78. Rusch Kristine Kathryn - Nowa Rebelia.pdf

download 78. Rusch Kristine Kathryn - Nowa Rebelia.pdf

of 206

Transcript of 78. Rusch Kristine Kathryn - Nowa Rebelia.pdf

  • 7/30/2019 78. Rusch Kristine Kathryn - Nowa Rebelia.pdf

    1/206

    NOWA REBELIA

    Przekad

    ANDRZEJ SYRZYCKI

    Create PDF files without this message by purchasing novaPDF printer (http://www novapdf com)

    http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/
  • 7/30/2019 78. Rusch Kristine Kathryn - Nowa Rebelia.pdf

    2/206

    Create PDF files without this message by purchasing novaPDF printer (http://www novapdf com)

    ROZDZIA 1

    Sta w najwyej pooonym miejscu planety Almania - na dachu wiey, wzniesio-nej kiedy przez potnych Je'harw. Wiea bya teraz zrujnowana, kamienie schodwkruszyy si, kiedy stawia na nich stopy, a na dachu leao peno mieci, pozostaych

    po bitwach, stoczonych przed wielu laty. Z tego miejsca mg jednak spoglda naswoje miasto i podziwia tysice widocznych jak okiem sign wiate, mimo i poopustoszaych ulicach przemykay si tylko automaty, a take wszechobecne androidy-stranicy.

    Nie zamierza jednak patrze dugo w d, na miasto. Pragn wpatrywa si wgwiazdy.

    Lodowaty wicher zaopota fadami jego czarnego paszcza. Mczyzna zczy zaplecami donie, ukryte w czarnych rkawicach. Pomiertna maska, ktr nosi od chwiliunicestwienia Je'harw, wisiaa teraz na srebrnym acuszku otaczajcym jego szyj.

    Gwiazdy nad gow mrugay i migotay. Nie do wiary, e gdzie w grze istniayinne wiaty. Planety, ktrymi bdzie kiedy wada.

    Ju niedugo.Mg by czeka cierpliwie na swoim stanowisku dowodzenia; sta w obserwato-

    rium wzniesionym specjalnie dla niego, ale tym razem nie chcia przebywa wrdochronnych murw. Pragn si napawa, a nie tylko odbiera wraenia za pomocwzroku.

    Sia spojrzenia bya przecie niczym w porwnaniu z potg Mocy.Odchyli gow i zamkn oczy. Tym razem nie dojdzie do adnej eksplozji, nie

    bdzie adnego olepiajcego bysku wiata. Skywalker powiedzia mu, e wanie takwyglday przestworza, kiedy zosta unicestwiony Alderaan.

    Poczuem silne zakcenie Mocy" - oznajmi wwczas starzec. A przynajmniejtakich sw uy Skywalker, kiedy przytacza jego sowa.

    To zakcenie nie bdzie moe rwnie silne, ale mistrz Jedi je poczuje. Z pewno-ci odbior je take wszyscy modzi Jedi, a wwczas zrozumiej, e ukad si w galak-tyce uleg radykalnej zmianie.

    Nie bd wiedzieli tylko tego, e zmieni si na jego korzy. Jego, Kuellera,

    wadcy Almanii, a niedugo lorda wszystkich poaowania godnych wiatw, na kt-rych przebywali.

    Kamienne mury byy wilgotne i zimne, kiedy Brakiss dotyka ich nie osonityminiczym palcami. Jego poyskujce czarne buty lizgay si na wykruszonych kamie-niach schodw i mody mczyzna musia nieraz wyciga rce na boki, by utrzymarwnowag. Srebrzysta szata, w ktr by odziany, odpowiednia na krtk przechadzkulicami miasta, nie chronia ciaa przed podmuchami zimnego wichru. Jeeli ten ekspe-ryment zakoczy si sukcesem, Brakiss powrci na Telti, gdzie przynajmniej panowayznacznie wysze temperatury.

    Pod palcami czu chd metalowej obudowy zdalnego sterownika. Nie chcia wr-cza go Kuellerowi, dopki cay eksperyment nie dobiegnie koca. Dopiero przed kil-koma chwilami uwiadomi sobie, e mczyzna bdzie czeka na wyniki tu, na Alma-nii - miejscu triumfu jego nieprzyjaci, ale take ich pniejszej mierci.

    Brakiss nienawidzi wie. Mia wraenie, e wci jeszcze co grzechocze w ichkamiennych murach. Pewnego razu, kiedy odwiedzi znajdujce si pod nimi katakum-

    by, ujrza ogromnego biaego ducha.Tego dnia wspi si na wysoko dwudziestego pitra, ale dopiero kiedy prze-bieg kilka pierwszych, przeskakujc po kilka schodw naraz, uzmysowi sobie, e

    niektre kamienne stopnie mog nie utrzyma ciaru jego ciaa. Kueller, co prawda,nie wzywa go, ale Brakiss si tym nie przejmowa. Pomyla, e im szybciej opuci Al-mani, tym bdzie si czu szczliwszy.

    Schody zakrciy i w kocu mody mczyzna znalaz si na dachu. .. a raczej naczym, co kiedy penio funkcj dachu. Zmurszae stopnie schodw osonita przedoddziaywaniem wiatru i wody, stawiajc wok nich co w rodzaju kamiennej chaty.

    Nie wyposaono jej jednak w adne otwory okienne ani drzwiowe. Brakiss ujrza jedy-nie inkrustowane wirem kamienne ciany, ponad ktrymi widniao usiane gwiazdaminiebo. Cz kamiennych blokw tworzcych mury chaty wykruszya si i roztrzaskaao dach wiey. lady po trafieniach bomb i blasterowych byskawic tworzyy niewielkiewgbienia w powierzchni, ktra musiaa by kiedy idealnie gadka. Kueller nie zada

    sobie trudu, eby naprawi wie albo inne budynki rzdowe, wzniesione za czaswpanowania Je'harw. Zapewne ju tego nie uczyni.Kueller nigdy nie wybacza nikomu, kto omiela si krzyowa jego plany.Brakiss si wzdrygn, po czym chwyci po cienkiej peleryny i zarzuci na ra-

    miona. Jego zgrabiae z zimna palce prawie nie poczuy, kiedy zetkny si z tkaninszaty.

    - Powiedziaem ci, eby zaczeka na dole! - usysza niesiony z wiatrem, gbokigos Kuellera.

    Przekn lin. Nawet nie wiedzia, w ktrym miejscu znajduje si mczyzna.Dach wiey by owietlony blaskiem tysicy gwiazd, rozjaniajcych mroczne

    niebo powiat, ktr uwaa za dziwaczn. Pokona kilka ostatnich stopni, po czymprzeszed przez wyrw w kamiennym murze chaty. Podmuch wichru natychmiast ode-pchn go pod cian. Brakiss musia wycign praw rk, by nie upa, wskutek

    czego wypuci rbek peleryny. Zapinka wpia mu si w szyj, a wiatr zaopota fadamimateriau za jego plecami.- Musiaem si dowiedzie, czy zadziaa - odpar.- Dowiesz si, kiedy zadziaa.Gos Kuellera przypomina co yjcego wasnym yciem. Otacza Brakissa i roz-

    brzmiewa echem w jego uszach, sprawiajc, e mody mczyzna czu si osaczony.Brakiss skupi myli, ale nie na gosie, a na samym Kuellerze.

    Dopiero wwczas go dostrzeg, stojcego na krawdzi dachu i spogldajcego namiasto, widoczne pod jego stopami. Ogldana z tej wysokoci Stonia, stolica Almanii,wydawaa si ma i nic nie znaczc gromad domw. Kueller patrzy jednak na ni

    Create PDF files without this message by purchasing novaPDF printer (http://www novapdf com)

    http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/
  • 7/30/2019 78. Rusch Kristine Kathryn - Nowa Rebelia.pdf

    3/206

    jak potny drapienik na zdobycz. Jego peleryna powiewaa na wietrze, a szerokiebarki sugeroway, i mczyzna jest obdarzony niezwyk fizyczn si.

    Brakiss postpi krok do przodu, kiedy nagle wicher ucich. Powietrze zamaro,podobnie jak on... gdy w tej samej sekundzie usysza-poczu-zobaczy-milion goswistot krzyczcych z przeraenia.

    Zalaa go fala trwogi. Ponownie przypomnia sobie chwil, kiedy mistrz Skywal-ker kaza mu wyprawi si w gb wasnego serca. Zobaczy, co si w nim kryje, ale

    omal nie postrada zmysw...

    W gardle Brakissa wezbra okrzyk...I w tej samej sekundzie zamar, kiedy wok niego eksplodoway inne okrzyki,

    napeniajc go, rozgrzewajc i topic niesione podmuchami wiatru krysztaki lodu.Mody mczyzna mia wraenie, e staje si silniejszy, wikszy i potniejszy ni kie-dykolwiek przedtem. Zamiast przeraenia czu teraz dziwaczn, pokrtn rado.

    Unis gow i spojrza na Kuellera. Mczyzna unis rce ku rozgwiedonemuniebu i odchyli gow. Dokonaa siew nim jaka przemiana. Zosta napeniony nowwiedz, ktrej Brakiss prawdopodobnie nawet nie pragnby pozna.

    A mimo to...Mimo to Kueller promieniowa, jakby bl kryjcy siew gosach milionw osb

    podsyci co w jego duszy i sprawi, e urs jeszcze bardziej ni kiedykolwiek.Wicher zacz znw wia, a jego lodowaty podmuch odepchn Brakissa pod ka-

    mienn cian. Mody mczyzna zaczeka, a Kueller opuci rce swobodnie wzduciaa, i dopiero wwczas powiedzia:- Dziaa.Kueller nasun mask na twarz.- Cakiem dobrze - przyzna.Zwaywszy na donioso chwili, takie stwierdzenie byo oczywistym niedom-

    wieniem. Kueller powinien pamita o tym, e Brakiss take umia wada Moc.Mczyzna si odwrci, a zaszeleciy fady szaty za jego plecami. Sprawia

    wraenie, e za chwil pofrunie. Podobna do czaszki pomiertna maska, cile przyle-gajca do jego twarzy, lnia, jakby promieniowaa wewntrznym blaskiem.

    - Domylam si, e chciaby powrci teraz do swojego nikczemnego zajcia -odezwa si Kueller.

    - Na Telti jest o wiele cieplej.- Tu te moe by ciepo.Brakiss niemal odruchowo pokrci gow. Nienawidzi Almanii.- Twj problem polega na tym, e nie doceniasz potgi nienawici - rzek agodnie

    Kueller.- Wydawao mi si, e mj problem polega na tym, i su rwnoczenie dwm

    panom - odpar Brakiss.Kueller si umiechn, a wskie wargi maski poruszyy si razem z jego wargami.- Czy tylko dwm?Sowa wisiay przez chwil w powietrzu midzy mczyznami niczym ywe isto-

    ty. Brakiss mia wraenie, e cae jego ciao zamienia si z wolna w bry lodu.

    - Dziaa - powtrzy po chwili. - Domylam si, e oczekujesz nagrody.- Zgodnie z tym, co pan obiecywa.- Nigdy niczego nie obiecuj - odpar Kueller. - Co najwyej daj do zrozumienia.Brakiss zaplt rce na torsie. Nie okaza gniewu, mimo i Kueller pragn, eby

    si rozgniewa.- Da pan do zrozumienia, e obdarzy mnie wielkimi skarbami.- To prawda - przyzna Kueller. - Tylko czy zasugujesz na to, ebym obdarzy ciwielkimi skarbami?Mody mczyzna nie odpowiedzia. Wci pamita o tym, e to wanie Kueller

    pomg mu przyj do siebie po przeytym wstrzsie. Kiedy Brakiss przebywa naYavinie Cztery, wyruszy na katastrofaln wypraw w gb wasnego serca, w trakciektrej omal nie oszala. Ju dawno jednak spaci ten dug wdzicznoci. Zosta, ponie-wa nie mia dokd si uda.

    Odepchn si od kamiennej ciany. Odwrci si i postanowi zej z wiey.- Wracam na Telti - powiedzia, czujc wzbierajc fal buntu.- To dobrze - odezwa si Kueller. - Ale najpierw dasz mi ten zdalny sterownik.Brakiss stan i obejrza si przez rami. Odnosi wraenie, e w cigu ostatniej

    godziny Kueller zdecydowanie urs. Urs i zmnia, wydorola.A moe tylko byo to z udzenie, wywoane panujcymi ciemnociami.Gdyby Brakiss mia do czynienia z jakimkolwiek innym miertelnikiem, zapewnezapytaby go, jakim cudem mg dowiedzie si o ur zdzeniu. Kueller nie by wszake

    pierwszym lepszym miertelnikiem.Mody mczyzna wycign rk, w ktrej trzyma niewielki przedmiot.- Nie dziaa tak szybko, jak inne sterowniki, ktre dla pana skonstruowaem.- Doskonale.- Musi pan wprowadzi najpierw kody zabezpieczajce. Trzeba poinformowa

    urzdzenie, na jak sekwencj cyfr powinno reagowa.- Jestem pewien, e sobie z tym poradz.- Musi pan sprzc je ze sob.- Brakissie, potrafi posugiwa si zdalnymi sterownikami.- To dobrze - odpar mody mczyzna.Zebra siy i przeszed przez wyrw w murze kamiennej chaty. Przekona si, e w

    rodku, dokd nie docieray podmuchy wiatru, jest o wiele cieplej.Nie wierzy jednak, aby Kueller pozwoli mu tak po prostu odej.- Czego pan oczekuje ode mnie, kiedy wrc na Telti? - zapyta.- Skywalkera - odpar Kueller. W jego chrapliwym gosie zadwiczaa nuta nie-

    nawici. - Wielkiego mistrza Jedi, Luke'a niezwycionego Skywalkera.Mody mczyzna poczu, e krysztaki lodu przenikny do gbi jego serca.- Co zamierza pan z nim uczyni?- Unicestwi go - odrzek Kueller. - Tak samo, jak on usiowa nas unicestwi.

    Create PDF files without this message by purchasing novaPDF printer (http://www novapdf com)

    http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/
  • 7/30/2019 78. Rusch Kristine Kathryn - Nowa Rebelia.pdf

    4/206

    ROZDZIA 2Luke Skywalker utrzymywa ciar ciaa, stojc tylko na jednej rce. Zagbiwszy

    palce w wilgotny grunt dungli, stara si utrzymywa rwnowag. Po jego obnaonejszyi i twarzy spyway krople potu, ktre pniej ciekay z brody i nosa. Mistrz Jedi

    nie mia na stopach butw, a jego nogi odziane byy w obcise spodnie, cile przylega-jce do wilgotnej skry. W powietrzu nad nim unosi si Artoo razem z kilkoma wik-szymi i mniejszymi kamieniami, a take na wp sprchniaym pniem jakiego drzewa.wiczeniom Luke'a przygldao si kilkoro suchaczy akademii; najzdolniejszych inajmodszych uczniw jego najlepszej klasy.

    Skywalker wykonywa to wiczenie od chwili, kiedy nad horyzontem czwartegoksiyca wzesza ogromna pomaraczowa kula gazowego giganta, Yavina. Wielkamiedziana tarcza planety wisiaa teraz dokadnie nad jego gow, ale mimo i Luke ob-ficie si poci, nie odczuwa zmczenia ani pragnienia. Odnosi wraenie, e Moc prze-

    pywa przez jego ciao niczym chodna woda, pozwalajc mu utrzymywa w powietrzuArtoo, kamienie i pie drzewa.

    Uczniowie zapewne zastanawiali si, jak dugo jeszcze bd musieli przygldasi mistrzowi. Luke pomyla, e moe powinien po kolei unosi ich nad mikk mu-

    raw polany, a potem pozostawia samym sobie i pozwala, by spadali na ziemi - po-woli albo szybko, w zalenoci od indywidualnych umiejtnoci wadania Moc.

    Stumi umiech. Bardzo lubi naucza, ale nieczsto to okazywa. Rzadko simia, gdy czasami kandydaci na rycerzy Jedi sdzili, e bawi si ich kosztem - co niewpywao korzystnie na wzajemne stosunki midzy uczniami a nauczycielem. Mimo tozdarzay si momenty takie jak ten, ktre sprawiay mu duo radoci. Artoo zapewnenie docenia tego aspektu procesu nauczania, ale to wanie dziki takim chwilom Sky-walker mg si znw czu jak niesforny chopak.

    Zamiast unie w powietrze ktrego ucznia, oderwa od ziemi jeszcze jeden sporykamie. Zbliy go do pozostaych, czujc, jak koysze si niepewnie, zanim znajdziesi w wyznaczonym miejscu. Uczniowie Luke'a patrzyli w milczeniu. Mistrz przygldasi ich stopom, obserwujc, czy ktry ucze, bardziej zirytowany ni pozostali, nie po-ruszy si niespokojnie. Zamierza unie pierwszego, ktry bdzie sprawia wraenie,

    e si niecierpliwi.Opracowa t metod szkolenia przed kilkoma laty jako wiczenie majce nauczy

    kandydatw cierpliwoci, a take jako sposb ukazania im potgi Mocy. Podobnie jakwikszo metod, jakie stosowa w swojej akademii, na jednych suchaczach wywieraawiksze wraenie, a na innych mniejsze. Czasami, obserwujc reakcje uczniw na r-ne aspekty ksztacenia, wiedzia, co dzieje si w ich umysach. Ci kandydaci, ktrzy

    przygldali mu si w tej chwili, przebywali w akademii na tyle krtko, e naladowalireakcje pozostaych. Mistrz Jedi mia nadziej, e pozbd si tego nawyku, zanim po-maraczowa tarcza planety skryje si za przeciwlegym horyzontem.

    Nagle poczu fal emocji, ktra uderzya go niczym pi: zimna, twarda, potnai przeraajca. Bl by bardziej dotkliwy ni cokolwiek, co odczuwa do tej pory. Gor-szy ni ten, ktrego dozna, kiedy omal nie straci nogi, starajc si unieszkodliwiOko Palpatine'a". Silniejszy ni bl, jaki sprawio mu wyadowanie energii ciemnejMocy, ktrym uraczy go Imperator, gdy przebywa na pokadzie Gwiazdy mierci.Gorszy nawet ni ten, jaki przenikn go na Hoth, kiedy doznawa rany twarzy. Fali

    przeraenia i blu towarzyszy wstrzs, jaki wywouje uwiadomienie sobie czyjej

    zdrady - wstrzs zwielokrotniony przez miliony umysw istot, ktre go przeyy.

    Stojcy na jednej rce Luke zachwia si. Usiowa zachowa rwnowag i utrzy-ma w powietrzu kamienie i pie drzewa, eby nie spady na gowy niczego nie podej-rzewajcych uczniw. Artoo rozpaczliwie zapiszcza, szybujc w przeciwlegy kraniec

    polany, ale dwik ten zmiesza si z okrzykami, jakie rozbrzmieway w gowie Sky-walkera. May robot, wydajc metaliczny grzechot, wyldowa na murawie. UczniowieLuke'a w popochu rozbiegli si po polanie, a mistrz Jedi straci resztki koncentracji.

    Poczu, jak minie rki pod ciarem jego ciaa wiotczej i odmawiaj posusze-stwa. Wyldowa na ziemi i na chwil straci zdolno oddychania. Lea na plecach,czujc wilgo ciki, i wsuchiwa si w pene przeraenia okrzyki, wci jeszcze roz-

    brzmiewajce niczym echo w jego mzgu.Nagle gosy umilky rwnie szybko, jak si pojawiy.- Czy dobrze si czujesz, mistrzu? - odezwa si jeden z uczniw. Luke mia wra-

    enie, e na ten dwik nakada si jego wasny gos, przepeniony tym samym dr-cym przeraeniem, jakie odczuwa przed siedemnastu laty. - Co si stao?Mistrz Jedi dotkn twarzy palcami lewej doni i przekona si, e cay dry.- Miao miejsce silne zakcenie Mocy - powiedzia. Zastanawia si, jakim cudem

    nie poczuli tego jego uczniowie; jak on sam nie poczu czego nawet jeszcze silniejsze-go, co wydarzyo si przed tyloma laty.

    Jakby miliony gosw nagle krzykno z przeraenia i rwnie niespodziewaniezostao uciszonych".

    - Benie - szepn do siebie. - Czyby jeszcze jedna Gwiazda mierci?Nie oczekiwa adnej odpowiedzi. Dodajcy otuchy gos Bena zamilk na dugo

    przed zorganizowaniem akademii Jedi, a nawet przed czasami wielkiego admiraaThrawna.

    Luke zamkn oczy i stara si umiejscowi rdo zakcenia. Tam, gdzie jeszcze

    przed chwil ttnio ycie, natrafi na ogromn pustk. Pozosta w niej tylko lad wiel-kiego blu, osad bezbrzenego zdumienia i resztki wstrzsu zwizanego z czyj zdra-d... echa krzyku wydobywajcego si niczym z czeluci rozpadliny.

    - Mistrzu Skywalkerze? - Gos nalea do jednaj z najbardziej obiecujcych uczen-nic, Eelysy, modej dziewczyny pochodzcej z Coruscant. - Mistrzu Skywalkerze?

    Luke pomacha do niej praw rk. Czu, e plecy bol go od uderzenia o ziemi, apuca z powodu chwilowego braku tlenu. Wydawao mu si, e serce mu pknie, prze-penione bezgranicznym blem. Od strony skraju polany dolecia aosny pisk Artoo.

    Musia usi, by udowodni swoim uczniom, e wszystko jest w porzdku, chonie byo to prawd.

    Create PDF files without this message by purchasing novaPDF printer (http://www novapdf com)

    http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/
  • 7/30/2019 78. Rusch Kristine Kathryn - Nowa Rebelia.pdf

    5/206

    - Mistrzu Skywalkerze?Gos Eelysy zmiesza si i stopi z echami innych gosw rozbrzmiewajcych w

    jego gowie. Otworzy oczy. W cieniu drcej rki ujrza twarz Leii, poparzon i za-krwawion. Wycign ku niej rk, ale wizja znikna.

    To przyszo widzisz".A zatem katastrofa nie wydarzya si na Coruscant. Wiedziaby, gdyby Leia zgin-

    a. Albo Han. Albo ich dzieci.Wiedziaby to.Artoo zapiszcza ponownie. Tym razem zabrzmiao to, jakby si niecierpliwi.- Odnajdcie Artoo - powiedzia, zwracajc si do uczniw. Jego gos dra;

    brzmia niespokojnie i ponuro, podobnie jak gos Bena po zniszczeniu Alderaanu.Usysza trzask amanych gazek. Trzej stojcy najbliej uczniowie oddalili si,

    by odszuka maego robota.A moe tylko opucili nauczyciela, nie umiejc wytumaczy sobie jego niespo-

    dziewanej, zdumiewajcej utraty panowania nad sob.- Co si stao, mistrzu Skywalkerze?Eelysa kucna obok niego, obracajc szczupe, wiotkie ciao w stron, skd mg

    si ukaza niewidoczny nieprzyjaciel. Odkrycie, e dziewczyna wykazuje talent Jedi,wprawio w zdumienie nawet Luke'a. Pochodzia z Coruscant, ale urodzia si ju pomierci Imperatora, wskutek czego jej umiejtno wadania Moc nie zostaa skaona

    przez adne trucizny. Bya moda. Bardzo, bardzo moda.

    - Przed chwil zgino milion niewinnych istot ludzkich - w mczarniach i blu, wjednej chwili - odpar Luke.

    Z trudem opar cz ciaru ciaa na okciach. Wiedzia jednak, e do galaktykiponownie zawitao bezkresne zo.

    Zo, ktre zagraao Leii.To te wiedzia.Czas nauki nalea do przeszoci. Luke nie wtpi, e musi zabra Artoo i lecie

    na Coruscant.

    Leia Organa Solo, przywdczyni Nowej Republiki, poprawia pas zdobicy dugbia sukni. Nabraa duy haust powietrza. Kiedy poczua, e Mon Mothma kadziedo na jej ramieniu, obdarzya j rozbrajajcym umiechem, podobnym troch do tego,

    jakim obdarzaa Palpatine'a i jego zwolennikw zasiadajcych w imperialnym Senacie.Powoli wypucia powietrze. Czua si w tej chwili dokadnie tak, jak w czasach,kiedy bya kilkunastoletni dziewczyn. Miaa wraenie, e co utracia; e odniosa

    porak, a ycie zmienio bieg bez jej wiedzy czy zgody.Mon Mothma zamkna zociste rzebione drzwi, a pniej zablokowaa zamek.

    Obie kobiety znajdoway si w maej garderobie, ktr urzdzono w czasach panowaniaImperatora Palpatine'a. Niewielki pokj, przylegajcy bezporednio do sali obrad Sena-tu, peni w tamtych czasach funkcj tajnego orodka cznoci, chocia z wygldu

    przypomina wanie garderob. Jego ciany ozdobiono delikatnymi zotymi listkami.Cz jednej zajmowao cignce si od podogi do sufitu olbrzymie lustro, przed kt-

    rym stay teraz Leia i Mon Mothma. Mimo i w krtkich wosach Mon Mothmy wid-niay pasemka siwizny, bya przywdczyni Nowej Republiki wygldaa pod wielomawzgldami jak starsza, stateczniejsza siostra Leii. Skra Mon Mothmy pokrya si deli-katn sieci zmarszczek, ktre pozostay z czasw wyniszczajcej jej organizm choro-

    by, o jak przyprawi j przed szecioma laty ambasador Caridy, Furgan.- O co ci chodzi? - zapytaa Mon Mothma. Leia pokrcia gow i wytara wilgotne donie w fady sukni. Prawie niczym nie

    rnia si od modej dziewczyny, ksiniczki Leii Organy z Alderaanu, penej nadziei iidealistycznych pomysw najmodszej pani senator, ktra po raz pierwszy wkroczyado sali obrad imperialnego Senatu, naiwnie wierzc, e jej sia przekonywania i rozs-dek pomog ocali Star Republik. T sam osob, ktra pozbya si wszelkich zu-dze w tej samej chwili, kiedy spojrzaa w zniszczon twarz senatora Palpatine'a.

    - S teraz penoprawnymi czonkami Nowej Republiki, Leio - rzeka Mon Moth-ma. - Zostali wyonieni w trakcie uczciwych wyborw.

    - Ale to nie w porzdku. Wanie tak to wszystko wwczas si zaczo.Od chwili ogoszenia wynikw wyborw Leia cigle rozmawiaa na ten temat tak-

    e z Hanem. Kilka planet poprosio Senat o wyraenie zgody na to, eby ich politycz-nymi przedstawicielami mogli zosta byli funkcjonariusze Imperium. W uzasadnieniu

    petycji podano, e niektrzy najlepsi urzdnicy zapobiegli zagadzie ludw wasnychwiatw tylko dziki temu, e suyli jako imperialni urzdnicy. Byli niewiele znacz-

    cymi biurokratami, ale ocalili ycie setkom Rebeliantw, poniewa nie zwracali uwagina niezwykle ruchy oddziaw wojsk czy pojawianie si obcych twarzy w tumie. Leiasprzeciwiaa si temu pomysowi od pierwszej chwili, kiedy o nim usyszaa, z pobie-nego szkolenia, jakie przesza, aby umie wada Moc, wysaa wici myli i odnalazadzieci w komnatach, czyli tam, gdzie przebywa powinny.

    - Luke'u - szepna.Uwolnia si z obj Mon Mothmy i podesza do starej konsolety cznoci mi-

    dzygwiezdnej. Poczya si z Yavinem Cztery, gdzie dowiedziaa si, e jej brat wa-nie odlecia swoim X--skrzydowcem.

    - Leio, co si stao? - zapytaa Mon Mothma.Modsza kobieta nie odpowiedziaa. Czekaa chwil, prbujc poczy si z my-

    liwcem typu X, pilotowanym przez jej brata, i po chwili jego gos zabrzmia w nie-wielkiej komnacie.

    - Leio? - zapyta Luke, jakby take si martwi, czy siostrze nie przydarzyo sico zego.- Nic mi nie jest, Luke'u - odpara, czujc niewymown ulg.- Lec do ciebie. Czekaj na mnie.Leia nie moga jednak czeka. Musiaa wiedzie to ju teraz.- Ty rwnie to poczue, prawda? zapytaa. - Co si stao?- Alderaan - szepn Luke i to byo wszystko, czego Leia pragna si dowiedzie.Poczua, e w jej umyle tworzy si wizerunek Alderaanu... Alderaanu widzianego

    po raz ostatni z pokadu Gwiazdy mierci, uroczego i pogodnego - na kilka sekundprzedtem, zanim zosta rozerwany na kawaki.

    Create PDF files without this message by purchasing novaPDF printer (http://www novapdf com)

    http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/
  • 7/30/2019 78. Rusch Kristine Kathryn - Nowa Rebelia.pdf

    6/206

    -Nie! -powiedziaa. -Luke'u?- Niedugo tam bd - odpar, po czym przerwa poczenie. Leia nie spodziewaa

    si, e jej brat zniknie z ekranu tak nagle. Potrzebowaa go. Wydarzyo si co straszli-wego, jak unicestwienie Alderaanu.

    - Co si stao, Leio? - powtrzya Mon Mothma, obejmujc j ramionami.Leia poczua, e jej minie powoli si odpraj.- Co okropnego - odpara. Wycigna rk i dotkna chodnego zota drzwi.

    Wyprostowaa si, ale ich nie otwieraa. - W tej komnacie wyczuwam mier, MonMothmo.

    -Leio...- Luke tu przylatuje. On take poczu to samo.- A zatem zaufaj mu - odezwaa si bya przywdczyni Nowej Republiki. - Wie-

    dziaby, gdyby zagraao ci bezporednie niebezpieczestwo.Sk w tym, e nie wiedzia. Leia odniosa wraenie, e oboje odetchnli z ulg,

    usyszawszy swoje gosy. Poczua sucho w gardle.- Polij kogo po Hana, dobrze? - poprosia. Mon Mothma kiwna gow.- Domylam si, e chciaaby przeoy termin inauguracyjnego posiedzenia Se-

    natu na kiedy indziej? - zapytaa.Bardziej ni cokolwiek innego... Mimo to Leia wyprostowaa plecy i po raz ostatni

    sprawdzia, czy warkocze na gowie nie s rozplecione.- Nie - oznajmia stanowczo. - Miaa racj. Musz bardzo uwanie dobiera sowaswojej mowy powitalnej. Id, ale chciaabym, eby wszystkie strae tego popoudnia

    zostay podwojone. Naley take wzmc czujno, jeeli chodzi o ochron planety. Apoza tym przeka admiraowi Ackbarowi prob, by przeszuka najblisze okolice Co-ruscant, czy w przestworzach nie znajdzie czego niezwykego.

    - Czego waciwie si obawiasz? - zapytaa Mon Mothma. W umyle Leii eksplo-dowa Alderaan, zamieniajc si w olepiajc kul ognia i arzcych si szcztkw.

    - Nie wiem - odrzeka. - Po prostu nie wiem. Moe Gwiazdy mierci albo Po-gromcy Soc. Czego, co moe unicestwi nas wszystkich.

    ROZDZIA 3Han siedzia w najdalszym kcie pomieszczenia, zasnutego kbami dymu. Nie

    odwiedza tego kasyna od czasw, kiedy wygra w sabaka planet Dathomir. To byojeszcze zanim polubi Lei. Od tamtych czasw waciciele zmieniali si co najmniej

    pitnacie razy. W tej chwili kasyno nosio nazw Krysztaowy Klejnot", ktra chybanie moga gorzej pasowa do wszystkiego, co dziao si w rodku... zwaszcza e wn-trze nie wygldao ani troch inaczej ni przed laty. W powietrzu unosia si ta samawo stchlizny i pleni, zmieszana z kbami dymu i oparami alkoholu. Kiepski zespgra jakiego tatooiskiego bluesa, nie wkadajc w t czynno ani odrobiny serca.Zewszd sycha byo podniecone albo zawiedzione okrzyki graczy w sabaka, w zale-noci od tego, czy szczcie im dopisywao, czy ich opuszczao.

    Han trzyma kufel jasnobkitnego piwa z Gizeru, cignity z tacy przechodzce-go androida-kelnera. Towarzysz Hana, niejaki Jarril, znikn w tumie przed kilkomaminutami, by poszuka baru. Han nie by pewien, czy przemytnik kiedykolwiek wrci.

    Przyglda si toczonej przy ssiednim stole grze w sabaka, w ktrej jaki Gotalpostawi wszystko, co posiada. Kiedy przesuwa etony po blacie stou, zostawia caekpy szarej sierci. Wikszo Gotali potrafia panowa nad sob na tyle, by nie gubi

    wosw. Ta istota musiaa by wyjtkowo zdenerwowana.Kompani Gotala nie zwracaj na to uwagi. Brubb, wielki brzowy gad, raz po razdrapa pazurami pokryt guzami skr. Rozsiewa po posadzce drobne uski i wyma-chujc ogonem, uderza o podstaw najbliszego androida-kelnera. Dwurka Ssty liczy-a punkty, nie przejmujc si, e jej pazury czyni w kartach dugie rysy.

    Androidy rozdajce karty udoskonalono od czasw, kiedy Han odwiedza spelun-k. Automat, ktry obsugiwa goci siedzcych przy ssiednim stole, by, jak zwykle,

    przymocowany do sufitu, ale w przeciwiestwie do poprzednich modeli, mg obniasi do wysokoci blatu stou i wymierza ciosy nieuczciwym albo niezdyscyplinowa-nym graczom. Android niedawno wykorzysta t moliwo. Uczyni to w chwil poodejciu Jarrila i Han stwierdzi, e wanie to przycigno jego uwag. Jeszcze nigdynie widzia tak agresywnego androida. Musia jednak przyzna, e agresywne automatys w takim miejscu jak to ze wszech miar potrzebne.

    - Kolejka bya trudna do opisania.Jarril jak duch przelizgn si przez tum i opad na swoje krzeso przy stole.

    Przynis dwie szklanki, wypenione jaskrawozielonymi trunkami. aden nie wygldazachcajco.

    Han obj kufel piwa z Gizer obiema domi.Nie niepokoibym si, gdybym wiedzia, e poszede zamwi co do picia -

    powiedzia.Jarril wzruszy ramionami. By niskim mczyzn o szczupych barkach i twarzy

    oszpeconej bliznami, powstaymi w cigu wielu lat nieatwego ycia. Han zazdroci

    Create PDF files without this message by purchasing novaPDF printer (http://www.novapdf.com)

    http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/
  • 7/30/2019 78. Rusch Kristine Kathryn - Nowa Rebelia.pdf

    7/206

    mu tylko jednego: doni. Donie Jarrila, jak u kadego przemytnika, miay dugie, smu-ke, zwinne palce, przyzwyczajone i do pilotowania gwiezdnych statkw, i do przyci-skania spustw blasterw, i do oddawania si hazardowym grom, w ktrych liczya si

    przede wszystkim zrczno.- Wypijemy jeszcze wicej - obieca mczyzna. Wyznanie wiary wszystkich

    przemytnikw. Han wyszczerzy zby w szerokim umiechu. Bardzo dugo nie odwie-dza takich spelunek. Zbyt dugo. Pomyla, e gdyby nie Leia, zapewne w ogle nawetnie przyszedby na spotkanie z Jarrilem. Leia ostatnio wygldaa znw jak ta obdarzonaostrym jzyczkiem ksiniczka, ktr uwolni w czasach, kiedy sam by ajdakiem,rwnie citym w mowie. Tskni nieraz do tej czci wasnej osobowoci o wiele bar-dziej, ni kiedykolwiek byby skonny przyzna.

    Odsun krzeso w ten sposb, e oparcie uderzyo o cian. Na biodrze nosi bla-ster, poniewa chyba jeszcze zanim nauczy si chodzi, dowiedzia si, e aden m-czyzna przy zdrowych zmysach nie odwiedza takich lokali, nie zabierajc jakiej broni.A poza tym waciwie nie zna powodu, dla ktrego Jarril chcia si z nim zobaczy.

    - Nie wierz, e przyleciae na Coruscant tylko dlatego, eby postawi mi kolejk- zacz.

    Nie zatroszczy si o to, aby doda, e Jarril, ktrego pamita z dawnych czasw,nigdy nikomu niczego nie kupi ani nie postawi. Rzut oka na byego koleg upewni go

    jednak, e wiele rzeczy ulego zmianom, nie wyczajc ceny, jak przemytnik paci za

    ubrania. Zazwyczaj mczyzna nosi koszule dopty, dopki nie podary si na strzpy.Tym razem jednak mia na sobie strj z ufarbowanej na zielono gabarweny, ktry wy-glda wyjtkowo paskudnie, mimo i z ca pewnoci by nowy.

    - Nie przyleciaem tylko po to - przyzna Jarril. Wychyli duszkiem zawarto jed-nej szklanki, zakrztusi si, otar usta i wyszczerzy zby. Przez chwil lniy fosforyzu-

    jcym blaskiem, dopki nie zliza z nich resztek trunku. - Przyleciaem, eby opowie-dzie ci o szansie zarobku.

    To byo co. Szansa zarobku. Zwaszcza dla Hana Solo, bohatera Sojuszu Rebe-liantw, ma, ojca i gowy rodziny.

    - Nie narzekam na brak szans - odpar Han i natychmiast zacz si zastanawia, ojakiej szansie chcia opowiedzie mu Jarril.

    - Tak, z pewnoci. - Przemytnik odgarn kosmyk wosw, ktry opad na pozna-czone dziobami czoo. - Musz przyzna, e pozostajesz czysty o wiele duej, ni kie-

    dykolwiek mgbym si spodziewa. Zawsze mylaem, e spdzisz z ksiniczk naj-wyej sze miesicy, a pniej powrcisz z Chewiem za sterami Sokoa", by jakdawniej przemierza nieznane szlaki.

    - Jest wiele spraw, ktre trzymaj mnie w tym miejscu - zauway Solo.- Jasne, e trzymaj - mrukn Jarril. - Jeeli chcesz zna moje zdanie, tylko mar-

    nujesz swj talent. Ty i Chewie bylicie najlepszymi piratami, jakich znaem.Han nieznacznie opuci rk i sign do blastera w ten sposb, by wskazujcy

    palec spocz na przycisku spustowym.- Posuchaj, stary - powiedzia. - Nie wypadem z obiegu na tak dugo i nadal jako

    daj sobie rad. Nie prbuj mnie oszukiwa. O co ci waciwie chodzi?

    Jarril pochyli si nad blatem stou. W jego oddechu Han wyczu zapach mity ipiwa, ale take nie strawionego do koca ciastka z kremem.

    - O du fors, stary - szepn. - Wicej forsy, ni kiedykolwiek moglibymy sobiewyobrazi.

    - No, nie wiem - odrzek Han. - Jeeli chodzi o mnie, mam bardzo bujn wyobra-ni.

    - Ja take. - Gos przemytnika z trudem przebija si przez jazgot grajcego zespo-u. - I potrafi wydawa wszystko, co zarobi.

    - Gratulacje - mrukn Solo. - Czy uwaasz, e powinienem wznie jaki toast?- Nie interesuje ci to, prawda? - domyli si Jarril. W jego spojrzeniu krya si

    jednak dziwnie natarczywa proba.- Moe zainteresowaoby przed kilkoma laty, stary - odpar Han -ale teraz... Jak

    widzisz, yj wasnym yciem.- Te mi ycie - parskn przemytnik. - Cay czas siedzisz w domu i pilnujesz

    dzieci, a twoja kobietka w tym czasie rzdzi wasnym imperium.Han pochyli si nad stoem i jednym szybkim, od dawna wywiczonym ruchem

    chwyci mczyzn za konierzyk koszuli.- Uwaaj, chopie - ostrzeg.Jarril wykrzywi usta w czym, co miao by nieudoln namiastk umiechu. Jego

    czujne oczy zelizgny si z twarzy Hana, powdroway w stron jego schowanej rki i

    wrciy. To dobrze -pomyla Solo. To znaczy, e nie straci dobrej reputacji, jak cie-szy si przez te wszystkie lata.- Nie chciaem ci obrazi, Hanie - odezwa si Jarril. - Tak sobie tylko mwiem.

    Rozumiesz to, prawda?Han jeszcze silniej zacisn palce na konierzyku koszuli pod grdyk przemytnika.- Czego ode mnie chcesz? - warkn.- eby mi pomg, chopie.Han puci Jarrila, ktry natychmiast opad na siedzenie krzesa. Chwyci drug

    szklank, po czym jednym haustem wypi ohydny zielonkawy pyn i otar usta. Hanczeka, nie odrywajc palca od przycisku spustowego blastera. Przemytnicy nigdy nie

    prosili kolegw o pomoc. Czasami oszukiwali ich, eby im pomogli, ale nigdy nie pro-sili.

    Jarril prbowa go oszuka, ale to po prostu nie mogo mu si uda.Mczyzna przesun jzykiem po wieccych zbach, a potem sign po jeszczejedn szklank z tacy, ktr nis przechodzcy w pobliu android-kelner.- Pospiesz si, stary - rzek Han. - Kiedy moja kobietka wrci do domu, spodziewa

    si, e mnie tam zastanie, a obiad bdzie czeka na stole. - Odchyli krzeso w ten spo-sb, e stano na dwch nogach, po czym opar gow o cian zadymionej sali. - Mo-e nie wiesz, ale umiem piec wymienit szarlotk; ulubione danie wszystkich prze-mytnikw.

    Jarril unis rce, jakby si poddawa.- Nie artuj, Hanie - oznajmi. - Wszystko, co dotd powiedziaem, to prawda. Ta

    forsa...

    Create PDF files without this message by purchasing novaPDF printer (http://www.novapdf.com)

    http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/
  • 7/30/2019 78. Rusch Kristine Kathryn - Nowa Rebelia.pdf

    8/206

    - Powiedziae, e potrzebujesz mojej pomocy - przerwa Solo.- Myl, e my wszyscy potrzebujemy. - Mczyzna ponownie zniy gos prawie

    do szeptu. - T fors mona zarobi, ale za pewn cen. Mwi ci, jeszcze nigdy w y-ciu nie widziaem takiej forsy.

    - Rozumiem - rzek Han. - Jeste teraz bogaty. Z tym stanem wi si jednakokrelone problemy. Rozumiem to, ale nie mam nastroju, eby wysuchiwa twoich j-kw.

    - Nie jcz - stwierdzi Jarril, podnoszc gos chyba na znak protestu.- Wyglda na to, e nie robisz nic innego, stary.- Nie, Hanie, niczego nie rozumiesz - obruszy si przemytnik. -Chodzi o to, e lu-

    dzie umieraj. Porzdni ludzie.- Nie spodziewaem si, e moesz zna jakichkolwiek porzdnych ludzi, Jarrilu.- Znam ciebie.- Chcesz przez to powiedzie, e zagraa mi jakie niebezpieczestwo?- Nie. - Jarril obejrza si przez rami. -Leii?- Nie! - Przemytnik przysun krzeso bliej stou, a Han natychmiast unis troch

    wyej luf broni. - Posuchaj, stary - cign Jarril. - Ktokolwiek z naszej brany, ktoma chocia troch oleju w gowie, zarobi w cigu ostatnich kilku miesicy prawdziwfortun. Wszyscy, ktrych kiedy znalimy, i wielu innych, ktrych nigdy w yciu niespotkalimy. Ostoja Przemytnikw ju nie jest tym samym miejscem, ktre pamitasz z

    dawnych czasw. Po Ostoi kry teraz wicej kredytw, ni Huttowie mogliby wydaw cigu caego ycia.-No, i?- Co, i? - Jarril oprni ostatni szklank trunku. - Z pocztku wszystko wyglda-

    o po prostu wspaniale. Pniej jednak zdarzyo si, e kilku mieszkacw Ostoi niewrcio z tej czy innej wyprawy. Gwnie porzdni przemytnicy. Tacy jak ty albo Cal-rissian.

    Han stumi umiech. W tamtym okresie on i Lando byli uwaani za dziwakw,poniewa od czasu do czasu pomagali innym przemytnikom, ktrzy wpadali w tarapaty.

    - Dokd wyprawiali si ci Ostojowicze, ktrych statki giny bez wieci?Jarril wzruszy ramionami.- Z pocztku nic sobie z tego nie robiem, dopki nie uzmysowilimy sobie, e nie

    wracaj ci spord nas, ktrzy si wyprawiali, zwabieni chci przeycia przygd albo

    zarobienia forsy. To wanie wwczas pomylaem o tobie, chopie.- O mnie?- No c, mylaem sobie, rozumiesz, e moe ty i Chewie bdziecie mogli dowie-

    dzie si, o co chodzi. Nieoficjalnie. Tak miaem nadziej.- yj teraz wasnym yciem - przypomnia Han.Jarril przygryz doln warg, jakby z trudem powstrzymywa si, by nie mwi. W

    kocu jednak powiedzia:- Wanie z tego powodu przyleciaem na Coruscant. Znasz rnych ludzi. Moe

    mgby zorientowa si, co si dzieje. Nieoficjalnie.- Odkd Ostoja Przemytnikw prosi o pomoc przedstawicieli legalnej wadzy?

    - Nie moesz zaatwia tej sprawy kanaami oficjalnymi! - Zdumiony gos m-czyzny wybi si ponad inne dwiki w zasnutej dymem sali.

    Han przerwa rozmow. Wyszczerzy zby w stron twarzy, ktre na dwik pod-niesionego gosu Jarrila zwrciy si ku ich stolikowi. Ujrza na wszystkich udawanobojtno, mimo i w oczach byszczaa nadzieja na przygldanie si krwawym pora-chunkom. Zastanawia si, czy nie powinien wycign blastera, ale zwalczy pokus.

    - Co ci si nie podoba, maa? - rzuci w stron Ssty, ktra odwrcia gow i spo-gldaa na niego ponad oparciem swojego krzesa. Istota natychmiast pokrcia poro-nit sierci, kanciast gow.

    Han unis brwi i powid spojrzeniem po pozostaej czci sali, bezgonie zada-jc wszystkim innym istotom to samo pytanie. Jedna po drugiej, ciekawskie twarze siodwracay.

    Zaczeka, a ponownie naronie gwar rozmw, po czym podj rozmow.- Jeeli nie mona tego zaatwi kanaami oficjalnymi, dlaczego w ogle zwrcie

    si z tym do mnie?-Poniewa ty i Chewie jestecie jedynymi znanymi mi istotami, ktre mog lata

    midzy Ostoj a wiatami Republiki bez wzbudzania czyichkolwiek podejrze.- A Lando Calrissian? - zapyta Han. - Talon Karrde? Mara Jad?- Karrde nie chce mie z tym nic wsplnego - odpar Jarril. -Jad przebywa z Cal-

    rissianem, a przecie sam wiesz, e Lando nie poleci tam, gdzie przebywa Nandreeson.- Nic nie wiem na ten temat - odpar Han.

    Nie mwi prawdy. Wiedzia o tym, ale zawsze sdzi, e ta sprawa zostaa zaa-

    twiona przed wielu laty.- Daj spokj, Solo - parskn mczyzna. - Nie utrudniaj mi ycia. Nandreeson

    wyznaczy nagrod za gow Calrissiana jeszcze w czasach, kiedy rzdzio Imperium.- To nie moga by wysoka nagroda - zauway Han. - Wszyscy wiedz, gdzie

    przebywa Lando.- Calrissian potrafi zjednywa sobie przyjaci - przyzna Jarril. -Ale przez te

    wszystkie lata nie odway si ani razu przylecie do Ostoi.- A ty mylisz, e rozwizanie tej zagadki kryje si gdzie w Ostoi Przemytni-

    kw?- Przypuszczam, e wanie tam kryj si odpowiedzi przynajmniej na niektre py-

    tania.Han westchn i pozwoli, eby jego wskazujcy palec, spoczywajcy dotychczasna przycisku spustowym blastera, powdrowa w inne miejsce.- Jak to si stao, e sam nie zaje si wyjanieniem, o co chodzi? - zapyta.Jarril wzruszy ramionami.-Nie miaem w tym adnego interesu. - Uwaaj, stary - odezwa si Han. W jego niskim gosie zabrzmiaa groba.Mczyzna nabra duy haust powietrza i przysun si tak blisko, jak byo moli-

    we.- Poniewa sam siedz w tym po uszy - wyzna tak cicho, e jego gos by podob-

    ny do szeptu. - Po same uszy.

    Create PDF files without this message by purchasing novaPDF printer (http://www.novapdf.com)

    http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/
  • 7/30/2019 78. Rusch Kristine Kathryn - Nowa Rebelia.pdf

    9/206

    See-Threepio sta za drzwiami pokoju dziecinnego i odzyskiwa siy. Spdzi cay

    poranek z blinitami, Jacenem i Jain, a take ich modszym bratem Anakinem. Prze-y szczeglnie trudne chwile. Troje dzieci zaplanowao napa jeszcze poprzedniegowieczora. Blinita nie odrobiy pracy domowej na temat przyczyn powstania StarejRepubliki i pragnc odwrci uwag zocistego androida, postanowiy rozpocz bitwna dania niadaniowe.

    Odwrcenie uwagi Threepia zakoczyo si sukcesem. Protokolarny android, tra-fiony w wielu miejscach ziarnami fasoli salthia i ociekajcy kroplami zsiadego mleka,

    prbowa si dowiedzie przede wszystkim tego, kto i jak rozpocz bitw. Zadawapytania, chcc rozstrzygn, jakim cudem jedzenie trafio do pokoju dziecinnego. Wmiar jednak jak bitwa stawaa si coraz bardziej zacita, zacz narzeka na niezdy-scyplinowanie pociech.

    Brak subordynacji ujawni siew caej peni, zaledwie dzieci zdyy poegna si zpani Lei i panem Hanem Solo. Ich rodzice byli bardzo pobaliwi. Dobrze chocia, eznaczenie dyscypliny rozumiaa ich piastunka, Winter, ktra od najmodszych lat po-magaa w wychowywaniu dzieci.

    Na szczcie wesza do pokoju dziecinnego, zanim Anakin zdy znale swojproc.

    Wypucia Threepia za drzwi i polecia mu, eby odpocz. Protokolarny android

    prbowa powiedzie jej, e automaty nie musz odpoczywa, ale kobieta umiechnasi do niego, jakby dobrze o tym wiedziaa, i zatrzasna drzwi pokoju dziecinnego.Threepio sta nieruchomo pod nimi, zapewne nie wiedzc, jak zinterpretowa polecenieudania si na spoczynek, a moe nie chcc odchodzi z miejsca ostatniej poraki.

    Pomieszczenie, w ktrym si znalaz, nie pozwalao si domyla, e w pokojuzajmowanym przez dzieci panuje okropny baagan. Miao ksztat regularnego omiok-ta, pod ktrego cianami ustawiono krzesa. May pokj peni kiedy funkcj komnatyumoliwiajcej podsuchiwanie rozmw, jakie prowadzono w ssiedniej sali obrad.Obecnie suy jako przedpokj. Na krzesach nikt nie siadywa, i czasem tylko dzieci,zdjwszy buty, lizgay si w skarpetkach po marmurowej posadzce. Androidy sprzta-

    jce, przydzielone do pracy w tej czci paacu, niejednokrotnie narzekay, e muszusuwa ciemne smugi.

    Jaki grzechot, dobiegajcy zza drzwi wiodcych na korytarz, sprawi, e Threepio

    unis zocist gow. Grzechot przerodzi si w odgos krokw, ktremu towarzyszyociche brzczenie serwomotorw. Po chwili drzwi si rozsuny i do rodka wjecha an-droid opiekuczy, zwany czsto automatyczn niak. Ujrzawszy Threepia, zapltwszystkie cztery rce na osonitym fartuchem torsie. Srebrzyste oczy niaki zalniy, austa wygiy si do gry na znak dobrego samopoczucia albo umiechu.

    - See-Threepio? - W modulowanym gosie niaki niemal czuo si matczyne cie-po. - Jestem androidem-niak, model TeeDee-El-Three-Koma-Pi. Przybyam, ebyzastpi ci na stanowisku opiekunki dzieci.

    - O rety. - Zocisty android obejrza si przez rami na zamknite drzwi pokojudziecinnego. - Nikt mnie o tym nie poinformowa.

    - Wiesz, to niezwyczajna sytuacja - cigna niaka. - Kto sysza, eby androidprotokolarny opiekowa si maymi dziemi? Nie zostae pokryty syntetycznym cia-em, nie posiadasz obwodw umoliwiajcych obejmowanie i przytulanie, a poza tym,

    prawd mwic, mj drogi, jeste strasznie staromodny. Znam kilka udoskonalonychandroidw protokolarnych, ktre dysponuj odpowiednim oprogramowaniem umoli-wiajcym penienie takich funkcji, a le...

    - Zapewniam ci - przerwa Threepio - e radz sobie z tymi dziemi cakiem do-brze.

    - Jestem pewna, e tak. - Uwaga Threepia chyba rozbawia niak. - I jestempewna, e zostaniesz sowicie wynagrodzony za swoje usugi, ale przybyam tu, eby cizastpi.

    - Nic nie wiem o tym, by ktokolwiek mia mnie zastpowa -upiera si Threepio.- Androidw nigdy nie informuje si...- Peni w tej rodzinie szczegln funkcj - przerwa znw Threepio. - Nie mona

    mnie zastpowa jak...- Zardzewiaego androida czyszczcego urzdzenia sanitarne? - Android-niaka

    kilka razy cmokn, spogldajc na zocistego rozmwc. - Z pewnoci nie przece-niasz wasnego znaczenia, prawda?

    - Wcale nie przeceniam wasnego znaczenia! - obruszy si Threepio. - Omieli-bym si stwierdzi, e jestem najskromniejszym androidem, jakiego kiedykolwiek zna-

    em.-I sam bardzo czsto mi to mwie.Winter opara si o framug uchylonych drzwi pokoju dziecinnego. Stana w ten

    sposb, e jej szczupa sylwetka przesaniaa widok wntrza pomieszczenia.Zza fady sukni piastunki ukazaa si gowa Jainy.- Jak moe by skromny, skoro przez cay czas nie mwi o niczym innym? - zapy-

    taa dziewczynka.- Bd cicho, dziecko - skarcia j opiekunka.- Pani Winter - odezwa si Threepio. - Naprawd uwaam, e jeeli zamierza pani

    mnie zastpi, zgodnie z wymogami protokou to ja powinienem by poinformowany otym pierwszy.

    - Pozbywasz si Threepia? - zainteresowa si Jacen. Podszed do drzwi i wystawigow. Drobna twarzyczka niemal siedmioletniego dziecka bya prawie wiern kopi

    twarzy jego ojca, Hana Solo. - Doprawdy, Winter, powinna pani jeszcze raz przemylet decyzj. Czasami dokuczamy Threepiowi, ale postpujemy tak tylko dlatego, e golubimy.

    - Nie zamierzaam si go pozbywa - rzeka Winter. Odgarna z twarzy kosmyknienobiaych wosw. - Twoi rodzice rwnie niczego takiego nie planowali.

    - Otrzymaam rozkaz przybycia wanie do tego pokoju dziecinnego - oznajmianiaka. - Nazywam si TeeDee-El-Three Koma-Pi i mam zastpi See-Threepiazgodnie z instrukcj o kodzie banth cztery pi sze.

    - B a n t h? - zapytaa zdziwiona piastunka. - To nie jest kod rodziny Solo.- To nie moja wina! - zawoa przebywajcy w innym pokoju may Anakin.

    Create PDF files without this message by purchasing novaPDF printer (http://www.novapdf.com)

    http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/
  • 7/30/2019 78. Rusch Kristine Kathryn - Nowa Rebelia.pdf

    10/206

    - Chyba nie spodobao mu si, kiedy doszede do wniosku, e jest zbyt duy, abyopowiada mu bajk o malekim zagubionym banthusiu - szepn Jacen, zwracajc sido Threepia.

    - Doprawdy? - odezwa si android. - Wydaje mi si, e ta bajka przestaa speniaswoj funkcj przed wielu laty. Nie dalej jak w zeszym tygodniu usyszaem, co po-wiedzia pan Solo. Owiadczy z prawdziw ulg, e si cieszy, i adne dziecko ju niechce, by j opowiada.

    - Przepraszam, Threepio - rzeka ostronie Winter. Omina go i stana przedniak. -Wybacz nam, TeeDee-El-Three-Koma-Pi. Wyglda na to, e z udogodniekomputerowej sieci umoliwiajcej dokonywanie zakupw skorzysta kto, kto nie byuprawniony.

    - To jeszcze jeden powd wicej, eby przykrci rub - oznajmi android-niaka.- Jeeli pozostawi pani dzieci pod moj opiek, bd zachowyway si najgrzeczniej,

    jak potrafi. Jest chyba jasne, e taki przestarzay android protokolarny jak ten model,ktrym pani dysponuje, nie umie si nimi opiekowa. Potrzebuje pani kogo, kto bdziemia due dowiadczenie...

    - wita prawda - wpada w sowo piastunka. Skrzyowaa rce na piersi. - Czykiedykolwiek zajmowaa si wychowywaniem dzieci, wraliwych na dziaanie Mocy?

    - Dzieci to dzieci - odpara niaka. - Bez wzgldu na to, jaki wykazuj talent.Wiem z dowiadczenia, e nadwraliwo na niektre bodce moe wynika przede

    wszystkim z braku dyscypliny...

    - Tak mylaam, e si nie zajmowaa - podsumowaa Win-ter. - Threepio radzisobie cakiem dobrze z tego typu wyzwaniami, jakie rzucaj mu te pociechy. Krtkomwic, uwaam, e zatrudnianie androida-niaki zakoczyoby si katastrof, nie t yl-ko dla dzieci, ale i dla dorosych.

    - Czy to znaczy, e chce mnie pani zwolni? - zapytaa automatyczna opiekunka.- Rozkaz przybycia do nas wydao ci dziecko - przypomniaa Winter.- To by kto inny! - zawoa Anakin, nie wychodzc ze swojego pokoju.Jaina zasonia doni usta. Jacen powrci do pokoju dziecinnego.- Anakinie, wszelkie kamstwa nie maj sensu - powiedzia. - Zdradzi ci kod, ja-

    kim oznaczye swoje polecenie. Teraz nie bdziesz mg go uywa.- Myl, e nie! - odezwa si Threepio. - Prosz wyobrazi sobie, co si stanie, je-

    eli wszystkie dzieci uzyskaj dostp do komputerowej sieci umoliwiajcej zamawia-

    nie usug i kupowanie. Kto wie, co wymyl potem?

    - Co rwnie oburzajcego - zgodzia si z nim Winter, ale nie spucia spojrzeniaz twarzy androida-niaki. Automat jednak nie zamierza si poddawa. - TeeDee-El-Three-Koma-Pi, nie masz tu nic do roboty - dodaa piastunka. - Zwalniam ci z pra-cy.

    - Zechce pani mi wybaczy - odezwaa si niaka - ale jestem pewna, e popeniapani duy bd.

    - C za arogancja - obruszy si zocisty android. - Pani Winter opiekuje si tymidziemi...

    - Dam sobie rad, Threepio. - Winter lekko si umiechna. - Zarejestruj twoj

    skarg - oznajmia, zwracajc si znw do niaki. - Moesz liczy na to, e zostanie za-pisana w twojej dokumentacji.

    Android-niaka wyda cichy dwik majcy wyraa oburzenie. Pniej zakoysasi, obrci i wytoczy z przedpokoju. Drzwi na korytarz zasuny si, kiedy znika zazakrtem.

    - Dokumentacji? - zdziwi si Threepio. - Nie wiedziaem, e prowadzi pani jakdokumentacj.

    - Nie prowadz - odpara piastunka.- O czym sobie wtedy mylae? - zapyta Jacen. Jego gos byo sycha cakiem

    wyranie przez otwarte drzwi pokoju dziecinnego.- Na hologramie wygldaa tak adnie - usprawiedliwia si Anakin.Winter umiechna si do Threepia, po czym odwrcia si i wrcia do pokoju,

    zapewne aby zaegna zaczynajc si ktni.- Wiesz, kiedy inny android-niaka ocali Anakinowi ycie - powiedziaa, zwra-

    cajc si do starszego chopca. - Moliwe, e Anakin tylko pragn czu si bezpiecz-niejszy, jak wwczas, kiedy by niemowlciem.

    Create PDF files without this message by purchasing novaPDF printer (http://www.novapdf.com)

    http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/
  • 7/30/2019 78. Rusch Kristine Kathryn - Nowa Rebelia.pdf

    11/206

    ROZDZIA 4Kueller kroczy po pycie hangaru, dbajc o to, by jego buty gono dwiczay,

    uderzajc o metalowe pyty. Technicy padali przed nim na twarze, wycigajc rce iopierajc ukryte w rkawicach donie o ochronn tam. Mczyzna przechodzi tak

    blisko grupy pracownikw, e skraj jego dugiej peleryny muska ich gowy. Pomiert-na maska, cile przylegajca do jego twarzy, pokrzepiaa go na duchu i dawaa poczu-cie jeszcze wikszej wadzy.

    - Potrzebuj statku - powiedzia, posugujc si Moc, eby zwikszy si gosu,ktry i tak rozbrzmiewa echem w ogromnej sali. Hangar by prawie pusty, jeeli nieliczy trzech myliwcw typu TIE znajdujcych si w rnych stadiach remontu czynaprawy.

    - Przygotowany, milordzie.Jego wierna asystentka, Femon, zerwaa si na rwne nogi. Dugie czarne wosy

    skryway wiksz cz nienaturalnie bladej twarzy. Gdy kobieta potrzsna gow, byodrzuci wosy na ty gowy, ukazay si poczernione wglem powieki i krwistoczer-wone wargi. Zamienia twarz w pomiertn mask, ktra nie wygldaa jednak tak re-alistycznie i zowieszczo jak ta, uywana przez mczyzn.

    Kueller kiwn gow. Zauway, e nikt inny nie omieli si poruszy.- Brakiss? - zapyta.- Odlecia, milordzie.- Nie marnowa czasu.- Powiedzia, e uzyska pana zgod.- Nie sprawdzia? Femon si umiechna.- Zawsze sprawdzam, milordzie.- To dobrze.Kueller przecign to sowo, by zabrzmiao jak pieszczota. Stojca przed nim ko-

    bieta, jak zawsze, kiedy j chwali, wyprya si jak struna. Gdyby nie bya takauzdolniona...

    Mczyzna postanowi o tym nie myle. Nie mg pozwoli sobie, by cokolwiek,choby najprzyjemniejszego, rozpraszao jego uwag.

    - Raport z Pydyru?- Tysic osb uwizionych w domach, zgodnie z tym, co pan rozkaza, milordzie.- Zniszczenia?- adnych.Sowo wisiao przez chwil w powietrzu midzy mczyzn a kobiet.Kueller pozwoli sobie na umiech, dobrze wiedzc, e wyraz jego twarzy przy-

    prawia o dreszcz trwogi nawet jego najbardziej fanatycznych zwolennikw.- Doskonale. Ilu zabitych?- Milion szeset pidziesit jeden tysicy trzystu piciu, milordzie.

    - Dokadnie tylu, ilu planowano.- Co do jednej osoby. Bdzie pan chcia to sprawdzi?- Zawsze sprawdzam. - Niemal odrzuci jej wasne sowa. Femon si umiechna.

    Lekkie wygicie ust troch zagodzio surowy wyraz jej twarzy, mimo usilnych stara,by si tak nie stao.

    - Zgoda na to, ebym moga panu towarzyszy?Kueller przez chwil si waha. Kobieta uczestniczya we wszystkim od samego

    pocztku, a ta cz planu bya w rwnej mierze dzieem i jej, i jego.- Jeszcze nie - odrzek. - Bd ci potrzebowa tutaj.- Mylaam, e zaczekamy na rozpoczcie fazy drugiej.- O, nie - powiedzia, wiadomie agodzc gorycz odmowy. -Koa maszynerii za-

    czy si obraca. Bdzie lepiej, by si obracay, nim stracimy przewag, jak daje za-skoczenie. Pamitasz?

    -Wyrazicie.W jej lekko drcym gosie Kueller usysza echo wszystkich sennych koszmarw,

    jakie wysya do jej mzgu; czasami po pi jednej nocy.- To dobrze - powiedzia, po czym wycign ukryt w rkawicy do i pogadzi

    kobiet po policzku. - Bardzo, bardzo dobrze.Kiedy heroldowie oznajmili przybycie Leii, szambelan otworzy na ocie wielkie

    drzwi sali obrad Senatu. Dopki przywdczyni Nowej Republiki nie odbya rozmowy z

    Mon Mothm, uwaaa ca t pomp za co zbytecznego; teraz jednak, w nastpstwieniezwykego zdarzenia, ktre przeya w garderobie, bya wdziczna za chwile, jakiezaja uroczysta ceremonia. Miaa czas, by si skupi i przesta myle jedynie o uczu-ciu przeraenia, jakie przemkno przez przestworza na fali lodowatego chodu.

    Wysoko uniosa gow i wesza, nie spogldajc na idcych po bokach stranikw.Przekonaa si, e rzeczywicie jej rozkaz zaostrzenia rodkw bezpieczestwa zostaskrupulatnie wykonany. Wszystkich wej do amfiteatru pilnowali zaufani stranicy, aw ssiedztwie istot nie mwicych jzykiem basie i towarzyszcych im protokolarnychandroidw czuway obronne automaty. Na wyznaczonych miejscach siedzieli przed-stawiciele rnych gatunkw i planet wchodzcych w skad Nowej Republiki. Spogl-dali na ni, oczekujc, co powie na rozpoczcie pierwszej sesji. Mon Mothma miaazatem racj. Postpowanie Leii tego dnia miao wytyczy szlak, ktrym bdzie kroczySenat w przyszoci.

    Wysoko, na zarezerwowanych dla goci balkonach znajdujcych si pod kryszta-ow segmentowan kopu, toczyli si reporterzy z dziesitkw rnych wiatw.Segmenty chwytay i zaamyway promienie soca w taki sposb, e tworzya si tczaowietlajca centraln cz ogromnego pomieszczenia. O takim rozwizaniu pomylaImperator, pragnc wzbudzi przeraenie w tych, ktrzy na niego spogldali. Leia cie-szya si widokiem soca i fal zalewajcego j wiata. Wiedziaa, e zjawisko odwrciuwag nowych przedstawicieli, ktrzy nigdy przedtem go nie widzieli.

    Zacza schodzi po stopniach. Wo cia ludzi i istot nie bdcych ludmi przepe-niaa amfiteatr, w ktrym i tak panowaa zbyt wysoka temperatura, gdy przebywao wnim rwnoczenie tylu reprezentantw rnych planet. Kierujc si ku podwyszeniu,

    Create PDF files without this message by purchasing novaPDF printer (http://www.novapdf.com)

    http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/
  • 7/30/2019 78. Rusch Kristine Kathryn - Nowa Rebelia.pdf

    12/206

    Leia spogldaa przed siebie, ale zauwaya M'yeta Luure'a siedzcego obok nowegoprzedstawiciela Exodeenu. Obie istoty miay po trzy pary rk i ng i tylko z trudemmieciy siew przepisowych fotelach, ustawionych na polecenie Palpatine'a w czasach,kiedy inne istoty traktowano z mniejszym szacunkiem ni ludzi. Spogldajc na obuExodeenian ktem oka, Leia nie potrafia powiedzie, ktry by zbuntowanym senato-rem, a ktry byym funkcjonariuszem imperialnym. Prawd mwic, nie wygld, alereputacja pozwalaa jej rozstrzygn, ktry nowy senator peni jak funkcj w czasach

    panowania Palpatine'a.Podobnie jak Meido, pierwszy i jedyny przedstawiciel planety Adin. Adin bya

    kiedy twierdz Imperium i Leia nadal nie bya pewna, czy zorganizowano na niejuczciwe wybory. Polecia kilku zaufanym ludziom, by po cichu dowiedzieli si, w jakisposb Meido zwyciy. W umyle przechowywaa zapamitany jeszcze z czasw Re-

    belii wizerunek jego oszpeconej przez blizny twarzy, ale nie potrafia skojarzy go zadnym konkretnym wydarzeniem.

    W kocu dotara na sam rodek wielkiej sali obrad. Kiedy zajmowaa miejsce napodwyszeniu, za owietlon tczowym blaskiem mwnic, szambelan oznajmi zebra-nym, e za chwil przywdczyni wygosi przemwienie. Zgromadzeni senatorowie za-czli bi brawo albo w inny sposb okazywa entuzjazm. Lualanie uderzali mackami o

    pulpity. Podobni do wgorzy Uteenowie rozkazali, eby klaskay za nich androidy. Leiaopara donie na drewnianej powierzchni pulpitu, uwaajc, by nie spoczy na ekranie

    komputerowego monitora. Nie dysponowaa wczeniej przygotowanym tekstem prze-mwienia, ale czua z tego powodu wielk ulg.Stranicy zamknli wszystkie drzwi sali obrad, a pniej znieruchomieli na bacz-

    no przed nimi. Oklaski przybray na sile; wyraay niewtpliwie yczliwo. Leia siumiechna. Kiwna gow w stron starych znajomych i zignorowaa ciekawskiespojrzenia nowych przedstawicieli. Postanowia, e zajmie si nimi ju niedugo.

    - Moi drodzy senatorowie. - Leia staraa si, by jej gos wybi si ponad panujcyharmider. Oklaski zaczy cichn. Zaczekaa, a umilkn cakowicie, po czym cign-a: - Dzisiaj zaczynamy nastpny rozdzia w historii Nowej Republiki. Wojna z Impe-rium zakoczya si na tyle dawno, e moemy wycign przyjazn do ku tym...

    Ogromn sal obrad zakoysa wstrzs potnej eksplozji, ktry unis Lei ni-czym pirko i odrzuci pod cian. Uderzya plecami o drewniane biurko z tak si, e

    jej ciao zadrao. W powietrzu wok niej szyboway krople krwi i odamki, wszdzie

    unosiy si chmury dymu i kurzu, wskutek czego sala obrad pogrya si w pmroku.Leia przestaa cokolwiek sysze. Drcymi domi dotkna twarzy i poczua, e po-liczki i maowiny uszu ma poplamione ciepymi kroplami krwi. Wiedziaa, e niedu-go usyszy dzwonienie w uszach. Eksplozja bya tak silna, e moga uszkodzi jej b-

    benki.Ciemnoci rozjania jedynie blask awaryjnych paneli jarzeniowych. Leia raczej czua

    ni syszaa, e od sklepienia odrywaj si i spadaj krysztaowe pyty. W pewnej chwili tuobok niej upad jeden ze stranikw. Jego gowa bya wygita pod nienaturalnym ktem.Leia wycigna blaster. Musiaa wydosta si z sali. Nie bya pewna, czy atak mia miejscewewntrz, czy nastpi z zewntrz pomieszczenia. Tak czy owak powinna si upewni, e

    nie zostan zdetonowane adne inne adunki wybuchowe.Sia eksplozji musiaa wpyn take na jej narzd rwnowagi. Leia peza, kieru-

    jc si ku schodom i przeciskajc pomidzy lecymi ciaami zabitych i rannych. Ka-dy ruch przyprawia j o mdoci i zawroty gowy, ale prbowaa nie zwraca na nieuwagi. Nie miaa wyboru.

    Nagle ujrzaa czyj twarz. Rozpoznaa jednego ze stranikw, ktrego pamitaajeszcze z czasw, kiedy mieszkaa na Alderaanie. Twarz mczyzny bya teraz za-krwawiona i zabrudzona, a hem na gowie dziwacznie przekrzywiony.

    Wasza Wysoko"...Rozpoznaa te sowa, widzc ruch warg stranika, ale reszty zdania nie zrozumia-

    a. Pokrcia gow na znak, e nie syszy, po czym apczywie chwytajc powietrze, bynie zemdle, ruszya dalej.

    W kocu znalaza si u stp schodw. Wstaa, trzymajc si szcztkw jakiegobiurka. Przekonaa si, e poplamiona krwi i ubrudzona suknia lepi si jej do ng.Trzymaa blaster przed sob, aujc, e stracia such. Gdyby syszaa, mogaby atwiejsi broni.

    Z rumowiska gruzw, obok ktrego przechodzia, wycigna si nagle czyja r-ka. Leia odwrcia si i spostrzega, jak ze stosu wygrzebuje si Meido. Szczupy sena-tor by pokryty grub warstw pyu, ale nie wyglda na rannego. Skrzywi si, kiedyujrza jej blaster. Leia kiwna gow, jakby pragna w ten sposb potwierdzi, e za-

    uwaya senatora, po czym kontynuowaa wdrwk w gr schodw. Tu za ni kro-czy jeden z zaufanych stranikw.Od sklepienia odryway si wci nowe kawaki gruzu. W pewnej chwili Leia za-

    nurkowaa i zakrya domi gow. Zostaa trafiona przez kilka mniejszych okruchw ipoczua wstrzs podogi, kiedy w pobliu niej spad spory odamek muru. Zakrztusiasi, majc wraenie, e razem z powietrzem do jej puc przedosta si py, jaki unissi z posadzki. Zakasaa, czujc i widzc wszystko, ale nie syszaa niczego. W ciguzaledwie kilku chwil sala obrad Senatu przestaa by miejscem uroczystych posiedze izamienia si w prawdziwe pieko.

    Nagle umys podsun jej znw ten sam wizerunek twarzy osonitej przeraajcpomiertn mask. Jakim cudem wiedziaa, e tak si stanie. Ogldaa, a moe czuawidok, posugujc si czci mzgu, wraliw na dziaanie Mocy. Luke powiedzia jejkiedy, e rycerzom Jedi czasami zdarza si widzie przyszo. Leia nigdy jednak nie

    ukoczya szkolenia. Nie zostaa rycerzem Jedi. Mimo to niewiele jej brakowao.

    Poczua, e narasta w niej gniew, gboki i gwatowny. Opucia rce. Kawakigruzu i krysztaowych tafli przestay opada, przynajmniej na krtk chwil. Leia ski-na na Meida i innych, ktrzy j widzieli. Pomylaa, e oni take mogli straci such,

    podobnie jak ona. A przecie musieli jako wydosta si z sali.Uniosa gow tylko raz i spojrzaa w gr. Sia eksplozji wyrwaa kilka dziur w

    sklepieniu - duych otworw o nieregularnych ksztatach, ziejcych teraz w krysztaowejmozaice. Wszystkie pyty, umieszczone z rozkazu Imperatora, obluzoway si w ramach ispaday jak grad w wielu miejscach ogromnego amfiteatru. Niektrzy senatorowie stali.Po sali krztao si kilka prastarych androidw protokolarnych. Podnosiy albo odsuway

    Create PDF files without this message by purchasing novaPDF printer (http://www.novapdf.com)

    http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/
  • 7/30/2019 78. Rusch Kristine Kathryn - Nowa Rebelia.pdf

    13/206

    na boki wiksze bryy gruzu, zapewne w tym celu, by wycign uwizione pod nimiistoty. Modszy kolega exodeeskiego senatora M'yeta Luure'a zdy wspi si do po-owy wysokoci schodw, ale nie majc do miejsca dla szeciorga rak i szeciorga ng,uniemoliwia szybsze wchodzenie innym dyplomatom. Samego M'yeta nie byo nigdziewida. Stranik uj j pod rami i gestem zachci, by sza dalej. Leia kiwna gow, poczym oswobodzia rk i ponownie ruszya w gr schodw. Lkaa si kolejnych eks-

    plozji i coraz bardziej si denerwowaa. Ten atak by niepodobny do adnego, jaki kiedy-kolwiek przeya. Nie rozumiaa, dlaczego nieprzyjaciel miaby zada sali obrad tylko

    jeden cios i na tym poprzesta.Polizgna si na lecej pytce i omal nie upada. Wycigna jednak lew rk,

    by uchwyci co i odzyska rwnowag, ale jej do natrafia na mas przypominajcgalaret. Leia odwrcia si i ujrzaa, e jej palce spoczywaj na jednej z szeciu ngM'yeta Luure'a, z pewnoci oderwanej si eksplozji od reszty ciaa. Pospieszya kuexodeeskiemu senatorowi, majc nadziej, e istota przeya katastrof. Zacza od-ciga na bok poamane pyty oraz zway gruzu i marmuru...

    .. .ale zamara bez ruchu, kiedy jej spojrzenie spoczo na twarzy dyplomaty. Jegootwarte oczy patrzyy, ale niczego nie widziay, a w nie domknitych ustach byo widasze rzdw biaych zbw. Leia pogadzia zakrwawion doni poraniony policzek istoty.

    -M'yecie... -powiedziaa, czujc, e gos z trudem wydobywa si z jej garda.Przedstawiciel Exodeenu nie zasuy na taki koniec. Wprawdzie Leia nie zgadzaa

    si z nim w sprawach dotyczcych polityki, ale istota bya wiernym przyjacielem i jed-nym z najlepszych dyplomatw, z jakimi si spotkaa. Liczya na to, e moe kiedy gonawrci; e przekona, aby przyj jej punkt patrzenia na niektre sprawy. Miaa nadzie-

    j, e M'yet bdzie kiedy wsppracowa z innymi przywdcami Nowej Republiki nietylko jako jeden z senatorw. Przypuszczaa, e mgby zosta jednym z inicjatorwtak bardzo potrzebnych zmian i przeobrae.

    Nagle drzwi si otworzyy i sal zebra Senatu zalao jaskrawe wiato. Leia ze-braa siy i uklka, po czym opara luf blastera o najbliszy kawa muru. Dopiero pochwili ujrzaa, e przez drzwi wpadaj stranicy. Wstaa i zacza biec do nich, co krok

    potykajc si na poamanych pytkach i z trudem zachowujc rwnowag.- Pospieszcie si! - krzykna, kiedy dotara do szczytu schodw. - Tam, na dole,

    ley mnstwo rannych!Jeden ze stranikw co krzykn w odpowiedzi, ale Leia go nie usyszaa. Od-

    wrcia si i spojrzaa z gry na pobojowisko. Wszystkie fotele pokrywaa teraz grubawarstwa pyu i kawaki muru. Wikszo senatorw si poruszaa, ale wielu innych le-ao nieruchomo.

    Doprawdy, nowej kadencji Senatu zosta nadany niezwyky ton.Imperium musi zapaci za to, co zrobio.

    ROZDZIA 5Eksplozja sprawia, e wszystkie panele jarzeniowe w Krysztaowym Klejnocie"

    przygasy. Po chwili ziemia zadraa. Zawieszone u sufitu androidy rozdajce karty za-trzsy si i zajczay paczliwie. Utrzymywane w chwiejnej rwnowadze krzeso Hana

    chciao upa. Solo natychmiast zelizgn si z siedzenia i przytrzyma je jedn rk.Pochylony nad blatem stou Jarril upad i rozla resztki nie dopitego trunku.-Co, do...?- Trzsienie gruntu? - zapytaa jedna z istot.- ...Spada...- ...Uwaajcie!Krzyki i jki uniemoliwiay nawizanie jakiejkolwiek rozmowy, chocia Han i

    tak nie zamierza nawet prbowa. W cigu ostatnich kilkunastu lat przey tyle, bywiedzie, e to nie byo trzsienie gruntu. To bya eksplozja.

    Klepn Jarrila po ramieniu.- Wynosimy si std, kolego.- Co si dzieje? - odkrzykn przemytnik.Han nie odpowiedzia, a przynajmniej nie bezporednio.- Jestemy pod ziemi, chopie. Jeeli szybko std nie wyjdziemy, moemy junigdy si nie wydosta.Jarril prawdopodobnie nie wzi tego aspektu sytuacji pod uwag. Spelunka znaj-

    dowaa si nie tu pod powierzchni, lecz na gbokoci kilkunastu czy kilkudziesiciupiter. Przemytnik wsta i krzykn, przyczajc si do chru innych krzyczcych ipiszczcych klientw kasyna. Tymczasem Han przeciska si w stron drzwi, kierujcblaster w twarze istot, ktre usioway go powstrzyma. Przechodzc obok stow, po-mg wsta jakiemu Cemasowi, unikn wyszczerzonych kw uwolnionego myliw-skiego psa rasy nek i wycign uskrzydlonego Agee spod stosu odamkw, ktre ode-rway si od sufitu.

    Przy drzwiach panowa nieopisany tok, gdy pragnce wyj silniejsze istotywspinay si na barki sabszych. Han uwiadomi sobie, e jaki idiota zamkn drzwiwejciowe i zablokowa zamek.

    - Chcemy wyj! - krzykn.- Przecie nie wiesz, co si dzieje tam, za drzwiami!- Bez wzgldu na to, co si dzieje, wol by tam, ni zdechn w tej dziurze!Wok niego rozleg si gwar gniewnych gosw przyznajcych mu racj. Han

    zdoa jakim cudem przecisn si do samych drzwi. Zobaczy stojcego przed nimiOodoca, istot wprawdzie du i siln, ale niezbyt rozgarnit. Oodoc skrzyowa ko-czyny na potnym torsie i opiera si plecami o pyt, uniemoliwiajc wyjcie.

    -W rodku jest bezpieczniej -owiadczy stanowczo.- Posuchaj, ptasi mdku - rzek Solo. - Lada chwila sufit spadnie nam na gowy.

    Create PDF files without this message by purchasing novaPDF printer (http://www.novapdf.com)

    http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/
  • 7/30/2019 78. Rusch Kristine Kathryn - Nowa Rebelia.pdf

    14/206

    Zamiast czeka tu bezczynnie i umrze, zaryzykuj, eby sprawdzi, co si stao.- Nie robibym tego - ostrzeg Oodoc. -Nie musisz, jeeli nie chcesz - odpar Han.Odepchn istot na bok i strzaem z blastera zniszczy zamek. Jaka cz blaste-

    rowej byskawicy odbia si jednak od metalowej pyty i trafia Oodoca w spiczasteplecy. Istota warkna i rzucia si na Hana w tej samej chwili, kiedy drzwi si otworzy-y.

    Na korytarz wylaa si fala niechlujnie odzianych istot, ktra porwaa Hana pozazasig rk Oodoca. Solo przedar si przez tum i dotar do najbliszego szybu turbo-windy, ale nie widzc nigdzie Jarrila, pojecha w gr. Kabina windy zatrzymaa sikilka piter poniej powierzchni. Han pokona t odlego, przeskakujc po dwa stop-nie. W kadej chwili spodziewa si kolejnej eksplozji. Wydawao mu si, e czeka nani ca wieczno.

    Przebieg na czele rozkrzyczanego tumu przez drzwi wiodce na ulic, jednakkrzyki i piski ucichy, kiedy istoty znalazy si na dworze.

    Han znieruchomia tak nagle, e biegncy za nim Gotal zderzy si z jego plecami.Istota odepchna go na bok i przecisna si na czoo, ale pniej take zamara w bez-ruchu. Uniosa gow, podobn do dwch stokw zczonych podstawami, i wyci-gnwszy rk, pokazaa na niebo.

    Han odszed na bok. Czu w ustach dziwn sucho.Coruscant wygldao jednak normalnie. Samemu miastu nie staa si adna

    krzywda. Absolutnie adna.Na niebie wiecio olepiajco jasne i gorce soce. Popoudnie byo rwnie

    pikne jak wwczas, kiedy zapuszcza si do podziemi.- To nie mogo by trzsienie gruntu, prawda? - zapyta jeden z hazardzistw gra-

    jcych w Krysztaowym Klejnocie". Twarz mczyzny wydaa si Hanowi znajoma.Solo pokrci gow.- To musiaa by eksplozja.- Ale miasto nie zostao zaatakowane z przestworzy - odezwa si Gotal. - Gdyby

    tak si stao, widzielibymy zniszczenia.- Uciekalibymy, szukajc dziur, by si ukry i modlc si, by na miasto nie spady

    nastpne bomby - stwierdzi hazardzista.Han osoni oczy przed blaskiem soca i zacz przeszukiwa okolic, wypatrujc

    czego, co si poruszao. W kocu zauway oddzia stranikw i grup sanitariuszy

    biegncych w stron Paacu Imperialnego.

    Paacu.Dzieci.Leia.Jak najszybciej umia, rzuci si w pocig za stranikami, po drodze omal nie tratu-

    jc psa myliwskiego rasy nek, ktry z pewnoci uciek wacicielowi. Bieg ulicamimiasta, przemykajc midzy kolumnami potnych gmachw i starajc sienie straci zoczu stranikw i sanitariuszy.

    Najbardziej martwi si widokiem sanitariuszy.Widocznie byli ranni.

    Biegncy przed nim minli gwne wejcie do paacu i skrcili wzdu boku gma-chu. Han poczu chwilow ulg, dopki nie uwiadomi sobie, dokd zmierzaj.

    Do sali obrad Senatu.Oddycha bardzo szybko, z wielkim trudem. Czu kujcy bl, ktry umiejscowi

    si gdzie w boku. Zachowa fizyczn sprawno, ale od bardzo dawna nie bieg szyb-ko, zmuszajc do najwyszego wysiku wszystkie minie. A wanie teraz przez du-szy czas bieg tak szybko, jak potrafi.

    Nie sysza jednak odgosw nastpnych eksplozji.Dziwne. Bardzo dziwne.Skrci za rg. Widok, jaki zobaczy, skoni go do jeszcze szybszego biegu. Na

    trawniku leay ciaa senatorw, pokryte warstw kurzu i poplamione krwi o rnychbarwach. W pobliu ciaa senatora z Nyny cigna si smuga czarnej posoki. Wszyst-kie trzy gowy byy odchylone do tyu. Moliwe, e dyplomata jeszcze y, ale z pew-noci umiera.

    Nad innym senatorem pochylaa si Mon Mothma, szepczc co do jego ucha. Hanprzystan obok niej na czas, potrzebny, by pooy do na jej ramieniu.

    - Leia?Kobieta pokrcia gow. Wygldaa dziesi razy starzej ni tego ranka, kiedy

    widzia j ostatnio.- Nie widziaam jej, Hanie.Solo pobieg dalej, starajc si omija ciaa lecych istot. Usysza, e Mon

    Mothma woa za nim, ale nie zwolni biegu. I tak wiedzia, co chciaa mu doradzi, tosamo, co powiedziaaby w tej sytuacji Leia: Nie wchod do rodka. Pozwl, ewszystkim zajm si wykwalifikowani sanitariusze". Jego ony n igdzie jednak nie byowida. Musia j sam odnale.

    Wielkie, wykadane marmurowymi pytami boczne wejcie paacu byo pokryteplamami krwi i warstw kurzu. Na korytarzu pod cianami leao jeszcze wicej nieru-chomych cia. Niektre uoono jedne na drugich, jak bezuyteczne przedmioty. Dopie-ro kiedy Han podszed bliej, uwiadomi sobie, e spoglda na androidy, a raczej na to,co z nich pozostao. A waciwie nie na cae automaty, a jedynie ich resztki. Rce zo-ono pod jedn cian, a nogi pod inn. W pewnej chwili Han ujrza stos poszarpanychzocistych korpusw. Nie chcia nawet myle o tym, co zrobi, jeeli si przekona, e

    jeden z nich nalea do Threepia.Kurz i zakrzepa krew sprawiay, e posadzka staa si niezwykle liska. Biegncpo niej, Han lizga si po kamiennych pytach, ale stan, kiedy dotar do drzwi wiod-

    cych do sali obrad.Przekona si, e wszystkie drzwi s otwarte. Panujcy pmrok, rozjaniany bla-

    skiem awaryjnych paneli jarzeniowych, ukaza mu wiszce w powietrzu drobiny kurzu- widok przypominajcy burz piaskowana Tatooine. Z gbi sal i dolatyway jki, krzy-ki i woania o ra tunek. Mieszay si z nimi inne gosy, udzielajce informacji i wydaj-ce rozkazy. Sanitariusze, za ktrymi przez cay czas poda, zdyli wbiec do rodkasali, podobnie jak stranicy i onierze.

    W pomieszczeniu musiaa eksplodowa potna bomba, skoro wyrzdzia takie

    Create PDF files without this message by purchasing novaPDF printer (http://www.novapdf.com)

    http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/
  • 7/30/2019 78. Rusch Kristine Kathryn - Nowa Rebelia.pdf

    15/206

    szkody. O wiele silniejsza ni wszystko, co dotychczas widzia, jeeli nie liczy strza-w turbolaserowych dzia, zainstalowanych na pokadach gwiezdnych statkw. Tylkoe ta bomba nie przyleciaa z przestworzy. Zewntrzne ciany gmachu sprawiay wra-enie nie uszkodzonych. T bomb musia podoy kto, kto przebywa w sali.

    Nagle dostrzeg Lei. Jej zakrwawiona suknia, ktra dawno przestaa by biaa ,rozdara si w kilku miejscach i lepia do ciaa. Jeden warkocz rozkrci si i zwisa na

    plecach, drugi czciowo si rozplt, a pasma piknych brzowych, chocia terazzmierzwionych wosw zasaniay cz twarzy. Leia wycigna rce i usiowaaunie gow nieprzytomnego Llewebuma, podczas gdy dwaj stranicy starali si po-chwyci go za nogi. Przywdczyni Nowej Republiki cofaa si w stron wyjcia, aleutykaa, wyranie oszczdzajc praw nog.

    Han zbieg do niej i wsun donie pod plecy Llewebuma. Pod palcami poczu jegopooran zmarszczkami, szorstk skr.

    - Trzymam go, kochanie - powiedzia.Odnis jednak wraenie, e ona go nie syszy. Lekko trci j biodrem i dopiero

    wwczas Leia pucia istot. Ciar ciaa senatora sprawi, e Han si zachwia. Niewiedzia, gdzie Leia znalaza tyle si, aby cign cikie ciao. Uoy Llewebumaobok jednego z ziomkw, w pobliu androida medycznego, ktry oglda wszystkichrannych i okrela ich obraenia jako mniej albo bardziej grone. Pniej powrci doony.

    Leia zacza znw schodzi, zamierzajc zaj si pozostaymi rannymi, ale Handelikatnie obj j w pasie i przytrzyma.

    - Ty te potrzebujesz opieki medycznej, kochanie - powiedzia.- Pu mnie, Hanie.- Pomoga ju bardzo duo. Teraz sama musisz uda si do orodka medycznego.Leia nie pokrcia gow. Nawet nie spojrzaa na niego, kiedy mwi do niej. Cay

    bok jej twarzy by starty, a na skrze widniao wiele ladw oparze. Z nosa ciekykrople krwi, ale Leia chyba nie zdawaa sobie z tego sprawy.

    - Musz tam i - powiedziaa.- Ja pjd. Ty zosta tutaj.- Pu mnie, Hanie - powtrzya.- Ona pana nie syszy - odezwa si jeden z przechodzcych obok androidw me-

    dycznych. - Tak gony huk w zamknitym pomieszczeniu uszkodzi narzdy suchu

    wszystkich istot majcych bbenki.

    Nie syszy? Han delikatnie obrci on w ten sposb, aby spogldaa na niego.Stara si, by na jego twarzy nie odmalowao si przeraenie.

    - Leio - powiedzia powoli. - Pomoc ju nadesza. Chciabym odprowadzi ci doorodka medycznego.

    Mimo kurzu pokrywajcego jej twarz zauway, e jej skra jest rwnie blada.- To moja wina.-Nie, kochanie, to nieprawda.- To ja wpuciam byych funkcjonariuszy imperialnych. Nie do energicznie

    przeciwstawiaam si ich obecnoci w tej sali.

    Na dwik jej sw Han poczu, e zaczyna cierpn mu skra. -Niewierny, co by-o przyczyn eksplozji -odpar. -Pozwl, e ci pomog.

    - Nie - powiedziaa. - Tam umieraj moi przyjaciele.- Uczynia dla nich wszystko, co moga.- Nie upieraj si - rzeka.- Wcale si nie... - Han ugryz si w jzyk i nie dokoczy zdania. Nie mg prze-

    cie sta na schodach i sprzecza si z on, ktra go nie syszaa. Zwyciya. Wzi jw ramiona. Poczu, e jest krucha i ciepa. - Pjdziesz teraz ze mn - oznajmi.

    - Nie mog, Hanie - odpara, ale nie usiowaa uwolni si z ucisku. - Nic mi niejest. Naprawd.

    - Nie pozwol, eby umara tylko dlatego, e nie wiesz, kiedy przesta - stwier-dzi, starajc si nie nadepn na rannych.

    Albo odzyskiwaa such, albo nauczya si czyta z ruchu warg.- Nie umr.Han czu na piersi uderzenia jej serca. Przytuli Lei mocno.- Moja pani, chciabym by tego rwnie pewien jak ty - odrzek.Jarril zwolni biegu dopiero wwczas, kiedy dotar do hangaru. W pobliu ldo-

    wisk widzia gorczkowo krztajcych si ludzi, ale przypuszcza, e jeszcze nie zainte-resowali si jego statkiem.

    Okazao si, e mia racj.Mimo to zapewne nie pozostao mu duo czasu.Ukry swj statek, Narkomank", w samym kcie hangaru, midzy dwoma wik-

    szymi jednostkami. Narkomank" trudno byoby pomyli z jakimkolwiek innymfrachtowcem. Miaa pomalowany na brzowo kadub i wygldaa jak skrzyowaniemyliwca typu A z Sokoem Milenium". Zostaa zbudowana wedug projektu opraco-wanego przez samego Jarrila w tym celu, by transportowa towary. Gdyby jednak pilo-towi grozio jakie niebezpieczestwo, mona byo odstrzeli cz towarow i ww-czas myliwiec przeksztaca si w samodzieln jednostk latajc. Mg by zdalniesterowany, co zazwyczaj mylio przeladowc, ktry rzuca si w pocig za myliwcem,

    podczas gdy przebywajcy w sterowni frachtowca pilot lecia dalej z adunkiem ku ce-lowi. Jarril zosta zmuszony uciec si do tego podstpu tylko raz. Na szczcie zdoa

    pniej odzyska odstrzelony myliwiec.Kiedy ujrza, e Narkomanka" nie jest strzeona, poczu ulg, jakiej nie doznajeszcze nigdy w yciu.Musia wystartowa z Coruscant, zanim kontrola lotw wyda zakaz wszelkich

    startw i ldowa. A z pewnoci wyda, kiedy wadze zorientuj si, gdzie miaa miej-sce eksplozja. Jarril musia wrci do Ostoi, nim ktokolwiek zorientuje si, e stamtdodlecia. Obawia si, e kto ju mg zwrci na ten fakt uwag.

    Cz hangaru, w ktrej pozostawi statek, sprawiaa wraenie opustoszaej. M-czyzna pomyla, e to dziwne. Gdyby on dowodzi obron Coruscant, przede wszyst-kim odciby planet od wszelkich kontaktw z reszt galaktyki. Wiedzia jednak, e

    Nowa Republika kieruje si reguami demokracji, a nie logiki.

    Create PDF files without this message by purchasing novaPDF printer (http://www.novapdf.com)

    http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/
  • 7/30/2019 78. Rusch Kristine Kathryn - Nowa Rebelia.pdf

    16/206

    Mia nadziej, e wystarczajco zaostrzy apetyt Hana Solo. Nie sdzi, by kiedy-kolwiek nadarzya si okazja odbycia jeszcze jednej rozmowy.

    Skierowa si w stron ukrytej Narkomanki". Opuci ramp i znalaz si w rod-ku statku. Czu si dziwnie, wchodzc samotnie do wntrza. Zazwyczaj lata w towa-rzystwie Sullustanina Selussa. Obaj wsppracowali od samego pocztku, odkd zajlisi tym interesem. Seluss mia zapewni mu alibi w tym czasie, kiedy Jarril przebywana Coruscant.

    Wntrze Narkomanki" byo wypenione chodnym regenerowanym powietrzem.Opuszczajc statek, przemytnik zapomnia wyczy regeneratory, chocia na og pa-mita, aby nie popenia tego bdu. Doszed jednak do wniosku, e tym razem to niema znaczenia. Przynajmniej teraz, przygotowujc si do startu, nie bdzie musia w-cza urzdzenia.

    Zamierza pilotowa statek, przebywajc w czci t owarowej. Pomyla, e tak b-dzie bezpieczniej. Gdyby kontrola lotw Coruscant sprawiaa mu trudnoci, bdziemg rozdzieli obie czci. Pozwoli, eby piloci strzegcy bezpieczestwa planety pu-cili si w pocig za myliwcem, podczas gdy frachtowiec nie zwrci ich uwagi. Wa-nie wlizgiwa si na fotel pilota, kiedy usysza za plecami jaki dwik.

    Znieruchomia, ale si nie odwrci. Mogo mu si tylko wydawa.A jednak nie. Usysza ten sam dwik po raz drugi. Cichy szelest oddechu wydo-

    bywajcego si przez ochronn mask.Jarril przekn lin. Odwracajc si na fotelu, wycign blaster.Ujrza dwch szturmowcw mierzcych do niego ze swoich blasterw.- Dokd si wybierasz? - zapyta jeden. Jego gos by nie do rozpoznania, znie-

    ksztacony przez mikrofon i gonik hemu.Dopiero po chwili Jarril uwiadomi sobie, e dwaj stojcy przed nim intruzi nie s

    wcale szturmowcami. Po prostu woyli pancerze, ktre transportowa w adowniachNarkomanki". Doskonale pamita ciemn smug na jednym z hemw, wypalon

    przez blasterow byskawic.Przybysze musieli zatem dosta si na pokad statku, ubrani w inne stroje. Czyby

    woyli pancerze szturmowcw, pragnc go zastraszy? Przemytnik nie obawia si im-perialnych onierzy. A przynajmniej nie takich, ktrzy nosili czci pancerzy pocho-dzcych z adowni jego statku.

    - Myl, e najwyszy czas wynosi si z Coruscant - odpar. -Wy tak nie sdzi-

    cie?Wolaby wiedzie, z kim rozmawia.- My take chcielibymy odlecie - odezwa si drugi szturmowiec. - Zaraz po

    tym, jak powiesz nam, co tu robie.- Tu? Skadaem wizyt staremu przyjacielowi - odpar Jarril.- Wybrae dziwn por na skadanie wizyt - zauway pierwszy szturmowiec.- Wybralicie dziwn por na korzystanie z wyposaenia mojego statku - warkn

    przemytnik.- I tak wczeniej czy pniej bdzie naleao do nas - oznajmi drugi intruz.- Chyba nie chcecie, eby kto z Coruscant zapa was, kiedy bdziecie mieli na

    sobie te pancerze? - zapyta Jarril.- Nikt nas nie zapie - odpar pierwszy przemytnik. Kiwn hemem w stron

    przemytnika. - Od blaster.Jarril wzruszy ramionami i usucha.- I tak nie zamierzaem si nim posuy.- Powiedz nam jeszcze raz, w jakim celu przyleciae na Coruscant.- A wy? - odpowiedzia pytaniem przemytnik. - Czy mielicie co wsplnego z

    eksplozj tej bomby?- To my bdziemy zadawali pytania - burkn oschle drugi imperialny onierz.Jarril ponownie przekn lin. Czu zawroty gowy z powodu dugiego biegu,

    poprzedzonego wypiciem zbyt wielu porcji trunku. Przebywa przecie na pokadzieswojego statku. Powinien wiedzie, jak wydosta si z tarapatw.

    - Kierowaem si wskazwkami.- Wskazwkami - powtrzy pierwszy szturmowiec. - A mylaem, e przyleciae,

    aby zoy wizyt przyjacielowi.- Jak mylicie, od kogo miaem uzyska te wskazwki? - Od Hana Solo, ma przywdczyni Nowej Republiki.A zatem go ledzili. Jarril pomyla, e tym razem nie wykpi si samymi sowami.

    Sign do pulpitu konsolety, ale uczyni to o uamek sekundy za pno. Celny strza zblastera porazi jego wycignit rk. Przemytnik krzykn z blu, czujc ar, jakiprzenikn jego ciao.

    Przycisn rk do brzucha i, oburzony, spiorunowa spojrzeniem obu mczyzn.- Czego chcecie ode mnie? - zapyta niepewnie.- Uciszy ci raz na zawsze - odpar pierwszy imperialny onierz.Obaj szturmowcy unieli blastery i niezwocznie spenili grob.

    Create PDF files without this message by purchasing novaPDF printer (http://www.novapdf.com)

    http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/
  • 7/30/2019 78. Rusch Kristine Kathryn - Nowa Rebelia.pdf

    17/206

    ROZDZIA 6Luke tylko raz widzia taki tum ludzi w orodku medycznym znajdujcym siew

    pobliu Paacu Imperialnego. Miao to miejsce po ataku Imperium, ktry zmusi dodziaania przywdcw Nowej Republiki. To dziao si tak dawno, a jednak, widzc

    wok siebie tylu rannych, mia wraenie, e oglda ten widok zaledwie przed kilkomadniami. Ranni oczekiwali na swoj kolej, a medyczne automaty krztay si wok nich,szukajc wolnych ek albo przenoszc do innych, bardziej wyspecjalizowanychskrzyde orodka.

    Luke szed korytarzem, jeszcze bardziej wstrznity ni wwczas, kiedy dowie-dzia si o ataku.

    Znajome twarze, niektre poszarzae z blu, odwracay si na jego widok w drugstron, podobnie jak inne, tak spalone, e z trudem mg je rozpozna. Eksplozja mu-siaa mie straszliw si. Luke zmartwi si, kiedy wyskoczy z nadprzestrzeni w po-

    bliu Coruscant i przekona si, e wszystkie urzdzenia obronne s wczone. Musiaczeka, a uzyska zgod samego admiraa Ackbara - nikt nie mg odnale Leii - i do-

    piero kiedy porozmawia z Mon Mothm, dowiedzia si, dlaczego.Kiedy przechodzi korytarzem w stron skrzyda, w ktrym umieszczono lej ran-

    nych, poczu nagle, e co objo jego ydk. Spuci gow i ujrza maego Anakinatulcego si do jego nogi.- Wujku Luke'u - odezwa si chopiec, unisszy gow. W jego bkitnych

    oczach byszczay zy.Luke pochyli si i wzi dziecko na rce. Stwierdzi, e Anakin, mimo i niedaw-

    no ukoczy sze lat, stawa si troch za ciki, eby nosi go w ten sposb. Chop-czyk przytuli si do niego z tak si, e jego wuj z trudem mg oddycha.

    - Czy twoja mama jest caa i zdrowa? - zapyta mistrz Skywalker, chocia nie bypewien, czy pragnie usysze odpowied.

    Anakin kiwn gow.- A wic o co chodzi, may Jedi?Luke stara si mwi cicho, eby nie wystraszy dziecka jeszcze bardziej. Nagle

    zrozumia. Sprawiy to jego wasne sowa. Zanim jednak zdy powiedzie co wicej,

    usysza, e kto inny wymawia jego imi. Zobaczy biegncych ku niemu Jacena i Ja-in, wygldajcych rwnie przeraajco jak Anakin.- Cze, dzieciaki - powiedzia, biorc je w ramiona.- Wujku Luke'u - odezwaa si Jaina. - Tata powiedzia, e mgby z nami po-

    rozmawia.Mistrz Jedi nie wiedzia, czy dzieci rwnie poczuy fal chodu i syszay przera-

    one gosy. Wikszo jego uczniw niczego nie czua ani nie syszaa, ale oni nie byliobdarzeni takim talentem, jak te dzieci. A moe blinita i Anakin tylko poczuywstrzs eksplozji? Bez wzgldu jednak na to, co im si przydarzyo, spowodowao taki

    uraz, z jakim nie umiaoby sobie poradzi wielu dorosych.- Chodcie ze mn - powiedzia.Zaprowadzi ich do awki ustawionej pod metalow cian. Kiedy siadali, koryta-

    rzem obok nich przemkn android medyczny, ale nawet na nich nie popatrzy.- Czy mymy to zrobiy? - zapyta Anakin.- Co zrobiycie? - odezwa si zdumiony Skywalker. Spodziewa si wszystkiego

    innego, ale nie takiego pytania.- Skrzywdziymy mam.Luke posadzi Anakina na kolanach. Jacen i Jaina usiedli po obu stronach, po

    czym przytulili si do wuja. Dzieci z pewnoci ju rozmawiay ze sob na ten temat.Luke zmusi si, by nie westchn. Wychowywanie dzieci, wraliwych na oddziaywa-nie Mocy, byo o wiele trudniejsze, ni mgby si spodziewa. Za kadym razem, kie-dy pojawia si nowy problem, aowa, e kiedy nie rozmawia na ten temat z ciociBeru. Pomimo wrogoci okazywanej przez wujka Owena, radzia sobie z nim cakiemdobrze, mieszkajc na planecie znajdujcej si tak daleko, e nikt o niej nie wiedzia.

    Z wyjtkiem Bena.Ciocia Beru prawdopodobnie nieraz rozmawiaa z Benem.- Jakim cudem mogybycie skrzywdzi mam? - zawoa Skywalker.Wszystkie dzieci zaczy mwi jedno przez drugie, przekrzykujc si i wymachu-

    jc rkami.- Wolnego, wolnego, nie wszyscy naraz! - powiedzia Luke. - Jaino, ty powiedz, o

    co chodzi, a chopcy bd mogli pniej uzupeni twoj wypowied, jeeli zechc.Jaina zerkna na Jacena, jakby szukaa u niego poparcia. Widok ten zawsze spra-

    wia, e serce Luke'a ciskao si z blu. Czy on i Leia postpowaliby tak samo, gdybywychowywali si razem? Nigdy tego si nie dowie.

    - Co przyszo do naszego pokoju dziecinnego, wujku Luke'u -zacza dziewczyn-ka. Jej maa buzia bya niemal wiern kopi twarzy Leii, owalna i urocza, o ufnych

    bursztynowo-piwnych oczach i maych stanowczych ustach. - Byo zimne i krzyczaotysicami gosw. I uderzyo nas wszystkich w tej samej chwili.

    A zatem byo tak, jak si spodziewa. Dzieci take poczuy mier tysicy istot.Podobnie jak on. I jak Leia. Z trudem powstrzyma si, by nie zamkn oczu. Kiedy

    jego siostra poczuje si troch lepiej, porozmawia z ni. Musi jej uwiadomi, e dzieci,mimo i takie mode, czuy wszystko rwnie silnie jak inni, od dawna wadajcy Moc.

    - Wic chwycilimy... - zacz Jacen.

    - Ja mam mwi - przerwaa mu siostra. - Chwycilimy si za rce i zwalczylimyto uczucie.

    Jej uwaga zaskoczya Luke'a.- Co zrobilicie?- Rozgrzalimy pokj - odezwa si Anakin. Jaina spiorunowaa go niechtnym

    spojrzeniem, ale chopiec je zlekceway. - To by mj pomys.- Wcale nie - wtrci si Jacen.- Mj take.- Tak czy owak - pogodzia braci Jaina - wypchnlimy to zimno z pokoju, ale w

    Create PDF files without this message by purchasing novaPDF printer (http://www.novapdf.com)

    http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/http://www.novapdf.com/
  • 7/30/2019 78. Rusch Kristine Kathryn - Nowa Rebelia.pdf

    18/206

    nastpnej chwili cay... cay... - Gboko odetchna. -Cay...- Cay budynek zatrzs si w posadach - odezwa si Jacen, wyranie pragnc do-

    koczy zdanie za siostr.- I czasami - rzek Anakin - nawet wwczas, kiedy tego nie planuj, zdarza mi si

    kogo skrzywdzi.Luke kiwn gow. Jemu te zdarzao si niechccy skrzywdzi kogo. Gdyby nie

    kupi Artoo i Threepia, jego ciocia i wujyliby nadal. Jeliby za tego nie uczyni, nie siedziaby w tej chwili na awce w

    towarzystwie trjki uroczych dzieci. Nie mg jednak im tego wytumaczy, gdy za-brzmiaoby protekcjonalnie. Ben tego take n ie prbowa robi, kiedy Luke wrci zwyprawy i zasta tylko ruiny farmy. Dorosy Luke powinien kierowa si jego przyka-dem. Dzieci i tak si dowiedz, kiedy przyjdzie odpowiednia pora.

    - Poczulicie co, co wydao si wam straszne i grone - zacz. - Gdzie w galak-tyce zgino tysice, a moe nawet miliony istot naraz. Ja rwnie poczuem lodowatezimno. Odniosem wraenie, e odbieram ich bl.

    - Czy mama take to poczua? - zapytaa Jaina, nie potrafic opanowa dreniagosu.

    Luke kiwn gow.- Podobnie jak kilkoro moich uczniw przebywajcych wwczas w akademii na

    Yavinie Cztery. To cz szkolenia, jakie musz przej, aby zosta rycerzami Jedi.Kiedy kto odbierze ycie wielu istotom rwnoczenie, odczuwamy to, jakby taka tra-gedia przydarzya si nam samym. Poniewa, w pewnym sensie, wanie tak wyglda

    prawda. W jednej sekundzie zostaje szarpnita caa tkanka Mocy.Na buziach dzieci malowaa si niezwyka powaga. Usta Jacena zacisny si w

    ciemn lini, co przypominao Luke'owi wyraz twarzy rozgniewanego Hana.- Wysanie fali ciepa do tego chodnego miejsca byo fantastycznym pomysem -

    cign Skywalker. - auj, e sam o tym nie pomylaem. To co, jakby przesa mi-o tam, gdzie dotd panowaa tylko nienawi. Nie moemy cofn upywu czasu izapewni, e wszystkie istoty oyj na nowo, ale moemy pomc ludziom, ktrzy to

    pieko przeyli, zablini duchow ran.- Albo zmusi ludzi, ktrzy to zrobili, by odpowiedzieli za swoje czyny - odezwa

    si Anakin.Jak zwykle krwioerczy. Luke pooy do na rce modszego siostrzeca, dobrze

    wiedzc, e zawsze bdzie musia zwraca na niego wiksz uwag. Chyba rozumia, oco chodzio Leii, kiedy nadawaa najmodszemu dziecku imi ojca. Chciaa odzyskadobr cz dziecistwa, ale wybrane imi zmuszao Luke'a do zwracania szczeglnejuwagi na lekkomylno kryjc si za zapalczywoci chopca. Tak, pod wzgldemlekkomylnoci may Anakin czasami dorwnywa ojcu.

    - Jeeli nie bdziemy ostroni, chopcze - powiedzia - taka mciwo moe spra-wi, e przejdziemy na Ciemn Stron. Nie bdziemy wwczas ani troch lepsi ni ci,ktrzy lekcewa ycie.

    Anakin odwrci gow, a na jego policzkach pojawiy si rumiece wstydu.- Spjrzcie na mnie, dzieciaki -rzek stanowczo Luke. Pragn powiedzie im co

    wanego i nie chcia, by cokolwiek innego zaprztao ich uwag. - Postpiycie susz-nie, wytwarzajc fal ciepa, ale to, co zrobiycie, nie miao nic wsplnego z eksplozj,ktra wyrzdzia krzywd waszej mamie. Absolutnie nic.

    - Jeste pewien, wujku Luke'u? - zapyta Jacen.Jego gos take lekko dra. Chopiec stara si by dzielny jak ojciec, mimo i by

    najwraliwszym dzieckiem, z jakim Luke kiedykolwiek si spotka.I w tym rwnie przypomina Hana.- Tak - odpar Skywalker.Obj dzieci i uciska, a one przytuliy si do niego mocno. Trzyma je w obj-

    ciach, pozwalajc, eby ciepo jego ciaa rozproszyo ich obawy. Zastanawia si nadtym, co mu powiedziay.

    Dzieci wpady na jaki trop; pomyliy jednak przyczyny ze skutkami. Najpierwdoszo do mierci tysicy istot, a pniej, po bardzo krtkim czasie, podczas inaugura-cyjnego posiedzenia Senatu, miaa miejsce eksplozja adunku, podoonego w sali ob-rad. Jeeli obu wydarze nic ze sob nie czyo, ich zbieno w czasie bya naprawdzdumiewajca.

    A im starszy i bardziej dowiadczony stawa si Luke, tym mniej wierzy w zbiegiokolicznoci.

    - Chodmy -powiedzia, kiedy dzieci zaczy si niespokojnie krci. - Chciabymteraz zobaczy si z wasz mam.

    Pociechy Hana i Leii zelizgny si z awki i zaprowadziy wuja do duego po-mieszczenia. Na korzy L