07 (120) 21 lutego 2013

16
www.dts24.pl NOWY SĄCZ | LIMANOWA | GORLICE | KRYNICA | MUSZYNA | PIWNICZNA | STARY SĄCZ | MSZANA DOLNA | GRYBÓW | BOBOWA | BIECZ TAK SZYBKO JESZCZE NIKT NIE JECHAŁ! Profiil 7 komorowy Profiil 7 komorowy W CENIE W CENIE 5 komorowego 5 komorowego ZALETY:  szerokość zabudowy 93mm, najszerszy z oferowanych w rynku,  7 komorowy,  klasa profila – A  w kolorze zewnętrznym barwiona ścianka,  dostępny w kolorach standardowych, – moż- liwość zastosowania pa- kietu o szerokości 48mm 4/18/4/18/4TPS o współ- czynniku U= 0,5 W2mK,  potrójny system uszczel- nienia (dodatkowa uszczelka środkowa)  nowatorski i modny kształt,  listwa podparapetowa pięciokomorowa,  profil pasywny Salon sprzedaży ul. Zielona 45 33–300 Nowy Sącz tel/fax 18 444 11 27 33–300 Nowy Sącz ul. Jagiellońska 57 tel/fax 18 444 11 01 LIMANOWA ul.Kopernika 14, tel/fax 18 330 11 67 GORLICE ul. Biecka 40 tel/fax 18 354 69 11 Centrala Paszyn 478, 33-236 Nowy Sącz tel/fax 18 440 20 14 PROMOCJA PROMOCJA * DOTYCZY OKLEINY PORTA SYNCHRO 3D * DOTYCZY OKLEINY PORTA SYNCHRO 3D RABAT43%* RABAT43%* GAZETA BEZPŁATNA Nr 7 (120), 21 lutego 2013 Nakład 14 000 R E K L A M A R E K L A M A KOMUNIKACJA. Pociąg wyprodukowany w Nowym Sączu pomknął Centralną Magistralą Kolejową z prędkością jakiej dotychczas nie udało się osiągnąć żadnemu polskiemu składowi w dziejach naszego kolejnictwa. Elektryczny zespół trakcyjny z rodziny „Impuls” przekroczył magiczną barierę 200km/h. Elektroniczny prędkościomierz odnotował prędkość 211,6 km/h! Sądecka firma NEWAG jest więc oficjalnym rekordzistą Polski. Więcej L str. 3 ZDJĘCIA GRZEGORZ NOWOSIELSKI

description

Rekord prędkości Newag

Transcript of 07 (120) 21 lutego 2013

Page 1: 07 (120) 21 lutego 2013

ww

w.d

ts24

.plN O W Y S Ą C Z | L I M A N O W A | G O R L I C E | K R Y N I C A | M U S Z Y N A | P I W N I C Z N A | S T A R Y S Ą C Z | M S Z A N A D O L N A | G R Y B Ó W | B O B O W A | B I E C Z

TAK SZYBKO JESZCZE NIKT NIE JECHAŁ!

Profi il 7 komorowyProfi il 7 komorowy

W CENIE W CENIE 5 komorowego5 komorowego

ZALETY:•  szerokość zabudowy

93mm, najszerszy z oferowanych w rynku,

•  7 komorowy,•  klasa profi la – A•  w kolorze zewnętrznym

barwiona ścianka, •  dostępny w kolorach

standardowych, – moż-liwość zastosowania pa-kietu o szerokości 48mm 4/18/4/18/4TPS o współ-czynniku U= 0,5 W2mK,

•  potrójny system uszczel-nienia (dodatkowa uszczelka środkowa)

•  nowatorski i modny kształt,

•  listwa podparapetowa pięciokomorowa,

•  profi l pasywny

Salon sprzedażyul. Zielona 4533–300 Nowy Sącztel/fax 18 444 11 27

33–300 Nowy Sącz ul. Jagiellońska 57tel/fax 18 444 11 01

LIMANOWA ul.Kopernika 14, tel/fax 18 330 11 67

GORLICE ul. Biecka 40 tel/fax 18 354 69 11

Centrala Paszyn 478, 33-236 Nowy Sącztel/fax 18 440 20 14

PROMOCJAPROMOCJA* DOTYCZY OKLEINY PORTA SYNCHRO 3D* DOTYCZY OKLEINY PORTA SYNCHRO 3D

RABAT43%*RABAT43%*

GAZETA BEZPŁATNANr 7 (120), 21 lutego 2013Nakład 14 000

R E K L A M A

R E K L A M A

KOMUNIKACJA. Pociąg wyprodukowany w Nowym Sączu pomknął Centralną Magistralą Kolejową z prędkością jakiej dotychczas nie udało się osiągnąć żadnemu polskiemu składowi w dziejach naszego kolejnictwa. Elektryczny zespół trakcyjny z rodziny „Impuls” przekroczył magiczną barierę 200km/h. Elektroniczny prędkościomierz odnotował prędkość 211,6 km/h! Sądecka fi rma NEWAG jest więc ofi cjalnym rekordzistą Polski. Więcej L str. 3

ZDJĘ

CIA

GRZE

GORZ

NO

WO

SIEL

SKI

Page 2: 07 (120) 21 lutego 2013

DOBRY TYGODNIK SĄDECKI 21 lutego 20132

TYGODNIÓWKA MARKA STAWOWCZYKA

„Nikifor” zjechał na boczny torKilka miesięcy temu pialiśmy na ła-mach DTS z zachwytu, jak to cu-downie jest podróżować słynnym pociągiem „Nikifor” do Nowego Są-cza i Krynicy. Komfort, klimatyzacja, cisza, panoramiczne okna, wyświe-tlanie prędkości, a nawet aktualnych solenizantów. Pialiśmy z zachwy-tu, ale teraz komplementy musimy odszczekać. Nasz ulubiony „Nikifor” niespodziewanie zniknął. Jak poda-je branżowy portal rynek–kolejowy.pl cztery z pięciu pociągów Acatus II, które województwo małopolskie za-kupiło za 91 mln zł stoją na bocz-nicy w Krakowie z powodu „wyso-kiego zużycia zestawów kołowych”. Język to zrozumiały głównie dla fa-chowców, bo my dyletanci rozu-miemy, co to znaczy złapać gumę, ale „granicznie zużyć zestaw koło-wy” – to już nic nie kumamy. Koło w samochodzie możemy wymie-nić w kilka minut, ale wymiana ze-stawów kołowych w nowoczesnych pociągach potrawa 3–4 miesiące! Tak przynajmniej poinformowała ry-nek–kolejowy.pl Barbara Węgrzynek z Małopolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych. Na dodatek nasze po-ciągi do wymiany zestawów będą się musiały pofatygować aż do Byd-goszczy, bo naprawiał je będzie pro-ducent, czyli tamtejsza PESA. Cóż możemy dodać – „Nikiforze tęskni-my”. (CIUF)

SMS

Z DRUGIEJ STRONY

DZIEŃ

NOC

–5

–10

–4

–4

0

–2

1

0

2

0

1

–1

2

0

CZWARTEK PIĄTEK SOBOTA NIEDZIELA PONIEDZIAŁEK WTOREK ŚRODANOWY SĄCZ

Żródło: pogodynka.pl, IMiGW

Wydawca: Wydawnictwo DOBRE Sp. z o.o.33–300 Nowy Sącz, ul. Żywiecka 25. ISSN 2082–209X

Redakcja:„Dobry Tygodnik Sądecki”,

tel. 18 544 64 41, tel./fax. 18 544 64 40

Prezes Zarządu: Wojciech Molendowicz

[email protected]

Redaktor naczelna: Katarzyna Gajdosz,

[email protected], [email protected].

tel. 785 340 411

Redaktor senior: Jerzy Wideł.

Dyrektor Biura Reklam i Ogłoszeń: Irena Legutko [email protected].

Koordynator Biura Wydawnictwa: Bożena Baran [email protected]

Dyrektor ds. kolportażu: Mateusz Węglowski. tel. 721 066 993

Skład: dOtgraf.

Druk: Polskapresse Oddział Poligrafia

Drukarnia Sosnowiec.

Holenderska firma już od lat inwe-stująca w nieruchomości w Holandii i w Polsce jest zainteresowana wybu-dowaniem krytego stoku narciarskie-go w Muszynie.

Holendrzy, którzy inwestu-ją w takie przedsięwzięcia w Ho-landii oraz w dwa nowe projek-ty w Hiszpanii (Barcelona) i Francji (Paryż) wyrazili swoje zaintereso-wanie projektem przedstawionym przez burmistrza uzdrowiska Jana Golbę. Byłaby to pierwsza w Polsce tego typu inwestycja i jedna z nie-licznych w Europie.

Obiekt posiadałby trasy zjazdowe i rynnę snowboardową pod dachem – funkcjonujące przez cały rok – tra-sy zjazdowe zewnętrzne czynne tylko w zimie oraz pełną infrastrukturę: re-

stauracja, kawiarnia, wypożyczalnia sprzętu, sklepy sportowe, parking.

– Budowa takiego stoku – którego koszt ocenia się na ok. 120–140 mln zł – to olbrzymia szansa na rozwój ca-łego regionu. Kryty stok dałby około 50 miejsc pracy bezpośrednio w jego obsłudze, a wokół – w usługach po-krewnych: gastronomia, handel, usługi noclegowe, parkingi, trans-port, przemysł pamiątkarski – po-wstałoby około 500 miejsc pracy – wylicza burmistrz Golba. – Co ozna-cza taki stok dla naszego regionu, a także Słowacji nikogo przekonywać nie trzeba. Do Muszyny i nie tylko zawitałoby co najmniej 2000–3000 narciarzy dziennie, którzy gdzieś muszą spać, wyżywić się, zrobić za-kupy i korzystać z rozrywek. (AC)

21 LUTEGO– MCK Sokół Nowy Sącz, g. 19, re-

transmisja przedstawienia „Cy-ganeria” w ramach cyklu TRANS OPERA.

22 LUTEGO– Galeria Dawna Synagoga, g.17,

wernisaż wystawy „Lidia Duda – Groblicka – twórczość”.

– CKiS Sokół Stary Sącz, g.18, wer-nisaż wystawy fotografii Katrin Baricz „gÉN”.

– BWA Sokół Nowy Sącz, g.18, wer-nisaż wystawy „EKSCENTRYCZNE”.

27 LUTEGO- CIT w Nowym Sączu, g. 16, wer-

nisaż wystawy Bogdana Kiwa-ka „Cubiculum obscurum i inne otworki”.

Więźniowie na uczelni Państwowa Wyższa Szkoła Zawodo-wa w Nowym Sączu podpisała umowę o partnerskiej współpracy z Zakładem Karnym w Nowym Sączu.

Z propozycją współpracy wyszedł ZK, który chce zapewnić więźniom działania resocjalizacyjne. W ramach umowy będą nieodpłatnie wykony-wać prace m.in. remontowe i porząd-kowe na rzecz uczelni. – Osadzeni mają wykonywać dodatkowe zada-nia, więc etaty osób sprzątających nie są zagrożone – uspokaja Tomasz Zacłona, rzecznik prasowy PWSZ.

Na mocy porozumienia specjalna grupa interwencyjna Zakładu Kar-nego w Nowym Sączu będzie mogła korzystać w wyznaczonych termi-nach z obiektów sportowych szkoły.

– Dementuję plotki, że to więź-niowie będą mieli do nich dostęp – mówi Zacłona, wyliczając jedno-cześnie korzyści, jakie porozumie-nie przyniesie uczelni: – Pozwoli ono odbywać w Zakładzie Karnym, w dużym wymiarze godzin, prak-tyki studentom uczącym się na kie-runku pedagogika o specjalności resocjalizacyjnej. Umożliwi także nie tylko studentom, ale i pracow-nikom dydaktyczno–naukowym PWSZ na prowadzenie badań na-ukowych, opracowywanie tekstów do publikacji książkowych czy cza-sopism naukowych oraz realiza-cję wspólnych projektów. Właści-wie, ta umowa, to sformalizowanie naszych dotychczasowych działań prowadzonych z Zakładem Karnym.

(EDU)

WARTO ZOBACZYĆ

WARTO WIEDZ IEĆ

Narty pod dachem

A TO C IEKAWE

Takie jajca Sądecka Szopka Noworoczna przygotowana i wyreżysero-wana przez Dariusza Izwor-skiego (o nim więcej na str. 16) trafiła do ogólnopolskich mediów. Tomasz Sianecki w programie „Szkło kontak-towe” szczególnie zachwycił się rolą, jaką w Starym Sączu odegrał poseł Solidarnej Pol-ski Arkadiusz Mularczyk – i tak fragmenty sądeckiej szop-ki z udziałem posła Solidarnej Polski mogli obejrzeć telewi-dzowie w całym kraju. „W nie-dzielę (10 lutego – przyp. red.) w życiu Arkadiusza Mularczy-ka, którego znamy i przewi-dujemy, jaki on jest, wydarzy-ło się coś przełomowego. Tutaj zobaczymy go w tak niesamo-witej, kompletnie niezwiąza-nej odsłonie, że wszystkim nam szczęki opadną” – tak Sianecki zapowiadał w programie wy-stęp Mularczyka. Poseł w roli Anioła, który przyleciał z nie-ba na Sądecczyznę opowiada o sądeckich cudach: „Choćby pierwszy cud – most na He-lenie. Miał się przewrócić, stoi jak ciele. Z mostem tym jednak są takie jajca, że nijak nie chce spaść do Dunajca”. No cóż – zapowiedź prowa-dzącego „Szkło…” wydała się na wyrost. Szczęki sądecza-nom opadną dopiero, gdy cuda się skończą. (WIDZ)

OBEJRZANE

Page 3: 07 (120) 21 lutego 2013

321 lutego 2013 DOBRY TYGODNIK SĄDECKI

ZDROWIE. Dłuższy czas dotarcia do chorego, zła koordynacja w wy-syłaniu karetek, pomyłki w lokalizacji miejsca przebywania poszkodowa-nego – styczniowy raport z funkcjo-nowania nowego scentralizowanego systemu ratownictwa medycznego wykazał szereg błędów, które kosztu-ją ludzkie życie. Sprawą ma zająć się prokuratura.

Nowy Sącz utracił swoją dyspozy-tornię. Od miesiąca karetki pogo-towia są wysyłane wyłącznie z Tar-nowa i Krakowa. System, zdaniem Józefa Zygmunta, dyrektora sądec-kiego pogotowia ratunkowego, jest zawodny.

– W styczniu blisko 70 razy ka-retki sądeckiego pogotowia były odsyłane z powrotem do bazy – przedstawia nam dane z rapor-tu dyrektor Józef Zygmunt. – Po-konały niepotrzebnie prawie ty-siąc kilometrów, bo system nie był w stanie określić, który ambulans może najszybciej dotrzeć do cho-rego. To wydłużało czas dojazdu do poszkodowanego. Karetki je-chały powyżej 20 minut. A takie opóźnienie niesie za sobą poważ-ne zagrożenie dla życia i zdrowia.

Scentralizowany system ratow-nictwa medycznego wykazał też błędy w lokalizacji miejsca, z któ-rego wzywana była pomoc. Do-chodziło również do pomyłek

miejscowości o podobno brzmią-cej nazwie. Zamiast do Gródka koło Grybowa ambulans wysłano do Gródka nad Dunajcem.

– Na szczęście zespół w porę zorientował się, że nie o tę miej-scowość chodzi – mówi ratownik medyczny Krzysztof Olejnik. – Je-chaliśmy do kilkuletniego dziecka, które się dusiło z powodu ataku ast-my. Gdybyśmy nie zdążyli na czas, mogłoby się to skończyć tragiczne.

Kolejną słabością systemu, zda-niem przedstawicieli sądeckie-go pogotowia, jest coraz częstsze

wzywanie strażaków do wypad-ków, bo karetki nie zawsze są do-stępne. Strażacy więc jako pierwsi pomagali w ratowaniu życia 56–let-niego pacjenta, który zasłabł w jed-nej z sądeckich przychodni. Nieste-ty pacjent zmarł w szpitalu.

Centralizacja ratownictwa me-dycznego w Małopolsce będzie te-raz badana przez Prokuraturę Ape-lacyjna w Krakowie. Doniesienie na wojewodę Jerzego Millera złożył poseł Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk. Jak wyjaśnia, decyzja o scentralizowaniu dyspozytorni podjęta przez Jerzego Millera, po-winna być na nowo zweryfikowana.

Przedstawiciele sądeckiego po-gotowia zastanawiają się teraz nad powołaniem zespołu monitorują-cego, który pracowałby nad popra-wą funkcjonowania systemu. W jego składzie byliby ratownicy, lekarze i dyspozytorzy.

– Błędy, które wykryliśmy, to nie wina dyspozytorni czy ra-towników, ale przede wszystkim systemu – mówi Józef Zygmunt. – Dlatego wymaga on natychmia-stowego dopracowania, bo w grę wchodzi ludzkie zdrowie i życie.

Według nowego systemu ratow-nictwa medycznego, na jedno sta-nowisko dyspozytorskie w Małopol-sce przypada średnio 200 tysięcy mieszkańców.

MONIKA CHROBAK

R E K L A M A

PRODUCENT:

SKILLEDBIKE Sp. z o.o.

Olszanka 109

33-386 Podegrodzie

784 010 088

18 447 95 86

SKLEP PATRONACKI

JM BIKE SERVICE

ul. Cesarczyka 2

Stary Sącz

tel. 18 446 24 06

WIOSNĄ PRZESIĄDŹ SIĘ NA ROWER!

UNIA EUROPEJSKAEUROPEJSKI

FUNDUSZ SPOŁECZNY

Mieszkasz w Nowym Sączu?

Jesteś osobą bezrobotną?

Nie ukończyłeś 25 roku życia lub masz ukończone 50 lat?

Zamierzasz założyć własną fi rmę?! w ramach projektu „Nowy Sącz – Nowa fi rma”

uzyskasz wsparcie szkoleniowo-doradcze oraz

PIENIĄDZE NA ZAŁOŻENIE WŁASNEJ FIRMY!

Zapraszamy do udziału w projekcie Dokumenty rekrutacyjne można składać:

do dnia 22 lutego 2013 r.

w siedzibie Sądeckiego Urzędu Pracy w Nowym Sączuul. Węgierska 146

pokój 307więcej informacji pod nr tel. 18 442 91 10 wew. 294

oraz na stronie internetowej: www.efs.sup.nowysacz.pl

Projekt współfi nansowany ze środków Unii Europejskiej

w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

R E K L A M A

Za błędy systemu płacą chorzy

Kolejną słabością systemu jest coraz częstsze wzywanie strażaków do wypadków, bo karetki nie zawsze są dostępne.

FOT.

ARC

H. P

SP W

NO

WYM

SĄC

Z

KOMUNIKACJA. Pociąg wypro-dukowany w Nowym Sączu po-mknął Centralną Magistralą Kolejo-wą z prędkością, jakiej dotychczas nie udało się osiągnąć żadnemu pol-skiemu składowi w dziejach naszego kolejnictwa. Elektryczny zespół trak-cyjny z rodziny „Impuls” przekroczył magiczną barierę 200km/h. Elek-troniczny prędkościomierz odnoto-wał prędkość 211,6 km/h! Sądecka firma jest więc oficjalnym rekordzi-stą Polski.

Próba przeprowadzona została na odcinku Centralnej Magistra-li Kolejowej, pomiędzy Psarami a Górą Włodowską, nocą z ponie-działku na wtorek. Jak podkreśla producent, testy te potwierdziły najwyższą jakość produkcji firmy NEWAG. Czteroczłonowy elek-tryczny zespół trakcyjny to naj-nowszy produkt spółki. Do maja pociągi tego typu trafią do Kolei Dolnośląskich. W pojeździe zasto-sowane zostały najnowocześniejsze podzespoły i rozwiązania technolo-giczne – dotyczy to w szczególno-ści układu napędowego oraz syste-mów sterowania.

– Konsekwentnie budujemy swoją pozycję rynkową, co znaj-duje odzwierciedlenie we wdra-żanych przez nas innowacyjnych rozwiązaniach dla branży kole-jowej. Jesteśmy bardzo dumni z tego, że dzięki najwyższym kom-petencjom i wytężonej pracy udało nam się wyprodukować pierwszy w Polsce pojazd pasażerski, któ-rego konstrukcja i parametry po-zwoliły osiągnąć na polskich to-rach nieosiągalną dotąd prędkość

– powiedział Zbigniew Konieczek, prezes zarządu NEWAG S.A.

Pojazd zaprojektowany zo-stał przy współpracy z uznanym partnerem – firmą EC Engineering z Krakowa. Posiada wszystkie sto-sowne dopuszczenia do eksploata-cji, wydane przez Urząd Transportu Kolejowego. Otrzymanie świadec-twa zostało poprzedzone komplek-sowymi badaniami pojazdu na to-rze doświadczalnym Instytutu Kolejnictwa w Żmigrodzie.

– Zaawansowanie technolo-giczne naszej produkcji jest od-powiedzią na dynamicznie zmie-niające się warunki rynkowe i potrzeby klientów. Podczas ostatniej próby pojazd osiągnął prędkość 211,6 km/h. Wszystkie urządzenia i systemy zadziałały poprawnie i bez zastrzeżeń – po-informował Józef Michalik, dyrek-tor marketingu NEWAG S.A.

Wykorzystując potencjał tech-niczny i kadrowy spółka dyna-micznie rozwija działalność w za-kresie produkcji nowoczesnego, szybkiego taboru pasażerskiego. W ubiegłym roku NEWAG z po-wodzeniem wprowadził na rynek (obok wspomnianego czteroczło-nowego niskopodłogowego po-jazdu), sześcioczłonowy również z rodziny „Impuls”. Ten ostatni już trafił do SKM w Warszawie. Spółce udało się również z sukce-sem zakończyć proces inwestycyj-ny budowy nowoczesnej hali pro-dukcyjnej pojazdów pasażerskich, w której pierwszym realizowanym projektem będzie produkcja po-jazdów dla Metra Warszawskiego.

(CIUF)

Tak szybko jeszcze nikt nie jechał!

FOT.

ŁU

KASZ

MIK

OŁA

JCZY

K

Page 4: 07 (120) 21 lutego 2013

DOBRY TYGODNIK SĄDECKI 21 lutego 20134

TYDZ IEŃ W SKRÓCIE

www.farbol.pl• FARBY (dachy,

elewacje, wnętrza)• KLEJE• SILIKONY, PIANY budowlane• IMPREGNATY (drewno,

kamień, ceramika)

MIESZALNIK FARB I TYNKÓW

• akrylowych, • silikonowych,

• mozaikowych

Nowy Sącz, ul. Głowackiego 38Tel. 18 441 14 13, Faks 18 444 35 37

R E K L A M A

Sprzedawcy naciągają na czujniki

Dwóch mężczyzn, powołując się na przepisy, które nie istnie-ją, sprzedaje czujniki gazu. W ten sposób naciągnęli już 73–letnią mieszkankę Nowego Sącza. Sprze-dając jej dwa czujniki gazu warte 200 zł, poinformowali ją, że obo-wiązek ich zakupu nakłada na nią prawo. Sprawą zajęła się policja.

Pieniądze w studniWykręcili mu ręce, szarpa-

li, a następnie zabrali książeczkę oszczędnościową i 1200 zł. Staro-sądecka policja ustaliła, że spraw-cami rozboju, 10 lutego, na 62–let-niego mieszkańca Zarzecza są dwaj mieszkańcy Łącka w wieku 32 i 39 lat. Zatrzymani przyznali się do kradzieży z użyciem przemocy. Wskazali również miejsce, gdzie wyrzucili książeczkę. By ją odzy-skać, policjanci wezwali na pomoc strażaków z OSP w Łącku, któ-rzy wyciągnęli skradzioną rzecz ze… studni.

Obeliski bez tablic YSkradziono mosiężne tablice

z czterech kamiennych obelisków na Starym Cmentarzu w Nowym Sączu. Tablice upamiętniały miej-sce pochowania szczątków Pola-ków rozstrzelanych przez Niem-ców w okresie II wojny światowej w Biegonicach, Kłodnem, Młodo-wie, Nowym Sączu przy ul. Krań-cowej, Olszanie i Trzetrzewinie.

Kradzieży dokonano prawdopo-dobnie pomiędzy 10 a 13 lutego. – O kradzieży Urząd Miasta po-informował policję. Zawracamy się również z apelem do miesz-kańców, którzy przebywali w tym czasie w okolicy cmentarza i mo-gli być świadkami kradzieży o przekazanie policji wszystkich niezbędnych informacji – mówi Małgorzata Grybel, rzecznik pra-sowy UM w Nowym Sączu.

Pseudokibice nakłaniali do prostytucji

Pseudokibice z Nowego Sącza zostali zatrzymani za nakłanianie do prostytucji i ułatwianie nierzą-du. Jak informuje Iwona Grzebyk–Dulak, rzecznik prasowy KMP

w Nowym Sączu, funkcjonariu-sze wraz z CBŚ od dłuższego cza-su obserwowali mężczyzn, którzy na terenie miasta prowadzili nie-legalne agencje towarzyskie. 13 lu-tego zatrzymali dwóch mężczyzn, w wieku 29 i 30 lat, którzy z na-kłaniania do prostytucji i ułatwia-nia nierządu uczynili stałe źró-dło dochodu. Proceder miał trwać dwa lata. Prokuratura zdecydowa-ła o ich tymczasowym aresztowa-niu. Mężczyźni nie byli dotychczas karani, grozi im do trzech lat po-zbawienia wolności.

Aktywni dla innych Z Uczniowie „Splotu” w No-

wym Sączu działający w ramach programu Public Achievement

przygotowali niespodziankę dla dzieci, które przebywają w są-deckim szpitalu. Wystąpili dla nich ze specjalnym programem walentynkowym, który sami wyreżyserowali. PA (osiągnięcie społeczne) to amerykański pro-gram społeczny, który zrzesza aktywnych młodych ludzi, uczy ich odpowiedzialności, kreatyw-ności, umiejętności podejmo-wania decyzji, samodzielności, wytrwałości, systematyczności, wrażliwości na dobro społecz-ne i gotowości do współpracy. Do tej pory działająca w „Splo-cie” grupa zajmowała się m.in. problemem bezdomności zwie-rząt. Teraz chce działać na rzecz chorych dzieci.

Hak na raka YUczniowie II LO im. Marii Ko-

nopnickiej w Nowym Sączu wraz z nauczycielami zorganizowali na sądeckim Rynku happening, mający na celu przybliżenie pro-blematyki nowotworu złośliwego skóry, jakim jest czerniak, a tak-że mobilizację lokalnego społe-czeństwa do korzystania z badań profilaktycznych. W ten sposób Nowy Sącz przyłączył się do VI edycji Ogólnopolskiego Progra-mu dla Młodzieży „MAM HAKA NA RAKA”. Podczas happenin-gu młodzież zbierała podpi-sy pod deklaracją "Zachęcę jed-ną osobę do wykonania badania profilaktycznego".FO

T. A

RCH

. ZSS

„SP

LOT”

W N

OW

YM S

ĄCZU

FOT.

I ŹR

ÓD

ŁO U

M N

OW

Y SĄ

CZ

sprostowanie

Na którą do kościoła Bardzo dziękujemy naszym Czytel-nikom, za wytknięcie nam błędów w wydrukowanym dwa tygodnie temu dodatku „Na którą do kościo-ła”. Za pomyłki, wynikające z błęd-nych danych zamieszczonych na stronie www diecezji tarnowskiej, przepraszamy i prostujemy: X Parafia św. Małgorzaty, Plac Kole-

giacki, msze św. niedziele i świę-ta: 6, 7:30, 9, 10:30, 12, 14, 17, 19; święta i dni robocze: 6, 7:30, 9,10, 15:30,17, 19; dni powszednie: 6,6:30,7,7:30,8,9,18:30; dodat-kowo w okresie Wielkiego Postu Gorzkie Żale niedziela, g.16 i 18; Droga Krzyżowa niedziela g.13 oraz w piątek: dla dzieci g.15.30, dla dorosłych 8.30 i 17.30, prowa-dzona przez młodzież 19.30.

X Kaplica pw. Błogosławionego Jana Pawła II , msze św. niedzie-le i święta: 8,10,11:30,16; dni po-wszednie: 6:30 (pon., śr., czw., sob.), 17(wtorek), 15:15 (piątek)

X Parafia Matki Bożej Pocieszenia, Trzetrzewina, msze św. niedziele i święta: 7,9, 11,16; dni powsze-dnie: 6.30, 17:30 (czas zimowy), 18 (czas letni) .

16–latek dźgnięty nożem POD PARAGRAFEM. – Nie chciał-bym robić porównań, ale wy-dźwięk tej sprawy może być podobny do tego, co się stało na Piotrkowskiej w Łodzi – mówi komendant sądeckiej policji Henryk Koział. Przy ul. Batalio-nów Chłopskich w Nowym Sączu zo-stał ugodzony nożem 16–latek.

Zdarzenie miało miejsce w ponie-działek, 18 lutego, ok. godz. 19. Chłopiec ugodzony nożem w bok klatki piersiowej trafił do szpitala, gdzie przeszedł operację. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Jak poinformował komendant, spraw-ca został zlokalizowany i badane są motywy, jakimi się kierował. Więcej szczegółów policja nie chce zdradzić. Zapewnia, że na osiedlu wzmożono patrole, by mieszkańcy czuli się bezpiecznie. (PEK)

FOT.

UM

NO

WY

SĄCZ

Page 5: 07 (120) 21 lutego 2013

521 lutego 2013 DOBRY TYGODNIK SĄDECKI

R E K L A M A

NAJCI

EPLE

JSZE OKNO DACHOWE NA RYNKU

FTT U8 Thermo

MO

NTO

WA

NE W

RAZ Z KO ŁNIER ZE M USZCZELNIA

JĄCYM

EH

V-AT

The

rmo

WYBORY MISS. W ubiegłym roku zainteresowanie dziewcząt udziałem w konkursie Miss Ziemi Sądeckiej nie było wielkie, w tym na casting zor-ganizowany w ubiegłą sobotę przy-szły świadome, pewne siebie kobiety. Jury wyłoniło już osiem kandydatek. W wyborach w maju ma wystarto-wać 12 pań.

– Myślę, że dziewczyny są coraz bardziej świadome tego, co może dać im udział w wyborach Miss. Sukcesy, jakie osiągają młode ko-biety, które w ubiegłych latach startowały w konkursie, na pew-no są zachętą – mówi Joanna Dur-lak, organizatorka wyborów Miss Ziemi Sądeckiej.

Klaudyna Krzysiowska, która zdobyła koronę najpiękniejszej są-deczanki i Małopolanki w 2011 r., dziś jest menadżerką hotelu Ka-sprowy w Zakopanem – wcześniej została jego twarzą. Aleksandra Ziółkowska – w ub. r. zdobyła tytuł Miss Gracji w wyborach Miss Zie-mi Sądeckiej – robi karierę model-ki, niedawno zdobyła tytuł Twarzy Roku w konkursie współorganizo-wanym przez agencję Rores Models.

– Wybory Miss są na pew-no furtką do zawodowej karie-ry. Pozwalają zdobyć kontakty. Dziewczyny biorą udział w poka-zach mody, reklamach – wymienia

profity Joanna Durlak, ale zauwa-ża, że wraz ze wzrostem oczekiwań kandydatek względem konkursu, rosną również oczekiwania orga-nizatorów względem dziewcząt. Liczy się nie tylko uroda, wzrost

(minimum 170 cm), ale z nimi w pa-rze musi iść również inteligencja.

Paulina Jarek, już wie, że wystar-tuje w maju w wyborach. Ma 24 lata i studiuje fizjoterapię w Nowym Targu. Do udziału w konkursie nikt

jej specjalnie nie musiał namawiać. Sama chciała przyjść, choć przyznaje, że miała momenty wahania. Angelikę Kulig namówiła mama. Wie, że cór-ka interesuje się modą, grzeszy uro-dą i ma niezłą figurę, więc wręcz – jak

relacjonuje Angelika – kazała jej pójść na casting. 18–latka przeszła go po-myślnie. Podobnie jak Justyna Maj-da z Roztoki, k. Limanowej. Nikomu nie mówiła, że wybiera się na casting. Wie, co chce w życiu robić, a udział w konkursie na pewno nie zaszko-dzi w jej drodze, by pracować jako charakteryzatorka. Poza wizażem i stylizacją pasjonuje się… wyścigami samochodowymi. W majowych wy-borach na scenie Miejskiego Ośrodka Kultury, gdzie odbędzie się impreza, zaprezentuje się też Sylwia, student-ka mechatroniki w PWSZ w Nowym Sączu, która na co dzień pracuje jako animatorka w teatrze lalek.

Sobotni casting przeszło osiem dziewcząt. Kolejny organizatorzy zapowiadają na 2 marca. W kon-kursie wystartuje 12 pań.

Czy te, które wzięły udział w ca-stingu, a nie dostały się do konkur-su, czują się zawiedzione?

– Absolutnie nie. Mam 178 cm wzrostu. Znajomi zawsze powta-rzali mi, że powinnam spróbować wziąć udział w wyborach, bo jeśli nie na miss, to mam warunki, by zostać modelką – mówi 18–letnia Anna Michalik. – Jury nie dopuściło mnie do konkursu, ale Joanna Dur-lak zauważyła i zaprosiła na roz-mowę do swojej agencji modelek. Tak, czy inaczej warto było przyjść.

(KG)

Wysokie dziewczęta, wysokie wymagania

FOT.

(KG)

Jedyny mężczyzna w jury Jerzy Ptak (firma Ptak) po zakończonym castingu wręczył róże kandydatkom na Miss Ziemi Sądeckiej.

Page 6: 07 (120) 21 lutego 2013

DOBRY TYGODNIK SĄDECKI 21 lutego 20136

ROZMOWA z ARTUREM PUSZKO, dy-rektorem Szpitala Specjalistycznego im. Jędrzeja Śniadeckiego w Nowym Są-czu, którego Zarząd Województwa za-mierzał odwołać ze stanowiska. Uchy-lił jednak swoją uchwałę w tej sprawie po rozmowach ze związkami zawodo-wymi, ordynatorami i sądeckimi radny-mi wojewódzkimi.

– Czy po tej aferze czuje się Pan mocniej-szy? Uważa się Pan za wygranego, czy jest pokiereszowany?

– Nie uważam, żeby była jakaś afera, żeby ktoś walczył, było jakieś zwycięstwo….– Jak to, załoga o Pana walczyła! Były też protesty pod szpitalem.

– Jako człowiek powiem, że to su-per historia. Każdemu życzyć takiego poparcia, jakie miałem. To zobowią-zuje. Ale też jest to zwieńczenie mojej ciężkiej pracy w Nowym Sączu, jaką wykonuję od wielu lat. Dyrektorzy są wszędzie źle postrzegani, bo po-dejmują niepopularne decyzje. Tym bardziej się cieszę się, że moje dzie-ci mogły czytać te miłe opinie na mój temat. Zdobyłem większy szacunek u nich i u siebie też.– Obroniła Pana załoga, która mówi-ła, że „zabili jej przywódcę”, który rozwi-jał szpital i przy którym czuli się bezpiecz-nie. Nie obawia się Pan, że teraz tę załogę może zawieść, że będzie stawiała opór, kiedy będzie Pan musiał przeprowadzać restrukturyzację, cięcia finansowe, może i w zatrudnieniu?

– Nie, dlaczego mam chcieć to przeprowadzać?– Bo tego oczekuje marszałek Małopolski Marek Sowa. Mówił, że będzie Pan musiał większą uwagę przykładać do kwestii fi-nansowych, że złą sytuację spowodował brak restrukturyzacji i że szpital w No-wym Sączu jest jedyną placówką, któ-ra kwalifikuje się do przekształceń z tytułu działalności leczniczej.

– Przez 9 lat zwracałem uwagę na finanse i sytuacja szpitala jest naj-lepsza od dekady. Spłacamy długi, co roku jesteśmy lepsi, bronię się do-wodami w każdym punkcie. Nie da się wszystkiego zrobić naraz i pewno stąd to zniecierpliwienie. Natomiast odnośnie prywatyzacji szpitala, de-cyzja leży po stronie organu założy-cielskiego, więc nie usiłuję z tym po-lemizować. Jeśli taka będzie decyzja Województwa Małopolskiego, to bę-dzie prywatyzacja.– Wcześniej Pan im nie mówił, że jest przeciwko prywatyzacji?

– Nie. Te decyzje nie zależą ode mnie.– Szukam przyczyny, co tak naprawdę Zarząd Województwa miał Panu do zarzu-cenia, co spowodowało, że usiłował Pana odwołać?

– Nie wiem. Nie komentuję tego i się nad tym nie zastanawiam. Po-wołanie to jest taka forma zatrud-nienia, że zawsze można daną osobę odwołać bez podawania powodów. To wszystko.– Ale chyba miał Pan sygnały, że Zarząd jest niezadowolony z sytuacji w szpitalu?

– Dyrektor szpitala to w Polsce osoba najgorsza, do której wszyscy mają pretensje o wszystko, i organ założycielski, i pacjenci, i lekarze, i związki zawodowe. Wczoraj były sygnały, że ktoś jest niezadowolony, dzisiaj są sygnały, tak ciągle.

– Nie zgadza się Pan z oce-ną marszałka Sowy, że „utracił Pan zdol-ność kierowania szpitalem” i wszyst-kimi zarzutami wo-bec Pana?

– Nie czytałem ich i nie polemizu-ję z nimi.– Czyli nie będzie Pan przycinał finansów, tylko bardziej się starał?

– Nie będę się bardziej starał, bo bardziej się już nie da. Więcej nie potrafię. Tutaj bym się zgodził: dosze-dłem do granicy i więcej nie dam rady.– A może się Zarząd obraził na Pana, że w czasie przerwy w obradach poświę-conej sytuacji szpitala Pan wyszedł i nie wrócił na posiedzenie?

– Przerwa ma to do siebie, że się wychodzi, nie siedzi się na sali. W teatrze Pani wychodzi w czasie antraktu.– Ale wracam na drugi akt!

– Tak, bo w teatrze jest ciąg dalszy, a tutaj nie było mowy o ciągu dalszym. Zarząd ma mnóstwo różnych rzeczy na głowie, nie tylko szpital. Ale na-prawdę nie ma sensu polemizować z marszałkiem poprzez gazetę.– Nie rozmawiał z nim Pan od tej pory?

– Rozmawiałem, ale to jego spra-wa i moja.– Nie ma Pan sobie do zarzucenia, że – jak mówił marszałek – szpital cią-gle jest w długach, że podpisał Pan ugodę z Narodowym Funduszem Zdrowia, we-dle której szpital odzyskał tylko 30 pro-cent nadwykonań za lata 2009–2010? Że kontrakt z NFZ na Ośrodek Onkolo-giczny jest za mały, bo wynosi niecałe 5 mln zł a, zdaniem Zarządu, do sprawnego funkcjonowania potrzeba 20 mln zł?

– Pewno tak. Pewno to moja wina.– Przyjmuje Pan to na siebie?

– Co mogę na to poradzić? Na pew-no kontrakt jest za mały i mogłem uzyskać więcej.– A może te pretensje powinny być skie-rowane do NFZ, nie do Pana?

– Marszałek ocenił inaczej, mogę się z tym zgodzić lub nie, ale to moja osobista ocena. Oczywiście sprawa jest złożona, bo nie ja decyduję o wy-sokości kontraktu. To NFZ ogłasza konkurs i on decyduje, czy potrzebu-je usług medycznych, ile i jakich. Czy leczy gruźlice czy nowotwory. Nato-miast, tworząc onkologię od trzech czy czterech lat współpracowałem z NFZ, pisząc, że będą potrzebował takich pieniędzy i kontraktu. Fundusz odpowiadał, że pieniądze są na to za-bukowane. Na razie kontrakt jest więc niski, ale w tym miesiącu już będzie wyższy. Powinniśmy dostać po 4 mi-liony na chemioterapię, na progra-my lekowe, a od lipca na radiotera-pię. W sumie z obecnym kontraktem to będzie 17 mln zł. W przyszłym roku będzie około 30 mln zł. To już jest do-bry budżet.

I nie jest tak, że wziąłem „tylko” 30 procent za nadwykonania, bo nikt nie wziął więcej. Znów: nie decyduję, ile nadwykonań zapłaci Fundusz. Chciał nam zapłacić tylko i wyłącznie 15 pro-cent, zrobiłem z tego 30. To był wy-muszony krok. Wcześniej jako jedyni poszliśmy do sądu. Ale nasza sytuacja finansowa nie pozwalała czekać dłu-go na zawieszone w próżni pieniądze.

Bujałem się w sądzie dwa lata, mogłem się bujać

i pięć, a wynik nie był pewny, dlate-go zdecydowa-łem się na pod-pisanie ugody. I tak wyższej, niż

nam NFZ propo-nował na starcie.

Co nie zmienia faktu, że Fundusz nas kiwał i da-

lej kiwa.– Kuriozalna sytuacja…

– Ale idziemy do przodu. Parę lat temu mi się ta onkologia wymyśli-ła i udało się ją zrobić w Nowym Są-czu, a nie nie w Nowym Targu, bo było parcie na to miasto i wszystko było już tam zaklepane. A nagle my mamy onkologię. Inwestycja miała pochło-nąć 42 miliony złotych, zrobiliśmy ją za 26. Miała mieć wyposażenie za 72 mln zł, będzie – jak myślę – za mniej niż 40. To są fajne rzeczy, które przy-noszą mi satysfakcję potwierdzoną poparciem społecznym, jakie strasz-nie mnie ucieszyło.– Jakieś zmiany będą w szpitalu?

– Na pewno będzie wyższy kon-trakt na onkologię, mniejsze zadłu-żenie i będziemy się dalej rozwijać, może szybciej. Napiszę kolejną wi-zję na przyszłe lata, coś nowego zro-bimy, bo pojawią się kolejne pienią-dze unijne.– Nie obawia się Pan o tę onkologię? Mi-nisterstwo Zdrowia zapowiada zbudowa-nie w tym roku sieci ośrodków referen-cyjnych, do której trudno się załapać. Jest szansa na drugi ośrodek obok Krakowa?

– Wręcz przeciwnie. To nie szan-sa, tylko nasz cel. Nie możemy być ośrodkiem satelitarnym. Mamy peł-ną onkologię, od radioterapii, chemię, przez oddziały zabiegowe…– A rehabilitacja?

– Jeszcze nie ma. Wkrótce będzie, razem z paliatywnym oddziałem i wtedy jesteśmy w sieci ośrodków referencyjnych. A sieć gwarantuje pieniądze. Jesteśmy potrzebni. Prze-cież kolejki na hematologię czy radio-terapię w Krakowie są półroczne, albo i roczne. Dzięki nam pacjenci nie będą czekać. Niecałe trzy tygodnie działa-my, a obłożenie na niektórych oddzia-łach wynosi już 70 procent.

Rozmawiała BERNADETA WASZKIELEWICZ

R E K L A M A

KONTROWERSJE . Nie jesteśmy od tego, by sądzić się z turystami, ale ich ratować. Tak komentują nowy pomysł posła Ireneusza Rasia z Plat-formy Obywatelskiej ratownicy GOPR. Poseł chce, aby za bezmyślność w górach ratownicy wnosili przeciw-ko turyście sprawę do sądu.

Zdaniem Ireneusza Rasia osoby na-rażające na górskich trasach swo-je i innych życie powinny ponosić koszty akcji ratowniczej. Po oce-nie akcji, ratownicy górscy de-cydowaliby, czy kierować sprawę przeciwko turyście do sądu o zwrot kosztów.

– Ratownik GOPR czy TOPR mógłby tak postąpić w sytuacji, kiedy turysta rażąco złamał zasa-dy w górach – mówi poseł. – Wów-czas zasadne byłoby obarczyć go kosztami całej akcji.

Goprowcy są jednak przeciw-ni takiemu rozwiązaniu. Formacja nie ma odpowiedniej administracji i odpowiednio przeszkolonych lu-dzi, którzy zajmowaliby się spra-wami sądowymi.

– To chybiony pomysł. Nie je-steśmy od tego, aby sądzić się z tu-rystami, ale ich ratować – mówi prezes Zarządu Głównego GOPR Jan Łuszczewski.

Problem finansowania akcji ra-towniczych wciąż pozostaje nie-rozwiązany. W Beskidzie Sądec-kim dochodzi do nich średnio 100–150 razy rocznie. W tym roku GOPR przeprowadził już 30 akcji

ratowniczych. Nie brakowało przy-padków bezmyślności w górach.

– Zdarza się, że ktoś przeceni swoje możliwości lub nie spraw-dzi, jakie warunki panują w wyż-szych partiach gór – mówi Łukasz Smetana, ratownik krynickiej gru-py GOPR. – W zależności od tego, ile osób trzeba zaangażować i ja-kiego sprzętu użyć, koszt jednej wyprawy ratowniczej może wy-nieść od tysiąca do nawet 10 ty-sięcy złotych.

Jan Łuszczewski uważa, że naj-lepszym rozwiązaniem na popra-wę stabilności finansowej GOPR mogłyby być dodatkowe ubezpie-czenia dla turystów wybierających się w góry. Tak jak to jest między innymi na Słowacji czy w krajach alpejskich.

– To zdyscyplinowałoby tury-stów i byłoby rekompensatą za akcje ratowników – tłumaczy. – Wzory są gotowe, wystarczy tylko przenieść je na grunt Polski.

GOPR jest głównie finansowa-ny przez Ministerstwo Spraw We-wnętrznych. W tym roku na jego działalność przeznaczono ponad 6 mln zł. Z tego krynicka grupa GOPR otrzymała 600 tys. zł. Zda-niem ratowników nie jest to jednak dostateczna kwota, aby utrzymać wszystko w pełnej gotowości. Resz-tę pieniędzy potrzebnych na funk-cjonowanie GOPR stara się pozy-skiwać głównie od sponsorów. Dziś o nich coraz trudniej.

MONIKA CHROBAK

Koszty akcji ratowniczych poniosą turyści?

FOT.

ARC

H. G

OPR

W K

RYN

ICY

ZDRO

JU

Krynickie GOPR otrzymało w 2013 r. 600 tys. zł na prowadzenie działań

Doszedłem do granicy i więcej nie dam rady

Page 7: 07 (120) 21 lutego 2013

721 lutego 2013 DOBRY TYGODNIK SĄDECKI

– Sądeccy rolnicy „ledwo dyszą i są zdesperowani”? Tak mówiono podczas waszej manifestacji.

– Są problemy na Sądecczyźnie. Na pewno, przy naszej produkcji tzw. niskotowarowej, są ze zbytem. Związane jest to z nową formą han-dlu, czyli sieciami handlowymi. Nie są one zainteresowane kupowaniem stosunkowo niewielkich partii to-waru. Natomiast sklepy mniejsze się kończą. Kiedyś były warzywniaki, różne inne sklepy, w których można było to sprzedawać. A teraz zostało już tylko trochę GS–owskich. Pozo-stają targowiska, jednak nie załatwią sprawy wszystkiego, co się produ-kuje na Sądecczyźnie. To są ilości za małe dla wielkich sieci, ale jednak trochę tego towaru jest.

Natomiast nasza manifesta-cja miała głównie wesprzeć rolni-ków protestujących w Zachodnio-pomorskiem. Próbują się uporać z problemem sprzedaży ziemi, głównie firmom z kapitałem zagra-nicznym czy tzw. słupom, czyli ku-pującym podstawianym przez in-westora zagranicznego. Często ten kapitał jest powiązany z sieciami handlowymi i produkcją roślin mo-dyfikowanych genetycznie – GMO. Te sieci są nastawione na to, żeby produkować pod ich normy, czyli dużo, tanio i – że dopowiem – byle jak. Żywność, którą jemy, jest fatal-na. Jeżeli bowiem kupujemy szyn-kę za 15 złotych za kilogram, to nie oczekujmy, że w niej jest szynka. To jest produkt wędlinopodobny.– Tutaj też rolnicy boją się wykupu. ziemi?

– Na Sądecczyźnie tego nie ma, ale problem jest już niedaleko, w Małych Pieninach, gdzie 30 procent ziemi, hal, Agen-cja Własności Rolnej przeznaczyła do sprze-daży komercyjnej. To nie jest więc pro-blem poza naszym wyobrażeniem.– Rolnikom pomagają dopłaty z UE, a wciąż na nie narzekają.

– Oczekujemy bo-wiem wyrównania poziomu dopłat istnie-jących w różnych kra-jach UE. Chcemy dosta-wać tyle samo, co rolnik niemiecki czy francuski. Nie mówimy, żeby nam dano wię-cej niż mamy, niech tamci mają mniej. Jesteśmy za wspólnym ryn-kiem, ale na równych zasadach dla rolnika francuskiego, czeskiego czy węgierskiego. Dopłaty powinny być takie same, skoro jest wolny rynek i nasza produkcja ma konkurować. Ceny uzyskuje się podobne. Jeże-li więc nasze towary są dotowane w mniejszym wymiarze niż niemiec-kie, to nie jest w porządku. Tracimy kupę pieniędzy. Udaje nam się jesz-cze wygrywać tym, że produkujemy żywność zdrowszą i lepszej jakości.– Bardzo sądecki jest postulat: „do-puszczenia do swobodnego handlu produktami regionalnymi przez rol-ników, w tym producentów owo-ców miękkich, z dostosowaniem kra-jowych przepisów do prawa unijnego dotyczącego wyrobów spirytusowych

i winiarskich, podobnie jak w krajach takich, jak Słowacja, Czechy, Węgry, Austria.” Na ten postulat śliwowica by się załapała.

– Tak. W domyśle chodzi o śli-wowicę i inne alkohole produko-wane z owoców. U naszych połu-dniowych sąsiadów jakoś można je produkować, objąć akcyzą, sfor-malizować i zacząć z tego czerpać korzyści. Druga sprawa to prze-twórstwo. Mamy na przykład soki owocowe, nie tylko Maurera, bo to duża wytwórnia, ale w samym Łącku jest co najmniej kilka mniej-szych. Produkują soki owocowe bez konserwantów. To na pewno jest sok, a nie kolorowana woda, którą

teraz nazywają w sieciach handlo-wych „napój”, bo z sokiem nie ma

nic wspólnego. Rolnicy sprze-dają te soki tylko w okoli-

cy, bo nawet Kraków jest już poza zasięgiem takiej

regionalnej produk-cji. Dalej – wędliniar-stwo, takie bardzo tradycyjne, też przez to upada, że możli-wość szerszej dystry-bucji jest wręcz nie-możliwa. A sieci nie chcą tych niewielkich ilości towarów.

– Może producenci za-łożą sami sieć w rodzaju

„Produkt regionalny łącki”. W jednej z galerii jest stoisko

„Produkt sądecki”.– Byłoby to rozwiązanie. Ale

do tego potrzebny jest kapitał, a my jesteśmy totalnie wydrenowani i nie jesteśmy w stanie go wygene-rować. Właśnie z powodu domina-cji tych dużych sieci handlowych. Bez wsparcia rolnicy sami sobie nie poradzą, nie ma na to szans. Mają konkurencję w postaci tanich produktów.– Wśród postulatów jest też inny lo-kalny: zatrzymanie sprzedaży Pol-skich Kolei Linowych. Prywatyza-cja trwa, wierzy Pan, że to jest jeszcze do zrobienia?

– PKL to perełka, przede wszyst-kim na Podhalu. Była duża obawa przed kapitałem słowackim, że kupi kolejki , żeby je pozamykać i skiero-wać turystów na Słowację. Samo-rządy zawiązały spółkę, by te kolejki kupić od PKP, czyli Skarbu Państwa, więc jest szansa, że się z tym upora-my. Ale ten postulat warto podnosić, żebyśmy pamiętali o swoim kapita-le. Zapomnieliśmy kiedyś o naszych cementowniach czy hutach, teraz sprowadzamy więc cement i stal. Sprzedano je lekką ręką, a większość nie była kupowane tylko po to, żeby ograniczyć produkcję.– W manifestacji wzięło udział wie-lu polityków Prawa i Sprawiedliwości,

były zapowiedzi zatrzymania „Tusko–busa”, akcje może więc być odbierana jako polityczna.

– Nie będę się odnosił do poli-tycznych deklaracji czy haseł, bo je-stem związkowcem. Choć nie da się pominąć pewnych spraw poli-tycznych. Nie ukrywamy, że są po-słowie z określonej strony sceny politycznej, którzy nas wspierają, i są tacy, których to specjalnie nie interesuje. My jesteśmy za słabi, żeby się samemu przebić, w sposób naturalny pojawiają się więc wystą-pienia polityczne.– Będą następne manifestacje w No-wym Sączu?

– Pokojowe manifestacje tak. Nie są przeciwko komuś, tylko mają zwrócić uwagę ludzi na problemy. A problemów na południu zaczyna się nam robić coraz więcej. Będziemy zwracać na nie uwagę, ale spokojnie, jak najmniej uciążliwie dla współo-bywateli. Tu nie ma podziałów. Nowy Sącz jest ważny dla nas, bo pręż-nie rozwijające się miasto to jest ry-nek zbytu dla wsi i na odwrót. Mamy na uwadze nie tylko problemy wsi, ale małych miasteczek. Może jeszcze nie Nowego Sącza, ale już na przykład Starego Sącza czy Grybowa. Będzie-my o nich mówić.

Rozmawiała BERNADETA WASZKIELEWICZ

R E K L A M A

Małopolski Ośrodek Ruchu Drogowego w Nowym Sączu

ul. 29 listopada 10

33-300 Nowy Sącz

www.mord.pl tel. /18/ 449 08 80, fax 449 08 81

Organizujemy szkolenia i kursy dla kierowców - szkolenia okresowe, kwalifi kacja

wstępna, uzupełniająca, przyspieszona, ADR, „za punkty karne”, kierowanie ruchem.

W nowoczesnej Pracowni Psychologicznej wykonuje się badania dla kierowców,

operatorów suwnic, operatorów sprzętu ciężkiego. Oferujemy wykonywanie badań

zmierzchowych i wrażliwości na olśnienie, a także badanie widzenia stereoskopowego.

ZAPRASZAMY!

R E K L A M A

POŻYCZKI 30’tkiPRZEDWYPŁATOWE

668 930 302www.daiglob-fi nance.pl

· pozabankowe bez bik· wypłata natychmiast!!!· najniższe koszty pożyczek w Polsce· możliwość prolongowania terminu płatności· emeryci, renciści - bez ograniczenia wiekowego· równiaż z zajęciami komorniczymi· dogodne warunki spłat

R E K L A M A

My oferujemy szynkę, sieci – produkt wędlinopodobnyROZMOWA z JANEM DUDĄ, przewodniczącym Sądeckiej Rady i członkiem władz krajowych – Prezydium NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”

Sącz dla Szczecina i na odwrót

Sznur ciągników i aut przez co najmniej godzinę utrudniał 16 lutego przejazd ze Starego do No-wego Sącza. To kilkuset działaczy małopolskiej NSZZ „Solidarność” Rolników Indywidualnych, którzy po mszy przed Ołtarzem Papie-skim jechali pod sądecką delega-turą Urzędu Wojewódzkiego. Pro-testowali, by wesprzeć kolegów z okolic Szczecina, którzy oczekują od rządu, że powstrzyma wyprze-daż ziemi cudzoziemcom i zapew-ni preferencyjne kredyty, dzięki którym polscy rolnicy będą mogli kupić dodatkowe hektary od Skar-bu Państwa. Inwestycja w zie-mię nie przynosi bowiem szybkie-go zysku i nie ma z czego spłacać kredytów komercyjnych. „S” RI ma wiele postulatów ogólnopol-skich, ale też lokalnych. Zapowia-da kolejne akcje w Nowym Sączu.

Page 8: 07 (120) 21 lutego 2013

DOBRY TYGODNIK SĄDECKI

8 Nim przyjdzie wiosna

DOTRZEMY DO PRZYCZYN TWOICH PROBLEMÓW ZDROWOTNYCHDOTRZEMY DO PRZYCZYN TWOICH PROBLEMÓW ZDROWOTNYCH

Masz dość nieskutecznych terapii i wykonanych badań oraz straty czasu i pieniędzy, nieprzespanych nocy i kosztownych leków!

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI. Przyjdź na badanie diagnostyczne całego organizmu lub poszczególnych narządów – wypróbowaną, skuteczną metodą aparatem Diacom

• Badanie jest nieinwazyjne, bezpieczne dla dzieci

i dorosłych.

• Proponujemy indywidualne dobranie, odpowiedniej

metody biorezonansowej, oraz preparatów ziołowych,

które rozwiążą Twoje problemy zdrowotne.

• Nasza propozycja jest skuteczną pomocą dla dzieci

i dorosłych we wspomaganiu leczenia schorzeń:

Organizm na drodze całkowitego uzdrowienia powinien przejść 3 etapyOrganizm na drodze całkowitego uzdrowienia powinien przejść 3 etapy

MOŻE MYŚLISZ, ŻE NIE MA ZWIĄZKU MIĘDZY KONIECZNOŚCIĄ OCZYSZCZANIA MOŻE MYŚLISZ, ŻE NIE MA ZWIĄZKU MIĘDZY KONIECZNOŚCIĄ OCZYSZCZANIA

ORGANIZMU, A ISTNIEJĄCYMI PROBLEMAMI ZDROWOTNYMI?ORGANIZMU, A ISTNIEJĄCYMI PROBLEMAMI ZDROWOTNYMI?

JEDNAK RYSUNEK JEST DOWODEM NA TO, ŻE TAK WŁAŚNIE JEST!

UKŁADU POKARMOWEGO, UKŁADU KRĄŻENIA I RUCHU, CUKRZYCY, NERWICY, UKŁADU POKARMOWEGO, UKŁADU KRĄŻENIA I RUCHU, CUKRZYCY, NERWICY,

NADWADZE, ALERGII, PROBLEMÓW SKÓRNYCH ORAZ CHORÓB NOWOTWOROWYCHNADWADZE, ALERGII, PROBLEMÓW SKÓRNYCH ORAZ CHORÓB NOWOTWOROWYCH

• OCZYSZCZENIE I USUNIĘCIE toksyn, neutralizacja wolnych rodników, soli, metali ciężkich, elementów radioaktywnych, oczyszczenie wątroby i nerek oraz jelit ze złogów. Likwidacja wirusów bakterii i pasożytów.

• ODŻYWIANIE: uzupełnienie niedoborów mikro i makroelementów, witamin, aminokwasów wielonienasyconych kwasów tłuszczowych i innych ważnych składników niezbędnych do odbudowy komórek organizmu i przywrócenie funkcji wszystkich narządów organizmu.

• REGENERACJA: samoregeneracja i stabilizacja funkcji wszystkich komórek organizmu przy wsparciu dodatków żywieniowych (supementy). Przywrócenie zdrowia przy wykorzystaniu rezerwowych sił samego organizmu.

CHOROBY WĄTROBY

CHOROBY TARCZYCY

CHOROBY ŻOŁĄDKA

CHOROBY SERCA I PŁUC

CHOROBY NEREK

CHOROBY PĘCHERZA

CHOROBY PROSTATY

„OSAD”

I NAJCZĘŚCIEJ

SPOTYKANE

CHOROBY

ZGŁOSZENIA TELEFONICZNEBIO COLLECTION ul. Jagiellońska 12, lok. 6, 33-300 Nowy Sącz

tel/fax. 18 471 30 20, kom. 600 904 536, 600 904 532www.biocollection.plwww.biocollection.pl

R E K L A M A

Choć skrupulatni sądeczanie li-czą dni, od ilu nad naszymi głowa-mi nie świeciło już słońce, to na-wet najbardziej pesymistyczne prognozy pogody dają nadzieję, że niebawem zawita do nas wio-sna. Warto być do niej przygoto-wanym. Wiosna może zaskoczyć drogowców, ale nie może zasko-czyć Ciebie!

Jeśli zatem przespałeś zimę – pora na pobudkę! Niebawem niemal wszystko zmieni się w na-szym codziennym funkcjonowa-niu, więc warto być na te zmiany przygotowanym. Najlepiej jednak samemu zacząć coś zmieniać, po-woli przestawiając się z cyklu zi-mowego na wiosenno–letni.

Możemy zacząć od spraw naj-prostszych, choćby od wizy-ty u fryzjera, który zaproponu-je naszym włosom jakieś nowe,

ciekawe rozwiązanie, nieskrępo-wane koniecznością codzienne-go ubierania ciepłej czapki. Ale to tylko pierwszy krok, w zmianie naszego wyglądu i podstawowych przyzwyczajeń. Lada moment za-czniemy przekopywać nasze szafy

w poszukiwaniu dawno nieuży-wanych lekkich ubrań. To praw-dopodobnie będzie bardzo miłe spotkanie z ciuchami, których nie widzieliśmy od miesięcy. Oby tyl-ko nie zakończyło się rozczarowa-niem i stresem, kiedy okaże się,

że po prostu nie mieścimy się już w koszulę, która przecież jesienią leżała na nas idealnie, a ulubione spodnie nie dopinają się. Oczywi-ście przez długie zimowe miesiące zmagazynowaliśmy trochę za dużo zapasów tłuszczyku. To nie trage-dia! Po prostu trzeba sobie z tym problemem poradzić.

Krok drugi zatem – zacznij się ruszać! Z pewnością nie będzie najlepszym pomysłem rozpoczę-cie wiosennej odnowy od rzuce-nia się w wir szaleńczego treningu (pisze o tym obok nasz ekspert Ar-kadiusz Kogut), ale przecież moż-na faktycznie zacząć od intensyw-nych spacerów z kijami, albo coraz dłuższych truchcików stopniowo przechodzących w marszobieg. Kiedy definitywnie pożegnamy śnieg i lód będziemy już przygo-towani by przesiąść się na rowery,

albo pobiegać. Oczywiście mo-żemy poćwiczyć pod dachem, od tego są siłownie i kluby fit-ness. Na długi weekend majowy będziemy zatem w niezłej formie, a latem na plaży bez skrępowania założymy strój kąpielowy.

Najważniejsze jednak, byśmy ćwicząc nie zapomnieli o moż-liwościach naszego organizmu. Kontrolna wizyta u lekarza, zmia-ny nawyków żywieniowych, oczyszczenie organizmu z toksyn i pozostałości po zimowym spo-wolnieniu metabolizmu. Warto pomyśleć o którymś z tych roz-wiązań i konsekwentnie wpro-wadzać je w życie. My możemy tylko życzyć powodzenia w re-alizacji postawionych sobie ce-lów i podpowiedzieć, gdzie szu-kać wsparcia.

(CYK)

Wyjdź wiośnie naprzeciwJedz mądrze na wiosnęArkadiusz Kogut, redaktor naczelny bikeWorld.pl radzi– Wraz ze wzrostem temperatury zapotrzebowanie żywieniowe na-szego organizmu zmienia się. Naturalna konieczność "oszczędzania" energii w zimie zostaje zastąpiona możliwością korzystania ze świe-żych owoców i warzyw dostępnych o tej porze roku. Zawsze należy też pamiętać o dobrej jakości białka (jaja, chuda wołowina, cielęcina, po-droby, ryby morskie, sporadycznie wieprzowina), które jest elemen-tem budulcowym, wpływającym także na naszą odporność. Sposobem wartym zastosowania jest również picie na czczo szklanki wody z po-łówką wyciśniętej cytryny, która oczyści nasz żołądek z bakterii i dłu-gofalowo także poprawi nasz układ odpornościowy.

Page 9: 07 (120) 21 lutego 2013

DOBRY TYGODNIK SĄDECKI

9Nim przyjdzie wiosna

Gabinet Terapii Naturalnej„Natura Sanat”

rehabilitacja bóle kr gos upa bóle g owy (ró nego pochodzenia)

bioterapia ciana solna mikroklimat akupresura

Mariusz Józef Stadnickiul. ywiecka 25, 33-300 Nowy S cz

tel. 664 278 511 www.stadnicki.com.pl

Okulary Markowych Producentów:

na odchudzanie

BEZP ATNY POMIAR TKANKI T USZCZOWEJ

R E K L A M A

Al.Batorego 51/25, kom. 604 69 09 94, www.bellavita.net.pl

Ustalenia diety dla osób z:

• nadciśnieniem tętniczym • hiperlipidemią • choroba wieńcową,

miażdżycą • cukrzycą i innymi schorzeniami metabolicznymi

• chorobami nerek • chorobami nowotworowymi • alergiami

i nietolerancjami pokarmowymi • fenyloketonurią • chorobami wieku

dziecięcego • niedoborami pokarmowymi • dieta w rekonwalescencji

Porady żywienia dla:

• dzieci i młodzieży • kobiet w ciąży

i karmiących • osób aktywnych fi zycznie

• wegetarian • w podeszłym wieku

• zdrowych, chcących poprawić sposób żywienia

Ruszaj się mądrze na wiosnęArkadiusz Kogut, redaktor naczelny bikeWorld.pl radzi:– Jeśli zimę zaniedbaliśmy na całej linii, to przede wszyst-kim nie możemy rzucać się do intensywnego uprawiania sportu tuż po pierwszej odwil-ży. Warto zacząć od wykonywa-nych w szybszym tempie mar-szów, spokojnych wycieczek rowerowych czy też wizyt na si-łowni lub w fitness, najlepiej pod okiem doświadczonego instruk-tora. Dopiero po 1–1,5 miesiąca możemy przejść do bardziej wy-magających form treningu. Dla osób, którym niskie temperatu-ry nie stanowiły wymówki przed ruchem, wiosna to tylko kolej-ny, przyjemny etap dbania o for-mę fizyczną. Dobrym pomy-słem jest udanie się o tej porze na kompleksowe badania (EKG, morfologia krwi, próby wątro-bowe, poziom hormonów, za-wartość składników mineral-nych, badanie wzroku i układu oddechowego itd.), szczególnie dla osób po 30. roku życia, które nie wykonywały ich co najmniej od dwóch lat. Może się okazać, że niektóre formy ruchu będą niewskazane lub kategorycznie zabronione, a inne zalecane.

Page 10: 07 (120) 21 lutego 2013

DOBRY TYGODNIK SĄDECKI 21 lutego 201310

RODZEŃSTWO BEZ RYWALIZACJI

Zobaczcie, jak Kasia ślicznie posprzątała pokój, bierzcie z niej przykład. Tylko Janek umie dokładnie odkurzać, a wy odkurzacie byle jak. Zosia potrafi być grzecz-na w przedszkolu, dlacze-go tylko z wami są ciągle kłopoty?

Jak często, drodzy Rodzice, z waszych ust wyrywają się te bądź podobne porównania? Wypowiadacie je z nadzieją, że dzięki nim dzieci staną się grzeczniejsze, bardziej praco-wite, dokładniej posprzątają… Nic bardziej mylnego. Porów-nując dzieci do innych, spra-wiamy, że stają się zgorzknia-łe i próżne.

Ocenianie nie rozwijaPorównania są ocenami,

a ocenianie nie rozwija, za to wpisuje dziecko w okre-ślone role, wywołując przy tym w nim uczucia: złości, zazdrości, poczucia winy, odrzucenia bądź obawy, że nie zdoła sprostać ocze-kiwaniom rodziców. Złość rozładowuje z kolei na ro-dzeństwie, zwłaszcza tym chwalonym. Pała żądzą ze-msty, celowo wszczyna spo-ry, aby skierować na siebie

uwagę rodziców i udowod-nić, że idealizowany brat czy siostra wcale nie zasługują na ich pochwały.

Bez porównaniaRodzicu, nie prowokuj więc

dzieci do zazdrości, dzieląc ich na lepszych i gorszych. Mów wprost do jednego dziecka, bez odwoływania się do jego rodzeństwa, kolegów, siebie. Skup się na jego zachowaniu bez porównań:

X opisz, co widzisz, np.: Wi-dzę chłopca, który oglą-da TV podczas czasu prze-znaczonego na odrabianie lekcji;

X wyraź swoje oczekiwania, np.: Oczekuję, że teraz bę-dziesz odrabiać lekcje;

X opisz, co czujesz: Złości mnie, kiedy widzę mojego syna przy TV;

X opisz, co należy zrobić: Za-dania domowe odrabia-my w pierwszej kolejności.

Taka jest zasada w naszym domu;

Jeśli dziecko zmieni zacho-wanie, zauważ to, wyraź aprobatę:X np. Widzę, że się uczysz. Cie-

szę się.

Potrzebny innymUnikając porównań, dajemy dzieciom możliwość:X rozpoznania swojego miejsca

na ziemi, swojego powołania,X odkrywania, że są odpowie-

dzialne za swój rozwój,X wykorzystania posiadanych

talentów,X budowania poczucia wła-

snej wartości i szacunku dla innych,

X uznania: "Jestem potrzeb-ny innym ludziom, taki, jaki jestem. Inni są potrzebni mnie".

Zadanie domowe:1) Wyrzuć wszelkie porów-nania, typu: Popatrz, jak twój brat... itp.;2) unikaj słów–pułapek: nigdy, zawsze, ciagle, wszyscy;3) Używaj słów kluczowych:

– co ci się podoba u dziecka,– co ci się nie podoba,– co należy robić.

HALINA CZERWIŃSKA,pedagog i edukator Fundacji

„Ostoja” w Nowym Sączu

LEKCJA 3.

Temat: Nie prowokuj dzieci do zazdrości

SZKOŁA DLA RODZICÓW

R E K L A M A

FOT.

AN

GELI

KA B

ARAN

Akcyza i VAT – narzędzia do oczyszczenia powietrzaAndrzej Bulzak, radny województwa małopol-skiego: – Miesiąc temu prof. Jacek Majchrow-ski, prezydent Krakowa, zwrócił się z pismem do Sejmiku, a właściwie do marszałka, żeby podjął decyzję zakazującą używania stałych pa-liw, czyli węgla i drewna do palenia w piecach na terenie miasta. W piśmie zauważa również, że problem wysokiego stopnia zanieczyszczenia dotyczy również innych miejscowości, w tym Nowego Sącza. Powiem tak: Zakazać moż-na wszystkiego. Nałożyć kolejne kontrybucje na obywatela. Pytanie tylko: co za tym idzie? Moim zdaniem, możemy obniżyć emisje szko-dliwych substancji. Narzędzie do tego ma rząd. Jak wyliczyłem, jeden litr oleju opałowego przy wyjściu z produkcji kosztuje 1,20 zł – i to już jest koszt z zarobkiem dla petrochemii. Tymczasem w tej chwili litr oleju kosztuje 4 zł. Tak więc ak-cyza i VAT są tymi narzędziami, którymi rząd może się posłużyć. Zróbmy konkurencyjną cenę dla paliw stałych, to nie będziemy musieli ro-bić z ludzi przestępców. Nie byłoby problemów ekologicznych. W tym kierunku należy iść. Ktoś może powie, że będziemy dopłacać do obywate-li. Rząd zakłada, że straci na akcyzie. Niepraw-da. Nikt teraz tego nie kupuje. A 1,50–1,70 zł za litr paliwa opałowego przyniesie dochód i oczy-ści powietrze. Not. (PEK)

OP IN IA

Page 11: 07 (120) 21 lutego 2013

1121 lutego 2013 DOBRY TYGODNIK SĄDECKI

1. No to tydzień upłynął nam pod znakiem re-kordów. Najważniejszy i w zasadzie jedy-ny, z którego możemy być dumni, pobiła fir-

ma NEWAG, rozpędzając swój pociąg do prędkości ponad 200 km/h. Tak szybko polskie pociągi jesz-cze nigdy nie jeździły. Dzięki nocnej jeździe po Cen-tralnej Magistrali Kolejowej sądecki producent pocią-gów zapisuje się w historii kolejnictwa. Rekordy mają to do siebie, że kiedyś ktoś je pobija, ale w powodzi złych wiadomości, jakie ostatnio nękają Nowy Sącz, cieszmy się rekordem prędkości. Przy okazji – wła-dze miasta (a może też powiatu) powinny rozwa-żyć wykupienie w produkowanych przez Newag po-ciągach i warszawskim metrze reklamy zapraszającej do odwiedzenia naszego regionu. Trudno dziś o lep-szą promocją, niż przez najlepsze produkty powsta-jące w Nowym Sączu.

2. Drugi rekord to ceny wody w naszych kra-nach, które wzrosną po najbliższej sesji Rady Miasta. Niby od roku wiedzieliśmy, że woda

podrożeje, ale – jak wyliczają dociekliwi – właśnie u nas będzie jedną z najdroższych w kraju. Jak powszechnie wiadomo, woda na świecie staje się towarem deficy-towym, kto może apeluje, żeby ją oszczędzać choćby przy porannym myciu zębów, a z niektórych kra-nów na Sądecczyźnie nie chce nawet kapać, więc trze-ba ją dowozić beczkowozami. Problem jednak w tym, iż w Nowym Sączu woda staje się powoli dobrem luk-susowym i wiele osób już przewiduje, że do długiej li-sty rzeczy, z których będą musieli zrezygnować, teraz trzeba dopisać jeszcze częste kąpiele.

3. Być może część z nas zamiast pod prysznic będzie chodzić nad Dunajec i Kamienicę. Kil-ku sądeckich morsów prezentowaliśmy już

na naszych łamach, ale najnowszym rekordzistą w po-konywaniu wpław Dunajca zimą, został pewien męż-czyzna, który chciał umknąć policji. Mimo rewela-cyjnie wytrenowanego kraula, jakim się popisał, za kraty i tak trafił. Na pocieszenie, w miejscu, gdzie te-raz przebywa, będzie mógł się pochwalić nowym re-kordem świata w pokonywania Dunajca zimą.

4. Z wodą (lub jej brakiem) związany jest rów-nież inny rekord minionego tygodnia. Tym razem był to rekord głupoty i innowacyj-

nych rozwiązań. Otóż złodziej, który skradł swo-jej ofierze m.in. książeczkę oszczędnościową, ukrył ją przed policjantami w… studni! Wszyscy stukali się w głowy, bo jak to chować papier w wodzie? No i te-raz nie wiadomo o co chodzi? Czy złodziej, ukrywając papiery wartościowe w studni chciał zamanifesto-wać, że studnie, to w czasach galopujących cen wody najlepsza lokata kapitału, czy raczej chciał zwró-cić uwagę świata, że sądeckie studnie – podobnie jak te w Sudanie – i tak są suche?

5. Ostatni rekord nie jest nawet wart odnotowy-wania, bowiem z każdym tygodniem jest po-prawiany, więc można powiedzieć, że przy-

najmniej w tej jednej dziedzinie notujemy coraz lepsze wyniki. Pobijanie rekordu w tej zimowej dyscyplinie jest już zwyczajnie nudne, bo jak długo możemy się cie-szyć, że kolejne pomiary wykazały jeszcze lepszy wynik w stężeniu ilości pyłu zawieszonego w powietrzu? Przy okazji zanieczyszczania środowiska padł pewnie jesz-cze inny rekord, mianowicie ilości osób narzekających z tego powodu na gardło. Twardych danych nie mamy, ale gdyby przeprowadzić wyrywkową sondę, to okaże się, że 90 procent naszych znajomych chrypi, albo cier-pi na z powodu górnych dróg oddechowych. Prawda, że pisanie o tym problemie jest już nudne?

Księga sądeckich rekordów

Wojciech MolendowiczZ gór widać lepiej

Na starej „Tandecie” wyrósł w koń-cu betonowy mo-loch i zasłoniła go

płachta, spod której latem wyskoczą eleganckie, kamienne elewacje i ko-lorowe neony galerii handlowej „Trzy Korony”. Wyskoczą niczym clown czy też tancerz z gigantycznego tor-tu podczas amerykańskiej imprezy, bo z atrakcją tej rangi mi się owe ga-lerie kojarzą: popkultury, konsump-cji, lansu, mieszanki mody i wielko-miejskiego kiczu, łatwej i w końcu miłej przecież rozrywki, zabawy. Ten, kto nazwał takie miejsca gale-rią, musiał mieć niezły ubaw i zro-bił to z udaną ironią, bo przecież z po-wodzeniem wypierają tzw. poważną kulturę. Galerii artystycznych też jest w Nowym Sączu wiele, ale na-wet gdyby zawisły w nich dzieła iko-ny popkultury acz wielkiego artysty Andy Warhola, notabene z pocho-dzenia Łemka, to przegrają z centra-mi handlu i rozrywki. Mimo że War-hol malował symbole masowego uwielbienia, jak Marylin Monroe czy puszki Coca–Coli albo zupki Camp-bell’s. To on dał początek erze cele-brytów i mówił: „W przyszłości każ-dy będzie sławny przez 15 minut”. W tym świecie chciał być, zarabiać,

poszedłby „nawet na otwarcie se-desu”. Na otwarciu galerii handlo-wej też by był, ale ostatecznie by z nią przegrał. Nieważne, mamy pienią-dze czy nie, spędzamy czas w galerii! Może twórcom owej nazwy chodzi-ło o to, że w tej galerii też się człowiek na różne rzeczy napatrzy?

Inwestor „Trzech Koron” mówi o nich: „inteligentny obiekt komer-cyjny, który wpisze się w architek-turę miasta i stanie ośrodkiem życia towarzyskiego”. Na pewno będzie go widać: około 80 tys. metrów kwa-dratowych ze 130 sklepami, w tym pierwsze w Nowym Sączu znane marki, jak Zara. Do tego pięciosalo-wy multipleks kinowy, ostra konku-rencja dla kina „Sokół”. O ile „Sokół” może się jeszcze obronić niższymi cenami biletów (choć zapewne już dużo rzadziej dostanie premierowe tytuły do wyświetlania), to sądeckie sklepy, zwłaszcza te wielkogabary-towe, mają się czego obawiać. Gale-ria Sandecja od dawna szuka na sie-bie pomysłu, organizując pokazy, targi czy metamorfozy. Ale sądząc po „tłoku” na korytarzach, utrzy-mać klientów nie będzie jej łatwo. Galeria Gołąbkowice już teraz miewa puste witryny, najemcy odchodzą. Europa śpi jakby spokojniej, bo są-deczanie są do niej przywiązani i lu-bią tu spędzać czas. Nic dziwnego, bo chyba gubią się w skomplikowa-nej strukturze półpięter i korytarzy, których koniec zawsze wypada nie tam, gdzie zakładaliśmy. Nie mogę się nadziwić, że przy drzwiach nie

rozdają mapki tego labiryntu, więc może w końcu tacy jak ja wybiorą ła-twiejsze centrum.

W naszym mieście jest więcej po-wierzchni handlowych niż miesz-kańców! Jednak nie strach handlow-ców przed plajtą mnie martwi, tylko takie, zasłyszane rozmowy: – W No-wym Sączu można się dobrze po-czuć tylko w centrum handlowym, usiąść w kawiarni albo na korytarzu. Bo co tu można robić wieczorem?

Staram się szukać plusów tych ga-lerii. Z nowej miasto ma zyskać 1 mln zł podatków. Będzie Empik, może wzorem innych miast ludzie będą sia-dać na wykładzinach i pufach, żeby poczytać książki. Na pewno w kinie będą leciała nie tylko komercha, ale też filmy dające widzom do myślenia. Może pojawią się sklepy ze sztuką, albo takie sklepy – pracownie, w któ-rych klient własnoręcznie wykonu-je sobie obraz, ceramikę, haft. Przy-pominam sobie, że dzieła popularne z czasem stają się elementami kultu-ry wysokiej, jak – cytuję – „drama-ty Szekspira, powieści Balzaka, filmy z Charlie Chaplinem czy muzyka jaz-zowa”. Zapewne, ale ta masowość ula wobec indywidualizmu jest na razie taka pusta i przerażająca…

Co gorsza, choć męczy mnie szum i moloch handlowych galerii, to ja też lubię czasem robić szybkie zakupy, żeby tylko było za co, albo umówić się tam z przyjaciółką na kawę. Znak czasu. Czy jesteśmy pokoleniem Ga-lerianie XXI i co z nami dalej będzie? Życie na wyprzedaży?

OPINIE

-M aski włóż – roz-kazał swo-im funkcjo-nariuszom

komendant Straży Miejskiej Adam Kaufman. – Ostrzegam patrole, że dzisiaj stężenie pyłu zawieszo-nego w powietrzu nad Nowym Są-czem jest rekordowo wysokie. Dla-tego w maskach przeciwgazowych sprawdzicie, czym ludzie palą w pie-cach, szczególnie w centrum mia-sta. Otrzymałem polecenie z magi-stratu, by bezwzględnie karać tych, którzy palą w swoich piecach pla-stikowe odpady. Prezydent Ryszard Nowak i jego zastępcy, a także gro-no urzędników, nie mają czym od-dychać. Centrum miasta musi być za godzinę czyste! Zrozumiano?

Czy doczekamy takich czasów w kolejne zimy, kiedy nad Kotliną Sądecką zalega smog i nawet wiatry ryterskie nie są w stanie go rozgonić? Panikarskie sygnały o nadmiernym zanieczyszczeniu powietrza tej zimy postawiły na nogi mieszkańców naj-pierw Krakowa, a następnie Nowego Sącza i Zakopanego. A co mają po-wiedzieć mieszkańcy Krynicy Zdro-ju, kiedy wskutek niesprzyjających

układów barycznych smog i szara poświata zalega nad uzdrowiskiem nawet kilka dni? Czyż nie jest to ab-solutnie paradoksalna sytuacja, zna-na przecież od wielu lat, a nie od te-gorocznej zimy, że Sądecczyzna, mieniąca się zagłębiem turystycz-nym, sanatoryjnym, wypoczynko-wym jest de facto regionem niebez-piecznym dla zdrowia ze względu na zanieczyszczenie nie tylko powie-trza, ale także rzek, potoków i Jezio-ra Rożnowskiego.

Tę bolesną prawdę przypomnia-no teraz panikarskimi informacjami płynącymi z inspektoratów ochro-ny środowiska. Jakże złowieszczo, zwłaszcza dla turystów wypoczywa-jących na Sądecczyźnie brzmi infor-macja – zaleca się, by z domów nie wychodziły osoby w podeszłym wie-ku, dzieci, osoby chorujące na serce, astmę. Na miły Bóg! To się wszyst-ko dzieje we wspomnianym zagłębiu zdrowia, gdzie trawa zielona, powie-trze jak brzytwa, wody pełne ryb, a bory słynące z mnogości zwierzy-ny łownej...

Zapewne z tej panikarskiej przy-czyny trafił do wszystkich gmin po-wiatu nowosądeckiego, na cze-le z zasmrodzonym Nowym Sączem, „Program ochrony powietrza dla województwa małopolskiego”. Po-wstał on na podstawie analiz skali i przyczyn zanieczyszczenia powie-trza. Działania naprawcze w postaci

likwidacji starych urządzeń grzew-czych, zakup nowych ekologicz-nych, wyrzucanie z centrów miast pojazdów, budowa parkingów mają potrwać 10 lat, a wstępnie koszt re-alizacji projektu szacuje się w ska-li województwa na ponad 2,16 mld zł. Wydatki Nowego Sącza miałyby wynieść ponad 100 mln zł., a np. dla Chełmca bliska 55 mln zł.

Jan Opiło, dyrektor Wydzia-łu Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Leśnictwa w starostwie powiatu nowosądeckiego, radny Nowego Są-cza, jest powszechnie znany ze swo-jego sceptycyzmu do różnego rodza-ju projektów. Pan Jan zwykł różne plany przedsięwzięć komentować krótko – to księżycowy pomysł!

Ale zaiste tym razem chwali pro-gram ochrony powietrza, uważając, że ma on ręce i nogi, czyli stawia za-dania samorządom gminy, przed-stawia wydatki na te cele i jedno-cześnie źródła pozyskania pieniędzy na realizację projektu. Kasa ma po-chodzić z Narodowego i Wojewódz-kiego Funduszu Ochrony Środowi-ska i z budżetów gmin. Czas pokaże, czy nagłe przebudzenie się władz sa-morządowych województwa i po-wiatów wynika z panikarskich na-strojów, czy też za 10 lat obudzimy się w ekologicznym sądeckim raju. Wtedy maski przeciwgazowe nie będą potrzebne podkomendnym Adama Kaufmana.

Jerzy WidełZ kapelusza

Jednorazowa panika, czy optymistyczny projekt

Bernadeta Waszkielewicz Waszkie sprawy

Życie na wyprzedaży

Page 12: 07 (120) 21 lutego 2013

DOBRY TYGODNIK SĄDECKI

12MATERIAŁ PROMOCYJNY STARY SĄCZ

W Starym Sączu segregacja odpadów jest opłacalnaDo 31 marca 2013 roku mieszkańcy miasta i gminy Stary Sącz muszą złożyć deklaracje o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi!

Szanowni Państwo, Mieszkańcy Miasta i Gminy Stary Sącz zgodnie z zapisami znowelizowanej Ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, od 1 lipca 2013 r. zaczną obowiązywać nowe zasady odbioru odpadów komunalnych wytwarza-nych na terenie Gminy Stary Sącz. W tym celu Rada Miejska w Starym Sączu przyjęła Regulamin Utrzyma-nia Czystości i Porządku na terenie Gminy Stary Sącz. Podjęła również stosowne uchwały dotyczące wy-sokości opłaty za odbieranie odpa-dów, metody jej naliczania, a tak-że trybu, sposobu i częstotliwości jej wnoszenia. Podstawowym do-kumentem, służącym do naliczenia opłaty za gospodarowanie odpada-mi komunalnymi jest druk deklara-cji. Proszę o zapoznanie się z infor-macjami na temat nowego systemu, wypełnienie otrzymanej deklaracji oraz złożenie jej w Urzędzie Miej-skim w Starym Sączu (33–340 Sta-ry Sącz, ul. Batorego 25 – budynek w podwórzu, tel. 18 4460270, wew. 202) w nieprzekraczalnym terminie do 31 marca 2013 r. (Druk deklaracji wraz z załącznikami można pobrać ze strony internetowej Gminy Stary Sącz www.stary.sacz.pl w zakład-ce Urząd Miejski/Nowa gospodarka odpadami komunalnymi).

Co wynika z nowych przepisów?X Mieszkańcy nie będą posiadać in-

dywidualnych umów z przedsię-biorcami odbierającymi odpady. Gmina Stary Sącz na drodze prze-targu wybierze jedną firmę odbie-rającą odpady ze wszystkich po-sesji na terenie Gminy.

X Mieszkańcy powinni ze skutkiem na koniec czerwca 2013 r. wypo-wiedzieć posiadane umowy z fir-mami na wywóz odpadów.

X Opłaty za odbiór wszystkich od-padów komunalnych od miesz-kańców będą wnosić na rzecz Gminy właściciele/zarządcy nie-ruchomości zamieszkałych.

X Odbiorem odpadów zostaną obję-ci wszyscy mieszkańcy Gminy, za-równo domów jednorodzinnych, bloków należących do wspólnot/spółdzielni mieszkaniowych, jak również właściciele nieruchomo-ści niezamieszkałych, wytwarza-jących odpady komunalne (takich jak sklepy, biura, obiekty kul-turalno–oświatowe, restauracje, ogródki działkowe itp.).

Jak będzie funkcjonował system w Gminie Stary Sącz?X Do dnia 31 marca 2013 r. właści-

ciele nieruchomości zobowiąza-ni są złożyć deklaracje, w których oświadczą o liczbie mieszkańców w danym gospodarstwie (nieru-chomości) oraz o tym, czy odpa-dy będą gromadzone w sposób selektywny (przestrzeganie za-sad segregacji).

X Właściciele nieruchomości nie-zamieszkałych oprócz dekla-racji o segregowaniu odpadów

dodatkowo wskażą, w jakich mie-siącach wytwarzają odpady oraz ile pojemników nimi zapełniają.

X Opłata za gospodarowanie odpa-dami komunalnymi, powstają-cymi na terenie nieruchomości, na których zamieszkują miesz-kańcy, samodzielnie naliczona przez składającego deklaracje sta-nowi iloczyn liczby mieszkańców faktycznie zamieszkujących daną nieruchomość (a nie osób zamel-dowanych!) oraz ustalonej staw-ki opłaty tj. 6 zł lub 12 zł od osoby.

X Stawka opłaty za odbiór i za-gospodarowanie odpadów ko-munalnych zbieranych w spo-sób segregowany wynosi 6.00 zł od osoby za miesiąc, natomiast stawka opłaty za odbiór i zago-spodarowanie odpadów komu-nalnych zbieranych w sposób niesegregowany wynosi 12.00 zł od osoby za miesiąc.

X W przypadku nieruchomości nie-zamieszkałych, na których po-wstają odpady komunalne Gmina ustaliła stawkę opłaty za pojemnik o określonej pojemności: pojem-nik do 120 L – 20.00 zł, pojemnik do 1,1 m3 – 60.00 złotych, powy-żej 1,1 m3 – 60.00 zł za każdy 1m3 w przypadku segregowania odpa-dów; pojemnik do 120 L – 40.00 zł, pojemnik do 1,1m3 – 120 zł, powyżej 1,1m3 – 120.00 zł za każ-dy 1m3 w przypadku niesegrego-wany odpadów.

X W przypadku nieruchomości o charakterze mieszanym (np. sklep + mieszkanie) opłata stanowi sumę opłat obliczonych jak wyżej.

X W przypadku nie złożenia de-klaracji (lub złożenia deklaracji

niezgodnej ze stanem faktycz-nym) o wysokości opłaty zdecy-duje Burmistrz w drodze decyzji administracyjnej.

X Opłaty należy wnosić w okresach kwartalnych. Płatności można dokonywać przelewem na kon-to: Urząd Miejski w Starym Są-czu „Opłata śmieciowa” 75 2030 0045 1110 0000 0258 5260 lub w kasie Urzędu Miejskiego w Sta-rym Sączu, ul. Batorego 25 oraz w BGŻ Oddział Stary Sącz, Rynek 20 – bez dodatkowych prowi-zji. W następujących terminach: do 28 lutego (opłata za I kwar-tał), do 30 kwietnia (opłata za II kwartał), do 31 lipca (opłata za III kwartał), opłatę za IV kwartał należy wnieść do 31 październi-ka. Pierwsza opłata musi zostać uiszczona w terminie do 31 lip-ca 2013 r.

Co zrobi Gmina w zamian za pobraną opłatę?X Odbierze od mieszkańców i za-

gospodaruje wszystkie powstają-ce w gospodarstwach domowych rodzaje odpadów, w tym:

X odpady segregowane – groma-dzone w workach lub kontene-rach o zróżnicowanej kolorystyce (szkło – zielony; papier– niebie-ski; plastik, metale – żółty; odpady zielone, bioodpady – brązowy),

X odpady wielkogabarytowe (np. zużyty sprzęt elektryczny i elek-troniczny, meble, zużyte opony),

X odpady poremontowe, gruz budowlany,

X odpady pozostające po segre-gacji (np. pampersy i inne zu-żyte środki higieniczne, popiół,

zanieczyszczone opakowania itp.),

X przeterminowane lekarstwa (będą zbierane do pojemników znajdu-jących się w ośrodkach zdrowia),

X zużyte baterie i akumulatorki (będą zbierane do pojemników specjalnie do tego celu przezna-czonych: w szkołach, punktach sprzedaży detalicznej oraz w bu-dynku Urzędu Miejskiego w Sta-rym Sączu).

X Nieruchomości zostaną wyposa-żone w zestaw worków do selek-tywnej zbiórki odpadów. Odpady zbierane w sposób niesegregowa-ny należy gromadzić w pojem-nikach stanowiących własność mieszkańców.

X Odbiór odpadów z nieruchomo-ści będzie odbywał się raz w mie-siącu. Bioodpady będą odbierane 2 razy w miesiącu (w okresie od 1 kwietnia do 31 października), od-pady wielkogabarytowe (2 razy do roku wiosną oraz jesienią). Na-tomiast odbiór odpadów z nieru-chomości wielolokalowych bę-dzie odbywał się, co najmniej raz w tygodniu.

X Poza terminami, o których wyżej mowa odpady segregowane, bio-odpady, odpady wielkogabaryto-we, remontowe, gruz będą przyj-mowane w specjalnych punktach.

X Szczegółowy harmonogram od-bioru odpadów, a także loka-lizacja punktów wymienionych powyżej zostaną podane do wia-domości w późniejszym termi-nie, po rozstrzygnięciu przetargu na odbiór odpadów komunalnych na terenie Gminy Stary Sącz. In-formacja ta ukaże się na tablicach

ogłoszeń, na stronie interneto-wej www.stary.sacz.pl, będzie dostępna u sołtysów i przewod-niczących zarządów osiedli oraz pod numerem tel. 18 4460270, wew. 202.

Wprowadzenie zmian w zakresie gospodarowania odpadami podyk-towane jest koniecznością uspraw-nienia systemu gospodarki odpada-mi komunalnymi, redukcją ilości odpadów kierowanych do składo-wania oraz wyeliminowaniem tzw. dzikich wysypisk odpadów. Obo-wiązek wprowadzenia nowej go-spodarki odpadami komunalny-mi w Gminie wynika z uregulowań ustawowych, do których Polska zo-bowiązała się przystępując do Unii Europejskiej. Liczę na owocną współpracę z Państwem w zakre-sie utrzymania czystości i porząd-ku w Gminie. Mam nadzieję, że nasz wspólny wysiłek podniesie poziom ochrony środowiska naturalnego i poprawi estetykę Miasta i Gminy Stary Sącz.

Segregacja odpadów jest opła-calna – osoby segregujące odpady płacą mniej od tych, które ich nie segregują!

Burmistrz Starego Sącza JACEK LELEK

Uwaga: Tekst jest wyciągiem z obowiązujących aktów prawa miejscowego stanowionych przez Radę Miejską w Starym Sączu tj. uchwał nr 350–354 z 2012 r. publi-kowanych w Biuletynie Informacji Publicznej (http://bip.stary.sacz.pl), ma charakter informacyjny, nie stanowi wykładni prawa.

Page 13: 07 (120) 21 lutego 2013

DOBRY TYGODNIK SĄDECKI

13MATERIAŁ PROMOCYJNY NOWY SĄCZ

– Które z tych najważniejszych dla mia-sta, najbardziej oczekiwanych przez są-deczan zadań będą realizowane w tym roku?

– W tym roku zacznie się realiza-cja najważniejszego dla miasta i re-gionu przedsięwzięcia, jakim jest bu-dowa obwodnicy północnej. To duże i kosztowne przedsięwzięcie, któ-rego budżet naszego samorządu nie udźwignie. Po rozmowach i ustale-niach jestem pewien, że otrzymamy dofinansowanie zewnętrzne i zadanie będzie rozpoczęte. Mamy wykupione tereny, pozytywną decyzję środowi-skową, ogłaszamy przetarg na aktu-alizację projektu. Jesienią – tak planu-jemy – łopata będzie wbita w ziemię i zaczną się prace. Zaszliśmy tak dale-ko z tym projektem, że nie ma od nie-go odwrotu. Nie odstępujemy również od przygotowań do budowy Węgier-skiej „bis”. Nad szczegółami pracuje powołany przeze mnie zespół. To tak-że ważne, duże i kosztowne, ale nie-zbędne zadanie. Chciałbym żeby było realizowane równolegle z obwodnicą północną, niemniej jestem realistą: najpierw obwodnica.

Sądzę, że już w marcu ogłosimy konkurs na projekt sądeckiej Wene-cji. W jego ramach chcemy przepro-wadzić odnowę Parku Strzeleckiego, wybudować amfiteatr z prawdziwe-go zdarzenia z zapleczem, zmoder-nizować korty tenisowe, przygoto-wać ścieżkę rowerową, wybudować tor kajakowy. Uspokajam malkon-tentów: zabiegamy, by na to przed-sięwzięcie otrzymać środki unijne, z nowego brukselskiego budżetu,

a my zapewnimy tylko udział wła-sny na poziomie – jak planujemy – 15 proc.

Nie ukrywam, że liczę wciąż na wsparcie tych wymienionych i in-nych działań przez naszych przed-stawicieli w sejmiku samorządo-wym województwa małopolskiego i parlamentarzystów. Mam nadzieję, że wypełnią swoje wiele razy powta-rzane deklaracje i obietnice pomo-cy, że partyjne i polityczne sympatie oraz przynależności zejdą na plan dal-szy, a Nowy Sącz i sądeczanie nie będą traktowani po macoszemu.

Sukcesywnie będziemy remon-tować i przebudowywać drogi i ulice w mieście, te główne i te osiedlowe. W budżecie na ten rok wypisaliśmy ich bogatą listę. Rozumiem niecier-pliwość sądeczan, ale do zrobienia jest bardzo wiele. Na zrealizowanie wszystkich potrzeb nie starczyłby cały roczny budżet miasta! Trzeba więc czasu. Huśtawka pogodowa ostat-nich tygodni daje nam się bardzo we znaki. Po ulicach trzeba czasem jeź-dzić slalomem, by ominąć przełomy. Od tego – jak widać – zaczynamy. Służby drogowe wykorzystują każ-dą możliwą chwilę lepszej pogody, by pokleić dziury w drogach.– Sądeczanie narzekają na marginali-zację Nowego Sącza. Nie bez zazdro-ści patrzą na Tarnów… Początek roku przyniósł wieści, które to w jakiś spo-sób potwierdzają: przenosiny dowództwa KOSG, likwidacja oddziału jednej z firm telekomunikacyjnych…

– Nowy Sącz od ponad 700 lat jest tu gdzie jest i tego nie zmienimy.

Zaszłości i zaległości kilku dekad nie da się odrobić w parę lat. Mamy kry-zys, co widać gołym okiem, m.in. po statystyce bezrobocia, po pu-stych witrynach czekających na no-wych właścicieli na ulicy Jagielloń-skiej. Nowy Sącz nie jest zieloną wyspą na mapie Małopolski czy Polski. Ten czas wymaga od nas rozwagi i mądro-ści w gospodarowaniu tymi środka-mi, które mamy. Brak mostu, drugiej drogi do Starego Sącza, korki na uli-cach – to irytuje ludzi, bo to ważne, ale nie da się tego zmienić w rok czy dwa. Dla pełnego obrazu kondycji miasta równie istotny jest stan oświaty, ofer-ta kulturalna, sportowa, opieka spo-łeczna. Te dziedziny życia też musimy utrzymać na właściwym poziomie, bo i one wpływają na poziom nasze-go codziennego życia, na to jak jeste-śmy postrzegani w regionie i kraju. Decyzję o przenosinach dowództwa KOSG do Raciborza określam jako skandaliczną, nieracjonalną, świad-czącą o niegospodarności. Zbieram pretensje i żale także za to, choć tyle się nagardłowaliśmy, tyle argumen-towaliśmy za pozostawieniem jed-nostki w Nowym Sączu. Miasto tra-ci na prestiżu, traci wizerunkowo, ale traci też region. Nie można go po-strzegać jako oddzielnego, niezależ-nego bytu. To centrum Sądecczyzny oddziaływujące na region i odwrot-nie: region oddziałuje na miasto. Ce-nię sobie kontakty ze starostą, wójta-mi, burmistrzami. Mam ich niedosyt. Zamierzam zaprosić ich, by ustalić li-stę strategicznych projektów waż-nych dla regionu i miasta, by mówić

o nich jednym głosem, wspierać się, a nie działać pojedynczo, czy kon-kurować. Co jest dobre dla Krynicy, Piwnicznej czy Muszyny, jest dobre także dla Nowego Sącza i regionu. Czas wspólnym głosem przemówić np. w sprawie – też skandalicznej, o wy-miarze międzynarodowym, jaką jest budowa przejścia i mostu na Popra-dzie w Piwnicznej, który ma nas po-łączyć ze Słowacją. Przykład wspólne-go przedsięwzięcia jakim jest budowa kanalizacji i sieci wodociągowej w No-wym i Starym Sączu, Nawojowej i Ka-mionce wskazuje, że możemy dzia-łać wspólnie.– Z pewnym zaskoczeniem w No-wym Sączu przyjęta została wiadomość o przyznaniu Panu pierwszego miej-sca wśród prezydentów miast do 100 tys. mieszkańców w ogólnopolskim Rankin-gu „Perły Samorządu 2012”. Nie wszyst-kie komentarze były pozytywne…

– W zasadzie mogę czuć się zwol-niony z odpowiedzi na to pytanie, bowiem dał ją, w uzasadnieniu, or-ganizator rankingu – „Dziennik Ga-zeta Prawna”. Do nas należało so-lidne i rzetelne wypełnienie ankiety. Fachowcy organizatora podliczy-li nas i okazało się, że Nowy Sącz ma w tej rywalizacji najlepsze wskaźni-ki. Oczywiście, dla wielu było to za-skoczenie. Dla części negatywne, dla części – pozytywne. Jak zwykle gło-śniejsi byli moi, nasi przeciwnicy. Nie od dzisiaj trudno być prorokiem na własnym podwórku… Zestawienia i statystyki nie kłamią… Z tym więk-szą satysfakcją odbierałem to wyróż-nienie. Oczywiście, na wyróżnienie

zapracowały konkretne osoby tak z ratuszowych wydziałów, jak i na-szych spółek i firm podlegających pre-zydentowi. Tak odbieram i komentu-ję tę nagrodę.– Radny Antoni Rączkowski „idzie na wojnę” z PWSZ…

– Nie dam się wciągnąć żad-ną wojenkę, a takie militarystycz-ne słownictwo mi nie odpowiada. Mamy w mieście wzorcowy, na eu-ropejskim poziomie kampus Instytu-tu Kultury Fizycznej PWSZ. Zgłosili-śmy go do konkursu Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Małopolski o ty-tuł „Lidera Małopolski 2012 – najlep-sze przedsięwzięcie roku w Małopol-sce”. Oddany w ub. roku do użytku obiekt jest kolejną wizytówką mia-sta, ale martwi mnie, że nie jest wy-korzystywany w większym stopniu. Rozmawiamy z władzami uczelni, by udostępnić go szerzej sądeckim klu-bom i organizacjom sportowym. Je-stem pewien, że dojdziemy do poro-zumienia. Rozumiem niecierpliwość sądeczan, radnych, ale zahamowania wynikają przede wszystkim z obwa-rowań, jakie przyjęła uczelnia budując zespół obiektów za pieniądze unijne. Są pewne reguły, których nie można łamać, bo może to grozić, w skraj-nym przypadku, nawet karą zwrotu przyznanych przez Brukselę środków.

– Dziękuję za rozmowę.

Na piątą edycję konkursu fo-tograficznego „Nowy Sącz w obiektywie”, którego or-ganizatorem jest Sądecka Bi-blioteka Publiczna im. Józefa Szujskiego, 49 autorów nade-słało 132 zdjęcia, w tym, w ka-tegorii „Wydarzenia”: 45 zdjęć i w kategorii „Obraz miasta” – 87 zdjęć.

Jury w podsumowaniu ry-walizacji podkreśliło wysoki poziom zwłaszcza wśród prac w kategorii „Obraz miasta”, w której uczestnicy potrafili pokazać Nowy Sącz w sposób oryginalny, nowatorski, od-chodząc od sztampowo–pocz-tówkowej prezentacji.

Jury rekomendowało or-ganizatorowi – Sądeckiej Bi-bliotece Publicznej kontynu-owanie konkursu, którego plon z roku na rok jest ciekawszy i wartościowszy. Pod rozwagę poddało również wydanie al-bumu, który byłby podsumo-waniem dotychczasowych pię-ciu konkursów.

Odnotujmy, iż konkurs i wystawa były ostatnim ak-centem zamykającym obcho-dy 720. rocznicy lokacji No-wego Sącza.

Dziś publikujemy nagrodzo-ne i najwyżej ocenione zdjęcia:

– „Naprzód marsz” – Ja-nusz Chojnacki, godło „Ja-nek”, I miejsce w kategorii „Wydarzenia”.

– „Bazylika” – Michał Pio-trowski, godło „Mewa”, I miej-sce w kategorii „Obraz miasta”.

W ramach otwartego konkur-su ofert na zlecanie zadań pu-blicznych podmiotom trzeciego sektora komisje konkursowe są-deckiego samorządu, z udziałem przedstawicieli organizacji poza-rządowych, podzieliły, już po raz dziesiąty, przewidziane na ten cel w budżecie środki.

W związku ze zmianami w regulaminie, który tym ra-zem nie zezwalał na złożenie przez jedną organizację w tym samym obszarze działania kil-ku wniosków, było ich tym ra-zem zdecydowanie mniej. 110 podmiotów aplikowało do Urzę-du Miasta o dotacje na 176 ofert (w ub. r. – 282).

Ogłoszenie wyników konkur-su, niestety, nie usatysfakcjono-wało chyba nikogo. Tylko dwa wnioski otrzymały wsparcie we wnioskowanej wysokości: Civitas Christiana na kolejny tom „Alma-nachu Sądeckiego” i sądecki Sto-pil na programy indywidualnego zatrudnienia w Centrum Integra-cji Społecznej.

W tej sytuacji szereg organi-zacji zapowiada, że musi ograni-czyć zakres zgłaszanych projek-tów. Niektóre przyznaną kwotę dotacji uznały za symboliczną i za-stanawiają się, czy nie zrezygno-wać z realizacji planowanych przedsięwzięć.

Niedosyt ma również Ryszard Nowak:

– Mam świadomość, że or-ganizacje pozarządowe oczeku-ją od samorządu wsparcia fi-nansowego i wiem, zwłaszcza w tym roku, po kolejnej turze konkursów zlecających im reali-zację zadań publicznych, że jest ono bardzo skromne i nie satys-fakcjonuje bodaj nikogo ze skła-dających oferty. Niestety, na tyle nas było stać. Do wyboru mie-liśmy: obdzielić możliwie dużą grupę organizacji pozarządo-wych choćby skromnymi środ-kami lub nie dać nikomu nic. I tak źle, i tak niedobrze. Mam na-dzieję, że doczekamy się takie-go budżetu, który pozwoli szczo-drze wesprzeć organizacje oraz

ludzi kreatywnych, pomysłami i inicjatywami.

W tym roku gospodarz miasta miał na wsparcie pomysłów insty-tucji pożytku publicznego kwotę zdecydowanie skromniejszą niż w minionych latach: 827 tys. zł, czyli o ponad 550 tys. zł mniej niż w poprzedniej edycji konkursu.

Apetyty nowosądeckich or-ganizacji pozarządowych, choć skromniejsze niż rok temu, kiedy złożyły oferty na kwotę ok. 4 mln zł, to i tak oczekiwały kwoty trzy-krotnie większej od tej jaką za-pewniono w budżecie, czyli nie-co ponad 2,6 mln zł.

Najwięcej wniosków złożo-no w obszarach: „kultura fizycz-na”: 36 na kwotę 296,8 tys. zł przy budżecie – 50 tys. zł, „upo-wszechnianie kultury” – 34 (od-powiednio: 492 tys. i 180 tys.), „profilaktyka, rozwiązywanie problemów alkoholowych i prze-ciwdziałanie narkomanii” – 34 (738,4 tys. zł i 210 tys. zł) oraz „oświata i wychowanie” – 28 (410 tys. zł i 95 tys. zł).

O inwestycjach, skandalach, „podwórkowych” patronatach i „wojence”ROZMOWA z prezydentem Nowego Sącza RYSZARDEM NOWAKIEM

Wsparcie na miarę możliwości Nowy Sącz w obiektywie, po raz piąty

Page 14: 07 (120) 21 lutego 2013

DOBRY TYGODNIK SĄDECKI

14

W gminie Łososina Dolna, mimo, że potrzeb inwestycyjnych jest wiele w tym roku skupiono się wyłącznie na takich, których re-alne jest dokończenie bez wyda-wania dużych pieniędzy z bu-dżetu gminy.

– Kontynuować będziemy w tym roku wyłącznie inwe-stycje wcześniej rozpoczęte, na które pozyskaliśmy pienią-dze z funduszy unijnych – mówi wójt Stanisław Golonka. – Jeśli ewentualnie podejmiemy de-cyzje co do rozpoczęcia nowych inwestycji, to będą to jedynie ta-kie, które będą miały wsparcie finansowe z Unii Europejskiej.

Gmina Łososina Dolna obok gminy Grybów jest najbardziej dotknięta od lat klęską suszy. Wydawać by się mogło, że to nie-możliwe choćby ze względu na bliskość Jeziora Rożnowskiego i płynącego przez gminę Dunajca. Ale tak niestety jest od dziesiąt-ków lat. Wszystko jednak wska-zuje, że gehenna rolników ma się ku końcowi. Kosztem ponad `12 mln złotych ukończono I etap budowy wodociągu w gminie. Wodę i to bardzo dobrej jakości dzięki stacji uzdatniania w Wito-wicach Dolnych ma już 460 go-spodarstw w wioskach – Łęki, Michalczowa, Witowice Dol-ne i Górne. Woda pochodzi z 6 studni zainstalowanych w po-bliżu Dunajca.

– Jesteśmy w końcowym etapie porządkowania go-spodarki wodno–ściekowej – mówi wójt Golonka. – Wyko-naliśmy 95% założonego pla-nu. Na wiosnę rusza budowa dwóch zbiorników wodnych w Tabaszo-wej na 1000 metrów sześciennych i na Jodłowcu o pojemności 150 metrów sześciennych. Pozosta-ło nam także wybudowanie około 200 metrów wodociągu w Rąbko-wej i wtedy woda popłynie ru-rociągiem tranzytowym od stacji uzdatniania do zbiornika w Taba-szowej a stamtąd jednym wodo-ciągiem zaopatrzeni w wodę zo-staną mieszkańcy tej wsi a drugim woda popłynie przez Rąbkową, Just na Jodłowiec do drugiego zbiornika a z niego grawitacyjnie spływać bę-dzie do gospodarstw w Tęgoborzy.

W piewrszej kolejności wodę otrzymają mieszkańcy tych wsi, gdzie jest największe zapotrzebo-wanie, czyli Tęgoborzy, Znamirowic i Tabaszowej.

Wójt Stanisław Golonka jest oszczędny w słowach, kiedy go py-tamy o termin zakończenia inwesty-cji wodno–kanalizacyjnej. Twierdzi, że co prawda termin zakończenia tej budowy zgodnie z zapisem doku-mentu o otrzymaniu 3,5 mln złotych dofinansowania z funduszy europej-skich wyznaczono na 2014 rok, ale realne jest zakończenie jesienią tego roku. Wtedy mieszkańcy gminy bo-rykający się z brakiem wody powin-ni odetchnąc z ulgą.

Skrupulatne liczenie się z pie-niędzmi zwłaszcza tymi pozy-skanymi z Brukseli dotyczy ko-lejnych inwestycji. Trwają prace budowlane w budynku wielo-funkcyjnym w centrum Łososi-ny Dolnej. Na jego budowę gmina pozyskała unijne dofinansowanie 3 mln złotych w ramach Mało-polskiego Regionalnego Progra-mu Operacyjnego. Przypomnij-my, że tzw. wielofunkcyjność polega na tym, że pod jednym dachem znajdą się m.in. biblio-teka, przedszkole, straż pożar-na, policja, Gminny Ośrodek Kultury.

Dofinansowanie unijne 100 tys. złotych sprawiło, że wójt Go-lonka na początku lutego pod-pisał umowę z Urzędem Mar-szałkowskim dotyczącą budowy oświetlenia ulicznego w Witowi-cach Górnych i Rąbkowej. Kolej-ną inwestycją wspartą unijnymi pieniędzmi jest budowa ogól-nodostępnej sali gimnastycznej w Żbikowicach przy tamtejszej szkole podstawowej (dofinanso-wanie 500 tys. zł). Z kolei dotacja z rządowego projektu pn. "Rado-sna szkoła" sprawiła, że powsta-nie plac zabaw dla dzieci przy szkole podstawowej w Tabaszo-wej. Plac ma kosztować 128 tys. złotych a dotacja wyniesie poło-wę tej kwoty. Gmina na począt-ku roku otrzymała też prome-sę na 1,2 mln złotych z funduszu usuwania skutków klęsk żywio-łowych na remonty i moderni-zację dróg.

(YES)

HOTEL ** LITWIŃSKI ZAPRASZA Organizujemy: WESELA , STUDNIÓWKI, KOMUNIE,

CHRZCINY, IMPREZY FIRMOWE,

KONFERENCJE

www.hotel-litwinski.pl tel. 18 444 90 25 email: [email protected]

W i e ś c i z  g m i n y Ł o s o s i n a D o l n a

Nowy most w Kurowie

MATERIAŁ PROMOCYJNY ŁOSOS INA DOLNA

Firma projektowa MP Mosty z Krako-wa podjęła się na zlecenie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad opracowania studium techniczno–ekonomiczno–środowiskowego bu-dowy mostu przez rzekę Dunajec w Kurowie w ciągu drogi Krajowej nr 75. Gotowe opracowanie jest niezbęd-ne do wydania decyzji środowiskowej.

W dokumentacji projektowej no-wego mostu są rozważane trzy wa-rianty. Najbardziej prawdopodobnym jest budowa nowego mostu z nasy-pami o długości blisko 2 kilometry. Początek nowej trasy od strony Tę-goborza miałby miejsce w okolicach obecnego parkingu gdzie stoi wiata z powyżej niej jest punkt tzw. małej gastronomii.

Z kolei koniec nowej trasy byłby na prawym brzegu Dunajca na skrzy-żowaniu głównej drogi krajowej z gminną drogą w Kurowie.

Gdyby doszło do budowy no-wej przeprawy przez Dunajec a wła-ściwie cofkę Jeziora Rożnowskiego stary most wybudowany tuż przed

wybuchem II wojny światowej zo-stałby rozebrany.

Z kolei gmina Chełmiec zleciła fir-mie projektowej z Nowego Sącza wy-konanie projektu drogi z Marcinkowic do Kurowa, która łączyłaby się z drogą krajową nr 75 nieopodal istniejącego przyczółka nad Dunajcem na jego le-wym brzegu. Pomysł nowosądeckiej firmy projektowej jest nowatorski, gdzyż znaczna część tej drogi z Mar-cinkowic do Kurowa biegłaby estaka-dą o długości kilku kilometrów.

Nowy most i nowa droga (na zdję-ciu zaznaczona kolorem niebieskim) w znacznym stopniu wpłynęłaby na bezpieczeństwo w ruchu drogo-wym, gdyż zostałyby wyelimino-wane niebezpieczne zakręty, przede wszystkim zakręt z wjazdem na most od strony Tęgoborzy na lewym brze-gu Dunajca.

Na dzisiaj trudno cokolwiek mówić o terminie budowy nowej przeprawy mostowej. Ale prace projektowe zo-stały rozpoczęte.

(YES)

Budowa mostu na rzece Dunajec w Kurowie w ciągu drogi krajowej Nr 75.Trzy warianty przebudowy mostu.

Wydamy tyle, na ile nas stać

Budowa kanalizacji w gminie

Józef Szkarłat , pracownik UG w nowej stacji uzdatniania wody

Posiedzenie Rady Gminy

Page 15: 07 (120) 21 lutego 2013

1521 lutego 2013 DOBRY TYGODNIK SĄDECKI

LUDZIE . „Muszę się jeszcze dużo nauczyć. Podstawa to systema-tyczna i ciężka praca. Gra w repre-zentacji to ogromne wyróżnienie.” – Wertując wywiady z wychowan-kiem Dunajca Nowy Sącz Jaku-bem Słowikiem, a dziś pierwszym bramkarzem ekstraklasowej Ja-giellonii Białystok, można pomyśleć – chłodny profesjonalizm.

Te rozmowy są najczęściej do bólu nudne – opowiadanie o bramkar-skich wzorcach jak Włoch Buffon czy Hiszpan Casillas, o tym że li-czy się tylko najbliższy mecz, że jest zwykłym chłopakiem i nie uważa się za lepszego od innych – bo Sło-wik najważniejszego przykazania piłkarza, że na pierwszym miej-scu jest trening i mecz, a nie poga-wędki z dziennikarzami, nauczył się w najlepszej być może szkółce pił-karskiej w Polsce.

Dyscyplina i wytrwałość Piłkę zaczął kopać w Dunajcu,

potem przemknął przez juniorską szatnię w Sandecji, ale w Szamo-tułach zobaczył trochę inny świat. Wszystko dopięte na ostatni guzik, jednakowe dresy, jednakowe pił-ki, bus podstawiony po treningu. – To tam zrobiłem największy krok w karierze – nie ukrywa bramkarz Jagiellonii.

Słowik wspierany przez swoich rodziców wiele zrobił, żeby zre-alizować swoje marzenie. Zdobył numer do trenera Andrzeja Da-widziuka, fachowca, spod którego ręki wyszły takie talenty bramkar-skie jak Łukasz Fabiański, i pojechał z ojcem do Karpacza, gdzie piłka-rze z Szamotuł mieli obóz przygo-towawczy. Został zaproszony na te-sty, ale usłyszał, że jest zbyt niski.

Cztery dni jednak wystarczy-ły, by 15– czy 16–letni wtedy Sło-wik powziął postanowienie – dys-cyplina i wytrwałość. Zero czipsów i indywidulany trening. Młodemu bramkarzowi pomogła też biolo-gia, bo w pół roku urósł 12 cm. Kieszonkowe przeznaczył na bi-let do Szamotuł – liczył skrycie, że trening w szkółce wzorowanej na najlepszych tego typu inicjaty-wach w Europie, da mu przepust-kę do wielkiego futbolu. Nie mylił się – debiut w ekstraklasie zaliczył w meczu z Legią Warszawa (0:0), ja-kieś pięć lat po tym, jak podjął naj-ważniejszą decyzję w swoim życiu. Na jedenaście rozegranych jesie-nią spotkań „Jaga” ze Słowikiem w bramce przegrała tylko raz, a klub przedłużył z nim kontrakt do 30 czerwca 2017 r.

W bramce Jagi Boisk ekstraklasowych nie pod-

bił jednak od razu. Ogrywał się w okręgówce i w czwartej lidze. – Trener Dawidziuk pomógł mi w odbyciu tygodniowego stażu w Legii – wspomina piłkarz. – Przez kilka dni trenowałem z pierwszym zespołem i poznawałem od kuchni tajniki ekstraklasy.

Do Jagiellonii trafił w zasadzie przez przypadek. „Jaga” i piłka-rze z Szamotuł przygotowywali się

do sezonu na tym samym obozie. Wpadł w oko Ryszardowi Jankow-skiemu i Michałowi Probierzowi. Miał co prawda już wtedy oferty z innych klubów, ale razem z tre-nerem Dawidziukiem stwierdzi-li, że kierunek na Białystok będzie najlepszym krokiem dla jego pił-karskiego rozwoju. W Jagielloni lu-bili stawiać na młodych.

– W Białymstoku miałem możli-wość trenowania z pierwszym ze-społem, cała reszta nie miała więc znaczenia – mówi.

Dołączył do drużyny już po wy-granym przez „Jagę” finałowym meczu Pucharu Polski z Pogo-nią Szczecin, gdy dużo mówiło się o udziale zespołu w europejskich pucharach. Z bramkarzami Grze-gorzem Sandomierskim i Rafałem Gikiewiczem stworzyli zgrany ter-cet, którym opiekował się wspo-mniany Ryszard Jankowski – świet-ny fachowiec.

Dobry czas w Warcie Wkrótce Sandomierski wyjechał

zarabiać w funtach w Blackburn Ro-vers i do bramki wskoczył właśnie Słowik. Zagrał w kilku kolejkach, zebrał dobre recenzje i… złapał kon-tuzję. Zerwanie mięśnia oznaczało rozbrat z futbolem na pół roku. Re-habilitacja w Poznaniu skończyła się wypożyczeniem do Warty Poznań. Piłkarz uważa, że to był dobry czas, bo grał w I lidze, nabierał pewności siebie. – Mogłem trenować i grać z Piotrem Reissem, który bardzo mi pomógł. Podobnie jak Jarosław Araszkiewicz. Warta pomogła mi się odbudować.

Dobre występy w lidze sprawiły, że Słowikowi zaczął przyglądać się Waldemar Fornalik i pierwsza re-prezentacja. Co prawda w kadrze jest

trzech świetnych golkiperów Woj-ciech Szczęsny, Artur Boruc i Prze-mysław Tytoń, ale okazja do debiutu w pierwszej reprezentacji nadarzyła się w lutym w hiszpańskiej Maladze. Zespół złożony z piłkarzy z polskiej ligi wygrał 4:1 z Rumunią, a Słowik zagrał całe 90 minut.

Zbyt duży luz Popełnił jednak fatalny błąd,

po którym Rumunii zdobyli gola. Fachowcy jednak poszukali pozy-tywów tego występu. W drugiej części meczu 21–letni bramkarz imponował spokojem i pewnością siebie. Udowodnił, że potrafi zwal-czyć każdą presję.

– Byłem na siebie wściekły, bo dałem ciała – skwitował po me-czu. – Poczułem zbyt duży luz i za-brakło mi wyrachowania. Jestem wdzięczny trenerowi, że dokoń-czyłem ten mecz.

– Nie ma co ukrywać, że ten debiut nie był dla niego zbyt uda-ny – podsumowuje trener bram-karzy Jagielloni. – Rozmawiałem z nim o tym i mówiłem, że repre-zentacja swój mecz wygrała, ale Kuba swój mecz przegrał, bo twier-dzę, że bramkarz zawsze rozgrywa swoje spotkanie. Ale nie załamuje-my się tym. Kuba jest ciągle bardzo chętny do pracy i wszystko jeszcze przed nim. Wydaje mi się, że nic poważnego się nie stało.

Oby tak było. Dla młodego bramkarza, to na pewno był ku-beł zimnej wody na głowę, ale może to i dobrze. Opinia publiczna już go-towa była sądeczanina zagłaskać, a Słowik ma to szczęście, że pracu-je z wybitnymi fachowcami, któ-rzy nie tylko umieją podsycać pra-gnienie, by być coraz lepszym, ale też wiedzą, jak to osiągnąć. (RAF)

WYDARZENIA/SPORT

Kieszonkowe na bilet do kariery

L ICZBY TYGODNIA. Podczas nad-zwyczajnej sesji Rady Miasta, we wtorek, komendant Henryk Ko-ział po raz ostatni – przed przejściem na emeryturę – złożył raport z dzia-łalności sądeckiej policji, za to ko-mendant Adam Kaufman na mównicę wszedł po raz pierwszy i zdał spra-wozdanie ze służby Straży Miejskiej w 2012 r.

W ub. r. sądecka policja wszczęła 5036 postępowań przygotowaw-czych, a wykrywalność przestępstw wyniosła 73 proc. Ujawniono 3720 przestępstw o charakterze krymi-nalnym (wykrywalność – 62 proc.). Odnotowano trzy zabójstwa, 1050 kradzieży (wykrywalność – 45 proc.), 656 kradzieży z włama-niem (wykrywalność – 35 proc.),

101 wymuszeń rozbójniczych (wy-krywalność 73 proc.).

Straż Miejska wystawiła w 2012 r. więcej niż w roku 2011 mandatów – blisko 1980 na kwotę 181 tys. zł. Wydała też 5631 pouczeń.

Ostatnie wystąpienie komendanta

DTS CZYTELNIKÓW. – Boję się o bezpieczeństwo moje i moich pra-cownic. W sobotę pobili mnie ochro-niarze Galerii Sandecja – poinformo-wał nas Tomasz Kadłubowski, który prowadzi w sądeckim centrum han-dlowym sklep TKsport. Sprawę zupeł-nie inaczej przedstawiają właścicie-le galerii.

Tomasz Kadłubowski: – Robiłem zakupy w centrum handlowym. Gdy wychodziłem ze swojego skle-pu, zatrzymali mnie ochroniarze i chcieli mnie przeszukać. Odmó-wiłem, bo nie mają do tego pra-wa. Zresztą na jakiej podstawie. Nie poprosili nawet o paragon, a przy sobie miałem torbę z za-kupami z innego sklepu. Szli za mną aż na parking. Dostałem ata-ku duszności – mam astmę. Chcia-łem wejść do samochodu po lekar-stwa. Jeden z ochroniarzy próbował mi to utrudnić. W końcu jakoś się dostałem, a wówczas zaczął mnie bić i dusić. Drugi tylko stał, roz-mawiał przez telefon. Nie wezwał jednak pomocy. Nie czuję się bez-piecznie jako najemca i klient. Boję się również o bezpieczeństwo moim pracownic. Ochroniarze często na-chodzą je i klientów mojego sklepu, chcąc ich przeszukiwać. A prawo mówi jasno, że mogą to zrobić tyl-ko w obecności policji. Mam sklep również w Tarnowie. Ten sam wła-ściciel, te same metody. Po całym zajściu sam musiałem wezwać po-gotowie, trafiłem do szpitala. Nie zostawię tak tej sprawy – złoży-łem już zawiadomienie na policję i do prokuratury o pobicie, a może nawet próbę uduszenia.

Sebastian Włodarski, rzecz-nik prasowy firmy TK Develop-ment, właściciela Galerii Sandecja w Nowym Sączu: – Przedstawio-ne przez najemcę zarzuty są nie-prawdziwe. Prowadzi on sklep

na terenie galerii, lecz zalega z opła-tami za czynsz na kwotę rzędu kil-kudziesięciu tysięcy złotych. Część jego towaru została objęta zasta-wem ustawowym, na rzecz nie-zapłaconego czynszu, co oznacza, że nie może nim swobodnie dys-ponować, a tym bardziej przeno-sić go poza teren sklepu. Najem-ca, wiedząc, że towar jest objęty zastawem ustawowym, próbował nielegalnie wynieść towar ze skle-pu, na co zareagowała ochrona. Za-daniem ochrony jest zapewnienie bezpieczeństwa i porządku na te-renie galerii. Ochrona poinformo-wała najemcę, że działa nielegalnie i poprosiła o zaniechanie działania. Najemca nie zastosował się do proś-by i nadal nielegalnie próbował za-trzymać towar objęty zastawem. Ochrona, chcąc go zatrzymać, ograniczyła mu dostęp do samo-chodu, na co najemca odpowie-dział agresją, co jest udokumen-towane na kamerze monitoringu przemysłowego. W trakcie zajścia najemca poczuł się źle i została we-zwana karetka pogotowia. Zarzuty pobicia najemcy przez ochroniarzy są bezpodstawne. Ochrona działa-ła w granicach prawa, dbając o in-teres i bezpieczeństwo galerii. Pod-jęte działania niczym nie różnią się od działań podejmowanych przez ochronę w każdej innej placówce handlowej w Polsce w momencie, gdy dochodzi do naruszenia prawa przez osoby znajdujące się na tere-nie tejże placówki.

Jak poinformowała nas Iwona Grzebyk–Dulak, rzecznik praso-wa sądeckiej policji: „Na tę chwi-lę trwają czynności sprawdzające w przedmiotowej sprawie. Do po-krzywdzonego zostało wysłane za-wiadomienie, celem jego stawien-nictwa w Komendzie Miejskiej Policji i złożenia stosownego za-wiadomienia”. (PEK)

Najemca galerii Sandecja kontra ochroniarze

Page 16: 07 (120) 21 lutego 2013

DOBRY TYGODNIK SĄDECKI 21 lutego 201316 NA KONIEC TYGODNIA

Imię i nazwisko: Dariusz IzworskiKiedy nie muszę nic robić, to najczęściej: siadam na balkonie i patrzę na Beskid Sądecki.Twoja pierwsza myśl po przebudzeniu: - Zależy od dnia. Staram się jednak wpleść między pierw-sze ziewnięcie a poranny paciorek myśl: Wstawaj chłopie - to będzie dobry dzień!Boję się: tylko głupi się nie boi.Najbardziej w życiu żałuję: jeszcze za wcześnie na żale! Gdybym nie był tym, kim jestem, to najchętniej byłbym: sobą. Jeśli wręczymy Ci tysiąc złotych, to wydasz je na: kiedy mam się zgłosić po te pieniądze? - Do-rzuciłbym je do funduszy przeznaczonych na studia, wydałbym tomik wierszy albo wyjechał na tydzień w Pieniny. Chciałeś komuś o czymś powiedzieć, ale nie miałeś okazji: no cóż – mówi się trudno i żyje się dalej. Mój największy talent: robienie konstruktywnego zamieszania. Wstydzę się, że nie potrafię zrobić: proszę o następny zestaw pytań.W bezsenne noce rozmyślam o: w nocy śpię jak niemowlę.Do końca życia zapamiętam: wiele rzeczy: lata licealne, wycieczki w góry, wakacyjne ogniska ze znajomymi… i numer PESEL.Codziennie poświęcam na telewizję, internet, czytanie: telewizji nie oglądam. Internet – za dużo! Czytanie? Wolę pisać.Na kolację do domu zaprosiłbym: żeby wszystkich wymienić, musiałbym zająć całe łamy „Dobrego Tygodnika Sądeckiego”. Mogę?Dariusz Izworski, ur. 15 czerwca 1990r. w Nowym Sączu, student politologii w WSB–NLU (III rok); z „doskoku” felie-tonista na www.portalpolska.pl; inicjator, autor scenariu-sza i reżyser Sądeckiej Szopki Noworocznej (2013) z udzia-łem parlamentarzystów i samorządowców ziemi sądeckiej. Współorganizator i jeden z prowadzących jubileusz 125–le-cia Browaru w Grybowie, inicjator Sceny Autorskiej SELAWI działającej przy MOK w Nowym Sączu. Z zamiłowania: rzeź-biarz – samouk i miłośnik wycieczek górskich.

W każdy czwartek w sądeckiej restauracji

McDonald’s McDonald’s wraz z zamówionym zestawem otrzymasz „Dobry Tygodnik

Sądecki”.

Zafunduj sobie podwójną przyjemność!

7 MARCA, godz. 17, HALA WIDOWISKOWO-SPORTOWO przy ZESPOLE SZKÓŁ nr 1 w LIMANOWEJ,

godz. 20, HALA WIDOWISKOWO-SPORTOWA MOSiR w NOWYM SĄCZU.

Restauracja Poczekalnia – tutaj może dłużej poczekasz, ale za to jedzenie dostaniesz zawsze świeże. Przygotowujemy je dla Ciebie. Jeśli cenisz

zdrowie, to miejsce jest dla Ciebie. Gdy nie masz czasu czekać, zadzwoń wcześniej, a to danie będzie czekać na Ciebie.

Poczekalnia - miejsce na każdą okazję od chrzcin po stypęRestauracja Poczekalnia, Nowy Sącz, ul. Nawojowska 30, tel. 18 414 99 41www.poczekalnians.ple-mail [email protected]

PRZYSMAKProwadzisz restaurację, cukiernię? Chcesz podzielić się z naszymi Czytelnikami smacznym przepisem? Zapraszamy na nasze łamy

(więcej informacji pod nr tel. 785-340-410). Dziś wraz z restauracją Poczekalnia w Nowym Sączu polecamy:

Pörkölt - czyli gulasz węgierski HIT w restauracji POCZEKALNIA

1 kg wołowiny

2–3 duże cebule

2 łyżki czerwonej mielonej papryki

słonina wędzona

Wołowinę pokroić w kostkę, sło-ninę stopić na głębokiej patelni wybrać skwarki, cebulę pokroić w kostkę dodać do rozgrzanego tłuszczu, za-rumienić, zdjąć patelnię dodać paprykę i dobrze wymieszać, dodać wołowinę, postawić z powrotem na duży ogień aby się podsmażyło. Dodajemy szklankę wody, sól, pieprz oraz ostrą paprykę i dusimy pod przykryciem ok. godziny co jakiś czas mieszając (czas gotowania może się wydłużyć nawet do 3 go-dzin w zależności od mięsa). Gdy mięso już zmięknie odparowujemy nad-miar wody oraz doprawiamy do smaku. Gulasz możemy podać z galuszkami (2 jajka, 2 szklanki mąki, pół szklanki wody, sól, drobno posiekana pietruszka. Składniki wymieszać na gładkie ciasto ma być gęstsze od ciasta lanego. Łyż-ką lub specjalnym sitem tworzymy małe kluski oraz wrzucamy do gotującej, osolonej wody, po chwili są gotowe) oraz kleksem kwaśnej śmietany, lub jako nadzienie do placków po węgiersku. Życzymy smacznego

R E K L A M A

Ucieczka przez Dunajec Najpierw wraz z dwo-ma innymi złoczyńca-mi próbował 18 lutego, ok. godz. 20.30 obrabo-wać 30–latka na ul. Ry-backiej w Nowym Sączu, żądając, by wydał pie-niądze i laptopa, później uciekał przed zawiado-mioną o przestępstwie policją. Ale jak ucie-kał?! Dobiegł do Kamie-nicy, której przejście nie sprawiło mu trudno-ści, bo woda teraz na-wet do kolan nie sięga. Za nim pobiegli też po-licjanci. Uciekinier pod-jął więc desperacki… skok dalej – do Dunaj-ca. Przepłynął na dru-gą stronę rzeki, na os. Helena. Wyczerpany ta-kim wyczynem, prze-moczony i zmarznię-ty mógł tylko położyć się w zaroślach i czekać na funkcjonariuszy. Dla-czego tak szybko płynął? Po zatrzymaniu, okazało się, że jest poszukiwany dwoma listami gończymi. Policja zatrzymała rów-nież pozostałych podej-rzanych o rozbój. (PEH)

SMS