Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny...

147
Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny dostęp do spisu treści książki. Jeśli chcesz połączyć się z Portem Wydawniczym LITERATURA.NET.PL kliknij na logo poniżej.

Transcript of Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny...

Page 1: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

Aby rozpocząć lekturę,

kliknij na taki przycisk ,

który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

Jeśli chcesz połączyć się z Portem WydawniczymLITERATURA.NET.PL

kliknij na logo poniżej.

Page 2: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

2

Wiktor Woroszylski

WYBÓR WIERSZY

Page 3: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

3

Tower Press 2000Copyright by Tower Press, Gdańsk 2000

Page 4: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

4

Twój powszedni mordercaPOEMAT NA JEDEN GŁOS

1961

Page 5: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

5

1

WandoJoannoAnnotytutakBożewięc tyjaWandoJuliotyz magmyz bełkotuz zapartego tchuczekaj zaraz ci wszystko o sobie opowiem byłem małym chłopcemśniła mi się dziewczynka w kusej koszulce sąsiadka miałem ją w łóżkuumarła nie uważałem na lekcjach przyrody rośliny dzielą się noginauczycielki w bransoletach mych źrenic i wyżej zepsuty chłopakmiałem dwadzieścia kobiet nie miałem żadnej opowiem ci wszystkonic nie wiemdopiero ty słuchajsłuchajmojejkluchyw gardleanisłowatytywięc tygipsuw ustachzadźganegoprzypartego do muru

Page 6: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

6

wypatroszonegojęzykaniesłyszyszopowiem ci książki filmy podróże historię mojej rodzinymieszkaliśmy gdzieśmy mieszkali miałem rodzinę przyjaciół niemam nikogo opowiem ci krajobrazy ślady zwierząt na śnieguświatła cichy plusk rzek pory roku opowiemjaktylkozmartwychwstanie mój biednypochowany w ciemnicyza zaciśniętymizębamichwileczkęto już to:

O! mów, mów dalej, uroczy aniele;Bo ty mi a noc tę tak wspaniale świeciszJak lotny goniec niebios rozwartemuOd podziwienia oku śmiertelników...

poznajeszjestem Szekspirjeżeli jest Szekspirto ja nim jestemprawda dowiedziononie ma Szekspirawidzisz jaki jestem inteligentny wszystko czytałem znam wynikibadań w wielu dziedzinach poza tym jestem bohaterem dokonałemzamachu na skakałem z pociągu bili mnie milczałem albo grałemw ruletkę uwiodłem księżnę de oto mój cylinder rękawiczki tekwiaty przysyła nieznajomypanite kwiatynie mam na kwiatynie umiemnagiz kluchą w gardlestoję tututy

Page 7: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

7

2

Chcę ciebiejak rozprażona ulica ulewywszystkimi asfaltowymi porami

jak osesek sutka mlekodajnego

jak niemowa głosu ściśniętym gardłem

jak aktor oklasków

Eskimos zorzy

morderca krwi

chcę ciebiejęzykiem lędźwiami krtaniąbębenkami uszufletami palcówtrzepotliwą gitarą rzęs

chcęcałym anielstwem bestialstwem całympokorą żebrzącą łaskii przemocą głuchą

chcępożar drzewa suchego pragnętopór drzewa miękkiego cowargi rany żywicznej rozwartepiorun drzewa strzelistej sosnydrzewo soli ziemi

chcęjakcela więźnia na dożywociedo kamiennej piersi

wszystkich zmysłów skowytem chcęwołam chodź wołam bądź wołam chcę

Page 8: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

8

3

Cichonic nieja wiemtytylkonic

ale tya ty

Page 9: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

9

4

Jak możeszmniebrzydkiegokawał glinywytarzanej w mchu

ostrego jak płat blachyciężkiego jak worekz kartoflamibrzydkiegonatrętną męskością

tyśpiewna nutaw tym chrapliwymporuszającym grdykąty

linia miękka i pełnachceszze mnąlinią surowągwałtownąłamanąach jak nie przystajemydo siebie to musibolećdlaczego nie uciekasz

mostównie paliszbram nie zatrzaskujeszrąk nie odpychaszwłochatych i twardych

dlaczego tulisz się do mniebrzydkiego

Page 10: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

10

5

A wieszsą niezłemoże je polubięzdziwiony

potrafią unieść ciebiealbo tylkodotknąć

wchodzisz w ich przypływjak gorący brzeg

potrafią drżeniei spokój potrafią

słyszą jak pulsujeszi rozmawiają z twoim pulsowaniema widzą czulej i dokładniej niżoczy w orbitach uwięzione

mogązamieszkać w twoich włosachprzybrać kształttwoich piersimogą

są mądrei bogateskoro imufaszja teżchoć zdziwiony

wyciągam coraz głośniejchodź pozostańw ślepym zaułkuobu moich rąk

Page 11: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

11

6

Odchodzęnie zatrzymuj mniew gnieździe ramionw kolebce udw przystani oddechu

mijamciebie i siebiedwa martwe ciałatopielcówpłynących z prądem

nie chwytajsię mnie kurczowonapotkanegona białej Syberii pościeli

to jaodnalazłemaby porzucićtuliłemaby wypuścić z rąkrozmykających się słabych

na nocy dnonaodchodzępo raz pierwszy odchodzęzawszeodchodzęod ciebiew zimęw siebietam

ratunku

Page 12: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

12

7

Ocalony

to jato moja rękaszyjastopa

to tyty śpisz

ja jestemto mój głos

– a– amam glosmogę spróbować– be– er– ąmogę z nich zgłoskikłamstwai wyznaniamogę Szekspiremmogę anegdotątysiącem ust oświechtaną,ty śpisz

obudź sięnie zdążyłem ci powiedziećzaraz ci wszystko opowiem posłuchaj przecież dopiero zacząłemkiedy ty posłuchaj miałem parszywe dzieciństwo albo lepiejopowiem ci co było później interesowała mnie polityka czy teżinteresowałaś się polityką malarstwem muzyką symfonicznąrozbiciem atomu miałem starszego brata wiele podróżowałpamiętam jakbym ja samlecz ty śpisznie zdążyłemnicżyłem

Page 13: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

13

bezciebieistniałaśza krótkoi nigdy jużnie zdążę ci opowiedzieć tyle tego mogę Szekspirem mogęanegdotą jeżeli lubisz więc w pociągu albo spotkali się na rogui mówią albo mąż wyjechał taki ze mnie dowcipniś będzieszpękała ze śmiechu specjalnie dla ciebie wymyślę najlepszy kawałty śpisz najlepszy kawałżebyw nimto jednozakazanenie do wykrztuszenianawet szeptemwstydliweśmieszneto jednoniezbędneuwierzuwierznie odchodźnie odpychajtynie śpisztysłyszałaś

nic nie powiedziałem

Page 14: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

14

8

zobaczysz

będzie nam dobrze

zobaczysz

Page 15: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

15

9

Ustawmy zatem dekoracjejakiś wschód słońca albo zachódlampiony także ładne

cyrk karuzelę w rytmie walcazwierzątka kolorowe

gondolę góry parę palm

zamknijmy oczy pijmy winokochajmy się szalenie słodkotenorem walcem wirującymzamknijmy oczy

by nie widziećjak ktoś wynosi dekoracjegondolę zachód karuzelęustawia brzydkie ciasne ścianyzłośliwe meble klekot naczyńsąsiada szczurzy pisk tramwaju

kochajmy się szalenie

Page 16: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

16

10

Dziękujętak pieczołowiciewiążesz miszalik czułego rozsądku

już się nie przeziębięprzeciągi ze wszystkich strontrzaskają otwarte oknawiatry na przestrzałbyłbym frunął z wiatremszalonyjuż niejuż się nie przeziębięnie oszalejęnie frunęmam szalikciepły włóczkowychroniący przedgilotyną przeciągunagiej szyi szaleństwempieczołowicie wiązanydziękuję

patrzysz ze zgroząjak rozwijam szalikżagielulatuję z wiatremszalony

Page 17: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

17

11

Boki poobijalipodeptali stopypołamali pomięli

gdzie jesteś

pociesz poratujz pyłu otrzep powprawiaj oczy ręce

gdzieodpowiedzgdzie

spruj wyprasuj posklejaj

gdzie jesteśgdzie jesteś

przecież wróciłemprzecież pamiętałemtuczekaszciepłoczułośćciszagdziekażdy kątszparę w podłodzefałdę prześcieradłanigdzieciebieciemnoczemugdzie jesteśgdzie jesteś

Page 18: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

18

12

Dobrze ci ze mnąpowiedz

skłamjeśli to kłamstwo

potwierdźdobrze ci ze mnątak

ja uwierzęna pewno uwierzęwięc powiedz

tobie jest dobrzeze mnąmnieno tak no tak

krzyknijdobrze

jak dobrze

Page 19: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

19

13

Kto to jestten mężczyznaszczękający białoto mleczarz tylko mleczarzi wcale go nie majesteśmy sami

kto to jestten mężczyznaskrzypiący wysokoa to tylko inkasenti nie ma go wcalejesteśmy sami

kto to jestten mężczyznadotknął twojej rękinie dotknął przeszedł oboki wcale nie przeszedłjesteśmy sami

kto to jestta kobietadotknąłem jej kolannie dotknąłem nie widzętu żadnej kobietyjesteśmy sami

kto to jestta dziewczynkai dlaczego płaczeto nasze dziecko ależcicho nikt nie płaczejesteśmy sami

kto to jestto stworzeniewyjące w przestworzachblask nad głową i pędnie tam nie ma nikogojesteśmy sami

Page 20: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

20

samiw uściskutyle latwe dwojew siebiewsłuchanii wpatrzeniw siebie

nie przeszkadzajcie

Page 21: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

21

14

Mężczyźni którym podoba się twoja twarznie wiedzą że to moja twarzkobiety którym podoba się moja twarznie wiedzą że

wymienieni bez resztyna każdym skrawku skóry odciśnięciodebraliśmy sobie wszystkowyraz twarzydźwięk głosugest

ja jestem twoim ślademty jesteś moim echem

ja jestem twoim cieniemty jesteś moim lustrem

ja jestem książką którą czytasza ty zeszytem w którym piszę

ja mam ciebie na wargachty masz mnie na dłoni

ja jestem twoim tętnemty jesteś moim oddechem

ja jestem twoim słowemty jesteś moją melodią

kiedy od ciebie uciekamgonię za tobą

zdradzam ciebiez tęsknoty za tobą

Page 22: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

22

15

Zabiję ciebie

zabiję ciebiemoją czułościąmoim pragnieniemszaleństwem moim

skarpetkami do cerowaniapomysłami do podziwianiadziećmi do rodzenia

jak cięciwy nerwy napinampadasz trafionamój zegarekeksploduje ci pod nogamiciągnę za rękę chodźręka złamanazatrzaskuję drzwicztery ściany smutku

zabiję ciebiesobąchciwym i obojętnymto czasstuka na twoją zgubęto jaoplątuję cię czasem

to czas to japożeramy ciebiełakomymi ustami

zabijęzgniotę piersirozciągnę brzuchoczy odbarwiętkliwy puszek z policzków zdmuchnępiękna mojaoszpecę ciebie miłościąjak ospą

Page 23: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

23

zabijężycie czas jatwój powszedni morderca

kochana

Page 24: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

24

16

Ach zlitujcie się zlitujcienie skazujcie nas

tacy młodzitacy nadzytacy jedyni

nie piętnujcie nas zmarszczkamiwłosów nam nie wyrywajcienie wtrącajcie do szpitalijeszcze chwilęjeszcze rok

to za sroga kara za toże mężczyznaże kobietaże we dwoje

nie skazujcie tej miłościna śmierć

nie ma zmiłowaniaotaczają nas

uciekajmy samiwezmę cię na ręce

tacy młodzitacy pięknitacy samotni

to poczwara bamboszamitupie i gazetą chrzęściprzyzwyczajenie

to glos kata świdrującyprzeraźliwa nuta troski

to starzenia się obcęgiszarpią kości nerwy mięśnie

Page 25: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

25

uciekajmy uciekajmychoć na chwilęchoć na rok

zesłali nas do mieszkaniabez litości

szczuli kłuli ostrogamijeszcze tamto zrób i toa gdzie my

już za późno stos gotowyo wysoka inkwizycjotacy młodzi spójrz do lustrastłukę lustro spójrz na zegarzapomniałem go nakręcićspójrz jej w oczy uciekajmy

uciekajmy

Page 26: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

26

17

Dlaczego o nasdlaczego scena

lepiej uwierzciestół tylko stół

stół o miłościstół rozpaczliwyczytajcie stółśmiejcie się stół

stół kłusemstół wierszamistół w mrok

stół zmartwychwstałystół samobójca

stół aktorstół spazmatycznystół oszuststół nagistół bogatystół zwierzękariera stołustół w łóżkustół

a za plecami stołuazaple

nie zdążyłem ci nic

stół anioł

trzy metry na czteryunoszą nas w nieskończoność

stół

Page 27: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

27

18

W magmęw bełkotz powrotem w krtańw piekłow jatkęw zjeżony językw jatyjękjak

JulioJoannoAnnoTobie na imię

I w pół słowaw pół gestuw pół życiamyw półśniei objęci wpół

Page 28: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

28

Niezgoda na ukłon1963

Page 29: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

29

A więc to

A więc to jest dojrzałośćpoznanie konwencjiukłon rymulub grymas zaniechania rymu

więc po totętnic tumultdo mety bez tchuspotkania i rozstaniastrach miłość bezsennośćwypite wypatrzonewyżęte wyżyte

tylko po toby zmieścićw tamtej albo w tejobojętnej przyjętejjak frak albo sweter

a więc to jest dojrzałośćten bunt nieprawdziwypogodzenie skłamaneświęty spokój stów

więc po to umieramyna zawałna zawódna zanadto wszystkiegona zawiść na zawszena za małona za cona zabójna za

żeby brawko i ukłonkonwencja spełniona

i tęsknota za owymsprzed lat barbarzyńskimkrzykiem że śmierci nie maże

Page 30: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

30

cicho zapomnijwstyd nie znałeś konwencjiukłoń się i ukryj

w oślepiającym blasku dojrzałości

Page 31: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

31

Biografia twórcza

Wołali głośniejwołali ciszejja stałem w kółku

wołali usmaż nam jajecznicęwyhoduj różęzreperuj zegarja stałem w kółku

wołali umrzyjpodrap nas w piętęnos przyprawialimierzyli długośćstrzygli na zeroszydzili łysy

wołali głośniejwołali ciszejja stałem w kółkumój szept mój krzyk

o krok o rękęnie słyszał nikt

Page 32: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

32

Stara oszustka wyobraźnia

cóż potrafi

czy wczorajszej miłościpłatki opadłedo łodygi przypnie z powrotem

wczorajszej nienawiściwetknie nóż w zęby

zmarszczki wygładziuciętej nodze zagra do tańcazmarłemu ojcu miejsce przy stole zrobijak ci leci synku

zoperuje rakatłustą zziajaną przemieni w skowronkazreformuje gramatykęod dziś zamiast bladego byłotylko krwią tryskające jest

cóż potrafimniej niż gramofon i fryzjer

kota w worku sprzedajekot piszczyudajemy że nie słyszymykupujemy kotaz litościdla biednej starej oszustki

Page 33: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

33

Rozmowa

Odsłaniasz się powiedziała rzeczywiście

Nie odsłaniaj się powiedziałbo zagryzą

Oto co ci potrzebnepancerz

Wyjdź w pancerzui pokaż co umiesz

To jedyne co umiem powiedziałemodsłaniać sięa rzeczywiście

Jego zęby

Page 34: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

34

Wariacje na temat rąk

I

Paliło im się w rękachnie sparzyli palców

to miasto dalekiewłasnoręcznie odarte ze skóry

od rękizajaśniało skowytem

ciepłą ręką pięć tysięcy w cieniu

gołymi rękami ostruganymi do szpiku

ręce opadająpopiołem

II

Wyszliśmy obronną rękąkikutem

nie załamujemy rąkuciętych

nie łapiemy za ręcezwęglone

ręczymy

doręczamy

czasem wyręczamy

sąd sądzi nas za rękoczynykikuta

III

Page 35: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

35

Wyciągają do naspotrząsamy ściskamy

no bo jak na odległość wyciągniętejno bo

o co chodzi my teżprzyłożyliśmy więc couciąć sobie

niech boska

komu to na

ręka w rękęz ręki do rękiręka rękę

Page 36: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

36

Niewola

Jestem niewolnikiem wszystkiego

nie mam na myślipospolitej przemocy łazienkilusterka do golenia lśniącego judaszaprzez który się podglądam nie bez życzliwościale i nie bez trwogiwindy jedynych mych skrzydeł anielskichjeszcze elementarniej talerza widelcapięćdziesięciogroszówki skarpetek drzwi ścianile się panu należydziękuję proszę dobranocdespotyzmu rzeczy i związków najprostszychnie

alekażdy mój gestkażde słowo gumką nie starte pośpieszniebierze mnie w niewolę

każdy postępek chrzęści łańcuchem konsekwencjipodobnie jak i brak postępkukażdy czterowiersz jest klatką po której chodzętam i z powrotem tam i z powrotem

jestem niewolnikiem własnej twarzyskoro raz ośmieliłem się mieć twarznie wolno mi mieć jednocześnie innejalbo tej zamienić na drugąalbo pozbyć się wszelkiejodcisk twarzy w aktach

niewolnikiemwszystkiego co ukrywami z czym się obnoszęwłasnego pojęcia o sobiepojęć cudzych i tegojak te pojęcia sobie wyobrażam

każdego przeżytego dnia

Page 37: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

37

każdego człowieka z którymmam coś wspólnegoktórego odważyłem siępokochaćalbo tylko polubić poznaćpomóc skrzywdzić odepchnąćbyć obok

niewolnikiem nowych ludzi ze mnieledwie na nich spojrzałempierwsza tkliwość dozorca więzieniarysy powtarzające mniepotem pytaniena które trzeba odpowiedziećzgrzyt kłódki na drzwiachosaczony ze wszystkich stroncoraz szczelniej

Page 38: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

38

Z uczonych lektur

Lubię ten światchełpiący się swoją powściągliwością itriumfujący nad potocznością pojęć jakświatła pani nad kuchtą ależ Teklonie ma związku pomiędzy spojrzeniem tej stareja przypalonym mlekiem wzgardliwyten świat bezradny

Oto w trosce o swą rzetelność obalił prawanie jakieś prawo lecz zasadę praw ależ Teklopowtarzalność zjawiska nie świadczy o jegonieuchronności wolno nam założyćprawdopodobieństwo nic ponadtoten świat krzepiący

Prawdopodobniewoda w temperaturze zeroręka wsadzona w ogieńz dużej chmuryten świat ostrożny

Jego dążenie do ścisłościpozostawia pęknięcia dla duchówza pustynią sprawdzalnych zdań zaczyna sięgąszcz fantastyki prawdopodobnieszybkość początkowa krasnoludkówten świat magiczny

Człowiek którego organizmprawdopodobnieczłowiek w pewnym wiekuna ogół ależ niepoprawnaTeklo Teklo zdrowego rozsądku to niedowód może tym razemmoże właśniemoże znienacka

Ten świat

Page 39: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

39

Ze snu

Przecież byłem tam w głębiprzecież byłem tym co było tamco było tym przecież byłemprzecież z tym przecież w tymw głębi w całym to byłomoim byciem moim mnąmoją głębią w której to było

jak to się stałojak to się stało

Page 40: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

40

Don Juan

Ale z czego umieramy

Tylko z miłości

To ona w nas kamieniejekruszy tkankiw żarnach rozciera krew

Ach szczelinę dla oddechu pozostawnieubłagana

Kamienuje nas

Drogę lasem kamiennym zachodzi

Z góry słońcem kamiennym spada

O szczęśliwa

Komandora kroki

Wolałeś mnie Don Juanie

Pójdź w me objęcia

Page 41: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

41

Mit o mass culture

Czas pożarł rybęJej cień na kamieniu pozostałAle nikt się nie modlił do pochłoniętej przez czasZza skały wyjrzał kudłatyNie znal czasu i bał się gromuPękały niebaGrom był mową czasuCzas był strachem śmiertelnymZe szczeliny wyszli bogowie

To oni bronili człowiekaZe zwłok cuchnących wyjmowali nieśmiertelnośćWkładali w powłokę rumianąProwadzili w krainy gdzie czas nie zabijałŚmierć była metaforą i metamorfoząCienie grały na cytrzeWdzięczny wznosił chramyZza skały wyjrzał zbrojny

Czas pożarł bogówPrzetapiano kruszec na korony innego kształtuMarmurowe kolumny żelaznymi linami ciętoRozsypywano składano kamień na kamieniuBóg silniejszy wydzierał jagnięta słabszemuOdwracał korowodyZmieniał nutę płaczówZmywał barwy wczorajszeZapadał się w czas

Dokładniej mówi o tym historia kulturyWarstwy bogów odsłaniaUstawia ich w sztafetę i włącza chronometrNa chronometrze nie ma strzałki przerażeniaPrzemijanie posągowieje w muzeum

Więc teraz jest epizod Bogów Esso Shell MobiloilRopa naftowa pociekła na ołtarzach szybkościSzafy grające mielą czasCienie gladiatorów i rycerzy krzyżowych rzucono na ekran

CinemascopeRuiny dawnych kultur z przewodnikami sprzedawcami pamiątek

Page 42: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

42

uczonymi autorami prospektów wynajęto by urozmaicały czcicie–lom drogę do przesiąkłych benzyną i coca–colą świątyń nowegokultu uniwersalnej jednoczącej ludy kultury masowej

Któż wyziera zza skałyA to my turyściNasz powrót z kamerami do jaskiń katakumbNim grom uderzyI cień nasz pozostanie na kamieniu

Page 43: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

43

Człowiek Eichmannsłucha głosu poezji

Jerzemu S. Sito

Oto zaś człowiek Eichmann w szklanej bańcetrzepot mięsa w opakowaniu z plastykuowoc sprawiedliwości i przypadkuprzez lat piętnaście zamrożony dziękiwspółczuciu księdza wierności kobietyabyśmy mogli dziś dotknąć czy abyto jego głód zmęczenie pożądanieczy krew w tętnicach to zimna krew rybynogi drgające czy to łapki żabyczy to roślina poci się czy kamieńszyba snu szyba nocy tylko szybymożemy dotknąć

za nią człowiek Eichmann

Świadek nie umie świadczyć jest kim innymniż który przeżył to o czym ma świadczyćwięc z podniebienia gdzie wciąż smak blekotuwyrasta język smutny chwast bełkotustarczy litości nigdy cierpliwościniech świadek siada lub niech się zapadniepomiędzy martwych z których wstał z nadziejąa prokurator i sędzia dokładniepoprowadzą ten proces choć też nie umieją

Za to adwokat nie traci otuchydowiedzie że choć w Dobrym był człowiekiemw Złym był kamieniem wyplutym przez burzęśmierć go obrała za swoje narzędzieon był zwrotnicą skazanych pociągówkreską w rozkładzie pędzących przeznaczeńklamką kostnicy łopatą grabarzadrobiną gazu Cyklon

był ofiarąkataklizmu jednego z tych co nawiedzająludzkość nieszczęsną w sobie znanych celachbył więc ofiarą ofiar które musiałzłożyć w ofierze

tu milknie adwokat

Page 44: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

44

jest cisza w ciszę tę wkracza poetai czyni co mu czynić pozostałoco czynił zawsze odkąd go bogowiejęzykiem obdarzyli niby strunąsłodką jak owoc i mocną jak wino

Pyta poeta czy wina jest winąjeżeli większa od winy opryszkaco tępym nożem wypuścił bebechyStarej kobiecie i zabrał torebkęwięc powieszono go w mieście pobożnymwśród wrzawy tłumu przeciw policjantomtę winę znamy lecz jakże ogarnąćwinę podobno milion razy większączy to jest wina jakie kategorienam ją wyjaśnią i zacisną stryczekwszakże cierpienie sprawą wyobraźni

Albo inaczej nie mówmy że większanormy moralne nie znają liczydłajednego zadźgał czy udusił miliontak samo lżyjmy sztywnych policjantówktórzy prowadzą go na miękkich nogachw noc kary hańby kodeksów obłudnych

A wreszcie rzecze poeta od wiekówkłębi się grząska ciemność pod stopaminaszymi lawą rzygając raz po razwojen przewrotów morderczej Historiidlaczego skarżyć tej lawy odłamekefemerydę sumiennego krabaktóry zaciskał kleszcze instynktownieoskarżmy proces co się wciąż powielaw kamieniach Peru i piaskach Bucharyludzkość oskarżmy z której wyszedł trzewisiebie oskarżmy bliźniaków mordercyjeśli on winien to myśmy niewinnia przecież myśmy winni w nas jest piekłonie budźmy piekła raczej zapomnijmyi w filozofii szukajmy pociechyktóra poucza że wszystko znikomekat i ofiara zrastają się w jednosyjamscy bracia wszechmocnej Historiikwitną pospołu i pospołu więdnąi nowy lemiesz obraca znów skibynatura spermą wytryska zieloną

Tutaj poeta milknietu pękają szyby

sklepienie gmachu obsuwa się z trzaskiem

Page 45: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

45

sale podmyte przez żywioły tonąa człowiek Eichmann wychodzi nietkniętyidzie przed siebie wychodzi najlepszymwyjściem jedynym wyjściem zapomnienia

Poeta stoi otoczony blaskiemdźwięcznej poezji mądrej erudycji

To jest przestrzeń białego blasku w którymślepe kroki stawiają filozofowie w perukachgęsimi piórami spisują wątpliwości moralnepuder sypie się na rękopis teologowie każąskażoną rozważają naturę człowiekajest ich tłum zasłuchanych w wielki glos abstrakcjizmieści się więcej przestrzeń nieskończona alenie ma miejsca dla tego który krzyczał mamoani dla tego który się modlił ani dla tegoktóry przeklinał ani dla tego który umierał milczącani dla iluś tam milionów którzy umierali tak samoa każdy miał własną śmierć i inni jej nie zaznaliani dla tego co miał zostać ofiarą został katemani dla tego co miał zostać katem został ofiarąbo to nie było to samo i niektórzy mogli wybieraćani dla tych którzy byli ofiarami bo nie mogli wybieraćani dla tego który pragnął przekupić śmierćani dla tego który powiedział gdzie my podziejemy tych ludziani dla tego który cieszył się to jeszcze nie jaani dla tego który zrozumiał to już jaani dla tego który wyszedł potykając się ocalonyale nie umiał żyć więc wrócił zapukałprzyjmij mnie śmierci ani dla tylu innychktórych nie tylko z braku miejsca nie wyliczęTu blask przygasa tu zapada półmrokjest sąd jest człowiek Eichmann w szklanej bańceczłowiek Koch człowiek Mengele człowiek Jakiśjeszczenie ma poezji nie ma argumentównazwij to zemstą a to jest rzecz ludzkasłabością nazwij to rzecz ludzka takżeszaleństwem zbrodnią nazwij a to wszystkorzecz ludzka nie ma poezji sąd sądzidajmy świadectwo jeśli potrafimyjeśli nie potrafimy znów próbujmyi sądźmy abyśmy byli sądzeni

Page 46: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

46

Wyrok

Skazani na wydaniew ręce fałszywych sędziówusta świadków fałszywychsami bez ust bez rąk

skazani na samotnośćziemi okrągłej celiz przygryzionym językiemwirującej w przestrzeni

skazani na skazanieśmierć bez daty bez nazwyKonopie Ogień Ołówbez nieba otwartego

na chyłkiem pogrzebaniena huczne zapomnieniezmartwychwstanie z trąbamii wieczne milczenie

Page 47: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

47

Publiczność

Ojcowie mordercównazywają mnie mordercą swych dzieci

Którzy w nic nie wierzylizarzucają mi wiarołomstwo

Nie kochalimoją miłość biorą na spytki

Znają cztery słowaz bełkotu jąkały szydzą

Sami w mrokureflektory na moją twarz

Nie mają duszyo moją duszę się troszczą

Która nie będzie zbawiona

Page 48: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

48

Delegacja

Była to podróż służbowa w sprawie poezjido miasta w którym niegdyś byłem o wiele młodszyinnym zaś razem tylko czułem się młodszy co budziłoi teraz pewne nadzieje lecz ta podróżwynikała z uznania kompetencji moich i czterech moich kolegóww sprawie poezji mieliśmy mianowiciewybrać zwycięzców turnieju wręczyć im róże przeczytaliśmyczterysta wierszy wcześniej przeczytaliśmy napisaliśmywięcej wręczano nam róże albo i nie nasze róże zwiędły więcspodziewano się że już wiemy czym jest poezja w miękkimprzedziale rozmawialiśmy o nowej modzie na kapelusze orazzdruzgotanej przez konkwistadorów cywilizacji Inków która zdaniemniektórych z nas nie była tak doskonała jak się przypuszcza znałaniewolnictwo tortury choroby umysłowe jechaliśmyprzez ubłocony wieczór od którego znienackaoderwał się kamień roztrzaskał okno osypując nasodłamkami szkła mieliśmy je we włosach i na ubraniua jednemu z nas drasnęły policzek kolejarzkiwał takie zabawy na trasie póki sprzątanoposzliśmy do restauracyjnego po zapłaceniu rachunkuokazało się że oszukano nas o pięćdziesiątzłotych więc jeden wstał zawstydzony nie chciałz kelnerem lecz inny zaśmiał się i zawołał proszę panakelner zwrócił pieniądze tłumaczył się tak dotarliśmydo podium gdzie wręczaliśmy róże wzruszonymzwycięzcom pierwszy przyprowadził starąmyszkę matkę składała ręce taki triumf drugisfrunął z gór sportowiec szybki i celny porzuciłtę przestrzeń turkoczącą clownem był trzecidziękował za poważne potraktowanie późniejposzliśmy do hotelu i nie miałem żadnej przygodya jednak to wszystko wydawało się przygodą ponieważbyło gdzie indziej niż zwykle poza codziennościątam gdzie się przyjeżdża i odjeżdża kiedy nazajutrzmieliśmy spotkanie ze studentami mały blondynekzapytał komu trzeba się przypodobać żebywydawać wiersze to nie było pytanie złośliwe jemuchodziło o technikę zawodu mniej uchwytnegoniż inżynieria piliśmy wódkę w hotelu spaliśmyw zimnych łóżkach portier był niegrzeczny postanowiliśmysię nie denerwować przygody nie było czy chciałem

Page 49: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

49

mieć przygodę miałem początki grypy wróciliśmy z podróżysłużbowej nad ranem deszcz spływał po szybach automatówtelefonicznych chrypialy tramwaje przeziębione czymże więcjest poezja

Rozmową o cywilizacji zamierzchłej czykamieniem który ją przerywa zawstydzeniem za kogoś ktochciał nas oszukać czy egzekwowaniem tegoco się należy wyłączeniem na mgnienie okaz codzienności zmianą miejsca ucieczką czy powrotem o świciewyrzeczeniem triumfem wszystkie te kontrastysą przypadkowe i wynikają bezpośrednioze zdarzeń owych paru dni które przecieżmogłyby być zupełnie inne nasuwając też innepomysły i definicje równie dobre lub równie złe czymżejest poezja którą czułem podówczas tak namacalniei żywo czymże jest czymże jest poezja czy w tymco opowiedziałem wam po kolei przyjmiecie ją czy będzieciesię domagali jakichś zabiegów do którychnie mam siły ani ochoty bo w to najmniejwierzę iż poezja tkwi w poetyzujących zabiegach czy istniejektoś kompetentny czy bezprawnie przyjąłem te pięćsetzłotych za sędziowanie skoro nie wiem czymjest poezja i zwrot kosztów podróżysłużbowej w sprawie poezji

Page 50: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

50

Pochwała poezjiniesentymentalnej

To też dobry poetazebrał taką salętakie cudne laluniew jego zgrzyt wsłuchane

A on ich nie rozbieraciepłych ufającychz łaszków różowych

Halekstaników majtasów

Nie chwyta za kolankoserduszko cycuszeknie rozbiera

Obieraz ciałka ponętnego

Z miękkości różowościciepła aromatudo bladego piszczelado czarnego szpiku

Do milczących komórekdo ostatniej krwinkido zawiasów piskliwychdo drucianej osi

Obrane obracająszyje których nie maO luby okrutnikuo słodki skalpelu

Rozchylają kolanai wilgotne wargiskładają do oklaskudłonie których nie ma

Page 51: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

51

Fala

Ta czarna fala plwająca wodorostamiTa śliska dżungla z martwymi rybami w brodzieZstąpiliśmy w nią Wzięła nas na językiWichrzenie bez wiatru Ta ośmiornica dennaPo nas potop Jeszcze jesteśmy tutajNad spłaszczonymi głowami ten głodny pułap

Daj rękę

To zachłyśnięcie się to miażdżenie Ta falaktórej wszystko jedno Myląca imiona datykolory Smuga smutku to ona Touczniowie nasi synowie kochanki naszePochlebstwo kata Inkwizycja bez wiaryTa płocha i pląsająca Ta bez szczeliny

Daj płetwę

Ten wytrysk atramentowy Ten magnetofonTen kompleks Ta pępowina oplatającaTen plusk Ten liszaj Ta plama Ten plankton lepkiPalce na gardle Przeniewierstwo pamięci PłynnośćPłonność Płaczliwość Ach powróć paleolicieTa czarna i czarująca Wpław ku zbawieniu

Nie umiem pływać

Page 52: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

52

Eroica

Ale tylko tamgdzie poezja ciągle jest heroizmem

rozmywana przez ranny przypływ

na krzyżu rozpinana w południe

rozrzucana nocą popiołem

tylko tam

Może nie ma już nigdzie takiego kraju

wszędzie w łagodnym blasku tolerancjikunsztowni paralitycy strzygą wycinankidyskutują o słowach ładnych i brzydkichczy ktoś powiedział WSTAŃ zdawało ci sięi rosną im brzuchy pełne achpoetyckiej wzniosłości

może nigdziei z tej przyczyny

Ale jeśli gdziekolwiek

Ona rodzi się w odosobnieniu zaniknięciupod skorupą codziennej obrzydliwościjak dżdżownica porusza się przysypanahałasami mrokami strachem

dżdżownica której odrąbują odwłoka jej wyrastają skrzydła

dżdżownica marzeń nie zdradzonych

tylko tam

Tego nikt nie słyszy prócz paru najbliższychktórzy są być może buchalterami braćmikarciarzami przyjaciółkami stróżami nocnymi kimkolwiekale nade wszystko

Page 53: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

53

są spiskowcami poezjitrawionymi gorączką i głodemgotowymi zapłacić sobą

za słowo

za poruszenie dżdżownicy

Tylko tam rozlega się głośne WSTAŃ

i bezwładny odrzuca kule

Page 54: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

54

Modlitwa do gwiazdy

ukradzionej z cudzego niebaźle ukradzionej ale gwiazdo byłaśgorąca i ostra więc jakmiałem cię w rękach utrzymać byłaśkrucha więc jakmiałem cię nie upuścić na tysiąc odłamkówz powrotem w czerń pierwotną żmudnie scalającą

gwiazdo nagłych otchłani bezpłodnych ucieczektandetnie malowana udręko ukojeńgwiazdo gwałtownagwiazdo staroświeckagwiazdo asymetrycznagwiazdo niespełnionaciemna gwiazdo poetów głupców rzezimieszkówpóźna gwiazdo jesieniwołanie przez sen

gwiazdo kodów których nie umiem odcyfrowaćgwiazdo dzikusów astrologów psówz pyskiem pełnym tęsknotygwiazdo miłości

świeć mi jeszcze do ranaco groźnie nadciągapowłóczące nogamiprzystaje u drzwi

Page 55: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

55

Przygoda w Babilonie1965

Page 56: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

56

Przygoda w Babilonie

Wysiadłem tedy na stacji Babilon (Już dawnonie pisywałem wierszy Wstydliwa ta umiejętnośćwyciekła ze mnie któregoś dnia Rytmktóry jest początkiem wszystkiego i któryod początku pulsował we mnie urwał się narazjakby świerszcze zamilkły zabrane z dzieciństwaCisza nastała) Stądukośnie odchodzi ulica Babilon Jej skromnawyprzedaż Umiarkowanyjej turkot Jej wszystkobardziej spłowiałe od nazwy (Lękiemprzejmowała mnie owa cisza To od niejpokonując trudności Od siebiezostawionego w tyle jak miejsce jak momentbez pożegnania ZnieruchomiałegoMusiałem) Ulica Babilonpowszednia pracowita Lecz

*

Tutaj sen

Jak przystało szanującemu konwencję

Ale też naprawdę: w koi trzeciej klasy na dniestromego piętra hoteliku ukołysanyprzypływem odpływem rursen miałem na kształt szpaleru

Czy miewaliście sny na kształt szpaleru

To nie musi być szpaler chłoszczący Możebyć wiwatujący usłużny lub odwrócony plecami

Równie dobrze jak halabardy możedźwigać naręcza goździków zegarki zbawienne idee majtki

Ty jednak musiszprzejść przez Musiszzrobić pierwszy krok idrugi krok i

Page 57: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

57

musisz iść dalej przezzamykający się po obu stronach twojej odrębnościsen na kształt szpaleru

I nie możesz obudzić się ze snu

*

Oto ci których mijałem:

Kochankowie spleceni na rogu deszczu

Inni lub ci samipod płynącym pochyło fragmentem poddaszajak baldachimem

Tragik uliczny ze wzmacniaczem głosu

Dama w hełmie fryzjerskim

Nawigator spalonej eskadry połykacz ognia

Handlarze książek w tułupach podobnirybakom z bajor moich gęstych lat

Nimfy lakierowane na drogę

Królowie bez nadziei waleci z przyszłościątygrysy z kanistrami sprężone wzdłuż tropublade kwiaciarki

I paru moich sobowtórówumownych z krwi i kości

*

Lecz ta mniszka

Skąd się wzięła Czy jużw pierwszym śnie błysnęły jej wyuzdanedłonie dziecka Czy

u wrót świątyni Ten domnie jest muzeum lecz przybytkiemBoga tunie wchodź w stroju gorszącym Spojrzałana mnie podmalowanymi oczami Czy

na scenie zrzuciła habit i stanęła nagaszczupła lekko zgarbiona Ile razy

Page 58: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

58

przeszła mi drogę nim dotknęła cieniem

I co to znaczy

PIOSENKA ULICZNEGO TRAGIKAZE WZMACNIACZEM GŁOSU

Nad rzekami Babilonusiedzimy i płaczemybo ta konkurencja jest już nie dowytrzymania

Popychają depcząwyrywają instrument z rąkkrzyczą: Małoż tu śpiewających bez was

Jakżemamy nie śpiewać o Babiloniekiedy zapomnieliśmy pieśni o innej ziemi

Jakże mamyśpiewać o innej ziemikiedy istnieje Babilon

Na wspomnienie o innej ziemiumieramy z tęsknotyza Babilonem

Niechaj uschnie moja prawica jeśli

Język mój niechaj przyschnie do podniebienia

W cieniu mostówczeszących falę

Przeciw głosowi wołającemu obok i w nas:Zburzcie go do samych posadŚpiewam tu Szczątek Kamień Listek przywiany wiatremWielki Babilon

*

To nie ten Babilonmówią wszyscyjuż nie ten

Co było w tym Babiloniekto mieszkał w tym Babilonie

Page 59: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

59

Oni wyjechalii zrobili rewolucjęstary kelner rozkładał ręce kto bypomyślał o tuprzy tym stolikupodawałem kawę temuz bródką i temu w pince–nezbardzo uprzejmibrali gazetę na kijuwyciąłem ich teraz z gazety

Wyjechaliza ocean i zrobililiteraturę potemusiłowali wracaćraz jeszcze zacząć mielioczy samobójców pili whisky

To nie ten Babilonjuż nie ten

Malarze też wyjechalite genialne kiszki Babilonutrawiące wszystkojak wąsy krabów poruszały się pędzlebutelki balet zwały zieleniaływspomnienia sny powietrzewydalali tę barwną bryjęniezmiennie wygłodniali obcy wzniośliku sławie własnej oraz Babilonu

Lecz pewnego dniawyjechali

*

Było topod koniec lata gdy zerwał sięgwałtowny wiatr i dąłtak długo aż wywiałwszystkich nie wiadomokto pierwszy dał sygnał potemmaruderzy z plenerów pytali w kawiarniachniespokojnie gdzie podział się Iksjuż wyjechałchwytali za sztalugi pędzili na dworzec

A kiedy później pewien cudzoziemieckompan ich zabaw i prac obserwator

Page 60: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

60

trop zamieciony usiłował odkryćtyle usłyszał że tancerkaktórej śniady brzuch tak wielbili i dowcippralnię prowadzi na przedmieściupierze brudy imitatorów

*

Pojawiły się stada imitatorów

Jedni imitowali jutrzejszy przewrótinni literaturę malarstwo tanieccyganerię rozpustę miłość

żadne miejscenie pozostało nie wypełnione

Używali prawdziwych rekwizytów Byłemw muzeum gdzie w autentycznejwannie sprzed dwu wieków tej samejjak zapewniał napis w którejwydarzyło się to rzeczywiście zażywałkąpieli woskowy dyktator i ginąłzadźgany przez woskową fanatyczkę Z tegojedynie wanna słabo przemawiałado wyobraźni

Wyszedłem na ulicę Pod kolorowymiparasolami pili anyżówkęten kiepski napój zdał mi się prawdziwy

a onispoglądali na mnie jakbymimitował turystę

na nogach z wosku ruszyłem przed siebie

PIOSENKA KOCHANKÓW Z MANSARDY

Kochajmy siępóki starczy dachu

kochajmy siępóki starczy ramion

kochajmy siępóki starczy nocy

kochajmy siępóki starczy chęci

Kochajmy

Page 61: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

61

*

Mam trzydzieści osiem latnie musicie odliczać przeliczaćlat wojny lat pokoju tyle mam

Pamiętam twarze ludzi zwyczajnych i ludziwyniesionych o tych takżeocieram się czasem w dumie

Także twarz człowieka z pejczem i jegopytanie kim jestem

Twarze ciała umarłychna rozmaite chorobyalbo i nie

Twarze żywych umarłych Pamiętam

rożne miejsca gdzie działy sięrożne rzeczy na przykład ktośspadł z krzesła widziałemwtedy dokładnie spadałjak dawniej z góry w dół po chwilipodniósł się w osłupieniu

Trochę kochałem być może za mało

Trochę podróżowałem raz przybiłemdo brzegu nad którym jak rój muchantycznych unosiła się wrzaważebrzących i handlujących wyskakiwaliwypełzali zza kolumn skalnych by chwycićmnie za kolana jak gdybymprzystanąwszy umiał im ulżyć

W innej stronie świata odsłoniętowszystkie okna ta ulicabyła niczym tapetaz miarowym szlaczkiem cnót rodzinnychwystawionych nie wiem czydla mnie przechodnia na podziwczy iżby Bóg w nie wejrzał bez fatygi Na sąsiedniejbyła inna tapeta Za szybąsiadywały ślicznotki dla mnie na pokusęz robótką albo Biblią Gdy grzech miał się spełnićzasłaniały

Podróżnym być to piękneznam też inne role

Page 62: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

62

Przez rok redagowałem czasopismo Wtedy właśnieod korekt rozbolały mnie oczy Późniejjuż nie redagowałem i pewien redaktorspotykając mnie przechodziłna drugą stronę bał się że zechcęcoś umieścić u niego nic wtedynie miałem do umieszczenia Zresztąkto to był Zapomniałem

Ale pamiętamkobietymiastaparę książekparę nut na skrzypcach

i jak umierał ktoś w nocyna serce kaszląc bez tchu jaknie mogłem znaleźć strzykawkiwyrwałem szufladę jakwbijałem strzykawkęjuż umarłemu

DRUGA PIOSENKAKOCHANKÓW Z MANSARDY

Babilonu blask biel i bólBabilonu błaganie

Być tuto tylko tyle

miłośćto tylko tyle

śmierćto tylko tyle

O brzasku kiedybruk wyciąga ręce

*

I znów wracałem do hotelikudo patrona wzdychającego Ja nie jestemstworzony do handlu Mam duszę poety

Patronki wyrywającej włosy On mnie zrujnujei dbającej by tak się nie stało

Byłem po stronie patrona Czytałemjego wiersze Miał duszę

Page 63: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

63

poety Wiersze byłykrzykiem duszy Zazdrości pełenukrywałem przed nim żekrzyk duszy nie nadaje się do drukui zapadałem ponowniew sen na kształt szpaleru

*

Mijałem ichi nikt mnie nie poznawał Niktnie wytykał palcami: Smok ach smok z ogonemJak się wlecze Jak chrzęści OdrąbaćWciąż niktnie ostrzył błysku i nagłego ciosu

Mówili Czym mogę służyćDo usług Polecam się panuPan pierwszy raz w BabilonieJak wrażenia Czy widział panten numer z rozbieraniem mniszekA mury babilońskie wie pan były czarne ministerwyszorował specjalnie dla pana

Przyśpieszałem kroku Słyszałemza plecami łoskot ogona Byłciężki Pociłem się A oninie dostrzegali Nabierali zaufania Dzielili siękłopotami: Niech pananie dziwi nerwowość kierowców proszę tylkorzucić okiem jak przejechać jak sięzatrzymać wydostać z tego taka walkao skrawek miejsca jak sięprześliznąć wyśliznąć dotrzeć piskopon wyskakują z kauczuku metaluszkła nietłukącego zabiją się niebladzi podają sobie ręce terazone wyskakują i czerwonym lakieremostrym do oczu do oczu do oczu Więc

chciałem wyskoczyć z łuskistanąć z boku krzyknąć:Popatrzcie smok

PIOSENKA POŁYKACZA OGNIA

Jakeśmy odjeżdżali Anieli Pańscyna to wielkie spadanie z konia

Page 64: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

64

Spadanie z niebakoledzy go nie żałująjeszcze końmi go tratują

Jak ci ułani kichoci pilociz grzebieniem ognia triumfalnymz ogonem pawim

jeden połknął kulkędrugi ziemię gryzie

a ja łakomynie rozstanę się z ogniemnie rozstanę się z ogniem

*

Lecz ta mniszka spomiędzymaszkar czy girlasek

Kim jesteś Nie odchodź Mów

Możetyś przebranym mężczyzną SpowiednikiemOjcze już klęczę Odchodzisznie wysłuchawszy

Agentem biura podroży Aniołem Kompleksem

Dziecięciem wieku

Pożądaniem Losem

Kimkolwiek jesteś Bądź Nie odchodź

PIOSENKA BUKINISTÓW

Po nas potoppo naszych oczach światłamitrzepotem książek śliskich w sieci kontuarówpianą płócien liżącą araraty wystawpo nas po was po pachy popatrzcie to mywyławiamy z potopu z popytu z potrzaskufarbą opite małże nimfy płociekomu gołąbka z gałązką oliwnąkomu potwora w celofanie Każdyto ocali z potopu co gotów opłacićdrobną monetą życiem spokojem To mycodziennie nad żywiołem rozpinamy tęczę

Page 65: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

65

i potop jak piesłasi się nam do artretycznych stóp

*

W końcukupowałem te majtki i widowiska Tylkona zbawienne idee skąpiłem Ze snubudziły mnie gościnne telefonyBabilończyków Wsiadałemdo ich aut (I raptemwidzenie tej smugi którą już przekroczyłemi jestem po drugiej strome Raptemiskrzenie się każdego przedmiotu zakamarka pamięci kartkiz dawnej podróży twarzy dźwięku) Posuwałemsię po siedmiu trasach polecanychprzez przewodniki w tym najpowabniejszymmieście świata a także parunie polecanych Zwiedzałem (Raptemów zmieniony rytm lekko przedrzeźniającydawny Możez łoskotu ogona po bruku Możez ulicznej piosenki) Babilonto wielkie muzeum gdzieboginie charcice w nozdrza biorą wiatri filozof bezgłowypalcem upartym przebija rękopis ibarbarzyńscy książęta uwięzieni w glinie (Raptemświadectwo samego siebie widzenie z zewnątrz z obcościscalonego w sobie Chwilawyrwania s tego co w każdejinnej chwili staje się mną i czymja się staję Między czym a mnąnie ma granicy więc) Tak dobiegałakońca przygoda i pojąłemże pora wracać

PIOSENKA DAMYW HEŁMIE FRYZJERSKIM

Ach dopaść Ach nie odpaść nie upaśćByć gdzie należy Widzieć co należyMieć co należy Znać kogo należyNależeć Odwróć się poprawię twarzRaz jeszcze zdążyć Zdobyć Być

Tratatata pobudka Lustro NaprzódNa parasole bagnety spojrzeniaPodziwiacie idiotki długonogie z bieżni

Page 66: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

66

Mądrale nad probówką A mój biegMój wysiłek Telefon z pola bitwy HaloTego się już nie nosi Tych sukien Tych włosówTych kapeluszy Tych zmarszczek Tych klęskTych mężczyzn Tego znużenia Tej żółciTego strachu Wymienię za każdą dopłatąsiebie zużytą na klacz debiutantkę

I przez tor przeszkódZ twardym butem w boku

Z uśmiechem kosmetycznymW nieśmiertelność

*

Cóż jednak na odjezdnympowiedzieć miałem patronowi Żepoezja zdaniem mego przyjacielaznakomitego artysty jest grąi tylko grą w której znaczeniapchnięte znienacka kijem wyobraźnizderzają się jak bile na zielonym sukniei ten trzask wspaniałyjest celem nie konfesji profesji bez celu

Czymiałem go wprowadzićw labirynt gdzie okrutny bóg Archetypokiem czerwonym śledzitaniec rytualnyCzyzawiadomić go miałem żepoezja jest strukturą językowąmigocącą nowością jakreklama samochodów na wielkim bulwarzeodwrócona czarnymi plecamido hałdy przestarzałych modeli gdzie jegoKrzyk duszy Żal Samotność

Którym z niezawodnychostrzy poderżnąć miałemskrzydła przebierające po tablicyz kluczamijak po harfie

PIOSENKA JEDNEJ Z KWIACIAREK

Mój malarznie jest imitatorem

Page 67: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

67

Kiedy będziemy szczęśliwi

Znowu zadął ten wiatri natchnąłjego płótnaKiedy wrócimy

Moje kwiatynierozmownenierozumneniemo zerwane

To jednomogło zostać mi oszczędzoneże znienawidziłamBabilon

PIOSENKA JEDNEGO Z SOBOWTÓRÓW

Babilon

od pierwszego i ostatniego wejrzenia

spóźnionąniedokładnąi pośpieszną

Nie odwracaj się w słup

To nie ten Babilon

To ten

*

Lecz mniszka

1965

Page 68: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

68

WARIACJE

Wielkie spadanie z konia

Mówi Sanczo: Ale się pan potłukł Niech pana

Mówi Don: Nie spadłem wcale zuchwalczeZ siodła wieżą żelazną pnę się

Tak panie

I odjeżdżamy chwiejniZ różowych łąk dzieciństwaW newadę skwar UkrainęPiach kastylię horyzontW strzemionach z szerokim rondemNagolennikach z ryngrafem

Poprzez zmory galopująceZamierzające się na nasZamiaramiZamieramyZa morzami

Hen tam

Ma w swej opiece

Page 69: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

69

Jeszcze wariant pionowy

Można się z tym pogodzić chociażz początku ciasno i zbytpionowo zbytw dół żadnychzbytków spychaniewsysanie udeptywanie tłoczenie należydo samej rzeczy ocieranie się ugniatanie dorzeczywistości dostosowanie wciążw dół płaszczenie płacz o niespływanie przyleganie ciaśniej w dółściślej niżej zsuwanie warstwapo warstwie od połyskliwejpowierzchni wciąż dalej z ciepłemstrawionym do szpiku kości zostatnim powietrzem w krtani wciążniżej w dół nieuchronnie docieranie się docieranie cierpliwe na metalowe dno gdzietrzeba się wreszcie pogodzić ułożyć jakoś skoro jużjeden drugiego nawzajemw tej łyżce wody

Page 70: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

70

* * *

Wierzę Są którzy skaczą w ogieńrozchylają płaty płomieniasobą drzwi otwierają hucząceza którymi błagalny popiół

My nie znamy ich Osmalonymczarnym murem stoimy wokółOdrywają się Robią wyłomCo ich woła co ich wyzwala

Co w ich wnętrzu Pąsowy strumykognia Z łuną powinowactwoWięc to powrót w siebie Za zdradęstos należy się wysokopienny

Robią krok Zwieramy się gęściejBicie dzwonów na wysokościachTrzaskająca jasność żywicySą już tam Wyciągają ręce

Kiedy wyjdą oślepli dymemzataczając się złożą ciężaru stóp nocy rzednącej

Cichcemw sobie ognia zdusimy resztkę

Page 71: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

71

Wyprzedaż

Nikogo nie zabrakło w tej radosnej chwili:

wdowy po Sinobrodymbezdzietnego Lirazłodzieja o uschniętej ręcegamratki bez łonarybaka który złowił trzewik nie do parypoety który koncept miał o dzień spóźniony

minister obalony rozdawał koncesjemówca–emeryt chciał zmienić poglądyuczniak przyniósł na grekę ściągaczkę z łacinyna wystrzał zerwał się do biegu paralityk

wachlarz barw imponowałbył niebieski ptakczarny charakterbiały Murzynz żółtych związków przysłali hycla daltonistę

lecz mimo starań organizatorówMahomet nie przyszedł do góry

góra nie urodziła myszy

myszy nie tańcowały gdy kota nie czuły

choć muzyka naprawdę była bez zarzutu

Page 72: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

72

Reklama tygrysa

Przydrożny tygrys wróży z dłoniszczęście moteli marszrut mórz

Pozwól mu pożreć rude ścierwoi na kolanach łeb ci złożyć

Unieważnione psy i kotydo murów jak liszaje przyschły

Ostatni wałach–samobójcaszarżuje pod rzeźnicki nóż

Modelki prężą się i łasząI parskać uczą się namiętnie

Lecz tygrys ciebie nie zawiedziewysprząta głowę klucz przekręci

Szlagier zanuci na dobranoczamówi sen sprzed urodzenia

Już wiew radioaktywnych burzwydyma pusty zewłok świata

W wymionach krów zastygło mlekoi w piersiach matek się zwarzyło

Embrion w kokonie metalowympędzisz przez sen wolnością dyszysz

Twój dobry tygrys cię prowadzitwój cętkowany anioł stróż

Page 73: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

73

Barbarzyński najemnik w mieście

Ono jest białe a myjak przypalona oliwa

To barwanaszej pamięci i snów i zgiełkuktórym wdzieramy się w jego szpary

O świcie przekroczyliśmy granicę

Pomiędzy głodem a nadziejąPomiędzy oczekiwaniem w słońcu nieruchomym a pośpiechem

ramienia w rydwan wprzęgniętegoPomiędzy nadzieją a oczekiwaniem

Cóż jeszcze może się stać

Tutaj kopiemy ziemię i kładziemy wapno i zamiatamy perony i jesteśmyusłużni i jemy chleb i pijemy wino i tłoczymy się na korytarzachprefektury i kobiety odwracają się od nas i ciągle nie rozumiemyjęzyka i ciągle jesteśmy oliwkowi a ono białe ma własne pieśnii nie słyszy naszych

Tylko jeden z nas powiadają wziął taką nutę że skruszoneporysowało się i ściemniało

Tylko jeden namalował byka i nadziało się na jego rogi umierającz rozkoszy

Tylko jednemu to się udało

Ale może jutroale może jutrouda się drugiemui ten drugi to będę ja

O miasto w którym jestem jak wytrzymać tę tęsknotę za tobą

Page 74: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

74

Bagaż

Co moje ze mną Nietrudna ta podróżNiech łóżko hotelowe pośrodku potopuSwojsko mi z tym i rzewnie Zasiedliłemrogi i rury wszystkimi śmierciamiGodeł i znaków garść rozdzierającychw tapety szlaczek wplotłemNa parapecie ustawiłem wojnęTam ognia krzyczą i padają

Gośćniewczesny w progu pyta skąd ten dym

Więc teraz wszystko nas dzieli jak zawszeMoi polegli i wasi w zaświatachnie padną sobie w ramiona Dzieciństwomoje i wasze nie zagra w dwa ognieprzez jeden ogień gwałtem rozgarniętezaś temu spotkanemu róg jak guzwyrośnie Rosochata rura pełnastarej melodii nad fosami wrzawydzisiejszej I na apel jej powstaną z gruzówgotyckie mury Jerycha i zalśniobcość wyniosła zawsze do przyjęciajedyna wobec której starczy tchu

Co moje ze mną Wydzierają z rąkMocuję się Nie puszczam GryzęZnów szyba poszła Trzeba wprawić nowąZ drogi Zabierzcie tę miękkość okrutnąten blask uwodzicielski dźwięki terozbrajające Nic roi po tym Tonie moje Bez mojego pozostanęgoły wewnątrz i zewnątrz To widok nie dla wasZaiste lepiej obrosnąć tą kniejąJam bezpieczniejszy kiedy niebezpieczny

Żadna podróż nie straszna

Page 75: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

75

Pościg

Czy jesteśmy tobie współcześni

Wiem ty się nie spóźniasz

Przychodzisz w swoim czasie lecz nie na mój czas

Z biegiem czasu mojego ścigam się zdyszanyWiatr zrywa listki sekund z brzękiem osypuje

Czy jesteśmy współprzestrzenni

Ja zamknięty w sobie nie znam innych wymiarów

Ty wieczne obok Znam tylko twój głos

Tańczę w czasie jak ryba Czas mnie oskrobujez pamięci dźwięków twarzy

Rwę się w przestrzeń omotany czasem

Niepewnie stawiam stopę na skrawku nie moim

To już przeszło Spóźniony

Czy jesteśmy współwinni

Z letadromu wylecę o godzinie zeroz własnym czasem w tkankach ziębnących

Page 76: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

76

Przekład z obcego miasta

z kamienia w loki ufryzowanegona mroźną glinę bez nosa i ust

z przechadzki pod drzewami na pogoń przez trawy

z bruku na śpiew samobójców

z tronu na pręgierz

ze snów na dobijanie się do drzwi zamkniętychwspinanie się po schodach coraz wyższych

z pogody w której obłok przeczuwany ledwiena deszcz ukośny

z ostrygi na nimfęw sieć własnych rzęs złowionąna kurtynę z tuszuna habit mniszki

z dziewczyny w deszcz na starąkobietę za łańcuchem WyjechałaNie mieszkałaNie spotkali się nigdy

Kiedy to byłogdzie to było

Z lustra na szron

Page 77: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

77

Zagłada gatunków1969

Page 78: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

78

Zagłada gatunków

The buffaloes are goneAnd those who saw buffaloes are gone

Carl Sandburg

Vitus Bering widział jeszcze przed śmiercią syrenęmorską zwaną też mniej romantyczniekrową morską Zorza polarnaprzyświecała widowisku lecz Beringowizamarzały wąsy i serce i dziąsłabyły krwawą miazgą i nie doczekał wiosny Uczestnikjego wyprawy Steller napisał dzieło pod tytułemDe Bestiis Marinis ogłoszone dziesięć lat później Wtedywielu myśliwych udało się na nowe łowiska i niebawemnikt nie mógł już zobaczyć tego bezbronnego stworzenia którenie śpiewało na zgubę żeglarzom

A jednakto jest wielki teatr zagłada gatunków Kiedy WilliamMatthewson obdarzony przydomkiem BuffaloBill mierzył bizony celnym choć przekrwionym niecookiem lub później gdy ten samprzydomek nosił William F. Cody licznie przybyłapubliczność przypatrywała się z okien specjalnego pociągu paląccygara i wachlując się kapeluszami jakpadały wsiąkały w prerię zaprawdę byłona co popatrzeć jak masywne pękateusychały niczym liście na kartachhistorii naturalnej

Lecz cóż pierwotne cóż wtórne widowisko oklaski w pewnymkraju oklaskami uczczono pożegnalnekołowanie wróbli wdzięczne nieważyły się przysiąść unosiłysię w powietrzu jak nutyułomne z ostatniego tchuwyciągnięte gdy zaś opadłynie było w nich już nic muzycznego przypominałyzmięte kulki gazetowego papieru

Rozmaitość losów Na przykład turBył ciemny Szedł lawą Ryczał

Page 79: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

79

Zataczając się rzężąc nie pogodzony padłw roku pańskim 1627 Ileż dłużejtrzymały się sobole i rosomaki puszystymi kitkamizamiatając ślad pośródoblatującej przestrzeni Słychaćo przebiegłości skazanych gatunków podszywających siępod inne lecz musiała temu towarzyszyćrównież obawa królika by go nie wzięto za lwa i bolesnaniemożność udowodnienia kim jest naprawdę

Tyle historia naturalna A teraz komustarczy wyobraźni dla Prusówchroboczących w ostępie nieufnych dobitychwcześniej niż tur Nie zostawili po sobieokruchu mowy garnka wiary Nie ma ichw dantejskich piekłach ni rajach Nie manigdzie A gdzie sąOrmianie anatolijscy których krewspłynęła w pustynię alenie użyźniła jej Czerwonoskórzy wojownicyo twarzach wymalowanych w rytualne pasy cochroniło przed złym duchem nie uchroniło jednakżeprzed postępami komunikacji Ludziez plemienia Hutu wytępieni w buszuprzez ludzi z plemienia Tutsi Kto pamiętakilka może kilkadziesiąt małych narodów północy i południaktóre ginęły od zmiany klimatu zmiany pożywieniazmiany prawa chciano je uszczęśliwić bądźukarać oświecić nawrócić skłonićdo ustąpienia miejsca potrzebnegow różnych czasem nader doniosłych celach

Ten stary człowiek z miotłą w Górze Kalwarii widział jeszczeswoich współziomków innego wyznania jakodjeżdżali by zamienić się w dym To nie onbył sprawcą Był świadkiem Zamiatał chodnik Niewielejednak umiał o nich powiedzieć gdy pewienliterat który ćwierć wieku spędził na obczyźnie powróciwszywychylony z samochodu pytał Widzieliścieich Jak pana widzę przed sobą I co sięz nimi stało Kto to wie A co sięstało ze ścianami wśród którychmodlili się stukali młotkiem pomstowali rodzili dzieci Wszędziemieszkają ludzie Jest im ciasno

Oto więcprzyroda w której nie ma pustych miejsc Wszędziewchodzi trawa piasek i głos Duchy bizonównie straszą Fala zamknęła sięnad cieniem cienia syreny Są jeszcze

Page 80: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

80

ostatnie nosorożce i liczne jaskółki Ludziemają swój teatr Życietrwa1

1 Fakty dotyczące wyniszczenia niektórych zwierząt zaczerpnięte zostały z książki Antoniny Leńkowej pt.„Oskalpowana ziemia”, wydane) przez Zakład Ochrony Przyrody PAN, Kraków 1961. (Przyp. aut.)

Page 81: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

81

Filatelistyka

Z dzieciństwapamiętam filatelistykę Kto zauważyłże nie ma już takiej filatelistyki jakza naszego dzieciństwa Nie chcębyć człowiekiem dnia wczorajszego powtarzającymwciąż słowa Pamiętam i Nie ma już Aleco począć skoro naprawdę nie matych wielkich łowów przygody tych małychchłopców zbierających przypadek migotliwy płatoceanu wygiętą szyjęwyspy szczęście dźwiękgardłowy dziwność okruch łamigłówki świata która każdemuukładała się inaczej zdobywaliśmywymienialiśmy w ciemnychsklepikach za grosze kupowaliśmy barwnynarkotyk czatowaliśmy trzeba byłoczujnie strzec swojej dżungli Przedsiębiorczośćwyobraźnia marzenie to wszystkotworzyło świat otwarty za którymwstydzę się tęsknić niepewnypobudek teraz gdyjest inna filatelistyka systemówzamkniętych do którychkupuje się bilet wstępu Każdymoże mieć abonament i w określonymterminie odebrać określone te sameco inni posiadacze abonamentu składnikizbioru Granicesą znane Nie maprzygody trafu Jestorganizacja i specjalizacja te potęgiświata współczesnego To filatelistykatotalna Być możeudziela ona innych satysfakcji Przynależnościsymetrii pełni włączenia pomiędzyodbiorców przemysłu filatelistycznego pewnościotrzymania tego co inni w obranejdziedzinie zaklejenia płaszczyznyw umówiony sposób Nie mogęsprzeciwiać się temu skorotak jest Powiadam tylko

Page 82: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

82

że chodziło o coś całkiemniepodobnego czegonie ma i nie będzie już nigdy

Page 83: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

83

Wczesny Chaplin

Znamy wczesnego Chaplina ale przed nimbył jeszcze wcześniejszy Chaplin Te filmyzostały już zapomniane Chaplinmiał twarz brutala szczerzył zębyjak żbik gotowy do skoku i nie miałskrupułów uwodził kobiety nasyłałna rywali gangsterów odepchnięty mścił sięnie przebierając w środkach kiedy śliczna MabelNormand uczestniczyła w wyścigach nikczemnik.polał jezdnię przestawił drogowskazy kierującsamochód do przepaści podłożył dynamit mimowszystko Mabel ocalała i zwyciężyła omalnie pękł z wściekłości publicznośćpękała ze śmiechu i naturalnie wcalemu nie współczuła Nie miał jeszczeswojego stroju laseczki wąsików Miałmonokl i szpicbródkę Nie nazywał sięCharlie lecz Chas To trwałojakiś czas Lecz z czasemzaczęła mu się zmieniać twarz postać i wnętrze Tozdarza się nie tylko aktorom leczapostołom i zwykłym ludziom Niejedenprzeżył to w młodości dziwiąc sięi cierpiąc kiedy skórastwardniała w grymasie jakizdawał się dokładnym odnotowaniemwnętrza kruszyła się i znów ustalałainaczej Nie wiadomoskąd to przychodzi To nie jestzwykle postanowienie Może natchnienie Więc Chaplinpo nakręceniu trzydziestu pięciu filmów tak się właśnieprzeistoczył z Chasa w Charliego W ostatnimspośród tych filmów byli obydwaj Charliemarzył żeby być Chasem Ze snuobudziła włóczęgę pałka policjanta Wstałz ławki w parku publicznym i pokuśtykałw dal z zakłopotanym uśmiechem Nie byłow nim złości tylko nadzieja Nie żądzasukcesu lecz pragnienieobrony godności ludzkiej Ze ścigającegostał się ściganym I to był już

Page 84: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

84

wczesny Chaplin któregopokochaliśmy nie przestając się śmiać

Page 85: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

85

Ocalenie Don Kichota

Za siedmioma klęskami w SewilliMiguel de Cervantes Saavedraniezdarzonego hidalga w zbroję oblekana koń wsadzai horyzont z klucza otwiera

Przez skwarprzez drwinęprzez krajobraz imaginacji szalonejjedzie Don Kichotkruszy kopiewysadzony z siodła dotyka ziemi

Rzeczywistość spuszcza mu cięgi Ta rzeczywistośćktórej burczy w brzuchu brzęczy w trzosie i kurzy się ze łba

Ta samaco ma krzepkie pięści pachnie potem i czosnkiem i nienawidziodmieńca i chce istnieć tylkosam na sam ze sobą bez antytezy bez odbicia fantastycznego bez

głosuspoza jej rejestru Rzeczywistość nie przepuszcza Don Kichotowi

Miguel de Cervantes Saavedrabogobojny sługa rzeczywistościdla jej racji układający śmieszną historięw ostatniej chwili leżącego dopadai przed ciosem śmiertelnym osłania W tym mgnieniujego służb gorliwośćzdaje się wystawiona na próbę

Don Kichotsztywno podnosi się z ziemikuśtykając zbliża się do półżywegoRosynanta tłumiąc jękiwsadza nogę w strzemię gramoli sięna kościsty grzbiet i odjeżdżaw swoją nierzeczywistość zostawiając Cervantesaza siedmioma smutkamiw Sewilli

Page 86: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

86

Franz Kafka (I)

Kiedy Franz Kafka pisał swoje historie nie były onezwierciadłem rzeczywistości Urodził się i żyłw najłagodniejszej z tyranii gdy zaś upadla w naj–przyzwoitszej z demokracji burżuazyjnych Europy W świecietak niepodatnym na Apokalipsę że pochłoniętyprzez nią nie przestał się dziwić W mieście gdzie dotądodnaleźć można ślady każdego kto tu żyłprzed Apokalipsą TakżeFranza Kafki Otodom gdzie się urodził Tędy służącado szkoły odprowadzała go strasząc Tutajpracował w towarzystwie ubezpieczeniowym i nie śmiałzwolnić się na dwa dni żeby wyjechaćna spotkanie kochanki Togrób rodzinny Kafków Domy stojąwszystkie tylko z niektórychtynk opada Mieszkańcypokazują też starą studnię którą opisałw jednym z pierwszych opowiadań i wnętrze kościołaz powieści Alegdyby w tym co pisał doszukiwać się obrazuświata w którym żył byłoby tokrzywdą i zacny ten świat miałby prawopoczuć się dotknięty gdyż nie byłtaki Byłpogodniejszy i prostszy Na szczęścieKafkę zaczęto czytać dużo później gdy ciało świataw każde słowo jego zmyślone wślizgiwało się nadrabiającopóźnienie i jęcząc z bólu

Page 87: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

87

Franz Kafka (II)

Franz Kafka zawsze pragnąłufać i dodawać otuchy Wśródksiążek które najchętniej czytywał byłyopowiadania Bożeny Niemcowej Częstowracał do nich chłonącciepło którym tchnęły i pragnącupodobnić się do starej dobrej pani rozdającejludziom chleb Kiedyśprzeczytał utwór jej pod tytułem W zamkui podzamczu i zrobiło to na nimtakie wrażenie że nie mógłoprzeć się chęci naśladownictwa Pisałdługo i wciąż miał nadzieję że uda mu sięstworzyć dzieło równie słoneczne o równiepomyślnym końcu lecznie udało mu się i bardzo cierpiał i chciałspalić to co napisał

Page 88: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

88

Państwa faszystowskie

Niedługo po wojnie 1914–1918 w Europie powstały pierwszepaństwa faszystowskie W tych państwachsłońce wschodziło i zachodziło o normalnej porze opromieniającdachy domostw i wzgórz zieloną spadzistość W oborachłagodnie ryczało bydło Matki o świciebudziły dzieci całując je w czoło Ojcowie wracając z pracyze znużeniem radosnym w kościach wdychalidym domowego ogniska zaś po obiedziezasypiali w fotelu bądź też majsterkowali wytrwale bądź teżmuzykowali z zapałem Dziecibawiły się w klipę w klasy i w chowanego Małymdziewczynkom rosły piersi i dziewczynki z dnia na dzieńzamieniały się w duże dziewczyny wypełnione szeptemszmerem jak drzewa w lesie chichotem nagłym na któregodźwięk chłopcom zasychało w gardle W letnie wieczoryna firankach podświetlonych od wewnątrz schodziły się cienierozchodziły i znów schodziły miłośnie Zaś zimąkochankowie łowili ustami parę z ust w ośnieżonych ogrodach

I jeszczemożna wspomnieć o kotach wyginających się w kabłąk o wróblachwzlatujących nad jezdnią o staruszkach na przyzbie o kwiatachciętych i doniczkowych o pielęgniarkachpodających chorym termometr o ludziach z miotłązamiatających ulice O drewnierozsychającym się bruździe w polu wilgotnej wietrze

w zaroślach I jeszcze możnawiele wymienić zjawisk świadczących że

Albowiem nie było znaków na niebie komet żałobnychwody w krew zamienionej krzaków płonących albowiemżycie biegło zwyczajnie więc naprawdę w państwach tych

wielu byłoludzi zwyczajnych i ludzi dobrych i takich którzynie wiedzieli o niczym i którymnie przychodziło na myśl i którzynie czuli się współwinowajcami i którzynie mieli z tym nic wspólnego i którzy nawetnie czytali gazet lub też czytali niedbale zajęcimyślami o tym że trzeba naprawićprzeciekający dach oddaćbuty do szewca oświadczyć się wypić

Page 89: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

89

kufel piwa wymieszać farby zapalić świeczkę i którzynaprawdę nie dostrzegali strachu w oczach sąsiada niesłyszeli drżenia w głosie pytającego o drogę niedostrzegali różnicy nie słyszeligłosu w sobie albo skorodomyślali się czegoś nie mogli nic zrobić i pocieszali sięmówiąc My przynajmniejnie robimy nic złego żyjemy jak żyliśmy zawsze Co było prawdą

A jednak były topaństwa faszystowskie

Page 90: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

90

Król Edyp

Oto na scenę wkracza Edyp zasępiony W płaszczuz przywidzeń sennych wróżb niejasnych który zedrzerozsupła cały po nitce do kłębka do głębi do skłębionejrzeczywistości po czym przejdzie nagiz mroku do mroku większego Daremnie JokastaJeśli na bogów życie tobie mile nie badaj tego woła On nie słuchai wzywa świadków jakby nie przeczuwałprzeczuwa przecież że to śledztwoprzeciwko sobie prowadzi przeciwkoswojej winie bez winy jednak strasznej winieza którą karę zada winowajcy równie straszliwą O gdybyżmógł się rozdwoić Na władcęco zbrodnię kryje dawną I oskarżycielaco ją wyjawia Jeden byłby zginąłdrugi zaś triumfował Lecz ci dwajw jednym nieszczęsnym żyją ciele jedną parę oczumają do wykipienia jedną paręnóg na drogi wygnańcze ramion dla kosturaWięc czemuż nie poniecha

Wkracza na scenę Koturny mu ciążąBiada ma mowa tuż u grozy kresu żali się świadekI słuch mój także lecz słuchać mi trzebado muru go przyciska tebańskiegonad którym moru powiewa chorągiewKrok jeszcze Już wie wszystko Sam chciał tegoWspaniałomyślny Kreon mu pozwolidzieci na pożegnanie dotknąć ślepymi palcamii zejść ze sceny możew mrok w symbol w słownikiwytłumaczony opisany nie dowytłumaczenia niedo opisania Nie do pojęciaPrzepełniony wołaniem krwi co zawiniła Oślepionyiskrą wzywającą by ją rozdmuchał Przymusemdojścia początku w sobieLudzki Ze skazą ludzkościZ jej tęsknotą za prawdą okrutną o sobie2

2 Cytaty z „Króla Edypa” Sofoklesa w przekładzie Kazimierza Morawskiego

Page 91: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

91

Praojciec Abraham

A cóż Abrahama pędziło Ur Chaldejskie opuścił z jegopałacami i świątyniami i ogrodami i w mieście Harantakże miejsca nie zagrzał Cóż go pędziłona koczowiska niepewne Odrazado krwi przelewu Ofiaraludzka wstrętną mu była Nie chciałbogom ojców poświęcać dziewcząt smagłych młodziankówzamurowywać w kamieniuwęgielnym Senprzerażenie mu odbierało w domachna kościach wzniesionych Zaduchkrwi człowieczej z ołtarzy dech zapierał I uszedłmąż Abraham w pustynię

W mroku pradziejów poruszał się po omacku Nie znałjeszcze dobroci braterstwa Noc granatowanamiotami targała i myśl jątrzyła niewprawnąmoże raczej przeczucie Że żywot każdyjest radością osobną i darem którychronić należy nie tracić I rozpaczał Abrahamz wiarą okrutną skłócony aż się zbuntowałprzeciw bogom wszystkim i obrał jednego którymięsa ludzkiego nie pragnął Jednakżewiatrami smagani głodami trawieni wiary mu nie dawaliwspółwędrowcy że nowe jest prawoBoga Abrahama przeto epizod ów znanyjak to księga podaje odegrał na górę z synemIzaakiem oddalił się ten drwa dźwigał zaś Abraham ogień i mieczi powracając nazajutrz rzekł praojciec chciałem był zabićale Bóg me ramię powstrzymał i wskazałwplątanego w ciernie baranka To przemówiłowątpiącym do wyobraźni

Tak z odrazy i przerażenia Abrahama religiepoczęły się nowe Miłosierdzie poznanoi potępiono nieludzkość I nie jego już winą żenieraz jeszcze sprzeniewierzano się prawu składającludzi w ofierze i mrok zapadał i wartość żywota każdegozdawała się nikłą

Page 92: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

92

Mikołaj Sęp Szarzyński

Kolegaduńskiego księcia Starszy niecostudent ceglastej Wittenbergi Z mowymniej zręcznej ród wiedzie Z ojczyznysypkiej i śnieżnej przybył i powraca inie wie Gdzie jestem pyta Cóż mam czynić Czyjestem tu u siebie Gdzie jestem u siebieU siebie co to znaczy W sobie W ciele wątłymW domu ledwie stojącym ciała megoW przemianie przemijaniu przemiale Za oknemkropla stygnie na liściu i promieńtęczę zasadza On nie widziW siebie zapuszcza kolec Pyta GdzieżW rozkoszy nędznej rozpadzie rozpaczyW dzieciństwie porzuconym męstwie niedościgłymW kołowrocie żywiołu W błędzie błogimCzy w Ogóle pijanym i sprośnym u siebieCzy w ucieczce samotnej W trafunku przygodnym Czy Za oknem

śniegrozściela się pod ślady zajęcze A w sieniachtumult podsędków pisk dziewek i szczurów OnGdzie jestem pyta Załamuje ręceW Bogu którego nie widzę miłującW weselu smutnym W słowie zajękliwymI rozgląda się raptem Nie ma szpadyni siły by ją dźwignąć Nie zabije szczuraNie znajdzie drogi przez dziedziniec Stoiw płomieniu rozdwojonym egzystencjiPo pióro sięga trwożnie

Page 93: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

93

Władysław Broniewski

Pod koniec brakło mu tchuNie w wierszu W płucach Wierszeoddychały głęboko jeszcze w tym szpitalu gdziemnóstwo ludzi i dokądszmuglowałem mu wódkę Siedziałprzy nim jego surowy przyjaciel inie pochwalał Zawszemiał surowych przyjaciół którzyuczyli go poezji polityki moralności JedenŁepek seter przyjmowałgo bez korekty

To było życienierozważne karty wódka poezjetelefony po nocach szczerość z żył Byłemjednym z tych kogo budziłoddech na linii Słuchajsłuchaj teraz powiem ci Tonie było ważne kogobudził Ważnabyła noc słuchawka konieczność Terazsłuchaj powiem Oddech któregonie umiałem nie umieliśmy zapewne dość dobrzesłuchać aż raptem

Odtąd myślę Onjest gdzieś w nocy Jegooddech w ciemności i którejśnocy rozlegnie siętelefon Światchwyci za słuchawkę czarną

Page 94: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

94

Poseł Rejtan

Podeptany w progu podniesiony z kurzu powróconydo litewskich pieleszy pan Rejtantraci glos Już powiedział wszystko Traciwładzę w członkach Już wykonałgest ostateczny Tracirozsądek Co porozsądku tam w głębi czarnejnocy zarastającejtrakty Zasuwającejrygle zgrzytliwe Zamykającejw sobie Zostaje mu tylkosłuch Pieją pierwsze kuryBudzi się ze snu Wszystko żywe śpiHaubice z przytkniętymi lontami Kamieniespryskane krwią Perukiod gołych głów osobno Śpi spokojniekuchmistrz koronny Jegry śpią i ludHistoria śpi na placach i ścierniskachPan Rejtanwsłuchany w sen wszystkiegowstaje z niemocy Powstajenad nią Idzie przez labiryntnocy ojczystej Staje nad krawędziąktórej nazajutrz nie odgadnie nikti słucha drugich kurów i koszulępo raz drugi rozdziera pan Rejtan umarły

Page 95: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

95

Wydzieranie z paszczy

Wydzieranie z paszczy z paści z puszczy (zęby zatrzask zasieki żrących zarośli)w to gołą dłoń nadgarstek w ten chwyt żelaznyw uchwyt w zachwyt w zachłanność w zakorzenienie w topo łokieć po ramię Z pustki grząskiej z pieszczoty głodnej(oblepianie obłapianie) w tokorkociągiem żył sieciąnerwów bez osłony dygotem mięsa wydzieraniez piekła z pieczar z pogardy pieczołowitejz pierwotnego podstępu z próżniz pustej piersi z gardzieli suchej wydzieranie z rany z ropy z ryku wydzieranie na świat podnoszenie światu w oczyna kikucie rozcapierzonym tej znikomej zniknionej z niego wydartej

Page 96: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

96

Komunikat o końcu bohaterów

Nie musicie już iść w rozsypkę Niezauważyliście że przestaliłapać za guzik i umierać w locie

Odetchnijcie Jeszczew tekturze błyska i grzmi według przedwczorajzatwierdzonego scenariusza i w drukarniachstarte litery ka er e wu bazapoligraficzna nie nadąża Lecz oni

nie rozwijają skatowanej skóry Wieczoramiwolą tańczyć w waszych mocnych głośnych z waszymirudymi giętkimi i zmienić temat Po raz

ostatni mylą pościg Ostrzyżenina jeża Czujni Pochlebcomspóźnionym Nie pamiętamy Wzruszająramionami Byliśmyza młodzi Może wcalenie było nas Kto wie może Skoro echomilknie za plecami Jedynie tenpośpiech z którym usiłująwmieszać się między was Ufająże nie odróżnicie

Page 97: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

97

Poprawki historyczne

Te pretensje które miewamy dozamalowujących twarze na historycznych obrazach dowycinających kadry z filmów dokumentalnych dozmieniających imiona w odach na cześć te pretensjeuzasadnione są ich niedołęstwem zawszepozostawiają luki szwy w pośpiechu psująkompozycję i rymy rękami sztywnymize strachu i służalczości Historia samarobi to lepiej nie jest bowiemnieruchoma i tępa jak sądzą nie jestdrewnem ani kamieniem ani kością jesttrwaniem żywym korzeniem rozrastającym się by utrzymaćpień struną która rymem doskonalszym na dźwięk nowyodbrzmiewa z głębokości Talentem czasu

Oto obraz którego nikt nie tknął Spójrzmyna postać krwistą pośrodku jakbladość zaczyna pokrywać jej policzki jakwypełza i przejrzyścieje najpierwopadają liście uszu orderów dziuple oczuzapadają się wnetnie ma nikogo postacie z lewa i prawarobią krok zwierają się czy ktoś jeszczetu był nie było historiawprowadziła poprawkę Spójrzmyna ten drugi obraz tu był cień raptemcień tężeje nabiera barw wypukłości zyskujetwarz wymieniaz nami spojrzenie to nie dowiary że go tu nie było skoroobecność jego jest tak niezbędna takzgodna z napięciem przebiegającym pomiędzyobrazem a przestrzenią w której obrazznajduje się dzisiaj i myznajdujemy się Z rytmem wszystkiego Spójrzmyna inne jeszcze przemiany ci oto takróżni poróżnieni krwawo narazupodabniają się sobą sobie wtórzą ibólów nie zabliźniając bliźniaczeją odtądtak będą

Page 98: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

98

Głupio więcczynilibyśmy żywiąc pretensje do historii któralinieje na wiosnę odradza sięnowa i czujnie śledziciągłe dzisiaj jak aktor lustrorepetując rolę i usuwazbędny rekwizyt i wydobywaz siebie wyraz jaki lustrozdolne jest odbić

Page 99: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

99

Kanikuła

...Spiekę i skwar zsyła namgwiazda Pies.

...Męże chodzą bez sił.Alceusz, w przekładzie

Stefana Srebrnego

W wakacyjnym Elizjum (to sen) w jego rozrzedzonejbiałości dusznej w nieważkości (wszystko sen) gdziegłosy błądzące mijają się bez odbicia i każdygest zawisa w bezwietrzu nie rzucając cieniatynk osypuje się z oślepłych gazet i muchypancerne brzęczą nad pobojowiskiemzwiędłych straganów (to jej sen) W wapiennejjasności wgryzającej się we wszystkie pory (tosen oszczędny bez głębi) w uciskupętli słonecznej w sączeniu się bladymlimfy pomidorowej w tasowaniujednakowych nas płaskich zasłaniających twarze zdeptane

przesuwających się (w polusennego widzenia) z nagła zastygającychgłową w dół załamanymi rękami i znowuwprawianych w ruch ospały (przez wahadło snu) od niechceniaobłapiających się na przystankach by nie ustalten ruch ostatni Tutaj onaw bujaku nudy w miastach irrealnych przez niąwznoszonych i burzonych (przez jej sen)z przyzwyczajenia śni nas i nigdy nie dośnido końca starczo mamrocząc i sapiącw skwarnym Elizjum darmo wzywającym zmierzchu

Page 100: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

100

Stary Marks

Zastanawia mnie i pociąga Stary Marks już nietak gwałtowny i dramatyczny jak Młody Marks anitak zjadliwy Trudniejszy Jużnie pisze pamfletów Studiuje źródław British Museum Wszystkomusi zostać sprawdzone i nic nie możezawierać błędu ani opierać się na niedbałymcytacie z pamięci Do późnej nocysiedzi w drewnianym fotelu pisze paliza dużo cygar czasem uchyladrzwi do sąsiedniego pokoju tam JennyMarks z domu von Westphalen starsza od mężarozczesuje włosy przed lustrem zachwycony Marksmówi Jaka ty jesteś po czym wraca do biurka i takaż do dnia kiedy umrze niena barykadach galerach w tym fotelu właśnie

Mam zaufanie do Starego Marksa którynaturalnie chce zmienić świat ale chce gotakże zrozumieć Zależy mu nawyzwoleniu wyzyskiwanych lecz zależy takżena dopisaniu do końca książki o mechanizmieświata wyzyskiwanych iwyzyskiwaczy i chciałby dobrzewydać za maż trzy córki za ludziświatłych i wiernych i martwi się chorobą Jenny i sampodupada na zdrowiu i nie może ponowniepojechać do Karlsbadu bo Austriacy splatają mufigla i ze względów materialnychmusi pisywać chałtury dla New YorkTribune i może dlatego nie zdąży i chodziwielkimi krokami po Hampstead Heath płoszącwróble i nie tracąc nadzieiże jednak zdąży

Geniusz osiadły ma pozorypowszedniości Sam nie znaswojej potęgi Nie słyszygłosów Nie widziznaków Nie dosiada nie powiewa nie piorunuje Nie jestnerwowy Wie trochę

Page 101: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

101

więcej od innych i ma todo przekazania Przykro miże nie skończy książki ale tego co zrobi i takstarczy na parę pokoleń Byleumiały się w tym połapać Onliczy że dadzą radę

Stary Marks ceni Szekspira i Ajschylosa ale jego światnie jest tragiczny Odkrył w nim porządekniedobry więc widzi możliwość porządkulepszego Przekazując mu swoją wiedzędaje światu szansę

Page 102: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

102

Młyny

Jak te młyny mielą Jaki chleb z tej mąki Towiek przemiału Spójrzna tę aktorkę W półobrotu w pół roli zmielona Zmielona!w pół młodości Kurtyna Zapadnia W pół stowartoż było przypinać te skrzydła błagalne Spójrzna tego malarza Jeszcze światsię nie ustał Pod zboczami farbyżar tektoniczny wątku i osnowy Jużgaszą światła zdzierają afisze Dwadzieściainnych poczęć czeka by jepochłonął obrót żaren Spójrz na tęnadzieję w rękopisie Do druku Na przemiałWniebowstąpienie Błysk Diabelski młynTak zima lato schodzi Ze sceny z tapetyna psy do piekieł z oczu z wysokościCzas na tym schodzi Towar jest nietrwałyJuż po sezonie Kto tam jeszcze świeciZapomnieli go zgasić Kość fosforyzujeSłyszałeś kiedy to nazwiskoNie wie że

O taneczne pośladki gniewne manifestyerotyzm ergo sum errata erozjaerynie ścigające Muzyprzemiału Dopadły Szczękiw pół łydki Non omnis moriarw pół uda Mam dwadzieścia dwa lata Nonomnis Mam trzydzieści dwa Na powierzchnisypkiej poruszam jeszcze szyją językiem mogędialog na pół arkusza językiem przemiałurozumiemy się dzisiaj Współ–zawodniczę z gazetą szyldem Naprzemiał! z gipsowymipopiersiami z uśmiechemtej dziewczyny z wstępemkrytycznym z melodią co w uszachprzemienia się w miarowy klekot młynów

Page 103: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

103

Oda

Coś się stało Ale co Coś sięporuszyło stanęło poczuliśmyprzez sen to drgnienie i nie uwierzyliśmy żepoczuliśmy je gdyż nasz stanwzględem otaczających przedmiotów nie uległzmianie A toświat obrócił się z cichym chrzęstemna osi której istnieniateż nie byliśmy pewni Terazto co minione wszystkominęło już naprawdę Otwierają siędrzwi Zamykają sięgroby Otwierają sięoczy łona perspektywy pułapki Czasteraźniejszy bez złości przegryzaswą pępowinę Dawniuczestnicy nie biorą się wzajemna muszkę wyruszająwspólnie na ryby ryba bierze podziwiajązieloną ruń porastającą grunt którypali im się pod nogami Tchnącą łagodnościąo zmierzchu ziemię pod którązapadali się z bólu i przerażenia i przytłaczającegociężaru konieczności wreszcieminionej Otwierają siędrzwi człowiek przez dwadzieścia jedenlat ukrywający się w ciemnym pokoju wychodzina światło dzienne nie umiemówić ale i tak nikt go nie pyta dlaczego boto na jedno wychodzi Otwierają sięwrota ostatniego więzienia Wychodząsiwi panowie Zbrodniarze WojenniOdcierpieli karę Teraz chciałbymmówi starszy pan złożyć oświadczenie Nie ma pan namnic do powiedzenia rzuca ktoś z tłumureporterów więc nie nastaje kłania się wspartyna ramieniu dorosłego wnuka idziedo pokoju hotelowego gdzie mimo wszystko piszepierwsze zdanie memuarów zakupionychna pniu przez pismo które wychodziw milionowym nakładzie Będą więc czytali

Page 104: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

104

i nie odróżnią katów od ofiar winnych odsprawiedliwych zresztą nieprzejmując się tym zbytnio teraz kiedysą nowe winy i nowa sprawiedliwość i wojnytoczą się gdzie indziej a tuwszystko minęło i choć wychodzą jeszczeaa jaw niespodziewane okolicznościtego co minęło trudno się nimi trapić gdyniewiadome jest ziarno jakim skłosi się ruń w świeciektóry z cichym chrzęstem obrócił się o niewiele możeo pół stopnia

Zdaje się że owej nocy nie spałem w domuŚniłem siebie przeszłego i nie umiałemrozpoznać więc przyniosło mi ulgę przebudzenienad ranem przez ów wstrząs niepewny i za oknemwidok zatoki otwartej i statkunieznanego który jak gdybyzawahał się lekko na fali

Page 105: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

105

O sobie

Jestem dobrej myśli Onawłada mną Jestem jej Nie jestemtego szumu Tej przeszkody Tej ziemina którą padam Tego podmuchuwiatru Tych wirów Kołowania tego Nie jestemtego co zagłusza zawodzi zabija Dla tegojestem nieswój Nie należny Wiatru jest liśćZiemi kamień bezwładny Mnie nie pociąganie przeciąga na swoją stronę ciężar i cieńChcę być dobrej myśli Z dobrej wolitrzymam się jej Ona mniepociąga stanowczo i kieruję ku sobie wbrew oporowitego czyj nie jestem Jak tamtoszarpie mną i popycha! Jak chce mniejej odebrać i wydać swojej twardości swojejporywistości swojejsile ciosu i podstępnej sztuce wyzywania z nadziei Jak mnieotacza odcina odgradza od niej Jak szukawejścia do mnie przez uszy oczy i nozdrzaJak się sączy przez skórę jak wchodzi w kości jakmnie kusi Nie wytrzymasz bez gleby powietrza głosu A jawyrywając się wołam Ile mi trzeba jest w niejWyślizguję się szamocę czołgam się do niejwierny jej na torturach oślepiony widzący wnętrzemjestem jej do niej przedzieram się poprzezszum i ból Odarty ze skórygołym mięsem dopadam i chwytam się rąbkadobrej myśli mną władającej

Page 106: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

106

Portret zbiorowy

Czy mój przyjaciel jest wielkim artystą Czymówcą porywającym jest mój przyjacielDzieckiem szczęścia Gwiazdą Kobiety na jego widokZawiadowcy w czerwonych czapkach Wiwaty Kwiaty

Czy częstomojego przyjaciela boli serce Ile płacimój przyjaciel za gest Ile zawyrzeczenie się gestu Ile mu płacąza wspinanie się i spadanie Ile od wierszaza słowo dzienne i nocne Ile on płaciza chwilę ciszy Ile za tamtąw której czyta o sobie Ten łajdak to beztalencie Nad czymgłowi się ciągle Nad nieskończonością Nad tym jak związaćkoniec z końcem Nad koniecznością

Gdzie spotkamy sięza następnym razem Na pogrzebie peroniena firmamencie naportrecie zbiorowym Jakznaleźliśmy się jak wybraliśmy siebie czy wzajem czycoś nas wybrało i ustawiło jak niegdyśw dzieciństwie kapitanowiedrużyn chłopięcych ty do mnie ty do mnie i odtąd

Na jak długo nas starczy

Będzie salwa kompanii czy salwa śmiechu

Wyjść Spojrzeć z boku

Page 107: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

107

Aktorki dramatyczneH.M

Kocham je w sztucznym świetle w którym są prawdziweKocham je w sztucznym świecie w którym są piękneKocham je w słowie i w przegięciu szyi Znamich ciało i ciało ich głosudrżące Ich zmienność ich wierność Nigdynie zbliżyłem się na wyciągnięcie ręki Przecieżoddają mi wszystko Dla mnieistnieją na najwyższej nucietak karkołomnej że serce się krajeNa ostrzu na krawędzi Jeśli runąbędzie pustka i rozpacz zwycięskie rywalkiza kulisami ukryte od rana

Czy wiemkogo kocham Czy znamich tożsamość odciski palców pocałunków Możesą zaledwie narzędziem czegośczego nie umiem nazwać i co jedynieistnieje w tej przestrzeni na tych deskach i coposługuje się nimi aby przestrzeń określićporuszyć wypełnić ideą i głosem Są tedynarzędziem i znakiem W sobie nie istniejąaż zetrą twarz tragiczną i przywdzieją zwykłośćpo drugiej stronie siebie Jaka ulgabyć małostkową kaprysić i kłamać Lecz znówinspicjent w dyktę kołace Czas na nieA w rozpisanej roli brak szpary dla kłamstwa

Na jedną z nich czekałem kiedyś przed wyjściem i zanimna tarczy kwiatu obrócił się czasujęła go i zatrzymała Więc wpatrzonyprzed jej uśmiechem zatrzymałem się niejasnymz rysą goryczy i cieniem ironii Przedjej istnieniem wezbranym tuż oboki bardzo wysoko nanucie której się czepiam żebynie odbiegła na marne żebym janie został niżej W świecie bez sztucznościi bez nadziei

Page 108: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

108

Z wierszy dawnych:Od „Śmierci nie ma!”

do „Wanderjahre”1945–1960

Page 109: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

109

Rosa Lee

Sąd wydał wyrok skazujący Rosę Leei jej dzieci na karę śmierci.

(Z gazet)

I

Życie jest piękne,O, życie jest bardzo piękne!To tylko ludzie – czasami – bywają źli.Nawet w stanie Georgia, smutniejszym niż Harlem,gdzie ciała są czarne i myśli są czarne,umiała żyć bardzo pięknie,czterdzieści pięć lat bardzo pięknie,Rosa Lee.

Słucham? Żeby mówiła głośniej?Podsądna,Pan Sędzia prosi: głośniej!

Więc o dzieciach... Ha, na murzyńskiej łącenie rosną inne kwiatuszki.Ludzie lubią narzekać, kiedy ich mają za dużo,ale gdy człowiek jest matką i wdową od dawna, cóż,umie kochać okrągły tuzin.Było ich zresztą czternaście, ale jedno umarło,zaś Jimmy, najstarszy, padłpodczas szturmu Guadalcanaru.

Żeby do rzeczy?Podsądna,Pan Sędzia prosi: do rzeczy!

– Dobrze. Więc mówię:„Mister Startford, już wypędzam prosiaka ze szkody!”A on: „Do kroćset bezczelnych murzyńskich gówien!”I wyciągnął colt.

„Mister Startford, nie trzeba, nie trzeba, mister Startford, ja wiem,jaki szacunek należy się, mister Startford, Białemu,proszę mnie nie bić, mister Startford, na Boga, proszę mnie nie bić,o, jak boli, co pan robi, pan chce mnie posłać do nieba,to za wcześnie, o, o, o, moja głowa, litości,

Page 110: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

110

za co pan mnie kopie, mister Startford, pan mnie zabije, dość!”Dość!Kiedy chłopak ma piętnaście lat,kiedy chłopak ma trzynaście lat,nie chce czekać na sprawiedliwość – tam, w górze.Gdyby byli mądrzejsi, pozwoliliby zabić matkę,wiedzieliby, że Biały to Biały, a Murzyn – to tylko Murzyn.

II

Pamiętam, czytałem kiedyś wiersz,dobry wiersz, napisał go Edgar Allan Poe,a ten wiersz to nie był taki zwykły wiersz,ale płacz po umarłej i umarłej pomnik.Jeszcze imię tej umarłej w pamięci się tli,imię białej kobiety: Annabel Lee.

Było to – pisał poeta – bardzo dawnovw królestwie nadmorskiej mgły,mieszkała tam dziewczyna i żadnych sprawnie było w jej życiu – tylko miłość.Anioły – pisał poeta – nie zaznały w połowieszczęścia takiego jak my –lecz zza ciężkich chmur ostry wicher powiał,przeziębił i zabił moją Annabel Lee...

A później (tego nie pisał, ale ja wiem)ciągnęły się smutne wieczory samotnego poetyi był w głowie, świecącej jak okna wielkiego miasta, szum alkoholu,i wiersze też umierałyniby pastelowe, filigranowe, puszystowłose kobietyo zmierzchu w hotelowym pokoju.

Każdy księżyc, nim zniknie, przynosi mi snyo promiennej Annabel Leei co noc każda z gwiazd przypomina w blasktwoich źrenic, Annabel Lee:jestem zawsze przy tobie – w czas nocnego przypływu,ukochana, moja żono, mój losie, czy słyszysz!Jam w królestwie nadmorskiej mgły,jam w grobowcu z nadmorskiej mgły.

Przeczytałem wiersz towarzyszom – powiedzieli, że tak nie bywa,lecz mnie śmierć Annabel Lee wzrusza, nawet gdy nieprawdziwa,bo przecież zdarza się, że tylko miłość i już całe życie,przecież zdarza się, że tylko włosy i usta, i oczy.Więc na pewno nie macie racji, jeśli nie wierzycie –a sęk w tym, że coś innego mocniej boli i bardziej obchodzi.

Page 111: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

111

III

Było to bardzo a bardzo niedawnow republice, gdzie wolność się cli –żyła tam kobieta i nazwało ją prawoMurzynką Rosą Lee.

Wstać, sąd idzie!Murzynka Rosa Lee, lat czterdzieści pięć, wdowa,Murzyn Wallace Lee, lat piętnaście, kawaler,Murzyn Sammie Lee, lat trzynaście, kawaler,za morderstwo z premedytacjązostają skazanina – – –

Życie jest piękne.O, życie jest bardzo piękne!Wszystkimi kolorami życie śmieje się.A gdy nagle jak szklanka z wrzątkiem pęknie,wtedy jest jeszcze piękniejsze.

Życie się śmieje wszystkimi kolorami?są tylko dwa kolory: Black and white.A trzeciego koloru sędziowie nie znali,trzeci kolor na przedmieściach rdzawił i krwawił,i nazywał się – Czerwony Pierwszy Maj.

To nie było w królestwie nadmorskiej mgły,to nie było w grobowcu z nadmorskiej mgły –w czas fabrycznych przypływów, w czas fabrycznych odpływówprzyrzekali robotnicy, że Sammie Lee,przyrzekali robotnicy, że Wallace Lee,przyrzekali robotnicy, że Rosa Leena czerwonym sztandarze będą żyli.Więc nie kończy się opowieść: zaczyna.Rosa Lee będzie żyła!

A życie. Panie Sędzio, jest piękne.Życie będzie piękne – nawet dla Czarnych.Bardzo piękne dla wszystkich ludzi.Bo życie. Panie Sędzio,życie jest brzuchem ciężarnym,w którym już dziś rosną pięścitej, co jutro się urodzi, Rewolucji.

1948

Page 112: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

112

Po śmierci przyjaciela

T.B.

Pod stopami – żwiru nieznośny skrzyp,zjeżył wiatr cmentarny ostrokrzew....On mógłby jeszcze żyć i żyć,więc skąd ten pogrzeb?

Powoli się posuwamy,pod trumną cierpnie ramię.

Przyjaciele dzieciństwa, nie żegnałem się tak z wami,i straszniejsze było tamto umieranie –nie pogrzebanych, dymem rozwianych na wietrze,w bruk wsiąkłych plamą burą.

Ale nie było goryczy większeji większego bólu.

No cóż, pójdziemy stąd, podobni do jesiennych drzew,będziemy szumieć albo milczeć do brzasku szarego,aż ktoś zdziwiony znowu odezwie się, żetak znienacka, z życia, z szeregu...

Po czym, jeden po długim, każdy do siebie pójdzie,i tylko później...

Będziesz szukał bliskości przyjaznego ramienia –jego nie znajdziesz.Będziesz szukał czujności żarliwego sumienia –jego nie znajdziesz.Będziesz pragnął pomocy i śpieszył z pomocą –nie jemu.Ze złego i dobrego będziesz się zwierzał nocą –nie jemu.

W chwilach zwycięstw i klęsk,w chwilach zmagań i pragnieńbędzie nas wielu, leczjego – zabraknie.

Tak trudno ten wiersz kończyć,

Page 113: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

113

słowa stłumione dobierać,kiedy chce się krzyknąć: Zabrońcieprzyjaciołom przed czasem umierać!

1951

Page 114: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

114

Oczy Metakse

Ach, czemu śpisz tak beztrosko? Wonnypiołun cię uśpił, co stepem biegnie?Ocknij się! Słuchaj! Posłaniec wojnydo wrót kołace ojczyzny biednej.

W starciu z sąsiadem ponurookimupaść ci, ludu nazbyt łagodny!Śpiewa cięciwa i nocnym mrokiemprzykryty, szakal skrada się głodny.

Daleka ziemia, dalekie dzieje...Ale płacz dziecka, starca rzężenie,noc, gdy boleśnie długo nie dnieje –pamiętam przecież. I znam tę ziemię.

Pamiętam ucisk stopy Timura,depcącej trawy, trakty, winnice,i mór pamiętam, i w pustych murachosiedli – wichru czarnego wycie.

Dzieje: szczęk mieczy i kobiet lament,uchodźstwo ludu, spalone miasta.Pośrodku nieba – szkarłatna plama,jak namiestnika szydercza maska.

Dzieje...A ludzie żyli. Winorośl

światłem pęczniała, sokiem wzburzonym.Mnisi pisali księgi w klasztorach.I poczynały na wiosnę żony.

Uczyły synów ojczystej mowy,przekazywały płomyk talentu...

Lecz szedł na synów najeźdźca nowy,ze świtą zgrozy, z orszakiem lęku.

I – wiek dwudziesty! Już nie wystygniekronika, jedną brocząca raną:milion posłano po śmierć w pustynie,milion na miejscu wymordowano.

Page 115: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

115

Tysiące uszły znowu – bez mieniai bez nadziei – tylko z pamięcią....Siostra nasza, Armenia,ziemia zroszona męką...

*

Mała dziewczynka, zwinna Metakse,drży – lecz nie z trwogi: taniec tak każe.Oczy jej – otchłań, i włosy takżeczarne, jak letnia noc na Kaukazie.

A w parku – blask. Po jabłku–lampioniedostało każde z drzew do zabawy.Mała za mała jest i nie pojmielosów za smutnych, smutków za dawnych.

Ale w jej ruchach – cała Armenia,bólu, niewoli, zagłady wieki:nagłe, spłoszone zgięcie ramienia,schylenie głowy, trzepot powieki.

Błagalny gest wyciągniętych dłoni(przez ile przywędrował pokoleń?),kluczenie uchodzącej pogoni,znieruchomienie w martwą pokorę.

O, kraju, w którym najmłodsza zieleń,z ziemi zaledwie wytrysła, jeszcze,zda się, murawy chroni znużenie,po której przeszły pułki łupieżcze!

O, kraju, w którym radości taniecz trwożnych się składa ruchów i dźwięków!O, kraju!...

Wtem melodia ustaje,Metakse stoi z kwiatami w ręku...

A wy mówicie, że przeszłość – przeszła,że strasznej – w świecie tym nie ocaleć;lecz jakże sprawić, by z oczu pierzchładziewczynki, która nie zna jej wcale?

1954

Page 116: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

116

Księżyc nad Suchumi

...Więc – coraz wyżej, coraz wyżej!Jak w ślubnej sukni, drży w mimozieciemność. Za drżącą – stań – i wyjrzyj:tam – w dole – niebo? Czy też – morze?

O, stare słowa: nocy szata,z gwiazd śpiewających pas jej lity....A te iskierki – niżej, w krzakach –takie znajome! To – świetliki.

I jeszcze – źródła szmer, co ścigawspomnieniem. Reszta – sen, fantazja.Woń oleandrów, cykot cykad,gorąca, tajemnicza Azja.

Przez całe życie do harmoniitęsknimy, do doskonałości.To ona! Czemu tak się broniserce? Ucieka! – słyszysz łoskot?

O, słabe!Ale, gdy już tchu mi

brak od zbyt pełnej, zbyt ogromnej –brzoskwinią żółtą nad Suchumizawisa księżyc, płynie do mnie –chwila – i sokiem wargi zwilżyspragnione.

Ciemność drży w mimozie.Cisza. Za drżącą – stań – i wyjrzyj:tam – w dole – niebo? Czy też – morze?

1954

Page 117: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

117

Nowina

Gazeta „Zaria Wostoka” doniosła o rehabilitacjipisarzy gruzińskich: M. Dżawachiszwili, P. Jaszwilii T. Tabidze.

Lato kaukaskie, stubarwnejurody twej nic nie zetrze!Lecz dziś – przejęła mnie bardziejszara szpalta w gazecie.

Przeciwstawienie prostaczewybacz mi,

z ośnieżonąskronią skalisty starcze:trzem martwym imię zwrócono.

Zbocza porosłe winem,ślące przedziwne wonie,za każdą taką nowinępół czaru waszego roztrwonię.

Cóż, że się sprzeniewierzępoezji dźwięcznemu pięknu!Wiemy zostanę większejsprawie: ludzkiemu tętnu.

Stopy człowieczej śladom,zmytym przez wrogie deszczei znowu kaukaskim latemodkrytym na górskiej ścieżce.

1954

Page 118: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

118

* * *

Przyjdzie dzień, gdy wszyscy wrócimyz tych niepotrzebnych podróżypo świecie nie bardzo dziwnym,po świecie nie bardzo dużym.

Zbierzemy się, podniecenipijacy i przyjaciele,by sprzedać po marnej cenieegzotyki trele–morele.

Jaką gdzie piją wódkę,jaki gdzie placek gryzą,jakiego koloru smutkiemwije się każdy horyzont.

I jak się zewsząd tęsknido tego właśnie kąta,do własnej skóry, do męskichrozmów bez ładu i końca.

Że choćbyś uniknął najdalej,z tej skóry nie da się wyleźć,będziemy chórem gadali,rzewniej wciąż i zawiłej.

Aż gadka przy kielichuznuży nas i odurzyi każdy zatęskni po cichudo następnej podróży.

1955

Page 119: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

119

Cztery zimy

Pierwsza zima mrozem zwarzyłakrew na krę gęstniejącą w żyłach.

Druga zima sypnęła śniegiem:nic nie widzę, nie czuję, nie wiem

Trzecia zima: pod grudą białącoś ruszało się, coś tajało.

A teraz jest czwarta zima,której serce już nie wytrzyma.

1955

Page 120: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

120

* * *

– Nie pisałem wierszy talentem(a rozumiem to tak: melodią,która płynie znikąd donikąd,burzą słów, natchnionym obłędem,błyskawicą olśnienia nagłą,nieświadomą energią nagą,co przychodzi sama i znika,niepowolna groźbom ni modłom,i na wydmach fantazji mokrychpiękna trwały zostawia okruch...)– skądże! nie pisałem talentem!

– ...Nie pisałem wierszy talentem,ale trudem, stokroć przeklętym,ale myśli zziajanej wolą,ale uczuć prawdą nieuschłą,gniew był strofy ułomnej solą,miłość słowa dawała ustom –może zbyt jednoznaczne, ciężkie,aby świata urodzie sprostać;lecz wierzyłem: szczęście – to szczęście,ból – to ból, no a rozpacz – rozpacz...

– Tak i dziś. Wielki Wichrze Poezji,nie chcę prosić ciebie o talent:jakoś dotąd bez tegom przeżył,może więc potrafię i dalej.Ale proszę, spraw, aby trwałymyśli upór i uczuć siła,w to, w com wierzył – niech starczy wiaryi niech gardzę tym, czym gardziłem,zadraśnięciom nie pozwól się goić,niech zostanie mi ból i gorycz,niech nie stanę się obojętnyna najmniejsze – i zło, i dobro,niech świętuję, gdy dzień odświętny,i niech płaczę, gdy smutku ogrom.

Tylko tak – dalej pisać będę –cóż, że trudem, że nie talentem!

1955

Page 121: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

121

Na dyplom Aleksego Lasurii,poety abchaskiego

...A skoro stało się, przetozadzwońmy, druhowie, w dzbany:był chłopak zwykłym poetą,został – dyplomowanym.

Więc po cóż nam lepszy pretekst,kiedy i ten jest niezły,aby uczcić poetętoastem w sprawie poezji.

Poezja... Kto z nas codziennienie pyta, czym jest poezja?Poezja – to takie stworzenie,co chodzi prosto, nie pełza.

Poezja... Ja myślę, bracia,że ta, co brzydzi się, boiprochu i wzrok odwraca,gdy rana otwarta boli –

to nie jest prawdziwa poezja.Poezja, drodzy – to męstwo.W górę dzbany! Bez długich wezwańcierpką ciecz ciągnijmy i gęstą

za męstwo poezji: za prawdę,co trudna bywa i przykra,lecz bez niej – choćby i barwne! –bezsilne poezji skrzydła.

Więc niechajże porwie bies je –ładnostki! A my się bijmyo prawdziwą poezję –i za nią do dna wypijmy!

1955

Page 122: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

122

Z rozmów 1955: Historia

I

Nie, nie jestem aż tak naiwny,bym historii, niczym rozpasanemu dygnitarzowi,zarzucał niemoralne prowadzenie się.Wiem: nie będzie się biła w papierowe piersii nie zostanie przeniesionana podrzędniejsze stanowiskona prowincję.

Ale nie jestem również tak przemądrzały,bym potrafił, jak ów nienarodzonyprzyszły erudyta,spoglądając z wyżyn osiągniętego już celuw dół,widzieć tylko prosta i równą jak szpalta dziennikaprawidłowość. Bo dojrzę w doleczasu naszego zawile mrowiskoi siebie,i ludzi cierpiącychnie zawsze prawidłowo.

Ani nie jestem tak wygodny,bym cała rzeczywistość przyjmowałza dobrą i nieuniknioną dlatego tylko,że jest rzeczywista.

Ani wreszcie tak pokorny nie jestem,bym się zgodził, że przywódcy jedynie,gromowładni i nieomylni,a nie my w każdej chwili tworzymy historię:nie tylko tocząc wojny, budując wieże Strzeliste,lecz takżemówiąclubmilcząc.

II

I dlatego

Page 123: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

123

zżymam się czasem,buntuję przeciwko historiii nawet w rozmowach z tymi,co skalistą swą niezłomnościąprzygniatają bliźnich do ziemi,nie ukrywam goryczy.

I dlategonie sporządzam na gwałt,jak księgowy podejrzanego przedsiębiorstwaw noc przed rewizją,dodatniego bilansu sumienia,wyskrobując piórkiem sofizmukoszt popełnionych błędów i wintragicznych.

I dlategoodmawiam szacunku tym,którzy wołają: „kryterium moralnew historii nic nie znaczy” – aby przykryćwłasną obojętność moralną.Zaś z tymi, którzy pełni dobrej woligłoszą kojącą właściwość zapomnienia,spieram się do upadłego.

III

Ale nadchodzą też chwilepojednania z historią,która pokazuje namjuż nie chłodne, bezwzględneoblicze Boga Nieodwracalności,lecz ludzką twarzzadośćuczynienia, wspólnej rozwagi,przywracanego porządkurewolucyjnego.

Teraz właśnie jest taka chwilaradosnego przejaśnienia,gdy odżywają godne tegoimiona, wizerunki,spotykamy wzrokiem ich czyste źrenice –i w każdym z nas coś odżywa.

Chwila obalenia mistyfikacji,ujawnienia słabości,skupienia jedynie zwycięskiej siły:nie siły głośnych stów, pustawych gestów –siły świadomego,

Page 124: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

124

obdarzonego zaufaniem,wiec wzajemnie ufnegoczłowieka.

W takiej chwilinie zginam jak giermek kolana,nie ślubuję historii na zawszekornego posłuszeństwa.

Ale –ja, który opiewałem ją, zbyt słabo znając,słowem mosiężnym, grzmotem natrętnym,później zwątpiłemi zaufałem znów, ale czujnie,w takiej chwili opiewam jątym powściągliwym i trzeźwym wierszem.

Page 125: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

125

Z rozmów 1955: Cisza

Prawom przyrody powolni,nie potrafimy być burzą nieustającą,nocy niepokojem ciągłym –o świcieszukamy ciszy.

Pioruny, które już uderzyły,przestały być groźne.Nad mokrą ziemiąustawiamy tęczę.

Może właśnie teraz,pęczniejąc spokojną silą,będziemy owocowali?

Od dawnado urodzaju tęskniący,chcemy wierzyćw żywioł życzliwy.

A stroskani wychowawcy nasipragną ponadto,byśmy już nigdynie skłębili się burzą.

Page 126: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

126

Nocny wjazd do Fergany

Przygodnym wozem, po nocy, na łebkawjeżdżałem w zapach brzoskwini i morwy.Wnet ogarnęła mnie gęsta i lepkaciemność przedświtu. Nie znalem jej mowy.

A przecież jakbym przed wiekiem już przeżyłgwiazd wygasanie, okienek pełganie,hojność żebraków, bezbronność żołnierzy,słodycz kończącej się nocy w Ferganie.

Wóz zatrzymywał się. Wszystko jak wtedy:urlopowany piechur stał przed furtąi nie śmiał pukać. Znak szczęścia czy biedy? –to zaszczekało zbudzone podwórko.

A ja? A cóż tu mojego? Księżycamiedziak wytarty w dwuznacznych przygodach.I zrozumiałem, że zeszło pół życiana czczych porywach i zbędnych zachodach.

O piękno ledwiem trzy razy się otarł,albo i tego nie... Mijała chwila.Wóz ruszał. Rwała się krótka wspólnotapodróżna, wątła jak puszek motyla.

Tkaczki jedwabiu wsiadały i zaraznoc napełniało ich młode ćwierkanie....Szedłem za nimi po tłocznych bazarach,żyłem, pragnąłem, kochałem w Ferganie.

Bluźniłem. Wiersze składałem tureckie.Jadłem i piłem. Żarłem się o towar.Byłem duchownym, oprawcą i dzieckiem.Aż z brzaskiem znów się ocknąłem – niemowa.

Z szoferem jakoś się rublem rozliczęlub srebrną tańgą – i wszystko skończone.Lecz morwa? Lecz te dziewczyny? Lecz życie?Zostać tu? Jechać dalej? W którą stronę?

1956

Page 127: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

127

Deszcze nad Mazurami

I

Wloką się w szarej nudziedeszcze nad Mazurami.A pod deszczami – ludzieszarzy, bardzo sterani.

To ugrzęzną w zgryzotach,to zabrną w nagłą trwogę.Ledwiem się o nich otarł,i cóż ja im pomogę?

II

Leśniczy był tu jeńcem.Nic, prócz udręki, nie miał.Wierzył święcie, zawzięciew dzień zadośćuczynienia.

Dzień, gdy on będzie panem,a Niemiec psem kopanym.On będzie panem w puszczyi Niemcom nie popuści.

Dzień zwycięstwa był szaryi szary rok za rokiem:ciągle mgła i moczary,i szary plusk u okien.

Szara bida z mizerią,i żeby choć motocykl,jak Niemiec rządził, ścierwo,to na oplu się toczył.

Osiwiała już głowa,ni słychu o odwecie.„Kto mnie tak wykierował,może państwo powiecie?”

Page 128: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

128

III

Sąsiadka, ta blondynaz uśmiechem niewyraźnym,pochodzi aż z Lublina,uczyła się w gimnazjum.

Byłaby może damą,chodziła na dansingi,lecz wydała się za mążi ma już trzy dziewczynki.

„Mówią, że tutaj ładnie,a państwo się zdziwicie:oglądam to bezpłatnie,ładnego nic nie widzę.”

Malownicze widoki.Do studni cztery kroki.Kołyski krzywe boki.Malownicze widoki.

IV

Starowina pod lasempodpiera się patykiem,w kancjonale opasłymskłada słowa gotykiem.

Hoduje dwie owieczki,zbiera jagody, grzyby,z nikim nie szuka sprzeczki,a ktoś jej wybił szyby.

Pożyje jeszcze chwilkę,potem pójdzie do raju.Lecz patrzą na nią wilkiemi Niemrą nazywają.

Zjechali z Ciechanowai gniewa ich jej mowa.Nie może pojąć czemu:mówi po tutejszemu.

Chyba całkiem zamilknie –przestaną patrzeć wilkiem.

V

Page 129: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

129

Wloką się w szarej nudziedeszcze nad Mazurami.A pod deszczami – ludzieszarzy, bardzo sterani.

Lepiej szybko odjeżdżaćw jakieś strony weselszeniż moknąć w szarych deszczachi pisać szare wiersze.

1956

Page 130: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

130

* * *

I cóż nam zostało? Imię.A jakaż treść w tym imieniu,gdy kamień na kamieniu,gdy z rękoma rozpaczliwie pustymitrwamy w cielęcym zdumieniu?

Jakaż treść w tym imieniu?Wiara w mądrość historii,cel, co na końcu stoi,wiechą nasz dom przystroi?Kamień na kamieniu.

Nie do wiary, nie do ofiary,by w którymś tam pokoleniuwiatry owocem wiały,oczy oczom ufały.Za co im taki przywilej,czy to ich do krzyża przybili?Kamień na kamieniu.

Lecz cóż nam zostało? Imię.A jakaż treść w tym imieniu?Ta, co minęła, młodość,w zgiełku zuchwałym i dymie,w nieukojonym pragnieniu.

Stara przyjaźń i stara wrogośćnie z tamtymi, lecz właśnie z tymi.Bo takie zostało nam imię.

Może to nie tak mało.Nic innego się w życiu nie miało.Dobrze, gdy choć imię zostało.

1956

Page 131: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

131

* * *

Gdzie budowa z kopyta rwie,wielkie piece dech biorą w płuca –tylko tutaj na pewno się wie,że to jednak jest rewolucja.

Ale tuż – powszedniości krzyk,zabłąkanej na mrocznych ścieżkach,gryzie mury żarłoczny grzyb,rozsypują się w proch miasteczka.

Gdy go rzeźbiarz–dziejopis dotknie,jaką twarz będzie miał nasz czas?Tych, kruszących się bezpowrotnie,czy też tamtych, rosnących, miast?

Smutnych ludzi, idących na dno?Twardych, w nowy wierzących brzeg?Jaką twarz, jaką treść odgadną,gdy odwiną z gazet nasz wiek?

1956

Page 132: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

132

Gość

I jam ją widział tego latai do jej furt i bram kołatał:w przepychu stacji benzynowych,tumulcie liter neonowych,wzniosłości szos i pysze wystaw;taka była nierzeczywista,taka wczorajsza i daremna,zapadająca się, podziemna,na chwilę żartem wydobytaTroja, Pompeja, Atlantyda,zastygły uśmiech ekspedientki,strzępek gazety, zniżka cen,rozkosz, polityka, występki,pokryte lawą, wszystko sen.

...Ach, jakże mi jej było żal!Po trosze należałem teżdo tych, których jej płomyk grzał,obmywał jej ożywczy deszcz.Ale gdym tutaj stał w waciaku,do wargi przylepiony skręt,mściwie czytałem mowę znaków,że dom już nie wypłaci rent,że na skuterów żwawym tłumiehasają obłąkane mumie,urocze, cieple, malowane,na chwilę żartem odgrzebane.

I cóż, że wieżom skrzydła rosły,że Ulenspiegel kształcił osły,że anioły spływały z witraży,że stała Nocna Straż na straży,że ostry ser, że cierpkie wino,że kodeks mówił, co jest winą,że Bach w dziecinnej drzemał gamie,świeciły ściany Memlingami,szydzili mądrzy dowcipnisie,składali bajki i utopie –to wszystko popiół, wszystko śni się,naprawdę jest już po potopie,został rekwizyt martwych scen,

Page 133: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

133

błąka się echo dawnych tyrad,tragedia, liryka, satyra,pokryte lawą, wszystko sen.

Ach, jakże mi jej było żal...Jej głosik słodki jeszcze drżałw mych uszach, jeszcze podniebienienie zapomniało jadeł smaku...Ja jeden znałem mowę znakówi żółte dostrzegałem cieniena lekkomyślnej, na niewinnej,w grzechu ugrzęzłej po kolana.Ja jeden byłem Marsjaninem,mędrcem w drucianych okularach.Ach, jakże mi jej było żal...

1958

Page 134: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

134

Jeszcze wcześnie

Wszystko przechodzi jakie szczęścieże znaleźliśmy się tak wcześnieksiężyc przechodzi obłok przechodzia my ciągle jesteśmy młodzii ciągle jeszcze wcześnie

ach niepowetowanych strattyle być mogło bez tych lattyle księżyców tyle obłokówtyle rozstań tyle powrotówtyle nocy sukienek ramionśniegu liter przebudzeń ranodotknięć muzyki smutku snówlamp modrzewia milczenia słówtyle ciebie i tyle mniei wszystkiego o tyle mniejtego wszystkiego co bywa w życiutyle obłoków tyle księżycówłez pijaństwa wszystko przechodzii nie bylibyśmy już młodzii byłoby za późno

ale było naprawdę byłowszystko w porę nam się spełniłonoce kochanków noce szpitalnenoce gorzkie sentymentalnetyle księżyców trochę starsityle obłoków jeszcze starczypadamy pada deszcz pada mroktyle okien podróży rąkwłosy książki rysunki śmieszneuśmiechnij się co ci szkodzito my to my niezmiennie młodzityle lat jeszcze wcześnie

trochę blagi trochę odwagikto to my a człowiek jest nagicałkiem nagi we dwoje samoto wszystko co masz co mamserce zamiera to nie przechodzi

Page 135: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

135

a my ciągle jesteśmy młodzinie bój się jeszcze wcześnie

1958

Page 136: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

136

Z nowych wierszy1971–1973

Page 137: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

137

Upór Marcina Lutra

Tu stoję Tu się staję Tu stanowię Tuna śmiech wasz się wystawiam jeśli wolabo i błaznem i osłem być mogę rykliwymskoro Pan do proroka przez oślicę kazała ja z niskości mojej kimkolwiek bym byłTu stoję Tu się staję Tu stanowię

Czy pisma swoje za swoje uznajęi czym odwołać je gotów skruszonyMądrzy Panowie Co moje to mojeGrube paluchy i podbródek ciężkiTo ciało faska piwa l sumieniew którym uwiła wiara moja gniazdoPisma też moje Palców nie odwołampodbródka przyrodzenia się nie wypręBrzuch brzuchem będzie Sumienie sumieniemMądrzy Panowie

Suknię zedrę wszelkąboć dymem strój i przedmiot Tytuł dymemdzwonienie dymem złocenie świecenieświęcenie W dym spozieram Dymny pozóruchylam niczym firankę RozdzieramRozdzielam prawdę od prawa Wyprawiamw dwie różne strony Czy sprawiedliwemupotrzebne prawo Czy zacnej jabłoninakaz potrzebny by owocowałaPrzywłaszczyciela odprawiam wykładnijedynie prawowitych To mniej niż parsknięciewiatru przed nocą Nie wprawi mnie w drżenieTu stoję Tu powstaję Tu zostaję Tustopy w kamień wbijając rozsadzam jak trawadocieram niżej głębiej w glebie się zasadzamosadzam się w podglebiu korzeniami stópcałym sobą Pękatym worem grochu Faskąpiwa opasłą Gmachem cielska tegonie do ruszenia skruszenia skoszenianie do rozwiania nie do owładnięciaTu stoję Tu się staję Tu stanowię

Amen

Page 138: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

138

Inteligenci

Niemożliwi są ci panowieinteligenci

A jednak wbrew swojej niemożliwościistnieją

Nie mają instynktu samozachowawczego

Niewdzięcznigryzą pierś mlekodajną

Płoną ze wstyduza niedoskonałość światana wszystkich stosach

Wymyślająperpetuum mobilepaństwo słońcawielość rzeczywistościi od czasu do czasu by ulżyć cierpieniom bliźnichgilotynęW ramach eksperymentudają głowę pod nóż

Doktor Markswymyślił wartość dodatkowąi o tych kajdanach prócz których pamiętacie państwo proletariat

nie ma nic do straceniaDoktor Korczakwymyślił Jak kochać dzieckoi do końca trzymał się tego:małej cieplej dłoniw zziębniętej ręce

Hrabia Tołstoj nie ukończył wydziału prawa wymyśliłNie mogę milczeć przeciw karze śmiercii że zło rodzi nowe zło Postanowiłprzerwać

Doktor Schweitzer teolog wymyśliłże trzeba zbawić ciało

Page 139: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

139

trędowatych Murzynów i rzekłIdę Panie

Doktor Jeanson Francuz nie wiem zresztą czy doktor wymyśliłże Francuzi muszą się wynieśćz Afryki wielumiało go za kiepskiego Francuza

A doktor Chałubiński z Warszawywspinał się coraz wyżejmłodniejącym sercem i zatrzymując sięna krawędzi wiatru wymyśliłgórali nie uśmiechajcie się pomysł doktora Chałubińskiegoteż nie był taki zły

Page 140: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

140

Poeta i jego żona

Poeta jest żebrakiem Ten stanprzystoi mu Nie upokarza W nimotwarcie i otwartość dłoni Gesttak zwykły w powietrzuprzejrzystym swego miasta czasu Stukkostura po płytach ulicy to jakbypastorał zachowany spozasiedemdziesięciu pokoleńO gdybyżtak mogło być do końca Jeszcze tylunie odwiedzonych nie wiedzących Tyluktórzy nie zdążą nie dadzą nie wezmąPoeta jest żebrakiem Ale już niedługo

Tymczasemżona żebraka drąży skrycieschowki dla skarbów Konieczny jest pośpiechNocą drąży i w schowkach pamięci ukrywatu obraz sennytu krzyk na cezurzetu dystych

Ja wiernułsia w moj gorod znakomyj do sliozDo prożiłok do dietskich pripuchszich żelioz

tu tam rozsuwa rygluje rozkładana przyszły blask i przepychpośmiertne pałace

Page 141: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

141

Modlitwa o bezpieczeństwo

Przed miłością której nie mogę już odwzajemnić

Przed nienawiścią której odwzajemnienie łatwiejsze niż oddech

Przed obojętnością w którą zapadam jak południem na wspólnejsali w bagnisty sen

Przed nicią którą zaszywam się w kąt mojej osobnej nudy i trwogi

Przed księżycowym torem mojej ucieczki

Przed kredowym kołem

Przed znakiem kredą lub węglem na moim domu

Przed zaklęciem w kamień węgielny

Przed zaklęciem w kamień na kamieniu

Przed zaklęciem w osła wieprza lub krokodyla

Przed martwymi substancjami gotującymi się przeciwko mnie

Przed martwą falą martwą literą martwą ręką chwytającą żywego

Przed wykręcaniem rąk do tyłu kiedy biją po twarzy

Przed jedynym światłem w ciemnościach: reflektorem w oczy

Przed mokrą ścierką w ustach

Przed mokrą ścierką w mojej skórze

Przed rzeczywistością skrawającą mnie dzień po dniu i chwila pochwili nożem pogodzenia

Page 142: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

142

O co chodzi

O co chodzi drobiazg chodzi otego który chodzi od zgrzytuw drzwiach do grzybuw ścianie cztery i półkroku tam i z powrotem chodzi o tegoktóry nie chodzi stoi z rękaminad głową teraz podnieśćlewą nogę opuścić teraz prawą niew celu chodzenia w celu obmacaniapodeszwy stopy chodzi o tego którysiedzi na wprost lampy tak jasnej żeociemniał na bezdrożu dochodzeń i wreszcie chodzio tego który od skrzypunocy zalegającej do krzykudnia na płask leży chodząc pościeżkach zaległych krokiem nie liczonymi powstrzymując sen

O co więc chodzi śmiechu warte niechodził nawet ze mną do szkoły aniz tobą w pierwszej czwórcez nami na piwo aniz tobą nigdy nie chodził tylkoteraz od zgrzytuw głowie do krzykuceli niemej dzień po dniu tami z powrotem i pókijest ten więzień słyszysz ja ty my teżnie zaznamy wolności

Page 143: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

143

Elegia o końcu świata

Innego końca świata nie będzieCzesław Miłosz

Rozbierz się Otwórz się To jest właśnie to

Z ogrodów dzieciństwa Z osobności swojej Ze wstydu

To jest to co obstąpi ciebie Odstąpi ciebie(Echo lubi rozmaitość Pozorną)To zza węgła zza skóry zza wieczornegorozstąpienia się drzew ścian twarzy Jeszczenie podejrzewasz Niesiesz w sobiezwyczajność powrotu wsiebiewstąpienia glinępełną ciszy przez świat skupiony

Rozbierz się Rozbij się Weź tow usta w nozdrza w źrenice Tonastępuje ci na twarz Rozbierz się z twarzy Wstępujew twoje podbrzusze w brzuch masz w sobiejeszcze nie wiesz o tym wymoszczone gniazdo dla pisklęcia bólu roz–bierz się z ciszy maszkiedy padasz na plecy jamę do wypełnieniażrącym wapnem uległości i strachu Rozbierzsię z modlitwy Towedrze się w twoje flaki w głowę w uszy jesteśniezastąpionym przedmiotem do wdzierania się Czymprędzej zedrzyjz siebie te jedwabie te chóry rozbierzsię z Szekspira z Państwa Słońca z sosnyrozdartej rozbrój się rozłóż się daj sięw grzędę wgnieść w robaczywość krewniaczki ziemi masz w sobie próżniępociągającą gwałt jak gleba grom

Otwórz się To jest właśnie toInnego końca świata nie będzie Nagłośćtego co obstąpi ciebie Odstąpi ciebie Nagośćtwoja W milczeniu W wilczemucoraz szybszym jakoddech zawodnika

Page 144: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

144

Akt oskarżenia

Jaki brzydki jest ten człowiekze zdekomponowaną twarzą Z powiekąjak kurtyna co się zacięławpół zsuniętą na okoZ kneblem krwi na wargach

Jego brzydotajest wywrotowa Na równym miejscunogi uginają się pod nim

Złamana linia jego rąkpodnosi rękęna strzelistość waszych luf i pozdrowień

Nic nie przemawia za nimZa nimmur

Sam nie przemawia za sobąJest niemy Odmawia

Wysoka LudzkościJego przepocona koszulato wrogi sztandarJego oddech nieświeżyzatruwa atmosferę

Jego smutek to zamachna pogodę bliźnich

To oczywiste żeza uporczywe trwanie w brzydocieczłowiek ten winien zostać zapomnianyprzez żyjących w pięknie

Page 145: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

145

Powrót do ojczyzny

Bielejąca na wzgórzach to ona Skrzydlatai przysadzista Z furkotemczteroramiennymwiatrów trąb trwania

A to ja Mój powrót mój zawrót gdyruszam w zaloty i śmieszny wzlatujęi tuli mnie do piersi twardo odtrącająci wewnątrz słyszę serce mielące miłośniei turlam się po bruzdach

To my Ja z twarzą jak stary miedzioryt jaktórego miłość jest natarciem Onaktórej istnienie jest roztarciemziarna ciała wszelkiego co w nią wchodzi Myja i ona w tych młyńcach we wspólnym mieleniumojej męki jej mąkina pożywny miał

Więc tylko młyn jak zawsze?Młyn Modlitwa ModliszkaMdłości w porywie w górę O wzniosła chorobaJak słodko z tych bezwietrzy duszności płaskościpowrócić na jej łono Śpieszęzająć miejsce w skrawku oddechumiędzy obrotem skrzydłaa odwrotem ziemiW ojczyźnie mej La Manczy

Page 146: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

146

Elegia o umarłych poetach

Ciągną moi umarli każdy z trumną pod pachąŚwiatłości wiekuistej szukają po omackuWiecznego odpoczywania bardzo się już zziajaliMoże w jakim słowniku pod garścią dobrego słowaMoże w jakim śpiewniku pod wysokim śpiewemZe swoimi grzechami ze swoimi strachamiMłodym starym szaleństwem niedościgłym braterstwemCiągną moi umarli milczą im wszystkie dzwonyPłaczą im Antygony a wokół świat zielonyWargami poruszają kogo oni wołają

Page 147: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor/wyb%F3r%20wierszy%20... · 5 1 Wando Joanno Anno ty tu tak

147