CZERWONA MAŁPA nr 8

Post on 02-Feb-2016

234 views 0 download

description

wrzesień 2011

Transcript of CZERWONA MAŁPA nr 8

Kultura głupcze!Sztuka Niegłupia w Łazienkach Entrée Sztuki Niegłupiej wyrosłe z Piosenki Niegłupiej oddaję Marii Skłodowskiej w hołdzie i ku pamięci. Oprócz muzyki znajdą się w tym roku w Łazienkach Królewskich multimedia i grafi ka wywodząca się z warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Co do Marii Skłodowskiej, w jednej z opiniotwórczych gazet wynalazłam notatkę, która obśmiała ideę połączenia imienia uczonej z Mostem Północnym. Bo niby, że już jest Instytut Radu z jej nazwiskiem i pomnik w pobliżu tegoż. W kiepskim stanie ten pomnik, ale tylko odkurzyć i będzie jak znalazł. Podpisał się pod tym facet, który na cokół nigdy nie trafi . Wszystko to w Warszawie, której po roku Szopenowskim zostały ławki na Krakowskim Przedmieściu, Muzeum, liczne koncerty, festiwale, Lotnisko Okęcie z już wcześniej na poczet rocznicy nadanym imieniem Chopina, ręce Fryderyka odciśnięte w plastiku - do nabycia w kioskach, kubki z nutami i profi lem wielkiego kompozytora, wierzby sadzone na każdym wolnym kawałku ziemi i mali, nowonarodzeni Fryderykowie w powijakach, imiennicy Frycka na pamiątkę. Jesteśmy, my Czerwona Małpa, jak najbardziej za Szopenem. Wielki ci on był. Ale Skłodowskiej też się od nas co najlepsze należy; geny wyniosła w całości z kraju nad Wisłą - Curie została dopiero po mężu. Przyzwoity był z niego facet, nie powiem, jednak szare komórki wyrosły w środku Marii S. tu u nas na miejscu i za sprawą jej rodziny. Curie to ksywka. W Warszawie rok poświęcony największej polskiej uczonej ( uczonemu ) odfajkowany został przez ziewającą Marię na Pałacu Kultury i Sztuki. Zatem! Coś tam sobie ona przy toalecie, w toalecie śpiewała. Całe jej życie było sztuką. I z całą też pewnością była niegłupia. Oto wykładnia nadania Entrée Sztuki Niegłupiej im. Marii Curie Skłodowskiej.A w Entrée w równych proporcjach świetne kobiety i wspaniali mężczyźni!

Anna G.G

redaktor nadzwyczajnyi wydawcaAnna Grzeszczuk Gałązka

Kultura głupcze!

3

Charles Bukowski / Miłosc to piekielny piesJakżesz, pozornie niekonsekwentnie, zamieszczamy w Małpie wiersze takiego typa jak Charles Bukowski, który kobiety traktuje niczym dywanik przy łóżku. My, Małpa Czerwona, rzeczniczka równości płci i partnerstwa, nadaremnie od nieba wyczekiwanego. Otóż Bukowski, nasz ulubiony poeta, równie kiepsko obchodzi się ze sobą. Charles, our love forever!

Sztuka

gdzieś z daleka, z Meksykuprosto z póldotarł do 14 zwycięstwa tym 13 przez nokautsklasyfikowano go jako 3a w mało ważnej walce z niesklasyfikowanymMurzynem, który nie boksował od 2 lat,skończył na deskach.

gdzieś z daleka, z Meksykuprosto z pólprzybył tutaj, ale chlanie i babyzniszczyły go.w rewanżu znowu poszedł na deskii zawieszono go na 6 miesięcy.

to wszystkoprzez flachę i 2 przypadkitrypra.

po roku wróciłprzysięgając, że jest czysty, żezmądrzał.i osiągnął remis zdziewiątym w swojej wadze.

stanął do walki rewanżowejale przerwano jąw 3 rundzie, bo nie byłw stanie się bronić.

i wrócił gdzieś dalekodo Meksykuprosto na pola.

trzeba cholernie dobrego poetytakiego jak jażeby dał sobie radę z chlaniem i babamiuniknął tryprapisał o wykolejeńcachjak ten Meksykanini utrzymał się w pierwszej dziesiątceprzybywszy gdzieś z daleka, z Niemiecprosto z fabryk,i lawirując pośród butelek piwai dzwonkówtelefonu.

- 2

wrze

śnia

5

Proszę sobie wyobrazić, że zespół Raz, Dwa, Trzy ulągł się w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Zielonej Górze w roku 1990 i zaraz potem, w trzy miesiące później, wygrał 26 Studencki Festiwal Piosenki w Krakowie piosenkami „Rzeka”, „Wchodzi” i „Talerzyk”. Oni od razu podawali na swoim talerzyku rzeczy smaczne. A więc, ( nie zaczyna się zdania od więc).. żadna muzyczna buda, tylko taka, co kształci przyszłych belfrów, kapelę zawiązała. Trochę się to z czasem pokiełbasiło – jedni odeszli, inni przyszli, choć trzon trwa. Tak, czy tak, profesorskie korzenie zespołu są nie bez zna-czenia dla widowni. Bawić się Państwo możecie, czemu nie, ale i rozwinąć duchowo wypada. Czegoś Nowak z kompanią pragną nas nauczyć, dać do myślenia, swoimi i cudzymi, zaaranżowanymi na własną modłę, opowiastkami o życiu. A po teksty sięgają dobre. Nowak śpiewa rzeczy własne, ale i Osieckiej i Młynarskiego. Oczki ma niebieskie tak, że nie mogą kłamać… Ale, ale.. Na stronie internetowej znajdu-jecie, że kapela, o czym właśnie piszę, jest profesorska, a tu Grzegorz Szwałek, który prócz gry, dba jeszcze w zespole o parę innych wątków, miesza mi w głowie informacją na temat bogatej kariery zawodowej Nowaka, byłego kelnera, garderobianego i technika żywienia zbiorowego z dyplomem. I to właśnie Nowak jest najbardziej poetycki z całej piątki. Wiecie jak oni piszą o swoich produkcjach, że to “land-szafty muzyczne” (debiutancka, analogowa płyta “Jestem Polakiem”, “To ja” ), następnie “happy spirit” - płyta “Czte- ry” i “Sufit”, “bridge music” na płycie “Niecud”. Proszę, proszę. Landszafty muzyczne! I ten pedagogiczny zamach w tytule, Raz, Dwa, Trzy… siadać i słuchać. Tak jest! Z przyjemnością. A Nowak ma czworo dzieci. W końcu pedagogiczno – żywieniowy kogiel-mogiel musiał znaleźć gdzieś ujście.

Entrée Piosenki Niegłupiej

Kto dla Was gra:Raz - Adam Nowak – śpiew, gitaraDwa - Jacek Olejarz – perkusjaTrzy - Grzegorz Szwałek – akordeon, klarnet, keyboardCztery - Jarosław Treliński – gitaraPięć - Mirosław Kowalik – kontrabas, gitara basowa

Raz, Dwa, Trzy1.

Am

fite

atr

Łaz

ienk

i Kró

lew

skie

- 3

wrze

śnia

7

Wojciech Waglewski jest tym facetem…tak zaczęłam pisanie o Waglewskim i zawiesiłam się…To znaczy utknęłam. Jakim facetem jest? Usłyszałam Waglewskiego wiele lat temu w Łodzi. Na ścieżce dźwiękowej nagranej do wyreżyserowanego przez Andrzeja Pawłowskiego „Makbeta”, Voo-Voo brzmiało współcześnie i rockowo. Przedstawienie miało swoje manka-menty, ale muzyka.. muzyka zostawała w uszach. Szczęśliwie, muzyczna wrażliwość nie przesłania in-teligencji artysty, którą odnajdujemy w tekście i aranżacjach jego utworów. Co nie bez znaczenia dla imprezy takiej jak Entrée Piosenki Niegłupiej. Wagiel w Łazienkach wystąpi po raz któryś - tak bardzo wydaje nam się tu na miejscu. I któryś raz z Mateuszem Pospieszalskim, ( Aplauz !), ale tym razem w konfiguracji z Voo-Voo w, uwaga, kameralnej oprawie. Voo Voo akustycznie! Hit! Formacja istnieje nieprzerwanie już ćwierć wieku. To jedna z najbardziej pracowitych marek w historii polskiej muzyki – wydali przeszło 20 studyjnych albumów. W ich nagraniach usłyszeć można echa najróżniejszych światów, dziś już klasycznych, ale nade wszystko osobisty świat Voo Voo. W tej odsłonie, kameralna, wręcz domowa atmosfera zdarzenia sprzyjać ma i muzycznym wypowiedziom… Podczas koncertu usłyszymy akustyczny acz nieprzewidy-walny duet: Wojciech Waglewski & Mateusz Pospieszalski (Waglewski tworzy różne duety. Kombinacja z Mateuszem to już układ klasyczny ) plus zespołowe (z Karimem Mar-tusewiczem i Michałem Bryndalem), równie nieprzewidy-walne wykonania zarówno z „żelaznego kanonu Voo Voo” (m.in.: „Jak gdyby nigdy nic”, „Flota Zjednoczonych Sił”, „Otwórz mi”, „Bo Bóg dokopie”), jak i utwory instrumen-talne, mniej znane – te z filmu, ze scen teatralnych. Odwiesiwszy się – w nawiązaniu do wstępnej kwes-tii; jednym zdaniem trudno Waglewskiego załatwić, ale to niewątpliwie Facet. I męskość Waglewskiego nie ma syn-dromu spoconego podkoszulka. Co się też tyczy całej reszty Voo-Voo. A to się podoba wszystkim czerwonym małpom!

Entrée Piosenki Niegłupiej

2.

Am

fite

atr

Łaz

ienk

i Kró

lew

skie

Meskie Gierki, czyli Voo-Voo „Przy lampce”

¸

- 4 w

rześ

nia

9

Pełna nazwa spektaklu, tak jak to widzi Jerzy Satanowski, brzmi „Domofon, czyli śpiewnik Domowy Stanisławy C”. U nas krócej, ale i tak najważniejsza w tytule jest Stanisława Celińska. Wielka jest. Wybitna! I pal sześć zalecenia co do przymiotników: z podręczników o dobrym pisarstwie – żeby nie nadużywać. Chodzi o to, że w wypadku Stanisławy Celińskiej o nadużyciu mowy być nie może. U Warlikowskiego w „Hamlecie” była królową, a w „Burzy” lekką panienką w negliżu, kiedy indziej sprzątaczką, barmanką.. Szczupła i puszysta, na różnych etapach kariery. Zawsze wiarygodna. Na stronie internetowej poświęconej Celińskiej znajduje się długa wyliczanka nagród i wyróżnień, które otrzymała za wielkie aktorstwo. I jak śpiewa! W „Domofonie” Satanowskiego wciela się w różne postaci, a wszystko to zaaranżowane i dobrze skrojone przez Jerze-go S. do tekstów, dla których warto wytężyć uszy: Doroty Czupkiewicz, Gałczyńskiego, Okudżawy, Osieckiej, Brech-ta, Wołka, Kurta Weila, Barańczaka, Wiśniewskiego, Burasa. Wszystko co najlepsze. Z muzyką Korcza, Woroszylskiego, Weila, Szeremeta, Krajewskiego, Theodorakisa i SatanowskiegoStanisława Celińska – Wielki Format!

Entrée Piosenki Niegłupiej

Stanisława Celinska, Super Star!

Domofon…w/g Jerzego Satanowskiego

3.

Am

fite

atr

Łaz

ienk

i Kró

lew

skie

ŚP

IEW

NIK

DO

MO

WY

Jan

Woł

ek

Jes

t św

iat

na z

ewną

trz

- ni

c ta

m p

o na

s

To

zaw

sze

końc

zy s

ię u

padk

iem

Jes

t ro

zpac

z id

ealn

ie s

łona

kłam

stw

a id

ealn

ie g

ładk

ie

Wię

c w

aku

styc

znym

pud

le d

uszy

My

pogu

bien

i i n

iepe

wni

Sze

ptem

(bo

ści

any

maj

ą us

zy)

Skł

adam

y na

sz d

omow

y śp

iew

nik.

Tu

nikt

nie

pat

rzy

nam

na

ręce

Tu

wsz

ystk

ie f

akty

zna

pod

uszk

a

Od

lust

ra n

ikt

nie

wid

ział

wię

cej

A ja

k po

lega

ć, t

o na

łóżk

ach.

Tu

czuj

esz

blis

kość

każ

dej r

zecz

y

Zna

sz ic

h od

dani

e or

az s

iłę

Tu

stół

pod

dańc

zo z

gina

ple

cy

I kr

zesł

o na

s ca

łuje

w t

yłek

.

Jes

t św

iat

na z

ewną

trz.

......

......

....

Pog

ruch

otan

i jak

na

rafa

ch

Wra

cam

y tu

taj l

izać

ran

y

Gdz

ie s

woj

skie

tan

go g

ra n

am s

zafa

I kr

an n

am k

apie

ćw

ierć

nuta

mi.

W la

mp

aure

oli ś

wię

ty s

pokó

j

Tut

aj n

ie w

abią

lepk

ie c

uda

A ś

wia

t ze

wnę

trzn

y m

a na

oku

Chł

odno

wpa

trzo

ny w

e dr

zwi j

udas

z.(.

..)

Na scenie obok Celińskiej:Tadeusz Czechak – gitara, banjoWiesław Wysocki – klarnet, saksofonyAdam Zemła – akordeonReżyseria Jerzy Satanowski

10

Entrée Piosenki Niegłupiej w tym roku zaprezentuje się jako Entrée Sztuki Niegłupiej. To oznacza, że prócz muzyki znajdą się w Łazienkach Królewskich w ramach Festiwalu też i multimedia i rzeźba i grafika rodem z warszawvskiej Akademii Sztuk Pięknych.

Do Amfiteatru poprowadzą Was światła od bramy z ul. Myśliwieckiej. Przed koncertami zobaczycie Państwo krótkie filmy artys-tyczne, w większości efekty działań twórczych Multime-dialnej Pracowni Kreacji Artystycznej ASP kierowanej przez prof. Stanisława Wieczorka – Aleksandry Siekierko; ciekawa, delikatnie zarysowana rzecz o kobiecych nadzie-jach, Martyny Dakowicz, której czarno-biały obraz femi-nistki powiesiłyby chętnie na swoich sztandarach, Sergiusza Biełowa; interesujący graficznie zamysł, rosnącego od zera, czarnymi kreskami, wizerunku twarzy, która osiągnąwszy pewien etap zapada się w czerń pochłoniętą przez proces rysowania. Tak jakby rysownik nie zdołał się opamiętać i wpadł razem ze swoim dziełem w czarną dziurę. Spoza pra-cowni: Marta Miaskowska, laureatka I-szego Multimedia Szajna Festiwal - właśnie się doktoryzuje w ASP – pokaże liryczny, ciepły filmik z filozofią i z balonami. I wreszcie krótka impresja filmu drogi Kuby Jeziorskiego, w wersji dla Poradni Antyalkoholowej – zabawna i pouczająca.

W arkadach Amfiteatru znajdą się grafiki Tomka Głowackiego, jednego z laureatów ubiegłorocznych, najlep-szych dyplomów warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych – projekty do płyt winylowych z bluesem, wydanych w latach 50-tych.

Entrée Sztuki Niegłupiej

11

Profesor Lech Majewski o Tomku Głowackim: „Tomek Głowacki to siła graficznej formy… Głównym motywemjego prac są portrety muzyków. Zrealizowane w ciekawy sposób, wyłącznie przy użyciu komputera. To pozorne por-trety. Pomimo bardzo oszczędnego sposobu realizacji niosą w sobie niezwykle wyrafinowany język wizualny…

Rzędem, wzdłuż jednej ze ścieżek, wystawią się zaprojektowane do każdego koncertu osobno malarskie plakaty Oli Siekierko. Macie je w Małpie. Wypatrujcie ich też na słupach w mieście. Oli Siekierko jest też plakat zbi-orczy, opisujący całą imprezę; ufryzowana kobitka z mi-krofonem ma w sobie coś z przewrotnej kokoty. Piosenka Niegłupia jest w końcu Kobietą. I to nie pierwszą naiwną.

I na ostatek – pokaz multimedialny grafik Piotra Welka sprzęgnięty z koncertem Mazolewskiego. Prace Pio-tra żyją na ekranie własnym życiem. Pulsują, pączkują, nabrzmiewają zarażone wirusem Welka, który trochę bawi się tu w Boga tworząc pod dyktando muzyki niezwykłe multimedialne światy. Dr Piotr Welk dyplom z projektowa-nia plakatu z najwyższą oceną uzyskał w pracowni mistrza nad mistrzami w tej kategorii, prof. Waldemara Świerzego. Obecnie związany z pracownią prof. Stanisława Wieczorka na Warszawskiej ASP. Wieczorek mówi o Welku, że jest naj-wybitniejszym znawcą programów komputerowych w kon-tekście twórczej pracy z nimi w obszarze sztuk multime-dialnych. Wierzymy mu. Piotr o sobie: „Komputer wyposażony w specjalistyczne oprogramowanie stał się niezbędnym narzędziem w pracy grafika - projek-tanta. Efektem jest połączenie możliwości oprogramowania i wykorzystującego je twórcy. Ja zbudowałem prosty pro-gram na potrzeby własnych działań. Program ten będąc za-pisem idei, przetwarza ją i nadaje jej formę graficzną. Moja twórczość jest więc nie tylko kreacją w ramach programu, ale także tworzeniem programu.”

Am

fite

atr

Łaz

ienk

i Kró

lew

skie

- 9

wrze

śnia

13

Nie każdy wie, że Anna Szałapak z wykształcenia jest etnologiem. Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, miłośniczka i znawczyni tradycji krakowskich, przez wiele lat opiekunka dorocznego obchodu Lajkonika i konkursów szopek krakowskich, przez 18 lat związana by-ła z kabaretem Piwnica pod Baranami Piotra Skrzyneckiego.

Pieśniarka, nazwana przez Agnieszkę Osiecką Białym Aniołem Piwnicy pod Baranami, urodziła się w Krakowie, w ostatni słoneczny dzień lata. Anna jest biała, inaczej niż Ewa Demarczyk, inny, Czarny, Anioł Piwnicy. Długie blond włosy, artystki z Krakowa stają się jej rek-wizytem, wydają się też być zewnętrznym przejawem jas-nego stylu istnienia Anny Szałapak na scenie, jej świetlistej kreacji.Anna Szałapak kocha śpiewać !Współpracuje z najwybitniejszymi artystami, poetami, kom-pozytorami i muzykami, między innymi: Agnieszką Osiecką, Ewą Lipską, Zygmuntem Koniecznym, Zbigniewem Preis-nerem, Janem Kantym Pawluśkiewiczem , Andrzejem Zary-ckim, Andrzejem Sikorowskim i Grzegorzem Turnauem. Laureatka m.in.:- Konkursu I Programu TVP w 1993 roku za piosenkę Za-klinanie, czarowanie.- Nagrody Trzeciego Programu Polskiego Radia - Mateusz 97 – „ za osiągnięcia artystyczne, oryginalną interpretację piosenek literackich, niepowtarzalny styl i niezapomniany koncert w Trójce. - Złotego Lauru za mistrzostwo w sztuce piosenki literac-kiej, przyznanego przez Fundację Kultury Polskiej w 2008 roku.

9 września w Teatrze na Wodzie usłyszymy od niej to co najlepsze.

Entrée Piosenki Niegłupiej

4.

Am

fite

atr

Łaz

ienk

i Kró

lew

skie

W piatek, Anna Szałapak

¸

- 10

wrz

eśni

a

15

Renata Przemyk nie jest tuzinkową wokalistką, co nawet w zestawie innych nietuzinkowych widać i słychać. Styl śpiewania, wielki głos, osobowość, niepodległość wobec obowiązujących tendencji, ustawiają ją w centrum sceny polskiej, aczkolwiek paradoksalnie, trochę obok głównych świateł. Od czasu kiedy tańczyła na stole, przemieniała się już wielokrotnie. Zawsze z dobrym skut-kiem, niby motyl, który był też piękną gąsieniczką. Kolejne lata, a ma ich za sobą na estradzie dwadzieścia dwa, punktowała kolejnymi płytami – m.in. „ Mało zdolną szansonistką" (1992), albumem "Tylko kobieta" (1994),"Andergrant" (1996), "Hormon" (1999), "Blizna" (2001), "Balladyna" (2002) z muzyką do spektaklu w reżyserii Jana Machulskiego. Wśród ogłoszonych w lutym 2010 zwycięzców drugiej edycji PAM LONDON AWARDS Renata otrzymała 3 na-grody - została uznana Najlepszą Polską Wokalistką, na-grody przypadły jej także za Piosenkę Roku oraz Najlepszy Album Roku w kategorii Alternative. Singiel z najnowszej płyty – piosenka „Odjazd” zdobył pierwsze miejsce na Liście Przebojów radiowej „Trójki”.Ponadto skomponowała muzykę do spektaklu "Szyc" Hano-ha Lewina, którego premiera odbyła się w czerwcu 2010 roku. Nieźle! Renata P. jest artystką intrygującą, a to jest lepiej niż uzdolnioną. Tak jak, interesująca kobieta jest kimś więcej, niż tylko ładna. Jesteśmy w roku 2011. Posłuchajmy co ma nam do powiedzenia dzisiaj.

Zagrają:Maciej Mąka – gitaryBłażej Chochorowski – basMaciej Inglot – akordeonKrzysztof Pająk – instrumenty klawiszoweTomasz Dominik – perkusja

Entrée Piosenki Niegłupiej

Renata Przemyk – Entrée!5.

Am

fite

atr

Łaz

ienk

i Kró

lew

skie

- 11

wrz

eśni

a

17

Jeśli pamiętać, że Entree jest Festiwalem Piosenki Niegłupiej, to udział w imprezie kapeli bez wokalisty może zastanawiać. Bo piosenek z tekstem, nawracających re-frenów do wspólnego śpiewania, tego wieczoru Państwo nie znajdziecie. Mazolewski robi niegłupią muzykę. W nagra-niach nawiązuje do tradycji Coltrane, Milesa Davisa, Char-lesa Mingusa czy Beatlesów z latach 50-tych i 60-tych po-przedniego stulecia, specjalnie przygotowanym do tego celu w pełni analogowym studiu w Radio Gdańsk. Ten klimat jest słyszalny też w koncertach na żywo. Punktem wyjścia do zawiązania grupy było spotkanie muzyków urodzonych w latach 70 – 80. Innych nie wpuszczają. Co innego wi-downia. Możemy sobie posiedzieć, my urodzeni wcześniej. I później. I słuchać… Wystapią : słowacki trębacz, Oscar Torok , Joanna Duda – piano, jedna z najciekawszych pianistek jazzowych młodego pokolenia, saksofonista i klarnecista - Marek Pospieszal-ski ( z tych Pospieszalskich ), na perkusji Michał Bryndal. Wreszcie lider formacji – Wojtek Mazolewski, bas, człowiek który od samego początku, z ogromną determinacją reali-zuje swoją wizję muzyki jazzowej.No i fajnie! Takich ich Państwu pokażemy.

Entrée Piosenki Niegłupiej

Wojtek Mazolewski Quintet!Jazz w Entrée

6.

Am

fite

atr

Łaz

ienk

i Kró

lew

skie

Anna Kostrzewska – g.16.00, 11- go września

Jest absolwentką Uniwersytetu Warszawskiego; wokalistka, autorka tekstów, wnuczka nieżyjącego już utalentowanego solisty Opery i Operetki Bydgoskiej Herberta Karwackiego. Przez wiele lat pozostawała pod opieką znakomitej nauczycielki emisji głosu Ewy Kossak. Oscyluje między jazzem a bossa - nową. Ostatnio wsławiła się produkcją i organizacją akcji Milion Żurawi, z czego zrodziły się występy na koncertach charytatywnych w Fabryce Trzciny i klubie Palladium obok takich gwiazd jak: Tomasz Stańko, Justyna Steczkowska, Ja-nusz Strobel, Aga Zaryan, Raz Dwa Trzy, Mietek Szcześniak, Anna Serafińska i wielu innych; Wespół z Tomaszem Jastrunem, cenionym poetą i felietonistą stworzyła ciekawy cykl tematycznych spotkań piosenki z poezją "Rozśpiewane Rozmowy Damsko-Męskie".Naszym zdaniem Anna wciąż jeszcze szuka właściwej drogi. Znajdzie ją. Idzie w dobrym kierunku. W Łazienkach zabrzmi jazzowo.Koncert jest bonusem Fundacji. Macie to za darmo, choć warto za niego zapłacić.

Jeszcze Charles… grzeczne dziewczynki niech się trzymają od tego z daleka!

Ser pleśniowy i meksykańskie papryczki te kobiety mają przyjechać do mnie w odwiedzinyale jakośnie przyjeżdżają.jedna ma długą bliznęna brzuchu.druga pisze wierszei dzwoni do mnie o trzeciej w nocy, żeby powiedzieć„kocham cię”inna tańczy z boa dusicielemco cztery tygodniepisze, że już przyjeżdża.a czwarta twierdzi, że zawsześpiz moją najnowszą książkąpod poduszką.

walę w tym upale koniasłucham Brahmsa i pogryzamSer pleśniowy z meksykańskimi papryczkami

są to kobiety o świetnym umyśle iciele, wspaniałe w łóżku i poza nim,rzecz jasna, śmiertelnieniebezpieczne -ale dlaczego wszystkie muszą mieszkaćna północy?wiem, że któregoś dniaprzyjadą, ale dwie lub trzyjednocześnie, będziemysobie siedzieć i gadaća potem wszystkie razem odjadą.

ktoś inny będzie je miała ja będę łaziłw swoich rozlazłych szortachpaląc zbyt wielei próbując zrobić dramatz tego cholernegobraku postępu.

Och! Charles!18

19

SZTUKA DOWCIPNAAnna G.G

Mało który felieton tak nas zadziwił, jak tekst panów Piotra Głuchowskiego i Marcina Kowalskiego z kwietniowych Wysokich Ob-casów. Wrzesień już liście złoci, a my wciąż nie potrafimy się otrząsnąć. Ważki głos zabrali obaj żurnaliści w obronie kobiecego intelektu i ciała. Wyszło tak jak z parytetami do Sejmu. Ktoś tu kogoś próbuje nabierać, sprzedając fałszywe intencje w rzekomo szczytnej sprawie. Piękna manipulacja intelektualna odwołująca się do Sztuki, kobiecych wartości, ciężaru i zna-czenia walki kobiet o miejsce w świecie. Czego tam nie ma. Ale po kolei. Zaopatrzone obiecującym tytułem „Cipkomat prawdę ci powie” znaj-dziecie wywody o potędze projektu studentek Kopenhaskiej Akademii Designu. Ni mniej ni więcej, tylko jeśli chcesz kobie-to dowiedzieć się czegoś więcej o sobie, jeśli pragniesz wzmocnić poczucie swojej wartości, zrób sobie zdjęcie oddolne w Danii ( wartopojechać ), w małej kabinie, na tronie z wyciętą dziurą i aparatem fotograficznym dyskretnie w niej umieszczonym. A potem nie daj so-bie wciskać kitu i.. BEZ względu na to jak wyglądasz na dole, jesteś normalna. I jesz-cze cytat z cytatu; Wzór, jak powinnyśmy wyglądać nago, narzucił nam przemysł por-nograficzny. Tu wypływa nasze zapóźnienie. Przemysł pornograficzny niczego nam nie narzucił. Ale jest i rada na łajdackie zakusy speców od porno. Zdjęcia z kopenhaskiego cipkomatu trafiły na stronę internetową, żeby szerzyć wiedzę i poprawiać niewykształcone gusta ( o upodobania której płci miało by chodzić? ). O, tak! Zbliżenia wagin wymiotą zwolen-ników pornografii z sieci, co do jednego. Jest i więcej możliwości kształceniowych. Autorzy donoszą, że duński aparat można zamówić na masową imprezę - w celach kul-turowo-poznawczych. Już nie zdążyliśmy, nie-stety! Najważniejsza w tym wszystkim jest wol-ta, jakiej w końcówce swoich wywodów,

dokonują Głuchowski i Kowalski w trosce o nasze interesy. Otóż wychodząc od zdjęć odd-olnych, wspinają się ku górze, by dojść do kobiecego intelektu, który miałby być wzmoc-niony dzięki wszystkim tym dowcipnym za-biegom. Nareszcie każda z nas dowie się kim jest. Służy temu także finalna połajanka pod adresem Partii Kobiet, która prezentując bil-bordy ze swoimi pięknymi ciałami ( podra-sowanymi ) rozwaliła w pył 100 lat walki o to, by nie patrzeć na kobiety przez pryzmat ciała, tylko rozumu. Hm. A mówi się, że to faceci myślą fiutem. Sorry!I niby czemu piękne ciało miałoby wykluczać umiejętność rozumowania? Od włosów pod pachami i krost na nosie wrośnie nam IQ, czy co? Trzeba było dwóch nazwisk, by wespół, zespół, bzdur moc móc wzmóc. Coś Wam powiem Panowie; zróbcie sobie zdjęcia różnych kawałków ciała, jeśli ma to wam pomóc w rozwoju. O nasz zadbamy same. I jak na dziwaczki przystało, lubimy mężczyzn pachnących dobrą wodą toaletową, bez dziur w zębach i skarpetkach. Są też tacy i wśród intelektualistów.A w konsekwencji do wywodów o zaletach cipkomatu, na ostatniej stronie W.O reklama maski do twarzy, dzięki użyciu której, skóra jest widocznie rozświetlona i promienna! Cóż, kiedy rozum diabli wezmą!