyrodniczych

1. WAT Warszawa 2. UE Wrocław 3. Akademia Mor-ska Szczecin

Akademickie Mistrzostwa Polski, Poznań, 8–10.04.2016

Page 14: Akademicki Przegląd Sportowy 03/2016

aps nr 03 2016 (334)14

W pierwszym dniu finało-wych zawodów w Kra-kowie każdy zespół miał do rozegrania trzy mecze grupowe, a bezpośrednio

po nich – mecze ćwierćfinałowe i o miej-sca 9–12. W grupie A w pierwszym me-czu gospodarze z AGH grali z Politech-niką Białostocką (7:0 dla Politechniki). Na wstępie trener AGH Krzysztof Hodur dał pograć zmiennikom, a siły podstawo-wych zawodników oszczędzał na kolejne mecze. Ta taktyka dobrze się sprawdzi-ła, bo w kolejnym meczu AGH pokona-ło Warszawski Uniwersytet Medyczny (6:1), a następnie również Uniwersytet Wrocławski (6:1). W pozostałych spo-tkaniach tej grupy białostocka drużyna najpierw pokonała UWr. (6:1), a następ-nie Warszawski UM (7:0). Zwycięstwo WUM z UWr. (4:3) zadecydowało, że WUM zagrał o miejsca 9–12, a UWr. zo-stał sklasyfikowany na miejscach 12–15.

W grupie B w pierwszej serii spotkań Politechnika Wrocławska gładko poko-nała Politechnikę Śląską Gliwice (7:0), a po bardzo zaciętym spotkaniu Politech-nika Gdańska uległa (3:4) Politechnice Warszawskiej. W kolejnej rundzie pa-sjonujące spotkanie stoczyły Politechni-ka Wrocławska i Politechnika Gdańska (3:4). Planowo swoje spotkanie wygrała PW z PŚ (5:2). Podobnie w kolejnej run-dzie PG (5:2) pokonała PŚ, która zajęła czwarte miejsce w grupie. O awansie do ćwierćfinału zadecydował mecz Po-litechniki Wrocławskiej i Warszawskiej, w którym o jeden mały punkcik lepsi byli badmintoniści z Warszawy (3:4).

Grupa C to rywalizacja dwóch AWF – z Warszawy i Wrocławia, oraz Uniwer-sytetu Warszawskiego. Nieco „na pożar-cie” była ekipa Uniwersytetu Jagielloń-skiego, a wyniki 0:7 z AWF Warszawa, 1:6 z UW i 0:7 AWF Wrocław mówią same za siebie. Bardzo zacięte były po-zostałe spotkania, bo wszystkie kończyły się wynikiem 4:3. Najpierw AWF Wro-cław wygrał z UW. Następnie w starciu AWF-ów lepsi okazali się warszawia-cy. Decydujące było ostatnie spotkanie, w którym stołeczny AWF pokonał UW, i to zadecydowało, że w walce o strefę medalową wystąpiły dwa AWF-y.

W grupie D zdecydowanym fawory-tem był Uniwersytet Opolski. Najpierw wygrał z KUL (7:0), potem z UAM (5:2) i z Uniwersytetem Medycznym z Ło-dzi (6:1), więc zajął pierwsze miejsce. O awansie do najlepszej ósemki zade-cydowało bezpośrednie spotkanie dwóch

Akademickie Mistrzostwa Polski w Badmintonie, Kraków, 22–24.04.2016

Lotka w grze...Drużyna Uniwersytetu Opolskiego obroniła złoty medal bad-mintonowych AMP. Srebrny medal zdobyła Politechnika Biało-stocka, a brązowy dla AWF Wrocław.

uniwersytetów, w którym minimalnie KUL był lepszy (zwycięstwo 4:3).

W ćwierćfinale bardzo szybkie zwy-cięstwo odniósł zespół z Opola (4:0). Zaciętsze było spotkanie w parze AWF Warszawa – PG, choć zakończyło się również wynikiem 4:0. Białystok od-dał KUL-owi jeden mecz, podobnie jak Politechnice Warszawskiej AWF Wro-cław. Oba te spotkania zakończyły się wynikami 4:1. Wielkim nieobecnym w tej fazie był zeszłoroczny srebrny medalista – Uniwersytet Warszawski, któremu pozostała walka o brązowy medal w typie uniwersytetów. W gru-pie zespołów grających o miejsca 9–12 w pierwszej rundzie UW pokonał PWr. (6:1), a WUM pokonał UAM (4:3).

Półfinałowe spotkania zaczęły się od pewnego zwycięstwa UO z AWF Wrocław (4:0). Trochę bardziej zacięte spotkanie stoczyły zespoły PB i AWF Warszawa, ale zakończyło się ono zwy-cięstwem białostoczan (4:1).

Niespodziewanie gładko mecz, które-go stawką była walka o medal srebrny w typie uczelni technicznych, wygrał zespół AGH (4:0). W drugim spotkaniu w strefie 5–8 swoje spotkanie wygrała PG z KUL Lublin (4:2).

W strefie 9–11 spotkania z WUM wy-grały PWr. (7:0) i UW (6:1). Takie wyni-ki spowodowały, że ostatecznie miejsce 9 zajęła UW, 10 – PWr., a 11 – WUM.

Mecz finałowy zaczął się od pojedynku Kingi Haracz (UO) z Marią Taraszkie-wicz (PB). W zaciętym pierwszym secie 27:25 wygrała Taraszkiewicz, a w dru-gim 21:17. Po grze singlowej mężczyzn było 1:1, bo Mateusz Dubowski do 2 i 14 wygrał z Konradem Baranowskim. Po deblu kobiet zrobiło się niespodziewanie 2:1 dla Białegostoku, bo w trzysetowym pojedynku Karolina Janowska/Magda Konieczna (18:21, 21:18, 21:15) pokona-ła parę Haracz/Aneta Konieczna. Stan wyrównała para Miłosz Bochat/Paweł Pietryja, która pokonała parę Michał Śmiłowski/Dominik Ziętek (21:13, 21:15). W grze mikstowej na prowadzeniu Opole po zwycięstwie pary Bochat/Wojtkow-ska z parą Maciej Dąbrowski/Konieczna (21:13, 23:21). W drugim singlu kobiet Karolina Jankowska gładko pokonała Martę Wójcik (21:2, 21:8), i wyrównała stan meczu na 3:3. W singlu mężczyzn ostatecznie Pietryja (UO) 21:9 i 21:11 pokonał Ziętka (PB) i ostatecznie zakoń-czył spotkanie 4:3 dla opolan.

Spotkanie o brązowy medal pomię-dzy AWF Warszawa a AWF Wrocław

rozpoczęło się od zwycięstwa Kata-

rzyny Mysłek (Wrocław) 21:12, 21:11 z Aleksandrą Bielską (Warszawa). W kolejnym meczu Mateusz Świerczyń-ski gładko pokonał 2:0 Jakuba Smajdę (21:3, 21:10). W grach deblowych para Mysłek/Urszula Nowak (22:20, 21:11, 21:9) pokonała parę Bielska/Maria Ko-pyt. Mateusz Biernacki/Krzysztof Ja-kowczuk (21:13, 19:21, 21:17) poko-nali parę Michał Kaźmierczak/Marcin Wnuk. Dwusetowe spotkanie rozegrali Mateusz Świerczyński /Anna Głębocka z parą Michał Szymczak/Małgorzata Janiaczyk wygrane przez parę wrocław-ską do 10 i 7. W singlu kobiet Anna Głębocka przegrała 21:18, 12:21, 11:21 z Małgorzatą Janiaczyk, co przesądziło o zwycięstwie 4:2 zespołu AWF Wrocław i srogim rewanżu za porażkę grupową.

Dramatyczny przebieg miał mecz o 5 miejsce. W pierwszym pojedynku Ka-mila Morawska (AGH) w drugim secie doznała poważnej kontuzji kolana i ka-retką została przewieziona do szpitala. W równolegle rozgrywanym meczu nie-spodziewanie Marcin Kalitka przegrał 1:2 z Rafałem Kasprowem i było 2:0 dla Politechniki Gdańskiej. W kolejnej grze deblowej z ławki rezerwowych musiała wejść Marta Pękala za kontuzjowaną Morawską. Skuteczna gra pary AGH Sebova/Pękala doprowadziła do stanu 1:2. W równolegle rozgrywanym deblu mężczyzn para Tomża/Sado przegrała z parą Kasprów/Szkrawan i było już 3:1 dla Gdańska. Jednakże w kolejnej grze mieszanej Kalitka/Sebova do 13 i 18 pokonali parę Szkrawan/Falkowska. Do drugiego singla wyszła Pękala i wygry-wając 21:11 pierwszego seta podniosła na duchu drużynę AGH. Wprawdzie w drugim secie Kamila Kozdemba mia-ła wynik 20:18, ale cztery dobre zagra-nia Pękali doprowadziły do stanu 3:3. W ostatnim pojedynku Tomasz Tomża po „profesorsku” wygrał do 10 i 9 z Prze-mysławem Ciastoniem, i tak AGH zdo-było srebrny medal w typie i 5. miejsce w klasyfikacji generalnej.

Nieco w cieniu ww. spotkań odbył się mecz o 7 miejsce, w którym zagrał lubel-ski KUL i PW. Po zaciętym spotkaniu 4:3 wygrał zespół z Lublina, a decydujące pojedynki wygrali: Iwona Bryk, Daniel Gujski i Paweł Lepianka w singlach oraz para Gujski/Lepianka. Wyniki na www.ampy.pl

Tekst i foto Marek Szlachta

Patronat honorowy nad turniejem objął JM Rektor Aka-demii Górniczo-Hutniczej prof. dr hab. inż. Tadeusz Słomka. Turniej wspierały finansowo: Urząd Marszałkowski Woje-wództwa Małopolskiego, Gmina Miejska Kraków i jak cały cykl AMP – Ministerstwo Sportu i Turystyki.

Page 15: Akademicki Przegląd Sportowy 03/2016

www.azs.pl 15

Pracownicy Instytutu Historii UMCS: dr hab. Dariusz Słapek prof. UMCS, dr hab. Mirosław

Szumiło oraz kol. Paweł Markiewicz (współpracownik KU AZS UMCS) uzy-skali grant w ramach projektu MNiSzW i MSiT Rozwój sportu akademickiego. Aplikacja historyków z UMCS to Aka-demicki Związek Sportowy w sporcie polskim w latach 1908–2015. Archi-wizacja wyselekcjonowanych zasobów – udostępnienie i ekspozycja w interne-towym muzeum „Dzieje AZS”. Znalazła się ona w ścisłym gronie najwyżej oce-nionych wniosków. Produktem finalnym projektu Akademicki Związek Sportowy w sporcie polskim w latach 1908–2015 ma stać się wirtualne muzeum dziejów tej niezwykle zasłużonej i wartej szcze-gólnego upamiętnienia organizacji. Au-

Rafał Fadeczyński

z olimpijską przepustką

torzy projektu mają ogromną nadzieję na doskonałą współpracę z wszystkimi aktualnie funkcjonującymi strukturami AZS od Zarządu Głównego AZS poczy-nając na Klubach Uczelnianych w naj-mniejszych nawet ośrodkach akademic-kich kończąc.

Paweł Markiewicz

Chodziarz sekcji lekkoatletycznej AZS UMCS podczas 35. edycji mi-tyngu Dudińska 50 na Słowacji

rozgrywanego w ramach IAAF Race Walking Challenge – Rafał Fedaczyń-ski, uzyskując czas 3:48:42, uplasował się na siódmej pozycji i wypełnił tym samym minimum ustalone przez IAAF (Międzynarodowe Stowarzyszenie Fe-deracji Lekkoatletycznych) na letnie Igrzyska w Rio, które wynosi 4:06:00. Jestem bardzo zadowolony. W zeszłym roku po operacji biodra postanowiłem, że zdobędę minimum w Dudincach. Pod te zawody podporządkowywałem swój trening. Byłem ogromnie zmotywowany, ale przyjąłem ostrożną taktykę podczas

zawodów. Szedłem z głową, mając na uwadze technikę chodu oraz płynność. Opłaciło się. To pierwszy medal dla mojego klubu AZS UMCS – powiedział po swoim starcie Rafał Fedaczyński.

Paweł Markiewicz

Foto AZS UMCS

Rozgrywki środowiskowe w Lubli-nie mają wieloletnią tradycję. Od roku 2007 są organizowane pn.

Akademickich Mistrzostw Woj. Lubel-skiego. W przyszłym roku akademickim odbędzie się jubileuszowa 10. edycja. Rywalizacja obejmuje ponad 20 dyscy-plin, w których startuje ponad 4 tys. studentów. Liderem jest Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, który zdominował zmagania sportowe w woj. lubelskim. Przez ten czas roz-grywki ciągle się rozwijają, a poziom poszczególnych zawodów rośnie. Świad-czą o tym słowa wypowiadane przez za-wodników i organizatorów. Oczywiście warto było wystartować. Proszę zobaczyć

jaka jest atmosfera – słoneczko, ludzie się bawią i dopingują – opowiadał jeden z uczestników AMWL – Michał Breszka (WSOSP Dęblin), który wygrał tego-roczne zawody w biegach przełajowych.

Z przyjemnością podjąłem się orga-nizacji tej imprezy sportowej. Na or-ganizację zawodów poświęciłem wiele czasu, aby zdobyć sponsorów i zorga-nizować potrzebny sprzęt. Pilnowałem każdego detalu, który przełożył się na zadowolenie uczestników – relacjono-wał tuż po zawodach w trójboju siło-wym Damian Pendel (prezes KU AZS KUL Lublin).

Uważam, że są to bardzo interesu-jące zawody. Dzięki nim mamy później

możliwość uczestnictwa w AMP – pod-sumował Maciej Koziej (UMCS Lublin), uczestnik turnieju AMWL w Szachach.

Piotr Rejmer

Foto AZS Lublin

Pierwsza odznaka AZS Kraków

lubelskilubelskie

AZS Lubl in przygotowuje się do dziesiątej edycji Akademickich Mi-strzostw Woj. Lu-belskiego. Cały czas staramy się podno-sić poziom organi-zacyjny zawodów.

Szukamy nowych atrakcji, np. rozmowy z zawodnikami i trenerami czy relacje filmowe. Ponadto na jubileuszową edycję planujemy zakup maskotek dla wszyst-kich klubów AZS. Jedyne, co na razie nie zmienia się w naszych rozgrywkach, to do-minacja UMCS Lublin. Może w kolejnych edycjach to się zmieni?

W Lublinie parę lat temu postawio-no bardzo mocno na sport. Poprzez różne programy szkoli się młodzież, która ma później dużą szansę kontynuowania ka-riery sportowej w kategorii młodzieżow-ca i seniora. Szeroka oferta studiów na wszystkich uczelniach zachęca również do pozostania i trenowania w naszym mie-ście. Wysoki poziom szkolenia przyciąga zawodników z województwa i całego kraju. Wszystko to procentuje, o czym świadczy kolejny już olimpijczyk – Rafał Fadeczyń-ski, zawodnik AZS UMCS.

Piotr Rejmer

Przed nami jubileusz

Wydanie LubelskieRedakcja: Piotr Rejmer

e-mail: [email protected]

Dlaczego warto startować?

Historycy z UMCS stworzą

wirtualne muzeum AZS

Page 16: Akademicki Przegląd Sportowy 03/2016

aps nr 03 2016 (334)16

œwiêtokrzyskie

Wydanie ŚwiętokrzyskieRedakcja: Michał Filarski,

Maciej Wadowski e-mail: michal.fi [email protected]

Dobra zmiana

œwiêtokrzyskie

W rozgrywanym na przełomie kwietnia i maja w Kielcach Półfi-nale C Akademickich Mistrzostw Polski w piłce ręcznej najlepsi okazali się gospodarze imprezy – szczypiorniści Politechniki Świę-tokrzyskiej, którzy w meczu finało-wym pokonali AGH Kraków 31:29. Świetnie zaprezentowali się rów-nież piłkarze ręczni drugiej kielec-kiej uczelni – UJK, którzy w meczu o III miejsce pokonali po dogryw-ce Uniwersytet Rzeszowski 33:27.

Akademickie Mistrzostwa Polski do Kielc wróciły po 6 latach, kiedy to po raz ostatni KU AZS PŚk był gospodarzem AMP w tenisie, a UJK gościł piłkarzy ręcznych ze strefy C. I właśnie ten tur-niej za sprawą KU AZS PŚk powrócił do stolicy polskiej piłki ręcznej w tym roku. Kielce to miasto mistrza Polski i trzeciej drużyny Europy – Vive Tauron Kielce, w którym piłka ręczna to sport nr 1, o czym świadczą także wypełnione po brzegi hale Politechniki i UJK podczas drugoligowych akademickich derbów.

Do grona głównych faworytów im-prezy już przed zawodami zaliczani byli zawodnicy Politechniki Świętokrzyskiej. Gospodarze imprezy dwa lata temu w Lublinie wygrali tego typu zawody, od kilku lat stale znajdując się w ścisłej akademickiej czołówce, o czym świadczy brązowy medal w klasyfikacji uczel-ni technicznych przywieziony w roku 2014 z Opola. Teraz apetyty są podob-ne, o czym świadczą doskonałe wyniki podopiecznych trenera Pawła Sieczki, wielokrotnego mistrza Polski, z Iskrą Kielce w rozgrywkach II ligi, w której przez cały sezon plasują się w ścisłej czołówce. Zespół PŚk na AMP został wzmocniony kilkoma graczami z pierw-

szej ligi, m.in. Rafałem Jamiołem i Mi-chałem Napierałą z KSSPR Końskie oraz Mateuszem Nowakiem z KSZO Ostrowiec.

Kielce nie do zatrzymaniaOd samego początku imprezy z bar-

dzo dobrej strony pokazywały się obie kieleckie drużyny. UJK Kielce w po-rannym spotkaniu zwyciężył Politech-niki Rzeszowską 28:22, a MVP spotka-nia wybrany został Konrad Bajwoluk. W drugim spotkaniu podopieczni Toma-sza Błaszkiewicza toczyli w pierwszej połowie szalenie wyrównany pojedy-nek z UMCS Lublin. W drugiej połowie nie dali jednak szans rywalom, już na samym początku osiągając 8-bramowe prowadzenie, które utrzymali do końca meczu wygranego 26:19.

Gospodarze imprezy, piłkarze ręcz-ni Politechniki Świętokrzyskiej, swój udział w AMP rozpoczęli od meczu z PWSZ Tarnów, który wcześniej po-konał Uniwersytet Jagielloński. Od początku spotkania przewagę osiąg-nęli podopieczni Pawła Sieczki. Prze-wagę inżynierowie zawdzięczali przede wszystkim fantastycznym obronom Ad-riana Godzwona, wybranego później na MVP. Ostatecznie PŚk pokonała mają-cy w składzie pierwszoligowców PWSZ 27:21. W drugim spotkaniu gospodarze w meczu bez większej historii pokonali UJ 31:11. Dwa zwycięstwa dały kiel-czanom pewny awans do ćwierćfinału, w którym mieli się zmierzyć z Uniwer-sytetem Ekonomicznym Kraków.

Wielkie emocje w ćwierćfinaleObie kieleckie uczelnie pewnie zwy-

ciężyły w swoich grupach notując kom-plet zwycięstw, co stawiało je w roli fa-worytów sobotnich ćwierćfinałów. Kiel-czanie nie zawiedli i bez większych problemów uporali się z przeciwnika-mi. Skuteczny był Dominik Nowakow-ski, który po meczu odebrał nagrodę dla MVP tego spotkania. Ostatecznie

Powrót po 6 latach

Kielce górą w półfinale Akademickich Mistrzostwach Polski

w Piłce Ręcznej! Wygrana Politechniki, trzecie miejsce UJK

Te dwa słowa ostatnio często gosz-czą w mediach i to nie zawsze w pozy-tywnym znaczeniu. Ale nie martwcie się, w tym felietonie nie będzie ani słowa o po-lityce. Będzie o innej dobrej zmianie...

Kielce po ponad sześciu latach zorgani-zowały Akademickie Mistrzostwa Polski. O przebiegu turnieju możecie przeczytać obok, natomiast tutaj chciałbym w imie-niu organizatorów podziękować za wszyst-kie miłe słowa, które płynęły do nas po zakończeniu zawodów. O Kielcach znów było głośno w Polsce w kontekście sportu akademickiego.

Sześć lat temu, gdy w Kielcach po raz ostatni rozgrywano AMP-y, nikomu nie śniło się o sukcesach, które dziś odnoszą sportowcy Politechniki. A teraz piłkarze ręczni do samego końca walczą o awans do pierwszej ligi. Na akademickie derby Kielc ludzie walą drzwiami i oknami, mecz oglądają nawet z zewnątrz (!), a do tego wygrywają półfinał AMP, choć ich trener twierdzi, że nie pokazali jeszcze tego, czego od nich oczekuje... Koszyka-rze drugi rok z rzędu do samego końca biją się o drugą ligę, a w samym AZS-ie działa kilkanaście młodych osób, goto-wych poświęcić swój czas na wolontariat.

Sześć lat temu ciągle można było sły-szeć, że w „tych Kielcach to nic się nie dzieje”. Przez sześć lat wiele, jak widać, się zmieniło i wierzymy, że ta dawna opinia pójdzie w zapomnienie. Mamy nadzieję, że organizując wspomniany Półfinał C pokazaliśmy, że potrafimy zorganizować zawody na najwyższym poziomie. Mamy nowe obiekty, ludzi i chęci. I to jest ta tytułowa dobra zmiana...

Dlatego nie żegnamy się z AMP-ami na kolejne sześć lat, tylko mówimy do zobaczenia za rok!

Michał Filarski

Page 17: Akademicki Przegląd Sportowy 03/2016

www.azs.pl 17

„inżynierowie” pokonali „ekonomików” 31:16.

Podobnie jednostronny przebieg mia-ło spotkania drugiej kieleckiej uczelni. Gracze UJK od samego początku narzu-cili swój styl gry i pewnie zwyciężyli UM Lublin 35:18. Dużo więcej emocji było w meczu AGH Kraków z PWSZ Tarnów. Mecz stał na bardzo wysokim poziomie, nie brakowało walki, a wynik do same-go końca był niewiadomą. Ostatecznie w regulaminowym czasie gry mieliśmy remis 25:25. Do wyłonienia półfinalisty potrzeba była dogrywka, w której kil-koma efektowanymi paradami popisał się bramkarz AGH Sebastian Bysiak. To zdecydowało o wygranej krakowian 31:29.

W ostatnim meczu ćwierćfinałowym Uniwersytet Rzeszowski rozbił UMCS Lublin 30:18 i to pomimo tego, że miał jedynie trzech zawodników na ławce rezerwowych.

Gospodarze wzięli wszystkoNiedziela była dniem ostatecznych

rozstrzygnięć w rozgrywanym w Kiel-cach półfinale strefy C Akademickich Mistrzostw Polski piłkarzy ręcznych. Już o 8:30 pierwszy mecz półfinało-wy rozpoczęli zawodnicy AGH Kraków i Uniwersytetu Rzeszowskiego. Spo-tkanie od samego początku było bar-dzo wyrównane, a na tablicy najczę-ściej widniał wynik remisowy. Dopiero w ostatnich 10 minutach AGH osiągnęło czterobramkową przewagę. AGH wy-grało 28:24, a ojcem zwycięstwa był Paweł Lysy – zdobywca aż 12 bramek,

co potwierdzone zostało pomeczową na-grodą dla MVP.

W drugim półfinale spotkały się dwie kieleckie uczelnie: Politechnika i UJK. Podopieczni Pawła Sieczki byli fawory-tem. I nie zawiedli. UJK na prowadze-niu było tylko przez pierwsze trzy mi-nuty (1:0), potem do głosu doszli gracze PŚk, którzy z każdą minutą powiększali przewagę. Świetnie grał Michał Koło-dziej. Kołowy Politechniki był bardzo skuteczny zdobywając w całym spo-tkaniu 8 bramek – zasłużenie odebrał statuetkę dla MVP meczu. Ostatecznie

Politechnika po raz trzeci w tym sezo-nie pokonała UJK, tym razem 30:19.

Podopieczni Tomasza Błaszkiewicza nie rozpamiętywali długo tego meczu i z dużą mobilizacją podeszli do me-czu o 3 miejsce z Uniwersytetem Rze-szowskim. Do przerwy prowadzili 12:7 i wszystko wskazywało na to, że spo-kojnie „dowiozą” zwycięstwo do końca. Jednak gracze z Rzeszowa nie odpuścili i ambitnie gonili kielczan. Jeszcze w 43 minucie UJK prowadziło 23:20, by dwie minuty przed końcem remisować po 23. Na 10 sekund przed końcem meczu było 25:24 dla UJK, ale piłkę mieli rzeszowia-nie. Atomowym rzutem ponad murem popisał się Łukasz Szatko i do wyłonie-nia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. W niej szczypiorniści UJK nie dali szans zawodnikom UR wygrywając dodatkowe 10 minut 8:2. – Trzecie miejsce to dla nas ogromny sukces. Przed zawodami nie spodziewaliśmy się, że tak łatwo wyj-dziemy z grupy – nie krył zadowolenia trener UJK Tomasz Błaszkiewicz i do-dał: Po dobrym początku, w końcówce trochę zabrakło nam sił. Na szczęście w dogrywce nasza rezerwa sił wystar-czyła do wygranej.

W spotkaniu finałowym naprzeciw stanęli gospodarze Politechniki Świę-tokrzyskiej oraz AGH Kraków. Dużo lepiej zaczęli goście, którzy po czterech minutach prowadzili 3:0. Gracze Poli-techniki nie mogli złapać rytmu gry, być może stremowała ich nieco obec-ność kamer (mecz był transmitowany na żywo w Internecie). Podopieczni Pawła Sieczki szybko jednak wrócili do gry i już w 9. minucie po bramce Rafała Jamioła prowadzili 6:4. Przez długi okres utrzymywała się trzybramkowa przewaga PŚk, w czym duża zasługa skutecznych Mateusza Styrny, Michała Kołodzieja i Rafała Nowaka (wszyscy w całym meczu po 4 bramki). Wyniki dla AGH trzymał duet Adrian Najuch i Paweł Lysy, którzy praktycznie na zmianę rzucali bramki dla gości. To było jednak za mało na gospodarzy, którzy pewnie zmierzali po końcowy tryumf. Na dwie minuty przed końcem po rzucie Mateusza Styrny przewaga PŚk wyno-siła już cztery bramki (31:27). W koń-cówce gracze AGH zniwelowali nieco straty, ale to było za mało, by wydrzeć zwycięstwo kielczanom. MVP meczu fi-nałowego został wybrany wspomniany wcześniej Styrna. Pomimo wygranej tre-ner Politechniki Paweł Sieczka nie był zadowolony z gry swoich zawodników: Jeśli w finałach chcemy odegrać zna-czącą rolę, to jeszcze długa droga przed nami. Mecz finałowy w naszym wykona-niu był słaby, ale też trzeba pamiętać, że chłopaki mieli w nogach 3 dni gra-nia niemal non-stop. Ważne, że pomimo kiepskiej gry udało nam się wygrać. Z tego jestem zadowolony – wyjaśnił

trener Politechniki. Trener AGH Ma-rek Musiał pomimo przegranej w finale nie krył radości z wyniku osiągniętego w Kielcach: Chłopaki zrobili to, co do nich należało. Z gospodarzami zawsze gra się ciężko, ale dzisiejszy wynik tak naprawdę nie miał takiego znaczenia.

Niezależnie od niedzielnych rozstrzy-gnięć każdy z czterech najlepszych ze-społów wyjeżdżał z Kielc w poczuciu spełnionego zadania w postaci awansu do turnieju finałowego Akademickich Mistrzostw Polski, który w ostatni week-end maja zostanie rozegrany w Katowi-cach. Być może dołączy do nich jeszcze piąty zespół półfinału C – PWSZ Tarnów, który w meczu o 5 miejsce pokonał UM Lublin 30:20. Potwierdzi się to po roze-graniu pozostałych półfinałów.

Michał Filarski

Foto Paula Lesiak

Półfi nał C AMP w piłce ręcznej swoim patrona-tem honorowym objęli JM Rektor Politechniki Świętokrzyskiej prof. Stanisław Adamczak, Prezy-dent Miasta Kielc Wojciech Lubawski oraz Prezes Świętokrzyskiego Związku Piłki Ręcznej Grzegorz Budziosz.Wszystkie wyniki, zdjęcia i relacje wideo

znajdziesz na facebook.com/amprecznac

i www.azs.kielce.pl.

KLASYFIKACJA KOŃCOWA

1. Politechnika Świętokrzyska Kielce

2. Akademia Górniczo-Hutnicza Kraków

3. Uniwersytet Jana Kochanowskiego

4. Uniwersytet Rzeszowski

5. PWSZ Tarnów

6. Uniwersytet Medyczny Lublin

7. UMCS Lublin

8. Uniwersytet Ekonomiczny Kraków

9. Uniwersytet Przyrodniczy Lublin

10. Politechnika Lubelska

11. Uniwersytet Jagielloński

12. Politechnika Krakowska

13. Politechnika Rzeszowska

Page 18: Akademicki Przegląd Sportowy 03/2016

aps nr 03 2016 (334)18

³ódzkie

Wydanie ŁódzkieRedakcja:

Aleksandra LeszczyńskaMateusz Kacprzykowski

e-mail: [email protected]

³ódzkie

Przed nami gorący okres – chciałoby się p o w i e d z i e ć . Ale czy tak na-prawdę w AZS są okresy inne niż gorące? U nas przecież n i eus tann i e coś się dzieje!

Za nami wybory w klubach uczelnia-nych AZS. Młodzi działacze już zaka-sali rękawy i wzięli się do trudnej pra-cy. Studenci z Uniwersytetu Łódzkiego zdążyli w ciągu ostatnich dwóch miesięcy przeprowadzić niemal tyle samo imprez co w ciągu całej poprzedniej kadencji! Klub Uczelniany AZS Politechniki Łódz-kiej rozpoczął już organizacyjny mara-ton w roli gospodarza Akademickich Mi-strzostw Polski. Mamy powody do radości związane także ze startami reprezentan-tów naszych uczelni na dotychczas roze-granych Akademickich Mistrzostwach Polski, a jak powszechnie wiadomo, ape-tyt rośnie w miarę jedzenia…

W nadchodzącym miesiącu serca łódz-kich azetesiaków zabiją mocniej także za sprawą reprezentantów naszych sekcji wyczynowych. Maj to szczególny mie-siąc dla pływaków – najpierw rywali-zacja na mistrzostwach Europy, a na-stępnie głównych mistrzostwach Polski. Dla Oli Urbańczyk i Filipa Wypycha oznacza to dwie szanse na spełnienie marzeń o kwalifikacji olimpijskiej! Cze-kamy z niecierpliwością także na rozpo-częcie sezonu lekkoatletycznego. Jedną z okazji do uzyskiwania wskaźników na tegoroczne Igrzyska Olimpijskie w Rio przez przedstawicieli królowej sportu będą organizowane przez AZS Łódź, już po raz szósty z rzędu, Mistrzostwa Pol-ski AZS.

Zatem przed nami okres najgorętszy z gorących!

Aleksandra Leszczyńska

To będzie gorący maj!

Kolego Prezesie, serdeczne gratulacje! Jesteś

nie tylko działaczem, ale przede wszystkim

aktywnym uczestnikiem wielu imprez sporto-

wych. Jak zaczęła się twoja przygoda ze spor-

tem? Jak trafi łeś do AZS?

Bardzo dziękuję. To niezmiernie ważny krok w moim życiu. Wychowa-łem się w rodzinie, w której uprawia-liśmy sport amatorsko, już jako dziec-ko całe popołudnia spędzałem na grze w piłkę lub zabawie z rówieśnikami. Narty w ferie zimowe oraz sporty wod-ne latem były nieodłącznym elementem przerw od obowiązków szkolnych. Kie-dy człowiek od najmłodszych lat ob-cuje w towarzystwie pasjonatów ak-tywności fizycznej, wchodząc w nowe środowiska w kolejnych etapach życia intuicyjnie otacza się ludźmi, z który-mi tę pasję będzie mógł kontynuować. W gimnazjum i liceum był to Szkolny Klub Sportowy, a na studiach AZS. Wcześniej hołdowałeś zasadzie, że nie trze-

ba zasiadać w zarządzie, by angażować się

w działalność klubu. W jaki sposób wspierałeś

klub i jak doszło do tego, że kandydowałeś

na prezesa?

Zawsze powtarzam, że AZS to przede wszystkim ludzie, którzy go tworzą. Ludzie pełni sportowej pasji, którzy wiedzą, czego od życia chcą, i swój plan sukcesywnie realizują. Świadczy o tym choćby to, że wielu z nas studiu-je bardzo trudne kierunki z ogromny-mi sukcesami naukowymi, a przy tym zdobywamy liczne medale i nagrody na wielu imprezach sportowych, m.in. AMP. Współpraca z takimi ludźmi to przyjemność, ponieważ nie ma dla nich rzeczy niemożliwych, są jedynie cele do zrealizowania.

Jako że jestem pasjonatem i aktyw-nym zawodnikiem koszykówki, zawsze czułem ogromny niedosyt imprez koszy-karskich. Stąd razem z przyjacielem (zresztą poznanym w AZS) postanowi-liśmy, że zorganizujemy turniej koszy-kówki ulicznej – UMed Streetball. Od słów do czynów nie upłynęło wiele cza-su, a w maju organizujemy już trzecią edycję turnieju, do którego zgłosiło się prawie 150 zawodników z całego kraju.

Pierwsza edycja dała nam wiatr w skrzydła. Zrozumiałem, że organiza-cja imprez również przynosi mi ogromną satysfakcję, przyjemność i poczucie speł-nienia. Stąd coraz częściej brałem udział i zyskiwałem cenne doświadczenie przy organizacji kolejnych imprez sporto-

wych, gali, wyjazdów i w codziennej działalności biura klubu. Wydaje mi się, że poprzedni zarząd dostrzegł we mnie pewien potencjał i pomysł na kontynu-ację w działalności Klubu. Od koleża-nek i kolegów otrzymałem propozycję kandydowania na stanowisko prezesa AZS Uniwersytetu Medycznego w Ło-dzi. Jestem im niezmiernie wdzięczny za okazane zaufanie.Uniwersytet Medyczny nieprzerwanie od kilku

lat wiedzie prym wśród uczelni medycznych

i wygrywa tę klasyfi kację AMP. Z powodzeniem

startujecie również w Mistrzostwach Polski

Uczelni Medycznych. W czym tkwi tajemnica

tych sukcesów?

Od dawna wiadomo, że Łódzki UMed najlepszy w Polsce jest!, jak to często śpiewamy kibicując naszym zawodni-kom podczas zawodów, i nie ma w tym żadnej tajemnicy. Sukcesy biorą się ze współpracy wielu osób, które łączy wspólny cel. Począwszy od władz uczel-ni w osobie prorektora ds. organizacyj-nych i studenckich, który nieustannie wspiera nasze inicjatywy, przez zawsze pomocną OŚ AZS Łódź, pracowników SWFiS, zarząd oraz niezastąpioną pa-nią sekretarz AZS UMed, aż po tych, którzy są bezpośrednimi ojcami sukce-sów Klubu – wspaniałą kadrę trenerską oraz tych najważniejszych, czyli zawod-ników. Rola każdego z wyżej wymie-nionych jest niezwykle ważna, a kiedy wszyscy działają jednomyślnie i z peł-nym zaangażowaniem, sukcesy są tylko kwestią czasu. Nasz czas właśnie trwa.Jakie są zatem sportowe cele AZS Umed w naj-

bliższym czasie? Czy myślicie już o nowych lub

usprawnieniu już istniejących sekcji?

NASZ CZAS WŁAŚNIE TRWA

W Łodzi mamy najbardziej usportowioną uczelnię medyczną

w kraju! Uniwersytet Medyczny w Łodzi nieprzerwanie od kilku lat

dzierży ten tytuł, pewnie zwyciężając w klasyfikacji tego typu AMP.

Po dwóch kadencjach pod wodzą Szymona Gałczyńskiego stery

przejął Wojciech Ciesielski, student IV roku Wydziału Lekarskiego.

do

ko

ńcz

en

ie s

. 2

1

Page 19: Akademicki Przegląd Sportowy 03/2016

www.azs.pl 19

kujawskokujawsko-pomorskiekujawsko-pomorskie

Olimpio, gdzie jesteś?

Wydanie Kujawsko-Pomorskie

Redakcja: Anna Błaszkowskae-mail:

[email protected]

Przecież to rok olimpijski… Należy zatem przypomnieć, czym zasadniczo jest sama idea olimpi-zmu? Sport jest nie-odzownym elemen-tem każdej społecz-ności. Znajduje swoje miejsce w odległych zakątkach świata, jak również w bliskiej nam Europie. Nie ma takiego zakątka, by ludzie nie oddawali się czy to wiernemu ki-bicowaniu swoim zawodnikom, czy bezpo-średniemu udziałowi w życiu sportowym.

Olimpizm, neologizm wprowadzony w 1912 r. do słownictwa olimpijskiego przez P. de Coubertina, to system igrzysk olimpijskich oraz ruch olimpijski. Olim-pizm jest zatem częścią historii współcze-snego świata, a jego zew nadal ciąży na ramionach ludzkości. Zgodnie z poświad-czonymi źródłami historycznymi pierwsze starożytne igrzyska olimpijskie odbyły się w 776 roku p.n.e w Olimpii. Jedną z nie-odzownych zasad towarzyszących igrzy-skom było zawieszenie wszelkich wojen na czas ich trwania. Wszelkie podziały znika-ły. Kolor skóry przestawał mieć znaczenie. A wyznawana religia stawała się już tylko tłem, który powinien łączyć, a nie dzielić. Igrzyska olimpijskie zaczęły łączyć serca ludzi, którzy pokochali sport.

To właśnie sport zbudował nić porozu-mienia, która wraz z ciągłością tego przed-sięwzięcia trwa nadal. W dobie ciągłych konfliktów, nieporozumień aż wreszcie ne-gatywnych emocji przypomnijmy sobie, że jeszcze gdzieś tam w nas tli się ten pra-dawny ogień olimpijski. A wiara w lepsze jutro powinna być oparta na zasadach fair play – nie tylko wobec innych, ale również wobec siebie.

Anna Błaszkowska

12 kwietnia zostałeś wybrany prezesem AZS

OŚ Woj. Kujawsko-Pomorskiego. Czy było to

dla ciebie zaskoczeniem?

Wybór mojej osoby był oceną mojej pracy przez ostatni rok, kiedy pełniłem funkcję pełniącego obowiązki prezesa. Cieszę się, że delegaci klubów uczelnia-nych znając mój kierunek, jaki przez ostatni roku starałem się wypracować, postanowili mi dalej zaufać.Objęcie prezesury to zawsze ogromny obo-

wiązek, który zaczyna spoczywać na twoich

barkach. Jakie masz plany na najbliższą ka-

dencję? Co chciałbyś zmienić?

Przede wszystkim – zbliżenie się do studentów, trenerów i władz uczelni. Bez tego funkcjonowanie AZS-ów jest trudne albo nawet bardzo trudne. Na tej płaszczyźnie jest mnóstwo pracy, którą muszę wykonać wraz z nowo wy-branym zarządem.Od kiedy jesteś azetesiakiem? Działałeś

w strukturach AZS już jako student?

Azetesiakiem jestem od 2000 r., kiedy jako student zostałem członkiem zarzą-du AZS UMK Toruń. Przystąpiłem do sekcji piłki siatkowej na UMK. Stwo-rzyliśmy świetny zespół. Zgłosiliśmy się do rozgrywek ligowych, znalazłem spon-sora, ktoś zauważył i tak się zaczęło… Która z dyscyplin sportowych jest ci najbliż-

sza i dlaczego?

Całe moje życie było poświęcone siat-kówce, chodziłem do klasy sportowej o tym profilu. Cale życie grałem w siat-kówkę. Byłem zawodnikiem, trenerem, kierownikiem sekcji. Chociaż zdążyłem również pokochać futsal… od kilku lat biegam za piłką dwa razy w tygodniu i ciągle mi mało… Ale jak znajomi za-dzwonią, że trzeba wygrać mecz, to zmie-niam buty i jadę na mecz siatkówki…Jak oceniasz działalność wszystkich akade-

mickich klubów uczelnianych, które zrzesza

Organizacja Środowiskowa?

Naszym problemem w województwie jest to, że jest stosunkowo mało uczelni wyższych i tym samym mniejsza licz-ba startujących uczelni w Akademic-

kich Mistrzostwach Pomorza i Kujaw. Pewnych granic nie przeskoczymy. Na-tomiast uważam, że mamy duży poten-cjał w akademickich klubach uczelnia-nych, który można lepiej wykorzystać. Tu trzeba popracować.Co twoim zdaniem jest największym proble-

mem, z jakim boryka się sport studencki?

Zainteresować studenta! Nie czekać na niego, tylko go zaprosić! Stworzyć ofertę, struktury, bazę i markę, która będzie przyciągała. Wszystko się zaczy-na od ludzi; jeżeli są odpowiedni ludzie na odpowiednich miejscach z odpowied-niki kwalifikacjami i stworzą w sekcjach klimat do zabawy, sportu, to sport stu-dencki zacznie kwitnąć. Jakie rozwiązania należałoby wdrożyć, by uła-

twić klubom uczelnianym działalność w ra-

mach swoich uczelni? Jaki wpływ na rozwój

klubu ma samorząd studencki, czy warto na-

wiązywać kontakty z przedstawicielami sa-

morządów studenckich, jeśli tak, to dlaczego?

Budowa wizerunku AZS na uczel-niach jest sprawą bezdyskusyjną. Lu-dzie działający w klubach uczelnianych są twarzami ASZ-u na swoich uczel-niach. Jeżeli oni będą dobrze wykony-wali swoją pracę, to władze uczelni to zauważą. Nie wierzę, że może być ina-czej. Nawiązywanie współpracy z samo-rządami jest jak najbardziej właściwe. Samorząd to studenci, AZS to studenci, jest więc wspólny mianownik. Wspólna praca = integracja. Studenci to poten-cjał! Mogą góry przenosić, tylko muszą być zarażeni pasją i ją realizować.Jakim hasłem będziesz się kierował w rozpo-

czynającej się kadencji prezesa AZS OŚ?

Sprężystym krokiem naprzód. Jest dużo działań i pracy do wykonania, więc do dzieła!

Rozmawiała Anna Błaszkowska

Foto AZS Toruń

Rozmowa z Markiem

KarpińskimPrezesem AZS Organizacji Środowiskowej

Woj. Kujawsko-Pomorskiego

Page 20: Akademicki Przegląd Sportowy 03/2016

aps nr 03 2016 (334)20

Na początku kampanii po-stawiliśmy sobie za cel uporządkowanie kwe-

stii organizacyjnych w naszych klubach. Szczególnie zaś miało dotyczyć to jednostek najmniej-szych, których los wisi na przy-słowiowym włosku. Dwoiliśmy się i troiliśmy, by w niektórych z nich znaleźć grono osób (ba! chociaż jednego ochotnika) chcą-cych podziałać w AZS. Z różnym skutkiem... Pozostałe kluby wywiązały się ze swoich obowiązków – zarządy dokonały rozliczenia kadencji, wybra-no nowe władze i nakreślono kierunki rozwoju.

Zwieńczeniem kampanii w środowi-sku było Walne Zebranie Delegatów OŚ AZS, które odbyło się 20 kwietnia w rektoracie Uniwersytetu Śląskiego. W posiedzeniu oprócz uprawnionych de-legatów uczestniczyli także zaproszeni goście. Tradycyjnie wręczyliśmy odzna-czenia dla zasłużonych członków naszego stowarzyszenia – srebrne odznaki AZS otrzymali Katarzyna Kocemba (członek zarządów OŚ AZS Katowice i KU AZS UŚ Katowice), Zuzanna Ogarek (członek Środowiskowej Komisji Rewizyjnej AZS Katowice i Rady UKF OŚ AZS Katowice), Marek Dziuk (prezes KU AZS WST Ka-towice, członek Rady UKF OŚ AZS Kato-wice), złotą wyróżniony został Maciej Kie-sler (wiceprezes KU AZS UŚ Katowice i członek Środowiskowego Sądu Koleżeń-skiego AZS Katowice). Swoją obecnością zaszczycił nas Bartłomiej Korpak, który w swoim wystąpieniu docenił działalność śląskich klubów AZS oraz złożył na ręce Bogusława Oleksego, prezesa OŚ, gratu-lacje za osiągnięcia całego środowiska.

Dokonania właśnie stanowiły zna-czącą część sprawozdania z działalności zarządu, które złożył jego prezes. W pod-sumowaniu kadencji Kolega Oleksy naj-większy nacisk położył na ludzi, którzy to środowisko tworzą, zaznaczając, iż to dzięki ich pracy i zaangażowaniu śląski AZS prężnie działa i rozwija się wielokierunkowo. Pomimo zamknięcia sześciu klubów uczelnianych – liczba członków w naszym środowisku w oma-wianym czasie wzrosła, co jest sytuacją niebywałą na tle kraju.

W sprawozdaniu nie zabrakło cha-rakterystyki największych i najważniej-szych imprez sportowych, które były dziełem Organizacji Środowiskowej AZS

Śląska kampania AZS

VII Walnym Zebraniem Delegatów Organizacji Środowiskowej

AZS w Katowicach zakończyła się kampania sprawozdawczo-

-wyborcza w śląskim AZS-ie. Podczas niespełna 5-miesięczne-

go okresu wzmożonej pracy organizacyjnej, w trakcie którego

dokonaliśmy pewnych rozrachunków, w naszym środowisku

odbyło się 17 zebrań.

i zrzeszonych klubów w mijającej ka-dencji. XXI, XXII i rozpoczęta XXIII edycja Akademickich Mistrzostw Ślą-ska, 28 zawodów rangi Akademickich Mistrzostw Polski, trzy imprezy mię-dzynarodowe oraz kilkanaście innych wydarzeń kulturalno-sportowych – to dorobek ostatnich dwóch lat. Wszyst-kie zawody stały na bardzo wysokim poziomie organizacyjnym, odebrały po-zytywne opinie uczestników.

Ważną część podsumowania stanowiło sprawozdanie finansowe oraz omówienie działalności gospodarczej OŚ AZS. Dzięki współpracy z jednostkami samorządowy-mi oraz otrzymanym dofinansowaniom uzyskany wynik finansowy w ostatnich dwóch latach jest zadowalający. Sprawa przebudowy kamienicy, której OŚ jest właścicielem, niestety nadal pozostała niedomknięta. W wyniku toczącego się w okresie sprawozdawczym postępowa-nia odwoławczego na wniosek właścicie-la sąsiedniej nieruchomości Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach uchylił zaskarżoną decyzję w przedmiocie po-zwolenia na budowę, uniemożliwiając tym samym kontynuowanie inwesty-cji. Obecnie przygotowywane jest inne rozwiązanie architektoniczne, które ma na celu zakończenie sporu z sąsiadem i rozpoczęcie przebudowy. Sprawozdanie z działalności Organizacji Środowiskowej AZS zostało pozytywnie przyjęte przez zgromadzonych, w wyniku czego Zarząd otrzymał absolutorium.

Jednym z najważniejszych punktów tegorocznych obrad była dyskusja nad statutem stowarzyszenia. Ustępujące władze zaproponowały szereg zmian, z których większość dotyczyła jedynie poprawek kosmetycznych i dostosowania zapisów do innych aktów prawnych. Wie-le emocji wzbudziła jednak propozycja wydłużenia kadencji OŚ AZS do 4 lat, która ostatecznie nie została przyjęta. Dłuższą debatę wywołała także zmiana

Wydanie ŚląskieRedakcja:

Katarzyna Karpińska-Szemese-mail: [email protected]

Zagubione DNARefleksji kil-

ka o AZS-ie ogó-łem mi się nasu-wa. To chyba taki okres – w końcu trwa kampania wyborcza, powo-ływane są nowe władze. A może po prostu tegoroczna wiosna – powinny budzić się do ży-

cia nowe istnienia, a zamiast tego mamy chłód i stare, szare krajobrazy. Chcąc nie chcąc – widzę tu pewną analogię.

Od początku mojego zaistnienia w AZS-ie nie daje mi spokoju jedno py-tanie: dlaczego ta organizacja jest tak roz-bita? Na każdym szczeblu widzę podziały, podstępy, manipulacje. W końcu zaczę-łam się zastanawiać, czy aby na pewno dobrze rozumiem pojęcie stowarzyszenie? Zajrzałam do słownika, ale tu nic się nie zmieniło – podstawą funkcjonowania sto-warzyszenia są wspólne zamierzenia jego członków. Po naszemu rzekłabym – gra-nie do jednej bramki. I jestem w kropce.

Chyba gdzieś w naszym codziennym pędzie, walce o każdy grosz, chęci powięk-szania wpływów zagubiliśmy nasze idee. To przecież chęć środowiska akademic-kiego do uprawiania sportu doprowadziła do powstania naszego stowarzyszenia. I naprawdę nie trzeba było wiele.

Mam wrażenie, że wszystkie nasze działania uwarunkowane są kwestiami finansowymi, a wszelkie możliwości zależą od stanu posiadania. Kto ma więcej, więcej może. Zaczyna się więc polityka, tworzą się układy bardziej lub mniej oficjalne, zawiązują koalicje. Gdyby wspierało to na-szą działalność, to niech będzie, z czasem nauczyłabym się z tym żyć. Ale na sport i studenta w tym wszystkim pozostaje co-raz mniej miejsca. Rozumiem oczywiście, że w dzisiejszym świecie wszystko ma cha-rakter konsumpcyjny, rosną wymagania, a standardy windowane są czasem na nie-botyczny poziom, jednak czy rzeczywiście musimy się w ten schemat wpasować?

Nie zapominajmy, że to przecież ludzie stanowią o naszej sile, są fundamentem naszej działalności i podstawowym odbior-cą. Dajmy studentom piłkę – będą grać!

œl¹skieœl¹skie

Page 21: Akademicki Przegląd Sportowy 03/2016

www.azs.pl 21

Obecnie w klasyfikacji generalnej AMP jesteśmy na zaszczytnym 9 miej-scu, a prowadzimy wśród typów uczelni medycznych AMP oraz w klasyfikacji Mistrzostw Polski Uczelni Medycznych i szczerze wierzę, że obecny sezon będzie jednym z lepszych w naszej historii. Każdy kolejny tytuł czy wygrana jest dla nas ogromną nobilitacją, jednak równie ważna jest dla mnie przyjacielska at-mosfera panująca w klubie i zabawa, która towarzyszy wszystkim treningom, wyjazdom i zawodom. Każde zmiany w naszej działalności są odpowiedzią na potrzeby członków klubu. Jesteśmy otwarci na wszelkie nowe pomysły, a na-szym zadaniem jest wspieranie cieka-wych inicjatyw. Dlatego powstają u nas takie drużyny jak np. sekcja triathlono-wa, czy sekcja sportów walki, a w odpo-wiedzi na sugestie zawodników zupełnie zmieniamy funkcjonowanie niektórych sekcji, np. żeglarskiej. Nie jest tajemnicą, że studiujecie na trudnych

kierunkach, wymagających poświęcenia wiele

czasu na naukę. Mimo to regularnie uczestni-

czycie w rozgrywkach środowiskowych, wy-

syłacie reprezentacje na AMP czy Mistrzostwa

Polski Uczelni Medycznych. Chętnie uczestni-

czycie w szkoleniach środowiskowych, anga-

żujecie się w różne inicjatywy. Jak to robicie?

Jak udaje się połączyć działalność w AZS ze

studiowaniem?

To zawsze pozostanie tajemnicą! Za-praszam na uczelnię, do klubu, na nasze imprezy. Kiedy poznasz zawodników, sama zrozumiesz, skąd się to bierze. Sprawdza się zasada, że im więcej masz obowiązków, tym lepiej potrafisz organi-zować czas, a im więcej wysiłku intelek-tualnego kosztują cię twoje obowiązki, tym bardziej doceniasz przyjemność, jaką daje sport. Klub ma już na koncie organizację dużych im-

prez. Rokrocznie ogromnym zainteresowaniem

cieszą się wasze zimowe i letnie obozy sporto-

we. Jakie akcje będziecie kontynuować, a jakie

nowe pomysły chcecie zrealizować?

Wspomnianych wyjazdów zazdrości nam niejedna uczelnia, stąd co roku kolejne uniwersytety medyczne dają się skusić świetnym ofertom przygotowy-wanym specjalnie dla nas przez biuro podróży, z którym współpracę rozpoczął poprzedni prezes. Uważam, że jest to idea warta kontynuowania, ponieważ sprzyja zarówno integracji i dobrej za-bawie, jak i wymianie pomysłów oraz poznawaniu funkcjonowania innych uczelni i KU AZS.

W tej kadencji położymy nacisk na stworzenie zawodnikom oferty posze-rzania swoich horyzontów poprzez licz-ne wyjazdy, kursy i szkolenia. Mamy na pokładzie wielu instruktorów roz-maitych dziedzin, i uważam, że warto

skorzystać z ich potencjału. Szkolenia narciarskie, snowboardowe, windsur-fingowe, żeglarskie, wspinaczkowe, pły-wackie... kilka z nich już funkcjonuje, kilka wymaga dopracowania, a niektóre czekają na realizację. Uważam, że AZS to idealne miejsce dla takich inicjatyw. Reszty pomysłów nie zdradzam, za to zachęcam do śledzenia aktualności na naszej stronie internetowej. Jakie cele i wyzwania stawiasz przed sobą i za-

rządem Klubu w najbliższej kadencji?

Wiele sekcji ma reprezentantów w za-rządzie i uważam, że jest to struktura, do której powinien dążyć każdy klub. Dzięki temu znamy doskonale potrzeby zawodników, możemy na nie sprawnie reagować, a komunikacja zarówno pomię-dzy sekcjami, jak i sekcjami a władzami klubu stoi na najwyższym poziomie. Klub rozkwita zarówno sportowo, jak i orga-nizacyjnie, dlatego uważam, że najważ-niejszym moim oraz zarządu zadaniem jest utrzymanie tego stanu. Współpraca nowego zarządu zaczęła się bardzo obie-cująco i mam nadzieję, że zapał do pracy utrzyma się przez całą kadencję i będzie owocował kolejnymi wspaniałymi sukce-sami Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Aleksandra Leszczyńska

Foto ze zbiorów W. Ciesielskiego

dająca możliwość zarządowi odwołanie ze swojego składu członka niewywiązu-jącego się ze swych obowiązków. Kon-sensus uzyskano przez wprowadzenie do proponowanej treści zapisu o kwali-fikowanej większości 4/5 głosów niezbęd-nej do odwołania członka władz. Nowe brzmienie statutu (z wprowadzonymi 19 zmianami!) przyjęto niemal jednogłośnie.

Walne Zebranie zobowiązało ponadto nowo wybrane władze do uporządko-wania kwestii regulaminowych, orga-nizacyjnych i dyscyplinarnych w ra-mach zawodów z cyklu Akademickich Mistrzostw Śląska.

Część wyborcza posiedzenia została znacząco uproszczona dzięki powoła-niu komisji wyborczej, która zbierała napływające przed zebraniem kandy-datury. Jak pokazują wyniki, delega-ci nie mieli żadnych wątpliwości przy wyborze prezesa Organizacji Środowi-skowej AZS. Kolega Bogusław Oleksy otrzymał bowiem 95% głosów (był co prawda jedynym kandydatem, jednak wynik mówi sam za siebie).

W zarządzie znaleźli się: Paweł Baj-tlik (członek zarządu OŚ AZS 2014–2016, były prezes KU AZS UŚ Cieszyn), Wiesław Cieślik (członek zarządu OŚ AZS 2014–2016, prezes KU AZS PŚl. Katowice), Aleksander Fangor (członek ZG AZS, wiceprezes OŚ AZS 2014–2016, prezes KU AZS UŚ Katowice), Kamila

Gałka (członek zarządu OŚ AZS 2014–2016, była prezes KU AZS WSB Cho-rzów), Jarosław Jędraszek (członek za-rządu OŚ AZS 2014–2016), Alina Kieres (prezes KU AZS UE Katowice), Kata-rzyna Kocemba (członek zarządu OŚ AZS 2014–2016), Ewa Lesiuk (członek zarządu OŚ AZS 2014–2016), Ryszard Litkowycz (członek zarządu OŚ AZS 2014–2016, prezes KŚ AZS Katowice), Grzegorz Miedziński (członek ZG AZS, prezes KU AZS Pol. Wrocławskiej ZOD Jelenia Góra), Dorota Mucha (członek zarządu OŚ AZS 2014–2016, prezes KU AZS WSTI Katowice), Adam Suchański (członek zarządu OŚ AZS 2014–2016), Edward Wąsiel (członek zarządu OŚ AZS 2014–2016, prezes Klubu Seniora AZS Katowice), Beata Widawska (wiceprezes

OŚ AZS 2014–2016). Walne Zebranie dokonało także wyboru członków Śro-dowiskowej Komisji Rewizyjnej i Śro-dowiskowego Sądu Koleżeńskiego oraz delegatów na XXVI Zjazd AZS.

W wystąpieniu kończącym posie-dzenie prezes, oprócz tradycyjnych podziękowań, w dosadnych słowach zaznaczył, iż zajęcie funkcji w AZS nie polega jedynie na byciu w tej or-ganizacji, lecz na uczestniczeniu w jej pracach. Po dokonaniu niezbędnych rozliczeń śląskie środowisko z nadzie-ją rozpoczyna kolejną kadencję. Bo tak naprawdę, to dopiero początek prawdziwej kampanii.

Katarzyna Karpińska-Szemes

Foto AZS Katowice

do

ko

ńcz

en

ie z

e s

. 1

8

Page 22: Akademicki Przegląd Sportowy 03/2016

aps nr 03 2016 (334)22

[z kraju]

Fantastyczny występ zanotował tenisista stołowy AZS Politech-niki Rzeszów na 84 Indywidual-nych Mistrzostwach Polski Se-niorów w Tenisie Stołowym. Na

imprezie rozgrywanej w Wałbrzychu (18–20 marca 2016) absolwent Wydzia-łu Zarządzania PRz zdobył najcenniej-szy medal w karierze. Mimo że ma już 12 medali IMP seniorów, był mistrzem Polski we wszystkich kategoriach wie-kowych, ciągle brakowało mu złotego krążka w najbardziej prestiżowej kon-kurencji w seniorskim sporcie – ty-tułu indywidualnego mistrza Polski. Zdobył go po pasjonującym pojedynku i wygranej w finale trzydniowej impre-zy z Patrykiem Chojnowskim (Dekor-glass Działdowo). W drodze do finału popularny Lewy pokonał kolejno: Piotra Garbinę (Warmia Lidzbark Warmiński) 4:1, Jana Szymczyka (BISTS Bielsko--Biała) 4:2, Krzysztofa Włóczkę (Dojlidy Białystok) 4:1, Daniela Bąka (Warta Kostrzyń) 4:1 i w półfinale obrońcę ty-tułu Daniela Góraka (Bogoria Grodzisk Mazowiecki) 4:1. Tym samym zrewan-żował się potrójnemu mistrzowi Polski za porażkę finałową sprzed trzech lat,

kiedy w decydującym siódmym secie prowadził już 8:3, by przegrać 9:11.

Finał był fantastycznym widowi-skiem, trzymającym od początku do końca w niesamowitym napięciu. Już pierwszy set pokazał, że może to być długi i emocjonujący pojedynek. Obaj gracze szli łeb w łeb, ale w nerwowej końcówce na przewagi górą był Lewy. W drugiej partii znów zawodnik Poli-techniki Rzeszowskiej miał setbole przy 10:9, 11:10, 12:11 i tego trzeciego wy-korzystał. Sprawiał wrażenie niesamo-wicie zmobilizowanego, pokrzykiwał po zdobytych punktach. W trzecim secie rzeszowianin szybko objął prowadzenie i było już 10:5, ale dwa punkty Choj-nowskiego skłoniły Tomasza do wzięcia czasu. Pomogło i kolejny set 11:7 dla naszego zawodnika, który prowadzi już 3:0 w setach. Czwarta odsłona mogła okazać się ostatnią. Przy 10:9 Lewy miał meczbola, ale Chojnowski się obronił po ładnej wymianie. Kolejną też wygrał, lecz za chwilę się pomylił i było 11:11. Emocje sięgały zenitu! Lewandowski ze-psuł serwis, jednak wkrótce znów miał meczbola. I zmarnował go. Grał w tych momentach pasywnie, licząc na błąd

rywala. A Chojnowski korzystał z tych prezentów i wyrównywał stan seta. To była prawdziwa wojna nerwów i Lewan-dowski ją przegrał. W sumie miał sześć piłek meczowych, rywal trzy setbole.

W piątym secie role się odwróciły. To Chojnowski przeważał, prowadził 10:8, ale Tomek po ładnych akcjach wy-równał na 10:10. Mecz robił się super-efektowny. Kontratopspinowe wymiany rozgrzewały publiczność. Ostatecznie Chojnowski przy stanie 11:12 nie trafił w stół i Lewy mógł celebrować tryumf. Doczekał się największego sukcesu – zdobył złoto: 4:1 (14:12, 13:11, 11:7, 18:20, 13:11). Tomasz Lewandowski w tych mistrzostwach zdobył jeszcze brązowy medal w mikście z Anną Zie-lińską (Chrobry Międzyzdroje).

Tadeusz Czułno

Foto Marian Misiakiewicz

Panie trenerze, gratuluję zwycięstwa w pół-

fi nałach. Z perspektywy ostatnich lat z całą

pewnością nikt nie brał białostockiego zespołu

jako tego, który mógłby awansować do tego-

rocznego fi nału?

Dziękuję za gratulacje. Zwycięstwo nieoczekiwane, ale cel minimum udało nam się osiągnąć. Wszyscy bardzo się z tego powodu cieszymy i wierzymy, że będzie coraz lepiej. To potwierdza, że podlaska siatkówka mężczyzn ma się dobrze.

Zespół to studenci uczelni, na co dzień zawodnicy grający w BAS Bia-łystok i SKS Hajnówka. Dziękuję ich trenerom za pomoc. Jesteśmy dumni, że tak niewielka uczelnia, jaką jest WSWFiT, osiągnęła taki sukces.Postawiony cel minimum został osiągnięty,

ale wygląda pan na zaskoczonego wygraną?

Nie. To jest miła niespodzianka. Myślę, że dla wszystkich: zarówno dla organizatorów, jak i dla nas, trenerów i zawodników. Jestem bardzo zaskoczo-

Studenci WSWFiT najlepsi w Olsztynie!Siatkarze Wyższej Szkoły Wychowania Fizycznego i Turystyki w Białymstoku najlepsi w turnieju półfinałowym AMP w Piłce Siatkowej w Olsztynie. W fina-łowym meczu pokonali zespół Wyższej Szkoły Managerów z Warszawy. Po turnieju poprosiliśmy trenera Krzysztofa Topolańskiego o ocenę gry zespołu.

ny awansem drużyny do finału, ale też i dumny. Nie ukrywam, że po cichu wie-rzyliśmy, że może uda się białostockim zespołom pojechać na turniej finałowy. Tak się co prawda nie stało, ale i tak osiągnęliśmy spory sukces, jakim jest zwycięstwo uczelnianej drużyny w tym turnieju eliminacyjnym. Postaramy się godnie reprezentować Białystok!W tegorocznych olsztyńskich zawodach za-

brakło zawodników grających w PlusLidze i na

jej zapleczu. Uważa pan, że wpłynęło to na

poziom rozgrywek?

Finałowe spotkania w Olsztynie pokazały, że grały de facto dwie eki-py, które na co dzień walczą ze sobą w rozgrywkach II ligi tej samej grupy. Większość zawodników z Warszawy to siatkarze MOS Wola Warszawa, a na-sze szeregi to wspomniana wcześniej drużyna BAS Białystok. Pewnie gdyby kilku zawodników z PlusLigi pojawiło się w Olsztynie, to by podziałało mo-bilizująco na zawodników i podniosło

jeszcze poziom rozgrywek. Mimo to ich brak oceniłbym na plus, moim zdaniem dzięki ich absencji poziom zawodów był bardzo wyrównany. Jakie cele stawiacie przed sobą na turniej

w Warszawie?

Kiedy jechaliśmy do Olsztyna, wszy-scy chcieliśmy przede wszystkim awan-sować do turnieju finałowego. W War-szawie zadowoli mnie wejście do ósemki.

Tekst i foto Mariusz Kraszewski

Siatkarze WSWFiT w Białymstoku w AMP w Pił-

ce Siatkowej w Warszawie 21–24 kwietnia br.

zajęli 11 miejsce i zostali zespołem mistrzow-

skim w typie uczelni niepublicznych.

TOMASZ LEWANDOWSKIMISTRZEM POLSKI SENIORÓW

Page 23: Akademicki Przegląd Sportowy 03/2016

www.azs.pl 23

Chociaż pierwszą Piątkę w paź-dzierniku 2011 roku przepro-wadzono właściwie „tylko” jako fragment ówczesnych obcho-dów 85-lecia uczelni (tegorocz-

na uświetniała jubileusz 90-lecia), bie-ganie na UEP ma już bogatą tradycję, a wtajemniczeni biegacze widzą korze-nie tego biegu w organizowanych lub współorganizowanych (razem z AZS Po-znań) przez ówczesną Akademię Eko-nomiczną w latach 80. XX wieku Mię-dzynarodowych Mistrzostwach Polski, a nawet w Akademickich Mistrzostwach Świata w Biegach Przełajowych (1990).

Ekonomiczna Piątka z roku na rok zyskuje na popularności. W jej pierw-szej edycji wystartowało 142 biegaczy, którzy związani byli wyłącznie z UEP. Dopiero po dwóch latach dopuszczo-no do startu reprezentantów innych środowisk akademickich, ale już ko-lejne biegi przybrały formułę otwar-tą (aktualnie są to m.in. Otwarte Mi-strzostwa Wielkopolski w biegu na 5 kilometrów). Wciąż jednak dominują w tej rywalizacji studenci i pracownicy uczelni wyższych. W bieżącym roku na starcie stanęło ponad 700 osób.

Tegoroczną Piątkę zainaugurowano bardzo miłą uroczystością. Medal za zasługi dla Polskiego Komitetu Olim-pijskiego otrzymał JM Rektor UEP, prof. dr hab. Marian Gorynia, a cere-monię wręczenia medalu laureatowi poprowadził członek jego kapituły Lech Drożdżyński, pochodzący z Poznania

SZÓSTA EKONOMICZNA PIĄTKA

W POZNANIUW niedzielę 10 kwietnia poznański Uniwersytet Ekonomicz-ny (UEP) po raz szósty zorganizował bieg dookoła Jeziora Maltańskiego, nazywany z racji dystansu, jaki do pokonania mają uczestnicy – 5 kilometrów – Ekonomiczną Piątką. Ini-cjatywa tego biegu wyszła w roku 2011 od JM Rektora UEP, prof. Mariana Goryni, który już tradycyjnie jest fundatorem pucharów dla najlepszych biegaczy.

były minister sportu, który okrasił tę uroczystość wzruszającym przemówie-niem. List gratulacyjny dla wyróżnionego przesłał aktualny minister sportu i tury-styki Witold Bańka, natomiast osobiste gratulacje złożyli JM Rektorowi m.in. obecni na ceremonii olimpijczycy (Euge-niusz Kijewski, Zbigniew Orywał, Rafał Wieruszewski i Michał Wojciechowski), były rektor UEP – prof. Emil Panek oraz rektor elekt – prof. Maciej Żukowski, prezes AZS Poznań i wiceprezes ZG AZS – Tomasz Szponder, kierownik SWFiS UEP – Sławomir Szymanowski, a także guru poznańskich biegaczy, były kierow-nik SWFiS UEP – Janusz Grzeszczuk.

Sygnał do startu padł dokładnie w po-łudnie. Biegacze wyruszyli na trasę przy temperaturze 10OC, całkowicie zachmu-rzonym niebie i dość silnym wietrze. Taka pogoda odpowiadała m.in. byłemu prezydentowi Poznania, Ryszardowi Gro-belnemu, który na metę dobiegł w czo-łówce. Wśród uczestników rywalizacji nie zabrakło JM Rektora, prof. Mariana Goryni (brał udział we wszystkich do-tychczasowych Piątkach), wiceprezyden-ta Poznania Arkadiusza Stasicy i innych znakomitości. Bieg ukończyło aż ośmiu

profesorów UEP, w tym trzech urzę-dujących dziekanów.

Tegoroczną VI Ekonomiczną Piąt-kę sprawnie przeprowadził jej dyrek-tor Rafał Wieruszewski we współpra-cy z Ewą Ziubrak i prof. Waldema-rem Budnerem – prezesem Klubu Biegacza UEP. Spikerem imprezy był niestrudzony w tej roli dr Grzegorz Biegański. Wśród organizatorów instytucjonalnych znaleźli się: prezydent miasta Pozna-nia, Studium WF i Sportu oraz Klub Uczelniany AZS

UEP, a także Klub Biegacza UEP. Sponsorem tytularnym biegu był Volkswagen, a sponsorem tytular-nym rozegranego jako „przedbieg” (z udziałem około stu osób) III Ekonomicznego Marszu na Piąt-kę (z kijkami do nordic walking) – ENEA. Swój wkład w powodze-

nie imprezy mieli również pozostali sponsorzy: Browar Fortuna, TRUST Developer, KJF Broker (ubezpieczy-ciel biegu), Runnersworld, Mizuno, sklep internetowy Zalando i firma Nowacki, która dostarczyła kwiaty.

Wszyscy uczestnicy biegu otrzy-mali pamiątkowe medale, a ci naj-lepsi – puchary oraz cenne nagrody ufundowane przez sponsorów Biegu i Marszu. Warto podkreślić, że deko-racje najlepszych studentów przepro-wadzili wspólnie trzej kolejni rektorzy UEP: były – prof. Emil Panek, obecny – prof. Marian Gorynia oraz rektor elekt – prof. Maciej Żukowski.

Tekst i foto Piotr Kuś

Najważniejsze wyniki

(klasyfikacja indywidualna open)

VI VOLKSWAGEN EKONOMICZNA PIĄTKA

Mężczyźni: 1. Marcin Fehlau (Świat Biegacza Poznań) 15:28, 2. Mateusz Garczarek (Walicho-wy) 15:45, 3. Krzysztof Hadas (Poznań) 15:59Kobiety: 1. Patrycja Tatar (Pobiedziska) 18:09, 2. Angelika Stefańska (Swarzędz) 18:59, 3. Mał-gorzata Kołacka (Śrem) 19:06

III ENEA EKONOMICZNY MARSZ NA PIĄTKĘ

Mężczyźni: 1. Robert Adamski (Drużyna Szpi-ku Luboń) 33:10, 2. Jan Stanisławski (aktywni 50+ Poznań), 33:18, 3. Radosław Pykacz (Po-znań) 35:02Kobie ty: 1. Dorota Sobczak (Nordic Team Gnie-zno) 36:31, 2. Celina Pykacz (Poznań) 38:51, 3. Małgorzata Majewski (Poznań) 39:09

[z kraju]

Page 24: Akademicki Przegląd Sportowy 03/2016